text_structure.xml
172 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 minut po południu).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu:</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Prezydent Ministrów Wincenty Witos, Wiceprezydent Ministrów Ignacy Daszyński, Minister Spraw Zagranicznych Eustachy Sapieha, Minister Spraw Wewnętrznych Leopold Skulski, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Maciej Rataj, Minister Sprawiedliwości Stanisław Nowodworski, Minister Aprowizacji Stanisław Śliwiński, Minister Przemysłu i Handlu Wiesław Chrzanowski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Juljusz Poniatowski, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Tomasz Wilkoński.)</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu:</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">W Ministerstwie Spraw Zagranicznych Jan Dębski, w Ministerstwie Skarbu Roman Rybarski, w Ministerstwie Sprawiedliwości Jan Morawski, w Ministerstwie Robót Publicznych Henryk Dudek.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 175 posiedzenia uważam za przyjęty, ponieważ nie wniesiono przeciw memu zarzutów. Protokół 176 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Waszkiewicz. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Wł. Dębskiego i tow. ze Zw. L. N. do p. Prezydenta Ministrów i p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie szykan cenzury prewencyjnej względem „Słowa Polskiego”.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Bochenka do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć policji państwowej w Krościenku nad Dunajcem w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Fr. Szymańskiego i tow. z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pogwałcenia wolności obywatelskiej przez państwową policję łomżyńską.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. ze Związku P. P. S. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie aresztowania rodzin dezerterów, zarządzonego przez żandarmerję w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Makucha i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Aprowizacji w sprawie nadużyć urzędnika walki z lichwą p. Nikodema Muszyńskiego w pow. kozienickim.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Górskiego i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie pastwienia się wojska nad ludnością w gminie Osieck i okolicy pow. garwolińskiego.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja pp. Kowalczuka, Górskiego i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie zabójstwa mieszkańca wsi Zuzanów gminy Sobienie Jeziory w pow. garwolińskim, Wojciecha Skrzeczyńskiego przez gajowego lasów hr. Jezierskiego Marcina Ślizawskiego.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja ks. Londzina i tow. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie nominacji Komisji tymczasowej dla Śląska Cieszyńskiego.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Tabaczyńskiego i tow. ze Zw. L. N. do pp. Ministrów Rolnictwa i Handlu w sprawie zabezpieczenia opału ludności powiatów bialskiego, oświęcimskiego i chrzanowskiego.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Świniarskiego i tow. z N. P. R. do p. Ministra Rolnictwa w sprawie niedostatecznie obsianych pól w ks. Poznańskiem.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Przystępujemy do porządku dziennego. Nr. 1: Sprawa ratyfikacji umowy o preliminarjach pokojowych z dnia 11 października 1920 r. oraz umowy o rozejmie z dnia 12 października 1920 r. sporządzonych i podpisanych w Rydze przez pełnomocników Rządu Rzeczypospolitej Polskiej tudzież pełnomocników Rządu R. S. F. R. R. i U. S. R. R.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Zanim otworzę w tej sprawie dyskusję, należy mi podkreślić historyczną chwilę, którą dziś przeżywamy. Dążyliśmy wytrwale do pokoju, bo tylko pokój może dać błogosławieństwo porządku wewnętrznego, a tem samem możność pracy około odbudowy przyszłości kraju, znękanego długotrwałą wojną.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Nie oddawaliśmy się wprawdzie nigdy złudzeniu, że dosyć jest chcieć pokoju z dotychczasowym wrogiem, ażeby mieć pokój w rzeczywistości, ale liczyliśmy i liczymy na to, że ktokolwiek kierować będzie narodem rosyjskim, nie rozpocznie nowej wojny, gdy przypomni sobie straszne skutki tej, którą przeżywaliśmy i gdy naród rosyjski nie będzie miał rozsądnego powodu do zrywania pokoju.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Szukaliśmy pokoju nietylko z rządem Sowietów, ale raczej z narodem rosyjskim. To też, podpisując preliminarja, staraliśmy się granicę państwową z Rosją ustalić na podstawie pogodzenia żywotnych interesów obu narodów, a nie uzależniliśmy warunków pokoju od położenia na froncie bojowym. Że w tym stanie rzeczy należało zapomnieć wiele krzywd, wyrządzonych nam i ojcom naszym, poświęcić, choć z bólem serca, niejedną chlubną tradycję, pozostawić na wschodzie poza granicami Ojczyzny miljonową rzeszę naszych braci, którzy przez półtora wieku ciężkiemi ofiarami dochowali jej wierności, zbyteczna dodawać. Nie wyzyskaliśmy naszych ostatnich zwycięstw, ale historja nas nie oskarży, że narzuciliśmy narodowi rosyjskiemu w chwilach jego niedoli pokój, naruszający zasady słuszności.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Z całego serca wypełniam przy tej sposobności miły obowiązek, składając! w imieniu Sejmu serdeczne podziękowanie naszej delegacji pokojowej za jej długą, mozolną i szarpiącą nerwy, ale wydatną pracę w Mińsku i w Rydze. Cześć!</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#komentarz">(Oklaski. Głosy: Cześć!)</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Głos ma p. Prezydent Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PrezydentMinistrówWitos">— Wysoki Sejmie! W imieniu Rządu przedkładam Wysokiemu Sejmowi preliminarny traktat pokojowy i rozejm, zawarty i podpisany dn. 12 b. m. w Rydze pomiędzy delegacją Rzeczypospolitej Polskiej a przedstawicielami Republik Sowieckich, Rosyjskiej i Ukraińskiej z prośbą o jego zatwierdzenie.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PrezydentMinistrówWitos">Rząd, który uczynił wszystko, co było w jego mocy, ażeby przerwać rozlew krwi i dać zmęczonemu społeczeństwu i spokój upragniony i możność pokojowej pracy, po głębokiej rozwadze zgodził się jednomyślnie na ratyfikację traktatu bez jakichkolwiek zmian.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PrezydentMinistrówWitos">Po raz pierwszy od czasu powstania niepodległej Polski Rząd Rzeczypospolitej staje dziś przed Wysokim Sejmem w atmosferze nie wojennego zgiełku, lecz pokoju.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#PrezydentMinistrówWitos">Nie jest naszą winą, że od samego zarania niepodległości prowadziliśmy wojnę. Ani naród, ani Rząd — co uważam i za wskazane raz jeszcze z naciskiem podkreślić — nie prowadził walki dla zaborów.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#PrezydentMinistrówWitos">Nie chęć przygód, nie awanturniczość, ale ciężka konieczność obrony państwowego bytu włożyła nam oręż do ręki.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#PrezydentMinistrówWitos">Musieliśmy wojnę prowadzić, bośmy nie chcieli stracić uzyskanej niepodległości. Prowadząc jednak wojnę, niczego nie pragnęliśmy bardziej, jak pokoju, który nam może j więcej, niż komu innemu był potrzebny, bośmy mieli nietylko odbudowywać Państwo, ale też wiekową kulturę i gospodarczy dorobek, jakiego nas pozbawiła światowa wojna.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#PrezydentMinistrówWitos">Zasady, o których ustalenie w traktacie staraliśmy się od początku rokowań, były zawszę jedne i te same i wtedy, kiedy koło fortuny wojennej zdawało się od nas odwracać i później, skoro zbiorowy wysiłek narodu, wytrwałe męstwo żołnierza i zdolność wodza przyniosły nam zwycięstwo.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#PrezydentMinistrówWitos">Zmierzały one do zabezpieczenia bytu i przyszłości Polski przy uszanowaniu prawa do bytu i samostanowieniu ludów, wchodzących niegdyś w skład historycznej Polski, ujarzmionych potem przez carską Rosję, a którym obrót wojny światowej przyniósł szanse wolności. Nie żądaliśmy też od rządu Sowietów niczego, coby nie odpowiadało zasadom sprawiedliwości i słusznego prawa, bo nie chcieliśmy stwarzać stanu, któryby w przyszłości utrudnić mógł dobre stosunki między narodem polskim a rosyjskim.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#PrezydentMinistrówWitos">Traktat ryski jest wybitnem świadectwem szczerej woli porozumienia i usunięcia, powodów przyszłych konfliktów.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#PrezydentMinistrówWitos">Mamy więc prawo upatrywać w nim najsilniejszą rękojmię trwałości tego pokoju.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#PrezydentMinistrówWitos">Przed rokiem Wysoki Sejm ratyfikował traktat Wersalski, powołujący Państwo Polskie do nowego niepodległego bytu, dziś przystępuje Sejm do ratyfikacji pokoju, przynoszącego kres wojnie, która sprawiła, że niepodległość, o którą walczyły całe pokolenia, zaścielając kośćmi bohaterów wszystkie niemal pobojowiska świata, — gdzie krew o wolność się lała, opłacił naród polski krwawo i ciężko. Wchodzimy naprawdę do rodziny narodów wolnych dopiero z tą chwilą, gdy do wspaniałego aktu sprawiedliwości, wymierzonej naszemu narodowi przez zwycięskie państwa Ententy dołączył się nasz własny wysiłek,</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#PrezydentMinistrówWitos">... własny ogrom ofiary mienia i krwi, która jest najsilniejszym cementem fundamentów i trwałości Państwa.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#PrezydentMinistrówWitos">Traktat ryski, przywracając pokój na wschodzie Europy, oddziała z pewnością potężnie na odrodzenie twórczej pracy w całej Europie. Widmo rewolucji bolszewickiej, grożące Europie i światu nową pożogą wojenną, zostało naszym wysiłkiem i naszą krwią usunięte.</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#PrezydentMinistrówWitos">Możność pokojowej pracy wszystkich narodów, obecnie stworzona, ułatwi podźwignięcie się wszystkich społeczeństw z ruiny, w którą je wtrąciła wojna światowa, i ułatwi ich rozwój na drodze ewolucji.</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#komentarz">(Głos: Tak jest!)</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#PrezydentMinistrówWitos">Przed narodem naszym, który teraz nareszcie może odetchnąć wolną piersią, otwiera się pole olbrzymiej pracy. Wzmoże się ona niewątpliwie w całej Europie, a wzmóc się powinna w najwyższym stopniu w naszem Państwie.</u>
<u xml:id="u-4.26" who="#komentarz">(Głos: słusznie)</u>
<u xml:id="u-4.27" who="#PrezydentMinistrówWitos">Każda stracona bezczynnie godzina — to musi sobie uświadomić każdy Polak — jest zbrodnią wobec narodu i Państwa.</u>
<u xml:id="u-4.28" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-4.29" who="#PrezydentMinistrówWitos">W rodzinie ludów europejskich nastaje teraz okres rywalizacji w dążeniu do wytwarzania jak największej ilości dóbr. Z tej rywalizacji zwycięsko wyjdzie ten naród, który skupi wszystkie siły w potężnym wysiłku na wszystkich polach pracy.</u>
<u xml:id="u-4.30" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-4.31" who="#PrezydentMinistrówWitos">Dlatego w tej uroczystej chwili, w dniu, w którym ze szpalt pism znikły nareszcie komunikaty wojenne, pozwalam sobie zwrócić się w imieniu Rządu już nietylko do Wysokiego Sejmu, ale do całego narodu z przypomnieniem: Bez pracy zorganizowanej, oszczędności, bez świadomości, że każdy dzień powinien przynosić wzmożenie się narodowych bogactw, owoce zwycięskiej wojny mogą pójść na marne.</u>
<u xml:id="u-4.32" who="#komentarz">(Głos: Tak jest. Brawa, oklaski)</u>
<u xml:id="u-4.33" who="#PrezydentMinistrówWitos">Nie pójdą na marne, jeśli chwila zakończenia walki będzie zarazem dla całego społeczeństwa chwilą ślubowania, że podejmuje ono z wytężeniem wszystkich sił trud pracy twórczej i że ta praca w tym celu będzie, aby zabezpieczyć zdrową i szczęśliwą przyszłość narodu.</u>
<u xml:id="u-4.34" who="#komentarz">(Powszechne brawa i oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca Komisji p. Falkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PFalkowski">Wysoka Izbo! Pełnomocnicy Rządu Rzeczypospolitej Polskiej z jednej strony, a pełnomocnicy rządu Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Rad i Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Rad z drugiej strony w dniu 12 b. m. podpisali sporządzoną przez siebie umowę o preliminarjach pokojowych i o rozejmie. Dzisiaj treść tych umów mam zaszczyt przedstawić w imieniu Komisji Spraw Zagranicznych Wysokiemu Sejmowi i prosić Wysoką Izbę o zatwierdzenie ustaw o ratyfikacji umów, zawartych w Rydze o rozejmie i preliminarjach pokojowych między Rzecząpospolitą Polską a Rosyjską i Ukraińską Republikami Rad, i o upoważnienie p. Naczelnika Państwa do podpisania ratyfikacji umowy w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, a o powierzenie wykonania samej ustawy p. Prezydentowi Ministrów i p. Ministrowi Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PFalkowski">Komisja Spraw Zagranicznych przyjęła do wiadomości treść tych umów jednomyślnie, uznając je za podstawę, która posłuży do ułożenia szczegółów pokoju definitywnego.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PFalkowski">W preliminarjach tych nie zadecydowano ostatecznie o wszystkich sprawach. Ustalone w nich są przedewszystkiem: sprawa granic Rzeczypospolitej Polskiej, sprawa stosunku wzajemnego państw rokujących, oraz sprawa wzajemnych rozrachunków.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#PFalkowski">W preliminarjach pokojowych przebija przedewszystkiem jeden rys, rys nie powszedni, rys. zwracający na siebie uwagę powszechną: to wybitne umiarkowanie w żądaniach, jakie okazali nasi delegaci w Rydze. Polska nie poszła za przykładem Sowietów, które w okresie zwycięstw nad Polską dyktowały nam warunki nie do przyjęcia, warunki, które godziły w całość i potęgę naszej Rzeczypospolitej. Jak wówczas, w chwili nieszczęść, Polska nie padła upokorzona do nóg ówczesnego zwycięscy, choć wojska jego zbliżały się do naszej stolicy, jak Polska wówczas zorganizowała silny opór i, nabrawszy tchu, odparła wroga, i nietylko odparto go ale następnie całkowicie go rozgromiono, tak i dzisiaj jako zwycięscy nie korzystaliśmy ze swej znacznej przewagi militarnej, by podyktować Sowdepji warunki upokarzające dla niej, nie narzuciliśmy jej pokoju zwycięskiego do czego zresztą mieliśmy za sobą dotychczas panujące w świecie prawo zwyczajowe. Polska zrobiła w tych obyczajach pierwszy wyłom i to wyłom potężny.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#PFalkowski">Ton umiarkowania przebijał się w naszych żądaniach. Wszystkie kwestję sporne załatwiono w Rydze drogą porozumienia, co uroczyście potwierdzili i podkreślili sami nasi współkontrahenci. Życzeniem naszem było zawarcie pokoju nie prowizorycznego, nie pokoju jedynie z bolszewją, której niektórzy przepowiadają krótkie istnienie, myśmy pragnęli załatwić ostatecznie ten odwieczny spór polsko-rosyjski. Stąd w naszych żądaniach ton umiarkowany.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#PFalkowski">My zobowiązań dotrzymamy. Sądzę, że żaden z punktów traktatu nie da przeciwnikowi naszemu okazji do rewanżu. Sądzimy, że strona przeciwna okaże się lojalną i że dotrzyma przyjętych zobowiązań, a przez to nasz przeciwnik nie spowoduje tego, żeby obecny stan rzeczy na froncie, na kresach naszych wschodnich nie zamienił się znów na nowo w stan wojny. Polska pragnie szczerze i gorąco pokoju, pragnie szczerze i gorąco zakończenia wojny, bo nam jest śpieszno do pracy produkcyjnej, śpieszno nam, byśmy znów nawiązać mogli nić do tej roli, jaką Rzeczpospolita odgrywała w momentach swej dawnej potęgi i chwały, jaką jaśniała za czasów Jagiellonów i Sobieskich, by mogła w spokoju kontynuować tylko przez wypadki dziejowe przerwaną pracę cywilizacyjną dla dobra naszego kraju, narodu i całej ludzkości.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#PFalkowski">W imieniu Komisji Spraw Zagranicznych proponuję Wysokiemu Sejmowi przyjęcie następującej ustawy:</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#komentarz">(Ustawa o ratyfikacji umowy o pokoju preliminaryjnym i rozejmie, zawartej w Rydze)</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#PFalkowski">USTAWA z dnia 1920 r.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#PFalkowski">O ratyfikacji umowy o rozejm i preliminarja pokojowe miedzy Rzecząpospolitą Polską a Rosyjską Federacyjną Socjalistyczną Republiką Rad i Ukraińską Socjalistyczną Republiką Rad, podpisanej w Rydze 12 października 1920 r.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#PFalkowski">Art. 1.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#PFalkowski">Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zatwierdza umową oraz i preliminarja pokojowe między Rzecząpospolitą Polską z jednej a Rosyjską Federacyjną Socjalistyczną Republiką Rad i Ukraińską Socjalistyczną Republiką Rad z drugiej strony, podpisaną przez Przedstawicieli Rzeczypospolitej Polskiej na Konferencji Pokojowej w Rydze Jana Dąbskiego oraz Norberta Barlickiego, Stanisława Grabskiego, Witolda Kamienieckiego, Władysława Kiernika, Mieczysława Kulińskiego, Adama Mieczkowskiego, Leona Wasilewskiego, Ludwika Waszkiewicza i Michała Wichlińskiego w dn. 12 października 1920 r.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#PFalkowski">Art. 2.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#PFalkowski">Sejm Rzeczypospolitej Polskiej upoważnia Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego do podpisania ratyfikacji umowy powyższej w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#PFalkowski">Art. 3.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#PFalkowski">Wykonanie niniejszej ustawy poleca się Prezydentowi Ministrów i Ministrowi Spraw Zagranicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Osiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#POsiecki">W imieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego mam zaszczyt oświadczyć, że przyjmujemy umową o pokoju preliminarnym i o rozejmie z Rosją sowiecką, i Ukrainą sowiecką, przyjmujemy również ustawą, zaproponowaną o tychże preliminarjach przez rząd. Przyjmujemy umową z radością, albowiem kładzie ona wreszcie tamą potokowi krwi, jaki się od dłuższego czasu lał na polach bitew wschodu i wreszcie wprowadza nas w okres pokoju, w którym społeczeństwo nasze będzie mogło dalej pracować nad uporządkowaniem swoich stosunków wewnętrznych i podniesieniem gospodarczem.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#POsiecki">Należy podkreślić z uznaniem, że Rząd pokój honorowy, który ma być zawarty, oparł na dobrowolnem porozumieniu, które okazuje daleko posunięte nasze umiarkowanie.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#POsiecki">Nie tak to dawno — jak to podkreślił szanowny sprawozdawca Komisji Spraw Zagranicznych, kiedy sytuacja przedstawiała się nieco inaczej. Gdy szala zwycięstwa poczęła przechylać się na stronę bolszewików, nie zawahali się oni podyktować nam takie warunki, których żaden naród, myślący o swej niepodległości, nie mógłby przyjąć. Niestety znalazło się nawet jedno z wielkich państw sprzymierzonych, które nam zamiast pomocy udzieliło „życzliwej” rady, ażeby te warunki pokojowe przyjąć. Rząd nie poszedł drogą przeciwnika, Rząd i delegacja pokojowa pozostały przy swoich umiarkowanych warunkach, które były ułożone jeszcze wtedy, gdy nasza delegacja udawała się do Mińska. Warunki te były podtrzymane i w Rydze. Na tych warunkach nareszcie pokój został zawarty. Te preliminarja pokojowe, podpisane w Rydze, świadczą dobitnie o tem, jak Polska była daleka od wszelkiego imperjalizmu, o który ją tak gorliwie zewsząd posądzano. I te preliminarja pokojowe dadzą nam rękojmią, że nareszcie będzie zawarty pokój, który powinien być trwały, gdyż oparty jest nie na przemocy, lecz na porozumieniu.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#POsiecki">Art. 1 preliminarjów pokojowych gwarantuje niepodległość Białej Rusi i Ukrainy. Witamy z uznaniem ten ustąp umowy, albowiem może w najbliższych czasach przywróci on niepodległość sąsiadującym z nami narodom, z którymi chcemy żyć w przyjaźni i zgodzie sąsiedzkiej.