text_structure.xml 76.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Otwieram posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Witam po raz pierwszy Grzegorza Kurczuka jako ministra sprawiedliwości. Witam towarzyszących mu przedstawicieli resortu. Proponowany porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został doręczony na piśmie. Czy w sprawie tego porządku są uwagi lub wnioski? W związku z brakiem uwag uznaję, że przedstawiony porządek posiedzenia został przyjęty. Przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego: Informacja o prowadzonych w latach 1995-2001 postępowaniach dyscyplinarnych w sprawach wypadków drogowych spowodowanych przez sędziów pod wpływem alkoholu. Proszę ministra sprawiedliwości o przedstawienie informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MinistersprawiedliwosciprokuratorgeneralnyRPGrzegorzKurczuk">Występuję na dzisiejszym posiedzeniu w nietypowej, podwójnej roli. Z jednej strony, w maju tego roku, będąc jeszcze przewodniczącym Komisji skierowałem do ministerstwa prośbę o dostarczenie kilku informacji, w tym także danych, o prowadzonych postępowaniach dyscyplinarnych wobec sędziów. Teraz los spłatał mi takiego figla, i sam będę musiał udzielić tej informacji. Poproszę jednak o jej przedstawienie podsekretarza stanu Sylweriusza Królaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwosciSylweriuszKrolak">W uzupełnieniu informacji, która została przesłana do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, chciałbym przekazać rozszerzone dane dotyczącą prowadzonych w latach 1995-2001 postępowań dyscyplinarnych, w sprawach wypadków drogowych spowodowanych przez sędziów pod wpływem alkoholu. W wymienionym okresie, podjęto dziesięć postępowań dyscyplinarnych, przeciwko sędziom, którzy spowodowali wypadek drogowy kierując pojazdem po spożyciu alkoholu. Z dokumentacji posiadanej przez Departament Kadr i Szkolenia Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że sprawcami byli w ośmiu przypadkach mężczyźni, a w dwóch przypadkach kobiety. Sędziowie ci zajmowali stanowiska: jeden sprawca sędziego sądu apelacyjnego, trzech sprawców sędziów sądu okręgowego, sześciu sprawców sędziów sądu rejonowego. Najstarszy ze sprawców miał w chwili wypadku 58 lat. Najmłodszym sprawcą była kobieta mająca 36 lat. Przedstawię teraz poszczególne wydarzenia. Dnia 26 sierpnia 1995 roku, sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, posiadający staż pracy w sądownictwie od 1978 roku, kierując pojazdem samochodowym w stanie nietrzeźwości (stwierdzono 2 promile alkoholu we krwi), potrącił 7-letniego chłopca. Ofiara doznała ciężkich obrażeń powodujących śmierć. Sędzia po zdarzeniu złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska. W wyniku tego, stosunek służbowy ustał z dniem 2 listopada 1995 roku. Postępowanie dyscyplinarne wobec sprawcy zostało umorzone. Postępowanie karne, zakończyło się wyrokiem skazującym. Została zasądzona bezwzględna kara, 3 lat pozbawienia wolności. Sprawca wypadku aktualnie odbywa tę karę. Dnia 1 lutego 1995 roku, sędzia Sądu Rejonowego w Kozienicach, ze stażem w sądownictwie od 1982 roku, prowadząc w stanie nietrzeźwości z nadmierną prędkością samochód, nie zapanował nad nim, zjechał na lewy pas szosy, w rezultacie czego potrącił, idącą w prawidłowy sposób kobietę. Poszkodowana doznała ciężkich obrażeń ciała, powodujących śmierć. W marcu 1998 roku, wyrokiem Sądu Dyscyplinarnego, sędzia został wydalony ze służby. Stosunek służbowy wygasł z dniem 12 marca 1998 roku. W postępowaniu karnym skazany on został, na bezwzględną karę pozbawienia wolności na okres 7 lat. Przestępca odbywał tę karę do 20 grudnia 2001 roku tj. do dnia warunkowego przedterminowego zwolnienia. W dniu 1 sierpnia 1997 roku, sędzia Sądu Rejonowego w Szczecinie, ze stażem w sądownictwie od 1970 roku, kierując w stanie nietrzeźwości (stwierdzono 3,1 promila alkoholu we krwi), samochodem osobowym najechał na samochód ciężarowy. Brak informacji, by prokurator wystąpił z wnioskiem o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, owego sędziego. Natomiast, w kwietniu 1998 roku , Sąd Dyscyplinarny orzekł o wydaleniu sędziego ze służby. Stosunek służbowy wygasł z dniem 1 grudnia 1999 roku. Kolejny przypadek dotyczy sędziego Sądu Rejonowego w Szczecinie, pozostającego w zawodzie od 1997 roku, który wcześniej zajmował stanowisko prokuratora, radcy prawnego, radcy prawnego w Kolegium do Spraw Wykroczeń. W dniu 19 sierpnia 1997 roku sędzia ten, prowadząc w stanie nietrzeźwości (dwa promile alkoholu we krwi), straciwszy panowanie nad samochodem osobowym, zjechał na pobocze i uderzył w prawidłowo zaparkowany wóz.