text_structure.xml
35.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejWach">Kolejny aspekt zagadnienia. Dlaczego u nas nie może być tak jak w innych krajach, gdzie pewne sprawy są ustalane między kierownictwami różnych stacji telewizyjnych? Można przecież usiąść do stołu i ustalić, że jeżeli jedna stacja o 17.00 transmituje zawody sportowe, to druga stacja wchodzi z blokiem sportowym o 18.30. Dlaczego w Niemczech możliwe jest, że najpierw sport pokazywany jest w programie kodowanym Premiere, następnie czyni to Sat 1, a potem ZDF? Wszystko zostało tam ustalone w taki sposób, że programy sportowe nie kolidują ze sobą czasowo, a ci telewidzowie, którzy nie mają dostępu do stacji komercyjnych, mogą obejrzeć bramki z kolejki Bundesligi w ogólnodostępnych programach ZDF lub Sat 1. Niestety, w Polsce paru prostych rzeczy nie można załatwić, po pierwsze, sprawy ramówki, a po drugie, zsynchronizowania ze stacjami komercyjnymi pór nadawania programów sportowych. Być może moja wypowiedź była emocjonalna, ale przedstawiłem punkt widzenia odbiorców programu. Jak już stwierdziłem, mam kontakt z wieloma studentami Wydziału Prawa UW i w poniedziałek często rozmawiamy na ten temat. Ci studenci podzielają moje opinie, tak więc nie są one tylko moim subiektywnym odczuciem.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PosełMaciejStanisławJankowskiniez">Od wielu lat serwowane są dane na temat, ile minut transmisji sportowych jest pokazywane na antenie TVP. Proszę jednak zwrócić uwagę, że transmisja sportowa to nie jest tylko pokazywanie na żywo zawodów sportowych, natomiast to musi być spektakl przygotowywany przez fachowców. Niestety, gdy oglądam programy i transmisje sportowe, nie stykam się zbyt często z fachowością. Jeżeli przeprowadza się wywiad nawet z dziesięciokrotnym mistrzem świata, to jeżeli dziennikarz nie umie fachowo przeprowadzać wywiadu, wówczas z tego wszystkiego wychodzi zwykłe „ględzenie”. Oczywiście, może się zdarzyć, że wielki talent sportowy będzie również wielkim talentem medialnym, ale zazwyczaj na świecie wielcy sportowcy, którzy zaczynają komentować sport są w tym celu specjalnie szkoleni. Przecież oni mają brać udział w spektaklach propagujących daną dyscyplinę.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PosełMaciejStanisławJankowskiniez">Faktem jest, że wielu wybitnych sportowców z krajów zachodnich, ma wpisane w kontraktach, że muszą uczestniczyć w spotkaniach z kibicami, czy też w jakichś pokazach dla młodzieży. W naszych warunkach, coś takiego z pewnością bardzo by pomogło popularyzowaniu sportu.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PosełMaciejStanisławJankowskiniez">Sądzę, że lepiej pokazywać w telewizji np. Romana Koseckiego prezentującego na boisku tajniki techniki piłkarskiej - przypominając jednocześnie fragmenty meczów z jego udziałem - niż pokazywać kogoś, kto faktycznie niegdyś był wybitnym piłkarzem, ale teraz tylko siedzi w fotelu w studio telewizyjnym, ma duży brzuch i dużo ględzi na temat piłki nożnej. Powtarzam, że nasze transmisje sportowe nie mają waloru spektaklu. Pan redaktor słusznie stwierdził, że telewizja amerykańska jest skomercjalizowana, w związku z czym imprezy sportowe są przystosowane do potrzeb transmisji telewizyjnej. Należy jednak wspomnieć również o tym, że tam w hali sportowej zasiada 20 tys. kibiców, tak więc spektakle nie są tworzone tylko dla telewizji.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#PosełMaciejStanisławJankowskiniez">Jeżeli pokazuje się sport w telewizji, to należy pamiętać o tym, iż sport ma to do siebie, że zawierają się w nim elementy bardziej i mniej interesujące. W związku z tym, nawet jeżeli transmisję realizują bardzo dobrzy operatorzy, ale oprócz nich w realizacji biorą udział zły reżyser i zły komentator, to z pewnością nie wyjdzie z tego dobry spektakl.