text_structure.xml
126 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 3 m. 45 po południu).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i Kierownik Ministerstwa Sztuki i Kultury Antoni Ponikowski, Minister Spraw Zagranicznych Konstanty Skirmunt, Minister Spraw Wewnętrznych Antoni Kamieński, Minister Skarbu Jerzy Michalski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, Minister Kolei Żelaznych Ludwik Zagórny-Marynowski, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Robót Publicznych Gabrjel Narutowicz, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Minister Przemysłu i Handlu Stefan Ossowski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Otwieram posiedzenie. Protokół 313 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 314 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Putek. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StefanSołtyk">Interpelacja pp. z Nar. Chrz. Str. Lud. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie gwałtu dokonanego na osobie posła na Sejm Wileński dr. Harniewicza przez zwolenników posła Okonia.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Bojanowskiego i tow. ze Zw. L. N. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie decyzji sędziego śledczego I rewiru pow. włodzimierskiego, kwalifikującej do umorzenia nadużycia duchownego prawosławnego Jana Pańczuka, popełnione przy rozdawnictwie odzieży przeznaczonej przez Polsko-Amerykański Komitet Pomocy Dzieciom we Włodzimierzu Wołyńskim dla dzieci we wsi Stenżarzycach.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Bojanowskiego i tow. ze Zw. L. N. do p. Ministra Kolei w sprawie złego oczyszczania wagonów osobowych.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Potoczka i tow. z P. S. L. do p. Ministra Skarbu w sprawie bezpodstawnego wymierzenia podatku zarobkowego i daniny na tym wymiarze opartej od inwalidy i małorolnego Józefa Zająca w Swiniku pow. nowosądeckiego przez inspektorat skarbowy pow. nowosądeckiego.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Potoczka i tow. z P. S. L. do p. Ministra Skarbu w sprawie niewypłacania pensji wdowiej dla Bronisławy Olesiak oraz pensji dla dzieci pozostałych po żołnierzu zmarłym wskutek służby wojskowej.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Poczt i Telegrafów oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie przymusowych furmanek z pocztą państwową z Majdanu do Kolbuszowy.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Pracy i Opieki Społecznej w sprawie nieprawnie ściąganych opłat ma ubezpieczenie robotników zatrudnionych przy gospodarstwie rolnem przez starostwo w Tarnobrzegu.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#StefanSołtyk">Interpelacja Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie antypaństwowej agitacji urzędnika stanu cywilnego, proboszcza parafii Cierno, pow. jędrzejowskiego, wojew. kieleckiego.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#StefanSołtyk">Interpelacja p. Hartglasa i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie zachowania się policji państwowej w Białej Podlaskiej podczas ekscesów antyżydowskich w dn. 17 maja 1922 r.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#StefanSołtyk">Interpelacja pp. z Narodowo-Chrześcijańskiego Stronnictwa Pracy do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprzestrzegania ustawy sejmowej o odpoczynku niedzielnym przez właścicieli sklepów w Kołomyi.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#komentarz">(Ks. Maciejewicz: W Wilnie tak samo)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów. Muszę się podzielić z Sejmem przykrą wiadomością.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#komentarz">(Posłowie powstają)</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Przed kilku gadzinami zmarł we Lwowie po dłuższej chorobie kolega nasz, ś. p. Aleksander Skarbek.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Schodził z nim z widowni postać, ściśle związana z historią odrodzenia Polski. Trudno streścić w kilku słowach ten żywot pełen pracy i poświecenia dla kraju. Ale w żywej pamięci widzimy go jeszcze, gdy po wybuchu wojny światowej prześladowany przez rząd austriacki, zmuszony kraj opuścić, działa w Szwajcarii dla niepodległości Polski, gdy następnie powróciwszy w r. 1918 oddaje jako członek Komisji Likwidacyjnej wielkie usługi odradzającej się Ojczyźnie.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Najpiękniejsza kartą jego życia to historia oblężenia i odsieczy Lwowa, gdy organizuje obronę Lwowa, a siłą charakteru przekreśla małoduszne zamiary poddania miasta.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Ofiarnym był zmarły nie tylko swą osobą i swą pracą, ale i swym majątkiem. On to pierwszy z Obywateli ofiarował 1.000 morgów ziemi na inwalidów naszych, a większą część swych dochodów zużywał na cele społeczne.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#WojciechTrąmpczyński">W Sejmie naszym wyrobił sobie zmarły opinię gorliwego i zdolnego pracownika, ale prócz tego i szlachetnego męża, który cieszył, się szacunkiem wszystkich stronnictw.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Pamięć tego niezwykłego człowieka pozostanie na zawsze w naszych sercach.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#komentarz">(Głosy: Cześć!)</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr. 1. Pierwsze czytanie ustawy o Izbach Rolniczych (druk nr. 3544). Głosu nikt nie żąda, sprawa idzie do Komisji Rolnej.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#WojciechTrąmpczyński">Nr. 2. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie wstrzymania biegu przedawnienia niektórych roszczeń w Okręgu Sądu Apelacyjnego we Lwowie (druk nr. 3555). I tu głosu nikt nie żąda, sprawa idzie do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Przechodzimy do nr. 3 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#WojciechTrąmpczyński">Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej o ustawie w sprawach ulg w aplikacji sądowej w b. zaborze rosyjskim (druk nr. 3351).</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Suligowski.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#komentarz">(Nieobecny)</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#WojciechTrąmpczyński">Ten numer porządku dziennego musimy odłożyć, ponieważ niema sprawozdawcy. Tak samo nr. 4, ponieważ niema p. Ministra Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy zatem do nr. 5 po rządku dziennego, t. i. do dalszego ciągu głosowania nad ustawą o monopolu tytoniowym. Rozpoczynamy głosowanie od art. 8.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#WojciechTrąmpczyński">O ile nie usłyszę innego wniosku, nie zarządzę osobnego głosowania. Artykuł. odczytany, a nie wywołujący protestu, uchodzi za przyjęty. Artykuły 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18 przejęte. Do art. 19 jest poprawka ks. Adamskiego. Proszę P. Sekretarza o odczytanie:</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#LudwikWaszkiewicz">„Minister Skarbu przedkłada corocznie Sejmowi obrachunki roczne, obrachunek zysków i strat oraz bilans, sporządzony według przyjętych powszechnie zasad handlowych i przepisów prawa obowiązujących przedsiębiorstwa prywatne, a zbadany przez Naczelną Izbo Kontroli Państwa. Monopol winien mianowicie uwydatnić przekazany mu przez Skarb majątek, wstawić w obrachunki w odrębnych pozycjach odsetki od kapitałów obrotowych, stawionych monopolowi do dyspozycji przez. Skarb Państwa, odpisy na maszynach, nieruchomościach i zapasach towaru po cenie zakupu oraz kwoty podatków państwowych i gminnych, które monopol winien zapłacić, gdyby był prywatnem przedsiębiorstwem”.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#StanisławBresiński">Stawiam wniosek o imienne głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest postawiony wniosek o imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy popierają ten. wniosek, żeby wstali. Poparcie jest dostateczne. Proszę Pp. Sekretarzy o zajęcie się głodowaniem. Kto głosuje za poprawką, oddaje kartkę z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowani a następujący: Za poprawką posła ks. Adamskiego do art. 19 głosowało 179 posłów, przeciw 157, zatem poprawka przyjęta. Z tą zmianą art. 19 przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzLutosławski">Prosimy o głosowanie nad artykułem. Jesteśmy za poprawką, ale przeciw artykułowi i nie chcemy go wcale przyjmować.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Choć głosowaliśmy nie nad samym art. 19, ale nad dodatkiem do art. 19, przez to jednak art. 19 jest już załatwiony. Nie widzę powodu ponownego głosowania.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za art. 20 aby powstali. Biuro ma wątpliwości, wobec tego musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za art. 20, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania jest następujący: za art. 20 głosowało posłów — 173, przeciw 168, zatem art. 20 przeszedł.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Wywołuję teraz dalsze artykuły, jeśli nie będzie protestu, będę uważał je za przyjęte. Artykuły: 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 56 zgłoszono dwie poprawki p. Bruna i p. Meisnera. P. pos. Meissner cofnął pierwszą część swego wniosku, a drugą przyłącza do poprawki p. Bruna. Uważam to za dopuszczalne, a zatem będzie to poprawka wspólna, jako dodatek do art. 56. Brzmi ona: „Otrzyma on natomiast od Skarbu Państwa odszkodowanie za pozbawienie go warsztatu pracy w wysokości:</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#WojciechTrąmpczyński">a) 30% obrotu, jeżeli fabryka istnieje od lat przeszło 20;</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#WojciechTrąmpczyński">b) 20% obrotu, jeżeli fabryka istnieje od lat przeszło 10;</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#WojciechTrąmpczyński">c) 10% obrotu jeżeli fabryka istnieje nie dłużej, niż lat 10 i nie mniej, niż 2 lata”.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#WojciechTrąmpczyński">Jako uzupełnienie poseł Meissner w tem miejscu dodaje: „Minimalna norma odszkodowania powinna wynosić 5% od obrotu ostatniego roku”.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Dalej następuje dalszy ciąg poprawki p. Bruna: „Za podstawę do obliczenia bierze się obrót za rok operacyjny 1921, względnie 1920/21. Obrót określa się zgodnie z § 495 nos. ust. o pod. bezp.”. W tej kwestii głos ma sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejKędzior">W imieniu Komisji Skarbowo-Budżetowej oświadczam się przeciw tym poprawkom bo gdyby monopol miał być przeprowadzony w ten sposób, nie opłaciłby się wcale Skarbowi Państwa, bo ciężary byłyby za wielkie.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Zatem głosujemy razem nad poprawką p. Bruna, uzupełnioną poprawką p. Meissnera. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, zatem poprawka odrzucona. O ile nie usłyszę innego wniosku, uważam art. 56 w pierwotnem brzmieniu za przyjęty. Tak samo art. 57.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 58 jest poprawka p. ks. Adamskiego, według której artykuł ten ma otrzymać brzmienie następujące: „Należność za odstąpione Skarbowi Państwa maszyny, narzędzia i materiały wypłaca się gotówką albo papierami państwowemi, procentowemi po kursie dziennym”.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. ks. Adamskiego doi art. 58, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość i ta poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Meissner wnosi do art. 58 aby skreślić końcowy ustęp: „jak i w państwowych papierach procentowych”. Proszę Posłów którzy są za tą poprawka, aby powstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, poprawka została odrzucona. O ile nie usłyszę protestu przypuszczam że bez osobnego głosowania art. 58 w pierwotnem brzmieniu zostaje przyjęty. Tak samo art. 59.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 60 jest kilka poprawek które są w druku.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PCzerniewski">Proszę Pana Marszałka aby nad poprawka p. ks. Adamskiego do art. 60 zarządził imienne głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nad tą poprawką będziemy głosować później, teraz głosujemy nad poprawką p. Moraczewskiego, Diamanda i Swinarskiego, która jest w druku, aby zamiast „trzymiesięcznego zarobku”, było „sześciomiesięcznego zarobku”. Proszę Postów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest jeszcze poprawka ks. Adamskiego. Postawiono wniosek o imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy popierają ten wniosek, ażeby wstali.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#komentarz">(Posłowie wstają)</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Poparcie jest dostateczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Moraczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JędrzejMoraczewski">Panie Marszałku, moja poprawka do art. 60, projektowana przez ks. Adamskiego, musi być przed nim głosowana. Jest to nowy artykuł.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest to poprawka do poprawki. Art. 26 regulaminu brzmi:</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#WojciechTrąmpczyński">„Poprawka, do której zgłoszono poprawkę, jest traktowana jak wniosek główny”, a zatem rzeczywiście poprawka p. Moraczewskiego musi być wpierw głosowana. Głosujemy Więc nad poprawką p. Moraczewskiego do poprawki p. ks. Adamskiego, zamieszczoną w druku Nr. 3403.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#NorbertBarlicki">Wnoszę o imienne głosowanie tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy popierają imienne głosowanie, ażeby wstali.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Posłowie wstają)</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Poparcie jest dostateczne. Kto głosuje za poprawką p. Moraczewskiego do poprawki p. ks. Adamskiego, oddaje kartkę z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania jest następujący: za poprawką głosowało 166 posłów, przeciw — 173 posłów, a zatem poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do poprawki: p. ks. Adamskiego do art. 60. Wnioskodawca wnosi, ażeby w jej pierwszem zdaniu skreślić słowa: „tych samych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JędrzejMoraczewski">Proponuję osobno głosować nad słowami „i przedsiębiorstw”.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest wniosek, aby osobno głosować nad słowami: „i przedsiębiorstw”. Czy wnioskodawca nie cofa tej części wniosku?