text_structure.xml 45.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Otwieram posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Porządek dzienny obejmuje dwa punkty. Rozpoczniemy od wysłuchania informacji dotyczącej polityki karnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RzecznikPrawObywatelskichAndrzejZoll">Dziękuję za zaproszenie na posiedzenie Komisji i umożliwienie mi przedstawienia problemów związanych z polityką karną, stanem przestępczości w Polsce oraz wykonywaniem kar, w szczególności kary pozbawienia wolności. Stoimy w zwrotnym punkcie i należy podjąć decyzję, w którym kierunku pójdzie rozwój polityki karnej. Należy się zastanowić, czy kontynuować prace legislacyjne nad zaostrzeniem przepisów Kodeksu karnego, w szczególności w kierunku ograniczenia możliwości orzekania kar nieizolacyjnych, tak jak zostało to zawarte w projektach obywatelskim oraz prezydenckim, czy też należy uznać, że możliwość powiększenia liczby osób pozbawianych wolności została już wyczerpana i należy położyć nacisk na większą intensyfikację wykonywania kar bez pozbawienia wolności, połączonych z systemem probacji. Jeżeli chodzi o problem zagrożenia przestępczością, od 1996 r. następuje stopniowy wzrost przestępczości, bez wielkich skoków w poszczególnych działach. Istnieje pewna różnorodności w zależności od charakteru przestępstwa. W ostatnim czasie nastąpił spadek przestępstw najgroźniejszych, czyli zabójstw i rozbojów. Jednak generalnie rzecz biorąc w ostatnim okresie liczba przestępstw wzrosła, co jest także tendencją światową. Wiąże się to z problemem kryminalizacji życia. Nie chodzi tylko o zakres czynów uznanych za przestępstwa przez Kodeks karny, lecz także przez ustawy dodatkowe, które dość szeroko penalizują życie społeczne. Istotne jest to, że Polska należy do państw europejskich, w którym poczucie zagrożenia przestępczością jest jednym z największych. Nie oddaje to obiektywnego stanu przestępczości. Polska jest bowiem państwem, w którym obiektywne zagrożenie przestępczością jest na średnim poziomie europejskim. Poczucie zagrożenia jest jednak wyjątkowo wysokie. Powiem teraz, jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o tendencje w orzekaniu kar przez sądy, czyli jak wygląda polityka karna sądów. Dane za 2003 r., pokazują, że jest tendencja do ograniczania orzekania kary pozbawienia wolności. Nastąpił spadek orzekania kary pozbawienia wolności, orzekanej jako kary bezwzględnej. Ta kara jest orzekana w 9% wszystkich spraw zakończonych wyrokiem skazującym. Nastąpił także spadek orzekania kar pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem. Ta kara jest orzekana w 56% spraw. Zwiększyła się natomiast liczba grzywien samoistnych. Ta kara stanowi około 22% orzeczonych kar. Wzrosła też liczba kar ograniczenia wolności do około 12,6%. Mamy więc do czynienia z tendencją orzekania kar nieizolacyjnych, czyli ograniczenia wolności. To wiąże się jednak z problemami, które wymagają zasadniczych działań ze strony władzy ustawodawczej, jak również ze strony władzy wykonawczej i samorządów terytorialnych. Inaczej wygląda obraz polityki karnej, jeżeli popatrzymy na niego z punktu widzenia sytuacji w więzieniach. Na dzień dzisiejszy Polska dysponuje w zakładach karnych około 68 tys. miejsc. Podkreślam, że ta ilość miejsc jest wynikiem przebudowy zakładów karnych. Wcześniej było około 63 tys. miejsc. Likwidacja świetlic, bibliotek i sal gimnastycznych spowodowała zwiększenie tej liczby. Na dzień 31 grudnia 2003 r. w zakładach karnych przebywało około 81 tys. osób. Oznacza to, że przekroczenie ilości miejsc wyniosło ponad 18%. Są też zakłady karne, w których przeludnienie sięga 50%. Nie przestrzega się normy, wynikającej z prawa międzynarodowego oraz Kodeksu karnego wykonawczego, 3 m2 powierzchni na osobę.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#RzecznikPrawObywatelskichAndrzejZoll">W dyrektywach europejskich zaleca się 4 m2 powierzchni na osobę. W wielu zakładach karnych normą jest 2 m2 powierzchni na osobę, a czasami nawet poniżej tego poziomu. Mamy więc do czynienia z naruszeniem praw człowieka, wynikających z norm prawa międzynarodowego oraz wewnętrznego. Obraz ten nie jest pełny. Na dzień 31 grudnia 2003 r. nie wykonano 31 tys. orzeczeń kary bezwzględnego pozbawienia wolności, co dotyczy 30.908 skazanych. Rysuje się więc następujący obraz. W zakładach karnych jest o około 30 tys. osób za dużo, a do tego nie wykonano 31 tys. wyroków. Potrzeba więc około 45 tys. miejsc w zakładach karnych. Wiadomo, że w Polsce jest dość niska wykrywalność przestępstw. W przypadku najgroźniejszych przestępstw, np. zabójstwa, wykrywalność przekracza 80%. Jest ona jednak jedną z najniższych, jeżeli chodzi o warunki europejskie. Jeżeli chodzi o wykrywalność skradzionych samochodów, to nie przekracza ona 8%, a w Warszawie 1%. Mamy więc do czynienia z dużą rezerwą. Żądamy zwiększonej wykrywalności przestępstw i jeżeli policja zacznie wykrywać większą liczbę przestępstw, to sytuacja w więziennictwie stanie się dramatyczna. Ta sytuacja jest naprawdę poważna. Stoimy więc przed dylematem. Możemy budować więzienia. W zeszłym roku oddano jeden zakład karny przeznaczony na 600 osób. Koszt jego wybudowania wyniósł 80 mln zł. Myślę, że można go było taniej wybudować. Można także rozbudowywać już istniejące zakłady karne. Wybudowanie miejsc potrzebnych na dzień dzisiejszy oznacza wydatki rzędu kilkunastu miliardów