text_structure.xml 131 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 5 m. 25 pp.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów Leopold Skulski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Minister Skarbu Władysław Grabski, Minister Sprawiedliwości Jan Hebdzyński, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Franciszek Bardel, Minister Poczt i Telegrafów Ludwik Tołłoczko, Minister Aprowizacji Stanisław Śliwiński, Minister Pracy i Opieki Społecznej Edward Pepłowski, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger, Kierownik Ministerstwa Zdrowia Publicznego Witold Chodźko.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Poczt i Telegrafów Jan Urbański, w Ministerstwie Robót Publicznych Henryk Dudek, w Ministerstwie b. Dzielnicy Pruskiej Adam Poszwiński, w Prezydjum Rady Ministrów Władysław Wróblewski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 119 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 120 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś pp. Sołtyk i Putek. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Smulikowskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprawnej konfiskaty reprodukcji artystycznej.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Bigońskiego i tow. z Narodowo-Chrześcijańskiego Klubu Robotniczego do p. Ministra b. Dzielnicy Pruskiej w sprawie zaprowadzenia 46-godzinnego tygodnia pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Fiołka i tow. z Narodowo-Chrześcijańskiego Klubu Robotniczego do p. Ministra b. Dzielnicy Pruskiej w sprawie wydalania z Wielkopolski robotników rolnych.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Herza i tow. do p. Ministra b. Dzielnicy Pruskiej w sprawie masowego rugowania robotników rolnych w Wielkopolsce.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpPutek">Interpelacja p. Dymowskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie niezgodnego z prawem postępowania komisarza Rządu Anusza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te odeślę do pana Prezydenta Ministrów na drodze regulaminem przewidzianej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego, tj. do dalszego ciągu rozprawy nad sprawozdaniem Komisji Aprowizacyjnej o wnioskach posła Waszkiewicza j tow. (druk nr. 1365), posłów Gdyka, ks. Kaczyńskiego i tow. (druk nr. 1386), posłów Bobrowskiego, Diamanda, Misiołka i tow. (druk nr. 1387) w sprawie wprowadzenia powszechnego przymusowego wykupu przez Rząd produktów rolnych (druk nr. 1437).</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Głos ma poseł Michalak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PMichalak">Wysoka Izbo! Kiedyśmy przystępowali do opracowania ustawy o aprowizacji w lipcu r. ub., wówczas stronnictwa robotnicze, reprezentujące szerokie masy konsumentów, domagały się ustawy, dającej Rządowi prawo rozporządzania wszelkiemi środkami produkcji krajowej, albowiem pamiętaliśmy o tej kardynalnej zasadzie, że jeżeli w kraju produktów spożywczych jest mało, to należy je tak dzielić, żeby dla wszystkich równomiernie starczyło. Pamiętaliśmy także i o tej zasadzie, że jeżeli produkty spożywcze będą drożały, to będzie drożała i praca najemna. Niestety argumentów naszych większość Wysokiej Izby nie zrozumiała i zamiast sekwestru, dającego Rządowi prawo rozporządzania wszystkiemi środkami aprowizacyjnemi, ustanawiano monopol, półśrodek, który nie zadowolił ani Rządu, ani Sejmu, ani społeczeństwa. I oto po feriach letnich natychmiast musieliśmy przystąpić do opracowania nowej ustawy o kontyngencie zbożowym. Jak poprzednim razem tak i wtedy przedstawiciele klasy robotniczej nie zeszli ze swego stanowiska, albowiem wiedzieliśmy, że tylko to nasze konsekwentne stanowisko jest stanowiskiem racjonalnem. Większość Wysokiej Izby nie miała wówczas skrystalizowanego programu aprowizacyjnego, tak jak nie ma go do obecnej chwili, boć czy można nazwać programem: wyłączenie jednej dzielnicy Państwa polskiego dzielnicy Poznańskiej, z ogólnej ustawy aprowizacyjnej po to, ażeby w dwa miesiące później dla tej dzielnicy przeprowadzić ustawę specjalną, obejmującą sekwestrem wszystkie ziemiopłody? I ta ustawa nie rozstrzygnęła kwestii, choć spodziewaliśmy się z Poznańskiego dostać taką ilość zboża, żeby starczyła na wyżywienie miast i ośrodków przemysłowych. Niestety różne warunki złożyły się na to, że nadzieje te nas zawiodły, Musieliśmy pójść dalej, musieliśmy uchwalić przymusowy wykup, z gospodarstw ponad 40 morgów. Ustawę tę o wykupie środków spożywczych w gospodarstwach ponad 40 morgów muszę nazwać wielką niesprawiedliwością, albowiem nie może być w Rzeczypospolitej Polskiej takiego porządku, żeby jeden dawał świadczenia na rzecz Państwa, a ktoś inny ich nie dawał. Nie może być sprawiedliwości w Rzeczypospolitej, jeżeli każdy z obywateli tej Rzeczypospolitej Polskiej w miarę możności, nie da tego, co dać może.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PMichalak">Proszę Panów, ustawami, naszemi, które co parę miesięcy uzupełniamy, wprowadzamy chaos w stosunki aprowizacyjne i nie dziwmy się, że administracja państwowa i urzędnicy państwowi krzywdzą nas w niektórych wypadkach, bo naprawdę w tym chaosie rozporządzeń i ustaw państwowych aprowizacyjnych wielu urzędników poprostu połapać się nie może.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PMichalak">I dzisiaj nie jesteśmy konsekwentni. Od początku zamiast rozstrzygnąć zasadniczo kwestię, przyjęliśmy drogę półśrodków i półśrodkami idziemy do obecnej chwili. I obecna ustawa nie rozstrzyga zasadniczo sprawy, albowiem nie da je prawa przymusowego wykupu, daje tylko wykup zwykły, czyli innemi słowy, wolno będzie rolnikowi schować zboże, nie wolno mu tylko sprzedać nikomu innemu, tylko Rządowi. Ale rolnik może nie sprzedać Rządowi, Rząd nie ma prawa zmusić go do sprzedaży i zboże może pozostać u rolnika, który może je spaść, lub co innego z nim zrobić.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PMichalak">I nie tylko Sejm, ale i Ministerstwo Aprowizacji od początku roku aprowizacyjnego 1919 i 1920, aż do obecnej chwili nie ma programu aprowizacyjnego. W Ministerstwie Aprowizacji, po poprzednim ministrze p. Minkiewiczu pozostały stosunki anormalne, pozostał pewien chaos. P. Minister — zdaje się, chyba nie umie przeprowadzić sanacji stosunków w tem ministerstwie. Dzieją się tam wypadki dla przeciętnego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej wprost niezrozumiałe, np. p. Minister mówi co innego, a szef sekcji załatwia rzecz w inny sposób i robi co innego. Delegacjom, które przyjeżdżają tutaj z miast i ośrodków przemysłowych z żądaniem zboża, którego tam niema, p. Minister Aprowizacji obiecuje: „O co chodzi? Ależ dostaniecie! Sprawa załatwiona! Troszkę cierpliwości Panowie, teraz przyjdzie zboże z Poznańskiego i zboże to dostaniecie. Ja Wam dam rozporządzenie”. I pisze je i mówi: „Zwróćcie się z tem jutro do pana szefa sekcji rozdzielczej w Ministerstwie Aprowizacji, a on wyda odpowiednie dyspozycje i panowie to zboże dostaniecie”. Idzie się więc do pana szefa a ten szef powiada: „Jakto, ja mam codziennie z Urzędu Zbożowego informacje, że tego zboża tam niema, więc dać wam go nie mogę”. „Jakto, mamy przecież przyrzeczenie pana ministra?” „No zobaczymy, za 8 dni niech się panowie zgłoszą”.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PMichalak">W moim okręgu wyborczym, w najbardziej przemysłowym mieście Rzeczypospolitej Polskiej, w Łodzi, od dwóch miesięcy prawie niema kontyngentowego chleba. Żyjemy chlebem paskowym. I gdyby tego chleba paskowego nie było, to nie wiem, co by było dzisiaj z Lodzą. Robotnik łódzki musi płacić po 8 i 10 marek za funt chleba,...</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#komentarz">(Głos: Po 15!)</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PMichalak">... bo inaczej tego chleba nie dostanie. Szereg telegramów alarmujących wysyła i magistrat i stowarzyszenia robotnicze, szereg delegacji idzie do posłów, do p. Ministra Aprowizacji i p. Prezydenta Ministrów i zawsze dostają obietnicę,...</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#komentarz">(Głos: Zawsze dobrą!)</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PMichalak">... zawsze dobrą, zawsze taką, że dostaną zboże wkrótce, że zboże już idzie. Ostatnio powiedziano nam, że 25 wagonów idzie z Poznańskiego, że w przeciągu 8 dni to zboże będzie w Łodzi. „A ile potrzeba codziennie dla wyżywienia Łodzi?” „Dziesięć wagonów”. „Dobrze dostaniecie te 10 wagonów. Panie Ministrze, muszę stwierdzić, że do tej pory przychodzi tylko po 3 wagony, Gdyby nie było paskowego chleba, nie wiem coby było.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PMichalak">Muszę stwierdzić, że niema programu w całem Ministerstwie Aprowizacji. Ministerstwo Aprowizacji nie miało i nie ma szczegółowych danych, boć wówczas, gdy uchwaliliśmy ustawy czy to o monopolu, czy w listopadzie o kontyngencie, mówiono nam, że damy sobie radę a dziś mówi się że zboża kontyngentowego i poza kontyngentowego i tego, które przewiduje ustawa, starczy jeżeli dobrze pójdzie, tylko do końca kwietnia Niestety, jeśli tak późno dowiadujemy się o tych rzeczach od czynników miarodajnych, od Ministerstwa Aprowizacji, to trudno, ażeby Wysoka Izba miała pojęcie o tem, jaki zapas był w Państwie w listopadzie.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#PMichalak">Chcielibyśmy nareszcie, ażeby Ministerstwo Aprowizacji, ażeby Rząd nie obiecywał niemożliwości, a jeżeli obiecuje, to ażeby te obietnice były zrealizowane. Nie tylko z ośrodków przemysłowych, lecz i z powiatów wiejskich dotkniętych nieurodzajem, z wielu miast i miasteczek słyszymy skargi, że tam biedna ludność mrze z głodu. Z całą pewnością należy stwierdzić, że w miasteczkach chleb wypiekany z mąki 80% jest znacznie gorszy, aniżeli chleb z tej samej 80% mąki, wypiekany w miastach wielkich. Naturalnie nie jest to bezpośrednio winą Ministerstwa Aprowizacji, ale w na pośrednią, bo jak panowie starostowie tak i panowie referenci administracyjni nie dopilnowują na miejscu. Dochodzi do tego, że ludność w tych małych miastach i miasteczkach zjada chleb z otrąb z wysiewkami, a rolnicy nie mają otrąb na wyżywienie swojego inwentarza i muszą na to używać ziarna.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#PMichalak">Jeśli chodzi o obecną ustawę, to muszę tak samo zwrócić uwagę p. Ministrowi Aprowizacji, że niezrozumiałem jest dla nas jego zapatrywanie, jakie wygłosił w Komisji Aprowizacyjnej, mianowicie, że nie bardzo liczy na przymusowy wykup zboża z gospodarstw mniej niż 40-morgowych, albowiem tego zboża tam już niema. Ale p. Minister Aprowizacji zapomniał o tem, że w tece swojej ma podobno projekt ustawy aprowizacyjnej na rok 1920 i 1921, która przewiduje sekwestr.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#komentarz">(Głos: Tajemnic nie zdradzać!)</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#PMichalak">Ależ to wszyscy wiedzą — cała Izba wie, Panie Kolego. Otóż jeśli tak, to w takim razie niniejsza ustawa łamie pierwsze lody. Ta walka, którą dzisiaj toczymy, utoruje drogę następnej ustawę na rok 1920 i 1921. I to zrozumiał doskonale kolega Wasilewski, referent mniejszości Komisji, który za wszelką cenę stara się niniejszą ustawę zwalczyć.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#PMichalak">Jeżeli chodzi o ustawę obecną, to jak już powiedziałem, ustawa ta nas, robotników, zadowolić nie może, albowiem my stoimy na swojem konsekwentnem stanowisku, na którem stanęliśmy w lipcu roku zeszłego. Niniejsza ustawa mówi nam o wykupie zboża z gospodarstw poniżej 40 morgów, a nie mówi o przymusowym wykupie.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#PMichalak">Bądźmy nareszcie sprawiedliwymi, postarajmy się, ażeby w całej Rzeczypospolitej Polskiej obowiązywały jednolite ustawy, bo wtedy nie byłoby tych szykan, jakie znoszą obywatele Rzeczypospolitej, choćby w takich Skalmierzycach. Gdyby obowiązywały jednolite ustawy aprowizacyjne w całem Państwie, toby nie potrzeba było rewidować pasażerów, jedzących z Poznania do Warszawy i zatrzymywać pociąg na trzy godziny, co się obecnie praktykuje.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#komentarz">(Głos: I dłużej, 30 żołnierzy tam stoi!)</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#PMichalak">Otóż proszę Panów, ta niejednolitość ustawy wprowadza i w administrację naszą i w życie nasze nienormalne stosunki.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#PMichalak">Dzisiaj utarło się już wśród ludności pracującej miejskiej zdanie, że jeżeli niema chleba, to winni temu są producenci rolni. Otóż to podjum nienawiści możemy zdjąć z producentów rolnych ustawą o zajęciu wszystkich środków aprowizacyjnych na rzecz Państwa. Gdyby i wtenczas rozdział środków aprowizacyjnych był zły, to nie będą za to odpowiadali producenci, lecz Rząd, bo widocznie źle administruje tem środkami aprowizacyjnemi. Ale dziś nie Rząd jest winien, dzisiaj głodne masy robotnicze nie zwracają się przeciwko Rządowi, lecz przeciw stronnictwom ludowym,...</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#komentarz">(Głos: Jak zawsze)</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#PMichalak">... przeciwko stronnictwom włościańskim. I kol. Wasilewski będzie wówczas spokojny, że robotnicy nie będą atakować chłopów, albowiem będą mieli Ministerstwo Aprowizacji, będą mieli swoje wydziały aprowizacyjne i będą mogli swoją nienawiść czy swoje pretensje kierować do tego Ministerstwa Aprowizacji, do tych wydziałów aprowizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#komentarz">(P. Witos: Najprzód trzeba mieć zboże.)</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#PMichalak">Bardzo słusznie. — P. kolega Wasilewski powiedział wczoraj, że jedyną drogą do podniesienia rolnictwa jest wolny handel. I my zgadzamy się na to zupełnie. Jedynie racjonalną gospodarką w Państwie jest wolny handel, ale trzeba mieć to, o czem właśnie mówił szanowny prezes Witos, trzeba mieć zboże. Ale gdy zboża w kraju niema, gdy są trudności przy sprowadzaniu go, to trzeba obdzielić przynajmniej równomiernie wszystkich temi środkami aprowizacyjnemi, które są.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#PMichalak">Nie chodzi tutaj o cenę, o którą się wczoraj kłóciliśmy. Jeśli robotnik płaci za chleb w Warszawie po 12 do 15 mk. za funt, a robotnik w Łodzi i innych ośrodkach przemysłowych płaci po 6 do 8 mk. za funt chleba, bo chleba kontyngentowego nie dostanie, to lepiej, ażeby dostawał chleb kontyngentowy za połowę tej ceny, ale żeby go dostawał już zawsze i wtenczas będzie to podział sprawiedliwy.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#PMichalak">Poseł Witos wspomniał wczoraj o tem, że jeśli chcemy podnieść rolnictwo, to przedewszystkiem na to rolnictwo trzeba ogromnych wkładów, trzeba rozpocząć racjonalną gospodarkę rolną. Proszę Panów, my na tę kombinację zawsze pójdziemy, ale inicjatywa do Was należy. Ja uważam, że tak samo jak gospodarkę rolną musimy regulować i gospodarkę aprowizacyjną, a ponieważ to my właśnie z powodu niej cierpimy, więc da jemy inicjatywę do tej regulacji.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#PMichalak">Musimy się oświadczyć przeciw rezolucji kolegi posła Poniatowskiego, albowiem rezolucja ta, zmierzająca do pozostawienia wolnego handlu produktami spożywczemi, sprawy nie rozstrzygnie.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#PMichalak">Do ustawy obecnej chcę wnieść małą poprawkę, a mianowicie: w art. 1 ustęp 4 po słowach: „odnośnie do gospodarstw powyżej” należy dodać wyrazy: „jak i poniżej” — 40 morgów.