text_structure.xml 65.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny został państwu przedstawiony w formie pisemnej. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie stwierdzam, zatem porządek dzienny uważam za przyjęty. Rozpatrujemy dzisiaj informację Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli prawidłowości zagospodarowania obiektów Stadionu X-lecia w Warszawie i terenów przyległych wykorzystywanych na prowadzenie targowiska. Okazuje się, że pan dyrektor Artur Piłka, którego serdecznie witam, jest jedynym przedstawicielem samorządu lokalnego. Trochę mnie to dziwi, bowiem myślałem, że sytuacja na Stadionie X-lecia jest nie tylko problemem ludzi sportu, ale również władz miasta Warszawy Dzisiejszy temat będą referowali: wiceprezes NIK, wiceminister edukacji narodowej i sportu oraz dyrektor naczelny Centralnego Ośrodka Sportu. Mam nadzieję, że następnie głos zabiorą przedstawiciele Komendy Głównej Policji oraz innych instytucji, których zakres działania w jakiś sposób wiąże się z sytuacją na Stadionie X-lecia. Oddaję głos panu prezesowi, który zreferuje wyniki kontroli tych obiektów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WiceprezesNajwyzszejIzbyKontroliZbigniewWesolowski">Na wstępie chciałbym odpowiedzieć na pojawiające się pytanie, dlaczego NIK zajęła się targowiskiem. Otóż taka była wola Komisji. Został ona wyrażona już jakiś czas temu. Z naszej winy sprawa się nieco opóźniła, ale w końcu sfinalizowaliśmy to zalecenie w postaci informacji, która została upubliczniona już kilka miesięcy temu. Przesłaliśmy ją najwyższym władzom państwowym, w tym również Komisji. Obecnie jesteśmy na etapie rozpatrywania odpowiedzi i wniosków. Bardzo się cieszę - już tak na zapas - z tego posiedzenia, bowiem uważam, że spełni ono swoją funkcję i rozstaniemy się dzisiaj z satysfakcjonującymi konkluzjami. Problem, który za chwilę omówię, powinien znaleźć konstruktywne rozwiązanie. Dodam jeszcze jedno zdanie komentarza. Otóż z lektury oraz rozmów, które prowadziłem, wynika, że wszyscy chcą dobrze, wszyscy chcą ten problem rozwiązać. Może w takim razie przejdę do rzeczy. Kontrola objęła dość długi okres, czyli od 1989 do 2004 r., natomiast w części rozliczeniowej podatkowej objęła ona okres ostatnich 4 lat. Skontrolowaliśmy Centralny Ośrodek Sportu, a także spółkę "DAMIS" kierowaną przez pana Bogdana Tomaszewskiego, na tyle, na ile pozwalają przepisy ustawy o NIK. Weszliśmy do Komendy Miejskiej Policji, do niektórych urzędów skarbowych, do urzędu miejskiego oraz do urzędu kontroli skarbowej. Wszystko to dało nam pełny obraz sytuacji. Po 15 latach funkcjonowania targowiska, NIK oceniła owo funkcjonowanie negatywnie. Pierwszą przyczyną jest fakt, że założenie tam targowiska odbyło się z naruszeniem prawa oraz planu zagospodarowania przestrzennego. Po drugie, mimo upływu tak długiego okresu w dalszym ciągu na tym terenie i w obiektach utrzymuje się stan tymczasowości, prowizorki i bałaganu. Trzecia istotna kwestia to fakt, że warunki funkcjonowania targowiska nie przyciągają klientów, tylko ich odstraszają. Powstaje wiele zagrożeń. Nie wypracowano skutecznych metod walki z występującymi na terenie targowiska patologiami. Ciągle mamy do czynienia z jakimś dominującym elementem, który budzi niepokój. Kiedyś był to nielegalnie sprowadzony sprzęt komputerowy. Potem były to podróbki produktów znanych firm. Obecnie największym problemem jest handel pirackim oprogramowaniem oraz pirackimi płytami audio. Na Stadionie X-lecia sprzedaje się około 50 proc. ogólnej liczby pirackich płyt komputerowych i audio, sprzedawanych w Polsce. Co kilka lat sytuacja zmienia się i pojawia się kolejny dominujący w nielegalnym handlu element. Otrzymaliście państwo pisemną informację. W związku z tym, skupię się na konkluzjach, wnioskach i uwagach, które NIK sformułowała. Po pierwsze, nikt nie kwestionuje potrzeby stworzenia w Warszawie lub w jej okolicach porządnego targowiska. W większości dużych miast polskich i europejskich istnieją takie targowiska, tyle że są one lepiej zorganizowane, poziom bezpieczeństwa jest tam znacznie wyższy, a nadzór znacznie ściślejszy. Targowiska te przynoszą dochody tym, którym powinny. W Polsce mamy przykłady targowisk lepiej zorganizowanych niż to, którym się dzisiaj zajmujemy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WiceprezesNajwyzszejIzbyKontroliZbigniewWesolowski">Może są one mniejsze, ale z pewnością są bardziej bezpieczne. W związku z tym uważamy, że zapewnienie lepszego bezpieczeństwa i organizacji jest możliwe. Jak wiadomo, targowisko to powstało w latach 1988/1989. Chodziło o wyprowadzenie handlu z terenu wokół Pałacu Kultury i Nauki. Miało to być tymczasowe rozwiązanie. Handel zniknął z okolic stadionu BKS "Skra" oraz częściowo z okolic PKiN. Nie możemy sobie jednak poradzić z tym wszystkim, co dzieje się na Stadionie X-lecia. Według oceny NIK, Centralny Ośrodek Sportu zarządzając tym Stadionem, zachowywał się dość pasywnie i zbyt liberalnie w stosunku do dzierżawcy. Sformułowaliśmy ten pogląd w postaci szeregu wniosków na temat elementów, które napotkaliśmy. Trzeba się jednak zgodzić z opinią, że zarządzający COS nie są od tego, żeby prowadzić targowiska i je nadzorować. Mają oni zupełnie inne zadania. Zapewne Komisja podzieli naszą opinię, że ów zakład budżetowy, jakim jest COS, powołany wiele lat temu, znalazł się w dość kłopotliwej sytuacji. W związku z tym trzeba pomóc COS. W tej sprawie powinno nastąpić rozdzielenie pewnych funkcji. Podmiot, który został powołany do organizacji życia sportowego i stwarzania warunków do rozwoju sportu, powinien zajmować się tym zakresem zagadnień, a nie nadzorowaniem targowisk. Nasze zarzuty sprowadzają się m.in. do kwestii nie aktualizowania wysokości czynszu dzierżawnego. Niektóre zarzuty adresowane są do Policji, która jakby z pewną obawą zaczęła wkraczać na Stadion, a także do urzędów fiskalnych, które na początku częściej przeprowadzały kontrole, ale później stwierdziły, że po prostu obawiają się wchodzić na ten teren. Wówczas owe kontrole fiskalne prawie zanikły w porównaniu do lat poprzednich. Dokładne dane liczbowe na ten temat znajdziecie państwo w materiale pisemnym. Jeżeli potrzebne będą bardziej szczegółowe wyjaśnienia, to towarzyszą mi przedstawiciele delegatury warszawskiej NIK, czyli jej dyrektor oraz koordynator tej kontroli. Jesteśmy w stanie udzielić odpowiedzi na szczegółowe pytania w tym zakresie. Mamy uwagi do wyliczeń dotyczących wielkości dzierżawionego terenu. W pewnym okresie te dane zostały uaktualnione i pewne wpłaty wpłynęły. Wszystko to odbywało się jednak po kontroli bądź w jej trakcie. Z informacji, które otrzymaliśmy od COS, wynika, że między COS a firmą dzierżawiącą następowała pewna kompensacja usług. Nie podnoszono czynszu dzierżawnego z roku na rok, ale dzierżawca świadczył pewne usługi w postaci remontów, odnawiania etc. Takie układy nie powinny być zawierane między jednostką sektora finansów publicznych a jednostką prywatną. Powinno być to unormowane i nie budzić żadnych podejrzeń. Mamy poważne wątpliwości co do rzetelności tych świadczeń. Oczywiście papier wszystko przyjmie, a więc mogliśmy przeczytać oświadczenie, że owa kompensacja była jeszcze bardziej korzystna niż ewentualna waloryzacja wysokości czynszu. W stosunku do zarządcy złożono doniesienie do prokuratury. Zarzuca się, iż w tym zakresie dopuszczono do uszczupleń. Odpowiednie organy wypowiedzą się w tej sprawie. Wspominałem już o tym, że urzędy skarbowe bardzo niechętnie wchodzą na ten teren i rozliczają handlujące tam podmioty.