text_structure.xml
268 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min. 10)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech oraz Wicemarszałkowie Zenon Kliszko i Jan Karol Wende)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZenonKliszko">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ZenonKliszko">Powołuję na sekretarzy posłów Tadeusza Urbana i Mariana Wysokińskiego.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ZenonKliszko">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Marian Wysokiński.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#ZenonKliszko">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#ZenonKliszko">Prezydium Sejmu usprawiedliwia nieobecność na posiedzeniu 11 posłów, których nazwiska umieszczone będą w załączniku do protokołu dzisiejszego posiedzenia Sejmu.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#ZenonKliszko">Porządek dzienny został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#ZenonKliszko">Czy w sprawie porządku dziennego ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#ZenonKliszko">Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#ZenonKliszko">Uważam, że porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia Sejm zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do dalszego ciągu dyskusji budżetowej.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#ZenonKliszko">Na wstępie chciałbym powiedzieć, że do głosu zapisanych jest jeszcze 20 posłów i wbrew naszym wysiłkom, apelom, jak i argumentom, żeby czas przemówień skracać — większość posłów jednak nadal wyczerpuje przewidziany w regulaminie Sejmu czas pół godziny. Jednocześnie chcę przypomnieć, zwłaszcza posłom z naszego Klubu, że czas nasz w debacie budżetowej ustalony wspólnie z innymi przedstawicielami klubów na Konwencie Seniorów zbliża się do wyczerpania. Towarzysze Posłowie będą z tego musieli wyciągnąć wnioski, zwłaszcza ci, którzy będą zabierać głos w pierwszej kolejności. Nie chcemy przedłużać posiedzenia do dnia jutrzejszego czy ciągnąć dzisiaj do późnych godzin wieczornych. Dlatego raz jeszcze proszę Obywateli Posłów o uwzględnienie tych wszystkich momentów.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Jan Kościelniak.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanKościelniak">Wysoki Sejmie! Omawiany przez nas projekt Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu na 1962 r. jest jakby podsumowaniem bieżących potrzeb i dążeń w skali ogólnokrajowej.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JanKościelniak">Naszym ogólnym pragnieniem jest, aby realizacja tego planu umożliwiła optymalne zaspokojenie najkonieczniejszych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JanKościelniak">Jedną z takich potrzeb terenu jest sprawa dróg. Istnieją tu dwa zagadnienia:</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JanKościelniak">— po pierwsze — to drogi państwowe o znaczeniu ogólnokrajowym, na których utrzymanie zostaną zwiększone środki finansowe w 1962 r. w porównaniu z przewidywanym wykonaniem z 1961 r. o 14% i osiągną poziom 2,5 mld zł. Zaś w zakresie remontów kapitalnych dróg państwowych przewiduje się przeprowadzenie poważnej modernizacji nawierzchni drogowej W ilości 2.860 km, to jest ponad 45% ogólnego zakresu kapitalnego remontu dróg. Dzięki temu uzyska się dalszy wzrost udziału nawierzchni ulepszonych, przystosowanych do wymogów ruchu samochodowego. Ponadto przewiduje się wzmocnienie około 900 kim dróg o nawierzchni ulepszonej w celu dostosowania ich do wzrastającego obciążenia ruchem.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JanKościelniak">W zakresie kapitalnych remontów mostów na drogach państwowych przewiduje się również przeprowadzenie programu ich modernizacji, polegającej na zmianie wszystkich elementów drewnianych na stalowe.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JanKościelniak">Na skutek zwiększenia środków na utrzymanie dróg państwowych stan tych dróg ulega stałej poprawie, a ilość dróg o nawierzchni ulepszonej wzrasta systematycznie. O ile na przykład na dzień 1 stycznia 1956 r. ilość ta wynosiła 37,5% w stosunku do ogólnej ilości dróg twardych, to obecnie na dzień 1 stycznia 1962 r. będzie wynosić 60%, a w końcu planu 5-letniego przewiduje się, że ilość ta przekroczy 75%.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#JanKościelniak">Równocześnie ilość dróg państwowych w stanie złym stale maleje. Ilość ta wynosiła w 1956 r. około 17% ogólnej ilości dróg twardych, zaś na dzień 1 stycznia 1961 r. ilość ta wynosiła 9,9%, przy czym w okresie pianiu 5-letniego przewiduje się całkowitą likwidację — jeśli chodzi o drogi państwowe — dróg w stanie złym. Najwięcej, bo 73,1% dróg w stanie dobrym posiada woj. zielonogórskie; najmniej, bo tylko 41,9% dróg w stanie dobrym, ma woj. krakowskie. Dość wysoki procent, bo 51,6% dróg w stanie średnim, ma woj. poznańskie, natomiast w stanie złym najwięcej dróg ma woj. rzeszowskie.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#JanKościelniak">Jak wynika z analizy stanu dróg — ilość dróg w stanie złym w poszczególnych województwach waha się w dość dużych granicach.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#JanKościelniak">W najgorszym stanie znajdują się drogi w województwach południowych, w których ilość dróg w stanie złym przekracza 20%. Do województw tych należą: woj. rzeszowskie — 31,5% złych dróg, krakowskie — 29,7%.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#JanKościelniak">Przyczyny złego stanu dróg w województwach południowych wypływają:</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#JanKościelniak">1) ze słabej konstrukcji nawierzchni i złej jakości materiałów używanych do budowy i utrzymania dróg (miejscowe piaskowce),</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#JanKościelniak">2) z dużego natężenia ruchu związanego z aktywizacją gospodarczą i rozwojem przemysłu na tych terenach,</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#JanKościelniak">3) z niedostatecznej ilości środków przeznaczanych dotychczas na utrzymanie dróg państwowych w tych województwach, co spowodowało pogorszenie się ogólnego ich stanu i było przyczyną powstawania przełomów na wielu odcinkach dróg, które ulegały zniszczeniu, a następnie wymagały gruntownej i kosztownej przebudowy.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#JanKościelniak">Wysunięte przez wyborców w kampanii wyborczej postulaty z zakresu utrzymania i budowy dróg państwowych w miarę możliwości są realizowane. Postulaty, które dotyczyły naprawy dróg państwowych, jak: w woj. kieleckim Ostrowiec — Łagów i rejon Lipska, w woj. rzeszowskim Strzyżów — Lutcza, w woj. krakowskim Skawina — Przytkowice, w woj. lubelskim dojazd do stacji Parczew i wiele innych zostały w planie uwzględnione.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#JanKościelniak">Są też i takie miejscowości, jak ma przykład Sidzina w pow. Sucha, woj. krakowskie, gdzie społeczeństwo wysunęło postulat naprawy drogi państwowej biegnącej przez tę gromadę i przystąpiono już do zwózki materiałów w ramach czynu społecznego, lecz jak dotąd nie widać w tym zakresie większego zainteresowania się tą sprawą Rejonu Eksploatacji Dróg Publicznych.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#JanKościelniak">Po drugie — obok dróg państwowych niemałe znaczenie ma sieć dróg lokalnych. Znaczenie tych dróg jest szczególnie wielkie w związku z realizacją programu aktywizacji wsi i mechanizacji rolnictwa. Czy upaństwowienie tych dróg byłoby szczęśliwym wyjściem? Na pewno nie, gdyż właściwymi na tych drogach gospodarzami są powiatowe, miejskie i gromadzkie rady narodowe, które ma ją do swojej dyspozycji nieograniczone możliwości do ich utrzymania w formie społecznych czynów drogowych. Sieć dróg lokalnych obejmuje przeszło 40 tys. km dróg o nawierzchni twardej i około 180 tys. km dróg gruntowych. Na tej sieci znajduje się blisko 18 tys. mostów o łącznej długości przeszło 176 tys. metrów bieżących, z tego prawie 30% mostów trwałych i przeszło 70% mostów nietrwałych.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#JanKościelniak">Liczby powyższe wykazują, jak poważnym problemem w gospodarce rad narodowych są drogi lokalne łączące wieś z miastem. Zagadnienie zatem dalszego rozwoju sieci dróg lokalnych w miarę postępu rozwoju gospodarczego kraju, podnoszenia naszego rolnictwa i wsi polskiej na wyższy poziom kultury nabiera coraz większego znaczenia. Zagadnienie to jest jednym z czynników, od których zależy postęp.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#JanKościelniak">Wiele jeszcze wsi i gromad pozostaje bez połączeń drogą bitą z miastem powiatowym i między sobą.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#JanKościelniak">Poważnym zagadnieniem w gospodarce na drogach lokalnych jest duża ilość mostów nietrwałych, drewnianych. W większości stan tych mostów jest zły i w sikali krajowej — na ogólną ilość blisko 18 tys. mostów — ponad 1.100 jest zamkniętych dla ruchu, zaś ponad 12,5 tys. ma ograniczoną nośność — poniżej 10 ton.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#JanKościelniak">W związku z mechanizacją wsi sprawa budowy mostów w miejscach, gdzie ich brak oraz przebudowa mostów znajdujących się w złym stanie i niedostatecznej nośności, jak również sprawa właściwego utrzymania istniejących mostów powinna stać się w obecnym planie główną troską nie tylko rad narodowych, ale i szerokiego aktywu terenowego i miejscowej ludności.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#JanKościelniak">Wydatki na budowę i utrzymanie dróg oraz mostów na drogach lokalnych pokrywane są z następujących źródeł: z kredytów budżetowych, z funduszu gromadzkiego, ze społecznych czynów drogowych i z dotacji państwa na popieranie rozwoju społecznych czynów drogowych.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#JanKościelniak">Należy podkreślić, że w ciągu ostatnich dwóch lat, niezależnie od dotacji będących w dyspozycji rad narodowych, z inicjatywy sejmowej Komisji Komunikacji i Łączności była przydzielona na czyny społeczne dotacja w wysokości po 50 mln zł rocznie i należałoby nadal sumę tę zarezerwować.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#JanKościelniak">Środki budżetowe na utrzymanie dróg lokalnych zostaną w porównaniu z przewidywanym wykonaniem 1961 r. zwiększone o około 32% i osiągną w 1962 r. około 612 mln zł.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#JanKościelniak">Wydatki budżetowe na drogi lokalne przeznaczone są na bieżące utrzymanie dróg o nawierzchni twardej oraz na konserwację mostów i wzrastają o 14,9% w stosunku do przewidywanego wykonania w 1961 r.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#JanKościelniak">Wysokość ustalonych wydatków bieżących na 1962 r. na drogi lokalne zabezpiecza zadania pianiu gospodarczego na 1962 r. wynikające z planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#JanKościelniak">Podział środków budżetowych na 1962 r. między województwa ustalony został z uwzględnieniem wzmożonego ruchu turystycznego (woj. gdańskie, koszalińskie i olsztyńskie), zaniedbań poprzednich okresów (woj. katowickie i wrocławskie), potrzeb związanych z rozwojem przemysłu (woj. łódzkie) i niezadowalającego stanu dróg (woj. kieleckie).</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#JanKościelniak">Z uwagi na niedostateczny jeszcze stan dróg lokalnych i brak możliwości zwiększenia środków przewidzianych w 5-letnim planie inwestycyjnym, zachodzi potrzeba lepszego niż dotychczas wykorzystania funduszu gromadzkiego i zwiększenia wpływu z tego źródła o około 200 mln zł rocznie oraz szerszego stosowania społecznych czynów drogowych, których wartość powinna wzrosnąć o 200–300 mln zł i osiągnąć rocznie około 700–800 mln zł.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#JanKościelniak">Gdy mówimy o gospodarce na drogach lokalnych, musimy pamiętać, że mamy około 180 tys. km dróg gruntowych i że istotna poprawa warunków komunikacji miejscowej zależna jest od poprawy stanu tych dróg, które w tej chwili znajdują się na ogół w opłakanym stanie.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#JanKościelniak">W dziedzinie poprawy dróg gruntowych istnieją wielkie możliwości, gdyż poprawa tych dróg nie wymaga dostawy deficytowych materiałów, które zawsze mogą być zastąpione materiałami miejscowego pochodzenia. Poprawa staniu dróg gruntowych powinna stać się przedmiotem ogólnej troski rad gromadzkich, które na ten cel powinny przeznaczyć większe kwoty z funduszu gromadzkiego i wyjść naprzeciw zdrowej inicjatywie społeczeństwa przy podejmowaniu społecznych czynów drogowych.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#JanKościelniak">Realizacja powyższych postulatów wymagać będzie od rad narodowych traktowania spraw dróg lokalnych i gruntowych jako jednego z podstawowych swych zadań gospodarczych. Widzimy zatem, że zadania, jakie stoją przed nami w zakresie gospodarki dróg lokalnych, są wielkie.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#JanKościelniak">Realizacja tych zadań i postulatów będzie zależna w decydującym stopniu od postawy rad narodowych, szczególnie powiatowych i gromadzkich. Od docenienia przez nie ważności dróg lokalnych, od ich gospodarczego podejścia zależą ostateczne wyniki i rozwiązanie tak ważnego odcinka naszej gospodarki ogólnej i terenowej.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#JanKościelniak">Konkretnie przykłady wskazują, że tam, gdzie zagadnienia dróg lokalnych i realizacja postulatów w tym zakresie doceniana jest przez rady narodowe, tam rośnie również świadomość, że tylko stale wzrastającym wysiłkiem można uzyskać duże rezultaty przy rozwiązywaniu tego trudnego, a tak ważnego problemu.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#JanKościelniak">Pewna część prac związanych z realizacją postulatów i wniosków w wielu województwach wykonana została dzięki włączeniu się mieszkańców do poszczególnych zadań w ramach czynów społecznych i tak w powiecie bielskim zrealizowano na przykład sześć postulatów z zakresu budowy i naprawy dróg przy czynnej pomocy społeczeństwa. Aktywny udział ludności w realizacji postulatów i wniosków obserwuje się również w województwie rzeszowskim. Mieszkańcy gromady Kobylanka, przy pomocy finansowej PRN w Gorlicach, wyremontowali 2-kilometrowy odcinek drogi. W samym powiecie suskim woj. krakowskie, takie gromady, jak: Bieńkówka, Jachówka, Stryszawa i Żarnówka przebudowały i naprawiły po kilka kilometrów dróg.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#JanKościelniak">Cechą charakterystyczną większości wniosków i postulatów zgłaszanych w ostatniej kampanii wyborczej było to, że postulujący, zgłaszając najpilniejsze potrzeby swego terenu, deklarowali daleko idącą pomoc w ich realizacji w ramach czynów społecznych, szczególnie drogowych. Wartość zgłoszonych przez wyborców postulatów i wniosków z zakresu dróg wynosi 12.523 tys. to jest 18,4% ogólnej wartości wniosków i postulatów zgłoszonych przez wyborców w kampanii wyborczej, zaś wartość przewidzianych do ewentualnej realizacji w planie 5-letnim z zakresu komunikacji wynosi 3.733 tys. zł, to jest 30% zgłoszonych z tego zakresu postulatów.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#JanKościelniak">Efektem ewidencjonowania wniosków i postulatów oraz ustalenia terminu ich realizacji są wprowadzone zmiany w planach gospodarczych. W związku z tym, na przykład, Stołeczna Rada Narodowa uchwaliła aneks do planu na 1962 r. i planu 5-letniego, który obejmuje także część uchwały Stołecznej Rady, zawierającą gospodarczą problematykę postulatów. W wyniku tego opracowany został między innymi dodatkowy plan poprawy dróg peryferyjnych w ilości 68 km.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#JanKościelniak">Trzeba nadmienić, że przodującym województwem w realizacji czynów drogowych za rok 1958 było woj. rzeszowskie, w 1959 r. — woj. białostockie, w 1960 r. — woj. warszawskie, a za trzy kwartały 1961 r. najlepsze wyniki osiągnęło woj. warszawskie.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#JanKościelniak">Wydaje się, że w 1961 r. ogólne wyniki wykonania robót w ramach czynów społecznych nie powinny być gorsze niż w 1960 r. Szacuje się również, że w 1962 r. rozwój czynów drogowych nie będzie mniejszy niż w 1961 r. — przy czym konieczne jest zapewnienie wcześniejszego przyznawania przez prezydia rad narodowych dotacji na popieranie społecznych czynów drogowych w celu należytego przygotowania zarówno dokumentacji jak i materiałów, oraz organizacji wykonawstwa robót i nadzoru technicznego. Dotacje te powinny być przydzielane wydziałom komunikacji prezydiów powiatowych rad narodowych już w pierwszym kwartale 1962 r., a nie jak to było w tym roku — w lipcu.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#JanKościelniak">Poza tym konieczne jest wzmocnienie nadzoru technicznego nad robotami wykonywanymi w ramach czynów drogowych, a co za tym idzie reorganizacja obecnej struktury wydziałów komunikacji prezydiów powiatowych rad narodowych, które w zakresie dróg mają charakter jednostek produkcyjnych, a w schemacie organizacyjnym rad narodowych traktowane są jako jednostki administracyjne.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#JanKościelniak">Zadania plantowe na 1962 r. w zakresie dróg państwowych i lokalnych są wprawdzie poważne, lecz równocześnie są realne. Wykonanie ich powinno przynieść dalsze poważne efekty dla gospodarki, zwłaszcza w dziedzinie transportu drogowego, który w tak szybkim tempie u nas się rozwija.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#JanKościelniak">Pragnę jeszcze parę słów poświęcić dla krótkiego omówienia sprawy środków trakcyjnych dla kolei.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#JanKościelniak">W zakresie transportu kolejowego przewiduje się, że przy rozłożeniu przewozów towarowych na poszczególne kwartały w proporcjach przewidzianych w planie na 1962 r. — kolej zapewni wykonanie planowanych przewozów.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#JanKościelniak">Sytuacja przewozowa w ruchu pasażerskim ulegnie dalszej poprawie, między innymi w wyniku dalszego zwiększenia udziału trakcji elektrycznej i spalinowej w obsłudze przewozów pasażerskich. Natomiast trudne i wymagające znacznej uwagi będzie w 1962 r. zagadnienie środków trakcyjnych kolei.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#JanKościelniak">W wyniku szybszego, niż początkowo przewidywano, wzrostu zadań przewozowych oraz mniejszych dostaw lokomotyw spalinowych, niż to zakładano w planie 5-letnim, sytuacja trakcyjna będzie bardzo napięta.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#JanKościelniak">Należy zwrócić uwagę, że od 1958 r., kiedy dostawy krajowych lokomotyw parowych dla Polskich Kolei Państwowych zostały wstrzymane, gospodarka trakcyjna może zanotować znaczne osiągnięcia, ale w tym samym czasie w poważnym stopniu wyczerpano rezerwy eksploatacyjne. Wystarczy wskazać, że w latach 1958–1961 przebieg parowozu na dobę poprawiono: w ruchu towarowym o 15 km, a w ruchu pasażerskim o 7 km.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#JanKościelniak">W zakresie taboru elektrycznego nie będzie braku środków trakcyjnych w stosunku do potrzeb eksploatacyjnych i zostaną stworzone pewne rezerwy w elektrowozach (około 6 sztuk), jeżeli dostawy będą realizowane równomiernie od początku 1962 r.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#JanKościelniak">Wielkość pracy przewozowej dla trakcji spalinowej przyjęto na poziomie dotychczasowej zdolności, wynikającej z przyjętych w planie dostaw jednostek trakcyjnych. Dlatego też zestawienie potrzeb lokomotyw spalinowych i staniu posiadanego wykazuje saldo zerowe, co nie oznacza, że obecnie przewidywane dostawy w tym zakresie są wystarczające dla potrzeb kolei.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#JanKościelniak">Jeśli chodzi o trakcję parową, to przy znacznym ograniczeniu skreśleń parowozów z przekroczonym wiekiem prekluzyjnym bilans trakcyjny jest bardzo napięty i zawiera minimalne rezerwy (około 40). Nieznaczne nadwyżki występują w grupie parowozów pasażerskich i manewrowych, natomiast bilans parowozów towarowych wykazuje niedobór kilkudziesięciu sztuk (około 60), w związku z czym dla pokrycia braków w tej grupie wyniknie potrzeba przesunięć w okresie szczytowych przewozów parowozów z grupy manewrowej.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#JanKościelniak">Omówione wyniki bilansu trakcyjnego wskazują na wyłaniające się trudności i konieczność podjęcia kroków dla ich złagodzenia. Między innymi konieczne będzie zapewnienie planowanych dostaw lokomotyw spalinowych dla Polskich Kolei Państwowych w pierwszej kolejności, to jest dostarczenie ich w okresie pierwszych trzech kwartałów 1962 r.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#JanKościelniak">Wydaje się również słuszne podjęcie skutecznych środków w celu jak najrychlejszego uruchomienia produkcji lokomotyw spalinowych o mocy 800 KM i wzwyż w kraju.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#JanKościelniak">Obydwa końcowe wnioski zostały uchwalone przez sejmową Komisję Komunikacji i Łączności w formie dezyderatów i przesłane do Prezydium Rządu.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#JanKościelniak">Wysoki Sejmie! Dobry tabor na dobrych drogach kołowych i żelaznych jest gwarancją wykonania zadań, jakie przed transportem stawia nasza gospodarka socjalistyczna.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZenonKliszko">Jeden z obywateli posłów wycofał swoje zgłoszenie do przemówienia. W związku z tym pragnę przypomnieć, że przy niewygłoszeniu przemówienia na plenum Sejmu przemówienie to może być zgłoszone do protokołu i potraktowane tak, jak przemówienie wygłoszone.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ZenonKliszko">Głos ma posłanka Olga Szwałkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#OlgaSzwałkiewicz">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! Zanim przystąpię do spraw, które miały być tematem mego wystąpienia, pozwolę sobie skorzystać z udzielonego mi głosu i udzielić odpowiedzi obywatelowi posłowi Ostapczukowi, który we wczorajszym swoim przemówieniu przytaczał opinię Komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#OlgaSzwałkiewicz">Obywatel poseł Ostapczuk w bardzo interesującym przemówieniu, dotyczącym sposobu realizacji postulatów wyborczych oraz procesu decentralizacji, przytaczał opinię sejmowej Komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej, powołując się na informację prasową. Ponieważ obywatel poseł nie był łaskaw zapoznać się z materiałami dotyczącymi tej sprawy, wobec tego pozwolę sobie zamiast odpowiedzi oprzeć się na bardziej źródłowych materiałach w tym względzie, to jest na tekście dezyderatów, jakie Komisja uchwaliła właśnie w przedmiocie decentralizacji, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#OlgaSzwałkiewicz">„Komisja uważa, że decentralizacja zarządzania, dając coraz szersze uprawnienia radom narodowym, wymaga ze strony resortu zwiększenia pomocy, pozwalającej na pełne zabezpieczenie i systematyczne podnoszenie usług świadczonych przez terenowe ogniwa służby zdrowia. Jednocześnie Komisja zwraca się do rad narodowych wszystkich szczebli, by w pełni wykorzystywały wszystkie swe możliwości w celu stałego poprawiania warunków działalności służby zdrowia”.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#OlgaSzwałkiewicz">Sądzę, że mogę ten cytat pozostawić bez komentarza.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#OlgaSzwałkiewicz">W wystąpieniu swym chcę zatrzymać się nad niektórymi problemami, związanymi z działalnością zakładów zamkniętej służby zdrowia — głównie szpitali.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#OlgaSzwałkiewicz">Należy przyznać, że poziom usług świadczonych w lecznictwie zamkniętym uważa się w zasadzie za zadowalający, nie odbiegający prawie od poziomu w innych krajach obozu socjalistycznego czy też na Zachodzie.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#OlgaSzwałkiewicz">Baza szpitalna zarówno ilościowo, jak i jakościowo ulega stałej poprawie, a wskaźnik łóżek na 10 tys. ludności wzrośnie w 1962 r. do 47,6 (bez łóżek psychiatrycznych) i osiągnie ilość 125,3 tys. łóżek. Mimo znacznej poprawy musi budzić zastrzeżenia fakt, że wytyczne planu 5-letniego w 1962 r. nie zostaną osiągnięte, a niedobór łóżek pod koniec tego okresu wyniesie 1.500. Wiąże się to niewątpliwie z niewykonaniem zadań inwestycyjnych, wynikającym z niezadowalającego przebiegu prac oraz przedłużenia okresu budowy. Mimo istnienia obiektywnych trudności należy podjąć wszelkie kroki w celu zabezpieczenia terminowej realizacji zadań inwestycyjnych.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#OlgaSzwałkiewicz">Poza tym zwraca uwagę fakt istnienia dużych dysproporcji w rozmieszczeniu łóżek szpitalnych na terenie kraju tak pod względem ilości łóżek, jak i ich specjalności. Te dwa zagadnienia wiążą się ze sobą ściśle, ponieważ z reguły występuje fakt, że w terenach, gdzie nie została zabezpieczona ilość łóżek podstawowych specjalności, nie ma również dostatecznej ilości łóżek specjalistycznych. Jako przykład tych dysproporcji niech posłuży fakt, że w woj. zielonogórskim na 10 tys. mieszkańców przypada 116 łóżek, w olsztyńskim — 45,6, w Krakowie mieście — 106, zaś w woj. kieleckim — 23,8.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#OlgaSzwałkiewicz">W zakresie łóżek specjalistycznych niepokoić musi fakt, że 12 województw nie posiada w ogóle łóżek onkologicznych, podczas gdy schorzenia nowotworowe nabierają rangi choroby społecznej. To samo — aczkolwiek w innych rozmiarach — dotyczy rozmieszczenia łóżek psychiatrycznych. Nie znajdują też pełnego zabezpieczenia, jeśli chodzi o łóżka, potrzeby Wynikające z realizacji ustawy przeciwgruźliczej.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#OlgaSzwałkiewicz">Działalność lecznictwa zamkniętego można oceniać również pod kątem wykorzystania istniejących już łóżek. Liczba chorych przypadająca na jedno łóżko w roku waha się różnie, w zależności od terenu, w granicach od 14,6 we Wrocławskiem do 23,9 w Lubelskiem. W dyskusji z wyborcami znalazł odbicie fakt odmowy przyjęcia do szpitala lub konieczność oczekiwania na łóżko. Ma to swoją przyczynę nie tylko w niedostatecznej ilości łóżek i wadliwym ich rozmieszczeniu na terenie kraju, ale i w zajmowaniu tych łóżek przez ludzi przewlekle chorych, którzy nie wymagają bezwzględnego leczenia szpitalnego, ale którym otwarte lecznictwo nie mogło jeszcze do tej pory zapewnić odpowiedniej opieki domowej.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#OlgaSzwałkiewicz">I tutaj widzę jeszcze jedną możliwość poza budową nowych łóżek, nowych szpitali — usprawnienia ilościowego opieki szpitalnej. Naturalnie jest to teren działalności lecznictwa otwartego.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#OlgaSzwałkiewicz">Konieczność walki o każde łóżko szpitalne i troska o prawidłowe jego wykorzystanie kieruje naszą uwagę na stan eksploatowanych obecnie budynków szpitalnych. Są to przeważnie budynki stare, które służą już od bardzo dawna i które często wymagają kapitalnych remontów. Proces ich dekapitalizacji nie został dotychczas zahamowany. Remonty odbywały się zwykle doraźnie w trybie awaryjnym. Ostatnio wydziały zdrowia wykazały dużą troskę i gospodarność, jeżeli chodzi o planowanie. Dąży się do koncentracji nakładów na ten cel i przeprowadzania remontów kompleksowych, zależnie od hierarchii potrzeb oraz sytuacji w każdym zakładzie. Ta niewątpliwie słuszna polityka dałaby na pewno pożądane efekty ekonomiczne i usługowe, gdyby nie trudności, na jakie natrafia w realizacji, a mianowicie w zakresie wykonawstwa.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#OlgaSzwałkiewicz">Sumy przeznaczone na kapitalny remont jednego szpitala, często w wysokości kilku milionów złotych, nie mogą być prawidłowo wykorzystane ze względu na brak odpowiednich wykonawców w terenie. W praktyce więc prace przy remontach szpitali prowadzi kilku nie zawsze najlepszych wykonawców, co niepomiernie komplikuje sytuację, przedłuża czas trwania prac, dezorganizuje pracę szpitala powodując niewykonanie zadań planowych, a państwo naraża na duże straty. Żeby problem ten, ogólnie zresztą znany, mógł zniknąć ze szpalt pism satyrycznych, a nawet z kronik filmowych. powinien znaleźć się w centrum uwagi odpowiednich czynników. Z trybuny tej padały już wypowiedzi na temat tworzenia przedsiębiorstw specjalistycznych.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#OlgaSzwałkiewicz">Nie sugerując jakichś konkretnych form rozwiązania ze względu na specyfikę zagadnienia, sądzę, że istnieje potrzeba bądź powołania takich przedsiębiorstw, bądź też wzmocnienia działów inwestycyjnych w istniejących przedsiębiorstwach, zabezpieczenia im dostaw materiałów instalacyjnych, budowlanych, zabezpieczenia im wysoko wyspecjalizowanych fachowców dla poprawy ich działalności.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#OlgaSzwałkiewicz">Mówiąc o szpitalach, nie można pominąć spraw związanych z istotnym celem ich działalności, a mianowicie z leczeniem. Norma na leki w szpitalach stale wzrasta, chociaż nie jest ona wystarczająca w stosunku do wprowadzanych szeroko nowych metod leczenia. Nie trzeba motywować konieczności stosowania w jak najszerszym zakresie postępu nauki tam, gdzie chodzi o przywrócenie zdrowia człowiekowi.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#OlgaSzwałkiewicz">Z przyjemnością i satysfakcją więc należy odnotować fakt, że norma ta stale wzrasta i że w planie na rok 1962 stawka na leki poprawia się o 15%. Są realne możliwości sygnalizowane przez resort, że poprawa ta będzie stale się zwiększała i w najbliższym czasie osiągnie poziom zupełnie zadowalający.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#OlgaSzwałkiewicz">Zabezpieczenie potrzeb finansowych nie oznacza jednak jeszcze prawidłowego dysponowania lekiem. Należy zwrócić uwagę, aby fakt ten, nie wpłynął demobilizująco i nie powodował obniżenia się troski o racjonalną gospodarkę lekami w szpitalu. W tej dziedzinie szpitale nasze mają już pewne osiągnięcia do odnotowania.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#OlgaSzwałkiewicz">Dalsze usprawnienia organizacyjne w zależności od. rodzaju zakładu i jego specyfiki, podnoszenie świadomości lekarzy dysponujących lekiem nie drogą administracyjną czy sankcji nawet, ale drogą stałego podnoszenia świadomości lekarzy, stałego podnoszenia wiedzy o nowocześniej terapii, walka z polipragmazją ze strony towarzystw lekarskich, akademii medycznych, instytutów naukowych łącznie z podniesieniem normy finansowej może i powinno dać radykalną poprawę w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#OlgaSzwałkiewicz">Poza leczeniem, podstawowym elementem w zespole czynników opieki nad chorym szpitalnym, wchodzącym zresztą w skład naszego postępowania leczniczego, należy uznać żywienie chorego. Norma żywieniowa planowana na 1962 r. w wysokości 17,14 zł nie jest jeszcze normą optymalną, niemniej jednak na uwagę zasługuje prawidłowość jej wykorzystania. Analiza teoretyczna i praktyczna przeprowadzona przez NIK wykazała — poza przekraczaniem tej normy w sporadycznych przypadkach — tendencje do zaniżania normy kalorycznej, a generalnie niewłaściwy skład posiłków, a więc zwiększanie normy niektórych produktów mniej wartościowych kosztem innych, zasadniczych pod względem wartości dla organizmu. Jako przykład może posłużyć fakt stwierdzony w jednym ze szpitali zawyżenia normy ziemniaków o 300% przy jednoczesnym zaniżeniu jarzyn i nieprawidłowym składzie posiłków białkowych. Fakty te wiążą się niewątpliwie z bardzo jeszcze tradycyjnym w sensie ujemnym sposobem odżywiania w kraju, zarówno w żywieniu indywidualnym, jak i zbiorowym, o czym już również z tej trybuny była mowa. Nie można jednak spodziewać się decydującej poprawy w tej dziedzinie, jeżeli żywienie w placówkach służby zdrowia, jako najbardziej do tego powołanej, nie zostanie oparte na zasadach naukowych.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#OlgaSzwałkiewicz">Plany budowy Instytutu Żywienia Człowieka oraz prace naukowe prowadzone w tym zakresie pozwalają rokować, że zagadnienie to będzie rozwiązywane w sposób zadowalający. Jednakże już dziś należy zastanowić się nad doraźnymi sposobami poprawy w szpitalach. I tu nasuwają się następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#OlgaSzwałkiewicz">— konieczność większego zainteresowania się lekarzy żywieniem chorego przez specjalne szkolenie z zakresu dietetyki,</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#OlgaSzwałkiewicz">— ściślejsze powiązanie dietetyków z zaopatrzeniowcami szpitali,</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#OlgaSzwałkiewicz">— szkolenie kucharzy i kucharek zatrudnionych w szpitalach, gdyż jest to z reguły personel niewykwalifikowany i tradycyjny.