text_structure.xml 55 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełWaldemarMichna">Przedmiotem naszego posiedzenia jest ocena bieżącej realizacji budżetu państwa oraz polityki pieniężnej w 1995 r. Na wstępie chcę powiedzieć kilka słów tytułem wprowadzenia do dyskusji. Można powiedzieć, że powodem dzisiejszego spotkania jest sprawa realizacji przez Ministerstwo Finansów spłaty długu zagranicznego w wysokości 1,7 mld nowych złotych. Spłata ma nastąpić do końca marca br. Minister finansów ma obowiązek dokonania tej spłaty, nie ma natomiast możliwości zdobycia środków na sfinansowanie zakupu tych dewiz, chyba że będzie to zakup związany z bardzo wysokim oprocentowaniem. Minister finansów chce zakupić na ten cel krótkoterminowe bony skarbowe. Narodowy Bank Polski twierdzi zaś, że art. 3 ust. 2 ustawy budżetowej daje centralnemu bankowi swobodę decyzji co do tego, jakiego rodzaju bonami skarbowymi będzie pokrywał sfinansowanie długu. Narodowy Bank Polski chce zmusić Ministerstwo Finansów do zakupu rocznych bonów.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełWaldemarMichna">Komisja nie jest, oczywiście, upoważniona do kreowania wykładni przepisu, o którym wspomniałem, lecz może formułować opinie, projekt dezyderatu względnie rezolucji. Chcę powiedzieć, że jeżeli na dzisiejszym posiedzeniu nie dojdzie do uzgodnienia stanowisk między dwiema stronami, to mamy w zanadrzu przygotowany projekt rezolucji Sejmu w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełWaldemarMichna">Przedmiotem sporu jest art. 3 ust. 2 ustawy budżetowej i dyskusja, która w ub.r. toczyła się w Komisji wokół tego zapisu. Chcę tu odczytać wypowiedź pana dyrektora Piotra Dziewulskiego z Ministerstwa Finansów, w tamtej dyskusji nad tym przepisem, zaznaczając, że wypowiedź ta nie została zakwestionowana. Cytuję tę wypowiedź: „Art. 3, jeśli chodzi o ust. 1 jest to suma deficytu ujemnego salda i art. 2. Nie ma tu słowa „przyrost”, mamy „przychód” z tytułu sprzedaży bonów skarbowych i obligacji pożyczek, gdyż ten przychód sfinansują te trzy pozycje, o których mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PosełWaldemarMichna">Jeśli chodzi o ust. 2, to jest to ustęp związany z finansowaniem przez Narodowy Bank Polski. Ustęp jest dość zawiły, przyznaję - ale został on przedyskutowany z Narodowym Bankiem Polskim i nie rodzi pomiędzy tymi dwiema instytucjami punktu dyskusyjnego. Pozwala to w efekcie na sfinansowanie przyrostu w Narodowym Banku Polskim do 15 bln zł. Ale też pozwala - drugie zdanie tego ustępu - na sfinansowanie w trakcie roku, znowu użyję żargonu, sytuacji kominowych. Wtedy, gdy w budżecie państwa powstają gwałtowne płatności, przypadające na terminy konieczności spłaty, np. kumulujące się spłaty obligacji konwersyjnej czy obligacji związanych z Klubem Londyńskim. Nie ma możliwości uzyskać na rynku w krótkim terminie tak dużych środków, chyba że byśmy podbili ceny, a więc działali na niekorzyść kosztu obsługi długu. Wtedy to zdanie pozwala na zakup krótkich bonów, które jeszcze w tym samym roku wykupimy. Nie spowoduje to w skali roku przyrostu w Narodowym Banku Polskim, tylko przejściowo, ale pozwoli ewentualnie uniknąć budżetowi przyrostu, jeśli będzie potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PosełWaldemarMichna">Trzecie zdanie ma na celu jakby uściślenie od strony Narodowego Banku Polskiego, że na pewno minister finansów nie przekroczy tej kwoty. To był wynik pewnego konsensu prawników, Narodowego Banku Polskiego i Ministerstwa Finansów. Aby jasne było między stronami, abyśmy na komisji budżetowej nie dyskutowali między sobą, co kto pod jakim zdaniem rozumie, w roku następnym nie wracając do doświadczeń roku ubiegłego”.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PosełWaldemarMichna">Myślę, że ten tekst, który przeczytałem jest dla nas wystarczający, aby zorientować się co do meritum sprawy. Chcę jeszcze dodać, że jako podkomisja, która obradowała dziś rano stwierdziliśmy, że wola osiągnięcia konsensu jest bardzo nikła. Mówię tu głównie o Narodowym Banku Polskim, który uważa, że wysoka stopa procentowa działa antyinflacyjnie, powołując się na autorytet prof. Balcerowicza. Ministerstwo Finansów jest odmiennego zdania, uważając, że wysoka stopa procentowa, wymuszana przez NBP, działa w odwrotnym kierunku, to jest proinflacyjnie, wskutek tego, że rodzi wysokie oczekiwania inflacyjne i wtedy przedsiębiorstwa muszą uwzględniać wysoką stopę procentową przy kreowaniu cen itp.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#PosełWaldemarMichna">Umówiliśmy się, że na posiedzeniu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów obie strony przedstawią swoją ocenę sytuacji i wnioski. Chcę prosić, aby najpierw przedstawił swój punkt widzenia wiceminister K. Kalicki, a następnie pan prezes W. Koziński. Po czym chciałbym zamknąć posiedzenie Komisji, gdyż w czasie dyskusji mogą ujawnić się kwestie, które nie powinny zostać podane do wiadomości publicznej. Prosimy więc dziennikarzy, aby wysłuchali na czym polega różnica stanowisk. Potem będziemy obradowali we własnym gronie, gdyż w czasie dalszej dyskusji mogą być podane fakty, które są wewnętrznymi informacji bądź Ministerstwa Finansów, bądź Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#PosełWaldemarMichna">Proszę o zabranie głosu wiceministra K. Kalickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Przypomnijmy może na wstępie o pewnych porozumieniach, które zawarliśmy w Sejmie kilka tygodni temu. Wtedy w wyniku mediacji Komisji uzgodniliśmy, co następuje. Po pierwsze - że NBP powstrzyma się od transakcji typu outright przy odsprzedaży akcji ze swego portfela. Po drugie - że ograniczony będzie zasięg transakcji typu reverse repo. Po trzecie - Komisja zaleciła, aby w istniejących warunkach można było realizować finansowanie budżetu państwa możliwie najmniejszym kosztem.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Uzgodniliśmy chyba wtedy ogółem 5 punktów, lecz te trzy - podane przeze mnie - warunki postępowania zostały przyjęte. Tych zasad trzymaliśmy się, absorbując z rynku tyle środków, ile musieliśmy zaabsorbować, aby utrzymać płynne rozliczenia budżetu państwa. Tygodniowo braliśmy mniej więcej około 10 bln zł, to jest kwotę równą tej, którą uzgodniliśmy z Narodowym Bankiem Polskim.