text_structure.xml 64.9 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełRyszardGrodzicki">W porządku dziennym posiedzenia Komisji mamy właściwie jeden punkt tzn. analizę korespondencji skierowanej do Sejmu i jego organów w 1994 r. Jak zwykle na zakończenie omówimy sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełRyszardGrodzicki">Posłem sprawozdawcą jest poseł Z. Jakubczyk, który zastępuje nieobecnego dzisiaj posła J. Grabka. Czy do porządku obrad ktoś z państwa chciałby się ustosunkować? Jeśli nie, rozumiem, że został on przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełRyszardGrodzicki">Witam wszystkich gości. Na dzisiejsze posiedzenie Komisji zostali zaproszeni przedstawiciele innych komisji sejmowych. Jest również pan dyrektor Z. Dudkiewicz, reprezentujący Biuro Listów Kancelarii Sejmu. Możemy więc przystąpić do analizy korespondencji. Informację przygotowaną przez Biuro Listów otrzymali państwo.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PosełRyszardGrodzicki">Chciałbym jeszcze przypomnieć, że posiedzenia naszej Komisji odbędą się w tym tygodniu dwukrotnie: w czwartek i w piątek w przerwie obiadowej. Posiedzenie czwartkowe jest posiedzeniem zamkniętym, natomiast posiedzenie piątkowe będzie wspólne z Komisją Ustawodawczą, Komisją Sprawiedliwości, Komisją Administracji i Spraw Wewnętrznych. Ma ono raczej charakter techniczny związany z powołaniem podkomisji ds. zmian w Regulaminie, chodzi o Komisję do Spraw Służb Specjalnych. To tyle formalności.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PosełRyszardGrodzicki">Proszę pana dyrektora o przedstawienie informacji. Rozumiem, że to co było przygotowane na piśmie z natury rzeczy ma raczej suchy charakter, może pan dyrektor doda coś poza tą treścią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Dziękuję panie przewodniczący i jednocześnie chciałbym podziękować za pewien awans, bo w tej chwili jesteśmy ciągle usytuowani w ramach Biura Komisji Sejmowych. Jako część tego Biura prowadzimy te sprawy. Jestem właśnie odpowiedzialny za pracę m.in. Wydziału Listów, który przedłożył państwu materiały.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Pierwszy raz 30 czerwca ub.r. dając do oceny spóźnione materiały z całej pierwszej kadencji, ze względu na fakt jej wcześniejszego zakończenia - przedłożyliśmy również kilka materiałów, które miały na celu określenie co dalej robić w tym zakresie. Uzyskaliśmy państwa akceptację i chciałem teraz do tego nawiązać.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Materiały, które obecnie przedłożyliśmy państwu składają się z dwóch części. Pierwsza obejmuje pierwszych dwanaście miesięcy drugiej kadencji, jako materiał porównawczy do 12 miesięcy pierwszej kadencji. Chodziło o to, żeby można było skonfrontować pewną dynamikę wzrostu spraw napływających do Sejmu i jego organów w analogicznych okresach. Również dołączyliśmy państwu, jako materiał uzupełniający, dane obejmujące cały rok 1994. Zrobiliśmy to już bez danych porównawczych, ponieważ rok 1993 nie był już pełnym rokiem tej kadencji. Tak więc te dwa materiały uzupełniają się, jeżeli chodzi o dane statystyczne.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Chciałbym przejść teraz do pewnych akcentów wynikających z materiałów, które państwo mieliście okazję przeczytać, a które wskazują na pewne nowe zjawiska i tendencje, jeśli chodzi o napływającą korespondencję.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Pierwsze spostrzeżenie z tych danych porównawczych wskazuje na to, że następuje stały wzrost napływu korespondencji. Wskaźnik w okresie porównywalnym 12 miesięcy obu kadencji wynosił - 149 proc. na rzecz państwa kadencji. W liczbach bezwzględnych jest to ok. 19 tys. do 48 tys. Taka była skala napływu korespondencji w ciągu tych pierwszych 12 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Nadal daje się zauważyć zwiększony napływ korespondencji dotyczącej działalności ustawodawczej Sejmu. W ciągu tych 12 miesięcy napływ tej korespondencji zwiększył się o 18 proc. Na w miarę stałym poziomie utrzymuje się liczba listów o charakterze indywidualnym, kierowanych do Sejmu i jego organów. Jest ich ok. 18 tysięcy. Zawierają one różnego rodzaju wnioski.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Zaobserwowaliśmy, że w stosunku do porównywalnych dwunastu miesięcy nastąpiło zwiększenie napływu korespondencji o charakterze monotematycznym. Chodzi tu o protesty. Pierwsza fala protestów w 1994 r. dotyczyła dwóch tematów: prac nad zmianą Kodeksu Karnego w części dotyczącej aborcji i prac nad konkordatem. Były więc dwie fale korespondencji, dotyczące tych dwóch wybranych tematów.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Należy przy tym zauważyć, że w 1994 r. nastąpił niespodziewany bardzo dynamiczny wzrost napływu całej korespondencji. W naszych rejestrach odnotowaliśmy ponad 270 tys. listów. Z tym, że większość z tego, jak państwo zauważyliście w opracowaniach, dotyczyła fali protestów związanych z pracami nad ustawą o wynagrodzeniach w sferze budżetowej. Te dane są dość szczegółowe. Natomiast dalej widzimy zwiększenie zainteresowania korespondentów problematyką stanowionego przez Sejm prawa. Interesują się nim na etapie tworzenia, czyli prac w komisjach sejmowych, jak również realizacją prawa, co wiąże się z funkcjami kontrolnymi Sejmu, w odniesieniu do uchwalonych już ustaw.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Równocześnie obserwujemy tendencję zmniejszającej się liczby spraw o charakterze indywidualnym, osobistym i spraw dotyczących problemów lokalnych, jak również tych czystych spraw skargowych w pojęciu kodeksu postępowania administracyjnego. Sądzę, że duży wpływ na to ma orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego, jak również działalność Rzecznika Praw Obywatelskich. Ten strumień spraw zaczyna iść w tamtym kierunku, natomiast problematyka związana ze stanowieniem prawa zaczyna być kierowana do Sejmu. Z tym, że jak wynika to tej pory z danych, które mamy - głównym adresatem tej korespondencji jest najczęściej marszałek Sejmu RP. Korespondencja związana z tą falą protestów była imiennie na niego kierowana.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Na tym tle chciałbym przekazać kilka uwag, w jaki sposób podeszliśmy do realizacji ustaleń przyjętych przez państwa na posiedzeniu w dn. 30 czerwca ub. r. Po pierwsze chcę wskazać, że podjęliśmy się dokonywania na bieżąco analizy treści tej korespondencji pod kątem wniosków jakie z niej wynikają dla prowadzonych prac ustawodawczych w komisjach sejmowych. Odbywa się to w zakresie, który wynika z treści przekazywania tego do komisji sejmowych, jak również w zakresie zleconym nam przez komisję, o ile takie zlecenia były.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Przykładem może być zapotrzebowanie ze strony Komisji Polityki Społecznej dotyczące problematyki objętej działalnością tej Komisji od początku kadencji. Wykaz spraw, z których wnikają sygnalizowane przez nas problemy, zawarty jest w jednym i drugim materiale. Wskazujemy również adresatów do których kierowaliśmy te materiały.