text_structure.xml
89.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 25 po południu).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Kierownik Ministerstwa Rolnictwa Zygmunt Chmielewski, Minister Robót Publicznych Tadeusz Jasionowski, kierownik Ministerstwa Aprowizacji Oskar Sobański, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Min. Pracy i Opieki Społ. Aleksander Prystor, w Min. Skarbu Władysław Byrka, w Min. Robót Publicznych Henryk Dudek.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Protokół 90 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 91 posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie: Sołtyk i J. Dębski.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Listę mówców prowadzi poseł Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja p. J. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie niewypłacania inwalidom w Małopolsce rent inwalidzkich i jednorazowego zasiłku przyznanego przez Generalnego Delegata dla Małopolski.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja p. Perla i tow. do pp. Ministrów: Spraw Wewnętrznych i Wojskowych w sprawie zmilitaryzowania pracowników drukarni państwowej.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja p. Stanisława Szymańskiego i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie wstrzymania akcji odbudowy przemysłu i rzemiosł w Małopolsce, prowadzonej przez Sekcję III Krajowego Urzędu Odbudowy oraz w sprawie wstrzymania wykonania ustawy sejmowej o odszkodowaniach wojennych z dnia 18. VII. 1919 r.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja p. Tadeusza Seiba do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie odbudowy warsztatu pracy Maksymilianowi Trynkiewiczowi z Dukli.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja pp. ks. Wróblewskiego, Marii Moczydłowskiej i tow. do p. Ministra Rolnictwa w sprawie zakładu dla moralnie zaniedbanych chłopców w Spale.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja p. Ostachowskiego i tow. P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnych rekwizycji w powiecie Olkuskim.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja pp. Baranowskiego, Poniatowskiego, Kosmowskiej z Klubu P. S. L. do Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezpodstawnej rewizji w mieszkaniach obywateli wsi Męka pow. Sieradzkiego Jana Pijewskiego i Rocha Sowały, członków Zarządu Powiatowego P. S. L.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja pp Skrzypka, Bryla i tow. imieniem Klubu posłów P. S. L. do p. Ministra Sprawiedliwości z powodu nieprzestrzegania przez sąd powiatowy w Radłowie ustawy o ochronie drobnych dzierżawców rolnych.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja pp. Woj. Roja, Dr. Bardla i tow. P. S. L. do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i Skarbu w sprawie niewypłacenia subwencji dla prywatnego gimnazjum męskiego i żeńskiego w Zakopanem.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja p. A. Krężla i tow. P. S.L. do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie zatrzymania przez Bank Czeski w Pradze przesyłek pieniężnych do Polski, przesłanych przez polskich emigrantów ze Stanów Zjednoczonych Północnej Ameryki.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja p. Jana Bryla i innych z Klubu P S. L do p. Ministra Aprowizacji oraz p. Ministra Handlu i Przemysłu w sprawie niedostarczenia ludności w Polsce nafty.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#SekretarzpJDębski">Interpelacja p. Woj. Roja i tow. P.S. L. do pp. Ministrów: Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego i Skarbu w sprawne budżetów i stanu szkół zawodowych oraz niewypłacenia zapomogi budżetowej szkole rzemiosł budowlanych w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego. Pierwszym punktem jest: Sprawozdanie Komisji Wojskowej o wniosku nagłym posłów Anusza, Liebermana, Malewskiego i tow. w sprawie zmiany art. 6 ustawy o rzeczowych świadczeniach wojennych (druk. Nr. 1079 i 1069). Głos ma sprawozdawca p. Anusz.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PAnusz">Wysoki Sejmie! Ustawa, którą w imieniu Komisji Wojskowej przedkładam Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia wprowadza do obowiązującej obecnie ustawy o rzeczowych świadczeniach wojennych zmianę, która polega na przyśpieszeniu postępowania rekwizycyjnego. Te same motywy, które w swoim czasie skłoniły Wysoką Izbę do uchwalenia ustawy z dnia 11 kwietnia, zdecydują dziś o przyjęciu zaprojektowanej zmiany.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PAnusz">Naród, który prowadzi narzuconą mu wojnę, nie może się cofać przed żadnemi ofiarami na zaopatrzenie wojska. Zbiorowe sumienie narodu łatwiej może przeboleć duże straty bojowe, poniesione w ogniu walki, niż drobne nawet straty spowodowane złem wyekwipowaniem wojska. Jeżeli nasz żołnierz ginie od kuli, jest to nieunikniona konieczność walk orężnych, lecz jeżeli będzie ginął z głodu, chłodu i brudu, cała odpowiedzialność za to spada na naczelne czynniki w narodzie. Wobec tej ciężkiej odpowiedzialności, jaka nad nami zawisła, zgłaszamy niniejszą ustawę, która uprawnia władze państwowo do szybkiej rekwizycji przedmiotów niezbędnych do zaopatrzenia armii. Stanowczo i umiejętnie przeprowadzona rekwizycja, niedotykająca ludności mało zamożnej, da naszej armii to wszystko, czego ona ma prawo spodziewać się od Państwa, w którego obronie walczy i zwycięża.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PAnusz">Proszę więc Wysoki Sejm o uchwalenie wniesionej ustawy bez dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Głosu w jeneralnej dyskusji nikt nie zażądał. Przechodzimy do dyskusji specjalnej. I tutaj nikt głosu nie żąda. Do art. 1 mniejszość Komisji wniosła poprawkę, mianowicie, aby przed słowami „sklepom, składom, fabrykom”, wstawić słowo: „przedewszystkiem”. Proszę tych Posłów, którzy są za powyższą poprawką, żeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Poprawka odrzucona. Przypuszczam, że bez głosowania art. 1 w brzmieniu Komisji jest przyjęty.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#Marszałek">Wywołuję dalej: Art. 2 — przyjęty, art. 3 — przyjęty. Napis brzmi:</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#Marszałek">„Ustawa z dnia 28 października 1919 r. w sprawie zmiany ustawy o rzeczowych świadczeniach wojennych z 11 kwietnia 1919 r.”.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#Marszałek">Napis przyjęty. Zatem ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Proponuję przystąpić natychmiast do trzeciego czytania.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#Marszałek">Nie słyszę protestu, głosu nikt nie żąda. Proszę tych posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy w trzeciem czytaniu en bloc, ażeby powstali z miejsc. Ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#Marszałek">Przechodzimy do Nr. 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Wojskowej w przedmiocie ustawy o powołaniu prawników do czynnej służby wojskowej (druk. Nr. 964 i 695).</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#Marszałek">Sprawa ta musi spaść z porządku dziennego, gdyż zarówno Komisja Prawnicza jak i pan Minister Sprawiedliwości zażądali, aby przedtem wysłuchano ich opinii.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#Marszałek">Następuje punkt trzeci: Sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o wniosku posłów Grzędzielskiego, Tabaczyńskiego i tow. w sprawie zmiany art. 9 ordynacji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego (druk Nr. 919 i 177). Sprawozdawcą jest p. Grzędzielski. Do tego punktu porządku dziennego Konwent Seniorów powziął uchwałę, ażeby między 2 i 3 ustęp art. 57 regulaminu wstawić następujące zdanie:</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#Marszałek">„Oprócz dyjet posłowie pobierają w czasie sesji Sejmu dodatek drożyźniany w wysokości 600 marek miesięcznie, począwszy od 1 listopada 1919 r.”.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#Marszałek">Tematem punktu 3 porządku dziennego jest kwestia, czy według art. 9 Ordynacji wyborczej urzędnicy, wybrani do Sejmu Ustawodawczego, mają tracić dotychczasowe pobory. Stawiano wniosek, żeby te pobory urzędnikom przyznać. Natomiast Konwent Seniorów zgodził się na zmianę regulaminu w sensie takim, jak odczytałem. Konwent Seniorów dodaje jeszcze od siebie następującą propozycję:</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#Marszałek">„Sejm upoważnia Marszałka do zorganizowania kontroli posłów obecnych na posiedzeniach plenarnych i komisyjnych”.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#Marszałek">Konwent Seniorów wychodzi z założenia, że drożyzna w Warszawie tak się wzmaga, iż trudno wymagać od tych posłów, którzy nie mają dostatecznego majątku i dochodów, ażeby pilnie uczęszczali na posiedzenia sejmowe i w tym celu przesiadywali stale w Warszawie. Konwent Seniorów proponuje więc Sejmowi, żeby tymczasowo wypłacać miesięcznie dodatek drożyźniany w wysokości 600 mk. Proponuję sprawę załatwić na dzisiejszem posiedzeniu w miejsce punktu trzeciego, który tem samem spadnie z porządku dziennego. Jeśli kto zaprotestuje, wówczas będzie to niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#komentarz">(P. Bryl: Nie zrozumieliśmy)</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#Marszałek">Chodzi o to, czy Izba się zgadza, aby już dzisiaj 57 art. regulaminu zmienić w tym sensie, żeby dyjety poselskie podwyższyć o 600 mk. miesięcznie w formie tymczasowego dodatku drożyźnianego.</u>
<u xml:id="u-6.19" who="#komentarz">(Głosy: A kwestja urzędników?)</u>
<u xml:id="u-6.20" who="#Marszałek">Ta kwestia tem samem zostanie załatwiona.</u>
<u xml:id="u-6.21" who="#komentarz">(Głosy: Zgoda)</u>
<u xml:id="u-6.22" who="#Marszałek">Chodzi więc oto, ażeby zamiast wniosku o poborach urzędników-posłów przyjąć wniosek o ogólnym dodatku drożyźnianym.</u>
<u xml:id="u-6.23" who="#komentarz">(Głosy: Zgoda)</u>
<u xml:id="u-6.24" who="#Marszałek">Czy ktokolwiek protestuje przeciwko temu, aby to dziś przedyskutować i uchwalić?</u>
<u xml:id="u-6.25" who="#komentarz">(Nikt)</u>
<u xml:id="u-6.26" who="#Marszałek">Nikt nie protestuje, zatem przechodzimy do dyskusji materialnej.</u>
