text_structure.xml 71 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Otwieram posiedzenie Komisji Infrastruktury. Dzisiaj w porządku obrad mamy tylko jeden punkt. Mamy dokonać oceny realizacji przez Bank Gospodarstwa Krajowego czterech ustaw. Chodziło nam o funkcjonowanie tych ustaw w zakresie czterech funduszy, utworzonych specjalnie dla realizacji konkretnych celów. Witam licznie reprezentowanych przedstawicieli rządu na czele z dwoma podsekretarzami stanu w resorcie infrastruktury, witam kierownictwo Banku Gospodarstwa Krajowego z nowym prezesem zarządu tego banku. Witam panie i panów posłów, osoby towarzyszące i media. Czy do porządku obrad panie i panowie posłowie wnosicie jakieś uwagi? Nie ma uwag. Informuję, że wcześniej otrzymaliście państwo podstawowy materiał przygotowany przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Materiał ten został jeszcze dzisiaj uzupełniony o kolejną informację zawierającą syntetyczne wyniki realizacji zadań planowanych Funduszy według stanu na koniec czerwca 2004 r. Można powiedzieć, że z punktu widzenia możliwości sprawozdawczości jest to najbardziej "ciepły" materiał. Proponuję następujący sposób procedowania. Na początek oddamy głos rządowi i kierownictwu banku dla dokonania krótkiej prezentacji materiału oraz zaznaczenia problemów w realizacji zadań oraz ewentualnych sugestii pod adresem Komisji. Przede wszystkim chodzi nam o ewentualne propozycje zmian ustawodawczych i sposobu funkcjonowania Banku Gospodarstwa Krajowego oraz stosownych Funduszy. Następnie pozostawimy czas na pytania i odbędziemy pełną debatę. Czy jest zgoda na taki sposób procedowania? Nie widzę sprzeciwu. Proszę zatem panów ministrów, wedle kompetencji i właściwości, o zabranie głosu. Jak wiadomo, jeden z ministrów odpowiada w resorcie infrastruktury za budownictwo i mieszkalnictwo, a drugi za finanse. Dlatego na posiedzeniu mamy podwójną reprezentację kierownictwa Ministerstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieInfrastrukturyWieslawSzczepanski">Jeśli mógłbym prosić pana przewodniczącego, to najpierw powinien zabrać głos prezes Banku Gospodarstwa Krajowego, pan prof. Andrzej Dorosz. Pan prezes realizuje wykonanie zadań trzech Funduszy, a mianowicie Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, Funduszu Termomodernizacyjnego oraz Funduszu Dopłat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Rząd desygnuje do pierwszego głosu pana profesora Dorosza. Bardzo proszę, panie prezesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrezesBankuGospodarstwaKrajowegoAndrzejDorosz">Ponieważ nasze obszerne materiały informacyjne dotarły do państwa posłów, w związku z tym nie ma sensu powtarzać zawartych w nich informacji we wszystkich szczegółach. Zacznę od Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Naszym zdaniem Fundusz ten funkcjonuje zupełnie sprawnie, jakkolwiek niewątpliwe jest to, że w roku 2004 nie uda się nam wykonać założonego planu. W I półroczu br. udzielono ze środków Funduszu 75 kredytów na łączną kwotę prawie 274 mln zł, co oznacza wykonanie rocznego planu w 31% z punktu widzenia zaawansowania finansowego. To zaawansowanie jest trochę większe, jeśli chodzi o liczbę wybudowanych mieszkań. Można zadać pytanie, czy tak niskie wykonanie rocznego planu jest wskaźnikiem kłopotliwym. I tak, i nie. Zawsze wykonanie planu udzielonych kredytów jest niższe niż w II półroczu. Tak też będzie w roku 2004, chociaż najprawdopodobniej nie uda nam się wykonać całego planu. Jak państwu przestawiliśmy w informacji uzupełniającej, szacujemy, iż wykonanie planu udzielonych kredytów wyniesie w granicach 84%. Przypomnę, że plan ten wynosi 889,4 mln zł. Takie wykonanie planu bierze się z tego, że wiele wniosków kredytowych składanych do banku, na podstawie których następnie przygotowywany jest plan, okazuje się niedostatecznie przygotowanych od strony materialnej. Powoduje to opóźnienia przy podpisywaniu umów kredytowych. Nie zawsze składane wnioski odpowiadają faktycznej sytuacji wnioskodawców, w związku z tym wielu z nich rezygnuje z ubiegania się o kredyty lub nie składa odpowiedniej dokumentacji, która umożliwiałaby im uzyskanie kredytów w banku. W każdym razie, jeśli chodzi o zaplanowaną na rok 2004 wielkość udzielonych kredytów, otwarcie i uczciwie przedstawiamy sytuację. Plan, który został uzgodniony wcześniej, nie uda nam się zrealizować, aczkolwiek samo zaangażowanie środków będzie znaczące i pozwoli nam uzyskać liczbę wybudowanych mieszkań na poziomie ubiegłorocznym. Tyle krótkiej charakterystyki sytuacji Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. W przypadku Funduszu Termomodernizacyjnego sytuacja jest zupełnie inna, niż występowała w poprzednich latach. Następuje bardzo istotne zwiększenie zainteresowania wykorzystaniem pieniędzy z tego Funduszu. W roku 2004 napłynęło ponad 2500 wniosków o przyznanie premii termomodenizacyjnej. Liczba wniosków o udzielenie kredytu, która została zakwalifikowana, obraca się w granicach 2 tys. W większości wnioski kredytowe dotyczą prac termomodernizacyjnych budynków wielorodzinnych, co, naszym zdaniem, jest przejawem bardzo pozytywnym. W latach poprzednich przeważały wnioski o kredyty na modernizację domów jednorodzinnych. Jeśli chodzi o przyznane premie termomodernizacyjne, to w I półroczu znacznie przekroczyliśmy planowane wielkości, chociaż mówimy o dużo mniejszych kwotach niż w przypadku Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. W stosunku do zaplanowanej kwoty ponad 12 mln zł wykonanie w I półroczu było prawie dwukrotnie większe. Fundusz Termomodernizacyjny działa krócej niż Krajowy Fundusz Mieszkaniowy i zainteresowanie nim jest w tym roku o wiele większe niż poprzednio.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PrezesBankuGospodarstwaKrajowegoAndrzejDorosz">Zdaniem Banku Gospodarstwa Krajowego, taka tendencja utrzyma się w całym roku 2004 i należałoby się zastanowić nad zwiększeniem środków w tym Funduszu. Zakładamy, że plan przyznanych środków kredytowych, jak i wypłat premii, zostanie w tym roku znacznie przekroczony. Wskazują na to wyniki I półrocza, w którym przyznane premie kształtowały się na poziomie prawie 24 mln zł, przy planowanych 12 mln zł. Jest to interesujące i pozytywne zjawisko, jakkolwiek wielkość kwot pieniężnych, jaka jest zaangażowana w prace termomodernizacyjne, nie jest dramatycznie duża. Zwracam jednak uwagę na znaczącą liczbę przedsięwzięć dofinansowanych z Funduszu Termomodernizacyjnego; jak powiedziałem, zweryfikowanych pozytywnie wniosków było w I półroczu około 2 tysięcy. Trzecim przedsięwzięciem znajdującym się w sferze zainteresowania Komisji jest Fundusz Dopłat, konstruowany na podstawie systemu dopłat do oprocentowania kredytów mieszkaniowych o stałej stopie procentowej. Sytuacja tego Funduszu jest trochę gorsza w porównaniu z dwoma poprzednimi. Zainteresowanie tą formą kredytów udzielanych przez inne banki jest relatywnie małe. Do 30 czerwca br. wpłynęły zaledwie 54 wnioski o objęcie kredytu dopłatami do oprocentowania na kwotę niewiele ponad 6 mln zł, z czego w II kwartale przekazano 32 wnioski na kwotę ok. 3,3 mln zł. Oznacza to realizacje planowanych zamierzeń kredytowych w I półroczu w 22% kwoty kredytów przewidzianych przez banki kredytujące do udzielenia w tym okresie. Nie miałem jeszcze przyjemności uczestniczyć w poprzednich posiedzeniach Komisji, dlatego przypuszczam, że znacie państwo powody tego stanu rzeczy. Tylko nieliczne banki, głównie są to dwa banki - BPH SA oraz Bank Zachodni WBK SA, są w stanie aktywnie zainteresować swoich klientów tym produktem bankowym. Kredyt ten jest mało atrakcyjny dla klientów, a więc także dla banków, ale z tej sytuacji Komisja zapewne zdaje sobie dobrze sprawę. Na ten temat pisano i mówiono ostatnio dość dużo. Trzeba przyjąć, że nie uda się nam zrealizować wielkości zaplanowanego kredytu. Szczegóły macie państwo zawarte w przygotowanym dla Komisji materiale. Krajowy Fundusz Drogowy jest ostatnim z utworzonych i obsługiwanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego. To jest zupełnie innego typu przedsięwzięcie niż trzy poprzednie Fundusze. W jakiejś mierze Krajowy Fundusz Drogowy można porównać do Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. I jeden, i drugi posiada znaczne środki finansowe. W przypadku KFM zaangażowanie środków w ciągu kilku lat dochodzi do 4 mld zł. Natomiast Krajowy Fundusz Drogowy został uruchomiony dopiero 1 stycznia 2004 roku na podstawie ustawy z dnia 27 października 2004 r. o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym. Od strony operacyjnej uruchomienie Funduszu przebiegło bez nadzwyczajnych zahamowań, wszystko dobrze działa i pieniądze przychodzą na rachunek utworzony w BGK. Zarówno współpraca z Ministerstwem Infrastruktury, jak i z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad przebiegała przy tworzeniu Funduszu bardzo dobrze. Przewidujemy, że w roku 2004 Fundusz zostanie zasilony kwotą około 960 mln zł, pochodzącą głównie z tzw. opłaty paliwowej, pobieranej na mocy ustawy od importerów i producentów paliw silnikowych oraz sprzedawców detalicznych gazu używanego do napędu pojazdów samochodowych.