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Przypominam sobie, że mówiliśmy także wtedy o tym, iż do momentu wejścia w życie ustawy budżetowej Narodowy Bank Polski będzie możliwie szeroko otwierał nam możliwości finansowania. Miało się ono realizować m.in. poprzez zwiększenie częstotliwości przetargów na bony skarbowe, po czym minister finansów podjął decyzje, aby takie przetargi odbywały się trzy razy w tygodniu. Wszystkich ustaleń trzymaliśmy się do momentu, gdy po podpisaniu przez prezydenta ustawy budżetowej, Narodowy Bank Polski dokonał operacji typu outright i wydłużył transakcje typu reverse repo, zamykając nam jakby częściowo dostęp do rynku finansowego i ściągając środki.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Wtedy minister finansów mając na rachunku bieżącym deficyt około 9 bln zł, zwrócił się do Narodowego Banku Polskiego o zakup bonów skarbowych - było to dnia 17 marca - z 8-tygodniowym, 13-tygodniowym i 26-tygodniowym terminem wykupu. Otrzymał w odpowiedzi pismo, że wniosek ten nie może zostać zaakceptowany i że w związku z tą propozycją Narodowy Bank Polski tak interpretuje zapis prawa budżetowego, że może on przychylić się do takiego wniosku ministra finansów, lecz robić tego nie musi.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">W związku z tą sytuacją zwróciliśmy się do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów z prośbą o przypomnienie nam wszystkim, jak przebiegała dyskusja na temat tego przepisu podczas obrad komisji budżetowej w dniu 15 grudnia ub.r. Chcę powiedzieć, że podejście Narodowego Banku Polskiego uniemożliwia ministrowi finansów zarządzanie długiem publicznym. Inaczej mówiąc, nie ma możliwości proporcjonalnego rozłożenia kosztów obsługi długu, a mówiąc żargonem, mamy do czynienia tzw. kominami płatniczymi. Przygotowaliśmy państwu szkic ilustrujący rozkład kominów płatniczych, które przypadają głównie na terminy obsługi długu zagranicznego, tj. zobowiązań wobec Klubu Paryskiego i Klubu Londyńskiego oraz takich zobowiązań jak np. obligacja dolarowa, która została wyemitowana w 1991 r.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Znaleźliśmy się w dość dziwnej sytuacji, gdyż od początku br. zadłużenie budżetu państwa w Narodowym Banku Polskim spadło o 1%, tak mówią dane z bilansu zbiorczego banku. Aktualnie zadłużenie budżetu NBP spadło nominalnie o 17 bln starych złotych, w tym w kapitale o 14 bln starych złotych. Następuje więc oddłużenie budżetu w Narodowym Banku Polskim, co jest wynikiem tego, że przed podpisaniem ustawy budżetowej przez prezydenta nie mogliśmy sprzedać bankowi centralnemu bonów skarbowych i zacieśnialiśmy niektóre wydatki.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Postępowanie Narodowego Banku Polskiego prowadzi do dość dziwnej sytuacji. Otóż aktywa krajowe netto podaży pieniądza spadają, zacieśniony jest kredyt zarówno dla budżetu, jak i dla gospodarki, natomiast bardzo szybko rosną aktywa zagraniczne netto i rezerwy dewizowe brutto. Nad spójnością prowadzonej obecnie polityki pieniężnej można dyskutować. Na niespójność tej polityki zwracaliśmy uwagę jeszcze w ub.r., gdy minister finansów wskazywał, że jednocześnie prowadzona polityka wysokich stóp procentowych wraz ze zwalnianiem tempa deprecjacji złotego, może prowadzić właśnie do szybkiego przyrastania rezerw dewizowych.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Taka polityka jest kontynuowana. Prowadzi to m.in. do tego, że zagraniczni kontrahenci, którzy zainwestowali w bony pieniężne, na koniec ub.r. uzyskali w przeliczeniu na dolary 19% rentowność. W tej chwili ta rentowność wynosi 13% i prawdopodobnie zwiększy się, gdy będą następować kolejne decyzje o zwolnieniu tempa wzrostu kursu walutowego.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Co kwestionujemy? Kwestionujemy spójność polityki pieniężnej oraz argument, że małej, otwartej gospodarce można sterylizować pieniądz poprzez podwyższanie stóp procentowych. Jest to sprzeczne z różnymi modelowymi, teoretycznymi rozwiązaniami tej kwestii, lecz pomińmy je, bo mamy do czynienia z praktyką życia, a nie z teorią.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Chcę też zwrócić uwagę na to, że zwolnienie tempa pełzania kursu walutowego miało w założeniu doprowadzić do pewnego spowolnienia eksportu i do wzrostu importu. Miało być elementem walki z inflacją. Jednak trzymanie się tak wysokich stóp procentowych przy zmniejszającej się inflacji narusza absorpcję krajowego pieniądza. Faktem jest bowiem, że w styczniu br. mieliśmy wyskok inflacji, lecz w lutym ona spadła i przewidujemy, iż w marcu nastąpi również spadek inflacji do poziomu 1,6–1,7%.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Zatem trend zmniejszającej się inflacji utrzymuje się, a wysokie stopy procentowe hamują absorpcję krajowego pieniądza. Dlaczego? Bo hamują one inwestycje, konsumpcję i zapotrzebowanie gospodarki na kredyt. Takie zjawiska obserwujemy w naszej gospodarce, sądząc na podstawie spadku aktywów krajowych netto, minimalnego wzrostu w wyrazie nominalnym kredytów dla ludności a ich realnym spadku oraz na podstawie spadku kredytów dla podmiotów gospodarczych. Zjawiska te znajdują głównie wyraz w bilansie handlowym.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Istnieje jednak jeszcze bilans obrotów kapitałowych. Wysokie stopy oprocentowania i wysoka rentowność papierów skarbowych, w wyniku podtrzymywania wysokich stóp procentowych przez NBP, przyciąga kapitał krótkoterminowy. Łatwo to policzyć. Jeżeli płacimy 28–29% pożyczając kapitał z Narodowego Banku Polskiego lub z rynku, a jednocześnie w myśl założeń ustawy budżetowej dewaluacja wyniesie 14%, to matematycznie powinniśmy podzielić 1,28 przez 1,14, a wtedy otrzymujemy rentowność, która wynosi około 13%.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Taka polityka przyciąga również kapitał zagraniczny, czyli rezerwy dewizowe rosną w dalszym ciągu. Sytuacja więc zapętla się, bo im większa jest rozbieżność między stopą procentową a ceną pieniądza zagranicznego, tym wyższa jest premia dla inwestorów zagranicznych. Z jednej więc strony mówimy, że walczymy o ograniczenie podaży pieniądza z rezerw dewizowych, lecz z drugiej strony faktycznie sprzyjamy tej podaży.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Chcę powiedzieć, że dzisiaj napływ pieniądza krótkoterminowego nie jest jeszcze zatrważający, niemniej jednak dynamika tego napływu jest widoczna. Warto także zauważyć, że często nie rozpoznajemy, zresztą Narodowy Bank Polski także często nie rozpoznaje - taką informację otrzymałem od pana prezesa - ile napływa do Polski kapitału krótkoterminowego.