text_structure.xml 43.7 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Witam gości oraz państwa posłów. Przypominam, że wspólne posiedzenie połączonych Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Spraw Zagranicznych rozpocznie się o godzinie 15.30, a nie o 15, gdyż pan minister Bronisław Geremek będzie składał informację na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych i z tego powodu przewodniczący, Czesław Bielecki, prosił o półgodzinne przesunięcie naszego wspólnego posiedzenia. Porządek naszego dzisiejszego posiedzenia przewiduje dwa punkty: rozpatrzenie odpowiedzi Prezesa Rady Ministrów na dezyderat nr 13 Komisji w sprawie polskich zobowiązań międzynarodowych, dotyczących polityki audiowizualnej oraz rozpatrzenie odpowiedzi Prezesa Rady Ministrów na dezyderat nr 14 Komisji w sprawie sytuacji społeczno-zawodowej środowisk twórczych.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełJanMariaJackowski">W dniu wczorajszym z powodu braku kworum nie mogliśmy rozpatrzyć odpowiedzi Juliusza Brauna na opinię nr 33 Komisji. W związku z tym proponuję, abyśmy rozszerzyli porządek dzienny o punkt zatytułowany: rozpatrzenie odpowiedzi KRRiT na opinię nr 33 w sprawie reformy telewizji publicznej. Dyskusja została zakończona. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, stwierdzę, że porządek został przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełJanByra">Chciałbym prosić, abyśmy zmienili kolejność rozpatrywanych punktów i pkt 3 rozpatrzyli jako pkt 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Rozumiem, że zgłasza pan wniosek formalny. W tej chwili nie ma jednak pana przewodniczącego Juliusza Brauna, natomiast jest obecny pan minister Jan Kułakowski i pan minister Arkadiusz Rybicki. Myślę więc, że powinniśmy się trzymać zaproponowanego na wstępie porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełJanByra">Przyjęcie bądź odrzucenie opinii rozstrzygnie się w głosowaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Pan przewodniczący, Juliusz Braun, chciał być przy tym obecny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełJanByra">Pan przewodniczący zostanie poinformowany o wynikach głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Jeżeli taka jest wola Komisji, zmienimy kolejność porządku. Czy jest sprzeciw wobec propozycji pana posła Jana Byry? Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Przystępujemy do rozpatrzenia pkt. 1. Czy w tej sprawie ktoś pragnąłby zabrać głos? W toku dyskusji nie zgłoszono żadnego wniosku o odrzucenie odpowiedzi. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że przyjęliśmy odpowiedź KRRiT na opinię nr 33 Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosłankaGrażynaSołtyk">Uważam, że należy głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Dobrze. Poddaję pod głosowanie. Kto z pań posłanek i panów posłów jest za przyjęciem odpowiedzi KRRiT na opinię nr 33 Komisji? Za opowiedziało się 8 posłów, 9 posłów było przeciwnych, nikt nie wstrzymał się od głosu. Stwierdzam, że Komisja nie przyjęła odpowiedzi KRRiT na opinię nr 33. W tej sytuacji mamy dwie drogi: albo ponownie przyjmiemy opinię nr 33, albo sprawa pozostaje bez biegu. Mam więc pytanie, co Komisja proponuje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełMarcinLibicki">Co to znaczy „ponownie przyjąć opinię”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Oznacza to, że Komisja przyjmie ponownie opinię nr 33 i skieruje ją do ponownej odpowiedzi. Tak mówi regulamin sejmowy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Poddam pod głosowanie wniosek o ponowne przyjęcie opinii nr 33, która w tym momencie otrzymuje numer 34. Kto z pań posłanek i panów posłów jest za ponownym przyjęciem opinii?</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PosełJanMariaJackowski">Za opowiedziało się 10 posłów, 6 posłów było przeciwnych, nikt nie wstrzymał się od głosu. Stwierdzam, że komisja przyjęła opinię nr 34. Zakończyliśmy rozpatrywanie pkt. 1.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PosełJanMariaJackowski">Przechodzimy do rozpatrzenia pkt. 2. Proszę o zabranie głosu pana ministra Jana Kułakowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SekretarzstanuwKancelariiPrezesaRadyMinistrówpełnomocnikrządudsnegocjacjioczłonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKułakowski">Dezyderat nr 13 Komisji Kultury i Środków Przekazu dotyczył polskich zobowiązań międzynarodowych, dotyczących polityki audiowizualnej, jakie Polska wzięła na siebie wobec OECD i Unii Europejskiej. Państwo otrzymali odpowiedź. Rozumiem, że jeśli dyskusja się odbędzie, będzie ona dotyczyła tego, czy odpowiedź państwa satysfakcjonuje, czy nie. Postaram się wraz z moimi ekspertami odpowiedzieć państwu na wszystkie pytania.