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WiceprezesNajwyzszejIzbyKontroliZbigniewWesolowski">Natomiast w przypadku aż 88 proc. kontroli tego typu stwierdzano nieprawidłowości. Efekty kontroli są zatem bardzo wysokie, ale trzeba mieć odwagę, żeby tam wejść. Były to efektywne kontrole, ale w roku 2003 przeprowadzono ich tylko dwie. W 2002 było ich znacznie więcej, a w latach poprzednich jeszcze więcej. Informacja, którą państwu przedstawiamy, zawiera ocenę funkcjonowania targowiska. W związku z tym chciałbym przedstawić wnioski pokontrolne, które proponujemy zrealizować. Minister edukacji narodowej i sportu, a właściwie w jego imieniu wiceminister odpowiadający za sport, zgodził się z ustaleniami NIK i przyjął je do realizacji. Odnosząc się do wniosków pokontrolnych, chcę tylko stwierdzić, że nastała chyba pora, żeby sprawie nadać odpowiedni bieg. Wnioski, które zapisał minister edukacji narodowej i sportu w informacji przygotowanej na dzisiejsze posiedzenie są zbieżne z wnioskami NIK. Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie powiedział, że treść informacji resortu trochę mnie zabolała. Na str. 3 jest napisane bowiem, że dyrektor COS uznał protokoły NIK za nieobiektywne i wniósł do niektórych z nich zastrzeżenia. Na stronie następnej jest napisane: "Nie zmienia to jednak faktu, że po przeanalizowaniu powyższej informacji NIK podzielamy pogląd, że Centralny Ośrodek Sportu w sposób niewystarczający podejmował działania mające na celu wyegzekwowanie od firmy "DAMIS" skutecznego usunięcia nieprawidłowości występujących na targowisku na Stadionie X-lecia". Dalej czytamy: "Sprawa przestrzegania dotychczasowych umów /aneksów/ oraz obowiązującej umowy przez firmę "DAMIS" jest przedmiotem wnikliwej analizy Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. Jesteśmy zdania, że wskazane przez NIK nieprawidłowości /.../ muszą zostać bezwzględnie wyjaśnione". Oznacza to, że minister w zasadzie zgadza się z każdym elementem protokołu pokontrolnego NIK. Na zakończenie chciałbym jeszcze raz potwierdzić, że z rozmów, które mieliśmy okazję przeprowadzić z ministrem edukacji narodowej i sportu oraz z przedstawicielami władz miasta, wynika, iż panuje powszechna wola rozwiązania problemu Stadionu X-lecia, zgodnie z intencją zawartą we wnioskach NIK, a także we wnioskach zawartych w końcowym fragmencie informacji przygotowanej na dzisiejsze posiedzenie przez ministra edukacji narodowej i sportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Dziękuje panu ministrowi za przedstawienie tej informacji. O zabranie głosu proszę pana ministra Wiesława Wilczyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuWieslawWilczynski">Istotnie omawiane zagadnienie jest niezwykle złożone. To, że COS sprawuje zarząd nad Stadionem X-lecia, nie znaczy, że rozwiąże on wszystkie nabrzmiałe problemy wynikające z użytkowania tego terenu, który w planie zagospodarowania jest określony jako teren przeznaczony na działalność sportową i rekreacyjną. Rozwiązanie, które zostało zastosowane 15 lat temu, miało być tymczasowe, ale stało się rozwiązaniem długoletnim. Kolejni ministrowie oraz kierujący samorządem m. st. Warszawy nie mogli dojść do porozumienia w kwestii rozwiązania tego problemu. Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę, że ogromnych nakładów finansowych wymagałoby przywrócenie tym obiektom ich pierwotnej sportowej funkcji. Takich nakładów dotychczas nie poniesiono. Jeżeli chodzi o inwestycje strategiczne, to przecież w obszarze polskiego sportu mamy z nimi bardzo duże problemy, jako że przy użyciu środków z dopłat do stawek w grach liczbowych rozwiązaliśmy jedynie problemy związane z inwestycjami terenowymi. Brakuje w naszym kraju stadionów piłkarskich, hal sportowych oraz innych obiektów, w tym do organizacji zawodów sportowych rangi mistrzostw Europy czy mistrzostw świata. Dzieje się tak z podstawowego powodu, jakim jest brak środków finansowych. Wiecie państwo o tym, że przeznaczamy na te cele około 100.000 tys. zł. Jest to zdecydowanie za mało. Dlatego uważam, że problemy narosłe wokół Stadionu X-lecia mogą być rozwiązane tylko dzięki bliskiej współpracy rządu i samorządu. W styczniu poprosiłem o rozmowę pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dysponowałem upoważnieniem pana premiera Marka Belki do podjęcia działań w celu przywrócenia tym obiektom ich pierwotnych funkcji. Chodzi o to, żeby powstało tam centrum rekreacyjno-sportowe. Kolejnym krokiem było spotkanie pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego z panem premierem Markiem Belką. Uczestniczyłem w tym spotkaniu i byłem jego inicjatorem. Nadal nie ma porozumienia, jest tylko wola, a to jest za mało. Ta sprawa musi być radykalnie rozwiązana przy współdziałaniu obu stron. Oczywiście możemy mówić również o partnerstwie publiczno-prywatnym w ramach realizacji niezbędnych inwestycji. Takie rozwiązania także były rozważane. Zaproponowaliśmy panu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu rozwiązanie polegające na korekcie planu zagospodarowania przestrzennego i zmianie funkcji tego terenu polegającej na przeznaczeniu go pod budownictwo mieszkaniowe. Pozwoliłoby to na sprzedaż terenu przez ministra skarbu państwa, a uzyskane w ten sposób pieniądze rząd przeznaczyłby na budowę olimpijskiego centrum sportowego na terenie, którego realna wartość rynkowa jest znacznie mniejsza. W dzisiejszych czasach nie buduje się obiektów sportowych na drogich działkach, nawet w bardzo bogatych krajach. Sprzedaż owych 380,800 tys. m2 pozwoliłaby na sfinansowanie budowy centrum olimpijskiego, na przykład w pasie wiślanym za nową siedzibą Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Jest już przygotowane studium architektoniczne. Przewiduje się w nim budowę stadionu, hali, pływalni oraz innych obiektów sportowych wraz z kompletną infrastrukturą komunikacyjną.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuWieslawWilczynski">Myślę, że dzięki wspólnemu działaniu w ciągu kilku lat może być rozwiązany problem Stadionu X-lecia oraz obiektów strategicznych dla polskiego sportu. Potrzebna jest wola w tym kierunku. Niestety, po tych dwóch spotkaniach nie zostały podjęte dalsze kroki. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na pisma, które kierowałem do obu stron. W związku z tym próbowaliśmy podsunąć kolejny wariant. Zaproponowaliśmy budowę nowego stadionu oraz innych obiektów sportowych na terenie obecnego Stadionu X-lecia. Jest już od dawna przygotowane studium architektoniczne i urbanistyczne zakładające budowę nowego stadionu obok niecki starego stadionu. Ów nowy stadion byłby wielofunkcyjnym obiektem m. in. dla piłki nożnej i lekkiej atletyki. W studium tym proponuje się również budowę hali sportowej w tejże starej niecce, a obok byłyby wybudowane obiekty o charakterze biznesowym, czyli centrum konferencyjne, hotel oraz obiekty do handlu, ale takiego cywilizowanego. Byłyby to estetyczne pawilony umiejscowione na koronie starego stadionu. Owa część biznesowa zapewniłaby finansowanie funkcji sportowych oraz utrzymanie obiektów sportowych. Jest to o tyle istotne, że koszty utrzymania tych obiektów sportowych byłyby niezwykle wysokie. Przedstawiliśmy zatem dwa warianty rozwiązania omawianego dzisiaj problemu. Jeżeli chodzi o ocenę działania COS, to wielokrotnie analizowaliśmy sytuację. Oczywiste jest, że COS nie powołano po to, żeby zajmował się nadzorowaniem tak ogromnego targowiska. Tutaj zarejestrowanych jest 4,5 tysiąca kupców. Wprawdzie ta grupa się zmniejsza i handel jest coraz słabszy, ale chodzi jednak o parę tysięcy drobnych przedsiębiorców, którzy prowadzą swój interes. W tym zakresie znowu niezbędna jest współpraca władz miejskich. Minister edukacji narodowej i sportu podjął decyzję, że umowa z firmą "DAMIS" ma być rozwiązana do końca roku. Pismo o takiej treści otrzymał dyrektor COS. Jest to wystarczający okres, żeby móc zastanowić się, co zrobić z tym targowiskiem, czyli jak rozwiązać problemy biznesowe i społeczne. Prezydent miasta miałby wystarczająco dużo czasu, żeby podjąć decyzję, gdzie