text_structure.xml 572 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381 1382 1383 1384 1385 1386 1387 1388 1389 1390 1391 1392 1393 1394 1395 1396 1397 1398 1399 1400 1401 1402 1403 1404 1405 1406 1407 1408 1409 1410 1411 1412 1413 1414 1415 1416 1417 1418 1419 1420 1421 1422 1423 1424 1425 1426 1427 1428 1429 1430 1431 1432 1433
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Roman Malinowski oraz wicemarszałek Jadwiga Biedrzycka)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RomanMalinowski">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską).</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#RomanMalinowski">Na sekretarzy powołuję posłów Helenę Chodkowską i Bogdana Kotarskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#RomanMalinowski">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Helena Chodkowska.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#RomanMalinowski">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#RomanMalinowski">Protokół 9 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#RomanMalinowski">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#RomanMalinowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#RomanMalinowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#RomanMalinowski">Uważam zatem, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Problemy umacniania zdrowia moralnego społeczeństwa oraz zapobiegania zjawiskom patologii społecznej i ich zwalczania, ze szczególnym uwzględnieniem oceny realizacji ustaw w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#RomanMalinowski">Proszę o zabranie głosu posła Józefa Bareckiego, przewodniczącego Komisji Administracji, Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefBarecki">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Problemy związane z etyczną sferą życia społecznego w naszym kraju wywołują coraz większy rezonans w rozmowach Polaków, budzą zatroskanie o zdrowie moralne narodu. Ujawniła się ta troska w kampanii przed wyborami do Sejmu, pogłębiła w dyskusji nad programem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, nad rolą partii jako rzecznika praworządności, uczciwości i rzetelności.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JózefBarecki">Obradujemy w przededniu X Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Wspomnijmy, że to na swoim poprzednim, IX Nadzwyczajnym Zjeździe, w dramatycznych chwilach naszego narodu i państwa, partia opracowała i przyjęła program odnowy socjalistycznej, wytyczyła drogi naprawy Rzeczypospolitej. Był i jest ten program sam w sobie świadectwem moralności partii, a zarazem dowodem jej determinacji w przywracaniu właściwej roli normom moralnym w funkcjonowaniu państwa i w życiu obywateli.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JózefBarecki">Program odnowy stał się podstawą tworzenia przez Sejm systemu prawnego, w którym odzwierciedliła się głęboka troska najwyższego organu władzy państwowej o ochronę socjalistycznych norm moralnych, o umacnianie praworządności, o organizowanie warunków ładu społecznego i bezpieczeństwa obywateli. Ważnym przejawem tej troski są ustawy uchwalone z myślą o zapobieganiu zjawiskom patologii społecznej i zwalczaniu przestępczości. Są to ustawy: o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, o zapobieganiu narkomanii, o postępowaniu w sprawach nieletnich, o postępowaniu wobec osób uchylających się od pracy, o zwalczaniu spekulacji i o szczególnej odpowiedzialności karnej.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JózefBarecki">Sejm postanowił przeprowadzić szeroką kontrolę realizacji tych ustaw. Dokonały jej wszystkie komisje sejmowe i wszystkie wojewódzkie zespoły poselskie. Do oceny włączyły one wiele środowisk zawodowych, wykorzystały konsultacje w zakładach pracy, przeprowadziły wiele wizytacji kontrolnych. Opinię w tej sprawie opracowała Rada Społeczno-Gospodarcza przy Sejmie. Temat podjęły środki masowego przekazu, publikując wiele cennych uwag i propozycji. Niezależnie od kontroli przeprowadzonej przez Sejm, także Rząd dokonał oceny stosowania tych ustaw i przekazał Sejmowi swoje uwagi, wraz z programem walki z patologią i przestępczością na lata 1986–1990. Można stwierdzić, że po raz pierwszy Sejm przeprowadził tak szeroką i tak gruntowną kontrolę realizacji uchwalonych przez siebie ustaw.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JózefBarecki">Przedstawię niektóre tylko wnioski i uwagi tej poselskiej oceny. W wielu przypadkach są one zbieżne z ocenami Rządu i programem dalszego zwalczania patologii, jaki Rząd opracował. Jest również duża liczba cennych uwag i wniosków, które zasługują na dokładne rozważenie i ustosunkowanie się do ich zasadności. Wzięcie ich pod uwagę mogłoby wzbogacić rządowy program zarówno w planach działania, jak i w zamierzeniach legislacyjnych, które w pewnych przypadkach będą nieodzowne. Nasza Komisja proponuje, aby pełny zestaw uwag i wniosków przedstawionych przez komisje sejmowe, wojewódzkie zespoły poselskie i Radę Społeczno-Gospodarczą przy Sejmie przekazać Rządowi z zaleceniem wnikliwego ich rozpatrzenia i ustosunkowania się do nich.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JózefBarecki">Z analizy dokonanych ocen wynika, że wszystkie omawiane ustawy były potrzebne, że są właściwą odpowiedzią na postulaty i oczekiwania ludzi pracy, że skierowane zostały przeciw najgroźniejszym zjawiskom patologii społecznej. Jednocześnie umożliwiły organom władzy i stosowania prawa, instytucjom, zakładom pracy, szkolnictwu, organizacjom społecznym, związkom zawodowym i samorządom, całemu społeczeństwu skuteczne działanie dla ograniczenia negatywnych zjawisk.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JózefBarecki">Generalnie przeważa pogląd, że ustawy tworzą kompleksowy system przeciwdziałania zagrożeniom i poza ustawą o uchylających się od pracy nie wymagają zasadniczych zmian. Zgłoszone wnioski nowelizacyjne mają charakter uzupełniający, uściślający lub rozszerzający niektóre rozwiązania. Dostrzega się wszystkie pozytywne skutki realizacji ustaw. Uważa się jednak, że są one niewspółmierne do stworzonych możliwości. Szczególnie wiele krytyki wzbudziła realizacja ustaw o wychowaniu w trzeźwości i o uchylających się od pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#JózefBarecki">Zwraca się uwagę na zjawisko obarczania odpowiedzialnością za realizację ustaw przede wszystkim organy stosowania prawa — to znaczy prokuraturę, Milicję Obywatelską i sądy. Niewielkie lub często formalne zainteresowanie ustawami przejawiają organizacje społeczne, związki zawodowe, wszystkie formy samorządu społecznego. Ustawy te mają głęboko humanistyczny charakter. Ich celem jest zarówno ochrona zdrowej części społeczeństwa przed działalnością przynoszącą mu szkody moralne i materialne, zagrażającą bezpieczeństwu i ładowi publicznemu, jak i wychowawcze oddziaływanie na jednostki zdemoralizowane, nieodpowiedzialne, łamiące normy współżycia społecznego. Na tym tle wskazuje się, że w realizacji ustaw przeważają działania o charakterze represyjnym, natomiast w niedostatecznym stopniu stosuje się ich nakazy i inspiracje do rozwoju szerokiej działalności likwidującej przyczyny powstawania patologii i zapobiegającej ludzkim tragediom.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#JózefBarecki">Obywatele Posłowie! Oceny potwierdzają powszechny pogląd, że za zagrożenie podstawowe, za patologię patologii — jak to określiła opinia Rady Społeczno-Gospodarczej — należy uznać zjawisko alkoholizmu. Wódka ugruntowała się przez wieki jako nieodłączny składnik życia, codzienny, najpowszechniejszy obyczaj. Pije się z okazji ślubu i rozwodu, narodzin dziecka, jego chrztu i jego pierwszej komunii. Pije się z okazji zdanych egzaminów i z okazji nie zdanych. Pije się po rozpoczęciu pierwszej pracy i z okazji przejścia na emeryturę. Pije się przy każdym awansie, z okazji imienin, urodzin i z okazji śmierci najbliższych. W wódce topi się troski i czci się nią sukces. Pije się też bez żadnego powodu. Trudno wskazać sytuację, która nie dopuszczałaby picia.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#JózefBarecki">Naukowcy nie są ludźmi skłonnymi do tanich uogólnień. Dlatego dreszcz przechodzi przez człowieka, gdy w prognozie Polskiej Akademii Nauk czyta się następującą konkluzję: „Za 100 lat, albo trochę więcej, znajdzie się w encyklopedii wzmianka: Polacy — był to naród, który popełnił zbiorowe samobójstwo, stracił naturalny instynkt życia, rozpił się”.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#JózefBarecki">Rok temu statystyczny Polak spożywał 6,8 litra wódki rocznie, a po doliczeniu alkoholu wytwarzanego nielegalnie — ponad 8 litrów. Dane z tego roku wskazują, że spożycie alkoholu nadal rośnie. Lecz ta statystyka deformuje prawdę. Nie piją wszyscy Polacy i nie możemy każdego obarczać statystyczną dawką alkoholu, bo to obraża jednych, a zaciemnia sytuację innych. Pije jednak stosunkowo duża liczba ludzi. Mniejszość zaś pije przerażająco wiele. Gdyby konsekwencje tego ponosili tylko oni, istniałby tylko problem ich zdrowia. Lecz alkoholizm jest źródłem kryminogennym, obniża jakość pracy, jest przyczyną wypadków, powoduje rozkład i tragedię rodzin, krzywdzi i upośledza dzieci te, które żyją w rodzinach alkoholików i te, które przychodzą w nich na świat.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#JózefBarecki">Siedemdziesiąt pięć procent przestępstw charakteryzujących się agresją, a więc bójek, chuligańskich pobić, napadów rabunkowych i niemal wszystkie zabójstwa dokonywane są pod wpływem alkoholu bądź w stanie nietrzeźwym. W 1984 r. wyprowadzono z zakładów 35 tys. pijanych pracowników. W roku ubiegłym 38 tys. A ilu nie wyprowadzono? Ilu bezkarnie piło w zakładzie i po pijanemu pracowało? W 1984 r. w miejscach pracy, przy których wymaga się bezwzględnej trzeźwości, kontrolerzy zastali około 17 tys. pijanych pracowników. W 1985 r. ponad 21 tys. Jaka była jakość tej pracy, ile zmarnotrawiono środków, jakie koszty poniosło społeczeństwo?</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#JózefBarecki">Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi weszła w życie trzy lata ternu. Niestety, nie przyniosła spodziewanych skutków. Spożycie alkoholu rośnie, zwiększają się także jego społeczne skutki. Czyżby ustawa była ułomna? Przeciwnie, jest oceniana pozytywnie. Rzecz w tym, że żadna ustawa niczego nie rozwiąże, jeśli nie będzie się jej konsekwentnie stosowało. Większość ocen stwierdza, że ustawa jest dobra, w wielu rozwiązaniach nowatorska, lecz jej realizacja zła. Wykształciły się rozliczne metody omijania przepisów i osłabiania przyjętych zapisów. Dotyczy to przede wszystkim liczby i rozmieszczenia punktów sprzedaży alkoholu oraz stosowania praktyki nieuzasadnionych zwolnień od jej przestrzegania.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#JózefBarecki">W wielu ocenach odniesiono się krytycznie do nowelizacji ustawy dokonanej w 1984 r. Ocenia się, że otworzyła ona wiele furtek do rozmywania jednoznaczności poprzednich zapisów. Nie w pełni zrealizowany został przepis nakazujący zmianę struktury produkowanego alkoholu i jego opakowań. Jakże wiele do myślenia — tak na marginesie — daje reakcja na przekazanie przez Radę Ministrów urzędom wojewódzkim prawa do określania liczby punktów sprzedaży alkoholu. Sprawa ta znalazła się w Trybunale Konstytucyjnym. Orzeczenie potwierdziło zasadność zarzutu, że decyzja ta była niezgodna z ustawowym uregulowaniem. Lecz w związku z tym w walkę z alkoholizmem powinni się angażować wszyscy. Ustawa zobowiązuje do tego całą administrację. Tymczasem jesteśmy przekonani, że tylko Rada Ministrów będzie właściwie przestrzegać tej ustawy. Jaki jest wobec tego los tej ustawy? Nie dziwi to w kontekście innej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#JózefBarecki">Jedna z organizacji związkowych zwróciła się do Trybunału Konstytucyjnego ze skargą przeciw pozbawianiu pracowników handlu dodatkowej marży za sprzedaż alkoholu. To co miało być antybodźcem w sprzedaży alkoholu, zamienia się w swoją odwrotność. I znów wchodzimy na utartą ścieżkę. Więcej sprzedać, oczywiście alkoholu, więcej zarobić. Niech ludzie piją.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#JózefBarecki">Szczególnie niepokoi utrzymujące się zjawisko picia alkoholu w zakładach pracy. Wskazuje się, że nie dbają o przestrzeganie ustawy kierownictwa przedsiębiorstw i instytucji, że nie angażują się w walkę z pijaństwem zakładowe organizacje związkowe, samorząd i organizacje młodzieżowe, że stroni od tego obowiązku przemysłowa służba zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#JózefBarecki">W niedostatecznym stopniu wykorzystuje się wskazane w ustawie różnorakie środki profilaktyczne. Brak jest inicjatywy w organizowaniu stref wolnych od alkoholu: w lokalach gastronomicznych, w miejscowościach wczasowych, zwłaszcza tam, gdzie organizuje się kolonie i obozy dla młodzieży, w hotelach robotniczych, wokół masowych imprez i publicznych zabaw. Nie sprzyja się organizacji społecznych form popularyzacji trzeźwości, kół abstynenckich i zawodowych grup trzeźwości. Nie udziela się dostatecznego wsparcia Towarzystwu Przeciwdziałania Alkoholizmowi.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#JózefBarecki">Oceny zgodnie proponują, aby traktować jako zadanie priorytetowe likwidację pijaństwa w zakładach pracy, nie dopuszczać do spożywania alkoholu w zakładzie i surowo karać tych, którzy to czynią i tych, którzy to tolerują. Spośród wniosków natury prawnej proponuje się:</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#JózefBarecki">— wprowadzenie zakazu sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych na ulicy i w parkach, to znaczy w miejscach publicznych,</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#JózefBarecki">— wprowadzenie obowiązku odnotowywania na świadectwach pracy faktu zwolnienia za pijaństwo,</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#JózefBarecki">— wprowadzenie zakazu zajmowania stanowisk kierowniczych przez osoby, które pełniąc je, nadużywają alkoholu lub tolerują jego spożywanie w podległym sobie zakładzie.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#JózefBarecki">W ocenach wskazuje się, że alkoholizm jest zjawiskiem złożonym, w pewnym stadium — ciężką chorobą. Szacuje się, że mamy w kraju około 600 do 900 tys. ludzi trwale uzależnionych od alkoholu. Tych ludzi nie można traktować z pogardą, poniżać lub spisywać na straty. Trzeba im pomóc w wyleczeniu się z nałogu.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#JózefBarecki">W ustawie przyjęliśmy zasadę dobrowolności leczenia alkoholików, dopuszczając tylko w wyjątkowych wypadkach możliwość nałożenia przez sąd obowiązku przymusu. Spotkało się to wtedy z wieloma głosami krytyki. Osiągnięte rezultaty potwierdziły jednak słuszność przyjętego rozwiązania. Liczba pacjentów w ośrodkach odwykowych wzrosła, na korzyść zmieniła się w nich atmosfera, zwiększyła się motywacja u chorych, co umożliwia skuteczniejsze niż poprzednio leczenie.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#JózefBarecki">Jednak w ocenie komisji sejmowych i wojewódzkich zespołów poselskich wskazuje się, że baza lecznictwa odwykowego jest nadal zbyt szczupła i nierównomiernie rozmieszczona, że coraz dotkliwiej odczuwa się niedostatek specjalistycznych kadr. W tym kontekście poruszono sprawę tworzenia i wykorzystywania funduszu przeciwalkoholowego. Ustawa określiła, że na ten cel co roku przeznaczać się będzie środki w wysokości do 3% wartości sprzedaży napojów alkoholowych. W 1985 r. przeznaczono na ten fundusz tylko 1%. Na ten rok przewiduje się wyasygnowanie o 0,5% więcej. Do końca 1990 r. dotacja ta nie przekroczy 2%. Fundusz ten powinien być przeznaczony przede wszystkim, jak mówi ustawa, na leczenie odwykowe i jego rozwój oraz na inne formy pomocy dla osób uzależnionych od alkoholu, na działalność informacyjną i wychowawczą, na kształcenie specjalistów i prowadzenie badań naukowych. W praktyce ten ważny zapis nie jest w pełni przestrzegany. Środki z funduszu wpływają do województw bardzo późno, co uniemożliwia prowadzenie planowej działalności. Często wykorzystuje się jego środki na cele nie mające bezpośredniego związku z walka z alkoholizmem. 25% środków z funduszu antyalkoholowego — w ubiegłym roku wyniosło to 1 mld 400 mln zł — przekazywane jest na Fundusz Rozwoju Kultury i Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej, Ponieważ brak jest jakiejkolwiek informacji o wykorzystywaniu tych środków, postuluje się w opiniach, aby Najwyższa Izba Kontroli dokonała kontroli zgodności ich wydatkowania z zapisem ustawowym, a Sejm na tej podstawie rozpatrzył trafność regulacji zawartych w ustawie o Funduszu Rozwoju Kultury i Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#JózefBarecki">Obywatele Posłowie! Alkoholizm nie zrodził się w socjalizmie. Nie pleni się on tylko w naszym kraju. W wielu krajach Zachodu spożywa się więcej alkoholu, oczywiście — w niektórych inaczej niż u nas — więcej jest przestępstw pod jego wpływem, więcej demoralizacji. Nie chodzi jednak o licytację. Jest to uwaga dla tych, którzy plagą zrodzoną w innych warunkach, kształtowaną przez stulecia i utrwaloną głęboko w obyczaju chcą w interesie walki politycznej obciążyć socjalizm. To prawda, że przez długi okres nie doceniano u nas szkodliwości alkoholizmu. Często ukrywano wstydliwie jego rozmiary. Obecnie wybraliśmy najwłaściwszą metodę postępowania — bezwzględną z nim walkę.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#JózefBarecki">Podobnie jest z narkomanią. Nie nasz ustrój ją zrodził. Narkomania szerzyła się w naszym kraju w okresie międzywojennym. Zżera zdrowie milionów młodych i dorosłych w Stanach Zjednoczonych, w Niemczech Zachodnich, w dziesiątkach państw świata. Mamy świadomość nieszczęścia, jakie to zjawisko może spowodować także wśród naszej młodzieży. Wyrazem tego jest m.in. ustawa o zapobieganiu narkomanii. Mimo krótkiego okresu, jaki upłynął od jej uchwalenia, zmienił się wyraźnie klimat wokół tego zagrożenia. Pobudziła ona do działania instytucje i szerokie kręgi młodzieży, wsparła inicjatywy społeczne, takie jak „Monar”.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#JózefBarecki">Pierwsze doświadczenia nasunęły wojewódzkim zespołom poselskim wiele uwag i wniosków. Brak placówek leczniczych i rehabilitacyjnych dla nieletnich powoduje, że postanowienia sądów rodzinnych pozostają nie wykonywane, a w niektórych wypadkach nieletni narkomani zostają umieszczani w zwykłych zakładach wychowawczych lub kierowani do hufców OHP. Placówki te nie mają przygotowanej kadry do sprawowania nad nimi fachowej opieki. Rozpoczęte przez poradnie zdrowia psychicznego i niektóre poradnie wychowania zawodowego działania wychowawcze, profilaktyczne i resocjalizacyjne są jeszcze zbyt ograniczone i wymagają dalszego rozwoju. Nie powołano dotąd w terenie komisji lub zespołów jako odpowiedników istniejącej Komisji do Spraw Zapobiegania Narkomanii na szczeblu centralnym.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#JózefBarecki">Powszechnie postuluje się stosowanie ostrych sankcji karnych wobec osób zajmujących się produkcją i handlem środkami odurzającymi. Największe kontrowersje wzbudza nadal problem uprawy maku. Spośród wyrażających swoje opinie w tej sprawie sześć wojewódzkich zespołów poselskich oraz Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich postulują, jeżeli nie zakaz uprawy maku w Polsce, to przynajmniej wprowadzenie na jego uprawę monopolu państwowego. Komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej, a także Wojewódzkie Zespoły Poselskie w Koszalinie i Słupsku uważają, że przyjęte rozwiązania ustawowe są całkowicie wystarczające pod warunkiem, że będą w sposób bezwzględny stosowane w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#JózefBarecki">Społeczne wyczulenie na zjawisko narkomanii i związanej z tym tragedii wielu rodzin powoduje, że formułowane są daleko idące, bardzo radykalne wnioski. Należy jednak wziąć pod uwagę, że ustawa działa zbyt krótko, aby można było już dzisiaj przesądzać o trafności jej zapisów.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#JózefBarecki">Obywatele Posłowie! Widoczne, pozytywne rezultaty przyniosło stosowanie ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich. Sądy rodzinne wykorzystują w coraz większym zakresie stworzoną przez ustawę możliwość stosowania różnych środków wychowawczych i obowiązków nieletniego, w zależności od rodzaju i stopnia demoralizacji czy wagi karalnego czynu. Zgodnie z regulacjami ustawy praktyka sądowa daje pierwszeństwo resocjalizacji nieletnich w ich naturalnym środowisku. Wzrosła odpowiedzialność szkół, organizacji społecznych oraz obywateli za realizację wynikającego z ustawy obowiązku zawiadamiania o wypadkach demoralizacji lub o popełnianiu przez nieletniego karalnego czynu. Działania te dotyczą jednak wykrywania przestępczości i demoralizacji nieletnich oraz rozpoznawania, ich przez sądy. Problemem pozostają nadal rozmiary tej przestępczości i demoralizacji oraz skuteczność działań resocjalizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#JózefBarecki">W ocenach zwraca się uwagę, że udział nieletnich w ogólnej liczbie przestępstw nadal rośnie i nie można tego wytłumaczyć tylko zwiększeniem się populacji tej grupy wiekowej oraz większą wykrywalnością przestępstw. Zaniepokojenie budzą zwłaszcza ekstremalne formy przestępczości nieletnich, takie jak działanie w grupach, pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających oraz powracanie nieletnich na drogę przestępstwa, mimo stosowanych uprzednio zabiegów resocjalizacyjnych. Powraca znowu, tak jak przy alkoholizmie i narkomanii problem wychowania w rodzinie i w szkole, problem wzorców osobowych, troski całego dorosłego społeczeństwa o młode pokolenie.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#JózefBarecki">Najwięcej sprzecznych ocen przyniosła kontrola realizacji ustawy o postępowaniu wobec osób uchylających się od pracy. Twierdzi się powszechnie, że jedyną wymierną korzyścią uzyskaną w praktyce stosowania tej ustawy jest zewidencjonowanie znacznej grupy mężczyzn uchylających się od pracy. Dane wskazują, że jest to zbyt skrajna ocena. Według stanu na koniec ubiegłego roku wpisano do ewidencji ponad 86 tys. osób uchylających się od pracy — podjęło ją 51 tys. osób. Nieznaczne są natomiast efekty wyegzekwowania pracy od osób skierowanych do prac publicznych, zwłaszcza w przedsiębiorstwach komunalnych. W ubiegłym roku obowiązkiem tym objęto ponad 31 tys. mężczyzn. Do wyznaczonych prac skierowano ponad 13 tys. osób. Do pracy przystąpiło 6 800 osób, a tylko 2 480 przepracowało pełne 60 dni. Jednak wysiłek włożony w ewidencjonowanie, zawiadamianie i nakłanianie tych ludzi do pracy nie poszedł całkowicie na marne. 740 osób, które przepracowały pełne 60 dni kontynuowały dalej pracę w tych samych zakładach. Mówi się, że z wielkiej chmury mały deszcz. Dobre jednak i to. Gorzej jest z efektami ekonomicznymi tej pracy. Nakłady przewyższają znacznie ich wartość. Niska jest wydajność, niszczy się narzędzia i ubrania robocze. Najlepiej ilustruje to taka wypowiedź: „Z chwilą wejścia w życie ustawy zorganizowaliśmy front robót dla ponad 1000 osób, skierowanych przez urząd zatrudnienia do naszego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Miasta. Zaangażowaliśmy do tego duży zespół ludzi, którzy siłą rzeczy zostali oderwani od swych codziennych zajęć. Przygotowaliśmy m.in. odpowiednią ilość środków czystości, ubrań ochronnych oraz miejsc pracy — najczęściej prostych i nie wymagających żadnych kwalifikacji. Tymczasem do roboty stawiły się 142 osoby, z czego przewidziane ustawą 60 dni przepracowało zaledwie 61 osób. Szacunkowe koszty całego przedsięwzięcia przekroczyły 1 mln 300 tys. zł, a przecież nikt nie obliczył kosztów straconego czasu kadry, pracowników nadzoru i bezproduktywnego czekania na chętnych do pracy. Ci natomiast, bywało, podjeżdżali pod zakład mercedesami i pokazując wypchane portfele wyśmiewali się z naszych urzędniczek zarabiających po 10 tys. zł. Byliśmy bezsilni, wysyłaliśmy więc masowo powiadomienia do prokuratury i na tym koniec. Teoretycznie mamy możliwość dać upomnienie, naganę czy wreszcie wyrzucić z pracy. I wychodzi z tego dowcip”.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#JózefBarecki">Zamiast komentarza do ustawy Wojewódzki Zespół Poselski w Łodzi przysłał do naszej Komisji schemat ścieżki decyzyjnej realizacji ustawy. Pokazuje on nadmiernie skomplikowany tryb postępowania z uchylającymi się od pracy, w gruncie rzeczy labirynt koniecznych, pracochłonnych i często przewlekłych działań, które w efekcie nie gwarantują skutecznych wyników. Oto ten schemat. Jest w nim 41 możliwości działania, przypominających często faktycznie zabawę w kota i mysz. Postuluje się w związku z tym uproszczenie dotychczas stosowanej procedury.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#JózefBarecki">Pasożytnictwo, uchylanie się od pracy jest niezwykle surowo oceniane przez nasze społeczeństwo. Chodzi o tzw. „urodzonych w niedzielę”, ludzi zadowalających się małym, będących utrapieniem rodzin, nie stroniących od przestępstwa, pozwalającego im przeżyć, zaopatrzyć się w alkohol. Lecz chodzi także o „dobrze urodzonych”, którzy nie pracują, a zbijają miliony, którym kryzys świetnie służy, pozwala podjeżdżać mercedesami pod urzędy zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#JózefBarecki">Stąd powszechne żądanie działań, które zmusiłyby pasożytnicze elementy do uczciwej pracy. Wyrazem tego są liczne wnioski, w których — mimo niepowodzeń w realizacji już obowiązujących uregulowań — postuluje się podniesienie górnej granicy wieku mężczyzn podlegających przepisom ustawy, objęcie nią kobiet, wydłużenie okresu obowiązkowej pracy i surowszego karania tych, którzy uporczywie się od niej uchylają. Są i bardziej radykalne wnioski. Z drugiej strony przypomina się, że pojęcie „pasożyt społeczny” nie jest jeszcze dokładnie sprecyzowane. Najczęstszym obiegowym kryterium jest niezgodny z odczuciami społecznymi styl życia i brak uregulowanego stosunku do pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#JózefBarecki">Praca jest w naszym ustroju szczególną wartością. Czy zmuszanie do jej podjęcia nie deprecjonuje tej wartości? Mówi się, że sama praca, a raczej zatrudnienie, nie jest jeszcze dodatnim wyróżnikiem postawy człowieka. Tym wyróżnikiem jest stosunek do pracy, jakość jej wykonywania. Stąd i takie głosy, aby za pasożytów społecznych uważać nie tylko zdolnych do pracy, a nie pracujących, lecz także tych, którzy pracują nierzetelnie, łamią dyscyplinę pracy, wszystkich obiboków fabrycznych i biurowych, niezależnie od ich funkcji.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#JózefBarecki">Wyrażany jest także pogląd, że ewentualne zmiany w ustawie nie powinny naruszać jej podstawowych założeń, a więc zgodności z prawem wewnętrznym oraz z aktami prawa międzynarodowego. Z tych powodów Wojewódzki Zespół Poselski w Łodzi i Komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej wypowiadają się przeciwko nowelizacji tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#JózefBarecki">Walka z pasożytnictwem społecznym musi być prowadzona konsekwentnie. Nie rozwiąże tego jednak sama ustawa o postępowaniu wobec osób uchylających się od pracy. Powinna ona być traktowana jako jeden ze środków w szerokim systemie walki z patologią.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#JózefBarecki">Obywatele Posłowie! Rok temu uchwaliliśmy ustawę o szczególnej odpowiedzialności karnej na okres do 1988 r. Zmusił nas do tego wzrost przestępczości i zjawisk patologicznych. Ich źródłem stał się nagromadzony przez wiele lat, wywodzący się w części także z zaszłości historycznych, swoisty negatywny potencjał społeczny, zaś mechanizmem napędowym — świadoma anarchizacja życia kraju i deprecjonowanie prawa w latach 1980–1981.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#JózefBarecki">Rok obowiązywania nowej ustawy przyniósł już widoczne pozytywne rezultaty. Zmniejszyła się liczba przestępstw szczególnie groźnych. Szybciej następuje wymierzanie sprawiedliwości. Wzrosły grzywny, które czynią przestępstwo, zwłaszcza zabór mienia, nieopłacalnym. Oceny podkreślają, że sprawdziło się wprowadzenie nakazowego trybu postępowania. Natomiast podzielone są opinie co do trybu uproszczonego. Wiele wojewódzkich zespołów poselskich zgłosiło szczegółowe wnioski, związane z niektórymi uregulowaniami czy praktyką sądową. Stosowanie ustawy oceniła także nasza Komisja. Wnioski przekazaliśmy Ministerstwu Sprawiedliwości i Prokuraturze Generalnej.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#JózefBarecki">Położenie tamy przestępczości było konieczne. Społeczeństwo odzyskuje pewność, że prawo coraz skuteczniej chroni porządek publiczny, zapewnia bezpieczeństwo na ulicy, w parku, w pociągu, ochrania społeczne i osobiste mienie obywateli.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#JózefBarecki">Jednak zagrożenia nie zostały jeszcze przezwyciężone i nie przezwyciężą ich same ustawy. Natury ludzkiej, tak jak i natury stosunków społecznych, nie da się zmienić wyłącznie środkami prawnymi. Wpływ historii, przebieg informacji, procesy psychologiczne i fizjologiczne, działanie alkoholu i narkotyków — wszystko to są zjawiska tkwiące w jednostce ludzkiej. Tylko prawem nie sposób dokonać tego, co osiągnięte być powinno za pomocą obyczaju — ta sformułowana przez Monteskiusza uwaga nie straciła do dziś nic ze swej dawnej wartości.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#JózefBarecki">Jednostka żyje jednak w społeczeństwie. Jest jego częścią składową. Nie ma abstrakcyjnej moralności człowieka, wyzutej z obowiązków wobec swej rodziny, społeczeństwa, ojczyzny, państwa. Świadomość tego jest coraz powszechniejsza. Na zadane przez Centrum Badania Opinii Społecznej pytanie: co jest szczególnie słuszne i wartościowe w kampanii na rzecz moralnej odnowy społeczeństwa — 92% zapytanych odpowiedziało: przeciwdziałanie patologii społecznej, demoralizacji społecznej, łapownictwu, spekulacji; następnie zainteresowanie się sprawami moralności, propagowanie uczciwości, odpowiedzialności, prawdy, dobrych tradycji, propagowanie dobrej, rzetelnej pracy, dyscypliny, szacunku do pracy, a także walka z niegospodarnością, marnotrawstwem, zjednoczenie społeczeństwa w walce ze złem, troska o spokój społeczny, zajęcie się problemami wychowania młodego pokolenia i wreszcie poświęcenie uwagi sprawom rodziny.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#JózefBarecki">Nie stawiamy drogowskazów na pustkowiu pozbawionym społecznego zaangażowania. Te opinie są dowodem słuszności podjętych przez nas działań, a jednocześnie potwierdzeniem, że będą one wspierane przez najszersze kręgi polskiego społeczeństwa. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RomanMalinowski">Obecnie głos zabierze Minister Sprawiedliwości Lech Domeracki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#LechDomeracki">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Występujące w Polsce zjawiska patologiczne są wytworem przede wszystkim niekorzystnych splotów wydarzeń wewnętrznych i zewnętrznych. Jak wszędzie, tak i u nas, zjawiska patologii społecznej są wyjątkowo boleśnie odczuwane przez społeczeństwo, ale, niestety, nie zawsze odpowiednio potępiane i zwalczane. Jest to w pewnym stopniu konsekwencją niektórych przejawów kulturowych i obyczajowych, które stanowią u nas pożywkę dla części zjawisk patologicznych, ale także jest to w pewnej mierze konsekwencją tych wydarzeń społeczno-politycznych, jakich byliśmy świadkami w pierwszym okresie lat osiemdziesiątych.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#LechDomeracki">Jedno jest pewne, że patologia społeczna, stanowiąca wypaczenie naturalnego rozwoju moralnie zdrowego społeczeństwa polskiego, stanowi dla tego społeczeństwa poważną przeszkodę w staraniach o lepszą organizację życia gospodarczego i społecznego, o efektywniejszą pracę, o poprawę warunków życia. Stąd też oczywisty jest wniosek, że patologia jako zjawisko społeczne musi być zwalczana nie tylko działaniem organów państwowych, powołanych do zapewnienia w kraju ładu, porządku i bezpieczeństwa, ale musi przede wszystkim spotkać się z potępieniem społecznym oraz szerokim frontem społecznego współdziałania z organami ochrony prawnej oraz innymi organizacjami naszego życia społecznego, które mają statutowy obowiązek walki z tymi groźnymi zjawiskami.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#LechDomeracki">Rząd uważa, że najlepsze efekty w dziedzinie walki z patologią społeczną można uzyskać w sferze przyczyn jej powstawania. Uważa, że lepsza jest wszelka profilaktyka od najbardziej nawet wyszukanych metod likwidowania skutków, ale należy pamiętać, że walka z przyczynami, której przejawem jest porządkowanie systemu gospodarczego, rozszerzanie udziału społeczeństwa w życiu społeczno-politycznym, stała poprawa życia narodu może przynieść i rzeczywiście przynosi, efekty, powoli, choć systematycznie. Tymczasem zrozumiałe zniecierpliwienie moralnie zdrowej części naszego narodu wymaga wsparcia przez Rząd tych działań o charakterze przyczynowym, profilaktycznym, szeregiem działań o charakterze skutkowym. Okoliczność, że działania o charakterze skutkowym są z natury rzeczy mniej efektywne, nie może przekreślać ich tworzenia i aktywizowania.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#LechDomeracki">Wysoka Izbo! Mamy szeroko ukształtowany front działań zmierzających do poprawy zdrowia moralnego narodu, zainicjowany przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą. Mamy szereg dokumentów Komitetu Rady Ministrów do Spraw Przestrzegania Prawa, Porządku Publicznego i Dyscypliny Społecznej, a w szczególności jego raport o stanie przestępczości i podstawowych kryminogennych zjawiskach patologii społecznej oraz o kierunkach ich zwalczania i zapobiegania. Mamy wreszcie uchwalony na posiedzeniu Rady Ministrów w dniu 12 maja 1986 r. rządowy program zapobiegania oraz zwalczania patologii społecznej i przestępczości w latach 1986–1990 oraz harmonogram konkretnych działań dla zrealizowania tego programu. Jesteśmy więc — od strony analizy i oceny zjawiska, programu jego zwalczania, posiadania odpowiednich form i metod działania, a przede wszystkim dobrej woli — należycie przygotowani do poprawy sytuacji w kraju w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#LechDomeracki">Obywatele Posłowie! Dzięki rozumieniu potrzeb tworzenia także instrumentów prawnych w tej społecznej walce o zdrowie moralne narodu, mamy uchwalony przez Wysoki Sejm pakiet ustaw nazywanych potocznie pakietem aktów prawnych do zwalczania patologii społecznej.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#LechDomeracki">Sejm IX kadencji duże znaczenie przywiązuje do swych funkcji kontrolnych. Konsekwencją tego stanowiska jest dzisiejsza prezentacja przez Rząd jego oceny z zakresu realizacji tych ustaw, osiągniętych wyników, lecz także niepowodzeń, które w konsekwencji nasuwają określone wnioski.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#LechDomeracki">W 1982 r. Sejm uchwalił ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, wychodząc z założenia, że życie obywateli w trzeźwości stanowi niezbędny warunek moralnego i materialnego dobra narodu. Dzisiaj, po trzech latach działania ustawy, zresztą znowelizowanej przez Wysoki Sejm w 1984 r., możemy stwierdzić, że nie przyniosła ona oczekiwanych wyników. Mamy, niestety, narastający wzrost spożycia alkoholu. Wprawdzie jego spożycie przez statystycznego mieszkańca w 1985 r. było mniejsze niż na przykład w 1980 r., ale trzeba mieć na uwadze fakt, że obok spożycia rejestrowanego, mamy także do czynienia ze spożyciem nie rejestrowanym, którego wielkość w obliczeniach Głównego Urzędu Statystycznego mieści się w granicach od 15 do 22% spożycia rejestrowanego. W minionym roku nastąpił także wzrost dostaw na rynek wódek czystych i gatunkowych o około 6 mln litrów. Nastąpił spadek dostaw win i miodów pitnych.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#LechDomeracki">Prócz ujemnych skutków dla zdrowia jednostki, a według szacunkowych obliczeń mamy około 900 tys. osób uzależnionych od alkoholu i około 3 mln osób nadmiernie pijących, alkohol wywołuje także poważne skutki w życiu rodzinnym oraz społecznym. Ponad 50 tys. małżeństw rozwodzi się każdego roku, przy czym większość z nich z przyczyn, które mniej lub więcej wiążą się z nadużywaniem alkoholu. Około 9% naszych dzieci wychowuje się w rodzinach, w których co najmniej jedno z rodziców nadużywa alkoholu. Dotyczy to ponad pół miliona uczniów szkół wszystkich typów. Spośród nieletnich, odpowiadających przed sądami rodzinnymi, aż 17% spożywa regularnie alkohol przy pełnej tolerancji ze strony ich rodziców.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#LechDomeracki">W 1985 r. w kraju sprzedaliśmy alkoholu za 689 mld zł i za ponad 84 mln dolarów. Skoro tak duży procent dochodów obywatele wydają na zakup alkoholu, to trudno się dziwić, że ulice naszych miast nie są, niestety, wolne od tego przykrego widoku ludzi demonstrujących swym zachowaniem brak własnej godności. Alkohol dociera także do zakładów pracy, powodując oprócz strat moralnych także straty gospodarcze w postaci miliardów złotych, jakie corocznie płacimy wszyscy z kasy ogólnospołecznej na pokrycie kosztów złej produkcji, bubli, nie przyjmowanych na rynku wewnętrznym, lecz także i zagranicznym. Z roku na rok wzrasta liczba osób zatrzymywanych w stanie nietrzeźwym na terenie zakładów pracy. Rośnie też liczba osób nie wpuszczanych na teren zakładów pracy z powodu stanu nietrzeźwości. Podobnie jest w odniesieniu do osób usiłujących wnieść alkohol do zakładu pracy. Mam podstawę do przyjęcia, że wzrost tej tragicznej statystyki jest konsekwencją nie tyle faktycznego narastania tych zjawisk, ile wzrostu natężenia działań kontrolnych.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#LechDomeracki">Alkoholizm wywołuje także daleko idące skutki w przestępczości. Od kilku lat udział osób nietrzeźwych wśród ogółu osób podejrzanych o popełnianie przestępstw wynosi ok. 25%. Wśród osób popełniających wykroczenia procent ten jest nawet wyższy, bowiem aż co drugi stający przed Kolegium do Spraw Wykroczeń odpowiada za czyn popełniony w stanie nietrzeźwości. Czy Rząd jest bezradny na to spustoszenie moralne, jakie wywołuje alkohol w życiu społeczno-gospodarczym? Nie. W roku bieżącym są wdrażane dostrzegalne zmiany w liczbie miejsc sprzedaży alkoholu, w strukturze produkcji i opakowań. Od 1985 roku, a w szczególności od wejścia w życie ustawy o szczególnej odpowiedzialności karnej, zmniejszyła się liczba przestępstw bimbrownictwa o ponad 17% i spekulacyjnego handlu alkoholem o 18%. Bardzo wzrosła liczba skazań za przestępstwa z art. 43 ustawy o wychowaniu w trzeźwości za sprzedaż lub podawanie alkoholu w przypadkach, kiedy to jest zabronione. Wzrasta także liczba skazań za przestępstwa z art. 44 tejże ustawy za podawanie lub spożywanie alkoholu na terenie zakładu pracy. Wprawdzie liczby bezwzględne tych przypadków nie są wysokie, ale rosną z roku na rok, co świadczy przede wszystkim o narastającej wykrywalności tych przestępstw.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#LechDomeracki">Wypada poinformować Wysoki Sejm także i o tym, że zaostrzono bardzo wyraźnie represje, w szczególności ekonomiczną, za te przejawy demoralizowania życia społecznego w ogóle, a dyscypliny w zakładach pracy w szczególności. Poinformować pragnę także i o tym, że w sądach rodzinnych systematycznie zwiększa się liczba spraw o zastosowanie obowiązku poddania się leczeniu odwykowemu: w 1985 r. było ich aż o 37% więcej niż w roku 1984: skierowano na leczenie odpowiednio więcej osób.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#LechDomeracki">Mankamentem dotąd dotkliwie odczuwanym w tej dziedzinie jest niedostateczna liczba miejsc w zakładach głównie stacjonarnych, choć na rozwój bazy lecznictwa odwykowego przewidziano w roku bieżącym znacznie więcej środków z budżetu państwa niż wydatkowano w 1985 r.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#LechDomeracki">Reasumując powyższe należy stwierdzić, że system instrumentów przeciwdziałania alkoholizmowi wprowadzony omawianą ustawą nie wymaga obecnie zasadniczych zmian. Główna natomiast uwaga musi być nadal skoncentrowana na kompleksowym, konsekwentnym wykonywaniu postanowień ustawy przez wszystkie zobowiązane organy, na nasileniu działań kontrolnych, dalszej poprawie bazy lecznictwa odwykowego, przez planowanie i doskonalenie gospodarowania funduszem przeciwalkoholowym.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#LechDomeracki">Ciągle aktualnym zadaniem polityki społeczno-gospodarczej państwa pozostaje stymulowanie potrzeb konkurencyjnych wobec spożywania alkoholu i zapewnienie realnego ich zaspokajania. Do zadań natomiast szczegółowych Rząd zalicza ograniczenie dostaw ilości alkoholu oraz zmianę struktury zarówno jego produkcji, jak i spożycia np. produkcja alkoholi niskoprocentowych.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#LechDomeracki">Wysoki Sejmie! Zjawiskiem bliskim pijaństwu i alkoholizmowi, które — jak to powszechnie wiadomo — niszczą zdrowie, stała się w ostatnich latach narkomania, która, niestety, zabija. Zabija głównie naszą młodzież, bowiem rozwija się przede wszystkim w środowisku młodzieżowym. Co czwarta osoba zażywająca narkotyki jest uczniem szkolnym. Według danych służby zdrowia mamy obecnie ok. 30 tys. osób uzależnionych, a kilkaset tysięcy zagrożonych. Narkomania nie osiągnęła wprawdzie rozmiarów takich, jakie ma w kraju alkoholizm, ale szybkość działania narkotyku powoduje, że jeżeli nie potrafimy efektywniej niż dotąd zahamować tego zjawiska, to zacznie ono także liczebnie dorównywać szkodom, jakie przynosi nadużywanie alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#LechDomeracki">Ustawa z dnia 31 stycznia 1985 r. o zapobieganiu narkomanii stworzyła nowy jakościowo etap przeciwdziałania temu zjawisku, przyjmując zgodnie ze światowymi doświadczeniami i zobowiązaniami międzynarodowymi Polski profilaktyczno-leczniczy model zapobiegania. Wobec krótkiego okresu jej obowiązywania. możliwości ustalenia praktycznej efektywności zawartych w niej rozwiązań są siłą rzeczy ograniczone.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#LechDomeracki">Działania rządowe w zakresie realizacji ustawy wspiera społeczny ruch na rzecz zapobiegania narkomanii i readaptacji osób już dotkniętych tym nałogiem. Ruch, którego idee i cele, a także dynamizm realizacji są wzorem naśladowania także na innych polach zapobiegania patologii. Rząd uważa, że powinniśmy działać w dwóch kierunkach mogących ograniczyć narastające zjawisko narkomanii.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#LechDomeracki">Po pierwsze — chodzi o ograniczenie dostępności środków narkotycznych. W naszych polskich warunkach chodzi głównie o słomę makową, bowiem z niej gotuje się tzw. kompot, często o zawartości 80% heroiny. Ograniczenie dostępności nie może jednak polegać na zaprzestaniu uprawy maku w ogóle. Potrzebujemy mak dla przemysłu farmaceutycznego i do kontynuowania tradycji kulinarnych. Potrzeba nam w tym celu jednak nie więcej, jak zbiorów z około 5 tys. ha upraw makowych. Tymczasem dzisiaj dominuje uprawa maku na tych przewidzianych w ustawie 20-metrowych poletkach uprawianych w około 700 tys. indywidualnych gospodarstwach rolnych. W żadnym kraju Europy nie ma indywidualnych upraw maku poza naszym krajem. Jeżeli wprowadzimy monopol uprawy maku i zorganizujemy jego uprawę na wyodrębnionym obszarze owych ok. 5 tys. ha ziemi, to wtedy kontrola nad plonami będzie o wiele skuteczniejsza, aniżeli jest to możliwe obecnie. Prekursorem tych zmian jest Minister Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej, który w dniu 6 listopada 1985 r. wydał rozporządzenie o uprawie maku w 12 województwach na areale do 5 200 ha. Jest to krok w kierunku takiego monopolizowania upraw, jak to, o którym uprzednio wspomniałem.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#LechDomeracki">Drugim kierunkiem działania jest represjonowanie tych, którzy już dzisiaj to czynią i w przyszłości będą powiększać dostępność narkotyków przez ich produkcję i rozpowszechnianie. Tych roznosicieli cierpień i śmierci będziemy karać z całą surowością prawa, bowiem ci pozbawieni skrupułów ludzie nie różnią się w dziedzinie skutków swego działania od tych przestępców pospolitych, którzy gwałcą, znęcają się nad ludźmi, a nawet mordują.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#LechDomeracki">Wysoki Sejmie! Przechodząc do oceny stanu w zakresie przeciwdziałania zjawisku demoralizacji naszej młodzieży i dzieci należy mieć na uwadze rozmiary zjawiska i stopień skomplikowanych problemów, z jakimi mamy na tym polu do czynienia, narastającą tendencję w zakresie demoralizacji i przestępczości nieletnich, jak również wielopłaszczyznowe powiązania tego zjawiska z innymi rodzajami patologii. Oblicza się, że zagrożeniem demoralizacją jest objętych od 8 do 10% całej młodzieży, czyli około miliona naszych młodych obywateli. Są oczywiście różne formy i stadia tej demoralizacji, których źródłem jest najczęściej źle zorganizowane życie rodzinne, ale także i pewne niedostatki naszego życia społecznego, które jest nie dość atrakcyjne dla naszej młodzieży o żywiołowo rozwijającym się poziomie intelektualnym. Ci najbardziej zdemoralizowani w liczbie ok. 170 tys. osób są pod stałym nadzorem sądów rodzinnych. Ich demoralizacja polega z grubsza na tym, że nadużywają alkoholu i środków narkotycznych, nie chodzą do szkoły w ogóle, lub wagarują, uciekają z domu, trudnią się prostytucją lub popełniają czyny karalne, ale jeszcze przed 13 rokiem życia, a więc znajdują się z powodu wieku w takiej sytuacji, która nie powoduje ich odpowiedzialności karnej. Ci bowiem, którzy popełniają czyny karalne między 13 a 17 rokiem życia stają przed sądem rodzinnym i stosuje się do nich odpowiednie środki wychowawcze lub poprawcze. Tego typu młodzieży sądziliśmy w roku ubiegłym ponad 29 tys. Mówiąc innymi słowy, 9% wszystkich popełnionych w kraju przestępstw w 1985 r. — to przestępstwa popełnione przez młodzież między 13 a 17 rokiem życia. Liczba młodzieży popełniającej czyny karalne jest zmienna. Zależy od stanu zagrożenia przestępczością w kraju w ogóle, ale jest też pewna prawidłowość. Otóż zawsze około 10% czynów karalnych popełnia młodzież w wieku uprzednio podanym. Ten element względnie stałej zależności procentowej między przestępczością osób dorosłych a przestępczością młodzieży nie świadczy jednak o braku efektów działania ustawy. Pamiętać przy tym należy, że od 1982 r. mamy wyraźny wyż demograficzny, który powoduje, że rocznie przybywa nam ok. 300 tys. młodzieży w wieku właśnie od 13 do 17 roku życia.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#LechDomeracki">Analiza realizacji ustawy prowadzi do wniosku, że jej postanowienia stwarzają warunki do przeciwdziałania demoralizacji i przestępczości nieletnich, do ich powrotu do normalnego życia oraz do umocnienia funkcji opiekuńczo-wychowawczej rodziców. Są więc warunki prawne, ale nie zawsze mogą być one w pełni realizowane, bowiem częściowo brak im zabezpieczenia wykonawczego. Głównym adresatem ustawy był wymiar sprawiedliwości, i te braki wykonawcze przede wszystkim jego dotyczą. Polegają one głównie na niedoborze odpowiedniej kadry sędziowsko-kuratorskiej oraz na braku pewnej liczby dodatkowych zakładów profilaktyczno-resocjalizacyjnych. Odczuwa się także brak większego zainteresowania organizacji społecznych szerszym angażowaniem się w problematykę wychowania młodzieży, choć część z tych organizacji jest statutowo do tego zobowiązana.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#LechDomeracki">Pragnę jednak zapewnić Wysoki Sejm, że dla poprawy stanu przeciwdziałania demoralizacji i przestępczości młodzieży to, co jest w gestii Rządu, będzie zrobione. Zatwierdzony w dniu 12 maja 1986 r. przez Radę Ministrów harmonogram zadań dla członków Rady Ministrów jest tego jedną z gwarancji.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#LechDomeracki">Obywatele Posłowie! Jedna z konstytucyjnych zasad naszego ustroju społeczno-gospodarczego stanowi, że praca jest prawem, obowiązkiem i sprawą honoru każdego obywatela. Jej przeciwieństwem budzącym powszechny sprzeciw jest zjawisko społeczne, polegające na tym, że niektórzy obywatele uporczywie uchylają się od pracy społecznie użytecznej i utrzymują się ze źródeł sprzecznych z prawem lub z zasadami współżycia społecznego. Zjawisko to określane jest potocznie mianem pasożytnictwa społecznego.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#LechDomeracki">Jednym ze środków walki z tym przejawem patologii jest ustawa z 26 października 1982 r. o postępowaniu wobec osób uchylających się od pracy. Pragnę przypomnieć, że ustawa ta nie wprowadza powszechnego obowiązku pracy, którego wykonanie byłoby zabezpieczone sankcjami karnymi. W ustawie przyjęto rozwiązania, które stanowią system oddziaływania na osoby uchylające się od pracy. Ich celem jest skłonienie tych osób do podjęcia pracy społecznie użytecznej, i to nie tylko w ramach stosunku pracy, oraz eliminowanie możliwości utrzymywania się przez te osoby ze źródeł sprzecznych z prawem lub zasadami współżycia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#LechDomeracki">Przypominam ogólne zasady, na jakich oparto założenia ustawy, bowiem pojęcie pasożytnictwa społecznego wywołuje nadal wiele emocji i oczekiwań, na które nie pozwalają ani przepisy ustawy, ani nasze zobowiązania międzynarodowe, ani też — co nie jest bez znaczenia — fakt, że środki przeciwdziałania pasożytnictwu społecznemu nie mogą deprecjonować pracy jako takiej, której wykonywanie jest czymś oczywistym dla zdecydowanej większości obywateli.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#LechDomeracki">Ustawa nie obejmuje wszystkich przypadków pasożytnictwa społecznego, lecz jedynie te, które polegają na uchylaniu się od pracy lub nauki ze strony mężczyzn w wieku do 45 roku życia. Już chociażby to ograniczenie podmiotowe i przedmiotowe pozbawia ustawę możliwości prawnego rozwiązywania problemu pasożytnictwa społecznego w ogóle. Nie bez znaczenia jest także i to, że jak dotąd na świecie nie udało się rozwiązać problemu pasożytnictwa społecznego. Państwom kapitalistycznym z tego powodu, że nie znajdując pracy dla chcących pracować, nie mogą jej oferować tym, którzy pracować nie chcą. Nam zaś między innymi z tego powodu, że walor pracy jako zasadnicze źródło wszelkich materialnych korzyści nie może być deprecjonowany przymusem pracy, instytucją zresztą pochodzącą z innej historycznej epoki.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#LechDomeracki">Przedstawione stwierdzenia nie mają na celu prowadzić do wniosku, że istniejąca ustawa nie działa i nie przynosi efektów. Tak nie jest. W okresie obowiązywania ustawy, to jest od 1 stycznia 1983 r. do chwili obecnej, zarejestrowano ogółem 190 tys. osób podlegających przepisom ustawy. Pochodziły one głównie z dużych aglomeracji miejskich, takich jak katowicka, warszawska, łódzka, gdańska i wrocławska.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#LechDomeracki">Według ostatnich danych statystycznych, to jest na koniec marca 1986 r. w ewidencji osób nie pracujących, nie uczących się figurowało ponad 90 tys. osób, z których ponad 77 tys. skierowano do pracy, a w stosunku do prawie 54 tys. osób zakłady pracy potwierdziły ich zatrudnienie. Wniosek z tego jest taki, że ustawa w poważnym zakresie spełnia związane z nią nadzieje, choć prawdą jest, że nie obejmuje ona całego zjawiska pasożytnictwa społecznego.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#LechDomeracki">Z wykonywaniem ustawy o postępowaniu wobec osób uchylających się od pracy współdziałało orzecznictwo sądowe w sprawach karnych. W 1985 r. aż ponad 68 tys. sprawców różnych przestępstw pochodziło z grona osób nie pracujących i nie uczących się. Przy orzekaniu wobec nich stosownych kar sądy jako okoliczność obciążającą, a więc mającą wpływ na zaostrzoną odpowiedzialność, przyjmowały ich pasożytniczy tryb życia. W konsekwencji na dzień dzisiejszy w zakładach karnych odbywa karę pozbawienia wolności około 29 tys. osób, określanych mianem pasożytów społecznych. Wysoki Sejm mógł zauważyć w audycjach telewizyjnych przykłady pracy takich osób w Bieszczadach, przy montowaniu torów kolejowych w Łowiczu oraz przy ciężkiej pracy budowlano-montażowej w Warszawie. Wdrażanie tych osób do pracy, uczenie ich żyć z pracy społecznie użytecznej jest celem, któremu służy ustawa, jak też cała działalność organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości wobec tej kategorii ludzi. Jednakże w celu rozciągnięcia rozwiązań prawnych na wszystkie przypadki tego aspołecznego zachowania, bulwersujące opinię społeczną, Rada Ministrów zobowiązała Ministra Sprawiedliwości do przedstawienia do końca września bieżącego roku projektu odpowiedniego rozwiązania prawnego w zakresie bardziej skutecznego zapobiegania i zwalczania pasożytnictwa społecznego.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#LechDomeracki">Wysoki Sejmie! W celu wzmożenia ochrony gospodarki uspołecznionej i interesów obywateli oraz poprawy ładu i porządku publicznego, Sejm w dniu 10 maja 1985 r. uchwalił ustawę o szczególnej odpowiedzialności karnej.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#LechDomeracki">Pragnę przypomnieć, że w I półroczu 1985 r. zagrożenie przestępczością w kraju miało charakter wzrastający, wywołując poczucie narastającego zagrożenia po stronie obywateli. Aby temu zapobiec, Sejm wprowadził szczególną odpowiedzialność karną głównie za przestępstwa pospolite, takie jak: przeciwko mieniu, życiu i zdrowiu, popełnione na szkodę przewoźnika, spekulacja, niedozwolony wyrób spirytusu itp.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#LechDomeracki">Postanowienia ustawy zmierzały do osiągnięcia dwóch celów. Celem bliższym było uzyskanie znaczącej zmiany polityki karnej wobec sprawców przestępstw objętych jej zakresem oraz usprawnienie postępowania w sprawach o te przestępcze zachowania. Celem dalszym było i jest jej współdziałanie z innymi środkami realizowanymi w sferze życia gospodarczego, jak i społeczno-politycznego po to, aby opanować tendencję wzrostową przestępczości, a w końcu doprowadzić do jej obniżenia oraz osiągnięcia tą drogą poprawy ładu, porządku i dyscypliny społecznej.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#LechDomeracki">Niespełna roczny okres obowiązywania ustawy nie daje podstaw do pełnej oceny jej skuteczności, do spełnienia wszystkich oczekiwań, jakie wiązano z jej uchwaleniem. Ale widoczne już dzisiaj symptomy pozwalają stwierdzić, że cele bliższe zostały już osiągnięte, a cele dalsze są osiągane w rozmiarach, które budzą uzasadnione nadzieje na wyraźną poprawę stanu bezpieczeństwa w kraju najpóźniej w zakreślonym przez ustawę 3-letnim okresie jej obowiązywania.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#LechDomeracki">Najbardziej wymiernym efektem funkcjonowania ustawy jest fakt, że już tylko w półroczu jej obowiązywania osiągnięto spadek dynamiki przestępstw do 1%, co zyskuje wymowę, gdy się zważy, że w latach 1980–1984 przyrost przestępczości oscylował wokół 7 do 16% rocznie. Znacznej poprawie uległa również sprawność postępowania dzięki zastosowaniu przepisów przewidujących szersze rozpoznawanie spraw w trybie przyspieszonym oraz wprowadzających postępowanie nakazowe. Liczba osób objętych postępowaniem przyspieszonym wzrosła w 1985 r. o przeszło 20 tys. w porównaniu z rokiem 1984. Wśród osób skazanych dominowali sprawcy przestępstw przeciwko mieniu, przestępstw o charakterze chuligańskim oraz przestępstw niedozwolonego wyrobu spirytusu i przestępstw spekulacyjnych. Tendencje takie utrzymywały się również w ciągu 5 miesięcy bieżącego roku. W postępowaniu nakazowym wydano w II półroczu 1985 r. i przez 5 miesięcy br. ponad 17 tys. nakazów, co stanowi prawie 13% wszystkich toczących się przed sądami postępowań z oskarżenia publicznego. Z praktyki sądowej wynika, że ponad 80% nakazów zyskuje akceptację skazanych, nie wnoszących od nakazów sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#LechDomeracki">Przechodząc do oceny polityki karnej, ukształtowanej na gruncie ustawy epizodycznej, należy podkreślić, że stworzyła ona realne podstawy do nowej polityki karnej, w której kara pozbawienia wolności jest zastępowana karami nieizolacyjnymi, w tym przede wszystkim represją ekonomiczną i karą ograniczenia wolności, wspieranymi karami dodatkowymi. Trzeba także stwierdzić, że udział orzeczeń wydanych z zastosowaniem przepisów ustawy epizodycznej jest jedynie fragmentem orzecznictwa w sprawach karnych.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#LechDomeracki">Wysoki Sejmie! Ostatnia z ustaw, której stan realizacji chciałem przedstawić obywatelom posłom, poświęcona jest walce z plagą spekulacji. Ustawa z 25 września 1981 r. o zwalczaniu spekulacji współdziała z odpowiednimi artykułami Kodeksu karnego, a także z omawianą już ustawą epizodyczną.</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#LechDomeracki">Załamanie się rynku w latach 1980–1901 doprowadziło do wyraźnego wzrostu stwierdzonych czynów spekulacyjnych. Jeżeli bowiem w 1970 r. było tych czynów niecałe 3 tys. w kraju, to w 1982 r. już prawie 15 tys., w 1984 r. — prawie 21 tys., a w 1985 r. — ponad 24 tys. Charakterystyczne jest, że jeśli przestępstwa te w 1970 roku stanowiły zaledwie 3,5% ogółu przestępstw gospodarczych, to w 1985 r. stanowiły już 18,5% tychże przestępstw.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#LechDomeracki">Narastanie stwierdzonych przestępstw spekulacyjnych jest więc zjawiskiem społecznym, które choć nie ma dużych rozmiarów liczbowych, jest szczególnie dotkliwie odczuwane w życiu społecznym. Spekulacja nie tylko, że dezorganizuje poprawiający się wprawdzie rynek, ale przecież stale jeszcze odległy od równowagi, lecz także jest źródłem niemoralnych korzyści materialnych tak obcych założeniom naszego ustroju. Spekulacja jest groźna także i z tego powodu, że jej specyfiką jest ograniczona wykrywalność. Podane liczby mają się do społecznego odczucia rozmiarów tego zjawiska tak, jak wierzchołek góry lodowej do jej całej masy.</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#LechDomeracki">Jestem przekonany, że wzrost liczby stwierdzonych przestępstw spekulacji w ostatnich latach nie jest konsekwencją narastania zjawiska, jest po prostu konsekwencją lepszej pracy organów ścigania i zwiększonej wykrywalności. Poprawa zaopatrzenia na rynku i odchodzenie od sprzedaży reglamentowanej, to przecież naturalne przeszkody dla rozwoju zjawiska spekulacji. Można postawić tezę, że im lepiej zaopatrzony rynek, tym mniejsza spekulacja.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#LechDomeracki">W latach 1980–1981 przedmiotem spekulacji były artykuły pierwszej potrzeby, w tym przede wszystkim spożywcze. Od 1982 r. spekulacja zaczęła obejmować artykuły przemysłowe. Oferowano i odstępowano po cenach zawyżonych głównie meble, pralki, lodówki, sprzęt gospodarstwa domowego, inne wyposażenie mieszkań, aparaturę elektroniczną, ciągniki, maszyny rolnicze, materiały budowlane itp.</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#LechDomeracki">Jak uprzednio stwierdzono, rozmiary i struktura zjawiska spekulacji pozostają w bezpośrednim związku z sytuacją rynkową, ale rozmiary wywołanego nim zagrożenia można i należy ograniczać także przez skuteczne stosowanie środków prawno-represyjnych i zapobiegawczych.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#LechDomeracki">Poważny niepokój budzi struktura zjawiska spekulacji. O ile bowiem w pierwszych latach po uchwaleniu ustawy z 1981 r. przeważały drobne przestępstwa spekulacyjne, to rok 1984 i rok 1985 charakteryzują się wzrostem przestępstw o większym ciężarze gatunkowym, bo dokonywanych w sposób zorganizowany lub obejmujących towary o dużej, ponad 200 tys. zł lub nawet 300 tys. zł wartości.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#LechDomeracki">Do najczęściej popełnianych przestępstw należy zaliczyć spekulację towarami rynkowymi w jednostkach handlu uspołecznionego, wyłudzanie nienależnych kart zaopatrzenia, sprzedaż towarów bezpośrednio z magazynów oraz odmowa sprzedaży lub ukrywanie towaru przed nabywcą. Analiza wszczętych postępowań karnych każe zwrócić uwagę także na fakt, że prawie co czwarty ujawniony sprawca jest pracownikiem przedsiębiorstwa obrotu towarowego oraz że wśród osób podejrzanych o przestępstwo spekulacji aż 11% stanowią osoby nie uczące się i nie pracujące, które uczyniły sobie z tego procederu stałe źródło dochodu.</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#LechDomeracki">Stosownie do społeczno-gospodarczej szkodliwości przestępstw dezorganizujących rynek i uniemożliwiających równomierne zaspokojenie podstawowych potrzeb ludzi pracy zaostrzeniu uległa wobec ich sprawców przede wszystkim represja ekonomiczna. Obok kary pozbawienia wolności orzekano grzywnę najczęściej w wymiarze powyżej 50 tys. zł. Wzrosła również znacznie wysokość grzywny orzekanej jako kary samoistnej i coraz częściej orzekano kary dodatkowe — podanie wyroku do publicznej wiadomości oraz zakaz zajmowania stanowisk. W świetle tych danych należy uznać, że założenia ustawy antyspekulacyjnej realizowane są prawidłowo. Zaostrzona polityka karna wobec sprawców przestępstw tej kategorii powinna być kontynuowana.</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#LechDomeracki">Większą natomiast niż dotąd uwagę poświęcić należy rozpoznawaniu zjawiska spekulacji w przedsiębiorstwach obrotu towarowego oraz organizacyjnemu ograniczaniu tej przestępczości przez wzmożone kontrole, prowadzone również z udziałem Inspekcji Robotniczo-Chłopskiej, jak też konsekwencję w dyscyplinowaniu nieuczciwych pracowników.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#LechDomeracki">Obywatele Posłowie! Utrwalenie szacunku dla prawa i zasad współżycia społecznego oraz umacnianie wpływu norm etycznych na zachowanie obywateli i stosunki międzyludzkie stanowią — jako istotny warunek pomyślnego rozwoju narodu — ważny cel działania socjalistycznego państwa. Tylko bowiem w klimacie powszechnego szacunku dla tych wartości mogą zacieśniać się więzy społeczne, ugruntowywać dobre obyczaje, zdrowa atmosfera w miejscu pracy, rodzinie i życiu publicznym, oraz utrwalać zasady sprawiedliwości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#LechDomeracki">Postęp w zakresie przeciwdziałania wynaturzeniom społecznym, amoralnemu trybowi życia, przejawom wszelkiego zła zależy zarówno od konsekwentnego usuwania przyczyn — co jest stałą praktyką działania Rządu — jak i skutków ich powstawania, a ponadto wymaga zespolenia działalności wszystkich ogniw politycznych, społecznych, administracyjnych, gospodarczych i edukacyjnych w tworzeniu jednolitego frontu wychowawczego. Podejmowane w tym zakresie działania nie mogą mieć charakteru jednorazowego przedsięwzięcia. Powinny być realizowane w sposób systematyczny, ciągły i konsekwentny.</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#LechDomeracki">Zdrowie moralne naszego narodu, a tym samym jego lepsza przyszłość zależą od nas samych, ale także od nas wszystkich. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#RomanMalinowski">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Józef Baryła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JózefBaryła">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Z uwagą wysłuchaliśmy wystąpień przedmówców o stanie realizacji ustaw dotyczących zwalczania patologii społecznej. Jej przejawy budzą uzasadniony sprzeciw opinii publicznej. Z troską mówili o tym ludzie pracy na zebraniach przed wyborami do rad narodowych i Sejmu. Akcentują to wyraźnie w czasie ogólnokrajowej debaty poprzedzającej X Zjazd naszej partii. Wychodząc tym oczekiwaniom naprzeciw, Polska Zjednoczona Partia Robotnicza postanowiła zaostrzyć i rozszerzyć front walki z patologią społeczną, przy czym nadać jej wymiar szerszy i głębszy w kategoriach zdrowia moralnego narodu.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JózefBaryła">Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, będąc inicjatorem wzmożonej walki o czystość stosunków społecznych, o praworządność, aktywnie współdziała z sojusznikami ze Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego, a także ze stowarzyszeniami katolików i chrześcijan świeckich, z ludźmi różnych światopoglądów. Pragnę jednocześnie podkreślić z uznaniem doniosłą rolę, jaką spełnia w tym dziele Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JózefBaryła">Jest kilka co najmniej powodów, dla których właśnie teraz zdecydowane podjęcie walki ze zjawiskami patologii w życiu społecznym nabiera szczególnego znaczenia. Chodzi o to, by umocnić i rozwinąć pozytywne trendy, które zarysowały się już na tym polu w wyniku działań podjętych przez partię i jej sojuszników, przez Rząd i organy ochrony porządku prawnego. W ciągu pięciu miesięcy bieżącego roku, w porównaniu z analogicznym okresem roku minionego, obniżył się poziom przestępczości o 10,5%; przestępstw gospodarczych o 15% i kryminalnych o 14%, przy jednoczesnym wzroście wskaźnika ich wykrywalności do 84,5%. Poprawa jest więc widoczna, lecz daleko jeszcze do stanu, który można by uznać za zadowalający.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JózefBaryła">Bez radykalnego postępu w rozwiązaniu problemu patologii społecznej nie można osiągnąć pełnej stabilizacji. Bez wyraźnych efektów w walce z przestępczością, zwłaszcza gospodarczą, z pijaństwem, z wynaturzeniami w stosunkach pracy, trudno byłaby uzyskać przyspieszenie rozwoju gospodarki narodowej, które jest tak niezbędne.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JózefBaryła">Partia przygotowuje się do swego X Zjazdu, który wytyczy program rozwoju kraju aż po wiek XXI. W programie tym, a ściślej w jego projekcie, troska o zdrowie moralne siłą rzeczy zajmuje ważne miejsce. Chodzi wszak o przyszłość Polski, o jej godne miejsce w rodzinie innych państw i narodów. Dotychczasowe nasze doświadczenia uczą, że zasadniczą rolę odgrywają tu trzy wzajemnie uzupełniające się czynniki.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JózefBaryła">Pierwszy — to kształtowanie szerokiego ruchu społecznego, pobudzającego wrażliwość ludzką na wszelkie zło, wspierającego skutecznie działania organów państwowych, a także przełamywanie obojętności, tworzenie klimatu nietolerancji dla postępowania sprzecznego z prawem, z podstawowymi regułami socjalistycznej moralności społecznej.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#JózefBaryła">Drugi — to sfera działań prawno-administracyjnych, a więc ulepszanie niezbędnych podstaw prawnych do walki z przestępczością i różnymi dewiacjami oraz konsekwentne, zgodne z prawem i oczekiwaniami społecznymi, działania powołanych do tego instytucji państwa, aparatu ścigania, prokuratury, sądów i innych organów ochrony prawnej.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#JózefBaryła">Trzeci — dotyczy organizowania ruchu intelektualnego, tworzącego wsparcie zarówno skutecznej działalności organów państwowych, jak i działań społecznych, a więc skupiania ludzi z kręgów opiniotwórczych, z szeroko pojętej kultury i nauki, z frontu propagandowo-wydawniczego.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#JózefBaryła">Nie jest to, oczywiście, konstrukcja teoretyczna. Każdy z tych czynników zawiera bowiem określone, często daleko już zaawansowane działania praktyczne. Potwierdza to także opinia Rady Społeczno-Gospodarczej, jaka została nam przedstawiona. Oceny i wnioski w niej zawarte korespondują z celami, do których wspólnie dążymy.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#JózefBaryła">Obywatele Posłowie! Możemy stwierdzić, że mamy za sobą pierwszy etap działań — nazwijmy go ideowo-koncepcyjnym i organizacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#JózefBaryła">Obecne posiedzenie Sejmu, rozliczając stopień wykonania ustaw, rozpoczyna jak gdyby etap drugi. Jego cechą charakterystyczną powinna być skuteczność, a więc dążenie do osiągania oczekiwanych efektów, konkretów, wymiernych wskaźników. Stąd też najogólniej można powiedzieć, że nasze obecne działania zmierzać będą w następujących kierunkach.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#JózefBaryła">Kierunek pierwszy — to umacnianie w świadomości społecznej wartości pozytywnych i wypieranie zjawisk negatywnych, patologicznych.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#JózefBaryła">Kierunek drugi — to tworzenie skutecznych zapór społecznych i prawnych przed demoralizującym wpływem zjawisk patologicznych, głównie przestępczych, o dużej szkodliwości społecznej. Tworzenie powszechnego przeświadczenia, że każde naruszenie prawa, każde przestępstwo będzie nieuchronnie karane, a każda kara moralnie i materialnie dokuczliwa.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#JózefBaryła">Kierunek trzeci — to działanie, obliczone na dziś, ale przede wszystkim na jutro, to tworzenie nowych wartości i wzorców moralnych, osadzonych głęboko w nurcie przemian politycznych i społeczno-gospodarczych, wychodzących naprzeciw wyzwaniom XXI wieku.