text_structure.xml 75.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselGrazynaStaniszewska">Otwieram posiedzenie Komisji.Chciałam jeszcze raz złożyć życzenia powodzenia i sukcesów i życzyć, aby Nowy Rok był dobrym rokiem.Mamy dzisiaj do rozpatrzenia dwa projekty ustaw w trybie pierwszego czytania. Posiedzenie poprowadzi pan poseł Andrzej Smirnow.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselGrazynaStaniszewska">Informuję, że prezydium Komisji przystąpiło do przygotowania planu pracy na pierwsze półrocze. Dziękuję tym wszystkim, którzy złożyli własne propozycje do tego planu. Rozpatrzymy go na najbliższym posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Zgodnie z zapowiedzią przystępujemy do rozpatrzenia pierwszego projektu. Jest to poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym.Proszę pana posła Adama Bielę o przedstawienie projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselAdamBiela">Projekt, który państwu przedstawiam, dotyczy zmiany ustawy o szkolnictwie wyższym w dwóch artykułach: art. 64 i art. 187, ale dotyczy właściwie jednej kwestii. Chodzi o umożliwienie uczelniom tworzenia filii, wydziałów zamiejscowych i punktów konsultacyjnych. Aktualna ustawa o szkolnictwie wyższym takiej możliwości nie przewiduje. Wywołuje to zdziwienie, ponieważ istnieją już filie i wydziały zamiejscowe uczelni, a więc w czym tkwi problem?</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PoselAdamBiela">Otóż aktualna ustawa sankcjonuje tylko te filie i wydziały zamiejscowe, a także punkty konsultacyjne, które zostały utworzone przed wejściem w życie ustawy o szkolnictwie wyższym, natomiast po wejściu w życie tej ustawy zakazuje możliwości ich tworzenia na drodze administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PoselAdamBiela">Reprezentuję środowisko akademickie, jestem aktualnie urzędującym dziekanem wydziału i profesorem uniwersytetu. W środowiskach akademickich ten zakaz postrzegany jest jako administracyjne ingerowanie w autonomię wyższej uczelni i pozbawianie jej możliwości normalnego rozwoju nauki i normalnego funkcjonowania na rynku nauki, zwłaszcza w warunkach gospodarki rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PoselAdamBiela">W uzasadnieniu do projektu ustawy wskazano na rosnące potrzeby kształcenia młodzieży na poziomie wyższym. Polska zajmuje - niestety - jedno z ostatnich miejsc w Europie, jeśli chodzi o poziom wykształcenia wyższego obywateli. Każde uzasadnienie ustawy ma nawiązywać do skutków budżetowych, jakie ona powoduje. W tym przypadku jest ono następujące. Zamiast przyznawać środki budżetowe na zasiłki dla bezrobotnych, lepiej jest środki te przeznaczyć na kształcenie młodzieży. Inwestowanie w kształcenie na poziomie wyższym będzie dobrą lokatą pieniędzy podatników i ma ponadto wymiar perspektywiczny.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#PoselAdamBiela">Zaspokojenie potrzeb edukacyjnych na właściwym poziomie akademickim gwarantują przede wszystkim uniwersytety, politechniki i akademie oraz szkoły wyższe o uznanych w naszym kraju standardach w zakresie dydaktyki i zaplecza badawczego. Uczelnie te powinny rozwijać się w sposób nie skrępowany administracyjnie. Chciałbym do tego ograniczyć swoje uzasadnienie, którego pełny tekst jest załączony do projektu ustawy. Jeszcze raz podkreślam, że proponowane zmiany dotyczą praktycznie możliwości tworzenia przez uniwersytety, politechniki i inne szkoły wyższe filii, wydziałów zamiejscowych i punktów konsultacyjnych. W myśl aktualnej ustawy o szkolnictwie wyższym senat akademicki byłby władny tworzyć takie pozamiejscowe jednostki organizacyjne danej uczelni. Jest to zgodne z tradycją naszych uniwersytetów i innych szkół wyższych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselJanZaciura">W kwestii formalnej mam dwa pytania. W zależności od uzyskania odpowiedzi na te pytania będę mógł sformułować dopiero formalny wniosek. Czy w naszym posiedzeniu uczestniczy członek kierownictwa Ministerstwa Edukacji Narodowej, który mógłby prezentować stanowisko rządu w tej sprawie? Czy na dzisiejsze posiedzenie zostali zaproszeni przedstawiciele związków zawodowych działających w szkołach wyższych i czy zwracano się do nich o przedstawienie opinii w tejże sprawie?</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PoselJanZaciura">Informuję, że rozmawiałem z przedstawicielami dwóch związków zawodowych działających w szkołach wyższych i dowiedziałem się od nich, że nie znają tego projektu ustawy i nie zostali zawiadomieni o potrzebie wyrażenia swojej opinii, a także nie zostali zaproszeni na dzisiejsze posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PoselJanZaciura">Zwracam uwagę, że ta nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym jest tylko pozornie jednopunktowa czy mało istotna. Gdyby ta zmiana była mało istotna, to w poprzedniej kadencji taką nowelizację można było też przeprowadzić. To jest bardzo ważna nowelizacja i uważam, że trzeba z dużą starannością odnieść się w tym przypadku do procesu legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Odpowiadam na pytanie pana posła. Obecny jest na posiedzeniu pan profesor Winkler, podsekretarz stanu w resorcie edukacji i za chwilę zaprezentuje opinię rządu w tej sprawie. Z listy obecności wynika natomiast, że nie ma na sali przedstawicieli związków zawodowych. Czy w związku z tym pan poseł chciałby sformułować jakiś wniosek i czy ta moja odpowiedź jest wystarczająca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselJanZaciura">Formułuję wniosek formalny, aby procedowanie nad przedstawionym projektem ustawy odłożyć i zwrócić się do związków zawodowych reprezentujących środowiska szkół wyższych o przedstawienie opinii, chyba że dzisiejsze posiedzenie zakończy się powołaniem podkomisji i te procedury - o których mówię - wykona podkomisja. Gdyby dzisiejsze procedowanie miało zakończyć się przyjęciem projektu ustawy, to uważam, że nie jesteśmy do tego w tej chwili przygotowani. Takiej decyzji nie moglibyśmy podjąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">W sprawie wniosku pana posła chce zabrać głos pani przewodnicząca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselGrazynaStaniszewska">Istotnie, nie zaprosiliśmy przedstawicieli związków zawodowych. Z reguły nie zapraszamy poszczególnych związków, tylko ogólnokrajowe organizacje związków zawodowych. Być może jest to błąd, ale sądziliśmy, że nie jest to sprawa pracownicza. To jest problem dziedziny zarządzania i dlatego zostały zaproszone różne instytucje zainteresowane tym tematem.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PoselGrazynaStaniszewska">Proponowana nowelizacja jest niewielka i dotyczy wyłącznie zarządzania, a nie spraw pracowniczych, ani uposażenia, ani warunków pracy czy innych spraw związkowych. Obecni są na posiedzeniu przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej, Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, Najwyższej Izby Kontroli, a więc ci, którzy zgodnie ze swoimi kompetencjami zainteresowani są problemem, jaki ma regulować proponowana nowelizacja. Decyzje o tworzeniu filii czy wydziałów zamiejscowych uczelni nie należą do kompetencji związków zawodowych, o ile znam ustawę o związkach zawodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselJanZaciura">Nie chcę prowadzić dyskusji na temat ustawy o związkach zawodowych, ale nie przekonują mnie te wyjaśnienia. Związki zawodowe działające w szkołach wyższych reprezentują nie tylko interesy pracownicze, ale uczestniczą w procesie funkcjonowania wyższych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PoselJanZaciura">Mój wniosek nie odnosił się do kwestii obecności przedstawicieli związków zawodowych działających w szkołach wyższych, tylko do kwestii udziału w tej dyskusji przedstawicieli ogólnokrajowych organizacji zrzeszających i reprezentujących środowiska szkół wyższych. Mam na myśli Krajową Sekcję Nauki NSZZ ˝Solidarność˝, Federację Związku Nauczycielstwa Polskiego Szkół Wyższych i Nauki, Krajową Radę Nauki Związku Nauczycielstwa Polskiego, a są to struktury ogólnokrajowe. Pomijanie ich udziału w procesie legislacyjnym jest dużym niedopatrzeniem regulaminowym.