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#PMichalak">Dalej naturalnie musimy się oświadczyć przeciw rezolucji pana kolegi posła Walisiaka, albowiem doprowadziłaby ona do tego, że niktby zboża Rządowi nie sprzedał.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#PMichalak">Mówi się o tem, że tego zboża niema, że będą się działy gwałty. Ale ja muszę zwrócić Szanownym Panom uwagę, że wśród włościan, wśród producentów rolnych podnoszą się głosy, głosy prawdziwych obywateli, którzy domagają się sekwestru. Nie dawniej jak tydzień temu w ziemi łęczyckiej na zebraniu rolnem w Łęczycy została uchwalona w tym właśnie duchu rezolucja, której odpis został przedłożony Rządowi i panu Marszałkowi Sejmu, żądająca ni mniej ni więcej tylko sekwestru zboża. Rezolucję tę uchwalili rolnicy, to znaczy, że rolnicy ziemi łęczyckiej rozumieją powinność państwową i za to z naszej strony należy im się cześć i podziękowanie.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#PMichalak">Muszę zwrócić na jednią jeszcze rzecz uwagę. I p. Minister i panowie przedstawiciele producentów rolnych powiadają, że rolnik nie może dziś dać więcej nad to co dał. A ja Panom przytoczę fakt taki, że są wsie, np. w powiecie łaskim wieś Borycz, w której chłopi za czasów okupantów, odstawiali od 200 do 250 korcy zboża przymusowo, obecnie zaś z tej samej wsi odstawia tylko dwóch, bo reszta jest zwolniona od kontyngentu, a i tych dwóch odstawia 16 korcy, choć przedtem za czasów okupantów odstawiali 50 korcy. I ci chłopi tam w tym powiecie łaskim powiadają: „Nie potrzeba odstawiać zboża, dlatego, że Rząd polski zboża nie chce i nie potrzebuje”. Otóż gdyby był nakaz ustawowy, toby nie potrzeba było wysyłać takich ekspedycji, jak ich Panowie nazywają karnych czy innych, na które ja się naturalne nie godzę, bo rozumiem, że każdy obywatel Państwa powinien się poczuwać do obowiązku wobec tego Państwa i nie potrzeba go do tego siłą zmuszać. Gdyby więc istniało stosowne rozporządzenie, to ci chłopi sami odesłaliby to zboże. Rząd jednak nie chce.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#PMichalak">Otóż proszę Wysokiej Izby o przyjęcie mojej poprawki i następnie chciałbym zgłosić pewną rezolucję. Ponieważ wszystkiego zboża, o którem mówiłem, według oświadczenia p. Ministra Aprowizacji nie starczy nam na dłużej, jak do końca kwietnia, potrzeba nam sprowadzić zboże z zagranicy. Opowiadają, że to zboże idzie, opowiadają, że ta mąka nawet już jest w kraju i są próbki tej mąki, podkreślam: „próbki”. Mieliśmy je w Łodzi, albowiem na ostatku wydział zaprowiantowania miasta Łodzi obdarzył wszystkich konsumentów mąką amerykańską po 1/4 funta na osobę.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#komentarz">(Głos: Na miesiąc)</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#PMichalak">Tak, tak na miesiąc. Cóż uważam, że doza ta jest trochę za mała. Pragnąłbym, ażeby tej mąki amerykańskiej było więcej i żebyśmy tam w tej Łodzi dostali na okres trochę więcej niż 1/4 funta, i dlatego w imieniu swego klubu stawiam następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#PMichalak">„Sejm wzywa Rząd, względnie Ministerstwo Aprowizacji, aby celem wyżywienia miejskiej i robotniczej ludności, Rząd z poza granicy państwa sprowadził taką ilość zboża, któraby mogła wystarczyć na zaopatrzenie do nowych zbiorów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Głos ma p. A. Thomas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PAThomas">Wysoki Sejmie! Klub Stronnictwa Mieszczańskiego, do którego należę, stoi na stanowisku wolnego handlu. Niestety, w obecnych warunkach wykluczone jest wprowadzenie wolnego handlu, dlatego popierać będziemy wniosek Komisji Aprowizacyjnej wobec obecnych potrzeb wyżywienia wojska, miast i szerokich mas pracującej ludności. Dziwi mnie bardzo, że chociaż Sejm prawie jednogłośnie uchwalił dla b. Dzielnicy Pruskiej całkowity sekwestr, tutaj nawet częściowy sekwestr, wobec znacznie lepszych cen, wzbraniają się niektórzy koledzy uchwalić, a nawet, jak kolega Wasilewski, grożą niewykonaniem praw i przepisów rządowych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PAThomas">Zobaczmy, jak wygląda dotychczas całkowite dostawienie kontyngentu. Dostawiono ogółem 24.370 wagonów zboża, z czego przypada na gospodarstwa 10 do 30-morgowe 6.717 wagonów, na gospodarstwa 30 do 100-morgowe 3.380 wagonów, a na gospodarstwa ponad 100 morgów 14,280 wagonów. Jest to więc dowód, o ile więcej więksi posiadacze byli w stanie dostarczyć. Gdzież tutaj konsekwencja twierdzenia w sprawie rolnej, że mniejsze gospodarstwa okazują się znaczne produktywniejszemi, i że są w stanie znacznie więcej wyprodukować?</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#komentarz">(Głos: Ale drobni rolnicy dostarczają mięsa, nabiału, jaj)</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PAThomas">Biorąc na uwagę, ceny za zboże, które Rząd płaci, widzimy, że dotychczasowe ceny tutejsze były 80 marek za 100 kg, w! Poznańskiem 40. Wierzę, że produkcja tutaj jest cokolwiek droższa, ale tak szalonej różnicy niema, żeby jeszcze raz tyle kosztowała, co u nas, ceny zaś za kontyngent przymusowy zboża były dwa razy takie, jak u nas. Dziś uchwala się cenę 250 mk. za 100 kg., a za pszenicę nawet 315 mk., kiedy my w Poznańskiem pobieramy 55 mk. za 100 kg. Jest to olbrzymia różnica, której w kalkulacji nie da się uzasadnić, tembardziej, że przymus oczywiście tam tylko można wywrzeć, gdzie jest nadwyżka zboża, tam zaś, gdzie zboże już zużyto i wyprzedano, wszelkie egzekutywy nie pomogą.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PAThomas">Ministerstwo Aprowizacji powinno mieć prawo otrzymywania zboża stamtąd, gdzie zużywa się ono na ewentualny pasek lub w tak szeroko rozgałęzionem, jak tutaj w Królestwie i Galicji, gorzelnictwie tajnem. W gorzelnictwie tajnem zużywa się poprostu miljonowe ilości cennych środków spożywczych, których tak szalony brak. Z drugiej strony krzywdzi się znowu Rząd i Skarb Państwa o miljardy marek z opłat, które z fabrykacji okowity wpłynąć by powinny. Mniejsza zresztą o to, lecz marnuje się przez to tyle żywności, i to w tak niekorzystny sposób, bo te gorzelnie, prowadzone niepraktycznie, przez laików, potrzebują 4 razy tyle zboża lub ziemniaków do wytworzenia złego bezwartościowego, bo mniej więcej 50–60%-wego alkoholu, co w normalnych gorzelniach bądź co bądź, dla gospodarza i rolnika przedstawia bardzo cenną wartość. Z podwójnego centnara zboża wytwarza on wprawdzie zaledwie 12 litrów, lecz ponieważ w Galicji za litr podobno płacą do 180 koron, więc w ten sposób osiąga za ów podwójny centnar 2.000 koron. Jest to więc bardzo zyskowny proceder i to w wielkiej mierze powoduje, że gospodarze przeciwstawiają się temu, ażeby to zboże odstawiać, tylko chcą zużywać je w sposób daleko korzystniejszy.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(Głos: Gdzie kontrola monopolu państwowego?)</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PAThomas">Kontrola monopolu państwowego niestety pod tym względem bardzo słabą działalność rozwija. Czytałem niedawno w prasie o pewnej żydówce, która miała tajną gorzelnię; gorzelnię skonfiskowano, a na nią nałożono karę 300 mk. Wobec tak niskiej kary przypuszczam, chyba, że w sprawozdaniu była jakaś omyłka, gdyż niepodobna, żeby podobnie minimalne kary wyznaczano za przestępstwo, krzywdzące Państwo. Przy sprzedaży 2–3 litrów już zwróci się kara i koszt całego aparatu, który skonfiskowano. Rząd powinien mieć baczne oko na gorzelnictwo tajne i surowe kary za podobne przestępstwa nakładać, ażeby jakąś tamę położyć tym nadużyciom, które się tak bardzo rozgałęziły.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#komentarz">(Głos: Słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PAThomas">Narzekają rolnicy na szaloną drożyznę artykułów, które potrzebne są rolnikowi. Przyznaję, że te artykuły znacznie podrożały, ale nie w tej mierze, jaką tutaj rolnik chce stosować do cen zboża. Bo jeżeli pług, maszyny i narzędzia rolnicze, zakupione przed wojną, teraz się naprawia, to naprawa jest oczywiście znacznie droższa, niż dawniej była, ale jednakowoż nie powoduje tak nadzwyczajnych różnic, natomiast rolnik chciałby za 1 centnar zboża mieć zapłaconą z góry parę butów, a nawet ubranie, a za centnar ziemniaków pług. W ten sposób kalkulacji przeprowadzać nie można. Jeżeliby sumiennie ją przeprowadzić, toby rolnicy zrozumieli, że wielka krzywda dla społeczeństwa i całego narodu się dzieje, gdy przez podwyższanie cen! starają się osiągnąć tak e sumy, Przedewszystkiem zaś nie powinny istnieć dwojakie ceny, kontyngentowe i pozakontyngentowe. Gdyby Rząd miał całkowity sekwestr, albo gdyby istniał wolny handel, ale gdyby tylko ceny były równe, z pewnością byłoby daleko lepiej i nie debatowalibyśmy nad tą sprawą. W Poznańskiem gospodarz jest zupełnie zadowolony, po spłacał długi, tylko ma żal i czuje pewne pokrzywdzenie z powodu, że dzieci jednej Ojczyzny są tak nierównomiernie traktowane. Tutaj pobiera się za kontyngentowe zboże dwa razy tyle, co w Poznańskiem, ale prócz tego pozostawiaj się tu większą część zboża na wolny handel, który oczywiście nie tylko wyzyskiwany jest przez rolników, ale i przez spekulantów, którzy okradają i krzywdzą szerokie masy publiczności, paskując zbożem po cenach niemożliwych. Toby się nie działo, gdyby jednolite ceny były wyznaczone. Bo spekulanci i paskarze nie mieliby powodu zakupywać zboża, nie nęciłyby ich ceny, które obecnie osiągają.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PAThomas">Pod tym względem przedewszystkiem powinna nastąpić pewna naprawa, pewne zbliżenie cen jednej dzielnicy do drugiej. Oczywiście w obecnych warunkach to jest niemożliwe, jednakże przez ograniczenie tutejszych bardzo wysokich cen, a przez podniesienie zbyt niskich i krzywdzących naszych rolników cen w Poznańskiem, nastąpiłoby pewne zbliżenie, tak że w przyszłym roku mogłaby być nasza praca owocniejsza i równe ceny mogłyby powstać w całej Rzeczypospolitej Polskiej. Nie powodowałoby to tego paskarstwa, które do naszej dzielnicy zaczyna się wkradać, bo różnica cen jest tak szalona, że paskowanie przedewszystkiem w ziemiach położonych nad granicą jest dzisiaj na porządku dziennym. W Skalmierzycach rewiduje się i odbiera bochenki chleba, a tu setki centnarów przechodzą od nas ma pasek.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PAThomas">Widzimy u nas gospodarzy, którzy po cenach bardzo: niskich w czasie wojny, gdyśmy jeszcze byli pod Prusakiem, sprzedawali zboże, po 10 do 15 marek za centnar. W ostatnich czasach dopiero, pod polskiem panowaniem podwyższono ceny, na 27 1/2 marki. Nasz gospodarz mimo tych niskich cen, które bierze za swoje zboże, pospłacał swoje długi, podokupywał sobie ziemi. Obecnie, jak to zaznaczyłem już przedtem, dzieje się poznańskimi rolnikom krzywda. Byli dotąd zadowoleni, ale nie po zarabiali setek tysięcy i nie są w stanie przyjeżdżać do Królestwa i Galicji i wykupywać ziemię po anormalnych cenach, jak to się dzieje u nas. Przyjeżdżają do nas setka ludzi niefachowych, którzy się na paskarstwie dorobili, a przedewszystkiem gospodarze, którzy w łatwy sposób, pobierając za niekontyngentowe zboże po 500 do 1.000 mk. za 100 kg., lekko te pieniądze nabyli i lekko je wyrzucają i psują u nas stosunki, płacąc niebywałe ceny za ziemię. Żaden gospodarz nie jest w stanie na ziemi, za którą płaci do 4.000 mk. za mórg, normalnie gospodarować przy cenie 27 1/2, mk. za centnar zboża. Powodować to musi w przyszłości upadek rolnictwa, albo poprostu podnoszenie się cen do niebywałego poziomu.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PAThomas">Wobec tego jest koniecznie potrzebnem, ażeby nastąpiło częściowe zrównanie cen, ażeby w przyszłości to nienormalne i nierozsądne śrubowanie cen ziemi ustało.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PAThomas">Słyszeliśmy wczoraj przemówienie p. kol. Witosa, który powiada, że żalą się gospodarze, że za małe ceny dostają za zboże. To musieli być gospodarze z Poznańskiego i to tacy, którzy są przez agitatorów, podburzeni. Aresztowano w ostrowskim okręgu agitatora, który chodził po wsiach, ażeby podburzać naszych gospodarzy. Nasi gospodarze przyzwyczajeni do wypełniania obowiązków, dostarczyli zboże, które posiadali i nie szemrali dotychczas. Ale płatni agitatorzy z Kongresówki burzą lud i operują takiemi argumentami, jak: „Wstąpcie do stronnictwa Witosa, on się już post a ta o to, że musicie dostać za zboże znacznie więcej”.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PAThomas">Jeżeli dzieją się podobne podburzania, to musi powstać niezadowolenie i żal. Przy tem podkreślić należy, że praktykuje się faktycznie zubożanie jednej dzielnicy, dzieci jednej matki Polski, przez inne dzielnice. Tutaj się rolnicy bogacą i biorą tą samą walutą nie 27 marki, ale 500 mk. za centnar, a siła kupna marki jest w Poznańskiem wskutek wzrostu cen nieomal ta sama, jak dla biorących po 500 mk. za centnar zboża.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PAThomas">Uważając więc uchwałę Komisji Aprowizacyjne j za konieczną, głosować będziemy za nią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Bochenek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PBochenek">Wysoka Izbo! Rozpatrując przedłożony projekt ustawy, należy stwierdzić fakt, że Ministerstwo Aprowizacji dotychczas nie miało jasnego poglądu na stan gospodarczy kraju. Bowiem w ciągu niecałego półrocza Ministerstwo potrafiło przedłożyć już dwa razy projekt ustawy. I dzisiejszą próbę musimy również uznać za nic innego jak tylko za łatanie pierwszego rządowego projektu o kontyngentowaniu zboża, który był przedłożony przez Ministerstwo i miał zaopatrzyć armię, miasta i klasy pracujące w odpowiednią ilość zboża. W niedługim czasie atoli obliczenia Ministerstwa okazały się mylne i ustawę zmieniono ponownie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PBochenek">Jesteśmy zwolennikami celowej i racjonalnej gospodarki aprowizacyjnej. Uważając projekt dzisiejszy jedynie za łataninę ustawy, pogodzić się z nim nie możemy i musimy występować przeciw niemu. Sam projekt zresztą zawiera również liczne błędy. Najpierw dzieli on rolników na dwie kategorie: posiadaczy 40 mrg. i wyżej, oraz posiadaczy mniej niż 40 mrg. Z tem pogodzić się nie możemy. Nie możemy bowiem uznać tego, jakoby, gospodarze 40-morgowi mieli takie same tendencje gospodarcze i wymagania, jak gospodarze poniżej 40 mrg. Rolnicy powyżej 40 mrg. na równi właścicielami folwarcznymi korzystają z różnych towarzystw rolniczych, z nawozów sztucznych, ze zboża na zasiew, otrzymują wszystko po tańszych cenach, z czego nie korzystają drobni gospodarze.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PBochenek">Jeśli natomiast chodzi o rekwizycje, o ściąganie kontyngentu, to drobni gospodarze kontyngent muszą oddać, a gdyby nie oddali, kara z pewnością nie minęłaby ich. Obszarnicy i więksi gospodarze nie tylko, że bardzo często nie oddają kontyngentu, ale nieraz dostają jeszcze zboże na zasiew.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#komentarz">(Głos: Na pasek!)</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PBochenek">Przytoczę Panom przykład: dzierżawca folwarku Brzozowice, paw. myślenicki, miał oddać na kontyngent 100 wagonów zboża, z tego oddał tylko 5 wagonów, a jako premię za to, że resztę puścił na pasek otrzymał 16 ctn, zboża na zasiew.