text_structure.xml 37.6 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#SenatorJanSęk">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji: sejmowej - Łączności z Polakami za Granicą i senackiej - Spraw Emigracji i Polaków za Granicą.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#SenatorJanSęk">Poprzednio - na posiedzeniu w dniu 25 maja br. - dyskutowaliśmy głównie o problemach radia i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#SenatorJanSęk">Dzisiejsze obrady poświęcone są problemom prasy. Sądzę, że ważne są dwa aspekty tego zagadnienia. Pierwszy, to prasa wydawana w kraju z myślą o Polakach i Polonii za granicą. Drugi to problematyka związana z prasą wydawaną, w szczególności, w krajach postkomunistycznych, bądź w krajach, które są w stanie samodzielnie redagować tytuły (lub też korzystać z pomocy państwa polskiego). Osobnym zagadnieniem są tytuły wydawane w krajach Europy zachodniej, Australii, bądź w hemisferze amerykańskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#SenatorJanSęk">W moim przekonaniu, z wymienionych wyżej tematów, najistotniejszy jest problem tych tytułów, które wspomagane są przez państwo polskie - pośrednio lub bezpośrednio. Wspomaganie owo dokonuje się najczęściej przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, Ministerstwo Edukacji Narodowej, Ministerstwo Kultury i Sztuki lub różne fundacje (np. duży udział ma Fundacja Pomocy Szkołom Polskim na Wschodzie im. T. Goniewicza).</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#SenatorJanSęk">Wśród wspomaganych periodyków na wymienienie zasługują m.in.: „Polonijny Kurier Praski” (miesięcznik), „Gazeta Lwowska”, „Głos znad Niemna”, „Nasza Gazeta”, „Polak na Łotwie”.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#SenatorJanSęk">Część tytułów ukazujących się w krajach Europy środkowo-wschodniej nie korzysta z naszych dotacji; otrzymuje je natomiast od rządów krajów zachodnich, np. „Polonus”(Rumunia), czy miesięcznik wydawany na Węgrzech. Musimy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że znaczna część tych tytułów byłaby znacznie zubożona albo nie byłaby w stanie przetrwać, gdyby nie pomoc z kraju. Pomoc ta dotyczy głównie kwestii technicznych (papier, komputery, pomoc w redagowaniu itd.).</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#SenatorJanSęk">Kolejna, boląca sprawa to kwestia tych tytułów, które wydawane są w kraju dla Polaków i Polonii za granicą lub dla tych, którzy zainteresowani są szerzej tą problematyką. Na przestrzeni ostatnich lat, w tej kwestii nastąpił znaczny regres. Wiele tytułów takich jak: „Hejnał Mariacki”, mutacje pisma „Polsza” - zniknęły z rynku. W ostatnim czasie (od czerwca br.) zaprzestał ukazywać się „Kurier Polonijny” i wydawany przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” - „Almanach”.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#SenatorJanSęk">W chwili obecnej wychodzi jedynie „Biuletyn”, wydawany przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” - periodyk dobrze przyjmowany przez środowiska polonijne. Jest to właściwie szybki serwis informacyjny, który służy redakcjom do dalszych prac nad redagowaniem pism polonijnych.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#SenatorJanSęk">Z raportu przygotowanego przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych dowodnie wynika, że tego rodzaju pisma zawsze źle „rozchodziły się” w skupiskach polonijnych. Wpływało na to wiele faktów: kłopoty z kolportażem, kolportaż wyłącznie do redakcji pism polonijnych itd.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#SenatorJanSęk">Pisma te jednak odgrywały też niebagatelną rolę. Wpływały bowiem na kształtowanie się opinii publicznej w Polsce, na tworzenie pewnej filozofii zagadnień Polonii i Polaków w świecie.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#SenatorJanSęk">Także w tej materii, Senat postanowił podjąć próbę polegającą na współredagowaniu periodyku, który wypełniłby lukę powstałą po likwidacji poprzednich tytułów. Oczywiście, w przypadku parlamentu jest to rzecz niezwykle trudna. Ale biorąc pod uwagę wnioski ze zjazdu krakowskiego, gdzie postulowano założenie takiego ośrodka-biura, centrum o charakterze wyłącznie technicznym, które obsługiwałoby Polonię można by pokusić się takie pismo wydawać. Czy jest to idea słuszna - chętnie wysłuchamy uwag państwa na ten temat, by wyciągnąć z tego prawidłowe wnioski.