text_structure.xml 108 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselBogdanBujak">Otwieram posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Porządek dzienny wszyscy posłowie otrzymali. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie słyszę. Zatem uznaję, że Komisja przyjęła porządek dzienny. Przystępujemy do pkt I, czyli rozpatrzenia poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu do projektu ustawy o zmianie ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. Proszę posła sprawozdawcę o wprowadzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoslankaBarbaraHylaMakowska">W sumie zgłoszono trzy poprawki. Poprawka nr 1 zgłoszona przez posła Marka Jurka - dotyczy art. 1 pkt 4. Wnioskodawca proponuje, by w art. 31 w ust. 1 liczbę "100" zastąpić liczbą "500". Chodzi tu o liczbę osób wymaganą przy rejestracji. W poprawce nr 2 również zgłoszonej przez posła Marka Jurka - wnioskodawca proponuje, by w art. 1 pkt 4 dotyczącym art. 31 ust. 2 po wyrazach "o utworzeniu" dodać wyrazy "i woli przynależności do". W poprawce nr 3 grupa posłów proponuje skreślenie art. 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoslankaMalgorzataWiniarczykKossakowska">Pytanie do Biura Legislacyjnego - czy my możemy rozpatrywać poprawki wobec nieobecności posłów wnioskodawców?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselPiotrKrzywicki">Przejmuję poprawki posła Marka Jurka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselBogdanBujak">Zatem przystępujemy do rozpatrzenia poprawki nr 1. Proszę o stanowisko rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnetrznychiAdministracjiTadeuszMatusiak">Poprawka dotyczy podwyższenia ze 100 do 500 minimalnej liczby osób, którym przysługuje prawo złożenia wniosku o wpis kościoła lub innego związku wyznaniowego do rejestru. Zwracamy uwagę, że do niedawna można było zarejestrować związek przy 15 osobach. W tej chwili, od 1998 r., wymagana jest liczba 100 osób. Uważamy, że takie rozwiązanie sprawdziło się. Znaczne zaostrzanie tych wymogów nie znajduje - w ocenie rządu - uzasadnienia i mogłoby być interpretowane jako próba administracyjnego ograniczenia praw obywateli w zakresie regulacji ich uprawnień, wypływających z gwarantowanej zasady wolności sumienia i wyznania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselBogdanBujak">Czy ktoś z posłów ma inne zdanie w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselPiotrKrzywicki">Chciałbym uzasadnić sens tej poprawki. Otóż wielokrotnie dzieje się - informują również o tym media - iż często tworzy się związki wyznaniowe, które powinny być nazwane związkami wyznaniowymi w cudzysłowie. Tworzy się je po to, żeby korzystać z różnego rodzaju zwolnień podatkowych czy ulg podatkowych. Na te quasi-związki wyznaniowe sprowadza się np. samochody z zagranicy. Zwiększenie limitu do 500 osób spowoduje, że taki związek wyznaniowy będzie trudniej założyć. Celem poprawki jest zmniejszenie skali zakładania fikcyjnych związków wyznaniowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoslankaMalgorzataWiniarczykKossakowska">Rzeczywiście, w 1998 r. nowelizowaliśmy ustawę o gwarancjach wolności sumienia i wyznania i wówczas podnieśliśmy limit z 15 podpisów na 100 podpisów uwierzytelnionych notarialnie. Przypominam, że również w tej ustawie znieśliśmy ulgi celne. Pytanie do strony rządowej - ile od 1998 r. do dziś zostało zarejestrowanych nowych związków wyznaniowych? Czy są przypadki, o jakich mówił poseł Piotr Krzywicki? Czy toczą się jakieś postępowania w takich sprawach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PodsekretarzstanuwMSWiATadeuszMatusiak">W trakcie dyskusji parlamentarnej już padała ta liczba. Jest to 14 związków. Średnio około 2 związków rocznie jest rejestrowanych, tak więc nie jest to procedura stosowana nagminnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselBogdanBujak">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem poprawki nr 1? Stwierdzam, że Komisja, przy 5 głosach za, 8 przeciwnych i braku wstrzymujących się, rekomenduje Sejmowi odrzucenie poprawki nr 1. Przechodzimy do poprawki nr 2, dotyczącej art. 31 ust. 2, w której wnioskodawca proponuje dodanie wyrazów "i woli przynależności do". Proszę o uzasadnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselPiotrKrzywicki">Argumentacja jest tu podobna. Chodzi o to, żeby to były rzeczywiście prawdziwe kościoły, związki wyznaniowe, bo oczywiście nikt nie chce blokować powstawania w Polsce tego rodzaju instytucji. Rzecz w tym, by nie powstawały organizacje, które są fikcyjnymi związkami wyznaniowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselBogdanBujak">Proszę o stanowisko rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PodsekretarzstanuwMSWiATadeuszMatusiak">Rząd nie jest przeciwny poprawce, aczkolwiek zwracamy uwagę, że tego rodzaju poprawka nie niesie żadnych skutków prawnych, bowiem następnego dnia po złożeniu takiego oświadczenia - nawet notarialnie poświadczonego - można zmienić zdanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselBogdanBujak">Myślę, że zbytnie rozbudowywanie przepisów nie sprzyja naszemu prawu. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem poprawki nr 2? Stwierdzam, że Komisja, przy 5 głosach za, 8 przeciwnych i braku wstrzymujących się, rekomenduje Sejmowi odrzucenie poprawki nr 2. Przechodzimy do poprawki nr 3, w której grupa posłów proponuje skreślenie art. 2. Proszę o stanowisko rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PodsekretarzstanuwMSWiATadeuszMatusiak">Jesteśmy przeciwni tej poprawce. Podtrzymujemy w tym zakresie stanowisko wyrażone w piśmie Prezesa Rady Ministrów. W piśmie tym - z dnia 27 października 2003 r. - czytamy: "Rząd stoi na stanowisku, iż regulacja przewidziana w art. 2 ustawy jest wyrazem dążenia do wyrównania sytuacji prawnej kościołów i związków wyznaniowych w zakresie możliwości dochodzenia swoich praw rewindykacyjnych wobec państwa".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselBogdanBujak">Proszę o uzasadnienie ze strony wnioskodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselStanislawZadora">Obawiamy się, że zapis proponowany w ustawie - wyliczenie tylko trzech kościołów - będzie narażony na zarzut braku bezstronności, do której obliguje art. 25 konstytucji. Intencje projektodawców ustawy mogą mieć odwrotne skutki. Uważamy, że przepis powinien być tak sformułowany, by dotyczył wszystkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselBogdanBujak">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem poprawki nr 3? Stwierdzam, że Komisja, przy 4 głosach za, 9 przeciwnych i braku wstrzymujących się, rekomenduje Sejmowi odrzucenie poprawki nr 3. Rozpatrzyliśmy wszystkie zgłoszone poprawki. Pozostał nam wybór posła sprawozdawcy. Proponuję, by nadal tę funkcję pełniła posłanka Barbara Hyla-Makowska. Czy są inne kandydatury? Nie słyszę. Czy pani posłanka wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoslankaBarbaraHylaMakowska">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselBogdanBujak">Czy jest sprzeciw wobec powierzaniu funkcji sprawozdawcy posłance Barbarze Hyli-Makowskiej? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja powierzyła funkcję sprawozdawcy posłance Barbarze Hyli-Makowskiej. Termin do zaopiniowania dla UKIE - do 27 kwietnia br. Przechodzimy do pkt II porządku dziennego - rozpatrzenia sprawozdania Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z realizacji w 2003 r. ustawy z dania 24 marca 1920 r. o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców. Rokrocznie sprawozdanie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z realizacji ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców budzi wiele emocji i kontrowersji. Mam nadzieję, że dzisiejsze, kolejne sprawozdanie wyjaśni nam kwestię co do samego sensu nabywania ziemi przez cudzoziemców, jak również kwestię kontroli nad tym, jak ustawa jest realizowana. Ważna sprawą, o której wspomniano w sprawozdaniu, jest również kwestia rejestracji i obrotu nieruchomościami, jako pewnego elementu pomocniczego do właściwego zabezpieczenia przed tym, przed czym broni ustawa. Oddaję głos przedstawicielowi rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PodsekretarzstanuwMSWiATadeuszMatusiak">Sądzę, że pełne informacje zawarte są w samym sprawozdaniu. Dodam, że tydzień temu, w sobotnim wydaniu "Gazety Wyborczej" był również obszerny artykuł poświęcony temu sprawozdaniu. Tu wyjaśnię, że dziennikarz nie otrzymał sprawozdania z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, ale z Kancelarii Sejmu. Mówię o tym dlatego, by nie było zarzutów, iż rząd najpierw udostępnił materiały prasie, a dopiero potem przedstawił je posłom. W artykule jasno i wyraźnie napisano, iż nie ma żadnych rewelacji, jeśli chodzi o obrót nieruchomościami z udziałem cudzoziemców. Obrót nieruchomościami z udziałem cudzoziemców jest w Polsce dozwolony. Generalnie ustawa o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców nie zakazuje im nabywania nieruchomości położonych na terytorium Polski, natomiast wprowadza wymóg uzyskania zezwolenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji na nabycie nieruchomości w pewnych wypadkach i przez określone podmioty. Cudzoziemcy posiadają także prawo do korzystania z nieruchomości na podstawie cywilnych umów najmu, dzierżawy, użytkowania. Mogą także - w określonych w ustawie wypadkach - nabywać nieruchomości bez konieczności uzyskania zezwolenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wymóg uzyskania zezwolenia odnosi się do osób fizycznych i do osób prawnych będących cudzoziemcami, w rozumieniu przepisów ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców, którzy zamierzają nabyć prawo własności nieruchomości lub prawo użytkowania wieczystego na podstawie każdego zdarzenia prawnego. Najczęstszym sposobem nabywania nieruchomości jest złożenie oświadczeń woli przez dwie strony, czyli czynność prawna w postaci umowy. W tym wypadku własność przechodzi na nabywcę przez fakt zawarcia ważnej umowy, która pod rygorem nieważności musi zostać sporządzona w formie aktu notarialnego. Z prawnego punktu widzenia mogą to być zatem umowy sprzedaży, umowy darowizny, dożywocia, zmiany zapisu lub polecenia oddania gruntu w użytkowanie wieczyste, zniesienie współwłasności, zasiedzenie, przekształcenie użytkowania wieczystego w prawo własności. Jeśli chodzi o nabycie nieruchomości przez cudzoziemca - może być także skutkiem jednostronnej czynności prawnej. Wynikać to może np. z testamentu. Podstawą nabycia nieruchomości mogą być również orzeczenia sądowe lub administracyjne. Przepisy ustawy nie mają zastosowania do czynności prawnych ustanawiających ograniczenie prawa rzeczowego na nieruchomościach, jak np. zastaw, hipoteka oraz umów o charakterze zobowiązującym, takich jak dzierżawa i najem. Sama ustawa nie określa przesłanek, jakimi powinien kierować się Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, udzielając cudzoziemcowi zezwolenia na nabycie nieruchomości. Wykształciły się one w praktyce i zostały zaaprobowane przez parlament podczas rozpatrywania sprawozdań z realizacji ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców. Informacje zawarte w dokumentach składanych przez cudzoziemców wraz z wnioskiem umożliwiają dokładną analizę danych sprawy. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji korzysta z możliwości przewidzianych w art.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PodsekretarzstanuwMSWiATadeuszMatusiak">2 ust. 1 pkt 2 ustawy, stanowiącym, iż "minister właściwy do spraw administracji może przed wydaniem decyzji dokonać także przy pomocy organów podległych właściwym ministrom sprawdzenia czy nabycie nieruchomości przez cudzoziemca nie spowoduje zagrożenia". Chodzi tu o zagrożenie obronności, zagrożenie bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego, a także czy będzie ono zgodne z interesem państwa. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji na podstawie tego przepisu może też skierować do innych organów prośbę o wyrażenie opinii w danej sprawie. Z taką prośbą może zwrócić się np. do Ministra Środowiska, Ministra Skarbu Państwa, Ministra Finansów, do lokalnych organów administracji rządowej, do lokalnych organów administracji samorządowej. Jeśli chodzi o decyzję administracyjną Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie zezwolenia, oparta jest ona na uznaniu administracyjnym. Minister nie narusza praw podmiotowych wynikających z innych przepisów czy rozstrzygnięć innych organów państwa. W wykonywaniu ustawowych kompetencji minister kieruje się prawem, a realizując prawo przestrzega nie tylko jego litery, ale także celów, które to prawo mają realizować. Realizując politykę państwa, zgodnie z ogólnie przedstawionymi założeniami, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji w 2003 r. wydał w sumie 2199 zezwoleń, w tym 1580 zezwoleń na nabycie nieruchomości o łącznej powierzchni 4718 ha, a w tym 129 zezwoleń na nabycie nieruchomości rolnych o łącznej powierzchni 398 ha. 207 zezwoleń dotyczyło nabycia lokali użytkowych oraz mieszkaniowych położonych w strefie nadgranicznej o łącznej powierzchni 341.126,8 m kw. Minister wydał też 412 zezwoleń na nabycie akcji i udziałów w spółkach będących właścicielem bądź użytkownikiem wieczystym nieruchomości w Polsce. W 2003 r. minister wydał łącznie 266 decyzji odmawiających udzielenia cudzoziemcom zezwolenia na nabycie nieruchomości, lokali i akcji. Stanowi to około 12 proc. w stosunku do ogólnej ilości wniosków. Znaczna część decyzji negatywnych została wydana z powodu niewykazania przez cudzoziemca, że zachodzą okoliczności uzasadniające jego silne i trwałe więzi z Polską, jak również niespełnienia kryteriów wymaganych przez ministra przy wydawaniu zezwolenia. W 154 przypadkach decyzje odmawiane podyktowane były niedostarczeniem przez cudzoziemca materiału dowodowego, co uniemożliwiło ministrowi ustalenie okoliczności faktycznych uzasadniających wydanie zezwolenia. Z powodu negatywnego stanowiska Ministra Rolnictwa I Rozwoju Wsi tych negatywnych decyzji było 36. Stosownie do art. 8 ust. 4 ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji prowadzi rejestr nieruchomości, udziałów i akcji nabytych lub objętych przez cudzoziemców bez konieczności uzyskania zezwolenia, w przypadkach określonych w art. 8 ust. 1, oraz rejestr nieruchomości, udziałów i akcji nabytych lub objętych przez cudzoziemców na podstawie wymaganych zezwoleń, o których mowa w art. 1 ust. 1 oraz w art. 3e ust. 1 i 3. Wpisu do rejestru dokonuje się na podstawie wypisu aktu notarialnego, mocą którego cudzoziemiec nabył lub objął nieruchomość, udziały lub akcje w spółce będącej właścicielem lub wieczystym użytkownikiem nieruchomość, odpisu prawomocnego orzeczenia sądu, mocą którego nastąpiło nabycie nieruchomości przez cudzoziemca oraz odpisu wpisu do rejestru handlowego, mocą którego nastąpiło nabycie albo objęcie udziałów lub akcji przez cudzoziemca.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PodsekretarzstanuwMSWiATadeuszMatusiak">Z danych zgromadzonych w rejestrach wynika, że cudzoziemcy, zarówno na podstawie wymaganego zezwolenia, jak i bez obowiązku ubiegania się o zezwolenie, nabyli w 2003 r. 2103 nieruchomości gruntowych o łącznej powierzchni 3.176,31 ha - w tym 180 nieruchomości rolnych o łącznej powierzchni 243,29 ha - oraz 796 lokali o łącznej powierzchni 97.897,82 ha. W związku z tym, że zezwolenie ważne jest 1 rok od dnia jego wydania, a wyłącznie od stron transakcji zależy, kiedy dojdzie do zawarcia aktu notarialnego - często nabycie nieruchomości dokonywane jest w następnym roku kalendarzowym - dane dotyczące liczby zezwoleń w danym roku kalendarzowym nie pokrywają się z danymi dotyczącymi transakcji dokonanych. Należy też mieć na względzie, że nie każde zezwolenie oznacza faktyczne nabycie nieruchomości przez cudzoziemca, bowiem strony transakcji mogą odstąpić od zamiaru zawarcia umowy. Kolejna sprawa to badanie legalności nabycia przez cudzoziemców nieruchomości, udziałów lub akcji. Nabycie nieruchomości przez cudzoziemca wbrew przepisom ustawy jest nieważne - mówi o tym art. 6 ust. 1 ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców. O nieważności nabycia nieruchomości przez cudzoziemca orzeka sąd na żądanie, właściwego ze względu na miejsce położenia nieruchomości, wójta /burmistrza, prezydenta miasta/ starosty, marszałka województwa lub wojewody albo na żądanie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz każdej osoby mającej w tym interes prawny. Powództwo o stwierdzenie nieważności nabycia nieruchomości przez cudzoziemca może wnieść także prokurator. Orzeczenie o nieważności nabycia nieruchomości przez cudzoziemca w drodze czynności prawnych wydaje sąd cywilny. W 2003 r. do rejestrów wpłynęło 21 aktów notarialnych zawartych z naruszeniem przepisów ustawy. W 8 sprawach doprowadzono do stanu zgodnego z przepisami ustawy, natomiast w 13 sprawach nadal prowadzone jest postępowanie wyjaśniające. Skalę zainteresowania cudzoziemców, inwestowania w sektorze nieruchomości w Polsce, obrazują w wieloletniej perspektywie zagregowane dane w tym zakresie z ostatnich 14 lat. Dane te są zamieszczone w sprawozdaniu i gorąco zachęcam do ich przeanalizowania. W latach 1990-2003 cudzoziemcy uzyskali 19.782 zezwolenia na nabycie nieruchomości o łącznej powierzchni 38.883 ha. W tym samym okresie Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji wydał 2299 decyzji odmownych, przy liczbie ok. 20 tys. zezwoleń. Decyzje negatywne stanowią zatem około 12 proc. wszystkich decyzji w tym zakresie, co świadczy o tym, iż każdy wniosek cudzoziemca jest rozpatrywany przez ministra dokładnie i wnikliwie. Reasumując, ustawa o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców gwarantuje realizację podstawowego celu jej obowiązywania, jakim jest kontrola obrotu nieruchomościami w Polsce z udziałem cudzoziemców. Przedstawiając sprawozdanie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z realizacji w 2003 r. ustawy z 24 marca 1920 r. o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców, zwracam się z uprzejmą prośbą o jego przyjęcie. Na zakończeniu kilka słów komentarza. Otóż jeśli chodzi o samo sprawozdanie, to zgodnie z oczekiwaniami zostało ono bardzo skrócone w stosunku do ubiegłorocznego. Nie ma w nim np. przytoczonych aktów prawnych, które to akty doskonale są państwu znane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselBogdanBujak">Oddaję głos koreferentowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselWieslawWoda">Zanim przedstawię koreferat, chciałbym prosić o odpowiedź na jedno pytanie, bowiem od tej odpowiedzi zależeć będzie w pewnym stopniu akcentowanie niektórych problemów. Pan minister wspomniał, że minister, związki zawodowe, wojewoda, samorząd mają prawo wnieść do sądu o unieważnienie zawartych umów sprzedaży ziemi. Czy do ministerstwa wpłynęły jakieś wnioski, donosy - bo i takie mogą się zdarzać - i na ich podstawie minister zlecił organom ścigania wstępne sprawdzenie, a następnie wystąpił do sądu o unieważnienie zawartego aktu? Pytam o to dlatego, ponieważ krąży jakaś wieść, że oprócz legalnego obrotu nieruchomościami istnieje też obrót nieformalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PodsekretarzstanuwMSWiATadeuszMatusiak">Jednoznacznie stwierdzam, że wbrew krążącym opiniom, iż jest mnóstwo różnego rodzaju przypadków "obejścia prawa" w tej materii, ja takowych informacji - ani oficjalnych, ani nieoficjalnych - nie posiadam. Nie dotarły też takie informacje do rządowych organów w terenie, jakimi są urzędy wojewodów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselWieslawWoda">Temat sprzedaży nieruchomości cudzoziemcom budzi w Polsce wiele emocji. Są osoby i środowiska, które uważają, że powinna nastąpić dalsza, albo nawet pełna, liberalizacja w tym zakresie. Są również osoby i środowiska, które opowiadają się za całkowitym zakazem sprzedaży ziemi cudzoziemcom. Ustawa z 1920 r., z której realizacji rozpatrujemy sprawozdanie, jest jakby "złotym środkiem" w tym względzie. Zgodnie z przepisami tej ustawy minister przedłożył sprawozdanie o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców. W stosunku do ubiegłego roku przedłożone sprawozdanie jest krótsze, pomija się w nim powtarzanie obowiązujących aktów, przez co jest ono bardziej czytelne i przejrzyste. Sprawozdanie zwiera wiele wykresów, tabel ułatwiających odbiór i porównywanie pewnych zjawisk. W samym tekście sprawozdania, jak również we wprowadzeniu pana ministra nie doszukałem się problemu nabywania nieruchomości z omijaniem prawa. Pan minister przed chwilą zapewnił nas, że z takimi sprawami się nie zetknął. Ja, niestety, odbieram sygnały, że jednak ktoś gdzieś tak zrobił, aczkolwiek są to mało precyzyjne informacje. Stąd właśnie pozwoliłem sobie zadać owo pytanie na wstępie. Jak wspomniałem, sprawozdanie sporządzono na podstawie poprzednio obowiązującej ustawy, która, jak państwo wiecie, została zmieniona, w wyniku czego nastąpiła pewna liberalizacja, bowiem szereg przepisów ułatwia nabywanie nieruchomości. Przypominam, że część nieruchomości jest nabywana bez uzyskiwania zgody. Zgodę trzeba uzyskać na nabycie nieruchomości, w tym nieruchomości rolnych, udziałów i akcji oraz powierzchni mieszkaniowych. Jak już pan minister podkreślił w 2003 r. wydano 2199 zezwoleń na nabycie nieruchomości oraz 266 decyzji odmownych. Z ogólnej liczby zezwoleń 1580 dotyczyło nabycia nieruchomości o powierzchni 4718 ha, w tym 129 dotyczyło nieruchomości rolnych o powierzchni niespełna 400 ha. 207 zezwoleń dotyczyło nabycia lokali o powierzchni 341 tys. m kw., natomiast 412 zezwoleń dotyczyło nabycia udziałów w spółkach posiadających 7280 ha nieruchomości. Wielkości te są zbliżone do wielkości z lat poprzednich. Utrzymują się na podobnym poziomie. Zgodnie z przepisami ustawy w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji prowadzone są rejestry nieruchomości nabytych na podstawie zezwolenia. Na podstawie zezwoleń cudzoziemcy nabyli prawo własności lub prawo wieczystego użytkowania do 1709 nieruchomości gruntowych o łącznej powierzchni ponad 3 tys. ha i 181 lokali o łącznej powierzchni ponad 62 tys. m kw. Rejestr obejmuje też nieruchomości nabyte bez obowiązku uzyskiwania zezwolenia. Dotyczy to 394 nieruchomości gruntowych o łącznej powierzchni ponad 94 ha i 615 lokali o łącznej powierzchni ponad 35 tys. m kw. Łącznie w 2003 r. cudzoziemcy nabyli 2103 nieruchomości gruntowych o łącznej powierzchni 3176 ha i 796 lokali o łącznej powierzchni prawie 98 tys. m kw. Przy badaniu legalności nabycia przez cudzoziemców nieruchomości, udziałów i akcji stwierdzono, iż w 2003 r. do rejestrów wpłynęło 21 aktów notarialnych zawartych z naruszeniem przepisów ustawy. Tu pozwolę sobie na mały komentarz. Otóż notariusze to osoby dobrze wynagradzane, osoby, które mają możliwość wglądu do dokumentacji i mogą dobrze przygotować się do każdej sprawy. Dlatego gdzie jak gdzie, ale na tym odcinku nie powinno być przypadków naruszania ustawy.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PoselWieslawWoda">Uważam to za zjawisko niepokojące. Komisja powinna zasygnalizować ten problem do Ministra Sprawiedliwości. Na decyzje administracyjne wpłynęło 15 skarg do NSA. Nie jest to dużo skarg. Natomiast kolejne zjawisko, które musi niepokoić, to czas rozpatrywania skarg w NSA. Dlatego uważam, że to powinna być kolejna sprawa, z którą trzeba zwrócić się do Ministra Sprawiedliwości, który sprawuje nadzór nad funkcjonowaniem sądów administracyjnych. Miejmy nadzieję, że utworzenie drugiej instancji sądu administracyjnego, czyli sądów wojewódzkich, usprawni rozpatrywanie tych spraw, ale taki problem sygnalizuję. Różne jest zainteresowanie cudzoziemców nieruchomościami na terenie Polski. Największe zainteresowanie występuje na terenie województwa mazowieckiego - oczywiście wiąże się to z inwestowaniem w Warszawie i w okolicach - następnie w województwie śląskim, łódzkim i wielkopolskim. Najczęściej o wydanie zgody na zakup nieruchomości występowali Niemcy - 513, Holendrzy - 275 i Francuzi -115. Na zakup nieruchomości rolnych minister wydał 129 zezwoleń. Jak już wspomniałem, w społeczeństwie pokutuje obawa, że oprócz zalegalizowanego obrotu nieruchomościami występuje też zjawisko nielegalnego obrotu, w nieokreślonej, niesprecyzowanej skali. Reasumując - sprawozdanie jest czytelne, dość szczegółowe - choć pomija kwestię nielegalnego obrotu ziemią - i spełnia wymogi ustawy. Dlatego wnoszę o przyjęcie sprawozdania wraz z uwagami do ministra sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselBogdanBujak">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselStanislawPiosik">Przede wszystkim prosiłbym, by w sprawozdaniu, jakie Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji ma obowiązek przedstawić Sejmowi, problematyka obrotu nieruchomościami z udziałem cudzoziemców uwzględniała informacje na ten temat od innych organów. Dopiero wówczas bowiem byłby pełny obraz sytuacji. Zainteresowało mnie, że aż w 21 aktach notarialnych naruszono przepisy prawa. Pytam: jakie sankcje zostały wyciągnięte wobec tych notariuszy? Czy były przypadki, że Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji wydał decyzję pozytywną, gdy była negatywna opinia Ministra Obrony Narodowej czy Ministra Rolnictwa? Interesuje mnie również kwestia promesy. Ilu cudzoziemców uzyskało promesy celem przystąpienia np. do przetargów? W jakich przetargach uczestniczyli ci cudzoziemcy? W końcowej części sprawozdania czytamy, że Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji "może określić w zezwoleniu specjalne warunki". Jakie to są te "specjalne warunki"?