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Uzyskałem na ten temat informacje z Banku Handlowego, który potwierdził, że klienci zagraniczni inwestują w nasze papiery skarbowe poprzez Bank Handlowy. Zatem nie widzimy ich na przetargach. W trzech pierwszych miesiącach br. zainwestowali oni 2,4 bln starych złotych tylko z pośrednictwem Banku Handlowego, a przecież działają też inne banki.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Chcę zwrócić uwagę na to, że - naszym zdaniem - polityka stóp procentowych jest niekonsekwentna. Pragnę również zauważyć, że w swoim czasie na forum tej Komisji obiecaliśmy sobie, że nie będziemy uprawiać polityki poprzez środki masowego przekazu. Muszę powiedzieć, że do dnia dzisiejszego minister finansów powstrzymywał się przed wszystkimi publicznymi komentarzami, a dopiero dzisiaj na posiedzenie Komisji zostali zaproszeni dziennikarze.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Samo jednak skierowanie sprawy do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów wywołało falę informacji ze strony NBP, który próbuje udokumentować stanowisko Narodowego Banku Polskiego. Obecni dzisiaj na sali dziennikarze powinni wiedzieć, jakie są argumenty drugiej strony.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Krótko podsumowując, po pierwsze - spotkaliśmy się z odmową zakupu przez NBP bonów skarbowych, co jest najważniejszym momentem, gdy naszym zdaniem - oznacza to naruszenie zapisu ustawy budżetowej. Po drugie - polityka stóp procentowych godzi w budżet podwójnie: Powoduje ona zwiększone wydatki budżetu, które szacujemy na 8 bln zł (3 bln zł w br. i 5 bln zł w przyszłym roku), a ponadto te operacje NBP dodatkowo kosztują, czyli możemy się spodziewać zmniejszonych dochodów z Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">W tej sytuacji powstaje poważne zagrożenie dla wykonania budżetu w części dotyczącej obsługi długu krajowego.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansówKrzysztofKalicki">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to zapewne pani minister E. Chojna-Duch chciałaby uzupełnić moją wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WiceministerfinansówElżbietaChojnaDuch">Chcę państwa poinformować, że działania podejmowane przez Narodowy Bank Polski uderzają w dużej mierze w budżet państwa, ograniczając jego płynność i pozostają w jaskrawej sprzeczności z założeniami polityki pieniężnej, co powoduje ograniczenie dopływu środków do dysponentów głównych: do resortów, wojewodów i kierowników urzędów centralnych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WiceministerfinansówElżbietaChojnaDuch">Dla przykładu: w styczniu i lutym br. dochody budżetu wyniosły 11,490 mld nowych złotych, a wydatki 11,830 mld nowych złotych. Na koniec lutego wystąpił deficyt w wysokości 339 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WiceministerfinansówElżbietaChojnaDuch">Prognozując wykonanie budżetu w marcu br. przyjęto, że dochody budżetu wyniosą 6,5 mld zł, a resorty otrzymają środki w wysokości 8,892 mld zł, a ponadto 4,812 mld zł potrzebna jest na wypłatę kapitału. Deficyt do sfinansowania wyniesie więc 2,392 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WiceministerfinansówElżbietaChojnaDuch">Zapotrzebowanie poszczególnych dysponentów głównych jest dużo większe. I, niestety, musiało ono zostać ograniczone. W lutym to zapotrzebowanie wynosiło 7,931 mld zł, tj. o 1,615 mld zł powyżej przekazanych środków. Na marzec zapotrzebowanie wynosi 9,469 mld zł, tj, o 577 mln zł więcej niż możemy sfinansować w miesiącu.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WiceministerfinansówElżbietaChojnaDuch">A więc sytuacja w zakresie utrzymania bieżących płatności budżetu i pod względem ograniczenia płynności wypłat jest taka jak przed podpisaniem ustawy budżetowej. Budżet przeżywa tego samego rodzaju trudności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełWaldemarMichna">Dziękuję i proszę teraz o zabranie głosu pana prezesa W. Kozińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WiceprezesNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Istnieje kilka płaszczyzn tej dyskusji. Pierwsza z nich dotyczy wywiązywania się z przyjętych zobowiązań. Po drugie - będę starał się zająć stanowisko w sprawie finansowania deficytu budżetowego i kosztów obsługi długu publicznego. Po trzecie - wyrazimy pogląd na temat polityki pieniężnej, to jest tych elementów, o których mówił pan minister Kalicki. Po czwarte - ustosunkujemy się do tego, czy ustawa budżetowa zabrania, czy nie zabrania finansowania budżetu państwa bonami o krótkich terminach zapadalności.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WiceprezesNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Zacznę od kwestii może nie związanej ściśle z meritum sprawy, lecz łączącej się z umową dżentelmeńską, na którą powoduje się pan minister Kalicki, który powiedział, że udzieliłem wywiadu, który dzisiaj opublikowała „Rzeczpospolita”. Mam przed sobą depeszę PAP z dnia 16 marca, gdzie wypowiada się pani minister Chojna-Duch. Cytuję: „Jeśli chodzi o trudności w finansowaniu wydatków budżetowych, to wiceminister dostrzegała je raczej w otrzymaniu z Narodowego Banku Polskiego odmownej odpowiedzi w sprawie zakupu bonów skarbowych”. Po tej notatce rozdzwoniły się telefony, można było na nią w ogóle nie odpowiedzieć lub odpowiedzieć w spokojnej formie, co uczyniłem. Nie czuję się winny w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#WiceprezesNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Kolejna kwestia. Płynność rynku międzybankowego jest dzisiaj bardzo duża, rezerwy dewizowe rosną. Pozwolę sobie odrębnie rozwinąć ten temat, nie jest bowiem tak, że w tym zakresie Narodowy Bank Polski niczego nie zmienił. Zmienił, i to w sposób istotny. Pozostaje jednak faktem, że kreacja pieniądza krajowego jest duża, w związku z tym płynność rynku bankowego jest także bardzo duża. Rodzi się więc pytanie, czy finansować się z rynku międzybankowego, czy finansować się w banku centralnym?