text_structure.xml
159 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 35 po poł.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i Kierownik Ministerstwa Sztuki i Kultury Antoni Ponikowski, Minister Skarbu Jerzy Michalski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Robót Publicznych Gabrjel Narutowicz, Minister Pracy i Opieki Społecznej Ludwik Darowski, Minister Sprawiedliwości Bronisław Sobolewski, Minister b. Dzielnicy Pruskiej Józef Wybicki, Kierownik Ministerstwa Przemysłu i Handlu Henryk Strasburger, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Jan Żarnowski, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Władysław Kiernik.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Juliusz Dunikowski, w Ministerstwie b. Dzielnicy Pruskiej Zygmunt Seyda, w Ministerstwie Sprawiedliwości Zygmunt Rymowicz.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 261 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 262 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają posłowie Sołtyk i Szymczak.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Adama Piotrowskiego i tow. z N. Ch. K R. do Rządu w sprawie zużywania w Poznańskiem i na Pomorzu zapasów zboża na wypalanie spirytusu.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Wójcika i tow. do P. Prezydenta Ministrów w sprawie opóźnienia w wykonaniu ustawy emerytalnej cywilnej.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Starzyńskiego i tow. z KI. P. S. L. do p. Ministra Kolei w sprawie uregulowania stosunków prawnych kolei Lublin - Rozwadów do właścicieli gruntów, przez które ta kolej przechodzi.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Lakoty i tow. z Klubu N. Z. L. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie pomocy pogorzelcom wsi Kotowice w pow. będzińskim.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Pluty i tow. z P. S. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie niewypłacania pensji inwalidom.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Pluty i tow. z P. S. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nieuwzględniania reklamacji wojskowych.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Bobka i tow. z KI. P. S. L. do p. Prezesa Rady Ministrów i p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie napadu bandy na komisję przetargową w dobrach komory Cieszyńskiej.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Bednarczyka i tow. z KI. P. S. L. do p. Ministra Kolei Żelaznych w sprawie zatrudniania pracowników kolejowych przy prywatnych robotach około urządzania stawów w Skawinie w pow. podgórskim ze szkodą Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja p. Malinowskiego i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie nierównomiernego obłożenia podatkiem od dochodu robotników rolnych, oraz podwójnego ściągania tego podatku.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów. Przystępujemy do porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Nr. 1. pierwsze czytanie ustawy zmieniającej ustawę z dnia 13 grudnia 1920 r. o ochronie lokatorów (druk nr. 2089). Do głosu nikt się nie zapisał. Sprawa idzie do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Nr. 2. pierwsze czytanie ustawy o dostarczaniu lokalów dla sądów pokoju (druk nr. 3092). Głosu nikt nie żąda. Sprawa idzie do Komisji Prawniczej i Skarbowo-Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Nr. 3. pierwsze czytanie ustawy o podatku od węgla. Na życzenie Ministerstwa sprawa ta jest wycofana.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">Nr. 4. pierwsze czytanie ustawy o ściganiu przestępstw, zmierzających do przewrotu społecznego (druk nr. 3090). Głos ma p. Lieberman.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PLieberman">Szanowni Panowie I Niezawodnie niejednego z Panów tak, jak i mnie, uderzył fakt, że projekt o ustawie wyjątkowej przeciw knowaniom antyspołecznym nic jest podpisany przez p. Ministra Sprawiedliwości, jakkolwiek p. Minister urzęduje w najlepszem zdrowiu fizycznem i umysłowem, z czego zresztą serdecznie się cieszę. Nie mogę sobie tego faktu inaczej wytłumaczyć, jak tylkotem, że p. Minister Sprawiedliwości, który jest szefem odpowiedzialnym za swój resort przed Sejmem, sam wstydzi się tego projektu i nie chce łączyć swego nazwiska z tym potworkiem ustawodawczym, który leży przed nami. I tak tedy p. Minister, nie chcąc widocznie kryć swojem nazwiskiem tego projektu, wysłał p. podsekretarza stanu Rymowicza, klery projekt zaopatrzył swojem nazwiskiem. Aliści p. Rymowicz był tym, który w Komisji Prawniczej niesłychanie energicznie i wymownie zwalczał potrzebę l chwalenia takiej ustawy wyjątkowej. Nikt tak wymownie i tak przekonywująco jak on nie zbijał tej konieczności, przyczem p. wiceminister złożył w swych Kilkakrotnych przemówieniach w Komisji dowód, że jest bardzo dobrym znawcą bolszewizmu i niemniej dobrym prawnikiem. W tym podwójnym charakterze doskonałego znawcy bolszewizmu i dobrego prawnika ostrzegał Sejm przed uchwalaniem ustawy wyjątkowej przeciw bolszewizmowi, wskazywał. na szkodliwość takich ustaw wyjątkowych i Komisja Prawnicza poszła za jego głosem i jednogłośnie w swoim składzie uznała, że obowiązujące ustawy zupełnie wystarczają na zaspokojenie tych potrzeb, jakie ma Rząd w sprawie wytępienia prądów antyspołecznych czy antypaństwowych.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PLieberman">Mimo to w krótkim przeciągu czasu p. podsekretarz stanu Rymowicz podpisał projekt, który jest żywem i drastycznem zaprzeczeniem jego własnych wywodów i argumentów. Nie mogę sobie tego inaczej wytłumaczyć, jaktem, że p. podsekretarz stan uległ presji niektórych stronnictw, i krzykom jakie wszczęła pewna część prasy, która domaga się uchwalenia ustawy wyjątkowej. Daremnie wykazywano, że obowiązujące ustawy karne są aż nadto wystarczające. Daremnie wykazywano, że ustawy wyjątkowe osiągają skutek wręcz przeciwny, prasa zakrzyczała Rząd, wskazując na potrzebę uchwalenia tej ustawy i p. podsekretarz stanu Rymowicz, chcąc się najwidoczniej pozbyć natarczywego krzyku prasy i chcąc doprowadzić całą sprawę do absurdu, stworzył ustawę, pełną konfuzji, niedorzeczności, absurdów i zupełnego zamieszania prawniczego.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PLieberman">Na czele tej ustawy mieści się przepis, który ma na celu obronę istniejącego ustroju społecznego przed gwałtami. Pragnienie uzasadnione. Każdy ustrój społeczny ma wrodzoną potrzebę, konieczność bronienia się od gwałtownych zamachów. Najdrastyczniejszy przykład tego dali bolszewicy w sowieckiej Rosji; nikt z taką bezwzględnością jak oni nie bronił ustroju społecznego przez nich wprowadzonego przeciw wszelkim gwałtownym zamachom. Ale jeśli chodzi o gwałt, to wystarczy obowiązujące ustawodawstwo. Obowiązujące ustawy karne, które stosuje sędzia każdego dnia, zawierają niesłychanie drakońskie przepisy przeciw wszelkim gwałtownym targnięciom się na istniejący ustrój społeczny. Jakaż więc zachodzi potrzeba stworzenia jeszcze jednej nowej ustawy, która ten sam cel osiąga i takie same prawie kary nakłada, jak ustawy, które obecnie obowiązują na obszarach Rzeczypospolitej? Ale projekt ten idzie znacznie dalej w pewnych kierunkach, niż kodeksy, które mamy z czasów zaborczych, po rządach absolutystycznych, mianowicie karze więzieniem 2 do 10 lat wszelkie słowo, które może ułatwić w przyszłości obalenie ustroju społecznego. Jeśli teraz Panowie zastanowią się nadtem, to dojdą do przekonania, że niema zamachu na wolność polityczną i obywatelską, któregoby nie można pokryć pojęciem „słowa, przygotowującego, ułatwiającego w przyszłości obalenie ustroju społecznego”.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PLieberman">A w dodatku, czy ustawa ta mieści w sobie określenie tego, czem jest ustrój społeczny istniejący? Wiemy z doświadczenia codziennego, że z istniejącym ustrojem społecznym jest nierozerwalnie złączone paskarstwo i drożyzna. Paskarstwo i drożyzna wypływają organicznie z tego ustroju. Próbowaliśmy wszelkich dróg administracyjnych, ustawodawczych, by pokonać paskarstwo, ale nie dało się, bo ono jest częścią składową tego organizmu gospodarczego; jak morze nie da się odgrodzić od wysp, które oblewa swemi falami, tak dzisiejszy organizm gospodarczy nie da się oddzielić od paskarstwa. Paskarstwo, ponieważ tak głęboko tkwi w organiźmie gospodarczym, może być wytępione tylko z samym ustrojem społecznym. Otóż pytam się Panów, czy nie dojdzie do tego, że każdy paskarz będzie szukał obrony w tej ustawie, czy każdy paskarz nie powoła się na literę tej ustawy, na to, że paskarstwo jest częścią składową dzisiejszego ustroju i czy nie będzie żądał obrony według tych surowych sankcji, jakie się mieszczą w tym projekcie?</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PLieberman">Niedość natem, projekt ten podpisany przez p. Rymowicza, a nie podpisany przez p. Ministra Sprawiedliwość i, idzie w swojej krwiożerczości znacznie dalej, niż rosyjski kodeks karny, niż absolutystyczny kodeks karny austriacki; o niemieckim nie mogę mówić, gdyż go nie znam. Według art. 4 tego projektu karana ma być karą od 2 do 10 lat każda prywatna rozmowa, w której ktoś np. w domu, między przyjaciółmi, wyraził swój pogląd, który mógłby kiedyś obalić ustrój społeczny. Każda rozmowa prywatna, jeżeli się o niej dowie zły sąsiad, w której ktoś wypowiedział swój pogląd chociaż nie pobudzał do jakiejkolwiek akcji, jeżeli tylko zostanie dowiedzione, że się wyrażał ujemnie o obecnym ustroju społecznym, a to może ułatwić w przyszłości obalenie tego ustroju, karana będzie więzieniem od 2 do 10 lat.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Na złodzieju czapka gore)</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PLieberman">Odzywa się ten pan, na którym czapka gore.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PLieberman">Jeżeli Panowie wejrzycie bez namiętności, spokojnie i rozważnie w ten projekt, zobaczycie, że uchwalając go, wszystkie stronnictwa w Sejmie dają Rządowi w rękę rózgę, której może użyć w każdej sytuacji, przeciw każdemu stronnictwu, jemu niemiłemu. Rząd wyszedł na to, ażeby przedłożyć ustawę o komunistach, a apetyt mu przyszedł w jedzeniu. To jest ustawa nie przeciw komunistom, lecz przeciw każdej opozycji politycznej i społecznej. A ponieważ układ sił w Polsce jeszcze się nie ustalił i każde stronnictwo może znaleźć się raz w większości, raz w mniejszości, dlatego kręci na swoją własną szyję pętlicę każde stronnictwo, które daje Rządowi w rękę -nie pełnię władzy, lecz pełnię samowoli politycznej.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#PLieberman">Jeśli zachodzi potrzeba reformy naszego ustawodawstwa karnego, to i Rząd i Sejm mają szerokie pole do popisu w tym kierunku. Przyjrzyjcie się Panowie kodeksowi rosyjskiemu karnemu. Kto go czytał choć pobieżnie, widzi, że to ustawa przykrojona do państwa azjatyckiego. Jest to ustawa, która tłumi i dusi bezwzględnie każdy ruch społeczny, każdy ruch polityczny, która wszystko tłumi, co jest niezależną myślą polityczną. Kodeks karny rosyjski robi wrażenie siatki drucianej, rozpostartej nad całem państwem, żeby żadna głowa nie podniosła się wyżej, ani ptak nie poleciał wyżej, niż Rząd sobie tego życzy. Pod panowaniem tego kodeksu żyje w Polsce 15 milionów ludzi. Przyjrzyjcie się Panowie kodeksowi karnemu austriackiemu. Pochodzi on z początku XIX stulecia, z czasów, kiedy szalał najbardziej wybujały absolutyzm i nienawiść do swobód obywatelskich. Pod panowaniem tego kodeksu żyje dziś około 9 milionów ludzi, tak, że prawie 3/4 Polski żyje pod obuchem kodeksów, narzuconych nam przez wrogie rządy zaborcze absolutystyczne, które usiłowały rozpalonem żelazem wytępić każdą miłość swobody i niezależność polityczną. Pytam się, dlaczego Rząd, jeżeli jest żądny pracy reformatorskiej na polu ustaw karnych, nie przyjdzie z projektem złagodzenia tych ustaw? Ale te ustawy Rządowi nie wystarczają i przychodzi z obostrzeniem tych przepisów.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#PLieberman">Kodeks rosyjski, piętnowany przez nas w całej Europie, według opinii Rządu nam w Polsce nie wystarcza, Rząd przychodu z projektem, który wprowadza dziesięćkroć ostrzejsze sankcje karne. Każda myśl, każde słowo, jeżeli zostanie odsłonięte i podane do wiadomości władzy przez denuncjanta, powoduje nieszczęście dla tego, który je wygłosił, w formie długiej, 10–15 lat trwającej kary więziennej, a również na rodzinę jego sprowadza szereg klęsk i nieszczęść. Jeżeli Panowie uchwalicie tę ustawę i ustawę pana Downarowicza, to nie będziemy mieli prawa nazywać się republiką, ani demokracją, bo będziemy wykreśleni ipso facto z rzędu państw cywilizowanych, będziemy „policjokracją”, będziemy państwem absolutystycznem. Kto przeczytał ten projekt dokładnie, nie może znaleźć słów na wyrażenie oburzenia, że dziś, po 130 latach niewoli, w której znosiliśmy najdziksze prześladowania polityczne i policyjne, Rząd polski przedkłada Sejmowi polskiemu, pierwszemu w odrodzonej Polsce, ustawę, która jest najwyższym wyrazem samowoli policyjnej i nietolerancji politycznej.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Skandal!).</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#PLieberman">Aby dać wyraz temu oburzeniu, stawiam wniosek, choć wiem, że go Panowie prawdopodobnie nie przyjmą, ale ponieważ nie mam innej formy na wyrażenie oburzenia z powodu zohydzenia Polski i Sejmu takim projektem, żeby przejść do porządku dziennego nad tym projektem.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#komentarz">(Brawa na lewicy).</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Bagiński.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Patrzajcie już ma binokle! Binokle już się znalazły).</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Ustawa, która nam obecnie została przedłożona, jest drugą z kolei ustawą o charakterze, zmierzającym do pogwałcenia i pomniejszenia praw obywatelskich i konstytucyjnych, jakie ta, z dużemi według nas wadami, Konstytucja dała obywatelom Państwa Polskiego. Obie te ustawy zmierzają ku temu, aby prawa obywateli stały się zupełnie nieistniejące. Dość byłoby wejrzeć w nastrój społeczeństwa, które mówi, że Sejm obecny ilekroć miał możność uchwalenia praw, które nakładają więzy na ogół ludności, czynił to z wielką pochopnością i jeżeli przyszło do wykonywania ustaw, które są ciężarem dla ogółu ludności i pozbawiają ją praw, to nasze organy administracyjne wykonywały je z niezwykłą skwapliwością. Dlatego też i teraz, kiedy mamy przed sobą te dwie ustawy, musimy stwierdzić, że Rząd idzie drogą najmniejszego oporu, i nie patrzy dalej w przyszłość, ale uważa, że niedomagania społeczne można załatwić takiemi ustawami. Tutaj wyraźnie się zaznacza pewien system rządzenia. Mieliśmy wielokrotnie w dziejach naszych, a choćby w ostatnim okresie najsilniejszego wstrząsu Państwa Polskiego, w czasie najazdu bolszewickiego ten objaw, iż nasza prawica społeczna i polityczna, w obawie przed ludem, przed tą masą ludową, w której siły nie wierzyła nigdy i dziś me wierzy, przedstawiała niezwykle podatny grunt dla wszelkich żądań pomniejszających granice Państwa Polskiego. Zgoda p. Grabskiego na wyzbycie się części Śląska stąd powstała, że nie miał wiary w zwycięstwo naszego wojska i ludu, który stał mocno na granicach Rzeczypospolitej Polskiej. Stąd to płynie niewiara Wasza w siłę ludu i dlatego też my w przedświadczeniu, że siła ta tkwi w szerokich prawach obywatelskich uważamy, że pomniejszenie ich jest pomniejszaniem siły Państwa.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#Marszałek">Dlatego też, jeżeli przemawiamy przeciw tej ustawie, to nie chodzi nam o komunistów, bo już p. Lieberman przede mną wyraźnie stwierdził na zasadzie znajomości ustaw prawnych, że one nie tyle dotkną komunistów, a dotkną głównie tych, którzy stanowią większość w narodzie.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#Marszałek">Bo, proszę Panów, trzeba stwierdzić, że ustawa ma znaczenie ściśle polityczne, że jest wymierzona nie przeciw tym, którzy są zaznaczeni w tytule ustawy, ale przeciw zdecydowanej większości w narodzie.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#Marszałek">To jest sposób na to, ażeby przed wyborami zgnieść lewicę i na tę ustawę tylko pod tym kątem patrzeć możemy. Boć wystarczy przytoczyć z niej artykuł wyjęty z kodeksu karnego rosyjskiego, który mówił, że wszyscy ci, którzy będą szerzyli waśń między warstwami społecznemi, są godni wysokiej kary kilkoletniego więzienia, a musimy stwierdzić, że praktyka sądów naszych musiała już zejść z tego stanowiska i że ten artykuł, mimo że istniał w kodeksie karnym, nie był uwzględniany przez sądy polskie. Ten artykuł, który godzi w zasady i podstawy państwa demokratycznego, teraz będzie umocniony przez ustawę sejmową. I w tej Izbie Wysokiej ze skrajnej prawicy i ze skrajnej lewicy wszyscy, nie wyłączając żadnego stronnictwa i żadnego z działaczy, będą podlegali skutkom tej ustawy i przeciw każdemu z nich powinna być według tej ustawy wymierzona kara. Siedzi tutaj na przednich ławach p. Piotrowski, przedstawiciel Klubu Chrześcijańskiej Demokracji, która się specjalnie zaznacza nienawiścią ku warstwie chłopskiej i na każdem zgromadzeniu to podnosi. Otóż sędzia na zasadzie istniejącej ustawy do każdego z działaczy i z posłów wymienionego stronnictwa, może zastosować tę ustawę i według niej powinien każdego na kilka lat skazać. Otóż gdyby brać tę ustawę z punktu widzenia praw państwowych i bezstronności, faktycznie objęłaby wszystkie warstwy w Polsce.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#Marszałek">W praktyce natomiast Panowie wiecie, że ta sprawa będzie tak wyglądała jak dotychczas wyglądała, t. j. że ten kto jest bezbronny przez mniejsze swoje uświadomienie, przez mniejszą siłę posiadanego pieniądza, ten będzie pokrzywdzony przez te ustawy, a inni będą się wymykali z pod jej przepisów. Już tydzień temu, mówiąc o innym pomyśle podobnej ustawy p. Downarowicza, zaznaczyłem że to się skrupi przeważnie na tym mniej świadomym elemencie, na ludności miejskiej i wiejskiej.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#Marszałek">Jeżeli weźmiemy przykład z życia, miałem niedawno zdarzenie, że jeden z działaczy bardzo ofiarny politycznie i społecznie, który dał syna na ochotnika do wojska, przez antagonizm polityczny i za przyczynieniem się miejscowego księdza i innych działaczy, t zw. narodowych, przez kilka miesięcy przesiedział w więzieniu, a że nie jest w wysłowieniu zbyt mocny, przy dyktowaniu protokołu, wyraził się nieściśle; sędzia inaczej zrozumiał to słowo i tak zapisał do protokołu. Mieliśmy tutaj przykład jak w przemówieniu swojem p. Głąbiński zamiast „rezolucja” powiedział „rewolucja”. Przyjęliśmy to śmiechem, natomiast sędzia w analogicznym wypadku zapisał słowo, które podlega karze jako rzecz karna i poszkodowany nie mógł wnieść sprzeciwu, albowiem protokół podpisał. Podobny przykład mam z powiatu koneckiego w gm. Borkowice. P. Madej przemawiał na zgromadzeniu. Miejscowy ksiądz, Wiśniewski, uważał, że to jest wymierzone przeciw Państwu, dlatego, że mówca dotknął stosunku duchowieństwa do polityki i ksiądz kazał policji aresztować mówcę. Ponieważ wiec był prawomocny i mówca nic zdrożnego nie powiedział, policja nie mogła usłuchać polecenia i nie chciała. Natomiast w ciągu kilku dni na skutek denuncjacji tego samego księdza mówca został niewinnie aresztowany i do wyjaśnienia sprawy przez osiem dni siedział w więzieniu.