przenieść targowisko. Nowa lokalizacja to też jest poważny problem. Dopiero z chwilą jego rozwiązania i po odpowiednich przygotowaniach podmiot gospodarczy, powołany przez rząd i samorząd, mógłby realizować inwestycje, czyli pozyskiwać środki i prowadzić prace inwestorskie na terenie obecnego Stadionu X-lecia. Zostały zatem podjęte decyzje i działania. Potrzebna jest jednak wola stron. Bez niej nie rozwiążemy tych problemów. Nie odnoszę się do raportu NIK, bo w gruncie rzeczy ta kontrola sprowadzała się do ustalenia potrzeby czy sensu zagospodarowania tego terenu w takim kierunku, żeby zostały przywrócone jego funkcje sportowe. Taki był cel tej kontroli. Uważam, że wnioski wynikające z tej kontroli potwierdzają, iż COS nie jest podmiotem, który powinien zajmować się handlem. Jeszcze raz podkreślam, że sprawa Stadionu X-lecia powinna być radykalnie rozwiązana przez czynniki rządowe i samorządowe. Tyle na razie z mojej strony. Jeżeli mają państwo jakieś pytania, to chętnie na nie odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Dziękuję panu ministrowi, a o zabranie głosu proszę pana dyrektora Jerzego Dachowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaSportuJerzyDachowski">Występuję tutaj w szczególnej roli, ponieważ już przez kilkanaście lat kieruję zakładem budżetowym pod nazwą Centralny Ośrodek Sportu. Od samego początku zakład ten ma w swoim statucie zapisane zupełnie inne zadania niż realizacja tego typu działalności, jaka obecnie odbywa się na terenie Stadionu X-lecia. Chcę sprostować, że COS nigdy nie zajmował się handlem. Jeżeli kontrola NIK wykazała pewne ułomności, to wynikają one z faktu, że przy zarządzaniu tak wielkim majątkiem, jakim są ośrodki przygotowań olimpijskich od Władysławowa po Zakopane, naszej uwadze umknęły pewne elementy - słusznie wytknęli to kontrolerzy NIK - które są związane ze specjalistyczną wiedzą i przygotowaniem niezbędnymi do sprawowania prawidłowego nadzoru nad takim obiektem jak Stadion X-lecia, który obiektem sportowym już dawno nie jest i nigdy nim nie będzie. Dzisiaj takich stadionów już nie ma. Wielokrotnie wykazywaliśmy, że trzeba zmienić strukturę tamtejszych obiektów, o ile w ogóle obiekty sportowe mają się tam znajdować według planów zagospodarowania m. st. Warszawy. Tak się składa, że od kilkunastu lat kieruję Centralnym Ośrodkiem Sportu. W tym czasie zmieniło się kilkunastu ministrów zarządzających polskim sportem, a także kilkunastu prezydentów Warszawy. Wiele różnych zespołów pracowało nad koncepcją zagospodarowania tego terenu. Uczestniczyliśmy we wszystkich pracach, ale one kończyły się na słowach i wnioskach, bez konkretów, pieniędzy oraz całościowej wizji, jak zagospodarować ten teren. Oczywiście na początku wszystko wyglądało dość niewinnie. Oddział warszawski COS - taki wtedy istniał - podpisał umowę za zgodą prezydenta miasta oraz ówczesnego ministra sportu, czyli prezesa Komitetu Młodzieży, Kultury Fizycznej i Sportu. Przeniesiono wtedy handel z terenu BKS "Skra" oraz z ulic Warszawy. Powstała wówczas nadzieja, że cały handel uliczny uda się skumulować na terenie Stadionu X-lecia. Stało się inaczej. Handel zaczął się rozwijać w sposób niepohamowany, a następnie wraz z pojawieniem się tam obywateli innych państw, głównie ze wschodu, zaczęły narastać problemy, które przerosły tak COS, jak i dzierżawiącą teren wyspecjalizowaną firmę handlową "DAMIS". Z sytuacją przestała sobie również dawać radę Policja, służby celne i fiskalne etc. Dzisiaj wszyscy możemy powiedzieć, że ten teren jest zarządzany w sposób niedoskonały, a handlu właściwie w ogóle nie powinno na nim być. Druga kwestia. Zgadzam się w pełni z materiałem, który przedstawił pan minister, chociaż jego treść różni się trochę od tego, co napisaliśmy w naszej informacji. Chodzi mi o to, żeby Komisja zrozumiała, że Stadion X-lecia jest jednym z kilkudziesięciu obiektów, którymi musimy się opiekować. W dodatku czynimy to skromnymi siłami, bowiem musieliśmy ograniczyć zatrudnienie. Na początku lat 90. w COS pracowało 2,5 tys. osób, natomiast dzisiaj zatrudniamy w skali kraju niespełna 700 osób. Sądzę, że to uwarunkowanie również ograniczało możliwość naszego skutecznego działania w tym zakresie. Do tego dochodzi jeszcze aspekt ekonomiczny. Od 5 lat podnosiłem problem, iż konieczne jest dofinansowanie obiektów sportowych COS. Na dzisiaj są one niedofinansowane. Na utrzymanie obiektów sportowych otrzymaliśmy w 2004 r. z budżetu państwa 11.400 tys. zł. Ogólny koszt utrzymania tych obiektów wynosi 33.000 tys. zł. Musimy zarabiać naszą działalnością komercyjną prowadzoną w oddziałach.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaSportuJerzyDachowski">Jest to niezbędne w celu zbilansowania kosztów i osiągnięcia dochodów. W 2004 r. przekroczyliśmy plan dochodów o 2,5 proc. Czy to, o czym mówię, ma jakiś wspólny mianownik ze sprawą Stadionu X-lecia? Oczywiście odpowiedź jest twierdząca, bowiem po renegocjacji umowy oraz przeprowadzeniu przetargu według zaleceń MENiS uzyskujemy z dzierżawy Stadionu X-lecia kwotę około 6.000 tys. zł rocznie, która uzupełnia środki przeznaczone na utrzymanie innych naszych obiektów sportowych. Gdyby rząd zechciał chociaż w jednym roku przychylić się do naszej prośby, to sytuacja stałaby się znacznie prostsza. Składaliśmy wniosek o wygaszenie zarządu nad Stadionem X-lecia oraz przyległymi terenami. Uznawaliśmy bowiem, że przygotowanie inwestycji na tym terenie wymaga solidnej pracy, czego nie da się uczynić siłami MENiS oraz COS. Obecnie PKSport oraz MENiS dysponują planem inwestycji do 2012 r. i w planie tym nie ma słowa o inwestycjach, które miałyby być realizowane na Stadionie X-lecia. Po prostu się w tym planie nie zmieściły. Miałem do wyboru odnowienie bieżni w ośrodku w Spale, tudzież budowę basenu dla przygotowań olimpijskich w innym ośrodku COS albo remontowanie czegoś na Stadionie. Zaprezentowaliśmy państwu nasze dokonania od 1988 r. Ten spis inwestycji, to jest obraz tego, co zrobił COS dla polskiego sportu. Niestety dla Stadionu X-lecia nic nie można było zrobić. Bolejemy nad tą sytuacją. Być może pan minister mnie zgani, bo zajmę trochę odmienne stanowisko. Otóż jestem przekonany po tylu latach pracy i doświadczeń, że bez radykalnych decyzji w kwestii przyszłości tego terenu - kto ma go przejąć - nie rozwiążemy tego problemu. Niejednokrotnie - w tym roku już dwa razy - składaliśmy do pana ministra wniosek o wygaszenie zarządu COS nad tym terenem. Zakład budżetowy o charakterze sportowym nie jest powołany do tego, żeby nadzorować tego typu działalność handlową, a nawet przestępczą. Nie jesteśmy od tego. Nie poradzimy sobie z tym zadaniem przy pomocy garstki ludzi, którą możemy zatrudnić. Zmieniliśmy osoby zajmujące się kierowaniem tym terenem, ale co to da. Podobnie jest ze sprawą możliwości pozyskania większych kwot z dzierżawy. Obecnie otrzymujemy od spółki "DAMIS" informacje, że handel na tym terenie raczej zaczyna się kurczyć. Oznacza to, że niebawem nie będzie potrzebna decyzja o likwidacji handlu, którą otrzymałem na piśmie z resortu, bo ten handel sam zaniknie. Od jakiegoś czasu wielkie domy towarowe podstawiają autokary i wywożą obywateli wschodnich państw do wielkich centrów handlowych, które znajdują się pod Warszawą. Oznacza to, że czy chcemy, czy nie chcemy, to będziemy musieli zerwać tę umowę. Nawet ów czynsz dzierżawy zaczyna być płacony nieterminowo. Trzeba podjąć jednoznaczną decyzję. Albo władze miasta oraz resort sportu - raz jest nim resort edukacji, a innym razem snuje się wizje samodzielnego ministerstwa lub jeszcze innej konfiguracji zarządzania sportem - będzie w stanie, do czasu wygaszenia tej umowy, opracować koncepcję zagospodarowania terenu w profilu nakierowanym na sport i rekreację albo przestańmy się łudzić, bo nasze wszystkie wnioski końcowe - są one zbieżne z wnioskami NIK - są słuszne, ale trzeba się zastanowić, czy są one do zrealizowania w najbliższych 3-4 latach. Kończąc ten wątek, chcę stwierdzić, że wiele wniosków pokontrolnych NIK zostało już zrealizowanych.