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwosciSylweriuszKrolak">Sąd Dyscyplinarny  zmienił kwalifikację prawną, z przestępstwa na wykroczenie z art. 86 paragraf 2 KW i odmówił zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej. Postępowanie dyscyplinarne zostało umorzone z powodu przedawnienia. Z dniem 12 stycznia 2001 roku, sędzia przeszedł w stan spoczynku, wobec orzeczenia o trwałej niezdolności do pełnienia obowiązków sędziego. W dniu 13 stycznia 1998 roku, sędzia Sądu Rejonowego w Będzinie, ze stażem w sądownictwie od 1978 roku, będąc w stanie nietrzeźwości (stwierdzono 2,8 promila alkoholu we krwi), kierując samochodem osobowym, zjechał na chodnik, gdzie potrącił pieszego. Ofiara doznała uszkodzeń ciała i naruszenia czynności jego narządów, na okres przekraczający 7 dni. Sąd Dyscyplinarny wyrokiem wydanym w 2000 roku, orzekł karę wydalenia ze służby. Stosunek służbowy wygasł 17 lipca 2000 roku. Postępowanie karne warunkowo umorzono, na okres próby 1 roku. Nałożono również obowiązek naprawienia szkody, w kwocie 5 tysięcy złotych. Zasądzono też zwrot kosztów na rzecz oskarżyciela posiłkowego, w wysokości 1200 złotych. Orzeczono zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, na okres 1 roku. W dniu 5 maja 2000 roku, sędzia Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim, ze stażem w sądownictwie od 1968 roku, prowadząc samochód osobowy w stanie nietrzeźwości (2, 5 promila alkoholu we krwi), spowodował kolizję drogową. Sąd Dyscyplinarny orzekł karę nagany. Brak informacji, aby prokurator wystąpił z wnioskiem o uchylenie immunitetu sędziowskiego. W czerwcu 2000 roku sędzia Sądu Rejonowego w Chełmie, ze stażem pracy w sądownictwie od 1968 roku, kierując samochodem osobowym w stanie nietrzeźwości, najechał na latarnię uliczną. W sierpniu 2000 roku sędzia ten przeszedł w stan spoczynku, wobec orzeczenia lekarza orzecznika ZUS, o trwałej niezdolności do pełnienia obowiązków sędziego. W sierpniu 2000 roku Sąd Dyscyplinarny orzekł karę zawieszenia waloryzacji uposażenia, na okres 1 roku. Brak informacji, by prokurator wystąpił z wnioskiem o zezwolenie do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej. W dniu 8 stycznia 2000 roku sędzia Sądu Rejonowego w Rawie Mazowieckiej, ze stażem w sądownictwie od 1990 roku, kierując samochodem osobowym, w stanie nietrzeźwości (3,2 promila we krwi), uderzył w tył innego pojazdu mechanicznego. Postępowanie dyscyplinarne jest w toku. Termin rozprawy wyznaczono na 26 września 2002 roku. W postępowaniu karnym 19 czerwca 2002 roku, orzeczona została kara 1 roku pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem wykonywania kary na okres 3 lat. Zasądzono też zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres lat 4. W dniu 25 maja 2001 roku Andrzej Biernacki sędzia Sądu Okręgowego w Częstochowie, ze stażem w sądownictwie od 1971 roku, kierując w stanie nietrzeźwości (3,6 promila alkoholu we krwi), samochodem osobowym doprowadził do zderzenia czołowego z innym pojazdem mechanicznym. W kwietniu 2002 roku Sąd Dyscyplinarny zezwolił na pociągnięci sędziego do odpowiedzialności karnej. Równolegle przed Sądem Dyscyplinarnym toczy się postępowanie dyscyplinarne.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwosciSylweriuszKrolak">Ostatni przypadek z  dziesięciu dotyczy Wojciecha Olejniczaka sędziego Sądu Okręgowego w Gdańsku. W dniu 7 listopada prowadził on własny samochód w stanie nietrzeźwości (1,6 promila we krwi) i nie zachowując ostrożności, spowodował kolizję drogową. Sąd Dyscyplinarny w wyniku postępowania orzekł karę, złożenia sędziego z urzędu. 29 maja 2002 roku podjął uchwałę o zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej. Wobec złożenia przez obwinionego odwołań od wyżej wymienionych orzeczeń, Sąd Najwyższy wyznaczył na dzień 10 września 2002 roku termin rozprawy dotyczącej wyżej wymienionych spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Poseł Zbigniew Nowak /niez./  : W przedstawionym materiale nie mogę doszukać się dwóch wypadków, które wydarzyły się w rejonie kieleckim. Dotyczyły one sędziego Jerzego Kowala oraz innego sędziego ze Starachowic, którego nazwiska nie pamiętam w tej chwili. Nie widzę też wypadku z Bełchatowa, dotyczącego sędziego Sądu Rejonowego oraz sprawy z Poznania. Czy resort wie coś na temat tych wypadków?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselTadeuszMackala">Chciałem dowiedzieć się, co oznacza sformułowanie, że brak jest informacji dotyczącej nie wystąpienia prokuratury w niektórych sprawach z wnioskiem o uchylenie immunitetu sędziowskiego? Czy ministerstwo nie może uzyskać takich danych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Z danych przedstawionych przez podsekretarza Sylweriusza Królaka oraz z innych źródeł wynika, że postępowania dyscyplinarne trwają niezwykle długo albo zbyt często następuje odmowa pociągnięcia sędziów do odpowiedzialności karnej. Czy ministerstwo rozważa możliwość podjęcia działań mających na celu reformę postępowań toczących się przed sądami dyscyplinarnymi?