text_structure.xml 147 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełZbigniewKaniewski">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji oraz Gospodarki. Posiedzenie zostało zwołane w celu dokonania oceny aktualnej sytuacji przemysłu hutniczego, ze szczególnym uwzględnieniem przebiegu przekształceń własnościowych w tym sektorze. Przedmiotem najgorętszych dyskusji jest sytuacja Huty Katowice SA, której poświecimy dziś szczególną uwagę. Przypominam, że Komisja Gospodarki parokrotnie już obradowała na temat programu restrukturyzacji przemysłu hutniczego.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełZbigniewKaniewski">Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie widzę. Przystępujemy do procedowania. Przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki, pan minister Edward Nowak, zapozna nas z opinią ministerstwa na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiEdwardNowak">Będę mówił na temat programu restrukturyzacji hutnictwa, a o prywatyzacji powie później pani minister Barbara Litak-Zarębska, przedstawicielka Ministerstwa Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełZbigniewKaniewski">Porządek dzienny jest dwuczęściowy. W pierwszej części ocenimy aktualną sytuację w polskim przemyśle hutniczym, a w drugiej zajmiemy się programem przekształceń własnościowych w tym sektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Muszę stwierdzić, że sytuacja polskiego hutnictwa jest zła. Co to oznacza? W trakcie prac nad zaktualizowanym programem restrukturyzacji hutnictwa żelaza i stali w Polsce, dokonaliśmy bardzo wnikliwej analizy działalności wszystkich hut. Wynika z niej, że na 25 zakładów objętych programem restrukturyzacji hutnictwa, tylko 1 ma dobrą sytuację, 5 - słabą, ale nadającą się do procesów restrukturyzacyjnych, natomiast 6–7 hut powinno zostać zlikwidowanych. Jedyną szansą dla ostatniej grupy jest znalezienie nabywcy z odpowiednim pomysłem na zarządzanie firmą, który wszelkie zmiany przeprowadzi na własną odpowiedzialność. W pozostałych hutach sytuacja jest bardzo zła. Jeżeli nie dokonamy w nich niezwykle głębokiej restrukturyzacji ekonomiczno-finansowej, organizacyjnej, socjalnej i technologicznej, to grożą im poważne konsekwencje. Zadłużenie hutnictwa wynosi dziś 9 mld zł, a przychody wyniosą w bieżącym roku 13–15 mld zł, te proporcje pokazują skalę problemu. Przez 2 lata wytworzyła się w polskim hutnictwie taka sytuacja, że nawet zakłady posiadające dobrą sytuację techniczno-technologiczną oraz rynkową przeżywają zapaść ekonomiczno-finansową. Udział kosztów finansowych w kosztach huty przekracza często 20%, co jest wręcz fenomenem biznesowym. W niektórych hutach struktura wytwórcza generuje i będzie generować powtarzalne starty, dopóki nie nastąpi jej zmiana. Chcę podkreślić konieczność poczynienia znacznych nakładów inwestycyjnych w hutnictwie, ponieważ jakość wyrobów hutniczych oceniana jest przez nas jako średnia bądź zła. Trudności z pozyskaniem środków są powszechnie znane, bez względu na to, czy kapitał pozyskiwany jest od inwestorów strategicznych, branżowych czy z banków komercyjnych. W tej chwili obie strony tych umów nie widzą przyszłych korzyści i możliwości ich zawarcia. Stawia to nasze hutnictwo w bardzo złej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Wstępną wypowiedź chcę zakończyć konkluzją, że dla polskiego hutnictwa przyszedł moment, w którym trzeba się będzie zdecydować na bardzo radykalne i skonsolidowane działania wszystkich uczestników związanego z nim procesu gospodarczego. Chodzi mi z jednej strony o same huty, a z drugiej o rząd. Niepodjęcie tych działań może oznaczać do sytuacji, którą mieliśmy wiele lat temu, na początku przemian. Mówiliśmy wtedy o restrukturyzacji, dokonywaliśmy nawet pewnych działań, ale tak naprawdę nie było na tę restrukturyzację pieniędzy, przez co była ona nieefektywna. Dopiero w momencie, gdy pojawiła się realna pomoc państwa, nastąpiła jakościowa odmiana tych procesów, chociaż nadal nie przebiegają one bez zakłóceń.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Sądzę, że identyczna sytuacja jest obecnie. Mówiąc o hutnictwie nie możemy myśleć jedynie o popularnej w mediach Hucie Katowice SA, ponieważ nie tylko ona stoi przed bardzo poważnymi problemami.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Uważam, że nadszedł czas radykalnych działań i mam nadzieję, że rząd takie działania podejmie. Obecnie mamy do czynienia z dwoma poważnymi procesami. Po pierwsze, z aktualizacją programu restrukturyzacji hutnictwa żelaza i stali, za którą odpowiedzialność ponosi minister gospodarki, a po drugie, z prywatyzacją polskiego hutnictwa, za co odpowiada minister skarbu. Myślę, że najbliższe tygodnie wskażą nam, jaka będzie przyszłość polskiego hutnictwa.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Tyle tytułem wstępu, a teraz chętnie odpowiem na państwa pytania dotyczące zagadnień szczegółowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełZbigniewKaniewski">Omawiany przez nas temat jest na tyle poważny, że wymaga absolutnego współdziałania ministra gospodarki i ministra skarbu państwa w celu określenia jasnych i czytelnych reguł postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPaństwaBarbaraLitakZarębska">Trudna sytuacja sektora hutniczego ma duży wpływ na proces jego przekształceń własnościowych. W okresie początkowym Skarb Państwa był właścicielem 25 hut. Dziś jest stuprocentowym właścicielem tylko 8 takich zakładów, w dwóch posiada więcej niż 50%, a w pozostałych jego udział nie przekracza 26%. Między 20% a 26% udziałów ma Skarb Państwa w 5 hutach, które zostały sprywatyzowane w ramach programu NFI. Większość hut została poddana przekształceniom własnościowym w efekcie bankowych postępowań ugodowych lub układów sądowych, a więc działań stosowanych w przypadku trudnej sytuacji finansowej podmiotu. Kondycja sektora hutniczego już odbiła się w sposób widoczny na jego przekształceniach własnościowych. W niektórych hutach, w celu poprawy sytuacji finansowej nadal trwają prace zmierzające do zamiany wierzytelności na akcje. Przykładem tego jest Huta Częstochowa SA. W Hucie Andrzej SA doszło do podwyższenia kapitału akcyjnego spółki. Powinno to przyczynić się do jej szybkiego rozwoju i zakończenia problemów finansowych, co z kolei wpłynie na wzrost zainteresowania potencjalnych inwestorów.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPaństwaBarbaraLitakZarębska">W Hucie Małapanew SA, w której Skarb Państwa posiada większościowy udział, została podjęta decyzja o wniesieniu akcji tej spółki do kapitału akcyjnego Agencji Rozwoju Przemysłu SA, celem jego podwyższenia. ARP będzie się zajmować dalszą restrukturyzacją tej huty.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPaństwaBarbaraLitakZarębska">Kolejna huta, w której skarb państwa ma większościowy udział, to Huta Stalowa Wola SA. Jest ona poddana reżimowi przepisów o przemyśle zbrojeniowym, wedle których będzie prywatyzowana i przekształcana.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPaństwaBarbaraLitakZarębska">Najważniejsza jednak dla całego sektora będzie prywatyzacja dwóch największych hut, to znaczy Huty Sendzimira SA i Huty Katowice SA z uwagi na to, że ich udział w polskim rynku wyrobów stalowych sięga 60%. Zmiany własnościowe i strukturalne w tych dwóch hutach zdecydują o zmianach w całym sektorze. Minister skarbu państwa miał pełną tego świadomość podczas wszelkich prac. W grudniu 1998 r. powołano zespół koordynujący działania zmierzające do prywatyzacji lub przekształceń własnościowych Huty Katowice SA i Huty Sendzimira SA. W jego skład weszli m.in. prezesi obydwu hut oraz podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa. Efektem prac tego zespołu było podpisanie 17 lutego 1999 r. porozumienia gwarantującego, że inwestycje prowadzone przez obie huty nie doprowadzą do ich konkurowania między sobą na rynku. Ustalono również, że w procesie prywatyzacji dopuszczalne jest ich połączenie kapitałowe i jednoczesna prywatyzacja w powiązaniu z innymi hutami. Przystano także na możliwość wyboru jednego inwestora dla obydwu spółek, aby nie destabilizować polskiego rynku hutniczego.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPaństwaBarbaraLitakZarębska">Po kolejnych ustaleniach, biorąc pod uwagę trudną sytuację sektora stalowego przyjęto, że potencjalnym inwestorom strategicznym zostanie przedstawiona propozycja nabycia pakietu aktywów wcześniej omawianych dwóch hut oraz z Huty Cedler SA i Huty Florian SA. Jednakże przygotowanie dokumentacji prywatyzacyjnej i wybór doradcy nastąpiło wcześniej w Hucie Katowice SA. W związku z tym w czerwcu 1999 r. Rada Ministrów, na wniosek ministra skarbu państwa wyraziła zgodę na niepubliczny tryb zbycia akcji bądź majątku, stanowiących własność Skarbu Państwa. Rozpoczęte wtedy procedury spowodowały, że wystosowano zaproszenie do składania ofert na zakup akcji Huty Katowice SA.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPaństwaBarbaraLitakZarębska">Do 8 listopada odpowiedzi udzieliło dwóch spośród trzech potencjalnych inwestorów. Firmy, które udzieliły odpowiedzi nie były zainteresowane nabyciem akcji HK SA, tylko udziałem w procesie jej przekształceń własnościowych. W związku z tym walne zgromadzenie akcjonariuszy HK SA, w dniu 16 listopada 1999 r. podjęło uchwałę zobowiązującą i upoważniającą zarząd spółki do podjęcia i prowadzenia negocjacji, których celem było zbycie wybranych składników majątku spółki i podwyższenia jej kapitału akcyjnego w powiązaniu z instalacją linii ciągłego odlewania i walcowania blach. W grudniu zarządy w/w firm potwierdziły duże zainteresowanie udziałem w prywatyzacji HK SA i przedstawiły swoje propozycje.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPaństwaBarbaraLitakZarębska">Program realizowany przez zarząd obejmował prywatyzację HK SA w trzech obszarach i polegał na utworzeniu na bazie majątku huty trzech nowych spółek. Spółka HK Stal zajmowałaby się wyrobami stalowymi, spółka HK Long - wyrobami długimi, a spółka HK Flat - płaskimi. Prace nad koncepcją oraz strategią przeprowadzenia procesu prywatyzacji były już zaawansowane i dotyczyły także oddłużenia Huty Katowice SA. Jednocześnie prowadzono negocjacje z bankami, które miały świadomość, że źródłem wiarygodności finansowej huty będzie prowadzony proces prywatyzacyjny z udziałem firmy Corus Group oraz pozostałych inwestorów. W pierwszych dniach listopada Corus wycofał się z procesu prywatyzacyjnego HK SA, podając jako argument fakt odstąpienia od niego Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPaństwaBarbaraLitakZarębska">Chcemy ustalić przyczyny, dla których podmioty te utrzymywały nas w przekonaniu, że mają zamiar uczestniczyć w procesie prywatyzacji oraz poznać prawdziwe powody odstąpienia potencjalnych inwestorów. Natomiast nie jest to obecnie najważniejsze, ponieważ HK SA po załamaniu się całego tego programu została postawiona w jeszcze trudniejszej sytuacji. Banki odmówiły jej dalszego finansowania, gdyż stwierdziły załamanie się jedynych gwarancji spłaty dotychczasowych zobowiązań. W związku z tym rząd zaproponował powołanie zespołu działań doraźnych i średniookresowych dla Huty Katowice SA. Działania te będą polegały na włączeniu HK SA do toczącego się już, zaawansowanego procesu prywatyzacji pozostałych trzech hut.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPaństwaBarbaraLitakZarębska">Chcę teraz przedstawić państwu ich sytuację. Równolegle z omówionym programem rozpoczęto wybór doradcy prywatyzacyjnego dla hut: Sendzimira SA, Cedler SA oraz Florian SA. Doradca ten wykonał już dokumentację prywatyzacyjną, która ma być przedstawiona potencjalnym inwestorom. W lipcu bieżącego roku uzyskaliśmy zgodę Rady Ministrów na przyjętą drogę prywatyzacji. Do końca miesiąca zostaną wysłane do potencjalnych inwestorów listy z zapytaniem o chęć udziału w procesie prywatyzacji. W połowie grudnia br. wyślemy memorandum informacyjne do podmiotów, które zgłoszą zainteresowanie udziałem w tym procesie. Oczekujemy, że na jego podstawie inwestorzy przedstawią wstępne oferty, co da możliwość ustalenia ich listy oraz dopuszczenie do rozmów z poszczególnymi hutami.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPaństwaBarbaraLitakZarębska">Następnie po określonym czasie inwestorzy będą zobowiązani złożyć oferty wiążące. Zakończeniem procesu będzie wybór inwestorów do ostatecznych negocjacji oraz zawarcie transakcji. Przyjęty w tym kształcie harmonogram prac powoduje, że proces prywatyzacji czterech hut powinien zakończyć się przed upływem drugiego kwartału 2001 r. Taki jest podstawowy wariant, który obecnie realizujemy.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSkarbuPaństwaBarbaraLitakZarębska">Doradca Ministerstwa Skarbu Państwa w procesie prywatyzacji hut: Sendzimira SA, Floriana SA i Cedlera SA opracował także wariant alternatywny, który zostanie uwzględniony w naszych rozmowach z Ministerstwem Gospodarki w czasie prac nad aktualizacją programu restrukturyzacji sektora. W najbliższych dniach zostaną skierowane do inwestorów listy z zaproszeniem do składania ofert dotyczących 4 hut. Niezależnie od tego podjęliśmy działania zapobiegające sprzedaży wierzytelności HK SA przez jej wierzycieli. Staramy się również uruchomić dla niej bieżące finansowanie. W związku z tym minister Skarbu Państwa zgromadził pulę płynnych akcji giełdowych, których użyje do wsparcia tego procesu. Prawie codziennie spotyka się doraźny zespół do spraw HK SA, który składa się z ministrów: gospodarki, skarbu państwa, finansów, pracy i opieki społecznej oraz z przedstawicieli Agencji Rozwoju Przemysłu SA. Opracowuje on i kontroluje realizację przyjętych założeń oraz stara się wypracować metodę zapewnienia bieżącego finansowania HK SA. Wykluczyliśmy możliwość pomocy finansowej dla tej huty w formie dokapitalizowania jej akcjami, ponieważ nie rozwiązałoby to omawianych problemów. Ponadto skarb państwa nie dysponuje liczbą akcji, która umożliwiłaby całkowite uporządkowanie sytuacji finansowej HK SA, a jedynie pozwala na jej bieżące finansowanie. Także proces przekształceń własnościowych, w omawianych czterech hutach staramy się przeprowadzić w zaprezentowany wcześniej sposób. W stosunku do pozostałych hut prowadzone są działania restrukturyzacyjne, które poprzez zamianę wierzytelności na akcje i podwyższenie kapitału mają doprowadzić do zmian własnościowych w tych jednostkach. Jednocześnie mamy nadzieję na polepszenie struktury finansowej hut poprzez zwiększenie ich kapitału własnego lub poprzez zamianę wierzytelności na akcje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Aby uwidocznić procesy, o których wcześniej mówiłem przytoczę państwu niektóre dane statystyczne dotyczące hutnictwa. Majątek całkowity hut polskich wynosi około 14 mld złotych, a majątek obrotowy 4,5 mld. Przychody hutnictwa w pierwszym półroczu wyniosły 7,1 mld złotych. Zobowiązania krótkoterminowe to 6,4 mld, a zobowiązania długoterminowe - 2,5 mld oraz należności - 2,8 mld złotych. Instytucjom publicznoprawnym, czyli na ochronę środowiska, ZUS, podatek od nieruchomości, PFRON, VAT itd. hutnictwo jest winne około 1 mld złotych, z czego 3/4 to płatności zaległe. W tym półroczu zysk operacyjny hutnictwa wynosi tylko 0,2 mld złotych, bo bardzo obniżają go koszty obsługi finansowej, które w tym okresie kształtują się na poziomie 0,5 mld złotych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Myślę, że zaprezentowane cyfry dość dobrze pokazują obecną sytuację hutnictwa. Muszę dodać, że wypracowania takiego zysku operacyjnego nie zawdzięczamy wszystkim spółkom. Właściwie, gdyby nie jedna huta, która ma bardzo dobre wyniki w tej chwili, to hutnictwo jako całość poniosłoby stratę. Warto sobie to uzmysłowić. Ponadto, stosunkowo dobre wyniki w porównaniu z ubiegłorocznymi spowodowane są, tak naprawdę, wyjątkowo dobrą koniunkturą na rynku hutniczym w Europie, a nawet na świecie. Pocieszające jest to, że prognozy sytuacji na rynkach są dla Polski pomyślne aż do 2005 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełMarekWójcik">Po państwa wypowiedziach scenariusz prywatyzacji polskiego hutnictwa rysuje się jednoznacznie. Jej najbardziej popularną formą jest i będzie upadłość. Większość hut w Polsce zbankrutowała i nie mogą liczyć na pomoc ze strony państwa, ponieważ Unia Europejska zmusiła nas do ograniczenia ich dofinansowywania. Przyjęto plany pomocy finansowej dla polskiego hutnictwa, które do tej pory nie zostały zrealizowane. Projekty te przyznawały konkretnym hutom określone sumy pieniędzy i każdy zdaje sobie z tego sprawę, że bez nich żadna huta się nie utrzyma. Jeżeli chodzi o bieżącą sytuację, to nawet w okresie tak dobrej koniunktury i wielkości zamówień, huty mają wstrzymaną produkcję, ponieważ nie dysponują funduszami na węgiel, koks lub energię elektryczną. Właśnie taka jest sytuacja w Hucie Częstochowa SA lub Hucie Katowice SA. Jest to, moim zdaniem, bardzo ważny sygnał dla rządu. Wiemy, że właściciele kopalń podlegają ministrowi gospodarki, a energetyka - ministrowi skarbu, dlatego uważam, że rząd może bezpośrednio wpłynąć na sytuację polskiego hutnictwa. Rozumiem, że huty powinny działać na zasadach obowiązujących w ekonomii - mieć zyski i płacić za wszystko. Staramy się to robić, np. płacimy na bieżąco ZUS, ale zbyt wielkim obciążeniem są dla nas ceny: węgla, energii elektrycznej oraz surowców, takich jak ruda żelaza. Mówię szczególnie o „czarnych” surowcowych hutach.