text_structure.xml 47.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczacyposelWojciechSzarama">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam posłów, stwierdzam kworum. Na dzisiejszym posiedzeniu omówimy sprawy, które zawisły przed Trybunałem Konstytucyjnym.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PrzewodniczacyposelWojciechSzarama">Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Informuję, że dwie sprawy z wymienionych zostają zdjęte, ponieważ posłowie Piotr Krzywicki oraz Marek Wikiński nie mogą być obecni dzisiaj na posiedzeniu z powodu innych nie cierpiących zwłoki zajęć. Proszą w związku z tym o przeniesienie rozpatrywania tych spraw na kolejne posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PrzewodniczacyposelWojciechSzarama">Czy do nowego porządku dziennego są uwagi? Nie ma uwag. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PrzewodniczacyposelWojciechSzarama">Przystępujemy do jego realizacji. Pierwsza sprawa ma sygn. akt SK 97/06 i przedstawi ją poseł Jerzy Kozdroń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselJerzyKozdron">Ponieważ ja o tym, że mam prowadzić tę sprawę dowiedziałem się wczoraj, przy czym byłem nieco zajęty innymi sprawami, to zdążyłem ją tylko przeczytać. Proszę więc o zgodę na to, aby pani mecenas przestawiła sprawę, a ja potem wyrażę swoje stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczacyposelWojciechSzarama">Wyrażam zgodę, tym bardziej, że sprawę przygotowała pani mecenas, z którą współpracuje nam się bardzo dobrze. Sądzę, że w ramach tej współpracy możemy panią poprosić o zreferowanie sprawy. Dziwi mnie tylko, że pan poseł dowiedział się o tym dopiero wczoraj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#LegislatorMariaIwaszkiewicz">Sprawa SK 97/06 pierwotnie dotyczyła zaskarżenia art. 4249 i art. 3989 § 2 k.p.c. Jednak w zakresie art. 3989 § 2 postępowanie zostało umorzone, ponieważ został już wydany wyrok w tej sprawie dnia 30 maja 2007 r. i artykuł ten został uznany przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodny z konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#LegislatorMariaIwaszkiewicz">Art. 3989 dotyczy instytucji przedsądu, z tym, że zaskarżony był w zakresie braku obowiązku sporządzania uzasadnienia w przypadku nie przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania przez Sąd Najwyższy. Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepis § 2 w tym zakresie, czyli niesporządzania uzasadnienia, jest niezgodny z konstytucją, z art. 45 ust. 1 w zw. z art. 2. Oznacza to, że teraz Sąd Najwyższy będzie miał obowiązek sporządzania takich uzasadnień i to będzie wynikało z przepisów ogólnych, które pozostały w mocy, ponieważ przepis art. 3989 § 2 był przepisem szczególnym. Czyli nie ma konieczności jego nowelizacji w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#LegislatorMariaIwaszkiewicz">Pozostaje nam zatem do omówienie art. 4249, który również dotyczy instytucji przedsądu, z tym, że dotyczy art. 4241. W tym przypadku chodzi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia przysługującego od prawomocnego orzeczenia sądu drugiej instancji kończącego postępowanie w sprawie, gdy przez jego wydanie stronie została wyrządzona szkoda, a zmiana lub uchylenie tego orzeczenia w drodze przysługujących stronie środków prawnych nie było i nie jest możliwe.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#LegislatorMariaIwaszkiewicz">Zaskarżony artykuł mówi o tym, że Sąd Najwyższy odmawia przyjęcia skargi do rozpoznania, jeżeli jest oczywiście bezzasadna. Instytucję przedsądu omawialiśmy już kilkakrotnie w poprzedniej kadencji. Pozwolę więc sobie tylko krótko powiedzieć, że Trybunał Konstytucyjny w wyroku, który wydał do art. 3989, samej instytucji przedsądu nie kwestionuje. Instytucja taka może być jak najbardziej uregulowana, jest to tzw. prawo do trzeciej instancji, oczywiście, w cudzysłowie, ponieważ trzecia instancja nie jest konieczna. Zgodnie z art. 45 ust. 1 oraz art. 176 ust. 1 Konstytucji RP, postępowanie sądowe musi być co najmniej dwuinstancyjne i w tym przypadku ta zasada jest zachowana.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#LegislatorMariaIwaszkiewicz">Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie w swoich orzeczeniach stwierdzał, że samo używanie przesłanek niedookreślonych – bo to głównie kwestionują skarżący w swoich skargach, zarzucając, że zarówno w art. 3989, jak i w art. 4249 mowa jest o „oczywistej bezzasadności”, co jest pojęciem niedookreślonym – jest jak najbardziej dopuszczalne. Nie można powiedzieć, że jest to niezgodne z art. 2, dlatego że niejednokrotnie nie jest możliwe zbudowanie normy prawnej przy użyciu zwrotów dookreślonych. Sąd, w tym przypadku Sąd Najwyższy, wypełnia te normy niedookreślone. Ale, żeby te normy niedookreślone były czytelne i zrozumiałe zarówno dla strony, która wnosi skargę, jak i dla radców prawnych, dla adwokatów, dla doktryny, to orzeczenia te muszą być uzasadniane. Musi być wiadomo, co Sąd Najwyższy miał na myśli odrzucając daną skargę.