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PoselJanZaciura">Gdyby był to projekt rządowy, to na rządzie ciąży odpowiedzialność konsultowania takiego projektu przed wniesieniem go do Sejmu. Jeżeli mamy do czynienia z projektem poselskim, to naszym obowiązkiem jako Komisji czy też podkomisji wyłonionej przez nas jest przestrzeganie tych procedur, których nie można było przeprowadzić wobec wniosku poselskiego. Posłowie nie mają obowiązku konsultowania swoich projektów z różnymi przedstawicielami. W tym kontekście zgłaszam wniosek formalny o odłożenie procedowania w tej bardzo ważnej - moim zdaniem - kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselGrazynaStaniszewska">Przyjmuję tę krytyczną uwagę. To jest rzeczywiście błąd, ale jeżeli pan poseł się zgodzi, to skoro już zebraliśmy się, aby odbyć pierwsze czytanie projektu ustawy, proponuję powołać podkomisję złożoną z reprezentantów wszystkich klubów poselskich i następnie zaprosić przedstawicieli ogólnokrajowych związków zawodowych do naszych prac nad projektem. Gdyby pan poseł był uprzejmy tak zmodyfikować swój wniosek, to dzisiejsze nasze posiedzenie nie byłoby zmarnowane. Mogłabym w ten sposób naprawić popełniony błąd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselJanZaciura">Zgłaszałem swój wniosek alternatywnie, dając możliwości dalszego procedowania. Niestety, uzyskana  uprzednio odpowiedź nie tylko mnie nie zadowoliła, ale wręcz zbulwersowała. W związku z tym podtrzymuję wniosek o odłożenie dyskusji nad projektem zmiany ustawy o szkolnictwie wyższym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Panie pośle, ponieważ pan przedstawił swój pierwszy wniosek alternatywnie, czy wobec wypowiedzi pani przewodniczącej, aby odbyć pierwsze czytanie projektu ustawy i skierować go do podkomisji, przyjmuje pan tę propozycję, czy też nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselJanZaciura">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Proponuje pan przegłosowanie wniosku o odłożenie pierwszego czytania projektu ustawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselJanZaciura">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Pan poseł Zaciura stwierdził, że jeżeli jest projekt poselski, nie ma obowiązku prowadzenia wcześniejszych konsultacji z organizacjami związkowymi. Chciałbym wiedzieć, czy mieliśmy obowiązek zaprosić przedstawicieli organizacji związkowych na dzisiejsze posiedzenie, czy też takie zaproszenie zależy od dobrej woli Komisji. Jeżeli jest taki ustawowy i obligatoryjny obowiązek, to wniosek pana posła Zaciury jest słuszny, a jeżeli Komisja nie miała takiego obowiązku, jest to tylko nasza dobra wola. Chciałbym mieć jasność w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">To nie jest obligatoryjne i nie ma takiego obowiązku ustawowego, natomiast jest praktyka stosowana od kilku lat zapraszania przedstawicieli związków zawodowych. Zgodnie z tym, o czym mówiła pani przewodnicząca, jest to błąd w interpretacji, ponieważ przyjęto, że ta nowelizacja nie dotyczy spraw pracowniczych, i z tego powodu nie zaproszono przedstawicieli związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PoselAndrzejSmirnow">Pani przewodnicząca proponuje, aby odbyć pierwsze czytanie projektu oraz powołać podkomisję, która przygotuje wnioski z pierwszego czytania i na tym etapie będzie mogła skonsultować je z przedstawicielami central związkowych. Czy w tej sprawie są jeszcze jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselEwaSikorskaTrela">Proponowałabym, aby nie powoływać podkomisji. Jest to zmiana tylko jednego z artykułów ustawy i chcielibyśmy wszyscy brać udział w tej dyskusji i pracować wspólnie nad tym punktem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselEwaSikorskaTrela">Stawiam wniosek, aby nie powoływać podkomisji i stworzyć szansę każdemu z nas wypowiedzenia się w tej kwestii. Proszę pana posła Zaciurę o wycofanie wniosku o powołanie podkomisji, a jeżeli nie, to wnoszę, aby nie powoływać podkomisji i aby cała Komisja pracowała nad proponowaną zmianą w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Rozumiem, że pan poseł Zaciura podtrzymuje swój wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Jeżeli nie było obowiązku występowania o opinię związków zawodowych i zapraszania ich przedstawicieli na posiedzenie, to po prostu przewrotne wnioski pana posła Zaciury nie mają tutaj znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Nie można zgłaszać wniosku formalnego, który z niczego nie wynika, tylko z czyjejś zachcianki, że trzeba było, czy też nie trzeba było pytać związków zawodowych. Jeżeli nie było takiego obowiązku, a był tylko zwyczaj, jest to co innego. Myśmy się zebrali i możemy nad przedstawionym projektem ustawy procedować. Jeśli jest wniosek, aby odłożyć rozpatrzenie tego projektu, to go przegłosujmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselJanZaciura">Panie przewodniczący, bardzo proszę, żeby w dyskusji nie używać takich określeń wartościujących, jakich użył pan poseł, że są to wnioski przewrotne. To nie są przewrotne wnioski, panie pośle, ale wnioski formalne, uargumentowane merytorycznie, a także oparte na praktyce parlamentarnej. Z wnioskami formalnymi trzeba się albo zgadzać, albo się z nimi nie zgadzać i dalej procedować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Jeżeli jest to wniosek formalny, to się zgadzam na jego głosowanie, ale nie możemy przyjąć takiego rozumowania, że jeżeli praktyka parlamentarna będzie taka, że każdy może wywrócić posiedzenie Komisji bez uzasadnienia, to nie jest to żadna praktyka i dziękuję za taką praktykę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselLeszekSzewc">Chciałbym zaproponować pięciominutową przerwę w celu uzgodnienia stanowiska posłów AWS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Czy pani poseł Langowska, która zgłosiła się teraz do głosu, wobec wniosku o przerwę, chce zabrać głos jeszcze przed tą przerwą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselGrazynaLangowska">Zgłoszony został wniosek o przerwę, ale chciałabym odnieść się do sprawy pewnych procedur. Jeżeli będziemy się wszyscy naradzać w przerwie, weźmy pod uwagę - mówię to do kolegi, niestety, z mojego klubu - że nie tyle litera prawa jest tutaj istotna, ale jakiś obyczaj i jakiś błąd, który został popełniony.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PoselGrazynaLangowska">Istota rzeczy tkwi w tym, że skutki tej pozornie niewielkiej poprawki dotyczyć będą pracowników wszystkich uczelni. Wydaje mi się, że dobry obyczaj, a także merytoryczna strona zagadnienia wymagają bezwzględnej obecności bądź wyrażania opinii przedstawicieli związków zawodowych, bo jest to potrzebne dla dyskusji nad projektem ustawy, aby miała ona charakter merytoryczny, zgodny z życzeniami tych środowisk, których dotyczyć będzie w sposób żywotny proponowana zmiana. Warto, abyśmy się nad tym przez chwilę zastanowili w grupach klubowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Ogłaszam przerwę w celu uzgodnienia stanowisk w grupach klubowych.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PoselAndrzejSmirnow">[Po przerwie]</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PoselAndrzejSmirnow">Wznawiamy obrady.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PoselAndrzejSmirnow">Zgłoszony został przez pana posła Zaciurę wniosek o przerwanie pierwszego czytania projektu ustawy i odłożenie obrad nad tym punktem do czasu zaproszenia przedstawicieli central związkowych.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PoselAndrzejSmirnow">Drugi wniosek zgłosiła pani przewodnicząca Staniszewska, aby korzystając z obecności pana ministra Winklera oraz przedstawiciela Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego wysłuchać ich opinii i ewentualnie dodatkowych uwag, a także powołać podkomisję, która porozumiałaby się z centralami związkowymi i przygotowała wnioski końcowe dotyczącego tego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#PoselAndrzejSmirnow">Czy w tej sprawie ktoś chciałby się wypowiedzieć?  Nikt się nie zgłasza. Poddam pod głosowanie wnioski w kolejności ich zgłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#PoselAndrzejSmirnow">Kto z państwa jest za przyjęciem wniosku o przerwanie pierwszego czytania projektu ustawy?</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#PoselAndrzejSmirnow">W głosowaniu 8 posłów poparło wniosek, 14 posłów było przeciwnych, 1 poseł wstrzymał się od głosu. Wniosek został odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#PoselAndrzejSmirnow">Kto z państwa jest za przyjęciem wniosku o powołanie podkomisji po wysłuchaniu dodatkowych uwag?</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#PoselAndrzejSmirnow">W głosowaniu 15 posłów poparło wniosek, 1 poseł był przeciwny, 8 posłów wstrzymało się od głosu. Wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#PoselAndrzejSmirnow">Proszę pana ministra Winklera o przedstawienie opinii Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejWilibaldWinkler">Chciałem oświadczyć, że nie ma oficjalnego stanowiska rządu w tej konkretnej sprawie. Ministerstwo Edukacji Narodowej zgłasza propozycję, aby w tekście proponowanej zmiany, to znaczy nowego ustępu 5 w art. 64 ustawy o szkolnictwie wyższym, wnieść poprawkę, a mianowicie skreślić wyrazy ˝punkty konsultacyjne˝. Proponujemy także dodać, że: ˝niepaństwowe szkoły wyższe mogą tworzyć filie i wydziały zamiejscowe za zgodą ministra edukacji narodowej˝. Takie jest nasze stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Dziękuję. Proszę panią Annę Jankowską o przedstawienie opinii Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WiceprzewodniczacaRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAnnaJankowska">Przesłaliśmy naszą opinię, w której stwierdzamy, że moglibyśmy ewentualnie poprzeć tę nowelizację pod warunkiem, iż - podobnie jak w stanowisku Ministerstwa Edukacji Narodowej - proponujemy usunąć wyrazy: ˝punkty konsultacyjne˝. W odróżnieniu od stanowiska Ministerstwa Edukacji Narodowej proponujemy, aby powołanie filii lub wydziału zamiejscowego każdej uczelni, także autonomicznej, mogło nastąpić tylko za zgodą ministra edukacji narodowej lub właściwego ministra uwarunkowane pozytywną opinią Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WiceprzewodniczacaRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAnnaJankowska">Przedstawię krótko uzasadnienie naszego stanowiska. Obecnie rzeczywistą barierą w kształceniu są braki kadrowe. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że już w tym roku przekroczyliśmy poziom skolaryzacji zakładany na rok 2005. Liczba etatów nauczycieli akademickich od początku transformacji wzrosła tylko o 4%. Chciałabym, aby państwo wiedzieli, że liczy się każdą osobę na pełnym etacie we wszystkich miejscach, w których pracuje. Oznacza to, że liczba nauczycieli jest faktycznie znacznie mniejsza, bo oczywiście każdy nauczyciel akademicki ma co najmniej jeden etat, a niektórzy liczeni są kilkakrotnie.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#WiceprzewodniczacaRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAnnaJankowska">Gdzie mogą wystąpić tendencje do powołania filii i wydziałów zamiejscowych? Nie występuje to w naukach przyrodniczych, gdzie nie mamy tak dramatycznego stanu proporcji kadry nauczającej do liczby studentów, natomiast występuje w naukach ekonomicznych, pedagogicznych itd. Proponuje się, aby uczelnie państwowe nie musiały uzyskiwać zgody ministerstwa przy powoływaniu swoich filii i wydziałów zamiejscowych. Otóż chcę państwa poinformować na podstawie danych z raportu Najwyższej Izby Kontroli, że w jednej z uczelni państwowych średnia liczba godzin nadliczbowych wyniosła w 1996 roku 288, czyli 1,25 obowiązującego pensum w jednej szkole. W innej szkole państwowej są nauczyciele, którzy wykonali w ciągu roku 1700 godzin nadliczbowych, czyli siedmiokrotnie przekroczyli pensum. Sytuacja jest taka i musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy kształcić młodzież, czy też podnosić współczynnik skolaryzacji. Jeżeli jakaś szkoła będzie chciała otworzyć filię i przedstawi Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego swój bilans kadrowy oraz bilans kształconych studentów, i okaże się, że w granicach porządku, a więc na przykład podwójnego obciążenia, mogą te zadania wykonać, wówczas z całą pewnością taką zgodę uzyska. Natomiast jest absolutnie niemożliwe, żeby to się odbywało na zasadzie wolnego rynku i wolnej konkurencji, bo młodzież nie wie, do jakiej szkoły chodzi.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#WiceprzewodniczacaRadyGlownejSzkolnictwaWyzszegoAnnaJankowska">Mówimy o potrzebie kształcenia młodzieży. Przygotowując materiały dla państwa posługiwałam się tylko oficjalnymi materiałami, a więc raportem Najwyższej Izby Kontroli i danymi Głównego Urzędu Statystycznego. Okazuje się, że na przykład w 1996 r. kształcenie przeliczeniowe studenta, czyli studenta studiów dziennych, w niepaństwowych szkołach pedagogicznych kosztowało 1500 zł rocznie. Czy ktoś jest w stanie sporządzić racjonalną kalkulację przyzwoitego procesu kształcenia za 1500 zł rocznie jednego studenta, jeżeli dotyczy to na przykład kształcenia nauczyciela? Czy można w ogóle wykształcić nauczyciela bez indywidualnego kontaktu z kształcącym? Jest to niemożliwe. Chciałabym, żeby państwo zwrócili uwagę na to, że podstawowym problemem, którym - jak sądzę - będziecie państwo musieli się zająć w swojej pracy parlamentarnej, jest jakość kształcenia i warunki kształcenia, ponieważ problem ilości został już wyczerpany. Takie jest moje uzasadnienie do zmiany, jaką proponuje się w projekcie ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselDanutaGrabowska">W całości popieram wypowiedź pani Jankowskiej. Jest dobrym obyczajem Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, że we wszystkich sprawach, które dotyczą szkół wyższych i kształcenia na poziomie wyższym, wielką rolę odgrywają opinie Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, a właściwie wcześniejsze uzgodnienia resortu edukacji z Radą Główną Szkolnictwa Wyższego.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PoselDanutaGrabowska">Utrwalił się taki obyczaj, że Ministerstwo Edukacji Narodowej, obojętnie pod czyimi rządami, nie przedkładało żadnych propozycji bez wcześniejszego uzgodnienia, często w toku długich negocjacji z Radą Główną Szkolnictwa Wyższego. Zgłoszone zastrzeżenia merytoryczne są w pełni uzasadnione. Z wypowiedzi pana ministra wynika i jasno jest to napisane, że jest to projekt poselski. Na pewno kierowano się dobrymi intencjami, ale bez dokonywania głębszego rachunku ekonomicznego, który temu powinien towarzyszyć.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PoselDanutaGrabowska">Mamy taką sytuację, że nie jest to projekt, z którym w całości utożsamia się resort. Pan minister stwierdził, że resort może ewentualnie o tym mówić pod warunkiem wprowadzenia zmian, które sugerowała Rada Główna Szkolnictwa Wyższego.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#PoselDanutaGrabowska">Jest też taki uzasadniony obyczaj, a właściwie już chyba nie tylko obyczaj, o czym dobrze wiedzą ci, którzy dłużej pracują w Sejmie, że jeżeli w obradach uczestniczy przedstawiciel resortu, to mówi w imieniu rządu, zwłaszcza jeżeli dotyczy to zmiany ustawowej. Sprawa musi być więc uzgodniona w Komitecie Społeczno-Politycznym Rady Ministrów i musi być w tej sprawie stanowisko rządu. W związku z tym pan minister musi nam powiedzieć czy rząd popiera projekt poselski, czy nie, bo ten projekt takiej procedurze nie został poddany.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#PoselDanutaGrabowska">Kierując się najlepszą wolą, można zrobić jedno: powołać podkomisję, która wystąpiłaby o przedstawienie wstępnych rachunków i wstępnych symulacji skutków zmiany ustawy. Bardzo charakterystyczne jest to stwierdzenie, że ˝ewentualnie jeżeli˝, bo to rzeczywiście trzeba przeliczyć i ocenić, czy nas na to zwyczajnie stać i czy pozwoli to zapewnić odpowiednią jakość kształcenia. Skoro jest podjęta decyzja o procedowaniu nad projektem ustawy i myśmy przeciwko niej nie oponowali, a tylko wstrzymali się od głosu, wyrażając dobrą wolę, to powołajmy podkomisję upoważniając ją do bardzo głębokiego merytorycznego przygotowania wniosków w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#PoselDanutaGrabowska">Rozumiem, że resort zajmie się tym zagadnieniem od strony formalnoprawnej, aby przedstawiciel Ministerstwa Edukacji Narodowej nie był w niezręcznej sytuacji. Jest to mój wniosek formalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Ta nowelizacja jest potrzebna szkolnictwu wyższemu. Wystarczy przyjrzeć się sytuacji w wielu miejscowościach, począwszy od miast 100-tysięcznych do miasteczek liczących 2-3 tys. mieszkańców, gdzie powstają tak zwane punkty wykładowe poszczególnych uczelni. W ustawie o szkolnictwie wyższym nie ma zakazu powoływania i funkcjonowania tego rodzaju punktów. W związku z tym w wielu miejscowościach różne uczelnie prowadzą zajęcia ze studentami, studiów szczególnie zaocznych. Popierają to środowiska lokalne, a uczelnie zarabiają pieniądze na takiej działalności i też są zadowolone. Jednak takiego stanu rzeczy nie można nadal utrzymywać, ponieważ jest on chorobliwy. W związku z tym z tego właśnie wynikała chęć dokonania takiej nowelizacji ustawy.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Trzeba tu jednak brać pod uwagę to, że przy braku definicji ˝filii˝ i "wydziału zamiejscowego" może się tak zdarzyć, iż istniejące już punkty wykładowe zamienią się w filie czy wydziały zamiejscowe. Takie niebezpieczeństwo istnieje i wtedy takim rozwiązaniem nie poprawimy aktualnej sytuacji. Osobiście przychylam się do stanowiska Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, aby wymagane było wyrażenie zgody przez ministra edukacji narodowej zarówno w przypadku uczelni państwowych, jak i niepaństwowych. Mam jednak uwagę do zapisu zawierającego opinię Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, ponieważ dostrzegam tu pewną zmianę w porównaniu do dotychczasowych zapisów. Mowa jest tu o ˝pozytywnej opinii˝ Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego. Do tej pory wystarczająca była po prostu opinia. Pozytywna opinia to jest już krok dalej. Co prawda, oprócz ministra Wiatra, wszyscy pozostali ministrowie zawsze przyjmowali opinie Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego jako własne. Powinien tu pozostać zapis, że chodzi po prostu o opinie Rady.