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Kontynuowane są prace w sprawie programu bazy danych, obejmujących całość korespondencji wpływającej do Sejmu i jego organów. Mam na myśli odnotowanie tych wszystkich listów, skarg i wniosków, które wpływają do wszystkich jednostek Sejmu i Kancelarii Sejmu. Pierwszy etap tych prac jest w zasadzie zakończony. Chodzi o etap, który obejmuje naszą główną kancelarię - a więc wydział podawczy. Jest testowany program rejestracji wszystkich danych dotyczących napływu tej korespondencji. Druga część tego programu jest w toku opracowywania i według informacji z Biura Informatycznego powinno to być wdrażane w drugim półroczu bieżącego roku. Obejmie jak wspomniałem poprzednio: Gabinet Marszałka, sekretariaty komisji sejmowych, Wydział Listów i pozostałe jednostki Kancelarii Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Również w sposób praktyczny został wdrożony, zatwierdzony, akceptowany przez państwa tryb postępowania z korespondencją wpływającą do Sejmu i jego organów. To oczywiście zostanie uwzględnione w przygotowywanym regulaminie organizacyjnym Kancelarii Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Chciałbym również zaanonsować, że zgodnie z poprzednią zapowiedzią, aby pomóc w efektywnym działaniu biur poselskich, opracowywane jest dla nich, w formie poradnika, pewne kompendium wiedzy na temat - co robić z tą korespondencją, na tym szczeblu. Z tym, że uległo to niewielkiemu opóźnieniu. Jesteśmy już po pierwszej redakcji opracowania. Chcemy, po odpowiednich uzgodnieniach i konsultacjach, zakończyć prace wydawnicze w pierwszym kwartale. Na początku pierwszej dekady marca będzie spotkanie z pracownikami biur poselskich i zaprezentujemy to opracowanie. Będzie to zapowiedź tego materiału.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Jako wynik zainteresowania państwa naszą działalnością pojawiają się pewne wnioski dotyczące zakresu podejmowanych przez nas zadań. Są życzenia, aby je rozszerzyć, mam na myśli zakres prac o charakterze na przykład socjologicznym, czy pomoc udzielaną biurom poselskim. Wszystko jest do rozważenia, jeżeli komisja uzna, iż mamy rozpracować taki zakres dodatkowych problemów to bardzo proszę o takie decyzje.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Prosiłbym panie przewodniczący, żeby wrócić bardziej szczegółowo do tego tematu podczas omawiania pracy całego Biura Komisji Sejmowych, co komisja ma w swoim planie w lutym, czy też na przełomie lutego i marca. Jeżeli takie zapotrzebowanie będzie, przygotujemy wtedy odpowiednie wnioski. To tyle tytułem wprowadzenia do tej tematyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełRyszardGrodzicki">Dziękuję. Proszę posła sprawozdawcę o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Porządek dzienny obecnego posiedzenia Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich przewiduje analizę korespondencji skierowanej do Sejmu i jego organów w 1994 r. Temat ten powinien być referowany przez posła J. Grabka. Ze względu jednak na jego zagraniczny wyjazd służbowy prosił mnie, abym zreferował to w jego zastępstwie. Temat przygotował poseł J. Grabek. Postaram się zreferować go dobrze i wywiązać się z zadania nałożonego na mnie przez kolegę.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Postępowanie z korespondencją wpływającą do Sejmu i jego organów jest określone regulaminem organizacyjnym Kancelarii Sejmu z dnia 17 września 1993 r., instrukcją kancelaryjną z 25 listopada 1993 r. oraz trybem postępowania z korespondencją wpływającą do Sejmu i jego organów, opracowanym i prezentowanym na posiedzeniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich w dn. 30 czerwca 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PosełZygmuntJakubczyk">W 1994 r.liczba listów napływających do Sejmu wynosiła 271 tys. 898. Były one kierowane w 93 proc. do Gabinetu Marszałka Sejmu oraz pozostałych jednostek. Uwaga poświęcona przez organy parlamentu wpływającej doń korespondencji wynika nie tylko z oczywistej potrzeby pochylenia się nad człowiekiem, jego problemami. Należy założyć i taki był ton dyskusji w dn. 30 czerwca ub. r. oraz wnioski końcowe, że listy są niezwykle bogatym źródłem informacji o skutkach i odbiorze społecznym prac Sejmu. Korespondencja wpływająca do Sejmu sprawdza się jako swojego rodzaju monitoring sytuacji społecznej, politycznej, gospodarczej i nastrojów społecznych. Treści listów, wniosków po ich systemowym opracowaniu i analizie są użyteczne w procesie prac ustawodawczych oraz sprawowaniu przez Sejm funkcji kontrolnych. W szczególności korespondencja dobitnie wskazuje na punkty i tematy zapalne.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PosełZygmuntJakubczyk">W systemie demokratycznym korespondencja kierowana do Sejmu może i musi być traktowana jako głos opinii publicznej, współudział obywateli w tworzeniu prawa oraz kontroli jego funkcjonowania i przestrzegania. Przywołane akty normujące sposób pracy Kancelarii Sejmu dotyczące korespondencji, użyję określenia - „dosejmowej”, nie zakładają działań o charakterze interwencyjnym. Są one nie do pomyślenia w zarządzaniu Sejmem. Poza tym zgodnie z obowiązującymi przepisami, prawo interwencji przewidziane jest dla posłów oraz dziennikarzy.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Główny ciężar prac dotyczący korespondencji wpływającej do Sejmu spoczywa na Wydziale Listów Biura Komisji Sejmowych. Tu wpływają listy z Gabinetu Marszałka i wicemarszałków, od przewodniczących komisji oraz z różnych komórek Kancelarii Sejmu, jeśli tam oczywiście trafiły. Wydział Listów BKS poddaje je systemowej analizie i opracowaniu.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Przez Wydział nie przechodzi jednak część korespondencji, którą bezpośrednio załatwiają - marszałek Sejmu, wicemarszałkowie, przewodniczący komisji. Tę słabość powinien zlikwidować, oczywiście bez naruszenia samodzielności merytorycznych adresatów, nowy system komputerowy obejmujący całość korespondencji wpływającej z poczty do Wydziału Podawczego Kancelarii Sejmu. Według wielu indywidualnych systemów, załatwiana jest korespondencja wpływająca do poszczególnych posłów na adresy ich biur i nierzadko na adresy domowe. Te ostatnie należałoby poddać pewnej szczególnej analizie. Są one różnej materii, pisane w różny sposób i co może być również przykre - bywają natarczywe, naruszające godność urzędu i osoby.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Na użytek posłów i ich asystentów Wydział Listów opracowuje książeczkę-informator instruującą o zasadach i sposobach postępowania z korespondencją zgodnie ze stanem prawnym, z zasadami dobrej roboty i ze sprawdzonymi wzorami. Pan dyrektor przed chwilą o tym mówił. Prace nad tym poradnikiem są bardzo zaawansowane i prawdopodobnie ukaże się on w marcu tego roku, a więc już niedługo. Myślę, że pan dyrektor to potwierdzi.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Efektem pracy Wydziału są materiały przygotowane fachowo, zawierające ładunek konkretnej wiedzy, opartej na faktach, przydatne w komisjach, pracach posłów i dla kierownictwa Izby. Dla jakości tej pracy, w imieniu posła J. Grabka, a także swoim własnym, wyrażam uznanie.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Nasza dyskusja może tę pracę ukierunkować i uczynić ją jeszcze bardziej właściwą i użyteczną. Dyskusja ta nie powinna być jednak „koncertem życzeń”, jeśli uświadomimy sobie, że liczba listów wielokrotnie wzrosła, a liczba pracowników zmalała. Aktualnie zatrudnionych jest 10 prawników, plus 8 pracowników ewidencji. Wśród tych pracowników nie ma socjologa. Należałoby więc postulować zatrudnienie takiej osoby. Korespondencja do 100 osobowego Senatu jest „obrabiana” przez 22 etaty. Dla porównania w 460-osobowym Sejmie, tych etatów jest tylko 18. Liczby i fakty przywołuję by stwierdzić, iż każde nowe pomysły, zadania, zwiększenie zakresu prac trzeba rozpatrywać w proporcji do możliwości kadrowych lub też możliwości zatrudnienia Wydziału Listów. Są to przecież możliwości ograniczone.