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#LegislatorMariaIwaszkiewicz">Biuro Legislacyjne KS przygotowało stanowisko, że samo użycie zwrotu niedookreślonego, czyli odrzucenie skargi w przypadku oczywistej bezzasadności, jest dopuszczalne, z tym, że takie postanowienie musi być uzasadnione i ono już będzie uzasadnione. Dlatego wnosimy o stwierdzenie konstytucyjności art. 4249 Kodeksu postępowania cywilnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Dziękuję pani za rzeczowe i wnikliwe przedstawienie problemu. Otwieram dyskusję, a na jej zakończenie poseł Jerzy Kozdroń zajmie stanowisko w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Skoro nie ma chętnych do zabrania głosu, to proszę o stanowisko posła Jerzego Kozdronia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselJerzyKozdron">W pełni podzielam pogląd zaprezentowany przez panią mecenas. Zgodnie z Działem VIII dotyczącym skarg o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnych orzeczeń w sprawach nieuregulowanych w tej części stosuje się odpowiednio przepisy o skardze kasacyjnej. Jeśli przyjąć odpowiednie przepisy o skardze kasacyjnej, to wynika z nich, że stosuje się przepisy, uzasadnia wszystkie orzeczenia odmawiające przyjęcia skargi o stwierdzenie nieważności orzeczenia i rozpatruje się je na posiedzeniu niejawnym. Dlatego Sąd Najwyższy rozpatrujący skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem, który odmawia rozpatrzenia skargi z powodu jej oczywistej bezzasadności, tę oczywistą bezzasadność musi w uzasadnieniu wykazać.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoselJerzyKozdron">Jak pani mecenas powiedziała, ta oczywista bezzasadność jest pojęciem niedookreślonym, ale wielokrotnie już Trybunał Konstytucyjny mówił, że to niedookreślone pojęcie można dookreślić przez orzeczniczą działalność sądów. I w tym przypadku to pojęcie może być dookreślone przez orzeczniczą działalność Sądu Najwyższego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Rozumiem, że pan poseł podziela konkluzję zawartą w przygotowanym stanowisku. Przyznaję, że również moim zdaniem jest ona słuszna.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Oczywistą rzeczą jest to, że w prawie muszą funkcjonować pojęcia niedookreślone, a sądy są od tego, żeby te niedookreślone pojęcia dookreślały. Z tym, że muszą je uzasadnić, ponieważ, gdyby tego nie zrobiły, to naruszyłyby prawo strony do sądu, a to byłoby już naruszenie bardzo ważnych zasad. Mamy sytuację jasną.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem stanowiska w sprawie o sygn. akt SK 97/06, zgodnie z przedstawioną opinią?</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie, 13 głosami, przyjęła to stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Czy poseł Jerzy Kozdroń chce reprezentować Sejm przed Trybunałem w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselJerzyKozdron">Będę zaszczycony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Czy są inne kandydatury? Nie słyszę, wobec tego przegłosujmy naszą rekomendację dla pana posła.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za tym, aby rekomendować Marszałkowi posła Jerzego Kozdronia jako reprezentanta Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt KS 97/06?</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Stwierdzam, że Komisja poparła tę kandydaturę przy 12 głosach za, braku przeciwnych i 1 wstrzymującym się. Rozumiem, że było to kurtuazyjne wstrzymanie się od głosu posła Jerzego Kozdronia. Wystąpimy w takim razie do Marszałka o udzielenie panu posłowi stosownego pełnomocnictwa.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Przechodzimy do omówienia kolejnej sprawy. Jest to sprawa o sygn. akt K 11/07, która dotyczy wniosku Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego o stwierdzenie, że art. 23b ustawy o kulturze fizycznej jest niezgodny z konstytucją. Sprawę przedstawi poseł Andrzej Dera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselAndrzejDera">Art. 23b ustawy o kulturze fizycznej ustanowił świadczenie pieniężne dla paraolimpijczyków przy zastosowaniu cezury czasowej od 1992 r. Oznacza to tyle, że reprezentantom Polski uczestniczącym w Igrzyskach Paraolimpijskich, którzy zdobyli medal po roku 1992, przysługuje świadczenie pieniężne, co de facto jest równoznaczne z tym, że wszystkim zawodnikom, którzy startowali w zawodach do 1991 r., takie świadczenie nie przysługuje. Stąd pytanie prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego, czy wprowadzenie takiej cezury czasowej jest zgodne z art. 2 i art. 32 ust. 1 Konstytucji RP.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PoselAndrzejDera">Na marginesie przypomnę, że swojego czasu odbyła się burzliwa dyskusja na ten temat w mediach. Poprawkę wprowadzono do ustawy w 2006 r.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PoselAndrzejDera">W czym tkwi problem? W Polsce jest wiele osób niepełnosprawnych, które reprezentowały nasz kraj w zawodach przed 1992 r., o których mówiło się, że mają charakter olimpiad dla osób niepełnosprawnych. Jednak dopiero w 1989 r. organizacje osób niepełnosprawnych powołały międzynarodowy związek, który w sposób oficjalny, legalny i na określonych zasadach, podobnych jak w przypadku sportowców pełnosprawnych, miał przeprowadzać olimpiady. Zasady te przewidywały kwalifikacje, w przepisach były uregulowane zasady reprezentowania – ile osób ma być z jednego kraju, w ilu konkurencjach może uczestniczyć dany reprezentant.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PoselAndrzejDera">Wcześniej takich reguł nie było, co powodowało, że w niektórych dyscyplinach startowały zaledwie dwie, trzy osoby, co de facto uczestniczącym w takich zawodach zapewniało medal. Mało tego, jedna osoba mogła startować w nieograniczonej liczbie konkurencji, a w niektórych dyscyplinach mogły startować wyłącznie osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich, co samo przez się było dyskryminujące, bo osoby z innym upośledzeniem nie mogły w takich zawodach startować. Teraz osoby, które zdobyły medal w zawodach organizowanych do 1991 r., roszczą sobie pretensję do świadczenia pieniężnego na mocy art. 23b.