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#OlgaSzwałkiewicz">W tym celu należałoby przeanalizować celowość i możliwość stworzenia w terenie (na przykład w każdym województwie lub jednym dla kilku) wzorcowego ośrodka dietetycznego w celach szkoleniowych.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#OlgaSzwałkiewicz">Nie musiałaby to być nowa placówka, lecz po prostu wytypowany w tym celu istniejący zakład, na przykład szpital powiatowy czy wojewódzki, gdzie sprawy żywienia znalazły już częściowo lub mogłyby znaleźć w przyszłości prawidłowe rozwiązanie. Chory powierzony naszej opiece chce otrzymać jedzenie smaczne i estetycznie podane, i to jest słuszne. Obowiązkiem naszym jest nie tylko sprostać temu zadaniu, ale zapewnić choremu wyżywienie o właściwym składzie jakościowym, wyżywienie, które uwzględniałoby również ewentualne niedobory, wynikłe bądź z wadliwego odżywiania się w domu, bądź też z samego procesu chorobowego. W tym ujęciu rysuje się również duża rola zakładów służby zdrowia jako ośrodków propagandy racjonalnego żywienia, opartego na podstawach naukowych, co przyczyni się niewątpliwie do szybszego przełamania złych tradycji w tym względzie w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#OlgaSzwałkiewicz">Na podstawach materialnych, które tworzy budynek szpitalny z jego urządzeniem i wyposażeniem, wyżywienie i leki omówione tu w dużym skrócie, rozwija swą działalność w służbie chorego — człowiek, szeregowy pracownik służby zdrowia, lekarz, pielęgniarka, salowa i personel obsługi. W tak zwanej działalności podstawowej szpitala rola czołowa przypada lekarzom i pielęgniarkom. Jak należałoby ocenić tę działalność, jak ja widzi odbiorca świadczeń i jakie odbicie znajduje ona w dyskusjach z wyborcami? Oddając pierwszeństwo liczbom, należy stwierdzić, że ilość łóżek szpitalnych przypadająca na jednego lekarza i pielęgniarkę kształtuje się jeszcze nierównomiernie na terenie kraju. Na jednego lekarza przypada w Warszawie 5,4 łóżka w szpitalu, a w woj. wrocławskim 14,7. Na jedną pielęgniarkę 3,4 łóżka w Warszawie, a w woj. opolskim 6,4. A więc znowu dysproporcje w nasyceniu terenu przez fachowy personel służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#OlgaSzwałkiewicz">Jednakże pomimo tych dysproporcji sprawność szpitali i opieka nad chorym nie budzą zasadniczych zastrzeżeń. Co więcej, lekarze pracujący w tych placówkach często w dość trudnych warunkach i w znacznej odległości od większych ośrodków znajdują jeszcze czas i ochotę na pogłębianie swych wiadomości, a nawet samodzielną pracę twórczą.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#OlgaSzwałkiewicz">Pozwolę sobie posłużyć się przykładem z własnego podwórka. Na tegorocznym zjeździe lekarzy Warmii i Mazur zgromadzono na wystawie bardzo wiele ciekawych prac naukowych, drukowanych w czasopismach krajowych i zagranicznych, a stanowiących dorobek lekarzy z terenu całego województwa. Problem rozmieszczenia kadr fachowych jest przedmiotem troski resortu, co przejawia się w zamierzonym i zasługującym na pełną aprobatę projekcie uporządkowania zatrudnienia w służbie zdrowia. Nasuwa się jednak nieodparcie uwaga o konieczności równoległego zreorganizowanego dążenia do właściwego wykorzystania godzin pracy personelu fachowego i odciążenia go od czynności administracyjnych i gospodarczych, tudzież uproszczenia dokumentacji i sprawozdawczości lekarskiej i pielęgniarskiej.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#OlgaSzwałkiewicz">Należy dążyć również do stopniowego stwarzania lekarzowi technicznych możliwości lepszego i mniej pracochłonnego wypełniania dokumentacji, co pozwoli więcej czasu poświęcić na bezpośrednią opiekę nad chorym.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#OlgaSzwałkiewicz">Na zakończenie tych kilku uwag dotyczących tylko jednego wycinka działalności społecznej służby zdrowia, jakim są zakłady zamknięte, a w szczególności szpitale, chcę wyrazić głębokie przekonanie, że przy prawidłowym współdziałaniu wszystkich wymienionych elementów i przy ścisłej współpracy całej służby zdrowia z zamierzeniami resortu — szpitalnictwo polskie utrzyma swą wysoką rangę, jaką już osiągnęło, i będzie miało warunki do dalszego stałego podnoszenia jakości usług świadczonych choremu w myśl zasady — salus aegroti suprema lex.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#OlgaSzwałkiewicz">Sądzę, że temu najwyższemu prawu, które nas obowiązuje, potrafimy podporządkować wszystkie inne prawa, które kierują naszą działalnością.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Maria Serafiniuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MariaSerafiniuk">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji nad planem i budżetem na 1962 r. pragnę omówić kilka spraw związanych ze służbą zdrowia.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MariaSerafiniuk">Zanim przejdę do omówienia poszczególnych kwestii, pragnę na wstępie podkreślić, że analizowany po raz pierwszy w obecnej kadencji Sejmu plan i budżet jest ukształtowany pod kątem wyjścia naprzeciw licznym słusznym postulatom wyborców z okresu kampanii wyborczej w zakresie zaspokojenia potrzeb służby zdrowia i głębszej troski o zdrowie szerokich mas naszego społeczeństwa. Jest on przeniknięty — a wynika to z istoty naszego ustroju — głębokim humanizmem wyrażającym się w niesieniu w praktyce pomocy człowiekowi dotkniętemu chorobą.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MariaSerafiniuk">W wystąpieniu swym chciałabym nawiązać do tak istotnego zagadnienia, jakim w obecnej chwili jest problem lecznictwa otwartego tak w mieście, jak i na wsi oraz przemysłowej służby zdrowia. W lecznictwie otwartym przewiduje się dalszy rozwój sieci urządzeń pomocy otwartej oraz wzrost liczby godzin pracy lekarzy medycyny i dentystów.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MariaSerafiniuk">W 1962 r. zostanie uruchomionych 201 nowych przychodni, co stanowi wzrost w stosunku do roku bieżącego o 5,6%. Nie mniej ważnym elementem w lecznictwie otwartym jest również kadra i ilość godzin przeznaczona na usługi lecznicze. Ilość ta wzrośnie o 8%, co zabezpiecza wzrost wskaźnika ilości godzin na 1000 mieszkańców z 1.669 w 1961 r. do 1.778 godzin w 1962 r. Również i wydatki na lecznictwo otwarte wykazują proporcjonalny wzrost zakładów leczniczych oraz nakładów na godziny usługowe personelu leczniczego. Wydatki w wysokości 2.355 mln zł zabezpieczają sfinansowanie zadań planowych.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#MariaSerafiniuk">Wysoka Izbo! W ostatnim okresie w sposób zdecydowany uwidaczniają się pozytywne wysiłki resortu w kierunku ulepszenia i usprawnienia wielu dziedzin pracy lecznictwa otwartego. Resort przechodzi jakby w nową fazę szerokiego zaatakowania punktów słabych dotychczasowej działalności służby zdrowia. Oczywiście, z aprobatą nasza Komisja Zdrowia i Kultury Fizycznej przyjęła te tendencje i wysiłki resortu. Ale do naprawienia i ulepszenia jest jeszcze dużo: brak działalności profilaktycznej, niedostateczny poziom usług leczniczych, bardzo znaczna liczba nie uzasadnionych skierowań do specjalistów, masowe i częste nie uzasadnione skierowania na badania laboratoryjne, często nie uzasadnione kierowanie do szpitali — zjawiska te świadczą o niedostatecznym przygotowaniu podstawowej kadry rejonowych lekarzy ogólnych, jak również niedostatecznego dla nich wymiaru godzin.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#MariaSerafiniuk">Ponadto daje się odczuć niewłaściwa rejonizacja, a niekiedy nawet jej brak, stała płynność kadr, która jest spowodowana tym, że lekarze w większości za miejsce pracy uważają tylko lecznictwo zamknięte. Do tego dochodzi właściwa informacja i dobre jej zorientowanie w placówkach służby zdrowia, ścisłe przestrzeganie dyscypliny pracy — oto problemy, które stanowią niezbędne warunki poprawy obecnej sytuacji w lecznictwie podstawowym.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#MariaSerafiniuk">Centralnym problemem jest profilaktyka. Niemniej, sprawa właściwego zorganizowania opieki zdrowotnej nad obłożnie chorymi w domu nie może nie znaleźć się wśród głównych zadań służby zdrowia w obecnym jej rozwoju. Należyta organizacja opieki zdrowotnej w domu w poważnym stopniu mogłaby wpłynąć na odciążenie przepełnionych szpitali i obarczonych nadmiernymi wezwaniami stacji pogotowia ratunkowego, co ma swoje źródło w zastępowaniu przez stacje pogotowia ratunkowego niedostatecznego jeszcze lecznictwa otwartego.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#MariaSerafiniuk">Również powinna być rozwiązana kwestia pomocy po godzinach pracy w przychodniach rejonowych w postaci dyżurów wieczornych i nocnych we wszystkich miastach. Analizując sytuację w tym zakresie dochodzi się do wniosku, że zarówno bez właściwie ustalonej rejonizacji oraz dostatecznej liczby lekarzy ze specjalizacją w dziedzinie medycyny ogólnej, trudno będzie świadczyć należytą pomoc dla obłożnie chorych.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#MariaSerafiniuk">Trzeba podkreślić, iż dopóki nie zostanie uregulowany całokształt spraw związanych z lecznictwem podstawowym, nie można mówić o praktycznym zastosowaniu profilaktyki. Niezależnie od tego trzeba dążyć, aby działalność profilaktyczna znalazła się w codziennej pracy i zadaniach wszystkich placówek służby zdrowia. Profilaktyka powinna znajdować wyraz we wszystkich zamierzeniach na przyszłość w dalszym rozwoju socjalistycznej służby zdrowia. Wiemy, że realizacja tego postulatu nie należy do rzeczy łatwych, ale nie pierwszy to raz stawiamy przed sobą trudne zadania. Jestem przekonana jako lekarz i pracownik służby zdrowia, że jeżeli profilaktykę podniesie się do należnej jej rangi i kiedy każdy lekarz odpowiednio w niej kształcony już w czasie studiów, każdy pracownik służby zdrowia, każda placówka będzie trwale i nieustępliwie walczyć o pierwszeństwo profilaktyki w całej działalności służby zdrowia — to ochrona ludzi pracy i ogółu naszych obywateli będzie naprawdę w pełni zaspokojona.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#MariaSerafiniuk">Wiele do życzenia pozostawia również sprawa opieki zdrowotnej nad ludnością wiejską. Jest to jedno z kierunkowych zadań służby zdrowia na rok przyszły i najbliższe lata. Plan gospodarczy służby zdrowia na wsi zakłada zwiększenie o 127 ośrodków zdrowia, co stanowi odpowiednio wzrost o 16,9% oraz 15 wiejskich spółdzielni zdrowia. Rozwijanie lecznictwa na wsi wymaga od społecznej służby zdrowia wytężonej pracy, talentu organizatorskiego, inicjatywy, poczucia odpowiedzialności, a od ludzi zamieszkałych na wsi zrozumienia i pomocy. Ogółem resort zakłada do końca planu 5-letniego skierowanie około 1000 lekarzy na wieś. Przykładem, jak można poprawić sytuację zdrowia na odcinku wsi, jest województwo bydgoskie, budujące z funduszów SFOS 14 wiejskich ośrodków zdrowia, a ponadto planujące budowę dalszych 100 obiektów na wsi w okresie najbliższych 5 lat.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#MariaSerafiniuk">W znacznie większym stopniu niż dotychczas można by przy budowie i organizacji wiejskich ośrodków zdrowia wyzyskać czyny społeczne, jak również pomoc finansową i materiałową zarówno kółek rolniczych, jak i spółdzielczości rolniczej.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#MariaSerafiniuk">Jestem przekonana, że postulowane przez Komisję Zdrowia i Kultury Fizycznej dodatkowe 20 mln zł przeznaczonych na budowę wiejskich ośrodków zdrowia czynem społecznym — zostanie w pełni wykorzystane.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#MariaSerafiniuk">W związku z planami resortu wiejska służba zdrowia wymagać będzie coraz szerszej bazy lokalowej. Należy zwrócić uwagę na możliwości istniejące w terenie w związku z likwidacją wielu gromadzkich rad narodowych i przejęciem tych budynków przez służbę zdrowia. Powinno to być punktem ambicji każdej rady narodowej i o to do rad apeluje. Sądzę także, że poczynione kroki resortu dotyczące wiejskiej służby zdrowia oraz problemu kadr i stworzenia dla nich odpowiednich warunków ekonomicznych powinny w znacznym stopniu przyczynić się do stopniowego rozwiązania trudnych problemów służby zdrowia na wsi.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#MariaSerafiniuk">Przechodząc do krótkiego omówienia przemysłowej służby zdrowia, trzeba powiedzieć, że medycyna przemysłowa w ramach społecznej służby zdrowia istnieje w Polsce dopiero 10 lat.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#MariaSerafiniuk">Stąd też brak tradycji i doświadczeń jest przyczyną wielu piętrzących się trudności przed tą nową gałęzią ochrony zdrowia.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#MariaSerafiniuk">Dalsza, nie mniej ważna, przyczyna trudności tkwi w samym charakterze medycyny przemysłowej, która niezupełnie odpowiada utartym u nas pojęciom o specjalności klinicznej, ponieważ zainteresowania jej nie koncentrują się wokół łóżka szpitalnego ani stołu operacyjnego.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#MariaSerafiniuk">Właściwym i zasadniczym obiektem zainteresowania medycyny przemysłowej powinna być profilaktyka, środowisko pracy, załoga i zakład z jego rozwiązaniami technicznymi, sanitarnymi, z jego technologią produkcji. Przemysłowa służba zdrowia nie zawsze wypełnia należycie swoje obowiązki. Nie znaczy to wcale, abym nie widziała dorobku i poważnego znaczenia wprowadzenia specjalizacji lekarza przemysłowego, ale obok tego występujące nieprawidłowości w zatrudnieniu lekarzy przemysłowych — mam tu na myśli stosowany jeszcze często w praktyce niepełny wymiar godzin.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#MariaSerafiniuk">Zakłady leczniczo-zapobiegawcze spełniają doniosłą rolę. W poważnym stopniu odciążają one lecznictwo otwarte, tym bardziej że są one niejednokrotnie o wiele lepiej wyposażone od przychodni lecznictwa otwartego.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#MariaSerafiniuk">W 1962 r. należy objąć opieką wszystkie zakłady pracy, które powinny mieć tę opiekę zapewnioną w myśl zarządzenia Ministerstwa Zdrowia z dnia 7 lutego 1953 r. Zwrócić należy uwagę na zakłady przemysłowe materiałów budowlanych, zakłady budowlane, które najczęściej nie są objęte opieką lekarza, rozciągnąć opiekę na wszystkie małe zakłady pracy. Jedyną drogą rozwiązania tego problemu jest organizacja przychodni międzyzakładowych. Po zaspokojeniu potrzeb kadrowych medycyna przemysłowa powinna stopniowo wykraczać poza problemy higieny środowiska pracy i oprzeć się na gruntownej fizjologicznej analizie stosunków zachodzących miedzy pracującym człowiekiem a jego pracą zawodową.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#MariaSerafiniuk">Regulowanie tych stosunków wiąże się ściśle z profilaktyką w jak najszerszym znaczeniu. Fizjologia pracy dąży do osiągnięcia zgodności między potrzebami produkcji i psychosomatyczną równowagą pracującego człowieka.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#MariaSerafiniuk">Konieczne jest kształtowanie właściwej atmosfery wśród załogi w kierunku dostrzegania faktu, że człowiek uczestniczący w Produkcji jest także elementem biologicznym. Ignorancja tego faktu prowadzi do naruszenia Prawidłowej cykliki procesów fizjologicznych, co z kolei wywołuje obniżenie sprawności fizycznej, wzrost zachorowalności. rozwój wielu ujemnych zjawisk natury psychologicznej i socjologicznej.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#MariaSerafiniuk">Wydaje się celowe zwrócić uwagę dyrekcji i samorządów robotniczych naszych zakładów przemysłowych na ważne zagadnienie, które przemysłowa służba zdrowia w porozumieniu z nimi może spełnić w walce o właściwe warunki pracy sprzyjające rytmicznemu procesowi pracy, wzrostowi wydajności. Przemysłowa służba zdrowia w dobrze pojętej działalności profilaktycznej powinna włączyć się w organizowanie prawidłowego wypoczynku po pracy i wypoczynku niedzielnego.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#MariaSerafiniuk">Kończąc pragnę wyrazić przekonanie, że nasza socjalistyczna służba zdrowia nadal nie będzie szczędzić swego wysiłku w kierunku podniesienia opieki lekarskiej, świadczonej na rzecz człowieka w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Helena Dąbska.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#HelenaDąbska">Wysoki Sejmie! Pomyślny rozwój gospodarki narodowej stwarza, jak to już przed chwilą wskazywały moje przedmówczynie, warunki dalszej poprawy ochrony zdrowia obywateli. Wyrazem tego są zwiększone do prawie 17 mld zł wydatki na te cele w budżecie państwa na rok 1962.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#HelenaDąbska">Wobec dużych jeszcze potrzeb zarówno w zakresie opieki leczniczej, jak i działalności profilaktycznej, ważną sprawą jest koncentrowanie uwagi na rozwiązywaniu problemów najpilniejszych. Taką hierarchię potrzeb reprezentuje projekt Narodowego Planu Gospodarczego w części dotyczącej resortu zdrowia. Główna bowiem uwaga w 1962 r. skierowana zostanie na lecznictwo podstawowe: w mieście — na poprawę lecznictwa otwartego i przemysłowego; na wsi — na rozbudowę sieci ośrodków i spółdzielni zdrowia.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#HelenaDąbska">Rzecz zrozumiała, że zrealizowanie planowanych zadań pozwoli zaledwie w części zaspokoić powszechnie znane i nie raz podnoszone z tej trybuny ogromne potrzeby wsi w zakresie opieki lekarskiej. Nie wolno na pewno potrzeb tych pomniejszać, one były bowiem jednym z ważnych elementów przy ustalaniu programu działania planu 5-letniego. Widzenie jednak samych tylko potrzeb, bez uwzględniania możliwości, postawiłoby w krzywym zwierciadle niewątpliwy dorobek, jakiego dopracowaliśmy się i na tym ważnym. a trudnym odcinku życia wsi. Rok najbliższy oznaczać będzie również dalszy krok naprzód w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#HelenaDąbska">Stworzone już zostały bodźce materialne dla lekarzy osiedlających się na wsi. Wzrastają w budżecie państwa nakłady na spółdzielnie zdrowia z 90 do 120 tys. zł rocznie dla każdej spółdzielni. Z rezerwy budżetowej państwa przeznacza się 20 mln zł jako dotację na popieranie czynów społecznych w zakresie budowy wiejskich ośrodków zdrowia.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#HelenaDąbska">Pragnęłabym jednak zwrócić uwagę na niepokojące zjawisko niewykonywania od kilku lat planów budowy wiejskich ośrodków zdrowia. Na przykład w roku bieżącym rady narodowe przewidują niewykonanie planu budowy 35 ośrodków. Jest to bardzo dużo. Złą tradycją w radach narodowych staje się praktyka pokonywania trudności w wykonaniu planu inwestycji przez skreślanie tych właśnie pozycji.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#HelenaDąbska">Konieczne jest więc podjęcie środków, które zabezpieczałyby pełną realizację planu w roku przyszłym i latach następnych. Trzeba podkreślić, że przewidziany w Narodowym Planie Gospodarczym 1962 roku wzrost liczby ośrodków zdrowia o 127 nie jest bynajmniej wygórowany, jeśli się zważy, że w poważnej części dotyczy on zamiany istniejących punktów felczerskich na ośrodki zdrowia. Potrzebna jest jednak bardziej serdeczna troska o te sprawy i większa inicjatywa ze strony rad narodowych wszystkich szczebli. Wówczas tylko nakłady finansowe państwa na ochronę zdrowia obywateli przynieść mogą pożądane efekty.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#HelenaDąbska">Wymownym tego, potwierdzeniem jest przykład Wojewódzkiej Rady Narodowej w Bydgoszczy, o czym mówiła przed chwilą posłanka Serafiniuk.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#HelenaDąbska">Wysoki Sejmie! Problem lekarza na wsi jest i pozostanie w centrum naszej uwagi. Jest to wszakże tylko jedna strona wielkiego zagadnienia poprawy ochrony zdrowia naszego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#HelenaDąbska">Druga strona — nie mniej ważna, a z ubolewaniem trzeba to stwierdzić, niedoceniana przede wszystkim przez nasze społeczeństwo — to problem rozwoju oświaty sanitarnej.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#HelenaDąbska">Piękne hasło „Polska krajem ludzi kształcących się” — powinno oznaczać również zdobywanie wiedzy i w tej dziedzinie. Nie będzie chyba wielkiej przesady, jeśli powiem, że mamy tutaj do czynienia niemal z powszechnym analfabetyzmem. Jakże bowiem żenujące są statystyki XX przecież wieku, które aż... w gramach wykazują miesięczne zużycie mydła na jednego obywatela.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#HelenaDąbska">Jeśli podnoszenie poziomu wiedzy sanitarnej jest problemem ogólnokrajowym, to szczególnie duże potrzeby w tym zakresie obserwujemy na wsi, która w poważnym stopniu pozbawiona jest najbardziej elementarnych urządzeń sanitarnych, a w wielu rejonach nawet zdrowej wody.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#HelenaDąbska">Fakt, że krzywica, niedorozwój fizyczny i próchnica zębów — to najczęściej i w dość wysokim procencie występujące schorzenia u dzieci wiejskich, skłania również do wniosku, że obok opieki lekarskiej — profilaktyka jest nakazem dnia. U źródeł bowiem wymienionych schorzeń leży przede wszystkim brak elementarnych zasad prawidłowego żywienia i pielęgnacji dziecka.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#HelenaDąbska">Jest na wsi coraz większe zrozumienie tego, że tak jak szkoła nie zwalnia rodziców od obowiązku wychowywania dziecka, podobnie sama obecność lekarza nie uchroni przed chorobą. Wyrazem tej rozbudzonej świadomości jest inicjatywa pracy oświatowo-sanitarnej, podejmowana przez koła Związku Młodzieży Wiejskiej i koła gospodyń wiejskich. Nie spotyka się ona jednak z należytym zrozumieniem i pomocą ze strony wydziałów zdrowia rad narodowych i organizacji działających na wsi. Stąd też efekty pracy tych organizacji są często niewspółmierne w stosunku do podejmowanych wysiłków.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#HelenaDąbska">A przecież są warunki, aby te poczynania społeczne upowszechnić, angażując dla sprawy oświaty i higieny sanitarnej wsi również kółka rolnicze i ich związki oraz inne organizacje społeczno-gospodarcze i spółdzielcze. Wydaje się też konieczne i pilne opracowanie przez resort zdrowia długofalowego programu działania w tym zakresie. Trzeba również określić zadania wydziałów zdrowia wojewódzkich i powiatowych rad narodowych, które by zapewniły realizację tego programu.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#HelenaDąbska">W miarę rozwoju sieci ośrodków zdrowia kierowanych przez lekarzy i wzrostu liczby szpitali powiatowych, z których coraz szerzej korzystać będzie ludność wiejska, a więc i kobieta w okresie porodu, zmieniać się będzie rola felczera i położnej na wsi. Oni to powinni przejąć obowiązki popularyzatorów i organizatorów oświaty sanitarnej.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#HelenaDąbska">Pracę ich powinny wesprzeć swoją działalnością wiejskie przodownice zdrowia. Dotychczas bowiem nie odgrywają one żadnej praktycznej roli. Nie mają żadnego kontaktu z wiejską służbą zdrowia, nikt im nie stawia zadań. A przecież od 1957 r. Polski Czerwony Krzyż przeszkolił 6.500 wiejskich przodownic zdrowia, wydając na ten cel ponad 5 mln zł.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#HelenaDąbska">A więc nie w środkach materialnych, choć i takie będą potrzebne, ale w określeniu zadań, skoordynowaniu wysiłków, w przejściu od doraźnych akcji do systematycznej pracy leży problem podniesienia na wyższy poziom oświaty sanitarnej, tak nieodzownej dla poprawy ochrony zdrowia społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#HelenaDąbska">Chciałabym jeszcze słów kilka poświecić sprawie nierozerwalnie związanej ze zdrowiem człowieka, a mianowicie rozwojowi sportu masowego. Na wsi duże osiągnięcia w tej dziedzinie mają Ludowe Zespoły Sportowe, obejmujące swym zasięgiem 400 tys. młodzieży. Obserwujemy duża aktywność tej organizacji, jej coraz lepsze wyniki nie tylko w zakresie sportowego, ale i społecznego wychowania młodzieży wiejskiej.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#HelenaDąbska">Tej ze wszech miar pożytecznej działalności Ludowych Zespołów Sportowych powinny przyjść z wydatniejszą pomocą wiejskie placówki gospodarcze i spółdzielcze. Również Główny Komitet Kultury Fizycznej i Turystyki, który wykazuje tak wiele troski o rozwój sportu wyczynowego, większą uwagę powinien skierować na stwarzanie coraz lepszych warunków do upowszechnienia sportu masowego i turystyki, w szczególności zaś na pomoc dla Ludowych Zespołów Sportowych, które — jak wiadomo — borykają się z dużymi trudnościami zarówno natury materialnej, jak i organizacyjnej.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#HelenaDąbska">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji Chciałam zwrócić uwagę Wysokiej Izby na niektóre tylko — moim zdaniem — istotne problemy ochrony zdrowia w głębokim przeświadczeniu, że środki, jakie na ten cel przeznacza państwo i widoczne wysiłki obecnego kierownictwa resortu zdrowia gwarantują dalszą poprawę i w tej dziedzinie życia wsi, że zadania, jakie nakreśla Narodowy Plan Gospodarczy w części dotyczącej resortu zdrowia, zostaną nie tylko w pełni wykonane, ale znacznie przekroczone dzięki inicjatywie rad narodowych i społecznej inicjatywie ludności wiejskiej.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma Minister Zdrowia i Opieki Społecznej Jerzy Sztachelski.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzySztachelski">Wysoki Sejmie! W debacie budżetowej poruszono wiele zagadnień związanych z działalnością służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JerzySztachelski">Problematyka służby zdrowia jest bardzo bogata. Jednakże Wydaje się, że nie byłoby rzeczą celową, gdybyśmy tutaj omawiali wiele skąd inąd bardzo interesujących i ważnych zagadnień służby zdrowia, natomiast wydaje się, że byłoby rzeczą celową skoncentrować się na podkreśleniu węzłowych zagadnień i najpilniejszych zadań w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JerzySztachelski">Na wstępie chciałbym podkreślić przede wszystkim sprawę w gruncie rzeczy najważniejszą, która powinna być punktem wyjścia dla wszelkich rozważań z tej dziedziny, która powinna zresztą dostarczać najbardziej obiektywnych kryteriów oceny przemian w zakresie dziedziny dotyczącej działalności służby zdrowia. Chodzi mi o stan zdrowotny społeczeństwa. W tej dziedzinie następuje wiele interesujących przemian i jest sporo niewątpliwych optymistycznych zjawisk.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#JerzySztachelski">Jest zmniejszenie zachorowalności w stosunku do ilości schorzeń. Zmniejsza się również stopniowo umieralność, śmiertelność w poszczególnych schorzeniach. Są to sprawy może szczególnie zasługujące na podkreślenie dlatego, że na ogół w opinii społeczeństwa ocena działalności służby zdrowia wiąże się z jej działalnością leczniczą. Natomiast ta okoliczność, że mniej ludzi zachorowuje, że mniej ludzi umiera, na ogół jest znacznie trudniejsza do dostrzeżenia.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#JerzySztachelski">Jeśli chodzi o praktyczne sprawy i praktyczne zagadnienia w tej dziedzinie, to chciałbym podkreślić, że aczkolwiek powolnie, ale systematycznie i stale spada wskaźnik umieralności niemowląt i mimo dosyć ostrych kryteriów, jakie w naszym kraju w odróżnieniu od wielu innych krajów obowiązują, ten wskaźnik obniżył się już dosyć poważnie i w 1960 r. wynosił 5,5, co jest już bardzo dużym postępem osiągniętym w warunkach naszego kraju, i stale spada, i wydaje się, na podstawie cząstkowych materiałów z 1961 r., że będziemy w tym zakresie mieli dalszy spadek.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#JerzySztachelski">Zmniejsza się poważnie zachorowalność i umieralność w takich chorobach, jak dyfteria, choroba Heinego Medina, dur brzuszny i w tych schorzeniach mamy notowane wskaźniki poniżej najniższych kiedykolwiek bądź notowanych w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#JerzySztachelski">Trzeba również podkreślić, że wciąż to wielkie zagadnienie, jakim są zachorowania na gruźlicę, podlega pewnej ewolucji. Mianowicie w pierwszych latach niepodległości w tabeli zgonów gruźlica zajmowała w naszym kraju drugie miejsce. W tej chwili spadła na szóste miejsce w tabeli zgonów. To wcale nie oznacza, że groza tego schorzenia stała się nieaktualna, trzeba powiedzieć, że sytuacja jest znacznie bardziej złożona. Mianowicie zmniejszenie umieralności z powodu gruźlicy, które występuje bardzo wybitnie, oznacza jednocześnie, że mamy większą liczbę chroników, z których część przedstawia niebezpieczeństwo epidemiologiczne. Następnie w związku z tym powstaje zagadnienie szersze, zagadnienie inwalidztwa, związanego z zachorowaniem na gruźlicę, a w związku z tym, szersze zjawisko niezdolności do pracy i absencji chorobowej. Powstaje na miarę dużego zagadnienia sprawa rozwijającej się lekoodporności w gruźlicy, czyli mniejszej skuteczności dotychczas stosowanych leków, wymagającej nowego arsenału leków, jak to się wśród lekarzy mówi — dzielniej działających leków.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#JerzySztachelski">Wreszcie podkreślano tutaj z tej trybuny zagadnienie o dużej wadze społecznej, mianowicie sprawę konieczności szerokiej walki z zagruźliczeniem bydła, co jest zadaniem z zakresu zupełnie innego resortu, ale się ściśle z zagadnieniem gruźlicy wiąże. Na przykładzie gruźlicy pokazałem, że mimo niewątpliwych osiągnięć we wszystkich tych dziedzinach, które możemy optymistycznie oceniać, jeżeli chodzi o tendencje przemian następujących, czekają na nas jeszcze duże zadania. We wszystkich tych dziedzinach można osiągnąć lepsze rezultaty i służba zdrowia będzie zdecydowanie pracowała nad tym, żeby te rezultaty były osiągnięte. Dotyczy to między innymi — w tej sprawie chcielibyśmy poza gruźlicą położyć jakiś silniejszy akcent — walki z chorobami wenerycznymi, gdzie mamy wprawdzie spadek, gdyż krzywa układa się w zasadzie korzystnie, ale niedostatecznie jeszcze stromo spada i możemy tu osiągnąć niewątpliwie lepsze rezultaty.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#JerzySztachelski">Wreszcie chciałem poruszyć zagadnienie o nie tylko dużej wadze zdrowotnej, ale mające szerokie znaczenie społeczne i ekonomiczne, to jest sprawę absencji chorobowej. Po roku 1960, w którym mieliśmy szczególnie korzystną koniunkturę w tym zakresie, a w związku z tym wskaźniki absencji chorobowej były stosunkowo niskie, obecnie mamy zjawisko stałego niemalże wzrostu wskaźnika absencji chorobowej. To zjawisko w sposób naturalny niepokoi i musi niepokoić i dlatego dwa słowa czy parę uwag raczej związanych z tym zagadnieniem.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#JerzySztachelski">Absencja chorobowa wiąże się nie tylko z sytuacją zdrowotną i aczkolwiek jedna większa epidemia grypy zupełnie zmienia wskaźnik absencji chorobowej, to jednak nie tylko ten czynnik odgrywa tu rolę. Odgrywa również coraz większą rolę w tym zakresie polityka socjalna naszego kraju, naszego rządu. Między innymi, na przykład, ustawa o zwalczaniu gruźlicy daje wiele uprawnień, które w rezultacie zwiększają absencję chorobową. I to jest w ustawie założone i społecznie uzasadnione, to jest jeden z kosztów, jaki ponosimy w regulowaniu tego zagadnienia społecznego. Krótko mówiąc i to trzeba uwzględnić w ocenie.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#JerzySztachelski">Wreszcie sprawa, która może powinna budzić szczególne zainteresowanie, to jest sprawa absencji chorobowej nie uzasadnionej z punktu widzenia lekarskiego. Jeśli chodzi o absencję chorobową uzasadnioną z punktu widzenia lekarskiego, to program działania służby zdrowia w tym zakresie pokrywa się z podstawowymi zasadami zwalczania schorzeń w ogóle, walki o podnoszenie stanu zdrowotnego w ogóle. Natomiast w stosunku do absencji chorobowej z punktu widzenia lekarskiego nie uzasadnionej zagadnienie przedstawia się nieco inaczej i wymaga szczególnych posunięć. Chodzi o to, ażeby maksymalnie wyeliminować te wszystkie przypadki, jakie są związane z wymuszonej na lekarzu czy tolerancyjnie akceptowanej przez lekarza absencji chorobowej nie uzasadnionej stanem zdrowotnym. I w tym zakresie resort będzie zmierzał do usprawnienia i nadania większej precyzji systemowi nadzoru i kontroli pracy lekarskiej w tym zakresie. Jest to, rzecz prosta, sprawa konieczna i ważna.