</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(P. ks. Adamski: Nie, nie cofam)</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#WojciechTrąmpczyński">A zatem przystępujemy do głosowania nad poprawką p. ks. Adamskiego, zamieszczoną w druku 3403 na str. 49, bez sław: „i przedsiębiorstw”.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest wniosek o imienne głosowanie, który poparto dostatecznie. Kto jest więc za poprawką p. ks. Adamskiego, chwilowo bez słów: „i przedsiębiorstw” odda kartkę z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania następujący: za poprawką ks. Adamskiego do art. 60 wyjąwszy słowa „i przedsiębiorstw” głosowało 180 przeciw 167. Ta część poprawki przyjęta.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do głosowania nad słowami „i przedsiębiorstw”.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#komentarz">(P. Czerniewski: Prosimy o imienne głosowanie)</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest postawiony wniosek o imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy popierają ten wniosek, ażeby wstali.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#komentarz">(Posłowie wstają)</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#WojciechTrąmpczyński">Poparcie dostateczne. Proszę PP. Sekretarzy, ażeby zajęli się imiennem głosowaniem. Kto jest za przyjęciem słów „i przedsiębiorstw” oddaje kartkę z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania jest następujący: Za słowami „i przedsiębiorstw” w poprawce ks. Adamskiego do art. 60 głosowało posłów 124. przeciwko poprawce 215. Poprawka zatem upadła.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#WojciechTrąmpczyński">Do art. 61 jest poprawka posła Bruna, która jest w druku. Proszę P. Sekretarza o odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Po słowach z dniem ogłoszenia” dodać: „równocześnie Minister Skarbu ustali w rozporządzeniu wykonawczem warunki, umożliwiające fabrykantom prywatnym prowadzenie fabryk w czasie przejściowym bez przerwy”.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Ponieważ są wątpliwości, musi nastąpić głosowanie przez drzwi Proszę Posłów, którzy są za poprawką posła Bruna, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Za poprawką posła Bruna do art. 61głosowało posłów 166, przeciwko 176, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Art 61 uważam za przyjęty. Do Art. 62 niema poprawki. Uważam go bez głosowania za przyjęty. Tak samo napis. Tem samem drugie czytanie jest zakończone. Rezolucję, zgodnie z propozycją wnioskodawcy, przedstawimy dopiero przy trzeciem czytaniu, ponieważ ma być co do brzmienia zmieniona.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#komentarz">(P. Czerniewski: Takiego wniosku nie było. My życzymy sobie żeby teraz było głosowanie nad rezolucją)</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wnioskodawca miał oświadczyć, że życzy sobie, żeby głosowanie było odłożone.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#komentarz">(Ks. Adamski: Nic o tem nie mówiłem i podtrzymuję rezolucję w brzmieniu drukowanem)</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Wobec tego stawiam rezolucję ks. Adamskiego będąc w druku Nr. 3403 pod głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, żeby wstali. Większość — rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#WojciechTrąmpczyński">Jutro zamierzam odbyć trzecie czytanie. Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzLutosławski">Proponuję odesłać całą ustawę do Komisji, żeby Komisja przedłożyła swój wniosek, bo w drugiem czytaniu ta ustawa jest strasznie poharatana.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Wrzawa i protesty)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Udzielam w tej sprawie głosu p. referentowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejKędzior">W spraw odesłania do Komisji porozumiały się z jej członkami i przewodniczącym i Komisja jest przeciwna odesłaniu. Nic nowego nie uchwalimy. Wszystkie wnioski: były już przedłożone Komisji, Komisja wyrobiła sobie zdanie i z niczem nowem nie przyjdziemy. Dlatego jestem przeciwny odsyłaniu do Komisji.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#AndrzejKędzior">Przy ustalaniu porządku dziennego jutrzejszego posiedzenia Izba zadecyduje, ozy jutro będzie trzecie czytanie, czy nie. Poprawki przed głosowaniem będą rozdzielone za pośrednictwem biura sejmowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KazimierzLutosławski">Stawiam wniosek o odesłanie do Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Art. 40 regulaminu mówi: „Sejm może po drugiem czytaniu odesłać ponownie do tej samej lub innej komisji”. Wniosek jest dopuszczalny. Proszę zająć miejsca.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WojciechTrąmpczyński">W sprawie uzasadnienia tego wniosku głos ma poseł Federowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanKantyFederowicz">Stawiam wniosek, aby Komisja Skarbowo-Budżetowa przyszła ze swemi wnioskami przed plenum na jutrzejszem posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni. P. Moraczewski: Proszę o głos w sprawie głosowania. Wrzawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#Komentarz">Proszę o spokój. Jest postawiony wniosek o imienne głosowanie nad wnioskiem o odesłanie ustawy do komisji. Proszę Posłów, którzy popierają ten wniosek, aby wstali.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(Posłowie wstają)</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#Komentarz">Poparcie dostateczne.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#Komentarz">Proszę PP. Sekretarzy, aby zajęli się głosowaniem. Kto głosuje za odesłaniem do Komisji odda kartkę z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#Komentarz">Rezultat głosowania jest następujący: za wnioskiem o odesłanie do Komisji głosowało posłów 177, przeciw — 183, zatem wniosek o odesłanie do Komisji upadł.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#Komentarz">Nadmieniam, iż przy trzeciem czytaniu będą także załatwione rezolucje komisji, do których zgłoszono pewne zmiany stylistyczne.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#Komentarz">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego. Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej o ustawie w sprawie ulg w aplikacji sądowej w b. zaborze rosyjskim (druk nr. 3351).</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#Komentarz">Głos ma poseł Suligowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AdolfSuligowski">Przy urządzaniu sądownictwa polskiego dekret z dnia 8 lutego 1919 r. zastrzegł, jako kwalifikację, konieczną, na urzędy sędziowskie, 3-letnią praktykę sądową i złożenie odpowiedniego egzaminu sądowego. Zasada ta do tej pory obowiązuje; jednakże w tymże samym dekrecie, w którym zasada ta została ustalona, zrobiono pewien wyjątek, a mianowicie, mając na względzie trudności, z jakimi spotkać się może Ministerstwo Sprawiedliwości przy obsadzaniu posad sędziowskich, w art. 13 tego dekretu nadano prawo Ministrowi Sprawiedliwości, ażeby on sam według swego uznania w miarę zachodzącej potrzeby czynił ulgi i kwalifikował na urząd sędziowski lub prokuratorski osoby, któreby nawet nie miały tego terminu i tych warunków, jakie zostały w dekrecie ustanowione.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#AdolfSuligowski">Prawo nadane Ministrowi czynienia tych ulg wygasło z dniem 8 lutego. Nadane było na 3 lata, a ponieważ dekret nosi datę 8 lutego 1919 r„ przeto 8 lutego 1922 r. to prawo Ministra Sprawiedliwości wygasło. Tymczasem stosunki obecne, jak to Ministerstwo Sprawiedliwości zauważyło, wymagają, ażeby to prawo zostało jeszcze przedłużone. I dlatego Rząd wystąpił o przedłużenie tego prawa i domaga się, ażeby czas trwania upoważnienia, udzielonego Ministrowi Sprawiedliwości w dekrecie z 8 lutego 1919 r. został przedłużony aż do końca 1926 r., to jest jeszcze na 4 1/2 lat.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#AdolfSuligowski">Sejmowa Komisja Prawnicza, rozważywszy ten wniosek i żądanie Rządu i Ministra Sprawiedliwości, uznała, że przedłużenie dać trzeba, ale mniemała, że wystarczy przedłużyć ten termin jeszcze tylko na 2% lata, t. j. nie do końca 1926 r. a do końca r. 1924. W Komisji przeważało zdanie, że no upływie 2 1/2 lat nie zajdzie potrzeba dalszego korzystania z tego upoważnienia. Komisja była przekonana, że stosunki sądowe będą wówczas na tyle ustalone, że istotnie nie zajdzie już potrzeba, żeby Minister Sprawiedliwości skracał czas przygotowania i wogóle łagodził warunki przygotowania do stanu sędziowskiego.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#AdolfSuligowski">Dlatego też w imieniu Komisji Prawniczej mam zaszczyt prosić, ażeby Wysoki Sejm przyjął proponowaną ustawę z tą tylko zmianą w stosunku do żądania Ministra Sprawiedliwości, ażeby nadać Ministrowi Sprawiedliwości te szczególne upoważnienia z terminem do końca r. 1924.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#AdolfSuligowski">Komisja uważała, że art. 2 tej ustawy, który mówi, że ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem 8 lutego 1922 r., powinien zostać bez zmiany bez względu na to, żeśmy przekroczyli datę dnia 8 lutego 1922 r., a to dlatego, że w tej epoce może p. Minister Sprawiedliwości był zmuszony do czynienia ulg, chodzi więc o to, ażeby te ulgi były ważne i nie mogły ulegać żadnej wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#AdolfSuligowski">Dlatego mam zaszczyt prosić o przyjęcie proponowanej noweli ze zmianą jedynie roku w art. 1 z 1926 na 1924.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głosu nikt nie żąda. Stawiam pod głosowanie en bloc ustawę w sprawie ulg w aplikacji sądowej w b. zaborze rosyjskim (druk nr. 3351). Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, ażeby wstali. Większość. Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(P. Suligowski: Prosimy o trzecie czytanie)</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Jest wniosek o trzecie czytanie. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, na mocy wyniku drugiego czytania mogę przypuścić że i w trzeciem czytaniu ustawa ta została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr. 4 porządku dziennego: expose p. Ministra Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Spraw Zagranicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Wysoki Sejmie! Powróciwszy do Polski po dwumiesięcznej bytności zagranicą, obfitującej w ważne wydarzenia polityczne, poczytuję sobie za najpilniejszy obowiązek zapoznać Sejm, a za Jego pośrednictwem kraj i społeczeństwo z przebiegiem i wynikami mojej podróży, odbytej w charakterze Ministra Spraw Zagranicznych, a zarazem Kierownika Delegacji Polskiej w Genui. W szczegółach będę miał sposobność oświetlić sytuację przed Komisją sejmową. Tutaj pragnąłbym przedewszystkiem dać obraz ogólny całokształtu Konferencji genueńskiej, sprawy uznania naszych granic wschodnich, ukształtowania się stosunków naszych z państwami obcemi i obecnej sytuacji międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Doniosła rola informacyjna spełniona przez naszą prasę pozwoli mi poświęcić niniejsze sprawozdanie omówieniu tylko momentów zasadniczych lub niedość znanych i wyciągnięciu z nich właściwych konkluzji.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Przed przystąpieniem do zobrazowania Konferencji Genueńskiej podkreślić muszę dwie okoliczności:</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Linia naszego postępowania w Genui, wypływająca z zasadniczych wskazań naszej polityki zewnętrznej nakreślonych i stosowanych już zdawna za zgodą Sejmu wydawana mi się stale tak prostą i jasną, że mimo napotkanych komplikacji, rola Delegacji Polskiej nie nasunęła mi w żadnym wypadku poważniejszych wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">W tych warunkach jeżeli nasz, bilans genueński uznany zostanie za dodatni, to zawdzięczać to należy w małym tylko stopniu szczęśliwemu zbiegowi okoliczności, lub takim czy innym zasługom delegacji polskiej.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">W moich oczach decydującym czynnikiem skuteczności naszej akcji w Genui było przeświadczenie nie tylko moje własne, ale tych z którymi traktowałem, że polityka nasza jest wiernem odbiciem potrzeb i dążności całego Narodu Polskiego. W najniebezpieczniejszych i w najważniejszych dla nas chwilach powołać się mogłem zawsze w mych oświadczeniach na Jego niezłomną i jednomyślną wole, czując za sobą zaufanie i poparcie Sejmu i społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Jest moim obowiązkiem podkreślić tu z naciskiem całą doniosłość tego faktu.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Jak wiadomo, udawaliśmy się do Genui po przeprowadzeniu starannej pracy przygotowawczej. Polegała ona zarówno na zapewnieniu sobie należytej dokumentacji, jak na stworzeniu ram politycznych w jakich obracać się miała działalność Delegacji polskiej. Nasz sojusz z Francja, będący niezmiennie kardynalnem wskazaniem zewnętrznej polityki Polski, musiał być, rzecz jasna, punktem wyjścia tej działalności. Jej program uzupełniony został ścisłem porozumieniem osiągniętem w Bukareszcie i Belgradzie z rządami Małej Entente'y, oraz układem warszawskim z państwami bałtyckiemi.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Znaczenie tych przygotowań doceniane było już wówczas u nas i zagranica. Dzisiaj po Konferencji stwierdzić mogę, że przeszło moje oczekiwanie. Zawdzięczyć to należy nie tyle uzgodnieniu programu odnośnych rządów w konkretnych zagadnieniach gospodarczej odbudowy Europy środkowej i wschodniej, jak samemu faktowi solidarnego zachowania się pewnej grupy państw.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Pamiętać należy, że Konferencja Genueńska, jakkolwiek z nazwy ekonomiczna, była pierwszem po przełomie lat ostatnich zgromadzeniem wszystkich państw europejskich zwycięskich i zwyciężonych i że jej program, zakreślony w Cannes dawał w gruncie rzeczy pole do najszerszej interpretacji, przewidując w 2-gim i 3-im punkcie ustalenie pokoju na trwałych podstawach i przywrócenie wzajemnego zaufania. Stąd wynikało niebezpieczeństwo przedsięwzięcia, które zamiast wspólnemi siłami utrwalić istniejący porządek rzeczy mogło łatwo doprowadzić do naruszenia jego podstaw i zamiast ogólnej pacyfikacji, wnieść do stosunków europejskich większy jeszcze zamęt i zarzewie nowych konfliktów.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Niebezpieczeństwom tym należało przeciwstawić solidarną wolę szeregu zgrupowanych państw i temu właśnie zadaniu zadośćuczyniły z naszej strony podjęte przed Konferencją przygotowania.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Udając się w końcu marca i w pierwszych dniach kwietnia do Paryża, Londynu i Brukseli, miałem zatem już w ręku konkretny plan akcji, którego nie omieszkałem przedstawić rządom Mocarstw Sprzymierzonych, otrzymując od nich wzamian szczegółowe wyjaśnienia co do programu ich działalności. Skoro w przeddzień otwarcia Konferencji odbyliśmy stosownie do umowy już w Genui, ostatnią przedwstępną naradę z przedstawicielami Rumunii, Czechosłowacji i Królestwa Serbów, Kroatów i Słoweńców, mogliśmy sobie jasno zdać sprawę z charakteru możliwych korzyści i widocznych niebezpieczeństw, mających się rozpocząć rokowań, mogliśmy ustalić w szczegółach naszą wspólną linię postępowania i uniknąć błędów i iluzji przy ocenie ogólnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Działalność Konferencji Genueńskiej rozpada się na dwa działy: polityczny i ekonomiczny. Pierwszy, zbiegiem okoliczności nierównie ważniejszy, skupił największą uwagę i zainteresowanie wszystkich państw uczestniczących i skoncentrował całokształt zagadnienia rosyjskiego.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Program nasz w dziedzinie politycznej prac konferencji był zupełnie prosty i jasny. Składały się nań przedwszystkiem dwa punkty:</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">1) wpływać wszelkimi środkami na utrzymanie solidarności między państwami dążącemi do zapewnienia pokojowego rozwoju Europy w drodze uszanowania dzieła obowiązujących traktatów.</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">2) zapobiec rozbiciu prac konferencji i przyczynić się do uzyskania przez nią możliwie najwydatniejszych wyników, szczególnie w dziedzinie sanacji stosunków w Europie wschodniej.</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Nie będę tu przedstawiał dość już znanych warunków, wśród których danem było Delegacji Polskiej wziąć bezpośredni udział w pracach politycznych Konferencji i w poufnych naradach przedstawicieli Głównych państw. Nie mogę wszakże pominąć milczeniem paru zasadniczych momentów w rozwoju naszej czynnej roli pokojowej, sięgającej poza ramy własnych interesów państwowych.</u>