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#POsiecki">Również należy podkreślić z uznaniem i ten punkt, który wyznacza naszą granicą z Łotwą. I z tem państwem, jak z wszystkiemi innemi, pragnęlibyśmy żyć w przyjaźni, ile że ma ono dla nas wielkie znaczenie pod względem ekonomicznym.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#POsiecki">W tych częściach byłego imperjum rosyjskiego, które zostały przyłączone do Państwa polskiego, przeważa ludność polska. Znajdują się tam jednak i mniejszości narodowe, które będą odtąd żyły z nami w granicach jednego państwa. Polskie Stronnictwo Ludowe, jak zawsze tak i teraz, stojąc na stanowisku pełnej tolerancji, będzie dążyło do tego, ażeby odrębności narodowe i kulturalne tych mniejszości narodowych, które się znalazły dzięki temu traktatowi w granicach Państwa, były zagwarantowane.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#POsiecki">Wreszcie należy zaznaczyć, że, aczkolwiek ogólnikowo, przyszły traktat pokojowy obejmuje także i warunki ekonomiczne. Należy zwrócić uwagą Rządu i przyszłej delegacji pokojowej na to, ażeby uwzględniły te warunki ekonomiczne, które nas wiązały z Rosją, przedewszystkiem tą część Polski, która się znajdowała dawniej w obrąbie imperjum rosyjskiego. Instytucje społeczne i jednostki były związane wielu nićmi ekonomicznemi z państwem rosyjskiem i dzisiaj są mocno zainteresowane w rewindykacji swoich majątków, które zostały po tamtej stronie granicy. Wyrażam to przekonanie, że przyszły traktat w należyty sposób to uwzględni. Kończąc, muszą wyrazić w imieniu Polskiego Stronnictwa Ludowego uznanie dla Rządu i delegacji pokojowej za ich prace pełne trudów i niebezpieczeństw, które ostatecznie wynik pomyślny uwieńczył. Zaznaczyć jednak należy, że podstawą dla tych pomyślnych rokowań stworzyła przedewszystkiem nasza bohaterska armja, zdolność jej przywódców, krew serdeczna naszych braci i synów, którzy polegli na tej wojnie. Dlatego wyrażamy naszym bohaterom cześć.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#komentarz">(Brawa. Okrzyki: Cześć!)</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#POsiecki">Marszałek. Głos ma p. Marjan Seyda.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PMarjanSeyda">Związek Ludowo-Narodowy przyjmuje z zadowoleniem do wiadomości ryską umową o preliminarjach pokojowych z Rosyjską Socjalistyczną Federacyjną Republiką Rad i Ukraińską Socjalistyczną Republiką Rad, która to umowa stanowić ma podstawą traktatu pokojowego. Byliśmy zawsze tego zdania, że Polska nie powinna walczyć ani o jeden dzień za krótko, dopóki jej cele wojenne nie będą osiągnięte, ale wychodziliśmy niemniej z tego założenia, że Polska nie powinna wojny ani o jedną dobą przedłużać, skoro cele te będą już dopięte. Byliśmy zawsze przeciwnikami prowadzenia wojny dla wojny, której przeciąganie w nieskończoność nie leży napewno w interesie narodu i Państwa. Naród Polski złożył na tej wojnie na ołtarzu Ojczyzny hekatombą olbrzymią, złożył ją ofiarnie i ochoczo. Ale skoro krew i trud żołnierza polskiego, skoro wysiłek polskiego ogółu wydały już ten skutek, że Polska mogła od przeciwnika uzyskać zgodę na granicą sprawiedliwą, a niezbędną dla jej państwowej egzystencji i mocy, wówczas naród polski oświadczył się szczerze i stanowczo za pokojem i do tego pokoju szczerze i stanowczo dążył. Dowodem tego, że polskie warunki pokojowe pozostały mimo naszego zwycięstwa te same, co w Mińsku, chociaż pertraktacje w Mińsku poprzedzą okres naszych niepowodzeń. Dowodem tego niemniej całe zachowanie się delegacji polskiej, która od pierwszego dnia pracowała skutecznie nad usunięciem przeszkód i doprowadzeniem konferencji pokojowej do wyniku pozytywnego.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PMarjanSeyda">W chwili doniosłej, w której Sejm Rzeczypospolitej Polskiej decyduje o ratyfikacji umowy, mającej stanowić podstawą — mamy nadzieją — wiekowego pokojowego współżycia Polski z sąsiadami jej w Europie wschodniej, Związek Ludowo - Narodowy nie uważa za wskazane analizować przebiegu wojny z Rosją bolszewicką i związanej z nią polityki. Ograniczamy się dzisiaj do określenia stosunku naszego do wyniku pertraktacji ryskich.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PMarjanSeyda">Granica Polski, na którą zgodziła się delegacja rządów Rosyjskiej i Ukraińskiej Republiki Rad, nie obejmuje całego żywiołu polskiego na ziemiach wschodnich, obejmuje go mniej, niż to przewidywały nasze plany. Jest to dla ludności polskiej, która pozostaje poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej, niewątpliwie bardzo bolesne, ale ludność ta nie pozostaje bez opieki, ma ona artykułem 4 umowy ryskiej zabezpieczony swobodny rozwój kultury, języka i wykonania obrządków religijnych w tej mierze, w jakiej to w Polsce mieć będą osoby narodowości rosyjskiej i ukraińskiej. Faktem zaś jest, że umowa o preliminarjach pokojowych daje Polsce pod względem granic to, co delegacja polska w obecnych warunkach uzyskać mogła.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PMarjanSeyda">Ziemie, położone na zachód od linji granicznej, uznano za integralną część Rzeczypospolitej Polskiej. A stało się to nie tylko dlatego, że ziemie te zostały wyzwolone orężem polskim, ale niewątpliwie i w potwierdzeniu prawdy, że ludność tych ziem kulturą i cywilizacją zawsze do Polski ciążyła. Obecnie wróci ona z radością w jej ramy państwowe a korzystać w nich będzie z pełnej swobody obywatelskiej i narodowej bez różnicy pochodzenia, wyznania czy języka.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PMarjanSeyda">Racjonalnej zasadzie na której w Rydze rozstrzygniętą została sprawa wschodniej granicy Polski, towarzyszy zdrowy duch ogólny umowy, któremu ustąp jej daje wyraz w uroczystej deklaracji, że kładzie się podstawą trwałego, honorowego i na wzajemnem porozumieniu opartego pokoju. Mamy nadzieją, że to umiarkowaniem podyktowane pokojowe likwidowanie wojny przez zwycięską Polską zaświadczy przed forum międzynarodowego świata politycznego w sposób właściwy o moralnych pobudkach i politycznych zamiarach narodu polskiego, że będzie przez ten świat stosownie ocenione i raz ostatecznie choćby w łonie państw sprzymierzonych położy kres intrygom tych czynników, które pracują przeciw najżywotniejszym interesom Rzeczypospolitej Polskiej i tem samem zamącają stosunki sojusznicze Polski z wielkiemi demokracjami Zachodu, ten kamień węgielny polskiej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PMarjanSeyda">Umowa zawarta w Rydze jest pod względem prawnym umową z Rosją i Ukrainą Sowiecką, ale Polska patrzy na powstający traktat pokojowy politycznie jako na fundament trwałego pokoju między narodem polskim a narodem rosyjskim i ukraińskim, oraz ludami, jak białoruskim, zamieszkującemi te ziemie, w których wedle art. 14 umowy Rosja i Ukraina przejmuje wszelkie wobec Polski zobowiązania. Polska pragnie ze swymi sąsiadami wschodnimi żyć w trwałej zgodzie, czego wymaga dobro wzajemne; dlatego wysunęła delegacja polska w Rydze warunki wprawdzie niezbędne dla zabezpieczenia państwowych interesów Rzeczypospolitej Polskiej, ale zarazem nie godzące ani w honor, ani w podstawy egzystencji strony drugiej.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PMarjanSeyda">Jakikolwiek będzie rozwój wewnętrznych stosunków w Rosji i na Ukrainie, do których mieszać się nie zamierzamy, Polska będzie granicy, ustalonej w Rydze, broniła stanowczo wobec wszystkich, ale będzie tak samo konsekwentnie dążyła do utrzymania trwałego pokoju z narodami, zainteresowanymi umową ryską.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PMarjanSeyda">Związek Ludowo - Narodowy będzie głosował za ratyfikowaniem umowy przez Sejm. Jej owoce są dziełem przedewszystkiem wytrzymałości i waleczności i wojska polskiego, dalej woli zwyciężenia ogółu polskiego, zelektryzowanego niebezpieczeństwem sierpniowem, ostatecznie także dziełem harmonijnego i umiejętnego działania naszej delegacji pokojowej. Oby społeczeństwo polskie w ramy państwowe, które się obecnie zamkną od wschodu, włożyło harmonijny wysiłek twórczej pracy, świadome, że tylko tą drogą zabezpieczy swoje granice i swoją niepodległość.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Perl.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PPerl">Rzadko w tym Sejmie, jak to wszystkim wiadomo, przeżywamy miłe chwile, ale obecnie możemy powiedzieć, że przeżywamy jedną z najmilszych chwil, kiedy mamy ratyfikować przedwstępny pokój zawarty w Rydze.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PPerl">Nareszcie kończy się ta wojna, która tylu ofiar od nas wymagała, która w końcu tak strasznem niebezpieczeństwem nam zagroziła. Kończy się ta wojna, która utrudniała, a nawet uniemożliwiała twórczą pracę, normalny rozwój stosunków, bo zapominać nie należy, że te dwa lata ostatnie, to był tylko dalszy ciąg wojny światowej, w której kraj nasz nie odgrywał wprawdzie czynnej roli, ale za to podlegał biernie wszystkim ciężarom, wszystkim okropnościom tej wojny. Mam nadzieję, że ten pokój preliminarny, zawarty w Rydze, będzie zakończeniem wojny wogóle w Europie, że nareszcie będzie on stanowił to przesilenie, które rozstrzygnie o pacyfikacji całej Europy. Bo cała Europa przekonała się, że skoro wojna toczy się w jakimkolwiek kraju, ponieważ kraje są związane węzłami międzynarodowej wymiany i międzynarodowych stosunków to cała Europa i cały świat na tem cierpi. Że przyczyniliśmy się w tak wydatnym stopniu do pacyfikacji całej Europy i całego świata, powiedzieć to trzeba wobec napaści, sypiących się na Polskę ze wszystkich stron; trzeba powiedzieć, że zawarliśmy pokój nie w guście pokoju Brzeskiego lub Wersalskiego, lecz zawarliśmy pokój istotnie na podstawie porozumienia, na podstawie kompromisu, na podstawie wzajemnych ustępstw, na podstawie, którą dla obu stron uważać należy za korzystną, pokój który nam daje korzyści, a Rosji nie hańbi, trzeba powiedzieć, że to jest wielkie dzieło.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PPerl">Ja również, jak poprzedni mówca, nie zamierzam wchodzić w rozpatrywanie całej tej wojny i stosunku poszczególnych stronnictw do tej wojny. Nie będę tutaj powtarzał raz jeszcze tych ubolewań, które byłyby zupełnie spóźnione, dlaczegośmy nie zawierali pokoju wcześniej, ale nie mogę się powstrzymać od tego, żeby nie przypomnieć jednakże, iż niektóre stronnictwa, które dzisiaj tak chętnie brałyby na siebie rolę mirotwórców, twórców pokoju, stawiały wszelkie przeszkody w robieniu tego pokoju, a co więcej, głosiły dogmat, iż z Rosją bolszewicką wogóle pokoju zawrzeć nie można.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#komentarz">(Głos: Nie ciągnij Pan za język)</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PPerl">Nie kto inny, jak tylko P. Marjan Seyda, pociągnął mnie za język, i nie kto inny, jak p. Marjan Seyda, był tym, który w Komisji Spraw Zagranicznych oświadczył, że z Rosją bolszewicką pokoju wogóle nie można zawierać, ponieważ byłby to rozkład Polski. A jeżeli chodzi o głosy prasy, to przypomnę zdanie „Gazety Porannej” z dn. 31 grudnia 1919 r. №365: „Polska nie złoży oręża, dopóki Trocki i Lenin będą rządzili w Moskwie, Polska stoi tam na straży”. „Kurjer Warszawski” pisał w artykule p. n. „Pokój z Rosją” w 359 numerze z dn. 30 grudnia 1919 r.: „Pokój z Rosją bolszewicką byłby tylko wyzwaniem rzuconem pokojowi europejskiemu, prowokacją Rosji przeciwbolszewickiej i ułatwieniem planów niemieckich w Rosji”. „Gazeta Poranna” z dn. 31 stycznia 1920 r. pisała: „P. P. S. pragnie pokoju z bolszewikami na rozkaz Międzynarodówki socjalistycznej, która pozostaje pod komendą żydowską”. „Gazeta Warszawska” pisała w lutym b. r.: „Izolacja najważniejszą daje przestrogą, żeby z bolszewikami nie prowadzić żadnych pertraktacji, żadnych z nimi nie zawierać umów, jak nie zawiera się umów i z zarazą”.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PPerl">Tem przyjemniej jest obecnie stwierdzić, że jednym z tych, którzy najczynniej przyczynili się do zawarcia umowy z zarazą, który wykonywa rozkazy Międzynarodówki socjalistycznej, pozostającej pod komendą żydowską, był pan Stanisław Grabski. Z prawdziwem rozrzewnieniem patrzałem w Rydze, jak pan Stanisław Grabski czule stawiał Joffemu zasadą: „Niema zwycięzców, ani zwyciężonych”. Było to wykonanie tego nakazu Międzynarodówki socjalistycznej, przeciw któremu ja osobiście nic nie miałem, miałem tylko czasem pewne zastrzeżenia, że pokój bezwzględnie robić należy, że nie wolno nam tego pokoju nie robić, że nie wolno nam stawiać wymagań, któreby były wymaganiami brutalnych zwycięzców. fi nieraz miałem pewne wątpliwości, czy mając już zapewnione granice, niektórzy członkowie delegacji — między innymi pozwolą sobie wymienić p. Stanisława Grabskiego — nie zwracali za mało uwagi na ważne, a zupełnie prawowite nasze interesy ekonomiczne i czy może nie wyprowadzali nieco zbyt daleko sięgających wniosków w kierunku tego porozumienia z zarazą, aby jej zrobić ustępstwa, nawet z słusznych praw naszych.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#komentarz">(Głos: Słusznie!)</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PPerl">Ale, proszę panów, wszystko dobre, co się dobrze kończy. Dziś wszyscy jesteśmy radzi, że zawieramy pokój, i jakiekolwiek mamy zastrzeżenia co do pewnych punktów tego pokoju, wszyscy ten pokój podpisujemy i ratyfikujemy.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#PPerl">Ale są pewne zastrzeżenia i nawet w chwili uroczystej dla hasła „kochajmy się” nie wolno zapominać o pewnych rzeczach, które same nam przypominać się będą. Bo pokój jest podpisany, granica między nami a Rosją jest ustalona.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#PPerl">Pozostają jeszcze ludy, które będą miały dużo do powiedzenia, a których losy do pewnego stopnia rozstrzygnięto w Rydze. Wiem, że były wielkie trudności w rozstrzyganiu tych zawiłych spraw kresowych, gdzie nie mamy do czynienia z narodami w pełni narodowego uświadomienia, nie mamy do czynienia z historycznie wyrobioną siłą państwową, która tylko chwilowo uległa naporowi wroga, lecz mamy do czynienia z młodymi jeszcze, nie historycznymi, lecz dorabiającymi się narodami, mamy do czynienia z wielką mieszaniną narodów. Nie zapominam także i o tem, że z rządem sowieckim nie podobna istotnie dogadać się co do zasad prawdziwie demokratycznego samostanowienia narodów. O tem wszystkiem nie zapominam, i uważam to za okoliczność łagodzącą w tej sprawie, ale nie mogę nie zwrócić uwagi na niekonsekwencję, która zawiera się w tem, że uznajemy niepodległość Białorusi, a zarazem z tej niepodległości nic sobie właściwie nie robimy. Przekrawamy tę Białoruś, i niewiadomo, która część Białorusi ma być niepodległa, czy Uznajemy wspaniałomyślnie, że sowiecka Białoruś jest niepodległą czy też chcemy, żeby była niepodległą ta Białoruś, która ma być do Państwa Polskiego przyłączona. To są niejasności, to są wielkie sprzeczności, które dziś na papierze dosyć gładko wyglądają, ale, proszę Panów, na podpisaniu traktatu i na ratyfikowaniu sprawa się nie kończy. Teraz życie będzie wchodziło w swoje prawa, będzie wysuwało te sprzeczności, nastąpią walki stronnictw i walki narodowościowe i obawiam się, że to nie tylko nie jest rozwiązanie sprawy, ale pod wielu względami będzie utrudnieniem tej sprawy. Mam wrażenie, że w Rydze mogliśmy uczynić coś więcej, mogliśmy nawet więcej oderwać od Rosji, ale z tem, żeby to nie był nasz łup, żeby to nie było inkorporowane do Polski jako polskie prowincje, lecz żeby to były samodzielne jednostki państwowe, z nami sfederowane.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#PPerl">Nie będę się nad tem rozwodził. Stało się tak, jak się stało. Teraz jeszcze te błędy mogą być powetowane, przynajmniej w znacznym stopniu, jeśli na kresach, na tych kresach, które są wcielone dziś do Rzeczypospolitej, będziemy się trzymali polityki autonomji, demokracji...</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#PPerl">... i reform agrarnych; jeśli nie będziemy odpychać ludów obcych naszą polityką obszarniczą, naszą polityką reakcyjną, naszą polityką senatorską (Brawa), lecz będziemy je przyciągać demokratyzmem, ludowładztwem, nowoczesnością i ludowością naszych urządzeń politycznych.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#PPerl">Mówiono tutaj, nie słyszałem dobrze, o opiece nad żydami. Opiekę nad żydami i koncesje ewentualne żydom, takie same, jakie były robione Niemcom konserwatywnym, pozostawiam innym.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#PPerl">Proszę Panów! Mając te zastrzeżenia, widząc te niebezpieczeństwa jednakże za tym traktatem głosować będziemy. Jeśli tutaj w tym traktacie widzę pewną dawkę imperjalizmu, to przyznam się, że te ustępstwa Panom robione, traktuję o tyle pobłażliwie,</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#komentarz">(Głos na prawicy: co za łaska!)</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#PPerl">... że właściwie cała Europa chciałaby być imperjalistyczną i złożyła dowody aż nadto jasne swego imperjalizmu, że ona była daleko bardziej imperjalistyczna, niż my, i widziała tylko źdźbło w oku bliźniego.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#PPerl">O tem nie zapomniałem, jednakże pozwolę sobie zrobić jeszcze dodatkowo pewną uwagę: Jest imperjalizm i imperjalizm. My jesteśmy przeciwnikami wszelkiego imperjalizmu, ale może najmniej na nasz szacunek zasługuje imperjalizm z jednej strony chciwy, a z drugiej strony trwożliwy, imperjalizm, który dla rozmaitych względów cofa się przed jakąkolwiek większą myślą, ten imperjalizm, który podchodzi do Mińska, zabiera j ziemie prawie pod samym Mińskiem, a cofa się przed wzięciem Mińska, a zatem pozbawia Białoruś stolicy, robiąc i przez to krzywdę całej ludności, już bez względu na narodowość i wyznanie; który kieruje się tą zasadą, aby wziąć tylko tyle, co komu wydaje się łatwem do strawienia. Ten imperjalizm, pozbawiony głębszej myśli ekonomicznej, ten imperjalizm, powiedziałbym obszarniczy, który nie liczy się z tem, że, być może, ludności będzie łatwiej w tych warunkach trawić, ale krajowi robi się krzywdę przez pozbawienie go stolicy, ten imperjalizm już najmniej może zasługiwać na nasz szacunek.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#PPerl">Na zakończenie jeszcze raz wrócę do tego samego i powiem: Gwarancją poprawienia błędów, popełnionych w tym traktacie, a zresztą popełnianych stale rzez naszą politykę zagraniczną, może być tylko to, jeśli odrazu z męską stanowczością i energją zdecydujemy się być nowoczesnem, demokratycznem państwem i zrozumiemy, że na wschodzie nie będzie swemi wpływami promieniował naród, który grzęźnie w obszarniczych pojęciach i urządzeniach, który nie może się zdecydować być narodem robotniczo - chłopskim.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#komentarz">(Głos: żydowskim)</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#PPerl">Teraz, gdy zawarliśmy ten pokój, gdy wchodzimy na drogę walki i pracy wewnętrznej nad zbudowaniem i rozwojem Rzeczypospolitej, zadaniem partji ludowych, partji robotniczych i chłopskich winno być: korzystając i utrwalając pokój, tworzyć Polskę robotniczo-chłopską, będącą w sojuszu z demokratycznemi ludami całego świata.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#komentarz">(Wrzawa. Brawa na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Chądzyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PChądzyński">Wysoki Sejmie! Wojna obronna, którą Polska zmuszoną była prowadzić z rządem sowieckim od tej chwili, kiedy wojska sowieckie w początku roku 1919 zrobiły napad zbrojny na polskie Wilno i to Wilno zajęły, po prawie dwuletnich krwawych bojach została ukończona i dziś mamy ratyfikować traktat pokojowy. Niech mi będzie wolno z tego miejsca wyrazić radość klasy robotniczej, że wreszcie skończyło się morze krwi i że wysiłki całego naszego społeczeństwa, które szły na obronę, na wojnę, zostały zużytkowane dla odbudowy własnej Ojczyzny. Jak wojna nasza była wojną obronną i wojną z konieczności, tak i pokój ryski nosi wszelkie cechy umiarkowania, ma charakter porozumienia, zgody obopólnej. Jest to pokój, który powinien zagwarantować zgodne pożycie obu sąsiadujących narodów bez względu na formę rządów, jakie w państwach polskiem i rosyjskiem nadal istnieć będą. Pokój ten nie zadawala ancksjonistów rosyjskich ani polskich; odezwały się już liczne głosy rosyjskich imperjalistów z dawnej ery carskiej przeciw pokojowi Ryskiemu. Prawdziwa jednak demokracja polska i rosyjska pokój w Rydze uważać będą za punkt wyjścia dobrych stosunków sąsiedzkich i trwałej zgody.