<u xml:id="u-6.27" who="#Marszałek">Czy Poseł Grzędzielski chce zabrać głos w tej sprawie jako sprawozdawca?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PGrzędzielski">Jeśli cała Izba godzi się na usunięcie tej sprawy z porządku dziennego, to ja również przeciw temu nie protestuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Zatem w powyższej kwestii nikt głosu nie zażądał. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem Konwentu Seniorów, zmierzającym do zmiany art. 57 Regulaminu, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Znaczna większość)</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#Marszałek">Wniosek przyjęty.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#Marszałek">Dalej proszę tych Posłów, którzy są za rezolucją, którą jeszcze raz przeczytam:</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#Marszałek">„Sejm upoważnia Marszałka do zorganizowania kontroli posłów obecnych na posiedzeniach plenarnych i komisyjnych”, żeby powitali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#Marszałek">I to uchwalone. A zatem odtąd przy wejściu do sali będzie wyłożona lista dla posłów obecnych na posiedzeniu, i każdy będzie miał obowiązek zapisać się na liście tak plenarnych posiedzeń, jak komisyjnych.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#Marszałek">Przechodzimy do Nr. 4 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#Marszałek">Sprawozdanie ustne Komisji Ochrony Pracy o wniosku nagłym Rządu w sprawie ratyfikacji konwencji z Francją w przedmiocie emigracji i imigracji, zawartej w dniu 3 września r. b. (Druk № 1008).</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#Marszałek">Komisja proponuje, ażeby ta sprawa spadła z porządku dziennego ponieważ Komisja ma różne zastrzeżenia. Wobec tego wzywam Komisję, aby ta sprawa mogła stanąć na porządku dziennym nie później jak w czwartek ponieważ jest b. nagła, zaś później cała kwestia może się stać bezprzedmiotową.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#Marszałek">Przechodzimy do № 5 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy i Robót Publicznych o wniosku nagłym posłów Barlickiego, Perla i tow. w sprawie robót publicznych i pomocy dla bezrobotnych (druk Nr. 1100 i 1040).</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#Marszałek">Głos ma poseł Waszkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PWaszkiewicz">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PWaszkiewicz">W myśl wniosku nagłego posłów Barlickiego, Perla i tow. w sprawie robót publicznych i pomocy dla bezrobotnych, zwołane zostały na wspólne posiedzenie Komisje Ochrony Pracy i Robót Publicznych. Połączone Komisje postanowiły przed powzięciem decyzji rozpatrzyć w całej rozciągłości stan bezrobocia na tle całokształtu naszego życia gospodarczego i szukać drogi wyjścia w ożywieniu i spotęgowaniu gospodarki narodowej, aby w ten sposób znaleźć zatrudnienie dla setek tysięcy bezrobotnych. Ponieważ cel ten da się w całości urzeczywistnić dopiero po dłuższym okresie czasu, połączone Komisje kładą nacisk na to, aby te rzesze bezrobotnych, które z rozmaitych powodów nie znajdą w najbliższym czasie pracy, mogły jednakże przetrzymać najcięższy okres nadchodzącej zimy.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PWaszkiewicz">Połączone Komisje wysłuchały przedewszystkiem sprawozdań przedstawicieli Rządu, mianowicie przedstawicieli Ministerstwa Robót Publicznych, Przemysłu i Handlu, Kolei, Skarbu i Ochrony Pracy. Z referatu przedstawiciela Ministerstwa Przemysłu i. Handlu wynika, że z ogólnej liczby przeszło 400,000 robotników, zatrudnionych w przemyśle w Kongresówce przed wojną, obecnie najwyżej 20%, a więc znikoma mniejszość, może pracować przy właściwym warsztacie pracy, natomiast ogromna większość pracy tej jest dziś pozbawioną. Zaledwie co piąty robotnik przemysłowy w dawnej Kongresówce ma dziś pracę, która odpowiada jego powołaniu i jego zawodowi.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PWaszkiewicz">Roboty publiczne prowadzone, od początku bieżącego roku, zdołały zatrudnić zaledwie nieznaczną część proletariatu polskiego. Maksymalną liczbę zatrudnionych osiągnęły one w czerwcu i lipcu b. r. W dniu 1 lipca było podobno zajętych na robotach publicznych 92,000 ludzi. Od tego czasu nastąpiła znaczna redukcja, obejmująca prawie 1/3, pracujących, tak, że w dniu 1 października na robotach publicznych, prowadzonych przez Państwo i przez samorządy, zatrudnionych było zaledwie 64,000 ludzi.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PWaszkiewicz">Przemysł i roboty publiczne razem w obecnej chwili dają pracę najwyżej 1/3 części proletariatu przemysłowego dawnej Kongresówki, a więc ogromna większość proletariatu polskiego tej dzielnicy jest bez pracy. Jeżeli dodamy do tego, że już przed wojną liczne rzesze robotników ciągnęły z ziem polskich na emigrację zarobkową zagranicę, to otrzymamy bilans bardzo smutny, prawie rozpaczliwy, okaże się bowiem, że kilkaset tysięcy robotników polskich nie znajduje zatrudnienia w kraju.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PWaszkiewicz">Ten sam rezultat cyfrowy otrzymamy, gdy weźmiemy do ręki dane przedłożone przez przedstawicieli Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. Dnia 1 października rb. zanotowano w państwowych Urzędach Pośrednictwa Pracy 263,000 bezrobotnych, 263 tysiące ludzi pozbawionych od wielu miesięcy pracy i nie posiadających zapewnionych środków egzystencji, ludzi oddanych na pastwę nędzy i głodu i chłodu! Być może, że liczba ta na dzień 1 października b. r. jest nieco za wysoką, ponieważ jednak od 1 października b. r. nastąpiło dalsze zamykanie robót publicznych, przeto w obecnej chwili, liczba ta nie jest mniejsza ale prawdopodobnie znacznie większa.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PWaszkiewicz">Redukcja robót publicznych była bardzo znaczną zwłaszcza w największych środowiskach robotniczych, przedewszystkiem w Warszawie i Łodzi. W ciągu lipca, sierpnia i września, wydalono z robót publicznych w Warszawie zgórą 24,000 ludzi, a z dniem 18 b. m. wydalono dalszych 9.000 zatrudnionych przy uprawie gruntów podmiejskich. Tylko część tych ludzi, którzy zostali z tym dniem zwolnieni otrzyma pracę na innych robotach, przedewszystkiem na kanale obwodowym. W łódzkim okręgu przemysłowym z 10,000 robotników zatrudnionych przez Ministerstwo Robót Publicznych przy budowie kolei Łódź-Kutno ma obecnie pracę zaledwie dwa tysiące.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PWaszkiewicz">Nie wchodzę w tej chwili w krytykę działalności Ministerstwa Robót Publicznych, nie będę roztrząsał pytania, czy redukcja była konieczną, czy można było jej uniknąć, i czy przez wprowadzenie nowych robót nie dałoby się przejść do akordu bez wydalenia robotników, względnie bez pozbawienia ich pracy na dłuższy okres. Nie jest to mojem zadaniem, chcę tylko stwierdzić to, o czem głośno mówiono na połączonych Komisjach, mianowicie, że przy większej energii, przy większym nakładzie pracy, przy pewnej planowości, a przedewszystkiem przy większej inicjatywie można było roboty publiczne prowadzić na większą skalę i w znaczniejszych rozmiarach zatrudniać bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#PWaszkiewicz">Przechodząc obecnie do widoków Rządu na najbliższą przyszłość, stwierdzić trzeba, że z wywodów przedstawiciela Ministerstwa Przemysłu i Handlu wynika, iż w ciągu zimy przemysł nawet przy najlepszych koniunkturach zdoła zatrudnić tylko część bezrobotnych. Uruchomienie przemysłu jest zdaniem tegoż przedstawiciela kwestią wielu miesięcy, a całkowite uruchomienie naszych warsztatów pracy — to kwestia znacznie dłuższa, kwestia bodaj całych lat. Musimy więc stwierdzić, że stan bezrobocia jest obecnie groźny, że trzeba się chwycić środków radykalnych, żeby choć w pewnej części zaradzić strasznym jego skutkom, a przedewszystkiem umożliwić przetrwanie zimy setkom tysięcy robotników polskich pozbawionych pracy.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#PWaszkiewicz">Dyskusja przeprowadzona na łącznych posiedzeniach obydwóch Komisji wykazała, że dotychczasowym usiłowaniom dostarczenia pracy bezrobotnym, brakło przedewszystkiem programu i jednolitości, że były one często zupełnie bezplanowe i chaotyczne i że nie umiano należycie wyzyskać tych środków i źródeł pracy, które znajdują się w kraju. Dla przykładu przytaczamy takie wypadki, że gdy w jednem miejscu było aż nadto narzędzi pracy, a w drugiem nie miano ich zupełnie i z tego powodu zawieszano roboty. N. p. liczbę bezrobotnych zatrudnionych na kolei Łódź-Kutno redukowano znacznie z powodu braku wagoników i szyn, wówczas gdy ten sam materiał znajdował się w ogromnej ilości w Brześciu i leżał tam zgoła bezużytecznie. Stwierdzono dalej, że brakło należytego współdziałania pomiędzy poszczególnemi ministerstwami. Wogóle daje się zauważyć brak jednolitego kierownictwa, brak jasnego programu i inicjatywy czynników rządowych.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#komentarz">(Szmer w Izbie)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Wskutek gwaru nie słychać mówcy. Ponieważ posiedzenie dzisiejsze potrwa bardzo krótko, proszę Panów na pewien czas zawiesić prywatne rozmowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PWaszkiewicz">Podnosiły się w połączonych Komisjach liczne głosy, że nie było odpowiedniego zrozumienia ważności walki z bezrobociem w kraju, słowem, że nie robiono tego wszystkiego, co przy energii i dobrej woli można i trzeba było przeprowadzić.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PWaszkiewicz">Połączone Komisje doszły do jednomyślnego wniosku, że walkę z bezrobociem musi się prowadzić z większą niż dotychczas energją i zrozumieniem rzeczy, że wszystkie wysiłki, zmierzające do uruchomienia warsztatów pracy, muszą być zogniskowane i skoordynowane w jednej instytucji, w ręku jednego organu, powołanego specjalnie w tym celu, a cała akcja dostarczenia pracy bezrobotnym winna być ściśle złączona z gospodarczą odbudową kraju i być zgodna z programem ekonomicznej polityki Państwa. Rząd nie zdobył się dotąd ani na szeroki i śmiały plan walki z bezrobociem, ani na stworzenie naczelnego organu, któryby się zajął specjalnie walką z bezrobociem, i działalnością swą objął całokształt życia gospodarczego i skoncentrował wszystkie wysiłki, zmierzające do spotęgowania gospodarczego życia naszego Państwa. Dlatego też połączone Komisje wnoszą, aby powołać do życia międzyministerialny komitet gospodarczy, złożony z przedstawicieli poszczególnych ministerstw, wchodzących w grę, Komitet któryby pokierował akcją odbudowy i uruchomienia warsztatów pracy, oraz ożywienia gospodarki narodowej i dostarczenia pracy bezrobotnym. Dla należytego zaś wyzyskania inicjatywy społecznej, dla zapewnienia poparcia akcji rządowej przez czynniki społeczne, dla zapewnienia należytego głosu opinii publicznej, powinno się powołać Radę Gospodarczą jako organ doradczy i opiniodawczy przy owym Gospodarczym Komitecie międzyministerialnym. W skład tej Rady Gospodarczej winni wejść przedstawiciele Sejmu, przedstawiciele Związku Miast, Związku Pracodawców, oraz przedstawiciele robotniczych związków zawodowych.