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaSportuJerzyDachowski">Inne są w trakcie realizacji. Obecnie wyjaśniamy kwestie związane z nie podwyższaniem wysokości czynszu. Omawiamy te sprawy bardzo szczegółowe z przedstawicielami firmy "DAMIS". Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani do spotkania z odpowiednimi władzami, które będą ten problem wyjaśniać. Dysponujemy dużą ilością niezbędnych do tego materiałów. Jeżeli chodzi o realizację zalecenia resortu o likwidacji handlu, to spowoduje ona, iż handel zostanie faktycznie zlikwidowany, tyle że nie wiem, co będzie z tymi kupcami. Czy ten problem ma rozwiązywać COS czy może władze Warszawy? Ponadto może dojść do sytuacji, że COS będzie musiał sam ponosić koszty utrzymania tego terenu. Łącznie wynoszą one około 5.000 tys. zł rocznie, czyli prawie tyle, ile uzyskujemy z dzierżawy. Takie koszty ponosi firma "DAMIS", realizując wszystkie czynności związane z utrzymaniem terenu, czyli sprzątaniem, ochroną oraz opłaceniem podatków gruntowych. Nie jest zatem rozwiązaniem likwidacja handlu na tym terenie, natomiast jest nim kontynuowanie umowy do momentu, do którego jest ona podpisana, czyli do końca 2007 r. Moim zdaniem najprostszym wyjściem - mówię o tym od 5 lat - byłoby wygaszenie zarządu COS nad tymi terenami i przejęcie ich przez władze miasta stołecznego Warszawy. Następnie ogłoszony byłby przetarg i zostałby rozwiązany problem handlu i wszystkich nieprawidłowości. Przecież to nie jest sprawa COS tylko m. st. Warszawy, które ma tutaj tak piękne i doskonale zlokalizowane tereny, które można przeznaczyć na sport i rekreację. A jeżeli nie ma na to środków, to może warto te tereny sprzedać inwestorowi zagranicznemu, a handel przenieść w inne miejsce. W takim przypadku powstaje możliwość ulokowania obiektów sportowych w innych dogodnych miejscach na terenie stolicy. Przepraszam, że tak długo mówiłem, ale czuję potrzebę powiedzenia tego wszystkiego. Zajmuję się tymi sprawami od wielu lat. Nie zgadzamy się z wieloma sformułowaniami zawartymi w protokole NIK. Ja tego protokołu nie podpisałem, ale jest to moje prawo wynikające z ustawy o NIK. Będę się tłumaczył przed innym gremium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSWieslawWilczynski">Pan dyrektor Jerzy Dachowski potwierdził, że rozwiązanie problemów społecznych, czyli przeniesienie tego targowiska, musi się odbywać przy współpracy rządu i samorządu. Także rozwiązanie problemów dotyczących inwestowania, czyli zgromadzenie odpowiednich środków na inwestycje, jest zadaniem, którego nie udźwignie samodzielnie ani samorząd, ani rząd. W tym zakresie niezbędna jest współpraca obu czynników. Generalnie pan dyrektor potwierdził, że tylko ta współpraca może zapewnić rozwiązanie omawianych problemów. Resort przedstawił dwa warianty ich rozwiązania. Pierwszy z nich to sprzedaż tych terenów i zainwestowanie uzyskanych w ten sposób pieniędzy w budowę centrum sportowego na terenach tańszych. Przypominam, że Stadion X-lecia wraz z przyległym terenem to jest własność Skarbu Państwa. Chciałbym podkreślić, że jakiś czas temu skierowaliśmy do pana premiera Jerzego Hausnera wniosek, aby w Narodowym Planie Rozwoju na lata 2007-2013, w części dotyczącej inwestycji, umieścić budowę centrum sportowego na terenach Stadionu X-lecia. Przekazuję na ręce pana przewodniczącego treść tego wystąpienia. Oczywiście dotyczy ono wielu innych aspektów, ale w ramach owego Narodowego Planu Rozwoju widzimy szansę pozyskania środków na realizację tej inwestycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Zanim otworzę dyskusję, chciałbym poprosić o zabranie głosu jedynego przedstawiciela władz miasta stołecznego Warszawy. Informuję, że zaproszeni byli również przedstawiciele Sejmiku Województwa Mazowieckiego, w tym pan marszałek. Niestety, żaden z przedstawicieli Sejmiku nie przybył na nasze posiedzenie i nie bardzo wiem, czy problem Stadionu X-lecia nie jest problemem nas wszystkich poza gospodarzami stolicy. Proszę bardzo, panie dyrektorze, bo rozumiem, że ma pan coś do powiedzenia w omawianej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WarszawyArturPilka">Na wstępie chciałbym poinformować państwa, że zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie dotarło do Urzędu Miasta dopiero 11 kwietnia. Powodem tego musiała być jakaś usterka systemu przekazu informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Zaproszenie zostało wysłane 5 kwietnia. Rzeczywiście takie zaproszenia nie są wysyłane z dużym wyprzedzeniem. Praktycznie dzieje się to z tygodnia na tydzień. Chcę powiedzieć, że nawet jeżeli tam jest potwierdzenie, iż zaproszenie doszło 11 kwietnia, to jednak wydaje się, że problem Stadionu X-lecia - tego wstydu dla Polski - jest na tyle ważny, że prezydent m.st. Warszawy powinien pojawić się na posiedzeniu Komisji lub ewentualnie wydelegować któregoś z wiceprezydentów lub naczelnego architekta. Przecież obecność pana Borowskiego jest nam bardzo potrzebna do prowadzenia rozmowy. Mógłby nas poinformować, czy jest jakaś koncepcja rozwiązania problemu, czy też jej nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WarszawyArturPilka">Rozumiem, że ranga dyrektora Biura Sportu, Turystyki i Wypoczynku nie jest wystarczająca i pan przewodniczący oczekuje wyjaśnień ze strony zupełnie innych osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Rzecz w tym, że nie rozmawiamy tylko o sporcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WarszawyArturPilka">Moje stawienie się tutaj zostało poprzedzone rozmowami z przedstawicielami władz miasta, w tym także z naczelnym architektem. Oznacza to, że krótka informacja, którą przekażę, jest tożsama z tą, którą przekazałby naczelny architekt miasta. W wypowiedzi pana ministra Wiesława Wilczyńskiego kilka razy usłyszeliśmy o samorządzie lokalnym m. st. Warszawy. Nie chciałbym jednak, żebyście państwo odnieśli wrażenie, że wszystko to, co dzieje się na Stadionie X-lecia, jest w dużej mierze zależne od władz miasta. Przypominam, że mimo wszystko jest to teren należący do Skarbu Państwa pozostający w zarządzie COS. Umowa została zawarta nie między miastem a spółką "DAMIS", tylko między COS a tą spółką. Także bieżąca działalność jest nadzorowana przez COS. W tej sytuacji chciałbym zaznaczyć ten drobny niuans, że władze miasta oczywiście istnieją i funkcjonują, ale nie odpowiadają za to, co od kilku lat dzieje się na Stadionie X-lecia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSWieslawWilczynski">Ja mówiłem o tym, że docelowe rozwiązania są możliwe do zrealizowania tylko przy współpracy rządu i samorządu. Nie mówiłem o tym, co się dzisiaj dzieje na tym terenie. O tym mówił pan prezes Zbigniew Wesołowski. Informował on, jakie są wyniki kontroli NIK itd. Ja mówiłem o tym, jak ten problem rozwiązać i kto powinien to uczynić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Panie ministrze, ja bardzo proszę, żeby pan pozwolił panu dyrektorowi dokończyć jego wystąpienie. Sądzę, że ma on nam coś istotnego do przekazania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WarszawyArturPilka">W opinii naczelnego architekta miasta, tereny, o których mowa, powinny mieć charakter sportowo-rekreacyjny z rozbudową szeroko rozumianej infrastruktury i bazy okołosportowej. Obecna działalność handlowa, która jest tam prowadzona, powinna, według opinii pana prezydenta oraz naczelnego architekta, zostać w sposób uporządkowany przeniesiona w inne miejsce w granicach administracyjnych miasta. Obecnie powstają dwa dokumenty, czyli "Strategia rozwoju miasta" oraz "Studium uwarunkowań i kierunków rozwoju