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PBochenek">Jeśli mam przypomnieć jeszcze ustawę o parcelacji, to muszę wspomnieć, że nie kto inny, jak ci właśnie bogatsi gospodarze wykupują grunta za drogie ceny, podbijają te ceny, uprawiają dziką parcelację, nie dopuszczając małorolnych i bezrolnych do korzystania z błogosławieństw ustawy. Jeśli parcelacja tak dalej pójdzie, to małorolni i bezrolni zupełnie nie będą mogli z tej ustawy korzystać.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PBochenek">Z uznaniem przyjmujemy fakt, że Poznańskie dotychczas dostarcza zboża po tańszej cenie, ale musimy i to stwierdzić, że w Poznańskiem wszystkie artykuły są znacznie tańsze gospodarze nie mogą się skarżyć na drożyznę, przeciwnie zaś u nas gospodarze i rolnicy przy cenach, jakie dotychczas istnieją, nie mogą związać końca z końcem, bo wszystkie artykuły, które im są potrzebne, są stosunkowo kilkakrotnie wyższe od cen, jakie sami pobierają.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PBochenek">Z tych wszystkich powodów nie możemy się zgodzić na tę ustawę, jesteśmy zresztą przeciwnikami wszelkiego przymusu. Gdyby jednakowoż ustawa dzisiejsza miała przejść i żądania nasze miały być odrzucone, to z uwagi na poważne położenie Państwa Polskiego pod względem aprowizacyjnym pozwolę sobie wnieść następujące poprawki:</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PBochenek">W ustępie 4 artykułu 1 wykreślić słowa „40 mrg. ziemi ornej Ministrowi Aprowizacji”, a wstawić słowa „25 mrg. ziemi ornej”, na końcu zaś tego ustępu dodać: „miejscowym gminnym urzędom aprowizacyjnym”, a to w tym celu, ażeby to zboże, które będzie wykupywane z gospodarstw poniżej 25 mrg., było przyznane dla gmin miejscowych. Nie przesądza to jednak, ażeby gminy miały się wyżywić ze zboża wykupionego z tych gospodarstw. Zboże to nie wystarczy, a wszyscy bezrolni, małorolni i ci, którzy nie mają żywności, muszą być aprowidowani z ogólnych państwowych zapasów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Weinzieher.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PWeinzieher">Wysoki Sejmie! Gdy przed niespełna 6 miesiącami wniesiono ustawę aprowizacyjną pod obrady Wysokiego Sejmu, miałem zaszczyt wypowiedzieć tutaj zdanie, że prawdopodobnie nim wakacje miną, okażą się już ogromne wady, tej ustawy, zmuszające Rząd do wniesienia odpowiednich zmian. Do tego stopnia widocznem było, że kompromis między sekwestrem zboża, a wolną sprzedażą, bo właściwie o wolnym handlu nie było tam mowy, jest niemożliwy. Niestety, to przypuszczenie się sprawdziło i&gt; już trzeci raz rozprawiamy obecnie nad poprawkami do tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PWeinzieher">Jeden z moich przedmówców zobrazował mniej więcej to, co się działo w Łodzi. Ja byłem przed kilku tygodniami w Zagłębiu i przyglądałem się tej okropnej nędzy, temu głodowi, jaki tam panuje. Dochodziło do tego, że bywały dnie, kiedy miasto nic nie dostawało. Były to dnie szczęśliwe, kiedy dowiadywano się, że nadeszło zboże lub mąka; wówczas w nocy ustawiały się ogonki, po kilkaset osób, z których każda wiedziała, że tylko kilkanaście, a najwyżej kilkadziesiąt pierwszych otrzyma bochenek chleba, bo dla wszystkich nie wystarczy, gdyż nadeszło tylko tyle mąki ile mogło wystarczyć zaledwie dla części ludności.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PWeinzieher">Dochodziło do tego, że ogonki zaczynały się ustawiać o g. 2 w nocy i stały na mrozie do 6-ej rano; czekały kobiety, dziewczęta, dzieci niemal, otulone w łachmany, czekały — a nuż spełnią się ich nadzieje, że dostaną bochenek chleba? Kiedy zaś otwierano sklep, okazywało się, że zamiast 300 bochenków jest tylko 20 lub 30 i reszta ludzi musi pójść do domu i powiedzieć dzieciom, że i dziś chleba niema. Proszę sobie wyobrazić złorzeczenia, zupełnie zresztą uzasadnione, złorzeczenia na wszystkich i wszystko, te zaburzenia głodowe, wyrażające się w wyłamywaniu bram do prezydenta, do zarządcy wydziału aprowizacyjnego i w ostateczności nawet w rabowaniu chleba.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PWeinzieher">To wszystko się działo w ciągu wielu tygodni i, jak gdyby do pewnego stopnia na pośmiewisko, Minister Aprowizacji wydaje zarządzenia, o których inaczej nie możnaby się wyrazić, jak tylko, że mają na celu sprowadzenie śmierci głodowej mieszkańców całego miasta. Mianowicie jeśli kto przywozi do miasta dla uratowania dzieci od śmierci głodowej więcej niż 2 fnt. chleba, bo w mieście niema już nawet paskarskiego chleba po 10 i 15 marek, to według rozporządzenia p. Ministra straż kolejowa chleb ten konfiskuje.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PWeinzieher">Ludzie starają się ratować od śmierci głodowej i piszą do krewnych i znajomych w okolicy, gdzie chleb jeszcze można dostać: „Wyślijcie na miłość boską pocztą kilka funtów chleba, bo my tu umieramy z głodu!”. Znajomi przysyłają pocztą, ale zależna od p. Ministra organizacja walki z lichwą ma doskonałych wywiadowców, którzy wywąchali, że nadszedł pocztą chleb dla głodnych, idą na pocztę, otwierają paczki — nie wiem czy mają do tego prawo, czy nie — i konfiskują chleb.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PWeinzieher">Miasto znajduje się w tej sytuacji, że niema chleba, nie dowożą kontyngentu, innego zboża dowieźć nie pozwalają, kartofli nie dowożą, bo urząd ziemniaczany nie może podołać, pozostaje tylko trochę buraków i marchwi, które zostają zjedzone w ciągu dwóch dni, a pozatem pozostaje rzeczywiście śmierć głodowa!</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PWeinzieher">Pytam się czy takie stosunki są do Pomyślenia w jakimkolwiek państwie, to jest w organizmie społecznym, który się rządzi prawami i ustawami? Przecież to są rzeczy nie do pomyślenia i ktoś musi być winien, że tak się dzieje. Kto może być winien? Jeśli się zastanowić nad tem przekonywamy się, że tylko dwie instancje: albo Wy, którzyście uchwalili tę ustawę, albo też wasz Minister Aprowizacji. Jedno z dwojga, nikt trzeci winy ponosić mię może.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#komentarz">(Głos na ławach ludowych: A wasze strajki?)</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PWeinzieher">Ja uważam, że byłoby może zbyt lekkomyślnie oskarżać o wszystko wyłącznie p. Ministra i jego aparat, który może być od niego niezupełnie zależny. Sądzę, że p. Minister nie jest tak winien, jakby się zdawało i jak go się o to powszechnie oskarża, bo z pustego najzdolniejszy minister nie naleje; to trudno! A jeśli ustawa przez Was, Panowie, ułożona, przez Was w Sejmie przeprowadzona, a mówię o Panach ludowcach, nie dała Ministrowi możności z a aprowidować kraju, o to jest winą Waszą, Panowie.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PWeinzieher">Jeśli takie rzeczy się dzieją, jeśli ludzie umierają z głodu, jeśli umierają z przeziębienia, na zapalenie płuc, ponieważ w łachmanach muszą stać na mrozie w ciągu kilku godzin, to to jest winą waszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PWeinzieher">Jest poprostu nie do pomyślenia, żeby ta ilość kontyngentu, tak mała ilość, pół funta dziennie, obiecana ludności, nie była jej przez Rząd dostarczona. Taki rząd przestaje być w oczach ludu rządem, bo jeżeli się obiecuje pół funta, to trzeba te pół funta dać. A jeżeli Rząd przewidział, że tego chleba nie może dać, to nie trzeba było obiecywać i wtedy nie byłoby mowy o kontyngencie, byłby tylko wolny handel, czy wolny pasek i każde miasto musiałoby się o ten chleb starać.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PWeinzieher">Proszę Panów, jeżeli w takiem powożeniu były większe ośrodki miejskie, to mniejsze miasteczka były nieraz w jeszcze gorszeni położeniu. Bo miasteczka, liczące po 5–6.000 ludności, której część stanowią rolnicy, były skazane na wyzysk przez producentów zboża, dlatego, że Ministerstwo Aprowizacji uważa, że niema najmniejszej potrzeby dostarczyć tam nawet kontyngentu i trzyma się stale tej zasady: wy mieszkacie w okolicy rolniczej, możecie sobie kupić. Ale u kogo? Gospodarstwa po wyżej 40 mrg. nie mogą sprzedawać, bo istnieje pierwokup rządu. Szukać więc trzeba gospodarza drobnego, który notabene część kontyngentu już odstawił, a jeżeli go się nawet znajdzie, to nie ma najmniejszego obowiązku sprzedać, woli parę tygodni sobie poczekać. I czeka. Rozumuje tak: dziś zboże jest po 800 mk. za korzec, a może za dwa tygodnie zapłacicie mi 1.000 mk.? To są rzeczy poprostu niemożliwe, to są rzeczy, których nie można znosić w praworządnem państwie. Przecież jeżeliśmy określili, że minimum chleba powinno wynosić pół funta, to te pół funta każdy obywatel powinien mieć zabezpieczone przez Rząd, a jeżeli jest więcej chleba, to przecież nie po to, żeby jeden jadł funt, dwa i więcej, tylko, żeby każdy dostał jednakową ilość.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#PWeinzieher">Podzielam również zupełnie zdanie p. Witosa, że rolnik za swoją pracę, za wyprodukowane zboże, powinien otrzymać sowite wynagrodzenie. Nie powinien się czuć pokrzywdzony w żadnym wypadku. Tak samo, jak robotnik chce otrzymać odpowiednie wynagrodzenie, do tego samego ma zupełne prawo i rolnik. Ale, proszę Panów, dajmyż nareszcie spokój temu dowcipowi, bo inaczej tego nie mogę nazwać, dowcipowi o butach. W swoim czasie, gdy szanowny p. Mizera użył tego powiedzenia, to był to rzeczywiście bardzo dobry dowcip, ale gdy mówimy poważnie, że ceny zboża powinny się kalkulować według ceny butów, to wybaczcie Panowie, ale tej dowcipnej historji niema sensu w dalszym ciągu powtarzać. Bo nie znam ani jednego kraju, ani jednego państwa na święcie, gdzieby istniała kalkulacja zboża w stosunku do butów. Jeżeli wczoraj dopiero słyszeliśmy o tem z ław panów ludowców, to przypomnę Panom, że w rozesłanym niedawno memorjale profesorów uniwersytetu warszawskiego, który prawdopodobnie niejeden z Panów posłów przejrzał, pozycja na obuwie profesora uniwersytetu wynosi 30 część jego utrzymania rocznego, t. j. 1.200 mk. rocznie na całą rodzinę. Przyznają chyba Panowie, że profesor uniwersytetu warszawskiego nie mniej zużywa obuwia, niż nasz rolnik na wsi, tem bardziej, że profesor i jego rodzina noszą obuwie cały rok, a rolnik na wsi latem chodzi bez obuwia. Gdybyśmy mieli przeprowadzić taką kalkulację, to w takim razie najdrobniejszy rolnik na kilku morgach gruntu potrzebowałby zużywać 50 par butów. Zdaje mi się, że u nas jeszcze do tego nie doszło, żeby, co tydzień trzeba było parę butów kupować, więc o tej kalkulacji lepiej nie mówmy.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#komentarz">(Głos: Powiedz Pan lepiej o żydowskich kalkulacjach)</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#PWeinzieher">Teraz nie mówimy o sprawie żydowskiej. Ja chętnie mówiłbym o niej, ale p. Marszałek napewnoby mnie zatrzymał, bo teraz jest mowa o aprowizacji, a nie o sprawie żydowskiej.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#PWeinzieher">Otóż zupełnie podzielam zdanie szanownego Pana posła Witosa i innych mówców, że rolnik powinien być dobrze wynagrodzony, żeby się czuł zupełnie zadowolony z plonów swojej pracy. Ale z tego nie wynika bynajmniej, żeby miał się stać koniecznie kombinatorem, rozumującym jak następuje: „dziś tego korca zboża nie sprzedam, tylko za miesiąc, bo wtedy dostanę 1.000 mk. Chodzi o to, żeby nie działy się takie rzeczy, na które patrzymy własnemi, oczyma, że producent przywozi ziemniaki do miasta i żąda ni mniej ni więcej, tylko 300 mk. za korzec. Gdy nikt mu nie daje w jednem miejscu, wiezie je dalej, bo jest przekonany, że w mieście znajdzie się jakiś paskarz bogacz, który, mu i tę cenę zapłaci. Zdaje mi się, że poprostu uwłaczałoby godności pracownika, godności producenta, gdybyśmy musieli uważać go za zwyczajnego, ordynarnego wyzyskiwacza, który kalkuluje sobie, jakby tu jeszcze więcej zarobić r jeszcze więcej obedrzeć spożywcę. Jeżeli zatem mówię, że rolnik powinien być sowicie wynagrodzony, to uważam, że to wynagrodzenie powinno być ściśle określone i nie krzywdzące rolnika. Pod tym względem zupełnie się zgadzam z wywodami panów mówców z obozu ludowego, przedewszystkiem p. Witosa. Podzielam jeszcze inne wywody p. Witosa. Pan poseł Witos wyrażał pewne niezadowolenie ze swego Ministra Rolnictwa, że ten jego Minister Rolnictwa nie wypracował planu gospodarki rolnej, że nie przychodzi z pomocą rolnictwu, że nie daje rolnikom możności nabycia nawozów sztucznych, czy innych artykułów, potrzebnych rolnikowi. Takie narzekania w zupełności podzielam, gdyż, mojem zdaniem, są zupełnie słuszne.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#PWeinzieher">Proszę Panów, jeśli p. Witos wyraził pewne powątpiewanie, czy rząd, jego rząd,...</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Rząd jest Rzeczypospolitej, a nie posła Witosa!)</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#PWeinzieher">... jego dziecię będzie w stanie przeprowadzić, ażeby rzeczywiście zboże sprawiedliwie było podzielone, a producent sprawiedliwie zapłacony, jeśli pan poseł Witos wyraził powątpiewanie o zdolnościach pod tym względem swojego własnego tworu, swojego ministerstwa, to naturalnie przeciw takiemu powątpiewaniu nic mieć nie możemy, bo i my w zupełności zgadzamy się z tem, że Rząd obecny, nie potrafi temu zadaniu sprostać. Postulatem Rządu, Sejmu i Państwa powinno być, żeby każdy obywatel państwa otrzymywał swoje pół funta dziennie, które zostało mu wyznaczone. Jeśli osiągnąć tego nie można inaczej, to niema innej rady, jak zabrać to zboże, zasekwestrować i należycie zapłacić. To powinno być przeprowadzone i nigdy nie może być powiedziane, czy to miasteczku, czy komu innemu — idź i szukaj sobie w świecie chleba na własną rękę i płać Bóg wie jakie paskarskie ceny!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Matakiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PMatakiewicz">Wysoki Sejmie! Nie zabieram tu głosu po to, ażeby, jak niesłusznie zarzucono sprawozdawcy mniejszości, ze wszelką cenę zwalczać przedłożony projekt ustawy, ale po to, ażeby przedstawić wątpliwości, które się nam nasuwają, czy przedłożony projekt ustawy uszczęśliwi szerokie warstwy społeczeństwa j by przy tej sposobności przedstawić p. Ministrowi Aprowizacji rozmaite żale i postulaty ludności małopolskiej, w roku 1919 na 1920 nawiedzonej klęskami żywiołowemi, nieurodzajem i traktowanej przez Rząd trochę po macoszemu.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PMatakiewicz">Przedewszystkiem zgadzam się z niektórymi z przedmówców, którzy podkreślali, że uchwalanie w tej samej sprawie co parę tygodni coraz to nowych ustaw jest nie na czasie. Uchwaliliśmy już W tej sprawie ustawę Z dnia 29 lipca, 18 listopada 1919 r., 23 stycznia b. r. 1 obecnie obradujemy nad ustawą w tej samej materii.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PMatakiewicz">23 stycznia r. b. uchwaliliśmy ustawę o Wolnym handlu po odstawieniu kontyngentu. Jeszcze instytucji tej nie wypróbowano całkowicie, gdy już chcemy ją zmienić i wprowadzić w życie coś nowego. Uważam, że takie ciągłe zmiany wprowadzają nieład, chaos i wywołują niezadowolenie ludności i władz, które nie wiedzą co właściwie robić: wydają zarządzenia, a w chwili, gdy ogłoszenia zostaną rozlepione i podane ludności do wiadomości, Wysoki Sejm uchwala w tej samej sprawie nową ustawę.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PMatakiewicz">Uważam również, że wyrażenie w ustępie 5 ustawy „wyłączne prawo zakupu”, które ma przysługiwać Ministerstwu Aprowizacji i tyczy się ziemiopłodów rolników do 40 mrg., jest niejasne, czego najlepszy dowód mieliśmy w poprzedniej rozprawie. Np. ks. Starkiewicz, który w tej sprawie zawarł kompromis z p. Bobrowskim, tłumaczy to w ten sposób, że Rząd nie będzie miał prawa ściągania zboża siłą, tymczasem kolega klubowy p. ks. Starkiewicza, p. Walisiak właśnie obawia się, żeby Rząd tego nie uczynił i postawił w tej sprawie osobną rezolucję.