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PWaszkiewicz">Bez wytknięcia zasadniczej linii programu, i stworzenia organu naczelnego, nie może być mowy o celowej i planowej pracy nad ożywieniem i rozwojem naszej wytwórczości i o dostarczeniu pracy bezrobotnym.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PWaszkiewicz">Wobec tego, że częściowe chociażby zaradzenie bezrobociu jest sprawą nagłą, należy przy opracowaniu programu gospodarczego kłaść szczególniej nacisk na wyszukiwanie takich źródeł pracy, które już w najbliższych miesiącach, przedewszystkiem zimowych, mogą dać zatrudnienie większej ilości bezrobotnych. Przedewszystkiem zaś należy kłaść nacisk na uruchomienie przemysłu, uruchomienie to bowiem, jak dotąd, postępuje zbyt powoli z ogromną szkodą dla społeczeństwa, a z największą bodaj szkodą dla klasy pracującej. Robotnik polski domaga się pracy i przedewszystkiem pracy, pragnie ją otrzymać w kraju i pragnie stanąć przy warsztacie swojej pracy zawodowej. Jest rzeczą jasną, że metalowiec woli pracować w fabryce żelaza, a tkacz chce stanąć przy warsztacie tkackim, że zatrudnianie ich przy kopaniu ziemi nie da tego rezultatu, jakiego się społeczeństwo i Państwo spodziewa, jakiego również spodziewał się sam robotnik. Szybkie uruchomienie przemysłu jest wskazane z punktu widzenia ogólno-narodowej gospodarki i wysuwane przez same czynniki robotnicze. Sprawa wydajności pracy wymaga, aby każdy pracownik stanął przy właściwym swym warsztacie pracy. Jest to niezbędny warunek należytej organizacji produkcji.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PWaszkiewicz">Jedną z najważniejszych przeszkód w uruchomieniu przemysłu to brak węgla. Z referatów przedstawicieli Rządu wynika, że w maju r. b. przemysł pokrył zaledwie połowę swego zapotrzebowania, a w następnych miesiącach ten stosunek znacznie się pogorszył, bo w październiku można było pokryć zaledwie część tego węgla, którego przemysł dziś się domaga. Gdyby była odpowiednia ilość węgla możnaby przy dobrych koniunkturach zatrudnić w przemyśle metalowym dwadzieścia kilka tysięcy robotników, w ceramicznym 25,000, w drzewnym 9,000, w tkackim 12,000 i t. d. Słowem, gdybyśmy zdołali rozwiązać zagadnienie węglowe, i gdyby przemysł dostał odpowiednią ilość węgla, to moglibyśmy zatrudnić kilkadziesiąt tysięcy robotników i to w ciągu najbliższych zimowych miesięcy. Dlatego te połączone Komisje kładą wielki nacisk na sprawę węglową, uważają bowiem, że dostarczenie węgla będzie dużym krokiem naprzód w dziele uruchomienia naszego przemysłu.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PWaszkiewicz">Komisje połączone wysuwają w tej sprawie jako środek zaradczy między innemi należyte wyzyskanie odkrywek, przeprowadzenie inwestycji w kopalniach zniszczonych w czasie wojny, oraz unikanie przerw w produkcji górniczej. W tym celu czynniki rządowe winny ściśle dopilnować, aby umowy zawarte pomiędzy robotnikami a zarządami kopalń, były uczciwie dochowywane przez obydwie strony, dzięki czemu kraj uniknie tej klęski, którą już raz poniósł, mianowicie strejku węglowego. Dalej Rząd powinien przeprowadzać w sposób szybki i energiczny rokowania o dostarczenie węgla ze Ślązka Górnego i Cieszyńskiego. Wreszcie należy w większej mierze niż dotychczas wyzyskać dla celów przemysłowych ropę naftową jako paliwo.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PWaszkiewicz">Drugą nie mniej ważną przeszkodę w uruchomieniu przemysłu Komisje połączone widzą w niedostatecznym taborze kolejowym i w wadliwej organizacji naszego kolejnictwa. Doszło do tego, że nawet tych minimalnych ilości węgla, które przyznano poszczególnym okręgom przemysłowym, nie można było w bieżącym miesiącu wywieźć z kopalń, że aczkolwiek w Zagłębiu węglowem są znaczne zapasy węgla, jednak w okręgach przemysłowych stoimy przed widmem zupełnego bezrobocia z powodu niedostarczenia fabrykom węgla. Komisje projektują zaradzić temu stanowi rzeczy przedewszystkiem przez powiększenie taboru kolejowego. Da się to przeprowadzić przez rychłe uruchomienie wszystkich krajowych fabryk wagonów, przez energiczne przeprowadzenie remontu materiału kolejowego, przez rewindykowanie w najbliższej przyszłości taboru kolejowego przynależnego nam od Austrii i Niemiec i przez przeprowadzenie odpowiednich zakupów za granicą.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PWaszkiewicz">Usunięcie tych przeszkód, a mianowicie: niedostatecznego zaopatrzenia w węgiel przemysłu, braku taboru kolejowego, oraz wadliwego funkcjonowania naszego kolejnictwa w pewnej części zaradzi bezrobociu.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#PWaszkiewicz">Należy wytężyć wszystkie siły i środki, aby jak największa liczba robotników znalazła zajęcie w przemyśle w najbliższych miesiącach. Liczyć się jednak trzeba z tem, że nawet przy najkorzystniejszych koniunkturach, nawet przy pokonaniu nie tylko tych dwóch przeszkód, które wskazałem, ale i wielu innych - o uruchomieniu w najbliższym czasie całego przemysłu w b. Kongresówce niema mowy. Taki przemysł włóknisty najbardziej rozwinięty w b. Królestwie i zaludniający ongiś 140,000 robotników, obecnie może w najlepszym wypadku zająć 30 do 40.000, zaś przemysł metalurgiczny może być uruchomiony przy najszczęśliwszych koniunkturach zaledwie do połowy. Tak samo przedstawia się położenie winnych gałęziach przemysłu.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#PWaszkiewicz">Sam przemysł tkacki da nam w zimie 100.000 bezrobotnych, a cały przemysł dawnej Kongresówki da liczbę znacznie większą.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#PWaszkiewicz">Dlatego sprawa robót publicznych jest dziś i będzie w ciągu wielu jeszcze miesięcy i aktualną i pierwszorzędnego znaczenia w walce z bezrobociem. Niestety, jak nadmieniłem, w dziedzinie robót publicznych widzimy raczej cofanie się niż postęp. Wspomniałem już, że jedna trzecia zatrudnionych robotników na robotach publicznych straciła pracę wciągu ostatnich trzech miesięcy. Połączone Komisje doszły do wniosku, że roboty publiczne muszą być rozszerzone mimo wszelkich przeszkód, pod warunkiem jednak, że będą prowadzone celowo i planowo i że organizacja techniczna robót będzie należycie opanowana. Na tem polu należy działać spiesznie i radykalnie. Nie powinno być przerwy zimowej w prowadzeniu tych robót, dla których warunki atmosferyczne nie stanowią zasadniczej przeszkody. Pozatem należy wyszukać w zimie nowe roboty publiczne możliwe do prowadzenia. Połączone komisje wysuwają tutaj jako wskazane roboty drogowe, kanałowa, karczownicze, roboty na torfowiskach i t. p. Rząd winien z wydatniejszą niż dotąd pospieszyć pomocą tym sejmikom i magistratom, które zdecydują się prowadzić roboty publiczne zimą. W wynajdywaniu i organizowaniu robót należy wyzyskać wszelkie siły i inicjatywę zarówno Rządu jak i instytucji samorządowych. Zależy wiele na działaniu szybkiem i zgodnem wszystkich zainteresowanych czynników. Musimy zawczasu przygotować plan akcji na wiosnę, aby wówczas można było rozwinąć roboty publiczne na wielką skalę. Należy naprawić błąd popełniony przed rokiem, kiedy to pory zimowej nie wykorzystano dla przeprowadzenia planów i robót przygotowawczych na porę wiosenną i letnią.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#PWaszkiewicz">Połączone komisje przywiązują wielką wagę do uruchomienia przemysłu budowlanego. Chodzi nam o to, żeby robót publicznych nic ograniczano, jak dotąd, jedynie do robót ziemnych, lecz uwzględniono również w należyty sposób roboty budowlane. Uruchomienie przemysłu budowlanego jest ważne zarówno ze względu na potrzebę ożywienia przemysłu wogóle, jak i ze względów państwowych i społecznych. Daje się powszechnie odczuwać nadzwyczajny niedostatek lokali dla urzędów państwowych, samorządowych, instytucji społecznych i mieszkań dla ludności szczególnie uboższej. Sprawa ta jest palącą. Uruchomienie przemysłu budowlanego ożywi wiele innych gałęzi przemysłu ściśle z przemysłem budowlanym związanych, odciągnie od robót publicznych ziemnych zastępy rzemieślników, których praca na tych robotach jest mało wydajną i mało pożyteczną.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#PWaszkiewicz">Aby jednak ten przemysł ożywić, aby na wiosnę móc go uruchomić w szerokim zakresie - należy już obecnie w czasie zimy przeprowadzić prace przygotowawcze. Przedewszystkiem, należy zgromadzić do wiosny odpowiedni materiał budowlany. Wchodzi tu w grę: sprawa uruchomienia cegielni, cementowni, tartaków, kamieniołomów i t. p. Do tego potrzebny jest węgiel. Pozatem chodzi o opracowanie odpowiednich planów budowlanych i o kredyty.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#PWaszkiewicz">W każdym razie, gdyby się nawet zrobiło w najbliższym czasie wszystko co leży w granicach możliwości w sprawie robót publicznych i uruchomienia przemysłu, to i wówczas będziemy mieli do czynienia z faktem, którego przeoczyć nie możemy, że kilkakroć sto tysięcy robotników w zimie pracy w kraju nie znajdzie. Być może, że część tej wielkiej armii bezrobotnych będzie mogła pójść na emigrację. Otóż w tej sprawie połączone Komisje stawiają specjalną rezolucję. Emigracja z Polski faktycznie już się zaczęła i dzisiaj na pograniczu niemieckiem codziennie zjawiają się robotnicy polscy, którzy pragną udać się na roboty do Niemiec. Coraz silniej podnoszą się w kraju głosy, ażeby robotnikom, chcącym wyjść z kraju, umożliwić na dogodnych warunkach emigrację.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#PWaszkiewicz">Chodzi o to, aby czynniki rządowe przez umowę międzynarodową zapewniły naszym emigrantom odpowiednią opiekę i sprawę emigracji odpowiednio uregulowały. Kładę nacisk na to. że pertraktacje o konwencję emigracyjną z Francją toczono bardzo długo, lecz nie doprowadziły one dotąd do realnych wyników.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#PWaszkiewicz">W każdym razie stwierdzić trzeba, że emigracja nie będzie radykalnem lekarstwem na bezrobocie. Wobec tego Państwo polskie musi wziąć na swoje barki zadanie trudne: zapewnić byt setkom tysięcy bezrobotnych w okresie najcięższym, bo w okresie zimy.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#PWaszkiewicz">Połączone Komisje stają na tem stanowisku, a Państwo od tego obowiązku uchylić się nie może, i że obywatelom, którzy nie z własnej winy są pozbawieni pracy, należy się pomoc i opieka Państwa.