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#JerzySztachelski">Wypełnienie zadań obniżenia poziomu zachorowalności i śmiertelności wiąże się z ogólnymi warunkami życia naszego kraju, z postępem ekonomicznym i społecznym, wiąże się również ściślej już i w sposób bardziej bezpośredni ze stanem sanitarnym naszego kraju. I to jest drugie zagadnienie, nad którym chciałbym się zatrzymać.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#JerzySztachelski">Stan sanitarny naszego kraju w ostatnich latach, nie ulega wątpliwości, poprawił się. Taka ocena jest w opinii społecznej i taka jest ocena służby zdrowia i służby sanitarnej. Jednakże oceniając osiągnięty postęp w tym zakresie, trzeba powiedzieć, że większy stopień czystości i porządku jest w dużej mierze — jeżeli można tak ogólnikowo powiedzieć — zjawiskiem jeszcze zewnętrznym i dotyczy ulic, placów czy instytucji i zakładów, czyli tych pomieszczeń, które są dostępne dla publiczności. Jednak to najszerzej pojęte zagadnienie zaplecza wskazuje jeszcze na wiele niedociągnięć, które wymagają pilnej poprawy. Mamy wiele obiektywnych wskaźników, że ze stanem sanitarnym w naszym kraju jest niedobrze i że z powodu niskiego stanu sanitarnego ponosimy jeszcze dużo szkód i kosztów — między innymi takim zjawiskiem i takim dowodem obiektywnym jest sprawa liczby zatruć pokarmowych, istniejących w naszym kraju. Również i pod tym względem ewidencja u nas jest bardzo ścisła — my wielką wagę do tego przywiązujemy, uważając, że zjawisko to właśnie jest obiektywnym dowodem sytuacji stanu sanitarnego w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#JerzySztachelski">Chciałbym powiedzieć, na przykład o takim zjawisku, jak — użyję tutaj lekarskiego sformułowania — zarobaczenie ludności. Są to pasożyty przewodu pokarmowego. To częste zjawisko sygnalizuje nam w sposób obiektywny, jakie jest jeszcze bardzo poważne zaniedbanie w stanie sanitarnym w ogóle i jak niski jest poziom higieny osobistej. Zagadnienie jest ogromnie trudne i nie sposób tutaj zakładać jakiegoś dużego postępu w krótkim okresie czasu. Jeśli mówię o tym, to dlatego, żeby podkreślić, że resort widzi konieczność rozwijania jakiejś szerszej społecznej ofensywy.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#JerzySztachelski">Służba zdrowia jest i musi być jednym z odcinków szerokiego frontu walki o kulturę społeczeństwa i tak rozumiemy zadania służby zdrowia. W związku z tym umocnienie aparatu sanitarno-epidemiologicznego, stosowanie przez ten aparat surowych wymagań w stosunku do instytucji, zakładów, przedsiębiorstw, które powinny być praktyczną szkołą wychowania sanitarnego społeczeństwa, wreszcie popieranie i rozwijanie autentycznej działalności społecznej, przejawiającej się na przykład w takiej formie, jak sprawa higienizacji wsi, która objęła cały szereg terenów — są to drogi mające praktyczne znaczenie w walce o podniesienie stanu sanitarnego.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#JerzySztachelski">Szczególnie również chciałbym podkreślić konieczność szukania praktycznych dróg zmierzających do — że tak powiem — zaprawiania w kulturze sanitarnej młodzieży szkolnej i do podkreślenia roli szkoły jako tego ośrodka promieniującego w swoim środowisku, w swoim otoczeniu w zakresie kultury sanitarnej.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#JerzySztachelski">Jeżeli chodzi o podstawowe zagadnienia lecznictwa związane z opieką lekarską — jak obywatele posłowie podkreślali — na podstawie prezentowanego przez nas programu działania na Komisji Zdrowia i Kultury Fizycznej w zakresie naszych zadań stawiających przed nami konieczność stworzenia niemal powszechnej opieki lekarskiej, resort szczególnie podkreśla zagadnienie lecznictwa podstawowego, a to ze względu na ogromny zasięg i ze względu na ogromną rolę społeczną, a także wielkie znaczenie lekarskie w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#JerzySztachelski">Jeżeli chodzi o lecznictwo podstawowe, to rozumiemy przez nie lecznictwo otwarte, tak zwane ambulatoryjne w mieście, przemysłową służbę zdrowia i opiekę lekarską na wsi. Zasięg tych instytucji, zasięg oddziaływania społecznego, roli społecznej tych instytucji mieszczących się w tym zakresie działalności służby zdrowia — jest bardzo duży.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#JerzySztachelski">Chcę podkreślić, że około 100 mln pacjentów przechodzi przez lecznictwo ambulatoryjne rocznie, to znaczy, że opierając się na średniej arytmetycznej trzeba powiedzieć, iż każdy obywatel mniej więcej trzy, a nawet czterokrotnie w ciągu roku korzysta z pomocy lecznictwa otwartego.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#JerzySztachelski">Wskazuje to na dużą rolę, jaką te instytucje odgrywają. Trzeba jeszcze do tego dodać, że my kładziemy w ostatnim okresie czasu w naszym kraju bardzo duży nacisk na sprawę rozwijania usług, na sprawę jak najszerszego zaspokajania potrzeb ludności w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#JerzySztachelski">Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że między innymi służba zdrowia w ogóle, a szczególnie na odcinek lecznictwa otwartego, kładzie specjalny nacisk, dostarcza społeczeństwu specyficznych, ale niezwykle ważnych i ogromnie pożądanych usług.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#JerzySztachelski">Wreszcie — trzeba podkreślić, że ta ogromna suma przeszło 16 mld zł, jakie państwo ludowe łoży na cele opieki zdrowotnej służby zdrowia, stanowi poważną część tego funduszu, który określamy jako konsumpcję zbiorową, konsumpcję społeczną. I chodzi o to, ażeby ta konsumpcja zbiorowa była pełnowartościowa, jak najwyższej jakości. Resort podjął już i jesteśmy zdecydowani prowadzić nadal walkę o podniesienie poziomu, o rozwijanie lecznictwa otwartego. Trzeba jednakże sobie wyraźnie powiedzieć, że jest to zadanie niełatwe, że będzie wymagało i dodatkowej liczby kadr, i dodatkowych również środków. Środki te są przewidziane przede wszystkim w planie i budżecie, ale sądzę — mówiąc tutaj o dodatkowych środkach — że będą one w tej samej mierze niezbędne z zasobów rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#JerzySztachelski">Wreszcie podkreślano tutaj już tę sprawę — ja chcę powrócić do niej, bo ona jest bardzo dużej wagi — to jest sprawa uzyskiwania środków z funduszów społecznych, które mogą i powinny być wykorzystane dla celów o takim dużym znaczeniu społecznym, jak służba zdrowia.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#JerzySztachelski">Chciałbym z wielką satysfakcją podkreślić, że uchwała Rady Naczelnej Społecznego Funduszu Odbudowy Stolicy zaleciła z tego funduszu budowanie w większym niż dotychczas zakresie wiejskich ośrodków zdrowia. I jeszcze raz podkreślam — mimo że paru mówców poruszało tę sprawę — że dorobek w tym zakresie woj. bydgoskiego zasługuje na szczególne uznanie i szczególny szacunek i powinien on odegrać rolę jakiegoś praktycznego i pociągającego przykładu.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#JerzySztachelski">Sprawa inicjatywy SFOS-u łożenia środków na cele budowy ośrodków zdrowia na wsi wiąże się z pilną koniecznością nie tyle — powiedziałbym — poprawy opieki lekarskiej na terenie wsi, ile z pilną koniecznością zasadniczego rozwiązania problemu opieki lekarskiej na wsi.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#JerzySztachelski">Resort przygotowuje mnóstwo posunięć — część z nich już wprowadził w życie — które zmierzają do tego, ażeby ułatwić osiedlenie się niezbędnej liczby lekarzy na wsi. W gruncie rzeczy, gdybyśmy doprowadzili do tego, że 2 tys. lekarzy zostałoby w pełni zainstalowanych, otrzymałoby warsztaty pracy i — rzecz prosta — mieszkania na terenie wsi, to problem opieki lekarskiej na wsi w swoim najbardziej elementarnym i podstawowym zakresie zostałby rozwiązany.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#JerzySztachelski">Jest to zadanie, które w ciągu zapewne niedługich paru lat może być rozwiązane, a duża jego część powinna być rozwiązana do końca planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#JerzySztachelski">Wreszcie ostatnie z zagadnień służby zdrowia, jakie chciałbym poruszyć, to jest sprawa problemu pielęgniarek. Współczesna służba zdrowia nie może normalnie rozwijać się i nie może spełniać zadowalająco swoich poważniejszych i szerszych zadań w zakresie działalności profilaktycznej, jeśli nie będzie mogła oprzeć się na dostatecznie licznej i dobrze wykwalifikowanej kadrze pielęgniarskiej. To jest jeden z kluczowych problemów rozwoju służby zdrowia. Trzeba powiedzieć, że pod tym względem istnieje wiele poważnych trudności polegających na tym, że liczba pielęgniarek jest niedostateczna, a również i poziom wyszkolenia pielęgniarek niejednokrotnie nie odpowiada naszym wymaganiom.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#JerzySztachelski">W związku z tym jesteśmy zdecydowani, ażeby znowu w zakresie podstawowym rozwiązać ten problem i to w okresie do końca planu 5-letniego. Obliczyliśmy, że na koniec planu 5-letniego trzeba wyszkolić co najmniej 6 tys. pielęgniarek, ażeby zapełnić braki i ażeby wprowadzić w pewnym stopniu poprawę w tym zakresie w istniejących zakładach służby zdrowia. Zadanie to jest w pełni realne, ono w gruncie rzeczy oznacza to, że każde województwo powinno do końca planu 5-letniego dodatkowo wyszkolić około trzystu kilkudziesięciu pielęgniarek, czyli założyć parę szkół. Sprawa ta jest w pełni realna i zadanie to powinno być zrealizowane, jeśli mamy osiągnąć w tym zakresie równowagę i normalnie się rozwijać.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#JerzySztachelski">I wreszcie w ostatnim akcencie swojego przemówienia chciałbym poruszyć problem opieki społecznej. Resort zdrowia został przed rokiem połączony z resortem opieki społecznej. W związku z tym równolegle do problematyki zdrowia publicznego przed resortem zdrowia i opieki społecznej zarysowuje się bogata i szeroka, o dużej wadze społecznej, problematyka opieki społecznej.</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#JerzySztachelski">W naszym kraju następuje normalny i naturalny proces starzenia się społeczeństwa. On jest związany z przedłużającym się średnim wiekiem, ze wzrastającym odsetkiem ludzi starych w naszym społeczeństwie. W związku z tym sprawa opieki nad starcami urasta do coraz ważniejszego zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#JerzySztachelski">Wreszcie rośnie stale liczba inwalidów. Problem inwalidztwa to nie jest sprawa następstw ostatniej wojny, lecz jest to tylko jeden z elementów tego szerokiego problemu. Wiele chorób takich, jak przede wszystkim choroba Heinego-Medina, stworzyła nam w okresie największego nasilenia zachorowań w tym zakresie liczną armię inwalidów. Trzeba również powiedzieć, że liczba wypadków przy pracy, liczba wypadków drogowych — to są elementy tego mechanizmu, który stwarza nam duży problem społeczny. Jest to duży problem wyrażający się w stale wzrastającej liczbie inwalidów. Sprawa profilaktyki w tym zakresie jest ogromnie pilna, bardzo trudna, a trzeba się liczyć z tym, że również w następnych latach liczba inwalidów w naszym kraju będzie wzrastała. W związku z tym wypływa sprawa przystosowania inwalidów do życia i do pracy, szerokiego postawienia zadania rehabilitacji inwalidów, sprawa ich zatrudnienia, a w związku z tym stwarzania coraz lepszych warunków dla spółdzielczości inwalidzkiej, która jest bardzo pięknym i niejednokrotnie niedostatecznie rozumianym w naszym społeczeństwie osiągnięciem naszego kraju, osiągnięciem, które nas w pewnym stopniu w stosunku do wielu innych krajów bardzo pozytywnie wyróżnia. To są te praktyczne sposoby, które powinny być gruntownie przepracowane i następnie z zastosowaniem szerszych metod społecznych realizowane. Trzeba stwierdzić, że proces integracji tych dwóch dziedzin: służby zdrowia i opieki społecznej, jakkolwiek w jakiejś mierze nastąpił, jest niezadowalający i krytyczne uwagi, które z tej trybuny padły w tym przedmiocie, są słuszne i musimy je przyjąć. Resort widzi to zagadnienie i uważa pokonanie wynikających trudności za elementarną konieczność. Poczyniono już pewne kroki, lecz i nadal należy usilnie zmierzać do tego, aby integracja tych dwóch dziedzin w jednym resorcie dokonała się z korzyścią dla obu zagadnień.</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#JerzySztachelski">Próbowałem podkreślić jedynie najbardziej pilne i najbardziej ważne dla rozwoju służby zdrowia problemy w przekonaniu, że wykonanie podstawowych zadań związanych z tymi problemami będzie oznaczało poważny dalszy krok w rozwoju służby zdrowia i opieki społecznej.</u>
<u xml:id="u-11.33" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Michał Woźniak.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MichałWoźniak">Wysoki Sejmie! Jako członek sejmowej Komisji Handlu Wewnętrznego chcę poruszyć niektóre problemy handlu na tle planu i budżetu roku 1962. W roku 1961 — w pierwszym roku bieżącego planu 5-letniego — handel wewnętrzny zrobił duży krok naprzód. Sprzedaż detaliczna będzie wyższa od planowanej o 5,3%, a w stosunku do wykonania 1960 roku — o 9,7%. Mimo znacznego wzrostu sprzedaży równowaga rynkowa została zachowana. Dalszą poprawę notowano w zaopatrzeniu w artykuły spożywcze i przemysłowe. Poprawiło się zaopatrzenie rynku w takie artykuły, jak: mięso, przetwory mięsne, przetwory owocowo-warzywne, wyroby cukiernicze, koncentraty spożywcze. W artykułach przemysłowych znacznie poprawiło się zaopatrzenie rynku w gotową konfekcję, obuwie, artykuły gospodarstwa domowego i artykuły trwałego użytku.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#MichałWoźniak">Organizacje handlowe osiągnęły też pewne wyniki w zakresie aktywizacji sprzedaży artykułów przemysłowych. W I półroczu br. udział artykułów nieżywnościowych w ogólnych obrotach wzrósł do 58,6% w stosunku do 56,5% w I półroczu 1960 r. Mimo pewnej poprawy w strukturze obrotów w dalszym ciągu sprzedaż artykułów przemysłowych, a zwłaszcza trwałego użytku, jest niska w stosunku do sprzedaży artykułów żywnościowych, na co wskazywał generalny sprawozdawca poseł Blinowski.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#MichałWoźniak">Nastąpiła również dalsza poprawa w zakresie współpracy handlu z przemysłem. W roku 1961 zgodnie z licznymi dezyderatami Komisji wiele postulatów handlu pod adresem przemysłu przeszło w fazę realizacji, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#MichałWoźniak">— zaostrzono sankcje za jakość dostarczonych na rynek towarów,</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#MichałWoźniak">— zapewniono handlowi bardziej skuteczny niż dotychczas wpływ na decyzje komisji oceny wzorów, tworzących kolekcje wzorów do produkcji,</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#MichałWoźniak">— upoważniono przemysły produkujące towary na zaopatrzenie rynku do dokonywania operatywnych zmian w planie wartości produkcji, zysku i akumulacji i w innych wskaźnikach, jeżeli zmiany te wynikają ze zmian asortymentowych produkcji, koniecznych do dostosowania produkcji do potrzeb rynku.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#MichałWoźniak">Na przestrzeni roku bieżącego poważnie zaostrzyła się walka z nadużyciami w obronie konsumenta. Pozytywnie ocenić należy podejmowanie takich akcji, jak „Klient ma rację”, stosowanej w gastronomii, i innych, które przyczyniają się do ochrony interesów konsumenta oraz do podnoszenia sprawności pracy sklepów i zakładów gastronomicznych.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#MichałWoźniak">Obok wspomnianych pozytywnych zjawisk w handlu wewnętrznym w 1961 r. występują nadal pewne niedociągnięcia i braki, na wyeliminowanie których należy szczególnie zwrócić uwagę w realizacji zadań na rok 1962, tak ze strony resortu, jak i organizacji handlowych.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#MichałWoźniak">W 1961 r. nastąpiło wysokie wykonanie planu sprzedaży detalicznej na skutek kształtowania się siły nabywczej ludności skierowanej na zakup towarów. W rezultacie sprzedaż wzrosła o 4,2% w porównaniu do planu. Przekroczenie to nie naruszyło ogólnej równowagi rynkowej, niemniej jednak spowodowało obniżenie stanu zapasów niektórych asortymentów towarów w handlu. W takim stanie rzeczy zarówno resorty, jak i organizacje handlowe powinny w roku 1962 zwrócić szczególnie wiele uwagi na odbudowę i poprawę struktury asortymentowej zapasów.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#MichałWoźniak">W dalszym ciągu występowały i występują na rynku niedobory niektórych artykułów. W roku bieżącym występowały braki konfekcji dziecięcej i młodzieżowej, wyrobów dziewiarskich, pończoszniczych, bielizny męskiej, obuwia, farb, lakierów, płynnych środków piorących, artykułów papierniczych, artykułów instalacyjno-sanitarnych i innych. Szczególnie mocno dały się odczuć niedobory w branży pasmanteryjnej.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#MichałWoźniak">Sejmowa Komisja Handlu Wewnętrznego tak w ubiegłej kadencji, jak i bieżącej wielokrotnie występowała do Ministerstwa Handlu Wewnętrznego i do resortów przemysłowych w sprawie eliminowania występujących na rynku braków — problem ten jednak mimo pewnej poprawy nadal istnieje i, niestety, zachodzi potrzeba wrócić do tych spraw w toku dzisiejszej debaty.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#MichałWoźniak">Braki różnych artykułów dawały się dotkliwie odczuć społeczeństwu i z tego też względu na łamach prasy znaleźć można liczne artykuły na ten temat. Przykładem tego jest i artykuł w „Trybunie Ludu” z dnia 14 bieżącego miesiąca pod tytułem „Zaklęty krąg”, w którym wskazuje się na fakt, ze tegorocznej jesieni zaopatrzenie rynku w konfekcję dziecięcą nadal było niewystarczające, za co w poważnej mierze winę ponoszą przemysł i hurtownie. A przecież można i należy rozwiązać wreszcie problem braków konfekcji dziecięcej na rynku.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#MichałWoźniak">Aby wyeliminować braki różnych drobnych artykułów, niezbędne jest wykorzystanie w większej niż dotychczas mierze zorganizowanej przez resort akcji „1001 drobiazgów”.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#MichałWoźniak">Przyczyną wielu braków na rynku jest również niedostateczna operatywność handlu w reagowaniu na wszelkie zmiany popytu i popularyzacji nowych artykułów. W dalszym ciągu tak detal, jak i hurt nie prowadzą dokładnej, stałej analizy potrzeb rynku, co jest konieczne do prawidłowego oddziaływania handlu na przemysł w zakresie produkcji poszukiwanych artykułów.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#MichałWoźniak">Rok 1961 nie przyniósł większej poprawy w zakresie uzupełniania masy towarowej na potrzeby rynku z przemysłu terenowego i spółdzielczości pracy. Zakłady przemysłu terenowego odeszły w praktyce od założeń statutowych tego typu zakładów, a ponadto nie wypracowały sobie ekonomicznych form organizacji produkcji. Na podstawie realizacji umów można stwierdzić, że przemysł terenowy i spółdzielczość pracy są zbyt mało elastyczne i nie nadążają za potrzebami rynku. Dość często widzi się wypadki dublowania produkcji określonego asortymentu — który w dostatecznej ilości, a często po niższej cenie produkowany jest przez przemysł kluczowy.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#MichałWoźniak">Trzeba stwierdzić, że na spotkaniach z wyborcami, gdy wyjaśnia się przyczyny braków różnych drobnych artykułów, niełatwo jest posłom tłumaczyć, że w naszych warunkach, przy niesłychanie szybkiej dynamice rozwoju przemysłowego, mamy trudności w wykorzystaniu potencjalnych możliwości produkcyjnych terenowych zakładów wytwórczych.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#MichałWoźniak">Gdyby dezyderaty i postulaty Komisji Handlu Wewnętrznego, a nawet uchwały samego Ministerstwa Handlu Wewnętrznego, organizacje handlowe w pełni realizowały, nie byłoby potrzeby tłumaczyć wyborcom, że tak mało jeszcze zrobiło się w zakresie usunięcia tych braków. Trzeba, aby organizacje handlowe współdziałały ze sobą i przemyśleń i czyniły wszystko, aby wyeliminować niedociągnięcia i braki w zaopatrzeniu ludności. Ze strony handlu muszą być wreszcie sprecyzowane żądania i potrzeby rynku wobec drobnej terenowej wytwórczości. Detal robi to zbyt ostrożnie, gdyż nie wie, ile i kiedy otrzyma danego towaru z hurtu, i dlatego też za prawidłowe kształtowanie produkcji terenowej odpowiadać powinien i hurt, i detal, zaś obowiązek koordynacji w tej dziedzinie stoi przed resortowymi wydziałami rad narodowych i Ministerstwem Handlu Wewnętrznego.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#MichałWoźniak">Mówiąc o brakach towarowych dodać należy, że na terenach wiejskich wyborcy podnoszą często sprawę niedostatecznej podaży węgla, złych w dalszym ciągu maszyn rolniczych i braku części do tych maszyn. Podnoszą oni również braki w zaopatrzeniu w nawozy, materiały budowlane, a szczególnie belki żelazne, eternit i szkło ciągnione.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#MichałWoźniak">Rosnąca dochodowość wsi i wciąż utrzymujący się pozytywny trend inwestowania w gospodarstwach wiejskich wymagają zwiększenia dostaw różnych towarów dla wsi, szczególnie materiałów budowlanych. Szczególnie należy zwrócić uwagę na gospodarkę węglem. Ze względu na duże zapotrzebowanie węgla dla różnych przemysłów, a przede wszystkim dla przemysłu chemicznego, musimy nadal gospodarować nim jak najoszczędniej i na cele opałowe zużywać słabsze sortymenty. Można jednocześnie mieć nadzieję, że wzmożona w 1962 r. walka o oszczędności materiałowe umożliwi wygospodarowanie dalszych dostaw węgla dla wsi. W innych dziedzinach zwiększona produkcja przemysłowa i usprawnienie aparatu zaopatrzeniowego powinny rozwiązać postulaty wsi.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#MichałWoźniak">Wracając jeszcze do spraw hurtu nadmienić należy, że zagadnienie pracy przedsiębiorstw hurtowych bardzo często omawiano na sejmowej Komisji Handlu Wewnętrznego i pod adresem resortu skierowano wiele uwag i postulatów odnośnie do usprawnienia handlu hurtowego, który Wydaje się wciąż jeszcze najsłabszym ogniwem w obrocie towarowym. Hurt nie ma jeszcze dotychczas właściwie zorganizowanego systemu współpracy z dostawcami. Nadal są wypadki, że hurt jest zmuszany do odbioru całej masy towarowej, jaka spływa z produkcji, w wyniku czego rosną remanenty towarów trudnych do zbywania i w ostatecznym efekcie traci na tym jakość zaopatrzenia konsumentów. Dalsze usprawnienie pracy hurtu i bliższe powiązanie przedsiębiorstw hurtowych z detalicznymi — to problemowe zadania dla resortu w 1962 r.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#MichałWoźniak">Mimo ogólnej poprawy w zaopatrzeniu ludności w 1961 r. odczuwało się jeszcze szereg niedociągnięć w zakresie realizacji planu inwestycji dla potrzeb handlu i rozwoju sieci sklepów. W miastach powiatowych i miasteczkach, gdzie działa kilka organizacji handlowych, nie nastąpiło jeszcze całkowite uporządkowanie sieci sklepowej poszczególnych pionów. Należałoby na podstawie zarządzeń i uchwały Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów problem ten rozwiązać. Konieczne jest również, by resort wspólnie z prezydiami wojewódzkich rad narodowych podjął kroki w kierunku ustalenia zadań i lokalizacji sieci dla pionów handlu miejskiego i wiejskiego w poszczególnych miastach i osiedlach.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#MichałWoźniak">Wśród osiągnięć można wymienić niewątpliwą poprawę w zakresie branżowej lokalizacji sklepów. Niemniej jednak w dalszym ciągu, szczególnie w miastach i większych ośrodkach, zagadnienie to nie straciło na aktualności. Tak w miastach dużych, jak i mniejszych handel detaliczny uruchamia sklepy przeważnie w centrum. Bardzo często spotyka się, że kilka sklepów różnych pionów handlu uspołecznionego o identycznym asortymencie znajduje się obok siebie, gdy tymczasem brak ich zupełnie na przedmieściach i w dzielnicach peryferyjnych.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#MichałWoźniak">W nawiązaniu do powyższego trzeba nadmienić, że w nowo powstałych osiedlach dosyć często daje się dotkliwie odczuwać brak sklepów. Na przykład w Warszawie, w dzielnicy robotniczej Woli, na osiedlu Koło-Górczewska, zamieszkanym przez ponad 2.500 osób, nie ma ani jednego sklepu. W osiedlach Koło-Sowińskiego, Młynów IV i V, gdzie mieszka ponad 15 tys. osób, znajdują się tylko cztery sklepy i dwa kioski. Niedostatek sieci sklepów odczuwają Bielany, Służewiec i inne dzielnice Warszawy. Podobna sytuacja jest też i w innych miastach.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#MichałWoźniak">Zespoły poselskie sejmowej Komisji Handlu Wewnętrznego, które wyjeżdżały w miesiącu listopadzie bieżącego roku na teren województw warszawskiego, wrocławskiego i rzeszowskiego w celu zbadania organizacji handlu w nowo powstających ośrodkach przemysłowych, stwierdziły, że w wielu ośrodkach, takich jak Płock, Turoszów, Tarnobrzeg i innych, nie ma dostatecznej sieci sklepów, zakładów gastronomicznych i punktów usługowych.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#MichałWoźniak">W celu poprawienia sytuacji w zaopatrzeniu ludności w nowo powstających ośrodkach przemysłowych spółdzielnie zrzeszone w CRS powinny zwiększyć wysiłek w kierunku rozbudowy, porządkowania i unowocześniania punktów handlowych w okolicznych wsiach i osiedlach okręgów przemysłowych. Wynika to z potrzeby zmniejszenia nasilenia przyjazdów ludności po zakupy do samego ośrodka przemysłowego. Przykładem tego jest Tarnobrzeg, gdzie ludność powiatu sandomierskiego województwa kieleckiego, związana gospodarczo z ośrodkiem przemysłowym, nie mając dostatecznego zaopatrzenia na swoim terenie, czyni zakupy w Tarnobrzegu, co zmniejsza ilość towarów przeznaczonych na zaopatrzenie ludności tego ośrodka.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#MichałWoźniak">Na uruchamianie planowanych sklepów, zakładów gastronomicznych i punktów usługowych poważny wpływ ma terminowe oddawanie lokali w nowym budownictwie. W latach 1960–1961 nastąpiła w tym zakresie pewna poprawa, niemniej jednak nieterminowe oddawanie lokali stanowi dla handlu istotny problem. Stan taki uniemożliwia bieżące i prawidłowe zaopatrywanie ludności wprowadzającej się do nowych dzielnic i osiedli. Musi więc być bezwzględnie stosowana zasada oddawania lokali mieszkalnych łącznie z lokalami handlowymi. W wypadku nieprzestrzegania tej zasady muszą być stosowane ostre sankcje w stosunku do winnych, zaniedbujących terminowe oddawanie lokali handlowych do użytku.</u>
<u xml:id="u-13.26" who="#MichałWoźniak">Pragnę Wysokiej Izbie zasygnalizować jeszcze jedno zagadnienie, które w roku 1961 wypadło niekorzystnie, a na które w znacznym stopniu ma wpływ handel wewnętrzny. Dane za 3 kwartały bieżącego roku, mówiące o wykonaniu obrotów detalicznych napojami alkoholowymi, wykazują, że mimo pewnych ograniczeń i zmiany cen ilość sprzedanych wódek i spirytusu wzrosła za trzy kwartały bieżącego roku o 7%, win importowanych — o 32,6%. Mała tendencja spadkowa rysuje się tylko w sprzedaży wódek gatunkowych. Niekorzystnie również układają się obroty napojami alkoholowymi w gastronomii.</u>
<u xml:id="u-13.27" who="#MichałWoźniak">W sprawie tej sejmowa Komisja Pracy i Spraw Socjalnych w dniu 17 października br. skierowała do Ministerstwa Handlu Wewnętrznego dezyderaty, które wskazują na potrzebę ograniczenia sprzedaży napojów alkoholowych o zawartości 4,5–18% w kioskach ulicznych oraz na rozszerzenie sieci restauracji i kawiarni bezalkoholowych. Postulaty Komisji idą również w kierunku prowadzenia stałego nadzoru i kontroli jednostek handlowych w zakresie wykonania ustawy o zwalczaniu alkoholizmu z dnia 10 grudnia 1959 r. Wobec problemu alkoholizmu w kraju i potrzeby nasilenia walki z tym społecznie szkodliwym zjawiskiem resort i organizacje handlowe, realizując dezyderaty Komisji Pracy i Spraw Socjalnych, powinny podjąć wszystkie możliwe środki w celu ograniczenia konsumpcji alkoholu.</u>
<u xml:id="u-13.28" who="#MichałWoźniak">Wysoka Izbo! Plan sprzedaży detalicznej ogółem na rok 1962 wynosi 263 mld zł, co w porównaniu z przewidywanym wykonaniem planu w 1961 r. stanowi 4,6% wzrostu, zaś w stosunku do założeń planu 5-letniego na rok 1962 jest o 3,1% wyższy. Generalny sprawozdawca poseł Blinowski podał w swoim przemówieniu, że plan dostaw masy towarowej pokrywa przyjęty w planie wzrost siły nabywczej ludności w mieście i na wsi. Założona w planie na rok 1962 sprzedaż artykułów żywnościowych zapewnia poprawę zaopatrzenia, zwłaszcza w artykuły zawierające białko zwierzęce. Poważnie wzrasta w 1962 r. zaopatrzenie rynku w podstawowe artykuły przemysłowe, co przedstawiają materiały dotyczące planu na rok 1962.</u>
<u xml:id="u-13.29" who="#MichałWoźniak">Mimo poważnego wzrostu zaopatrzenia w roku 1962 rysują się pewne obawy odnośnie do niektórych asortymentów. Na przykład przy ogólnym wzroście wartości wyrobów dziewiarskich, wynoszącym 9,1% w stosunku do roku 1961, mogą powstać pewne trudności w zakresie zaopatrzenia rynku w dostateczne ilości wyrobów dziewiarskich dla młodzieży i dzieci. Wobec dużego zapotrzebowania na meble zachodzi potrzeba zwiększenia zaopatrzenia rynku przez większe niż dotychczas wykorzystanie dostaw mebli z przemysłu terenowego i spółdzielczości pracy.</u>
<u xml:id="u-13.30" who="#MichałWoźniak">Z artykułów trwałego użytku zmniejszy się ogółem zaopatrzenie w samochody osobowe o 12,3%, z tym że sprzedaż produkcji krajowej wzrośnie o 8,2%, co wynika z prawidłowego kierunku ograniczania importu niektórych artykułów, w tym także samochodów, dla dalszego równoważenia bilansu płatniczego w handlu zagranicznym. W artykułach niekonsumpcyjnych w stosunku do bieżącego roku zmniejszy się zaopatrzenie materiałów budowlanych drzewnych o 5,4%, co wynika z konieczności ochrony drzewostanu, o czym mówił również generalny sprawozdawca poseł Blinowski.</u>
<u xml:id="u-13.31" who="#MichałWoźniak">Analizując projekt planu na rok 1962 musimy stwierdzić, że nakreślone w nim zadania dla organizacji handlowych są wprawdzie realne, lecz jednocześnie wymagać będą od pracowników zatrudnionych w handlu uspołecznionym wysiłku i poczucia odpowiedzialności za powierzone im ważne państwowe zadania. Do podstawowych zadań, wyłaniających się przed aparatem handlu w roku 1962, zaliczyć należy prawidłowe i umiejętne gospodarowanie masą towarową. Pomimo założeń szybszego wzrostu masy towarowej niż sprzedaży utrzymanie i pogłębianie równowagi rynkowej wymagać będzie od całego handlu uspołecznionego jak najbardziej efektywnego gospodarowania zasobami masy towarowej i dostosowania jej do potrzeb rynku, ponieważ musi ona być wykorzystana nie tylko na pokrycie bieżącej sprzedaży, ale także na odbudowę i poprawę struktury asortymentowej zapasów handlu, których poziom został w 1961 r. obniżony w związku z dużą dynamiką sprzedaży detalicznej.</u>
<u xml:id="u-13.32" who="#MichałWoźniak">W celu zabezpieczenia warunków maksymalnie efektywnego wykorzystania w roku 1962 dostaw masy towarowej z przemysłu i importu konieczne jest:</u>
<u xml:id="u-13.33" who="#MichałWoźniak">— zabezpieczenie masy towarowej rynkowej przed jej uszczuplaniem na rzecz odbiorców pozarynkowych, ograniczenie sprzedaży pozarynkowej powinno być w 1962 r. utrzymane tak w detalu, jak i w hurcie;</u>
<u xml:id="u-13.34" who="#MichałWoźniak">— dostosowanie asortymentu dostaw towarów z przemysłu nie tylko pod kątem bieżących potrzeb sprzedaży, ale także pod kątem poprawy struktury asortymentowej zapasów;</u>
<u xml:id="u-13.35" who="#MichałWoźniak">— dalsze zacieśnianie współpracy między handlem hurtowym i detalicznym, szczególnie przez rozszerzanie zasięgu i usprawnienia dostaw bezpośrednich z hurtu do sklepów detalicznych;</u>
<u xml:id="u-13.36" who="#MichałWoźniak">— szersze wykorzystywanie przepisów o zwrotach przez detal towarów posezonowych i zwiększenie odpowiedzialności hurtu za pełne asortymentowe zaopatrzenie detalu w celu niedopuszczenia do powstawania w detalu braków towarów posiadanych w dostatecznych ilościach przez hurt.</u>
<u xml:id="u-13.37" who="#MichałWoźniak">Powinna również nastąpić:</u>
<u xml:id="u-13.38" who="#MichałWoźniak">— dalsza poprawa w wykorzystaniu lokalnych źródeł masy towarowej, a szczególnie ze zdecentralizowanego skupu nadwyżek produktów rolnych;</u>
<u xml:id="u-13.39" who="#MichałWoźniak">— dalsza poprawa jakości towarów wprowadzanych do obrotu przez zaostrzenie odbioru jakościowego.</u>