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#SenatorJanSęk">Ośrodek ten, oczywiście, nie byłby w stanie zapewnić ani tekstów, ani obsługi technicznej w całości. Senat nie może na ten cel przeznaczyć zbyt dużej sumy. Wsparcia wymagają inne, pierwszoplanowe inicjatywy.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#SenatorJanSęk">Na tym „opustoszałym” rynku wydawnictw polonijnych ważną rolę zaczyna odgrywać „Rota”, wydawana przez Fundację im. T. Goniewicza. „Rota” (kwartalnik) jest chętnie czytana przez młodzież polonijną i nauczycieli i zarazem kształtując opinię, pozwala zapoznać się z naszym dziedzictwem narodowym. Ukazuje się w wysokim (12 tys. egz.) nakładzie; drugim pod względem nakładu (2 tys. egz.) jest „Ojczyzna-Polszczyzna”.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#SenatorJanSęk">W tej sytuacji zachodzi konieczność ratowania również „Roty”, która - podobnie jak cała Fundacja - znalazła się w pewnych tarapatach finansowych.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#SenatorJanSęk">Tyle chciałem powiedzieć tytułem wprowadzenia. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiSztukiMichałJagiełło">Prawdą jest, że dotychczas w ciągu tych ostatnich lat nie wypracowaliśmy jakiegoś systemu zaopatrywania w prasę krajową (polską) Polaków w świecie. Chodzi mi tu przede wszystkim o Polaków na Wschodzie. Używam słowa „zaopatrywanie”, bowiem trzeba sobie jasno powiedzieć, że ani Polaków, ani naszych sprzymierzeńców kultury polskiej (inteligencji i artystów, mieszkających w byłych tzw. krajach demokracji ludowej) nie stać na prenumerowanie polskich czasopism. Sytuacja jest tak niekorzystna finansowo, że gdyby np. reżyser bułgarski, wyszkolony w łódzkiej szkole filmowej (a więc przecież ambasador kultury polskiej) chciał czytać 2–3 miesięczniki polskie - a powinien - to musiałby przeznaczać na to całą swoją miesięczną pensję. To samo dotyczy polskich nauczycieli, inżynierów.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiSztukiMichałJagiełło">Nigdy takiego systemu nie opracowaliśmy, bowiem gdy dochodzono już do jakichś rozstrzygnięć, nie było tego, który by to zapłacił. Trzeba na to znaleźć pieniądze, duże pieniądze. Nie jest sztuką dziś założyć czasopismo. Sztuką jest znaleźć czytelnika i problemem jest rozesłanie czasopisma do Polaków. Częstokroć koperta i znaczek kosztują więcej niż wyprodukowanie tytułu.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiSztukiMichałJagiełło">Chcąc utrzymać jednak tę więź z Polonią i Polakami w świecie, Ministerstwo Kultury i Sztuki od paru lat przeznacza pewną kwotę pieniędzy i poprzez Fundację „Oświata polska za granicą”, co 2 tygodnie, rozsyłamy pod ok. 400 adresów (w b. ZSRR i b. KDL-ach) prasę krajową. Spektrum jest bardzo szerokie: od „Misia” poprzez „Znak”, na „Polityce” skończywszy. Zaczęliśmy od tego, że rozesłaliśmy do skupisk polskich ankietę z wykazem kilkudziesięciu tytułów, prosząc o odpowiedź: co was interesuje. Przy okazji pobytu w tych krajach sprawdzamy, czy prasa ta dociera do odbiorcy.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiSztukiMichałJagiełło">Bywa bowiem tak, że po pół roku paczki czy worki z prasą, oplecione pajęczyną, leżą w tym samym miejscu nie rozpakowane. Szczęśliwie jednak, w zdecydowanej większości czasopisma te trafiają do polskich czytelników, stowarzyszeń, parafii, szkół, a także bibliotek („Polonistyka” w Grodnie, „Polonistyka” na Uniwersytecie Wileńskim). Jest to więc jedyny strumyczek prasy krajowej, który systematycznie dociera do Polaków w świecie. Ministerstwo przeznacza na ten cel kilkaset milionów złotych i, w imieniu ministra K. Dejmka, składam deklarację, iż do końca br. będziemy nadal zlecać tej fundacji opisany wyżej kolportaż.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiSztukiMichałJagiełło">Inna kwestia. Należy również pamiętać, iż poza granicami Polski ukazuje się cały szereg tytułów i wydawanie ich w pełni jest możliwe tylko dzięki dotacjom państw, w których mieszkają Polacy. O tym u nas mówi się rzadko. Częściej słyszymy, iż (rzekomo) tak dużo dajemy mniejszościom, a naszym nikt nie daje. To jest oczywistą nieprawdą. Litwini finansują dziennik polski, jakim jest „Kurier Wileński”; w pełni, od lat finansują. Czesi od lat finansują „Głos Ludu” (dziennik) oraz miesięcznik „Zwrot”. Ukraińcy, od czasu do czasu, wspierają „Kurier Kijowski”.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiSztukiMichałJagiełło">Odrębnym zagadnieniem są te tytuły polskie, które są całkowicie niezależne, a które mają duże znaczenie („Głos znad Niemna”, „Magazyn Wileński”, „Znad Wilii”). Staramy się je wspierać.