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#SekretarzstanuwKancelariiPrezesaRadyMinistrówpełnomocnikrządudsnegocjacjioczłonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKułakowski">Zarówno OECD, jak i UE ma swoje cele, swoje metody działania i swoje własne uregulowania. Polska, będąc członkiem OECD i starając się jednocześnie o członkostwo w UE, musi się wywiązać z zobowiązań wobec obu partnerów. Trudność polega na tym, że ich oczekiwania nie zawsze i nie we wszystkim są zbieżne, a często nawet są sprzeczne. Polska, zajmując stanowisko w danej kwestii, musi mieć na uwadze nie tylko konieczność znalezienia rozwiązania satysfakcjonującego obu partnerów, ale przede wszystkim odpowiadającego naszym interesom. Nie jest to sprawa łatwa i dlatego prace nad wspólnym raportem OECD przeciągają się. Zasadnicze problemy zostały rozwiązane, natomiast przedmiotem rozbieżności jest nie tyle meritum, co redakcja i interpretacja poszczególnych zapisów.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#SekretarzstanuwKancelariiPrezesaRadyMinistrówpełnomocnikrządudsnegocjacjioczłonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKułakowski">W tej sprawie, za zgodą pana przewodniczącego, poproszę o zabranie głosu panią dyrektor z resortu gospodarki, gdyż ja zajmuję się Unią Europejską, a nie OECD, chociaż, jako przedstawiciel rządu, biorę odpowiedzialność za wszystko.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#SekretarzstanuwKancelariiPrezesaRadyMinistrówpełnomocnikrządudsnegocjacjioczłonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKułakowski">Priorytetem polityki zagranicznej Polski w dniu dzisiejszym jest członkostwo w UE. W naszym interesie leży ochrona audiowizualnej produkcji krajowej. Wiemy, że uregulowania wspólnotowe stwarzają taką możliwość. Stanowisko, jakie Polska zajęła w tej dziedzinie w negocjacjach z UE, jest odzwierciedleniem takiej właśnie oceny. Polska zadeklarowała wolę przyjęcia dorobku prawnego UE w dziedzinie polityki audiowizualnej i nie zgłosiła problemów negocjacyjnych. Polska nie ubiega się w tej dziedzinie o okresy przejściowe.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#SekretarzstanuwKancelariiPrezesaRadyMinistrówpełnomocnikrządudsnegocjacjioczłonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKułakowski">W odpowiedzi na dezyderat nr 13 Komisji rząd stwierdza, że Polska nie zajęła wobec UE innego stanowiska niż stanowisko negocjacyjne. Komisja domagała się udostępnienia stanowiska negocjacyjnego. W odpowiedzi na dezyderat zaznaczono, że dokument ten został przesłany do Sejmu na ręce pana marszałka oraz przewodniczących Komisji Integracji Europejskiej i Komisji Spraw Zagranicznych. W chwili, gdy rząd formułował odpowiedź na dezyderat nr 13, stanowiska negocjacyjne miały jeszcze status dokumentów poufnych. Dziś jednak zostały one upublicznione. Posłowie otrzymali te dokumenty jako pierwsi przed wszystkimi innymi osobami. Sądzę, że poprzez przekazanie paniom posłankom i panom posłom tego dokumentu postulat Komisji został spełniony.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#SekretarzstanuwKancelariiPrezesaRadyMinistrówpełnomocnikrządudsnegocjacjioczłonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKułakowski">Negocjacje w dziedzinie polityki audiowizualnej nie zostały zamknięte, mimo że Polska przedłożyła swoje stanowisko w tej dziedzinie już we wrześniu 1998 roku. Powodem tego stanu rzeczy nie są polskie zobowiązania wobec OECD, ale brak postępu w dostosowaniu do norm wspólnotowych. To, czy taki postęp nastąpi, czy nie zależeć będzie od terminu, w jakim zakończone zostaną prace nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. Postęp ten nastąpi albo nie, zależnie od tego, czy wysoka Komisja i Sejm taką nowelizację przeprowadzą. Dopóki nie mamy tej nowelizacji, nie możemy zamknąć tego rozdziału w naszych negocjacjach. Sprawa jest w rękach wysokiej Komisji i Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#SekretarzstanuwKancelariiPrezesaRadyMinistrówpełnomocnikrządudsnegocjacjioczłonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKułakowski">W dwóch przynajmniej punktach projekt nowelizacji przygotowany przez rząd jest bardzo ważny. Zarówno ze względu na zobowiązania wobec UE, jak i wobec OECD. Oba są zaznaczone w odpowiedzi rządu na dezyderat nr 13. Po pierwsze, chodzi o zlikwidowanie kwoty produkcji polskiej. Zmiana ta podyktowana jest koniecznością dostosowania prawa polskiego do norm UE. Sprawia ona jednocześnie, że przyjęcie wobec OECD zobowiązania dotyczącego wyłączenia filmów zagranicznych z tej kwoty staje się bezprzedmiotowe.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#SekretarzstanuwKancelariiPrezesaRadyMinistrówpełnomocnikrządudsnegocjacjioczłonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKułakowski">Po drugie zagadnienie o fundamentalnym znaczeniu, tak ze względu na zobowiązania wobec OECD, jak UE, jest liberalizacja kapitałowa. Chciałbym na tym krótkim wprowadzeniu zakończyć. Podkreślam, że jeśli będą jakieś pytania, ja oraz moi eksperci postaramy się na nie odpowiedzieć. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Dziękuję za tę wypowiedź. Czy ktoś z państwa posłów chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Wszystko wskazuje na to, że nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji się nie powiedzie. Chciałabym się odnieść do liberalizacji kapitałowej. Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że jest to bardzo ważne, natomiast w przedłożeniu rządowym znalazł się zapis, który nawet zwolenników liberalizacji kapitału zniechęca. Jest tam bowiem zapis, który różnicuje liberalizację wobec nadawców w zależności od techniki przekazywania. Gdyby się tak przyjrzeć rynkowi audiowizualnemu i zewnętrznemu, który chce na ten rynek wkroczyć, to zapis rządowy może posłużyć interesom jednego z koncernów czy nadawców. Tak to właśnie wygląda, jeśli spojrzymy na realizację tego zapisu.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosłankaIwonaŚledzińskaKatarasińska">Podczas dyskusji w Komisji na temat tego zapisu, który wśród członków nie ma zwolenników, w każdym razie nie stanowią większości, na pytanie, co oznacza zachowanie status quo, czyli zachowanie udziału kapitału zagranicznego na poziomie 33%, a także jaka jest różnica między 33% a 49%, przedstawiciel rządu, pan minister Kazimierz Marcinkiewicz, odpowiedział, że niewielka, bo 49% to nie jest 100%, czego domaga się UE po naszym wejściu do wspólnoty. Nie zauważyłam ze strony rządu zachęty do zmiany stanowiska wobec liberalizacji kapitałowej. Pewnie dlatego na forum Komisji zawiązały się bardzo egzotyczne koalicje przeciwko jakiejkolwiek liberalizacji, a za utrzymaniem 33%. Być może właśnie teraz jest dobra chwila, by pan minister uświadomił nam, że jest różnica między 33% a 49%. Proszę o zdecydowanie zdanie, gdyż głosowanie jest w najbliższy piątek. Argument mówiący, że Polska nie jest w Unii i w związku z tym nie musi spełniać jej oczekiwań, jest dla mnie niezrozumiały, gdyż wstępując do UE będziemy musieli całkowicie zliberalizować kapitał. Nie ma sensu mówić, że zliberalizujemy kapitał do 49%, kiedy będziemy w UE. Moim zdaniem jest to błędne rozumienie tej kwestii. Być może nie mam racji, ale chciałabym się odwołać do autorytetu pana ministra i chciałabym, żeby pan to jasno i wyraźnie powiedział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Panie ministrze, proponuję, by wysłuchał pan całej dyskusji, a następnie ustosunkował się do poruszanych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełMariuszOlszewski">Mam jedno pytanie. W odpowiedzi na nasz dezyderat znajdują się sformułowania o okresach przejściowych, ale zostawmy to na boku. Chciałbym, żeby pan minister wyraźnie powiedział na posiedzeniu Komisji, czy wymogiem naszych zobowiązań międzynarodowych w dziedzinie, o której mówiła pani posłanka, jest to, aby liberalizacja nastąpiła do 100% w telewizjach rozsiewczych, kablowych i satelitarnych? Czy jest to warunek, który mamy spełnić po okresie przejściowym, o którym mówi się w odpowiedzi rządu?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PosełMariuszOlszewski">Druga sprawa dotyczy kwestii, czy rząd badał takie rozwiązanie w kontekście interesu polskich nadawców. Czy to rozwiązanie jest zgodne z interesami Polski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Mam dwa pytania do pana ministra. Ciągle słyszymy, że warunkiem przyjęcia Polski do UE jest konieczność zliberalizowania kapitału, dostosowania się, zrezygnowania z okresów dostosowawczych i mechanizmów osłonowych, natomiast nie mamy wciąż decyzji co do terminu przyjęcia Polski do UE, ani pewności, że po zakończeniu prac przystosowawczych Polska w Unii się znajdzie. Czy pan minister zna dokument, który cokolwiek, poza wolą, Polakom gwarantuje? Uważam, że jest to nieuczciwe w stosunku do Polski, że tej decyzji ciągle nie ma. Dążymy wciąż do czegoś, co w rzeczywistości odbywa się na nasz koszt i bez pewności osiągnięcia celu.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PosełZdzisławPodkański">I następna kwestia. Panie ministrze, czy nie jest panu smutno, jak pan wraca do kraju i czyta, że Polska nie ma kapitału, że istnieje propaganda głosząca, że kapitał to wolne środki dewizowe, tak jakby kapitałem nie były środki trwałe. Cały czas w wyniku działań UE trwa dekapitalizacja majątku. To także dotyczy tego obszaru, który dzisiaj jest przedmiotem naszego zainteresowania. Czy pana to nie martwi, że z roku na rok nasze partnerstwo i siła przetargowa są coraz mniejsze? Niedługo w ogóle ich nie będzie. Czy pan się nie obawia, że w pewnym momencie ktoś dojdzie do wniosku, że przyjmowanie do UE 40-milionowego narodu, który nie ma własnej polityki gospodarczej ani kulturalnej, jest zbyt dużym obciążeniem? Jestem od 6 lat w parlamencie i jeszcze nikt mi nie podał ostatecznego terminu wejścia Polski do UE. Wciąż słyszę o nowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Chciałbym także powiedzieć parę słów. Intencją Komisji było uzyskanie wiedzy na temat strategii audiowizualnej Polski. Rynek audiowizualny jest najbardziej wrażliwym rynkiem na świecie, a także przedmiotem sporu pomiędzy Unią a Stanami Zjednoczonymi. USA jest potężnym producentem, który chce pozyskać rynki Europy i świata. Polska jest członkiem OECD od 1996 roku. Zobowiązania wobec OECD wymagają liberalizacji kapitału np. w zakresie kwot. Z kolei oczekiwania UE są takie, że