text_structure.xml 102 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Witam posłów oraz zaproszonych gości. Zostałem poinformowany o tym, że minister Janusz Kaczurba przybędzie na nasze posiedzenie o godz. 12, czyli przy rozpatrywaniu drugiego punktu naszego dzisiejszego porządku obrad.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselJanMariaJackowski">Dzisiejszy porządek dzienny przewiduje trzy punkty: informację o stanie prac w zakresie dostosowywania prawa polskiego do standardów europejskich w zakresie kultury i mediów - referuje Pełnomocnik Rządu do Spraw Negocjacji o Członkostwo RP w Unii Europejskiej - minister Jan Kułakowski; informację na temat aktualnego stanu prac nad Wielostronnym Porozumieniem Inwestycyjnym /MAI/ - referuje minister gospodarki i minister kultury i sztuki; sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselJanMariaJackowski">Czy są uwagi bądź sprzeciw do porządku dziennego? Nie widzę. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PoselJanMariaJackowski">Zanim udzielę głosu ministrowi Kułakowskiemu, pragnę podziękować panu ministrowi za materiał i obecność na naszym posiedzeniu. Wiem, że dzisiaj minister Jan Kułakowski wyjeżdża za granicę i jego czas jest ograniczony. Zainteresowanie posłów tą problematyką i tymi sprawami jest jednym z wiodących nurtów prac Komisji Kultury i Środków Przekazu. Myślę, że dzisiejsze posiedzenie będzie początkiem dobrej współpracy między ministrem Kułakowskim a naszą Komisją. Proszę pana ministra Kułakowskiego o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Przede wszystkim pragnę podziękować za zaproszenie, które jest dowodem zainteresowania Komisji sprawami negocjacji z Unią Europejską. Jestem głęboko świadomy tego, że bez współpracy z parlamentem, bez współpracy z komisjami sejmowymi takie negocjacje po prostu nie mogą się odbyć. Współpraca między rządem a komisjami sejmowymi jest rzeczą kluczową w prowadzeniu tych negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Przygotowałem się na dłuższe wystąpienie, ale skrócę je zgodnie z życzeniem pana przewodniczącego Komisji. Zacznę od części ogólnej - jak w tej chwili prowadzimy negocjacje, w jakim stadium negocjacji znajdujemy się. Później trochę obszerniej rozwinę problematykę negocjacji ściślej związaną z kulturą i polityką audiowizualną.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">31 marca br. rozpoczęliśmy pierwszą fazę tych negocjacji. Jest to tzw. screening. Jest to przegląd prawa unijnego i porównanie go z prawem polskim pod względem ich zgodności. Screening odbywa się w dwóch częściach. W części wielostronnej wszystkie z sześciu państw kandydujących są jakby informowane przez Komisję Europejską o stanie prawa unijnego w danej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">W późniejszej części - dwustronnej - nawiązuje się dialog między poszczególnym państwem członkowskim a Komisją Europejską właśnie na temat zgodności prawa. Dialog ten odbywa się w 31 obszarach negocjacyjnych. Unia Europejska ustaliła, iż acquis communautaire  Wspólnoty zamyka się w 31 obszarach.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">W tej chwili zakończyliśmy przegląd w 12 obszarach. Do lipca przyszłego roku będzie czas trwania tego przeglądu. Na nasz wniosek i za zgodą Prezydencji Unii Europejskiej, którą w tej chwili sprawuje Austria oraz za zgodą Komisji Europejskiej postanowiliśmy, że w niektórych tzw. łatwiejszych dziedzinach nie będziemy czekali na koniec przeglądu, ale już w tym roku zaczniemy prawdziwe negocjacje.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Nasze stanowiska negocjacyjne przygotowaliśmy już w siedmiu dziedzinach: nauka i badania, telekomunikacja i technologie informacyjne, kształcenie i edukacja, kultura i polityka audiowizualna, polityka przemysłowa, małe i średnie przedsiębiorstwa, wspólna polityka zagraniczna i bezpieczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Z pozostałymi państwami kandydującymi, z którymi mamy stałe kontakty, ustaliliśmy, że we wrześniu przedstawimy stanowiska negocjacyjne w minimum siedmiu obszarach. 1 września Polska przedstawiła swoje stanowisko w tych właśnie siedmiu obszarach jako pierwsza z krajów kandydujących. Inne kraje przedstawiły swoje stanowiska do 15 września.  Nie będę się rozwodził na temat zawartości tych stanowisk. Obszerniej powiem o stanowiskach mówiących o kulturze. Chciałbym wspomnieć, że prawdziwe negocjacje w tych siedmiu obszarach rozpoczną się już 10 listopada br. Negocjacje te zostały przygotowane na posiedzeniu ambasadorów 15 państw z głównymi negocjatorami poszczególnych krajów kandydujących.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">W odpowiedzi na nasze stanowisko negocjacyjne otrzymaliśmy ich stanowiska negocjacyjne oraz cały szereg dodatkowych pytań, na które musimy odpowiedzieć tak, by był jasny, wyczyszczony obszar do negocjacji na szczeblu ministerialnym - 10 listopada. Wtedy to minister Bronisław Geremek będzie przewodniczył delegacji polskiej na konferencji, w której po drugiej stronie stołu zasiądzie 15 ministrów-członków Rady Ministrów Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">W zeszłym tygodniu uczestniczyłem w spotkaniu ambasadorów. Dokonano podziału tych siedmiu obszarów na trzy grupy.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Pierwsza grupa - to trzy obszary, w których nie widzi się w ogóle żadnych trudności i właściwie nie będą tu konieczne negocjacje. Są to obszary: nauka i badania, kształcenie i edukacja, małe i średnie przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">W drugiej grupie zaszeregowano obszar, w którym zgłosiliśmy konieczność okresu przejściowego. Jest to obszar telekomunikacji.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">W trzeciej grupie znajdują się obszary, w których nie składamy żadnych postulatów okresu przejściowego, ale w których Unia Europejska uważa, że jeszcze musi z nami prowadzić dalsze rozmowy, ponieważ jeszcze nie wszystko jest dla niej jasne. Są to dziedziny: polityka zagraniczna i bezpieczeństwo, polityka kulturalna i audiowizualna oraz polityka przemysłowa.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Polityka zagraniczna nie stanowi dla nas właściwie żadnego problemu. Natomiast sprawą skomplikowaną w negocjacjach z Unią Europejską jest kwestia Cypru, a więc został to obszar otwarty. Unia Europejska uważa, że musi z nami dłużej porozmawiać w obszarach polityki przemysłowej oraz polityki kulturalnej i audiowizualnej. Nie żądamy w tej dziedzinie żadnych okresów przejściowych. Sądzimy, że w tzw. łatwych obszarach będzie można po prostu stwierdzić, iż dalsze negocjacje nie są już konieczne. Nie można natomiast definitywnie zamknąć negocjacji w tym stadium, ponieważ dopiero po zakończeniu screeningu, po zakończeniu całych negocjacji, nastąpi ich zamknięcie.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Chciałbym przypomnieć, że rząd polski ustalił datę 31 grudnia 2002 roku, jako datę gotowości Polski do wejścia do Unii Europejskiej. Nie oznacza to, że w tym momencie wejdziemy do Unii. Być może, Unia Europejska nie będzie do tego gotowa. Nastawiamy się na to, iż musimy tak dostosować się do ustawodawstwa unijnego, by do końca 2002 roku była możliwość naszego wejścia do Unii, przy czym w niektórych dziedzinach będziemy prosili o okresy przejściowe.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Naturalnie, pracujemy teraz nad dalszymi dziedzinami. Niektóre z nich są trudne, m.in. problem rybołówstwa, problem przepływu towarów. Będą również inne, trudne problemy. Będziemy np. dyskutowali na temat przepływu kapitału. Tu pojawi się sprawa, która na pewno dotyczy nas w dużej mierze. Chodzi o zakup ziemi polskiej przez obcokrajowców. Będzie to trudny punkt do negocjacji. Nie będę dalej rozwijał tematu ogólnego, lecz chciałbym przejść do problemu kultury. Screening, czyli przegląd ustawodawstwa w obszarze: kultura i polityka audiowizualna odbył się w maju br. Miała miejsce pierwsza sesja - wielostronna i druga - dwustronna.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">W czasie screeningu strona polska zadeklarowała gotowość przyjęcia w tej dziedzinie całości prawa wspólnotowego na koniec roku 2002. Nie widzimy konieczności żądania okresów przejściowych w tej dziedzinie. Dziedzina ta po prostu nie budzi wątpliwości ze strony Komisji Europejskiej i Unii Europejskiej, ani z naszej strony. Dotyczy to art. 128 Traktatu o Wspólnocie Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Warto bliżej się z nim zapoznać, ponieważ określa, na czym polega współpraca kulturalna Unii, zaznaczając przy tym, że jest to problem wspierania i uzupełniania działań, które prowadzą poszczególne kraje. W dziedzinie kultury nie ma polityki narzucanej przez Unię Europejską. Są polityki narodowe, które do pewnego stopnia są wspierane i koordynowane przez Unię.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">W czasie tego screeningu Polska zadeklarowała gotowość uczestnictwa we wspólnotowych programach kulturalnych, takich jak: KALEiDO-12 SCOPE /dotyczy zasad wspierania wymiany kulturalnej/, RAPHAEL /wspieranie wspólnego dziedzictwa kulturowego Europy/, czy też program wspierania rozwoju czytelnictwa - ARIANE. Chcemy uczestniczyć w tych programach.  Polska deklaruje także swoje wsparcie dla idei programu kulturalnego Wspólnoty Europejskiej, mającego wejść w życie w roku 2000 i reasumującego jakby programy kończące się w roku 1999.  Nie widzimy trudności ani problemów w kwestii polityki kulturalnej.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Jeśli chodzi o politykę audiowizualną, to dostosowania wymaga polskie ustawodawstwo, a zwłaszcza ustawa o radiofonii i telewizji z grudnia 1992 roku. Chodzi o dostosowanie naszego ustawodawstwa do wymogów dyrektywy o telewizji bez granic. Jest to dyrektywa 89/552/EWG, która jest znowelizowana dyrektywą Rady i Parlamentu Europejskiego 97/36/EC z 19 czerwca 1997 r. Należy zauważyć, że postanowienia tej dyrektywy nie mają wpływu na swobodę rozwoju kultury w państwach członkowskich i nie mają wpływu na zachowanie różnorodności kulturowej we Wspólnocie. A zatem dotyczy to również przyszłych członków.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Kluczową kwestią w tej dyrektywie jest tzw. kwota europejska w odniesieniu do produkcji telewizyjnej. W chwili obecnej obowiązuje rozporządzenie KRRiT z listopada 1997 r., które wprowadziło do polskiego prawa kwotę europejską. Ten akt prawny został opublikowany 5 lat po uchwaleniu ustawy o radiofonii i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Unia Europejska wyraża nadzieję, że zapisy o kwocie europejskiej znajdą się w akcie prawnym o randze ustawowej. W tej sytuacji konieczna będzie nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji, która pozwoli na wypełnienie zobowiązań wobec OECD, a następnie na pełne dostosowanie do dyrektywy o telewizji bez granic w chwili, gdy staniemy się członkami Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Jak wykazują doświadczenia państw członkowskich Unii Europejskiej, dyrektywa o telewizji bez granic, która wprowadziła wymóg nadawania minimum 50 proc. audycji wytworzonych przez producentów europejskich, jest - moim zdaniem - doskonałym instrumentem wspierania de facto produkcji narodowej i rozwoju narodowego rynku audiowizualnego. Wymóg kwoty europejskiej nadawcy w innych krajach wypełniają najczęściej nadawcy w innych krajach wypełniają najczęściej poprzez emitowanie audycji wyprodukowanych w tym samym państwie lub w tym samym języku. Oznacza to, że np. telewizja włoska w ramach kwoty europejskiej nadaje najczęściej po prostu audycje włoskie. To samo dzieje się w Niemczech, w Austrii i w innych krajach. Możemy założyć, że podobnie będzie działo się w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Według posiadanych przeze mnie informacji, KRRiT prowadzi prace przygotowawcze nad kalendarzem dostosowania prawa wspólnotowego, ukierunkowane na wypełnienie wymogów OECD przed momentem członkostwa i od momentu członkostwa obowiązków wynikających z dyrektywy.