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#PosełMaciejStanisławJankowskiniez">Jeżeli chodzi o ligę NBA, to można pokazać aż połowę czasu trwania meczu, tak by relacja ta była złożona z samych interesujących elementów. Tam też zdarzają się nudne momenty, które można po prostu wyciąć. Obecnie poziom polskiej ligi koszykówki jest na tyle wysoki, że podczas każdego meczu bywa po kilkanaście wsadów, tak więc dobry operator dysponujący odpowiednim sprzętem - z tym ostatnio w Polsce nie jest najgorzej - może sfilmować całkiem sporo dobrych zagrań, tyle że do wyemitowania interesującego materiału z tego meczu potrzebny jest jeszcze dobry reżyser.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#PosełMaciejStanisławJankowskiniez">Często oglądam programy sportowe i niestety, niejednokrotnie dziennikarze sportowi po prostu nudzą telewidzów, a czasami po prostu nie wiedzą co mają powiedzieć i zapełniają czas audycji bezsensowną gadaniną. Niestety, z telewizyjnymi programami sportowymi jest trochę tak jak z wieloma innymi dziedzinami życia w naszym kraju. Otóż cała działalność jest przystosowywana do możliwości ludzi, natomiast nie widzę owego elementu poszukiwania odpowiednich ludzi, którzy byliby zdolni do osiągnięcia określonych efektów. Dziennikarze bardzo często są fatalnie przygotowani w sensie fachowym. W dodatku nie potrafią mówić po polsku. Niejednokrotnie wydaje mi się, że niektórzy z nich po prostu nie znają się na dyscyplinie sportu, którą komentują. Chyba już minęła moda na komentatorów wrzaskliwych, natomiast jest zapotrzebowanie na komentatorów fachowych, którzy potrafią zainteresować i zabawić publiczność, a także stworzyć odpowiednią atmosferę.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#PosełMaciejStanisławJankowskiniez">Mam jeszcze jedną refleksję, ale proszę nie traktować jej jako pretensji do kierownictwa TVP, ponieważ kieruję ją do wielu resortów. Otóż jeżeli chcemy osiągnąć efekty wychowawcze dzięki pokazywaniu sportu - nawet owej straszliwej piłki nożnej - to nie powinniśmy przekazywać w telewizji obrazu płonących krzesełek, natomiast powinniśmy informować, jakie wyroki otrzymali ci, którzy wywołali zamieszki na stadionie.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WiceprezesUrzęduKulturyFizycznejiSportuTadeuszWróblewski">Pragnę stwierdzić, że bardzo mnie cieszy wypowiedź pana red. Roberta Wichrowskiego, który stwierdził, że telewizja publiczna ma misję do spełnienia. Chodzi mi właśnie o to, by misja popularyzacji kultury fizycznej wśród dzieci i młodzieży była nadal realizowana.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#WiceprezesUrzęduKulturyFizycznejiSportuTadeuszWróblewski">Do niedawna był emitowany doskonały program pt. 5–10-15, którego realizacja była wspomagana również przez nasz Urząd. W okresie wakacyjnym były w tym programie promowane poszczególne dyscypliny olimpijskie. Nagle ten program zniknął z anteny. Pisaliśmy w tej sprawie do pana prezesa Roberta Kwiatkowskiego, ale do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#WiceprezesUrzęduKulturyFizycznejiSportuTadeuszWróblewski">Mam jeszcze jedną sprawę. Otóż chciałbym zapytać, czy nikt nie ma żadnego wpływu na redaktora Dariusza Szpakowskiego, który praktycznie zmonopolizował niedzielne wiadomości sportowe? Rozumiem miłość pana redaktora do piłki nożnej, ale istnieją również inne dyscypliny sportu, które promują w świecie polski sport i Polskę w ogóle, tak więc czasami można by pokazać 30 sekund o dyscyplinie innej niż piłka nożna. Mojego przyjaciela Jerzego Engela pan redaktor Szpakowski w ostatnim okresie pokazywał do znudzenia, zresztą w różnych ujęciach: po remisie i po zwycięstwie. Nie oczekuję, że moja sugestia od razu odniesie skutek, natomiast prosiłbym, by kierownicy działów sportowych obu anten publicznych brali pod uwagę także opinie osób, które trochę znają się na sporcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś pytania lub uwagi? Nie stwierdzam, zatem proszę o zabranie głosu przedstawicieli TVP.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#DyrektorMaciejKosiński">Zostałem przez pana mec. Andrzeja Wacha wywołany do odpowiedzi i odpowiednio potraktowany. Jeżeli państwo pozwolą, odpowiem tylko jednym zdaniem. Otóż pańscy studenci zachowują się bardzo prawidłowo, ponieważ korzystają z urządzenia, które zostało dosyć dawno wymyślone, czyli operują pilotem. Urządzenie to służy do dokonywania wyboru, a wybór zawsze jest dokonywany kosztem czegoś. Nie można jednocześnie mieć ciastko i zjeść ciastko.