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PosełMarekWójcik">Sytuacja hut jest tak trudna, ponieważ nawet niektóre samorządy lokalne, zarządy miast i gmin chcą doprowadzić do ich upadłości. Widać to na przykładzie Huty Częstochowa SA. Zarząd miasta zajął z powodu zadłużenia część jej majątku. Utrudniło to w znacznym stopniu proces restrukturyzacji, czyli wydzielania spółek, których produkcja przynosi zyski. Ponad 90% produkcji tej huty jest opłacalna, ponieważ przeznaczona jest na zamówienia z zewnątrz. Nie wiem czy władze miasta nie zdają sobie sprawy z konsekwencji upadku Huty Częstochowa SA? Przecież 40% infrastruktury tego miasta opiera się na hucie.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PosełMarekWójcik">Polskie hutnictwo nie poradzi sobie bez pomocy ze strony państwa. Co nas czeka? Jeżeli upadnie większość hut, rezultatem będzie kilkumilionowe bezrobocie. Sprawa ta będzie wyglądała tak samo, bez względu na to czy rząd będzie lewicowy, czy prawicowy. W naszym kraju zapanował totalny upadek i degrengolada gospodarki. Czasami okazuje się, że jednak niektóre ministerstwa czuwają i nie dopuszczają do wybudowania przez firmę Voset Alpine Stahl AG walcowni blachy grubej w pobliżu Szczecina. Jeżeli zostanie ogłoszone bankructwo danej spółki, to inwestor zagraniczny będzie mógł ją kupić za przysłowiową złotówkę. Nie poniesie wtedy żadnych kosztów restrukturyzacji.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PosełMarekWójcik">Minister Edward Nowak mówił o konsolidacji. Nie zgadzam się z nim, ponieważ nie można skonsolidować bankrutów. Na uzdrowienie tej sytuacji potrzeba miliardów dolarów.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PosełMarekWójcik">Liczę na otrzeźwienie wszystkich sił politycznych w Polsce, zarówno z lewej, jak i z prawej strony sceny politycznej oraz na podjęcie konkretnych działań. Jesteście państwo właścicielami kopalń i energetyki. Obecnie, w czasie dobrej koniunktury szybka interwencja ze strony państwa, może doprowadzić do zwiększenia zysków operacyjnych hut i spłacania długów.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#PosełMarekWójcik">Pani minister Barbara Litak-Zarębska mówiła, że Huta Częstochowa SA dokonuje konwersji wierzytelności huty na jej akcje w drodze emisji publicznej oraz że występuje brak zainteresowania tym sposobem działania. Biorą w tym udział tylko nieliczne banki, a pozostałych inwestorów to nie interesuje. Przy takim rozwiązaniu widać także dużą rolę państwa, które będzie mogło opłacić akcjami hut należności wobec polskich sieci energetycznych, kopalń i innych przedsiębiorstw dostarczających surowców potrzebnych do produkcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrezesHutniczejIzbyPrzemysłowoHandlowejTadeuszTorz">Przemysł stalowy jest w Polsce w stanie zapaści. Stało się dokładnie to, o czym dwukrotnie mówiłem na tej sali w ubiegłym roku, charakteryzując sytuację i mówiąc o prognozach na najbliższą przyszłość. Główną przyczyną takiej sytuacji jest to, że nie jesteśmy konkurencyjni, mimo wzrostu zużycia stali w naszym kraju. Rynek zagospodarowywany jest importem. W ubiegłym roku przy zużyciu w kraju 6,5 mln ton wyrobów stalowych, wielkość importu wynosiła 2,3 mln, czyli 37%. Prognozowany import na ten rok to 2,4 mln ton. Co trzeba zrobić, aby stać się konkurencyjnym? Musimy dokończyć restrukturyzację, a żeby to zrobić trzeba dokapitalizować huty. Rząd w czasie kolejnych dyskusji nad aktualizacją programu restrukturyzacji hutnictwa przyjął tezę, którą obecnie wdraża w życie, że główny ciężar finansowy spocznie na inwestorach zagranicznych. Zarówno teza, jak i praktyka poniosły fiasko. Przykład firmy Corus Group i HK SA nie będzie ostatnim. W tej samej hucie, kilka lat temu zdarzył się podobny przypadek. Chodziło o firmę Sigmar, która po przeanalizowaniu naszej sytuacji zdecydowała się na zakup huty w Hiszpanii. Podobnie było w Hucie Sendzimira SA. Podobnie dzieje się teraz z firmą Voset Alpine Stahl AG. Po dokonaniu różnych obliczeń ekonomicznych jej przedstawiciele zdecydowali, że bardziej opłaca się zbudować nową hutę, bo pozbywają się w ten sposób problemów związanych z zatrudnieniem, ochroną środowiska, likwidacją zbędnego majątku, co oczywiście obniża koszty inwestycji. Takie sytuacje występują nie tylko w Polsce. Rozmawiałem tydzień temu z przedstawicielami Euroferrum, którzy przypomnieli mi, że w latach osiemdziesiątych chciano sprywatyzować jedną z francuskich hut. Wyceniono ją na 200 mln dolarów, ale nie było chętnych do jej zakupu. W związku z tym otrzymała pomoc finansową od państwa i po kilku latach sprzedano ją za 2 mld dolarów. Kolejny, nowszy przykład pochodzi z Niemiec. Już po zjednoczeniu pewna niemiecka huta otrzymała pomoc finansową państwa, ale nie w formie kredytu, tylko dotacji w wysokości 1,25 mld dolarów, a dopiero potem została sprzedana Belgom.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PrezesHutniczejIzbyPrzemysłowoHandlowejTadeuszTorz">W Polsce stworzył się zaklęty krąg - lansuje się teorię, że inwestorzy zagraniczni powinni sfinansować restrukturyzację hut, ale oni tego nie zrobią. Najchętniej włączyliby szereg naszych hut do swoich skonsolidowanych ugrupowań, do międzynarodowych koncernów, ale po ich zrestrukturyzowaniu oraz za duże pieniądze. Tak się stało w Anglii za rządów Margharet Thatcher oraz we Francji i innych krajach. Dlatego, wydaje mi się, że to o czym mówiła pani minister Barbara Litak-Zarębska, czyli kolejna runda zapytań ofertowych wystosowanych przez doradcę prywatyzacyjnego, także zakończy się niepowodzeniem.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PrezesHutniczejIzbyPrzemysłowoHandlowejTadeuszTorz">Została tu również poruszona kwestia finansowania hut przez banki. W naprawdę trudnej sytuacji, kiedy huty są zadłużone w związku z wydatkami na restrukturyzację i nie mają płynności finansowej, Narodowy Bank Polski ogłasza, że hutnictwo jest ryzykowną branżą, co w praktyce spowodowało podwyższenie kosztów kredytu. Ograniczyło to możliwości uzyskania nie tylko kredytów długoterminowych, ale i krótkoterminowych przeznaczanych na działalność operacyjną w okresie koniunktury, kiedy huty mają zamówienia na swoje produkty. Co będzie dalej z naszym hutnictwem? Można nie podejmować żadnych działań w tym sektorze. Uchwalony w 1998 r. program restrukturyzacji obejmował 24 huty. Dziś część z nich już nie istnieje. W trakcie likwidacji jest Huta Gliwice, Huta Zygmunt, a kilka czeka w kolejce. Można sobie także wyobrazić nasz kraj bez hutnictwa, chociaż byłby to ewenement na skalę światową. Już teraz często możemy zaobserwować sytuację, w której inwestorzy zagraniczni kupują surowce u siebie po bardzo wysokich cenach, co powoduje zerowy zysk w Polsce. Pewna cementownia kupowała kiedyś kule do młynów z Huty Małapanew SA, a obecnie sprowadza je z Belgii. Według fachowców są takiej samej jakości.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PrezesHutniczejIzbyPrzemysłowoHandlowejTadeuszTorz">Pan minister Edward Nowak mówi, że aktualizowany jest plan restrukturyzacji hutnictwa. Nawet jeżeli zostanie on zaakceptowany przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów oraz przez rząd, a nie będzie zawierał określonych mechanizmów wdrożenia, to będzie to tylko kolejna informacja o planach dla wszystkich zainteresowanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełZbigniewKaniewski">Już nie po raz pierwszy spotkaliśmy się z dysharmonią pomiędzy działaniami rządu, a opiniami Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej o projekcie programu i o mechanizmach ekonomiczno-finansowych w tym sektorze. Sądzę, że nadszedł czas, aby nastąpiła synchronizacja działań rządu i Izby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełTomaszKarwowski">Minister Edward Nowak wyraził opinię, że przyszedł moment na konsolidację i realną pomoc ze strony państwa dla hutnictwa. W związku z tym proszę pana ministra o dokładniejsze opisanie, co oznacza konsolidacja? Kiedy może nastąpić? Jak ma realnie wyglądać pomoc państwa?</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PosełTomaszKarwowski">Ponadto proszę o wyjaśnienie dwóch bardzo dziwnych kwestii. Po pierwsze, w trakcie negocjacji zarządu HK SA z przedstawicielami firmy Corus Group, minister Edward Nowak publicznie podważał sens koncepcji zarządu HK SA, co mogło wpłynąć ujemnie na wiarygodność huty w oczach zachodniego partnera i w efekcie spowodować jego wycofanie się z negocjacji. Po drugie, czy prawdą jest, że Ministerstwo Gospodarki wydało wstępną zgodę na lokalizację pod Szczecinem huty austriackiego koncernu Voset Alpine Stahl AG mającego produkować ponad milion ton blach rocznie? Jeżeli odpowiedź na moje drugie pytanie będzie pozytywna, to zastanawiam się, czy nie powinniśmy skierować wniosku do NIK o zbadanie celowości wydania takiego zezwolenia w obliczu, tak trudnej sytuacji rodzimego hutnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Ministerstwo Gospodarki nie udzieliło na razie zgody firmie Voset Alpine Stahl AG na inwestycje pod Szczecinem. Wezwałem natomiast jej przedstawicieli do przedstawienia szczegółów propozycji inwestycyjnej. Po otrzymaniu odpowiedzi zajmiemy w tej kwestii określone stanowisko. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że wybudowanie przez Voset Alpine Stahl AG huty w okolicach Szczecina w bezpośredni sposób zagraża interesom Huty Sendzimira SA i HK SA. Spowoduje to trwałą destrukcję obu hut. Należy także pamiętać, że na pewne inwestycje nie mamy wpływu. Z całą pewnością, po otrzymaniu informacji od Voset Alpine Stahl AG, zwrócę się do Komisji Europejskiej z pytaniem, dlaczego przy ogólnym założeniu ograniczenia zdolności produkcyjnych hutnictwa europejskiego nie zezwala się tej spółce na inwestycje w Austrii, ale równocześnie chce się je ulokować w Polsce, gdzie również powinniśmy ograniczać zdolności produkcyjne. Mogę państwa zapewnić, że przypatrujemy się tej sprawie z wielką uwagą i nie pozwolimy, aby coś wydarzyło się przypadkowo. Kwestia ta ma wpływ na całość polskiego hutnictwa i na pewno nie będzie łatwa do rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełTomaszWójcik">Spodziewałem się, że Ministerstwo Gospodarki nie udzieliło firmie Voset Alpine Stahl AG zgody. Chcę ustosunkować się do wypowiedzi ministra Edwarda Nowaka. Mówiąc o sytuacji w hutnictwie, nie powinniśmy interesować się głównie zdolnościami technologicznymi czy produkcyjnymi hut, tylko ich sytuacją rynkową, analizą rynku wyrobów hutniczych. Odpowiedzmy sobie na pytanie, jaka jest możliwość istnienia naszych hut na rynku, a dopiero wtedy będziemy mogli rozważać opłacalność ich utrzymania się w gronie producentów. Jeżeli przewidywania rynkowe nie pozwolą na istnienie naszych hut, jeżeli nie będzie sprzedawać ich wyrobów, to wszelkie marzenia o dofinansowaniach, dotacjach, subwencjach czy konsolidacjach są zupełnie bezsensowne. Nie przedstawiono nam dziś takiej oceny, a Komisja najbardziej zainteresowana jest perspektywami dla hut. Pani minister Barbara Litak-Zarębska przedstawiła plan naprawczy, który ogranicza się do działań doraźnych, ma on w tej chwili uratować huty przed upadłością. Wyciągnąłem z tego wniosek, że jest dla naszych hut miejsce na rynku, w którym mogą one nadal funkcjonować. Chcę więc usłyszeć, jaki procent produkcji i jaki asortyment wyrobów może być zarezerwowany dla naszych hut oraz jakie są relacje pomiędzy eksportem i importem wyrobów hutniczych? Dopiero po poznaniu odpowiedzi na te pytania będziemy mogli powiedzieć, że w Polsce można utrzymać 5, 6 czy 7 hut lub też, że jest miejsce wyłącznie dla jednej huty. Oczywiście, w ogóle nie biorąc pod uwagę możliwości budowy nowych zakładów przez inwestorów zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełWładysławKielian">Nie chciałem zabierać głosu, ale po wysłuchaniu tych wszystkich wystąpień chcę państwa trochę otrzeźwić. Pracuję w Hucie Sendzimira SA i przeżywam tam jako związkowiec zmianę piątego dyrektora. Mam też doświadczenia z inwestorami strategicznymi, o których wciąż mówimy. Pamiętam prywatyzację Huty Warszawa, którą uratowano i nazwano Hutą Luccinii. Niewątpliwie w okresie koniunktury w hutnictwie wszystko zależy od dyrektora. Również w Hucie Sendzimira SA sytuacja obecnie jest zła. Nie wyobrażam sobie, co się stanie z polskim hutnictwem, gdy koniunktura się skończy, a to czeka nas prawdopodobnie już w przyszłym roku. Dlatego nie powinniśmy mówić, że jesteśmy przeciwko konsolidacji lub programowi restrukturyzacji, tylko pozwolić komuś wyprowadzić hutnictwo z załamania. Pozwolono na to, że każda huta prowadziła działalność według innych zasad i nie było całościowego programu dotyczącego przemysłu hutniczego. W 1991 r. byłem w Hucie Katowice SA, której dyrektorem był wówczas pan Emil Wąsacz. Pamiętam, że mówił wtedy o konsolidacji, której byłem przeciwnikiem. Moim zdaniem jedyną szansą na uratowanie chociaż części polskiego hutnictwa jest stworzenie programu, który da hutom swobodę prowadzenia działalności gospodarczej, ale będzie koordynowany przez Ministerstwo Gospodarki i Ministerstwo Skarbu Państwa. Powiedziano tu, że Huta Sendzimira SA „wyciąga rękę” do budżetu państwa. Oczywiście staramy się zdobyć jak najwięcej pieniędzy z zewnątrz.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosełWładysławKielian">Przypominam sobie okres 2 lat w HS SA, kiedy byliśmy w stu procentach pewni inwestora. Udostępniliśmy mu wszystkie możliwe dane, statystyki, rachunki, a kiedy już prześwietlił nas na wylot, to w ostatniej chwili zrezygnował. To samo stało się w Hucie Katowice SA. Dlaczego inwestorzy odchodzą? Musi powstać program głębokiej restrukturyzacji, wyprowadzenia z zapaści polskiego hutnictwa, aby stało się ono konkurencyjne. Nawet jeżeli całe polskie hutnictwo będzie funkcjonowało jak należy, to będziemy w stanie przeciwstawić się jedynie niewielkim koncernom międzynarodowym. Wielkie międzynarodowe spółki mają produkcję dochodzącą nawet do dwudziestu pięciu mln ton stali. W Polsce produkujemy teraz około 11 mln ton, przy czym uzależnione jest to oczywiście od sprzedaży. Nie jest to wielka ilość, ale w wymiarze globalnym jest już ona znacząca. Uważam, że nie ma możliwości ratowania poszczególnych hut, bo zawsze będzie to tylko pomoc doraźna. Natomiast w opracowaniach przedstawionych przez ministerstwa czytam, że chodzi o likwidację spirali zadłużenia. Podkreślam, że nie ma sensu zajmować się tym problemem wyłącznie w jednym przedsiębiorstwie, trzeba to przeprowadzić w całym polskim hutnictwie. Sądzę, że powinniśmy dziś rozmawiać na temat uratowania polskiego hutnictwa i utworzenia programu pomocy finansowej państwa, który pomógłby wszystkim hutom. Istniejący w tej chwili projekt polega na utworzeniu hutniczego pakietu osłon socjalnych. Jego minusem jest to, że mogą w nim wziąć udział tylko huty, które stać na opłaty dodatkowe. Nie mogą na to liczyć huty w naprawdę ciężkiej sytuacji, ponieważ na przykład odprawy bezwarunkowe, których koszt wynosi około 30 tys. zł na osobę, są tylko w części finansowane przez państwo, resztę muszą dopłacić same huty. Dlatego nie możemy mówić, że uda się przeprowadzić głęboką restrukturyzację w hutach o najgorszej kondycji finansowej.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PosełWładysławKielian">Apeluję do Ministerstwa Gospodarki, aby po wszelkiego rodzaju konsultacjach i uzgodnieniach podjęło zdecydowaną i odważną decyzję i utworzyło całościowy program uratowania polskiego hutnictwa. Jeżeli do tego nie dojdzie, to za rok znowu spotkamy się na posiedzeniu połączonych Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji oraz Gospodarki i będziemy debatować nad sytuacją tego sektora. Pamiętam nasze zeszłoroczne rozmowy i program, który był w dużej mierze proponowany przez huty. Nie jest on obecnie realizowany. Powinniśmy zadać sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje? Mogę na nie odpowiedzieć bardzo krótko - nie ma dobrych zarządów hut, jeżeli nie realizują one biznesplanów napisanych przez siebie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełTomaszWójcik">Mam pytanie do ministra Edwarda Nowaka. We wczorajszej Rzeczpospolitej napisano, że Komisja Europejska ma 150 „haków” dotyczących ochrony środowiska w Polsce. Ile z nich „zawdzięczamy” naszemu hutnictwu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">W dziedzinie ekologii i restrukturyzacji zatrudnienia mamy w hutnictwie znaczne osiągnięcia. Bardzo wiele zostało zrobione w tych dwóch dziedzinach. Powiem nawet, że restrukturyzacja organizacyjna i ekologia to dwie jasne plamy w hutnictwie. Możemy się chwalić naszymi osiągnięciami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełAndrzejSzarawarski">Nie mamy obecnie programu restrukturyzacji hutnictwa i w zasadzie brak nam oparcia w czasie prowadzenia negocjacji z Unią Europejską. Obecny rząd zrezygnował z kontynuowania poprzedniego programu, natomiast nie stworzył własnego, a do końca kadencji tego parlamentu zostało 10 miesięcy. Czy jesteśmy w stanie opracować program, a obecny rząd zdąży go wdrożyć? Czy w związku z tym, zamiast mówić o wielkim programie konsolidacji, nie powinniśmy skoncentrować się przez najbliższe miesiące na programie ratowniczym dla polskiego hutnictwa? Większość hut, w tym największa HK SA, jest praktycznie bankrutami i stoją na progu załamania. Mam pytanie do przedstawicieli rządu, kiedy zostanie uruchomiony pakiet pomocowy w postaci akcji dla HK SA? Zrobienie tego zapewni hucie perspektywy funkcjonowania przynajmniej przez kilka miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PosełAndrzejSzarawarski">Po drugie, co rząd jest w stanie zrobić w zakresie ochrony naszego rynku przed napływem stali z importu? Jest to bardzo ważny problem, ponieważ dzisiaj mamy nie tylko oficjalny import, który rośnie z roku na rok bardzo dynamicznie, ale także import w postaci pakietów inwestycyjnych, np. wznoszone są budynki, wieżowce i supermarkety, których konstrukcje są w całości przywożone z zagranicy. Czy w tej sprawie rząd może w najbliższym czasie podjąć działania w celu ochrony polskiego rynku wyrobów hutniczych? Tego typu zachowania nie są możliwe w żadnym innym kraju, a szczególnie w Unii Europejskiej. U nas natomiast jest to codzienna praktyka, z którą spotykamy się prawie przy każdej większej inwestycji budowlanej.