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Trzeba się nasamprzód dokładnie poinformować)</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PMatakiewicz">P. Gdyk zaś nazywa to pierwokupem. Czytałem w. gazetach O kompromisie. Jeśli to jest nieprawda, to prostuję. P. Misiołek żąda dodania po słowie „zakupu” słowa „przymusowego”. P. Michalak stawia podobny wniosek. P. Poniatowski nazywa to monopolem. Z tego widać, że ustawa nie jest jasna i powinna być inaczej sformułowaną.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PMatakiewicz">Również podzielam zdanie niektórych przedmówców, że cena powinna być uchwalona w tej ustawie, żeby pod tym względem nie było jakiegoś niezadowolenia. Różni zaś mówcy, między innemi p. Michalak, p. Weinzieher uważał?, że tutaj cena żadnej różnicy nie może stanowić.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PMatakiewicz">Jest powiedziani w ustawie, że może ją wykonywać tylko Ministerstwo Aprowizacji, nie jest zaś powiedziane, że w porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa. A je uważam, że p. Minister Rolnictwa, któremu w tej ustawie przyznano tylko prawo głosu co do cen ziemiopłodów, mógłby także coś w tej sprawę powiedzieć, i jego głos powinien być ważny. Mianowicie chcę tu powiedzieć o zasiewach. P. Minister Rolnictwa, kiedy został Ministrem, wiele nam obiecywał pod tym względem, że będzie się starał o ziarno na zasiew, o ziemniaki do sadzenia i t. p. Jednakowoż przed paru dnia, mi, gdy była mowa o zagospodarowaniu odłogów, obiecywał już znacznie mniej i powiedział, że nie rozporządza wielką ilością ziarna na zasiew, że władza jego kończy się na granicy Wielkopolski. P. Wiceminister Chmielewski w rozmowie ze mną nie taił również obawy, że nie będzie wiele ziarna do zasiewu. A przedstawiciel Rządu na Małopolską, p. Generalny Delegat Gałecki, w dniu 31 stycznia r. b. wyrażał się w Tarnowie do pewnej deputacji, że jego magazyny są zupełnie puste, niema ani ziarna do siewu, ani chleba, ani mąki.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PMatakiewicz">Jeśli teraz w myśl ustawy, którą mamy uchwalić, zabierzemy rolnikom to zboże, które jeszcze im pozostało, względnie powiemy, że wszelkie nadwyżki mogą odprzedać tylko Rządowi, to w jakiż sposób wykonają te zasiewy rolnicy, którzy ziarna na siew nie mają, jeśli go Rząd nie dostarczy? Wiemy o tem dobrze, że rolnicy radzili sobie dotąd W ten sposób, że jeden drugiemu bądź odsprzedawał zboże, bądź płacił zbożem za pomoc w pracy rolnej. Jeśli ustawa postanowi, że nie wolno odprzedawać nikomu tylko rządowi, to rolnik nie będzie mógł odstąpić sąsiadowi, ani mu zbożem zapłacić za pomoc, bo ustawa mu tego zabrania.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PMatakiewicz">Dowiedziałem się, że p. Minister Aprowizacja wydał co do Małopolski zakaz, żeby tam nie aprowidować ludności bezrolnej i małorolnej po wsiach i małych miasteczkach, a w inspektoracie pomocy rolnej w Krakowie dowiedziałem się, że dla 28 powiatów zachodniej Małopolski; zażądano 1.390 wagonów zboża do zasiewu i 3.000 wagonów, ziemniaków. Z tego dotychczas nadeszło tylko 10 wagonów. Pytam się więc teraz, jeśli w ten sposób będziemy sprawę traktować, jeśli zboża do siewu i ziemniaków do sadzenia nie dostarczymy, w jaki sposób rolnicy wykonają zasiewy? A trzeba wiedzieć, że jeśli w tym miesiącu jeszcze nie dostaniemy zboża do zasiewu j ziemniaków do sadzenia, to w takim razie nasze zasiewy wypadną bardzo źle. Zapytuję, czy to wyjdzie na pożytek wielkim miastom? Wiemy o tem, że u nas w Galicji trzecia część zasiewu ozimin nie została wykonana, że z powodu słoty, klęsk żywiołowych żyto ozime przepadło, że trzeba będzie ponowić zasiewy. Skąd na to weźmiemy zboża, jeśli Rząd nie pośpieszy nam z szybką pomocą, jeśli zabiorze wszystkie nadwyżki, które nam jeszcze pozostały z oszczędności i odmawiania sobie wszystkiego od ust.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#PMatakiewicz">Zwracam uwagę na jeszcze jedną okoliczność. Niektóre z naszych miast zamówiły w Wielkopolsce ziemniaki dla wyżywienia biednej ludności. Mam na myśli miasta: Jasło, Krosno, Przemyśl, Związek Ekonomiczny Kółek Rolniczych, miasto Tuchów i t. p. Ziemniaki już nareszcie znalazły się w Skalmierzycach. Tymczasem ni stąd ni zowąd ktoś je zarekwirował. Pokazało się, że państwowy urząd ziemniaczany dla związku miast. A gdy się zaczęto o to upominać, tłumaczono się, że ziemniaków nie można już zwrócić, tylko pieniądze. Zdarzały się i takie wypadki, że chciano zwrócić po 18 koron za centnar metryczny ziemniaków, albo ofiarowano w Kongresówce ziemniaki w cenie od 120–150 koron, licząc z naładowaniem, gdy tymczasem ta biedna ludność zapłaciła zań po 40 mk. Czy to jest należyte traktowanie tej ludności, pozwolę sobie pod tym względem powątpiewać.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PMatakiewicz">Gdybyś my tę ustawę uchwalili wedle projektu Komisji, gdybyśmy zmuszali ludność małorolną do oddania tego, co jej z oszczędności pozostało, to ludność nasza na wsiach mogłaby nam słusznie zarzucać: „obiecaliście nam reformę rolną, ale tej reformy rolnej nam nie daliście, tylko jeszcze to, co sami zapracowaliśmy, chcecie nam zabrać”. Z tego powodu powstałoby na wsi niezadowolenie i rozgoryczenie. My nie chcemy niezadowolenia i rozgoryczenia, ale chcemy uspokojenia wsi. Dlatego wzywamy Rząd, aby szybką i wydatną pomocą przyszedł Małopolsce, która zwłaszcza w 1919 r. została nawiedzona klęskami elementarnemi bo choć i w innych latach byty klęski, jednak ziemniaki snę udawały, a w tym roku częściowo nie udały się, a częściowo zmarzły. Domagamy się, aby Rząd wyrozumiał nasze położenie. Zdarzały się bowiem takie wypadki u nas, że zarządzono rekwizycje żywności w takich gminach, które mają bardzo lichy grunt, jak np. w Skrzyszowie i Woli Rzędzińskiej w pow. Tarnowskim, i że tam ludności nieraz nie uwiadomionej na czas, jaki kontyngent zboża ma odstawić zabierano zboże przymusem i nie tylko nic nie płacono, ale jeszcze tysiące kazano ludności dopłacić. Takie postępowanie nie doprowadzi do zadowolenia ludu, a ustawa w tym stanie rzeczy powiększy jeszcze rozgoryczenie. Dlatego też w imieniu grupy, do której mam zaszczyt należeć oświadczam, że za tą ustawą nie możemy głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Herz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PHerz">Wysoki Sejmie! Po raz trzeci jesteśmy świadkami obrad nad ustawą o ziemiopłodach, po raz trzeci jesteśmy świadkami tych stereotypowych skarg, zażaleń, z kół rolników, włościan o ruinie rolnictwa i t. d. Dwukrotnie uchwalone ustawy o ziemiopłodach wykazały całą wadliwość metody stosowania środków połowicznych. Półśrodkami dotychczas załatwialiśmy tak ważną sprawę, jaką jest aprowizacja całego kraju. Dzisiaj wadliwość ta wykazała błędy systemu, który się dotychczas stosowało za pomocą naszych władz wykonawczych. Jednakowoż nigdy nie zawadzi przyjść doi przekonania, że się błądziło i powiedzieć sobie otwarcie bez żadnej obawy, że chce się błąd ten naprawić i zacząć lepszy system, lepszemi środkami, a nie półśrodkami dalej gospodarzyć.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PHerz">Dziś ten system mści się na nas, a przypominam, że podczas obrad nad ustawą o ziemiopłodach w lecie r. z. myśmy odrazu żądali sekwestru bezwzględnego na wszystkie ziemiopłody, gdyż wychodziliśmy z założenia, że im mniej jest produktów w kraju, tem większa powinna być ich centralizacja, aby móc tem równiej, skrupulatniej i sprawiedliwiej rozdzielić te wszystkie produkty pomiędzy ludność. Jeżeli będziemy żyli w lepszych czasach w co chyba wszyscy wierzymy, wtenczas możemy pozwolić sobie na rozmaite eksperymenty, i doktryny. Ale obecnie kiedy nie starczy „od ręki do gęby”, że tak powiem, w takim okresie przełomowym powinniśmy tem więcej dbać o to, aby wszystko scentralizować i potem móc sprawiedliwie rozdzielić.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#komentarz">(Głos: Ale wszystko)</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PHerz">Wszystko bezwzględnie. Obecnie mści się cała nasza polityka aprowizacyjna. W ślad za nią, przedewszystkiem wskutek paska i tych nieszczęśliwych ogonków idzie głód, a co najgorsze anarchia. Może być, że niektórzy koledzy tego nie widzą, co w powietrzu wisi, ale każdy człowiek, zdający sobie sprawę z tego, jeżeli widzi dalej aniżeli po koniec swojego nosa, jeżeli chce z całą odpowiedzialnością obywatelską dbać o spokój i porządek w kraju, o to, ażeby każdy bez względu czy jest robotnikiem, czy kimś innym, miał co jeść, ten zawczasu powinien się starać unikać takich kataklizmów, jakie obecnie nam zagrażają.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PHerz">Sekwestr jest to rzecz bardzo niepożądana, ale ona jest konieczną, jeżeli warunki nas do tego zmuszają. Możemy spojrzeć w przyszłość, wolno nam przestudiować historię innych państw, które przebywały podobne okresy, i one się nie zawahały przed sekwestrem, o ile warunki ich do tego zmuszały. Bo innej drogi niema. Sekwestr może ciężko dotknie naszego rolnika, nikt temu nie zaprzeczy, ale trudno, i tę ofiarę należy złożyć na ołtarzu Ojczyzny, jeżeli chcemy zbudować sobie silne Państwo. Dlatego nie rozumiem, dlaczego mają być uprzywilejowani niektórzy gospodarze, niektórzy rolnicy, dlaczego np. żąda się sekwestru ponad 40 morgów, a nie żąda się poniżej 40 morgów.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(Głos: A dlaczego uprzywilejowani są piekarze?)</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PHerz">Demokratyzm nie zna żadnych przywilejów! Nie mówię dlatego, ażebym specjalnie w tych rolników godził, absolutnie nie, ale jeśli chcemy mieć na ustach demokratyzm, to miejmy go, jako demokratyzm czynu, a nie tylko słowa. Rolnik przecież zawsze jest producentem, niech on, a te warunki krajowe tego wymagają, dostarczy tego Państwu, co mu zbywa, po takiej cenie, ażeby krzywdy nie miał, a z pewnością nikt nie będzie uważał, że on jest paskarzem i nikt jego krzywdy żądać nie będzie i nie może.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#komentarz">(Głos: Niech Państwo im da to, co im jest potrzebne)</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#PHerz">Skarżą się producenci rolni na ustawę o ziemiopłodach, że to jest dla nich krzywda, ruina i t. d., że gdy teraz wszelkie zboże oddadzą Rządowi, to będą musieli sprowadzać i skupywać zboże drożej na zasiew. Ale to rzecz Rządu, ażeby, starał się dostarczyć rolnikom naszym po odpowiednich cenach zboże na zasiew. Przecież, Panowie, wy tworzycie większość sejmową i macie Rząd w ręku, więc od Was zależy i od Rządu, ażeby was nie krzywdzono. Nikt nie chce, ażebyście krzywdę ponosili, ale nie można w) ten sposób zakrywać się nabywaniem drogich butów i ruiną i w tem sposób politykować, ażeby całe masy, robotnicze nie miały co jeść, nie miały chleba, jednego z głównych artykułów spożywczych. Należy także o tem pamiętać, że nie tylko chłop i rolnik mają prawo bytu, lecz i wszystkie inne sfery, sfery robotnicze mają prawo domagać się, jeśli jest mniej produktów rolnych, ażeby one były scentralizowane, ażeby robotnik nie chodził nie tylko nago j boso, ale i głodno.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#PHerz">Zresztą jeśli się mówi o krzywdzie rolników w Kongresówce i w Małopolsce, toć najlepiej przemawiają przecież cyfry i ceny za zboże, które rolnicy nasi tutaj dostawali od Rządu. Ceny te były dotychczas 80 do 140 mk. za korzec, a obecnie według nowego rozporządzenia będą wynosiły, czy już wynoszą od 250 do 315 mk. za korzec, gdy tymczasem w Poznańskiem płaci się rolnikom 55 mk. za korzec. Jeśli wczoraj p. Witos powiedział, że rolnicy w Poznańskiem właśnie z tego powodu się burzą, może miał rację, że się burzą, ale są tak przepojeni patriotyzmem, że za te ceny odstawiają ziemiopłody dla reszty naszej Ojczyzny. Nie chcę uprawiać żadnej pedanterii, broń Boże, ale wskazuję na to, że jeśli; dalej poseł Witos powiedział, że burzą się rolnicy w Poznańskiem dlatego, że Rząd warszawski centralny daje większe ceny b. dzielnicy pruskiej za zboże, niż biorą rolnicy w Wielkopolsce, to powiem, że jest tylko niezbyt dobrze poinformowany, albowiem Rząd warszawski płaci wyższe ceny, ale nadwyżkę rozdziela się między wszystkich tych, którzy zboże dostarczyli. Więc Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej, którego wcale bronić nie potrzebuję i nie myślę, nie bierze tej nadwyżki, tylko ją rozdziela pomiędzy wszystkich rolników, którzy Rządowi zboże dostarczyli.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#PHerz">Jeśli więc rolnik, jak powiedziałem, jest producentem, to przecież on sobie krzywdy nigdy nie zrobi, bo najpierw przychodzi on, a dopiero drudzy. Jeżeli więc mówi się, że robotnicy chcieliby poniekąd zrujnować rolnictwo, to jest to tylko czczym frazesem, bo mogą Panowie wierzyć, że nam robotnikom jest obojętne, po jakich cenach rolnik sprzedaje swoje zboże, o ile zapewni się robotnikowi dostateczne wyżywienie, dostateczne nabywanie wszelkich artykułów spożywczych, o resztę on się kłopotać nie będzie, boć on i tak z tego nic mieć nie będzie, a zresztą jest słuszne, bo to jest proceder rolnika, to jest jego zawód, żeby on na tem zarabiał, ale niech wpierw dostarczy Państwu i Rządowi zboże, ażeby Rząd wyżywił szerokie masy robotnicze. Resztę mogą rolnicy sprzedać po cenach wyższych, ta reszta robotnika nie obchodzi, bo to nie do niego należy. Ale dopóki to nie nastanie, słusznie uważają robotnicy, że nie można uprawiać takiego systemu połowicznego, że wszystko się puszcza na wolny pasek, a na kontyngent, na te kartki osławione nic zdobyć nie można. Wtenczas się słusznie lud burzy, bo ma słuszne do tego podstawy.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#PHerz">Wczoraj powiedział jeden z kolegów, zdaje się kolega referent mniejszości, rolnicy nasi pragną w wolnym handlu powetować sobie straty wojenne, które dotychczas ponieśli. Bardzo pięknie, ale proszę zrozumieć, że w jednym roku przecież, w pierwszym roku odradzającej się Polski nie można powetować wszystkich strat wojennych, które zresztą nie tylko rolnictwo, lecz i wszyscy inni ponieśli. A przytem nie zapominajmy o tych, którzy złożyli swe życie w ofierze dla Ojczyzny. Dla nich co się zostało? Nic, tylko wspomnienie. A jeśli oni złożyli w ofierze życie, to my, którzy pozostaliśmy żywi, mamy możność w przeciągu całego szeregu lat powetować swe straty. Zapominać nie należy przytem, że dziś, w pierwszym roku, przebywamy najgorszy okres istnienia naszego Państwa. Przecież nie można żądać, żeby w tych kilku miesiącach każdy tak się obłowił, żeby powetował wszystkie straty materialne pięcioletniej wojny. To każdy rozsądny człowiek zrozumieć powinien.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#PHerz">Dalej powiedział referent mniejszości, że ustawy dotychczasowe o ziemiopłodach są poniekąd kajdanami dla rolników. Cóż dopiero mówić o robotnikach, którzy skutkiem nieodpowiednich ustaw o ziemiopłodach i aprowizacji i t. d. ponoszą skutki daleko gorsze niż kajdany, bo przymieranie głodem Mówicie Panowie o robotnikach, że strajkują. Nie bronię tych, którym może się pracować nie chce, i tych, którzy wywołują strajki niewłaściwe, które nic z rozsądnym ruchem robotniczym nie mają wspólnego, lecz są przykrojone na inną modłę, nie naszą, nie polską, nie narodową. O tych nie myślę i tych nie bronię, ale tu należy wziąć pod uwagę, że bądź co bądź, są całe zastępy robotników, którzy skutkiem naszej niewłaściwej gospodarki aprowizacyjnej głodem literalnie przymierają. I nie pomogą żadne szykany i wyzwiska, że robotnicy domagają się wyższej płacy. Jeśli robotnik dziś dostanie podwyżkę płacy o 10, 20%, a żywność podniesie się o 50%, to nic na tem nie wskóra, tylko straci. O tem wogóle mówić nie trzeba.