<u xml:id="u-13.40" who="#MichałWoźniak">Aktywizowanie sprzedaży artykułów przemysłowych, zwłaszcza trwałego użytku, których podaż nie jest ograniczona względami surowcowymi lub zdolnością produkcyjną, a zatem zwiększenie oddziaływania handlu na rozmiary i strukturę popytu to. również zadanie na rok 1962 dla organizacji handlowych.</u>
<u xml:id="u-13.41" who="#MichałWoźniak">W dziedzinie gastronomii w okresie bieżącego roku, „roku gastronomicznego”, nastąpiła dalsza poprawa wyposażenia technicznego zakładów zbiorowego żywienia, tak państwowych, jak i spółdzielczych. Po to jednak, by następowała dalsza systematyczna poprawa w zakresie obsługi i jakości potraw, należy nadal intensywnie kontynuować wszczęte w „roku gastronomicznym” poczynania.</u>
<u xml:id="u-13.42" who="#MichałWoźniak">Wprowadzanie postępu technicznego w handlu, a w gastronomii przede wszystkim — to priorytetowe zadania dla organizacji handlowych. Mając na uwadze konieczność dalszego podnoszenia wskaźnika wydajności pracy, musimy również dążyć do stałego podnoszenia kwalifikacji pracowników handlu, dlatego też szkolenie kadr jest czołowym zadaniem dla organizacji handlowych na rok 1962 i następne lata planu pięcioletniego.</u>
<u xml:id="u-13.43" who="#MichałWoźniak">Wprowadzenie w życie tez w sprawie dalszych zmian organizacyjnych w handlu, które zostały z aprobatą przyjęte przez sejmową Komisję Handlu Wewnętrznego, a które zmierzają do usprawnienia współpracy handlu z przemysłem, do pogłębienia współpracy i zapewnienia koordynacji gospodarczej hurtu państwowego i hurtu spółdzielczości wiejskiej oraz do przekształcania centralnych zarządów w centrale handlowe — przyniesie zapewne dalszą poprawę pracy handlu wewnętrznego w 1962 r.</u>
<u xml:id="u-13.44" who="#MichałWoźniak">Sądzę, że Ministerstwo Handlu Wewnętrznego, zarządy central spółdzielczych, CRS „Samopomoc Chłopska” i ZSS „Społem” oraz wszyscy pracownicy handlu uspołecznionego uczynią wszystko, by planowane zadania dla handlu na rok 1962 wykonać z nawiązką. Na pełną realizację zadań handlu uspołecznionego w roku 1962, na systematyczną poprawę zaopatrzenia ludności w mieście i na wsi, na coraz lepszą, sprawniejszą i kulturalniejszą obsługę konsumentów przez handel liczą wszyscy wyborcy w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-13.45" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Aleksander Wyrobek.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AleksanderWyrobek">Wysoki Sejmie! Przy omawianiu działalności resortu handlu wewnętrznego nie od rzeczy będzie zastanowić się na chwilę nad sytuacją, w jakiej handel po corocznym egzaminie świąteczno-noworocznym przystąpi za kilka dni do realizacji zadań na rok 1962.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AleksanderWyrobek">Sytuacja ta nie jest idealna i wciąż spotyka się z krytyką i to krytyką przeważnie słuszną i uzasadnioną. Ale powiedzmy od razu, że sytuacja ta z każdym rokiem jest lepsza i niewątpliwie mimo złożoności zagadnienia będzie ulegała dalszej poprawie. Bez tej poprawy zresztą nie do pomyślenia byłaby możność dostarczenia naszemu społeczeństwu w roku przyszłym masy towarowej wartości 234 mld zł. Jest to przy tym tylko ta część, która idzie do ludności wprost przez sklepy. Cały planowany obrót łącznie z gastronomią, stołówkami, OZR-ami, sklepami przyfabrycznymi oraz tak zwaną sprzedażą pozarynkową wyniesie sumę 263 mld zł.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#AleksanderWyrobek">W dziedzinie wzrostu ilości punktów sprzedaży nastąpił wyraźny, choć jeszcze niedostateczny wzrost ilości sklepów. Modernizacja wnętrz i wyposażenia, wprowadzenie preselekcji i samoobsługi, specjalizacja branżowa dały pomyślne rezultaty. Szkolenie nowych kadr i doszkalanie personelu już pracującego w handlu dają coraz lepsze wyniki. Wprowadzenie do handlu spożywczego urządzeń chłodniczych gwarantuje świeżość i jakość artykułów. W dziale artykułów przemysłowych rozwinięto sieć sklepów specjalistycznych. Odzież dawniej pomięta przy przewozie dostarczana jest do handlu na wisząco, w wyniku czego prezentuje się lepiej w oczach klientów i od momentu kupna nadaje się do użytku.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#AleksanderWyrobek">Zerwano z przestarzałym zwyczajem odgradzania sklepów przez zabudowane okna wystawowe, w większości sklepów zdjęto okratowania, same zaś wystawy coraz częściej urządza się ze smakiem. Masa towarowa z nielicznymi wyjątkami zaspokaja zapotrzebowanie, poprawiła się kultura w obsłudze konsumenta.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#AleksanderWyrobek">Jeszcze niedawno rynek nasz miał miano rynku sprzedawcy, gdyż wtedy nie było potrzeby troszczyć się o nabywcę. Każdy towar szedł od ręki i nabywca miał jedną troskę: czy tylko starczy dla niego. W takiej to atmosferze kształtowała się mentalność wielu sprzedawców. Teraz, kiedy rynek ma pod dostatkiem towarów, od umiejętności i kultury sprzedawcy i jego stosunku do konsumenta zależą obroty placówek handlowych. To zasadniczo zmieniło warunki i rynek otrzymał dziś miano rynku nabywcy.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#AleksanderWyrobek">Zachęcając konsumenta do nabywania coraz większej ilości towarów będących w dyspozycji handlu i uznając prawo nabywcy do wyboru tego, co jest najlepsze, rzucono hasło „klient ma rację”. By to hasło nie pozostało sloganem, zaostrzono kryteria przyjmowania do handlu wszelkiego rodzaju towarów przeznaczonych do sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#AleksanderWyrobek">Dziś rola handlu jest jasna i wyraźna — dać konsumentowi to, co jest najlepsze i poszukiwane. Handel uspołeczniony ma aparat kontrolny w postaci Głównego Inspektora Inspekcji Handlowej i jego odpowiedniki w postaci wojewódzkich inspektoratów. Przy pomocy tych organów przeciwdziała on przedostawaniu się na rynek towaru złej jakości, jednak nie zawsze ten aparat jest w stanie działać skutecznie, bo bywa i tak: wybrakowana partia towarów nie zostaje przyjęta do sieci hurtowej, jednak znajduje nabywcę i w ten sposób trafia do konsumenta, nabywcą zaś bywa z reguły ten czy inny sklep detaliczny.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#AleksanderWyrobek">Zachodzą i takie wypadki, że Ministerstwo Handlu Wewnętrznego wycofuje z sieci handlowej całe partie wyrobów, jak na przykład pralki typu „D-57” produkcji Nowosielskich Zakładów Przemysłu Terenowego. W ten sposób wstrzymano swego czasu słodycze ze spółdzielni im. Świerczewskiego, telewizory „Wawel” z Warszawskich Zakładów Telewizyjnych oraz niektóre gatunki win. Tego rodzaju zakaz przyjmowania do sprzedaży całych partii wyrobów Wydaje się po bardzo żmudnej analizie rzeczoznawców z wyższych uczelni technicznych, jak w wypadku pralek „D-57”.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#AleksanderWyrobek">Podejmowanie przez niektóre zakłady produkcji nowych typów urządzeń i towarów przed opanowaniem i ustaleniem odpowiednich procesów technologicznych w ich produkcji powinno być zakazane przez odpowiednie zjednoczenia branżowe.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#AleksanderWyrobek">Społeczeństwo nasze przy okazji spotkań z posłami wyraża zaniepokojenie brakami niektórych wyrobów i ich asortymentów. Często też słyszy się narzekania na złe gatunki wyrobów obuwniczych, wędlin, wyrobów mleczarskich, konserw rybnych, artykułów warzywno-owocowych oraz niektórych urządzeń gospodarstwa domowego.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#AleksanderWyrobek">Nie można uznawać, moim zdaniem, argumentów, że powodem złych wyrobów są dostawy złego surowca, gdyż pierwowzory prezentowane przez przemysł są na wysokim poziomie jakościowym i estetycznym, zaś produkcja seryjna wcale nie przypomina tych pierwowzorów, na podstawie których organizacje handlowe złożyły zamówienia w zakładach przemysłowych wielu branż.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#AleksanderWyrobek">Wysoka Izbo! Sprawa jakości produkowanych na użytek wewnętrzny towarów i wyrobów ma poważny aspekt ekonomiczny dla naszej gospodarki. Zła ich jakość powinna być traktowana jako marnotrawstwo cennych surowców, tak potrzebnych naszemu przemysłowi. Walka z marnotrawstwem poprzez wyeliminowanie złej jakości wyrobów powinna być bezkompromisowa i konsekwentna — tego wymaga interes gospodarczy i społeczny.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#AleksanderWyrobek">Klub Posłów Stronnictwa Demokratycznego uważa, że istniejące uchwały i zarządzenia, zapewniające społeczeństwu odpowiednią jakość towarów i wyrobów, są wystarczające i w ramach tych uchwał i zarządzeń istnieje wiele środków i sposobów zmuszenia producentów do należytej produkcji. Trzeba tylko częściej stosować rygory ekonomiczne do wszystkich przedsiębiorstw, tak tych, które dostarczają nieodpowiednich surowców do produkcji, jak i tych, które wytwarzają złe produkty. Kary i rygory ekonomiczne są najskuteczniejszym orężem walki z brakoróbstwem.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#AleksanderWyrobek">W dalszym ciągu postulujemy prowadzenie dokładniejszej kontroli międzyoperacyjnej, która wyeliminuje usterki w czasie procesu produkcyjnego, co wpłynie na ułatwienie końcowej kontroli technicznej.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#AleksanderWyrobek">Uznając za pozytywne dokonane przemiany w usprawnianiu i unowocześnianiu form szkolenia i doszkalania kadr, widoczną i korzystną poprawę stosunków sprzedawca-konsument, postulujemy dalsze podnoszenie sprawności fachowej całego personelu handlowego oraz podnoszenie etyki zawodowej, tak potrzebnej w naszym handlu uspołecznionym.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#AleksanderWyrobek">Z uwagi na zmienione niedawno formy rzemieślniczej spółdzielczości zaopatrzenia i zbytu postulujemy korzystanie w większym niż dotychczas zakresie z wyrobów rzemieślniczych, które jako uzupełnienie masy towarowej znajdą chętnych nabywców w sieci handlu uspołecznionego.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#AleksanderWyrobek">Wygasające zezwolenia na prowadzenie handlu prywatnego mogą w niektórych wypadkach zagrozić istnieniu prywatnych sklepów spożywczych, ulokowanych na krańcach dużych miast i osiedli peryferyjnych, wobec czego istnieje konieczność, by tam, gdzie uspołeczniona sieć handlowa nie może zabezpieczyć interesów konsumentów, sieć prywatnych sklepów spożywczych utrzymać jako jedynych dostawców artykułów żywnościowych pochodzenia rolniczego.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#AleksanderWyrobek">Sklepy prywatne z drobnymi artykułami typu 1001 drobiazgów trzeba by pozostawić i umożliwić ich istnienie, zanim nie powstanie odpowiednia sieć placówek handlu uspołecznionego z dostatecznym zaopatrzeniem w te drobiazgi. Sklepy te zresztą zaopatrzone są często lepiej od punktów sprzedaży MHD, PSS lub GS, korzystają bowiem szerzej niż te placówki z produkcji drobnej wytwórczości i rzemieślniczej.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#AleksanderWyrobek">Nie można także dopuścić do jakiegoś poważniejszego zmniejszania ilości zakładów gastronomicznych bezalkoholowych i jadłodajni sektora prywatnego w miejscowościach letniskowo-wypoczynkowych i na szlakach turystycznych ze względu na to, że uspołeczniona gastronomia nie zaspokaja jeszcze potrzeb milionów konsumentów w sezonach wypoczynkowych.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#AleksanderWyrobek">Wreszcie apel do zakładów przemysłowych i wytwórczych — odpowiedzcie na hasło, zastosowane już powszechnie w handlu „klient ma rację”, generalną zasadą: „najlepszy towar na potrzeby konsumenta”.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ZenonKliszko">Zarządzam 20-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 10 do godz. 11 min. 35)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanKarolWende">Wznawiam obrady. Udzielam głosu posłowi Franciszkowi Mleczko.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#FranciszekMleczko">Wysoki Sejmie! Coroczny projekt narodowego planu gospodarczego i budżetu w kraju budującym socjalizm, a więc prowadzącym gospodarkę planową, stanowi nie byle jaką księgę, na którą składa się suma doświadczeń z lat ubiegłych i suma najbardziej wnikliwych przewidywań, opartych na osiągnięciach i możliwościach twórczych całego narodu.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#FranciszekMleczko">Księga ta z każdym rokiem wychodzi we wspanialszej oprawie i coraz mądrzejsza. Powinna ona być spopularyzowana do tego stopnia w całym kraju, by każdy obywatel udział swój w wykonywaniu zadań narodowego planu gospodarczego uważał za swój honor. Śmiem równocześnie wyrazić skromny pogląd, iż popularyzacja tej księgi, jej wielkich zadań w pozycjach planów i środków na realizację tych zadań jest jednym z naszych ważniejszych poselskich obowiązków społecznych. Na podstawie doświadczenia w okresie kampanii przedwyborczej możemy powiedzieć, że podkreślanie, iż za wszystkimi pozycjami planu 5-letniego musi stać obywatelska postawa społeczna, twórcza i oszczędna — to podkreślanie działa wybitnie wychowawczo i mobilizująco na naszych wyborców.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#FranciszekMleczko">U podstaw tego imponującego gmachu zadań i środków potrzebnych na ich realizację w roku nadchodzącym gromadzi się dużo optymizmu, wywołanego sukcesami uzyskanymi w roku bieżącym i zapowiadającymi zwiększenie realizacji naszych zadań gospodarczych w stosunku do przewidywanych w planie 5-letnim. Dzięki sukcesom roku bieżącego, dzięki coraz lepiej rozwijającej się technice i kulturze rosną także wszelkiego rodzaju powszechne i codzienne potrzeby życiowe, a wraz z tym rośnie konieczność ich zaspokajania.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#FranciszekMleczko">Nie wdając się w analizę poszczególnych zadań i wskaźników Narodowego Planu Gospodarczego na rok 1962, których pochodną są także wszelkie usługi, jako członek Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i członek Komisji Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy chciałbym kilka uwag poświęcić sprawie usług, a szczególnie usług dla ludności, w tym przekonaniu, że ta gałąź gospodarki narodowej ma i będzie mieć coraz większy wpływ nie tylko na zwiększenie głównych zadań planu roku 1962, lecz także na atmosferę społeczną, sprzyjającą wykonywaniu tych zadań.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#FranciszekMleczko">Trzeba najpierw stwierdzić, że sprawa usług nie rozwinęła się dotychczas proporcjonalnie do wszystkich wysiłków ustawodawczych, bodźców materialnych i wytycznych ze strony partii politycznych, rządu i ze strony poszczególnych resortów gospodarczych. Ilość usług przemysłowych i nieprzemysłowych na rzecz ludności rośnie zbyt wolno. Niepokoi tutaj trudny problem cen i płac, problem braku nowych kadr, zbytni nalot biurokratyzmu w planowaniu i sprawozdawczości, brak lokali, brak koordynacji.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#FranciszekMleczko">O ile jeszcze na terenie większych i średnich miast usługi, które z natury rzeczy są funkcją rozwoju produkcji przemysłowej i postępu technicznego i w ogóle łatwiejsze są do zorganizowania w dużych skupiskach ludzi, o ile więc w miastach rośnie ilość usług zarówno na skutek działalności czynników miejskich, jak i przemysłu państwowego, spółdzielczości pracy, spółdzielczości spożywców i rzemiosła indywidualnego; o ile tu planuje się i realizuje nowe punkty i pawilony usługowe oraz rozbudowuje istniejące — o tyle na wsi z rzadka można spotkać punkty usługowe działające z ramienia wielobranżowych powiatowych spółdzielni pracy. Tu i ówdzie widzi się skromne poczynania usługowe GS-ów, a cała niemal sprawa opiera się na starej i wymierającej kadrze rzemieślników czy — powiedzmy otwarcie — często partaczy, to znaczy mistrzów tysiąca sztuk.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#FranciszekMleczko">Tymczasem zarówno w mieście, jak i na wsi dobrze zorganizowane usługi nie tylko wprowadzają atmosferę stabilności, przekonania o podnoszeniu się dobrobytu, który odczuwamy przede wszystkim wtedy, gdy codzienne drobiazgi gospodarcze nie dają się nam we znaki, ale powszechna sieć usług w poszczególnych branżach to prawdziwa rezerwa produkcyjna, a więc i materiałowa, i towarowa, przez swoje osiągnięcia remontowo-renowacyjne przedłużająca wiek techniczny każdego przedmiotu użytkowego, każdego urządzenia domowego, narzędzi, motorów i maszyn. W rezultacie pełnego rozwoju wszelkich usług osiągalibyśmy większą produkcję na rynek wewnętrzny i zagraniczny przez sam fakt zwrócenia części siły płatniczej ludności w innym kierunku, a nie nabywania z konieczności nowych przedmiotów, gdy używanych nie ma kto naprawiać i odnawiać.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#FranciszekMleczko">W odniesieniu do wsi zorganizowana nowoczesna sieć usług miałaby także znaczenie nowej rezerwy produkcyjnej i materiałowej. Usługi na rzecz ludności rolniczej pozwoliłyby jej więcej czasu poświęcić produkcji rolno-hodowlanej odciążając chłopa od niepotrzebnych wyjazdów do miasta w sprawach, które by mogły być załatwione na miejscu. W pionie spółdzielczości zaopatrzenia i zbytu planuje się na rok 1962 produkcję usługową dla ludności wartości tylko 180 mln zł. W 1961 r. usługi te osiągnęły wartość zaledwie 140 mln zł. Gdy się jednak zważy, że jest to około 90 różnych rodzajów usług, nietrudno i tu wykryć brak określonego kierunku działania. Słowem: półtrzecia tysiąca GS-ów próbuje pionierskiej inicjatywy w różnych kierunkach bez znaczniejszych rezultatów, bez zorganizowanego i jednolitego uderzenia.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#FranciszekMleczko">Tymczasem wieś w ciągu najbliższych kilkunastu lat będzie w całości wsią zelektryfikowaną. Powszechnie spotyka się tu już radioaparaty, a tu i ówdzie telewizor. Kółka rolnicze mają już ponad 13 tys. zestawów traktorowo-maszynowych i ponad 13 tys. agregatów omłotowych, nie licząc innych maszyn rolniczych w ich dyspozycji. Do 1965 r. wieś będzie dysponować około 80 tys. traktorów i setkami tysięcy różnych maszyn rolniczych.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#FranciszekMleczko">Zaostrzający się Polsce problem wody domaga się i na wsi, i w miasteczkach budowy wodociągów, a w niektórych okolicach instaluje się już gaz. Już bowiem w okresie budowy socjalizmu zacierają się stopniowo różnice warunków życia i pracy pomiędzy wsią a miastem, tak jak likwidują się różnice między pracownikiem fizycznym i umysłowym.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#FranciszekMleczko">Jeśli zatem — jak wskazują uchwały IX Plenum KC PZPR w sprawie podstawowych problemów gospodarki narodowej w w 1962 r. — należy uzyskiwać dalszy wzrost gospodarki rolnej na podstawie tegorocznych osiągnięć produkcji zbóż, roślin pastewnych i hodowli, staje się koniecznością taka organizacja usług dla rolnictwa, aby główne jego zadania produkcyjne zawsze były osiągane, właśnie także przez pomoc ze strony dobrej organizacji usług.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#FranciszekMleczko">Na przykład: dostawy nawozów sztucznych i środków ochrony roślin i niszczenia chwastów powinny być dostarczone — postulujemy — chłopu bez odrywania go od pracy w gospodarstwie rolnym. To samo dotyczy produktów skupywanych na wsi — powinien być zorganizowany odbiór tych produktów wprost z gospodarstwa rolnego. Działalność usługowa w postaci urządzeń i ekip rozpylających środki chemiczne w sadzie, a wapno i nawozy sztuczne w polu może być zorganizowana jako przedłużenie działalności handlowej gminnej spółdzielni. Upowszechnić się powinny na wsi usługi rzeźniczo-masarskie i piekarnicze, zaprawianie i czyszczenie ziarna, prasowanie słomy, parowanie i kopcowanie ziemniaków, robienie powideł i dżemów, suszenie owoców i grzybów oraz jagód.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#FranciszekMleczko">Przy tej sposobności należy stwierdzić, że Centrala Rolnicza Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” podjęła w 1955 r. pożyteczną i szlachetną inicjatywę w zakresie ochrony zdrowia przez powołanie do życia 95 wiejskich spółdzielni zdrowia, które działają na prawach ośrodków państwowych i niosą pomoc ludności wiejskiej w okolicach najdalej od miast położonych. Spółdzielni tych w 1965 jr. będziemy mieć 200.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#FranciszekMleczko">Nie koniec na tym. Na wsi potrzeba warsztatów naprawczych: kowalskich, mechanicznych, punktów elektromonterskich, radiotechnicznych, hydraulicznych. Przed państwowymi ośrodkami maszynowymi, kółkami rolniczymi i spółdzielczością pracy staje nowe zadanie.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#FranciszekMleczko">A więc otwarte pole do działania nie tylko przed CRS-em i jego pionem spółdzielczym, lecz i przed innymi organizatorami usług, jeśli już w tej chwili nie wspomnę o usługach kulturalno-oświatowych na wsi. Potrzebny plan usług na szczeblu gromady, potrzebny koordynator. Znana uchwała rządu nr 194 o usługach na rzecz ludności widzi takiego koordynatora i głównego inicjatora usług na terenie wsi, zwłaszcza usług produkcyjnych w stosunku do rolnictwa, w Ministerstwie Rolnictwa i wydziałach rolnych prezydiów rad powiatowych. Dotychczas jednak żaden znaczniejszy krok ze strony Ministerstwa Rolnictwa nie został zrobiony, gdy taka inicjatywa jest bardzo oczekiwana i niezmiernie potrzebna.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#FranciszekMleczko">Sprawą alarmową wydaje się również rewizja dotychczasowych kierunków szkolenia w zasadniczych szkołach i technikach zawodowych pod kątem jak najszybszego przygotowania nowych kadr fachowców dla dziedziny usług. Problem kadr do produkcji jest nieco łatwiejszy, bo w razie koniecznej potrzeby rozwiązywany jest między innymi także przez szkolenie przy warsztatowe, czego nie można zrobić, gdy chodzi o usługi wymagające zdolnych, wyszkolonych i doświadczonych fachowców.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#FranciszekMleczko">Na pewno bardzo życiowo i słusznie plan 5-letni przewiduje wzrost liczby warsztatów rzemieślniczych, ale nasuwa się uwaga na temat skuteczności stosowania dotychczasowych bodźców i przesuwania punktu ciężkości w przedsiębiorstwie rzemieślniczym z produkcji na usługi. Jak dotychczas, sytuacja panująca w rzemiośle nie wskazuje ani na większy pęd do przechodzenia na usługi, ani na ochotę do szkolenia uczniów. W potencjale usług dla ludności w mieście i na wsi długo jeszcze warsztat rzemieślniczy będzie potrzebny, zgodnie zresztą z planami, i dlatego rzemiosło wymaga starannej opieki jako jeden z poważnych współczynników wielkiej sprawy usług.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#FranciszekMleczko">Gdy idzie o rozwój usług na wsi. budzi niepokój brak fachowców, których od prowincji odciągają bardziej atrakcyjne i wygodniejsze warunki miejskie. Prawidłowemu i koniecznemu procesowi odpływu nadmiaru ludności w zagęszczonej wsi nie towarzyszy równoczesny, bodaj częściowy, powrót na wieś ludzi wykształconych. O brak fachowców na prowincji potyka się bowiem sprawa deglomeracji przemysłu drobnego, sprawa usług, a nawet problem decentralizacji, gdy chodzi o przejście części fachowców ze szczebla wojewódzkiego do powiatu, a z powiatu do gromady.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#FranciszekMleczko">Dysproporcja miedzy wsią a miastem jest mimo wszystko zbyt wyraźna i znacząca, by obeszło się bez pionierskich inicjatorów. którzy razem ze wsią i miasteczkiem podjęliby odważny trud przyśpieszenia przebudowy życia prowincjonalnego na życie znośniejsze i bardziej godne człowieka pracy. Aby się tak działo, każdy z nas musi być nie tylko funkcjonariuszem czy wykazującym skrzętność w zakresie życia prywatnego, ale musi być w miarę możności także działaczem społecznym, a przynajmniej człowiekiem uspołecznionym.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#FranciszekMleczko">Są liczne przykłady tego, że przy środkach, jakie państwo ludowe przeznacza na melioracje rolne, na rozwój drobnego przemysłu, na oświatę, kulturę, zdrowie i na wszelkie czyny społeczne, najśmielsza nawet inicjatywa wsi czy miasteczka przyobleka się w realne kształty. To napawa otuchą i zachęca do działania.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#FranciszekMleczko">I jeszcze jedno. W ustroju naszym nie decydują, jak wiadomo, względy partykularne, lecz wzgląd na kompleksowy rozwój gospodarczy i kulturalny całego kraju, całego narodu. Jakikolwiek problem rozwiązujemy na wsi i w miasteczku, łagodzi to trudności w większych miastach i odwrotnie — rozwój miast i stolicy daje korzyści całemu krajowi.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#FranciszekMleczko">Tak więc rozwój i postęp życia, warunków mieszkaniowych, zarobkowych i kulturalnych na prowincji jest równocześnie łagodzeniem problemu przeludnienia i następstw z tym związanych w mieście. I o tym nie wolno nam zapominać zarówno przy realizacji przyszłorocznego narodowego planu gospodarczego, jak i przy planowaniu życia gospodarczego i kulturalnego na dalsze lata bieżącej pięciolatki.</u>
<u xml:id="u-18.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Zdzisław Siedlewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#ZdzisławSiedlewski">Wysoki Sejmie! W toku toczącej się debaty nad planem i budżetem na 1962 r. padło już wiele uwag i wniosków, dotyczących różnych dziedzin ekonomiki naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#ZdzisławSiedlewski">Pragnę zwrócić uwagę na rolę i zadania drobnej wytwórczości — zarówno uspołecznionej, jak i nieuspołecznionej — w 1962 r.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#ZdzisławSiedlewski">Przyszłe oblicze gospodarcze kraju z pewnością kształtowane będzie przez rozwój wielkiego przemysłu, energetyki, eksploatacji podstawowych surowców i postęp w mechanizacji rolnictwa. Ale obok tych czynników poważny wpływ wywierać będzie działalność drobnej wytwórczości i jej umiejętność wypełniania luk, pozostawionych w działalności gospodarczej kluczowego aparatu wytwórczego.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#ZdzisławSiedlewski">Zadania drobnej wytwórczości, a więc przemysłu terenowego, spółdzielczości pracy, rzemiosła i innych nieuspołecznionych form wytwórczości — zależą od kierunków rozwoju przemysłu kluczowego. Przedmiotem szczególnego zainteresowania i domeną działania drobnej wytwórczości w 1962 r. będą usługi, w tym również usługi dla ludności, których stały niedobór przerodził się w poważny problem nie tylko gospodarczy, ale i społeczno-polityczny. Obok działalności usługowej głównymi kie runkami działania drobnej wytwórczości będzie produkcja na potrzeby rynku wewnętrznego i zagranicznego. Drobna wytwórczość reprezentuje bowiem znaczną ilość zakładów i przedsiębiorstw wytwórczych o ogromnej różnorodności branż i specjalności oraz ma znaczny ciężar gatunkowy w produkcji towarowej na rynek. Produkcja drobnej wytwórczości stanowi bowiem 14,4% krajowej produkcji przemysłowej i 27% masy towarowej kierowanej na rynek wewnętrzny. Stanowi ona 4,8% krajowego eksportu.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#ZdzisławSiedlewski">Zmienne gusty i zainteresowania towarowe konsumentów nakazują drobnej wytwórczości produkcję w małych seriach, przeznaczoną na szybką, częstokroć sezonową realizację towarową. Niejednolita struktura poziomu gospodarczego poszczególnych województw stwarza taką sytuację, że rola drobnej wytwórczości, a szczególnie przemysłu terenowego i spółdzielczości pracy, zależy od ogólnego poziomu uprzemysłowienia terenu. W małych miastach przemysł terenowy i spółdzielczość pracy o charakterze przetwórczym odgrywają poważną rolę aktywizacyjną i odbijają się na rynku pracy, szczególnie w tych województwach, w których mniej występują inwestycje przemysłu kluczowego. Rola drobnej wytwórczości wzrasta, gdy weźmiemy nadto pod uwagę półmilionową rzeszę zatrudnionych w zakładach uspołecznionych, w tym znaczny procent kobiet, inwalidów chałupników i wytwórców domowych i ponad 200 tys. rzemieślników indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#ZdzisławSiedlewski">Zadania ujęte w planie 1962 r. przewidują wzrost wartości produkcji globalnej w cenach porównywalnych uspołecznionej drobnej wytwórczości o 9,5%, gdy tymczasem wycinek planu 5-letniego na ten rok zakładał wzrost o 7,3%. Wartość produkcji eksportowej wzrośnie o 19,3%, usług przemysłowych dla ludności — o 21,5%, usług nieprzemysłowych dla ludności — o 15%, zatrudnienie — o 2,5%, wydajność pracy na jednego zatrudnionego — o 4,6%.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#ZdzisławSiedlewski">Te napięte i trudne zadania wymagać będą nowych poczynań w zakresie poprawy organizacji pracy, podniesienia efektywności nakładów inwestycyjnych, dalszej modernizacji parku maszynowego, szerszego wprowadzania technicznie uzasadnionych norm pracy i norm zużycia surowców. Wymagają one także rozwoju postępu technicznego, pewnej koncentracji i specjalizacji produkcji oraz szerszego wzornictwa. Zobowiązują one do zapewnienia jednostkom drobnej wytwórczości pełniejszego zaopatrzenia materiałowo-technicznego, zarówno w ujęciu ilościowym i jakościowym, jak również właściwej terminowości i rytmiczności dostaw.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#ZdzisławSiedlewski">Z szerokiej i skomplikowanej problematyki drobnej wytwórczości pragnąłbym wybrać i zwrócić uwagę na dwa problemy, wysuwające się obok usług na czoło zagadnień w działalności przemysłu terenowego, spółdzielczości pracy i rzemiosła w przyszłym roku gospodarczym. Mam na myśli zadania w zakresie wyrównywania dysproporcji w rozwoju poszczególnych rejonów oraz aktywizację eksportu.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#ZdzisławSiedlewski">Rozpiętość poziomu ekonomicznego między poszczególnymi regionami jest niwelowana za pomocą interwencji państwa w drodze nakładów inwestycyjnych i przez uruchomienie wewnętrznych sił tych regionów. Terenowa inicjatywa rad narodowych i drobnej wytwórczości ożywia dziedziny, które nie zawsze dostrzega centralna dyspozycja gospodarcza.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#ZdzisławSiedlewski">W podejmowaniu produkcji w małych zakładach spółdzielczości pracy i rzemieślniczej spółdzielczości zaopatrzenia i zbytu wyzwala się miejscowa energia, pomysłowość i uzdolnienia za pomocą niewielkich lokalnych sił i środków. Zakłady te potrafią najpełniej zagospodarować wszelkie drobne zasoby i rezerwy terenu. Pomysłowość i elastyczność działania jednostek drobnej wytwórczości pozwala im w niektórych branżach zaspokajać potrzeby miejscowego rynku w zakresie niedoborów towarowych.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#ZdzisławSiedlewski">Drobna wytwórczość terenowa w działalności swej coraz gruntowniej i harmonijniej powiązana jest z rolnictwem zarówno w zakresie zaopatrzenia i obsługi rolnictwa, jak i przetwórstwa jego płodów.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#ZdzisławSiedlewski">Pozytywem planu 1962 r. jest to, że aktywizacyjna rola drobnej wytwórczości znalazła w nim swój wyraz. Założenia planu przewidują szybszą dynamikę wzrostu produkcji przedsiębiorstw zlokalizowanych w małych miastach i dalszy przyrost nowych jednostek w rejonach gospodarczo nie rozwiniętych. Potrzeby tych terenów znajdują pewne zabezpieczenie w nakładach inwestycyjnych uspołecznionej drobnej wytwórczości. Powołanie do życia Centralnego Związku Rzemieślniczych Spółdzielni Zaopatrzenia i Zbytu zakłada zgodnie z wymogami gospodarki narodowej uaktywnienie zakładów i warsztatów rzemieślniczych w małych miastach, osiedlach i wioskach.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#ZdzisławSiedlewski">Istotnym zagadnieniem w dziedzinie rozwoju drobnej wytwórczości jest rola zjednoczeń wiodących w ramach koordynacji branżowej. Koordynacja branżowa jest istotnym elementem powiązania i współpracy różnych organizacyjnych form naszego przemysłu w ramach gospodarki socjalistycznej. Dlatego też zjednoczenia wiodące przemysłu kluczowego powinny uwzględniać w planach swojej działalności jako sprawę szczególnie ważna — systematyczną opiekę nad zakładami drobnej wytwórczości. Opieka ta powinna wyrażać się w formie konkretnej pomocy, udzielanej tym zakładom w dziedzinie postępu technicznego, nowych wzorów i dokumentacji technologicznej.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#ZdzisławSiedlewski">Na tle procesu aktywizacji rejonów gospodarczo nie rozwiniętych pragnąłbym zwrócić uwagę na — zdanie moim — palącą konieczność wspólnego, skoordynowanego działania poszczególnych pionów gospodarczych. Produkcja drobnej wytwórczości na potrzeby rynku miejscowego nie może być traktowana jako pogotowie ratunkowe, ale powinna być ujęta w ramy planowanego działania.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#ZdzisławSiedlewski">Również zakłady przemysłu kluczowego, kooperujące z przedsiębiorstwami oddalonymi częstokroć o setki kilometrów, w celu zawężenia kręgu kooperacji powinny wykorzystywać możliwości współpracy z przedsiębiorstwami drobnej wytwórczości, zlokalizowanymi w pobliżu tych zakładów. Przyczyni się to do specjalizacji małych zakładów i aktywizacji gospodarczej regionów.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#ZdzisławSiedlewski">Wyniki w zakresie aktywizacji zależeć będą również od stopnia nasycenia zakładów drobnej wytwórczości kadrą inżynieryjno-techniczną i wysoko wykwalifikowanym średnim personelem technicznym. Dotychczas bowiem wiele poczynań jednostek drobnej wytwórczości nie osiąga zamierzonych wyników jedynie z braku właściwej kadry technicznej. Składa się na to kilka czynników, a między innymi warunki pracy w tych zakładach, które są bardziej uciążliwe, a więc mniejsze bezpieczeństwo i gorsze warunki higieniczne oraz z reguły nieco niższe płace niż w przemyśle kluczowym. Natomiast zadania stojące przed inżynierem czy technikiem są trudniejsze i odpowiedzialność większa ze względu na bardziej różnorodny zakres wykonywanych czynności. Nie przyciągają również fachowców obecne warunki życia w małych miastach.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#ZdzisławSiedlewski">W celu prawidłowej aktywizacji małych miast i miasteczek — niezależnie od konieczności rozwoju drobnej wytwórczości — musi nastąpić jednoczesny rozwój tych wszystkich instytucji, które stanowią grupę czynników miastotwórczych, a więc instytucji komunalnych, kulturalnych, socjalnych, służby zdrowia i placówek handlowych. Ożywienie gospodarcze małych miast to jednocześnie podniesienie poziomu życia ich mieszkańców, bowiem zwiększenie zatrudnienia wolnej siły roboczej powoduje wzrost udziału ludności zawodowo czynnej w tych miastach, a tym samym zwiększenie wysokości budżetów rodzinnych.</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#ZdzisławSiedlewski">Charakterystyczna cechą planu drobnej wytwórczości na 1962 r. jest szybki rozwój produkcji eksportowej. W zrozumieniu potrzeb gospodarki narodowej poszczególne piony drobnej wytwórczości wysunęły zagadnienie intensyfikacji produkcji eksportowej jako jeden z ważniejszych problemów swojej działalności.</u>