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#JózefBaryła">Czy potrafimy sprostać tym zadaniom? Niewątpliwie tak. Dysponujemy przecież szerokim społecznym wsparciem i odpowiednim orężem ustawodawczym, prawnym. Jednakże problem tkwi nie tylko w teoretycznej doskonałości prawa, lecz przede wszystkim w jego efektywnym stosowaniu. A jak wiadomo, na co przed chwilą wskazywali moi przedmówcy, dyscyplina realizacyjna nie jest naszą silną stroną.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#JózefBaryła">Działamy na rozpoznanym gruncie, coraz lepiej wiemy, jak szeroko preferować środki społeczne, a więc wychowawcze i reedukacyjne, a w jakich wypadkach konieczne staje się wzmożenie nacisku administracyjno-karnego i ekonomicznego. W obu przypadkach wspólny jest motyw zasadniczy — działać praworządnie, konsekwentnie i do widocznego skutku. Są jednak takie sfery, w których osiąganie trwałych efektów wymaga dłuższego czasu. Jest to bowiem związane z przełamywaniem różnych zadawnionych nawyków, kształtowaniem pożądanego społecznie, powszechnego stanu świadomości. Należy tu wymienić przede wszystkim:</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#JózefBaryła">— wysiłki na rzecz etosu pracy, a więc uporczywa walka z bylejakością produkcji i marnotrawstwem, z minimalizmem i przeciętnością, kiepską organizacją i niską dyscypliną pracy,</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#JózefBaryła">— szeroką sferę stosunków międzyludzkich, w których trzeba umacniać kulturę i wrażliwość na sprawy ludzkie, a odrzucać i zwalczać bezduszność, protekcjonizm, kumoterstwo i łapownictwo oraz inne tego typu schorzenia,</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#JózefBaryła">— troskę o oblicze polskiego obyczaju i zwyczaju. Musimy rugować wszystko, co przynosi nam ujmę w kraju i poza jego granicami, co naraża nas na straty moralne i materialne. To także dbałość o polski krajobraz, o ochronę naturalnego środowiska człowieka, o ojczystą przyrodę.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#JózefBaryła">W sprawach tych jest szerokie pole dla instytucjonalnej i społecznej aktywności. Nowe zadania w szczególności stają przed organizacjami społecznymi, głównie młodzieżowymi. Liczymy także na rodzinny dom, na wychowawczy wpływ szkoły i zakładów pracy, na środki masowej informacji, na oddziaływanie kultury.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#JózefBaryła">W szczególności zasługują na szczere uznanie i szerokie upowszechnianie liczne inicjatywy społeczne. I tak na przykład aktywnie działają wśród młodzieży ośrodki społeczno-prawne ZSMP. Rozmachu nabiera Młodzieżowy Ruch Czystych Serc. Trwa akcja wychowawcza w ponad 2 tys. szkół pod hasłem „Młodość, Trzeźwość”. Powstają również lokalne, środowiskowe inicjatywy, propagujące i inicjujące nowe formy w dziedzinie obyczajowości, a głównie w walce z alkoholizmem. Ale to — trzeba powiedzieć szczerze — wciąż nie wystarcza. Pijaństwo i alkoholizm należą bowiem do zjawisk o wyjątkowej szkodliwości społecznej. Tej mającej długie i niechlubne tradycje społecznej pladze musimy skuteczniej niż dotąd stawić czoło.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#JózefBaryła">Przede wszystkim trzeba konsekwentnie „wyprowadzać alkohol” z miejsc pracy, oczyścić ulice miast i wsi z wałęsających się pijaków.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#JózefBaryła">Popieramy w tym zakresie inicjatywy społeczne. W sytuacji, gdy niemal we wszystkich kategoriach przestępstw wskaźnik wpływu alkoholu na ich popełnianie jest dominujący, a straty w gospodarce narodowej wywołane jego spożyciem są ogromne, rezerwy pobłażliwości trzeba już chyba uznać za wyczerpane.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#JózefBaryła">Pozwolę sobie w tym miejscu zacytować treść jednego z listów, które przysyłane są do Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej oraz Sejmu. List ten jest jednocześnie smutną ilustracją i drastycznym komentarzem. Pisze Zenon Miller z Pabianic: „Każdy pijak w zakładzie — to leń, brakorób, patrzy tylko, żeby coś ukraść, żeby mieć za co wypić. Mamy takich wielu. Przecież ci ludzie głównie ciągną nas w dół. Taki osobnik upije się, kości połamie — szpital leczy go za darmo, firma płaci chorobowe, a na koniec PZU wypłaca odszkodowanie za utratę zdrowia. Jeśli nie zmniejszymy spożycia alkoholu, to wejdziemy w wiek XXI z tysiącami umysłowo chorych, z jeszcze większą ilością brakorobów, złodziei oraz z tysiącami rencistów–inwalidów czterdziestoletnich, którzy będą uciążliwym balastem dla społeczeństwa...”. Spojrzenie to, momentami bardzo drastyczne, daje jednak wiele do myślenia.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#JózefBaryła">Z całą ostrością widzimy także problem narkomanii. Odpowiednie działania będziemy nasilać. Z budżetu państwa przeznaczono w tym roku na te cele 2 mld zł. Wprowadza się rygorystyczną reglamentację produkcji maku i ochronę środków odurzających w aptekach. Aktywnie wspierać będziemy bardzo cenny społecznie ruch „Monar”. Jest naszym celem, by w ciągu najbliższych lat nie tylko postawić tamę narkomanii, która obecnie obejmuje blisko 200-tysięczną rzeszę zagrożonej młodzieży, ale zjawisko „białej śmierci” zdecydowanie zredukować, sprowadzić do minimum.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#JózefBaryła">Najbliższe lata to także eliminowanie pasożytnictwa społecznego. Sprawy te będą odpowiednio modyfikowane w celu zaostrzenia sankcji materialnych oraz aktywizacji wysiłków wychowawczych, głównie przez odpowiednio zorganizowaną pracę dla gospodarki narodowej. Pierwsze efekty tego są już widoczne. Mówili o nich poseł Barecki i Minister Domeracki. Ale rezerwy, jak widać, są w tym zakresie jeszcze ogromne.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#JózefBaryła">Z pasożytnictwem i alkoholizmem spokrewnione jest chuligaństwo, wandalizm. Oto co pisze do Komitetu Centralnego PZPR obywatel Władysław Tumkiewicz z Warszawy: „...Brak troski o mienie społeczne, niszczenie urządzeń sportowych, wagonów, autobusów, automatów telefonicznych, klatek schodowych, toalet odczuwam boleśnie (...). Niewiele pomaga dorywcze karanie niszczycieli dobra społecznego. Jedynie zmuszenie sprawców zła do pełnego naprawienia szkód może (...) przynieść istotną poprawę”. Skoro już mowa o listach, warto dodać, że ludzie pracy sygnalizują w nich, że tu i ówdzie, w różnych ogniwach administracji państwowej i gospodarczej odradzają się zjawiska arogancji, bezduszności, nieliczenia się z człowiekiem. To także jest patologia. Będziemy ją zdecydowanie zwalczać. Łączy się to m.in. ze zwiększeniem wymagań wobec kadr kierowniczych. Wykładnią polityczną w tym względzie — znaną obywatelom posłom — jest podjęta po XXV Plenum KC PZPR uchwała Biura Politycznego w sprawie polityki kadrowej w partii i w państwie. Naszym zdaniem, ocena kadr kierowniczych, dokonywana w czasie okresowych przeglądów, powinna uwzględniać także umiejętności kształtowania właściwych stosunków międzyludzkich, rozładowywanie sytuacji konfliktowych, skutecznego przeciwdziałania zjawiskom patologii społecznej i gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#JózefBaryła">Rozwinięte zostaną również działania zmierzające do ugruntowania postaw obywatelskich. Chodzi m.in. o kształtowanie szacunku wobec państwa i współobywateli, o rzetelność w wypełnianiu konstytucyjnych powinności, a także o zacieranie ujemnego wizerunku Polaka, jaki tworzą za granicą nasi niektórzy pseudoturyści.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#JózefBaryła">Dom, w którym wspólnie mieszkamy, musi być spokojny, bezpieczny i moralnie zdrowy. Zwyciężać musi zasada: „Wszystko co złe — nie może być tolerowane, nic, co godzi w dobro narodu — nie może pozostać bezkarne”. Wysoka Izbo! Traktując wysiłki na rzecz umacniania praworządności, czystości stosunków społecznych i moralnego zdrowia narodu jako proces długofalowy oraz nieodwracalny, pozwolę sobie w imieniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej przedstawić niektóre propozycje.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#JózefBaryła">Jak obywatelom posłom wiadomo, dysponujemy programem i harmonogramem prac w zakresie walki z patologią na najbliższe pięciolecie. Proponujemy przyjąć zasadę, by co roku poddawać go na forum Sejmu odpowiedniej ocenie. Podobną procedurę, może nawet zbieżną w czasie, pragniemy zaproponować w odniesieniu do pakietu ustaw, na podstawie których prowadzimy walkę z patologią społeczną i gospodarczą. Końcowym efektem tego byłoby określenie wniosków i zadań uzupełniających na kolejny rok.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#JózefBaryła">W trosce o skuteczne wdrażanie socjalistycznych norm moralnych i zwalczanie zjawisk patologicznych doniosłą rolę spełnić może ruch intelektualny. W tej dziedzinie, zwłaszcza w publicystyce prasowej i radiowo-telewizyjnej, obserwujemy wyraźne ożywienie. Ale oczekujemy więcej inicjatywy ze strony środowisk opiniotwórczych. Liczymy na szerszy udział kultury jako nośnika humanistycznych wzorców oraz obywatelskich powinności. Jest bowiem rzeczą wiadomą, że książka czy sztuka teatralna, koncert estradowy czy film mogą wychowywać, ale mogą też wyrządzić moralny uszczerbek. Niewątpliwie również cennego wsparcia może dostarczyć nauka polska. Oczekujemy od niej niezbędnych ekspertyz i rozwinięcia odpowiednich badań w tym zakresie. Tak więc w ruchu intelektualnym upatrujemy duże i wciąż jeszcze nie wykorzystane rezerwy. Należałoby też poszerzyć udział społeczeństwa w funkcjonowaniu organów prawa. Oznacza to podniesienie rangi ławników ludowych, sądownictwa społecznego, kuratorów itd.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#JózefBaryła">Niezwykle ważną rolę ma do spełnienia edukacja prawna społeczeństwa. Mimo że dysponujemy dobrym programem i przygotowywanymi merytorycznie kadrami, to jednak wyniki nie są na miarę oczekiwań. Powinniśmy zatem te możliwości lepiej wykorzystać. Widzimy również potrzebę skuteczniejszych oddziaływań wychowawczych przez organizacje społeczne, młodzieżowe, kobiece, instytucje i stowarzyszenia. Dotyczy to także organów przedstawicielskich — rad narodowych, samorządów terytorialnych i pracowniczych. Dużą wagę przywiązujemy do określonych inspiracji i działań związków zawodowych. Pod adresem ciał społecznych wystąpiliśmy z odpowiednią ofertą, która spotkała się z żywym oddźwiękiem. Rzecz jednak w jej urzeczywistnianiu. Służyć to będzie jednocześnie umacnianiu ludowładztwa, wzbogaceniu procesów wychowawczych w podstawowych dziedzinach naszego życia. Proponuje się również intensyfikację współdziałania wychowawczego na linii „rodzina–szkoła–miejsce pracy”, bowiem w tym zakresie tkwią nie w pełni wykorzystane możliwości.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#JózefBaryła">Obywatele Posłowie! Żywotny dla pomyślnego rozwoju kraju problem przezwyciężania społecznych anomalii i schorzeń musi znajdować się nieustannie w naszym polu widzenia. O wszystkim, jak zawsze, zadecydują ludzie. Uważamy, iż zwalczanie patologii stanowi ważny element realizacji linii porozumienia i walki, ponieważ jednoczy ludzi wobec zagrożeń, uaktywnia obojętnych czy uwikłanych w konflikty wewnętrzne, przywraca nadzieję zagubionym, kształtuje zdrowe oblicze stosunków międzyludzkich. Dzisiaj o tych sprawach mówi się coraz szerzej, ale „słowom — by przywołać Norwida — trzeba przydać (...) czynu”. Właśnie o ten czyn, a więc o skuteczność chodzi nam przede wszystkim.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#JózefBaryła">Kończąc, pragnę podkreślić, że nasze wysiłki i nadzieje budujemy na optymizmie, na przekonaniu, że głęboko patriotyczne społeczeństwo ma w sobie dość sił i woli, by tym trudnym i wielkim zadaniom z honorem sprostać. Polska Zjednoczona Partia Robotnicza zajmie w tym dziele rolę twórczą i aktywną, na miarę jej historycznej odpowiedzialności i roli.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Bogdan Królewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BogdanKrólewski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W naszej praktyce parlamentarnej coraz częściej sięgamy do kontrolnych funkcji Sejmu. Oceniamy realizację uchwalonych ustaw oraz wydanych na ich podstawie aktów wykonawczych. Oceny te są niezbędne i konieczne, stanowią bowiem okazję do wielu refleksji i konfrontacji odczuć i opinii społecznych z trafnością i celowością wprowadzonych rozwiązań prawnych oraz wynikających z nich wniosków.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#BogdanKrólewski">Problematyka, będąca przedmiotem dzisiejszych obrad, ma niezwykle ważną wymowę. Chodzi bowiem o wielką sprawę — zapobieganie powstawaniu i zwalczanie negatywnych, patologicznych zjawisk w życiu społecznym i gospodarczym naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#BogdanKrólewski">Od przeszło 40 lat tworzymy nowy ustrój polityczny, społeczny i gospodarczy. Tworzymy nową ekonomikę i struktury gospodarcze, służące interesom państwa i społeczeństwa. Tworzymy i kształtujemy także nowe postawy obywatelskie, normy moralne i prawne. Niestety, część społeczeństwa nie w pełni je respektuje. Są także wynaturzenia zwane powszechnie patologią społeczną. Występuje ona nie tylko u nas — to dla nas żadna pociecha — lecz w całym świecie. Musimy podobnie jak inne kraje wydać tym negatywnym zjawiskom zdecydowaną walkę, a przede wszystkim zapobiegać ich powstawaniu.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#BogdanKrólewski">Efekty gospodarcze i społeczne naszej działalności, prowadzonej we wspólnym froncie pod przewodnictwem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w sojuszu z ZSL i SD we współdziałaniu z siłami społecznymi, zorganizowanymi w Patriotycznym Ruchu Odrodzenia Narodowego — są powszechnie znane. Nie trzeba więc ich wyszczególniać. Dorobek Polski Ludowej świadczy o nowej, znaczącej pozycji naszego państwa we wspólnocie krajów socjalistycznych i w świecie.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#BogdanKrólewski">Na naszej drodze budownictwa socjalistycznego napotykamy wiele trudności i kłopotów. Zadaniem naszych partii, organów państwa i instytucji państwowych oraz organizacji społecznych jest stworzenie i krzewienie wartości pomnażających nasze wspólne dobro narodowe, a jednocześnie zwalczanie wszystkiego co złe i szkodliwe dla rozwoju naszej gospodarki i zdrowia moralnego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#BogdanKrólewski">Każdy etap historyczny dostarcza nowych osiągnięć, ale, niestety, również niepowodzeń. Obecny etap, zapoczątkowany protestem klasy robotniczej przeciw wypaczeniom w życiu społeczno-gospodarczym rozbudził wiele pozytywnych inicjatyw i pomysłów, wykorzystanych do przeprowadzenia reformy gospodarczej i wielu innych konstruktywnych przedsięwzięć. Jednak w tym okresie zaktywizowały swą działalność także siły destrukcyjne, wrogie naszemu ustrojowi, z którymi trzeba było podjąć zdecydowaną walkę polityczną.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#BogdanKrólewski">W skomplikowanych warunkach ostatnich lat spotęgowały się różnego rodzaju zjawiska patologii społecznej, jak spekulacja, demoralizacja nieletnich, uchylanie się od pracy, alkoholizm czy narkomania. Są również takie zjawiska, jak marnotrawstwo, niegospodarność, osłabienie dyscypliny i jakości pracy oraz pogorszenie się stosunków międzyludzkich w miejscu zatrudnienia i zamieszkania. Atmosfera ta sprzyja nasileniu różnego rodzaju przestępstw.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#BogdanKrólewski">Biorąc pod uwagę stopień zagrożenia, o czym mówili już poseł sprawozdawca Józef Barecki oraz Minister Sprawiedliwości Lech Domeracki, w celu zapobiegania negatywnym zjawiskom, a także zwiększenia skuteczności zwalczania patologii społecznej, należało między innymi wydać i zastosować nowe przepisy prawne. Uchwalone przez Sejm VIII kadencji ustawy słusznie zaostrzyły także środki represji, a organom ścigania i wymiaru sprawiedliwości dały możliwość skuteczniejszego działania. Stworzyły one także warunki do bardziej skutecznej profilaktyki w zapobieganiu wszelkiemu złu.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#BogdanKrólewski">Opracowane przez Rząd materiały informują szczegółowo o rozmiarach przestępczości w latach 1981–1984, która wykazywała tendencje wzrostowe do końca 1984 r. W ostatnim okresie odnotowano pewien jej spadek. Wynika to w dużej mierze z zaostrzonych represji karnych przeciwko ich sprawcom. Te unormowania prawne w aktualnej sytuacji należy utrzymać. Dodać jednak trzeba, że wzrasta również wykrywalność wielu przestępstw.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#BogdanKrólewski">Na podstawie dostępnych źródeł informacji można utwierdzić się w przekonaniu, że ustawodawcze zaangażowanie Sejmu w walkę z patologią społeczną było konieczne i uzasadnione. Ustawy, o których wspomniałem, przyczyniły się do zahamowania przestępczości. Dalszy postęp w tej dziedzinie wymaga jednak środków materialnych dla stworzenia odpowiednich warunków zabezpieczających skuteczność profilaktyki. Przepisy prawne nie działają bowiem samoczynnie.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#BogdanKrólewski">Obywatele Posłowie! Korzystniejsza sytuacja gospodarcza na pewno pozwoliłaby lepiej i dostatniej żyć zarówno w mieście, jak i na wsi. Warunki takie musimy sobie stworzyć sami. Nie można żyć złudzeniami. Nie można liczyć na to, że coś się stworzy bez udziału całego społeczeństwa. Zresztą mamy dość przykładów dużego zaangażowania społecznego w pokonywaniu tych trudności. Są to między innymi czyny społeczne ludności na rzecz środowiska. Dotyczy to zwłaszcza remontów, budowy i rozbudowy szkół, dróg, wodociągów, ośrodków zdrowia, ośrodków kultury i remiz strażackich. Na przykład, w 1985 r. wartość czynów społecznych wzrosła o 38% i wyniosła ponad 40 mld zł. W bieżącym roku wartość czynów społecznych szacuje się na 54 mld zł, co stanowi równowartość 10% rocznych nakładów na kompleks mieszkaniowy lub około 12% rocznych nakładów na kompleks żywnościowy. To są właśnie dobre przykłady integracji ludności wokół celów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#BogdanKrólewski">Mimo trudnych warunków ekonomicznych w wielu zakładach, branżach i w gałęziach osiągane są dobre wyniki produkcyjne dzięki zaangażowaniu i głębokiej trosce załóg robotniczych. Dotyczy to także w znacznej mierze rolnictwa. Chłop od pokoleń wie, że najważniejsza jest praca wsparta odpowiednią ilością środków produkcji i dobrą organizacją obsługi rolnictwa przez powołane do tego jednostki. Mimo wielu jeszcze niedostatków w tym zakresie, rolnicy swoją pracowitością i pomysłowością zapewnili wyżywienie kraju i wydatną poprawę dostaw na rynek artykułów żywnościowych. Niepokoją jednak liczne jeszcze przykłady marnotrawstwa płodów rolnych.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#BogdanKrólewski">Z satysfakcją należy stwierdzić, że na wsi notujemy relatywnie mniej przestępstw. Nie znaczy to, że na wsi nie występuje pijaństwo, łapówkarstwo, spekulacja i inne tego typu zjawiska. Równie ważny jest dla wsi problem jakości wyrobów i usług. Mamy niezłe przepisy w tej sprawie. W wielu jednak zakładach do jakości wyrobów, usług i oddawanych do użytku obiektów budowlanych, nie przywiązuje się należytej uwagi. Nie można także tolerować marnotrawstwa surowców przez produkowanie bubli, przynoszących poważne szkody materialne i udrękę dla użytkowników. Taka bowiem praca godzi w interes nas wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#BogdanKrólewski">Wysoki Sejmie! Społeczeństwo Oczekuje większej skuteczności stosowania przepisów ustaw, wymierzonych przeciw patologii, ale dopowiedzmy, że ogromną rolę musi odegrać społeczna presja i potępienie zła. Organy państwowe, znając rozmiary zagrożeń, podjęły konkretną działalność zapobiegawczą i represyjną. Potrzebne będą dodatkowe środki i nakłady. Istnieje bowiem konieczność przygotowania niezbędnych kadr zawodowych i licznej rzeszy działaczy społecznych. Na tle dotychczasowych doświadczeń wyłania się potrzeba lepszego niż dotąd skoordynowania przedsięwzięć organów państwowych i organizacji społecznych. Niezbędna jest szybsza wymiana informacji i wzajemna pomoc w wypełnianiu zadań określonych przepisami ustaw i aktów wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#BogdanKrólewski">Możliwe, że praktyka wykaże potrzebę nowelizacji niektórych przepisów, przede wszystkim jednak należy umiejętnie je stosować, unikając częstych zmian. Ustawa z 10 maja 1985 r. o szczególnej odpowiedzialności karnej ma określony termin obowiązywania do 30 czerwca 1988 r. Do tego czasu wzbogacimy się o nowe doświadczenia, jak skutecznie zwalczać przestępczość, przynoszącą tak wiele szkód materialnych i moralnych. Ale dziś można stwierdzić, że niektóre jej przepisy powinny być wzięte pod uwagę przy nowelizacji Kodeksu karnego. Potrzebny jest wspólny front społecznych działań dla zapewnienia ładu i porządku publicznego. Nie może być takich sytuacji, że jedni budują, a drudzy rujnują i niweczą dobro narodowe.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#BogdanKrólewski">Jednym z istotnych elementów walki z patologią społeczną musi stać się szeroka społeczna aprobata dla obowiązującego prawa. Wymaga to zwiększenia działań na rzecz popularyzacji prawa i kształtowania w ten sposób postaw obywatelskich. Normy prawne mogą funkcjonować po ich ustanowieniu, ale prawo nie spełnia automatycznie roli panaceum na wszelkie dolegliwości społeczne. Im wyższa jest adekwatność prawa do konkretnych warunków społecznych, tym większa będzie skuteczność jego stosowania.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#BogdanKrólewski">O aktualnej sytuacji w dziedzinie prawotwórstwa informuje dość obszernie „Raport o stanie prawa”, opracowany przez Radę Legislacyjną przy Prezesie Rady Ministrów. Zapoczątkowuje on doskonalenie procesu tworzenia prawa. Będzie to z pożytkiem dla edukacji prawno-politycznej społeczeństwa. W tej działalności zespolenie wysiłków organów i instytucji państwowych, organizacji społecznych oraz szerokich kręgów obywatelskich może przynieść pożądane efekty.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#BogdanKrólewski">W walce z patologią muszą być stosowane różnorodne środki: profilaktyczne — zapobiegające powstawaniu ujemnych zjawisk; represyjne — zawierające sankcje karne i ekonomiczne w stosunku do sprawców przestępstw oraz środki wychowawcze — utrwalające postawy poszanowania prawa.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#BogdanKrólewski">Przywiązujemy dużą wagę do prawa, jego tworzenia, stosowania i przestrzegania. Wynika to bowiem z charakteru naszego socjalistycznego ustroju, ustroju sprawiedliwości społecznej. Państwo socjalistyczne — to państwo praworządne, w którym wszyscy są równi wobec prawa. Rozbudowany został w naszym państwie system organów ochrony prawnej. Zasada praworządności jest podniesiona do rangi ustrojowej.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#BogdanKrólewski">Na duże uznanie zasługuje działalność Komitetu Rady Ministrów do Spraw Przestrzegania Prawa, Porządku Publicznego i Dyscypliny Społecznej, który dokonuje problemowych analiz i ocen stosowania prawa przy współpracy z innymi resortami i zapewnia realizację wynikających stąd wniosków. Dotychczasowe oddziaływanie Komitetu na organy państwowe sprzyja umacnianiu praworządności. Pozytywne efekty przynosi także działalność Komisji do Walki ze Spekulacją.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#BogdanKrólewski">Złożoność zjawisk patologicznych wymagać jednak będzie doskonalenia umiejętności w podejmowaniu stosownych działań. Potrzebna i nieodzowna jest większa aktywność społeczeństwa w wykrywaniu sprawców przestępstw i bardziej powszechna dezaprobata dla postępowania wobec osób naruszających porządek prawny. Wyrażamy szacunek i uznanie dla ludzi uczciwych i rzetelnie wykonujących swoje obowiązki.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#BogdanKrólewski">Ustrój socjalistyczny stwarza sprzyjające warunki do kształtowania społeczeństwa o wysokim poziomie moralnym. Zapewnione są możliwości pracy dla wszystkich obywateli. Nie znaczy to, że możemy tolerować złą pracę i dobrze ją opłacać. System kształcenia i wychowania oraz opieki społecznej powinien być nadal doskonalony. Państwo nasze wykazuje głęboką troskę o zaspokojenie żywotnych potrzeb klasy robotniczej i chłopskiej oraz wszystkich warstw społecznych. Szczególną troskę wykazuje o losy młodego pokolenia. Przejmuje ono wcale niemały dorobek Polski Ludowej. Aby go pomnożyć, trzeba podjąć trudne zadania i samodzielnie je rozwiązywać.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#BogdanKrólewski">Obywatele Posłowie! W najbliższych latach decydujące znaczenie w rozwoju naszego życia społeczno-gospodarczego będą miały postawy ludzkie. Ich kształtowanie spoczywa na rodzinie, szkole, organizacjach politycznych, społecznych, zawodowych, zakładach pracy. Do kształtowania tych postaw ruch ludowy od początku swojego istnienia przywiązywał i nadal przywiązuje bardzo dużą wagę. W uchwałach kongresów stronnictw chłopskich już w okresie zaborów i II Rzeczypospolitej bardzo wyraźnie akcentowano sprawy wychowania obywatelskiego, obowiązków wobec rodziny, środowiska, narodu i państwa. Problemy te dominowały w programach uniwersytetów ludowych i wiejskich organizacji młodzieżowych. Zjednoczone Stronnictwo Ludowe na kongresach i plenarnych posiedzeniach oraz w bieżącej pracy politycznej poświęcało i poświęca tej problematyce dużo miejsca. Nasz IX Kongres zarówno w deklaracji ideowej, jak i w programie zobowiązał swoich członków do upowszechniania działań na rzecz przestrzegania prawa, umacniania autorytetu państwa ludowego, do przeciwdziałania wszelkim ujemnym zjawiskom, ograniczającym rozwój wsi, rolnictwa i kraju.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#BogdanKrólewski">W dniu wczorajszym na XI plenarnym posiedzeniu Naczelnego Komitetu ZSL określiliśmy zadania kół i instancji Stronnictwa w umacnianiu praworządności i zwalczaniu negatywnych zjawisk w życiu społecznym i gospodarczym oraz umacnianiu ładu społeczno-moralnego. Zarówno w referacie, dyskusji, jak i podjętej uchwale odnieśliśmy się nie tylko do skutków, ale także do źródeł negatywnych zjawisk i zobowiązaliśmy członków ZSL do aktywnej postawy i pracy na rzecz popularyzacji i przestrzegania prawa, umacniania socjalistycznej praworządności oraz osobistego przykładu i zaangażowania w walkę z wszelkimi przejawami patologii społecznej. Traktujemy te ważne zadania, nieodłącznie wiążące się z socjalistyczną odnową, jako warunek szybkiego rozwoju naszej gospodarki, odrodzenia narodowego i poprawy stosunków społecznych w kraju.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#BogdanKrólewski">„Tak formułując nasze zadania, rozumiemy — co podkreślił na posiedzeniu Naczelnego Komitetu ZSL Prezes Roman Malinowski — że jest to świadomy obowiązek wszystkich sił społecznych naszego kraju, wszystkich stojących na gruncie Konstytucji, bez względu na światopogląd i przekonania, wierzących i niewierzących, partyjnych i bezpartyjnych, to obowiązek socjalistycznego państwa, to ważna płaszczyzna współdziałania międzypartyjnego, ale także współdziałania państwa i Kościoła, to szeroka płaszczyzna porozumienia narodowego w walce o zdrowie moralne narodu”. Kończąc, proponuję w imieniu Klubu Poselskiego ZSL przyjąć do wiadomości sprawozdanie z realizacji omawianych ustaw wraz z podjęciem uchwały przez Sejm w tych tak podstawowych sprawach. Zjednoczone Stronnictwo Ludowe wsparło to uchwałami wczorajszego XI Plenum i będzie konsekwentnie działać na rzecz eliminacji negatywnych zjawisk w naszym życiu społeczno-gospodarczym oraz na rzecz umacniania pozytywnych wartości, które decydują o twórczym rozwoju narodu i państwa. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Alojzy Bryl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AlojzyBryl">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego z uznaniem odnosi się do przedstawienia na porządku obrad Sejmu problemów zwalczania patologii społecznej. W działaniach kontrolnych Sejmu w tym zakresie nasz Klub Poselski dostrzega nie tylko rutynowe badanie funkcjonowania stanowionych ustaw, lecz także ocenę wypełniania obowiązków nakładanych przez nie na organy administracji państwowej, gospodarczej, porządku publicznego, ścigania i wymiaru sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AlojzyBryl">Pragniemy wyrazić pogląd, że zwalczanie zjawisk patologii i przeciwdziałanie ich narastaniu nie może być jedynie obowiązkiem wymienionych organów. Ich działanie musi być wsparte społecznie, współpracą obywateli, organizacji, instytucji i samorządów. Zmierza do tego rządowy program zapobiegania i zwalczania patologii społecznej i przestępczości w latach 1986–1990, do którego nasz Klub Poselski odnosi się z aprobatą. Skuteczne wdrażanie programu powinno być wspólną troską o pomyślny byt naszego narodu, o zachowanie właściwej jego siły biologicznej i moralnej, niezbędnej dla dalszego rozwoju społeczeństwa i socjalistycznego państwa.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AlojzyBryl">Obywatele Posłowie! Rada Społeczno-Gospodarcza w swojej opinii podkreśliła, że narastanie zjawisk patologii jest funkcją procesu społecznego, nad którego przebiegiem należy czuwać stale i systematycznie. Nie tylko jednak trzeba skupiać uwagę na skutkach zjawisk patologicznych, o wiele bardziej istotne jest sięgnięcie do ich źródeł. Jest to tym konieczniejsze, że obserwuje się tendencje wzrostu zjawisk społecznie negatywnych.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#AlojzyBryl">Zjawiska kryzysowe w sferze gospodarki, polityki, kultury, obniżenie moralności społecznej przyczyniają się do zakłócania ładu społecznego, zrywają więzi międzyludzkie, powodują narastanie brutalności, cwaniactwa, ucieczkę w świat uzależnień, a także zmniejszają społeczną samoobronę przed ich narastaniem. Wpływają także na pogarszanie się sytuacji rodziny. Przywracanie i umacnianie funkcji wychowawczych rodziny, tworzenie wewnętrznej więzi oraz udzielanie pomocy w wypełnianiu jej zadań może w istotny sposób wpływać na ograniczanie negatywnych zjawisk społecznych.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#AlojzyBryl">Opinia publiczna domaga się od organów władzy i administracji położenia kresu faktom nie dającym się pogodzić z wymogami człowieczeństwa, normami moralności i etyki społecznej, dumą i godnością narodową. Trzeba jednak głęboko zastanowić się, czy zależy to tylko od tych organów, czy obok ich konsekwentnego działania, zgodnego ze stanowionym przez Wysoki Sejm prawem, nie należałoby odnieść się do każdego indywidualnie, do grup i organizacji społecznych, samorządów o aktywne przeciwstawienie się zagrożeniom patologii społecznej, o podnoszenie poziomu moralności, utrwalanie powszechnie akceptowanych norm współżycia społecznego. Szereg propozycji w tym względzie i ważnych inicjatyw podjął Komitet Rady Ministrów do Spraw Przestrzegania Prawa, Porządku Publicznego i Dyscypliny Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#AlojzyBryl">Obywatele Posłowie! Z przykrością trzeba stwierdzić, że obowiązujące ustawy w zakresie zwalczania patologii społecznej nie są w pełni respektowane bądź ich wykonanie natrafia na różnorodne przeszkody. Na czoło wysuwa się tu walka z alkoholizmem, będącym — jak określiła to trafnie Rada Społeczno-Gospodarcza — „patologią patologii”. Podejmowanie skutecznych działań w eliminowaniu pijaństwa z zakładów pracy, z życia publicznego jest sprawą niezwykle ważną, tym więcej, że społeczne koszty konsumpcji alkoholu stawiają pod znakiem zapytania korzyści z wpływów z jego sprzedaży do budżetu. Warto przy tym zauważyć, że w rachunku brane są zwykle pod uwagę wymierne wyliczenia. Tymczasem obok tych — trzeba uwzględnić szereg czynników — zdrowotnych, obniżających poziom intelektualny społeczeństwa, jego sprawność zawodową, co w sumie stanowi również o stratach zarówno materialnych, jak i moralnych.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#AlojzyBryl">Z informacji Najwyższej Izby Kontroli i Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że nastąpił znaczny wzrost spożycia napojów alkoholowych, jak i wydatków ludności na te napoje. Nie zostały zrealizowane założenia ustawy o wychowaniu w trzeźwości, zmierzające do ograniczenia spożycia napojów alkoholowych i zmiany struktury ich spożycia. Nadal też obserwuje się pobłażanie dla pijaństwa zarówno w zakładach pracy, jak i w miejscach publicznych. Uświadamiając społeczeństwu wynikające z tego zło, trzeba prowadzić konsekwentną walkę z alkoholizmem. Jest także koniecznością osiągnięcie zgodności przepisów wykonawczych z normami prawnymi i ich realizacji z intencjami prawodawcy.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#AlojzyBryl">Wysoka Izbo! Bardzo ważną kwestią jest wychowawcze oddziaływanie w miejscu pracy. Konstytucja PRL określa, że praca jest prawem, obowiązkiem i sprawą honoru każdego obywatela. W życiu codziennym natomiast obserwujemy nieodosobnione przykłady złej organizacji pracy, niesolidności w wykonywaniu obowiązków czego efektem jest mierna lub wręcz zła jakość wyrobów, a także nieliczenie się ze społecznymi skutkami takiego postępowania. Potrzebne jest zatem doskonalenie mechanizmów reformy gospodarczej i takie kształtowanie stosunków w zakładach, by praca była dobrem pożądanym, cenionym i docenianym. Dążenie do płacenia za dobrą i wydajną pracę często pozostaje jeszcze w sferze życzeń, a nie rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#AlojzyBryl">We wspomnianym programie rządowym słusznie zwraca się uwagę nie tylko na ekonomiczne wyniki produkcji, ale również na potrzebę umacniania więzi załogi ze swoim zakładem pracy, wysoki poziom organizacji i dyscypliny pracy. Na ogół łatwiej osiąga się te cele w małych i średnich zakładach, a liczne przykłady dobrze zorganizowanej pracy spotykamy w jednostkach drobnej wytwórczości. Często kształtuje się tu swoiste przywiązanie do zakładu, utożsamienie się z jego problemami, rozbudzana jest nie tylko aktywność zawodowa, ale i społeczna, zwłaszcza przez działalność samorządową i członkostwo w organizacjach tam działających. Zresztą w tym obszarze reforma gospodarcza zagościła w pierwszej kolejności.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#AlojzyBryl">Wspomniane wcześniej niedomagania w procesie pracy obniżają wartość ustawy o osobach uchylających się od pracy. A przecież negatywnie ocenia się fakty istnienia niemałej grupy osób czerpiących zarobki z nielegalnych i nie ustalonych źródeł, często ze spekulacji, uprawiania pasożytnictwa społecznego. Zwraca się uwagę na zbyt liberalne postępowanie w egzekwowaniu obowiązku podejmowania pracy w okresie trzech miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#AlojzyBryl">Wychodząc ze słusznego założenia, że praca nie może być karą, obywatele nasi wskazują na wychowawcze wartości pracy, w tym też upatrują społeczne działania dla zmniejszenia marginesu społecznego. Potrzebne jest także wnikliwsze działanie w zapobieganiu przestępczości nieletnich. Istotne jest przy tym, aby zgodnie z rozwiązaniami ustawowymi o postępowaniu w sprawach nieletnich równolegle następowało rozwijanie ośrodków diagnostyczno-konsultacyjnych, placówek leczniczych o różnym profilu, a także pogłębiało się współdziałanie organizacji społecznych z sądami rodzinnymi. Niemałe znaczenie ma też liczebność kadry pedagogów, psychologów, kuratorów czy sędziów rodzinnych. Ich odpowiedzialna praca powinna być nie tylko należycie wynagradzana, ale także cieszyć się poparciem społecznym.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#AlojzyBryl">Obywatele Posłowie! Społeczeństwo polskie z uznaniem przyjęło ustawę o zapobieganiu narkomanii, widząc w niej oręż walki z tym najbardziej tragicznym w skutkach nałogiem. Szereg działań realizacyjnych dało już swe wymierne pozytywne efekty. Tym niemniej baczniejszą uwagę trzeba zwrócić na skuteczniejszą kontrolę uprawy maku. Konieczne jest ostrzejsze postępowanie wobec osób prowadzących nielegalną produkcję i handel środkami odurzającymi. Wydaje się także niecelowe wiązanie wielkości funduszu zapobiegania narkomanii z ilością sprzedanego alkoholu. Niezbędne środki na ten cel powinny być uwzględniane w budżecie państwa. Nieszczęście i nędza moralna, jaką jest narkomania zmuszają też do bardziej skutecznego postępowania w leczeniu narkomanów. W szczególności chodzi o osoby, których stan powoduje szkodliwość dla rodziny. Niezbędne wydaje się rozszerzenie przymusu leczenia na osoby powyżej 18 lat w sytuacji, gdy zostało ono rozpoczęte przed przekroczeniem tego wieku. Trzeba także wspierać wszelkie społeczne, liczne w naszym kraju działania służące zapobieganiu i leczeniu osób uzależnionych. Wydaje się też niedostateczne ukazywanie społeczeństwu, szczególnie młodzieży, przerażających skutków narkomanii.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#AlojzyBryl">Wysoki Sejmie! Narastające zagrożenie przestępczością o niebezpiecznym społecznie charakterze wymagało uchwalenia w 1985 r. ustawy o szczególnej odpowiedzialności karnej. W świetle przedstawionych Sejmowi materiałów, realizacja tej ustawy przyniosła na ogół zakładane skutki, zwłaszcza w zakresie prewencji ogólnej. Na tle praktyki stosowania tej ustawy rysuje się problem odpowiedniego rozwarstwienia kar stosownie do całokształtu okoliczności czynu. Zwrócono na to trafnie uwagę w harmonogramie realizacji zadań wynikających z programu zapobiegania i zwalczania patologii społecznej. W tej sprawie dużą role może odegrać orzecznictwo Sadu Najwyższego. Należałoby ponadto rozważyć jeszcze w bieżącym roku celowość odpowiedniego uzupełnienia ustawy. Realizacji ustaw w zakresie zwalczania patologii społecznej towarzyszyć musi stałe ich upowszechnianie, doprowadzanie ich przepisów do świadomości społecznej różnymi sposobami oddziaływania.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#AlojzyBryl">Niezwykle ważna rolę w zwalczaniu patologii mają środki masowego przekazu i instytucie kulturalne. Prasa, radio, a szczególnie telewizja, oddziałujące na sferę doznań intelektualnych, maja tu szczególnie wielką rolę do spełnienia. Niestety, jeszcze zbyt często w naszych programach schlebia się bardzo prymitywnym gustom odbiorców, dezorientując ich w hierarchii wartości, a przecież nie o takie działania chodzi. Także kino, teatr, dając godziwą rozrywkę, starannym doborem repertuaru powinny kształtować smak odbiorcy i podnosić jego poziom intelektualny. Niemałą w tym rolę odegrać powinni krytycy filmowi i teatralni.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#AlojzyBryl">Przekazywanie społeczeństwu, szczególnie młodemu, takich wartości, jak wrażliwość społeczna, szacunek dla pracy, poszanowanie dobra ogólnego, reagowanie na zło, dbałość o warunki ekologiczne i sanitarne, szacunek dla drugiego człowieka, a także poczucie dumy narodowej, patriotyzmu, stać się powinno jednym z najistotniejszych czynników kształtujących właściwe postawy społeczne, sprzyjających wychowaniu wartościowych, oddanych celom ogólnospołecznym obywateli.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#AlojzyBryl">W uchwale XIII Kongresu Stronnictwa Demokratycznego zawarty został taki oto zapis: „(...) odnowie życia społecznego oraz reformie gospodarczej towarzyszyć powinno przywracanie właściwych zasad moralności społecznej. (...) Wydanie walki wynaturzeniom stosunku człowieka do człowieka i człowieka do społeczeństwa, aktywny, osobisty stosunek potępienia i zwalczania występujących przejawów patologii społecznej — stają się obowiązkiem każdego obywatela, zwłaszcza zaś działacza społecznego i politycznego”.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#AlojzyBryl">Postępowanie w myśl tego zapisu przez członków naszego Stronnictwa i Klubu Poselskiego SD będzie konkretnym wkładem w walkę z patologią społeczną, w umacnianie ładu i porządku społecznego. Czynić to będziemy w sojuszniczym współdziałaniu z PZPR i ZSL, a także z działaczami PRON, stowarzyszeniami, organizacjami — w imię naszego wspólnego dobra.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RomanMalinowski">Obecnie zarządzam 30-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 16 min. 05 do godz. 16 min. 40)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Tadeusz Kijonka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszKijonka">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Jacy jesteśmy i co nam w związku z tym zagraża, a nawet coraz bardziej zagraża jako społeczeństwu i obywatelom — oto problemy, które dziś rozważamy. Dziś, ale nie tylko dziś, ponieważ kwestie najszerzej pojętej patologii społecznej, kwestie jakże drażliwe i nabolałe odżywają od lat i to w klimacie coraz większego niepokoju, a także obywatelskiej troski o stan kondycji moralnej naszego narodu.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#TadeuszKijonka">Niestety, nie świadomość postępu w naprawie zła towarzyszy za każdym razem zbiorowej refleksji na ten temat. Przeciwnie, szczegółowe zestawienia statystyczne i materiały porównawcze dowodzą niezbicie, iż zjawiska te wykazują stały wzrost; rośnie również liczba wszelakich przestępstw, a już szczególnie pospolitych, co świadczy także o narastaniu poczucia społecznego zagrożenia. Statystyka ta sumuje skutki, lecz nie wyjaśnia oczywiście przyczyn, które są niewątpliwie nader złożone i niemożliwe do oddzielenia od całokształtu naszego życia. Jeśli jednak najszerzej pojęte zjawiska deprawacji są negatywnym odbiciem stanu społeczeństwa, tym bardziej należy je traktować jako zbiorową kartę chorobową nas wszystkich, skoro nie można sprawnie żyć i funkcjonować poza dziejącymi się procesami społecznymi.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#TadeuszKijonka">Jedna prawidłowość narzuca się z całą mocą: ta negatywna statystyka nasila się i dynamizuje gwałtownie w okresach kryzysowych, gdy rozliczne konflikty i zakłócenia w organizacji życia stwarzają szczególnie sprzyjające warunki do ujawniania się i rozrostu utajonego dotąd na tę skalę negatywnego potencjału społecznego. Stanowi on przy tym zawsze i wszędzie — szczególnie wynaturzony margines zjawisk towarzyszących napięciom politycznym, ekonomicznym i społecznym czasów każdego kryzysu. Ten, który nas poraził, a z którym jako państwo i naród borykamy się dotąd mozolnie, doprowadził nie tylko do drastycznego obniżenia wskaźników ekonomicznego rozwoju oraz dezorganizacji całego życia, lecz spowodował także określone skutki psychologiczne w postaci rozpadu dotychczasowych więzi, dezintegracji, apatii, rozgoryczenia i frustracji, która w skrajnych przypadkach przechodzi w stan samoczynnej agresji, wandalizmu i brutalizacji życia.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#TadeuszKijonka">Jesteśmy też wciąż jeszcze społeczeństwem zmęczonym, podejrzliwym i nieufnym, także zobojętniałym na dobro ogółu i porażonym objawami znieczulicy moralnej. Jeszcze nie nadszedł ów oczekiwany moment przypływu i koncentracji energii społecznej na miarę potrzeb narodu i państwa. Bo kryzys, który przeżywamy, jest także kryzysem wartości, kryzysem struktur i autorytetów oraz form komunikacji zbiorowej.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#TadeuszKijonka">Stan każdego społeczeństwa nie jest przecież niezależny od stanu aparatu kierowniczego i administracyjnego, a także funkcjonowania struktur władzy na wszystkich jej poziomach; istnieje też zależność odwrotna. Trwa właśnie, jak wiemy, wielki remont państwa. A ileż przy tym wyłoniło się wszelakiego złomu, z którym nie bardzo wiadomo co począć, ileż nieudolności i marnotrawstwa obrusza opinię społeczną, skoro doświadczamy niemocy zbiorowej na każdym niemal kroku, nie tylko zresztą w kwestiach wielkiej wagi, lecz i w zetknięciu z najprostszymi kłopotami życia codziennego.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#TadeuszKijonka">Spośród zjawisk patologicznych, których konsekwencje ostateczne są jednak szczególnie dotkliwe, a i najtrudniejsze do naprawy, tym bardziej iż najczęściej nie noszą znamion bezpośredniego przestępstwa, na wyjątkową uwagę zasługuje jednak to wszystko, co świadczy o postępującym upadku etosu pracy. Skala strat i narastającego spustoszenia nie jest w tym wypadku wymierna, a i możliwa do zbilansowania, jako iż chodzi o zjawiska ze sfery wartości moralnych, mających jednak bezpośredni wpływ na stan świadomości i dyscypliny społecznej oraz na negatywny wyraz typowych, coraz częstszych, a niepokojących postaw życiowych oraz norm obyczajowych, które w sumie ważą na wydajności i jakości zbiorowej pracy.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#TadeuszKijonka">Zjawiska z tego zakresu mają naturę postępującej erozji, lecz o lawinowych czasem skutkach, które materializują się w mizernych efektach gospodarowania oraz niesprawności w sferze zarządzania i na poszczególnych stanowiskach pracy. Istnieje bowiem bezpośrednia zależność między aktualnym stanem etosu pracy, wyrażającym system zagrożonych socjalistycznych wartości, a skalą różnorakich zjawisk zaliczanych do patologii naszego życia społecznego. Wzrost negatywnej statystyki świadczy zawsze o destrukcji, anomaliach i narastaniu wszelkiego zła w sferze stosunków międzyludzkich i wydajności wytwórczej. Ale i na odwrót — każda poprawa etosu pracy powoduje ograniczanie zjawisk ujemnych.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#TadeuszKijonka">Miejsce pracy — to przecież jedno z najważniejszych ogniw w systemie edukacji obywatelskiej, tak jak sama praca stanowi szczególnie skuteczną płaszczyznę porozumienia w obliczu wspólnoty celów, niezależnie od różnicy przekonań i poglądów w innych kwestiach. Lecz miejsce pracy — i to coraz częściej niepokoi — może stać się także środowiskiem deprawacji i demoralizacji jednostek oraz całych zespołów, a także postępującej degradacji zawodowej. Rozległa jest lista faktów i zjawisk negatywnych w tym zakresie. Znamy je od lat i wyliczamy je, gdy mowa o nie spełnionych aspiracjach do wyższej jakości życia i odroczonych wielkich zamierzeniach narodowych. Te negatywne zjawiska to: marnotrawstwo czasu, sił, energii, talentów i surowców, niekompetencja, asekurantyzm i klikowość, zła organizacja pracy, zarządzania i przerosty zatrudnienia — przecież tylko z tego powodu, jak dowodzą badania, przepada bezpowrotnie 30% normalnego czasu pracy. A jeszcze przestoje maszyn, wadliwe technologie, błędy w projektowaniu i planowania, choroba permanentnej reorganizacji oraz nie opanowane wciąż marnotrawstwo kadr. Także premiowanie wyżej czynności prostych i pracy niewykwalifikowanej, ale przede wszystkim ważny w tym względzie stopień powiązań i zależności między wkładem pracy a płacą, skoro nie dysponujemy dziś ani czytelnym, ekonomicznie uzasadnionym systemem płac, ani sprawiedliwym systemem emerytalnym.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#TadeuszKijonka">Szczególnie jednak bolesnym zjawiskiem od lat jest tzw. „stary portfel”. Jest to zjawisko społeczne o wybitnie destrukcyjnych skutkach, bo doprowadzających do przedawnienia wkładu wykonanej ongiś pracy. Skutki moralne i psychologiczne tego stanu rzeczy muszą więc być wyłącznie negatywne i destrukcyjne, skoro obejmują z reguły ludzi, którzy wykonali zaraz po wojnie wielkie, heroiczne dzieło odbudowy, z bezgraniczną często ofiarnością, w zbiorowym, patriotycznym zrywie, świadcząc czynem o moralnej mocy polskiego etosu pracy.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#TadeuszKijonka">Ten historyczny etos pracy, uformowany został w określonych warunkach politycznych narodu bez państwa, a skazanego na unicestwienie i miał także znamiona swoistego czynu niepodległościowego. Podzieleni, pod zaborami, prześladowani, w tych najtrudniejszych warunkach Polacy dopracowali się w zakresie myśli teoretycznej o fenomenie pracy wielkich, uznanych, samodzielnych osiągnięć: Józef Supiński — pozytywistyczny ideolog, wciąż jakżeż aktualnej pracy organicznej i pracy od podstaw; Edward Abramowski — twórca polskiej odmiany kooperatyzmu; Karol Adamiecki, którego 120 rocznica urodzin onegdaj minęła — współtwórca obok Taylora nauki o organizacji pracy; Stanisław Brzozowski — ideolog „filozofii czynu” i wspólnoty pracy jako misji dziejowej narodu, który lat temu osiemdziesiąt stworzył fascynujący po dziś dzień system filozofii pracy; wreszcie urodzony przed 100 laty Tadeusz Kotarbiński — współtwórca prakseologii, którego „Traktat o dobrej robocie” należy do dzieł klasycznych z tego zakresu... otóż polska myśl filozoficzna i naukowa, współtworząc nie tylko teoretyczne podstawy myślenia o rozwoju i organizacji pracy nowoczesnej, ale i zręby naszego etosu pracy w wymiarze indywidualnym i kolektywnym, nie to, iż nadążała, ale jakże daleko wyprzedzała istniejący stan gospodarki w kraju zacofanym i zapóźnionym, a i wstrząsanym konfliktami społecznymi.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#TadeuszKijonka">Ale to było, było i minęło, przede wszystkim za sprawą wielkiej pracy narodowej, dokonanej już w powojennym 40-leciu — tylko czy zawsze miano na uwadze ową prakseologiczną „Oszczędność i wydajność w zastosowaniu do przestrzeni, do czasu, do materii i do energii”, jak to nakazywał Tadeusz Kotarbiński. A zasady te są i muszą pozostać trwałe, tym bardziej, iż nic nie utraciły na aktualności, a nawet zyskały w epoce obwodów scalonych znamienne słowa Stanisława Brzozowskiego wyrażone w „Legendzie młodej Polski”: „Europa jest to nie pojęcie geograficzne — stwierdził w 1909 roku — jest to pewien poziom życia. Kto nie zdoła żyć na nim, zrośnie się z niższymi formami życia, stanie się dziejowym materiałem nie twórcą (...). Samoistnym w duchowym znaczeniu jest dzisiaj tylko ten naród, który zdołał wytworzyć w swej myśli system wartości, obrazów, wzruszeń, pozwalających mu prowadzić walkę ekonomiczną na najwyższym poziomie technicznym”.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#TadeuszKijonka">Tak pojęte wyzwanie czasów trwa, a jego bezwzględne prawa odczuwamy nie tylko w skali państwa, lecz także bezpośrednio i osobiście — daje nam to odczuć nasza wciąż biedniejąca złotówka i poświadczają to porównania z krajami, którym zazdrościmy towarów, a nie wkładu wysoce przetworzonej pracy. Istnieje też, niestety, drastyczna różnica między prestiżową rangą pracy w ogóle, której Konstytucja PRL wyznacza najwyższą pozycję w systemie wartości jako kwestii obywatelskiego obowiązku i honoru — a rzeczywistą, społeczną pozycją związanego z nią dziś etosu.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#TadeuszKijonka">Najwyższe w hierarchii odznaczenia państwowe noszą nazwę Orderu Budowniczego Polski Ludowej i Sztandaru Pracy, a jednocześnie rozliczne fakty i zjawiska, w tym z zakresu patologii pracy właśnie, są świadectwem anomalii, degradacji oraz upadku kodeksu norm i zasad stanowiących moralny wymiar tego etosu, jego przestrzeń kulturową oraz humanistyczny sens tak pojętej pracy.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#TadeuszKijonka">Marnotrawstwo sił, czasu, energii i surowców — to w każdym wypadku nie tylko strata gospodarcza, ale i dotkliwe uderzenie w zręb wartości etosu pracy. A praca na pokaz i masowe porzucanie pracy, brak poczucia więzi z zakładem pracy i kolektywem. A praca niezgodna z etyką zawodową, normami technologicznymi i prawami ochrony środowiska. A praca zbędna, bezcelowa, zagrabiona i praca markowana masowo. Czym jest w tym stanie rzeczy marnotrawstwo wykonanej pracy w skali państwa i narodu. A praca wyłącznie za obcą walutę i owe upokarzające, tłumne saksy i te paradoksy nie coraz rzadsze, a częstsze — elektronik szyjący torby, inżynier za ladą butiku, socjolog w roli szatniarza. Praca zdegradowana i praca nie wykonana, wadliwa, oszukana, i to jeszcze w warunkach przerostów zatrudnienia. Jak też to, że coraz częściej o pracy mówimy, powiadamy: fucha bądź chałtura, a tę się odwala i w ogóle — czy się stoi, czy się leży... I dzieje się tak w kraju, skąd ongiś wyruszało się „za chlebem” pod presją głodu i dożywotniej zbędności — ale wynosząc na całe życie ów szanowany polski etos pracy.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#TadeuszKijonka">Etos pracy jest jednocześnie kategorią ponadczasową i historyczną i stanowi jedno z najważniejszych zjawisk w obrębie najszerzej pojętej kultury. Nie istnieje poza nią, jako wyłączny element procesów produkcji, jako iż określa i kojarzy wartości stanowiące o naturze kultury pracy, jej godności oraz świadomości samorealizacji i dopełnienia się przez pracę w sensie aktu twórczego właśnie — tak jak to rozumiał Norwid. Ale także w znaczeniu społecznego rozróżniania „dobra” i „zła”, równości wobec pracy, lecz i wyniesienia przez nią — co określało hierarchie ludzkie w starych skupiskach proletariackich, jak na przykład na Śląsku, i jeszcze dotąd, wbrew wszystkiemu, nie przepadło.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#TadeuszKijonka">Tak pojęty etos pracy, wytworzony w wielkim, anonimowym dziedzictwie wspólnoty pracy narodowej, sprzężony z losem i kulturą robotniczą. ma przede wszystkim głęboki sens moralny i humanistyczny, a nie wyłącznie utylitarny. Stanowił zatem zawsze czynnik integrujący uczestników zbiorowej pracy i porządkujący wszystkie wartości na pracy oparte. Rozliczne zagrożenia tak pojętego etosu, jego destrukcja podważająca jednocześnie socjalistyczne normy i stosunki międzyludzkie w procesie pracy — otóż te zjawiska mają bezpośredni wpływ na przybór zjawisk patologicznych i rozległy stan deprawacji, w tym i na rozrost rzeczywistego nieróbstwa oraz realnego pasożytnictwa.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#TadeuszKijonka">Miejsce pracy musi stać się znów miejscem edukacji społecznej, tak jak wartość pracy nie może ulec przedawnieniu, a cele doraźne oraz interesy grupowe nie mogą podważać samej istoty pracy — a więc tego, co określa i wyznacza jej nadrzędny etos. Szczególnie jednak trzeba o tym pamiętać w okresach trudnych, gdy zagrożone są wartości, które łatwo zatracić i jakże ciężko je potem odtworzyć. Obrona tych wartości nie wymaga zaostrzania praw i mnożenia sankcji karnych. Rzecz w tym, by likwidować przyczyny nim zaistnieją niepożądane, a łatwe do przewidzenia skutki. A przecież każda praca, a zespołowa szczególnie, to edukacja permanentna, o ile wspiera się na fundamencie niepodważalnych zasad. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Udzielam głosu posłowi Krystynie Boboryk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KrystynaBoboryk">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Jest rzeczą oczywistą, że patologia społeczna to jedna z bardzo istotnych przyczyn mnożących się wciąż trudności na naszej drodze żmudnego wychodzenia z kryzysu. Wystarczająca to przyczyna, aby sejmowa debata na ten palący temat poprzedziła dyskusję i uchwałę o kolejnym Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym. Ale ja widzę jeszcze jeden nader istotny powód, aby temat był poruszany znów generalnie na tym naszym najwyższym narodowym forum i wracał nań, ilekroć będzie tego pilna potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#KrystynaBoboryk">Jestem z tzw. pokolenia Kolumbów i — jak to za lat mojego dzieciństwa bywało — pierwsze wzruszenia patriotyczne zawdzięczam memu rodzinnemu domowi, zwłaszcza zaś mojej matce. To ona właśnie, gdy miałam zaledwie parę lat, uczyła mnie kochać moją polską ojczyznę poprzez strofy bardzo wówczas popularnego wiersza — dziś, ku mojej wielkiej radości, zaliczonego do lektur szkolnych dla najmłodszych uczniów — zaczynającego się od słów: „Kto ty jesteś? Polak mały”. I tak zrodziła się moja, najpierw naiwnie dziecięca, potem coraz bardziej świadomie krystalizowana i pogłębiana, duma z przynależności do tego, a nie innego narodu. Podsycała ją wiedza zdobywana w szkołach II Rzeczypospolitej, znanych z bardzo patriotycznej atmosfery, a potem lata II wojny światowej, lata przeżyć „górnych i chmurnych”, często bardzo tragicznych, ale i nie mniej wzniosłych, umacniających miłość do udręczonej ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#KrystynaBoboryk">Nigdy nie byłam i nie będę na pewno obojętna na sprawy naszego kraju i narodu, i dzisiaj wielkim wstrząsem są dla mnie aktualne statystyki, ujawniające przerażające i żenujące polskie rekordy z zakresu patologii społecznej, z alkoholizmem, nikotynizmem, narkomanią i liczbą rozwodów na czele. Rodzącego się stąd wstydu i bólu nie umniejsza ani świadomość, że zjawiska patologii społecznej zawsze i wszędzie były i są większym lub mniejszym, ale jednak problemem, ani też fakt, że wzrastająca demoralizacja jest charakterystycznym znamieniem XX wieku, niezależnym od strefy geograficznej i systemu ustrojowego.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#KrystynaBoboryk">W szerokim świecie różne się słyszy poglądy na temat zwalczania patologii społecznej. Bywają i takie, że jej rozwojowego trendu nie da się już zahamować. Ale nas, obywateli Polski Ludowej, państwa typu socjalistycznego, w którego humanitarnych założeniach jest przecież nie tylko dostatnie, ale i godziwe życie człowieka, to haniebne dla cywilizowanego świata u schyłku XX wieku signum temporis powinno i musi właśnie zdopingować do zdwojenia wysiłków, aby szczytna teoria stała się piękną praktyką, aby dobro przysłoniło zło.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#KrystynaBoboryk">Ta właśnie serdeczna troska o to, aby w Polsce Ludowej dobro stawało się coraz śmielsze, a zło coraz mniej butne, kazała mi stanąć na tej wysokiej trybunie. Chcę z niej wyrazić szczerą radość z faktu, że władze naszego państwa w pełni doceniają wagę problemu i — zwłaszcza ostatnio — intensyfikują i doskonalą metody zapobiegania i zwalczania patologii społecznej, że tematem tym tak szeroko zajmuje się również Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, przygotowując się do swojego X Zjazdu.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#KrystynaBoboryk">Chcę jednocześnie sformułować drugą istotną przyczynę, dla której najwyższy organ władzy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej nader słusznie poświęca dziś swój czas i uwagę temu zagadnieniu. Otóż jak najszybsze ograniczenie patologii społecznej do zjawiska marginalnego jest koniecznością zarówno w aspekcie stosunków wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Zdrowie moralne narodu, osiągnięte świadomym działaniem bardzo różnych czynników, ale inspirowanych, koordynowanych oraz kontrolowanych przez władzę ludową, może w moim pojęciu przekonać wątpiących i opornych w stosunku do ustroju socjalistycznego — nie mniej niż pozytywne efekty gospodarcze. A świat również pod tym kątem na nas, Polaków, patrzy.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#KrystynaBoboryk">Wysoki Sejmie! Ze szczerą aprobatą odnoszę się do materiałów, jakie otrzymaliśmy przed dzisiejszym posiedzeniem Sejmu. Są to materiały wnikliwe, konkretne i świadczące o dużym zaangażowaniu w sprawę. Szczególnie cenny wydaje mi się „Program zapobiegania i zwalczania patologii społecznej i przestępczości w latach 1986–1990”, opracowany przez Radę Ministrów. Rzecz w tym, aby ten program został jak najefektywniej zrealizowany. Oby i mój, serdeczną troską dyktowany głos, stał się choć w minimalnym stopniu do tego przyczynkiem.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#KrystynaBoboryk">Jestem od ponad 40 lat nauczycielem i wychowawcą, stąd też najbardziej interesują mnie zjawiska patologiczne wśród nieletnich. Z tej też przyczyny cieszy mnie, że w programie rządowym profilaktyka jest nie tylko odpowiednio doceniana, ale nawet w tytule pierwszoplanowo eksponowana.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#KrystynaBoboryk">Dzisiaj również chciałabym mówić przede wszystkim o działaniu zapobiegawczym w stosunku do zjawisk patologii wśród dzieci i młodzieży, a właściwie nie tylko wśród nich, bo: „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”. Dla mnie profilaktyka — to po prostu właściwe pod względem celów i metod wychowywanie młodego pokolenia. Rzecz w tym, że wychowanie jednostki ludzkiej należy zacząć na długo przed jej urodzeniem, przynajmniej o jedno pokolenie wcześniej. Niby to nic nowego, ale pogląd ten z pewnością wymaga odnowienia z całą mocą i głębokiego rozważenia pod kątem realizacji. Wszystkie bowiem aktualne opracowania tego tematu stwierdzają zgodnie bardzo widoczne rozluźnienie więzów rodzinnych. Można by znów powiedzieć: „Znak czasu”. Ale nie możemy przecież rezygnować z przywrócenia właściwej rangi i roli tej podstawowej komórce społecznej. W sukurs idzie mi tu wymieniany uprzednio program Rady Ministrów: „Uznając, że rodzina i szkoła stanowią podstawowe środowiska kształtujące postawy etyczne i społeczne dzieci i młodzieży, należy podjąć wszelkie możliwe działania zmierzające do umocnienia spoistości rodziny oraz wzmacniające jej odpowiedzialność za proces wychowania”. Dalej mówi się tam, że należy również wzmóc aktywność wychowawczą szkoły w przeciwdziałaniu demoralizacji i nieprzystosowaniu społecznemu młodzieży. To prawda. Wśród liczniejszych dziś niż kiedykolwiek, bardzo różnie — dobrze lub źle — oddziałujących na młodzież czynników bezsprzecznie naczelne miejsce zajmują dwa: rodzinny dom i szkoła. Póki wszakże choćby statystyczne dane o życiu rodzinnym w naszym społeczeństwie nie będą bardziej budujące, trzeba by stosunkowo większą rolę i odpowiedzialność za proces wychowania młodego pokolenia przypisać placówkom oświatowym. Poza wynikającą z powyższego doraźną koniecznością, predestynują je do tego jeszcze dwa powody:</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#KrystynaBoboryk">Po pierwsze — objęcie w naszym kraju systemem szkolnym wszystkich w zasadzie obywateli, a więc ogromne możliwości oddziaływania.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#KrystynaBoboryk">Po drugie — właśnie przede wszystkim szkoła ma możność i powinność wychowywać młodych obywateli Polski Ludowej w duchu właściwie rozumianej socjalistycznej rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#KrystynaBoboryk">To przecież dopiero ta nowa Polska, państwo budujące socjalizm, szeroko otworzyła bramy szkół dla całej polskiej dziatwy i młodzieży. Niechże więc te szkoły odpowiedzialnie i skutecznie uczą młode pokolenia Polaków, jak mądrze, uczciwie i pracowicie żyć w ludowej ojczyźnie i dla niej, dla całego narodu, a więc i dla siebie samego.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#KrystynaBoboryk">Jest rzeczą, niestety, oczywistą, że na razie nasze szkolnictwo „na piątkę” tych swoich wychowawczych zadań nie wypełnia. Nie chcę tu nikogo urazić. Nie wyjawiam też żadnej narodowej tajemnicy. Już podczas majowej debaty sejmowej wielu moich poprzedników na tej trybunie omawiało problemy polskiego szkolnictwa, dostrzegając jego liczne mankamenty i szukając przyczyn i uwarunkowań tego, że nasz obecny system oświatowo-wychowawczy, mimo wielu niewątpliwych osiągnięć, nie gwarantuje w pełni efektów ani na miarę naszych narodowych ambicji, ani też naturalnych potrzeb socjalistycznego społeczeństwa schyłku XX wieku.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#KrystynaBoboryk">Mówię dzisiaj znów o szkole, ale ze zrozumiałych względów głównie w aspekcie jej powinności i roli wychowawczej, jej walki o jakość człowieka. Nie chciałabym przedłużać mojego wystąpienia, powtarzając postulaty moich majowych przedmówców, ale to prawda, że i jakość bazy, i dostępność oraz przydatność podręczników i zakres ilościowy oraz treści merytoryczne programów i wreszcie jak najbardziej status społeczno-ekonomiczny nauczyciela wpływają nie tylko na wyniki dydaktycznej, ale i wychowawczej jego pracy.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#KrystynaBoboryk">Chciałabym się dziś skupić głównie na sprawie poruszanej już w maju przez naczelnika Związku Harcerstwa Polskiego posła Ryszarda Wosińskiego. W swym wystąpieniu stwierdził on, iż „(...) człowiek mierny nie wychowa wybitnych, aspołecznik nie wychowa społeczników” oraz przypomniał, jak to na harcerskich zjazdach niejednokrotnie zwracano już uwagę na niekorzystne skutki nie dającej się zahamować negatywnej selekcji do zawodu nauczycielskiego. Niestety, są to najprawdziwsze stwierdzenia i podpisuję się pod nimi oburącz, choć zdaję sobie sprawę z tego, że oboje narażamy się nauczycielskiej braci, bo prawda jest gorzka, a kto lubi gorycz. Ale dla dobra sprawy trzeba się czasem i narazić. Naraził się też generalnie w swym sążnistym, dosadnym, ale i bardzo konkretnym, również w motywacjach sformułowanych opinii artykułem pt. „Na polskiego nauczyciela”, zamieszczonym na czołowym miejscu w nr 45 „Polityki” z dnia 9 listopada 1985 r., Kazimierz Koźniewski. Prześledziłam bardzo uważnie mądre, rzeczowe, nacechowane głęboką troską o dziś i jutro polskiej oświaty, a przez to i Polski samej, wywody znanego pisarza, jak również parę ostrych replik oburzonych artykułem nauczycieli. Może i jest sporo przesady w stwierdzeniu Koźniewskiego, że „przeważająca masa nauczycieli jest pedagogicznie nijaka”, ale ktoś musiał wsadzić przysłowiowy kij w mrowisko. Żaden nauczyciel z prawdziwego zdarzenia, czyli — jak znów się nareszcie zaczyna coraz głośniej i częściej mówić — z powołania, nie powinien tu czuć się skrzywdzony. Przecież wołanie o właściwy poziom fachowy i moralny wszystkich nauczycieli, to w gruncie rzeczy dążenie do uchronienia tych „właściwych ludzi na właściwym miejscu” przed mianem kolegi tych, którzy często na takie zawodowe koleżeństwo wcale nie zasługują.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#KrystynaBoboryk">Ale do rzeczy. Jak doszło do takiej sytuacji w oświacie, że w poważnym przecież organie, człowiek o znanym nazwisku, tak ostro bije na alarm? Po prostu wzrosło nagle i wciąż wzrasta zapotrzebowanie na kadrę nauczycielską, a praca w oświacie jest, jak wiemy już z poprzedniej debaty, i nie tylko, tak wielorako trudna i odpowiedzialna, a tak jeszcze mało atrakcyjna materialnie, że zbyt często trafiają do niej ludzie przypadkowi, niekiedy wręcz nieodpowiedni i to z różnych względów. Zrezygnować ze zmiany tego stanu rzeczy nie możemy. Sytuacja jest bez wątpienia alarmująca, skoro od kilku miesięcy dyskutuje się zażarcie na temat ewentualnego wprowadzenia kodeksu etycznego nauczyciela. Kodeksu, który prof. Mikołaj Kozakiewicz, pewnie i słusznie, próbował proponować już w latach sześćdziesiątych. Ale sam kodeks też wszystkiego nie załatwi. Epoka siłaczek ponoć już bezpowrotnie minęła, a przeciętna pensja nauczyciela, niższa o kilka tysięcy od przeciętnej krajowej, nie jest żadnym magnesem dla tych odpowiednio utalentowanych i rzeczywiście właściwych kandydatów na pedagogów, którzy znów jak kiedyś byliby przede wszystkim wychowawcami, nie tylko formalnie, na tak zwanych godzinach wychowawczych czy dyspozycyjnych, ale na każdej lekcji, między lekcjami i po lekcjach, którzy by zdawali sobie sprawę z tego, że najwnikliwiej potrafią ocenić nauczyciela jego uczniowie.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#KrystynaBoboryk">Tu pozwolę sobie zrobić mały wtręt. Przed kilku godzinami dostał się w moje ręce projekt uchwały Rady Ministrów, datowany 15 czerwca, próbujący zreorganizować, zreformować system wynagradzania nauczycieli, m.in. w oparciu o kryterium jakości pracy, jakości wyników dydaktyczno-wychowawczych. Ogromnie mnie to ucieszyło, oby nie pozostało tylko w projekcie.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#KrystynaBoboryk">Musimy się dopracować, choć to nie będzie łatwe właściwego naboru do zawodu nauczycielskiego. Musimy stworzyć lepszy system kształcenia i wychowywania przyszłych pedagogów i mądrze ich wspierać w ich wychowawczym trudzie, przecież naprawdę niełatwym.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#KrystynaBoboryk">Dlaczego na przykład stać nas na skwapliwe hodowanie mistrzów sportu, a wiecznie braknie środków na masowe uprawianie tegoż dla ratowania zdrowia fizycznego i moralnego młodego pokolenia? Wiem, że kasa naszego państwa nie jest pękata, ale rozróżniam oszczędność opłacalną i nieopłacalną. Ta stosowana wobec oświaty — mści się na pewno wzmożoną patologią społeczną.</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#KrystynaBoboryk">Serdecznie więc życzę obywatelce Minister Joannie Michałowskiej-Gumowskiej, aby starczyło jej woli i sił oraz konsekwencji działania, mającego na celu umocnienie i usprawnienie przede wszystkim wychowawczej roli polskich placówek oświatowych.</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#KrystynaBoboryk">Do kolegów nauczycieli i tych obecnych na sali sejmowej, i tych w całej Polsce, zwracam się z gorącym apelem — starajmy się na naszych podopiecznych patrzeć nie tylko przez pryzmat rozumu, ale i serca, bo wtedy łatwiej uda nam się ukształtować ich na patriotów dzisiejszej doby, ludzi codziennego rzetelnego trudu, odpornych na złe wpływy. Może wtedy skończy się z pożytkiem dla kraju moda na idoli w rodzaju nieszczęsnego lidera zespołu „Lady Pank”, a my sami mądrzy dydaktycy i chętni, serdeczni wychowawcy częściej zasłużymy na to, by stać się wzorem dla naszych podopiecznych. Wtedy może i patologia społeczna nie będzie już tak drastycznym problemem.</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#KrystynaBoboryk">Nauczyciele — wychowawcy powinni się do tego i chcieć, i umieć walnie przyczynić. Pokochajmy mimo wszystko serdeczniej nasze szkoły, to może i uczniowie przestaną mówić, że ich nie lubią.