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#Marszałek">Jeżeli zastosujemy tę ustawę, wówczas więzienia nasze będą przepełnione. Nie będą one przepełnione, twierdzę, przez komunistów, tylko przez tych, na których będą mogli oskarżyciele wskazać chociażby jakieś błahe powody i wywrzeć swoje porachunki polityczne.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#Marszałek">Dlatego też przeciw tej ustawie, jak i przeciw uprzedniej przemawialiśmy, i nie tylko chodzi tu o zgłoszenie swego zdania co do samego sformułowania tej ustawy, ale uważamy, że z samej zasady, z ducha taka ustawa jest zupełnie zbędna.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#Marszałek">Jeżeli tu mówiono, a mówił to specjalnie p. Minister przy poprzedniej ustawie i mówią to motywy do zgłoszonej ustawy, że niema innej drogi do zwalczania komunizmu, to ja podnosiłem uprzednio i teraz tę sprawę podkreślam, że jest droga do zwalczania komunizmu, a tą drogą przedewszystkiem będzie to, żeby samozachowanie się naszej administracji, w szczególności starostów i podwładnej im policji, nie wywoływało zupełnie rozpaczliwych odruchów u ludności. Dziś jest to przeświadczenie w całej masie ludności, a specjalnie podkreślam, na wsi, bo może ci panowie, którzy nie mają zetknięcia ze wsią, nie mają tego dokładnego przeświadczenia, że na wsi każdy dom, każda chałupa chłopska, jest ciągle narażona na różnego rodzaju wizyty zupełnie nieuprawnione, policji, że specjalnie ta ludność jest przez władze administracyjne i policję w nieprawdopodobny sposób maltretowana.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#komentarz">(Głos: Przesada)</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#Marszałek">Jeżeli niektórzy z Panów mówią tu, że to jest przesada, to właśnie ci, którzy tego życia na wsi nie znają. Ale ta ludność pozbawiona możności obrony, rozsiana po całej Polsce, która nawet do tego starostwa, w którym może dochodzić swoich praw ma zbyt daleko, nieraz w ten sposób musi załatwiać swoje sprawy, jak to miało miejsce w pow. biłgorajskim.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#Marszałek">Była tam na pewnego policjanta skarga, że popełniał nadużycia, wykonywał czynności do pewnego stopnia zupełnie niezwiązane z jego obowiązkami, i to przez teroryzowanie ludności. Nieraz po jego wizycie ginęły różne przedmioty przy t. zw. rewizjach w kufrach, znikały różne ważniejsze rzeczy, czy kosztowności. Otóż wreszcie komendant policji powiatowej przyjechał na śledztwo I ciekawym jest objaw jak się to śledztwo odbywało. Ten przykład, jaki podam jest dość typowy: p. komendant policji stoi, a przed nim chłop, który ma być tym oskarżycielem, a z tyłu za komendantem policji, a wprost chłopa staje ten, który jest oskarżonym z nahajką w ręku i grozi. Wyobraźcie sobie panowie, jakie zeznanie daje ten poszkodowany: trzęsie się ze strachu i obawia się powiedzieć prawdę, bo wie, że pan komendant policji, chociaż jest nawet uczciwym człowiekiem, wyjedzie, a komendant posterunku zostanie i sprawiedliwość według wskazań wymownych wymierzy. Tego rodzaju tryb postępowania jest dość powszechny, dlatego uważamy, że jedyną drogą, któraby z jednej strony powagę władz wzmogła, a rozpaczliwy odruch ludności zupełnie uniemożliwiła, jest ta droga, ażeby władze administracyjne szczególnie w stosunku do policji zastosowały surowe przepisy, ażeby każdy wypadek nadużycia władzy był surowo karany.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#Marszałek">Ale o ile wiemy, że ze wszystkich tego rodzaju ustaw cały szereg obywateli będzie bezprawnie poszkodowany, o tyle nie mamy przykładów, ażeby w tych razach — nawet na interpelacje poselskie, na różne nadużycia, władze administracyjne dały nam dowody tego, że ci, którzy nadużyli władzy, zostali ukarani. Przecież typową rzeczą interpelacji poselskiej jest to, że na widoczne, karygodne nadużycia otrzymuje się odpowiedź, że sprawa będzie rozpatrywana w swoim czasie, a w dwa miesiące później otrzymuje się drugą odpowiedź pisaną przez tego, na kogo się skargę wnosi, że nic podobnego nie miało miejsca.</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#Marszałek">Jabym prosił, ażeby pan Minister Spraw Wewnętrznych dał nam zestawienie ilu urzędników jego Ministerstwa, a w szczególności policji w czasie ostatniego roku, czy półtora roku było dyscyplinarnie i za jakie rzeczy ukaranych. Jest rzeczą znaną, iż nawet, gdy stwierdzone są wypadki kradzieży popełnionych przez funkcjonariuszów policji, czy administracji, to uważa się, iż sprawy tej nie można rozmazywać i najwyżej się uwolni funkcjonariusza, rzadko jednak sprawę taką skierowywuje się na drogę sądową.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#Marszałek">Jest jeszcze jedna rzecz, która w społeczeństwie wzmaga nieufność do aparatu administracyjnego i do wszystkich władz naczelnych w Polsce. Sejm sam jest rozsadnikiem tego. Gdybym chciał według ław poselskich rozpatrywać tutaj te sprawy, które wynikają z samego tego Sejmu, to muszę przedewszystkiem wspomnieć, dość znaną powszechnie, a mianowicie t zw. aferę p. Skulskiego i jego szwagra w sprawie zakupu koni na wschodzie. Otóż pan Skulski, jako Minister Spraw Wewnętrznych i Prezydent Ministrów, a równocześnie reprezentujący ciało najwyższe w Państwie — Sejm, dopuszcza takie sposoby postępowania swoich krewnych, a w tym wypadku p. Włodarskiego, któremu najróżniejsze tego rodzaju przedsiębiorstwa p. Skulski, jako szwagier, umożliwia. Człowiek ten stał się dziś zupełnie bogatym, choć niedawno był zupełnie biednym. Jeśli te wypadki są dość powszechnie znane, jeśli na ławach tego samego stronnictwa widzę uśmiechy, to jest dowodem, iż sprawa ta równie wam jest dobrze znana, jak nam, ale uważacie, iż nie należy, ażeby z tego miejsca te słowa padły. My chcemy uzdrowienia dla Polski i uważamy że uzdrowienie to głównie może odbyć się tu w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#Marszałek">Mówiąc o tym przykładzie, muszę wspomnieć i o drugiej sprawie, sprawie majątku Dojlidy. Tu znowu z drugiej strony tej Izby odezwą się głosy, ale uprzedzam i twierdzę, że jeśli z tej Izby nie wypłynie poprawa stosunków, jeśli Sejm toleruje, iż przedstawiciele tego Sejmu robią własne interesy ze szkodą dla Państwa i interesów jego, to stwarza się nieodpowiedzialność władz administracyjnych i stwarza się to, że te władze administracyjne nikogo się nie słuchają, mówi się wprost, że ustawa konstytucyjna nie obowiązuje, i wtedy ogół ludności nie czuje odpowiedzialności. Zamiast poprawy stosunków — panowie przychodzicie z ustawą, ażeby w Polsce zapanował knut. Gdyby już ktoś chciał się zupełnie dostosować do ducha tej ustawy, to należałoby postawić sprawę w ten sposób, że zamiast kilkunastu lat więzienia, albo kary śmierci za przewidziane przestępstwa, należałoby w myśl tendencji, która tu jest ujawniona, wrócić do średniowiecza i Świętą Inkwizycję zastosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Hartglas.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PHartglas">Proszę Wysokiej Izby! Mnie ta ustawa interesuje nie tyle pod względem społecznym i politycznym, ile pod względem czysto prawnym, z punktu widzenia, czy poprostu wypada i przystoi Sejmowi zająć się rozważaniem takiej ustawy, która wyraża ni mniej, ni więcej, jeno votum nieufności sądom polskim.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PHartglas">Mam wrażenie, że ustawę tę przedstawił p. Minister Sprawiedliwości po bardzo długim namyśle, jakkolwiek po bardzo krótkiem i szybkiem opracowaniu jej, i że z bardzo ciężkiem sercem ważył się na nap sanie i podpisanie podobnej ustawy. Musimy przecież sobie przedewszystkiem zadać pytanie, czy była potrzebna wobec tych ustaw, które już obowiązują. Co było głównym motywem, żeby wydać taką ustawę, nie powiem jak poseł Lieberman; drakońską, bo ona nie jest drakońska, a jest poprostu zaprzeczeniem prawa i sprawiedliwości w sensie proceduralnym. Rozlegają się narzekania, że wprawdzie posiadamy prawa, które właściwie nakazują karać zamachy komunistyczne, prawie w tym samym stopniu, w jakim przewiduje niniejsza ustawa, bo z tą tylko różnicą, że zamiast stosowanej tutaj kary śmierci, istniała kara bezterminowego więzienia, ale że sądy, skarżono się, jakoś zwalniają tych komunistów. I otóż wydano tę ustawę nie dlatego, że dotychczasowa ustawa nie przewiduje tych samych przestępstw, tylko dlatego, żeby uniemożliwić sądom uniewinniać w wypadkach, kiedy tego przestępstwa nie można udowodnić należycie. To było myślą przewodnią, która wyraziła się dobitnie w tych artykułach ustawy, które wyraźnie wskazują, że w tych sprawach będzie rządził nie sąd, ale prokurator i policja.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PHartglas">Nie znam ustaw innych dzielnic, ale wszak w b. zaborze rosyjskim mamy przecież słynne artykuły 100, 101, 102, które karzą za wszelki zamach na zmianę ustroju Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#PHartglas">A cóż ostatecznie ponadto mówi art. 1 ustawy niniejszej? Mówi to samo, tylko dodaję jeszcze parę słów, które mają rzekomo charakteryzować komunizm, a które naprawdę komunizmu zupełnie nie charakteryzują. Mówi się o wyłącznem panowaniu poszczególnych klas społecznych; nie mówi się o wyłącznem panowaniu jednej klasy, mówi się o poszczególnych klasach społecznych. Skąd tak samo wynika, że jeśli będzie przeprowadzony jakiś zamach stanu, mający na celu wprowadzenie panowania jednej tylko klasy posiadającej — albo weźmy nawet ściślej — jednej tylko klasy włościańskiej, to można będzie to podciągnąć pod tę samą ustawę. A przecież to nic wspólnego z komunizmem w naszym pojęciu niema. Z tego punktu widzenia art. 1 wogóle był zupełnie zbyteczny. Pozatem ten artykuł nie mówi o tem, o czem mówi dotychczasowe prawo, nie mówi wyraźnie o zamachu, jeno mówi o czynach gwałtownych. A cóż to jest czyn gwałtowny z punktu widzenia prawnika i z punktu widzenia prawa? Spoliczkowanie jest tak samo czynem gwałtownym, i jeśli zechce tego prokurator i powoła się, że winowajca sprzyja komunizmowi, to już można oskarżonego pociągnąć do odpowiedzialności z tej ustawy i trzymać go miesiącami w więzieniu. Ustawa karze za samo przygotowanie do tej zbrodni, którą się określa w tak nieuchwytny sposób, jako czyn gwałtowny dokonany w zamiarze doprowadzenia do przewrotu w przyszłości. Motywy załączone do ustawy mówią, że nic złego wtem niema, jeżeli się karze człowieka za przygotowanie, bo cały szereg artykułów obecnie obowiązujących też zna kary za przygotowanie. Ten sam artykuł, który karze za analogiczne przestępstwo, art. 101, też mówi o przygotowaniu. Motywy powołują się jeszcze na inne artykuły, ale niema lu w istocie najmniejszej analogii, bo tam jest mowa o przygotowaniu do zamachu, do konkretnego czynu, atu się mówi o bliżej nieokreślonym „czynie gwałtownym”. Tamte artykuły mówią o przygotowaniu do zabójstwa, do fałszowania pieniędzy t. zn. o gromadzeniu wyraźnego, konkretnego materiału, a ta ustawa mówi o jakimś abstrakcyjnem przestępstwie i o abstrakcyjnem przygotowaniu. Jeżeli będziemy pisali ustawy, które mówią o rzeczach najzupełniej abstrakcyjnych, to damy najszersze pole do nadużyć przy aresztowaniu ludzi, przy doprowadzaniu spraw do sądów, i postawimy sędziów w położeniu częstokroć bez wyjścia. Jak wadliwie jest ta ustawa pisana pod względem prawnym wskazuje chociażby art. 3 ustawy, który karze za pewne czyny, wykonane „w zamiarze przygotowania lub ułatwienia w przyszłości gwałtownego obalenia” i t. d. W jakiej przyszłości? czy ta przyszłość ma być za rok, czy ta przyszłość będzie za 100 lat, czy za 300 lat? Przecież każdy kierunek polityczny, każda walka polityczna w gruncie rzeczy dąży do tego i przecież niewątpliwie socjalizm prawowierny też dąży do zmiany ustroju społecznego w przyszłości. Wprawdzie mówi się, że dąży w drodze ewolucji, ale przecież ewolucja jest tylko do pewnego momentu, a musi nastąpić moment, krótki może, gdy stanie się rewolucją, wtedy, gdy przeciwnicy nowego ustroju będą usiłowali się sprzeciwiać ostatecznemu wynikowi owej ewolucji.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#PHartglas">Przecież katechizm socjalizmu prawowiernego. t. zw. Manifest Komunistyczny, albo program Erfurcki, wyraźnie mówi o tem, że musi nastąpić w przyszłości moment, który się wyrazi w odruchu rewolucyjnym, i nawet o tem, że cała władza przejdzie w ręce robotników, a więc o dyktaturze jednej tylko klasy społecznej.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#PHartglas">Art. 3 karze obecnie szerzenie drukiem, albo nawet niepublicznie poglądów do tego celu zmierzających. Konsekwentnie komentując ten artykuł, powinniśmy dojść do przekonania, że drukarz, względnie wydawca, który obecnie wyda Manifest Komunistyczny, powinien zostać ukarany wedle tej ustawy. Wiemy bardzo dobrze, i wie o tem obecny p. Minister Sprawiedliwości, który nieraz bronił spraw politycznych, że nawet za rosyjskich czasów, po roku 1905, Manifest Komunistyczny był książką najzupełniej cenzuralną, a na zasadzie tej ustawy grozi ciężkie więzienie za szerzenie poglądów w tej książce zawartych. Albo naprzykład znana broszurka Bebla „Antysemityzm i socjalizm”, gdzie autor mówi, że antysemityzm będzie istniał tak długo, dopóki będzie istniał ustrój burżuazyjny i zniknie dopiero wtedy, kiedy władza przejdzie w ręce rzesz robotniczych? Najzupełniej legalna broszurka za czasów carskich, a obecnie niewątpliwie dąży do przygotowania lub ułatwienia w przyszłości gwałtownego obalenia istniejącego ustroju! Horrendum, co za zbrodnia! Art. 3 karze za podniecanie do pogardy względem władzy, to znaczy nie wolno od dzisiejszego dnia krytykować Rządu. Więc Panowie z prawicy, którzy zeszłej środy krytykowali władzę, nawet w niezupełnie parlamentarny i salonowy sposób, powinni odpowiadać z art. 3 obecnej ustawy. Tak daleko, zdaję mi się, nie szła jeszcze żadna ustawa, i wobec tego nie dziwi mnie bynajmniej, że jeden z posłów piastowców, b. minister, powiedział prywatnie, iż po przeczytaniu tej ustawy doszedł do przekonania, że popełnił minimalnie 10 przestępstw, przewidzianych w tej ustawie. A zdaję się, że klubu P. S. L. Piast nikt nie może posądzać o zamiar gwałtownego obalenia istniejącego ustroju społecznego!</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#komentarz">(Głos: Kto wie).</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#PHartglas">Ustawa dochodzi do tego, że karze w art. 4 nie tylko za czyn jakiś wyraźny, ale za myśl. Jeżeli ktoś dokona zwykłego przestępstwa, a gdy ten ktoś sprzyja komunizmowi, to znaczy: sympatią darzy komunizm, to będzie karany o wiele surowiej od innych. Będziemy włazili w duszę ludzką, będziemy się grzebali w mózgach ludzkich, ażeby wyłowić, czy dana osoba w głębi duszy sprzyja, czy nie sprzyja komunizmowi, — i na zasadzie tego będziemy kwalifikowali kary!</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#PHartglas">Przypuszczam, że w znacznym stopniu te usterki ustawy tłumaczą się tem chyba, iż pisana była, że tak powiem, na obstalunek, na kolanie, w nadzwyczajnym pośpiechu, co doprowadziło do tego, że mamy w ustawie tej cały rozdział IV, składający się z 8 artykułów, z których każdy mówi, o karach za zbrodnie, „przewidziane niniejszym rozdziałem”, a w całym rozdziale niema mowy otem, jaka jest w nim zbrodnia przewidziana. Kary się wyznacza za zbrodnie, przewidziane w tym rozdziale, ale nie można się domacać, jaka to jest zbrodnia, bo niema otem ani słowa aż do końca rozdziału. Tylko pośpiechem można wytłumaczyć, że art. 24 tej ustawy mówi o stosowaniu przepisów art. 163 i 164 Kodeksu Karnego, które zostały uchylone jeszcze w 1917 r., i od czterech lat już nie istnieją, nie obowiązują wcale.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#PHartglas">Jeszcze jest wiele podobnych określeń, prawnie zupełnie niezrozumiałych. Naprzykład artykuł, który mówi, że kto wstępuje na obszar Rzplitej, mając na celu zbrodnie, przewidzianą w tej ustawie, podlega karze. Skąd można wiedzieć co miał na celu ten, kto przekroczył granicę, jeżeli nie dokonał żadnego bądź konkretnego czynu, bądź przygotowania, bądź usiłowania? Ministerstwo w motywach mówi o tem, że ktoś miał w obcasie ukryte brylanty i listy polecające, z których mógłby po przekroczeniu granic Polski nie chcieć korzystać? Za to, że miał zamiar przed przekroczeniem granicy z nich korzystać będzie on karany, to znaczy za chęć, za myśl. Takiej ustawy, która karze za samą myśl, nie zna dotychczas żadne prawodawstwo; jest to bodaj czy nie pierwszy wypadek, pomimo, że w motywach jest powołanie się na jakieś orzeczenie sądów obcych.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#PHartglas">Ale, proszę Wysokiej Izby, rzecz główna, która razi w tej ustawie i razić musi, to jest wyraźne powiedzenie, że sądom się nie ufa. Ustawą mówi, że Sąd Apelacyjny władny jest przekazać każdą sprawę, z tej ustawy wynikającą, innym sądom, niż to by się według obowiązujących ustaw należało; władny jest nawet przekazać sprawę sądowi innej dzielnicy, to znaczy: żywimy nieufność względem całych dzielnic. Mamy wprawdzie przepis prawny, który pozwala na przekazywanie sprawy innemu sądowi, mamy art. 248 naszej procedury karnej, ale tam jest wyraźnie powiedziane, że to może zrobić tylko Sąd Najwyższy i to w komplecie całej Izby, w wypadkach wyjątkowych, a tu poniekąd czyni się z tego regułę. Ponieważ sąd, w okręgu którego zdarzyło się przestępstwo, jest nieprawomyślny, zatem Sąd Apelacyjny przekazuje sprawę innemu sądowi.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#PHartglas">Mam wrażenie, że w zależności od okoliczności, będą okresy, kiedy u nas będzie się pewne sprawy przekazywało ryczałtem np. sądom b. dzielnicy pruskiej, a gdy sądy b. dzielnicy pruskiej staną się nieprawomyślnemi, wtedy znajdzie się inna dzielnica z bardziej prawomyślnymi sędziami, którzy będą wyróżnieni i zaszczyceni sądzeniem tego gatunku spraw.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#PHartglas">Niedość natem, wbrew obowiązującym ustawom Prezes Sądu Okręgowego ma prawo nakazać prowadzenie śledztwa w tych sprawach nie temu sędziemu śledczemu, do którego sprawa w myśl ustawy należy, ale innemu, bo sędzia śledczy może się nie podobać p. Prezesowi Sądu Okręgowego. I znowu obowiązująca ustawa zna wypadki, kiedy się przekazuje śledztwo innemu sędziemu, ale tam to może zrobić tylko instytucja, tylko Sąd, Apelacyjny w komplecie, a nie urzędnik, Prezes Sądu Okręgowego, bo tam, gdzie Prezes Sądu Okręgowego jest nie członkiem kompletu sędziowskiego, nie sędzią, a tylko prezesem, administratorem Sądu, tam nie jest on wyrazicielem sprawiedliwości, jest tylko urzędnikiem, starającym się przypodobać być może w danym wypadku swojej przełożonej władzy.