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejWach">Proszę mi powiedzieć, po co emituje się w kółko te same filmy?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#DyrektorMaciejKosiński">Panie mecenasie, nie będziemy dyskutować o filmach, bowiem tematem dzisiejszej dyskusji jest sport w telewizji. Proszę nie oczekiwać, że TVP będzie układała swoje ramówki według wskazówek Canal Plus czy co gorsza Eurosportu. Nie istnieje możliwość uzgodnienia z jakąkolwiek stacją telewizyjną, o której godzinie w obydwu stacjach będą emitowane programy sportowe, jako że każda stacja telewizyjna kieruje się własną logiką. Prawem telewidzów jest dokonywanie wyboru. Na tym polega wolność wyboru...</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejWach">Dlaczego na jednym programie TVP emituje się „Złotopolskich” w czasie, gdy na drugim programie trwa transmisja z meczu?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#DyrektorMaciejKosiński">Dlatego, że zupełnie inna jest widownia tych dwóch programów. Serial „Złotopolscy” oglądają osoby koło pięćdziesiątki, z czego 80% to kobiety, natomiast mecze oglądają głównie mężczyźni w wieku 25–40 lat. To nie jest ta sama widownia. Słyszę, że pan mecenas nie zgadza się z moją opinią, ale potwierdzają ją badania statystyczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejWach">Rozumiem, że to nie jest ta sama widownia. Problem polega na tym, że polskich rodzin nie stać na kupno drugiego telewizora.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#DyrektorMaciejKosiński">Panie mecenasie, według badań OBOP, około 50% polskich gospodarstw domowych posiada dwa telewizory, a 17% tychże gospodarstw posiada trzy telewizory. Proszę się nie śmiać, bowiem takie są dane statystyczne. Albo wierzymy statystykom, badaniom telemetrycznym i po prostu badaniom GUS, albo uważamy, że wyniki badań nie mają znaczenia, bo i tak mamy rację, zgodnie ze starą zasadą, że gdy termometr pokazuje gorączkę to należy go stłuc. Proszę o odrobinę wyrozumiałości, bowiem nigdy nie powstanie ramówka, która zadowoli wszystkich, niemniej jednak dokonywanie wyboru jest prawem telewidza.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#DyrektorMaciejKosiński">W pełni podzielam opinię, że w TVP za mało jest propagowania kultury fizycznej i sportu, szczególnie w programach dla dzieci i młodzieży. Przytaczany tutaj program „5–10-15” jest przykładem tego, że owo propagowanie powinno być realizowane nie tylko w ramach programów typowo sportowych, ale po prostu w programach przeznaczonych dla dzieci i młodzieży. Deklaruję, że sytuacja w tym względzie zmieni się na lepsze, ponieważ niezbędne jest kreowanie pewnych korzystnych wzorców dla widowni, która ogląda te programy telewizyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Skoro pan dyrektor deklaruje wolę przeprowadzenia zmian, to pragnę zwrócić uwagę, że w najbliższym czasie w polskich szkołach mają zostać wprowadzone dodatkowe godziny obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego, które będą miały formę zajęć pozalekcyjnych. W tym kontekście zachodzi potrzeba poważnej zmiany mentalności nauczycieli wychowania fizycznego, dyrektorów szkół oraz przedstawicieli organów prowadzących. Ma zostać wywołany ogromny ruch sportowy, który będzie adresowany do całej populacji dzieci i młodzieży objętej obowiązkiem szkolnym. Chodzi również o lepsze wykorzystanie obiektów sportowych, a także o zsynchronizowanie tych działań ze środowiskiem klubów sportowych, organizacji pozarządowych etc. Gdyby TVP zechciała pokazywać przykłady najlepszych form realizacji owych pozalekcyjnych zajęć wychowania fizycznego, byłby to ogromny wkład w upowszechnianie kultury fizycznej, który to program jest adresowany do całej populacji dzieci i młodzieży szkolnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RedaktorZygmuntLenkiewicz">Pragnę stwierdzić, że owo poukładanie programów sportowych w poszczególnych niemieckich stacjach telewizyjnych wynika z faktu, że właściciel praw do transmisji po prostu zarządza, że w danym przedziale godzinowym coś ukazuje się w jednej stacji, a w innym przedziale jest emitowane w kolejnej stacji itd.