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Swoją wypowiedź chciałbym zakończyć może bardziej politycznymi wnioskami, wypł-y-wającymi z tego, co powiedziałem. Jeżeli przyjmiemy, że przystąpienie Polski i pozostałych państw kandydujących jest priorytetem zarówno dla Unii Europejskiej, jak i dla nas, ważne jest także to, aby nasze kraje weszły do Unii jako kraje silne, jako autentyczni partnerzy współodpowiedzialni za to, co robi Unia Europejska. Musimy po prostu wypracować naszą własną pozycję pośród państw i narodów europejskich na miarę naszych aspiracji i możliwości. W tym właśnie duchu będziemy prowadzić negocjacje o członkostwo. Będziemy postępować podobnie jak działa w ramach Unii każdy z krajów członkowskich, przede wszystkim kierując się naszym, dobrze pojętym interesem narodowym.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Na tym chciałbym zakończyć wprowadzenie, pozostaję do dyspozycji w kwestii odpowiedzi na ewentualne pytania. Podkreślę, że nie jestem specjalistą akurat w tej dziedzinie, ale jest przewodniczący KRRiT, jest prof. Tadeusz Skoczny, są także moi współpracownicy, którzy będą mogli mi pomóc w odpowiedzi na bardziej szczegółowe pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Dziękuję panu ministrowi. Otwieram dyskusję. Proponuję, by pan minister Jan Kułakowski i jego współpracownicy udzielali odpowiedzi na ewentualne pytania w drugiej części tego punktu obrad. Do głosu zapisani są posłowie: Juliusz Braun, Tomasz Wełnicki, Michał Kamiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselJuliuszBraun">Moje pytanie jest dość rozbudowane. Mam pewną wątpliwość co do tego, czy rzeczywiście jest tak, że rybołówstwo jest problemem skomplikowanym, a kultura i sektor audiowizualny jest dziedziną prostą, gdzie nie jest potrzebny żaden okres dostosowawczy lub nie trzeba prowadzić bardziej skomplikowanych negocjacji. Nie wiem, jak jest z rybołówstwem, natomiast jeśli chodzi o kulturę, to wydaje mi się, że rzecz jest znacznie bardziej skomplikowana. W materiale przedłożonym przez pana ministra Jana Kułakowskiego nie budzi wątpliwości to, co dotyczy np. dostosowania prawa autorskiego do wymogów unijnych.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PoselJuliuszBraun">Problemem jest natomiast wszystko, co wiąże się z promocją produkcji krajowej, zarówno w dziedzinie audiowizualnej, jak i w ogóle w sferze kultury. Film mieści się w tym, co dotyczy sfery audiowizualnej i jest regulowane przez ustawę o radiofonii i telewizji. Jest też pewnym sektorem samodzielnym.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PoselJuliuszBraun">W materiale, który nie dotyczy tematu dzisiejszego posiedzenia, zawarta jest opinia przekazana przez ministra Wiesława Walendziaka na temat ustawy o radiu i telewizji. Zakwestionowane jest sformułowanie dotyczące audycji produkcji krajowej. Jest mowa o tym, że z punktu widzenia prawa europejskiego jest to nieudane poszukiwanie kompromisu między polityką protekcjonistyczną a otwarciem rynku. Nie wiem, czy ten przepis jest udanym kompromisem, czy też nie. Wydaje mi się jednak, że potrzebne jest poszukiwanie kompromisu.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PoselJuliuszBraun">Z inicjatywy Krajowej Rady i Eureki audiowizualnej odbyła się niedawno konferencja na temat finansowania produkcji filmowej w Europie. W dostarczonych wówczas materiałach przedstawione zostały obowiązujące w różnych krajach europejskich mechanizmy - właśnie protekcjonistyczne w ścisłym rozumieniu tego słowa.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PoselJuliuszBraun">Mechanizmy, które w krajach Unii Europejskiej pozwalają w sposób szczególny traktować krajową produkcję audiowizualną. Być może, kwota procentowa w programie akurat nie jest najlepszym rozwiązaniem. Natomiast są na świecie stosowane różnego rodzaju mechanizmy finansowe, podatkowe dotyczące produkcji krajowej.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PoselJuliuszBraun">Wydaje mi się, że w polskim prawie również należałoby pozostawić na możliwie długi okres przepisy dotyczące produkcji krajowej. W czasie wspomnianej konferencji, kilku referentów odwoływało się właśnie do produkcji krajowej - we Francji, w Wielkiej Brytanii. Specjalnie zapytałem o to, jak ta kwestia jest godzona z prawem obowiązującym w Unii jako całości.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PoselJuliuszBraun">Przedstawiciel francuskiego Centrum Kinematografii /instytucji rządowej/ odpowiedział, że w ubiegłym roku Francja wynegocjowała z Komisją Europejską dodatkowy 6-letni okres przejściowy, w którym we Francji mogą być stosowane preferencje dla produkcji filmowej krajowej. Skoro może być to wynegocjowane przez Francję, nie sądzę więc, by był to akurat temat, w którym Polska z góry musi oddawać pole. Jest to też oczywiście, kwestia definicji tego, co rozumie się przez produkcję krajową.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PoselJuliuszBraun">W krajach należących już do Unii uwzględniana jest sprawa wolnego przepływu pracowników. Przed sobą mam akurat definicję tego, co jest uważane za film niemiecki. Producent musi mieszkać w Niemczech lub w innym kraju Unii Europejskiej. Jednak ostateczna wersja filmu musi być wyprodukowana w Niemczech, a nie w innym kraju Unii Europejskiej. Większość kosztów musi być ponoszona w Niemczech. Dotacja budżetowa z budżetu państwa musi być wydana w całości w Niemczech. Film musi być w pierwszej kolejności rozpowszechniany na terytorium Niemiec. Podobnie jest w Wielkiej Brytanii.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PoselJuliuszBraun">Stąd moje pytanie - czy w czasie negocjacji podnoszone są kwestie dotyczące czy umożliwiające stosowanie różnego rodzaju preferencji, poczynając właśnie od tzw. kwot w programie radiowym i telewizyjnym, ale także preferencji finansowych, ponieważ to również podlega uregulowaniom wspólnotowym? Preferencji, które pozwalałaby w szczególny sposób traktować krajową produkcję audiowizualną, po pierwsze, krajową produkcję filmową; po drugie, czy w ogóle działanie związane z kulturą tam, gdzie w grę wchodzi stosowanie przepisów finansowych, podatkowych itd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Ad vocem prezes Jacek Bromski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PrezesStowarzyszeniaFilmowcowPolskichJacekBromski">Okresem 6-letniej karencji Francja broni swoich osiągnięć w dziedzinie ochrony narodowego filmu. Francja ma takie osiągnięcia, natomiast Polska nie ma czego bronić. Jak wiemy, we Francji jest przepis mówiący o tym, że telewizji francuskiej nie wolno nadawać filmów kinematograficznych w okresie weekendu oraz nie wolno nadawać filmów kinematograficznych, które uprzednio nie miały premiery w kinach we Francji. Jest to związane ze ścisłą ochroną filmu francuskiego, jeśli chodzi o program telewizyjny.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PrezesStowarzyszeniaFilmowcowPolskichJacekBromski">U nas nie ma ani jednego przepisu, który by chronił narodową kinematografię. Co więcej, Polska podpisała układ DTO, w którym zobowiązała się do niestosowania kwot kinematografii narodowej. Zostało to podpisane przez uprzednie Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą bez konsultacji z kimkolwiek ze strony kinematografii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselTomaszWelnicki">Pytania skierowane właściwie do ministra Jana Kułakowskiego. Chodzi mi o to, by pan minister przedstawił to, co wynika z screeningu, o intencje drugiej strony negocjacyjnej. Chodzi o dwie rzeczy. Pierwsza dotyczy spraw kulturowych. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem wypowiedź ministra Kułakowskiego, iż intencją strony europejskiej jest nie tyle wprowadzanie zapisów, czy też zasad postępowania mających charakter restrykcyjny, lecz zasad bardziej kreatywnych, co oznaczałoby, że możemy liczyć na jednoznaczne wsparcie rozwoju naszej kultury narodowej. Nie jest to próba narzucenia pewnej dominacji wzorców kulturowych innych państw europejskich, które w procesie negocjacyjnym są jakby potęgą samą w sobie, np. Francja.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PoselTomaszWelnicki">Drugie pytanie dotyczy spraw audiowizualnych. Jak pan minister Jan Kułakowski ocenia sprzeczność deklaracji międzynarodowych Polski wynikających z podpisanej przez nas - i obowiązującej - umowy DTO a wymaganiami, których respektowania oczekuje od nas Unia? Czy dyrektywa dotycząca 50 proc. jest dyrektywą obligatoryjną, czy też ma pewne założenie fakultatywne, tzn. że jest klauzula "w miarę możliwości"?</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PoselTomaszWelnicki">Czy ze strony negocjatorów europejskich jest jednoznaczna deklaracja, iż produkcja krajowa polska będzie traktowana jako produkcja europejska? Pytam o to, ponieważ w skierowanym do nas, a przygotowanym przez KRRiT projekcie był zapis, który mógł być zastosowany jako niekoniecznie, traktowanie produkcji polskiej jako europejskiej. Czy Unia wymaga rozdzielenia tych dwóch rzeczy, czy też uważa, że produkcja narodowa kraju europejskiego jest zawsze traktowana jako produkcja europejska?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Ad vocem przewodniczący Sulik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczacyKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiBoleslawSulik">Nie bardzo rozumiem, co pan poseł Wełnicki ma na myśli mówiąc, że w projekcie przygotowanym przez KRRiT kwota europejska niekoniecznie oznaczała zaliczanie do niej filmów produkcji polskiej. Absolutnie takich wątpliwości nie było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselTomaszWelnicki">Ad vocem do ad vocem. O tym, że takie wątpliwości były, świadczy praca Komisji, która proponowany zapis zmieniła tak, by sprawę określić jednoznacznie. Nie dopuszczam myśli o złej woli KRRiT. Po prostu zapis był tak sformułowany. Można sięgnąć do protokołów i przytoczyć go in extenso, choć nie sądzę, by to teraz miało sens. Nie chodzi mi o krytykę KRRiT, lecz o informację ze strony ministra Kułakowskiego na temat koncepcji negocjatorów unijnych. Czy jednoznacznie deklarowane jest to, że produkcja krajowa zawsze będzie traktowana jako europejska i nie będzie nacisków w kierunku dywersyfikacji? Czy jest to rzeczywiście element, który można wykorzystać do wsparcia kultury narodowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Wracamy do przyjętego porządku dyskusji. Chciałbym jeszcze zadać pytanie ogólniejszej natury. Pan minister Jan Kułakowski wspomniał o screeningu, o przeglądzie prawa polskiego w aspekcie jego zgodności z prawem europejskim. Czy dokonuje się przeglądu /i w jakim zakresie/ prawa europejskiego w zgodzie z polskim interesem narodowym, z pryncypiami polityki Polski? Chcielibyśmy mieć jakąś jasność i pogląd na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselMichalKaminski">Mam parę pytań wiążących się z poruszanymi tutaj tematami. Minister Kułakowski powiedział, że przepis dotyczący kwoty europejskiej jest wykorzystywany przez państwa Unii Europejskiej dla promocji swoich produkcji narodowych.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PoselMichalKaminski">Czy ta zasada jest wspierana państwowo w poszczególnych krajach Unii, czy też zależy to od dobrej woli poszczególnych nadawców, tzn. właściciel bądź szef danej stacji telewizyjnej poczuwa się do promowania własnej produkcji filmowej w ramach przepisu o kwocie europejskiej. Jeśli nie poczuwa się do tego, gdyż np. jest szefem stacji telewizyjnej, który w przyszłości nie będzie miał polskiego paszportu i generalnie będzie nastawiony na robienie pieniędzy, a nie na wspieranie polskiej kultury, to wtedy przepis o produkcji europejskiej nie będzie praktycznie wykorzystywany.