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#PHartglas">Sąd nawet nie ma prawa zwolnić uniewinnionego po wydaniu wyroku uniewinniającego. Jeżeli sąd powie: dany osobnik jest niewinien i zwolni go od kary, to na wniosek prokuratora sąd musi dalej zatrzymać oskarżonego w areszcie.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#PHartglas">Jest to tak niesłychany policzek wymierzony sądom, że poprostu nie wiem, jak to bliżej określić. Jeśli zostanie zastosowany względem oskarżonego areszt zapobiegawczy, a taki areszt musi być zastosowany w myśl art. 31 tej ustawy i wskutek zażalenia aresztowanego sąd będzie chciał go zwolnić z aresztu, to musi zapaść jednomyślna decyzja sądu. Teoria prawa dotychczas znała jednomyślność sądu tylko w jednym wypadku; gdy chodzi o skazanie oskarżonego, ale o jednomyślności na szkodę oskarżonego słyszymy po raz pierwszy, w tej ustawie.</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#PHartglas">Z całej ustawy wynika, że sprawy przeciwko komunistom, które są bądź co bądź sprawami skomplikowanemi, w których często jest bardzo trudno stwierdzić, gdzie się kończy fantazja policjanta, a gdzie się zaczyna rzeczywiste przestępstwo, gdzie się kończy zemsta donosiciela, a gdzie się zaczyna sympatia dla komunizmu, sprawy tak niesłychanie skomplikowane w myśl tej ustawy mają być sądzone z jak największym pośpiechem, z pominięciem wszelkich gwarancji, jakie daje procedura karna. Zgodnie z tą ustawą śledztwo wstępne dla tak skomplikowanego przestępstwa nie jest obowiązujące. Dla zbrodni zwykłego morderstwa wstępne śledztwo jest konieczne, dla zbrodni komunizmu, zbrodni skomplikowanej, śledztwa wstępnego nie trzeba! A jednocześnie autorzy tej ustawy twierdzą, że jest to tak skomplikowane przestępstwo, że dochodzenie musi trwać przez czas dłuższy; podczas gdy dla zwykłych spraw przewidziane jest, że areszt zapobiegawczy nie może trwać dłużej niż miesiąc, a potem może być sprolongowany jeszcze tylko na dwa tygodnie, w tych sprawach mówi się, że może on trwać 6 tygodni i może być sprolongowany jeszcze na następnych 6 tygodni.</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#PHartglas">Tem samem się stwierdza, że są to przestępstwa skomplikowane. Otóż w tych przestępstwach skomplikowanych odrzuca się gwarancję, jaką daje ustawa postępowania karnego w postaci zażalenia przeciw aktowi oskarżenia, w postaci skarg incydentalnych, wszystko się to odrzuca. Odrzuca się nawet drugą instancję, a pozostawia się tylko instancję kasacyjną, która przecież nie może przesłuchiwać świadków i nie może badać dowodów. A co się tyczy dowodów, to wyraźnie została przełamana ta zasada, na której się opiera postępowanie karne u nas, w b. zaborze rosyjskim. Wyraźny przepis mówi, że protokoły dochodzeń można będzie odczytywać w sądzie. Dotychczas nasza ustawa postępowania karnego zakazywała odczytywania protokołów dochodzeń, sporządzonych bez tych gwarancji, z jakimi prowadzi śledztwo sędzia śledczy. Obecnie protokoły te będą mogły być odczytywane, t. zn. protokoły rozmaitych policjantów będą służyły za dostateczny dowód, ażeby skazać człowieka za komunizm, protokoły tych samych policjantów, którzy tek nie znają swoich obowiązków, którzy tak nie mają pojęcia o Konstytucji, o gwarancjach konstytucyjnych, że wchodzą na kongres stronnictwa politycznego P. S. L. Piast, nie mając pozwolenia władzy wyższej, i prowadzą dochodzenie na własną rękę. I takim policjantom mamy powierzać los ludzi, którym nie będzie można nawet zarzucić nic realnego, których się nawet nie posądza o czyny nieetyczne, jeno o to, że są fanatykami pewnych idei, wprawdzie szkodliwej dla społeczeństwa i państwa. Proszę Panów ostatecznie powstaje zapytanie, czy istotnie u nas sądy tak bardzo się uchylały od skazywania ludzi, którym zarzucano czyny, mające związek z komunizmem? Ja ze swojej praktyki muszę skonstatować coś wręcz przeciwnego. Siedlecki Sąd Okręgowy skazał 2 radnych...</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#komentarz">(Głos: Żydów)</u>
<u xml:id="u-8.18" who="#PHartglas">... na podstawie tego właściwie, że 2 świadków stwierdziło, iż agitowali oni za bolszewizmem na posiedzeniach Rady Miejskiej.</u>
<u xml:id="u-8.19" who="#PHartglas">Jeden z tych świadków tłumaczył, iż uważa za bolszewizm wszelki hałas, a ponieważ radni ci krzyczeli na posiedzeniu Rady, więc to są bezwarunkowo bolszewicy. Drugi zaś twierdził, iż ponieważ oskarżeni krytykowali Ministerstwo Aprowizacji, a on uważa wszelką krytykę Rządu za bolszewizm, zatem oskarżeni są bolszewikami. Charakterystycznem jest to, że obydwaj świadkowie podczas inwazji bolszewickiej sami okazali się w mniejszym, lub większym kontakcie z bolszewikami. Na zasadzie takich dowodów zapadł wyrok w obydwóch instancjach i dopiero Sąd Najwyższy orzekł, że to jeszcze nie jest bolszewizm, jeśli ktoś krzyczy, albo krytykuje Ministerstwo Aprowizacji. Otóż gdy ludzie u nas w ten sposób pojmują komunizm, gdy nasze zespoły sędziowskie tak się łatwo pod dają podobnym wyjaśnieniom — tego, co to jest komunizm, to czyż faktycznie są potrzebne' podobne wyjątkowe ustawy?</u>
<u xml:id="u-8.20" who="#PHartglas">W swojej chęci i dążeniu poprostu do szykanowania ustawa dochodzi do tego, iż nie tylko nakazuje bezwzględny areszt każdego oskarżonego nawet wtedy, gdy mu w myśl tej ustawy grożą dwa miesiące więzienia, ale zezwala nawet na areszt świadków. Umyślny przepis mówi, iż w celu zapobieżania uchyleniu się świadków, można względem nich stosować środki przymusowe, czyli że antykomunista — świadek, będzie narażony na wszelkie szykany tylko po to, ażeby stało się zadość bardzo, a bardzo wątpliwej i niczem nie zagwarantowanej sprawiedliwości. Wprawdzie Ministerstwo Sprawiedliwości, wstydząc się widocznie samo swojej ustawy, mówi w motywach, iż areszt zapobiegawczy nie będzie stosowany bez kontroli zawsze, bo go będzie stosował sędzia śledczy. Ale art. 31 ustawy mówi, że areszt należy zarządzić zawsze na wniosek prokuratora, to znaczy, że sędzia śledczy nie ma prawa oprzeć się temu zarządzeniu prokuratora, że jest on tu nie sędzią, a jedynie sługą prokuratora. Więc pocóż w motywach mówić to, czego niema w ustawie? Jeśli kto ma odwagę napisać ustawę, niech że ma też odwagę w motywach napisać to samo, a nie pokrywa swoje błędy naciągniętemi motywami!</u>
<u xml:id="u-8.21" who="#PHartglas">W materialnej części ustawy jest właściwie tylko jedna innowacja, której nie zna zupełnie ustawa dotychczasowa, mianowicie kara śmierci. Ja osobiście jestem przeciwnikiem kary śmierci wogóle, ale większość Izby uważa, że karą śmierci można zwalczać przestępstwa. Chwała Bogu, reform nie wiele przeprowadziliśmy w tej Izbie, ale ustaw z karą śmierci uchwaliliśmy wiele. Warto byłoby zadać sobie pytanie: czy te ustawy doprowadziły do skutku, czy nie? Mamy ustawę o sądach doraźnych. Czy zmniejszyła się ilość napadów bandyckich w okręgu sądowym lubelskim, który najwięcej szafował karą śmierci? Nie, wzrosła. Mamy ustawę o karze śmierci za łapownictwo. Czy zmniejszyło się u nas łapownictwo? Nie, wzrosło, tylko ilość spraw sądowych się zmniejszyła, gdyż sama zwierzchność urzędnika nie ma odwagi wydać go sądowi, który ma wydać nań wyrok śmierci. Karą śmierci niczego nie zwalczymy. A jeśli nie zwalczyliśmy karą śmierci, drakońskiemi ustawami przestępstw zwykłych, jak bandytyzm, jak łapownictwo, jak lichwa wojenna, to bezwarunkowo nie zwalczymy karą śmierci przestępstw, opartych na podłożu idei, do jakich należy komunizm.</u>
<u xml:id="u-8.22" who="#PHartglas">Bo jedno z dwojga: albo komunizm to jest idea, a w takim razie idea się nie ulęknie nigdy kary śmierci; albo komunizm i bolszewizm to jest jeden wielki szantaż polityczny — a w takim razie podobna wyjątkowa ustawa ozdobi jedynie tych szantażystów aureolą męczeństwa, i komunizm będzie się szerzył u nas dzięki tej ustawie jeszcze bardziej, niż dotychczas.</u>
<u xml:id="u-8.23" who="#PHartglas">Z tych względów uważając, że nie możemy debatować nawet nad ustawą, w której się wyraża nieufność dla sądownictwa polskiego, że ta ustawa jest zbyteczna, bo są ustawy zupełnie odpowiadające temu samemu celowi, że wreszcie ta ustawa jest pogwałceniem elementarnych pojęć o gwarancjach w prawie karnem, pogwałceniem poprostu samej zasady praworządności, z tych wszystkich względów sądzę, że powinniśmy przejść nad ustawą do porządku dziennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Proszę Wysokiej Izby, mógłbym przyjąć pod moim adresem wszystko, to co było powiedziane, w tym może pochlebnym pod pewnym kątem Widzenia dla mnie zamiarze, ażeby mnie od tej ustawy odgrodzić. Wytworzyłby się wtedy bardzo oryginalny stan rzeczy, że oto podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości przedkłada Sejmowi ustawę za plecami Ministra. Otóż ja nie tylko jestem odpowiedzialny przed Wysoką Izbą za każdą ustawę, którą przedkłada Ministerstwo Sprawiedliwości, ale uważałbym, że nie spełniłbym swego obowiązku, gdybym nie był powiadomiony o każdej ustawie, która z Ministerstwa Sprawiedliwości do Prezydjum Rady Ministrów w celu przedłożenia Sejmowi wpływa. I ta ustawa wyjątku z przytoczonej przezemnie zasady nie stanowi.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">A to, że odezwę do kancelarii sejmowej podpisał Podsekretarz Stanu, tłómaczy się tem, że wówczas w Warszawie nie byłem obecny. Tyle co do udziału p. Podsekretarza Stanu w przesłaniu tej ustawy do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Wysoka Izbo! Ministerstwo Sprawiedliwości przez usta p. Podsekretarza Stanu na posiedzeniu Komisji Prawniczej zaznaczyło zupełnie wyraźnie i niedwuznacznie swoje do tej ustawy stanowisko, oświadczyło mianowicie, że ustawy, któreśmy w spuściźnie po rządach zaborczych otrzymali (a rządy zaborcze były dość czułe na przestępstwa, o których mowa), są dla sądowego ścigania wystarczające.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Za mało czasu upłynęło, aby Ministerstwo Sprawiedliwości swój pogląd zmieniło, zaś przedłożyło projekt ustawy dlatego, że zostało do tego wezwane przez Sejm. Może niejednomyślna była uchwała sejmowa, uważałem ją jednak za wiążącą.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Na tem, co powiedziałem, mógłbym poprzestać, nie podejmując tych wszystkich zarzutów, które zostały przeciwko ustawie wytoczone, jednakże zarzuty te są tego rodzaju i tak daleko idące, że poprostu pro honore domus jestem zmuszony niektóre z nich odeprzeć.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">P. Lieberman, prawnik znany i dobry wytoczył zarzut, że ostrze ustawy niniejszej może być skierowane przeciwko każdej opozycji politycznej, czy społecznej. Tak nie jest, bowiem ustawa przewiduje te same czyny, które przewidziane są w dziś obowiązujących ustawach, zaś cała zmiana, cały sens nowej ustawy polega na tem, że ogranicza ona swoje działanie do pewnej kategorii osób.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#komentarz">(Głos: Ja myślałem, że i Zamorski będzie siedział)</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Może być, że i poseł Zamorski będzie siedział, jeżeli przeciw lej ustawie zgrzeszy. Projekt nie mógł być tak skonstruowanym, jak tego żądał pewien Klub, który z inicjatywą ustawy wystąpił. Propozycja była b. prosta, a mianowicie aby karać najsurowiej wszelkie knowania komunistyczne i żeby każdego cudzoziemca, który za knowania komunistyczne będzie wydalony i powróci, ukarać śmiercią. Koncepcja ta jest b. prosta, ale przez żadnego prawnika nie może być przyjęta z tego chociażby powodu, że gdyby panowie komuniści nazwali się neokomunistami, nie podlegaliby karze.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Jeżeli przejść do art. 1, który istotę przestępstwa określa, to w tym artykule widzimy ten sam czyn występny, który wedle dziś obowiązujących projektów jest obłożony karą. W artykule 1 mieszczą się art. 102, 101, 126 Kodeksu Karnego rosyjskiego. Różnica polega na tem, że projekt, zarówno jak i dziś obowiązujące przepisy, karze dążenie do obalenia istniejącego ustroju społecznego, lecz takie jedynie dążenie — celem ostatecznym którego jest wprowadzenie ustroju społecznego, opartego na wyłącznem panowaniu jednej klasy społecznej.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Tendencją takiego ujęcia czynu występnego jest skierowanie ostrza ustawy przeciwko bolszewikom, którzy, jak wiadomo, dążą do wprowadzenia ustroju opartego na wyłącznem panowaniu jednej klasy społecznej.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#komentarz">(Głos: I socjaliści do tego dążą)</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Panowie mówią, że każda klasa dąży do tego; być może, lecz projektowana ustawa będzie i w tym wypadku stosowana, jeżeli naprzykład paskarze zechcą za pomocą gwałtu zaprowadzić inny ustrój społeczny.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Nie potrzebują tego, doskonale się czują, ten ustrój się nadaje znakomicie).</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Jeżeli panowie mówią, że ten ustrój znakomicie się nadaje dla paskarzy, z tego nie wypływa, żeby go zastąpić przez bolszewizm. Dalsze postanowienia ustawy konsekwentnie wypływają z przepisu zasadniczego, w art. pierwszym wskazanego, karzą one nie tylko usiłowanie, podżeganie, ale również czyny przygotowawcze, za co właśnie p. poseł Hartglas najwięcej przeciw ustawie występował. Jest to bardzo surowe ujęcie sprawy; pod tym względem nie mógłbym podjąć obrony projektowanej ustawy, nie mógłbym dowodzić, że jest ona łagodna. Ministerstwo jednak rozumiało, że zgadza się to z wolą Sejmu, który, o ile zechce, ma możność złagodzenia zbyt surowych postanowień. Twierdzenie jednak posła Hartglasa, że czegoś podobnego, co jest powiedziane w art 8-ym, świat nie widział, nie jest słuszne. Art. 8-my mówi o tem, że kto mając na celu zbrodnię przewidzianą w rozdziale 2-im, 3-im, lub niniejszym wstępuje na obszar Rzeczypospolitej, ulegnie karze ciężkiego więzienia i t. d. Radziłbym tym, którzy się dziwią, że coś podobnego Ministerstwo Sprawiedliwości wymyśliło, aby zwrócili się do ustawodawstwa zachodnio-europejskiego, aby przeczytali ustawę francuską z dnia 18 go kwietnia 1886 roku, żeby przeczytali ustawę niemiecką o zwalczaniu szpiegostwa z 1914 roku, austriacką z 1885 r., a wreszcie angielską ustawę z 1911 r., żeby przeczytali i przekonali się, że te myśli, te zasady, które swój wyraz znalazły w art. 8, są od dawna znane I stosowane w ustawach wyjątkowych, w ustawach takich, gdzie chodzi nie tylko o ciężkie przestępstwo, ale i o takie, które jest trudne do udowodnienia.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Co do art. 6, który przewiduje karę „za zbrodnie przewidziane w rozdziale drugim, trzecim lub niniejszym”, pos. Hartglas zapytuje, o jakich to zbrodniach jest tu mowa. Jest tu mowa o tem, że porozumiewanie się z władzami obcemi jest karalne o tyle, o ile dotyczy zbrodni, a nie występku. I ten przepis nie jest inwencją Ministerstwa Sprawiedliwości, a jest zapożyczony z analogicznych ustaw zachodnio europejskich.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Myślę w tej chwili o ustawie jugosłowiańskiej z 21 r. i holenderskiej z 20 r. Mógłbym jeszcze dużo czasu Wysokiej Izbie zabrać, odpierając poszczególne zarzuty przeciwko ustawie wymierzone. Rozumiem jednak, że ta rzecz powinna być raczej w komisji prawniczej wyjaśniona, o ile ustawa do komisji przesłana będzie. To też, zastrzegając sobie w tej komisji głos, zaznaczam tylko jedno, że obrona posła Hartglasa sądów przed Ministerstwem jest conajmniej zbyteczna. Dlatego właśnie między innemi Ministerstwo Sprawiedliwości zdecydowało się projekt ustawy przedłożyć Sejmowi, że będzie on stosowany przez sądy, które na najzupełniejsze zaufanie nie tylko Ministerstwa, ale i całego społeczeństwa zasługują.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#komentarz">(P. Hartglas: A dlaczego są sądy wybierane?)</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#MinisterSprawiedliwościSobolewski">Dlatego, że ta ustawa przewiduje knowania takie, które są prowadzone najczęściej na terenie całej Rzeczypospolitej, dlatego też musi przewidzieć przepisy możliwie proste, ażeby ześrodkować sprawę w jednym sądzie. Potępiono następnie ustawę za to, że przewiduje zniesienie apelacji. Można byłoby wogóle spierać się co do samej zasady apelacji od sądu trzyosobowego do sądu trzyosobowego, od sądu, który rozporządza bezpośrednim materiałem w formie zeznań świadków, do sądu, który rozporządza materiałem pisemnym, należy jednak stwierdzić, że przewidywane zniesienie apelacji nie jest rzeczą wyjątkową, bo jest zastosowane w ustawie o ściganiu urzędników, w ustawie o lichwie, co dotychczas żadnych narzekań nie wywoływało. Dlatego, jeśli chodziło o stworzenie ustawy surowej, takiej, któraby w szybkiem tempie wymierzała sprawiedliwość, Ministerstwo Sprawiedliwości zaproponowało zniesienie drugiej instancji, nie pozbawiając oskarżonego dobrodziejstw sądu kasacyjnego. Z tych założeń wychodząc, ustawę niniejszą, złożoną na skutek wezwania Sejmu — popieram.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Łańcucki.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PŁańcucki">Proszę Sz. Panów, ustawa wyjątkowa o ściganiu przestępstw, zmierzających do przewrotu społecznego, została przedłożona i wysłuchaliśmy tutaj szermierki słów prawników odnośnie do autorów tego projektu, mianowicie Ministerstwa Sprawiedliwości. Ustawa ta ma karać tych wszystkich, którzy zmierzają do przewrotu społecznego drogą gwałtu, drogą przemocy; ale ja Panów zapytuję, czy zwycięstwo mieszczaństwa podczas Wielkiej Rewolucji Francuskiej dokonane zostało drogą pokojowego rozwoju, czy też drogą gwałtownego przewrotu społecznego. Z tego widzimy, że ewolucja może dokonywać się tylko w pewnych granicach, do tego punktu, dokąd obręcz starego porządku nie przeszkadza dalszemu rozwojowi, następnie jednak, gdy nie może rozwijać się organizm społeczny w nakreślonych granicach, to muszą pękać te okowy, musi pękać obręcz, ażeby potem organizm mógł dalej rozwijać się w miarę potrzeby, w kierunku pragnień danego społeczeństwa i potrzeb wysuniętych przez rozwój klas społecznych.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PŁańcucki">Widzimy, że ustrój kapitalistyczny...