</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#WiceprezesNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Sądzę, że jeżeli jest możliwość powstrzymywania się od finansowania z Narodowego Banku Polskiego, to należy to robić. Jeśli więc pan minister mówi, że spada zadłużenie budżetu państwa w Narodowym Banku Polskim, dając jakby do zrozumienia, że to jest złe, to pozwolę sobie nie zgodzić się z tym poglądem. Przeciwnie, uważam to za zjawisko pozytywne. Dlaczego? Jeśli bowiem chodzi o emisję pieniądza, to emisja pieniądza pochodzącego z Narodowego Banku Polskiego ma charakter wybitnie inflacjogenny, wszyscy o tym wiemy. Wobec tego, lepiej finansować się pieniądzem już istniejącym, niż kreować nowy pieniądz.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#WiceprezesNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Mam więc daleko idące wątpliwości co do tego, że budżet państwa nie może finansować się z istniejącego już pieniądza. Przeciwnie - uważam - że budżet ma daleko idącą swobodę pod tym względem, chociaż nie są obojętne koszty tego finansowania, ale to już inna sprawa. Oddzielmy kwestię samego finansowania od jego kosztów.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#WiceprezesNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Od razu powiem, że nasze ustalenia, które miały miejsce w obecności członków Komisji, a przed tym jeszcze w budynku Ministerstwa Finansów, ustalenia dotyczące powstrzymywania się od operacji outright oraz od operacji długich, miały obowiązywać do momentu podpisania ustawy budżetowej, a nie od momentu wejścia jej w życie. Na tym polega różnica między nami. Dobrze pamiętam rozmowę, która odbyła się w obecności jednego z panów posłów i być może, że naszym błędem było to, że nie sporządziliśmy notatki z tej rozmowy.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#WiceprezesNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Sprawa kosztów finansowania deficytu budżetowego. Mam przed sobą dane statystyczne, które obrazują wielkość zakupów dokonywanych przez oferentów zagranicznych w przetargach na bony skarbowe w 1995 r. Taką statystykę prowadzi Departament Polityki Pieniężno-Kredytowej NBP. Wiemy, ile jest tego pieniądza. Gdybyśmy chcieli wiedzieć, skąd pochodzi ten pieniądz, to też bylibyśmy w stanie uzyskać taką informację, ponieważ banki, również Bank Handlowy, prowadzą odpowiednią ewidencję.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#WiceprezesNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Wartość oferty zgłoszonej na 18 przetargach wyniosła 393 mln nowych złotych, co oznacza 4 biliony starych złotych. Wartość ofert przyjętych przez Ministerstwo Finansów wynosi 226 mln nowych złotych. Zaznaczam, że dobrze wiemy, co się dzieje, możemy też wiedzieć, kto oferuje ten pieniądz. Wiemy również, jaka jest struktura popytu na bony skarbowe, co jest bardzo interesujące.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#WiceprezesNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Na bony 52-tygodniowe w 18 przetargach przyszła tylko jedna oferta, tylko w jednym przetargu, na kwotę 24 mln zł. Na bony 39-tygodniowe w 18 przetargach w ogóle nie było ofert. Na bony 26 tygodniowe było 5 ofert. Maksimum ofert jest na 13-tygodniowe bony skarbowe (8 lub 9). mniej było ofert na bony 8-tygodniowe, lecz i tak było ich znacznie więcej niż na bony 39-tygodniowe i 52-tygodniowe.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#WiceprezesNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze - jak mi się wydaje - dlatego że zakup bonów długoterminowych zwiększa obszar niepewności kapitału spekulacyjnego. Można więc domniemywać, że pieniądz skoncentruje się na tych papierach, które zapewniają szybki zwrot pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#WiceprezesNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Wprawdzie nie jest to najważniejsza sprawa, bo gdyby była ona najważniejsza, to powiedziałbym, że minister finansów niepotrzebnie broni się przed zakupem bonów 52-tygodniowych. Ponieważ obszar niepewności jest większy przy zakupie tych bonów, to jeśli chce go zredukować, powinien kierować ofertę na bony o dłuższym okresie zapadalności.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#WiceprezesNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Najważniejsza jest wszakże rentowność tego zakupu, a rachunek jest tu prosty. Jeśli przyjąć, że wartość stóp procentowych utrzyma się w ciągu roku - zaraz podam to w wątpliwość - to jak wynika z ostatniego przetargu, rentowność bonów 52-tygodniowych wynosi 27,5%, bonów 8-tygodniowych - 28,18%, co równa się rocznej rentowności na poziomie około 32%.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#WiceprezesNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Z tego rachunku wynika, że rentowność bonów krótkoterminowych jest wyższa, tzn. że koszt obsługi długu publicznego jest wtedy wyższy. Jest to argument przemawiający za tym, że wycofanie się ministra finansów z finansowania budżetu bonami długoterminowymi podnosi koszt obsługi długu publicznego. Gdyby pan minister powiedział, że w ciągu roku stopy procentowe się zmienią - zmienią się one wszędzie, również w odniesieniu do bonów 52-tygodniowych - to ten rachunek też byłby aktualny, tylko na nieco niższym poziomie rentowności.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#WiceprezesNarodowegoBankuPolskiegoWitoldKoziński">Rentowność bonów krótkoterminowych jest - niestety - większa. Sądzę, że jest to więcej niż domniemanie, gdyż trudno podejrzewać tych, którzy obracają pieniędzmi, że lokują je tam, gdzie dochód jest mniejszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełJerzyOsiatyński">Czy można prosić o dokładne podanie, jakie kwoty zostały ulokowane w poszczególnych rodzajach bonów skarbowych i jaka jest dynamika tych lokat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Bardzo proszę. W bonach 13-tygodniowych, gdzie częstotliwość lokat jest największa, oferenci zagraniczni dokonali 10 zakupów. Podaję, jaka była nominalna wartość tych zakupów. 20 lutego ulokowano w tych bonach 43 miliony nowych złotych, 27 lutego - 12 mln zł, 1 marca - 36 mln zł, 6 marca - 5 mln zł, 20 marca - kupiono tych bonów za 9 mln zł. Nie widać tu eskalacji zakupów.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Zakupy bonów 8-tygodniowych. Oto nominalne wartości tych zakupów na poszczególnych przetargach: 20 lutego wartość zakupów wyniosła prawie 29 mln zł, 27 lutego - 15 mln zł. Nastąpiła przerwa do 15 marca, gdy zakupiono bony na kwotę 20 mln zł. 20 marca wartość zakupów wyniosła niespełna 13 mln zł. Nie widać tu regularnej tendencji.