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PrezesBankuGospodarstwaKrajowegoAndrzejDorosz">Środki te pobierane są przez urzędy i izby celne i przekazywane do BGK na rachunek Funduszu. Obecnie na tym rachunku znajduje się kwota prawie 400 mln zł. Środki te, zgodnie ustawą, są lokowane w tak zwanym międzybanku, co jest bankowym określeniem żargonowym, za co państwa przepraszam. Ustawa przewiduje, że nadwyżki środków mają być usytuowane w postaci lokat w innych bankach przy utrzymaniu zasady rozłożenia ryzyka. Do 30 czerwca zostało wykorzystane z Funduszu prawie 50 mln zł. Fundusz ma trzy źródła pozyskiwania środków. Są to wpływy z opłaty paliwowej, dochody z lokat, które dokonywane są w imieniu BGK, i z kredytów zaciąganych przez BGK na rzecz Funduszu. Obydwa te źródła już działają. Dochody z lokat przyniosły już ponad 3 mln zł. Ustawa przewiduje także przejęcie na rzecz Funduszu dwóch dużych kredytów udzielonych przez Europejski Bank Inwestycyjny rządowi polskiemu na finansowanie budowy dróg. Istnieją co prawda niewielkie problemy związane z przejęciem tych środków, ale zadanie to zostanie wykonane zgodnie z ustawą. Tyle z mojej strony krótkiej charakterystyki sytuacji w czterech Funduszach zarządzanych przez nasz bank. Szczegóły znajdziecie państwo w sprawozdaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Czy pan minister Wiesław Szczepański chciałby uzupełnić wypowiedź pana prezesa Dorosza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWieslawSzczepanski">Tak. Uzupełniając wypowiedź pana prezesa, chciałbym poinformować państwa, iż rząd dostrzegając niewykorzystanie środków finansowych Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, w trosce o poprawę jego funkcjonowania dokonał 6 kwietnia br. nowelizacji rozporządzenia. Dzięki zawartym w nim rozwiązaniom środki Krajowego Funduszu Mieszkaniowego staną się bardziej atrakcyjne dla Towarzystw Budownictwa Społecznego. Stało się to głównie dzięki obniżeniu oprocentowania kredytów z 4 do 3,5%. Jednocześnie były prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, a obecnie minister właściwy do spraw budownictwa w resorcie infrastruktury, odstąpił od zatwierdzania list wnioskodawców. Skróciliśmy także termin składania ostatecznych wniosków kredytowych. Obecnie Towarzystwa Budownictwa Społecznego będą mogły ubiegać się o promesę kredytu bez długiej procedury, która do tej pory towarzyszyła tym działaniom. Zmiana ta w kolejnej edycji kredytów z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego powinna przyspieszyć czas ubiegania się o wypłaty środków kredytowych przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Dodam dla informacji, że realizując od roku 2002 program rządowy "Infrastruktura - klucz do rozwoju", co roku budżet państwa przeznacza 450 mln zł na wzmocnienie Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Taką samą kwotę chcielibyśmy przeznaczyć dla Funduszu w roku 2005. W sumie w roku przyszłym będziemy dysponowali kwotą 907 mln zł, co pozwoli na kredytowanie budowy około 12 tys. mieszkań. Jak państwo wiecie, w dniu dzisiejszym rozpatrywana była nowelizacja ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego. Zawarte w niej nowe rozwiązania poszerzają cele, na które mogą być przeznaczone środki z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Towarzystwa Budownictwa Społecznego będą mogły pozyskiwać kredyty z Funduszu także na adaptację bądź zakup budynków mieszkalnych. Kilka zdań uzupełnienia wypowiedzi pana prezesa Dorosza o Funduszu Dopłat. Rzeczywiście, wykorzystanie środków tego Funduszu nie wygląda ciekawie. Trudno uznać za sukces udzielenie w I półroczu br. 55 kredytów na kwotę niewiele ponad 6 mln zł i nie tego oczekiwał rząd. Chciałem jednak przypomnieć państwu, że kiedy uchwaliliśmy ustawę o wspieraniu budowy niektórych pomieszczeń socjalnych, noclegowni i schronisk, to z Funduszu Dopłat przeznaczyliśmy prawie 90% środków na realizację tego programu. Mamy nadzieję, że Bankowi Gospodarstwa Krajowego uda się w pełni wykorzystać środki znajdujące się w dyspozycji Funduszu Dopłat. Jeśli zwiększy się zainteresowanie tą formą budownictwa, postaramy się wygospodarować dodatkowe 20 mln zł, których teraz może zabraknąć. Jak państwu wiadomo, na ten Fundusz Sejm uchwalił w budżecie państwa na rok 2004 kwotę 50 mln zł, a z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego przeznaczyliśmy dalsze 30 mln zł. Jeśli będzie wielkie zainteresowanie tym programem, będziemy się starali pozyskać brakujące 20 mln zł. Rozważamy obecnie znowelizowanie ustawy o oprocentowaniu kredytów mieszkaniowych o stałej stopie procentowej. Chodzi o zwiększenie możliwości pozyskiwania kredytów na realizację remontów budynków mieszkalnych nie wymagających uzyskania pozwolenia na budowę. Będziemy chcieli skrócić okres spłaty tych kredytów, co być może przyczyni się do zainteresowanie kredytem.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PodsekretarzstanuwMIWieslawSzczepanski">Trzeba jednak pamiętać, że program związany z Funduszem Dopłat, zgodnie z ustawą, kończy swój bieg pod koniec roku 2005. Tak więc kredyty udzielane będą jeszcze tylko przez rok na takim stałym niskim oprocentowaniu, a potem przez jakiś czas będziemy udzielać dopłat do udzielonych wcześniej kredytów. Nie będę się odnosił do Funduszu Termomodernizacyjnego. Warto jednak zauważyć, że Fundusz ten, a właściwie system wspierania przedsięwzięć termomodernizacyjnych dopiero teraz zaczyna funkcjonować, o czym świadczy wykonanie rocznego planu finansowego Funduszu już w ciągu 6 pierwszych miesięcy br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Czy pan minister Wojciech Hałka chciałby przedstawić dodatkowe informacje lub komentarz?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieInfrastrukturyWojciechHalka">Chcę jedynie odnieść się do części dotyczącej Krajowego Funduszu Drogowego, a przede wszystkim powiedzieć, jak rząd widzi dalsze wykorzystanie środków tego Funduszu. Do tej pory udało się załatwić wszystkie sprawy proceduralne, łącznie z zawarciem porozumienia z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Dość obszernie informacja na ten temat została przedstawiona w materiale przygotowanym przez Bank dla potrzeb Komisji Infrastruktury. Pewne zaniepokojenie budzi jednak stan wykorzystania środków wpływających na rachunek Funduszu na prowadzone inwestycje drogowe. Jak wynika z danych, do tej pory wykorzystano tylko 30% środków. Pewien optymizm budzić musi jednak fakt, że zgodnie z planem inwestycyjnym Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad realne jest pełne, to znaczy 100-procentowe wykorzystanie środków na inwestycje drogowe. Gdyby państwo chcieli szerszej informacji na ten temat, to poproszę towarzyszących nam w obradach Komisji dyrektorów z resortu lub Generalnej Dyrekcji o jej przedstawienie. Czeka nas jeszcze przygotowanie planu rzeczowo-finansowego Funduszu. Plan taki, na mocy ustawy o autostradach płatnych i Krajowym Funduszu Drogowym, powinien być przyjęty przez Radę Ministrów w formie rozporządzenia. Planujemy sfinalizować prace nad projektem tego rozporządzenia do końca sierpnia br. Założenie jest takie, że Krajowy Fundusz Drogowy jest traktowany jako element całego systemu finansowania inwestycji drogowych. Są przecież także inne składniki tego systemu, przede wszystkim środki pozyskane z różnych funduszy Unii Europejskiej. Chcemy, aby program rzeczowo-finansowy Funduszu objął okres dłuższy niż tylko roczny. Planujemy przygotowanie tego programu na okres mniej więcej 5-6-letni. Pełne wykorzystanie środków z Krajowego Funduszu Drogowego, już na podstawie programu rzeczowo-finansowego wydanego w formule rozporządzenia Rady Ministrów, przewidywane jest od początku roku 2005. W roku