</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#PŁańcucki">Dajcie mi przynajmniej teraz choć 15 minut spokoju, abym mógł mówić, i tak potem przez 15 lat będziecie się Panowie nad nami znęcać na podstawie tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#PŁańcucki">Proszę Panów! Ustrój kapitalistyczny wywołał tę niesłychaną w dziejach ludzkości wielką wojnę światową. Widzimy, że konkurencja właściwie była tym jedynym bodźcem, który zmusił poszczególne państwa kapitalistyczne do wypowiedzenia sobie wzajemnie wojny i zniszczenia plonu pracy całych pokoleń przeszłych. i teraźniejszych. Wojna spustoszyła i zniszczyła do podstaw całą gospodarkę społeczną. Trzeba się na nowo odbudowywać i wy Panowie, przy stępując do tej odbudowy, musicie bezwzględnie zrozumieć, że podczas okresu wojennego klasa robotnicza dojrzała do zrozumienia swego dziejowego posłannictwa, że ona z kolei, jako najpotężniejsza, jako mająca w ręku wszystkie arterie życia społecznego, zmierza do ujęcia władzy w swoje ręce.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Nie cała, tylko garstka)</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#PŁańcucki">Jeżeli nie cała, jak Pan twierdzi, to muszę Panu powiedzieć jedną rzecz, że zawsze świadoma mniejszość jest wyrazem interesów większości. I tak było zawsze, tak było podczas Wielkiej Rewolucji Francuskiej, w przeddzień wybuchu można było świadomych republikanów policzyć na palcach, a jednak ci ludzie reprezentowali interesy większości ówczesnej i dlatego został ten przewrót dokonany. Tak się dokonywają przewroty mimo wszystko i wasze ustawy Panowie, te które tutaj staracie się zastosować, bezwarunkowo nie będą w stanie powstrzymać tego ruchu żywiołowego.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#PŁańcucki">Panowie powiadacie w tej ustawie, że ci, którzy zmierzają do przewrotu społecznego i dążą do opanowania władzy przez jedną klasę, popełniają ciężką zbrodnię. A teraz zapytuję się Panów, czy dziś na całym świecie we wszystkich państwach zachodnio-europejskich i w Ameryce nie panuje jedna klasa posiadaczy nad masą klasy robotniczej, oraz bezrolnych i małorolnych chłopów? Czy nie widzicie Panowie, że dziś ci wszyscy, którzy panują, są właśnie tem źródłem, z którego wypływa ta nienawiść klas, bo jeśliby nie było tych posiadaczy, jeśliby nie było tych, którzy nagromadzili w swojem ręku skarby przeszłych i teraźniejszych pokoleń, to, jasna rzecz, że nie byłoby tych, którzy są głodni, obdarci i nędzni. Nędza szerokich mas jest źródłem bogactwa klas kapitalistycznych. I jeślibyście Panowie w ten sposób rozpatrywali kwestię społeczną, to z pewnością tego rodzaju ustawy wyjątkowej nie próbowali byście stosować, ustawy wyjątkowej, która ma ścigać komunistów za przestępstwo, jakim jest dążenie do przeobrażenia społecznego. Jeśli komuniści dojdą do tak wielkiego już rozwoju,...</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#komentarz">(Głos: Jak w Rosji)</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#PŁańcucki">... że potrafią w całości opanować szerokie masy, jeśli będą większością społeczeństwa, to ja się pytam, na co przyda się wam ta ustawa. A jeśli komuniści są jeszcze w mniejszości, to przewrotu nie będą w stanie przeprowadzić. A więc w jednym i drugim wypadku ustawa ta jest zupełnym absurdem. Wiem, Panowie, że wy wszyscy tutaj w Izbie pogodzicie się i wszyscy będziecie zatem, ażeby ustawa ta została wprowadzona; może tylko ostrze jej chcecie stępić odrobinę, nie chcąc, ażeby była zbyt ostrą, bo mogłaby i was skaleczyć.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#PŁańcucki">A teraz, proszę Panów, jeżeli ta ustawa ostatecznie przejdzie, w co nie wątpię (może pewne modyfikacje nastąpią), to z pewnością będzie biła nie tylko w komunistów, ale w całą klasę robotniczą. Będzie biła w całą klasę robotniczą, ponieważ nie jesteście w stanie przy dzisiejszym ustroju kapitalistycznym dać tego, czego klasa robotnicza potrzebuje. Wy wstrzymujecie jej rozwój pod każdym względem. Jeżeli naprzykład chodzi choćby o szkoły, a tembardziej o inne przejawy życia społecznego, to z pewnością nie jesteście w stanie zagwarantować i dać klasie robotniczej tego, czego żąda i do czego ma prawo.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#komentarz">(Głos: A co zrobiliście w Rosji)</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#PŁańcucki">Panowie powiadacie, cośmy w Rosji zrobili.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#komentarz">(Głos: To pan tam był?)</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#PŁańcucki">Ja odpowiem w kilku słowach. Po wybuchu rewolucji rosyjskiej klasa posiadaczy wielkich państw kapitalistycznych w Zachodniej Europie, rekiny kapitalistyczne, postanowiła za wszelką cenę złamać i zdławić władzę sowiecką w Rosji i za pośrednictwem popieranych przez nią kontrrewolucji: Denikina, Wrangla, Kołczaka. i t. d., zaczęła atakować ze wszech stron Rosję.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#komentarz">(Głos: Co to ma za związek ztem wszystkiem?)</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#PŁańcucki">Wyciągacie mnie Panowie na słówka, to dajcie mi odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#PŁańcucki">Rosja sowiecka nie była w stanie do dziś dnia zrobić tego, co mogłaby zrobić, bo była ze wszech stron blokowana, atakowana i uniemożliwiano jej rozwój życia gospodarczego i dalej to samo dzieje się dziś. Jeżeli dom się buduje, to w domu tym jeszcze mieszkać nie można. Od ustroju kapitalistycznego do ustroju komunistycznego jest długa droga. Nie można tego w przeciągu roku, czy nawet 5 lat przeprowadzić. Trzeba pracować wiele lat, a ten dłuższy okres pracy, Panowie nie chcecie zrozumieć, że jeszcze nie minął. W Rosji jest okres przejściowy, a w tym okresie klasa robotnicza istotnie musi stosować metody dyktatury klasowej, które znikną wraz ze zniknięciem klas.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#PŁańcucki">Dziś w Polsce klasa robotnicza cierpi pod każdym względem. Jest bezrobocie, a ustrój kapitalistyczny wprowadził anarchię w produkcji. Proszę Panów, do czego wyście doprowadzili? Zamykacie fabryki, zamykacie codziennie nowe warsztaty pracy.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#PŁańcucki">W dzisiejszym waszym ustroju kapitalistycznym jest anarchia produkcji, dlatego, że produkujecie nie dla zaspokojenia potrzeb wszystkich członków społeczeństwa, lecz wyłącznie dla zysku, a zysk ten bezwarunkowo musi prowadzić do konkurencji, musi prowadzić do zdobywania nowych rynków, a tem samem do dalszej wojny.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#PŁańcucki">Chociaż wy Panowie dziś chcecie zamykać usta i nie pozwalacie mówić,...</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#komentarz">(P. Staniszkis: Na wagę złota cenimy Pańskie słowa)</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#PŁańcucki">... to jednak musicie z jednem się pogodzić, mianowicie, że ruch robotniczy będzie kroczył w dalszym ciągu swoją własną drogą, bez względu na stawiane mu przez Was zapory. Wy, którzy jesteście reprezentantami klasy posiadającej, albo jej zwolennikami.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#komentarz">(Głosy: My?)</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#PŁańcucki">Czy pan sądzi, że ten tylko jest zwolennikiem klasy posiadającej, który coś posiada? Pan ma sposób myślenia burżuazyjny i to mnie wystarczy.</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#komentarz">(Głos: Zabić go!)</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#PŁańcucki">Otóż my zupełne wyraźnie widzimy to, co może nas spotkać w przyszłości. My sobie zdajemy sprawę z tego.</u>
<u xml:id="u-12.29" who="#komentarz">(Głos: My też).</u>
<u xml:id="u-12.30" who="#PŁańcucki">I my się nie lękamy.</u>
<u xml:id="u-12.31" who="#komentarz">(Głos: I my wcale)</u>
<u xml:id="u-12.32" who="#PŁańcucki">Życie jest silniejsze, życie jest potężniejsze,...</u>
<u xml:id="u-12.33" who="#komentarz">(Głos: Niż zwariowane bolszewickie idee)</u>
<u xml:id="u-12.34" who="#PŁańcucki">... aniżeli wasze martwe ustawy. Musimy pamiętać o tem, że przeżywaliśmy już wiele, przeżyliśmy carów i kajserów, przeżyjemy i wasze ustawy wyjątkowe.</u>
<u xml:id="u-12.35" who="#komentarz">(P. ks. Nowakowski: Mordujecie tysiącami. Głos: Zbrodniarze, do Moskwy)</u>
<u xml:id="u-12.36" who="#PŁańcucki">Jeżeli wy twierdzicie, że my mordujemy, że jesteśmy zbrodniarzami, to ja się zapytam: Kto doprowadził do wielkiej wojny światowej, do mordowania się milionów ludzi? Wy wszyscy razem moi Panowie, którzy jesteście zwolennikami tego ładu, jesteście odpowiedzialni za tę wielką zbrodnię, jaką była wojna europejska.</u>
<u xml:id="u-12.37" who="#komentarz">(Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
<u xml:id="u-12.38" who="#PŁańcucki">Ustawa, którą w tej chwili przedkładacie Panowie, będzie biła, jak już wspomniałem nie tylko w komunistów, lecz w całą klasę robotniczą. Każdy strajk będziecie chrzcili mianem komunizmu, każdą demonstrację będziecie chrzcili mianem komunizmu, każdy przejaw życia robotniczego, każdy odczyt, każdy wiec będziecie chrzcili mianem komunizmu. Czegóż wam jeszcze potrzeba? Dziś wprawdzie ustaw wyjątkowych niema, istnieje nawet tak zwana konstytucja, po której uchwaleniu śpiewano dziękczynne Te Deum laudamus, jednakże przyjrzyjmy się, że dziś, nawet bez ustaw wyjątkowych zamykacie Panowie pisma robotnicze: „Sprawę robotniczą”, „Walkę robotniczą, „Myśl robotniczą”, „Orkę”, „Skibę”, „Wyzwolenie”.</u>
<u xml:id="u-12.39" who="#komentarz">(Głos: Dąbala nie można znaleźć)</u>
<u xml:id="u-12.40" who="#PŁańcucki">Zamykacie stowarzyszenia i związki robotnicze, kulturalne stowarzyszenia, jak „Lutnia robotnicza”. Więc czegóż wam jeszcze potrzeba? Niema ustaw wyjątkowych, a jednak używacie sobie aż nadto na podstawie istniejących paragrafów kodeksu karnego, które poza Polską nigdzie już nie mają zastosowania. Więc jeżeli Panowie upieracie się koniecznie, że wam potrzebne są ustawy wyjątkowe, to wy je wprowadzicie, bo jesteście większością w tym Sejmie i pod tym względem doskonale bez różnicy przekonań możecie się zgodzić, ...</u>
<u xml:id="u-12.41" who="#komentarz">(P. ks. Mąkowski: Pana to najpierw w smołę, a potem w pierze)</u>
<u xml:id="u-12.42" who="#PŁańcucki">... i tę ustawę uchwalicie. Klasa robotnicza będzie się jednak broniła, wy klasie robotniczej wypowiadacie walkę, to i ona ją Wam wypowie, a ta walka klasowa będzie trwała i przybierała coraz to ostrzejsze formy. Niczem nie potraficie tego faktu zmienić, bo póki istnieją klasy, to historia ludzkości nie jest niczem innem jak historią walk klasowych. Panowie nie możecie powstrzymać rewolucyjnego ruchu robotniczego i ruch ten wcześniej, czy później doprowadzi do zwycięstwa.</u>
<u xml:id="u-12.43" who="#PŁańcucki">Na zachodzie Europy ruch komunistyczny ma swobodę działania, wychodzę pisma, stowarzyszenia są zupełnie legalne.</u>
<u xml:id="u-12.44" who="#komentarz">(Głos: A w Ameryce co robią z komunistami?)</u>
<u xml:id="u-12.45" who="#PŁańcucki">Weźmy choćby Górny Śląsk, tę część, która została włączona do Polski. Tam istnieją organizacje komunistyczne, cóż z nimi zrobicie?</u>
<u xml:id="u-12.46" who="#komentarz">(Głos: Podarujemy Leninowi)</u>
<u xml:id="u-12.47" who="#PŁańcucki">To nie jest rzecz, to jest robotnik, który pracuje, który jest mieszkańcem tego kraju. Będziecie rozwiązywali stowarzyszenia, będziecie usta kneblowali. A teraz, zważcie, rozstrzygają się losy Wilna, a przecież i tam są robotnicy. Czy sadzicie, że tego robotnika będzie można wziąć na taką ustawę w chwili, kiedy decyduje się, czy Wilno ma należeć do Polski? Czy Panowie sądzicie, że robotnicy nie stanowią poważnego procentu w Wileńszczyźnie? Widzicie Panowie, jak polityką Waszą sami powodujecie sprzeczności, utrudniacie sobie przeprowadzenie zadań waszej polityki nacjonalnej. A teraz, proszę Panów, trzeba powiedzieć jeszcze o jednem, mianowicie: Ta ustawa, jak powiedział p. Minister Sprawiedliwości, ma w sposób surowy ścigać wszelkie przejawy ruchu komunistycznego. Ale powiadam, że trzeba iść dalej i należałoby się wzorować na Jugosławji. Tam podobno jest rozporządzenie, na mocy którego o ile komunistę przychwyci się w domu, to właściciel odpowiada i można mu spalić ten dom, można wieś spalić, zrównać z ziemią. Dziwię się jeszcze, że ten ładny kwiatek nie jest zamieszczony w tej ustawie.</u>
<u xml:id="u-12.48" who="#komentarz">(Głos: Zgłoś pan poprawkę. Inny głos: Pan sam jest ładny kwiatek. P. Wichliński: Skromny fijołek, woniejący dziegciem bolszewickim)</u>
<u xml:id="u-12.49" who="#PŁańcucki">Ale mimo to Panowie, możecie być dumni w tej chwili z tej ustawy i istotnie, ale ja się was pytam, co powie nawet ta burżuazja zachodnio-europejska, co ona powie.</u>
<u xml:id="u-12.50" who="#komentarz">(P. ks. Mąkowski. A co powie Karachan?)</u>
<u xml:id="u-12.51" who="#PŁańcucki">Jeżeli istotnie komunizm jest tak potężny, że trzeba środków tak gwałtownych na jego zwalczanie, to wykażecie przed Zachodem Europy swą zupełną bezsilność tem, że musicie się uciekać do środków tak gwałtownych, jeżeli zaś komunizm nie osiągnął jeszcze tak wielkiego rozwoju, to ustawa jest niepotrzebna. Cokolwiek uczynicie, nie jesteście w stanie doprowadzić do tego, żeby zamknąć klasie robotniczej drogę do zdobycia lepszego ustroju, opartego na własności wspólnej, na komuniźmie, a ponieważ klasa robotnicza?</u>
<u xml:id="u-12.52" who="#komentarz">(P. Staniszkis: Kto pana upoważnił do mówienia w imieniu klasy robotniczej?)</u>
<u xml:id="u-12.53" who="#PŁańcucki">W każdym razie nie Pan będzie otem decydował. Klasa robotnicza idzie swoją drogą naprzód, tak samo, jak ongi szła burżuazja, która z biegiem czasu ześrodkowała w swoich rękach środki produkcji i narzędzia. Klasa robotnicza będzie dążyła do obalenia dzisiejszego ustroju społecznego opartego na wyzysku i do wprowadzenia Polskiej Republiki Rad delegatów robotniczych miast i wsi.</u>
<u xml:id="u-12.54" who="#komentarz">(Głos: Czy jesteście płatni od sztuki, czy miesięcznie?)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Kowalewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PKowalewski">Wysoki Sejmie! Każde państwo, rządzące się praworządnie, dąży do tego, żeby miało pewne ustawy, a naród musi się do nich stosować. Nie przekonały mnie wywody moich przedmówców, a osobliwie wywody p. Łańcuckiego, że się stosuje ustawy tylko przeciw jednej klasie ludowej. To mnie nie przekonało.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PKowalewski">Niechaj p. Łańcucki da jeden przykład: rządu czerwonego Trockiego i Lenina, godnego naśladowania w Rosji, gdzie się depce ideały ludu pracującego, gdzie we krwi wszystko tonie? Czy to jest przykład dla Polski? My musimy dać tę ustawę chociaż się ona nie podoba komunistom, choć się nie podoba Trockiemu i Łańcuckiemu z naszego Sejmu. Naród nasz nie lęka się ustawy najostrzejszej, nie lęka się jej chłop, choć wywodził jeden z przedmówców, że będzie się chłopów po wsiach niepokoić na skutek tej ustawy, choć p. Hartglas powiada, że ta mniejszość uczciwa drży przed ostre mi prze jawami tej ustawy. Może być spokojny poseł Hartglas i Nalewki mogą być spokojne, kto nie zasłuży, nie będzie odpowiadał. Ustawa musi być ostra przeciw bolszewizmowi, przeciwko zdrajcom i bandytom. Niech drży ten, kto czyny podobne zbrodni i bandytyzmu popełnia, ale ja powtarzam, że każdy obywatel Polski, który chce ładu i porządku, chce tej ustawy, bo chce widzieć państwo praworządnem. Dlatego jesteśmy za ustawą i za odesłaniem jej do Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Postawiony jest wniosek o zamknięcie rozprawy. Proszę Posłów, którzy są za zamknięciem dyskusji, aby wstali. Stoi większość — dyskusja zamknięta.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#Marszałek">Jest wniosek p. Liebermana, ażeby nad ustawą przejść do porządku dziennego. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Liebermana, ażeby wstali. Stoi mniejszość. Ustawa zatem idzie do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#Marszałek">W sprawie osobistej ma głos p. Skulski.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PSkulski">W dyskusji, która się obecnie toczy, p. poseł Bagiński powiedział co następuje, wedle stenogramu:</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PSkulski">„Muszę przedewszystkiem wspomnieć, jedną taką rzecz, dość znaną powszechnie, a mianowicie t. zw. aferę p. Skulskiego i jego szwagra, w sprawie zakupu koni na wschodzie. P. Skulski jako Minister Spraw Wewnętrznych i Prezydent Ministrów i równocześnie reprezentujący ciało najwyższe wtem Państwie — Sejm, dopuszcza do takich sposobów postępowania swoich krewnych, a w tym wypadku p. Włodarskiego, które dla najróżniejszych tego rodzaju przedsiębiorstw p. Skulski jako szwagier umożliwia”.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#PSkulski">Rozumiem z tego oświadczenia, skierowany pod moim adresem zarzut, jakobym ja moim krewnym umożliwiał jakieś dostawy i dawał możność wzbogacenia się. Otóż stwierdzam, że p. poseł Bagiński popełnił w danym wypadku nie tylko kłamstwo, ale wobec tego, że bezprawnie powtórzył kłamstwo uwłaczające mojemu honorowi, popełnił oszczerstwo, za co pociągam p. posła do odpowiedzialności przed sąd marszałkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Rozumiem wzburzenie p. Skulskiego, ale nie wolno tu używać słów jak „kłamstwo” lub „oszczerstwo”.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do następnego numeru porządku dziennego, ustne sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku nagłym posłów ks. Malińskiego i Bresińskiego w sprawie nadania Grzędowi Osadniczemu w Poznaniu prawa egzekutywy (Druk 2452).</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Bresiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PBresiński">Wysoki Sejmie! Na mocy ustawy sejmowej z dn. 14 lipca 1920 r. o przelaniu praw skarbowych państwa niemieckiego na skarb Państwa Polskiego, przysługuje Państwu Polskiemu prawo usunięcia wszystkich osób, które użytkują nieruchomości obecnie przepisane na Skarb Państwa Polskiego podług art. 1 i 5 powyższej ustawy.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PBresiński">Była pruska komisja kolonizacyjna wbrew traktatowi pokojowemu sprzedała w b. zaborze pruskim poza dawniejszą linią demarkacyjną szereg majątków i blisko 2000 osad bankowi w Gdańsku, które na mocy ustawy przeszły na Skarb Państwa Polskiego stosownie do art. 5 tejże ustawy z dn. 14 lipca 19Z0 r.