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#PWaszkiewicz">Ponieważ dotychczasowa akcja zapomogowa nie dała takich wyników jakich się po niej spodziewano, a położenie bezrobotnych staje się z każdym dniem groźniejsze i cięższe wskutek drożyzny i nadciągającej zimy, przeto połączone Komisje wnoszą, ażeby rozszerzyć w zimie akcję zapomogową i podwyższyć zapomogi, kontrolując zarazem skrupulatnie, aby grosz państwowy, przeznaczony na ratowanie obywateli od głodu i nędzy, był należycie użyty. Odnośną rezolucję przekazano Komisji Ochrony Pracy do użytku przy opracowywaniu ustawy tymczasowej o doraźnej pomocy dla bezrobotnych. Połączone Komisje gorąco apelują do Komisji Ochrony Pracy, ażeby w jak najkrótszym czasie wprowadziła na plenum Wysokiej Izby ustawę tymczasową dla bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#PWaszkiewicz">W imieniu połączonych Komisji proszę Wysoki Sejm o uchwalenie rezolucji, podanej w druku nr. 1100.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głosu nikt nie zażądał.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PRudnicki">Proszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Rudnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PRudnicki">W punkcie 7, który brzmi:</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PRudnicki">„Wzywa się Rząd do wydania rozporządzeń obowiązujących instytucje państwowe do przyjmowania robotników przedewszystkiem za pośrednictwem państwowych biur pośrednictwa pracy lub biur innych uznanych za równorzędne (związków zawodowych)”.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PRudnicki">Proponuję skreślić wyrazy: „innych uznanych za równorzędne (związków zawodowych)”, natomiast dodać słowa: „biur pośrednictwa pracy przy cechach rękodzielniczych, patronatach rękodzielniczych, związków zawodowych i t. p.”, dlatego, że pozostawienie wyrazów, o których mowa nadałoby równorzędność tylko pewnym instytucjom społecznym, natomiast inne zostałyby odsunięte. Ponieważ zaś istnieje wiele biur pośrednictwa pracy, które funkcjonują prawidłowo, a którym obecnie nie można jeszcze nadać patentu na równorzędność, pomimo, że w akcji tej mogą być wielce pomocne, przeto proponuję tę drobną redakcyjną poprawkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Głosu nikt więcej nie żądał, jest to jedyna poprawka, którą zgłoszono. Ją więc nasamprzód stawiam pod głosowanie. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#Marszałek">Poprawka przyjęta. Mogę przypuszczać bez głosowania, że wszystkie 7 rezolucyj, które Komisja Robót Publicznych i Ochrony Pracy postawiła, zostały przyjęte.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#Marszałek">Przechodzę do ostatniego punktu porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Aprowizacyjnej w przedmiocie ustawy o obrocie ziemiopłodami w roku gospodarczym 1919/1920 (druk nr. 1045).</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#Marszałek">b) o wniosku posłów Klubu P. S. L. (Piast) w sprawie zmiany gospodarki zbożowej (druk nr. 1002).</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#Marszałek">c) o wniosku posłów Zw, L. N. w sprawie zmiany metody aprowizacji (druk nr. 1030).</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#Marszałek">Głos ma poseł Grzędzielski.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PGrzędzielski">Wysoki Sejmie! Zapewne wszyscy członkowie Sejmu zachowali jeszcze to, co niedalej jak przed tygodniem, powiedziano tu w dyskusji ogólnej nad sprawozdaniem rządowem w sprawie aprowizacyjnej. Rzeczy powiedzianych tak przezemnie, jak też przez przedstawicieli stronnictw, stojących na tem samem stanowisku wolnego handlu, nie będę powtarzał, bo tkwią one jeszcze zbyt świeżo w pamięci wszystkich. To, co Komisja Aprowizacyjna przedkłada do zatwierdzenia, jako zapatrywanie większości Wysokiego Sejmu, czy do uchwały, jako ustawę, to jest w głównych zasadach i zarysach tem samem, co w dyskusji tutaj już powiedziano.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PGrzędzielski">Większość Komisji stoi na stanowisku, że jedyną formą, do jakiej należałoby już teraz przejść, jest w zasadzie wolny handel, ponieważ, w życiu gospodarczem jedynie wolny handel potrafi dostatecznie ożywić inicjatywę prywatną i dać temu życiu rozmach, jakiego ono potrzebuje. Krępowanie życia gospodarczego w powijaki i prowadzenie go jak małe dziecko ustawicznie za rękę, jest błędem. Wprawdzie i w wychowaniu dziecka i w życiu gospodarczem jest pewne ryzyko; kiedy dziecku, lub rozwijającemu się dopiero życiu gospodarczemu pozwoli się stawiać samoistnie pierwsze kroki, to zarówno w jednym jak i w drugim wypadku z góry musimy liczyć na pewną ilość guzów i siniaków, na pewne niedomagania. Gdybyśmy jednak, powodując się pewną obawą przed temi zawikłaniami i niedomaganiami chcieli w jednym i w drugim wypadku dziecko wiecznie prowadzić za rękę lub na pasku, to dziecko to nigdy na męża nie wyrośnie i nie stanie silnie na własnych nogach.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PGrzędzielski">Zresztą życie gospodarcze miało tych powijaków dość i okazało się, że przy wszystkich ograniczeniach i skrępowaniach, jakim dotychczas podlegało, nie spełniło się to, czego się po nich spodziewano.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PGrzędzielski">Najostrzejsze nawet zarządzenia sekwestrowe nie zapobiegły ani brakowi zboża ani głodowi. Pewno, że sekwestr ma wiele zalet, mianowicie on jeden gwarantuje, że ta ilość zboża, którą zgromadzi się w magazynach rządowych, będzie sprawiedliwie rozdzielona pomiędzy wszystkich, z czego znaczną część dostaną przedewszystkiem ci, którzy nie mają środków, aby celem zakupu chleba stanąć do konkurencji na wolnym targu.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PGrzędzielski">To prawda, ale na to trzeba jednej rzeczy możliwości sprawiedliwego podziału uzyskanego zboża. Otóż pod tym względem nawet przy zastosowaniu najostrzejszych środków sekwestru zawsze okazywały się wielkie braki, które usunąć się nie dadzą przynajmniej w naszem społeczeństwie. Może gdzieindziej było lepiej, tak przynajmniej piszą w dziennikach zagranicznych, ale my mamy pod tym względem inne doświadczenie i u nas te rzeczy należy uważać za niewykonalne, sekwestr zaś kryje wielkie niebezpieczeństwo, mianowicie to, że każdy gwałt wywołuje opór i może doprowadzić do większego zdezorganizowania.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#PGrzędzielski">Gdybyśmy rozporządzali takim aparatem administracyjnym czy egzekucyjnym, któremuby można z całym spokojem powierzyć ściąganie zapasów zboża, rzekomo ukrytych przez wytwórców rolnych, wiecznie niezadowolonych i goniących za wysokiemi cenami, to wówczas możebyśmy się zgodzili na sekwestr. Ale nasz aparat jest niewystarczający, a tak daleko sięgaj ce środki i władzę można powierzać tylko aparatowi, który jest doświadczony, wypróbowany od wielu lat i jednolicie pracujący, naszemu zaś młodemu aparatowi administracyjnemu, który się dopiero tworzy, powierzać tego nie można. Na postępowanie jego ustawicznie podnoszą się skargi i żale.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#PGrzędzielski">Nie chcę mówić o tych skargach i żalach, które odnoszą się do niemoralności aparatu administracyjnego; tego bronić nie można ale przy każdej sposobności trzeba jak najostrzej potępiać i ścigać karami.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#komentarz">(Wicemarszałek Osiecki obejmuje przewodnictwo)</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#PGrzędzielski">Pomijając nieuczciwość urzędników, chodzi tu o niedomagania,” właściwe młodemu i niedoświadczonemu aparatowi, mianowicie o skłonność młodych władz do wychodzenia poza cele i dążenia ustawy To jest przyczyną dla której większość komisji odrzuciła sekwestr.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#PGrzędzielski">Gdybyśmy chcieli przytaczać przykłady z życia, stwierdzać, jak wygląda praca tych młodych władz administracyjnych, czy władz wojskowych, które mają administracyjnym iść na rękę i dopomagać w pracy tam, gdzie nadzór władz ministerialnych nie czuwa, to możnaby o tem pisać tomy, ale byłyby to tomy przykre i bolesne i dlatego sobie trudu oszczędzimy. Ale muszę wspomnieć o jednym wypadku, który do mojej wiadomości doszedł jako posła. Otóż pewien oficer rekwirujący coś we Wschodniej Galicji na potrzeby wojska, spotkał na pastwisku stado baranów w liczbie stu kilkudziesięciu sztuk; zajął je bezprawnie, bo jego mandat nie upoważniał go do rekwirowania żywego bydła. Po zajęciu, nie wiedząc co z nimi robić, odprowadził je do Lwowa i tam puścił na pasek.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#PGrzędzielski">Taki jeden wypadek nie jest jeszcze plamą na tarczy naszego wojska; to są ludzie młodzi, niedoświadczeni i takim władzy powierzać nie można, władza centralna zaś nie ma tak bystrego oka, ani rąk tak długich, aby sama mogła dopatrzyć i usunąć każde nadużycie.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#PGrzędzielski">Proszę sobie wyobrazić, jak będzie wyglądał ogólny sekwestr w Państwie w rękach takich organizacji, bo ściąganie pewnej ilości oznaczonego kontyngentu jest rzeczą, zgoła inną. Na to się aparat znajdzie i z góry zgadzamy się na ściąganie kontyngentu, choć to jest wyjątkiem od zasady wolnego handlu i wywołuje pewne niedogodności i przykrości. Ale jeżeli aparat objąć ma całe zboże, które jest do rozporządzenia, to nie będzie można dobierać dobrych i wypróbowanych urzędników, lecz tylko takich, jacy są. Do takiego sekwestru trzeba by powoływać wszystkich, tak jak na ucztę ewangeliczną powołano odzianych i nieodzianych, ślepych, głodnych i kulawych. Z rumieńcem wstydu na policzkach przyznać trzeba, że wtedy takich wypadków jak powyżej przytoczony, będzie cały legion. I to jest także jedna z przyczyn, dla których boimy się sekwestru i nie chcemy go. Rząd i ci, którzy za sekwestrem przemawiają, ulegają złudzeniu, że wydobędzie on rzeczywiście z komór chłopskich czy spichrzy obszarniczych zboże potrzebne na pokrycie naszych niedoborów. Taki sekwestr przechodziliśmy już za okupantów i cóż się okazało? Marnowano olbrzymie ilości złoża, bo gdy raz padło słowo „sekwestr”, rolnicy choć wiedzieli z góry, że obejmie on tylko pewną ilość zboża, chowali całe zboże. Dziś samo wspomnienie tego słowa wywołuje w umyśle ludzi przekonanie, że w Państwie musi być bardzo źle skoro wprowadza się sekwestr, i obawę, że potem będzie się zabierało zboże pozostawione na wyżywienie rodziny, a nawet i na siew.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#PGrzędzielski">My musimy iść w innym kierunku. Jest brak, nawet znaczny brak, jak tego dowiedziono już i na Radzie Aprowizacyjnej i na Komisji Aprowizacyjnej. Nasz niedobór z powodu zwiększonej racji żywnościowej wynosi 19.000 wagonów. Niedobór jest, więc znaczny i stoimy w obliczu bardzo ciężkiego przesilenia żywnościowego, ale sekwestr nie wydobędzie tych 19.000 wagonów zboża, tylko znaczne ilości z tego zmarnuje, bo ludzie będą chowali, jak to już robili za okupantów. Zboże będzie gniło, a znaczna część przy naszym niedostatecznie zorganizowanym aparacie i przy braku władzy centralnej pójdzie na pasek, jak się to stało z baranami we Wschodniej Galicji.