<u xml:id="u-20.18" who="#ZdzisławSiedlewski">Na przestrzeni czterech lat drobna wytwórczość osiągnęła 4-krotny wzrost wartości dostaw eksportowych oraz zwiększenie udziału tej produkcji w produkcji ogólnej z 1.9% w roku 1958 do 5,4% w planie na rok 1962 i trzykrotne zwiększenie ilości przedsiębiorstw, spółdzielni i warsztatów produkujących na eksport. Charakterystyczne jest, że około 60% eksportu drobnej wytwórczości kieruje się na rynki kapitalistyczne. Na podkreślenie zasługują osiągnięte przez spółdzielczość pracy wyniki w zakresie wielkości produkcji eksportowej i szerokiego asortymentu.</u>
<u xml:id="u-20.19" who="#ZdzisławSiedlewski">Obok niewątpliwych dotychczasowych osiągnięć w dziedzinie aktywizacji produkcji eksportowej dla zabezpieczenia prawie 20% wzrostu w roku przyszłym i zakładanego w planie 5-letnim trzykrotnego zwiększenia wartości eksportu przemysłu terenowego i spółdzielczości pracy oraz dwukrotnego wzrostu wartości eksportu rzemiosła niezbędne jest intensywne działanie nad podniesieniem jakości i estetyki wyrobów, nad dalszym wzbogaceniem ich asortymentu, nad nadążaniem za gustami odbiorców zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-20.20" who="#ZdzisławSiedlewski">Drobna wytwórczość powinna nie tylko utrzymać wysoki procent swego eksportu do krajów kapitalistycznych, ale dążyć do dalszego rozszerzenia udziału eksportu do tych krajów. Są one bowiem chłonnymi rynkami zbytu na artykuły o wysokiej wartości użytkowej, które produkują jednostki drobnej wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-20.21" who="#ZdzisławSiedlewski">Drobna wytwórczość powinna skupić swe wysiłki na dalszym rozszerzaniu eksportu wyrobów o wysokim stopniu uszlachetnienia i dużym wkładzie pracy i uzdolnień wytwórcy, na wkładzie wykwalifikowanej pracy rzemieślniczej, w tym wyrobów przemysłu ludowego i artystycznego.</u>
<u xml:id="u-20.22" who="#ZdzisławSiedlewski">Jednym z elementów w zakresie zwiększenia produkcji eksportowej i obniżenia jej kosztów jest konieczność zapewnienia właściwego i terminowego zaopatrzenia materiałowego — w tym niezbędnie koniecznych surowców z importu, zapewnienia pełnego priorytetu w zaopatrzeniu produkcji eksportowej, tym bardziej że obecnie drobna wytwórczość na co najmniej 1/3 swego zapotrzebowania surowcowego nie ma gwarancji dostaw.</u>
<u xml:id="u-20.23" who="#ZdzisławSiedlewski">Dalszym elementem intensyfikacji eksportu jest potrzeba modernizacji i unowocześnienia parku maszynowego. Nowoczesne, wydajne urządzenia techniczne decydują w poważnej mierze o rozmiarach uzyskiwanej w eksporcie tak zwanej renty nowości. Wysokość renty nowości zależna jest bowiem od krótkich terminów dostaw, od wyprzedzenia konkurentów w wejściu na rynek.</u>
<u xml:id="u-20.24" who="#ZdzisławSiedlewski">Ministerstwo Handlu Zagranicznego powinno określić bliżej perspektywy lokacyjne na ważniejsze artykuły drobnej wytwórczości, a centrale handlu zagranicznego powinny opracowywać serwis informacyjny w zakresie bieżącego kształtowania się zapotrzebowań na rynkach zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-20.25" who="#ZdzisławSiedlewski">Wymagają również modyfikacji przepisy uprawniające do korzystania z funduszu na inwestycje i surowce szybko rentujące, które są w dyspozycji Ministerstwa Handlu Zagranicznego na cele eksportowe.</u>
<u xml:id="u-20.26" who="#ZdzisławSiedlewski">Szybkiego rozwiązania wymaga problem jakości i estetyki opakowań i dostosowanie ich do gustów zagranicznego odbiorcy. O wynikach w zakresie eksportu drobnej wytwórczości decydować będzie również operatywność aparatu handlu zagranicznego. Szybka i dokładna informacja o możliwościach lokowania wyrobów i umiejętna akwizycja może otworzyć nowe możliwości eksportu i zdobyć nowe rynki zbytu. Działalność przedsiębiorstwa handlu za granicznego „Coopexim” i stosowane przez nie formy pracy stanowią pozytywne potwierdzenie powyższej tezy.</u>
<u xml:id="u-20.27" who="#ZdzisławSiedlewski">Wysoki Sejmie! W wystąpieniu swoim na tle jedynie dwóch dziedzin wybranych z szerokiej problematyki drobnej wytwórczości pragnę zwrócić uwagę na jej rolę i znaczenie dla gospodarki narodowej. Pragnę zwrócić uwagę na ogromne trudności, z jakimi się ona boryka w codziennym spełnianiu swych trudnych zadań gospodarczych, trudności tak w dziedzinie zaopatrzenia materiałowo-technicznego, jak i w dziedzinie kadr oraz koordynacji terenowej i branżowej.</u>
<u xml:id="u-20.28" who="#ZdzisławSiedlewski">Dlatego też Stronnictwo Demokratyczne wypowiada się za jak najbardziej troskliwym doborem skutecznych środków, niezbędnych do realizacji wysokich zadań gospodarczych drobnej wytwórczości w Narodowym Planie Gospodarczym w 1962 r. Część tych środków znajduje się w gestii resortów i instytucji centralnych. Część z nich znajduje się już dziś w zasięgu rad narodowych. Powinny więc one śmielej niż dotychczas sięgnąć do tych środków, aby zagwarantować wykonanie zadań roku przyszłego i zabezpieczyć dalszy rozwój drobnej wytwórczości w okresie bieżącej pięciolatki.</u>
<u xml:id="u-20.29" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanKarolWende">Udzielam głosu Ministrowi Handlu Wewnętrznego Obywatelowi Mieczysławowi Leszowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MieczysławLesz">Wysoka Izbo! Plan 1962 r. przewiduje wzrost sprzedaży w handlu detalicznym o 4,8%. Jest to wzrost niższy od osiągniętego faktycznie w 1961 r. Jest on niższy dlatego, ponieważ wzrost obrotów w roku bieżącym był zbyt wysoki i stanowił w pewnym stopniu antycypację naszego wzrostu gospodarczego, jaki będzie osiągnięty w roku przyszłym.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#MieczysławLesz">W 1962 r. chcemy w dalszym ciągu poważnie ograniczyć sprzedaż pozarynkową. W roku bieżącym mieliśmy przesadny wzrost sprzedaży pozarynkowej. Sprzedaż pozarynkową wzrosła o 10,6%, to znaczy sprzedaż dla urzędów, instytucji, jednostek gospodarczych, jednostek mundurowych itd. Chciałbym wyjaśnić, że na tle tego przesadnego wzrostu sprzedaży pozarynkowej i przekroczenia planu sprzedaży pozarynkowej o około 2 mld zł powstały te zarządzenia, na które tutaj skarżył się obywatel poseł Ostapczuk. Między innymi rzeczywiście w IV kwartale wydaliśmy zarządzenie zakazu sprzedaży niektórych artykułów, na przykład dywanów, urzędom i uważamy, że ten zakaz generalnie jest słuszny. No, naturalnie, dla urzędów stanu cywilnego trzeba zrobić wyjątek i każdą taką sprawę władze handlowe mogą na miejscu załatwić — i ze względu na charakter tych urzędów, no i ze względu choćby na wspomnienia, które każdy z nas ma związane z tymi urzędami.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#komentarz">(Poruszenie na sali).</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#MieczysławLesz">W przyszłym roku mamy osiągnąć plan wzrostu sprzedaży pozarynkowej o 3,7%, a więc wzrost sprzedaży pozarynkowej ma być istotnie wyższy aniżeli wzrost sprzedaży ogółem. Dlatego też jakkolwiek mamy zamiar 1 stycznia pewne zbyt rygorystyczne ograniczenia sprzedaży pozarynkowej złagodzić, to jednak nie możemy się zgodzić na całkowitą likwidację ograniczeń sprzedaży pozarynkowej. Pewne ograniczenia sprzedaży pozarynkowej będziemy musieli utrzymać także w przyszłym roku, jeżeli mamy osiągnąć wskaźnik wzrostu tylko 3,7%, a nie 10% jak w tym roku.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#MieczysławLesz">W przyszłym roku będziemy mieli — jak wynikało choćby z referatu sprawozdawcy — dość na rynku artykułów żywnościowych, a szczególnie mięsa, cukru, mleka itd.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#MieczysławLesz">Poseł Morawski mówił tutaj o brakach niektórych artykułów pierwszej potrzeby, a szczególnie o brakach soli. Te braki były rezultatem bynajmniej nie niedostatecznej podaży, lecz skutkiem nadmiernych zakupów niektórych artykułów, szczególnie właśnie soli. Myśmy w miesiącach wrześniu i październiku dali na rynek prawie dwa razy tyle soli, ile we wrześniu i październiku roku ubiegłego. Jeżeli to nie wystarczyło, stało się to na skutek przesadnego zakupu niektórych artykułów żywnościowych — o czym zresztą wiele się pisało w prasie i wiele liczb było już publikowanych. Dlatego nie chciałbym do tego wracać.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#MieczysławLesz">W zakresie artykułów przemysłowych chcielibyśmy bardzo znacznie zwiększyć sprzedaż elany. Chcielibyśmy osiągnąć co najmniej 5.800 tys., a może 5.900 tys. metrów bieżących sprzedaży elany, łącznie w konfekcji i w metrażu, to znaczy Chcielibyśmy podwoić sprzedaż elany w stosunku do sprzedaży tegorocznej. Chcielibyśmy bardzo znacznie zwiększyć podaż takich modnych artykułów, jak na przykład pończoch bez szwów, które jeszcze dzisiaj są rzadkością. Chcielibyśmy potroić sprzedaż w stosunku do sprzedaży tegorocznej.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#MieczysławLesz">Niemniej jednak muszę otwarcie powiedzieć — zgodnie zresztą z tym, co mówił poseł Woźniak — że w zakresie niektórych artykułów jeszcze w przyszłym roku będziemy mieli określone braki. Dotyczy to przede wszystkim dzianiny. Wzrost produkcji wyrobów dzianych, czyli trykotaży, wynosi 9,1%. To jest jednak za mało, chociaż ten wzrost jest 2 razy wyższy aniżeli średnie tempo wzrostu sprzedaży ogółem, jednak jeszcze i w przyszłym roku przez pewien czas w zakresie niektórych asortymentów będziemy odczuwali braki dzianiny, dopóki przemysł się tak nie zainwestuje, żeby mógł nam dać tyle dzianiny, ile naprawdę potrzeba. Niemniej jednak muszę powiedzieć, że nasz resort dokłada wszelkich wysiłków, aby maksymalnie zwiększyć podaż dzianiny młodzieżowej, to znaczy trykotaży dziecięcych i bielizny dziecięcej dzianej. W tym roku sprzedaż trykotaży dziecięcych i młodzieżowych wzrosła o 17,8% w stosunku do zeszłego roku. Sprzedaż bielizny dziewczęcej dzianej wzrosła o 9,4%, sprzedaż bielizny chłopięcej dzianej wzrosła o 14,3% itd. Z dzianiną jest jednak tak, jak z krótką kołdrą — jeżeli mamy dostateczną ilość dzianiny dla dorosłych, to brakuje dziecięcej i na odwrót.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#MieczysławLesz">W przyszłym roku będziemy mieli bardzo znaczny wzrost sprzedaży artykułów użytku trwałego. To jest najbardziej dynamiczny element w naszej sprzedaży. Chcemy zaoferować o 14% więcej maszyn do szycia, o 22% więcej telewizorów i o 47% więcej lodówek. Chciałem wyjaśnić, że sprzedaż samochodów również będzie wyższa niż w tym roku. Poseł Woźniak podawał liczby, które były prezentowane na komisji sejmowej. Od tego czasu zawarliśmy transakcję wymienną ze Związkiem Radzieckim. W przyszłym roku otrzymamy dodatkowo półtora tysiąca samochodów osobowych, tak że ich podaż na rynek nie będzie mniejsza, lecz większa niż w tym roku. Uważamy jednak, że wysiłek zakładów przemysłu ciężkiego jest niedostateczny i że w ciągu roku będziemy domagali się podnoszenia aktualnych operatywnych planów zakładów przemysłu ciężkiego w celu uzyskania jeszcze większej ilości artykułów metalowych użytku trwałego.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#MieczysławLesz">Stan posiadania tych artykułów w domach naszych klientów jest już dosyć wysoki. Pod koniec tego roku, to znaczy w tej chwili, nasi klienci mają 2 mln pralek, a pod koniec przyszłego roku będą mieli już dwa i pół miliona. Ludność w tej chwili ma już 700 tys. telewizorów, a pod koniec przyszłego roku w domach naszych klientów powinno być około miliona telewizorów. W domach u klientów znajduje się w tej chwili około 200 tys. lodówek, w końcu przyszłego roku powinno ich być około 300 tys. Te liczby, proszę Obywateli Posłów, najlepiej świadczą o wzroście poziomu życia w naszym kraju i o stopniowym, sukcesywnym wzroście zamożności naszego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#MieczysławLesz">Jakie podstawowe zadania stawiamy przed naszym handlem wewnętrznym na rok przyszły? Pierwsze podstawowe zadanie — to zadanie rozszerzenia asortymentu artykułów w naszych sklepach spożywczych. Dzisiaj sytuacja wygląda przecież tak, że gospodyni chcąc dokonać zakupów musi pójść oddzielnie do sklepu warzywno-owocowego, oddzielnie do sklepu nabiałowo-piekarniczego, oddzielnie do sklepu ogólno-spożywczego, oddzielnie do sklepu mięsnego, zanim dokona wszystkich tych zakupów. Chcielibyśmy rozszerzyć asortyment w każdym z tych sklepów tak, aby można było w jednym sklepie, a co najwyżej w dwóch, dokonać wszystkich zakupów potrzebnych w danym dniu.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#MieczysławLesz">Dlatego podjęliśmy akcję zmierzającą do tego, aby przede wszystkim w sklepach samoobsługowych dużych, o powierzchni ponad 50 m2, mieć możliwie pełny asortyment artykułów spożywczych. Muszę powiedzieć, że akcja ta napotkała na pewien dla mnie osobiście niezrozumiały opór w niektórych naszych ośrodkach, a szczególnie w niektórych działach artykułów przemysłowych. Działo się tak w niektórych dzielnicach w Warszawie i we Wrocławiu. We Wrocławiu została nawet dokoła całej tej sprawy wszczęta polemika prasowa. Wydaje się, że to jest niesłuszne, że powinniśmy iść na rękę gospodyniom domowym i skrócić im czas zakupów, maksymalnie zwiększyć asortyment oferowanych artykułów spożywczych w jednym sklepie.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#MieczysławLesz">Parę słów na temat zwalczania alkoholizmu i roli handlu w tym zakresie. Wykonując ustawę antyalkoholową myśmy zmniejszyli ilość punktów sprzedaży wyrobów spirytusowych w kraju z 16 tys. do 10 tys., to znaczy w ciągu pół roku liczba punktów sprzedaży wyrobów spirytusowych spadła z 16 tys. do 10 tys. Wprowadziliśmy w 540 lokalach gastronomicznych zwyczaj, że alkohol podaje się tylko wieczorem, aby stworzyć możliwość spokojnego zjedzenia obiadu i rozszerzyć przepustowość tych zakładów w zakresie żywienia. W 360 lokalach wydzieliliśmy izby bezalkoholowe, to znaczy takie pomieszczenie, w którym w ogóle nie podaje się alkoholu. Chcemy tę samą politykę prowadzić także i w przyszłości. Poseł Wożniak podawał liczby wzrostu sprzedaży alkoholu, ale liczby te obejmowały cały rok 1961, trzeba natomiast powiedzieć, że od momentu podniesienia ceny na wyroby spirytusowe sprzedaż alkoholu wykazuje tendencje spadkowe, z wyjątkiem miesiąca września, kiedy w związku z pewnymi objawami paniki rynkowej nastąpiło wykupywanie wyrobów spirytusowych. W listopadzie na przykład sprzedaż alkoholu była niższa o 1,7% aniżeli w listopadzie roku ubiegłego. Dla porównania chciałem powiedzieć, że ogółem sprzedaż detaliczna w listopadzie była wyższa o 7,7%, a więc na tym tle widać, że sprzedaż alkoholu zmniejszyła się około 8%. Oczywiście, zjawisko takie należy powitać z radością i należy ze wszech miar tendencje te popierać.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#MieczysławLesz">W zakresie sprzedaży artykułów przemysłowych chcielibyśmy w przyszłym roku maksymalnie zwiększyć ilość sklepów odzieżowych. Obserwujemy stałe zjawisko odchodzenia naszych klientów od zakupu tkanin w metrażu i przechodzenia na zakup odzieży gotowej. To jest rezultatem znacznej poprawy jakości gotowej odzieży w ciągu ostatnich paru lat. Widzimy nawet zjawisko spadku sprzedaży tkanin w metrażu przy równoczesnym szczególnie szybkim wzroście sprzedaży gotowej odzieży. Dlatego założyliśmy w planie 5-letnim zwiększenie powierzchni sklepów odzieżowych o 67% i część tego planu chcemy wykonać w przyszłym roku. W niektórych dużych miastach chcielibyśmy stopniowo — oczywiście nie w jednym roku, ale stopniowo — tworzyć wyspecjalizowane ciągi sklepów odzieżowych, aby w centrum dużego miasta ułatwić zakup odzieży.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#MieczysławLesz">Chcielibyśmy szeroko rozwijać rozpoczętą przez nas w tym roku akcję 1001 drobiazgów, która spotkała się z bardzo pozytywną oceną społeczeństwa. Już w tej chwili mamy 30 dużych sklepów sprzedających 1001 drobiazgów w 30 największych miastach. W 1962 r. Chcielibyśmy otworzyć dalszych 37 dużych tego typu sklepów w pionie państwowym i 18 w pionie ZSS „Społem”, z tym że wiele asortymentów z zakresu 1001 drobiazgów będzie prowadzonych przez inne sklepy z artykułami przemysłowymi. Sieć prowadząca te artykuły będzie oczywiście znacznie szersza.</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#MieczysławLesz">Produkcja 1001 drobiazgów w roku bieżącym przekroczyła już 370 mln zł. Postawiliśmy sobie za cel osiągnięcie w przyszłym roku 800 mln zł wartości produkcji w zakresie 1001 drobiazgów. Niemniej jednak trzeba powiedzieć, że niektóre przedsiębiorstwa przemysłowe niedostatecznie jeszcze włączyły się do produkcji artykułów 1001 drobiazgów i niedostatecznie jeszcze realizują uchwały, jakie w tym zakresie podjął rząd.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#MieczysławLesz">Podpisuję się w całości pod krytyką naszej działalności reklamowej, którą usłyszeliśmy z tej trybuny. Krytyka jest słuszna. My dopiero uczymy się prowadzić działalność reklamową, między innymi dlatego, że dopiero od niedawna mamy przecież rynek nabywczy. Dlatego nie mieliśmy jeszcze ani czasu, ani możliwości nabrać doświadczenia w zakresie reklamy, jakie dla handlu z prawdziwego zdarzenia jest niezbędne.</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#MieczysławLesz">Co w zakresie reklamy chcielibyśmy zrobić w przyszłym roku? Przede wszystkim w 1.200 sklepach chcielibyśmy uruchomić stoiska tak zwanych nowości dnia, to znaczy tych artykułów, które właśnie chcemy reklamować, i w ten sposób pokazać naszym klientom, co mamy do zaoferowania nowego albo co mamy do zaoferowania z tych artykułów, które są mało znane na rynku i których w naszym przekonaniu za mało się kupuje właśnie z tego powodu, że za mało są spopularyzowane.</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#MieczysławLesz">Chcielibyśmy w przyszłym roku zorganizować w pionie handlu państwowego 2.400 kiermaszy, a w pionie handlu ZSS „Społem” 2.200 kiermaszy i w ten sposób znowu zbliżyć się z naszym towarem do klienta. I wreszcie chcąc lepiej informować klientów i lepiej informować sklepy detaliczne o tym, czym rozporządzamy, rozpoczęliśmy w tym roku wydawanie magazynu handlowego pt. „Co kupić”.</u>
<u xml:id="u-22.19" who="#MieczysławLesz">Słuszna była przeprowadzona tutaj krytyka niedociągnięć naszego hurtu. Co prawda, w naszym hurcie przedsięwzięto wiele posunięć, które mają za zadanie zbliżyć hurt do detalu i uczynić hurt bardziej odpowiedzialnym za zaopatrzenie detalu. A więc hurt został zobowiązany do przyjmowania zwrotów artykułów z detalu, jeżeli tych artykułów detal nie może sprzedać. Hurt został zobowiązany do przyjmowania artykułów przedsezonowych i artykułów posezonowych na przechowanie za pewną drobną opłatą. Ale pomimo wszystko zbyt mały jest jeszcze związek pomiędzy hurtem i detalem i zbyt mało odpowiedzialności czuje hurt za zaopatrzenie detalu, pomimo że wprowadziliśmy na przykład zasadę zaopatrywania bezpośredniego, zasadę zaopatrywania detalu przez własny transport hurtu, zasadę akwizycji, że wynagradzamy akwizytorów, premiujemy akwizytorów hurtu itd. Opracowujemy teraz nowe formy organizacyjne, które by ściśle powiązały w poszczególnych województwach przedsiębiorstwa hurtowe z przedsiębiorstwami detalicznymi. Obywatel poseł Wyrobek poświęcił znaczną część swego przemówienia sprawom jakości produkcji i dlatego chciałbym do tej części jego wystąpienia w pewnej mierze też nawiązać. Walka o jakość jest jednym z podstawowych zadań handlu, przy czym trzeba powiedzieć, że mamy w tym zakresie określone osiągnięcia. Nikt nie zaprzeczy, że jakość naszej gotowej konfekcji bardzo znacznie się poprawiła. W tym jest zasługa i przemysłu, i handlu, które wspólnie o tę poprawę jakości walczyły.</u>
<u xml:id="u-22.20" who="#MieczysławLesz">Chciałem dać parę przykładów ilustrujących, jakimi metodami walczymy o poprawę jakości produkcji artykułów konsumpcyjnych. Wiadomo, że stosunkowo słabym odcinkiem w zakresie jakości jest obuwie. Nie osiągnęliśmy jeszcze takiego poziomu jakości w zakresie obuwia, jakiego byśmy sobie życzyli. Na przykład, w Łukowskich Zakładach Obuwniczych w początkach tego roku reklamowaliśmy 76% całej produkcji. W Dolnośląskich Zakładach Obuwniczych w Kamiennej Górze reklamowaliśmy 70% całej produkcji. Musieliśmy ustalić zasadę, że przegląda się całość produkcji tych zakładów, musieliśmy działać poprzez władze zwierzchnie tych zakładów i wreszcie doprowadziliśmy do tego, że teraz reklamujemy już nie 70% produkcji Kamiennej Góry, a tylko 13%. Jeśli chodzi o Łukomskie Zakłady Obuwnicze, to reklamujemy nie 76%, lecz już tylko 0,9% całej produkcji.</u>
<u xml:id="u-22.21" who="#MieczysławLesz">Jak z tego widać, przy wspólnym wysiłku organizacji handlowych i organizacji przemysłowych można dokonać znacznego także i w tym zakresie postępu. Określony postęp notujemy w zakresie jakości także w meblach. Wprowadziliśmy niedawno, mniej więcej rok temu, II gatunek mebli, na które cena została ustalona dla zakładów produkcyjnych o 10% niższa aniżeli dla I gatunku. Jednym słowem, każde przeklasyfikowanie mebli z I gatunku do II daje w rezultacie określone straty zakładowi produkcyjnemu. Końcowy efekt tego posunięcia w naszym przekonaniu jest bardzo ciekawy, gdyż ilość reklamowanych mebli, to jest przesuwanych z I gatunku do II, w ciągu trzech kwartałów tego roku spadła z 4% do 2,8%' w przemyśle kluczowym, a w przemyśle terenowym spadła z 20% do 13%. No, 13% to jest jeszcze dużo, ale mamy nadzieje, że i te 13% będzie sukcesywnie malało, ponieważ w tym właśnie kierunku zostały nastawione określone, celowe bodźce ekonomiczne.</u>
<u xml:id="u-22.22" who="#MieczysławLesz">W niektórych wypadkach byliśmy zmuszeni stosować zakaz przyjmowania pewnych towarów do handlu, tam gdzie wszystkie inne środki nie pomagały. Na przykład, Przemyska Wytwórnia Win produkowała wina tak złej jakości, że wartość reklamacji w ciągu I półrocza tego roku wyniosła 1,5 mln zł. Nie widziałem innego wyjścia, więc na podstawie kompetencji udzielonych Ministrowi Handlu Wewnętrznego przez rząd — zabroniłem przyjmowania produkcji Przemyskiej Wytwórni Win do handlu, dopóki ta produkcja się nie poprawi. I muszę powiedzieć, że teraz, kiedy z powrotem przyjmujemy tę produkcję — po zastosowaniu określonych posunięć technicznych i organizacyjnych w tych zakładach — ilość reklamacji jest prawie równa zeru. Okazuje się, że jeśli się energicznie walczy o poprawę jakości, to wtedy osiągnie się właściwe wyniki.</u>
<u xml:id="u-22.23" who="#MieczysławLesz">Obywatele posłowie słusznie podkreślali w swoich wystąpieniach znaczenie zasady „klient ma rację”. Ta zasada — jakkolwiek jeszcze z pewnymi trudnościami — jest wprowadzana do handlu i chociaż nie wszędzie, ale jednak dała już określone rezultaty.</u>
<u xml:id="u-22.24" who="#MieczysławLesz">Mogę podać liczby dla handlu warszawskiego. Na 5.700 zgłoszonych przez klientów reklamacji 4.900 zostało odręcznie załatwionych w sklepach. A były to przecież reklamacje dotyczące nie tylko jakości, ale często na przykład były to żądania zmiany kolorów, żądania zmiany rozmiarów, nawet żądania zmiany asortymentów.</u>
<u xml:id="u-22.25" who="#MieczysławLesz">Parę słów na temat usług w handlu. Ministerstwo Handlu Wewnętrznego znajduje się na drugim miejscu po Centralnym Związku Spółdzielczości Pracy w zakresie świadczonych dla ludności usług. Wartość naszych usług w 1961 r. wynosi ponad 640 mln zł, kiedy wartość usług świadczonych przez Komitet Drobnej Wytwórczości wynosi tylko 420 mln zł rocznie. Komitet Drobnej Wytwórczości znajduje się dopiero na trzecim miejscu w zakresie świadczonych dla ludności usług.</u>
<u xml:id="u-22.26" who="#MieczysławLesz">Wartość usług Centrali Rolniczej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”, o które tutaj poseł Mleczko tak słusznie występował, w roku 1961 wynosi 122 mln zł. Można powiedzieć, że to jest niewiele, to prawda, ale przecież 3 lata temu CRS nie prowadziła żadnych usług. Całe te 122 mln zł to jest dorobek właściwie ostatnich 2 lat.</u>
<u xml:id="u-22.27" who="#MieczysławLesz">Sama wartość remontów radioodbiorników i telewizorów wyniesie w bieżącym roku 190 mln zł. W bieżącym roku wyremontowano 570 tys. radioodbiorników i 470 tys. telewizorów. Trzeba powiedzieć, że remonty radioodbiorników i telewizorów znacznie uprawniono w ciągu ostatnich paru lat. Niestety, nie można tego samego powiedzieć o remontach artykułów metalowych użytku trwałego, o remontach takich artykułów, jak pralki, lodówki, odkurzacze itd. W tych sprawach jest jeszcze wiele do zrobienia i sprawa poprawy usług w zakresie remontów gwarancyjnych i poza gwarancyjnych artykułów metalowych użytku trwałego musi być jednym z centralnych zagadnień całego naszego resortu w przyszłym roku. W przyszłym roku ma powstać 420 nowych punktów usługowych w pionie handlu państwowego, 330 w pionie „Społem” i 280 nowych punktów usługowych w pionie CRS-u.</u>
<u xml:id="u-22.28" who="#MieczysławLesz">Parę słów na temat gastronomii. Na przyszły rok zaplanowaliśmy bardzo znaczny wzrost obrotów w żywieniu zbiorowym, bo o 6,9%, kiedy wzrost obrotów detalicznych — jak już o tym mówiłem — wyniesie tylko 4,8%. To znaczy obroty w gastronomii przewyższą o 2 punkty obroty w detalu.</u>
<u xml:id="u-22.29" who="#MieczysławLesz">Już w tym roku widzimy takie zjawisko, że obroty gastronomii po raz pierwszy od wielu lat przewyższyły obroty w detalu. Jeżeli obroty detaliczne za ostatnie 6 miesięcy wzrosły mniej więcej o 10%, to obroty w gastronomii za ostatnie 6 miesięcy w stosunku do pierwszych 6 miesięcy roku ubiegłego wzrosły o 12%. Jest to w znacznej mierze rezultatem realizacji zadań roku gastronomicznego, to znaczy roku 1961, kiedy to wyremontowano 5 tys. lokali, zakupiono 2.130 urządzeń chłodniczych, 470 kotłów warzelnych, 120 maszyn do mycia naczyń, 480 obieraczek do ziemniaków, 800 patelni elektrycznych itd., itd.</u>
<u xml:id="u-22.30" who="#MieczysławLesz">Trzeba powiedzieć, że baza techniczna naszej gastronomii została bardzo znacznie podniesiona w tym roku. Natomiast trzeba również powiedzieć, że w stosunku do wkładów, jakie nasze państwo i nasz resort poniosły dla podniesienia bazy technicznej gastronomii, sposób obsługi konsumentów i jakość potraw pozostawiają jeszcze ciągle wiele do życzenia.</u>
<u xml:id="u-22.31" who="#MieczysławLesz">W rezultacie tych posunięć, które zrobiliśmy w tym roku, bardzo poważnie wzrasta akumulacja zakładów gastronomicznych. Jeżeli w zeszłym roku w ciągu pierwszych 3 kwartałów akumulacja zakładów gastronomicznych wynosiła 155 mln zł, to w tym roku wyniosła już 195 mln zł. Także na przyszły rok zaplanowaliśmy bardzo znaczny wzrost akumulacji, głównie w rezultacie obniżki kosztów, a obniżka kosztów jest z kolei rezultatem znacznej mechanizacji zaplecza i znacznego podniesienia poziomu technicznego zakładów, a także rozwinięcia kooperacji pomiędzy zakładami małymi i dużymi. Małe zakłady w coraz większej mierze otrzymują półfabrykaty z zakładów dużych, tam gdzie te półfabrykaty można produkować sposobem mechanicznym. W tej chwili już około 1.300 małych zakładów gastronomicznych otrzymuje półfabrykaty z dużych zakładów.</u>
<u xml:id="u-22.32" who="#MieczysławLesz">W roku bieżącym koszty w gastronomii wyniosą 23,57% w stosunku do obrotów. Na rok przyszły mogliśmy już w rezultacie tych posunięć zaplanować tylko 22,87%. Ta różnica w skali całego kraju i w skali całego roku stanowi oszczędność w wysokości 117 mln zł. W przyszłym roku uwaga resortu będzie poświęcona głównie sprawie podniesienia kultury obsługi w gastronomii i sprawie podniesienia jakości potraw. Dla tego celu Chcielibyśmy przede -wszystkim wykorzystać premiowanie kierowniczego personelu zakładów gastronomicznych. Mamy prawo od 1 grudnia dawać premię do wysokości 35% płacy kierownikom zakładów gastronomicznych, zastępcom kierowników zakładów gastronomicznych, szefom kuchni i ich zastępcom. Chcielibyśmy te premie dawać bardzo elastycznie, właśnie w zależności od jakości potraw i w zależności od podniesienia kultury obsługi.</u>
<u xml:id="u-22.33" who="#MieczysławLesz">Obywatel poseł Wyrobek podkreślał, że na naszym rynku kształtuje się już tak zwany rynek nabywcy. Ale tego, niestety, nie można powiedzieć o gastronomii. W gastronomii, szczególnie w dużych miastach, wciąż jeszcze mamy rynek sprzedawcy, to znaczy wciąż jeszcze mamy za mało zakładów gastronomicznych, a za dużo chętnych do korzystania z nich, co oczywiście nie wpływa korzystnie na podniesienie kultury obsługi, gdyż personel zawsze jest przekonany, że będzie miał wszystkie stoliki zajęte.</u>
<u xml:id="u-22.34" who="#MieczysławLesz">Dlatego w przyszłym roku zaplanowaliśmy uruchomienie w największych miastach 200 barów kooperujących, to znaczy niewielkich barów na zapleczu dużych zakładów gastronomicznych, żeby bardzo rozszerzyć zdolność produkcyjną i zdolność usługową gastronomii w ciągu przyszłego roku i żeby rzeczywiście wprowadzić rynek nabywcy także w gastronomii, co powinno znacznie przyczynić się do poprawy jakości produkcji i poprawy kultury obsługi.</u>
<u xml:id="u-22.35" who="#MieczysławLesz">Wysoka Izbo! W ciągu ostatnich paru lat dokonał się rzeczywiście istotny postęp w naszym handlu wewnętrznym. Mamy teraz 3.000 sklepów samoobsługowych spożywczych, których parę lat temu nie mieliśmy zupełnie. Mamy teraz 14.000 sklepów preselekcyjnych, które ogromnie ułatwiają dokonanie zakupów. Mamy nowe formy sprzedaży, mamy sklepy specjalistyczne, mamy bary samoobsługowe itd. Inny jest już wygląd sklepów nie tylko w dużych miastach, ale także w mniejszych miastach powiatowych. Powstały nowe pawilony handlowe, które w pewnej mierze zmieniają charakter tych mniejszych i często zacofanych miast i miasteczek. Niemniej jednak słusznie wskazywano w dyskusji na pewne zaniedbania w tym zakresie, a szczególnie na zaniedbania niektórych dzielnic peryferyjnych nawet w dużych miastach, nawet w takich miastach, jak Warszawa czy Łódź, czy na przykład, Zagłębie Dąbrowskie.</u>