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Wymowa korespondencji jest zaprezentowana w tabelach i komentarzach. Uzupełniła je wypowiedź pana dyrektora. Chcę stwierdzić, przytacza to poseł J. Grabek, że Wydział Listów słusznie wyodrębnił z całości korespondencji tę część z liczby 271 tys. pism, które stanowią protesty w sprawie budżetowej. Jest ich prawie 223 tys. Następne protesty związane są z problematyką aborcyjną. Jest ich ok. 30 tys. Powinny być one potraktowane jako tematy osobne i tak zostały potraktowane. Należałoby je poddać szczegółowej analizie, aby komisje mogły ten materiał wykorzystać w swoich pracach.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Pozostałe pisma, a jest ich stosunkowo niewiele, w porównaniu do tych dwóch wymienionych przeze mnie grup, wynosi 18 tys. 700. Dotyczą one podstawowych zagadnień. W porównaniu z rokiem 1993 maleje liczba spraw typu indywidualnego. Coraz więcej - procentowo jest wypowiedzi na temat aktualnie podejmowanych przez Sejm tematów, w tym skutków stanowionego przez Izbę prawa. Wciąż jest duże zainteresowanie blokami tematów ważnych społecznie jak sprawiedliwość, sprawy mieszkaniowe, komunalne, świadczenia społeczne itp.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Poszczególni posłowie i ich zespoły oraz komisje znajdą w materiale analitycznym ważne dla siebie fakty i użyteczne wnioski. Niemniej ważna będzie dla nas wypływająca z tych opracowań świadomość i pewność, iż korespondencja nie jest lekceważona, a załatwiana jest konkretnie, rzetelnie oraz wykorzystuje się ją w informacjach dla ciał Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Znacznej liczbie piszących udziela się porad i wyjaśnień ułatwiających załatwienie sprawy. Część spraw przekazuje się kompetentnym organom. Procent anonimów, listów z obelgami, od osób niezrównoważonych utrzymuje się, jak to określa pan poseł J. Grabek, w górnej strefie stanów średnich. To byłby cały ten materiał, który został przygotowany przez posła J. Grabka, a ja miałem możliwość zaprezentowania go.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełRyszardGrodzicki">Jeśli byłyby jakieś pytania do pana dyrektora, czy do posła sprawozdawcy - to proszę bardzo. Jeśli nie będzie pytań to przystąpimy do wymiany opinii na temat tej korespondencji.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosełRyszardGrodzicki">Czy mają państwo jakieś pytania? Skoro nie widzę nikogo zgłaszającego się, chciałbym zapytać pana dyrektora o następujące kwestie.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PosełRyszardGrodzicki">Mówił pan, że jest sporo listów adresowanych bezpośrednio do marszałka Sejmu. Interesuje mnie, czy piszący adresują tak dlatego, że marszałek kojarzy się im z najważniejszą osobą w Sejmie, czy też wpływają listy do innych członków Prezydium Sejmu, czyli do wicemarszałków?</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PosełRyszardGrodzicki">Druga rzecz - dostaliśmy dosyć rozbudowaną statystykę, w różnych układach, natomiast brakuje mi w tym jednej tablicy, która pokazywałaby ile listów przekazano do której komisji. Ma to jakiś wpływ na obciążenie pracą komisji, a na pewno prezydiów komisji. Bardzo proszę o taką ogólną informację, przynajmniej o tych najbardziej obciążonych komisjach.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PosełRyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zgłosić jakieś pytania? Jeśli nie, to czy mógłby pan od razu na te moje pytania odpowiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Pierwsze pytanie dotyczyło adresowania korespondencji do pana marszałka Sejmu. Wydaje mi się, iż są dwa powody. Były organizowane akcje związane z protestami. Przyjęto, że wszystkie te listy będą adresowane właśnie do pana marszałka. Wobec tego na 270 tys. listów ponad 90 procent kierowanych było do marszałka jako głównego adresata.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Natomiast w grupie 18 tysięcy listów, jeżeli porównamy proporcje, wskaźnik ten spada już do 40-kilku procent. Czyli połowa korespondencji adresowana jest do pana marszałka i do wicemarszałków, a połowa do innych organów.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Obserwujemy, że listy o charakterze bardzo osobistym, indywidualnym, za którymi kryją się pewne problemy do rozwiązania, czy prośba o interwencję - są najczęściej adresowane do pana marszałka i wicemarszałków. Stamtąd potem ta „piłeczka” spada do nas na biurko, po to abyśmy szukali rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Natomiast listy zawierające pewne uwagi, czy propozycje systemowe są kierowane do innych organów np. do komisji. Ta korespondencja płynie poza marszałkiem i wicemarszałkami. Listy te adresowane są najczęściej do Sejmu RP jako takiego.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Na tej podstawie robimy nasze zestawienia. Moim zdaniem wskaźnik ten jest tak wysoki, ponieważ korespondencja o charakterze protestów spływała głównie do pana marszałka.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Przy podziale na sprawy indywidualne i o innym charakterze, wskaźnik ten w drugiej z tych grup nagle spada i wynosi nie więcej niż 40-kilka procent.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Następne pytanie pana przewodniczącego dotyczyło liczby listów trafiających do poszczególnych komisji. Tutaj właśnie jest ta biała plama tzn. nie mamy wprowadzonej do komputera liczby wszystkich listów kierowanych imienne do przewodniczących komisji. Zgodnie z zasadą, która była przez państwa zaakceptowana - listy, które są imiennie zaadresowane do przewodniczącego, docierają do niego osobiście. Dopiero gdy przewodniczący zadekretuje, aby korespondencji nadać bieg przez Wydział Listów - my się nią zajmujemy i wprowadzamy do systemu komputerowego. Jeżeli listy do nas nie wpływają, ich rejestracja prowadzona jest „na piechotę”. Każdy list jest wpisywany do rejestru w sekretariacie komisji i tam jest rozliczany. Bezpośrednio więc nie mamy dostępu do tej korespondencji.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Założeniem programu, który opracowujemy jest to, aby w sekretariatach komisji, podobnie jak i u mnie w Wydziale Listów, wprowadzano każdy list do komputera, według tego samego systemu. Celem takiego rozwiązania byłby dostęp do zakresu korespondencji, adresata, tych wszystkich danych, które państwu prezentujemy. Takie jest założenie sukcesywnie przygotowywanego systemu. Mam nadzieję, że będzie on w tym roku uruchomiony.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Przejdę teraz do pewnych liczb. Listów, które dostajemy różnymi drogami, a które adresowane są do komisji, jest w całej puli tylko ponad tysiąc. Możemy więc pokusić się o rozbicie tego na poszczególne komisje. Z mojej obserwacji wynika jednak, że z tej puli listów najwięcej dotyczy problematyki spraw społecznych i socjalnych. To jest ta główna komisja, z którą mamy dużo roboty.