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#PGrzędzielski">Dlatego stanowczo odrzucamy sekwestr, jednakże godzimy się dać na konieczne potrzeby Państwa pewien kontyngent i to nawet kontyngent wyższy od uchwalonego w poprzedniej ustawie.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#PGrzędzielski">Zwracam uwagę na wyrażenie „na konieczne potrzeby Państwa”. W komisji zaznaczyły się dwa kierunki: jeden, który chciał ścisłego oznaczenia tych potrzeb, co nałożyłoby na Rząd obowiązek dbania tylko o potrzeby tych osób, które są wymienione; drugi zaś, którego wyrazem jest niniejsza ustawa, sformułowany został ogólnikowo w słowach „konieczne zapotrzebowanie Państwa”, bez wymienienia dla kogo. Jest to z jednej strony szersze upoważnienie dla Rządu, z drugiej zaś strony zwrócę uwagę, że jeśli w interesie Rządu, spokoju w kraju i tych klas, o które Rząd powinien najwięcej dbać, będzie trzeba usunąć pewną kategorię osób od czerpania żywności ze spichrza rządowego, to Rząd znajdzie odpowiednie upoważnienie. Stawiano zarzut, że to jest niemożliwe do przeprowadzenia, jak bowiem rozsegregować tych ludzi, którzy mają dostawać rację żywnościowy, od tych, którzy jej dostawać nie będą mogli? Są to wielkie trudności, zwłaszcza w państwie nowotworzącem się, gdzie do przeprowadzenia statystyki niema organów administracyjnych, jakie są w innych państwach. Ale ta trudność nie jest niepokonalna, i jeśli z innych źródeł zboża nie będzie, jeśli przypadkiem, czego się nie spodziewamy dowóz z zagranicy nie dopisze, to Państwo będzie musiało przeprowadzić statystykę, i tych, którzy będą mogli za wyższą cenę nabywać zboże w wolnym handlu, wykreślić z liczby tych, którymi Rząd będzie musiał się zająć.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#PGrzędzielski">Zasadą artykułu pierwszego jest wolny handel, wolny przewóz, wolne transportowanie i przewożenie płodów rolnych, wszelkimi środkami komunikacyjnemi.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#PGrzędzielski">Nacisk kładziemy na wolny przewóz, i wedle zapatrywania większości komisji jest koniecznie potrzebne, ażeby wszelkie ograniczenia przewozowe ustały. Rząd dla tego kontyngentu, który mu będzie przyznany, nie potrzebuje szczególnych przywilejów, bo ma ten przywilej, że posiada koleje państwowe, nie będzie zaś żadnych trudności po temu, aby Rząd ekspediował swoje transporty przed transportami prywatnemi.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#PGrzędzielski">Wszystkie ograniczenia przywozowe i przewozowe nie dały dodatnich rezultatów, natomiast wywołały niekorzystne i ujemne skutki w innym kierunku. Stwarza się legion biur i urzędów, zajmujących się wydawaniem poświadczeń przewozowych i zezwoleń na przewóz. To jest jedno z główniejszych źródeł korupcji i przekupstwa, bo stwierdzić należy stanowczo, że stroną atakującą i demoralizującą nie są urzędnicy, lecz ci, którzy mają towar do przewiezienia. Przypuszczam, że nawet po przeprowadzeniu najskrupulatniejszego śledztwa znalazłoby się bardzo mało takich wypadków, żeby urzędnik występował z żądaniem łapówki. Urzędnik ulega tylko naciskowi kusiciela, który umie mu to bardzo pięknie przedstawić: „Co to panu szkodzi, pan tak czy inaczej musi dać to pozwolenie, pan mi tylko robi grzeczność, więc i ja się grzecznością odpłacam”. Ale gdy ktoś raz wejdzie na tę drogę grzeczności przekupstwa — to stacza się po niej jak po równi pochyłej, wysmarowanej mydłem. To jest przyczyną, dla której tę demoralizację chcielibyśmy zwalczyć. Jeśli nawet pominiemy przykre wypadki przekupstwa i demoralizacji, to zaznaczyć należy, że nawet przy najuczciwszem wykonywaniu obowiązków zdarza się często, że te wszystkie poświadczenia przewozowe są zupełnie niepotrzebnemi utrudnieniami i sekaturami.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#PGrzędzielski">Przedstawię Wysokiemu Sejmowi dwa wypadki, które doszły do wiadomości mojej jako posła: Gmina miasta Przemyśla zakupiła w Jarosławiu już na podstawie ustawy kontyngentowej, a więc upoważnienia rządowego, 4–5 wagonów zboża dla wyżywienia ludności. Gmina ta stoi ciągle przed katastrofą żywnościową. Panowie Posłowie z lewicy przez Pana Posła Liebermana dobrze wiedzą o tem, że Przemyśl od czasu wojny, był pod względem żywnościowym w najgorszem położeniu ongi w całej Austrii, teraz w całej Polsce, o ile chodzi o miasta, a nie o niektóre górskie powiaty. Tłumaczy się to tem, że przy pierwszem oblężeniu 44 wsi okolicznych starto z powierzchni ziemi. Chłopi, którzy powrócili do tych wsi, nie tylko nie mają żadnych budynków gospodarczych, ale zastali ziemię pokrajaną rowami strzeleckiemi. Najbliższe więc okolice Przemyśla produkują bardzo mało, albo nic zgoła. Przemyśl jest w tem wyjątkowe m położeniu, że z dnia na dzień oczekuje rewolucji żywnościowej Gmina zakupiła zboże w Jarosławiu, naładowała je do wagonów, ale przetransportować ich nie może, bo z Warszawy nie nadeszło pozwolenie na przewóz. Na to pozwolenie czekano 6 dni, wskutek czego koszta przewozu wzrosły o 400 koron na wagonie.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#PGrzędzielski">Inny wypadek. Gmina miasta Jarosławia zakupiła pewną ilość zboża i posłała je do Przemyśla do zmielenia. Pozwolenie transportowe było terminowe, a termin upływał przypuśćmy 21 października. Młyn zaś nie mógł zemleć zboża na czas, czy to dlatego, że nadeszło zbyt późno, czy dlatego, że wówczas wojsko mełło swoje zboże, a ono ma pierwszeństwo, dość, że mąka była gotowa do transportu do Jarosławia dopiero 25-go. Wówczas jednak naczelnik tej mąki już nie puścił. Dla czego? - Dlatego, że miała być prze wieziona 24 października, a więc istniała już prekluzja dla owego transportu. I w Jarosławiu był głód, choć mąka zmielona leżała w Przemyślu.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#PGrzędzielski">Oto są konsekwencje poświadczeń transportowych. Trzeba dodać, że uczciwy kupiec lub producent, nie zdobędzie poświadczenia transportowego, ale paskarz ma tych poświadczeń pełne kieszenie. W takim razie do czego one prowadzą? Do demoralizacji urzędników i do tego, że tam, gdzie potrzeba zboża i mąki, tam ich niema. A więc wszelkie poświadczenia i sekwestry, wszelkie utrudnienia przewozowe nie wprowadzają równomiernego i sprawiedliwego podziału środków żywnościowych. Na tę drogę, na jaką chcielibyśmy skierować naszą gospodarkę żywnościową może ją wprowadzić tylko wolna konkurencja, inicjatywa i zapobiegliwość jednostek.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#PGrzędzielski">Art. 2 Ustawy o obrocie ziemiopłodami stanowi o kontygentach. Zasada tutaj wprowadzona polega na bliskiej analogii z poprzednią ustawą. Nawet wprowadzony obecnie do ustawy podział Polski na trzy strefy: najlepiej, średnio i najgorzej zaopatrzoną, i to nawet było już przeprowadzone w poprzedniej uchwale przez powołanie Rady Aprowizacyjnej. Ustawa wprowadza to dla pewnej ścisłości i po to, aby nie czekać, aż Rada Aprowizacyjna poweźmie uchwałę, a Ministerstwo ją ogłosi. Komisja pracowała w tym kierunku, włożyła w to dużo pracy i chce mieć rzecz gotową, tymczasem poprzednia ustawa wkładała na Rząd zbyt wiele zadań, wskutek czego rozporządzenia wykonawcze dostały się do Dziennika Praw 15 sierpnia, a do rąk starosty dopiero z końcem sierpnia. Rozporządzenia wykonawcze o gminnych i powiatowych radach aprowizacyjnych, wydane 28 września, dotychczas nie doszły jeszcze do rąk większości starostów i te rady n. p. w Galicji dotąd jeszcze nie zostały w życie wprowadzone.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#PGrzędzielski">Aby więc nie obarczać Ministerstwa, Komisja Aprowizacyjna postanowiła wprowadzić te przepisy do samej ustawy.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#PGrzędzielski">W art. 2, który jest zupełnie jasny i nie potrzebuje objaśnień, zaszła tylko omyłka drukarska, którą proszę poprawić. Mianowicie na stronie drugiej, w wierszu drugim zamiast 30 morgów powinno być 20 morgów. Ustęp ten stanowi, że w najurodzajniejszych częściach kraju gospodarstwa do 6 morgów wolne są od kontyngentów, w drugiej kategorii do 10 morgów, a w trzeciej gospodarstwa najbardziej zniszczone i mające najgorsze warunki produkcji, do 20 morgów. Te zatem gospodarstwa, które kontyngentu nie mają dostarczać, mogą przejść odrazu do wolnego handlu pod warunkiem stosowania się do ograniczeń artykułów następnych. Zniżony kontyngent w klasie trzeciej wynosi najwyżej 50 kg. z morgi, jednak komisji aprowizacyjnej powiatowej, względnie referentowi powiatowemu przysługuje prawo obniżyć nawet i ten kontyngent, ponieważ w powiatach wschodnich i południowo-wschodnich obsianie znacznych przestrzeni było niemożliwe wskutek zniszczenia, walk z Ukraińcami, oraz zupełnego wytępienia inwentarza. Byłoby więc niesprawiedliwością gdyby się na te powiaty nakładało kontyngent w stosunku do ilości ziemi ornej, gdyż te gospodarstwa mogą dać kontyngent tylko z przestrzeni obsianych, ponieważ zaś było by niemożliwem wprowadzać specjalne ustawy dla poszczególnych dzielnic, przeto musiało się w zasadzie powiedzieć, że kontyngent oblicza się od ilości gruntu ornego, bowiem gospodarstwa w lepszej kulturze chociaż nie na całej przestrzeni obsiane, mogą jednak dać większy kontyngent z morgi ziemi ornej.</u>
<u xml:id="u-17.24" who="#PGrzędzielski">Natomiast przy obliczeniu kontyngentu odtrąca się przestrzenie, które się nie nadają pod kulturę rolną w ścisłem tego słowa znaczeniu, jak łąki, lasy i pastwiska. Poprzednia ustawa ulgi tej nie zawierała, co było przyczyną niezadowolenia wśród rolników, bowiem nakładało na nich ciężary poprostu niewykonalne.</u>
<u xml:id="u-17.25" who="#PGrzędzielski">Art. 4 stanowi, że kontyngenty oddane w wykonaniu poprzedniej ustawy, której trwanie obliczono do 15 stycznia, mają być zaliczone na poczet kontyngentów nałożonych, w myśl niniejszej ustawy. Chodzi o to, żeby dostarczanie kontyngentów nie ucierpiało. W poprzedniej dyskusji, twierdzono, jakoby przyczyną niedomagań żywnościowych była świadoma niechęć wsi do oddawania zboża. Muszę zaznaczyć, że mniemanie to polegało na błędzie, jeśli nie na złej woli. Już w toku dyskusji nad tą ustawą przedstawiciele Rządu oświadczyli prywatnie na Komisji, że skup się ruszył nadspodziewanie i idzie dobrze, nie dlatego wszakże, żeby ściągano kontyngent siłą, lecz dlatego, że dopiero teraz nastała chwila, kiedy kontyngenty mogą być dostarczone. Bo jeżeli przez cały sierpień musiano zboże zbierać, przez wrzesień i część października siać, jeżeli w końcu października pracuje się, jak naprzykład u nas w Galicji, nad ratowaniem i wykopywaniem resztek kartofli, to wprost nie było dotąd chwili, aby tyle zboża wymłócić, ile potrzeba dla dostawienia kontyngentu. Ci, którzy dobrze znają nasze stosunki zbożowe i młynarskie, wiedzą, że w Galicji już przed wojną zboże krajowe wchodziło do młynów dopiero w grudniu, natomiast we wrześniu i październiku mielono zapasy zboża zagranicznego, węgierskiego albo rumuńskiego. A więc nawet w latach najlepszego urodzaju, kiedy rolnikom się nie śniło zatrzymywać zboża w celach lichwiarskich i paskarskich, zboże krajowe nie wchodziło do młynów wcześniej niż teraz.</u>