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PoselMichalKaminski">Jeszcze pytanie związane chociażby z wypowiedzią posła Juliusza Brauna, który przytaczał przepisy dotyczące produkcji niemieckiej. Ja z kolei czytałem o ochronie bardzo restrykcyjnej kinematografii francuskiej.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PoselMichalKaminski">Większość krajów Unii Europejskiej posiada szczegółowe przepisy dotyczące ochrony własnej produkcji kinematograficznej. Czy deklaracja ministra Jana Kułakowskiego, iż Polska w tym obszarze nie będzie prosić o okresy przejściowe jest nie tylko "oddaniem pola" - powtórzę sformułowanie pana posła Juliusza Brauna - lecz wynika z braku wiedzy Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej oraz merytorycznego zaplecza pana ministra na temat przepisów obowiązujących w Unii Europejskiej, czy też  wynika to z jakiejś celowej polityki /chciałbym wiedzieć przez kogo ustalonej/, iż oto Polska ma być najliberalniejszym krajem Unii Europejskiej i w ogóle ma nie chronić swojej produkcji kulturalnej, gdyż np. jest ona nam niepotrzebna. Lepiej oglądać filmy amerykańskie, duńskie, francuskie i niemieckie niż filmy polskie. Chciałbym się dowiedzieć, czy taka decyzja gdzieś zapadła i kto ją podjął?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PrzedstawicielTelewizjiPolskiejSAKrzysztofWojciechowski">W imieniu Telewizji Polskiej chciałbym serdecznie podziękować za zaproszenie i podkreślić, że za rzecz bardzo potrzebną uznajemy dyskusję na temat aspektów integracji europejskiej w kontekście prawa autorskiego, własności intelektualnej oraz rynku audiowizualnego. Taka dyskusja z udziałem zainteresowanych środowisk toczy się w innych krajach. Wydaje się, że może ona przynieść jedynie produktywne rezultaty.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PrzedstawicielTelewizjiPolskiejSAKrzysztofWojciechowski">Z uwagi na znaczny obszar zagadnień zadeklaruję złożenie pisemnego stanowiska dotyczącego materiału przedłożonego przez ministra Jana Kułakowskiego. Wydaje się, że wiele spraw szczegółowych wymaga komentarza, który może stanowić pewien materiał wyjściowy do dalszych prac nad stanowiskiem strony polskiej.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PrzedstawicielTelewizjiPolskiejSAKrzysztofWojciechowski">Chciałbym przedstawić pewne generalne założenia. Wydaje się, że zasadne jest - tak to widzimy z punktu widzenia nadawcy publicznego - aby w procesie integracji europejskiej uwzględniać poziom prawa wspólnotowego nie tylko w zakresie wynikającym z dyrektyw, ale także w zakresie implementowanym w poszczególnych państwach członkowskich.  To właśnie stanowić może źródło korzystnej dla nas inspiracji, w jaki sposób implementować poziom prawa wspólnotowego do naszego ustawodawstwa. Na przykład na gruncie prawa autorskiego mamy wyliczone kwestie związane z potrzebą harmonizacji z dyrektywami europejskimi.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PrzedstawicielTelewizjiPolskiejSAKrzysztofWojciechowski">Wiemy, że znaczna część tych dyrektyw nie została w pełni implementowana do państw członkowskich. Wydaje się, że trzeba tu dokonać pewnego przeglądu. Nie sądzę, by ograniczanie go tylko i wyłącznie do poziomu dyrektyw potrafiło dać w pełni satysfakcjonujący rezultat.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PrzedstawicielTelewizjiPolskiejSAKrzysztofWojciechowski">Wydaje się, iż potrzebne jest przyjęcie jako pewnego założenia tego, że w tym bardzo delikatnym obszarze - obszarze kultury i sektora audiowizualnego - Polska nie powinna wykraczać poza to, co wynika z naszych zobowiązań międzynarodowych, tj. otwierać rynek w większym zakresie niż wymagają tego nasze rzeczywiste zobowiązania wobec Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PrzedstawicielTelewizjiPolskiejSAKrzysztofWojciechowski">Można by tu podać wiele przykładów, które pojawiają się na gruncie przygotowanego materiału. Na przykład w zakresie prawa autorskiego jest tutaj odniesienie do dyrektywy na temat nadawania satelitarnego i retransmisji kablowej w kontekście art. 21 ust. 1 ustawy ustanawiającej tzw. licencję ustawową. Zawarto tu stwierdzenie, że właściwie należy podjąć kroki dostosowawcze, co można odczytać, iż ten przepis należy skreślić.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PrzedstawicielTelewizjiPolskiejSAKrzysztofWojciechowski">Pragnę zapewnić, że dyrektywa satelitarno-kablowa dotyczy jedynie nadań satelitarnych. A zatem w obrębie nadań naziemnych nie ma żadnych powodów czy żadnych uwarunkowań międzynarodowych, które zmuszałyby nas do usunięcia licencji ustawowej.  Ponadto w roku 1996  na konferencji dyplomatycznej Światowej Organizacji Własności Intelektualnej był postulat skreślenia art. 11 bis pkt 2 Konwencji Berneńskiej, który taką dopuszczalność przewiduje. Ta inicjatywa nie uzyskała poparcia, czyli dalej istnieje taka możliwość na gruncie prawa międzynarodowego.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PrzedstawicielTelewizjiPolskiejSAKrzysztofWojciechowski">Jeżeli w ogóle usuniemy owe licencje ustawowe dla nadawców publicznych, które mają istotną rolę w zakresie dostępności do kultury dla widza, to ten reżim znajdzie także swoje skutki na gruncie praw pokrewnych. Tutaj nie ma żadnych powodów, by nie posługiwać się instrumentami licencji ustawowych. Nie wynika to z prawa wspólnotowego. Jest to tylko jeden przykład, oczywiście, można podać ich więcej. Wydaje się, że potrzebna jest bardziej szczegółowa analiza uwzględniająca ramy, w których powinniśmy się poruszać.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PrzedstawicielTelewizjiPolskiejSAKrzysztofWojciechowski">Kolejna sprawa o bardziej szczegółowym charakterze - choć uznawana tutaj za najważniejszą - to kwestia kwot produkcji europejskiej i produkcji językowej. Według mojej wiedzy mechanizm obrony krajowej produkcji audiowizualnej istnieje w większości krajów europejskich. Ma on strukturę dualną, tzn. opiera się na kwocie europejskiej, wynikającej z dyrektywy i konwencji o telewizji ponadgranicznej oraz z kwot produkcji w języku, bowiem ta kwota nie narusza zakazu dyskryminacji wynikającej z traktatu europejskiego. Rozumiem, że nie ma żadnych powodów, by w ramach procesu akcesyjnego  nie pójść właśnie w tym kierunku, jeśli ma być dokonane jakiekolwiek ustępstwo w zakresie naszego ustawodawstwa. Nie można w ogóle wyeliminować ochrony produkcji krajowej na rzecz wyłącznie kwoty europejskiej. Jest to bowiem niewystarczające i nieuzasadnione choćby przez porównanie z innymi państwami członkowskimi w Unii Europejskiej. Tyle uwag ogólnych. Odnośnie przedłożonego materiału złożymy pisemne stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoslankaDanutaWaniek">Pytanie porządkujące moje, być może nie tylko moje, myślenie na tematy dzisiaj poruszane. Wzięłam do ręki pismo przewodnie do złożonej nam informacji, podpisane przez pana ministra Jana Kułakowskiego. W piśmie tym minister Kułakowski informuje nas, że tak naprawdę implementacją przepisów prawa zajmuje się Komitet Integracji Europejskiej i przesłane nam materiały są z jego strony: "działaniem wyjątkowym, podyktowanym chęcią wsparcia Komisji w jej pracach". Nie wiem, czy moje pytanie powinno być adresowane do pana ministra Jana Kułakowskiego, ale tak się składa, że jest dzisiaj głównym zagajającym, więc kieruję je właśnie do niego.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoslankaDanutaWaniek">Kto w naszym rządzie personalnie odpowiada za negocjacje w dziedzinie kultury? Bardzo bym chciała wiedzieć, zwłaszcza że bodajże w porządku dziennym tego posiedzenia Sejmu jest ostateczne głosowanie nad nowelizacją projektu ustawy o radiofonii i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PoslankaDanutaWaniek">Wśród materiałów dostarczonych nam na dzisiejsze posiedzenie jest pismo podpisane przez ministra Wiesława Walendziaka i minister Marią Karasińską-Fendler, mówiące o tym, że projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji jest niezgodny z prawem Unii Europejskiej. Koledzy podpowiadają mi słuszną uwagę, iż ten projekt został wniesiony przez rząd. Tuż przed ostatecznym głosowaniem okazuje się, że jest on niezgodny z prawem Unii Europejskiej. Oczywiście, mogłabym zapytać, kto za to zamieszanie odpowiada, ale wystarczy mi informacja - kto w rządzie odpowiada za negocjacje odnoszące się do dziedziny kultury?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Dwa zdania wyjaśnienia w kwestii przedłożonego materiału. Zwróciliśmy się do ministra Jana Kułakowskiego, ponieważ taka była wola posłów. Uznaliśmy, iż chcemy poznać stanowisko głównego negocjatora, który finalnie będzie prowadził negocjacje. Chcieliśmy również, by był obecny na posiedzeniu Komisji. Na dzisiejsze posiedzenie Komisji została również zaproszona wiceminister Maria Karasińska-Fendler z Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, pełniąca obowiązki sekretarza. Nie stwierdzam jednak obecności pani minister. Widzę, że jest osoba reprezentująca panią minister. W każdym razie zaproszenie zostało skierowane do wiceminister Marii Karasińskiej-Fendler. Chciałbym powiedzieć, że materiał, który otrzymaliśmy od ministra Wiesława Walendziaka dotyczący prac nad ustawą o radiofonii i telewizji, jest materiałem nie ministra Wiesława Walendziaka, lecz właśnie pani minister Marii Karasińskiej-Fendler. Minister Wiesław Walendziak przesyła ten materiał do wiadomości Komisji. Są różnice między materiałem, który otrzymaliśmy od ówczesnego szefa komitetu Integracji Europejskiej - ministra Czarneckiego - było to w momencie, gdy przystępowaliśmy do prac nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. Tyle tytułem wyjaśnienia.Udzielam głosu prezesowi Jackowi Bromskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrezesStowarzyszeniaFilmowcowPolskichJacekBromski">Ad vocem do wypowiedzi posła Michała Kamińskiego, który domagał się tego, byśmy na forum Unii Europejskiej bronili naszych przepisów o ochronie filmu krajowego. Powtarzam, że nie ma żadnych naszych przepisów o ochronie filmu polskiego. W tej chwili do konsultacji międzyresortowych skierowany jest projekt nowej ustawy o kinematografii, gdzie również znajdują się szczątkowe zapisy na ten temat. Do tej pory nie było żadnych zapisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Ad vocem poseł Kamiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselMichalKaminski">Nie mówiłem o tym, iż domagam się ochrony naszych przepisów, ponieważ doskonale wiem, że ich nie ma i ubolewam nad tym. Mówiłem o tym, kto podjął taką polityczną decyzję, iż akceptujemy przystąpienie do Unii Europejskiej w tym obszarze na najbardziej liberalnych warunkach. Tylko o to mi chodziło.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PoselMichalKaminski">Krótka uwaga do dyskusji na temat zgodności, czy też niezgodności z prawem ustawy, nad którą pracujemy. O ile mi wiadomo, Polska jest jeszcze krajem w pełni suwerennym i my jako posłowie odpowiadamy przed narodem, a nie przed Komisją Europejską. Choćby z wypowiedzi posła Juliusza Brauna wynika, że w różnych krajach Unii Europejskiej obowiązują prawa, które też są sprzeczne z prawodawstwem Unii Europejskiej. A dzieje się to na zasadzie negocjowanych wyjątków. Jeśli dzisiaj, przed wejściem do Unii, opracujemy w Polsce dobre prawo, które będzie chroniło nasze interesy, to tym bardziej spełnimy postulat prezesa Jacka Bromskiego - będziemy mieli czego bronić w procesie negocjacyjnym. Nie popadałbym więc w przesadny smutek z tego powodu, że pani minister Maria Karasińska-Fendler stwierdziła, iż nasza ustawa jest niezgodna z prawem Unii Europejskiej. Swoją drogą jest to teza dyskusyjna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Wróciłbym jednak do toku naszego posiedzenia i rozpatrywania tego punktu porządku. Wiemy, że czas pana ministra Jana Kułakowskiego jest ograniczony, a byłoby dobrze, gdyby osobiście ustosunkował się zwłaszcza do kierunkowych spraw poruszonych w toku dyskusji. Prosiłbym więc o zwięzłe formułowanie konkretnych problemów.