bieżącym wykorzystanie środków tego Funduszu i realizacja programy inwestycyjnego odbywa się na drodze porozumienia i ustaleń przyjętych na podstawie planu inwestycyjnego Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Tyle tytułem wstępnych wyjaśnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Czy przedstawicielki Ministerstwa Finansów chciałyby zabrać głos w debacie? Jak sprawa wykorzystania Funduszy wygląda od strony Ministerstwa Finansów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiNarodowejwMinisterstwieFinansowGrazynaGrzyb">Chciałam zaproponować ewentualne wyjaśnienia dodatkowe, jeśli państwo będziecie mieli pytania dotyczące zakresu problematyki resortu finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Chętnie skorzystamy z takiej możliwości. Otwieram dyskusję. Proszę o zadawanie pytań lub zgłaszanie uwag i propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselJerzyPolaczek">Mam pytanie do przedstawicieli rządu. Z informacji dodatkowej, którą otrzymaliśmy w dniu dzisiejszym, wynika, iż do 30 czerwca na rachunek Krajowego Funduszu Drogowego wpłynęło około 394 mln zł, w tym wpłaty z tytułu opłaty paliwowej wynosiły około 385 mln zł, a wpłaty z tytułu funkcjonujących umów koncesyjnych za rok 2003 - około 9 mln zł. Wysokość środków wydatkowanych na zlecenie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wynosiła 49,2 mln zł, natomiast planowane przez Generalną Dyrekcję wydatki powinny wynieść nieco ponad 170 mln zł. Oznacza to, że plan wydatków zrealizowany jest przez GDDKiA w 28,8%. Natomiast ogółem planowane wpływy na rachunek Funduszu mają w roku 2004 wynieść około 960 mln zł. Interesuje mnie następująca kwestia: jak rząd szacuje proporcje wydatków w ciągu roku z podziałem na finansowanie programu budowy autostrad i na finansowanie budowy innych dróg, głównie krajowych i ekspresowych, oraz celów, które przewiduje ustawa o budowie autostrad płatnych? Drugie pytanie dotyczy pieniędzy. Jaką część kwoty wydatkowanej przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, mam na myśli kwotę ponad 49 mln zł, wydano na finansowanie programu budowy autostrad, a jaką na finansowanie budowy innych dróg? Pytam się w kontekście informacji, że Krajowy Fundusz Drogowy należy do jednych z największych funduszy zarządzanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Mam jeszcze pytanie do pana prof. Andrzeja Dorosza. Pan prezes powiedział, ile kosztowała Bank Gospodarstwa Krajowego obsługa Funduszu Dopłat. Mam na myśli wydatki natury administracyjnej, głównie wydatki pracownicze. Interesuje mnie relacja tych wydatków do liczby udzielonych kredytów i wpływów z tytułu spłaty odsetek. Ile należności wpłynęło do Funduszu z tytułu spłaty odsetek za zaciągnięte kredyty, a ile kosztowało i kosztuje nadal utrzymywania Funduszu Dopłat w BGK?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Kto jeszcze chce się zapisać do głosu? Nie widzę nikogo chętnego. Wobec tego pozwolę udzielić głosu sobie. Dzisiaj we wcześniejszej fazie prac Komisji pan minister Wiesław Szczepański zadeklarował w imieniu rządu przedłożenie Sejmowi jesienią br. projektu ustawy o rewitalizacji substancji mieszkaniowej. Jednym z elementów tej rewitalizacji jest, niewątpliwie, termomodernizacja. Przedsięwzięcia termomodernizacyjne są realizowane nie tylko poprzez Fundusz Termomodernizacji, ale również poprzez duże zaangażowanie Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, narodowego i funduszy wojewódzkich. Co prawda jest to trochę inna pula środków finansowych, ale de facto przeznaczona na ten sam cel. W związku z tym mam pytanie, czy we wnioskach złożonych do Banku Gospodarstwa Krajowego znajdują się takie, które przewidują ponadto uzyskanie dodatkowych kredytów przeznaczonych na cele ekologiczne pochodzące z funduszy ekologicznych. Jeśli nie ma takich zbiorczych wniosków, to co należałoby zrobić, aby połączyć te dwa zbliżone do siebie rodzaje finansowania przedsięwzięć energooszczędnych? Pomogłoby to samorządom w realizacji inwestycji, które niemal w 100% byłyby finansowane z obu funduszy. Na samorządach, wspólnotach czy spółdzielniach mieszkaniowych ciążyłaby wówczas obsługa kredytów i związanych z tym rat kapitałowych i procentowych. Mówię o tym kolejny raz, bowiem przez trzy lata na Mazowszu zajmowałem się tego typu działalnością jako prezes Mazowieckiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Uważam, że tego typu działanie stanowi przykład montażu środków finansowych, który w sposób znaczący nakręca bardzo potrzebne inwestycje poprawiające jakość substancji mieszkaniowej. Chodzi także o zabiegi energooszczędne typu modernizacyjnego, pozwalające na uzyskiwanie znacznej oszczędności na przyszłej eksploatacji obiektów. Jak dobrze wszyscy wiemy, potrzeby w tym zakresie są olbrzymie, nie tylko zresztą w obszarze sektora publicznego. Mamy ogromną liczbę obiektów, w których zamieniono źródła ciepła -przestawiono te obiekty z opalania węglem w kotłowniach na opalanie gazem. Efekt tych działań jest jednak zbyt mały, a to z tego powodu, że kierujemy na wspieranie takich przedsięwzięć zbyt małe środki finansowe. Znacznie większe efekty przyniosłaby dopiero pełna termomodernizacja obiektów, łącznie z przebudową stropów budynków. Jeśli mógłbym coś sugerować resortowi infrastruktury i Bankowi Gospodarstwa Krajowego, które obsługuje Fundusz Termomodernizacyjny, to proponuję popatrzeć z tej strony na inwestycje energooszczędne. Gdyby stworzyć spójny system inżynierii finansowej, to - w mojej ocenie - kosztem kilkuset milionów złotych można by uzyskać znaczące efekty w postaci zaoszczędzonej energii. Byłaby to korzyść i dla kraju, i dla poszczególnych inwestorów. Mam pewne doświadczenia z budowy byłego szpitala wojewódzkiego w Siedlcach. Przeprowadzona została pełna termomodernizacja tego obiektu, łącznie z wymianą stropów, wymianą okien i ociepleniem ścian zewnętrznych. Inwestycja ta zwróciła się już po jednym sezonie grzewczym. Tak więc w najbardziej skrajnych przypadkach, a z takim mieliśmy do czynienia w przypadku szpitala w Siedlcach, następuje skokowe wręcz zjawisko oszczędności energii i poprawa standardu obiektu. Można także mówić o efekcie rewitalizacji w postaci poprawy jakości substancji, w tym wypadku nie mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PoselJanuszPiechocinski">Z tych powodów sugeruję resortowi infrastruktury i bankowi, aby w ten sposób spojrzały na akcję kredytowania tego rodzaju inwestycji, o których mówiłem. Chciałbym poruszyć w debacie jeszcze jedną kwestię. W tym wypadku uwagę kieruję do Ministerstwa Finansów. W mojej ocenie, Bank Gospodarstwa Krajowego powinien ulec zmianom; chodzi głównie o jego wzmocnienie kapitałowe. Kolejne ustawy rozszerzały znacznie zakres działania tego banku, tymczasem proszę pamiętać, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej będą ograniczone możliwości oddziaływania rządu na banki państwowe. Takim bankiem jest dzisiaj Bank Gospodarstwa Krajowego, który jest bankiem ministra finansów. Przed tym bankiem otworzone zostały zupełnie nowe formy działania i możliwości. Mam w tym wypadku na myśli wykorzystanie tego banku jako gwaranta, czy też kredytobiorcę w zakresie pozyskiwania rynków zewnętrznych, na przykład w eksporcie naszych usług budowlanych. Ten rynek, zwłaszcza na wschodzie, utraciliśmy, a tymczasem skala potrzeb jest olbrzymia. Dzisiaj już nie wystarczą same działania logistyczne byłego Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, a obecnie Ministerstwa Infrastruktury, a potencjał wykonawczy polskich firm budowlanych jest ograniczony. Otwierają się możliwości eksportu nie tylko usług budowlanych na wschód od Polski, przede wszystkim na terenie Rosji i Ukrainy, ale także materiałów i wyrobów budowlanych. W dużej mierze będzie zależało to od możliwości pozyskania kredytów i ubezpieczenia tego typu przedsięwzięć inwestycyjnych. Chciałbym w związku z tym usłyszeć od przedstawicieli Ministerstwa Finansów, czy w resorcie ten problem jest znany i czy resort przewiduje dokapitalizowanie Banku Gospodarstwa Krajowego. Chciałbym także dowiedzieć się od przedstawicieli rządu, czy w związku z pewnymi zobowiązaniami wynikającymi z wejścia Polski do Unii Europejskiej i ograniczeniem skali pomocy państwa dla przedsiębiorstw poszukiwane są dodatkowe bodźce dla wzmocnienia polskiej przedsiębiorczości w sposób racjonalny i logiczny. Tyle pytań z mojej strony. Czy są jeszcze inne