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#RedaktorZygmuntLenkiewicz">Jeżeli chodzi o Polskę, to mogę posłużyć się przykładem ligi piłkarskiej. Otóż zawierając umowę z Canal Plus, ustaliliśmy, że nasz magazyn ligowy, który wystartuje w dniu 22 lipca o godz. 19.00 w programie 2, nie nałoży się na podobne programy emitowane w Canal Plus.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#RedaktorZygmuntLenkiewicz">Jak łatwo zauważyć nasz magazyn ligowy nałoży się na Wiadomości emitowane w programie 1. Niestety, zawsze jest tak, że dany program nakłada się na inny program, ale jeżeli rozpoczniemy magazyn ligowy o godz. 19.00, to kibic piłkarski, który chce oglądać relacje z meczów ligi piłkarskiej w telewizji ogólnodostępnej, może do godz. 20.00 oglądać bramki i wcale nie musi oglądać Wiadomości, jakkolwiek może się zdecydować na Wiadomości. Zawsze można dokonać wyboru.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#RedaktorZygmuntLenkiewicz">Słyszę, że pan mecenas mówi coś o konkurowaniu z programem „Biesiada”. Nie chcę używać argumentów związanych z tzw. oglądalnością, ale raczej trudno sobie wyobrazić, by z programem tym mógł konkurować jakikolwiek program sportowy poza bezpośrednią transmisją z meczu piłkarskiego rozgrywanego przez reprezentację Polski lub z konkursu skoków narciarskich, w których bierze udział Adam Małysz.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#RedaktorZygmuntLenkiewicz">W paśmie po godz. 20.00 nie mamy szans konkurowania z wieloma różnymi programami. Pobije nas np. Big Brother, czy inny program tego typu. Niestety, pewne realia bywają decydujące i nie zawsze wszystko układa się po myśli miłośników sportu oraz pracowników redakcji sportowych TVP. Zawsze jest coś za coś i nie wszystko udaje się realizować tak jak byśmy sobie zamarzyli. Gdybyśmy o 20.00 emitowali programy sportowe, wówczas również moglibyśmy narazić się na ogromne protesty ze strony telewidzów.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#RedaktorZygmuntLenkiewicz">Nawiązując do kwestii filmów, chcę powiedzieć panu mecenasowi, że nie jest odosobnione, iż ktoś chce po raz czwarty oglądać ten sam film. Nie wiem, na czym to polega, ale tak jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WicedyrektorDepartamentuTurystykiwMinisterstwieGospodarkiElżbietaWyrwicz">Rozpatrywana jest informacja o roli i zadaniach telewizji publicznej w zakresie upowszechniania oraz promocji sportu i turystyki, tak więc chciałabym powiedzieć kilka zdań na temat turystyki, zwłaszcza w kontekście owej misji telewizji publicznej.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WicedyrektorDepartamentuTurystykiwMinisterstwieGospodarkiElżbietaWyrwicz">Ministerstwo Gospodarki jest zadowolone, że TVP uważa upowszechnianie i promocję sportu oraz turystyki za jedno ze swoich najważniejszych zadań. Nie mamy żadnych zastrzeżeń do przedstawionego materiału. Zresztą uważamy, że w telewizji publicznej pojawia się dosyć dużo informacji turystycznych. Pozostaje jedynie kwestia ustalenia adresatów programów turystycznych, w kontekście optymalnych godzin ich nadawania.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#WicedyrektorDepartamentuTurystykiwMinisterstwieGospodarkiElżbietaWyrwicz">Ze sprawą turystyki związane jest zagadnienie upowszechniania dziedzictwa narodowego. Media mają w tym zakresie bardzo wiele do zrobienia. Kolejne zagadnienie to upowszechnianie walorów krajoznawczych Polski oraz wychowanie dla turystyki.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#WicedyrektorDepartamentuTurystykiwMinisterstwieGospodarkiElżbietaWyrwicz">Niezbędna jest również wewnętrzna adresowana do mieszkańców Polski promocja, realizowana, by chcieli oni poznawać swój kraj. Równocześnie jest to działanie na rzecz zwiększania popytu.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#WicedyrektorDepartamentuTurystykiwMinisterstwieGospodarkiElżbietaWyrwicz">Telewizja publiczna ma również wielką rolę do odegrania w promocji Polski jako kraju atrakcyjnego turystycznie, co powinno przełożyć się na wzrost turystyki przyjazdowej, a więc również na wzrost naszych przychodów z tej gałęzi gospodarki.