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#PHerz">Zmiana ustawy wprowadza chaos — powiedziano dalej. Oczywiście, a szczególniej wprowadza chaos dla tych, którzy tych ustaw zrozumieć nie chcą, czy nie mogą. Uważam, że nie chcą. Mają przedewszystkiem zawsze na oku dobro osobiste, partyjne, materialne, ale nie dobro ogółu, dobro narodu. A ja powiadam, że dalsza taka polityka, jaką dotychczas prowadzimy sprowadzi jeszcze coś gorszego, bo sprowadzić musi w konsekwencji anarchię, a chyba do tego nie wolno nam zmierzać. Przeciwnie dzisiaj musimy widzieć, co nam grozi, co wisi w powietrzu, ażeby do tego nie doszło. Jeśli to nastanie, toby przepadło wszystko, i rolnictwo, zagrody, i t. d. i my robotnicy i wy koledzy rolnicy nic z tego mieć nie będziecie. Dlatego trzeba złożyć pewne ofiary chociażby z ciężkiem sercem, bo są konieczne dla dobra całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#PHerz">Wiemy, kto za tem stoi, ażeby u nas było jak najgorzej, ażeby u nas było jak najmniej chleba, ażeby był jak najdroższy. Wiemy, kto sprawę propaguje w tym kierunku. Tutaj trzeba umieć przeciwdziałać, a nie zasklepiać się i nie oddzielać się murem chińskim tak, jakbyśmy nie widzieli więcej, tylko to, że buty i ubranie są drogie. To jest niewłaściwe, nie chcę być nauczycielem; moralistą, ale członek który ma poczucie odpowiedzialności obywatelskiej za wszystkie czyny, które się około niego dzieją, musi szczerze sobie powiedzieć, że tak jak dotychczas dalej iść nie może.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#PHerz">Jeśli dotychczas dwie ustawy o ziemiopłodach nie przyniosły tych korzyści, których myśmy się spodziewali, to niech ta ustawa trzecie będzie ostatnią i skuteczną i niech okaże, że jeśli zaprowadzimy zupełny sekwestr na wszystkie ziemiopłody, na wszystkie bez wyjątku, to musi nastąpić radykalny zwrot na lepsze.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#PHerz">Powiedział dalej kol. Wasilewski wczoraj, że rolnicy, spowodowani tem wszystkiem, nie uszanują rozporządzeń i ustaw sejmowych. To jest może groźba, ale nie należy jej wygłaszać lekko... Nie jest to frazes: zanim to przyjdzie, o czem kolega mówił, może nastąpić zupełnie co innego, to, o czem ja poprzednio mówiłem. Dlatego nie należy rzucać takich myśli, że nie będą wykonane ustawy sejmowe i rozporządzenia. Nie chcę posądzać naszych rolników o to, żeby me mieli zrozumienia obywatelskiego, ale jeśli się to słyszy, to człowiek zachodzi w głowę i myśli sobie: Co to jest, czy kto kpi, czy o drogę pyta? Jeśli się grozi, że się nie będzie wykonywało ustaw sejmowych, to się możemy doczekać w konsekwencji zupełnie czego innego.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#PHerz">Pan poseł Witos powiedział wczoraj, że produkcja w rolnictwie jest niedostateczny gdyż brak inwentarza żywego, martwego, narzędzi i t. d. Wszystko racja, nikt temu nie przeczy, ale cóż z tego? Dalej powiedział, że polityka rolna nie została dotychczas w kraju odpowiednio przeprowadzona. I temu nikt nie przeczy. Przecież wiemy o tem, ale pocóż mamy sobie dziś wyrzucać, gdy wiemy, że odrazu nie jedną ustawę, lecz tysiąc rzeczy nam przeprowadzić należy, a wszystkie są konieczne w tej chwili J niejedna rzecz nie jest doskonałą. Jeżeli więc tak jest, że u nas polityka rolna nie została odpowiednio przeprowadzona dotychczas, toć chyba najmniej ma pan poseł Witos właśnie powodów do skargi, gdyż będąc przy rządzie i mając własnego przedstawiciela w nim, jako fachowca, trudno chyba się skarżyć, że się coś nie przeprowadza, chyba, że leży wina w tem, że „piekarza powołano na aptekarza”, ale to jest kwestja dalsza. Powiadam, że nie należy zwalać winy na drugich, jeżeli ma się wszystko w rękach, a nie umie się przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#PHerz">Jeżeli zaś, o czem już wspominałem, odzywały się głosy, że robotnik pragnie ruiny rolnictwa, to jeszcze raz powtarzam, jest to zupełnie czczy frazes, obliczony na demagogię, bo każdy rozsądny robotnik wie, że jeżeli się zniszczy rolnictwo, to zniszczy się także i stan robotniczy. Ruiny rolnictwa żaden robotnik nie pragnie, bo chybaby był — przepraszam za wyrażenie nieparlamentarne — idjotą. Ale om widzi co się do koła dzieje i dlatego słusznie się dziś domaga, żeby raz skończyć z doktrynerstwem, raz skończyć z wolnym handlem i paskiem, a zaprowadzić racjonalny podział przez sekwestr.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#PHerz">Wytworzyło się u nas wskutek tej naszej polityki aprowizacyjnej całkiem błędne koło; wyjścia z niego niby niema. Ale ono jednak znaleźć się musi koniecznie, bo tak dalej kroczyć w tem błędnem kole nie można.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#PHerz">Poruszę jeszcze jedną rzecz. Jeżeli chodzi o sposób wyjścia z tej sytuacji, to według mego przekonania, należałoby zarządzić całkowity sekwestr na wszystko i wszystkich. To jest moje przekonanie, mogą koledzy mieć inne przekonanie, w to nie wchodzę.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#PHerz">Jeszcze jest jedna kwestia, o której nie wolno nam zapominać przy ustawie o ziemiopłodach, mianowicie kwestia ziem plebiscytowych, gdzie plebiscyt w niedługim czasie rozgrywać się będzie. W szczegóły nie będę wchodził, gdyż są nieaktualne, może pomówimy później o tem, lecz wskazuję na to, że to bardzo ważna kwestia, żeby się nad tem zastanowić. Zależy bardzo wiele od tego, jak i w jaki sposób my dziś przeprowadzimy kwestię aprowizacji u nas w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#PHerz">Nie można oszczędzić także pewnej krytyki Rządowi, a w szczególności Ministerstwu Aprowizacji, że jest dotychczas chwiejny, niekonsekwentny, bo połowiczny. Tak załatwiać żywotnych spraw nie należy. Jeżeli się nie ma tej wiary, że się to uda, to takie doktrynerstwo na przeciąg dłuższego czasu szkodzi Państwu, szkodzi wszystkim sferom, a szczególniej sferom robotniczym.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#PHerz">Zarządza się np. nibyto dla oszczędzenia aprowizacji, że w restauracjach należy tylko podawać dwa dania, a nie zapewnia się wykonania tego rozporządzenia, bo przecie można obejść w Warszawie 15 restauracji i w każdej zjeść sobie obiad złożony z dwóch zdań.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#komentarz">(Głos: Nie każdy to potrafi)</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#PHerz">Wtenczas co się na tem zaoszczędzi? Absolutnie nic. Jeśli się połowiczne zarządzenia wydaje, to jest to dowodem, że się nie stoi na wysokości zadania. Następnie, jeśli ceny chleba kontygentowego podskoczyły w Warszawie aż do półtorej marki za funt, za ten t. zw. „złodziejski” funt, to do czegóż dojdzie i na czem się to skończy? Jeśli więc o to chodzi, to właśnie p. Minister Aprowizacji powinien położyć temu kres; nałożyć sekwestr i wyznaczyć ceny maksymalne, i na tem koniec, ażeby przeciąć raz to błędne koło.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#komentarz">(Głos: Ta nie będzie chleba)</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#PHerz">Jeśli chleba nie będzie, to na to się musi znaleźć sposób, aby on był. To zależy od sprężystego ujęcia sprawy. Nam nikt nie może zaimponować powiedzeniem, że jeśli się ustanowi ceny maksymalne, to chleba nie będzie. My się znamy na tem, w jaki sposób się to dokonywa. P. Minister Aprowizacji w listopadzie, podczas obrad nad drugą ustawą aprowizacyjną powiedział, iż będzie się starał o wypiek jednolitego chleba. Przyrzekł mi i powiedział, żem go o słuszności tego żądania przekonał. Wówczas złożono nawet rezolucje w tym sensie, jednakowoż to wszystko zostało na papierze, a faktem jest, że chleba na kartki się nie odbiera, a poza kartkami jest jego dużo, ale człowiek ubogi, robotnik nie jest w stanie go nabyć, bo jest po cenie tak straszliwi wygórowanej.</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#PHerz">Obecnie uchwalamy sekwestr i wprowadzamy cenę maksymalną na ten najpotrzebniejszy środek spożywczy. Jeśli chleb stanowi główny artykuł spożywczy, dla mas robotniczych, to musi jednak być naszem staraniem, iżby on rzeczywiście był dostarczany, robotnikom, bo w przeciwnym razie nasze całe gadanie i uchwały będą zerem, my przegadamy całą sprawę i stanie się zupełnie coś innego. Jeśli domagaliśmy się wówczas wypieku jednolitego chleba, to dlatego, żeby tego chleba było więcej, bo musi być więcej, bo zniknie chleb biały, nie kartkowy, paskarski, ż tego wolnego handlują. Wówczas ha znaczki chlebowe będzie chleba od dostatkiem. To jest logiczne i zupełnie zrozumiałe, tutaj nie potrzeba wywodów naukowych.</u>
          <u xml:id="u-15.29" who="#PHerz">Rozumiem obawę p. Ministra Aprowizacji, żeby odrazu przeciąć ten wrzód, gdyż jest on niepewny, czy mu się to uda. Ale to należy zrobić; jeśli się widzi, że kraj stoi nad przepaścią katastrofy głodowej, to trzeba przeciąć go jak najprędzej, chociażby nawet okazało się, iż są nieprzyjaciele tu i tam. Jeśli Chodzi o zaspokojenie szerokich mas robotniczych, to trzeba pokazać, iż ma się odwagę stanąć i powiedzieć swoje credo.</u>
          <u xml:id="u-15.30" who="#PHerz">Nie mamy niby chleba, a jednak, jeśli kto przechodzi ulicami Warszawy, to dostanie na ulicy kartki na chleb, cukier i t. d., gdyż są handlarze, którzy wciskają kartki, handlują kartkami na chleb i cukier. A nikt ich nie aresztuje. Cóż to za system? To jest niemożliwy system, aby wszyscy mogli handlować kartkami na ulicy, przecież kartki można dostać tylko w odnośnych komisarjatach, a jednak policjant przechodzi obok takiego handlarza, na to patrzy i nic nie mówi. Jeśli jest taki system, to musi on doprowadzić do ruiny, wtenczas jest zupełnie zrozumiałe, że nikt nie wierzy w naszą władzę wykonawczą i administracyjną. Tu sęk, to jest źródło złego. Jeśli władza patrzy na to, bo to nie jest tajemnica, każdy o tem wie — a nie stara się wcale temu zapobiec, to paskarstwo musi się szerzyć na wszystkie strony. Temu należy zapobiec jak najszybciej. Powiedziałem, że z doktrynerstwem należy skończyć jak najprędzej i żądać od Rządu naszego, szczególniej od Ministerstwa Aprowizacji faktów i czynów twardych jak stal, żeby się nie uginało przed niczem i żeby się starało wprowadzić cały system aprowizacyjny na lepsze tory. Jeżeli mamy cierpieć, to niechaj wszyscy cierpią, niechaj wszyscy głodem mrą, a nie tak, ażeby jedni się objadali, a drudzy cierpieli głód.</u>
          <u xml:id="u-15.31" who="#PHerz">Dlatego, jeżeli nie mamy stanąć w opozycji do Rządu, prosimy, ażeby Rząd starał się naprawić tę całą sprawę, bo inaczej z konieczności masy robotnicze muszą stanąć w opozycji do Rządu, a wówczas nie wiem, czy to będzie dla niego korzystniejsze. Dlatego w imieniu Klubu Narodowego Stronnictwa Robotników...</u>
          <u xml:id="u-15.32" who="#komentarz">(Głos: Co to, nowe stronnictwo?)</u>
          <u xml:id="u-15.33" who="#PHerz">... niech się kolega uspokoi... oświadczam, że głosować będziemy za ustawą aprowizacyjną, i w imieniu tegoż klubu wnoszę następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-15.34" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-15.35" who="#PHerz">„Sejm wzywał Ministerstwo Aprowizacji, by przy wykonaniu niniejszej ustawy wydało rozporządzenie o jednolitym wypieku chleba w sprzedaży publicznej, zarazem podniosło rację chleba do 2 kg. tygodniowo na osobę, oraz ustanowiło cenę maksymalną na chleb, którego w sprzedaży publicznej tylko na kartki chlebowe nabywać wolno”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Ponieważ wszystkie kluby wypowie działy swoje opinie, proponuję, ażeby przemówienia następnych mówców ograniczać do 5 minut. Głos p. Średniawski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PŚredniawski">Wysoki Sejmie! Sprawa aprowizacji ludności jest zadaniem bardzo ciężkiem dla Państwa, ale dzisiaj trzeba się zastanowić, w jaki sposób zaradzić biedzie, zaradzić brakowi. Otóż Panowie proponują pewnego rodzaju sekwestr. O ile wiem, to sekwestr jest dobry dla zamkniętych fortec, sekwestr był dobry i może wskazany, jako konieczność, dla państw, które były zablokowane ze wszystkich stron. Jeżeli jednak rozpatrzymy kwestię, jak się ten sekwestr przedstawiał, to widzimy, że jeżeli się nie ma Sprężystej, bardzo zgranej dobrej administracji, to sekwestr wydaje jak najgorsze rezultaty.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PŚredniawski">Sekwestr zboża mieliśmy w Austrii Niemczech. Podczas gdy w Niemczech wydał on dobre rezultaty, w Austrii wydał jak najfatalniejsze. Był to przykład odstraszający.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#komentarz">(Głos: Dla Austrji)</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PŚredniawski">Ja Paniom opowiem króciutko przykłady ze swojego powiatu.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PŚredniawski">Było to zdaje się w 1916 roku. Przez cały ten czas było 5 komisji rekwizycyjnych, zabrały one wszystko. Deputacja rojstów szła do starosty. „Panowie, nie zabierajcie nam wszystkiego, mówili — czem będziemy żyć?”. „Będziecie jeść trawę i perz” — odpowiedziano. Zboże zabrano, nawet przeznaczone na zasiew, obiecywano im, że je zwrócą, ale potem wydano okólnik, bo urzędy państwowe wzięły się też do rolnictwa, powiedziano, ażeby tam, gdzie się miało owies siać, sadzić warzywa. Panowie, którzy są rolnikami, wiedzą co to za mądry pomysł. Potem przyszła deputacja kobiet. Wówczas, gdy przyszła nędza i głód, i wtenczas innych argumentów one używały, niż wójtowie. Otóż i tak zabrano zboże, a wsi na zasiew nic nie dano. Wieś chodziła jak żebrak po świecie, bo w niektórych powiatach nie było tak strasznego sekwestru, jak w naszym. Po prostu rozpacz była.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PŚredniawski">Nam chodzi o to, ażeby Rząd tak postępował, jak postępował rząd niemiecki, żeby jednemu dodał, czego mu brakuje, a drugiemu zabrał, co mu zbywa. Ale tu są takie stosunki, że nawet temu, który po paskarskich cenach zboże kupi, jeszcze zabierają, a temu, co nic nie miał, nic nie dają. Otóż sekwestr, to znaczy oddanie ludzi na pastwę różnych „królików”, żołnierzy, żandarmerii i t. p.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#komentarz">(Głos: Od czego kontrola, od czego komisja aprowizacyjna?)</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PŚredniawski">Komisja aprowizacyjna w Wiedniu opanowana przez przemysłowców miasta i reprezentantów robotników wydała taki rozkaz:</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#komentarz">(Głos: Tu jest Polska, a nie Wiedeń.)</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#PŚredniawski">„Zabrać, zamknąć młyn, nawet żarna”. To była komisja aprowizacyjna, której skutki dziś ponosimy.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#komentarz">(P. Misiołek: Ale dzisiaj do tej komisji należą rolnicy i bezrolni)</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#PŚredniawski">Skutek był taki, że Austrja wojnę przegrała, bo żołnierze pisali do swoich żon, jak się dowiedzieli o tych sekaturach: Zasiej tyle, ile dla ciebie i dzieci starczy, więcej nie siej. To takie skutki wywołało, że ograniczono do ostateczności siewy. Powiedziano: „żywność musi być po niskich cenach”, a zrobiło się to, że nie było żywności.