Polska będzie bronić tożsamości narodowej, a także tożsamości europejskiej będąc członkiem Unii. To przekłada się na dwa projekty ustaw o kinematografii, którymi zajmuje się Komisja. Model europejski proponuje stworzenie mechanizmów generowania środków na produkcję kinematograficzną. Środki mają pochodzić np. z biletów, z podatku od reklam. Model amerykański zakłada uzyskiwanie środków poprzez wysokie odpisy inwestorów inwestujących w przemysł kinematograficzny. Chodzi o 80% odpisów podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Nasza Komisja jest w trudnej sytuacji, gdyż nie mamy jasnego stanowiska rządu co do różnych oczekiwań OECD i UE. To nam bardzo utrudnia pracę nad projektami. Pani posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska wspomniała już o nierównowadze pomiędzy 100% obcego kapitału w rozsiewie satelitarnym i kablowym a 49% w zakresie nadawców rozsiewających naziemnie. Już na pierwszy rzut oka widać, że nie ma w tym logiki. Z materiałów, które do nas dotarły, wiemy, że przedstawiciele UE nie byli zadowoleni z tego zróżnicowania struktury kapitałowej. Stąd nasze ustawiczne dopytywanie się o stanowisko rządu. Chcielibyśmy znaleźć płaszczyznę, na której można by tworzyć prawo w zakresie polityki audiowizualnej. Zwłaszcza, że technika idzie naprzód. Mamy do czynienia z platformami cyfrowymi, Internetem itd. Dopóki nie otrzymamy jasnego stanowiska w tej kwestii, nie będziemy mogli pracować skutecznie. W Komisji znajduje się projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz dwa projekty dotyczące kinematografii. Tego stanowiska zabrakło w odpowiedzi na dezyderat nr 13. Wiem, że to nie jest łatwe, ale konieczne, by zmienić prawo audiowizualne. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie widzę. Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#SekretarzstanuwKPRMJanKułakowski">Postaram się odpowiedzieć klarownie i wyczerpująco, aczkolwiek nie wiem, czy mi się to uda.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#SekretarzstanuwKPRMJanKułakowski">Jeżeli chodzi o liberalizację kapitałową, to chcę od razu powiedzieć, że liberalizacja kapitałowa z chwilą naszego wejścia do UE jest wymogiem. Polska tego nie uniknie. Te 100% jest warunkiem sine qua non. Czy przejście z 33% do 49% ma znaczenie, czy nie? Moim zdaniem ma znaczenie, gdyż przekonujemy UE, że nie możemy przed wejściem do Unii dojść do 100%. UE wymaga od nas gestu dobrej woli, pokazania, że 100% jest możliwe do osiągnięcia w momencie wejścia Polski do wspólnoty. Ważne jest to, aby Polska zrobiła pewien gest, pokazała, że stopniowo chce osiągnąć wymagane 100%. W tym kontekście zmiana liczby jest ważna i prosiłbym o to, by taka zmiana nastąpiła. Nie umiem powiedzieć, jak zareaguje UE, jeśli ta zmiana nie nastąpi. Wiem, że UE na to nalega.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#SekretarzstanuwKPRMJanKułakowski">Czy stosunki z OECD i UE są zgodne z interesami Polski? Moim zdaniem: tak. Do jakiego stopnia są one zgodne w przypadku UE, to się okaże dopiero po wynikach naszych negocjacji z Unią. Polska wystąpiła ze stanowiskami negocjacyjnymi w 29 dziedzinach. Są to stanowiska wyjściowe, czyli wysoko stawiają poprzeczkę. Zgodność wchodzenia Polski do UE z naszymi interesami jest zależna od tego, jaki będzie dystans pomiędzy naszymi wymogami wyjściowymi a wynikiem negocjacji. Jeżeli ten dystans będzie duży, to możemy mówić o problemie interesu Polski. Jeśli zaś będzie zminimalizowany, to będzie on świadczył o zgodności z interesami Polski.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#SekretarzstanuwKPRMJanKułakowski">Jeśli chodzi o termin przystąpienia Polski do UE i dokument zapewniający nam to wejście, to odpowiadam, że takiego dokumentu nie ma. Wejście do UE zależy od wyniku negocjacji, referendum w Polsce, zgody 15 parlamentów państw członkowskich UE, wymagana jest zgoda wszystkich państw, a nie większości, i zgody Parlamentu Europejskiego. Jedynym dokumentem, jaki będziemy mieli, będzie ratyfikowany traktat akcesyjny. Mamy cały szereg deklaracji intencyjnych, zarówno ze strony Komisji, jak i ze strony rządów „piętnastki”. Po negocjacjach i ratyfikacji będziemy wiedzieli, czy sprawa jest załatwiona pozytywnie, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#SekretarzstanuwKPRMJanKułakowski">Kolejne pytanie poruszyło kwestię, która przekracza naszą dzisiejszą debatę, a także moje kompetencje. Chodzi o dekapitalizację w wyniku działalności europejskiej, o partnerstwo, siłę przetargową itd. To wszystko sprowadza się do tego, czy chcemy wejść do UE, czy nie. Opieram się w tej chwili na polityce kolejnych rządów w Polsce, które opowiadały się za przystąpieniem Polski do UE. Zakładam więc, że zgoda na to istnieje. Chodzi nam tylko o to, jak negocjować, ażeby było to dla nas jak najbardziej korzystne, ale nie kwestionujemy samego faktu. Opinie na ten temat oczywiście mogą być różne.