text_structure.xml 79.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MinisterfinansowAndrzejRaczko">Chciałbym przedstawić w jakiej perspektywie widzimy rozwiązania systemu podatkowego. Zamierzamy dokonać pewnego rodzaju zmian podatkowych, które służyłyby wzrostowi gospodarczemu i utrzymały tendencję wyraźnego ożywienia wzrostu gospodarczego. Ta tendencja jest obecnie dostrzegana, nawet przez najbardziej pesymistycznych analityków. Zaproponowane rozwiązania podatkowe są bardzo odważne. Zakładamy, że powinny pozytywnie przełożyć się na wzrost gospodarczy. Jedną z najważniejszych zmian jest stawka podatku dochodowego od osób prawnych CIT z 27% do 19%. Druga zmiana, o której za chwilę bliżej poinformuję, dotyczy stawki podatku PIT dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Chcemy myśleć o sprawach podatkowych w szerszym wymiarze. Jesienią postaramy się przygotować dokument przedstawiający zmiany podatkowe, które będziemy proponowali w ciągu najbliższych lat. Przede wszystkim będziemy zmierzać do uproszczenia systemu podatkowego, do jego klarowności. Chodzi też o to, aby podatnik rozumiał rozwiązania podatkowe, które zamierzamy wprowadzić. Głównym kierunkiem zmian będzie oddzielenie opodatkowania dochodów osobistych od opodatkowania dochodów pochodzących z działalności gospodarczej. Jeżeli chodzi o działalność gospodarczą, to zbliżamy się do pewnej jednolitej stawki podatkowej. Stawka podatkowa 19% dotyczy nie tylko podatku CIT, ale również podatku od odsetek od lokat i innych dochodów związanych z rynkiem kapitałowym. Pojawia się zatem kwestia, czy i kiedy można również mówić o jednolitym podatku PIT w części związanej z dochodami osobistymi. Jest tu pewien dylemat. Podatek dochodowy PIT płacą podatnicy od dochodów osobistych, ale też podatnicy, którzy prowadzą działalność gospodarczą. Pierwotnie rząd i resort finansów zamierzał odłożyć jakiekolwiek zmiany w podatku dochodowym od osób fizycznych do 2005 r. W wigilię - pozwolicie państwo, że użyję tego określenia - spotkania w Klarysewie pan wicepremier Jerzy Hausner poinformował, że jest jasne stanowisko partnerów społecznych co do możliwości wprowadzenia 19% stawki podatku PIT dla osób prowadzących działalność gospodarczą oraz pewne jasne stanowisko dotyczące ustępstwa ze strony związków zawodowych, związane z zaakceptowaniem wycofania się rządu z podwyższenia kwoty wolnej od podatku, a tym samym skompensowania negatywnego skutku budżetowego, który jeśli chodzi o stawkę 19% był kalkulowany na poziomie 2,2 mld zł. Zmiana kwoty wolnej powodowała koszty ok. 1,4 mld zł. Postaraliśmy się znaleźć w budżecie dodatkowe środki w wysokości 800 mln zł, które pokryłyby ten negatywny skutek. W ten sposób pojawiła się możliwość wprowadzenia stawki 19% w 2004 roku. Rząd dyskutował tę sprawę nie tylko na posiedzeniu w Klarysewie, ale również w poniedziałek na dodatkowym posiedzeniu poświęconym budżetowi i podatkom. Ostateczne decyzje zapadły we wtorek. Resort finansów przygotowuje odpowiednią autopoprawkę. Jeśli chodzi o propozycję wprowadzenia 19% stawki podatku PIT dla osób prowadzących działalność gospodarczą, to chciałbym zwrócić uwagę na coś co można nazwać opcją podatkową. Osobom, które spełnią określone warunki, przede wszystkim rozliczają się według PIT w 2003 r. i prowadzą działalność gospodarczą zaproponowaliśmy możliwość rozliczania w 2004 r. według podatku liniowego 19%, który byłby bardzo prosty, 19% od dochodu, ale bez ulg, zwolnień i wspólnego opodatkowania z małżonkami.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MinisterfinansowAndrzejRaczko">Z tego dochodu byłaby potrącana składka na ubezpieczenie społeczne. W ten sposób mielibyśmy bardzo prosty podatek liniowy, który moglibyśmy wprowadzić w 2004 r. To rozwiązanie dotyczyłoby pewnej grupy podatników. W pewnym sensie konsumowałoby deklaracje rządu składane w dyskusjach ze środowiskami przedsiębiorców i związkami zawodowymi, że będziemy zmierzać do wprowadzenia podatku liniowego. Zwracam uwagę, iż resort finansów i rząd deklarował, że ewentualne wprowadzenie podatku liniowego powinno dokonywać się wraz z eliminacją elementów, które zakłócają ten prosty podatek, to znaczy eliminacją ulg i zwolnień. Przed miesiącem wypowiadałem się, że podatek liniowy to formuła, która pokazuje ile zmian trzeba dokonać w polskim systemie podatkowym. Mówiłem to w kontekście ulg i zwolnień podatkowych, które będziemy chcieli stopniowo likwidować. Zatem znaleźliśmy rozwiązanie, które pewnej grupie podatników daje możliwość skorzystania z tego prostego podatku. To rozwiązanie musi zostać przełożone na zapis prawny. Ten zapis nie może budzić żadnych wątpliwości dotyczących np. zgodności z konstytucją. I po drugie - ten zapis musi być klarowny, tak aby na jego podstawie można było oszacować skutki budżetowe oraz skutki dodatkowe związane z wydatkami czynionymi przez podatnika na system opieki społecznej. Ministerstwo Finansów przygotowuje pewne rozwiązanie, które zostanie przedstawione na posiedzeniu Komitetu Stałego w najbliższym możliwym terminie, a następnie na posiedzeniu rządu. Po akceptacji rządu przedstawimy Komisji to rozwiązanie. Będziemy chcieli skorzystać z szerokiej wiedzy wszystkich służb prawnych rządu, Rządowego Centrum Legislacyjnego, Rady Legislacyjnej, żeby ta autopoprawka była dobrze przygotowana. Liczy również na współpracę i dobrą wolę Komisji po przedstawieniu tego zapisu. Chciałbym teraz odnieść się do zwolnień i ulg podatkowych. Jest to temat ostatnio kontestowany przez media. Nawet dzisiaj słyszałem informację radiową, w której podano, że opodatkowujemy szkoły, przedszkola, fundacje - ta lista instytucji jest dość długa. Zaznaczam, że nie opodatkowujemy szkół, fundacji, przedszkoli. Nie opodatkowujemy listy podmiotów, lecz - dochód. Minister finansów chce opodatkowywać dochody. Każdy kto prowadzi działalność, która przynosi dochód powinien tym dochodem dzielić się z pozostałymi członkami społeczeństwa. Minister finansów nie dzieli ludzi na tych, którzy powinni i na tych, którzy nie powinni płacić podatku dochodowego. Klarowność systemu podatkowego wymaga, aby każdy dochód podlegał opodatkowaniu. W tym miejscu pojawiają się problemy dotyczące instytucji, które określamy jako instytucje pożytku społecznego. Chodzi o instytucje, które w odczuciu społecznym przynoszą pewną wartość dodaną dla społeczeństwa. W związku z tym pojawia się stwierdzenie, że te instytucje powinny być inaczej traktowane, jeśli chodzi o podatki. Ale instytucje pożytku społecznego są instytucjami non profit, czyli instytucjami nie przynoszącymi zysków. Zatem rozumowanie jest klarowne. Jeżeli opodatkowuję dochód, a instytucja pożytku społecznego z definicji dochodu nie przynosi, to jak dochód wynosi zero, to niezależnie od wysokości stopy opodatkowania, zero pomnożone przez stopę podatkową daje zerowy podatek. Wydaje mi się, że to jest słuszne rozumowanie. Prosiłbym Komisję o rozważenie tego punktu widzenia - czy przyjmujemy koncepcję, że wszystkie instytucje pożytku publicznego powinny być instytucjami non profit, nie przynoszącymi zysku. Jeżeli tak, to przyjęcie koncepcji podatkowej i opodatkowanie dochodów w stosunku do takich instytucji jest neutralne. Jeżeli zgodzimy się co do tej fundamentalnej sprawy, to możemy pójść krok dalej, pamiętając, że dochód to różnica między przychodem i kosztem.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#MinisterfinansowAndrzejRaczko">W stosunku do instytucji pożytku publicznego musimy ten system tak zdefiniować, aby wszystkie środki przeznaczone na działalność statutową szkoły, przedszkola, fundacji i wszystkich innych instytucji, a zatem ściśle związane z działalnością tej instytucji znalazły swój wyraz w kosztach. To samo odnosi się do przychodu tej instytucji. Wówczas ta instytucja bilansuje się. Owszem, istnieje technika związana z systemem zaliczkowym. Powinniśmy o tym rozmawiać i wypracowywać odpowiedni kompromis, żeby wszystkie instytucje, które działają na cele społeczne nie zostały pokrzywdzone. Jeżeli natomiast właściciel prywatnej szkoły uzyskuje dochód z prowadzenia tej szkoły, to uważam, że nie powinienem traktować tego właściciela inaczej niż właściciela piekarni. Prasa zarzucała Ministerstwu Finansów, że ta koncepcja spowoduje wzrost czesnego w szkołach. Twierdzę, że powinno być wręcz przeciwnie. Jeżeli w danej szkole przychód jest wyższy od kosztów, jeżeli zrobiono wszystko, co możliwe, na każdym biurku zainstalowano komputer, zbudowano basen, załatwiono wyjazdy zagraniczne itp., a zatem nie można już w tej szkole podnieść wyżej poziomu kosztów, to można obniżyć przychody, czyli czesne. Jeśli obniżymy przychody, to zrównają się one z kosztami, dochód wyniesie zero, podatek też zero. Konstrukcja jest bardzo klarowna. Jeżeli racjonalnie zachowujący się podmiot gospodarczy nie chce jako instytucja pożytku społecznego płacić podatku, to tak może dostosować te dwa parametry - przychód i koszty - że nie będzie płacić podatku. Jeżeli jednak instytucja prowadzi działalność, która przynosi dochód właścicielowi, to ten dochód powinien być opodatkowany, tak jak dochód każdego podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą. Taka jest filozofia ministra finansów. Minister finansów starał się tej filozofii publicznie bronić, aczkolwiek jest kwestia odbioru społecznego. Zatem jeszcze raz podkreślam - nie opodatkowuję szkół, przedszkoli, żłobków, straży pożarnych i paru innych instytucji. Chcę opodatkowywać dochód. Jesteśmy otwarci na dyskusję - spotykam się dzisiaj z rektorami szkół wyższych - w sprawie sposobu liczenia przychodów i kosztów tych specyficznych instytucji. Nie chcę skrzywdzić żadnych fundacji, chcę wprowadzić pewną zasadę równości podatkowej. To jest pierwsza najważniejsza sprawa, która budziła kontrowersje, ponieważ nie została w sposób dokładny przeanalizowana. Chyba po raz pierwszy mam możliwość mówienia o tym publicznie w tej sali. Następna kwestia dotyczy akcyzy na olej opałowy. W podatkach akcyzowych ustawowo deklarujemy górny limit podatku. O ile mnie pamięć nie myli nigdy się nie zdarzyło, żeby minister finansów w drodze rozporządzenia ustalał ten górny limit. Ministerstwo Finansów nie zmieniło rozporządzenia w sprawie podatku akcyzowego, a zatem akcyza na olej opałowy nie uległa zmianie. Dlaczego górny limit podatku akcyzowego na olej opałowy jest określony ustawowo? Chodzi przede wszystkim o stabilizację ceny i dobre rozwiązanie dla podatnika. Odbiorcę interesuje cena oleju opałowego. A na to składają się dwa komponenty: cena ropy naftowej, z której produkowany jest olej opałowy plus podatek akcyzowy.