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#PŚredniawski">Wybrano dzisiaj system taki, że się nakłada sekwestr i będzie się szykanowało ludzi, a to jest zabicie produkcji. To nie jest właściwa droga, to krótkowidztwo. Trzeba szukać środków, któreby powiększyły produkcję, bo tylko tą drogą potrafimy zwalczyć drożyznę. Proszę Panów, my nie jesteśmy zamkniętem, zablokowanem państwem. Państwo będzie musiało wielkie ofiary i koszty ponosić, ażeby sprowadzić żywność, ale Państwo musi znaleźć te środki i dowieźć tę żywność. Wszystkie siły wytężyć musimy na to, ażeby zasiać i wyprodukować więcej, ale nie w ten sposób, żeby szykanować.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#PŚredniawski">To nie jest genialne, żeby zabierać. Proszę Panów, chłop już dawno tego zboża nie ma. Kto miał cokolwiek do zbycia, to i tak mu ani ziarnka nie pozostało, a to co mu pozostało, to ledwie może utrzymać, bo jeden od drugiego to zboże wyprasza i wymadla. Tu trzeba szukać dróg innych, bo tą drogą nie dojdziemy do celu.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#PŚredniawski">Ja tylko jeszcze skoryguję poprzednich mówców, którzy mówił, że trzeci raz mówimy o aprowizacji. Konstatuję, że mówimy czwarty raz o aprowizacji. To chyba dość. Nie wiem, co sobie ludzie pomyślą i jak będą uważać ten Sejm, jeżeli ustawy ciągle będzie się zmieniać j zmieniać.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#PŚredniawski">Szkoda, że tak jestem ograniczony do czasu, bo jeszcze dużo rzeczy miałbym powiedzieć, miałem Panom statystyką udowodnić, że u chłopa niema zboża, że z urzędowych statystyk można skonstatować, że nie u chłopa należy zboża szukać i dziś go brać, bo grunta leżą odłogiem. Musimy szukać go gdzieindziej, musimy sprowadzać nawozy sztuczne, żeby powiększyć produkcję, a gdy się produkcję powiększy, to drożyzna wogóle spadnie. Nie wydzierani, nie szykanowanie ludzi pomoże tu, tylko trzeba iść inną drogą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Głos p. Kowalewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PKowalewski">Wysoki Sejmie! Kwestia mocno drażniąca, to kwestia głodowa. Skoro nam ustawa o aprowizacji nie dała nic już za pierwszym, drugim i trzecim razem, to nie możemy liczyć na to, ażeby nam i ta ustawa dziś co pomogła, bo chociażbyś my ją złotemi literami napisali, równać się to będzie tej anegdotce: raki na papierze, ale torba pusta. To samo dzieje się dziś ze zbożem u rolnika. Tego zboża niema już aż nadto, jakby się, zdawało, bo tutaj liczy się na to, że u rolnika jest jeszcze tego zboża dużo, tylko że on nie chce go dać. Wejdźmy w jego położenie. Ten co miał, to oddał. Ja powiem, że jest jeszcze u niektórych coś jeszcze, ale to jest za mały odsetek. Jeżeli; Rząd nie pospieszy wyłapać j wykupić poprostu u nich, co się da, to my przegadamy sprawę tak, że nic nie dostaniemy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PKowalewski">Widzimy tutaj starcie dwóch klas, to jest starcie klasy robotniczej, klasy bezrobotnych z klasą rolników. Wejdźmy w położenie rolnika dziś. Widzimy, że klasa robotnicza, różni kowale, ślusarze, piekarze urządzają wciąż nowe strajki. Tymi strajkami. bronią swojej sytuacji i dążą do poprawy bytu. Ale ilu to jest drobnych rolników, 1-morgowych, 2, 3, 6-morgowych, którzy mają liczne rodziny, i ledwie co żyją! Ci ludzie nie mają przez cały rok chleba, gdzie oni będą apelowali, jaki oni strajk urządzą? Jeżeli nawet były chwile w jesieni, kiedy pewne stronnictwa posunęły się aż do tego, żeby urządzić strajk rolny — na czem dziś kraj cierpli cały, bo to coby dziś mogło setki tysięcy ludzi wyżywić, te kartofle — zmarzły, dziś to trzeba zważyć, że gdyby chłop-rolnik dążył do strajku, to wówczas nikt nie zasieje i nie sprzątnie i nastanie głód powszechny.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PKowalewski">Jeżeli dziś nałożymy sekwestr bezwzględny, sekwestr całkowity, pamiętajmy, że podetniemy to rolnictwo, bo ma zasiewy dziś już nie każdy ma, a gdy podetniemy rolnictwo, to doprowadzimy do to że chleba nie będzie, bo rolnik będzie wówczas produkował tylko tyle, ażeby wyżywić swoją rodzinę. Nie jestem przeciwny temu, ażeby skupować zboże, bo go potrzeba armii, miastom i wszelkiej klasie bezrobotnej, ale do tego nie prowadzi droga całkowitego sekwestru. Ministerstwo musi tutaj pójść drogą wolnego wykupu, nie zwlekając długo. Inaczej sekwestr całkowity zgubi nas poprostu, podetnie rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PKowalewski">Wiemy i pamiętamy, że teraz w styczniu żołnierze przychodzili rekwirować, ale wstyd było mówić, że to polska armia robiła. W mojej wiosce gospodarz miał półćwiartek morga, ale zabrali mu ostatnie 99 funtów owsa i 40 funtów siemienia lnianego. Przy mnie to było. Odbiłem to siemię, ale owies poszedł. Takie bezwzględne rekwizycje działy się już w styczniu tego roku; żołnierze strzelali kury, gęsi, rżnęli świnie, bawili się, bo to było na koszt gnilny.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#komentarz">(P. Witos: Teraz będzie drugie wydanie tego)</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PKowalewski">Taka rekwizycja, proszę Panów, z pewnością poruszy wielkie masy chłopskie, które napewno wystąpią przeciwko temu.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PKowalewski">Jedyną drogą jest wykup tego, co się da wykupić, po cenach możliwych, ustanowionych. To jest jedyna droga, która może uratować sytuację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Walisiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PWalisiak">Wysoki Sejmie! Klub nasz zgadza się na tę ustawę, ale rozumiemy ją inaczej, niż to niektórzy mówcy tłumaczyli.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Głos: Chodzi o to jak Rząd będzie ją tłumaczył)</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PWalisiak">Niektórzy tłumaczyli, że na gospodarstwa poniżej 40 morgów będzie nałożony sekwestr. Zaznaczę jednak, że my to rozumiemy tak, że do gospodarstw poniżej 40 morgów zastosowane będzie wyłączne prawo wykupu, ale bez prawa rekwizycji, bez prawa przymusu.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PWalisiak">Niektórzy z Panów przedmówców tłumaczyli, moją rezolucję tak, że wzywa ona Rząd do tego, ażeby nie stosować przymusu. Znowu ja to inaczej rozumiem. Rezolucję postawiłem w tym duchu, ażeby Rząd w instrukcjach szczegółowych, wydawanych dla administracji, wyraźnie zaznaczył, że przymus nie ma być stosowany, ale rozumiem, że gdy w kraju jest głód, gdy rzesze robotników i ubogich nie mają możności nabycia chleba po paskarskich cenach w wolnym handlu, to rolnicy powinni ponieść pewne ofiary. Ale z drugiej strony muszę zaznaczyć, że do tej pory rolnicy ponosili już ofiary dość duże...</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#komentarz">(Mówca zwraca się do lewicy)</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PWalisiak">Panowie opiekunowie pracy — bo tak mogę Panów nazwać, skoro ciągle mówicie nam, że się rzeczywiście pracą opiekujecie, czy słusznem jest żądać na zboże odbierane rolnikom cen tak niskich, jakich Panowie żądają? Dzisiaj jest z aprowizacją źle, lecz to nie jest wina niczyja jak tylko tych, którzy ciągle stali na stanowisku niskich cen.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PWalisiak">Wszyscy twierdzą że, w Poznańskiem jest tak dobrze. W Poznańskiem wcale dobrze nie jest. Mówią, że gdy ceny zboża będą niskie, to i inne towary będą po względnie niższych cenach. Ale w Poznańskiem zboże wcale nie podrożało, płacono 40 mk. za ctn. metryczny i płaci się 40 mk., mimo to wóz do gospodarstwa, który dawniej kosztował 600 mk., dzisiaj kosztuje 2.000 mk. Wskutek tego rolnicy zamiast siać żyto i pszenicę, sieją dziś więcej łubinu, koniczyny i t. p. Jeśli w tym kierunku będziemy szli, to bezwarunkowo produkcja zboża w przyszłości się nie podniesie, ale obniży. Jeśli Panowie opiekują się pracą, to proszę Panów, nie wymagajcie ofiary od tych, którzy najwięcej pracują, bo powinniście zważyć, że przecież rolnik najwięcej pracuje. Taki gospodarz pracuje od świtu do nocy i jego żona i dzieci pracują także od świtu do nocy, a Panowie chcecie, by za tę pracę chodził boso i nago. Obiecywało Ministerstwo Aprowizacji dostarczyć soli, i Rada aprowizacyjna wypowiedziała się za tem, że rolnikom należy dać soli nieco więcej niż mieszkańcom miast. To było żądanie, zupełnie uzasadnione, mimo to od 2 miesięcy soli na wsi w moim okręgu nie widać. Podobnież jest i z naftą.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#PWalisiak">Zarzuca się drobnym rolnikom, jakoby oni byli przeciwni tej ustawie. Ja sam jestem drobnym rolnikiem, ale przeciwko tej ustawie nie występuję, zaznaczam tylko, że wszyscy konsumenci w zwartym szeregu uderzają na rolników najzupełniej niesłusznie, bo gdy rolnik musi dzisiaj oddawać zboże po tanich cenach, a wzamian za to co rolnikowi dają konsumenci i przedstawiciele robotników? Nic. Ja pytam się Panów, czy Panowie dostarczacie rolnikowi po tanich cenach węgla? Panowie żądacie przymusowego sekwestru, a ja pytam się, czy Panowie postanowiliście u siebie przymus pracy?</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#PWalisiak">Rozumiem to, że Panowie żądacie za pracę wynagrodzenia odpowiedniego ale dlaczego nie dać tej pracy więcej, jeśli można dać? Dlaczego rolnik może oddać tej pracy tyle, ile tylko może, od świtu do nocy, z całą rodziną, z dziećmi, które ledwie chodzą, a Panowie żądacie, żeby człowiek, pracując tylko przez 8 godzin, mógł wyżywić całą rodzinę. Gdyby i rolnik pracował tylko 8 godzin, toby swojej rodziny napewno nie wyżywił. Na to, żeby rolnik miał się czem okryć, musi jego żona po nocach kądziel prząść, a czy żony Panów nie mogą wieczorami także kądzieli prząść? Panowie żądacie wszystkich ofiar od rolników, rolnik te ofiary ponosi nie szemrając, ale dłużej ponosić nie będzie. My jeszcze tę ofiarę poniesiemy, bo uważamy, ze konieczność państwowa tego wymaga, ale z drugiej strony, jeśli Panowie nie będziecie pracować wśród swoich warstw w tym kierunku, zęby także ofiary dla Państwa ponosiły, żeby dać więcej pracy, żeby te wszystkie artykuły, które rolnik ma nabywać t. j. narzędzia rolnicze, węgiel, towary łokciowe, były tańsze — to wszystko od Panów za leży, jeśli te wszystkie towary będą droższe, to bezwzględnie i produkcja krajowa upaść musi, bo rolnik nie będzie w stanie tych ciężarów wytrzymać.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#PWalisiak">Panowie dążą wciąż do sekwestru produktów rolnych, a do zmniejszania pracy w warstwach robotniczych. To jest zupełnie nieuzasadnione, żeby, gdy jedni budują kraj, drudzy będą go rujnowali.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#PWalisiak">Ja pytam, czy Rząd starał się o to, że by faktycznie rolnikowi dopomóc? Jeśli chodzi choćby o te narzędzia rolnicze zniszczone, które trzeba reperować, to dziś na wsi nie można nawet lemiesza ukuć, bo nie ma węgla ani koksu. Rząd mógłby coś w tym kierunku zrobić. Gdy rolnik, który ma pług samochodowy, potrzebuje benzyny, udaje się z tem do Ministerstwa Rolnictwa, to się odsyła go do Ministerstwa Skarbu, odsyła go do Urzędu monopolu naftowego tam zaś powiadają mu, ze nie wiedzą, czy mają prawo wydawać benzynę dla rolników. Tak więc rolnik, nie mając koni, nie może orać, a nie mając benzyny do pługu motorowego, także nie może orać. Faktycznie nie widać u Rządu tego działania w kierunku dopomożenia rolnictwu. To tez rolnictwo nie wytrzyma dłużej.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#PWalisiak">My się godzimy na ten równy podział chleba, bo jeśli tak będzie jak dziś, to biedni nie będą mogli nabyć chleba, a tylko zamożni. Ceny jednak za zboże muszą być stanowczo wyższe, bo dotychczasowe to są drwiny, to są szykany. Gdyśmy w Radzie Aprowizacyjnej zaproponowali sprawiedliwą cenę 120 marek za centnar metryczny, to Panowie chcieliście ceny 60 marek. Taka cena w porównaniu z ceną innych produktów absolutnie nie da się utrzymać. I dlatego uważając, że Rada Aprowizacyjna działa zawsze w kierunku obniżenia produkcji rolnej, w kierunku zniszczenia rolnictwa obniżania cen jego produktów, stawiam następującą poprawkę: W art. 1 ustęp 6 należy skreślić słowa: „po wysłuchaniu opinii Państwowej Rady Aprowizacyjnej”, tak ażeby ceny ustanawiało tylko Ministerstwo Aprowizacji w porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#PWalisiak">Stawiam też rezolucję: „Sejm wzywa Ministerstwo Aprowizacji, aby w porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa wydatnie podniosło cenę maksymalną na żyto, owies, jęczmień i pszenicę tak, by ceny te były podniesione w odpowiednim stosunku do wzrostu cen na wszelkie inne towary i artykuły pierwszej potrzeby”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Arcyszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PArciszewski">Wysoki Sejmie! Ustawa o kontyngencie zbożowym, która obowiązuje, dotychczas nie dawała Państwu dostatecznej ilości zboża na wyżywienie nawet armii. Na wyżywienie armii potrzeba prawie tyle, ile potrzebują miasta, ośrodki przemysłowe, koleje i t. d. Małopolska, Kongresówka i Kresy potrzebują razem około 5.000 wagonów miesięcznie zboża, na wyżywienie armii potrzeba jest 4746 wagonów miesięcznie. Na to otrzymało Ministerstwo Aprowizacji w ciągu 6 miesięcy zboża zaledwie 15.000 wagonów. Jeżeli dodamy do tego 10.000 wag. z Poznańskiego, to mamy razem 25.000 wagonów z czego 3600 odchodzi na zasiew dla Kresów, tak, że Ministerstwo Aprowizacji miało do rozporządzenia niecałych 22.000 wagonów, a tymczasem dla samej armii potrzeba było 30.000 wagonów. Panowie mówią tutaj często: my już armię tych bohaterskich -żołnierzy żywić będziemy.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Głosy: Owszem, będziemy)</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PArciszewski">Okazuje się jednak, że ani armia nie ma dostatecznej ilości pożywienia, ani ludność miast. Nie można żywić armię tylko tą ilością zboża, którą się otrzymuje kosztem tego, że zboża nie otrzymują górnicy, bo wtedy nie będzie miał kto przewozić tej armii i nie będzie czem jej przewozić, bo koleje staną z powodu braku żywności dla personelu.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#komentarz">(Głos: Strajk)</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PArciszewski">Nie dlatego, że strajk w Zagłębiu, ale dlatego, że Zagłębie w okolicy niema zboża i górnik z Zagłębia musi to zboże dostać, jeżeli ma pracować. Warszawa, Łódź i inne większe miasta, również muszą być zaaprowidowane. Przecież Panowie stawiają żądanie, ażeby aprowidować nawet bezrolną ludność wsi, a Ministerstwo Aprowizacji nie przewiduje nawet wyżywienia tej ludności ani ludności miast do 5.000 mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PArciszewski">Państwo potrzebuje jeszcze 70.000 wagonów zboża, tymczasem jest przewidziane, że Poznańskie dostarczy jeszcze 15.000 wagonów, zaś Kongresówka z kontyngentu dodatkowego, uchwalonego w grudniu zbierze jeszcze 8.000 wagonów, zatem tylko połowę tego, co miała dostarczyć, bo miała dostarczyć 17.000 wagonów, a będzie może nawet gorzej, bo p. szef sekcji zbożowej twierdzi, że zbierze się tylko 4.000, a nie więcej. Więc mamy, razem 19.000, a potrzeba 70.000. Ministerstwo Aprowizacji dotąd w ten sposób zaspakaja głód miast, ośrodków przemysłowych i armji, że dysponuje dla wszystkich odpowiednie ilości zboża, t. j. to co się im należy. Dyspozycje te wysyła do Państwowego Urzędu Zbożowego i widzimy, że są one dobre, wszyscy mogą być zadowoleni. Do 10 grudnia dysponowano 40.825 wagonów dla wyżywienia armji i miast, chociaż Rząd wszystkiego, co mogło być ściągnięte z kraju miał do dyspozycji zaledwie cały kontyngent nałożony przez Ministerstwo Aprowizacji, 33.000 wagonów. Więc Rząd dysponował o 7.000 wagonów więcej, niż miał w kraju, wykupił zaś zaledwie 15.000 wagonów, to znaczy, że wraz z tem co otrzymał z Poznańskiego, dysponował ilością większą o 3/5 niż miał do rozporządzenia. Jeśli Rząd będzie dalej ludność w ten sposób żywił, jeśli będzie dysponował mąkę, chleb dla wszystkich, chociaż nikt nie będzie otrzymywał tego w dostatecznej ilości, nawet armja, bo jak widać Rząd nie ma tyle zboża, ażeby mógł choćby armję wyżywić, to ten sam Rząd, sam Minister Aprowizacji przedewszystkiem, przysłuży się do swego upadku.