<u xml:id="u-17.26" who="#PGrzędzielski">Więc przyczyną opóźnienia dostawy kontygentów nie była zła wola, ale faktyczna niemożliwość. Co do większych obszarów, to jest jeszcze wiele takich, na których w braku węgla młócka się jeszcze nie zaczęła, o ile chodzi o młóckę w znaczeniu poważniejszem, bo młócenie jednej czy dwóch kóp na chleb to nie jest młócka w znaczeniu szerszej, planowej gospodarki. I dzisiaj jeszcze są obszary dworskie, gdzie lokomobile stoją na zimno, bo węgla niema i to jest przyczyną zaniedbania dostawy kontyngentów, nie zaś to, co w różnych zarzutach podnoszono przeciwko wytwórcom rolnym.</u>
<u xml:id="u-17.27" who="#PGrzędzielski">Art. 4 wprowadza pewne postanowienia, nad któremi w komisji dyskutowaliśmy szczegółowo. Kontyngenty mają być oddane, reszta zaś ma być przeznaczona dla wolnego handlu. Chodzi o to, żeby każdy, czy to sprzedający czy kupujący wiedział, w której chwili może wolny handel rozpocząć, nie wchodząc w kolizję z ustawą.</u>
<u xml:id="u-17.28" who="#PGrzędzielski">Otóż art 4 rozróżnia wytwórców większych, posiadających przeszło 100 morgów i mniejszych, posiadających mniej. Co do pierwszych jest to rzeczą ujęcia indywidualnego. Każdy, mający gospodarkę wyżej 100 morgów, gdy odda swój kontyngent, może resztę zboża sprzedać w wolnym handlu. Natomiast co do wsi, to aby ułatwić Państwu zebranie kontygentu szybkie i w większej ilości, postanowiono zasadę pewnego rodzaju solidarnej odpowiedzialności, t. j. pewna wieś tak długo nie może przeznaczyć swojej nadwyżki do wolnego handlu, póki wszyscy gospodarze nie oddadzą kontyngentu. Chodzi tu o kontrolę jednych obywateli Państwa nad drugimi, o wywarcie moralnego przymusu, który przypuszczam - będzie silniejszy, niż nasyłanie żandarmów i przymusowa egzekucja.</u>
<u xml:id="u-17.29" who="#PGrzędzielski">Art. 5 wprowadza pewne ograniczenia w wolnym obrocie, zmierzające do tego, żeby nie gromadzić pokątnie zapasów, któreby można łatwo wywozić za granicę. Artykuł ten zawiera postanowienie, że prawo gromadzenia i magazynowania zboża i przetworów zbożowych w celach handlowych jest dozwolone tylko Rządowi, gminom, organizacjom korporacyjnym i kooperatywom, tak wytwórczym jak spożywczym, wreszcie firmom prywatnym, które dostaną w tym kierunku specjalne upoważnienie. Jest tu pewnego rodzaju uprzywilejowanie niektórych handlarzy przed innymi, lecz wydawało się ono komisji koniecznem, gdyż jest to jedyny sposób, ażeby zapobiec gromadzeniu zboża i jego przetworów w celu nieuczciwego handlu.</u>
<u xml:id="u-17.30" who="#PGrzędzielski">Art. 6 mówi o prawie podwyższania cen ustalonych na podstawie poprzedniej uchwały. Historia, w jaki sposób wyznaczano ceny na podstawie ustawy monopolowej, jest Wysokiemu Sejmowi znaną, przeto nie chcę jej tutaj powtarzać; jednak powszechnem jest zażalenie, że dla niektórych okolic cena jest za niska, to jest dla tych, które w tym roku miały niezwykle ciężkie warunki wytwórczości. Więc Ministerstwo Aprowizacji w porozumieniu z Państwową Radą Aprowizacyjną zostało upoważnione, ażeby ceny dla tych niektórych powiatów, względnie części powiatów podwyższyć.</u>
<u xml:id="u-17.31" who="#PGrzędzielski">Art. 7 i 8 są zupełnie dosłownie przyjęte z ustawy poprzedniej. Dotyczą one pewnych ograniczeń, jakie uznało się za konieczne mimo tego, że co do ziemniaków istnieje wolny handel. Pewne wątpliwości nasuwało tylko brzmienie art. 8. Art. 8 mówi:</u>
<u xml:id="u-17.32" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-17.33" who="#PGrzędzielski">„Wywóz zboża i ziemniaków, tudzież przetworów żywnościowych z nich uzyskanych poza granice państwa jest zakazany”. Tak było w poprzedniej ustawie, i przeciwko temu nikt nie oponował. Teraz podniosły się wątpliwości, czy przepisu tego nie należy rozumieć tak, jakoby wywóz innych środków żywnościowych za granicę był dozwolony. Tak jednak rozumować nie można; Jeśli chodzi o inne środki żywnościowe, to istnieją inne przepisy, normujące ich wywóz, a w szczególności przepisy, które dotyczą funkcjonowania Państwowego Urzędu Przywozu i Wywozu. Więc wprowadzanie poprawki nie jest tu konieczne; gdyby jednak który z posłów zaproponował ją w tym kierunku, że tak samo wywóz innych artykułów żywnościowych jest wzbroniony, to ja jako sprawozdawca komisji nic przeciwko temu nie mam.</u>
<u xml:id="u-17.34" who="#PGrzędzielski">Art. 9 daje Ministerstwu Aprowizacji prawo wydawania daleko sięgających rozporządzeń i zarządzeń w celu normowania spożycia. Otóż komisja stanęła na stanowisku, że wolny handel nie jest identyczny i utożsamiony z zupełnie wolnem spożyciem. Chociaż jesteśmy za wolnym handlem, którego zadaniem jest tylko przeprowadzenie zapasów żywnościowych od wytwórców do spożywców, sądzimy, że Ministerstwo Aprowizacji, jako władza kierująca całą gospodarką żywnościową i odpowiedzialna za nią, musi mieć środki, ażeby w pewnych kierunkach wprowadzać ograniczenia, a więc czy to co do sposobu wypieku chleba czy to co do tego, jaki ma być przemiał, jakie środki żywnościowe mogą być przerabiane na spożycie zbytkowne i t. d. Te wszystkie prawa Ministerstwu Aprowizacji przysługują i spodziewamy się, że w ten sposób uzbroi się Ministerstwo Aprowizacji do walki z tym zbytkiem, jaki na punkcie odżywiania istnieje wszędzie w miastach, a w szczególności w mieście stołecznem Warszawie.</u>
<u xml:id="u-17.35" who="#PGrzędzielski">Art. 10 wprowadza pewne rozporządzenia karne. Czyny, któreby podpadały pod sankcję karną, muszą być naturalnie w porównaniu z ustawą poprzednią znacznie ścieśnione i ograniczone. Dlatego karze podlega tylko nieodstawianie zboża w terminie i jeżeli je kto bez zezwolenia magazynuje. Inne rzeczy nie mogą być poddane pod sankcję karną. Mogłyby się tu nasuwać pewne wątpliwości, dlaczego niema osobnego postanowienia karnego na tych, którzy sprzedadzą zboże w wolnym handlu zanim odstawią swój kontyngent, albo też zanim odstawią kontyngent inni gospodarze z tej samej wsi czy z tej samej miejscowości. Możnaby więc te wątpliwości podnieść. Ale gdyby się tu wprowadziło specjalne postanowienie karne, to by się karało za ten sam czyn dwukrotnie. Karygodne jest tylko nieodstawienie kontygentu, bo ono udaremnia ten cel, jaki ustawa sobie postawiła, mianowicie zapewnienie Państwu możności wyżywienia pewnych sfer, dla których Państwo ma szczególne obowiązki. Więc ustawę obecną można naruszyć tylko przez nieodstawienie kontyngentu. Jeżeli kto do pewnego stopnia antycypuje i wpuści trochę zboża do wolne go handlu, a później dopiero odstawi kontyngent, to nie narusza jeszcze przepisów tej ustawy, lecz tylko porządek w dostarczaniu zboża, Państwo nie poniesie przez to uszczerbku, natomiast ci, którzy mają się wyżywić z wolnego handlu, mają przez to możność nabycia potrzebnych artykułów w wolnym handlu. Karze będzie podlegało tylko to, gdy kto tyle zboża puści w wolny handel, że na odstawienie kontyngentu już mu zboża nie stanie.</u>
<u xml:id="u-17.36" who="#PGrzędzielski">To jest sankcja karna ustawy. Inne ogólnikowa postanowienia są ściśle wzięte z poprzedniej ustawy.</u>
<u xml:id="u-17.37" who="#PGrzędzielski">Art. 11 już w samej ustawie wprowadza upoważnienie dla Ministerstwa Aprowizacji, aby w porozumieniu z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych mogło w razie zwłoki i oporu ściągać nałożony kontyngent także przy pomocy siły zbrojnej. Więc chociaż większość komisji, jak to z wyniku głosowania i ze sprawozdania Panowie widzieli, składa się z wytwórców rolnych, mimo to z całą świadomością dano ten przepis do ustawy, ażeby zaznaczyć, że nie jest celem tej większości pokrywać nadużycia tych, którzy siedzą na kawałku roli, że przeciw opornym którzy nie mają na tyle poczucia państwowego, aby w dzisiejszej chwili dać Państwu to, czego ono potrzebuje, należy użyć najsurowszych środków. Przeciwko tym środkom nie tylko nie oponujemy, lecz nawet w ustawie świadomie ich żądamy.</u>
<u xml:id="u-17.38" who="#PGrzędzielski">W tym artykule zaszła pomyłka drukarska, mianowicie w pierwszym wierszu powinno być: „niezawiśle od kar nałożonych według art. 10”, a nie „art. 9” i proszę o sprostowanie tego błędu.</u>
<u xml:id="u-17.39" who="#PGrzędzielski">Art. 12 utrzymał w mocy Rady Aprowizacyjne w zupełnie niezmienionym składzie, ale ponieważ pomiędzy tą ustawą, a ustawą poprzednią zachodzą pewne różnice, więc Ministerstwu Aprowizacji, które wydało regulamin dla tych rad, nadaje się prawo, aby ten regulamin we własnym zakresie zmieniło.</u>
<u xml:id="u-17.40" who="#PGrzędzielski">Art. 13 postanawia, że ustawa ta wejdzie w życie z dniem 15 listopada. Termin dlatego odsunęliśmy cokolwiek, żeby nie powtórzyło się to, co się stało z poprzednią ustawą. Poprzednia ustawa weszła w życie natychmiast i spodziewano się, że natychmiast będą wydane rozporządzenia wykonawcze. Rząd tego nie uskutecznił. Ustawia obowiązywała, ale nie mogła być wykonaną, bo nie było rozporządzenia wykonawczego i powstał wskutek tego przeszło dwutygodniowy stan zupełnego bezprawna. Więc, aby tego uniknąć, niech dawna ustawa, chociaż dla rolników cięższa, istnieje do 15 listopada, a wciągu tych trzech tygodni jakie pozostają, niech Rząd ma czas wydać rozporządzenia wykonawcze, tak aby w dniu 15 listopada były gotowe nie tylko wszystkie rozporządzenia, lecz także organy do wykonania ustawy potrzebne.</u>
<u xml:id="u-17.41" who="#PGrzędzielski">Ustawa ta nie będzie jednak obowiązywać dzielnicy poznańskiej, dlatego, że tam rozporządzenie władz właściwych wprowadziło ogólny sekwestr, który tam miał i ma widoki powodzenia. Otóż, aby tego nie zmieniać, robi się ten wyjątek choć z przykrością, bo jesteśmy za unifikacją wszystkich dzielnic; jednak innego wyjścia w tyra wypadku nie było.</u>
<u xml:id="u-17.42" who="#PGrzędzielski">Oprócz ustawy komisja przedkłada Wysokiemu Sejmowi do zatwierdzenia pewne rezolucje. Pierwsza rezolucja zmierza do tego, ażeby Rząd jak najprędzej i w możliwie największej ilości sprowadzał brakujące środki żywności z zagranicy. Można to było zrobić już oddawna. Jeśli dziś żyjemy w tak ciężkich warunkach, to dlatego, że zadługo się namyślano przy kupnie zboża w Rumunii przed 6 tygodniami a tymczasem zboże to poszło znacznie w cenie.</u>