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#MinisterfinansowAndrzejRaczko">Cena ropy naftowej bardzo fluktuuje. Im większe zagrożenia w Zatoce Perskiej, tym większe skoki cen tego surowca. Cena ropy przekłada się na cenę oleju opałowego. Jedynym stabilizatorem ceny oleju opałowego jest wysokość akcyzy. Jeżeli np. bardzo gwałtownie wzrasta cena ropy naftowej, to można zmniejszyć stawkę podatku akcyzowego i stabilizować cenę oleju opałowego. Kiedy cena ropy spada, stawka akcyzowa może być trochę większa. Jest to jedyny stabilizator ceny, wprowadzony w tym celu, aby nie zaskakiwać odbiorców używających oleju opałowego dla celów grzewczych gwałtownymi skokami cen. Gdyby w ustawie była określona sztywna stawka, nie byłoby tej możliwości. Wraz z każdą zmianą ceny ropy naftowej rząd musiałby kierować do Sejmu projekty nowelizacji ustaw podatkowych, co jest niedopuszczalne, bo takie zmiany powinno się dokonywać raz w roku. Ponadto podatnik nie powinien być zaskakiwany kolejnymi zmianami. Ministerstwo Finansów ustawowo zapisało pewną maksymalną kwotę, aby stworzyć bardziej elastyczny mechanizm ekonomiczny, który będzie służył stabilizacji cenowej. Następna kwestia jest związana z podatkiem giełdowym. Decyzja o wprowadzeniu podatku giełdowego została podjęta w sposób niejako automatyczny dwa lata temu. Kiedy ówczesny minister finansów i wicepremier prof. Marek Belka zdecydował się na opodatkowanie dochodów od oszczędności, to było jasne, że nie można różnych form utrzymywania oszczędności traktować inaczej, a więc oszczędności bankowe opodatkowywać, a oszczędności pochodzących z giełdy nie opodatkowywać. To jest takie samo źródło dochodu, który powstaje z oszczędności, tylko w różnej formie. Różnicowanie tych źródeł pod względem podatkowym nie jest społecznie uzasadnione. Przypominam, że przy wprowadzeniu podatku od lokat bankowych określono vacatio legis na opodatkowanie innych zysków kapitałowych, które upływa 31 grudnia bieżącego roku. Rząd nie zamierza przedłużyć tego okresu. Pojawia się kwestia rozwiązań technicznych, to znaczy dostosowania funkcjonowania biur maklerskich i rozliczenia podatnika. Zaproponowaliśmy rozwiązanie w postaci dodatkowego zeznania podatkowego, które po pewnym okresie będzie przedstawiane przez podatnika. Nie będzie żadnego systemu zaliczkowego. Ostateczne rozliczenie podatnika nastąpi po roku podatkowym z pewnym opóźnieniem czasowym. Uważamy, że ten system jest klarowny. Chcemy kooperować ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, tak aby ten mechanizm był sprawny, przejrzysty i przede wszystkim dla podatnika łatwy w obsłudze. Państwo z pewnością będziecie zarzucać, że to komplikuje system podatkowy. Ale osoba, która samodzielnie gra na giełdzie, a nie inwestuje w fundusz inwestycyjny, musi posiadać dużą wiedzę z zakresu finansów i ekonomii. Zakładam, że chodzi o takich graczy, którzy zarabiają, a nie o takich, którzy tracą. Ci ostatni dość szybko wycofują się. Ten odpływ, który nastąpił po słynnej "bańce" giełdowej z lat 90-tych pokazuje, że poważnych graczy jest coraz mniej. Dlatego uważamy, że gracze giełdowi to osoby o wysokiej kulturze fachowej, jeśli chodzi o finanse. Dla nich wypełnienie dość prostego zeznania podatkowego z pewnością nie stwarza trudności.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#MinisterfinansowAndrzejRaczko">Ci, którzy grają z sukcesem na giełdzie, muszą mieć odpowiedni kapitał. Pochodzę z sektora finansowego i w celu zmaksymalizowania swoich dochodów grałem na giełdzie, teraz nie robię tego w żaden sposób, to wiem, że aby grać skutecznie potrzebne są kwoty rzędu kilkudziesięciu tysięcy zł. Zatem ten mechanizm opodatkowania nie dotyczy przeciętnych obywateli, ale obywateli dysponujących odpowiednio wysokimi oszczędnościami. Może pojawić się zarzut, że podkopujemy trochę ten mechanizm giełdowy. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że wprowadzamy ten mechanizm opodatkowania w sytuacji, kiedy obserwujemy ekspansję - a nie załamanie - giełdy. Na giełdzie inwestuje się nie dlatego, że tam dochody są zwolnione od podatku, lecz w oczekiwaniu na zysk. Zysk składa się z dwóch komponentów: dywidendy, którą wypłaca spółka oraz tzw. zysku kapitałowego, czyli tej spekulacji, która powoduje, że cena akcji wzrasta. Ona jest związana z całym szeregiem czynników, z wyceną, informacją. Jest to dość skomplikowany mechanizm. Jeżeli chcemy wystabilizować dochody z giełdy, to wszystkie spółki giełdowe powinny coraz lepiej traktować swoich akcjonariuszy i przede wszystkim podwyższać w dochodzie giełdowym ten komponent, który jest związany z dywidendą. Wiem, że polskie spółki zaczynają wypłacać dywidendy na poziomie porównywalnym ze spółkami za granicą. Nie mam nic przeciwko temu. W tym momencie sądzę, że dochody z giełdy będą bardziej wystabilizowane i ten komponent związany z dywidendą będzie wyższy niż ten komponent spekulacyjny. Komponent spekulacyjny jest bardzo niebezpieczny. Jeżeli bardzo duża liczba obywateli zaangażuje ostatnie oszczędności w giełdzie nie znając dobrze tego mechanizmu, to może to doprowadzić do wielu nieszczęść drobnych gospodarstw domowych. Sądzę, że musimy być tutaj bardzo przejrzyści. Trzeba wyraźnie stwierdzić, iż większość obywateli krajów zaawansowanych pod względem gospodarczym bardziej niż Polska, nie inwestuje samodzielnie i bezpośrednio na giełdzie, tylko korzysta z funduszy inwestycyjnych. To wzmożone zainteresowanie funduszami inwestycyjnymi również obserwujemy. One zaczynają być konkurencyjne w stosunku do sektora bankowego. Uważamy, że opodatkowanie wszystkich według jednakowych zasad jest uczciwym postawieniem sprawy. Jesteśmy otwarci na rozmowy dotyczące techniki i sposobu opodatkowania.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#MinisterfinansowAndrzejRaczko">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Nie będę formułował żadnych merytorycznych pytań, bo do każdego tematu powrócimy w sposób detaliczny w czasie prac nad poszczególnymi projektami ustaw. Ale mam zasadnicze pytanie, kiedy Komisja będzie mogła rozpocząć prace nad projektem ustawy o PIT? Procedura jest następująca: 16 września rząd przyjmuje autopoprawkę. Załóżmy, że autopoprawka trafia do Sejmu 20 września, bo jak poinformował mnie wczoraj szef Kancelarii Premiera nie zdarzyło się jeszcze, aby nazajutrz po przyjęciu przez rząd, ustawa została skierowana do Sejmu, ponieważ wymaga ona jeszcze różnych obróbek i konsultacji. Posłowie nie mogą bezpośrednio po przesłaniu autopoprawki do Sejmu przystąpić do pracy. Nie można zastosować trybu pilnego. Prace mogą rozpocząć się zgodnie z regulaminem Sejmu po 7 dniach od daty doręczenia autopoprawki posłom. Odbywa się czytanie, zakładamy, że na drugi dzień przystępujemy do pracy nad projektem ustawy. Jest koniec września. Przy inicjatywie poselskiej, co nie jest sprzeczne z regulaminem, tryb jest uproszczony. Ale wykorzystując tryb inicjatywy poselskiej, Komisja musiałaby otrzymać całość tej autopoprawki. Zapytuję, rząd kiedy rząd przygotuje i przekaże autopoprawkę? Komisja nie jest w stanie przygotować stosownej poprawki. Jest to zasadnicza kwestia. Należy też pamiętać, że ustawa po uchwaleniu przez Sejm trafi do Senatu, który zapewne wniesie poprawki. Następnie te poprawki będą rozpatrywane przez Komisję i Sejm. Pozostaje jeszcze prezydent, który nie może przecież otrzymać 48 godzin na podpisanie tych trzech bardzo ważnych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#MinisterfinansowAndrzejRaczko">W imieniu rządu, chciałbym przeprosić Komisję za zaistniałą sytuację. Chciałbym wyjaśnić, że intencje rządu są jasne. Wynikają z postulatów zgłaszanych przez środowiska pracodawców i pracobiorców. Rozumiem, że jesteśmy w pewnym reżimie czasowym. Deklaruję w imieniu Ministerstwa Finansów, że dołożymy wszelkich starań, aby decyzja rządu o przyjęciu odpowiedniej autopoprawki zapadła we wtorek. Taki jest termin. Mówiąc szczerze, trochę wierzę w cuda. Patrząc z perspektywy historycznej parę cudów się w tym kraju zdarzyło. Kiedy kończyłem studia, to nie przypuszczałem, że mogę np. być ministrem finansów. Jesteśmy w NATO, wchodzimy do Unii Europejskiej. O tym jako młodemu człowiekowi nawet mi się nie śniło. Taki skromny cud jak "wtorek" może też przydarzyć się, aczkolwiek swojej ministerialnej głowy nie daję. Jeszcze raz podkreślam, że Ministerstwo Finansów dołoży maksimum starań. Projekt autopoprawki jest przygotowany. Ale wymaga konsultacji z wybitnymi ekspertami w sprawach podatkowych. Nie może bowiem okazać się bublem legislacyjnym. Zwracałem uwagę panu premierowi Leszkowi Millerowi i panu wicepremierowi Jerzemu Hausnerowi oraz pozostałym członkom rządu, że tryb autopoprawki rządowej jest dłuższy. Jeżeli autopoprawka będzie dobrze przygotowana, to nie widzę powodu, aby część splendoru spłynęła na Sejm. Problem nie polega na tym kto przedłoży, tylko jak to będzie zrobione.