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PChądzyński">Art. 1 preliminarjów pokojowych określa wschodnie granice Polski. Należy stwierdzić z tej trybuny z całym naciskiem, że w granicach Państwa polskiego znalazły się ziemie bądź czysto polskie, bądź ziemie mieszane, których ludność, i polska i niepolska, w wielu i uchwałach swych, skierowanych do tego I Sejmu i do Naczelnika Państwa, wyrażała swoją chęć i wolę należenia do Państwa polskiego. Niestety, znaczna część ludności polskiej pozostaje poza linją graniczną, a szczególniej Mińszczyzna. Wyrażamy tutaj nadzieję i przekonanie, że preliminarja pokojowe nie przesądzają ostatecznie losów Mińszczyzny i że cała sprawa zostanie jeszcze rozpatrzona przy zawieraniu definitywnego traktatu pokojowego.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PChądzyński">Art. 10 preliminarjów pokojowych mówi o wzajemnych rozrachunkach. Podkreślę fakt, że wojska rosyjskie carskie, cofając się z Polski, zmusiły setki tysięcy chłopów polskich, robotników, pracowników kolejowych i urzędników do tego, żeby te całe masy, te dziesiątki i setki tysięcy powędrowały do Rosji. Wyrażamy przekonanie, że delegacja pokojowa przy zawieraniu definitywnego traktatu obstawać będzie, aby wszystkie szkody tej ludności pracującej zostały zwrócone i ażeby ten rozrachunek należycie został obmyślony i zabezpieczony.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PChądzyński">Pokój Ryski, ze względu na niepewność stosunków politycznych w Rosji, a także i w całej Europie, nakłada obowiązek na społeczeństwo polskie utrwalenia tego pokoju. Szczególnie jeżeli chodzi o pokój, zawierany z rządem komisarzy ludowej republiki rosyjskiej, należy podkreślić, że tylko taki traktat ma wartość, za którym stoi siła. Dlatego uważamy, że pogotowie wojenne Polska będzie nadal utrzymywała na właściwej wysokości. A że nie mówię tego gołosłownie, pozwolę sobie przytoczyć notatkę z organu rządowego komisarzy ludowych „Prawda” nr. 225, gdzie znajduje się taki ustęp: „Pokój podpisany, żołnierz czerwonej armji pozostaje na posterunku, oto jakim powinno być hasło nasze”. Niech to szczere wypowiedzenie się organu bolszewickiego będzie przestrogą dla Polski, która bardzo długo walczyła o swoje granice wschodnie i która winna te granice obronić i w warunkach pokojowych.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PChądzyński">W imieniu Klubu Narodowej Partji Robotniczej oświadczam, że głosować będziemy za ratyfikacją preliminarjów pokojowych, ale przy tej okazji chcę wspomnieć, że Rząd polski, uzyskawszy pokój na wschodzie, tem większą uwagę i zwrócić winien na stosunki, panujące na zachodnich naszych granicach, na plebiscyty, które jeszcze rozegrać się mają.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Stolarski.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PStolarski">Wysoki Sejmie! Po dniu wczorajszym, który przyniósł narodowi polskiemu smutną kartę w historji, a szczególniej ludowi pracującemu i demokracji polskiej, smutną kartę, mówię dlatego, że te warstwy muszą długi czas jeszcze podejmować walkę o zdobycie prawdziwego ustroju demokratycznego w Polsce, o ileby dzień wczorajszy miał być decydującym dla ustroju naszego, nastąpił dzisiejszy dzień wielkiej radości dla Polski, wielkiej radości dla tego ludu pracującego, bo warunki pokoju gwarantują, że krew polska przestaje być przelewana, bo koniec wojny daje nam tę gwarancję, że możemy przystąpić do pracy twórczej, do pracy, która poprowadzi do dobrobytu naród polski. Jednakże stwierdzić dzisiaj trzeba, że przyczyniło się do tego pokoju społeczeństwo nasze, które okazało odpowiednie zainteresowanie się sprawą, zajęło odpowiednie stanowisko i nie żałowało krwi i mienia na to, by pokój był pokojem trwałym, co napewno osiągniętem zostanie. Jednakże zaznaczyć tutaj trzeba, że do tego pokoju przyczyniło się Naczelne Dowództwo swem mądrem kierownictwem armii, a również przyczyniła się armja polska, przyczynił się żołnierz polski, który znalazł się na swoim posterunku tak, jak znaleźć się powinien. I dlatego niech mi wolno będzie złożyć cześć żołnierzowi polskiemu, cześć Naczelnemu Dowództwu za to, że walecznością swoją i mądrością doprowadzili do trwałego pokoju.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PStolarski">Polskie Stronnictwo Ludowe grupa Wyzwolenia przyjmuje do zatwierdzającej wiadomości przedstawione przez Rząd wyniki rokowań pokojowych, prowadzonych przez delegację polską w Rydze, wyraża nadzieję, że rokowania te, oparte na zasadzie porozumienia, staną się podstawą trwałego pokoju na przyszłość, i wita bratniem pozdrowieniem bratni naród ukraiński, powołany do utworzenia suwerennego państwa, Spodziewamy się, że Rząd Polski przy dziele ustanawiania stosunków pokojowych na wschodniej granicy Rzeczypospolitej przestrzegać będzie zasady samostanowienia o sobie ludów i gwarancji praw mniejszości narodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Czerniewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PCzerniewski">W imieniu Nar. Chrześc. Klubu Robotniczego oświadczam Wysokiej Izbie, że jesteśmy za ratyfikacją przedłożonych nam preliminarjów pokojowych i wogóle całego tego dzieła, jakie zostało dokonane w Rydze.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PCzerniewski">Ten i ów z moich przedmówców wskazywał na to, że nie wszystkie punkty odpowiadają w pełni życzeniom poszczególnych ugrupowań naszego kraju. I my, być może, znaleźlibyśmy niektóre rzeczy, które wolelibyśmy widzieć w inny sposób załatwione, ale to są rzeczy małe w porównaniu z tym jednym zasadniczym i największym faktem, to jest faktem zawarcia pokoju, faktem określenia granic, słowem faktem możliwości prowadzenia pracy pokojowej, owocnej pracy wewnątrz po to, żeby Polska mogła odpowiedzieć wielkim zadaniem dziejowym, do jakich powołują ją zarówno Opatrzność, jak i położenie historyczne. Wysoki Sejmie! Nie ulega wątpliwości, że jesteśmy świadkami niepospolitego zjawiska dziejowego, jesteśmy świadkami ostatecznej kapitulacji wojującego zaborczego militaryzmu, tego militaryzmu, który zaczął dzieło swe krwawe, dzieło walki w starciu potęg największych i najbardziej zaborczych Prus, Austrji i Rosji cesarskiej. Zdawało się, ze ten moloch militaryzmu uosobiony przedewszystkiem w militaryzmie pruskim, powinien zapanować nad światem, ale jednak te potęgi padały jedna po drugiej i padały przedewszystkiem pod naporem woli samych ludów, które chciały się wyzbyć niewoli militarnej. Na gruzach militaryzmu carskiego powstał nowy militaryzm bolszewicki, nieodrodny następca i ciągły pomocnik militaryzmu pruskiego, ale i on teraz musi skapitulować, i oto, kiedy wówczas, gdy zaczęła się ta walka o nas jeszcze nie myślano ani mówiono, teraz Państwo, które do niedawna nie istniało prawie, naród, który był rozdarty na trzy części, dokonał ostatecznie tego dzieła, dzieła doprowadzenia do pokoju po wielkiej wojnie i do ostatecznej kapitulacji wojennej zaborczego militaryzmu. Zdaje mi się, że to jest tak wielki moment dziejowy, że istotnie te wszystkie rzeczy wprawdzie realne, ważne, ale jednakże drugorzędne, wobec tego jednego faktu powinny zejść na plan dalszy. Nie będę rozpatrywał szczegółów przedłożonego nam traktatu, zwrócę tylko na jedno uwagę. Jeżeli istotnie tak jest, że w obecnej walce, w wielkich krwawych zmaganiach się narodów zaczyna zwyciężać sprawiedliwość, w co wierzę, aczkolwiek nie jesteśmy jeszcze u progu ostatecznego jej panowania, to nie ulega wątpliwości, że musimy pamiętać i o tych, których sprawiedliwość jeszcze nie dosięgła. Wiem o tem, że granice Państwa, zakreślone przez naszą delegację w pełni trudnej, owocnej pracy, za którą jej się należy, jak największa wdzięczność, z konieczności nie włączyły wszystkich naszych braci do wspólnego Państwa, pod ochronę jednej Macierzy. Jest art. 4, który tym braciom naszym stara się zagwarantować te wszystkie sprawiedliwe prawa, jakie my będziemy gwarantowali poddanym i obywatelom państw sąsiednich, z któremi obecnie zawieramy pokój. Ale muszę zwrócić na to uwagę, że my zostawiamy poza linją graniczną całe rzesze braci naszych, krocie, które się zrosły tam z tą ziemią, które nie są tam przybyszami od wczoraj, dla których ta ziemia Jest macierzą istotnie.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PCzerniewski">I dlatego musimy sobie powiedzieć wyraźnie, że wtedy, kiedy Państwo polskie będzie w szczegółach opracowywało w dalszym ciągu warunki ostatecznej umowy, będzie to musiało być jednym z pierwszych i najważniejszych punktów, ażeby o ile możności jak najliczniejsze zastępy tych braci naszych wróciły do granic Państwa polskiego. Przypuszczam, że Sejm da im tę pewność, tę otuchę na przyszłość, że nie zapomni o nich nawet teraz przy jednomyślnem zatwierdzeniu tych preliminarjów pokojowych, należy o nich wspomnieć, należy powiedzieć, że Sejm i cały naród polski będą pamiętać i pracować nad tem, ażeby mogli wrócić do wspólnego z nami życia.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PCzerniewski">Zawieramy pokój z Rosją sowiecką, co do którego wierzę i mam nadzieję, że będzie trwały. Ale jeżeliby ta trwałość nie zostają w całej pełni osiągnięta, to już ważny jest sam fakt zrobienia tego pierwszego kroku, który pokój przed nami stawia, który zakończył jeden okres dla nas dziejów, co mówię, dla całego świata, a rozpoczął okres nowy. I my właśnie naród polski, tego dokonaliśmy, a przedewszystkiem jest to dzieło pracującego ludu polskiego, zarówno wiejskiego jak i robotniczego, bo jego krew, jego zmaganie się ciężkie wywalczyło ten pokój. Trzeba było go orężem zdobywać i został zdobyty orężem naszym. A mimo to okazaliśmy umiarkowanie, jak już to kilku przedmówców podkreśliło, umiarkowanie, godne uznania i zgodne z tradycją dziejową, bo Polska nie była nigdy zaborczą i wymuszającą, a zawsze dążyła do sprawiedliwości iście chrześcijańskiej tem przyświecała wszystkim narodom. I teraz, kiedy decydował o tych sprawach cały lud polski, cały naród polski, a w nim decydowali również robotnicy, którzy w znacznej części krwią swoją okupili ten pokój polski, idziemy za temi dawnemi tradycjami i my, klub nasz, głęboko przeświadczeni o doniosłości wielkich moralnych czynników dziejowych, wierzymy, że te moralne czynniki dziejowe zwyciężyły i one istotnie dadzą nam początek wielkiego błogosławionego pokoju dla całego świata i pracy wszystkich ludów.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Głos ma p. de Rosset.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PdeRosset">Wysoki Sejmie! Zakończenie pertraktacji ryskich kończy zarazem wschodnią linję graniczną naszego Państwa. Linja ta na wschodzie wydaje mi się grubszą, silniejszą i poważniejszą z natury swej, a przez to trwalszą, aniżeli ta linja, którą dotychczas wyrysowaliśmy na granicy zachodniej. Przyczyna tego wije się jak nić czerwona w przemówieniu naszego Marszałka, naszego Prezydenta Ministrów i tych kolegów, którzy dotychczas przemawiali, wije się jako fakt porozumienia, który jest podstawowym podłożem tego traktatu, który obecnie zostaje zawarty. Jest to traktat poniekąd zgody, traktat owego tak nam zalecanego umiarkowania. Ten traktat jest umiarkowany i dlatego przypuszczam, że będzie na dłuższy czas trwały.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PdeRosset">Niekoniecznie umiarkowaną i sprawiedliwą była linja, wytyczana przez tych, którzy nam upomnienia w tym kierunku dawali. Wątpię, czy linja, która przeszła przez Ślązk Cieszyński, potrafi być tak umotywowana, jak ta, którą dzisiaj nasi koledzy przywieźli nam z nad Dźwiny.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PdeRosset">Ale jeżeli zastanowimy się nad temi warunkami, w jakich pokój ten dochodzi obecnie do skutku, to niewątpliwie musimy sobie powiedzieć jedno, że ma on wartość o tyle, o ile obie strony zechcą go dotrzymać. Z naszej strony, jak to leży w tradycji naszego narodu, nie może być najmniejszej wątpliwości. Spójrzmy, jak się przedstawia sprawa wszystkich naszych granic. Na każdej naszej granicy ktoś nam coś urywa i urywa z tej prostej przyczyny, że wszędzie nasze żądania nie dobiegają kresu, szczytu naszych istotnych pożądań, lecz ograniczają się zawsze z uwzględnieniem naszych sąsiadów, z którymi żyć pragniemy w przyszłości w zgodzie. Dlatego takie polskie miasta, jak Wilno, podawane są dzisiaj w wątpliwość, bo przecie Wilno nie jest na kresach granic tych, które ongiś dawną Litwę wiązały z Polską.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#PdeRosset">Mamy przekonanie, że ten tak spokojnie zawarty pokój, wywalczony przez działalność naszego wojska, przez zbiorowe zabiegi całego społeczeństwa, potrafi się utrzymać i że w ten sposób ziszczą się te piękne myśli o pracy, o wzmożeniu jej, o nie traceniu ani jednej chwili pracy poświęconej, jak to podniósł w swojem przemówieniu p. Prezydent Witos.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#PdeRosset">W tych wszystkich mowach była jedna nutka, wprawdzie w sposób tak dyskretnie zaśpiewana przez umiejących śpiewać pp. socjalistów, nutka dysonansowa, w której poruszano sprawę niezgodną może z matematyką, ale zgodną z logiką niewymagających. Mówiono tutaj o przepołowieniu Białej Rusi. I pytano się, jaka Białoruś pozostanie Białorusią. Jeśli tu mówiono o przepołowieniu, to jest mowa o nierównych połowach, bo to co weszło w obręb naszej Rzeczypospolitej, jest drobną cząstką i to cząstką w ten sposób zamieszkaną przez ludność polską razem z ludnością białoruską, że nie stanowi już istotnej Białorusi. Na pytanie, gdzie jest prawdziwa Białoruś, odpowiedź będzie taka: tam gdzie Mińsk, Mohylów, Połock i Witebsk, ale nie tam, gdzie jest Grodno, Wilno i Białystok.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#PdeRosset">Na tem powinienem skończyć to krótkie przemówienie, mające na celu uwydatnienie, że przedstawiciele wszystkich warstw, a więc i my przedstawiciele miast łączymy się w tem ogólnem zadowoleniu, że oto nareszcie anioł pokoju zawitał na naszej ziemi. Witamy ten pokój w tem przekonaniu, że da on nam możność szybkiego i energicznego uporządkowania naszych granic na zachodzie, a z drugiej strony da nam możność po powrocie do pracy nawiązania z narodem rosyjskim, który przeszedł tak wielkie cierpienia w długim okresie zmagań się całej Europy stosunków, jakie pomiędzy sąsiadami zachodzić powinny.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#PdeRosset">W tej myśli oznajmiam, że zgadzamy się z wnioskiem Rządu.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#PdeRosset">Głos ma p. Hirszhorn.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PHirszhorn">Wysoki Sejmie! Niema zdaje się wśród nas ani jednej grupy, która by nie była za ratyfikacją tego traktatu. Zwłaszcza żydzi nie mają chyba żadnego powodu do przeszkadzania w ratyfikacji tego pokoju, którego oddawna oczekują. Nic tak nie wznieca psychozy wojennej, nic tak nie wywołuje psychozy antysemickiej, jak ciągłe walki zewnętrzne, które powodują zdziczenie w życiu wewnętrznem. Kiedy rozpoczniemy wspólną pracę, kiedy zrozumiemy, że potęga Polski jest w pracy i dobrobycie, wówczas się przekonamy, że wszyscy jesteśmy od siebie zależni, że w spółpracy a nie w kłóceniu się leży nasza przyszłość.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PHirszhorn">Ale pokój nie jest jeszcze ostatecznie zawarty. Obecny traktat jest tylko preliminarjum i zawiera w wielu rzeczach ogólniki, które przy ostatecznym traktacie trzeba będzie sprecyzować i dopiero wtedy będziemy mieli świadomość, że mamy trwały pokój.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PHirszhorn">Dlatego trzeba zwrócić na niektóre punkty uwagę, ażeby można było uwzględnić pewne poprawki, które będą możliwe, jeżeli i druga strona się na nie zgodzi, a sadzę, że nie będzie miała im nic do zarzucenia.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PHirszhorn">Naogół stwierdzić trzeba, że pokój, jaki zawarliśmy, jest pokojem, mówiąc figuralnie, ściśle endeckim. Zupełnie nie uwzględnia systemu federacyjnego, o którym pewne koła mówiły przez dwa lata. Nie stworzył niepodległych narodów, które miały być sfederowane z Polską. Prawdę powiedziawszy, ja nie żałuję tego.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#PHirszhorn">Ta pseudo federacja, którą proponowano u nas nie jest ani praktyczną, ani idealistyczną. Opierano ją na podstawach ściśle narodowych, a zapomniano o podstawach ekonomicznych i społecznych, a nawet o pewnem ciążeniu do Rosji tych narodów, które chcieliśmy jej sztucznie przeciwstawić. Ale system federacyjny miał inne podstawy, które należało w tym pokoju uwzględnić, mianowicie prawo samostanowienia, czyli prawo każdego narodu do uznania się za państwo niepodległe. O tem zapomnieliśmy, a wszak samo istnienie Polski, szczególnie wobec opinji świata polegało na samostanowieniu.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#PHirszhorn">Obecnie nakreślono granicę również czysto po endecku. Sporne kraje podzielono pomiędzy Polskę a Rosję. To byłoby wyjście praktyczne, gdybyśmy zawarli pokój z Rosją antybolszewicką, z Rosją, która przez dłuższy czas będzie miała jednakowy ustrój t. zw. demokratyczny. Ale pokój endecki, który byłby logiczny wówczas, gdybyśmy mieli zawrzeć pokój z Rosją konstytucyjną, zupełnie się nie nadaje i jest szkodliwy, gdy zawieramy pokój z Rosją sowiecką. Podzielono Białoruś pomiędzy nas a Rosję sowiecką i cóż Rosja zrobiła? Ona w tej chwili proklamowała niepodległość drugiej części Białejrusi. Ogłosiła niepodległość po swojemu, urządziwszy tam system Rad, ale przecież nie mogła dać Białorusi nic więcej niż sobie, więc uczyniła Białoruś na obraz i podobieństwo swoje i ma przeciw nam atut tembardziej, że oddaliśmy Rosji — stolicę Białorusi Mińsk, a wiemy, że kraj wszelki ciąży ku swej stolicy. To może się zemścić później, bo będziemy mieli w tej części Białorusi irrydentę przeciw nam.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#PHirszhorn">Jeszcze gorzej uczyniono ten podział w stosunku do Rosji antybolszewickiej. Jak wiadomo zaraz po nakreśleniu przez nas traktatu preliminarnego przedstawiciele Rosji antybolszewickiej zaprotestowali przeciwko zawarciu tego pokoju. Powiedzieli że to jest drugi Brześć, i gdyby jeszcze zrobili to sami, ale wiemy, że mają oparcie w entencie. Np. Ameryka, zapominając o tem, że Wilson głosił samookreślenie narodów, przyznaje nam tylko granice Curzona, a pozostałe ziemie chce oddać Rosji. Nie uznaje także ani Estonji, ani Litwy, ani Łotwy, ani Białorusi Następnie Anglja, chce znowu urządzać na Wschodzie małe państewka, w innym celu, mianowicie, aby mieć tam sferę wpływów. Jeśli chcemy przeciwstawić się tak wielkim potęgom, powinniśmy stanąć na gruncie ideowym, na gruncie właśnie zasad Wilsona. Wtedy, gdyby Ameryka, a nawet Francja, powiedziała nam, „zabierajcie kraje do was nie należące, nie pytając się o wolę ludności” odpowiedzielibyśmy: „Nieprawda, bierzemy je tylko chwilowo, przeprowadzimy bowiem plebiscyt i wszystko urządzimy tam według woli ludności”. Wtedy nie będzie to mogło być wyzyskiwane przeciw nam. Uważam, że to nie jest jeszcze stracone, jeszcze mamy możliwość urządzenia tam objektywnego plebiscytu, możemy jeszcze ten kraj białoruski uczynić w ten lub inny sposób niepodległy, albo autonomiczny, ewentualnie przyłączyć go do Polski, ale z jego wolą. Nie zapominajmy o tem, że gdzieindziej mamy kraje, gdzie będziemy musieli opierać się na zasadzie samostanowienia. Dopominamy się o plebiscyt na Górnym Śląsku i nie chcemy oddać Śląska Cieszyńskiego na zasadzie jakichś knowań dyplomatycznych, ale żądamy, ażeby te prastare kraje polskie, istotnie należały do nas i aby ludność się wypowiedziała. Nie stwarzajmy więc takich precedensów, które inni mogliby wygrać przeciw nam. Zwracam uwagę, że bynajmniej jeszcze nie jest zapóźno. Sama ludność białoruska może iść nam na rękę, jeżeli będziemy prowadzili taką politykę, któraby przywiązała do Polski ten kraj, który nastroimy dla siebie życzliwie. Niestety polityka kresowa, uprawiana dotychczas, oddaliła tę ludność, która ku nam ciążyła, dotyczy to zwłaszcza ludności żydowskiej. Ludność żydowska więcej niż inni mieszkańcy ciąży ku Polsce. Jest to rzeczą zrozumiałą, że żydzi chcą się znajdować w największej liczbie w jednem państwie, a Polska jest krajem, gdzie jest najwięcej żydów.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#PHirszhorn">Ale oczywiście musi być jeden warunek, warunek, że ta liczba znajdzie się w takich okolicznościach, że będzie mogła rozwinąć swoje życie społeczne, narodowe i ludzkie.