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#SekretarzstanuwKPRMJanKułakowski">Jeśli chodzi o problem strategii audiowizualnej w Polsce, to zgadzam się z tym, że nie posiadamy globalnej strategii w tej chwili. Jedna rzecz jest jasna w zarysie strategii, a mianowicie, że jesteśmy bliżsi UE niż OECD i rządu amerykańskiego. OECD i rząd USA traktuje kulturę i media audiowizualne jako towar. Unia Europejska traktuje jako instrument tożsamości europejskiej. Moim zdaniem, bliższe nam jest podejście traktujące kulturę i media jako instrument tożsamości europejskiej i narodowej niż jako towar, który jest poddany wszelkim regułom rynku. Nie jest to stanowisko oficjalne rządu. Pozwoliłem je sobie zaprezentować, gdyż tak mi się wydaje i zgadzam się z panem przewodniczącym, że powinniśmy rozwijać możliwość ustalenia takiej strategii, która globalnie jeszcze nie została ustalona. Jest tona pewno duże utrudnienie i dla parlamentu, i dla rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Dziękuję. Kto z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełTomaszWełnicki">W odpowiedzi, która dotyczyła kwestii kapitałowych, była pewna niespójność. Z jednej strony przypomniał pan, że z chwilą wejścia do UE musimy otworzyć struktury kapitałowe do 100% i jest to nasz obowiązek, a z drugiej strony powiedział pan, że Unia oczekuje od nas dobrej woli i wyjścia naprzeciw 100%, przesuwając granicę z 33% do 49%. Z reguły jest tak, że jak ktoś ma obowiązek, to nie musi okazywać dobrej woli. To należy do sfery odpowiedzialności za realizację obowiązków, które trzeba wypełnić. Polska nie jest w stanie uniknąć 100%, jeśli będzie członkiem UE. Rozumiem, że z jednej strony dla Unii byłoby to sygnałem naszej dobrej woli i chęci dostosowania naszego prawa do wymogów prawa europejskiego, ale w ramach polityki audiowizualnej chcielibyśmy usłyszeć, co, w czasie oczekiwania na wejście do UE, jest sygnałem zachęcającym nas do takich działań ze strony Unii. Jeśli deklaracje mają być jednostronne, to stawiają nas one w sytuacji niewiarygodnego partnera, na co nie powinniśmy sobie pozwolić. Co więcej, to ma także przełożenie na stosunek krajów wspólnoty do przyjęcia nas do UE i na opowiedzenie się Polaków za przystąpieniem Polski do Unii. Wiadomo przecież, że duży procent społeczeństwa jest temu niechętny. Jeśli działania będą jednostronne, to na pewno wzmocni się opór przeciwko przystąpieniu do UE.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Jeszcze raz chciałbym wrócić do kwestii terminu. Byłoby uczciwie, gdyby nam powiedziano, jakie warunki musimy spełnić. Wtedy moglibyśmy uzgodnić czas potrzebny na ich realizację. Mielibyśmy jednak gwarancję, że partner wywiąże się ze swoich warunków. W obecnej sytuacji jesteśmy w ciągłym odwrocie. Propaganda mówi, ze Polska się czegoś domaga, a my nawet nie wiemy czego. Może się tak zdarzyć, że wypełnimy wszystkie warunki, ale ze względu na rynek pracy czy rynek zbytu płodów rolnych nie zostaniemy przyjęci do UE, bo któryś z krajów członkowskich, dbających lepiej o swoje interesy niż Polska, powie - nie. Powstaje pytanie, po co zatem dostosowywać nasze prawo do wymogów UE. Dlaczego mamy pozbywać się majątku narodowego, dlaczego zamiast uwłaszczenia mamy przeprowadzać wywłaszczenie, kiedy zawsze ktoś może powiedzieć - nie. Panie ministrze, czy pan nie widzi możliwości zawarcia uczciwego kontraktu? Przez uczciwy kontrakt rozumiem obopólne zobowiązanie się stron do wypełnienia warunków. Co będzie w sytuacji, kiedy partner nie dotrzyma obietnic? Zawsze przecież może powiedzieć, że niczego nam nie obiecywał. Polska znała zasady.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PosełZdzisławPodkański">Panie ministrze, chciałbym też wiedzieć, co pan rozumie pod pojęciem „tożsamość europejska i narodowa”? Jeżeli mówimy o tożsamości europejskiej, to mogę się doszukać w naszym działaniu pewnej logiki, natomiast jeśli mowa jest o tożsamości narodowej, to takiej logiki nie widzę. Kraje członkowskie chronią wartości kulturowe, a Polska wycofuje się z tego i idzie dalej. W związku z tym nie można mówić o ochronie polskiej tożsamości narodowej. Moim zdaniem jest to osłabianie polskiej kultury. Wiem też, że zniszczenie tożsamości narodowej nie jest głównym celem UE. Chodzi o ekonomię. Inne kraje członkowskie mają limity, określone systemy podatkowe, dające im szansę lepszego zadbania o tożsamość narodową i produkcję audiowizualną. Z punktu widzenia Polski nie ma to żadnego znaczenia, czy otworzymy rynek dla producentów amerykańskich, czy dla producentów europejskich. Pan minister dobrze wie, że wśród producentów, zwłaszcza amerykańskich, mamy emigrantów z Polski i z punktu widzenia tożsamości narodowej rynek amerykański może okazać się korzystniejszy. Proszę mi wykazać logikę w naszym działaniu. Samodzielnie nie możemy bronić naszej tożsamości narodowej.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PosełZdzisławPodkański">Na tym bym zakończył. Z trzeciego pytania zrezygnuję. Po usłyszeniu odpowiedzi na dwa pierwsze być może nie będę musiał go zadawać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełMariuszOlszewski">Panie ministrze, chciałbym podziękować za szczerą odpowiedź, dotyczącą pełnej liberalizacji, która nas czeka w momencie wejścia Polski do UE. Słowa „tak musi być” są bolesne, ale szczere.