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselJanMariaJackowski">Głos w kolejności zgłoszeń zabiorą: przewodniczący Bolesław Sulik, poseł Tomasz Wełnicki, posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzewodniczacyKRRiTBoleslawSulik">Chcę dopowiedzieć pewną rzecz, która wprawdzie nie jest bezpośrednio związana z głównym wątkiem dyskusji, ale wydaje mi się ważna.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PrzewodniczacyKRRiTBoleslawSulik">Pan minister Jan Kułakowski słusznie mówiąc o projektach kulturalnych, pominął projekt MEDIA II. Jest to główny sposób pomocy dla produkcji audiowizualnej. W ubiegłym roku otrzymaliśmy na poziomie negocjacji obietnicę, że będzie nam otwarta droga do MEDIA II. Stąd nawet był list naszego rządu w tej sprawie. Nie należy z tego rezygnować.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PrzewodniczacyKRRiTBoleslawSulik">Prawda jest taka i warto o tym wiedzieć, że polskie wejście do programu MEDIA II zostało zablokowane z powodów politycznych. Pretekstem jest brak dostosowania polskiego prawodawstwa do norm europejskich. Prawdziwym powodem, czego już naprawdę w Brukseli nikt nie kryje, jest sprzeczność między interesami producentów i nadawców amerykańskich a interesami producentów i nadawców europejskich. Znana jest sławna sprawa HBO, która także była dyskutowana w tej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PrzewodniczacyKRRiTBoleslawSulik">Jeszcze raz chcę powiedzieć to, co zamierzam mówić również w kontaktach europejskich, iż nie widzę żadnego ryzyka dla Unii Europejskiej, dla Polski i dla żadnego z krajów kandydujących związanego z pełnym wejściem Polski do programu MEDIA II. Jedynymi problemami są problemy stawiane przed nami w sposób arbitralny. Chodzi o polemikę związaną z wejściem niektórych nadawców i producentów amerykańskich. W dalszym ciągu będziemy usilnie starali się o to, by Polska weszła także do programu MEDIA II.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PrzewodniczacyKRRiTBoleslawSulik">Jeszcze raz chcę powiedzieć, że kwota europejska została skonstruowana w taki sposób, iż do 40 proc. kwoty programów polskich lub kwoty w języku polskim zostało dorzucone 10 proc., czyli podwyższono pułap. 80 proc. kwoty powinno być realizowane poprzez produkcję w języku polskim. Jest to drugi równoległy zapis, który należy odnosić bezpośrednio do zapisu kwoty europejskiej, a o czym powiedział mec. Wojciechowski.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#PrzewodniczacyKRRiTBoleslawSulik">Przeczytałem ostatnie zdanie listu pana ministra Wiesława Walendziaka i oczywiście w sensie literalnym, dosłownym, jest ono słuszne. Gdy konstruowany był projekt nowelizacji i gdy wnosił go rząd, nie było zamiarem dostosowanie "za jednym zamachem" naszego ustawodawstwa /byłby to zbyt ambitny cel/ do ustawodawstwa europejskiego. Oznaczałoby to np. skreślenie wszystkich ograniczeń kapitałowych i swobodny przepływ kapitału, do czego dzisiaj ustawodawca też nie jest gotowy. Nie można było tego projektu tak skonstruować, by był zgodny z prawem Unii Europejskiej.Nasz ekspert, pan Karol Jakubowicz mógłby wypowiedzieć się na temat drażliwego punktu między naszymi warunkami wejścia do OECD a prawem europejskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Proponuję, by pan dr Karol Jakubowicz zabrał głos po udzieleniu odpowiedzi na zgłoszone pytania.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PoselJanMariaJackowski">Ustosunkowując się do wypowiedzi pana przewodniczącego Bolesława Sulika, chciałbym powiedzieć, że ta nowelizacja nigdy nie miała mieć tak ambitnego celu. Wszyscy mają świadomość tego, że potrzebne jest zupełnie nowe prawo audiowizualne i zupełnie nowa ustawa, która łączyłaby problematykę związaną z przesyłaniem danych, informacją, telekomunikacją, z techniką satelitarną, w ogóle z technologią cyfrową. Oczekujemy na materiał od KRRiT w sprawie telewizji cyfrowej.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PoselJanMariaJackowski">Takie było postanowienie na posiedzeniu Komisji poświęconemu telewizji cyfrowej. Razem z Komisją Transportu i Łączności powołamy wspólną podkomisję, która będzie zajmowała się problemami technologii cyfrowej i ewentualnie zainaugurowałaby bądź koordynowała prace nad zupełnie nową, wybiegającą w przyszłość ustawą.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PoselJanMariaJackowski">W przygotowanej teraz nowelizacji spełnienie wszystkich spraw dostosowawczych byłoby po prostu niemożliwe, ponieważ materia ustawy musiałaby ulec tak diametralnej zmianie, iż przestałby to być projekt rządowy. Proszę pana posła Wełnickiego o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselTomaszWelnicki">Prośba o krótkie dopowiedzenie do zadanych pytań.  Pan przewodniczący pytał o to, czy obok dostosowywania norm prawnych polskich i europejskich jest respektowane to, co ogólnie nazywa się interesem narodowym. Ja zapytałbym nawet, czy respektowanie tego interesu mieści się w dyrektywach negocjacyjnych dotyczących spraw kultury i technik audiowizualnych. Czy to ma jakieś odniesienie? Nie chodzi tylko o założenie ogólne, gdyż wiadomo, że takie założenie jest. Trudno byłoby podejrzewać naszych negocjatorów, iż abstrahują od tego, co jest dla Polski najważniejsze. Interesuje mnie, czy w dyrektywach jest to w jakiś sposób sformalizowane.Kwestia niezgodności. Słuszne jest przypomnienie, że tak naprawdę mamy własne suwerenne prawo. Generalnie chodzi o to, czy nie tylko chcemy, ale czy mamy na tyle dużą siłę negocjacyjną, by obronić to prawo w kwestiach, które są dla nas najważniejsze, a co uczyniły przed nami inne państwa - obronić prawo przed niekorzystną dla nas unifikacją w tym zakresie. To nie jest tylko kwestia woli, ale możliwości osiągnięcia takiego celu.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PoselTomaszWelnicki">Czy rzeczywiście chodzi o niezgodność? To słowo ma bardzo wyraźną konotację prawną. "Niezgodność" to znaczy "sprzeczność". Czy rzeczywiście kraje Unii twierdzą, że nasze prawo jest niezgodne, co oznacza "sprzeczność" z prawem Unii Europejskiej? Czy jest to tylko kwestia niedostosowania go w tych aspektach, które w dużym stopniu są fakultatywne, a nie obligatoryjne? Zmienia to jakby płaszczyznę negocjacyjną i ocenę tego, co dzieje się w tej sferze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Myślę, że tak ważny i budzący w ogóle emocje temat zupełnie niepotrzebnie ubarwiamy tutaj dodatkowymi emocjami, które być może wynikają ze skrótów myślowych. Nie sądzę, by był tu problem, czy my odpowiadamy przed Europą, czy przed narodem. Wprowadzanie takich wątków chyba tylko zaciemnia obraz.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Chcę powiedzieć, że to, co wychodzi z parlamentu jest także sprawdzane pod kątem zgodności z prawem europejskim. Myślę, że jeśli ktoś jest posłem nawet tylko rok, to o tym wie. Skąd po prostu otrzymujemy takie opinie.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Opinia pierwsza Komitetu Integracji Europejskiej odnosiła się do projektu rządowego, który przyszedł do parlamentu, a opinia druga - dzisiejsza - odnosi się do ostatecznej wersji po przepracowaniu projektu rządowego w podkomisji i Komisji. Przecież doskonale wiemy, co zmienialiśmy w projekcie rządowym. Stąd są rozbieżności w sformułowaniach tych dwóch opinii. Nawet tak nie budząca żadnych wątpliwości kwestia, czy telesprzedaż to może być minimum 15 minut czy maksimum 15 minut została "wywrócona na drugą stronę" w pracach Komisji - zupełnie odwrotnie niż mówi dyrektywa.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PoselIwonaSledzinskaKatarasinska">Momentami wydaje mi się, że bawimy się z Unią Europejską "w kotka i myszkę". Bardzo ważne jest to, byśmy wiedzieli, jakie są granice zachowania naszych własnych pomysłów i jakie są granice nieprzekraczalne. Nie możemy też uważać, że dokument, który mamy przed sobą, podpisany przez panią minister Marię Karasińską-Fendler jest dokumentem, który należy wyrzucić do kosza. Według mnie tak uważać nie wolno. Nie róbmy problemu z tego, że była inna opinia, a jest inna i kto za to odpowiada. Był inny projekt, a efekt jest inny, więc opinie są różne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselMariuszGrabowski">Na początku odniosę się do wypowiedzi pani posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej. Nie podzielam ekspiacji pani posłanki, iż mamy do czynienia z jakąś wykonaną przez Komisję pracą, która jest pracą do niczego, ponieważ rodziły się pomysły niezgodne z prawem unijnym.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PoselMariuszGrabowski">Teza zawarta w druku podpisanym: "z poważaniem i sympatią" przez panią minister Marię Karasińską-Fendler mówiącą o tym, że projekt o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji jest niezgodny z prawem unijnym, jest delikatnie mówiąc, tezą dyskusyjną. W kwestii zawartych w piśmie zarzutów i ocen odnośnie zgodności czy raczej niezgodności pewnych zapisów z prawem unijnym odbywała się dyskusja zarówno na posiedzeniach podkomisji, jak i na posiedzeniach Komisji. Obecni na posiedzeniach eksperci zajmowali różne stanowiska w tej sprawie. Zdania były podzielone, co już wskazywało na to, że ocena nie jest tak jednoznaczna.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PoselMariuszGrabowski">Uogólniając, chciałbym wysunąć kilka stwierdzeń, których gotów jestem bronić w szerszej dyskusji. Otrzymane przez nas pismo na temat niezgodności projektu ustawy o radiofonii i telewizji z prawem unijnym zawiera bardzo ciekawe konstrukcje.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PoselMariuszGrabowski">Z jednej strony mamy np. do czynienia z ocenami, które zawierają się w podmiocie i w zakresie pisma, czyli z oceną tego, czy dany przepis projektowanej ustawy jest zgodny z konkretnym przepisem prawa unijnego.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#PoselMariuszGrabowski">Z drugiej zaś strony mamy do czynienia - co stwierdzam z żalem i zdziwieniem - z takimi miejscami, gdzie autorzy pisma wykraczają poza jego zakres, poza zakres oceny zgodności tej ustawy z prawem unijnym. Są takie miejsca, gdzie zawarte w nich kwestie są czysto subiektywnymi osądami, które sytuują autorów tego pisma po jednej ze stron dyskusji toczonej na posiedzeniach podkomisji i Komisji.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PoselMariuszGrabowski">Odnoszę wrażenie, że przeprowadzona wykładnia i pewne nawet żonglowanie w powoływaniu się na przepisy prawa unijnego mają bardziej służyć uzasadnieniu wcześniej założonej tezy w kilku kwestiach, a nie jakiejś rzetelnej oceny zgodności z prawem unijnym. Przede wszystkim mam tu na myśli produkcję krajową.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#PoselMariuszGrabowski">Chciałbym przypomnieć to, co również podnoszą - i słusznie - autorzy tego pisma, iż zgodnie z art. 3 ust. 1 dyrektywy mamy do czynienia z dwiema zasadami.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#PoselMariuszGrabowski">Pierwsza zasada mówi, że państwa członkowskie mogą w sposób bardziej restrykcyjny i bardziej szczegółowy regulować kwestie objęte zakresem dyrektywy. Oczywiście, w taki sposób, by nie zaprzeczyć postanowieniom zawartym w dyrektywie. Proszę zwrócić na to uwagę wtedy, gdy dyskutujemy na temat produkcji krajowej i innych zarzutów zawartych w tym piśmie.