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoslankaMalgorzataWiniarczykKossakowska">Ja również chciałabym zapytać o te "specjalne warunki". Jakie podmioty mają prawo z nich korzystać i na jakich zasadach są one wydawane? Czy tu również jest wymóg zasięgania opinii, czy też jest to w inny sposób rozwiązywane? Wrócę też do kwestii, która poruszył poseł Wiesław Woda. Otóż ja nie lekceważyłabym tego, co media donosiły i donoszą, iż zdarzają się przypadki - szczególnie na ziemiach północnych i zachodnich - nabywania nieruchomości przez podstawionego Polaka, po czym pojawia się akt darowizny czy testamentu, w którym ów Polak przekazuje ziemię obywatelowi innego kraju. Czy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji sprawdza tego typu sprawy? Twierdzę bowiem, że takie informacje nie biorą się z niczego. Uważam, że autorom sprawozdania zabrakło woli skonsultowania się ze wszystkimi wojewodami: czy rzeczywiście toczą się tego typu postępowania, czy są podejrzenia co do jakiś transakcji z udziałem cudzoziemców, bo nie wierzę, że w skali całego kraju takie historie się nie zdarzają. Chcę również zapytać o dwie spółki TESCO i HIT. Na jakich zasadach funkcjonują te dwie firmy? Czy występowały z wnioskiem o zezwolenie na nabycie nieruchomości? Czy są to spółki, które działają na podstawie polskich przepisów? Czy mają polskich udziałowców?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselKazimierzPlocke">Zacznę od tego, że nie otrzymałem sprawozdania. Ja rozumiem, że takie czy inne względy sprawiły, iż nie doręczono posłom sprawozdania, ale jeśli mamy decydować o przyjęciu lub odrzuceniu sprawozdania, to jednak powinniśmy zapoznać się z nim wcześniej. Nie może być tak, że opinia publiczna jest poprzez media informowana o tym, co jest w sprawozdaniu, a posłowie mają debatować na temat sprawozdania post factum. To jest trudne do zaakceptowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselBogdanBujak">Przepraszam, panie pośle, ale wszyscy mamy sprawozdanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselKazimierzPlocke">Ja go nie otrzymałem. Powtarzam: nie może być tak, że media informują opinię publiczna o tym, co jest w sprawozdaniu, a posłowie debatują post factum. Taka sytuacja jest trudna do zaakceptowania. Dlatego proszę prezydium Komisji o spowodowanie, by w przyszłości tego typu historie się nie zdarzały. Zwracam się z pytaniem do pana ministra: jak była realizowana ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego z lipca 2003 r.? Na jakiej bazie były podejmowane decyzje przez ministra, dotyczące sprzedaży ziemi rolnej cudzoziemcom?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselBogdanBujak">Zanim oddam głos panu ministrowi chcę wyjaśnić, iż wszyscy posłowie otrzymali sprawozdanie, tak jak inne druki sejmowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PodsekretarzstanuwMSWiATadeuszMatusiak">Na samym wstępie zaznaczyłem, że 27 marca przekazałem pełne sprawozdanie na ręce Marszałka Sejmu - jak obowiązuje mnie prawo. Rzeczywiście było duże zainteresowanie wokół tej sprawy ze strony mediów. Ja sprawozdania mediom nie udostępniałem. Informowałem, że sprawozdanie - odkąd go przekazałem panu marszałkowi - jest własnością Sejmu i wszelkiego rodzaju informacje dziennikarze mogą uzyskać w Centrum Prasowym Sejmu. I stąd pewnie informacje zostały przekazane. Jeśli chodzi o pytania dotyczące "specjalnych warunków" wydawania zezwoleń nie bardzo rozumiem, o co chodzi. My nie stosujmy żadnej specjalnej procedury przy wydawaniu zezwolenia. Wszystkich traktujemy jednakowo. Być może w sprawozdaniu wkradł się jakiś lapsus językowy - oczywiście zaraz to skorygujemy. Poseł Stanisław Piosik pytał, czy zostały wydane zezwolenia na zakup nieruchomości wbrew opinii Ministra Obrony Narodowej czy Ministra Rolnictwa. Nie, nie zostały wydane. Minister Rolnictwa, jak i Minister Obrony Narodowej, wydaje swoje postanowienie w formie decyzji administracyjnej, a negatywna decyzja administracyjna jest równoznaczna z negatywną decyzją dotyczącą zezwolenia na nabycie nieruchomości. Oczywiście, jak w każdej decyzji administracyjnej, jest przewidziana droga odwoławcza. Pytano, czy mogą być wyciągnięte jakieś konsekwencje w przypadku błędów notariuszy. Pewnie tak, ale może to zrobić jedynie samorząd zawodowy notariuszy. Czy 21 uchybień notariuszy to dużo, czy mało - można na ten temat dyskutować. Oczywiście najlepiej byłoby, gdyby takowych w ogóle nie było. Jeśli chodzi o ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego, to praktycznie nie mam wiedzy na ten temat, bowiem jest to ustawa w gestii Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Oczywiście jeśli będzie taka potrzeba, to postaram się ściągnąć informacje na ten temat z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Aczkolwiek chcę zauważyć, że my tutaj obracamy się w obszarze sprawozdania dotyczącego realizacji ustawy z 1920 r. o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców. Na kilka szczegółowych pytań odpowie pan dyrektor.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PodsekretarzstanuwMSWiATadeuszMatusiak">Dyrektor Departamentu Zezwoleń i Koncesji w MSWiA Jan Schön  : Zacznę od ostatniej kwestii, czyli jak była realizowana ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego. Odpowiedź jest oczywista, bowiem ustawa ta nie zmieniła stanu prawnego dotyczącego nabywania nieruchomości przez cudzoziemców. Trzeba przyznać, że każda nieruchomość, która została nabyta przez cudzoziemców jako ziemia rolna, wymagała zgody Ministra Rolnictwa I Rozwoju Wsi i dopiero po wyrażeniu takiej zgody Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji mógł wydać pozytywną bądź negatywną decyzję. TESCO i HIT otrzymały zezwolenie na tych samych zasadach, jak każdy cudzoziemiec. Następowało tu bowiem przejęcie spółki w całości. O ile pamiętam, TESCO nie ma polskich udziałowców. Jest to spółka z udziałem cudzoziemskim. Jeśli pani posłanka byłaby zainteresowana szczegółami, możemy je dostarczyć. Jeśli chodzi o promesy - wydano ich 64. Głównie wówczas, gdy organizowane były przetargi. Przetargi na ogół organizowane są przez organy gminne, a w wielu przypadkach dotyczy to ofert, które ogłaszali syndycy masy upadłościowej. I tu pewne wkradł się ten element specjalnego warunku, na który państwo zwrócili uwagę. Otóż nie jest to żaden "specjalny warunek". W promesie określa się, że zezwolenie będzie możliwe - i to jest ten warunek - do wydania danemu podmiotowi cudzoziemskiemu wówczas, gdy przedstawi ewidentne wyniki przetargu, iż to on został wskazany jako ten, który wygrywa. Jeśli chodzi o te przypadki aktów notarialnych, które tak bulwersują, to są to dwie sfery działania. Z jednej strony są akty notarialne, które wpływają. Z drugiej strony są wnioski cudzoziemców, w których również zdarza się nam "wyłapać", iż nabycie nastąpiło z ominięciem przepisów ustawy. Można powiedzieć, że nastąpił tu pewien wzrost takich przypadków, bowiem w 2001 r. mieliśmy ich 19. Postępowanie w tej sprawie ministra polega na tym, by doprowadzić do stanu zgodnego z prawem. Rzeczywiście, wina w tych sprawach leży po stronie notariuszy. Dodam, że te przypadki dotyczyły powierzchni łącznej ponad 40 ha, a w tym nieruchomości rolnych około 39 ha. Przeważnie te transakcje dotyczyły nabywania nieruchomości rolnych przekraczających 1 ha. Zdarzały się również przypadki dotyczące strefy przygranicznej. Był też przypadek przekroczenia terminu 1 roku obowiązywania zezwolenia. Naturalnie uważamy, iż doprowadzenie do stanu zgodnego z prawem jest sprawą, niezwykle istotną. Jeśli chodzi o próby omijania prawa przy nabywaniu ziemi przez cudzoziemców reagujemy na wszystkie tego typu sygnały. Druga uwaga posła koreferenta dotyczyła opieszałości sądów. Tu - niestety - wpływu na to nie mamy. Natomiast jeśli chodzi o notariuszy, to 2-3 tygodnie temu pan minister podpisywał wystąpienie do Ministra Sprawiedliwości prosząc w nim o skorzystanie z prawa nadzoru nad organami notariatu i zwrócenie uwagi na te kwestie, bo tylko od nich zależy czy te rejestry prowadzone przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji będą rejestrami kompletnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselBogdanBujak">Czy są jeszcze pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoslankaMalgorzataWiniarczykKossakowska">Wrócę jeszcze do aktów notarialnych, które zostały podpisane z niedopełnieniem pewnych procedur. Rozumiem, że postępowanie, które ewentualnie będzie wszczynał samorząd zawodowy notariuszy, to zupełnie inna kwestia. Natomiast ciekawa jestem co państwo zrobiliście w tych sprawach. Czy państwo wystąpiliście do sądu o unieważnienie tych aktów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselStanislawPiosik">Wracam do sprawy, którą już poruszyłem. Otóż wiadomo, że kompetencje w zakresie gospodarowania nieruchomościami oprócz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji mają też inne organy państwa. Skąd zdobyć informacje, jaki był ogólny obrót nieruchomościami?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselBogdanBujak">Czy są jeszcze pytania? Nie słyszę. Proszę zatem o odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PoselBogdanBujak">Dyrektor departamentu MSWiA Jan Schön  : Po stwierdzeniu, iż akt notarialny sporządzono z naruszeniem przepisów prawa wzywamy stronę do opowiedzenia się co ma zrobić, bo jeśli nie, to minister wystąpi do sądu z pozwem o unieważnienie danego aktu notarialnego. Owo "doprowadzenie do stanu zgodnego z prawem" odbywa się dwojako: albo sami zainteresowani doprowadzają do tego, albo poprzez sprawę sądową. Najczęściej i w większości spraw dochodzi do samodzielnego naprawienia sprawy, bowiem w grę wchodzi tu reputacja notariusza. Oczywiście zdarzają się również sprawy sądowe. W takich przypadkach korespondencja jest dość żmudna, bowiem czasami trudno dotrzeć do cudzoziemca. Cała problematyka obrotu nieruchomościami z udziałem cudzoziemców w Polsce jest w gestii Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, bowiem tylko ten minister realizuje tę ustawę. Każdy wniosek cudzoziemca w sprawie zezwolenia na kupno nieruchomości - bez względu na to, czy ona będzie dotyczyła infrastruktury, czy rolnictwa - trafia do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zdarzały się przypadki, że ktoś złożył taki wniosek do innego ministerstwa, ale zawsze był odsyłany do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselStanislawPiosik">Ja się z tym nie mogę zgodzić. Proszę otworzyć sprawozdanie na str. 49, gdzie czytamy: "Ustawa nie reguluje całej problematyki obrotu nieruchomościami z udziałem cudzoziemców, obejmując swym zakresem przedmiotowym wyłącznie prawo własności oraz prawo użytkowania wieczystego nieruchomości. Kompetencje w zakresie ogólnego obrotu nieruchomościami oprócz Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, posiadają także inne organy. Przykładowo, do właściwości Ministra Infrastruktury należy budownictwo, gospodarka przestrzenna i mieszkaniowa, Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej - rozwój regionalny, natomiast za problematykę obrotu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, w tym zakresie dzierżawy, odpowiada Prezes Agencji Nieruchomości Rolnych. Do Komisji Nadzoru Bankowego należy wydawanie zezwoleń na nabycie pakietów akcji, które na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy banku uprawniają do określonej liczby głosów".</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PoselStanislawPiosik">Dyrektor departamentu MSWiA Jan Schön  : Myślą tego jest to, że rzeczywiście inne organy i inni ministrowie realizując politykę przestrzenną, mieszkaniową itd. również posiadają kompetencje w zakresie ogólnego obrotu nieruchomościami, ale po zezwolenie cudzoziemcy przychodzą do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Być może nie jest to zbyt fortunnie sformułowanie, ale głównie chodzi o to, że nabywanie nieruchomości przez cudzoziemców dotyczy prawa własności lub prawa użytkowania wieczystego, a poza naszą sferą realizują to w różny sposób różne organy, np. Komisja Nadzoru Bankowego w sprawie umów zobowiązaniowych czy dzierżawy, na które my nie mamy wpływu ani nie mamy o nich informacji.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#PoselStanislawPiosik">Chodzi o to, czy nie można byłoby włączyć tej kwestii do sprawozdania. Wówczas dopiero byłaby całościowa informacja na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#PoselStanislawPiosik">Dyrektor departamentu MSWiA Jan Schön  : Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji sprawozdaje tylko z tego, co leży w jego kompetencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PodsekretarzstanuwMSWiATadeuszMatusiak">Dodam, że te wszystkie dane dotyczące innych resortów przekażemy panu posłowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselBogdanBujak">Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos? Nie słyszę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu pozwolę sobie przesłać do Ministra Sprawiedliwości uwagi zgłoszone przez koreferenta. Sprzeciwu nie słyszę. Poseł koreferent proponował, by Komisja przyjęła sprawozdanie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z realizacji w 2003 r. ustawy z 1920 r. o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców. Przeprowadziliśmy dyskusję. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem sprawozdania? Stwierdzam, że Komisja 6 głosami, przy braku przeciwnych i 3 wstrzymujących się przyjęła sprawozdanie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z realizacji w 2003 r. ustawy z 1920 r. o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców. Proponuję, by funkcję sprawozdawcy powierzyć posłowi Wiesławowi Wodzie. Czy są inne kandydatury? Nie słyszę. Czy pan poseł wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselWieslawWoda">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselBogdanBujak">Czy jest sprzeciw wobec tej kandydatury? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja powierzyła funkcję sprawozdawcy posłowi Wiesławowi Wodzie. Przechodzimy do pkt III porządku dziennego - rozpatrzenia informacji o stosowaniu w 2003 r. ustawy z 25 czerwca 1997 r. o cudzoziemcach w zakresie realizacji zobowiązań Rzeczypospolitej Polskiej wynikających z konwencji genewskiej i protokołu nowojorskiego wraz ze sprawozdaniem z działalności Rady do Spraw Uchodźców w 2003 r. Bardzo proszę o wprowadzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PrezesUrzedudosprawRepatriacjiiCudzoziemcowPiotrStachanczyk">Zgodnie z wymogami art. 12 ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, który stanowi, iż prezes Urzędu do spraw Repatriacji i Cudzoziemców oraz Rada do spraw Uchodźców - każdy w zakresie swoich właściwości - przedstawiają właściwej do spraw wewnętrznych Komisji Sejmu RP informacje w zakresie realizacji zobowiązań RP wynikających z konwencji genewskiej i protokołu nowojorskiego, przedkładam informacje za 2003 r. 2003 r. był rokiem znaczącym, jeśli chodzi o proces udzielania cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Przede wszystkim dlatego, iż doszło w tym roku do zasadniczej zmiany prawa w tym zakresie. Otóż do 1 września 2003 r. udzielanie ochrony regulowane było ustawą z 1997 r. o cudzoziemcach, w brzmieniu nadanym nowelizacją w 2001 r. Od 1 września 2003 r. udzielanie ochrony reguluje ustawa z 13 czerwca 2003 r., która zwiększyła możliwości udzielania cudzoziemcom ochrony na terytorium RP. Ustawa wprowadziła zintegrowane postępowanie o nadanie statusu uchodźcy i udzielenie zezwolenia na pobyt tolerowany, tzn. każdy wniosek cudzoziemca rozpatrywany jest najpierw z punktu możliwości udzielenia mu statusu uchodźcy, następnie z punktu widzenia tego, czy cudzoziemiec nie powinien uzyskać zgody na pobyt tolerowany, natomiast w przypadku, gdy żadna z tych sytuacji nie zachodzi, a cudzoziemiec nie ma innego tytułu prawnego do legalnego pobytu na terytorium RP, wydawana jest decyzja o jego wydaleniu. 2003 r. był kolejnym rokiem wzrostu liczby osób ubiegających się o nadanie statusu uchodźcy. Złożono 3392 wniosków o nadanie statusu uchodźcy dotyczących 6909 osób. Dla porównania: w 2002 r. była to liczba 5169 osób. Rok ubiegły był też kolejnym rokiem, kiedy potwierdzała się tendencja istniejąca od końca 1999 r., że do Polski po status uchodźcy przyjeżdżają przede wszystkim - a teraz prawie wyłącznie - obywatele Federacji Rosyjskiej narodowości czeczeńskiej. Obywatele Federacji Rosyjskiej stanowili grupę 5569 osób, z czego 5345 osób deklarowało narodowość czeczeńską. Ponadto, o status uchodźcy występowali najczęściej obywatele Afganistanu - 251 osób, Indii - 236, Pakistanu - 150, Armenii - 104 i Ukrainy - 85. Mimo wzrostu są to nadal cyfry w tej części Europy niewielkie. Dla porównania podam, iż w zeszłym roku w Republice Czeskiej złożono ponad 11.300 wniosków, a w Republice Słowackiej ponad 10.300 wniosków o nadanie statusu uchodźcy. Oczywiście są to liczby nieporównywalne z ilością wniosków składanych w Europie Zachodniej, gdzie mają do czynienia z dziesiątkami tysięcy wniosków - niezależnie zresztą od wielkości kraju. W roku ubiegłym status uchodźcy w Polsce nadano 219 osobom, w tym m. in. 187 obywatelom Federacji Rosyjskiej, 10 obywatelom Białorusi oraz 6 obywatelom Gruzji. Od 1 września udzielano również cudzoziemcom zgodę na pobyt tolerowany. Tego typu wniosków pozytywnie załatwionych było w zeszłym roku tylko 24. W roku ubiegłym zanotowaliśmy nowe zjawisko, a mianowicie 4366 osób - w tym 4297 obywateli Federacji Rosyjskiej deklarujących narodowość czeczeńską - wystąpiło o umorzenie postępowania.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PrezesUrzedudosprawRepatriacjiiCudzoziemcowPiotrStachanczyk">Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że osoby te po zakończeniu postępowania i umorzeniu w Polsce odbierały paszporty i następnie udawały się do Republiki Czeskiej, gdzie ponownie składały wnioski o nadanie statusu uchodźców. Podkreślam, że robione to było w zasadzie niezależnie od tego, jaka sytuacja panowała w Republice Czeskiej. To znaczy w momencie kiedy ta akcja wyjazdów, czyli w kwietniu ub. r., zaczynała się rzeczywiście ośrodki w Republice Czeskiej były prawie puste i spełniały wysokie normy, natomiast na jesieni ośrodki te "pękały w szwach". Dodam, że zgodnie z przyjętą polityką władze czeskie nie nadają statusu uchodźcy obywatelom Federacji Rosyjskiej narodowości czeczeńskiej, uznając ich generalnie - choć oczywiście mogą się zdarzać przypadki wyjątkowe - za uchodźców ekonomicznych. Dodam jeszcze, że zjawisko to nie kończyło się na Republice Czeskiej. Przez pierwszy miesiąc, dwa rzeczywiście Czeczeni wyjeżdżali i zatrzymywali się w Republice Czeskiej. Po dwóch miesiącach, czyli mniej więcej w czerwcu ub. r., coraz większe ich grupy zaczęły pojawiać się w Austrii - tym razem po nielegalnym przekroczeniu granicy między Republiką Czeską a Austrią. W chwili obecnej docelowymi krajami migracji czeczeńskiej są: Belgia, Francja i Włochy. W zeszłym roku wprowadzono również do ustawy szczególne regulacje, dotyczące postępowania z małoletnimi bez opieki i z osobami, które były ofiarami tortur. Nie są to znaczące grupy, jeśli chodzi o naszych uchodźców, ale jednak występują. Regulacje te zyskały wysoką opinię, zwłaszcza przedstawicielstwa UNHCR, co do zgodności z normami międzynarodowymi. W 2003 r. pojawiło się też nowe uprawnienie, mianowicie cudzoziemcy nielegalnie przebywający i występujący o status uchodźcy są zatrzymywani w ośrodkach strzeżonych lub w aresztach na okres 30 dni. W tym czasie sprawa ich jest analizowana, czy zachodzą jakieś przesłanki do nadania statusu uchodźcy, czy też mamy do czynienia z próbą nadużycia postępowania uchodźczego w celu nielegalnej migracji. Generalnie instytucja ta się sprawdza, chociaż jej wadą jest niewielka ilość ośrodków strzeżonych. W Polsce jest tylko 1 ośrodek strzeżony w Lesznowoli i nieco ponad 400 miejsc w aresztach rozrzuconych na terenie całego kraju. Przy czym zdecydowanie więcej tych miejsc jest na terenach zachodnich Polski, czyli z drugiej strony tego kierunku, z którego idą do Polski nielegalni migranci. Rozwiązaniem tego problemu ma być stworzenie z pomocą Funduszu Schengen sieci tego typu ośrodków wzdłuż naszej wschodniej granicy. Generalnie przyjmujemy - jeśli chodzi o prace Urzędu - że osoby narodowości czeczeńskiej mają prawo do bycia w procedurze i osoby te w zdecydowanej większości przypadków są wcześniej niż później zwalniane z tych ośrodków. Przyjmujemy, że jeśli osoba narodowości czeczeńskiej przyjeżdżająca do Polski wykaże, iż przybywa z Czeczenii, to najprawdopodobniej uzyska zgodę na pobyt tolerowany na naszym terytorium. Dlatego osoby te są zwalniane z ośrodków możliwie szybko. Chcę państwa poinformować, że w zeszłym roku i na początku tego roku została rozbudowana baza, którą dysponuje Urząd i która służy udzielaniu pomocy uchodźcom. W zeszłym roku zakończono rozbudowę ośrodka w Czerwonym Borze koło Zambrowa, z łączną liczbą miejsc 300.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PrezesUrzedudosprawRepatriacjiiCudzoziemcowPiotrStachanczyk">Natomiast w marcu br. otworzyliśmy częściowo ośrodek koło Góry Kalwarii w opuszczonych koszarach Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych. Ośrodek ten będzie w najbliższych latach rozbudowywany ze środków funduszu Unii Europejskiej, podobnie jak ośrodek w Dębaku. Dodam, że mamy przyznaną kwotę 2 mln euro z funduszu PHARE na remont i rozbudowę tych ośrodków. Jeśli chodzi o orzecznictwo Rady do spraw Uchodźców, jak i orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz opinie podmiotów, które wizytowały nasze ośrodki, ocena naszej pracy i tego, w jakich warunkach przebywają uchodźcy, była pozytywna. W naszej ocenie Polska w 2003 r. zrealizowała w całości zobowiązania wynikające z konwencji genewskiej i protokołu nowojorskiego. Zarówno obowiązująca od 1 września 2003 r. ustawa o cudzoziemcach, jak i uchwalona w zeszłym roku ustawa o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej pozwoliły na skuteczną realizacje postanowień konwencji. Proszę o przyjęcie informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PrzewodniczacaRadydosprawUchodzcowAnnaLuboinskaRutkiewicz">Wydaje się naturalne, aby w tej części posiedzenia zabrał głos przedstawiciel Rady. Zacznę od wyjaśnienia. Otóż w lutym br. została wybrana nowa Rada i zgodnie z wszelkimi procedurami - nowy przewodniczący, czyli ja. Sprawozdanie dotyczy okresu wcześniejszego, kiedy przewodniczącym Rady był pan Adam Bernatowicz. Dlatego proszę o przyjęcie sprawozdania od pana Adama Bernatowicza, który niejako ten okres firmuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#BylyprzewodniczacyRadydosprawUchodzcowAdamBernatowicz">W zasadzie chciałbym tylko uzupełnić pewne elementy sprawozdania przedstawionego przez pana prezesa Piotra Stachańczyka. W 2003 r. nastąpił drastyczny spadek orzecznictwa Rady, w porównaniu z 2002 r., i ilości odwołań cudzoziemców wnoszonych do Rady. Działo się tak ze względu na to, iż na pierwszym etapie postępowania pierwszej instancji bądź bezpośrednio po tym etapie wybierali oni tę ścieżkę postępowania, o której pan prezes mówił. W okresie objętym sprawozdaniem Rada do spraw Uchodźców podjęła 769 rozstrzygnięć w sprawach 731 cudzoziemców. Wśród podjętych przez Radę orzeczeń merytorycznych najwięcej, bo aż 537, wydano decyzji o utrzymaniu w mocy decyzji organu pierwszej instancji. W dalszej kolejności znalazły się decyzje o uchyleniu decyzji organu pierwszej instancji i przekazaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia - 78, uchyleniu decyzji organu pierwszej instancji i nadaniu statusu uchodźcy - 10, umorzeniu postępowania odwoławczego - 10. W pełni zgadzam się z panem prezesem, że istotnym wydarzeniem 2003 r. była zmiana ustawowa. Ona głęboko rzutuje na zakres wykonywanego przez Radę orzecznictwa. W ramach zintegrowanego systemu udzielania cudzoziemcom ochrony w Rzeczypospolitej Polskiej Rada również posiada uprawnienia do udzielania zgody na pobyt tolerowany, w sytuacji gdy rozpatruje odwołanie lub zażalenie cudzoziemca od decyzji prezesa o nadanie statusu uchodźcy. Dodam, że prezentowane sprawozdanie formalnie dotyczy 2003 r. - bo taka jest formuła ustawowa - natomiast uznaliśmy z moimi współpracownikami, że moment zakończenia pierwszej kadencji jest ważną chwilą dla dokonania pewnych podsumowań i oceń, ponieważ Rada była organem o charakterze bardzo nietypowym i stanowiła pewien eksperyment, zarówno w polskim systemie administracji publicznej, jak też w systemie ochrony uchodźców w Polsce - stąd pozwoliliśmy sobie zamieścić kilka uwag i refleksji na ten temat. Uważamy, że była to ważna decyzja polskiego ustawodawstwa, by wprowadzić Radę do systemu ochrony uchodźców i że doświadczenie to wydaje się korzystne - co oczywiście nie przesądza, że nad instytucją Rady nie należy dalej pracować. Dlatego kilka uwarunkowań, które tutaj powinny być zarówno przez rząd, jak i ustawodawcę, brane pod uwagę, pozwoliliśmy sobie w sprawozdaniu wskazać. Również w kontekście prac w ramach Unii Europejskiej, tzn. prac nad dyrektywą dotyczącą minimalnych gwarancji w procedurach azylantów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselBogdanBujak">Proszę o koreferat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselStanislawKurpiewski">Najpierw odniosę się do informacji o stosowaniu w 2003 r. ustawy z 1997 r. o cudzoziemcach w zakresie realizacji zobowiązań Rzeczypospolitej Polskiej wynikających z konwencji genewskiej i protokołu nowojorskiego. Mam tu bowiem szereg pytań. Począwszy od 1 lipca 2001 r. prezes Urzędu do spraw Repatriacji i Cudzoziemców jest organem administracji publicznej, który prowadzi postępowania przy pomocy Departamentu Postępowań Uchodźczych i Azylowych. Czy prezes, jako organ pierwszej instancji, posiada wszelkie niezbędne instrumenty prawno-organizacyjne do podejmowania decyzji? Jak w praktyce układa się współpraca z Radą? Największą grupę osób ubiegających się o status uchodźcy stanowili obywatele Federacji Rosyjskiej narodowości czeczeńskiej - ponad 80 proc. wszystkich ubiegających się. Status uchodźcy nadano stosunkowo niewielkiej grupie osób. Czym kierowano się odmawiając statusu uchodźcy Czeczeńcom i nie tylko? W sprawozdaniu czytamy: "Niewątpliwą zaletą instytucji wniosku oczywiście bezzasadnego jest konieczność i możliwość prowadzenia szybkiego postępowania /wniosek powinien zostać