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#WicedyrektorDepartamentuTurystykiwMinisterstwieGospodarkiElżbietaWyrwicz">Tak więc rola mediów, w tym przede wszystkim telewizji publicznej, jest w zakresie upowszechniania i promocji turystyki niezwykle istotna. W tym kontekście pragnę podkreślić w swojej krótkiej wypowiedzi, że podczas tej dyskusji nie powinniśmy zapominać o turystyce.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Sądzę, że w ten sposób możemy zakończyć dyskusję w pierwszym punkcie porządku obrad. Dziękuję panu dyrektorowi Maciejowi Kosińskiemu za deklarację, że sportu w telewizji publicznej będzie więcej, a nie mniej.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Podczas naszej dyskusji zwracaliśmy uwagę na ów element misji telewizji publicznej związany z upowszechnianiem sportu, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży, a także na element ukazywania przykładów pozytywnych rozwiązań przyjmowanych przez jednostki władzy publicznej.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Jeżeli chodzi o kwestię profesjonalizmu działania TVP, to nie chciałbym się na ten temat wypowiadać, bowiem każdy może mieć w tym zakresie własną ocenę, jakkolwiek należy przyjąć do wiadomości owe pozytywne oceny, które zostały wydane przez instytucje międzynarodowe. Zapewne Telewizja Polska jest jedną z tych telewizji, które prawidłowo i profesjonalnie wypełniają swoje zadania, niemniej jednak z pewnością jest jeszcze trochę do zrobienia.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Przechodzimy do drugiego punktu porządku obrad, w ramach którego rozpatrzymy informację prezesa UKFiS oraz prezesa PKOl o stanie przygotowań do Zimowych Igrzysk Olimpijskich Salt Lake City 2002. Uprzejmie proszę pana prezesa Tadeusza Wróblewskiego o dokonanie krótkiego wprowadzenia do tematu. Członkowie Komisji otrzymali dosyć szczegółowy materiał pisemny.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WiceprezesTadeuszWróblewski">Na wstępie chciałbym przeprosić członków Komisji za to, że w dniu wczorajszym nie uczestniczyłem w posiedzeniu Komisji, ale razem z panem prezesem Ryszardem Stadniukiem otwieraliśmy w Krakowie bardzo ważną konferencję, związaną właśnie z programem „Salt Lake City 2002”.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#WiceprezesTadeuszWróblewski">Jeżeli chodzi o program przygotowań „Salt Lake City 2002”, to do jego realizacji wystartowaliśmy z 24. pozycji na świecie. Taką pozycję osiągnęliśmy po olimpiadzie w Nagano. Jest zatem z czego się poprawiać i chyba nadal będzie. Przypominam, że w Nagano zdobyliśmy 12 pkt., a nasi reprezentanci wywalczyli dwa miejsca 5., jedno miejsce 6. i jedno miejsce 8., tak więc trudno określić, by ten rezultat był sportowym sukcesem.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#WiceprezesTadeuszWróblewski">W 2001 r., a więc na rok przed igrzyskami w Salt Lake City, zajmujemy w światowym rankingu miejsce 19. i na imprezach rangi mistrzowskiej zdobyliśmy jeden złoty medal, jeden srebrny medal, dwa 6. miejsca oraz jedno miejsce 8. Oczywiście, jest to poprawa, ale wpłynął na nią przede wszystkim rezultat osiągnięty przez naszych skoczków narciarskich. Pozostałe dyscypliny sportu, poza symbolicznym udziałem biathlonu i łyżwiarstwa figurowego - w tych dyscyplinach nasi reprezentanci zdobyli po 3 pkt. - praktycznie nie odegrały w tej klasyfikacji żadnej roli.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#WiceprezesTadeuszWróblewski">Obecnie w programie przygotowań do zimowych igrzysk olimpijskich bierze udział 60 zawodników, a więc spora grupa osób. Z tego 16 zawodników zakwalifikowało się do kadry A, czyli do grupy najintensywniej przygotowującej się do tych zawodów. W kadrze B znalazło się 19 zawodników. Dla celu zabezpieczenia przyszłości kadry narodowej powstała również grupa szkolenia olimpijskiego, która składa się z 25 zawodników. Ciekawostką jest, że w całej tej 60-osobowej grupie znalazło się 22 zawodników, w tym 4 zawodniczki, którzy brali udział w igrzyskach w Nagano i teraz kontynuują swoją karierę sportową. W skład tej grupy wchodzi również 17 absolwentów szkół mistrzostwa sportowego oraz 14 osób, które aktualnie pobierają naukę w szkołach tego typu. Większość z tych osób znalazła się w owej grupie szkolenia olimpijskiego.