</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Wiesław Gwiżdż.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WiesławGwiżdż">Pani Marszałku! Wysoka Izbo! Ujemne zjawiska życia społecznego, nad którymi toczy się nasza dzisiejsza debata parlamentarna, stanowią od dłuższego czasu przedmiot refleksji zbiorowej wszystkich niemal środowisk Polaków. Od spotkań przedwyborczych po narady przedzjazdowe, od dociekań naukowych po rozmowę szefa państwa z głową Kościoła katolickiego w Polsce, wszyscy z równą troską zastanawiają się nad znalezieniem skutecznych sposobów zaradzenia szerzącemu się złu dewiacji społecznych, określanych w potocznym rozumieniu mianem zjawisk patologii społecznych.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WiesławGwiżdż">Nie odpowiada ściśle prawdzie stwierdzenie, że do zjawisk patologicznych naszych czasów zalicza się głównie alkoholizm, narkomania czy przestępczość, na które w szczególny sposób wyczulone jest nasze społeczeństwo, problemy patologii społecznej mają bowiem szerszy zasięg. Obejmują takie zjawiska, jak: dezorganizacja życia rodzinnego, dewaluacja wartości pracy ludzkiej, znieczulica społeczna, wreszcie anomia, w której upatrywać należy jedno z głównych źródeł dewiacji społecznych, rozumiana jako proces rozpadu więzi społecznej na skutek rozpadu norm społecznych — anomia prowadzącą do zjawisk patogennych.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WiesławGwiżdż">Rozważając dotychczasową realizację ustaw powołanych do ochrony społeczeństwa przed skutkami zjawisk patologicznych, moi przedmówcy posłowie proponują wiele różnorodnych konkretnych działań, których celem jest walka z ich przejawami, poświęcając też dużą uwagę doskonaleniu przepisów i mechanizmów kontrolnych. Niestety, jeśli spojrzeć na problem patologii społecznej w szerszej perspektywie czasowej i w świetle statystyk, to stwierdzić trzeba nie tylko jej nasilenie, zwłaszcza alkoholizmu, ale także pojawienie się nowych przejawów i wkraczanie w obszary życia społecznego, w grupy i kategorie społeczne, które dawniej były od niej wolne i stanowiły w tych dziedzinach wzorce do naśladowania.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WiesławGwiżdż">Jeszcze do niedawna teoretycy uważali, że główną przyczyną wszelkiego zła społecznego są niesprawiedliwe ustroje społeczne, sankcjonujące nierówność i wyzysk ekonomiczny. Ale jest to uproszczenie, bowiem przykład Polski, kraju budującego od 40 z górą lat ustrój szczytnych norm współżycia i sprawiedliwości społecznej, z którego nie zdołaliśmy przecież wyeliminować zjawisk patologicznych, świadczy o tym, że rozwój tych zjawisk nie jest naszą specjalnością ustrojową, lecz — porównując naszą sytuację z innymi krajami — cierpimy na taką samą chorobę społeczną jak inne, także wysoko rozwinięte kraje świata. Ta powszechność nasilania się zjawisk patologicznych w miarę postępu cywilizacyjnego każe doszukiwać się ich istotnych przyczyn w pozaustrojowych mechanizmach stosunków międzyludzkich współczesnej rzeczywistości świata. Istnieją w tym względzie hipotezy wysuwane przez nauki społeczne, socjologię i psychologię; są one dostatecznie znane i nie ma potrzeby szerzej ich tutaj omawiać. Prowadzą one do wniosku, że mamy do czynienia z pewnego rodzaju alienacją, że jesteśmy wobec zjawisk dewiacji społecznych w dużym stopniu bezradni. Dlatego nie wystarczy konstatować zjawiska i szukać sposobów skutecznego przeciwdziałania. Trzeba dotrzeć do ich najgłębszych przyczyn, aby znaleźć środki, zapobiegania im, niedopuszczania do ich powstawania w samym zarodku.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WiesławGwiżdż">Wspomniane nauki społeczne każą upatrywać przyczyn powstania i nasilenia się zjawisk patologicznych w takich procesach, jak rozpad tradycyjnych wspólnot rodzinnych, lokalnych i sąsiedzko-terytorialnych, wzmożonej ruchliwości społecznej poziomej i pionowej, aktywizacji zawodowej kobiet, nie znajdujących dość czasu na opiekę nad dziećmi, dalej — na rozprzężeniu aktywności społecznej rodziny małodzietnej, na anonimowości życia w wielkich skupiskach blokowego budownictwa mieszkalnego, na obniżeniu autorytetu wychowawcy, m.in. przez nadmierną feminizację zawodu nauczycielskiego — wiadomo bowiem, że patologia zaczyna się zwykle od chłopców.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WiesławGwiżdż">Inni badacze wiążą patologię z niedoskonałością rozwiązań systemowych, takich jak np. zbyt łagodne prawo, niedostateczna kontrola, złe funkcjonowanie poszczególnych instytucji, lub też z dewiacją ekonomiczną.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#WiesławGwiżdż">Nasilanie się zjawisk patologicznych związane jest też ściśle z kryzysami społecznymi. Stwierdził to niedawno w artykule prasowym wiceminister gen. Czubiński.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#WiesławGwiżdż">Powstaje zatem pytanie, czy nie koncentrujemy wysiłku całego społeczeństwa zbyt jednostronnie na zwalczaniu przejawów patologii i na eliminowaniu bezpośrednich przyczyn jej powstania i czy nie należałoby skupić większej uwagi na rozwijaniu, a raczej na tworzeniu i wdrażaniu do praktyki społecznej systemów pozytywnych wzmocnień dla pozytywnych wzorców osobowych i tychże stosunków międzyludzkich.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#WiesławGwiżdż">Wysoki Sejmie! Pozwolę sobie wskazać na jedną z ważnych przyczyn dewiacji społecznych w kraju, którego obywatele wyznają w przytłaczającej większości światopogląd katolicki. Otóż w odczuciu opinii katolickiej przyczyna patologii leży w odchodzeniu od tradycyjnego systemu wartości, ideałów i zasad społecznych chrześcijaństwa oraz w zarzucaniu lub zmniejszaniu efektywności systemu wychowania i wzorców postępowania jednostki ludzkiej jako osoby, wypracowanych przez Kościół katolicki na całej przestrzeni 1000-letnich dziejów narodu aż po dzień dzisiejszy.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#WiesławGwiżdż">Zasadne wydaje się stwierdzenie, że podstawowe wartości, ideały i zasady katolicyzmu społecznego, dotyczące człowieka i jego działalności oraz stosunków społecznych, w zadziwiająco wysokim stopniu odpowiadają najnowszym teoriom psychologicznym i socjologicznym, i to zarówno tym, które reprezentują podejście humanistyczne, jak i tym, które reprezentują nastawienie racjonalistyczno-pragmatyczne.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#WiesławGwiżdż">Spośród wielorakich zjawisk dewiacji społecznych, trapiących nasze życie społeczne, pragnę wskazać na kilka, będących w odczuciu znawców przedmiotu najważniejszymi, gdyż początkują łańcuch innych patologii. Są nimi: dezorganizacja życia rodzinnego i przestępczość wśród nieletnich, dewaluacja wartości pracy ludzkiej i morale pracowniczego, odchodzenie od właściwego systemu hierarchii wartości.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#WiesławGwiżdż">Dewiacje społeczne nie pomijają podstawowej komórki społecznej, jaką jest rodzina. Stanowią problem podstawowy, gdyż po pierwsze — wszelkie dewiacje w rodzinie są pierwotnym źródłem przestępczości młodego pokolenia, a po drugie — mimo wielu koncepcji naukowych, lansujących tezę o coraz większym kryzysie rodziny współczesnej, nie da się podważyć faktu, iż żadna instytucja nie jest w stanie zastąpić rodziny w wychowaniu młodego pokolenia. Szerzy się plaga rozwodów. W ubiegłym roku na przykład rozeszło się w Polsce 55 tys. małżeństw. Każdego roku liczba rozwodów zwiększa się średnio o 1 700. Około 40 tys. dzieci w tym roku wychowywane jest w rodzinach rozbitych. Konstatuje się narastanie konfliktu wartości, który powoduje sytuacje kryzysowe w rodzinie. Rozbicie więzi rodzinnych zdeterminowane jest w ogromnej mierze nastawieniem konsumpcyjnym do życia. Wartości moralne, wartości wyższego rzędu zdeterminowane zostały w rodzinach współczesnych zbyt często wartościami materialnymi, konsumpcyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#WiesławGwiżdż">Badania socjologiczne wykazują, że niedostateczna opieka nad dziećmi i młodzieżą, będąca źródłem powstania zjawisk patogennych, jest efektem załamania się tradycyjnych struktur rodzinnych i często nadmierną pracą zawodową matek.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#WiesławGwiżdż">Dewiacje społeczne, dotykające rodziny współczesnej, związane są więc pośrednio z jej przemianami. Przemiany te zaklasyfikować można do trzech grup problemów: zmiany w strukturze rodziny, jej funkcjach i akcentowanych przez nią wartościach. Bardzo bolesnym przejawem dewiacji społecznych jest w tym kontekście nagminne praktykowanie przerywania ciąży, świadczące o dewaluacji w świadomości wielu ludzi pojęcia rodności i wartości nie narodzonego życia ludzkiego.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#WiesławGwiżdż">Dalszym źródłem patogennym jest dewaluacja wartości pracy. Praca jest naczelną wartością człowieka. Jan Paweł II stwierdza:</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#WiesławGwiżdż">„Praca wyróżnia człowieka od reszty stworzeń. Tak wiec praca nosi na sobie szczególne znamię człowieka i człowieczeństwa, znamię osoby działającej we wspólnocie osób”. Stąd Kościół katolicki w swoim nauczaniu zwraca szczególną uwagę na wartości pracy ludzkiej. Tak samo nasza Konstytucja.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#WiesławGwiżdż">Z przeprowadzonych badań wynika jednak, że, niestety, praca jako wartość uległa w ocenie społecznej znacznej dewaluacji. Wykładnikiem tego stanu rzeczy jest stale obniżające się morale pracownicze. Złożyło się na to wiele przyczyn w skali kraju, takich jak na przykład ogólne zniechęcenie, bierność, postawy wyczekiwania, niemego kibicowania — będące m.in. wynikiem nie opanowanego jak dotąd kryzysu społeczno-gospodarczego, ale także np. praktyki awansów nie związanych z wynikami pracy. Nie będzie zatem truizmem stwierdzenie, że źródeł wszelkich dewiacji społecznych należy szukać głównie w dezorganizacji życia rodzinnego i pracowniczego oraz odchodzeniu od właściwego systemu hierarchii wartości. To ostatnie ma niezmiernie ważne znaczenie, gdyż tylko człowiek mający wysoko rozwinięte poczucie godności zdolny jest do samodoskonalenia się przez dążenie do realizowania w praktyce zinternalizowanych wartości, ideałów i zasad. Tylko taki człowiek zdolny jest do altruizmu i do poświęceń na rzecz idei i innych ludzi we wspólnocie rodziny, przyjaciół, zakładu pracy, narodu i państwa. Wartości te mogą być skutecznym i trwałym regulatorem zachowań ludzkich, jeśli spełnione zostaną następujące warunki: jeśli w procesie ich wpajania zostaną również zaangażowane najgłębsze emocje i ambicje; jeśli proces ten rozpocznie się od najwcześniejszych faz rozwoju osobowości jednostki i konsekwentnie realizowany będzie w ciągu całego jej życia; jeśli obok negatywnych wzmocnień w postaci kar za zachowania niepożądane będą stosowane odpowiednie wzmocnienia pozytywne zachowań, odpowiadających wpajanym wzorcom; jeśli wpajane wzorce wartości i ideały będą tworzyły wewnętrznie spójny system, zgodny zarówno z naturalnymi, wrodzonymi właściwościami psychofizycznymi człowieka, jak też z warunkami zewnętrznymi, w jakich żyje, tak aby stosowanie tych wartości i zasad było warunkiem sine qua non nie tylko zapewnienia sobie przez człowieka uznania i szacunku otoczenia, ale także awansu społecznego i ekonomicznego.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#WiesławGwiżdż">Wysoki Sejmie! Dewiacja rodzi dewiację. Opanowanie zjawisk patologicznych w zakresie rodziny, pracy i systemu wartości wpłynie pozytywnie na opanowanie dewiacji typu: alkoholizm, przestępczość, narkomania i inne.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#WiesławGwiżdż">Postuluję pilną potrzebę zaprogramowania komplementarnych badań nad zjawiskami dewiacji społecznych i opracowanie raportu w tej sprawie. Nie trzeba bowiem dowodzić, iż istotnym warunkiem prawidłowych rozwiązań w tej dziedzinie jest posiadanie przez decydentów dobrej znajomości aktualnej sytuacji panującej w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#WiesławGwiżdż">Badania naukowe powinny więc doprowadzić do wypracowania metod i środków mających na celu przywrócenie pracy jej pełnych wartości. Trzeba również zastanowić się w sposób pogłębiony nad istotą ładu społecznego. Należałoby przemyśleć także zobiektywizowanie pojęcia dewiacji społecznej. Może warto byłoby przyjąć, że patologia społeczna, to takie zachowania, które są zupełnie, obiektywnie dysfunkcjonalne w stosunku do systemu społeczno-gospodarczego kraju i utrudniają jego mieszkańcom osiąganie powodzenia oraz subiektywnego poczucia szczęśliwości. Być może w takim duchu sformułowana definicja ułatwiłaby dialog wierzących z niewierzącymi i państwa z Kościołem w sprawach wychowania, rodziny, wartości pracy i kultury współżycia społecznego, systemu wartości i zwalczania narastającego wokół nas i w nas samych zła.</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#WiesławGwiżdż">Działacze i posłowie Polskiego Związku Katolicko-Społecznego, imieniem których przemawiam, podzielają tym razem pogląd pana Ministra prof. Łopatki, który wskazał w opublikowanym w „Rzeczpospolitej” artykule na możliwość pójścia polskimi drogami w kierunku dobra wspólnego. Nawołuje do tego Kościół na równi z siłami politycznymi i społecznymi, kształtującymi współżycie Polaków. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-18.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Janina Korpała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JaninaKorpała">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Jedną z konstytucyjnych zasad ustroju społeczno-gospodarczego Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej jest zasada prawa do pracy, ale równocześnie praca jest obowiązkiem i sprawą honoru każdego obywatela. Powszechny więc sprzeciw i niepokój ludzi pracy wywołuje pasożytniczy tryb życia określonej kategorii osób. Pozostawanie bez pracy, mimo możliwości zatrudnienia, powoduje z reguły potrzebę uzyskiwania środków utrzymania w sposób sprzeczny nie tylko z zasadami współżycia społecznego, ale również z przepisami prawa.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JaninaKorpała">W dniu 26 października 1982 r. Sejm uchwalił ustawę o postępowaniu wobec osób uchylających się od pracy. Wymogi tej ustawy i przepisów wykonawczych przesądziły o konieczności wprowadzenia niezwykle pracochłonnego trybu postępowania administracyjnego w zakresie ujawniania osób uchylających się od pracy, dokumentowania źródeł ich utrzymania, udzielania pomocy w ich zatrudnieniu i zdobyciu zawodu aż do karania ich za uporczywe, nieuzasadnione uchylanie się od pracy. Od wprowadzenia w życie przepisów ustawy do 30 kwietnia 1986 r. ewidencją osób uchylających się od pracy i nauki na terenie woj. krakowskiego objęto 5 493 mężczyzn. W przypadku 4 105 osób zakłady pracy potwierdziły zatrudnienie. Po przepracowaniu przez te osoby 6 miesięcy i z innych przyczyn określonych w przepisach, wycofano z ewidencji 2 544 osoby. W stosunku do 1 881 osób wszczęto postępowanie o wpisanie do wykazu osób uporczywie uchylających się od pracy. Wykaz osób uporczywie uchylających się od pracy do końca kwietnia br. obejmuje 695 osób. W trakcie prowadzonej działalności sporządzono 2 321 wniosków o ukaranie przez kolegia do spraw wykroczeń.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JaninaKorpała">Doświadczenia wynikające z 3-letniego okresu stosowania przepisów cytowanej ustawy pozwalają stwierdzić, że uruchomiony tryb postępowania administracyjnego oraz współdziałanie organów państwowych, organizacji społecznych i instytucji, mimo osiągnięcia pewnych efektów, nie daje jak dotychczas rezultatów na miarę społecznych oczekiwań, zwłaszcza w stosunku do osób uznanych decyzją administracyjną za uporczywie uchylające się od pracy.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#JaninaKorpała">Występujące luki w przepisach prawnych, skrzętnie wykorzystywane przez osoby uporczywie uchylające się od pracy, zbyt niska dokuczliwość przewidzianych prawem sankcji oraz wiele innych uwarunkowań, między innymi w procesie ujawniania osób nie pracujących, sprawiły, że po trzech latach zwalczania zjawiska uchylania się od pracy mężczyzn osiągnięto skuteczność rzędu 70% poziomu osiągnięto w 1982 r., tj. liczby 7 823 osób ujawnionych wówczas jako nie pracujące. Aktualnie wobec niemożności wzywania osób uporczywie uchylających się od pracy do wykonywania robót na cele publiczne, terenowe organy administracji państwowej, realizując ustawę o postępowaniu wobec tych osób, mogą jedynie wzywać osoby zaliczone do tej kategorii w celu złożenia wyjaśnień o źródłach utrzymania. W przypadku niestawienia się na wezwanie organu zawiadamia się organy ścigania w celu zastosowania sankcji wynikających z przepisów ustawy z dnia 10 maja 1985 r. o szczególnej odpowiedzialności karnej, które obejmują również osoby uchylające się od pracy, ustalając karę ograniczenia wolności do jednego roku. Natomiast w stosunku do osób zaliczonych do uporczywie uchylających się od pracy, które regularnie zgłaszają się na wezwania organów, a które mimo to nie podejmują pracy, nie można wyciągnąć żadnych konsekwencji w świetle obowiązujących unormowań prawnych.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#JaninaKorpała">Skuteczność realizacji ustawy o postępowaniu wobec osób uchylających się od pracy w stosunku do osób jeszcze nie zdemoralizowanych i nieskuteczność w stosunku do tych ostatnich, powoduje potrzebę, jak najszybszego ukazania się nowelizacji ustawy o postępowaniu wobec osób uchylających się od pracy, która powinna uwzględniać:</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#JaninaKorpała">— poszerzenie grupy wiekowej do 55 lat,</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#JaninaKorpała">— zmniejszenie dopuszczalnej przerwy w pracy z 3 miesięcy do 1 miesiąca, a w stosunku do osób porzucających pracę — do 2 tygodni,</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#JaninaKorpała">— wprowadzenie obowiązku wzywania przez terenowe organy administracji państwowej osób nie będących w ewidencji, o których pozostawaniu bez pracy otrzymał organ informację od osób trzecich,</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#JaninaKorpała">— nałożenie obowiązku na zakłady pracy informowania terenowych organów administracji państwowej o zatrudnieniu bądź rozwiązaniu stosunku pracy z osobą wpisaną do ewidencji,</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#JaninaKorpała">— ponowne wprowadzenie obowiązku wykonywania robót na cele publiczne, przedłużając okres wykonywania tych robót, np. do 180 dni, w stosunku do osób uporczywie uchylających się od pracy,</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#JaninaKorpała">— zmianę kary ograniczenia wolności na pozbawienie wolności w stosunku do osób uchylających się od wykonywania pracy.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#JaninaKorpała">Uchylanie się od pracy przez osoby w pełni sprawne i zdolne do jej wykonywania, podobnie jak i inne zjawiska z zakresu patologii społecznej, znajdują swoje źródło w bardzo złożonej materii życia społecznego. Przyczyny tego zjawiska są różne — ekonomiczne, socjologiczne, psychologiczne itp. Wszelkie działania administracyjne wymierzone przeciwko zjawisku uchylania się od pracy powinny być tylko jednym ze sposobów przeciwdziałania temu zjawisku.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#JaninaKorpała">Wysoki Sejmie! Zwalczaniu przestępczości i patologii społecznej należy nadać najwyższą rangę jako działaniom uzdrawiającym i porządkującym ważny obszar spraw państwowych, umacniającym praworządność, ład i dyscyplinę społeczną, poczucie bezpieczeństwa obywateli, kondycję fizyczną i moralną społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#JaninaKorpała">Opracowane materiały przez Komitet Rady Ministrów do Spraw Przestrzegania Prawa, Porządku Publicznego i Dyscypliny Społecznej i zawarte w nich wnioski i syntezy w pełni popieram. Zgadzam się również z treścią informacji o realizacji ustawy z dnia 26 października 1982 r., opracowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości, ponieważ zawarte w niej wnioski gwarantują, moim zdaniem, skuteczniejszy sposób rozwiązania problemu osób uchylających się od pracy. Opinia publiczna domaga się od organów władzy i administracji położenia kresu faktom nie dającym się pogodzić z wymogami człowieczeństwa, normami moralności i etyki społecznej, aspiracjami ustroju socjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#JaninaKorpała">Programy zapobiegania i zwalczania patologii społecznej, aby były skutecznie realizowane, muszą być osadzone na gruncie praktyki. Wezwania, apele i konkretne kroki zmierzające do zatrudnienia osób uchylających się od pracy będą miały zupełnie inny rezonans, jeżeli wokół nich będzie tętniła dobra robota, jeśli solidna praca nie będzie czymś wyjątkowym. Zła organizacja pracy, obijanie się w pracy, pozorowanie pracy, hołdowanie dzisiejszej wersji demoralizującego porzekadła: „czy się stoi czy się leży” nie sprzyjają działaniom przywołującym pasożytów i nierobów do respektowania zasad społecznej moralności. Należy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że osiągnięcie celów wynikających z ustawy w dużym stopniu zależy od stosunku całego społeczeństwa do zjawiska pasożytnictwa społecznego, które polega na próżniactwie, od stworzenia społecznej atmosfery potępiania osób uchylających się od pracy. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Udzielam głosu posłowi Jerzemu Chojnackiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JerzyChojnacki">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Społeczeństwo polskie żywi nadzieję, że przez walkę z patologią społeczną znacznie zmniejszy się uciążliwość życia codziennego, szybciej zreformujemy naszą gospodarkę. Społeczne dostrzeganie tego problemu jest sprzyjającym sygnałem dla Rządu, instytucji i organizacji społecznych, odpowiedzialnych za praworządność — do wypowiedzenia zdecydowanej walki złu.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JerzyChojnacki">Mówiąc o zwalczaniu patologii społecznej, mamy najczęściej na uwadze najpospolitsze jej objawy, takie jak: alkoholizm, przestępczość, pasożytnictwo. Osobiście uważam, że nie mniej niepokojącym zagrożeniem dla naszej gospodarki narodowej jest występujący u części społeczeństwa niewłaściwy stosunek do wykonywanych obowiązków zawodowych, lekceważenie pracy i nierzetelne jej wykonywanie. Na to ujemne zjawisko społeczne chcę zwrócić uwagę Wysokiej Izby.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JerzyChojnacki">Potwierdzeniem powyższych zachowań są między innymi dane z raportu Ministerstwa Pracy, Płac i Spraw Socjalnych, z których wynika, że rzeczywisty czas pracy w Polsce wynosi tygodniowo 34,3 godziny, czyli jest o blisko 20% niższy od czasu nominalnego. Sądzę, że marnujemy więcej czasu niż owe 20%.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JerzyChojnacki">Posłużę się jeszcze innymi, równie niepokojącymi przykładami. Dzienna absencja w kraju w gospodarce narodowej z przyczyn nie uzasadnionych waha się od 700 tys. do miliona pracujących. Ponadto rocznie milion ludzi z bliżej nie znanych powodów, a drugi milion z mniej lub bardziej umotywowanych — zmienia pracę. Są to bardzo wymowne przykłady, przynoszące naszej gospodarce narodowej niepowetowane straty. Tak postępują najczęściej ludzie o bardzo niskiej etyce zawodowej, pozbawieni wyobraźni i odpowiedzialności za swoje czyny. Niektóre zakłady pracy i przedsiębiorstwa próbują przeciwdziałać tym ujemnym zjawiskom, między innymi zmieniając nieco treść swoich ofert dotyczących zatrudnienia pracowników, np. Łódzkie Zakłady Metalowe ogłosiły w „Głosie Robotniczym”, że natychmiast zatrudnią pracowników, ale zaraz ostrzegają, że zakład nie przyjmie osób po samowolnym porzuceniu pracy. Podobne ogłoszenia pojawiają się coraz częściej na kolumnach ogłoszeniowych innych gazet. Należy sądzić, że czytający te ogłoszenia wyciągną właściwe wnioski. Takie zjawiska, jak nadmierna fluktuacja, duża absencja, skracanie czasu pracy i porzucanie pracy można i trzeba zaliczyć do szczególnych zagrożeń społecznych i wyraźnego spadku prestiżu pracy.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#JerzyChojnacki">W obecnej sytuacji kraju wartość pracy i jej poszanowanie muszą być włączone na stałe w normy etyczne naszego życia. Nie wolno nam jest tylko mówić na ten temat i pouczać, jak trzeba postępować, żeby życie nasze stało się łatwiejsze i dostatniejsze. Trzeba po prostu na każdym stanowisku pracy, na każdym szczeblu działania postępować solidnie i etycznie, tak żeby obywatel odczuwał, że nie jest lekceważony przez władzę, że jego sprawy znajdują się w centrum jej uwagi, a władza, żeby czuła mocne wsparcie obywateli.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#JerzyChojnacki">O braku szacunku do problemów ludzkich niektórych urzędów i instytucji, a zwłaszcza ich pracowników, świadczy liczba skarg pisanych przez obywateli szukających sprawiedliwości wszędzie tam, gdzie tylko jest to możliwe. Wskaźnik skarg uznanych za uzasadnione wynosił w 1981 r. — 41%, w 1982 r. i 1983 r. — po 35%, w 1984 r. — 31,8%, a w roku 1985 jest również na podobnym poziomie. Jest wprawdzie zauważalna poprawa, choć jeszcze niemal co trzecia skarga skierowana do Najwyższego Sądu Administracyjnego powoduje uchylenie lub stwierdzenie nieważności zaskarżonej decyzji. Dominuje naruszenie przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego. Mnożą się też skargi w sprawach dotyczących działalności rzemieślniczej i w dziedzinie handlu i usług.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#JerzyChojnacki">Osiągnięcie wyższej jakości życia musi być poprzedzone autentyczną, a nie pozorowaną troską o przezwyciężenie elementów dehumanizacji stosunków międzyludzkich, tego najgroźniejszego objawu kryzysu etycznego. Nie ma nic gorszego jak obojętność na sprawy ludzkie. Taka sytuacja wyzwala w społeczeństwie niewłaściwy stosunek często do najsłuszniejszych poczynań władzy. Następuje rozmijanie się władzy z obywatelem, obywatela z władzą w osiąganiu zamierzonych celów. Nie wynika to z braku rozwiązań systemowych, ale ze złej pracy części urzędników.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#JerzyChojnacki">W 1982 r. Sejm uchwalił ustawę o postępowaniu wobec osób uchylających się od pracy, o czym mówili również moi przedmówcy. Społeczeństwo proponuje jednak wniesienie zmian do tej części ustawy, która mówi o zobowiązaniu uchylających się od pracy do przepracowania na cele publiczne tylko. 60 dni w roku. Chodzi o wydłużenie okresu pracy, zgodnie z reprezentowanym w dostarczonych nam materiałach wnioskiem, tj. z 60 do 120, a nawet 180 dni w ciągu roku. Zgłaszane są także propozycje odnośnie do podwyższenia wieku osób objętych obowiązkiem pracy. Motywacja tych wniosków jest prosta. Nie stać nas na to, żeby ludzie zdrowi i w sile wieku żyli na koszt społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#JerzyChojnacki">W przeciwdziałaniach szerzeniu się patologii społecznej wyłania się również pilna potrzeba zwrócenia uwagi na przywrócenie w naszym społeczeństwie znaczenia słowu „godność”, które jakoby zostało zapomniane. Mam na uwadze szeroko pojęte znaczenie tego słowa, a przede wszystkim zawodową godność, np. nauczyciela, lekarza i innych zawodów, ale nie tylko. Ile razy każdy z nas zetknął się ze źle wykonaną usługą, z niewłaściwie załatwioną sprawą, z zakupem poszukiwanego sprzętu często za wysoką cenę, ale o bardzo niskiej jakości? Można by mnożyć przykłady, które dokuczają nam w codziennym życiu. Często mówimy z uznaniem o godności chłopskiej. To właśnie z kultury chłopskiej, ludowej, przetrwało do dziś wiele cennych dóbr oraz chłopska miłość i szacunek do pracy na roli, które trzeba upowszechniać jako dobry wzorzec.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#JerzyChojnacki">Źródeł spadku etosu pracy w naszym kraju należy doszukiwać się nie tylko w sferze materialnej, chociaż i ta ma wyjątkowo duże znaczenie, ale także, a może przede wszystkim w zakłóceniu życia społecznego, jakie miało miejsce w ostatnich latach. Przywracanie normalizacji życia społecznego i gospodarczego powoduje zmniejszenie się ujemnych zjawisk, nie na tyle jednak, żeby być z tego w pełni zadowolonym. W dalszym ciągu występuje zbyt duża przeciętność w pracy i niechęć do rzetelnego jej wykonywania. Tym zjawiskom w skuteczniejszy niż dotąd sposób powinna również przeciwdziałać reforma gospodarcza, tworząc odpowiednie warunki do podniesienia wartości i prestiżu pracy. Dobra praca powinna się po prostu opłacać, a zła bić po kieszeni każdego partacza i obiboka.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#JerzyChojnacki">Natomiast w działaniach wychowawczych i szkoleniowych nieodzowne staje się wprowadzenie do programów nauczania w szkołach tematu etyki zawodowej wśród młodego pokolenia. Szacunku do pracy i jej obowiązku trzeba uczyć od najmłodszych lat, pamiętając, że ukształtowany nawyk do rzetelnej pracy w młodym wieku procentuje w przyszłości. Etyka zawodowa ma ogromny wpływ na tworzenie dobrej atmosfery w pracy i na kształtowanie właściwych stosunków międzyludzkich w zakładach pracy i instytucjach. Zobowiązuje ona do rzetelnego wykonywania obowiązków. Nieprzestrzeganie norm etycznych powoduje rozchwianie społeczne, pogoń za dobrami materialnymi z pominięciem innych wartości, zwłaszcza uczciwej, pracy, z czym zetknęliśmy się w latach osiemdziesiątych.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#JerzyChojnacki">Wysokimi walorami etycznymi powinna się odznaczać przede wszystkim kadra kierownicza na wszystkich szczeblach działania, która powinna stanowić dobry przykład do naśladowania dla kadry podstawowej. O ocenie pracy tej kadry powinny decydować wyniki, a nie tzw. układy.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#JerzyChojnacki">Wysoka Izbo! Opinia społeczna jest bardzo wyczulona na różne przejawy patologii społecznej. Niesprawiedliwość, prywata, lekceważenie prawa i norm etycznych są mocno potępiane. Tworzenie więc wspólnego frontu przeciwdziałającego ujemnym zjawiskom w naszym życiu jest niezbędne i warunkujące pomyślniejsze efekty w eliminowaniu różnych dziedzin zagrożeń społecznych. Mówi się o tym we wnioskach zawartych w dokumentach przedłożonych przez Rząd. Nie chciałbym tych wniosków powtarzać. Popieram te wnioski w całej rozciągłości i proponuję, aby Sejm swoją kontrolną funkcję skoncentrował na ocenie ich realizacji. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Gertruda Orlacz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#GertrudaOrlacz">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Mając na myśli realizację ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, trzeba powiedzieć, że największe tragedie przeżywają dzieci z rodzin alkoholików. Ustawa z 1982 r. kładzie szczególny nacisk na działania chroniące młodzież przed używaniem i nadużywaniem alkoholu. Jednym z takich schronień są placówki opiekuńczo-wychowawcze. Pracuję w państwowym domu dziecka, gdzie przebywają wychowankowie z tychże rodzin.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#GertrudaOrlacz">W systemie opieki nad dzieckiem szczególne miejsce zajmuje pomoc sierotom społecznym, której zasięg w Polsce wykazuje tendencje wzrostowe. We wszystkich placówkach podległych resortowi oświaty, to jest w domach dziecka, pogotowiach opiekuńczych, rodzinnych domach dziecka, rodzinach zastępczych przebywa łącznie 61 547 dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#GertrudaOrlacz">Oto, jak przedstawia się udział sierot naturalnych w domach dziecka w poszczególnych latach: rok 1947 — 54,5%, rok 1960 — 20,6%, rok 1970 — 10,6%, rok 1980 — 7,2%, rok 1985 — 4,8%; pozostałe dzieci to sieroty społeczne.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#GertrudaOrlacz">W domach małego dziecka, podległych resortowi zdrowia, przebywa aktualnie 3 900 dzieci. Ich sytuacja rodzinna przedstawia się następująco: dzieci mające oboje rodziców — 50,6%, a sieroty — tylko 0,5%.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#GertrudaOrlacz">Szeroko w naszym kraju rozwinięta adopcja spowodowała, że tylko w 1984 r. ośrodki adopcyjne uczestniczyły w organizowaniu 956 rodzin adopcyjnych, w których umieszczano 1 039 dzieci. Pozytywne zjawisko adopcji objęłoby jeszcze więcej dzieci, uszczęśliwiłoby jeszcze więcej rodzin oczekujących na dziecko, ale przeszkodą jest długa droga prawna, jak również i to, że do omawianych placówek przybywa coraz więcej dzieci upośledzonych, kalek.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#GertrudaOrlacz">Towarzystwo Przyjaciół Dzieci upowszechnia szlachetną ideę adopcji dzieci specjalnej troski i ma w tym względzie pewne osiągnięcia, ale niewielka jest jeszcze świadomość społeczna. TPD sprawuje ponadto opiekę indywidualną nad dziećmi z rodzin, które nie zapewniają właściwej opieki i wychowania. W roku 1980 pod opieką TPD było 68 253 dzieci, obecnie ponad dwukrotnie więcej.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#GertrudaOrlacz">Podstawową formą wychowania resocjalizacyjnego są państwowe młodzieżowe ośrodki wychowawcze, przeznaczone dla młodzieży o większym stopniu demoralizacji. Kierowani są do nich nieletni od 13 do 17 lat na podstawie postanowień sądowych, orzeczeń poradni wychowawczo-zawodowych. W kraju funkcjonują obecnie 63 takie placówki, obejmując opieką około 3 900 wychowanków. Są one sprofilowane według wieku, płci, stopnia demoralizacji oraz zaburzeń i odchyleń rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#GertrudaOrlacz">Ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich zmieniła zasady kierowania do zakładów poprawczych prowadzonych przez resort sprawiedliwości. Sytuacji tej nie poprawiło przekazanie oświacie trzech zakładów poprawczych i 100 miejsc w dwu innych.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#GertrudaOrlacz">Sprawy nieletnich stanowiły 9,2% spraw rozpatrywanych przez sądy rodzinne. Wpłynęło ich w 1985 r. — 30 487, to jest o 5,6% więcej niż w 1984 r. Wzrost liczby spraw o czyny karalne jest nieznaczny, jak podaje w materiałach Ministerstwo Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#GertrudaOrlacz">Wysoki Sejmie! Przytoczone dane dowodzą, że coraz więcej młodzieży jest pod opieką państwa z przyczyn innych niż naturalne sieroctwo. Nie może to pozostawać bez wpływu na psychikę i zachowanie dzieci. Przebywając w atmosferze demoralizującego oddziaływania rodziców, dzieci musiały w dużym stopniu przejąć treści podkultury swego środowiska. Fakt ten ma niewątpliwie duży wpływ na ich późniejszą postawę.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#GertrudaOrlacz">Dlatego najważniejsza w wychowaniu jest rodzina. Sądy zbyt szybko odbierają dzieci matce i kierują do prowadzonej i finansowanej przez państwo placówki. Nie doceniają nadal w dostateczny sposób walorów tych środków, których wprowadzenie do ustawy stanowiło wyraz troski ustawodawcy o umocnienie funkcji opiekuńczo-wychowawczej i poczucia odpowiedzialności rodzin za wychowanie nieletnich. Uwaga ta dotyczy również orzecznictwa sądów w zakresie obciążenia kosztami postępowania za czyny swoich dzieci. W roku 1985 obciążono tylko 60% rodziców. Dlaczego sądy rodzinne w uzasadnionych wypadkach, kierując dziecko do placówki, nie podejmują decyzji o pobieraniu odpłatności od rodziców? Dotychczasowa praktyka naliczania odpłatności przez administrację oświaty nie jest dla rodziców wyrokiem, w wyniku czego duża część rodziców uchyla się od uiszczenia opłat. Powoduje to w społeczeństwie przeświadczenie, że państwo jest nader opiekuńcze, że wyręcza często św. Mikołaja.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#GertrudaOrlacz">Wysoki Sejmie! Rozwiązywanie problemów sieroctwa społecznego, niedostosowania młodzieży wymaga zespolenia działań zainteresowanych resortów oraz wypracowania kompleksowego systemu profilaktyki łączącego wysiłek państwa i inicjatywy społeczne, funkcjonującego w oparciu o środki prawne, wychowawcze, propagandowe, przymusu, kontroli, analizy naukowej.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#GertrudaOrlacz">W naszym państwie powinien funkcjonować system pomocy rodzinie. Jak ja to rozumem? Rodzinie wymagającej pomocy, bez względu na to, czy jest to rodzina pełna czy rozbita takiej pomocy materialnej, pedagogicznej, lekarskiej trzeba udzielić, żeby tę rodzinę utrzymać. Częściowo tej pomocy już udzielamy w postaci dożywiania w szkołach, stypendiów, zapomóg, organizowania wypoczynku; trzeba ją rozwijać, doskonalić wspieranie moralne i materialne rodziny. W tym celu powinny powstać po radnie lub komitety do spraw rodziny z prawdziwego zdarzenia.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#GertrudaOrlacz">Szeroką działalność na rzecz dziecka, rodziny, kobiety prowadzi w Polsce 16 organizacji społecznych, nie mówiąc o organizacjach politycznych. W praktyce często zauważyć można rozmijanie się celów i efektów pracy tych organizacji.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#GertrudaOrlacz">Oczywistą sprawą jest utrzymanie dotychczasowych placówek, chociażby z powodu zmian demograficznych. Odczuwa się jednak brak placówek, które łączyłyby funkcje lecznicze i wychowawcze wobec tych nieletnich, którzy oprócz wzmożonej opieki wychowawczej wymagają stałej opieki lekarskiej, na przykład nieletni z niedorozwojem umysłowym, epileptycy itp. Dotychczas w resorcie zdrowia jest 118 placówek dla przeszło 10 tys. dzieci niedorozwiniętych umysłowo i niewidomych. Podobne placówki prowadzi „Caritas”. Jednak nie każde dziecko niesprawne otrzymuje taką pomoc, jaką przewiduje uchwała Sejmu z dnia 16 września 1982 r. w sprawie pomocy inwalidom i osobom niepełnosprawnym. Realizacja tej uchwały jest w polu widzenia Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#GertrudaOrlacz">Wysoka Izbo! Masowe picie alkoholu w społeczeństwie przeradza się w pijaństwo. Pijaństwo przechodzi stopniowo w stadium alkoholizmu. Nie wiadomo w którym miejscu i czasie następuje to przejście.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#GertrudaOrlacz">Ustawa o wychowaniu w trzeźwości za regułę przyjmuje dobrowolne poddanie się leczeniu, traktując obowiązek leczenia jako możliwy do zastosowania jedynie w okolicznościach wyjątkowych. Aby dobrowolność leczenia mogła istnieć naprawdę, potrzebna jest przede wszystkim zmiana ludzkich postaw w stosunku do ludzi z chorobą alkoholową.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#GertrudaOrlacz">Odwiedziłam przed tygodniem oddział leczenia odwykowego, gdzie pacjenci w przeważającej większości dobrowolnie się zgłosili. Już dziś im wiadomo, że po wyjściu ze szpitala będą wytykani w zakładach pracy i miejscu zamieszkania. Toleruje się u nas pijaków, ale ludzie poddani leczeniu są wytykani.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#GertrudaOrlacz">Dotychczasowa mała skuteczność leczenia odwykowego nie zapewnia pełnego cyklu leczenia i resocjalizacji, zwłaszcza reedukacji zawodowej. W większości wypadków przewlekłego alkoholizmu jedynie terapia zajęciowa mogłaby przynieść większe efekty lecznicze, utrwalić wyniki leczenia farmakologicznego, wydłużyć okres leczenia w wypadku takiej potrzeby przez zorganizowanie ośrodków pracy resocjalizacyjnej jako niezbędnego ogniwa w przystosowaniu chorego do środowiska. Ośrodek resocjalizacyjny zapobiegać będzie nawrotom do nałogu przez wydłużenie okresu leczenia pracą nadzorowaną.</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#GertrudaOrlacz">Wysoki Sejmie! Rada Ministrów przedstawiła posłom program zapobiegania i zwalczania patologii społecznej i przestępczości w latach 1986–1990, w którym szczególny nacisk kładzie się na postawy i oblicze moralne załóg, dobre obyczaje w rodzinie i w szkole, kształtowanie wzorców godnych naśladowania. Nie osiągniemy żadnego z tych celów bez wiodącej roli kobiet, nauczycieli, lekarzy, prawników, dziennikarzy, szczególnie telewizyjnych. Apeluję do nich z trybuny sejmowej — wychowujmy społeczeństwo przez dobre, pozytywne przykłady.</u>
          <u xml:id="u-24.20" who="#GertrudaOrlacz">Podstawy pijaństwa i alkoholizmu są w naszym kraju bardzo trwałe i naruszyć je mogą dopiero działania całościowe, zintegrowane. Realizacja zawartych w moim wystąpieniu postulatów nie obciąży państwa dodatkowo. Efekty społeczno-gospodarcze z działalności profilaktycznej będą wyższe od wydatków poniesionych na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-24.21" who="#GertrudaOrlacz">Wysoki Sejmie! Ustawy nie działają automatycznie. Los ich zależeć będzie przede wszystkim od działań społecznych. W naszej wrażliwości na zło i ludzkie tragedie, w dobrej woli i sile zaangażowania tkwi wielka szansa. I to jest warunek skuteczności polityki w dziedzinie walki z alkoholizmem. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-24.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Krzysztof Maksymiuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KrzysztofMaksymiuk">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie ma jednej recepty na rozwiązanie tak wielu problemów, o których dzisiaj dyskutujemy i sądzę, że nie istnieje ani jedno rozwiązanie, które można by nazwać ostatecznym.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#KrzysztofMaksymiuk">Ustawy o zwalczaniu spekulacji, o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, o zapobieganiu narkomanii, o jakości wyrobów, o postępowaniu wobec osób uchylających się od pracy nie zawierają recepty na rozwiązanie tych problemów. Ustawy te są opinią zdrowej części społeczeństwa o jego chorym marginesie. Ustawy te dają podstawy do osądu czynu zaistniałego, definiują normę poprawności zachowania się obywatela w tych dziedzinach życia społecznego, które niosą duże zagrożenie wkroczenia na drogę przestępstwa. Ustalenie norm, ustalenie granic swobody wyboru, nałożenie obowiązku ich przestrzegania na zdrową część społeczeństwa automatycznie określa tych, którzy, świadomie lub nie, przekraczają granice i normy, tworząc tym samym margines obywateli niepoprawnych w swym zachowaniu.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#KrzysztofMaksymiuk">Historia dowodzi, że istniejący w każdym narodzie i na każdym etapie rozwoju narodu margines obywateli innych w swych zachowaniach, innych w uznawanych przez siebie normach lub innych przez brak tych norm, wymagał dla umocnienia norm powszechnie szanowanych określenia kryteriów uczestnictwa w życiu społecznym. Problemem zatem do rozwiązania w odniesieniu do tej grupy obywateli jest ograniczenie do minimum jej liczebności, ograniczenie do minimum jej aktywności i ograniczenie do minimum możliwości oddziaływania tego marginesu na nie do końca ukształtowane społecznie grupy zdrowej części społeczeństwa, w szczególności na ludzi młodych.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#KrzysztofMaksymiuk">Wysoki Sejmie! W zasadzie we wszystkich dziedzinach życia społecznego występują zjawiska marginalne, powszechnie uznawane za przestępcze. Występują one w życiu społecznym krajów biednych i bogatych i są zjawiskami istniejącymi obiektywnie również i u nas. Nasilenie jednak niektórych zjawisk dotychczas marginalnych, powodujących zjawiska wtórne o dużej szkodliwości społecznej, określanych często patologią danego obszaru życia społecznego, ma swoje źródła w psychice pojedynczego obywatela, w poziomie świadomości społecznej, w patologicznych uwarunkowaniach kulturowych.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#KrzysztofMaksymiuk">Co zatem leży u podstaw ludzkich zachowań, ludzkich decyzji i wyborów prowadzących w konsekwencji do społecznej izolacji, wręcz do pozbywania się wolności? Sięgnąć trzeba głęboko, do źródeł obecnej kondycji moralnej społeczeństwa. Jej wysoki poziom może ulec gwałtownemu obniżeniu, jeśli system jej utrwalania nie będzie wewnętrznie spójny, jeśli nie będziemy walczyć o wysoką wartość i poszanowanie pracy, jeśli nie będziemy uświadamiać sobie nawzajem ścisłego powiązania kanonów moralnych z poszanowaniem prawa.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#KrzysztofMaksymiuk">Kształtowanie świadomości społecznej rozpoczyna się w szkole. Są tacy, którzy twierdzą, że szkoła robi niewiele, by kreować postawy i wzorce do naśladowania, by wyrabiać szacunek do rzetelnej pracy. Są tacy, którzy twierdzą, że to tylko szkoła odpowiedzialna jest za wychowanie młodego obywatela. Ten, kto tak twierdzi, nie może popełniać większego błędu, bo na czym, jeśli nie na przykładzie dobrym i złym opiera się wychowanie. Zatem szkoła czy chce, czy nie chce, musi się posługiwać przykładami. Problem jednak w tym, że dotąd znane przykłady już nie zawsze trafiają do świadomości młodego obywatela, a nowych, niestety, jest niewiele.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#KrzysztofMaksymiuk">Wychowanie to proces tak złożony, jak złożone jest życie społeczne. Wychowanie, to obiecywanie, a obiecywać mogą tylko autorytety i społeczeństwo, które je kreowało. Mamy, niestety, nieszczęście być tym narodem, który z jednakową szybkością buduje i obala swe autorytety. W pogoni za rozwiązaniami doraźnymi i często dotyczącymi tylko jednego z wątków życia społecznego, gubimy to, co zostało wypróbowane i sprawdzone przez lata, i tych, którzy sobą mogliby poświadczyć wielość naszych osiągnięć. Nie dziwmy się więc, że nauczyciel nie jest autorytetem, bo nie jest on w stanie — nie z własnej winy — ukazać młodemu człowiekowi konkretną wizję przyszłości. Jeśli to czyni, jeśli tę wizję tworzy w oparciu o to, co w naszej kulturze najlepsze, to jakże często jest to wizja tak odległa od codziennej rzeczywistości, że staje się wizją nierealną. Jakże często zwycięża wtedy w wychowaniu to, co zwykliśmy nazywać „samo życie”. A co to życie pokazuje młodemu obywatelowi? Pokazuje, że nie wiadomo z jakich przyczyn poziom wiedzy, kwalifikacji, zaangażowanie w pracy nie są dominujące w jej ocenie, że egalitaryzm w dostępności do wiedzy wcale nie podbudowuje tezy o tym, że zwycięża ten, kto bardziej inteligentny, kto więcej i lepiej pracuje, że status inteligencji, wyrażający się niskim poziomem zarobków, spowodował, że wysokie kwalifikacje intelektualne przestały być cennym towarem na rynku pracy. Skąd zatem brać motywację do lepszej nauki, do wydajniejszej pracy? Znowu odpowiedź nasuwa „samo życie” — z ulicy. A co widać na tej ulicy? Widać lekarza jako szefa restauracji, doktora filozofii w warzywniaku, magistra organizacji jako taksówkarza, smutnego urzędnika, bo mało zarabia, wesołego — przepraszam — ćpuna, bo jak dotąd leczenie zależy wyłącznie od jego widzimisię i inspektora IRCh, walczącego z przejawami patologii społecznej. Oto obraz patologii, obraz zjawisk marginalnych, ale jakże mocno rzutujących na przewartościowania w świadomości młodego człowieka. Nie można pozwolić, by zjawiska te trwały. Nie można się zgodzić z porządkiem, który na miano porządku nie zasługuje.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#KrzysztofMaksymiuk">Wysoki Sejmie! Wspólny front przeciw patologiom społecznym i stworzony przez wszystkich, którym leży na sercu troska o zmniejszenie liczby przestępstw i zachowań niezgodnych z podstawowymi normami współżycia społecznego, troska o taki obraz naszego społeczeństwa, który byłby zgodny z ideami socjalistycznego państwa wywalczył — jak dotąd — powszechną świadomość zagrożeń, jakie niosą ze sobą zjawiska patologiczne. Dzisiaj bogaci w doświadczenia ostatnich lat, wyposażeni w prawo, musimy określić, co należy czynić, by częstość występowania tych zjawisk ograniczyć.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#KrzysztofMaksymiuk">Po pierwsze — musimy sprawić, by powszechny stosunek do pracy tworzony był przez pryzmat jakości efektów tej pracy. By efekty pracy każdego z osobna obywatela były doceniane na równi z efektami pracy zespołu, grupy, społeczności. Bo w końcu na pomyślność państwa i narodu składa się pomyślność jego obywateli.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#KrzysztofMaksymiuk">Po drugie — musimy sprawić, by podstawowe normy współżycia społecznego doskonalić na podstawie stosunku do pracy w domu, w szkole i w zakładzie pracy.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#KrzysztofMaksymiuk">Po trzecie — musimy sprawić, by wraz z pracą, ogólnie pojętą kulturę uczynić przedmiotem troski całego społeczeństwa. Kulturę pracy zaś poddać opiece szczególnej załóg zakładów pracy i inteligencji, bo kultura ta jest głównym składnikiem postępu.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#KrzysztofMaksymiuk">Po czwarte — musimy sprawić, by ludzie, którzy dzięki zaangażowaniu w pracy, wiedzy, kwalifikacjom mają szacunek większości — byli doceniani i nagradzani na miarę ich oczekiwań i na miarę społecznego szacunku dla ich pracy.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#KrzysztofMaksymiuk">Po piąte — musimy sprawić, by wszystkie nasze działania skierowane były przede wszystkim na młodzież, bo to jej młode charaktery i żywe ambicje chcą i mogą zmieniać dzisiejszy świat na lepsze jutro.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#KrzysztofMaksymiuk">Po szóste — musimy wreszcie uświadomić samym sobie, że żaden, nawet najlepszy program nie rozwiąże tych problemów, jeśli poprzestaniemy tylko na jego stworzeniu.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#KrzysztofMaksymiuk">Na koniec jeszcze jedno spostrzeżenie. Rzeczą ludzką jest popełniać błędy, tym bardziej gdy żyje się i pracuje aktywnie. Ale nie możemy pozwolić w przyszłości, by zjawiska marginalne przerastały w naszych decyzjach potrzeby podstawowe, zasadnicze, tak jak to ma miejsce z wyasygnowaniem na walkę z narkomanią kwoty nie wiele mniejszej od funduszu, jakim dysponują niektóre organizacje młodzieżowe na swą działalność podstawową. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Udzielam głosu posłowi Zofii Witkowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZofiaWitkowska">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Zacznę trochę nietypowo, bo od zadania pytania, na które nie oczekuję odpowiedzi. Takie pytanie do przemyślenia, niemniej jednak konieczne z racji poruszanego tematu patologii społecznej. Mianowicie — kto z obywateli posłów może w tej chwili, natychmiast odpowiedzieć, jakie imiona mieli jego pradziadkowie, cała czwórka, tzn. ze strony ojca i matki. Dalej — jakie mieli cechy osobowe, czy byli ładni, czy brzydcy; dobrzy czy źli; mądrzy czy głupi; dusze artystyczne czy może umysły ścisłe. I wreszcie — co z nich odnajdujemy w sobie. Sądzę, że twierdzących odpowiedzi na te pytania byłoby bardzo mało, najwyżej kilka, i to nieścisłe.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#ZofiaWitkowska">Jesteśmy narodem wcale nieźle wykształconym. Znamy historię swego kraju prawie na wyrywki, orientujemy się w liczbach konkubin królów francuskich, liczbach ściętych głów żon królów angielskich, wiemy gdzie, pod którym drzewem odpoczywał sławny człowiek, nawet, dzięki prof. Krawczukowi, historia starożytna jest nam bardzo bliska i przejawiamy więcej wyrozumiałości dla Nerona, tylko imienia własnego pradziadka nie znamy. Licząc średnio, zmarł niecałe 100 lat temu.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#ZofiaWitkowska">Beztrosko przeskoczyliśmy 100-letni próg w naszej świadomości, bo przestał nam być potrzebny. Zrobił swoje i odszedł. I bardzo dobrze. W kosmos pradziad patrzył prozaicznie, tylko wedle pogody — popada, czy nie popada. Nie miał bladego pojęcia o języku logo i komputerach, więc jakże on się ma do naszych czasów wspaniałych.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#ZofiaWitkowska">W tym miejscu aż się prosi uwaga, iż podczas trzęsienia ziemi w Meksyku, zawalił się wspaniały, supernowoczesny szpital, za to niedaleczko stoi nienaruszona 400-letnia katedra, budowana przez pra, pra, pradziadów, bez komputerów, bez zwykłego kalkulatora, że nie wspomnę o suwmiarce. Fakt ten powinien dobrze wstrząsnąć nami, ale nie zauważyłam nic podobnego. Mała wzmianka w gazecie, napisana średnio ciekawie.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#ZofiaWitkowska">Wracając do tematu, pragnę uroczyście oświadczyć, że o patologię społeczną oskarżam nas samych. Nie ustrój, nie władzę, nie postęp cywilizacyjny. Tylko nas. Wszystkich. Ocknęliśmy się, spojrzeli wokół siebie z niemałą zgrozą i chcemy znaleźć z punktu receptę na alkoholizm, narkomanię i przestępczość. Dobrze, że w ogóle ocknęliśmy się. Uważam jednak, że sprawą najważniejszą jest zaprzestanie stwarzania warunków sprzyjających powstawaniu groźnej fali patologii społecznej, która rośnie zastraszająco.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#ZofiaWitkowska">Rzecz jasna, dalsza odpowiedzialność spada przede wszystkim na rodziców, jako że — jak mnie uczono — człowieka wychowuje się od minuty jego urodzenia, a nie dopiero wówczas, kiedy już popełnił zło; następnie na resorty oświaty, kultury, spraw młodzieży, na radio, telewizję, na wszystkie sfery opiniotwórcze, na wszystkich, którym morale społeczeństwa leży na sercu.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#ZofiaWitkowska">Wysoka Izbo! Rodzicom należy pomóc. Uświadomienie dorosłym ludziom pewnych prawd wymaga wielkich autorytetów. Trzeba sięgnąć do tych autorytetów. Nie wiem jak to zrobić, ale wiem, że są ludzie mądrzy w tym kraju. Wierzę w nich. Zostawiam to im.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#ZofiaWitkowska">Jakież są to prawdy? Otóż w wielu przypadkach źle wychowujemy dzieci. To już nie są wyjątki, ale zjawisko o szerokim wymiarze. Odsunęliśmy od siebie w zupełne zapomnienie stare pradziadowe zasady, bo nam było spieszno, bo chcieliśmy szybko mieć lepiej dla siebie i o wiele lepiej dla dzieci. Nie umieliśmy się znaleźć w epoce. Zapanował tzw. szpan, moda na blichtr i każda wzmianka o praojcach wydaje się aż śmieszna. A co nam przekazywali z pokolenia na pokolenie owi pradziadowie? Uczyli nas walki o godność człowieka, szacunku dla każdego człowieka, bez względu na jego przynależność rasową czy klasową. Uczyli nas szacunku do pracy i jej wytworów. Uczyli życzliwości dla ludzi i umiłowania przyrody. Nie wiem, czy jest się z czego śmiać, wszak to wszystko prawdy oczywiste. Pradziadowie jednak o to wszystko rzeczywiście musieli walczyć, poniżani zbyt często i zbyt ciężko jak na jedno życie.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#ZofiaWitkowska">Co z kolei z tych prawd przekazują dzieciom dzisiejsi rodzice? Przeważnie nic. Po co? Potomkowie pradziadów mają przecież wszystko to, o co tamci walczyli. Mają naukę, pracę, pełne prawo do głoszenia swoich racji. Czują się wolni, nie poniżani. Żyją przekonani, ze tak właśnie ma być, tak było i będzie, chociaż nie zawsze pamiętają, że to właśnie jest socjalizm. Przeskoczyli w swej świadomości owe 100 lat. Ogromny błąd.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#ZofiaWitkowska">Za czasów pradziada w każdej izbie czy pokoju, zależnie od zamożności rodziny, stał ogromny stół, przy którym codziennie, przynajmniej raz, zasiadano do wspólnego posiłku. Niby zwykły stół, niby zwykły posiłek, czasem bardzo skromny, a przecież pełne poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Z każdym dniem, tygodniem, rokiem zwiększające się, nie zastąpione więzi rodzinne i pierwsza najważniejsza szkoła dobrych obyczajów: „nie śpiesz się”, „gdzie trzymasz łokcie”, „nie wstawaj przy posiłku” — drobne uwagi przeplatano informacjami o dobrych i przykrych wydarzeniach dnia, rozwiązywano rodzinne problemy wspólnie, pomyślnie albo mniej pomyślnie, ale wszystko to wychowywało grupę ludzi odpowiedzialnych, myślących.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#ZofiaWitkowska">Dzisiaj w ogromnej większości posiłki jada się byle jak i byle gdzie — na stojąco, albo na taborecie przysuniętym do tapczanu. „Kąciki wypoczynkowe” nieodzowne w domach z racji mody, nie nadają się do tego, a na stół nie ma ani miejsca, ani czasu. Nie ma czasu na rozmowy, na uwagi, nikt z nikim się nie dzieli drobnymi zmartwieniami ani radościami. Równocześnie zanika poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Ileż dzieci mamy niewiarygodnie źle wychowanych, że nie wspomnę o ich arogancji i braku poszanowania ludzi i rzeczy. Ogromna większość młodzieży nie ma pojęcia komu i jak się kłaniać, kiedy wstać, kiedy można siedzieć, komu najpierw podać rękę, komu kogo przedstawić. Brak elementarnej kultury osobistej, nie wiem, czy akurat przez ten piekielny kącik wypoczynkowy i brak dużego stołu, ale... pradziadek w każdym razie się kłania.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#ZofiaWitkowska">Idźmy dalej. Rodzice w swojej dość dziwnie pojętej miłości, praktycznie nie odmawiają dzieciom niczego. Tak jest. W kryzysowej Polsce, do której jeszcze nie tak dawno płynęły dary, prawie każde dziecko mogłoby otworzyć mały sklepik z zabawkami. Prawie każde dziecko jest znakomicie ubrane i dobrze odżywione. Oczywiście, bywają wyjątki skrajnego marginesu społecznego, ale i tak wówczas natychmiast dziećmi zajmuje się państwo. Moje przykłady dotyczą dzieci rodziców robotników, chłopów i inteligencji z mojego regionu.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#ZofiaWitkowska">W tejże kryzysowej Polsce dziecko za ukończenie szkoły podstawowej otrzymuje w prezencie zestaw stereofoniczny za kilkadziesiąt tysięcy złotych, a za maturę, bywa, „malucha”. Nawet nikogo to specjalnie nie dziwi. Wszystkie uroczystości, jak zakończenie szkoły, ukończenie 18 lat czy inne dni warte obchodów specjalnych, fetowane są obficie z uginającymi się stołami i darami daleko przekraczającymi możliwości zarobkowe rodziców. Efekt taki, że dzieciak otrzymuje w prezencie kilka pensji rodziców. Ściskając w małej ręce 100 tys. zł, patrzy bez specjalnej radości na dar. Normalka. Potem tańczą w dyskotekach i śpiewają „Mniej niż zero”. Wszystko jest mniej niż zero. Bo z czego jeszcze można się ucieszyć? Wtedy właśnie, przeważnie wtedy, znajduje się ktoś, kto podpowie: narkotyk, a może alkohol. A może rozbój — silne wrażenia. Coś innego, coś wstrząsającego.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#ZofiaWitkowska">Wysoka Izbo! Jakie działania podejmują sfery odpowiedzialne, ażeby zapobiec temu stanowi rzeczy? Wydają ustawy, ryle, że ustawy jakoś się rozmywają po drodze. Obiboki jak łazili, tak łażą, alkoholicy nic a nic nie zmniejszyli spożycia alkoholu, a wprost przeciwnie. Wszystkie te działania są jakieś jałowe. Takie działania od ósmej do trzeciej. W godzinach urzędowania. Coś trzeba o alkoholizmie, proszę bardzo, jest plakat pod tytułem „Alkohol twój wróg”. Wręcz rozczulający. Dla narkomanów także mamy. Audycję o „Monarze”. „Monar”, instytucja ze wszech miar pożyteczna, pan Kotański — człowiek ze wszech miar godny podziwu, a przecież prezentowanie „Monaru” i pana Kotańskiego w telewizji sprawia wrażenie reklamy. Wszak jedna wypowiedź odwróconego tyłem narkomana — „przeszedłem Monar” brzmiała dumnie.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#ZofiaWitkowska">Ponadto zauważyć trzeba, że w całej Polsce nikt nie dostanie alkoholu w małych, 100, 150 czy 250-mililitrowych butelkach. Dlaczego? Alkohol produkuje się dla ludzi po to, żeby pili. Nie po to jednak, żeby się upijali. Jeżeli nie może sąsiad z sąsiadem z okazji meczu wypić 250-mililitrów wódki, to wypija pół litra „Vistuli”. Zupełnie się nie zdziwię, kiedy zobaczę „Vistulę” ładowaną do 5-litrowych balonów. Zmniejszą się moce przerobowe. Bo u nas łatwiej wymyślić światłowody niż wpaść ma genialny pomysł pakowania alkoholu w mniejsze butelki.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#ZofiaWitkowska">Dlaczego jeszcze nikomu nie wpadło do głowy, żeby zamiast dwóch niebotycznie awangardowych filmów fabularnych za 100 mln zł, które i tak niewiele osób ogląda — zrobić kilkanaście 5-minutówek o np. zgniłej wątrobie alkoholika, o jego mózgu, o jego oczach, o całym organizmie zrujnowanego narkomana. Dlaczego tego nie pokazywać najczęściej jak tylko można — w kolorze, w zbliżeniu i od przedszkola począwszy na dobranocce dla dorosłych w telewizji skończywszy? Brutalne? Oczywiście. Ale grożeniem paluszkiem i wzruszającymi plakatami tej walki nie wygramy.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#ZofiaWitkowska">Mamy jeszcze inne środki produkowania frustratów, potencjalnych narkomanów. Wmawiamy na przykład z upodobaniem naszej młodzieży, że są pokoleniem bez perspektyw. Z tej trybuny, na ostatnim posiedzeniu obywatelka poseł wyraziła ubolewanie, że magister inżynier sprzedaje szczypiorek zamiast pracować w swoim zawodzie, że coś należy przedsięwziąć, aby takie wypadki się nie zdarzały. Rzeczywiście, coś trzeba przedsięwziąć. Jestem dokładnie tego samego zdania. Mianowicie nie wolno dopuszczać na studia ludzi, którzy się do tego nie nadają. Ów inżynier powinien skończyć szkołę zawodową rolniczą ze specjalnością warzywa zielone, a nie politechnikę. Państwo wydało niepotrzebnie pół miliona złotych, dodatkowo zajął miejsce studentowi, który mógłby dać światu na przykład epokowy wynalazek — mogło się zdarzyć. Każdy ma taki kolor szczęścia, na jaki sobie zasłuży. Pan inżynier od szczypiorku zapewne siedzi na jednym chińskim dywanie i patrzy, gdzie umieścić następne, i jest szczęśliwy.</u>
          <u xml:id="u-28.17" who="#ZofiaWitkowska">Znam innego młodego człowieka, który chodzi w jednych portkach i pisze wiersze. Jeszcze tacy bywają. Zobaczyłam go kiedyś przed księgarnią wpatrzonego w szarą książeczkę wystawioną na wystawie. Spojrzał na mnie i powiedział: „moje wiersze”. To były najszczęśliwsze oczy, jakie widziałam w życiu. Jego szczęście miało zapewne kolor szary, jak okładki tomiku wierszy. Jednym słowem, co kto woli, ale wmawianie młodym ludziom, że nie mają perspektyw jest po pierwsze nieprawdziwe, po drugie zaczyna być nudne. W kraju, gdzie dla każdego jest miejsce do nauki i pracy nie istnieje pojęcie braku perspektyw. Nikt nikomu nie broni zostać ministrem na przykład. Żaden z obywateli ministrów na tej sali nie ma wpisane w dyplomie ukończenia szkoły, zawód — minister. Trzeba mieć po prostu kilka drobnostek, mianowicie otwartą głowę, jasno wytknięty cel, zapał do pracy, ideę i może jeszcze pamiętać chociaż jednego pradziadka. Potem już może się zostać czym się chce, do czego ma się predyspozycje — ministrem, muzykiem, literatem, można wymyślać nowe wynalazki, można praktycznie wszystko.</u>
          <u xml:id="u-28.18" who="#ZofiaWitkowska">Wysoki Sejmie! Do walki z przestępczością mamy Milicję Obywatelską i cieszymy się niezmiernie, że wzrasta wykrywalność. Istotnie. W woj. kaliskim, które reprezentuję, na koniec 1985 r., w porównaniu do 1984 r., zanotowano wzrost wykrywalności o 5,6%. Za ostatnie 5 miesięcy 1986 r. aż o 9,6%. Bardzo pięknie. Tylko, że to świadczy o biegłości w zawodzie organów ścigania. Zobaczmy dalej. Otóż wzrasta nam przestępczość nieletnich. Za kilka lat, można cynicznie powiedzieć, „wyjdziemy na swoje”.</u>
          <u xml:id="u-28.19" who="#ZofiaWitkowska">Pradziad uczył — żeby brać, trzeba najpierw dać. Żeby mieć, trzeba na to zapracować. Jakże dziecko, które za ukończenie byle jakiej szkoły otrzymuje krociowe prezenty pójdzie do pracy i jak zareaguje na pierwszą pensję w wysokości 10 tys. zł? Przyzwyczajony, że wszystko musi mieć, że to wszystko mu się należy, proste borykanie się z życiem musi go zaskoczyć. Frustrat gotowy. Stąd tylko krok do alkoholizmu i narkomanii, a jak zabraknie... no cóż, pozostaje rozbój.</u>