Warszawy". Zostaną one opublikowane w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. W obydwu dokumentach tereny Stadionu X-lecia będą określone jako tereny sportowo-rekreacyjne m. st. Warszawy. Jest również opracowywany miejscowy plan zagospodarowania tego obszaru. Naczelny architekt miasta potwierdza, że w połączeniu z Parkiem Skaryszewskim i Portem Praskim tereny Stadionu X-lecia mają wyłącznie charakter sportowo-rekreacyjny. Przewidujemy wytyczenie tam odpowiedniej trasy komunikacyjnej i drugiej linii metra. To są jedyne nie sportowe inwestycje związane z tym terenem. Myślę, że ta informacja jest na dzień dzisiejszy jednoznaczna i rozstrzygająca. Teren ten powinien mieć taki, a nie inny charakter, a działalność handlowa powinna być przeniesiona gdzie indziej. Nie chciałbym, żeby państwo odnieśli wrażenie, że władze miasta przez ostatnie kilka miesięcy nic w tej kwestii nie robiły. Odbyło się spotkanie z panem ministrem Wiesławem Wilczyńskim i panem premierem Markiem Belką. Pan minister wspominał dzisiaj o braku stanowiska władz miasta. Rzeczywiście w przypadku tak poważnej inwestycji muszą być prowadzone konsultacje m.in. z naczelnym architektem, skarbnikiem miasta oraz z Biurem Ochrony Środowiska i Biurem Nadzoru nad Nieruchomościami. Dlatego odpowiedź, która zostanie przekazana panu ministrowi, będzie zawierała kompleksową informację, co dalej władze miasta zamierzają zrobić z tym terenem. Sądzę, że te dwie informacje, dotyczące charakteru tego terenu oraz rodzaju prowadzonej działalności, idą w jednoznacznym kierunku. Wiecie państwo o tym, że samorząd lokalny nie może inwestować na terenach, które nie są jego własnością. Oznacza to, że musiałby powstać bardzo skomplikowany podmiot prawny. Jeżeli dołączymy do tego owo partnerstwo publiczno-prywatne, to jeszcze bardziej skomplikuje to proces inwestowania. Prawdopodobnie należy pomyśleć o tym, żeby te tereny zostały przekazane przez Skarb Państwa na rzecz m. st. Warszawy. Wówczas będzie można podjąć rozmowy - przy zachowaniu charakteru sportowo-rekreacyjnego - o współfinansowaniu inwestycji sportowych przez urząd miasta i Polską Konfederację Sportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Jeżeli nie ma mowy o tym, że ten teren może mieć inny charakter niż związany ze sportem i rekreacją, to nie ma powodu do uciekania się do wariantu, który zakłada budowę obiektów sportowych za nową siedzibą PKOl. Tak skonkretyzowane stanowisko władz miasta ostatecznie rozstrzyga kierunek podejmowanych działań. Pragnę wyjaśnić, że współpraca z panem dyrektorem Arturem Piłką układa się znakomicie. Wydaje mi się jednak, że na forum tej Komisji można by jeszcze porozmawiać o tym, czy jest to jedyny możliwy kierunek. Może dla dobra sportu byłoby możliwe zastosowanie pewnego manewru, który pozwoliłby na wybudowanie pięknych obiektów sportowych na tańszych działkach. Ten teren sam w sobie jest skarbem i można za niego uzyskać znaczne kwoty. Gdyby przeznaczyć je na inwestycje sportowe, to wydaje się, że rozwiązałoby to wiele tutejszych problemów. Na przykład powstałaby duża hala sportowo-widowiskowa. Natomiast takie stanowisko władz miasta powoduje, że powstaje problem, bowiem COS w żadnym wypadku nie powinien zajmować się nadzorowaniem handlu. Z pewnością nie jest to jego zadaniem. Ponadto te obiekty nie powinny służyć handlowi. To prawdziwy wstyd, że jeszcze na początku XXI wieku mamy w stolicy coś, co obrzydliwie wygląda i ją kompromituje. Oczywiście rysuje się problem, gdzie znaleźć miejsce na targowisko dla tysięcy osób, które prowadzą tam handel i utrzymują z niego swoje rodziny. Natomiast reaktywowanie tego terenu dla potrzeb sportowych to w praktyce będzie budowanie wszystkiego od nowa, ale najpierw trzeba będzie wszystko stamtąd wywieźć. To jest jeszcze większy problem niż budowanie w szczerym polu. Realizowanie inwestycji na tym terenie na pewno będzie dużo droższe niż gdzie indziej. Pojawił się przecież w przeszłości projekt pana prof. Wojciecha Zabłockiego. Prezentowana na posiedzeniu Komisji makieta była imponująca. Zawierała ona nowy stadion, halę sportową i całe otoczenie, ale koszty tej inwestycji były horrendalne. Brałem wówczas udział w rozmowach i prezentacjach jeszcze w towarzystwie poprzedniego prezydenta miasta. Okazało się, że sprawa była w zasadzie bezprzedmiotowa, bowiem realizacja tego projektu kosztowałaby kilkaset milionów dolarów. Ostatecznie wszyscy z państwa wiecie, jakiego rzędu są budżety przeznaczone na sport. Gdybyśmy chcieli zrealizować ów projekt, to musielibyśmy na 10 lat zawiesić realizację wszystkich innych inwestycji sportowych. Coś takiego jest niewykonalne z punktu widzenia rządu. Oczywiście udział samorządu jest bardzo pożądany. Wiadomo, że najpierw musiałoby dojść do przekazania własności. To nam jednak nie rozwiązuje problemu. Rozmawiamy o tym od wielu lat. To nie dotyczy obecnego zarządu miasta, tylko wszystkich zarządów od 1988 r., kiedy to została podpisana umowa z firmą "DAMIS". Wtedy był to przejściowy pomysł na zarobienie pieniędzy. Nie było jeszcze koncepcji i kierunkowych decyzji w kwestii tego terenu. Obecnie mamy przed sobą konkret. Są wyniki kontroli NIK. Swoje opinie wypowiedzieli: minister, dyrektor COS oraz władze m. st. Warszawy. Proszę mi zatem powiedzieć - chcę w tej sprawie otworzyć dyskusję - jaka jest sytuacja i co my mamy do powiedzenia panu dyrektorowi Jerzemu Dachowskiemu w kwestii, czy będzie on nadal zarządzał tym terenem, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Co dalej będzie się tam działo? Wyprowadzamy to targowisko, czy je tam pozostawiamy? Kiedy nastąpią jakieś posunięcia? Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Poseł Zbigniew Witaszek /niez./  : Myślę, że nasza dyskusja jest nieco spóźniona. Byłem jednym z tych posłów, którzy sygnalizowali te problemy już 3 lata temu. Pytaliśmy wówczas przedstawicieli NIK, czy jakakolwiek kontrola była realizowana na tym terenie. Wiedzieliśmy bowiem, że to, co dzieje się na Stadionie X-lecia, po prostu kompromituje naszą stolicę. Wiadomo, że tam rozwija się szara strefa, sprzedaje się towary z przemytu, a nawet zdarzają się zabójstwa. Proponowałem wtedy przeniesienie targowiska na tereny firmy BUMAR przy ul. Towarowej. Przedstawiciele tej firmy liczyli na klientów w związku z likwidacją targowisk na Stadionie oraz wokół Dworca Warszawa-Śródmieście. Niestety w Polsce przeważnie bywa tak, że łapie się maluczkich, natomiast tych większych nie bardzo może tknąć Policja, urzędy skarbowe czy NIK. Ten handel odbywał się zatem latami bez żadnego umocowania prawnego. Inwestor chciał nawet dołożyć pieniądze na stworzenie na terenie firmy BUMAR targowiska z prawdziwego zdarzenia, które można byłoby kontrolować i normalnie prowadzić. Na Stadionie X-lecia fiskusowi uciekły ogromne sumy. Proszę zauważyć jedną rzecz. Pan dyrektor Jerzy Dachowski mówił o tym, że ostatnio podwyższono o 3.000 tys. zł czynsz dzierżawny, natomiast według mojej wiedzy obroty na targowisku wynoszą 1/3 tego, co kiedyś. Jeżeli pomnoży się owe 3.000 tys. zł przez 15 - tyle lat istnieje targowisko - to wychodzi całkiem spora kwota, którą Skarb Państwa mógł pozyskać. Nie wspominam już o szarej strefie, towarach z przemytu etc. Przecież te pieniądze można by wydatkować właśnie na realizację inwestycji sportowych. W zasadzie dopiero po trzech latach od tamtych naszych sygnałów pochylamy się nad tym problemem. Rozmawialiśmy wówczas na ten temat również z panem ministrem Wiesławem Wilczyńskim, z tym że nie pełnił on wtedy tej funkcji. Powinniśmy byli zająć się sprawą trzy lata temu.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Panie pośle, ale jest już trzy lata później. Proszę się odnosić do sytuacji obecnej.