</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Poseł Zbigniew Nowak /niez./  : Mam pytanie dotyczące nie tylko przestępstw drogowych dokonywanych przez sędziów po spożyciu alkoholu, ale także chciałbym dowiedzieć się o innych przypadkach nadużyć prawa przez tę grupę zawodową, zachodzących w podobnych okolicznościach? Dowiedziałem się na przykład, że w Lublinie doszło dwukrotnie do spożycia alkoholu podczas godzin pracy. Chciałbym również zapytać się o to, co ministerstwo wie na temat niedopełnienia obowiązków przez sędziów na przykład w Kielcach. Wiem, że bardzo wielu sędziów prawdopodobnie będzie miało postawione tego rodzaju zarzuty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PodsekretarzstanuSylweriuszKrolak">Zacznę od odpowiedzi na pytania o charakterze systemowym. Pragnę przypomnieć, że reforma, która została dokonana wraz z uchwaleniem ustawy o ustroju sądów powszechnych i weszła w życie na jesieni zeszłego roku objęła także funkcjonowanie sądów dyscyplinarnych. Jej zadaniem było wprowadzenie zasady jawności postępowań dyscyplinarnych, a także dokonanie takich zmian w procedurze, aby zagwarantowana była ich szybkość. W moim wystąpieniu można było zauważyć, że dwa nazwiska sędziów były jawne. Nastąpiło to właśnie na skutek wejścia w życie nowej ustawy, nakazującej jawność prowadzonych postępowań. Dotychczas prowadzono postępowania z zastosowaniem klauzuli tajności. Widoczne są więc zmiany, które powodują, że postępowania są bardziej transparentne. Zmianie ulega także ustrój sądów dyscyplinarnych, obecnie postępowania prowadzone są w 10 ośrodkach będących sądami apelacyjnymi. Ma to na celu przyspieszenie procedowania. Uważamy, że w przyszłości należy się zastanowić nad kwestią zmian immunitetu sędziowskiego. Wiąże się to z już dokonanymi zmianami ustawowymi oraz z przyszłym uczestnictwem Polski w Unii Europejskiej. Należy to jednak poprzedzić głęboką analizą konstytucyjno-prawną. Następne zmiany powinny być, jak się wydaje, znacznie głębsze, jednak zależą one od odpowiedniej woli prawodawcy i chęci ich przeprowadzenia. Koncepcje tych przemian są już rozważane zarówno przez nas jak i naszych partnerów z Unii Europejskiej. Odpowiadając na konkretne pytania dotyczące niektórych przypadków, które nie znalazły się w przedstawionej informacji, chciałbym zadeklarować, że zostaną one niezwłocznie zbadane i członkowie Komisji otrzymają na ten temat odpowiednie dane. Pragnę jednak przypomnieć, że omawiałem dzisiaj, zgodnie z postulatem Komisji, tylko prowadzone już postępowania dyscyplinarne. Informacja nie obejmowała więc tych zdarzeń, które miały miejsce, a w stosunku do których nie wszczęto jeszcze postępowań. Kolejne pytanie dotyczyło rzekomego braku informacji w ministerstwie, o przyczynach nie występowania prokuratury z wnioskiem o uchylenie immunitetu sędziowskiego. W tych przypadkach nie chodzi o to, że ministerstwo jest niedoinformowane, lecz o to, że faktycznie prokuratury nie podejmują działań. Rzecz w tym, iż nie każde zdarzenie noszące znamiona przestępstwa okazuje się nim być w rzeczywistości. Prokurator bada okoliczności zdarzenia i jeżeli uzna, że nie popełniono czynu przestępczego nie podejmuje działań. Trzeba pamiętać, że za część czynów sędziowie ponieśli karę dyscyplinarną, tzn. złożono ich z urzędów bądź wydalono ich ze służby. Można powiedzieć, że skutek jest ten sam, choć są to instytucje funkcjonujące na podstawie dwóch różnych stanów prawnych. Teraz po zmianie ustawy mamy nakładaną karę złożenie z urzędu. Proszę zwrócić uwagę, że niezależnie od poniesionych surowych kar dyscyplinarnych, może się okazać, że czyn nie jest popełniony przez sędziego, nie jest przestępstwem. Bezprzedmiotowe zatem jest kierowanie w takich przypadkach wniosku o uchylenie immunitetu.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PodsekretarzstanuSylweriuszKrolak">Należy też zwrócić uwagę na  to, że zmiana Kodeksu karnego zaostrzająca odpowiedzialność za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwym, weszła dopiero w sierpniu 2000 roku. Okres sprawozdawczy zaś obejmuje stany od roku 1995, co skutkuje różnymi kwalifikacjami czynów i różnymi sankcjami dyscyplinarnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoslankaDanutaHojarska">Analizując dokumenty, które otrzymaliśmy stwierdzam, że prawo jest znacznie łagodniejsze dla sędziów. Porównuję swoje doświadczenia z wymiarem sprawiedliwości i widzę, że kiedy tylko raz nie stawiłam się na rozprawę od razu sąd wydał nakaz aresztowania. Tymczasem, jak wynika z informacji w stosunku do jednego z sędzi z Gdańska, sprawa toczy się od 1991 roku i nikt nie pomyślał o tym by wydać jakikolwiek nakaz aresztowania. Wymiar sprawiedliwości wydaje, moim zdaniem, zbyt łagodne wyroki dla ludzi wywodzących się ze swojego grona. Mój mąż został oskarżony w sprawie widzenia się z synem w więzieniu dostał karę 1 roku pozbawienia wolności. Tymczasem sędzia za zabicie człowieka na przejściu dla pieszych nie dostał tak dużej kary. Fakty świadczą więc iż prawo nie jest w Polsce sprawiedliwe dla wszystkich. Uważam, że nowy minister sprawiedliwości powinien się przyjrzeć tym wszystkim zjawiskom. Jeżeli chodzi o wspomniany przypadek popełnienia przestępstwa przez sędziego z Gdańska, pragnę zapewnić, iż osobiście będę uważnie przyglądać się dalszym losom tej sprawy. Tym bardziej że jest to teren, z którym jestem osobiście związana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MinistersprawiedliwosciGrzegorzKurczuk">Patrząc z perspektywy ostatnich kilkunastu