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PBresiński">Likwidacja osadników niemieckich postępuje bardzo powoli, a prawdę mówiąc dopiero się rozpoczyna. Utrudnia niezmiernie likwidację ta formalność, że w każdym pojedyńczym wypadku Okręgowy Urząd Ziemski w Poznaniu musi stawiać wnioski do sądu o przepisanie prawa własności na Państwo Polskie, a opóźnienie likwidacji wychodzi na korzyść kolonistom niemieckim, ale za to krzywdzi Państwo Polskie. Przykład: osadnicy niemieccy na osadach i resztówkach sprzedanych przez b. komisję kolonizacyjną, poza b. linią demarkacyjną pomimo wypowiedzenia im mieszkania i zakazu użytkowania majątku nadal siedzą i każą się eksmitować, co trwa jak przytoczono wyżej blisko rok. Co gorsze to to, że w takich rozparcelowanych poza byłą linią demarkacyjną majątkach, Niemcy porobili b. bogate dotacje na rzecz gminy, np. w Brzostowie pow. wyrzyskiego, oddano gminie 300 morgów roli, 200 morgów lasu i gorzelnię z instalacją elektryczną. Jak stwierdzono, Niemcy las rąbią, z gorzelni aparaty i instalację elektryczną sprzedali, przez co poszkodowali Skarb Państwa w jednej tylko gminie na blisko półtora miliona marek i mimo to usunąć ich nie można, bo sądy, przeciążone innemi sprawami, nie mogą tych spraw, których, jak powiedzieliśmy, są całe tysiące, w krótkim czasie załatwiać, tembardziej, że adwokaci strony przeciwnej sprawy celowo przewlekają.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PBresiński">Wychodząc z założenia, że sprawę likwidacji należy przyspieszyć p. ks. Maliński i ja postawiliśmy w Sejmie wniosek nagły o nadanie Urzędowi Osadniczemu w Poznaniu prawa egzekutywy. Komisja Rolna na jednem z ostatnich posiedzeń zajmowała się tym wnioskiem i po referacie szefa Głównego Urzędu Likwidacyjnego i Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego wywiązała się dyskusja, która wykazała, że ze sprawą tą należy wystąpić na plenum Sejmu, aby tem samem dać dowód prawdzie, że Rząd Polski wbrew opinii interesowanych kolonistów, raczej za łagodnie i za powoli ustawę z 14 lipca 1920 r. przeprowadza. Bo z referatów przedstawicieli Rządu na Komisji, dowiedzieliśmy się, że mimo, że Traktat Wersalski, zawarty 28 czerwca i ratyfikowany tegoż samego roku z końcem lipca ze względów politycznych uległ opóźnieniu i w myśl zarządzenia rządowego do 1 grudnia b. r. ma ulec likwidacji coś około 200 kolonistów, a do 1 lipca 1922 r. około 3.000 kolonistów. Podług Traktatu Wersalskiego wszyscy koloniści i obcokrajowcy, którzy się osiedlili na terytoriach Państwa Polskiego po 1 stycznia 1908 r. tylko za specjalnem zezwoleniem Rządu mogą uzyskać przynależność Państwa Polskiego. Takich kolonistów obcokrajowców mamy 6.000, którzy zostali sprowadzeni z całego świata dla wzmocnienia niemczyzny, celem rugowania Polaków z ziemi i wyniszczenia żywiołu polskiego.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PBresiński">A że kontrakty z kolonistami zawarte nie obowiązują Rządu polskiego, odczytam orzecznictwo Naczelnego Prokuratora w Poznaniu, Które brzmi:</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#PBresiński">„Konsulat niemiecki wychodzi z błędnego założenia, jeżeli podkreśla, że Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej uważa kontrakty rentowe za nieważne i pomimo to żąda ich wykonania przez osadników. Rząd Polski jest zapatrywania, że kontrakty rentowe zawarte między rządem pruskim a osadnikami są ważne w stosunku między tymi kontrahentami i ważność takowych obecnie nie upadła. Rząd Polski natomiast nie uznaje się za następcę prawnego rządu pruskiego i z tego powodu także nie uznaje przyjęcia na siebie żadnych obowiązków z tych kontraktów. Z praw tych kontraktów korzysta rząd polski na podstawie art. 256 Traktatu Wersalskiego, ponieważ wszelkie prawa przysługujące Państwu niemieckiemu przeszły na Państwo Polskie.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#PBresiński">W myśl tych zasad korzysta Państwo Polskie z prawa odkupu, z prawa renty, hipotek itd., jeżeli kontrakt rentowy już został wykonany przez państwo pruskie, to znaczy jeżeli własność już przeszła na osadnika, i wspomniane prawa rzeczowe zostały dla państwa pruskiego wpisane, a obecnie przepisane na Skarb Państwa Polskiego. Jeżeli kontrakty jeszcze nie zostały wykonane, wtenczas państwo polskie nie jest zobowiązane do ich wykonania; państwo może w tych wypadkach osadnika, znajdującego się na jego własności, usunąć na podstawie ustawy z dn. 14 lipca 1920 r. (Dz. U. Nr 62, poz. 400)”.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#komentarz">(Mówi)</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#PBresiński">Lecz Niemcy, a właściwie koloniści niemieccy krzyczą na cały świat, że im się krzywdy dzieją, ba nawet posłowie niemieccy wnosili do Rządu interpelację z żądaniami, które są sprzeczne z ustawą, np. interpelacja posła Daczko żąda, aby Prezydent Ministrów był gotów bezzwłocznie ograniczyć kompetencje Urzędów osadniczych względnie Okręgowego Urzędu Ziemskiego, a poddać go instancji kontrolującej, do której należą także obywatele narodowości niemieckiej, delegowani przez klub poselski.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#PBresiński">2) Uznać nienaruszalność prawa niepodzielnego dziedzictwa osadników rentowych, a zrzec się zasadniczo wykonania prawa odkupu.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#PBresiński">3) Uznać pretensję prawną na przewłaszczenie przysługującą osadnikom, którzy grunty swe przed dniem 10 stycznia 1920 r. nabyli.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#PBresiński">4) Zawiesić zastosowanie ustawy z dn. 14 lipca 1920 r. aż do bezzarzutnego stwierdzenia położenia prawnego osadników.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#PBresiński">5) Starać się o odpowiednie odszkodowanie wszystkich osadników wygnanych przez Urząd Osadniczy względnie Okręgowy Urząd Ziemski, albo zmuszonych pod naciskiem jego praktyk do dobrowolnego opróżnienia tych osad.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#PBresiński">Ustawa z dnia 14 lipca 1920 r. została przez Ententę uznaną za zgodną z Traktatem Wersalskim. Ze ustawa powyższa jest niewygodna dla kolonistów niemieckich i że niektóre rodziny mogą być dotknięte, to to nie pochodzi z winy Rządu Polskiego, ale z winy dawniejszego rządu pruskiego, który przeciw porządkowi moralnemu świata, wbrew konstytucji pruskiej, za uchwałą Sejmu pruskiego stworzył komisję kolonizacyjną, później wyjątkowe prawo osadnicze, które wzbraniało Polakowi tworzenie nowych osad i wszelkiej parcelacji, natomiast ściągano kolonistów Niemców i w myśl hasła „ausrotten” wyniszczyć Polaków, germanizowano czysto polskie okolice. Jeszcze tego rządowi pruskiemu było za mało, przeprowadził on prawo wywłaszczenia i dziś ci sami ludzie i ich zastępcy w Sejmie polskim śmią krzyczeć i udawać się do Ligi Narodów, ci ludzie, którzy dawniej z wielką krzywdą Polaków byli narzędziem do tępienia Polaków. Niemcy lekceważyli traktaty wiedeńskie, bo Bismark powiedział, że one szeląga nie są warte, że Polacy jak Drzymała z Podgrabowic musieli mieszkać w wozach, a gdy na Górnym Śląsku chłop polski Chrząszcz w norze sobie kuchnię postawił i chciał sobie strawę ugotować, to przyszli żandarmi i usunęli go tak, że ze zgryzoty życie sobie odebrał.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#PBresiński">Rząd Polski musi się zastosować do Traktatu Wersalskiego i wykonać w najkrótszym czasie ustawy z 14 lutego 1921 r. i 15 lipca 1920 r. aby choć w części dać ludowi polskiemu zadośćuczynienie za dawne krzywdy, jakie przechodził w niewoli. Jak naród Polski przez błędy ojców swoich cierpieć musiał niesprawiedliwie, tak samo niech pokutuję Niemcy koloniści za antypolską hakatystyczną działalność wobec nas Polaków.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#PBresiński">Posłowie polscy w Sejmie Pruskim niejednokrotnie podkreślali, że sprawiedliwość jest podstawą państw. Niemcy te głosy ignorowali. Sejm i Rząd Polski w ten sam sposób postępować nie będzie, ale musi się starać, ażeby lud polski otrzymał to, co mu się słusznie należy, t. j. ziemię, którą mu Niemcy gwałtem zabierali, a tem samem dać ludowi polskiemu zadość uczynienie w myśl obowiązujących ustaw.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#PBresiński">Koloniści i wszyscy inni Niemcy, którzy osiedlili się na stałe w granicach Polski po r. 1908 są obcokrajowcami, jako tacy podlegają ustawom 14 lipca i 15 lipca 1920 roku o likwidacji majątków prywatnych i te ustawy powinny być w jak najkrótszym czasie wykonane.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#PBresiński">Komisja Rolna nie zgodziła się na wniosek o nadanie Urzędowi osadniczemu prawa egzekutywy, bo uważała, że wykonanie traktatów powinno się opierać o ustawy lub ostatecznie o sądy, dlatego przychodzi na Wysoki Sejm z następującą rezolucją:</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#PBresiński">„Sejm przyjmuje do wiadomości wydane przez Główny Urząd Likwidacyjny i Główny Urząd Ziemski zarządzenie w sprawie wykonania ustaw z d. 14 lipca 1920 r. (Dz. Ust: Nr 62 poz. 400) i z 15 lipca tego samego roku (Dz. Ust. Nr 70 poz. 467) i wzywa Rząd, by w dalszym ciągu zgodnie z przysługującemu Państwu Polskiemu na podstawie Traktatu Wersalskiego prawami prowadził wykonanie powyższych ustaw”.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#PBresiński">W dzielnicach zachodnich jest obecnie tysiące Polaków, którzy z przymusu wypędzeni z granic państwa niemieckiego oraz wiele żołnierzy zdemobilizowanych, którzy chcieliby sobie stworzyć własny warsztat pracy na roli, dlatego jest wielkie niezadowolenie z powodu bardzo tolerancyjnego postępowania Rządu, wobec likwidacji osad kolonistów, którzy przez płacenie niskich opłat rentowych i dzierżawy krzywdzą Państwo polskie na miliony; wobec tego zalecam Wysokiemu Sejmowi przyjęcie rezolucji przedłożonej przez Komisję Rolną, która to rezolucja na Komisji Rolnej przeszła jednomyślnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie jeszcze raz rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Sejm przyjmuje do wiadomości wydane przez Główny Urząd Likwidacyjny i Główny Urząd Ziemski zarządzenia w sprawie wykonania ustaw z d. 14 lipca 1920 r. i z 15 lipca tego samego roku i wzywa Rząd, by w dalszym ciągu zgodnie z przysługującemu Państwu Polskiemu na podstawie Traktatu Wersalskiego prawami prowadził wykonanie powyższych ustaw”.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Prezes Głównego Urzędu Likwidacyjnego Karśnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PrezesGłównegoUrzęduLikwidacyjnegoKarśnicki">Wysoki Sejmie! Na Komisji Rolnej miałem możność dać dokładne i wyczerpujące sprawozdanie z polityki Rządu polskiego w zakresie likwidacji majątków niemieckich, opartej na uprawnieniach Traktatu Wersalskiego i na Wewnętrznem ustawodawstwie polskiem. Ze względu na szerokie zainteresowanie się sprawą likwidacji majątków niemieckich, wywołane u szerokiego ogółu, na życzenie Komisji Rolnej pragnąłbym w kilku słowach streścić te wytyczne, które Rząd polski sobie nakreślił w wykonaniu przyznanego traktatem pokojowym prawa likwidacji majątków niemieckich.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PrezesGłównegoUrzęduLikwidacyjnegoKarśnicki">Na czem polegają te uprawnienia? Są one ujęte dwoma artykułami: art. 255 i 297. Art. 256 daje Państwu polskiemu prawo przepisywania na Skarb polski wszelkiej własności b. państwa niemieckiego, cesarza niemieckiego i członków rodziny panującej. Zaś art. 297 daje prawo do likwidacji prywatnych majątków niemieckich. Jaki stan posiadania zastało Państwo polskie na terytoriach scedowanych na t. zw. obszarze b. dzielnicy pruskiej? Otóż stan liczebny ludności do stanu posiadania przedwojennego był w stosunku odwrotnym, kiedy stosunek ludności polskiej do niemieckiej wyrażał się w stosunku 2/3 do 1/3, to stosunek posiadania był odwrotny 2/3 w posiadaniu niemieckiem a 1/3 była po siadaniu rąk polskich. Taki stosunek posiadania nie mógł być oparty na normalnym rozwoju stosunków ekonomicznych, ale był konsekwencją polityki germanizacyjnej rządu pruskiego. Ustawa kolonizacyjna Bismarka z 1876 r. następnie stworzenie „Mittelstandskase” i „Bauernbanku” w 1906 r., wreszcie ustawa wywłaszczeniowa z 1907 r. to były trzy niezatarte w pamięci polskiej etapy polityki pruskiej, zdążającej do zagarnięcia całej ziemi polskiej w ręce niemieckie i odnośny artykuł traktatu pokojowego jak art. 297 nie należy brać tylko w jego literalnem brzmieniu, przyznającemu Państwu Polskiemu pewne uprawnienia, ale w całokształcie praw, konferencji pokojowej, która badała i analizowała stosunki przedwojenne i doszła do tego, żeby dać pewne zadośćuczynienie tym organizmom narodowym, które doznały na skutek polityki germanizacyjnej i eksterminacyjnej rządu niemieckiego tak poważnej krzywdy w stanie swego posiadania. Rząd Polski podejmując wykonanie swoich uprawnień na mocy art. 297 nie zamierza traktować ich jako szykany, zemsty wywieranej w stosunku do narodu niemieckiego, ale jako tylko zupełnie zrozumiałe odniemczenie, doprowadzenie stanu posiadania do tych normalnych stosunków, jakie powinny być i jakie wynikają z istniejącego ustosunkowania ludności.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PrezesGłównegoUrzęduLikwidacyjnegoKarśnicki">Sprawa likwidacji majątków niemieckich nie mogła być przeprowadzona natychmiast po wejściu w życie traktatu pokojowego, ze względu na to, że wymagała ściślejszego i bliższego opracowania prawnego. Zresztą Rząd Polski wyczekiwał chwili, kiedy będą ustalone ostatecznie granice Państwa Polskiego, kiedy będzie mógł jasno ustalić swoją politykę w zakresie likwidacji w związku z rozwiązaniem sprawy Górnego Śląska, Z chwilą rozwiązania tej sprawy, Rząd mając przygotowany aparat, natychmiast przystąpił do wprowadzenia w życie ustawy likwidacyjnej. Wprowadzając ją w życie Rząd Polski będzie się starał liczyć z względami ekonomicznemi, nie zapomni o względach humanitarnych, bo nie pójdzie drogą i śladem wskazanym przez rząd pruski, ale w zakresie odniemczenia i spolszczenia ziemi polskiej, Rząd będzie z nieubłaganą konsekwencją dążył do wyzyskania przysługującego mu prawa. Wymaga to naturalnie pewnego czasu, wymaga do pewnego stopnia ostrożnego postępowania żeby nie wywołać gwałtownych wstrząśnień ekonomicznych, ale powtarzam, że z raz zakreślonego stanowiska Rząd Polski nie zejdzie. Obecnie został określony plan, zresztą przedstawiony już w sprawozdaniu referenta Komisji Rolnej że jest już przeznaczone do likwidacji 429 osad kolonizacyjnych, a w przeciągu najbliższego półroku jest zamiar doprowadzenia likwidacji przynajmniej osad kolonizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#PrezesGłównegoUrzęduLikwidacyjnegoKarśnicki">Proponowane początkowo przez wnioskodawców wnioski o daniu prawa egzekutywy Urzędowi osadniczemu nie mogą być wprowadzone w życie, gdyż jawnie sprzeciwiałoby się to przepisom traktatu pokojowego. Art. 256 i 297 wyraźnie mówią, że o ileby w stosunku do wywłaszczonych były stosowane zarządzenia i środki poza ogólnem prawodawstwem, to zlikwidowanym przysługiwałoby prawo odwołania się do trybunału mieszanego, zaś trybunał mieszany mógłby im wymierzyć sprawiedliwe odszkodowanie, które Rząd polski musiałby zapłacić. Jasną jest rzeczą, że nie można doprowadzać sprawy do wyroku trybunału mieszanego, bo mając własne ustawodawstwo wewnętrzne w postaci ustaw z 15 lipca i 4 marca i uprawnień traktatowych, będziemy mogli całą akcję likwidacyjną doprowadzić do końca, nie narażając się na być może nieprzychylny dla nas wyrok trybunału mieszanego.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#PrezesGłównegoUrzęduLikwidacyjnegoKarśnicki">Otóż pod tym względem chcę zapowiedzieć, jak to już powiedziałem, na Komisji Rolnej, że o ile w zakresie likwidacji wogóle majątków niemieckich takich jak zakłady przemysłowe i handlowe Rząd będzie się musiał liczyć z pewnemi względami natury ekonomicznej, o tyle w zakresie polityki kolonizacyjnej rządu pruskiego, Rząd będzie postępował z nieubłaganą konsekwencją i całą akcję kolonizacyjną będzie musiał przekreślić i przywrócić stan posiadania jaki odpowiada faktycznemu stanowi rzeczy i ustosunkowaniu ludności na terenach b. dzielnicy pruskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Nikt więcej głosu nie żąda, Proszę Posłów, którzy są za rezolucją, którą przedstawił sprawozdawca, żeby wstali.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#Marszałek">Większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr 6 porządku dziennego :</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#Marszałek">Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie ustawy o wprowadzeniu taryfy opłat, ustanowionej niemiecką ustawą z dnia 6 lutego 1875 r. dla urzędów stanu cywilnego b. dzielnicy pruskiej (druk nr 2968).</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#Marszałek">Głos ma p. Aleksander Tomas.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PAleksanderThomas">W b. dzielnicy pruskiej istnieją urzędy stanu cywilnego, które stwierdzają stan osobowy w Państwie i rejestrują zawarte małżeństwa. Za poszczególne rejestracje tego urzędu wnosi się pewne opłaty, które są unormowane ustawą niemiecką z 6 lutego 1875 r. (Dz. Ustaw Rzeszy Niem. str. 23 o stwierdzeniu stanu osobowego i zawarciu małżeństwa). Wynoszą one według ustępu drugiego taryfy:</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PAleksanderThomas">1) za przedłożenie rejestrów do przejrzenia od jednego przedłożonego rocznika 1/2 mk, od kilku roczników przedłożonych jednak razem najwyżej 1 1/2 mk;</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PAleksanderThomas">2) za pisemne upoważnienie w myśl art. 43 i za jeden uwierzytelniony wyciąg z rejestrów wraz z opłatą pisarską 1/2 mk. Jeżeli wyciąg odnosi się do kilku wpisów i wymaga badania więcej niż jednego rocznika rejestrów płaci się od badania każdego dalszego rocznika 1/2 mk, jednak razem najwyżej 2 mk.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#PAleksanderThomas">Wobec wielkiej dewaluacji marki polskiej, oprały te są śmiesznie niskie i muszą być koniecznie podwyższone. Ma podstawie uchwały Rady Ministrów z 19 lipca 1921 r. wniósł Minister b. Dzielnicy Pruskiej projekt zmian obowiązującej taryfy. W art. 1 tego projektu proponuje Rząd podwyższenie opłaty 20 razy, jednak wobec tego, że nie osiągnęliśmy dotąd jeszcze stabilizacji naszej maiki, że wartość jej zmienia się codziennie, Komisja Skarbowo-Budżetowa przyszła do przekonania, że stabilizowanie tych opłat narazie jest niewskazane. Należy raczej upoważnić Ministra b. Dzielnicy Pruskiej, ażeby według potrzeby zarządził w drodze rozporządzenia podwyższenie, lub obniżenie tych opłat. Otóż Komisja proponuje art. 1 skreślić, a art. 2 utrzymać w następującem brzmieniu: „Upoważnia się Ministra b. Dzielnicy Pruskiej, ażeby w miarę potrzeby w drodze rozporządzenia zarządził podwyższenie, względnie obniżenie opłat, przewidzianych w taryfie, ustanowionej niemiecką ustawą z 6 lutego 1875 r. (Dz. Ust. Rzeszy Niem. str. 23) o stwierdzeniu stanu osobowego i zawarciu małżeństw), Art. 3 otrzymuje liczbę 2 i następujące brzmienie: „Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia”.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Głosu nikt już nie żąda. Stawiam pod głosowanie en bloc ustawę o podwyższeniu taryfy opłat, ustanowionej niemiecką ustawą z dnia 6 lutego 1875 r. dla urzędów stanu cywilnego b. dzielnicy pruskiej, według brzmienia Komisji. Proszę Postów, którzy są za tą ustawą, aby powstali.