<u xml:id="u-17.43" who="#PGrzędzielski">Rezolucja druga zmierza do tego, ażeby Rząd wydał i w życie wprowadził rozporządzenia zaostrzające przepisy przeciw przemytniczemu wywozowi środków żywnościowych za granicę i przeciw tajnemu gorzelnictwu. O ile Rząd tego zadania nie spełni, to Komisja Prawnicza, opracowująca ustawę o walce z lichwą, wprowadzi tam także bardzo surowe postanowienia karne przeciwko wywozowi za granicę i tajnemu gorzelnictwu, którego szkodliwość równa się prawie tym przestępstwom, które są karane śmiercią, bo marnuje ono środki żywnościowe taksamo jak wywóz za granicę. Oprócz tego fabrykuje wódkę, która jest wprost trucizną, a więc i w jednym i w drugim. kierunku jest świadomem morderstwem. Gdy wódka jest za ostra, działa zabójczo.</u>
<u xml:id="u-17.44" who="#PGrzędzielski">Rezolucja trzecia przypomina Rządowi to, co już na niego nałożono w ustawie z dnia 29 lipca; aby Rząd przystąpił do realizowania swoich zamierzeń w celu dostarczenia wsi środków produkcji, dostarczenia tego, czego jej koniecznie potrzeba do wyprodukowania większej ilości zboża. Pod tym względem stan jest coraz gorszy, poprostu katastrofalny. Skórę na obuwie musi się uważać za środek produkcji dla rolnika taki sam jak każdy inny, bo przecież niepodobna, żeby rolnik całe lato i zimę boso na roli pracował. A dziś, jak mnie informowano na wsi, para butów chłopskich kosztuje w Galicji środkowej 1000 koron. To jest cena efektywna. Skórę podeszwową w Warszawie można dostać np. na ul. Długiej za 42–45 fen. za dekagram. Kolega z powiatu Jarosławskiego mówił mi, że w Jarosławiu za taką samą skórę płaci się 2 korony 30 hal. za dekagram...</u>
<u xml:id="u-17.45" who="#komentarz">(Głos: 3 kor. 40 hal.)</u>
<u xml:id="u-17.46" who="#PGrzędzielski">... a gdzieindziej nawet 3 kor. 40 hal. Musimy przecież zrozumieć, że gdy się od wytwórcy żąda, żeby zboże dał tanio, to on musi cenę tego zboża naciągnąć do granic kosztów swojej produkcji. To jest prawo ekonomiczne, które żadnym katechizmem ani żadnem filozofowaniem nie da się skasować. To się musi poprawić i mamy nadzieję, że Rząd będzie chciał coś zrobić w tym kierunku, a że może — to jest naszem przekonaniem.</u>
<u xml:id="u-17.47" who="#PGrzędzielski">Następna rezolucja kieruje się do Rządu z apelem, ażeby Rząd popierał zakładanie i forytowanie spółek wytwórczych i spożywczych do handlu zbożem. Jest to zagadnienie ogromnej wagi tak pod względem ekonomicznym jak i etycznym i dlatego prosimy o uchwalenie tej rezolucji.</u>
<u xml:id="u-17.48" who="#PGrzędzielski">Rezolucje ks. Starkiewicza nie wymagają szczegółowych wyjaśnień — pierwsza przynajmniej. Druga dąży do obniżenia stopnia przy przemiale zboża. Dotychczas stopień ten wynosił 80%. Otóż rolnicy uważają, że to jest za wysokie i bezcelowe, bo przy tym stopniu wymiału produkuje się za mało otrąb i zamiast zboża zaoszczędzić, marnuje się je, bo gdy niema otrąb na wyżywienie inwentarza, pracującego dziś niezmiernie ciężko, musi się go podkarmiać zbożem. Wszak nie tylko rolnik, lecz i sprzężaj rolnika pracuje dzisiaj bez porównania ciężej niż przed wojną. Trzeba obrabiać nie tylko własny grunt lecz także grunt kilkunastu a nawet czasem kilkudziesięciu sąsiadów. Więc inwentarz musi się odżywiać forsownie, bo inaczej nie wyprodukowałoby się tyle zboża, ile go w dzisiejszych warunkach potrzeba.</u>
<u xml:id="u-17.49" who="#PGrzędzielski">Rezolucja trzecia wzywa Rząd, aby przedłożył Sejmowi projekt ustawy o ograniczeniu importu przedmiotów zbytku za pomocą nałożenia wysokiego cła, płatnego w złocie. Rzecz ta nie wymaga wyjaśnienia. Zwracam tylko uwagę na to, co już tu było mówione, że nie zboże, które mamy sprowadzić, ale te przedmioty zbytku czy jawnie czy pokątnie sprowadzane do naszego kraju, deprecjonują i obniżają naszą walutę.</u>
<u xml:id="u-17.50" who="#PGrzędzielski">Rezolucja posła Koczura idzie w tym kierunku, aby nie powtórzyło się to, co się stało w roku bieżącym, że z planem gospodarki przyszliśmy dopiero w sierpniu, to znaczy w tym czasie, kiedy zbiórka zboża już się rozpoczęła. A więc prosimy, ażeby Rząd projekt odnośny przedłożył już do końca kwietnia i do tego czasu przygotował statystykę.</u>
<u xml:id="u-17.51" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje marszałek).</u>
<u xml:id="u-17.52" who="#PGrzędzielski">Rezolucja posła Chaniewskiego pokrywa się zupełnie z moją pierwszą rezolucją. W końcu zalecamy rezolucję Narodowo-Chrześcjańskiego Klubu Robotniczego, która wzywa Rząd, aby w miarę możności podwyższał racje chleba i opanował zbytek białego pieczywa.</u>
<u xml:id="u-17.53" who="#PGrzędzielski">Komisja zatem wnosi, ażeby Wysoki Sejm zechciał uchwalić załączony projekt ustawy, załączone rezolucje i przejść do porządku dziennego nad projektem rządowym, który opiera się na zasadzie nieograniczonego sekwestru.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Proponuję odroczyć dalszą dyskusję ze względu na potrzebę oświadczenia Rządu. A zatem porządek dzienny jest wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do wniosków nagłych. Pierwszym jest wniosek nagły p. St. Chaniewskiego i tow. w sprawie opieki weterynaryjnej i środków zwalczania chorób zakaźnych u inwentarza. Odsyłam tę sprawę do Komisji Rolnej.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#Marszałek">Dalej jest wniosek nagły pp. Jana Dębskiego i tow. z Klubu P. S. L. w sprawie przejęcia przez Rząd burs przy seminariach nauczycielskich państwowych. Odsyłam tę sprawę do Komisji Oświatowej.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#Marszałek">Dalej jest wniosek nagły p. A. Krężla i tow. P. S. L. w sprawie umożliwienia powrotu do Polski emigrantom Polakom ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Odsyłam tę sprawę do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#Marszałek">Dalej mamy wniosek nagły p. Malinowskiego i tow. w sprawie wprowadzenia przez organy administracyjne w życie rozporządzeń p. Ministra spraw Wewnętrznych dotyczących strajku rolnego. Sprawa ta była dyskutowana na poprzedniem posiedzeniu. Odsyłam ją do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#Marszałek">Wreszcie jeszcze jeden wniosek nagły, który ma być dziś dyskutowany. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły p. Zamorskiego i kolegów w sprawne nieuzasadnionego przetrzymywania ludzi w więzieniu policyjnem podczas dochodzenia o zamach stanu.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#SekretarzpSołtyk">Władze policyjne miasta Warszawy uprawnienia, przyznane im przez Sejm i Rząd celem obrony państwa, wyzyskują nieraz wbrew zamiarom ustawodawstwa do załatwiania jakichś porachunków osobistych czy partyjnych.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#SekretarzpSołtyk">Typowym przykładem tego nadużycia ustawy jest sprawa por. Skrudlika, którego aresztowano 27 lipca r. b. pod zarzutem „zamachu stanu”. Przez miesiąc i kilka tygodni policja dochodziła tego sprzysiężenia, a gdy się okazało, że przy najwymyślniejszem naciąganiu nie da się skonstruować spisku, bo go nie było,...</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#komentarz">(Wrzawa i protesty na lewicy)</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#SekretarzpSołtyk">... policja wyszukała jakieś zaniedbanie w służbie u oficera — i zamiast odesłać go władzom wojskowym, jedynie kompetentnym do sądzenia tego rodzaju przewinień, skorzystała z postanowienia władz wojskowych, które oddały „zamachowca” sądom cywilnym, i wniosła sprawę do prokuratora. Z obawy zaś, żeby sędzia śledczy nie pozwolił obwinionemu o błahostkę odpowiadać z wolnej stopy, utrzymała w mocy pierwotne, zupełnie uzasadnione, gdy chodziło o zbrodnię spisku, zarządzenie Komisariatu nadzwyczajnego i trzyma por. Skrudlika dalej w więzieniu. Jest to widoczne nadużycie upełnomocnień, danych przez ustawę, a mających na celu unieszkodliwienie roboty przeciwpaństwowej.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#SekretarzpSołtyk">Tylko zemstą osobistą można wytłumaczyć przytrzymywanie przez dłuższy czas w więzieniu redaktora Leona Małeckiego, albo komisarza Brzezińskiego. Liczne doniesienia z kół publiczności każą wnioskować, że podobnie nieuzasadnionych aresztowań zaszło w Warszawie znacznie więcej.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#SekretarzpSołtyk">Wobec tego podpisani stawiają wniosek nagły:</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#SekretarzpSołtyk">Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#SekretarzpSołtyk">Sprawę osób aresztowanych pod zarzutem „zamachu stanu” w lipcu r. b. sprawę komisarza Brzezińskiego, sprawę red. Małeckiego, jakoteż inne sprawy nieuzasadnionych aresztowań, jakie wyjdą ha jaw podczas śledztwa, porucza się komisji śledczej, która ma być wybraną w myśl uchwalonego wniosku posła Niedziałkowskiego z poprawką posła ks. Lutosławskiego. Uprasza się o odesłanie tego wniosku do komisji bez pierwszego czytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">W sprawie nagłości głos ma p. Zamorski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PZamorski">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PZamorski">Kiedyśmy uchwalali rozmaite pełnomocnictwa dla władz administracyjnych, kierowaliśmy się tą myślą, ażeby budujące się Państwo polskie ochronić przed rozmaitemi wstrząśnieniami, pochodzącemi ze strony tych, którzyby nam w budowaniu i w uporządkowaniu tego państwa przeszkodzić chcieli. Nie łudziliśmy się bynajmniej, że przy stosowaniu tych nadzwyczajnych pełnomocnictw zajdą niejednokrotnie rozmaite usterki i braki. Byłoby to zrozumiałe w najlepiej zorganizowanych państwach; jest tembardziej zrozumiałe u nas, gdzie wszystkie władze administracyjne zostały w bardzo krótkim czasie poprostu zaimprowizowane.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PZamorski">Dlatego też, kiedy ogłoszono w lipcu, że był jakiś zamach stanu i kiedy na skutek polecenia Ministerstwa Spraw Wojskowych komisarz nadzwyczajny wydał nakaz aresztowania osób obwinionych i kiedy Wódz Naczelny, jako główny zwierzchnik jednego z aresztowanych, porucznika Skrudlika, zgodził się na to, ażeby sprawę oddać sądom powszechnym, nikt nie podniósł głosu w obronie tego kroku, bośmy wszyscy uważali, że jeżeli są poszlaki, że jakiś zamach stanu się gotował, że jest jakiś spisek czy sprzysiężenie, to chcąc go udaremnić, należy działać szybko, zamknąć winnych i prowadzić śledztwo. I to śledztwo prowadzono tutaj w komisariacie przez miesiąc z górą i po cichu odstąpiono od zarzutu zamachu stanu, ale obwinionych nie wypuszczono na wolność.