miesięcy, można dostrzec falę narastającego oburzenia społecznego na przewlekłość postępowań dyscyplinarnych. Zaowocowało to odpowiednią zmianą w ustawie o ustroju sądów powszechnych, którą przyjęliśmy w uprzednim roku. Mamy nadzieje, że zmiany te usprawniły procedurę. Dzisiaj oceniamy efektywność poczynionych działań. Jeżeli jednak nie przyniosą one oczekiwanych rezultatów, to zapewniam, że osobiście zwrócę się do posłów o podjęcie takich kroków, które jeszcze bardziej uproszczą postępowania dyscyplinarne. Mówiąc o przeszłości, to sam zgadzam się z poglądem, że sądy dyscyplinarne działały zbyt opieszale. Proszę jednak zwrócić uwagę, że dawniej mieliśmy do czynienia z poufnością postępowań dyscyplinarnych. Teraz zostało to uchylone i dlatego w części przekazanej Komisji informacji znalazły się już dane personalne sędziów. Dziś zatem możemy mówić o tych sędziach z imienia i nazwiska. Mówiąc o tych wszystkich przypadkach, chciałbym zadeklarować, że będę rzecznikiem bezwzględnej zerowej tolerancji wobec tego rodzaju zjawisk. Sędziowie i prokuratorzy to osoby, do których społeczeństwo musi mieć pełne zaufanie, i które muszą być wzorem dla innych. Jeśli popełnią czyny przestępcze, to bez żadnych sentymentów ani litości muszą ponieść za nie pełną odpowiedzialność. Z ubolewaniem stwierdzam, że nie wszystkie naganne czyny były dotychczas ujawniane. Mam nadzieję, że w przyszłości takich przypadków nie będzie i nie będą one tolerowane. W przeciwnym razie autorytet sądów będzie coraz gorszy. Obiecuje, że z uwagą przyjrzę się wskazanym tutaj przypadkom z Bełchatowa i Kielc. Jeśli chodzi o sprawę sędziego z Lublina, to do tej pory nie ma jednoznacznych dowodów na to, że sędzia działał pod wpływem alkoholu. Formułowanie w tej sprawie zarzutów może być obarczone błędem. Powtórzę raz jeszcze, że utrzymanie autorytetu sądów wymaga zerowej tolerancji dla nagannych postępowań sędziów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Problem złego działania sądów dyscyplinarnych, odnosi się do sądów wszystkich korporacji zawodowych. W odniesieniu do wszystkich tego rodzaju sądów, pojawiają się zarzuty, iż członkowie korporacji bronią się nawzajem. Postuluje się zatem o powołaniu jednego sądu dyscyplinarnego dla wszystkich prawniczych grup zawodowych. Jednakże jest to temat do przedyskutowania na odrębnym posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Poseł Zbigniew Nowak /niez./  : Czy resort nie rozważa, możliwości zmiany rozporządzenia dotyczącego regulaminu wewnętrznego prokuratury? Chodzi o wprowadzenie zasady, że postępowania karne toczyłyby się poza właściwością danej prokuratury i sądu, na terenie której dany prokurator i sędzia działa. Wiadomo. że pod rządami obowiązujących regulacji dochodzi do nadużyć, w tym do matactw. Sprawy w stosunku do osób zatrudnionych w wymiarze sprawiedliwości powinny z urzędu trafiać do prokuratur spoza obszaru ich działania. Dysponuję konkretnymi przypadkami umorzeń tego typu spraw, gdzie takie umorzenia nie powinny mieć miejsca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MinistersprawiedliwosciGrzegorzKurczuk">Wydaje się, że istnieje możliwość zmiany wspomnianego rozporządzenia. Proszę jednak wziąć pod uwagę, iż postępowania przygotowawcze muszą być prowadzone na miejscu popełnienia przestępstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselJakubDerechKrzycki">Chciałbym zapytać o przechodzenie sędziów w stan spoczynku na podstawie orzeczeń lekarzy orzeczników ZUS. Jaki wpływ ma to na wymiar wynagrodzenia i status materialny danego sędziego? Czy takie orzeczenia nie są, w wymiarze dyscyplinarnym, sposobem uniknięcia konsekwencji i ucieczki w świat bezkarności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PodsekretarzstanuSylweriuszKrolak">Przejście w stan spoczynku sędziego, nie ma wpływu na toczące się przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne, jak i postępowanie karne. Orzeczenie stwierdza tylko, iż dany sędzia nie jest w stanie orzekać i prowadzić żadnych spraw sądowych. Wszelkie dolegliwości przewidziane w ustawie o ustroju sądów powszechnych, mogą dotknąć sprawcę przestępstwa, jeżeli tylko pojawi się odpowiednie orzeczenie sądu dyscyplinarnego w jego sprawie. Oczywiście udzielenie nagany sędziemu w stanie spoczynku ma mniejsze znaczenie, niż na przykład inna dolegliwość ograniczająca możliwość korzystania z praw przysługujących sędziom w stanie spoczynku. W takich przypadkach sądy dyscyplinarne korzystają więc przede wszystkim z orzekania kar, uderzających bezpośrednio w prawa sędziów w stanie spoczynku. Proszę zauważyć, że środki finansowe wypłacane sędziom w stanie spoczynku nie pochodzą z puli ZUS i można im je odebrać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselJakubDerechKrzycki">W jednym z przypadków, wymienionym w informacji, surowsze konsekwencje dyscyplinarne nie zostały zastosowane. Czy można się na to zgodzić? Natomiast w innym opisanym wydarzeniu, wobec jednego z sędziów, który popadł w konflikt z prawem, Sąd Dyscyplinarny orzekł wyłącznie karę zawieszenia waloryzacji uposażenia na jeden