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#PoselMariuszGrabowski">W tym samym art. 3 ust. 1 jest również zawarta zasada, która może nie jest w piśmie wyrażona expressis verbis, ale która aż rzuca się w oczy. Jest to zasada mówiąca o tym, iż co nie jest zabronione, to jest dozwolone. To również proszę wziąć pod uwagę wtedy, gdy posłowie będą zapoznawać się szczegółowo z otrzymanym przez nas pismem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Ostatni głos w dyskusji zabierze pan Jerzy Woziwodzki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrezesZwiazkuPolskichArtystowPlastykowJerzyWoziwodzki">Z otrzymanych przez nas materiałów wiemy, że wszystkie dyskutowane dzisiaj zapisy dotyczyły generalnie telewizji i prawa autorskiego oraz filmu. Pośrednio dotyczą indywidualnie twórców. Kiedyś na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu wspominałem, że Polska nie wykonuje konwencji międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PrezesZwiazkuPolskichArtystowPlastykowJerzyWoziwodzki">W krajach Unii Europejskiej wszystkie konwencje są praktycznie zapisane w prawach w danym państwie. Konwencja Berneńska mówi, że rządy państw powinny zagwarantować artystom wolność w przekraczaniu granic i możliwość równoczesnego przemieszczania ich dzieł, niezależnie od różnic politycznych itd. A więc dzieła artystów, twórców w ogóle, powinny być zwolnione z podatku VAT, jak również z podatku granicznego i VAT granicznego. Tego nie ma w naszych zapisach i nie wiem, jak to się ma do zapisów w krajach Unii Europejskiej. Nie ma również podstawowego zapisu, iż ze względu na specyfikę zawodu twórcy nie rozliczają się co roku z podatku. Jest zapis w konwencji mówiący, że artyści powinni być objęci takim systemem podatkowym, który byłby dostosowany do natury ich dochodów. Tego również nie mamy.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PrezesZwiazkuPolskichArtystowPlastykowJerzyWoziwodzki">W trakcie załatwiania jest kwestia tego, że importowane materiały wykorzystywane w procesie twórczym powinny być zwolnione z opłaty celnej. Tym samym powinno być respektowane postanowienie porozumienia z Florencji o importowaniu materiałów dla celów kultury, edukacji i nauki. To również nie jest wdrożone w prawie polskim. Jak więc wygląda respektowanie tych konwencji mających odpowiednie zapisy we wszystkich krajach Unii Europejskiej? W Polsce nie ma tych zapisów.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PrezesZwiazkuPolskichArtystowPlastykowJerzyWoziwodzki">Kwestia promocji i wdrożenia rekomendacji UNESCO z roku 1980. Wprawdzie niewiele państw na świecie to uczyniło, ale zrobiły to wszystkie kraje Unii Europejskiej. Jest to jedyna konwencja dotycząca statusu twórcy w społeczeństwie. Mówię nie tylko o plastykach, ale o artystach wszystkich dziedzin twórczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Głos zabierze jeszcze pan prezes Jan Dworak. Po tej wypowiedzi zamkniemy dyskusję, aby pan minister Kułakowski mógł ustosunkować się do poruszanych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PrezesStowarzyszeniaNiezaleznychProducentowTelewizyjnychiFilmowychJanDworak">Możliwie krótko chciałbym poprzeć główny wątek dyskusji, który mówił o konieczności ochrony pewnych norm krajowych, pewnych kwot krajowych. Chciałbym dodać, że nie tylko film polski nie jest chroniony, ale w ogóle w ustawie o radiofonii i telewizji nie jest chroniony rynek produkcji audiowizualnej. Wysuwano to już wielokrotnie. Wydaje mi się natomiast, że są dwie dość nowe sprawy. Normy Unii Europejskiej niekiedy są też normami korzystnymi na rynku krajowym.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PrezesStowarzyszeniaNiezaleznychProducentowTelewizyjnychiFilmowychJanDworak">Jak wynika m.in. z otrzymanego materiału, przed nami jest wprowadzenie kwoty producentów niezależnych w miejsce kwoty producentów krajowych. Jest to w zamierzonej nowelizacji i myślę, że zostanie ona możliwie szybko uchwalona dla pożytku polskiej kultury. Nie ma jednak normy, która także powinna być uchwalona, a funkcjonuje ona w Unii Europejskiej. Chodzi o kwotę udziału utworów najnowszych w kwocie produkcji niezależnej. Chodzi o zapewnienie możliwości rozwoju artystów i firm producenckich. Warto więc dodać do prac naszego parlamentu ten rozszerzający element. Tam, gdzie jest to niezbędne dla interesu polskiej kultury, mależy rozszerzyć prawo polskie o pewne normy Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PrezesStowarzyszeniaNiezaleznychProducentowTelewizyjnychiFilmowychJanDworak">Dochodzą niepokojące wiadomości o zamiarach Ministerstwa Finansów wprowadzenia od przyszłego roku podatku VAT na całą produkcję audiowizualną. Przeczytałem to w którymś z wiarygodnych doniesień prasowych, gdzie została przedstawiona taka formuła. Podatkiem VAT i to 22-procentowym ma być podobno objęta produkcja wszystkich komercyjnych stacji telewizyjnych. Oznaczałoby to wielkie zaburzenia na rynku produkcji audiowizualnej. Dotknęłoby to prawie wszystkich nadawców komercyjnych, a myślę, że nie udałoby się przed tym ochronić również telewizji publicznej. Ta zmiana jest rozważana także w perspektywie dostosowania polskiego prawa, tym razem finansowego, do norm Unii Europejskiej. Chciałbym podkreślić to, że wprowadzenie w życie takiego zamiaru bez przygotowania oznacza niesłychanie trudną sytuację dla całej produkcji audiowizualnej w Polsce - filmowej, telewizyjnej. Chciałbym wysunąć wniosek o zwrócenie uwagi na takie niebezpieczeństwo, np. w trybie rozważań nad budżetem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Zamykam dyskusję. Proszę pana ministra Kułakowskiego o ustosunkowanie się do głosów naszej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Postaram się ustosunkować do niektórych uwag i pytań. W czasie dyskusji padły już pewne odpowiedzi w głosach pana przewodniczącego Bolesława Sulika, mec. Wojciechowskiego. Nie będę więc ich powtarzał. Niektóre z uwag i pytań posłów mniej dotyczą negocjacji, a bardziej innych spraw, o których trudno mi się wypowiadać. Będę prosił pana przewodniczącego Bolesława Sulika o dopełnienie mojej wypowiedzi, jeżeli stwierdzi, że będzie to konieczne oraz prof. Skocznego, eksperta w tych kwestiach i członka grupy moich doradców. Zacznę od ogólnej wypowiedzi przewodniczącego Komisji, mówiącej o prawie unijnym a polskim interesie narodowym i ewentualnej sprzeczności. Jest to problem zasadniczy.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Muszę przypomnieć, że w 1994 r. za poparciem Sejmu złożyliśmy wniosek o członkostwo w Unii Europejskiej. Dotychczas ani kolejne parlamenty, ani kolejne rządy tego wniosku nie wycofały. Ten wniosek i nasze członkostwo suponuje przyjęcie acquis communautaire Wspólnoty.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Przy otwarciu negocjacji 31 marca 1994 roku w naszej deklaracji powiedzieliśmy, że przyjmiemy dorobek prawny Unii Europejskiej. Nie ma takiej możliwości, byśmy zmieniali dorobek prawny Unii Europejskiej w stosunku do naszego ustawodawstwa.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Są natomiast dwie zasadnicze sprawy. Mamy możliwości wprowadzania okresów przejściowych, czyli stwierdzenie, że w pewnych dziedzinach nasz interes narodowy wymaga, byśmy w tej chwili nie przyjmowali acquis communautaire Unii Europejskiej. Musimy się bowiem dostosować w dłuższym okresie. Nie możemy jednak nie przyjąć docelowo, bowiem wtedy byłoby to niezgodzeniem się na przyjęcie reguł Unii Europejskiej, do której chcemy wejść. Dopóki potwierdzamy, że chcemy wejść do Unii Europejskiej, dopóty musimy te reguły przyjmować. W imię interesu narodowego dyskutujemy możliwości opóźnienia przyjęcia ustawodawstwa unijnego. Odpowiem na jedno z pytań zadanych przez posła Juliusza Brauna, który słusznie powiedział, że rybołówstwo niekoniecznie jest ważniejsze od kultury. Nie twierdziłem, że jest ważniejsze. Kultura jest problemem trudnym, złożonym, skomplikowanym.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Unia Europejska nie ma jednak wspólnej polityki kulturalnej. Art. 128 traktatu mówi o wspieraniu polityk narodowych. Unia Europejska ma natomiast wspólną politykę rybacką. Na tym właśnie polega różnica. Musimy dostosować się do wspólnej polityki rybackiej, do wspólnej polityki rolnej, do wspólnej polityki transportowej, a nie do wspólnej polityki kulturalnej, ponieważ takiej w ogóle nie ma. Na tym polega różnica w skomplikowaniu między tymi dwiema dziedzinami. Kultura na pewno jest ważniejsza od rybołówstwa, ale nie mamy problemów tego typu, jakie mamy z rybołówstwem.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Poseł Tomasz Wełnicki m.in. pytał o to, czy intencją strony unijnej jest wsparcie naszej kultury, czy też narzucanie nam czegokolwiek. Art. 128 wyraźnie mówi, że nie może być mowy o narzucaniu. Jest to problem wspierania kultury narodowej w ramach wspierania kultury europejskiej. Nie odnoszę się do częściowo już wyjaśnionej kwestii kwoty. Jesteśmy już członkami OECD, a jeszcze nie jesteśmy członkami Unii. Z chwilą, gdy staniemy się członkami Unii, wchodzi w życie art. 10 naszego porozumienia z OECD, który przewiduje, że pewne ugrupowania regionalne mogą stanowić wyjątek, jeśli chodzi o postanowienia OECD. Na razie musimy się stosować do tego, co jest przewidziane w OECD.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Wrócę jeszcze do kwestii interesu narodowego i dyrektywy negocjacyjnej. Wiąże się to także z pytaniem posła Michała Kamińskiego i posłanki Danuty Waniek, która pytała o to, kto odpowiada za negocjacje w tej dziedzinie, jakie są dyrektywy i jak to się odbywa oraz jak się dochodzi do pewnej decyzji czy do pewnej instrukcji. Wiąże się to z całą procedurą negocjacyjną, którą postaram się krótko przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Negocjacje prowadzi tzw. zespół negocjacyjny, który ustala stanowiska negocjacyjne. Zespół negocjacyjny składa się z 18 osób, nie reprezentujących formalnie ministerstw. Są one mianowane ad personam przez premiera, natomiast pochodzą z różnych ministerstw, reprezentują ekspertyzy istniejące w poszczególnych ministerstwach. Są to na ogół osoby na szczeblu wiceministrów, a ja jestem przewodniczącym tego zespołu. W jego skład wchodzi również nasz ambasador przy Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Zespół negocjacyjny ustala stanowiska negocjacyjne na podstawie prac prowadzonych w podzespołach zadaniowych - resortowych bądź międzyresortowych. Podzespoły te opracowują pewien projekt stanowiska negocjacyjnego, które później ustala zespół negocjacyjny. Zespół negocjacyjny nie jest organem decyzyjnym i dlatego opracowane przez niego stanowiska są przekazywane premierowi i stają się przedmiotem obrad rządu.  Przedstawione przez nas siedem stanowisk /i dalsze/ przyjmuje Rada Ministrów. Za stanowisko negocjacyjne w dziedzinie kultury i w innych dziedzinach odpowiedzialna jest Rada Ministrów. Taka jest procedura ustalona w naszym systemie negocjacyjnym. Poproszę, by na inne pytania mógł odpowiedzieć pan prof. Tadeusz Skoczny, który jest naszym ekspertem.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Pan prezes Dworak mówił o prawie autorskim. Chciałbym przypomnieć, że prawo autorskie w nomenklaturze Unii Europejskiej nie było dyskutowane w dziedzinie kultury, ale będzie dyskutowane w dziedzinie prawa spółek. Pan prof. Tadeusz Skoczny i przewodniczący Bolesław Sulik będą mogli szerzej wypowiedzieć się w kwestii prawa medialnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Sens mojego pytania tkwił w tym, by spróbować sprecyzować polski interes narodowy czy racje państwowe, ponieważ w toku dyskusji związanej z procesami integracji odnoszę wrażenie, że czasami nawet na szczeblu decyzyjnym szeroko rozumianej klasy politycznej trudno jest osiągnąć jakiś consens w definiowaniu racji narodowych.  