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Druga część dotyczy wymiaru sprawiedliwości. Chodzi o pulę listów związanych z działalnością organów ścigania, policji itd. W ubiegłym roku była akcja posła Z. Bujaka, który zaapelował o zwracanie się do niego. W tej puli było ok. 700 listów skierowanych pod jego adresem. Sygnalizuję to w jednym z materiałów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełRyszardGrodzicki">Listy, które państwo otrzymują bezpośrednio do Wydziału Listów częściowo są również kierowane do komisji. Interesuje mnie statystyka - ile listów od pana jest przekazywanych i do jakich komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">W tej chwili nie mam tego pod ręką, uzupełnię to i dam Komisji do wiadomości, w odrębnym trybie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełRyszardGrodzicki">Kto z państwa chciałby się jeszcze wypowiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Część listów opracowuje Biuro Komisji Sejmowych. W formie informacji sygnalnych przekazywane jest to poszczególnym komisjom, względnie panu marszałkowi Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PosełZygmuntJakubczyk">W jaki sposób posłowie, którzy interesują się jakimiś konkretnymi tematami mogą uzyskać informacje sygnalne? Na przykład informację dotyczącą oceny działań pana prezydenta RP. Czy mogą ją posłowie otrzymać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Materiały te są dostępne, panie pośle. Z tym, że akurat listy, które dotyczyły pana prezydenta L. Wałęsy były adresowane imiennie do pana marszałka. Ta pula listów była tam kierowana. W związku z tym opracowaliśmy tę informację, przedkładając to Gabinetowi Marszałka do wykorzystania, ponieważ tam to było adresowane. Nie sądzę jednak, aby miało to charakter tajny lub niedostępny. Jest to u nas w biurze i jeżeli pan poseł chce się z tym zapoznać - proszę bardzo, nie widzę powodów, żeby tego nie udostępnić.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Wszystkie materiały, które są u mnie, są do dyspozycji posłów i zawsze mogą mieć do nich wgląd. Natomiast nie przyjęliśmy takiej zasady, że wszystkie te materiały przesyłamy wszystkim posłom. Jeżeli jednak poseł byłby zainteresowany którymkolwiek z tych materiałów - jest on do udostępnienia. Tak sobie to wyobrażam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełRyszardGrodzicki">Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu panią poseł K. Sienkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełKrystynaSienkiewicz">Reprezentuję Komisję Polityki Społecznej. Moja wypowiedź ma charakter uzupełniający sprawozdanie przedstawione przez pana dyrektora.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosełKrystynaSienkiewicz">W ogólnej liczbie 1 proc. pism przekazywanych przez komisje sejmowe do Wydziału Listów Biura Kancelarii Sejmu nie ma pism kierowanych do Komisji Polityki Społecznej, w której od początku przyjęto zupełnie odrębny tryb postępowania. Listy te wiążą się głównie z problematyką dotyczącą świadczeń społecznych, względnie pochodzą z grup środowiskowych korespondentów. Główną stanowią emeryci, renciści i kombatanci.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PosełKrystynaSienkiewicz">Do mojej komisji w omawianym okresie wpłynęło 660 listów. Wszystkie one zostały przeanalizowane tematycznie, zaewidencjonowane. Dominującą grupę tej korespondencji stanowiły listy skierowane przez osoby indywidualne. Była również korespondencja nadsyłana przez organizacje społeczne i zawodowe. Wszyscy korespondenci byli poinformowani o sposobie załatwiania ich spraw.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PosełKrystynaSienkiewicz">Część problematyki z tych listów dotyczyła zakresu świadczeń kombatanckich, osób represjonowanych. Było to 230 listów i były one przedmiotem analizy oraz wielokrotnych dyskusji w mojej komisji, podczas przygotowywania nowelizacji ustawy o kombatantach. Autorzy niektórych, szczególnie interesujących, przyczynkarskich propozycji byli również zapraszani na posiedzenia. Satysfakcja więc osób piszących, jeżeli nie była pełna, to przybliżona.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PosełKrystynaSienkiewicz">200 listów - podaję tylko te największe liczby - dotyczyło zakresu zaopatrzenia emerytalno-rentowego. Nie sposób nawet wymienić bardziej szczegółowo ich tematyki, ponieważ obejmuje ona kilkadziesiąt pozycji.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PosełKrystynaSienkiewicz">Były również propozycje dotyczące zaopatrzenia inwalidów wojennych i wojskowych. Jedna z nich była przedmiotem obrad Wysokiej Izby, mojej komisji i Komisji Ustawodawczej. Jest to sprawa uznania za inwalidę wojennego - niewidomych cywilnych ofiar wojny.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PosełKrystynaSienkiewicz">Były listy z zakresu problematyki osób niepełnosprawnych, w których korespondenci wnosili o nowelizację ustawy o zatrudnieniu i rehabilitacji osób niepełnosprawnych, ale również spraw podatkowych - szczególnie tam, gdzie chodzi o dzieci niepełnosprawne.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PosełKrystynaSienkiewicz">Dużą grupę stanowiły propozycje dotyczące bezrobocia i zatrudnienia. Były wśród nich również listy rozpaczliwe. 40 listów odnosiło się do spraw z zakresu pomocy społecznej. Na ogólną liczbę 660 nie jest to procent wysoki. Głównie dotyczyły one rozszerzenia zakresu pomocy społecznej, co akurat jest w sprzeczności z kierunkiem przyjętym przez komisję.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PosełKrystynaSienkiewicz">Pojedyncze listy dotyczyły funkcjonowania przepisów Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego, uprawnień do bezpłatnych i ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PosełKrystynaSienkiewicz">Teraz obserwujemy taką drugą falę - dużo listów dotyczących polityki mieszkaniowej państwa, w tym wysokości czynszu, spłaty kredytów, wykonywania prawomocnych wyroków o eksmisję.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#PosełKrystynaSienkiewicz">Z 660 listów 150 zostało przekazanych do właściwych instytucji, z prośbą o zbadanie poruszonych spraw lub zainteresowanie się dotychczasowym sposobem ich załatwiania. Nie podejmowaliśmy żadnych interwencji. To mówię z całą odpowiedzialnością, ponieważ zajmuję się skargami, listami, pismami kierowanymi do mojej komisji. Natomiast dużo z tych spraw jest załatwianych pozytywnie. Dzieje się tak w przypadku wskazania, iż należałoby się zainteresować taką kwestią, czy po prostu dlatego, że taką sprawę przekazujemy. Czy powoduje to magia Sejmu, czy też może rzeczywiście pochylenie się nad jakąś sprawą - trudno mi ocenić.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PosełKrystynaSienkiewicz">Mamy jednak pewną satysfakcję, że nawet Telekomunikacja Polska przyjęła nasz postulat, dotyczący rozpatrywania w pierwszej kolejności wniosków o telefon dla rodziców wychowujących dzieci niepełnosprawne. Uznała widocznie, że jest to sprawa godna załatwienia poza kolejnością, oczywiście tam gdzie istnieją warunki techniczne ku temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełIreneuszSkubis">Reprezentuję Komisję Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego. Desygnował mnie tu kolega poseł J. Zaciura. Miło mi, że mogę znowu spotkać się z koleżankami i kolegami posłami z Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, z którą prawie rok przepracowałem. Miło mi się tu pracowało. Pewne jednak przyczyny skusiły mnie, aby przejść do innej komisji.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosełIreneuszSkubis">Pani poseł K. Sienkiewicz bardzo dokładnie omówiła problem korespondencji wpływającej do Komisji Polityki Społecznej. Muszę powiedzieć, z przykrością i jednocześnie z zadowoleniem, iż do Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego wpłynęła dużo mniejsza liczba listów, skarg, petycji, postulatów i interwencji. Załatwiamy je w swoim zakresie. Rozdzielamy na wiceprzewodniczących, przewodniczącego ewentualnie przekazujemy poszczególnym posłom, jeśli jest to sprawa dotycząca ich lub sąsiedniego województwa. To tyle na temat korespondencji przychodzącej do naszej komisji.