rok. Nie jest to kara finansowo dolegliwa. Te przykłady potwierdzają jedynie moją tezę, że przejście w stan spoczynku to jednak dobra ścieżka ucieczki od kary, gdyż przestępca zachowuje wszelkie dotychczasowe uprawnienia do wynagrodzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PodsekretarzstanuSylweriuszKrolak">Podtrzymuję to co wcześniej powiedziałem, że nie chodzi tu o konsekwencje związane z przejściem w stan spoczynku. Jak rozumiem sprawa dotyczy sędziego Sądu Rejonowego w Chełmie, który kierując samochodem osobowym, w stanie nietrzeźwości najechał na latarnię uliczną. Po pierwsze jest to sytuacja, która zaistniała podczas obowiązywania starej ustawy karnej, a więc tej względniejszej dla sprawcy. Miało to wpływ na ocenę prawną zdarzenia. Po drugie ponieważ nie było podczas wypadku ofiar w ludziach, a tylko szkoda na mieniu, dlatego nie zaistniały przesłanki do uznania tego czynu za przestępstwo. Chodziło więc jedynie o wykroczenie i w związku z tym przeprowadzono tylko postępowanie dyscyplinarne, bez zastosowania jakichkolwiek środków karnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselZbigniewZiobro">Pragnę złożyć wniosek formalny. Naruszam tym trochę porządek obrad, ale spóźniłem się i nie mogłem uczestniczyć w początku posiedzenia. W imieniu Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość złożyłem wniosek dotyczący zajęcia się przez Komisję sprawą okoliczności śmierci Tadeusza G., podejrzanego o zabójstwo byłego ministra sportu. Istnieje domniemanie, że w tej sprawie miało miejsce zabójstwo, a nie samobójstwo. Ostatnio ujawniane okoliczności, zwłaszcza przez media, wskazują, że doszło w tej sprawie do rażących nieprawidłowości w wykonaniu tymczasowego aresztowania podejrzanego. Okoliczności te wywołują kolejne pytania, na które nie mamy dziś wiarygodnych odpowiedzi ze strony odpowiednich służb. Stawiam wniosek, aby umieścić odpowiedni punkt dotyczący tej sprawy w porządku obrad najbliższego posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Potwierdzam, że taki wniosek na moje ręce wpłynął. Wydałam dyspozycję aby zapoznali się z nim członkowie prezydium Komisji. Na najbliższym posiedzeniu prezydium, wniosek ten będzie rozpatrywany. Wtedy zdecydujemy, jaki nadać temu wnioskowi bieg. Jeżeli do tego czasu prace nad raportem dotyczącym tej sprawy dobiegną końca, to nie będzie przeciwwskazań, aby Komisja zapoznała się z tym dokumentem. Przechodzimy do rozpatrzenia punktu drugiego czyli "Informacji o postępowaniach karnych dotyczących sędziów w 2001 roku i roku bieżącym". Proszę przedstawiciela resortu o przedstawienie informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">Informacja dotycząca postępowań karnych w roku 2001 i 2002 łączy się oczywiście z tematem odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Są to jednak zagadnienia, których zakresy nie pokrywają się. Nieraz zdarza się, że sędzia pociągnięty zostaje do odpowiedzialności dyscyplinarnej, a nie zostaje pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Moja informacja dotyczy zatem tych przypadków, gdzie prokurator znalazł podstawy do postawienia zarzutów popełnienia przez sędziego przestępstwa. Kiedy dochodzi do takiego stadium procesowego, prokurator musi już mieć orzeczenie sądu dyscyplinarnego uchylające immunitet sędziowski. Bez tego orzeczenia sędzia nie może być, jak wiadomo, pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Informacja, którą miałem przedstawić dostarczona została na piśmie. Dlatego uważam, że nie zachodzi potrzeba, aby przytaczać ją tutaj w całości. Chciałem poinformować tylko o tym, że wymienione w pierwszym i drugim punkcie sprawy zostały zakończone wniesieniem aktów oskarżenia. Jako pierwszą w informacji omówiono sprawę sędziego Sądu Okręgowego w Katowicach - Andrzeja H. Była to sprawa bardzo nagłośniona przez media i bulwersująca społeczeństwo. Prokurator okręgowy w Gdańsku 28 czerwca br. skierował w tej sprawie akt oskarżenia, obejmujący łącznie 9 osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa w tym również i wspomnianego sędziego. Sędziemu temu zostały postawione 2 zarzuty. Pierwszy z tych zarzutów dotyczy tego, że w pierwszej połowie 1993 roku w Katowicach, pełniąc funkcję publiczną sędziego wizytatora ówczesnego Sądu Wojewódzkiego, obecnie Okręgowego, przyjął od Krzysztofa P. korzyść majątkową, w kwocie 100 tysięcy dolarów amerykańskich, w zamian za naruszenie obowiązku służbowego wynikającego z nadzoru nad pracą komorników. Nakłonił on komornika przy Sądzie Rejonowym w Dąbrowie Górniczej, do zbycia w toku egzekucji komorniczej zabezpieczonych samochodów, przez to dopuścił się przestępstwa opisanego w art. 228 paragraf 5 kk. Drugi zarzut jaki ciąży na tej osobie, jest taki iż w tym czasie, a więc w pierwszej połowie 1993 roku w Sosnowcu przyjął od Andrzeja T. korzyść majątkową w kwocie 15 tysięcy złotych w zamian za obietnicę wywarcia wpływu na wydanie, w toku prowadzonego postępowania sądowego, korzystnych decyzji dla wyżej wspomnianego Andrzeja T. Dopuścił się przez to działanie przestępstwa opisanego w artykule 