Myślałbym tu o takim screeningu odwrotnym w kwestii, by uzyskać na nią jakąś odpowiedź. Nie wchodziłem w materię prawną i postanowienie z 31 marca 1954 r. o złożeniu wniosku o przyjęcie do Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Chciałbym przypomnieć, że Sejm wypowiedział się w sprawie w ogóle naszej polityki integracyjnej bodajże w lutym, czyli przed otwarciem negocjacji. Uważam, że ta rezolucja, uchwała Sejmu do pewnego stopnia jest dla rządu kierunkowo obowiązująca, jeśli chodzi o sposób, w jaki prowadzimy negocjacje, mając na względzie ochronę interesu narodowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Ta uchwała jest dosyć ogólnikowa, oczywiście pokazująca generalnie kierunki, natomiast nie może przesądzać w sprawach szczegółowych, ponieważ taka jest materia prawna uchwały. Czy pan przewodniczący Sulik chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PrzewodniczacyKRRiTBoleslawSulik">Tak naprawdę niewiele chcę dodać do tego, co powiedział pan minister Jan Kułakowski, który świetnie poradził sobie z tą materią. Dorzucę jedynie parę uwag. Proces dostosowywania naszego prawa medialnego do prawa unijnego jest problemem dosyć poważnym. Na szczęście mamy czas do roku 2002. Nasze prawo było protekcjonistyczne. Jest parę przeszkód do pokonania, o niektórych mówiliśmy dzisiaj  i niewątpliwie jeszcze będziemy o tym mówili.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PrzewodniczacyKRRiTBoleslawSulik">Istnieje problem wspólnej polityki kulturalnej w Unii Europejskiej. Założeniem jest zachowanie i wspomożenie suwerenności kulturowej krajów członkowskich. Niedawno zakończyłem pracę w 9-osobowym gremium. Powstał raport, który jest próbą wspólnego stanowiska europejskiego w sprawie tego, jak przerobić różnorodność kulturową Europy na jej główny atut w dziedzinie kultury.  Na ręce pana przewodniczącego Komisji pozwolę sobie złożyć ten raport razem z raportem o Platformie Cyfrowej, który jest gotowy i został przekazany panu premierowi Buzkowi. Dopiero teraz dowiedziałem się, że nie otrzymał go jeszcze pan przewodniczący Jackowski, za co w tej chwili przepraszam. Jeszcze w tym tygodniu ten raport dotrze do prezydium Komisji Kultury i Środków Przekazu. Chciałbym prosić, aby dr Karol Jakubowicz naświetlił ten najbardziej delikatny problem - OECD, VERSUS, negocjacje o wejście do Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PrzedstawicielKRRiTKarolJakubowicz">W moim osobistym, głębokim przekonaniu interes narodowy Polski - zarówno kulturalny, jak i gospodarczy - polega na tym, ażeby w Polsce produkcja audiowizualna rozwijała się jak najszerzej. Kierując się tą zasadą, wtedy gdy reprezentuję KRRiT, usiłuję uzyskać dla Polski takie warunki, jakie są możliwe w danych okolicznościach.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PrzedstawicielKRRiTKarolJakubowicz">W konkretnym przypadku wchodzenia Polski do OECD zetknęliśmy się z artykułem kodeksu liberalizacji bieżących transakcji niewidzialnych czy niewidocznych - jest to różnie tłumaczone. Artykuł mówi, że między krajami OECD nie ma prawa być żadnych przeszkód w obrocie filmami. W obliczu tego przepisu Czesi, którzy do OECD wstępowali przed nami, powiedzieli, że nie ma problemu, ponieważ nie mają w ogóle żadnej kwoty krajowej ani żadnych tego typu wymogów.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PrzedstawicielKRRiTKarolJakubowicz">Węgrzy natychmiast napisali ustawę o radiofonii i telewizji, uwzględniającą co do joty wymogi kodeksu OECD. Polska w mojej osobie wynegocjowała 4-letni okres przejściowy, w trakcie którego teraz jesteśmy. Między rokiem 1996 a 2000 zamyka się okres przejściowy, w którym nie dostosowaliśmy się do tego przepisu. Od 2000 roku ten przepis zacznie oczywiście obowiązywać.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#PrzedstawicielKRRiTKarolJakubowicz">Zgodnie z tym, co powiedział minister Kułakowski, z momentem przyjęcia do Unii Europejskiej, zadziała inny przepis tego samego kodeksu - art. 10, który mówi, że członkowie ugrupowań regionalnych w niektórych przypadkach mogą stosować się do przepisów ugrupowań regionalnych, a nie muszą stosować się do przepisów OECD.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#PrzedstawicielKRRiTKarolJakubowicz">W naszym interesie, m.in. kulturalnym i gospodarczym, jest jak najszybsze przyjęcie nas do Unii Europejskiej, ponieważ wtedy będziemy mogli postawić barierę dla nieskrę-powanego w tym okresie dochodzenia do członkostwa w Unii Europejskiej obrotu filmami.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#PrzedstawicielKRRiTKarolJakubowicz">Jeśli chodzi o telewizję, w praktyce oznacza to wyłączenie filmów z liczenia kwoty produkcji polskiej i europejskiej w telewizjach komercyjnych. Nie dotyczy to telewizji publicznej. OECD z jakichś powodów nie stawia tego typu wymogów w stosunku do telewizji publicznej, jedynie w stosunku do telewizji komercyjnej. Zatem będziemy mieli sytuację, w której w telewizji publicznej będzie można włączać filmy produkcji polskiej do liczenia kwoty polskiej i europejskiej jednocześnie, a nie będzie tego można robić w telewizjach komercyjnych pod rządami prawa dostosowanego do wymogów OECD. Oznaczać to będzie dalszą wielką obecność filmów zagranicznych w programach telewizji komercyjnej. O tym, czy produkcja audiowizualna jest w danym kraju, czy też jej nie ma, decydują nie przepisy prawa, lecz rynek, który powoduje, że ta produkcja opłaca się bądź nie. Przy najostrzejszych przepisach, gdybyśmy byli w sytuacji Słowenii, Słowacji, Chorwacji i podobnych krajów, po prostu nie opłacałoby się podejmować drugiej produkcji fabularnej czy audiowizualnej, gdyż rynek by tego nie uniósł.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#PrzedstawicielKRRiTKarolJakubowicz">My jesteśmy w takiej sytuacji, że mamy kwitnący rynek, m.in. audiowizualny, mamy bardzo poważny rynek reklamowy i mamy kolejkę nadawców, którzy chcą nadawać dla polskiego widza. Jeżeli nadawca będzie emitował dla polskiego widza, to po pierwszym okresie dochodzenia do zysku - na tym polega ekonomika telewizji - będzie produkował programy polskie, gdyż będzie się to opłacało.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#PrzedstawicielKRRiTKarolJakubowicz">Wydaje mi się, że musimy dokonać wyboru - czy nasza polityka wobec nadawców europejskich i pozaeuropejskich, by produkowali polskie dzieła audiowizualne dla polskiego widza, będzie szła drogą wprowadzania restrykcji czy stwarzania zachęt.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#PrzedstawicielKRRiTKarolJakubowicz">W materiale, o którym mówił pan poseł Juliusz Braun, opisane są różne systemy. Bardzo dobrze znany w Europie jest system irlandzki, który niczego nie nakazuje, tylko stwarza zachęty ekonomiczne poprzez wprowadzanie ulg podatkowych dla tych, którzy chcą produkować na terenie Irlandii. Przez ten prosty zabieg produkcja filmowa w Irlandii w ciągu ostatnich lat doszła do 60 filmów, przedtem był to zaledwie 1 lub 2 filmy.  Uwzględniajmy więc czynniki ekonomiczne i nie przeszkadzajmy sobie sami w zachęcaniu tych nadawców i producentów do ustanawiania siedziby w Polsce oraz do podporządkowania się polskiemu prawu.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#PrzedstawicielKRRiTKarolJakubowicz">W Unii nie ma wspólnej polityki kulturalnej, ale obowiązuje wspólna polityka audiowizualna i nie mamy tu wyboru - musimy przystosować się albo po prostu będą spotykały nas takie retorsje, jak nie przyjęcie nas do programu MEDIA II. W Brukseli powiedziano nam jasno i wyraźnie, że dopóki nie będą przekonani o kierunku, w jakim pójdzie nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji - w kierunku dostosowania do przepisów unijnych, a nie w kierunku ich negowania - to po prostu nie wejdziemy do programu MEDIA II.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#PrzedstawicielKRRiTKarolJakubowicz">Upierając się przy przepisach, które wyłącznie z pozoru zmierzają do ochrony interesu narodowego, tak naprawdę szkodzimy temu interesowi w jakimś stopniu. Możemy in abstracto rozważać bardzo różne sytuacje, ale w praktyce mamy do czynienia z takimi sytuacjami, iż nadawcy w obliczu restrykcyjnych polskich przepisów ustanawiają siedziby w innych krajach, gdzie nie obowiązują ich polskie przepisy i w związku z tym mają swobodę działania zgodnie z ogólnymi przepisami europejskimi.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#PrzedstawicielKRRiTKarolJakubowicz">Przepisy europejskie mówią, że kwota europejska ma być wprowadzana tam, gdzie jest to możliwe. Nie musi być wprowadzana tam, gdzie jest to niemożliwe. My mamy podejście bardziej restrykcyjne i bardziej protekcjonistyczne - skądinąd słuszne. Nie możemy jednak wyłącznie odstraszać inwestorów zagranicznych, powinniśmy ich zachęcać do tego, by chcieli podporządkować się polskiej jurysdykcji i polskim przepisom, które m.in. służą polskiemu interesowi narodowemu poprzez wymaganie wysokiego - wyższego niż zakłada dyrektywa -udziału produkcji krajowej i europejskiej. Chciałbym zachęcić do rozważenia efektów dotychczasowej protekcjonistycznej polityki, które powodują w dużej mierze to, że nadawcy uciekają spod podporządkowania polskiemu prawu. Należy rozważyć zachęty dla nadawców, by chcieli działać na terenie Polski, bo będzie to się im bardziej opłacać, np. koszty pod Warszawą są niższe niż pod Londynem, gdzie jest ustanowiona siedziba WIZJI TV /chodziło o utrzymanie kontroli nad przedsięwzięciem/.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#PrzedstawicielKRRiTKarolJakubowicz">Inna jest sytuacja kraju starającego się o przyjęcie do Unii Europejskiej, a inna kraju, który jest członkiem Unii. Po przyjęciu, po przejściu przez tę Scylkę i Charybdę sprawozdania każdego naszego przepisu, jako członkowie będziemy mogli mieć znacznie większą swobodę obrony swojego interesu narodowego i negocjowania różnych okresów przejściowych oraz różnych odstępstw od ścisłego stosowania przepisów unijnych. Tak więc jak najszybsze wstąpienie do Unii po prostu nam się opłaca z bardzo wielu powodów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Ad vocem poseł Wełnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselTomaszWelnicki">W wypowiedzi pana dra Karola Jakubowicza zbiegły się dwie sprawy, które nie są do końca połączone znakiem równości. Wspieranie kultury polskiej, produkcji polskiej itd. jest zgodne z interesem narodowym, natomiast nie zawsze tak musi być przy wspieraniu kultury czy produkcji europejskiej. To było u podstaw prac podkomisji, a potem Komisji i było powodem wprowadzenia przez nas określonych zmian w zapisach ustawowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Czy pan poseł Michał Kamiński zgłasza się w trybie ad vocem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselMichalKaminski">Najpierw uwaga do ad vocem posła Tomasza Wełnickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselJanMariaJackowski">W tej chwili będzie to już ad vocem do ad vocem i trudno jest pracować w takim trybie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselMichalKaminski">Uwaga do wypowiedzi ministra Kułakowskiego. O ile dobrze zrozumiałem, odpowiedź zarówno na moje wątpliwości, jak i na wątpliwości posła Jackowskiego, sprowadzała się do stwierdzenia, że skoro Polska podjęła decyzję o wchodzeniu do Unii Europejskiej, więc jest to w związku z tym jakby nasz interes narodowy i mamy tutaj ograniczone pole manewru, bowiem musimy przyjąć acquis communautaire Unii. Zgadzam się z tym, ale jednak minister Kułakowski również wie, że nie można znaleźć w Unii Europejskiej kraju, który nie wynegocjował sobie w dziesiątkach różnych dziedzin odstępstw od prawa wspólnotowego. Dzisiaj posłowie jak najdalsi od nacjonalistycznej wizji Rzeczypospolitej prezentowali właśnie takie wyjątki choćby w prawie niemieckim.