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#PHirszhorn">Polityka antysemicka prowadzona zarówno na kresach, jak i w rdzennej Polsce odpycha tę ludność kresową i przynosi przedewszystkiem szkodę państwu. Natomiast polityka tolerancyjna mogłaby przynieść wielkie korzyści. Dawniej mówiono o żydach i czyniono im zarzuty, że są narodem centralistycznym. Cóż to znaczy? To znaczy, że chcą się znajdować w Wielkiem państwie, bo tylko wielkie państwo może im dać dobrobyt. Obecnie takim państwem jest Polska na całym wschodzie Europy; przez długie czasy Polska jeszcze będzie tam jedynym i cywilizowanym krajem. Jeśli ona tę swoją cywilizację, tę swoją wyższą kulturę także zastosuje w traktowaniu żydów, to będzie miała bardzo wielu zwolenników, czy to będzie przy plebiscytach, czyli przy wyrażeniu woli ludności przez deklaracje i t. d.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#komentarz">(Ks. Maciejewicz: Polska tak właśnie czyni)</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#PHirszhorn">Jeśli ks. Maciejewicz mówi, że tak jest, to się bardzo cieszę, niestety tego stwierdzić nie mogę. Bodajby tylko tak było, jak to w tej chwili i słyszę.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#PHirszhorn">W tym traktacie pokojowym, który nam dają obecnie do zatwierdzenia znajdują się niektóre rzeczy, które powinny być zmienione, a które są bądź źle wyrażone, bądź też zasadniczo błędne. Np. w 3 art. tak ważna sprawa, jak opcja została wyrażona zupełnie mglisto, tak że niewiadomo właściwie, kto będzie mógł korzystać z opcji. Aby przywiązać ludność kresową powinno być odrazu po- i wiedziane, że jeśli kto mieszkał w czasie zawarcia traktatu pokojowego na danej ziemi, ziemi polskiej, będzie się mógł uważać za obywatela Polski, kto zaś mieszkał na ziemi rosyjskiej i będzie chciał — może się uważać za obywatela rosyjskiego. Tego w preliminarzu niema i być może, że przy zawarciu traktatu się o tem zapomniało, ale ta ludność kresowa, od której będzie zależało należenie odnośnej ziemi do Polski, nie wie czy ona będzie mogła być obywatelami Polski, a przeto może ona być usposobiona nieżyczliwie, Bardzo niebezpieczny jest dla Polski art. 4, który powiada o nadaniu praw narodowych tylko osobom narodowości j rosyjskiej i ukraińskiej. Myśmy tu potraktowali Rosję jak gdyby była państwem jednonarodowym, tymczasem wiemy. że jest państwem typowo wielonarodowym. Posiada ona nietylko Ukraińców i Wielkorusów, ale rozmaite inne narody, np. zapomniano o Białorusinach, na których najbardziej przecież nam teraz zależy. Chciane, żeby Rosjanie mieli w Polsce wszelkie prawa narodowe, a nie pomyślano o tem, żeby te prawa mieli Białorusini albo inne narodowości, w danym razie nawet choćby narodowość żydowska.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#komentarz">(Głos: A wy nie macie tych praw)</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#PHirszhorn">Nie, praw narodowościowych nie mamy, a i z obywatelskimi nie świetnie rzecz stoi.</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#PHirszhorn">Charakterystycznem jest tutaj i to, że gdy żydzi mówili o tem, że powinni korzystać z praw swojej kultury, to się odpowiadało. że to jest niemożliwe, że to jest państwo w państwie i że nie wolno, żeby ktoś w obcem państwie rozwijał swoją odrębność narodową. Tymczasem Widzimy, że kiedy zawierano traktat, to zrobiono właśnie wszystko to, czego domagają się żydzi — w stosunku do Rosjan, którzy naprawdę są narodowością napływową i którzy naprawdę mieszkają tylko w miastach w rozproszeniu. Więc czy można nie przyznać tych samych praw żydom, skoro przyznaje się je Rosjanom? Tymczasem dzieje się tak, że zabezpiecza się prawa tylko Wielkorusów, a nie żydów. Pytam się, czy po tem wszystkiem nie jest uzasadniony Traktat Wersalski, na który się tak napadało? Postępowanie obecne dowodzi poglądowo, że klauzula mniejszościowa była niezbędna, bo jeśli się zawiera dobrowolną umowę, to prawo narodowe żydowskie się pomija.</u>
<u xml:id="u-20.15" who="#PHirszhorn">Zupełnie jest niedostateczny punkt o amnestji. Amnestja dotyczyć ma tylko obywateli Rosji, którzy zawinili w Polsce, względnie obywateli polskich, którzy zawinili w Rosji. Natomiast zupełnie pominięto miljony Polaków, którzy nie są obywatelami polskimi, a mieszkają w Rosji i cierpią w czerezwyczajkach. W pierwszej depeszy, jaką otrzymaliśmy, był ten punkt tak zredagowany, że amnestja miała dotyczyć nietylko obywateli polskich, ale także osób narodowości polskiej. Później ostatnie słowa opuszczono i jest zrozumiałe, dlaczego to opuszczono, bo jest niemożliwe, ażeby zrobić dla osób, które są obywatelami Rosji, wyjątek tylko dlatego, że należą do narodowości polskiej, bo przecież nie można urządzać ghetta dla przestępców. Autonomję można dać w dziedzinie kultury, a nie w dziedzinie przestępstwa. Ale należało postąpić tak, jak z Estonją. Kiedy został zawarty traktat z Estonją, to zagwarantowano, że Rosja bolszewicka daje amnestję wszystkim swoim przestępcom politycznym, czyli t. zw. kontrrewolucjonistom, a Estonją wszystkim bolszewikom bez względu do jakiej narodowości należą. Wtenczas byłoby zupełnie dobrze, bo wszyscy Polacy, którzy się teraz męczą w czerezwyczajkach, byliby zupełnie uwolnieni. Zresztą cała amnestja nie będzie miała żadne] wartości praktycznej, o ile wogóle nie dopuści się wolności propagandy, bo osoby dziś wypuszczone na mocy amnestji, nazajutrz będą znowu aresztowane Takiej komedji nie należy robić w traktacie.</u>
<u xml:id="u-20.16" who="#PHirszhorn">To są główne punkty. Poza temi są jeszcze niektóre drobne, na które również trzeba zwrócić uwagą. W 7-ym punkcie jest nieostrożny zwrot, „że władze ojczyste mogą nie zgodzić się na przyjęcie pewnej osoby, którą uważają za przestępną”. Jest to punkt bardzo dla Polski niebezpieczny. My mamy tu schronienie dla tysięcy kontrrewolucjonistów rosyjskich, a gdy my im każemy opuścić Polską, Rosja może ich nie przyjąć. Jednak każde państwo powinno swoich obywateli przyjąć i nie wolno powiedzieć, że państwo może się ich wyrzec, bo to są przestępcy. Narzucą nam setki tysięcy Rosjan i będziemy musieli ich trzymać.</u>
<u xml:id="u-20.17" who="#PHirszhorn">Z tym punktem łączy się art. 8, gdzie jest powiedziane, że jednej stronie nie wolno popierać osób, prowadzących akcją wojskową, wymierzoną przeciw drugiej stronie.</u>
<u xml:id="u-20.18" who="#PHirszhorn">Jeśli zredagujemy ten punkt w ten sposób, to wyjdzie, że popierać ich nie wolno, ale schronienie możemy im dać; wywoła to nieporozumienia. Oni dadzą schronienie polskim komunistom, a my będziemy mieli różnych Bałachowiczów, którzy będą kompromitowali Polską za pomocą ekscesów i pogromów.</u>
<u xml:id="u-20.19" who="#PHirszhorn">Dla ścisłości trzeba powiedzieć, że pewnym darem danajskim było to, że bolszewicy uwolnili nas od długów rosyjskich. Bolszewikom łatwo było uwolnić nas od długów, których i tak nie zamierzają płacić. Ale Francja, która ma tam swoje należności i będzie chciała jak najwięcej otrzymać, dążyć będzie do powiększenia tego kraju, który ten dług zapłaci. Według mnie, lepiej jest zapłacić część długów, aniżeli przez odmowę zapłaty utracić olbrzymie połacie ziemi.</u>
<u xml:id="u-20.20" who="#PHirszhorn">Na zakończenie powiem, że nietyle ważnem jest, co teraz otrzymamy od bolszewików, ile to, aby odnośne ziemie utrzymać trwale w swem posiadaniu. A utrzymać te ziemie można tylko wówczas, gdy będziemy się liczyli z tą ludnością, którą do siebie przygarniamy. Należy ją przywiązać nie przemocą lecz za pomocą polityki tolerancyjnej i demokratycznej. A zwracam uwagę, że żydzi są tam bardzo ważnym elementem, który może zaważyć na szali zarówno w razie plebiscytu, jak i w tym razie, kiedy będziemy chcieli wpływać w inny sposób na ludność. Oni są inteligencją, mieszkańcami miast, a wiadomo, że miasta mają największy wpływ. Jeżeli będziemy prowadzić politykę tolerancyjną w stosunku do Żydów tam i tutaj, to stworzymy silną Polskę, której nikt, żadne mocarstwo nam nie odbierze, i która wiecznie będzie ze sobą spojona, bo cała ludność bez różnicy wyznania będzie tego chciała.</u>
<u xml:id="u-20.21" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł ks. Kotula.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PksKotula">Wysoka Izbo! W chwili, kiedy mamy przystąpić do ratyfikowania preliminaijów pokojowych między Rzecząpospolitą Polską a Rosją bolszewicką i rządem sowieckim Ukrainy, myślą wdzięczną zwracamy się w stronę tych, którzy dopomogli nam do zwycięstwa nad bolszewikami. Kiedy wojska bolszewickie stanęły pod Warszawą, wówczas wspomniał o Polsce Ojciec Święty Benedykt XV. Wezwał on cały świat katolicki, aby się modlił o zwycięstwo dla Polski. Niedawno gazety francuskie podawały opis tych wspólnych modlitw całego świata katolickiego na intencję Polski w dniu 14 i 15 sierpnia. Cały świat katolicki wzywał pomocy Bożej dla Polski i dla oręża polskiego.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Głos: To nie w XX w. takie opowiadanie)</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PksKotula">Teraz, kiedy Polska odniosła to wspaniałe zwycięstwo nad bolszewikami, Ojczyzna nasza powinna wspomnieć także o Ojcu Św. i wyrazić mu za to najgorętsze podziękowanie. Uczynił to już w swojem przemówieniu p. Prezydent Rządu, wspominając właśnie o tej życzliwości Ojca Św. dla Polski. W chwili ratyfikowania pokoju cały Sejm i cały naród polski czuje wdzięczność za to dla Stolicy Apostolskiej, która w czasach niewoli naszej zawsze pocieszała nas, wzywała cały świat do modlitw za Polskę, która broniła Polskę przeciwko uciskowi carów, szczególniej w osobach papieży Piusa IX, Leona XIII, Piusa X i obecnego Benedykta XV. Nadto wdzięczność nasza zwraca się w stronę Francji, Naczelnego Dowództwa naszego wojska, naszych bohaterów żyjących i zmarłych, którzy z bronią lub z krzyżem w ręku szli przeciw nieprzyjacielowi i zachęcali żołnierzy do mężnej walki w obronie Ojczyzny. Tym zmarłym, którzy polegli w obronie Ojczyzny, niech będzie cześć i spokój wieczny. A o żyjących powinien pamiętać Rząd i te obszary wschodnie, które dostaliśmy przez pokój ryski, powinien rozdzielić między tych bohaterów, ażeby zmniejszyć przeludnienie na zachodzie a zwiększyć ilość ludności na wschodnich ziemiach naszych. Te ogromne obszary powinny być teraz podzielone między żołnierzy i powinny się dostać przedewszystkiem w ich ręce.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#PksKotula">Zawieramy z Rosją pokój porozumienia, a nie wymuszenia. Jakkolwiek w chwili zwycięstwa wojska nasze mogły posunąć się aż nad Berezynę, a nawet nad Dźwinę i Dniepr, nie skorzystaliśmy z tej możności, bo chcieliśmy zawrzeć pokój nie wymuszony, ale pokój honorowy. Mamy więc nadzieję, że ten pokój porozumienia przyczyni się do nawiązania sąsiedzkich dobrych stosunków z Rosją. Nie z Rosją sowiecką ale z całym narodem rosyjskim pokój chcemy zawrzeć i utrzymać jak najlepsze bratnio-słowiańskie stosunki.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#PksKotula">Delegacja nasza ma jechać do Libawy, ażeby dokończyć dzieła pokoju. Musimy jej na sercu położyć los naszych braci, którzy zostali za granicą. Oto 4 djecezję zostają poza Polską: mohylowska, mińska, żytomierska i kamieniecka. Do każdej z tych djecezyj należy około pół miljona wyznawców, a więc razem około 2-ch miljonów Polaków zostaje za granicami Polski. Niechże delegacja nasza pamięta o losie naszych braci, niech stara się zapewnić im swobodę wyznania, szkolnictwa, używania polskiego języka, i ich własności. Niech stara się zapewnić im los w Rosji jak najznośniejszy. W tej chwili, gdy mamy ratyfikować pokój, pamiętamy o tych braciach naszych i żałujemy, że nie możemy ich mieć w granicach Ojczyzny naszej. Ale przytem przyrzekamy im, że o nich nie zapomnimy i jakąkolwiek będziemy mogli nieść im pomoc będziemy to czynili.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#PksKotula">Delegacja powinna pamiętać o tem, że w Rosji znajduje się dużo naszych skarbów kulturalnych, jak bibliotek, dzieł sztuki: że znajduje się tam znaczna część majątku naszego, umieszczonego w złocie rosyjskiem. Te wszystkie bogactwa, jakie z Rosji nam się należą, powinna delegacja starać się odzyskać i Polsce zwrócić.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#PksKotula">Rząd bronił dzielnie Ojczyzny przed nawałą bolszewicką i odniósł zwycięstwo. Ma on jednak obowiązek dążyć do innych jeszcze zwycięstw. Oto na północy Wilno jest jeszcze odcięte od Polski. Żądaniem całego narodu, wszystkich jego członków jest, ażeby Wilno należało do Polski, ażeby Wileńszczyzna cała aż do Dźwiny była do Polski przyłączona. Nietylko inteligencja, ale i lud wiejski, wszyscy pragną tego połączenia!</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#PksKotula">Na zachodzie ma być przeprowadzony plebiscyt na Górnym Śląsku, a również i sprawa Śląska Cieszyńskiego, według naszego zdania, nie jest definitywnie załatwiona. Ludność na Śląsku Cieszyńskiem wpada w rozpacz i nie chce należeć do Czech husyckich. Rząd więc powinien użyć wszelkich środków, ażeby braci naszych na Śląsku Cieszyńskim i Górnym wziąć w obronę, ażeby również sprawa Gdańska pomyślnie dla nas została załatwiona. Jak jednakże Rząd pomyślnie przeprowadził obronę Ojczyzny naszej przed niebezpieczeństwem, grożącem od Bolszewji, tak mamy nadzieję, że i te ważne zadania pomyślnie rozwiąże, że zapisze się złotemi zgłoskami w dziejach naszego narodu! W imieniu Partji Katolicko-ludowej oświadczam, że będziemy głosować za ratyfikacją preliminarjów pokojowych w Rydze.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana. Głos ma jeszcze referent p. Falkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PFalkowski">Wysoka Izbo! Nie będę przedłużał dyskusji, chcę tylko zwrócić uwagę na kilka drobnych błędów w art. 1, które wkradły się przy przepisywaniu. Art. 1 brzmi:</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PFalkowski">„Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zatwierdza umowę o rozejm i preliminarja pokojowe między Rzecząpospolitą Polską z jednej a Rosyjską Federacyjną Socjalistyczną Republiką Rad i Ukraińską Socjalistyczną Republiką Rad z drugiej strony, podpisaną przez Przedstawicieli Rzeczypospolitej Polskiej na Konferencji Pokojowej w Rydze Jana Dębskiego oraz Norberta Barlickiego, Stanisława Grabskiego, Witolda Kamienieckiego, Władysława Kiernika, Mieczysława Kulińskiego, Adama Mieczkowskiego, Leona Malewskiego, Ludwika Waszkiewicza i Michała Wichlińskiego w dniu 12 października 1920 r.”. Artykuł ten powinien brzmieć jak następuje:</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#PFalkowski">„Sejm Rzeczypospolitej zatwierdza umowę o preliminaryjnym pokoju i rozejmie między Rzecząpospolitą Polską z jednej a Rosyjską Federacyjną Socjalistyczną Republiką Rad i Ukraińską Socjalistyczną Republiką Rad z drugiej strony podpisaną przez przedstawicieli Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Ponieważ poprawek merytorycznych niema, głosujemy en bloc. Proszę tych Posłów, którzy są za ustawą ratyfikacyjną preliminarjów pokojowych, ażeby powstali z miejsc. Ustawa jednomyślnie przyjęta.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#Marszałek">Do trzeciego czytania przystąpimy dopiero na następnem posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#Marszałek">Przechodzimy do drugiego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Rolnej w sprawie wyboru sześciu członków i sześciu zastępców do Głównej Komisji Ziemskiej.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca p. Bardel.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#komentarz">(Nieobecny)</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#Marszałek">Głos ma poseł Malinowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PMalinowski">Wysoka Izbo! W tych dniach na Komisji Rolnej odbył się wybór delegatów do Głównej Komisji Ziemskiej. Według ustawy należy wybrać jednego delegata od większej własności, trzech od małorolnych i dwóch od bezrolnych. Ponieważ w kraju u nas są trzy związki zawodowe robotników rolnych i ponieważ dwa z nich są największe, jeden pod wpływem P. P. S., a drugi pod wpływem N. P. R., przeto w porozumieniu ze stronnictwem N. P. R. wystawiliśmy kandydatów. Związek, będący pod wpływem tzw. zawodowych robotników rolnych Rzeczypospolitej Polskiej, liczy około 140.000 członków podług danych urzędowych, N. P. R. więcej, około 180.000, Związek t. zw. Chrześcijańskich Robotników około 15.000 według danych urzędowych. W porozumieniu zatem z N. P. R. uznaliśmy, że dwa związki największe powinny mieć w głównej Komisji Ziemskiej swoich przedstawicieli. Na kandydata z naszej strony postawiono Jana Kwapińskiego, który został...</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(Głos: Siedzi w więzieniu)</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PMalinowski">... już nie siedzi — wybrany na delegata na zebraniu ogólnem Zw. Zaw. Rob. Roln. Kandydat ten został przez Komisję Rolną odrzucony, a przez to Zw. Zaw. Rob. Roln., jak powiedziałem, liczący około 140.000 członków, jest pozbawiony swego przedstawiciela w Głównej Komisji Ziemskiej.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#PMalinowski">Sprawę tę poruszam dlatego, ażeby zaznaczyć, ze w stosunku do tego związku i do tego kandydata prowadzi się specjalna akcja. W stosunku do członków związku obszarnicy nie wypełniają podpisywanych przez siebie umów. Administracja państwowa, a właściwie policja stosuje niesłychane represje; o byle co członków związku bije się i więzi. Żeby ujaskrawić te rzeczy ogłaszam fakty o jakich wczoraj dowiedziałem się listownie. W Zamojskiem, w folwarku Łabuny, w majątku hr. Szeptyckiego, fornal Jan Zawada dwukrotnie był aresztowany, znęcano się nad nim okrutnie i po długiem biciu w pół godziny zmarł.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: To niesłychane)</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#PMalinowski">Pochowano go bez śledztwa. Kiedy na żądanie znajomych zjechały władze sądowe i lekarskie, wydobyto trupa i stwierdzono rozbicie głowy i kilka kłutych ran bagnetem na ciele.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#PMalinowski">W tym samym powiecie w folwarku Wiszenki fornale Leszczyński i Cieśla byli kilkakrotnie aresztowani i bici przez policję do tego stopnia, że do dzisiejszego dnia tułają się po lasach, nie śmiejąc wrócić do domu.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#PMalinowski">Przytaczam te fakty celem udowodnienia jaką się prowadzi politykę przeciw związkowi robotników rolnych.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#komentarz">(Głos na prawicy: To byli bolszewicy)</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#PMalinowski">Według Panów to są bolszewicy, ale ja uważam w kraju kogo innego za bolszewików. Przedewszystkiem tych obszarników, którzy umów przez siebie podpisanych nie dotrzymują. To jest agitacja bolszewicka. Związek dziś prześladowany, a jednak liczący tyle tysięcy ludzi, obdarzył zaufaniem człowieka i życzył go sobie mieć jako delegata w tej Najwyższej Komisji Ziemskiej, odzie będą się rozstrzygały również i interesy robotników rolnych. Ale przeciw ich delegatowi, Kwapińskiemu, wytoczono wiele zarzutów i w tejże samej Komisji Rolnej powiedziano mi poufnie: „Postaw Pan kogo innego to będziemy głosowali, ale na Kwapińskiego — nie”. Dlaczego? „Bo to bolszewik”.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#PMalinowski">Otóż ja twierdzę, że Kwapiński ani nie jest, ani był komunistą, a jeśli był komisarzem w Orle, to w porozumieniu z nami, bośmy mu polecili być na tem stanowisku i bronić interesów Polaków. Obecny tu pos. Arciszewski był w roku 1917 w Rosji i zostawił Kwapińskiemu dyrektywę, że ma pozostać dopóki będzie mógł wytrwać.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#PMalinowski">Prowadzi się intrygę nietylko przeciw związkowi, ale i przeciwko Kwapińskiemu. Wczoraj otrzymałem wiadomość, że w Warszawie przygotowuje się defenzywa na przyjazd Kwapińskiego, że jest 8 oficerów, którzy mają stwierdzić, że on mordował Polaków w Orle. To jest najohydniejsze oszczerstwo, jakie tylko kiedykolwiek istnieć mogło. Prześladuje się 140000 ludzi dlatego, że są w tym Związku Robotników Rolnych, odrzuca się stawianą przez nich kandydaturę, słowem nie ma sprawiedliwości dla robotników rolnych, zorganizowanych w tym związku.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#PMalinowski">Prześladują ich obszarnicy, prześladuje ich administracja Państwa. Czy ma ich prześladować także i Sejm? Poruszam tę sprawę i odwołuję się w imię sprawiedliwości do Sejmu.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Niech żyje Kwapiński!)</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#PMalinowski">Niech Pan sobie to krzyknie. Najlepiej siebie chwalić. Odwołuję się do Sejmu, żeby Związek był reprezentowany, ażeby tych 140000 ludzi, którzy ponoszą najcięższe prześladowania i przeciw którym wszystko się sprzysięgło, mieli swojego człowieka i mogli swoich Interesów bronić.</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#PMalinowski">Ja widzę, że tutaj niejeden z Panów się uśmiecha, wiem również kto, ale twierdzę, że obszarnicy i reakcja polska mści się na robotnikach rolnych za przegraną reformę rolną. Jest to zemsta nieuczciwa, niegodna, nad nią życie przejdzie do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#PMalinowski">Marszałek</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#komentarz">(dzwoni)</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#PMalinowski">W ten sposób wyrażać się nie wolno.</u>