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PosełIreneuszSkubis">Na tle przedstawionych materiałów oraz tego co powiedział poseł sprawozdawca nasuwa mi się pewna propozycja i wniosek. Trzeba pokazać pracę Sejmu od tej bardzo mało znanej strony, a tak pracochłonnej. Nie oddają tego sprawozdania i wypowiedź przedstawiciela Kancelarii, co faktycznie in gremio jako posłowie robimy. Czas zebrać całą korespondencję płynącą od marszałka, poprzez wicemarszałków, komisje, również to co wpływa do Wydziału Listów, aż po to, co otrzymujemy w terenie. Dobrze byłoby, aby po jakimś okresie - roku, czy półtora (nie wiem czy jeszcze zdążymy) - każdy poseł zrobił taką informację, na temat ile listów do niego wpłynęło. Nie wiem, czy powinno się łączyć je w jakieś grupy. Powinniśmy pokazać to prasie. Większość dziennikarzy, może nie wszyscy, źle pokazuje nasz image. Powinniśmy pokazać jaką robotę odwalamy. Powiem uczciwie, mnie jako posłowi czas upływa na załatwianiu interwencji wynikających z korespondencji - minimum 1/4 czasu. Jest to rzeczywiście sporo. Trzeba tylko opracować metodę jak zebrać te informacje również od posłów z terenu.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PosełIreneuszSkubis">Kontynuując ten wątek mam i takie przykre spostrzeżenie. Pod koniec X kadencji Urząd Wojewódzki poprosił, żebym przekazał im pewne dokumenty z mojego biura. Teraz dowiedziałem się od znajomego, że zostały one wywiezione - może i dobrze - gdzieś tam na śmietnik, po prostu skasowano je. Czy jednak niektórych listów, jako zbiór pewnej wiedzy, pewnych propozycji nie powinniśmy, po kadencji, czy w trakcie przekazywać do archiwum? Wreszcie z wszystkich listów płynących do posłów, do komisji, do Wydziału Listów, do marszałków - powinno być zrobione coś w rodzaju kompendium wiedzy, o tym o czym ludzie piszą. Wiem, że są sprawy intymne, osobiste - można je jednak zgrupować w ogólną tematykę. Wiedzielibyśmy wtedy, czym faktycznie powinniśmy się zajmować.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PosełIreneuszSkubis">Poseł K. Sienkiewicz przedstawiła nam to tak ładnie. Pokazała jaka problematyka dominowała w korespondencji kierowanej do nich. Jest to jednak specyficzna komisja i myślę, że otrzymuje więcej listów niż inne komisje.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PosełIreneuszSkubis">Proponując to jednocześnie proponowałbym, aby zastanowić się nad założeniami co do formuły prowadzenia kancelarii, dotyczącej listów, tak w terenie jak i tu. Może już niedługo nas się rozwiąże, a my nie mamy nadal założeń. Za długo to wszystko trwa.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PosełIreneuszSkubis">Chcę powiedzieć jeszcze o informatorze, instruującym nas jak mamy prowadzić korespondencję. Są tu posłowie z X kadencji, którzy już otrzymali taką informację. Przyznam się, że w moim biurze i w biurach niektórych kolegów, w tej chwili nie odnotowujemy tego. Jeżeli ma być tak jak pod koniec X kadencji, że - „przekazać tylko co uznajecie za stosowne, włóżcie w kopertę i przynieście”, to dziewczyna nie notuje tych listów. Korespondencja jest prowadzona. Gdyby jednak było to zaproponowane, nie chcę powiedzieć - zarządzone, wszystko byłoby inaczej.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#PosełIreneuszSkubis">Konkludując, chciałbym aby założenia były dopracowane - wcale nie we wrześniu, ale dużo szybciej. Aby informator co do postępowania z korespondencją również był szybciej opracowany. Kolejna trzecia propozycja - aby zebrać wszystko to co ludzie piszą do Sejmu, posłów i naszych agend sejmowych czy komisji. Powinniśmy gdzieś to opublikować. Mamy tyle publikacji o Sejmie, które często są zbędne. Nie chcę ubliżać Kronice, która jest grubo i ładnie wydawana, na dobrym papierze. Nie chcę mówić choćby o tych ostatnich dywagacjach na temat konstytucji. Wreszcie jedno opracowanie na temat listów przydałoby się.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#PosełIreneuszSkubis">Następna kwestia, którą pamiętam z pracy w komisji. Czy utknęła gdzieś sprawa propozycji, gdy mówiliśmy o budżecie - jeszcze w tamtym roku 1994 - jak zorganizować w ramach Kancelarii Sejmu biuro interwencji, które pomagałoby posłom? Nie wszyscy mają radców prawnych, czy fachowców z różnych dziedzin. W biurze jest nauczyciel, bibliotekarz, prawnik, czy po prostu człowiek, który znalazł u nas pracę.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#PosełIreneuszSkubis">W Senacie, jak informował mnie kolega z mojego częstochowskiego województwa, jest bardzo pomocne Biuro Interwencji Senatu. Trudne sprawy, na których on się nie zna kieruje właśnie do tego biura. Za tydzień, czy dwa otrzymuje od nich odpowiedź - nie z biura listów tylko interwencji. Tamto Biuro jest dosyć duże...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełRyszardGrodzicki">Tego Biura już nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełIreneuszSkubis">Może on ma wobec tego takie układy, iż dalej mu pomagają. Jest z tego bardzo zadowolony i dziwi się, że tak dużo piszę, gdy jemu robią to w Senacie. To tyle propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełPiotrPankanin">Reprezentuję Komisję Samorządu Terytorialnego. Liczba listów w porównaniu z tą, którą otrzymuje Komisja Polityki Społecznej, K. Sienkiewicz, jest oczywiście o wiele mniejsza.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PosełPiotrPankanin">Korespondencja napływająca do Komisji Samorządu Terytorialnego jest specyficzna. Jest tu największy odsetek - tak mi się przynajmniej wydaje, nie mam tego typu statystyki, ale oceniam na tle pozostałych komisji - korespondencji od instytucji, na temat spraw legislacyjnych. Pochodzi ona bezpośrednio od gmin lub od związków gminnych najróżniejszego rodzaju, od Związku Metropolii Polskich - po związki miasteczek. Zazwyczaj dotyczy ona bieżącej tematyki legislacyjnej wiążącej się z samorządem. To tylko tyle na temat Samorządu. Jest ona oczywiście wykorzystywana w bieżących pracach komisji. Często po prostu ma charakter opinii albo mniej lub bardziej luźnych refleksji na temat aktualnie opracowywanych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PosełPiotrPankanin">Natomiast mam jeszcze pytanie do pana dyrektora, nazwijmy je osobistym. Dość spory odsetek korespondencji przychodzącej do biur poselskich, ale również i do Sejmu pochodzi od osób niezrównoważonych psychicznie. Ciekawi mnie w jaki sposób rzecz się kwalifikuje. To znaczy kto kwalifikuje, że dane pismo pochodzi od osoby niezrównoważonej psychicznie. Czasami - przynajmniej tak z mojej praktyki prawie dwukadencyjnej wynika, że ta kwalifikacja jest dość trudna.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PosełPiotrPankanin">Druga sprawa, która mnie interesuje - to co się z takimi pismami dzieje? Kwalifikacja, jak powiedziałem jest dość trudna, a po drugie wydaje mi się, że te pisma stanowią też jakiś materiał - może niekoniecznie dla posłów, ale dla kogoś... Ciekawy jestem co się z tym dzieje? Czy jest to wyrzucane do kosza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełRyszardGrodzicki">Może tak ad vocem, poproszę pana dyrektora o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Pierwsze pytanie dotyczyło - kto i na jakiej podstawie kwalifikuje, czy korespondencja pochodzi od osoby niezrównoważonej psychicznie. Oczywiście decyduje - treść i forma, a kwalifikowana jest przez pracowników zajmujących się merytorycznie analizą tych listów.