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PoselAndrzejDera">Rozpatrując w 2006 r. zaproponowaną poprawkę, Komisja Kultury Fizycznej i Sportu przyjęła stanowisko, poparte ekspertyzą prawną, że świadczenia pieniężne należą się medalistom paraolimpiad i dlatego w ustawie znalazła się cezura czasowa – rok 1992.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#PoselAndrzejDera">Mając na względzie uporządkowanie przepisów prawnych, które określają zasady uczestnictwa, sposób reprezentowania poszczególnych krajów, międzynarodowy charakter paraolimpiad, popieram stanowisko, które przygotował pan mecenas, że przepis art. 23b ustawy z 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej jest zgodny z art. 2 i art. 32 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Dziękuję za przedstawienie sprawy. Kwestia jest złożona, bo ma także humanitarne aspekty pozaprawne. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Temat świadczeń olimpijskich i paraolimpijskich od lat przewija się w polskim parlamencie. Przypomnę, że kiedy w poprzednich kadencjach tworzyliśmy to świadczenie dla sportowców pełnosprawnych, to pojawiły się głosy dotyczące tzw. zawodów przyjaźni, kiedy to Polacy nie wzięli udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles w 1984 r. Wówczas nie uwzględniono tych zawodów.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Proszę mi przypomnieć, bo miałem przerwę w działalności parlamentarnej – kiedyś mówiło się, że to świadczenie będzie rozpatrywane pod kątem świadczenia socjalnego. Rozumiem, że teraz ma to wymiar świadczenia dla pełnosprawnych sportowców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselAndrzejDera">To ma wymiar gratyfikacji pieniężnej, podobnie jak w przypadku osób pełnosprawnych. Za zdobycie medalu otrzymuje się co miesiąc określoną sumę pieniędzy z budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Jest to temat bardzo złożony, bo, mimo pełnego szacunku dla osób niepełnosprawnych i ich heroizmu, to jednak dużo łatwiej jest zdobyć medal paraolimpijski niż medal olimpijski. Ale to tylko tak na marginesie, bo kiedy wyciągamy takie argumenty, to środowisko osób niepełnosprawnych trochę się obrusza na nas.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Uważam, że pogląd zaprezentowany w stanowisku jest słuszny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselAndrzejDera">Jedną rzecz dopowiem, bo to jest bardzo istotna sprawa. Ten argument również był poruszany w dyskusji na posiedzeniu Komisji Kultury Fizycznej. Zresztą sam się spotykałem z osobami, w tym z medalistami, które przed 1992 r. startowały w zawodach dla osób niepełnosprawnych, i rozmawiałem na ten temat. Chodzi o stopień trudności zdobycia takiego medalu. Mówił o tym mój przedmówca. W ostatnich latach ruch paraolimpijski bardzo się rozwinął, w tej chwili są autentyczne reprezentacje poszczególnych krajów, konkurencje mają wymiar bardzo sportowy. Natomiast we wcześniejszych latach bywało tak, że w danej konkurencji startowało trzech sportowców i de facto już sam start umożliwiał zdobycie medalu.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoselAndrzejDera">Skoro mówimy o równouprawnieniu, to przypomnę, jaki był cel świadczenia pieniężnego dla olimpijczyków. Często tak się bowiem zdarza, że osoby, które poświęciły całe swoje życie sportowi, stając się zawodowymi sportowcami, po zakończeniu kariery mają poważne problemy egzystencjalne. Mamy wielu medalistów mistrzostw świata i olimpiad, którzy popadli w skrajne ubóstwo. Wspomnę tu Wojciecha Fortunę i inne osoby bardzo mocno przez media opisywane.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PoselAndrzejDera">To jest bardzo ważne, aby świadczenie to miało charakter gratyfikacji zapewniającej takiej osobie godne życie, ale związane jest ono z długotrwałym uprawianiem sportu i osiągnięciem olbrzymiego sukcesu. Bo świadczenie to nie jest przeznaczone dla osób, które startują, tylko dla tych, którzy zdobyli medal olimpijski, który dla sportowca ma zawsze najwyższy wymiar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Po tej wypowiedzi pozwolę sobie jeszcze na dodatkową uwagę. Tocząc dyskusję przy uchwalaniu ustawy, mówiliśmy wtedy, że w pewnym momencie należy to przeciąć, zakończyć na którejś z przyszłych olimpiad. Dlaczego? Dlatego, że teraz sport jest sportem zawodowym. Nie ma co tego ukrywać, jest sponsoring.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Wtedy to rozwiązanie tak naprawdę przyjęte było pod kątem medalistów z czasów PRL. Wówczas powiedzieliśmy sobie, że olimpiada w 2004 r. będzie ostatnią olimpiadą, ale wszystko na to wskazuje, że będziemy to kontynuować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Zapewne mają rację ci, którzy mówią, że łatwiej było zdobyć medale na paraolimpiadzie, ale nie zapominajmy, że trudniej było dojść do startu. To jest taka swoista dialektyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#LegislatorJaroslawLichocki">Wniosek prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego opiera się głównie na założeniu, że ustawodawca przekroczył dopuszczalną możliwość różnicowania z punktu widzenia art. 32 ust. 1 Konstytucji RP. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę fakt powołania w 1989 r. Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego i przeprowadzenia pierwszych Igrzysk w Albertville w 1992 r., stoimy na stanowisku, że przyjęta data – 1992 r. – nie jest datą wyznaczoną arbitralnie i w sposób dowolny.