228 paragraf 1 kk. Druga ze spraw opisanych na wstępie informacji dotyczyła znanej sprawy z Torunia, sędziego Sądu Rejonowego w Toruniu Zbigniewa W. W tej sprawie śledztwo prowadził wydział do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. W tejże sprawie skierowano również, w czerwcu br., akt oskarżenia do sądu. Zarzucono popełnienie sędziemu Zbigniewowi W., także drobniejszych czynów karalnych. To są te najgłośniejsze sprawy, prowadzone niejako przed kamerami i mikrofonami. Najwięcej postępowań karnych dotyczyło przypadków, kiedy sędziowie dopuścili się przestępstw, przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji. W tym zakresie czyny popełnione przez sędziów wyczerpywały znamiona przestępstw przewidzianych w art.177a paragraf 1 i 2 kk, a także czyny przewidziane w art.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">178a. kk. Przepisy te weszły stosunkowo niedawno w życie, w odniesieniu do prowadzenia pojazdów mechanicznych i innych pojazdów przez kierowców będących w stanie nietrzeźwości. Takich przypadków stwierdzono łącznie 13. Są one enumeratywnie wymienione w informacji resortu. Na te 13 przedstawionych przypadków w 7 zdarzeniach nie wiadomo, czy dojdzie do odpowiedzialności karnej sędziego, ponieważ toczy się nadal postępowanie dyscyplinarne w sprawie uchylenia immunitetu. Regułą w tych sprawach jest, iż jeżeli zapada orzeczenie uchylające immunitet sędziowski, to jest ono zaskarżane przez sędziego. Taka sprawa trafia następnie do sądu dyscyplinarnego drugiej instancji. Jeśli sąd odwoławczy nie uwzględnia wniosku prokuratora i nie wydaje zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej, orzeczenie takie w 100% przypadków zaskarża prokurator. Niestety procedowanie w tego typu sprawach przeciąga się, w związku z tym istnieje znaczny odstęp czasowy między popełnieniem czynu a skierowaniem aktu oskarżenia do sądu, a jeszcze większy między czasem zdarzenia a osądzeniem. W zaistniałych wypadkach drogowych regułą było to, że nie kończyły się one jakimiś tragicznymi następstwami. Jeśli chodzi o sprawy, gdzie doszło do uchylenia immunitetu i do wydania wyroku sądowego, to mamy na ogół do czynienia z orzeczeniami stosunkowo łagodnymi. W jednej ze spraw sąd warunkowo umorzył postępowanie przeciwko sędzinie, która spowodowała wypadek drogowy. W innych przypadkach postępowania trwają nadal. Niezależnie od tych przestępstw drogowych, które były przedmiotem zainteresowania prokuratora, stwierdzono również w przeciągu dwóch lat, 14 zdarzeń z udziałem sędziów, kiedy doszło do przypadków naruszenia innych norm prawa karnego. W 7 z nich trwają procedury związane z uchyleniem immunitetu i nie wiadomo jak one się zakończą. W 4 sprawach prokurator uzyskał już decyzję sądów dyscyplinarnych, o pozbawieniu sędziego immunitetu i w ten sposób otwarta jest droga do osądzenia tych spraw. Natomiast w 3 sprawach sąd dyscyplinarny prawomocnie odmówił uchylenia immunitetu, i w związku z tym prokurator nie ma innej możliwości zachowania się jak umorzenie takiego postępowania. Robi to na podstawie tzw. ujemnej przesłanki procesowej, a mianowicie takiej, iż nie uzyskał on zgody właściwego organu na pociągniecie sędziego do odpowiedzialności karnej. W momencie uchylenia immunitetu, należy pamiętać też o tym, że nie może nastąpić przedawnienie karalności czynu, który ma być osądzany. Przedstawię teraz pokrótce te sprawy. Prokuratura w Bydgoszczy prowadzi śledztwo, w stosunku do sędziego Sądu Rejonowego we Włocławku. Uzyskano już pozwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. Chodzi tutaj o niedopełnienie obowiązku w zakresie zabezpieczenia danych osobowych. W efekcie takiego postępowania umożliwiono dostęp do tych danych osobom nieupoważnionym i do poświadczenia nieprawdy. Natomiast w przypadku postępowania wobec prokuratora rejonowego w Wejherowie, dotyczącego niedopełnienia obowiązków służbowych, Sąd Dyscyplinarny odmówił uchylenia immunitetu. W trzeciej sprawie, wydział do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach wystąpił do Sądu Dyscyplinarnego, o uchylenie immunitetu w stosunku do sędziego Sądu Rejonowego dla Krakowa Śródmieście, w związku z przyjęciem korzyści majątkowej.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">Trwa w tej  chwili procedura dotycząca uchylenia tego immunitetu. Uchwała Sądu Dyscyplinarnego pierwszej instancji zezwalająca na pociągnięcie tego sędziego do odpowiedzialności karnej, została zaskarżona i nie zapadło jeszcze orzeczenie wyższej instancji. W czwartej sprawie trwa również procedowanie dotyczące uchylenia immunitetu, ponieważ Sąd Dyscyplinarny rozpatrując odwołanie od orzeczenia sądu pierwszej instancji, zwrócił sprawę prokuratorowi w celu uzupełnienia akt śledztwa. Prokuratura ma dodatkowo dokonać czynności śledczych na terenie Niemiec. W sprawie piątej dotyczącej przerobienia przez sędziego Sądu Apelacyjnego wyroku, prokurator z Legnicy wystąpił o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego. Sąd dyscyplinarny nie wydał jednak do tej pory odpowiedniej decyzji. W kolejnych dwóch sprawach z