rozpatrzony przez Prezesa Urzędu do Spraw Repatriacji i Cudzoziemców w ciągu 30 dni od złożenia wniosku, a termin do wniesienia odwołania wynosi 3 dni/.". Czy te terminy sprawdzają się w praktyce? Począwszy od 1 września 2003 r. w razie uznania, że cudzoziemiec nie spełnia kryteriów uznania za uchodźcę, z urzędu rozstrzyga się o potrzebie udzielenia cudzoziemcowi zgody na pobyt tolerowany. W 2003 r. prezes Urzędu udzielił zgody na pobyt tolerowany 24 osobom. Czy to odbywa się na podstawie tego samego wniosku, czy też są stosowane inne procedury? W sprawozdaniu czytamy, że wraz z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej zacznie obowiązywać rozporządzenie Rady z 18 lutego 2003 r. ustanawiające kryteria i mechanizmy określenia państwa członkowskiego, które jest odpowiedzialne za rozpatrzenie wniosku o azyl złożonego w jednym z państw członkowskich przez obywatela kraju trzeciego. Jakie zadania w tym zakresie zostały wykonane, by po 1 maja można było bezkolizyjnie podejmować określone decyzje i współpracować z innymi krajami członkowskimi? Sporo pan prezes mówił o braku miejsc w obiektach, w których można osadzać cudzoziemców. W chwili obecnej funkcjonuje w zasadzie tylko jeden strzeżony ośrodek w Lesznowoli. W sprawozdaniu wspomina się o środkach pomocowych z Unii na ten cel. Wymienione są lokalizacje planowanych ośrodków na "ścianie wschodniej". Czy w tym zakresie nie ma żadnych zagrożeń w realizacji tych inwestycji? Pytam dlatego, bowiem w sprawozdaniu podano, iż otwarcie tych ośrodków zaplanowane jest na koniec 2006 r. Ważnym elementem pobytu w naszym kraju obcokrajowców ubiegających się o status uchodźcy jest świadczenie na ich rzecz. Cudzoziemcowi, gdy jest to uzasadnione jego sytuacją materialną, zapewnia się zakwaterowanie, wyżywienia, opiekę medyczną, pomoc rzeczową, pomoc pieniężną stałą lub jednorazową oraz pomoc związaną z dobrowolnym wyjazdem z terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. W ubiegłym roku takimi świadczeniami socjalnymi objętych zostało 6745 osób.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#PoselStanislawKurpiewski">Na ten cel przeznaczono 21.015.826 zł. Jakie było faktyczne zapotrzebowanie i jak się ma to praktyczne wykonanie do teoretycznego zapotrzebowania tych ludzi, którzy u nas przebywają? W ocenie prezesa Urzędu do spraw Repatriacji i Cudzoziemców Polska w 2003 r. zrealizowała w całości zobowiązania wynikające z konwencji genewskiej i protokołu nowojorskiego. Chciałbym prosić o krótką informację, jaki status ma uchodźca w Polsce, jaki konkretny przepis to reguluje i kto może zostać uznany za uchodźcę. Proszę również o wyjaśnienie, czym można tłumaczyć małą liczbę wniosków o przyznanie statusu uchodźcy w porównaniu z naszymi sąsiadami, np. Czechami. Mam także kilka pytań związanych ze sprawozdaniem z działalności Rady do Spraw Uchodźców w 2003 r. W sprawozdaniu czytamy, iż "ustawodawca nie dokonał zmian dających podstawę do organizacyjnego wzmocnienia Rady odzwierciedlających zwiększenie merytorycznego zakresu wykonywanego przez organ orzecznictwa". Pytanie: dlaczego tego nie dokonano i czego miałyby dotyczyć te zmiany? Dalej czytamy: "W wykonaniu ustawowo powierzonej funkcji obsługi Rady przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów istniały znaczące zakłócenia w pierwszej połowie kadencji organu". Pytanie: na czym polegały te zakłócenia i gdzie występowały? Następny cytat: "W działalności pozaorzeczniczej Rada stała się podmiotem tworzenia opinii dotyczących stanu i pożądanego kierunku rozwoju systemu ochrony uchodźców w Polsce, w tym uczestniczącym w tworzeniu prawa odnoszącego się do cudzoziemców". Co w tej sprawie konkretnie wypracowano? Dalej czytamy: "Jedną z kluczowych kwestii funkcjonowania Rady jest problem realizowania pełni określonych Kodeksem postępowania administracyjnego zadań i uprawnień organu odwoławczego, w tym w szczególności zdolności do prowadzenia postępowań dowodowych. Na tle charakteru zadań Rady jako pracującego w permanencji organu administracji publicznej istotna jest także kwestia statusu zawodowego członków rady jako urzędników państwowych oraz odpowiedniej do zadań organizacji pracy organu". Pytanie - o co tu w ogóle chodzi? Jakich uprawnień brakuje, jeśli chodzi o Radę? Kolejny cytat: "Wobec oczekiwanego przystąpienia Polski do Unii Europejskiej Rada winna zostać w pełni włączona do procesu akcesyjnego, co umożliwi poznanie zasad rozpatrywania odwołań w sprawach azylowych w krajach UE, w tym stosowania postanowień Konwencji Dublińskiej". Pytanie: na czym ma to polegać i kto to ma zrobić? Dalej czytamy: "Kolejnym nowym przepisem odnoszącym się do Rady jest zobowiązanie organu do występowania do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przed podjęciem decyzji o nadaniu statusu uchodźcy lub udzieleniem zgody na pobyt tolerowany cudzoziemca w Rzeczypospolitej Polskiej". Dlaczego mówi się, że jest to nowy przepis? Cytuję: "W porównaniu z poprzednim rokiem w 2003 r. zaznaczył się bardzo duży spadek wpływu odwołań do Rady oraz znaczny spadek skarg na decyzje organu do Naczelnego Sądu Administracyjnego". Ile odwołań było w 2002 r., a ile w 2003 r.? I dalej: "Rada włączona została w roku 2003 w trwający twinning prowadzony przez partnera austriackiego, w którym przede wszystkim miała możliwość skorzystania z doświadczeń Niezależnego Federalnego Senatu Azylowego Republiki Austrii".</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#PoselStanislawKurpiewski">O co tu chodzi i na czym ta współpraca polegała? Cytuję: "Zgodnie z przepisami ustawy z dnia 13 czerwca 2003 r. o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, w ramach postępowania o nadanie statusu uchodźcy Rada orzeka również w zakresie udzielania zgody na pobyt tolerowany. Wprowadzenie tej nowej instytucji ochrony cudzoziemców w Rzeczypospolitej Polskiej nakłada na organ obowiązek stosowania przepisów Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z 1950 r. W okresie objętym sprawozdaniem Rada do spraw Uchodźców podjęła 769 rozstrzygnięć w sprawach 731 cudzoziemców". Pytanie - dlaczego podejmowanych jest więcej niż jedno rozstrzygnięcie w stosunku do jednej sprawy? Z czego to wynika? Ze sprawozdania wynika, że wśród podjętych przez Radę orzeczeń jest też 7 decyzji o odmowie wznowienia postępowania, 6 decyzji o uchyleniu decyzji i umorzeniu postępowania w obu instancjach oraz 98 postanowień. Najwięcej, bo aż 57 było postanowień stwierdzających, że odwołanie od decyzji organu pierwszej instancji zostało wniesione z uchybieniem terminu. Pytanie: w jakich sprawach nastąpiło owo uchybienie terminu? Czy przypadkiem nie były to sprawy znaczące? Czy mniejsza liczba skarg do Naczelnego Sądu Administracyjnego wynika z nowych przepisów, czy z innych przyczyn? W sprawozdaniu czytamy, że "Rada odnotowała pojedyncze przypadki przewlekłego, wielomiesięcznego postępowania w sprawie, jak również nieterminowego udzielania odpowiedzi na skargi do NSA". Jaka to była skala? Cytuję: "W związku z uchwaleniem oraz wprowadzeniem w życie ustawy o ochronie cudzoziemców rozszerzającej zakres działania Rady, organ wystąpił do Kierownictwa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów o podjęcie niezbędnych decyzji umożliwiających wykonanie nałożonych obowiązków. W szczególności poruszona została kwestia rozszerzenia zatrudnienia w Sekretariacie Rady o pracownika odpowiedzialnego za stworzenie niezbędnego zaplecza do stosowania w orzecznictwie Rady postanowień konwencji rzymskiej z 1950 r. oraz sprawa warunków organizacyjnych i technicznych do wykonania postanowień odnoszących się do prowadzenia rejestrów". Czy na dziś to rozwiązanie jest wystarczające i optymalne? Dalej czytamy: "W ostatnich 2 latach funkcjonowania organu I kadencji, zarówno w przypadku prowadzonych przez Radę postępowań administracyjnych jak też postępowań skargowo-sądowych przed Naczelnym Sądem Administracyjnym, wzrosła złożoność i skomplikowanie spraw". Na czym polega owa "złożoność i skomplikowanie spraw"? W sprawozdaniu użyto sformułowania, że "Rada wypracowała praktykę bieżącego omawiania i analizowania, na posiedzeniach plenarnych, problemów swojego orzecznictwa z uwzględnieniem dorobku Naczelnego Sądu Administracyjnego". Pytanie: jak często odbywają się posiedzenia Rady i jak często te sprawy są omawiane? Czy jest to jakiś system? Przy omawianiu partnerskich organizacji podkreśla się istotną i cenną współpracę z Przedstawicielstwem Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców w Polsce. Czy wypracowano jakiś system tych kontaktów? Wśród partnerskich organizacji wymienia się jeszcze Helsińską Fundację Praw Człowieka i Instytut Spraw Publicznych. Co zrobiono by poszerzyć bazę społecznego oddziaływania? W zakończeniu sprawozdania czytamy: "Kończąc I kadencję Rady do Spraw Uchodźców można stwierdzić, że pomimo pięciu lat działalności jest to wciąż organ o nie do końca wykrystalizowanym miejscu w systemie ochrony cudzoziemców w Polsce". Czy wystąpiono o zmianę przepisów w tym zakresie? Jakie miejsce w systemie ochrony cudzoziemców byłoby miejsce optymalnym dla Rady? Reasumując wnoszę o przyjęcie informacji o stosowaniu w 2003 r. ustawy z 1997 r. o cudzoziemcach w zakresie realizacji zobowiązań Rzeczypospolitej Polskiej wynikających z konwencji genewskiej i protokołu nowojorskiego wraz ze sprawozdaniem z działalności Rady do spraw Uchodźców w 2003 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselBogdanBujak">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoselKazimierzPlocke">Przedłożony przez Prezesa Urzędu do Spraw Repatriacji i Cudzoziemców dokument zawiera odniesienia co do wielu istotnych kwestii mających wpływ na poziom ochrony uchodźców w Polsce. Do najważniejszych należy zaliczyć przede wszystkim dość ogólnikową informację na temat udzielania zgody na pobyt tolerowany. Wprawdzie decyzje o tej formie ochrony wynikają z przepisów Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności z 1950 r., ale rozstrzygnięcie następuje podczas postępowania o nadanie statusu uchodźcy. Dlatego zasadne jest uzupełnienie informacji w tym zakresie o wskazanie okoliczności skutkujących zgodą na pobyt tolerowany, uszczegółowienie danych statystycznych, pokazanie danych demograficznych kraju pochodzenia, pokazanie, jakie prawa socjalne przysługują tej kategorii cudzoziemców i jak przebiegała realizacja tych praw. Po drugie - brak jest odniesienia, czy po zmianie regulacji prawnych były przypadki, że cudzoziemiec w czasie tzw. procedury uchodźczej przebywał poza ośrodkiem dla uchodźców. Chciałbym dowiedzieć się, jakie były kryteria wydania pozytywnej decyzji, jakiej liczby osób to dotyczyło, jakie były koszty finansowe i jak przebiegała realizacja praw socjalnych, zwłaszcza prawa do opieki medycznej. Jak wyglądała realizacja praw do ubiegania się do nadania statusu uchodźcy cudzoziemcom przebywającym w placówkach izolacyjnych, w tym w ośrodku strzeżonym w Lesznowoli? Czy były takie przypadki i jaka jest skala tego zjawiska? Informacja dotycząca małoletnich ogranicza się do przedstawienia wybranych regulacji prawnych. Brak jest danych statystycznych, gdzie przebywali małoletni oczekujący na rozpatrzenie wniosku o nadanie statusu uchodźcy. Brak informacji, co się stało z małoletnimi bez opieki, którym nadano status uchodźcy. Jakie są dalsze losy małoletnich, którym odmówiono statusu uchodźcy? Chciałbym dowiedzieć się, na podstawie jakich kryteriów uznano Rumunię i Bułgarię za bezpieczne kraje pochodzenia. Dlaczego tylko te dwa kraje? Czy to oznacza, że jest opracowana jakaś inna lista krajów? Jeśli tak, to prosilibyśmy o jej przedstawienie. Interesująca byłaby analiza porównawcza poziomu realizacji praw socjalnych uchodźców zamieszkujących w poszczególnych ośrodkach w Polsce. Sądzę, że w odniesieniu do cudzoziemców nielegalnie przebywających na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej warto byłoby rozwinąć zapis, iż można im nakazać po złożeniu wniosku przebywanie w określonym miejscu. Czy w ogóle były takie przypadki? Brak jest jakiejkolwiek informacji na temat integracji uchodźców. Jest to niezwykle istotna kwestia. Zdaję sobie sprawę, że leży to w gestii Ministra Gospodarki, Pracy I Polityki Społecznej, ale wymóg zapewnienia odpowiednich warunków do przebiegu tego procesu wynika wprost z konwencji genewskiej. Dlatego tu aż się prosi rozszerzenie sprawozdania o ten temat. Jeśli chodzi o sprawozdanie z działalności Rady do spraw Uchodźców w 2003 r. chciałbym podkreślić, iż dokument został sporządzony w sposób prawidłowy i w moim przekonaniu ma charakter ogólny. Brak w nim szczegółowych informacji odnoszących się do pobytu tolerowanego. Warto też, moim zdaniem, byłoby poznać przyczyny zanegowania decyzji Rady przez Naczelny Sąd Administracyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoselMariuszKaminski">Chciałbym poruszyć kilka kwestii bardziej szczegółowych, ale również i generalnych. Pierwsza z nich dotyczy masowych wyjazdów uchodźców czeczeńskich z Polski na teren Czech, a później innych państw. Chciałbym