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PosełMariuszOlszewski">Chciałbym jeszcze zapytać o politykę audiowizualną, a mianowicie pan minister powiedział, jaka jest procedura przyjęcia Polski do UE. Chciałbym to rozwinąć w kontekście tego, czy działania są zgodne z polskim interesem narodowym. Załóżmy, że Polacy będą chcieli bronić suwerenności swojego państwa i powiedzą w referendum: nie. W związku z tym, czy liberalizacja kapitałowa na polskim rynku medialnym przed wejściem do UE, przed rozpisaniem referendum, przed zdecydowaniem przez Polaków, gdzie mamy się znaleźć, jako państwo polskie, w przyszłości, jest zgodna z interesem państwa polskiego, czy nie? Czy taka liberalizacja w momencie, kiedy Polacy powiedzą Unii - nie, przysłuży się suwerenności państwa polskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Ostatnie pytanie zada pan poseł Tomasz Wełnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełTomaszWełnicki">Przepraszam, ale zapomniałem dopowiedzieć jedną rzecz. Czy ja dobrze zrozumiałem, że 100% jest obligatoryjne w momencie przystąpienia Polski do UE, ale 49% obecnie jest tylko pewną sugestią, a nie kategorycznym żądaniem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Zamykam dyskusję. Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#SekretarzstanuJanKułakowski">Polska ma obowiązek 100% zliberalizowania kapitału w momencie wejścia do UE. Co oznacza, że jest dobrą wolą uczynienie kroku w stronę tej liberalizacji przed wejściem do UE. Nie ma tu wymogu absolutnego ze strony UE. Unia nie mówi, że Polska musi przejść z 33% do 49%. Unia mówi, jeśli Polska jest gotowa zliberalizować kapitał do 100% w momencie wejścia do Unii, to byłoby dobrze, żeby wykazała pewien postęp liberalizacji przed wejściem do Unii. Chodzi o liberalizację częściową, większą niż do tej pory. Jest to problem taktyki negocjacyjnej - czy Polska chce dać pewną przynętę Unii w tej sprawie, czy też nie. Wówczas pozostajemy przy 33%, ale wiemy, że czeka nas 100%. Moim zdaniem, jest to także opinia rządu, taktycznie byłoby dobrze, by negocjacje zostały ustawione w odpowiednim duchu. Oznacza to, że Polska powinna zrobić następny krok w dziedzinie liberalizacji. Nie jest to jednak obligatoryjne, tak jak w przypadku 100%.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#SekretarzstanuJanKułakowski">Mówiono tu dzisiaj także o tym, że Polska daje pewne sygnały w postaci np. zwiększenia kwoty 33% do 49%, a Unia nie. Mnie się wydaje, że nie można tej kwestii traktować wyrywkowo. Jestem tu po to, by bronić interesów Polski, nie UE, ale trzeba o tym powiedzieć. Czy w dziedzinie polityki audiowizualnej Unia daje nam jakieś sygnały zachęty? Trzeba na tę sprawę spojrzeć globalnie. Owszem, Unia daje nam zachęty w postaci funduszu PHARE czy w postaci funduszy przedakcesyjnych ISPA i SAPARD itd. Nie można rozpatrywać pojedynczych fragmentów negocjacji, ale trzeba je oceniać globalnie. Nasze gesty wykonywane w kierunku Unii owocują gestami Unii wykonywanymi w naszym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#SekretarzstanuJanKułakowski">Jeśli chodzi o termin i o warunki, to wstępne warunki zostały nam podane w 1994 roku w Kopenhadze. Polska wciąż domaga się od Unii podania daty. Powiedzieliśmy, że będziemy gotowi pod koniec 2002 i że chcielibyśmy przystąpić do UE w 2003 roku. Do tej pory Unia powiedziała nam trochę o swojej gotowości, ale nie obiecała, że data zostanie określona. Z ostatnich kontaktów z komisarzem wynika, że data ta zostanie prawdopodobnie podana pod koniec tego roku, czyli pod koniec prezydencji francuskiej. Prawdopodobnie nie zostanie podana teraz podczas kadencji portugalskiej. Jest to kwestia dyskusji z Unią, by taką datę uzyskać, gdyż jest nam ona potrzebna do ustalenia okresów przejściowych, ale także po to, abyśmy wiedzieli, czego się trzymać. Czy grozi nam to, że kontrakt między Polską a Unią nie zostanie zawarty? Odpowiadam, że tak. Jeżeli nie będzie ratyfikacji ze strony państw członkowskich, co jest bardzo mało prawdopodobne, lub gdy Polacy w referendum opowiedzą się przeciw wspólnocie, nie przystąpimy do UE. Jednakże pacta sunt servanda. Z chwilą, kiedy podpiszemy układ, układ będzie dyskutowany na warunkach, na jakich go podpiszemy. Z chwilą ratyfikacji wszelkie groźby przestają istnieć.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#SekretarzstanuJanKułakowski">Problem tożsamości europejskiej i narodowej jest trudnym problemem. Moim zdaniem Unia nigdy nie kwestionowała tożsamości narodowej. Państwa, które są w Unii już od 50 lat, utrzymały swoją tożsamość. Tożsamość europejska może mieć pewne znaczenie kulturowe w odróżnieniu do tożsamości kulturowej innych kontynentów np. Stanów Zjednoczonych, Azji czy Japonii. Nie jest natomiast alternatywą z tożsamością narodową. Musimy trzymać się tego, że tożsamość narodowa jest dla nas czymś, z czego my w żadnym wypadku nie możemy się wycofać, i nie jest prawdą, że chcemy dać Unii coś więcej, o co ona nie prosi. Polska nie może w żadnym wypadku zrezygnować ze swojej tożsamości. Czy odrzucenie przez Polskę w referendum będzie znakiem obrony suwerenności? Moim zdaniem - nie. Uważam, że wejście Polski do UE nie zagraża suwerenności, tworzy pewną wspólną suwerenność unijną, a Polska i tak obecnie w wielu decyzjach gospodarczych jest uwarunkowana tym, co decyduje Unia, a nie ma na nią żadnego wpływu. Z chwilą przystąpienia do Unii, wchodzimy do klubu decydentów. Będziemy tworzyć uwarunkowania. Moim zdaniem można bronić suwerenności Polski i opowiedzieć się w referendum za wejściem do Unii.