          <u xml:id="u-28.20" who="#ZofiaWitkowska">Wysoka Izbo! Ośmielam się stwierdzić, że walkę z plagą patologii społecznej musimy potraktować o wiele poważniej niż dotąd. Musimy przedłużyć czas myślenia o tej walce — wszyscy, wszystkie istniejące resorty, wszyscy ludzie dobrej woli. Dobrze by było przypomnieć sobie pradziadków i ich cechy charakterologiczne. Pradziadkowie, to jednak korzenie. Mądre. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-28.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Zarządzam przerwę w obradach do godziny 19.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 18 min. 30 do godz. 19)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JadwigaBiedrzycka">Przypominam Obywatelom Posłom o konieczności zachowania regulaminowego czasu wystąpień.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Marek Kabat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarekKabat">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Podmiotowa rola narodu polskiego w kształtowaniu trwałego miejsca Polski w Europie i w świecie zależy od wartości moralnej naszego społeczeństwa w nie mniejszym stopniu, jak od czynników politycznych, gospodarczych, społecznych, obronnych itp. Troska o wysoki poziom moralności społecznej powinna być stale obecna w naszym życiu zbiorowym i indywidualnym.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#MarekKabat">Dzisiejszą debatę, poświęconą problemom umacniania zdrowia moralnego społeczeństwa oraz zapobiegania zjawiskom patologii społecznej i ich zwalczania, ze szczególnym uwzględnieniem oceny realizacji ustaw w tym zakresie, poprzedziła szeroka społeczna dyskusja. Tematyka ta dominowała w kampanii wyborczej do rad narodowych, ubiegłorocznej do Sejmu i jest również przedmiotem spotkań poselskich. Szczególnie silnie zaznaczyła się obecnie w trwającej dyskusji nad programem i tezami na X Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#MarekKabat">Obecne obrady Sejmu są więc niejako wyciągnięciem wniosków z tej fali zebrań i dyskusji, która przeszła przez całą Polskę. Są odpowiedzią na sprecyzowane w czasie dyskusji pytania i niepokoje, zarysowaniem oczekiwanego przez społeczeństwo programu walki z patologią, a przede wszystkim programu umacniania ładu moralnego.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#MarekKabat">Podejmowane przez nas działania, mające z jednej strony na celu zahamowanie, a następnie ograniczenie zjawisk patologii społecznej, a z drugiej — działania na rzecz umacniania ładu moralnego, nie są czymś, co się pojawiło nagle, co było nieobecne w naszym życiu. Są po prostu nasileniem działań w wymienionych wyżej dziedzinach naszego życia społecznego, a nie zaczynaniem od początku. Mają te działania oparcie w tradycji i doświadczeniu, przede wszystkim w woli zmian otaczającej nas rzeczywistości na lepszą.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#MarekKabat">Wysoka Izbo! Otrzymaliśmy na dzisiejsze posiedzenie materiały obrazujące całokształt omawianej problematyki. Nie sposób ustosunkować się do wszystkich. Pragnę zgłosić uwagi do najistotniejszych, do problemu alkoholizmu i stosunku do pracy.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#MarekKabat">W podsumowaniu sprawozdania z wykonania ustawy opracowanego przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej czytamy, iż wprowadzony ustawą kompleksowy system instrumentów przeciwdziałania alkoholizmowi nie wymaga zasadniczych zmian, lecz wymaga konsekwentnej realizacji przez wszystkie zobowiązane do tego organy, a także bardziej efektywnych działań kontrolnych. To prawda, kontrole są ważne, ale nawet najliczniejsze i najczęstsze nie rozwiążą skutecznie tego ważnego problemu.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#MarekKabat">Zgodnie z duchem ustawy musimy nasilić działania wychowawcze. Wychowanie jest rzeczą najważniejszą. Szczególną rolę odgrywa tu rodzina. Jej wpływ na wychowanie młodego pokolenia jest niewymierny, musi być bardziej widoczny i efektywny. Ważną rolę odgrywa szkoła. Duże znaczenie w zwalczaniu alkoholizmu ma duszpasterstwo trzeźwości. W walkę z alkoholizmem powinniśmy być zaangażowani wszyscy, bo tylko wówczas osiągniemy spodziewane efekty.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#MarekKabat">Ustawa w szczególny sposób akcentuje potrzebę działań społecznych. Harcerstwo niech będzie harcerstwem, które dotrzymuje składanego przyrzeczenia, że harcerz nie pije i nie pali. Niech inne organizacje młodzieżowe również bardziej skutecznie angażują się w zwalczanie tego zgubnego nałogu. Niech wreszcie będą bardziej widoczne różnego rodzaju towarzystwa trzeźwości.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#MarekKabat">Trzeba zwalczać wszelkimi metodami i środkami obyczaj pijacki. Trzeba wreszcie, aczkolwiek to uległo pewnej poprawie, zlikwidować picie wódki w zakładach pracy. Nie może być nigdzie pobłażania dla pijaków. Wielką rolę do spełniania mają dyrekcje fabryk, samorządy pracownicze, związki zawodowe. Picie alkoholu zahamować może szeroko rozwijana działalność kulturalna i bardziej masowe uprawianie sportu. W znacznie większym stopniu problemami tymi muszą interesowne się rady narodowe, samorząd terytorialny i administracja terenowa. Chodzi tu szczególnie o liczbę i rozmieszczenie punktów sprzedaży alkoholu, walkę z bimbrownictwem i melinami.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#MarekKabat">Ogromną rolę do spełnienia mają środki masowego przekazu. Potrzebna nam jest szeroka, ale i mądra propaganda antyalkoholowa.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#MarekKabat">Muszą być ukazywane kryminogenne skutki alkoholizmu, muszą też być zaostrzone sankcje wobec tych osób, które popełniły przestępstwa pod wpływem alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#MarekKabat">Zainteresowania wymaga gospodarowanie funduszem przeciwalkoholowym. Sprawozdanie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej informuje, że centralny fundusz przeciwalkoholowy, zgodnie z art. 11 ustawy, będzie zasilany środkami w wysokości do 3% wartości rocznej sprzedaży napojów alkoholowych. W roku 1985 fundusz ten zasilony został zaledwie kwotą 5 mld 580 mln zł, to jest mniej niż 1% tej wartości, która wyniosła 689 mld zł. Refleksje wzbudza fakt, że te 689 mld zł stanowią połowę wydatków na spożycie w ogóle. Wobec takich wyników sprzedaży wyrobów alkoholowych w 1985 roku, wydaje się mało realna prognoza utrzymania do roku 1990 wartości sprzedaży na poziomie 630 mld zł. Niepokoić musi także niski wskaźnik odpisów na centralny fundusz przeciwalkoholowy, mający osiągnąć 2% w 1990 r. Z tej kwoty 25% przeznaczonych jest na rzecz Funduszu Rozwoju Kultury i Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej. Ważne jest, by suma ta była wykorzystana zgodnie z przeznaczeniem, bo jak już wspomniałem, rozwój kultury i sportu, to także walka z alkoholizmem. Należy konsekwentnie dążyć do realizacji ustawowego zapisu przeznaczania 3% odpisu od wartości sprzedaży wyrobów alkoholowych na centralny fundusz przeciwalkoholowy. W ogólnym bilansie strat, jakie ponosi całe społeczeństwo, alkoholizm najdotkliwiej rujnuje rodzinę. Rodzinie należy więc przyznać pierwszeństwo w uniwersalnej pomocy, co powinno znaleźć pełne potwierdzenie w sposobie wydatkowania środków funduszu.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#MarekKabat">Najwięcej pieniędzy potrzeba na rozbudowę bazy leczniczej, na szkolenie specjalistów w dziedzinie lecznictwa odwykowego. Ważne są izby wytrzeźwień. Dobrze, że buduje się ich więcej, ale muszą też powstać, i to w znacznie szybszym tempie, odpowiednio przygotowane oddziały lecznictwa odwykowego. Potrzebne są tu odpowiednie inwestycje, środki finansowe i rzeczowe. W tym też kontekście występuje konieczność rozpatrywania możliwości wyższego odpisu na centralny fundusz przeciwalkoholowy.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#MarekKabat">Wysoki Sejmie! Do niedawna o pracy mówiło się jako o wartości ekonomicznej. Dziś musimy pokazywać pracę jako wartość moralną, ze szczególnym akcentowaniem etyki pracy i jej humanizacji. Obserwujemy, że nie tylko rzetelna, społecznie użyteczna praca może być źródłem dochodów. Często nie jest też podstawowym miernikiem oceny pracownika. Protekcja, poplecznictwo — to zjawiska o szczególnie negatywnych skutkach. Nie tu więc miejsce na etos pracy. Jak długo jeszcze nie zracjonalizujemy zatrudnienia, tak długo płatne nieróbstwo będzie mieć demoralizujący wpływ na innych. Awans zawodowy pracownika musi pozostawać w bezpośrednim związku z jakością wykonywanej przez niego pracy, zdolnościami i przysposobieniem do pracy. Inne kryteria oceny, zwłaszcza gdy są stosowane jako podstawowe, muszą osłabiać motywacyjność awansu, a także skłaniać do postaw odbiegających od pozytywnych wzorów do naśladowania. Po prostu nobilitować powinna praca.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#MarekKabat">Jednym z celów, jakim Rada Ministrów uznała właściwe podporządkowanie planowego i zorganizowanego działania w zakresie zwalczania zjawisk patologii społecznej, jest umacnianie socjalistycznych stosunków pracy i wpływu na jej jakość, postawy i oblicze moralne załóg pracowniczych. Musi się więc znaleźć miejsce dla takich, o kapitalnym znaczeniu zapobiegawczym postaw, jak szacunek dla inicjatyw społecznych, troska o zapewnienie sprawiedliwości tak w podziale zadań, jak i w ocenie efektów ich realizacji. Należy dążyć do rozszerzenia autentycznego uczestnictwa w kształtowaniu i realizacji przedsięwzięć swojego zakładu pracy wszystkich, którzy taką inicjatywę będą przejawiali.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#MarekKabat">Wysoki Sejmie! Oceniane dzisiaj ustawy mają na celu przede wszystkim zwalczanie zjawisk patologii społecznej. Jest to działanie ważne i w aktualnej sytuacji bardzo potrzebne. Musi nastąpić zahamowanie wzrostu przestępczości i negatywnych zjawisk w życiu społecznym, a następnie ich widoczne i odczuwalne ograniczenie, sprowadzenie do marginesu naszego życia.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#MarekKabat">Zasadnicze jednak znaczenie dla umocnienia ładu moralnego ma działalność usuwająca przyczyny powstawania patologii społecznej. Jest to długofalowa stała działalność kształtowania postaw ludzkich wobec otaczającej rzeczywistości społecznej, duchowej i materialnej. Jest to szeroko rozumiana działalność wychowawcza, formacyjna. Jej podmiotami są człowiek, rodzina, naród i państwo. Te podmioty ładu moralnego określają kierunki wielorakich, wszechstronnych działań.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#MarekKabat">Do tworzenia duchowych i materialnych warunków pełnego rozwoju osoby ludzkiej, rodziny, narodu i państwa przywiązywać zatem należy największą wagę we wszelkich działaniach społecznych. I w tych, tak jak w każdych innych, kierujemy się inspiracją uznawanego światopoglądu. Muszą powstać coraz pełniejsze warunki do dialogu i współdziałania między reprezentantami różnych systemów wartości. Drogą do tego jest przede wszystkim pełne współdziałanie i dialog miedzy marksistami i katolikami. Konieczne jest poszukiwanie tego co zbliża w działaniu na rzecz dobra wspólnego, pamiętanie przy tym, że dialog i współdziałanie nie oznacza rezygnacji z własne i autentyczności i odrębności światopoglądowej. Potrzebne jest wspólne działanie wszystkich ludzi, którym na sercu leży dobro społeczeństwa, którzy chcą zmieniać zastaną rzeczywistość na lepszą.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#MarekKabat">W społeczeństwie polskim zróżnicowanym światopoglądowo, walkę o odnowę moralną prowadzą ludzie o różnych światopoglądach. Z 40-letniej historii Polski Ludowej płynie doświadczenie wyrażające się w stwierdzeniu, że aktualnych zadań porozumienia i moralnego odrodzenia narodu nie da się zrealizować poza sferą światopoglądową. Wszelka odnowa życia tak osobistego, jak zbiorowego, aby była prawdziwa, rzetelna i trwała, musi być głęboko zakorzeniona w systemie kryteriów i wartości etycznych, które człowiek czerpie z wyznawanego przez siebie światopoglądu. Wymaga to tolerancji wobec ludzi o odmiennych światopoglądach. Nie tylko zdolności tolerowania, wytrzymywania, ścierpienia cudzych, odmiennych przekonań światopoglądowych, ale tolerancji, która oznacza ład współżycia, zdolność współdziałania.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#MarekKabat">Wysoki Sejmie! Historia Polski Ludowej wykazała, że normalizacja wzajemnych stosunków i współdziałania socjalistycznego państwa i Kościoła katolickiego na rzecz wspólnego dobra są nie tylko możliwe, ale i konieczne dla pomyślności narodu. Także współcześnie, kiedy nastąpił znaczący postęp w tej dziedzinie, widzimy potrzebę dalszego pogłębiania współdziałania państwa i Kościoła, jako ważnego czynnika umacniania pokoju społecznego i budowania ładu moralnego. Autorytet religijno-moralny i patriotyczny Kościoła w Polsce, mimo okresowych trudności czy napięć w stosunkach z państwem, służy umacnianiu wartości ważnych nie tylko z punktu widzenia katolików, ale całego narodu i państwa.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#MarekKabat">Wysoki Sejmie! Przed rokiem, kontynuując dotychczasowa działalność w tej dziedzinie, Stowarzyszenie „Pax” powołało do życia Ośrodek Inicjatyw Społecznych na Rzecz Ładu Moralnego „Etos”. Jego zadaniem jest inspirowanie i koordynowanie działalności naszego ruchu na rzecz odnowy moralnej. Powołanie tego Ośrodka jest przejawem znaczenia, jakie Stowarzyszenie „Pax” przywiązuje do działania zmierzającego do umocnienia ładu moralnego. Uczestniczą w tym szczególnie paxowscy radni i członkowie samorządów oraz paxowska prasa.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#MarekKabat">Koło Poselskie „Pax”. w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, podobnie jak całe nasze Stowarzyszenie, przywiązuje do walki z patologią społeczna i działań na rzecz umacniania ładu moralnego najwyższą wagę.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Jeszcze raz apeluję do mówców zapisanych do dzisiejszej dyskusji o przestrzeganie regulaminowego czasu wystąpień.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JadwigaBiedrzycka">Udzielam głosu posłowi Eugeniuszowi Czykwinowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#EugeniuszCzykwin">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Dnia 12 grudnia 1985 r. wysłuchaliśmy expose Prezesa Rady Ministrów Zbigniewa Messnera, który przedstawił program prac Rządu. W programie tym, jak i w dyskusji poselskiej określone zostały niezmiernie trudne zadania, których wykonanie warunkuje dotrzymanie kroku rewolucji naukowo-technicznej i w efekcie uzyskanie miejsca Polski w świecie. Za priorytetowe uznane zostały zagadnienia związane ściśle z funkcjonowaniem i efektywnością gospodarki narodowej. Dynamizacja ekonomiki, unowocześnienie technologii, maksymalny wzrost efektywności naszego gospodarowania warunkują pozycję międzynarodową Polski, a przede wszystkim perspektywy życiowe naszego narodu. Realizacja tych trudnych celów w surowych realiach społeczno-ekonomicznych Polski końca XX wieku nie będzie łatwa. Jednym z podstawowych czynników, od których zależy spełnienie tych wielkich i jakże pilnych planów jest kondycja moralna jednostek i społeczeństwa jako całości. Od tego, jaki jest stan polskiego społeczeństwa, na ile potrafimy stać się czynnikiem twórczym uruchamiającym społeczno-ekonomiczne mechanizmy produkcji zależy nasza i następnych pokoleń przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#EugeniuszCzykwin">Wysoki Sejmie! Dzisiejsza debata uwzględnia liczne postulaty społeczne. W czasie spotkań z wyborcami, obok palących problemów budownictwa mieszkaniowego i wyżywienia narodu, bardzo często podejmowane są zagadnienia praworządności i zdrowia moralnego społeczeństwa. Dzieje się tak nie dlatego, by wynaturzenia i deformacje w społeczeństwie były powszechne, nie o stwierdzenie jakiejś eksplozji zła, lecz o fakt, że są to zjawiska opóźniające proces stabilizacji i wychodzenia z kryzysu. Powszechna dezaprobata społeczeństwa dla negatywnych zjawisk dowodzi zatroskania o los narodu i państwa, świadczy o woli przeciwstawienia się złu przez zdecydowaną większość społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#EugeniuszCzykwin">Spośród sześciu ocenianych dzisiaj przez Sejm ustaw najpoważniejsze zastrzeżenia wyborców co do oceny realizacji i skuteczności działania, obok ustawy o postępowaniu wobec osób uchylających się od pracy, budzi ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Właśnie na ten problem chciałbym zwrócić uwagę obywateli posłów.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#EugeniuszCzykwin">Chociaż wiele zjawisk budzi społeczny niepokój, to jednak, moim zdaniem, wraz z postępującym procesem stabilizacji i wdrażania reformy, zjawiska marnotrawstwa i niegospodarności, spekulacji czy pasożytniczego trybu życia będą stopniowo eliminowane z naszej rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#EugeniuszCzykwin">Pogląd, że alkoholizm jest obecnie najgroźniejszym dla zdrowia społeczeństwa zjawiskiem zaprezentowała również Rada Społeczno-Gospodarcza przy Sejmie, która w swej uchwale z dnia 20 maja br. określiła alkoholizm jako „patologię patologii”, formułując jednocześnie konkretne środki ograniczenia tego zjawiska. Jest faktem, że pomimo ustawowych zobowiązań organów administracji państwowej do działań mających na celu zmniejszenie spożycia alkoholu, następuje stały jego wzrost. Stawia to pod znakiem zapytania słuszność dotychczasowych metod walki z tym zjawiskiem.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#EugeniuszCzykwin">Przeciętny konsument ma podstawy uważać, że tego trunku pomimo wielu dyskusji i deklaracji w Polsce nigdy nie zabraknie, a co najwyżej walka z pijaństwem zmaterializuje się w jedynym, co zawsze się udawało, to znaczy w podwyżce cen. W części społeczeństwa zakorzeniona jest niewiara w skuteczność dotychczasowych metod walki z tym zjawiskiem. Przecież na pytanie — czy można ograniczyć spożycie alkoholu, zwiększając jego podaż — nie możemy odpowiedzieć twierdząco. Tymczasem dla przykładu na terenie województwa białostockiego, które mam zaszczyt reprezentować, dynamika wzrostu sprzedaży alkoholu w 1985 r. w porównaniu do 1984 r. wyniosła 111%, a alkohol stał się dostępniejszy niż na przykład rok temu. W sklepach sprzedaje się alkohol do późnych godzin nocnych, w niektórych miastach wojewódzkich podobno do godziny 6 rano.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#EugeniuszCzykwin">Zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach 6–13 sieć handlowa doskonale sobie zrekompensowała wydłużeniem czasu sprzedaży. Zwolennicy ograniczenia picia alkoholu przez rozszerzanie sieci handlowej w godzinach wieczornych i nocnych argumentują te decyzję chęcią wyeliminowania pokątnego handlu wódką. Argument ten nie jest w pełni uzasadniony, ponieważ po wprowadzeniu ustawy o szczególnej odpowiedzialności karnej, organy Milicji Obywatelskiej zlikwidowały wiele z tzw. melin. Już dzisiaj problem pokątnego handlu wódką jest zjawiskiem marginesowym. Wzmożony wysiłek organów ochrony prawa przy aktywnym wsparciu społeczeństwa jeszcze bardziej ograniczy to zjawisko. Nie ma więc powodu, by dziś jedynym towarem obok lekarstw, które można kupić nocą w naszych miastach był alkohol.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#EugeniuszCzykwin">Poważne zastrzeżenia budzi funkcjonowanie komisji do spraw przeciwdziałania alkoholizmowi, a w szczególności podział środków z tzw. funduszu przeciwalkoholowego. Posłużę się tu znów przykładem z terenu woj. białostockiego. Otóż 93% to jest około 263 mln zł z tego funduszu w 1985 r. zostało wydatkowane na rozszerzenie i uzupełnienie bazy szpitalnej głównie placówek lecznictwa odwykowego. Ilustruje to słusznie krytykowany kierunek działań skoncentrowany na usuwaniu skutków a nie przyczyn. Budowa zakładów odwykowych nie rozwiąże problemu, gdyż leczenie obejmuje tylko nieznaczny procent uzależnionych, a samo leczenie bardzo często nie przynosi oczekiwanych skutków.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#EugeniuszCzykwin">Wysoka Izbo! Obiektywne uwarunkowania sprawiają, że proces walki z alkoholizmem wymagać będzie długotrwałych aktywnych działań administracji, organizacji politycznych, społecznych, kościołów, placówek oświatowo-wychowawczych, organów ochrony prawa. Decydujące znaczenie będzie tu miało stworzenie alternatywnych form spędzania wolnego czasu. Jednak na dziś jedynym skutecznym sposobem ograniczenia spożycia alkoholu jest drastyczne zmniejszenie jego podaży. Potrzebna jest swego rodzaju kuracja wstrząsowa, taka, jaką Sejm poprzedniej kadencji podjął w obliczu narastającej fali przestępczości. Przyjmowana w niektórych środowiskach krytycznie ustawa o szczególnej odpowiedzialności karnej przyniosła już po roku dostrzegalne, pozytywne rezultaty w postaci znacznego spadku liczby przestępstw, zyskując tym samym aprobatę społeczną.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#EugeniuszCzykwin">Rada Społeczno-Gospodarcza przy Sejmie w cytowanej już uchwale stwierdziła: „Społeczne koszty konsumpcji alkoholu stawiają pod znakiem zapytania efekty ekonomiczne sprzedaży alkoholu”. W pełni podzielam ten pogląd. Chociaż dziś w kraju wydatki na alkohol sięgają 50% wydatków ludności na żywność, to musza się znaleźć sposoby innego odprowadzania gotówki do skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#EugeniuszCzykwin">Chciałbym w tym miejscu przypomnieć słowa Sekretarza Generalnego KC KPZR Michaiła Gorbaczowa, wypowiedziane w czasie rozmowy z robotnikami przemysłu naftowego w Tiumieni we wrześniu ubiegłego roku. Mówiąc o walce z alkoholizmem, która obecnie w Związku Radzieckim, między innymi przez ograniczenie podaży alkoholu, jest skutecznie prowadzona, Michaił Gorbaczow powiedział: „Oczywiście łatwiej jest sprzedać skrzynkę wódki niż wyprodukować w to miejsce atrakcyjne towary, ale odstępstwa od naszej polityki w tym zakresie nie będzie”.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#EugeniuszCzykwin">Żadna ustawa, program rządowy czy plakat o szkodliwości picia alkoholu nie powstrzyma osoby pragnącej się napić wódki. W znacznym stopniu może powstrzymać ją ograniczony do niej dostęp. Waga problemu wymaga drastycznych posunięć w tym zakresie. Dotyczy to również narkomanii, zjawiska nie tak rozpowszechnionego, jak pijaństwo, lecz nie mniej niepokojącego. Szkodliwość używania narkotyków polega również na tym, że narkoman w szybkim tempie upowszechnia swój zgubny nałóg. Wobec szerzenia się tego nałogu głównie w środowisku młodzieży, należałoby odstąpić od zasady dobrowolności leczenia narkomanów oraz uznać za konieczne wprowadzenie monopolu państwa na uprawę maku.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#EugeniuszCzykwin">Wysoki Sejmie! Powszechnie znane jest i budzi poparcie społeczeństwa zdecydowane stanowisko gen. Wojciecha Jaruzelskiego w sprawie walki z alkoholizmem i innymi deformacjami naszego życia. Opowiadając się za większą stanowczością w egzekwowaniu poszanowania prawa i norm współżycia społecznego, jako przedstawiciel Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego nie mogę pominąć moralności chrześcijańskiej jako ważnego czynnika odnowy moralnej narodu. Działalność samych organów ochrony prawa powinna być wsparta aktywnością całego społeczeństwa. Gdy mówimy o roli organizacji społecznych, związków zawodowych, samorządów pracowniczych i organizacji młodzieżowych, trzeba dodać, że ważną rolę mają tu do spełnienia kościoły chrześcijańskie, których niezaprzeczalny autorytet mógłby jeszcze pełniej posłużyć nadrzędnym celom ogólnospołecznym. Chrześcijaństwo z natury swojej ukierunkowane jest na wewnętrzną przemianę człowieka. Wprawdzie codzienna pobożność nie zawsze wyraża się w cnotach obywatelskich, zawodowych i społecznych, to jednak dla milionów wierzących grzechem jest pijaństwo, niesprawiedliwość i nieuczciwość. Inspiracją dla tych wartości jest niezmienna nauka Kościoła i bez niej, jeśli nawet nie jest dobrze, byłoby z pewnością gorzej.</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#EugeniuszCzykwin">Istnieją przykłady pozytywnej roli kościołów. Coraz szersze kręgi w Kościele rzymsko-katolickim zatacza duszpasterstwo trzeźwości. Niektóre kościoły protestanckie uczyniły warunkiem niemal koniecznym przynależności wyznaniowej całkowitą abstynencje. Dyscyplina postu w Kościele prawosławnym pozwala w znacznej mierze ograniczyć spożycie alkoholu, gdyż liczba postnych dni w tym Kościele sięga pół roku. Również organizacje świeckich chrześcijan, w tym także ChSS, przeciwdziałanie zjawiskom patologii społecznej przyjmują jako jeden z głównych celów swojej działalności. Pełniejsze wykorzystanie możliwości właśnie kościołów i stowarzyszeń świeckich w połączeniu z wysiłkami organizacji politycznych i społecznych we wspólnym froncie walki z zagrażającym nam złem przynieść może naszej ojczyźnie oczekiwane efekty. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Anna Staruch.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AnnaStaruch">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozważamy dzisiaj bardzo ważki społecznie problem zdrowia moralnego społeczeństwa: jest to problem palący. Od jego rozwiązania zależy, czy potrafimy, czy będziemy mogli żyć godnie jako jednostki i jako naród. Nie ma spotkania z wyborcami, żeby w jakiejś formie — z goryczą lub z nadzieją — uczciwi obywatele nie protestowali wobec marnotrawstwa, niegospodarności, nierzetelnego stosunku do pracy, pijaństwa i pasożytnictwa społecznego. Powszechna jest przecież — widzimy to wszyscy — dezaprobata dla przestępców, spekulantów, kombinatorów, ale również powszechne jest zniecierpliwienie tej uczciwej części społeczeństwa wobec nieskuteczności przeciwdziałania. A przecież mamy właściwe podstawy prawne, postawiona jest diagnoza rozmiarów zjawisk patologicznych, władze państwowe proklamowały słuszną politykę wobec społecznie szkodliwych i nagannych zachowań, a mimo to w społecznym odczuciu efekty na dziś nie są zadowalające. Nie doprowadziliśmy przecież do przełomu w walce z odstępstwami od norm prawa i powszechnie uznanych zasad etycznych. Nadal bowiem szukamy odpowiedzi na pytania:</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#AnnaStaruch">— Czy wszystkie odpowiedzialne za to ogniwa władzy, instytucje w sposób właściwy i pełny przeciwdziałają demoralizacji, złu i patologii społecznej?</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#AnnaStaruch">— Czy zwalczamy skutki, czy przyczyny?</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#AnnaStaruch">— Czy tylko przy pomocy prawa hamujemy aktywność ludzi zdemoralizowanych i nie przystosowanych do życia społecznego, czy też rozwijamy także skuteczną działalność profilaktyczną?</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#AnnaStaruch">Ocena ustaw będących przedmiotem rozważań na dzisiejszym posiedzeniu doprowadza do stwierdzenia, że każda z nich jest realizowana częściowo i tylko na niektórych szczeblach zarządzania. Świadczą o tym:</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#AnnaStaruch">— nieskuteczność wychowania w trzeźwości,</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#AnnaStaruch">— dopiero początek tworzenia systemu zapobiegania narkomanii,</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#AnnaStaruch">— pozorne zahamowanie rozmiarów spekulacji, ale bardziej powierzchowne niż rzeczywiste, nie zniknęły bowiem warunki do uprawiania owej spekulacji,</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#AnnaStaruch">— brak efektów działań wobec osób uchylających się od pracy.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#AnnaStaruch">Dobrze więc, że mówimy o tych sprawach w różnych gremiach, również w Sejmie, ale jeszcze lepiej, że mamy konkretny rządowy „Program i harmonogram zapobiegania i zwalczania patologii społecznej i przestępczości”, w którym każde ogniwo zarządzania ma wyznaczone zadania do natychmiastowej realizacji.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#AnnaStaruch">A czy zwalczamy skutki, czy przyczyny? Niestety, ciągle jeszcze skutki. Działalność profilaktyczna jest zbyt wąska bądź za mało skuteczna. Można to stwierdzić, analizując funkcjonowanie ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich. Z tej trybuny padały już informacje, że liczba spraw wpływających do sądów rodzinnych, a dotyczących nieletnich rośnie. W 1985 r. liczba spraw wszczętych wobec młodzieży o czyny karalne wzrosła o 3,3%, a spraw związanych z demoralizacją nieletnich o 7.5%. Od kilku lat co dziesiąte przestępstwo popełnia młodzież w wieku 13 do 18 lat. Ocena tych danych statystycznych bywa różna. Jedni twierdza, że stan świadomości prawnej i etycznej młodzieży jest wręcz katastrofalny. Inni, że to przesada, że wzrost liczby spraw w stosunku do młodocianych wynika z coraz większej populacji, przyrostu demograficznego oraz z lepszej wykrywalności. Trzeba jednak z przytoczonymi danymi statystycznymi zestawić fakt drugi — 80% młodocianych, którzy weszli w kolizję z prawem zaczynało od trudności w nauce, niechęci do szkoły, od braku akceptacji w środowisku czy grupie rówieśniczej. Jeśli tak, to likwidować należy przyczyny tych zjawisk występujących wśród dzieci i młodzieży w szkole i poza szkołą oczywiście. Pomijam świadomie usuwanie przyczyn patologii społecznej w szerokim znaczeniu tego słowa, tj. likwidację skutków zachwiania równowagi życia politycznego i społecznego w latach 1980–1981, kiedy nieprzestrzeganie prawa było niejednokrotnie powodem dumy. Likwidacja przyczyn tak pojętych to proces, który trwa. Natomiast chodzi o przyczyny w rozumieniu jednostkowym — pomoc konkretnemu dziecku, człowiekowi, który bez podania na czas pomocnej dłoni może wkrótce stać się przestępcą.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#AnnaStaruch">Czy jednak szkoła może być obecnie terenem łagodzenia i usuwania nieprawidłowości rozwojowych uczniów? Odpowiedź na to pytanie zawarta jest w przedstawionym na poprzednim posiedzeniu dokumencie Ministerstwa Oświaty i Wychowania „Podstawowe problemy oświaty i wychowania”. Wynika z niego, że statystyczna szkoła zadaniom tym sprostać nie może ze względu na — wiemy to — nadmierną liczbę uczniów, warunki pracy, przeciążenie psychiki dziecka nadmiernymi wymaganiami programowymi itd. A mimo to istnieje wiele szkół, gdzie działalność profilaktyczna i terapeutyczna wobec ucznia rozwija się doskonale i, co najważniejsze, skutecznie. Pozytywnych przykładów dostarcza praca placówek oświatowych takich województw, jak gdańskie, rzeszowskie, opolskie, słupskie, gdzie właściwie realizowana opieka psychologiczna nad dzieckiem pozwala już w szkole podstawowej usuwać na czas przyczyny napięć psychicznych i załamań.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#AnnaStaruch">W systemie oświatowym istnieją przecież stałe, sprawdzone formy oddziaływań na dziecko zaniedbane w rozwoju, zagrożone niedostosowaniem społecznym czy demoralizacją. W szkole, w której pracuję i w wielu innych znanych mi dobrych szkołach, a są jeszcze takie, działalność profilaktyczna i resocjalizacyjna znajduje zrozumienie, a nawet wielu entuzjastów. Są jednak sygnały, że ze względów oszczędnościowych w wielu regionach kraju zakazano funkcjonowania zespołów korekcyjnych i wyrównawczych, zespołów socjoterapii, a to już bardzo niepokojące zjawisko. Osiągnięciem profilaktyki jest fakt, że większość rodziców przestała się bać poradni wychowawczo-zawodowych i chętnie zgłasza się z trudnym dzieckiem po diagnozę pedagoga, psychologa i po radę co do form właściwego oddziaływania. Tyle, że na przyjęcie w poradni trzeba teraz czekać i pół roku. Nie wdając się w dalsze szczegóły, można więc stwierdzić, że mamy co najmniej dobry system zapobiegania niedostosowaniu społecznemu dzieci i młodzieży, a ustawa funkcjonująca od 1982 r. dale możliwość skutecznego stosowania środków wychowawczo-poprawczych.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#AnnaStaruch">Również dobrze lub prawie dobrze rozwija się współpraca dwóch głównych partnerów odpowiedzialnych za realizację ustawy, tj. oświaty i sądów rodzinnych. Mimo tych pozytywnych ocen, nie możemy jednak jako dorośli obywatele odpowiedzialni za młode pokolenie być zadowoleni z rozmiarów działalności profilaktycznej wobec zagrożenia zjawiskami patologicznymi wśród młodzieży. Istnieje bowiem poważna rozbieżność między postulowanymi celami, bieżącymi oczekiwaniami, a faktyczną działalnością. Nie można zgodzić się z tym, że udzielamy pomocy w najlepszym wypadku około 300 tys. młodocianym, a równocześnie trzy razy tyle dzieci i młodzieży pozostaje bez możliwości wsparcia. Corocznie 15% do 20% populacji szkolnej wymaga stosowania pomocy terapeutycznej, oczywiście w różnych formach — w liczbach bezwzględnych to ponad milion młodocianych. Lecz z braku środków finansowych potrafimy otoczyć opieką nie więcej jak 250 do 300 tys. dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#AnnaStaruch">Z tym zgodzić się nie można. W całej Warszawie, gdzie jest tyle ciasnych szkół, a w nich dzieci z zaburzeniami zachowania, funkcjonuje na przykład zaledwie 6 specjalnych świetlic terapeutycznych. W Poznaniu — 4, a w Krośnieńskiem jest ich 12.</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#AnnaStaruch">Zwiększymy skuteczność funkcjonowania ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich, zaczniemy w sposób szerszy usuwać przyczyny zjawisk patologicznych, jeśli potrafimy spełnić dwa warunki:</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#AnnaStaruch">– po pierwsze — zwiększyć bazę materialną dla działań leczniczych i zapobiegawczych, otwierając nowe niezbędne ośrodki diagnostyczno-konsultacyjne, poradnie wychowawczo-zawodowe, pogotowia opiekuńcze i ośrodki wychowawcze,</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#AnnaStaruch">– po drugie — zatrudnić tylu pedagogów, psychologów, sędziów rodzinnych, kuratorów zawodowych i społecznych, żeby mogli dotrzeć do większości dzieci zagrożonych niedostosowaniem społecznym zanim wyrosną na pasożytów czy przestępców.</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#AnnaStaruch">Wszystko to wiąże się z ilością środków finansowych, jakie uda nam się przeznaczyć na te cele.</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#AnnaStaruch">Wysoki Sejmie! Problem ten poddaję rozwadze obywateli posłów właśnie dziś, kiedy w komisjach sejmowych zaczynamy dyskusję nad Narodowym Planem Społeczno-Gospodarczym na najbliższą 5-latkę i zastanawiamy się, jak dzielić za małe przecież środki. Zapobieganie przejawom patologii społecznej wśród dzieci i młodzieży, którą chętnie nazywamy w celu propagandowym przyszłością narodu, jest sprawą niezwykle ważną, bo oni tą przyszłością są przecież naprawdę.</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos, ma poseł Wojciech Musiał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WojciechMusiał">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Do szczególnie groźnych zjawisk patologii społecznej, stanowiących zagrożenie życia i zdrowia ludności, należą alkoholizm, narkomania i nikotynizm. Zjawiska te tym bardziej muszą budzić niepokój, że obejmują w coraz większym stopniu młodzież, a nawet dzieci. Alkoholizm i narkomania stawiane są przez resort zdrowia na pierwszym miejscu pod względem najbardziej niebezpiecznych zagrożeń zdrowotnych ludności.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#WojciechMusiał">Służba zdrowia, organizacje społeczne i różne instytucje podejmowały w przeszłości i prowadzą obecnie działalność zmierzającą do ratowania narodu przed skutkami choroby alkoholowej i plagi pijaństwa. Do niedawna zwalczanie alkoholizmu w Polsce odbywało się według wskazań zawartych w ustawie sejmowej z 1959 r. o zwalczaniu alkoholizmu. Obecnie od trzech lat obowiązuje u nas ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Dane statystyczne jednoznacznie świadczą, że w czasie działania ustawy następuje zwiększanie rozmiarów alkoholizmu w społeczeństwie i tragicznych następstw nadmiernego picia alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#WojciechMusiał">Obserwacja rzeczywistości i analiza różnych aspektów pijaństwa i alkoholizmu wiedzie do ponurej konkluzji o bezkarności ludzi nadużywających alkoholu oraz o niebezpiecznej tolerancji wobec szkodliwości fizycznej, ekonomicznej, moralnej i społecznej ich działań względem siebie, względem rodziny, zakładu pracy i całego społeczeństwa. I tak np. w zakładach pracy ujawniono w ubiegłym roku ponad 69 tys. przypadków naruszenia ustawy, to jest o około 7 711 więcej niż w roku 1984. Około 50% wszystkich wykroczeń represjonowanych przez kolegia popełnianych jest z winy osób nietrzeźwych. W 1985 r. zarejestrowano blisko 9 tys. wypadków drogowych spowodowanych przez osoby będące w stanie wskazującym na spożycie alkoholu. Zwiększa się liczba rodzin dotkniętych patologią społeczną. W roku 1985 zakwalifikowano do pomocy 32 500 rodzin, w których jedno lub obydwoje rodzice nadużywają alkoholu. Rozmiary patologii będącej skutkiem pijaństwa i alkoholizmu świadczą, że problem walki z alkoholizmem pozostaje wciąż otwarty.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#WojciechMusiał">Wysoka Izbo! Ogólną liczbę spożywających w nadmiarze alkohol określa się w Polsce na około 3 mln osób, które z racji nałogu i chronicznej choroby alkoholowej stanowią zagrożenie życia i zdrowia własnego i innych osób, wyrządzają szkody materialne, uchylają się od pracy, powodują rozpad rodzin i demoralizację młodego pokolenia, wywołują nieobliczalne straty moralne i nieopisane krzywdy i cierpienia innych ludzi. Ponadto sami alkoholicy i ich rodziny wymagają zorganizowanej opieki oraz zużywania energii zdrowej części społeczeństwa na ochronę przed szkodliwymi następstwami nadużywania alkoholu i nadrabianie różnorodnych strat powstałych z winy alkoholików. Warto nadmienić, że ludzie ci w 1985 r. wydali na zakup napojów alkoholowych prawie 700 mld zł, to jest więcej o 12% w porównaniu z poprzednim rokiem.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#WojciechMusiał">Poszerzenie i pogłębienie skali zagrożeń spowodowanych nałogiem i chorobą alkoholową wywołuje niezadowolenie wśród społeczeństwa, żądanie skuteczniejszego zapobiegania i podjęcia radykalnych sposobów walki z alkoholizmem. Podczas spotkań z wyborcami i dyskusji w okresie przedzjazdowym społeczeństwo domaga się odciążenia od wzrastających kosztów ponoszonych z tytułu pogłębiającej się klęski alkoholowej i powiększającej się grupy ludzi prowadzących bezkarnie pasożytniczy tryb życia, ludzi użytkujących wspólne dobra i korzystających z takich samych praw jak normalni członkowie społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#WojciechMusiał">Innym, odczuwalnym i dyskutowanym przejawem niesprawiedliwości, a także powodem konfliktów moralnych pracowników służby zdrowia jest obowiązek podejmowania na rzecz alkoholików postępowania w ramach ochrony zdrowia na równi z ludźmi, którzy zostali dotknięci chorobą z innych powodów, niezależnych od ich woli. Obywatele wypowiadają się przeciw udzielaniu bezpłatnie wszelkich świadczeń lekarskich, zwłaszcza zwolnień lekarskich od pracy w okresie leczenia odwykowego.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#WojciechMusiał">Obywatele Posłowie! Zdaję sobie sprawę, że zwalczanie każdej patologii jest bardzo skomplikowane z punktu widzenia stosunków społecznych, ale powinno być podejmowane, gdy jest podyktowane interesem zdecydowanej większości społeczeństwa, słusznie żądającej właściwego stosowania prawa w stosunku do osób łamiących ład i porządek. Dyskutanci, zwłaszcza ze środowisk młodzieży uczącej się i pracującej żądają bezapelacyjnego zastosowania wobec ludzi nadużywających alkoholu pewnych rygorów i sankcji oraz ich bezkompromisowego egzekwowania, co uniemożliwiłoby alkoholikom tkwienie w nałogu.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#WojciechMusiał">Wysoka Izbo! W związku z tym do ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi należy wprowadzić nowelizację, dotyczącą m.in. produkcji i sprzedaży alkoholu oraz leczenia i zwalczania alkoholizmu, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#WojciechMusiał">— Zmniejszyć produkcję alkoholi wysokoprocentowych na rzecz niskoprocentowych, ponieważ spożywanie tych pierwszych powoduje następstwa groźniejsze pod względem zdrowotnym i społecznym.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#WojciechMusiał">— Sprzedawać napoje alkoholowe w opakowaniach mniejszych niż 0,5 l.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#WojciechMusiał">— Obciążyć osoby nadużywające alkoholu ponoszeniem w 100% wszelkich kosztów związanych z pobytami w izbach wytrzeźwień i leczeniem choroby alkoholowej w placówkach służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#WojciechMusiał">— Ludzi dotkniętych alkoholizmem po przebyciu etapu leczenia detoksykacyjnego w szpitalach umieszczać w oddziałach pracy chronionej, gdzie pod opieką i nadzorem lekarzy, pedagogów, psychologów, socjologów, instruktorów zawodu pacjenci odbywaliby leczenie odwykowe połączone z terapią zajęciową. Przeniesienie leczenia odwykowego na teren zakładów pracy gwarantowałoby skuteczniejszą i szybszą resocjalizację, a niebagatelne znaczenie miałby też aspekt ekonomiczny. Wykonując pracę społecznie użyteczną, pacjenci wypracowaliby środki na pokrycie kosztów utrzymania siebie i rodziny, ewentualnie także na spłacenie odszkodowań za straty spowodowane czynami w stanie upojenia alkoholowego, a poniesione przez innych ludzi i przedsiębiorstwa. Przyjęcie takiej metody leczenia odwykowego w sytuacji, gdy w szpitalach panuje niedobór łóżek dla pacjentów z chorobą alkoholową, pozwalałoby skrócić okres wyczekiwania na leczenie w oddziałach odwykowych. Potrzeby takiego leczenia wzrastają, a obecna liczba łóżek zaspokaja je tylko w 65%.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#WojciechMusiał">— Uprościć tryb postępowania w sprawie kierowania na przymusowe leczenie osób, w wysokim stopniu dotkniętych chorobą alkoholową, niezdolnych do krytycznej oceny swego stanu zdrowia i podjęcia w związku z tym samodzielnej decyzji o leczeniu.</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#WojciechMusiał">Wydłużenie okresu wyczekiwania na leczenie o czas przeznaczony na uzyskanie przez rodzinę alkoholika skierowania lekarskiego, następnie na orzeczenie sądu w kwestii konieczności przymusowego leczenia, wreszcie na miejsce w szpitalu powoduje nieraz nieodwracalne szkody na zdrowiu fizycznym i psychicznym alkoholików oraz pogłębia zagrożenie społeczne ze strony tych osób.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#WojciechMusiał">Wydaje się uzasadnione przekazanie wojewódzkim komisjom do spraw przeciwdziałania alkoholizmowi kompetencji w sprawie wydania orzeczeń o leczeniu przymusowym alkoholików, którzy dotychczas nie podjęli leczenia mimo istnienia wskazań. W korespondencji obywateli kierowanej do organów Sejmu podobna propozycja już została zaprezentowana.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#WojciechMusiał">Wysoka Izbo! Ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałam u alkoholizmowi mającą dobre założenia w części dotyczącej profilaktyki przeciwalkoholowej, należy, jak się wydaje, uzupełnić w niektórych partiach dotyczących leczenia i zwalczania alkoholizmu i pijaństwa w Polsce. Dlatego ośmielam się wnioskować o przeanalizowanie i przedyskutowanie przez zainteresowane komisje sejmowe wyżej przedłożonych propozycji w celu ewentualnej nowelizacji dotychczasowej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#WojciechMusiał">Wysoki Sejmie! Odrębny problem stanowi nadużywanie środków odurzających w naszym społeczeństwie. Według danych szacunkowych obecnie żyje w Polsce około 200 tys. osób mających kontakt ze środkami odurzającymi, w tym co najmniej 50 tys. uczniów. Są to osoby zagrożone wymagające odpowiedniej opieki wychowawczej i pedagogicznej. W tej ogólnej liczbie zagrożonych osób około 30–35 tys. wymaga specjalistycznej pomocy medycznej.</u>
          <u xml:id="u-37.17" who="#WojciechMusiał">Leczenie narkomanii jest wysoce skomplikowane i w każdym przypadku musi być zindywidualizowane. Zaniedbanie leczenia narkomanów może doprowadzić w krótkim czasie do pogłębienia się stanu chorobowego i nieuchronnej śmierci pacjenta. W obecnej sytuacji ekonomiczno-społecznej leczenie narkomanów jest szczególnie utrudnione ze względu na brak łóżek szpitalnych oraz brak specjalistów zajmujących się leczeniem toksykomanii.</u>
          <u xml:id="u-37.18" who="#WojciechMusiał">Sytuację kadrową można by próbować rozwiązać przez wprowadzenie dodatków dla lekarzy, którzy chcieliby się specjalizować w dziedzinie leczenia narkomanów, natomiast w zakresie lecznictwa narkomanii proponuje się stworzenie odpowiednich zakładów rehabilitacyjno-resocjalizacyjnych, w których po detoksykacji można by doprowadzić chorego do pełnego wyleczenia.</u>
          <u xml:id="u-37.19" who="#WojciechMusiał">Uchwalona w Polsce ustawa z dnia 31 stycznia 1985 roku o zapobieganiu narkomanii zbyt krótko funkcjonuje, by podjąć się oceny, ale można zauważyć istnienie pewnych niedomówień utrudniających skuteczność działań w zakresie zwalczania narkomanii. Zmiany wymaga przede wszystkim zasada dobrowolności leczenia osób uzależnionych od narkotyków. W nowelizacji ustawy powinno się przewidzieć przymus bezwzględnego leczenia wszystkich osób uzależnionych od narkotyków.</u>
          <u xml:id="u-37.20" who="#WojciechMusiał">Znowelizowana ustawa powinna także zezwolić na zmonopolizowaną uprawę i przetwórstwo maku i konopi w Polsce. Dotychczas przepisy w tej sprawie pozwalają na indywidualną uprawę maku i konopi na działkach o powierzchni 20 metrów, ale nie dają gwarancji, że plony tej uprawy zostaną właściwie spożytkowane. W niektórych województwach wydano zarządzenia zabraniające w ogóle uprawy tych roślin. Ta decyzja wydaje się być niewłaściwa. Mak i konopie od wieków służą człowiekowi, obecnie są wykorzystywane przede wszystkim do celów spożywczych, do produkcji leków i w przemyśle włókienniczym, a zatem muszą być uprawiane. Zaprzestanie uprawy maku wiązałoby się z koniecznością jego importu, co w obecnej sytuacji płatniczej kraju byłoby bardzo niepożądane. W Polsce można wybrać odpowiednie areały gruntowe, na których uprawa maku i konopi będzie opłacalna i przyniesie zaspokojenie potrzeb w zakresie konsumpcji i przemysłu, w tym farmakologicznego. Zdaję sobie sprawę, że wprowadzenie monopolu na uprawę maku i konopi nie rozwiąże samo przez się problemu narkomanii, niemniej jest to podstawowy element w jej zwalczaniu, bo polska narkomania wiąże się z makiem.</u>
          <u xml:id="u-37.21" who="#WojciechMusiał">Wysoka Izbo! Dużo do życzenia pozostawia aspekt wychowawczy niektórych audycji i programów radiowych i telewizyjnych, jak mówiła poseł Witkowska, które zamiast zapoznawać słuchaczy i widzów z tragicznymi skutkami używania narkotyków, niejednokrotnie wskazują sposoby produkcji narkotyków systemem domowym, sposoby ich użycia itp., a w ten sposób zamiast przeciwdziałać, reklamują narkomanię. Jest to spostrzeżenie wielu obywateli, przekazywane w listach do Sejmu oraz posłom podczas spotkań z wyborcami. Jest to sygnał wskazujący na potrzebę uregulowania tej sprawy. Dziękuję za uwagę i przepraszam za przedłużenie wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-37.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Obywatele Posłowie! Nie mogę oprzeć się ochocie wyrażenia refleksji, że dzisiejszy temat powinien szczególnie skłaniać nas do przestrzegania przepisów, a zwłaszcza regulaminu obrad, powinien także i w dyskusji dyscyplinować nas.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#JadwigaBiedrzycka">Z nadzieją, że pozostałe wypowiedzi zawrą się w czasie regulaminowym, udzielam głosu obywatelce poseł Zofii. Kaczor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ZofiaKaczor">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Powiedziano z tej trybuny już wiele na temat omawianych dzisiaj problemów patologii społecznej. Z góry przepraszam, jeżeli poruszę omawiane już tu problemy, ale świadczyć to będzie o ich dolegliwości i potrzebie poprawy.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#ZofiaKaczor">W moim wystąpieniu, w bardzo skrótowym zarysie, przedstawię działania dwu organizacji — Społecznego Komitetu Przeciwalkoholowego oraz Ligi Kobiet Polskich, w których to pracach uczestniczę; przedstawię również własne spostrzeżenia i wnioski. Wymieniane organizacje współdziałają ze sobą bardzo ściśle, bo potrzeba taka wynika z wielu wspólnych problemów, z wypracowanych wspólnych form działania, ukierunkowanych przede wszystkim na dzieci i młodzież, na rodzinę, na kobiety. Przekażę uwagi głównie dotyczące profilaktyki przeciwalkoholowej oraz funkcjonowania ustawy o wychowaniu w trzeźwości i zwalczaniu alkoholizmu, skuteczność której budzi wiele społecznej krytyki.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#ZofiaKaczor">Wysoki Sejmie! Ustawa eksponuje koordynacyjną i inspirującą rolę komisji do spraw przeciwdziałania alkoholizmowi, które istnieją przy organach administracji państwowej. Jak to jednak wygląda w praktyce? Czy rzeczywiście komisje te spełniają nałożone ustawowo obowiązki? Jak wynika z dotychczasowych doświadczeń komisje te do chwili obecnej nie spełniają tych funkcji w stopniu odpowiadającym potrzebom. Zbyt mały jest ich wpływ na programowanie działalności w zakresie profilaktyki, słaba koordynacja i realizacja zadań, brak funkcji kontrolnych i egzekucyjnych. Uważam te niedostatki pracy komisji za podstawowe przyczyny słabej realizacji postanowień ustawy.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#ZofiaKaczor">Informacją ogromnie niepokojącą zarówno działaczy Społecznego Komitetu Przeciwalkoholowego, jak i członkinie Ligi Kobiet Polskich jest zwiększająca się liczba nie rozpatrzonych spraw dotyczących leczenia odwykowego, jak również wydłużający się czas rozpatrywania tych spraw przez komisje. Niepokojące jest to tym bardziej, że liczba tych spraw z każdym rokiem wzrasta, a za każdą z tych spraw kryje się ogrom nieszczęść szczególnie dotkliwych dla rodzin alkoholików, w których jednak największą krzywdę ponoszą dzieci. Dlatego konieczna staje się poprawa stylu i metod pracy komisji również w tej sferze działania.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#ZofiaKaczor">Innym, nie mniej ważnym problemem wynikającym z nieprzestrzegania postanowień ustawy, podkreślanym już niejednokrotnie dzisiaj, jest zbyt częste picie alkoholu w zakładach pracy. Nie będę przytaczać tu liczb ogólnie znanych z obszernych materiałów rządowych, resortowych, Najwyższej Izby Kontroli. Najczęściej doszukuje się przyczyn tych zjawisk w tym, że stosowane środki represyjno-dyscyplinarne wobec osób naruszających wymogi trzeźwości pracowniczej są na ogół niekonsekwentne i zbyt liberalne. Jeszcze w niewielkim stopniu rozwijane jest w zakładach pracy kształtowanie wśród załóg trwałego nawyku trzeźwości, zainteresowań kulturalnych, które mogłyby zmienić w przyszłości dotychczasowe obyczaje.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#ZofiaKaczor">Zbyt jeszcze często hołduje się złym tradycjom połączonym z obyczajem picia alkoholu w czasie różnych okolicznościowych świąt, jak Barbórka, Dzień Hutnika i wiele innych. Często też wszelkie imprezy rocznicowe, jubileuszowe kończą się również w podobny sposób. Ogromna tu rola do spełnienia dla samorządów pracowniczych, dla związków zawodowych. Należy wzmóc dyscyplinę pracy. Nie może być dalszego pobłażania dla pijących w pracy. Czyny te mają znamiona przestępstw i to popełnianych na forum publicznym, często mają też bardzo niebezpieczne następstwa. Tylko stosowanie twardych rygorów zarówno wobec szeregowych pracowników, jak też kierowników i dyrektorów, a zwłaszcza wobec tych ostatnich, przynieść może wymierne rezultaty.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#ZofiaKaczor">Wysoki Sejmie! W czasie wielu spotkań, w których uczestniczyłam padało wiele gorzkich słów, ale pełnych troski o losy kraju, o godność i dobre imię Polaka, troski o moralne zdrowie społeczeństwa, o etykę pracy i zawodu, zwalczanie pijaństwa i wielu innych negatywnych zjawisk społecznych. Najczęściej proszono o podjęcie działań zmierzających do:</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#ZofiaKaczor">— ograniczenia produkcji i spożycia napojów alkoholowych,</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#ZofiaKaczor">— uwzględnienia produkcji napojów o niskiej zawartości alkoholu, co może mieć wpływ na zmianę obyczajów picia wysokoprocentowych alkoholów,</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#ZofiaKaczor">— produkowania dobrych napojów bezalkoholowych. Tego szczególnie mocno domagały się kobiety. Podkreślały dotychczasowy słaby asortyment oraz braki rynkowe. Dziwi je zupełny brak na rynku na przykład octu winnego, natomiast nie brakuje nigdy i w żadnym zakątku kraju wina produkcji krajowej, wina o nie najlepszej jakości. Często słyszę opinię, że po prostu aż szkoda na ten produkt zużywać surowców. Dlatego też przekazuję wniosek o przestawienie, przynajmniej częściowo, produkcji wytwórni win na produkcję octu winnego i smacznych soków pitnych, które byłyby dostępne w handlu. Nie muszę w tym miejscu zapewniać, z jaką wdzięcznością większość społeczeństwa przyjęłaby taką zmianę.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#ZofiaKaczor">Dalszym zgłaszanym mankamentem jest częste nieprzestrzeganie ograniczeń sieci punktów sprzedaży napojów alkoholowych. W niezgodnie z ustawą — są one w bezpośrednim sąsiedztwie placówek oświatowo-kulturalnych, a nawet placówek lecznictwa odwykowego, co ma miejsce w Morawicy, gdzie obok szpitala czynna jest restauracja.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#ZofiaKaczor">Wielokrotnie poruszaną sprawą przez działaczy Społecznego Komitetu Przeciwalkoholowego jest sprzedaż piwa, a szczególnie warunki tej sprzedaży. Uważa się, że przez poczynioną zmianę w ustawie stracono szansę na zmuszenie producentów do poprawienia jakości piwa, rozszerzenia asortymentu, bardziej regularnego zaopatrywania detalistów. Zamiast starać się poprawiać sytuację ekonomiczną drogą wymienionych zmian — przemysł browarniczy wybrał rolę pokrzywdzonego, doszukującego się w ustawie przeciwalkoholowej sprzeczności z zasadami reformy i była to metoda skuteczna. I cóż się okazało? Brak piwa na rynku nie wynikał i nie wynika z ograniczeń administracyjnych, ale nadal z niskiej jakości piwa, nietrwałości oraz nierytmiczności dostaw. Rynek piwa stał się rynkiem producenta. Okazuje się, według danych z wielu kontroli, że w placówkach handlu detalicznego i zakładach gastronomicznych, w których dopuszczona jest sprzedaż piwa — napoju tego często w sprzedaży nie ma. Nie ma, bo dostawy niższe od zamawianych wystarczają na kilka godzin, co stwarza praktyki kupowania większych ilości „na zapas”. A sprawa jakości? Zarówno opinie konsumentów i wyniki badań są jednoznaczne. Brak również troski o asortyment. Na przykład zauważa się zupełny brak na rynku piwa bezalkoholowego. Czy opłaciła się więc cała „bojowa” akcja, uwieńczona zmianami w ustawie? Co przez to osiągnęliśmy? Z pewnością efekty byłyby korzystniejsze, gdyby tak wytrwale i skutecznie występować o zapewnienie, a właściwie o stworzenie możliwości kształtowania kultury picia piwa. Nikogo nie cieszą „ogonki” chwiejących się na nogach amatorów piwa przed sklepami spożywczymi w godzinach dostaw tego napoju. Dlaczego więc tak mało funkcjonuje pijalni piwa w naszym kraju, mimo powszechnie zgłaszanych potrzeb w tym zakresie. Jak można mówić o kulturze picia piwa na stojąco, obok sklepu? Ani pijący się tej kultury nie nauczy, ani patrzący na te zresztą nieciekawe w odbiorze scenki. Jak długo można argumentować brak pijalni brakiem środków na te cele? Najwyższy czas na przejście z teoretycznych rozważań o kształtowaniu wzorców kulturalnych, o rozwoju profilaktyki — do konkretnych działań w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#ZofiaKaczor">Zgłaszano wiele uwag krytycznych dotyczących rozwoju lecznictwa odwykowego, jego usprawnienia i skrócenia okresu od zgłoszenia do podjęcia decyzji o leczeniu. Zdarza się, że niejednokrotnie trzeba kilka miesięcy oczekiwać na miejsce w szpitalu odwykowym, a wszystko to razem wziąwszy, nie napawa optymizmem wielu tysięcy członków rodzin alkoholików. W stosunku do wzrostu liczby osób kierowanych na leczenie, zbyt mało przybywa miejsc na oddziałach odwykowych, mimo przekazywania przecież znacznych środków z funduszu przeciwalkoholowego na te cele. W równie trudnych warunkach lokalowych i kadrowych działają w większości poradnie odwykowe. Często nie są to nawet samodzielne placówki, a działają w ramach innych poradni, na przykład neurologicznych.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#ZofiaKaczor">Za pilną potrzebę najbliższych lat uważam poprawę bazy lecznictwa odwykowego, a następnie doskonalenie metod lecznictwa i profilaktyki z uwzględnieniem powstawania klubów anonimowych alkoholików.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#ZofiaKaczor">Wysoki Sejmie! W realizacji zadań programowych Społeczny Komitet Przeciwalkoholowy w Kielcach współpracuje z wieloma instytucjami i organizacjami społecznymi — podobnie jak w całym kraju — zyskując w ten sposób sprzymierzeńców w działalności przeciwalkoholowej oraz możliwości docierania do różnych środowisk. Niezwykle zaangażowanym sojusznikiem jest Oddział Oświaty Zdrowotnej w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, który inicjuje i koordynuje działalność oświatowo-zdrowotną we wszystkich placówkach służby zdrowia, instytucjach i organizacjach społecznych. W działalności oświatowo-zdrowotnej eksponowano zagadnienia szkodliwości alkoholu, stosując takie formy, jak: pogadanki, prelekcje, dyskusje, filmy, konkursy. Szczególną uwagę zwracano na oddziaływanie na dzieci i młodzież, kontrolując realizację programu wychowania zdrowotnego w szkołach. Od kilku lat realizuje się ogólnopolski konkurs „Młodość — Trzeźwość”, w którym biorą udział uczniowie szkół podstawowych i średnich. Organizuje się wiele konkursów czytelniczych, plastycznych, jak np. „Alkohol i nikotyna — nasi wrogowie”, „Twoje zdrowie — twoja przyszłość”, „Gospodynie wiejskie — w swojej miejscowości”, olimpiady wiedzy o zdrowiu, współzawodnictwo działalności przeciwalkoholowej w jednostkach ORMO i wiele innych.</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#ZofiaKaczor">Jak widać z wymienionych przykładów, organizuje się te formy w różnych środowiskach, wśród dzieci i młodzieży, dorosłych w zakładach pracy i w miejscu zamieszkania, w miastach i na wsi, wśród członkiń i członków organizacji społecznych.</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#ZofiaKaczor">W Kielcach organizowane są co dwa lata ogólnopolskie przeglądy filmów z zakresu oświaty zdrowotnej, które w znacznym stopniu przyczyniły się zarówno do produkcji coraz to ciekawszych i lepszych filmów oświatowo-zdrowotnych, w tym i o tematyce przeciwalkoholowej, jak również do upowszechniania tych filmów. Jednak twórcy filmów oświatowych napotykają szereg trudności głównie dotyczących jakości sprzętu technicznego, braku taśm do produkcji i reprodukcji filmów.</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#ZofiaKaczor">W środowisku kobiet i ich rodzin we współpracy z Ligą Kobiet Polskich prowadzi się np. szkoły zdrowia, różnego rodzaju kursy i pokazy, ujmujące w dużym zakresie tematykę przeciwalkoholową, wyświetla się filmy, organizuje się dyskusje i spotkania z lekarzami, prawnikami, psychologami, pedagogami. Prowadzi się przy zarządach LKP poradnie prawno-społeczne, telefony zaufania, stałą współpracę z sądami, poradniami wychowawczo-zawodowymi i innymi instytucjami, by zapewnić kobietom wszelkiego rodzaju pomoc i opiekę w trudnych dla nich sytuacjach życiowych, często będących wynikiem alkoholizmu członka rodziny.</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#ZofiaKaczor">Podejmuje się szereg działań zapobiegawczych i łagodzących skutki alkoholizmu. Najczęściej stosowanymi formami pomocy było dożywianie dzieci w szkołach i świetlicach, organizowanie kolonii, obozów, zimowisk, wycieczek, imprez okolicznościowych, świadczenia w naturze. W trudnych latach 1982–1983 Oddział Wojewódzki Społecznego Komitetu Przeciwalkoholowego podjął szczególną formę działania, zorganizował i prowadził kolonie letnie dla dzieci, w przeważającej liczbie podopiecznych sądów rodzinnych i nieletnich, z rodzin uzależnionych od alkoholu. W ciągu tych dwóch lat skorzystało z tej formy ok. 580 dzieci. Było to jednak koniecznością, niemal wynikiem przymusu zastosowanego przez działaczy SKP, którzy chcieli mieć przekonanie skuteczności działania w zapewnieniu opieki dzieciom tzw. trudnym, chociaż określenie nie zawsze odpowiada prawdzie o tych dzieciach. Podjęto trud ukazania tym dzieciom, że jest inny świat, inny od tego, w którym żyją, świat, w którym dorosły nie stwarza ustawicznego zagrożenia, ale przeciwnie — jest przyjacielem. Trud się opłacił, uzyskano bardzo pozytywne doświadczenia pozwalające na wnioskowanie potrzeby kontynuowania tego typu kolonii. Chętnych do korzystania z tych doświadczeń odsyłam do materiałów SKP w Kielcach.</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#ZofiaKaczor">W działalności profilaktyczno-wychowawczej z dziećmi i z młodzieżą zauważa się zbyt skromną bazę tego typu placówek, w niewystarczającym stopniu wykorzystuje się też te istniejące, jak kluby, świetlice, młodzieżowe domy kultury. Jest to wynikiem niechęci zajmowania się młodzieżą z pogranicza patologii, zagrożeń, demoralizacji. Nie jest to zadanie łatwe, ale konieczne do podjęcia przez te placówki.</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#ZofiaKaczor">Na zakończenie chciałabym poruszyć problem zgłaszany coraz częściej przez terenowe ogniwa SKP, mianowicie rzetelnego uporządkowania spraw związanych z rozdzielnictwem funduszów przeciwalkoholowych tak, aby brak środków finansowych w odpowiednim czasie nie dezorganizował programów pracy w ramach zaplanowanych uprzednio i zatwierdzonych budżetów. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-39.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Krystyna Czubak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KrystynaCzubak">Pani Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpatrujemy dziś sprawy o znaczeniu szczególnym zarówno w rozumieniu społecznym, jak i prawodawczym. Wszelkie wynaturzenia godzące w ład i porządek społeczny bezpośrednio rzutują na warunki życia i bytu obywateli. Jak wskazuje na to praktyka ostatnich lat, istnieje ścisła współzależność między zdrowiem moralnym narodu a stanem ekonomicznym państwa, między skutecznością zwalczania wszelkich patologii a stabilizacją życia w kraju. I w tym znaczeniu dzisiejsza debata ma rangę szczególną, jest potrzebna i na czasie.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#KrystynaCzubak">Społeczeństwo nasze, jak dowodzą tego liczne głosy obywateli, czuję się coraz bardziej zagrożone wszelkimi wynaturzeniami w życiu publicznym. Oczekuje więc od nas jako najwyższego organu władzy państwowej, że skuteczniej niż dotąd podejmiemy niezbędne środki zaradcze, przywracające właściwy sens i wiarygodność podstawowym normom moralnym.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#KrystynaCzubak">W ocenie społecznej, odnosząc się pozytywnie do samej istoty ustaw, zawartych jest wiele uwag i zastrzeżeń co do niektórych przepisów szczegółowych, jak też ich praktycznej realizacji. Wskazywano szczególnie często na nielegalne transakcje artykułami trudno dostępnymi na rynku, a zwłaszcza paliwem, na liberalność działań w stosunku do osób uchylających się od pracy. Wskazywano także na uniki stosowane przez zakłady pracy wobec obowiązku zatrudniania tak zwanych pasożytów.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#KrystynaCzubak">Stwierdzając, że nastąpiły ograniczenia w spożywaniu alkoholu na oficjalnych uroczystościach, dawano wyraz zaniepokojeniu, że mimo zaostrzonych rygorów wypływających z ustawy, obyczaj zakrapianych libacji przy byle okazji na dobre zadomowił się w wielu zakładach pracy i instytucjach. Przy tym praktyka życia codziennego wykazuje ciągle jeszcze większą podaż alkoholu niż innych artykułów żywnościowych, zaś usytuowanie niekiedy jeszcze punktów jego sprzedaży w rażącej sprzeczności z obowiązującymi w tym względzie przepisami jeszcze bardziej ułatwia konsumpcję alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#KrystynaCzubak">Opinia społeczna wiele uwagi poświęca pleniącemu się zjawisku narkomanii. Enigmatyczność przepisów dotyczących uprawy maku sprawia, że nadal słoma makowa trafia do rąk pośrednio lub bezpośrednio mających związek z tym strasznym nałogiem. Kary dla osób udostępniających narkotyki lub surowce do ich pokątnej produkcji są niewspółmiernie niskie zarówno w odniesieniu do samego przestępstwa, jak i jego dalekosiężnych skutków społecznych.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#KrystynaCzubak">Ten z konieczności bardzo skrótowy przegląd zjawisk i zachowań uznanych za patologiczne z jednej strony wskazuje na skalę i ostrość, z jaką występują one w życiu społecznym, z drugiej zaś — na potrzebę dania im zgodnie z oczekiwaniami społeczeństwa należytego odporu.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#KrystynaCzubak">Obywatele Posłowie! Podstawowym zagrożeniem społecznym jest alkoholizm. On to daje początek wielu groźnym przestępstwom, powoduje wiele nieszczęść ludzkich, jest przyczyną rozbicia rodzin, sieroctwa społecznego dzieci. Alkoholizm w obecnej postaci nie objawił się u nas nagle. Jest rezultatem długotrwałego i narastającego procesu. Stworzono liczne teorie próbujące wyjaśnić jego genezę, uznając go za jeden ze skutków okropności II wojny światowej, efekt żywiołowo rozwijającej się cywilizacji, próbę ucieczki od frustracji dnia codziennego, od kłopotów natury moralnej i materialnej oraz za swego rodzaju model spędzania wolnego czasu w warunkach wzrostu stopy życiowej.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#KrystynaCzubak">W każdej z tych teorii mieści się część prawdy, chociaż prawda jest taka, że ma on swoje głębokie uwarunkowania również w dalekiej historycznej przeszłości. Ów okres, w którym „pito i popuszczano pasa” zaważył na późniejszych naszych dziejach. Zaborcy w rozpijaniu społeczeństwa widzieli silne przeciwdziałanie patriotycznym zrywom jednoczenia się Polaków wokół spraw wyzwolenia narodowego i społecznego. Jak dzwon na trwogę brzmi tu wiersz Marii Konopnickiej pisany w końcu XIX wieku: „Pij chłopie, pij chłopie, śmierć idzie, dół kopie, śmierć idzie w pokoje, coś wypił, to twoje”. Była w nim głęboka troska o przyszłość narodu, o sól tej ziemi, którą stanowił chłop. Musimy o tych faktach częściej mówić, uświadamiać je społeczeństwu, bowiem nadal jedną z podstawowych trudności w walce z alkoholizmem pozostaje bariera psychologiczna, tradycyjna tolerancja wokół zjawisk nadużywania alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#KrystynaCzubak">Z bilansu zysków i strat, w tym głównie społecznych, wynika dowodnie, że straty są znacznie większe, choć może nie tak wymierne i dostrzegalne jak zyski. Skutki alkoholizmu ponosi całe społeczeństwo. Nie kto inny, jak właśnie ono łoży na dzieci i rodziny alkoholików. Ono też ponosi straty z tytułu złej produkcji i marnotrawstwa. Codziennie ponad 700 tys. zatrudnionych nie podejmuje pracy na skutek nadużywania alkoholu, a obniżona przez pijaństwo sprawność intelektualna i manualna pozostaje w bezpośrednim związku z „bylejakością” produkcji, wypadkami przy pracy, bałaganem i mierną realizacją zadań.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#KrystynaCzubak">Chcemy i mamy prawo być dumni z naszej ojczyzny. Są ku temu wszelkie powody, jesteśmy bowiem narodem, który raz po raz wydostawał się własnymi siłami z klęsk i niepowodzeń. To z tego narodu wywiedli się znakomici twórcy, naukowcy i myśliciele, których dzieła i sława wyszły daleko poza nasze granice. Nie pozwólmy dziś pomniejszać tego dorobku, lekceważyć go urabianiem opinii, że opilstwo wyróżnia nas wśród innych.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#KrystynaCzubak">Wysoki Sejmie! Walka ze zjawiskami patologii społecznej, by była skuteczna, musi się spotkać z czynnym, a nie deklaratywnym, jak to często jeszcze bywa, wsparciem społeczeństwa. Odnowa moralna musi być realizowana wielopłaszczyznowo zarówno przez oddziaływanie na sferę świadomości jak też przez doskonalenie przedsięwzięć organizacyjnych i rozwiązań prawnych. Muszą one dotrzeć do społeczeństwa, do zakładów pracy, do instytucji, organizacji społecznych oraz zawodowych. Rzeczową argumentacją, wykazywaniem skutków należy dawać społeczny odpór zjawiskom patologii.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#KrystynaCzubak">Ważną rolę do spełnienia mają tu środki masowego przekazu, propaganda stanowi bowiem jeden z ważnych instrumentów oddziaływania społecznego. W dotychczasowej jednak praktyce wykorzystanie tego budzi poważne obiekcje, bowiem działania propagandowe mają charakter bardziej doraźny niż systemowy. Oczekujemy, że Rząd podejmie w tym zakresie stosowne kroki, a długofalowy program działalności propagandowej znajdzie należne miejsce w przygotowywanym programie zwalczania patologii społecznej, przestępczości i innych naruszeń prawa.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#KrystynaCzubak">Powinniśmy również szerzej wesprzeć organy podejmujące walkę z patologią. Rozumiem przez to zarówno lepsze ich wyposażenie w nowoczesny sprzęt, środki transportu, aparaturę, jak i poprawę warunków bytu i pracy, zwłaszcza poprawę warunków bytu i pracy wychowawców młodzieży i kadry pedagogicznej.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#KrystynaCzubak">Pozwólcie, obywatele posłowie, że zwrócę waszą uwagę na jeszcze dwie szczególnie istotne, moim zdaniem, sprawy.</u>
          <u xml:id="u-41.14" who="#KrystynaCzubak">Po pierwsze — dobrze zorganizowane państwo nie może pozwolić sobie na lekceważenie przez kogokolwiek obowiązującego prawa. Aby nasze społeczeństwo wspierało władzę i miało do niej pełne zaufanie, musi być przekonane, że prawo — znaczy prawo, a sprawiedliwość jest tylko jedna, wymierzana w obronie praw i słusznych interesów obywateli. Dlatego musimy wyeliminować z praktyki życia społecznego sytuacje nierespektowania, względnie pozornej realizacji praw stanowionych przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-41.15" who="#KrystynaCzubak">Po drugie — nie powinniśmy skupiać uwagi wyłącznie wokół skutków zjawisk patologicznych. Należy głębiej zastanowić się nad ich genezą. Społeczeństwo musi mieć cel swego działania, motywacje do dobrej pracy, możliwość racjonalnego wydatkowania zarobionych pieniędzy. Musi mieć też warunki godziwego wypoczynku i konsumpcji dóbr kultury. Wszelkie zakłócenia w tej materii wywierają zasadniczy wpływ na warunki życia obywateli. Rodzą niepotrzebne stresy i konflikty. Wydaje się przeto konieczne, aby Sejm ocenił nie tylko sytuację w zakresie przejawów zjawisk patologicznych, lecz również głęboko wniknął w przyczyny ich powstawania.</u>
          <u xml:id="u-41.16" who="#KrystynaCzubak">Obywatele Posłowie! Zaledwie kilka tygodni temu mówiliśmy wiele o młodzieży. O jej zdrowie moralne i fizyczne chodzi przede wszystkim w walce z patologią. Zwiększa się procent młodzieży używającej stale alkoholu. Coraz częściej nie tylko młodzież, ale i dzieci sięgają po kieliszek. Coraz częściej młodzi ludzie popadają w konflikty z prawem. Dlatego warto zastanowić się, jakie wzorce stawiamy naszej młodzieży. Kształtować w niej trzeba, jak również w całym społeczeństwie — uczucia wyższego rzędu, troskliwość o bliskich, uprzejmość dla starszych, opiekuństwo wobec młodszych i słabszych, poszanowanie dobra społecznego, schludność osobistą, pracowitość i skromność. Te cechy powinny w sposób interesujący uwypuklać środki masowego przekazu. One też powinny spełniać większą rolę w działaniach wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-41.17" who="#KrystynaCzubak">I jeszcze jedna uwaga na zakończenie. Problemu alkoholizmu czy narkomanii bądź innych ujemnych zjawisk w naszym życiu nie rozwiążą nawet najlepsze ustawy, najwybitniejsi specjaliści w doskonale wyposażonych przychodniach i klinikach. Tamy zjawisku upijania się ludzi nie położy też sukcesywne podnoszenie ceny napojów alkoholowych. W walce z negatywnymi zjawiskami życia społecznego — i to chciałabym z całą mocą podkreślić — efekty przynieść może jedynie zespolony wysiłek wychowawczy i edukacyjny w rodzinie, w szkole, w zakładzie pracy, w organizacjach społecznych i młodzieżowych pod warunkiem, że działania te będą umiejętnie wspierane przez organy wymiaru sprawiedliwości oraz porządku publicznego. Tylko w ten sposób damy skuteczny odpór tym wszystkim zjawiskom i poczynaniom, które chciałyby godzić w ład społeczny, które mogłyby w jakimkolwiek stopniu zagrozić życiu Polaków w ich, oby coraz zasobniejszej i spokojnej ojczyźnie.</u>