głosy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselStanislawZmijan">Mam kilka pytań związanych z uruchomieniem Krajowego Funduszu Drogowego. Zarówno panowie ministrowie z resortu infrastruktury, jak i pan prezes Banku Gospodarstwa Krajowego podkreślali, że Fundusz funkcjonuje bez zakłóceń. Wobec tego chciałbym się dowiedzieć, na jakim etapie znajdują się prace nad ustaleniem wynagrodzenia za uruchomienie Funduszu. Wygląda na to, że minister infrastruktury nie wie, jakie korzyści materialne odniosą pracownicy resortu. Wiadomo, że minister infrastruktury uruchamiając Krajowy Fundusz Drogowy, miał nadzieję na ulokowanie swego przedstawiciela w radzie nadzorczej Funduszu. Czy to nastąpiło i czy minister osiągnął swoje cele? Trzecie pytanie kieruję bezpośrednio do ministra Wojciecha Hałki. Jak daleko są zaawansowane prace nad planem rzeczowo-finansowym Krajowego Funduszu Drogowego? Jest rzeczą oczywistą, że w pierwszym roku istnienia Funduszu funkcjonuje on zgodnie z rocznym planem rzeczowo-finansowym, niemniej jednak konieczny jest plan wieloletni, bo chodzi o inwestycje wieloletnie. Poza tym niezbędne będą gwarancje Skarbu Państwa i przyzwolenie na zaciąganie wieloletnich zobowiązań przez ministra finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Czy są jeszcze dalsze pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselZygmuntSzymanski">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi pana przewodniczącego Piechocińskiego. Skala potrzeb w zakresie rewitalizacji zasobów mieszkaniowych jest ogromna, dlatego cieszy mnie rosnące wykorzystanie środków Funduszu Termomodernizacyjnego. W związku z tym mam pytanie do pana prezesa Dorosza. Czy mógłby pan trochę więcej powiedzieć o beneficjentach środków z tego Funduszu? Pytam o to dlatego, że dostrzegam brak wiedzy wielu podmiotów o możliwości kojarzenia środków na różnego rodzaju inwestycje energooszczędne z różnych funduszy. Mówił o tym pan przewodniczący Piechociński; chodzi o tak zwaną inżynierię finansową. Na podstawie moich kontaktów terenowych śmiem twierdzić, że to przede wszystkim spółdzielnie mieszkaniowe nie wiedzą o takich możliwościach. Dlatego proszę państwa, byście wystąpili z propozycją w tej sprawie. Bo nie wszyscy są tak zaradni i zorientowani i docierają do różnych funduszy, z których mogą pozyskać środki na finansowanie inwestycji energooszczędnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselJanTomaka">Moje pytania dotyczyć będą także Krajowego Funduszu Drogowego. Mimo wszystko jest trochę niepokojące, że do tej pory Rada Ministrów nie przyjęła wieloletniego planu rzeczowo-finansowego tego Funduszu. Nie chciałbym tego przesądzać, ale może to być znakomitym powodem do niepełnego wykorzystania w roku 2004 środków zgromadzonych w Funduszu. Obawiam się, że może powtórzyć się sytuacja z lat poprzednich, kiedy ogromne środki z akcyzy paliwowej na budowę dróg nie były wykorzystane. Powody tego stanu były różne, ale przede wszystkim zdecydowało nieprzygotowanie zadań inwestycyjnych. Jeśli w roku 2004 na rachunek Funduszu ma trafić ponad 960 mln zł, a dotychczas zostało wykorzystanych mniej niż 50 mln zł, to nie bardzo rozumiem sensu zaciągania dodatkowych kredytów w Europejskim Banku Inwestycyjnym. Być może pozyskane środki będą wykorzystywane w latach następnych, ale skoro nie wykorzystujemy własnych środków budżetowych, to nie wydaje mi się sensowne zaciąganie kredytów w bankach zagranicznych i ponoszenie kosztów obsługi tych kredytów. Jeśli do niewykorzystania własnych środków dojdzie jeszcze niewykorzystanie środków unijnych na infrastrukturę drogową, to będzie to kolejny skandal w wydaniu obecnego rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Z planów, które systematycznie przekazuje prezydium Komisji Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, wynika, że intensywne wykupy gruntów, głównie pod autostrady, rozpoczęte zostały w II kwartale br., a gros wydatków poniesionych zostanie w III i IV kwartale br. Jednak obecne wykorzystanie środków może budzić zaniepokojenie, na co państwo posłowie zwracają uwagę, choćby w kontekście wykorzystania środków unijnych i budżetowych w roku 2003. Sądzę, że tej kwestii poświęcimy więcej uwagi na osobnym posiedzeniu Komisji w obecności odpowiedzialnego za to w kierownictwie resortu infrastruktury pana ministra Dariusza Skowrońskiego. Proszę teraz przedstawicieli rządu i Banku Gospodarstwa Krajowego o udzielenie odpowiedzi na liczne pytania posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PrezesBGKAndrzejDorosz">Odpowiem na pytania, które zostały bezpośrednio zaadresowane do kierownictwa Banku Gospodarstwa Krajowego. Pan poseł Jerzy Polaczek pytał, jakie koszty poniósł bank z tytułu uruchomienia Krajowego Funduszu Drogowego. Nie było kosztów odsetek od kredytów, dlatego że nie było potrzeby zaciągania kredytów. Wspomniałem już o tym, że należy zasilić Fundusz pożyczkami, które wcześniej zostały pozyskane przez rząd polski w Europejskim Banku Inwestycyjnym. Jest na ten temat odpowiedni zapis w ustawie o autostradach płatnych oraz Krajowym Funduszu Drogowym i podjęte zostały prace, aby to zrobić. Kwestia ta łączy się z ostatnim pytaniem, zadanym przez pana posła Tomakę, o sens brania kredytów w sytuacji niepełnego wykorzystania własnych środków. Uważam, że zaciąganie kredytów będzie sensowne tylko wtedy, jeśli zapewnione zostaną środki budżetowe na pełne sfinansowanie przedsięwzięć inwestycyjnych. Wydaje się, że program budowy autostrad i modernizacji dróg krajowych nabiera rozpędu, o czym zresztą powiedział przed chwilą pan przewodniczący Piechociński. Wiele wskazuje na to, że potrzebne będą wtedy zagraniczne środki kredytowe. Finansowanie z Europejskiego Banku Inwestycyjnego jest dla Polski bardzo wygodne, gdyż jest to finansowanie potencjalnie najdłuższe, jakie Polska może uzyskać w bankach zagranicznych. Mogą to być nawet kredyty, których okres spłaty przekracza 25 lat. Tego rodzaju długoterminowego finansowania nie można uzyskać na rynku polskim. Można powiedzieć, i będzie to prawdą, że najlepszym finansowaniem jest zawsze finansowanie budżetowe, bo ono jest zupełnie bezterminowe. Jeśli jednak przyjmiemy, że potrzebne będzie sfinansowanie części przedsięwzięć inwestycyjnych środkami kredytowymi, to wydaje się, że środki Europejskiego Banku Inwestycyjnego są bardzo pożyteczne. Dlatego mając na względzie te okoliczności, ustawodawca zapisał w ustawie o autostradach płatnych, iż kredyty z EBI powinny być przejęte przez Krajowy Fundusz Drogowy. Myślę także, że te środki kredytowe zostaną w pełni wykorzystane. W swoim wstępnym wystąpieniu powiedziałem, że występują niewiele problemy operacyjne, aby środki kredytowe przenieść na rachunek Funduszu. Chodzi praktycznie o dwa problemy. Obydwie pożyczki udzielone były rządowi polskiemu, dlatego z definicji miały gwarancje Skarbu Państwu. Ponieważ w tym wypadku beneficjentem kredytu byłby Bank Gospodarstwa Krajowego, wynikają z tego pewne problemy. Co prawda jesteśmy bankiem państwowym, ale jednak jest to inny podmiot niż Skarb Państwa. W związku z tym powstał problem, czy można by pozyskać kredyt z Europejskiego Banku Inwestycyjnego bez gwarancji Skarbu Państwa, przenosząc środki na rachunek Funduszu. Powstała koncepcja tak zwanego listu patronackiego, który Skarb Państwa wystosowałby na rzecz Banku Gospodarstwa Krajowego. To jest swego rodzaju miękka, nieobligacyjna forma gwarancji Skarbu Państwa. Takie rozwiązanie jest także wygodne dla Skarbu Państwa ze względów, o których państwo doskonale wiecie. Przyjęcie takiego rozwiązania byłoby również bardzo ważne dla samego Banku Gospodarstwa Krajowego.