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PoselMichalKaminski">Myślę, że logika, którą zaprezentował nam pan minister Jan Kułakowski, posunięta być może do absurdu, mogłaby spowodować, iż z punktu widzenia Rzeczypospolitej stanowisko ministra Kułakowskiego jest po prostu niepotrzebne, a cały proces przystępowania Polski do Unii Europejskiej powinien być sprowadzony do przetłumaczenia na język polski prawa europejskiego i wejścia bez żadnych negocjacji. Z taką logiką nie zgadzam się fundamentalnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Udzieliłem głosu panu posłowi Kamińskiemu, ponieważ rozumiałem, że jest to ad vocem do wypowiedzi pana dra Karola Jakubowicza. W tej chwili poseł Kamiński wypowiedział się ad vocem w ogóle generalnie do wystąpienia ministra Kułakowskiego. Proponuję, by w tej chwili udzielić głosu prof. Tadeuszowi Skocznemu, a później minister Kułakowski ustosunkuje się do tych wypowiedzi. Prosiłbym o nienadużywanie trybu ad vocem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#TadeuszSkoczny">Głos prawnika powinien być głosem bardzo szczegółowym, ale byłby na pewno długim głosem, gdybym w tej chwili chciał odpowiedzieć na wiele pytań i odnieść się do poszczególnych zapisów - ich zgodności bądź niezgodności. Myślę, że nie jest na to czas w tej chwili.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#TadeuszSkoczny">Nawiązując do ostatnich wypowiedzi chciałbym powiedzieć, że przyjmując acquis communautaire - rząd wyraził generalną akceptację i nie zgłosił żadnych wniosków o okresy przejściowe - tak naprawdę przyjmuje się przecież cały zestaw reguł stworzonych prawem pierwotnym i prawem wtórnym w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#TadeuszSkoczny">Jeżeli dzisiaj dyskutujemy o kulturze jako o zbiorze wartości, o dziedzictwie kulturowym, ale równocześnie także o handlu, o produkcji i dystrybucji, o tworzeniu jednego rynku, czyli rynku ze swobodnym przepływem produktów, to siłą rzeczy muszą występować swoiste niedopasowania.  Wydaje mi się, że prawo wspólnotowe zawiera zarówno dyrektywę o telewizji bez granic, jak i generalnie prawo wspólnotowe. Zawiera bardzo wiele przepisów, które pozwalają chronić interes krajów członkowskich, nie naruszając równocześnie interesu Wspólnoty, którym jest przede wszystkim integracja na rynku, czyli integracja w swobodnym przepływie towarów, usług, osób i kapitału. Interes Wspólnoty w formie jednolitego rynku jest granicą ochrony interesów narodowych. Wszystko, co dzisiaj usłyszałem i wszystko, o co dzisiaj apelowano mieści się w prawie wspólnotowym, mieści się w warunkach, na jakich państwa członkowskie przystąpiły do Unii Europejskiej i przystępują w tej chwili.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#TadeuszSkoczny">W tej chwili mogę jedynie zwrócić uwagę na wskazany przez jednego z dyskutantów art. 3, który jednak umożliwia ostrzejsze regulacje prawne w prawie krajowym w imię ochrony wartości, które są akceptowane w ramach, o których przed chwilą mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#TadeuszSkoczny">Pan poseł Juliusz Braun wspomniał o wynegocjowaniu przez rząd francuski zgody Komisji Europejskiej na wspieranie produkcji filmowej. Nie znam dokładnie tego przypadku, ale jestem skłonny przypuszczać, że chodzi tutaj o wyłączenie z art. 92 ust. 3 pkt. 4, dotyczącego pomocy państwa, albowiem od traktatu w Maastricht  ochrona czy "wspieranie dziedzictwa kulturowego" jest jednym z powodów mogących być podstawą wyłączenia dosyć restrykcyjnego - jak wiadomo - zakazu pomocy państwa ze względu na konkurencję. Tak więc także prawo pierwotne w ogóle zawiera bardzo wiele reguł, które również przyjmujemy wstępując do Unii, a które pozwalają chronić interes kraju członkowskiego.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#TadeuszSkoczny">Na zakończenie mógłbym jedynie przyłączyć się do tego, co powiedział chyba pan dr Karol Jakubowicz, iż większa szansa ochrony tego interesu jest w sytuacji, gdy będziemy członkiem Unii, a nie wtedy, gdy nim nie jesteśmy. Nie ulega najmniejszej wątpliwości fakt, iż będą się toczyły negocjacje członkowskie w obszarze kultury i polityki audiowizualnej. Nie można przypisać Komisji, rządowi czy zespołowi negocjacyjnemu tego, że wszystko zostało tutaj jak gdyby "odfajkowane" i już zdecydowane. Przeciwnie - mógłbym w tej chwili wskazać 5 dużych obszarów, w których muszą się toczyć negocjacje ze względu na aktualną niezgodność prawa polskiego z prawem wspólnotowym. Niezgodność ta musi być usunięta, ale w interesie /łącznie/ polskim, rozwoju polskiego rynku i w interesie rozwoju jednolitego rynku usług audiowizualnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Dziękuję panu prof. Skocznemu. W tej chwili udzielam głosu panu ministrowi Janowi Kułakowskiemu i na tym chciałbym zakończyć rozpatrywanie tego punktu naszego porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PelnomocnikRzadudoSprawNegocjacjioCzlonkostwoRPwUniiEuropejskiejJanKulakowski">Nie sądzę, by urząd negocjatora i zespół negocjacyjny był niepotrzebny. Jest olbrzymia ilość spraw, w których musimy zastanowić się nad tym, do jakiego stopnia musimy, czy też nie żądać okresów przejściowych, a jest to duży materiał negocjacyjny. Musimy zastanawiać się nad tym, analizować, w jakich sprawach interes narodowy wymaga, a w jakich nie wymaga okresu przejściowego. To jest temat zespołu negocjacyjnego. Pragnę podkreślić, że nie tylko my żądamy okresów przejściowych - chce ich w pewnych dziedzinach Unia Europejska, a my tego nie chcemy. Tutaj nastąpi negocjacja pakietowa - w czym my ustąpimy, a w czym ustąpi Unia Europejska. Będzie więc także problem ustępstw ze strony Unii Europejskiej. Z chwilą, gdy wejdziemy do Unii Europejskiej, staniemy się współtwórcami prawa europejskiego. Będziemy mogli o wiele aktywniej i lepiej bronić interesu narodowego Polski. Nie chciałbym wywrzeć wrażenia, że występuję w roli adwokata Unii Europejskiej. Wykonuję polecenie rządu, który działa na podstawie uchwał parlamentu. Mam tak negocjować, by maksymalnie dobrze bronić interesu narodowego. Natomiast to, czy mamy wejść do Unii, czy nie, nie jest moją decyzją. Jest to decyzja podejmowana przez parlament i rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Dziękuję panu ministrowi Janowi Kułakowskiemu. Myślę, że konkluzją tego bardzo istotnego punktu będzie to, co już wstępnie uzgodniłem ustnie z ministrem Kułakowskim. W maju przyszłego roku chcielibyśmy uzyskać od pana ministra aktualną informację na temat przebiegu prac, dyskusji negocjacyjnych. Już w tej chwili zapraszam pana ministra Kułakowskiego, oczywiście dopełnimy związanych z tym spraw formalnych.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PoselJanMariaJackowski">Chciałbym powiedzieć, że nie możemy połączyć rozpatrywania problemów bardzo eksperckich i problemów politycznych w takim trybie, jak posiedzenie Komisji. Dlatego sądzę, że najlepiej będzie wracać do tej problematyki, zwłaszcza że życie będzie nam podrzucało kolejne sprawy, wymagające omówienia i zapoznania się z nimi na forum Komisji. Dziękuję bardzo panu ministrowi oraz życzę przyjemnego i udanego pobytu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#PoselJanMariaJackowski">Ogłaszam trzyminutową przerwę w posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#PoselJanMariaJackowski">[Po przerwie]</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#PoselJanMariaJackowski">Wznawiam posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Przypomnę, że zakończyliśmy rozpatrywanie punktu pierwszego naszego porządku dziennego. Przystępujemy do rozpatrzenia punktu drugiego - Informacja na temat aktualnego stanu prac nad wielostronnym porozumieniem inwestycyjnym.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#PoselJanMariaJackowski">Zanim udzielę głosu panu ministrowi Januszowi Kaczurbie, chciałbym poinformować, że prezydium Komisji odbyło specjalne posiedzenie z udziałem przedstawicieli środowisk twórczych, ponieważ sprawa wielostronnego porozumienia inwestycyjnego wzbudziła tam szereg wątpliwości i niepokojów. Na ręce ministra gospodarki złożyłem pismo, na które odpowiedział minister Kaczurba - koordynator strony polskiej w tych negocjacjach. Z informacji na temat tego traktatu wynikało, że zgodnie z ustaleniami z kwietnia br. w październiku zostanie wznowiona runda rokowań.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#PoselJanMariaJackowski">Rządy odbędą negocjacje, a właściwie konsultacje z organizacjami pozarządowymi na temat ich stanowisk. Dlatego postanowiliśmy zaprosić na specjalne posiedzenie prezydium Komisji, przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Kultury i Sztuki. Posiedzenie to odbyło się we wrześniu br. Obecni byli przedstawiciele środowisk twórczych.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#PoselJanMariaJackowski">Ustaliliśmy wtedy, że po wznowieniu rundy negocjacji poprosimy przedstawiciela ministra gospodarki o informację na temat przebiegu tych negocjacji. Z informacji, jakie napłynęły do Komisji wynika, że negocjacje te praktycznie znalazły się w martwym punkcie. Proszę pana ministra Kaczurbę o przedstawienie informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiJanuszKaczurba">Dziękujemy za zainteresowanie tą sprawą. W roku 1996 Polska zaangażowała się w negocjacje porozumienia inwestycyjnego, co było motywowane akceptowaną powszechnie chęcią zwiększenia naszej atrakcyjności jako rynku inwestycyjnego. Te wielowątkowe negocjacje aż do chwili obecnej były w stadium prezentacji stanowisk bez wchodzenia w ich szczegółowe formułowanie.  Wyrażono, za co dziękujemy, wyrazy zaniepokojenia ze strony naszych środowisk - bliskich również Komisji Kultury i Środków Przekazu - z wyraźnym postulatem, aby w procesie tych negocjacji strona polska dążyła do wyłączenia praw własności intelektualnej z regulacji porozumienia inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiJanuszKaczurba">Takie stanowisko przedstawiliśmy na forum OECD równocześnie obwarowując sobie nasze prawa szeregiem innych zastrzeżeń dotyczących m.in. wprowadzenia klauzuli regionalnej, która w odniesieniu do tego specyficznego porozumienia jest czymś w rodzaju odpowiednika art. 10 traktatu OECD, dyskutowanego w punkcie pierwszym porządku. Jest to klauzula przenosząca na nas automatycznie prawa i obowiązki członka ugrupowania integracyjnego w momencie, gdy znajdziemy się w Unii. Zostały więc w tym temacie stworzone wszelkie bariery bezpieczeństwa. Już po otrzymaniu listu przewodniczącego Komisji wydarzenia przybrały gwałtowny obrót. Francja wycofała się z dalszych dyskusji na temat MAI, proponując równocześnie, by dyskusja ta została przeniesiona z forum OECD na inne forum, np. Światowej Organizacji Handlu. Nastąpiło to 20 października br. Na stanowisko Francji nałożyło się rosnące sceptyczne stanowisko wielu innych krajów, zaniepokojonych zwłaszcza perspektywą stworzenia nierównowagi między prawami i obowiązkami rządów w stosunku do inwestorów zagranicznych, eksterytorialnością decyzji w zakresie rozstrzygania sporów i wieloma innymi aspektami.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiJanuszKaczurba">Wątek zachowania daleko idących prerogatyw rządu w zakresie polityki kulturalnej został bardzo wysoko uplasowany na liście stanowisk tych krajów, które wykazywały rezerwę wobec MAI. Negocjacje zostały wstrzymane i z posiadanych przeze mnie informacji jako członka Komitetu Wykonawczego OECD wynika, że obecnie praktycznie nie istnieje perspektywa wznowienia tych negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiJanuszKaczurba">Sądzę, że bardzo maleje również liczba krajów zainteresowanych takim wznowieniem. Przeniesienie negocjacji na inne forum liczne kraje - w tym również Polska - uważałyby za mało racjonalne. Sądzę, że w pewnym sensie problem rozwiązał się sam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Dziękuję ministrowi Kaczurbie. Proszę o zabranie głosu pana ministra Ratajskiego z Ministerstwa Kultury i Sztuki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PodsekretarzstanuwMKiSSlawomirRatajski">W zasadzie pozostaje mi tylko zgodzić się z tym, co powiedział minister Kaczurba. Stanowisko Ministerstwa Kultury i Sztuki, które przede wszystkim ma w interesie ochronę twórców, jest zbieżne z poglądem, by wyłączyć sprawy własności intelektualnej z porozumienia MAI, które zbytnio wspiera inwestorów i producentów kosztem twórców, co jest również niedobrze przyjmowane przez inne kraje członkowskie, takie jak: Hiszpania, Włochy, Belgia, Finlandia. Przed chwilą słyszeliśmy, że Francja w ogóle wycofała się. Ochronę twórców zapewnia Konwencja Rzymska, Berneńska. Nie widzimy tutaj możliwości uwzględnienia tego przy tych negocjacjach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PrezesStowarzyszeniaFilmowcowPolskichJacekBromski">Już o tym wiemy, ponieważ doszły do nas różne pisma z europejskich organizacji pozarządowych na temat upadku koncepcji MAI. Chcielibyśmy prosić o to, by Komisja tak dobrze jak robiła to do tej pory, zajęła się tą sprawą w przyszłości, gdy dyskusja na ten temat przeniesie się na negocjacje DTO. Dziękuję panu przewodniczącemu za to, że zajął się tą sprawą osobiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Czy ktoś chciałby zabrać głos w dyskusji? Nie widzę. Zamykam rozpatrywanie punktu drugiego porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#PoselJanMariaJackowski">Przechodzimy do punktu trzeciego - sprawy bieżące. Prezydium Komisji przypomina, że w czwartek - 5 listopada br. - o godz. 14 odbędzie się posiedzenie Komisji. Będziemy rozpatrywać sprawy dotyczące kwestii telewizji; przewidziana jest dyskusja nad sprawozdaniem powołanej przez nas podkomisji oraz informacja na temat aktualnej sytuacji w Telewizji Polskiej, udzielona przez ministra skarbu - Emila Wąsacza, który zapowiedział swoje przybycie o godz. 15.