<u xml:id="u-33.17" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Powodując sic streszczonemi przed chwilą wytycznemi naszego programu, zajmować musieliśmy w Genui naogół, wobec ujawnionych tam poważnych trudności, stanowisko pośredniczące i łagodzące. Czyniliśmy to z całą konsekwencją i świadomością, w interesie ogólnym, a czyniąc to, nie naruszaliśmy w niczem naszego sojuszniczego stosunku z Francją, opartego na głębokiej i trwałej przyjaźni i wspólności interesów dwóch narodów. Stwierdzić pragnę stanowczo — a nie brak mi na to i obcych dowodów, że sojusz polsko-francuski wyszedł z naszej codziennej niemal i najbliższej kolaboracji z delegacją francuską w Genui, tylko zacieśniony i wzmocniony.</u>
<u xml:id="u-33.18" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-33.19" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Ale sojusz dobrze zrozumiany polega nie na ślepem uzgodnieniu stanowisk sojuszników, lecz na wzajemnem zaufaniu i szczerem porozumieniu się co do zajęcia takich stanowisk, któreby odpowiadając poszczególnym interesom stron obu, zmierzały do wspólnego celu. Tego akcentu szczerości i zaufania i tego warunku porozumienia nie zbrakło wśród nas nigdy.</u>
<u xml:id="u-33.20" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Chciałbym tu przytoczyć jeden typowy przykład. W niektórych kołach wywołał zdziwienie fakt, że nie identyfikowaliśmy się z Francją i Belgią w wysunięciu wobec Sowietów żądania bezwarunkowego zwrotu zabranego mienia i że nie poparliśmy zatem tezy naszych sojuszników i przyjaciół, zasadniczo nam sympatycznej, gdyż broniącej podstawowych zasad prawa własności. Otóż stanowisko, jakie zająłem w tej sprawie, w pełnem porozumieniu z obu rządami sprzymierzonymi, było tylko wykładnikiem naszej specjalnej sytuacji. Traktat ryski unormował był już bowiem uprzednio tę sprawę, o ile chodzi o bezpośrednie stosunki polsko-sowieckie.</u>
<u xml:id="u-33.21" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Tej naszej specjalnej sytuacji z tytułu naszych traktatowych stosunków z Rosją i Ukrainą, poświęcić tu winienem słów parę. Jakkolwiek traktat pokojowy ryski unormował nasze stosunki sąsiedzkie ze Wschodem i w przeciwstawieniu do szeregu innych państw, reprezentowanych w Genui, przesądził o uznaniu przez nas Sowietów de jure, nie odbierało to nam żadną miarą prawa i możności uczestniczenia w obradach genueńskich nad zagadnieniem rosyjskiem. Przecież te ostatnie dotyczyły przedewszystkiem kwestii gospodarczej odbudowy Rosji, nierozstrzygniętej dla nas gdzieindziej, tak blisko nas obchodzącej i wymagającej w każdym razie naszej współpracy. Rozumiano to dobrze przy wyborze Polski do podkomisji politycznej znaczną liczbą głosów; stwierdzałem to sam niejednokrotnie na posiedzeniach Konferencji i wykazałem zresztą samej delegacji sowieckiej, bądź to w naszej z nią wymianie not. bądź w czasie obrad.</u>
<u xml:id="u-33.22" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">P. Cziczeryn przyznać musiał, że nasz w nich udział był okolicznością nie tylko zrozumiałą i naturalną ale nawet dla interesów Rosji raczej pożądaną.</u>
<u xml:id="u-33.23" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Niemniej jednak staranne przestrzeganie zobowiązań traktatu ryskiego zmuszało Delegację Polską do zachowywania w dyskusji nad sprawami rosyjskiemi pewnej rezerwy. Rezerwa ta odnosić się musiała w pierwszym rzędzie do warunków stawianych w Genui Sowietom, warunków ustalonych już w stosunkach polsko-sowieckich traktatem z 18 marca 1921 r. Przytem, jak miałem sposobność stwierdzić to niejednokrotnie, traktat ryski zapewniając nam w stosunku do Rosji klauzulę największego uprzywilejowania, pozwoliłby nam automatycznie korzystać z uprawnień przyznanych innym państwom przez Sowiety.</u>
<u xml:id="u-33.24" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Jeżeli w tych warunkach udział delegacji polskiej w opracowaniu zadań stawianych Rosji nacechowany był rezerwą, to naodwrót nie wahaliśmy się odegrać czynnej roli w propozycjach robionych Rosji w związku z jej gospodarczą odbudową. Stwierdzić nawet mogę, że inicjatywa sprecyzowania programu międzynarodowej kolaboracji w odbudowie Rosji pochodzi od delegacji polskiej. Zgłosiła też ona w konkretnej formie gotowość Polski uczestniczenia w zamierzonej akcji odbudowy. Życzyłbym sobie, by poprzez nasze wschodnie granice ciężko doświadczony Naród rosyjski dostrzegł i zrozumiał ten krok Rządu polskiego nie tylko jako posunięcie taktyczne, zdolne ułatwić rokowania genueńskie, ale jako szczery objaw istotnej chęci ulżenia niedoli ludu rosyjskiego.</u>
<u xml:id="u-33.25" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Mówiąc o specjalnych zobowiązaniach wzajemnych, powstałych dla Polski i Rosji z tytułu traktatu pokojowego ryskiego, nie mogę przemilczeć i tej sprawy t. zw. protokółu ryskiego z 30 marca r. b. Wynikłe na ten temat bałamutne poglądy prostowałem już parokrotnie zagranicą, specjalnie w Genui opierając się z całą jasnością i z całą szczerością na zasadniczym programie Rządu, jak niemniej na literze i treści protokółu ryskiego. Korzystam z tej sposobności, by po raz ostatni, w sposób oficjalny, rozwiać niejasności, przy pomocy których starano się nadużyć dobrej wiary Rządu polskiego i utrudnić położenie jego przedstawicieli w Genui.</u>
<u xml:id="u-33.26" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Protokół ryski, którego ogólna tendencja pokojowa pokrywała się wprawdzie z linią polityki polskiej, szedł w swych szczegółach za daleko i nie odpowiadał swemu istotnemu zadaniu. Nie był on też niczem innem, jak sprawozdaniem z wymiany zdań delegatów, którzy zetknęli się w Rydze, sprawozdaniem ujętem w formie opinii, względnie zaleceń do poszczególnych rządów. To też Rząd polski nie czuł się w żadnej chwili związany tym protokółem i od początku dał wyraźny i szczery wyraz swemu stanowisku.</u>
<u xml:id="u-33.27" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Zanim ukończę relację o najważniejszych momentach, związanych z obradami nad zagadnieniem rosyjskiem w Genui, poświęcić muszę słów parę traktatowi niemiecko-sowieckiemu w Rapallo.</u>
<u xml:id="u-33.28" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Nie należeliśmy do tych, dla których ów traktat był rewelacją nowego stanu rzeczy; to też nie zmienił on w niczem naszej dotychczasowej linii politycznej.</u>
<u xml:id="u-33.29" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">No Konferencji samej nie omieszkaliśmy razem ze współzainteresowanemi delegacjami wyciągnąć z traktatu w Rapollo formalnych konsekwencji w odniesieniu do procedury dalszych rokowań z Sowietami. Ustalono też solidarnie, z naszej inicjatywy, że niezależnie od Konferencji, odnośne rządy zachowują sobie całkowitą swobodę oceny traktatu w Rapollo i odniesienia się doń, na wypadek stwierdzenia, że narusza on zaciągnięte przez jego autorów międzynarodowe zobowiązania.</u>
<u xml:id="u-33.30" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Dlatego też uważaliśmy za konieczne uczynienie wobec Komisji Odszkodowań w Paryżu zastrzeżenia, podanego -do wiadomości Konferencji, oraz Delegacji niemieckiej i sowieckiej w Genui, że Traktat w Rapollo nie może w żadnym razie naruszyć praw Polski do odszkodowań przyznanych jej art. 116 Tr. Wersalskiego z tytułu byłego zaboru rosyjskiego.</u>
<u xml:id="u-33.31" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Od czasu podpisania traktatu w Rapollo pojawiły się ze strony obu kontrahentów zapewnienia, że nie ukrywa on żadnych tajnych zobowiązań wymierzonych przeciw innym państwom. Gdyby tak nie było, musielibyśmy stwierdzić wobec świata, że pokojowa polityka Polski, jak niemniej dowody jej szczerej chęci poprawnego współżycia we wszystkimi sąsiadami nie dały i nie dadzą żadnych powodów do nieprzyjaznych względem Polski zamierzeń, których odpowiedzialność i skutki w żadnym razie na nas spaść by nie mogły. Jestem przeświadczony, że mówiąc to, wyrażam także pogląd naszych sojuszników.</u>
<u xml:id="u-33.32" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Przechodząc z kolej do oceny rezultatów politycznego działu Konferencji Genueńskiej, wypada się zastanowić nad jej dwoma zasadniczemi uchwałami:</u>
<u xml:id="u-33.33" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">1) nad zwołaniem do Hagi komisji w sprawach rosyjskich;</u>
<u xml:id="u-33.34" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">2) nad czasowym paktem nieatakowania.</u>
<u xml:id="u-33.35" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Dla tych, którzy na wyniki obrad genueńskich zapatrywali się bez iluzji i którzy zdawali sobie sprawę z trudności dojścia do porozumienia, osiągnięte wyniki są mniej nikłe niż pozornie mogą się wydawać. Głęboka różnica koncepcji politycznych i gospodarczych, jaka dzieli komunizm od panujących na Zachodzie zasad ekonomicznych, tłumaczy sama przez się trudności napotkane w czasie rokowań między Rosją sowiecką a innemi państwami Europy. Przytem w Genui przeciwstawiały się wyraźnie dwie różne metody dyskusji; gdy z jednej strony dążono do jasnego sprecyzowania warunków porozumienia, z drugiej utrzymywano się świadomie w dziedzinie uogólnień i teorii.</u>
<u xml:id="u-33.36" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">W tych warunkach rolkowania genueńskie zdawały się parokrotnie skazane na rozbicie i do końca wejść nie mogły na drogę konkretną. Pamiętam, że w jednym z najtrudniejszych bodaj momentów zdarzyło mi się powiedzieć, że nie chciałbym powrócić do kraju z dobytkiem rozbitych rokowań i nowopowstałych a mogących nam zagrażać sojuszów. Taki dobytek wywołałby nie tylko niepokój i groźne rozczarowanie w całym świecie, ale oznaczałby i to dla nas w pierwszym rzędzie zachwianie mozolnie budowanych gwarancji spokoju i bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-33.37" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Wówczas to rzuciłem poufnie myśl zawieszenia obrad Konferencji i wysłania do Rosji międzynarodowej komisji, któraby ustaliła czy i w jakiej mierze wewnętrzne stosunki tego kraju dozwoliłyby w dradze dalszych rokowań zapewnić mu pomoc finansową zagranicy, dając jej wzamian niezbędne zadośćuczynienie i gwarancje. W końcu doszliśmy do znanego i przyjętego projektu angielskiego powołania dwóch komisji rzeczoznawczych w Hadze dla dalszych rokowań technicznych.</u>
<u xml:id="u-33.38" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Sądzę, że i w stosunku do obrad hagskich powinniśmy wystrzegać się złudzeń. Jeżeli nawet, jak tego szczerze życzę, przyniosą wynik pomyślny to z własnych doświadczeń pamiętać musimy, że między osiągnięciem porozumienia a realizacją jego skutków jest jeszcze cała przestrzeń, którą wypełnia wykonanie powziętych zobowiązań. Niemniej jednak nauki Konferencji Genueńskiej, nabyta tam znajomość trudności i przeszkód, a nawet samo ograniczenie pola nowych negocjacji i możliwe wyeliminowanie z nich pierwiastka politycznego, rokują obradom hagskim większe szanse powodzenia niż to miało miejsce w Genui.</u>
<u xml:id="u-33.39" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Nie przesądzając dziś jeszcze roli, jaką Polsce wypadnie zająć w tych dalszych pracach ograniczę się tu tylko do stwierdzenia, że nasza dotychczasowa, zasadnicza linia postępowania i tam znaleźćby musiała swe zastosowanie.</u>
<u xml:id="u-33.40" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Wypowiem też życzenie: Rząd Polski byłby szczęśliwy powitać przy pracy nad odbudową Europy gdziekolwiek i w jakichkolwiek warunkach by ona miała miejsce, Stany Zjednoczone, których czynny udział w dziele pokoju nie byłby mniej pożądany ani mniej skuteczny niż był w przechyleniu szali wojny światowej, a dla których Naród polskij żywi uczucie szczerej przyjaźni i wdzięczności.</u>
<u xml:id="u-33.41" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-33.42" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">O pakcie nieatakowania, który przeszedłszy w Genui różne koleje wyraził się wreszcie w formie krótkoterminowego aktu kolektywnego — nie będę tu mówił obszerniej. Przypomnę tylko, że przystąpiliśmy doń powodowani uczuciem solidarności i zrozumienia wagi, jaką aktowi temu nadaje właśnie jego cecha międzynarodowej kolektywności.</u>