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Jeżeli ktoś codziennie przesyła nam kopertę adresowaną do: Sejmu albo Kancelarii Sejmu, a w środku jest tylko plik makulatury, albo zamazanych karteczek... Podawany jest nawet adres zwrotny. Aby jednak uspokoić pana posła - my to jednak rejestrujemy. Nie wyrzucamy. Oczywiście - tu przechodzimy do archiwizacji - gdy zamykamy rok kalendarzowy wybieramy drogą losową 5 proc. listów, które są dalej w oryginale zachowywane. Pozostała część idzie do archiwum, albo jest likwidowana. Jest to natomiast odnotowywane.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Inny przykład - ktoś pisze w liście, że ciągle go nagabują, bo łączą go z historią Piszczyka z „Zezowatego Szczęścia” i prosi, aby interweniować u wszystkich władz wokół. Tych listów monotematycznych, dostajemy serię.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Osoby, które pracują nad tymi listami już od wielu lat, są doświadczonymi prawnikami, mają rozeznanie. Jeżeli jest jakaś wątpliwość, to analizujemy to wspólnie. To nie jest tak, że robimy to tylko samodzielnie i wyrzucamy do śmieci. My to odnotowujemy. Możemy dać państwu statystykę osób i listów zaliczanych do tej grupy. Znamionuje o tym treść i forma listu. To jest ta formuła, którą przyjmujemy, przy analizie tych listów. Są one zachowywane, pakowane w kopertę. Można je zobaczyć. Jeżeli ktoś z państwa miałby kiedyś ochotę i czas - zapraszam na ul. Jasną, do siedziby naszego Wydziału. Wyciągniemy kilka takich listów.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Takie samo pytanie, jakie zadał mi pan poseł, sformułował Szef Kancelarii Sejmu. Zaprosiłem go do siebie, wyjąłem plik listów, pokazałem i zapytałem - panie ministrze jak pan zakwalifikuje te listy? Odpowiedział, że zakwalifikowałby je w ten sam sposób. To jest jedyny sprawdzian tego, co możemy z tymi listami zrobić.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Z tym, że bywa i tak, iż część listów nie ma tylko charakteru niezrównoważenia, ale również ma charakter obraźliwy. Ludzie nie panują nad tym co piszą i mówiąc delikatnie mają one treść niecenzuralną. To też zachowujemy, odnotowujemy zjawisko jako takie, jeżeli jest coś do wyciągnięcia z tego listu. Natomiast nie podejmujemy normalnej korespondencji, z podziękowaniem i nawiązaniem dalszej korespondencji, bo nie ma wspólnej materii do tego, żeby to można było zrobić. Tak wygląda ta statystyka, w tej części panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełMirosławPawlak">Reprezentuję Komisję Łączności z Polakami za Granicą.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PosełMirosławPawlak">Do naszej komisji wpływa niedużo listów. Za ten okres sprawozdawczy wpłynęło ok. setki z kraju i z zagranicy. Treść listów dotyczyła głównie pomocy materialnej dla Polaków mieszkających głównie na Wschodzie. Poruszały one również problem funkcjonowania telewizji Polonia, wsparcia finansowego dla instytucji oświatowo-kulturalnych. Były również listy, w których Polacy mieszkający za granicą domagali się zwrotu majątku i to głównie w Warszawie. Takie przypadki się zdarzały. We wszystkich tych kwestiach komisja, prezydium komisji, sekretariat - wspólnie udzielały odpowiedzi. Niektóre kwestie zostały załatwione, a niektóre posłużyły jako kanwa do pracy całej komisji. Na przykład sprawa, która wypłynęła z listów dotyczyła pomocy kombatantom na Wschodzie. Głównie zajmuje się nią w naszej komisji pani poseł M. Dmochowska. To tyle. Innych uwag nie mam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełWładysławAdamski">Główna część aktywności posłów dotyczy przede wszystkim pracy w Sejmie, w komisjach. Działalność interwencyjna jest tylko małą tego cząstką, wynikającą z ustawy o obowiązkach i prawach posłów i senatorów. Gdy mówimy o listach to jest to tylko - poddziedzina. W związku z tym źle się dzieje, gdy demonizujemy całą sprawę, a sytuację tę stawiamy w jakimś szczególnym kontekście. Mówię to odnośnie do pewnych postulatów dotyczących uzyskiwania informacji od posłów, na temat wpływających do nich listów, przekazywania ich całościowo do archiwum, czy być może zobowiązania posłów do prowadzenia ewidencji, a dalej publikacji tego materiału. Wszystko to po to, aby - mówiąc takim prozaicznym językiem - po prostu się pochwalić. Wówczas pojawiłoby się pytanie w jakim zestawieniu mamy te informacje opublikować? Należałoby się zastanowić nie tylko nad celem takiego postępowania, ale również nad skutkami. Czemu by to miało służyć i za pomocą jakich służb i przy jakich kosztach? Nie wiem, czy te służby dysponują jeszcze takimi rezerwami kadrowymi i czasowymi, że mogą sobie pozwolić na analizę tych wszystkich listów i dokonywanie tego rodzaju zestawień. Stanowczo się więc temu sprzeciwiam.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PosełWładysławAdamski">Jest jeszcze jeden powód. Podkreśliłem już gdzie powinna się przede wszystkim skupiać aktywność poselska. Nie będę mówił jak wygląda często praca w komisjach, jak trudno jest zebrać quorum itd. Publikacja tych listów, wskazywanie jaką to wielką - teoretycznie raczej - skutecznością mogą się posłowie pochwalić, będzie wytwarzało pewien kontekst i atmosferę wokół tej działalności. Będzie sytuowało posła jako ostatnią instancję odwoławczą i super władzę. Muszę przypomnieć, że ani ustawa o obowiązkach i prawach posłów, ani środki finansowe jakimi dysponujemy, czy też organizacja naszych biur poselskich nie pozwala nam na prowadzenie takiej działalności - w tak bardzo szerokim zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Chcę zwrócić uwagę na tabelę nr 6 z tego materiału, który otrzymaliśmy. W punkcie 5 wskazana jest liczba listów przekazanych ad acta. Wynosi ona 6 tys. 555. Dużą część w tej pozycji stanowią listy odłożone z „innych powodów”. Jest ich 2 tys. 378. Myślę, że w tej liczbie mogą się mieścić te listy, o których mówił przed chwilą poseł P. Pankanin. Chciałbym jednak, aby ewentualnie pan dyrektor to potwierdził. Czy tak rzeczywiście jest, że na tę pozycję „odłożone a/a z innych powodów” składają się właśnie listy tego rodzaju.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Druga rzecz, na którą chciałem również zwrócić uwagę wiąże się z wypowiedzią posła I. Skubisa. Powiedział on, że prasa nie najlepiej ocenia pracę posłów, ale sam też twierdzi, iż posłowie „odwalają” tę robotę.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Panie pośle, takie określenie może być nieopacznie zrozumiane. Myślę, że trzeba byłoby zamienić to słowo na: posłowie wykonują tę robotę. Jeśli pan nie wierzy, że użył takiego sformułowania, będzie pan mógł potem zajrzeć do stenogramu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Może odpowiem od razu na pytanie pana posła Z. Jakubczyka. Tak, panie pośle pan ma rację. Tu chodzi o tę grupę korespondentów, których zaliczamy do osób niezrównoważonych psychicznie oraz tzw. listy niecenzuralne. One składają się na tę pozycję 2 tys. 378 listów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełRyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PosełRyszardGrodzicki">Jeśli nie, to chciałbym powiedzieć kilka słów od siebie. Rozumiem, że biuro rejestruje listy wpływające do Sejmu. Ostatnio jednak zaobserwowałem, dotyczy to przynajmniej mojej Komisji, że zaczynają trafiać do nas listy płynące - nie przez Wydział Listów, ale przez różne komórki w Sejmie. Otrzymują one listy, klasyfikują je według swojego uznania, przekazują je do określonej komisji z prośbą o dalsze załatwienie. Odbywa się to zupełnie poza tym normalnym porządkiem.