<u xml:id="u-26.19" who="#PMalinowski">Stawiamy jeszcze raz na kandydata i bronić będziemy Jana Kwapińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Bardel.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PBardel">Ustawa z d. 6 lipca 1920 r. o organizacji Urzędu Ziemskiego wprowadza w art. j 10 t. zw. Główną Komisję Ziemską, do której wchodzi między innemi 6 delegatów, wybranych przez Sejm na wniosek Komisji Rolnej, którzy jednak nie mogą być posłami i których wybiera się kurjami. Ustawa wprowadza 3 kurje: rolników małorolnych, bezrolnych robotników i większej własności. Podział tych 6 mandatów odbywa się w ten sposób, że z kurji rolników małorolnych wybiera się 3 delegatów, z bezrolnych robotników 2, a z większej własności 1 kandydata. Komisja Rolna w myśl ustawy przedkłada Wysokiemu Sejmowi listę kandydatów, zaznaczając, że oprócz listy większości Komisji Rolnej są także wnioski mniejszości. Lista większości komisji mieści się na arkuszu przedstawionym przez kancelarję sejmową, jako lista pierwsza. Ta lista pierwsza, obejmująca kandydatów większości Komisji Rolnej, składa się z następujących nazwisk: od małej własności Mieczysław Moczydłowski, Dr. Łukasz Staśko i Jan Zaleski. Z pośród bezrolnych robotników rolnych: Józef Chaciński i Leon Leśniewski. Z większej własności kandyduje dr. Aleksander Raczyński. To jest lista kandydatów większości Komisji Rolnej. Ponieważ ustawa przewiduje 6 zastępców, więc większość Komisji Rolnej proponuje na zastępców następujących kandydatów. Z pośród rolników małej własności Piotr Sobczyk, Piotr Leśniewski i Wincenty Zawistowski.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PBardel">Z pośród bezrolnych robotników rolnych: Jan Puchała i Władysław Baranowski.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#PBardel">Z większej własności Stanisław Godlewski. Oprócz tej listy mniejszość proponuje na kandydata z małej własności: Wincentego Aniołę, a z bezrolnych Jana Kwapińskiego. To byliby członkowie komisji. Jako zastępca z małej własności kandyduje Franciszek Stasiak.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#PBardel">Proszę Panów! Gdyby głosowanie nie mogło się odbyć jednomyślnie, to w myśl przepisów odbyć się musi kartkami. Wolno oczywiście listę większości Komisji Rolnej odpowiednio korygować, stawiając inne nazwiska, atoli tylko te, które zostały tu odczytane jako wnioski mniejszości, ponieważ wybór może się odbyć tylko na propozycję Komisji Rolnej. Kto więc zechce głosować za listą większości Komisji Rolnej wystarczy, żeby oddał listę № 1, kto zaś chce zrobić zmiany i umieścić nazwisko kandydata mniejszości komisji, ten może na pierwszej liście nazwisko, które mu się nie podoba, skreślić, a umieścić nazwisko jednego z kandydatów mniejszości. Wolno też oddawać listę № 2 i 3, które jednak są tylko kombinacjami i to nie skończonemi, albowiem wykreślono tam tylko jedno nazwisko, a można wykreślić każde nazwisko z sześciu podanych.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#PBardel">Tyle mam Wysokiemu Sejmowi do zakomunikowania, i proszę Pana Marszałka, ażeby zarządził wybory.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Zwracam uwagę na to, że na liście № 1 powinno być: Mieczysław Moczydłowski, a nie jak wydrukowano: Władysław.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#Marszałek">Głos ma poseł Staniszkis.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PStaniszkis">Zw. L. N. na życzenie posłów z Poznańskiego proponuje na przedstawiciela mniejszej własności, jako kandydata gospodarza Wincentego Aniołę z Poznania. Zw. L. N. wychodził z tego założenia, że w Głównej Komisji Ziemskiej, gdzie mają być rozstrzygane sprawy, dotyczące drobnej własności pożądaną jest rzeczą, ażeby wszystkie dzielnice, które w znacznym stopniu różnią się warunkami ekonomicznemi i gospodarczem! miały swoich reprezentantów. Tą też myślą kierując się wysunęliśmy jako kandydata gospodarza z Poznańskiego p. Wincentego Aniołę i sądzimy, że Wysoki Sejm uzna motywy wnioskodawców i na listę kandydatów do Głównej Komisji Ziemskiej, p. Wincentego Aniołę wciągnie!</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Smoła.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PSmoła">Wysoki Sejmie! W ustawie o organizacji urzędów ziemskich jest powiedziane między innemi, że Sejm deleguje 6 członków do Głównej Komisji Ziemskiej; 3 przedstawicieli drobnej własności, 2 bezrolnych i jednego z większej własności!</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#PSmoła">Ustęp ten najwyraźniej zmierza ku ternu, aby odpowiednie interesy miały odnośnych obrońców i reprezentantów. Nie będę się dziś wdawał w krytykę ustawy, która była w swoim czasie przez Sejm jednogłośnie przyjętą. Stwierdzam tylko, że reprezentanci naszego stronnictwa w komisji stawiali wnioski w myśl tej ustawy w myśl intencji ustawodawcy.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#PSmoła">Niestety większość Komisji poszła drogą inną, drogą przegłosowywania, nie uwzględniając sensu i ducha ustawy, wyzyskując przypadkową większość Komisji. Podług naszego stanowiska bezwarunkowo postawienie takiego kandydata przez większość Komisji, nie odpowiada duchowi ustawy i zainteresowanym i warstwom odpowiadać nie będzie.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#PSmoła">Jeżeli chodzi o stanowisko praktyczne, to nasze stronnictwo w Komisji postawiło zasadę, że stronnictwa: „Wyzwolenie”, „Piast” i „Zjednoczenie Ludowe” odpowiadają właśnie interesom drobnych rolników, one ich reprezentują i zatem one powinny desygnować kandydatów do tej Głównej Komisji Ziemskiej, Zw. L. N., korzystając z większości głosów prawicy stanął na innem stanowisku i w miejsce naszych kandydatów postawił swoich.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#PSmoła">Muszę podkreślić stanowczo, co każdy przyzna, że jeśli chodzi o reprezentowanie interesów drobnej własności, to Zw. i L. N. ich nie reprezentuje. Najoczywistszym dowodem tego, jest, że włością nie nawet najbardziej spokojni nie bardzo chcą, współpracować ze sferami prawicowemi i prawie wszyscy przeszli ze Zw. L. N. do innych stronnictw. Jest to oczywistym dowodem, że Zw. L. N., być może, spełniający największą rolę w innym kierunku, w danej sprawne, bądź w sprawie reformy rolnej, stale stał po stronie większej własności, a nie po stronie drobnej własności.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#PSmoła">Otóż wychodząc z tego założenia, że każda sfera interesów musi mieć swoich reprezentantów i że stanowisko Komisji powinno odpowiadać raz powziętym uchwałom, postawiliśmy na zastępcę swojego kandydata Franciszka Stasiaka, o którego przyjęcie proszę Wysoki Sejm.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#PSmoła">Jeszcze raz, wracając do motywów, przypomnę, że większość Komisji Rolnej poszła drogą nietylko przegłosowania, ale drogą utartego w Sejmie zwyczaju t. j. wyliczenia liczbowego, jakie stosuje się i w Sejmie i w Klubach. Otóż Urząd Ziemski nie dotyczy samego terenu sejmowego, ale dotyczy terenu pozasejmowego i tu jeśli chodzi o liczbę, to każdy bezstrony przyzna, że stanowisko naszego klubu bezwarunkowo jest przyjęte przez bardzo szerokie rzesze ludu, małorolnych j zupełnie zrozumiałą rzeczą jest, ażeby ten kierunek, który reprezentujemy, był uwzględniony w tym urzędzie, który będzie o tych prawach rolnych decydował.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#PSmoła">Sądzimy, że w interesie wykonania tak wielkiej sprawy, jak reforma rolna, jest rzeczą nieodzowną, ażeby był jak największy, wspólny wysiłek wszystkich, ażeby ta praca zgodna była jak największa. To się wtedy da zrobić, gdy każdy kto ma coś do powiedzenia, każdy mający swój ugruntowany pogląd w społeczeństwie, będzie miał swój głos i będzie z innemi współpracował.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#PSmoła">W imię jak najrychlejszego wykonania tej jednej z najważniejszych reform — reformy rolnej w imię uwzględnienia ducha ustawy samej, stronnictwo nasze zgłasza wniosek mniejszości i prosi, ażeby Wysoki Sejm zechciał uwzględnić naszego kandydata na zastępcę: Franciszka Stasiaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Bresiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PBresiński">Wysoki Sejmie! Kolega poseł Malinowski twierdzi, że związek robotników chrześcijańskich liczy tylko 15.000 członków. Muszę sprostować, że związek robotników chrześcijańskich liczy około 50.000 członków, czego dowodem jest, że organ tego związku „Robotnik Rolny” rozchodzi się w przeszło 50.000 egzemplarzy.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(Wrzawa i różne krzyki na lewicy)</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#PBresiński">Po drugie, poseł Malinowski twierdzi że N. P. R.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. Głos. Po co Pan do nas mówisz o tem?)</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#PBresiński">... ma także silne związki robotników rolnych. Oddział robotników rolnych Z. P. P. jest do dnia dzisiejszego nie polityczny lecz apolityczny.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#komentarz">(Wrzawa i różne krzyki na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#Marszałek">Proszę szanować wolność głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PBresiński">A teraz, proszę Panów stwierdzić tylko muszę, że jeżeli Związki Chrześcijańskie nie są tak głośne to dlatego, że tyle nie krzyczą, nie urządzają strejków i niepotrzebnych pochodów.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#PBresiński">Panowie, wasz kandydat Kwapiński zwoływał wiece w dniach roboczych i urządzał pochody bez pozwolenia władz i dlatego dostał się do więzienia.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#komentarz">(Wielka wrzawa na lewicy. Marszałek dzwoni.)</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#PBresiński">Chciałem tu sprostować twierdzenie p. Malinowskiego, że Związek Zj. Z. P. robotników rolnych nie jest związkiem politycznym.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania; zwracam uwagę, że ze względu na to, że możliwe jeszcze inne kombinacje na trzy listy, więc jest dozwolone każdą listę podać w tej formie, że nazwisko, którego poseł sobie nie życzy, będzie wykreślone a nad niem lub obok niego inne napisane. Proszę p. Sekretarza o wywoływanie nazwisk.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#komentarz">(odczytuje listę posłów. Posłowie oddają karty głosowania)</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#Marszałek">Głosowanie zakończone. Ponieważ obliczenie głosów będzie trochę skompilowane, oddaję p. Dyrektorowi kancelarji kartki głosowania w urzędowe przechowanie i proszę dwóch p. p. sekretarzy, aby jutro razem z nim przeliczyli głosy.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#Marszałek">Wszystkie kluby wniosły, aby dziś odbyć trzecie czytanie ratyfikacji umowy o preliminarjach pokojowych i rozejmie, zawartej w Rydze. Ponieważ Rząd również tego sobie życzy, zapytuję Izbę, czy kto protestuje przeciw odbyciu teraz trzeciego czytania. Nikt nie protestuje, a zatem przystępujemy do trzeciego czytania ratyfikacji będącej w mowie umowy. Czy kto życzy sobie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#Marszałek">Proszę więc Posłów, którzy są za przyjęciem ratyfikacji umowy w trzeciem czytaniu o powstanie z miejsc.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(Wszyscy wstają)</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#Marszałek">W trzeciem czytaniu ratyfikacja jednomyślnie przyjęta.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#komentarz">(Brawa i oklaski. Głos: Niech żyje pokój)</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#Marszałek">Przystępujemy obecnie do załatwienia 4 punktu porządku dziennego: pierwsze czytanie ustawy o pocztach, radjotelegrafach, telegrafach i telefonach w czasie wojny (druk № 2141).</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#Marszałek">Głosu nikt nie żąda, sprawa idzie do Komisji Komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#Marszałek">Następuje pierwsze czytanie ustawy o zdrojowiskach i uzdrowiskach (druk № 2132).</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#Marszałek">I w tej sprawie nikt głosu nie żąda, rzecz ta idzie do połączonych Komisji Prawniczej i Zdrowia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#Marszałek">Przystępujemy do obrad nad 3 punktem porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowo Budżetowej o rozporządzeniu R. O. P. z dnia 22 września 1920 r. w przedmiocie przeprowadzenia wewnętrznej przymusowej pożyczki państwowej (druk 2133).</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca p. Wierzbicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PWierzbicki">Sprawa pożyczki przymusowej została przesądzona ustawą z d. 16 lipca 1920 r. zgodnie z art. 9 tej ustawy: „Minister Skarbu określi w drodze rozporządzenia sposób, w jaki mogą spełnić zobowiązanie, wynikające z ustawy, płatnicy, nie posiadający dostatecznej gotówki, a rozporządzający innemi wartościami majątkowemi na zabezpieczenie wpłaty pożyczki przymusowej jak: nieruchomościami, towarami i t. p.”. P. Minister Skarbu w myśl upoważnienia, które mu daje ustawa z dnia 16 lipca 1920 r. mógł określić sposoby przeprowadzenia pożyczki w drodze rozporządzenia, jednak gdy zredagował rozporządzenie, przyszedł do wniosku, że jego projekt uderza w istniejące prawodawstwo polskie i dlatego w drodze rozporządzenia załatwiony być nie może. Wskutek tego wystąpił do Rady Obrony Państwa o uchylenie odnośnego wniosku prawodawczego. Zgodnie z art. 4 ustawy o utworzeniu R. O. P. wniosek ten przychodzi pod obrady Sejmu Ustawodawczego. Komisja Skarbowo-Budżetowa, rozważywszy wniosek Rady Obrony Państwa przyszła do przekonania, że w tej redakcji, w jakiej go uchwaliła R. O. P., zaakceptować go nie można i wobec tego po wprowadzeniu szeregu zasadniczych i redakcyjnych poprawek, Komisja przedstawia Wysokiej Izbie projekt ustawy w przedmiocie przeprowadzenia wewnętrznej przymusowej pożyczki państwowej w nowem brzmieniu.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#PWierzbicki">Pokój zawarliśmy — Ale rezultaty wojny długo jeszcze będą ciążyły na nas. Jednym z takich ciężarów wojny jest owa pożyczka przymusowa i oczywiście jest ona wynikiem nietylko wojny samej, ale i całej gospodarki wewnętrznej w Polsce. Konsekwencje wojny i gospodarki wewnętrznej odczuliśmy już w postaci szeregu ustaw podatkowych, dawniej uchwalonych, ten sam charakter ma i ustawa o wewnętrznej przymusowej pożyczce państwowej. Ciężar tych ustaw dopiero zaczniemy odczuwać, bo od uchwalenia prawa podatkowego do jego wykonania przechodzi długi okres czasu i dlatego teraz dopiero ludność Państwa odczuje rezultaty i wojny i gospodarki państwowej w ubiegłym okresie naszej państwowości.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#PWierzbicki">Projekt rządowy rozporządzenia o pożyczce przymusowej, zaakceptowany przez Radę Obrony Państwa, miał tylko jedno zadanie na myśli: dać w ręce Państwa maximum egzekutywy, ażeby jak najszybciej ową pożyczkę ściągnąć. Komisja Skarbowo-Budżetowa nie mogła rozważać projektu ustawodawczego tylko z tego jednego punktu widzenia, lecz musiała poza interesem i potrzebą skarbu Państwa mieć również na względzie wymagania bytu warsztatów gospodarczych. Musiała rozważyć sposoby, któreby umożliwiły ludności wywiązanie się z ciężarów pożyczki przymusowej i wynaleźć przytem sposoby takie, przy których ściąganie pożyczki przymusowej wyrządziłoby sprawie naszego rozwoju gospodarczego jak najmniej szkody.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#PWierzbicki">Nie ulega wątpliwości, że pożyczka przymusowa z charakteru swego jest bardzo bliska do podatku majątkowego tem się głównie od niego różni, że stopa jej jest znacznie wyższa, dochodząc do 20% wartości majątku i do 35% dochodu z pracy. Są to przy wyczerpaniu gospodarczem kraju stawki bardzo poważne. Ministerstwo Skarbu, wiedząc o tem i, przewidując przy egzekwowaniu tak znacznych kwot niezmierne trudności uczyniło wszystko w tym kierunku, ażeby egzekucję sobie zabezpieczyć, lecz nie policzyło się przytem z całokształtem życia gospodarczego Państwa. Pragnęło ono uzyskać dla pożyczki specjalne przywileje na nieruchomościach i ruchomościach, chciało mieć prawo poszukiwania całej kwoty pożyczki na jednym z objektów majątku płatnika ruchomego czy nieruchomego, nie licząc się z ciążącemi na danym objekcie dawnemi zobowiązaniami hipotecznemi. Jednem słowem, Rząd chciał uzyskać dla pożyczki przymusowej takież przywileje, jak dla podatków z tą różnicą, że miały one nawet działać wstecz.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#PWierzbicki">Przy takiem postępowaniu mogłoby się zdarzyć, że wszystkie pożyczki hipoteczne, np. Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego mogłyby stracić całkowicie swoje zabezpieczenie na danej nieruchomości i nieruchomość ta zostałaby obciążona tylko pożyczką przymusową. Wskutek tego podwaliny kredytu hipotecznego byłyby. całkowicie podcięte. Oczywiście każdy Minister ma gotową odpowiedź w takim wypadku, — że pragnie dostać tylko oręż, do ręki i rozumnie będzie z tego narzędzia korzystał Prawodawca jednak jest odpowiedzialny nie za stosowanie danej ustawy, ale za Jej treść i za to, ażeby w samem prawie była dostateczna rękojmia, że nawet przy nieumiejętnem posługiwaniu się ustawą żaden z zasadniczych warunków życia gospodarczego z gruntu zachwiany nie będzie.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#PWierzbicki">Tak samo bezwzględnym był projekt rządowy w stosunku do ruchomości. Więc cała suma pożyczki przymusowej mogła być ściągnięta z towarów lub papierów wartościowych płatnika, nie bacząc na to, czy walory nie były już poprzednio zastawione w jakimś banku. Wobec tego owe towary czy papiery mogłyby być całkowicie sprzedane i dana instytucja, która udzieliła kredytu, straciłaby całe swoje zabezpieczenie. Byłyby więc zachwiane podwaliny nietylko kredytu hipotecznego, ale i kredytu bankowego. A ponieważ te dwie formy wyczerpują naogół całokształt kredytu, z którego obywatele nasi korzystają, więc pierwotny projekt rządowy godził w całokształt stosunków kredytowych Państwa.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#PWierzbicki">Komisja Skarbowo-Budżetowa, rozważając projekt rządowy, zasadniczo nie mogła stworzyć dogodnego dla płatnika systemu ściągania pożyczki i zabezpieczyć całkowicie interesy rozwoju gospodarczego Państwa. Samo pojęcie pożyczki przymusowej o tak wysokich stawkach jest sprzeczne z potrzebami rozwoju gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#PWierzbicki">Te dwa pojęcia wzajemnie się wykluczają i niemożliwe jest przeprowadzenie pożyczki bez wstrząśnień gospodarczych. To jest tak, jakby ktoś odbudowywał swój dom i przyszła zima — a wszak zimę mamy dzisiaj w całym naszym ustroju gospodarczym — i zmuszono go, by w braku opału wyrwał belkę z tego domu i napalił tą belką w piecu. Nie ulega wątpliwości, że o ile się chce ściągnąć pożyczkę przymusową w krótkim terminie i bezwzględnie, to skutki tej egzekucji podobne będą do rozwalenia domu dla napalenia w piecu. Jednakże trzeba się z tem liczyć, że ustawa z dn. 16 lipca 1920 r. jest prawem obowiązującem i ja, jako referent Komisji, mogę w tej chwili mówić tylko o jego wykonaniu. Czując się więc w obowiązku wymogi skarbu Państwa zaspokoić i przepisy ustawy z dn. 16 lipca 1920 r. z całą lojalnością wykonać, a równocześnie nieuniknione wstrząśnienie bytu gospodarczego możliwie złagodzić, Komisja Skarbowo-Budżetowa wprowadziła do projektu szereg poprawek zasadniczej natury.