złotych. Należy jednak zastanowić się nad przestawieniem polityki karnej w kierunku probacji i zintensyfikowaniem oddziaływania na sprawcę przestępstwa, który został skazany, ale pozostaje na wolności. Nie chodzi mi o to, aby tak jak w wielu przypadkach, łączyło się to z bezkarnością, lecz żeby ten proces był rzeczywisty, czyli zawierał elementy dolegliwości adekwatnej do popełnionego przestępstwa i prowadził do procesów resocjalizacyjnych. Obecna sytuacja w zakładach karnych skutkuje tym, że nie ma mowy o jakimkolwiek procesie resocjalizacyjnym. Około 43,6% osób skazanych za przestępstwa, stanowią recydywiści. Pobyt w więzieniu jest więc etapem, który zostanie powtórzony. Im więcej ludzi zamykamy, tym większy jest stopień recydywistów. W zasadzie brakuje jakichkolwiek programów postpenitencjarnych, czyli zajęcia się ludźmi, którzy opuszczają zakłady karne. Istnieją jedynie eksperymentalne punkty, np. w Siedlcach. Te inicjatywy mają charakter inicjatyw obywatelskich i mówię o nich z największym uznaniem, jednak ich zasięg jest minimalny. Mamy więc do czynienia z problemem kosztów związanych z rozbudową więzień i prowadzeniem procesów resocjalizacyjnych. Nie mówię jedynie o resocjalizacji w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale także o systemie terapeutycznym. Poruszę problem, który będzie się nasilał. Co należy robić z osobami skazanymi za przestępstwa pedofilii lub inne przestępstwa seksualne, które odbyły karę w całości i opuszczają więzienie? Ponieważ w więzieniu nie prowadzono w stosunku do nich żadnych programów terapeutycznych, są one nadal niebezpieczne. Powstał więc bardzo pilny problem zmiany ustawodawstwa, poprzez wprowadzenie środków zabezpieczających, tak aby można było te osoby kontrolować. Wydaje mi się, że okres spędzony w więzieniu jest stracony. Programy terapeutyczne powinny być wdrożone od samego początku izolacji tych osób. Koszty finansowe i społeczne rozbudowywania więzień, czynią tę drogę zupełnie nieefektywną i społecznie niepożądaną.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#RzecznikPrawObywatelskichAndrzejZoll">Należy położyć nacisk na rozbudowę programów probacyjnych. Obecnie obowiązujący Kodeks karny bardzo rozbudował możliwość nakładania na osoby skazane szeregu obowiązków, a katalog ten nie jest zamknięty. Została przewidziana możliwość nałożenia innych obowiązków, które sąd uważa za potrzebne w procesie zapobiegania popełnienia przestępstwa, jak również potrzebne ze względu na konieczność wystąpienia elementów dolegliwości, które muszą być w karze zawarte. W wielu wypadkach nałożonych obowiązków nie wykonuje się. Brakuje bardzo ścisłego i systematycznie prowadzonego nadzoru nad przebiegiem wykonania kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem. To samo odnosi się do kary ograniczenia wolności. Wykonywanie tej kary budzi wiele wątpliwości. Strona organizacyjna wykonania tej kary jest bardzo słaba. Odniosę się do publikacji dr Janusza Zagórskiego, który opracował bardzo dokładnie materiały dotyczące wykonywania kar ograniczenia wolności. Z tej monografii wynika wiele wniosków co do organizacyjnej strony wykonywania tej kary. W grudniu 2003 r. odbyła się w Popowie konferencja poświęcona tym zagadnieniom, zorganizowana przez Komisję Praw Człowieka Senatu, z udziałem ministra sprawiedliwości. Rozmawialiśmy tam na temat praktycznych zagadnień wykonywania kary ograniczenia wolności. W Toruniu karę ograniczenia wolności wykonuje przede wszystkim sprywatyzowane Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania Miasta. W zeszłym roku wykonano z dobrym efektem 1600 kar ograniczenia wolności. Dyrektor przedsiębiorstwa mówił, że przedsiębiorstwo odnosi duże korzyści z tego powodu. Myślę, że również duże korzyści odnosili wykonujący tę karę, nie mówiąc już o korzyściach odnoszonych przez społeczeństwo. W tym samym okresie w Warszawie wykonano przez władze miasta 3 kary ograniczenia wolności. Mamy tu do czynienia z poważnym nieporozumieniem i niezrozumieniem przez władze Warszawy znaczenia kary ograniczenia wolności. Nie sądzę, żeby nie było prac, które mogłyby wykonywać osoby skazane na karę ograniczenia wolności. Przypominam, że są to prace bezpłatnie wykonywane. Jest to więc problem nadzoru pracy i jej organizacji. Ta praca nie może być fikcją, a powinna stanowić pewną dolegliwość. Chodzi o bardzo efektywne stosowanie prawa karnego. Sprawa ta jest niezmiernie ważna. Nadzwyczajna Komisja zajmująca się reformą Kodeksu karnego jest już na ostatnim etapie prac. Można powiedzieć, że opracowano zupełnie nowy Kodeks karny. Kodeks ten zmierza w kierunku zaostrzenia kary poprzez eliminację możliwości orzekania kar nieizolacyjnych. Zmusza się więc sądy do orzekania kar bezwzględnego pozbawienia wolności. Należy się szybko decydować. Jeżeli ta ustawa zostanie przez Sejm uchwalona, to w zakładach karnych będzie potrzeba znacznie więcej niż 45 tys. miejsc. Trzeba podjąć decyzję czy zaostrzamy kary, a w wtedy jest ostatni moment na budowę więzień, czy też pracujemy nad systemem probacji i wykonywaniem kar w stosunku do osób, które nie zostały pozbawione wolności. W zeszłym tygodniu przeprowadziłem rozmowę z ministrem Grzegorzem Kurczukiem i poprosiłem go o rozważenie powołania w Ministerstwie Sprawiedliwości specjalnego biura, które zajmowałoby się probacją.