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Bony 26-tygodniowe. Od 2 września 94 do dnia 16 stycznia 1995 r. zakupiono odpowiednio bony na 48 mln zł, 31 mln zł i 12 mln zł, a więc widać tu wyraźną tendencję spadkową. 20 lutego br. nominalna wartość zakupu tych bonów wyniosła 10,8 mln zł, 1 marca - 3 mln zł, 13 marca - 1 mln zł, 19 marca nie było zakupów.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Bony 13-tygodniowe. Nominalna wartość zakupów dnia 9 stycznia 1995 r. wyniosła 0,5 mln zł, 16 stycznia - 4,2 mln zł, 20 stycznia odnotowano wzrost zakupów do kwoty 43 mln zł. 27 stycznia zakupiono tych bonów na kwotę 21 mln zł, 1 marca - za 48 mln zł, 6 marca - za kwotę 5 mln zł, 13 marca - za 9 mln zł i 20 marca także za 9 mln zł. Nie ma więc eskalacji zakupów, aczkolwiek bardzo wyraźnie widać, że maksimum popytu koncentruje się na bonach o krótkim terminie wykupu w związku z ich wyższą rentownością.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Sprawa „sprzyjania” przez NBP ruchom kapitału krótkoterminowego, co miałoby wynikać z różnicy między rentownością bonów skarbowych, szczególnie tych krótkich, a tempem dewaluacji złotego. Po to rozszerzaliśmy marże kursów walutowych, tzn. własną marżę, aby przede wszystkim zredukować rentowność zakupów bonów skarbowych przez kapitał krótkoterminowy. Jesteśmy w stanie dostarczyć stosowny rachunek. Przestrzeń między stopniem dewaluacji rocznej, która ma wynieść 15,4% - pan minister powoływał się na ten wskaźnik - a 28% rentownością bonów skarbowych została znacznie zredukowana wskutek tego, że rozszerzona została marża między zakupem a sprzedażą walut do Narodowego Banku Polskiego i do banków komercyjnych. Została ona zredukowana o 4 punkty. Trzeba tu wziąć pod uwagę dwa kursy. Ten, który stosowaliśmy dotychczas, tj. plus - minus 0,5% w stosunku do tych kursów, które pojawiają się i są one inne na koniec roku w stosunku do marży plus-minus 2. Spadek tej rentowności jest rzędu 40%, mogę się mylić o kilka punktów.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Trzeba uczciwie powiedzieć, że dokonana została realna aprecjacja złotego o 1,2%. Nie jest to wielka różnica i nie należy się spodziewać wielkich zmian, lecz jest to krok w stronę, o której za chwilę powiem.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Ponadto, m.in. na podstawie naszych danych widać, że skup walut w Narodowym Banku Polskim raczej się ustabilizował. Charakteryzuje się on większymi przerwami, gdy brak jest ruchu, co nas zupełnie nie dziwi. Bowiem banki komercyjne muszą liczyć się z tym, iż skupując waluty po kursie x mogą nie zarobić na tym skupie, sprzedając te same waluty do banku centralnego. To jest bardzo silny bodziec do rozwoju rynku międzybankowego.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Chcę także powiedzieć, że znajdujemy się na etapie przejściowym do upłynnienia kursu walutowego. Mamy wizję tego, jak należy to zrobić. W najbliższy piątek mamy wyznaczone spotkanie z panem premierem Oleksym, gdzie te sprawy będą przedmiotem dyskusji, na razie w wielkiej poufności. Proszę się nie śmiać, jeżeli mówię o poufności, bo z tego, co powiedziałem jeszcze nic nie wynika. Poza tym do upłynnienia kursu pozostało jeszcze sporo czasu, a operację tę można przeprowadzać na różne sposoby. Inaczej ona została wykonana np. w Izraelu, a inaczej w Chile.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Nie chcę wdawać się tu w problematykę dotyczącą przyrostu rezerw dewizowych. Sądzę jedynie, że nie należy dokonywać żadnych gwałtownych ruchów, a zawieszenie kursu absolutnie nie wchodzi w rachubę. Kwestię tę należy rozwiązać w sposób możliwie cywilizowany i sądzę, że II półrocze br. będzie znacznie bardziej spokojne niż początek roku.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Wracając do kwestii zasadniczej chcę powiedzieć, że Narodowy Bank Polski istotnie odmawia udzielenia Ministerstwu Finansów kredytów krótkoterminowych, lecz nie jest to odmowa bezwarunkowa. Co do przesłanek tej odmowy, to chcę stwierdzić, że nigdy nie grałem dobrze w pokera i nie lubię tej gry, albo więc mówię prawdę, albo nic nie mówię.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Otóż sytuacja na rynku pieniężnym jest taka, że emisja pieniądza w bonach krótkich prowokuje większą inflację niż jest obecnie. Mechanizm jest bardzo prosty. Dla wypływu pieniądza w ciągu roku może to nie mieć znaczenia, lecz w krótkim okresie ma to znaczenie, ponieważ daje impuls monetarny pochodzący z czystej emisji pieniądza przez bank centralny.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Muszę więc zadać sobie takie pytanie: czy w sytuacji tak wielkiej płynności rynku międzybankowego, bank centralny ma podstawy do tego, aby emitować pieniądz w krótkich terminach? Moja odpowiedź brzmi: nie ma podstaw. To jest merytoryczna przesłanka naszej decyzji. Istnieje korespondencja uzasadniająca nasze stanowisko, może nie jest ona obfita, lecz istnieje.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Dlaczego nie jest to odmowa bezwarunkowa? Dlatego, że jeśli sytuacja zmieniłaby się, jeżeli opanujemy przyrost rezerw dewizowych, jeżeli uda się zmniejszyć płynność na rynkach międzybankowych, to nie będzie przeszkód ku temu, aby dodatkowo finansować budżet poprzez zakup bonów krótkoterminowych.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Zanim odniosę się do podstaw prawnych naszego postępowania, krótko jeszcze powiem o stopach procentowych. Wiele razy toczyliśmy spory w różnych sprawach. Gdy przystępowaliśmy do dyskusji nad ustawą budżetową, Narodowy Bank Polski bardzo państwa prosił, aby nie usztywnić finansowania deficytu budżetowego, aby nie wprowadzać zapisu „nie mniej niż 30 bln zł”. Mamy tu mniejsze pretensje do Komisji, większe do ministra finansów, bo uważam, że ten zapis spowodował znaczniejsze finansowanie deficytu w ub.r., niż mogło to mieć miejsce.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#WiceprezesWitoldKoziński">W bieżącym roku odbyła się także dyskusja na temat cen. Mówiliśmy uczciwie o tym, że według naszej pierwszej wersji, tej, która nie zawierała dodatkowych dezyderatów kierowanych przez bank centralny do rządu, inflacja w br. sięgnie 22–23%. Postawiono nam wtedy zasadnicze pytanie, skąd biorą się te różnice dotyczące szacunku inflacji z domniemaniem, że nasze stanowisko wynika z prostej opozycji wobec rządu. Tymczasem kilka tygodni temu sam wicepremier G. Kołodko mówił, że inflacja w br. wyniesie nie 17%, tylko 18,9%. Nie chcę eksponować tej tezy, lecz sądzę, że jeśli w ub.r. prezesi i wiceprezesi banków byli obwiniani o to, że poziom inflacji był wyższy od zakładanego, to dotyczy to także osoby odpowiedzialnej za finanse. Naszą intencją było tylko przedstawienie, jaki będzie prawdopodobnie ruch cen w 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Aby uniknąć wypowiadanych wprost podejrzeń o to, że bank centralny jest rodzajem opozycji politycznej, przystaliśmy na warunki rządu, zapisując wszak to, co - naszym zdaniem - powinno być wykonane, aby osiągnąć zakładany cel. Jaka będzie inflacja w br., zobaczymy.