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PrezesBGKAndrzejDorosz">Nawiążę do wcześniejszej wypowiedzi pana przewodniczącego Piechocińskiego. Istotne byłoby tworzenie czy kreowanie nowej roli Banku Gospodarstwa Krajowego, który mógłby również występować jako agent rządu, państwa czy ministra finansów, ale bez bezpośredniej gwarancji Skarbu Państwa. Pan poseł Jerzy Polaczek pytał o koszty związane z funkcjonowaniem Funduszu Drogowego, mając chyba na myśli prowizje pobierane przez Bank Gospodarstwa Krajowego. Wielkość prowizji została określona wskaźnikiem 1,15 w odpowiednim rozporządzeniu Rady Ministrów. Przyznaję, że na ten temat były dyskusje. Co jednak oznacza taki wskaźnik? Oznacza on, że wszystkie koszty bezpośrednie i pośrednie, które łączą się z funkcjonowaniem tego Funduszu, są ponoszone przez Fundusz. Do tego jeszcze naliczana jest 15-procentowa marża. Do tej pory Bank Gospodarstwa Krajowego nie obciążył Funduszu żadnymi kosztami, dlatego że trwały jeszcze uzgodnienia planu rzeczowo-finansowego Funduszu na rok 2004. Nie było więc formalnej podstawy, abyśmy obciążali Fundusz tego rodzaju kosztami. Tak więc obecnie w budżecie Krajowego Funduszu Drogowego nie ma kosztów, są jedynie przychody. Szacujemy, że wielkość kosztów łączących się z funkcjonowaniem Funduszu mieści się w kwocie 500 tys. zł za całe I półrocze roku 2004. Trudno powiedzieć, jak dalej będą się kształtowały te koszty, gdyż kwestia ta nie została ostatecznie uzgodniona z Ministerstwem Infrastruktury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselJerzyPolaczek">Bardzo przepraszam, panie prezesie, ale dotąd nie uzyskałem odpowiedzi na swoje dwa pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrezesBGKAndrzejDorosz">Przepraszam, myślałem, że panu posłowi chodziło o Krajowy Fundusz Drogowy, a tymczasem chodziło o Fundusz Dopłat. Nie przypuszczam, aby z obsługą tego Funduszu wiązały się jakieś duże koszty, ponieważ liczba dokonywanych operacji bankowych jest bardzo mała. Nie mam dzisiaj takich danych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselJerzyPolaczek">Sądzę, że byłoby dobrze zobrazować wpływy, jakie Bank Gospodarstwa Krajowego uzyskuje ze spłaty odsetek, jako że z tego między innymi utrzymuje się bank: z prowizji i odsetek od udzielonych kredytów. Chodziło mi o porównanie wielkości wpływów uzyskiwanych ze spłaty odsetek od zaciągniętych kredytów o stałej stopie procentowej i kosztów utrzymania Funduszu Dopłat w strukturze BGK. Natomiast drugie pytanie kierowałem do przedstawicieli rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWieslawSzczepanski">Może odpowiedzi udzieli przedstawicielka BGK?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">To pan minister o tym decyduje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PrzedstawicielkaBankuGospodarstwaKrajowegoJolantaBandarczuk">Za rok 2003 zapłaciliśmy bankom około 6,9 tys. zł z tytułu wyrównania do stopy procentowej. Ponieważ jednak Fundusz Dopłat otworzyliśmy dopiero w roku 2003, a w rzeczywistości zaczął on funkcjonować od połowu ubiegłego roku, to koszty wynagrodzeń są porównywalne z rokiem 2004. Koszty te poniesione przez BGK w I półroczu br. wyniosły 112 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselJerzyPolaczek">Z tego by wynikało, że bank - mówiąc językiem potocznym - dopłaca do tego interesu. Czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PrzedstawicielkaBGKJolantaBandarczuk">Koszty obsługi Funduszu Dopłat są ponoszone przez nasz bank zgodnie z zapisami rozporządzenia. Obsługa ta wymaga bardzo rozbudowanej sprawozdawczości i różnego rodzaju rozliczeń. Natomiast całość ponoszonych kosztów pokrywana jest z wpływów uzyskiwanych przez BGK z wolnych środków. Dopłaty do stopy oprocentowania kredytów nie umarzają środków przekazanych przez budżet państwa. Co więcej, kwota środków, które obecnie znajdują się na rachunku Funduszu, jest wyższa od kwoty, którą mamy przekazaną z budżetu państwa. Przypomnę, że z budżetu państwa otrzymaliśmy kwotę 30 mln zł oraz 3,2 mln dopłaty na koniec grudnia ub. roku. Obecnie te środki jeszcze nie zostały w żadnej części umorzone. Całość kosztów i dopłat pokryliśmy od przychodów uzyskanych od lokaty tych środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Przysłuchując się tej wymianie zdań, odnoszę wrażenie, że pan poseł Jerzy Polaczek próbuje ustalić, ile Bank Gospodarstwa Krajowego kosztował w roku 2003 nowy produkt bankowy w postaci dopłat do oprocentowania kredytów mieszkaniowych o stałej stopie procentowej. Bardzo proszę ostrożnie z wyciąganiem wniosków, ponieważ niezbyt dokładnie kształtuje się obraz kosztów obsługi Funduszu Dopłat i całego systemu kredytowania opartego na stałej stopie procentowej. Czy pan minister Szczepański chce się wypowiedzieć w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWieslawSzczepanski">Wydaje się, że dochody uzyskiwane przez Bank Gospodarstwa Krajowego z tytułu dysponowania środkami Funduszu Dopłat są wyższe od koszty funkcjonowania tego Funduszu. Przecież znaczna część kwoty ponad 30 mln zł środków budżetowych, przeznaczona dla Funduszu, została ulokowana na koncie i od tej kwoty bank uzyskuje liczące się odsetki. Jak powiedziała przedstawicielka BGK, w I półroczu na wynagrodzenia dla pracowników za obsługę Funduszu Dopłat przeznaczono 112 tys. zł, a na dopłaty do kredytów zaledwie 6, 9 tys. zł. Tak więc dopłaty są bardzo niewielkie, a koszty stałe. Relacje te jednak zmienią się w momencie, kiedy zaczniemy uruchamiać kredyty na budownictwo socjalne. Obecnie, rzeczywiście, koszty te są relatywnie wysokie w stosunku do liczby udzielonych kredytów. Ale koszty ponoszone przez bank też są z tego powodu niewielkie, zaliczają się nich tylko wydatki pracownicze i obsługa 55 kredytów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Myślę, że kluczową sprawą nie jest nowy produkt bankowy wprowadzony na rynek kredytów mieszkaniowych, ale wpływ tego produktu na oferty banków komercyjnych. Kiedy uchwalana była ustawa o dopłatach do oprocentowania kredytów mieszkaniowych o stałej stopie procentowej, zwracaliśmy uwagę na to, jaki wpływ będzie to miało na rynek kredytów. Z pewnością trudno mówić o satysfakcji. Spodziewaliśmy się jednak, że zainteresowanie nowym produktem bankowym będzie zdecydowanie większe, mówiło się wtedy o wielu tysiącach wniosków kredytowych. Już dzisiaj widać, że w żaden sposób nie uda się uzyskać takiego efektu. Warto by było, aby resort infrastruktury wspólnie z Bankiem Gospodarstwa Krajowego pokusił się o dokonanie pełnej analizy wprowadzenia nowego produktu na rynek i wpływu na oferty komercyjne innych banków. Warto też sprawdzić, czy potwierdziły się oceny pana ministra Marka Bryxa, ówczesnego prezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. Przypomnę, że zdaniem pana Marka Bryxa, nowy produkt o stałej stopie procentowej wyznaczy górny pułap wieloletniego kredytu mieszkaniowego. Czy pan minister Wojciech Hałka chciałby uzupełnić poprzednie wypowiedzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHalka">Chciałbym się odnieść do kwestii, która nie uzyskała jeszcze odpowiedzi, dotyczącej do Krajowego Funduszu Drogowego. Zacznę od drugiego pytania pana posła Jerzego Polaczka, jaka jest proporcja wydatków przewidzianych na realizację programu budowy autostrad i na inne drogi. Tegoroczny plan inwestycyjny w ujęciu finansowym nie jest, niestety, tak skonstruowany, aby można było jasno określić, ile środków przeznaczamy na autostrady, a ile na pozostałe inwestycje drogowe. W planie uwidocznione są dwie pozycje. Na prace przygotowawcze przewidziana jest kwota 229 mln zł do wydatkowania w roku 2004 z całości środków planowanych do zgromadzenia na Funduszu. Pozostałe środki w kwocie około 750 mln zł mają być wydatkowane na inwestycje drogowe. Mogę jedynie podać dokładniejsze dane i proporcje w odniesieniu do środków już wydatkowanych. Z kwoty 49 mln zł płatności dla wykonawców robót realizowanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad środki już wydatkowane wyniosły 13,180 mln zł. W kwocie tej na autostrady wydano 9,153 mln zł, na drogi ekspresowe - 1,094 mln zł, obwodnice - 178 tys. zł i przebudowę - 2,751 mln zł. Z kolei płatności na dofinansowanie prac przygotowawczych dla inwestycji drogowych wykonanych do tej pory wyniosły 36,078 mln zł. Na inwestycje rozpoczęte z kwoty tej przeznaczono w tym roku 17,156 mln zł, a na inwestycje nowe - 18,921 mln zł. Łącznie wydatki te zamykają się kwotą 49 mln zł 539 tys. zł. Padło także pytanie, chyba zadał je pan poseł Stanisław Żmijan, o udział przedstawicieli resortu w radzie nadzorczej Banku Gospodarstwa Krajowego. Może jednak pan prezes Andrzej Dorosz odpowie na to pytanie. Padło jeszcze pytanie związane z zaawansowaniem prac nad wieloletnim planem rzeczowo-finansowym Krajowego Funduszu Drogowego. Wyrażano także obawy co do wykonania tego planu w roku 2004. O planie wieloletnim mówiłem już w swojej wstępnej wypowiedzi. Obecnie plan jest przygotowany w wymiarze rzeczowym przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Prace te odbywają się łącznie z wymiarowaniem finansowym tych robót. Propozycja w tej sprawie będzie gotowa w końcu sierpnia. Przewidujemy także w tym okresie przygotowanie dokumentu w formie rozporządzenia