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#RzecznikPrawObywatelskichAndrzejZoll">Istnieje przecież Centralny Zarząd Więziennictwa. Powinno powstać także biuro, które będzie programowało politykę karną w zakresie probacji i wykonywania kar nieizolacyjnych. Minister w pełni ten pogląd podzielił i obiecał mi, że takie prace zostaną podjęte. Jest to już ostatni moment na podjęcie decyzji. W niedługim czasie wejdzie pod obrady Sejmu projekt ustawy, który przesądzi o pójściu w stronę rozbudowy więziennictwa. Sejm musi podjąć decyzję, jaką politykę karną będziemy mieć w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Członkowie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka odbywali posiedzenia wyjazdowe, podczas których wizytowali zakłady karne i rozmawiali z przedstawicielami samorządów. W niektórych miastach istnieje dobra współpraca między samorządami, sądami, a zakładami karnymi. W innych jednak jej nie ma. Zgadzam się z prof. Andrzejem Zollem, że istnieje konieczność rozbudowy programów probacyjnych. Dlaczego tych programów nie rozbudowuje się, a przynajmniej nie w odpowiednio szybkim tempie? Czy ta przeszkoda tkwi w prawie, które należałoby zmienić? Czy jest to przeszkoda tkwiąca w świadomości sędziów? Być może należy zmienić model szkolenia sędziów, aby chętniej sięgali po kary nieizolacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RzecznikPrawObywatelskichAndrzejZoll">W orzecznictwie zarysowała się prawidłowa tendencja. Wystąpił spadek orzekania kar pozbawienia wolności na rzecz kar ograniczenia wolności. Jest to kierunek właściwy. Często jest także orzekana kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem. Jednak warunkowe zawieszenie nie może być równoznaczne z poczuciem u skazanego bezkarności. Powinien zostać opracowany indywidualny program, wykonywany i nadzorowany przez kuratorów. Służby kuratorskie muszą zostać rozbudowane. Już dużo się dzieje w tym kierunku. Co roku zwiększa się liczba kuratorów zawodowych. W budżecie są przeznaczane na ten cel pieniądze. Jednak jest to nadal kropla w morzu potrzeb. Na kuratora zawodowego przypada ponad 100 dozorów. On oczywiście wykonuje swe zadania przy pomocy kuratora społecznego. Działalność kuratorska jest znacznie tańsza niż rozbudowywanie więzień. Jeżeli byśmy chcieli zaspokoić dzisiejsze potrzeby i wybudować 45 tys. brakujących miejsc w zakładach karnych, to należy wziąć pod uwagę jeszcze jedną kwestię. Obecnie Ministerstwo Zdrowia jest winne funkcjonariuszom publicznym pracującym w więzieniach pieniądze za ponad 2 mln godziny nadliczbowych. To jest nie do wykonania. Rozbudowując więzienia trzeba by zatrudnić wielu ludzi. Dużo lepiej jest zatrudnić kilka tysięcy kuratorów, którzy będą pracowali indywidualnie ze skazanymi. Taka powinna być przyszłość. Tak się dzieje na świecie. Mam przy sobie często powoływane przez zwolenników zaostrzenia kar wydawnictwo "Atlas przestępczości w Polsce". Rzeczywiście kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jest w Polsce dość często stosowana, jednak system wykonywania tej kary jest nieco inny niż za granicą. W wielu państwach zachodnich są to kary krótkoterminowe. W Polsce są one znacznie dłuższe. W Polsce przebywa w więzieniach około 210 osób na 100 tys. mieszkańców. Jest to jeden z najwyższych wyników w Europie. Uważam, że należy pójść w kierunku probacji ze zintensyfikowaniem zadań kuratorów, którzy powinni opracowywać odpowiednie programy i organizować miejsca pracy. Rola samorządów jest w tym zakresie bardzo poważna, a niestety na tym odcinku niewiele się dzieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Jak zachęcić samorządy do tego typu działań? Przy obecnej stopie bezrobocia samorządy lokalne obawiają się, że skazani zabiorą miejsca pracy osobom bezrobotnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RzecznikPrawObywatelskichAndrzejZoll">Jest to nieporozumienie. Pomimo obecnej stopy bezrobocia, pracy do wykonania jest bardzo dużo. Jest dużo brudnych ulic i zaniedbanych miejsc. Bezrobotni nie będą wykonywać tych prac za darmo, bo nie ma podstaw prawnych, żeby do tego ich zmusić. Te prace powinny być wykonywane przez osoby skazane. Nie ma powodów, żeby np. inżynier, który prowadził w stanie nietrzeźwości samochód, niepotrzebnie szedł do więzienia. Jeżeli przez 3 miesiące będzie sprzątał swoje osiedle, będzie to dla niego znacząca dolegliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Dla niego będzie to jeszcze większa dolegliwość. Podczas rozmów z działaczami na rzecz zwierząt podkreślam, że dla osób znęcających się nad zwierzętami, nie jest karą pobyt w więzieniu. Te osoby powinny popracować w schronisku i czyścić klatki psów. Jest to dla nich na pewno większa dolegliwość. Przykład dotyczący Warszawy jest wstrząsający. Jest przecież wiele miejsc, które wymagają odmalowania i sprzątnięcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WiceprzewodniczacyKrajowejRadySadownictwaKrzysztofStrzelczyk">Z informacji, które do nas docierają wynika, że problemem jest zachęta podmiotów zatrudniających osoby, które mają orzeczoną karę ograniczenia wolności. Sędzia nie ma możliwości ich zmuszenia. Kierując skazanego do odbycia pracy często słyszy od przedsiębiorców odpowiedź, że nie ma ani warunków, ani możliwości zatrudnienia osób skazanych. Należy więc stworzyć system dający preferencje dla przedsiębiorców, którzy zatrudnili skazanych. Przedsiębiorcy mają obawy zatrudnienia osób, które wymagają nadzoru, co jest obowiązkiem pracodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzedstawicielkaKrajowejRadySadownictwaBeataMorawiec">Jestem sędzią karnym i przez wiele lat byłam przewodniczącą wydziału karnego. Obecnie jestem sędzią sądu okręgowego. Przez szereg lat nie orzekało się kar ograniczenia wolności, ponieważ nie dało się ich wykonać. Kara powinna być dolegliwa. Powinna być natychmiastową reakcją na popełnione przestępstwo. Od czasu, kiedy zakłady pracy zrozumiały, że darmowa siła robocza jest dobrym rozwiązaniem, sytuacja trochę się poprawiła. Nadal brakuje jednak świadomości u osób prowadzących przedsiębiorstwa i we władzach samorządowych, jakie korzyści można uzyskać. Władze samorządowe nie zwracają uwagi, jak ogromna jest rzesza skazanych, którzy prace społecznie użyteczne mogliby wykonywać. We wszystkich zakładach pracy problemem jest przede wszystkim brak ludzi do nadzoru skazanych. Pracodawcy twierdzą, że nie są w stanie ubezpieczyć pracowników na tak krótki czas. Czasami zdarza się, że dwie kary ograniczenia wolności nakładają się na siebie. Istnieje konieczność składania sprawozdań sądowych, zawiadamiania o początku i zakończeniu kary ograniczenia wolności. Tak naprawdę nie stanowi to takiej dolegliwości, która uniemożliwiałaby czerpanie korzyści. Wynika to z faktu, że skazani są darmową siłą roboczą. Rzecznik Praw Obywatelskich słusznie powiedział, że system probacji jest w Polsce niedoskonały. Od wielu lat Ministerstwo Sprawiedliwości dąży do przejścia z modelu kurateli społecznej na model kurateli zawodowej. Został poruszony temat ogromnych wydatków związanych z budową zakładów karnych. W ramach budżetu sądów powszechnych jednorazowe przejście na system kurateli zawodowej jest niemożliwe. Należy to robić stopniowo. Weszła w życie nowa ustawa o kuratorach zawodowych, którzy rzeczywiście mają teraz ogromne uprawnienia. Jednak jest ich jeszcze za mało. Co roku budżet sądów powszechnych przewiduje duże zwiększenie liczby etatów na tych stanowiskach. Przez wiele lat ugruntował się jednak system kurateli społeczno-zawodowej, który będzie trwał dotąd, aż płynnie nie przejdziemy do modelu nas satysfakcjonującego. Prawdą jest również, że nie mamy żadnego programu pomocy postpenitencjarnej. Jedyną pomocą udzielaną skazanemu po opuszczeniu zakładu karnego jest tzw. fundusz postpenitencjarny, którym dysponuje prezes sądu okręgowego. Może on zostać przeznaczony na pomoc skazanemu, który wracając do domu nie ma środków na podstawowe potrzeby. Jest to doraźna pomoc finansowa, w granicach 100-200 zł. Kuratorzy naprawdę starają się pomóc tym ludziom. Jednak biorąc pod uwagę sytuację na dzisiejszym rynku pracy, praca kuratora poszukującego miejsca pracy dla osoby, która właśnie odbyła karę pozbawienia wolności, jest mało efektywna. Trzeba zastanowić się nad systemem robót publicznych, organizowanych przez samorządy. Może znalazłoby się jakieś rozwiązanie tego problemu. Należy także rozróżnić sytuację, kiedy skazani pracują w trakcie odbywania kary pozbawienia wolności. To wiąże się z ubezpieczeniem i uprawnieniami pracowniczymi. Jeżeli jednak praca jest wykonywana w warunkach wolnościowych, to ogromną rolę mają prezesi sądów we współpracy z samorządami. Jak państwo widzą samorząd warszawski współpracuje dość słabo. W małych miejscowościach, gdzie ta współpraca jest lepsza, efekty pracy resocjalizacyjnej są lepsze. Nie ma jednak możliwości zmuszenia zakładu pracy, aby przyjął do pracy skazanego. Problem stanowi także kara grzywny. Bardzo często zamienia się karę grzywny na pracę społecznie użyteczną lub na zastępczą karę pozbawienia wolności. Nasze społeczeństwo jest ubogie. Sąd, zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego, zastanawia się czy może tę karę wymierzyć i czy będzie ona możliwa do egzekucji.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PrzedstawicielkaKrajowejRadySadownictwaBeataMorawiec">Po co ta instytucja istnieje, skoro tak naprawdę nie jest karą. Grzywna często zostaje umorzona, z uwagi na to, że do 500 zł jej egzekucja jest nieopłacalna. Jak widać problemy są ogromne. Dlatego ważne jest przyjęcie wspólnego stanowiska zmierzającego do wypracowania planu na przyszłość. To, czy będziemy inwestować w zakłady karne czy w system probacji, jest na tyle istotne, że trzeba o tym myśleć z odpowiednią perspektywą. Przyjęcie dobrego systemu i odpowiedniej metody na pewno przyniesie pozytywne skutki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Komisja będzie się wkrótce zajmowała kwestią funduszu postpenitencjarnego oraz systemem probacji. Mam nadzieję, że wspólnie uda nam się zrobić coś dobrego. Powinniśmy inwestować w system probacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">Opinia publiczna wie stosunkowo niewiele na temat stosowania środków probacyjnych. Z tego powodu środki te nie są przez nią aprobowane. Wydaje się, że ta niska świadomość nie pozostanie bez wpływu na decyzje posłów przy opracowywaniu treści nowelizowanego Kodeksu karnego. Profesor Andrzej Zoll słusznie podkreślił, że nieuchronnie zbliża się moment ostatecznych rozstrzygnięć. Bez upowszechnienia faktu, że środki probacyjne mogą być także dolegliwe dla sprawców przestępstw, trudno będzie uzyskać większość poparcia dla rozwiązań powstrzymujących zaostrzenie represji w Kodeksie karnym. Jest więc niezwykle ważne, aby dostarczyć posłom odpowiednich argumentów. Wydaje mi się, że takimi argumentami mogłyby być dane ekonomiczne. Istnieją, np. w danych dostarczanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości, informacje ile kosztuje utrzymanie jednego skazanego odbywającego karę pozbawienia wolności. Nie mamy jednak informacji, jakie są koszty wykonywania kary w warunkach probacyjnych. Tu także ponoszone są koszty z budżetu. Wynagradzani są przecież kuratorzy zawodowi, a także muszą być pokryte koszty ubezpieczenia osób wykonujących pracę w ramach orzeczonej kary. Jeżeli te dane są, to nie zostały posłom dostarczone. Musimy dysponować pełnymi informacjami, aby świadomie dokonywać rozstrzygnięć. Proszę również o przedstawienie danych na temat prac w Ministerstwie Sprawiedliwości, jeśli chodzi o upowszechnienie środków probacyjnych. Zbyt wielu obywateli przebywa w tej chwili w zakładach karnych. Faktem jest także to, że jest jeszcze wielu oczekujących na miejsce w zakładach karnych. Musimy rozstrzygnąć czy będziemy stwarzali warunki wykonywania kar w warunkach probacji, czy też będziemy rozbudowywali zakłady karne, co pociąga za sobą realne wydatki budżetowe, a więc obciąża podatników. Ministerstwo powinno podjąć decyzję. To rząd odpowiada za politykę penitencjarną. W tym zakresie muszą zostać przedstawione plany i prognozy Ministerstwa. Jeżeli takie już są, to proszę o ich dostarczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RzecznikPrawObywatelskichAndrzejZoll">Jeżeli chodzi o koszty utrzymania więźnia, szacuje się je na około 1800 zł miesięcznie. Koszty wykonania kar w systemie probacyjnym wynoszą około 1/3 tej kwoty. W tym jest także koszt utrzymania kuratorów i ubezpieczenie. Nie bierzemy natomiast pod uwagę efektów pracy, które także się liczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Na pewno koszty kary wykonywanej w systemie probacyjnym, są znacznie mniejsze, niż koszty utrzymania więźnia w zakładzie karnym. Tym bardziej, że pobyty w zakładach karnych są nieraz bardzo krótkie, więc koszty są relatywnie większe. Trzeba przecież więźnia przebadać, wydać czystą pościel itp. Myślę, że te dane posłów zainteresują, proszę więc o przesłanie ich Komisji. Poseł Cezary Grabarczyk poruszył istotny problem. Społeczeństwo powinno więcej wiedzieć na temat probacji. Obecnie łatwo jest zyskać kapitał polityczny na postulatach zaostrzenia kar i zapełnienia więzień przestępcami. Bardzo trudno będzie przekonać posłów do innego spojrzenia na Kodeks karny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwosciTadeuszWolek">Ostatnie zdania wypowiedziane przez panią przewodniczącą są bardzo ważne. Za system kar i ich wykonanie odpowiadają sąd i sędziowie, co kieruje nas do przepisów mówiących, gdzie kary ograniczenia wolności się wykonuje. Wykonuje je się w komunalnym zakładzie pracy wskazanym przez samorząd albo w innej instytucji, która się na to zgodzi. Jeżeli te przepisy nie ulegną zmianie, to sędzia nadzorujący wykonanie kary nic nie zrobi. Tak się już dzieje w dużych miastach. Dlatego o tym, gdzie kary należy wykonywać, trzeba mówić przy pomocy środków masowego przekazu. Trzeba zmienić przepisy. Po konferencji, która miała miejsce w grudniu w Popowie, zostały podjęte prace nad zmianą przepisów, dotyczących organizacji kary ograniczenia wolności. Musimy wiedzieć, gdzie ją zorganizować i jakie obowiązki nałożyć, żeby ta kara była realnie wykonywana. Sędziowie nie mają nic przeciwko orzekaniu tej kary. Po pierwsze niewiele jest jednak czynów przestępczych, które podpadają pod karę ograniczenia wolności. Po drugie, jeżeli sędzia ma świadomość niemożliwości wykonania tej kary, to nie ma sensu jej orzekać. Taka jest prawda. Na polecenie ministra Grzegorza Kurczuka podjąłem prace nad utworzeniem departamentu wykonania orzeczeń. Uważam jednak, że sama zmiana organizacyjna w Ministerstwie Sprawiedliwości nic nie przyniesie. Musi się to wiązać ze zmianą legislacyjną. Musimy uświadomić sobie, że system zaostrzania kar i wprowadzania kolejnych progów i barier przeciwko możliwości wymierzenia kary wolnościowej, oznacza odbieranie sędziom możliwości skorzystania z zasady sędziowskiego wymiaru kary. Należy wyraźnie mówić o tym, że około 44% ludzi, którzy wyjdą z zakładów karnych, ponownie do nich wrócą. Tworzenie nowych ustaw karnych, zaostrzających kary za popełnione przestępstwa, jest bardzo złą drogą. Jest jeszcze czas na to, żeby stworzyć system kar wolnościowych taki, który da biednemu społeczeństwu możliwość uzyskania odpłaty od sprawcy przestępstwa. Kara grzywny jest, z uwagi na słabość ekonomiczną społeczeństwa, karą równie niemożliwą do wykonania, jak kara ograniczenia wolności. Nawiążę do słów prof. Andrzeja Zolla, że obiektywne zagrożenie przestępczością karną w Polsce jest średnie, jeśli chodzi o kraje Europy. Natomiast penalizacja, czyli liczba ludzi osadzonych w zakładach karnych, jest jedną z największych. Musi to dotrzeć w końcu do osób, które zajmują się tworzeniem przepisów karnych. Trzeba powiązać te 44% recydywistów z bezskutecznością kary i nie tworzyć kolejnych przepisów zaostrzających wymiar kary za dane przestępstwo. Ta świadomość powinna zostać przeniesiona poza posiedzenie dzisiejszej Komisji. Oczywiście jestem w pełni za tym, żeby iść w stronę systemu kurateli zawodowej, co jest znacznie tańszym systemem. Nie są policzone koszty probacji, nie prowadzimy prac zmierzających w tym kierunku. Jesteśmy jednak w stanie podjąć tę próbę i wyliczyć te koszty. Co roku przyrost korporacji kuratorskiej jest olbrzymi. Przybywa kilkuset kuratorów rocznie. Oczywiście są pewne bariery związane z budżetem państwa.