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#Marszałek">Ustawa w drugiem czytaniu przyjęta,</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#komentarz">(Głos: Proszę o przystąpienie zaraz do trzeciego czytania)</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#Marszałek">Jest wniosek o odbycie natychmiast trzeciego czytania. Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, na mocy poprzedniego głosowania uważam, iż ustawa i w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej w przedmiocie ustawy o państwowej służbie cywilnej (Druk nr 3098, 2905 i 2398).</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#Marszałek">Głos ma p. Godek.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PGodek">Wysoki Sejmie! Do najistotniejszych zagadnień każdej państwowości należy bezsprzecznie kwestia jej administracji. Od tego, jak ta administracja jest złożona, czy działa dobrze, czy źle, czy działa sprawnie, czy nieudolnie, uczciwie czy nieuczciwie, zależy w wysokim stopniu, czy w danem państwie panuje poszanowanie prawa, czy istnieje ład, porządek i bezpieczeństwo, czy życie społeczne toczy się prawidłowo, czy wogóle państwo w swoim kulturalnym i ekonomicznym rozwoju postępuje, czy się cofa. Na nic nie zdadzą się najlepsze ustawy, jeśli nie będą umiejętnie, ściśle i sumiennie wykonywane. To też wszystkie państwa dążą do wytworzenia u siebie jak najlepszej administracji. Tein więcej obowiązkiem naszym jest wytworzyć u siebie również jak najlepszą administrację, bo administracja w Państwie naszem ma oprócz zadań, właściwych każdej administracji, do spełnienia bardzo ważne zadania. Ma ona wyrównać zastój powstały w postępie naszego życia kulturalnego i ekonomicznego wskutek stukilkudziesięcioletniej niewoli, ma współpracować nad podniesieniem Państwa z ruiny wojny światowej, ma wreszcie dążyć do zespolenia i zlania rozdartego przez zaborców organizmu państwowego.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PGodek">Któż tworzy tę administrację państwową do tak wielkich zadań u nas powołaną? Tworzy ją ogół stanu urzędniczego, tworzy ją ogół funkcjonariuszy państwowych, z czego wynika, że każde państwo ma taką administrację, jakich ma urzędników; czyli, ażeby mieć dobrą administrację, trzeba mieć dobrych urzędników, a dobrych urzędników państwo może mieć tylko wtedy jeśli zaistnieją trzy zasadnicze warunki: jeśli do służby państwowej powoływani będą ludzie, posiadający należyte przygotowanie, a więc ludzie kwalifikowani, jeśli uposażenie funkcjonariuszy państwowych będzie odpowiadało ich ekonomicznym i kulturalnym potrzebom i byt ich na starość, a po ich śmierci byt ich rodzin będzie należycie zabezpieczony, wreszcie jeśli stosunek ich do państwa, a więc ich prawa i obowiązki będą jasno i dokładnie określone. Te trzy wymogi są koniecznemi warunkami każdej administracji i od tego, jak te wymogi zostaną ustawowo określone, zależy jakość administracji.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PGodek">Wysoki Sejm pewną część zadań w tym kierunku już wykonał, a mianowicie ustawą z dnia 13 lipca ub. r. uchwalił uposażenie funkcjonariuszy państwowych. Ustawa ta w założeniu swem wadliwa, konstrukcyjnie ciężka, technicznie trudna do wykonania, okazała w krótkim czasie, iż mimo ruchomej zasady dodatku drożyźnianego nie potrafi zapewnić równowagi między poborami a kosztem utrzymania funkcjonariusza państwowego. I ten właśnie stały brak równowagi między uposażeniem funkcjonariusza państwowego a kosztem jego utrzymania zachwiał nie tylko bytem ekonomicznym urzędnika państwowego, ale co ważniejsze, chwieje poważnie podstawami całej administracji państwowej. Dlatego sądzę, że w interesie Państwa leży, aby ustawa z 13 lipca uległa co rychlej ścisłej rewizji i oparta została na bardziej celowych zasadach.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#PGodek">W bieżącym roku Wysoki Sejm uchwalił ustawę emerytalną. Nie mogę powiedzieć, żeby ona była ostatnim wyrazem doskonałości, muszę jednak stwierdzić, że stara się ona w możliwych granicach uwzględnić słuszne interesy funkcjonariuszy państwowych i dość szczęśliwie rozwiązała obowiązki Państwa wobec swoich funkcjonariuszy. Dziś Wysoki Sejm ma rozpatrzeć ustawę zasadniczą o służbie cywilnej funkcjonariuszy państwowych. Co jest celem tej ustawy? Celem jej jest ustalić warunki, jakim odpowiadać musi funkcjonariusz państwowy, określić jego obowiązki wobec Państwa, władzy i urzędu, jakoteż ustalić jasno i niedwuznacznie jego prawa i odpowiedzialność. To też tak sfery poselskie, jak i zrzeszenia urzędnicze domagały się od samego początku tego Sejmu uchwalenia odnośnej ustawy i Sejm niejednokrotnie wzywał Rząd do przedłożenia projektu ustawy o służbie cywilnej. Rząd, uznając również potrzebę tej ustawy i czyniąc zadość żądaniu Sejmu, przedłożył projekt ustawy z początkiem bieżącego roku. Aczkolwiek projekt ten i w łonie Komisji Administracyjnej i w szerokich masach urzędniczych uległ ostrej krytyce, mimo to Komisja Administracyjna, nie chcąc rzeczy przewlekać, wzięła ten projekt za podstawę swych obrad i przystąpiła do szczegółowej nad nim dyskusji. Na dziewięciu posiedzeniach poddała Komisja ten projekt szczegółowemu rozpatrzeniu i po wprowadzeniu licznych zmian i poprawek przedłożyła opracowaną ustawę sprawozdaniem z 20 czerwca b. r. Wysokiemu Sejmowi. Ze względu na ferie i techniczne trudności projekt mógł być wniesiony na plenum Izby dopiero we wrześniu b. r. Gdy jednak okazało się, że w projekcie tym zaszły zasadnicze błędy, gdy tak posłowie, jak i Rząd zażądali pewnych poprawek i zmian, gdy co do pewnych artykułów w sferach urzędniczych podniesiono krytyczne uwagi, gdy wreszcie nastąpiła zmiana w osobie referenta, niektóre kluby uznały za konieczne, żeby ten projekt jeszcze raz rozpatrzyła Komisja Administracyjna, wobec czego zdjęto go z porządku dziennego i jeszcze raz przekazano Komisji Administracyjnej do rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#PGodek">Komisja raz jeszcze poddała go gruntownemu opracowaniu i na ośmiu posiedzeniach przeprowadziła szereg dalszych zmian i poprawek. Już ta okoliczność, że Komisja Administracyjna dwukrotnie rozpatrywała projekt, najlepiej dowodzi, że Komisja doceniała ważność tej ustawy i starała się przez dokładne i ścisłe o ile możności określenie postanowień dać Państwu ustawę jasną, niedwuznaczną, dać ustawę, za pomocą której Rząd mógłby dokonać rzeczywistej odbudowy naszej administracji. Pracę Komisji cechowała również dążność do tego, by. uwzględniając słuszne interesy funkcjonariuszy państwowych, mieć zarazem na oku interesy państwowe, którym niejednokrotnie interes funkcjonariusza państwowego musi się podporządkować.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#PGodek">Przechodząc do szczegółów ustawy, zatrzymam się przy więcej istotnych zmianach. Przedewszystkiem zaznaczę, że Komisja utrzymała art. 1 w pierwotnem brzmieniu, uznając, że stosunek państwowej służby cywilnej ma charakter publiczno-prawny. Oczywista bowiem, że stosunek funkcjonariusza, któremu Państwo daje szereg zadań związanych z interesem publicznym, który ma obowiązek wykonywać je w interesie publicznym, tylko przepisami publiczno prawnemi może być określony. Również utrzymany został w swem brzmieniu art. 3, który dzieli funkcjonariuszy na dwie kategorie: na urzędników i na niższych funkcjonariuszy państwowych. Komisja uznała że każda administracja musi uwzględniać 2 grupy funkcjonariuszy państwowych, a to ze względu na różnice, zachodzące w stopniu przygotowania naukowego, ze względu na zakres władzy i odpowiedzialności, a wreszcie ze względu na rodzaj i charakter służby: jedną grupę, która jest powołana do wykonywania ustaw, do kierownictwa i kontroli, i druga, która ma do spełnienia tylko pewne funkcje według instrukcji, a wiec przeważnie czynności mechaniczne.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#PGodek">Co do zmian, to zasadniczej zmianie uległ art. 4. W projekcie rządowym art. 4 mówił o mianowaniu na urząd. Komisja uznała, że mianowanie na urząd w dzisiejszym rozwoju administracji państwowej nie da się pomyśleć i że przeprowadzenie mianowania na urząd natrafiłoby na trudności techniczne, a niejednokrotnie byłoby utrudnieniem dla władz, uniemożliwiałoby bowiem często postawienie odpowiedniego urzędnika na właściwem stanowisku. Byłoby również niekorzystne dla funkcjonariuszy państwowych, gdyż przywiązywałoby danego funkcjonariusza trwale do pewnego urzędu, czyniłoby awans zawisłym od opróżnienia się urzędu wyższego stopnia i mogłoby się stać przedmiotem osobistych i politycznych wpływów. Z tych względów Komisja zamiast słów: „mianowanie na urząd” wprowadziła słowa: „wymienia się urząd, w którym mianowany urzędnik ma pełnić służbę, tytuł urzędowy i stopień służbowy”. Uległ dalej zmianie art. 6. Ustęp pierwszy art. 6 w projekcie rządowym nie stanowi wymogu, że urzędnik Państwa Polskiego ma dokładnie władać językiem polskim w mowie i piśmie. Komisja jednak uznała, że ten wymóg jest istotnie wymogiem urzędnika polskiego, że leży w interesie powagi Państwa i administracji państwowej, żeby urzędnik polski rzeczywiście biegle władał językiem polskim w mowie i piśmie. Również uległy zmianie ustępy trzeci i drugi tegoż artykułu. Mianowicie pierwotny projekt stanowił, że przyjęcie do urzędu kobiet zamężnych, pozostających we wspólności małżeńskiej, może być dokonane tylko za zezwoleniem męża. To postanowienie wywołało szeroką dyskusję, Rząd stał na stanowisku, że jest ono konieczne dla podtrzymania powagi stanowiska głowy rodziny i leży w interesie gospodarstwa domowego. Większość Komisji choć tym zasadom nie zaprzeczyła, jednakże uznała, że byłoby to do pewnego stopnia ograniczenie praw kobiet oraz, że postanowienie takie byłoby iluzoryczne, że w praktyce nie byłoby ściśle przeprowadzone, a niejednokrotnie mogłoby dać tytuł do zakłócenia porządku domowego w małżeństwie. Uznano dalej, że właściwie ta kwestia nie należy do pragmatyki, lecz do specjalnych ustaw cywilnych, które tę kwestią rozwiązują. Dlatego zmieniono ustęp ten, nadając mu takie brzmienie: „Przy przyjmowaniu do służby państwowej osób nieletnich i kobiet zamężnych władza będzie przestrzegać zasad obowiązujących ustaw cywilnych”.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#PGodek">Dalej uległy zmianie art. 9 i 10, w których obniżono stopień pokrewieństwa z 4 stopnia na 3, uznając ten stopień pokrewieństwa między podwładnymi a przełożonymi za dość daleki, ażeby mógł oddziałać niekorzystnie na prawidłowy tok służby.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#PGodek">W art. 11 Komisja utrzymuje projekt rządowy, wprowadzający 3 kategorie urzędników. Wniosku, ażeby wprowadzić jeszcze czwartą kategorię dla tych urzędników, którzy oprócz szkoły średniej mają ukończone pewne kursa w szkołach wyższych, Komisja nie uwzględniła, uznając, że nie jest wskazane dalej różniczkować kategorii urzędników i że właściwie ukończenie kursów uniwersyteckich nie jest rozszerzeniem ogólnego wykształcenia, ale pewnego rodzaju uzupełnieniem wiedzy fachowej, potrzebnej do uzyskania pewnego stanowiska w służbie państwowej.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#PGodek">W art. 17 Komisja utrzymała zgodnie z projektem rządowym 12 stopni urzędniczych, wprowadziła tylko tę zmianę, iż czas stałej służby dla funkcjonariuszy kategorii zaczyna się już od stopnia VIII. Zmiana ta uzasadniona jest okresem kilkuletnich studiów. Nadto chciano także zrównać funkcjonariuszy administracyjnych z akademickiem wykształceniem z nauczycielami i z kategorią sędziów, którzy również zaczynają służbę stalą od conajmniej VIII stopnia płac.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#PGodek">Zasadniczą i długą dyskusję wywołał art. 20, który mówi o kwalifikacjach urzędników państwowych. Projekt rządowy oddaje sąd o kwalifikacjach urzędników wyłącznie władzom przełożonym, dodając tylko, że do wyrażenia opinii mogą być przez władze tworzone komisje kwalifikacyjne. Komisja uznała, że takie postanowienie jest nieco jednostronne, że w tym wypadku powinien być uwzględniony również interes funkcjonariuszy państwowych. Dlatego Komisja, nie zaprzeczając prawa władzy do wydania ostatecznego sądu o kwalifikacjach urzędników, postanowiła, iż Komisje kwalifikacyjne nie tylko mogą być tworzone, ale muszą być tworzone przy każdej dykasterii i że ich opinie powinny być brane pod rozwagę przez władze przełożone. Opinie tych komisji powinny być spisywane w specjalnych tabelach, sporządzonych w myśl rozporządzenia Rady Ministrów, a funkcjonariuszowi państwowemu powinno być zastrzeżone prawo żądania okazania mu jego kwalifikacji. W ten sposób z jednej strony funkcjonariusz państwowy będzie miał możność przekonać się, czy rzeczywiście sąd o nim jest słuszny i sprawiedliwy, a z drugiej strony władza będzie miała podstawę do oparcia swego sądu.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#PGodek">Zasadnicze dyskusji uległ art. 25, a mianowicie ustępy 2, 5 i 6. Ustęp 2 mówi o prawie funkcjonariuszy państwowych należenia do stowarzyszeń lub zrzeszeń. Projekt rządowy formułuje to postanowienie w ten sposób: „urzędnikowi nie wolno należeć do stowarzyszeń lub zrzeszeń, których cele, dążności lub sposób działania nie dadzą się pogodzić z jego stanowiskiem; nie wolno mu również wchodzić w związki lub zmowy, które mogą zakłócić należyty bieg zarządu państwowego, lub normalnego toku urzędowania”. Przeciw takiemu brzmieniu tego ustępu podniosły się na Komisji sprzeciwy i domagano się, ażeby ustęp ten skreślić. Dowodzono, że postanowienie to jest niekonstytucyjne, że nie można urzędnikowi odbierać prawa należenia do stowarzyszeń, lub zrzeszeń i w ten sposób uniemożliwiać mu wszelką działalność polityczną Komisja po dłuższych naradach nad tym ustępem przyszła do przekonania, że pierwsza część ustępu rzeczywiście nie jest jasna i nie daje ścisłego określenia stowarzyszeń, których działalność nie da się pogodzić ze stanowiskiem urzędnika państwowego i dlatego mogłaby się stać powodem nadużyć, a nawet i stronniczego traktowania. Dlatego komisja uznała za właściwe skreślić pierwszą część tego ustępu, a więc słowa: „urzędnikowi nie wolno należeć do stowarzyszeń lub zrzeszeń, których cele, dążności lub sposób działania nie dadzą się pogodzić z jego stanowiskiem”. Natomiast Komisja nie zgodziła się na skreślenie dalszej części tego ustępu, gdyż nie mogła pozwolić, żeby urzędnik, któremu Państwo powierza obronę i opiekę nad bezpieczeństwem i ładem publicznym, mógł wchodzić w związki lub zmowy, które godzą w interesy Państwa i zakłócić mogą normalny tok jego urzędowania.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#PGodek">W ustępie 5 skreślono w projekcie rządowym zdanie, które zabrania funkcjonariuszom państwowym odwoływania się do instancji postronnych. Komisja uznała, że takie ograniczenie nie jest właściwe, gdyż nie można urzędnikowi i funkcjonariuszowi państwowemu wogóle odmówić prawa do zwracania się do instancji takich, jak Sejm lub posłowie, a nawet do związków zawodowych, które zostały przez Państwo zalegalizowane i których statuty zostały zatwierdzone.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#PGodek">W ustępie 6 zakwestionowano postanowienie, że urzędnik nie ma mleć możności wytaczania w prasie spraw, związanych ze stosunkami urzędowemi. Otóż Komisja uznała, że w pewnych razach dozwolone być powinno funkcjonariuszowi państwowemu wytaczanie w prasie spraw urzędowych, bo są kwestie urzędowe, które mogą, a nawet powinny być w prasie poruszane, oczywiście za wiedzą i zgodą władzy przełożonej. Natomiast nie powinny być poruszane kwestie, związane z wewnętrznym tokiem urzędowania, bo takie rzeczy naruszałyby autorytet władzy i wyprowadzałyby na świat kwestie, które powinny pozostać wewnętrzną stroną urzędowania.</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#PGodek">Art. 36 doznał zmiany o tyle, że Komisja zmieniła zasadę przyjętą przez projekt rządowy. Projekt rządowy postanawia, że zasadą co do urlopu wypoczynkowego jest stopień służbowy danego funkcjonariusza. Komisja uznała, że zasada ta nie jest słuszna i że odpowiada więcej słuszności, gdy się urlop wypoczynkowy ustali na podstawie lat służby danego funkcjonariusza. Nastąpiła zatem zmiana w ustępie drugim art. 36, który obecnie opiewa:</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#PGodek">„Urzędnik i praktykant, który przesłużył przynajmniej rok w służbie państwowej, ma prawo do corocznego urlopu dla wypoczynku, o ile nie zachodzą ważne przeszkody służbowe.</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#PGodek">Praktykanci i urzędnicy mają prawo do urlopu wypoczynkowego, o to do 10 lat służby przez 4, ponad 10 do 20 lat służby przez 5, ponad 20 lat służby przez 6 tygodni”.</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#PGodek">Art. 41 skoncentrował całą uwagę świata urzędniczego. Artykuł ten w projekcie rządowym przewiduje, że urzędnik awansuje do wyższego stopnia służbowego według uznania władzy przełożonej. Komisja, długo i szeroko rozpatrując to postanowienie, uznała, że rzeczywiście władzy należy zostawić prawo uznania, czy danego urzędnika należy awansować do wyższego stopnia, czy nie, uznała jednak również, że pozostawienie tylko takiego prawa awansu byłoby niewystarczające. Awans zależy nie tylko od uzdolnienia i dobrej kwalifikacji urzędnika, lecz także od wielu innych względów, które mogą być uwzględniane. Uznano, że urzędnik z biegiem lat służby nabiera większego doświadczenia i staje się coraz bardziej użytecznym, a zatem użyteczność ta powinna być również przez Państwo uwzględniona przez przyznanie wyższego uposażenia; dalej, potrzeby urzędnika wzrastają z każdym rokiem. I Rząd powinien odpowiednio je zaspokoić. Projekt Komisji pierwotnie stał na stanowisku przyznania urzędnikowi uposażenia wyższego zależnie od jego kwalifikacji. Projekt referenta wyraźnie domagał się, aby prawo posuwania się do wyższego stopnia uposażenia przysługiwało tylko tym funkcjonariuszom, którzy wykażą się dobremi kwalifikacjami. Komisja jednak uznała, że taki wymóg mógłby spowodować daleko posunięte zaostrzenia co do kwalifikacji i tem samem uniemożliwiłby posuwanie się do wyższych stopni, więc tego zastrzeżenia nie przyjęła. Natomiast uchwalono rezolucje, według której upoważnia się Rząd, ażeby posuwał do wyższych stopni tylko tych funkcjonariuszy państwowych, którzy nie posiadają złych kwalifikacji.</u>
<u xml:id="u-26.19" who="#PGodek">Doznał również zmiany art. 52 Projekt rządowy przyznawał funkcjonarjuszowi państwowemu koszta przeniesienia tak w razie, jeżeli był przeniesiony ze względów służbowych, jak i w razie przeniesienia na własną prośbę. Komisja uznała, że postanowienie idzie nieco zadaleko i skutkiem tego mógłby być Skarb Państwa narażony niejednokrotnie na większe wydatki. Ograniczyła zatem to postanowienie, a mianowicie wprowadziła poprawkę, że zwrot kosztów przeniesienia urzędnikowi, który został przeniesiony na własną prośbę, jest możliwy tylko wtedy, gdy Rada Ministrów uzna to za uzasadnione i konieczne.</u>