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiSztukiMichałJagiełło">Gdybym miał decydować, czy przeznaczyć pewną pulę pieniędzy na tworzenie nowego czasopisma, to byłbym sceptyczny. Trzeba by najpierw policzyć ile kosztowałoby to. Licząc wydawanie i rozsyłanie gratis (taka bowiem jest prawda), to będą to bardzo duże pieniądze. Być może, mniej ryzykowną sprawą jest wspieranie tego, co istnieje, co się „zakorzeniło”, np. „Rota” ) o wielkim znaczeniu, a która bez dotacji z budżetu państwa nie przetrwa).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SenatorJanSęk">Nawiązując do tego, co powiedział pan minister, sądzę, iż powinniśmy na ten aspekt sprawy patrzeć rozdzielnie.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SenatorJanSęk">Tam bowiem, gdzie zaangażowane są środki innego państwa, np. „Magazyn Wileński”, trudno nam jest ingerować, czy przekazywać pewne treści. W tej kwestii dodatkową trudność odczuwamy wobec tych czasopism, które otrzymują dotacje nieregularnie (np. czeskie).</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SenatorJanSęk">Kolejną kwestią są te periodyki, które będą wchodziły w porozumienie - bo taki etap nas czeka - z jednostkami gospodarczymi, prywatnymi stacjami telewizyjnymi, czy pewnymi pismami.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SenatorJanSęk">Są to zasadnicze aspekty, dotyczące wydawania czasopism polonijnych poza granicami Polski. Nie można jednak zapominać o kwestii docierania informacji o Polonii do własnych obywateli. Jest to sprawa o tyle istotna, że w czasach, w których z podatków przeznacza się kwoty na pomoc (dotacje) dla Polonii - podatnik ma prawo wiedzieć o tej Polonii jak najwięcej.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SenatorJanSęk">Z raportu MSZ, ale też i z autopsji, dają się zauważyć niekorzystne zjawiska wśród piszących o problematyce polonijnej. Problematyka ta jest w coraz mniejszym stopniu obecna w czasopismach o charakterze tzw. centralnym, coraz więcej zaś w pismach lokalnych. Istotnym też jest to, iż dziennikarstwo o tej problematyce jest bardzo powierzchowne, nie ma pogłębionych analiz tego zagadnienia. Nie ma artykułów merytorycznych, z których można by dowiedzieć się więcej. Wielu dziennikarzy tworzy jedynie kompilacje z innych, publikowanych już artykułów. Jest to zatem istotne zagrożenie dla dalszego rozwoju publicystyki polonijnej.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SenatorJanSęk">Są też pozytywne aspekty tego zagadnienia. Istnieje klub twórczy dziennikarzy zajmujących się problematyką Polaków i Polonii za granicą. Również „Telegazeta” i ogólnie - telewizja, także radio „Polonia”, to dobrze oceniane media, służące rozwojowi tej dziedziny dziennikarstwa.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SenatorJanSęk">Część pism wydawanych poza granicami kraju, to efemerydy. Np. „Polak na Łotwie” nie jest w stanie ukazywać się obecnie samodzielnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełMariaDmochowska">Panie przewodniczący, ja w kwestii formalnej. Prosiłabym, aby głos przewodniczącego obradom był wyraźnie oddzielony od głosów dyskutantów. W tej chwili bowiem wszystko się wymieszało i nie wiadomo, czy jest to już dyskusja, czy wciąż jeszcze referat wprowadzający. Proszę raz jeszcze o udzielenie głosu kolejnym dyskutantom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#DziennikarzRadiaPolskiegowŻytomierzuMirosławaStarowierow">Chciałabym nawiązać do wypowiedzi ministra M. Jagiełły. Osobiście, prasę tę, o której była mowa, otrzymuję. Ale nie wiedziałam, że jest ona finansowana przez Ministerstwo Kultury i Sztuki. W imieniu więc własnym i wszystkich Polaków, którzy z niej korzystają, chciałabym resortowi serdecznie za to podziękować.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#DziennikarzRadiaPolskiegowŻytomierzuMirosławaStarowierow">Chcę teraz krótko przedstawić „drogę” tej prasy, którą otrzymuję. Oddają ją do kiosku, który jest przy kościele, bowiem wiadomym jest, iż najczęściej Polacy skupiają się przy kościołach. Stamtąd więc prasa najczęściej dochodzi do Polaków.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#DziennikarzRadiaPolskiegowŻytomierzuMirosławaStarowierow">W szkole urządziłam też jak gdyby biblioteczkę, gromadząc czasopisma dziecięce i młodzieżowe („Miś”, „Świerszczyk” itd.). Jest to ogromna pomoc dla dzieci, które uczą się języka polskiego i mają możliwość korzystania z czasopism przez siebie bardzo lubianych.