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#MinisterfinansowAndrzejRaczko">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Zatem proszę, aby pan minister przyjął do wiadomości, że Komisja w przyszłym tygodniu kończy prace nad projektem ustawy o CIT. Oczekujemy na autopoprawkę do projektu ustawy o PIT. Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa posłów chciałby zadać pytanie panu ministrowi Andrzejowi Raczko? Proszę o krótkie pytania, żeby pan minister miał czas odpowiedzieć. Na posiedzeniu pozostanie pani minister Halina Wasilewska-Trenkner i pani minister Elżbieta Mucha, zatem będziemy kontynuować dyskusję po opuszczeniu posiedzenia przez pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselJozefGruszka">Mam prośbę do pana ministra, aby nie prezentować równocześnie koncepcji zmian podatkowych w ciągu najbliższych kilku lat z bieżącymi zmianami. Powstanie bowiem ogromny szum informacyjny, który będzie miał negatywne konsekwencje. Jeśli chodzi o cuda, to jako człowiek wiary twierdzę też, że cuda się zdarzają. Cieszę się, że pan minister podziela tę wiarę. Ale nie wiem, czy to dotyczy podatków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Cieszę się, że pan minister Andrzej Raczko znalazł czas na rozmowę z członkami Komisji. Dlaczego pan minister nie powie zgodnie z prawdą, że obecne zmiany są pierwszym etapem zmiany systemu podatkowego na system podatku liniowego? To, co państwo wprowadzacie w tym roku jest pierwszym etapem do tego, co będzie wprowadzone w przyszłym roku. W przyszłym roku kolejna część płatników podatku PIT albo otrzyma możliwość przejścia, albo z góry przejdzie na podatek liniowy. Dlaczego to jest wprowadzane niejako pod stołem? Prościej byłoby od razu powiedzieć, jest to pierwszy etap tych zmian w kierunku wprowadzenia podatku liniowego, dlatego że konsekwencją tych zmian są zmiany w zupełnie innych i czasami odległych dziedzinach podatkowych. Uproszczenie systemu podatkowego jest kluczowym wyznaniem, które pan minister złożył, dowodzącym, że zmierzamy w kierunku podatku liniowego. Podatek CIT jest już liniowy według założeń rządowych, część podatku PIT - liniowa, podatek giełdowy - liniowy. W trakcie pierwszego czytania ustaw podatkowych zadałam na sali sejmowej pytanie pani minister Elżbiecie Musze, na które nie umiała mi odpowiedzieć, ale zobowiązała się do udzielenia odpowiedzi na piśmie. To trwa już trzy tygodnie i nie mam odpowiedzi na zasadnicze pytanie. Z historii stawek podatkowych CIT, jest to wiedza, którą zaczerpnęłam z uzasadnienia projektu, który rząd przedstawił posłom, wynika, że obniżce stawki CIT towarzyszył wzrost bezrobocia, obniżenie skłonności inwestycyjnych i szereg innych negatywnych zjawisk gospodarczych. Rozumiem, że nie jest to wynikiem tylko i wyłącznie obniżania tej stawki. Obniżanie tej stawki powinno powodować wzrost gospodarczy. Wobec tego zaistniały inne czynniki, które spowodowały pogorszenie kondycji gospodarczej państwa. Moje pytanie dotyczyło tego, czy resort finansów zidentyfikował pozostałe elementy szkodzące gospodarce? Jeżeli tak, to proszę o przedstawienie mi tej wiedzy ministerialnej. Jeżeli nie ma zidentyfikowanych, to nie ma prawa rozpoczynać takiej reformy podatkowej. Bo jest to praca w ciemno. Nie otrzymałam odpowiedzi z Ministerstwa Finansów. Oczekuję zatem odpowiedzi od pana ministra, najchętniej na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Proszę o krótkie pytania, jeżeli państwo chcecie, aby pan minister miał szansę na odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoslankaBarbaraMarianowska">Pierwsze pytanie odnosi się do opodatkowania organizacji pozarządowych. Chodzi konkretnie o CIT, czyli osoby prawne. Czy dochodem, który pozostaje po odliczeniu kosztów uzyskania przychodu, nie wiemy jak będą zakwalifikowane koszty tych instytucji - jeśli będzie przeznaczony na rozwój tych instytucji, czyli na zakupy bądź nakłady inwestycyjne, taka instytucja będzie musiała podzielić się - w formie podatku - z państwem? Prosiłabym o konkretną zdecydowaną odpowiedź, bo to ma zasadnicze znaczenie dla rozwoju organizacji pozarządowych. Druga sprawa dotyczy akcyzy - ustanowienie maksymalnej stawki w ustawie jest w pewnym sensie zgodne z art. 217 konstytucji. Ale przekazanie ministrowi finansów delegacji do zmniejszania tej stawki doprowadza do sytuacji, że w rozporządzeniu minister finansów będzie stanowił stawki. Czy nie ma tu sprzeczności z konstytucją? Obowiązkiem każdego państwa prawnego jest stanowienie przejrzystego i stabilnego prawa. Proponuję, aby rząd rozważył możliwość określenia w rozporządzeniach czasu, w którym obowiązywałaby dana stawka, żeby to było prognozowane w okresach wieloletnich, tak jak w modelu niemieckim. I trzecie pytanie - dlaczego rząd pomija kwestię pilności i terminowości rozpatrywania ustaw dotyczących VAT i akcyzy? Wczoraj rząd przyjął projekt ustawy budżetowej na 2004 r. Główne dochody państwa zapisane w tej ustawie pochodzą z tych podatków. Czy będzie dotrzymany termin rozpatrzenia tych ustaw, czy też zostanie zastosowane odpowiednie vacatio legis? Jeśli byłyby opóźnienia w realizacji zobowiązań harmonizacji naszych ustaw podatkowych, które taki wymóg mają, a zwłaszcza akcyza i VAT, jakie w związku z tym Polska poniosłaby konsekwencje finansowe, nie wspominając o prestiżowych?</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PoslankaBarbaraMarianowska">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Ponownie apeluję o krótkie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselMarekZagorski">Mam wątpliwość dotyczącą wiarygodności, może nie ministra finansów, lecz rządu. Od początku roku słyszeliśmy, że będzie jednolite opodatkowanie przedsiębiorców. Następnie pan minister Andrzej Raczko i przedstawiciele resortu finansów tłumaczyli, żeby nie wprowadzić tego rozwiązania. Obecnie okazuje się, że można. Pan minister zapowiedział przedstawienie jesienią informacji na temat zmian podatkowych, jakie rząd zamierza wprowadzić w ciągu najbliższych kilku lat. Uważam, że Komisja przystępując do pracy powinna wiedzieć jakie są zamierzenia rządu. Twierdzenie, iż rząd zamierza uprościć system podatkowy jest bardzo cenne. Słyszymy to od każdego kolejnego ministra finansów. Ale obecnie mamy do czynienia z upraszczaniem przez gmatwanie. Nie chodzi o ewentualne trudności, które inwestor giełdowy miałby z wypełnieniem deklaracji. Zwracam uwagę, że będzie inny system rozliczania przedsiębiorców, osób prowadzących działalność gospodarczą. Nie chcę wskazywać, jakie mogą być komplikacje z wprowadzeniem tego systemu rozliczania przedsiębiorców, bo co to znaczy działalność gospodarcza, jakie będzie rozróżnienie źródeł przychodu itp. Pojawia się mnóstwo wątpliwości. Pan minister Andrzej Raczko mówiąc o giełdzie wskazał na jedną stronę medalu - że na giełdzie się gra i że na giełdzie się spekuluje. Ale giełda jest również miejscem pozyskiwania kapitałów dla firm. Rozumiem, że zamierzeniem rządu powinno być wyrównanie szans wszystkich podmiotów obecnych na rynku. Podmiotem najważniejszym, który będzie potrzebował pożyczyć blisko 60 mld zł jest rząd. Ale rząd nie zamierza siebie opodatkować. Obligacje będą zwolnione od podatku. Jeśli spojrzeć na to w ten sposób, to zwracam panu ministrowi uwagę, że zarzynamy kurę, która jeszcze żadnego jajka nie zniosła. Pan minister powiedział, że wierzy w cuda. Na koniec żołnierskie pytanie, czy pan dał już na mszę?</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PoselMarekZagorski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Na posiedzeniu Komisji obecna jest przedstawicielka Episkopatu. Zatem wszystko jest zsynchronizowane.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PoselMarekZagorski">Wobec tego pan minister ma ułatwione zadanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselDariuszGrabowski">Według przedstawianych przez rząd szacunków, zmiany w podatku akcyzowym spowodują dodatkowe wpływy do budżetu. Według mojej wiedzy może być odwrotnie. Wyższa akcyza i wyższy VAT z powodu spadku popytu mogą skutkować spadkiem wpływów do budżetu i pogorszeniem koniunktury. Co w konsekwencji może, a moim zdaniem na pewno przełoży się na poziom podatków dochodowych, ponieważ słabsza koniunktura odbija się na dochodach przedsiębiorców i wydatkach konsumentów. Dlatego zwracam się z prośbą, aby rząd razem z autopoprawką przedstawił szacunki i wyliczenia na jakie dochody liczy. Chcielibyśmy wiedzieć, jakie cyfry rząd prognozuje, ponieważ w tej kwestii występuje między nami zasadnicza rozbieżność. Jakie rząd przewiduje wpływy jednostek samorządu terytorialnego z podatku dochodowego. Rozumiem, że tutaj konsekwencje także będą znaczące.