<u xml:id="u-26.20" who="#PGodek">Art. 57 mówi o urzędniku, który został wybrany do ciała ustawodawczego. Projekt rządowy stanowił, że urzędnikowi, wybranemu do ciała ustawodawczego, wstrzymuje się pobory na czas wykonywania mandatu. Komisja po długich rozważaniach doszła do przekonania, że byłoby rzeczą niekonstytucyjną i niesłuszną, ażeby urzędnikowi wybranemu do ciała ustawodawczego nie płacono poborów, i zgodziła się na zmianę, ażeby urzędnikowi wybranemu płacono pobory za cały czas trwania mandatu.</u>
<u xml:id="u-26.21" who="#PGodek">Postanowienia, dotyczące odpowiedzialności służbowej, wogóle nie uległy zmianie. Komisja przyjęła odpowiedzialność dyscyplinarną i porządkową: dyscyplinarną za występki służbowe, porządkową za wykroczenia służbowe. Komisja przyjęła, że za wykroczenia służbowe nakłada się kary porządkowe:</u>
<u xml:id="u-26.22" who="#PGodek">1) upomnienie,</u>
<u xml:id="u-26.23" who="#PGodek">2) skrócenie, albo odmowę urlopu wypoczynkowego.</u>
<u xml:id="u-26.24" who="#PGodek">Przy tym drugim punkcie podniosły się żądania, ażeby w miejsce kary skrócenia urlopu wprowadzić grzywny pieniężne.</u>
<u xml:id="u-26.25" who="#PGodek">Komisja do tego się nie przychyliła, uznając, iż kara pieniężna byłaby dalej sięgająca, gdyż karami pieniężnemi dotknięci byliby nie tylko sami funkcjonariusze państwowi, lecz również ich rodziny.</u>
<u xml:id="u-26.26" who="#PGodek">Do art. 75 Komisja proponuje wstawić uzupełnienie, iż o nałożeniu kary porządkowej powinien być urzędnik zawiadomiony na piśmie z podaniem motywów.</u>
<u xml:id="u-26.27" who="#PGodek">Pierwotne brzmienie artykułu 77 punkt 4, opiewające, iż czwartym stopniem kary dyscyplinarnej ma być przeniesienie w stan spoczynku, uznała Komisja za niewystarczające, gdyż przeniesienie za karę w stan spoczynku, mogłoby być niejednokrotnie nie karą i mogłoby być spowodowane przez urzędnika państwowego umyślnie, ażeby przejść w stan spoczynku. Dlatego też Komisja uznała za wskazane uzupełnić to postanowienie słowami: „z umniejszonemu uposażeniem emerytalnem najwyżej do 50%”.</u>
<u xml:id="u-26.28" who="#PGodek">Art. 90 doznał zmiany o tyle, że skreślono słowo „biegle” i dodano słowo „po polsku”. Mianowicie artykuł ten będzie brzmiał tak „Każdy, ubiegający się o posadę funkcjonariusza niższego, powinien umieć czytać i pisać po polsku”. Powody tej zmiany są te same, jakie były przy art. 6, gdzie Komisja stanęła na stanowisku, iż wogóle każdy funkcjonariusz państwowy powinien władać językiem polskim w mowie i piśmie; naturalnie tutaj, gdy chodzi o funkcjonariuszy niższych, Komisja ogranicza się tylko do znajomości czytania i pisania, nie wymagając biegłości.</u>
<u xml:id="u-26.29" who="#PGodek">Z artykułów o przepisach przejściowych uległ zmianie art. 115 o tyle, że uzupełniono go ustępem drugim i trzecim. Uzupełnienie to było konieczne z uwagi, że Państwo Polskie zwłaszcza na Kresach rozporządza dziś jeszcze funkcjonariuszami państwowymi, którzy nie władają językiem polskim w mowie i piśmie, a których odsunięcie dziś byłoby tak ze względów administracyjnych jak i socjalnych niemożliwe. Przeto komisja wprowadziła postanowienie, iż, w okresie 5 lat od chwili wejścia w życie tej ustawy zawiesza się postanowienie art. 6 i 90.</u>
<u xml:id="u-26.30" who="#PGodek">Art. 116 również był przedmiotem dyskusji. Przedewszystkiem uległa dyskusji sama zasada. Rząd zastrzegł sobie prawo ustalenia funkcjonariuszy państwowych, którzy już są, bez względu na to czy są na podstawie ustaw, czy tymczasowych rozporządzeń mianowani stałymi funkcjonariuszami, stanowiąc mimo tego, że urzędnicy mają być uważani za stałych dopiero z chwilą, kiedy dostaną od władzy pismo ustalające. Rząd broni, tego stanowiska ze względu na interes Państwa i zgodził się jedynie na zmianę, która ograniczyła przeciąg czasu przejściowego z trzech lat na dwa. Uzupełnione zostały także ustępy piąty i szósty, które mówią o nabyciu prawa do emerytury przez funkcjonariuszy państwowych. Wobec tego, że w Państwie Polskiem mamy urzędników z trzech zaborów, co do których były stosowane różne rozporządzenia i ustawy, więc, aby nie stwarzać pewnych niejasności w ustawie, komisja uzupełniła te ustępy przepisem, żeby zastosować w tym wypadku ustawę emerytalną z 28 lipca b. r.</u>
<u xml:id="u-26.31" who="#PGodek">Wreszcie art 118 powiada, że postanowienia niniejszej ustawy nie dotyczą sędziów i prokuratorów, jak również nauczycieli wszystkich szkół państwowych. Komisja ten artykuł uzupełniła nowym ustępem, który mówi, że ustawa ta dotyczy również urzędników Kontroli Państwowej o tyle, o ile ustawa o kontroli państwowej inaczej nie stanowi.</u>
<u xml:id="u-26.32" who="#PGodek">Komisja uchwaliła również oprócz rezolucji posła Smulikowskiego do art. 41, o której wyżej wspominałem, także rezolucję posła Godka do art. 44, wzywającą Rząd do przedłożenia ustawy o opiece lekarskiej i środkach leczniczych dla funkcjonariuszy państwowych.</u>
<u xml:id="u-26.33" who="#PGodek">Zauważę jeszcze, że w ustawie prócz poprawek dokonanych tutaj i dołączonych w druku 3098, pozostały jeszcze omyłki drukarskie, które należy sprostować, a to: w art. 11 ustęp 3 nie „Radą” lecz „Rada”, w art. 14 ustęp 1 nie „14” lecz „13”, w art. 15 ustęp 3 nie „stosuje” lecz „stosują”, w art. 18 ustęp 1 nie „stanowisko służbowe” lecz „stanowisku służbowem”, w art. 32 ustęp 2 nie „zawiadomienie” lecz zawiadomienia”, w art. 45 ustęp 1 po „funduszów” wstawić „państwowych”, w art. 58 skreślić słowo „włącznie”, w art. 61 ustęp 2 wiersz 3 nie „od” lecz „do”, w art. 65 ustęp 2 artykuł nie „21” lecz „20”, w art. 78 wiersz 4 nie „75” lecz „77”, w art. 84 ad 2) nie „popełnionych” lecz „popełnienia”, w art. 85 ad 2) nie „stałego lub czasowego zmniejszenia” lecz „stałe lub czasowe zmniejszenie”, w art. 88 nie „postępowania” lecz „postępowanie”, w art. 113 i 114 nie „stosuje” lecz „stosują”, w art. 116 ustęp 7 po „wysokości” wstawić „następującej”.</u>
<u xml:id="u-26.34" who="#PGodek">Zawiadamiam również, iż do art. 56 wpłynęła poprawka posła Cieśli, by w wierszu 2 po słowach „nastąpi” wstawić „w ciągu pół roku” zamiast „w ciągu roku”.</u>
<u xml:id="u-26.35" who="#PGodek">Składając to sprawozdanie, wnoszę w imieniu Komisji Administracyjnej o przyjęcie niniejszej ustawy jak też uchwalonych przez Komisję rezolucji posłów Smulikowskiego i Godka.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o przerwanie dyskusji. Życzy sobie tego kilka klubów poselskich. Prosiłbym jednak, aby kluby były gotowe ztem do piątkowego posiedzenia Sejmu. Druga sprawa jest w związku ztem, mianowicie sprawozdanie w przedmiocie ustawy o władzach dyscyplinarnych i postępowaniu dyscyplinarnem, i także musi być odroczona.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr 9 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o przebiegu prac nad ustawą o ordynacji wyborczej.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#Marszałek">Głos ma poseł Rataj.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PRataj">Wysoki Sejmie! Sejm uchwalił wezwanie do Komisji Konstytucyjnej, ażeby w przeciągu dwóch tygodni zdała sprawę ze stanu pracy nad ordynacją wyborczą. Czynię zadość tej uchwale.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PRataj">Projekt o ordynacji wyborczej składa się z dwóch części: z projektu o wyborach do Sejmu i do Senatu i z załącznika, zawierającego okręgi. Pierwsza część została wniesiona w lipcu b. r., a druga, zdaję się, przed dwoma tygodniami. Komisja Konstytucyjna w pierwszem czytaniu przyjęła pierwszą część, przeszła do części drugiej, odsyłając ją do podkomisji, która ma wykreślić okręgi i przydzielić dla każdego okręgu odpowiednią ilość mandatów. W myśl zasadniczych uchwał w sprawie ordynacji wyborczej do drugiego i ostatniego czytania Komisja Konstytucyjna będzie mogła przystąpić dopiero wtedy, kiedy będzie miała całość przed sobą, t. j. nie tylko pierwszą część, ale kiedy będzie miała granice okręgów wyborczych i przydzielone mandaty.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#PRataj">Nie chciałbym dzisiaj zapowiadać jak długo będą trwały obrady podkomisji, bo to jest rzecz w znacznym stopniu niezależna od członków i dlatego praca Komisji będzie zależna od tego, czy sprzeczność interesów pomiędzy poszczególnemi stronnictwami w sprawie granic okręgowych i powiedzmy także merytoryczne trudności, będą duże, czy małe. Sądzę, że sam fakt, iż Komisja Konstytucyjna w każdym razie dość pilnie czas który miała do dyspozycji poświęcała na odbycie posiedzeń, a odbywała 4–5 posiedzeń tygodniowo daje gwarancję, że nikt nie stara się o to, aby obrady przeciągać. Prosiłbym, ażeby Wysoki Sejm chciał przyjąć do wiadomości to sprawozdanie i z ufnością odniósł się do prac Komisji Konstytucyjnej, nie oznaczając terminów, nie żądając całych sprawozdań, nie dlatego, żeby Komisji Konstytucyjnej szkodziło od czasu do czasu przychodzić ze sprawozdaniem, ale może być jest nawet trochę niepoważnem przychodzić co 2 tygodnie i prosić o przedłużenie terminu, który me mógł być dotrzymany.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Bagiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PBagiński">Wysoka Izbo! Pierwsza rzecz dotyczy sprawozdania obecnego przewodniczącego Komisji Konstytucyjnej. Uchwaliliśmy, że do 10 go listopada prace nad ordynacją wyborczą mają być ukończone. Przed 10 więc, względnie zaraz na następnem posiedzeniu powinniśmy byli to sprawozdanie usłyszeć, tembardziej, wobec uchwały, że komisja odwołała się do plenum Sejmu o przedłużenie terminu, względnie o jakieś załatwienie tej sprawy przez swego przewodniczącego. Obecnie trzeba było prowokować to oświadczenie przewodniczącego. Pozatem co do samego pro wadzenia obrad w komisji jest rzeczą charakterystyczną, że nad sprawą, o której wszyscy mówią, ze przyspieszyć ją należy, komisja prowadzi prace zbyt powoli, a powolność wyraża się w te że posiedzenia nieraz odbywają się dwurodzinne i na skutek wniosku i uchwały większości komisji członkowie się rozchodzą do domu. Przy takiem postawieniu sprawy można się bać przedłużenia prac. A stwierdzić należy, że znacznych sprzeczności przy układaniu projektu ordynacji wyborczej nie było. Totem bardziej potwierdza nasz wniosek, że ordynacja wyborcza w określonym terminie mogła być uchwalona.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PBagiński">To co do przeszłości, a co do przyszłości, to na komisji uchwalono, że podkomisja oddzielnie będzie rozpatrywać podział na Okręgi wyborcze i przydział centrów, a przez ten czas plenum komisji będzie bezczynnie czekało na wyniki, kiedy w istocie rzeczy mały jest związek między podziałem na okręgi, a przejściem do drugiego czytania. Dlatego proponowaliśmy, aby podkomisja prowadziła swoje prace a niezależnie od tego, żeby odbywało się drugie czytanie ordynacji wyborczej, zgłaszanie poprawek i wygładzanie. Oczywiście Panowie mogą mówić, że to są drobiazgi, które się powinno poruszać na komisji, ale sprawa jest już na plenum Sejmu i każdy rozumie, że to jest zasadnicza sprawa, która w tym wypadku może być załatwiona, o ile podkomisja skończy swoją pracę, i że można równocześnie odbywać posiedzenia podkomisji i drogie czytanie po wydrukowaniu projektu, które w ciągu i tygodnia może być uskutecznione.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#PBagiński">Jakakolwiek będzie dyskusja i wnioski uchwalane uważam, że sprawa jest ściśle związana z uchwałą Komitetu w sprawie przygotowania ordynacji wyborczej i dlatego ostatni głos pozostawiam na moment, kiedy przyjdzie na plenum sprawa oświadczenia większości klubów na konwencie seniorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Rataj.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PRataj">Proszę Panów, rozumiem, że w czyimś interesie politycznym, czy partyjnym może leżeć nawet ekscytowanie opinii publicznej.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(P. Bagiński: Nie w interesie publicznym nie leży przedłużanie. Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#PRataj">Nie przeszkadzałem Panu, czekałem aż Pan skończy i zapisałem się do głosu, może Pan to samo zrobić. Ale jeżeli chce się podniecać opinię publiczną, to trzeba przynajmniej na prawdopodobnych oprzeć się faktach i uprawdopodobnić zarzuty. Muszę stwierdzić, że nad sposobem dalszych obrad Komisji Konstytucyjnej toczyły się dosyć długie i wyczerpujące obrady w samej Komisji Konstytucyjnej. Zastanawiano się nadtem, czy jest możliwe ekonomiczne wyzyskanie czasu w tym kierunku, ażeby równocześnie, kiedy podkomisja będzie obradowała nad okręgami wyborczemi, Komisja przeprowadzała drugie czytanie nad uchwaloną już częścią ordynacji wyborczej. I wbrew jednemu głosowi p. posła Bagińskiego, a może dwóch głosów Klubu Wyzwolenia, wszystkie kluby stanęły na tem stanowisku, że byłoby rzeczą poprostu nierozumną uchwalenie w ostatecznem brzmieniu ordynacji wyborczej, kiedy się niema przed oczyma całości, i jednej z najważniejszych części składowych ordynacji wyborczej t. zn. okręgów wyborczych jeżeli ktoś zechce na te rzeczy patrzeć obiektywnie i powiedziałbym rozumnie, to musi przyznać rację uchwale większości Komisji Konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#PRataj">Powiedziałem na Komisji Konstytucyjnej i Komisja podzieliła to stanowisko, że poprostu byłoby lekkomyślnością przychodzić przed Wysoki Sejm z projektem ustawy niezmiernie ważnej robionej po kawałku. Byłoby to niespełnieniem zasadniczych obowiązków, jakie ciążą na Komisji. Dlatego muszę podtrzymać swoją prośbę, ażeby Sejm zechciał przyjąć do wiadomości moje sprawozdanie, dotyczące dalszych prac Komisji Konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#PRataj">Każdemu z członków Komisji Konstytucyjnej przysługuje prawo stawiania wniosków, żeby praca była jak najskuteczniejsza. Każdemu z członków przysługuje przedewszystkiem prawo streszczania się w dyskusji. Muszę stwierdzić, że p. Bagiński robi użytek z prawa przemawiania w Komisji Konstytucyjnej tak samo zresztą, jak i inni. Nie mogę się temu dziwić, bo każdy z nas rozumie, że ordynacja wyborcza jest rzeczą bardzo ważną, że trudno stanąć na stanowisku jednego stronnictwa bez wglądnięcia w meritum spraw, powiem, bez walki, bo bardzo często przyjmujemy rzeczy, które wymagają uzgodnienia.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#PRataj">Nie przeczę zupełnie, że kol. Bagiński mógł z protokołem w ręku wykazać, że to, lub owo powiedzenie trwało dwie godziny, nie przecież nie jesteśmy w sztabie, żebyśmy nasze posiedzenia liczyli na godziny, bo czasem jedna godzina pracy może być równa czterem godzinom innym.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#PRataj">Nie mam wrażenia, żeby występowano z takiemi zarzutami wobec Komisji, w której zasiadają najpoważniejsi przedstawiciele wszystkich stronnictw, odpowiadało godności i powadze tego Wysokiego Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#Marszałek">Głosu nikt więcej nie żąda.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#Marszałek">Przypuszczam, że Sejm przyjmuje do wiadomości sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr. 10 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#Marszałek">Sprawa nagłości wniosku klubu N. P. R. w sprawie przeciwdziałania kryzysowi przemysłowemu (dr. nr. 3100).</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#Marszałek">Głos ma p. Fichna.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PFichna">Wysoki Sejmie! Klub N. P. R. już w piątek złożył w Sejmie wniosek nagły w sprawie kryzysu przemysłowego, a uczynił to w tym celu, ażeby zwrócić uwagę Rządu, Wysokiego Sejmu i całego społeczeństwa na to, że Polska po trzech latach istnienia znowu przechodzi bardzo poważny kryzys gospodarczy, który w rezultacie, jeżeli w dalszym ciągu i wtem tempie będzie się tak rozwijać, może podważyć podstawy istnienia państwa.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#PFichna">Kryzys ten objął wszystkie dzielnice Polski, tak Pomorze, jak Poznańskie, Kongresówkę, całą wschodnią i zachodnią Małopolskę i sięga na kresy wschodnie. Wszędzie widzimy, że coraz bardziej się rozwija i jak wskazałem grozi bardzo poważnemi konsekwencjami dla naszego młodego państwa. To co od pewnego czasu przechodziła i przechodzi zachodnia Europa, co przechodzą Stany Zjednoczone, dotknęło również, a może nawet w silniejszej mierze i Polskę, a to dlatego w silniejszej mierze, bowiem tamte państwa są organizmami staremi, ustalonemi i taki kryzys ekonomiczny bytu państwa nie podważy, a u nas może podważyć byt państwa bardzo poważnie. A zresztą i z tej racji, że przemysł nasz jak dotychczas został oparty na chorych podstawach i dlatego w momencie, gdy wartość marki naszej podnosi się, gdy nastąpił początek sanacji naszych stosunków walutowych, w tym okresie odrazu dotyka nas ten kryzys przemysłowy. A przecież osiągnęliśmy dopiero to, że marka nasza stanęła, jeśli liczyć od od dołu, na trzeciem miejscu, bo na pierwszem miejscu stoją pieniądze sowieckie, na drugiem austriackie, a na trzeciem polskie Niema więc racjonalnych podstaw do tego, ażeby z racji wzmagania się wartości marki naszej przemysł jednocześnie musiał przechodzić kryzys, a skutki tego kryzysu przemysłowego dla naszego organizmu państwowego są fatalne: kryzys przemysłowy wywoła wzburzenie społeczne, następnie utrąci rozpoczętą sanację finansową, a dalej bardzo poważnie powiększy rzesze bezrobotne, a jeżeli weźmiemy pod uwagę jeszcze i to, że przecież wracają ku nam ze wschodu tysiące repatriantów, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że z Westfalii wracają do nas robotnicy, że ze St. Zjednoczonych chcą również wracać i wszyscy będą szukali pracy, to splot tych wypadków jeszcze naszą sytuację wewnętrzną pogorszy.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#PFichna">Jakie jest w tej sprawie stanowisko przemysłowców? Muszę tutaj podkreślić z całym naciskiem, że stanowisko przemysłowców w tym względzie jest wysoce nieobywatelskie, a to dlatego, że przemysłowcy, póki chodziło o łatwe zarobki, o nadmierne podwyższanie cen na towary, wyzyskali ów moment znakomicie, a gdy dziś chodzi o pewne ryzyko, to ryzykować nie chcą i raczej wolą kraj pogrążyć w anarchii. Ciż sami przemysłowcy, chcąc wyzyskać ową przykrą sytuację, w jakiej znalazła się klasa robotnicza, łamiąc celowo umowy, które są zawierane między związkami zawodowemi robotniczemi, a związkiem przemysłowców, następnie posuwają się jeszcze dalej. Chcą rozbić istniejące związki zawodowe robotnicze i wyśpiewują swą piosnkę, mianowicie chcą obniżyć za wszelką cenę płace robotnicze, które, jak wiadomo, są oparte na budżecie głodowym, a nie na budżecie normalnym, a więc chcą ten budżet głodowy jeszcze bardziej obniżyć. Komisje statystyczne wykazują stały wzrost cen na artykuły pierwszej potrzeby, a przemysłowcy nie tylko że nie chcą mówić o tem, żeby podwyższyć zarobki robotnicze, ba, żeby utrzymać je na dotychczasowej stopie, ale mówią o tem, żeby je obniżyć.