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#WiceprezesTadeuszWróblewski">Jeżeli chodzi o sytuację na 8 miesięcy przed rozpoczęciem igrzysk, to wydaje mi się, że nadmierny entuzjazm byłyby nieuzasadniony, natomiast można wyrazić ogólnie pozytywną ocenę. Przebieg okresu przygotowawczego, który jest najdłuższym okresem w całym cyklu szkoleniowym - trwa od maja do końca września - jest prawidłowy. Nie ma żadnych zagrożeń dla realizacji tych zadań. Wszystkie grupy są skoncentrowane na zdobyciu ostatnich kwalifikacji olimpijskich, co jak wiadomo, należy uczynić do 7 stycznia 2002 r. Chodzi o bobsleistów i saneczkarzy.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#WiceprezesTadeuszWróblewski">Chciałbym poinformować państwa o kilku interesujących nowościach, które pojawiły się w programie przygotowań olimpijskich. Otóż Polski Związek Narciarski po raz pierwszy zastosował globalny trening na lodowcu, korzystając z tego, że uprzednio wynajął dom w najbliższym sąsiedztwie lodowca. Oznacza to, że cała baza polskiego narciarstwa - mogą z niej korzystać również inni - znajduje się pod lodowcem. Od maja do końca września obiekt ten jest wykorzystywany przez polskich sportowców, zresztą na bardzo korzystnych warunkach finansowych.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#WiceprezesTadeuszWróblewski">Wizytowałem osobiście trenujących narciarzy i muszę stwierdzić, że najlepiej prezentuje się grupa pod nazwą Team Tajner. Jak wszyscy wiemy, z tą grupą związane są największe nadzieje polskiego sportu i polskiego narciarstwa. Pragnę dodać, że w dniu 19 czerwca Zarząd Polskiego Komitetu Olimpijskiego zatwierdził skład kadry olimpijskiej. W najbliższym czasie informacja na ten temat ukaże się w prasie, tak więc będzie ogólnie dostępna.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#WiceprezesTadeuszWróblewski">Tyle gwoli wstępnej informacji, którą za chwilę uzupełnią przedstawiciele PKOl.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoRyszardStadniuk">Pan prezes Tadeusz Wróblewski dosyć szczegółowo przedstawił program przygotowań olimpijskich. Sądzę, że materiał pisemny również dość przejrzyście prezentuje te zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoRyszardStadniuk">Chciałbym wyjaśnić pewną kwestię. Otóż okres kadencji władz PKOl związany jest z czteroletnim cyklem, w jakim rozgrywane są letnie igrzyska olimpijskie, co jednak nie oznacza, że nie jest zachowana ciągłość w zakresie przygotowań do igrzysk zimowych.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoRyszardStadniuk">Program przygotowań do olimpiady w Salt Lake City jest programem czteroletnim. Obecnie trwa jego ostatnia faza.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoRyszardStadniuk">Pragnę poinformować państwa, że w dniu 5 czerwca decyzją Prezydium PKOl, która w dniu 19 czerwca została zatwierdzona przez Zarząd PKOl, został powołany Sztab Przygotowań Olimpijskich. Na jego czele stanął pan prezes Tadeusz Wróblewski, natomiast jego zastępcą jest pan dyrektor Zbigniew Pacelt, co zapewnia pełną ciągłość działań podjętych wcześniej przez poprzedni sztab.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoRyszardStadniuk">Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że kryteria kwalifikacji do reprezentacji olimpijskich zostały wypracowane w ramach konsultacji z polskimi związkami sportowymi. Kryteria te są dużo ostrzejsze, niż te, które stosują międzynarodowe federacje.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoRyszardStadniuk">Wyszliśmy z założenia, że nie ma powodu, by w dyscyplinach zimowych obowiązywały lżejsze kryteria niż w dyscyplinach letnich. Oznacza to, że zawodnik, który chce zostać członkiem reprezentacji olimpijskiej musi zajmować najdalej 25. miejsce w rankingu światowym.