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoselDariuszGrabowski">Poseł Helmut Paździor /niez./  : Chciałbym uzupełnić wypowiedź pani posłanki Barbary Marianowskiej. Jeżeli uczelnie, szkoły, przedszkola, które wypracują pewien zysk i wyczerpały już wszystkie możliwości dokonywania inwestycji na cele statutowe, to czy muszą podzielić się częścią tego zysku ze Skarbem Państwa. Chciałbym zwrócić uwagę, że nasze przepisy prawne i nasza gospodarka nie jest tak stabilna, aby zapewnić tym podmiotom gospodarczym pewien komfort funkcjonowania. Te podmioty, które będą opodatkowane nie są pewne jutra, obawiają się czy w następnym roku będą miały podobne warunki funkcjonowania. Nieraz mówią, że byłoby dobrze funkcjonować na tym poziomie, który osiągnęły w roku poprzednim. Czy nie należałoby części tych dochodów zwolnić z opodatkowania, żeby dać im szansę na funkcjonowanie na tym poziomie, który osiągnęły?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselJanKubik">Poprzemy ten projekt, który przedstawił pan minister Andrzej Raczko. Należałoby jednak rozważyć możliwość ustalenia od 1 stycznia 2004 r. najniższego wynagrodzenia w gospodarce na 1200 zł. Nie powoduje to żadnych konsekwencji budżetowych. Zwracam uwagę, że w gospodarce najczęściej wypłacane są najniższe wynagrodzenia. Resztę płaci się "z kamizelki". W ten sposób zaniża się wysokość składki na ZUS i wysokość podatków. Drugi problem - w parlamencie jest projekt poselski o podatku dochodowym od osób fizycznych i od osób prawnych, który dotyczy kosztów uzyskania z tytułów wynagrodzeń za pracę. Jest tam mowa o kwocie 26 tys. miesięcznie oraz że te wydatki nie powinny być wliczane w ciężar kosztów, lecz pokrywane z zysku. W debacie wszystkie kluby poselskie poparły to rozwiązanie. Jaka jest opinia pana ministra w tej kwestii?</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PoselJanKubik">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Proszę pana ministra Andrzeja Raczko o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MinisterfinansowAndrzejRaczko">Najbardziej mnie cieszy pytanie i deklaracja pana posła Józefa Gruszki. Chciałbym, aby informacja do planowanych w najbliższych latach zmianach podatkowych mogła być prezentowana, kiedy opadną emocje i kiedy zakończy się proces uchwalania podatków na 2004 r. Miałbym serdeczną prośbę, jak będziecie państwo gościć wicepremiera Jerzego Hausnera, to proszę mu też powiedzieć, że w dobrze pojętym interesie nas wszystkich, to minister finansów powinien wskazać, kiedy należy zaprezentować tę informację. Pani posłanka Halina Nowina Konopka zadała dwa kluczowe pytania. Otóż, minister finansów nigdy nie mówił, że podatek liniowy mu się nie podoba, uważa, że jest to konstrukcja prosta, jasna i klarowna. Ale jestem realistą. Dostrzegam opory i pewne uprzedzenia w stosunku do zmian w systemie podatkowym. Przyzwyczailiśmy się do systemu ulg, kwoty wolnej tego całego baroku podatkowego. Jeżeli jest przyzwolenie społeczne na podatek liniowy, to go budujmy, ale mądrze, nie na hurra. Do tego musimy wszyscy dojrzeć. Wprowadzanie tego podatku musi następować etapami. Pierwszy etap polega na uporządkowaniu opodatkowania działalności gospodarczej. Działalność gospodarcza prowadzona jest w różnych formach podatkowych, do których podatnicy są przyzwyczajeni. Chcemy wprowadzić to rozwiązanie w sposób najbardziej dla podatników przyjazny. Nie zmuszamy podatnika, żeby przeszedł na 19% podatek liniowy. Przedstawiamy mu opcje. Dajemy podatnikowi szansę wyboru podatek liniowy, czy dotychczasowy system. Chciałbym, żeby społeczeństwo zdecydowało, czy opowiada się za podatkiem liniowym, czy nie. To rozwiązanie zastosowane w miniskali będzie bardzo dobrym probieżem pewnych preferencji społecznych. Czy obniżanie stawek podatkowych przekłada się na wzrost gospodarczy? Teoria ekonomii i przykłady państw o ustabilizowanym systemie ekonomicznym wskazują, że tak. Na to są dowody empiryczne. Dlaczego ta prawidłowość nie zadziałała w przypadku Polski? Dlatego, że obniżki stóp podatkowych były niejako poluzowaniem polityki fiskalnej. Z drugiej strony najważniejszym elementem, który wpływa na gospodarkę jest tzw. polityka monetarna. A za politykę monetarną nie ja jestem odpowiedzialny. Państwo doskonale wiedzą kto. Polityka monetarna nie umożliwiała wzrostu gospodarczego. To była polityka skierowana wyraźnie na cel inflacyjny -obniżkę inflacji. W każdym podręczniku ekonomii przeczytamy, że albo wzrost, albo zbijanie inflacji. To zbijanie inflacji osiągnęło ekstremalną postać wtedy, kiedy się mówiło o przegrzaniu gospodarki i hamowaniu tego zjawiska. Czy koszt społeczny w postaci przyhamowania wzrostu a sprowadzenia inflacji do rewelacyjnego poziomu, należało ponieść, czy też nie? Nie jestem historykiem gospodarczym i nie mam zamiaru na to pytanie odpowiadać. To się stało, jesteśmy w konkretnej sytuacji. Ale konkretna sytuacja jest zupełnie inna. Problem inflacji został rozwiązany. Mamy inflację na wystarczającym poziomie, trzeba ją tylko wystabilizować. Jeżeli przyjmiemy tego typu rozumowanie, to można powiedzieć, że zastosowanie instrumentu fiskalnego przy neutralnej polityce pieniężnej i to nie po stronie wydatkowej, ale dochodowej, jest zupełnie wskazane i według wszystkich podręczników powinno się przełożyć na wzrost gospodarczy. Jest to odpowiedź na pytanie pani posłanki Haliny Nowiny Konopki. Tak wyczytałem w podręcznikach i tak mnie na paru uczelniach uczono. Odpowiadając na pytanie pani posłanki Barbary Marianowskiej chciałbym wyjaśnić, że organizacji pozarządowych, które będą inwestować w odpowiedniej formule na cele związane ze swoją działalnością, nie zamierzamy za to karać w postaci podatku. Wyraźnie to deklaruję. Jest kwestia czy zastosować ulgę podatkową, czy element kosztowy. Powiedzieliśmy, że zastosujemy element kosztowy dla klarowności systemu podatkowego. Istota problemu dla organizacji pozarządowych tkwi w definicji poszczególnych elementów kosztów i przychodów.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MinisterfinansowAndrzejRaczko">Uważam, że tu jest pole działania. Jeśli chodzi o sprawy akcyzy, to przypominam, że Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż stawki podatku akcyzowego można obniżać i podwyższać w drodze rozporządzenia ministra finansów. Jest to zgodne z porządkiem prawnym. Pan poseł Marek Zagórski stwierdził, że giełda jest źródłem kapitału dla firm. Zapytuję, ile nowych spółek przez ostatnich parę lat weszło na giełdę, zaczęło być notowanych? Ile spółek skorzystało z kapitału giełdowego w celu rozwoju? Można je policzyć na palcach jednej ręki. Nie było wtedy podatku. Czy system podatkowy jest głównym hamulcem funkcjonowania giełdy i rynku kapitałowego w Polsce, a nie kilka innych czynników? Spójrzmy obiektywnie na sytuację polskiej giełdy. Jako ekonomista mógłbym podać dłuższą listę czynników. Bądźmy w tej sprawie uczciwi. Jest wiele rzeczy do zrobienia. Jeśli chodzi o obligacje, byłbym bardzo zadowolony, gdyby nasze rynki finansowe wygenerowały szereg innych instrumentów, które będą w stanie w sposób racjonalny konkurować z obligacjami i bonami skarbowymi. Racjonalny - to znaczy przynoszący określone dochody z określonym prawdopodobieństwem i określonym ryzykiem. Jak inwestuje się na giełdzie, to ryzyko jest olbrzymie, można bardzo dużo zarobić, można bardzo dużo stracić. Jeżeli ktoś inwestuje w obligacje, to ma pewny dochód. Wybór należy do tego, kto inwestuje. Na razie okazuje się, że my wygrywamy. Wygrywamy nie dlatego, że manipulujemy tymi stopami, lecz dlatego, że ryzyko inwestowania na giełdzie jest dosyć znaczne. Chciałbym, żebyśmy znaleźli instrumenty pośrednie, które są znane na rynkach finansowych np. listy zastawne w dużej ilości, które na pewno będą konkurować z obligacjami i wspomogą rozwój budownictwa mieszkaniowego. Ale czas dekretów, ukazów z gospodarki planowanej skończył się. Liczę na ekspansywne podjęcie rękawicy przez instytucje komercyjnie działające na rynku - banki hipoteczne, które wejdą z listami zastawnymi, obligacjami przeznaczonymi na długoterminowe inwestycje. Liczę na budowę funduszy zamkniętych, których ryzyko będzie rozłożone na pewien portfel. Mogę wymienić inne instrumenty, które są od dawna znane na rynku finansowym. Zatem nie tylko Ministerstwo Finansów jest adresatem pewnych pytań, na które trzeba byłoby znaleźć odpowiedź. Odpowiadając na pytanie pana posła Dariusza Grabowskiego chciałbym wyjaśnić, że gdy twierdzę, że budżet na rok 2004 jest specyficzny, to wszyscy reagują, że każdy minister finansów tak mówi. Ale żaden mój poprzednik nie konstruował budżetu w warunkach wejścia do Unii Europejskiej. Chodzi m.in. o szereg elementów, związanych z innym funkcjonowaniem podatku VAT. Dlatego mogą pojawić się rozbieżności w szacunkach. Staramy się coraz bardziej to uściślić. Jesteśmy otwarci na dyskusję, na obliczenia, na szacunki, na podstawy założeń. Ekonomiści dokonując szacunków opierają to na pewnych założeniach. Jest kwestia sprawdzalności i realności tych założeń. Wydaje mi się, że jeżeli spojrzeć z tego punktu widzenia, to te rachunki sprawdzają się. Robiliśmy to na kilka sposobów. Staraliśmy się, aby te rachunki były w miarę sprawdzalne.