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PosełAndrzejSzarawarski">Chcę powiedzieć także o skutkach społecznych takiej sytuacji w sektorze hutniczym. Mówimy tu wyłącznie o kwestiach związanych z technologią, produkcją czy finansami, natomiast nie wspomnieliśmy nawet o skutkach społecznych. Dotyczy to głównie województwa śląskiego, w którym zlokalizowane są stojące na krawędzi upadłości huty: HK SA, Huta Częstochowa SA i jeszcze kilka innych. Czy przewidziane są jakieś czynności związane z działaniami osłonowymi w stosunku do rynku pracy? W hutnictwie oraz w firmach ściśle z nim współpracujących ciągle redukuje się miejsca pracy.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PosełAndrzejSzarawarski">Chcę także zapytać panią minister skarbu państwa Barbarę Litak-Zarębską, czy nie powinniśmy zmienić naszego punktu widzenia, jeśli chodzi o dokapitalizowanie i prywatyzację hut? Moim zdaniem nie możemy cały czas upierać się przy inwestorach zagranicznych, ponieważ po każdym nieudanym kontrakcie wartość naszych hut w takich transakcjach maleje. Ile razy jeszcze będziemy próbowali sprzedać w ten sposób HK SA? Po pewnym czasie nawet za darmo nikt jej nie zechce wziąć. Czy w związku z tym nie powinniśmy sięgnąć po metody, z których skorzystali już inni? Jeśli nie ma pieniędzy w Skarbie Państwa, to czy nie warto wypuścić gwarantowanych przez rząd euroobligacji w celu dokapitalizowania huty? Potem doprowadzić ją do stanu, w którym będzie można ją sprzedać na normalnych warunkach? Nikt nie zechce kupić bankruta, ponieważ wchodzą w grę zbyt duże sumy zobowiązań, natomiast dobrą hutę można sprzedać zawsze. Czy nie warto też przyjrzeć się ofertom inwestorów krajowych? Niekoniecznie w stosunku do HK SA, ale przecież większość hut jest w podobnej sytuacji. Np. Huta Cedler SA z Sosnowca eksportuje wyprodukowane przez siebie druty do Niemiec. Po wygięciu wracają one do Polski, jako druty zbrojeniowe. Czy to nie jest błędne koło? Czy nie warto dokonać prywatyzacji w oparciu o wytwórców zbrojeń budowlanych i sprzedawać te same produkty na polskim rynku? Byłoby to dużo tańsze oraz bardziej efektywne. Są chętne do tego firmy polskie, tylko nikt ich nie chce brać pod uwagę przy prywatyzacji. Czy obecna sytuacja musi zakończyć się upadłością huty lub jej likwidacją, jak w innych wypadkach? Czy raczej powinniśmy szukać tego typu racjonalnych rozwiązań dla naszego hutnictwa?</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PosełAndrzejSzarawarski">Kolejna sprawa, która wymaga pilnej interwencji. Myślę, że powinien się w to włączyć nawet premier Jerzy Buzek. Chodzi mi o to, aby z polskiego rządu nie wychodziły na zewnątrz sprzeczne informacje dotyczące kierunków rozwoju hutnictwa. Przykładem są ostatnie negocjacje z firmą Corus Group, która po sprzecznych sygnałach, co do przyszłości polskiego hutnictwa, wycofała się z inwestycji. Powinniśmy dyskutować o koncepcji rozwoju hutnictwa w gabinetach, a na zewnątrz podawać wyłącznie jedną, jasną koncepcję, ponieważ przeciwstawne informacje są gorsze niż ich brak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełCzesławSobierajski">Sytuacja polskiego hutnictwa ma przyczyny we wcześniejszych latach, w okresie zmian politycznych w naszym kraju. Kiedy podpisywano umowę stowarzyszeniową myśleliśmy, że wejdziemy do UE znacznie szybciej. Z perspektywy czasu widzimy jednak, że otwarcie się na pełną konkurencję i brak ceł był błędem. 14% cło na granicy wschodniej nie było żadną zaporą. Naszą zmorą są obecnie pakiety inwestycyjne, o których mówił poseł Andrzej Szarawarski. Inwestycje powinny nakręcać koniunkturę, natomiast u nas, paradoksalnie, tak się nie dzieje. Inwestorzy zagraniczni bardzo często wykonują prace ze swoich, przywiezionych materiałów. Szkoda, że nie ma na sali prezesa Huty Zawiercie SA, ponieważ kilka dni temu, w urzędzie wojewódzkim w Katowicach, miałem przyjemność wysłuchania jego wystąpienia. Huta Zawiercie SA należy do liderów gospodarczych i pan prezes przedstawił sytuację w hutnictwie zupełnie odwrotnie niż państwo dzisiaj. Huta Zawiercie SA pozyskała inwestora, przynosi zyski i nie ma właściwie żadnych problemów finansowych.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PosełCzesławSobierajski">Chcę zapytać o firmę Coloseum, która dziś wykupuje po kolei huty, a jeszcze trzy lata temu dysponowała tylko jednym biurkiem. Czy nie jest to dziwne? Ostatnio zgłosiła ofertę zakupu Huty Sendzimira SA, a nie zdążyła, bo jednocześnie zajął się nią UOP. Myślę, że przyjrzenie się temu, kto wykupuje huty i w jakim celu, jest bardzo ważną sprawą.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PosełCzesławSobierajski">Żałuję, że w czasie uchwalania ustawy o przemyśle zbrojeniowym nie połączyliśmy jej z hutnictwem. W ten sposób zakończylibyśmy ten ministerialny dualizm. Byłby tylko jeden dysponent i właściciel, a sytuacja stałaby się jasna. Nie popieram tego, co zrobił minister Jarosław Bauc, przez którego wykupiono za miliard dolarów dług zagraniczny. HK SA została wyceniona na 220 mln. Czy mamy za dużo pieniędzy?</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PosełCzesławSobierajski">Ciągle się mówi, że nie można ruszać rezerw dewizowych, ale za miliard dolarów pochodzący z prywatyzacji został wykupiony dług. Nie potrafię zrozumieć tego mechanizmu. Chcę zapytać czy ministrowie gospodarki oraz skarbu państwa mieli na tę decyzję wpływ i czy wiedzieli o niej wcześniej? Mniej więcej 2 lata temu mieliśmy wyjazdowe posiedzenie Komisji Gospodarki w Hucie Katowice SA. Padały wtedy dokładnie takie same propozycje: konsolidacja, pomoc państwa itd., ale oczywiście nic takiego nie nastąpiło. Nie wiem czemu tak się dzieje, może jest to wina prezesów, a może innych układów. Wiem natomiast, że po upływie 2 lat mówimy dokładnie to samo, tylko że sytuacja polskiego hutnictwa jest znacznie gorsza. Przez pierwsze lata huty prowadziły restrukturyzację z własnych środków finansowych. Wydały na to ogromne sumy, inwestowały głównie w ochronę środowiska, która przecież dla samej produkcji nie ma znaczenia, tylko dla opłat jakie huty ponoszą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosłankaJaninaKraus">Problem polskiego hutnictwa trzeba widzieć w skali globalnej bezwzględnej gry interesów. Niefortunne jest, moim zdaniem, porównywanie hutnictwa z górnictwem węgla kamiennego i życzenie mu podobnej przyszłości, jak to uczynił pan minister Edward Nowak. Powoływał się pan na początkowe niepowodzenia restrukturyzacji tego sektora oraz na jego obecne sukcesy. Spowodowane jest to robieniem miejsca w polskim bilansie paliwowo-energetycznym dla importowanych nośników energii, rezygnacją z polskiego węgla i przechodzeniem na gaz. Jeśli tak ma wyglądać plan restrukturyzacji polskiego hutnictwa, to chcę głośno wyrazić swoją dezaprobatę.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PosłankaJaninaKraus">Może pan minister Edward Nowak nie jest zorientowany w meritum sprawy, ale w każdym razie proszę nie robić takich porównań. Czy w globalnej gospodarce, bo już nie europejskiej, jest w ogóle miejsce dla polskiego hutnictwa? Mam na myśli hutnictwo produkujące wyroby przetworzone.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PosłankaJaninaKraus">Ostatnia propozycja Komisji Europejskiej dotycząca przejęcia długów oraz restrukturyzacji zatrudnienia w hutnictwie z polskich środków publicznych oznacza przerzucenie kosztów tego procesu na nasz budżet i wyczyszczenie przedpola dla zagranicznych koncernów. Jest to wariant bardzo pożądany, ale pod warunkiem, że hutnictwo pozostanie polskie, a nie przejmą go światowe oligopole przemysłu stalowego.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PosłankaJaninaKraus">Nie mogę zrozumieć, jak pan minister Edward Nowak może odpowiadać na pytanie dotyczące lokalizacji huty austriackiej firmy Voset Alpine Stahl AG na wybrzeżu, że rząd polski nie do końca ma na to wpływ. Jak mam to rozumieć? Czy jesteśmy krajem stowarzyszonym z UE, czy też jesteśmy traktowani jako kraj trzeci? Jak umowa stowarzyszeniowa kształtuje nasze relacje z UE? Może warto pomyśleć o renegocjowaniu warunków tej umowy, jeżeli w ewidentnie niekorzystnej sytuacji polskiego bilansu handlowego z Unią Europejską rząd polski nie ma żadnego wpływu na sytuację.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PosłankaJaninaKraus">Chcę także zapytać o relacje eksport - import oraz o miejsce polskich wyrobów na rynkach zagranicznych. Już od dłuższego czasu mamy do czynienia ze wzrostem cen wyrobów stalowych na rynkach europejskich. W związku z tym chciałabym wiedzieć, jak ograniczenie zdolności produkcyjnych lub całkowita rezygnacja z niej wpłynie na sytuację finansową państwa, przy tak wysokim jego zadłużeniu? Niedługo będziemy dyskutować nad ustawą budżetową, czy zakładane podwyższenie współczynnika wzrostu gospodarczego i dobra prognoza na trzy lata, nie stwarzają możliwości dla polskiego hutnictwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćAdamDitmer">Sformułuję moje pytanie tak, jak zrobił to przedstawiciel belgijskiego związku zawodowego, członek europejskiej rady zakładowej koncernu Usinord, jak to możliwe, że klient wjeżdża do sklepu z pustym koszykiem i wyjeżdża również z pustym. Prezes Tadeusz Torz wymienił inwestorów, którzy przyjeżdżali, prowadzili negocjacje i w ostatniej chwili rezygnowali. Moim zdaniem, powinni się państwo zastanowić dlaczego tak się dzieje. Jednym z powodów, jaki sygnalizują mi koledzy związkowcy z różnych krajów świata, jest fakt, że inwestorzy obawiają się kosztów socjalnych. Wprawdzie restrukturyzacja hutnictwa i hutniczy pakiet socjalny były jasną stroną restrukturyzacji, ale zostały one wprowadzone znacznie później niż powinny. Gdyby zrobiono to wcześniej i znaleziono środki finansowe pochodzące nie tylko z własnych funduszy hut, to być może sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćAdamDitmer">Powstał nowy problem dotyczący restrukturyzacji, który znajduje odzwierciedlenie w naszych postulatach kierowanych do rządu. Naszym zdaniem do przeprowadzenia restrukturyzacji nie wystarczy wydzielanie „zdrowych” podmiotów z polskich hut, ponieważ nie zostaną w ten sposób utworzone żadne nowe miejsca pracy, a to jest kluczową elementem rozwiązania problemów hutnictwa. W drugiej połowie października byłem w Linzu w firmie Voset Alpine Stahl AG na posiedzeniu Komitetu Stalowego Europejskiej Federacji Metalowców, tam również pojawiły się pytania i doniesienia prasowe na temat tego, że koncern próbuje realizować inwestycje w Polsce i przenieść do niej całą produkcję.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćAdamDitmer">Drugim kierunkiem ekspansji miały być Włochy. Zapytałem o to członka zarządu tej firmy, który odpowiedział, że nie są już oni zainteresowani inwestowaniem w Polsce, ponieważ koszty socjalne są u nas zbyt wysokie, jak też wyniknęły pewne trudności biurokratyczne. Nie wiem czy jest to prawda, ponieważ w tym czasie w polskiej prasie pojawiły się doniesienia na temat tej inwestycji i pisano o planach produkowania 2 mln ton blach. Poza tym na Słowacji, w Koszycach została ulokowana firma US Steel, która również produkuje blachy.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćAdamDitmer">Moim zdaniem, przy okazji omawiania nowej ustawy budżetowej powinniśmy pomyśleć o przeprowadzeniu efektywnej restrukturyzacji zatrudnienia i uzyskaniu lepszych cen za nasze przedsiębiorstwa. Możliwa jest jedynie prywatyzacja poprzez kapitał zagraniczny. W związku z tym zastanówmy się, jak doprowadzić do złagodzenia obciążeń socjalnych, aby nasze oferty stały się bardziej atrakcyjne. Biorąc pod uwagę sytuację na rynku i prognozy na przyszłość trudno liczyć, że gwałtownie wzrośnie ilość środków przekazywana na aktywne formy wspierania przedsiębiorczości oraz tworzenia nowych miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćAdamDitmer">Dane z tego roku na temat przekwalifikowań i szkoleń zawodowych są przerażające. W województwie śląskim, w okręgu katowickim poddanych przekwalifikowaniu zostało zaledwie osiemdziesiąt osób, z czego około trzydziestu znalazło jakąkolwiek pracę. Tak wyglądało zderzenie naszych oczekiwań z prognozami przedstawionymi przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Ludzie najchętniej korzystają ze świadczeń przedemerytalnych, bo gwarantują one zachowanie pewnego poziomu życia. Sądzę, że w czasie połączenia Tyssene Gruppe i British Steel również stosowano tę prostą metodę. Przy restrukturyzacjach tego typu nie stosuje się aktywnej polityki na rynku pracy, a przynajmniej tak jestem informowany z zagranicy. Dlatego bardzo proszę o przeprowadzenie analizy dotychczas przeprowadzonych w Polsce negocjacji, z uwzględnieniem wpływu wysokości kosztów socjalnych na ich zakończenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełRyszardMatusiakniez">Problem tkwi chyba w innych kwestiach. Nie chcę się wypowiadać na temat hutnictwa, ponieważ nie zajmuję się tym problemem na co dzień, ale docierają do mnie różne informacje na ten temat. Ostatnio upadł przemysł lekki, który nie otrzymał żadnej pomocy i nikt się nie martwił tym, co się stanie ze 100 tys. ludzi w nim zatrudnionych. Wracając do tematu hutnictwa myślę, że problem tkwi głębiej niż sądzimy i dotyczy umowy stowarzyszeniowej Polski z Unią Europejską. Zawarte porozumienia nie były poparte analizami na temat kierunków rozwoju polskiego rynku, inwestycji, w tym zagranicznych oraz odniesienia tych zjawisk do całej naszej gospodarki. Sytuacja jest więc paradoksalna - zagraniczne firmy, które inwestują w Polsce przywożą ze sobą większość gotowych materiałów stalowych. Mam na to przykład w moim rodzinny mieście Jeleniej Górze, gdzie inwestor niemiecki przywiózł całą stalową halę z Niemiec. Zainwestował wyłącznie fundusze związane z siłą roboczą, montażową i wylewniami materiałów. Staram się pokazać państwu skalę problemu, ponieważ podobnych przykładów można mnożyć bardzo wiele. Nikt wcześniej nie przeprowadził analiz, nikt nie brał tego pod uwagę. Pani poseł Janina Kraus zapytała nawet, czy nie należy zastanowić się nad renegocjacją niektórych zapisów umowy stowarzyszeniowej. UE stale zapytuje nas o stan dostosowania Polski do jej wymogów. Sądzę, że otworzyliśmy nasz rynek wyrobów hutniczych na wszystkie kierunki, oprócz zachodniego. Czy hutnictwo ma szansę na tym rynku? Zadano już tu pytania o obliczenia i statystyki, dotyczące rynku światowego. Poszczególne huty wprowadzają pewne ulepszenia technologiczne, ale niestety nie sporządzono na ten temat generalnego bilansu.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PosełRyszardMatusiakniez">Obecnie sytuacja jest niebezpieczna, ponieważ po zbiorowych zwolnieniach w niektórych obszarach Polski bardzo wzrosła stopa bezrobocia. Jak już mówiłem podobnie było z przemysłem lekkim. W tej chwili na moim terenie jest około 2 mln bezrobotnych i nikt się tym nie przejmuje. Hutnictwo ma strategiczną rolę w państwie i chcę zapytać, kto ma zapłacić za te wszystkie pomysły, z czyjego budżetu i z jakich pieniędzy? Polskiego podatnika nie stać na to. Słyszałem tu żalenie się na samorządy i inne struktury, bo każdy upomina się o środki finansowe, żeby jakoś móc egzystować. Powinniśmy potraktować ten problem globalnie - najpierw popatrzeć na skutki reform i innych zmian, a potem na hutnictwo i jego otoczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełZbigniewKaniewski">Miło słyszeć, że poseł Ryszard Matusiak również zajmuje się sprawą przemysłu lekkiego i losem zwalnianych załóg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosłankaBarbaraBlida">Mam pytanie do przedstawicieli rządu o instrumenty, jakie chcą państwo zastosować. Czy ograniczają się one tylko do tych, które zaprezentowała pani minister Barbara Litak-Zarębska, czyli wysyłanie listów i rejestrowanie? Po wysłuchaniu początkowych wystąpień strony rządowej odniosłam wrażenie, że jesteście państwo wyłącznie urzędnikami, którzy coś rejestrują, natomiast nie chcecie wprowadzić żadnych instrumentów. Przypomnę, że kiedy niedawno miała upaść w Niemczech duża firma „Holzbau” zatrudniająca 32 tysiące ludzi, to kanclerz Niemiec nie wahał się zwołać banki i interweniować, chociaż jest to państwo kapitalistyczne z gospodarką wolnorynkową. Następnego dnia firma ta wciąż istniała, ponieważ w grę wchodziła sprawa zatrudnienia i utrzymania kilkudziesięciu tysięcy niemieckich rodzin. Dlaczego w Polsce nie podejmuje się żadnych konkretnych kroków, co roku słyszymy to samo, tylko w odniesieniu do coraz mniejszej liczby hut. Pamiętam, że kilka lat temu, gdy likwidowano Ministerstwo Przemysłu i Handlu mówiono, że trzeba zlikwidować Polskę resortową, dlaczego w związku z tym nie mówimy dziś o hutnictwie, górnictwie i energetyce razem? Czy chcemy doprowadzić w hutnictwie do tego, co się stało z przemysłem węglowym? Tam zlikwidowano kopalnie, z których wydobywano węgiel koksujący, a dziś zdania są podzielone, ale na pewno importujemy ponad 40% węgla do produkcji hutniczej. Dlaczego w Polsce likwiduje się kopalnię, która ma zasoby węgla na następne kilkadziesiąt lat, pracuje praktycznie bez przerwy, posiada odpowiednie połączenia i zaopatruje w węgiel, po niskich cenach, pobliską elektrociepłownię. W rok po likwidacji, zarówno kopalnię, jak i elektrociepłownię przejmują Amerykanie. Elektrociepłownia działa wspaniale, tylko że węgiel transportuje się do niej z drugiego końca Śląska, a kopalnia, która dawała zatrudnienie kilku tysiącom ludzi i utrzymanie ich rodzinom już nie istnieje. Czy rząd ma jakąś politykę globalną dotyczącą przemysłu ciężkiego? Nie chodzi mi o poszczególne huty czy kopalnie, tylko o cały przemysł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełBogdanPęk">Ja także przeżywam takie dyskusje już drugą kadencję. Niedawno byliśmy informowani o sytuacji przemysłu zbrojeniowego, okrętowego i stoczniowego. Nasza gospodarka zaczyna się „zwijać” w przyspieszonym tempie, a restrukturyzacja nie przekłada się na wyniki ekonomiczne. Pani poseł Barbara Blida ma rację - nadal nie ma polityki przemysłowej. Poszczególni ministrowie rozwiązują problemy dopiero w momencie, gdy nabrzmieją one do takich rozmiarów, jak obecnie w HK SA.