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#LegislatorJaroslawLichocki">Co więcej, ja bym podkreślił fakt, że przed tą datą zawody nie miały wymogów kwalifikacyjnych, często w danej konkurencji startowało mniej niż trzech zawodników. W tym przypadku chodzi nie tylko – co podnosi prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego we wniosku – o terminologię, bo przed 1992 r. nie mówiło się o Igrzyskach Paraolimpijskich tylko o zawodach sportowych paraolimpijczyków, lecz także o wymagania kwalifikacyjne i oficjalny status tych Igrzysk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Sadzę, że warto przed Trybunałem Konstytucyjnym użyć również takiego argumentu. Świadczenie przeznaczone jest dla medalistów Igrzysk Olimpijskich. Niekiedy zostaje się medalistą w dyscyplinie bardzo niszowej, mało popularnej.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Mamy także mistrzów świata w dyscyplinach nie olimpijskich i oni nie dostają tego świadczenia. Jest to przywilej przyznany przez ustawodawcę, a nie dyskryminacja pozostałych medalistów, i to zarówno pełnosprawnych, jak i niepełnosprawnych. Mistrzowie świata w dyscyplinach bardzo popularnych, ale nie olimpijskich, niosący nasz kraj na wyżyny, również mieliby prawo rościć sobie pretensje do tego świadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Dziękuję bardzo, to jest interesujący argument. Czy są jeszcze jakieś uwagi? Nie słyszę. Wobec tego przypominam, że nasze stanowisko sprowadza się do tego, aby przepis art. 23b ustawy o kulturze fizycznej uznać za zgodny z art. 2 i art. 32 ust. 1 Konstytucji RP.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem stanowiska w sprawie o sygn. akt K 11/07, zgodnie z przedstawioną opinią?</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie, 13 głosami, przyjęła to stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Czy poseł Andrzej Dera chce reprezentować Sejm przed Trybunałem w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselAndrzejDera">Z wielką przyjemnością.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Czy są inne kandydatury? Nie słyszę, wobec tego przegłosujmy naszą rekomendację dla pana posła.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za tym, aby rekomendować Marszałkowi posła Andrzeja Derę jako reprezentanta Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt K 11/07?</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie poparła tę kandydaturę. Wystąpimy w takim razie do Marszałka o udzielenie panu posłowi stosownego pełnomocnictwa.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Powinniśmy przejść do omówienia kolejnej sprawy, ale przewodniczący Wojciech Szarama wychodząc, skreślił ją. Jest jednak pan poseł i jest gotów do jej omówienia.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Jest to sprawa o sygn. akt 14/07, która dotyczy Kodeksu pracy. Przedstawi ją poseł Stanisław Rydzoń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselStanislawRydzon">Przepraszam, że zrobiłem trochę zamieszania. Wcześniej zapowiedziałem, że dzisiaj muszę być w Krakowie i o godz. 13.00 wyjadę. Przedłużyły się jednak głosowania i zostałem w Warszawie, a co za tym idzie mogę przedstawić sprawę.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PoselStanislawRydzon">Sprawa K 14/07 dotyczy okresu vacatio legis. Problem dotyczy pewnej zmiany w art. 130 § 2 Kodeksu pracy, która odbywała się wahadłowo, to znaczy wprowadzono tę zmianę, wycofano ją i potem znowu ją wprowadzono. Chodzi o to, że jeżeli w ciągu tygodnia roboczego są dwa święta, to czy pracownik ma mieć płacone tylko za jedno święto, czy za dwa święta, i o ile mniej godzin ma pracować w związku z tym, że są dwa święta.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PoselStanislawRydzon">Zapis art. 130 przed zaskarżoną zmianą brzmiał tak: § 2 „Każde święto występujące w okresie rozliczeniowym i przypadające w innym dniu niż niedziela obniża wymiar czasu pracy o 8 godzin”. Co to oznacza? Oznacza tyle, że pracownik dostaje normalne wynagrodzenie, natomiast nie musi odpracować 8 godzin za okres święta.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PoselStanislawRydzon">Zdanie drugie, które zostało wykreślone i które zostało zaskarżone przez Konfederację Pracodawców Prywatnych, brzmi: „Jeżeli jednak w tygodniu obejmującym 7 dni od poniedziałku do niedzieli występują dwa święta w inne dni niż niedziela obniżenie wymiaru czasu pracy o 8 godzin następuje tylko z tytułu jednego z tych świąt”. Jak to należy rozumieć? Jeżeli są dwa święta w ciągu tygodnia, to pracownik dostaje wynagrodzenie tylko za jedno święto, a drugiego święta nie musi odpracowywać, ale nie otrzymuje za nie wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PoselStanislawRydzon">Do 31 grudnia 2003 r. obowiązywała zasada, że jeśli były dwa święta, to pracownik pracował mniej o 8 godzin, a płatne miał za cały tydzień. Od 1 stycznia 2004 r. do 30 listopada 2006 r. wprowadzono zmianę i obowiązywała zasada, że za jedno święto pracownik nie otrzymywał wynagrodzenia, czyli obowiązywało również zdanie drugie. I wreszcie od 1 grudnia 2006 r. wykreślono zdanie drugie i pozostało tylko zdanie pierwsze, korzystne dla pracowników.