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwosciTadeuszWolek">W budżecie Ministerstwa Sprawiedliwości nie ma takich środków, które pozwoliłby na zatrudnienie dużej liczby kuratorów. Taki jest jednak kierunek przyjęty przez ministra sprawiedliwości. Słuszne są słowa, które dzisiaj padły. Należy stworzyć system, który nie będzie opierał się na budowie zakładów karnych w każdym mieście, lecz na możliwości orzekania kar zastępujących bezwzględną karę pozbawienia wolności. Orzekanie kar ograniczenia wolności jest bardzo dobrym kierunkiem, tak samo jak rozwój kurateli zawodowej. Została także poruszona kwestia pewnego typu przestępstw, czyli pedofilii. Trwają prace w tym zakresie. Rozważamy czy nie należy wprowadzić obligatoryjnego poddania się leczeniu w trakcie pobytu w zakładzie karnym lub ewentualnie po wyjściu z zakładu karnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Mam prośbę do ministra Tadeusza Wołka, aby przygotował dla Komisji dane dotyczące kosztów probacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliAndrzejOlejnik">Nie miałbym odwagi zabierać głosu w tak ważkiej problematyce, gdyby nie fakt, że zanim zacząłem pracować w NIK, odbyłem kilkunastoletni staż pracy w prokuraturze, również na kierowniczych stanowiskach. Ostatnio pełniłem funkcję sędziego sądu okręgowego i przewodniczącego wydziału. W związku z tym problematyka ta nie jest mi obca. Oczywiście przyłączam się do głosów, które padły w tej dyskusji oraz do głosu pana profesora, który stwierdził, że jeśli chodzi o prawo karne, to powinno ono zmierzać w kierunku rozszerzenia stosowania środków probacyjnych kosztem zmniejszenia orzekania kar izolacyjnych oraz kar pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem ich wykonania. Nie widzę szczególnych zagrożeń po stronie wymiaru sprawiedliwości i potrzeby szkolenia sędziów, czy zmiany ich mentalności. Sędziowie doskonale wiedzą o istniejących problemach. Wielokrotnie stawali przed dylematem orzeczenia kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, wiedząc że kara ta jest niemożliwa do wykonania. Brak było mechanizmów i skutecznego systemu, który prowadziłby do wykonania tej kary. Kara ta była kłopotliwa, ponieważ wielokrotnie wracała w różnej formie na posiedzenia sądu, gdzie trzeba było ją zmienić i wymyślić, co zrobić ze skazanym, aby nie czuł się zupełnie bezkarny i dalej się nie demoralizował. Kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania w założeniu jest karą bardzo surową. Często następuje jednak zamiana na karę ograniczenia wolności, a karę ograniczenia wolności zamienia się na grzywnę. Przy grzywnie sędzia staje przez dylematem czy zamienić ją na krótkoterminową karę zastępczą pozbawienia wolności czy też po prostu orzec, że nie ma z czego ściągnąć grzywny i w ogóle od tego odstąpić. Sądy nadal mają te dylematy do rozstrzygnięcia. Rzecz w tym, że kara nie musi być dolegliwa w sposób fizyczny, lecz emocjonalny. Mam na myśli to, o czym wspomniał prof. Andrzej Zoll. Jeśli inżynier będzie na osiedlu sprzątał ulicę, to na pewno nie będziemy mieli do czynienia z poczuciem bezkarności. Wymiar prewencyjny takiej kary jest oczywisty. Istnieje przekonanie w społeczeństwie, że jeżeli nie orzeczono kary pozbawienia wolności, to sprawca przestępstwa nie został ukarany. To jest oczywiście nieprawda. Słuszna jest propozycja mówienia o środkach probacyjnych, upowszechniania ich w społeczeństwie oraz podnoszenia świadomości i wiedzy prawnej. Musi istnieć świadomość, że środki probacyjne są też karą. Pojawia się fałszywe poczucie, że wymiar sprawiedliwości jest niewydolny, czasami niesprawiedliwy, podczas gdy jest to efekt nieświadomości społecznej. Propozycja mówiąca o upowszechnianiu wiedzy o środkach probacyjnych, jest jak najbardziej na miejscu. Jeżeli chodzi o karę ograniczenia wolności, to problem nie tkwi w organach sprawujących wymiar sprawiedliwości, czyli sądach. Problem tkwi w zorganizowaniu miejsc pracy. Osoba odbywająca karę z jednej strony przysparza pracodawcy korzyści, bo ten uzyskuje efekt pracy. Nie mówi się natomiast o aspekcie, który wiąże się z kosztami ponoszonymi przez organizatora pracy. To jest bardzo istotny element. Cały czas jest duży opór pracodawców. Nie ulega wątpliwości, że żeby można było odbyć karę ograniczenia wolności w takim wymiarze jak w Toruniu, należy zorganizować pewien system, w którym będą pewne struktury osobowe i wyposażenie techniczne.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliAndrzejOlejnik">To samo dotyczy samorządów. To nie jest tak, że samorządy są nastawione na niepodejmowanie współpracy. Polska jest zaniedbana i jest wiele miejsc pracy opierających się na sile mięśni, np. przy sprzątaniu ulic. Problem tkwi jednak w finansach. Samorządów po prostu na to nie stać. Są jeszcze kuratorzy, którzy powinni nadzorować wykonanie kary. Nie będę się powtarzał, bo przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości mówili jak wygląda sytuacja. Zmierzamy w kierunku modelu zawodowego. Kuratorzy społeczni także mają od kilkunastu, a czasem do kilkudziesięciu podwładnych. Biorąc pod uwagę ich ograniczoną wiedzę i możliwości sprawowania tego nadzoru, efektywnie go sprawować nie mogą. Sprawowanie wymiaru sprawiedliwości ciąży na państwie, a koszty wykonania kary obciążają budżet państwa. Może najprostszą drogą jest finansowanie kary pozbawienia