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MinisterfinansowAndrzejRaczko">Natomiast jest o wiele większe ryzyko przy planowaniu dochodów w roku 2004 po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Nie kryję tego. Błąd prognozy będzie z pewnością o wiele wyższy. Padło pytanie, które powraca do problemu, czy chcemy zwalniać dochody z opodatkowania, czy chcemy odpowiednio dla instytucji pożytku społecznego definiować koszty. I w ten sposób to, co jest przeznaczone na działalność statutową, nie będzie podlegać opodatkowaniu, bo podnosi koszty i tym samym zeruje dochód. To jest fundamentalna kwestia, na którą trzeba odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Odpowiedź pana ministra Andrzeja Raczki na moje pytanie traktuję jako obraźliwą. Jestem architektem, ale zdążyłam zapoznać się teoretycznie z tymi informacjami, które pan minister przedstawił. Nie o to chodzi. Są koszty pracy zależne od innych czynników niż inflacja, które wpływają na rozwój gospodarczy. Podatek VAT i podatki pośrednie wpływają na to i mogą hamować rozwój gospodarczy. Proszę o rzetelną odpowiedź na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MinisterfinansowAndrzejRaczko">Rozumiem, że to przekształciłoby się w długą debatę ekonomiczną. Jeżeli mówimy o stawce opodatkowania VAT, to musimy pamiętać, że ona funkcjonuje w odniesieniu do kosztów, czyli jest pewnym czynnikiem kosztotwórczym. Dlatego skalę podatku VAT powinniśmy porównywać z poziomem VAT np. tych krajów, z którymi konkurujemy na rynkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Proszę o odpowiedź na piśmie na pytanie, które zadałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MinisterfinansowAndrzejRaczko">To jest dłuższa sprawa. Postaramy się pani przekazać odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MinisterfinansowAndrzejRaczko">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Dziękuję panu ministrowi Andrzejowi Raczce za udział w posiedzeniu Komisji Finansów. Zwracam się do Komisji z prośbą o uwzględnienie pewnej sprawy organizacyjnej. 29 sierpnia powołaliśmy podkomisję nadzwyczajną do spraw podatku akcyzowego. Zgodnie z wolą Komisji skład podkomisji został określony na 7 posłów. W tym 7-osobowym składzie nie znalazł się przedstawiciel Klubu Parlamentarnego Samoobrona. Klub Parlamentarny Samoobrona zwrócił się z oficjalną prośbą o dokooptowanie do składu podkomisji pana posła Józefa Cepila. Proszę, aby Komisja wyraziła zgodę na przyjęcie moich dwóch wniosków. Pierwszy - dotyczy rozszerzenia składu podkomisji do 8 osób. Przy pełnym składzie głos rozstrzygający ma przewodniczący podkomisji - w tym przypadku pan poseł Wiesław Kaczmarek - jego głos liczyłby się podwójnie. Drugi wniosek dotyczy dokooptowania do składu podkomisji pana posła Józefa Cepila. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła wnioski. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła wnioski. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Uprzedzam, że w trakcie procedowania nad projektami ustaw będę udzielał głosu tylko posłom, ekspertom i przedstawicielom Biura Legislacyjnego, natomiast zaproszeni goście będą mogli w posiedzeniach Komisji jako obserwatorzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PrzedstawicielkaSekretariatuEpiskopatuPolskisiostraMaksymilianaWojnar">Sprawa zmian w zakresie podatku dochodowego od osób prawnych dotycząca oświaty nie dotyczy oświaty prowadzonej przez kościelne osoby prawne. Znam kondycję finansową oświaty niepublicznej - kościelne osoby prawne prowadzą oświatę publiczną i niepubliczną - oraz kondycję finansową oświaty publicznej, która funkcjonuje w oparciu o dotacje na wydatki bieżące. W sytuacji ubożenia społeczeństwa w oświacie prowadzonej przez inne podmioty niż jednostki samorządu terytorialnego nie ma możliwości nakładania wysokiego czesnego za naukę. Dlatego chciałabym prosić o zrównanie wszystkich podmiotów, które oprócz jednostek samorządu terytorialnego prowadzą oświatę i pozostawienie dotychczasowego zapisu. Wówczas wszystkie podmioty prowadzące oświatę będą jednakowo traktowane. Ta propozycja nie ma konsekwencji budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PrzedstawicielkaSekretariatuEpiskopatuPolskisiostraMaksymilianaWojnar">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Proszę o przekazanie na piśmie konkretnej propozycji. Komisja rozpatrzy tę propozycję w trakcie prac nad projektami ustaw.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PrzedstawicielkaSekretariatuEpiskopatuPolskisiostraMaksymilianaWojnar">Czy mogę to uczynić w terminie późniejszym?</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PrzedstawicielkaSekretariatuEpiskopatuPolskisiostraMaksymilianaWojnar">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Tak, w przyszłym tygodniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#EkspertKomisjiRafalAntczak">Kilka spraw, które poruszył pan minister finansów wydaje się ogromnej wagi. Po pierwsze - tak jak każdy ekonomista myślę, że podatki w tym kraju powinny być powszechne. Opodatkowanie wszystkich podmiotów osiągających dochód, spłaszczenie stawek podatkowych jest ze wszechmiar pożądane. Jednakże w rozwiązaniu podatkowym zaproponowanym przez Ministerstwo Finansów - co powtarza każdy ekspert - pominięto grupę rolników. Mówię o jakimkolwiek sposobie podejścia do opodatkowania rolników w sytuacji, kiedy jest oczywiste, że to będzie jedyna grupa społeczna, która w momencie wchodzenia do Unii Europejskiej zyska. Jest pewne, że dochody gospodarstw domowych rolnych wzrosną. Niestety, Ministerstwo Finansów nie obejmuje zasadą powszechności dość licznej grupy podatników w Polsce, którzy podatku nie płacą. Po drugie - jeśli chodzi o podatek giełdowy, uważamy, że giełda jako segment rynku finansowego powinna być objęta opodatkowaniem. Jest jedno ale, i pan minister Andrzej Raczko jako specjalista od giełdy powinien wiedzieć, że w krótkim okresie czasu giełda jest grą o sumie zerowej, to znaczy jedni zyskują, drudzy tracą. Jeżeli wprowadzimy opodatkowanie dochodów z giełdy rozliczane w trybie rocznym, to podatnik w jednym roku będzie płacił podatek, a w następnym roku jeśli osiągnie stratę, to nie będzie płacił podatku. Skoro Ministerstwo Finansów pragnie wprowadzić taki podatek, a wiemy, że dochody z giełdy są zyskowne w długim okresie czasu, to należałoby rozpatrzyć wniosek rozliczania dochodów z giełdy w okresie 5- czy 7-letnim. Wówczas to będzie uczciwy sposób opodatkowania dochodów giełdowych. To samo zastrzeżenie dotyczy pozostałych segmentów rynku finansowego, to znaczy opodatkowania dochodów z obligacji. Przypomnę casus obligacji Stoczni Szczecińskiej - jeżeli takie obligacje miałyby konkurować z obligacjami Skarbu Państwa i oferowano by podatnikom instrumenty, które według Ministerstwa Finansów mają być bezpieczne, a bezpiecznymi nie są, to obawiałbym się, że tego typu polityka stymulowania rozwoju pewnych segmentów rynku finansowego może skończyć się "bąblami" spekulacyjnymi znacznie poważniejszymi niż do tej pory to miało miejsce. Jeżeli mówimy o opodatkowaniu dochodów kapitałowych, to opodatkujmy wszystkie dochody kapitałowe w Polsce. To też będzie realizacja zasady powszechności i równości. Po trzecie - jeśli chodzi o poruszoną przez pana ministra Andrzeja Raczkę kwestię sposobu wprowadzania polityki fiskalnej, to jest tu pewnego rodzaju nieścisłość. Rzeczywiście w latach poprzednich luzowano politykę fiskalną, ponieważ rosły wydatki, ale polityka podatkowa państwa nie była luzowana. Dlatego, że obniżki podatku CIT były rekompensowane wzrostami obciążeń z tytułu PIT i VAT. Można to sprawdzić. W efekcie dochody podatkowe nie malały w Polsce, rosły wydatki. Stąd m.in. mamy dziurę budżetową. Zatem twierdzenie, że polityka podatkowa w Polsce była luzowana, niestety, nie jest wystarczająco uprawnione. Po czwarte - jeżeli oferujemy opcję wyboru podatku liniowego i ta opcja jest korzystna - jak wczoraj przedstawiło Ministerstwo Finansów - dla ok.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#EkspertKomisjiRafalAntczak">100 tys. podatników, a niekorzystna dla 1 mln 200 tys.-1 mln 500 tys., to rozumiem, że jeśli ta opcja nie zostanie wybrana przez większość podatników w przyszłym roku, to zostanie stwierdzone, że za podatkiem liniowym nie opowiada się większość społeczeństwa. W ten sposób na zawsze zostanie pogrzebana idea podatku liniowego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#EkspertKomisjiRafalAntczak">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Myślę, że ostatnia uwaga pana Rafała Antczaka została wypowiedziana niejako na wyrost. Nie jest pozbawiona podstaw, ale powiedziałbym bardziej podstaw medialnych niż racjonalnych. Chcę powiedzieć ekspertom, że za bardzo pozytywny uważam ruch, jakiego dokonał pan premier Leszek Miller. Mówiłem wielokrotnie i powtórzę raz jeszcze: rzeczywiście opcja lewicowa uważała cały czas podatek liniowy za rzecz, która nie przystoi socjaldemokracji. W Europie Zachodniej nie mamy przypadków, żeby socjaldemokratyczne rządy forsowały wprowadzenie podatku liniowego. Ale uważam, że otwarcie rzeczowej dyskusji na temat podatku liniowego, korzyści i strat jest ze wszechmiar konieczne. Dobrze, że ta dyskusja dzisiaj się toczy. Uważam, że tę dyskusję powinniśmy prowadzić w sposób spokojny i zrównoważony. Nie uważam, że oponenci podatku liniowego mają absolutną rację, podobnie jak zwolennicy tego podatku. Zachęcam pana Rafała Antczaka i jego kolegów, aby wnikliwie - nie propagandowo - przestudiowali negatywne konsekwencje wprowadzenia podatku liniowego w Rosji. Nie tak dawno miałem możliwość spotkać się z wybitnymi zwolennikami tego podatku, który wprowadzali w Rosji. Jednym z nich jest wiceprzewodniczący Komisji Gospodarki Dumy i on mi wskazywał zjawiska korupcjogenne, które wystąpiły po wprowadzeniu podatku liniowego. Nie mówmy, że w Rosji po wprowadzeniu podatku liniowego nastąpił boom gospodarczy. Wiemy jakie są przyczyny tego boomu. Polska nie jest potentatem surowcowym, abyśmy mogli sobie boom zabezpieczyć. Bądźmy do końca obiektywni. Zwracam się do naszego eksperta pana Rafała Antczaka, jesteśmy gotowi prowadzić dialog na temat podatku