<u xml:id="u-22.36" who="#MieczysławLesz">Sprawa wyrównania tych zaniedbań to jest głównie sprawa władz terenowych, bo przecież władze terenowe, a nie Ministerstwo decydują o tym, na co skierować nakłady, na co skierować środki, na jaką sieć handlową, na jakie punkty handlowe. I chciałbym z tej trybuny apelować, ażeby właśnie na te sprawy szczególnie zwrócono uwagę w poszczególnych miastach, w poszczególnych osiedlach robotniczych — właśnie na peryferie, właśnie na nowe osiedla robotnicze, właśnie na nowe ośrodki przemysłowe, które powstają w ramach planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-22.37" who="#MieczysławLesz">Nie mógłbym się zgodzić tylko z tym, że w Tarnobrzegu, w naszym osiedlu siarkowym, jest za mała sieć sklepowa. Byłem w Tarnobrzegu w czerwcu i muszę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że sieć jest absolutnie wystarczająca, a kiedy za 2–3 miesiące będzie uruchomiony spółdzielczy dom towarowy, który buduje tam „Społem” i wielka restauracja, którą się tam buduje już w tej chwili, to sieć będzie nie tylko wystarczająca, ale ośmielę się powiedzieć, że Tarnobrzeg będzie nawet nieco przeinwestowany pod względem sieci handlowej. Jeśli idzie o inne ośrodki, jak na przykład Płock, to uwagi przedstawione tutaj są oczywiście słuszne.</u>
<u xml:id="u-22.38" who="#MieczysławLesz">Reasumując, można by zadania Ministerstwa Handlu Wewnętrznego na przyszły rok tak streścić:</u>
<u xml:id="u-22.39" who="#MieczysławLesz">Pierwsze zadanie — to rozszerzenie frontu sprzedaży artykułów spożywczych, łączenie sprzedaży tych artykułów w jednym sklepie.</u>
<u xml:id="u-22.40" who="#MieczysławLesz">Drugie zadanie — to intensyfikacja sprzedaży artykułów przemysłowych, szczególnie intensyfikacja sprzedaży odzieży i sprzedaży 1001 drobiazgów.</u>
<u xml:id="u-22.41" who="#MieczysławLesz">Trzecie zadanie wydaje się najtrudniejsze, to jest poprawa kultury obsługi i jakości potraw w żywieniu zbiorowym w naszej gastronomii.</u>
<u xml:id="u-22.42" who="#MieczysławLesz">I wreszcie czwarte zadanie — to dalsza walka o podniesienie jakości produkcji, a szczególnie podniesienie jakości artykułów przemysłowych, i walka o rozszerzenie asortymentu tych artykułów.</u>
<u xml:id="u-22.43" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Stefan Żółkiewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#StefanŻółkiewski">Wysoka Izbo! Rola i miejsce oświaty w naszym życiu społecznym w naszej dobie uległy zdecydowanym przemianom. Dzisiaj oświata w stopniu nieporównywalnie większym niż kiedykolwiek przedtem jest koniecznym elementem życia gospodarczego i produkcji. Nie ma dziś właściwie zawodów nie wymagających przygotowania, nie wymagających ukończenia odpowiedniej szkoły. Nauka i wynalazczość ludzka, wsparte metodami nowoczesnej nauki, stały się dominującym, stały się bardzo istotnym czynnikiem rozwoju społecznego i postępu.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#StefanŻółkiewski">Wystarczy powołać się na fakt, który pozornie brzmi jak paradoks: jeśli od czasów najdawniejszej starożytności, od czasów Archimedesa, policzymy wszystkich czynnych uczonych fizyków, to będziemy musieli stwierdzić, że ponad 90% tych uczonych fizyków to są ci, którzy dziś żyją i dzisiaj działają. Z tej dysproporcji między nasyceniem naukowym i kadrami twórczymi przeszłości a nasyceniem 9-krotnie większym obecnie wynika, jak istotną rolę odgrywa nauka i oświata w naszym życiu społecznym i gospodarczym. Brak dostatecznej ilości wykwalifikowanych, wysoko wykwalifikowanych kadr stwarza dla nas bardzo istotne trudności.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#StefanŻółkiewski">Chciałbym podkreślić, że jeśli idzie o te deficyty, to istotną rolę odgrywają tu kadry z wyższym wykształceniem — i jako ci, którzy kształcą wszystkie inne kwalifikowane kadry, i jako wykonawcy dziś decydujących czynności, które wymagają specjalnego przygotowania teoretycznego.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#StefanŻółkiewski">Oczywiście, nie możemy nie docenić i nie możemy nie zauważyć braków, które występują u nas w zakresie średnich kadr zawodowych, kadr technicznych. Te braki kadr z wyższym wykształceniem i kadr ze średnim technicznym wykształceniem utrudniają procesy industrializacji naszego kraju, ograniczają przede wszystkim dalszy rozwój oświaty, gdyż ten zależy najpierw od przyrostu kadry nauczycielskiej. W związku z brakami kadrowymi nie możemy dziś serio myśleć o bardzo szerokim rozwoju szkolnictwa średniego; braki kadrowe wreszcie stanowią u nas główną przeszkodę w wykonaniu planów badań naukowych, których wyniki są potrzebne do realizacji postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#StefanŻółkiewski">W zasadzie prowadzimy celową i skuteczną walkę, aby przezwyciężyć wspomniane niedostatki. Rozwój instytucji kształcenia — szkół wyższych i instytutów badawczych — był po wojnie rzeczywiście burzliwy. Pamiętamy dobrze te liczby: 4-krotny wzrost szkół wyższych, 10-krotny wzrost instytutów resortowych, powołanie Akademii z jej 80 placówkami. Wszystkie te instytucje służą kształceniu kadr. Wydzielanie ośrodków badawczych ze szkół wyższych jest cechą rozwoju nowoczesnej nauki, u nas jednak i te wydzielone instytuty stawiają sobie zadania kształcące, przynajmniej w stosunku do kadry najwyżej kwalifikowanej. Toteż możemy z dumą mówić o skoku, jaki się dokonał w okresie Polski Ludowej w stosunku do rezultatów przedwojennych. Jeśli w 20-leciu 1918–1939 nasze szkoły wyższe wydały ogółem 83 tys. dyplomów, to w latach 1944–1960, a więc w krótszym okresie czasu, wydaliśmy ich ponad 264 tys.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#StefanŻółkiewski">W roku 1961 wypuściliśmy ponad 14 tys. dyplomowanych ze szkół wyższych, z tego ponad 10 tys. dały nam studia dzienne, a mniej więcej okrągło mówiąc po 2 tys. studia wieczorowe i zaoczne. Jest to wysiłek bardzo duży, ale nie zmienia to sytuacji, iż zakończymy pięciolatkę deficytem sięgającym prawie 90 tys. kadr z wyższym wykształceniem.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#StefanŻółkiewski">Gdybyśmy chcieli dogonić, uzupełnić nasze braki i zlikwidować ten deficyt, musielibyśmy rocznie wypuszczać około 19 tys. absolwentów, a nie ponad 14 tys. jak w tym roku, ale wszelkie nasze plany zwiększenia ilości rocznej absolwentów napotykają granice nieprzekraczalne, a wynikające ze szczupłości pracującej samodzielnie kadry profesorskiej. Planujemy wzrost liczby studentów o 13% w okresie 5-letnim, wzrost przyjętych na rok pierwszy o 23%. Są to zadania ogromne. Aby im sprostać, musimy dokonać wielkiego wysiłku, spowodować odpowiedni wzrost kadr samodzielnych pracowników nauki.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#StefanŻółkiewski">Planujemy w okresie 5-lecia zwiększyć ilość samodzielnych pracowników nauki o przeszło 46%. Wyraża się to prawie 5,5 tysiącem doktoratów i prawie 2 tys. habilitacji. Z góry trzeba sobie powiedzieć, że ten plan jest przesadnie optymistyczny, że tylko w części będzie mógł być zrealizowany i dlatego należy pomyśleć o wszystkich środkach, które by stymulowały ten proces kształcenia, proces zdobywania stopni naukowych, proces przygotowywania samodzielnych kadr naukowych, samodzielnych kadr pedagogów w szkołach wyższych.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#StefanŻółkiewski">I Ministerstwo Szkół Wyższych, i Polska Akademia Nauk, planując poczynania określone wyżej przytoczonymi liczbami, świadome są trudności, o których mówiłem. Starają się je przezwyciężać podejmując w zasadzie słuszne i celowe kierunki. Stworzyły system pomocy, system stypendiów, system preferencji dla zdobywających stopnie naukowe. Wiele zależy jednak od planowanego i energicznego działania. Trzeba podkreślić, że w roku przyszłym wykonanie budżetu stypendiów Ministerstwa Szkół Wyższych było wysoce niedostateczne. Toteż należy z uznaniem podkreślić, że w planie Ministerstwa Szkół Wyższych zakłada się w roku 1962 wzrost stypendiów doktoranckich o przeszło 31% i habilitacyjnych o przeszło 60%. Aby podołać tym wszystkim trudnościom, nie można planować na krótkie odcinki — nie tylko roczne, ale nawet 5-letnie. Szkolenie bowiem wysoko kwalifikowanej kadry na poziomie magisterskim — to jest często 6 lat, szkolenie kadry na poziomie pracownika doktoryzowanego i habilitowanego — to często 10 i więcej lat. Dlatego też bardzo słuszne jest podjęcie przez Ministerstwo Szkół Wyższych i Akademię planowania perspektywicznego, planowania 20-letniego inwestycji i rozwoju kadrowego w granicach możliwości rozwoju badań naukowych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#StefanŻółkiewski">Niemniej jednak te dysproporcje między zapotrzebowaniem na kadry a możliwością ich zaspokojenia będą nam ciążyć. W tym roku Ministerstwo Szkół Wyższych potrzebuje około 1.600 dodatkowych samodzielnych pracowników nauki. Instytuty resortowe i placówki PAN — około 1.000 tego typu pracowników. Jeżeli uświadomimy sobie, że nastąpi ubytek naturalny około 600 osób, to do roku 1965 powinniśmy mieć 3.200 nowych, wysoko kwalifikowanych pracowników naukowych. Jest to potrzeba tym bardziej paląca, że braki dotyczą przede wszystkim tak zwanych dyscyplin deficytowych, a więc tych dyscyplin naukowych, które w Polsce z różnych przyczyn przed wojną się nie rozwijały albo zupełnie, albo w niewielkim stopniu i dlatego nie mogły się rozwinąć również po wojnie.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#StefanŻółkiewski">Wśród tych dyscyplin są jednak umiejętności decydujące dla dalszego rozwoju kraju, dla postępu gospodarczego i postępu technicznego. Wystarczy powiedzieć, że wśród tych dyscyplin wymieniamy: automatykę, elektronikę, chemię polimeru, fizykę jądrową, fizjologię, biochemię lekarską, socjologię, żeby rzucić tylko kilka przykładów z długiej listy. W tym zakresie musimy przygotować i wykształcić odpowiednie kadry, inaczej bowiem nasze potrzeby rozwojowe, potrzeby postępu technicznego nie będą mogły być w należytej mierze zaspokojone.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#StefanŻółkiewski">Doceniając w pełni rezultaty dotychczas osiągnięte, których wskaźniki liczbowe podawałem, rezultaty osiągnięte przez Ministerstwo Szkół Wyższych oraz nasze instytuty akademickie i resortowe, doceniając w pełni osiągnięcia poszczególnych katedr i zakładów, musimy wyraźnie powiedzieć, iż należy przygotować program ofensywy na tym froncie. I jest wiele jeszcze do zrobienia. Możemy działać przezwyciężając przeszkody, które są do usunięcia, które bynajmniej nie wynikają z obiektywnych, nieusuwalnych trudności, z ograniczeń, jakie stanowią długotrwałe okresy kształcenia kadry naukowej, ograniczenia liczbowe kadry dzisiaj czynnej, działającej i należycie przygotowanej.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#StefanŻółkiewski">W ramach istniejących warunków możemy jeszcze uczynić dość wiele, aby trudności, o których mówiłem, ograniczyć, a w niektórych dziedzinach przezwyciężyć. Przede wszystkim trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że niedostateczna jest u nas ciągle skuteczność nauczania. To znaczy niedostatecznie duży procent studentów przychodzących w danym roku na pierwszy kurs kończy we właściwym terminie, uzyskując dyplom inżynierski czy magisterski. Są liczne opóźnienia, są duże odpady. Otóż to jest dziedzina, w której koncentracja uwagi na problemach dydaktycznych, na problemach wychowawczych, koncentracja uwagi zarówno Ministerstwa, jak i koncentracja uwagi kadry nauczającej może wiele zdziałać i wiele poprawić, zwiększając dyscyplinę nauczania, dyscyplinę uczenia się.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#StefanŻółkiewski">Ministerstwo Szkół Wyższych widzi te zagadnienia, pracuje nad nimi od lat, przygotowało słuszny w zasadzie i celowy plan modernizacji studiów w zakresie programu, w zakresie nauczania języków obcych, w zakresie poziomu zajęć, w zakresie wreszcie struktury organizacyjnej szkół. Ale wydaje mi się, że podniesienie stopnia skuteczności nauczania powinno być zagadnieniem centralnym i węzłowym w pracach wszystkich naszych instytucji kształcących kadry wysoko kwalifikowane.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#StefanŻółkiewski">Wreszcie druga sprawa — to rozszerzenie studiów dla pracujących i studiów zaocznych. Jak Obywatele Posłowie słyszeli, podawałem wyniki tegoroczne, mówiąc o przeszło 10 tys. absolwentów ze studiów dziennych, a mniej więcej 2 tys. ze studiów zaocznych i 2 tys. ze studiów wieczorowych. Otóż to są rezultaty zbyt niskie, jeśli chodzi o studia zaoczne i studia wieczorowe. Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że możemy tutaj osiągnąć poprawę, jeśli poprawimy metody nauczania, jeśli porzucimy pewne tradycyjne nawyki właściwe studiom dziennym, jeśli nauczanie zaoczne i wieczorowe znajdzie dostateczne zrozumienie w środo-wiskach profesorskich i pedagogicznych szkół wyższych.</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#StefanŻółkiewski">Wiele zależy od udoskonalenia dotychczas stosowanych metod. Rezultaty i wyniki będziemy wtedy mieli lepsze, wyrażające się w o wiele efektywniejszych liczbach absolwentów i — co najważniejsze — studia te przestaną być tak kosztowne, jak są w tej chwili.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#StefanŻółkiewski">Po trzecie — musimy rozszerzyć studia pedagogiczne i wprowadzać pedagogizację wybranych innych studiów, jeżeli chcemy realizować szeroko i ambitnie zakreśloną reformę szkoły podstawowej i szkoły średniej, reformę zarówno jeśli idzie o ilość lat nauczania powszechnego, jak i o poziom tej szkoły, że musimy mieć więcej pedagogów z wykształceniem wyższym. Braki tutaj są bardzo duże. W związku z tym istnieje konieczność intensywniejszej pedagogizacji tych kierunków nauczania uniwersyteckiego, które w zasadzie kształcą i mogą kształcić nauczycieli. Ale nie tylko. Należy również na odpowiednich studiach technicznych i ekonomicznych wprowadzić specjalizacje pedagogiczne, aby przygotowywać nauczycieli do średnich szkół zawodowych, do szkół technicznych, do szkół rolniczych, nauczycieli przedmiotów ekonomicznych, którzy potrzebni są we wszystkich rodzajach szkolnictwa średniego.</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#StefanŻółkiewski">Myślę, że byłoby rzeczą bardzo istotną wrócić do pewnej pięknej tradycji, która istniała w Polsce i istnieje na świecie. Była to tradycja rekrutowania profesorów szkół wyższych spośród nauczycieli szkół średnich. Chodzi o to, aby nauczyciele szkół średnich zyskiwali stopnie doktorskie, habilitowali się, przechodzili do pracy w szkołach wyższych. Tak było z wielu, bardzo wielu naszymi najwybitniejszymi uczonymi, dziś pracującymi w uniwersytetach. Tymczasem obecnie w praktyce nauczyciele ze stypendiów naukowych doktoranckich nie korzystają zupełnie.</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#StefanŻółkiewski">Zmiana tego stanu rzeczy byłaby cenna. Studia przygotowujące kadrę pedagogiczną dla naszych zakładów wyższych i dla instytutów badawczych, studia podyplomowe, doktoranckie, które są szeroko rozwinięte i szeroko jak mówiłem — zaplanowane, nie są wystarczające. Nie we wszystkich uczelniach mamy studia we wszystkich zakresach na właściwym poziomie. Nie wszędzie mamy katedry obsadzone odpowiednimi specjalistami, dlatego też celowy jest pomysł Ministerstwa Szkół Wyższych, aby obok zwykłych studiów doktorskich powoływać do życia studia doktoranckie krajowe, gdzie zjeżdżaliby się młodzi pracownicy nauki, mieszkający w różnych miastach i ośrodkach, na odpowiednie seminaria, na odpowiednie ćwiczenia. Takich ośrodków w roku 1962 ma być 30. Ponieważ ten pomysł rodzi się powoli, należy życzyć sobie, aby stał się rzeczywistością jak najprędzej.</u>
<u xml:id="u-24.19" who="#StefanŻółkiewski">I wreszcie chciałbym podkreślić, że jednym z ważnych czynników, które by poprawiły stan przygotowania kadr, byłoby systematyczne wprowadzanie dokształcania już dyplomowanych i pracujących w zawodzie, pracujących na stanowiskach zastrzeżonych dla inżynierów. Organizujemy takie doszkalanie, ale jedynie w tych dziedzinach, które nie są reprezentowane w naszych politechnikach czy innych szkołach technicznych. Tymczasem inżynier, który kończy uczelnię i otrzymuje dyplom, po 10 latach właściwie traci kontakt ze stale rozwijającą się nauką i wiedzą techniczną. Dlatego też należy przy wydatnej współpracy przemysłu zorganizować właściwe i występujące na całym świecie systematyczne kursy, dokształcające tego rodzaju pracowników już zatrudnionych, już dyplomowanych w określonych odstępach czasu: co 5 czy co 6 lat, aby oni niejako modernizowali swoją wiedzę i w ten sposób mogli stale nadążać za potrzebami modernizacji naszej gospodarki i naszego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-24.20" who="#StefanŻółkiewski">Wydaje mi się wreszcie, że uzdrawiając sytuację w naszych szkołach, robiąc dalszy krok w tym wielkim i owocnym wysiłku, musimy postawić na młodych. Średni wiek pracownika naukowego kształtuje się u nas niedobrze w porównaniu do przeciętnych światowych. Profesorowie zwyczajni mają przeciętnie ponad 60 lat, średnia samodzielnych pracowników jest ponad 50 lat, średnia pomocniczych pracowników — 34 lata, wśród nich adiunktów — 38 lat. Niewątpliwie kadra nasza jest zbyt stara. Musimy ją odmłodzić, odnowić, śmielej dopuszczać do samodzielnych prac, śmielej wysuwać młodzież.</u>
<u xml:id="u-24.21" who="#StefanŻółkiewski">Dzisiaj tylko nieliczne wielkie mocarstwa mogą prowadzić badania naukowe, a więc i szkolenie na stopniu najwyższym we wszystkich dziedzinach wiedzy. My w naszym kraju musimy wybierać i myślę, że wybór ten będzie możliwy, jeżeli będziemy liczyć się z pomocą i współpracą innych krajów socjalistycznych w tym zakresie. Powinniśmy wybierać zakresy, w których Polska będzie rozwijała badania i szkoliła najwyżej kwalifikowaną naukowo twórczą kadrę, a w innych dziedzinach powinniśmy korzystać z pomocy innych krajów socjalistycznych. Wydaje mi się, że w tym zakresie potrzebne są formy współpracy w nauce bodaj takie, jakie występują u nas w ramach socjalistycznej współpracy gospodarczej. Już mamy zresztą tego typu wzory współpracy naukowej w zakresie fizyki jądrowej. Sądzę, że zrealizowanie pomysłów wysuwanych przez Polską Akademię Nauk w zakresie intensyfikacji i zacieśnienia współpracy naukowej krajów socjalistycznych powinny być jednym z najważniejszych zadań pracy w roku 1962 dla naszych instytucji naukowych. Myślę, że większa niż dotychczas koncentracja uwagi społecznej na problemach kadr wysoko kwalifikowanych powinna nam pomóc przezwyciężyć naprawdę poważne trudności w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-24.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Bolesława Maciejewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#BolesławaMaciejewska">Wysoki Sejmie! W ciągu bieżącego roku uczestniczyłam niejednokrotnie w sesjach i posiedzeniach różnych szczebli poświęconych oświacie i stwierdziłam, że zainteresowania idą głównie w kierunku troski o bazę materialną, która jest warunkiem niezbędnym i koniecznym w rozwoju oświaty, ale nie jedynym. A przecież podstawową funkcją szkoły jest właśnie wychowanie i nauczanie dzieci, młodzieży, a nawet dorosłych. Z uwagi na charakter obecnej sesji sejmowej, poświęconej sprawom budżetowym, pomijam dzisiaj także sprawę najistotniejszą, to jest szkoły, zajmę się jedynie — zresztą bardzo krótko — ogólną charakterystyką i organizacją szkół zawodowych.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#BolesławaMaciejewska">Właściwa organizacja tych szkół i właściwe ustawienie programów nauczania przyśpieszy realizację planów gospodarczych w wielu dziedzinach. Szczególną rolę w tym zakresie mają do odegrania właśnie szkoły zawodowe, które przygotowują pracowników bezpośrednio do życia gospodarczego. Na przykładzie kilku liczb chcę wykazać olbrzymi ich rozwój.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#BolesławaMaciejewska">Z projektu planu na rok 1962 r. wynika, że na ogólną liczbę ponad 7 milionów uczniów, którzy kształcić się będą w różnych typach szkół w Polsce, ponad 1.500 tys. uczęszczać będzie do szkół po ukończeniu VII klasy szkoły podstawowej. W liczbie tej — chcę zwrócić uwagę — ponad 1.100 tys. uczniów stanowią uczniowie różnych typów i kierunków szkół zawodowych.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#BolesławaMaciejewska">Tak szybki przyrost uczniów w szkołach zawodowych stał się możliwy dzięki słusznej polityce wytyczonej w uchwałach VII Plenum KC PZPR oraz dzięki zrozumieniu konieczności zdobywania kwalifikacji zawodowych wśród szerokich warstw społeczeństwa. Wyrazem tego jest między innymi gwałtowny napór młodzieży kończącej szkołę podstawową do szkół zawodowych, do których w roku szkolnym 1961/62 trzeba było przyjąć o ponad 10 tysięcy uczniów więcej, niż to przewidywano przed rozpoczęciem tego roku szkolnego.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#BolesławaMaciejewska">Pozytywnie należy ocenić fakt, że o ile w roku 1960 tylko 58% kształcących się dalej absolwentów klas VII szkół podstawowych kierowało swe kroki do szkół zawodowych, to w roku 1962 do szkół tych wstępować będzie już ponad 60% tych absolwentów, nie licząc absolwentów przyjmowanych do szkół przysposobienia rolniczego i zawodowego.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#BolesławaMaciejewska">Zmianom na lepsze ulega też sieć szkół zawodowych. Czyni się wysiłki, aby nowe szkoły zawodowe organizowane były na terenach, na których brak było dotychczas szkół tego typu. W roku 1961 zorganizowano w 120 miejscowościach nowe punkty szkolenia zawodowego — technika lub zasadnicze szkoły zawodowe. Planuje się dalszy przyrost tych szkół w powiatach, które stanowiły białe plamy na mapie sieci szkolnej.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#BolesławaMaciejewska">Równie konsekwentnie przez władze oświatowe — przy czynnym i aktywnym udziale niektórych zakładów pracy — realizowany jest postulat znacznej rozbudowy sieci szkół zawodowych dla pracujących. O ile w różnych typach szkół tego rodzaju uzupełniało swe wykształcenie i kwalifikacje zawodowe 205.300 uczniów, to na rok 1962 przewiduje się zwiększenie liczby tych uczniów do 362 tys., to jest o 76% więcej. Mimo tego wzrostu realizacja zadań w zakresie szkolenia pracujących napotyka jeszcze jednak ciągle na trudności ze względu na niewystarczające zainteresowanie kierownictwa wielu zakładów pracy tym problemem, słabą propagandą tej formy zdobywania wyższych kwalifikacji zawodowych oraz nie zawsze właściwe bodźce płacowe.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#BolesławaMaciejewska">Szczególnie duży rozwój założony został na rok 1962 w planie zasadniczych szkół przyzakładowych. Liczba tych szkół wzrosła ze 117 do 400 w 1962 r.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#BolesławaMaciejewska">Oddzielną pozycję w obecnej strukturze szkół zawodowych zajmują szkoły przysposobienia rolniczego, które od chwili swego istnienia wykazują duże tempo rozwoju.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#BolesławaMaciejewska">Nie obojętny dla rozwoju naszej gospodarki narodowej jest fakt, że kładzie się duży nacisk na rozwój tych kierunków szkolenia zawodowego, których absolwenci są najbardziej pożądani dla gospodarki. Wyrazem tego jest zwiększenie rekrutacji młodzieży do klas I zasadniczych szkół i techników zawodowych na kierunki takie, jak mechaniczny, chemiczny i budowlany.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#BolesławaMaciejewska">Dla nikogo nie jest tajemnicą, że bieżący rok szkolny w szkolnictwie zawodowym stał pod znakiem maksymalnego wykorzystania wszelkich posiadanych dotychczas rezerw lokalowych i szkoleniowo-technicznych. Trudności, których byliśmy świadkami przy organizowaniu bazy materialnej szkolnictwa zawodowego w bieżącym roku szkolnym, wzrosną niewątpliwie w następnym roku szkolnym. W związku z tym przewiduje się, że na rok 1962 wzrost rekrutacji uczniów do klas I zamykać się będzie w granicach skromniejszych, bo nie przekraczających 14% w porównaniu do bieżącego roku szkolnego.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#BolesławaMaciejewska">Ograniczone w stosunku do gwałtownie rosnących potrzeb szkolnictwa zawodowego środki, które państwo nasze może przeznaczyć na inwestycje szkolne, pomimo dużego wzrostu tych nakładów w stosunku do lat poprzednich powodują, że w okresie bieżącej pięciolatki wzrastać będzie wskaźnik zmianowości, wyrażony w liczbie oddziałów przypadających na 1 izbę lekcyjną. W tej sytuacji wydaje się rzeczą słuszną, aby tam, gdzie to jest w warunkach lokalnych możliwe, na potrzeby nowo zorganizowanych klas i szkół zawodowych mogły być wykorzystywane pomieszczenia szkół ogólnokształcących.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#BolesławaMaciejewska">Typowe dla całego kraju szybsze tempo wzrostu liczby uczniów w szkołach zawodowych w stosunku do szkół licealnych ogólnokształcących nie jest równomierne w poszczególnych rejonach kraju. Na przykład, w województwie poznańskim z powiatów wągrowieckiego, wrzesińskiego i gnieźnieńskiego najlepiej kształtuje się stosunek liczby uczniów szkół zawodowych do ogólnokształcących w Gnieźnie i powiecie gnieźnieńskim i wynosi 1 :1,6 — jest więc o wiele gorszy aniżeli średnia w skali krajowej, bowiem na 1.310 uczniów liceów ogólnokształcących przypada 2.123 uczniów szkół zawodowych. Na terenach innych powiatów województwa poznańskiego stosunek ten kształtuje się jeszcze inaczej, być może korzystniej.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#BolesławaMaciejewska">Podstawowymi czynnikami wpływającymi na ten stan są: brak odpowiedniej bazy materialnej i brak przemysłu będącego odbiorcą absolwentów i określającego w pewnym stopniu kierunki rozwoju szkolnictwa zawodowego na danym terenie. Również typowym zjawiskiem dla wymienionych powiatów jest słabe zróżnicowanie typów szkół zawodowych, a przede wszystkim słabo rozwinięte szkolnictwo o charakterze rolniczym w powiatach typowo rolniczych.</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#BolesławaMaciejewska">Możliwość wyboru zawodu nawet w dość dużych ośrodkach, jak Gniezno, jest ograniczona i w pełni tego problemu nie rozwiązuje. Młodzież takich rejonów musi podjąć naukę poza miejscem zamieszkania, co wymaga dodatkowej sieci internatów. Przyjmując, że i miejscowe szkoły zawodowe obsługują dość duży rejon, a w sumie dysponują — mówię tylko o Gnieźnie — 205 miejscami w 2 internatach, w dalszym ciągu problemem decydującym o prawidłowej rekrutacji młodzieży do szkół zawodowych, a tym samym o zachowaniu prawidłowej struktury kadr gospodarczych jest zwiększenie nakładów na internaty w szkolnictwie zawodowym.</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#BolesławaMaciejewska">Szybki wzrost liczby uczniów w szkołach zawodowych, dokonany przy słabo zmieniającej się bazie materialnej, powoduje narastanie wielu trudności. W bardzo pobieżnie przedstawionym wyżej obrazie szkolnictwa zawodowego wszystkich typów nieco uwagi należałoby poświęcić szkolnictwu nauczycielskiemu. Na temat kadr nauczycielskich — wychodzących z uniwersytetów, wyższych szkół pedagogicznych i ze szkół średnich — wielu posłów mówiło już z tej trybuny, dlatego ograniczę się tylko do jednego zagadnienia, mianowicie że nauczanie 7 mln dzieci i młodzieży uczęszczających w tej chwili do szkoły wymaga odpowiedniej kadry pedagogicznej. Dlatego musimy sobie zdać sprawę, że przed kadrą nauczycielską stoi wielkie zadanie i wielka odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#BolesławaMaciejewska">Jak wynika z materiałów narodowego planu gospodarczego, w szkołach kształcących kandydatów na nauczycieli — na poziomie średnim, półwyższym i wyższym, nie licząc uniwersytetów i akademii wychowania fizycznego — kształcić się będzie w 1962 r. około 70.500 młodzieży, to jest o około 10 tys. młodzieży więcej niż w 1960 r. Jeżeli do tego dodamy około 30 tys. czynnych nauczycieli, podnoszących swe kwalifikacje zawodowe w wieczorowych i zaocznych szkołach nauczycielskich, to otrzymamy miarę poważnych wysiłków resortu oświaty, zmierzających do zapewnienia naszej młodzieży większej liczby odpowiednio kwalifikowanych kadr nauczycielskich.</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#BolesławaMaciejewska">Założony w planie na rok 1962 znaczny wzrost liczby nowo przyjmowanej młodzieży do szkół zawodowych i zakładów kształcenia nauczycieli, do których w olbrzymiej większości rekrutowana jest zamiejscowa młodzież pochodzenia robotniczo-chłopskiego z małych miasteczek i wsi, wskazuje na potrzebę utrzymania na odpowiednio podwyższonym poziomie usług w zakresie internatów i stypendiów.</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#BolesławaMaciejewska">Biorąc pod uwagę fakt, że nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć w planie inwestycyjnym odpowiednich środków na rozbudowę sieci internatów, wskutek czego około 40 tys. młodzieży musi ulokować się na stancjach, powinniśmy szczególnie zwrócić uwagę na zagadnienie pomocy stypendialnej dla tej młodzieży. Jednomyślne było chyba zdanie dyskutantów w komisjach sejmowych, aby nie obniżać dotychczasowego poziomu pomocy stypendialnej dla młodzieży szkół zawodowych i zakładów kształcenia nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-26.19" who="#BolesławaMaciejewska">Dlatego z uznaniem powitać należy decyzję podwyższenia ustalonych w budżecie kredytów na stypendia o kwotę 40 mln zł. Należałoby jednak rozważyć, czy części tej kwoty nie przeznaczyć na stypendia dla młodzieży, która z braku miejsc w internatach została ulokowana na stancjach, a otrzymuje stypendia według stawek niższych w porównaniu z młodzieżą zamieszkałą w internatach.</u>
<u xml:id="u-26.20" who="#BolesławaMaciejewska">Streszczając moje wywody — krótkie zresztą — dotyczące przede wszystkim szkolnictwa zawodowego, pragnę podkreślić duże wysiłki i zamierzenia Ministerstwa Oświaty, mające na celu prawidłowe ustawienie szkolnictwa zawodowego. Wprawdzie rysują się poważne trudności zarówno lokalowe, jak i internatowe, na które trzeba zwrócić już obecnie baczniejszą uwagę. Trzeba jeszcze dodać, że trudności te nie ułatwią pracy nauczycielom, wykonującym swe obowiązki jak zawsze z zapałem.</u>
<u xml:id="u-26.21" who="#BolesławaMaciejewska">Nauczyciele zdają sobie sprawę, że reforma i zmiana struktury szkolnictwa jest związana z wielkimi wydatkami budżetowymi, niemniej jednak dalszy poważny wzrost wydatków rzeczowych i osobowych jest konieczny dla zapewnienia lepszych warunków i tak trudnej pracy dydaktyczno-wychowawczej nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-26.22" who="#BolesławaMaciejewska">Wysoka Izbo! Pamiętajmy słowa Stanisława Staszica, przedstawiciela polskiego Oświecenia: Takie Rzeczpospolite będą, jakie ich młodzieży chowanie.</u>