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PoselStanislawRydzon">Ustawa zmieniająca Kodeks pracy została uchwalona 18 października 2006 r., ogłoszono ją w „Dzienniku Ustaw” 29 listopada 2006 r. z wejściem w życie 30 listopada 2006 r., czyli, inaczej mówiąc, okres vacatio legis wynosił 1 dzień. I tylko to zostało zaskarżone na podstawie wzorca art. 2 konstytucji, czyli zasady demokratycznego państwa prawa urzeczywistniającego zasadę sprawiedliwości społecznej. To jest taka zasada współżycia społecznego w ustawach. Nie podparto się tu żadnym innym artykułem.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PoselStanislawRydzon">W tej sprawie mam stanowisko opracowane przez Biuro Legislacyjne KS, że zapis jest zgodny z konstytucją, mam również stanowisko Prokuratora Generalnego, że dotychczasowy zapis jest zgodny z konstytucją. Te dwa uzasadnienia są nieco inne, ale współpracują ze sobą i uzupełniają się całkowicie, tworząc całość uzasadnienia, które powinno być przedstawione przed Trybunałem.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#PoselStanislawRydzon">To jest bardzo ciekawa sprawa, bo gdybyśmy popatrzyli na kalendarz, to taka sytuacja, że będą dwa święta w ciągu tygodnia, wystąpi tylko dwa razy w latach 2006-2008 i dwa razy w latach 2012-2014. Czyli tak naprawdę jest to sprawa zupełnie epizodyczna.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#PoselStanislawRydzon">I jeszcze jedna ciekawa rzecz. Jeżeli ustawa obowiązuje od 30 listopada 2006 r., to pierwsza taka sytuacja wystąpiła w dniach 25-26 grudnia 2006 r., czyli pracodawcy mieli prawie miesiąc – abstrahując od tego, że wcześniej już wiedzieli, iż toczy się proces legislacyjny, a podobno trwało to w Sejmie pół roku – na przygotowanie się. To jest pierwszy argument.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#PoselStanislawRydzon">Drugi argument. Następna taka sytuacja wystąpiła 1 i 3 maja 2007 r., a więc prawie pół roku później. W takiej sytuacji, jak stwierdza prokurator, pracodawcy dysponowali odpowiednim okresem przystosowawczym. I jeszcze jedno zdanie z pisma prokuratora: „Punktem wyjścia do rozważań winno być stwierdzenie, że dzień świąteczny jest dniem wolnym od pracy bez obowiązku jego odpracowania w innym dniu wolnym od pracy, byłoby to bowiem sprzeczne z istotą dnia świątecznego, do którego zgodnie z art. 66 ust. 2 konstytucji każdy pracownik ma prawo”. Czyli prokurator podniósł jeszcze kwestię, że święta powinny być wolne i nie do odpracowywania, a gdyby z tego tytułu pracownik miał coś stracić, to byłby to wyjątek od zasady, o której w art. 66 ust. 2 konstytucji jest mowa.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#PoselStanislawRydzon">Sejm proponuje dodatkowo jeszcze takie argumenty. Po pierwsze, pracodawcy nie mogli być całkowicie zaskoczeni uchwaloną w dniu 18 listopada 2006 r. zmianą Kodeksu pracy ani przepisem przejściowym zmniejszającym wymiar pracy pracowników w grudniu 2006 r., bowiem projektowane rozwiązania w tym zakresie były znacznie wcześniej przedmiotem szerszej dyskusji w środkach masowego przekazu.</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#PoselStanislawRydzon">Po drugie, wprowadzona z dniem 1 stycznia 2004 r. nowelizacja, niekorzystna dla pracowników, miała charakter epizodyczny i obowiązywała bardzo krótko. W tej sprawie stanowisko przedstawił Sąd Najwyższy, jak również ministerstwo, stwierdzając, że ten przepis nie powinien być utrzymany i trzeba go zmienić. Dlatego też tak krótko obowiązywał.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#PoselStanislawRydzon">Po trzecie, wielkość strat poniesionych przez pracodawców spowodowanych dyspozycją zaskarżonego artykułu jest niewspółmierna do efektów w postaci przywrócenia płatnego jednego dnia świątecznego dla ogółu pracowników w grudniu 2006 r. Ustawodawca uznał, że interes publiczny przemawia za bezzwłocznym przywróceniem stanu prawnego sprzed trzech lat, nawet kosztem niewielkiego uszczerbku dla interesów pracodawców.</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#PoselStanislawRydzon">I na końcu powołujemy się na art. 4 ust. 2 ustawy z dnia 20 lipca 2000 r. o ogłaszaniu aktów normatywnych. Zasada jest taka, że akt normatywny powinien wejść w życie po 14 dniach od jego ogłoszenia. Ale ten przepis mówi także, że dniem wejścia w życie ustawy może być nawet dzień jej ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#PoselStanislawRydzon">W przypadku tej zmiany okres vacatio legis wynosił tylko jeden dzień, ale, zważywszy wszystkie argumenty, uważam, że powinniśmy bronić tej zmiany uznając, że poza aspektami konstytucyjnymi, o których była mowa, należało uwzględnić w tej inicjatywie ustawodawczej również interesy milionów pracowników, a więc przywrócić to uprawnienie, które wcześniej pracownicy mieli.</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#PoselStanislawRydzon">Takie stanowisko chciałbym zaprezentować w Trybunale Konstytucyjnym. Oczywiście, stanowisko nasze zawiera i inne aspekty, ale w tym momencie trudno byłoby je wszystkie omawiać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Dziękuję za wszechstronne przedstawienie sprawy. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselJerzyKozdron">Mam ochotę trochę popolemizować z posłem Stanisławem Rydzoniem, ponieważ mam zupełnie inne podejście do tej sprawy. My nie powinniśmy się kierować tylko względami społecznymi, a więc tym, że na takie rozstrzygnięcie oczekuje kilka milionów pracowników. My przede wszystkim musimy stać na straży konstytucji i stwierdzać, czy coś jest zgodne czy niezgodne z konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PoselJerzyKozdron">Natomiast, co jest dla społeczeństwa korzystne lub nie, to jest kwestia dyskusyjna. Bo to, co pan poseł powiedział, że pracownik nie pracuje, ale otrzymuje wynagrodzenie, bo jest dzień świąteczny, jest dla mnie pojęciem nowym. Rozumiem, że święto jest świętem i świętuje się je, ale za to pieniędzy się nie dostaje. Jeżeli ustawodawca przyjmuje zasadę, że kiedy w tygodniu są dwa dni świąteczne, to pracownikowi należy się wynagrodzenie, to ja bym się z nim nie zgodził, ale uznaję prawo ustawodawcy do takiego poglądu. Tak wybrał, tak ustalił, jego wola. Natomiast problem, który rozpatrujemy, jest innej natury.