liniowego. Chciałbym, żeby pana ostatnie stwierdzenie nie sprawdziło się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#EkspertKomisjiIrenaOzog">Dziękuję za powołanie mnie na eksperta Komisji. Mam nadzieję podzielić się swoimi refleksjami na temat projektów rządowych, a także zdobyć kolejną wiedzę. Przechodząc do spraw merytorycznych chciałabym po pierwsze - sprostować informację podaną przez pana Rafała Antczaka. Być może umknęło jego uwadze, że straty poniesione w obrocie papierami wartościowymi, także na giełdzie rząd proponuje odliczać od dochodu w ciągu pięciu następnych lat. Gdy w 2001 r. wprowadzano od marca 2002 r. podatek od zysków kapitałowych, mówiono, że część tego podatku, który normalnie by zaistniał, nie wystąpi ze względu na okresowe zwolnienie dochodów z obrotów papierami wartościowymi na giełdzie do końca 2003 r. Pamiętam apele niektórych pań i panów posłów, aby to zwolnienie już wtedy wyeliminować. Odpowiadano wówczas, że eliminacja tego zwolnienia przed upływem okresu określonego w ustawie jest niemożliwa i naruszałaby przepisy konstytucji. Nie wypowiadam się w kwestii czy ten podatek powinien być wprowadzony, czy nie. Chcę poinformować o przyczynach, które spowodowały, że dochody zakładane z tzw. podatku belkowego - proszę o wybaczenie kolokwializmu - nie zostały zrealizowane na takim poziomie. Znakomita część oszczędności w bankach została przeznaczona na zakup bankowych papierów wartościowych i bankowych obligacji. Wszystkie mają terminy wykupu przed 31 grudnia 2003 r,. a zatem przed upływem okresu zwolnienia. Po drugie - jeżeli parlament wprowadzi ten podatek, to straty na operacjach czy na transakcjach giełdowych poniesione w roku podatkowym będą podlegały odliczeniu w okresie następnych 5 lat podatkowych. 5 lat to jest horyzont najdłuższy, bo mogą być odliczone, jeśli dochody pozwolą w ciągu najbliższych dwóch lat podatkowych. Przepisy stanowią, że po 50% w każdym roku może być odpisane. Chciałabym zwrócić uwagę na regulacje dotyczące opodatkowania organizacji pożytku publicznego. Należy odróżnić dwie grupy organizacji społecznie użytecznych. Do pierwszej grupy będą należeć organizacje, które uzyskają status organizacji pożytku publicznego, zgodnie z ustawą niedawno uchwaloną przez Sejm. Drugą grupę będą stanowić organizacje, które z różnych powodów nie będą się o ten status ubiegać, albo nie będą mogły ubiegać się ze względu na przedmiot swojej działalności. W związku z tym rząd proponuje zróżnicować konsekwencje podatkowe. Niestety to zróżnicowanie nie zostało jasno zapisane w projekcie ustawy. Uważam, że trzeba będzie je doprecyzować. Dla organizacji, które uzyskają status organizacji pożytku publicznego rząd proponuje zwolnienie podmiotowe. Innymi słowy organizacja, która będzie miała taki status nie będzie płaciła podatku. Pojawia się jednak pewien dylemat wynikający z braku synchronizacji między ustawą o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie oraz ustawą podatkową. O przyznanie statusu organizacji pożytku publicznego faktycznie będzie można ubiegać się od 1 stycznia 2004 r. Zatem będzie niemożliwe, aby organizacje, które spełnią wszystkie warunki posiadały ten status już 1 stycznia 2004 r. A podatek płaci się w formie zaliczek za każdy miesiąc. Zatem te organizacje, które status uzyskają i z mocy prawa będą korzystały ze zwolnienia, musiałyby płacić zaliczki wcześniej, co naturalnie narusza ich płynność finansową. Dlatego dla tych organizacji, a także dla tej drugiej grupy należałoby rozważyć możliwość ustawowej regulacji w tym zakresie i zwolnić je ze składania deklaracji miesięcznych CIT 2 i wpłacania zaliczek, jeśli wystąpi dochód, tak jak to jest w obecnie obowiązującym stanie prawnym.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#EkspertKomisjiIrenaOzog">W obecnie obowiązującym stanie prawnym urząd skarbowy zwalnia te organizacje na ich wniosek z płacenia zaliczek. Jest to powszechna praktyka. Należy tę sprawę rozstrzygnąć poprzez wprowadzenie odpowiedniego zapisu do projektu ustawy. Nie ma powodu, żeby poddawać je opodatkowaniu,tym bardziej że ustawodawca dał wyraz swojej woli, zwalniając od płacenia podatku po uzyskaniu statusu organizacji pożytku publicznego. Jeśli chodzi o drugą grupę organizacji społecznych, które nie będą się o ten status ubiegać, to powstaje pytanie z jakich powodów one nie chcą, czy nie będą ubiegać się o ten status. Z uzyskaniem statusu organizacji pożytku publicznego wiąże się konieczność spełnienia pewnych rygorów ustalonych w ustawie. Być może, te rygory z różnych przyczyn dla niektórych organizacji są niewygodne, albo niemożliwe do spełnienia. Należy odpowiedzieć na pytanie czy organizacje, które uzyskają status organizacji pożytku publicznego mają być traktowane w systemie podatkowym identycznie jak organizacje, które nie zamierzają zabiegać o ten status. Pan minister Andrzej Raczko udzielił odpowiedzi na to pytanie, stwierdzając, iż dla tej drugiej grupy podatników nie ma uzasadnienia dla stosowania takich samych przywilejów podatkowych jak dla tych, którzy poddają się społecznej kontroli, spełniając warunki uzyskania statusu organizacji pożytku publicznego. Skoro nie ma, to trzeba odpowiedzieć na pytanie, czy te pozostałe organizacje powinny być opodatkowane, jak przedsiębiorcy, producenci i inne podmioty świadczące usługi materialne. To samo dotyczy szkół, przedszkoli, filharmonii i wszystkich innych jednostek, które zostały z tego zwolnienia wyłączone. W projekcie ustawy nie ma gwarancji dla tych organizacji nie tylko, że nie będą one płacić zaliczek, ale także że wydatki inwestycyjne będą wliczane w koszty. Być może, należałoby uwzględnić ich specyficzną rolę poprzez następujące rozwiązanie - przeznaczenie dochodu na cele inwestycyjne służące celom statutowym i niepoddawanie tego dochodu opodatkowaniu. Wydaje się, że tak być powinno. I ostania kwestia - nowy art. 17 projektu ustawy zawiera katalog zwolnień. Niektóre zwolnienia budzące wątpliwości pozostały, inne skreślono bez szerszej myśli przewodniej. Są różne grupy podatników, którzy tracą zwolnienia - związki zawodowe, partie polityczne, komitety wyborcze i inne. Przyznaję, że nie potrafiłabym ich opodatkować w żaden sposób. Dlatego, że to nie jest kwestia celów statutowych, to są organizacje, których cel funkcjonowania w państwie jest zupełnie inny jak podmiotu gospodarczego, który zajmuje się klasyczną działalnością gospodarczą. Listę eliminowanych zwolnień podzieliłam na trzy grupy. Sądzę, że do tego trzeba szczególnie wnikliwie podejść i być może niektóre zwolnienia przywrócić, a niektóre inaczej potraktować w rozliczaniu zaliczek i przeznaczenia dochodu na cele rozwojowe czy statutowe. Część zwolnień z pewnością można spokojnie wykreślić.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#EkspertKomisjiIrenaOzog">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Pani Irena Ożóg podniosła bardzo istotne sprawy. Adresuję je do pani minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner. Komisja powróci do tych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Jeśli chodzi o Rosję, to nie zgadzam się z panem przewodniczącym Mieczysławem Czerniawskim. Wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych w Rosji w roku 2002 w stosunku do roku 1999 wzrosły 100%. Ilość rezydencji podatkowych w Rosji, czyli ilość podatników, którzy wracają do Rosji, aby tam płacić podatki wzrasta z roku na rok. Według wstępnych informacji wpływy z tego podatku za pierwsze półrocze 2003 r. wynosiły więcej niż wpływy za 1999 r.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Ile najdłużej pan przebywał w Rosji?</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Ani dnia.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : To między nami jest taka różnica, że ja tam przebywałem wiele miesięcy, a gdybym zsumował to parę lat.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Ale ja mówię o cyfrach.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : To niech pan odnosi te cyfry np. do lat 90-tych. Niech pan odnosi do tego, co było. Jestem urlopowany, pracowałem w państwowej firmie Centrali Handlu Zagranicznego. Kiedy podpisywaliśmy duże kontrakty niehandlowe, również inwestycyjne, jeżeli my byliśmy dłużnikiem i płatnikiem, to nie pamiętam, żebym kiedykolwiek podpisał przelew, który byłby skierowany do jakiegokolwiek banku w Moskwie, w Wołgogradzie, w Kazaniu, był skierowany do banków na Cyprze, w Nowym Jorku, czy Londynie. Mówię o osobach prawnych.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Zgadzam się, tak było. I tak w dalszym ciągu jest, bo występuje konkurencja podatkowa między państwami.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Wczoraj przyjmowałem razem z polsko-rosyjską grupą parlamentarną, trzecią kadencję jestem przewodniczącym tej grupy, ambasadora Rosji w Polsce i rozmawialiśmy również o ich dylematach. Mamy zatem bieżące informacje.