zapytać - czy fakt, że przerwali oni procedurę uchodźczą na terenie Polski i ponowili ją później na terenie innego państwa może mieć dla tych starań późniejszych jakieś znaczenie? Mówiąc wprost - czy można im odmówić przyznania statusu uchodźcy na terenie innego państwa pod pretekstem przerwania procedury uchodźczej w Polsce, czy też pan minister uważa, iż fakt ten nie ma żadnego znaczenia? Druga sprawa jest bardziej szczegółowa i aktualna, ale nie sposób nie skorzystać z okazji, że mamy możliwość goszczenia pana ministra na posiedzeniu Komisji. Otóż chciałbym odnieść się do sytuacji w ośrodku uchodźczym przy ul. Ciołka, która była na początku kwietnia. Przeczytam państwu fragment notatki sporządzonej na użytek mojego biura poselskiego przez jednego z uchodźców: "1 kwietnia 2004 r. o godz. 5 nad ranem do ośrodka na ul. Ciołka wkroczyła Policja. Bez jakichkolwiek wyjaśnień w brutalny sposób wdzierali się do pokoi, budzili ludzi ściągając ich z łóżka - także kobiety i dzieci - nie odpowiadali na żadne pytania. Dokonali rewizji bez okazania żadnych dokumentów uprawniających do zrewidowania pomieszczeń ośrodka. Trwało to około 2 godzin. Po tej akcji zatrzymano 8 osób, które zostały zwolnione w ciągu dnia. Tych mężczyzn pytano, dlaczego nie są ogoleni i gdzie mają broń". Czy Urząd wiedział z uprzedzeniem o tej akcji Policji na terenie ośrodka dla uchodźców przy ul. Ciołka w Warszawie? Czy takie akcje miały miejsce w innych ośrodkach? Czym ta akcja była spowodowana? Zakładam, że są to działania Policji związane z pewną obawą co do zagrożenia terrorystycznego w Polsce, ale zgodzi się pan minister, że forma przeprowadzenia tej akcji tak naprawdę przypomina uchodźcom to, co się działo w ich krajach pochodzenia i dotyczy powodów, dla których musieli te kraje porzucić. Drugi incydent również wiąże się z ośrodkiem przy ul Ciołka. Otóż 4 kwietnia, czyli kilka dni później, w godzinach wieczornych, około godz. 22 na teren ośrodka usiłował przedostać się mężczyzna mówiący po rosyjsku. Odmówił wylegitymowania portierowi. Doszło do szarpaniny, podczas której portier stwierdził, że mężczyzna jest uzbrojony. Dzięki pomocy kilku uchodźców czeczeńskich został on obezwładniony, rozbrojony i przekazany Policji. Czy Urząd ma opinie na temat tego incydentu? Czy był to incydent o charakterze kryminalnym, czy też - jak obawia się wielu uchodźców czeczeńskich - mogła to być prowokacja np. rosyjskich służb specjalnych? Przejdę teraz do spraw bardziej generalnych. Chciałbym dowiedzieć się, jak w praktyce realizowany jest rozdział 2 ustawy o ochronie cudzoziemców. Chodzi o uchodźców, którzy przybyli do naszego kraju bez wizy i zgłosili wolę ubiegania się o status uchodźcy. Ilu takich uchodźców zostało osadzonych w aresztach i w ośrodku strzeżonym? Jak długo przeciętnie byli oni w tych miejscach przetrzymywani? Ilu uchodźców przebywało w ośrodku strzeżonym w Lesznowoli z tego powodu, a ilu w aresztach deportacyjnych? Czy brak ośrodków strzeżonych nie powoduje, że tak naprawdę naruszony jest art. 41 mówiący o tym, że w aresztach powinni być osadzani tylko ci uchodźcy, co do których istnieje obawa, iż mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa? Kolejna sprawa, którą już poruszył poseł Kazimierz Plocke, dotyczy programów integracyjnych dla uchodźców.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PoselMariuszKaminski">Pamiętam, że przy okazji nowelizacji ustawy pan minister deklarował, iż pracownicy Urzędu będą uczestniczyli w pracach Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej nad przygotowaniem takich programów integracyjnych. W związku z tym chciałbym dowiedzieć się, czy poza niewielkimi zasiłkami finansowymi państwo polskie ma na dziś jakąkolwiek ofertę integracyjną dla uchodźców w naszym kraju. Czy przewidywane jest stworzenie jakiegoś programu integracyjnego dla uchodźców objętych pobytem tolerowanym? Kolejna sprawa nie wiąże się z przedłożonymi sprawozdaniami. Chodzi o okoliczności powołania nowego składu Rady do spraw Uchodźców. Ja zdaję sobie sprawę, że najprawdopodobniej na tej sali wśród naszych gości nie ma osoby, która mogłaby się kompetentnie odnieść do tej sprawy. W tej sprawie złożyłem zapytanie poselskie do pana premiera Leszka Millera. Jestem głęboko przekonany, że powołanie nowego składu Rady do Spraw Uchodźców stało się z ciężkim naruszeniem przepisów ustawy o ochronie cudzoziemców, a konkretnie art. 82 ust. 1, który mówi o tym, że członkowie Rady, w liczbie 12, powoływani są spośród osób wyróżniających się wiedzą lub doświadczeniem praktycznym w zakresie problematyki uchodźczej. Otóż wedle mojej wiedzy znacząca część nowo powołanych członków Rady nie może przedstawić ani żadnego dorobku teoretycznego ani praktycznego związanego ze swoją wiedzą czy też działalnością na rzecz uchodźców. Szczególnie kuriozalnym przykładem jest powołanie do Rady pani Bajbak, która jest - z tego co wiem - kadrową w Kancelarii Prezesa RM i wydaje się, że może ta okoliczność może mieć istotny wpływ na funkcjonowanie Rady w obecnej kadencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoslankaMalgorzataWiniarczykKossakowska">Uprzejmie proszę, by pan minister Paweł Dakowski przedstawił cały skład nowo powołanej Rady. Druga sprawa - ponieważ w sprawozdaniu mówi się o niejasnej sytuacji dotyczącej statusu członków Rady - proszę o wyartykułowanie, jak państwo sobie to wyobrażają. Jaki status - zdaniem państwa - powinien mieć członek Rady? Chciałabym też dowiedzieć się, czy członkowie rady pobierają jakieś wynagrodzenie za swoją działalność? Jakimi przepisami jest to regulowane? Jak często Rada się zbiera? Następna pytanie kieruję do pana ministra Pawła Dakowskiego. Od 1 maja staniemy się wschodnią granicą Unii Europejskiej. Jak państwo przygotowaliście się do tego? Mówi się, że powstanie tu ośrodek, tam ośrodek. Jednak póki co wydaje mi się, że takich ośrodków dla uchodźców czy też azylantów przy wschodniej granicy nie ma. Ja rozumiem, że państwo przejęliście ośrodek w Czerwonym Borze, ale to chyba wszystkiego nie zabezpieczy. Dlaczego tak późno mówi się o otwieraniu nowych ośrodków? Zwracam uwagę, że za kilka lat przystąpimy do Shengen - czy państwo, jako resort, poradzicie sobie z tymi problemami? Czy państwo przygotowujecie się jakoś, bo z informacji nic nie wynika. Interesuje mnie kwestia dzieci uchodźców. Dzieci, które przebywają w Polsce bez rodziców, nie uzyskują statusu uchodźcy. Gdzie te dzieci przebywają? Kto się nimi opiekuje i na jakich zasadach? Jak ta sprawa wygląda od strony prawnej? Wracając do cyfr, które przedstawiono, chciałabym zapytać, jak to się dzieje, że w grupie największej liczby uchodźców jest grupa Czeczeńców, a z informacji wynika, iż to Czeczeńcy najczęściej zmieniają kraj pobytu w trakcie procedur - wyjeżdżają do Czech, Słowacji, a potem oczywiście do Niemiec. Czyżby warunki socjalne, czyżby inne kwestie, o których państwo nie wspominacie w sprawozdaniu, powodowały, iż oni zmieniają kraj, w którym chcą przebywać? Słowacja to niewielki kraj, bodajże czteromilionowy. Jak to jest, że Polska - czterdziestomilionowy kraj przyjmuje w granicach 4-6 tys. uchodźców, a Słowacja ponad 10 tys.? Skąd to wynika: z procedur, z sytuacji, z bardziej przychylnego stosunku do uchodźców?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselStanislawGudzowski">Zarówno sprawozdanie, jak i wypowiedzi skupiają się wokół ustawy, procedur legalnego przebywania cudzoziemców na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i ewentualnie przypadków nielegalnego przekraczania granicy przez uchodźców i zatrzymań przez Straż Graniczną. Natomiast ja chciałbym dowiedzieć się, jak wygląda działalność urzędów w powiązaniu z Policją w kwestii tzw. rynku wtórnego. Otóż łatwo zauważyć, że zarówno w Warszawie, jak i w innych miastach, jest coraz więcej obywateli azjatyckich. Czy nie dzieje się tak, że na podstawie legalnych dokumentów przybywają do nas kolejni obywatele, którzy się w ten czy w inny sposób w Polsce osiedlają i przebywają nielegalnie. Czy potraficie państwo odpowiedzieć na pytanie: ile było zatrzymań czy wskazań dla tych obywateli dokonanych wewnątrz terytorium Polski, a nie w pasach granicznych? Czy w ogóle są prowadzone takie działania co do rzeczywistego sprawdzania dokumentów i rzeczywistej legalności przebywania uchodźców, szczególnie azjatyckich, w Polsce?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoselBogdanBujak">Czy uważacie państwo, że nasze wejście do Unii Europejskiej spowoduje zmiany w postaci natężenia przepływu ludności migrującej w kierunku zachodnim? Czy środki budżetowe, którymi dysponuje rząd polski plus środki unijne, spowodują, że program czy też prace, które prowadzi się w ciągu roku na rzecz uchodźców, będą bardziej skuteczne? Czy suma tych środków sprawi, że będziemy mogli być bardziej spokojni o sprawy uchodźców w Polsce? Czy są jeszcze pytania? Nie słyszę. Proszę zatem o odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PrezesUdsRiCPiotrStachanczyk">Zacznę od wątpliwości do sprawozdania zgłoszonych przez koreferenta - posła Stanisława Kurpiewskiego. Pierwsze pytanie dotyczyło tego, czy prezes jako organ pierwszej instancji ma wszystkie potrzebne instrumenty. Otóż tak, prezes ma wszystkie instrumenty, które rząd był mu w stanie zapewnić. Jedynym problemem, który mamy i który Rada Ministrów zna i podejmuje w tej sprawie pewne decyzje, jest to, że powinniśmy mieć więcej etatów w Departamencie Postępowań Uchodźczych i Azylowych. Biorąc bowiem pod uwagę porównanie choćby liczby spraw prowadzonych w naszym departamencie i w podobnych jednostkach w innych krajach, stopień obciążenia jest za duży. W tym zakresie zapadły już decyzje Rady Ministrów i oczekujemy, że z tegorocznej rezerwy na integrację europejską pewna liczba etatów zostanie temu departamentowi przydzielona, co generalnie rozwiązałoby problemy związane z pracą w tej części Urzędu. Jeśli chodzi o współpracę z Radą to, naszym zdaniem, była ona modelowa. Odbywały się spotkania dotyczące orzecznictwa Rady, dotyczące uwag Rady do naszej pracy. Przedstawiciele Rady uczestniczyli z kolei w pracach Urzędu nad ustawami. Ja ze swej strony - choć raczej to Rada powinna oceniać współpracę z Urzędem, jako organ drugiej instancji - do współpracy z Radą nie wnoszę żadnych uwag czy zastrzeżeń. Jeżeli chodzi o niewielką liczbę nadanych statusów uchodźcy, jest to wynik tego, że osoby, które ubiegają się o ten status, naszym zdaniem nie spełniają wymagań określonych w art. 1a konwencji genewskiej i nie są w stanie wykazać uzasadnionych obaw przed prześladowaniem. W zdecydowanej większości są to osoby, które generalnie uciekają z krajów, gdzie trwają działania o charakterze policyjno-wojennym. Takich osób generalnie, co do zasady, nie kwalifikuje się jako uchodźców w rozumieniu art. 1a i dlatego dla tych właśnie osób stworzyliśmy instytucję zgody na pobyt tolerowany. Jeśli chodzi o wnioski bezzasadne, to termin 30 dni, został specjalnie wprowadzony do ustawy w celu mobilizowania prezesa i Urzędu. Skutek jest prosty - jeżeli taka decyzja nie zapadnie w ciągu 30 dni, to sprawa trafia do normalnego postępowania i jest prowadzona w normalnym trybie. Zatem jeżeli decyzja, że wniosek jest bezzasadny, nie zapadnie w ciągu 30 dni, to potem już zapaść nie może. Jeśli chodzi o pobyty tolerowane - rzeczywiście w zeszłym roku daliśmy ich tylko 24, ale był to dopiero początek przyznawania pobytów tolerowanych i tak naprawdę każdą sprawę rozpatrywaną do 1 września musieliśmy "poszerzyć" o okoliczności pobytu tolerowanego, "dosłuchać" cudzoziemca co do okoliczności wynikających z art. 97 ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony, zasięgnąć opinii ABW - stąd też tylko tyle. W tym roku mamy już ponad 350 pobytów tolerowanych i generalnie jest tak, że jeżeli Czeczeni z Czeczenii z Polski nie wyjadą, to co do zasady dostaną na dzisiaj pobyt tolerowany. Nieliczni dostaną status uchodźcy, zdecydowana większość dostaje i dostanie pobyt tolerowany. Kilka osób pytało, co się stanie po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Otóż po wejściu do Unii Europejskiej skończy się exodus Czeczenów. Może oni będą chcieli go kontynuować, ale zgodnie z rozporządzeniami Unii Europejskiej to Polska będzie krajem właściwym do rozpatrywania wniosków o nadanie statusu uchodźcy.