<u xml:id="u-26.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#CzesławWycech">Głos zabierze poseł Maria Lipka.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MariaLipka">Wysoki Sejmie! Chcę mówić o rozwoju oświaty, szczególnie szkolnictwa podstawowego z uwzględnieniem trzeb wsi oraz szkolnictwa rolniczego łącznie z przysposobieniem rolniczym.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#MariaLipka">Wydatki na oświatę związane są ściśle z realizacją ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania z dnia 15 lipca 1961 r. Ustawa ta spotkała się ze zrozumieniem i pełnym poparciem w społeczeństwie, o czym świadczą wypowiedzi wyborców na spotkaniach, a nauczycielstwo przyjęło ją z serdecznością, ponieważ odzwierciedla ona długotrwałą dyskusję, której naczelnym tematem była dążność do dalszego poprawienia organizacji szkoły, jeszcze większego powiązania jej z życiem, polepszenia sprawności pracy nauczyciela. Obecnie coraz intensywniej rozwijają się prace nad wprowadzeniem ustawy w życie.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#MariaLipka">Prace te koncentrują się szczególnie na trzech grupach zagadnień: budownictwie szkolnym, wyposażeniu szkoły w pomoce naukowe, przygotowaniu wysoko kwalifikowanej kadry nauczycielskiej. W pracach tych potrzebne jest poparcie i współudział szerszego społeczeństwa, organizacji społecznych, współdziałanie ich z władzami szkolnymi.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#MariaLipka">Przedłożony projekt planu gospodarczego i budżetu na 1962 r. zakłada wzrost liczby izb lekcyjnych o 3.230 niezależnie od przewidzianej wymiany 900 izb. Wielki to wysiłek, świadczący o zrozumieniu państwa dla potrzeb oświaty. Akcja budownictwa szkół Tysiąclecia rozwija się również pomyślnie. Obok gromadzenia funduszów akcja ta okazuje się bardzo pożyteczna w wychowaniu społeczeństwa, powoduje współdziałanie różnych grup społecznych, zakładów pracy ze wsią, fundatorów niektórych szkół z odległymi środowiskami.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#MariaLipka">Mimo tak pozytywnych wyników nie możemy się jednak uspokajać, gdyż potrzeby podyktowane znanym wyżem demograficznym są olbrzymie. Przeciętna uczniów na izbę szkolną jest jeszcze wciąż zbyt wysoka i w przyszłym roku poprawa w tym względzie będzie nieznaczna.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#MariaLipka">W bieżącej pięciolatce województwo krakowskie bez miasta Krakowa potrzebuje 5 tys. nowych izb szkolnych, gdy według planu możemy wybudować tylko około 2 tysięcy. Najczęstsza trudność to wyszukanie wykonawcy, który podjąłby się wykonania powierzonych obiektów terminowo i solidnie. Nie najlepiej wywiązują się również biura projektowe. Przedsiębiorstwa budowlane niechętnie podejmują się jakichkolwiek inwestycji na wsi, a szczególnie unikają budowy szkół, tłumacząc się trudnościami organizacyjnymi, zwłaszcza z tytułu większego obciążenia funduszu płac przy stosunkowo niskich efektach.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#MariaLipka">Brak jest dostatecznej kontroli budowy ze strony kierownictwa przedsiębiorstw i wiele do życzenia pozostawia samo wykonanie. Na przykład, w Zabierzowie w powiecie krakowskim buduje się szkołę podstawową już czwarty rok, a koszt jednej izby dochodzi do 900 tys. zł. Szkoła w Ujanowicach w powiecie lima nowskim, dopiero rok temu wybudowana, już opada z tynków; podobna sytuacja jest w budynku liceum w Jabłonce w powiecie nowotarskim — w nowej szkole pękają ściany i sufity. Na doprowadzenie wody do tej szkoły wydano już 700 tys. zł, a wody wciąż nie ma.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#MariaLipka">Można by mnożyć przykłady braku odpowiedzialności pracowników przedsiębiorstw budowlanych. Wiele do życzenia pozostawia zagadnienie oszczędnej budowy. Wydaje się, że — zwłaszcza w warunkach wiejskich — śmielej należy stosować w budownictwie system pawilonowy. Gdyby się budowało etapami, to w pierwszej kolejności należałoby budować najbardziej potrzebny obiekt, a w dalszej przyszłości na zabezpieczonej, uzbrojonej parceli można by dobudowywać dodatkowe izby lub całe obiekty w miarę zwiększania się potrzeb terenowych w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#MariaLipka">W związku z tym obok szkół podstawowych powinny na takim terenie powstawać możliwości organizowania szkół zawodowych, średnich, szkół przysposobienia rolniczego i obiektów sportowych, które będą służyły i młodzieży szkolnej, i starszej młodzieży wiejskiej. Znajdzie się tu pomieszczenie na biblioteki powszechne, świetlice i sale widowiskowe.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#MariaLipka">Skoro słyszy się coraz częściej postulat, żeby szkoła stała się centrum życia kulturalno-oświatowego, skoro uznaje się słuszność tego wymogu, należy uwzględnić potrzeby wsi w tym zakresie w projektach naszego budownictwa oświatowego. Przyniesie to na pewno w skali krajowej poważne oszczędności i usprawni współpracę szkoły z organizacjami społecznymi, da lepsze wyniki niż dotychczasowe rozdrobnienie sił i środków.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#MariaLipka">Mimo znacznej poprawy wiele wysiłku wymaga zaopatrzenie szkół na wsi w pomoce naukowe. Niektóre z nich są pod tym względem bardzo upośledzone. W zaopatrzeniu szkół w pomoce naukowe istnieją nie tylko trudności natury finansowej, ale i materiałowej. Bywa tak, że kierownicy szkół nie mogą nabyć nawet najbardziej potrzebnych pomocy naukowych. Cierpi na tym właściwa realizacja programu nauczania, co się odbija na wynikach. Wskutek braków w tym zakresie i rosnących potrzeb powinna znaleźć rozwiązanie sprawa produkcji pomocy naukowych, szczególnie z uwagi na potrzeby przyszłej szkoły ośmioklasowej.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#MariaLipka">Gdy chcemy realizować słuszną zasadę politechnizacji nauczania, to stajemy wobec potrzeby pomocy, pracowni, gabinetów i warsztatów. Ze sprawą politechnizacji wiąże się konieczność zmodernizowania nauczania przedmiotów ścisłych, jak matematyki, fizyki i chemii, a to przecież wymaga odpowiednich pomocy naukowych i pracowni.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#MariaLipka">Dobre urządzenie szkoły i wyposażenie w pomoce naukowe ułatwi pracę nauczycielowi. Zachęci to wyżej kwalifikowanego nauczyciela do pracy na wsi, a przede wszystkim podniesie poziom nauczania i zmniejszy drugoroczność.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#MariaLipka">Jeszcze stosunkowo duży procent młodzieży — i to przeważnie dzieci wiejskich — nie kończy 7 klas szkoły podstawowej. Wniosek stąd jeden: należy zaostrzyć egzekwowanie obowiązku szkolnego przez prezydia rad narodowych; potrzebne tu jest ścisłe współdziałanie kierownictw szkół i rad narodowych. W państwie ludowym poważne sumy wydajemy na oświatę i wychowanie, mamy więc prawo wymagać, aby obywatele wywiązywali się z obowiązków, jeżeli chodzi o wychowanie młodego pokolenia.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#MariaLipka">Niepokojące jest także zjawisko drugoroczności. 28 tys. dzieci w województwie krakowskim powtarza klasę. Główną przyczyną jest nieregularne uczęszczanie do szkół, zatrzymywanie przez rodziców dzieci w domu, nie zawsze uzasadnione konieczną potrzebą. Wieś musi nabrać przekonania, że roboty gospodarskie można zorganizować i przeprowadzić nie używając dzieci szkolnych w godzinach lekcyjnych. Nie byłoby rzeczą słuszną ze względów społeczno-wychowawczych, gdyby dzieci nie uczestniczyły w pracach produkcyjnych gospodarstw swoich rodziców, ale nie jest dobrze, jeżeli dzieci są przeciążone pracą ze szkodą dla zdrowia i nauki. Unowocześnienie rolnictwa to między innymi zmiana metod pracy poprzez mechanizację, która ograniczy pracę dzieci w gospodarstwie do potrzeb związanych z ich wychowaniem i przygotowaniem do życia.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#MariaLipka">Drugoroczność powodują także nieodpowiednie warunki do odrabiania lekcji. Dlatego szkoła powinna takim dzieciom stwarzać warunki przez organizowanie świetlic, gdzie dzieci pod kierunkiem nauczyciela mogłyby się przygotować do lekcji.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#MariaLipka">Jednym z ważnych czynników ułatwiających pracę nauczyciela jest dobra biblioteka szkolna. Obok szkół, które mają dobre księgozbiory, mamy jeszcze szkoły podstawowe na wsi, które mają poważne braki w tej dziedzinie. W dążeniu do usunięcia tych braków władze oświatowe i rady narodowe powinny wykazać więcej inicjatywy i więcej troski o księgozbiory szkolne.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#MariaLipka">Ze sprawnością szkoły i jej dobrymi wynikami, obok innych spraw, wiąże się sprawa mieszkań dla nauczycieli, zwłaszcza dla nauczycieli pracujących na wsi. Obecnie problem ten można rozwiązać jedynie przez przyszkolne budownictwo mieszkaniowe ze środków inwestycyjnych lub za pomocą budownictwa DBOR-owskiego.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#MariaLipka">Sprawa mieszkań dla nauczycieli na wsi to jeden z warunków podniesienia wyników nauczania przez związanie ze wsią wysoko kwalifikowanej kadry. Nauczyciel z wyższym wykształceniem na wsi jest jeszcze ciągle unikatem, gdy tymczasem w miastach wiele szkół podstawowych dobrało już zespół tylko z wyższymi studiami. Osobnym zagadnieniem jest ułatwienie nauczycielowi pracującemu na wsi zdobywania wyższych kwalifikacji, otoczenie specjalną opieką nauczyciela studiującego korespondencyjnie w Wyższej Szkole Pedagogicznej czy Studium Nauczycielskim, urlopy na dokończenie studiów, organizowanie wczasów zimowych i wakacyjnych dla nauczycieli wiejskich w ośrodkach takich, jak Kraków, Warszawa, Poznań czy Łódź, gdzie mogą korzystać z teatrów, muzeów, kin i koncertów.</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#MariaLipka">Wysoka Izbo! W wyniku przemian, jakie w naszym kraju zachodzą w dziedzinie oświaty i kultury, w środowisku wiejskim szczególne zainteresowanie należy się szkołom przysposobienia rolniczego. Jeżeli zważymy, że 21% młodzieży wiejskiej, absolwentów 7 klas, nie może skorzystać z żadnej szkoły średniej z różnych przyczyn, to problem ten wydaje się bardzo poważny. Ma on wpływ nie tylko na dalszy rozwój rolnictwa, ale odgrywa poważną pozytywną lub hamującą rolę w odniesieniu do innych gałęzi gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#MariaLipka">Dotychczasowa pozytywna ocena szkół przysposobienia rolniczego wymaga znaczniejszego niż dotychczas organizacyjnego i programowego powiązania ze szkolnictwem średnim zawodowym. W przyszłości powinno się je widzieć jako szkoły zasadnicze zawodowe, stwarzające pewnej ilości młodzieży możliwość przejścia do techników rolniczych i innych szkół gospodarczych. Szkoły te powinny w przyszłości stać się obowiązkowe dla tej grupy młodzieży wiejskiej, która zamierza pracować w rolnictwie, i dlatego warto pomyśleć o wprowadzeniu obowiązku kończenia tych szkół przez przyszłych rolników. Obowiązek ten powinien dotyczyć tak chłopców, jak i dziewcząt.</u>
<u xml:id="u-28.21" who="#MariaLipka">Że potrzeba taka nurtuje społeczeństwo, świadczą o tym liczne głosy ludności wiejskiej, w wyniku czego 25 powiatowych rad narodowych podjęło uchwałę o wystąpienie do rządu z wnioskiem o wprowadzenie obowiązku nauki przysposobienia rolniczego. Szkół przysposobienia rolniczego w województwie krakowskim mamy 363, w nich uczy się 4.800 młodzieży, w tym 60% stanowią dziewczęta. Rozwój tych szkół przebiega jednak żywiołowo. Większość z nich jest zorganizowana w powiatach górskich — Limanowa, Nowy Targ, Myślenice, Żywiec.</u>
<u xml:id="u-28.22" who="#MariaLipka">Jest to wynikiem sprawniejszej organizacji i lepszej pracy organizacji społecznych, szczególnie Związku Młodzieży Wiejskiej, w tych powiatach. Natomiast w typowych powiatach rolniczych, jak: Miechów, Proszowice i Dąbrowa Tarnowska, szkół przysposobienia rolniczego jest mało, dochodzi nawet do ich likwidacji. W samym powiecie Proszowice zlikwidowano 5 szkół tego typu. Świadczy to o braku przemyślanego działania. Warto dodać, że w tych szkołach prawie zupełnie nie widać młodzieży pochodzącej ze średnich gospodarstw, gdyż młodzież ta jako zamożniejsza udaje się do szkół średnich ogólnokształcących czy zawodowych, zaś w szkołach przysposobienia rolniczego pozostają dzieci z drobnych, prawie działkowych gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-28.23" who="#MariaLipka">Daje się również zauważyć brak ścisłej współpracy, zwłaszcza organizacyjnej, odnośnie do szkół przysposobienia rolniczego między kuratoriami i wydziałami rolnictwa. Stąd wniosek, że warto chyba pomyśleć o ujednoliceniu szkolnictwa tego typu i skupieniu go w jednym resorcie. Mimo nie przygotowanych jeszcze warunków do kontynuowania powszechnego obowiązku nauczania w szkołach przysposobienia rolniczego problem ten wymaga przemyślenia, a prace takie ułatwiają również poważne środki, przewidziane na oświatę rolniczą w przedłożonym projekcie planu i budżetu na rok 1962.</u>
<u xml:id="u-28.24" who="#MariaLipka">Dążąc do upowszechnienia i podniesienia poziomu pracy szkół przysposobienia rolniczego, musimy zatroszczyć się o odpowiednie wyposażenie W pomoce naukowe, książki i czasopisma rolnicze. W budżecie na rok przyszły widzimy poważną sumę, bo 50 mln zł, na wyposażenie szkół przysposobienia rolniczego. Istnieje tylko obawa, że przemysł nie będzie mógł dostarczyć na rynek odpowiedniej ilości potrzebnych pomocy. Wyposażenie tych szkół należy widzieć w powiązaniu z możliwością wykorzystania pomocy naukowych w przyszłej 8-letniej szkole podstawowej na wsi.</u>
<u xml:id="u-28.25" who="#MariaLipka">Praca dydaktyczna SPR uzyska wyższy poziom w powiązaniu z przysposobieniem rolniczym i działalnością pozaszkolnych placówek oświaty rolniczej, a szczególnie z agronomówkami. Jeżeli agronomowie kółek rolniczych i spółdzielczości bardziej niż dotychczas zainteresują się działalnością szkół przysposobienia rolniczego, powinno to dać szybszy rozwój oświaty rolniczej i szersze zainteresowanie społeczeństwa tymi typami szkół. Spora liczba młodzieży na wsi nie jest objęta szkołami przysposobienia rolniczego i dlatego należałoby widzieć ją w pracach 3-stopniowego przysposobienia rolniczego.</u>
<u xml:id="u-28.26" who="#MariaLipka">W 1961 r. pracowało 12.690 zespołów przysposobienia rolniczego, skupiając ponad 110 tys. uczestników. W 1962 r. znacznie wzrośnie liczba zespołów PR, bo do 15 tys., i obejmie 135 tys. młodzieży. Wprowadzenie egzaminów państwowych dla absolwentów nadaje odpowiednią rangę przysposobieniu, umożliwia bowiem młodzieży zdobycie świadectwa przyznającego te same uprawnienia, jakie daje świadectwo szkoły rolniczej I stopnia. Stwarza to jednak dodatkowe trudności. Warunkiem dopuszczenia do egzaminów — niezależnie od ukończenia 3 stopni — jest posiadanie świadectwa 7 klasy. Wyniki przeprowadzonych zimą egzaminów nie są optymistyczne, 29% młodzieży pracującej w PR nie ma wymaganych kwalifikacji, więc świadectwa 7 klas, a w województwie koszalińskim dochodzi to aż do 40%.</u>
<u xml:id="u-28.27" who="#MariaLipka">Mimo olbrzymiego wysiłku tylko około 50% młodzieży wiejskiej zostanie w 1962 r. objętej szkoleniem rolniczym w szkołach przysposobienia rolniczego i przysposobieniem rolniczym.</u>
<u xml:id="u-28.28" who="#MariaLipka">Na powszechnym nauczaniu w 8-letniej szkole, oprze się nie tylko zróżnicowana struktura szkolnictwa zawodowego — w tym także i oświaty rolniczej — ale dzięki tej szkole, dobrze wyposażonej w wysoko kwalifikowanych nauczycieli, utrwalą się i rozwiną dotychczasowe zdobycze kultury, dokonujące się w naszym państwie.</u>
<u xml:id="u-28.29" who="#MariaLipka">Przedłożony projekt budżetu i planu na rok 1962 jest również wyrazem prawidłowości tego rozwoju. Nastraja to optymistycznie, ale zarazem zobowiązuje kadry nauczycielskie do większego jeszcze wysiłku, a rady narodowe wszystkich stopni — do jak najoszczędniejszego gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-28.30" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#CzesławWycech">Głos ma poseł Mieczysław Grad.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MieczysławGrad">Wysoki Sejmie! Mógłby ktoś powiedzieć, że środki budżetowe przewidywane na działalność kulturalną w roku przyszłym są stosunkowo niewielkie. I w porównaniu z potrzebami — z pewnością nie są one duże. Lecz jeśli uwzględnimy wydatki na oświatę i szkolnictwo, na rozwój nauki, a przecież wiedza w nowoczesnym społeczeństwie jest fundamentem i warunkiem koniecznego rozwoju kulturalnego, jeśli dodamy znaczne sumy przewidziane na cele kulturalne w budżetach związków zawodowych, organizacji społecznych, zakładów pracy, spółdzielni, to okaże się, że główne problemy dotyczyć będą odpowiedniego, racjonalnego gospodarowania tymi środkami, które istnieją, że problem polega na odpowiednim skoordynowaniu i zespoleniu środków, jakimi dysponują czynniki państwowe i czynniki społeczne, oraz na rozwinięciu, na udoskonaleniu treści i form pracy kulturalnej.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#MieczysławGrad">Z zadowoleniem można powitać fakt, że z górą połowa środków państwowych na działalność kulturalną znajduje się w dyspozycji rad narodowych. Jest to świadectwo dalszego, zaawansowanego już procesu decentralizacji na tym polu. Oznacza to jednak, że należy zwiększyć pomoc dla rad, zwłaszcza w zakresie kształcenia kadr, ustalania zasad i kierunków polityki kulturalnej, że potrzebna jest wnikliwa koordynacja poczynań terenowych.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#MieczysławGrad">W radach narodowych panuje na ogół dobra atmosfera dla tych spraw. Znajduje to wyraz w podejmowaniu — czasem nawet na wyrost — inwestycji kulturalnych, zaspokajających słuszne ambicje i aspiracje terenu. Lecz z należytą energią trzeba się zabrać w roku przyszłym i do przezwyciężenia pewnych ujemnych zjawisk, jakie wystąpiły w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#MieczysławGrad">Na przykład w niektórych radach narodowych rosną plany rzeczowe w zakresie kultury przy równoczesnym obniżaniu się wydatków finansowych. Jest to związane z nieprzezwyciężonymi dotąd, a nawet rozszerzającymi się tu i ówdzie niesłusznymi poglądami, jakoby domy kultury i świetlice o tyle miały rację bytu, o ile potrafią same na siebie zarobić.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#MieczysławGrad">Ministerstwo Kultury i Sztuki słusznie przeciwstawia się merkantylizacji domów kultury i świetlic, mając tu pełne poparcie między innymi sejmowej Komisji Kultury i Sztuki.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#MieczysławGrad">Zdarza się też, że jako wydatki bieżące na cele kulturalne zapisywane są sumy wydatkowane na przyjęcia czy — łagodniej mówiąc — herbatki, podobnie zresztą jak owe 5% z funduszów spółdzielczych przeznaczone statutowo na cele kulturalno-oświatowe, tu i ówdzie, jak wiadomo, wydaje się jeszcze na meble, na dywany i tym podobne rzeczy. A równocześnie nieraz w tym samym środowisku działa jakiś współczesny przysłowiowy doktór Judym, zabłąkany — jak uważają niektórzy — albo i nie tak bardzo zabłąkany w dzisiejszej epoce społecznik, który dla zorganizowania orkiestry, chóru, zespołu amatorskiego czy oświatowego nie tylko bezinteresownie oddaje swój czas, siły, talent i zdrowie, zwłaszcza w sytuacji, gdy miejscowa rada nie zabezpieczyła dostawy opału dla lokalu świetlicowego, lecz czasem nawet i pieniądze z własnej kieszeni.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#MieczysławGrad">W niektórych znów radach narodowych niesłuszne zwleka się z wydawaniem pieniędzy przewidzianych na cele kulturalne aż do czwartego kwartału, kiedy już trudno zrobić to w sposób planowy. W rezultacie powstaje paradoksalna sytuacja, że budżet jest nie wykorzystany, gdy tyle palących potrzeb pozostaje nie zaspokojonych.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#MieczysławGrad">Powszechne jest żądanie pracowników bibliotek, żeby sumy przewidziane na zakup książek wyodrębnić z owego sławetnego już 14 paragrafu, w którym pozostają one w nie bardzo dobranym towarzystwie krzeseł i stołów jako „inwentarz”. A jeszcze słuszniejsze i ważniejsze jest, żeby systematycznie zwiększać kwoty na zakup książek dla bibliotek, i to w miarę możliwości w trwałej oprawie.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#MieczysławGrad">Obywatele Posłowie! Do podstawowych warunków rozwoju życia kulturalnego, nie tylko na wsi, należą: baza materialna, techniczna i odpowiednio przygotowani do prowadzenia pracy kulturalnej ludzie, odpowiednia kadra. Niestety, wiele jeszcze powiatów nie posiada powiatowych domów kultury, a spośród tych, które są, nieliczne tylko wywiązują się ze swych obowiązków wobec świetlic wiejskich, zespołów oświatowych i artystycznych. Wiąże się to między innymi i ze słabymi jeszcze kwalifikacjami wielu pracowników powiatowych domów kultury, a pośrednio także ze słabymi jeszcze ich płacami i z organizowaniem imprez zarobkowych dla utrzymania powiatowych domów kultury.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#MieczysławGrad">W większości wsi nie ma jeszcze odpowiednich lokali świetlicowych. Ministerstwo Kultury i Sztuki przystąpiło w tych warunkach do tak zwanego eksperymentu w Węgrowie i w kilku innych powiatach polegającego na tym, że wykorzystuje się budynek szkolny i kwalifikacje nauczycieli, tworząc ogniska pracy kulturalno-oświatowej wyposażone w aparaty radiowe, telewizory, aparaty projekcyjne i tym podobne urządzenia, służące przed południem jako pomoce szkolne, a wieczorem używane do pracy świetlicowej. Inicjatywa ta godna uznania i poparcia, zwłaszcza w odniesieniu do terenów ubogich pod względem lokalowym i kadrowym. Trzeba jednak pamiętać, że powodzenie tego rodzaju eksperymentów uzależnione jest od wyjścia im naprzeciw zainteresowanych środowisk społecznych, zorganizowanych w ruchu społeczno-kulturalnym, w ruchu, który musi nieustannie unowocześniać środki działania, formy i metody pracy. Tak więc potrzebne tu jest ściślejsze niż dotąd współdziałanie Ministerstwa i rad narodowych ze Związkiem Młodzieży Wiejskiej, który pochwalić się już może na tym polu rzetelnym, poważnym i oryginalnym dorobkiem, ze Związkiem Kółek Rolniczych, a zwłaszcza kołami gospodyń, Związkiem Ochotniczych Straży Pożarnych i innymi organizacjami prowadzącymi na wsi działalność społeczną.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#MieczysławGrad">Należałoby również wypraktykować elastyczniejsze formy węgrowskiego eksperymentu, idąc z pewnymi urządzeniami kulturalnymi niekoniecznie do całych powiatów, lecz do aktywniejszych środowisk w różnych powiatach i stosując bardziej zróżnicowane zasady organizacyjno-finansowe.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#MieczysławGrad">Przed kilku dniami odbyło się w Warszawie posiedzenie Naczelnego Komitetu ZSL poświęcone omówieniu zadań w pracy kulturalnej na wsi. W wyniku dyskusji, która się odbyła z udziałem zaproszonych działaczy kulturalnych z terenu, wysunięto między innymi wniosek. żeby wykorzystać lepiej lokale i urządzenia świetlicowe państwowych gospodarstw rolnych, stacji doświadczalnych, instytutów naukowych i innych podobnych placówek istniejących na wsi.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#MieczysławGrad">Takich nie wykorzystanych należycie lokali świetlicowych jest na wsi kilka tysięcy. Zrealizowanie tego wniosku miałoby także poważne znaczenie społeczne, przyczyniając się do zbliżenia środowisk chłopskich i robotników i pracowników PGR.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#MieczysławGrad">Należy dążyć do tego, aby w przyszłości w każdej gromadzie działał odpowiednio wyposażony dom kultury jako baza materialna dla rozwijającego się nowoczesnego środowiska kulturalnego, w którym coraz większą rolę odgrywać będą przedstawiciele różnych grup zawodowych inteligencji pracującej na wsi, a także tylko mieszkającej tam, a dojeżdżającej do pracy w okolicznych ośrodkach przemysłowych i miejskich. Trzeba wiec do budownictwa kulturalnego na wsi podejść bardziej planowo niż dotychczas, zapobiegając marnowaniu sił i środków zaangażowanych nieraz w nieskoordynowanych ze sobą, czasem nierealnych, żywiołowych inicjatywach. Trzeba po prostu i te dziedzinę włączyć do planów gromadzkich. Powiatowe rady narodowe powinny mieć środki na mocniejsze popieranie budowlanych inicjatyw wyrażających się w czynach społecznych, zaś Ministerstwo Kultury i Sztuki oraz Ministerstwo Budownictwa powinny przystąpić do rozwiązania problemu odpowiednich projektów typowych.</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#MieczysławGrad">W obecnych warunkach potrzebna jest także większa troska rad narodowych o remonty lokali bibliotek, o adaptację sal do występów zespołów objazdowych, a także większe docenienie, a co za tym idzie, dofinansowanie sieci kin.</u>
<u xml:id="u-30.15" who="#MieczysławGrad">Konieczne jest stałe unowocześnianie wyposażenia świetlic i domów kultury, by mogły one zwiększać swą siłę atrakcyjną. Do spotkania tak zwanego wyżu demograficznego, który właśnie w najbliższych latach wchodzi w wiek świetlicowy, trzeba się należycie przygotować.</u>
<u xml:id="u-30.16" who="#MieczysławGrad">Poważne niedobory w bazie materialno-technicznej, a także trudności kadrowe i inne stwarzają konieczność odpowiedniego skoordynowania środków i sił państwowych i społecznych. Oto wdzięczne pole działania dla komisji koordynacyjnych, które jednak, niestety, na ogół słabo dotychczas pracują. Praktyka wykazała, że najwięcej tu zależy od bezpośredniego angażowania się w te sprawy kierownictw partii politycznych w powiecie. Należy też w pełni uruchomić nieżywotne przeważnie dotąd komisje oświaty, kultury i zdrowia GRN.</u>
<u xml:id="u-30.17" who="#MieczysławGrad">Ministerstwo Kultury i Sztuki, któremu podlega szkolnictwo artystyczne oraz Ministerstwo Oświaty i Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego powinny opracować plan w zakresie kształcenia kadr dla pracy kulturalno-oświatowej na potrzeby powiatów i gromad. Również, jeżeli chodzi o szczebel centralny, potrzebna jest większa planowość i koordynacja w zakresie rozwoju radia i telewizji. Zwłaszcza telewizja, która w kraju naszym w imponującym tempie zdobywa nowe setki tysięcy entuzjastów, w tym również na wsi, gdzie oznacza ona nowy etap na drodze likwidacji różnic kulturalnych między miastem a wsią, powinna możliwie szybko zmniejszyć dysproporcję między jej popularnością a warunkami technicznymi, w których pracuje. Potrzebne jest nie tylko przyśpieszenie budowy ośrodka radiowo-telewizyjnego w Warszawie, ale i opracowanie perspektywicznego planu rozwoju radia i telewizji w Polsce, aby jak najmniej było tu chałupniczej żywiołowości.</u>
<u xml:id="u-30.18" who="#MieczysławGrad">Konieczna jest także rozbudowa technicznego zaplecza usługowego radia i telewizji w terenie, aby zaoszczędzić ludziom nerwów przy załatwianiu naprawy radioaparatów i telewizorów, które wszak psują się nie tylko w Warszawie, ale i w małych miasteczkach i wsiach.</u>
<u xml:id="u-30.19" who="#MieczysławGrad">Wysoki Sejmie! Nie ma chyba potrzeby przypominać z tej trybuny ogromnych i klasycznych już zdobyczy, jakie rewolucja kulturalna w naszym kraju przyniosła robotnikom i chłopom, a szczególnie chłopom. Mówimy tu raczej o nowych konkretnych zadaniach, które trzeba wykonać. Rozwijając gospodarkę socjalistycznego kraju, wznosimy też gmach jednolitej kultury narodowej, zasypując stare podziały, likwidując rogatki. A zadanie to niełatwe, gdyż w tej właśnie dziedzinie toczy się skomplikowana walka ideologiczna, w której nieraz umarły chwyta żywego za włosy.</u>
<u xml:id="u-30.20" who="#MieczysławGrad">Zgodnie z rzeczywistymi warunkami i potrzebami w naszym kraju należy — jak sądzę — energicznie kontynuować realizację wysuniętego w 1958 r. hasła „Polska krajem ludzi kształcących się”, rozwijając i pogłębiając w pracy kulturalnej nurt oświatowy.</u>
<u xml:id="u-30.21" who="#MieczysławGrad">Stwarzać należy bodźce zmierzające do o wiele większego niż dotąd angażowania się środowisk twórczych, szczególnie pisarzy i twórców filmowych, we współczesną problematykę związaną z głębokimi przeobrażeniami zachodzącymi w naszym społeczeństwie, a zwłaszcza na wsi. Cieszymy się wszyscy ze swobody twórczej w naszym kraju i uważać ją powinniśmy za wielką i trwałą zdobycz. Jeszcze bardziej cieszyć się będziemy, gdy swoboda ta doprowadzi do pełniejszego zaangażowania sztuki w rozwiązywanie właściwymi jej sposobami ideowo-moralnych problemów naszego narodu i naszego czasu.</u>
<u xml:id="u-30.22" who="#MieczysławGrad">Należałoby rozszerzyć państwowy i może bardziej jeszcze rozwinąć społeczny mecenat, zwiększający szansę wydobycia z mas ludowych talentów, wzbogacających polską kulturę i sztukę. Pod tym względem są ogromne, a nie wyzyskiwane w pełni możliwości, zwłaszcza przy pomocy redakcji czasopism i radia.</u>
<u xml:id="u-30.23" who="#MieczysławGrad">Wysoki Sejmie! W naszych czasach więcej niż kiedykolwiek zależy od świadomego wyboru i decyzji ludzi. Toteż szczególnie wielkiego znaczenia nabierają sprawy oświaty, kultury i wychowania, dziedzin związanych bezpośrednio z kształtowaniem świadomości ludzkiej. Walka o pokój i pokojowe współistnienie wymaga zaangażowania zarówno potężnych zasobów materialnych, jak i rozumu, wyobraźni, sumienia i woli milionów ludzi. Budowa nowego ustroju społecznego, a zwłaszcza rozwoju socjalistycznej demokracji są uwarunkowane upowszechnieniem słusznej ideologii, wiedzy, kultury, dyscypliny społecznej. Wartości te rozkwitają w klimacie demokracji i socjalizmu, do którego rozwoju potężnie się ze swej strony przyczyniają.</u>