terenu Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, zapadły orzeczenia odmawiające uchylenia immunitetu, odnośnie sędziego Sądu Rejonowego w Głogowie i sędziego Sądu Okręgowego w Świdnicy. W jednym i drugim przypadku chodziło o przyjęcie korzyści majątkowych. Sądy dyscyplinarne odmówiły prawomocnie uchylenia immunitetu uznając, że dowody jakie przedstawił prokurator nie są wystarczające. W kolejnej sprawie wydział do spraw przestępczości zorganizowanej w Poznaniu, prowadzi sprawy dotyczące wyłudzenia mienia wielkiej wartości poprzez wyszukiwanie nieruchomości przejętych z braku spadkobierców na rzecz Skarbu Państwa. Prokurator wystąpił w tej sprawie w stosunku do dwóch sędzin o uchylenie immunitetów w związku z wydawaniem, korzystnych dla osób wyłudzających mienie orzeczeń. Uchwałą sądu pierwszej instancji zezwolono na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej podejrzanych. Uchwała ta została jednak zaskarżona i dotychczas nie zapadło orzeczenie dyscyplinarne sądu drugiej instancji. Postępowanie dyscyplinarne, według naszej wiedzy, blokowane jest na razie z powodu korzystania przez obie te sędziny ze zwolnień lekarskich. W kolejnych dwóch sprawach trwa procedowanie dotyczące uchylenia immunitetów. Pierwsze śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Poznaniu, drugie Prokuratura Okręgowa w Lublinie. W tych sprawach nieuprawomocniły się orzeczenia, które pozwoliłyby prokuratorowi na pociągnięcie sędziów do odpowiedzialności karnej. Podobnie sytuacja wygląda w kolejnej sprawie prowadzonej przez Prokuraturę Rejonową w Łukowie w stosunku do sędziego Sądu Rejonowego w Lublinie. Zebrany materiał dowodowy daje podstawy do postawienia zarzutów o sfałszowanie wyroku i zniszczenie dokumentu w postaci poprzednio w tej sprawie sporządzonego wyroku. 1 lutego br. Sąd Dyscyplinarny nie zezwolił na pociągniecie tego sędziego do odpowiedzialności karnej i prokurator rejonowy wniósł odwołanie od tego orzeczenia. W kolejnej sprawie nastąpiło uchylenie immunitetu na wniosek prokuratora rejonowego we Włodawie. Chodziło o sędzinę Sądu Rejonowego w Lubartowie, której w najbliższym czasie będzie przedstawiony zarzut. Podobnie prokurator rejonowy w Lublinie - Północ uzyskał orzeczenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Sądu Rejonowego w Lublinie za czyn polegający na poświadczeniu nieprawdy w księdze wieczystej.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">W ostatniej z  katalogu takich spraw, prokurator okręgowy w Łomży uzyskał orzeczenie pozytywne od sądów dyscyplinarnych, o uchylenie immunitetu sędziego Sądu Rejonowego w Piszu. Sędzia ten podejrzany jest, że poprzez fałszowanie dokumentów związanych z rozliczaniem fikcyjnych delegacji służbowych i rachunków za rzekome zakupy na rzecz sądu, przywłaszczył sobie łącznie 8600 złotych. W informacji przedstawionej Komisji nie została przedstawiona jeszcze jedna sprawa, która pojawiła się w ostatnich dniach. Sędzina Sądu Rejonowego w Warszawie, będąc w stanie nietrzeźwym prowadziła samochód. W prokuraturze trwa dochodzenie w tej sprawie, następstwem czego ma być wystąpienie do sądu dyscyplinarnego o uchylenie immunitetu. Tak, w skrócie, przedstawiają się sprawy odpowiedzialności karnej sędziów w ostatnich 2 latach, za popełnione przez nich czyny karalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselCezaryGrabarczyk">W materiale, który otrzymaliśmy są zawarte dane wskazujące na to, że postępowania dyscyplinarne dość często kończą się odmową uchylenia immunitetu. Zdarza się to zarówno w sądach pierwszej, jak i drugiej instancji, a zwłaszcza w sprawach, gdzie nie ma jednoznacznej winy tzn. w tych przypadkach, gdzie dobro chronione nie dotyczy przestępstw przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji popełnionych w stanie nietrzeźwym. Czy ministerstwo dokonuje analizy tego zjawiska? Jeżeli tak, to czy płyną z tego jakieś wnioski, którymi przedstawiciele resortu mogliby podzielić się z Komisją. Druga konkluzja, którą można wysnuć z zaprezentowanych materiałów jest taka, że postępowania dyscyplinarne, podobnie jak zwykłe postępowania przed sądami, trwają bardzo długo. Czasami takie sprawy trwają znacznie dłużej niż normalne postępowania sądowe. Czy nie zachodzi tu jakaś forma współdziałania w ramach solidarności zawodowej? Koledzy osądzają się przecież nawzajem, i poprzez przedłużanie toku procesu idą na rękę przedstawicielom swojego środowiska. Czy te kwestie analizowane są w ministerstwie i jakie wnioski płyną z tych analiz?