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#PFichna">Jakie wedle naszego zdania winno być w sprawie kryzysu przemysłowego stanowisko Rządu? Rząd powinien rozpocząć naprawdę zdecydowaną politykę gospodarczą, a nie jedynie politykę fiskalną, bowiem tylko chęć wzmocnienia, zapełnienia Skarbu Państwa sytuacji nie rozwiąże, bowiem wraz z kwestią zapełnienia naszego skarbu winna iść akcja w kierunku wzmożenia sił gospodarczych naszego państwa. Kryzys po dziś dzień objął prawie całkowicie przemysł włókienniczy, metalowy, garbarski, pozatem jeszcze odbija się w bardzo silny sposób na innych gałęziach naszego przemysłu. A więc cały okręg przemysłowy łódzki, częstochowski, białostocki, bielsko-bialski, bydgoski, są dziś prawie całkowicie objęte kryzysem przemysłowym. Następnie Zagłębie, Warszawa, Radom, Włocławek, inne miejscowości jak: Toruń, Grudziądz, Kraków, słowem wszystkie te miejscowości, gdzie istnieją stosunkowo niewielkie skupienia robotnicze, są bardzo poważnie dotknięte kryzysem Mógłbym przytoczyć wiele przykładów, bo posiadam dane w jakiej mierze poszczególne miejscowości zostały dotknięte kryzysem, ale ograniczę się jedynie do najważniejszych ośrodków.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#PFichna">W przemyśle włókienniczym łódzkim, w samej Łodzi jedna trzecia część fabryk już stanęła, reszta fabryk pracuje od 1, 2 maksymum 3 dni w tygodniu i jedynie firma Gejer, co jest bardzo charakterystyczne, pracuje 6 dni, a wszystkie inne redukują dni pracy. Dziś 180 fabryk stoi w samej Lodzi, nie licząc fabryk w okręgu przemysłowym łódzkim i pozatem we wszystkich innych okręgach.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#PFichna">W Warszawie mamy ograniczenie dni pracy w firmie Handtke, Rudzki, Lisowski i szeregu innych drobnych fabryk, a następnie w fabrykach, które pracują dla wojska np, w fabryce Parowóz, Gerlach, Pocisk i innych, gdzie redukcja nastąpiła od 20 do 25%. Następnie we Włocławku fabryka celulozy papieru jest nieczynna. Garbarnie w Radomiu, Piotrkowie i w Mosznicy Bugaju są prawie nieczynne.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#PFichna">Jeśli chodzi o Zagłębie, to chcę podkreślić charakterystyczny fakt, że ten kryzys przemysłowy dotknął nawet przemysłu węglowego, bowiem w kopalniach węgla brunatnego zaproponowano robotnikom obcięcie zarobków o 50%, mimo, że żadnych podstaw do tego niema, a jeśli chodzi o Poznańskie, to i Bydgoszcz, Grudziądz i Toruń zostały objęte owym kryzysem, i dziś już na dwa tygodnie wcześniej wszyscy przemysłowcy wymówili robotnikom pracę, a pozatem nie chcą traktować z niemi za pośrednictwem związków, tylko indywidualnie aby z góry obniżyć płacę.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#PFichna">To samo dotyczy przemysłu białostockiego, a więc i wśród fabryk przemysłu metalowego, garbarskiego, włókienniczego również 1/3 część fabryk stoi. Jak się więc przedstawia w ogólnych zarysach sytuacja w przemyśle?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#Marszałek">Zwracam uwagę Posła na to, że czas dawno minął.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Głos: Ale kryzys przemysłowy nie minął).</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PFichna">Proszę Panów, już kończę i cierpliwości p. Marszałka nie będę nadużywał.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#PFichna">Dziś odbyła się z przedstawicielami Rządu konferencja przedstawicieli wszystkich związków zawodowych, zjednoczenia zawodowego z całej Polski, tego zjednoczenia, które jest najsilniejszą organizacją robotniczą w Polsce, bo liczy z górą 700,000 zorganizowanych robotników. Na tej konferencji wyjaśniono szereg postulatów. Jeżeli chodzi o nasze postulaty, skierowane pod adresem Sejmu i Rządu, to one w krótkości ujęte są następująco: pierwszą zasadą jest, że wszystkie warsztaty pracy należy utrzymać za wszelką cenę, następnie należy dać kredyt — ale przemysłowi, a nie przemysłowcom — pod kontrolą Rządu. Następnie trzecią zasadą jest, że jeżeli Rząd skonstatuje u przemysłowców złą wolę, w takim razie ich zakłady przemysłowe należy wziąć pod zarząd przymusowy.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#komentarz">(Głos: Aha, chodzi wam o rady robotników)</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#PFichna">Szanowny kolega się nie orientuje w sytuacji, mówiąc o radach robotników.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#PFichna">Otóż to są postulaty, które w imieniu Narodowej Partii Robotniczej wysuwam i chciałbym się dowiedzieć, jakie w tym wypadku zajmie stanowisko Rząd, bowiem sprawa jest ważna, nasza sytuacja gospodarcza jest wstrząśnięta a przez to byt naszego Państwa jest również zagrożony.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Kierownik Ministerstwa Przemysłu i Handlu.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Wysoka Izbo! Wniosek nagły posła Michalaka i tow., umotywowany przed chwilą przez pana posła Fichnę, dotyka sprawy państwowej pierwszorzędnej wagi, mianowicie kryzysu przemysłowego, który, jak to słusznie podniósł poseł Fichna, objął kraj cały i może pociągnąć za sobą poważne konsekwencje nie tylko natury ekonomicznej, ale i socjalnej i politycznej. Dlatego Rząd sprawie tej poświęcić musiał baczniejszą uwagę i zarówno Rada Ministrów, jak i komitet ekonomiczny odbyły już w tym względzie szereg narad i powzięły szereg rezolucji, które powinny być szybko w życie wprowadzone, ponieważ wszystkie uchwały te wtedy tylko osiągną swój skutek, jeśli w najbliższym czasie będą mogły być zrealizowane.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Kryzys został spowodowany w pierwszej linii brakiem środków obrotowych i gwałtownem podniesieniem się marki polskiej — objaw bardzo pożądany, który jednakże pewne trudności za sobą pociągnął. Podniesienie się kursu marki będzie mogło być trwałe i pociągnąć za sobą dobre skutki o tyle, o ile podąży za niem szybkie stanienie zarówno wszelkich warunków życia, jak i środków produkcji. Dlatego Rząd uważa, że w chwili obecnej należy wszelkie kroki przedsięwziąć, ażeby doszło do stanienia warunków życia i produkcji w naszym kraju. Ofiary pod tym względem poniesione być muszą przez wszystkie czynniki i Rząd przed takiemi ofiarami również się nie usuwa. Pomimo bardzo ciężkiego położenia Skarbu, Rząd, chcąc się przyczynić do obniżenia cen w naszym kraju, rozpoczął przedewszystkiem od tego obiektu, od którego rozpoczyna się zawsze podrożenie lub potanienie, który w pierwszej linii wpływa na cenę innych produktów, mianowicie od węgla. Dlatego też Rząd postanowił na ostatniem posiedzeniu Komitetu Ekonomicznego zawiesić na pewien przeciąg czasu podatek od węgla, który wynosi obecnie 20% ceny węgla. W ten sposób cena węgla grubego zamiast 12.050 mk. będzie wynosić 10.050 mk„ nie zamiast trzynastu tysięcy, lecz dwunastu, ponieważ komunalne podatki są już obecnie zniesione. Jednakże Rząd czyni tę ofiarę ze Skarbu, która jest bardzo znaczna, bo wynosi kilkaset milionów marek miesięcznie, w tym celu, ażeby staniał węgiel i staniała produkcja, a nie w tym celu, ażeby obniżenie to komukolwiek przyniosło większe zyski. Dlatego też Rząd ten podatek kasuje pod warunkiem, że cena węgla na następny miesiąc nie będzie podwyższona, tylko przynajmniej pozostawiona na tym samym stopniu, jak w ubiegłym miesiącu, o ile możności zaś obniżona. Dlatego takie żądanie względem przemysłu górniczego zostało postawione i przez Rząd już odpowiednim czynnikom zakomunikowane.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Pozatem Rząd przystępuje do rewizji taryf kolejowych, w szczególności w tych punktach, w których taryfy przy obecnym kursie marki polskiej są zbyt wysokie.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Taryfy były opracowane w tym momencie, kiedy za markę niemiecką płaciło się marek polskich 50, obecnie płaci się marek polskich 15. Dlatego pewna rewizja taryf kolejowych jest konieczna. Nie możemy tego załatwić odrazu, lecz rozpoczniemy od tych stawek, które są szczególnie wysokie, w pierwszej linii od drzewa, co do czego już decyzja zapadła, następnie co do produktów naftowych i stopniowo przejdzie się do innych artykułów.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Uważamy, że najbardziej wpłynąć mogą na ceny w naszym kraju ceny artykułów żywnościowych. Dopiero jeśli spadną ceny żywności,...</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#komentarz">(Głos: Już spadły)</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">... będzie mogła być mowa o spadku innych cen. Ceny artykułów żywnościowych do pewnego stopnia rzeczywiście spadły: cena żyta spadła, notabene spadła naprawdę, jak nam wiadomo, więcej nieco niż wskazują ostatnie notowania giełdy zbożowej, ponieważ na wsi zboże ofiarowywane jest już po cenach niższych, niż ceny notowane tutaj. Rozumiemy, że spadek cen przyjść musi, jest to konieczne. Przypuszczamy, że na spadek cen żywności w znacznym stopniu wpłynąć musi uchwalenie daniny, która skłoni do pewnego stopnia producentów do szybszej sprzedaży artykułów żywnościowych, co jest konieczne zarówno dla samych konsumentów, jak i dla producentów, a to z tego względu, że ilość zboża w tym roku w kraju jest dostateczna w zupełności i wystarczy na wyżywienie ludności. Według statystyki jest nawet pewien nadmiar. A zatem należy oczekiwać tego stanienia artykułów żywnościowych, a co zatem idzie i wszelkich innych artykułów. Węgiel i żywność to podstawowe artykuły od których zaczyna się stanienie produkcji i warunków życia.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Jednakże w Polsce znajduje się wiele artykułów, które wyprodukowane były po cenach wysokich i które muszą być sprzedane. Producenci — zupełnie słusznie ze swego stanowiska — nie chcą sprzedawać tych artykułów ze zbyt wielką redukcją cen, ze stratą, dlatego leży w interesie gospodarstwa krajowego, ażeby artykuły te znalazły gdzieś zbyt, żeby zrobiło się w kraju miejsce na artykuły wyprodukowane taniej, t o taka stagnacja, składanie tych towarów w kraju bez ruchu jest dla życia gospodarczego niepożądane. Dlatego Rząd uważa, że jest wskazane zrobić wszelkie ułatwienia dla eksportu tych towarów za granice kraju. W szczególności byłby możliwy eksport tych towarów na Wschód. Wysokiemu Sejmowi dobrze wiadomo, że stosunki handlowe z Rosją sowiecką nie są dla Rządu polskiego łatwe do nawiązania z tego powodu, że Rząd sowiecki swoich zobowiązań wypływających z Traktatu Ryskiego nie wykonywa. Dlatego są pewne trudności co do zbytu tych towarów na wschód. Poza tem są pewne warunki bezpieczeństwa publicznego, które p. Minister Spraw Wewnętrznych zupełnie słusznie musi wysuwać. Jednakże pod tym względem uzgodnienie i ustalenie stanowiska rządowego już nastąpiło i odpowiednie przepisy dla ułatwienia eksportu na wschód w najbliższym czasie będą ustalone.</u>
<u xml:id="u-38.9" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Jeżeli Rząd popiera eksport artykułów naszego przemysłu na wschód, to z drugiej strony musi w interesie konsumentów i w interesie stanienia artykułów przeciwstawić się dążeniom do zamknięcia naszych granic dla importu z zagranicy. Stoimy na stanowisku, że muszą artykuły w naszym kraju stanieć, a zatem nie należy odgradzać się murem chińskim cd zagranicy. Dlatego powiększenia listy towarów zakazanych Rząd nie planuje. Nie uważa również w danym momencie za właściwie zbytnio podnosić ażja celnego. Cło, jak wiadomo Panom, pobiera się nie w złocie, jak ustalono, lecz w walucie papierowej, mianowicie jak obecnie 400 marek za markę złotą, podczas gdy równia złota wynosiłaby stosownie do kursu raz 600, raz 700 marek papierowych za markę złotą Nie uważamy, żeby w danym momencie ze względu na interesy konsumpcji można było podnieść ażjo celne aż do równi złota, jedynie wydaje nam się właściwem,...</u>
<u xml:id="u-38.10" who="#komentarz">(P. Rosset: Pilnować granic)</u>
<u xml:id="u-38.11" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">... żeby ażjo celne nieco podniesione zostało, mianowicie do 500. Oczywiście, że kwestia ochrony granic, o której p. Rosset mówi, jest ogromnie ważna, zdaję mi się, że jednakże tu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wykazać się może w ostatnich czasach pewnemi rezultatami, mianowicie na wschodzie to zamknięcie granicy, które było przez Sejm żądane, zostało w dość mocny sposób przeprowadzone. Inna rzecz że, jak wspomniałem, pewne wyjątki obecnie muszą być robione. Co się tyczy granicy zachodniej, to tam są rzeczywiście takie miejsca, przez które towary łatwo przechodzą, w szczególności wskutek zmiany naszych granic. Śląsk z jednej strony, Gdańsk z drugiej strony są term otworami, przez które towary często bez cła i bez pozwolenia wwozu i wywozu niestety wpływają i wypływają.</u>
<u xml:id="u-38.12" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">Wśród dalszych środków, które Rząd planuje, jest przedewszystkiem pomoc kredytowa dla przemysłu. Przemysł jest pozbawiony środków obrotowych, wskutek tego przemysłowcy zwracają się do Rządu i Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej z prośbą o pomoc. Tak samo delegacje robotnicze w pełnem zrozumieniu sytuacji zwracają się z temi samemi postulatami do Rządu. Pod tym względem ustalone już zostały i wprowadzone w życie różne ułatwienia, dotyczące kredytu. Postanowiono na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów, że kredyt będzie udzielany w znacznie większych rozmiarach, niż dzisiaj. Należy zauważyć, że kredyt ten sięga dziesiątków miliardów, wynosi obecnie około 20 miliardów, dla san ej Lodzi wynosi 3 1/2 miliarda; Rząd jednak gotów jest dalej jeszcze iść z pomocą i kredyt ten znacznie powiększyć, oczywiście żądając zabezpieczenia tego kredytu, bo Rząd nie może dawać pieniędzy bez ich zabezpieczenia. Dlatego ta kwestia musi być zawsze traktowana indywidualnie. W każdym wypadku Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa przy pomocy odpowiednich organów rządowych musi rozpoznać, czy dana firma na kredyt zasługuje. W szczególności ułatwiony ma być dla przemysłu kredyt z dwoma podpisami, t. j. bez pośrednictwa banku, gdyż kredyt ten jest tańszy, dlatego dla przemysłu dogodniejszy. Udzielamy też będzie kredyt towarowy w szczególności na surowce i artykuły sezonowe, a wrazie potrzeby i na inne artykuły, jednakże w ten sposób, ażeby akcja ta nie przeciwdziałała spadkowi cen, t. j. zasadniczemu postulatowi chwili obecnej.</u>
<u xml:id="u-38.13" who="#KierownikMinisterstwaPrzemysłuiHandluStrasburger">To są najważniejsze z tych uchwał, jakie Rząd do tej chwili powziął. Nad innemi mniej ważnemi natem miejscu zastanawiać się nie będę. Chciałbym jednak zaznaczyć, nawiązując do słów p. posła Fichny, że w tej ważnej sytuacji konieczna jest i pożądana współpraca i współdziałanie z Rządem wszystkich czynników produkcji, a więc zarówno przemysłowców, jak i robotników, i Rząd będzie dążyć do uzgodnienia postulatów jednej i drugiej strony. Jesteśmy przekonani, że i przemysłowcy i robotnicy pragną podtrzymania przemysłu i w tym względzie z Rządem współdziałać będą. Dla zapoczątkowania tej wspólnej akcji Ministerstwo Przemysłu i Handlu zwołuje na przyszły czwartek posiedzenie z udziałem zarówno robotników, jak przemysłowców, gdzie przedyskutuje te wnioski, które Rząd uchwalił, a które pozwoliłem sobie w krótkości Wysokiej Izbie przedstawić, i przedyskutuje również inne wnioski, które przez sfery robotnicze, czy przemysłowe Rządowi będą zaproponowane.</u>
<u xml:id="u-38.14" who="#komentarz">(Brawa).</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad nagłością. Proszę Posłów, którzy są za nagłością wniosku, aby powstali. Większość, nagłość przyjęta. Sprawa idzie do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#Marszałek">Nadeszły dwa wnioski nagłe:</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Gdyka i tow. z N. Ch. K. R. w sprawie przesilenia gospodarczego — odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Hellicha i tow. z Kl. N. P. R. w sprawie założenia kas chorych w okręgu białostockim — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#Marszałek">Proponuję odbycie następnego posiedzenia w przyszły piątek o g. 4 pp. z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#Marszałek">1. Pierwsze czytelnie ustawy w przed miocie nadania wierzytelnościom b. rosyjskiego Banku Włościańskiego i b. rosyjskiego Państwowego Ziemskiego Banku Szlacheckiego na terenie województw: nowogródzkiego, poleskiego, wołyńskiego i powiatów: białostockiego, sokolskiego, bielskiego, grodzieńskiego, wołkowyskiego i białowieskiego w województwie białostockiem pewnych przywilejów, obciążających dobra nieruchome (Druk Nr 3079).</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#Marszałek">2. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie upoważnienia osób, uprawiających działki ziemi na cudzych gruntach na obszarze województw: nowogródzkiego, poleskiego i wołyńskiego oraz powiatów: grodzieńskiego, wołkowyskiego i białowieskiego województwa białostockiego do czasowego użytkowania uprawianych przez nich gruntów i zajętych pomieszczeń (Druk Nr 3093).</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#Marszałek">3. Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie zmiany i uzupełnienia niektórych przepisów obowiązującego w dawnej Kongresówce Kodeksu Cywilnego 1825 r. (Druk 3091).</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#Marszałek">4. Ustne sprawozdanie komisji demobilizacyjnej o wnioskach nagłych:</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#Marszałek">a) posła Piechoty i tow. w sprawie nabywania od Rządu powojennego kolczastego drutu w pierwszym rzędzie przez rolników (Druk Nr 2476);</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#Marszałek">b) posła Łaskudy i tow. w sprawne sprzedaży drutu kolczastego, należącego do Demobilu we Wschodniej Małopolsce na linii kolejowej Stanisławów Czortków i linii Złoczów-Tarnopol (Druk Nr 3063) (ref. p. Tylman).</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#Marszałek">5. Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem komisji administracyjnej w przedmiocie ustawy o państwowej służbie cywilnej (Druk Nr 3098, 2905, 2393).</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#Marszałek">6. Sprawozdanie komisji administracyjnej w przedmiocie ustawy o władzach dyscyplinarnych i postępowaniu dyscyplina me m (Druk Nr 3099, 2825 i 2598).</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#Marszałek">Nikt nie protestuje. Porządek dzienny uważam za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 min. 30 wieczorem)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>