          <u xml:id="u-41.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Teresa Szparago.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#TeresaSzparago">Obywatelko Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przedstawić stanowisko Komisji Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych w sprawie przejawów patologii w dziedzinie dbałości o środowisko naturalne. Formalnie biorąc, od strony prawnej problem ochrony środowiska jest traktowany z należytą powagą. Jest trwałym elementem strategii społeczno-gospodarczego rozwoju kraju. Co dziesiąta złotówka z inwestycji realizowanych w sferze produkcji materialnej będzie nakładem na ochronę środowiska i gospodarkę wodną. Z punktu widzenia rzeczywistych potrzeb jest to mało. Z punktu widzenia realnych możliwości — jest to dużo i chodzi o to, aby te środki racjonalnie wykorzystać i tam, gdzie przy minimalnych nakładach zostaną osiągnięte jak największe efekty.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#TeresaSzparago">Pomimo tych przedsięwzięć prawnych i organizacyjnych — stan środowiska, a szczególnie niektórych jego elementów jest alarmujący:</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#TeresaSzparago">— 1/3 ludności kraju żyje w 27 obszarach zagrożenia ekologicznego, z których 4 kwalifikuje się jako obszary katastrofy ekologicznej,</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#TeresaSzparago">— około 50% polskich rzek ma wody poza III klasą czystości,</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#TeresaSzparago">— około 58% zanieczyszczeń powietrza napływa do Polski z krajów sąsiednich,</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#TeresaSzparago">— ilość dwutlenku siarki wyemitowana w skali kraju wynosiła w 1985 r. 4,3 mln ton,</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#TeresaSzparago">— ilość odpadów na składowiskach wzrasta corocznie o około 120 mln ton, a powierzchnia składowisk odpadów przemysłowych wynosi około 10 tys. ha, nie mówiąc już o tzw. „dzikich” wysypiskach, które stanowią oddzielny problem,</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#TeresaSzparago">— powierzchnia lasów zagrożonych wynosi 7,8%,</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#TeresaSzparago">— wzrasta zasolenie wód,</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#TeresaSzparago">— niszczeją zabytki kultury narodowej.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#TeresaSzparago">A z tymi stanami skażenia wody, gleby i powietrza wiążą się określone zagrożenia dla zdrowia ludności.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#TeresaSzparago">Jak wspomniałam, podane przed chwilą liczby można spotkać w wielu opracowaniach i, obawiam się, że zaczynamy się do nich przyzwyczajać.</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#TeresaSzparago">Kontrole Najwyższej Izby Kontroli wykazały, że pomimo zbyt powolnego wzrostu nakładów na inwestycje ochrony środowiska (w stosunku do wymogów nakładanych uchwałą Sejmu — 7% z budżetu terenowego), nakłady te nie były w pełni wykorzystywane. Nie chcę podawać szczegółowo liczbowych wyników kontroli NIK — dotyczą one 13 skontrolowanych województw. Są one co prawda bardzo interesujące, ale zamykają się stwierdzeniem, że w żadnym z województw nie stwierdzono poprawy stanu czystości powietrza pod względem ilości gazu. Zmalała jedynie ilość pyłów. Ilość ścieków nieoczyszczonych, odprowadzanych bezpośrednio do wód powierzchniowych zmalała tylko minimalnie, a ilość nagromadzonych odpadów, w 12 województwach na 13 skontrolowanych, wzrosła.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#TeresaSzparago">Wysoki Sejmie! Pozwolę sobie przytoczyć niektóre wypowiedzi sformułowane na posiedzeniu PRON w grudniu 1984 r.: brak zrozumienia wśród społeczeństwa problemów ochrony środowiska jest barierą psychologiczną w skutecznej jego ochronie i właściwie niewielu jest ludzi przygotowanych do rzeczywistego działania na rzecz ochrony środowiska, a co ważniejsze — do ponoszenia ofiar na rzecz tejże ochrony. Przyczyną takiej postawy jest brak uświadomienia sobie do końca faktu, że naprawdę można to środowisko zniszczyć. Taka postawa jest m.in. przyczyną, że wylewa się i wyrzuca odpady do rzek i jezior, rowów melioracyjnych, czy też skreślało się z planu inwestycyjnego zadania dotyczące ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#TeresaSzparago">Każdy człowiek wie doskonale, że nie należy zaśmiecać lasów, niszczyć zieleni, a jednak na skutek lekkomyślności oraz wygodnictwa czyni to, gdy nikt tego nie widzi. Na skutek masowości tych drobnych zjawisk, stanowi to ogromny problem. Pojęcie patologii społecznej należy rozszerzyć na świadome niszczycielskie działanie ludzi, przedsiębiorstw, instytucji, powodujące degradację środowiska naturalnego.</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#TeresaSzparago">Należy sobie wreszcie zdawać sprawę, że ochrona środowiska — to nie działalność charytatywna, to po prostu działalność gospodarcza, która musi być odpowiednio realizowana. Realizowana przez ludzi, których należy w tym celu edukować, a także wpływać na nich przez kształtowanie warunków ekonomicznych w taki sposób, aby opłacało im się spełniać wymogi ochrony środowiska. Opłaty i kary powinny wymuszać efektywniejsze działania prośrodowiskowe.</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#TeresaSzparago">Należy przewidywać, że polityczna i społeczna presja na przyspieszenie rozwiązywania problemów ochrony środowiska będzie narastała. Dlatego też Komisja Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych wnosi o uwzględnienie następujących postulatów:</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#TeresaSzparago">— aby resorty oświaty i wychowania oraz nauki i szkolnictwa wyższego w programach nauczania i wychowania uwzględniły zagadnienie patologii społecznej, dotyczącej ochrony środowiska,</u>
          <u xml:id="u-43.18" who="#TeresaSzparago">— aby podjąć stosowne działania wobec nagannych postaw osób i grup, które powodują zanieczyszczenie ściekami komunalnymi i przemysłowymi wód w rzekach, akwenach oraz Bałtyku,</u>
          <u xml:id="u-43.19" who="#TeresaSzparago">— aby dążyć do doskonalenia przepisów wykonawczych wydawanych w celu realizacji obowiązujących ustaw w zakresie ochrony i kształtowania środowiska.</u>
          <u xml:id="u-43.20" who="#TeresaSzparago">W dbałości o środowisko należy kierować się przede wszystkim takimi wyznacznikami, jak: zdrowie ludzkie, zagrożenie nieodwracalnymi degradacjami oraz tym, że spóźniona ochrona środowiska kosztuje drożej i jest nieskuteczna.</u>
          <u xml:id="u-43.21" who="#TeresaSzparago">W działaniach, które mają być podjęte dla zwalczania patologii społecznej, te problemy, które dotyczą środowiska naturalnego powinny znaleźć swoje właściwe miejsce. W imię dobra współczesnego człowieka niezbędna jest jego ciągła edukacja i kształtowanie właściwej postawy w stosunku do środowiska, w którym żyjemy. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-43.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Małgorzata Niepokulczycka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Obywatelko Marszałku! Szanowni Państwo! Postaram się dostosować do apelu pani Marszałek, nie tylko przez solidarność kobiecą, ale przez solidarność poselską. Jest w pół do dziewiątej, proszę za dwadzieścia dziewiąta zacząć tupać.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Chciałabym w takim razie telegraficznie tylko powiedzieć o tych elementach, o których albo bardzo mało było tutaj mowy, albo też w ogóle nie było. Chciałabym zacząć od sprawy, która już się przewijała, mianowicie realizacji ustawy o zapobieganiu narkomanii. Całkowicie zgadzam się z opinią Rady Społeczno-Gospodarczej, zwłaszcza z punktami a, d i e, które mówią o tym, iż za bezwzględnie konieczne uważa Rada Społeczno-Gospodarcza, a wraz z nią i ja, wprowadzenie monopolu państwa na produkcję maku zarówno na potrzeby przemysłu farmaceutycznego, jak i na cele spożywcze. Jakkolwiek, jak Państwo wiecie, jestem zwolenniczką demonopolizacji rynku i naszej gospodarki, w tym przypadku Panie Premierze, a jest to ten szczególny przypadek, o którym była mowa przy rozpatrywaniu ustawy antymonopolowej — jestem za monopolem. Chciałabym przy okazji powiedzieć, że żądanie „Monaru”, wymienionej w dyskusji organizacji, mające na celu wymuszenie decyzji o całkowitym zakazie produkcji maku jest zbyt daleko idące. Żadna prohibicja nie leczy choroby, natomiast rodzi kolejne zjawiska patologiczne.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Drugi element opinii Rady Społeczno-Gospodarczej, który popieram; uważam za konieczne zintensyfikowanie działań wobec osób uprawiających nielegalną produkcję i handel środkami odurzającymi i jakkolwiek jestem za łagodnością prawa, w tym przypadku represje muszą mieć charakter odstraszający.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#MałgorzataNiepokulczycka">I wreszcie trzeci element tej opinii o zapobieganiu narkomanii. Chciałabym również przyłączyć się do zdania, że fundusze na zapobieganie narkomanii nie powinny być powiązane z wielkością sprzedaży alkoholu, powinny być na to wyznaczone specjalne fundusze w budżecie państwa. Główny nacisk w zapobieganiu narkomanii powinien być położony na stronę edukacyjną — mam na myśli edukację rodziców, nauczycieli i wychowawców. Jest to podstawowa sprawa, jeżeli narkomanii ma nie być, ewentualnie jeżeli narkomania i jej skutki mają być zmniejszone do minimum. Dlatego też uważam, że głównym realizatorem zapobiegania — podkreślam zapobiegania — nie zwalczania skutków, w Polsce jest i musi być resort oświaty i wychowania. Chciałabym również, by w ramach walki z narkomanią zniknęła tabliczka z bramy wjazdowej do stadionu sekcji lekkoatletycznej w Sopocie (i z wielu innych): „Nieupoważnionym wstęp wzbroniony”, i ustała praktyka wyganiania młodzieży, która chciałaby spróbować swoich sił na tartanie tegoż stadionu. Nie wiem, czy młodzież jest akurat tą nieupoważnioną częścią społeczeństwa do korzystania ze stadionów, za które my między innymi, jako rodzice, płaciliśmy.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Ustawa o zwalczaniu spekulacji. Chciałabym powiedzieć, że spekulacja jest zjawiskiem, które nieodłącznie wiąże się z inflacją. O tym, że takie zjawisko ekonomiczne ma miejsce w naszym kraju — nie muszę nikomu przypominać. Chciałabym powiedzieć, że spekulacja ma dwie formy, bardzo ogólnie dzieląc, prostą i utajoną. Prosta spekulacja właściwie jest za nami. Polegała ona między innymi na tej przysłowiowej babci, która nam sprzedawała parę rajstop — wtedy jakże drogocenna była ta babcia — ale już jej nie ma i nie jest potrzebna, bo rajstopy są w sklepie. Natomiast jest groźniejsze zjawisko, a mianowicie spekulacja utajona. Na czym ona polega? Otóż polega na obniżaniu jakości wyrobów i usług przy jednoczesnym — i to wbrew ustawie o cenach — utrzymywaniu ceny na nie zmienionym bądź na wyższym poziomie niż odpowiedni do tej jakości. I to jest również spekulacja, Proszę Państwa. Chciałabym powiedzieć, że w pracach Centralnej Komisji do Walki ze Spekulacją właśnie takie rozumienie spekulacji, a więc manipulowanie ceną i jakością, jest dosyć szeroko rozpowszechnione, co mnie bardzo cieszy. Myślę, że nadszedł czas nowelizacji ustawy właśnie w związku z tym, iż spekulacja zmienia swój charakter, jest bardziej ukryta. Chciałabym zaproponować, by — jeżeli dojdzie do ewentualnej nowelizacji ustawy o zwalczaniu spekulacji — skorelować ją z drugą ustawą, a mianowicie z ustawą o jakości.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Sprawa następna, Proszę Państwa, sprawa marnotrawstwa. Była o tym pośrednio tutaj mowa, ale w zasadzie tak na obrzeżach problemu. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że marnotrawstwo urosło w naszych warunkach do patologii społecznej. I to jest przerażające. Żeby nie przedłużać zadam tylko kilka pytań retorycznych, które przedstawią skalę tego zagadnienia, przypominając, że „patologia” według „Słownika wyrazów obcych” jest nauką o chorobach, przyczynach, formach, objawach i skutkach, jest to również stan chorobowy, a „patologiczny” — to chorobowy, chorobliwy, nienormalny. Zatem pytam: czy produkowanie bubli jest stanem normalnym. Czy marnotrawstwo setek milionów złotych w sytuacji, gdy brakuje pieniędzy na pomoc społeczną, renty, szkolnictwo itd. itd. jest stanem normalnym? Czy dotowanie „bublarzy” może być społecznie akceptowane? Odpowiedzcie sobie na te pytania.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Są różne przyczyny marnotrawstwa. Część z nich rzeczywiście ma charakter obiektywny, a więc na przykład niedostateczne wyposażenie przedsiębiorstw handlowych, niedorozwój przetwórstwa, chłodnictwa — rzeczywiście rodzi, bo rodzić musi, marnotrawstwo. Lecz większość przyczyn ma charakter subiektywny. Tu króluje zwłaszcza niedowład kontroli wewnętrznej, brak powiązań między jakością pracy a wynagrodzeniem za pracę, pogoń za krótkotrwałym zyskiem i wiele innych, o których doskonale państwo wiecie. Chcę tu podkreślić z wielkim smutkiem, że nadzieje, które wiązaliśmy z mechanizmami ekonomicznymi na, może nie od razu wyeliminowanie marnotrawstwa, ale jego znakomite zmniejszenie, te nadzieje konsumenckie okazały się, niestety, płonne.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Na zakończenie chciałabym powiedzieć, że postęp w zwalczaniu patologii jest jednak w odczuciu społecznym ciągle niewystarczający. Wynika to z tego, że często po prostu brakuje odwagi i konsekwencji w egzekwowaniu obowiązującego prawa. Niezbędna jest, moim zdaniem, uporczywa i konsekwentna realizacja zapisów ustaw i myślę, że czas najwyższy i czas ostateczny zacząć dostrzegać belkę we własnym oku, zanim się dostrzeże źdźbło trawy w oku kolegi. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Głos ma poseł Grażyna Janus.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#GrażynaJanus">Obywatelko Marszałku! Wysoki Sejmie! Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi nakreśliła ramy długofalowych działań w zakresie kształtowania polityki społecznej oraz działalności profilaktyczno-wychowawczej. Chciałabym obywatelom posłom przedstawić moje obserwacje i wnioski z wdrażania ustawy.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#GrażynaJanus">Art. 1 ust. 1 stanowi między innymi: „Organy władzy i administracji państwowej są obowiązane do podejmowania działań zmierzających do ograniczenia spożycia napojów alkoholowych oraz zmiany struktury ich spożywania”.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#GrażynaJanus">Z danych przedstawionych przez Główny Urząd Statystyczny wynika, że w liczbach bezwzględnych wystąpił wzrost dostaw alkoholi wysokoprocentowych. Niepokoi fakt, że w skali kraju utrzymuje się wysoki poziom konsumpcji tych alkoholi, a jednocześnie notuje się spadek spożycia napojów niskoprocentowych. Zmienia to strukturę spożycia alkoholi w kierunku odwrotnym od zakładanego w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#GrażynaJanus">Art. 2 ust. 1 ustawy wymienia sposoby realizacji zadań w zakresie przeciwdziałania alkoholizmowi. Do wykonania tych zadań jest wiele uwag i zastrzeżeń. Zaspokajanie potrzeb konkurencyjnych wobec konsumpcji alkoholu jest nadal znacznie utrudnione. Miernikiem tych trudności może być wielkość nawisu inflacyjnego, który od chwili wejścia w życie ustawy nie maleje, a to kieruje zasoby pieniężne ludności w stronę zakupów najłatwiejszych, w tym alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#GrażynaJanus">W niewielkim stopniu prowadzi się działalność wychowawczą, która zmieniałaby poglądy dzieci i młodzieży na problematykę uzależnień. Epizodyczne akcje odbywające się z okazji ważniejszych narad czy sprawozdań są z jednakowym niesmakiem traktowane przez nauczycieli i młodzież. Społeczeństwo nie styka się w życiu codziennym z nasilającą się działalnością informacyjną o problemach alkoholowych. Nie nastąpiły równie pożądane zmiany w strukturze opakowań napojów alkoholowych. Dodać należy, że wykonanie tego zadania zostało powierzone w art. 8 ustawy Radzie Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#GrażynaJanus">Czynnikiem mającym istotny wpływ na dostępność świadczeń odwykowej opieki zdrowotnej jest stan bazy lecznictwa odwykowego. W 1985 roku według danych Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej dysponowaliśmy 3 152 łóżkami na oddziałach odwykowych, tj. o 73 mniej niż w roku 1984. Od kilku lat obserwujemy spadek liczby tych łóżek.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#GrażynaJanus">Należy przypomnieć, iż zgodnie z postanowieniami ustawowymi za tworzenie bazy lecznictwa odwykowego odpowiedzialni są wojewodowie i prezydenci miast. Środki na te cele zapewniane są z funduszu przeciwalkoholowego. W praktyce środki funduszu przeciwalkoholowego w minimalnym stopniu docierają do lecznictwa odwykowego, co w istotny sposób ogranicza jego sprawność i rozwój.</u>
          <u xml:id="u-47.7" who="#GrażynaJanus">Art. 11 ustawy tworzy fundusz przeciwalkoholowy w wysokości do 3% wartości sprzedaży napojów alkoholowych. Środki kierowane na ten fundusz wynosiły początkowo 1% wartości sprzedaży, lecz w ostatnich latach maleją, a w roku bieżącym, do dnia dzisiejszego, nie otrzymano rocznego limitu środków, co jest zjawiskiem skandalicznym.</u>
          <u xml:id="u-47.8" who="#GrażynaJanus">Ustawa nakłada na służbę zdrowia zadania wielokrotnie większe niż poprzednio, nie czyniąc zadość potrzebom w tym względzie. W efekcie stan lecznictwa odwykowego w kraju nie różni się dziś istotnie od stanu z końca lat siedemdziesiątych. Rozwój tego lecznictwa nie nadąża za potrzebami, a jest ograniczony przez mało zachęcające warunki płacowe, brak odpowiedniej bazy lokalowej oraz brak możliwości przydzielania mieszkań dla fachowych pracowników medycznych, niezbędnych do prawidłowego działania placówek odwykowych w terenie.</u>
          <u xml:id="u-47.9" who="#GrażynaJanus">Pragnę zwrócić uwagę, że ustawa nie przewiduje niemal żadnych środków dyscyplinarnych i karnych za naruszenie jej postanowień przez osoby zobowiązane do lecznictwa odwykowego. Osoby uchylające się od leczenia są bezkarne, a zakłady lecznicze nie mają żadnych możliwości egzekwowania regulaminowych obowiązków pacjenta. Skutkiem jest znaczne obniżenie prestiżu prawa oraz obniżenie skuteczności leczenia. Dlatego wskazane jest:</u>
          <u xml:id="u-47.10" who="#GrażynaJanus">— wprowadzenie przepisu pozwalającego sądom na nakładanie kar porządkowych za niewykonywanie postanowień o zobowiązaniu do leczenia — poprzednia ustawa przewidywała taką możliwość,</u>
          <u xml:id="u-47.11" who="#GrażynaJanus">— wprowadzenie przepisu stanowiącego, że naruszenie postanowień regulaminu placówki lecznictwa odwykowego przez osobę zobowiązaną do leczenia jest wykroczeniem i podlega właściwości kolegium do spraw wykroczeń,</u>
          <u xml:id="u-47.12" who="#GrażynaJanus">— rozwinięcie treści art. 34 ust. 3 ustawy, który brzmi: „stacjonarny zakład leczący może ze względów leczniczych skierować osobę zobowiązaną do innego zakładu w celu kontynuowania leczenia odwykowego, powiadamiając o tym sąd”.</u>
          <u xml:id="u-47.13" who="#GrażynaJanus">Coraz powszechniej jest rozumiany fakt, że choroba alkoholowa występuje pod wieloma postaciami i przebiega różnie u różnych osób, stąd potrzeba różnorodności środków leczniczych. Zakład lub oddział leczenia odwykowego powinien mieć możliwości przekazania chorych, naruszających podstawowe zasady leczenia, do takiego zakładu, w którym naruszenie regulaminu stałoby się niemożliwe. Stąd postulat wydania w wykonaniu art. 34 ust. 3 ustawy — rozporządzenia o powołaniu zakładu lub zakładów leczenia odwykowego, o warunkach dozoru i organizacji podobnej do ośrodków przystosowania społecznego.</u>
          <u xml:id="u-47.14" who="#GrażynaJanus">Pragnę również zainteresować obywateli posłów kilkoma wybranymi, a niezwykle dokuczliwymi w praktyce niedociągnięciami systemu prawnego. Luki te umożliwiają części osób uzależnionych zachowania aspołeczne i obniżają skuteczność leczenia i resocjalizacji.</u>
          <u xml:id="u-47.15" who="#GrażynaJanus">1. Większość osób uzależnionych jest w wieku od 20 do 45 lat. Niemała część z nich skutecznie uchyla się od pracy lub podejmuje ją tylko dorywczo, aby uniknąć m.in. płacenia zasądzonych alimentów. Zagadnień uchylania się od pracy i zagadnień alkoholizmu nie da się traktować oddzielnie, gdyż należą one do tej samej patologii społecznej. Bezskuteczna jest readaptacja zawodowa osób chorych na chorobę alkoholową i bezskuteczne jest leczenie odwykowe chorych, którzy opuszczają zakłady leczenia bez nawyku pracy i bez zobowiązania do niej. Tymczasem postępowanie administracyjne i sądowe w obu przypadkach toczy się całkowicie oddzielnie. Dlatego proponuję, aby:</u>
          <u xml:id="u-47.16" who="#GrażynaJanus">— organy rejestrujące osoby uchylające się od pracy były zobowiązane do powiadamiania terenowych komisji do spraw przeciwdziałania alkoholizmowi o każdorazowym przypadku, w którym występuje systematyczne nadużywanie alkoholu,</u>
          <u xml:id="u-47.17" who="#GrażynaJanus">— terenowe komisje do spraw przeciwdziałania alkoholizmowi były zobowiązane do zgłaszania w organach rejestrujących każdego uczestnika postępowania uchylającego się od pracy,</u>
          <u xml:id="u-47.18" who="#GrażynaJanus">— postanowienia o zobowiązaniu do leczenia odwykowego zawierały też zobowiązania do systematycznej pracy, a naruszenie tego zobowiązania, żeby pociągało za sobą przewidziane prawem działania,</u>
          <u xml:id="u-47.19" who="#GrażynaJanus">— decyzje, orzeczenia i wyroki w sprawach o uchylanie się od pracy łączyły się z obowiązkiem leczenia odwykowego wtedy, gdy dotyczą osób uzależnionych od alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-47.20" who="#GrażynaJanus">2. Z poruszonym problemem łączy się sprawa motywowania do terapii pracą osób przebywających w ramach zobowiązania na leczeniu zamkniętym. Konieczne jest wydanie przepisu umożliwiającego wynagradzanie pacjentów w czasie zamkniętego leczenia odwykowego za każdą dobrze wykonaną i wartościową pracę. Kwota nagrody powinna być wypłacana przy planowanym wypisie pacjenta z zakładu, a przepadać po samowolnym opuszczeniu zakładu lub udowodnionym przerwaniu abstynencji.</u>
          <u xml:id="u-47.21" who="#GrażynaJanus">3. Niezrozumiała jest także praktyka wypłacania osobom w trakcie zamkniętego leczenia odwykowego pełnych zasiłków chorobowych. Umożliwia to demoralizujące praktyki i sytuacje, jak np.:</u>
          <u xml:id="u-47.22" who="#GrażynaJanus">— osoba systematycznie uchylająca się od pracy zatrudnia się na miesiąc na dobrych warunkach, potem zgłasza się do zakładu odwykowego i przez wiele miesięcy otrzymuje zasiłek, na który nie zapracowała,</u>
          <u xml:id="u-47.23" who="#GrażynaJanus">— osoba leczona otrzymuje zasiłek w pełnej wysokości w okresie leczenia zamkniętego, a rodzina pozbawiona środków do życia korzysta w tym czasie ze świadczeń pomocy społecznej. Proponuje, aby do rąk pacjenta był wypłacany za okres odwykowego leczenia zamkniętego zasiłek w wysokości 1/3, pozostałe 2/3 powinny być z urzędu przekazywane rodzinie pozostającej we wspólnym gospodarstwie domowym.</u>
          <u xml:id="u-47.24" who="#GrażynaJanus">Podobna praktykę należałoby przyjąć także wobec uzależnionych od alkoholu rencistów. Te zasady powinny dotyczyć wszystkich pacjentów zamkniętych zakładów odwykowych, leczonych po raz drugi i kolejny.</u>
          <u xml:id="u-47.25" who="#GrażynaJanus">4. Osoba samowolnie oddalająca się z zakładu zamkniętego leczenia odwykowego powinna być pozbawiona w całości zasiłku chorobowego lub renty za miesiąc, w którym to oddalenie nastąpiło. Wprowadzenie odpowiednimi przepisami proponowanych zasad zbliżyłoby nas ku poszanowaniu prawa i zasad sprawiedliwości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-47.26" who="#GrażynaJanus">Reasumując moje dotychczasowe wywody, stwierdzam, że ustawa, jak dotąd dała mniejsze efekty od oczekiwanych. Wprowadzony ustawą kompleksowy system instrumentów przeciwdziałania alkoholizmowi nie wymaga zasadniczych zmian, lecz konsekwentnej realizacji przez wszystkie zobowiązane do tego organy oraz właściwszych zgodnie z omówionymi wnioskami, rozporządzeń wykonawczych, a także bardziej efektywnych działań kontrolnych. Od wykonania w pełni wszystkich postanowień zależeć będzie czy działania protrzeźwościowe staną się wszechstronne, a zatem skuteczne. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-47.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#JadwigaBiedrzycka">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#JadwigaBiedrzycka">Obywatele Posłowie! Komisja Administracji, Spraw Wewnętrznych i Wymiaru Sprawiedliwości przedstawia następujący projekt uchwały:</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#JadwigaBiedrzycka">„Uchwała Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w sprawie zwalczania zjawisk patologii społecznej i umacniania zdrowia moralnego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#JadwigaBiedrzycka">Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stwierdza, że socjalistyczny ustrój Polski Ludowej stwarza korzystne warunki kształtowania i umacniania zdrowia moralnego społeczeństwa. Jest on płaszczyzną zespalania wysiłków wszystkich sił społecznych w walce z wszelkiego rodzaju złem, z patologicznymi wynaturzeniami, które utrudniają postęp, zakłócają stosunki między ludźmi oraz wywołują dezaprobatę ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#JadwigaBiedrzycka">Sejm, wychodząc naprzeciw licznym postulatom społecznym, w tym również postulatom zgłaszanym w trakcie kampanii wyborczej do rad narodowych oraz do Sejmu, biorąc pod uwagę opinie komisji sejmowych, wojewódzkich zespołów poselskich i Rady Społeczno-Gospodarczej oraz przedstawione przez Rząd informacje, stwierdza konieczność podjęcia bardziej zdecydowanych działań w zakresie zapobiegania wszelkim przejawom patologii społecznej oraz walki z przestępczością.</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#JadwigaBiedrzycka">Szczególne zaniepokojenie społeczeństwa wywołuje utrzymywanie się takich wynaturzeń, jak pijaństwo, pasożytnictwo społeczne, narkomania, przestępczość, a także nierzetelny stosunek do pracy, marnotrawstwo i niegospodarność. Rozluźnienie więzi rodzinnych, niedostateczny wpływ domu i szkoły na wychowanie dzieci sprzyja demoralizacji części młodego pokolenia.</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#JadwigaBiedrzycka">Postępująca i odczuwalna normalizacja życia w kraju stwarza korzystne warunki dla ograniczania zjawisk patologicznych i utrwalania pozytywnych norm moralnych w stosunkach między ludźmi. Służą temu ustawy uchwalone przez Sejm w głębokiej trosce o skuteczne przeciwdziałanie zagrożeniom życia społecznego, a w szczególności ustawy: o postępowaniu wobec osób uchylających się od pracy, o postępowaniu w sprawach nieletnich, o zwalczaniu spekulacji, o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, o zapobieganiu narkomanii oraz o szczególnej odpowiedzialności karnej.</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#JadwigaBiedrzycka">Dokonana przez organy Sejmu ocena realizacji tych ustaw wskazuje, że stwarzają one właściwe warunki zapobiegania zjawiskom patologicznym i przestępczości. Niestety, nie wszystkie te ustawy są konsekwentnie stosowane przez organy i instytucje odpowiedzialne za ich przestrzeganie. Dotyczy to zwłaszcza ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi oraz ustawy o postępowaniu wobec osób uchylających się od pracy.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#JadwigaBiedrzycka">Sejm stwierdza, że dotychczasowe działania dotyczące kształtowania właściwego stosunku do pracy wpłynęły korzystnie na jej organizację, dyscyplinę i jakość. Nadal jednak występują zjawiska marnotrawstwa, niegospodarności, złego wykorzystywania czasu pracy, powodujące wymierne straty gospodarcze i moralne. Szczególny sprzeciw społeczny budzi uchylanie się od pracy przez ludzi zdolnych do jej wykonywania oraz czerpanie zysków z nielegalnych i nieustalonych źródeł. Brak jest widocznej poprawy w ograniczaniu pijaństwa i alkoholizmu, tego podstawowego zagrożenia społecznego, nadal narkomania zagraża zdrowiu młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-48.10" who="#JadwigaBiedrzycka">Słuszny sprzeciw opinii publicznej wywołują wciąż występujące zjawiska zagarniania i niszczenia mienia społecznego, łapownictwa, spekulacji, przestępstw podatkowych i przemytniczo-dewizowych.</u>
          <u xml:id="u-48.11" who="#JadwigaBiedrzycka">W odczuciu społecznym do rangi patologii urasta też stopniowa degradacja środowiska naturalnego, powodująca wysokie koszty społeczne.</u>
          <u xml:id="u-48.12" who="#JadwigaBiedrzycka">Działania zmierzające do zaktywizowania walki z patologią i przestępczością spotykają się z poparciem społecznym. Sejm ocenia pozytywnie podejmowane dotychczas przez Rząd przedsięwzięcia w tym zakresie. Osiągnięte efekty są jednak niewystarczające. Wynika z tego konieczność podjęcia zdecydowanych i bardziej skutecznych działań zapewniających pełne i konsekwentne stosowanie przepisów prawa.</u>
          <u xml:id="u-48.13" who="#JadwigaBiedrzycka">Sejm aprobuje kierunki działania zawarte w rządowym programie zapobiegania oraz zwalczania patologii społecznej i przestępczości w latach 1986–1990, a w szczególności zmierzające do:</u>
          <u xml:id="u-48.14" who="#JadwigaBiedrzycka">— umacniania socjalistycznych stosunków pracy i zwiększania wpływu etyki zawodowej na jakość pracy, postawy i oblicze moralne załóg pracowniczych;</u>
          <u xml:id="u-48.15" who="#JadwigaBiedrzycka">— kształtowania i umacniania socjalistycznych norm współżycia społecznego, kultury, etyki oraz dobrych obyczajów w rodzinie i w szkole;</u>
          <u xml:id="u-48.16" who="#JadwigaBiedrzycka">— wdrażania programu edukacji prawno-państwowej oraz doskonalenia kultury i świadomości prawnej społeczeństwa;</u>
          <u xml:id="u-48.17" who="#JadwigaBiedrzycka">— rozszerzania wpływu nauki, szkolnictwa, kultury i sztuki na kształtowanie postaw i wzorców godnych naśladowania, zwłaszcza przez młode pokolenie;</u>
          <u xml:id="u-48.18" who="#JadwigaBiedrzycka">— uzyskania znaczących rezultatów w ograniczaniu zjawisk patologii społecznej, w tym zwłaszcza w zakresie nadużywania alkoholu, pasożytnictwa społecznego, narkomanii i społecznego nieprzystosowania młodzieży;</u>
          <u xml:id="u-48.19" who="#JadwigaBiedrzycka">— zahamowania wzrostu przestępczości i innych naruszeń prawa, a następnie ograniczenia i utrwalenia tendencji spadkowych w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-48.20" who="#JadwigaBiedrzycka">Sejm zaleca uwzględnienie w projekcie Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990 zadań zmierzających do realizacji tego programu. W trakcie realizacji programu oraz w pracach legislacyjnych Rząd powinien wziąć pod uwagę wnioski i opinie zgłoszone przez obywateli w kampanii wyborczej do Sejmu oraz opinie komisji sejmowych i wojewódzkich zespołów poselskich. Sejm zaleca Rządowi coroczne przedstawianie informacji o stanie realizacji programu.</u>
          <u xml:id="u-48.21" who="#JadwigaBiedrzycka">Działalność samych organów ochrony prawa nie jest w stanie zapewnić szybszej poprawy sytuacji. Wzmożonym wysiłkom władzy państwowej i organów ochrony prawa powinna towarzyszyć społeczna dezaprobata dla naruszeń prawa i zjawisk patologicznych oraz rozwój różnorodnych form aktywnego uczestnictwa obywateli w umacnianiu praworządności, porządku publicznego i dyscypliny społecznej. W tej dziedzinie Sejm oczekuje wzrostu aktywności organizacji społecznych, związków zawodowych, organizacji młodzieżowych, środowisk twórczych, związków wyznaniowych, samorządu społecznego, wszystkich organów kontroli — zawodowej i społecznej, zakładów pracy, instytucji naukowych, prasy, radia i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-48.22" who="#JadwigaBiedrzycka">Odpowiedzialność za przestrzeganie uznanych norm moralnych, działania wychowawcze i przeciwdziałanie patologii społecznej prowadzącej do demoralizacji, deprawacji i przestępczości są obowiązkiem każdej organizacji społecznej i zawodowej, każdej instytucji państwowej, każdego środowiska społecznego. Bierne oczekiwanie na załatwienie problemów społecznych wyłącznie siłami organów państwa powinno być przezwyciężane na rzecz aktywnych obywatelskich postaw.</u>
          <u xml:id="u-48.23" who="#JadwigaBiedrzycka">Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zwraca się do wszystkich obywateli, do wszystkich Polaków, którym droga jest przyszłość Ojczyzny, o aktywny udział w walce z wszelkimi przejawami zła, w swoim własnym interesie, w interesie rodzin polskich, młodego pokolenia, w interesie całego narodu”. Czy w sprawie projektu uchwały ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-48.24" who="#JadwigaBiedrzycka">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-48.25" who="#JadwigaBiedrzycka">Przystępujemy więc do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-48.26" who="#JadwigaBiedrzycka">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały — zechce podnieść rękę?</u>
          <u xml:id="u-48.27" who="#JadwigaBiedrzycka">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-48.28" who="#JadwigaBiedrzycka">Kto jest przeciw? 1 poseł.</u>
          <u xml:id="u-48.29" who="#JadwigaBiedrzycka">Kto się wstrzymał od głosowania? 2 posłów.</u>
          <u xml:id="u-48.30" who="#JadwigaBiedrzycka">Stwierdzam, że Sejm uchwałę podjął.</u>
          <u xml:id="u-48.31" who="#JadwigaBiedrzycka">Na tym kończymy dzisiejsze obrady.</u>
          <u xml:id="u-48.32" who="#JadwigaBiedrzycka">Proszę posła sekretarza Bogdana Kotarskiego o odczytanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#BogdanKotarski">W dniu dzisiejszym, tj. 18 czerwca 1986 r., bezpośrednio po zakończeniu obrad plenarnych Sejmu odbędzie się w sali kolumnowej wspólne konstytucyjne posiedzenie następujących parlamentarnych grup bilateralnych: polsko–austriackiej, polsko–greckiej, polsko–indyjskiej, polsko–japońskiej.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#BogdanKotarski">Porządek dzienny tego krótkiego posiedzenia przewiduje wybór przewodniczących wyżej wymienionych grup parlamentarnych.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#BogdanKotarski">W 15 minut po zakończeniu obrad plenarnych Sejmu odbędzie się posiedzenie Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej — w sali nr 118 im. Konstytucji 3 Maja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JadwigaBiedrzycka">Zarządzam przerwę w obradach do jutra, tj. do 19 czerwca do godz. 9.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 21 min. 05)</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#komentarz">(Wznowienie posiedzenia o godz. 9)</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą wicemarszałkowie Marek Wieczorek i Mieczysław Rakowski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MarekWieczorek">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#MarekWieczorek">Na sekretarzy powołuję posłów Edwarda Moskala i Danutę Pawlikowską.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#MarekWieczorek">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Danuta Pawlikowska.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#MarekWieczorek">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#MarekWieczorek">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy Kodeks pracy (druk nr 69).</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#MarekWieczorek">Proszę o zabranie głosu Ministra Pracy, Płac i Spraw Socjalnych Stanisława Gębalę.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#MarekWieczorek">Minister Pracy, Płac i Spraw Socjalnych Stanisław Gębala</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#MarekWieczorek">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#MarekWieczorek">Z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie główne motywy rządowego projektu ustawy zmieniającej Kodeks pracy w części dotyczącej układów zbiorowych pracy. Ponad dwa lata temu Rząd uznał za słuszny i przyjął do realizacji postulat nowo powstałych związków zawodowych, aby odpowiednio do zmienionej sytuacji uregulować problematykę układów zbiorowych pracy.</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#MarekWieczorek">Znalezienie właściwych rozwiązań prawnych okazało się zadaniem trudnym, ponieważ w toku prac nad projektem ustawy wyrażane były zasadniczo odmienne poglądy co do koncepcji i roli układu zbiorowego pracy w nowych warunkach ekonomicznych kraju. Z jednej bowiem strony w świadomości społecznej utrwalił się tradycyjny u nas model branżowego układu zbiorowego, który przede wszystkim reguluje szczegółowo warunki wynagradzania i przyznawania różnych świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#MarekWieczorek">Z drugiej znów strony — mechanizmy reformy gospodarczej spowodowały gruntowne przeobrażenia w funkcjonowaniu całej gospodarki narodowej, przesunęły punkt ciężkości z systemu reglamentacji centralnej na umacnianie samorządności i samodzielności podstawowych jednostek organizacyjnych, jakimi stały się przedsiębiorstwa państwowe i inne samofinansujące się zakłady. Stąd też długotrwałe dyskusje prowadzone ze związkami zawodowymi oraz z innymi organami i instytucjami sprowadzały się w istocie do poszukiwania dla układów zbiorowych nowej formuły prawnej. Jest to naturalne. Wszędzie na świecie instytucje układów zbiorowych podlegają określonym modyfikacjom, odzwierciedlają przemianę systemów prawno-społecznych, wykazują ścisłe związki z organizacją gospodarki i sytuacją ekonomiczną krajów. Toteż zarówno w państwach socjalistycznych, jak i kapitalistycznych, występują zróżnicowane formy układów zbiorowych i odmienne tendencje ich rozwoju. Również w naszym kraju układy zbiorowe pracy przechodziły znamienne ewolucje. Niejednokrotnie odgrywały one ważną rolę w rozwoju polskiego prawa pracy. W szczególności układy zbiorowe doskonaliły niektóre instytucje prawa pracy, wypełniały luki prawne, torowały drogę postępowym rozwiązaniom przejmowanym z kolei do ustawodawstwa powszechnego.</u>
          <u xml:id="u-51.11" who="#MarekWieczorek">Znajdujemy się obecnie przed nowym, kolejnym etapem rozwoju układów zbiorowych pracy. Określenie kierunków tego rozwoju wymaga decyzji najwyższej władzy ustawodawczej. Stan prawny i faktyczny jest bowiem następujący:</u>
          <u xml:id="u-51.12" who="#MarekWieczorek">— obowiązuje niemal 80 układów zbiorowych pracy, zwanych tradycyjnie branżowymi, zawartych przeważnie w 1974 r. na podstawie przepisów Kodeksu pracy,</u>
          <u xml:id="u-51.13" who="#MarekWieczorek">— układy te stanowiły podstawowe źródło uprawnień pracowniczych przede wszystkim w sprawach płacowych, decydowały o strukturze i wysokości wynagrodzeń oraz różnego rodzaju świadczeń i deputatów,</u>
          <u xml:id="u-51.14" who="#MarekWieczorek">— układy zawierane na szczeblu branżowym, a więc przez ministrów, centralne związki spółdzielcze, organizacje społeczne oraz zrzeszenia zakładów nie uspołecznionych z jednej strony i przez zarządy główne związków zawodowych z drugiej strony, stanowiły mechanizm charakterystyczny dla nakazowo-rozdzielczego systemu kierowania gospodarką, kiedy centralnie decydowano o limitach funduszu płac i przydzielano odpowiednie środki finansowe,</u>
          <u xml:id="u-51.15" who="#MarekWieczorek">— postanowienia układów zbiorowych obejmują obecnie zdecydowaną większość pracowników gospodarki uspołecznionej i mają charakter obligatoryjny dla zakładów pracy,</u>
          <u xml:id="u-51.16" who="#MarekWieczorek">— ustawa o związkach zawodowych z 1982 r. przyznała nowym organizacjom związkowym prawo zawierania podobnych układów zbiorowych, a więc układów obejmujących wszystkich pracowników danej gałęzi pracy, bez względu na przynależność do związków.</u>
          <u xml:id="u-51.17" who="#MarekWieczorek">Na ten stan prawny nałożyły się jednak nowe okoliczności w wyniku zreformowania gospodarki narodowej. Należało więc wziąć pod uwagę i te argumenty, które przemawiały za odejściem od dotychczasowych wzorów. Chodzi tu zwłaszcza o następujące kwestie:</u>
          <u xml:id="u-51.18" who="#MarekWieczorek">— przedsiębiorstwa państwowe i inne zakłady pracy uzyskały status samodzielnych i samorządnych podmiotów, gospodarujących zgodnie z zasadą samofinansowania i mających kompetencje do ustalania środków na wynagrodzenia oraz sposobu podziału wygospodarowanych środków, w tym zysku,</u>
          <u xml:id="u-51.19" who="#MarekWieczorek">— uprawnienia do prowadzenia własnej polityki płac i świadczeń uzyskały przedsiębiorstwa na podstawie ustawy z 26 stycznia 1984 r. o zasadach tworzenia zakładowych systemów wynagradzania, a nie jest bez znaczenia, że zakładowe systemy obejmują już ponad 6 200 zakładów, które zatrudniają 6 mln 400 tys. pracowników, i że proces ich wdrażania trwa w dalszym ciągu,</u>
          <u xml:id="u-51.20" who="#MarekWieczorek">— niedawno, bo 10 kwietnia br., obywatele posłowie dokonali oceny funkcjonowania ustawy płacowej i zakładowych systemów wynagradzania; decyzja Wysokiego Sejmu, wyrażona w podjętej wówczas uchwale, była jednoznaczna — usuwać słabości i braki, ale też umacniać i rozwijać zakładowe systemy wynagradzania jako podstawowe źródło uprawnień płacowych pracowników i jako najbardziej trafną formę wiązania wynagrodzeń z wynikami pracy,</u>
          <u xml:id="u-51.21" who="#MarekWieczorek">— powrót do poprzednich, branżowych i obligatoryjnych zasad wynagradzania mógłby zaprzepaścić dorobek ponad dwuletniego okresu przekształcania świadomości i ekonomicznej edukacji pracowników, prowadzonej w myśl prostego hasła: płace i ich wzrost powinny zależeć wyłącznie od ilości i jakości pracy oraz efektów gospodarczych przedsiębiorstwa,</u>
          <u xml:id="u-51.22" who="#MarekWieczorek">— minister działowo-gałęziowy nie może zawierać takiego jak poprzednio układu zbiorowego, w którym dawałby gwarancje finansowe co do realizacji postanowień układowych; jego pozycja i funkcja uległy przecież całkowitej zmianie w świetle ustaw o przedsiębiorstwach państwowych i o planowaniu społeczno-gospodarczym,</u>
          <u xml:id="u-51.23" who="#MarekWieczorek">— o istotnych sprawach samodzielnego przedsiębiorstwa współdecydują jego organy, toteż ich rola nie może być przekreślona centralnie narzucanymi regulacjami; w aspekcie tego problemu nie od rzeczy będzie zaznaczyć, że również nowe związki zawodowe przyjęły jako podstawowe ogniwo ruchu zawodowego — właśnie niezależne i samorządne organizacje na szczeblu zakładów,</u>
          <u xml:id="u-51.24" who="#MarekWieczorek">— w warunkach nierównowagi gospodarczej i znanych trudności ekonomicznych kraju tym bardziej stawało się oczywiste, że trzeba zapewnić zgodność postanowień układowych z polityką państwa uchwalaną przez Sejm w narodowych planach społeczno-gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-51.25" who="#MarekWieczorek">Obywatele Posłowie! Biorąc pod uwagę wspomniane wyżej przesłanki, Rząd przedłożył projekt ustawy, który w optymalny sposób godzi potrzebę zachowania dotychczasowego dorobku układów zbiorowych pracy z zasadami reformy gospodarczej. Szereg propozycji oznacza kontynuację rozwiązań dotychczasowych bez większych różnic merytorycznych, natomiast w rozwiniętej i uściślonej formie projekt określa ogólny zakres przedmiotowy układów zbiorowych, czyli obszar problematyki, którą układy mają się zajmować.</u>
          <u xml:id="u-51.26" who="#MarekWieczorek">Prawna regulacja układów zbiorowych pozostanie nadal w Kodeksie pracy. Będą to jednak przepisy bardziej niż dotychczas rozwinięte, uwzględniające zróżnicowane warunki funkcjonowania gospodarki narodowej i obejmujące, zgodnie z postulatami nauki, niektóre normy prawne, zawarte obecnie w rozporządzeniu wykonawczym. Nie ulega też zmianie zasada branżowości układów, gdyż będą one zawierane dla pracowników określonej gałęzi pracy, a także określonego zawodu, z tym tylko, że rodzaje tych zawodów ustalą przepisy wykonawcze. Wydaje się bowiem, iż w perspektywie może być uzasadnione szersze wprowadzanie układów o profilu zawodowym, w miarę uzyskiwania niezbędnych w tym celu doświadczeń. Ponadto nie przewiduje się zmian, jeżeli chodzi o strony zawierające układ zbiorowy. Będą to więc ministrowie i inne organy wymienione obecnie w Kodeksie oraz ogólnokrajowe organizacje związkowe, działające w danej gałęzi pracy lub zawodzie. Projekt uznaje więc, że minister działowo-gałęziowy może zawierać układ zbiorowy, jednakże zostało to uwarunkowane nowym określeniem stosunku postanowień układowych do kompetencji samorządnych i samofinansujących się przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-51.27" who="#MarekWieczorek">Równocześnie projekt przewiduje rozwiązania nowatorskie, które maja dostosować problematykę układów zbiorowych do nowych warunków prawnych, ekonomicznych i społecznych.</u>
          <u xml:id="u-51.28" who="#MarekWieczorek">Po pierwsze — stawia się wymóg zgodności układu zbiorowego z prawem, a także z polityką społeczną i gospodarcza państwa ustaloną przez Sejm w narodowym planie społeczno-gospodarczym. W celu zaś realizacji ustalonej w NPSG centralnej polityki płac i świadczeń, projekt przyznaje Radzie Ministrów kompetencje do określania zasad kształtowania w układach wynagrodzeń oraz innych świadczeń i uprawnień związanych z pracą.</u>
          <u xml:id="u-51.29" who="#MarekWieczorek">Wypada podkreślić, że w porównaniu do obecnego stanu prawnego, w którym Rząd ma generalną kompetencję do określania zasad wynagradzania i przyznawania świadczeń w formie wiążącej dla stron zawierających układ, uprawnienia Rady Ministrów w tej sprawie zostałyby połączone z ustaleniami planów 5-letnich. Dalsze zawężanie tych kompetencji czy też — jak niektórzy proponują — całkowite zrezygnowanie z uprawnień Rady Ministrów w tych sprawach, nie byłoby uzasadnione. Jest to przecież kwestia konkretyzowania głównych kierunków polityki społecznej państwa i odpowiedzialności Rządu za jej realizację.</u>
          <u xml:id="u-51.30" who="#MarekWieczorek">Po drugie — również kompetencje Ministra Pracy, Płac i Spraw Socjalnych ulegną pewnej zmianie. Zamiast bowiem obecnego wymogu pełnego uzgodnienia układu zbiorowego z tym Ministrem, przyznaje się Ministrowi Pracy, Płac i Spraw Socjalnych uprawnienia do badania układu według ściśle określonych, wspomnianych wyżej kryteriów, a mianowicie zgodności z prawem oraz polityką społeczno-gospodarczą państwa, wyrażoną w narodowym planie społeczno-gospodarczym i w ustaleniach Rządu.</u>
          <u xml:id="u-51.31" who="#MarekWieczorek">Po trzecie — ustanawia się szczególny tryb rozstrzygania sporów, jeśli Minister Pracy, Płac i Spraw Socjalnych odmówi rejestracji układu. W razie niezgodności układu z prawem, spór będzie podlegał rozstrzygnięciu przez Sąd Najwyższy, a gdy zarzut dotyczy niezgodności układu z NPSG i zasadami określonymi przez Radę Ministrów w ramach centralnej polityki płac i świadczeń, sprawę rozstrzygnie specjalna parytetowa komisja, powołana przez Prezydium Rządu i OPZZ.</u>
          <u xml:id="u-51.32" who="#MarekWieczorek">Przewiduje się jednocześnie obowiązek odpowiedniej korekty układu zbiorowego, jeżeli okaże się to konieczne w związku z uchwaleniem nowego NPSG lub dokonania w nim istotnych zmian. Jest to konsekwencją wymogu zgodności układu z NPSG, przy czym ewentualny spór w tej kwestii byłby rozstrzygany przez wymienioną komisję rządowo-związkową.</u>
          <u xml:id="u-51.33" who="#MarekWieczorek">Po czwarte — proponuje się wyłączenie uprawnień do wszczynania sporu zbiorowego w myśl przepisów ustawy o związkach zawodowych — na tle postanowień układu — w okresie jego uzgadniania i rejestracji. Rząd stoi bowiem na stanowisku, że postępowanie dotyczące negocjacji układowych powinno toczyć się w atmosferze spokoju społecznego.</u>
          <u xml:id="u-51.34" who="#MarekWieczorek">Po piąte — największe modyfikacje dotyczą funkcji układu zbiorowego w przedsiębiorstwach działających w systemie reformy gospodarczej. Mianowicie projekt ustawy przewiduje dwa rodzaje układów zbiorowych, w zależności od tego, czy dotyczą przedsiębiorstw uprawnionych do tworzenia zakładowych systemów wynagradzania, czy też jednostek nie mających takich uprawnień. Tak więc w zakładach sfery niematerialnej układy zbiorowe miałyby, jak dotychczas, model tradycyjny, regulując szczegółowo i obligatoryjnie warunki wynagradzania pracowników i przyznawania innych świadczeń związanych z pracą, w myśl zasad określonych przez Radę Ministrów na dotychczasowej podstawie prawnej.</u>
          <u xml:id="u-51.35" who="#MarekWieczorek">W ten sam sposób mogłyby być normowane sprawy płac i świadczeń w niektórych przedsiębiorstwach, objętych wprawdzie systemem reformy gospodarczej, w których jednak niezbędne jest jeszcze zachowanie jednolitych rozwiązań płacowych, na przykład w górnictwie, energetyce czy w zakładach użyteczności publicznej. Projekt ustawy upoważnia więc Radę Ministrów do ustalenia tych przedsiębiorstw, co jest rozwiązaniem elastycznym, ponieważ umożliwia stopniowe wprowadzenie wszystkich instrumentów reformy gospodarczej także i w tych działach pracy.</u>
          <u xml:id="u-51.36" who="#MarekWieczorek">Natomiast dla przedsiębiorstw uprawnionych do tworzenia zakładowych systemów wynagradzania, branżowy układ zbiorowy pracy miałby — używając potocznego określenia — charakter ramowy, ustalając w szczególności minimalne stawki płac i świadczeń w danej branży oraz zasady ich przyznawania i upoważniając przedsiębiorstwa do konkretyzowania postanowień układu w porozumieniach zakładowych. Konkretyzacja ta dotyczyć będzie nie tylko płac i świadczeń, ale również innych postanowień układu, stosownie do warunków i możliwości konkretnego przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-51.37" who="#MarekWieczorek">Przewiduje się więc w istocie rzeczy ustalenie dwuszczeblowego systemu układów zbiorowych, to jest układu dla branży czy gałęzi pracy oraz powiązanego z nim układu w przedsiębiorstwie. Porozumienia zakładowe staną się instytucją Kodeksu pracy, pełniąc właśnie funkcję układu zbiorowego lub umowy zbiorowej na szczeblu zakładu pracy, oczywiście w granicach wyznaczonych prawem i upoważnieniem przewidzianym w branżowym układzie zbiorowym. Wyraża się w tym intencja wykorzystania naszych doświadczeń, a także rozwiązań stosowanych z powodzeniem po dzień dzisiejszy w państwach socjalistycznych i nie tylko socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-51.38" who="#MarekWieczorek">Projekt ustawy przyznaje porozumieniom zakładowym szerokie kompetencje. Porozumienia te mają bowiem określać:</u>
          <u xml:id="u-51.39" who="#MarekWieczorek">– po pierwsze — zadania zmierzające do poprawy wyników działalności zakładu oraz umacniania dyscypliny pracy, co łączy się z problematyką podejmowania zobowiązań i wspólnych działań dla wykonania planu przedsiębiorstwa i uzyskania większych środków finansowych;</u>
          <u xml:id="u-51.40" who="#MarekWieczorek">– po drugie — zasady i formy kształtowania odpowiednich warunków pracy, w tym również z dziedziny bezpieczeństwa i higieny;</u>
          <u xml:id="u-51.41" who="#MarekWieczorek">– po trzecie — ustalenia dotyczące zaspokojenia socjalno-bytowych i kulturalnych potrzeb pracowników oraz członków ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-51.42" who="#MarekWieczorek">Porozumieniami objęte zostaną również zakładowe systemy wynagradzania. Pragnę w tym miejscu przypomnieć, że zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią Rząd przedstawi w niedługim czasie projekt nowelizacji ustawy o systemach zakładowych, aby uwzględnić wnioski wynikające z oceny stosowania zakładowych systemów płacowych. Należy zaznaczyć, że w celu kontynuowania nowej, motywacyjnej polityki płac, projekt ustawy upoważnia przedsiębiorstwa do uzależniania w porozumieniach zakładowych dodatku stażowego i nagrody jubileuszowej od pracy w jednym zakładzie, oraz do odstępowania od deputatów i innych świadczeń nie związanych z wynikami pracy, włączając je do wynagrodzeń. Takie uprawnienia przedsiębiorstwa obecnie mają i zdaniem Rządu nie można tych kompetencji ograniczać.</u>
          <u xml:id="u-51.43" who="#MarekWieczorek">Porozumienia zakładowe, jako podstawowe ogniwo nowego systemu układów zbiorowych w samofinansujących się przedsiębiorstwach, będzie zawierane przez organizację związkową i kierownika zakładu, po uzyskaniu zgody właściwego organu samorządu załogi. Porozumienia te mają normować tak wiele zagadnień ważnych nie tylko dla załóg czy poszczególnych pracowników, ale i dla prawidłowego funkcjonowania przedsiębiorstw, że niezbędna staje się współpraca wszystkich organów odpowiedzialnych za sytuację w przedsiębiorstwie. Samorząd, wyrażając uprzednią zgodę, ustosunkuje się więc w ten sposób do realności zamierzeń ekonomicznych i rozwojowych oraz możliwości osiągnięcia przez przedsiębiorstwo własnych środków na pokrycie zobowiązań wynikających z układu i porozumienia zakładowego. Porozumienia zakładowe będą rejestrowane przez organy założycielskie, co w konsekwencji oznaczałoby również decentralizację uprawnień w zakresie oceny zakładowych systemów wynagradzania: obecnie należy to do Ministra Pracy, Płac i Spraw Socjalnych.</u>
          <u xml:id="u-51.44" who="#MarekWieczorek">Branżowe układy zbiorowe mogą oczywiście ustalać wyższe progi niektórych składników płac i świadczeń niż przyjęte w porozumieniach zakładowych. Ale też dlatego postanowienia branżowego układu zbiorowego w części dotyczącej płac i świadczeń będą wprowadzane w przedsiębiorstwach za pośrednictwem zakładowego porozumienia, które powinno być zawarte w zasadzie w ciągu 12 miesięcy od wejścia w życie układu.</u>
          <u xml:id="u-51.45" who="#MarekWieczorek">Powstaje tu bardzo ważny problem ustalenia właściwych proporcji między wysokością podstawowych składników wynagrodzeń w poszczególnych układach zbiorowych. Dotyczy to zwłaszcza wielkości najniższych stawek, ale też może dotyczyć i maksymalnych czy określanych kwotowo. Zdaniem Rządu jest wręcz konieczne, aby wysokość składników płacowych zarówno w układach zbiorowych, jak i w porozumieniach zakładowych ustalać przy wykorzystaniu odpowiedniej metody wartościowania pracy. Jest to bowiem droga prowadząca do stopniowego, ale i kompleksowego porządkowania niezmiernie złożonych zagadnień relacji płacowych nie tylko w przedsiębiorstwach, lecz i w branżach, zawodach oraz w skali ogólnokrajowej. Poczynione zostały wszelkie niezbędne przygotowania merytoryczne i organizacyjne, które zapewnią uwzględnienie wyników wartościowania pracy przy zawieraniu nowych układów zbiorowych.</u>
          <u xml:id="u-51.46" who="#MarekWieczorek">Wysoki Sejmie! Postanowienia branżowych lub zawodowych układów zbiorowych nie mogą podważyć kluczowej zasady reformy gospodarczej, jaką jest samofinansowanie przedsiębiorstw. Toteż wprowadzanie w przedsiębiorstwach wynagrodzeń i świadczeń, nawet tych, które w układzie zbiorowym określono jako minimalne i które miałyby charakter obligatoryjny, projekt uzależnia od posiadania przez przedsiębiorstwo środków finansowych, wypracowanych własną działalnością. Ten sam warunek dotyczy zastosowania stawek płac i świadczeń wyższych niż ustalone w układzie jako minimalne, co może następować w miarę uzyskiwania własnych środków finansowych. Rząd pragnie sprawę postawić jasno — w związku z zawieraniem układów zbiorowych nie może być odwrotu od ustalonych w nowym systemie ekonomicznym mechanizmów podnoszenia wynagrodzeń opartych na samofinansowaniu.</u>
          <u xml:id="u-51.47" who="#MarekWieczorek">Projekt zawiera też postanowienia, które wytyczają kierunki aktualnej polityki społecznej w sprawach płac i świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-51.48" who="#MarekWieczorek">Po pierwsze — nie mogą być wprowadzane w układach zbiorowych nowe uprawnienia i świadczenia branżowe i zawodowe. Jest to niezbędne dla umocnienia motywacyjnej funkcji płacy, wiążącej wysokość wynagrodzeń z wynikami pracy.</u>
          <u xml:id="u-51.49" who="#MarekWieczorek">Po drugie — przyznaje się gwarancje utrzymania w układach obecnego wskaźnika udziału świadczeń branżowych w wynagrodzeniu ogółem, przy czym ewentualne możliwości rozszerzenia tych świadczeń byłyby przedmiotem okresowych analiz Rządu i OPZZ.</u>
          <u xml:id="u-51.50" who="#MarekWieczorek">Po trzecie — dopuszcza się w układach zbiorowych przyznawanie w dotychczasowym zakresie i wymiarze uprawnień i świadczeń branżowych dla emerytów, rencistów. członków rodzin pracowników i innych osób korzystających z takich uprawnień. Wprawdzie układ zbiorowy, tak jak i Kodeks pracy, powinien zajmować się uprawnieniami pracowników, jednakże stan faktyczny jest inny i ze względów społecznych Rząd nie proponuje zmiany.</u>
          <u xml:id="u-51.51" who="#MarekWieczorek">Wysoki Sejmie! Wobec zróżnicowanych poglądów, projekt ustawy można nazwać kompromisowym. Utrzymuje on bowiem branżowy model układu zbiorowego, zawieranego przez dotychczasowe organy i to układu o charakterze obligatoryjnym. Obligatoryjność układów zbiorowych wyraża się w kilku formach:</u>
          <u xml:id="u-51.52" who="#MarekWieczorek">— układ zbiorowy będzie dotyczył wszystkich zakładów danej branży, a więc i zakładów, których organizacje związkowe nie należą jeszcze do federacji,</u>
          <u xml:id="u-51.53" who="#MarekWieczorek">— układ stanie się wiążący dla zakładów w tym znaczeniu, iż będą one zobowiązane stosować jego postanowienia, wprowadzając zakładowe porozumienia, obejmujące także systemy wynagradzania.</u>
          <u xml:id="u-51.54" who="#MarekWieczorek">Projekt ustawy zarazem uwzględnia wymogi reformy gospodarczej, toteż w części dotyczącej płac i świadczeń, obligatoryjność układów zbiorowych będzie w pewnym sensie względna. Pozostawią one dla znacznej części przedsiębiorstw kompetencje do prowadzenia własnej polityki wynagradzania, opartej na zasadzie samofinansowania. Tę ogólną charakterystykę pozwolę sobie jeszcze uzupełnić refleksją, iż projekt ustawy:</u>
          <u xml:id="u-51.55" who="#MarekWieczorek">— respektuje nienaruszalne prawa związków zawodowych do reprezentowania ekonomicznych i socjalnych interesów ludzi pracy, kojarząc te uprawnienia z pozostałymi funkcjami związków, wyrażonymi w ustawie z 8 października 1982 r.,</u>
          <u xml:id="u-51.56" who="#MarekWieczorek">— preferuje motywacyjną politykę wynagrodzeń w celu coraz pełniejszego wiązania poziomu płac z efektami pracy,</u>
          <u xml:id="u-51.57" who="#MarekWieczorek">— stwarzając możliwość zawierania nowych układów zbiorowych — zmienia dotychczasowe prerogatywy organów państwowych w tych sprawach, kładąc akcent na ściślejsze powiązanie układów z wieloletnimi planami społeczno-gospodarczymi, co jest regułą we wszystkich krajach socjalistycznych,</u>
          <u xml:id="u-51.58" who="#MarekWieczorek">— przewiduje dla branżowych i zawodowych układów zbiorowych ważną rolę w porządkowaniu proporcji płac na podstawie precyzyjnych mierników wartościowania pracy, nie dopuszczając natomiast do odradzania się praktyki dowolnego preferowania grupowych interesów, ze szkodą dla interesu ogólnospołecznego.</u>
          <u xml:id="u-51.59" who="#MarekWieczorek">Wysoki Sejmie! Do obywateli posłów należy ocena, czy rozwiązania projektu w odpowiedniej proporcji wyważyły racje społeczne i ekonomiczne. Przedkładając ten projekt, pragnę oświadczyć, że Rząd rozpatrywał wszelkie postulaty z rozwagą i pełnym poczuciem odpowiedzialności za ich skutki, również w aspekcie aktualnej sytuacji gospodarczej i warunków, od których zależą perspektywy rozwoju naszego kraju. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MarekWieczorek">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi za wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#MarekWieczorek">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#MarekWieczorek">Przypominam, że zgodnie z regulaminem Sejmu, w toku pierwszego czytania projektów ustaw posłowie zgłaszają również pytania.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Stanisław Baranik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#StanisławBaranik">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Rozpatrywanie podczas debaty sejmowej projektu ustawy o zmianie przepisów dotyczących układów zbiorowych pracy jest kolejnym doskonaleniem prawa pracy i jest doniosłym wydarzeniem, wychodzącym naprzeciw oczekiwaniom załóg pracowniczych i postulatom związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#StanisławBaranik">Wysunięta na IX Nadzwyczajnym Zjeździe partii i skonkretyzowana przez Komitet Centralny Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej idea zmiany modelu układów zbiorowych pracy zaczyna nabierać realnych kształtów. Jest to także zgodne z intencją uchwalonej przez Sejm ustawy o związkach zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#StanisławBaranik">Głębokie zmiany, jakie w ostatnich latach nastąpiły w życiu politycznym i społeczno-gospodarczym naszego kraju spowodowały, iż dotychczasowy model układów zbiorowych pracy zdezaktualizował się i nie jest odpowiedni dla nowo powstałej, jakże odmiennej sytuacji. Przecież powszechne wdrożenie reformy gospodarczej i oparcie funkcjonowania przedsiębiorstw na zasadach szerokiej samodzielności, samorządności i samofinansowania, zasadniczo zmieniły ich status prawny. Istotne modyfikacje nastąpiły również w systemie organizacji i zarządzania gospodarką narodową. Odmiennie ukształtowała się także struktura i organizacja w ruchu zawodowym. Są to podstawowe przesłanki, wskazujące na potrzebę dokonania nowej regulacji prawnej układów zbiorowych pracy, na przyjęcie rozwiązań modelowych, dopasowanych do oczekiwań społecznych i wymogów zreformowanej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#StanisławBaranik">Ponad dwa lata — przy aktywnym udziale przedstawicieli związków zawodowych — prowadzono intensywne prace nad nową koncepcją układów zbiorowych pracy. Mimo to, co do sposobu rozwiązania niektórych kwestii nadal wyrażane są różne opinie. Jest to zrozumiałe, gdyż problematyka, którą zajmować się będą sejmowe komisje, jest niezwykle złożona i to zarówno z punktu widzenia społecznego, jak i ekonomicznego. Dzisiejsza dyskusja w Sejmie zapoczątkuje prace nad wymienionym projektem ustawy. Należy oczekiwać, że w najbliższych miesiącach określony zostanie jego ostateczny kształt. Jednakże przed przystąpieniem do tych prac należałoby sprecyzować cele, które powinna realizować ta ustawa. Zasadne byłoby także określenie tych procesów i zjawisk społecznych, które ustawa powinna umacniać oraz tych, którym musi przeciwdziałać.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#StanisławBaranik">Przede wszystkim ustawa powinna służyć umocnieniu socjalistycznej zasady podziału według pracy. W nowych warunkach funkcjonowania gospodarki oznacza to m.in. konieczność silniejszego powiązania wysokości wynagrodzeń z efektami pracy przedsiębiorstwa. Właśnie sytuacja finansowa przedsiębiorstwa, odzwierciedlająca wyniki gospodarowania, powinna stanowić podstawową przesłankę odzwierciedlającą jego możliwości płacowe. Tylko więc w ramach posiadanych środków oraz w zależności od indywidualnych efektów i wydajności pracy przedsiębiorstwo może i powinno dokonywać zróżnicowania wynagrodzeń.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#StanisławBaranik">Wszystkie te aspekty muszą być brane pod uwagę przy kształtowaniu nowego modelu układów zbiorowych pracy. Oczywiste jest zatem to, że nowe układy nie mogą narzucać przedsiębiorstwu takiego poziomu zobowiązań płacowych, który stanowiłby zagrożenie dla zasady samofinansowania.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#StanisławBaranik">Przyszłe rozwiązania modelowe muszą również uwzględniać dotychczas funkcjonujące mechanizmy płac, wprowadzone w ramach reformy gospodarczej. Dotyczy to m.in. ustawy z 26 stycznia 1984 r. o zasadach tworzenia zakładowych systemów wynagradzania. Na jej podstawie nowe systemy płacowe wprowadziło dotychczas ponad 6 170 zakładów, zatrudniających około 6,3 mln pracowników, tj. 66% ogółu zatrudnionych w zakładach gospodarki uspołecznionej, do których mają zastosowanie przepisy tej ustawy. Należy stwierdzić, że mimo niepełnego wykorzystania możliwości stworzonych przez te systemy, pozwalają one jednakże na ściślejsze powiązanie poziomu wynagrodzeń pracowników z indywidualnymi efektami pracy. Systemy te trzeba doskonalić i coraz szerzej upowszechniać. Temu celowi oraz umacnianiu pozytywnych tendencji zapoczątkowanych wdrażaniem zakładowych systemów motywacyjnych powinna służyć także nowa regulacja układów zbiorowych pracy. Powinna ona również sprzyjać procesowi ograniczania udziału w wynagrodzeniu tych składników, które nie są zależne od wkładu pracy. Jest to niezbędne w sytuacji, gdy zamierzamy wzmocnić motywacyjną rolę płacy.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#StanisławBaranik">Istotne jest również to, aby proces negocjowania i zawierania układów zbiorowych pracy nie stał się okazją do rozbudzania nie związanej z efektami pracy presji płacowej, by nie spowodował nieuzasadnionego i nadmiernego wypływu pieniądza, wywołującego zjawiska inflacyjne, destrukcyjnie wpływające na równowagę rynkową. Można temu zapobiec, ale niezbędne jest, by postanowienia układów zbiorowych pracy nie naruszały ustaleń narodowego planu społeczno-gospodarczego, by były zgodne z centralną polityką płac i innymi świadczeniami z tytułu pracy, by respektowały centralne ustalenia zasady kształtowania wynagrodzeń.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#StanisławBaranik">Podkreślając ważną rolę układów zbiorowych pracy we współkształtowaniu i konkretyzowaniu polityki płac, nie sposób pominąć podstawowej zasady, polegającej na opracowaniu proporcji płac na podstawie najbardziej zobiektywizowanego pomiaru pracy. Właśnie z tego punktu widzenia wartościowanie pracy musi stać się podstawowym elementem kształtowania proporcji wynagrodzeń, znajdującym szerokie odzwierciedlenie w treści postanowień układów zbiorowych pracy. Jest to ważne, gdyż upowszechnienie systemu wartościowania pracy może w poważnej mierze ograniczyć zakres elementów przetargowych w trakcie negocjacji nad układami i sprzyjać będzie niewątpliwie kształtowaniu bardziej sprawiedliwych proporcji wynagrodzeń.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#StanisławBaranik">Układy zbiorowe pracy powinny zawierać regulację wielu innych ważnych dla pracowników problemów. Myślę o uprawnieniach pracowniczych, takich jak deputaty i przywileje branżowe, jak również o warunkach i bezpieczeństwie pracy. Rozpatrując tę kwestię, należałoby wziąć pod uwagę to, iż na obecnym etapie rozwoju gospodarczego nie możemy pozwolić sobie na rozszerzenie tych uprawnień. Mimo że postulaty wielu załóg pracowniczych w tym zakresie są słuszne, to jednak ich realizacja może nastąpić w okresie późniejszym.</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#StanisławBaranik">W warunkach reformy gospodarczej konieczne staje się stworzenie dwustopniowego systemu układowej regulacji płac i innych świadczeń związanych z pracą. Taką rolę na szczeblu przedsiębiorstw mają spełniać porozumienia zakładowe. Ustanowienie tej nowej instytucji jest celowe. Pozwoli to na rozszerzenie bezpośredniego udziału załóg pracowniczych i ich przedstawicielstw we współdecydowaniu o wszystkich ważnych sprawach objętych regulacją układową. Należy oczekiwać, że proces negocjowania i zawieszania porozumień zakładowych będzie stanowić dobrą płaszczyznę dialogu oraz rozwoju i umocnienia współdziałania organizacji związkowej, organów samorządu pracowniczego i administracji gospodarczej przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#StanisławBaranik">Instytucja porozumień zakładowych powinna sprzyjać także integracji załóg oraz wzrostowi aktywności społeczno-zawodowej i współodpowiedzialności za efekty gospodarcze przedsiębiorstw, za stan warunków i dyscypliny pracy, za racjonalne wykorzystanie zasobów pracy, za ład i porządek na każdym stanowisku roboczym. Spełnienie tych oczekiwań będzie możliwe, jeżeli treść porozumień zakładowych nie będzie ograniczać się jedynie do konkretyzacji postanowień branżowych układów zbiorowych pracy, a zawierać będzie również zadania związane z realizacją planów społeczno-gospodarczych przedsiębiorstw, rozwojem i doskonaleniem działalności socjalno-bytowej i kulturalnej oraz poprawą warunków pracy. Wymaga to zaangażowania szerokiej rzeszy robotników, techników, inżynierów, aby zbiorowa mądrość załóg mogła być wykorzystana do programowania pracy zakładu.</u>