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#DziennikarzRadiaPolskiegowŻytomierzuMirosławaStarowierow">Przypuszczam, iż podobnie rozprowadzana jest prasa polska w innych ośrodkach Ukrainy i nie tylko. Uważam, iż taka droga rozprowadzania prasy jest najskuteczniejsza. Chcę też wyrazić żal, że nie mamy już „Kuriera Polonijnego”, który był bardzo przydatny, a także „Almanachu”.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#DziennikarzRadiaPolskiegowŻytomierzuMirosławaStarowierow">„Rota” dobrze spełnia swoje zadanie w środowisku Polaków na Wschodzie, ale ja np. bardzo rzadko ją otrzymuję.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#DziennikarzRadiaPolskiegowŻytomierzuMirosławaStarowierow">Proszę zatem pana ministra o, jeśli to możliwe, przedłużenie prenumeraty tych czasopism.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełJuliuszBraun">Chcę spytać czy była rozważana możliwość wymiany nie tylko prasy, ale szerzej - wydawnictw, z krajami dawnego Związku Radzieckiego na zasadzie barterowej? Wiadomo bowiem, że sprzedaż tych wydawnictw jest niemożliwa ze względu na przelicznik walutowy; szansa na sfinansowanie kolportażu z budżetu państwa jest bardzo mała.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PosełJuliuszBraun">Z niedawnych mych rozmów z komisją parlamentu białoruskiego (odpowiednikiem naszej Komisji Kultury i Środków Przekazu) wynikało - przekonywano mnie do tego - że gdyby stworzyć instytucję kolportującą w obie strony i prasę, i książkę, to koszty mogłyby być znacznie mniejsze. Nie wiem na ile mamy rozeznanie o zapotrzebowaniu na wydawnictwa białoruskie w Polsce. Może to też dotyczyć np. wydawnictw albumowych, które tam są wielokrotnie tańsze niż w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PosełJuliuszBraun">Chciałbym też dowiedzieć się, jak przedstawia się kolportaż prasy polskiej niepolonijnej, w krajach „na południu”. Tam sytuacja walutowa nie wygląda już tak dramatycznie, jak w krajach na Wschodzie. Mam tu na myśli Czechy, Słowację, Węgry. W krajach tych prasa polska zawsze cieszyła się dużym powodzeniem, a więc byłby to ważny element promocji nie tylko kultury polskiej, ale szerzej - Polski. A są tam przecież ważne środowiska opiniotwórcze, które język polski znają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WiceministerMichałJagiełło">Kolportaż załamał się z chwilą rozpadu RSW „Prasa-Książka-Ruch”. Próbowaliśmy w Ministerstwie Kultury i Sztuki analizować ten wątek wymiany. Oczywiście robimy to w zakresie: Biblioteka Narodowa i ważniejsze biblioteki. Ale wciąż wypływał problem finansowy.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WiceministerMichałJagiełło">Doszliśmy jednak do pewnej konkluzji. Trzeba by powołać instytucję, finansowaną z budżetu państwa, która zajęłaby się ową wymianą. Nie ma bowiem żadnych racjonalnych przesłanek, aby funkcjonowała wymiana w drodze gospodarki rynkowej. Każda wymiana jest również wymianą kosztowną. Trzeba przecież opłacić ludzi, którzy będą to robić, trzeba opłacić koszty transportu (samochód, benzyna) - a więc w skali roku będą to duże nakłady. Nie ma też pewności, że po naszej stronie jest tak dotkliwy „głód” książki litewskiej, czasopisma białoruskiego, ukraińskiego, skoro wydawane (m.in. przy pomocy MKiS) czasopisma białoruskie i ukraińskie nie rozchodzą się w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#WiceministerMichałJagiełło">Prawdą jest, że mamy - wspomnianych wcześniej - społecznych „ambasadorów”, ale nawet dla czeskiego reżysera czy słowackiego pisarza sporym wydatkiem jest kupowanie polskich miesięczników, czy branżowych.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#WiceministerMichałJagiełło">Koledzy z Ministerstwa Spraw Zagranicznych mają tak mało pieniędzy na promocję polskości w świecie, że - dla przykładu - nie byłoby „Dialogu”, „Twórczości” itd. wyłożonych w 2–3 egz. w naszych ambasadach w Moskwie czy Ankarze. Bo tam także mamy przyjaciół Polski. Jeśli zaprzestaniemy tego, darmowego przecież, kolportażu, tym samym odcinamy sobie stałe zasilanie informacjami o Polsce tych ludzi, którzy w Polsce się wykształcili albo z Polską - poprzez pracę artystyczną - związali się. Nawet im nie możemy zapewnić stałego dopływu branżowej prasy, bowiem w skali roku pochłonęłoby to miliony zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrezesZwiązkuDziennikarzyPolskichnaEmigracjiwLondynieAndrzejCzyżowski">Dwa dni temu, w Poznaniu, zamknęliśmy 