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Odnoszę się zatem do konkretnych rzeczy, o których wspomniał pan minister Andrzej Raczko. Chciałbym zwrócić uwagę na jeden bardzo istotny aspekt zagadnienia. Zawsze uważałem, że nie powinno być żadnych ulg podatkowych i powinna być równość podatkowa. Zatem zgadzam się z panem ministrem całkowicie, że ktoś kto uzyskuje dochód z prowadzenia szkoły, nie powinien się różnić pod względem opodatkowania tego dochodu z kimś, kto prowadzi piekarnię. Ale jeżeli przyjmujemy taką zasadę, to trzeba zwrócić uwagę, że rząd proponuje w art. 21 ust. 31 i 32 zwolnić od podatku dochodowego funkcjonariuszy BOR. Czym różni się funkcjonariusz BOR od pracownika agencji ochrony, poza tym, że jeden chroni ministra finansów, a drugi - Roberta Gwiazdowskiego? Natomiast najistotniejszym ekonomicznie aspektem nowelizacji jest to, że Ministerstwo Finansów bardzo sprytnie usunęło z definicji dochodów kapitałowych odsetki od obligacji, które będzie masowo sprzedawało na początku przyszłego roku. Ministerstwo Finansów w przyszłym roku będzie musiało sprzedać obligacje za ok. 12 mld zł miesięcznie. Dlatego żadne listy zastawne, żadne listy dłużne, o których mówił pan minister Andrzej Raczko nie będą w stanie konkurować z papierami Ministerstwa Finansów z tego powodu, że jedne mają być opodatkowane stawką 19%, a drugie mają być z tego podatku zwolnione.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Dziękuję za uwagi państwa ekspertów. Prosiłbym o podnoszenie tych kwestii przy rozpatrywaniu konkretnych zapisów.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Pan minister Andrzej Raczko powiedział, że we wszystkich podręcznikach ekonomii przeczytał to, co przeczytał. Podręczniki są różne. Ja z pewnością czytałem inne, niż pan minister Andrzej Raczko. Eksperci czytają różne podręczniki. Gdybyśmy mówili jednym głosem, to wystarczyłoby zaprosić jednego z nas. Wydaje mi się, że przekrój opinii ekspertów pozwala państwu posłom wyrobić opinię.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : To jest bardzo cenne, i o to prosimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#EkspertKomisjiMalgorzataMarkiewicz">Komisja będzie rozważać wprowadzenie podatku liniowego dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Wiemy z poprzednich informacji, że koszt fiskalny takiej operacji wynosi 2,2 mld zł. Opinia publiczna skupiła się na kwestii pokrycia tego kosztu. Wiemy, że ten koszt zostanie pokryty z rezygnacji podwyższania kwoty wolnej od podatku. To są fakty, wobec których mamy jasność. Chciałabym zwrócić uwagę Komisji na jedną bardzo istotną kwestię. Otóż, wprowadzenie podatku liniowego PIT dla osób prowadzących działalność gospodarczą w sposób bardzo silny zmieni redystrybucję pomiędzy różnymi grupami podatników prowadzącymi działalność gospodarczą i płacącymi ten podatek. Efektywne stawki podatkowe wynoszą w pierwszym przedziale 13,3%, w drugim przedziale nieco ponad 17%. Powstaje zatem pytanie o ile te osoby zapłacą więcej z racji wprowadzenia podatku liniowego PIT dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Jeżeli posługujemy się wielkością 2,2 mld zł i wiemy, że podatnicy z tej grupy w pierwszym i drugim przedziale zapłacą więcej, to znaczy, że podatnicy w trzecim przedziale zapłacą znacznie mniej niż te 2,2 mld zł. To nie jest oczywiście głos za lub przeciw wprowadzeniu tego podatku. Podejmując decyzje podatkowe dotyczące innych podatków niż podatek pogłówny należy sobie zdawać sprawę ze skutków redystrybucyjnych, które w przypadku tej decyzji będą bardzo silne. Świadomość tych efektów pozwoli Komisji wypowiedzieć się później na temat zmiany dochodów w tej grupie podatników prowadzących działalność gospodarczą, co ma ogromne znaczenie dla popytu krajowego. Pragnę zauważyć, że dochody mieszane, do których wchodzą również dochody z prowadzenia działalności gospodarczej, są czynnikiem, który podtrzymuje popyt konsumpcyjny. Jest to najbardziej dynamicznie rosnąca kategoria dochodów ludności w ostatnich kilku latach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#EkspertKomisjiIrenaOzog">Chciałabym sprostować błędną informację, którą podał pan Robert Gwiazdowski. Może czytamy nie te projekty ustaw. Nie doszukałam się przepisów, w których minister finansów zwalniałby z podatku odsetki od obligacji skarbowych. W art. 30a jest napisane, że "od uzyskanych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej dochodów pobiera się 19% zryczałtowany podatek dochodowy z odsetek i dyskonta od papierów wartościowych". Dla mnie jest oczywiste, że podatek od odsetek od obligacji będzie pobierany. Jeśli chodzi o rynek rosyjski, to niedawno miałam okazję rozmawiać z wysokim urzędnikiem fiskalnym Rosji, który przekazał mi informację, iż ściągalność 13-procentowego podatku PIT nie przekracza 65%.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#EkspertKomisjiIrenaOzog">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : To jest rekord jak na warunki rosyjskie. Wiem, że to bardzo ciekawy i interesujący temat, ale nie zajmujemy się Rosją. Z radością wczoraj usłyszałem od ambasadora Rosji, iż w przyszłym roku planują nadwyżkę budżetową ponad 3 mld dolarów. My niestety 35,5 mld zł, ale w innym kierunku. To jest ta drobna różnica.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Te "inne rośliny" i "czasopisma" stały się chorobą powszechną.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : W Komisji Finansów Publicznych nie dopuścimy do tego.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Proszę zwrócić uwagę na treść obecnego art. 17 ust. 1 pkt 3 "za przychody z kapitałów pieniężnych uważa się odsetki /dyskonto/ od obligacji i innych papierów wartościowych". W obecnym projekcie zapisano: "za przychody z kapitałów pieniężnych uważa się odsetki /dyskonto/ od papierów wartościowych". Wyrazy "od obligacji" nie pojawiły się.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Bardzo proszę pana Roberta Gwiazdowskiego, aby w odpowiednim momencie przypomniał Komisji tę kwestię. Przyjmujemy tę uwagę. Powrócimy do tego tematu. Dziękuje za takie sygnały. Proszę ekspertów o dalsze tego typu sygnały. Taka jest wasza rola. Jesteście państwo ekspertami Komisji, nie żadnych opcji politycznych. Prezydium Komisji zatwierdzało listę na wniosek członków prezydium bądź posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoslankaAldonaMichalak">Chciałam nawiązać do zestawu naszych wspaniałych ekspertów. W ocenie moich kolegów posłów, akurat jednego eksperta nie należy nam przedstawiać, to jest była pani minister Irena Ożóg. Natomiast pozostali eksperci są nam nieznani. Chcielibyśmy otrzymać dossier, ponieważ chcielibyśmy wiedzieć z kim mamy do czynienia. Wracając do meritum, według mnie sformułowanie "papiery wartościowe" zawiera również słowo "obligacje". Zastanawiam się też dlaczego Rosja jest przedstawiana w świetle negatywnym, odstręczającym, a przykład podatku liniowego jest gorliwie propagowany przez niektóre środowiska.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PoslankaAldonaMichalak">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Otrzymacie państwo krótkie dossier każdego eksperta. Informuję Komisję, że były analizowane różne kandydatury do zespołu ekspertów na posiedzeniu prezydium Komisji Finansów z udziałem m.in. pani minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner. Członkowie Komisji zgłaszali różnych kandydatów. Lista ekspertów nie została zamknięta. Jeżeli ktoś z państwa ma pewne propozycje, to bardzo proszę o zgłaszanie. Chcę tylko wyjaśnić, że eksperci zatwierdzeni przez prezydium Komisji są ekspertami Komisji. Natomiast poszczególne kluby mogą ustalać własnych ekspertów, tylko wówczas ci eksperci będą pełnić rolę obserwatorów. Kilka osób znakomitych ekspertów, z którymi dobrze nam się współpracowało, z braku czasu i innych obowiązków odmówiło, tak że jestem wdzięczny tym, którzy przyjęli to zadanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansowHalinaWasilewskaTrenkner">Chciałam podziękować państwu, również w imieniu pana ministra Andrzeja Raczko za uwagi, które mogą przyczynić się do porządkowania zapisów ustaw, bo to jest naszym wspólnym celem. Trochę mi przykro, że pod jego nieobecność tak szybko i tak dokładnie panowie eksperci wiedzą jakie książki czytał pan minister Andrzej Raczko. Wydaje mi się, że takie uwagi powinny padać wówczas, gdy zainteresowany jest obecny na sali. Ale może czytałam inną książkę z savoir vivru, to się zdarza.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansowHalinaWasilewskaTrenkner">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Zwróciłem uwagę, że eksperci są ekspertami Komisji i mają przede wszystkim za zadanie, żeby nam podpowiadać w sprawach merytorycznych. Polityczne sprawy, polityczne spory i sympatie pozostają poza tą salą, na korytarzu sejmowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#SekretarzstanuwMFHalinaWasilewskaTrenkner">Jeśli chodzi o sprawy merytoryczne, to podatek dochodowy od dochodów z działalności rolniczej jest konieczny, ale jego wprowadzenie jest technicznie bardzo trudne. W strategii, którą przedstawimy z końcem bieżącego roku będą zaprezentowane propozycje rozwiązań w tym zakresie. Trzeba pamiętać, że w tej materii należy dołożyć jeszcze wielu starań, aby dopracować kwestie: rachunku przychodów, rachunku kosztów pozyskania przychodów i prowadzenia ksiąg rachunkowości rolnej w ten sposób, żeby nie powodowały zaskoczenia i trudności. To także będzie sektor gospodarki - o tym się rzadko mówi, a warto pamiętać - narażony na konkurencję z Unią Europejską. Chodzi o to, aby tak ustawić te wszystkie dane, by z jednej strony czyniły zadość normom europejskim, a z drugiej - nie powodowały zakłóceń większych niż niezbędne w konkurencyjności naszych gospodarstw rolnych ze światem. O sprawach dotyczących giełdy i problemach z tym związanych, a także o kwestiach opodatkowania instytucji pożytku publicznego mówiła szeroko pani dr Irena Ożóg. Jeśli chodzi o sprawę minimalnego wynagrodzenia, którą poruszył pan poseł Jan Kubik, to prosiłabym, aby rozważniej wygłaszać uwagi dotyczące wysokości minimalnego wynagrodzenia w kraju. Wczoraj Rada Ministrów podjęła decyzje, że w 2004 r. minimalne wynagrodzenie będzie wynosiło 824 zł. Zatem ma tę samą dynamikę, co pozostałe wynagrodzenia pracowników sfery budżetowej i podobną dynamikę do tej, jaką mają się charakteryzować - tu wskaźnik jest indykatywny - wynagrodzenia wliczone w koszty wynagrodzenia pracowników pozabudżetowych sfer, czyli sfer komercyjnych. 