wolności z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliAndrzejOlejnik">Poseł Zbigniew Nowak /niez./  : Proszę, aby Rzecznik Praw Obywatelskich ustosunkował się do trochę innego kontekstu odbywania kary, a mianowicie do osadzonych w trybie art. 94 k. k. w związku z art. 31 k. k. Jest to temat tabu. Ministerstwo Sprawiedliwości w tej kwestii nie chce nic powiedzieć. Nie ma też innej możliwości uzyskania informacji o tych osadzonych. Chodzi o tzw. demencję psychiatryczną. Ile jest tych osób osadzonych w Polsce? Jak to wygląda w innych krajach? Jak się prezentuje ta polityka karna? Jak pan ocenia sytuację, w której wymiar sprawiedliwości nader często i w sposób nieuzasadniony stosuje areszty porządkowe z powodu utrudnia postępowania sądowego? Znany jest w województwie świętokrzyskim przypadek, gdzie dwie osoby nie zgłosiły się w odpowiednim terminie i zostały zaprowadzone do aresztu na 3 miesiące. Pan F. wychodząc z aresztu w Kielcach powiedział, że był po prostu na wakacjach. Mnożąc 1800 zł przez 3 miesiące wychodzi dość pokaźna kwota. Jak to wygląda w skali całego kraju?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselAdamMarkiewicz">Nawiązując do wypowiedzi, które wcześniej padły odnośnie zwiększenia informacji na temat odbywania kary ograniczenia wolności w postaci dozorowanej pracy, chcę powiedzieć, że takie instrumenty obecnie też istnieją. Jeżeli samorządy chciałyby współpracować, to jak najbardziej mogą to robić. W większych miastach muszą być ogłaszane przetargi na usługi komunalne. W przetargu można wpisać do istotnych warunków zamówienia, że ten, który wygra przetarg musi zatrudnić kilka skazanych osób. Podmiot, który zatrudni te osoby, będzie organizował ich pracę. Nie jest więc tak, że samorządy potrzebują większej ilości pieniędzy, żeby zorganizować pracę dla osób z karą ograniczenia wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RzecznikPrawObywatelskichAndrzejZoll">Jeżeli chodzi o pierwsze pytanie związane z art. 94 k. k., to nie można tu mówić o polityce karnej. Chodzi bowiem o środek zabezpieczający w sytuacjach, w których nie popełniono przestępstwa z uwagi na niepoczytalność sprawcy. To nie jest więc zagadnienie polityki karnej. Te osoby nie odbywają kary. Są one izolowane ze względu na stan niebezpieczeństwa wywołany ich niepoczytalnością. Nie jestem w stanie odpowiedzieć, ile osób przebywa w zakładach psychiatrycznych w wyniku zastosowania środka zabezpieczającego przewidzianego w art. 94 k. k. Być może Ministerstwo Sprawiedliwości dysponuje tymi danymi. Ta sprawa jest jednak pod moją kontrolą. Przedstawiciele mojego Biura regularnie odwiedzają zakłady psychiatryczne i sprawdzają prawidłowość umieszczenia osób, przebywających w tych zakładach. Są wypadki, w których mamy wątpliwości czy osadzenie było właściwe. Jeżeli chodzi o drugą kwestię, to jeżeli osoba, o której wspomniał poseł Zbigniew Nowak, została osadzona na 3 miesiące, to nie był to areszt porządkowy, lecz tymczasowy, związany z podejrzeniem o popełnienie przestępstwa. Polityka aresztowa stanowi odrębne zagadnienie, do którego mam bardzo poważne zastrzeżenia. Nie widzę bowiem konsekwencji w polityce aresztowej prokuratury i sądów. Do mojego Biura trafiają skargi od osób pokrzywdzonych bardzo drastycznymi przestępstwami, gdzie nie zastosowano aresztu, sprawca ukrywa się, w związku z czym nie może być prowadzone postępowanie. Są też sytuacje odwrotne, gdzie przez pół roku nic się nie dzieje w sprawie, a ktoś przebywa w areszcie. Istnieje problem w prokuraturze, gdzie w postępowaniu przygotowawczym przez pół roku niektórzy nie są przesłuchiwani. Mam bardzo poważne wątpliwości czy polityka aresztowa jest dobrej jakości. Podam przykład aresztowanej dróżniczki, która spowodowała śmierć znanego rajdowca. Mam poważne wątpliwości, czy tak by to wyglądało, gdyby nie był to rajdowiec. Jaki był powód zastosowania aresztu? 58-letnią kobietę zamknięto na 3 miesiące w sytuacji, w której jest wszystko jasne. Nie była ona w stanie nietrzeźwości i spowodowała wypadek. Nie sądzę, żeby ten areszt był niezbędny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoRyszardStefanski">W pierwszej kolejności odniosę się do głównej tezy, postawionej przez prof. Andrzeja Zolla, w którym kierunku powinna zmierzać polityka karna, czy w kierunku zwiększenia liczby kar pozbawienia wolności, czy w kierunku kar probacyjnych. Oczywiście jestem za ograniczeniem bezwzględnej kary pozbawienia wolności, kosztem kar wolnościowych. Powiem o kwestii warunkowego zawieszenia kary pozbawienia wolności, która zaliczana jest do środków probacyjnych. W tym zakresie nie jest dobrze z dwóch powodów. Po pierwsze z powodu regulacji ustawowej, a po drugie z powodu praktycznych działań organów sądowych. Gdy weźmiemy pod uwagę ilość zasądzonych kar, które wcześniej były warunkowo zawieszone, to okazuje się, że liczba osób de facto skazanych na bezwzględną karę pozbawienia wolności wzrośnie. Obowiązuje przepis, który stanowi, że sąd zarządza obligatoryjnie wykonanie kary pozbawienia wolności, jeżeli sprawca popełni podobne przestępstwo, za które prawomocnie zostanie orzeczona kara pozbawienia wolności. Na podstawie tego przepisu jest zasądzanych wiele kar w stosunku do osób, które nie powinny znaleźć się w zakładzie karnym. Patrzę na to przez pryzmat wniosków o ułaskawienie kierowanych do Prezydenta RP. W wielu wypadkach występujemy do Prezydenta RP o skorzystanie