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#SekretarzstanuJanKułakowski">Jeśli chodzi o pytanie, czy dla nas nie jest korzystniejsze faworyzowanie produkcji amerykańskiej, gdyż tam są ludzie pochodzenia polskiego, to trudno mi na to odpowiedzieć. Uważam, że koncepcja produkcji amerykańskiej w dziedzinie audiowizualnej jest dalsza od naszej niż europejska. Jest to moja opinia i nie chcę polemizować z inną opinią, że tak nie jest. Myślę, że odpowiedziałem na wszystkie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Jeszcze pan poseł Tomasz Wełnicki chciałby zadać pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełTomaszWełnicki">Panie ministrze, chciałbym zadać pytanie uzupełniające do tego, o czym była przed chwilą mowa. Co jest ciekawe w przypadku liberalizacji kapitałowej, ale wiem, że ma to miejsce także w innych dziedzinach negocjacyjnych, to to, że występują pewne elementy, które mają charakter raczej gry negocjacyjnej niż kategorycznych żądań stawianych przez UE.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PosełTomaszWełnicki">Chciałbym poznać zdanie pana ministra na temat rozwiązania, które było sugerowane na Komisji i odnosiło się do spraw kapitałowych, ale także mogłoby być zastosowane w innych dziedzinach w podobnych przypadkach, czyli wprowadzenia vacatio legis na takie rozwiązania. Czy sygnałem dla Unii nie byłoby wprowadzenie do jakiejś nowelizacji zapisu mówiącego, że liberalizacja kapitałowa dojdzie do 100%, ale w dniu wejścia w życie ratyfikowanego traktatu akcesyjnego. W ten sposób okazujemy dobrą wolę. Czy pańskim zdaniem to rozwiązanie mogłoby być zastosowane z powodzeniem w całej procedurze negocjacyjnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Proszę pana ministra o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#SekretarzstanuJanKułakowski">Była tu dzisiaj mowa, że Polska ustępuje, ale chciałbym powiedzieć, że tak nie jest. W trudnych sprawach negocjacje się jeszcze nie rozpoczęły. W stanowiskach negocjacyjnych był poruszony np. problem przepływu osób. Powiedzieliśmy Unii, że chcemy swobodnego przepływu osób w momencie wejścia do UE. To, że Unia mówi nam, my wolelibyśmy, by było inaczej, to jest to normalne dla procesu negocjacyjnego. Będziemy też negocjować długi okres przejściowy na zakup ziemi. W tej chwili żadnych ustępstw nie ma. Jakie one będą i czy w ogóle będą, to będzie zależało od wyniku negocjacji. Zmniejszenie dystansu między naszymi stanowiskami a decyzjami negocjacyjnymi będzie oznaką naszego sukcesu bądź porażki.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#SekretarzstanuJanKułakowski">Jeśli chodzi o vacatio legis, odpowie pan dyrektor Cezary Lewanowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Chciałbym tylko powiedzieć, że ze względu na uroczystości zakończenia Roku Chopinowskiego, które mają się rozpocząć o godzinie 14 w Pałacu Prezydenckim, muszę teraz wyjść. W związku z tym przekazuję prowadzenie Komisji panu przewodniczącemu, Tomaszowi Wełnickiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#RadcaszefaKancelariiPrezesaRadyMinistrówCezaryLewanowicz">Pan mówi konkretnie o sytuacji, w której Polska np. w dziedzinie polityki audiowizualnej przyjmuje rozwiązania prawne odpowiadające w 100% wymogom UE, są zgodne z acquis communautaire, czyli są zgodne z prawem zapisanym w dyrektywach i z orzecznictwem, które jest komplementem dla rozwiązań zapisanych w dyrektywach i stanowi część acquis communautaire, tyle że w tym dokumencie wpisuje, że ogłaszamy vacatio legis do chwili wejścia Polski do UE. Jest to pomysł, który bywa rozważany, gdyż jest nęcący w wielu przypadkach, natomiast nie się udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Mamy tu do czynienia z dwoma przeszkodami, które na to nie pozwalają.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#RadcaszefaKancelariiPrezesaRadyMinistrówCezaryLewanowicz">Pierwsza jest natury prawnej. Śledząc debatę na ten temat nie udało mi się nigdy znaleźć jednoznacznej opinii prawników na pytanie, czy można zapisać w ustawie vacatio legis, nie podając daty, w której to vacatio legis się kończy. Brak daty uzyskania członkostwa czy określenie „z chwilą ratyfikacji układu stowarzyszeniowego”, jest karkołomną konstrukcją z prawnego punktu widzenia. Nie jest też jasne, czy to jest w ogóle dopuszczalne. Interpretacje wskazują na to, że nie, gdyż trzeba by podać datę, a my jej nie znamy.