          <u xml:id="u-53.12" who="#StanisławBaranik">Wysoka Izbo! Wyrażając intencje Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, pragnę podkreślić, że w pracach nad ostatecznym kształtem regulacji prawnej układów zbiorowych pracy i porozumień zakładowych należałoby w szerokim zakresie uwzględnić opinie i propozycje zainteresowanych środowisk i organizacji oraz zadbać o to, aby nowe rozwiązania modelowe były zgodne z duchem reformy gospodarczej, by służyły postępowi społeczno-gospodarczemu. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-53.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Emilia Pogonowska-Jucha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedstawiony pod obrady Sejmu projekt nowelizacji działu XI obowiązującego Kodeksu pracy oznacza podjęcie przez Wysoką Izbę prac nad dostosowaniem tego aktu prawnego do nowego modelu zarządzania gospodarką narodową i zmieniających się stosunków i warunków ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Nowelizacji prawa pracy powinno towarzyszyć przekonanie, że przyszły kształt tego prawa powinien odpowiadać nie tylko aktualnemu charakterowi stosunków społeczno-gospodarczych, lecz również programowym kierunkom rozwoju tych stosunków. W przeciwnym razie — prawo pracy nie będzie prawidłowo kształtować tych stosunków i stanie się czynnikiem hamującym pożądany rozwój.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Przedłożony Wysokiej Izbie projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks pracy dotyczy układów zbiorowych i porozumień zakładowych — instytucji o podstawowym znaczeniu dla polskiego świata pracy. Zrozumiałe jest w tej sytuacji towarzyszące temu projektowi zjawisko szerokiego, społecznego rezonansu. Wynika to również stąd, że proponowane przez Rząd w przedłożonym projekcie zmiany prawa pracy w okresie wdrażania reformy gospodarczej mogą wywrzeć istotny wpływ na jej kształt przez określenie przede wszystkim reguł polityki płac — istotnego czynnika samodzielności, samorządności i samofinansowania jednostek gospodarczych. Nie można również pomijać faktu, że projekt zmiany Kodeksu pracy jest rozpatrywany w określonej sytuacji ekonomicznej kraju oraz w czasie dyskusji dotyczącej możliwości decentralizacji zarządzania gospodarką narodową.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Wnikliwa analiza zawartych w projekcie poszczególnych rozwiązań dostarcza przykładów na potwierdzenie tezy, że wymienione problemy nie pozostały bez wpływu na kształt przedłożonego projektu ustawy. Przed przystąpieniem Wysokiej Izby do szczegółowych prac nad tym projektem proszę pozwolić mi przypomnieć, jaką rolę spełniają w Polsce układy zbiorowe pracy. Otóż są one źródłem prawa, powstającym w sposób specyficzny, bowiem jest to prawo tworzone w drodze rokowań zbiorowych — negocjacji. Z tego względu układy zbiorowe cechuje szczególna wartość i nośność społeczna.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Układy zbiorowe pracy — w odróżnieniu od statyczności ustaw — określane są jako instrumenty „w ruchu”, które powinny służyć celowi polepszania sytuacji prawnej i bytowej pracowników. Analogiczną rolę układ zbiorowy pracy powinien spełniać w ulepszaniu systemów wynagradzania i uzasadnionego ekonomicznie podnoszenia poziomu płac. Układy zbiorowe pracy powinny też spełniać, zgodnie z postulatami nauki, rolę „dyżurnego” łącznika pomiędzy prawem pracy a reformowanym systemem gospodarki i przez swą mobilność zapewniać zmiany prawa pracy równolegle z kolejnymi etapami reformy gospodarczej, ułatwiać przechodzenie do jej następnych etapów, a w niektórych wypadkach wyprzedzać bądź wywoływać pożądane zmiany gospodarcze. Przykładów prawidłowego sprzężenia układów zbiorowych z reformą gospodarczą dostarczają między innymi doświadczenia Węgierskiej Republiki Ludowej. Układy zbiorowe pracy mogą również pełnić obok funkcji już wymienionych — rolę środka w załatwianiu ewentualnych doraźnych spraw konfliktowych na szczeblu przedsiębiorstw i minimalnym kosztem społecznym.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Wysoki Sejmie! Wymienione w skrótowym ujęciu przesłanki nowelizacji działu XI Kodeksu pracy oraz cele stawiane przed instytucją układów zbiorowych pracy wywołują konieczność udzielenia odpowiedzi na pytania: czy przedłożony Wysokiej Izbie projekt nowego uregulowania układów zbiorowych pracy spełnia zadania stawiane tej instytucji w naszych warunkach ustrojowych i ekonomicznych, czy nie narusza spójności porządku prawnego, zwłaszcza w części regulującej podstawy działania reformowanej gospodarki i uprawnienia związków zawodowych, czy wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym. Odpowiedzi na tak postawione pytania i wiele innych, które dostarczy dzisiejsza debata, udzielą obywatele posłowie w toku dalszych szczegółowych prac nad przedłożonym projektem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Wykorzystując jednak określone przez regulamin Sejmu ramy debaty związanej z pierwszym czytaniem tego projektu, pozwolę sobie z upoważnienia Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, w którego imieniu zabieram głos, zwrócić uwagę Wysokiej Izby na niektóre zagadnienia, które nie powinny być pominięte w toku dalszych prac legislacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Pragnę jednak przede wszystkim z zadowoleniem podkreślić fakt, że przedłożony Wysokiej Izbie projekt ustawy nie wyłącza z Kodeksu pracy problematyki układów zbiorowych pracy i porozumień zakładowych. Nowa regulacja tego ważnego źródła prawa pracy ma stanowić nowelizację Kodeksu pracy, stając się jego integralną częścią.</u>
          <u xml:id="u-55.8" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Nie znajduję natomiast przesłanek do pozytywnej oceny w przedłożonym projekcie zagadnienia podmiotowości układowej, czyli zdolności do zawierania układów zbiorowych pracy po stronie zakładów pracy. Zapis art. 241 § 1 projektu, będący niemal dosłownym powtórzeniem treści art. 240 § 1 obowiązującego Kodeksu pracy nie odpowiada — wbrew odmiennym tezom uzasadnienia projektu — aktualnej sytuacji prawnej i społeczno-ekonomicznej. W ciągu najbliższych lat w polityce gospodarczej państwa jednym z istotnych elementów musi być dostosowanie poziomu płac do poziomu produkcji i wydajności pracy. Od tego przecież w dużej mierze zależy osiągnięcie równowagi na rynku i likwidacja inflacji. Dlatego też państwo powinno zapewnić sobie wpływ na kształtowanie ogólnych zasad płac. Nie znaczy to oczywiście, że można to czynić w kolizji z obowiązującym prawem.</u>
          <u xml:id="u-55.9" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Udział Ministra, jak przewiduje projekt, w charakterze stron układu zbiorowego oznacza przyjęcie przez państwo odpowiedzialności za realizację wymienionych w układzie zobowiązań. Tymczasem, w warunkach reformy gospodarczej, odpowiedzialność za gospodarowanie środkami na wynagrodzenia, które przecież przede wszystkim są przedmiotem regulacji układów zbiorowych, należy do zakładów pracy i jest nieodłącznym atrybutem ich samodzielności. Daje temu wyraz w szczególności ustawa z dnia 26 lutego 1982 r. o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych, stanowiąc w art. 11, iż: „przedsiębiorstwo ustala samodzielnie wielkość środków na wynagrodzenia w ramach posiadanych możliwości finansowych oraz stosownie do potrzeb swej działalności”. Korespondują z tym postanowieniem odpowiednie przepisy ustaw o przedsiębiorstwach państwowych, o samorządzie załogi przedsiębiorstwa państwowego, o planowaniu społeczno-gospodarczym. Wskazane rozwiązania ustawowe uniemożliwiają podejmowanie przez Ministra zobowiązań w sprawach, o których decydować powinny jedynie przedsiębiorstwa w powiązaniu z rezultatem swej działalności.</u>
          <u xml:id="u-55.10" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Przedłożony projekt, wprowadzając formę obligatoryjnych układów zbiorowych pracy, czego wyrazem jest treść art. 241 § 3 projektu, układy te traktuje jako pierwotne źródło prawa wobec zakładowych porozumień płacowych. Jednocześnie autorzy projektu wykazują widoczną troskę, zmierzającą do osłabienia obligatoryjnego charakteru postanowień układów zbiorowych wobec jednostek gospodarczych uprawnionych do stosowania zakładowych systemów wynagradzania. Prowadzi to jednak do daleko posuniętej niejasności wzajemnych relacji pomiędzy układami zbiorowymi, porozumieniami zakładowymi zawieranymi na podstawie projektu przedłożonej ustawy oraz porozumieniami zakładowymi, zawieranymi w oparciu o ustawę z dnia 26 stycznia 1984 r. o zasadach tworzenia zakładowych systemów wynagradzania. W tym miejscu należy nadmienić, że w art. 241 projektu przedłożonej ustawy Rada Ministrów otrzymała upoważnienie do ograniczenia w drodze rozporządzenia zasięgu przedmiotowego wymienionej ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. o zasadach tworzenia zakładowych systemów wynagradzania.</u>
          <u xml:id="u-55.11" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Ocena realizacji tej ustawy przeprowadzona przez Wysoką Izbę w czasie obrad 7 plenarnego posiedzenia Sejmu w kwietniu br. była pozytywna. Przebieg dyskusji poselskiej wskazał między innymi na takie efekty działania ustawy, jak ściślejsze powiązanie wynagrodzenia z wynikami pracy, poprawę gospodarności czy zwiększenie dyscypliny wykorzystania czasu pracy. W społecznym raporcie Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego o reformie gospodarczej, sporządzonym w maju stwierdza się, że zakładowe systemy wynagradzania: „stanowią wypracowany z trudem consensus sił społecznych wewnątrz zakładów pracy i z tego punktu widzenia są istotnym elementem ładu społecznego”.</u>
          <u xml:id="u-55.12" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Przedstawiając te uwagi, zwracam się do Wysokiej Izby z wnioskiem, aby w toku dalszych prac nad przedłożonym projektem ustawy, w szczególności nad rozwiązaniami rozdziału II projektu, regulującego porozumienia zakładowe, został uszanowany i należycie wykorzystany wysiłek kilku tysięcy przedsiębiorstw, które prawidłowo wprowadziły zakładowe systemy płacowe. Pragnę poinformować Wysoką Izbę, że takie stanowisko zaprezentowali w moim okręgu wyborczym, to jest w okręgu nr 36 w Krośnie, przedstawiciele organów samorządu załogi, zakładowych organizacji związkowych i służb prawnych największych jednostek gospodarczych, którzy wzięli udział w spotkaniu dotyczącym konsultacji przedłożonego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-55.13" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Wysoka Izbo! Bliższa analiza przedłożonego obywatelom posłom projektu ustawy zmusza do postawienia pytań związanych z przedstawionym w projekcie kształtem układów zbiorowych i porozumień zakładowych, a mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-55.14" who="#EmiliaPogonowskaJucha">— dlaczego, skoro projekt ustawy ma uwzględniać aktualną sytuację prawną przedsiębiorstw objętych ustawą z dnia 25 września 1981 r. o przedsiębiorstwach państwowych, nie przewiduje się przy zawieraniu układów zbiorowych — wyjaśniam, że mówiąc o zawieraniu układów, mam na myśli również uzgadnianie ich treści — udziału przedstawicieli kierownictwa tych przedsiębiorstw oraz wyłonionej przez rady pracownicze przedsiębiorstw reprezentacji tych organów,</u>
          <u xml:id="u-55.15" who="#EmiliaPogonowskaJucha">— czy trafne jest w świetle art. 241 projektu ustawy wyeliminowanie zakładowych organizacji związków zawodowych spośród jednostek uprawnionych do złożenia wniosków o zawarcie układu zbiorowego pracy, skoro zgodnie z treścią art. 2 ust. 3 ustawy o związkach zawodowych wszystkie organizacje związkowe mają równe prawa,</u>
          <u xml:id="u-55.16" who="#EmiliaPogonowskaJucha">— czy tak istotne postanowienia jak te, które określają tryb zawierania, rozwiązywania i rejestracji układów powinny znaleźć się w rozporządzeniu wykonawczym do ustawy, czy też powinny być zamieszczone w treści samej ustawy,</u>
          <u xml:id="u-55.17" who="#EmiliaPogonowskaJucha">— w jaki sposób można pogodzić rozwiązania proponowane w treści art. 241 i art. 241 § 1 projektu ustawy. Jeżeli stawki wynagrodzenia i innych świadczeń, ustalone w myśl postanowień art. 241 § 1 projektu ustawy, będą obligatoryjne, to co ma oznaczać stwierdzenie w art. 241 § 1 projektu, że stawki te mogą być zastosowane pod warunkiem posiadania środków — „zgodnie z zasadą samofinansowania przedsiębiorstw”.</u>
          <u xml:id="u-55.18" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Wysoki Sejmie! Opracowanie ostatecznego kształtu ustawy nowelizującej dział XI obowiązującego Kodeksu pracy nastąpi w wyniku podjęcia przez Wysoką Izbę prac wymagających — o czym jestem przekonana — znacznego zaangażowania. Towarzyszyć im będzie niewątpliwie duże zainteresowanie społeczne osób zatrudnionych w gospodarce narodowej i ich reprezentacji — związków zawodowych, a także gremiów kierowniczych gospodarki i organów samorządu pracowniczego. Wysoka Izba ma prawo oczekiwać od wymienionych tu instytucji i organów, a także od przedstawicieli nauki i organizatorów życia gospodarczego, twórczego współdziałania w rozwiązywaniu problemów, jakie wyłonią się w toku prac legislacyjnych, związanych z opracowaniem ostatecznej treści ustawy. Wyrażam przekonanie, że efektem tych prac będzie akt prawny, który spełni oczekiwania polskiego świata pracy, stanie się stymulatorem podnoszenia efektywności gospodarowania, a w konsekwencji również poprawy warunków życia i pracy ogółu zatrudnionych.</u>
          <u xml:id="u-55.19" who="#EmiliaPogonowskaJucha">Z upoważnienia Klubu Poselskiego ZSL, pragnę zapewnić Wysoką Izbę o tym, że posłowie z naszego Stronnictwa wezmą aktywny udział w dalszych pracach nad rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy Kodeks pracy. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-55.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Ryszard Tomczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#RyszardTomczewski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W tym roku, 10 kwietnia, Izba rozpatrywała informację Rządu o realizacji ustawy o zasadach tworzenia zakładowych systemów wynagradzania. Sejm jednomyślnie przyjął to sprawozdanie. Mamy jednak w pamięci uwagi przedstawione przez Prezesa Najwyższej Izby Kontroli oraz przebieg debaty. Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego na tym posiedzeniu zajął jednoznaczne stanowisko. Stwierdziliśmy, że nie został w pełni osiągnięty główny cel ustawy o zasadach tworzenia zakładowych systemów wynagradzania. Podkreśliliśmy, że zbyt często wykorzystywano możliwości tych systemów w celu podwyżek płac bez pozytywnych skutków ekonomicznych. Daliśmy wyraz głębokiemu przekonaniu, że systemów wynagradzania nie można odrywać od całego systemu prawnego oraz od systemu ekonomicznego i organizacyjnego gospodarki narodowej. Podkreśliliśmy również potrzebę dalszych prac w sferze reformy płacowej. Dziś problemy te stają przed Wysoką Izbą ponownie, na znacznie rozleglejszej płaszczyźnie i w aspekcie prac ustawodawczych, a więc kształtowania przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#RyszardTomczewski">Minister i przemawiający już przede mną obywatele posłowie zwracali uwagę na rangę zagadnienia i jego wszechstronne uwarunkowania społeczno-polityczne, ekonomiczne i organizacyjne. Z tych uwarunkowań wynikają trudności ze sformułowaniem projektu rozstrzygnięć, które by zadowalały możliwie najwięcej zainteresowanych podmiotów.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#RyszardTomczewski">Stronnictwo Demokratyczne w dokumentach kongresowych dało jednoznaczny wyraz swoim poglądom na problematykę kojarzenia potrzeb reformy gospodarczej z zasadami sprawiedliwości społecznej, gwarantowanymi Konstytucją. Byliśmy i jesteśmy zdania, że wdrażając reformę, trzeba chronić w niezbędnym zakresie sferę zabezpieczeń socjalnych. Połączenie wymogów reformy i uwarunkowań socjalnych jest trudne, ale konieczne. Innej drogi efektywnego postępowania nie ma.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#RyszardTomczewski">Wysoka Izbo! W świetle rozpatrywanego dzisiaj projektu nasuwa się pytanie o dalsze losy polskiego ustawodawstwa pracy. Prawo pracy musimy stopniowo przystosowywać do potrzeb życia i czynimy to począwszy od 1981 r., nie zawsze nawet oglądając się na wymogi techniki legislacyjnej. Rok 1986 przyniesie, poza rozpatrywanym dziś projektem, szereg innych zmian. Wynika to choćby z wstępnego projektu Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego na lata 1986–1990, w świetle którego zmiany Kodeksu pracy stanowią warunek wykonania zakładanych zadań planu. Warto zastanowić się, jak wszystkie te zmiany mają się do reformy gospodarczej. Ustawa o zasadach tworzenia zakładowych systemów wynagradzania i projekt ustawy dziś rozpatrywany są z reguły konsekwencją reformy, natomiast propozycje w projekcie Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego mają w dużym stopniu charakter restrykcyjny w stosunku do niezdyscyplinowanych pracowników. W toku prac komisyjnych nad projektem wypadałoby go ocenić pod szerszym kątem widzenia, uwzględniającym potrzeby przyszłego planu 5-letniego.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#RyszardTomczewski">Rozbieżności pomiędzy Rządem i OPZZ, jeśli chodzi o rozpatrywany projekt, są znane.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#RyszardTomczewski">Dotyczą one bardzo ważnych kwestii. Trzeba przy tym podkreślić, że sprawa wynagrodzeń w sferze rozrachunku gospodarczego interesuje całe społeczeństwo. Dotyczy to także osób utrzymujących się ze sfery budżetowej. Od tego, jak funkcjonują systemy płacowe w sferze wytwarzania zależy w dużej mierze wielkość dochodu narodowego, w tym dochodu do podziału, skala inflacji, stopień sfinansowania niezbędnych potrzeb w dziedzinie oświaty i kultury, nauki i postępu technicznego, zdrowia a w konsekwencji wpływ tych dziedzin na kształtowanie się sytuacji w sferze produkcyjnej. Systemy te mają więc w konsekwencji wpływ na to, czy i kiedy Polska wyrówna lukę technologiczną, dzielącą ją od krajów najbardziej rozwiniętych.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#RyszardTomczewski">Jeśli system układów zbiorowych i porozumień ma funkcjonować, musi mieć stosunkowo szeroką akceptację społeczną również w tych środowiskach, których dotyczy tylko pośrednio. W toku prac komisyjnych powinniśmy wykorzystać wszystkie dostępne nam środki dla znalezienia płaszczyzny do takiej akceptacji. Może to bowiem doprowadzić do znacznego wyrównania rozbieżności i zmniejszenia wątpliwości, jakie projekt nastręcza.</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#RyszardTomczewski">Wysoki Sejmie! Pozwolę sobie na refleksję, iż ciągle zbyt małą uwagę poświęcamy urzeczywistnianiu w praktyce dnia codziennego prymatu Konstytucji w systemie prawnym Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Pragnę w tym miejscu przytoczyć art. 68 ust. 1 Konstytucji, stanowiący, że „Obywatele Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej mają prawo do pracy, to znaczy prawo do zatrudnienia za wynagrodzeniem według ilości i jakości pracy”. Jest to wersja prawnicza słynnej formuły leninowskiej. Rzecz jasna, że ani tej formuły, ani jej prawnokonstytucyjnego odzwierciedlenia nie wolno rozumieć prymitywnie, demagogicznie. Jednak z normy art. 68 ust. 1 naszej Konstytucji wynikają pewne wyraźne ukierunkowania. W największym skrócie dadzą się one wyrazić w ten sposób, iż inne kryteria wynagradzania niż ilość i jakość pracy powinny ten system tylko uzupełniać, natomiast nie powinny tego systemu podważać. Myślę, że jest to dobry punkt widzenia do innych rozstrzygnięć w szczególności dotyczących gwarancji minimum płacy.</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#RyszardTomczewski">Układ zbiorowy skoro obowiązuje ogół pracowników branży lub zawodu jest ważnym źródłem prawa pracy, regulującym podstawowe uprawnienia pracownicze. Co najmniej minimum wynagrodzenia wynikającego z układu zbiorowego powinno być stabilne i realne. Tylko w ten sposób można zagwarantować minimum pewności socjalnej, będącej istotnym warunkiem ugruntowania ładu i spokoju społecznego.</u>
          <u xml:id="u-57.9" who="#RyszardTomczewski">Trzeba bardzo poważnie zastanowić się, czy uzasadnione jest dalsze wspomaganie przedsiębiorstw zasługujących na upadłość, czyniąc to kosztem ograniczenia pewności socjalnej pracowników. Przecież u podstaw reformy było i jest przeświadczenie, że zakłady pracy niezdolne do życia, powinny zniknąć z życia gospodarczego. Sądzę, że trzeba jednoznacznie wyjaśnić te podstawowe problemy.</u>
          <u xml:id="u-57.10" who="#RyszardTomczewski">Tak się składa, że rozpatrywany dzisiaj projekt nastręcza pewne uwagi wykraczające poza sferę wyznaczoną brzmieniem tekstu. Wydaje się słuszne zwrócenie uwagi na pozornie drugorzędną sprawę, a mianowicie świadczenia głównie o charakterze deputatowym. Dotychczas przysługiwały one emerytom i rencistom, uprzednio pracownikom zakładów pracy, w których ten rodzaj świadczenia legalnie stasowano. Z pewnością deputaty i inne temu podobne świadczenia są przeżytkiem w państwie nowoczesnym, o zdrowej gospodarce. Ale przecież nasza gospodarka, choć powraca do zdrowia, wymaga jednak dalszej kuracji. W aktualnej sytuacji rynkowej cofnięcie świadczeń deputatowych dla tej grupy osób może być bardzo bolesne. Może też być przez nią subiektywnie ocenione jako brak dostatecznej troski o weteranów pracy.</u>
          <u xml:id="u-57.11" who="#RyszardTomczewski">Chciałbym jeszcze wspomnieć o dwóch kwestiach bardziej szczegółowych. Pierwsza z tych kwestii, to chyba zbyt zawiła procedura negocjowania układów i porozumień. W świetle projektu może ona trwać nawet rok i dłużej. Należałoby rozważyć w toku dalszych prac celowość zrygoryzowania tej procedury przez wprowadzenie stosownych terminów i sankcji. Powolny tryb negocjowania może mieć niekiedy i dobre strony, ale też może się okazać niebezpieczny w warunkach napięć społecznych.</u>
          <u xml:id="u-57.12" who="#RyszardTomczewski">Kwestia druga, to brak w projektowanej ustawie rozstrzygnięć ewentualnych sporów bądź skutków zaniechania działania. Chodzi tu o takie kwestie, jak równość głosów w komisjach rozjemczych, określenie podmiotów i trybu dokonywania wykładni układów zbiorowych.</u>
          <u xml:id="u-57.13" who="#RyszardTomczewski">Wysoka Izbo! Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, uważa, że unormowanie w sposób odpowiadający wymogom dzisiejszej rzeczywistości problematyki układów zbiorowych i porozumień zakładowych jest potrzebne i uzasadnione. Klub Poselski SD deklaruje ze swej strony gotowość i wolę czynnego udziału w toku dalszych prac legislacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-57.14" who="#RyszardTomczewski">Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego uważa przy tym, że w toku prac w komisjach sejmowych należy kierować się następującymi założeniami:</u>
          <u xml:id="u-57.15" who="#RyszardTomczewski">– po pierwsze — dążeniem do zbliżenia stanowisk Rządu i OPZZ w oparciu o przesłanki społeczne i konstytucyjnoprawne,</u>
          <u xml:id="u-57.16" who="#RyszardTomczewski">– po drugie — kierowaniem się przy dokonywaniu wyboru rozstrzygnięć zasadą ograniczania inflacji. Wymaga to przeciwdziałania zjawiskom inflacjogennym we wszystkich zakładach pracy, w tym również ze sfery rozrachunku gospodarczego. Wszelkie rozstrzygnięcia płacowe powinny przy tym uwzględniać podstawowe potrzeby całej sfery nadbudowy. Niezbędne jest zatem zapewnienie państwu możliwości prowadzenia skutecznej polityki kształtowania płac,</u>
          <u xml:id="u-57.17" who="#RyszardTomczewski">– po trzecie — koniecznością chronienia tych wszystkich praw nabytych, które znajdują społeczne uzasadnienie. W szczególności chronione powinny być, wynikające z dotychczasowych przepisów i układów zbiorowych, uprawnienia emerytów i rencistów, a w przypadku niemożności utrzymania tych uprawnień należy stosować rekompensaty o pełnej wartości realnej zarówno według stanu na dzień dzisiejszy, jak i w przyszłości. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-57.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Alfred Miodowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AlfredMiodowicz">Panie Marszałku! Szanowni Posłowie! Po raz pierwszy zabieram głos w Sejmie i dlatego, o ile popełnię jakieś uchybienia, coś, co nie będzie zgodne z przyjętymi zwyczajami i obowiązującym protokółem, proszę o wyrozumiałość.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#AlfredMiodowicz">Otóż od wielu miesięcy biorę udział w rozmowach i negocjacjach, które prowadzimy z Rządem, a dotyczących przedmiotu, który jest dzisiaj tematem rozważań Wysokiej Izby. Rozmowy były twarde, rzeczowe, opierały się na merytorycznych podstawach i trzeba powiedzieć, że tylko częściowo emocje wzięły górę nad merytorycznymi racjami. I dlatego też chciałem podzielić się kilkoma uwagami, które wynikają z tych rozmów.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#AlfredMiodowicz">Pierwsza refleksja natury ogólnej. Otóż po raz któryś z rzędu Sejm w bieżącej kadencji omawia projekt rządowy. Wydaje się, że byłoby znacznie łatwiej, prościej i korzystniej, gdyby ten projekt był przedstawiony z inicjatywy posłów.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#AlfredMiodowicz">O ile Sejm, jest to moja osobista uwaga jako posła, będzie skrzynką do składania projektów przez Rząd, to wówczas niezwykle trudno będzie nam się wytłumaczyć z naszej działalności, z naszej aktywnej działalności, to jest takiej, jakiej oczekują wyborcy. Stąd też refleksja ogólna — więcej inicjatywy z naszej strony i zachowanie proporcji, rzeczowej proporcji między projektami przygotowanymi przez Rząd a tymi, które wynikają z naszej potrzeby — nie powiem że tylko ochoty, ale z tego, czego oczekuje od nas społeczeństwo i wyborcy.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#AlfredMiodowicz">Jeżeli chodzi o sprawę zbiorowych układów pracy, to w społeczeństwie, a w każdym razie w tej części dyskutującej społeczeństwa, bardzo narosły emocje i na ogół większość osób wypowiadających się w tej sprawie zupełnie nie mówi o meritum zagadnienia, tylko koncentruje się wokół pytania, kto kogo, czy OPZZ Rząd, czy Rząd OPZZ przy okazji tych układów — przekona i storpeduje.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#AlfredMiodowicz">Do tego przyczyniła się również nie najszczęśliwsza polemika w prasie i nie najlepsze zachowanie się komentatorów, bo na przykład redaktor Szeliga, wyciągnął lwi pazur w „Monitorze Rządowym”, stwierdzając tylko, że on się z tym zupełnie nie zgadza. Inny znowu mówi, że on się na tym nie zna, ale się z tą koncepcją nie zgadza.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#AlfredMiodowicz">Oczywiście, w ten sposób bardzo dobrze się stało, iż Sejm przejmując ten temat, przejmuje go w sensie rozstrzygnięć merytorycznych i prawdopodobnie te racje dojdą do świadomości naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#AlfredMiodowicz">Związki zawodowe, OPZZ, są bardzo zadowolone z samego faktu, że podczas dzisiejszej debaty Sejmu omawiamy projekt, który umożliwia wprowadzenie ramowych układów zbiorowych pracy oraz porozumień zakładowych.</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#AlfredMiodowicz">Dlaczego przedstawiam tę kwestię jako bardzo istotną? Ponieważ jeszcze nie tak dawno, 2–3 lata temu, nie było to takie bardzo pewne. Była bardzo duża grupa pracowników centrum administracji państwowej, która uważała, że absurdalną koncepcją jest wprowadzania w ogóle układów zbiorowych, ponieważ one rzekomo torpedują zasady, które stosuje się, w każdym razie ma się zamiar stosować, w ramach reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#AlfredMiodowicz">Ogólna konstrukcja przedłożonego projektu, a więc układów zbiorowych pracy, jest zgodna z oczekiwaniami związków zawodowych i jest wypracowana w trakcie wielomiesięcznych dyskusji. I gdyby ktoś, porównując koncepcję rządową z koncepcją związkową, widział tam tylko różnice, to ja chcę zwrócić uwagę na pewne zbieżności, aby pokazać że nie były to miesiące stracone. A gdzie istnieje zbieżność? Istnieje zbieżność przede wszystkim w zasadniczej kwestii, jaką jest dwustopniowość. Jak mało mówi się o ramowym układzie w branży, który tylko określa podstawowe minimum tego, co się nazywa płacą i świadczeniami, a więc te świadczenia, które już istnieją i które zostały wypracowane w ciągu lat. Natomiast zasadniczą kwestią jest właśnie porozumienie zakładowe, o czym za chwilę będę mówił.</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#AlfredMiodowicz">Doszliśmy do wspólnego wniosku co do stron, które zawierają ramowy układ i stron, które podpisują porozumienie zakładowe, a nie było to takie jasne, bo jeszcze rok temu kołatało się po głowie co niektórym, że może by tak rada dyrektorów była stroną dla związków zawodowych w podpisywaniu ramowych układów.</u>
          <u xml:id="u-59.11" who="#AlfredMiodowicz">Dalej, doszliśmy do wniosku wspólnego co do finansowania skutków porozumień zakładowych, że to w żadnym wypadku nie mogą być dotacje, że to musi wynikać z samego faktu samofinansowania się i samodzielności poszczególnych przedsiębiorstw. Stąd też przedsiębiorstwa mogą być w szczególnej sytuacji, kiedy znajdą się w okresie, powiedzmy, tuż przed upadłością danej firmy.</u>
          <u xml:id="u-59.12" who="#AlfredMiodowicz">Dalej — doszliśmy do wspólnego rozwiązania dotyczącego włączenia emerytów i rencistów, a więc weteranów pracy do układów zbiorowych. A przecież jeszcze rok temu część osób negocjujących z nami uważała, że to jest absolutnie nie do pomyślenia, że układy zbiorowe powinny dotyczyć wyłącznie tej grupy zawodowej, która jest aktywna, a nie tych, którzy byli aktywni kiedyś, a teraz przeszli na to, co określamy zasłużonym wypoczynkiem.</u>
          <u xml:id="u-59.13" who="#AlfredMiodowicz">Koronnym argumentem, używanym przeciwko koncepcji układów zbiorowych w ogóle, przy wskazywaniu palcem na OPZZ i związki zawodowe, jest argument, że naruszają one reformę gospodarczą. Oczywiście, jedni to czynią z premedytacją, inni czynią to z niewiedzy, bo jakże można tak mówić, skoro podmiotem układów zbiorowych w naszej koncepcji, a teraz już naszej wspólnej koncepcji, jest porozumienie zakładowe. Przecież to, co będzie wypracowane w branży ma charakter ramówki; określa tylko sferę tego, poniżej czego nie powinno się zejść. Natomiast wszystko to, co jest ponad, to na co ludzie liczą (bo ludzie, społeczeństwo przecież liczy nie na minimalne, tylko na możliwie maksymalne zarobki i świadczenia), wszystko to mieści się w ramach samofinansującego się i samorządnego przedsiębiorstwa. I za mało podkreśla się właśnie ten fakt, że to jest „gwóźdź programu”, że przedmiotem całej sprawy jest porozumienie zakładowe. Natomiast w samej branży będzie istnieć tylko ramówka i bardzo ważną sprawą będzie teraz umiejętność jej sformułowania. Wydaje się, że projekt rządowy stanowczo za mało poświęca uwagi tej właśnie kwestii, a więc temu, co będzie się działo w zakładach pracy.</u>
          <u xml:id="u-59.14" who="#AlfredMiodowicz">Następną sprawą są zakładowe systemy wynagradzania. Otóż nie wiem, dlaczego uważa się, że związki zawodowe chcą w drodze tych układów, już może nie ramowych, a przede wszystkim zakładowych, obalić zakładowe systemy wynagrodzeń. Przecież jest to absurdalne z dwóch względów. Te związki podpisywały układy, a więc mają prawo ich wypowiedzenia. Gdyby związki zawodowe uważały, że mają lepszą koncepcję (a muszę powiedzieć, że nie mają) niż zakładowe systemy wynagradzania, to byśmy spowodowali wypowiadanie tych systemów przez związki zawodowe, a załogi przekonalibyśmy, że to jest słuszna i trafna koncepcja.</u>
          <u xml:id="u-59.15" who="#AlfredMiodowicz">Nie mamy innej koncepcji. Natomiast uważamy, że zakładowe systemy wynagradzania zostały kiepsko wprowadzone. Mają wiele braków i nieścisłości. Są tutaj działania ze strony resortu pracy, płac i spraw socjalnych, można powiedzieć spontaniczne, ale czasem mało logiczne. Na przykład dzisiaj słyszeliśmy, że staż pracy można sobie wprowadzić w każdym zakładzie. Co to znaczy? To znaczy, że nigdzie nie będzie wprowadzony, ponieważ wtedy tylko istnieje czynnik stażu pracy, tylko wówczas będzie wiązał pracownika z zakładem pracy, kiedy przynajmniej będzie jednolity w branży. Wtedy tylko ma on swój wyraz, kiedy pracownik, przenoszący się z jednego zakładu do drugiego, traci ciągłość stażu pracy, ale straci równocześnie 20% czy 25% swoich zarobków. Ale gdy w jednym zakładzie pracy będzie staż pracy uwzględniony, a w drugim nie, no to wtedy sama koncepcja jest, powiedziałbym, nieporozumieniem. Pewne rzeczy trzeba systemowo rozwiązywać, a nie na zasadzie — a zróbcie sobie, jak chcecie.</u>
          <u xml:id="u-59.16" who="#AlfredMiodowicz">Kolejny problem dotyczy roli samorządów. Otóż przy okazji tej wstępnej dyskusji próbowano wbić klin między związki zawodowe a samorządy. Chciałbym z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że obecnie funkcjonujące klasowe związki zawodowe były od samego początku, są i zawsze będą, bardzo zainteresowane umacnianiem pozycji samorządów pracowniczych. I nigdy w naszej koncepcji nie kwestionowaliśmy tego wszystkiego, co jest w ustawie o samorządach pracowniczych zapisane i zawsze będziemy wspierać działalność samorządów pracowniczych. A robimy to nie dlatego, że lubimy samorządy pracownicze, ale z racji pewnych przesłanek pragmatycznych. Przede wszystkim związki zawodowe wywodzą się z załogi i samorząd pracowniczy wywodzi się z załogi, a w związku z tym spór między nimi byłby absurdalny. A druga przesłanka jest taka, że związki zawodowe, jeżeli chcą się dobrze czuć w firmie, to ta firma musi dobrze funkcjonować, zaś czynnikiem sprzyjającym funkcjonowaniu tej firmy, a więc umacniającym jej ekonomiczną i finansową stronę, są samorządy pracownicze. Przecież kiedy firma będzie się chyliła ku upadkowi i będzie jej zagrażać plajta, to wówczas nie ma mowy o dobrym funkcjonowaniu związków zawodowych, podnoszeniu płac itd. Naturalnie wykluczam możliwość dotacji, co zawsze może się u nas zdarzyć i zdarza się często w naszej praktyce gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-59.17" who="#AlfredMiodowicz">Nie będę uwypuklał różnic, jakie istnieją między koncepcją OPZZ i koncepcją rządową, bo uważam, iż zostaną one dokładnie rozważone w merytorycznej dyskusji, jaka będzie prowadzona i w Radzie Społeczno-Gospodarczej, i w poszczególnych komisjach. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na to, że bardzo istotną sprawą dla bezpieczeństwa socjalnego są tzw. gwarantowane świadczenia socjalne. Otóż nie może być takiej sytuacji, że z dnia na dzień ktoś się dowiaduje, że coś może ulec zmianie: na przykład (mówię oczywiście o plotkach, które są bardzo nośne i mają swoje skutki ekonomiczne) od pewnego czasu cała grupa starszych pracowników — ile razy ja i moi koledzy jesteśmy w zakładach — otacza nas i pyta, czy trzeba już przechodzić na emeryturę, czy jeszcze można poczekać. Bo oni by jeszcze poczekali. Ale jeżeli emerytura ma być naliczona od zarobków z 3 lat, to oni już chcą przechodzić na emeryturę. Oczywiście, część się pyta, a część przechodzi na emeryturę — no bo była jakaś taka koncepcja.</u>
          <u xml:id="u-59.18" who="#AlfredMiodowicz">O ile nie będzie u nas gwarantowanych świadczeń i pewnych gwarancji, o ile będzie się z dnia na dzień coś modyfikować — przykładem zupełnego nieporozumienia było modyfikowanie ustawy o emeryturach i rentach, ustawy, która nie została ani w części skonsumowana, a już uległa znowelizowaniu — jeśli tak się będzie pracować, to wówczas społeczeństwo zawsze będzie nerwowe i bardzo podatne na wszystko, co się nazywa plotką i domniemaniem. To jest pierwsza sprawa.</u>
          <u xml:id="u-59.19" who="#AlfredMiodowicz">I druga. Otóż proszę zwrócić uwagę, że związki zawodowe inaczej patrzą na rolę centrum. Uważamy, że wszystko to, co krępuje samodzielność zakładów pracy oraz krępuje samodzielność branż, nie powinno być brane pod uwagę. Mamy poważne zastrzeżenia co do roli, jaką wytycza się Ministerstwu Pracy, Płac i Spraw Socjalnych wobec porozumienia, wobec układu ramowego, podpisanego w branży między związkami zawodowymi a resortowymi ministrami. Tym bardziej, że mamy przykre doświadczenia z pracy tegoż Ministerstwa w okresie zawierania tych systemowych rozwiązań płacowych, które obowiązują teraz w zakładach pracy. Wiele można by uniknąć, wiele zrobić inaczej i lepiej, gdyby nie było w tym Ministerstwie konkretnej ingerencji referentów w niektórych sprawach. Całe delegacje — dyrekcji, samorządów, związków wyjeżdżały na parę dni, lokowały się po hotelach po to, żeby przepchnąć swój układ czy swoje zasady wynagradzania.</u>
          <u xml:id="u-59.20" who="#AlfredMiodowicz">Związki zawodowe z zadowoleniem przyjmują fakt, że w rękach obywateli posłów znalazł się projekt ustawy umożliwiający zawieranie porozumień zakładowych na bazie ramowych układów pracy.</u>
          <u xml:id="u-59.21" who="#AlfredMiodowicz">Chciałbym powiedzieć, że dołożymy wszelkich starań i skierujemy do pomocy te osoby, które nie zasiadają w Sejmie, a doskonale znają ten temat, o ile tylko komisja sejmowa się do nas zwróci, a obywatele posłowie będą uważali za słuszne, aby korzystać z ich usług. Tym bardziej, że jesteśmy tak jak wszyscy tutaj obecni, mam takie przekonanie, bardzo zainteresowani, aby ta ustawa, nad którą pracujemy, a dotycząca większości ludzi pracujących, rzeczywiście spełniła oczekiwania związane z nią, a równocześnie umacniała system ekonomiczny i finansowy w naszym kraju. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-59.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Andrzej Polok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#AndrzejPolok">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W warunkach reformy gospodarczej, jej ekonomicznych, organizacyjnych i społecznych założeń zmienił się obraz funkcjonowania naszej gospodarki narodowej. Na tle funkcjonowania dotychczasowych branżowych układów zbiorowych pracy wyłoniły się zupełnie nowe, nie znane nam dotąd problemy. Nie można bowiem układów zbiorowych pracy traktować w oderwaniu od aktualnej polityki społecznej i gospodarczej państwa. Zapoczątkowane już w 1983 r. prace nad nowelizacją przepisów, dotyczącą tego dokumentu, trwały praktycznie do chwili obecnej i wywołały duże zainteresowanie, a zarazem oczekiwanie nie tylko zakładowych organizacji związkowych, ich struktur ponadzakładowych, ale przede wszystkim załóg zakładów pracy.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#AndrzejPolok">Ostateczne określenie nowej roli, modelu i zasad funkcjonowania układów zbiorowych pracy powierzono Sejmowi. Jak wynika z treści licznych publikacji prasowych, w tym związkowych, oraz wystąpienia przewodniczącego OPZZ Alfreda Miodowicza, nie wszystkie kwestie czy różnice poglądów udało się rozstrzygnąć drogą negocjacji. Jednak w obecnym usytuowaniu odrodzonego ruchu zawodowego w systemie politycznym państwa, dyskusję tę uznać należy za coś normalnego. Wynika ona z ustrojowych zasad rozwiązywania złożonych, niełatwych problemów metodą dialogu, dyskusji, uzgodnienia stanowisk czy wzajemnego kompromisu.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#AndrzejPolok">Niedobrze się stało, że wokół dyskusji nad projektem układu zbiorowego pracy, tak oczekiwanego przez załogi zakładów pracy, ich weteranów — rencistów, emerytów — wytworzyła się atmosfera pewnej sensacji, która tu i ówdzie przeniosła się poza sferę omawianego dokumentu, a skupiła się na spekulowaniu oceną i próbą sił odrodzonego ruchu zawodowego. Dlatego w tak istotnej sprawie, nie tylko z punktu widzenia interesów pracowników czy przedsiębiorstw, ale także zakładowych organizacji związkowych, ich struktur ponadzakładowych, potrzebna jest spokojniejsza, rozważniejsza, rzeczowa dalsza dyskusja.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#AndrzejPolok">Wysoka Izbo! Uważa się, że załogi zakładów pracy spodziewają się w przyszłej ustawie o układach zbiorowych pracy głównie określenia wzrostu płac, potwierdzenia, a czasem i rozszerzenia prawa do posiadanych świadczeń i przywilejów. Czyż można tak sądzić, skoro nie do rzadkości wśród głosów pracowników należą stwierdzenia, że dokument ten powinien chronić nie tylko pracownika, ale także interes zakładu czy przedsiębiorstwa, które jakże często bywa bezradne wobec szerzącego się cwaniactwa, nieróbstwa, zrodzonego i umacniającego się na gruncie naszej codziennej, zakładowej rzeczywistości. Godzi to w interesy solidnie i uczciwie pracującej części załóg.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#AndrzejPolok">Gdy dochodzi do tak poważnych dysproporcji w poziomie płac, warunków pracy, opieki socjalnej, w poziomie życia społeczeństwa, istotna jest skuteczniejsza ochrana interesów załóg. Sytuacja ta budzi niepokój wśród pracowników. Musi budzić niepokój związkowców, a tym samym znajduje potwierdzenie w związkowym stanowisku do omawianego dokumentu. Stąd spodziewana regulacja płac czy potwierdzenie prawa do przywilejów i wszelkich świadczeń pozapłacowych stanowi nie jedyny, ale jednak główny przedmiot zainteresowań. Tym bardziej, że nie wszystko to, co dzieje się w sferze wynagrodzeń, zgodne jest z poczuciem sprawiedliwości społecznej, a dotychczasowa praktyka funkcjonowania ustawy o zakładowych systemach wynagradzania nadal nie jest doskonała i nie uregulowała wszystkich problemów płacowych. O przyczynach tego stanu rzeczy niedawno mówiłem z tej trybuny.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#AndrzejPolok">Czy nie likwidując przyczyn tych nieprawidłowości i przenosząc je na grunt przyszłych układów zbiorowych pracy, unikniemy powtórzenia błędów w stopniu umożliwiającym skuteczne porządkowanie płac, nie tylko w zakładzie, ale także i w branżach czy nawet w układzie terytorialnym? Twierdzę, że nie. A zawarte w projekcie obwarowania, dotyczące wzrostu poziomu płac, świadczeń, przywilejów, pogłębią trudności w tych zakładach, które potocznie mówiąc, wkroczyły w reformę gospodarczą z gorszej pozycji. Zakłady te nie będą mogły zastosować tak korzystnych rozwiązań płacowych czy socjalnych, jakie były, są i będą do zastosowania w przedsiębiorstwach innych, chociaż tych, wobec których zastosowany jest uznaniowy, w odczuciu załóg nie zawsze obiektywny, a tym samym niesprawiedliwy system preferencji, ulg czy dotacji. Na ile więc uzyskane z tego tytułu środki mobilizują załogi tych zakładów pracy do gospodarskiego myślenia, oszczędności, uzyskiwania lepszej efektywności czy poprawy organizacji pracy, a w jakim stopniu wpływają destabilizująco na załogi tych zakładów, które wszystkie środki na poprawę swej sytuacji finansowej, socjalno-bytowej czy rozwoju, nieraz na pograniczu egzystencji, muszą wypracować samodzielnie? Sytuacja taka musi sprzyjać silnym frustracjom, powodować niezadowolenie, budzić poczucie krzywdy i niesprawiedliwości społecznej. Nie sprzyja umacnianiu więzi pracowników z zakładem pracy.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#AndrzejPolok">Wysoka Izbo! Trudno się dłużej godzić z tym, aby wartość pracy była zależna nie od jej wyników, a od czasu, w którym się ją wykonuje, czy od miejsca, gdzie się ją wykonuje. Trudno się godzić, by wartość jej obligowana była zakwalifikowaniem do takiej czy innej branży.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#AndrzejPolok">Spróbujmy postawić sobie pytanie — czy dyskutowany projekt zmian, dotyczących układów zbiorowych pracy i porozumień zakładowych zdoła postawić skuteczną tamę wieloletniej dewastacji systemów normowania i taryfikacji pracy, nie zawsze uzasadnionym dysproporcjom zarobków tych samych grup zawodowych w poszczególnych branżach i zakładach, uwzględniając nawet zależność terytorialną, możliwą do uzasadnienia zróżnicowanymi kosztami utrzymania czy kosztami życia. Sprzeczne jest to w odczuciu załóg i wielu zakładowych organizacji związkowych z ideą reformy i motywacyjną funkcją płacy i pracy. Stąd niepokoje i obawy przed takimi rozwiązaniami, które w swym konserwatyzmie i schematyzmie nie tylko nie będą przeciwdziałać powyższym zjawiskom, ale w części dotyczącej postanowień obligatoryjnych, poza bardzo dokładnym określeniem obowiązków pracownika, trudniej będzie określić jego prawa czy zobowiązania zakładu pracy zarówno w sferze produkcji, warunków pracy i opieki socjalnej, a jeszcze trudniej będzie je wyegzekwować w praktyce. Kto bowiem, przy systemie wzajemnych umów, będzie płacił pracownikowi za stracony czas, gdy przyczyną niskiej wydajności będzie niedowład organizacyjny i niedbalstwo? Co będzie, jak zabraknie surowca, narzędzi, części zamiennych? Kto poniesie koszty zaniedbań w stanie technicznym zakładu, złych warunków pracy, nieprzestrzegania przepisów bhp, braku fachowej opieki lekarskiej, nie rozwiązanego systemu opieki socjalnej czy bytowej, zwłaszcza, gdy sprawy te będą przyczyną rosnącej, acz uzasadnionej absencji chorobowej, a także wyższej fluktuacji spowodowanej niezapewnieniem załodze elementarnych warunków do pracy. wypoczynku, do godziwego wynagrodzenia?</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#AndrzejPolok">Kto poniesie koszty asekuracyjnego utrzymania nadmiernego zatrudnienia przy niestabilnej wciąż polityce centrum wobec przedsiębiorstwa? Najczęściej załoga, a jak znam trochę życie, to najmniejsze koszty poniesie dyrektor, pośrednie — kadra, dozór i administracja, a największe, niestety, robotnik. Społeczne niezadowolenie skupi się na zakładowych organizacjach związkowych — co najwyżej utracą trochę autorytetu. Jeśli jednak odrodzony ruch zawodowy w układach zbiorowych pracy nie przewidzi mechanizmów eliminujących wszystkie poruszane w dyskusji zjawiska, autorytet swój może utracić na dłużej.</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#AndrzejPolok">Wysoki Sejmie! Pozytywnie oceniam kontynuację rozwiązania, przyjętego z ustawy, zakładowego systemu wynagrodzeń i zagwarantowanie właściwemu organowi samorządu załogi udziału w tworzeniu układowego porozumienia zakładowego. Sprzyjać to powinno z jednej strony rzetelnej i fachowej ocenie kondycji przedsiębiorstwa, jego bieżącej sytuacji technicznej, finansowej, organizacji pracy, a także okresowej ocenie sprawności kadr kierowniczych, w tym przede wszystkim dyrektora. Słuszna wydaje się być opinia, że na tle omawianych wątpliwości rozszerzenie ustawowych kompetencji z przedstawienia opinii — do wyrażenia zgody co do treści układowego porozumienia zakładowego, jedynie skomplikuje i wydłuży okres zawierania powyższego dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-61.10" who="#AndrzejPolok">Powierzenie w znowelizowanej ustawie o związkach zawodowych prawa reprezentowania wszystkich pracowników sugeruje, że trzeci pełnoprawny partner staje się zbędny. System przyszłych porozumień zakładowych powoduje zatem wiele problemów nie do końca na dziś rozstrzygniętych. Odnosi się wrażenie, że przedstawiony projekt zmiany układów zbiorowych pracy budowany był od czubka piramidy, nie uwzględniając różnorodnych uwarunkowań występujących w zróżnicowanych przecież przedsiębiorstwach.</u>
          <u xml:id="u-61.11" who="#AndrzejPolok">Założenia reformy gospodarczej prowadzą do umacniania centrum i przedsiębiorstwa. Rzeczywistość to nadal Polska branżowa, z tendencją do tworzenia pośrednich struktur zarządzania, nadal monopol, a nie konkurencyjność. W tej realnej rzeczywistości ukształtowały się związki zawodowe w zakładach pracy ze swoimi przedstawicielami w układzie branżowo-gałęziowym, z wszystkimi z tego faktu wynikając mi konsekwencjami.</u>
          <u xml:id="u-61.12" who="#AndrzejPolok">Wysoki Sejmie! W środkach masowego przekazu funkcjonuje opinia, że związki zawodowe nie popierają reformy bądź inaczej, że są w sprzeczności z instytucjami stojącymi na gruncie pełnego respektowania jej zasad. Jest to nieporozumienie, wynikające z faktu trybu negocjowania układów zbiorowych i opierania swoich argumentów na istniejących realiach, a nie na mglistym kształcie struktury centrum, która jak dotychczas nie wiadomo czy utrzyma resorty branżowe, czy w przyszłości oprze się na resortach funkcjonalnych. Dyskutując o tak ważnym dokumencie, sprawa ta wymaga pilnego sprecyzowania, bowiem nie można wprowadzać nowych mechanizmów bez warunkujących je zmian strukturalnych. Wprowadzony w projekcie zapis o możliwości rozszerzenia stosowania układów o profilu zawodowym jest niewątpliwie krokiem naprzód. Dlatego z naszego punktu widzenia unormowania, które przeciwdziałać będą bałaganowi płacowemu, doprowadzą do rzeczywistego związania efektów pracy z płacą, są ze wszech miar konieczne, przy czym istotny jest tu problem wartościowania pracy, ale także wyraźne, zrozumiałe, stabilne dla załóg, wynikające z narodowego planu społeczno-gospodarczego założenia polityki płac. Takie założenia mogą gwarantować w realizacji tego dokumentu jego wiarygodność, a tym samym praktyczną skuteczność i efektywność. Brak takich rozwiązań czy unormowań zaprzepaszcza z trudem ukształtowaną wśród załóg świadomość zależności ekonomicznych, wiarę w wartość i powodzenie reformy gospodarczej oraz sprawiedliwość społeczną.</u>
          <u xml:id="u-61.13" who="#AndrzejPolok">Wysoka Izbo! Przedstawiony projekt zmiany Kodeksu pracy w części dotyczącej układów zbiorowych pracy i porozumień zakładowych jest powszechnie oczekiwanym aktem prawnym o dużym znaczeniu dla dalszego kształtu reformy gospodarczej. Umacnia on pozycję zakładowych organizacji związkowych, struktur ponadzakładowych, ale także i samorządu załogi. Potwierdza przyjęty kierunek realizacji zakładowych systemów wynagrodzeń, honoruje podstawową zasadę reformy gospodarczej, uzależniania wysokości stawek wynagradzania i innych świadczeń od wypracowania przez zakład pracy środków na ich sfinalizowanie. Może stać się kolejnym etapem kształtowania postaw współodpowiedzialności załóg za przedsiębiorstwo i osiągane w nim wyniki, a w konsekwencji kolejnym etapem lepszego rozwoju kraju i poprawy warunków życia. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-61.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Jerzy Goliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JerzyGoliński">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Podejmując dziś sprawę zmian w ustawie Kodeks pracy, stajemy wobec problemu pracy ludzkiej, problemu najistotniejszego dla życia człowieka i sensu jego egzystencji. Praca ludzka jest bowiem w centrum całego życia społecznego. W rozumieniu chrześcijańskiej nauki społecznej praca nosi na sobie szczególne znamię człowieka, znamię osoby działającej we wspólnocie osób. Znamię to niejako konstytuuje naturę pracy, wyraża jej zasadniczą wartość i godność. Przez pracę człowiek nie tylko przekształca przyrodę, czyni ją sobie poddaną, lecz urzeczywistnia samego siebie, bardziej staje się człowiekiem. Takie podejście do problematyki pracy ludzkiej nie jest jedynie cechą światopoglądu chrześcijańskiego. Jak pisze w jednej ze swych publikacji prof. Bogdan Suchodolski: „człowiek to nie tylko homo economicus. Jest istotą o wiele bogatszą i bardziej zróżnicowaną w swych dążeniach, aspiracjach, wyborach wartości”. Rzecz polega na dojściu do jego najgłębszych sfer motywacyjnych. Praca jest powinnością człowieka zarówno wobec siebie, jak też wobec rodziny, wobec narodu i społeczeństwa, do którego należy. Obywatele wierzący wiedzą, że praca jest też powinnością wobec Boga. Świadomość, że przez pracę człowiek uczestniczy w dziele stworzenia stanowi najgłębszą pobudkę do jej podejmowania.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#JerzyGoliński">Stowarzyszenie „Pax”, które z tej trybuny reprezentuję, zawsze przykładało najwyższą wagę do światopoglądowo-moralnej motywacji pracy. Miejsce pracy jest ważnym miejscem sprawdzania skuteczności światopoglądowej motywacji — skuteczności w wypełnianiu powołania człowieka do przekształcania świata na bardziej doskonały i bardziej sprawiedliwy.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#JerzyGoliński">Jeśli w Polsce stawiamy sobie pytanie o efektywność społeczną — w sytuacji spotkania się dwóch światopoglądów: chrześcijańskiego i marksistowskiego, w których zawiera się ów prometejski i optymistyczny pierwiastek — to ta efektywność niech się wyraża w pozytywnej rywalizacji siły motywacyjnej światopoglądów, uzdalniającej człowieka do bardziej twórczego i dobrego życia. Nie można zatem tylko z tytułu przekonań światopoglądowych przypisywać ani obywatelom wierzącym, ani obywatelom niewierzącym ich wyższej użyteczności lub ograniczać w awansie społecznym w procesie pracy. Ocenie może być poddawana jedynie postawa człowieka, która jest funkcją jego przekonań, także światopoglądowych.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#JerzyGoliński">Z tego, z konieczności skrótowo przedstawionego, moralnego wymiaru pracy wynika bezsprzecznie, iż w jej centrum staje człowiek. Człowiek jest jedynym podmiotem pracy i jej ostatecznym celem. Człowiek przez swoją pracę staje się właściwym gospodarzem warsztatu pracy, steruje procesem pracy, dokonuje wreszcie podziału wytworów swojej pracy. Umocnienie i rozwój każdego systemu gospodarki zależy wiec ostatecznie od pracujących ludzi, ich świadomości, umiejętności, woli i zaangażowania. Zatem, gdy przystępujemy do regulacji prawnej takiej materii, jaką jest praca, musimy pamiętać, iż jest to materia nie tylko niezwykle ważna, ale i wrażliwa, bo dotyczy wielu zasadniczych aspektów życia człowieka związanych z jego pracą.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#JerzyGoliński">Obywatele Posłowie! Rząd przedstawił Wysokiej Izbie projekt zmian w Kodeksie pracy w odniesieniu do układów zbiorowych pracy. Jest to jedna z tych instytucji prawa pracy, w zamiarze której leży pobudzenie działalności produkcyjnej przedsiębiorstw i ich załóg w oparciu o prawidłowo ukształtowane bodźce ekonomiczne. Dla pracowników jest to jedna z najważniejszych regulacji, dotyczy bowiem podstawowego prawa pracowników, prawa do wynagrodzenia. Mówimy o godziwej zapłacie za uczciwą pracę, zapłacie godziwej, czyli sprawiedliwej, to znaczy takiej, która wystarczy również na utrzymanie rodziny. Płace są bowiem kategorią nie tylko ekonomiczną, ale i społeczną. Taki kierunek myślenia należy przyjąć przy tworzeniu systemów płac.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#JerzyGoliński">Przedstawiony projekt zmian już w samym tytule sugeruje dwustopniowy system regulacji płac, świadczeń dodatkowych i warunków pracy. Potwierdzają to też liczne komentarze prasowe i wypowiedzi z tej trybuny. Pierwszy stopień to układ zbiorowy pracy, drugi porozumienie zakładowe. Trzeba jednak zwrócić uwagę i wydobyć trzeci poziom tej regulacji, odbywający się na szczeblu Rady Ministrów. Mówi o tym art. 240 § 2, który określa, na podstawie ustalonej w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym centralnej polityk płac i świadczeń, zasady kształtowania w układach wynagrodzeń oraz innych świadczeń i uprawnień związanych z pracą.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#JerzyGoliński">W uzasadnieniu do przedstawionego projektu zmian można odczytać zamiar uhonorowania z jednej strony samorządności i samodzielności przedsiębiorstw, z drugiej jednak niezbędne powiązanie ich z zadaniami bardziej ogólnospołecznymi, konkretnie z polityką społeczno-gospodarczą państwa. Taki system byłby rzeczywiście dobrym krokiem w kierunku dalszej demokratyzacji społecznych stosunków pracy przez wzmocnienie bezpośredniego wpływu załogi na kształtowanie swoich warunków pracy i płacy z jednoczesnym uwzględnieniem celów ogólnospołecznych.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#JerzyGoliński">Ale czy tak jest rzeczywiście? Z lektury tekstu projektu o układach zbiorowych pracy i porozumieniach zakładowych nasuwa się spostrzeżenie, na co zwracają uwagę wyborcy, o zarysowaniu się wyraźnej tendencji zbyt daleko idącego scentralizowania decyzji płacowych. Zaniepokojenie wyborców dotyczy zlokalizowania zasadniczych decyzji w zakresie regulacji płac bądź na szczeblu Rady Ministrów, bądź na szczeblu resortu — branży, ale poza najbardziej zainteresowanym — to jest zakładem pracy. Powoduje to niebezpieczeństwo odradzania się nakazowego systemu zarządzania przedsiębiorstwami ze strony organów założycielskich i związków spółdzielczych, co w opinii społecznej odczytywane jest jako sprzeczne z założeniami reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-63.8" who="#JerzyGoliński">Zakład pracy jest podstawowym podmiotem w naszym systemie gospodarki i jako taki powinien być jedynym uprawnionym do regulowania płac u siebie i to w zależności od własnej kondycji ekonomicznej, a więc od osiąganych wielkości produkcji i z tego tytułu płynących korzyści. W przeciwnym wypadku płaca straci swój wymiar bodźcowy, stymulujący wzrost wydajności i jakości pracy.</u>
          <u xml:id="u-63.9" who="#JerzyGoliński">Niewątpliwie ograniczenia są konieczne, ale powinny one dotyczyć jedynie na szczeblu Rady Ministrów zabezpieczeń socjalnych, określenia płacy minimalnej. Jeśli zaś płace uznajemy za kategorię społeczną, to należałoby wprowadzić pojęcie minimum socjalnego, co by było bardziej zgodne z istotą społeczną państwa socjalistycznego. Natomiast na szczeblu resortu czy branży ograniczenia dotyczyć powinny określenia warunków pracy i bhp, związanych ze specyfika określonych branż. Ograniczenia owe miałyby charakter ochronny, a nie ingerujący w zakładowe rozwiązania płacowe i jako takie powinny być określone taksatywnie w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-63.10" who="#JerzyGoliński">Na ogół opinia wyborców, z którą się spotkałem, jest zgodna co do tego, że zasada rozdziału kompetencji między organami zawierającymi układy powinna być odwrócona w stosunku do proponowanej. Organom zakładów pracy powinna przysługiwać kompetencja generalna, zaś Radzie Ministrów, ministerstwom, OPZZ i federacjom związków zawodowych — kompetencja szczególna.</u>
          <u xml:id="u-63.11" who="#JerzyGoliński">Projekt ustawy słusznie zakłada, że polityka płac i innych świadczeń materialnych powinna być zgodna z założeniami narodowego planu społeczno-gospodarczego. Główne zadanie tego związku polega na eliminacji widma nieuzasadnionego wzrostu wynagrodzeń. Cel ten powinien być jednak osiągany nie przez administracyjne reglamentacje funduszu płac, lecz w drodze odpowiedniego opodatkowania nie uzasadnionych efektami ekonomicznymi przyrostów płac. Projekt ustawy preferuje jednak odgórną reglamentację płac przed parametrycznym systemem ich określania. Takie rozwiązania uznane są także za wsteczne w stosunku do założeń reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-63.12" who="#JerzyGoliński">Następna refleksja dotyczy zbyt daleko chyba idących uprawnień Rady Ministrów w zakresie wyłączania niektórych zakładów spośród uprawnionych do stosowania zakładowych systemów wynagrodzeń. Nie kwestionując potrzeby takich wyłączeń, to jednak dokonywać ich powinien sam ustawodawca. Powierzenie tej sprawy organom administracji stwarza bowiem niebezpieczeństwo doraźnego pozbawiania określonych przedsiębiorstw samodzielności ekonomicznej w zakresie polityki płacowej.</u>
          <u xml:id="u-63.13" who="#JerzyGoliński">Ustawa powinna także określać tryb rozstrzygania sporów, które powstać mogą między organem rejestrującym porozumienie zakładowe a organami zakładu na tle odmowy rejestracji. Mówi o tym art. 241 § 3. Decyzje w tych sprawach nie mogą leżeć wyłącznie w gestii organów założycielskich. Prowadzić to bowiem będzie do uzależnienia przedsiębiorstw — wbrew przepisom ustawy o przedsiębiorstwach — od tych organów.</u>
          <u xml:id="u-63.14" who="#JerzyGoliński">Wysoki Sejmie! Na zakończenie chcę wrócić w pewnym sensie do punktu wyjścia, a więc do problemu człowieka. Otóż najistotniejsza wydaje się być sprawa wyraźnego określenia pozycji pracownika w zakładzie. Chodzi o uwypuklenie i zharmonizowanie podwójnego charakteru, w jakim pracownik w zakładzie pracy występuje. Raz jako pracownik, który zobowiązuje się do wykonywania określonej pracy i za to otrzymuje należyte wynagrodzenie. Drugi raz jako członek załogi, wywierającej wpływ na zarządzanie uspołecznionym przedsiębiorstwem, a zatem wywierający wpływ na kształtowanie własnych — załogi warunków socjalno-bytowych i kulturalnych.</u>
          <u xml:id="u-63.15" who="#JerzyGoliński">Do zasadniczych zadań regulacji prawnej społecznych stosunków pracy zaliczyć zatem należy umiejętne skojarzenie interesów ogólnospołecznych przedsiębiorstwa z interesami indywidualnymi pracowników. Kreatywną rolę prawa widzieć należy w takim stymulowaniu stosunków społecznych pracy, które zapewniałyby wpływ na postęp techniczny i nowoczesność wyrobów, usprawnienie organizacji pracy, podnoszenie kwalifikacji zawodowych i wyzwalanie własnej inicjatywy pracowników, a przez to wzrost wydajności i jakości pracy. Regulacje systemów płacy i warunków pracy są jednym z tych czynników prawnych, które mogą i powinny wywierać ów stymulujący wpływ. I to trzeba wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-63.16" who="#JerzyGoliński">Posłowie Koła Poselskiego „Pax” będą brali czynny udział w dalszym doskonaleniu tej dziedziny prawa, zaś całe nasze środowisko i prasa „Pax” będą uczestniczyć w popularyzowaniu prawa pracy, uznając sprawę popularyzacji jako ważny składnik edukacji społecznej i ekonomicznej narodu. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-63.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Jacek Antonowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JacekAntonowicz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Moje dotychczasowe spotkania poselskie z wyborcami, jak i doświadczenia praktyczne związane z pracą w tak dużym przedsiębiorstwie, jakim jest Kombinat Huta „Stalowa Wola”, skłaniają mnie do podkreślenia potrzeby konsekwentnego stosowania zasady: płaca według pracy.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#JacekAntonowicz">W sferze płacowej dotychczasowe wdrażanie reformy w przedsiębiorstwach to przede wszystkim przygotowanie i wdrażanie zakładowych systemów wynagradzania. Możliwości stworzone w tym zakresie ustawą ze stycznia 1984 r. stanowią konsekwentne zastosowanie zasad samodzielności, samorządności i samofinansowania się przedsiębiorstw w zakresie zakładowej polityki płacowej. W fazie przygotowania własnego systemu wynagrodzeń w przedsiębiorstwie wykonano wielką pracę analityczną i edukacyjno-wychowawczą. To była olbrzymia batalia przeciw zakorzenionym postawom egalitarystycznym, opartym na wyznawaniu zasady o „jednakowych żołądkach” i równych płacach. Proces konsultacji społecznej, w toku którego kierownictwo przedsiębiorstwa musiało uzyskać akceptację załogi na wdrożenie nowych systemów płac, znacznie śmielej różnicujących wynagrodzenia pracownicze, zapoczątkował kształtowanie nowej świadomości wśród pracowników opartej na zasadzie — dobrze płacić za dobrą pracę, a odpowiednio mniej albo wcale za złą. Przekształcanie się świadomości załóg pracowniczych w tym zakresie nie dokonywało się jednak z dnia na dzień. Był to i jest długi proces, który musi trwać jeszcze przez pewien okres. Dlatego też dotychczasowe, niewątpliwe sukcesy w tej dziedzinie, nie mogą jeszcze zadowalać. Z tego punktu widzenia przedłożona dziś Wysokiej Izbie propozycja regulacji prawnej układów zbiorowych pracy w żadnym przypadku nie powinna stwarzać przesłanek do odbudowywania nieuzasadnionych postaw równościowych. Wręcz odwrotnie — powinna sprzyjać umocnieniu tych pozytywnych tendencji, które zostały zapoczątkowane procesem wdrażania zakładowych systemów wynagrodzeń. Problem ten przewijał się już w toku dzisiejszej debaty i jest eksponowany jako jeden z najważniejszych w dotychczasowej dyskusji społecznej i publicystycznej.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#JacekAntonowicz">Uważam, że w toku pierwszego czytania projektu ustawy należy szczególnie mocno podkreślić właśnie ten aspekt wniesionej propozycji nowelizacyjnej, kierując ją do dyskusji obywateli posłów we właściwych komisjach sejmowych. Ważne jest również, by nowa regulacja układów zbiorowych pracy nie podważała podstawowej zasady reformy gospodarczej, zasady trzech „S”. Chodzi więc o to, by swoboda, jaką uzyskały przedsiębiorstwa w dziedzinie kształtowania polityki płacowej, dostosowanej do własnych warunków ekonomicznych, organizacyjnych i technologicznych oraz w dostosowaniu do wymogów lokalnego rynku pracy nie została nadmiernie ograniczona przez układy zbiorowe. Zasadniczo można uznać, że przedstawiony projekt przewiduje dwuszczeblową regulację płac, gdzie na szczeblu branży ustala się jedynie zasady ogólne i stawki minimalne, a dopiero w porozumieniach zakładowych następuje właśnie konkretyzacja tych zasad i stawek w dostosowaniu do specyfiki każdego przedsiębiorstwa, co gwarantuje ich poziom. Jednocześnie jednak mogą wystąpić pewne zagrożenia. Jeżeli bowiem okaże się później, że poziom stawek płac, określony w układach zbiorowych, przekreśla możliwości finansowe przedsiębiorstwa, to, co wtedy. Czy należy wówczas rujnować je dotrzymaniem układu zbiorowego, czy też uznać nadrzędność zasady samofinansowania i płacić tyle, na ile przedsiębiorstwa współzarządzane przecież przez załogę w danym okresie stać? Osobiście uważam, choć są i opinie odmienne, że konsekwentne przestrzeganie zasad i ducha reformy gospodarczej musi zawsze prowadzić do wniosku, że w takiej sytuacji poziom płac powinien być dostosowany do możliwości płacowych przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#JacekAntonowicz">Wydaje się również, że układy zbiorowe pracy powinny przyczyniać się do kształtowania właściwych proporcji płacowych między poszczególnymi grupami zawodowymi. W obecnym kształcie proponowanej regulacji prawnej jednak nie do końca klarownie wyjaśnione są przesłanki, na jakich te proporcje będą oparte. Wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że musi to być ilość i jakość wykonanej pracy. Różnice poglądów zaczynają się wówczas, gdy próbujemy pracę mierzyć i wartościować. Chodzi więc o to, by proporcje płac oparte były nie na sile przebicia i umiejętnościach przetargowych uczestników negocjacji, ale zawsze na rzeczowych i rzetelnych przesłankach. Powinno ich dostarczyć konsekwentne wdrażanie wartościowania pracy jako metody bardziej zobiektywizowanego jej pomiaru.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#JacekAntonowicz">Niejednokrotnie i z tej trybuny padały słowa kwestionujące zasadność wielu deputatów i świadczeń branżowych, które należą się, w myśl dotychczas funkcjonujących układów zbiorowych, za sam fakt bycia pracownikiem danej branży, niekiedy bez żadnego związku z ilością, jakością i specyfiką wykonywanej pracy.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#JacekAntonowicz">Istnieje niebezpieczeństwo, że w świadomości społecznej kształtować się może oczekiwanie, że zawarcie nowego układu zbiorowego to m.in. wywalczenie następnych lub podwyższenie dotychczasowych deputatów i świadczeń. Jeżeli mamy umacniać ścisły związek pomiędzy płacą a pracą, to takim tendencjom, o ile wystąpią, powinniśmy się wszyscy zdecydowanie przeciwstawiać. Wydaje się, że również pod tym kątem szczególnie wnikliwie należałoby przeanalizować projekt niniejszej ustawy, stawiając sobie pytanie, czy zabezpieczy ona nas skutecznie przed możliwością nasilania się tego typu tendencji.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#JacekAntonowicz">Jak już wspomniałem, w toku wdrażania zakładowych systemów wynagradzania w poszczególnych przedsiębiorstwach następowało aktywizowanie się i przeważnie harmonijne współdziałanie wszystkich sił społecznych, organizacji politycznych, związkowych i samorządowych. Tylko takie współdziałanie może stworzyć przesłanki do uzyskania akceptacji załogi dla nowych zasad wynagradzania. Ważne wydaje się, by proponowane zawieranie porozumień zakładowych, opartych na nowej konstrukcji prawnej, stało się również przesłanką do kształtowania zgodnego współdziałania związków zawodowych, samorządu pracowniczego i kierownictwa administracyjnego zakładu w celu osiągania dobrych wyników gospodarczych oraz ładu społecznego w przedsiębiorstwie.</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#JacekAntonowicz">Myślę, że przebieg procesu legislacyjnego projektu tej ustawy w Sejmie, dochodzenie do wspólnych rozwiązań, nawet w tych trudnych i budzących obecnie wiele emocji i kontrowersji problemach, będzie przykładem, w jaki sposób osiągać można najbardziej trafne, oparte na racjonalnych przesłankach i racjach argumentacyjnych rozwiązanie. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-65.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MarekWieczorek">Głos ma poseł Jan First.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JanFirst">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przedłożony projekt ustawy zmienia dotychczasowe zasady uzgadniania układów zbiorowych pracy i porozumień zakładowych.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#JanFirst">Pragnę zapytać obywatela Ministra, czy nie spowoduje to znacznego zróżnicowania płac w poszczególnych branżach i pionach zatrudnienia, zważywszy, iż zróżnicowania te wprowadzają także zakładowe systemy wynagradzania i czy nie będzie to sprzyjało dalszej fluktuacji pracowników.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#JanFirst">Zjawisko fluktuacji w zatrudnieniu wpływa znacznie na obniżenie efektów pracy, prowadzi do jej destabilizacji, powoduje odczucie lekceważenia powierzonych obowiązków. Jest ono często spowodowane faktem, że w różnych zakładach pracy, o tym samym profilu produkcyjnym zarobki są znacznie zróżnicowane.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#JanFirst">Pragnę wyjaśnić przy tym, że nie chodzi o zróżnicowanie wynagrodzeń mające swój związek ze zdecydowanymi efektami pracy. Chodzi mi o to, że nie podyktowane żadnymi powodami różnice płacowe stanowią zachętę do porzucania pracy i zrywania racjonalnych związków z zakładem pracy, wpływają na mierność produkcji i realizację wytyczonych zadań. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#MarekWieczorek">Zarządzam 30-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 10 min. 55 do godz. 11 min. 25)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#MieczysławRakowski">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#MieczysławRakowski">Kontynuujemy dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Tadeusz Nowacki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#TadeuszNowacki">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Dzisiejsza nasza debata, dotycząca projektu zmian w Kodeksie pracy przedłożonego przez Rząd, toczy się w szczególnych okolicznościach. Oto Sejm rozpoczyna pracę nad tekstem, który ciągle jeszcze jest przedmiotem społecznej konsultacji, nie pozbawionej kontrowersyjnych stanowisk, zwłaszcza ze strony OPZZ. Co więcej, kontynuowanie tej, głównie związkowej konsultacji, odpowiada w pełni intencjom Rządu, jak wynika ze stanowiska zajętego przez Radę Ministrów w dniu 16 czerwca br. W tym stanie rzeczy, w naszej dzisiejszej dyskusji należy skoncentrować się tylko na najważniejszych kwestiach, dotyczących zbiorowych układów pracy i zakładowych porozumień w kształcie przewidzianym dla nich przez projekt rządowy.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#TadeuszNowacki">Zbiorowe układy pracy są znaną instytucją, wysoko cenioną przez masy pracujące i skutecznie wykorzystywaną przez związki zawodowe dla ochrony interesów ludzi pracy. Oczywiście, funkcja ich i rola są inne dzisiaj w naszym socjalistycznym ustroju niż w formacji kapitalistycznej, są inne, ale nie mniej ważne. Dlatego też z uznaniem przyjęliśmy projekt, który w tej sprawie przedstawił nam Rząd.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#TadeuszNowacki">Aby w pełni oddać istotę poruszonych spraw, w mym dzisiejszym wystąpieniu pragnę podkreślić zapis zawarty w preambule ustawy Kodeks pracy z dnia 26 czerwca 1974 r.: „W dziedzinie umacniania socjalistycznych stosunków pracy ważna rola przypada związkom zawodowym, które współdziałają z organami państwa ludowego na rzecz stałej poprawy warunków socjalno-bytowych załóg, a jednocześnie na rzecz podnoszenia wydajności pracy, umacniania dyscypliny społeczno-produkcyjnej, wzrostu świadomości społecznej, poziomu wiedzy i kultury pracowników. Kodeks pracy, określając podstawowe normy w stosunku pracy, zapewnia związkom zawodowym właściwą pozycję i współudział w kształtowaniu tych stosunków, reguluje główne formy współpracy kierowników zakładów z radami zakładowymi, przyznaje instancjom związkowym niezbędne uprawnienia w procesie tworzenia i stosowania prawa pracy”.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#TadeuszNowacki">W debacie nad tym projektem, należy odpowiedzieć na dwa zasadnicze pytania.</u>