1200 zł jest ładnie brzmiącą kwotą. Ale ta kwota podnosi koszty budżetu. W tej sferze utrzymywanej z budżetu jest całkiem liczna grupa osób zarabiających bardzo blisko poziomu płacy najniższej. Nie twierdzę, że jest to najniższe wynagrodzenie, ale 1200 zł jest bardzo często pensją po kolejnym awansie. Wobec tego wprowadzenie najniższego wynagrodzenia w wysokości 1200 zł zwiększałoby koszty pracy. Rozumiem również, że na to pytanie, które dotyczy przyczyn braku skutków obniżenia stawki CIT i wpływu tej obniżki na gospodarkę, zostanie udzielona odpowiedź na piśmie. Chciałabym jednak zauważyć, że wśród tych przyczyn, które dzisiaj wymieniano, niemałą rolę odgrywały zmiany w kosztach pracy, nie absolutnych, ale relatywnych kosztach pracy dla przedsiębiorców. Bo to wszystko zmienia układy i powoduje perturbacje. Ta odpowiedź będzie bardzo szeroka. Podejrzewam, że jej przygotowanie zajmie trochę czasu, bo trzeba zebrać stosowne dane statystyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Na ręce pani minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner chciałem złożyć przeprosiny dla pana ministra Andrzeja Raczki. Chciałbym się tylko usprawiedliwić, że pan minister użył sformułowania wszystkich podręczników ekonomii i słowo wszystkich podkreślał dwa razy i stanowczo. Uznałem, że to może trochę wprowadzić w błąd.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#EkspertKomisjiRobertGwiazdowski">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Wszystkich, które wpadły mu w rękę, może panu akurat wpadło parę innych. I to jest bardzo cenne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselStanislawStec">Chciałbym podnieść problem podatku od rolników, którego wprowadzenia domagają się eksperci. Byłoby dobrze, żeby coś zaproponowali. To nie jest takie proste. Gdyby w 2003 r. funkcjonował podatek dochodowy w rolnictwie na ogólnych zasadach, zamiast podatku rolnego, bo to nie może być dodatkowy podatek, to 90% rolników nie płaciłoby żadnego podatku, bo ma straty w gospodarstwie. Trzeba sobie z tego zdawać sprawę. Pamiętajmy, że podatek rolny jest podatkiem lokalnym, który wpływa do budżetów samorządów gmin. Gdy zostanie wprowadzony jako podatek dochodowy od osób fizycznych czy prawnych, to będzie wpływał do budżetu państwa. Zatem trzeba będzie przyjąć zasadę rekompensowania samorządom ubytku wpływów z tego podatku. Propozycja Ministerstwa Finansów, że np. do 15 ha będzie ryczałt, a powyżej 15 ha opodatkowanie na zasadach ogólnych, nie rozwiązuje problemu. Dotychczasowy podatek rolny jest ryczałtem. Zastępowanie ryczałtu ryczałtem jest pozbawione sensu. Jeśli ktoś zamierzałby opracować odpowiedni projekt, to należałoby to skonsultować z organizacjami rolniczymi i z osobami zainteresowanymi. Bo jeżeli przedsiębiorcy sugerują rozwiązania i mają wpływ na zasadę opodatkowania ich działalności, to rolnicy również muszą mieć wpływ na zasadę opodatkowania ich działalności. Nie można tej sprawy rozstrzygać zza biurka.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PoselStanislawStec">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Z tym problemem prędzej czy później przyjdzie nam się zmierzyć. Ale obecnie nie zajmujemy się problematyką podatku od rolników i kwestią KRUS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Która grupa podatników PIT według przewidywań Ministerstwa Finansów będzie chciała przejść na podatek liniowy? Jaki to będzie miało skutek dla budżetu? Jakie będą konsekwencje budżetowe obniżenia stawki podatku CIT do 19%? W jaki sposób rząd chce pokryć te koszty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#SekretarzstanuwMFHalinaWasilewskaTrenkner">Obniżenie stawki podatku CIT z 27% na 19% kosztuje zgodnie z ocenami, które prowadzili koledzy, ok. 570 mln za każdy procent. Zatem obniżenie o 8% daje kwotę 4,6 mld zł. Ten koszt został nie tylko wliczony w projekt budżetu, ale został też wliczony i uwzględniony w projekcie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, udziały jednostek samorządu terytorialnego były rozliczane przy uwzględnieniu tej zmiany. Jeśli chodzi o stworzenie możliwości, że część osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą - tak dokładnie definiując grupę, o której mówimy - zamiast płaconego dotychczas podatku PIT będzie chciała wybrać rozwiązanie podatku liniowego, to bardzo trudno odpowiedzieć za każdego podatnika, ale po zbadaniu zeznań podatkowych za 2002 r. wiemy, że płatników PIT było 23 mln. Osób, które prowadziły działalność gospodarczą i rozliczały się według PIT było 1,5 mln. Te 1,5 mln osób jest już trochę trudniej rozdzielić pomiędzy poszczególne klasy podatkowe, ponieważ osoby prowadzące działalność gospodarczą mogą jednocześnie mieć inne źródła dochodu. Może być to połączenie wynagrodzenia za pracę i dochodu z działalności gospodarczej, połączenie emerytury bądź renty i dochodu z działalności gospodarczej, wreszcie może to być połączenie dochodu osoby prowadzącej działalność gospodarczą i osoby będącej pracownikiem najemnym, czyli mającej wynagrodzenie, jeżeli małżonkowie rozliczają się wspólnie. Osób, które prowadziły działalność gospodarczą i miały jeszcze inne źródło dochodu było łącznie 1,8 mln. Ogólny podatek zebrany od tych wszystkich osób wynosił 10,5 mld zł. Podatek zebrany tylko z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej jest niższy, wynosi 7,1 mld zł. Dochód z tytułu podatku od osób prowadzących działalność gospodarczą i oszacowany na podstawie zeznań podatkowych ogólny dochód tej grupy wskazuje na to, że między rokiem 2002 a 2001 nastąpił spadek dochodów. Ten spadek dochodów jest znaczący, sięga kilku procent statystycznych. Jeśli chodzi o podział tej grupy osób na poszczególne grupy według skali podatkowej, to prawie 78% znajduje się w pierwszym przedziale, gdzie opodatkowanie nominalne wynosi 19%. Osób znajdujących się w trzecim przedziale, gdzie opodatkowanie nominalne wynosi 40% jest niecałe 112 tysięcy. Czyli w gronie 1,5 mln osób ta grupa stanowi niecały procent. Ale podatek, który płaci ta grupa osób na tle tego całego podatku stanowi 50%.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#SekretarzstanuwMFHalinaWasilewskaTrenkner">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Ale oni przeniosą się z tej grupy.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#SekretarzstanuwMFHalinaWasilewskaTrenkner">Naszym zdaniem osoby z najwyższej grupy prawdopodobnie najchętniej będą wybierały podatek liniowy. Tak strata nie jest liczona tak, że zabraknie PIT, zamiast tego pojawi się CIT, czyli to jest w pewien sposób saldo straty. Wynosi ona 2,2 mld zł pod niektórymi warunkami, o których mówił pan minister Andrzej Raczko. Można wykorzystać podatek liniowy, ale bez "przywilejów", które stwarza możliwość korzystania z progresywnej stawki PIT, czyli nie ma rozliczenia wspólnego małżonków, nie ma ulg, nie ma kwoty wolnej, ponieważ w CIT jest inaczej rozliczana kwestia przychodów i kosztów. Wtedy mówimy o kwocie 2,2 mld zł. Przeprowadziliśmy określony rachunek. Ten rachunek jest dla dochodów budżetu państwa bardziej kosztowny niż dla jednostek samorządu terytorialnego. Faktycznie tracimy w podatku dla całego sektora, czyli w ogólnej masie gromadzonego PIT 2,2 mld zł. Trzeba jednak zwrócić uwagę na kwestię podwyższenia kwoty wolnej od podatku. Przypominam, była kwota wolna liczona od prawie 2800 zł, czyli 530,8 zł. W projekcie rządowym proponowaliśmy kwotę wolną w wysokości prawie 602 zł, czyli 19% od 3160 zł. Podwyższenie kwoty wolnej kosztowałoby prawie 1,5 mld zł. Jeżeli cofamy tę regulacje, to niejako zyskujemy w PIT tę kwotę. Pozornie pozostaje 0,7 mld zł. Ale w rzeczywistości układ jest taki, że te 0,7 mld zł musi pokryć budżet, bo budżet musi "zapłacić" samorządom. W projekcie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, nad którym Komisja pracuje, z jednej strony były przyjęte pewne udziały samorządów w PIT i CIT, z drugiej - były dopasowane pewne wydatki do przejęcia, tak żeby samorządy nie traciły na tym. Wobec tego kiedy obniżyliśmy ogólną pulę gromadzonego PIT, to trzeba było podnieść udziały samorządów w PIT. Chodzi o podniesie udziałów w PIT o 0,65% dla gmin i o 0,1% dla powiatów. Czyli łącznie o 0,75% trzeba było podnieść te udziały. Ale podniesienie tych udziałów musi się dokonać kosztem budżetu. Dlatego mówimy, że na owe 2,2 mld zł składa się część odzyskana i część obciążająca budżet. Uwzględniliśmy to w projekcie skierowanym do partnerów społecznych, który Komisja otrzyma niebawem, obniżając odpowiednio wydatki o kwotę 800 mln zł. Tak przedstawia się rozłożenie tych kwot, o co pytała pani posłanka Halina Nowina Konopka.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#SekretarzstanuwMFHalinaWasilewskaTrenkner">Poseł Mieczysław Czerniawski /niez./  : Dziękuję pani minister za udzielenie odpowiedzi. Przypominam, że kolejne posiedzenie Komisji odbędzie się w piątek 15 minut po zakończeniu głosowań. Na tym wyczerpaliśmy porządek dzienny. Zamykam posiedzenie Komisji Finansów Publicznych.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>