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PosełBogdanPęk">Proszę, żeby prezes HK SA, pan Mirosław Wróbel wypowiedział się na temat przewidywanego rozwoju wydarzeń w najbliższym czasie, w związku z dość mglistą obietnicą rządu dotyczącą rozwiązania tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PosełBogdanPęk">Mam też pytanie do pana ministra Edwarda Nowaka. Czy jest pan sobie w stanie wyobrazić, że nie wejdziemy do UE wcześniej niż w 2007 r., albo że w ogóle nie staniemy się jej członkiem? Czy myśli się o tym, co zrobimy, jeżeli po oddaniu całego naszego rynku nie zostaniemy przyjęci do UE, a rzesze bezrobotnych z Polski nie będą mogły przekroczyć zachodnich granic? Wydaje mi się, że ten problem kompletnie umyka uwadze naszych władz.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PosełBogdanPęk">Sytuacja, którą mamy w HK SA nie powstała z godziny na godzinę, tylko narastała od dawna. Czy rząd prowadził monitoring tego procesu? Czy otrzymywali państwo informacje od zarządu HK SA? Czy dzisiaj, po sprywatyzowaniu większości banków nie wydaje się państwu, że ich właściciele mają w Polsce nie tylko czysto ekonomiczne interesy i być może poprzez akcjonariat związany z hutnictwem na Zachodzie, utrudniają niektóre rozwiązania? Moim zdaniem coś jest nie tak, jeżeli importujemy węgiel i stal, które jesteśmy w stanie sami wyprodukować. Może powinniśmy rozpisać nieograniczony przetarg na komisaryczny zarząd państwa polskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Jedno sprostowanie, bo już drugi raz pojawia się w państwa wypowiedziach informacja o imporcie węgla. Nie jestem przedstawicielem odpowiedniego resortu, ale wiem, że importujemy maksimum 1 mln ton tego surowca dla potrzeb koksownictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosłankaJaninaKraus">Pan minister Edward Nowak powiedział, że informacje o imporcie węgla pojawiły się dwukrotnie. Pierwsza pochodziła ode mnie, ale chcę wyjaśnić, że mówiłam o imporcie nośników energii i miałam na myśli gaz, który wypiera węgiel. Nie mówiłam o imporcie węgla. Natomiast wiemy jakie ma to skutki dla naszego bilansu płatniczego i dla gospodarki światowej. To samo czeka w niedalekiej przyszłości sektor hutniczy. Mówiłam o imporcie nośników energii, dużo droższych od węgla i o kasacji polskiego górnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#EkspertKomisjiWojciechBłasiak">Chcę nawiązać do wypowiedzi pani poseł Janiny Kraus, na temat gry interesów unijnych na polskim rynku, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji sektora wyrobów stalowych. Wiąże się to bezpośrednio z zamiarem wybudowania pod Szczecinem mikrohuty elektrycznej przez firmę Voset Alpine Stahl AG, jak i z zamiarem ewentualnej budowy w HK SA zintegrowanego systemu odlewania i walcowania blach o porównywalnej mocy. W latach 90. unijne koncerny przeszły bardzo głęboką restrukturyzację. Przypomnę, że w okresie od 1992 r. do 1995 wydano w UE 45 mld dolarów na restrukturyzację hutnictwa. Koncerny te wyspecjalizowały się w wytwarzaniu najgłębiej przetworzonych produktów, przede wszystkim blach, osiągając najwyższą wartość dodaną i czyniąc z tego swój najlepszy produkt eksportowy. Nie dysponuję obecnymi danymi, ale relacje cenowe między 1 toną importowanej do Polski i eksportowanej z Polski stali, kształtowały się mniej więcej, jak 700 do 290. Z drugiej strony są to dane sprzed wybuchu kryzysu, w tej chwili układ mógł się zmienić. Najbardziej lukratywnym segmentem polskiego rynku wyrobów stalowych jest rynek blach. Nawet z moim pięcioletnim doświadczeniem politycznym nie mogę zrozumieć pewnych działań przedstawicieli rządu. Przypomnę, że od połowy lat 90-tych Komisja Europejska stała się prawie bezpośrednim wyrazicielem interesów koncernów unijnych. W 1998 r. wycofała się ona, pod ich naciskiem z pozyskiwania środków finansowych na restrukturyzację polskiego hutnictwa. Przypomnę również, że Bruksela zażądała od HK SA ograniczenia produkcji blach o połowę, z ponad 2 mln ton rocznie do 1,2 mln ton. Wskazuje to na intencje UE wobec naszego kraju. Śledząc i analizując taktykę i strategię działania UE na terenie Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, trudno nie odnieść wrażenia, że ma ona na celu maksymalne ograniczenie możliwości wytwarzania na tych terenach wyrobów stalowych, szczególnie głęboko przetworzonych, oraz doprowadzenie do importu tych produktów z wytwórni unijnych. W ciągu poprzednich dwóch lat import blach do Polski wzrósł o ponad 100%, natomiast polski eksport się załamał. W strukturze polskiego importu blachy stanowią 65%, a w strukturze eksportu tylko 12%. Mówię to w związku z dziwnymi decyzjami i działaniami podejmowanymi przez Ministerstwo Gospodarki. Rozumiem, że jest wewnętrzną sprawą rządu, kto podejmuje decyzje o zmianie programu restrukturyzacji hutnictwa, ale nawiązując do pytania zadanego przez posła Tomasza Karwowskiego chcę powiedzieć, że ze zdumieniem obserwowałem, jak wiceminister odpowiedzialny za hutnictwo, w decydującej fazie rokowań, wielokrotnie, publicznie podważał sens inwestowania przez firmy Corus Group oraz Danieli and Co w HK SA. Przypomnę, że druga z wymienionych firm ma wybudować za pieniądze nie pochodzące z huty, zintegrowaną linię odlewania i walcowania blach. Słyszałem o tym na spotkaniu w Hutniczej Izbie Przemysłowo-Handlowej. Z informacji, które otrzymałem wynika (sądzę, że ich weryfikacją powinien zająć się UOP lub polski dyrektor w EBOiR), że tuż przed finalizacją rozmów między firmą Corus Group a HK SA, wysoki rangą przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki przekazał kierownictwu EBOiR informację, że rząd polski nie jest zainteresowany współfinansowaniem inwestycji w tej hucie. Przypomnę, że wycofanie się EBOiR stało się bezpośrednią przyczyną wycofania się Corus Group. Być może nie jest to prawdą, ale takie sygnały dochodziły z Ministerstwa Gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#EkspertKomisjiWojciechBłasiak">Co prawda pan minister Edward Nowak często zmienia zdanie, ale cieszę się, że dzisiaj zastanawiacie się państwo nad problemem HK SA, bo jeżeli inwestycja Voset Alpine Stahl AG dojdzie do skutku, a inwestycje w Hucie Katowice nie, to będzie to oznaczało, że cały przyrost rynku wysoko przetworzonych wyrobów stalowych zostanie zagospodarowany przez koncern unijny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Jak można dopuszczać do wyrażania podobnych poglądów na posiedzeniu Komisji sejmowej? To są prywatne poglądy pana Wojciecha Błasiaka. Nie wiem, kogo pan reprezentuje i czy jest pan posłem, ale nie zgadzam się na mówienie takich rzeczy. To są totalne bzdury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćAndrzejSzymański">Uczestniczyłem w pracach zespołu roboczego, który we współpracy z kanadyjskim konsorcjum miał stworzyć studium, które miało się stać podstawą programu restrukturyzacji. Później współpracowaliśmy przy tym, jako jedna z central związkowych. Również uważam, że nie mamy w Polsce określonej polityki gospodarczej, a w jej ramach nie prowadzimy badań wskazujących, jak odnosi się udział poszczególnych branż do całości gospodarki oraz pozycji państwa. Nie wypracowała tego ani dzisiejsza, ani poprzednia władza. Rozwój i działalność poszczególnych branż jest istotny, bo to jest podstawa napływu środków do budżetu, a tym samym rozwoju państwa. Dlatego władze powinny zająć się kreowaniem aktywnej polityki gospodarczej w odpowiednich sektorach oraz wybrać koncepcję udziału poszczególnych branż w rynku. Stworzenie określonego programu dla polskiego hutnictwa jest jego jedyną szansą, ponieważ jest już zbyt późno, aby utworzyć skonsolidowaną grupę producentów. Niestety do tej pory nie było w naszym hutnictwie przykładu utworzenia takiej grupy, która zapobiegłaby wewnętrznej konkurencji. Ta sytuacja znakomicie ułatwia import do Polski wyrobów wysoko przetworzonych. Większość inwestycji dotyczyła bowiem części surowcowej, natomiast mało było związanych z głębokim przetwarzaniem stali. Brak jest instytucji, która nadzorowałaby kierunki inwestycyjne. Powoduje to także, że w ramach programu restrukturyzacji przyjętego w 1998 r. wciąż wracamy do punktu wyjścia, jeśli chodzi o stan finansów przedsiębiorstw hutniczych. Wzrastają zobowiązania krótkoterminowe i wydłuża się okres płatności. Determinuje to również zainteresowanie inwestorów, których brak jest na naszym rynku. Inwestycje w hutnictwie wymagają wysokich nakładów kapitałowych, a zwrot zainwestowanych środków jest długotrwały.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PrzedstawicielNSZZSolidarnośćAndrzejSzymański">W związku z tym, co państwu przedstawiłem, oczekuję od Ministerstwa Skarbu Państwa oraz Ministerstwa Gospodarki prowadzenia bardzo aktywnej polityki, w celu wypracowania koncepcji i wyłonienia podmiotów hutniczych, które mogłyby wziąć udział w scentralizowaniu hutnictwa w jeden lub dwa koncerny. Kwestia wyborów ekonomicznych nie leży w gestii central związkowych, ale oczekujemy szybkich działań w tym zakresie, ponieważ od dłuższego czasu przedstawiamy te same argumenty na posiedzeniach komisji sejmowych. Proszę o zwrócenie uwagi na to, czy trafne jest inwestowanie w części surowcowe hut, przy jednoczesnym braku inwestycji w częściach związanych z głębokim przetwarzaniem. Ta sprawa ma olbrzymie znaczenie w sytuacji, w jakiej obecnie znalazło się polskie hutnictwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełAdamBiela">Proponuję zgłoszenie Prezesowi Rady Ministrów dezyderatu o następującej treści: „Połączone Komisje Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji oraz Gospodarki zwracają się do Prezesa Rady Ministrów o pełne opracowanie systemowego programu restrukturyzacji polskiego hutnictwa wraz ze szczegółowym harmonogramem, który uwzględnia, po pierwsze, analizę systemową sytuacji rynkowej wyrobów hutniczych w Polsce, w tym możliwości eksportowych - w dyskusji była mowa o relacji eksportu do importu. Po drugie, systemowe zabezpieczenie kondycji polskiego hutnictwa poprzez m.in. wprowadzenie bariery celnej na wyroby hutnicze. Po trzecie, nowe technologie hutnicze pozwalające zwiększyć atrakcyjność polskich wyrobów hutniczych, zwłaszcza wysoko przetworzonych, głównie blach. Po czwarte, określić powiązania kooperacyjne hutnictwa z innymi polskimi sektorami gospodarczymi, w tym z budownictwem, przemysłem maszynowym i zbrojeniowym oraz po piąte, określić strategię konsolidacji kapitałowej, uwzględniającej w szerszym zakresie również polskie podmioty gospodarcze zainteresowane kooperacją z polskim hutnictwem”. Zgłaszam ten tekst, jako projekt dezyderatu Komisji i proszę o podanie go w stosownym czasie pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełWładysławFrasyniuk">Nie bardzo wiem, w jakiej sprawie zabrać głos, bo mimo że porządek dzienny został precyzyjnie określony, nie usłyszałem wielu wypowiedzi związanych z jego tematem. Zacznę od kwestii doboru eksperta, który wypowiadał się na temat branży hutniczej. Mogę powiedzieć, że taka prawda, jaki ekspert. W swojej wypowiedzi sformułował pan dwa poważne oskarżenia, pierwsze wobec Unii Europejskiej, która, jak zrozumiałem, morduje polski przemysł oraz drugie w stosunku do ministra, który działa ponoć na szkodę Skarbu Państwa. Proszę przewodniczących Komisji o udzielenie odpowiedzi, w jaki sposób dobiera się kompetentnych ekspertów i dlaczego na posiedzeniu znalazł się ekspert, który ma tyle wspólnego z rzeczywistością, co ja z baletem. Tego rodzaju eksperci powodują, że dyskusja toczy się na określonym poziomie. Naprawdę stawia się tu przedstawicielom ministerstw pytanie, czy mają pieniądze na utrzymywanie skansenu socjalistycznego przemysłu. Zwracam uwagę, że co drugi zabierający głos poseł, mówił o przemyśle lekkim lub cukrowniczym. Gdybyśmy zmienili temat naszego spotkania, to pani minister Barbara Litak-Zarębska musiałaby powiedzieć, skąd wziąć pieniądze właśnie na przemysł cukrowniczy, lekki lub modernizację górnictwa. W każdej sprawie zadawane są z uporem te same pytania, czy to ze strony rządzącej, czy opozycji. Wszyscy zgłaszają się do różnych ministrów tylko w celu uzyskania pieniędzy. Chcę państwa zapytać, skąd na to wszystko brać fundusze? W różnych salach trwają obecnie posiedzenia innych Komisji, a posłowie w nich uczestniczący również domagają się wyłącznie pieniędzy. Stworzyliśmy ten budżet, pracujemy nad nim i zdajemy sobie sprawę, ile i na co można przeznaczyć środków. Chcę przypomnieć, zwłaszcza posłom tak chętnie mówiącym o dewastowaniu przemysłu w ostatnim czasie, skąd wzięła się obecna sytuacja. Ostatnio opisywane jest w prasie, jak paręnaście lub parędziesiąt lat temu rząd polski zbierał pieniądze na łapówki, aby pozbyć się traktorów sprzedawanych poniżej kosztów produkcji. Właśnie w tym ma swą genezę zapaść polskiego przemysłu. Gospodarki nie zniszczył poseł Bogdan Pęk, tylko niewydolny system komunistyczny. Każdy kolejny rząd usiłuje rozwiązywać stare problemy, ale dla wielu gałęzi przemysłu nie ma innego ratunku, jak tylko dopuszczenie inwestora zewnętrznego. W naszym kraju nie ma pieniędzy na modernizację przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PosełWładysławFrasyniuk">Z pewnym zdziwieniem słucham także wystąpień ludzi związanych z branżą hutniczą, którzy namawiają nas do włożenia dużych sum pieniędzy w restrukturyzację, ponieważ obawiają się, że w przeciwnym razie inwestorzy zagraniczni nie zgodzą się na zakup hut. W takim razie, tak jak posłanka Janina Kraus, zadaję pytanie, dlaczego polski obywatel ma dopłacać do bogatszych przemysłów zachodnioeuropejskich? Jeżeli jest to tak bardzo opłacalne, a pieniądze włożone na restrukturyzację są mniejsze od sum uzyskanych z prywatyzacji, to czemu inwestor zagraniczny nie robi tego na własny koszt? Tego niestety nie rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PosełWładysławFrasyniuk">Przysłuchuję się kolejnemu posiedzeniu Komisji w sprawie sytuacji polskiego hutnictwa - chociaż nie jestem specjalistą w tej dziedzinie - przypominam sobie wcześniejsze postulaty o doinwestowanie wagonów wożących węgiel do Niemiec. Na innym posiedzeniu padały postulaty o doinwestowanie węgla, który mieliśmy sprzedawać Niemcom. Efekt tych zabiegów jest taki, że polski podatnik ma dopłacać do niemieckiego, który naprawdę jest o wiele zamożniejszy. Mówiąc wprost, nie uda się nas namówić na włożenie dużych środków finansowych w hutnictwo tylko po to, aby mieć nadzieję, że ktoś te zakłady od nas kupi. Przypomnę państwu, że zajęliśmy się uzdrawianiem jednego z polskich banków, a mianowicie BGŻ. Od kilku lat wkładamy w to duże sumy i ciągle nie można powiedzieć, że jest on w dobrej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#PosełWładysławFrasyniuk">Mam pretensje, że pan przewodniczący Zbigniew Kaniewski dopuszcza do prezentowania na sali pewnych poglądów, bo jako człowiek nie znający przemysłu hutniczego, chciałem na dzisiejszym posiedzeniu dowiedzieć się czegoś więcej. Niestety nie udało mi się to, poza nabraniem całkowitego przeświadczenia, że nic nie zmieni się w tej branży. Jest to spowodowane tym, że większość posłów kompletnie nie ma pojęcia o sytuacji przemysłu, albo też uważają, że należy mówić wyłącznie pod kątem swoich elektoratów wyborczych, a nie jak ktoś odpowiedzialny za ten sektor. Patrzę z przerażeniem na omawiany dziś program, ponieważ wydaje mi się, że na jego podstawie jedyną szansą dla polskiego hutnictwa są inwestorzy zagraniczni. Jeżeli ich nie znajdziemy, to być może czeka nas realizacja dezyderatu przedstawionego przez posła Adama Bielę, czyli powrót do socjalizmu. W obecnej sytuacji nie wierzę w konsolidację, dlatego że nasze państwo nie dysponuje odpowiednim kapitałem. Obawiam się także, że w momencie konsolidacji przemysłu hutniczego nastąpi czterokrotny wzrost postaw roszczeniowych. Nie mamy na to wszystko środków w budżecie państwa. Moim zdaniem proces ten spowoduje, że na rynku będzie dużo branż opornych w stosunku do napływu kapitału zewnętrznego, z powodu kosztów wynikających z restrukturyzacji, a w efekcie duże i silne branże będą próbowały wymusić na państwie podobny proces konsolidacji. Moim zdaniem rząd polski powinien zrobić wszystko w celu znalezienia inwestorów. Czasem lepiej sprzedać coś za symboliczną złotówkę, niż obciążać podatników dodatkowymi i niepotrzebnymi opłatami. Na posiedzeniu łatwo podaje się i ustala różne liczby, ale potem ktoś musi pokryć zobowiązania budżetu państwa. Widać od razu dlaczego polskie społeczeństwo jest coraz uboższe. Czy zastanawiali się państwo, z jakiego powodu inne segmenty polskiej gospodarki także przeżywają coraz większe kłopoty? Płacimy obecnie za zadłużenie hutnictwa, górnictwa, kolejnictwa i innych gałęzi przemysłu z czasów poprzedniego systemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełZbigniewKaniewski">W odpowiedzi na wystąpienie posła Władysława Frasyniuka, chcę powiedzieć, że dzisiejsze posiedzenie połączonych Komisji nie jest wymysłem poszczególnych osób. Zgłaszane tu propozycje wynikają z zapotrzebowania środowiska hutniczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełWładysławFrasyniuk">Szkoda czasu. Mam pretensję, że zaproszony gość nie jest ekspertem i tylko marnuje nasz czas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełZbigniewKaniewski">Każdy poseł ma prawo zaprosić osobę, która wspomaga jego działalność. Poglądy i opinie prezentowane przez osoby będące na posiedzeniach Komisji nie muszą wszystkim odpowiadać. Ja także mogę mieć inny punkt widzenia niż poseł Władysław Frasyniuk. Ktoś może się też nie zgadzać z pańskimi poglądami. Problem polega na tym, że pracujemy nad bardzo skomplikowaną sprawą, która obciąży budżet państwa. Każdy poseł ma prawo wyrobić sobie zdanie w kwestii, jak daleko powinno angażować się państwo w rozwiązanie problemów hutnictwa, a na ile powinno się to pozostawić zainteresowanym podmiotom. Nasze debaty mają między innymi na celu umożliwienie wyrobienia sobie własnego zdania w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PosełZbigniewKaniewski">Z państwa wypowiedzi jednoznacznie wynika, że przemysł hutniczy nie nadąża za rozwojem sytuacji na rynku. Także przedstawiciele rządu wyrazili dość enigmatyczne poglądy odnośnie koordynacji procesów gospodarczych w przemyśle hutniczym. Chcemy zasugerować rządowi, aby w możliwie najszybszym czasie przedłożył polskiemu parlamentowi ostateczny sposób rozwiązania tych problemów, oczywiście z uwzględnieniem potencjału produkcyjnego, możliwości eksportowych, wykorzystania kapitału rodzimego i zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PosełZbigniewKaniewski">Myślę, że nie ma w tej sprawie jasnych i jednoznacznych poglądów. Wszyscy są zgodni, że trzeba przedsięwziąć jakieś środki. Musimy zdecydować się na konkretne rozwiązania, które z punktu widzenia rozwoju ekonomicznego naszego kraju będą optymalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosłankaJaninaKraus">Pan poseł Władysław Frasyniuk powołał się na moją wypowiedź, w związku z tym chcę wyjaśnić, że kiedy mówiłam o pomocy publicznej - bardzo żałuję, że pan poseł nie brał tak emocjonalnie i entuzjastycznie udziału w dyskusji nad tamtą ustawą - chodziło mi o konieczność udzielania pomocy polskim podmiotom gospodarczym niezależnie od przynależności do sektora. Nie miało to jednak mieć na celu oczyszczenia przedpola zagranicznym koncernom. Ta kwestia dotyczy górnictwa węgla kamiennego, które przygotowujemy do prywatyzacji. Polski budżet ponosi koszty, a fundusze pochodzą z kredytów. Za każdego pożyczonego dolara będziemy oddawać dwa. Restrukturyzujemy górnictwo na kredyt i nie chcę, aby to samo stało się z hutnictwem. Przeprowadźmy ten trudny proces w interesie polskiej gospodarki, podatnika i polskiego interesu, a nie miejsc pracy za granicą i interesów zagranicznych koncernów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełBogdanPęk">Przypomnę posłowi Władysławowi Frasyniukowi najnowszą historię Polski. Nad tą salą i nad polskim przemysłem, unosi się duch wypowiedzi pańskiego klubowego kolegi, posła Tadeusza Syryjczyka, który stwierdził, że najlepsza polityka przemysłowa, to jej brak, że obecna sytuacja w Polsce nie jest wynikiem doktryny liberalnej, którą pańska partia forsuje. W przypadku niektórych jej członków jestem w stanie to sobie wytłumaczyć, natomiast nigdy nie zrozumiem pan posła Władysława Frasyniuka. Jako były związkowiec, a obecnie kapitalista zmierzający do globalizacji, wyznający zasadę, że nieważne czyje są banki, jeżeli są dobrze zarządzane, powinien się pan trochę poduczyć i zrozumieć, że te banki mają swój akcjonariat, którego muszą słuchać i dlatego, kiedy podejmowane są próby sfinansowania za ich pośrednictwem pożądanych reform, to odmawiają. Ten mechanizm będzie się powtarzał i nie pomoże tania demagogia. Jeżeli zwolnimy dalsze kilkadziesiąt tysięcy ludzi, to jako podatnik będzie pan musiał ponosić wszelkie koszty ich utrzymania na takim poziomie, żeby nie wybuchła rewolucja. Ale pan poseł Władysław Frasyniuk nigdy tego nie zrozumie, dlatego przepraszam, że staram się mu to wytłumaczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełAdamBiela">Również muszę ustosunkować się do wypowiedzi posła Władysława Frasyniuka. Radzę panu posłowi pójść z powrotem do szkoły i douczyć się, co to znaczy gospodarka socjalistyczna. Nie wiem, gdzie pan poseł chodził do szkoły i pobierał nauki, ale to, co pan powiedział jest poniżej wszelkiej krytyki i powinien pan się poważnie zastanowić nad słownictwem, którego używa w wypowiedziach, ponieważ jest to kompromitujące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełJózefBłaszczyk">Sądzę, że wystąpienie pana posła Władysława Frasyniuka spowodowane jest zbliżającymi się wyborami w Unii Wolności. Nie wszyscy na tej sali należą do elektoratu tej partii, więc myślę, że nie warto wygłaszać podobnych mów.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PosełJózefBłaszczyk">Druga sprawa, Polska rzeczywiście dopłaca do Zachodu swoim importem. Bardzo prawdopodobne, że niedługo staniemy przed widmem krachu ekonomicznego, ale na ten temat niech wypowiedzą się wybitni fachowcy. Zresztą pan poseł Andrzej Szarawarski poruszał już ten problem na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#PosełJózefBłaszczyk">Mam pytania do przedstawicieli rządu, w związku z wypowiedzią pana posła Czesława Sobierajskiego, który poruszył bardzo ciekawy temat - sprawę firmy Coloseum. Firma ta, w momencie kiedy UOP dokonał interwencji, miała w kilku hutach pakiety większościowe. Najprawdopodobniej spółki te nie będą miały teraz płynności finansowej. Jak będzie wyglądała ich sytuacja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełFranciszekSzelwicki">Myślałem, że dyskusja będzie w większym stopniu opierała się na merytorycznych argumentach. Sądziłem, że minister Edward Nowak przedstawi konkretny program, powie ile hut powinniśmy utrzymać, dofinansować i jak kształtują to potrzeby naszego rynku. Musimy pamiętać, że program restrukturyzacji hutnictwa nie zakończy się w czasie kadencji jednego rządu, tylko będzie to wieloletni plan. O restrukturyzacji słyszymy, co najmniej od 9 lat, ale nie potwierdzają tego żadne prace.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PosełFranciszekSzelwicki">Wracając do wypowiedzi ministra Edmunda Nowaka, prawdą jest, że Huta Zawiercie SA oraz Huta Andrzeja SA sprywatyzowane zostały z udziałem kapitału polskiego i powoli wychodzą na prostą, ale proszę panią minister Barbarę Litak-Zarębską o odpowiedź na pytanie, ile kosztowało budżet państwa umorzenie w latach 1993–1997 osiemdziesięciu zakładom, w których głównym udziałowcem są inwestorzy zagraniczni, podatku dochodowego? Ile hut można było zrestrukturyzować za tę sumę? Wiem, że w 1993 r. istniały jeszcze zakłady o wartości 8–9 bln złotych.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#PosełFranciszekSzelwicki">Ponadto chcę nadmienić, że nie powinniśmy się na nikogo gniewać z powodu, że ma odmienne od nas zdanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PrezeszarząduHutyKatowiceSAMirosławWróbel">Najpierw odpowiem na pytanie, które zadał pan poseł Bogdan Pęk. HK SA jest w tak trudnej sytuacji, właściwie na granicy bankructwa, od ponad dwóch lat. Strata za 1997 r. wynosiła 385 mln złotych. Jak to możliwe, że mimo wszystko HK SA funkcjonowała przez kolejne 2 lata? Są dwa powody. Po pierwsze, zarząd huty zawarł ugodę negocjacyjną z bankami i dostawcami, że zredukuje koszty jej funkcjonowania oraz zamknie cykl produkcyjny. Podstawowym problemem huty, który przyczynił się do jej obecnej sytuacji jest to, że ma ona 60% sprzedaży półwyrobów o rentowności 1% oraz 50% udziału kapitału obcego. W związku z tym HK SA musi pożyczać pieniądze, a zarabia tylko na spłaty kredytów. Przez połowę 2000 r. uzyskaliśmy ze sprzedaży prawie 60 mln złotych, natomiast strata finansowa wynosi około 50 mln złotych. W HK SA została przeprowadzona redukcja kosztów i dlatego huta mogła przetrwać ostatnie dwa kryzysowe lata. Obecne załamanie jej funkcjonowania spowodowane jest wstrzymaniem kredytowania huty, ponieważ przedstawiciele banków zorientowali się, że nadal nie ma chętnego inwestora, że nie dojdzie do zamknięcia cyklu produkcyjnego, i że nie będzie zmiany struktury sprzedaży.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PrezeszarząduHutyKatowiceSAMirosławWróbel">Wszystko to oznacza praktycznie brak możliwości funkcjonowania HK SA. Dlatego na państwa pytanie dotyczące sposobu rozwiązania obecnego kryzysu odpowiadam, że jest tylko jedna metoda - ugoda negocjacyjna z wierzycielami, bankami i dostawcami. Natomiast wymienione podmioty zgodzą się na ugodę wyłącznie pod warunkiem, że nawet jeśli zostanie im zaproponowana zamiana długu na prawo własności, to w określonym czasie prawa te zostaną od nich odkupione. Taki ma cel program rządowy, który przedstawiła pani minister Barbara Litak-Zarębska. Zakłada on, że źródłem kapitału dla odkupującego może być wyłącznie inwestor. Jeżeli nasze państwo jest zbyt ubogie i nie będzie interwencji budżetowej w sektorze hutniczym, to o losie HK SA i innych hut zadecydują banki i wierzyciele.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#PrezeszarząduHutyKatowiceSAMirosławWróbel">Nie powinniśmy dziś mówić tylko o problemach HK SA, ponieważ ona ponosiła w ostatnich latach ciężar restrukturyzacji przemysłu na Śląsku. W celu niepogarszania ogólnej sytuacji huta nie ściągała swoich należności z innych hut śląskich oraz od zakładów okołohutniczych, zamieniając je na prawa własności. Huta pozbawiła się w ten sposób około 800 mln złotych. Teraz, z powodu braku kredytowania krótkoterminowego, nie może dłużej tego robić. Cały ten mechanizm zaczyna stawać, jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie, to nie tylko HK SA zostanie pozbawiona szans uratowania się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WiceprezeszarząduHutyKatowiceSAJadwigaDyktus">W zeszłym roku, w grudniu, również odbywało się wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki oraz Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji na temat sytuacji polskiego hutnictwa. Od tego czasu nic się w sektorze hutniczym nie zmieniło. Z przykrością muszę powiedzieć, że warto byłoby wrócić do stenogramu z tamtego posiedzenia. Przedstawiłam wtedy państwu przyszłość huty, jeżeli będą się utrzymywały problemy z bankami. W grudniu 1999 r. banki wypowiedziały połowę bieżącego finansowania, a dzisiaj w ogóle go nie ma. Chcę państwu powiedzieć, jako zwykły obywatel oraz jako osoba znająca sytuację finansową HK SA i połowę branży hutniczej, że życzę państwu, abyście nie musieli po zakończeniu kadencji przypominać sobie hasła, które pojawiało się przy tańcu chochołów w Weselu. Władza jest w państwa rękach.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#WiceprezeszarząduHutyKatowiceSAJadwigaDyktus">Członkowie zarządów hut realizują pewne wytyczne i starają się jak najlepiej dbać o ich interesy, tak samo prezes Piotr Janeczek w Hucie Sendzimira SA, jak i prezes Mirosław Wróbel w HK SA Gdybyśmy zamienili się miejscami to jestem przekonana, że efekty naszej pracy niewiele by się od siebie różniły. W dzisiejszym spotkaniu uczestniczy przedstawiciel Banku Śląskiego SA, pan dyrektor Konrad Miterski. Był też przedstawiciel Banku Handlowego SA, który zapewne znudził się już debatą i wyszedł. Banki i inwestorzy oczekują jednolicie określonej, przez oba resorty polityki branżowej w obszarze restrukturyzacji i prywatyzacji hutnictwa.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#WiceprezeszarząduHutyKatowiceSAJadwigaDyktus">Chcę prosić ministra Edwarda Nowaka, żeby nie obrażał się, jeżeli ktoś zwraca uwagę, że pan w różnych wypowiedziach sam sobie przeczy. My te uwagi słyszymy od przedstawicieli banków, którzy udzielają, a właściwie udzielali nam kredytów. Na każdej radzie konsorcjum, kiedy występujemy o pieniądze słyszymy to samo. Może po mojej wypowiedzi pan dyrektor Konrad Miterski zechciałby skomentować stosunki HK SA z bankami. Kiedy zwracam się do banków z prośbą o kredyt słyszę, że dobrze oceniają ten zarząd, ponieważ od 1998 roku dba on, żeby huta nie upadła. Rada nadzorcza poinformowała o tym Ministerstwo Skarbu Państwa na przełomie stycznia i lutego 1998 r. Przez dwa lata udało się nam zdobyć od banków 630 mln złotych na warunkach, które prezentował państwu prezes Mirosław Wróbel. Banki te są dzisiaj partnerami, nie tylko dla HK SA, ale dla całej branży. Prezesi banków mówią ze zdziwieniem: „Jak może pani przychodzić do nas po pieniądze, kiedy ministrowie: gospodarki i skarbu państwa zmieniają plany i raz mówią o konsolidacji przed prywatyzacją, a raz o prywatyzacji przed konsolidacją? Jeżeli przedstawiciele rządu nie będą prezentować jednolitej, wspólnej polityki gospodarczej, to nie damy wam ani grosza tylko dlatego, że reprezentujecie połowę branży i od waszej sytuacji zależy jej przyszłość. My finansujemy wszystkie huty”. Stopień uzależnienia hut od finansowania zewnętrznego jest bardzo wysoki. Mają one ponad 3,5 mld złotych długu w ośmiu bankach. Jest to ośmiu nowych partnerów dla polskiego rządu, od których zależy, co stanie się ze wszystkimi hutami. Z tego 75% zgrupowane jest w sześciu bankach finansujących HK SA i dlatego banki traktują ją jako reprezentanta branży.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#WiceprezeszarząduHutyKatowiceSAJadwigaDyktus">Nasza huta jest nowoczesna, ma tylko niedokończony ciąg technologiczny. Ten „skansen polskiego socjalizmu”, jak nazwał HK SA poseł Władysław Frasyniuk, eksportuje za 550 mln dolarów rocznie. Jej brak będzie miał wpływ na deficyt w obrotach handlu zagranicznego. Można powiedzieć, że na jednej szali wagi jest całe polskie hutnictwo, a na drugiej - zarządy i rady nadzorcze tych sześciu banków, o których mówiłam. Od 65–69% ich struktury kapitałowej pozostaje w zagranicznych rękach. Trzeba się z tym liczyć. Udziałowcy zagraniczni nie zwracają uwagi, jakie ich działania będą miały konsekwencje społeczne dla danego regionu. Bankowcy mówią, że właściciele zagraniczni wymagają wyłącznie dobrych wyników finansowych i że będą finansować inne inwestycje niż hutnicze, bo chodzi o możliwość szybkiego zwrotu kapitału. Powtarzam raz jeszcze, polskie hutnictwo zależy od rad nadzorczych i właścicieli sześciu banków, które są poza wpływami państwa. Kiedy przychodzę do banków po kredyt, to słyszę o braku jednolitej polityki gospodarczej. Ostatnio także polecono mi zapoznanie się z pismem Ministerstwa Gospodarki z 16 listopada w sprawie budowy przez firmę Voest Alpine Stahl AG huty pod Szczecinem. Każdy z państwa może zapoznać się z tym dokumentem i przeczytać, co Ministerstwo Gospodarki w nim pisze do prezesa Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych. Napisano tam, że ministerstwo nie zgadza się z opinią prezentowaną przez Hutniczą Izbę Przemysłowo-Handlową, bo w Polsce jest wolny rynek. Stwierdzenie to ma jednoznaczne skutki dla polskiego hutnictwa. Pan minister Edward Nowak nie podpisał się pod tym tekstem, ale reprezentuje resort, który sporządził ten dokument. Od 1 stycznia 2001 r. będzie obowiązywać znowelizowana ustawa o prowadzeniu działalności gospodarczej. Według jej zapisów jedynie od opinii ministra gospodarki zależy, czy przedsiębiorca zagraniczny będzie mógł uruchomić działalność gospodarczą na podstawie Kodeksu handlowego. Jeżeli minister gospodarki wskaże, że zagraża to bezpieczeństwu państwa, narusza tajemnicę państwową oraz szczególny interes publiczny, to nie zostanie wydane pozwolenie na prowadzenie działalności. Zwracamy się do ministra gospodarki z prośbą o zweryfikowanie opinii sporządzonej przez jego resort, ponieważ na jej podstawie, banki nie chcą udzielać hutom kredytów. Co mają teraz robić banki? Jak mogą udzielić pomocy finansowej w takiej sytuacji?</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#WiceprezeszarząduHutyKatowiceSAJadwigaDyktus">Przedstawiłam cztery istotne kwestie, które moim zdaniem powinny znaleźć się w sprawozdaniu z posiedzenia. Po pierwsze - sformułowanie jednolitej polityki wobec hutnictwa przez Ministerstwo Gospodarki oraz Ministerstwo Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji. Po przeprowadzeniu restrukturyzacji technologicznej i dokapitalizowaniu HK SA, istnieje szansa na sprywatyzowanie części jej majątku.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#WiceprezeszarząduHutyKatowiceSAJadwigaDyktus">Drugi wniosek - powinniśmy pogodzić się z tym, co Polacy wspólnie zrobili, a mianowicie uznaniem banków za kluczowych partnerów w prowadzeniu polityki branżowej. Pamiętajmy, że sześć rad nadzorczych zasiada w bankach, w których jest od 65 do 69% kapitału obcego. Z tego korzystają także huty, z którymi współzawodniczymy na rynku. Dzięki temu mamy możliwości i warunki do konkurowania z firmami, w których ten kapitał funkcjonuje. Niestety nie możemy wycofać się z tego procesu, ponieważ kredyty wynoszą 3,5 mld złotych, a żadnego z trzech banków, które pozostały jeszcze w polskiej strukturze kapitałowej, nie stać na finansowanie naszego hutnictwa. W związku z tym musimy uznawać banki za kluczowych partnerów dla powodzenia wszelkich zmian.