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Nie zgadzam się również, panie ministrze, z tym co powiedział pan na temat publicznych dyskusji. Przecież bierze w nich udział nie tylko pan, lecz również wicepremier, minister finansów. Jego wykładnia jest taka: jeżeli inflacja jest większa niż zakładał to program rządowy, to odpowiada za to Narodowy Bank Polski, który nie może opanować rezerw dewizowych. Jeśli zaś inflacja w lutym zmniejszyła się i może będzie jeszcze mniejsza w marcu, to jest to skutek działań rządu. Pan minister również powiedział, że w lutym spadła inflacja dzięki działaniom rządu. Jeśli inflacja rośnie, to jest wina NBP, gdy spada - jest to efektem działań rządu.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Kwestia stóp procentowych. Próbowałem już tłumaczyć, dlaczego zdecydowaliśmy się na ten ruch i nie będę wracał do tych kwestii. Chcę tylko powiedzieć, że podczas spotkania w Ministerstwie Finansów w dniu 5 sierpnia ub. r. i później, koledzy z Ministerstwa Finansów powoływali się na przykład Meksyku. Uważam, że należy dużo czytać, wiele obserwować i wiele się uczyć, ale ostatecznie trzeba się opierać na własnej głowie. Co do stóp procentowych, to uważam, że zrobiliśmy dobrze. Początkowo z powodu operacji outright również była burza, a dzisiaj już jej nie ma i minister uznał, że są to dobre instrumenty.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Chcę podkreślić, że wolą Narodowego Banku Polskiego nie jest bynajmniej konserwowanie wysokich stóp procentowych. Dyskusję o wzroście kosztów z tego powodu uważam za dyskusję żenującą. W listopadzie 1994 r. udział odsetek w kosztach ogółem polskich przedsiębiorstw wyniósł 1,7%. Nie sądzę, aby polskie przedsiębiorstwa można było straszyć wysoką stopą procentową, zwłaszcza, że wzrost naszych stóp podstawowych odbił się słabym echem we wzroście stóp kredytowych banków komercyjnych.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Co do inflacji, to istotnie w lutym ona spadła, lecz także różnimy się tu w ocenie. Miesięczny wymiar inflacji nie ma zasadniczego znaczenia. Ważna jest przede wszystkim inflacja roczna, obliczana luty do lutego, miesiąc do miesiąca w roku ubiegłym i w roku bieżącym. Przymierzając luty w bieżącym roku do lutego w ub. r. inflacja wynosi 33,6%. Nie jest to doprawdy wskaźnik budujący i w takiej sytuacji nie możemy zredukować stóp procentowych. Jeżeli w marcu okaże się, że nastąpi dalszy spadek inflacji, że roczna inflacja będzie mniejsza, dokonamy pewnej modyfikacji w naszej polityce i może porozumiemy się z ministrem finansów co do redukcji stóp procentowych.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Sprawa prawnej wykładni ustawy budżetowej. W naszym przekonaniu art. 3 ustawy budżetowej umożliwia bankowi centralnemu odmowę finansowania deficytu przez zakup bonów o krótkich terminach zapadalności. Tego będziemy się trzymać. Uważamy, że zapis art. 3 jest czytelny, a wyraz „możliwy” nie jest równoznaczny z określeniami: „musi” lub „obowiązek”. Gdyby były jakieś wątpliwości na ten temat, to istnieją organy, np. takie jak Trybunał Konstytucyjny, które mogą rozwiać te wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełWaldemarMichna">Ponieważ widzę, że chce jeszcze zabrać głos pan minister Kalicki, to bardzo proszę. Potem proponuję rundę krótkich pytań i następnie zamkniemy posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Nie jestem tak dobrym strategiem jak pan prezes, lecz chciałbym, abyśmy porozumieli się się co do faktów. Pan prezes mówi o kreacji nowego pieniądza. Po 2 miesiącach br. przyrost podaży pieniądza z rezerw walutowych wyniósł prawie 15 bln starych złotych z komponentu zagranicznego, natomiast z komponentu krajowego spadł o 24 bln zł. Inaczej mówiąc, pieniądz nie jest kreowany z krajowej bazy monetarnej. Cały przyrost pieniądza jest kreowany z rezerw zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Budżet państwa na pewno nie ma w tym udziału. Proszę zwrócić uwagę, że w tym okresie, o którym mówię, budżet wniósł do bazy monetarnej 6 bln zł. Jest to 1,7% w stosunku do grudnia ub.r., a 0,8% przy odliczeniu obligacji dolarowej. Tyle pieniędzy wniósł budżet do bazy monetarnej, natomiast wkład należności zagranicznych netto do bazy monetarnej w ciągu pierwszych dwóch miesięcy br. wyniósł 12,4%.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Proszę, aby to porównanie nie uszło uwadze, gdyż stwierdzenie, iż budżet powinien realizować to, co zostało ustalone jest o tyle dziwne, że to nie budżet odpowiada za powstałą sytuację.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Pan prezes mówi, że nie sporządzono notatki na temat wspólnych ustaleń. Były one następujące. My mówiliśmy o finansowaniu budżetu do końca marca br. Ustaliliśmy, że NBP wstrzyma się w tym czasie od operacji outright sell, że ograniczy warunkowe operacje do 5 dni. Mówiliśmy również, że Narodowy Bank Polski dostarczy środków, gdyby budżet nie został podpisany.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Dalej - mówiliśmy, że nie chcielibyśmy, aby stopy procentowe wzrosły ponad 25–27%. Prezes NBP opowiadał się za 28% stopą. Chcę stwierdzić, że na pewno nie została utrzymana marginalna stopa procentowa w wysokości 28%.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">To byłyby najważniejsze punkty naszych ustaleń.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Pan prezes starał się przekazać taką myśl, że jeżeli budżet sprzeda bony skarbowe 52-tygodniowe, to koszty obsługi długu będą niższe aniżeli przy sprzedaży bonów 8-tygodniowych. Jest to niepełny rachunek kosztów. Jeżeli mamy nadzieję, że inflacja spadnie, to mamy również nadzieję, że obniżeniu ulegną stopy procentowe. Jeżeli dziś kupię bony przy 28-procentowej stopie, to będę musiał te wysoki odsetki zapłacić w marcu przyszłego rok. Jeżeli kupię dziś bony 8-tygodniowe i jeśli NBP pozwoli nam obniżyć oprocentowanie kosztów krótkoterminowych bonów, to oczywiste jest, że finansowanie budżetu krótkimi bonami będzie tańsze niż bonami długoterminowymi.