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PArciszewski">Dotychczas była jeszcze nadzieja, że roi nicy mają zboże i że to zboże pokaże się w wolnym handlu. Ale okazuje się, że nawet tam, gdzie powiaty są aktywne, ludność ich nie może otrzymać zboża, i stamtąd tak samo jak i z dużych miast odzywają się ciągłe żądania o aprowidowanie tych miejscowości, bo zboże, które tam jest, można kupić tylko po cenach wygórowanych. Panowie tutaj twierdzili, że rolnicy wobec podrożenia wszystkich innych artykułów nie mogą sprzedawać po cenach wyznaczonych przez Rząd; nie mówili Panowie nawet, po jakich cenach. Cena zboża kontygentowego od listopada 1918 roku do 6 grudnia podniosła się o 833 proc., bo gdy w listopadzie 1918 r. centnar metryczny kosztował 30 marek, obecnie kosztuje 250 marek. Natomiast artykuły pierwszej potrzeby, czy to buty, czy ubranie, o 830 proc, nie podrożały. Otóż nie można w ten sposób regulować cen, ponieważ w miarę podrażania środków żywności drożeją artykuły inne.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#PArciszewski">P. Witos twierdzi, że sejm dotąd niczem nie przysłużył się do większej produkcji, do wzmożenia rolnictwa. Ale przecież ustawa o reformie rolnej, która Panom daje możność podziału Wielkich majątków nie jest dla kogo innego tylko dla rolników a przedewszystkiem dla rolników małorolnych, w których obronie Panowie tu występujecie. Miliard marek ostatnio uchwalony na uprawę gruntów leżących odłogiem jest przecież także czemś. Miliarda marek tak łatwo się nie daje. Gdy trzeba było dać Kasie Chorych tylko cztery miliony marek, to Panowie zabezpieczyli się, ażeby ta pożyczka została Rządowi zwrócona w ciągu 9 miesięcy, a miliard daje się bez żadnego zwrotu.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#komentarz">(Głosy: Nieprawda, tak nie jest! Będzie zwrócone z procentem)</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#PArciszewski">Poseł Wasilewski mówi, że rolnicy wypełniają obowiązki państwowe. Okazało się, że wykonują je tylko pod naciskiem Rządu, wtedy, kiedy są ekspedycje wojskowe. W roku zbożowym 1918 do 1919–80% rolników nie dostarczyło zboża z mniejszej własności, większa własność dostarczyła je tylko dzięki stosowaniu surowych kar więzienia i setek tysięcy marek grzywny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#Marszałek">Zwracam posłowi uwagę, że czas jego upłynął.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PArciszewski">Dużo ludności nie dostarczyło zboża, ale można było przynajmniej użyć środków represyjnych na to, aby kontyngent ściągnąć.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PArciszewski">Natomiast w Galicji, gdzie rządzi delegat Rządu p. Gałecki okazało się, że więksi właściciele dostarczają w ten sposób: hr. Siemieński zamiast 14 wagonów do starczył tylko 20 cnt., hr. Dzieduszycki miał dostarczyć 20 wagonów, dostarczył tylko 5, książę Czartoryski zamiast 24 wagonów dostarczył 2 zaledwie,...</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(Głos: Ładne kwiatki!)</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PArciszewski">... hr. Szembek zamiast 189 ctn. nie dostarczył nic, p. Biniewski zamiast 170 dostarczył 20 ctn., p. Marynowski miał dostarczyć 257 centnarów, nie dostarczył nic, Uznański miał dać 300, Ustrzycki 290, Arkan 148, Wolski 516 centnarów nałożonego kontyngentu, lecz nie dostarczyli nic. Pan Gałecki wydał nawet rozporządzenie do starosty w Tarnowie, ażeby od księcia Czartoryskiego nie brał kontyngentu. W dodatku jeszcze pan Czartoryski kazał chłopom płacić sobie za drzewo zbożem.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PArciszewski">Otóż przy takim stanie aprowizacji i przy takich zarządzeniach możemy być pewni, że w kwietniu będzie katastrofa głodowa, a wtedy żadna większość w Sejmie nie zapobieże temu, że Rząd i Sejm będzie się chwiał i wreszcie runie, jeśli dzisiaj tej sprawy nie rozstrzygniemy rozumnie i nie ze stanowiska egoistycznego. Możemy mówić o cenach na zboże, ale nie może być ani mowy o tem, czy to zboże ma iść w pasek dla tych, co więcej zapłacą, czy też ma być rozdzielone pomiędzy ludność po równej części, żeby wszyscy otrzymali przynajmniej tę trochę, która jest jeszcze w kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Zwracam p. posłowi uwagę, że czas już, aby skończył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PArciszewski">Zboże, które szło z Poznańskiego na wyżywienie miast i kolejarzy, od czterech dni wzięło w sekwestr wojsko, tak, że w magazynach w Zagłębiu Dąbrowskiem niema zupełnie zboża na wyżywienie ludności górniczej. To samo będzie w najbliższych dniach i w miastach, ponieważ niema tam żadnych zapasów, a przecież wojsko miało być żywione z tych zapasów, które w Kongresówce Rząd otrzymuje z kontyngentu.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Marszałek dzwoni: Jeśli Pan Poseł nie skończy, odbiorę mu głos)</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PArciszewski">Kończę i przestrzegam Panów, ażebyście nie lekceważyli dalej tej sprawy, ponieważ przez paskarstwo, przez własny egoizm i zdzierstwo nie uratujecie swoich mandatów.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#komentarz">(Głosy: A wy nie strajkujcie! Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PArciszewski">Gorzej będzie, bo gdy się zawrze pokój, reszta zboża pójdzie do Rosji, jeśli nie będzie sekwestru. A i akcja plebiscytowa zależy od wyżywienia kraju. Niemcy mogą kupić zboże za złoto i przemysł ich jest w całości uruchomiony. My natomiast jesteśmy biedni, zboża z zagranicy nie kupimy w dostatecznej ilości, a ludność nie jest na tyle uświadomiona, ażeby głosować za tem państwem, gdzie jest nędza, bezprawie i chaos, za państwem, po którem nie spodziewa się, ażeby jej dola się poprawiła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Jest wniosek o zamknięcie dyskusji. Proszę tych Posłów, którzy są za zamknięciem dyskusji, by powstali z miejsc. Większość. Dyskusja zamknięta, Nadeszła jeszcze rezolucja p. Witosa: „Sejm wzywa Ministerstwo Aprowizacji, ażeby mieszkańcom gmin wiejskich bezrolnym i małorolnym dostarczało żywności w równej mierze, jak ludności miejskiej”. Głos ma p. Wasilewski, jako sprawozdawca mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PWasilewski">Wysoki Sejmie! Nie będę długo zajmował drogiego czasu, ograniczę się tylko do odczytania rezolucji i odparcia zarzutów, jakie tu pod moim adresem czyniono. Chcę stwierdzić, że te zarzuty, rzucane pod adresem mniejszości komisji i jej sprawozdawcy, są niżej nas. Spełniwszy obowiązki, jakie na nas spadają, głosujemy za tem, co w danym momencie Państwu może pożytek przynieść, dlatego zarzuty, z tej trybuny i w prasie rzucane na nas — stwierdzam to jeszcze raz — nas nie dotykają i są niżej nas. Nie posuwam się tak daleko, żeby przestrzegać Panów, bo każde przestrzeganie uważane jest za groźbę, nie posuwam się tak daleko, jak jeden z członków Klubu Ludowo-Narodowego, który powiedział, że sekwestr wprowadzony napewnoby skłonił rolników do nieobsiewania pól. Rezolucje, które zgłaszam, brzmią tylko w ten sposób:</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PWasilewski">1) Sekwestr wszystkich ziemiopłodów u rolników w swej konsekwencji wpłynie na obniżenie produkcji rolnej, a nawet skłoniłby niektórych rolników do nieobsiania pól, wobec czego Sejm uchwala: Nad wyżej wspomnianemi wnioskami przechodzi się do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PWasilewski">2) Sejm wzywa p. Ministra Aprowizacji, by przedłożył Sejmowi projekt ustawy o handlu zamiennym, mającym na celu zdobycie drogą wymiany wszystkiego zboża u rolników po zasiewach wiosennych pozostałego.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PWasilewski">3) Sejm wzywa Rząd, by w jak najszybszym czasie zakupił za granicami Państwa zboże, potrzebne na wyżywienie kraju.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#PWasilewski">Te rezolucje Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia przedkładam i stawiam wniosek o głosowanie imienne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Głos ma jeszcze sprawozdawca większości p. Bresiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PBresiński">Niepodobna polemizować z wywodami wszystkich mówców; którzy może poniekąd nadużywali czasu, a także powaga Sejmu na tem straciła, że się powtarzali. Chciałem tylko pod adresem p. sprawozdawcy mniejszości powiedzieć, że mojem zdaniem nie był on sprawozdawcą, ponieważ żadnych wniosków mniejszości nie stawiał, tylko ograniczył się na ostatku do rezolucji. A więc sprawozdawca mniejszości nie istniał, żadnych wniosków nie było, tylko, ażeby ratować tę swoją sytuację, postawił rezolucję.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PBresiński">Co do wywodów niektórych mówców, to chcę jeszcze wrócić do wywodów p. Witosa, który powoływał się na powagę swojego klubu tutaj w Sejmie, a jabym radził p. Witosowi, żeby zważał teraz na powagę położenia w kraju i ażeby z tą powagą się trochę liczył.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#komentarz">(P Witos: Dziękuję, skorzystam)</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#PBresiński">Proszę nie zapominać o tem, że to jest sprawa bardzo ważna, od której zależy równowaga stosunków w Państwie.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#PBresiński">Teraz co do przemówienia dyplomatycznego p. Poniatowskiego, który wniósł rezolucję, ażeby Rząd przystąpił do skupu zboża, i który w swojem przemówieniu powoływał się na różne tutaj uchwalone ustawy, twierdząc, że rolnicy nie będą-mogli poznać się na tem, jednakże nie zapomniał przytem o zmianie cen; tu rolnicy będą mogli na tych cenach się poznać.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#PBresiński">Ustawa, którą teraz mamy przed sobą, przyczyni się do uśmierzenia paskarstwa, tego procederu pośredników, przedewszystkiem na pograniczu ks. Poznańskiego, gdzie istnieje ten szmugiel. Chcę zwrócić uwagę p. Ministra Aprowizacji nie tylko na rolników, na producentów, ale na tych wszystkich, którzy przemycają zboże do miast i sprzedają po paskarskich cenach, dla wzbogacenia i tak już wzbogaconych ludzi, a biedny korzystać z tego nie może.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#PBresiński">Co do poprawek tutaj złożonych przez posła Misiołka i Michalaka do ustępu czwartego, ażeby i poniżej 40 morgów był przymusowy wykup co do wszystkich ziemiopłodów, to zaznaczam, że jako sprawozdawca stoję na stanowisku większości Komisji, i chciałbym przypomnieć że p. Misiołek należał także do podkomisji i tam zgadzał się na wszystko a także panowie z klubu Narodowego Związku Robotniczego byli zgodni. Ja jako uczciwy polityk nie mogę odstąpić od tego, na co się raz zgodziłem. Zdaje się, że panowie ci pod naciskiem klubów swoich zmienili przekonanie.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#PBresiński">P. poseł Bochenek postawił poprawkę do ustępu czwartego, ale, zdaje się, ta poprawka ma być głosowana wtedy, gdy ta ustawa przepadnie. Zdaje się, że tak ją rozumiał wnioskodawca.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#PBresiński">Co się tyczy rezolucji p. Wasilewskiego, to ta rzecz jest przesądzona, jeśli ta ustawa w Wysokim Sejmie przejdzie; już na posiedzeniu komisji p. Wasilewski taki sam wniosek stawiał. Jest to zupełnie nielogiczne, jeśli się nie ma-innych wniosków, bo głosowanie samo pokaże, czy ustawa przeszła czy nie.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#PBresiński">Wracając jeszcze do poprawek pp. Michalaka i Misiołka, to ze stanowiska konsumentów, ze stanowiska wyżywienia armii i miast, a nie tylko robotników, jak się tu podkreśla i jak się pod ich adresem mówi, bo chodzi także o interesy mieszczan i urzędników, jeżeli większość Sejmu uzna to za stosowne, przeciw ternu nic nie mam.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#PBresiński">Co do rezolucji, postawionej przez p. Herza, to za nią się oświadczam.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#PBresiński">Ponieważ rozprawa ta wywołała w Wysokim Sejmie dość namiętne ścieranie się zdań, przeto proszę wszystkich Panów w interesie pogodzenia tych wszystkich przeciwnych stronnictw, aby łaskawi byli zgodzić się na wniosek większości komisji, gdyż ta nowela do tej ustawy łagodzi ten sekwestr i tylko mówi o wyłącznem prawie zakupu. Proszę też p. Ministra, aby do tej ustawy się stosowano, żeby nie było teroru i żadnych rekwizycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Dyskusja nad art. 1 wyczerpaną. Do art. 2 i 3 nikt się nie zgłosił.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#Marszałek">Przystępujemy zatem do głosowania. Zaczynamy od wniosku p. Wasilewskiego w sprawie przejścia nad ustawą do porządku dziennego. P. Wasilewski wnosi o imienne głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#Marszałek">Wniosek ten musi być poparty przez 50 posłów. Proszę tych Posłów, którzy są za imiennem głosowaniem, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi więcej niż 50 posłów. A zatem przystępujemy do imiennego głosowania.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#Marszałek">Kto jest za wnioskiem p. Wasilewskiego, ażeby przejść do porządku dziennego nad całą ustawą, głosuje „tak”. Wolno oddawać kartki nie drukowane, lecz pisane, ale muszą one być zaopatrzone w nazwisko i w słowo: „tak”, lub „nie”. Proszę Panów Sekretarzy Pużaka i Harasza, żeby także zechcieli wziąć udział w skrutynium:</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#komentarz">(Posłowie oddają kartki)</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#Marszałek">Czy wszyscy Posłowie oddali kartki? Nikt się nie zgłasza, a zatem uznaję głosowanie za zamknięte. Proszę pp. sekretarzy o przeliczenie głosów.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#komentarz">(Po przeliczeniu głosów).</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#Marszałek">Rezultat głosowania następujący: 92 posłów głosowało „tak”, 144 głosowało „nie”, a zatem wniosek p. Wasilewskiego upadł.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#Marszałek">Przystępujemy do poprawek do art. 1. Stawiam pod głosowanie poprawkę pp. Misiołka i Michalaka, którzy wnoszą aby zamiast ustępów czwartego i piątego wstawić słowa:</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#Marszałek">„Ministrowi Aprowizacji przysługuje prawo zarządzania przymusowego wykupu u producentów wszelkich jadalnych ziemiopłodów, tak nie objętych, jak i objętych niniejszą ustawą, a pozostałych po dostarczeniu kontygentu, z uwzględnieniem istotnych potrzeb spożywczych i gospodarczych producentów”.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką tylko co odczytaną, ażeby powstali z miejsc. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#Marszałek">Przystępujemy do następnej poprawki p. Bochenka. P. Bochenek stawia wniosek, ażeby zamiast 40 morgów w ustępie czwartym było powiedziane 25 morgów. Tak samo w ustępie piątym, a następnie, ażeby nie Ministrowi Aprowizacji, ale miejscowym urzędom gminnym służyło prawo zakupu.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy o rozdzielenie tych poprawek)</u>