          <u xml:id="u-70.4" who="#TadeuszNowacki">Pierwsze — dotyczy stosunku tak ukształtowanych zbiorowych układów pracy i porozumień do zasad reformy gospodarczej, konkretnie zaś do zasady samorządności, samodzielności, a zwłaszcza zaś samofinansowania przedsiębiorstw. Uważam, że na to pytanie należy odpowiedzieć twierdząco. Wynika to przede wszystkim ze ścisłego podporządkowania przyszłych układów kolejnym, narodowym planom społeczno-gospodarczym i przez nie formułowanym wymogom. W nich bowiem ucieleśnia się ogół zamierzeń i działań, w których rezultacie ma być realizowana reforma.</u>
          <u xml:id="u-70.5" who="#TadeuszNowacki">Istotą i celem zbiorowych układów pracy jest w myśl projektowanego art. 239 określenie warunków wynagradzania pracowników oraz przyznawania im innych świadczeń związanych z pracą, warunków pracy związanych z jej charakterem oraz zasad i form kształtowania w zakładach pracy warunków bezpieczeństwa i higieny pracy oraz warunków socjalno-bytowych i kulturalnych. Wszystko to może nastąpić tylko w ścisłej zgodności z obowiązującymi ustawami i aktualną społeczną i gospodarczą polityka państwa, z tym, i to jest szczególnie ważne, że przyjęte rozwiązania nie mogą być mniej korzystne dla pracowników niż zawarte w obowiązującym prawie. Koncepcję tę należy uznać za słuszną, zarazem jednak trzeba rozważyć, jak ma się ona do zasady samofinansowania przedsiębiorstw. Łatwo bowiem domyślić się, że w pewnych okolicznościach strona związkowa może domagać się zwiększenia wynagrodzeń, niezależnie od wzrostu produkcji i wydajności pracy. To zaś byłoby sprzeczne z celami reformy, pociągałoby za sobą konieczność dofinansowania przedsiębiorstw i stawałoby się w ten sposób czynnikiem zwiększającym inflacje. Projekt rządowy dostrzega to niebezpieczeństwo i stanowi w art. 241 § 1, że owe korzystniejsze postanowienia układów mogą być realizowane tylko ze środków wypracowanych przez zakład pracy.</u>
          <u xml:id="u-70.6" who="#TadeuszNowacki">Układy pracy zawierane mają być w skali ogólnopaństwowej, w ramach określonych gałęzi pracy lub określonego zawodu, co stanowi art. 238 § 1. Dlatego też będą one musiały mieć charakter bardzo ogólny i tylko ramowy, toteż nie będą mogły konkretnie rozstrzygać o sposobie realizowania wymogu zawartego w art. 241 § 1. Brakowi temu zapobiega rozdział 2 projektu traktujący o porozumieniach zakładowych. Porozumienia te bowiem należy rozumieć jako ukonkretnienie i urealnienie postanowień układu w stosunku do określonego zakładu pracy, w miarę jego potrzeb i jego realnych możliwości.</u>
          <u xml:id="u-70.7" who="#TadeuszNowacki">Sposób, w jaki zaprojektowano porozumienia zakładowe, należy uznać za trafny. Wprawdzie w wypowiedziach działaczy związkowych kwestionuje się niekiedy istotną rolę gwarantowaną samorządowi załogi przy ich zawieraniu — co jakoby miałoby być z uszczerbkiem funkcji związków zawodowych — niemniej wchodzi tu w grę oczywiste nieporozumienie. Związki zawodowe są zasadniczą stroną również przy zawieraniu porozumień. Nie może zaś ulegać kwestii, że w urealnianiu i ukonkretnianiu układu zbiorowego w odniesieniu do konkretnego zakładu samorząd załogi musi mieć liczący się głos.</u>
          <u xml:id="u-70.8" who="#TadeuszNowacki">Drugim zasadniczym pytaniem jest — czy przy rozwiązywaniu zaproponowanym przez Rząd związki zawodowe będą mogły realizować w pełni swe zadania w stosunku do ludzi pracy. Odpowiedź na to pytanie nie może być, niestety, jednoznaczna. Z jednej bowiem strony nie może ulegać kwestii, że zapewnienie federacjom związków zawodowych oraz związkom zawodowym o zasięgu ogólnokrajowym pozycji strony przy zawieraniu układów zbiorowych pracy, daje im szeroką możność wykonywania ich zadań. Równocześnie jednak trzeba sobie uzmysłowić, że zawierane układy zbiorowe będą z natury rzeczy miały tylko bardzo ogólny charakter, który następnie będzie musiał być sukcesywnie uzupełniany i dopełniany przez bardziej szczegółowe rozstrzygnięcia. Ten istotny problem został w projekcie potraktowany swoiście dwuwarstwowo. W skali strategicznej i kierunkowej wszystkie rozwiązania mają być podporządkowane tendencjom ustalonym w kolejnych narodowych planach społeczno-gospodarczych. Na szczeblu niższym, bardziej konkretnym, sprawa ta została jednak w projekcie już inaczej potraktowana. Poddano ją bowiem kompetencji Rady Ministrów, zastrzegając jedynie niekiedy zasięgnięcie opinii ogólnokrajowej organizacji związkowej. Chodzi o bardzo istotne sprawy — określenie zawodów, dla których mogą być zawierane układy, określanie zasad kształtowania w układach wynagrodzeń oraz innych świadczeń związanych z pracą, prawo wyłączania niektórych rodzajów zakładów pracy od prawa wprowadzania zakładowych systemów wynagradzania, określanie trybu zawierania, rozwiązywania i rejestrowania zbiorowych układów pracy oraz porozumień zakładowych, a także prowadzenie analizy rozmiaru świadczeń przewidzianych dla poszczególnych gałęzi pracy i zawodów.</u>
          <u xml:id="u-70.9" who="#TadeuszNowacki">Przy tych uprawnieniach Rady Ministrów pozycja ogólnokrajowej organizacji związkowej nie jest jednakowa. Przeważnie projekt przewiduje jedynie zasięganie jej opinii. Tylko w ostatnim wypadku jest mowa o uzgodnieniu. W art. 240 § 2, gdzie mowa o zasadach kształtowania wynagrodzeń w układach, w ogóle nie ma wzmianki o jakimkolwiek udziale w tym akcie ogólnokrajowej organizacji związkowej.</u>
          <u xml:id="u-70.10" who="#TadeuszNowacki">Nie muszę przekonywać obywateli posłów, jak ważne, niemal rozstrzygające kwestie, zostały przekazane Rządowi. Jeżeli jeszcze w dodatku zdamy sobie sprawę, że zasięgnięta opinia nie wiąże organu, który jej zasięgał, zobaczymy jasno, że projekt rządowy pod tym właśnie względem ograniczył z góry funkcję i działanie związków zawodowych. Dlatego też Koło Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego, opowiadając się generalnie za przedłożonym projektem rządowym ustawy o zmianie ustawy Kodeks pracy, stwierdza jednak z naciskiem, iż szereg proponowanych tam rozwiązań, zwłaszcza zaś te, które ostatnio wymieniłem, będą jeszcze musiały być przedmiotem wnikliwych prac odpowiednich komisji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-70.11" who="#TadeuszNowacki">Gdy chodzi o kompetencje Rady Ministrów w odniesieniu do zbiorowych układów pracy oraz porozumień zakładowych, byłoby wskazane istotne wzmocnienie pozycji i funkcji ogólnokrajowych organizacji związkowych, mianowicie w tej postaci, aby w rachubę wchodziła nie opinia z ich strony, lecz uzgodnienie ze związkami odnośnych uregulowań oraz decyzji. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-70.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu posła Adama Banasia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#AdamBanaś">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W moim środowisku robotniczym dużo się ostatnio mówi o nowych układach zbiorowych pracy. Różne głosy i opinie słyszy się na ten temat. Jednakże ludzie odczuwają brak dostatecznej informacji i wiadomości, jak ta sprawa ma być załatwiona. Trudno się dziwić, że związki zawodowe starają się przyspieszyć termin zawierania nowych układów zbiorowych. Nie dziwimy się także, że Rząd podchodzi do tej sprawy z ostrożnością, z poczuciem odpowiedzialności za sytuację gospodarczą w całym kraju. Bardzo ważne jest i to, że wdrażamy dopiero reformę gospodarczą, że — jak to się często mówi — reforma nie dotarła jeszcze do wszystkich stanowisk roboczych.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#AdamBanaś">Z przemówienia Ministra Gębali wynika, że właśnie największe różnice poglądów występują w sprawie, czy branżowe układy zbiorowe będą zgodne z reformą. Jest nad czym pomyśleć. Nie jest to sprawa taka prosta. W przedsiębiorstwach mamy różne problemy i trudności, kto wie, czy nie ważniejsze od układów zbiorowych. Na przykład, w moim przedsiębiorstwie najważniejszą sprawą jest uzyskanie odpowiednich środków dewizowych na zakup surowców, które są niezbędne do wykonywania planów i rozwoju przedsiębiorstwa. Mamy od 1984 r. zakładowy system wynagradzania. Robotnicy oceniają go na ogół pozytywnie, choć na pewno można go jeszcze udoskonalić. Z własnych zakładowych systemów wynagradzania robotnicy nie zechcą zrezygnować. W tym miejscu zgadzam się z Ministrem Gębalą, że należy zachować uprawnienia przedsiębiorstw do prowadzenia swojej polityki płac. Jest to całkowicie zgodne z reformą gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#AdamBanaś">Projekt ustawy, który otrzymaliśmy, zawiera moim zdaniem jeszcze dużo niejasności. Wydaje mi się, że nie jest potrzebny tak wielki pośpiech w tych sprawach, że lepiej będzie, jeśli te wszystkie propozycje dokładnie przedyskutujemy, zapoznamy z nimi robotników, wysłuchamy ich opinii. Szkoda, że nie było takiej publicznej dyskusji. Można to jeszcze nadrobić w trakcie prac komisji sejmowych nad tym projektem.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#AdamBanaś">Wysoka Izbo! Aby niektóre sprawy już teraz wyjaśnić, chciałbym zadać kilka pytań, które nasuwają mi się po przeczytaniu rządowego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#AdamBanaś">Po pierwsze — czy układy zbiorowe będą zawierane dla wszystkich branż i gałęzi pracy? W projekcie ustawy nie znalazłem na to odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#AdamBanaś">Po drugie — wiadomo, że struktura organów administracji gospodarczej i struktura nowych związków zawodowych nie pokrywają się. Na przykład resorty obejmują przedsiębiorstwa i zakłady należące do różnych branż. W tych branżach działa często kilka federacji związkowych. Czy w takiej sytuacji branżowy układ zbiorowy będzie zawarty dla wszystkich zakładów pracy, czy też może być kilka układów zbiorowych w jednej branży?</u>
          <u xml:id="u-72.6" who="#AdamBanaś">Po trzecie — wiemy, że prowadzone są prace przez Rząd i OPZZ nad innymi jeszcze zmianami w Kodeksie pracy. W poniedziałek był w tej sprawie komunikat z posiedzenia Prezydium Rządu. W związku z tym powstaje pytanie, czy jest słuszne, aby oddzielnie zmieniać Kodeks pracy w tej części, która dotyczy układów zbiorowych i zaraz potem zmieniać Kodeks po raz drugi, aby załatwić inne sprawy, też na pewno ważne i dla związków zawodowych, i dla wszystkich ludzi pracy. Czy nie lepiej połączyć te tematy i dyskutować jednocześnie nad wszystkimi zmianami, jakie są potrzebne w Kodeksie. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-72.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu posła Tadeusza Stadniczeńko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#TadeuszStadniczeńko">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Proponowana ustawa zmierza do spójności systemu wynagrodzeń, bowiem układy zbiorowe powinny być mechanizmem służącym również realizacji państwowej polityki w zakresie płac i świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#TadeuszStadniczeńko">Pragnę przeto zapytać Ministra Stanisława Gębalę, jak wobec tego ma być regulowana sprawa różnorodnych deputatów i świadczeń rzeczowych, których zakres zwłaszcza w ostatnich latach znacznie został rozszerzony.</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#TadeuszStadniczeńko">Pytanie to kieruję dlatego, że szereg świadczeń, które przysługują od wielu lat, w chwili obecnej straciły swą rację bytu. Wprawdzie w przepisach przejściowych przewiduje się przyznawanie określonych uprawnień branżowych bez możliwości ich rozszerzania, lecz czy uprawnienia te nie powinny ulec weryfikacji, zgodnie z aktualną sytuacją społeczno-gospodarczą kraju. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Marian Szatybełko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#MarianSzatybełko">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Debata nad Kodeksem pracy skłania nas do refleksji nad wartością pracy ludzkiej, nad podmiotowym i przedmiotowym jej znaczeniem.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#MarianSzatybełko">W podmiotowym wymiarze pracy realizuje się panowanie człowieka nad światem, do którego został powołany. W swoim znakomitym dziele „Duch pracy ludzkiej” Stefan Kardynał Wyszyński wyraźnie stwierdza: „Praca była zatem obowiązkiem człowieka od pierwszych dni jego życia. Nie jest więc ona następstwem grzechu pierworodnego, nie jest karą za nieposłuszeństwo, przeciwnie — jest ona związana z rozumną naturą człowieka”.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#MarianSzatybełko">Ojciec święty, Jan Paweł II w encyklice „Laborem Exercens” mówi też, że „praca jest dobrem człowieka, dobrem jego człowieczeństwa. Przez pracę bowiem człowiek nie tylko przekształca przyrodę, dostosowuje ją do swoich potrzeb, ale też urzeczywistnia siebie”.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#MarianSzatybełko">Do pracy człowiek przygotowuje się w rodzinie. Rodzina wychowuje człowieka; jest również szkołą etyki pracy. Poprzez rodzinę przyjmuje człowiek wartości i treści kulturalne swojego narodu, a pracą swoją włącza się w nurt pomnażania dobra wspólnego, wypracowanego przez jego rodaków. W tym właśnie uwidacznia się wartość podmiotowego znaczenia pracy, bo wynika ona z dążności do osiągnięcia celu własnego, rodziny, środowiska lokalnego, zawodowego lub ogólnonarodowego. I tylko w tym kontekście można liczyć na zaangażowanie się człowieka w jej wykonywanie.</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#MarianSzatybełko">O pracy też można mówić w znaczeniu przedmiotowym. Każda praca, wykonywana w warunkach przymusowych, pod przymusem fizycznym, administracyjnym lub ekonomicznym ma jedynie wartość przedmiotową. W wykonaniu tego rodzaju pracy ludzie nie angażują się, chyba że wykonaniu jej przyświecają inne cele, jak uzyskanie pochwały, premii lub też, ażeby mieć już z nią spokój. Taka praca wymaga właśnie nadzoru, jak również wydajność jej jest bardzo niska, poprawianie której uzyskuje się przez dodatkowe bodźce.</u>
          <u xml:id="u-76.5" who="#MarianSzatybełko">Od mądrości prawnej zawartej m.in. w Kodeksie pracy zależy, jaki charakter pracy dominuje i będzie dominował w naszej ojczyźnie. Życzyłbym, aby w najbliższej przyszłości była to praca o charakterze podmiotowym.</u>
          <u xml:id="u-76.6" who="#MarianSzatybełko">Na podstawie tego przeglądu motywacji, jakimi kierują się ludzie sami lub ich pracodawcy, skłaniający ich do wykonywania wszelkich prac, można zaryzykować twierdzenie, że najważniejszym wątkiem narodowym, skupiającym uwagę wszystkich bez wyjątku Polaków, jest wątek pracy. Dlatego też uporządkowanie stosunków w tej dziedzinie może mieć duży wpływ na rozwiązanie problemów stabilizacji społecznej w sposób trwały.</u>
          <u xml:id="u-76.7" who="#MarianSzatybełko">Wysoka Izbo! Pół roku temu z tego samego miejsca powiedziałem, że budżet jest jakby soczewką zbierającą plon pracy całego narodu po to, aby obdzielić nim sprawiedliwie całe nasze życie społeczne. Oznacza to, że nie można oddzielić problemu pracy od problemu płacy. W cytowanej już encyklice Ojciec święty mówi, że „problemem kluczowym etyki społecznej jest w tym wypadku sprawa sprawiedliwej zapłaty za wykonaną pracę”. Dalej zaś Papież mówi: „Wypada też stwierdzić, że sprawiedliwość ustroju społeczno-ekonomicznego, a w każdym razie jego sprawiedliwe funkcjonowanie zasługuje ostatecznie na osąd wedle tego, czy praca ludzka jest w tym ustroju prawidłowo wynagradzana”.</u>
          <u xml:id="u-76.8" who="#MarianSzatybełko">Zharmonizowanie więc kwestii pracy z problemem sprawiedliwego wynagradzania za nią ma bardzo wielkie znaczenie w wymiarze społecznym. Wynika to przede wszystkim z potrzeby utrzymywania rodziny i wychowywania dzieci przez pracownika. Dodatkowo zaś rozsądek domaga się, aby płaca miała charakter rodzinny i tym samym umożliwiała matkom poświęcenie się wychowaniu ich dzieci. Dzieci z tych rodzin w przyszłości będą wypracowywały środki na emerytury i renty dla ustępującego pokolenia. O ważności zaś tego problemu świadczy fakt, że naród polski wszedł już w fazę starzenia się.</u>
          <u xml:id="u-76.9" who="#MarianSzatybełko">Wysoki Sejmie! Spróbujmy teraz zastanowić się, czy proponowane zmiany w Kodeksie pracy potwierdzają jej podmiotowy charakter. Na wstępie jednak chciałbym postawić pytanie, jak to się dzieje, że w państwie socjalistycznym dopuszcza się, a nawet preferuje się stosowanie godzin nadliczbowych. Przecież pokolenia działaczy społeczno-politycznych walczyły o 8-godzinny dzień pracy jako o gwarancję praw człowieka w szerokim tego słowa znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-76.10" who="#MarianSzatybełko">Podobna wątpliwość powstaje w odniesieniu do pracy w systemie akordowym. Stawianie na pierwszym miejscu, niejako z założenia, wartości czysto materialnej pracy odbiera jej podmiotowy charakter, o który także walczyły pokolenia ofiarnych działaczy społecznych. Nie ma tu też sprzeczności między katolicką nauką społeczną a wymienionymi tradycjami polskiego ruchu robotniczego.</u>
          <u xml:id="u-76.11" who="#MarianSzatybełko">Nowelizacja Kodeksu pracy powinna nam dawać nadzieję, że przez projektowany zakładowy system porozumień dojdziemy do osiągnięcia organicznego związku między pracą i płacą. Dla wyjaśnienia tego, czy tak będzie powinniśmy uzyskać z drugiej strony odpowiedź na kilka zasadniczych pytań.</u>
          <u xml:id="u-76.12" who="#MarianSzatybełko">Art. 240 § 2 projektu brzmi: „Rada Ministrów w celu realizacji ustalonej w Narodowym Planie Społeczno-Gospodarczym centralnej polityki płac i świadczeń określa zasady kształtowania w układach wynagrodzeń oraz innych świadczeń i uprawnień związanych z pracą”.</u>
          <u xml:id="u-76.13" who="#MarianSzatybełko">W uzasadnieniu zaś do tego projektu — część druga pkt. 2 — czytamy: „Projekt nie stawia przeszkód, aby w miarę potrzeby rozszerzać stosowanie układu o profilu zawodowym, co w najbliższej przyszłości może okazać się bardzo przydatne, zwłaszcza przy wprowadzaniu centralnej polityki płac, opartej na nowej metodzie wartościowania pracy”.</u>
          <u xml:id="u-76.14" who="#MarianSzatybełko">Jak widać z przytoczonych fragmentów projektu i uzasadnień, powstaje generalne pytanie, czy zakładowy system porozumień spełni pokładane w nim nadzieje, skoro administracja państwa przystępuje do wprowadzenia centralnej polityki płac opartej na nie znanej nam nowej metodzie wartościowania pracy. Zasadność tego pytania wynika również z faktu, że zakładowe systemy wynagradzania stosuje się już w ponad 5 700 przedsiębiorstwach, zatrudniających ponad 6 mln pracowników. Ponadto brak jest skonkretyzowanych zasad kształtowania międzygałęziowych proporcji wynagrodzeń i świadczeń. Nie ma o tej sprawie mowy w projekcie zmian Kodeksu. Należy się tylko domyślać, że sygnalizowanie tej sprawy w pkt 14 d uzasadnia, wskazuje, iż sprawa została już rozstrzygnięta w ramach wzmiankowanej centralnej polityki płac i świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-76.15" who="#MarianSzatybełko">Jest to sytuacja niekorzystna, gdyż nowelizacja Kodeksu pracy przybiera drugorzędne znaczenie, a społeczne koszty wdrażania jej w życie stają się nieproporcjonalnie wysokie. Czytelność społeczna proponowanej nowelizacji Kodeksu pracy jest także ograniczona na skutek braku stwierdzenia, że fundusz płac oraz świadczeń im towarzyszących stanowi główny składnik funduszu spożycia określanego każdorazowo przy podziale dochodu narodowego. Brak podziału tego dochodu na część przeznaczoną do spożycia jest szczególnie rażący w sytuacji przymusowej szerokiej wymiany towarowej z zagranicą. Obecnie część pracy polskiego robotnika i inżyniera jest spożywana i akumulowana przez pożyczkodawców. Ulega zatarciu nie tylko podmiotowość pracy, ale także i jej narodowy charakter. I tu pojawia się kolejne pytanie, czy planowane korzyści, które miały wyniknąć z postawienia na rozwój gospodarczy drogą zagranicznych pożyczek, zrekompensują straty społeczne Polaków, wypracowujących dochód narodowy w warunkach często ekstensywnej przedmiotowej pracy.</u>
          <u xml:id="u-76.16" who="#MarianSzatybełko">Wysoki Sejmie! Zachodzi pytanie, czy mamy zatem jakieś wzorce i jakieś przesłanki, aby podtrzymać reformę gospodarczą przez skuteczne układy zbiorowe, przez zakładowe porozumienia, przynoszące pożytek pracownikowi i całemu społeczeństwu. Niewątpliwie takimi przykładami dysponujemy i powinniśmy skorzystać z posiadanych doświadczeń. Mam tu na myśli układ zbiorowy pracy dla rybaków morskich, nr 42 z dnia 17 stycznia 1975 roku. Wszystko to, co z trudem daje się odczytać z proponowanej nowelizacji Kodeksu pracy, jest jasno przedstawione w tym układzie. Decydujące jest po pierwsze to, że wszyscy członkowie załóg statków rybackich od kapitana począwszy, a na młodszym kucharzu kończąc, są jednakowo zainteresowani wypracowaniem jak największego zysku. Ich minimalne płace podstawowe są zgoła symboliczne, ale każdy z nich, w zależności od typu statku, rodzaju łowionej ryby itd. wie dokładnie na podstawie obowiązujących tabel, jaki jest jego procentowy udział w wypracowanym zysku.</u>
          <u xml:id="u-76.17" who="#MarianSzatybełko">Istota tego układu zbiorowego powinna być zatem upowszechniana w celu upodmiotowienia pracy w całej gospodarce narodowej. Inaczej mówiąc, trzeba stworzyć warunki, w których byliby zainteresowani produkcją wszyscy pracownicy danego zakładu od dyrektora począwszy, a na nocnym stróżu kończąc. Nie muszę dodawać, że otworzą się wówczas drzwi zakładów pracy na wszelkie innowacje i postęp techniczny. Nastąpi to też wówczas, gdy fundusz płac zostanie oddzielony od kosztów produkcji. Jak widzimy, w omawianym przykładzie mamy do czynienia z bardzo dobrym układem zbiorowym, chociaż za wskazówkę do jego opracowania posłużyły tylko 4 artykuły nowelizowanego obecnie Kodeksu pracy. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-76.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Czesława Burcon.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#CzesławaBurcon">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Dyskusja nad nowym modelem układów zbiorowych trwa co najmniej od początku reformy gospodarczej. Dochodziły w niej do głosu różnorodne, często przeciwstawne poglądy odnośnie do regulacji prawnej poszczególnych kwestii. Od czasu włączenia się do dyskusji związków zawodowych, to jest od dwóch lat, krystalizuje się kompromisowe rozwiązanie, kojarzące coraz lepiej indywidualne interesy pracowników z interesami ogólnospołecznymi.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#CzesławaBurcon">Znajduje to dość znaczne odzwierciedlenie w rządowym projekcie ustawy o układach zbiorowych pracy.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#CzesławaBurcon">W toku dotychczasowych prac wyłoniło się szereg złożonych problemów. Uzasadnione są nadal obawy o to, czy proponowane układy zbiorowe pracy nie będą naruszać zasad reformy gospodarczej, czy nie ograniczą uprawnień przedsiębiorstw, w tym zwłaszcza samorządu załogi, czy nie powstaną trudności w zawieraniu porozumień zakładowych i korygowaniu na ich podstawie zakładowych systemów wynagradzania, czy ustalenie minimalnego poziomu płac i świadczeń nie spowoduje, że niektóre przedsiębiorstwa trzeba będzie dofinansowywać. Naszym zadaniem jest, aby doprowadzić do uchwalenia takiej ustawy, która będzie stanowić właściwą, oczekiwaną społecznie podstawę do zawarcia nowych układów zbiorowych pracy i porozumień zakładowych.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#CzesławaBurcon">Na podkreślenie zasługuje to, że przedłożony obywatelom posłom projekt ustawy podtrzymuje zasady samodzielności, samorządności i samofinansowania przedsiębiorstw, a jednocześnie respektuje ważną rolę związków zawodowych w kształtowaniu warunków pracy i płacy w branżach lub zawodach. Istotne jest również to, że nowe układy mają mieć charakter ramowy, a więc propozycja stron układu, tj. właściwego ministra i federacji związkowej nie może oznaczać — jak niektórzy sądzą — ograniczenia uprawnień dyrektora, samorządu załogi czy zakładowego związku zawodowego w decydowaniu o sprawach znajdujących się w ich kompetencji.</u>
          <u xml:id="u-78.4" who="#CzesławaBurcon">Zrozumiała i słuszna jest także zasada, że układ zbiorowy musi być zgodny z ustaleniami Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego. Ustanowienie Ministra Pracy, Płac i Spraw Socjalnych organem oceniającym zgodność układu z prawem i polityką społeczno-gospodarczą państwa też wydaje się być uzasadnione, bowiem Minister Pracy, Płac i Spraw Socjalnych powinien mieć odpowiednie prerogatywy umożliwiające mu kojarzenie interesów państwa z interesami i potrzebami społecznymi załóg pracowniczych, chociaż problem ten należałoby w dalszych pracach poselskich w Sejmie wnikliwie rozważyć.</u>
          <u xml:id="u-78.5" who="#CzesławaBurcon">W myśl proponowanych założeń układy zbiorowe nie będą zawierać uregulowań szczegółowych. Nie będą więc wyręczać kierownictwa administracyjnego i związkowego zakładów pracy w podejmowaniu konkretnych decyzji. Idea ramowości układów oznacza przede wszystkim, że w gałęziach pracy, branżach i zawodach zostaną ustalone pewne standardy, wielkości w zakresie płac i innych świadczeń związanych z pracą, że będą one stanowić wytyczną niezbędną do konkretyzacji na szczeblu przedsiębiorstw. Jest to zgodne z opiniami i wnioskami zgłaszanymi w trakcie dyskusji przedzjazdowej, a także z oczekiwaniami zakładów pracy. Należałoby też rozważyć, w jakim stopniu na treść porozumień zakładowych miałyby wpływ organy samorządu załogi. One bowiem ponoszą współodpowiedzialność za to wszystko, co się dzieje w przedsiębiorstwach, dysponują szerokimi uprawnieniami stanowiącymi i kontrolno-nadzorczymi, w sprawach objętych treścią porozumień zakładowych są zobowiązane do aprobowania i podejmowania takich działań, które służyć mają wzrostowi efektywności gospodarowania, ściślejszemu powiązaniu wynagrodzeń z efektami pracy i umacnianiu dyscypliny zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-78.6" who="#CzesławaBurcon">Ważną częścią składową porozumień zakładowych mają stać się zakładowe systemy wynagradzania. Doskonalenie tych systemów, obejmujących już 6 mln pracowników, stanie się zapewne ważnym zadaniem administracji, związków zawodowych i samorządu pracowniczego. Konieczne bowiem będzie lepsze niż do tej pory powiązanie wynagrodzeń z rezultatami pracy, z ilością i jakością produkowanych wyrobów i świadczonych usług. Należy się spodziewać, że tak jak na etapie prac modelowych, tak i przy zawieraniu porozumień zakładowych będziemy mieć również do czynienia z rozbieżnością stanowisk w niektórych kwestiach. Niech te różnice zdań powodują poszukiwanie wspólnych rozwiązań, niech prowadzą do kompromisu. Może i powinno to rozładowywać, a nie podsycać konflikty w załodze.</u>
          <u xml:id="u-78.7" who="#CzesławaBurcon">I jeszcze jeden problem, czy ustanowienie minimalnego poziomu płac i świadczeń będzie oznaczać dofinansowywanie przedsiębiorstw? Moim zdaniem nie, ponieważ warunkiem zastosowania stawek wynagradzania i innych świadczeń przewidzianych w układzie jest posiadanie wypracowanych przez zakład pracy środków zgodnie z zasadą samofinansowania przedsiębiorstw. Dyrektor przedsiębiorstwa będzie zobowiązany przez układ zbiorowy do przyznania co najmniej minimalnej stawki wynagrodzenia, ale musi znaleźć na to środki. Będzie to dodatkowym dopingiem dla kierownictwa przedsiębiorstwa, by wywiązywało się z nałożonego nań obowiązku w sposób zgodny z zasadami reformy. Choć dzisiaj jeszcze nie obowiązują układy zbiorowe, nie słyszałam, by w którymkolwiek przedsiębiorstwie wystąpił problem braku środków na zagwarantowanie najniższych stawek wynagrodzeń, a wysokość nowych stawek minimalnych pozostawiam mądrości negocjatorów układów zbiorowych.</u>
          <u xml:id="u-78.8" who="#CzesławaBurcon">Nowością w proponowanych rozwiązaniach prawnych jest dwustopniowość systemu regulacji płac i innych świadczeń związanych z pracą oraz warunków pracy, to jest przez branżowe i zawodowe układy zbiorowe oraz przez porozumienia zakładowe. Jest to rozwiązanie słuszne, bo jedynie przedsiębiorstwo dysponuje określonymi środkami na cele płacowe, a poza tym ono najlepiej potrafi powiązać płace z wynikami pracy w określonych warunkach techniczno-organizacyjnych. Takie rozwiązanie powinno być wykorzystywane przez kierownictwo zakładów pracy do większego zainteresowania załóg poprawą efektywności gospodarowania przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-78.9" who="#CzesławaBurcon">Sądzę, że mieli rację twórcy projektu ustawy, proponując w nim takie rozwiązania, które wzrost płac warunkują wzrostem wydajności pracy, nie zaś samym podpisaniem układu. Jest konieczne, by wykorzystać to w edukacji ekonomicznej załóg, umacniając je w przekonaniu, że tylko dobra i wydajna praca oraz wysoka efektywność gospodarowania prowadzi do wzrostu płac. Powinno to sprzyjać dalszemu doskonaleniu systemów wynagradzania.</u>
          <u xml:id="u-78.10" who="#CzesławaBurcon">Kończąc chciałabym stwierdzić, że projektowana ustawa uwzględnia konstytucyjną pozycję związków zawodowych i daje im możliwość wywierania wpływu na kształtowanie warunków pracy i płacy w branżach. Jednocześnie pozwala przedsiębiorstwom prowadzić własną politykę płacową uwzględniającą zasady samofinansowania i samorządności. Myślę, że dalsze prace poselskie nad tym projektem pozwolą wypracować takie rozwiązania prawne, które w sposób możliwie najbardziej optymalny godzić będą oczekiwania społeczne z koniecznością zapewnienia funkcjonowania mechanizmów reformy gospodarczej, efektywność gospodarowania, wydajność i jakość pracy z systemami wynagrodzeń pracowniczych. Chcę wyrazić również przekonanie, że w dalszych pracach nad projektem rozpatrywanej dzisiaj ustawy posłowie będą mieli możliwość zapoznania się z projektem zapowiedzianych aktów wykonawczych. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-78.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu posła Emilię Wcisło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#EmiliaWcisło">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Obserwuje się niepokojące zjawisko złej organizacji pracy. Wynika ono często z niedomogów kooperacyjnych, wskutek których powstają nieuzasadnione przestoje. Przestoje te są opłacane tak jak normalne godziny pracy. Natomiast niejednokrotnie w celu wykonania zagrożonego planu zatrudnia się załogę w wolne soboty i dni świąteczne, co łączy się z wypłacaniem zwiększonych należności za wykonywaną pracę.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#EmiliaWcisło">W związku z tym pragnę zapytać obywatela Ministra, jak sprawy te traktować będą przepisy związane z układami zbiorowymi i porozumieniami branżowymi.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#EmiliaWcisło">Wydaje się zasadne, aby gwarantować w zakładach rytmiczność pracy. Gwarancje te powinny być uwzględnione w systemach płacowych. Naruszający je powinien ponosić odpowiedzialność materialną z tytułu dodatkowych wypłat wynagrodzeń.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#EmiliaWcisło">Nasuwa się też pytanie, jakie stawki wynagrodzeń powinny być ustanowione przy przestojach powstałych z obiektywnych przyczyn. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu posła Adama Hebę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#AdamHeba">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Celem przedsiębiorstwa państwowego jako ogniwa gospodarki narodowej jest zaspokajanie potrzeb społeczeństwa w zakresie dóbr materialnych i kulturalnych. Potrzeby te powinny być zaspokajane możliwie na najwyższym poziomie, wynikającym z aktualnego stanu techniczno-technologicznego i zasobów siły roboczej.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#AdamHeba">Kierowanie gospodarką jest procesem złożonym, a miarą skuteczności kierowania jest stopień realizacji celów społeczno-gospodarczych wytyczonych w planach gospodarczych. Nie oznacza to jednak, że stopień realizacji tych celów odnosi się wyłącznie do wykonania planu. Dotyczy to w równej mierze oceny trafności rozwiązań, które zawierał plan. Rozwiązania systemowe powinny stanowić siłę wymuszającą realizację wytyczonych celów.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#AdamHeba">Obszar spraw związany z płacami i innymi świadczeniami, związanymi z zatrudnieniem, w szczególności ich finansowanie, należy do rzędu zasadniczych postanowień, określających zasady samodzielności, samorządności i samofinansowania przedsiębiorstw w reformie gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#AdamHeba">W aktualnej sytuacji jedną z barier utrudniających realizację celów społeczno-gospodarczych jest brak rąk do pracy. W pokonaniu tej bariery przedsiębiorstwa państwowe powinny być wspomagane rozwiązaniami wynikającymi z dyskutowanej na dzisiejszym plenarnym posiedzeniu Sejmu zmiany ustawy Kodeks pracy w części dotyczącej układów zbiorowych.</u>
          <u xml:id="u-82.4" who="#AdamHeba">W moim przekonaniu i z mojego doświadczenia w procesie kształtowania płac w przedsiębiorstwie, którym kieruję, wynika, że tylko wtedy rozwiązania spełniają swoją rolę, jeśli będą umacniały motywacyjny charakter płac, jeśli będą różnicowały wysokość płac w zależności od wartości pracy.</u>
          <u xml:id="u-82.5" who="#AdamHeba">Jak dotychczas, nie funkcjonuje w praktyce takie pojęcie normatywne jak miernik pracy. Wielokrotnie takie próby były podejmowane, ale wycofywano się z nich ze względu na sprzeciw załóg pracowniczych. Trzeba wreszcie doprowadzić do świadomości każdego zatrudnionego, że płaci się za dobrą robotę dobrze, a za byle jaką źle lub wcale. Problem ten, pozornie oczywisty, nie budzi zastrzeżeń, jeśli mówi się o nim w ogóle, ale jeśli dotyczy konkretnej osoby lub grupy zawodowej, staje się dyskusyjny. Układy zbiorowe muszą być tak konstruowane — a ustawa powinna to wymuszać — aby umacniać motywacyjną funkcję płac, eliminować zdecydowanie, egalitaryzm płacowy. Jeśli praca będzie właściwie wartościowana i mierzona, to może okazać się, że dwóch pracowników, zatrudnionych na identycznych stanowiskach, może mieć zasadniczo różne zarobki.</u>
          <u xml:id="u-82.6" who="#AdamHeba">Sądzę, że prawo do pracy nie może być rozumiane jako prawo do pracy byle jakiej, jako prawo do socjalnego bezrobocia na etacie, lecz jako prawo do pracy społecznie potrzebnej, dobrze zorganizowanej, efektywnej i solidnie wynagradzanej. Jeśli tego nie uda nam się osiągnąć, to stawiane cele, te bliskie i te perspektywiczne, będą nierealne. Jednym słowem, tak jak powiedział poseł na Sejm sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej tow. Marian Woźniak w wywiadzie udzielonym „Gazecie Robotniczej”: „Diabeł siedzi w źle pojętym egalitaryzmie. Jeśli z tym diabłem się nie pożegnamy, to obawiam się, że nie osiągniemy zamierzonych celów”.</u>
          <u xml:id="u-82.7" who="#AdamHeba">Niestety, egalitaryzm płacowy wynika nie tylko z zapisów zawartych w projekcie ustawy, nad którą dziś dyskutujemy, ale również z zapisów dotyczących spraw płacowych w projektach układów zbiorowych, opracowanych przez federacje związkowe. Proponuję, by w toku dalszych prac sejmowych nad ustawą tym właśnie fragmentom przyjrzeć się ze szczególną uwagą.</u>
          <u xml:id="u-82.8" who="#AdamHeba">Wysoki Sejmie! Należy ocenić pozytywnie zapisany w projekcie nowelizacji ustawy Kodeks pracy dwustopniowy system regulacji płac, to jest z jednej strony przez branżowe i zawodowe układy zbiorowe, z drugiej strony przez porozumienia zakładowe. Porozumienia zakładowe umożliwiają dostosowanie struktury wewnętrznej płac i indywidualnych stawek do faktycznego obciążenia poszczególnych stanowisk pracy oraz jakości i ilości wykonywanej pracy.</u>
          <u xml:id="u-82.9" who="#AdamHeba">Projekt nowelizacji ustawy Kodeks pracy pozostawia w mocy ustawę z 26 stycznia 1984 r. o zasadach tworzenia zakładowych systemów wynagradzania. Wypracowane w oparciu o wyżej wymienioną ustawę zakładowe systemy wynagrodzeń stanowią bowiem istotne rozwiązania ekonomiczno-społeczne reformy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-82.10" who="#AdamHeba">Ocena moja nie byłaby zgodna z prawdą, gdybym stwierdził, że zakładowe zasady wynagrodzeń, opracowane w oparciu o ustawę z 26 stycznia 1984 r., są wolne od egalitaryzmu. Olbrzymia praca w zakresie uporządkowania norm pracy i dostosowania ich do aktualnego poziomu technicznego i organizacyjnego przedsiębiorstwa, weryfikacja struktury zatrudnienia, ustalenie norm obsad doprowadziły do dość znacznego powiązania płacy z wynikami ekonomicznymi przedsiębiorstwa oraz ilością i jakością pracy każdego zatrudnionego. Stopień tego powiązania jest na pewno różny w różnych przedsiębiorstwach, ale niezaprzeczalny jest fakt, że ta szeroka akcja, związana z wdrażaniem nowych zasad, prowadzona z bardzo szerokim udziałem organizacji partyjnych, związkowych, organów samorządu podniosła poziom wiedzy ekonomicznej załóg oraz doprowadziła do świadomości, że drogą prowadzącą do wzrostu płac jest lepsza praca.</u>
          <u xml:id="u-82.11" who="#AdamHeba">Przy wprowadzaniu zasad płacowych opartych na ustawie z 26 stycznia 1984 r. wielkość wzrostu płac wynikała przede wszystkim z możliwości ekonomicznych przedsiębiorstwa, a nie była obligowana jakimkolwiek przepisem. Tak więc realna ocena możliwości ekonomicznych przedsiębiorstwa decydować musi o wysokości płac, bo tylko w takim kontekście potwierdzona zostaje zasada samodzielności i samofinansowania przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-82.12" who="#AdamHeba">Dwustopniowy system regulacji płac zakłada, że konkretyzacja zapisów zawartych w układach zbiorowych będzie następowała na szczeblu przedsiębiorstwa w formie porozumień zakładowych i w ramach możliwości ekonomicznych przedsiębiorstwa. Taki zapis jest motorem podejmowania działań w celu poprawy wyników gospodarczych przedsiębiorstwa. Istotnym elementem poprawy wyników gospodarczych przedsiębiorstwa jest problem oszczędności, nie pojmowany jedynie jako oszczędność materiałów, surowców i energii, ale również jako nowy sposób myślenia o sobie, o własnym dostatku i przyszłości. A więc chodzi o oszczędność czasu pracy, o poprawę organizacji pracy, o lepsze wykorzystanie ludzkich umiejętności, o zatrudnienie ludzi wykształconych i przygotowanych na odpowiednich stanowiskach, troskę o fachowców, o likwidację przerostów w zatrudnieniu. Praca efektywna, dobrze zorganizowana, odpowiednio wynagradzana, właściwie wykorzystane umiejętności i kwalifikacje, efektywne i oszczędne gospodarowanie, to warunki, których spełnienie zależeć będzie w dużym stopniu od przyjętych regulacji prawnych w dyskutowanej dziś ustawie. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-82.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#MieczysławRakowski">W celu udzielenia odpowiedzi na zgłoszone pytania, głos zabierze Minister Pracy, Płac i Spraw Socjalnych Stanisław Gębala.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#StanisławGębala">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Na wstępie pragnę serdecznie podziękować obywatelom posłom za bardzo bogatą dyskusję i za wsparcie zasadniczych idei, które legły u podstaw konstrukcji ustawy przesłanej przez Rząd do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#StanisławGębala">Chciałbym teraz przejść do odpowiedzi na pytania.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#StanisławGębala">Obywatel poseł Jan First skierował pytanie, dotyczące tego, iż projekt ustawy zmienia dotychczasowe zasady uzgadniania układów zbiorowych pracy i porozumień zakładowych, i czy nie spowoduje to znacznego zróżnicowania płac w poszczególnych branżach i pionach zatrudnienia, zważywszy, że zróżnicowania te wprowadzają także zakładowe systemy wynagradzania, i czy nie będzie to sprzyjało dalszej fluktuacji pracowników. Z dyskusji dzisiejszej wnoszę, że pogląd o tym, iż płace zróżnicowane być powinny, przeważał. Natomiast istotnie pewne zróżnicowania nie są obiektywnie uzasadnione. I rozumiem, że o tę wątpliwość chodzi.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#StanisławGębala">Zgadzam się co do konieczności zapewnienia prawidłowych relacji płacowych i tym celom służyć będzie metoda wartościowania pracy. Pragnę wyjaśnić, iż to nie jest metoda, która kształtuje centralną politykę płac i świadczeń, jak powiedział to jeden z posłów. Otóż centralną politykę płac i świadczeń określa Narodowy Plan Społeczno-Gospodarczy. Natomiast metoda wartościowania umożliwia obiektywną ocenę efektów pracy i na tej podstawie stosowanie taryfikacji i stawki płacowej.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#StanisławGębala">Jeśli chodzi o zróżnicowanie płac. Oczywiście, że istnieją zagrożenia wówczas, kiedy niesolidnie się podchodzi do normowania pracy, do zastosowania właściwej opłaty. Natomiast myślimy, że układy zbiorowe, porozumienia zakładowe w koncepcji, jaką przedstawiamy, nie będą sprzyjały niekorzystnym w tym zakresie zjawiskom. Przede wszystkim układy, jak wiemy, co potwierdziła dzisiejsza dyskusja, nie naruszą zasady samofinansowania. A skoro tak, to każdy zechce jak najbardziej racjonalnie wydać środki, które ma na opłacenie pracy, aby mieć efekt. Tak więc uważamy, iż o wysokości płac powinny decydować oczywiste efekty ekonomiczne przedsiębiorstwa. Z tego założenia nie zamierzamy zrezygnować na rzecz spłaszczenia wynagrodzeń, bo wówczas byśmy znowu osłabili i tak niemocną przecież motywacyjną funkcję płac. Natomiast będziemy, tak jak obywatel poseł podkreśla, stopniowo porządkować proporcje płacowe przy pomocy metody, o której już mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-84.5" who="#StanisławGębala">Co się tyczy nadmiernej fluktuacji, to oczywiście wynika ona z wielu powodów. Mówimy o tej nieuzasadnionej fluktuacji. Wynika ona z niedostatecznej podaży rąk do pracy — jest to sprawa organizacji pracy w danym przedsiębiorstwie, warunków pracy, ale także płacy. Przy czym te ostatnie z poprzednich wynikają. Będziemy podejmować działania, aby fluktuację kadr ograniczyć. Głównie chodzi o poprawę organizacji pracy, warunków pracy, o problemy socjalnej bazy przyzakładowej. Te warunki, a także płacę związują pracownika z zakładem pracy. Są naturalnie także zjawiska patologiczne, które występują w zakresie fluktuacji. Mam tu na uwadze samowolne porzucanie pracy, zwolnienia dyscyplinarne, które przecież są spowodowane niewłaściwym zachowaniem się pracownika. Stąd też chcemy także te sprawy w odpowiedni sposób potraktować przy zmianach Kodeksu pracy, nad którymi to zmianami obecnie pracujemy.</u>
          <u xml:id="u-84.6" who="#StanisławGębala">Obywatel poseł Banaś zadał kilka pytań, pierwsze — czy układy zbiorowe będą zawierane dla wszystkich branż czy gałęzi pracy. Projekt ustawy nie przesądza, czy układy zbiorowe będą zawierane dla wszystkich branż czy też gałęzi pracy. Jest to więc kwestia praktyki i ewentualnie przepisów wykonawczych. Natomiast nadal, jak mówiłem, będziemy utrzymywać branżowy model układu zbiorowego. Będą więc te układy zawierane dla gałęzi pracy, ale mogą też być dla określonego zawodu. Takie układy dzisiaj istnieją dla niektórych zawodów, chociażby dla dziennikarzy. I będziemy rozszerzać ten sposób określania układów dla poszczególnych zawodów. W tej sprawie oczywiście uważamy, iż to nastąpi przez odpowiednie wytyczne Rady Ministrów, które skonsultujemy ze związkami zawodowymi.</u>
          <u xml:id="u-84.7" who="#StanisławGębala">Obecnie układami zbiorowymi obejmujemy 9,5 mln pracowników, prawie 80% zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej. Są jednak pewne dziedziny, gdzie układy zbiorowe jako takie nie występują, występują tzw. pragmatyki służbowe, które określają szczegółowo warunki zatrudnienia, płac i innych przywilejów. W związku z powyższym w tych dziedzinach można będzie nie zawierać układów zbiorowych. Funkcjonują one w służbie zdrowia, w niektórych służbach państwowych, w urzędach państwowych, w zawodach nauczycieli, w łączności i w kolejnictwie, tam gdzie funkcjonują inne rozwiązania niż układy zbiorowe uważamy, że mogą one pozostać w mocy, oczywiście po pewnej modyfikacji.</u>
          <u xml:id="u-84.8" who="#StanisławGębala">Drugie pytanie mówi o tym, iż resorty obejmują przedsiębiorstwa, zakłady, należące do różnych branż, w których działają różne związki zawodowe. Czy wszystkich obejmuje jeden układ zbiorowy, czy też kilka układów. Zgodnie z projektem ustawy układy zbiorowe mają być zawierane dla gałęzi pracy, a więc o objęciu pracowników określonym układem nie będzie decydować przynależność tych pracowników do określonego związku zawodowego, lecz znajdowanie się przedsiębiorstwa w danej gałęzi pracy. Jeżeli więc federacja związków zawodowych lub ogólnokrajowy związek zawodowy obejmowałby pracowników np. dwóch gałęzi pracy, to wówczas zawierano by dwa odrębne układy dla obydwu gałęzi pracy. Poza tym przypomnę, że projekt ustawy przewiduje instytucję przystępowania do układu zbiorowego. Dla przykładu — jeśli w naszym ministerstwie jest zakład poligrafii, to ja mogę przystąpić jako minister do układu zbiorowego poligrafii. Ta instytucja istnieje dzisiaj i nadal proponujemy ją utrzymać. Oczywiście jest problem, gdy w jakiejś branży jest kilka federacji — kto będzie przedstawicielem. Mogą to być upoważnione przez te federacje przedstawicielstwa do zawierania układów. Może być tak, że najliczniejszy związek w tej branży będzie reprezentował stronę układową. Są tu możliwe różne rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-84.9" who="#StanisławGębala">Poseł Banaś pytał — w związku z prowadzonymi pracami nad szerszą nowelizacją Kodeksu pracy — dlaczego nie połączono wszystkich tematów w jednym projekcie ustawy, ale wnosimy odrębnie temat układów zbiorowych pracy. Z udziałem przedstawicieli związków zawodowych, przedstawicieli nauki przygotowany został projekt nowelizacji innych działów Kodeksu i prace nad tym jeszcze potrwają. Ten projekt w najbliższym czasie będzie skonsultowany ze związkami i z innymi organami. Natomiast chcielibyśmy wykonać to zadanie, bo był postulat związkowy, aby problem układów zbiorowych rozpatrzyć wcześniej. Ma to szczególną wymowę społeczną i z tych powodów odrębnie to rozpatrujemy. Przy czym zaznaczam, iż obecnie w Kodeksie pracy zapis o układach zbiorowych jest zamknięty, samodzielny, dużo krótszy niż będzie. Nie widzę przeszkód, aby rozpatrzyć to odrębnie, tym bardziej, że zgodnie z potrzebami społecznymi układy te należy stosować w miarę szybko.</u>
          <u xml:id="u-84.10" who="#StanisławGębala">Obywatel poseł Stadniczeńko pytał — jak ma być regulowana sprawa różnorodnych deputatów, świadczeń rzeczowych, które zwłaszcza w ostatnich latach znacznie rozszerzyły swój zakres i jak to się ma do funkcji motywacyjnej płac. Jest w tym pytaniu sporo wątpliwości bardzo zasadnych. Na początku lat osiemdziesiątych zakres świadczeń deputatowych uległ rozszerzeniu. Przyznawano nowe, zwiększono dotychczasowe. Wszystko to dokonywało się, jak wiemy, w dość specyficznej sytuacji społeczno-gospodarczej, często na tle podpisywanych w roku 1980, 1981, ale i w 1982 porozumień przez resortowe komisje negocjacyjne. Pojawiła się również wtedy nowa tendencja, związana — jak to jeden z posłów dzisiaj podkreślił — z brakiem niektórych artykułów na rynku. Przejawiało się to dążeniem poszczególnych grup pracowniczych do przekształcania otrzymywanych deputatów w ekwiwalencie pieniężnym na deputaty w naturze, ustanawiano różne inne możliwości dostępu do towarów przez siebie produkowanych. Znamy to z doświadczenia. Trzeba powiedzieć, że znaczne rozszerzenie świadczeń branżowych nastąpiło w wyniku wprowadzenia kilku nowych kart branżowych, o czym także wiemy, lub nowelizacji tych kart. Obecnie w kraju z różnych form deputatów branżowych korzysta 6 300 tys. obywateli. Dominujący jest deputat węglowy — korzysta z niego ponad 4 mln obywateli. Ponadto są deputaty inne dla pracowników PGR, dla pracowników technicznej obsługi rolnictwa, pracowników przemysłu spożywczego, dla energetyki itd.</u>
          <u xml:id="u-84.11" who="#StanisławGębala">Trzeba powiedzieć uczciwie, iż system tych świadczeń, przywilejów branżowych negatywnie oddziałuje na spójność systemów płacowych. Osłabia motywacyjną funkcję płac i obserwujemy nadal dość duże naciski na ich rozszerzanie. Cała ta sprawa deputatów, świadczeń pozapłacowych jest w jakimś sensie sprzeczna z poczuciem sprawiedliwości społecznej, gdyż tylko połowa zatrudnionych korzysta z tych uprawnień, a więc ci którzy nie mają deputatów bardzo krytycznie wyrażają się i żądają, aby dla nich też wprowadzić te świadczenia.</u>
          <u xml:id="u-84.12" who="#StanisławGębala">W toku prac nad projektem ustawy rozważaliśmy różne koncepcje. Najlepsza byłaby taka, aby przenieść wszystkie przywileje deputatowe do płac zasadniczych i rozwiązać problem. Przy systemach zakładowych zwracaliśmy na to uwagę, wskutek czego w 23% systemów zakładowych włączono wszelkie świadczenia pozapłacowe, deputatowe do płac zasadniczych. Jest to umacnianie motywacyjnej funkcji płac. Gdyby więc w toku prac komisji nad projektem ustawy dojść do takiego wniosku, chętnie byśmy go poparli. Dopóki to nie nastąpi, nie potrafimy poprawnie określić, jaka część płacy jest częścią motywacyjną; będą występowały naciski na rozszerzanie różnych pozapłacowych elementów. Oczywiście zrezygnowaliśmy z wniosku rządowego, pod wpływem sugestii związków zawodowych, i w zapisie ustawy utrzymujemy obecny stan. Rząd okresowo będzie analizował możliwości rozszerzenia tych pozapłacowych elementów.</u>
          <u xml:id="u-84.13" who="#StanisławGębala">Obywatelka Emilia Wcisło podkreśliła kilka spraw, jak wprowadzenie właściwej organizacji pracy, dodatkowa praca w godzinach nadliczbowych.</u>
          <u xml:id="u-84.14" who="#StanisławGębala">Zacznę od odpowiedzi najprostszej może — jakie wynagrodzenia należy płacić za czas przestoju powstałego z przyczyn obiektywnych. Według Kodeksu pracy za czas nie zawinionego przez pracownika przestoju przysługuje wynagrodzenie wynikające z osobistego zaszeregowania. Będzie to więc na ogół wynagrodzenie zasadnicze, bez pochodnych. Odmienna regulacja jest dopuszczalna w świetle Kodeksu wówczas, kiedy mamy do czynienia z opłacaniem przestojów w różnych warunkach atmosferycznych. Jednakże mogą być od zasady wprowadzone wyjątki w zakładowych systemach wynagradzania. Ustawa ze stycznia 1984 r. określa, że w porozumieniu płacowym ustala się wynagrodzenie za czas nie zawinionego przestoju w wysokości nie niższej od najniższego wynagrodzenia w gospodarce uspołecznionej. Pozostawiono więc przedsiębiorstwom swobodę w tym zakresie, ustalając jedynie dolną, dość niską granicę, bez określenia granicy górnej. Przedsiębiorstwa więc mogą stosować elastyczne rozwiązania, odpowiednio do własnych potrzeb i do własnych możliwości finansowych.</u>
          <u xml:id="u-84.15" who="#StanisławGębala">Rozważamy w tej chwili w toku prac nad nowelizacją ustawy wprowadzenie zasady, aby wynagrodzenie za przestój określać w porozumieniach zakładowych w sposób kwotowy. Natomiast trudnym do rozwiązania problemem są nieprawidłowości, jakie występują w sferze organizacji pracy, zakłócenia kooperacji, nierytmicznego rozkładu zadań w działalności przedsiębiorstw. Straty z tego tytułu są w skali całej gospodarki dosyć duże i Rząd wielokrotnie zajmował się tymi zagadnieniami.</u>
          <u xml:id="u-84.16" who="#StanisławGębala">Chcę przy okazji odpowiedzieć na pytanie, a właściwie stwierdzenie, które poseł Szatybełko użył w wystąpieniu, iż właściwie nie bardzo jest zrozumiałe, dlaczego państwo socjalistyczne preferuje godziny nadliczbowe. Pragnę oświadczyć, iż w rozwiązaniach naszych nigdzie nie preferujemy godzin nadliczbowych, wręcz przeciwnie — zasada ich opłacania w zakładach, które wdrożyły systemy zakładowe, oparta jest na najniższym wynagrodzeniu właśnie po to, aby nie zachęcać do stosowania dużej liczby godzin nadliczbowych. Rząd zwraca na to uwagę, tym niemniej rozmiar tych godzin jest na pewno duży. Spotykamy się też teraz z zarzutem, że wprowadziliśmy jako Rząd możliwość organizacji zespołów gospodarczych, aby niejako ukryć godziny nadliczbowe, co oczywiście jest przecież dużym nieporozumieniem, bo zespołów nie musi się organizować. Zostały one tworzone, czy też podstawy do ich organizowania wynikają stąd, iż są ludzie, którzy chcą sobie dorobić w czasie wolnym — emeryci, czy inni. Ale jak się chce z czegoś uczynić zarzut, to można dość łatwo to zrobić.</u>
          <u xml:id="u-84.17" who="#StanisławGębala">Chcielibyśmy oczywiście, aby opłacania godzin nadliczbowych, przestojów było mniej i myślimy, iż w porozumieniach zakładowych ten element weźmiemy szczególnie pod uwagę. Zmniejszenie środków płacowych na te cele mogłoby spowodować przeznaczenie ich na awanse a nie na opłacanie przestojów.</u>
          <u xml:id="u-84.18" who="#StanisławGębala">Występuje także sprawa struktury zatrudnienia, rozmiarów zatrudnienia. Te elementy będziemy teraz szczegółowo rozpoznawać w toku prowadzonej atestacji stanowisk pracy, którą rozpoczęliśmy, głównie właśnie stanowisk gdzie te przerwy są dość częste. Chcemy zgłębić zagadnienie, co jest powodem, iż spora część czasu pracy jest czasem traconym z powodu różnych przyczyn, a człowiek w tym czasie jest przecież w pracy. Tyle miałem pytań zgłoszonych — starałem się na nie odpowiedzieć. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#MieczysławRakowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#MieczysławRakowski">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#MieczysławRakowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#MieczysławRakowski">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks pracy do Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej oraz do Komisji Prac Ustawodawczych do rozpatrzenia z udziałem przedstawicieli zainteresowanych komisji.</u>
          <u xml:id="u-85.4" who="#MieczysławRakowski">Proponuje się również skierowanie powyższego projektu ustawy do Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie w celu przedstawienia opinii.</u>
          <u xml:id="u-85.5" who="#MieczysławRakowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm wyraził zgodę na przedstawione propozycje.</u>
          <u xml:id="u-85.6" who="#MieczysławRakowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-85.7" who="#MieczysławRakowski">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Interpelacje i zapytania poselskie.</u>
          <u xml:id="u-85.8" who="#MieczysławRakowski">Informuję Wysoką Izbę, że do Prezydium Sejmu wpłynęły interpelacje poselskie, które Prezydium Sejmu skierowało do adresatów.</u>
          <u xml:id="u-85.9" who="#MieczysławRakowski">Obecnie przystępujemy do odpowiedzi na interpelacje.</u>
          <u xml:id="u-85.10" who="#MieczysławRakowski">W swej interpelacji Wojewódzki Zespół Poselski w Krośnie stwierdza, że do istotnych barier ograniczających możliwości intensyfikacji rozwoju budownictwa mieszkaniowego należą trudności z pozyskiwaniem gruntów. Zdaniem autorów interpelacji jedną z metod przezwyciężania tej bariery mogłoby stanowić stwarzanie możliwości zwolnienia od obowiązku uiszczania podatku dochodowego osób zbywających na rzecz państwa nieruchomości w drodze umów. Posłowie zapytują, czy Minister Finansów przewiduje stworzenie tego rodzaju ulgi, pozwalającej choćby w części rozwiązać trudny problem związany z budownictwem mieszkaniowym.</u>
          <u xml:id="u-85.11" who="#MieczysławRakowski">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze I zastępca Ministra Finansów, podsekretarz stanu Witold Bień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#WitoldBień">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Pytanie było stosunkowo jasne i można byłoby z niego wnioskować, że w szerokim zakresie następuje powstrzymywanie się właścicieli nieruchomości od sprzedaży gruntów na rzecz państwa lub jednostek uspołecznionych w drodze umów i że to właśnie utrudnia zwłaszcza pozyskiwanie gruntów pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#WitoldBień">Chciałbym na wstępie wobec tego wyjaśnić, iż zasadniczym celem podatku pobieranego na mocy znowelizowanej niedawno przez Sejm ustawy, bo w marcu 1985 roku, o podatku dochodowym, było przede wszystkim i jest nadal uwzględnienie postulatów szerokich rzesz społeczeństwa, dotyczących przeciwdziałania spekulacji tymi gruntami i bogacenia się bez pracy. Chciałbym zaznaczyć, że dotyczy to wbrew ogólnemu mniemaniu bardzo wąskiego kręgu osób, jeśli chodzi o sprzedaż gruntów na rzecz państwa.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#WitoldBień">Co wobec tego wyłącza się z podatku? W szczególności zwolniona od tego podatku jest sprzedaż gruntów na rzecz państwa w trybie wywłaszczeniowym i to zarówno kiedy grunt jest przejmowany za odszkodowaniem, którego wysokość ustala się według cen określonych przez wojewódzkie rady narodowe, jak i wówczas, gdy już po wszczęciu tego postępowania — dochodzi do zawarcia umowy.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#WitoldBień">Po drugie — podatek ten ma zastosowanie również w przypadku umów zawieranych dobrowolnie, na zasadach ogólnych, bez uruchomienia całego trybu wywłaszczeniowego, ale jedynie wtedy — gdy właściciel ten grunt posiada dłużej niż 10 lat. Od razu wyłączamy całą szeroką rzeszę ludzi, którzy sprzedają grunty posiadając je dłużej niż 10 lat na rzecz państwa, pod budownictwo mieszkaniowe. Wtedy nie oglądamy się na to, jaką cenę za ten grunt właściciel otrzymuje, pobierając jedynie 5% opłaty skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#WitoldBień">Podatek nie jest pobierany również i od tych obywateli, którzy na zasadzie dobrowolnej odstępują grunty, jeżeli cena sprzedaży nie daje nadmiernie wysokiego dochodu. Jest więc pobierany w stosunku do tych ludzi, którzy nabyli grunt 5–7 lat temu za określoną kwotę, a dzisiaj po prostu ustalają ceny przekraczające często znacznie ceny wolnorynkowe. Inaczej mówiąc, podatek jest pobierany nie od całej wartości uzyskiwanej ze sprzedaży gruntu, ale od ceny zapłaconej potrąca się cenę zapłaconą zwaloryzowaną, a więc urealnioną o wskaźnik wzrostu odszkodowań za metr kwadratowy, za który normalnie się płaci w trybie wywłaszczeniowym. Jeżeli ktoś nabył grunt za określoną kwotę, częstokroć urealnia się tę kwotę 7–10 razy. Ale dochód jest często znacznie wyższy. I dlatego też ten podatek pobiera się od tej nadwyżki, a nie pobiera się go wtedy, jeżeli ten dodatkowy dochód jest przeznaczony na wybudowanie mieszkania, lub też na nabycie mieszkania. Zjawisko to ma bardzo ograniczony zakres, co podyktowane jest przede wszystkim realizacją postulatów, których wiele wpłynęło także do Sejmu poprzedniej kadencji. Jesteśmy jednak gotowi i tak to praktykujemy we wszystkich indywidualnych wypadkach — kiedy cena gruntu sprzedawanego na drodze umowy na rzecz państwa kształtowana jest w wysokości umiarkowanej, a zwłaszcza, kiedy nie odbiega od ceny po jakiej państwo będzie sprzedawało te działki prywatnym właścicielom — odstępować, pomimo nawet uzyskania dodatkowego dochodu, od opodatkowania, ale tylko wtedy, kiedy ta cena będzie obniżona. Natomiast nie byłoby słuszne ze zrozumiałych względów, o których mówiłem, generalne zwolnienie od podatku odpowiadające — trzeba to jasno powiedzieć — subiektywnie pojmowanemu interesowi właściciela, umożliwiające jednak po prostu uzyskiwanie ogromnego dochodu jedynie dlatego, że grunt się kupiło lat temu 5 czy 6 i to często w celach lokacyjnych. Jesteśmy temu przeciwni również i dlatego, że ten koszt musiałby być przeniesiony między innymi na przyszłego użytkownika mieszkania, jeśli nie musiałaby być ta różnica pokryta z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-86.5" who="#WitoldBień">Pragnę poinformować także, że sprawy prawidłowego stosowania tego podatku przez izby i urzędy skarbowe są przedmiotem szczególnego nadzoru ze strony kierownictwa Ministerstwa Finansów i w tym celu, niezależnie od bieżącego orzecznictwa, prowadzi się systematyczny instruktaż i szkolenie, aby sprawy do końca były wykonywane zgodnie z ustawą. Na podstawie już zebranych doświadczeń również przygotowaliśmy odpowiednie materiały instruktażowe, które po prostu powinny pomóc w prawidłowej realizacji ustawy w terenie. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#MieczysławRakowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#MieczysławRakowski">Czy ktoś z Obywateli. Posłów pragnie w poruszonej sprawie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#MieczysławRakowski">Prosi o głos poseł Fogielman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#ZdzisławFogielman">Dziękuję za odpowiedź, problem jednak pozostał. Odmiennego zdania jest również Ministerstwo Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej i Komunalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#WitoldBień">Chciałbym ponownie wyjaśnić, że problem pozyskiwania terenów pod budownictwo pozostał. Argumenty, które tu przytoczyłem chyba w pełni uzasadniają, że problem nie jest w uwolnieniu od podatku, a chodzi o nadmierne dochody osiągane przez tych właścicieli gruntów, którzy kilka lat temu nabyli grunty, a dzisiaj sprzedają je za cenę 10, 15, 20-krotnie wyższą. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#MieczysławRakowski">Czy jeszcze ktoś w tej sprawie chce zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#MieczysławRakowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#MieczysławRakowski">Wobec tego sprawę interpelacji Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Krośnie uważam za wyczerpaną.</u>
          <u xml:id="u-90.3" who="#MieczysławRakowski">W swej interpelacji do Prezesa Rady Ministrów Wojewódzki Zespół Poselski w Bielsku Białej postuluje zmianę rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 16 września 1985 r. dotyczącego zasad organizowania i finansowania praktycznej nauki zawodu oraz ponoszenia kosztów kształcenia przez zakłady pracy zatrudniające absolwentów szkół zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-90.4" who="#MieczysławRakowski">Zgodnie z obecnym brzmieniem rozporządzenia, wpłaty z tytułu zwrotu kosztów kształcenia zakłady pracy wykonują jednorazowo w terminie 5 miesięcy od daty zatrudnienia absolwenta na rachunek pomocy szkole wskazany przez kuratora oświaty i wychowania, właściwego dla miejsca siedziby zakładu pracy dokonującego wpłaty.</u>
          <u xml:id="u-90.5" who="#MieczysławRakowski">Autorzy interpelacji zwracają uwagę, że znaczna część absolwentów województwa bielskiego podejmuje prace w sąsiednich województwach. W myśl przytoczonego przepisu, wpłaty z tytułu zwrotu kosztów kształcenia kierowane będą w takich przypadkach na rachunek funduszu pomocy szkole nie w miejscu siedziby szkoły, która kształciła absolwenta, lecz w miejscu siedziby zakładu pracy, który skorzystał z efektów procesu kształcenia i zatrudnił absolwenta.</u>
          <u xml:id="u-90.6" who="#MieczysławRakowski">W związku z powyższym posłowie postulują zmianę cytowanego przepisu w ten sposób, by kuratorem oświaty i wychowania, kompetentnym do wskazania rachunku, na który należą wpłacić zwrot kosztów wykształcenia absolwenta, był kurator właściwy dla miejsca siedziby szkoły, którą ukończył absolwent.</u>
          <u xml:id="u-90.7" who="#MieczysławRakowski">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze, z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów, Minister Oświaty i Wychowania Joanna Michałowska-Gumowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W związku ze zgłoszoną interpelacją, dotyczącą zasad organizowania i finansowania praktycznej nauki zawodu, pragnę poinformować, że obowiązek zwrotu kosztów kształcenia absolwentów zasadniczych szkół zawodowych spoczywa wyłącznie na tych zakładach pracy, które nie organizują praktycznej nauki zawodu. Rozporządzenie wprowadziło możliwość częściowego lub całkowitego zwolnienia z obowiązku zwrotu kosztów w przypadku udzielenia pomocy w zakresie wyposażenia pracowni, laboratoriów, warsztatów szkolnych w maszyny i urządzenia oraz surowce i materiały.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Aktualne zapisy tworzą zatem swoisty mechanizm ekonomicznego oddziaływania na wzrost zainteresowania zakładów pracy uczestniczeniem w kształceniu uczniów. Zależy nam nie na uzyskiwaniu wysokich wpłat z tego tytułu, a na rozszerzeniu zakresu świadczeń na rzecz szkół zawodowych, udzielanych przez odpowiednie branżowo i zlokalizowane głównie na terenie tego samego województwa zakłady pracy. Z tego punktu widzenia obecne brzmienie rozporządzenia wydaje się zasadne. Umożliwia ono podejmowanie przez władze wojewódzkie działań koordynacyjnych i kontrolnych obejmujących zarówno szkoły, jak i zakłady pracy.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Propozycję zmiany wniesioną przez obywateli posłów resort brał również pod uwagę. Według naszych szacunków rozmiary podejmowania pracy przez absolwentów zasadniczych szkół zawodowych na terenie innych województw, rzutujące na wielkość wpłat na konto Narodowego Czynu Pomocy Szkole województwa, będącego siedzibą zakładu pracy, a nie szkoły, są w skali ogólnokrajowej stosunkowo niewielkie. Większe rozmiary tego zjawiska mogą mieć miejsce jedynie lokalnie i dotyczyć nielicznych województw. Będziemy w ciągu br. wnikliwie analizować skuteczność i trafność przyjętych w rozporządzeniu rozwiązań. W przypadku stwierdzenia wyraźnie niesprawiedliwego podziału uzyskiwanych środków przez poszczególne województwa z tytułu zwrotu kosztów kształcenia, Rząd podejmie odpowiednie działania zaradcze, z ewentualną zmianą zasad dokonywania wpłat włącznie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#MieczysławRakowski">Dziękuję Obywatelce Minister.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#MieczysławRakowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie w poruszonej sprawie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#MieczysławRakowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-92.3" who="#MieczysławRakowski">Wobec tego sprawę interpelacji Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Bielsku Białej uważam za wyczerpaną.</u>
          <u xml:id="u-92.4" who="#MieczysławRakowski">Panią Minister poproszę o pozostanie na mównicy, bo jeszcze będą dwie interpelacje.</u>
          <u xml:id="u-92.5" who="#MieczysławRakowski">W interpelacji do wiceprezesa Rady Ministrów Zbigniewa Gertycha, poseł Czesława Burcon podkreśla, że od wielu lat występują trudności w pełnym i terminowym zaopatrzeniu uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych w podręczniki szkolne, głównie dotyczące nowych programów nauczania. Poseł stwierdza, że krytycznie mówiono o tym w czasie ostatniej kampanii wyborczej do Sejmu, a aktualność tego problemu sygnalizują wyborcy na prawie każdym spotkaniu z posłami.</u>
          <u xml:id="u-92.6" who="#MieczysławRakowski">Problem ten był również przedmiotem interpelacji i zapytań poselskich oraz opinii formułowanych przez Komisję Oświaty i Wychowania w Sejmie VIII kadencji. Jednak z uwagi na utrzymujące się nadal trudności w zaopatrzeniu szkolnictwa w podręczniki poseł zapytuje, jakie podejmie się działania, aby w roku szkolnym 1986–1987 zaopatrzenie w podręczniki uległo zdecydowanej poprawie.</u>