<u xml:id="u-33.43" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Ale zaznaczyć tu pragnę, że ze swojej strony Rząd Polski nie dopuszcza wogóle w stosunkach międzynarodowych uwzględnienia napaści, od których wypadałoby się zabezpieczyć w drodze specjalnych zobowiązań. Swą polityką pokojową, okupioną niejednem poświęceniem, Polska dowiodła przed światem, że napadać nikogo nie myśli. To też, gdy w trakcie dyskusji na jednem z posiedzeń Konferencji uczyniono aluzje do potrzeby chronienia granic Rosji od napaści z Zachodu nie mogłem w odpowiedzi nie powołać się na znana bajkę o „Wilku i jagnięciu”.</u>
<u xml:id="u-33.44" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-33.45" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">W naszych z Rosją stosunkach, traktat ryski stanowi wzajemną gwarancję szerszą w treści i trwaniu od paktu genueńskiego. Konstatując to oficjalnie, delegacja polska nie omieszkała zastrzec, że nasze przystąpienie do paktu nie może w niczem zwęzić lub naruszyć dwustronnych zobowiązań przewidzianych traktatem ryskim.</u>
<u xml:id="u-33.46" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Przystąpię z kolei do krótkiego zobrazowania gospodarczych wyników prac Konferencji Genueńskiej. Są one naogół zdaniem mojem, niedoceniane. Przy ich osiągnięciu uniknięto przedewszystkiem jednego zasadniczego i poważnego niebezpieczeństwa, które wyraża się w tendencji ograniczenia suwerenności gospodarczej państw słabszych i wspomaganych ekonomicznie na rzecz międzynarodowej reglamentacji.</u>
<u xml:id="u-33.47" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Zgodnie z podziałem Konferencji na komisje, jej rezolucje gospodarcze rozpadają się na trzy główne działy: finansowy, ekonomiczny i transportowy. Zacznę od pierwszego.</u>
<u xml:id="u-33.48" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Przewodniczący Komisji finansowej, wnosząc w dniu 3 maja na plenarnem posiedzeniu Konferencji wniosek o zatwierdzenie rezolucji tej Komisji, nazwał je kodeksem finansowym świata i porównał co do znaczenia z kodeksem Justyniana. Nie jestem kompetentny by zaopiniować, czy historia potwierdzi to śmiałe porównanie, ale nawet dla laika nie ulega wątpliwości, że w Genui uchwalono zasady ogólne, które przyjęte być muszą jako kamień węgielny zdrowej polityki finansowej j gospodarczej wszystkich krajów.</u>
<u xml:id="u-33.49" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Napróżno byśmy szukali w tych decyzjach, a raczej wskazaniach, jakichś cudotwórczych środków, które w krótkim czasie miałyby przywrócić zdrową sytuację przedwojenną w miejsce stanu finansowego złego, często tragicznego wyczerpanych wojną krajów. Przeciwnie droga wskazana jest długa i żmudna, a opiera się na indywidualnych wysiłkach każdego państwa, na jego usilnej wytężonej pracy, na powolnem składaniu środków pochłoniętych przez wojnę.</u>
<u xml:id="u-33.50" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">A więc przedewszystkim zrównoważenie budżetów nietyko przez naciskanie śruby podatkowej, lecz przez zaprowadzenie najdalej idących oszczędności. Naturalnie przewidziano, że w pewnych wypadkach, naprzykład w Polsce, równowaga budżetowa nie dałaby się osiągnąć bez wydatnej pomocy zewnętrznej, w formie długotermimiowych kredytów.</u>
<u xml:id="u-33.51" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Osiągnięcie równowagi budżetowej jest pierwszym krokiem ku uzdrowieniu sytuacji walutowej; jako następny zalecono w Genui wstrzymanie emisji pieniędzy papierowych, uniezależnienie banków emisyjnych od wpływów politycznych i oparcie ich działalności na zasadach zdrowej i ostrożnej polityki bankowej. Wówczas będzie można myśleć o powrocie ku oparciu walut na pokryciu kruszcowem, mianowicie na pokryciu emisji złotem.</u>
<u xml:id="u-33.52" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Oprócz tych zasad ogólnych, Komisja finansowa zdobyła się na zupełnie nowe koncepcje, które w razie ich przyjęcia przez większą grupę państw mogłyby mieć doniośle znaczenie praktyczne w przyszłym rozwoju międzynarodowego życia finansowego świata. Chodzi mianowicie o zawarcie międzynarodowej konwencji mającej na celu skoncentrowanie i uregulowanie cyrkulacji złota na rynku międzynarodowym. Sprawa jest wielkiej wagi i wymaga dokładnego i szczegółowego zbadania. Dlatego też proponowane jest zwołanie w najbliższym czasie przez Bank angielski konferencji banków centralnych z udziałem Stanów Zjednoczonych dla praktycznego jej rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-33.53" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Komisja wypowiedziała się dalej przeciw sztucznej kontroli operacji dewizowych.</u>
<u xml:id="u-33.54" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">W sprawach kredytów najważniejsza jest uchwała, zalecająca utworzenie konsorcjum międzynarodowego, opartego na narodowych syndykatach, którego zadaniem byłoby dostarczenie długoterminowych kredytów państwom nie mogącym bez pomocy zewnętrznej pokonać powojennych trudności finansowych.</u>
<u xml:id="u-33.55" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Z tego pobieżnego streszczenia widać, że w sprawach finansowych Konferencja spełniła poważne zadanie, które przyjąć należy z uznaniem.</u>
<u xml:id="u-33.56" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Komisja ekonomiczna rozpatrywała środki i zarządzenia z dziedziny polityki handlowej, zmierzającej do ułatwienia obrotu towarowego i unormowania stosunków ekonomicznych miedzy państwami, które brały udział w Konferencji.</u>
<u xml:id="u-33.57" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Wśród zleceń Komisji ekonomicznej, do najważniejszych zaliczyć należy: ustalenie w każdem państwie stałych i nie podlegających ciągłych zmianom taryf celnych, możliwe ograniczenie opłat wywozowych, zniesienie, względnie zredukowanie zakazów i reglamentacji wwozu i wywozu i powrót do wolnego handlu; oparcie traktatów handlowych na zasadzie klauzuli największego uprzywilejowania, ułatwienia w podróżach i wydawaniu paszportów dla kupców i przemysłowców i t. d.</u>
<u xml:id="u-33.58" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Większość zleceń Konferencji Genueńskiej z dziedziny ekonomicznej została już w Polsce w ciągu ostatniej zimy w czyn wprowadzona, co zostało podniesione z uznaniem w mowie włoskiego ministra handlu p. Rossiego, wygłoszonej na komisji ekonomicznej. Jeśli, jak stąd widać, Polska hołduje zasadom wolnej gospodarki handlowej, zmierzającej do ułatwień dla handlu międzynarodowego, to natomiast w innej dziedzinie zleceń Konferencji Genueńskiej, a mianowicie stabilizacji przepisów handlowych, niezmienności rozporządzeń celnych i wwozowo-wywozowych Polska nie osiągnęła jeszcze celów wskazanych przez konferencje. Życzyć należy, żeby w tej dziedzinie ze względu na politykę międzynarodową jaknajprędzej postęp dał się zauważyć.</u>
<u xml:id="u-33.59" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Obok komisji ekonomicznej, istniał w Genui specjalny komitet dla spraw pracy, w którym Polska żywy brała udział, reprezentując oprócz siebie również i państwa Małej Ententy. Szereg wniosków i projektów polskich został tam przyjęty.</u>
<u xml:id="u-33.60" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Komitet pracy podkreślił wagę i znaczenie współpracy szerokich warstw robotniczych, mężczyzn i kobiet w dziale ekonomicznej odbudowy świata i podkreślił konieczność zarządzeń, zmierzających do walki z bezrobociem, stanowiącem dzisiaj jedną z największych klęsk całego świata.</u>
<u xml:id="u-33.61" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Komisja transportowa, w której Delegacja polska brała bezpośredni udział, zajmowała się sprawami, dotyczącemu ulepszenia międzynarodowych komunikacji lądowych wodnych i uznała przedewszystkiem, że jest rzeczą pierwszej wagi, aby państwa europejskie dokładały nadal wszelkich sił do odbudowy środków komunikacji i do ułatwienia międzynarodowych transportów, przyczem należy się kierować jedynie względami handlowymi i technicznymi. Dalej stwierdzono w powziętej rezolucji, że państwem nie rozporządzającym dostatecznymi środkami do dobudowy swych środków komunikacji, należy dać pomoc i że w tym celu państwa potrzebujące pomocy mogą zażądać inspekcję, które będą przeprowadzane przez kompetentnych ekspertów.</u>
<u xml:id="u-33.62" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Wyrażano życzenie, aby wszystkie państwa europejskie, które podpisały konwencję, zawartą w Barcelonie w kwietniu 1921 r. jaknajprędzej tę konwencję ratyfikowały i aby państwa, które w tej konwencji udziału nie brały zobowiązały się jednakowoż do jaknajrychlejszego zastosowania jej postanowień. Również i postanowienia konwencji berlińskiej mają być jaknajprędzej znowu zastosowanie, a zasady ogólne układu zawartego w Porto Rose w listopadzie 1921 r. i obowiązującego państwa sukcesyjne monarchii austro-węgierskiej zostały również przyjęte i przez inne państwa europejskie.</u>
<u xml:id="u-33.63" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">W celu najśpieszniejszego przywrócenia międzynarodowych transportów w co najmniej tak samo zadawalniających warunkach jak przed wojną, zarządy kolei żelaznych francuskich zostały zaproszone do zwołania konferencji, przedstawicieli technicznych wszystkich zarządów kolejowych Europy w celu stworzenia możliwie bliskiej współpracy, naturalnie bez naruszenia autonomii poszczególnych sieci i nie mieszając silę do atrybucji egzystujących już międzynarodowych związków. Na porządek dzienny tej konferencji ma być wniesiona w pierwszej linii sprawa taryf międzynarodowych i zmniejszenia niedogodności związanych z wahaniami walutowemi. Zwołani przedstawiciele techniczni mają się też pomiędzy innymi zastanowić nad stworzeniem stałej konferencji zarządów kolejowych dla unifikacji i polepszenia warunków urządzenia i ruchu kolei żelaznych w celu ułatwienia międzynarodowych przewozów.</u>
<u xml:id="u-33.64" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Wreszcie wyrażono życzenie, aby odnośne organy techniczne Ligi Narodów badały od czasu do czasu osiągnięte postępy w rozwoju międzynarodowych transportów i zwoływały w tym celu za zgodą państw zainteresowanych specjalne zebrania ekspertów.</u>
<u xml:id="u-33.65" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Niektóre delegacje, głównie delegacje państw, które nie brały udziału w układzie barcelońskim albo nie są członkami Ligi Narodów, zgłosiły zastrzeżenia do tych rezolucji, po większej części formalnej natury: delegacja polska do żadnych zastrzeżeń powodu nie miała.</u>
<u xml:id="u-33.66" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Tak więc ogólny bilans prac całej Konferencji Genueńskiej nic może być w żadnym razie poczytywany jako ujemny. Przedstawiłem już jego korzyści natury ogólnej, a mianowicie: Utrzymanie solidarności państw zainteresowanych w zachowaniu obecnego porządku rzeczy, uniknięcie zerwania Konferencji wraz z jego konsekwencjami, pozostawienie drogi do porozumienia z Rosją.</u>
<u xml:id="u-33.67" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Ponadto dla Polski korzyści Konferencji wyrażają się nie tylko w uniknięciu poważnych niebezpieczeństw, lecz w rozszerzeniu i umocnieniu naszych stosunków z innemi państwami i w wyzyskanej sposobności wykazania naszej czynnej, konstruktywnej polityki pokojowej. W końcu podkreślić pragnę niewątpliwy wzrost naszego autorytetu międzynarodowego.</u>
<u xml:id="u-33.68" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Wypada mi z kolei omówić nasze sprawy terytorialne i graniczne, z któremi w ciągu mej podróży miałem wielokrotnie do czynienia.</u>
<u xml:id="u-33.69" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Jak wiadomo art. 87 Traktatu Wersalskiego zleca Głównym Mocarstwom Sprzymierzonym zadanie ustalenia granic Potoki tym traktatem nieokreślonych. Zadanie to rozumieć należy nie tylko jako prawo, lecz jako obowiązek tych mocarstw, którego wypełnienie miało niewątpliwie na celu zaspokoić potrzeby i zabezpieczyć interesy Odbudowanego Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-33.70" who="#komentarz">(Głos: Trzy lata temu)</u>
<u xml:id="u-33.71" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Okoliczności sprawiły, że w ciągu trzech lat jakie nas dzielą od zawarcia Traktatu Wersalskiego, Państwo Polskie o otwartych w znacznej części granicach, znalazło się w możności i w konieczności nie tylko określenia tychże i obronienia ich siłą własnego oręża, ale regularnego ich unormowania w drodze międzynarodowych traktatów specjalnie Traktatu Ryskiego z zainteresowanemi sąsiedniemi państwami. W litem sposób wypełniony już został istotny przedmiot odnośnego postanowienia Traktatu Wersalskiego, zgodnie z jego duchem.</u>
<u xml:id="u-33.72" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Wszakże Rząd Polski jakkolwiek świadomy dokonanego już załatwienia sprawy naszych granic wschodnich, pozbawionego dotąd jedynie formalnej sankcji Mocarstw, dba jednak o skrupulatne wykonanie postanowień traktatu, na którym opiera się niepodległość Państwa. Dlatego też nie uważał tymczasem za wygasły, tytuł Głównych Mocarstw Sprzymierzonych do oznaczenia wschodnich granic Polska, mającego się wyrazić w formalnem usankcjonowaniu li uznaniu pokojowo i regularnie ustalonego, obecnego stanu rzeczy.</u>
<u xml:id="u-33.73" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Wnioskując na zasadzie rozmów przeprowadzonych z miarodajnemi czynnikami na Zachodzie, że nadchodzi chwila, by przygotować wypełnienie art. 87 Traktatu Wersalskiego, Rząd Polski nawiązał w tym względzie w kwietniu, urzędową, przedwstępną korespondencję z rządami Francji, Anglii, Włoch i Japonii, celem wspólnego sprecyzowania terminu i procedury. Celowość tego kroku potwierdzona została w Genui, gdzie ułatwiła mi skuteczne odparcie zakusów wniesienia naszych spraw granicznych przed niekompetentnie w tym Względzie forum Konferencji. Stwierdzić tam mogłem mianowicie, z należytą siłą, że Polska z uwagi na swe słuszne prawa, rozważenia tych kwestii się nie obawia, że przemycać ich międzynarodowego usankcjonowania pod przygodną formułką nie myśli li że sama podjęła inicjatywę dokonania tej sankcji we właściwiej drodze.</u>
<u xml:id="u-33.74" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">W obecnym stanie rzeczy sprawa uznania naszych granic określonych Traktatem ryskim, znajduje się w stadium wstępnego porozumienia się miedzy Głównemi Mocarstwami Sprzymierzonemu. Rząd Polski ma na nią zwrócenia najbaczniejszą uwagę i utrzymuje swój postulat jej zgodnego z naszym interesem załatwienia.</u>
<u xml:id="u-33.75" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Sprawa wschodniej części Małopolski nie była mimo różnych usiłowań, traktowana w jakiejkolwiek bądź formie na Konferencji w Genui: nie była też z mej strony zagranicą przedmiotem żadnych zobowiązań ani nawet wiążących rozmów.</u>