z prawa łaski poprzez ponowne zawieszenie tej pierwszej kary, która została orzeczona. Najczęściej chodzi o uchylanie się od płacenia alimentów. Sąd może dojść do wniosku, że nie ma potrzeby umieszczania kogoś w zakładzie karnym, lecz z mocy tego przepisu musi bezwzględnie zarządzić wykonanie kary. Przepisy przewidują także obligatoryjne orzekanie środków karnych o charakterze majątkowym. Należy wziąć pod uwagę fakt, że sąd orzekając karę w stosunku do osoby, która popełniwszy przestępstwo straciła wszystkie środki utrzymania, musi orzec karę grzywny, nawet w niewielkiej wysokości, której ten człowiek nie może później wykonać. Podam państwu przykład z ostatnich dni. Sąd skazał człowieka za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwym na karę półtora roku pozbawienia wolności z zawieszeniem na okres 3 lat. Orzekł więc bardzo surową karę. Świadczenie pieniężne orzekł w wysokości niewielkiej, bo 300 zł. Człowiek ten spłacał na raty to świadczenie, aż zostało mu do spłacenia 100 zł. Sąd za te 100 zł zasądził półtora roku pozbawienia wolności. Jest to klasyczny przypadek wskazujący, że sąd i prawo są ślepe. Sąd nie miał jednak innej możliwości. Dlatego należy dać sędziom większą swobodę w orzekaniu. Projekt nowego Kodeksu karnego zmierza w stronę przeciwną, czyli wiąże sędziom ręce. Dojdzie do takiej sytuacji, że w trybie awaryjnym Prezydent RP będzie musiał naprawiać niesprawiedliwe wyroki. Jeżeli chodzi o karę pozbawienia wolności z jej warunkowym zawieszeniem, to w wielu wypadkach nie trzeba korzystać z innych środków probacyjnych, bowiem wystarczy orzeczenie grzywny. To również stanowi dolegliwość. Przyłączam się do głosów, że jeżeli chodzi o praktyczną stronę wykonania kary ograniczenia wolności, jest niedobrze. Jak państwo pamiętają w trakcie prac nad nową kodyfikacją zastanawiano się czy w ogóle z tej kary nie zrezygnować.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoRyszardStefanski">Wówczas stałoby się bardzo źle. Sąd miałby bowiem jedynie dwie możliwości, czyli karę pozbawienia wolności lub grzywnę. Na szczęście kara ta została. Teraz trzeba pracować nad usprawnieniem jej strony praktycznej. Chcę jeszcze się odnieść do polityki tymczasowego aresztowania. Jeżeli spojrzymy na statystykę, to w Polsce osób podejrzanych w stosunku, do których zostało zastosowane tymczasowe aresztowanie, jest niewiele ponad 5%. Można więc powiedzieć, że jest to niedużo. Trzeba jednak oceniać politykę poprzez konkretne fakty. Prokuratura dąży do tego, żeby prokuratorzy stosowali tymczasowe aresztowanie w sprawach poważnych, natomiast tam, gdzie można zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania poprzez inne środki, szeroko stosowano poręczenie społeczne lub majątkowe. Oczywiście zdarza się, że zastosowano tymczasowe aresztowanie tam, gdzie nie powinno, a nie stosuje się tam gdzie powinno się zastosować. Są podejmowane działania, żeby takie sytuacje się nie zdarzały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PodsekretarzstanuwMSTadeuszWolek">Jeżeli chodzi o poruszoną sprawę pana F., była to sprawa medialna. Badałem ją. Człowiek ten udzielił wywiadu do prasy, w którym stwierdził, że "olał sąd". Podstawą zastosowania aresztu było utrudnianie postępowania, poprzez nie przychodzenie na rozprawy. Myślę, że słowa krytyki, które padły pod adresem sądu spowodowały zmianę spojrzenia na sprawy, gdzie są niezbyt ciężkie zarzuty, a stosuje się areszt wobec osoby utrudniającej postępowanie karne. Sąd musiał zastosować tymczasowe aresztowanie. Udział oskarżonego w sprawie był obligatoryjny. Nie wykonano wcześniej przymusowego doprowadzenia z Policji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzedstawicielBiuraRzecznikaPrawObywatelskichJanuszZagorski">Przekażę kilka danych statystycznych dotyczących powrotu do przestępstwa po wykonaniu kary pozbawienia wolności i kar nieizolacyjnych. Jeżeli chodzi o kary pozbawienia wolności, do przestępstwa powraca przeciętnie od 40 do 50% osób. Przy karach nieizolacyjnych jest to odsetek znacznie mniejszy, od 7 do 15%. Ostatnie badania kary ograniczenia wolności wskazują, że po wykonaniu tej kary do przestępstwa powraca około 8% osób. Są to więc istotne dane, które wskazują, gdzie położyć punkt ciężkości jeśli chodzi o orzekanie i wykonywanie kar. Jeśli chodzi o tymczasowe aresztowanie, to nadal, mimo że spadły wskaźniki zastosowania tego środka, obok Rumunii mamy w Europie jeden z najwyższych wskaźników jego zastosowania. To świadczy o tym, jak łatwo sięgamy po ten środek zapobiegawczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Bardzo dziękuję za przybycie dzisiejszych gości. Myślę, że poczekamy na rozstrzygnięcia rządu, o których mówił minister Tadeusz Wołek. Gdyby to się przedłużało, należy pomyśleć o własnej inicjatywie komisyjnej. Po rozmowach z posłami na posiedzeniach wyjazdowych widzę, że mamy wspólne stanowisko, a projekt komisyjny powstaje szybciej niż projekt rządowy, biorąc pod uwagę uzgodnienia międzyresortowe. Oczekujemy jednak konkretnych sugestii, bo sprawa jest bardzo ważna. Wszystkich państwa zapraszam na posiedzenie Komisji, gdzie będziemy mówić o pomocy postpenitencjarnej i probacji. W sprawach różnych chcę przekazać informację, że ambasada amerykańska oraz Ośrodek Badania Praw Człowieka Uniwersytetu Warszawskiego zaprasza nas na film poświęcony handlowi kobietami. Zamykam posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>