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym z 1990 r., funkcjonują obecnie punkty konsultacyjne na terenie kraju, np. punkt konsultacyjny Uniwersytetu Szczecińskiego w Gorzowie. Powstaje pytanie, co stanie się z tymi punktami oficjalnie działającymi w przypadku, gdy wykreślimy z proponowanego nowego zapisu ust. 5 w art. 64 owe punkty konsultacyjne. Czy one ulegną automatycznie likwidacji, czy też daje im się szansę przekształcenia w filie tychże szkół wyższych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselStanislawKracik">Zapoznając się z tym projektem ustawy miałem wrażenie, że stajemy przed rozstrzygnięciem dylematu ilości i jakości. Rozumiem wyzwania i potrzeby dostępności do edukacji na poziomie wyższym, ale chciałbym sformułować w tej sprawie trzy postulaty.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PoselStanislawKracik">Jeżeli Komisja wyrazi zgodę na powołanie podkomisji - chociaż jestem przeciwny tej inicjatywie i zaraz powiem dlaczego - to trzeba postawić przed podkomisją bardzo wyraźne zadania, ponieważ za miesiąc czy dwa miesiące, zajęci innymi sprawami, zapomnimy o tym, o czym dzisiaj rozmawiamy, i możemy dopuścić do tego, że prześlizgnie się projekt ustawy, który zagrozi jakości kształcenia. I to jest mój pierwszy postulat. W wyniku zdrowych, lokalnych ambicji podejmuje się wiele działań związanych z powoływaniem wyższych szkół zawodowych, które powodują zwiększenie napięć wynikających z braków kadrowych na rynku edukacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PoselStanislawKracik">W budżecie państwa na rok bieżący przewidziano na ten cel symboliczną kwotę. Zakłada się, że będzie ona uzupełniana wkładami lokalnymi takich miast jak na przykład Gorzów, Legnica i innych, które mają własne zdrowe aspiracje. Jeżeli postanowienia tamtej ustawy o wyższych szkołach zawodowych mają być wypełnione, to formułuję drugi postulat: dokonania odpowiedniego bilansu kadry dydaktycznej.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#PoselStanislawKracik">To, o czym mówiła pani Jankowska - sied-miokrotne przekraczanie pensum - nie jest wyjątkiem. Często spotykam w pociągach ludzi, którzy mówią, że uczą na pięciu uczelniach i na obszarze 1/4 Polski. Oni spędzają czas głównie w pociągach odrabiając te etaty naukowe, a za nich pracują ze studentami ich asystenci.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#PoselStanislawKracik">Proszę sprawdzić, co dzieje się na wydziale prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego i kto tam prowadzi zajęcia. W związku z tym bez dokonania takiego bilansu kadrowego czarowanie się tym, że powiększy się baza logistyczna uczelni, jest po prostu wpadaniem w pułapkę zwyczajnej nieuczciwości. Rozumiem, że jest to walka o wskaźniki ilościowe, i to kojarzy mi się z bibliotekami wiejskimi i z punktami wypożyczania książek, które też zaliczano do bibliotek, tylko że nic z tego nie wynikało.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#PoselStanislawKracik">Jeżeli nie ma kto uczyć, niczego nie uzyskamy. Przypomnę dyskusje, jakie już tu odbywaliśmy. Mówiło się o luce pokoleniowej, mówiło się o potrzebie szybkiego kształcenia doktorantów, ich habilitowania itd. Czy coś się w Polsce od tego czasu stało takiego, że sytuacja uległa poprawie? Nic szczególnego nie nastąpiło. Jest raczej dużo gorzej, ponieważ przybyło studentów, a profesorowie mają nadmierną ilość zajęć i w związku z tym nie mają czasu zajmować się kształceniem następców.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#PoselStanislawKracik">Wydaje się, że jeżeli nie chcemy sprowadzić na manowce czy do fikcji ustawy o wyższych szkołach zawodowych, jeżeli mamy nie pogłębiać tego procesu, który jest obecnie na pograniczu patologii w zakresie kształcenia, to musimy się nad tym poważnie zastanowić. Zawsze można zwalić winę na tego, kto prowadzi szkołę, że to on jest winien za jakość produktu, który oferuje. Jednak nie da się w imię tego, aby organizować studia wyższe w każdym miejscu w Polsce, bo to się nikomu nie udało, wprowadzać bylejakości do systemu szkolnictwa wyższego.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#PoselStanislawKracik">I jeszcze chcę powiedzieć o jednej sprawie. Chciałbym uzmysłowić nam wszystkim taki fakt. Jeżeli mamy do czynienia ze szkołą niedotowaną, czyli absolutnie komercyjną, to mogę przymknąć oczy na pewną praktykę. Głupi płaci i byle co dostaje, ale to są jego prywatne pieniądze. Gdy jednak kieruje się na to pieniądze publiczne i godzi się na to parlament, nawet jeśli nie są to wielkie kwoty, to trzeba zachować możliwość kontroli, aby ponosić odpowiedzialność za jakość tego produktu.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#PoselStanislawKracik">Bez uzyskania odpowiedzi na te pytania nie powinniśmy dalej procedować nad tym projektem ustawy. Jeżeli bilans kadry naukowej wypadnie niekorzystnie, powinniśmy z pokorą przyjąć do wiadomości i odstąpić od mnożenia bytów nie na skalę potrzeb, ale według możliwości. Nie kwestionuję potrzeb, ale kwestionuję możliwości realizowania tych potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#PoselStanislawKracik">Zapominamy ciągle o tym, a ja uważam, że to jest jedna z bardziej fundamentalnej kwestii, że nie sama uczelnia uczy, bo można twierdzić, że studia można skończyć posługując się internetem. Powstaje tylko pytanie, kim się jest po takich studiach, jaką formacyjną funkcję pełni środowisko, w którym się jest, np. uniwersyteckie. Nie jest tak, że szkołę można skończyć wszędzie i nie decyduje o tym geniusz danego człowieka, ale decyduje o tym wszystko to, co dzieje się poza zajęciami, tj. formowanie się ludzi - i wtedy dopiero ludzie są albo w pełni wykształceni, albo tylko nauczeni zawodu i mają przyswojone pewne umiejętności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselJoannaFabisiak">Mam pytanie do przedstawiciela Ministerstwa Edukacji Narodowej. Jesteśmy w przededniu reformy terytorialnej i nie przesądziliśmy jeszcze o tym, jak ona się zakończy, ale jeśli spojrzymy na mapę Polski i hipotetycznie założymy, że województw będzie mało, to okazuje się, że cała tzw. ˝ściana wschodnia˝ kraju nie ma w ogóle wyższych uczelni.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PoselJoannaFabisiak">W kontekście takiej sytuacji czy będziemy mogli zostawić duże województwo bez szkoły wyższej? Czy w pracach zespołów nad reformą terytorialną kraju biorą udział przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej i Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego? Przy decydowaniu o podziale administracyjnym kraju nie można zapominać także o tym elemencie niezwykle ważnym. Oczywiście, sprawa jakości ma duże znaczenie, ale występuje tu jeszcze kwestia szans kształcenia.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PoselJoannaFabisiak">Gdybyśmy chcieli przeprowadzić modne referendum i spytali młodych obywateli, czego oczekują, wiadomo, jaka będzie ich odpowiedź. My, dorośli jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby utrzymać poziom kształcenia. Nie możemy jednak w imię najsłuszniej nawet pojmowanej perfekcji ograniczać możliwości kształcenia się młodych Polaków. Do tego, o czym mówił pan poseł Kracik o wydziale prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim, dodam hasło, które było często powtarzane na wydziale prawa Uniwersytetu Warszawskiego, że jedynym prawem na tym wydziale jest prawo pięści, ponieważ liczba studentów przekracza wszystkie możliwe normy pomieszczeń i sprawności nauczania.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#PoselJoannaFabisiak">Bardzo często jednak jakość studiów wieczorowych nie jest niższa od jakości studiów dziennych i dlatego tak musimy wyważać różne racje, abyśmy nie wyrządzili jeszcze większego zła, tzn. preferowania jakości kosztem ilości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PodsekretarzstanuWilibaldWinkler">Przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej są włączeni do prac nad nowym podziałem terytorialnym kraju. Przykład, który pani poseł podała na temat sytuacji na tzw. ˝ścianie wschodniej˝, nie jest całkiem trafny i nie dotyczy kwestii, że dzisiaj ktoś wymyślił, iż w miejscowości ˝X˝ ma powstać kolejna uczelnia. To jest pewien proces. Niektóre szkoły pedagogiczne przeszły taki proces od tego poziomu do uniwersytetu, jak np. w Opolu, i on trwał dość długo, bo trzeba było wykształcić kadrę naukową. Uważam, że podobnie będzie z kształtowaniem się przyszłego uniwersytetu np. w Rzeszowie czy w Olsztynie. Te ˝białe plamy˝ będą musiały być wypełnione, ale nie nastąpi to z dnia na dzień i to nie wiąże się dzisiaj z takim, czy innym podziałem terytorialnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselJoannaFabisiak">Mnie chodzi jednak o pewne myślenie perspektywiczne i o planowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PodsekretarzstanuWilibaldWinkler">W tym tkwi szansa dla wielu regionów czy miast, że z istniejącej obecnie filii można stworzyć wydział zamiejscowy, ale przestrzegając przepisów, które zawarte są w ustawie o szkolnictwie wyższym, zgodnie z którymi wymagana jest odpowiednia liczba samodzielnych pracowników naukowych i dydaktycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WiceprzewodniczacaRGSWAnnaJankowska">Odniosę się do tego, o czym mówiła pani poseł. Nie ma takiej groźby, żeby istniejące na ˝ścianie wschodniej˝ województwa pozostawały bez szkół, ponieważ w Olsztynie jest już komplet szkół wyższych, w Białymstoku jest kilka szkół wyższych, podobnie jak w Rzeszowie. W Lublinie są szkoły wyższe i taki problem tam nie występuje. Nawet Suwałki mają szkołę wyższą.