<u xml:id="u-33.76" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Stan prawny tej sprawy jest w naszych oczach analogiczny do przedstawionego przed chwila prawnego położenia sprawy naszych granic wschodnich. Rząd polski uważa, że suwerenność nad całą dzielnicą małopolską należy bez zastrzeżeń do Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-33.77" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-33.78" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Z chwilą uznania tego stanu rzeczy przez powołane do tego Główne Mocarstwa Sprzymierzanie, Rząd nie omieszka przedłożyć Sejmowi Ustawodawczemu w Warszawie, projektu prawa, któreby zapewniło głównym narodowościom zamieszkującym wschodnią część Małopolski, korzystanie w ramach samorządowych z najszerszych swobód, zgodnych z rozwojem tych narodowości i potrzebami całego Państwa.</u>
<u xml:id="u-33.79" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-33.80" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Nie mogę tu pominąć sprawy stosunków polsko-litewskich.</u>
<u xml:id="u-33.81" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Podobnie jak czyniłem to stale na Zachodzie, w odpowiedzi na roszczenia rządu kowieńskiego do Ziemi Wileńskiej, skonstatuje tu raz jeszcze, że w oczach Rządu Polskiego przynależność ziemi tej do Polski została Ostatecznie przesądzona...</u>
<u xml:id="u-33.82" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-33.83" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">... aktem złączenia z dnia 22 marca r. b. opartym na nieskrępowanym wyrazie woli ludności miejscowej.</u>
<u xml:id="u-33.84" who="#komentarz">(Głosy: Bardzo słusznie)</u>
<u xml:id="u-33.85" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Jedyną przeszkodą w nawiązaniu przyjaznych stosunków polsko-litewskich jest uporczywie nieliczenie się rządu litewskiego z tym faktem.</u>
<u xml:id="u-33.86" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Z naszej strony, świadomi uczuć jakie żywi Naród polski do Narodu litewskiego, nie cofniemy wyciągniętej doń w każdej chwili, a gotowej do pojednania dłoni. Co do mnie, mogę tylko z tej trybuny powtórzyć słowa wypowiedziane na ostatniem plenarnem posiedzeniu Konferencji Genueńskiej, w odpowiedzi na nieuzasadnione groźby Delegata litewskiego: Zgodnie ze swem zobowiązaniem powziętem wobec Rady Ligii Narodów, Polska na Litwę nie napadnie. Jesteśmy zawsze gotowi wejść z rządem litewskim w bezpośrednie rokowania, celem unormowania stosunków dobrego sąsiedztwa, a nawet gotowi jesteśmy uznać rząd litewski de jure.</u>
<u xml:id="u-33.87" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">W konkluzji chciałbym uwydatnić w paru słowach na czem polega mojem zdaniem ujawniony w ostatnich czasach postęp w położeniu naszych spraw terytorialnych i granicznych.</u>
<u xml:id="u-33.88" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Widzę go nie tylko w fakcie zdjęcia spraw tych z porządku dziennego Konferencji Genueńskiej, na skutek jasnego i stanowczego stanowiska, zajętego przez nas i naszych przyjaciół.</u>
<u xml:id="u-33.89" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Widzę niemniej ten postęp w okoliczności, że nasze sprawy terytorialne i graniczne mogły być przez nas postawione już tylko jako przedmiot sankcji Głównych Mocarstw Sprzymierzonych.</u>
<u xml:id="u-33.90" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Samo bowiem rozstrzygnięcie tych spraw zostało dokonane bądź bo w drodze bezpośredniego układu z państwami ościennemi, bądź w drodze wypowiedzenia silę ludności.</u>
<u xml:id="u-33.91" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">W końcu podkreślać winienem, że Rząd polski wyklucza możność dopełnienia przez Mocarstwa tego ich ważnego zadania, inaczej jak zgodnie z wolą Polski i przy jej pełnem współdziałaniu.</u>
<u xml:id="u-33.92" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie).</u>
<u xml:id="u-33.93" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Wzmiankowałem już w mem przemówieniu rozszerzenie się i korzystne ułożenie międzynarodowych stosunków Polski z okazji Konferencji Genueńskiej. Celem konkretniejszego zobrazowania tego stanu rzeczy, chciałbym tu w krótkich słowach zcharakteryzować nasze obecne stosunki z obcemi rządami.</u>
<u xml:id="u-33.94" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Zacznę od Włoch, których gościnne przyjęcie i świetne zorganizowanie technicznie obrad genueńskich zyskały ogólnie uznanie i wdzięczność, do jakich rad jestem się tu w imieniu Rządu polskiego przyłączyć. Z Włochami zbliżyła nas w ciągu Konferencji wspólna troska i wspólne zabiegi o jej możliwie pomyślny rezultat Niezależnie od obrad ogólnych doprowadzony też został w Genui do skutku Układ handlowy włosko-polski, drugi z rzędu nasz układ gospodarczy z wielkiem mocarstwem, który przyczyni się niewątpliwie w drodze ożywienia i utrwalenia stosunków ekonomicznych między obu krajami, do zacieśnienia więzów wzajemnej sympatii.</u>
<u xml:id="u-33.95" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Miałem już sposobność mówić tutaj o ścisłej współpracy, jaka łączyła nas w Genui z delegacją francuską. Współpraca tą była naturalnym wyrazem sojuszu polsko-francuskiego, opartego nie tylko na tradycyjnej i głębokiej przyjaźni obu narodów, ale na wspólności ich najistotniejszych interesów. Polityki, będącej wykładnikiem tego stosunku, Rząd polski przytrzymywał się niezmiennie i przytrzymywać się będzie i na przyszłość. Rad jestem, że mogę tu podkreślić serdeczne stosunki jakie wiążą nas z Belgią, a które znalazły swój wyraz w konkretnej współpracy i trwałem zbliżeniu uświęconem na Konferencji Genueńskiej.</u>
<u xml:id="u-33.96" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">W ciągu ostatniego okresu, rząd angielski jak to z żywem zadowoleniem mogłem skonstatować, wykażą względem nas lepsze i pełniejsze zrozumienie nie tylko naszych potrzeb i naszego położenia, ale także czynnej i pokojowej roli Polski.</u>
<u xml:id="u-33.97" who="#komentarz">(Głos: Nareszcie)</u>
<u xml:id="u-33.98" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Przekonać się o tem mogłem osobiście w przyjaznych rozmowach z angielskimi: mężami stanu, których oświadczenia w starannej chowam pamięci. Za objaw szczególnie pomyślny poczytuję ujawnioną wobec mnie parokrotnie z autorytatywnej strony angielskiej, zdecydowaną wolę Anglii utrzymania solidarności między państwami sprzymierzonemi, która w oczach Rządu polskiego jest najlepszą gwarancją pokoju, odbudowy ekonomicznej, oraz zabezpieczeniem obecnego ustroju Europy!</u>
<u xml:id="u-33.99" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Z prawdziwą przyjemnością mogliśmy się w Genui przekonać, że z Japonią łączą nas nie tylko stosunki wzajemnej sympatii, ale i możność konkretnej, korzystnej współpracy politycznej i gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-33.100" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Nasze porozumienie z Małą Ententą wydało w Genui nadzwyczaj pomyślne rezultaty. Było ono nowym dowodem znaczenia i siły solidarności w międzynarodowych stosunkach, której sam przykład, niemniej jak czynna akcja czterech, opartych na porozumieniu rządów, oddziałało niewątpliwie korzystnie na rozwój prac Konferencji i Układ ogólnych stosunków.</u>
<u xml:id="u-33.101" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Nie mogę też pominąć tutaj dodatniej naszej współpracy w Genui z państwami bałtyckiemi. Wspólność wielu interesów między temi państwami a Polską były oczywistą na Konferencji. Ufam, że i na przyszłość, wbrew pewnym, mam nadzieję chwilowym trudnościom, jakie się ujawniły w zaprzyjaźnionej z nami Finlandii, ta nasza wspólność interesów da nam pole do dalszej owocnej współpracy.</u>
<u xml:id="u-33.102" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Z t. zw. państwami neutralnemu w pierwszym rzędzie z Szwajcarią i Holandia łączyły nas również w Genui wspólne wysiłki w kierunku pomyślnego wyniku prac ogólnych. Jestem przekonany, że zadzierzgnięte nie od dziś przyjazne więzy z temi państwami i coraz lepsze poznanie przez nie naszej roli i dążeń, przyniosą nam w przyszłości niemniej korzystne wyniki, jak nasze współdziałanie na terenie genueńskim.</u>
<u xml:id="u-33.103" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Nie wahałem się skorzystać ze sposobności, jaką stanowił nasz wspólny z Niemcami pobyt w Genui, by omówić z nimi obecny stan naszych wzajemnych stosunków. Rad byłem spotkać się z ich strony z oświadczeniem, że wobec definitywnego załatwienia sprawy śląskiej, rząd niemiecki wyraża swą gotowość wszczęcia rokowań, mających ustalić normalne warunki współżycia gospodarczego Polski i Niemiec, że przystąpi do zniesienia zakazów wywozowych, naruszających Traktat Wersalski. W tych warunkach sądzę, że te różnolite i rozległe rokowania gospodarcze polsko-niemieckie będą się mogły rozpocząć w bliskim czasie.</u>
<u xml:id="u-33.104" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Z naszej strony stwierdzić tu pragnę, że w ramach ścisłego wykonania obowiązujących traktatów i uszanowania istniejącego stanu rzeczy, Niemcy napotykają zawsze w Polsce sąsiada gotowego do normalnej współpracy, szczerze i lojalnie pracującego nad rozwojem poprawnych, pokojowych stosunków sąsiedzkich.</u>
<u xml:id="u-33.105" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Dodam słów parę o stosunku naszym do naszych wschodnich sąsiadów, Rosji i Ukrainy. W mojem sprawozdaniu o Konferencji Genueńskiej miałem już sposobność wykazać, że nasza rola w Genui, dyktowana interesem tak własnym jak ogólnym, daleką była od jakiejkolwiek wrogości względem Sowietów. Ich Delegacja mogła się nawet naocznie przekonać, że nieraz ta rola okazywała się zbieżną z interesami Rosji. Sądzę, że w Moskwie i Charkowie nasza konsekwentna polityka pokojowa znajdzie zrozumienie i że Sowiety ocenią nie tylko właściwą treść i wagę stosunku Polski do nich, lecz uwzględnią znaczenie jakie mieć musi w ustosunkowaniu się do nich innych państw europejskich, skrupulatnie wypełnianie przez Rosję i Ukrainę powziętych traktatowych z obowiązków.</u>
<u xml:id="u-33.106" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-33.107" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Wysoki Sejmie! Obecne położenie wewnętrzne i międzynarodowe Polski pozwoliło naszej polityce zagranicznej wyjść poza ciasne ramy własnych tylko i bezpośrednich interesów państwowych i okazać zrozumienie i czynne zainteresowanie się dla wielkich zagadnień polityki światowej. Dlatego niech mi wolno będzie zakończyć niniejsze moje expose paru uwagami o poglądzie Rządu polskiego na te sprawy.</u>
<u xml:id="u-33.108" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Polska odczuwa silniej niż ktokolwiek potrzebę ogólnego, trwałego pokoju, jako nieodzownego warunku stabilizacji międzynarodowych stosunków i gospodarczej odbudowy Europy. W naszem przekonaniu to wielkie dzieło oprzeć się może tylko na pełnem utrzymaniu w mocy obowiązujących traktatów, gdyż napróżno byśmy mówili o powrocie do naruszonej przez wojnę równowagi ekonomicznej, gdybyśmy dopuścić mieli do rewizji istniejącego porządku rzeczy.</u>
<u xml:id="u-33.109" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">To też, trzymając się konsekwentnie swej dzisiejszej linii politycznej, Rząd polski będzie i nadal przeciwdziałał wszelkiemi siłami, w porozumieniu i współpracy ze swymi sojusznikami, prądom zmierzającym do utworzenia w Europie nowych konstelacji politycznych, opartych na nowym programie i zmienionych podstawach.</u>
<u xml:id="u-33.110" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Mówiąc to, nie mam na myśli tylko ustosunkowania się wielkich mocarstw. Obchodzi nas również z bliska rozkład sił i stosunków w Europie środkowej, jako tej części naszego kontynentu, która przeszła od wielkiej wojny największe przeobrażenia polityczne i gospodarcze. Stosunek nasz obecny do państw Małej Entente'y, oparty na indywidualnem i rożnem z niemi zbliżeniu, ujętem w formę kolektywnego współdziałania, wydał widoczne i nadspodziewanie pomyślne rezultaty. Nie zamierzając narazie nadawać mu formy odmiennej, Rząd polski sądzi, że ten stosunek nie przestanie i na przyszłość być czynnym wykładnikiem polityki pokojowej, zmierzającej do utrzymania istniejącego i zawarowanego traktatem stanu rzeczy w Europie środkowej. W temże samem zrozumieniu Rząd polski z radością przyjmuje zapowiedź bardziej konkretnego zbliżenia między dwoma bliskiemi mu sojuszniczemi rządami Francji i Rumunii.</u>
<u xml:id="u-33.111" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Ze szczególnem zainteresowaniem odnosi się Rząd polski do położenia Austrii, której gospodarcze trudności miałem ostatnio sposobność bliżej poznać osobiście z okazji nadzwyczaj przyjaznego przyjęcia, jakiego doznałem w Wiedniu. W ocenie poważnych konsekwencji politycznych i społecznych jakie miećby mogły w międzynarodowych stosunkach trudności przeżywane przez Austrię, Rząd polski nie omieszka, zgodnie z zasadniczym programem swej polityki zewnętrznej, współdziałać w tej sprawie z czynnikami, którym zależy na utrzymaniu ładu i pokoju w Europie środkowej.</u>
<u xml:id="u-33.112" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Niemniej przejętym jest Rząd polski świadomością koniecznej i rychłej sanacji stosunków na wschodnich kresach Europy. Złożywszy tego dowody w ciągu Konferencji Genueńskiej, nie cofnie się on przed dalszą akcją, któraby miała na celu umożliwienie solidarnego przyjścia z pomocą ludności Rosji, oraz przygotowania powrotu tego kraju do niezbędnej gospodarczej współpracy z innemi państwami Europy.</u>
<u xml:id="u-33.113" who="#MinisterSprawZagranicznychSkirmunt">Wysoki Sejmie! Przedstawiłem działalność naszą na Konferencji w Genui, sprawę naszych granic, nasze obecne położenie polityczne i międzynarodowe ustosunkowanie. Dałem wreszcie obraz poglądów Rządu na ogólną sytuację w polityce międzynarodowej i zarysowałem jego zamierzenia na przyszłość w dziedzinie polityki zewnętrznej. Ocena wartości i skutków działalności Ministra Spraw Zagranicznych nie do mnie należy. Jednak sądzę, że wolno mi w poczuciu spełnionego obowiązku spokojnie stwierdzić, iż wraz z Delegacją Polską w Genui przyłożyłem wszelkich starań, by wykazać światu rolę i zadania Polski a imię Jej stawić wysoko!</u>