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Pan prezes cytował pewne dane statystyczne o napływie krótkoterminowego kapitału na rynek pierwotny, wnoszonego przez podmioty zagraniczne. Chcę jednak wskazać na to, że kapitał krótkoterminowy napływa do Polski nie tylko na rynek pierwotny, lecz napływa on również na rynek wtórny, za pośrednictwem polskich banków i pod ich szyldem. Według naszej wiedzy, nie można określić rozmiarów tego zjawiska, nie można stwierdzić, ile krótkoterminowego kapitału napływa do sektora bankowego.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Wygodnym argumentem jest to, że cały strumień dewiz jest następstwem handlu przygranicznego, bo przecież w handlu zagranicznym mamy deficyt. Proszę zwrócić jednak uwagę na to, że jeszcze w grudniu ub.r. z tytułu sprzedaży walut wpłynęło 206 mln dolarów, zaś w styczniu kwota ta wyniosła już 442 mln dolarów. Jest to 100% skok i nie wyobrażam sobie, aby mógł być on następstwem wzrostu handlu przygranicznego. To mało wiarygodne.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Pan prezes przeprowadził kalkulacje mówiąc, że opłacalność bonów skarbowych zmniejsza się, wynosząc plus-minus 2%. Jest to jednak plus-minus 2% dla banku centralnego. Banki komercyjne mają dużo węższą marżę, mogą nawet stosować marżę minimalną, gdyż z reguły negocjuje się kurs kupna i kurs sprzedaży.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Upłynnienie zaś kursu, o czym mówił pan prezes, będzie w tej sytuacji prowadziło, biorąc pod uwagę wysokie stopy procentowe, do aprecjacji kursu. Jeżeli ona nastąpi, wtedy rentowność dziś sprzedawanych bonów wzrośnie o dalszych kilkanaście procent.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Pan prezes powiedział, że w 1994 r. finansowanie deficytu przez NBP było większe niż być powinno. Chcę stwierdzić, że na koniec 1994 r. było ono tylko o 7 bln zł większe niż na początku 1994 r. Wzrost zasobów skarbowych w banku centralnym z tego tytułu wyniósł tylko 7 bln zł.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Kto przyczynił się do inflacji w 1994 r.? Jest to pytanie dla teoretyków i dla praktyków, każdy może mieć swoją opinię na ten temat, lecz chcę zwrócić uwagę na pewne fakty. W 1994 r. ceny regulowane wzrosły zdecydowanie poniżej wzrostu inflacji. Co do podaży pieniądza, to zakładano, że wzrośnie ona o 23%, zaś faktyczny wzrost podaży wyniósł 36%, w tym skupiono 2,5 mld dolarów i te pieniądze wpłynęły na rynek. Jest to nie tylko moja opinia. Inni ekonomiści intensywnie zajmujący się sprawami polskimi także mówią, że z tytułu przyrostu podaży pieniądza z rezerw dewizowych, inflacja w 1994 r. wzrosła o 8 punktów.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Dzisiaj mamy dokładnie do czynienia z tą samą sytuacją, z którą mieliśmy także do czynienia w roku ubiegłym. Inaczej mówiąc: budżet się ogranicza, bo przecież deficyt budżetowy się zmniejsza, w 1994 r. był on mniejszy niż zakładano i wynosił 2,7% produktu krajowego brutto, a w wyrazie bezwzględnym wyniósł nie 83 bln zł, lecz 56 bln zł.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">W bieżącym roku mamy do czynienia z podobną sytuacją: polityka Narodowego Banku Polskiego wpływa na ograniczenia budżetowe, kreując zarazem wyższe koszty finansowana deficytu budżetowego. Co się zaś tyczy podaży pieniądza, to podam tylko, że w br. do dnia 10 maja skupiono 2 mld dolarów i te pieniądze znajdą się na rynku. Tyle aktywów z zagranicy napływa do Polski, a pan prezes w swym liście proponuje nam, abyśmy ograniczyli deficyt budżetowy. Trudno nam będzie to zrobić, gdy dochody do budżetu wpływają trudniej aniżeli w ub.r. Ograniczenie deficytu budżetowego oraz ograniczenie kredytu dla gospodarki - to są prawdziwe intencje polityki Narodowego Banku Polskiego, która została wyrażona w liście do ministra finansów.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Co się tyczy Meksyku, o którym tu była mowa, to gospodarka w tym kraju załamała się, bo zatrzymano tam kurs walutowy, a wysokimi stopami procentowymi przyciągnięto kapitał krótkoterminowy. Gdy zorientowano się, że może nastąpić dewaluacja, kapitał zaczął masowo uciekać z tego kraju. Dla jasności powiem, że wcale nie uważam, aby nasza sytuacja przypominała sytuację Meksyku, bo udział kapitału krótkoterminowego w finansowaniu deficytu jest u nas stosunkowo niewielki. Mówię tu o problemie, który w tej chwili narasta.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Pan prezes słusznie zauważył, że podniesienie stóp procentowych przez bank centralny i podniesienie stopy procentowej na rynku bonów skarbowych nie przeniosło się na kredyty dla gospodarki. Dzięki Bogu, że się nie przeniosło. Gdyby to nastąpiło, to mielibyśmy o wiele trudniejszą sytuację niż mamy. Proszę zwrócić uwagę, że część banków obniżyła już stopy procentowe w oczekiwaniu na niższą inflację. Widząc, iż inflacja spada, banki postanowiły obniżyć oprocentowanie depozytów i kredytów. Tymczasem Narodowy Bank Polski podjął decyzję o podniesieniu stóp procentowych, jakby w poprzek rynkowi. Rynek kształtuje się w innym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Pan prezes mówi o inflacji w stosunku rocznym, luty do lutego, czyli patrząc wstecz. Na taki argument mogę odpowiedzieć, że jeżeli dokonamy anualizacji inflacji, czyli przeliczymy inflację z lutego na wartość inflacji rocznej, to będziemy mówić o 28% inflacji. Gdybyśmy przeliczyli inflację z marca przy założeniu że wyniesie ona 1,7%, to wyjdzie, że inflacja wynosi 22%. Są to jednak argumenty propagandowe, stosowane przez tych, którzy chcą twierdzić, że jest dobrze, albo że jest źle. Nie można tych argumentów traktować na serio.