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#PZamorski">I tu dopiero rozpoczyna się moment w którym my chcemy ingerować, bo jeżeli niema tej zbrodni, o którą aresztowani byli posądzeni, to po co mają dalej siedzieć w więzieniu. A jednakże wszyscy dziesięciu siedzą dalej w więzieniu! Kiedy zaprzestano śledztwa o zbrodnię stanu, zaczęto doszukiwać się rozmaitych drobnych zarzutów. Między innemi dla tego porucznika aresztowanego wynaleziono dwa zarzuty winy niepopełnionej przez niego, polegającej na tem, że on miał jakimś ludziom zaufania, podanym przez drugą osobę, wyrobić legitymacje, które im pozwalały chodzić po godzinie 12-ej w nocy, a ci ludzie dopuścili się pewnych nadużyć.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PZamorski">Otóż to wyjednanie przezeń legitymacji od żandarmerii na kredyt drugiej osoby jest tem wielkiem nadużyciem władzy, za które on wypuszczony być nie może i musi być dalej trzymany w śledztwie. Zaniedbanie zaś polegało na tem, że on potem, dowiedziawszy się, że ci ludzie są trochę podejrzani, nie odnowił wprawdzie legitymacji, które brzmiały „do końca kwietnia” ale starych papierów nie ściągnął.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#PZamorski">Otóż zdaje mi się, że porucznik wojsk polskich, którego zwolniono od zarzutu zamachu stanu, może zasługuje na taki kredyt, ażeby w sprawie takiego wykroczenia mógł odpowiadać z wolnej stopy, tem bardziej, że według logiki, już nadużycie władzy przez porucznika żandarmerii. a więc oficera, właściwie należy do zakresu działania sądów wojskowych a nie cywilnych. Władze cywilne z chwilą zaniechania dochodzenia o zamach stanu rolę swoją skończyły.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#PZamorski">Nie chcąc jednak podrywać autorytetu władz, nie chcąc okazać, że my zmierzamy do tego, ażeby teraz ludzi rzeczywiście szkodliwych dla Państwa przestano aresztować lub wypuszczano najspieszniej z więzienia, wnieśliśmy interpelację w tej sprawie po to, ażeby zwrócić uwagę czynników odpowiedzialnych na fakt, że tego rodzaju nadużycia władzy...</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#komentarz">(Głos z lewicy: Są inni towarzysze!)</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#PZamorski">Są inni towarzysze, nawet siedzi dwóch socjalistów całkiem niewinnie, mogę Panom ich nazwiska przytoczyć.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#PZamorski">Chodzi o obywateli, na których już nie ciąży podejrzenie i których już się nie powinno trzymać w więzieniu. Ponieważ jednak nie mieliśmy żadnej urzędowej enuncjacji na ten temat, że śledztwo w sprawie zbrodni stanu zostało umorzone, a rozpoczęło się śledztwo zupełnie inne, ze zwyczajnego kodeksu, więc przypuszczaliśmy, że adresatem odpowiednim dla tej interpelacji będzie Minister Sprawiedliwości i interpelację wnieśliśmy pod jego adresem. Minister Sprawiedliwości odpowiedział na jedno pismo Pana Marszałka, a w 14 dni później na interpelację w dziwny sposób: starał się wykazać, że sędzia śledczy nic tu nie winien, a przecież nikt żadnemu sędziemu śledczemu nic nie zarzucał. Tego rodzaju obrona sędziego śledczego była uderzającą. Zresztą nie można było naprawdę dowiedzieć się, na czyj rozkaz po umorzeniu śledztwa o zamach stanu siedzi jeszcze tych 10 ludzi, bo w odpowiedzi p. Ministra Sprawiedliwości, danej dnia 30 września Panu Marszałkowi, jest powiedziane tak:</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#PZamorski">„W końcu zaznaczam, że porucznik Skrudlik pozostaje w więzieniu także na skutek zarządzenia Nadzwyczajnego Komisarza Rządu”.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#PZamorski">To „także” świadczyłoby, że sędzia śledczy, dostawszy tę sprawę o nadużyciach i zaniedbaniach służbowych, zawiesił również areszt prewencyjny nad nimi. Tymczasem w odpowiedzi późniejszej z 14 października o tej samej sprawne pisze się tak:</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#PZamorski">„Oczywistem jest z tego, że pozostawanie Skrudlika, i innych w więzieniu było i jest dotąd zgoła niezależnem od tych czy innych zarządzeń władz sądowych, a to do czasu upłynięcia terminu ich internowania”.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#PZamorski">Wynika z tego, że ci ludzie siedzą tylko na rozkaz władz administracyjnych. Myśmy się o ich uwolnienie upominali dlatego, że większa ich część, ogłosiła dwa razy strajk głodowy. W odpowiedzi na to p. Minister Sprawiedliwości niepotrzebnie pozwolił sobie na ironję, że „według zapewnień miejscowej administracji więziennej internowani wstrzymywali się tylko od jadła więziennego, obficie natomiast korzystali z żywności dostarczonej przez rodzinę”.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#komentarz">(Wesołość na lewicy)</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#PZamorski">Otóż dostałem wiadomość, że głodzący się podówczas redaktor Małecki został przeniesiony do szpitala, jako człowiek opadły z sił. Poszedłem do prokuratora i prosiłem o uwolnienie. Prokurator telefonicznie zapytał się władz więziennych, jak ta sprawa stoi i odpowiedział mi, że postanowiono redaktora Małeckiego puścić na wolność lecz na razie nie można tego uczynić, ponieważ jest tak wygłodzony, że trzeba kilka dni, żeby go odkarmić.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Teraz wszyscy są tacy)</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#PZamorski">I tu stwierdzam, że Pan Minister Sprawiedliwości był źle poinformowany, przez zarząd więzienny, bo byli ludzie tacy, którzy byli tak głodni, że trzeba ich było aż odkarmiać.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#PZamorski">Zwracam zresztą uwagę nie tylko na ten wypadek, chociaż ten jest typowy, ale takich wypadków jest kilka. Przypomnę, jak aresztowano przed paru miesiącami komisarzy policji i jednemu z nich odjęto pensję, tak, że jego rodzina przymiera z głodu, podczas gdy innym pensji nie odjęto i rodziny ich używają.</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#PZamorski">Z takich rozmaitych wiadomości, które nas doszły, wnosimy, -że mimo zastrzeżenia, zawartego w naszej interpelacji - władze administracyjne uznały za stosowne nie wypuszczać tych, których by wypuścić należało, choć jak donoszą, wielu innych bardzo łatwo się wypuszcza. Dlatego stawiamy tę sprawę jako wniosek nagły i prosimy przekazać ją komisji śledczej po to, aby wykonywanie tych nadzwyczajnych pełnomocnictw odbywało się z myślą o interesie Państwa, a nie o rozmaitych porachunkach osobistych czy innych.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Przeciwko nagłości, głos ma p. Kiernik.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PKiernik">Wysoki Sejmie! Wnioskodawcy stwierdzają kilka okoliczności, które nie mogą być obojętne dla oceny nagłości wniosku, stwierdzają przedewszystkiem, że władze administracyjno-policyjne oddały oskarżonego Skrudlika władzom sądowym i prokuratorskim, dalej, że sądy wojskowe również oddały tę sprawę władzom cywilnym, ponieważ w sprawę pana Skrudlika wmieszanych jest wiele osób cywilnych. Stwierdzają wreszcie we wniosku i to, że sprawa znajduje się dotąd w rękach sądu a zatem dobrze o tem wiedzieli, że w mocy sądu leży umorzyć areszt i wypuścić uwięzionych.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PKiernik">Dalej stwierdzić należy, że komisja, wybrana względnie mająca być wybrana na wniosek posła Niedziałkowskiego, miała na celu przeprowadzenie śledztwa nad obozami koncentracyjnemi dla jeńców internowanych na ziemiach wschodnich, jednakowoż nie jako władza kontrolująca inne władze śledcze. A nawet poprawka ks. Lutosławskiego, wniesiona do wniosku p. Niedziałkowskiego żąda tylko, aby komisja miała prawo badać stan więzień, nie zaś aby działała niezależnie od innych władz, zwłaszcza sądowych.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PKiernik">Jak zaznaczył sam wnioskodawca, sprawa, o którą dzisiaj chodzi, była przedmiotem interpelacji. Muszę stwierdzić, że jak mi wiadomo z odpowiedzi na nią p. Minister Sprawiedliwości, co się tyczy narzekań na wikt, to istotnie stwierdzono, iż więźniowie nie chcieli przyjmować urzędowego wiktu, ale zato korzystali obficie z pożywienia dostarczonego im prywatnie.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PKiernik">Z odpowiedzi p. Ministra Sprawiedliwości wynika również, że sprawa nie toczy się obecnie o zamach stanu, jak stwierdził wnioskodawca, lecz o najordynarniejszą zbrodnię, o pospolity szantaż, polegający na wyłudzaniu pieniędzy na cele walki z anarchią i bolszewizmem.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#PKiernik">Wobec tego muszę oświadczyć w imieniu Klubu P. S. L., że musimy głosować przeciw nagłości wniosku, a to z następujących powodów: Gdybyśmy komisji zaproponowanej przez p. Niedziałkowskiego, dali na podstawie tego wniosku prawo prowadzenia w tej sprawie śledztwa, jak tego żądają wnioskodawcy, to stworzylibyśmy obok władzy śledczej sądowej komisję śledczą, i obydwa te czynniki wzajemnie by się kontrolowały.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Bardzo słusznie)</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#PKiernik">To wprowadziłoby zamieszanie do stanu prawnego naszego Państwa, byłoby niekonstytucyjne, byłoby wdzieraniem się władzy ustawodawczej w kompetencje władzy wykonawczej, a zwłaszcza sądowej.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#PKiernik">Są środki na żale Pana wnioskodawcy. Można żądać od Ministra Sprawiedliwości sprawozdania o wyniku śledztwa, ale nie można tworzyć komisji śledczej, któraby prowadziła śledztwo niezależnie od władz sądowych.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#PKiernik">Z tych rzeczowych motywów głosować będziemy przeciw nagłości wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad nagłością. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością, ażeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Mniejszość)</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#Marszałek">Nagłość odrzucona. Wniosek jako zwyczajny idzie do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#Marszałek">Głos ma p. Zamorski w sprawie sprostowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PZamorski">Nie chodziło mi o wtrącanie się do władz sądowych, tylko administracyjnych, ponieważ P. Minister powiedział, że zaaresztowanie było niezależne od władz sądowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Porządek dzienny jest wyczerpany. Proponuję posiedzenie odroczyć do najbliższego czwartku o godz. 4 po poł. Na piątek posiedzenia nie wyznaczam, ponieważ w sobotę jest święto i posłowie prosili aby posiedzenie odbyło się w czwartek, gdyż chcą wyjechać.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 6 m. 15).</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>