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoRyszardStadniuk">Jak już stwierdził pan prezes Tadeusz Wróblewski, istnieje szansa, że wynik sportowy osiągnięty przez naszą reprezentację podczas igrzysk w Salt Lake City, będzie najlepszy w porównaniu z kilkoma poprzednimi olimpiadami zimowymi. Szansę tę potwierdzają punkty zdobyte w 2001 r. przez naszych reprezentantów w zawodach rangi mistrzowskiej rozgrywanych w zimowych dyscyplinach olimpijskich. Oczywiście, szanse te opierają się przede wszystkim na wynikach naszych skoczków, w tym szczególnie Adama Małysza.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoRyszardStadniuk">Zgodnie z tym co stwierdził pan prezes Tadeusz Wróblewski, w Krakowie odbywała się bardzo interesująca konferencja dotycząca sportów zimowych. Podczas niej pojawiły się bardzo interesujące wystąpienia dotyczące zimowych dyscyplin. Sądzę, że to dobry prognostyk na przyszłość. Rzeczywiście coś pozytywnego zaczyna się dziać w sportach zimowych. Grupa pod nazwą Team Tajner rzeczywiście prezentuje się bardzo profesjonalnie. Podczas konferencji usłyszeliśmy bardzo ciekawe wystąpienia, tak fizjologa grupy, pana Żołędzia, jak i psychologa z nią współpracującego, pana Blecharza.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoRyszardStadniuk">Na zakończenie chciałbym podkreślić, że nadal bardzo zły jest stan obiektów związanych ze sportami zimowymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Chciałbym zwrócić się z pytaniem do sekretarza generalnego PKOl, czy podobnie jak w przypadku poprzednich igrzysk zostały zabezpieczone, przez Fundację Olimpijską, środki finansowe na nagrody dla medalistów olimpijskich? Proszę nam również powiedzieć coś na temat obecnych przygotowań do wyjazdu na igrzyska, realizowanych przez PKOl, np. w zakresie powołania attache olimpijskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Pragnę poinformować państwa, że PKOl realizuje wszystkie zadania logistyczne zgodnie z harmonogramem przyjętym wspólnie przez Komitet Organizacyjny Zimowych Igrzysk Olimpijskich oraz narodowe komitety olimpijskie.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Podczas posiedzenia Zarządu PKOl zostały zatwierdzone wysokości nagród dla medalistów olimpijskich oraz dla tych zawodników, którzy zajmą miejsca punktowane. Nagrody te zostały przewidziane w tej samej wysokości, co w przypadku olimpiady w Sydney, oczywiście przy uwzględnieniu wskaźnika inflacji.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Jeżeli chodzi o inne kwestie, to niedawno przebywałem w USA i odbyłem rozmowy z przedstawicielami Konsulatu Generalnego w Los Angeles, któremu podlega stan Utah. Byłem również w Konsulacie Generalnym w Chicago, gdzie znajduje się większość central organizacji polonijnych, a także w samym Salt Lake City, gdzie przeprowadziliśmy szereg rozmów z przedstawicielami Komitetu Organizacyjnego. Ogólnie można stwierdzić, że aktualnie nie występują żadne zagrożenia, które byłyby związane z zabezpieczeniem właściwych warunków treningów i startów polskich olimpijczyków.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Są już zabezpieczone wszystkie niezbędne miejsca dla extra officials, czyli dla gości Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Zabezpieczone są również miejsca dla sponsorów. Ta ostatnia kwestia zawsze stanowiła problem podczas kolejnych igrzysk olimpijskich. W przypadku tej olimpiady udało nam się ten problem rozwiązać w sposób satysfakcjonujący.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Podczas nadchodzących igrzysk nie należy się spodziewać żadnych problemów komunikacyjnych. To co zrobiono w Salt Lake City może być przykładem, że jeżeli posiada się środki finansowe, zamysł oraz możliwości rozwoju, wówczas tworzy się niewiarygodne piękne rozwiązania komunikacyjne. Dzisiaj w Salt Lake City widać przede wszystkim olbrzymi ośmiopasmowy highway i dopiero gdzieś wtopione w tle miasteczko.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Wszystkie obiekty sportowe zostały już oddane do użytku. Miasto żyje już olimpiadą, a Komitet Organizacyjny pracuje w sposób planowy i spokojny.