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#WiceprzewodniczacaRGSWAnnaJankowska">Jeżeli mówimy o kształceniu młodzieży, to jeszcze raz chcę zwrócić uwagę, że mamy kształcić młodzież, a nie dawać im dyplomy. Są całe grupy kierunków studiów, po których ukończeniu absolwenci nie znajdą zatrudnienia, bo pracodawcy nie chcą ich przyjmować do pracy. A więc oszukuje się ludzi, że daje im się dyplom ukończenia szkoły wyższej, przedłuża się sztucznie okres studiowania. Jestem również zdania, że nikomu nie zaszkodzi, jeśli się czegokolwiek i gdziekolwiek nauczy.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#WiceprzewodniczacaRGSWAnnaJankowska">Jednak prowadząc taką politykę forsowania liczby kształconych na wyższych uczelniach, za kilka lat staniemy przed problemem, przed jakim postawiły nas zasadnicze szkoły zawodowe, tzn. będziemy mieli wielu właścicieli dyplomów licencjackich i magisterskich, których nikt nie będzie chciał zatrudnić. Nie można skalkulować kosztów kształcenia nauczyciela na poziomie 1500 zł rocznie. Chcę powiedzieć, że np. w dziedzinie nauk społecznych w latach 1990-1996 liczba studentów wzrosła o 460%, czyli prawie sześciokrotnie. Liczba kadry nauczającej w tym czasie nie wzrosła nawet dwukrotnie. Istnieje oficjalnie taka uczelnia, w której 46% wykładów prowadzą magistrowie. Młodzież może chcieć się kształcić, to jest prawda, ale państwo odpowiada za to, aby nie była oszukiwana. Jeżeli wszyscy będą chcieli kupić samochody, czy to oznacza, że można samochód wyprodukować np. za 10 tys. zł?</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#WiceprzewodniczacaRGSWAnnaJankowska">Dlaczego postawiliśmy kwestię w ten sposób, że ma to być pozytywna opinia Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego? Dlatego, że kategorie jakości stają się w tej chwili barierą i powstaje tu konflikt interesów. To jest prawda, że z jednej strony chcemy mieć dużą liczbę kształconych, ale rzeczywiście kształconych.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#WiceprzewodniczacaRGSWAnnaJankowska">Powstała bardzo trudna sytuacja, bo wszelkie rezerwy zostały już wyczerpane. Ktoś musi tych ludzi policzyć i sprawdzić oraz ocenić, czy istnieje potencjalna możliwość kształcenia większej liczby studentów. Ponieważ nie ma dotychczas powołanej akademickiej komisji akredytacyjnej, Rada Główna Szkolnictwa Wyższego bierze na siebie obowiązek sprawdzenia tego wszystkiego w poczuciu odpowiedzialności, aby nie mnożyć tych bytów i aby nie stwarzać ludziom iluzji. W tym przypadku sformułowanie "pozytywna opinia Rady Głównej" jest na miejscu. Dopóki nie ma akademickiej komisji akredytacyjnej, ktoś to musi zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselWlodzimierzPuzyna">Głosów moich przedmówców, którzy wierzą w to, że administracyjnie można sterować jakością edukacji, a są ludźmi, którzy powinni intelektualnie sięgać dzisiaj w przyszłość, słucham z pewną trwogą. Jakością nauczania nie da się sterować administracyjnie. Jeżeli miałaby to robić Rada Główna Szkolnictwa Wyższego, która już ma bardzo duże zaległości w realizowaniu swoich obowiązków, bo na wydanie jej opinii czeka się bardzo długo - na przykład opinii dotyczących tworzenia nowych szkół wyższych niepaństwowych - to boję się, że nic dobrego z takiego procesu nie wyniknie.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PoselWlodzimierzPuzyna">Chciałabym zaproponować państwu spojrzenie jak gdyby z innej strony. Państwo bardzo często twierdzą - a nie jest to szczególne odkrycie - że dzisiejszy system edukacyjny, szczególnie na poziomie szkolnictwa wyższego, jest dramatycznie niedoinwestowany i działa w dramatycznie trudnych warunkach materialnych. Z budżetu państwa w najbliższej perspektywie więcej się nie wyciśnie na te cele, a więc trzeba szukać środków poza budżetem, a także takich sojuszników, którzy by gwarantowali, a w każdym razie byli zainteresowani podniesieniem jakości nauczania. I to są sojusznicy lokalni, te lokalne środowiska, które czują potrzebę podniesienia poziomu edukacyjnego na swoim terenie i chcą mieć u siebie instytucje kształcące na poziomie wyższym.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#PoselWlodzimierzPuzyna">To oznacza dla wyższych uczelni szanse lepszego wykorzystania swojego potencjału, jakby poszerzenia swojego potencjału materialnego. Są to głównie budynki, które można pozyskać, a także możliwości mobilizowania finansowego lokalnych środowisk. System wyższej edukacji może dzięki temu uzyskać nową glebę do rozwoju. Tymczasem państwo chcą się odciąć od tej gleby. A przecież to właśnie może okazać się oszczędne, bo drożej kosztuje wykształcenie studenta pochodzącego z małej miejscowości, który musi uczyć się i żyć np. w Warszawie i ponosi z tego powodu wielkie koszty,niż kształcenie go na miejscu.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#PoselWlodzimierzPuzyna">Prosiłbym o rozważenie także tych czynników, że to jest stworzenie szansy dla rozwoju systemu wyższej edukacji w Polsce i uruchomienia nowych potencjalnych możliwości zasilania tego systemu materialnie, a twierdzę, że intelektualnie też.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#PoselWlodzimierzPuzyna">Kontrolować jakości nie można na pewno w trybie administracyjnym. To może weryfikować rynek, bo jeśli okaże się, że człowiek, który ma dyplom ukończenia danej uczelni, zupełnie się nie sprawdzi, to za chwilę rynek wyeliminuje tego typu szkoły. Takiego rynku jeszcze u nas nie ma, ale on dojrzewa. Pozostawmy takie reguły rynkowi - tym bardziej że z socjalizmem już skończyliśmy chyba raz na zawsze.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#PoselWlodzimierzPuzyna">Można pomyśleć o takiej kontroli jakości, aby nie działać tu w trybie interwencji w procesie kształcenia i badać, jakich i ilu szkoła ma nauczycieli akademickich, z jakimi tytułami naukowymi. Twierdzę, że nie jest wcale powiedziane, iż gdy wykłada magister, musi to oznaczać niższy poziom wykładów. Znam profesorów, którzy wykładają w sposób tak dramatycznie nieudolny, że daj Boże, aby ich zastąpili magistrowie. To nie jest dobre kryterium, szczególnie w czasach, kiedy gwałtownie zmienia się zapotrzebowanie na nowe dziedziny, w których profesorów może jeszcze nie być.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#PoselWlodzimierzPuzyna">Jeżeli już chce się kontrolować jakość, to kontrolujmy produkt finalny i ustawmy to tak, aby obowiązywały egzaminy państwowe wszystkich, tak jak chcemy to zrobić z maturą. Możemy to zrobić i na wyższych uczelniach. Kontrolujmy jakość produktu, a nie wymyślajmy, jak interweniować w cały proces edukacji. To jest metoda, która prowadzi według mnie donikąd, a w każdym razie nie sądzę, aby wiele dała. Cóż z tego wyniknie, skoro dzisiaj są tak czy inaczej zdefiniowane warunki i narzucone normy, a jakość nie od tego zależy. Jakość jest często marna, nawet na renomowanych uniwersytetach, a może być bardzo dobra w szkołach, które dopiero powstają.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#PoselWlodzimierzPuzyna">Prosiłbym, abyśmy tę dyskusję prowadzili w szerszym kontekście systemowym, bo wtedy doszlibyśmy do wniosku, że trzeba dać szansę rozrostu nowym wypustkom wyższych uczelni. Powstaje pytanie, czy lepsza jest filia uniwersytetu, czy wyższa szkoła zawodowa. Ja wolę filię, bo ta filia rozwija się pod patronatem jednostki posiadającej tradycje i kadry, niż tworzenie czegoś na piasku.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#PoselWlodzimierzPuzyna">Gdy tworzyliśmy wyższe szkoły zawodowe, mówiło się, że powinny być afiliowane. Jeżeli już zdecydowaliśmy się na tę drogę rozwoju struktury szkolnictwa wyższego, to powstaje pytanie, co jest lepsze: czy filia, czy też nowa szkoła? Zdecydowaliśmy się, że nowa szkoła, a więc niech konkurują ze sobą te dwa modele i nie ustawiajmy sztywno jednego modelu bez wyboru. Jeżeli otworzyliśmy drogę rozwoju systemu, to niech będzie w tym systemie konkurencja, niech konkurują wyższe szkoły zawodowe z filiami. Komu to zaszkodzi? To pomoże w podniesieniu jakości, bo wygrywa ten, kto będzie to robił lepiej. Zamykanie tego systemu w sztywnych strukturach, kontrolowanych administracyjnie jest - moim zdaniem - najgorszą receptą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselEwaSikorskaTrela">Chciałabym odnieść się do wypowiedzi mojego przedmówcy. Zgadzam się, że trzeba dać szanse przede wszystkim uczelniom państwowym tworzenia tych filii, bo jeśli nie zrobią tego uczelnie państwowe, to uczelnie prywatne zrobią to bardzo szybko. Ani się obejrzymy, jak kadra z uczelni państwowych przejdzie do tych filii i będzie jej jeszcze mniej niż obecnie. Oceniam to na przykładzie swojego Uniwersytetu Gdańskiego. Nie było szansy na powołanie jego filii, a powstały prywatne uczelnie w Słupsku, w Elblągu i tam powędrowała kadra uniwersytecka.