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Poseł Zbigniew Witaszek /niez./  : Należy ten teren przekazać Urzędowi Miasta Stołecznego Warszawy i wspólnie ze Skarbem Państwa poczynić tutaj duże inwestycje. Urząd Miasta i Urząd Marszałkowski będą mogły sfinansować część kosztów tych inwestycji. Z pewnością nie do przyjęcia jest taki stan rzeczy, jaki występuje obecnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieFinansowStanislawStec">Pan prezes Zbigniew Wesołowski mówił o potrzebie kontroli. Chciałbym zatem poświęcić kilka słów temu tematowi. Otóż dwie kontrole odbyły się w grudniu 2001 r., natomiast od 12 czerwca 2003 do 12 sierpnia 2004 odbyły się 22 kontrole, z czego dochodzenia wszczęto w przypadku 99 spraw. Na 88 spraw zakończonych tylko 4 sprawy skierowano do sądu, a 84 sprawy zostały umorzone, w tym 54 z powodu nie wykrycia sprawcy, a 30 z powodu braku wniosku o ściganie pochodzącego od osoby uprawnionej. Od 12 sierpnia 2004 r. przeprowadzono na terenie Stadionu X-lecia 10 akcji. Jak słusznie stwierdzono, urzędnicy w cywilu boją się wejść na stadion, a zatem są oni wspierani przez grupy realizacyjne. Powoduje to pewien popłoch. Handlarze uciekają, porzucając nielegalny towar, w tym papierosy, alkohol, odzież, zegarki etc. Ostatnio ktoś porzucił aż 10 tys. zegarków. W zasadzie należałoby przez cały czas pilnować tego, co się dzieje na tym targowisku. Na to nie stać ani urzędów kontroli skarbowej, ani urzędu skarbowego. Trzeba przecież kontrolować nie tylko Stadion X-lecia. Problem polega na tym, że spółka "DAMIS" tak sporządziła umowy cywilnoprawne z handlującymi, że nie zawierają one klauzuli, iż wynajmującemu stoisko nie przysługuje prawo jego podnajęcia. Osoba, która ma podpisaną umowę, dysponuje karnetami i sprzedaje je osobom postronnym nie posiadającym pozwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej, które trudno zidentyfikować. Obecnie przeprowadzimy jeszcze kontrolę w spółce "DAMIS" i wystąpimy z generalnym wnioskiem o zakaz handlu na Stadionie X-lecia. Będzie to przeciwdziałanie występującym tam patologiom. Chyba, że doprowadzi się do tego, że będzie tam prowadzona normalna działalność i wszyscy handlujący będą mieli kasy fiskalne, a zatem będą realizowali legalny obrót. Na giełdzie w Poznaniu obowiązuje już zasada, że jeżeli właściciel stoiska nie ucywilizuje obrotu, to nie będzie mógł prowadzić handlu. Po prostu w XXI wieku w kraju członkowskim Unii Europejskiej nie można dłużej tolerować dotychczasowej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselMichalKaczmarek">Podzielam pogląd - znając się trochę na tych zagadnieniach - że nie jest możliwe stawianie obiektów sportowych w strefie przewietrzania Wisły. Żaden plan zagospodarowania przestrzennego nie może przewidywać przeznaczenia tego terenu pod zabudowę. To wyznacza nam pewien kierunek. Przyznam, że ubolewam nad tym, że pan minister mówi nam, że niedługo na Stadionie X-lecia nie będą przeprowadzane żadne kontrole, bo strach tam wejść. To jest cały dramat związany z handlem odbywającym się na tym obiekcie. Najlepiej rozłożyć ręce i powiedzieć: niech tam się dzieje, co chce. Uważam, że wyprowadzenie handlu z tego terenu oznaczałoby likwidację około 30 proc. warszawskiej przestępczości, a także źródeł pochodzenia nielegalnych towarów i całej patologicznej sytuacji, która jest związana z tym miejscem. Taka jest skala przestępczości związanej ze Stadionem. Niestety, żadne władze nie mogą sobie dać z tym rady. Mało tego, cały proceder trwa i wszyscy uważają, że jesteśmy na to skazani i nic nie można zrobić w tej sprawie. Skoro dzisiaj otrzymaliśmy jasną informację, że teren ten powinien docelowo spełniać funkcje sportowo-rekreacyjne, to powinniśmy poszukiwać kierunkowego rozwiązania - czy mają to być tereny rekreacyjno-sportowe w dyspozycji prezydenta Warszawy, czy może mają to być tereny przeznaczone pod budowę wielkich obiektów sportowych. Być może należy powiedzieć górnolotnie, że na tym terenie mają powstać obiekty olimpijskie związane z ewentualną olimpiadą w Warszawie w 2024 roku czy, może w innym roku. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: co chcemy mieć na tym terenie. Najszybszym rozwiązaniem byłoby chyba przekazanie tych terenów prezydentowi Warszawy z przeznaczeniem na sport i rekreację. Trzeba to jasno określić, bo dla COS ta sprawa jest obciążeniem. Prezydent Warszawy obejmie ten teren. Funkcje tego terenu są już określone. Problem można w ten sposób dość szybko rozwiązać. Trzeba jednak przejść od słów do czynów. Prowadzenie nadal handlu w tej formule jest niemożliwe. Po prostu doszliśmy już do ściany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Ale, jak wyprowadzimy handel ze Stadionu, co oczywiście jest naszą wolą i życzeniem, to trzeba pamiętać o 6.000 tys. zł dla COS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#DyrektorDepartamentuStrategiiRozwojuSportuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuBoguslawWolwowicz">W zasadzie są to 3.000 tys. zł, bowiem z tych 6.000 tys. zł połowę przeznacza się na koszty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Rozumiem. Kto z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WarszawyArturPilka">Odnosząc się do wypowiedzi pana posła, pragnę stwierdzić, że rzeczywiście plany władz miasta w zakresie inwestycji sportowych są szerokie. Przypominam, że nasz kraj w 2009 r. będzie organizował mistrzostwa Europy w koszykówce. Warszawa pretenduje do współorganizowania tej imprezy. W związku z tym występuje konieczność wybudowania hali sportowej na około 15 tysięcy miejsc. Już w tym roku w budżecie miasta znalazła się kwota 200 tys. zł na opracowanie koncepcji tej inwestycji. W ramach tej koncepcji konieczne jest także określenie lokalizacji obiektu. Z pewnością hala na 15 tysięcy miejsc jest jednym z obiektów, które mogłyby zostać zlokalizowane na tym terenie. Kolejny problem dotyczy owego nieszczęsnego stadionu piłkarskiego. Prawdopodobnie w niedługim czasie zostanie ogłoszony konkurs na budowę stadionu przy ul. Łazienkowskiej. Będzie to typowe rozwiązanie w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. W ustawie o zamówieniach publicznych jest zapisana forma przetargu: koncesja na budowę. Polega ona na tym, że właściciel może dopłacić pewną część wkładu własnego, a reszta pieniędzy może pochodzić od partnera prywatnego. Ta forma byłaby realizowana bez udziału Skarbu Państwa i rządu. Ten układ, w którym łączy się wysiłek samorządu i partnera zewnętrznego, byłby chyba najbardziej czytelny i najszybszy. Stadion przy ul. Łazienkowskiej ma być obiektem typowo piłkarskim. Tam nie będzie możliwe organizowanie zawodów lekkoatletycznych. Nie będzie to stadion na 50 tysięcy miejsc, a może nawet nie na 40 tysięcy miejsc, tylko trochę mniejszy. Ma on zaspokajać potrzeby klubu "Legia", może również klubu "Polonia" oraz inne związane z krajowymi rozgrywkami. Natomiast w przyszłości można myśleć o tym, żeby na tym terenie powstał stadion na 50 tysięcy miejsc spełniający kryteria obiektu olimpijskiego z bieżnią lekkoatletyczną oraz dodatkową baza sportową. Ten teren wpisuje się zatem w stołeczne plany inwestycji sportowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Nasuwa mi się w tej sytuacji taka myśl, że Warszawa jest w zasadzie przygotowana na budowę hali i stadionu, ale gdyby te obiekty zostały zlokalizowane na terenie obecnego Stadionu X-lecia, to można by zostawić obiekt "Legii" w takim stanie jak obecny, tylko go modernizując. To jest przyzwoity stadion na 13 czy 15 tysięcy miejsc. Lokalizacja przy ul. Łazienkowskiej jest dość nieszczęśliwa w przypadku dużego obiektu, na przykład na 40 tysięcy miejsc, ponieważ powodowałaby problemy komunikacyjne. Teren Stadionu X-lecia ma dużo lepsze połączenia komunikacyjne, zwłaszcza że ma tam być doprowadzona druga linia metra. W tej sytuacji aż się prosi, żeby połączyć te dwie koncepcje. Powstałyby tu i stadion, i