<u xml:id="u-33.114" who="#komentarz">(Brawa, oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuję odroczenie dyskusji nad dopiero co wysłuchanem ekspose p. Ministra Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#WojciechTrąmpczyński">Przystępujemy do nr. 6 porządku dziennego Sprawozdanie Komisji Opieki Społecznej, o wniosku nagłym ks. Blizińskiego i tow. w sprawie ustawy o opiece społecznej (druk nr. 3397 i 2572). Głos ma ks. Kaczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#ZygmuntKaczyński">Wysoki Sejmie! Kilkakrotnie posłowie sejmowi zwracali się do Rządu z żądaniem wniesienia na Sejm projektu ustawy o opiece społecznej.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#ZygmuntKaczyński">Trzy osobne organizacje, istniejące w każdym z zabiorów, wytworzyły obecnie stan pewnej anarchii, bezładu, o ile chodzi o opiekę społeczną. Wydanie jednej ustawy zgodnej z dzisiejszemi wymaganiami życia okazało salę dziś najzwyklejszą koniecznością. Dlatego też w zrozumieniu tego ks. poseł Bliziński, nie czekając na przygotowanie i wniesienie przez Rząd projektu rządowego, w porozumieniu z Rządem wniósł projekt odnośnej ustawy, którą rozpatrywano w Komisji Opieki Społecznej. Komisja w trzech czytaniach załatwiła przyjęła ten projekt, który dziś został przedłożony Wysokiemu Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#ZygmuntKaczyński">Ażeby zrozumieć wagę i potrzebę, a następnie w krótkości podać charakter niniejszej ustawy pozwolę sobie skreślić dotychczasowy stan opieki społecznej w każdej dzielnicy, a następnie w krótkości podać charakterystykę niniejszego projektu.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#ZygmuntKaczyński">Otóż o ile chodzi o b. zabór pruski, to tam stan opieki społecznej stał najwyżej i był zgodny z dzisiejszemi wymaganiami życia. W b. zaborze pruskim już w r. 1871 wydano ustawę o opiece społecznej i zmieniono ją potem nowelami z 1894 i 1908 r. Cała opieka społeczna opierała się przedewszystkiem na związkach komunalnych. Obowiązkiem związków komunalnych było przychodzić z opieką i pomocą tym, którzy tego potrzebują. Związki komunalne dzieliły się na związki miejscowe i na związki krajowe. Nasza ustawa dziś przedłożona, opiera się prawie na tych samych zasadach co niemiecka, więc już pod tym względem jest wielkie ułatwienie, że nie potrzeba będzie w jednej z dzielnic rujnować tej organizacji opieki społecznej, jaka tam już istnieje.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#ZygmuntKaczyński">W b. zaborze austriackim istniał również pewien rodzaj opieki społecznej, mianowicie opieka nad ubogimi. Ciężkie przejścia, jakich terenem była nasza Galicja, dzielnica małopolska, pod względem i gospodarczym i politycznym, nie pozwoliły zająć się bliżej organizacją opieki społecznej w tej dzielnicy, ale w każdym razie i samorządy miejscowe władze autonomiczne dbały o to, ażeby opieka społeczna była jak najlepiej postawiona.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#ZygmuntKaczyński">Stosunkowo najgorzej stan opieki społecznej przedstawiał się w b. zaborze rosyjskim. Rząd rosyjski starał się nią zajmować, ale chciał przy tej okazji przedewszystkiem rusyfikować. Otóż opieka społeczna i przewodnictwo nad nią spoczywało w rękach gubernatorów, a w Warszawie generał-gubernatora. Zasady organizacji tej opieki normowane były przepisami czysto policyjnemi, administracyjnemi. To też nic dziwnego, że ta opieka społeczna u nas nigdy nie stała na takim poziomie, jak tego życie wymagało. Opieka społeczna była wykonywana tak, że była nawet niecierpiana, nienawidzona, i naprawdę skutków swoich dobroczynnych dla ludności potrzebującej wcale nie okazywała.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#ZygmuntKaczyński">Ten stan opłakany, jaki istniał przedewszystkiem w największym zaborze, bo w zaborze rosyjskim, zmusił sfery sejmowe i rządowe do tego, ażeby jak najprędzej wprowadzić sanację pod tym względem. Wojna kilkuletnia i związane z nią nieszczęścia, katastrofy i klęski, jakie przeszły przez kraj, tembardziej zmusiły nas do tego, ażebyśmy się zajęli specjalnie opieką społeczną, ażebyśmy tę opiekę społeczną naprawdę wprowadzili, aby dać możność korzystania z tej opieki tysiącom i setkom tysięcy ludzi bardzo jej potrzebujących.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#ZygmuntKaczyński">O ile chodzi o charakter tej ustawy, która się będzie nazywała ustawą o opiece społecznej, to muszę zaznaczyć, że większość podanych tu kategorii osób i pomocy, która im będzie okazywana, ma charakter przejściowy, dlatego, że zadaniem dzisiejszem za granicą przedewszystkiem jest zastąpić różne działy opieki społecznej ubezpieczeniami społecznemi. Z chwilą, gdy zostaną zaprowadzone ubezpieczenia społeczne nie tylko na wypadek choroby ale i od nieszczęśliwych wypadków, a następnie opieka nad wdowami i sierotami, kalekami i t. d. znikną z działów opieki społecznej odpowiednie kategorie osób i opieka społeczna w dzisiejszem rozumowaniu będzie miała o wiele bardziej zwężony zakres.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#ZygmuntKaczyński">Przebiegając artykuł po artykule, każdy musi spostrzec, że ustawa ta jest tylko ramową, zawiera zasady, na których opierać się będzie opieka społeczna, a dopiero później przyjdą specjalne ustawy, które rozwiną te zasady i postawią opiekę społeczną na właściwym poziomie.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#ZygmuntKaczyński">Art. 1 podaje określenie i cel opieki społecznej. Otóż według tego artykułu opieka społeczna ma dwojaki charakter. Po pierwsze niesienia pomocy tym, którzy jej potrzebują z powodu całkowitej niezdolności do pracy, czy też chwilowo utraconej zdolności do pracy. Po drugie ma ona charakter zapobiegawczy, mianowicie dążeniem jej będzie stosować także odpowiednie środki, aby zmniejszyć kategorię osób, które wymagają opieki społecznej i są ciężarem dla społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#ZygmuntKaczyński">Art. 2 mówi o zakresie działania opieki społecznej i wymienia kategorie osób, które będą korzystały z opieki społecznej. Pierwsze 3 punkty zawierają kategorie tych osób, które są zupełnie niezdolne do pracy mianowicie: dzieci, matki, starcy, inwalidzi, kaleki, nieuleczalnie chorzy i t. d. Nad niemi będzie rozciągnięta stała, całkowita opieka społeczna.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#ZygmuntKaczyński">Następnie punkt d) dotyczy osób, które chwilowo utraciły możność do pracy czy to z powodu klęski gospodarczej, czy to z powodu klęsk politycznych. Podczas wojny np. mieliśmy mnóstwo ludności, która opuszczała kraj, która ucierpiała wskutek działań wojennych, gdyż spalono im całe gospodarstwa. Więc rozciągnięcie chwilowej opieki społecznej nad tą kategorią osób jest również rzeczą konieczną. Następne punkty e) f), które mówią o walce z żebractwem, włóczęgostwem, alkoholizmem i nierządem, należą do działu opieki społecznej zapobiegawczej.</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#ZygmuntKaczyński">Przy tej okazji trzeba wspomnieć o rozpanoszeniu się obecnie żebractwa; niema prawie przystanku tramwajowego w Warszawie, gdzie by żebrak nie wyciągał ręki, widzimy mnóstwo dzieci opuszczonych na ulicy, widzimy, jak po wojnie rozpanoszyło się u nas do niebywałych wprost granic włóczęgostwo. Nie tylko miasta, ale i wsie, nawiedzane są przez żebraków. Ze wszystkich stron płyną dziś głosy, ażeby sprawę tę jakoś załatwić, czy to przytułki pobudować, czy przez wprowadzenie opieki społecznej ukrócić coraz bardziej panoszące się włóczęgostwo i żebractwo. Zadaniem więc opieki społecznej będzie zająć się włóczęgami i żebrakami i o ile są zdolni do pracy, dać im możność zarobkowania.</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#ZygmuntKaczyński">Następną bolączką, z którą będzie musiała walczyć opieka społeczna zapobiegawcza, jest alkoholizm. Niedawno uchwaliliśmy ustawę o ograniczeniu spożycia alkoholu. W ustawie tej jeden z punktów zabrania pić wódkę w soboty i w niedziele; tymczasem jesteśmy świadkami zjawiska, że właśnie w soboty i w niedziele jest jak najwięcej pijanych, wieczorami, nawet trudno przez ulicę przejść, a policjanci widzą to i zupełnie nie reagują; Co więcej, mieszkając na przedmieściu Warszawy, jestem świadkiem, że pod bokiem komisariatu otwarte są nieraz całemi nocami różnego rodzaju restauracje i spelunki, w których sprzedaje się zupełnie otwarcie wódkę lub innego rodzaju alkohol. Widzimy więc, że ustawa, która miała na celu zapobiec spożywaniu wielkich ilości alkoholu, nie tylko nie zapobiegła temu, lecz przeciwnie wskutek bezczynności naszych władz administracyjnych pod tym względem stało się u nas wręcz przeciwnie; mianowicie obecnie rozpijanie się wzrosło do niebywałych granic.</u>
<u xml:id="u-35.14" who="#ZygmuntKaczyński">Następnie, walczyć ma ta ustawa i z nierządem. Te cztery bolączki, mianowicie: żebractwo, włóczęgostwo, alkoholizm i nierząd nieraz popychają ludzi do złodziejstwa, bandytyzmu i t. d. Szczególnie alkohol i nierząd są moralnemi sprawcami wielu klęsk, wskutek których cierpi obecnie nasze społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-35.15" who="#ZygmuntKaczyński">Następnie art. 3 mówi o środkach zaspakajania — niezbędnych potrzeb. Opieka społeczna nie może nieść bardzo wydatnej i wysokiej pomocy dla tych, którzy jej potrzebują. Własne jej środki będą nieraz szczupłe i wystarczą tylko na to, co jest konieczne do utrzymania. Ustawa powiada:</u>
<u xml:id="u-35.16" who="#ZygmuntKaczyński">W zakresie zaspakajania niezbędnych potrzeb do życia (art. 1) opieka społeczna polega na dostarczaniu:</u>
<u xml:id="u-35.17" who="#ZygmuntKaczyński">a) koniecznych środków żywności, bielizny, odzieży i obuwia;</u>
<u xml:id="u-35.18" who="#ZygmuntKaczyński">b) pomieszczeń z opałem;</u>
<u xml:id="u-35.19" who="#ZygmuntKaczyński">c) pomocy w przywróceniu utraconej lub podniesieniu zmniejszonej zdolności do pracy;</u>
<u xml:id="u-35.20" who="#ZygmuntKaczyński">d) pomocy w nabyciu niezbędnych narzędzi pracy zawodowej”.</u>
<u xml:id="u-35.21" who="#ZygmuntKaczyński">Jest to konieczne, ponieważ dziś mamy masy ludzi bezdomnych, którzy się tułają z kąta w kąt, mieszkają na dworcach, śpią na placach; tym ludziom opieka społeczna musi dostarczać tych niezbędnych środków do utrzymania.</u>
<u xml:id="u-35.22" who="#ZygmuntKaczyński">Następnie art. 4 i 5 mówią o tem, na kim ma spoczywać obowiązek opieki społecznej, kto ma właściwie u nas zajmować się niesieniem tej opieki. Ciężar ten będzie spoczywał na związkach komunalnych. Gminy będą obowiązane do dostarczania środków na utrzymanie tych, którzy potrzebują opieki społecznej.</u>
<u xml:id="u-35.23" who="#ZygmuntKaczyński">Art. 5 mówi o rozgraniczeniu obowiązku niesienia pomocy opieki społecznej pomiędzy gminy wiejskie a miejskie, województwa a państwo. O ile chodzi o gminy wiejskie i miejskie niewydzielone ze związków komunalnych, to na nich będzie spoczywała troska niesienia środków do utrzymania przy życiu danego osobnika; związki komunalne będą uzupełniały opiekę niesioną przez gminy, następnie związki wojewódzkie będą musiały tworzyć specjalne zakłady, jak np. zakłady dla dzieci i starców, działalność tych trzech działów, mianowicie: gmin, związków powiatowych i wojewódzkich będzie w opiece społecznej uzupełniało państwo przez tworzenie specjalnych zakładów, jak np. dla głuchoniemych, ociemniałych i t. d., którzy wymagają specjalnego leczenia.</u>
<u xml:id="u-35.24" who="#ZygmuntKaczyński">Art. 8 mówi o nabyciu prawa do trwałej opieki. Więc do nabycia prawa do trwałej opieki wymaganych jest lat 16, podobnie jak w b. dzielnicy pruskiej, i w Niemczech. O ile chodzi o czas potrzebny do nabycia prawa do opieki, to ustawa określa jako minimum rok pobytu w danej gminie.</u>
<u xml:id="u-35.25" who="#ZygmuntKaczyński">Art. 10 mówi o prawie do opieki tymczasowej. Może się zdarzyć i jest to na porządku dziennym, że jakikolwiek mieszkaniec gminy przebywa w innej gminie, a tam może mu zdarzyć się nieszczęście i zajdzie potrzeba niesienia opieki społecznej. Na ten wypadek ustawa przepisuje, że tamta gmina, w której zajdzie ta potrzeba, obowiązana jest dostarczyć mu środków utrzymania potem jednak może rościć pretensje o odszkodowanie do właściwej gminy przynależności.</u>
<u xml:id="u-35.26" who="#ZygmuntKaczyński">Art 13 mówi o opiece nad obywatelami, którzy w żadnej gminie Rzpltej nie mają prawa do trwałej opieki. Zdarza się szczególnie obecnie, kiedy sprawa przynależności do gmin nie jest uregulowana, dla wszystkich obywateli, że wiele osób, szczególniej tych, które wracają z Rosji, nie mają przynależności do żadnej gminy, więc wtedy mogłaby powstać kolizja, kto będzie opłacał leczenie i dostarczanie środków żywnościowych dla tego, który potrzebuje opieki społecznej. Na, ten wypadek ustawa przewiduje, że te koszty będzie pokrywało państwo. O ile chodzi o prawa obywateli polskich za granicą i obcokrajowców w Polsce, to będą stosowane przepisy wzajemności.</u>
<u xml:id="u-35.27" who="#ZygmuntKaczyński">O ile chodzi o sumy budżetowe, z których będziemy czerpać na cele opieki społecznej, to będą one powstawały z podatków komunalnych, następnie „z funduszów, innego majątku lub dochodów z nich, przeznaczonych na ten cel w myśl postanowień osób fizycznych czy prawnych”, t. zn. z różnego rodzaju zapisów, a następnie z sum przeznaczonych specjalnemi przepisami prawnemi. Naprzykład dawniej w b. dzielnicy rosyjskiej były specjalne przepisy prawne, które wydawał rząd rosyjski, a które opiewały, że pewne opłaty i różnego rodzaju kary szły na cele dobroczynne.</u>
<u xml:id="u-35.28" who="#ZygmuntKaczyński">Władza nadzorcza nad działami Opieki Społecznej będzie spoczywała w rękach Ministra Pracy i Opieki Społecznej. Minister Pracy i Opieki Społecznej będzie mocen kontrolować wszystkie działy opieki społecznej a więc działy: gminny, powiatowy i wojewódzki. Następnie do niego będzie należało orzekanie, czy dany związek komunalny zasługuje na poparcie pieniężne państwa czy nie.</u>
<u xml:id="u-35.29" who="#ZygmuntKaczyński">Art. 19 przewiduje możność łączenia się związków samorządowych dla celów opieki społecznej. Może się zdarzyć, że kilka gmin może się porozumieć z sobą, aby ich koszty i wydatki były mniejsze: więc aby nie było jakichkolwiek trudności ustawa przewiduje, że takie łączenie się będzie możliwe.</u>
<u xml:id="u-35.30" who="#ZygmuntKaczyński">Spory pomiędzy związkami komunalnemi i państwem będzie rozstrzygał Minister Pracy i Opieki Społecznej w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych. Skargi wszelkie należy kierować do Ministra Pracy i Opieki Społecznej. O ile chodzi o zwierzchnia władze, to jak mówiłem, władze nadzorczą będzie miał tu sam minister, ale będzie przy nim istniała Rada Opieki Społeczne. Minister Pracy i Opieki Społecznej powoła Radę do której kompetencji, oprócz opieki społecznej będzie należało współdziałanie z Głównym Urzędem Ziemskim w sprawach osiedleńczych, popieranie stowarzyszeń i związków o charakterze wzajemnej pomocy, nadzór i kontrola nad działalnością instytucji opiekuńczych, tudzież legalizacja ich statutów, fundacji i zapisów.</u>