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#WiceprezeszarząduHutyKatowiceSAJadwigaDyktus">Trzecią kwestią jest interwencja skarbu państwa w celu ustabilizowania sytuacji HK SA Od 10 listopada spotykamy się w międzyresortowych zespołach i omawiamy, jakich instrumentów można obecnie użyć. Dzisiaj jest 28 listopada, a sytuacja w HK SA przypomina powódź, to znaczy trzeba wprowadzić zarządzanie sytuacją kryzysową i działać natychmiastowo. Jeśli te kroki podejmie się później, to nie będzie już można ewakuować ludzi z zalanych domów. Z interwencją nie wolno zwlekać miesiąc czy trzy. Jest na to tylko kilka dni i albo w tym czasie zmieni się sytuację, albo nie ma szans na poprawę.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#WiceprezeszarząduHutyKatowiceSAJadwigaDyktus">Jesteśmy w tej chwili u kresu wytrzymałości. Banki odcięły finansowanie krótkoterminowe do zera, nie tylko HK SA, ale i wszystkim spółkom od niej zależnym oraz partnerom, którzy mają dobre wyniki finansowe, zdolność kredytową, ale z nami współpracują. Istnieje w prawie bankowym przepis stanowiący, że podmioty powiązane ze sobą gospodarczo muszą być wspólnie oceniane pod kątem ryzyka, jakie niesie przydzielenie kredytu. W związku z tym całe nasze otoczenie pozbawione jest finansowania. Huta jest już tak zadłużona, że właściwie nie ma dla niej szans. Mamy w kilku spółkach udziały, kilka spółek jest też naszymi odbiorcami czy pośrednikami. Firmy te są w dobrej kondycji, posiadają zdolność kredytową, przedstawiają bankom zabezpieczenie. Chcieliśmy przekonać banki dając im najlepsze zabezpieczenie, jakie może być, a mianowicie zwrot podatku VAT. Jako eksporterzy nie płacimy VAT i co miesiąc otrzymujemy jego zwrot w wysokości około 15–23 mln złotych, ale mimo takiego zabezpieczenia, banki nie udzieliły nam 10 mln złotych kredytu na listopadową wypłatę.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#WiceprezeszarząduHutyKatowiceSAJadwigaDyktus">Czwartą kwestią, którą chcę poruszyć, jest zweryfikowanie zasad działania Głównego Inspektoratu Nadzoru Bankowego. Dlaczego pan dyrektor Konrad Miterski oraz jego bank nie mogą udzielić nam kredytu, z pominięciem dyspozycji audytorów i właścicieli? Stało się tak dlatego, że GINB nakazał tworzenie rezerw na hutnictwo, traktując kredyt udzielony hutnictwu jako obciążony ryzykiem. Nie ma dla hutnictwa żadnych rozwiązań systemowych. Nie jest prowadzona odpowiednia polityka gospodarcza. Zapisano ją wyłącznie na papierze. GINB jest tylko instrumentem działania Komisji Nadzoru Bankowego w ramach rządu. Stwierdził on, że nie ma jednolitej polityki gospodarczej i dlatego branża hutnicza w obecnej sytuacji jest obarczona dużym ryzykiem. Jak bank może chcieć udzielić nam kredytu, jeżeli każda złotówka, na którą go udziela obarczona jest kosztami tworzenia rezerw? Nie są one uznawane za koszty uzyskania przychodu i bank musi zapłacić od nich podatek dochodowy od osób prawnych. Nie ma banku, który udzieli kredytu, aby ponieść stratę i dodatkowo zapłacić podatek. Prezesi finansujących nas banków mówią, że w polskim systemie są pewne niedociągnięcia i nie da się rozwiązywać problemów indywidualnie. HK SA nie jest małą fabryczką, nie jest kioskiem, który łatwo można sprywatyzować. Ta firma to połowa polskiej branży hutniczej. Pana prezesa Piotra Janeczeka stać jeszcze na krytycyzm, ale jeżeli sytuacja się nie zmieni i banki wyciągną wnioski z obecnego sposobu rozwiązywania kłopotów, w których znalazła się HK SA, to mimo że ma ona zyski, to nie dostanie kredytu.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#WiceprezeszarząduHutyKatowiceSAJadwigaDyktus">Mówiłam o czterech sprawach: o jednolitej polityce branżowej, o uznaniu banków za kluczowych partnerów warunkujących jej powodzenie, o szybkiej i jednoznacznej finansowej interwencji Skarbu Państwa w celu stabilizacji HK SA oraz o zweryfikowaniu zasad działania Głównego Inspektoratu Nadzoru Bankowego.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#WiceprezeszarząduHutyKatowiceSAJadwigaDyktus">HK SA szukała także kredytów w bankach zagranicznych, ponieważ 55% naszej produkcji przeznaczone jest na eksport. Banki te początkowo się zgadzały, ale po konsultacjach z bankami działającymi w Polsce - odmawiały. Natomiast banki, które pozostały jeszcze w polskiej strukturze kapitałowej, nie są w stanie unieść ciężaru finansowania branży hutniczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełZbigniewKaniewski">Po wysłuchaniu wypowiedzi pani prezes Jadwigi Dyktus odnoszę wrażenie, jakby od naszego ostatniego posiedzenia czas stał w miejscu. Wystąpienie było pełne dramatyzmu i mam nadzieję, że rząd odpowiednio zareaguje na te uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PrzewodniczącyFederacjiHutniczychZwiązkówZawodowychAndrzejGwiazda">Po wystąpieniu pani prezes Jadwigi Dyktus dyskusja nabiera innego wymiaru. Czwarty raz jestem na posiedzeniu Komisji, byłem także na jej wyjazdowym posiedzeniu w HK SA. Prawda jest taka, że kiedyś w hutnictwie pracowało około 140 tys. ludzi, którzy wytwarzali około 20 mln ton stali. Dzisiaj zatrudnionych jest tylko 40 tys., a produkcja wynosi około 9–11 mln ton. Na tym przykładzie widać, jaka jest skala restrukturyzacji technicznej i technologicznej. Nie jestem ekspertem i nie znam się na tym, ale moim zdaniem najważniejszą sprawą jest ochrona miejsc pracy i walka z bezrobociem. Okazuje się, że program restrukturyzacji polskiego hutnictwa od samego początku przewidywał problemy z finansowaniem. Przyjęto tezę, że pieniędzy należy szukać na zewnątrz, a uzdrowienie polskiego hutnictwa nastąpi w momencie znalezienia inwestorów strategicznych, aktywnych lub pasywnych. Dzisiaj, tak naprawdę nie ma huty, która miałaby takiego inwestora. Zaczynam wątpić, czy znajdzie się jeszcze dobry wujek, który przyjedzie do Polski i tylko dla osobistej satysfakcji wyłoży pieniądze na restrukturyzację hutnictwa. Jestem głęboko przekonany, że tak się nie stanie.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PrzewodniczącyFederacjiHutniczychZwiązkówZawodowychAndrzejGwiazda">Obecnie hutnictwo jest bardzo skonsolidowane, skoncentrowane na jednym terenie i wewnętrznie tradycyjne. Wspaniali managerowie doprowadzili do wytłumienia niepokojów społecznych, ale związkowcy zastanawiają się, na jak długo? Jeden z moich przedmówców porównał branżę hutniczą do włókienniczej. Stanowczo się z tym nie zgadzam, ponieważ włókiennictwo było mało zwarte wewnętrznie i niejednolite. Program restrukturyzacji polskiego hutnictwa sformułowany w 1998 r. i przyjęty przez rząd 30 czerwca, nie przewidywał likwidacji hut. Dzisiaj mówi się jednak o możliwości likwidacji sześciu z nich, jeżeli nie znajdzie się inwestor strategiczny. Wspomniał o tym minister Edward Nowak. Co stanie się wtedy z ich pracownikami? Mówiłem o tym w czasie prac zespołu trójstronnego i chcę powtórzyć to w obecności całego gremium - program osłonowy powinien być negocjowany równolegle z programem restrukturyzacji polskiego hutnictwa. Zapis, z którego to wynika, to par. 8 naszego porozumienia, gdzie zapisano, że obowiązuje ono do czasu działania programu restrukturyzacji polskiego hutnictwa. Porozumienie to stało się kierunkowskazem i kotwicą, która trzyma wciąż załogi hutnicze we względnym spokoju. W niektórych zakładach pracy wypłat dokonuje się w trzech, czterech ratach. Tak jest na przykład w Hucie Częstochowa SA, która zaliczana była do najlepiej prosperujących, a w ciągu jednej nocy stała się bankrutem, oraz w HK SA, która również w wyniku pewnych działań stoi na krawędzi upadku. Ten problem dotyczy większości hut. Odpowiednich sum pieniędzy nie ma i najprawdopodobniej nie będzie. Funduszy trzeba poszukać i nie zgodzę się z posłem Władysławem Frasyniukiem, że cały czas dopominamy się o pieniądze. Kiedy przy współpracy konsorcjum kanadyjskiego opracowywany był program restrukturyzacji, za wzór stawiano nam rozwiązania zastosowane wobec British Steel oraz inne metody stosowane w Anglii. Tam huty były restrukturyzowane za państwowe pieniądze, a następnie prywatyzowane. Ujawniliśmy wszystko, co można było, a potem inwestor mówił, co na danym etapie się nie nadaje i wybierał tylko „rodzynki”. Moim zdaniem cała tragedia polega na tym, że rządowi brakuje odwagi. Mówię to z całą odpowiedzialnością. Cóż to może być innego, jeżeli po dwóch latach od momentu rozpoczęcia realizacji programu restrukturyzacji dowiadujemy się, że 6 hut trzeba zlikwidować, a konsorcjum kanadyjskie mówiło tylko o pewnej liczbie hut przeznaczonych do likwidacji? Po dziesięciu latach prac, bardzo bulwersujące jest zawracanie koła historii i wracanie do początku.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#PrzewodniczącyFederacjiHutniczychZwiązkówZawodowychAndrzejGwiazda">Sprawa budowy huty pod Szczecinem. Jest dla mnie niezrozumiałe, dlaczego zastanawiamy się, czy nie wprowadzić sobie konia trojańskiego do naszego niby unormowanego i ułożonego świata hutniczego. Moim zdaniem, jeżeli ta inwestycja dojdzie do skutku, to będzie to oznaczało koniec branży hutniczej w Polsce. Firma Voest Alpine Stahl AG wie o nas wszystko i na pewno będzie potrafiła to wykorzystać dla swoich celów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełTomaszWójcik">Proszę pana ministra Edwarda Nowaka o dostarczenie nam jutro kopii pisma, dotyczącego lokalizacji huty w Szczecinie. Jutrzejsze posiedzenie połączonych Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji oraz Komisji Gospodarki odbędzie się w innej sprawie, ale przy okazji będziemy mogli zapoznać się z tym dokumentem. Nie zamierzałem zabierać znów głosu, ponieważ była prezentowana bardzo szeroka gama poglądów, jednak wypowiedź posła Władysława Frasyniuka zmusza mnie do zareagowania. Trzeba zauważyć, że pomimo istnienia pewnej jakościowej różnicy, jest jednak ogromne podobieństwo między decyzjami podejmowanymi ongiś w sprawie gospodarki Polski w Moskwie, a tymi podejmowanymi obecnie w Banku Światowym. Podobieństwo jest bardzo duże i dla nas nie stanowi to istotnej różnicy. Mówiąc w Sejmie o perspektywach polskiej gospodarki, oczekujemy działań i decyzji ze strony polskiego rządu. Sejm ma zatwierdzać plany przygotowane przez rząd, a nie głosować nad projektami przygotowanymi przez siebie. Po to wybieramy rząd, żeby z pomocą ekspertów opracowywał różne dokumenty i przedstawiał je Sejmowi do zatwierdzenia. Budowa i działanie hut na terenie Polski uwarunkowane jest zapotrzebowaniem na wyroby hutnicze polskiego rynku oraz możliwościami eksportowymi. Bez zapoznania się z analizami na ten temat, nie powinniśmy debatować nad funkcjonowaniem hut w Polsce. Jeśli okaże się, że zarówno zapotrzebowanie, jak i możliwości eksportowe są zerowe, to nie będziemy mówić o utrzymywaniu i rozwoju hut, bo to byłby nonsens. W czasie posiedzenia padały tego rodzaju głosy, co oznacza, że powinniśmy skierować do rządu dezyderat z prośbą o przedstawienie perspektyw polskiego hutnictwa.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PosełTomaszWójcik">Pani minister Barbara Litak-Zarębska zaprezentowała w imieniu Ministerstwa Skarbu Państwa koncepcję ratowania tej branży w sytuacji kryzysowej. Pani prezes Jadwiga Dyktus zwróciła uwagę na konieczność natychmiastowego zareagowania przez rząd w celu uratowania hut przed upadłością, jak też na konieczność sporządzenia planu działań na przyszłość. Jeżeli polskie hutnictwo przestanie istnieć, będziemy mogli dyskutować jedynie na temat zagospodarowania tego, co po nim zostanie. Natomiast jeśli zdecydujemy się na interwencję, to potrzebna będzie długofalowa strategia, której określenia domagamy się, bo w tej chwili już właściwie nie wiemy, czy mówimy o strategii długo-, średnio- czy krótkoterminowej. Wszystko to miesza się ze sobą, a w załączonych dokumentach też nie widać opowiedzenia się za którąkolwiek z opcji.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PosełTomaszWójcik">Na zakończenie chcę powtórzyć raz jeszcze, że oczekuję bardzo jednoznacznego i określonego stanowiska rządu. Myślę, że zostanie to wyrażone w dezyderacie, który do niego skierujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PrezesHutySendzimiraSAPiotrJaneczek">Zarząd Huty Sendzimira SA pracuje pod moim kierownictwem od 1 lipca ubiegłego roku. Zastałem tam całkowitą bezradność i brak wiary w możliwość funkcjonowania huty bez inwestora zewnętrznego. Wynikało to głównie z braku postępów w procesie przeobrażeń dostosowujących firmę do zmieniającego się otoczenia. Jako lekarstwo na wszystkie kłopoty postrzegano w 4 kwartale roku 1997 i w całym roku następnym znalezienie inwestora strategicznego. Przez 5 kwartałów prowadzono rozmowy, a więc były one dość zaawansowane, kiedy nagle w styczniu inwestor zrezygnował.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PrezesHutySendzimiraSAPiotrJaneczek">Współczuję pani prezes Jadwidze Dyktus, ale w takiej sytuacji jest znacznie więcej firm. Huta Sendzimira SA w połowie ubiegłego roku także borykała się z podobnymi, a może nawet gorszymi problemami. Wypłaty majowe i lipcowe sfinansowane zostały z przyszłych dochodów. Sytuacja wyglądała tak: brak jakiejkolwiek możliwości pozyskania środków zewnętrznych, niespłacona rata układowa, a oprócz tego wdrożone postępowanie Urzędu Ochrony Konkurencji o stosowanie przez poprzedni zarząd praktyk monopolistycznych.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#PrezesHutySendzimiraSAPiotrJaneczek">Jakie postawiliśmy sobie wtedy cele? Przede wszystkim przeprowadzenie od razu głębokiej restrukturyzacji finansowej i organizacyjnej, z założeniem osiągnięcia rentowności oraz w 2000 r. zysku netto w wysokości minimum 70 mln zł. Po drugie, poprawienie, bo o odzyskaniu nie było mowy, płynności finansowej w celu uregulowania zobowiązań. Kolejna kwestia to odzyskanie renomy i umocnienie pozycji firmy, jako lidera wyrobów płaskich na rynku polskim. Osiągnięcie tych celów miało stworzyć warunki do pozyskania środków zewnętrznych na realizację niezbędnych inwestycji w części przetwórczej huty, szczególnie chodziło o gorącą walcownię blachy.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#PrezesHutySendzimiraSAPiotrJaneczek">Dzisiaj, jako jedyny podmiot w branży, na podstawie gwarancji skarbu państwa, uzyskaliśmy finansowanie z zewnątrz w wysokości 174 mln euro. Kontrakt zawarty ponad dwa lata temu nie wszedł w życie tylko dlatego, że został podpisany, kiedy nie uruchomiono jeszcze finansowania.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#PrezesHutySendzimiraSAPiotrJaneczek">Przede wszystkim chcę podkreślić zmianę struktury organizacyjnej i redukcję zatrudnienia o skali, jaka nie miała miejsca w tym dziesięcioleciu w żadnej innej firmie w Polsce. Zostało to oparte na porozumieniu ze wszystkimi związkami zawodowymi, w tym również z NSZZ „Solidarność”, którym kieruje pan poseł Władysław Kielian. Duży wkład miał także były poseł pan Janusz Lemański kierujący Związkiem Zawodowym Hutników w HTS SA. Założyliśmy przeprowadzenie w ciągu 14 miesięcy redukcji zatrudnienia z 17 do 10 tys. ludzi. Na działania osłonowe firma wyłożyła w tym czasie 80 mln złotych, przy uzyskanej dotacji w wysokości 25 mln. Obecnie wyniki kształtują się następująco: średnie miesięczne przychody wzrosły ze 179 mln do 253 mln; wynik netto wynosi obecnie plus 106 mln zł, a było 156 mln straty. Redukcja zatrudnienia z 17 do 10,2 tys. odbyła się przy zachowaniu całkowitego spokoju społecznego. Pakiet osłon wraz z odprawami przysługiwał nawet tym, których hutniczy pakiet socjalny nie obejmował.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#PrezesHutySendzimiraSAPiotrJaneczek">Co spowodowało aktualną sytuację? Przede wszystkim odwróciliśmy niekorzystną sytuację importu wyrobów stalowych na rynek polski. Był to nasz podstawowy cel, który został skutecznie osiągnięty. Doprowadziliśmy do stabilizacji zaopatrzenia w surowce strategiczne. Poprzez uzyskanie pozytywnych opinii gwarancyjnych oraz pozyskanie kredytu poprawiliśmy wartość firmy, co umożliwia rozmowy z potencjalnymi inwestorami na innym poziomie niż rok czy dwa lata temu. Wierzę, że w ten sposób uda się zarządowi wykonać postanowienia kontraktu zawartego z pracodawcą, którym w tym przypadku jest minister skarbu państwa. Czy to wystarczy? Na pytanie to uzyskamy odpowiedź w ciągu najbliższych tygodni. Mimo to uważamy, że wykonaliśmy w tym zakresie solidną pracę, ponieważ na rynku hutniczym panowało przeświadczenie, że Huta Sendzimira SA będzie pierwszą bankrutującą firmą w 1999 r. Obecne zagrożenia stanu finansowego oraz naszej pozycji na rynku wynikają ze średniej jakości wyrobów, jednak należą one do grupy głęboko przetworzonych. Ponadto, w świetle dzisiejszej sytuacji na rynku wyrobów hutniczych oraz ogólnej kondycji branży nie uzyskalibyśmy takich wyników, gdyby nie konkurencyjność naszych produktów. Także rozwój technologiczny uzależniony jest od realizacji kontraktu.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#PrezesHutySendzimiraSAPiotrJaneczek">Chcę powiedzieć jeszcze o naszej ocenie kierunku restrukturyzacji branży hutniczej. Jest to temat bardzo trudny, bo jego dokładne przedstawienie wymagałoby przedstawienia całego rysu historycznego. Po pierwsze, musiałbym dokonać analizy problemów z lat 1990–98 oraz oddzielnej analizy sytuacji od roku 1998 do chwili obecnej. Po drugie, musiałbym omówić szerzej sytuację na rynku poszczególnych wyrobów: długich, płaskich itd. Odrębnego omówienia wymaga też problem hut zintegrowanych i niezintegrowanych. Dopiero po takim wstępie byłaby możliwa wnikliwa rozmowa.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#PrezesHutySendzimiraSAPiotrJaneczek">W dzisiejszej dyskusji nie padały dane z pierwszego półrocza tego roku. Eksport wyniósł ogółem 2.056 tys. ton przy imporcie 1.138 tys. Jeżeli chodzi o wartość, to wyeksportowaliśmy za 2.142 mln zł, a importowaliśmy za 2.151 mln zł. Oznacza to, że wciąż jesteśmy eksporterami półwyrobów. Rok temu, po czterech miesiącach funkcjonowania w firmie, zauważyłem, że program restrukturyzacji branży polegający m.in. na potężnych inwestycjach w HK SA w celu podziału jej na trzy spółki, pozostaje w sprzeczności ze światowymi tendencjami. Ze względu na te okoliczności niemożliwe było pozyskanie inwestorów, zarówno do poszczególnych spółek, jak i do pozostałych hut. Błąd tkwi w samych założeniach obranych przed laty.