duża hala sportowa. Miasto otrzymałoby ten teren, żeby możliwe było lokowanie tu samorządowych nakładów finansowych. Brakuje mi zatem jakiejś kompleksowej koncepcji, która usuwałaby raka w postaci owego targowiska i związanymi z nim problemami, a jednocześnie nadawałaby temu terenowi charakter sportowy i dawała krajowi dwa nowoczesne piękne obiekty sportowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSWieslawWilczynski">Taką koncepcję również przedstawialiśmy, ponieważ obiektywnie rzecz ujmując, należy stwierdzić, że ani Warszawy, ani naszego państwa nie stać na budowę w stolicy dwóch dużych stadionów. Pierwszy z nich miałby powstać tutaj przy ul. Łazienkowskiej. Notabene nie spełniałby on wymogów UEFA, ponieważ federacja ta określiła konkretne wymogi dotyczące stadionów, na których mogą być rozgrywane mecze w ramach piłkarskich mistrzostw Europy. Otóż stadion, na którym są rozgrywane mecze grupowe musi mieć minimum 30 tysięcy miejsc netto, czyli po odliczeniu lóż dla VIP-ów oraz lóż prasowych. Półfinały wymagają stadionu na minimum 40 tysięcy miejsc netto, natomiast owo minimum w przypadku meczu finałowego oraz meczu otwarcia wynosi 50 tysięcy miejsc netto. Nie wiem, czy my mamy dzisiaj tyle pieniędzy. Ja każdą inicjatywę samorządu witam z aplauzem. Być może ów samorząd ma kolejne 300.000 tys. zł, żeby przeznaczyć je w inwestycję na terenie Stadionu X-lecia. Chodzi mi o tę wspólną inwestycję, o której mówił pan przewodniczący. Skoro jednak tych pieniędzy jest znacznie mniej, to naprawdę bez sensu jest inwestować w obiekt "Legii". Przecież potrzeby polskiego i warszawskiego sportu są zupełnie inne. Niezbędny nam jest wielofunkcyjny stadion na 50 tysięcy miejsc. Wybudowanie takiego obiektu jest naszym głównym celem. Jeżeli jest zatem wypracowana koncepcja, żeby budować taki obiekt na terenach Stadionu X-lecia, to rząd nie upiera się przy tamtej koncepcji. Ja mówiłem o drugim wariancie. Proszę bardzo, możemy wspólnie realizować tę pierwszą koncepcję. To jest właściwy kierunek wspólnych działań. Dlatego proszę pana przewodniczącego, i to w obecności panów posłów i zaproszonych gości, żeby w końcu powstała komisja wspólna rządowo-samorządowa, która zajmie się opracowaniem koncepcji budowy centrum sportowo-rekreacyjnego na terenach Stadionu X-lecia. Myślę, że taka komisja w przypadku przyjęcia określonego harmonogramu, będzie w stanie jeszcze w tym roku podjąć konkretne działania w tym zakresie. To jest jedyne rozwiązanie całej sprawy, w tym także owych problemów społecznych związanych z funkcjonowaniem targowiska oraz koniecznością innej jego lokalizacji. Przede wszystkim jest to docelowe rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoAdamGiersz">W imieniu PKOl chciałbym stwierdzić, że cieszę się, iż jest wola władz miasta, żeby te tereny były zagospodarowywane w kierunku przywrócenia im funkcji sportowo-rekreacyjnych. Myślę, że to jest potwierdzenie woli ubiegania się przez miasto stołeczne o prawo organizacji igrzysk olimpijskich oraz innych wielkich imprez sportowych. W celu realizacji tych zamierzeń konieczna jest komunalizacja Stadionu X-lecia. W takim przypadku inwestorem jest oczywiście miasto Warszawa. Rzecz w tym, że nie podoła ono samo tak wielkiemu wyzwaniu, a więc niezbędna jest współpraca władz państwowych i wsparcie finansowe budżetu państwa. Myślę, że należy wspierać właśnie ten kierunek działania i jako PKOl to czynimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Uważam, że konieczne jest głębokie zastanowienie się nad sensem budowy stadionu przy ul. Łazienkowskiej. Tam już istnieje stadion o wystarczającej pojemności. Budowa nowego stadionu o wymiarach niespełniających wymogów UEFA spowoduje, że nigdy nie powstanie ów wielofunkcyjny stadion na 50 tysięcy miejsc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WarszawyArturPilka">Proszę nas nie posądzać o totalny brak wyobraźni. O naszej decyzji zadecydowało kilka elementów. Po pierwsze, teren Stadionu X-lecia nie należał do miasta i nie wiedzieliśmy, przez jaki okres będzie się utrzymywała taka sytuacja, a jest potrzeba budowy stadionu. Po drugie, mamy świadomość faktu, że fundusze rządowe są ograniczone. Jeżeli zatem chcielibyśmy tutaj budować stadion na 50 czy 60 tysięcy miejsc, to trzeba pamiętać o tym, że fundusze miasta również są ograniczone. Możemy sobie pozwolić na budowę stadionu na 30-35 tysięcy miejsc. Wybudowanie takiego obiektu kosztuje o 1/3 mniej niż stadion na 50 tysięcy miejsc. Mieliśmy na uwadze to, że jeżeli składalibyśmy wniosek o środki finansowe, to i tak nie otrzymalibyśmy ich. Wszyscy przecież wiemy, że lata 2006 i 2007 są już zablokowane pod względem finansowym. Nie chcemy planować inwestycji, która może być zrealizowana za 5-6 lat, bowiem potrzebujemy stadionu znacznie szybciej. Jeżeli chodzi o jego wymiary, to wprawdzie miał on pomieścić 30 czy 35 tysięcy miejsc, ale w ramach przetargu, który miałby być ogłoszony, byłby podany warunek, że będzie istniała możliwość rozbudowy tego obiektu do pojemności 50 tysięcy miejsc. Jest to technicznie możliwe nawet na tym terenie. Mając na uwadze to, co zostało powiedziane na dzisiejszym posiedzeniu, pragnę stwierdzić, że przetarg nie został jeszcze ogłoszony, jakkolwiek środki finansowe na budowę stadionu są już zabezpieczone w budżecie miasta. Celowo mówię tak o stadionie, jak i o hali sportowej, żeby było wiadomo, że nie chodzi o jakieś wirtualne plany. Środki są już zabezpieczone i należy teraz po tym posiedzeniu zweryfikować te koncepcje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Po tym, jak usłyszeliśmy dzisiaj, że wolą rządu jest przekazanie miastu terenu Stadionu X-lecia, namawiałbym na to, żeby w najbliższym czasie odbyło się bardzo pilne spotkanie przedstawicieli rządu i władz miasta. Konieczne jest rozważenie propozycji budowy stadionu i hali sportowej na terenie obecnego Stadionu X-lecia i pozostawienia obiektu "Legii" w takim kształcie jak obecnie. Mogę podać przykład Rzymu, gdzie S.S. Lazio i AS Roma rozgrywają mecze na tym samym Stadionie Olimpijskim, który ma charakter stadionu komunalnego. Dodam, że taka formuła wykorzystania dużego, a zatem drogiego w utrzymaniu stadionu, bardzo zmniejsza koszty utrzymania takiego obiektu. Wybudowanie stadionu to jest jedna rzecz, ale potem trzeba go jeszcze utrzymać. Myślę, że jeżeli chodzi o sytuację na Stadionie X-lecia doszliśmy po 17 latach do ściany. Wszyscy mają dosyć jarmarku "Europa", a jako Polacy jesteśmy zawstydzeni faktem, że w centrum naszej stolicy znajduje się coś, co urąga wszystkim dobrym wzorom, obyczajom etc. Krótko mówiąc, jest to siedlisko przestępczości. Jeżeli panuje zgodność, co do kierunku dalszych działań, a okres projektowy będzie trwał jakiś czas i w zasadzie nie jesteśmy niczym zablokowani - nie będziemy mieli procesu ze spółką "DAMIS" itd. - to wystarczy teraz usiąść do stołu i ustalić, co ma wnieść strona rządowa, a co miasto. Następnie będziemy mogli zrealizować inwestycję na miarę naszego kraju i jego stolicy. To muszą być stadion i hala na odpowiednim poziomie. Cieszę się, że pan dyrektor Artur Piłka powiedział, że ma to być hala na 15 tysięcy miejsc, bowiem nie mamy w Polsce żadnej takiej hali. Nie twierdzę, że takich hal od razu będzie wiele, ale jeden taki obiekt powinien powstać i to dobrze, że powstanie w stolicy. Tak uważam, mimo, że nie jestem warszawiakiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSWieslawWilczynski">Będę polemizował z panem dyrektorem Arturem Piłką w jednej kwestii. Zaznaczam, że moja współpraca z nim układa się znakomicie, ale nie mogę się zgodzić z jego opinią, ponieważ istnieją zupełnie inne ograniczenia w zakresie budowy stadionu na terenie przy ul. Łazienkowskiej. Ograniczenia te zostały określone przez ekspertów urbanistów. To jest teren, w którego sąsiedztwie znajduje