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#PWierzbicki">Najważniejszą poprawką jest wniosek Komisji, ażeby z danej nieruchomości można było ściągać tylko taką kwotę pożyczki przymusowej, jaka przypada od tejże nieruchomości — t. j. nie przewyższającą 20% czystej wartości tej nieruchomości. Przepis ten zasadniczo zabezpiecza płatników. Już nie może być takiej sytuacji, by pożyczka przymusowa wyczerpywała szacunek danej nieruchomości całkowicie; zahipotekować na nieruchomości można będzie taką tylko sumę pożyczki, która wynosi nie więcej, jak 20% wartości nieruchomości i to wartości czystej — po potrąceniu innych długów.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#PWierzbicki">Po za tem również Komisja Skarbowo-Budżetowa liczyła się z tem, że jednym z najpoważniejszych rodzajów walorów, którymi rozporządza Państwo Polskie, są obligacje kredytu długoterminowego: listy Towarzystw Kredytowych Ziemskich i Miejskich, jak również pożyczki amortyzacyjne takich instytucji, jak kasy pożyczkowe w Małopolsce; słowem — zobowiązania, korzystające z bezpieczeństwa pupilarnego. Papiery te znajdują się w obiegu nietylko w kraju, ale i na rynku międzynarodowym, byłoby więc w najwyższym stopniu szkodliwem zdeprecjonować te papiery przez zepchnięcie ich z pierwszego miejsca hipotecznego z tytułu zabezpieczenia pożyczki przymusowej. Dlatego Komisja Skarbowo-Budżetowa zamiast pierwotnego wniosku Ministerstwa Skarbu proponuje dać pożyczce przymusowej przywilej hipoteczny nie bezwzględny, lecz dopiero; po zobowiązaniach, które dani płatnicy mają wobec towarzystw kredytowych ziemskich i wogóle instytucji, korzystających z bezpieczeństwa pupilarnego. Ograniczenie to jest tem słuszniejsze, że hipotekowanie pożyczki przymusowej przed dawniej zaciągniętemi zobowiązaniami byłoby działaniem prawa wstecz.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#PWierzbicki">Analogiczną poprawkę Komisja wprowadziła do sprawy zabezpieczenia pożyczki przymusowej na ruchomościach płatnika. I tu uznano za niemożliwe, ażeby przedmiot (towar czy papier raz już zastawiony) miał być użyty następnie na ściągnięcie całej kwoty pożyczki przymusowej, przypadającej od danego płatnika — - z pogwałceniem praw poprzednich wierzycieli. Dlatego Komisja proponuje uchwalić przepis, by prawo pierwszeństwa Skarbu przy zabezpieczaniu pożyczki na ruchomości, oddanej w zastaw, ograniczało się do 1/5 wartości danego objektu. Na mocy tej poprawki banki, które dały kredyt pod zastaw papierów czy towarów, będą zmuszone wprawdzie liczyć się z tem, że 1/5 wartości tych towarów i tych papierów będzie obciążona przedewszystkiem zobowiązaniem płatnika z tytułu pożyczki przymusowej, lecz równocześnie będą wiedziały, że 4/5 pozostaje w całości na zabezpieczenie kredytu, udzielonego przez banki.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#PWierzbicki">Minister Skarbu przychylił się do tej propozycji, dając jej tylko ściślejszą redakcję, do której ja jako referent Komisji się przyłączam.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#PWierzbicki">Z dalszych poprawek Komisji należy zwrócić uwagę na sprawę ograniczenia przenoszenia własności nieruchomości. Zgodnie z pierwotnym wnioskiem rządowym aljenacja nieruchomości była uzależniona od pozwolenia władz skarbowych tak, że z chwilą wydania te] ustawy nie wolno byłoby sprzedawać nieruchomości ziemskich i miejskich, jak również wyzbywać się hipoteki na rzecz osób trzecich bez uzyskania przedwstępnego pozwolenia. Komisja, licząc się z tem, iż system pozwoleń, system ingerencji władz niesłychanie rozdyma budżet państwowy, tak, że wszelkie podatki i pożyczki państwowe mogą nie zdążyć za wzrostem wydatków Państwa na administrację, — starała się uprościć tę procedurę tak, by obrót nieruchomości był mniej skrępowany, a interes skarbu zabezpieczony równie dobrze. Zamiast więc przedwstępnych pozwoleń na sprzedaż nieruchomości, czy też zbycie sum hipotecznych, Komisja wprowadziła klauzulę, że przy aljenacji nieruchomości rejent czy też sąd, który odnośny akt uwierzytelnia, obowiązany jest pobrać i wnieść do kasy skarbowej 20% czystej wartości nieruchomości — jako zabezpieczenie dla skarbu z tytułu pożyczki przymusowej. W ten sposób Komisja zachowała gwarancję skarbu, że sumy uzyskane ze sprzedaży nieruchomości nie uciekną i nie ukryją się przed pożyczką. Natomiast obrót nieruchomości przy tym przepisie pozostaje wolny.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#PWierzbicki">Przechodzę teraz do bardzo ważnego momentu, mianowicie wkładanego przez ustawę na płatników obowiązku ujawnienia całego ich majątku. Obowiązek ten dotyczy ruchomości, gdyż nieruchomość ziemska i miejska dzięki hipotekom i z charakteru swego nie może być ukryta i władze skarbowe mają wszelką możność wartość ich wyjaśnić i ocenić. W dziedzinie zaś walorów pieniężnych, papierów procentowych, surowców, półwyrobów i towarów gotowych Ministerstwo Skarbu wkłada na obywateli bardzo ciężki obowiązek poddania się powszechnej rejestracji tych przedmiotów w terminie określonym przez rozporządzenie wykonawcze.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#PWierzbicki">Ministerstwo Skarbu, pragnąc, by ta rejestracja dała istotne wyniki, chcąc mieć pewność, że żaden objekt majątkowy nie zostanie ukryty przewidziało w swoim projekcie bardzo surowe rygory, mianowicie — wycofanie w obiegu niezgłoszonych do rejestracji papierów, zakaz wypłaty dywidend i zapłaty kuponów od takich papierów, wreszcie konfiskatę tych papierów lub ich przymusowa sprzedaż. Z pośród tych rygorów Komisja uznała za niemożliwy zakaz zapłaty kuponów od niezgłoszonych do rejestracji papierów hipotecznych, gdyż kupony te mają wartość obiegową zupełnie niezależną od listów zastawnych miejskich czy ziemskich i dlatego każdorazowe udowadnianie przez osoby trzecie, że nabyły one te kupony w dobrej wierze, byłoby niepodobieństwem. Minister Skarbu argument ten uwzględnił i od zakazu zapłaty kuponów odstąpił. Komisja zachowała natomiast bardzo ważną restrykcję, zaprojektowaną przez Ministerstwo Skarbu, mianowicie, że papiery, które nie zostaną ujawnione w określonym terminie, mogą ulec konfiskacie. Jest to kara najwyższa, jaka się da pomyśleć w stosunkach cywilnych.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#PWierzbicki">Jeżeli przejdziemy do majątku ruchomego po za papierami, t. j. surowców, półfabrykatów i towarów gotowych, to projekt przewiduje również rejestrację i tych przedmiotów. Chcąc zapobiec zbyt nizkiemu oszacowaniu tych przedmiotów przez płatników. Minister Skarbu żądał dla siebie prawa zarządzić nabycia zarejestrowanego majątku ruchomego po cenie zadeklarowanej przez płatnika. Jednocześnie jednak Ministerstwo Skarbu w swoim wniosku prawodawczym nie określa wcale, w jaki sposób płatnik powinien te ceny deklarować, aby uniknąć tego ciężkiego rygoru wywłaszczenia. Wobec braku tej wskazówki, a przy ciągle jeszcze trwającym wzroście cen wskutek deprecjacji waluty — najlojalniej podana cena dzisiejsza mogłaby być przez władze skarbowe uznana za zbyt niską w kilka miesięcy potem — w dniu wymiaru pożyczki. Projekt rządowy stwarzał więc sytuację niesłychanie dla władz skarbowych kuszącą — dając im wszelką możność nabywania na rzecz skarbu towarów po cenach, które były aktualne przed półrokiem albo i dawniej.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#PWierzbicki">Komisja Skarbowo-Budżetowa uznała taką sytuację za niedopuszczalną i dlatego proponuje wprowadzić do ustawy poprawkę, że przymusowe wywłaszczenie nie może nastąpić, jeżeli cena w deklaracji płatnika będzie podana zgodnie z księgami handlowemi, względnie według udokumentowanych cen nabycia lub kosztów fabrykacji towarów. W ten sposób Komisja Skarbowo-Budżetowa postarała się uchronić od rygoru przymusowego wywłaszczenia tych obywateli Państwa, którzy lojalnie i w myśl przepisów ustawy wypełnią swoje obowiązki.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#PWierzbicki">Z innych ważniejszych poprawek Komisji wymienić mogę sprawę ulg dla płatników poszkodowanych przez wojnę. Komisja musiała liczyć się z wyniszczeniem naszych warsztatów gospodarczych przez sześcioletnią wojnę i ostatni najazd bolszewicki. Z tego względu do artykułu, który pozwala Ministrowi Skarbu udzielać płatnikom ulg przy zakupie pożyczki, Komisja wprowadziła uzupełnienie, że „ulgi powyższe dotyczą w szczególności płatników, których majątki ucierpiały z powodu wydarzeń wojennych, o ile skutki tych szkód dotąd trwają”. Ograniczając się do przedstawienia tych najbardziej zasadniczych poprawek Komisji, stwierdzam, że Komisja uważała za swoje zadanie z jednej strony — dać istotną gwarancję Skarbowi Państwa, że pożyczka przymusowa będzie należycie zrealizowana, z drugiej zaś strony — możliwie ochronić kraj od nadmiernych wstrząśnień gospodarczych przy ściąganiu tej pożyczki. Mówię „od nadmiernych wstrząśnień”, gdyż całkowite zabezpieczenie kraju od tych wstrząśnień jest przy stosowaniu systemu pożyczek przymusowych niepodobieństwem.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#PWierzbicki">Na tych zasadach i na tych przesłankach opierając się, Komisja Skarbowo-Budżetowa wnosi: Wysoki Sejm raczy uchwalić ustawę w przedmiocie przeprowadzenia wewnętrznej przymusowej pożyczki państwowej w redakcji Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Abrahamowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PAbrahamowicz">Wysoki Sejmie! Nawiązując do wywodów szanownego sprawozdawcy Komisji Budżetowej, mam zaszczyt oświadczyć, że uznając w zupełności poprawkę pierwotnej ustawy przez Komisję, ubolewam jednakże, że projektowana poprawa ustawy, uchwalonej już przez tę Wysoką Izbę, nie objęła całości sprawy. Słusznie powiedział p. sprawozdawca, że Komisja złagodziła sprawę obciążenia całego majątku z tytułu pożyczki przymusowej, oraz przeprowadziła w jednym, lub drugim kierunku zmiany, jednakowoż, Szanowni Panowie, pominięto trzy ważne momenty, które nasuwają się jako krytyka tego, szczerze mówiąc, unikatu w prawodawstwie skarbowem, unikatu, Panowie, jakim jest ta ustawa o pożyczce przymusowej.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#komentarz">(Głos: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#PAbrahamowicz">Pominięto możność dojścia do wyników za pomocą obliczenia dochodu, a nie szacowania całego majątku. Bo co to znaczy szacować cały majątek? Ja to szczegółowo wyjaśnię. Druga rzecz: Komisja nie zadała sobie pracy, ażeby zaproponować kontrolę z ramienia osób interesowanych nad pracą organów wyłącznie rządowych, i kiedy wówczas, gdy ustawę uchwalano, p. Minister mówił, że będą powołani do kontroli sami podatnicy, to w tem przedłożeniu Komisji Budżetowej jest tylko upoważniony Minister Skarbu do powołania celem współdziałania w przeprowadzeniu pożyczki przymusowej wszystkich instytucji i osób, których współdziałanie może okazać się potrzebne. Więc jeśli już wniosek Rządu w pierwotnem przedłożeniu wyraźnie powiada:</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#PAbrahamowicz">„Repartycje tej raty pożyczki powierzyć należy specjalnie powołanym komisjom repartycyjnym z udziałem przedstawicieli ludności”, to tu niema wzmianki o tem i jest dowoli pozostawione Rządowi pytanie, kogo uzna za stosownego, by można się od niego pewnych informacji spodziewać.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#PAbrahamowicz">A trzecia najważniejsza rzecz, której przecież pominąć nie należy: Państwo polskie składa się z trzech administracji skarbowych, Państwo polskie ma trzy systemy podatkowe. Na podatkach i szacunkach opiera się wymiar pożyczki przymusowej. Należało przeto w sprawozdaniu jasno określić według siły podatkowej tych trzech dzielnic, mających osobną administrację, jak kontygent na poszczególne te administracje skarbowe Państwa polskiego będzie rozłożony.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#komentarz">(Głos: Bardzo słusznie!)</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#PAbrahamowicz">U nas w Małopolsce istnieje podatek państwowy dochodowy, który dzisiaj płacimy, więc według tego podatku dochodowego można obliczyć nadzwyczajnie łatwo, ile kontrybuent jest obowiązany dać pożyczki przymusowej.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#PAbrahamowicz">Ta sama okoliczność zachodzi w. Wielkopolsce</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Tu niema)</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#PAbrahamowicz">Tylko Panowie nie macie tego, lecz macie klucz inny w różnych podatkach.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#PAbrahamowicz">Ale jak się rzecz miała? Rzecz się poprostu miała tak. Kiedy ta ustawa tu w tej Wysokiej Izbie przyszła na porządek dzienny, mniemam, że dla wielu z głosujących za nią było miarodajne to, że tej ustawie o pożyczce przymusowej podlegają jedynie ci, którzy mają więcej niż 100,000 mk. majątku, albo 36000 dochodu rocznego. Otóż przy szacunku majątku, te 100.00 mk. znajdzie się bardzo licznie, w bardzo wielu gminach wiejskich, bo policzcie Panowie wartość pary koni, którą ma gospodarz, jednej krowy, domu wedle cen dzisiejszych i tych paru morgów gruntu, to już się znajdzie 100.000 nadzwyczaj łatwo, natomiast, gdy za podstawę bierze się dochód, to już z tego gospodarstwa tego dochodu, który tu jest określony, nie otrzymamy, Dlatego chętnie głosowaliście za tem, bo mniemaliście: „Nas ten podatek nie dotyka, niech płacą ci, co mają więcej”.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#komentarz">(P. Smoła: Wedle możności niech każdy płaci)</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#PAbrahamowicz">Tak nie jest. Jeśli nie będzie podstawą dochód, jeśli będzie szacunek majątku, w takim razie większa część gospodarstw włościańskich podpada temu obciążeniu. To nie ulega dla mnie wątpliwości i dlatego jest rzeczą niepospolicie ważną, ażeby za podstawę wziąć dochód.</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#PAbrahamowicz">Rząd zaproponował, że dochód do wysokości 36,000 mk. jest wolny. Myśl w tem jaka była? Otóż Rząd chciał stanowi urzędniczemu stałe pobory uwolnić. To można było w innej formie zrobić. Ale pomyślcie Panowie: tu z jednej strony włościanin stoi, który ma chatę, 4 morgi gruntu, parę koni i krowę, a z drugiej strony stoi paskarz, który ma 34.000 mk. rocznego dochodu z paskarstwa i ten będzie wolny, a tamten, wzięty pod szacunek, będzie zmuszony płacić. Więc w tej ustawie są ogromne błędy. Panów ta ustawa porwała, głosowaliście za nią, gdyż byliście tego przekonania, że jesteście wolni, ale wy się mylicie; z chwilą, kiedy jest szacunek, wy nie jesteście wolni. Wolni jesteście, gdy podstawą jest dochód, a nie wartość majątku.</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#PAbrahamowicz">A potem niechaj Panowie wezmą miasta. Jak się tam rzecz ma? Przy dzisiejszej ustawie o ochronie lokatorów dochód z domów przedstawia się w miastach tak, że wynosi zaledwie 1–1½% wartości budynku.</u>
<u xml:id="u-42.16" who="#PAbrahamowicz">Więc ma się szacować budynek wedle tej wartości, którą ma, a pomija się jego dochód.</u>
<u xml:id="u-42.17" who="#PAbrahamowicz">A teraz przejdźmy do najważniejszej rzeczy. Wedle tej ustawy Rząd jest uprawniony do zaciągnięcia pożyczki przymusowej 15 miljardów marek, po strąceniu pożyczki dobrowolnie danej. Bo wyraźnie jest powiedziane:</u>
<u xml:id="u-42.18" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-42.19" who="#PAbrahamowicz">„Wewnętrzną przymusową pożyczkę państwową wypuści się w sumie 15 miljardów marek. Sumę tę zmniejsza się w zależności od wyników subskrybcji na 5% długoterminową wewnętrzną pożyczkę państwową z r. 1920, nie wliczając atoli do sumy tej pożyczki wpłat uzyskanych drogą konwersji asygnat pożyczki z 1918 r. i obligacji austrjackich pożyczek wojennych”.</u>
<u xml:id="u-42.20" who="#PAbrahamowicz">Więc, proszę Panów, jeśli pożyczkę dobrowolnie subskrybowaną potrącimy z tego, to według mego obliczenia wypadnie na przymusową pożyczkę około miljardów. Te 9 miljardów podzielić na 3 administracje odrębne pod względem skarbowości, które są w Małopolsce, Wielkopolsce i b. Królestwie, a może i na te części, które drogą pokoju do nas będą należały — oto pierwsze zadanie. Drugie zadanie jest, żeby za podstawę nie był brany szacunek. Co to jest szacunek? Przecież my katastru nieruchomości nie mamy. Szacować każdą zagrodę, szacować każdy majątek, każdy dom, to takie szacowanie pochłonie miljony.</u>
<u xml:id="u-42.21" who="#PAbrahamowicz">Dlatego, według mnie, oceniając działalność Komisji Skarbowo - Budżetowej, która znacznie tę ustawę poprawiła, należałoby tę ustawę odesłać napowrót do Komisji, aby uwzględniła te momenty, które podniosłem, a zwłaszcza, aby uzyskać od p. Ministra Skarbu jasne określenie, co stanowić będzie podstawę do rozdziału kontygentu na trzy kraje, mające osobne administracje skarbowe.</u>
<u xml:id="u-42.22" who="#PAbrahamowicz">Tyle miałem do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-42.23" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wiceminister Skarbu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Wysoka Izbo! Kwestja wprowadzenia lub niewprowadzenia pożyczki przymusowej już nie jest na porządku dziennym, więc o niej nie chcę wszczynać dyskusji. Chcę tylko stwierdzić, że ta pożyczka przymusowa, gdyby była wprowadzona odrazu, nie poprzedzona pożyczką dobrowolną, byłaby ciężarem nieusprawiedliwionym, byłaby ciężarem w znacznej mierze niepotrzebnym. Ale mieliśmy 6 miesięczny okres subskrypcji na pożyczkę długoterminową, okres niezwykle długi, w którym każdy, kto ma jakiś majątek, miał swobodę nawet, jeżeli ma spaść na niego do 20% pożyczki przymusowej, zaciągnąć pożyczkę dobrowolną, i tę pożyczkę zastawić na 80%, czyli, że ten właściciel majątku miał obowiązek wpłacić w przeciągu pół roku 4% swojego majątku. To jest ciężar lekki i ta wpłata już każdego mogła uwolnić od pożyczki przymusowej. Ale nie uwolnili się ci, którzy byli zdania, że pożyczka przymusowa nie będzie przeprowadzona w ostatniej chwili może jeszcze tak myślą.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Dzisiaj mamy już koniec października. 1 listopada zamyka się, bo już musi się ostatecznie zamknąć subskrypcja na pożyczki dobrowolne. Prosiłbym o zdecydowanie tej sprawy dzisiaj, ażeby znowu nie wywoływać momentu niepewności, ażeby znowu ci, którzy mogą subskrybować jeszcze, tę Pożyczkę Odrodzenia subskrybowali.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Muszę stwierdzić, że w jednym zakresie pożyczka przymusowa już swoje zadanie wypełniła, bo wywarła bardzo wybitny, bardzo silny wpływ na subskrypcję pożyczki dobrowolnej. Można stwierdzić, że dopóki nie było ustawy z 16 lipca, wpływy szły stosunkowo powoli i głównie na pożyczkę krótkoterminową, mniej wygodną dla Państwa. Od chwili, gdy stało się głośnem, przynajmniej w sferach bezpośrednio zainteresowanych, że ta rzecz będzie przeprowadzona ściśle, od tej chwili te wpływy się wzmogły i można przypuszczać, że ostateczny wynik przewyższy nawet znacznie 6 miljardów. Jest to mało w stosunku do potrzeb skarbu, ale jest dużo w stosunku do tych wyników, jakie dzisiaj dają pożyczki wewnętrzne w państwach podobnych do naszego.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#komentarz">(Głos: Starczy na miesiąc dla wojska)</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Jeżeli porównamy wyniki pożyczki w Czechach, Polsce i Jugosławji, to możemy stwierdzić, że u nas efekt tej pożyczki był największy. Dzisiejsza sytuacja nie sprzyja pożyczkom państwowym.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Chcę podkreślić, że pożyczka przymusowa ma w wybitnym stopniu charakter wychowawczy dla społeczeństwa. Mogę to powiedzieć z całą stanowczością, bo u nas bardzo wielu ludzi nie poczuwa się do obowiązku pokrywania pożyczki dobrowolnej.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#komentarz">(Głos: A Rataj co będzie robił?)</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Tego wychowania, które jest potrzebne społeczeństwu, Ministerstwo Oświaty nie może samo przeprowadzić, inne muszą mu pomagać. Faktem jest, że u nas są sfery takie, które nie chciały i nie chcą pożyczki subskrybować, które jej znaczenia nie rozumieją, które są zrażone losem dawnych pożyczek. Trzeba więc, żeby ta ciężka operacja dla obu stron, tak dla Skarbu, Jak i dla społeczeństwa, jednak się odbyła, bo wtedy dopiero ludzie na przyszłość będą wiedzieli, że te pożyczki należy subskrybować. Przecież my stoimy wobec ogromnego zapotrzebowania kredytu wewnętrznego. Dzisiejsza chwila nie zdołała w całej mierze pokryć zapotrzebowania wojennego drogą pożyczki, a na odbudowę musimy zaciągać pożyczki i nie możemy się pogodzić z tym losem, żeby rzeczywiste potrzeby skarbowe załatwiać drukowaniem pieniędzy papierowych.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Z tego powodu uważamy, że pożyczka przymusowa, raz przeprowadzona, spopularyzuje bardzo pożyczkę dobrowolną, bo pożyczka dobrowolna będzie czemś tak lekkiem i przyjemnem w porównaniu z tem, czem będzie pożyczka przymusowa. Pożyczka przymusowa może być jednorazową operacją. Do pożyczki przymusowej można uciekać się w nadzwyczajnych okolicznościach, ale łudziłby się ten, ktoby sądził, że można nią stale gospodarować. Trzeba sobie zdać sprawą z tego, że pożyczka przymusowa w zasadzie nie wydobędzie pieniędzy wolnych i od lokaty w papierach państwowych. Ona może nie paść równomiernie na wszystkich: i na tych, którzy oszczędzają i na tych, którzy nie oszczędzają dla siebie i chcą, względnie mogą ulokować pieniądze swoje w dalszej produkcji.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Dobrym kredytem jest tylko kredyt dobrowolny i typem kredytu państwowego jest kredyt dobrowolny, natomiast pożyczka przymusowa jest unikatem. Może nie tak strasznym unikatem, jak to można wnosić ze słów szanownego osła Abrahamowicza. Najpierw chciałbym zwrócić uwagę na to, że wiele państw wprowadza daninę majątkową.</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Otóż pożyczka przymusowa w porównaniu z daniną majątkową jest czemś lekkiem. Nie odbieramy pieniędzy, tylko pożyczamy pod przymusem. Idea pożyczek przymusowych obecnie się rozpowszechnia. Jeżeli porównamy nasze ustawodawstwo skarbowe z tem, co było przed wojną, to wydawać się może ono niejednemu jakąś rewolucją, jakimś nadzwyczajnym zamachem na prawo cywilne, handlowe i wszelkie inne prawa. Ale my musimy sobie powiedzieć, że nadzwyczajne trudności skarbowe, w których żyjemy, wymagają nadzwyczajnych środków, nadzwyczajnych ciężarów skarbowych. Najgorszem zaś źródłem skarbowem jest zaciąganie pożyczki w postaci drukowanych pieniędzy. Nie patrzmy w przeszłość, ale patrzmy w teraźniejszość. Patrzymy na to, co się dzieje w innych także państwach, na których chcemy się wzorować. My całego naszego doświadczenia skarbowego nie możemy zamykać na r. 1914; musimy zapytać się, co się dzieje w innych państwach.</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Zwracam uwagę na jeden fakt, a to tylko dla ilustracji tendencji, które panują. Wniosek Ministerstwa Skarbu w sprawie podatku spadkowego był w tym punkcie krytykowany, że dopuszczał wymiar według nowej taryfy, o ile dotychczas wymiar nie jest jeszcze wykonany. W prasie zrobiono z tego zamach na prawa obywatelskie; tymczasem zobaczmy, co zrobiła Francja w stosunku do praw nabytych, w stosunku do kontraktów wojennych. Francja przeprowadziła rewizję kontraktów wojennych, Francja powiedziała, że jeżeli komuś zapłaciła za dużo, to władze mają prawo orzec, że tak się stało i kazać zwrócić sumę już wypłaconą, już uregulowaną.</u>