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PosełRyszardGrodzicki">Występuje tu więc pewien problem - zorganizowania obrotu korespondencji wewnątrz Kancelarii. Wydaje mi się, że akurat w takich sytuacjach korespondencja powinna najpierw trafiać do Wydziału Listów i dopiero tam powinna być jakoś standardowo klasyfikowana. Uważam, że więcej tej korespondencji dostajemy bocznymi drogami niż z Wydziału Listów.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PosełRyszardGrodzicki">Następna kwestia, o której chciałbym powiedzieć wiąże się z organizacją pracy posłów. Poseł I. Skubis zaproponował taką instytucjonalizację obróbki listów. Jest to problem tzw. wczesnego ostrzegania. Tylko, że w momencie gdy listy trafiają do biur poselskich, czy bezpośrednio na adres domowy posła, bo to się także zdarza - pojawia się pytanie, jak to zorganizować w kontekście pewnej konkurencji politycznej. Jeśli klub chce dobrze organizować swoją pracę, to sam dokonuje analizy i wyciąga z tego wnioski. Jeśli jest w stanie to zorganizować - jest po prostu lepszy, bardziej przebojowy.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#PosełRyszardGrodzicki">Powstaje pytanie - czy uważamy, że listy, które wpływają do biura poselskiego posła, do klubu poselskiego (jest jeszcze i taka korespondencja), czy na adres domowy - mają podlegać ogólnej obróbce i być upowszechniane pro publico bono? Czy też mają stanowić tę swoistą tajemnicę organizacyjną, która ma niejako polepszać status przetargowy ugrupowania, do którego się należy?</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PosełRyszardGrodzicki">Dalej - jeżeli chodzi o statystykę, o której pan mówił. Mój klub publikuje raz na kwartał taką statystykę. Wypełniamy informację, ile dostaliśmy listów, ile podjęliśmy interwencji itd. Można to zrobić. Można zorganizować pewne upowszechnianie. Był to pewien standard do 1989 r., że po każdym spotkaniu poselskim, poseł wypełniał odpowiednie sprawozdanie. Była nawet taka swoista liga - kto ma więcej tych spotkań. Od tego się odeszło i proszę pamiętać, że przekształcenia, które następują w tej chwili w konstytucji, a w kontekście - i w ustawie o wykonywaniu mandatu, którą projektowaliśmy, idą raczej w kierunku ograniczania działalności terenowej. Przynajmniej nie podkreślania jej pierwszoplanowego znaczenia. Tym pierwszoplanowym zadaniem jest praca w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#PosełRyszardGrodzicki">Znowu więc zachodzi pytanie, czy rozpoczęcie takiej akcji, nie sprowokuje po prostu kolejnej fali listów, ponieważ jest to taka maszyna samonapędzająca się. Wystarczy gdzieś w prasie dać informację, że udało się załatwić kilka spraw z określonej kategorii i natychmiast na dyżurach ma się kolejkę osób, które przychodzą z podobnymi sprawami. Wiadomo, że wszystkich nie uda się załatwić. Nie wiem, czy takie igranie z nadziejami ludzkimi, bo to jest w jakiejś mierze wg mnie igranie z nadziejami ludzkimi - jest moralne i uzasadnione. Warto by się nad tym zastanowić.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#PosełRyszardGrodzicki">Niewątpliwie sądzę, że powinna relatywnie szybko powstać pomoc dla posłów, związana z obróbką tych listów. Nie wszyscy jednak dostają ich tak wiele. Niektórzy otrzymują jeden list na miesiąc i wtedy w ogóle nie ma problemu. Są jednak tacy, którzy dostają 50 listów tygodniowo i jest to jakaś średnia utrzymująca się przez dłuższy czas. W takim przypadku przydałaby się pomoc logistyczna. Być może, że ten program komputerowy do rejestracji listów, który jest zaadaptowany w Sejmie, w jakimś wariancie mógłby funkcjonować na komputerach w biurach poselskich - to by upraszczało tę kwestię.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#PosełRyszardGrodzicki">Rozumiem, że o sposobie obiegu listów pośrednio będziemy mówić, analizując w ogóle działalność Biura Komisji Sejmowych. Ten temat pojawi się przy tej okazji, jako że Wydział Listów znajduje się w ramach Biura Komisji Sejmowych. Dlatego nie formułowałbym w tej chwili wniosków organizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#PosełRyszardGrodzicki">Niewątpliwie wydaje się, że jednak powinniśmy mieć możliwość dostępu do jakieś bieżącej informacji o tematyce tych listów, które wpływają do Sejmu. Oczywiście informacja raz na tydzień byłaby przesadą. Jednak mogłaby być przekazywana do naszych skrytek, na przykład raz na dwa miesiące, tak jak otrzymujemy informacje o projektach aktów ustawodawczych, które złożone są w Sejmie. Rozdawana byłaby z jakąś rytmiką - raz na miesiąc czy raz na dwa miesiące. Jest kwestią oceny, z jaką częstotliwością to by się robiło. Na pewno byłoby to przydatne. Przy czym powinna być to jednak troszeczkę inna informacja niż ta, którą dostaliśmy na dzisiejsze posiedzenie. Z samej statystyki niewiele wynika. Jeśli słyszę, że w sprawach ustawodawczych wpłynęło prawie 4 tys. listów, to tak na dobrą sprawę - nic mi to nie mówi. Bardziej interesowałoby mnie - jakich chcą ludzie ustaw, które ich bardziej interesują. Istotna jest szybka reakcja. Jeśli mamy jakiś projekt ustawy, który jest w toku, to informacja po zakończeniu procesu legislacyjnego w Sejmie o tym, że wpłynęło na ten temat dużo listów, jest już informacją zbędną. Może być ona drukowana gdzieś w annałach Kroniki Sejmowej, natomiast nie inspiruje posłów, nie przyśpiesza działania. Można to robić bardziej szczegółowo, tzn. kierując ją dla członków komisji, ale nie do prezydiów, ponieważ bardzo często zdarza się, że tam się to zatrzymuje.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#PosełRyszardGrodzicki">Powinno być to robione wybiórczo. Jeśli wiadomo, że danym projektem ustawy zajmują się dwie komisje, to być może nie trzeba tego wysyłać 460 posłom, ale tym 30 czy 40, którzy są w tych komisjach. Wtedy to może inspirować, ale właśnie z jakąś analizą bardziej szczegółową. Powinna ona wskazywać, czego ludzie chcą w tych listach. Nie wystarczy nawet powiedzieć, że są zainteresowani jakąś ustawą, tylko że w tej ustawie chcieliby określonych regulacji. Tego typu analiza byłaby bardzo przydatna w pracy Sejmu, tej ustawodawczej i niekiedy tej kontrolnej. Trudno mi powiedzieć, czy będzie to już analiza socjologiczna, czy quasi socjologiczna tematyki listów.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#PosełRyszardGrodzicki">Znowu odłożono ad acta anonimy. Oczywiście można powiedzieć, że anonimów nie powinno się pisać, ale jak wykazuje praktyka policyjna mniej więcej co czwarty anonim okazuje się prawdziwy i zazwyczaj owocuje wykryciem nie drobnego przestępstwa, tylko afery. Tak to bywa. Klasyfikacja anonimów powinna być robiona też w sensie tematycznym, a informacja zawierać czego one dotyczą. To może być również ciekawe w sensie właśnie działalności interwencyjnej, którą podejmujemy.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#PosełRyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Chciałbym nawiązać do tego, co pan przewodniczący przed chwilą powiedział. Po pierwsze wydaje mi się, że problematyka związana z okresową informacją o korespondencji dla posłów jest do zastosowania. Musielibyśmy jednak zmienić pewną formułę. Tak rozległy materiał jaki dajemy państwu, w tych okresach półrocznych czy rocznych, postaramy się drukować, po tym posiedzeniu, w naszym biuletynie informacyjnym. Oczywiście, jeśli będzie taka zgoda, aby to upowszechnić. Natomiast, jeśli pan przewodniczący uzna za słuszne, chętnie będziemy to robili okresowo dla komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełRyszardGrodzicki">Przepraszam, jaki Biuletyn Informacyjny? Czy istnieje jakiś Biuletyn w Kronice Sejmowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Tak, chodzi o tę wkładkę dotyczącą tego zakresu, który dzisiaj omawiamy. Widziałbym tego typu możliwość rozpowszechnienia i dostępu do tych materiałów.