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PoselEwaSikorskaTrela">Danie takiej szansy powoływania filii uczelniom państwowym stwarza możliwość większej kontroli nad ich działalnością, a ponadto powstaje możliwość dodatkowego zarobku dla pracowników naukowych w odpowiednich wymiarach. Kadra akademicka potrafi się samoograniczać i na przykład u nas germaniści oświadczyli, że nie wezmę ani jednej godziny zajęć więcej ponad to, na co zezwala ustawa. Ze względu na troskę o jakość kształcenia nie zgadzają się na większą ilość zajęć. Nie traktowałabym tej kadry jako czarnych robotników najemnych, którzy przyjmą każdą pracę i za każdą cenę. Tak nie jest.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#PoselEwaSikorskaTrela">Sprawa, którą podniosła pani poseł Fabisiak, jest bardzo istotna, bo rzeczywiście wojewodowie z mniejszych województw zabiegają o to, aby w ich województwie powstała jakaś wyższa uczelnia. Stwarzali dobre warunki dla organizacji zajęć filii czy punktów konsultacyjnych, łącznie z bezpłatnym wynajmowaniem sal wykładowych, a nawet pokrywaniem kosztów podróży wykładowców. Obecnie sytuacja będzie znacznie trudniejsza, ponieważ znaczna część województw ulegnie likwidacji. W związku z tym pomoc władz lokalnych może nie być tak duża, jak w tej chwili. Nie można jednak ograniczać szansy powstania filii uczelni państwowych w mniejszych miastach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselJozefBergier">Przy okazji nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym wywołaliśmy poważny problem, który jest najważniejszy - jest to problem przyszłości samodzielnych pracowników naukowych w Polsce. Wierzę, że ta debata nad ustawą o szkolnictwie wyższym w zakresie tworzenia filii i wydziałów zamiejscowych poświęcona będzie w znacznej części temu właśnie problemowi. Znam te sprawy z autopsji, gdyż przechodziłem całą procedurę ubiegania się o kolejne stopnie naukowe.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PoselJozefBergier">Nie jest tajemnicą, że polski profesor często nie ma czasu zajmować się adiunktem i nie ma czasu zajmować się kandydatem na samodzielnego pracownika nauki. O wiele atrakcyjniejszą dla niego formułą ekonomiczną jest praca na trzech etatach i to są zjawiska nierzadkie. Zgodna jest opinia nas wszystkich, aby dokonać bilansu tego, czym dysponujemy i w jakim kierunku zmierzamy, jeśli chodzi o rozwój i wykorzystanie kadr naukowych.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#PoselJozefBergier">Można powiedzieć, że działa wolny rynek, i ci, którzy są zainteresowani pracą na uczelniach, powinni zabrać się za podnoszenie swojego poziomu i zdobywanie stopni naukowych, bo mają duże perspektywy. Jednak - jak państwo wiecie - tak nie jest i to nie ma miejsca, bo znamy procedurę zdobywania stopni i stawania się samodzielnym pracownikiem naukowym. Wiemy, że nasz pogląd jest twardy i konserwatywny, jeśli chodzi o sposób nadawania stopni naukowych. Chcę podkreślić, że wiele państw odeszło od takiej formuły centralnych komisji kwalifikacyjnych. Według mnie, jeśli nie zastanowimy się nad tym zjawiskiem, to nasze rozważania czy mają to być szkoły państwowe, czy niepaństwowe, które prowadzą studia zawodowe czy magisterskie, nie będą miały racji bytu, bo nie ma rynku określającego, kto takie zajęcia będzie mógł prowadzić.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#PoselJozefBergier">Wydaje mi się, że nie ma większego niebezpieczeństwa przyznawania uczelniom możliwości tworzenia filii i wydziałów zamiejscowych niż praktyka powoływania uczelni niepaństwowych. Przychylam się do tych głosów, że jest to zjawisko korzystniejsze dla uczelni, które już funkcjonują. Przyłączam się też do tych głosów, że trzeba stawiać pewne wymagania, bo wolny rynek w zakresie nauki i szkolnictwa wyższego jest niebezpieczny, a podawane tutaj przykłady to potwierdzają. Zdobądźmy się na odwagę i dokonajmy tej nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#PoselJozefBergier">Chciałbym jednak wywołać problem, który jest zasadniczy: kto w perspektywie ma kształcić studentów? Jestem przekonany, chociaż nie mam przed sobą danych statystycznych, że ostatnie lata dowodzą, iż występuje nie progresja, ale regres w zakresie powiększania kadry samodzielnych pracowników naukowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselUrszulaWachowska">Chciałabym nawiązać do wypowiedzi przedmówcy. Jeżeli głównym przeciwwskazaniem według opinii przedstawiciela Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego pani dr Jankowskiej jest właściwie brak kadry naukowej, to zastanówmy się, dlaczego jej brak.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PoselUrszulaWachowska">Najzdolniejsi studenci nie chcą pozostawać na uczelni, bo wiedzą, że nie wyżyją z oferowanej im pensji, jaką otrzymują pracownicy naukowi. Odchodzą do innych zajęć. Jeżeli nie podwyższymy pensji pracowników wyższych uczelni do takiego poziomu, aby młodym ludziom opłacało się podejmować pracę na uczelni i zdobywać stopnie naukowe aż do pozycji samodzielnego pracownika nauki, to nie rozwiążemy tego dylematu braku kadry. Jeśli powstaną prywatne uczelnie, to one oczywiście będą odpowiednio opłacać tych pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Podobno wyższe uczelnie są autonomiczne, a jeżeli tak jest, to powinny mieć dużo swobody. Z wielu wypowiedzi wynikało jednak, że uczelnie są nieodpowiedzialne i nie budzą zaufania, a chciałbym wiedzieć, w czym to się wyraża i jak temu można zaradzić. Jest to swoisty paradoks, że profesorowie i pracownicy naukowi uniwersytetów uczą w szkołach prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Zgadzam się z poglądem pana posła Puzyny, że danie uczelniom możliwości tworzenia filii spowodowałoby, iż wzięłyby one odpowiedzialność za te filie.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Prawdą jest, że każda uczelnia, gdy powstawała, była często mała, nie najlepiej przygotowana. Uniwersytet w Harwardzie powstał dzięki pomysłowi miejscowego burmistrza i naukę zaczynało 40 studentów, a skończyło 13. Obecnie jest to najlepszy uniwersytet na świecie. Uważam, że nowo powstałe szkoły wyższe będą w miarę upływu czasu stawać się coraz lepsze, a te, które okażą się złe, będą likwidowane. Dobre szkoły muszą mieć pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Nie obawiałbym się tego, że wyprodukujemy dużo absolwentów różnych szkół wyższych i nie znajdą oni pracy, ponieważ wartość skolaryzacji tkwi w tym, że jeśli nawet nie ma pracy, to istnieje możliwość ciągłego dokształcania się. Jeśli ktoś nie ma pracy, to idzie do restauracji myć naczynia albo sprzątać, podejmuje jakieś inne zajęcia i myśli, jak się przekwalifikować i dostosować do potrzeb rynku. Łatwiej przychodzi to człowiekowi wykształconemu. Nie możemy gwarantować wszystkim pracy, bo system, który to gwarantował odszedł w nieznane i nikt za nim nie tęskni. A więc zgódźmy się na coś i uznajmy prawa rynku także w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#PoselFranciszekAdamczyk">Jeżeli uczelnie mają autonomię, to po prostu im zaufajmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselWlodzimierzPuzyna">Do tego, co już powiedziałem, chciałem dorzucić jeszcze jedno zdanie. Jeżeli mamy konstruować system, to wszystkie uczelnie muszą w nim działać na równych prawach. Jeżeli nasze działanie miałoby się sprowadzać do konserwowania monopolu państwowego, to uważam, że byłby to krok fatalny.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PoselWlodzimierzPuzyna">Jeżeli dzisiaj pracownicy naukowi przechodzą ze szkół państwowych do szkół prywatnych, jest to sygnał, który powinno się interpretować w kategoriach diagnostycznych, a nie usuwać objawy przez blokowanie tej drogi. Należy dopuścić możliwość wszelkich swobodnych przepływów kadry w systemie, w którym wszystkie podmioty powinny mieć równe szanse. Wówczas dojdziemy do czegoś sensownego szybciej, bo wszelkie interwencje administracyjne blokujące naturalne procesy prowadzą donikąd i pochodzą z arsenału poprzedniego okresu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselTeresaJasztal">Stawiam wniosek o zakończenie dyskusji, ponieważ - jak sądzę - już nikt nie zgłosi nowych argumentów i niczego nowego nikt nie doda do tego dwuzdaniowego zapisu nowelizującego ustawę. Zdecydowaliśmy już o powołaniu podkomisji i zasadnicza dyskusja z udziałem ekspertów powinna być tam przeniesiona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Pani poseł zgłosiła wniosek o zamknięcie dyskusji, ale muszę jeszcze udzielić głosu panu posłowi Kracikowi, który się zgłaszał. Chciała jeszcze zadać pytanie pani przewodnicząca Staniszewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselStanislawKracik">Chcę się łagodnie upierać przy tym, aby przed podkomisją zostały postawione konkretne zadania - tak, aby tok jej prac był z góry narzucony.