42-letnią działalność Radia „Wolna Europa”. Być może, wewnętrzna organizacja działania tej radiostacji mogłaby być wzorem dla nas przy rozpatrywaniu problemu wysyłania jak największej ilości informacji do ludzi. Mianowicie, 100 redaktorów musiało zapoznać się codziennie ze wszystkimi publikacjami, jakie ukazywały się w Polsce w ciągu ostatnich kilku godzin. Byłoby to niemożliwe, bo musielibyśmy kupować ok. 100 gazet dziennie, a radia nie było na to stać. Stworzyliśmy komórkę, która przeglądała wszystkie czasopisma, tzn. po jednym egzemplarzu, wycinała ważniejsze lub interesujące artykuły i naklejając je na papier tworzyli 32-stronicowe biuletyny, z którymi każdy miał czas i mógł się zapoznać. Był to więc tani, szybki i bezpośredni przegląd prasy.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PrezesZwiązkuDziennikarzyPolskichnaEmigracjiwLondynieAndrzejCzyżowski">Pomysł ten można by wykorzystać dla sporządzenia podobnej publikacji dla ośrodków polonijnych, co znacznie obniży koszty docierania informacji. Uważam, iż ta forma pozwoli uniknąć przesyłania wielkiej ilości zbędnej makulatury nadto kosztownej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SenatorStanisławCeberek">W sprawie kolportażu sądzę, że nie wykorzystaliśmy najtańszych i najprostszych jego sposobów. Mam na myśli transporty kursowe PKS. Przecież codziennie odjeżdżają autobusy do Wilna, Grodna i innych miast na Wschodzie - nic łatwiejszego, jak przekazywać paczki z prasą kierowcom tych autobusów, a umówieni ludzie będą je na miejscu odbierać.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#SenatorStanisławCeberek">Sprzyjać temu mogą też podpisane kontrakty handlowe. Kursy wahadłowe samochodów przewożących towary mogą również zabierać prasę.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#SenatorStanisławCeberek">Należy też podjąć ściślejszą współpracę z Episkopatem. Wspólne działania w tym zakresie dadzą z pewnością lepsze efekty.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#SenatorStanisławCeberek">Kolejną propozycją rozwiązania tego problemu może być rozważenie możliwości zakupu kserokopiarek i papieru i dostarczenie ich do ważniejszych ośrodków polonijnych. W ośrodkach tych mogliby sobie sami powielać te publikacje, które w chwili obecnej są w ilościach niewystarczających.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejStelmachowski">Wydaje mi się, że niezależnie od tych inicjatyw, które się podejmuje - nie zastąpi to systemowego rozwiązania problemu. Musi on być załatwiony w sposób profesjonalny.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#AndrzejStelmachowski">Są tu dwa zagadnienia: sprawa kolportażu oraz opłat pocztowych. Mówiło się o tym od dawna, ale wciąż jest ta kwestia nie rozwiązana. Sądzę, iż nie może to być w całości pokrywane z budżetu centralnego. Kiedyś, gdy poczta i telefony stanowiły jedno przedsiębiorstwo było to łatwiejsze, bo dochodowe telefony pokrywały deficytową pocztę. W tej chwili tak nie jest i poczta nie chce wprowadzać taryf ulgowych. Proponuję więc radykalne rozwiązanie: obciążenie telefonów pewnym serwitutem na rzecz poczty, celem wyrównania deficytowości druków.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#AndrzejStelmachowski">Inny problem: czy potrzebne jest czasopismo dla Polonii? Mam uzasadnione wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#AndrzejStelmachowski">Przecież nawet przed wojną zasłużone czasopismo „Polak na świecie” rozchodziło się w małej ilości egzemplarzy, mimo ogromnej dotacji.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#AndrzejStelmachowski">Natomiast odczuwany jest ogromny brak czasopisma o Polsce, typu „Polska”. Pozwolę sobie przypomnieć, że mutacja tego pisma w wersji rosyjskojęzycznej rozchodziła się w 200 tys. egzemplarzy. Była to, w najlepszym tego słowa rozumieniu, propaganda polska. Dziś powinna to być mutacja i białoruska, i ukraińska, i inne - ale do tej koncepcji trzeba by wrócić. Myślę, że dotyczyłoby to i strefy zachodniej. Warto pomyśleć o wznowieniu tego typu informacji o Polsce, dobrze, profesjonalnie zrobionej. Naturalnie trzeba by zrobić rachunek kosztów. Ale zasada skomercjalizowania całej kultury jest nieporozumieniem w założeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#SenatorJanSęk">Proszę o dalsze wypowiedzi. Wnioski przydadzą się, powołanemu na poprzednim posiedzeniu Komisji, zespołowi, który opracuje wystąpienie do rządu w tych sprawach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieŁącznościMarekRusin">Chcę