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Natomiast gdyby było zapotrzebowanie to chętnie będziemy to robili w układzie poszczególnych komisji sejmowych. Tak jak tutaj z tego wykazu wynika, jeżeli problem dotyczy kilku komisji sejmowych to rozsyłamy to rzeczywiście do przewodniczących komisji. Nie mamy wpływu na to, na ile ten materiał jest potem rozpowszechniany szerzej z punktu widzenia zapotrzebowania danej komisji. Nie wiem jaką przyjąć tutaj formułę. Trudno jest mi prosić każdego przewodniczącego komisji o rozpowszechnianie materiału w ramach poszczególnych komisji. Chyba, żebyśmy przyjęli tutaj i potraktowali to jako sugestię państwa Komisji, żeby wyjść z tego typu zasadą do poszczególnych komisji sejmowych. Udostępniam każdy materiał po rozpracowaniu przed i w czasie prac, jeżeli on dotyczy jakiejś liczby listów, na temat określonej ustawy. Staram się go zaprezentować komisjom merytorycznym wraz z propozycjami z tego zakresu.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Jeszcze jedna sprawa, też dosyć delikatna, która wynika z obiegu dokumentacji. Mianowicie, w ostatnim czasie spotykamy się z problematyką kierowaną do klubów parlamentarnych. My nie możemy wyręczać klubów, ponieważ są tam najczęściej sformułowane pytania o charakterze politycznym - jak klub wyobraża sobie rozwiązania określonych problemów, które stoją przed Sejmem. Praktycznie nie widzę możliwości, przynajmniej w tej chwili, żebyśmy obejmowali tym systemem kluby parlamentarne. Wydaje mi się bowiem, iż zakres wykorzystania tej korespondencji, jest sprawą klubu parlamentarnego. Ani ja, ani moi pracownicy nie mogą wchodzić w określone rozwiązania klubu, o które pytają ludzie. Wymaga to najczęściej stanowiska o charakterze politycznym. Na tym styku staram się jakoś z klubami współpracować, przekazuję im to, informuję. Natomiast jest tu problem do podjęcia - nie wiem czy w perspektywie nie na forum tej właśnie Komisji - co do formuły biegu tej korespondencji, kierowanej na linii poseł-klub parlamentarny-Sejm. Jest to jednak dość szczególny tryb postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełRyszardGrodzicki">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PosełRyszardGrodzicki">Jeśli nie, to sądzę podsumowując to dzisiejsze posiedzenie, że takim zaleceniem dla Wydziału Listów byłoby: wsparcie logistyczne zarówno biur poselskich, jak i klubów w zakresie organizacyjnego postępowania z listami.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PosełRyszardGrodzicki">Następnie - rozważenie merytorycznego wsparcia w procesie ustawodawczym, czyli rozszerzenia analizy listów.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PosełRyszardGrodzicki">To byłby takie dwa zalecenia, które sformułowalibyśmy pod adresem Wydziału Listów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełZygmuntJakubczyk">Pan przewodniczący powiedział wcześniej o bardzo ważnej sprawie, mianowicie o listach anonimowych. Wydaje mi się, że rzeczywiście jest to bardzo poważny problem. Jak pan sam podkreślił - czasami listy te naprowadzają na ślad afer i to dosyć poważnych. Uważam, że Biuro Komisji Sejmowych powinno zająć stanowisko w tej sprawie. W jaki sposób przewiduje być może tę formułę do zastosowania? Czy rzeczywiście byłaby to parcelacja listów anonimowych na pewne grupy? Wtedy można byłoby zrobić z nich użytek, ponieważ moim zdaniem, jest to jednak bardzo istotny sygnał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Reagując na tę konkretną kwestię, chcę pana zapewnić, że jeżeli z listu anonimowego wynika cokolwiek co wiązałoby się z naruszeniem prawa, względnie z popełnieniem przestępstwa, to anonim ten - jako sygnał przekazuję właściwemu organowi. Z tym, że zastanawiam się do kogo został on skierowany, jeżeli ewidentnie wynika to z jego adresu lub treści. Natomiast jeżeli jest to tylko poruszanie pewnych nie skonkretyzowanych tematów i ktoś nie podpisuje się pod tym, to wtedy jest to tylko przechowywane w ewidencji.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WicedyrektorBiuraKomisjiSejmowychZbigniewDudkiewicz">Możemy dokonać analizy tej części listów o charakterze anonimowym i wskazać jakiej problematyki to dotyczy. Jeżeli jest takie zapotrzebowanie, to w kolejnej informacji, możemy poświęcić temu określoną część sprawozdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełWładysławAdamski">Swoją poprzednią wypowiedź zakończyłem stwierdzeniem, że nie mamy warunków ani organizacyjnych, ani finansowych na prowadzenie zbyt szerokiej działalności interwencyjnej. Nie pozwala nam na to również ustawa o obowiązkach i prawach posłów i senatorów.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PosełWładysławAdamski">Jeżeli mówimy o listach to oczywiście płyną one w dwie strony. Dla mnie różnego rodzaju analizy, zestawienia, statystyki mają względną wartość. Istotna natomiast byłaby pomoc i pewne wsparcie w drugą stronę. To jest ten element logistyczny, o którym już w swojej wypowiedzi wspomniał przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PosełWładysławAdamski">Sądzę, że jeszcze warto byłoby powrócić do jednego pomysłu. Rozmawiałem kiedyś z panem dyrektorem Z. Dudkiewiczem właśnie na temat wsparcia działalności posłów. Każdy wysyłany przez nas list ma w pewnym sensie postać odpowiedzi albo postać interwencji, jeżeli skierowany jest do jakiejś instytucji, ale zawsze w związku z pewną sprawą, która wpływa do biura poselskiego czy bezpośrednio do posła. Dobrze byłoby zastanowić się nad koncepcją pomocy dla posłów, przy podejmowaniu działalności interwencyjnej. Nie nawiązuję bezpośrednio do idei Biura Interwencji, które funkcjonowało w Kancelarii Senatu.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#PosełWładysławAdamski">Z tej rozmowy z panem dyrektorem wypłynął wniosek, aby właśnie Kancelaria Sejmu i odpowiednie służby zastanowiły się nad opracowaniem pewnej koncepcji, która wychodziłaby na przeciw potrzebom posłów i tego rodzaju sygnałom, z którymi również wielokrotnie mieliśmy do czynienia na posiedzeniach naszej komisji. Może więc potraktować to jako jeszcze jeden wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełRyszardGrodzicki">Ponieważ ta propozycja wykracza poza sferę działalności Wydziału Listów, proponowałbym zrobić inaczej. Ponieważ ten wniosek powraca już wielokrotnie, może wystąpimy jako prezydium komisji, sumując te głosy, do Szefa Kancelarii Sejmu aby rozważył możliwość powołania takiej komórki organizacyjnej w Kancelarii i przedstawił Komisji ewentualne swoje wnioski. W ten sposób załatwilibyśmy sprawę.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PosełRyszardGrodzicki">Pan dyrektor nie ma możliwości samodzielnego działania w tej kwestii. Pod koniec lutego będziemy analizowali działalność Biura Komisji Sejmowych, w ramach którego działa Wydział Listów, to wtedy i tak sprawa jeszcze raz do nas powróci.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PosełRyszardGrodzicki">Dziękuję panu dyrektorowi za tę informację. Czy w sprawach różnych ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Jeśli nie, to przypominam państwu, że następne posiedzenie odbędzie się w czwartek. Ma ono charakter zamknięty. W piątek spotykamy się wspólnie z czterema komisjami.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#PosełRyszardGrodzicki">Dziękuję państwu, zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>