<u xml:id="u-35.31" who="#ZygmuntKaczyński">Art. 23 mówi o tem, że wszystkie przepisy do dziś obowiązujące, które normowały opiekę społeczną, z dniem wejścia w życie niniejszej ustawy gasną.</u>
<u xml:id="u-35.32" who="#ZygmuntKaczyński">Art. 24 mówi o tem, że w myśl niniejszej ustawy, która jest ustawą zasadniczą i ramową, będzie się musiało uchwalić szereg ustaw, które zajmą się szczegółowem rozgraniczeniem kompetencji poszczególnych działów opieki społecznej i przydzielą obowiązki szczegółowe, jakie będą z tego tytułu spoczywać na różnych związkach komunalnych.</u>
<u xml:id="u-35.33" who="#ZygmuntKaczyński">Art. 25 i 26 powierzają przeprowadzenie niniejszej ustawy Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-35.34" who="#ZygmuntKaczyński">O ile chodzi o potrzebę i konieczność tej ustawy, to przypuszczam, że niema nikogo w Sejmie, ktoby mógł dziś twierdzić, że nie jest ona koniecznością w dzisiejszej chwili. Przeciwnie, jeżeli się przypatrzymy wszystkim bolączkom dziś istniejącym, następnie przyjrzymy się bliżej temu chaosowi, jaki w dziale opieki społecznej panuje i wysłuchamy tych relacji i sprawozdań, jakie daje i Minister Pracy i Opieki Społecznej i związki komunalne, to wszyscy przyjdziemy do tego przekonania, że uchwalenie tej ustawy jest koniecznością wielką i dlatego też proszę Wysoki Sejm o jej uchwalenie.</u>
<u xml:id="u-35.35" who="#ZygmuntKaczyński">Muszę dodać, że został zgłoszony wniosek mniejszości przez p. Zofie Moraczewską dotyczący art. 7. Artykuł ten brzmi w projekcie tak: „Czynniki, obowiązane w myśl art. 5 i 6 niniejszej ustawy do sprawowania opieki zakładowej, mogą spełniać zadania powyższe za pośrednictwem zakładów prywatnych opiekuńczych na zasadzie zawartej z niemi umowy”. Tak jest w samej ustawie. P. Moraczewska proponuje następujący dodatek:</u>
<u xml:id="u-35.36" who="#ZygmuntKaczyński">„Mają one prawo i obowiązek dążyć do ścisłego współdziałania z wszelkiemi instytucjami i zakładami opieki prywatnemi, działającemi w obrębię ich terytorium przy zachowaniu samodzielności tychże, w celu skierowania opieki prywatnej na drogę najistotniejszych i najważniejszych potrzeb oraz w celu wspólnej obrony przed nadużywaniem opieki, z drugiej zaś strony, instytucje i nakłady powyższe obowiązane są na żądanie właściwych związków komunalnych udzielić im wszelkich wiadomości z zakresu wykonywanej, przez siebie opieki”.</u>
<u xml:id="u-35.37" who="#ZygmuntKaczyński">Otóż Komisja Opieki Społecznej nie była zgodna co do tego ostatniego ustępu, w którym jest mowa o tem że instytucie i zakłady prywatne obowiązane są na zadanie właściwych związków komunalnych udzielić im wszelkich wiadomości z zakresu wykonywanej przez siebie opieki. To ustanawiałoby ścisłą ingerencję i kontrolę związków komunalnych nad różnego rodzaju zakładami prywatnemi. Komisja sadziła, że z chwilą wejścia w życie tej ustawy a mianowicie kiedy powstanie opieka społeczna przy związkach komunalnych, związki komunalne jeszcze nie będą rozumiały dobrze zadań i celów opieki społecznej i na tem tle mógłby wyniknąć szereg kolizji miedzy związkami komunalnemi a zakładami prywatnemi. Żeby uniknąć tych kolizji, Komisja Opieki Społecznej do tej części wniosku nie chciała się przychylić.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do ogólnej dyskusji nikt więcej się nie zgłosił. Przechodzimy do dyskusji szczegółowej. Wywołuję artykuły: 1, 2, 3, 4, 5, 6. Do art. 7 głos ma p. Moraczewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#ZofiaMoraczewska">Art. 7 ustawy brzmi: „Czynniki obowiązane w myśl art. 5 i 6 niniejszej ustawy do sprawowania opieki zakładowej mogą spełniać zadania powyższe za pośrednictwem zakładów prywatnych na zasadzie zawartej z niemi umowy”.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#ZofiaMoraczewska">Przemawiając w imieniu mniejszości Komisji, chcę zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu na to, że należałoby bliżej określić porozumienie, o którem mówi art. 7, i ustalić, na jakich mianowicie zasadach mają być zawierane umowy między samorządem i Ministerstwem Opieki Społecznej z jednej, a instytucjami prywatnemi, opiekuńczemu z drugiej strony.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#ZofiaMoraczewska">Z doświadczenia wiemy, jak się dotąd przedstawiały sprawy w tej dziedzinie. Dzięki ofiarności publicznej, mogłyby instytucje prywatne przez długi czas same pokrywać koszta utrzymania swoich zakładów. Wskutek wojny ofiarność publiczna bardzo zmalała — doszła niemal do zera, co zmusiło instytucje prywatne do wnoszenia próśb o subwencje tak do Rządu jak i organów samorządowych. W ostatnich czasach instytucje prywatne bez tych subwencji wcale by już istnieć nie mogły. Pomimo tej zależności finansowej, bardzo niechętnie poddają się one kontroli czynników, od których subwencje pobierają. Mimo okólników wysyłanych wciąż do tych instytucji, sprawozdania napływają tak leniwie i tak niedokładne, że na ich podstawie niepodobna mieć nawet przybliżonego pojęcia o całokształcie gospodarki tych instytucji. Jest więc faktem, że mamy instytucje prywatne subwencjonowane bardzo wydatnie przez Rząd i przez gminy, a nie podlegające prawie wcale kontroli tych czynników.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#ZofiaMoraczewska">Powoduje to chaos, przez który cierpi sama celowość opieki społecznej. Jedne i te same instytucje bywają subwencjonowane przez różne gminy, i nawet przez kilka ministerstw równocześnie, ze szkodą innych, które mniej sprawnie bronią swoich interesów. Z drugiej zaś strony instytucje te bywają wyzyskiwane przez sprytnych petentów, umiejących ciągnąć korzyści dla siebie z wielu instytucji równocześnie. Brak dostatecznej kontroli stałej ze strony Rządu i gmin dających subwencje — powoduje trwonienie funduszów publicznych.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#ZofiaMoraczewska">Aby temu zaradzić, trzeba ustalić stosunek instytucji prywatnych do Rządu i czynników samorządowych. Przy zachowaniu samodzielności wewnętrznej swej gospodarki muszą instytucje prywatne podlegać obowiązkom kontroli Rządu i związków komunalnych od których pobierają zasiłki. Sądzę, że nie należy lękać się — tak jak referent ks. Kaczyńskiego — że nasze czynniki samorządowe nie dorosły jeszcze do roli organów kontrolujących. Są jednak gminy — zwłaszcza miejskie — które znakomicie z tego zadania już teraz się wywiązują — a inne, szybko rozwijając się, nie pozostaną w tyle.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#ZofiaMoraczewska">Proszę więc o uchwalenie mojej poprawki odczytanej przez ks. referenta.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt już głosu nie żąda. Wymieniam dalej artykuły: 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22. Do art. 22 głos ma poseł Potoczek.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PPotoczek">Wysoki Sejmie! Ponieważ ustawa ta obciąża niesłychanie i tak już biedne gminy i miasta.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Głos: Rzeczywiście, bardzo biedne)</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#PPotoczek">Niedawno Wysoki Sejm uchwalił nawet tutaj prawo, aby pewna część dochodów przechodziła na własność miast, na poratowanie zadłużonych funduszów miejskich. Taki sam stan jest w gminach wiejskich, które są obecnie obciążone daniną i różnemi innemi podatkami,</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#komentarz">(Głosy: Biedne gminy, ledwie dyszą. Szczególniej daninę płacą)</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#PPotoczek">Ustawa ta dobiłaby i tak już zadłużone magistraty i związki komunalne.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(Głos: Nie macie magistratów)</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#PPotoczek">Wobec tego, że ustawy takiej uchwalić narazie tak prędko nie możemy,...</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#komentarz">(Głos: Za 10 lat.)</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#PPotoczek">... więc stawiam wniosek, aby tę sprawę odesłać jeszcze do Komisji dla głębszego rozpatrzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Nikt głosu nie żąda. Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#ZygmuntKaczyński">Jestem przeciwny temu, żeby tę sprawę odsyłać do Komisji. Ustawa jest już uchwalona od czterech miesięcy i niema absolutnie dla nikogo wymówki, żeby w ciągu czterech miesięcy nie miał możności zapoznania sic z nią.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#ZygmuntKaczyński">Ustawa ta została uchwalona na Komisji jednomyślnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Pracy i Opieki Społecznej, p. Darowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejDarowski">Wysoki Sejmie! Ustawodawstwo socjalne niema przyjaciela w pośle Potoczku.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(Głosy: Wiemy)</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejDarowski">Muszę stwierdzić, że z wielu podstawowych ustaw z zakresu prawodawstwa socjalnego ustawa o opiece społecznej jest jedną z najpilniejszych. Przez te trzy lata naszej niepodległości szczególnie amerykańskie organizacje pomocy niosły niemal cały ciężar opieki społecznej. Myślę przedewszystkiem o dzieciach. Nie będę mówił o okresie wojennym, kiedy organizacje polskie na emigracji dziesiątki tysięcy dzieci, jak np. w Rosji do 50,000 dzieci, utrzymywały i wychowywały.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejDarowski">W Prezydjum Rady Ministrów odbyła się dziś narada, w sprawie opieki nad dziećmi, którą amerykański komitet przekazuje polskim czynnikom i rozumie się społeczeństwo polskie — a wyrazicielem jego winny być gminy — nie może uchylić się od tej opieki.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejDarowski">Rząd temu nie sprosta, szczególnie obecnie w okresie t. zw. naprawy stosunków finansowych budżet nie może pokryć tych nadmiernych wydatków, które są związane z tą opieką. Repatriacja jeszcze się nie ukończyła i dziesiątki tysięcy dzieci otrzymamy jeszcze z Rosji. Tej opieki, którą udzielały dotychczas organizacje amerykańskie samo Ministerstwo Pracy nie może dać i obecnie odraczanie tej ustawy pozbawiłoby nas podstaw dla zorganizowania należytej opieki społecznej, a przy braku różnych ustaw ubezpieczeniowych, postawiłoby nas w sytuacji zupełnie niemożliwej. Wobec tego apeluję do Wysokiego Sejmu: Nie wolno, mojem zdaniem, odmówić dziecku tej podstawy opieki, jaką ma dać ustawa, nie możemy nadal apelować do zagranicy o pomoc i pora najwyższa, aby samorządy przyjęły bezpośredni udział w tej opiece społecznej i dlatego proszę nie odsyłać projektu ustawy do Komisji, lecz merytorycznie dalej ją rozważać.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Do głosu nikt się nie zgłosił. Dalej wymieniam art. 23, 24, 25, 26, napis. Złożona jest tylko jedna poprawka p. Moraczewskiej. Głosujemy nad wnioskiem p. Potoczka, ażeby odesłać ustawę do Komisji. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Potoczka o odesłaniu ustawy do Komisji, aby wstali. Jest wątpliwość, musi nastąpić głosowanie przez wejście przez drzwi. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za wnioskiem p. Potoczka o odesłanie ustawy do Komisji, aby weszli przez drzwi z napisem: „Tak”, przeciwnicy przez drzwi z napisem „Nie”.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania jest następujący: Za wnioskiem p. Potoczka głosowało posłów 139, przeciwko 104.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy, bicie w pulpity, okrzyki: Hańba! Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Przerywam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#komentarz">(Po przewie).</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Gdyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#LudwikGdyk">Ze względu na ważność tej ustawy, ponieważ Sejm uchwalił odesłanie jej do Komisji, stawiam wniosek, ażeby Komisja przedłożyła tę ustawę na pierwszem posiedzeniu po świętach.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(Głosy: Jutro! Niech żyje chłopska ciemnota! Wrzawa. Różne okrzyki)</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#Komentarz">Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby ustawę tę Komisja zgłosiła na porządek dzienny pierwszego posiedzenia po świętach, ażeby wstali.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki)</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#Komentarz">Większość. Wniosek przyjęty.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#Komentarz">Przystępujemy ze względu na spóźnioną porę do n-ru 9 porządku dziennego — do nagłości wniosku p. Radziszewskiego i tow. sprawie drożyzny gotowizny.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#Komentarz">Głos ma p. Radziszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Wysoki Sejmie! Jesteśmy obecnie świadkami niesłychanie ciekawego zjawiska, które jest wprost niebywałe, a które zarazem jest szkodliwem ze stanowiska gospodarczego, bo grozi nam poprostu katastrofą ekonomiczną, a równocześnie jest niesłychanie szkodliwem ze stanowiska moralnego. Chodzi mi mianowicie o fakt, znany dziś już ogólnie, mianowicie o niesłychaną drożyznę pieniądza.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Jak Panom wiadomo, stopa procentowa dzisiejsza doszła poprostu do monstrualnych rozmiarów. Płaci się dziś częstokroć na rynku po 5, 10, 15 a nawet 20% miesięcznie, czyli po 100 do 200% rocznie. Przy takiej stopie procentowej, w mojem przekonaniu, żadne gospodarstwo, żaden warsztat produkcyjny wytrzymać nie może, ani rolnictwo, ani przemysł, ani wogóle jakakolwiek praca. Możemy dojść do katastrofy gospodarczej, jeśli rzeczy pójdą tak dalej. Naturalnie, że to zjawisko, które jest dziś powszechne w Państwie, jest według mnie, i niewątpliwie Wysoki Sejm na to się zgodzi, obecnie jednem z najważniejszych źródeł szalejącej drożyzny, bo jakąż cenę musi wziąć od konsumenta producent, jeżeli -za swój kapitał obrotowy musi opłacać w stosunku rocznym 100 albo 200%. To zjawisko pochodzi stąd że pieniądz nasz spadł niesłychanie w swojej wartości, że więc znaków obiegowych jest zbyt mało, a z drugiej strony, powstała dziś wśród społeczeństwa polskiego jakaś psychoza paskowania gotówką. Jest to nowy pasek; tak samo, jak paskowało się innemi przedmiotami, dziś paskuje się gotówką.