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#RadcaszefaKancelariiPrezesaRadyMinistrówCezaryLewanowicz">Druga przeszkoda jest natury praktycznej. Ustaw, które trzeba przyjąć, jest 170, do tego potrzebne są akty wykonawcze. Gdybyśmy przyjęli akty zgodne z acquis communautaire, ale wszędzie zapisali vacatio legis, to z praktycznego punktu widzenia pojawia się wątpliwość, czy Polska rzeczywiście we wszystkich dziedzinach objętych tymi uregulowaniami prawnymi, i na poziomie ustawy i na poziomie aktów wykonawczych, de facto z dnia na dzień byłaby w stanie wywiązać się z tego zobowiązania. Moim zdaniem nie byłoby to możliwe. Nie zostałoby to także odebrane przez UE jako stanowisko wiarygodne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełTomaszWełnicki">Chciałbym dopowiedzieć, że te dwa aspekty były rozważane przez osoby, które z taką koncepcją przyszły na posiedzenie Komisji. Są nawet złożone wnioski mniejszości, ale dotyczące konkretnej daty. Obawy, które mieliśmy w tym wypadku, były takie, że wskazanie konkretnej daty mogłoby być ograniczeniem dla prowadzenia prac negocjacyjnych, gdyż Polska podałaby konkretny termin. Oznaczałoby to, że skoro do roku 2003 wprowadzamy kwoty 49% i 51%, nie jesteśmy gotowi do wejścia do UE, gdyż nie jest to 100%. Rozwiązanie odnoszące się do terminu przyszłego, ale nieokreślonego, wydawało się bardziej nęcące.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PosełTomaszWełnicki">Ja bym wskazał na dwie kwestie z tych zastrzeżeń, o których pan powiedział, nad którymi może warto się zastanowić. Mamy taki przypadek w normach prawnych odnoszenia się do takich zdarzeń vacatio legis w drobnym uregulowaniu, ale jednak uregulowaniu. Mówi się, że ustawa wchodzi w życie z dniem opublikowania. To opublikowanie też nie jest precyzyjnie określone w czasie, choć czasem jest powiedziane, kiedy najpóźniej musi nastąpić. Jest to więc odniesienie do ogólnego terminu. Można by tu zapisać „z dniem ratyfikowania układu”. Jeśli prawnicy jednoznacznie nie opowiedzieli się za, to także jednoznacznie nie opowiedzieli się przeciw, co może mieć znaczenie w procesie negocjacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#PosełTomaszWełnicki">Co do kwestii praktycznych, takie rozwiązanie można zaproponować w szczególnych przypadkach, nie we wszystkich. Liberalizacja kapitałowa jest wyjątkowo drażliwa i do tego stopnia postawa posłów jest różna, że burzy podział na lewicę i prawicę. Prowadzenie negocjacji polega też na przewidywaniu reakcji parlamentu. Nie można negocjować w kompletnej abstrakcji. Dzisiaj wszystko wskazuje na to, że parlament nie jest w stanie zaakceptować rozwiązania proponującego kwoty 49% i 51%. W zeszłym roku to rozwiązanie zostało odrzucone. Nie sądzę, by coś się w tym względzie zmieniło. Okaże się to za dwa dni. Są zgłoszone wnioski mniejszości, ale odnoszące się do konkretnych dat. Nie ma wniosku odnoszącego się do dnia wejścia w życie traktatu ratyfikacyjnego. Być może trzeba będzie do tego wrócić. Uważam, że w tych sprawach, które są najbardziej kontrowersyjne, warto by było taką klauzulę zastosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#SekretarzstanuJanKułakowski">Dziękuję za tę sugestię, panie przewodniczący. Uważam, że powinniśmy przeprowadzić głębsze konsultacje z prawnikami, aby zorientować się, jakie są możliwości w tej dziedzinie. Konsultacje są prowadzone cały czas, ale nie będziemy z nich rezygnować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełTomaszWełnicki">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? W takim razie pozostało nam jeszcze przyjęcie bądź odrzucenie odpowiedzi rządu. Jeśli nie usłyszę głosu sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła odpowiedź rządu na dezyderat nr 13 Komisji. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#SekretarzstanuJanKułakowski">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełTomaszWełnicki">Pozostało nam jeszcze rozpatrzenie odpowiedzi Prezesa Rady Ministrów na dezyderat nr 14 Komisji w sprawie sytuacji społeczno-zawodowej środowisk twórczych. Proszę pana ministra o zreferowanie odpowiedzi rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoArkadiuszRybicki">Wprawdzie nie mogę zgłaszać tego wniosku, ale proszę pana przewodniczącego o sprawdzenie kworum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełTomaszWełnicki">Kworum potrzebne jest do ewentualnego głosowania, ale powagą Komisji jest rozpatrywanie spraw istotnych w składzie wystarczającym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PosełMarcinZawiła">Proponuję zrobić krótką przerwę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełTomaszWełnicki">To jest dobry wniosek. Może uda mi się kilku posłów przyprowadzić i powaga Komisji zostanie zachowana. Ogłaszam 5 - minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PosełTomaszWełnicki">Niestety, nie udało mi się już nikogo zawrócić. Pan przewodniczący, Marcin Zawiła, zgłosił wniosek o rozpatrzenie pkt. 3 na następnym posiedzeniu Komisji. Jeśli nie usłyszę głosu sprzeciwu, uznam, że przyjmujemy te propozycję. Sprzeciwu nie słyszę. Zamykam posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>