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Jeżeli chodzi o kwestię powołania polskiego attache olimpijskiego, to obecnie brane są pod uwagę trzy kandydatury. Fakt niedokonania do tej pory tego wyboru absolutnie nie rzutuje na stan naszych przygotowań. Dodam, że charakter tej funkcji nieco się zmienił, jako że attache olimpijski ma być jedynym reprezentantem narodowego komitetu olimpijskiego wobec Komitetu Organizacyjnego igrzysk.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Najprawdopodobniej funkcję tę powierzymy jednemu z pracowników polskiej służby dyplomatyczno-konsularnej. Pozwoli to uniknąć tych wszystkich emocji, które występowały chociażby przed olimpiadą w Sydney. Sądzę, że mój własny przypadek - zapewne pan prezes Tadeusz Wróblewski pamięta o co chodziło - i wnioski wyciągnięte z tej sprawy, pozwolą uniknąć tych emocji, które zagrały podczas poprzedniej olimpiady rozgrywanej w Stanach Zjednoczonych. Dodam, że nasze rozmowy prowadzone z przedstawicielami konsulatu w Los Angeles i Chicago, były związane z naszymi prośbami o przemyślenie, w jaki sposób zaradzić w trakcie olimpiady problemom, które z pewnością w tym czasie się zrodzą.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Problemy te wiążą się z następującymi przesłankami. Po pierwsze, w Salt Lake City nie ma już miejsc noclegowych do zarezerwowania. Po drugie, w praktyce nie można już kupić ani jednego biletu na zawody olimpijskie, a należy się spodziewać, że występ olimpijski Adama Małysza spowoduje, że wiele osób bez względu na brak biletów i rezerwacji noclegowych uda się do Salt Lake City. Z tej przyczyny należy się spodziewać wielu problemów.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Konsulat Generalny w Los Angeles uruchomi w Salt Lake City tymczasowy punkt konsularny, podobnie jak było to w przypadku igrzysk w Atlancie. Ponadto rozpoczęto akcję w celu zachęcenia 100 polskich rodzin, które zamieszkują to miasto, by udostępniły część swoich pomieszczeń turystom z Polski, czy też mieszkańcom Stanów Zjednoczonych polskiego pochodzenia.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Spodziewamy się, o ile wszystko zakończy się sukcesem, uzyskać w ten sposób 500–600 miejsc noclegowych. Powstała również idea stworzenia czegoś w rodzaju Domu Polskiego, czy może raczej country house, gdzie mogliby się spotykać polscy turyści oraz osoby, które czują się związane z Polską ze względu na swoje korzenie.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">W tym celu niezbędna jest inicjatywa środowisk polonijnych oraz naszych urzędów konsularnych. My możemy jedynie wspierać. W całą sprawę włączył się już aktywnie Związek Podhalan w Ameryce - z jego przedstawicielami również miałem okazję się spotkać - a także Klub „Tatry” oraz Związek Lekarzy Polskiego Pochodzenia.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#SekretarzgeneralnyPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoJanuszTatera">Uaktywniła się również organizacja zrzeszająca polskich właścicieli moteli w Colorado. Jest to pierwsze polskie lobby w Stanach Zjednoczonych. Obecnie w rękach górali z Chicago jest około 270 moteli w tym stanie. To jest bardzo mocne lobby. Myślę, że jeden z wyżej wymienionych projektów zostanie zrealizowany. Miejmy nadzieję, że nie będziemy się spotykali wyłącznie w Domu Słowackim. Taka placówka już powstała dzięki aktywności i przedsiębiorczości naszych południowych sąsiadów.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś pytania lub uwagi? Nie stwierdzam. Dziękuję za przedstawienie tej informacji. Sądzę, że Komisja nowego parlamentu, pod koniec bieżącego roku lub na samym początku roku przyszłego, będzie miała okazję zapoznać się z finalną informacją na temat przygotowań olimpiady w Salt Lake City.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Na zakończenie pragnę podziękować Polskiemu Komitetowi Olimpijskiemu za wspólne działania podejmowane w celu przygotowania dobrych warunków startu polskich olimpijczyków oraz uzyskania przez nich dobrych wyników sportowych.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Wobec wyczerpania porządku dziennego zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>