się Park Łazienkowski, zabytki przyrody, zabytki architektoniczne. Tutaj nie ma żadnych możliwości w zakresie rozwiązania problemów komunikacyjnych. Przecież na imprezy sportowe będzie musiało dojechać tysiące pojazdów wiozących kibiców. Sens tej budowy stoi zatem pod znakiem zapytania. Jako osoba odpowiedzialna za sport biję brawo zawsze, gdy ktoś przejawia inicjatywę w kierunku budowy obiektów sportowych. Jednak zawsze trzeba się zastanowić, czy dana inicjatywa jest sensowna. Może w tym przypadku lepiej będzie połączyć siły i na owym rozległym terenie Stadionu X-lecia, który ma znakomite połączenia komunikacyjne - są tam również ogromne parkingi - zbudować wspólnie nowoczesny kompleks sportowy. Powiedzmy sobie szczerze, że inwestor nie zbuduje na terenach "Legii" większego stadionu niż na 35 tysięcy miejsc. Znam te ekspertyzy i wiem, że nie ma możliwości budowy tam stadionu na 40 czy 50 tysięcy miejsc. Prosiłbym zatem o to, żeby jeszcze rozważyć tę kwestię. My jesteśmy otwarci na każde rozwiązanie. Świadczą o tym działania podejmowane w celu pozyskania środków, a także zainteresowanie tym problemem premiera obecnego rządu. Czekamy zatem na inicjatywę miasta, żeby wspólnymi siłami rozwiązać problem Stadionu X-lecia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselBartlomiejSzrajber">Chciałbym zapytać pana ministra, czy ja dobrze zrozumiałem, że rozbudowa Stadionu Wojska Polskiego do wymiaru 35 tysięcy miejsc nie doprowadzi tego obiektu do stanu, który spełniałby standardy UEFA?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSWieslawWilczynski">Jeżeli chodzi o rozgrywanie meczów grupowych, to standardy będą spełnione, natomiast w przypadku meczu otwarcia, półfinałów oraz meczu finałowego nie będą one spełnione. Skoro bylibyśmy współgospodarzem imprezy wraz z Ukrainą, to jako stolica Polski musimy dysponować stadionem o pojemności 50 tysięcy miejsc netto.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselJacekFalfus">Chciałbym jednak wrócić do kwestii owej kontroli NIK. W przedstawionych dokumentach czytamy, że w zasadzie od samego początku handel prowadzony na Stadionie X-lecia miał charakter nielegalny. Takie przeznaczenie Stadionu zawsze było niezgodne - i nadal takie pozostaje - z zapisami planu zagospodarowania przestrzennego miasta stołecznego Warszawy. Przecież COS jest zakładem budżetowym rządu, ponieważ MENiS ma ten podmiot pod swoim władztwem. Myślę, że trzeba powiedzieć jasno i wyraźnie, że jeżeli mamy wszyscy w kraju przestrzegać prawa, to rząd powinien go przestrzegać w pierwszej kolejności, jakkolwiek dotyczy to na równi każdego innego podmiotu. Sądzę, że trzeba po prostu wypowiedzieć tę umowę. Nie może być tak, żeby ten handel nadal kwitł na tym terenie. Dyrektor COS mówi o konieczności nadzorowania tego handlu jak o zgniłym jajku. Przecież COS został powołany do realizacji zupełnie innych działań. Obecnie okazuje się, że COS nie najlepiej spełniał funkcję gospodarza tego terenu, ale wydaje mi się, że powodem tego, był fakt, że kierownictwo COS nie miało do tego serca, skoro ten zakład budżetowy był powołany do zupełnie czego innego. W takim stanie rzeczy należałoby wypowiedzieć tę umowę. Wówczas władze samorządowe Warszawy staną przed konkretnym problemem i będą musiały go rozwiązać. Owo rozwiązanie musi się wiązać także ze znalezieniem lokalizacji dla dużego targowiska. Następnie będzie można podjąć rozmowy dotyczące zagospodarowania Stadionu X-lecia oraz całego terenu przyległego, który również ma spełniać funkcje związane ze sportem i rekreacją. Władze miasta pod tym kątem patrzą na ten teren i mają do tego prawo, bo jego zagospodarowanie zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego jest zadaniem tych władz. Kontrola NIK ewidentnie wskazuje, że na Stadionie X-lecia źle się dzieje. Dziwię się, że wiceminister finansów przyznaje, że na Stadionie dzieją się rzeczy zgoła kuriozalne i nie można ściągać skutecznie pieniędzy do budżetu państwa, a zatem skutkiem takiej, a nie innej działalności urzędu skarbowego jest zaniechanie dalszych kontroli na tym terenie i de facto rezygnacja z wpływów do budżetu. To jest jednak zupełnie inny temat Uważam, że powinniśmy podjąć dzisiaj pewne ustalenia. Być może należałoby wystosować dezyderat do rządu, żeby ta umowa została rozwiązana, a następnie, żeby rząd usiadł do stołu z władzami miasta stołecznego Warszawy i uzgodnił kwestie dotyczące zagospodarowania tego terenu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Chcę zwrócić uwagę państwa, że my dzisiaj niewiele mówimy o wynikach kontroli NIK. Powodem tego jest fakt, że te wyniki nie wskazują na to, iż na Stadionie ma miejsce jakaś katastrofa. Oczywiście stwierdzono tam wiele niedociągnięć, ale mamy nadzieję, że to są już ostatnie momenty funkcjonowania targowiska i dlatego nie koncentrujemy naszej uwagi na sytuacji tam panującej. Wszyscy wiemy, jak wygląda sytuacja na Stadionie X-lecia i nie mamy wątpliwości, że ten wrzód na ciele miasta musi być usunięty. Bez względu na to, czy miasto stołeczne jest właścicielem tego terenu, czy nie, to jednak ów wrzód istnieje właśnie w Warszawie. Dlatego władze miasta muszą być zainteresowane dokonaniem tej operacji. A ponieważ miasto ma określone plany w zakresie inwestycji sportowych, to one mogą stać się przedmiotem rozmów ze stroną rządową, a następnie będzie można podjąć wspólne działania w celu rozwiązania omawianego problemu. Wydaje mi się, że w najbliższym czasie powinno dojść do spotkania przedstawicieli prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Marka Belki. Jeżeli będzie potrzeba, to możemy pomóc w zorganizowaniu takiego spotkania. Chodzi o to, żeby problem został jeszcze raz omówiony. Są różne opcje, ale jeżeli jest zgoda na przekazanie tych terenów miastu, to sytuacja jest zupełnie inna. Miasto może wówczas realizować inwestycje na tym terenie. Rozumiem przedstawicieli władz Warszawy, bo przecież oni nie mogli planować inwestycji na nie swoim terenie, ale skoro ten problem jest do rozwiązania i jest już przesądzone, że teren ten - ma on ponad 30 ha powierzchni - ma przeznaczenie rekreacyjno-sportowe, to możliwe będzie wybudowanie stadionu, hali i obiektów towarzyszących. Może to być cały kompleks sportowo-rekreacyjny. To może być teren, na którym miasto będzie realizowało różne inwestycje przez najbliższe 25 lat. Jest to najlepsze rozwiązanie, jakie można sobie wyobrazić. Chciałbym, żeby z tego posiedzenie wynikał wniosek skierowany pod adresem pana ministra Wiesława Wilczyńskiego oraz pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, żeby jak najszybciej ustalili nową strategię w zakresie inwestycji sportowych na terenie Warszawy. Jako Komisja będziemy pomagać w realizacji tych planów. Pozostaje bowiem kwestia wpisania tutejszych inwestycji do planu inwestycji strategicznych itd. Proszę pamiętać, że to będą inwestycje strategiczne, a więc 50 proc. środków finansowych będzie pochodziło z budżetu państwa. Pan dyrektor Artur Piłka słusznie zauważył, że środki z tej puli są już w zasadzie rozdysponowane na lata 2006 i 2007. Oznacza to, że będziemy musieli znaleźć dodatkowe środki na współfinansowanie tych inwestycji. Skoro nie ma już więcej chętnych do zabrania głosu w dyskusji, to będziemy zbliżać się do zakończenia naszych obrad. Tak się złożyło, że pan dyrektor Artur Piłka sam reprezentował władze miasta na dzisiejszym posiedzeniu. Pan dyrektor czynił to dobrze, ale wypełni on do końca swoje zadanie, jeżeli przekona pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, iż trzeba zrewidować politykę władz miasta w zakresie inwestycji sportowych.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Dziękuję wszystkim państwu za udział w obradach. Wobec wyczerpania porządku dziennego, zamykam posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>