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PoselJerzyKozdron">Chcę prosić posła Stanisława Rydzonia, żeby przedstawił Komisji argumentację Polskiej Konfederacji Pracodawców na temat okresu vacatio legis. Co oni zarzucili? Brak przyzwoitej legislacji? Bo rozumiem, że podnieśli zarzuty tylko wobec art. 2 i powołali się na ustawę o tworzeniu prawa, w której mówi się, że vacatio legis powinno co do zasady wynosić 14 dni.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PoselJerzyKozdron">Jaka więc była ekstraordynaryjna potrzeba, co spowodowało, że ustawodawca dał tylko jeden dzień? Czy to była pilna ustawa, bez której mogło się wszystko zawalić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselStanislawRydzon">Rozumiem zastrzeżenia pana posła jako posła reprezentującego Platformę Obywatelską, która jest partią o charakterze liberalnym. Proszę wybaczyć, ale to jest niejako zakodowane w wystąpieniach każdego z nas, bo każdy z nas patrzy na sprawy gospodarcze inaczej. Ja jestem w innym miejscu sceny politycznej i inaczej to widzę, bo każdy patrzy ze swojego punktu widzenia, a cały problem powstał za sprawą świąt Bożego Narodzenia w 2006 r.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PoselStanislawRydzon">Pracodawcy kierują jeden zarzut, że nie mieli czasu na przygotowanie się do zmiany. Uzasadnienie wniosku jest bardzo lakoniczne, bo są to tylko dwie strony formatu A4. Zdziwiony jestem, że Konfederacja tak do tego podeszła. Materiał jest bardzo obszerny, bo są tu liczne załączniki, ale samo uzasadnienie jest bardzo skromne. Praktycznie uzasadnienia prawnego nie ma, jest tylko powołanie, że z tego tytułu pracodawcy ponieśli szkody, bo trzeba było pracownikom wypłacić dodatkowo za jeden dzień. Zarzucają nieprawidłowy tryb tworzenia prawa, że okres vacatio legis jest taki krótki.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PoselStanislawRydzon">Dość interesujący był proces legislacyjny w Sejmie. W naszym stanowisku o tym się nie mówi, ale mówi o tym prokuratura. Wynika z tego, że sejmowa komisja kodyfikacyjna zajmowała się w ubiegłym roku tą sprawą.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PoselStanislawRydzon">„Poza tym warto zauważyć, że nowelizacja nie wprowadziła nowych dni świątecznych. Z debaty sejmowej wynika, iż nadanie mocy ustawowej zasadzie – świąteczne dni wolne od pracy nie mogą spowodować obniżenia wynagrodzenia – miało na celu usunięcie wątpliwości związanych z regulacją zawartą w art. 130 Kodeksu pracy, wprowadzoną 1 stycznia 2004 r. Jak wyjaśniła sekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, która prezentowała projekt zmian w dniu 25 sierpnia 2006 r., istniała konieczność jednoznacznego określania zasad ustalania wymiaru czasu pracy w sposób zgodny z konstytucją, czyli z art. 66 ust. 2”. Oczywiście, Konfederacja na ten artykuł się nie powołuje, bo to byłoby niekorzystne dla niej. „Wskutek zastrzeżeń jednego z klubów wyrażonych przez posła Arkadiusza Litwińśkiego proponowane zmiany Kodeksu pracy były przedmiotem szczegółowej analizy na posiedzeniu sejmowej Komisji Nadzwyczajnej do Spraw Kodyfikacji. W konsekwencji przyjęto rozwiązania proponowane przez rząd. Stwierdzono ponadto, że projekt ustawy jest zgodny z prawem Unii Europejskiej. Senat nie wniósł żadnych poprawek. Wobec tego zarzut braku świadomego i racjonalnego działania ustawodawcy jest bezpodstawny. Wręcz przeciwnie, oceniany przepis likwidując wątpliwości interpretacyjne co do sposobu obliczania wynagrodzenia pracownika w razie zbiegu kilku dni świątecznych w jednym tygodniu, działał w interesie jednostek (pracowników)” .</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#PoselStanislawRydzon">Oznacza to, że Sejm wyjątkowo solidnie podszedł do sprawy, bo nawet kilka komisji sejmowych opiniowało tę zmianę. Jest tu także mowa, że Sąd Najwyższy w tej sprawie wyrażał stanowisko idące w kierunku tego rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselGrzegorzKarpinski">Zapewne pana posła zaskoczę, bo jestem przedstawicielem Platformy Obywatelskiej, ale uważam, że ten przepis w obecnym brzmieniu jest konstytucyjny i powinien być zachowany. Natomiast nie chciałbym, aby względy społeczne powodowały to, że będą naruszone zasady prawidłowej legislacji. I, tak naprawdę, to z tym mamy kłopot.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PoselGrzegorzKarpinski">Z uzasadnienia, które przed chwilą usłyszeliśmy, nadal nie wynika, co takiego się stało, że Sejm zdecydował się wprowadzić tak krótkie vacatio legis. Czy ta ustawa dotyczyła tylko i wyłącznie tego przepisu, czy może nowelizowała jeszcze jakieś inne przepisy Kodeksu pracy i być może z powodu tamtych przepisów wprowadzone zostało tak krótkie vacatio legis? W konsekwencji dotknęło to także tego przepisu, a ustawodawca nie zadbał o to, żeby wprowadzić inną zmianę.