<u xml:id="u-30.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#CzesławWycech">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#CzesławWycech">Obecnie zabierze głos przewodniczący Komisji Planowania przy Radzie Ministrów obywatel Stefan Jędrychowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#StefanJędrychowski">Wysoki Sejmie! W kilkutygodniowej dyskusji w komisjach sejmowych i trzydniowej debacie na plenum Sejmu poruszono tyle ważnych spraw ogólnych i szczegółowych, związanych z projektami budżetu i planu gospodarczego na rok 1962, że będę mógł zatrzymać się tylko na niektórych spośród najbardziej istotnych. Wiele problemów omówili zresztą moi koledzy — ministrowie. Rząd, jak co roku, traktuje olbrzymi ten plon dyskusji sejmowych jako bardzo istotny materiał do swoich prac nad dalszym porządkowaniem naszej gospodarki, nad doskonaleniem systemu zarządzania i planowania, nad kierowaniem procesami gospodarczymi w toku wykonywania planu i budżetu, a także nad ukształtowaniem treści tych dokumentów na rok następny.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#StefanJędrychowski">Istotnym problemem poruszonym w dyskusji jest stopień napięcia planów produkcyjnych, a co za tym idzie — wielkość rezerw, jakie ten plan zawiera, szerokość marginesu do możliwego przekroczenia planu przez poszczególne przedsiębiorstwa oraz całe gałęzie i działy gospodarki narodowej. Trzeba się zgodzić z wyrażonymi tutaj poglądami, że plan produkcji przemysłowej zawiera pewien margines, umożliwiający jego przekroczenie. Żaden plan roczny nie może wyczerpać wszystkich rezerw. Rezerwy takie są niewątpliwie i w zdolnościach produkcyjnych, i w zaopatrzeniu materiałowym, i w planowanym zatrudnieniu.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#StefanJędrychowski">Do ujawnienia i wykorzystania tych rezerw w toku wykonania planu przyczynia się ofiarna praca milionów robotników, chłopów, przedstawicieli inteligencji, setek tysięcy organizatorów i racjonalizatorów produkcji, uczestników współzawodnictwa pracy, aktywistów organizacji partyjnych, związkowych, młodzieżowych, samorządów robotniczych, kółek rolniczych, spółdzielczości i innych organizacji społecznych współdziałających w rozwoju gospodarczym, kraju.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#StefanJędrychowski">Rezerwy i możliwości przekroczenia planów, poprawy wskaźników planu — bo przecież nie zawsze chodzi o przekroczenie ilościowe — istnieją we wszystkich działach i gałęziach naszej gospodarki, na wszystkich terenach, we wszystkich przedsiębiorstwach.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#StefanJędrychowski">Trudno byłoby się bez zastrzeżeń zgodzić z poglądem, że rezerwy takie są w przemyśle, a nie ma ich w rolnictwie. Uwzględniając wyjątkowo pomyślne warunki tego roku, zadania w dziedzinie produkcji rolnej określiliśmy na przyszły rok stosunkowo ostrożnie, przyjmując tylko niewielki wzrost globalnej produkcji rolnej, a nawet pewne zmniejszenie produkcji roślinnej. Wydaje się jednak, że tegorocznych osiągnięć w produkcji rolnej nie można przypisać wyłącznie pomyślnym warunkom atmosferycznym. W pełni trzeba się zgodzić z tymi mówcami, którzy stwierdzali, że w niemałej mierze przyczyniła się do tych osiągnięć ofiarna, wytrwała praca chłopów indywidualnych i chłopów spółdzielców, robotników państwowych gospodarstw rolnych i państwowych ośrodków maszynowych, specjalistów rolnych, praca poparta wzmożoną pomocą państwa w dziedzinie inwestycji, dostaw środków produkcji, stwarzania korzystnych warunków zbytu produktów rolnych i pomocą organizacyjną w takich zwłaszcza dziedzinach, jak mechanizacja rolnictwa, nasiennictwo, ochrona roślin, gospodarka paszowa, melioracje.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#StefanJędrychowski">W świetle założonych w planie i budżecie oraz realizowanych w codziennej praktyce prac rządu — środków pomocy rolnictwu należałoby stwierdzić, że i w tej dziedzinie istnieją rezerwy i możliwości nie tylko wykonania, ale i przekroczenia planu na wielu odcinkach.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#StefanJędrychowski">Wielu obywateli posłów w dyskusji na komisjach i na plenum Sejmu stawiało słuszne postulaty, aby w toku wykonania planu starać się lepiej sterować procesami ekonomicznymi, a w szczególności procesami przekraczania planów, tak aby ponadplanowa produkcja skierowana była przede wszystkim na wytwarzanie dodatkowe towarów poszukiwanych na rynku wewnętrznym i w handlu zagranicznym, aby nie przyczyniała się natomiast do powiększenia zbędnych i przynajmniej przejściowo nieproduktywnych zapasów. Wysuwano między innymi słuszne postulaty, aby w toku wykonania planu dążyć do przekroczenia dostaw poszukiwanych na rynku metalowych i elektrotechnicznych artykułów trwałego użytku, środków produkcji i artykułów inwestycyjnych dla rolnictwa, między innymi wielu poszukiwanych maszyn rolniczych dla trakcji konnej, węgla i wielu innych poszukiwanych artykułów. Wysuwano także obawy i zastrzeżenia, aby przekraczanie planów produkcyjnych nie doprowadziło do naruszenia zawartych w planie proporcji w podziale dochodu narodowego pomiędzy spożyciem a akumulacją na rzecz akumulacji, to jest nadmiernego zwiększenia zapasów i inwestycji.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#StefanJędrychowski">Postulaty te ogólnie biorąc są najzupełniej uzasadnione, chociaż można wskazać na wiele przykładów, kiedy również przekroczenie planów produkcji na rachunek akumulacji może być bardzo pożądane.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#StefanJędrychowski">Przede wszystkim należy wymienić dziedzinę surowców i półfabrykatów do produkcji. Z reguły przekroczenie planów produkcji w tych dziedzinach jest pożądane, chociażby nawet przejściowo, wskutek mniejszych możliwości przetwórstwa, te wyprodukowane ponadplanowo surowce i materiały musiały powiększyć stan zapasów. Surowce i półfabrykaty takie, jak węgiel, ropa i produkty naftowe, rudy, wyroby walcowane metale nieżelazne, wszelkie surowce i półfabrykaty chemiczne, są w gospodarce narodowej deficytowe, a ich ponadplanowa produkcja przyczynia się prędzej czy później do odciążenia bilansu handlu zagranicznego lub do poprawy sytuacji na rynku wewnętrznym.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#StefanJędrychowski">Już bardziej złożona jest sytuacja w dziedzinie produkcji maszyn, urządzeń i środków transportu. Przekroczenie planów produkcji w niektórych grupach może być niepożądane, maszyny te nie mogą znaleźć użytecznego zastosowania produkcyjnego i powiększają jedynie zapasy maszyn nie zmontowanych lub powodują konieczność sztucznego zwiększenia planu inwestycyjnego w nie najkonieczniejszych kierunkach, zwłaszcza jeśli zważyć, że na ich wyprodukowanie zużyto deficytowe wyroby walcowane czy metale nieżelazne.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#StefanJędrychowski">Jednakże jest wiele maszyn i środków transportu deficytowych, w których nie zaspokajamy zapotrzebowania rynku wewnętrznego i eksportu, w których często utrzymujemy rozdzielnictwo. Do takich można zaliczyć na przykład samochody ciężarowe, zwłaszcza średnio-i wysokotonażowe, autobusy, traktory, wiele typów obrabiarek, maszyn rolniczych, maszyn budowlanych itp. Również ponadplanowe statki morskie znajdują korzystne zastosowanie.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#StefanJędrychowski">Najbardziej złożona jest sprawa ponadplanowej produkcji gotowych przemysłowych artykułów konsumpcyjnych: tkanin, konfekcji, obuwia, niektórych artykułów gospodarstwa domowego itp. Złożoność tej sprawy polega na tym, że zapotrzebowanie rynku wewnętrznego i eksportu zależy od asortymentu, jakości, wykończenia, wzoru i zmienia się często w stosunkowo krótkich okresach. A tymczasem produkowanie tych artykułów, bez względu na stopień popytu na określone wzory czy modele, czyli produkowanie powodujące powiększenie zapasów, może być szczególnie niepożądane, zwłaszcza w tych wypadkach, w których produkuje się je z importowanych lub deficytowych surowców.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#StefanJędrychowski">Sterowanie produkcją ponadplanową tych artykułów nie jest możliwe z jednej tylko kabiny sterowniczej, wymaga ono prawidłowego działania wszystkich ogniw naszej gospodarki narodowej, resortów, zjednoczeń, a przede wszystkim samych przedsiębiorstw, prawidłowego działania systemu umów pomiędzy przedsiębiorstwami, a szczególnie dalszego doskonalenia stosunków między przedsiębiorstwami handlowymi a przemysłowymi, usprawnienia oddziaływania handlu na przemysł, wykorzystania wszelkich uprawnień, jakie przysługują handlowi w dziedzinie wymagań przy zamawianiu i odbiorze towarów.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#StefanJędrychowski">Należy także ściśle egzekwować i usprawnić przeciwdziałanie od strony finansowej w gromadzeniu się nadmiernych, zbędnych zapasów.</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#StefanJędrychowski">Właściwą rolę w dziedzinie lepszego dostosowania produkcji do potrzeb rynku powinna także odegrać rozwijana obecnie koordynacja branżowa, sprawowana przez zjednoczenia wiodące i koordynacja terenowa ze strony rad narodowych. W tym samym kierunku powinny oddziaływać centrale zbytu. Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów zastanowi się także nad tym, czy nie można wprowadzić w bodźcach związanych z przekraczaniem planów produkcji pewnego zróżnicowania, które Oddziaływałoby w pożądanym kierunku.</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#StefanJędrychowski">Z drugiej strony organizacje handlu zagranicznego powinny bardziej operatywnie i aktywniej podejść do spraw wymiany nadwyżek artykułów rynkowych na inne, bardziej nam potrzebne asortymenty.</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#StefanJędrychowski">Skóro już jesteśmy przy handlu zagranicznym — chcę jeszcze raz podkreślić ogromną wagę dla całego naszego rozwoju gospodarczego, a szczególnie dla wykonania planu na rok 1962, pełnej realizacji zadań w dziedzinie eksportu. Przekraczanie planów produkcji eksportowej pod warunkiem zapewnionego zbytu na rynkach zagranicznych i opłacalności eksportu jest nad wyraz pożądane. Terminowe i jakościowe wykonanie dostaw eksportowych jest bezwzględną koniecznością. Produkcja eksportowa musi pod każdym względem i w każdym ogniwie cieszyć się priorytetem. Nie wolno dopuszczać do tego, żeby akurat dla produkcji eksportowej brakło zaopatrzenia materiałowego, siły roboczej, funduszu płac czy zdolności produkcyjnej. Oczywiście — jak w każdym innym wypadku — i tutaj potrzebny jest zdrowy rozsądek i właściwa ocena ekonomiczna. Czasami przy wyborze wypadnie dać pierwszeństwo na przykład dostawie dla ważnej inwestycji krajowej, mającej także w ostatecznym rachunku znaczenie dla bilansu handlu zagranicznego, ale w sumie dostawy eksportowe nie mogą być odsuwane na dalszy plan. Pozytywny stosunek do spraw eksportu i produkcji eksportowej poszczególnych ogniw naszego aparatu państwowego i gospodarczego nie może ograniczać się do deklaracji; musi wyrażać się w trwałym, uporczywym wysiłku organizacyjnym, mającym na celu organizowanie i doskonalenie produkcji eksportowej, rozszerzanie naszych stosunków gospodarczych z zagranicą, pogłębianie znajomości rynków i torowanie drogi naszym towarom.</u>
<u xml:id="u-32.17" who="#StefanJędrychowski">Sprawom eksportu rząd będzie poświęcał w swych pracach wiele uwagi, starając się usuwać różnego rodzaju hamulce, o których mówiono także w dyskusji, i stwarzać warunki dla aktywizacji produkcji eksportowej.</u>
<u xml:id="u-32.18" who="#StefanJędrychowski">Z drugiej strony trzeba przezwyciężyć w wielu naszych ogniwach gospodarczych pewną lekkomyślność, z jaką próbuje się często rozwiązywać wszystkie rodzące się problemy w drodze powiększania importu i to importu z określonej wąskiej grupy rozwiniętych krajów kapitalistycznych. Chcemy rozwijać import również i z tych kierunków, ale możemy to robić tylko w ramach tych środków, jakich przysparza nam nasz eksport towarów i usług, a w konkretnej sytuacji szczupłości tych środków musimy ograniczyć ten import do spraw najniezbędniejszych, dostosowując go do naszych możliwości.</u>
<u xml:id="u-32.19" who="#StefanJędrychowski">Jedną ze spraw kluczowych, decydujących o powodzeniu naszych starań o aktywizację eksportu, jest stałe podnoszenie jakości produkcji — i to nie tylko jakości produkcji eksportowej, ale całości naszej produkcji. Rzecz jasna, że odbiorca zagraniczny stawia często dodatkowe wymagania co do wzorów wykończenia, opakowania towarów. Ale te specyficzne wymagania będzie tym łatwiej spełnić, im wyższy będzie standard jakościowy całej naszej produkcji, im wyższy będzie poziom normalizacji i unifikacji w naszym przemyśle. Znajdujemy się ma tym etapie naszej gospodarki, na którym z każdego punktu widzenia jakościowe wskaźniki i standardy często są ważniejsze, niż ilościowe przekroczenie planu. To zagadnienie jakości poruszone w wielu aspektach, słusznie znalazło wyraz w dyskusji. W kierunku należytego uwzględniania tych zagadnień będziemy musieli doskonalić cały nasz system planowania i kontroli działalności przedsiębiorstw oraz system bodźców ekonomicznych i warunków pracy przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-32.20" who="#StefanJędrychowski">Jednym z istotnych elementów naszej polityki ekonomicznej musi być dążenie do większej równowagi w naszym systemie bodźców ekonomicznych i innych dźwigni działalności gospodarczej — pomiędzy dążeniem do obniżenia kosztów osobowych a dążeniem do obniżenia materiałowych kosztów produkcji.</u>
<u xml:id="u-32.21" who="#StefanJędrychowski">Rzecz jasna, że nie można nadal tracić z oczu sprawy porządkowania zatrudnienia i organizacji pracy, tworzenia warunków dla wzrostu wydajności pracy, dyscypliny utrzymywania funduszu płac w granicach zakreślonych przez plan i obowiązujące przepisy, rygorystycznego przestrzegania zasady, że wzrost produkcji musi wyprzedzać wzrost funduszu płac, a wzrost wydajności pracy — wzrost średnich płac.</u>
<u xml:id="u-32.22" who="#StefanJędrychowski">Była tu mowa w referacie i w dyskusji o pewnej korekcie, jaką zmuszeni byliśmy dokonać w planowanym dla pierwszych dwóch lat pięciolatki udziale wydajności pracy we wzroście produkcji. Musieliśmy urealnić te zadania wyciągając wnioski z rzeczywistego stanu naszej gospodarki i z sygnałów świadczących o tym, że w wielu przedsiębiorstwach zatrudnienie limitowało wzrost produkcji. Wzrosty produkcji wyższe niż założone w planie 5-letnim osiągamy przy wyższym od planowego zatrudnieniu i przy mniejszym udziale wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-32.23" who="#StefanJędrychowski">Jak słusznie podkreślono w dyskusji, ma to określony wpływ na nasze możliwości podnoszenia płac realnych. Im większą bowiem część przyrostu funduszu spożycia musimy wydać na płace dla nowo zatrudnionych, tym mniejsze mamy możliwości podnoszenia płac średnich, tym mniejsze są możliwości planowych regulacji płac. Nie należy jednak zapominać, że jednocześnie zwiększa się ilość zatrudnionych w rodzinie.</u>
<u xml:id="u-32.24" who="#StefanJędrychowski">Świadczą o tym następujące dane: W 1960 r. na 100 osób zawodowo czynnych w gospodarce uspołecznionej przypadało 124,1 osób zawodowo biernych. W roku 1961 liczba ta spadła do 120,4, a w 1962 r. wyniesie 116,9. To, co powiedziałem, bynajmniej nie oznacza, że rezygnujemy z wydajności pracy jako przeważającego czynnika wzrostu produkcji. Przeciwnie, chcę zwrócić uwagę, że w planie na 1962 r. nadal 69% wzrostu produkcji przemysłowej, a 67,5% wzrostu produkcji budownictwa ma być osiągnięte dzięki wzrostowi wydajności pracy. Może się to wydaje zbyt skromne w porównaniu z udziałem wydajności pracy we wzroście produkcji, jaki osiągaliśmy w latach 1959–1960, ale z pewnością osiągnięcie i ewentualne przekroczenie tego wskaźnika wymaga poważnego wysiłku organizacyjnego i technicznego w całej naszej gospodarce.</u>
<u xml:id="u-32.25" who="#StefanJędrychowski">W dziedzinie porządkowania zatrudnienia, ulepszania organizacji pracy, doskonalenia systemów normowania pracy i systemów płac, opracowania i wdrażania prawidłowych taryfikatorów — jest nadal wiele do zrobienia. Wszystko to jest konieczne, aby osiągnąć wskaźniki założone w planie i aby wygospodarować środki potrzebne na konieczne regulacje i usuwanie dysproporcji w systemach płac. W obecnym stanie rzeczy nie jest możliwe ani zniesienie limitowania zatrudnienia i funduszu płac, ani pozostawienie przedsiębiorstwom swobody w kształtowaniu tych wskaźników. Mogłoby to nas doprowadzić do zachwiania ogólnej równowagi gospodarczej. Jest jednak możliwe stopniowe udoskonalenie systemu ustalania zadań w dziedzinie zatrudnienia i funduszu płac dla przedsiębiorstw w oparciu o normatywną pracochłonność produkcji z uwzględnieniem postępu, który winien być osiągany z roku na rok. W tym kierunku chcemy iść i taki jest sens uchwał IX Plenum KC PZPR w tym zakresie. Zamierzamy także w roku 1962 uelastycznić w dalszym ciągu system kontroli i korekty funduszu płac między innymi przez dopuszczenie możliwości korygowania zatrudnienia w tych wypadkach, kiedy koryguje się fundusz płac. Zostanie także zrealizowany postulat posła Jerzego Olszewskiego zgłoszony z tej trybuny, aby przedsiębiorstwa mogły z góry uzgadniać z bankami przekroczenie funduszu płac spowodowane zwiększoną pracochłonnością produkcji eksportowej, jak również w innych przewidzianych przepisami przypadkach.</u>
<u xml:id="u-32.26" who="#StefanJędrychowski">Walka o obniżenie kosztów osobowych musi być kojarzona z walką o uporządkowanie gospodarki materiałowej i obniżenie materiałowych kosztów produkcji. Obszerny program działania w tym kierunku został również określony na IX Plenum Komitetu Centralnego PZPR.</u>
<u xml:id="u-32.27" who="#StefanJędrychowski">W sumie w ten sposób dążymy do kompleksowej obniżki kosztów własnych. Zadania obniżki kosztów własnych ustalone w planie na rok 1962 przy systematycznej pracy w tym kierunku niewątpliwie mogą być nie tylko osiągnięte, ale i przekroczone. Wymaga to jednak dużego wysiłku organizacyjnego i technicznego ze strony wszystkich ogniw naszej gospodarki. Wymaga szerszego i sprawniejszego wdrażania osiągnięć naukowych i technicznych do naszej praktyki gospodarczej. Wydatki na naukę i na postęp techniczny nie są u nas małe i z roku na rok rosną. W roku 1962 wyniosą one około 3,5 mld zł wzrastając o 11,3% w stosunku do roku bieżącego. Wydatki bieżące wzrastają w silniejszym jeszcze stopniu. Istotny problem stanowi zwiększenie efektywności tych nakładów, zdyskontowanie dla gospodarki narodowej jak największych i najszybszych korzyści z rozwoju naszej nauki i myśli technicznej, skrócenie drogi od pomysłu do zastosowania go w praktyce, usprawnienie procesu wdrażania do praktyki wynalazków i wyników badań naukowych, wniosków racjonalizatorskich i doświadczeń technicznych przejętych z zagranicy — oto najbardziej doniosłe zadania wszystkich ogniw zajmujących się techniką, a przede wszystkim dyrekcji zjednoczeń i przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-32.28" who="#StefanJędrychowski">Sprawne stworzenie właściwych warunków rozwoju nowej techniki posuwa się naprzód jeszcze zbyt wolno.</u>
<u xml:id="u-32.29" who="#StefanJędrychowski">Na komisjach sejmowych dyskutowano sprawę okresów opracowywania przez przemysł produkcji opartej na licencjach zagranicznych. Pod tym względem mamy do zanotowania również duże osiągnięcia, przede wszystkim w zakresie produkcji silników okrętowych, turbin, wysoko sprawnych kotłów energetycznych. W większości przypadków jednak proces uruchomienia produkcji w oparciu o licencje zakupione za granicą przeciąga się nadmiernie, a to chyba w jeszcze większym stopniu następuje, jeżeli chodzi o uruchomienie produkcji w oparciu o własne konstrukcje czy technologie. Skrócenie tej drogi musi być przedmiotem stałej troski nie tylko Komitetu do Spraw Techniki, ale wszystkich ministerstw, zjednoczeń, biur konstrukcyjnych i projektowych i służby technicznej przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-32.30" who="#StefanJędrychowski">Potężną dźwignią postępu technicznego w gospodarce narodowej jak i wzrostu produkcji są inwestycje. Zrozumiałe też jest dążenie odpowiedzialnych kierowników każdego działu gospodarki, każdej gałęzi przemysłu czy każdego działu usługowego, czy też każdego terenu, do zapewnienia sobie, to znaczy swojemu działowi, swojej gałęzi czy terenowi jak największych nakładów inwestycyjnych. Plan musi jednak przydzielać środki inwestycyjne, kierując się zarówno ogólnymi możliwościami, jak i koniecznymi proporcjami między poszczególnymi działami i gałęziami gospodarki narodowej. Przyjęte w planie na 1962 r. rozmiary i proporcje podziału nakładów inwestycyjnych nie budziły na ogół wątpliwości i były przez posłów aprobowane. Co więcej, utorowało sobie drogę przekonanie, że ustalony poziom inwestycji, a w każdym razie planowany udział inwestycji netto w dochodzie narodowym nie powinien być przekroczony w wykonaniu planu. Ale od takiego ogólnego stwierdzenia, a nawet od aprobaty dla ogólnych proporcji inwestycji, często przechodzi się do postulatów zwiększenia nakładów inwestycyjnych w danej gałęzi lub na danym terenie.</u>
<u xml:id="u-32.31" who="#StefanJędrychowski">Rząd i Komisja Planowania znajdują się pod ciągłym naporem żądań dodatkowych inwestycji. Nie jest jeszcze zlikwidowany problem wielomiliardowych dodatkowych żądań powiększenia nakładów inwestycyjnych, zgłoszonych po zamknięciu planu pięcioletniego. Będziemy dopiero pracowali nad rozwiązaniem tego problemu, przy czym rozwiązanie nie może pójść jednostronnie w kierunku zwiększenia inwestycji. Konieczne będą przesunięcia i również pewne redukcje inwestycji, mowa oczywiście o planie pięcioletnim jako całości, nie o planie na 1962 r.</u>
<u xml:id="u-32.32" who="#StefanJędrychowski">Słusznie w dyskusji podnoszono sprawę konieczności usprawnienia procesów programowania, planowania i postulowania wykonawstwa inwestycji, skrócenia cyklu inwestycyjnego, ograniczenia zbyt szerokiego frontu robót. W tym kierunku idziemy i na tej drodze mamy już pewne osiągnięcia, jak np. lepsze w tym roku przygotowanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej.</u>
<u xml:id="u-32.33" who="#StefanJędrychowski">Tych słusznych żądań nie da się jednak pogodzić z wysuwanymi postulatami rozszerzenia frontu inwestycyjnego np. w energetyce. Nie przeczę, że sprawa potrzeb inwestycyjnych energetyki winna być szczegółowo zbadana jeszcze raz na równi z takimi potrzebami, jak rozszerzenie poszukiwań geologicznych, rozszerzenie przetwórstwa hutniczego w celu uszlachetnienia produkcji hutniczej, czy wreszcie największy problem wyposażenia w środki finansowe inwestycji zaplanowanych w planie 5-letnim, których zakres rzeczowy był za nisko oszacowany z punktu widzenia kosztu finansowego.</u>
<u xml:id="u-32.34" who="#StefanJędrychowski">Wydaje się jednak, że złagodzenie deficytu w bilansie energetycznym, zresztą zdaniem Komisji Planowania dość dowolnie i przesadnie oszacowanego przez posła Nocunia, rzeczywisty niedobór mocy w okresie szczytowym br. kształtuje się średnio poniżej 100 MW, a w przyszłym roku szacowany jest na 100–150 MW (a nie na 500 MW), przy czym będzie on mógł być pokryty przez uzasadnione ekonomicznie wyłączenia w godzinach szczytowych, najbardziej energochłonnych obiektów, jak np. pieców karbidowych. Trwałej likwidacji tego deficytu należy szukać przede wszystkim przez osiągnięcie terminowej realizacji inwestycji energetycznych, które są obecnie poważnie opóźniane i przechodzą z roku na rok z dużymi poślizgami. W tej sytuacji rozszerzenie frontu inwestycyjnego, na które zresztą nie mamy obecnie ani środków, ani zapewnionych dostaw, niewiele pomoże, a może przyczynić się jeszcze do pogorszenia sytuacji. Słuszne rady, aby nie rozpraszać frontu robót, które odnoszą się do całości działalności inwestycyjnej, z równą słusznością można zastosować do energetyki.</u>
<u xml:id="u-32.35" who="#StefanJędrychowski">W tym miejscu chciałbym także zahaczyć o problemy poruszone przez posła Hryniewieckiego. Żądanie lepszego skoordynowania wielkich inwestycji produkcyjnych i inwestycji towarzyszących w ramach planów regionalnych jest niewątpliwie słuszne, jeżeli nie rozumieć niektórych sugestii posła Hryniewieckiego jako postulatu zmiany proporcji w strukturze planu inwestycyjnego na rzecz inwestycji nieprodukcyjnych, gdyż taki postulat trudno byłoby przyjąć w obecnym okresie. Stoimy na stanowisku, że plany 'regionalne powinny być opracowane w zasadzie zgodnie z podziałem administracyjnym kraju. Zagadnienia zbieżne, wiążące się ze sobą wzajemnie, mogą być rozwiązane w drodze współpracy poszczególnych pracowni regionalnych lub też w drodze koordynacji planów regionalnych w Komisji Planowania. Dla poszczególnych terenów o wyjątkowo intensywnym rozwoju gospodarczym mogą być opracowywane plany regionalne, nakładające się niejako na plany opracowane w podziale administracyjnym.</u>
<u xml:id="u-32.36" who="#StefanJędrychowski">Co się tyczy skoordynowania budowy sieci cieplnej w Warszawie z budową elektrociepłowni na Siekierkach, nie mogliśmy tej sprawy dotychczas rozwiązać w sposób zadowalający ze względu na bardzo duże nasilenie w latach 1962–1963 niedoboru rur stalowych o dużych przekrojach w związku z budową rurociągu naftowego, a także koniecznością budowy sieci gazociągu dla rozprowadzenia nowo odkrytego gazu ziemnego, co w planie 5-letnim nie było w tej skali przewidziane.</u>
<u xml:id="u-32.37" who="#StefanJędrychowski">W tych warunkach powstała konieczność wyboru pomiędzy przejściowym niewykorzystaniem ciepłej wody i niewykorzystaniem gazu ziemnego. W dalszych latach deficyt rur będzie poważnie złagodzony dzięki budowie i rozbudowie kilku rurowni. Komisja Planowania bada jednak jeszcze możliwość bardziej optymalnego rozwiązania tej sprawy w najbliższych latach i przedstawi wnioski w tej sprawie rządowi.</u>
<u xml:id="u-32.38" who="#StefanJędrychowski">Wracając do sprawy inwestycji, wszechstronne usprawnienie działalności inwestycyjnej powinno koncentrować się przede wszystkim na takich dziedzinach, gdzie realizacja zadań planu 5-letniego jest zagrożona. Do takich dziedzin należy m.in, pion budownictwa energetycznego, o którym już mówiłem, budownictwo szkolne i budownictwo placówek służby zdrowia.</u>
<u xml:id="u-32.39" who="#StefanJędrychowski">Wykorzystując pierwsze pozytywne doświadczenia ruchu w kierunku usprawnienia i potanienia budownictwa mieszkaniowego, chcemy te doświadczenia przenieść między innymi na te zagrożone odcinki. Chodzi w pierwszym rzędzie o ustalenie normatywów kosztów, o szersze zastosowanie bardziej racjonalnych projektów typowych i dalsze rozszerzenie typizacji oraz o usprawnienie wykonawstwa budowlanego.</u>
<u xml:id="u-32.40" who="#StefanJędrychowski">Działalność inwestycyjna zmierza do tworzenia nowych środków trwałych, nowych mocy produkcyjnych czy usługowych. Te same efekty produkcyjne możemy jednak często osiągnąć znacznie szybciej i tańszym kosztem dzięki lepszemu wykorzystaniu istniejących środków trwałych. Osiągnąć to można przez lepsze bilansowanie i wykorzystanie zdolności produkcyjnych. W tej dziedzinie została uruchomiona i będzie przeprowadzona w pierwszym półroczu 1962 roku wielka praca, która pozwoli na wyciągnięcie doniosłych wniosków w dziedzinie produkcji i inwestycji. Trzeba z całą mocą podkreślić ogromną wagę sprawnego i dokładnego przeprowadzenia tej akcji przez przedsiębiorstwa i zjednoczenia.</u>
<u xml:id="u-32.41" who="#StefanJędrychowski">Drugą obszerną dziedziną, w której można osiągnąć znacznie większe efekty, jest gospodarka remontowa. Z roku na rok wydajemy we wszystkich działach gospodarki narodowej coraz to większe sumy na remonty bieżące i kapitalne. Gdzieniegdzie wzrost ten jest większy niż wzrost inwestycji. Gospodarka remontowa była dotychczas dość słabo kontrolowanym odcinkiem, a koszty remontów są nadmiernie wysokie. W rozumieniu tej sytuacji rząd powziął specjalną uchwałę o usprawnieniu gospodarki remontowej.</u>
<u xml:id="u-32.42" who="#StefanJędrychowski">Usprawnienie remontów zależy od wielu czynników, ale jednym z nich jest postawienie na właściwym poziomie produkcji i dystrybucji części zamiennych. Słusznie więc mówiono z tej trybuny o problemie części zamiennych. Problem ten jest szczególnie ostry w dziedzinie części zamiennych do traktorów i maszyn rolniczych, do środków motoryzacji i do metalowych i elektrotechnicznych artykułów trwałego użytku.</u>
<u xml:id="u-32.43" who="#StefanJędrychowski">W roku 1962 chcemy osiągnąć radykalną poprawę w tym zakresie. Projekt planu uwzględnia te potrzeby. Zadania te powinny być ściśle wykonane i traktowane priorytetowo w stosunku nawet do produkcji odpowiednich maszyn. Podobnie jak gospodarka remontowa w stosunku do działalności inwestycyjnej sprawa usług powinna być traktowana w stosunku do produkcji towarowej. O ile chodzi o usługi przemysłowe i nieprzemysłowe dla ludności, zadania na okres 5-letni w układzie branżowym i terenowym są dość szczegółowo ustalone w specjalnej uchwale Rady Ministrów z dnia 9 czerwca 1960 r. o usprawnieniu działalności usługowej. Pozostaje sprawa ścisłej realizacji tej uchwały.</u>
<u xml:id="u-32.44" who="#StefanJędrychowski">Ta realizacja szwankuje w większości województw z wyjątkiem miasta Poznania oraz województwa krakowskiego i wrocławskiego, gdzie władze terenowe przywiązywały dostateczną wagę do ścisłej realizacji postanowień uchwały. W większości województw realizacja uchwały napotyka na przeszkody, z których najpoważniejszą jest brak odpowiednich lokali. Rady narodowe nie dość skutecznie starały się rozwiązać tę sprawę. Sytuacja wymaga przeanalizowania w każdym województwie i wyciągnięcia odpowiednich wniosków.</u>
<u xml:id="u-32.45" who="#StefanJędrychowski">Lukę stanowi — jak to słusznie podniesiono w dyskusji — sprawa usług produkcyjnych dla rolnictwa nie objęta uchwałą Rady Ministrów. Luka ta wymaga uzupełnienia, przy czyim należy rozdzielić zadania pomiędzy Centralę Rolniczą Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”, POM-y, kółka rolnicze, organy elektryfikacyjne oraz instytucje kontraktujące produkty rolne.</u>
<u xml:id="u-32.46" who="#StefanJędrychowski">Jednym z istotnych problemów poruszonych w dyskusji są sprawy wiążące się z bilansem węgla na rok 1962. Sytuacja w bilansie węgla przedstawia się tak, że mimo wzrostu produkcji węgla do 109 mln ton z trudem pozrywamy zapotrzebowanie rynku i eksportu, przy czym udział eksportu w ogólnej produkcji węgla kamiennego maleje z 16,3% w 1961 r. do 16,1% w 1962 r. Dostawy na potrzeby ludności paliw i energii elektrycznej, dysponowanych centralnie, a więc bez uwzględnienia torfu i drewna opałowego, wynoszą w przeliczeniu na węgiel kamienny w roku 1960–8.873 tys. ton, w roku 1961–19.300 tys. ton, a w roku 1962 wyniosą 20.200 tys. ton. Jeżeli więc uwzględnić wszystkie rodzaje paliw i energii, poza torfem i drewnem, wzrost zaopatrzenia w roku 1962 w stosunku do roku 1961 wyniesie około 900 tys. ton.</u>
<u xml:id="u-32.47" who="#StefanJędrychowski">Dalsze powiększenie tych ilości byłoby możliwe tylko w razie przekroczenia planu produkcji węgla. Dodatkowym czynnikiem komplikującym sytuację jest niedobór węgla grubego. W tych warunkach górnictwo powinno zwrócić specjalną uwagę na zwiększenie udziału węgla grubego w ogólnym wydobyciu.</u>
<u xml:id="u-32.48" who="#StefanJędrychowski">Niezależnie od sposobów zwiększenia planowanej w pięcioleciu produkcji węgla, a zwłaszcza asortymentów węgla grubego, konieczne jest rozwinięcie szerokiej działalności oszczędnościowej. W tym celu Rada Ministrów uchwaliła powołanie Państwowej Rady Paliw i Energii przy Radzie Ministrów oraz Państwowego Inspektoratu Energii i Paliw. Zadaniem tych instytucji będzie inicjowanie i koordynowanie działalności zmierzającej do planowej akcji oszczędności paliw i energii. Chodzi tu przede wszystkim o szeroko pomyślane przedsięwzięcia techniczno-organizacyjne.</u>
<u xml:id="u-32.49" who="#StefanJędrychowski">Wysoki Sejmie! Poprzez całą debatę, poprzez wszystkie poruszone tematy przewijał się wciąż jeden problem, problem kadr. Problem ten występuje niemal we wszystkich działach gospodarki narodowej, niemal we wszystkich gałęziach przemysłu. W tej pięciolatce przyczynimy się do rozwiązania tego problemu przez przygotowanie i stworzenie warunków dla przeprowadzenia reformy szkolnej. Znacznie zwiększymy zakres szkolnictwa zawodowego różnych typów i nakładów na to szkolnictwo. Z tych względów nie mogliśmy położyć takiego nacisku na rozbudowę szkolnictwa wyższego. Wychodziliśmy zresztą z założenia, że w wielu działach istnieje dysproporcja w stanie kadr inżynieryjno-technicznych na niekorzyść techników. Jednak Minister Szkolnictwa Wyższego do końca I kwartału 1962 r. przedstawi rządowi wnioski w sprawie długoplanowego rozwoju szkolnictwa wyższego.</u>
<u xml:id="u-32.50" who="#StefanJędrychowski">Wysoki Sejmie! Zadania rozpatrywanego przez Sejm planu na 1962 r. niezależnie od pewnych rezerw zawierają też określone napięcia i zagrożenia. Dla przezwyciężenia trudności i odwrócenia zagrożeń, dla pełnego wykonania zadań planu potrzebna jest mobilizacja wszystkich sił naszego społeczeństwa. Nie wątpię, że klasa robotnicza, inteligencja techniczna, chłopi — poprą plan na 1962 r. czynem produkcyjnym i inicjatywą doceniając zawarte w planie zadania rozwoju gospodarczego i społecznego naszego kraju i zadanie chociaż skromnej poprawy sytuacji ludzi pracy. Nie wątpię, że plan na 1962 r. będzie pomyślnie zrealizowany.</u>
<u xml:id="u-32.51" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#CzesławWycech">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#CzesławWycech">Proponowane przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów poprawki do projektu uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym za 1962 r. są zamieszczone w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 47.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na 1962 r. wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm podjął uchwałę o Narodowym Planie Gospodarczym za 1962 r. w brzmieniu proponowanym przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#CzesławWycech">Proponowane przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów poprawki do projektu ustawy budżetowej na rok 1962 wraz z załącznikami od 1 do 5 są zamieszczone w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 48.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy budżetowej na 1962 rok wraz z załącznikami od 1 do 5 oraz z poprawkami Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm ustawę budżetową na 1962 r. wraz z załącznikami od 1 do 5 w całości wraz z poprawkami Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów — uchwalił.</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#CzesławWycech">Proponowane przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów projekty uchwał co do zatwierdzenia sprawozdań rządu z wykonania Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu Państwa oraz wniosku Najwyższej Izby Kontroli w przedmiocie absolutorium dla rządu — za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1960 roku — są zamieszczone w doręczonym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 49.</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-33.17" who="#CzesławWycech">Kto z Obywateli posłów jest za przyjęciem proponowanych uchwał — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-33.18" who="#CzesławWycech">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-33.19" who="#CzesławWycech">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-33.20" who="#CzesławWycech">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-33.21" who="#CzesławWycech">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził sprawozdania rządu z wykonania Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1960 roku oraz udzielił rządowi absolutorium za powyższy okres.</u>
<u xml:id="u-33.22" who="#CzesławWycech">Porządek dzienny został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-33.23" who="#CzesławWycech">Na tym kończymy 8 posiedzenie Sejmu.</u>
<u xml:id="u-33.24" who="#CzesławWycech">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
<u xml:id="u-33.25" who="#CzesławWycech">O terminie następnego posiedzenia Sejmu zostaną Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
<u xml:id="u-33.26" who="#CzesławWycech">Obywatele Posłowie! Zbliża się Nowy Rok 1962. Nim zamknę dzisiejsze posiedzenie, pragnę w imieniu Prezydium Sejmu złożyć wam wszystkim, Obywatele Posłowie, członkom Rady Państwa i członkom rządu serdeczne życzenia dalszej owocnej pracy oraz szczęścia osobistego.</u>
<u xml:id="u-33.27" who="#CzesławWycech">Będę chyba wyrazicielem uczuć Obywateli Posłów, jeżeli z tej wysokiej trybuny zwrócę się w imieniu Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej do Narodu Polskiego, z życzeniem, aby Nowy Rok. 1962 był dla całego narodu naszego, dla całego społeczeństwa, rokiem dalszych coraz to większych sukcesów we wszystkich działach gospodarki narodowej, w walce o pokój i socjalizm.</u>
<u xml:id="u-33.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-33.29" who="#CzesławWycech">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-33.30" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 14 min. 30)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>