          <u xml:id="u-32.14" who="#Marszałek">Rozumiem to w ten sposób, że razem można głosować za ustępem czwartym i piątym, tylko co — do tego czy ma być 40 morgów czy 25 morgów. Proszę tych Posłów, którzy są zmianą, proponowaną przez p. Bochenka, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość, a więc ta część poprawki przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-32.15" who="#Marszałek">Przystępujemy do drugiej części poprawki, t. j., że co do tych gospodarstw przysługuje prawo zakupu nie Ministrowi Aprowizacji, lecz miejscowym gminnym urzędom aprowizacyjnym. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-32.16" who="#komentarz">(P. Poniatowski: Tu jest mój wniosek, ażeby decydował o cenie Sejm)</u>
          <u xml:id="u-32.17" who="#Marszałek">Przyjdziemy i do tego. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, zatem ta część poprawki jest odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-32.18" who="#Marszałek">Przystępujemy do poprawki p. Walisiaka, a na końcu przyjdziemy do wniosku p. Poniatowskiego. P. Walisiak wnosi, ażeby w ustępie szóstym wykreślić słowa: „po wysłuchaniu opinii Państwowej Rady Aprowizacyjnej” ażeby więc decydował o cenie ziemiopłodów Minister Aprowizacji po porozumieniu się z Ministrem Rolnictwa. Proszę tych Posłów, którzy są za wykreśleniem tych słów, aby powstali z miejsc. Stoi mniejszość.</u>
          <u xml:id="u-32.19" who="#Marszałek">Słyszę, że są wątpliwości, więc powtarzam: Poseł Walisiak wnosi, ażeby nie tak jak we wniosku Komisji Ministrowie Aprowizacji i Rolnictwa decydowali dopiero po wysłuchaniu Państwowej Rady Aprowizacyjnej, lecz ażeby nie potrzebowali wogóle się pytać Państwowej Rady Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-32.20" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Walisiaka, żądającą wyeliminowania Państwowej Rady Aprowizacyjnej, ażeby powstali z miejsc. Stoi mniejszość. Poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-32.21" who="#Marszałek">P. Poniatowski wnosi, ażeby nad ustępem szóstym osobno głosować. Ustęp ten brzmi:</u>
          <u xml:id="u-32.22" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-32.23" who="#Marszałek">Ceny na powyżej wskazane ziemiopłody określa Minister Aprowizacji w porozumieniu z Ministrem Rolnictwa i Dóbr Państwowych po wysłuchaniu opinii Państwowej Rady Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-32.24" who="#Marszałek">P. Poniatowski wnosi, ażeby ten ustęp skreślić, ponieważ w swojej rezolucji proponuje, ażeby Sejm o tem decydował. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem ustępu szóstego według wniosku komisji, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-32.25" who="#komentarz">(Głos: Nie rozumiemy)</u>
          <u xml:id="u-32.26" who="#Marszałek">P. Poniatowski prosi, ażeby osobno głosować za ustępem szóstym. Proszę P. Sekretarza o odczytanie wniosku p. Poniatowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#SekretarzpSołtyk">Ta część wniosku p. Poniatowskiego brzmi:</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#SekretarzpSołtyk">„Ustaleniem tych cen zajmie się Sejm na podstawie propozycji Rządu, które winny być przedłożone w najkrótszym czasie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Ponieważ możemy tylko głosować w sensie pozytywnym, więc musimy głosować nad wnioskiem komisji zawartym w ustępie szóstym. Więc ci panowie, którzyby chcieli przyjąć wniosek p. Poniatowskiego, ażeby Sejm decydował, oczywiście muszą głosować przeciw wnioskowi komisji w ustępie szóstym. Zapytuję, kto jest za ustępem szóstym według wniosku komisji? Stoi większość. A zatem ustęp szósty wniosku komisji przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#Marszałek">Tem samem artykuł 1 uważam za przyjęty w redakcji Komisji z pierwszą poprawką p. Bochenka. Art. 2 i 3 również uważam za przyjęte. Napis:</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#Marszałek">„Ustawa z dn. 19 lutego 1920 r. w sprawie zmiany art. 3 Ustawy z dn. 18 listopada 1919 r. o obrocie ziemiopłodami w roku gospodarczym 1919/20” przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#Marszałek">Zatem drugie czytanie jest zakończone. Przystępujemy do rezolucji. Ponieważ co do rezolucji zawartych w druku nr. 1437, nie słyszałem sprzeciwu, przypuszczam bez głosowania, że zostaną przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy o głosowanie każdej z osobna. Co do rezolucji drugiej, posła Walisiaka, jest sprzeciw)</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#Marszałek">Jak słyszę, odzywają się protesty, więc oddzielnie będziemy głosować. Proszę wziąć do ręki druk nr. 1437. Przystępujemy do głosowania nad rezolucją p. ks. Starkiewicza:</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#Marszałek">„Wzywa się Rząd, aby za zboże otrzymane czy to w drodze przymusowych kontyngentów czy też zakupu poza kontyngentowego — należność wypłacał rolnikom niezwłocznie”.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#Marszałek">Rezolucja przyjęta. Druga rezolucja brzmi:</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-34.13" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Ministerstwo Aprowizacji, aby w instrukcjach szczegółowych, wydawanych przy wykonaniu niniejszej ustawy, wyraźnie zaznaczył, że nie wolno w gospodarstwach poniżej 40 mórg ziemi ornej stosować wykupu przymusowego ziemiopłodów”.</u>
          <u xml:id="u-34.14" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów którzy są za tą rezolucją p. Walisiaka ze zmianą 40 na 25, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-34.15" who="#komentarz">(Stoi większość)</u>
          <u xml:id="u-34.16" who="#Marszałek">Rezolucja przyjęta. Trzecia rezolucja drukowana brzmi:</u>
          <u xml:id="u-34.17" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-34.18" who="#Marszałek">„Wzywa się Ministerstwo Aprowizacji, by zboże pozakontygentowe, wykupione od rolników, posiadających poniżej 40 morgów, było użyte przedewszystkiem na zaspokojenie potrzeb miejscowej ludności bezrolnej i małorolnej”.</u>
          <u xml:id="u-34.19" who="#Marszałek">Ta rezolucja jest zgodna z ustawą, tylko musi. być powiedziane zamiast 40 morgów: 25 morgów.</u>
          <u xml:id="u-34.20" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją p. Bobrowskiego, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość. Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-34.21" who="#Marszałek">Rezolucja p. Witosa zapewne zostanie cofnięta, bo jest niezgodna z Ustawą.</u>
          <u xml:id="u-34.22" who="#komentarz">(P. Witos: Pierwsza cofnięta, druga nie)</u>
          <u xml:id="u-34.23" who="#Marszałek">Przychodzimy do rezolucji p. Poniatowskiego. P. Sekretarz zechce odczytać pierwszą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Sejm wzywa Rząd, aby przystąpił do przyśpieszonego skupu zboża nieobjętego przymusem dostawy, ofiarowując ceny istotnie odpowiadające obecnym kosztom produkcji w różnych okręgach państwa, ceny mogące służyć jako prawdziwy ekonomiczny bodziec do podniesienia produkcji rolniczej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#SekretarzpSołtyk">Ustaleniem tych cen zajmie się Sejm na podstawie propozycji Rządu, które winny być przedłożone w najkrótszym czasie”.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#SekretarzpSołtyk">W rezolucji tej drugi ustęp jest niezgodny z ustawą, a zatem poddaję pod głosowanie tylko pierwszy ustęp, gdzie jest mowa o zasadach ustanowienia cen. Proszę tych posłów, którzy są za pierwszą częścią rezolucji p. Poniatowskiego, a więc ustanawiającą zasady, według których ceny będą normowane, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#SekretarzpSołtyk">Ta rezolucja jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#SekretarzpSołtyk">Druga rezolucja brzmi. Pan Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Sejm wzywa Rząd, ażeby poczynił wszelkie udogodnienia kredytowe i transportowe samorządom powiatowym i miejskim, które do skupu zboża przystąpią”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#Marszałek">Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do rezolucji p. Michalaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Sejm wzywa Rząd, względnie Ministerstwo Aprowizacji, aby celem, wyżywienia ludności miejskiej i robotniczej Rząd z poza granic Państwa sprowadził taką ilość zboża, któraby mogła pokryć zapotrzebowanie do nowych zbiorów”.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#SekretarzpSołtyk">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc. Większość. Rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#SekretarzpSołtyk">Przystępujemy do rezolucji wniesionej przez p. Herza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Sejm wzywa Ministerstwo Aprowizacji, by przy wykonaniu niniejszej ustawy wydało rozporządzenie o jednolitym wypieku chleba w sprzedaży publicznej, zarazem podniosło rację chleba na 2 kg. tygodniowo na osobę, oraz ustanowiło cenę maksymalną na chleb, którego w sprzedaży publicznej tylko na kartki chlebowe nabywać wolno”.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(Głos: Prosimy o podzielenie tej rezolucji)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#Marszałek">Najprzód głosujemy nad sprawą jednolitego wypieku chleba -w sprzedaży publicznej.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą częścią rezolucji, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#Marszałek">Ta część rezolucji przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#Marszałek">Dalej głosujemy nad tem, aby racja chleba została podniesiona do 2 kg. tygodniowo na osobę.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#komentarz">(Głos: Prosimy o odesłanie do komisji)</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#Marszałek">Postawiony jest wniosek o odesłanie drugiej połowy rezolucji, wniesionej przez posła Herza do Komisji, Aprowizacyjnej. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby powstali z miejsc. Większość. Druga część rezolucji odesłana będzie do komisji.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#Marszałek">Przystępujemy do rezolucji wniesionej przez p. Walisiaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Sejm wzywa Ministerstwo Aprowizacji, aby w porozumieniu z Ministerstwem Rolnictwa wydatnie podniosło cenę maksymalną na żyto, owies, jęczmień i pszenicę, tak by ceny te były podniesione w odpowiednim stosunku do wzrostu cen na wszelkie inne towary i artykuły pierwszej potrzeby”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#Marszałek">Z rezolucji, proponowanych przez p. Wasilewskiego, druga jest sprzeczna z ustawą, zaś trzecia pokrywa się rezolucją p. Michalaka, wobec czego głosowanie nad niemi uważam za zbędne.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#Marszałek">Ostatnia rezolucja p. Witosa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#SekretarzpSołtyk">„Sejm wzywa Ministerstwo Aprowizacji, ażeby mieszkańcom gmin wiejskich bezrolnym i małorolnym dostarczało żywności w równej mierze, jak ludności miejskiej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#Marszałek">Rezolucja przyjęta. Głos ma p. Minister Aprowizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MinisterAprowizacjiŚliwiński">Proszę by Wysoki Sejm odesłał tę rezolucję do komisji. Przecież to jest rzecz niemożliwa do wykonania, w komisji można będzie rozpatrzeć, o ile da się uwzględnić to żądanie. Proszę o odesłanie wniosku do komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#Marszałek">Rezolucja już przyjęta, podług regulaminu nie mogę na to pozwolić. Trzecie czytanie ustawy odbędzie się jutro, ponieważ są bardzo ważne poprawki, których zgodność trzeba dopiero sprawdzić.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#Marszałek">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#POsiecki">Komisja powinna tę ustawę jeszcze raz przejrzeć, albowiem teraz są w niej pewne sprzeczności, przedewszystkiem ze względu na to, że obniżona została norma do 25 morgów, co jest w sprzeczności z ustawą z 23 listopada, gdzie sekwestr był uchwalony do 40 morgów. Następnie jest jeden punkt, gdzie mówi się: „Ministrowi przysługuje wyłączne prawo...”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#Marszałek">Trzecie czytanie ma się odbyć dopiero jutro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#POsiecki">Stawiam wniosek, żeby sprawę jeszcze raz odesłać do komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#Marszałek">Trzecie czytanie odbędzie się jutro, a tymczasem Komisja Aprowizacyjna musi się zająć przestudiowaniem rezultatów drugiego czytania. Obecnie w drugiem czytaniu jest ustawa przyjęta. Ponieważ są istotne poprawki, przeto trzecie czytanie musi się odbyć innego dnia. Tymczasem komisja będzie miała czas na przestudiowanie.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Głosy: A jak komisja nie zdąży tego załatwić?)</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#Marszałek">W każdym razie jutro już odbędzie się trzecie czytanie.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#Marszałek">Z powodu spóźnionej pory proponuję odłożyć do jutra drugi punkt porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#Marszałek">Nadeszły następujące wnioski nagłe:</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#Marszałek">Wniosek nagły pp. Maślanki, Pieniążki i innych z Klubu P. S. L. o równomierne wydawanie racji mącznych zamiast racji chlebowych przez organa Ministerstwa Aprowizacji, odsyłam do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#Marszałek">Wniosek nagły pp, Maślanki, Jana Dębskiego i innych z Klubu P. S. L. o zarządzenie i przeprowadzenie wyborów przedstawicieli ludności, zamieszkałej na ziemiach wschodnich, odsyłam do Komisji Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#Marszałek">Następne posiedzenie proponuję odbyć jutro o godz. 4 popołudniu z następującym porządkiem dziennym.</u>
          <u xml:id="u-50.9" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-50.10" who="#Marszałek">1) Trzecie czytanie ustawy, którą dziś w drugiem czytaniu Sejm uchwalił (Dr. Nr 1437);</u>
          <u xml:id="u-50.11" who="#Marszałek">2) Sprawozdanie połączonych Komisji Skarbowo-Budżetowej i Wojskowej w sprawie przyznania osobom wojskowym nadzwyczajnych dodatków drożyźnianych (dr. nr 1415 i 1441);</u>
          <u xml:id="u-50.12" who="#Marszałek">3) Sprawozdanie Komisji Prawniczej o karach za przekroczenia przepisów, dotyczących obowiązku służby wojskowej (Dr. Nr 1434 i 1049);</u>
          <u xml:id="u-50.13" who="#Marszałek">4) Sprawozdanie Komisji Likwidacyjnej w przedmiocie zmiany ustawy o ustaleniu strat wojennych (Dr. Nr 1457 i 1333);</u>
          <u xml:id="u-50.14" who="#Marszałek">5) Sprawozdanie Komisji Spraw Miejskich o samorządzie miejskim (Dr. Nr 1458);</u>
          <u xml:id="u-50.15" who="#Marszałek">6) Sprawozdanie Komisji Spraw Miejskich w kwestii pożyczki z banku komunalnego dla miast kresów wschodnich (Dr. Nr 1459 i 1370);</u>
          <u xml:id="u-50.16" who="#Marszałek">7) Sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej w sprawie wydania posłów Klemensiewicza, Liebermana i Dąbala.</u>
          <u xml:id="u-50.17" who="#Marszałek">Nikt nie protestuje, zatem porządek dzienny przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-50.18" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-50.19" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 m. 45 w)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>