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Aby temu zaradzić i przeciąć to jedno ze źródeł szalejącej drożyzny, trzeba przemysł, rolnictwo, hutnictwo i handel ożywić nowemi kredytami, udzielanemi na względnie krótki czas i na odpowiednich warunkach. Wniosek, który zgłosiliśmy do laski marszałkowskiej, a o którego nagłości uchwalenie proszę, zmierza do tego, aby zażądać od Rządu emitowania 40 miliardów marek polskich na pewnych warunkach. Muszę zaznaczyć, że bynajmniej nie chodzi tutaj o zmianę statutu Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej. P. K. K. P. mogłaby i bez tego wezwania to uczynić, albowiem ma prawo emitować bilety bankowe bez tego ograniczenia, bez uchwalania przez Sejm, na zabezpieczenie rozmaitych walorów handlowych, rolniczych czy przemysłowych. Jednakże tego nie czyni i chodzi nam o wezwanie do uczynienia tego.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Wniosek mój raczej zmierza do pewnego ograniczenia i unormowania tej emisji. Muszę więc z góry zaznaczyć, że nie chodzi! mi tutaj bynajmniej o to, ażeby zwiększyć emisję, i tu chcę uspokoić obawy, że ta rzekoma inflacja mogłaby wpłynąć na zmniejszenie jeszcze wartości marki polskiej. Wszystkie banki emisyjne, emitujące zdrową walutę, emitują ją właśnie pod takie zabezpieczenie realne i co więcej ta emisja banknotów pod te realne wartości może zwiększyć dobrobyt kraju. Po zatem mamy i to jeszcze na widoku, że w krótkim okresie czasu ten kapitał ma powrócić do P. K. K. P„ bo to ma tylko kredyt krótkoterminowy, obrotowy. A więc stwierdzam, że są płonne obawy, ażeby to zwiększenie emisji wpłynęło na zmniejszenie wartości marki polskiej, wpłynie ono tylko na uzdrowienie naszych stosunków gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Z drugiej strony stwierdzam, że nie jest to coś, coby wykraczało po za statut Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej. Raczej odwrotnie.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#HenrykAleksanderRadziszewski">Chodzi mi tutaj o pewne normy ograniczające, albowiem proponuję, ażeby z tego kredytu utworzyć specjalny fundusz kredytowy, z którego by udzielano pożyczki rolnictwu, handlowi, przemysłowi i hutnictwu, kredyty krótkoterminowe nie przenoszące czasu 6 miesięcy. I co więcej, chodzi mi o danie gwarancji zarówno społeczeństwu polskiemu, jak i zagranicy, że Mety bankowe, które mają być emitowane, nie będą użyte na cele Skarbu Państwa Polskiego, tylko wyłącznie ma ożywienie kredytu, poczerń, wpłyną do kas. Dlatego wnoszę, ażeby utworzyć specjalny centralny komitet dyskontowy, któryby szafował temi pieniędzmi, baczył, iżby tych banknotów na inne cele nie używano i co więcej, jako gwarancję tego wnoszę, izby nad używaniem tego kredytu nad działalnością tego centralnego komitetu dyskontowego czuwał specjalny delegat czy też delegaci Sejmu, którzy by specjalnie kontrolowali, iżby te banknoty na inne cele przeznaczane nie były. Tym sposobem dajemy absolutną gwarancje społeczeństwu i zagranicy, że chodzi tutaj tylko o kredyt produkcyjny, który wróci po pewnym czasie do Kasy Pożyczkowej, a tym sposobem jedynie jesteśmy w stanie przeciwdziałać tej szalejącej drożyźnie pieniądza, tej szalejącej lichwie, która szkodzi nie tylko gospodarstwu Państwa, ale szkodzi równocześnie i moralnie całemu społeczeństwu. Oczywiście nie chodzi mi bynajmniej o to, ażeby już dzisiaj na plenum dyskutować warunki, na których kredyt udzielonym być może. Nie chodzi mi o samo meritum, upraszam tylko Wysoki Sejm, aby uchwalił nagłość mego wniosku, a pod względem formalnym, iżby wniosek ten został przekazany do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#MinisterSkarbuMichalski">Wysoka Izbo! Sprawa jest tak wielkiej wagi, że pozwolę sobie przedewszystkiem skonstanować, że w ostatnich dwóch tygodniach kilkakrotnie odbyły się narady nad tym przedmiotem, tak w Ministerstwie Skarbu, jak w Polskiej Kasie Pożyczkowej i sądzę, że w najkrótszym czasie, może w przyszłym tygodniu, będę w możności Komisji Skarbowo-Budżetowej Wysokiego Sejmu przedłożyć fakty i cyfry, które są naturalnie jedynym prawdziwym wyrazem, jak w ostatnich dniach akcja kredytowa P. K. K. P. dla naszego przemysłu się wzmogła. Konstatuję zarazem, że P. K. K. P. otrzymała polecenie, żeby w wypadkach słusznych, zdrowych, niespekulacyjnych, zasługujących na uwzględnienie, gdzie chodzi o potrzebny, ale tylko obrotowy kredyt pod ścisłą kontrolą oddziałów P. K. K. P., o ile możności, kredyty takie udzielać.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#MinisterSkarbuMichalski">Nie mogę nie zauważyć, że nasuwa się pytanie, skąd drożyzna pieniądza w ostatnich czasach występuje z tak wielką siłą. Rok zeszły 1921 zamknęliśmy długiem Skarbu państwa w P. K. K. P. w sumie 220 miliardów marek, Dzisiaj, w dniu 20 maja b.r. (dekada ostatnia jeszcze zamknięta nie jest), dług w P. K. K. J. Skarbu Państwa wynosi 217 miliardów marek. Dzięki daninie i dzięki zarządzeniom, które Wysoka Izba raczyła uchwalić, udało się dotąd uniknąć krycia potrzeb skarbowych biletami bankowemi — prasą bankową.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#MinisterSkarbuMichalski">Muszę zauważyć, że ogromne rozmiary, które przybrała założycielska akcja w przemyślę, handlu i t. d. zaraz po powstaniu Państwa Polskiego — przybrały może niezupełnie zdrowe formy, bo pieniądze, które wpływały jako wkładki do instytucji bankowych, używane były w znacznej mierze na inwestycje, tak, że na potrzeby obrotowe mało już zostało.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#MinisterSkarbuMichalski">A wreszcie — dalsza przyczyna obecnej drożyzny pieniądza, to za duża liczba instytucji kredytowych, które powstały w Państwie Polskiem w ostatnich czasach. Niedawno czytałem, że badanie we Lwowie, gdzie było 27 instytucyj finansowych przed wojną, stwierdziło, iż obecnie jest ich 88. Jasną jest rzeczą, że zbyt łatwe udzielanie koncesji na banki wytworzyło nadmierną ilość tych instytucyj i te niezdrowe z tem związane stosunki, przeciwko którym wystąpić uważam także za swój obowiązek.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#MinisterSkarbuMichalski">Dlatego też na posiedzeniu wszystkich związków banków z Warszawy, Lwowa i Poznania, które niedawno u mnie się odbyło, wyłuszczałem zasady, wedle których banki winny postępować; ująłem je w 6 punktów z tem, że tylko te instytucje kredytowe, które będą się stosować do tych naszych życzeń i postulatów, mogą liczyć na pomoc Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej. To znaczy, że szereg tych instytucyj, zwłaszcza nowszych, których jest nadmierna ilość bez wątpienia będzie musiała się zlikwidować.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#MinisterSkarbuMichalski">Problem, o który tu chodzi, jest bardzo trudny do rozwiązania. Zdajemy sobie sprawę z tego, że zwalczanie inflacji banknotów, co słyszeliśmy dzisiaj w sprawozdaniu Ministra Spraw Zagranicznych, uznane zostało w Genui za rzecz konieczną i zalecono je wszystkim państwom. Inflacja na potrzeby przemysłu jest tylko teoretycznie inna. Praktycznie obie one kryją się.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#MinisterSkarbuMichalski">Z tego powodu prosiłbym, ażeby Panowie byli łaskawi nie limitować tej kwoty, jak to chce pan poseł Radziszewski, do 40 miliardów, bo wysokości tej kwoty wymienić nie możemy. Ta kwota może być za duża, albo za mała. Prosiłbym, ażeby Panowie chcieli podzielić zapatrywanie Rządu t. i. wezwać Rząd, ażeby Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa na zdrowe potrzeby obrotowe pod ścisłą kontrolą dostarczała potrzebnego kredytu.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Głos ma p. Diamand.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#HermanDiamand">Problem nie jest tak prosty, jakby się z wniosku wydawało. Gdyby wszystkie kłopoty finansowe można było załatwić wydrukowaniem nowych not. to nigdyby nie było tych kłopotów ani przed wojną, ani po wojnie. Ale rzecz ma się zupełnie inaczej.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#HermanDiamand">Proszę Panów, te noty przedstawiają pewną wartość i jeżeli się powiększa ich ilość, to wartość ich się zmniejsza i większa ilość not przedstawiać będzie mniejszą wartość, to znaczy. że zapotrzebowanie tych not wzrośnie niepomiernie ponad nowo wydane noty. Jeżeli my zgodzimy się na większą ilość not, to my za pół roku będziemy w tem samem położeniu, w którem jesteśmy dzisiaj: tych not zabraknie. Przecież nikt nie może powiedzieć, że my mamy za mało tego wydrukowanego papieru, tylko on nie wystarcza z tego względu, że jego wartość jest tak mała...</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#komentarz">(Głos: Za dużo go jest w kieszeniach)</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#HermanDiamand">... a tak mała jest ona przez to że my ciągle wydajemy nowe emisje. Przecież, proszę Panów, Kajnes stwierdził na Rosji, że rzeczywista wartość obrotowa nie zwiększa się przy wydawaniu nowych not, tylko zmniejsza się, tak, że głód nowych not rośnie w miarę zwiększenia ilości nowych środków obiegowych.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#HermanDiamand">Panowie tutaj proponują środki ochronne. Proszę Panów, to jest niemożliwe. Bank swoich pieniędzy będących w obrocie nie ma rozdzielonych na takie i na owakie, tylko jeżeli Skarb będzie potrzebował gotówki, a wpłyną pieniądze z weksli przemysłowych, to te pieniądze pójdą na potrzeby Państwa i takiego funduszu utrzymać się nie da. Uważam eksperyment ten za zupełnie chybiony. Eksperyment ten ma swoje źródło w drożyźnie, w nieproporcjonalnej drożyźnie, w tem, że polska marka wewnątrz Państwa jest mniej warta, (a to jest rzecz dotychczas niebywała), aniżeli na giełdzie Zurichskiej.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#komentarz">(Minister Skarbu Michalski: I paryskiej)</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#HermanDiamand">Tak jest, albo paryskiej, albo gdańskiej.</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#HermanDiamand">Proszę Panów, jeżeli drożyzna rośnie, to naturalnie potrzeba więcej środków obiegowych i to idzie w nieskończoność, to jest błędne koto, z którego my nie wyjdziemy.</u>
<u xml:id="u-52.8" who="#HermanDiamand">Jeśli w Genui uchwalono, że się wzywa, aby wstrzymać maszynę drukarską, to nie tylko maszynę drukarską dla państwa, lecz aby dążyć do stworzenia waluty takiej, która ilościowo mniejsza, wartościowo będzie, znacznie większa. I nikt nie wmówi nikomu, że wartość naszych środków obrotowych się zwiększy, jeśli powiększymy teraz emisję. W obrotowych stosunkach ogromną trudność stanowią nasze pojęcia gospodarcze: nieufność do banków, chowanie pieniędzy w domu, ogromnie mały procent, które banki płacą, pobierając same procenty ogromne, zakładanie coraz nowych przedsiębiorstw, które nie mają realnej wartości i które doprowadzą do kryzysu i popieranie tych przedsiębiorstw uważam za arcyszkodliwe.</u>
<u xml:id="u-52.9" who="#HermanDiamand">Z tych względów, proszę Panów, uważam że taki wniosek za nagły traktowany być nie powinien i dlatego stronnictwo moje będzie głosować przeciw nagłości tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Stawiam nagłość wniosku pod głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za nagłością wniosku posła Radziszewskiego, aby wstali. Biuro ma wątpliwość co do rezultatu głosowania; musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za nagłością wniosku posła Radziszewskiego, aby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Rezultat głosowania jest następujący. Za nagłością wniosku głosowało posłów 85, przeciwko 143, zatem nagłość upadła. Wniosek idzie, jako zwyczajny do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#WojciechTrąmpczyński">Nadeszły następujące wnioski nagłe:</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły pp. kl. P. S. L. w przedmiocie działalności Wileńskiego Urzędu Kontroli Państwa — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#WojciechTrąmpczyński">Wniosek nagły pp. ks. Blizińskiego i z Klubu N. Z. L. w sprawie prowadzenia ksiąg aktów stanu cywilnego — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#WojciechTrąmpczyński">Proponuje odbycie następnego posiedzenia jutro o godz. 2. Zegary będą dzisiaj przestawione o godzinę — więc właściwie posiedzenie będzie o godzinie 3. Porę tę oznaczam w tym celu, ażeby jutro sprawa monopolu tak, czy owak została załatwiona.</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#WojciechTrąmpczyński">Porządek dzienny będzie opiewać, jak następuje:</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#WojciechTrąmpczyński">1) Trzecie czytanie ustawy o monopolu tytoniowym (Br. Nr. 3403).</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#WojciechTrąmpczyński">2) Sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej w Przedmiocie ustawy o Najwyższym Trybunale Administracyjnym (Dr. Nr. 3553 i 3323).</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#WojciechTrąmpczyński">3) Dalszy Ciąg dyskusji nad ustawą o ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu (Dr. Nr. 3444 i 3445).</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#HermanDiamand">Proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#WojciechTrąmpczyński">P. Diamand ma głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#HermanDiamand">Panie Marszałku, zachodzi obawa, że jutro nie przeprowadzimy tej ustawy, o którą chodzi. Dowiedziałem się przez przyjazną uwagę z przeciwnej strony, że jest przygotowana ogromna ilość wniosków dodatkowych, że wobec tego, posiedzenie trwać może bardzo długo. A zdaje mi się, że jakikolwiek będzie wynik głosowania, jest w interesie ogólnym, aby tę sprawę zakończyć. Dlatego proponuję, żeby posiedzenie rozpoczęło się o godz. 10 przed południem.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#komentarz">(P. Marjan Seyda: Sprzeciwiamy się temu)</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WojciechTrąmpczyński">Muszę zarządzić głosowanie. Proszę Posłów, którzy są za tem, ażeby jutro posiedzenie zaczęło się o godz. 10 przed południem, aby wstali. Większość jest wątpliwa. Musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Diamanda, aby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#WojciechTrąmpczyński">Wynik głosowania następujący: za wnioskiem p. Diamanda głosowało posłów 139. przeciwko 123, zatem posiedzenie odbędzie się o godz. 10 rano. Głosowanie zacznie się punktualnie o godz. 3; pauzę zrobimy od 1 do 3. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 m. 25 wieczorem.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>