Rady Ministrów. Proces uzgodnień planu powinien być zakończony we wrześniu, po czym ukaże się rozporządzenie ustalające wieloletni plan rzeczowo-finansowy Krajowego Funduszu Drogowego. Jeżeli chodzi o wykorzystanie środków tego Funduszu w roku 2004, to na ten temat najwięcej może nam powiedzieć główna księgowa w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i ją też poproszę o wypowiedź, oczywiście, za zgodą pana przewodniczącego Komisji. Przedstawicielka Generalnej Dyrekcji może nam przybliżyć tryb dokonywania płatności i sposobu realizacji, a więc zaangażowanie środków w drogowe przedsięwzięcia inwestycyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Poprosimy w takim razie o wypowiedź główną księgową GDDKiA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PrzedstawicielkaGeneralnejDyrekcjiDrogKrajowychiAutostradUrszulaZemla">Generalna Dyrekcja prowadzi stały monitoring wykorzystanie środków gromadzonych na rachunku Krajowego Funduszu Drogowym. Na podstawie naszych doświadczeń mogę stwierdzić, że sytuacja jest dość typowa, to znaczy, że zawsze w I półroczu wykorzystanie środków na roboty drogowe było nieduże i rosło w miarę upływu miesięcy. Wynika to ze specyfiki prowadzenia wszelkich robót drogowych; w miesiącach letnich i wczesną jesienią mamy do czynienia z sezonem budowlanym. Powodem niskiego wykorzystania środków Funduszu w I półroczu jest również fakt, że w ramach zdań, które są finansowane z Krajowego Funduszu Drogowego, część stanowią zadania nowe. Przetargi na te zadania były przeprowadzone bądź pod koniec ubiegłego, bądź też na początku tego roku. Wykonawcy tych inwestycji dopiero się mobilizują do realizacji zadań. Fakturowanie tych robót prawdopodobnie nastąpi w sierpniu lub we wrześniu. Jak powiedziałam, zwykle dopiero od lipca następuje znaczne zaangażowanie środków we wszelkie inwestycje drogowe, a maksymalne wykorzystanie ma miejsce w listopadzie, a nawet w grudniu. Myślę, że podobnie będzie z wykorzystaniem środków z Krajowego Funduszu Drogowego w roku 2004. Potwierdzeniem tego, co powiedziałam, jest fakt, że wykorzystanie środków Funduszu na dzień 15 lipca wyniosło już 58 mln zł. Dodam jeszcze, że wpływ na wykorzystanie środków finansowych mają terminy płatności w przypadku niektórych kontraktów, które są realizowane czy współfinansowane przez międzynarodowe instytucje finansowe. Najkrótsze terminy wynoszą 30 dni, natomiast najdłuższe dochodzą do 56 dni, co automatycznie przesuwa moment rzeczywistego wykorzystania środków z Krajowego Funduszu Drogowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Mam nadzieję, że przynajmniej faktury są realizowane w listopadzie i do tego czasu następuje wypływ środków. Przypominam, że w polskich warunkach nie zaleca się wylewania asfaltu poniżej 5 stopni Celsjusza, bo wtedy cierpi na tym jakość nawierzchni drogowej. Jeśli można skomentować dotychczasowy przebieg dyskusji, to w dalszym ciągu w obszarze inwestycji drogowych nie potrafimy dostosować harmonogramu do naturalnego terminarza robót. Za dużo przetargów odbywa się w połowie roku, także ogłaszanych jest przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, a za mało ogłaszanych w drugiej połowie roku poprzedniego, tak aby w marcu i kwietniu następowało masowe udostępnianie wykonawcom placów robót. Bierze to się z różnych powodów, a najważniejszy jest ten, że w poprzednich latach zbyt małe środki przeznaczaliśmy na wykup gruntów i przygotowanie inwestycji. Cieszyć może fakt, że w roku 2004 jest wreszcie inaczej. Daje to nadzieję, że w dwóch nadchodzących latach, jeśli projekty będą dobrze przygotowane i przetargi sprawnie przeprowadzone, liczba projektów pozwoli na lepsze wykorzystanie środków finansowych. Chciałbym poinformować panów ministrów, że Komisja Infrastruktury jeszcze przed wakacjami sejmowymi, w ramach zespołu poselskiego, a po krótkich, bo 2-tygodniowych wakacjach, wróci do tych kwestii. Z pewnością w końcu sierpnia lub na początku września Komisja poświęci tej kwestii całodniowe posiedzenie. Czy są jeszcze inne głosy w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselJerzyPolaczek">Pytając pana ministra o proporcje w finansowaniu inwestycji drogowych ze środków Krajowego Funduszu Drogowego, chodziło mi o jedno, a mianowicie o ukierunkowanie tego Funduszu na najważniejsze inwestycje. Do takich należą przede wszystkim autostrady. Nie będę przytaczał licznych deklaracji przedstawicieli rządu, na czele z poprzednim ministrem infrastruktury, panem Markiem Polem. Mówili oni, że każda złotówka pozyskana w wyniku wprowadzenia podatku winietowego, a potem podatku drogowego, zostanie wykorzystana na finansowanie programu budowy autostrad. Chodzi mi tylko o jedno, a mianowicie, by Krajowy Fundusz Drogowy nie był drugim budżetem drogownictwa i żeby nadmierna liczba inwestycji nie powodowała rozproszenia środków na przedsięwzięcia o kluczowym znaczeniu. Środki z Krajowego Funduszu Drogowego powinny służyć jako część wkładu własnego dla pozyskiwania środków europejskich. Jeśli pan minister mówi o przygotowaniu inwestycji w formie wykupu gruntów i dokumentacji, to można to przyjąć tylko pozytywnie. Środki z Krajowego Funduszu Drogowego powinny być wykorzystane na te cele, a także na inne, które dopuszcza ustawa. Przypomnę, że byłem gorącym zwolennikiem ograniczenia liczby celów, poprzez które Krajowy Fundusz Drogowy finansuje przedsięwzięcia inwestycyjne. Chodzi nam o uzyskanie od rządu informacji na ten temat zaraz po zakończeniu I półrocza. Zapewne będziemy się o takie informacje zwracać do rządu także w drugiej połowie roku 2004. Chodzi o to, aby się nie przyzwyczaić do tego, że poza środkami budżetowymi jest drugi budżet budownictwa, w ramach którego Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad posługuje się środkami w sposób dość dowolny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Zanim oddam głos panom ministrom, wypowie się jeszcze pani posłanka Barbara Blida.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoslankaBarbaraBlida">Chciałabym powrócić do Funduszu Dopłat. Dzięki pytaniu pana posła Jerzego Polaczka pokazano, ile nas kosztuje obsługa kredytów, ponieważ jest ich bardzo mało. Przedkładając projekt ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów mieszkaniowych o stałej stopie procentowej, były Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast argumentował, iż ma to być instrument pobudzający budownictwo mieszkaniowe. Chodziło o udostępnienie kredytów młodym małżeństwom i innym ludziom, którzy nie są w inny sposób zaspokoić swoich potrzeb mieszkaniowych. Tymczasem już kolejny rok obserwujemy słabe zainteresowanie tym kredytem. Czy w związku z tym Bank Gospodarstwa Krajowego, a może Ministerstwo Infrastruktury, przeprowadziło analizy wykorzystania środków z Funduszu Dopłat? Czy wiadomo, dlaczego ciągle zainteresowanie tym produktem bankowym jest takie niskie? Czy wynika to z faktu, że bardziej atrakcyjnych kredytów udzielają obecnie banki komercyjne? A może procedury pozyskania kredytu są bardziej dokuczliwe dla klientów? Może są jakieś inne przyczyny tej sytuacji i czy wobec tego rząd ma propozycje zmian? Bo nie można utrzymywać całego systemu, łącznie z Funduszem Dopłat, dla 55 kredytów rocznie. To nie może być produkt oferowany przez bank państwowy. Albo należy zlikwidować Fundusz Dopłat, albo na tyle zmienić zasady udzielania kredytów i dopłat, aby usunąć istniejące bariery. Może należy obniżyć oprocentowanie kredytu i w ten sposób uczynić go bardziej atrakcyjnym, aby stał się istotnym instrumentem państwa, służącym wspieraniu budownictwa mieszkaniowego w kraju, a nie tylko kilkudziesięciu osobom?