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PoselGrzegorzKarpinski">Wciąż nie pojmuję powodów tak krótkiego vacatio legis, tym bardziej w świetle tego, o czym pan poseł mówił wcześniej: że najbliższa zmiana dotyczyła świąt Bożego Narodzenia, a kolejna – 1 i 3 maja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselStanislawRydzon">Z naszego stanowiska to nie wynika, ale wynika to ze stanowiska prokuratora. Ustawa była bardzo krótka i epizodyczna.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PoselStanislawRydzon">Brzmiała ona tak: „Art. 1. W ustawie – Kodeks pracy wprowadza się następujące zmiany: w art. 130 § 2 uchyla się zdanie drugie”. To jest pierwsza zmiana, czyli, inaczej mówiąc, zostawia się zdanie pierwsze, korzystne dla pracowników. „Art. 2. Zmniejszenie wymiaru czasu pracy w okresie rozliczeniowym obejmującym grudzień 2006 r.” – i tu jest odpowiedź na pytanie pana posła – „nie może spowodować obniżenia wynagrodzenia za pracę wypłacanego pracownikowi za ten okres. Wynagrodzenie takie przysługuje za liczbę godzin pracy ustaloną na podstawie art. 130 Kodeksu pracy w brzmieniu dotychczasowym”. Wynika z tego, że pośpiech Sejmu podyktowany był tym, iż od 1 grudnia należało wprowadzić ten przepis.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PoselStanislawRydzon">Dość często w Sejmie mamy takie sytuacje, że ustawy uchwala się bez żadnego okresu vacatio legis, a nawet czasami, jeżeli jest taka potrzeba, ustawa działa wstecz. Czyli w styczniu uchwalamy ustawę, która działa od 1 stycznia. Jeśli jest zgoda i konsensus, nikt tego nie zaskarży, a dobro adresatów takiego przepisu jest w tym momencie równie ważne, jak i inne aspekty, w tym konstytucyjne.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PoselStanislawRydzon">Gdyby Komisja przegłosowała, że sprawa vacatio legis jest najważniejsza, to, oczywiście, takie stanowisko można prezentować przed Trybunałem, ale wówczas ja bym się wycofał z prezentowania przeze mnie tego stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#PoselStanislawRydzon">Dzisiaj uchwaliliśmy zmianę ustawy o sądach wojskowych oraz sądach cywilnych, a tam jest przepis, który będzie działał wstecz, bo ta ustawa nie zdąży wejść w życie w terminie, w jakim powinna wejść. To jest kolejny przykład, tylko z dnia dzisiejszego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselJerzyKozdron">Ja chcę zdecydowanie i gorąco zaprotestować przeciwko temu, co mówi pan poseł. Pan poseł doskonale wie, że taka krótka ścieżka legislacyjna została przyjęta dla przepisów wprowadzających k.p.k., o których mówiliśmy dzisiaj na posiedzeniu plenarnym, tylko dlatego, że gdyby ten przepis od 1 stycznia nie wszedł, to mielibyśmy lukę prawną.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PoselJerzyKozdron">My rozmawiamy o zupełnie innej sytuacji. Wprowadzono z jednodniowym vacatio legis ustawę, która mogłaby wejść za miesiąc, za pół roku i nic by się nie stało. Chodziło tylko o to, żeby od następnego miesiąca można było wprowadzić nowe zasady wyliczania wynagrodzenia. I tylko o to chodziło.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PoselJerzyKozdron">Trzeba przyznać, że parlament stanął po stronie pracobiorców, natomiast nie uwzględnił interesów pracodawców. Oderwijmy się na chwilę od względów społecznych, popatrzmy na art. 2 konstytucji. Zasady demokratycznego państwa adresowane są do wszystkich, i do pracobiorców, i do pracodawców, wszystkich jednakowo obowiązują i na wszystkich jednakowy obowiązek nakładają. W związku z tym my musimy robić przyzwoitą legislację.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PoselJerzyKozdron">Ustawa o tworzeniu prawa mówi, że zasadą jest 14-dniowe vacatio legis, a dopiero w wyjątkowych przypadkach można skrócić ten okres. W przypadku omawianej zmiany nie było szczególnej potrzeby, takiej szczególnej sytuacji, w związku z tym pracodawcy mogli nie mieć czasu na to, aby się zapoznać z tym aktem.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PoselJerzyKozdron">Ja nie jestem przeciwny temu, żeby uznać, że on jest zgodny z konstytucją, ale mam wątpliwości, czy Trybunał Konstytucyjny podejdzie w taki sam sposób do problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Ja podzielam zgłoszone tu wątpliwości. Proszę zważyć, że dyskutujemy nad dwiema sprawami, ale jedna nie dotyczy tej skargi. Gdy mówimy o pracownikach, to musimy sobie uzmysłowić, że ten problem dotyczy tylko pracowników na stawkach godzinowych. Jeżeli ktoś jest na pensji, to czy pracodawca potrąca mu za dzień wolny? Nie. Co miesiąc dostaje pełne uzgodnione wynagrodzenie. Natomiast pracownik na stawce godzinowej – w domyśle fizyczny – która średnio wynosi 168 godzin, w przypadku jednego święta traci 8 godzin, a więc dostaje wynagrodzenie za 160 godzin, a kiedy pojawia się drugi dzień świąteczny, dostaje tylko za 152 godziny. Czy w tym momencie nie ma nierówności?</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Dlatego podzielam pogląd, że ustawodawca słusznie zrobił, że jak już są dwa święta, to odlicza się tylko 8 godzin, a nie 16 godzin. Pracownik na pensji dostaje wynagrodzenie bez względu na ilość świąt w miesiącu. Ale tego problemu skarga nie dotyczy.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Trybunał Konstytucyjny zważy, czy istniała szczególna okoliczność, bo za kilkanaście dni zbliżały się podwójne święta. Ja będę próbował bronić poglądu zawartego w stanowisku i w głosowaniu to wyrażę, ale mam jeszcze takie pytanie. Czy dzisiaj potrafimy przewidzieć co się stanie, jeżeli Trybunał Konstytucyjny uchyli ten przepis? Czy wtedy za te 8 godzin w grudniu 2006 r. pracownicy będą musieli zwracać pieniądze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselStanislawRydzon">Decyzja obowiązuje od daty ogłoszenia wyroku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Czyli dla pracowników nie będzie konsekwencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselStanislawRydzon">Nie mam przy sobie ustawy o ogłaszaniu aktów, więc trzeba będzie to sprawdzić, ale art. 4 ust. 2 mówi również, że w szczególnych przypadkach ustawa może obowiązywać od dnia uchwalenia.