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#PoselJanMariaJackowski">Chciałbym poinformować posłów, że jutro odbędzie się spotkanie prezydium Komisji z Zarządem Polskiego Radia. Na najbliższym posiedzeniu złożymy krótką informację na temat przebiegu tego spotkania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselDanutaWaniek">Chciałabym przypomnieć, pewnie niepotrzebnie, o Programie II Polskiego Radia i jego sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Oczywiście, jest to w pakiecie spraw. Jest tam również kwestia Radia Bis, jest szereg różnych spraw. Myślę, że na tym spotkaniu nie rozstrzygniemy wszystkich kwestii i zapewne trzeba będzie do nich wrócić na posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Czy znane są losy naszego stanowiska, czy też dezyderatu w sprawie kompetencji, czy podziału instytucji pomiędzy poszczególne organy kompetencyjne? Czy w ogóle coś o tym wiemy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Szkoda, że wyszedł już minister Ratajski. Z moich informacji wynika, że nie ma jeszcze rozporządzenia. Natomiast w przewidywanym preliminarzu czy projekcie budżetu uwzględniono 21 instytucji kultury, co stanowi zwiększenie w stosunku do skrajnej opcji, która proponowała 9 instytucji. Zaznaczam, że jest to moja wiedza i nie chciałbym, by ktoś powoływał się na te informacje, ponieważ mają one charakter nieoficjalny. Rozporządzenie jest w trybie konsultacji. Ciągle nie mamy odpowiedzi na przyjęty przez nas dezyderat. Mam nadzieję, że zostanie on uwzględniony przez Radę Ministrów, czy rząd w pracach nad tym rozporządzeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PoselJuliuszBraun">Rzeczywiście, kwestia listy instytucji nadal budzi ogromne emocje. To, że autorzy odeszli od wersji skrajnej przypomina dowcip: "mógł brzytwą, a tylko mydłem po oczach". Wydaje mi się, że prezydium Komisji powinno zwrócić się o pilną odpowiedź na dezyderat, ponieważ nie wystarcza tutaj dotrzymanie normalnych terminów regulaminowych.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PoselJuliuszBraun">Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że lista została sporządzona na zasadzie pewnych przetargów i negocjacji pakietowych. Na przykład Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie nie będzie już instytucją podległą rządowi, lecz samorządowi woj. małopolskiego. Podobnie jest z muzeami narodowymi, które do tej pory nie podlegały ministrowi: z Muzeum Narodowym w Gdańsku i z Muzeum Narodowym w Kielcach.  Niepokój budzi przyporządkowanie tego, co się znalazło na szczeblu wojewódzkim, a co na powiatowym. O ile wiem, przyjęta została formuła, iż samorząd wojewódzki może mieć tylko te instytucje, które znajdują się w mieście będącym stolicą województwa. Zwracał się do mnie dyrektor Teatru Muzycznego w Gdyni bardzo zaniepokojony faktem, że Teatr Muzyczny w Gdyni stał się instytucją miejską, a nie wojewódzką. Myślę, że powinniśmy wrócić do sprawy tej listy.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#PoselJuliuszBraun">Otrzymaliśmy kolejną ustawę o nowelizacji różnych ustaw związanych z reformą samorządową. Jest tam kolejna nowelizacja ustawy o systemie oświaty. Zgodnie ze stano-wiskiem naszej Komisji, Sejm na posiedzeniu plenarnym przyjął poprawkę mówiącą, że gminy prowadzą szkoły podstawowe i gimnazja z wyjątkiem szkół podstawowych artystycznych i gimnazjów artystycznych.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#PoselJuliuszBraun">W nowelizacji ustawy, którą otrzymaliśmy, jest propozycja wykreślenia tego zapisu i zastąpienia go zapisem: "z wyjątkiem szkół artystycznych". Z prowadzonych wtedy przeze mnie rozmów wynikało, że Ministerstwo Edukacji Narodowej twierdzi, iż nie ma takiego pojęcia prawnego: gimnazjum artystyczne. Tymczasem zespół pracujący pod patronatem Ministerstwa Kultury i Sztuki - Rada ds. Szkolnictwa Artystycznego- przygotował już taką koncepcję, przewidującą istnienie szkolnictwa artystycznego. Obawiam się, że upór zmierzający do wykreślenia z ustawy pojęcia: "gimnazjum artystyczne, może mieć drugie dno" - chodzi o to, by takich gimnazjów nie było.  Proszę, by prezydium Komisji zwróciło się do rządu - wnioskodawcą jest tutaj minister spraw wewnętrznych i administracji - o wyjaśnienie, skąd wzięła się potrzeba tej nowelizacji i przepisu uchwalonego przez Sejm zaledwie parę tygodni temu, zwłaszcza że w uzasadnieniu ustawy jest mowa o tym, iż ustawa o systemie oświaty nowelizowana jest w celu jej dostosowania do przepisów  nowej ustawy o opiece społecznej. Nie jest to więc prawdziwa informacja. Jest to dodatkowa nowelizacja. Proszę o wyjaśnienie przyczyny tej nowelizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Regulaminowo prezydium nie może się zwracać, proszę więc pana posła Juliusza Brauna o przygotowanie opinii lub dezyderatu, który możemy przyjąć na naszym posiedzeniu w czwartek. Pan poseł Zawiła zaproponował, by odnośnie do tego rozporządzenia poprosić pełnomocnika rządu ds. reformy o udzielenie informacji na naszym posiedzeniu w czwartek, które odbędzie się z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Kultury i Sztuki. Jeżeli będzie taka wola Komisji, możemy wprowadzić ten punkt do porządku naszego najbliższego posiedzenia. Czy jest sprzeciw?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PoselLechNikolski">Zgłaszam sprzeciw.. Moim zdaniem, nie można tak ważnego tematu dołączać do przewidzianego porządku czwartkowego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#PoselLechNikolski">Zwracam uwagę na jeszcze jeden element, o którym już dyskutowaliśmy. Lista instytucji to jedna sprawa. Chętnie dowiedziałbym się trochę więcej o sposobach finansowania przekazanych instytucji. Do tej pory nie ma w tej kwestii jasności w żadnej z ustaw. Za chwilę dostaniemy budżet. Załóżmy, że informacje pana przewodniczącego są sprawdzone - będzie 21 instytucji prowadzonych przez ministra kultury i sztuki i o tym będziemy coś wiedzieli. Natomiast nie będziemy wiedzieli nic o wszystkich pozostałych środkach finansowych przekazanych na prowadzenie tych instytucji. Tak jest dzisiaj skonstruowana propozycja finansowa.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#PoselLechNikolski">Jeśli Komisja ma się spotkać w tej sprawie, to z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Kultury i Sztuki, Ministerstwa Finansów i Kancelarii Premiera. O ile wiem, pełnomocnik ds. reform nie był upoważniony do konstrukcji tego rozporządzenia, czy do prac nad nim. Chodzi mi o udział osoby kompetentnej z Kancelarii Premiera. Uważam, że powinno odbyć się specjalne posiedzenie w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#PoselLechNikolski">Awizując czwartkowe posiedzenie przewodniczący Komisji użył sformułowania, że mamy rozmawiać również o sprawozdaniu powołanej przez nas podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Chodzi o informację. Rozumiem, że sprawozdanie podkomisji nie jest w pełni gotowe z przyczyn, które przewodniczący podkomisji wyjaśni Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PoselLechNikolski">Otrzymaliśmy dokument zatytułowany: "Szkic do sprawozdania ustnego". Proponowałbym, żeby jednak powstało sprawozdanie pisemne, zanim zajmie się nim Komisja. W dokumencie tym zawarte są pewne tezy i sformułowania, z którymi chętnie zapoznałbym się w formie udowodnionej, pisemnej, a nie w formie sprawozdania ustnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Co do kwestii pierwszej, przychylam się do wniosku posła Lecha Nikolskiego, że nie może to być 5 czy 6 punkt porządku posiedzenia, związanego raczej z materią audiowizualną. Należy dać szansę zaproszonym gościom na przygotowanie materiałów. Rozpatrzymy tę sprawę na posiedzeniu w dniu 9 listopada br. Rozumiem, że treść wniosku pana posła Nikolskiego jest taka, iż zapraszamy ministra kultury i sztuki, ministra finansów oraz wydelegowanego kompetentnego przedstawiciela Kancelarii Premiera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PoselLechNikolski">Czy będzie ktoś z Ministerstwa Finansów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Oczywiście. Myślę, że najbardziej kompetentny jest w tej sprawie minister Jerzy Miller. Oczywiście, będzie to zależało od ministra finansów. Kwestia sprawozdania. Zwracałem uwagę panu przewodniczącemu podkomisji, który jednak znajduje powody, dla których nie może to być tryb sprawozdania, ponieważ podkomisja nie była w stanie zakończyć prac. Myślę, że przewodniczący podkomisji wyjaśni na naszym posiedzeniu, jaki był powód nieukończenia prac. Zwracałem uwagę przewodniczącemu podkomisji na nieoficjalny nagłówek tego tekstu.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PoselJanMariaJackowski">Chciałbym jeszcze poinformować, że odbyło się spotkanie prezydium Komisji z przedstawicielami parlamentu Ukrainy. Ponieważ posłanka Danuta Waniek proponowała odbycie wyjazdowego posiedzenia zagranicznego, pomyśleliśmy więc o wyjazdowym posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu do Kijowa. Moglibyśmy spróbować poszerzyć jego program o Lwów. Prosiłbym posła Jana Byrę o współpracę z prezydium Komisji w kwestii załatwienia wszystkich spraw formalnych. Problemem podstawowym będzie kwestia sfinansowania tego wyjazdu. Sądzę, że trzeba będzie podjąć się pewnej tury negocjacji, myślę, że nie pakietowych, chociaż nie wiadomo, jaki będzie efekt tych negocjacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoslankaAleksandraJakubowska">Zgłaszam jednak formalny wniosek o wykreślenie z porządku naszego następnego posiedzenia ustnej informacji posła Wełnickiego. Nie jest to aż tak pilna sprawa, by pomimo niezakończenia prac podkomisji poseł Wełnicki informował o ich toku. Podczas dziewięciu miesięcy pracy podkomisji posła Grabowskiego nie było nigdy takiego precedensu. Wolałabym otrzymać pisemne sprawozdanie, ponieważ nie zawsze nadążam za tokiem myśli posła Wełnickiego wtedy, kiedy mówi, więc wolałabym mieć to na piśmie. Proszę o przegłosowanie mojego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PoselJanMariaJackowski">Zwrócę się do posła Wełnickiego w tej sprawie. Jeżeli sprawozdanie będzie przygotowane na czwartek, będziemy rozpatrywali ten punkt. Jeśli zaś sprawozdanie nie będzie przygotowane, to wniosek poddamy głosowaniu przy przyjmowaniu porządku dziennego. Dajmy wszystkim szansę aktywnego i owocnego działania.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#PoselJanMariaJackowski">Czy są jeszcze jakieś uwagi w sprawach różnych? Nie ma. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>