          <u xml:id="u-92.7" who="#MieczysławRakowski">W celu udzielenia odpowiedzi ponownie zabierze głos Minister Oświaty i Wychowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Wysoka Izbo! Niepokój wyrażony w interpelacji towarzyszy pracy resortu od wielu miesięcy. Rząd biorąc pod uwagę głosy opinii społecznej, podjął środki nadzwyczajne dla uzyskania wyraźnej i odczuwalnej poprawy. Miałam okazję informować o tym obywateli posłów podczas debaty sejmowej 22 maja br. Przypomnę, że wyraziłam wówczas bardzo umiarkowany optymizm. Pełne jego potwierdzenie spodziewamy się uzyskać — a mówię to również ostrożnie — w dniu 1 września. Przypomnę dalej, że dzięki objęciu podręczników szkolnych zamówieniem rządowym wszystkie tytuły o łącznym nakładzie 55 mln egzemplarzy zostały we właściwym czasie ulokowane w 40 drukarniach czterech resortów. Minister Kultury i Sztuki zapewnił przydział niezbędnych materiałów w potrzebnych ilościach. Usprawniliśmy system dystrybucji. Całość akcji „podręcznik” nadzorował wicepremier Zbigniew Gertych, przyjmując comiesięczne raporty i podejmując w uzasadnionych przypadkach interwencje. Dzięki tej ogólnej mobilizacji jesteśmy z produkcją o wiele dalej niż rok temu. Nie sposób wymienić tu wszystkich działań organizacyjnych. Lista jest długa i chyba nie o listę chodzi, a o efekty. Chciałabym zatem zaprezentować obywatelom posłom jeden przykład.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Oto przede mną oczekiwany od 4 lat podręcznik Tadeusza Sergiejczyka „Dzieje najnowsze 1939–1945” — historia dla szkół średnich klasy IV liceum ogólnokształcącego oraz dla klas III technikum i liceum zawodowego. W stopce tego podręcznika czytamy: „Wydanie pierwsze, nakład 300 tys. egzemplarzy. Oddano do składania w kwietniu 1986 r. Podpisano do druku w maju 1986 r. Druk ukończono w czerwcu 1986 r.”. I nie jest to przykład odosobniony. Dlatego z tej wysokiej trybuny chciałabym za tempo pracy, za zrozumienie społecznych racji, jakie wykazują pracownicy poligrafii, serdecznie podziękować.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#MieczysławRakowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie w poruszonej sprawie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Czesława Burcon.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#CzesławaBurcon">Mam wielką nadzieję, że w przyszłości wszystkie podręczniki będą produkowane w takim tempie i odpowiednim nakładzie jak ten, który zaprezentowała nam Minister Michałowska-Gumowska. Wyrażam zadowolenie, że sprawie tej nadano właściwą rangę. Pozwoli to na wyeliminowanie objawów patologii, która występowała do tej pory. Dziękuję uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#MieczysławRakowski">Sprawę interpelacji posła Czesławy Burcon uważam za wyczerpaną.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#MieczysławRakowski">Przechodzimy do następnej interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#MieczysławRakowski">Poseł Stanisława Giecewicz-Pilarska w swej interpelacji podkreśla fakt niedostatecznego udziału uczniów w zajęciach pozalekcyjnych, tak istotnych w procesie wychowania. Szczególnie dotyczy to wychowania przez sztukę, rozumianego jako proces edukacji kulturalnej. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest nade wszystko brak specjalistycznej kadry nauczycielskiej do prowadzenia tego rodzaju zajęć w szkołach. Należy także stwierdzić, iż w środowisku szkolnym brakuje nauczycieli specjalistów, organizatorów życia kulturalnego.</u>
          <u xml:id="u-96.3" who="#MieczysławRakowski">Autorka interpelacji zapytuje Ministra Oświaty i Wychowania, jakie widzi realne możliwości zmiany tego stanu rzeczy, to jest odpowiednich rozwiązań organizacyjnych i programowych w tym zakresie. Głos ma Minister Oświaty i Wychowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Problem poruszony przez obywatelkę posła jest jednym z głównych elementów programu dydaktyczno-wychowawczego wszystkich typów szkół. Reforma programowa — ta zakończona już w szkołach podstawowych i ta, której wdrażanie rozpoczniemy w szkołach ponadpodstawowych — uwzględnia ten problem, wprowadzając następujące zmiany.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Po pierwsze — zwiększono udział przedmiotów humanistycznych w programach nauczania. Na przykład w szkołach podstawowych stanowią one 48% zajęć lekcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Po drugie — we wszystkich programach języka polskiego, który ma podstawowe znaczenia dla wychowania estetycznego, wprowadzono nowy dział — współczesne życie kulturalne.</u>
          <u xml:id="u-97.3" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Po trzecie — zwiększono do 2 godzin tygodniowo udział muzyki i plastyki w nauczaniu początkowym.</u>
          <u xml:id="u-97.4" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Przedmioty te oraz zajęcia chóralne i nauka gry na instrumentach prowadzone są we wszystkich klasach szkoły podstawowej.</u>
          <u xml:id="u-97.5" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Po czwarte — zajęcia muzyczne i plastyczne prowadzono dotychczas przemiennie w liceach ogólnokształcących o profilu humanistycznym. Obecnie wprowadzono po jednej godzinie zajęć zarówno muzycznych, jak i plastycznych, we wszystkich profilach liceów, a ponadto przedmioty te jako nadobowiązkowe będą realizowane w szkołach zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-97.6" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Cennym wzbogaceniem procesu dydaktycznego są organizowane przez zawodowe placówki kultury cykle edukacyjne z zakresu teatru, plastyki, filmu i muzyki, na przykład organizuje się 17 tys. koncertów muzycznych rocznie. Rozszerzeniu zasięgu oddziaływania tych placówek służyć będą wnioski wynikające z „Raportu Narodowej Rady Kultury”.</u>
          <u xml:id="u-97.7" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Istotną część edukacji kulturalnej stanowią prowadzone przez szkoły różnorodne zajęcia pozalekcyjne. Tylko w zespołach chóralnych, instrumentalnych, tanecznych, folklorystycznych, teatralnych, plastycznych uczestniczy ponad 700 tys. uczniów. Efektywność szkolnej edukacji kulturalnej, tym także rozwój różnorodnych zajęć pozalekcyjnych, zależy przede wszystkim od przygotowania nauczycieli i od ich pracy. Szacujemy, że do 1990 roku potrzeba będzie dodatkowo 2 600 nauczycieli plastyki i 2 800 nauczycieli muzyki. Potrzeby te będą zaspokajane przede wszystkim przez dalszy rozwój 2-letnich studiów nauczycielskich, których obecnie jest już ponad 90, o kierunkach: muzyka, plastyka, nauczanie początkowe. Absolwentom tych studiów zapewniono możliwość kształcenia w szkołach wyższych.</u>
          <u xml:id="u-97.8" who="#JoannaMichałowskaGumowska">Rozwój edukacji kulturalnej utrudnia wielozmianowość szkół, wzrastające koszty transportu i cen biletów, o czym była mowa podczas ostatniego posiedzenia Wysokiej Izby. Bariery te z pewnością będą usuwane i ograniczane w miarę poprawy ogólnej sytuacji społeczno-gospodarczej w naszym kraju. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#MieczysławRakowski">Dziękuję Obywatelce Minister.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#MieczysławRakowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie w poruszonej sprawie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#MieczysławRakowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-98.3" who="#MieczysławRakowski">Wobec tego sprawę interpelacji posła Stanisławy Giecewicz-Pilarskiej uważam za wyczerpaną.</u>
          <u xml:id="u-98.4" who="#MieczysławRakowski">Posłowie z Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Płocku w swojej interpelacji do Ministra Pracy, Płac i Spraw Socjalnych stwierdzają, że napływa dużo postulatów w sprawie formy i zakresu pomocy dla inwalidów I i II grupy, u których przyczyna niesprawności istnieje od urodzenia lub powstała w dzieciństwie. Inwalidzi ci nigdy nie pracowali i nie nabyli praw do renty i emerytury. Zgodnie z obowiązującą nadal ustawą z 1923 r. o opiece społecznej całe życie korzystają oni z obowiązku alimentacji rodziców, a po ich śmierci otrzymują rentę rodzinną. Zdaniem autorów interpelacji względy społeczne przemawiają za ustanowieniem renty socjalnej dla wyżej wspomnianych osób, przy czym świadczenie to powinno być przyznawane niezależnie od tego czy są to osoby zobowiązane do ich alimentacji — jako autonomiczne świadczenie na osobę dorosłą. Posłowie, podkreślając, że postulat renty socjalnej nie jest postulatem kosztownym, bo ludzie ci już dziś otrzymują znaczną pomoc, zapytują Ministra, czy i w jakim zakresie zamierza uregulować ten problem.</u>
          <u xml:id="u-98.5" who="#MieczysławRakowski">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze Minister Pracy, Płac i Spraw Socjalnych Stanisław Gębala.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#StanisławGębala">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Problem renty socjalnej rozpatrywany był w ostatnich latach wielokrotnie. Problem ten dotyczy nie tylko inwalidów I i II grupy, sprawa ma oczywiście dużo szerszy wymiar, bo przecież chodzi o osoby, które nie były nigdy ubezpieczone, a dzisiaj z racji wieku chciałyby być objęte emeryturą socjalną.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#StanisławGębala">W sprawie tej w dniu 16 stycznia bieżącego roku zgłosiła dezyderat sejmowa komisja Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej. W odpowiedzi na ten dezyderat Rząd przedłożył następujące argumenty. Już w roku 1982 przy okazji prac nad ustawą o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin rozważana była sprawa wprowadzenia renty socjalnej. Po wszechstronnych dyskusjach i dokładnym zbadaniu sprawy, stwierdzono, że możliwości gospodarcze kraju nie zezwalają, aby ustanowić tę rentę. Z tego też względu w ustawie wprowadzone zostało jedynie upoważnienie dla Rady Ministrów do określenia w przyszłości zasad ustalania wysokości oraz trybu przyznawania i wypłat świadczenia socjalnego. Licząc się z faktem, że realizacja tego upoważnienia nie będzie możliwa w ciągu najbliższych lat, stworzono jednak równocześnie nowe szersze możliwości uzyskania ustawowych rent inwalidzkich przez osoby całkowicie niezdolne do pracy.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#StanisławGębala">W świetle założeń projektu Narodowego Planu Społeczno-Gospodarczego w najbliższym 5-leciu konieczne jest zapewnienie przede wszystkim realizacji celów uznanych jako nadrzędne w systemie emerytalno-rentowym. Za takie cele nadrzędne należy uznać zadanie zapewnienia właściwego poziomu świadczeń emerytalno-rentowych osobom, które świadczenia te wypracowały z reguły długoletnią pracą. W tym zakresie także mamy jeszcze wiele do odrobienia.</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#StanisławGębala">Środki finansowe skierować należy zatem na powszechną, coroczną, bieżącą waloryzację emerytur i rent — rozpoczęliśmy to w tym roku — i na kolejne etapy dodatkowej podwyżki emerytur i rent przyznanych do końca roku 1983, co Rząd zapowiedział w styczniu. Chcemy to zapoczątkować podwyżkami we wrześniu w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-99.4" who="#StanisławGębala">Pamiętamy z debaty styczniowej, jak trudno nam było znaleźć dwadzieścia kilka miliardów złotych, aby wprowadzić dodatkową podwyżkę we wrześniu tego roku. Tak więc pomoc materialna dla osób, które nie nabyły uprawnień do ustawowej emerytury lub renty, a ze względu na wiek lub inwalidztwo nie są w stanie zaspokoić swoich podstawowych potrzeb życiowych, realizowana byłaby tak jak dotychczas w trzech formach:</u>
          <u xml:id="u-99.5" who="#StanisławGębala">– po pierwsze — w postaci zasiłków stałych i okresowych wypłacanych z funduszu pomocy społecznej,</u>
          <u xml:id="u-99.6" who="#StanisławGębala">– po drugie — w formie zasiłków rodzinnych oraz dodatków pielęgnacyjnych, wypłacanych z funduszu ubezpieczenia społecznego,</u>
          <u xml:id="u-99.7" who="#StanisławGębala">– po trzecie — emerytur i rent wyjątkowo przyznawanych przez prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.</u>
          <u xml:id="u-99.8" who="#StanisławGębala">Obecnie z zasiłków stałych z pomocy społecznej korzysta około 59 tys. osób, a emerytury i renty wyjątkowe przyznane przez prezesa ZUS pobiera 24 tys. osób. Środki finansowe przeznaczone na te cele systematycznie rosną. I tak, o ile w 1985 r. tylko na pomoc społeczną przeznaczono 40 mld zł, to w roku bieżącym na ten cel przeznaczono w planie 46 mld zł. Tak więc, mimo iż formalnie renty socjalnej nie ustanowiono, pomoc finansowa dla grupy osób spełniających warunki do uzyskania tej renty jest przez państwo w coraz większych rozmiarach świadczona, to znaczy w rozmiarach, na jakie pozwala aktualna sytuacja finansowa państwa. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#MieczysławRakowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#MieczysławRakowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w poruszonych sprawach?</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#MieczysławRakowski">Prosi o głos poseł Helena Galus.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#HelenaGalus">Przyjęte rozwiązania czy przedstawione kierunki przez pana Ministra, niestety, nie załatwiają istniejącej potrzeby zinstytucjonalizowania pomocy państwa dla ludzi kalekich od urodzenia, którzy nigdy nie będą mogli podjąć pracy. Koszt utrzymania dziecka niepełnosprawnego jest wyższy niż dziecka zdrowego i często niewystarczający budżet rodzinny decyduje o oddaniu takiego dziecka do zakładu opieki socjalnej, gdzie koszt utrzymania oblicza się na 20 tys. zł miesięcznie. Dzieci, o których mówię, nie korzystają z miejsc w przedszkolach i szkołach. Cały trud wychowania podejmują rodzice. Potrzeba przyznania stałego zasiłku dla tych ludzi kalekich od urodzenia, którzy nigdy nie podejmą pracy, jest znana Rządowi od dawna, od 1982 roku, kiedy pracowaliśmy nad ustawą o emeryturach, i dalej nie znajduje rozwiązania. A szkoda. Dziękuję Panu Ministrowi za pełną informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#MieczysławRakowski">Jeszcze jest pytanie. Proszę bardzo, głos ma poseł Małgorzata Niepokulczycka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Chciałabym tylko poinformować Wysoką Izbę, że problem renty socjalnej jest stałym punktem zainteresowania Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej. Wysłaliśmy w tej sprawie dezyderat, otrzymaliśmy odpowiedź na dezyderat; odpowiedź ta nas nie satysfakcjonowała. Wystąpiliśmy z następnym dezyderatem i mam nadzieję, że problem renty socjalnej zostanie w naszym kraju wreszcie uregulowany w sposób prawidłowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#MieczysławRakowski">Czy jeszcze ktoś z Obywateli Posłów zamierza zabrać głos w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#MieczysławRakowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-104.2" who="#MieczysławRakowski">Głos ma Minister Gębala.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#StanisławGębala">Nie chciałbym wracać do argumentacji znanej, natomiast proponuję następujący tryb rozważenia sprawy. Niedługo Rząd przedłoży projekt NPSG i określi nakłady na wszystkie świadczenia na 5 lat i wówczas zdecydujemy, z których świadczeń zrezygnować i które nakłady przeznaczyć na rentę socjalną, jeśli to społecznie będzie sprawiedliwe. Zatem pozostawiamy problem do rozważenia przy opracowaniu projektu NPSG. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#MieczysławRakowski">Czy jeszcze ktoś pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#MieczysławRakowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#MieczysławRakowski">Wobec tego sprawę interpelacji Wojewódzkiego Zespołu Poselskiego w Płocku uważam za wyczerpaną.</u>
          <u xml:id="u-106.3" who="#MieczysławRakowski">W swej interpelacji do Ministra Handlu Wewnętrznego i Usług poseł Bolesław Manowiec stwierdza, że działacze rad narodowych, pracownicy terenowej administracji państwowej, a także poszczególni obywatele zwracają uwagę na krępujące przepisy w zakresie uprawnień do wykonywania rzemiosła. Chodzi o możliwość wykonywania przez rzemieślników świadczeń dodatkowych, co znacznie ułatwiłoby ludności korzystanie z usług. Autor interpelacji podkreśla, że dotychczas nie rozstrzygnięta została kwestia udziału świadczeń niezbędnych do kompleksowego wykonania usługi bądź wyrobu nie wchodzących w zakres posiadanego uprawnienia. Powoduje to niezadowolenie ludności, która nie może zrozumieć, dlaczego na przykład malarz nie może wykonać drobnych napraw murarskich.</u>
          <u xml:id="u-106.4" who="#MieczysławRakowski">Poczynania wydziałów finansowych sprowadzają się do wysokiego opodatkowania tych rzemieślników, którzy wykonali przy swej podstawowej działalności świadczenia dodatkowe. Poseł zapytuje Ministra — jakie są możliwości szybkiego i pozytywnego załatwienia poruszonej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-106.5" who="#MieczysławRakowski">W celu udzielenia odpowiedzi na interpelację głos zabierze Minister Handlu Wewnętrznego i Usług Jerzy Jóźwiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#JerzyJóźwiak">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W związku z interpelacją posła Bolesława Manowca w sprawie wykonywania przez rzemieślników dodatkowych czynności niezbędnych do kompleksowego wykonania usług i sformułowanym zarzutem o krępujących przepisach, pragnę przedłożyć następujące informacje i wyjaśnienie.</u>
          <u xml:id="u-107.1" who="#JerzyJóźwiak">Obowiązujące przepisy prawa, w szczególności zaś art. 15 ustawy o wykonywaniu i organizacji rzemiosła, dają szerokie możliwości rzemieślnikom wykonywania wszelkich czynności służących kompleksowemu wykonywaniu usług i wyrobów. Stosownie do rozstrzygnięcia zawartego w ustawie w tymże artykule: „Osoba wykonująca określone rzemiosło może podejmować wszelkie czynności i prace niezbędne do całkowitego wykonania i wykończenia wyrobu lub wykonania świadczonej usługi oraz ich zbycia. Osoba ta przy wykonywaniu rzemiosła może korzystać z pomocy innych rzemieślników, spółdzielni rzemieślniczych i innych jednostek gospodarczych oraz zamawiać wykonanie elementów do wytwarzania wyrobów lub świadczenia usług”.</u>
          <u xml:id="u-107.2" who="#JerzyJóźwiak">Jak więc wynika z zacytowanego przepisu, ustawodawca stworzył szerokie możliwości podejmowania przez rzemieślników dodatkowych czynności, w tym również wchodzących w zakres rzemiosł pokrewnych, tak ażeby umożliwić wykonanie usługi w całości. Oznacza to, że na przykład blacharz samochodowa może polakierować naprawione części, mimo że blacharstwo samochodowe i lakiernictwo stanowią dwa odrębne rzemiosła, wymagające odmiennych kwalifikacji zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-107.3" who="#JerzyJóźwiak">Szczególnie masowe wykonywanie czynności z zakresu pokrewnych rzemiosł występuje w rzemiosłach remontowo-budowlanych. I tak — zgodnie z intencją ustawodawcy — malarz może naprawić drobne uszkodzenia tynku i muru. Murarz po wykonaniu robót murarskich może założyć parapet, wykonać prace tynkarskie i sztukatorskie.</u>
          <u xml:id="u-107.4" who="#JerzyJóźwiak">Wykonywanie czynności dodatkowych, wchodzących w zakres rzemiosł pokrewnych, może mieć charakter rzeczywiście dodatkowy i uzupełniający i służyć bezpośrednio wykonaniu usługi i wyrobu. Wykraczałaby poza tak nakreślone intencje ustawodawcy próba zbudowania przez murarza dla przykładu domu i wykonania wszelkich robót w zakresie instalacji elektrycznych, instalacji cieplnych czy gazowych. W tych rzemiosłach specjalistycznych, obok wymogów wynikających z ustawy o wykonywaniu i organizacji rzemiosła z przepisów szczególnych, wynika konieczność posiadania specjalnych uprawnień i specjalnych kwalifikacji gwarantujących pełną fachowość świadczonych usług. I dlatego w podanym przykładzie budowy domu, po wykonaniu prac murarskich, prace specjalistyczne — rzecz jasna — wykonywać muszą przedstawiciele odpowiednich rzemiosł.</u>
          <u xml:id="u-107.5" who="#JerzyJóźwiak">W tym miejscu pragnę podkreślić, że ustawodawca nie zabrania a, lecz szeroko umożliwia posiadanie przez rzemieślnika dwóch lub więcej uprawnień. Obowiązująca ustawa, na gruncie otwartego pojęcia rzemiosła, umożliwia ponadto wystąpienie z wnioskiem o wydanie uprawnienia na wykonywanie rzemiosła stanowiącego część lub sumę istniejących rzemiosł.</u>
          <u xml:id="u-107.6" who="#JerzyJóźwiak">Jak wynika z tego syntetycznego przeglądu obowiązujących przepisów prawnych, ustawodawca, uwzględniając wielorakość potrzeb, które może zaspokajać rzemiosło, przewidział bogaty i elastyczny w swych rozwiązaniach system jego działania. I tak biorąc pod uwagę potrzeby mieszkańców wsi, gdzie usługowy potencjał rzemiosła jest mniejszy, cytowana na wstępie zasada podejmowania wszelkich czynności niezbędnych do kompleksowego wykonania usługi jest stosowana szerzej niż w miastach. Praktyka funkcjonowania rzemiosła ukształtowała uniwersalne zakłady rzemieślnicze. Zatarły się w praktyce formalne różnice miedzy zakładem kowalskim. ślusarskim i mechaniki maszyn rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-107.7" who="#JerzyJóźwiak">Jak rozumiem, interpelacja posła Manowca dotyczy przede wszystkim praktyki. Pragnę w tym miejscu poinformować, że sprawy sporne z powyższego zakresu są rozstrzygane przez uprawnione organy administracji państwowej, które mają obowiązek zasięgania przed podjęciem decyzji także opinii samorządu rzemiosła.</u>
          <u xml:id="u-107.8" who="#JerzyJóźwiak">Przyjęte zasady i praktyka ukształtowana w odniesieniu do omawianego problemu nie wykluczają możliwości i potrzeby stałego śledzenia trafności przyjętych rozwiązań i wprowadzania korekt wynikających z oczekiwań i potrzeb społeczno-gospodarczych. Dlatego też ze zrozumieniem przyjąłem zapowiedź zawartą w uchwałach Zjazdu Centralnego Związku Rzemiosła, dotyczącą podjęcia prac nad udoskonaleniem zasad wykonywania czynności dodatkowych przez rzemieślników. Wnioski z tego zakresu zostaną natychmiast po ich sformułowaniu uważnie rozpatrzone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#MieczysławRakowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#MieczysławRakowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie w poruszonej sprawie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#MieczysławRakowski">Proszę uprzejmie, głos ma poseł Bolesław Manowiec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#BolesławManowiec">Pragnę podziękować obywatelowi Ministrowi za częściowe ustosunkowanie się, niemniej problem pozostał problemem. Mimo że, według zapowiedzi, ustawa o wykonywaniu i organizacji rzemiosła — pozwala, kłóci się to z praktyką stosowaną przez urzędy skarbowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#MieczysławRakowski">Czy Obywatel Minister chce jeszcze coś powiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#JerzyJóźwiak">Myślę, Obywatelu Marszałku, że te problemy sporne występują. Być może jest ich niemało, ale nie twierdzę też, że jest ich bardzo dużo. Są one rozpatrywane przez organy administracji państwowej, po zasięgnięciu opinii samorządu rzemiosła, o czym wspomniałem. Natomiast praktyka ta, chociaż poseł Manowiec w tej chwili zaprzecza, będzie powszechnie wprowadzana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#MieczysławRakowski">Wobec tego sprawę interpelacji posła Bolesława Manowca uważam za wyczerpaną.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#MieczysławRakowski">Przechodzimy obecnie do zapytań poselskich.</u>
          <u xml:id="u-112.2" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu posła Edwarda Dzięgiela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#EdwardDzięgiel">Pytanie swoje kieruję do Ministra Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego Janusza Maciejewicza.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#EdwardDzięgiel">Podstawowym czynnikiem determinującym egzystencję i rozwój hodowli bydła jest oczywiście pasza własna gospodarstw rolnych, prowadzących tę hodowlę. Niezwykle cenne są rośliny, które odznaczają się dużą wydajnością paszową, a szczególnie kukurydza i słonecznik. Rośliny te są łatwe do zakiszania i dają wysoką jakość paszy. Ostatnio jednak rolnicy nie mogą uprawiać tych cennych roślin — nie ma czym sprzątać z pola. Spółdzielnie kółek rolniczych przestrzegają rolników — i słusznie — że nie są w stanie świadczyć usług w tym zakresie. Radzieckie samobieżne sieczkarnie KSK-100 spełniały te zadania, szczególnie w warunkach sprzyjającej pogody — z uwagi na swą dość dużą wagę. Ale i tych już nie ma.</u>
          <u xml:id="u-113.2" who="#EdwardDzięgiel">Zwracam się do obywatela Ministra z zapytaniem, czy w najbliższym okresie zamierza się wprowadzić do produkcji maszyny do zbioru kukurydzy; do czasu uruchomienia produkcji własnej uważam za konieczne wznowienie importu tych maszyn.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#MieczysławRakowski">Proszę Ministra Maciejewicza o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#JanuszMaciejewicz">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! W związku z zapytaniem posła Edwarda Dzięgiela, uprzejmie informuję, że Poznańska Fabryka Maszyn Żniwnych „Agromet” podjęła produkcję samobieżnych kombajnów paszowych Z-350, w tym również z zespołami tnącymi, tzw. hederami, przystosowanymi do zbioru kukurydzy i słonecznika na paszę. Tegoroczna produkcja tych kombajnów wyniesie 200 szt., w tym 20 szt. z hederami. Nie widzę przeszkód, o ile będzie zapotrzebowanie rolnictwa, do zwiększenia produkcji tych hederów do poziomu złożonych zamówień.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#JanuszMaciejewicz">Równocześnie Poznańska Fabryka przygotowuje uruchomienie produkcji sieczkarni pniowej zawieszanej, współpracującej z ciągnikiem o mocy powyżej 50 KM, przystosowanej do zbioru kukurydzy. Prototypy tej sieczkarni znajdują się już w badaniach, a w roku przyszłym wprowadzona zostanie do eksploatacji seria informacyjna.</u>
          <u xml:id="u-115.2" who="#JanuszMaciejewicz">Dla lepszego zaopatrzenia rolnictwa, importowane są równolegle inne maszyny przystosowane do zbioru kukurydzy i słonecznika, m.in. samobieżne sieczkarnie polowe E-281 z NRD. Ich dostawy w roku bieżącym wyniosą 400 szt. W roku ubiegłym zaimportowano z Jugosławii 150 szt. sieczkarń zawieszanych SK-80, przystosowanych do ciągnika „Ursus C-360”. Wobec faktu, że w magazynach „Agromy” oczekuje na nabywców jeszcze około 80 szt. tych maszyn, dalszy ich import uzależniamy od aktywizacji zakupów.</u>
          <u xml:id="u-115.3" who="#JanuszMaciejewicz">Ze Związku Radzieckiego sprowadzono do badań zmodernizowaną sieczkarnię samobieżna KSK-100, o której poprzedniej wersji mówił obywatel poseł, oraz sieczkarnię zawieszaną KPJ-2/4. Jeśli uzyskamy pozytywne wyniki ich eksploatacji, to w roku 1987 podejmiemy niezbędny import.</u>
          <u xml:id="u-115.4" who="#JanuszMaciejewicz">Pragnę zapewnić, że wielkości krajowej produkcji maszyn do zbioru kukurydzy i słonecznika na paszę oraz ich importu będą corocznie dostosowywane do zamówień składanych przez rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-115.5" who="#JanuszMaciejewicz">Obywatelu Marszałku! Chciałbym, niezależnie od pytania, omawiając temat zaopatrzenia przez przemysł rolnictwa w maszyny, zgłosić ewentualność podania krótkiej informacji na temat zabezpieczenia kampanii żniwnej.</u>
          <u xml:id="u-115.6" who="#komentarz">(Wicemarszałek Mieczysław Rakowski: Proszę bardzo)</u>
          <u xml:id="u-115.7" who="#JanuszMaciejewicz">Dostawy maszyn żniwnych za pięć miesięcy wykonane zostały w 40% do 48% zadań rocznych, z dynamiką 108% do 120% w stosunku do okresu ubiegłorocznego. W jednym tylko przypadku snopowiązałek ciągnikowych dostawy zmniejszyły się w stosunku do dostaw ubiegłorocznych na skutek zmniejszenia zapotrzebowania przez handel m.in. na ten typ maszyn. Po prostu rośnie zapotrzebowanie na kombajny.</u>
          <u xml:id="u-115.8" who="#JanuszMaciejewicz">W zakresie części do maszyn w ciągu 5 miesięcy wykonano 52% zadań rocznych. I tak w kampanii żniwnej części do snopowiązałek ciągnikowych zapewniono w 100%, a zapasy w „Agromie” wystarczają już na 2-letnie pokrycie potrzeb. Podobnie w 100% pokryto potrzeby w zakresie części do wszelkiego rodzaju pras. Natomiast istnieje jeszcze pewien deficyt kilku części do kombajnów żniwnych na skutek dużego zapotrzebowania na te części i trudności w kooperacji.</u>
          <u xml:id="u-115.9" who="#JanuszMaciejewicz">Niewystarczające są dostawy przede wszystkim niektórych elementów hydrauliki, aparatury paliwowej i elektrotechniki samochodowej oraz niektórych typów łożysk i pasów, z tym że zapewnia się te części przy bieżących remontach w kampanii żniwnej. Nie stworzono zapasów tych części w magazynach zaplecza handlowego rolnictwa tak jak zapewniono je w zakresie części do innych maszyn.</u>
          <u xml:id="u-115.10" who="#JanuszMaciejewicz">W zakresie gotowości kombajnów do kampanii żniwnej, chciałbym podać kilka liczb porównywalnych. W ubiegłym roku liczba kombajnów w rolnictwie, niezależnie kto był ich właścicielem, wyniosła 52 tys. sztuk, a do 1 lipca 8 300 było remontowanych. W bieżącym roku liczba kombajnów wynosi 55 tys. sztuk i do 1 czerwca znajdowało się jeszcze w remontach 4 500 sztuk, przede wszystkim w kółkach rolniczych. 3 marca, pod przewodnictwem wiceprezesa Rady Ministrów Zbigniewa Szałajdy odbyła się narada przedstawicieli wszystkich jednostek organizacyjnych rolnictwa, producentów i wojewodów. Na naradzie tej omówiono sposób zorganizowania kampanii rolniczej tegorocznej oraz powołano sztab operacyjny złożony z przedstawicieli resortów, producentów i użytkowników oraz organizacji handlowych. Ostatnie posiedzenie sztabu odbyło się 3 czerwca, a następne odbędzie się 23 czerwca. Na najbliższym posiedzeniu podsumowane zostanie zapewnienie tych deficytowych części, o których mówiłem, i które w tej chwili dostarczane są do wszystkich jednostek handlowych i jednostek zajmujących się remontami maszyn.</u>
          <u xml:id="u-115.11" who="#JanuszMaciejewicz">Na okres kampanii żniwnej uruchomiono cały szereg serwisów przez wszystkich producentów oraz. 29 jednostek serwisowych „Agromy” i zorganizowano całodobową sieć dyspozytorską, umożliwiającą natychmiastowe reagowanie zarówno serwisu fabrycznego, jak i „Agromy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#MieczysławRakowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#MieczysławRakowski">Poseł Dzięgiel prosi o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#EdwardDzięgiel">Dziękuję bardzo obywatelowi Ministrowi za udzielenie odpowiedzi. Szczególnie cieszy mnie ta maleńka „jaskółka”, tzn. wznowienie rodzimej produkcji maszyn, o które mi chodziło. Dziękuję bardzo za drugą część odpowiedzi, która przecież jest bardzo ważna dla wszystkich rolników i nas tu obecnych posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu posła Andrzeja Andraszaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#AndrzejAndraszak">Pytanie kieruję do Prezesa Rady Ministrów. W ustawie z dnia 20 lipca 1983 r. o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego w art. 178 jest następujący zapis. Rada Ministrów zweryfikuje istniejące w dniu wejścia w życie ustawy podziały specjalne i w terminie dwóch lat od wejścia w życie tej ustawy podejmie działania zmierzające do dostosowania tych podziałów do zasadniczego podziału terytorialnego w myśl art. 23. Przed dwoma dniami minął termin dotyczący realizacji wyżej wymienionego zapisu. Proszę obywatela Premiera o odpowiedź, w jakim stadium znajduje się jego realizacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#MieczysławRakowski">Odpowiedzi udzieli Minister — Szef Urzędu Rady Ministrów Michał Janiszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#MichałJaniszewski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Odpowiadając na zapytanie posła Andrzeja Andraszaka, pragnę poinformować, że Rząd wykonał zobowiązanie wynikające z art. 178 ustawy o systemie rad narodowych i samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#MichałJaniszewski">Przypomnę, że zgodnie z powołanym przepisem Rada Ministrów powinna była zweryfikować istniejące podziały specjalne oraz w terminie 2 lat od wejścia w życie ustawy podjąć działania zmierzające do dostosowania tych podziałów do zasadniczego podziału terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#MichałJaniszewski">Weryfikację istniejących podziałów specjalnych Rząd podjął jeszcze w okresie przygotowywania i konsultowania projektu ustawy. Minister ówczesnego resortu administracji, gospodarki terenowej i ochrony środowiska oraz Szef Urzędu Rady Ministrów już na początku 1983 r. podjęli prace obejmujące:</u>
          <u xml:id="u-121.3" who="#MichałJaniszewski">— po pierwsze — szczegółowe rozpoznanie istniejącego stanu rzeczy,</u>
          <u xml:id="u-121.4" who="#MichałJaniszewski">— po drugie — sformułowanie wniosków co do zasadności istnienia poszczególnych typów i rodzajów podziałów dla celów specjalnych,</u>
          <u xml:id="u-121.5" who="#MichałJaniszewski">— po trzecie — określenie kierunków porządkowania tychże podziałów.</u>
          <u xml:id="u-121.6" who="#MichałJaniszewski">Z uwagi na złożoność problemu zwrócono się do licznych ośrodków naukowych. Sprawia satysfakcję podjęcie tego apelu przez Polską Akademię Nauk, a szczególnie przez Komitet Przestrzennego Zagospodarowania Kraju, przez Uniwersytety Jagielloński, Poznański, Wrocławski i Warszawski, terenowe instytuty badawcze w Opolu, Białymstoku, Koszalinie oraz inne placówki.</u>
          <u xml:id="u-121.7" who="#MichałJaniszewski">W podległym Urzędowi Rady Ministrów Instytucie Organizacji Zarządzania i Doskonalenia Kadr powołany został specjalny zakład badawczy organizacji terytorialnej kraju. Wyniki tych prac zostały zaprezentowane w licznych publikacjach oraz na specjalnie odbytych konferencjach naukowych. Przeprowadzone badania i dokonane przez urzędy wojewódzkie analizy pozwoliły stwierdzić między innymi, że średnio w województwie istnieje 35–40 rejonów specjalistycznych, różnych typów i rodzajów, jak na przykład urzędy skarbowe, urzędy spraw wewnętrznych, rejony sądu, prokuratury, zatrudnienia, opieki zdrowotnej, geodezji, urządzeń rolnych, dróg publicznych itd. Przy czym wyodrębniają się cztery rodzaje takich specjalistycznych rejonów, mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-121.8" who="#MichałJaniszewski">Pierwszy typ — rejony stanowiące terytorialny zasięg działania organizacji politycznych i społecznych.</u>
          <u xml:id="u-121.9" who="#MichałJaniszewski">Drugi typ — rejony o stosunkowo stabilnej strukturze, których powołanie wynikało z obowiązujących ustaw, na przykład wspomnianych urzędów skarbowych, urzędów spraw wewnętrznych oraz — zresztą nie należących do administracji — rejonów sądów i prokuratury.</u>
          <u xml:id="u-121.10" who="#MichałJaniszewski">Trzeci typ — rejony powoływane na podstawie uchwał rad narodowych, głównie oparte na zasadzie powiernictwa dla realizacji zadań, jakich znaczna część organów stopnia podstawowego wykonywać nie jest w stanie, nie może — przede wszystkim ze względu na trudności kadrowe, konieczny reżim oszczędności, ale i z innych powodów.</u>
          <u xml:id="u-121.11" who="#MichałJaniszewski">Czwarty typ — rejony, których zakres terytorialnego działania z istoty załatwianych spraw jest odrębny od zakresu urzędów i innych instytucji wymienionych uprzednio, a więc na przykład chodzi tutaj o nadleśnictwa, rejony dróg publicznych, urzędy celne, kapitanaty portów itd.</u>
          <u xml:id="u-121.12" who="#MichałJaniszewski">Przedmiotem szczególnego zainteresowania Rządu z natury rzeczy stały się sprawy porządkowania rejonów zaliczonych do grupy drugiej i trzeciej. Kierując się wynikami analiz oraz zgodnie z intencją powołanego artykułu ustawy Rząd zobowiązał byłego Ministra Administracji i Gospodarki Przestrzennej do skoordynowania poczynań zainteresowanych ministrów i kierowników urzędów centralnych w porządkowaniu zakresu terytorialnego rejonów. Równolegle wojewodowie na podstawie planów zagospodarowania przestrzennego województw, przy uwzględnieniu warunków komunikacyjnych i ukształtowanych ciążeń naturalnych, ustalili optymalny podział województw na tzw. rejony podstawowe. W sumie w kraju wyznaczonych zostało takich podstawowych rejonów 360, a więc obejmują granice kilku gmin i nie są na przełaj granic gminnych, a średnio w województwie jest ich około 7.</u>
          <u xml:id="u-121.13" who="#MichałJaniszewski">Dla realizacji tego zadania należy w 1 643 przypadkach skorygować zasięg terytorialny specjalistycznych rejonów istniejących oraz doprowadzić do utworzenia 447 nowych specjalistycznych rejonów. Dotychczas skorygowano granice 284 rejonów oraz podjęto tworzenie 19 nowych. Powołanie dalszych 69 zaopiniowanych pozytywnie uzależnione jest od zapewnienia niezbędnych warunków kadrowych i materialnych, takich jak baza lokalowa, baza mieszkaniowa. Dalsze prace są w toku.</u>
          <u xml:id="u-121.14" who="#MichałJaniszewski">Wyniki weryfikacji podziałów specjalnych zostały przedstawione w raporcie zatwierdzonym przez Prezesa Rady Ministrów we wrześniu ub. roku. Wnioski wynikające z tego raportu są sukcesywnie realizowane według specjalnego planu, stosownie do poleceń wydanych przez Prezesa Rady Ministrów na naradzie wojewodów w styczniu br.</u>
          <u xml:id="u-121.15" who="#MichałJaniszewski">Pragnę poinformować Wysoką Izbę, że omawiany problem był także przedmiotem zainteresowania Biura Politycznego Komitetu Centralnego PZPR w kwietniu br. Przedstawiona przez Rząd informacja o prowadzonych pracach i kierunkach ich kontynuowania zyskała na tym forum polityczną akceptację. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#MieczysławRakowski">Dziękuję Obywatelowi Ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-122.1" who="#MieczysławRakowski">Czy poseł Andraszak ma jeszcze coś do dodania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#AndrzejAndraszak">Dziękuję bardzo za odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu posła Małgorzatę Niepokulczycką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Moje pytanie kieruję aż do trzech resortów, mianowicie do resortu rolnictwa, leśnictwa i gospodarki żywnościowej, do resortu handlu wewnętrznego i usług oraz do resortu zdrowia i opieki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Coraz liczniejsze są w naszym kraju grupy ludzi, którzy ze względu na rozliczne schorzenia zmuszeni są do stosowania specjalistycznych diet żywieniowych. Przemysł krajowy podjął już produkcję niektórych niezbędnych dla chorych rodzajów żywności, na przykład dla diety związanej z chorobą cukrzycową, diety bezglutenowej itp. W ocenie zainteresowanych nie są to jednak działania wystarczające, wiele na przykład wydzielonych sklepów dla diabetyków świeci pustkami, a i asortyment produktów jest bardzo ubogi. Niepokojąca jest również sytuacja nikłego zainteresowania produkcją specjalistycznej żywności niezbędnej dla chorych na innego typu schorzenia.</u>
          <u xml:id="u-125.2" who="#MałgorzataNiepokulczycka">W związku z tym pragnę zapytać, po pierwsze — jak resort zamierza rozwiązać ten problem, jakie podejmowane są działania, aby zaspokoić potrzeby tej szczególnej grupy konsumentów; po drugie — jak w praktyce wygląda współpraca w tej dziedzinie między resortami gospodarki żywnościowej, ochrony zdrowia i handlu wewnętrznego; po trzecie — na czym polegają podstawowe trudności, przełamanie których poprawiłoby zaopatrzenie rynku w dietetyczną żywność. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#MieczysławRakowski">Na pytanie będzie odpowiadał Minister Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej Stanisław Zięba. Jest jeszcze jedno pytanie, które zgłosiła pod adresem Ministra poseł Helena Możejko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#HelenaMożejko">Ja również kieruję pytanie do trzech ministrów, mianowicie chemii, rolnictwa oraz ochrony środowiska i zasobów naturalnych. Skłoniły mnie do tego informacje z odbywających się spotkań z okazji Międzynarodowego Dnia Ochrony Środowiska, a także mój osobisty w tym udział.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#HelenaMożejko">Czy istnieje opracowany jednolity system neutralizacji przeterminowanych środków ochrony roślin, a także sposób postępowania z pozostałymi po pestycydach opakowaniami trwałymi? Jest to bowiem problem niemały dla magazynierów GS, zakładów rolnych jak również gospodarzy indywidualnych, jeżeli zdają sobie sprawę z rzeczywistego zagrożenia truciznami. Dotychczasowy sposób postępowania powoduje, że hodujemy bombę biologiczną z opóźnionym zapłonem, ponieważ nie ma osób odpowiedzialnych za usuwanie tych pozostałości. Jedynie pracownicy stacji sanitarno-epidemiologicznych czasem prowadzą dochodzenie, jeżeli znajdą na wysypiskach pestycydy lub opakowania po nich. Palenie tego nie jest wyjściem bezpiecznym ani rozsądnym. Pozostałe resztki spłukiwane do niewielkich cieków wodnych tworzą potem wcale niemałe strumienie. Jednak w większości przypadków blokuje się potrzebne pomieszczenia magazynowe i czas najwyższy je opróżnić.</u>
          <u xml:id="u-127.2" who="#HelenaMożejko">Czy nie może być bezpiecznego sposobu neutralizacji tych trucizn lub chociażby częściowego odzysku zużytego do ich produkcji surowca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma Minister Stanisław Zięba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#StanisławZięba">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Odpowiem na zapytanie poselskie Małgorzaty Niepokulczyckiej.</u>
          <u xml:id="u-129.1" who="#StanisławZięba">Poseł Małgorzata Niepokulczycka przedstawiła pytania w trzech kwestiach. Po pierwsze — jak resort zamierza rozwiązać problem niedostatku specjalnej żywności. Po drugie — jak w praktyce wygląda współpraca między resortami rolnictwa, gospodarki żywnościowej i leśnictwa, zdrowia i handlu wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-129.2" who="#StanisławZięba">I po trzecie — na czym polegają podstawowe trudności, przełamanie których wymagałoby odpowiednich działań i zapewniło niezbędne zaopatrzenie rynku. Pozwolę sobie kolejno na te trzy kwestie odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-129.3" who="#StanisławZięba">Produkcja wyrobów dietetycznych, w tym wyrobów bezglutenowych i dla dzieci jest przedmiotem szczególnej troski Ministra Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Państwowy przemysł rolno-spożywczy szybko rozwija moce wytwórcze, chociaż napotyka wiele trudności i przeszkód. Proszę zauważyć, że w ostatnich 5 latach produkcja wyrobów przeznaczonych dla niemowląt i dzieci wzrosła z 10 tys. ton w 1980 roku do 21,5 tys. ton w roku 1986. Oznacza to podwojenie produkcji, co oczywiście nie oznacza pełnego zaspokojenia potrzeb rynku.</u>
          <u xml:id="u-129.4" who="#StanisławZięba">W grupie wyrobów dietetycznych dla dzieci przemysł rolno-spożywczy produkuje m.in. kaszki i kleiki, odżywki mleczne „Bebiko”, konserwy „Bobo-vita”, wyroby „Bobo-frut”, soki owocowe, przeciery. Ponadto produkowany jest chleb bezglutenowy w ilościach zamawianych przez handel, oraz płatki ryżowe i kukurydziane, grysik kukurydziany, otręby dietetyczne, a także kilka rodzajów koncentratów, deserów oraz nowych produktów z ziemniaka.</u>
          <u xml:id="u-129.5" who="#StanisławZięba">W 1985 r. produkcję wyrobów dietetycznych bezglutenowych uruchomiła również Spółdzielnia Wytwórcza Koncentratów Spożywczych w Poznaniu, która stosuje receptury opracowane przez Centralne Laboratorium Przemysłu Koncentratów Spożywczych. Aktualnie przemysł nie produkuje wyrobów dietetycznych dla chorych na cukrzycę ze względu na okresowe cofnięcie przez głównego inspektora sanitarnego zgody na stosowanie sztucznego środka słodzącego — sorbitolu, który zresztą jest powszechnie zastosowany w innych krajach.</u>
          <u xml:id="u-129.6" who="#StanisławZięba">W związku z tym po badaniach wymaganych przez głównego inspektora sanitarnego i uzyskaniu akceptacji Komisji ds. Preparatów Dietetycznych i Odżywek na dodatek sorbitolu do produktów, złożyliśmy udokumentowane wnioski do zatwierdzenia przez głównego inspektora sanitarnego. I mamy zapowiedź, iż po rozpatrzeniu tej dokumentacji naukowo-badawczej będzie podjęta najprawdopodobniej pozytywna decyzja.</u>
          <u xml:id="u-129.7" who="#StanisławZięba">W trakcie załatwiania są też wnioski o zezwolenie na produkcję dżemów i napojów dla diabetyków. Aktualnie zwiększamy zdolności produkcyjne w Zakładach Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego w Rzeszowie, w Opolskich Zakładach Koncentratów Spożywczych oraz Kaliskich Zakładach Koncentratów Spożywczych, a także w ostatnim roku rozpoczynamy specjalny dział produkcji tej żywności w Igloopolu w Dębicy.</u>
          <u xml:id="u-129.8" who="#StanisławZięba">Realizacja tych inwestycji wymaga oczywiście poniesienia dalszych, dodatkowych, dużych nakładów dewizowych, a także środków inwestycyjnych z budżetu państwa. Podjęliśmy starania w zakresie uzyskania niezbędnej finansowej pomocy na dokończenie nietanich inwestycji, zwłaszcza w Rzeszowskich Zakładach Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego, która to inwestycja jest w końcowej fazie.</u>
          <u xml:id="u-129.9" who="#StanisławZięba">Oceniam, że do 1990 r. po zrealizowaniu zamierzeń inwestycyjnych, zdolności produkcji odżywek dla dzieci wzrosną o kolejne 15 tys. ton. Szczegółowy harmonogram realizacji tego przedsięwzięcia mamy w Ministerstwie.</u>
          <u xml:id="u-129.10" who="#StanisławZięba">W wyniku realizacji programów badawczo-rozwojowych na lata 1986–1990 opracowane zostaną i będą wdrożone dalsze nowe asortymenty wyrobów dietetycznych, m.in. odżywki dla dzieci z dużym dodatkiem owoców i warzyw, koncentraty bezglutenowe i o podwyższonej zawartości błonnika, wyroby dietetyczne dla niemowląt, koncentraty dla chorych na cukrzycę oraz wyroby o obniżonej kaloryczności dla ludzi otyłych.</u>
          <u xml:id="u-129.11" who="#StanisławZięba">Współpracę z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej oceniamy pozytywnie. Przemysł rolno-spożywczy ma wydane przez głównego inspektora sanitarnego około 80 zezwoleń na produkcję różnych dietetycznych odżywek dla niemowląt oraz 23 zezwolenia na produkty przeznaczone dla dzieci od 1 do 3 lat. Posiadane zezwolenia pozwalają na produkcję dużego zestawu odżywek dla niemowląt i małych dzieci, chociaż tutaj konsumenci oczywiście postulują dalsze rozszerzenie asortymentu i rozważamy w Głównym Laboratorium te propozycje. Ograniczeniem, niestety, wciąż jeszcze są zbyt małe zdolności produkcyjne w przemyśle i okresowe niedobory surowców z importu, m.in. kukurydzy, cytrusów, przecieru bananowego. Są także trudności opakowaniowe. Wynika to ze znanych powszechnie trudności dewizowych kraju. Próbujemy im przeciwstawiać nasze krajowe zastępcze surowce, a także opakowania.</u>
          <u xml:id="u-129.12" who="#StanisławZięba">Przemysł ma już zezwolenie i aktualnie rozwija produkcję chleba bezglutenowego dla chorych pozostających na diecie bezglutenowej. W trakcie załatwiania przez Komisję ds. Preparatów Dietetycznych i Odżywek są zezwolenia na dalsze asortymenty koncentratów spożywczych przeznaczonych dla diety bezglutenowej, a mianowicie: chleba ryżowego, biszkoptu kukurydzianego, makaronu specjalnego, bezglutenowych klusek i bułek.</u>
          <u xml:id="u-129.13" who="#StanisławZięba">Należy stwierdzić, że wobec bardzo wysokich wymagań Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej w zakresie jakości żywności procedura uzyskiwania zezwoleń komisji dietetycznej jest szczególnie skomplikowana i wymaga czasu i bardzo głębokich i wszechstronnych badań. Zakłady produkujące dietetyczne środki spożywcze muszą spełniać te wszystkie specjalne wymagania sanitarno-techniczne i uzyskać pozytywną opinię wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych. Bezpośrednia i ciągła jest także więź i współpraca codzienna z Ministerstwem Handlu Wewnętrznego i Usług w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-129.14" who="#StanisławZięba">W bieżącym roku zawarliśmy porozumienie z Ministrem Handlu Wewnętrznego i Usług, na mocy którego ten resort udzieli pomocy finansowo-dewizowej, przeznaczając z Pewexu 4 mln 600 tys. dolarów amerykańskich na import produkowanych wyłącznie na Zachodzie specjalistycznych maszyn i urządzeń do produkcji wysokiej wartości przetworów dla dzieci. Efektem tej decyzji będzie przyrost produkcji wyrobów dla dzieci już w roku przyszłym o dalsze 5 tys. ton, a w latach następnych o 9 tys. ton.</u>
          <u xml:id="u-129.15" who="#StanisławZięba">W celu poprawy zaopatrzenia w artykuły dietetyczne, Minister Handlu Wewnętrznego i Usług zaimportował około 1500 ton odżywek, w tym 1200 ton „Milupy” i 300 ton znanej „Humany”, chociaż oczywiście zdajemy sobie sprawę, iż potrzeby są większe. Potrzeby osób chorych uwzględniono także w systemie reglamentacji, zagwarantowano bowiem odpowiednią niezbędną ilość mięsa oraz wydzielono punkty sprzedaży mięsa dla ludzi chorych. Normy przydziału mięsa przyznano również chorym dzieciom rolników, którzy — jak wiadomo — nie mają kartek na mięso.</u>
          <u xml:id="u-129.16" who="#StanisławZięba">I wreszcie oceniamy, że podstawowymi, ale konsekwentnie przez Rząd pokonywanymi trudnościami w zakresie zwiększenia produkcji i poprawy zaopatrzenia rynku w żywność dietetyczną są:</u>
          <u xml:id="u-129.17" who="#StanisławZięba">– po pierwsze — niedobór zdolności produkcyjnych i niska, niestety, opłacalność tej produkcji, bowiem na produkcję tej żywności są kierowane wysokie dotacje do bardzo niskich urzędowych cen. Jest tutaj oczywiście realizowana socjalna polityka państwa.</u>
          <u xml:id="u-129.18" who="#StanisławZięba">– po drugie — słaba wciąż jeszcze reklama, zwłaszcza wobec nierentownej produkcji, i w związku z tym w części jednostek handlowych znaczna ostrożność w składaniu zamówień na wyroby dietetyczne, zwłaszcza dla dorosłych. Dla dzieci bowiem zamówienia są duże.</u>
          <u xml:id="u-129.19" who="#StanisławZięba">Po trzecie — występują, o czym już mówiłem, trudności inwestycyjne, a więc przede wszystkim wykonawcze, ale także finansowe, i trudności dewizowe związane z zakupem linii, a także surowców i półproduktów do produkcji tej specjalistycznej żywności. Wszystkie te przeszkody są pokonywane, sporządziliśmy specjalny harmonogram realizacji zobowiązań poszczególnych resortów i wspólnie z Ministrem Jóźwiakiem i Ministrem Cybulko okresowo analizujemy postęp w tej dziedzinie. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#MieczysławRakowski">Czy poseł Niepokulczycka ma coś do dodania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#MałgorzataNiepokulczycka">Chciałabym podziękować za szerokie omówienie tej sprawy z jednoczesną prośbą, by tej pierwszej trudności, którą pan Minister był uprzejmy wymienić, to znaczy relacji cenowych, po prostu nie traktować jako trudności. Jest to zwykła działalność państwa, w tym przypadku wydaje mi się, że cena równowagi nie może w ogóle wchodzić w grę. I przy okazji chciałabym prosić producentów tej specjalistycznej żywności o to, żeby nie tylko była w wystarczającej ilości, ale również żeby była smaczna, ponieważ głównymi odbiorcami są dzieci i warunki smakowe powinny być brane pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#MieczysławRakowski">Zaszło pewne nieporozumienie, bo na pytanie posła Heleny Możejko odpowie Minister Jarzębski. Proszę uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#StefanJarzębski">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Poseł Helena Możejko w swym pytaniu poruszyła istotny problem i dla ochrony środowiska, i dla całej naszej gospodarki. Przewijał się on już niejednokrotnie w dyskusjach tu, na posiedzeniach Sejmu, a także w komisjach. Jak zmniejszyć ilość odpadów generalnie w gospodarce, a więc również i tych przeterminowanych środków, w tym i pestycydów, jak je najefektywniej wykorzystać czy też zneutralizować?</u>
          <u xml:id="u-133.1" who="#StefanJarzębski">Rząd przywiązuje wielkie znaczenie do kompleksowego rozwiązania problemu. W porozumieniu z Ministrami Przemysłu Chemicznego i Lekkiego; Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej; Gospodarki Materiałowej i Paliwowej oraz z Prezesem Zarządu Głównego CZS „Samopomoc Chłopska” informuję: w 1985 r. rolnictwo polskie zastosowało 43 tys. ton masy towarowej pestycydów, w tym 12 tys. ton substancji aktywnych. Około 90% pestycydów pochodzi z importu lub jest produkowane na bazie komponentów importowanych. W formie gotowej importuje się około 30% pestycydów. Ilość przeterminowanych środków nie przekracza obecnie 2%. W magazynach gminnych spółdzielni znajduje się obecnie około 600 ton wycofanych z obrotu handlowego preparatów, co w porównaniu do 1600 przed kilku laty wskazuje na postęp i racjonalniejszą gospodarkę tymi produktami.</u>
          <u xml:id="u-133.2" who="#StefanJarzębski">Niestety, w Mogilnikach znajduje się nadal około 3 tys. ton preparatów z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Postęp w likwidacji tych preparatów nie jest jeszcze wystarczający, aczkolwiek jest wyraźny.</u>
          <u xml:id="u-133.3" who="#StefanJarzębski">Pragnę podkreślić, że wszystkie przeterminowane środki z krajowej produkcji lub formulacji, a więc mieszanek, z komponentów importowanych przyjmują nasi producenci — zakłady chemiczne. Tak więc nie powinno być problemu ich składowania i neutralizacji.</u>
          <u xml:id="u-133.4" who="#StefanJarzębski">Trudniejszym problemem, aczkolwiek wydaje się, że powinien być znacznie prostszy, dotąd w pełnej skali nie rozwiązanym, jest likwidacja opakowań jednostkowych po środkach ochrony roślin. Chodzi tu głównie o pojemniki różnego rodzaju, w tym i butelki o pojemności od 1 do 10 litrów. Resorty, które wymieniłem na wstępie, podejmują wielorakie działania i doraźne, i długofalowe dla rozwiązania problemu. Do rozwiązań bieżących należy badanie przeterminowanych środków ochrony roślin przez Instytut Ochrony Roślin, z których większość po uzyskaniu odpowiedniego atestu jest ponownie kierowana do stosowania w rolnictwie. Instytut Ochrony Roślin został zobowiązany do przyśpieszenia wykonywania tych badań. Następnie — wykorzystanie przeterminowanych środków ochrony roślin do stosowania na terenach nie użytkowanych rolniczo oraz opracowanie w tym celu nowych receptur dla przeterminowanych środków. Wreszcie — zwrot niepełnowartościowych środków ochrony roślin produkowanych w kraju do naszych zakładów chemicznych do pewnego ich przerobu.</u>
          <u xml:id="u-133.5" who="#StefanJarzębski">Podjęte są również inne przedsięwzięcia organizacyjne w sprawie niedopuszczenia do powstania przeterminowanych pestycydów, z których najważniejsze — to usprawnienie magazynowania i dystrybucji środków ochrony roślin oraz właściwe ukierunkowanie działalności jednostek odpowiedzialnych za ochronę roślin w zakresie racjonalnego wykorzystania tych środków.</u>
          <u xml:id="u-133.6" who="#StefanJarzębski">Zagadnienie neutralizacji przeterminowanych środków ochrony roślin oraz opakowań po środkach jest rozwiązywane również przez działanie wynikające m.in. z długofalowych programów wdrażania programu ochrony środowiska do 1990 r. Przewiduje się wdrożenie technologii pełnej utylizacji przeterminowanych środków ochrony roślin, opakowań po tych środkach oraz zorganizowanie sieci jednostek gospodarczych zajmujących się unieszkodliwianiem tych środków i opakowań.</u>
          <u xml:id="u-133.7" who="#StefanJarzębski">Do badań w Instytucie Ochrony Roślin został przekazany prototyp pieca do spalania przeterminowanych pestycydów. Montaż tego pieca powinien nastąpić w czwartym kwartale br. Pozytywne wyniki będą podstawą do zaprojektowania i uruchomienia pieca o 10-krotnie większej wydajności.</u>
          <u xml:id="u-133.8" who="#StefanJarzębski">Na zlecenie Ministerstwa Ochrony Środowiska i Zasobów Naturalnych, Instytut Ochrony Środowiska, przy współpracy z wieloma instytucjami, wydał w maju br. 3 broszury: „Wytyczne likwidacji wycofanych z obrotu i ze stosowania środków ochrony roślin z opakowaniami”, a także „Instrukcje unieszkodliwiania środków powstających podczas mycia sprzętu stosowanego przy zabiegach ochrony roślin i likwidacji opakowań”.</u>
          <u xml:id="u-133.9" who="#StefanJarzębski">Materiały te w ubiegłym miesiącu zostały skierowane do zainteresowanych resortów i instytucji. Spodziewamy się i przewidujemy, że do końca tego roku będą szeroko rozpowszechnione. Prace wymienione w podanych tu instrukcjach są nadzorowane i koordynowane przez powołany międzyresortowy zespół.</u>
          <u xml:id="u-133.10" who="#StefanJarzębski">Pragnę równocześnie poinformować Wysoką Izbę, że przygotowany jest projekt nowelizacji ustawy o ochronie roślin uprawnych przed chorobami, szkodnikami i chwastami, ustawy, która weszła w życie w 1961 roku. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-133.11" who="#StefanJarzębski">Wicemarszałek Mieczysław Rakowski</u>
          <u xml:id="u-133.12" who="#StefanJarzębski">Czy poseł Helena Możejko przyjmuje tę odpowiedź?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#HelenaMożejko">Ogromnie się cieszę, że pytanie moje zostało już zadane, w zasadzie, po czasie. Tym niemniej martwi mnie fakt, że opracowanie tego problemu zajęło ćwierćwiecze. Bo jak pan Minister zauważył od sześćdziesiątych lat istnieje ten problem i rozwiązany zostanie prawdopodobnie w roku 1990.</u>
          <u xml:id="u-134.1" who="#HelenaMożejko">I mam jeszcze uwagę. Należałoby szczegółowiej informować o problemie osoby, które zajmują się magazynowaniem i są odpowiedzialne za dostarczanie z powrotem do producenta zmagazynowanych środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu posła Ryszarda Czyża.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#RyszardCzyż">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Na posiedzeniu plenarnym Sejmu, rozpatrującym informację Rządu o stanie rolnictwa i gospodarki żywnościowej oraz na innych posiedzeniach, posłowie z troską wypowiadali się o mogących wystąpić brakach w zaopatrzeniu rolnictwa w środki ochrony roślin.</u>
          <u xml:id="u-136.1" who="#RyszardCzyż">Z trybuny sejmowej padło zapewnienie ze strony przedstawicieli Rządu, że choć sytuacja jest trudna, to zaopatrzenie w środki ochrony roślin nie będzie gorsze niż w roku ubiegłym.</u>
          <u xml:id="u-136.2" who="#RyszardCzyż">W dniu wczorajszym, na posiedzeniu Klubu Poselskiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Minister Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej Stanisław Zięba stwierdził zdecydowane pogorszenie sytuacji w zaopatrzeniu rolnictwa w środki ochrony roślin, co zresztą potwierdzają rolnicy na spotkaniach poselskich.</u>
          <u xml:id="u-136.3" who="#RyszardCzyż">W związku z powyższym zwracam się do Ministra Przemysłu Chemicznego i Lekkiego Edwarda Grzywy z prośbą o kompetentne wyjaśnienie przyczyn braku środków ochrony roślin w poszczególnych asortymentach.</u>
          <u xml:id="u-136.4" who="#RyszardCzyż">Jednocześnie proszę obywatela Ministra, w imię dobrej współpracy posłów z przedstawicielami Rządu, o terminowe i właściwe informowanie posłów co do zaistniałych trudności — dla zachowania godności posła i członka Rządu w oczach naszych wyborców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#MieczysławRakowski">Proszę Ministra Edwarda Grzywę o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#EdwardGrzywa">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Na posiedzeniu w dniu 17 marca br. informowałem obywateli posłów, że wyjątkowo trudna sytuacja dewizowa kraju spowodowała brak importu surowców i koncentratów do produkcji środków ochrony roślin w IV kwartale ub.r. o wartości 22,5 mln dolarów oraz zahamowanie produkcji w styczniu i lutym 1986 r. Sytuacja wyjściowa na początku br. była więc znacznie trudniejsza niż w roku 1985, ponieważ przemysł dysponował 5-krotnie mniejszymi zapasami surowców i koncentratów, co doprowadziło do ograniczenia, a nawet okresowych postojów w produkcji.</u>
          <u xml:id="u-138.1" who="#EdwardGrzywa">W marcu nastąpiła jednak wyraźna poprawa w realizacji importu, dokonaliśmy ogromnej mobilizacji przedsiębiorstw, którą zresztą zapowiedziałem tutaj w Sejmie, czego wyrazem było podejmowanie pracy w dni wolne i w nadgodzinach, przesuwanie pracowników z innych oddziałów do pracy przy produkcji pestycydów, dokonywanie operatywnych zmian w kolejności produkcji i wysyłek preparatów w zależności od potrzeb agrotechnicznych w poszczególnych rejonach.</u>
          <u xml:id="u-138.2" who="#EdwardGrzywa">W wyniku tej mobilizacji dostawy dla rolnictwa w okresie 5 miesięcy br., w przeliczeniu na substancję aktywną, były wyższe o 1100 ton od wykonanych w analogicznym okresie roku ubiegłego. I stanowi to za owe 5 miesięcy 52% planu rocznego wg ustaleń komisji międzyresortowej i 91% planu pierwszego półrocza. W tej chwili nie mam pełnych danych, ale do końca czerwca przewidujemy realizację 100-procentową.</u>
          <u xml:id="u-138.3" who="#EdwardGrzywa">Obiektywne przyczyny nierównomiernego wykorzystania instalacji w pierwszym półroczu spowodowały, że niektóre preparaty dotarły do handlu z pewnym opóźnieniem w stosunku do okresu stosowania, na przykład do Zamiejsk.</u>
          <u xml:id="u-138.4" who="#EdwardGrzywa">Proszę mi wybaczyć, będę używał nazw technicznych, dla rolników będą zrozumiałe. Przy globalnym przekroczeniu dostaw zdarzały się przypadki niemożliwości nadrobienia opóźnień w produkcji, np. chwastoxu, do którego produkcji zabrakło ortokrezolu z importu. Ale w celu zmniejszenia niedoborów właśnie chwastoxu, została zwiększona produkcja aminopielika D oraz pielika. Wśród innych najważniejszych grup plan dostaw herbicydów do buraków w pierwszym półroczu zostanie zrealizowany, przy czym nieco mniejsze dostawy piraminy będą zrekompensowane większą produkcją merpelanu i betanalu. Jest to zresztą zgodne z potrzebami rolników, ponieważ w wyniku suszy działanie piraminy jest mniej skuteczne i trzeba więcej stosować betanalu.</u>
          <u xml:id="u-138.5" who="#EdwardGrzywa">Do zwalczania chwastów rzepaku używane są głównie preparaty z importu. Przemysł krajowy dostarcza tylko dwa środki tej grupy, tj. do niedawna nazywany treflan, a obecnie triflurotox i teridox, których produkcja ma być wykonana w bieżącym miesiącu w całości.</u>
          <u xml:id="u-138.6" who="#EdwardGrzywa">Dostawy środków grzybobójczych do zbóż tj. tiltu, bajletonu 25, PI siarkolu K przekroczyły ustalony na I półrocze plan, przy czym część siarkolu K została dostarczona do handlu awansem jeszcze w końcu ub. roku.</u>
          <u xml:id="u-138.7" who="#EdwardGrzywa">Obecnie sygnalizowany jest niedobór środków do zwalczania zarazy ziemniaczanej. Realizacja dostaw z kraju preparatów tej grupy w pierwszym półroczu będzie ponad dwukrotnie wyższa w porównaniu z wykonaniem ubiegłego roku. W tej grupie nie dostarczony zostanie zapowiadany w pierwszym półroczu br. nowy preparat ridomil MZ 58WP z powodu opóźnienia dostawy instalacji z importu z firmy zagranicznej. Dopiero 13 czerwca ta instalacja trafiła do Polski, tzn. była w wagonach. I formulacja zostanie podjęta po zakończenia montażu, tj. we wrześniu br. Zaopatrzenie rolnictwa w środki owadobójcze, a zwłaszcza w stonkobójcze, jest dobre.</u>
          <u xml:id="u-138.8" who="#EdwardGrzywa">Pomimo opóźnień w produkcji niektórych asortymentów pestycydów w pierwszych miesiącach br. zaawansowanie dostaw przemysłu w roku bieżącym w odniesieniu do ustaleń międzyresortowej komisji jest w poszczególnych grupach wyższe aniżeli w roku ubiegłym. Jedynie zaprawy nasienne są na tym samym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-138.9" who="#EdwardGrzywa">Nie mogę więc podzielić poglądu posła Ryszarda Czyża o zdecydowanym pogorszeniu zaopatrzenia rolnictwa w krajowe środki ochrony roślin, ponieważ jest to sprzeczne chociażby z faktem wzrostu o 26% aktywnej substancji produkcji za 5 miesięcy w porównaniu do roku 1985 — tak, 26% wzrostu w stosunku do pięciu miesięcy, ubiegłego roku. Gdyby przedstawione przeze mnie dane mogły wydawać się niewiarygodne, proszę o skonfrontowanie z informacją GUS z 10 czerwca, str. 13.</u>
          <u xml:id="u-138.10" who="#EdwardGrzywa">Jeśli uwzględnimy fakt, że w końcu grudnia ub.r. w sieci — „Samopomocy Chłopskiej” pozostawały zapasy pestycydów w ilości stanowiącej 97,5% sprzedaży ubiegłego roku, o czym także mówiłem na posiedzeniu Sejmu w marcu, to sytuacja w zaopatrzeniu rolnictwa z wyjątkiem herbicydów do zbóż, właściwie chwastoxów, nie powinna wzbudzać zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-138.11" who="#EdwardGrzywa">Ogółem, w bieżącym roku założono wykonanie zabiegów ochrony roślin na powierzchni 15 mln ha, tj. o 4% więcej od powierzchni objętej ochroną w ub. roku. W świetle przedstawionych wielkości dostaw i posiadanych zapasów środków ochrony roślin uważam, że należy większą uwagę zwrócić na racjonalne ich wykorzystanie, dla uniknięcia w przyszłości potrzeby niszczenia przeterminowanych preparatów, o czym mówił Minister Jarzębski. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#MieczysławRakowski">Czy poseł Czyż ma coś do dodania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#RyszardCzyż">Oczywiście. Nie mogę być zadowolony z odpowiedzi, dlatego że przecież wyraźnie powiedziałem, że swoje zapytanie oparłem na wypowiedzi Ministra Rolnictwa, Leśnictwa i Gospodarki Żywnościowej i na spotkaniach z wyborcami w terenie, gdzie wyraźnie stwierdzano, że pokrycie potrzeb, jeśli chodzi o środki ochrony roślin, jest w granicach około 30%. Trudno mi jest przyjąć takie wyjaśnienie. Co ja mogę powiedzieć tym swoim wyborcom? To samo? Sytuacja w terenie jest zupełnie inna niż przedstawiona w wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-140.1" who="#RyszardCzyż">Przecież produkcja środków ochrony roślin to jest jedna sprawa, a druga, że muszą być dostarczone w terminie, bo po terminie to w ogóle nie ma o czym mówić. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#MieczysławRakowski">Czy Obywatel Minister chciałby jeszcze coś dodać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#EdwardGrzywa">Mówiłem o dostawach — bo o to obywatel poseł pytał — dostawach z przemysłu krajowego i podtrzymuję wszystko to, co powiedziałem.</u>
          <u xml:id="u-142.1" who="#EdwardGrzywa">Mam przed sobą meldunek nr 1 na dzień 31 maja 1985 r. Centralnego Związku „Samopomoc Chłopska” o zapasach środków ochrony roślin w poszczególnych województwach. Preparaty do zwalczania chorób grzybowych w okresie wegetacji zbóż — jedynie nowosądeckie zapasów nie ma; np. elbląskie ma 38,8 t na ogólną dostawę 69,6 t. Potwierdza to — o czym mówiłem poprzednio — nierównomierność dostaw w poszczególnych województwach. Mogę przytoczyć więcej przykładów. Więcej nie mam nic do powiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#MieczysławRakowski">Myślę, Obywatele Posłowie, że nie rozstrzygniemy tej sprzeczności. Trzeba będzie sprawdzić, jakie jest rzeczywiste zaopatrzenie, bo takie jest odczucie posła, a jest faktem, że wczoraj Minister Zięba w Klubie Poselskim PZPR sygnalizował kłopotliwą sytuację w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-143.1" who="#MieczysławRakowski">Dziękuję Obywatelu Ministrze.</u>
          <u xml:id="u-143.2" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu przez posła Józefa Kiełba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#JózefKiełb">Obywatelu Marszałku! Mniejsze dostawy cementu dla handlu wiejskiego w porównaniu z rokiem ubiegłym oraz niepełna realizacja planowanych na ten rok dostaw spowodowały, że cement staje się przedmiotem spekulacji. Handel wiejski otrzymał do końca maja br. 1 121 tys. ton cementu. Jest to o 36% mniej niż w podobnym okresie ub. roku. Jedynie w województwach, w których są cementownie, dostawy są zgodne z planem, ale takich województw jest w Polsce tylko 9. W pozostałych, im dalej od cementowni, tym gorzej. Z innych wyliczeń wynika, że w dostawach cementu dyskryminowany jest nie tylko handel wiejski, ale również przedsiębiorstwa budownictwa rolniczego i melioracyjnego. Z 306 tys. ton planowanych dla tych przedsiębiorstw, w II kwartale otrzymały one jedynie 90 tys. ton, 306 tys. ton planowano — 90 tys. ton dostarczono.</u>
          <u xml:id="u-144.1" who="#JózefKiełb">Od 15 maja wstrzymano dostawy dla przedsiębiorstw wodno-melioracyjnych, mimo że realizują one zamówienia rządowe. Jeśli nawet rozpoczęte budowy obór i wiejskich domów mogą poczekać, to nie można zwlekać, moim zdaniem, z dostawami cementu potrzebnego do zakończenia jeszcze przed tegorocznymi żniwami budowy dodatkowych magazynów i silosów na ziarno oraz suszarń. Planowane właśnie na ten cel dostawy 100 tys. ton cementu zrealizowano tylko w 60%. Wcześniej brakowało śrub, o czym powszechnie prasa i telewizja informowały. Teraz brakuje cementu.</u>
          <u xml:id="u-144.2" who="#JózefKiełb">Tylko w jednym województwie koszalińskim brak 2 900 ton cementu nie pozwoli oddać dodatkowych magazynów o pojemności 30 tys. ton ziarna i urządzeń do suszenia 2 tys. ton ziarna na dobę. Podobnie jest w wielu innych województwach. W tej sytuacji kieruję do Ministra Niewiadomskiego dwa pytania.</u>
          <u xml:id="u-144.3" who="#JózefKiełb">Czy są szanse, by jeszcze przed żniwami dostarczyć cement budującym suszarnie, silosy i magazyny zbożowe?</u>
          <u xml:id="u-144.4" who="#JózefKiełb">Dlaczego rolnictwo i handel wiejski są dyskryminowane w dostawach cementu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#MieczysławRakowski">Proszę o zabranie głosu Ministra Józefa Niewiadomskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#JózefNiewiadomski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Na zapytanie posła Józefa Kiełba, czy są szanse, by jeszcze przed żniwami dostarczyć cement budującym suszarnie, silosy i magazyny zbożowe — odpowiadam, że tak, takie szanse istnieją.</u>
          <u xml:id="u-146.1" who="#JózefNiewiadomski">Centralny Plan Roczny stwarza gwarancję preferowanych realizacji dostaw — zamówienia rządowe i programy operacyjne. Zamówieniem rządowym objęte są również określone budowy dla bloku żywnościowego, dla których dostawy cementu przebiegają zgodnie z planem.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>