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Oddajemy teraz głos przedstawicielom rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWojciechHalka">Może zacznę od kwestii wcześniej podniesionych przez państwa posłów. Myślę, że na razie przynajmniej możemy uspokoić pana posła Polaczka. Z podanych przeze mnie liczb dotyczących płatności z Krajowego Funduszu Drogowego dla wykonawców, z kwoty 13,2 mln zł aż 12 mln zł wydatkowano na autostrady, 1 mln na drogi szybkiego ruchu, a niecałe 200 tys. zł na obwodnice. Zdecydowana większość środków Funduszu, bo około 36 mln zł, przeznaczona została na prace przygotowawcze. Chciałbym krótko odnieść się do wypowiedzi pana przewodniczącego Piechocińskiego, który podkreślił znaczenie i konieczność zapewnienia bardziej równomiernego wydatkowania środków z Krajowego Funduszu Drogowego na przedsięwzięcia inwestycyjne. Panu posłowi chodziło także o swego rodzaju uniezależnienie się od tradycyjnego cyklu i sezonu budowlanego. Chciałbym zauważyć, że to był jeden z powodów powołania Krajowego Funduszu Drogowego. Został on uruchomiony z intencją finansowania wieloletniego inwestycji drogowych, w odróżnieniu od wcześniejszego planowania rocznego. Cykl roczny planowania i finansowania inwestycji drogowych powodował, że na przykład przetargi na roboty budowlane można było przeprowadzać dopiero z początkiem roku, a efekt tych przetargów uzyskiwaliśmy dopiero w III lub IV kwartale. Krajowy Fundusz Drogowy może i powinien umożliwić tworzenie sytuacji ciągłości realizacji inwestycji drogowych, o których mówił pan przewodniczący Piechociński. Plan wieloletni pozwoli planować wydatkowanie środków w odniesieniu do kolejnego roku i przeprowadzać przetargi nawet na przełomie kolejnych lat, a nawet wcześniej. Pozwoli to wykonawcom na wcześniejsze przystąpienie do robót budowlanych. Jeśli chodzi o pytania dotyczące Funduszu Dopłat, to o odpowiedź poproszę pana ministra Wiesława Szczepańskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWieslawSzczepanski">Chciałbym przypomnieć, że ustawa o dopłatach do oprocentowania kredytów mieszkaniowych o stałej stopie procentowej weszła w życie 8 stycznia 2003 roku, ale prace nad przygotowaniem projektu rozpoczęto w resorcie infrastruktury znacznie wcześniej. W tym czasie kredyt hipoteczny był na poziomie 12%. Jak państwo zapewne pamiętają, w pierwotnej wersji zakładaliśmy nawet, że oprocentowanie kredytów o stałej stopie będzie na poziomie 9%, co wydawało się wówczas poziomem atrakcyjnym dla potencjalnych kredytobiorców. Ostatecznie poziom oprocentowania ustaliliśmy na 7%, a następnie za zgodą ministra finansów obniżyliśmy je do 6,5%. Trudno dzisiaj powiedzieć, w jakiej mierze wejście w życie ustawy o dopłatach do oprocentowania kredytów mieszkaniowych przyczyniło się do obniżenia oprocentowania kredytów komercyjnych z kilkunastu do jednego procenta. Obecnie banki komercyjne reklamują się, że udzielają kredytu mieszkaniowego na poziomie 4,99%. Chcę jednak zwrócić uwagę, że kredyt udzielany przez banki komercyjne jest kredytem o zmiennej stopie procentowej i z reguły reklamowany poziom kredytu 4,9% utrzymuje się przez jeden rok, a potem stopa oprocentowania jest zwiększona. Jeśli się policzy mieszkaniowy kredyt komercyjny w układzie wieloletnim, to okaże się, że oprocentowanie kredytu wynosi co najmniej 8-9%. 6,5-procentowe oprocentowanie kredytu mieszkaniowego, które oferuje obecnie Bank Gospodarstwa Krajowego w postaci dopłat, kształtuje się na poziomie tego rodzaju kredytów udzielanych przez banki w krajach Europy Zachodniej. Mówię o kredycie o stałej stopie procentowej, udzielanym na 20-25 lat. Jest to tak długi okres, że trudno przewidzieć, jakie będą wahania stóp procentowych. Jak wiemy, Rada Polityki Pieniężnej już nie obniża stóp procentowych, a je podwyższa. Dlatego być może kredyt, o który mówimy, stanie się bardziej atrakcyjny za kilka lat, ale może też być odwrotnie. Może się na przykład okazać, że bardziej atrakcyjny będzie kredyt udzielany w euro lub dolarach, który ma co prawda mniejsze oprocentowanie, ale większe wahania kursu. Z tych względów wydaje nam się, że nie ma obecnie potrzeby obniżania kredytu mieszkaniowego ze środków Funduszu Dopłat. Za ciekawe uznajemy propozycje Banku Gospodarstwa Krajowego, aby zmienić pewne przepisy ustawy pod kątem skrócenia minimalnego okresu spłaty zaciągniętego kredytu oraz rozszerzenia celów, na które kredyt można uzyskać. Zgodnie z wymaganiami Ministerstwa Finansów niezbędne będą jednak symulacje skutków tego rodzaju propozycji. Istotny jest również okres, na jaki proponowane zmiany miałyby być wprowadzone. Przypomnę, że zgodnie z ustawą okres udzielania dopłat do oprocentowania kredytów mieszkaniowych o stałej stopie procentowej kończy się 31 grudnia 2005 roku. Rozważamy nowelizację ustawy, ale raczej nie pod kątem obniżenia stóp procentowych, ponieważ uważamy obecny poziom 6,5% za wystarczający w okresie 20 lat, na jaki kredyty tego typu są udzielane. Bez względu na wahnięcia kursu procentowego, klient banku będzie zawsze miał 20-letni okres spłaty kredytu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Do wypowiedzi zgłasza się przedstawicielka Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WicedyrektordepartamentuwMFGrazynaGrzyb">Kontynuując wątek Funduszu Dopłat, chciałam dorzucić kilka uwag do wypowiedzi moich poprzedników. Bardzo często przy ocenie tego produktu bankowego uwaga skupiona jest na oprocentowaniu kredytu mieszkaniowego o stałej stopie procentowej. Mówię nie o stopie referencyjnej, ale o oprocentowaniu, które obciąża klienta. Minister finansów, działając z porozumieniu z ministrem infrastruktury, skorzystał z upoważnienia ustawowego i rozporządzeniem z dnia 14 kwietnia 2003 roku obniżył stałe oprocentowanie, obciążające klienta do wysokości 6,5% w stosunku rocznym. Istnieje naturalna tendencja do porównywania wysokości tej stopy do stóp proponowanych na rynku usług bankowych przez banki komercyjne. Ten proces resort finansów monitoruje bardzo dokładnie. Staramy się zauważyć każdą zmianę na rynku i odpowiednio na nią zareagować. Na podstawie analiz mogę stwierdzić, że w okresie funkcjonowania tego programu średnia ważona oprocentowania kredytów mieszkaniowych, biorąc pod uwagę kredyty o okresie spłaty powyżej 5 lat, wynosiła 8,3, a w ostatnim miesiącu II kwartału 2003 roku spadła do 7,8%. W tym czasie obowiązywało już stałe oprocentowanie w wysokości 6,5. W III kwartale średnia ważona wahała się w przedziale 72,-7,1 na rynku bankowym, podczas gdy u nas cały czas wynosiła 6,5%. W IV kwartale ub. roku była ona na poziomie 7,1, a w I kwartale roku 2004 wykazuje już tendencję wzrostową w przedziale 7,4-7,5. Podałam te wyniki dla pokazania, że nie jest rzeczą prawidłową przyrównywanie stałej stopy oprocentowania kredytów, przy której inaczej jest kalkulowane ryzyko stopy, które podejmuje budżet państwa i ponosi z tego tytułu konsekwencje finansowe w postaci dopłat w całym okresie spłaty kredytów, wynoszącym od 20 do 25 lat, do procentowych stóp zmiennych. Niemniej jednak sytuacja prowokuje do uczynienia takiego porównania. Padło pytanie, jak ten program wpłynął na oferty kredytowe banków komercyjnych i czy w ogóle miał wpływ na wysokość oprocentowania kredytów mieszkaniowych. Myślę, że jednak miał taki wpływ. Przede wszystkim powiększyła się lista banków, które proponują kredyty on stałej stopie procentowej. W ich ofercie jest jednak pewien "haczyk". W prospekcie reklamowym mowa jest co prawda o kredycie o stałej stopie procentowej, ale bliższa i bardziej dokładna analiza umowy kredytowej pokazuje pewne uwarunkowania. Na 14 banków, które proponują dzisiaj na polskim rynku takie kredyty, większość korzysta z prawa do zmiany stopy oprocentowania i przejścia na stopę zmienną po upływie 24 miesięcy. Ponadto w trakcie funkcjonowania tego programu pojawiły się dwa banki, które wydłużyły do 5 lat okres utrzymywania stałej stopy procentowej udzielanych kredytów. Te zmiany, przynajmniej po części, wynikają z faktu wprowadzenia przez rząd programu oprocentowania kredytów mieszkaniowych o stałej stopie procentowej. Chciałabym państwu powiedzieć jeszcze o pewnych praktykach, które bez wątpienia szkodzą temu programowi. Jeden z banków, który ma podpisaną umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego i z własnych środków udziela kredytów mieszkaniowych o stałej stopie oprocentowania, a więc korzysta z dopłat do udzielonych kredytów, proponował klientom także własny produkt.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#WicedyrektordepartamentuwMFGrazynaGrzyb">Był to także kredyt o stałej stopie na cele mieszkaniowe. Bardzo łatwo jest wtedy monitorować poziom stałej stopy, która nie może być tak zmienna w czasie, jak to proponuje bank komercyjny, zastrzegający sobie z góry, w umowie, prawo do zmiany tej stopy w każdym czasie po upływie dwóch lat albo w okresie do pięciu lat. W każdym razie bardzo łatwo odnosić się do naszej stopy procentowej kredytu, proponując swój produkt. Ten właśnie bank proponuje dzisiaj oprocentowanie swoich kredytów udzielanych na cele mieszkaniowe w przedziale od 4,99 do 6,25% w zależności od tego, ile wynosi udział kredytu w kosztach przedsięwzięcia. Z całą pewnością tego rodzaju praktyki nie sprzyjają zwiększeniu popytu na rządowy program kredytów mieszkaniowych o stałej stopie oprocentowania. Nie mogę jednak również powiedzieć, że takie postępowanie wspomnianego banku jest naganne czy sprzeczne z ustawą. Tak nie jest. Przecież każdy bank ma prawo podejmować taką konkurencję z bankiem państwowym. Przecież o to w końcu chodziło, aby powstała konkurencja na rynku kredytów mieszkaniowych. Taka była zresztą intencja autorów projektu. Nowy produkt Banku Gospodarstwa Krajowego miał zainicjować nowy na naszym rynku rodzaj kredytu mieszkaniowego. Sama ustawa przewiduje okres wygaszania udzielania kredytu o stałej stopie procentowej do końca roku 2005, bo przecież dopłaty do tych kredytów będą kontynuowane. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to odniosę się także do pytania pana posła, które padło w pierwszej części posiedzenia Komisji. Pan poseł Piechociński pytał, czy minister finansów ma świadomość wzmocnienia podstaw kapitałowych Banku Gospodarstwa Krajowego i czy przewiduje jakieś działania w tym zakresie. Miło jest mi powiedzieć państwu, że doszło do wykrystalizowania poglądów w tej kwestii. Stało się to dzięki nowej strategii Banku Gospodarstwa Krajowego, która obejmuje okres aż do roku 2009. Znakomita część tej strategii stanowi uzasadnienie potrzeby wzmocnienia kapitałowego tego banku. Strategia wypracowana przez BGK stała się już dokumentem, bowiem została oficjalnie przyjęta, a poprzednio ściśle opiniowana przez Ministerstwo Finansów oraz osobiście przez ministra finansów, pana Andrzeja Raczko. Pan minister podjął w tej sprawie pewne działania na forum rządu, informując członków Rady Ministrów na jednym z posiedzeń o potrzebach kapitałowych Banku Gospodarstwa Krajowego. Obecnie trwa wymiana korespondencji między ministrem finansów a ministrem skarbu państwa i uzgadnianie skali oraz terminu dokapitalizowania BGK. Dlaczego z ministrem skarbu państwa? Z tej przyczyny, że potrzeby kapitałowe banku są dosyć duże, aby mógł on realizować swoje zadania w ramach misji nakreślonej w ustawie o Banku Gospodarstwa Krajowego. Wobec tego jest rzeczą oczywistą, że takie dokapitalizowanie nie może nastąpić poprzez bezpośrednie zasilenie środkami budżetu państwa w trakcie roku 2004. Byłoby to trudne także w roku 2005. A zatem mogą to być akcje Skarbu Państwa bądź też udziały, których pula jest ograniczona. Nie mogę państwu dzisiaj dokładnie powiedzieć, jaki to będzie poziom dokapitalizowania, ponieważ nie zapadły jeszcze stosowne decyzje. Ponadto nie został zakreślony do końca przyszły zakres zadań Banku Gospodarstwa Krajowego. Dotyczy to w szczególności zaangażowania tego banku w udzielanie kredytów pomostowych dla jednostek służby zdrowia, co wymagałoby dodatkowego wzmocnienia kapitałowego BGK. Niemniej jednak w Ministerstwie Finansów istnieje świadomość takich potrzeb i działania w tym kierunku zostały podjęte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Jako ostatni w dyskusji głos zabierze pan minister Wiesław Szczepański, a później pozwolimy panu prezesowi Andrzejowi Doroszowi odnieść się do sygnałów i informacji, które zostały przekazane państwu w dzisiejszej debacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PodsekretarzstanuwMIWieslawSzczepanski">W uzupełnieniu poprzedniej wypowiedzi chciałbym powiedzieć, dlaczego kredyt o stałej stopie procentowej nie jest być może tak atrakcyjny i dlaczego ludzie go nie zaciągają. Jeśli przyjrzymy się statystyce, to mamy obecnie rekordowo duże zadłużenie klientów z tytułu zaciągniętych kredytów mieszkaniowych. Jednym z powodów małego zainteresowania tym kredytem jest brak odpowiedniej reklamy. My z góry założyliśmy, że poniesiemy niewielkie wydatki na reklamę nowego produktu bankowego i tak też się stało; Bank Gospodarstwa Krajowego na ten cel przeznaczył skromne środki. Ponadto ograniczona została wysokość prowizji udzielanej dla innych banków, które zechciałyby "wejść" w system kredytów mieszkaniowych o stałej stopie procentowej. Banki te uważają, że półtoraprocentowa prowizja, którą im zaproponował rząd, a następnie Bank Gospodarstwa Krajowego za "wejście" w nowy program, jest dla banków komercyjnych wielkością za małą. Większą prowizję pobierają te banki od własnych kredytów. Kilkakrotnie musiałem prostować informacje udzielane przez jeden z największych banków, jakim jest Bank Zachodni WBK SA, który "wszedł" w ten system. Reklamując swoje produkty, bank ten nigdy nie wymienia naszego kredytu. Robi to, oczywiście, świadomie, gdyż nie chce, aby nasz kredyt konkurował z oferowanym przez ten bank. Ma to związek z prowizją, którą bank ten musiałby pobierać od kredytów udzielonych klientom. Być może z powodu niskiej prowizji ustalonej przez rząd dla udzielania tego kredytu mieszkaniowego część dużych banków w ogóle nie przystąpiła do tego programu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Na zakończenie debaty poprosimy pana prezesa Andrzeja Dorosza o odniesienie się do poprzednich wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PrezesBGKAndrzejDorosz">Pan minister Szczepański powiedział już to, co ja mógłbym dodać do poprzedniej wypowiedzi. Chodzi o wielkość prowizji, którą banki mogą pobierać za udzielane kredyty o stałej stopie procentowej; jest ona niższa niż sprzedaż własnych produktów tych banków. Różnica wynosi od pół do półtora punktu procentowego, co dla banków oznacza bardzo dużo. Rozwój biznesu banków komercyjnych w zakresie finansowania kupna mieszkań był ostatnio tak duży, że rodzi to nawet pewne obawy nadzoru bankowego. Przyrost portfela udzielanych kredytów jest tak duży, że nadzór bankowy wyraża z tego powodu niepokój. Dlatego zgodziłbym się z częścią wypowiedzi pani dyrektor Grażyny Grzyb i pana ministra Wiesława Szczepańskiego, że system finansowania kredytów o stałej stopie procentowej spełnił swoją rolę i przyczynił się do obniżenia poziomu stóp procentowych od kredytów hipotecznych. Pośrednio spowodował także zwiększenie ogólnego wolumenu kredytów udzielonych na cele mieszkaniowe. Chcę zwrócić jeszcze uwagę na jedną bardzo ważną sprawę. W systemie, który odnosi się do kredytu o stałej stopie procentowej, jest kilka innych sztywnych elementów. Jednym z takich elementów jest brak możliwości wcześniejszego spłacenia kredytu. Większość osób fizycznych, która zaciąga tego rodzaju kredyty, chce mieć możliwość przyspieszenia spłaty kredytu. Sami możemy wczuć się w sytuację osoby, która bierze kredyt na mieszkanie i dysponując niezbędnymi wolnymi środkami, chce ten kredyt jak najszybciej bankowi spłacić. I takim oczekiwaniom wychodzą naprzeciw banki komercyjne. W naszym systemie jest to niemożliwe. Dlatego warto się zastanowić, czy jednak nie zmienić tego warunku udzielania kredytu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselJanuszPiechocinski">Niestety, musimy zakończyć posiedzenie Komisji ze względu na inne obowiązki. Dokonaliśmy okresowego rozliczenia zadań Banku Gospodarstwa Krajowego w zakresie czterech funduszy. Przypomnę, że już niedługo, bo za kilka tygodni, czeka nas debata nad projektem ustawy budżetowej na rok 2005. W budżecie znajdą się także środki dla banku realizującego zadania państwowe w zakresie zainteresowań Komisji Infrastruktury. Będzie więc dobra okazja do dokonania analizy wyników uzyskanych w I półroczu tego roku i oceny ewentualnych istotnych zagrożeń, jeśli takie pojawią się w III kwartale br. Komisja będzie miała możliwość monitorowania tych zjawisk na bieżąco. Cieszymy się, panie prezesie, że w roku 2004 mamy do czynienia ze stabilnym kierownictwem Banku Gospodarstwa Krajowego. Do tej pory różnie to bywało, zbyt długo czekaliśmy na powołanie pana prof. Andrzeja Dorosza na stanowisko prezesa zarządu BGK. Tym bardziej cieszymy się teraz z ustabilizowania sytuacji w kierownictwie banku. Pozwala to nie tylko lepiej spełniać misję banku, ale także pracować nad koncepcją jego dalszego funkcjonowania, a a także przekonywać do swoich racji członków rządu. Wiadomo, że przy debatach budżetowych nie jest to takie proste. Chcę zapewnić, że Komisja Infrastruktury będzie dbała, aby podział środków budżetowych w obszarze infrastruktury został dokonany w ten sposób, aby znalazły się środki w odpowiedniej wysokości na realizację zadań niezwykle potrzebnych społeczeństwu. Wyczerpaliśmy porządek dzienny. Dziękuję za spotkanie. Ostatnie dzisiaj posiedzenie Komisji Infrastruktury uważam za zamknięte.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>