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#PrezesUdsRiCPiotrStachanczyk">Inaczej mówiąc, od osoby, która wjedzie do Polski, złoży w Polsce wniosek o nadanie statusu uchodźcy, zostaną w tym momencie pobrane odciski palców. Te odciski palców zostaną następnie przekazane do centralnej bazy systemu Eurodak i jeżeli gdziekolwiek w Europie ta osoba złoży ponownie podanie o nadanie statusu uchodźcy, to wówczas po pobraniu odcisków palców okaże się, że występowała już o status uchodźcy w Polsce i zostanie w trybie określonym rozporządzeniem 343 zawrócona do Polski i władze polskie będą właściwe do rozpoznania wniosku o nadanie statusu uchodźcy. Baza systemu Eurodak znajduje się w Luksemburgu. W Polsce Policja ma przygotowany system pobierania i przesyłania danych do centrali w Luksemburgu, ponieważ to ona jest odpowiedzialna za pobieranie i gromadzenia danych daktyloskopijnych. Dodam, że ten system był już testowany i działa. W Urzędzie stworzyliśmy komórkę do prowadzenia spraw dublińskich. Wyposażyliśmy ją we wszystko co - naszym zdaniem - jest niezbędne i mam wrażenie, że jesteśmy przygotowani organizacyjnie. Przynajmniej na te pierwsze miesiące ten stan etatowy na pewno wystarczy, a jeżeli okaże się, że trzeba go zwiększyć, wówczas będziemy przenosić pracowników z innych zadań Urzędu, bowiem wykonywanie zadań Dublin II jest dla nas priorytetem. Nie możemy zostawiać tych wniosków bez odpowiedzi, bo zaczniemy być zasypywani wnioskami nieuzasadnionymi, a tam są terminy, i jeżeli w odpowiednim terminie nie zgłosimy zastrzeżeń, to będziemy musieli tych ludzi przyjmować. O tej sprawie będzie okazja porozmawiać w przyszłym tygodniu, bowiem w przyszłym tygodniu Wysoka Izba ma w planie rozpatrywanie ratyfikacji konwencji dublińskiej. Jeśli chodzi o "ścianę wschodnią" i ośrodki, to mogę powiedzieć jedynie, iż ośrodków jest tyle, na ile stać było budżet państwa, budżet Straży Granicznej, budżet Policji. Nie da się ukryć, że w żadnym z tych budżetów ośrodki strzeżone nie były nigdy priorytetem. Urząd nie zajmuje się ośrodkami strzeżonymi. One są w gestii komendantów Policji, a mogą być też w gestii komendantów oddziałów Straży Granicznej. Dla Straży Granicznej priorytetem była granica: przygotowanie przejść granicznych, przygotowanie strażnic, przygotowanie ochrony granicy. Dla Policji cudzoziemcy, mówiąc szczerze, nie byli, nie są i w ogromie zadań Policji nie będą priorytetem. Dlatego też dopiero teraz, kiedy Polsce są przyznane środki z tzw. Funduszu Shengen i włożyliśmy dużo pracy na różnych szczeblach w przekonanie Komisji Europejskiej, że stworzenie takiej sieci ośrodków strzeżonych plus ośrodków otwartych połączonych być może także z delegaturami Urzędu - aby cudzoziemcy w ogóle nie byli wpuszczani na terytorium RP, tylko w pasie przygranicznym trafiali albo do ośrodka strzeżonego, albo do ośrodka otwartego i aby tam na miejscu w delegaturze rozpatrywano ich wnioski - będzie można się tym problemem zająć. Mamy wstępną zgodę Komisji i mamy nadzieję, że pierwszy taki układ uda się zrealizować do końca przyszłego roku. Byłyby to połączony ośrodek - częściowo nasz, częściowo Straży Granicznej - w Białej Podlaskiej, z uwagi na to, że głównym miejscem wjazdu uchodźców do Polski jest w tej chwili przejście graniczne kolejowe Terespol-Brześć.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#PrezesUdsRiCPiotrStachanczyk">Jeśli chodzi o tegoroczne środki - jeżeli sytuacja nie ulegnie jakiemuś gwałtownemu załamaniu, dzięki istniejącej rezerwie, której jeszcze nie ruszyliśmy, powinny wystarczyć na utrzymanie cudzoziemców. Natomiast zeszłoroczne środki nam - niestety - nie wystarczyły - mimo pewnych przesunięć, mimo zmian w budżecie. Grudniowe środki spłacaliśmy z pieniędzy styczniowych. W sumie zabrakło nam około 1600 tys. zł. W tym roku poziom napływu uchodźców i poziom osób w ośrodkach jest taki, że powinno środków starczyć. W kilku pytaniach pojawiała się kwestia naszych sąsiadów i tego dlaczego sąsiedzi mają więcej uchodźców. Otóż dlatego, że choć mało kto w to wierzy, Polska w chwili obecnej nie leży na znaczącym szlaku nielegalnej migracji do Europy Zachodniej. To nie przez Polskę idą nielegalni migranci do Europy Zachodniej. Główny kierunek, którym w tej chwili idą nielegalni migranci w tej części Europy, to są przede wszystkim Bałkany. Szlak bałkański wiodący do Niemiec, Austrii dochodzi najdalej do Czech i Słowacji. On do Polski już nie dochodzi. Jeśli chodzi o ludzi, którzy idą z Ukrainy, to głównie przekraczają nielegalnie granicę ze Słowacją lub z Węgrami. Zarówno z naszych analiz, jak i z analiz Straży Granicznej, ale także i z analiz niemieckich wynika, że przez Polskę nie prowadzi taki szlak. Odpowiem teraz na pytania posła Kazimierza Plocke. Otóż jeśli chodzi o ogólnikową informację na temat pobytu tolerowanego - ja tę uwagę przyjmuję. Generalnie to jest sprawozdanie z realizacji protokołu nowojorskiego i konwencji genewskiej - tam nie ma pobytu tolerowanego. Jednak ponieważ wprowadziliśmy tę instytucję do ustawy, to mogę zapewnić, że od przyszłego roku sprawozdanie będzie obejmowało szczegółową informację na temat pobytu tolerowanego. Pytano, jakie prawa mają uchodźcy, a jakie prawa mają osoby z pobytem tolerowanym. Otóż generalnie, jeśli chodzi o prawa tzw. socjalne, są takie same. Mają prawo do nauki, prawo do pracy, prawo do zasiłków, prawo do opieki medycznej. Jedyna różnica polega na tym, że uchodźców obejmują tzw. roczne programy integracyjne organizowane przez służby Ministra Gospodarki, Pracy I Polityki Społecznej, a osoby, które mają pobyt tolerowany, nie mają takich możliwości. Muszą sobie radzić same, na podstawie istniejących przepisów. Nie dostają np. środków dodatkowych w pierwszym roku swojego pobytu w Polsce. Oczywiście istnieją też inne różnice, ale nie są to różnice socjalne. Na przykład osoby z pobytem tolerowanym nie dostają genewskiego dokumentu podróży, bo nie są uchodźcami. Poza tym pobyt tolerowany wymaga - przy dzisiejszym brzmieniu ustawy - corocznej wymiany karty, co ma służyć weryfikacji tego, czy danej osobie pobyt tolerowany się należy, czy nie. Natomiast statusu uchodźcy się nie weryfikuje - chyba że zajdą okoliczności w jakimś kraju totalnie zmieniające sytuację. Jednak, o ile pamiętam, w ciągu ostatnich kilku lat Urząd tylko raz odebrał komuś status uchodźca, a i tak Rada potem tę decyzję uchyliła. Przypadki, kiedy osoba korzysta z opieki poza ośrodkiem, są sporadyczne. Jest to około 10 osób w skali rocznej. Dzieje się tak wyłącznie na wniosek cudzoziemca. Nie było z tym problemu, jeśli chodzi o opiekę medyczną, z tym, że opiekę tzw.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#PrezesUdsRiCPiotrStachanczyk">pierwszego kontaktu muszą mieć w ośrodku. My nie wynajmujemy dla nich dodatkowych lekarzy pierwszego kontaktu poza ośrodkami. Jeśli chodzi o wnioski o status uchodźcy, składane w aresztach, sytuacja wygląda w ten sposób, iż po prostu jeździmy do aresztów deportacyjnych, a także do zwykłego aresztu, jeżeli prokurator zgodzi się na to. W Lesznowoli mieliśmy około 30 takich wniosków w okresie obowiązywania ustawy. Małoletni bez opieki przebywali w wydzielonej strefie w Dębaku. W tej chwili są kierowani do Domu Dziecka w Białołęce. Po nadaniu im statusu uchodźcy oczywiście nadal pozostają w domu dziecka. Najczęściej mają wyznaczonego przez sąd opiekuna, który ich sprawami się zajmuje. W bardzo rzadkich przypadkach nieotrzymania statusu uchodźcy oczywiście nadal przebywają w domu dziecka, mają opiekuna, a my - zgodnie z ustawą o cudzoziemcach - mamy obowiązek dotrzeć do opiekunów lub organizacji zajmującej się dziećmi w kraju pochodzenia i tylko takim organizacjom, po upewnieniu się, można przekazać wydalanego małoletniego. Mówi o tym art. 94: "Decyzja o wydaleniu małoletniego cudzoziemca do kraju pochodzenia lub innego państwa jest wykonywana tylko wtedy, gdy małoletni będzie tam miał zapewnioną opiekę rodziców, innych osób pełnoletnich lub instytucji opiekuńczych zgodnie ze standardami określonymi przez Konwencję o prawach dziecka przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych". Nie przypominam sobie zresztą przypadku, aby w historii Urzędu doszło do wydalenia małoletniego do kraju pochodzenia. Chcę też dodać - aby uniknąć fałszywego obrazu, iż mamy tu do czynienia z dużą liczbą dzieci - że przeważnie są to całkiem duże dzieci, w wieku lat 16-18, które równie często jak wszyscy inni próbują uciec z Polski. Oni - w kategoriach kraju, z którego przyjechali - uważani są za dorosłych. Ich nie wysłano tu jako dzieci, ale jako osoby dorosłe, które jadą szukać pracy i źródeł utrzymania dla rodziny. Jeśli chodzi o Rumunię i Bułgarię, jako bezpieczne kraje pochodzenia, zawsze każdy przypadek rozpatrujemy indywidualnie. Jednak w opinii chyba wszystkich krajów europejskich - czego dowodem jest choćby decyzja o zniesieniu wiz dla obywateli Rumunii i Bułgarii do Unii Europejskiej - te kraje, będące na drodze do Unii, pozytywnie oceniane z punktu widzenia zasad demokracji, są uznawane za kraje bezpieczne. Jeśli chodzi o analizę ośrodków, to mamy ją zrobioną, bowiem przeprowadziliśmy kontrolę wszystkich ośrodków, jakie prowadzimy. Jeśli będzie taka potrzeba, chętnie przedstawimy taką analizę. Prosimy jedynie o wskazanie, czego ma ona dotyczyć: ilości miejsc, jakości itd. Jak powiedziałem, mamy 3 ośrodki własne: w Lininie, w Dębach i w Czerwonym Borze. Mamy też 9 ośrodków wynajmowanych. W tej chwili mamy 2250 miejsc w ośrodkach o około 1450-1490 - to się stale zmienia - uchodźców. Zatem sytuacja wygląda w ten sposób, że w ośrodkach Urzędu - ośrodkach otwartych - jesteśmy dobrze przygotowani, zwłaszcza że mamy też plan awaryjny, tzn. w razie gwałtownego wzrostu liczby uchodźców mamy w województwach wyznaczone ośrodki wypoczynkowe, hotelowe, które będziemy mogli wykorzystać. Mamy też przygotowany tryb postępowania w takiej sytuacji. W rezultacie jesteśmy w stanie w krótkim czasie zwiększyć tę liczbę miejsc nawet trzykrotnie, gdyby się okazało, że mamy gwałtowny napływ osób ubiegających się o status uchodźcy. Oczywiście w takiej sytuacji może nam nie starczyć środków i wówczas w ślad za tym pojawią się wnioski o dodatkowe środki. Jeśli chodzi o integrację uchodźców rzeczywiście jest to pewien problem, z którym Polska sobie jeszcze dobrze nie radzi.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#PrezesUdsRiCPiotrStachanczyk">Dotyczy to w ogóle integracji cudzoziemców w społeczeństwie polskim. Minister pracy prowadzi w tym zakresie pewne działania. W zeszłym roku miał do dyspozycji na ten cel nieco ponad 400 tys. zł. Integracja generalnie rozbija się o dwie najprostsze rzeczy: o pracę i mieszkanie dla zainteresowanych. A ponieważ jest to problem nie tylko dla nich, ale i dla obywateli polskich, dla repatriantów, dla cudzoziemców, to niestety ten problem jest trudny do rozwiązania. W tej chwili próbujemy coś uzyskać ze środków unijnych. Wojewoda mazowiecki - bo to tu głównie występuje ten problem - stara się w tym roku o 1 mln zł z Europejskiego Funduszu Uchodźczego. Ponieważ zapadła już decyzja, że ten fundusz będzie kontynuowany w Unii w latach następnych, będziemy wspierać te starania także w przyszłości. W zasadzie kwestia integracji wychodzi już poza zakres Urzędu. Urząd przygotował ustawę, która daje dużo uprawnień, natomiast od momentu, kiedy cudzoziemiec dostaje decyzję do ręki, wychodzi on poza zakres działania Urzędu. Jeśli chodzi o sytuację w naszych ośrodkach na wschodniej granicy Unii Europejskiej po 1 maja, mamy ją pod kontrolą. Staramy się z Funduszu Szengen, wspólnie ze Strażą Graniczną, wybudować sieć ośrodków przygranicznych. Mamy komórkę dublińską i czujemy się przygotowani do zmierzenia się z wezwaniem, jakim będzie rozporządzenie dublińskie. Pytano, dlaczego Czeczeni od nas wyjeżdżają. To jest pytanie, które sprowadza się do kolejnego pytania: dlaczego istnieje tylko kilka krajów w Europie, do których nie tylko Czeczeni, ale wszyscy uchodźcy chcą pojechać? Głównie są to kraje, gdzie opieka socjalna, możliwość pracy, możliwość znalezienia mieszkania jest większa, gdzie istnieje określona diaspora, gdzie można się zakorzenić. Dla Czeczenów typowym krajem diasporowym jest Belgia - tam jest sporo Czeczenów. Natomiast klasycznym, wymarzonym krajem dla większości uchodźców w tej części Europy są Niemcy - kraj ogromny, kraj, gdzie różnego rodzaju świadczenia socjalne są znacznie wyższe niż w Polsce. Kraj na tyle duży, że można się w jego społeczności, bardzo zróżnicowanej, schować. Tak będzie do 1 maja. W momencie kiedy Polska wejdzie do Unii, Czeczeni będą zawracani do Polski i wtedy będzie to już nasz problem. Jeżeli chodzi o obywateli azjatyckich, to nie jest to temat dzisiejszego spotkania. Azjaci praktycznie w Polsce nie dostają statusu uchodźcy. To jest zupełnie osobny temat pobytu cudzoziemców Polsce. Jeśli chodzi o incydenty w ośrodku przy ul. Ciołka mogę powiedzieć tylko tyle, iż o tym, że policja wejdzie do ośrodka, zostaliśmy powiadomieni na kilka godzin przed tym zdarzeniem. Policja nie szukała tam Czeczenów jako Czeczenów, tylko wkroczyła tam dlatego - jak nas poinformowano - że miała wiarygodne informacje, iż są tam narkotyki. Nie mam wpływu - mówiłem to już wielokrotnie - na to w jaki sposób są przeprowadzane operacje policyjne. Jeśli chodzi o drugi incydent - dżentelmen, który próbował się tam dostać, nie był Rosjaninem. Był to pijany Ukrainiec i ta sprawa została wyjaśniona potem przez Policję. Nie dostrzegamy tutaj elementów prowokacji. Pytano, ile osób zostało osadzonych w aresztach.