powiedzieć kilka słów komentarza do wypowiedzi pana profesora, gdyż zawierają one pewien element niedokładności. Otóż, na cenę przesyłki składa się wiele różnych składników, a m.in. i czynnik po stronie kraju doręczającego. Gdybyśmy nawet zrezygnowali zupełnie z opłat po naszej stronie, to nie mamy najmniejszego wpływu na tak zwane koszty końcowe, które musimy zapłacić w dewizach - niezależnie od tego czy sobie życzymy, czy nie. Właśnie w krajach wschodnich instytucje pocztowe każą sobie na swoje usługi „słono” płacić i to w dolarach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#SenatorJanSęk">Czy ktoś z państwa chciałby podjąć temat prasy w krajach zachodnich i obu Amerykach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełWitMajewski">Chciałbym zwrócić się do państwa w imieniu zespołu, który będzie opracowywał wnioski z naszej dyskusji. Ponieważ na dzisiejsze obrady nie wszyscy zaproszeni przybyli, proszę przedstawicieli resortów i zainteresowanych tematem instytucji o przesłanie nam materiałów i opracowań o tych kwestiach, w terminie 2 tygodni.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosełWitMajewski">Zwłaszcza zwracam się do prof. A. Stelmachowskiego o pisemną informację o wydawanym przez „Wspólnotę Polską” „Biuletynie”, a także z imprezy prasowej w Tarnowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#RedaktortygodnikaWprostDobrochnaKędzierska">Serdecznie dziękując za zaproszenie na dzisiejsze obrady Komisji, chcę przekazać dwie uwagi.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#RedaktortygodnikaWprostDobrochnaKędzierska">Niewiele redakcji korzysta z usług przedsiębiorstwa kolportażu prasy. Większość redakcji zawiera umowy z prywatnymi firmami, działającymi za granicą. Stąd dane, które znalazły się w opracowaniu MSZ, a podające, że prasa polska rozchodzi się w 1000–1500 egz. - nie są prawdziwe. Należałoby raczej zwrócić się do poszczególnych redakcji, by podały ilości rzeczywiste (dla przykładu - czytelnicy tygodnika „Wprost” w Stanach Zjednoczonych otrzymują go w ilości 40 tys. egz., wcześniej niż czytelnicy w Polsce. Transportujemy go w poniedziałki specjalnym samolotem).</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#RedaktortygodnikaWprostDobrochnaKędzierska">Drugi problem - prasa w systemie wolnorynkowym. Należy uświadomić sobie prostą prawdę: nie będziemy wysyłać prasy tam, gdzie nie jest ona czytana. Nas na to po prostu nie stać. Wysyłane są zatem takie ilości, jakie są kupowane.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#RedaktortygodnikaWprostDobrochnaKędzierska">Inną kwestią są cła na granicy. O ile sobie przypominam, już parlament X kadencji występował do resortu o uczynienie tego szczególnego gestu, zwłaszcza jeśli chodzi o Wschód. Bez rezultatu.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#RedaktortygodnikaWprostDobrochnaKędzierska">Pismo dla Polonii - wszystko zamyka dyskusja o finansach. Jeśli pismo takie powstanie i będzie wydawane, to trzeba założyć, iż będzie kolportowane bezpłatnie. A więc do ceny utrzymania redakcji, do ceny papieru, do ceny pracy dziennikarzy dochodzą niebagatelne ceny kolportażu. Trzeba by wówczas zastanowić się, czy będzie to pismo „na Wschód” czy „na Zachód”, bo z punktu widzenia profesjonalnego, powinny być one zupełnie różne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#SenatorJerzyCieślak">Dzisiejszą dyskusję zdominowała kwestia siły nabywczej czytelnika na Wschodzie. Wiemy wszyscy w jakich warunkach żyją nasi rodacy za wschodnią granicą. Brakuje im pieniędzy na podstawowe potrzeby; prasa staje się luksusem.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#SenatorJerzyCieślak">Zastanówmy się zatem, czy czytelnik prasy polskiej na Zachodzie nie mógłby kupować jej po wyższej, takiej cenie, która pozwoliłaby poprzez instytucję non profit (nie zarobkującą) pokrywać koszty wysyłania na Wschód. Byłaby to jakaś wspólna akcja: Polonii na zachodzie Europy i naszych dotacji, by Polacy na Południu i Wschodzie mogli mieć stały dopływ informacji.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#SenatorJerzyCieślak">Jest to moja propozycja na rozwiązanie tej kwestii. Chciałbym bowiem, by dalsza dyskusja nie zawierała pytań: czy troszczyć się o prasę dla Polonii, ale: jak rozwiązać te problemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#SenatorJanSęk">Prawdą jest jednak, iż prasa polonijna wszędzie na świecie jest chętnie czytana, jeśli otrzymuje się ją gratis. Dotyczy to także Zachodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WiceministerMichałJagiełło">Z dyskusji wynika, że jest kilka kwestii tego zagadnienia, które trzeba traktować rozdzielnie.