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#PrezesHutySendzimiraSAPiotrJaneczek">Chcę podkreślić, że rząd premiera Jerzego Buzka był pierwszym, który opracował i wdraża program restrukturyzacji hutnictwa. Jest tylko pytanie, dlaczego program ten nie jest w pełni realizowany? Według mnie dlatego, że jego większość stanowią życzenia dyrekcji poszczególnych hut, czyli są to 24 oddzielne biznesplany, niektóre wręcz sprzeczne z tendencjami światowymi. Kiedy zaczęliśmy mówić o konkretnych rozwiązaniach, które należy podjąć, to od razu zwrócono uwagę na aspekt społeczny tych działań. W Hucie Sendzimira SA stwierdziłem, że celem jest uratowanie większości pracujących, a większość to 50% plus 1 pracownik. Z 17 tys. osób dziś zatrudnionych jest 10,2 tys., a program przewiduje 8,5 tys. Mówienie o innych rozwiązaniach jest oszukiwaniem pracowników, właściciela i samego siebie. Musimy sobie jasno powiedzieć, że generalnie program nastawiony był na ograniczenie produkcji Huty Sendzimira SA. Tak działo się przez całą dekadę. Wynik naszych działań jest wystarczający, aby obronić naszą strategię. Teorie o przestarzałej firmie, która nosiła przez 40 lat imię wodza rewolucji są po prostu nieporozumieniem, a ci którzy je głosili byli w totalnym błędzie.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#PrezesHutySendzimiraSAPiotrJaneczek">Przyjrzyjmy się efektywności huty oraz jej produktom. Konkluzja jest następująca: Huta Sendzimira SA jest zdolna do funkcjonowania na otwartym rynku przez ograniczony czas. Co zatem należy zrobić? Przedstawię dwa scenariusze. Pierwszy będzie możliwy do realizacji, jeśli powiedzie się program prowadzony przez Ministerstwo Skarbu Państwa, a dotyczący prywatyzacji czterech hut. Należy sobie jasno powiedzieć, że z powodu jednoczesnych działań w stosunku do HK SA, pozostałe trzy podmioty mają co najmniej półroczne straty w procesie prywatyzacji. Taka jest prawda. To jest podstawowy scenariusz. Od roku jednak zastanawiam się co będzie, jeżeli ten plan się nie powiedzie? Czy opracowano inny? Chyba nie, wobec tego przedstawię tzw. „plan Janeczka”. Na początek stawiam pytanie: czy jest szansa uratowania 24 lub 23 hut w kształcie, w jakim funkcjonowały przez ostatnich 10 lat? Odpowiedź jest prosta: nie ma. Teraz trzeba powiedzieć, że droga likwidacji, czy upadłości jest również elementem restrukturyzacji, tylko wyraźnie zaplanowanej, można wręcz mówić o „upadłości kontrolowanej”. Ma to na celu budowę firmy, która będzie w pełni odpowiadała zapotrzebowaniom rynku. W obowiązującym programie inwestycyjnym potrzebne są nakłady w wysokości ponad 2 mld dolarów. Skąd wziąć taką sumę pieniędzy?</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#PrezesHutySendzimiraSAPiotrJaneczek">Należy doprowadzić do jasnej i czytelnej dyskusji na temat argumentów dotyczących zastosowania przedstawionego przeze mnie planu, jak też do rozmów z otoczeniem i pracownikami, bo upadłość nie oznacza likwidacji wszystkich miejsc pracy, a tylko zoptymalizowanie zarządzania. Ostatnie 10 lat było okresem niepowodzeń całej branży, dlatego należy wprowadzić zmiany, tak jak zrobiono to w innych krajach europejskich. Ostatnim przykładem takich działań jest Hiszpania. Wystarczy tylko powtórzyć jej rozwiązania, bo Unia Europejska nie narzuca nam konkretnych rozwiązań. Po drugie, takie działanie na pewno wiąże się to z najbliższym regionem, a w konsekwencji z całym państwem i rządem. Dlatego opowiadam się za radykalnymi rozwiązaniami i postawieniem określonych wytycznych przed firmą, co jednocześnie nie będzie dawało UE nowych argumentów do ręki. Możemy stworzyć nowoczesny, rentowny podmiot, którego wskaźniki ekonomiczne zaakceptuje UE, bez korzystania z dopłat państwowych. Trzeba zdecydować, jak przeprowadzić ten proces w pozostałej części zakładów, bo w przeciwnym wypadku będzie to tylko dalsze marnotrawienie środków. Partnerem w takich przedsięwzięciach są banki. Pani prezes Jadwiga Dyktus niewątpliwie zgodzi się ze mną, że obecnie we wszystkich hutach aktywa, łącznie ze środkami obrotowymi, są zastawione pod długo- i krótkoterminowe kredyty. Możemy opracować wiele scenariuszy, ale zawsze musimy pamiętać, że naszym podstawowym partnerem są funkcjonujące w Polsce banki. Po spotkaniach z wiceprezesami banków jestem przekonany, że jeżeli cała branża przedstawi sensowny, długoterminowy program, to zostanie on przez nich zaakceptowany.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#PrezesHutySendzimiraSAPiotrJaneczek">Uważam, że w świetle wyników, jakie osiągnęliśmy po dwóch kadencjach zarządzania Hutą Sendzimira SA, jestem upoważniony do wygłoszenia tak radykalnych poglądów. Tak wyglądają według mnie szanse ratowania polskiego hutnictwa. Trzeba sporządzić sensowny plan przemysłowy w oparciu o plan marketingowy, o plan zatrudnienia oraz finanse. Jeżeli tego nie zrobimy, to stanie się tak, jak przedstawiałem rok temu ministrowi Emilowi Wąsaczowi, tzn. dojdzie do lawiny bankructw. Niestety, moja prognoza sprawdziła się już w stosunku do kilku hut, a w najbliższym czasie liczba ta może zwiększyć się do kilkunastu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosełMarekWójcik">Poseł Adam Biela przedstawił projekt dezyderatu, do którego potem dodał swoją propozycję poseł Tomasz Wójcik. Uważam, że powinna znaleźć się w nim jeszcze jedna, podstawowa sprawa. Wszyscy zajmujący się branżą hutniczą popełniliśmy ten sam błąd, że restrukturyzacji polskiego hutnictwa nie nadaliśmy kształtu ustawowego. Proponuję zawrzeć w dezyderacie prośbę do Marszałka Sejmu o zwrócenie się do rządu, aby w krótkim terminie, np. do końca stycznia przyszłego roku, wpłynął do Sejmu projekt takiej ustawy. Myślę, że to wyjaśniłoby wiele nieporozumień oraz dałoby możliwość stworzenia jednego sposobu przeprowadzania zmian we wszystkich hutach, a banki oraz inni wierzyciele mieliby konkretne podstawy do rozmów. Ułatwi to przeprowadzenie procesu restrukturyzacji polskiego hutnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PrezesMirosławWróbel">Pan prezes Piotr Janeczek zwrócił uwagę na bardzo istotną i zasadniczą kwestię, a mianowicie na to, że polskie huty należy podzielić na dwie kategorie. Pierwsza to huty, które przy zastosowaniu programów wewnętrznych mogą dojść do rentowności oraz druga - huty, które przy braku programu zewnętrznego będą musiały zostać zlikwidowane. Chcę powiedzieć w imieniu zarządu HK SA obu Komisjom, że szczegółowo analizowaliśmy proces upadłości naszej huty, ponieważ uchwała poprzedniej rady nadzorczej ze stycznia 1998 r. przedstawiła właścicielowi takie zagrożenie. Sądzę, że w przypadku takiego organizmu, jak HK SA, w której 60% sprzedaży stanowią półwyroby jedyną metodą restrukturyzacji jest przestawienie tego potencjału na produkcję wyrobów gotowych głęboko przetworzonych. Ograniczenie udziału wyrobów gotowych do 40% nie daje przedsiębiorstwu możliwości osiągnięcia rentowności, czyli jest początkiem procesu likwidacji firmy. W związku z tym trzeba zrealizować w HK SA program inwestycyjny, aby cały zakład stał się rentowny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PodsekretarzstanuBarbaraLitakZarębska">Pani prezes Jadwiga Dyktus bardzo dramatycznie przemawiała na temat sytuacji HK SA Rozumiem to, ale przedstawione informacje nie były do końca prawdziwe i dobrze, że pan prezes Piotr Janeczek wyjaśnił powody takiego stanu rzeczy. Zarówno państwowe jak i prywatne banki, z którymi rozmawiamy, mówią to samo: aby można było mówić o finansowaniu, muszą zostać spełnione kryteria ekonomiczne. Polski system bankowy utopił tak olbrzymie sumy pieniężne w finansowaniu sektora hutniczego i jego otoczenia, że nie przeznaczy na ten cel już nawet jednej złotówki, jeśli nie będzie widział szans zwrotu pieniędzy. Banki nie mogą świadomie doprowadzić do własnej upadłości.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#PodsekretarzstanuBarbaraLitakZarębska">Pani poseł Barbara Blida pytała, jakich używamy instrumentów. Cały czas prowadzimy negocjacje z bankami. Ostatnio doszło do spotkania z konsorcjum bankowym, na którym zaprezentowaliśmy strategię ratowania HK SA oraz zwróciliśmy uwagę, że gwałtowne pogorszenie jej sytuacji może być pierwszym kamyczkiem lawiny, która doprowadzi do niewyobrażalnych skutków w polskiej gospodarce. Pokazaliśmy przedstawicielom banków, że w Ministerstwie Gospodarki pracuje zespół do spraw restrukturyzacji hutnictwa, którego zadaniem jest wdrożenie takiego programu i banki wyraziły chęć współpracy. Zespół, który spotyka się w ministerstwie, jest zespołem doraźnym, związanym jedynie ze sprawą HK SA i z zabezpieczeniem jej bieżącego finansowania. Tylko na tym się skupiamy. Jeżeli w trakcie prowadzonego procesu prywatyzacyjnego uda się nam znaleźć inwestora, to sytuacja tych czterech hut się poprawi, a to jest 60% sektora hutniczego. Uzyskamy w ten sposób czas na działania w innych hutach. Moim zdaniem nie można w czasie dzisiejszej dyskusji uprościć wszystkiego mówiąc, że to złe prywatne banki nie chcą przeznaczać pieniędzy na hutnictwo, bo to po prostu nie jest prawdą. Banki zgodziły się na finansowanie, jeżeli zostanie przedłożony racjonalny program odzyskania przez nie funduszy w określonym czasie. Banki także mają określoną ilość pieniędzy i utrzymują się ze swojej działalności. Banki dysponują kapitałem powierzonym przez inne podmioty i muszą inwestować go bardzo ostrożnie.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#PodsekretarzstanuBarbaraLitakZarębska">Jeżeli chodzi o szukanie innych źródeł finansowania hutnictwa, to od przedstawienia tego problemu zaczęłam swoją informację o przekształceniach własnościowych w tym sektorze. Osiągnięty poziom przekształceń własnościowych to nic innego, jak restrukturyzacja finansowa dokonywana w tym czasie. Absolutnie nie jesteśmy przeciwni restrukturyzacji finansowej poprzez podwyższanie kapitału, pod warunkiem, że jest to operacja sensowna ekonomicznie. Niedawno udzieliliśmy na to zgody Hucie Andrzeja SA. Projekt musi być racjonalny i gwarantować pozytywny, końcowy efekt ekonomiczny. To nie może być działanie wyłącznie dla świętego spokoju, ponieważ takie postępowanie doprowadziło do obecnej sytuacji. Stało się tak, mimo że od 1990 r. były duże cła na stal i był czas na głęboką restrukturyzację. Po prostu nie przygotowano odpowiedniego programu dla tego sektora. Pozwolę sobie sformułować tezę, że hutnictwo nie poddało się restrukturyzacji, bo każda huta, jak zauważył pan prezes Piotr Janeczek, ma własny program i uważa siebie za najważniejszą. Niestety przyszedł moment prawdy i okazało się, że dłużej nie można budować w tym sektorze odrębnych polityk dla poszczególnych podmiotów.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#PodsekretarzstanuBarbaraLitakZarębska">Mówiliście państwo o euroobligacjach. Pan prezes Piotr Janeczek chyba nie powiedział, że ta forma finansowania została wykorzystana w Hucie Sendzmira SA. Wiążą się z tym pewne problemy i na tym stwierdzeniu zamknę tę kwestię. Korzystamy z różnych źródeł finansowania, natomiast uważam, że dokapitalizowywanie hut jest szkodliwe dla całej gospodarki, dotyczy to również HK SA, bo jest to podlewanie Sahary konewką. Nie jest to żadne rozwiązanie problemów finansowych tej huty. Przygotowaliśmy rezerwy finansowe, którymi możemy zabezpieczyć bieżące finansowanie huty, ale ich jej nie przekażemy bezpośrednio, bo to ani nie zapewnimy jej bieżącego finansowania, ani te pieniądze nie powrócą do nas. Za miesiąc musielibyśmy przekazać jej następną kwotę. Utworzenie w krótkim czasie tego typu finansowania jest dramatycznie trudne, gdyż banki mają określony sposób postępowania, którego nikt nie ominie. Obowiązują określone procedury prawne, które w ramach zbudowanego w Polsce porządku prawnego, mają stabilizować rynek i muszą być przestrzegane. To stanowi obecnie nasz największy problem. Doraźny, międzyresortowy zespół pracuje w najlepszej wierze, spotykamy się prawie codziennie, prowadzimy także rozmowy z bankami, w celu uruchomienia bieżącego finansowania. Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie mamy wiele czasu. Jesteśmy w bardzo newralgicznym momencie dla sektora hutniczego. Obecnie nie mogę jeszcze udzielić odpowiedzi, czy i w jaki sposób uda się uruchomić bieżące finansowanie HK SA.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#PodsekretarzstanuBarbaraLitakZarębska">Poseł Franciszek Szelwicki zadał mi pytanie, ile podatków umorzono firmom zachodnim i ile można by za tę kwotę utrzymać naszych firm. Myślę, że powinno ono zostać skierowane do ministra finansów, ponieważ nie jestem w stanie powiedzieć nic na ten temat. Z ostatnich wiadomości, jakie posiadam wynika, że tylko spółka „Europolgas” uzyskała zwolnienie z podatku dochodowego. Nie wiem, jak jest w innych spółkach oraz czy możemy zaewidencjonować, ile podmiotów zostało zwolnionych z podatków. Jest to kwestia nadzoru bankowego, który pilnuje bezpieczeństwa systemu bankowego oraz określonych metod udzielania kredytu. Nie możemy dopuścić, aby tragiczna sytuacja sektora hutniczego doprowadziła do załamania bezpieczeństwa systemu bankowego. Nie powinniśmy w żaden sposób próbować wpływać na banki, aby nie stosowały swoich przepisów i wbrew przyjętym przez siebie kryteriom udzielały kredytów HK SA. Myślę, że musimy znaleźć rozwiązanie pośrednie, aby nie burzyć tego, co już zbudowaliśmy. Pamiętajmy, że bezpieczeństwo banków jest potencjalnym źródłem utrzymania systemu ekonomicznego w kraju.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#PodsekretarzstanuBarbaraLitakZarębska">Kwestia współpracy Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Skarbu Państwa. Staramy się współpracować na bieżąco. Zapewne w prasie jest to odbierane inaczej, natomiast próbujemy wspólnymi działaniami rozwiązać problem hutnictwa.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#PodsekretarzstanuBarbaraLitakZarębska">Jedno z pytań dotyczyło firmy Coloseum. Według wykazu, jaki posiadam, ma ona udziały wyłącznie w Hucie Pokój SA i podobno w Hucie Ferrum SA, ale to jest spółka giełdowa. Skarb Państwa ma w tych hutach udziały mniejszościowe. Zostały one sprzedane w programie programu NFI, więc sądzę, że nawet na walnym zgromadzeniu nie będziemy mogli wiele powiedzieć innemu właścicielowi. Jeżeli są prowadzone postępowania karne przeciwko tym podmiotom, to po sprawdzeniu tego przez organy ścigania, kierownictwo giełdy weźmie te informacje pod uwagę, skoro zainwestowały one w firmy spółki giełdowe. Ma to przecież znaczenie dla jej wiarygodności. Nie mamy informacji, na temat inwestycji tych firm w innych spółkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PosełZbigniewKaniewski">Aby już nie rozszerzać dyskusji, chcę powiedzieć, że Najwyższa Izba Kontroli ma w planach na przyszły rok przeprowadzenie kontroli funkcjonowania procesów restrukturyzacyjnych w sektorze hutniczym, z uwzględnieniem procesów prywatyzacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Trudno odpowiedzieć od razu na tak wiele uwag, refleksji, spostrzeżeń, krytyk i pochwał, które padały na tej sali. Spróbuję jednak w syntetyczny sposób odnieść się do problemów, które państwo poruszali.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Hutnictwo wymaga przeprowadzenia restrukturyzacji oraz wielopłaszczyznowego podejścia do tworzenia programu, który będziemy realizować przez wiele lat. Proces ten nie jest wyrwany z otoczenia, a do jego powodzenia nie wystarczy tylko współpraca dwóch ministerstw. Potrzebne jest znacznie szersze współdziałanie. Role ministra skarbu państwa i ministra gospodarki są inne w procesie restrukturyzacji hutnictwa, niż w każdym innym procesie. Minister skarbu odpowiedzialny jest głównie za nadzór, jako właściciel oraz za prowadzenie procesów prywatyzacji, natomiast minister gospodarki za formułowanie i nadzorowanie procesu restrukturyzacji hutnictwa. Kiedy zacząłem pracować w ministerstwie wyraziłem pogląd, że procesy prywatyzacji hutnictwa nie są łatwe, co wynika z tego, że hutnictwo, jako przemysł stwarza wiele problemów, a ponadto jest bardzo nieefektywne w naszych warunkach. Wymienione czynniki dobitnie pogłębiły działania prowadzone w hutach, np. nakładanie się inwestycji na nierealizowany program restrukturyzacji. Ogromnym wysiłkiem były wydatki na restrukturyzację zatrudnienia i ochronę środowiska, przy czym wcale nie następowały pożądane zmiany strukturalne we wskazanym zakresie. Koszty społeczne i ekonomiczne, które ponosiliśmy, były w bardzo dużym stopniu marnotrawione. Obecnie możemy wybrać dwie drogi. Pierwsza to trwanie w systemie, w którym każda huta odpowiada za siebie, oddzielnie się restrukturyzuje, szuka partnerów do współpracy i rynków zbytu. Uważam, że jest to droga donikąd, bo we współczesnej gospodarce, nie tylko w hutnictwie, procesy globalizacyjne muszą następować. Leży to również w naszym narodowym interesie. Nie chcę, aby słowo narodowy miało pejoratywny wydźwięk w biznesie, bo chodzi mi o to, że nasze huty nie powinny konkurować między sobą w kraju, ale z zakładami zagranicznymi. Europejskie czy światowe trendy występujące w biznesie potwierdzają występowanie zjawiska globalizacji. Czemu mamy postępować w inny sposób niż firma Usinord czy Corus Group lub brytyjskie koncerny łączące się z holenderskimi? Powinniśmy korzystać z doświadczeń firm, które przeszły tę samą drogę, a osiągnęły pozytywne rezultaty; uczyć się od lepszych.