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PoselStanislawRydzon">To, o czym powiedział poseł Eugeniusz Kłopotek, jest naruszeniem zasady równości, bo w tej sytuacji pracownicy biurowi są uprzywilejowani.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PoselStanislawRydzon">Jeśli głosami Komisji przyjmiemy inne stanowisko, wtedy moi oponenci wybiorą spośród siebie przedstawiciela, który będzie reprezentował Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselIrenaTomaszakZesiuk">Z dużą uwagą słucham dyskusji i muszę powiedzieć, że przyszłam do Sejmu, ponieważ uważałam, że zawsze najważniejsze jest prawo, konstytucja, czyli to, co przed momentem usłyszałam. Od 30 lat jestem żoną przedsiębiorcy i sądzę, że ze spokojem i bez większych emocji możemy rozmawiać, bo jeżeli najważniejsze będzie prawo, konstytucja i to, żeby każdemu człowiekowi w naszym kraju żyło się dobrze, to nie będzie większych różnic zdań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Jeszcze raz chcę wyraźnie usłyszeć: jeśli Trybunał przychyli się do stanowiska Konfederacji, to jaki przepis uchyli?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselAndrzejDera">Trybunał Konstytucyjny nie może uchylić vacatio legis. Może uchylić obowiązujący przepis z uwagi na naruszenie konkretnej normy konstytucyjnej. Orzeczenie stwierdzające naruszenie będzie obowiązywało od momentu, w którym Trybunał ogłosi je w dzienniku urzędowym. Trybunał najczęściej daje czas na wprowadzenie zmian, albo stwierdza, że dany przepis jest niekonstytucyjny i przestaje obowiązywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">Kiedy wystąpi kolejne podwójne święto?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselAndrzejDera">W 2012 roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselEugeniuszKlopotek">To mamy wyjątkowo dużo czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselStanislawRydzon">Chcę oznajmić, że po zakończeniu sprawy będę prosił o wyjaśnienie intencji Trybunału, żeby Komisja mogła zapoznać się z sentencją wyroku. Uważam, że ta dyskusja wymaga uczynienia drugiego kroku w postaci przedstawienia na posiedzeniu stanowiska Trybunału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Istota konkluzji sprowadza się do rozstrzygnięcia następującego dylematu. Wbrew pozorom, to nie jest lewicowo-liberalny spór, czy lepiej ma mieć pracodawca, czy pracownik, bo lepiej ma być wszystkim. To jest spór o to, czy w konflikcie, który legł u podstaw sprawy, mamy dać priorytet prawidłowości procesu legislacyjnego, uszanować tryb, który sami sobie narzuciliśmy, czy też mamy robić koncesje na rzecz pewnych doraźnych potrzeb społecznych. To jest, moim zdaniem, istota sporu. Głosując, musimy mieć to na względzie.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Stanowisko przygotowane przez Biuro Legislacyjne KS polega na tym, aby uznać, że zaskarżony przepis jest zgodny z konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem stanowiska w sprawie o sygn. akt K 14/07, zgodnie z przedstawioną opinią?</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Stwierdzam, że Komisja przyjęła to stanowisko, przy 6 głosach za, 3 przeciwnych i 3 wstrzymujących się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselAndrzejDera">Wyjaśniam posłom, którzy są w Sejmie po raz pierwszy: to jest tylko nasza propozycja stanowiska, a dokładnie mówiąc – jest to opinia. W sprawie osoby, która będzie reprezentować Sejm przed Trybunałem Konstytucyjnym, decyzję podejmuje Marszałek.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PoselAndrzejDera">Były przypadki, że Marszałek decydował, iż Sejm reprezentować będzie inna osoba, nie ta wybrana przez Komisję, a nawet zdarzyło się, że wyznaczył osobę spoza składu Komisji Ustawodawczej. Chcę przez to powiedzieć, że my mamy funkcję pomocniczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Czy poseł Stanisław Rydzoń chce reprezentować Sejm przed Trybunałem w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselStanislawRydzon">Wyrażam zgodę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Czy są inne kandydatury? Nie słyszę, wobec tego przegłosujmy naszą rekomendację dla pana posła.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za tym, aby rekomendować Marszałkowi posła Stanisława Rydzonia jako reprezentanta Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt K 14/07?</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie poparła tę kandydaturę. Wystąpimy w takim razie do Marszałka o udzielenie panu posłowi stosownego pełnomocnictwa.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Mam jeszcze taki komunikat dla posłów. Na pierwszym posiedzeniu w styczniu musimy przyjąć plan pracy, ale żeby to zrobić musimy mieć propozycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselAndrzejDera">Chodzi o to, żeby każdy z członków Komisji przygotował swoje propozycje na piśmie i złożył je w sekretariacie Komisji. Na podstawie tych sugestii prezydium Komisji przygotuje plan i przedstawi go Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PrzewodniczacyposelMarianFilar">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>