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#PoselStanislawKracik">Mam tylko jedną polemiczną uwagę. Mnie się wydaje, że wszyscy wypowiadali się tutaj z pozycji dobrej woli i z pozycji odpowiedzialności i troski. Pozwolę sobie jednak zwrócić uwagę na to, że wolny rynek i konkurencja to jest rzecz wspaniała i szlachetna. Spróbujmy przenieść tę ideę na poziom szkół podstawowych - tam, gdzie angażujemy środki publiczne. My twierdzimy, że to rynek ma zdecydować o tym, co stanie się z absolwentem szkoły wyższej, który przez rok będzie mył garnki, a potem się czegoś innego nauczy. Czy mamy prawo do takiej manipulacji w ludzkich życiorysach? Chciałbym uzyskać odpowiedź na to pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselGrazynaStaniszewska">Chciałam zapytać przedstawiciela Ministerstwa Edukacji Narodowej, skąd te propozycje, aby zróżnicować podejście do szkół publicznych i niepublicznych. Dlaczego tylko szkoły niepubliczne - według państwa - mają uzyskiwać zgodę resortu na tworzenie filii, a szkoły publiczne nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PodsekretarzstanuWilibaldWinkler">Jako były rektor Politechniki Śląskiej w Gliwicach w ciągu dwóch kadencji przysłuchiwałem się różnym dyskusjom na konferencjach rektorów, gdzie te problemy, jakie tu przedstawiono, są ciągle podnoszone i właściwie nie znajduje się dla nich konstruktywnego rozwiązania. Można na ten temat dyskutować godzinami, a odpowiedź pani przewodniczącej jest następująca. Jeżeli dotychczas obowiązuje taka zasada, że Rada Główna Szkolnictwa Wyższego wydaje opinię o tym, czy w danej miejscowości może powstać prywatna szkoła wyższa, np. biznesu, filozofii czy czegoś innego, jest to tylko konsekwencja takiego działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WicedyrektordepartamentuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejTadeuszPoplonkowski">Dodam tylko jedno zdanie. W projekcie stanowiska rządu nie ma takiego podziału, że szkoły niepaństwowe będą musiały uzyskiwać zgodę, a państwowe nie. W naszym projekcie przewidujemy, że szkoły autonomiczne nie będą musiały uzyskiwać zgody, natomiast zgodnie z przepisami ustawy o szkolnictwie wyższym jednostki podstawowe w innych szkołach są tworzone za zgodą ministra czy wręcz przez ministra. Zgodnie z naszymi propozycjami szkoły autonomiczne same by tworzyły filie, natomiast wszystkie pozostałe szkoły, czyli większość szkół państwowych również musiałyby mieć zgodę ministra, a także wszystkie szkoły niepaństwowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WiceprzewodniczacaRGSWAnnaJankowska">Chciałabym sprostować i powiedzieć, że Rada Główna Szkolnictwa Wyższego nie ocenia, czy w danej miejscowości ma powstać szkoła wyższa, czy nie. Rada Główna w ogóle nie bada rynku edukacyjnego, a tylko sprawdza, czy spełnione są warunki merytoryczne powołania szkoły, to znaczy, czy jest kadra i czy jest program nauczania, a także czy jest baza materialna w sensie gwarantowania procesu dydaktycznego, a więc czy jest biblioteka, odpowiednie warunki lokalowe itp. My sprawdzamy tylko to, natomiast czy dana miejscowość może mieć uczelnię, jaki jest rynek edukacyjny i czy tam jest jedna czy pięć uczelni - tego Rada Główna nie ocenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Na koniec dyskusji zabierze głos przedstawiciel wnioskodawców, pan poseł Biela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoselAdamBiela">Przeprowadzona dyskusja dowodzi, że dotykamy problemu niezwykle ważnego dla budowania perspektywy rozwoju potencjału intelektualnego naszego kraju jako elementu szerszej strategii. Nikt nie kwestionuje potrzeb edukacyjnych w zakresie kształcenia na poziomie wyższym. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie zaspokajamy tych potrzeb i że poziom wykształcenia wyższego jest jeszcze dosyć niski. Z drugiej strony poszukujemy odpowiedzi na pytanie, kto ma możliwość zaspokojenia tych potrzeb. W moim przekonaniu takie możliwości mają przede wszystkim istniejące autonomiczne uczelnie wyższe, co nie wyklucza, że również inne podmioty prowadzące działalność w zakresie szkolnictwa wyższego należą do tego rynku.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PoselAdamBiela">Jeżeli zadawaliśmy sobie pytanie o jakość kształcenia, to tylko uniwersytety i politechniki, mają zaplecze biblioteczne, aparaturowe i komputerowe, szeroko rozumiane zaplecze naukowe i dydaktyczne, aby poziom zaspokajania potrzeb edukacyjnych był wysoki. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wszystkie prywatne szkoły wyższe przestałyby istnieć w ciągu kilku dni, gdyby zostało im odebrane zaplecze uniwersyteckie, tj. możliwość korzystania z bibliotek i z tego, czym dysponują działające obok uniwersytety. Musimy mieć tego pełną świadomość.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#PoselAdamBiela">Wobec tego zakaz administracyjny ograniczenia możliwości rozwijania tych najlepszych i najlepiej wyposażonych jednostek naukowych i dydaktycznych jest jakimś absurdem. Nikt nie hamuje możliwości rozwoju prywatnych szkół wyższych, bo zakaz możliwości rozwoju pnia, z którego pochodzą te prywatne szkoły wyższe, jest samobójstwem.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#PoselAdamBiela">Wywodzę się z praktyki działalności naukowej i dydaktycznej. Przez dwie kadencje kieruję wydziałem, który ma swoją filię i dokładnie wiem, co się w tych filiach dzieje. Mamy filię wydziału nauk społecznych w Stalowej Woli, która obecnie rozwija się lepiej niż macierzysta jednostka w Lublinie. Dzieje się tak dlatego, że społeczność lokalna Stalowej Woli i regionu stworzyła nowe możliwości rozwoju tej placówki akademickiej. Jestem pewien, że po jakimś czasie powstanie tam uniwersytet, bo dokonano już pierwszego normalnego kroku rozwoju szkolnictwa wyższego na tym terenie. Mogę podać inne przykłady. Mieliśmy filię naszego uniwersytetu w Opolu. I na tej bazie, staraniem także innych uczelni, powstał w Opolu uniwersytet. Taka jest normalna droga rozwoju środowiska akademickiego. Filia uniwersytetu czy politechniki jest etapem tego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#PoselAdamBiela">Uczelnie wyższe, szczególnie te o wyższym standardzie, są przedmiotem najbardziej drobiazgowej kontroli jakości kształcenia i ze strony resortu, i ze strony Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego. Wszystko jest tam szczegółowo analizowane. Każdy nowy kierunek studiów, aby uzyskać zgodę na podjęcie pracy, musi pokonać pewne bariery. Nie można chyba wymagać dodatkowych kontroli, aby można było składać wniosek do tej samej komisji o powoływanie filii.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#PoselAdamBiela">Podzielam opinię Ministerstwa Edukacji Narodowej, która wskazuje na możliwość zróżnicowanego traktowania uczelni, dlatego, że uczelnie wyższe autonomiczne byłyby kontrolowane po raz drugi, co niepotrzebnie przedłużałoby tryb pozytywnego załatwiania sprawy powołania filii. Każdy uniwersytet, czy politechnika musi uzyskać zgodę na tworzenie nowego kierunku, co obwarowane jest wieloma wymaganiami co do kadry i programu, a także wielkości zaplecza laboratoryjnego. A więc po co wymagać ponownej kontroli?</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#PoselAdamBiela">W myśl przepisów obecnie obowiązującej ustawy o szkolnictwie wyższym senat uczelni jest władny tworzyć swoje nowe jednostki organizacyjne i proponuję, aby pozostawić mu nadal te uprawnienia. Jeżeli uczelnia chciałaby utworzyć nowy kierunek, wówczas trzeba przestrzegać tych rygorów, które są powszechnie znane i trzeba uzyskiwać zgodę Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#PoselAdamBiela">Proponowana zmiana ustawy, dająca uczelniom możliwość tworzenia nowych filii, wychodzi naprzeciw zapotrzebowaniom społecznym. Byłbym skłonny zgodzić się z sugestią i wnieść autopoprawkę, aby skreślić z proponowanego zapisu punkty konsultacyjne, o co wnosi zarówno Rada Główna Szkolnictwa Wyższego, jak i Ministerstwo Edukacji Narodowej. Te jednostki mogłyby zostać przekształcone w wydziały zamiejscowe po spełnieniu pewnych warunków, bo faktycznie nie ma żadnej definicji punktu konsultacyjnego. To pojęcie jest nieostre i byłoby dobrze, aby nie było go w akcie prawnym. Proponuję uwzględnienie takiej poprawki.Za nieuzasadnione uważam występowanie o ponowne kontrolowanie przez Radę Główną warunków, jakie ma spełniać uczelnia, skoro już raz szkoły autonomiczne takiej kontroli były poddawane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Proszę o przekazanie tej autopoprawki do podkomisji, która będzie przygotowywała wniosek dla Komisji po zakończeniu swoich prac. Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#PoselAndrzejSmirnow">Zgodnie z poprzednio podjętą decyzją, przystępujemy do powołania podkomisji.Proszę o zgłaszanie kandydatów.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#PoselAndrzejSmirnow">Do podkomisji zgłoszono kandydatury posłów: Aleksandra Łuczaka /PSL/, Ewy Sikorskiej-Treli /AWS/, Włodzimierza Puzyny /UW/, Andrzeja Smirnowa /AWS/, Danuty Grabowskiej /SLD/.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#PoselAndrzejSmirnow">Proponuję powołanie podkomisji w składzie pięcioosobowym.Czy ktoś jest temu przeciwny?  Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#PoselAndrzejSmirnow">Czy możemy zgodzić się na proponowany skład podkomisji?  Nie ma sprzeciwów.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#PoselAndrzejSmirnow">Przystępujemy do drugiego punktu porządku obrad.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#PoselAndrzejSmirnow">Proszę prezesa Głównego Urzędu Miar pana Krzysztofa Mordzińskiego o przedstawienie projektu ustawy o zmianie ustawy o utworzeniu Głównego Urzędu Miar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PrezesGlownegoUrzeduMiarKrzysztofMordzinski">Obowiązująca obecnie ustawa o utworzeniu Głównego Urzędu Miar z dnia 3 kwietnia 1993 r. w art. 3 ust. 3 określa, że ˝wiceprezesa Urzędu powołuje i odwołuje prezes Rady Ministrów na wniosek prezesa Urzędu˝. Proponowana zmiana tego ustępu w art. 3 polega na zastąpieniu wyrazu ˝wiceprezesa˝ wyrazem ˝wiceprezesów˝. Ma to na celu stworzenie możliwości powołania w Głównym Urzędzie Miar drugiego wiceprezesa. Jest to uzasadnione koniecznością stworzenia możliwości lepszego kierowania tak dużą instytucją, jaką jest Główny Urząd Miar, która to możliwość została zablokowana przez ten zapis ustawy, jak również wskutek wejścia w życie ustawy o służbie cywilnej. Ustawa o służbie cywilnej zniosła w Głównym Urzędzie Miar kierownicze stanowisko dyrektora generalnego. Główny Urząd Miar zatrudnia około 1800 osób, które pracują w dwóch dużych blokach tematycznych.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#PrezesGlownegoUrzeduMiarKrzysztofMordzinski">Pierwszy blok - to administracja miar, a więc przede wszystkim sprawdzanie wszystkich przyrządów w Polsce służących do pomiarów wszystkich wielkości fizycznych i wykonywanie tych funkcji w imieniu państwa.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#PrezesGlownegoUrzeduMiarKrzysztofMordzinski">Drugi blok - to administracja probiercza, czyli badanie i cechowanie wszystkich wyrobów z metali szlachetnych wprowadzonych do obrotu.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#PrezesGlownegoUrzeduMiarKrzysztofMordzinski">Proponowana zmiana ustawy nie powoduje żadnych dodatkowych skutków finansowych, ponieważ zarówno w roku 1997, jak i w projekcie budżetu na rok 1998 przewidziane są trzy stanowiska kategorii ˝R˝ dla Głównego Urzędu Miar. Propozycję takiej zmiany wniosłem 14 kwietnia 1997 roku. Poprzednia Rada Ministrów nie zajęła się tą sprawą. Rząd pana premiera Buzka rozpatrzył sprawę pozytywnie i w dniu 15 grudnia ubiegłego roku, pan premier przesłał projekt ustawy w tej sprawie do Sejmu. Wnoszę o przyjęcie tego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">O ile dobrze pamiętam, w czasie uchwalania ustawy o utworzeniu Głównego Urzędu Miar ten problem nie wystąpił i stąd jest to - być może - przeoczenie nie zamierzone pana prezesa, który wnosił tę ustawę przed paroma laty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PrezesGUMKrzysztofMordzinski">Ze wszystkich stenogramów o pracach Komisji i parlamentu nad tą ustawą nie wynika, iżby ustawodawca miał intencję ograniczenia liczby wiceprezesów w Głównym Urzędzie Miar do jednej osoby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Czy są jakieś głosy w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselJanZaciura">Wielokrotnie, kiedy dokonywaliśmy ocen realizacji budżetu Głównego Urzędu Miar, nie występowały te problemy, o których pan prezes teraz nam mówił. Chciałbym zapytać przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli, czy rzeczywiście w trakcie działań kontrolnych poświęconych realizacji budżetu przez Główny Urząd Miar oceniono z punktu widzenia kierowania tą jednostką, która zatrudnia 1800 pracowników, kwestię zwiększenia liczby etatów kierownictwa Urzędu w kategorii ˝R˝ o jedno stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PrzedstawicielkaNajwyzszejIzbyKontroliTeresaGorzynska">Zostałam wywołana do odpowiedzi, ale dzisiaj jej nie udzielę, dlatego że dopiero przed chwilą otrzymałam projekt ustawy wcześniej nie wiedzieliśmy w ogóle, czego on będzie dotyczył. Tę sprawę mogę sprawdzić jutro i ewentualnie udzielić odpowiedzi, jeżeli sobie państwo tego życzycie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselJanZaciura">Jeżeli w projekcie budżetu na rok 1998 zostało zaplanowane takie stanowisko i nie powoduje to skutków finansowych, nie wnoszę zastrzeżeń. Chciałbym tylko poznać dokładniej motywację tego zamierzenia i sądziłem, że uzyskam opinię w tej sprawie z innego źródła nie tylko z ust bezpośrednio zainteresowanego. Uważam ponadto, że zapisywanie liczby mnogiej ˝wiceprezesów˝ oznacza, iż można się spodziewać większej liczby wiceprezesów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Rozumiem, że to stanowisko w istocie istnieje, tylko nie w randze wiceprezesa, ale pełniącego obowiązki wiceprezesa, bo ustawa tego nie przewidywała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PrezesGUMKrzysztofMordzinski">Kierownictwo Głównego Urzędu Miar liczy obecnie tylko dwie osoby, a Najwyższa Izba Kontroli dokonuje corocznie ocen wykonania budżetu i zadań merytorycznych Urzędu. W roku 1996, za który Główny Urząd Miar został oceniony pozytywnie, ten problem nie występował, ale wówczas był dyrektor generalny.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PrezesGUMKrzysztofMordzinski">Najwyższa Izba Kontroli oceniając rok 1997, w którym ten problem wystąpił gwałtownie, bo od 1 stycznia kierownictwo Głównego Urzędu Miar zostało zredukowane do dwóch osób, a możliwości powołania drugiego wiceprezesa nie było, przychyliła się do oceny rządu, iż jest potrzebne takie stanowisko. Jako prezes Urzędu zapewniam Komisję, że jest ono potrzebne, bo z panem wiceprezesem Kamińskim nie możemy już sobie dać rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Czy są jeszcze jakieś uwagi lub wnioski w sprawie tego przedłożenia?  Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PoselAndrzejSmirnow">Czy są sprzeciwy wobec przyjęcia tego projektu ustawy w pierwszym czytaniu? Sprzeciów nie widzę. Komisja przyjęła projekt w pierwszym czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#PoselAndrzejSmirnow">Pozostaje nam wyznaczenie posła sprawozdawcy. Czy w tej sprawie są propozycje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PoselJanZaciura">Mamy od lat wyznaczonych z ramienia Komisji sprawozdawców, którzy odpowiadają za analizę i przygotowywanie koreferatów o realizacji budżetu. Zajmował się tym w odniesieniu do budżetu Głównego Urzędu Miar pan poseł Kazimierz Sas. Jest jednak dzisiaj nieobecny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PoselKazimierzMarcinkiewicz">Proponowałbym, aby sprawozdawcą projektu był pan poseł Smirnow.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Czy są jakieś inne wnioski?  Jeżeli nie, to czy ktoś z państwa zgłasza sprzeciw wobec zgłoszonej propozycji?  Nie widzę. A więc tę sprawę rozstrzygnęliśmy. Czy są jakieś wolne wnioski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PoselGrazynaStaniszewska">Chciałam państwa przeprosić za zamieszanie, jakie powstało na początku dzisiejszych obrad. Postaram się już nie popełnić takiej gafy i zawsze zawiadamiać odpowiednie struktury związków zawodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PoselDanutaGrabowska">Dla usprawnienia pracy Komisji poddaję pod rozwagę taką kwestię. Może byłoby dobrze, gdyby przewodniczący obrad przekazywali mniej kurtuazji i wówczas, kiedy czyjakolwiek wypo-wiedź dalece odbiega od głównego tematu, starali się to korygować. Dzisiaj czułam się, jak przy czytaniu Beniowskiego, bo było więcej agresji niż głównego wątku w wielu wypowiedziach, a w ten sposób tracimy cenny czas i sprawy nie posuwamy do przodu. Nie mówię tego pod czyimkolwiek adresem, ale może należałoby tak postępować. Wówczas nasze posiedzenia trwałyby krócej, załatwialibyśmy sprawy merytoryczne i szybciej dochodzili do konkluzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PoselAndrzejSmirnow">Czy są jeszcze jakieś wypowiedzi lub pytania? Nie ma. Wobec tego dziękuję państwu i zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>