<u xml:id="u-44.12" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Mówiono dalej o tem, że ta rejestracja papierów, którą my chcemy wprowadzić, jest wielkim dla nas bardzo wielkim ciężarem. A Czem jest ta rejestracja w porównaniu z tem, co zrobił Giolitti we Włoszech? On przeprowadził nową ustawę, według której wszystkie papiery procentowe, wszystkie akcje zmieniają się z nominalnych na imienne; i zapowiedział, że wszyscy, którzy składali fałszywe deklaracje podatkowe, wszyscy, nie podający tych papierów, będą pociągani do odpowiedzialności. I dziś we Włoszech niema papierów na okaziciela, chyba tylko krótkoterminowe bony skarbowe i drobne oszczędności w kasach. To idzie dalej, niż nasza rejestracja jednorazowa. Jeśli w zgłoszeniach do podatków majątkowych z miasta Warszawy mamy może zaledwie paręset osób, które się przyznają, że mają jakieś akcje, albo listy zastawne, albo inne papiery procentowe, to musimy powiedzieć, że tą drogą daleko nie dojdziemy. Chcemy mieć tę statystykę, ażeby przeprowadzić sprawiedliwy wymiar podatków.</u>
<u xml:id="u-44.13" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Następnie chciałbym zwrócić uwagę, że zarzuty, które zrobił p. Abranamowicz, polegają w znacznej mierze na nieporozumieniu. O tem, że są trzy odrębne systemy skarbowe, wiemy, i nie myślimy przeprowadzić pożyczki przymusowej mechanicznie, lecz, uwzględniając siłę majątkową poszczególnych dzielnic, tego rodzaju zestawienia przedłożyliśmy już na posiedzeniu Komisji Skarbowo-Budżetowej. Pierwsza rata pożyczki przymusowej będzie ratą lekką, opartą na pomnożonym podatku. Druga oprze się na szacunku, nie specjalnie przeprowadzonym dla pożyczki, lecz dla podatku majątkowego. Wierzymy w to, że podatek majątkowy dużo Państwu dać nie może, ale musimy dojść przez niego do racjonalnego wymiaru podatku dochodowego. Podatek ten jest uchwalony. Wyniki jego tam, gdzie jest przeprowadzony, zużytkowano; z innemi musimy czekać aż będzie przeprowadzony cały operat podatku majątkowego. Szacowanie wartości nie będzie dowolne, ale będzie oparte o współudział czynników obywatelskich i na podstawie wymiarów podatków dochodowych i majątkowych.</u>
<u xml:id="u-44.14" who="#komentarz">(P. ks. Lutosławski: Ale tego w ustawie niema)</u>
<u xml:id="u-44.15" who="#WiceministerSkarbuRybarski">To jest w ustawie z 16 lipca. Otóż, jak się tam przedstawia rzecz z szacunkiem? Ta ustawa jest bardzo liberalna; dopuszcza i czynniki obywatelskie, i środki prawne, i wiele innych. Artykuły tej ustawy wyraźnie mówią jak! w poszczególnych wypadkach ma się odbywać szacunek różnych przedmiotów i majątku. Np. szanowny pan poseł Abrahamowicz poruszył kwestję domów. Oczywiście, byłoby okrucieństwem, gdybyśmy się znęcali nad właścicielami nieruchomości, którzy dziś właściwie są proletarjatem; gdybyśmy im kazali płacić pożyczkę przymusową, szacując nieruchomość wedle ceny sprzedażnej domu. Ale tam ustawa wyraźnie mówi, że przy szacunku nieruchomości, o ile ona nie została nabyta po r. 1916, ma się brać za podstawę dochód z ostatnich lat; a ponieważ ten dochód jest mały, szacunek w tym wypadku musi wypaść bardzo nisko. W wielu innych wypadkach musimy stosować analogiczne metody.</u>
<u xml:id="u-44.16" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Jeszcze na jedno chciałbym zwrócić uwagę. Pożyczka przymusowa ma wtedy pełną rację, ma wtedy pełne znaczenie, jeśli będzie pożyczką powszechną. Nie wiem, czy ktokolwiek w tej Izbie może się łudzić, że ta pożyczka spadnie tylko na bardzo bogatych. Nie wiem, czy może tu być ktoś takiego mniemania, a jeśli tak, to się łudzi. Łatwo zrozumieć, że bardzo bogatych ludzi niema tylu, aby na nich można złożyć ciężary wszystkich potrzeb skarbowych. W Warszawie możemy ich trochę znaleźć, ale statystyki dokładnej nie mamy. Muszę zwrócić uwagę ks. posłowi, że jeśli ksiądz weźmie statystykę majątkową, przeprowadzoną najściślej, tak, jak np. w Prusiech, to mógłby stwierdzić, iż w Prusiech 1917 r., w okresie kolosalnego wzrostu majątków, było ludzi, posiadających więcej niż miljon, tylu, że razem reprezentowali 11 miljardów; czyli, że gdybyśmy mieli tylu bogatych ludzi, ilu w Prusiech, to na pokrycie pożyczki musielibyśmy im zabrać większą część majątku, przyjmując markę i niemiecką za markę polską.</u>
<u xml:id="u-44.17" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Zasada sprawiedliwości wymaga, ażeby podatki płacił każdy i żadna warstwa od tej pożyczki przymusowej nie chce się uchylać. Gdy Wysoka Izba uchwaliła tę pożyczkę przymusową było wiadomem, że ona musi spaść swym ciężarem na wszystkich, oczywiście musi spaść równomiernie, bo nie godzi się, ażeby skarbowość mogła sobie wybierać takie objekty, które są dla niej dogodne, lub by na drodze skarbowej można uprawiać politykę społeczną względem tych lub innych warstw. Dziś stosunki są takie, że wszystko, co się da wydobyć bez unieruchomienia produkcji, trzeba wydobyć dla skarbu naprawdę od wszystkich. Ź tego powodu nie możemy iść w kierunku jakiegoś partykularyzmu skarbowego i zwracać się wyłącznie w jednym kierunku.</u>
<u xml:id="u-44.18" who="#WiceministerSkarbuRybarski">Takby się przedstawiały główne zarzuty, które tutaj zostały podniesione. Omawiane rozporządzenie dotyczy tych środków prawnych, które mamy w ręku, aby przeprowadzić skutecznie pożyczkę. Oczywiście muszą wyjść i są już przygotowane inne jeszcze rozporządzenia i te rozporządzenia będą wydane zgodnie z duchem ustawy o podatku majątkowym i dochodowym i zgodnie z duchem tym, jaki tutaj panuje, by każdego obciążyć pożyczką przymusową równomiernie. Nie chcę dłużej zajmować uwagi Wysokiej Izby, a tylko w sprawie specjalnej zgłoszę poprawki przy artykule 2.</u>
<u xml:id="u-44.19" who="#WiceministerSkarbuRybarski">W końcu na przytaczany nieraz argument, iż pożyczki przymusowej nie można przeprowadzić z uwagi na kapitał zagraniczny, muszę odpowiedzieć: musimy się liczyć z zagranicą i musimy zdać sobie sprawę, że nie dopuszczając obcego kapitału, całkowicie naszej wytwórczości nie odbudujemy. To jest smutna konieczność, ale musielibyśmy mieć nasz kapitał, którego nie mamy. Ale ta zagranica nie tyle się boi „niezrównoważonych” projektów i pomysłów Skarbu, jak się pisze w prasie, ale przedewszystkiem boi się niezrównoważonego budżetu. Jeśli kto znajdzie sposób doprowadzenia budżetu do równowagi w sposób łatwy i przyjemny dla wszystkich, będzie miał wielką zasługę dla Państwa. My wszyscy w Ministerstwie Skarbu tego sposobu nie widzimy.</u>
<u xml:id="u-44.20" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#Marszałek">Dalsze obrady nad tą sprawą musimy przerwać. Jest wniosek p. Abrahamowicza o odesłanie sprawy do Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PMoraczewski">Sprzeciwiam się poddaniu pod głosowanie tego wniosku, ponieważ rozprawa ogólna nie jest jeszcze skończona.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#POsiecki">Uważam, że dyskusja powinna się dalej toczyć, ale nie nad ustawą z dnia 16 lipca, która już obowiązuje, lecz nad tą ustawą, która jest przedmiotem dzisiejszych obrad. Poprzedni mówcy właściwie poruszali tamtą ustawę, a nie tę, która jest przedmiotem dzisiejszych obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#Marszałek">Jabym chętnie podzielił zdanie p. Osieckiego, lecz niestety brzmienie ustawy jest tylko takie: „Rząd upoważniony jest do ściągania pożyczki przymusowej”.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#POsiecki">Tam są główne zasady, Panie Marszałku.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#Marszałek">Bądź co bądź, dalszą rozprawę odraczamy.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do ostatniego punktu porządku dziennego, t. j. do nagłych wniosków: pp. Roja, Rajskiego i tow. o zniesienie pańszczyzny w przyłączonych niedawno ziemiach polskich Spisza i Orawy i pp. Regera, Kunickiego i tow. o bezzwłoczne ogłoszenie wszystkich aktów dyplomatycznych, odnoszących się do sprawy Śląska Cieszyńskiego.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#Marszałek">Do uzasadnienia nagłości pierwszego wniosku głos ma p. Roj.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PRoj">Wysoki Sejmie! Przyznanie nam w dniu 28 lipca przez Najwyższą Radę w Paryżu obszarów, a raczej skrawków ziemi Spisko-Orawskiej przyjęła tamtejsza ludność z nadzwyczajnem rozgoryczeniem, bo przeszło 100000 ludności rdzennie polskiej oddano państwu Czesko-Słowackiemu. Wyznaczone przez komisję granice obcięły ludności tamtejszej grunta, lasy, pastwiska, tak, że pozostały one po stronie czeskiej poza granicami Polski. Jednakowoż ludność tamtejsza ma przekonanie, że ten niesprawiedliwy wyrok naprawiony będzie, że krzywda, jaka się stała, będzie jeszcze rozpatrzona i ulegnie zmianie. Władze polskie, obejmując zarząd na tych ziemiach, wprowadzają ulepszenia w administracji, w szkolnictwie i t. d. Chcą podnieść tę ludność zapomnianą i tak długo pod obcemi rządami gnębioną, żeby czuła ona, iż jest przyłączona do swojej macierzy, do Ojczyzny, do niepodległej Polski.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(Brawa)</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#PRoj">Jednakże na obszarach tych panują jeszcze stosunki takie, że naprawdę uwierzyć by się nie chciało. Otóż na tych ziemiach odrabiają tamtejsi chłopi jeszcze pańszczyznę,</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#komentarz">(Głos: G jakiego hrabiego?)</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#PRoj">... a mianowicie na Spiszu w majątku Niedzicy, Falsztynie, Kapsach Niżnich i Wyżnich — własności p. Salamonowej i baronów Jungenfeldów. Jest np. 13 rodzin w Niedzicy Zamku, które muszą odrabiać po 132 dni w roku pańszczyznę.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#komentarz">(Głos: Słuchajcie!)</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#PRoj">Chłopi mieszkają w chałupach na dworskich gruntach postawionych, a na swój własny użytek mogą uprawiać 2 morgi gruntu, z czego się mają utrzymać. Jeżeli nie chcą wykonywać pańszczyzny, do której wypędzają, ich leśni i połowi, wtedy odejmuje się ludności drzwi i okna z ich budynków i zabiera się te 2 krowiny, które mogą paść na dworskich pastwiskach, a jeżeli obowiązany nie przyjdzie odrobić swoich przepisanych dni, to się wypędza z chałupy rodzinę i krowy zabiera. Ludność rozgoryczona udawała się do władz czeskich w ostatnich czasach, nie uzyskała jednak rozstrzygnięcia i do dziś dnia ten stan rzeczy pozostał.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#komentarz">(Głos: Czemu sami sprawiedliwości sobie nie zrobicie?)</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#PRoj">Inaczej znowu jest na ziemi Orawskiej, tam wprawdzie majątków większych niema, jednak są większe obszary gruntów przy parafjach po 203 morgów, gdzie chłopi są obowiązani tak samo wykonywać robotę ręcznie i pieszo w polu i to wykonywają od niepamiętnych czasów.</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#komentarz">(Głos: Czy to proboszczowie tak robią?)</u>
<u xml:id="u-51.10" who="#PRoj">Ludzie ci są przeważnie pobudowani na tychże parafjalnych gruntach i zwani są zwyczajnie poddanymi, których wzywa ksiądz, jaki jest na parafji, jako swoich poddanych do odrobienia roboty ręcznej i pieszej, kiedy tego zajdzie potrzeba, do której są obowiązani. Np. w Jabłonce jest rodzin takich 15. które są pobudowane na gruntach parafialnych i mają wydzielone 2–4 mórg ziemi na swój użytek i za to wykonywają te roboty polne, a obowiązek ten spada z ojca na syna. Wojna wpłynęła na tę ludność, że wzbraniali się wykonywać tej robocizny i chcieli zrzucić z siebie ten obowiązek, jednakże zostali pociągnięci do odpowiedzialności przez władze tamtejsze węgierskie i wyroku przychylnego dla siebie nie uzyskali, więc są zmuszeni do wykonywania tych robót dalej.</u>
<u xml:id="u-51.11" who="#PRoj">Wysoki Sejmie! Sądzę, że tej ludności, która pragnęła przyłączenia się do Polski, by żyć w swojej wolnej ojczyźnie sądzę, że kiedy się tego doczekała, to trzeba okazać skutki tej wolności i te średniowieczne zwyczaje i przywileje konserwowane dotychczas pod rządami obcemi raz skasować. Dlatego pozwoliłem sobie postawić wniosek, by wezwać Rząd, aby drogą ustawy uwłaszczył chłopów tamtejszych, by zwolnił ich od pańszczyzny, poddaństwa i przymusowego wykonywania robót polnych. A po drugie, by rodziny te na podstawie ustawy o reformie rolnej ziemię przez siebie i na swój użytek wydzieloną i obrabianą od niepamiętnych czasów, na własność otrzymali.</u>
<u xml:id="u-51.12" who="#PRoj">Zwracam się do Wysokiego Sejmu o przyjęcie nagłości mego wniosku i uchwalenie jego in merito.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#Marszałek">Głosu nikt więcej nie żąda. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością wniosku p. Roja, ażeby powstali z miejsca. Nagłość wniosku została uchwalona jednomyślnie. Sprawa idzie do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do nagłego wniosku o ogłoszenie aktów sprawy Ślązka Cieszyńskiego. Do uzasadnienia nagłości ma głos p. Reger.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PReger">Wysoki Sejmie! Przed kilku kwadransami uchwaliliśmy ustawę, zatwierdzającą traktat pokojowy z Rosją. Nie ulega wątpliwości, że to był moment uroczysty w tym Sejmie i że wiadomość o zawarciu pokoju wielką radość wywołała w sercach wszystkich Polaków. Ale tej radości w całej pełni nie mogą podzielać Ślązacy, tem bardziej, że cios straszny, który spotkał ziemię Cieszyńską, nie będzie przedmiotem takiej samej uchwały sejmowej. Albowiem Slązk rozdarto, większą część kraju i większą część ludności śląskiej rzucono na łup najeźdźcy na podstawie uchwały Rady Ambasadorów w Paryżu, uchwały jednostronnej, uchwały, która nie będzie przedmiotem narad w tym Sejmie i nie będzie tu w tym Sejmie jako traktat ratyfikowana. Tem ciężej to odczuwamy i tem głośniejszy podnosimy protest przeciw tej uchwale ambasadorów.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#komentarz">(Głos: Przyjdzie czas, że i odbierzemy)</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#PReger">Wysoki Sejmie! Nasz wniosek nagły! zdąża do tego, ażeby przedłożone zostały Sejmowi i całej opinji publicznej wszystkie akty dyplomatyczne, odnoszące się do tej sprawy. A jest tych aktów wielka gromada. Są tam różne tajniki, o których chcemy się dowiedzieć. Chcemy się nareszcie dowiedzieć, jaką drogą, jakiemi niesłychanemi nadużyciami, drogą jakich szwindlów, oszustw i przekupstw Slązk Cieszyński został zaprzedany.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#komentarz">(Głos: To musi być wyjaśnione)</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#PReger">To musi być wyjaśnione wobec narodu polskiego, ażeby można było sądzić i osądzić winnych.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#PReger">To musi być wyjaśnione wobec Europy,</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#komentarz">(Głos: gdzie jest p. Minister Sapieha?)</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#PReger">... ażeby winni, może nietylko znajdujący się w narodzie polskim, w polskiem Ministerstwie Skarbu i w polskiej dyplomacji, ale także winni oszustwa i zdradliwych, nikczemnych gwałtów, popełnionych na całym narodzie polskim znajdujący się gdzieindziej, zostali pociągnięci do odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#komentarz">(Głos: Hańba im!)</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#PReger">Proszę Panów, historja to znana z wielokrotnych naszych przemówień, że w styczniu roku zeszłego pewnego pięknego poranku na zamku Cieszyńskim w Radzie Narodowej zjawiło się kilku oficerów w mundurach: jeden w francuskim, drugi w angielskim, trzeci amerykańskim, czwarty włoskim, pod komendą pana Sznajderka. Przyszli i oświadczyli, że z rozkazu Entente'y żądają oddania całego Ślązka Cieszyńskiego Czechom. Zaraz wtedy powzięliśmy podejrzenie, że to są oszuści i komedjanci. W godzinę później otrzymaliśmy z Warszawy od p. Moraczewskiego zapewnienie, że to są oszuści i otrzymaliśmy rozkaz aresztowania ich. Ci oszuści zwiali, ale ten sfałszowany pozorny nakaz Entente'y wykonali. Dotąd nie jest wyjaśnione, czy był taki nakaz. Stwierdzam, że był telegram od p. Moraczewskiego domagający się natychmiastowego aresztowania tych oszustów. Siedzi tu ks. Londzin drugi prezes Rady Narodowej, może poświadczyć, że tak było.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#PReger">Myśmy ich aresztować nie mogli, bo oni automobilem zwiali. Rozkaz aresztowania wydaliśmy, a mimo to oni swoją groźbę wykonali. Pytam się, czy zostało to w odpowiedni sposób zużytkowane, czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a w szczególności panowie reprezentanci narodu polskiego w Narodowym Komitecie z p. Dmowskim na czele w Paryżu czy wtedy tę łajdacką zdradę czeską odpowiednio przedstawili, czy się postarali, ażeby ta zdrada została należycie napiętnowana i odpowiednio ukarana.</u>
<u xml:id="u-53.11" who="#PReger">Prywatnie dowiedzieliśmy się, że tylko Ameryka poszukiwała tego draba, który był przebrany w amerykański mundur. Francja, Włochy i Anglja nie szukały tych oszustów. Domagamy się, ażeby te akta były ujawnione, ażeby było wiadomo o tem nietylko w Polsce, ale i zagranicą.</u>
<u xml:id="u-53.12" who="#PReger">Pan Sznajderek urządził najazd zbrojny na Ślązk Cieszyński bez wypowiedzenia Polsce wojny. Pobito i pomordowano setki Polaków, między innymi zginął tam brat jenerała Hallera p. Cezary Haller. Zginęło także mnóstwo kilkakrotnie więcej Czechów; ludzie zostali pomordowani w wojnie, która była wojną bez wypowiedzenia, w wojnie, która opierała się na oszustwie, na krwawem łajdactwie Czechów. To musi być wyjaśnione.</u>