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#WiceministerfinansówKrzysztofKalicki">Powiem jeszcze o jednym: stopa procentowa jest ceną, którą płaci się za to, że otrzymuje się finansowanie w przód, a nie wstecz. Przypomnę tu, że cała klasyczna teoria ekonomii bazuje na tezie o odroczonej konsumpcji, to znaczy oszczędzam dzisiaj po to, abym za jakiś czas mógł otrzymać odsetki, które pozwolą mi zarobić na powstrzymaniu się od konsumpcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełWaldemarMichna">Dziękuję, teraz chcę zamknąć posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Czy mógłbym jeszcze krótko wypowiedzieć się przed zamknięciem dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełWaldemarMichna">Przecież będziemy jeszcze kontynuować pytania i dyskusję. Jeśli jednak pan prezes chce coś dodać z uwagi na obecność dziennikarzy, to bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Ominę te terytoria, na których spór zapowiada się na dłużej. Co do przyrostu podaży pieniądza, to pan minister ma rację, ja tego nie negowałem. Fakty zgadzają się, tylko nie potrafię ich obsadzić w tej argumentacji, którą ja przytaczałem. Powiedziałem tylko tyle, że jeśli jest możliwość finansowania deficytu z rynku, to trzeba z niej korzystać.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Zawsze chcę być lojalny wobec partnera, z którym prowadzę dyskusję. Gdybym nie pamiętał dokładnie, co ustaliliśmy, to nie powiedziałbym tego, co zaraz powiem, lecz te ustalenia pamiętam. Powiem więc to, czego nie powiedział pan minister. Podczas naszej rozmowy mówiłem tak: jeśli będzie się nam układać - wtedy nie znaliśmy jeszcze inflacji lutowej - jeżeli pan minister zgodzi się na finansowanie deficytu bonami długoterminowymi, to obniżymy stopę procentową. Pana odpowiedź brzmiała: do poziomu 27–28 punktów. Pamiętam to dobrze, jeśli pan minister tego nie pamięta, to nie będę kontynuował tej dyskusji. Było mi bardzo przykro, że pan odrzucił moją propozycję, argumentując, że pozostaje panu tylko wstrzymanie podwyżek płac. Sądzę, że mogliśmy się wtedy porozumieć.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Teraz musimy porozumiewać się od początku, ponieważ w lutym inflacja okazała się być wyższa, niż wtedy zakładaliśmy. Jeśli chodzi o podaż pieniądza, to przecież, panie ministrze, my obaj wiemy bardzo dobrze, że do dnia 20 grudnia 1994 r. podaż ta była trzymana w ryzach. Mieliśmy bardzo wysokie saldo operacji otwartego rynku i ten przyrost pieniądza był związany z ogromnym zejściem pieniądza z rozrachunków międzybankowych. Różne są szacunki na ten temat: skromne mówią o 23 bln zł, mniej skromne - o 30 bln zł. Obaj o tym wiemy. Trudno jednak wyraźnie pokazać, że Narodowy Bank Polski miał wpływ na to zjawisko. Okazuje się, że nie miał wpływu.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#WiceprezesWitoldKoziński">To, że banki obniżały stopę depozytów w ubiegłym roku, to proszę mi wybaczyć, lecz jest to skutek widzialnej ręki ministra finansów, który bardzo wyraźnie obniżał rentowność bonów skarbowych, przyczyniając się do tego, że banki obniżały stopy depozytowe. A więc wyraz „rynek” można tu zdefiniować wyraźnie. Był to rynek administrowany przez ministra finansów.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Co do kosztów kreacji długu publicznego, to sam pan minister zwrócił mi uwagę, że rok ekonomiczny to jest rok, który trwa permanentnie od 1 stycznia do 31 grudnia. Jeśli pan minister to powtórzy, to ja odpowiem, że koszty roku przyszłego są słusznie ponoszone, jeżeli tylko przyczynia się to do redukcji kosztów w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Stopy procentowe są bardzo nieelastyczne, według naszej diagnozy. Mamy nadzieję odzyskać nad nimi pełną władzę, jeśli uda nam się zmienić mechanizm kursowy, ale to musi jednak potrwać. Powiem tu od razu o dwóch sprawach. Po pierwsze, faktycznie trzeba patrzeć wprzód, lecz proszę nie traktować tego, co powiem, jako sarkastycznej uwagi. Jeszcze niedawno mówiliśmy o 17-procentowej inflacji w 1995 r. Teraz pan wicepremier mówi już o 18–19-procentowej inflacji. Główny Urząd Statystyczny szacuje ją dzisiaj na 18,9%, to znaczy przewiduje, że tyle wyniesie inflacja w br. Pan premier, którego wszyscy szanujemy, mówi o 20 do 21% i to jest optymistyczna wersja. O jakiej więc prognozie mówimy? Musimy więc także patrzeć wstecz, a patrząc tak widzimy mało budujące zjawiska, jeśli chodzi o inflacje?</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Następna kwestia. Niech pan się nie gniewa, panie ministrze, ale nie mogę się z panem zgodzić, że dynamicznie prowadzone przez pana przetargi zostały uzgodnione z NBP. Nie mam o to pretensji, choć było wyjście. Są telefony. Otóż te organizowane trzy razy w tygodniu przetargi zniszczyły rynek wtórny, na którym nie ma obrotu. Mówię o tym dlatego, że rynek wtórny, przez który mają przeciekać wielkie kwoty dewizowe, raczej tego nie obiecuje. Jest tak, jak mówi pan dyrektor Dziewulski: każdy woli przyjść na rynek bezpośredni, który żyje. Rynek wtórny może nie został uśmiercony, lecz został poważnie osłabiony.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#WiceprezesWitoldKoziński">Co do finansowania deficytu w ub. roku, to zgadzam się z tym, że możemy mówić tylko o 7 bln zł, nie przekreśla to jednak mojej argumentacji. Tyle w skrócie mam do powiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełWaldemarMichna">Dziękuję, teraz chciałbym zamknąć obrady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WiceministerKrzysztofKalicki">Panie przewodniczący, bardzo proszę, aby pozwolił mi pan powiedzieć kilka słów na temat inflacji. Chcę zaznaczyć, że w budżecie zapisaliśmy wzrost cen regulowanych w przedziale od 14–16%% i jesteśmy gotowi jeszcze zmniejszyć ten wzrost, jeżeli się tylko uda. Ze względu na to, co mówią osoby formułujące swoje oczekiwania wobec inflacji, chcę powiedzieć, co następuje.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WiceministerKrzysztofKalicki">Jeżeli polityka pieniężna będzie prowadzona tak jak dotychczas i będzie ona tak drastycznie odbiegać od tego, co zostało uzgodnione i przyjęte tu w parlamencie, jeżeli rezerwy w dewizach będą skupowane na taką skalą i NBP nie zapanuje nad tym - to racjonalnie rozumując, mogę się spodziewać dużo wyższej inflacji. Zakładaliśmy np. spadek rezerw dewizowych o 250 mln dolarów, a już w ciągu 2,5 miesięcy br. skupiliśmy 2,5 mld dolarów.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#WiceministerKrzysztofKalicki">Pytam się, czy można racjonalnie realizować budżet i w zamierzeniach rządu co do inflacji, jeżeli nie można zapanować nad podażą pieniądza zagranicznego. Od nas wymaga się dyscypliny i precyzyjnej realizacji celów budżetowych, tymczasem... Przepraszam, że niechcący wdaję się w polemikę. Na tym bym poprzestał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełWaldemarMichna">Zgodnie z zapowiedzią, zamykam teraz posiedzenie Komisji i proszę dziennikarzy o opuszczenie sali.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>