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#PrezesUdsRiCPiotrStachanczyk">Praktycznie Straż Graniczna stara się osadzać wszystkich. Według moich informacji w zeszłym roku około 400 osób zostało osadzonych, przy czym staramy się, żeby prawdziwi Czeczeni nie przebywali w tych ośrodkach dłużej niż tydzień. Co do pozostałych uchodźców, staramy się zmieścić z wydaniem decyzji w terminie 30 dni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PodsekretarzstanuwMSWiAPawelDakowski">Uzupełnię jedynie odpowiedź pana prezesa na temat ośrodków. Z danych, które posiadam, wynika, że w 2001 r. mieliśmy 1000 miejsc w ośrodkach, z czego 300 było własnością Urzędu, a 700 było wynajmowanych. Dzisiaj mamy 2250 miejsc, z czego 850 jest własnością Urzędu, a 1400 jest wynajmowanych. Następne ośrodki są przygotowywane. Mamy przeznaczone środki na przygotowanie projektów pod te ośrodki. Mamy środki z Funduszu Szengen - w przyszłym tygodniu będzie podjęta decyzja przez zespół, który nadzoruje te środki. Urząd złożył wnioski na ponad 6 mln zł i myślę, że te środki absolutnie wystarczą, żeby w ciągu 2 lat ośrodki powstały. Zabezpieczy to nam granicę wschodnią. Oczywiście nie chcę powiedzieć, iż to nam rozwiąże całkowicie problem, bo tego nie wiemy dzisiaj. Padło pytanie, jakimi analizami dysponujemy odnośnie do tego, co się wydarzy po 1 maja. To, jak państwo wiecie, wcale nie jest proste, bo sytuacja za granicą wschodnią nie jest stabilna. Trudno mówić o jakiejś stabilności sytuacji, jeśli chodzi o nielegalną migrację. Oczywiście wiemy, że w ostatnich latach był wzrost liczby wniosków o azyl. W ciągu 5 lat liczba wzrosła o 100 proc. Natomiast wcale to nie znaczy, że tak samo będzie po 1 maja. Przede wszystkim dlatego, że Polska nie jest krajem docelowym. Naturalnie nie opieramy swoich działań na nadziei, bo byłoby to niepoważne. Natomiast na dzisiaj nie widzimy zagrożeń, które powodowałyby, że nagle powinniśmy w ciągu roku zwiększyć o 200 proc. liczbę miejsc w naszych ośrodkach. Jeśli chodzi o Radę - właściwie pytanie nie powinno być kierowane do mnie, bo to nie Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji podejmował decyzje odnośnie do zmian. Mogę jedynie przeczytać, iż w skład Rady wchodzą: Janina Bajbak, Andrzej Barzyk, Jerzy Byczkowski, Paweł Hut, Leszek Kubicki, Anna Luboińska-Rutkiewicz, Michał Płachta, Elżbieta Przychodzeń, Teresa Romer, Roman Wieruszewski, Jolanta Zaborska i Jerzy Zimowski. Osiem osób to prawnicy, część z nich - profesorowie. Jest również sędzia Sądu Najwyższego. Jak państwo wiecie, Rada jest powoływana z kandydatów zgłoszonych przez Ministra Spraw Zagranicznych i Ministra Sprawiedliwości. Decyzje podejmuje premier, który z 8 kandydatów z każdych z tych urzędów wybiera po 4 osoby, plus 4 osoby desygnowane przez premiera do Rady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PrzewodniczacaRadydosprawUchodzcowAnnaLuboinskaRutkiewicz">W uzupełnieniu dodam, że wynagrodzenia dla członków Rady określa rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów. Każdy z członków Rady otrzymuje miesięcznie ryczałt w wysokości 60 proc. najniższego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, tj. netto 383 zł. Poza tym otrzymuje 10 proc. za udział w składzie orzekającym, 10 proc. za decyzje i 25 proc. za reprezentowanie Rady przed wojewódzkim sądem administracyjnym. Jeżeli chodzi o posiedzenia plenarne Rady, to ten ryczałt - 60 proc. - jakby pokrywa wynagrodzenie za uczestnictwo, gdyż za to żadnych ekstra wynagrodzeń nie ma. Jeżeli przełoży się to na konkretne osoby, to wychodzi to bardzo różnie, bowiem generalnie rzecz biorąc uzależnione jest od tego, ile kto wydaje decyzji. Decyzje wydaje się w składach 3-osobowych i przyjęliśmy taką praktykę, że na jednym posiedzeniu wydaje się nie mniej niż 5 decyzji. Wracając do kwestii składu Rady - absolutnie nie czuję się kompetentna do tego, żeby oceniać jego skład, tym bardziej że i w poprzedniej Radzie byłam, i w obecnej jestem. Natomiast precedens udziału urzędnika Kancelarii Prezesa RM w Radzie został stworzony już w poprzednim składzie Rady, w której członkiem był również pan dyrektor Skiba - urzędnik kancelarii premiera. W składzie obecnej Rady jest 4 członków z poprzedniego składu, pozostali są nowowybrani. Dodam jeszcze, że staramy się, by w posiedzeniach składów brał udział jeden członek ze starej Rady, co pozwala na pewną kontynuację. To może nie wynikło ze sprawozdania jakie państwu przedstawiono, ale w większym stopniu wynika ze sprawozdania rocznego Naczelnego Sądu Administracyjnego - gdzie Rada do spraw Uchodźców jest na jednym z ostatnich miejsc, jeśli chodzi o liczbę uchylonych decyzji - iż nasze decyzje z punktu widzenia prawnego były dosyć prawidłowe. Pytano co to znaczy "uchybienie terminu". Otóż art. 134 k. p. a mówi, że wniosek jakikolwiek, odwołanie złożone z uchybieniem terminu, który określają inne przepisy, należy oddalić w formie postanowienia - o ile strona nie wnosiła o przywrócenie terminu. Jeżeli strona wnosi o przywrócenie terminu, to w pierwszej kolejności bada się sprawę przywrócenia terminu, a gdy są ku temu przesłanki, przywracamy termin do rozpoznania sprawy. Jeżeli nie spełnione są przesłanki do przywrócenia terminu, to odwołanie musi zostać w formie postanowienia oddalone. To jest obligacja. Parę razy zdarzyło nam się nie doliczyć tych terminów - data stempla pocztowego, kwestia soboty, niedzieli - i wówczas Naczelny Sąd Administracyjny bezwzględnie stwierdzał nieważność decyzji, które były wydane bez ustosunkowania się do sprawy terminu, tzn. w stosunku do odwołań, które były wniesione z uchybieniem terminu. Jeżeli chodzi o uwagę, że jest więcej rozstrzygnięć niż spraw, to wyjaśniam, że to jest sprawozdanie roczne, a sprawy w toku przechodzą z ubiegłego roku - stąd może ich być więcej albo mniej. To zależy od roku i od stanu sprawy. Jeżeli chodzi o odmowę wznowienia - to ma tu zastosowanie art. 154 k. p. a., który enumeratywnie wymienia przesłanki, jakie muszą być uwzględnione, żeby mogło nastąpić wznowienie trybu postępowania. Plenarne posiedzenia Rady na ogół odbywają się co 2 miesiące. Zważywszy na to, że część osób jest spoza Warszawy, staramy się to jakoś dobrze zorganizować.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PrzewodniczacaRadydosprawUchodzcowAnnaLuboinskaRutkiewicz">Podczas tych posiedzeń generalnie staramy się omawiać sprawę pewnej koncepcji orzecznictwa, sprawę wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego. Niestety, po zmianie ustawy o Naczelnym Sądzie Administracyjnym i ustroju w postępowaniu przed sądami jesteśmy w zasięgu wojewódzkich sądów administracyjnych, a wojewódzkie sądy administracyjne z urzędu nie uzasadniają orzeczeń - tylko na wniosek i tylko wtedy, kiedy skarga została uwzględniona. Dla nas jest to duża przykrość, bowiem to, co było w uzasadnieniach NSA, w znacznym stopniu pomagało kreować jakieś procedury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#BylyprzewodniczacyRdSUAdamBernatowicz">Kilka słów na temat współpracy Rady do spraw Uchodźców z Urzędem do Spraw Repatriacji i Cudzoziemców. Tutaj decydują pewne role kodeksowe i oczywiście każdy z tych organów szanował swoją rolę w tym systemie. Jest tylko jedna sprawa, którą pozwoliliśmy sobie wskazać w sprawozdaniu. Otóż chodzi o to, że z pewnym opóźnieniem Rada została włączona w sprawy akcesyjne. W tej chwili - z tego co wiem - jest to w jakiś sposób nadrabiane i mam nadzieję, że to się skutecznie zakończy. Jeśli chodzi o kwestię postulatów zawartych w sprawozdaniu, dotyczących i organizacji pracy Rady, i organizacji obsługi Rady, i statusu członków Rady, to mają one jeden mianownik. Dodam, że jest to sprawa, która od kilku lat, jak Rada istnieje i funkcjonuje, była przedmiotem debaty. Jedno stanowisko w tej debacie jest takie, iż żaden z przepisów obowiązującego prawa nie zwalnia Rady z wykonywania pełni uprawnień i obowiązków określonych Kodeksem postępowania administracyjnego, czyli prowadzenia postępowań dowodowych, działań wszelkich, które organ administracyjny w ramach postępowania odwoławczego jest zobowiązany wykonać. Inne stanowisko - dyskutowane m. in. w ramach posiedzeń Rady Legislacyjnej przed ustawami cudzoziemskimi - jest takie, że Rada z pewnych względów była stworzona jako organ w pewnym sensie ułomny i powinna mieć charakter bardziej kasacyjny. Nie powinna prowadzić postępowań odwoławczych dowodowych, tylko po stwierdzeniu, że coś w postępowaniu pierwszej instancji było nieprawidłowego, powinna odsyłać te postępowania ponownie do pierwszej instancji. Z tego powodu właśnie wymienione są w sprawozdaniu postulaty, gdzie Radę należy wzmocnić. Jedna sprawa - bardzo specyficzna, o której dyskutowaliśmy i na podkomisjach przy ustawach i później na posiedzeniu Komisji - to fakt, że Rada zajęła stanowisko, iż wycofanie się z przepisu ustawy, który dawał szansę ograniczonego w ilości składu Rady, to sytuacja niekorzystna wobec tych wyzwań, jakimi jest orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego, wobec tego w jaką stronę idą systemy państw unijnych i wobec tego, że Rada miała zakres orzecznictwa rozszerzony o sprawy Europejskiej konwencji praw człowieka. Wydaje się, że bardziej usprawiedliwione byłoby pójście w drugą stronę, tzn. nieeliminowanie rozwiązań mogących wzmocnić organizacyjnie Radę, tylko debata nad tym jak Radę można wzmocnić. Jeżeli chodzi o współpracę międzynarodową - podtrzymujemy, że Wysoki Komisarz NZ ds. Uchodźców był naszym najlepszym partnerem. W ramach skromnych możliwości Rada podejmowała również pewne inne kontakty zagraniczne, a to co się działo w ramach twenningu prowadzonego przez partnera austriackiego, czyli wymiana doświadczeń z bliźniaczą instytucją Republiki Austrii, Niezależnym Federalnym Senatem Azylowym, było bardzo owocne. Jeśli chodzi o dynamikę spraw napływających - w załącznikach jest odpowiednia tabela, która do doskonale obrazuje. Poruszona była również kwestia zapytań do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Otóż w intencji rządu i ustawodawców chodziło tu o zapewnienie pewnej luki, ponieważ mogło się w poprzednim stanie prawnym zdarzyć, że Urząd nie zapytał o opinię - bo nie miał zamiaru nadać statusu uchodźcy cudzoziemcowi - natomiast potem Rada w postępowaniu odwoławczym mogła cudzoziemcowi nadać status uchodźcy, a wówczas nie wiedzielibyśmy, czy odwołanie nie spełnia przesłanek do odmowy wydania statusu uchodźcy czy wyłączenia spod dobrodziejstw konwencji genewskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PrezesUdSRiCPiotrStachanczyk">Chciałbym podkreślić ogromną rolę, w procesie nadawania statusu uchodźcy, organizacji pozarządowych i bardzo dobrą z nimi współpracę, ze szczególnym uwzględnieniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. W dzisiejszym systemie prawa to właśnie organizacje pozarządowe zapewniają pomoc tym uchodźcom i to najczęściej bardzo ważną pomoc prawną. Bowiem każdą inną pomoc zapewnia im Urząd. Istotną rolę spełniają również różnego typu ośrodki praw człowieka wyższych uczelni, ze szczególnym uwzględnieniem Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu w Białymstoku. Tam są ludzie, którzy wykonują naprawdę ogromną pracę na rzecz uchodźców, dzięki którym ta ocena wykonania przez Polskę, jako państwo, zobowiązań konwencyjnych może być dobra. Trzeba im za to bardzo podziękować - co niniejszym czynię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PrzewodniczacaRdSUAnnaLuboinskaRutkiewicz">Poza tym, że jestem członkiem Rady, pracuję od dłuższego czasu u Rzecznika Praw Obywatelskich. Tu dużo mówimy o integracji, o rozmaitych problemach. Cudzoziemcom najbardziej potrzeba pomocy prawnej. Te organizacje, o których mówił przed chwilą pan prezes, zapełniają ogromną dziurę w tym zakresie. Z punktu widzenia i Rady i Rzecznika Praw Obywatelskich muszę wyrazić ogromne zaniepokojenie kosztami, jakie są określone za wniesienie kasacji od wyroku wojewódzkiego sądu administracyjnego. Po pierwsze, jest przymus adwokacji i za adwokata i radcę prawnego trzeba zapłacić, bo żadna z korporacji nie robi takich rzeczy charytatywnie. Druga rzecz - to 300 zł opłaty, które dla tej kategorii osób będą stanowiły barierę nie do pokonania. Zwracam na to uwagę, bo jest to bardzo istotna sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PoselBogdanBujak">Dzisiejsza dyskusja potwierdza, że jest to temat, który trzeba kontynuować. Oczywiście trzeba podziękować Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, innym organizacjom pozarządowym, a państwu życzyć, żebyście mieli satysfakcję z tego, co robicie. Jako Komisja deklarujemy pomoc przy rozwiązywaniu problemów. Sądzę, że po tak wyczerpującej dyskusji jesteśmy gotowi, by podjąć decyzję, o którą wnosił poseł koreferent, w sprawie przyjęcia obu przedłożonych dokumentów. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem informacji o stosowaniu w 2003 r. ustawy z 1997 r. o cudzoziemcach w zakresie realizacji zobowiązań Rzeczypospolitej Polskiej wynikających z konwencji genewskiej i protokołu nowojorskiego wraz ze sprawozdaniem z działalności Rady do spraw Uchodźców w 2003 r.? Stwierdzam, że Komisja jednomyślnie przyjęła przedłożone dokumenty. Dziękuję wszystkim. Zamykam posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>