<u xml:id="u-53.13" who="#PReger">Pytam się czy Pan Minister Spraw Za granicznych żądał ukarania Sznajderka? Jakiem prawem może teraz Rząd polski wchodzić w jakiekolwiek pertraktacje z Czechami, jeśli jeszcze te zbrodnie, popełniane przez Sznajderka, nie zostały odpowiednio ukarane? Sznajderka jak również wszystkich morderców z tej wojny należy pociągnąć do odpowiedzialności sądowej i domagać się ukarania ich za zbójecki napad na Ślązk. Polska zrobiła wtedy szalony wysiłek. Z Poznańskiego przy szły bataljony, z pod Krakowa kompanje, i dzięki niesłychanej odwadze i ofiarności polskiego żołnierza udało się zatrzymać dalszy pochód Czechów pod Skoczowem. Mad Wisłą Czesi dostali w skórę porządnie.</u>
<u xml:id="u-53.14" who="#komentarz">(Głos: Jak zwykle)</u>
<u xml:id="u-53.15" who="#PReger">15 razy liczniejsi Czesi musieli prosić o rozejm, a ten rozejm nam Ententa narzuciła. Ale pytam się, jakiem prawem samozwańczy Komitet Narodowy w Paryżu, i jakiem prawem p. Dmowski nas tam zdradził wtedy?</u>
<u xml:id="u-53.16" who="#komentarz">(Głos: Skandal!)</u>
<u xml:id="u-53.17" who="#PReger">Pytam się jakiem prawem p. Dmowski przez nikogo, przez rząd p. Moraczewskiego do tego nie upoważniony, w Paryżu zawarł umowę taką z Czechami, która nas z góry zaprzedała? Umowa z 3 lutego 1919 r., zawarta przez p. Dmowskiego, jest przyczyną całej naszej klęski. Ta linja demarkacyjna, którą tam wtedy nam narzucono, od razu stała się już wyrokiem. Tośmy wszyscy czuli i dlatego przeciw niej tak gorąco protestowaliśmy.</u>
<u xml:id="u-53.18" who="#PReger">Panowie wiedzą, co było dalej, Panowie wiedzą, że ta umowa w Paryżu została zawarta tak lekkomyślnie, jak tylko może być. Zgodziliśmy się na tę linję demarkacyjną, która jest teraz linją podziału Ślązka.</u>
<u xml:id="u-53.19" who="#komentarz">(P. Głąbiński: Nie ta sama)</u>
<u xml:id="u-53.20" who="#PReger">Przecież wiem jaka była linja demarkacyjną i jaka jest teraz granica, p. Grabski jeszcze ją pogorszył. Jeśli Ekscellencji p. Głąbińskiemu o to chodzi, tak, pogorszył ją jeszcze p. Grabski.</u>
<u xml:id="u-53.21" who="#komentarz">(Głos: Rada Obrony Państwa pogorszyła)</u>
<u xml:id="u-53.22" who="#PReger">Proszę mi przypomnieć to w odpowiednim momencie, będę o tem mówił.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#Marszałek">Zwracam uwagę p. Posła, że tylko 5 minut wolno mówić.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PReger">Szanowni Panowie! Czesi tego układu, i narzuconego nam z łaski p. Dmowskiego, nie dotrzymali i wtedy zrodziła się myśl plebiscytu. Nie tak, jak ktoś gdzieś chce koniecznie twierdzić, że nam ten plebiscyt narzucono. Ludność Ślązka Cieszyńskiego sama uważała, że drogą plebiscytu potrafi przed Czechami obronić się i położenie nasze w r. 1919 w maju, czerwcu, lipcu, sierpniu i wrześniu było takie, że zwycięstwo nasze było zupełnie pewne. We wrześniu w Paryżu postanowiono plebiscyt, a komisja plebiscytowa zwlekała od września 1919 r. do 3 lutego 1920 r.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(Głos: A postanowione było, że za trzy miesiące)</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#PReger">A postanowienie brzmiało tak, że komisja plebiscytowa ma natychmiast zjechać i w trzy miesiące po notyfikacji, która, jeżeli się nie mylę, nastąpiła 17 września, ma się odbyć plebiscyt. Tymczasem notyfikacja nastąpiła we wrześniu, a komisja przyjechała 3 lutego. Dlaczego, pytam się, Minister Spraw Zagranicznych nie obstawał przy tem, żeby natychmiast przyjechała komisja plebiscytowa? Jakie siły piekielne, jakie tam intrygi, jakie przekupstwa działały, pytam się.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#komentarz">(Wrzawa i różne okrzyki na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#komentarz">(dzwoni)</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#Marszałek">Muszę zwrócić uwagę mówcy, że to nienależy do kwestji nagłości wniosku.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy Okrzyki: Należy!)</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PReger">Panie Marszałku! Odwołuję się do Izby i proszę, aby pozwolono mi dokończyć. W interesie każdego z nas tutaj a także w interesie może tych, których piętnujemy, leży aby ta sprawa była wyjaśniona,</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie!)</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#PReger">... ażeby rozmaite podejrzenia były wyjaśnione i dlatego proszę Panów, abyście pozwolili mi dokończyć.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Oszczerstwa!)</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#PReger">Bez oszczerstw uzasadnię.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Oszczerstwa mówią Głąbiński i Zamorski. P. Głąbiński: Gdzie, kiedy? P. Moraczewski: Na wiecu w Stanisławowie mówiłeś Pan, że to ja sprzedałem Śląsk)</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#PReger">Proszę Panów nie używać takich wyrazów.</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#komentarz">(Wrzawa i rożne okrzyki na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PReger">Proszę Panów, pytam się, jakie tam były intrygi i przekupstwa — a będziemy o tem mówili, i dlatego o ogłoszenie tych dokumentów i aktów dyplomatycznych, które doprowadziły do tego, że pan hr. Manneville nie przyjechał we wrześniu, a dopiero w lutym. Panowie wiedzą, jak Czesi ten czas wyzyskali, jak za pomocą mordowania, pałkowania, za pomocą zamykania ludzi do więzienia, za pomocą tego, że ludzi wyrzucali z mieszkań i z roboty, wyludnili poprostu teren plebiscytowy, jak przez te 5 czy 6 miesięcy spreparowali sobie teren plebiscytowy na to, aby potem być trochę pewniejsi i dopiero kiedy już byli całkiem pewni, wtedy pozwoliła nam Ententa, dopiero wtedy pozwoliła dyplomacja polska w Paryżu na to, żeby ta międzynarodowa komisja zjechała do Cieszyna.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#PReger">Proszę Panów, wiadomą było rzeczą, że w tych komisjach plebiscytowych i w tych komisjach międzynarodowych, które przed tą komisja plebiscytową w Cieszynie urzędowały, zasiadali jurgieltnicy rządu czeskiego. Kto zacz był pan Grenard, osobiście nie wiem, proszę Panów, proszę nam to wyjaśnić, ale wiem, że zastępca jego p. Coulson stronniczo postępował na korzyść Czechów, a w nagrodę za to został powołany na attache wojskowego do Pragi. Wiem, że drugi przewodniczący komisji międzynarodowej pan Marshal bezprawnie siedział w Cieszynie, nie mając do tego żadnego upoważnienia od swojego rządu, nie mając żadnych plenipotencji ani powołania, siedział i rządził się jak szara gęś na szkodę Polaków, popierając Czechów, pan Marshal, który był członkiem sztabu generalnego głównodowodzącego wojsk czeskich generała Pelée, pan Marshal, który teraz służy w armji czeskiej, który teraz w czeskim Cieszynie urzęduje. To są skandaliczne rzeczy. Pytam, jak mógł Rząd polski na te rzeczy pozwolić? Pytam, dlaczego Rząd polski tej sprawy nie oddał pod sąd opinji świata całego? Tak nie może być, jak mi w Paryżu powiedziano: „Na litość Boską tylko nie mówcie, że któryś dyplomata francuski jest złodziejem, bo on zaraz urośnie do roli bohatera”. Tak niemożemy postępować, lecz jeżeli jeden, albo drugi był jurgielnikiem, czy przekupnem indywiduum, trzeba było to odrazu powiedzieć, napiętnować i pozbyć się stamtąd takiego szkodnika, a nie teraz mówić, jak to zrobił p. Minister Spraw Zagranicznych ks. Sapieha, że wina leży na czynnikach obywatelskich Cieszyna, że Ślązacy są sami winni, że Śląsk Cieszyński sam się zrzekł plebiscytu i t. p.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#komentarz">(Głos: to Grabski tak napisał)</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#PReger">D. 3 lutego przyjechał p. Manneville. Według ustawy plebiscytowej, nie później jak w trzy miesiące plebiscyt miał-' się odbyć. Minęły trzy tygodnie, 5 tygodni, 8 tygodni, 10 tygodni, pan Manneville reformował szkoły, administrację, sądy, mieszał się do wszystkiego, zaglądał ludziom do garnków, ale ustawy plebiscytowej nie opracował. Zawiadamiam Sz. Panów, że do dziś dnia, — a p. Manneville wyjechał w lipcu dopiero z Cieszyna, po upływie 5 czy 6 miesięcy, do dziś dnia pan Manneville ustawy plebiscytowej nie wypracował.</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#komentarz">(Głos: Lasami handlował)</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#PReger">Tak jest, bo pan Manneville miał tymczasem inne interesy do załatwienia. Wiemy, że pan Manneville postarał się o to, a żeby akcje Towarzystwa Hut i Kopalń, które były własnością arcyks. Fryderyka, sprzedać spółce kapitalistów francuskich Schneider w Creuzot, tej samej, która w Czechach kupiła te ogromne zakłady, Skody koło Pilzna. I znowu się zapytuję: jakto, więc dyplomacja polska o tem nie wiedziała, Ministerstwo o tak wielkiej akcji nie wiedziało, nie można było temu zapobiedz, zaprotestować przeciw temu, skoro przecież dobra arcyksięcia były pod przymusowym zarządem Rządu polskiego? To są przecież niesłychane rzeczy! Taką drogą całą Polskę przefrymarczymy, sprzedamy nawet Warszawę, bo przecież Czesi mówią, że są założycielami Warszawy, taką drogą sprzedamy Czechom i Kraków bo wszak oni mówią, że „kosteliczki” w Krakowie budowali, (owe okrągłe kościółki są pochodzenia czeskiego) twierdzą więc, że Kraków jest czeski.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#Marszałek">Proszę się streszczać.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PReger">Domagamy się tedy, ażeby te wszystkie rzeczy zostały ujawnione, ażebyśmy raz już wiedzieli, jaką drogą przyszedł hr. Manneville w posiadanie lasów, o których kolega Roj mówił tu przed chwilą. Dlaczego ten Kraj, który się Polsce należał, te lasy, które należą do polskich chłopów dostały się Czechom, a chłopi z chudobą z biedą swoją dostali się pod panowanie polskie.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#komentarz">(Głos: Tak samo, jak węgiel)</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#PReger">Tak samo hr. Manneville kupił na Sląsku Cieszyńskim w Toszonowicah dwór od pana doktora Chlumskiego, ortopedysty byłego docenta przy uniwersytecie krakowskim. To trzeba wiedzieć. Chcemy, ażeby to wszystko zostało ujawnione.</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#PReger">Przechodzę do ostatniego punktu, który jest prawdziwą tragedją. Wszystkie czynniki obywatelskie na Śląsku Cieszyńskim, Rada Narodowa, która wtedy została niewiadomo dla czego i poco zawieszona w swoich czynnościach, jednak urzędowała wbrew nawet woli Ministra Spraw Zagranicznych i Komitet plebiscytowy, potem Komisja Spraw zagranicznych do ostatniej chwili obstawały przy plebiscycie. Oświadczam z tej trybuny, że każde inne opowiadanie nie zgadza się z prawdą. Żądamy ogłoszenia protokółów Komisji Spraw Zagranicznych, ażeby dokumentami każdemu udowodnić, że Komisja Spraw Zagranicznych do ostatniej chwili obstawała przy plebiscycie. Była tylko dyskusja nad tem, czy nie lepiej byłoby zamiast plebiscytu domagać się rozstrzygnięcia przez sąd polubowny, czy domagać się arbitrażu przez króla belgijskiego. I już tam się z królem belgijskim porozumiewano i król belgijski się zgodził. Pytam się dlaczego wola Rady Narodowej Cieszyńskiej, Komitetu Głównego Plebiscytowego Cieszyńskiego, Komisji Spraw Zagranicznych tu w Warszawie, wola, aby był arbitraż króla belgijskiego została przez polską dyplomację w jakiś sposób zaprzepaszczona?</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#komentarz">(Głos: Spytajcie się p. Patka)</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#PReger">Dlaczego p. Patek z p. Zamojskim nie umieli się na czas porozumieć i na czas o tem powiadomić króla belgijskiego, że się na ten arbitraż zgadzamy?</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#PReger">Proszę Panów, przed kilku dniami na pewnej konferencji musiał przyznać pan Piltz, że w ostatniej godzinie, kiedy wyjeżdżał do Spaa, jeszcze ja z posłem Liebermanem powiedzieliśmy, zamykając drzwi od salonu w obecności p. Sapiehy, p. Zamojskiego, p. Piltza, gen. Rozwadowskiego, reprezentanta Rządu polskiego z Brukselli i jeszcze kogoś: że obstajemy przy plebiscycie. Pytam się teraz, jakiem prawem p. Prezes Rady Ministrów dr. Władysław Grabski zrzekł się plebiscytu, kto mu dał do tego upoważnienie?</u>
<u xml:id="u-60.7" who="#komentarz">(p. Marjan Seyda: spytajcie Rady Obrony Państwa)</u>
<u xml:id="u-60.8" who="#PReger">Dzięki za przypomnienie. Stwierdzam publicznie po zaciągnięciu dokładnych informacji, że Rada Obrony Państwa nie dała p. dr. Władysławowi Grabskiemu żadnego prawa zrzekać się plebiscytu.</u>
<u xml:id="u-60.9" who="#komentarz">(Głosy: Tak jest; nawet żądała aby poszedł do dymisji, Inny Głos: Przyjaciele p. Grabskiego)</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#Marszałek">Proszę kończyć!</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PReger">Proszę Panów stwierdzam, że dr. Wład. Grabski nadużył zaufania...</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#PReger">(Brawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#PReger">.. i za to powinien być pociągnięty do odpowiedzialności przez najwyższy sąd sejmowy. Domagamy się również tego, aby protokół odnośnego posiedzenia R. O. P. był ogłoszony.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Pod sąd gardłowy! Inny Głos: Dla czego tu ani jednego ministra niema? Wielka wrzawa i różne okrzyki na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#Marszałek">Proszę kończyć!</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PReger">Jeszcze na jedno pytanie chcę odpowiedzieć: Pytacie się Panowie dlaczego…</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#komentarz">(Okrzyki wrzawa. Głos: Krzyczą aby prawdy nie było słychać)</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#PReger">... dlaczego wypłynęła kwestja plebiscytu, czy nie plebiscytu. Na to muszę odpowiedzieć. Kwestja wyglądała tak, że plebiscyt na Śląsku Cieszyńskim miał być tylko konsultacją, a nie ostatecznem rozstrzygnięciem, bo tak dyplomacja polska przemądrzale wyspekulowała z tymi Francuzami w Paryżu, plebiscyt nie miał być ostatecznem rozstrzygnięciem. I zachodziła obawa, że po plebiscycie jeszcze Rada Ambasadorów będzie się do tego wtrącała i dlatego, aby tę Radę Ambasadorów wyeliminować, aby zabezpieczyć losy Śląska Cieszyńskiego, powiadaliśmy: albo plebiscyt, albo arbitraż króla belgijskiego, sędziego polubownego, bezstronnego nie interesowanego i niezaprzedanego kapitałom francuskim.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#komentarz">(Głos: Ale nigdy Rada Ambasadorów!)</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#PReger">Nigdy nie chcieliśmy Rady i Ambasadorów i było to nadużycie zaufania, jakie pokładała R. O. P. w p. Grabskim, było to nadużycie jego mandatu, jeżeli, pojechawszy do Spaa, zrzekł się tam plebiscytu, nie domagał się arbitrażu, nie domagał się tego, nie zrobił tego, co mu nakazano, a zrobił to, co mu się żywnie podobało.</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#Marszałek">Proszę Pana skończyć za 3 minuty.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#komentarz">(Ponowna wrzawa na lewicy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PReger">P. Marszałek powiada mi, że mam skończyć. Pozwólcie mi Panowie skończyć. (ks. Lutosławski: Niech Pan to powie swoim kolegom) Proszę Panów! Mimo tych wszystkich protestów, które się odzywają w tej sali, wszyscy jednomyślni jesteśmy w tem,</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#komentarz">(Głos: Bez tych wszystkich wywodów!)</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#PReger">... że nie zgodzimy się nigdy na ten wyrok Rady Ambasadorów w Paryżu,</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#komentarz">(Głos: Nigdy)</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#PReger">... my I tego nie uznajemy i póki Polska będzie Polską, póty będziemy się dopominali, ażeby Śląsk Cieszyński został nam przywrócony i dlatego właśnie, ażeby tych wszystkich, co Śląsk zaprzepaścili, napiętnować, ażeby ten łajdacki wyrok w Paryżu obalić, domagamy się ogłoszenia tych wszystkich dokumentów.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#komentarz">(Brawa i oklaski na lewicy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PGłąbiński">W sprawie formalnej proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Głąbiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#PGłąbiński">Proszę, ażeby dodać do wniosku, jakiś termin dla Komisji Spraw Zagranicznych, ażeby mogła w przeciągu krótkiego czasu ze sprawą przyjść, ażebyśmy mogli sprostować te wszystkie nieprawdziwe zarzuty, które tu zwrócono przeciw nam. Sprawa jest pilna. Wnoszę o ustalenie terminu jednego tygodnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#Marszałek">Przeciw nagłości nikt głosu nie żąda. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#komentarz">(Wszyscy)</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#Marszałek">Nagłość jednomyślnie przyjęta.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#Marszałek">Przypuszczam, że nikt się nie sprzeciwia wnioskowi posła Głąbińskiego a zatem uważam ten wniosek za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#Marszałek">Pozostaje jeszcze na 6 porządku dziennego: pierwsze czytanie ustawy o utworzeniu uniwersytetu z językiem wykładowym ruskim. Głosu nikt nie żąda,</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#komentarz">(Głos: Chwała Bogu!)</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#Marszałek">... sprawa idzie do Komisji Konstytucyjnej połączonej z Oświatową.</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#Marszałek">Są jeszcze 2 wnioski nagłe: wniosek p. Hasbacha i tow. o uwolnienie internowanych obywateli z Poznańskiego Pomorza i innych obszarów Rzeczypospolitej. Sprawa idzie do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-70.8" who="#komentarz">(Wrzawa Marszałek: dzwoni. P. Moraczewski: Za Senat. Głosy: ofiary dla Krzyżaków. Za miskę soczewicy. P. ks. Lutosławski: A coście żydom dali? Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-70.9" who="#komentarz">(dzwoni)</u>
<u xml:id="u-70.10" who="#Marszałek">Proszę o spokój.</u>
<u xml:id="u-70.11" who="#Marszałek">Wniosek nagły pp. Głąbińskiego, Federowicza, Grzędzielskiego, Bobrowskiego i tow. o bezpośrednie zaopatrywanie miast Krakowa i Lwowa w artykuły spożywcze kontyngentowe za pośrednictwem Ministerstwa Aprowizacji, oraz w sprawie scentralizowania w Ministerstwie Aprowizacji zakupna zboża zagranicznego, odsyłam do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
<u xml:id="u-70.12" who="#Marszałek">Proponuję, ażeby następne posiedzenie odbyło się w przyszły wtorek o godz. 4 po poł. z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-70.13" who="#Marszałek">1) Pierwsze czytanie ustawy o ulgach w nabywaniu nieruchomości przez obcokrajowców. (Druk 2157).</u>
<u xml:id="u-70.14" who="#Marszałek">2) Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie przeprowadzenia wewnętrznej przymusowej pożyczki państwowej — dalszy ciąg dzisiejszej rozprawy. (Druk 2133).</u>
<u xml:id="u-70.15" who="#Marszałek">3) Drugie czytanie ustawy o współdzielniach. (Druk 1977, 2114 i 1154).</u>
<u xml:id="u-70.16" who="#Marszałek">4) Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o noweli do krajowej ustawy Galicji o obowiązku właścicieli domów w Krakowie połączenia kanałów domowymi z miejskimi. (Druk 2158 i 1857).</u>
<u xml:id="u-70.17" who="#Marszałek">5) Sprawozdanie Komisji Rolnej w sprawie zmiany ustawy w przedmiocie dóbr donacyjnych. (Druk 1689).</u>
<u xml:id="u-70.18" who="#Marszałek">6) Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie 4% pożyczki państwowej premjowej (Druk 2061).</u>
<u xml:id="u-70.19" who="#Marszałek">7) Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie dalszej emisji biletów P. K. K. P. (Druk 2149).</u>
<u xml:id="u-70.20" who="#Marszałek">8) Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej o ustanowieniu sejmowej komisji kontroli długów Państwa. (Druk 2003 i 1494).</u>
<u xml:id="u-70.21" who="#Marszałek">Zarazem oznajmiam, że we wtorek o godz. 12 ma się odbyć konwent senjorów w sprawie dalszej rozprawy nad konstytucją. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-70.22" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia godz. 9 m. 15 wieczorem)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>