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WiceministerMichałJagiełło">Po pierwsze - jest ogromna potrzeba czytania czasopism, które ukazują się w Polsce dla Polaków. Nie jakichś zszywanych kompilacji. Dziecko w Żytomierzu chce czytać „Misia”, jeśli się do niego przyzwyczai. Chce czytać „Gościa Niedzielnego”. Tak więc rozumiem, iż Ministerstwo Kultury i Sztuki ma moralne poparcie obu Komisji parlamentarnych, aby kontynuować dotychczasową wysyłkę czasopism na Wschód.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WiceministerMichałJagiełło">Inną sprawą jest docieranie do elit: i polskich, i innych narodowości, sympatyzujących z Polską. Byłoby najlepiej, aby to zadanie wzięło na siebie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które odpowiada za promocję kultury polskiej. Jest to podstawowy zestaw czasopism (głównie dotyczy to branżowych miesięczników), które w paru egzemplarzach powinny znaleźć się w każdym polskim ośrodku, w każdym polskim konsulacie itd.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WiceministerMichałJagiełło">Kolejna kwestia to odpowiedź na pytanie: czy odważać się na czasopismo typu, jak Ameryka ma „Amerykę”, czy jak kiedyś „Polskę” (w różnych mutacjach). Pismo takie - byłoby to wręcz zadanie rządowe - szłoby i na Wschód, i na Zachód. Ale bez 100 mld zł „na początek” nie ma co zaczynać nawet rozmowy na ten temat. Nie jest to kwota „wzięta z powietrza”; obliczałem to kiedyś.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WiceministerMichałJagiełło">Jeszcze czym innym jest docieranie z szybką bieżącą informacją polityczno-społeczną do tych, którzy tym się interesują. Trzeba sobie to szczerze powiedzieć: tych w Grodnie, Żytomierzu, czy Ejszyszkach nie obchodzi - kto z kim spotkał się w kraju. Tak jak Polacy na Litwie nie chcą oglądać telewizji „Polonia”, bo uważają, że jest to konserwa przygotowana specjalnie dla nich, a oni chcą oglądać to, czym żywi się Polska, chcą obejrzeć serial „Dynastia”. Takie są realia.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WiceministerMichałJagiełło">Polacy z Zachodu już tak wiele dla nas zrobili (szpitale, leki, kościoły, wsparcie różnorakie), że nie oczekujmy od nich, iż zafundują naszym rodakom z Południa i ze Wschodu stały dopływ prasy. To jest niemożliwe. Powiem więcej, obowiązkiem Matki-Rzeczypospolitej jest również dofinansowanie Biblioteki Polskiej w Paryżu (konserwacja zbiorów) i np. Muzeum w Rapperswilu. Nie wierzę więc, by udało się pozyskać, poprzez wielką skądinąd ofiarność, pomoc z Zachodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#SenatorJanSęk">Panie ministrze, skąd ta kwota na założenie nowego pisma. Ona przeraża. „Kurier Polonijny” jako miesięcznik kosztował 1,5 mld zł. „Rota” (kwartalnik), wprawdzie przy pewnych dotacjach i zniżkach ze strony poczty (reklama znaczków) w roku bieżącym będzie kosztował 1 mld zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WiceministerMichałJagiełło">Dodam więc, że jeżeliby angażować się w wydawanie jakiegoś czasopisma, to wyobrażam sobie na bardzo wysokim poziomie poligraficznym i, oczywiście, merytorycznym i w nakładzie około 500 tys. egz. Tylko wtedy ma to sens.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WiceministerMichałJagiełło">Naturalnie dobre są też „drobne kroki”. Warto wesprzeć „Rotę”, czy inne czasopismo, ale to systemowo nie załatwia sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełLeszekMoczulski">Wydaje mi się, iż sprawa dojrzała do rozwiązania zdecydowanego i zasadniczego. Jeśli miałyby powstać czasopisma dla Polonii, to najpierw powinno ono być „na Wschód”. Koncepcja jego jest do rozważenia. Sądzę, że jeszcze w tym roku zapadną wiążące decyzje; nie na poziomie prasowym, tylko rządowo-politycznym. Nasze posiedzenia - i obecne, i poprzednie - mają dać nam obraz, jakie powinny być treści tych decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejStelmachowski">Uważam, że wymieniona przez pana ministra kwota 100 mld zł, przy tak dużym nakładzie, nie jest wcale wysoka. Przy 600 bilionowym budżecie państwa, stanowi to nikły procent. Przecież wszystkie państwa na reklamowanie siebie wydają o wiele większe sumy. Mnie ona nie tylko nie przeraża, ale uważam ją za raczej niską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełLeszekMoczulski">Ponieważ zarówno posłowie, jak i senatorowie, mają w tej chwili poglądy zbieżne, wydaje mi się, że uda się ten pomysł zrealizować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#SenatorBarbaraŁękawa">Uważam, że przede wszystkim powinniśmy wziąć pod uwagę postulaty samej Polonii (i wschodniej i zachodniej), wyrażone choćby na zjeździe w Krakowie. Istotne jest, aby pismo to było dla nich, a nie tak, jak my to widzimy.