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Słowo „konsolidacja” w naszej dyskusji było używane w różnych znaczeniach w zależności od sytuacji, prawdopodobnie przyczyniły się do tego informacje prasowe. Każdy stosuje to pojęcie w sposób dla siebie zrozumiały, jednak nie zawsze czytelny, rzetelny lub odpowiedzialny. Moim zdaniem konsolidacja oznacza taką organizację polskiego hutnictwa, która pozwoli na efektywne zarządzanie rynkami oraz produkcją. Mogłyby się tworzyć grupy np. wokół Staleksport SA, jeżeli chodzi o wyroby długie, huty Luccini - stale stopowe i akcesoria kolejowe czy Impexmetalu SA, gdyby ten chciał rozszerzać swoją ekspansję w hutnictwie. Konsolidacja mogłaby dotyczyć polskich hut stali, szczególnie tych wytwarzających wyroby płaskie. Tak naprawdę potrzebujemy konsolidacji produktowej i rynkowej, a nie stworzenia wielkiej organizacji, która wszystko naprawi. Jest to absolutne nieporozumienie. Widzę też możliwość konsolidacji, w której połączone zostanie wytwarzanie i przetwarzanie produktów z ich sprzedażą. Słabością polskiego hutnictwa jest niewydolność struktur zbytu, dlatego część skonsolidowanego hutnictwa powinny stanowić organizacje handlowe.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Myślę także, że wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że nie tylko huty są winne zaistniałej sytuacji. Obecnie problemem jest to, że poza majątkiem służącym produkcji huty mają bardzo dużo różnorodnego majątku, który jest absolutnie zbędny, a czasem nawet je obciąża finansowo. Moim zdaniem powinien on zacząć pracować dla ludzi, których musimy zwolnić z pracy. W ten sposób zostaną złagodzone skutki naszych działań restrukturyzacyjnych i utworzone nowe miejsca pracy. Majątek ten powinien zostać wykorzystamy w celu przyciągnięcia inwestorów, najlepiej takich, którzy wytwarzają konstrukcje stalowe dla supermarketów, mostów itp. Takie firmy powinny towarzyszyć naszym hutom, uszlachetniać ich produkty i dawać zatrudnienie zwalnianym pracownikom. Jeszcze raz apeluję, aby mówić o konkretach, a nie rzucać haseł, aby wnikać głębiej w temat, a nie opierać się tylko na informacjach z gazet.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Odbywają się posiedzenia międzyresortowego zespołu do spraw restrukturyzacji i prywatyzacji hutnictwa żelaza i stali. Jestem jego przewodniczącym, a wiceprzewodniczącą jest pani minister Barbara Litak-Zarębska. Zasiadają tam także przedstawiciele Ministerstwa Finansów, Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Pracy i Polityki Społecznej oraz Komitetu Integracji Europejskiej. Będziemy starać się współpracować i wspólnie koordynować programy. Chcemy także uzgodnić szereg kwestii ze związkami zawodowymi, ponieważ zła sytuacja hutnictwa ma szerokie reperkusje społeczne. Wszystko czym się zajmujemy, robimy dla tych ludzi, a nie dla idei. W ramach zespołu trójstronnego chcemy utworzyć zespół do spraw społecznych aspektów restrukturyzacji hutnictwa, ponieważ bardzo ważne będzie informowanie ludzi na temat restrukturyzacji. Chcemy także powołać zespół do spraw regionalnych aspektów restrukturyzacji, ponieważ położenie branży hutniczej nie jest ważne wyłącznie na szczeblu państwowym. Upadek huty może być dramatem w wielu miejscach kraju, np. w Krakowie, Częstochowie i ich okolicach. Aspekt regionalny powinien zostać sprzężony z procesem restrukturyzacji.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Musimy także uzgodnić program z bankami. Pani minister Barbara Litak-Zarębska objaśniła bardzo dokładnie ten problem, więc nie będę tego powtarzał. Powiem tylko o jednej kwestii. Jesteśmy, jak każdy podmiot, który chce działać realnie i racjonalnie na rynku, skazani na partnerstwo z bankami. Może tego nie zauważamy, ale jest to dla nas bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ banki bronią także naszych finansów, tylko w nieco inny sposób.</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Odnośnie kwestii związanych z Unią Europejską. W wypowiedziach prezentowali państwo często bardzo krytyczny stosunek do tej sprawy, więc to, co powiem nie będzie pewnie zbyt popularne. Rząd pana premiera Jerzego Buzka wyznaczył integrację z UE, jako cel strategiczny. Jesteśmy w tej sprawie zgodni. Można powiedzieć, że jest to porozumienie ponadpolityczne. Powtarzam - powinniśmy, dla naszych korzyści, szukać wspólnych interesów z Unią Europejską. Nieprawdą jest pogląd, że musimy się jej podporządkować bez negocjacji. Kilka tygodni temu wysłałem do Komisji Europejskiej list, w którym przedstawiłem, zgodnie z wcześniejszymi zobowiązaniami, stan polskiego hutnictwa. Na tym kończą się nasze powinności. Chcę poruszyć jedną kwestię związaną z Unią Europejską i nakładanymi ograniczeniami. Bardzo często mówi się, że żąda ona od nas ograniczenia zdolności produkcyjnych, ponieważ w przeciwnym przypadku nie będziemy mogli udzielać pomocy publicznej. Natomiast z tego co wiem, Sejm uchwalił ustawę o zasadach dopuszczalności pomocy publicznej. Jako urzędnik państwowy zobowiązany jestem do przestrzegania tej ustawy, jak każdy podmiot działający w naszym państwie. Wynikają z tego pewne zobowiązania, które dotyczą także traktatów i umów międzynarodowych, których Polska jest stroną. Umowy zobowiązują nas do określonych czynności, ale ja chcę popatrzeć na to z innej strony. Proszę nie traktować naszych stosunków z Unią Europejską w sprawie hutnictwa, jako fetysza, którym się straszy. Jak już mówiłem to głównie w interesie polskiego hutnictwa jest ograniczenie zdolności wytwarzania stali surowej i surówki, a rozwijanie głębokiego przetwórstwa. Nie walczmy o 12 czy 15 mln ton stali, tylko o to, aby to co produkujemy było dobrej jakości i głęboko przetworzone, bo na takich produktach się zarabia. Problem HK SA powraca, jak bumerang, bo ta huta jest strukturalnie niedokończona, czyli skazana na niewydolność. Jej działalność jest mało efektywna, ma niską rentowność, za bardzo rozbudowaną część wytwórczą i niewielką część przetwórczą. Należy zmienić strukturę wytwarzania w HK SA. Program, który mam nadzieję stworzymy i wdrożymy, musi podchodzić do tej kwestii wieloaspektowo.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Mówiłem o niskiej jakości polskich wyrobów hutniczych. Nie zrobiłem tego ze złośliwości, chcę po prostu uświadomić państwu, że źródłem wzrostu importu w ostatnich latach z 15 do 33% jest niewystarczająca jakość produktów i słaby marketing polskich wyrobów. To jest przyczyna naszych porażek na rynku. Nikt nie chce kupować drożej gorszego produktu, więc powinniśmy zadbać o jakość, a na to potrzebne są duże sumy pieniędzy. Spór głównie dotyczy tego, czy podchodzić do problemu jakości tak, jak pan prezes Mirosław Wróbel, który chce przeprowadzać zmiany w hucie, która produkuje wyroby złej jakości, czy tak, jak pan prezes Piotr Janeczek, który proponuje zmianę struktury technologicznej. Są to dwie różne filozofie, zresztą obie poparte pewnymi racjami. Myślę, że każdy kto poważnie mówi o hutnictwie, zdaje sobie sprawę z potrzeb zmian jakościowych i techniczno-technologicznych. Celowo na początku posiedzenia podałem, że dochód ze sprzedaży polskiego hutnictwa w tym roku wyniesie około 14 mld złotych. Przy takiej kwocie zysk operacyjny wyniesie 0,2 mld złotych. Konieczne są kolejne inwestycje, a więc ile czasu będziemy spłacać kredyty? Kto nam ich udzieli? Jednocześnie koszty finansowe w niektórych hutach przekraczają 20% dochodów. Nie chcę wymieniać nazwy, ale kolega siedzący obok mnie wie, o której hucie mówię. To jest dramat i jeżeli nie przeprowadzimy bardzo głębokiej restrukturyzacji ekonomiczno-finansowej hutnictwa, to nic nie osiągniemy. Mówię to z całą odpowiedzialnością. Do pomocy w przeprowadzeniu procesu restrukturyzacji branży hutniczej potrzebne jest wsparcie państwa. Nie musimy uzyskać dotacji, tylko pewne umorzenia, odroczenia i rozłożenie spłaty rat kredytów. Trzeba to uzyskać dla całego hutnictwa, a nie dla poszczególnych hut.</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Pojawił się w dyskusji wątek firm Nordbau i Corus Group oraz sprzecznych wypowiedzi pracowników ministerstwa. Na temat potrzeby programu konsolidacji hutnictwa wypowiedziałem się publicznie jeden, jedyny raz na posiedzeniu w Hutniczej Izbie Przemysłowo-Handlowej w Katowicach. Można tam uzyskać taśmę z nagraniem oraz stenogram. To co powiedziałem dzisiaj jest skróconą wersją tamtego wystąpienia. Niestety, gazeta „Puls Biznesu” opatrzyła swoją relację z posiedzenia Izby krótkim tytułem, w którym napisano, że marzę o „Polskiej Stali” i popieram konsolidację. Dołączono do tego diagram restrukturyzacji hutnictwa sporządzony przez pana prezesa Piotra Janeczka i zrobiono swobodną kompilację wypowiedzi różnych osób. Nic nam tak nie szkodzi, jak nieodpowiedzialna prasa. Dzisiaj w państwa wypowiedziach słyszałem echa różnych plotek, informacji z prasy, a niewiele poglądów opartych na faktach. Zbyt wiele szumu robi wokół tej sprawy pewne lobby. Chcę jasno powiedzieć, że to z tego powodu jest tyle nieporozumień.</u>
          <u xml:id="u-50.9" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Odnośnie firmy Corus Group, to nie chcę oceniać tej inwestycji, ale moja opinia o inwestorze jest następująca. Jest to bardzo dobry koncern, ale chce kupić naszą hutę, a właściwie jej część, po bardzo niskiej cenie. Według mnie firma ta powinna bardziej się zaangażować, ale jednocześnie trzeba powiedzieć, że jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Czasem warto sprzedać coś nawet za 1 dolara, żeby kłopot spadł na kogoś innego. Liczyłem, że w związku z umową Corusa z HK SA uda się oddłużyć tę hutę. Było nam to szczególnie potrzebne i wycofanie się tego inwestora jest pogłębieniem dramatu. Nikogo rozsądnego to nie ucieszyło, z którąkolwiek hutą byłby związany. Sądzę, że w firmie Corus Group były bardzo duże sprzeczności w sprawie zaangażowania się w Polsce. Opinie były podzielone w łonie zarządu i rady nadzorczej. Nie wiążę tego z pozycją związków zawodowych, bo tak naprawdę stąpaliśmy po kruchym lodzie, ale prawdziwe powody wycofania się leżały po tamtej stronie. To inwestor zrezygnował. Nie chcę nic sugerować, ale według mnie w tej kwestii jest parę szczegółów do wyjaśnienia. 6 października minister skarbu państwa zatwierdził kierunki restrukturyzacji aktywów i długów HK SA i dał de facto carte blanche jej zarządowi do prowadzenia negocjacji, głównie z firmą Corus Group. 10 dni później, 16 października, przedstawiciele EBOiR spotkali się z przedstawicielami Corusa i oświadczyli mu, że nie wezmą udziału w przedsięwzięciu, w którym inwestor strategiczny wkłada mniej, niż instytucja wspierająca i ochraniająca go. Tych informacji nie przekazano polskiej stronie, a zarząd HK SA dowiedział się o tym dopiero 6 lub 7 listopada. Nie dopatrujmy się po naszej stronie jakiejś dziwnej gry, tylko zastanówmy się nad racjonalnymi podstawami tego biznesu. Nie było to najlepsze rozwiązanie. Przeczytałem w „Financial Times” artykuł opisujący przyczyny wycofania się Corusa, według tej gazety są one zupełnie inne. Chcę, żeby to było jasne. Jeżeli ktoś chce porozmawiać ze mną na ten temat po posiedzeniu, to bardzo proszę, natomiast nie chcę, żebyśmy tu posługiwali się plotkami i nieprawdziwymi informacjami.</u>
          <u xml:id="u-50.10" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Raz jeszcze pokrótce opiszę sprawę Voest Alpine Stahl AG. Państwowa Agencja Inwestycji Zagranicznych, do której ta firma się zwróciła o promowanie inwestycji, zasięgała opinii różnych instytucji w sprawie tego przedsięwzięcia. Zwróciła się także do departamentu restrukturyzacji naszego ministerstwa, które nie podzieliło w pełni zdania Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. Na tym się to zakończyło. Moja decyzja w tej sprawie była następująca: nie będziemy dyskutować o sprawie, której nie znamy. Wobec czego zwróciliśmy się do Voest Alpine Stahl AG, o udzielenie odpowiedzi na temat ich zamiarów. Inwestycja była groźna dla naszego hutnictwa i wręcz uniemożliwiała restrukturyzację oraz powodowała olbrzymie koszty społeczne dla Śląska i Krakowa, obok czego nie możemy przejść obojętnie. Voest Alpine Stahl AG ma alternatywę, że jeżeli nie uda mu się wybudować huty pod Szczecinem, to zbuduje ją w Trieście. Proszę bardzo, z powodów geograficznych nie będzie ona konkurencyjna dla naszego rynku. Obecnie nie ma żadnej obawy, że sprawa wymknie się nam spod kontroli.</u>
          <u xml:id="u-50.11" who="#PodsekretarzstanuEdwardNowak">Poseł Adam Biela sformułował projekt dezyderatu. Chcę państwa poinformować, że prace nad zaktualizowanym programem restrukturyzacji przemysłu hutnictwa żelaza i stali są już bardzo zaawansowane. Znajduje się tam również opracowanie stanu hutnictwa krajowego w odniesieniu do sytuacji na rynkach światowych i europejskich. Sporządzono bardzo wnikliwą ocenę rynku. Wiemy jak będzie on wyglądał do 2005, a nawet do 2010 r. Uwzględniono w nim także wpływ czynników zewnętrznych, szczególnie konkurentów zagranicznych, jak US Steel, huty ukraińskie czy rosyjskie. Przygotowano prognozy zapotrzebowania rynku oraz przeanalizowano stan wdrażania obecnego programu restrukturyzacji w polskich hutach. Wiemy, co zostało zrobione zgodnie z planem, a co pominięto. Zwróciłem się wczoraj do wszystkich hut, aby wypowiedziały się na temat diagnozy ich stanu. Jest nam to potrzebne, ponieważ opracowaliśmy ocenę ekonomiczno-finansową opartą o współczesne wskaźniki ekonomiczne. Zawarto tam opinię i ocenę jakościową zaawansowania programu restrukturyzacji oraz sformułowano konkretne zalecenia. Niestety, niektóre z nich są bardzo brutalne. Zwróciliśmy się do zarządów hut z prośbą o skomentowanie naszej diagnozy. Drugi element, nad którym teraz pracujemy, to utworzenie programu restrukturyzacji, który nie będzie sprzeczny z inicjatywami prywatyzacyjnymi. Jeżeli zechciałby zainwestować w Polsce np. Isopad, to będę się gorąco i głęboko modlić, aby uzyskać tego inwestora, który nie tylko wyłoży pieniądze, ale także zajmie się naprawą hutnictwa. Chodzi mi o to, że jeśli koncerny, takie jak: Isopad, Arbed, US Steel, Usinord czy inne zechcą wejść na nasz rynek, to będzie to dla nas najlepsze rozwiązanie i jest nieważne, który z nich się na to zdecyduje. Od tej pory cała odpowiedzialność ciążyłaby na tym koncernie. Natomiast może się również zdarzyć, że inwestor się nie zdecyduje, albo negocjacje będą przeciągane z różnych powodów, a sytuacja hutnictwa będzie się pogarszać, aż zaczną następować upadłości. Dlatego potrzebny jest alternatywny program, o którym mówiłem na wstępie. Tworząc go zapobiegniemy czarnemu scenariuszowi i przygotujemy mechanizmy, które będą ratowały hutnictwo jako całość, a nie poszczególne zakłady. Myślę, że na tym polega prawdziwy sens i cel tych działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PosełZbigniewKaniewski">Myślę, że dzisiejsza dyskusja była głębsza, niż na naszym ostatnim posiedzeniu. Wydaje się, że dała do myślenia wszystkim jej uczestnikom. Problemów branży hutniczej nie da się rozwiązać w prosty sposób. Uczestnicy dzisiejszego posiedzenia wygłaszali różne poglądy i opinie. Naszą wspólną intencją może być jedynie przyszłość polskiego przemysłu hutniczego.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PosełZbigniewKaniewski">Proponuję w imieniu prezydiów obu Komisji, aby w czasie naszego następnego wspólnego posiedzenia, co prawda w innej sprawie, powrócić do problemów hutnictwa i przyjąć projekt dezyderatu zaproponowanego przez posła Adama Bielę z uwzględnieniem wniosków z tej dyskusji. W związku z tym zwracam się do wszystkich, którzy chcą mieć wpływ na kształt dezyderatu, aby jutro do godziny 9 rano zgłosili swoje uwagi w sekretariacie Komisji. Na jutrzejszym posiedzeniu, po przyjęciu porządku dziennego, połączone prezydia Komisji spróbują przeanalizować przebieg dyskusji i zaproponować elementy dezyderatu wynikające ze złożonych formalnych wniosków, z uwzględnieniem wystąpień pani minister Barbary Litak-Zarębskiej oraz pana ministra Edwarda Nowaka. Uzgodniliśmy także, że prezydia Komisji są zainteresowane jak najszybszym przygotowaniem propozycji. Sądzimy, że rząd dysponuje już takim poziomem wiedzy, że w stosunkowo krótkim czasie może zaproponować konkretne rozwiązania, które dotyczyć będą ostatecznego kształtu polskiego hutnictwa, z uwzględnieniem ekonomicznych podstaw funkcjonowania poszczególnych podmiotów gospodarczych tej branży, a także sytuacji w regionach. Ponadto powinny one obejmować problemy występujące w branżach tzw. przemysłu ciężkiego, ponieważ wiąże się to z kwestiami społecznymi, których nie wolno bagatelizować. Uważam, że sprawa hutnictwa jest tak skomplikowana i złożona, że wymaga pilnych decyzji. W związku z tym dobrze się stanie, jeżeli Komisje będą mogły wyrazić swoje zdanie w formie dezyderatu jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu. Umożliwi to rządowi, po uzgodnieniach z Hutniczą Izbą Przemysłowo-Handlową i poszczególnymi spółkami, skonstruować szybko program, który stanie się przedmiotem obrad Komisji. Im wcześniej to się stanie, tym szybciej ukrócimy debaty opierające się na informacjach z wątpliwych źródeł. Należy zmierzać do podejmowania ostatecznych decyzji, których realizacja zależeć będzie od kształtu polskiego hutnictwa na gospodarczej mapie naszego kraju. Czy ktoś z państwa jest przeciwny zaproponowanemu przed chwilą rozwiązaniu? Nie widzę. Zatem o ostatecznym kształcie dezyderatu zadecydujemy na jutrzejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#PosełZbigniewKaniewski">Zamykam posiedzenie połączonych Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>