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#SenatorBarbaraŁękawa">Inną kwestią jest fakt, iż jeśli chcemy coś zabierać z budżetu będzie to w każdym przypadku ze stratą w innej dziedzinie, np. ochrona zdrowia. Utrzymajmy więc tę prasę, która jest dobra, która służy Polakom za granicą. Potem dopiero myślmy o nowych tytułach, jeśli znajdą się na to pieniądze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SenatorJerzyCieślak">Polemizując z prof. A. Stelmachowskim, który powiedział o „wszystkich” państwach inwestujących w propagandę, chcę przypomnieć, że jesteśmy państwem biedniejszym niż inne i nie stać nas na owe 100 mld zł. Musimy zaspokajać elementarne potrzeby również mieszkańców naszego kraju. Uwaga więc pani senator wydaje mi się zupełnie na miejscu.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#SenatorJerzyCieślak">Powinniśmy też mieć dokładne rozeznanie rynku czytelniczego, swoisty marketing. Wysyłajmy prasę tam, gdzie chcą nas czytać. Jeśli wydrukujemy pismo w nakładzie 500 tys. egz. i roześlemy je za darmo, to trafi nie tylko do tych, którzy będą chcieli je czytać, ale i do tych, którzy nie wezmą go do ręki. To będą pieniądze zmarnowane. Musimy decyzje poprzedzić rozeznaniem rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#RedaktorTelegazetyPoloniaPawełWasielewski">Czy warto nam inwestować w czasopismo (kwota chyba jednak większa)? Kiedyś była akcja „Antena na Wschód”, akcja, która była udana. Zastanawiam się, czy nie jest to prostsza droga do przekazywania informacji i nie tylko. Coraz więcej sieci wprowadza do telewizji kablowej program „Polonia”. Odbywa się do szczególnie gwałtownie w Niemczech, ale także w Szwecji, Norwegii. Rozważmy więc, czy nie taniej (i szybciej) będzie kupować anteny satelitarne z przeznaczeniem na Wschód.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#SenatorZbigniewKulak">Popieram głos przedmówcy. Spotkałem się niedawno z Polonią irlandzką. Marszałek Senatu, po uprzednim uzgodnieniu ze środowiskiem polonijnym, ufundował im antenę do odbioru telewizji satelitarnej. Zostało to bardzo życzliwie przyjęte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#SenatorStanisławCeberek">Szukamy sponsora. Czy nie można by stworzyć fundacji Polaków i sympatyków Polski za granicą? Zacznijmy od siebie. Posłowie i senatorowie mogliby na ten cel „opodatkować się” po 300 tys. zł miesięcznie. Może także zwrócić się do bogatych przedsiębiorstw, by i one przekazały pewne kwoty. Powstałaby fundacja dla wszystkich Polaków na świecie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#DyrektorgeneralnywMinisterstwieSprawZagranicznychTomaszDrzewosowski">Muszę powiedzieć, że cała kwota przeznaczona w MSZ na promocję kultury polskiej, to 8 mld zł. Sądzę więc, że nie stać nas na pismo wydawane tylko dla Polonii, natomiast zdecydowanie potrzebne jest pismo o Polsce.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#DyrektorgeneralnywMinisterstwieSprawZagranicznychTomaszDrzewosowski">Redagowałem niegdyś czasopismo „Poland today”, o 7 tys. nakładzie, które finansowane było z funduszu promocyjnego Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Fundusz ten wynosił 200 mld zł, a pismo - wraz z kolportażem kosztowało ok. 16 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#DyrektorgeneralnywMinisterstwieSprawZagranicznychTomaszDrzewosowski">Jeśli powstać miałoby nowe czasopismo, powinno zawierać gros informacji gospodarczych. Tylko wtedy byłby sens powoływania fundacji.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#DyrektorgeneralnywMinisterstwieSprawZagranicznychTomaszDrzewosowski">Nie zgadzam się natomiast z red. P. Wasielewskim. Myślę, że w środowiskach kulturalnych nic nie zastąpi kontaktu ze słowem pisanym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#SenatorJanSęk">Chcę wszystkim serdecznie podziękować. Wnioski przedstawimy państwu po opracowaniu ich przez powołany zespół.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#SenatorJanSęk">Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>