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoslankaDanutaHojarska">Chciałabym zapytać się o sprawę sędziego z Katowic? Prokurator postawił mu pięć zarzutów. Do sądu trafiły jednak tylko dwa. Co się stało z trzema zarzutami? W innym miejscu informacji jest mowa o policjantce, która miała wypadek. W śledztwie zeznała ona, że najechała na osobę, która przechodziła w niewłaściwym miejscu. Dlaczego tę sprawę natychmiast umorzono? Oznacza to, że jeżeli ktoś nie idzie po przejściu dla pieszych, lecz w innym, to można już spokojnie wjeżdżać w taką osobę? Kolejny przypadek, który mnie zbulwersował miał miejsce na terenie działania prokuratury w Łodzi. Sprawca przestępstwa miał we krwi 3,26 promila alkoholu, a postępowania od 26 stycznia 2001 do dnia dzisiejszego nie zakończono? Jeżeli jest tak ewidentne przekroczenie norm, to nie powinno być żadnych wahań w szybkim osądzeniu podejrzanego. Dlaczego ta sprawa tak długo trwa? Kolejne moje pytanie dotyczy zdarzenia, które miało miejsce w Łasku. Miał tam miejsce wypadek, w którym został zabity człowiek, znajdujący się pod wpływem alkoholu. Znów odpowiedzialnością za wypadek obciążono przechodnia, a nie jego sprawcę, który kierował pojazdem. Także w tym przypadku śledztwo bardzo długo się toczy. W kolejnym punkcie informacji jest mowa o sprawie toczącej się w Piotrkowie Trybunalskim. Sąd Dyscyplinarny zakwestionował tam badanie nietrzeźwości sprawcy wypadku. Tymczasem dwie próby wykazały przybliżone wartości, a mimo to zakwestionowano wskazania urządzenia mierzącego zawartość alkoholu. Czyżby spowodowane to było tym, że sprawa toczyła się przeciwko sędziemu? W jednym z następnych przypadków mowa jest o sprawcy, który miał 1,38 promila alkoholu we krwi. Od dłuższego czasu tj. od 23 kwietnia br., podejrzany nie został nawet przejechany. Ostatnie moje pytanie dotyczące umorzenia sprawy w Wejherowie. Jakie przesłanki wpłynęły na wydanie takiego orzeczenia? Tymczasem w moim przypadku wystarczyło, że nie stawiłam się na rozprawę i od razu miało to dla mnie daleko idące konsekwencje. Jeżeli natomiast prawo łamie ktoś z kręgu sędziów, to pozostaje całkowicie bezkarny. Przecież przedstawiciele tego zawodu, powinni świecić przykładem i być wzorem dla wszystkich obywateli. Podsumowując, pragnę stwierdzić, że w oparciu o przedstawione nam przypadki zawarte w informacji ministerstwa, można z całą odpowiedzialnością mówić o nierówności w traktowaniu normalnych obywateli i sędziów przez organy wymierzające sprawiedliwość w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PoslankaDanutaHojarska">Poseł Zbigniew Nowak /niez./  : W informacji zostały omówione jedynie przypadki, które ujrzały światło dzienne. Jednak obecnie większość spraw w ogóle nie jest ujawniana, a tym samym sprawcy przestępstw nie są ścigani. Przecież nie dalej jak wczoraj w Sądzie Okręgowym w Tarnobrzegu uchylono areszt, komuś z afery tzw. mieleckiej, i to bez wiedzy prokuratora. Następna sprawa dotyczy znikania akt sądowych w Warszawie. Ostatnio pojawia się coraz więcej informacji o tego rodzaju zdarzeniach. Co gorsze wydaje się, że żadna z odpowiedzialnych za to instytucji nie jest zainteresowana wyjaśnieniem tych spraw. Przykłady można byłoby mnożyć np. w Kielcach zginęły akta 70 spraw, a w Tarnobrzegu prokuratura stwierdziła zaginięcie kilkunastu spraw. W tym ostatnim przypadku mowa była nawet o tym, że doszło do tego zdarzenia w wyniku działania przestępczego. W efekcie ukarana została 1 sędzina prowadząca te sprawy. Wyciągnięto również konsekwencje wobec osób drugorzędnych. Również w prokuraturach dochodziło do zaginięcia akt. Również tam nikt nie poniósł żadnych konsekwencji. Prosiłbym ministra, aby osobiście przyjrzał się tym sprawom i odpowiedział Komisji, dlaczego nie wszczyna się w takich sytuacjach postępowań wyjaśniających oraz postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów referentów, którym giną dziesiątki spraw. Ja nie mogę zrozumieć, jak to jest możliwe, że może dojść do zaginięcia aż 70 spraw. Mogę się zgodzić z tym, że nie ma obowiązku informowania prokuratury w przypadku zaginięcia jednych lub dwóch odosobnionych akt spraw. Jednakże jak przejść do porządku dziennego nad tym, że w Kielcach można wyspecyfikować 70 spraw, w których przez półtora roku od stwierdzenia zaginięcia akt nie podejmuje się decyzji o ich odtworzeniu. Moim zdaniem jest to niezbity dowód na to, iż zachodzi w tych przypadkach podejrzenie o matactwo. Mogę to stwierdzić z całą odpowiedzialnością. Gdyby nie mój osobisty wkład w nagłośnienie tej afery i złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, to wspomniana sprawa do dziś nie ujrzałaby światła dziennego. Kolejna sprawa dotyczy odpowiedzi resortu na moją interpelację poselską dotyczącą przedawniania się spraw w sądach. Napisano w niej o 33 przypadkach umorzenia postępowań ze względu na przedawnienie. Dodam, że przedawnienia te były skutkiem rażącego niedbalstwa i niczym nieuzasadnionego przewlekania spraw. Potwierdziło to ministerstwo w swojej odpowiedzi. Takie przyznanie się do zaniedbań jest dla mnie szokujące, choć mam wrażenie, że jest to tylko "wierzchołek góry lodowej".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselZbigniewWassermann">W dyskusji padły bardzo poważne zarzuty o specjalnym traktowaniu funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości. Chciałem w związku z tym zapytać czy w przypadku sędzin, które tak długo nie mogły stanąć przed sądem z uwagi na stan zdrowia, zastosowano takie metody weryfikacji zaświadczeń lekarskich, jakie stosuje się wobec innych osób podejrzanych czy oskarżonych? Przypomnę, że zasięga się w takich przypadkach opinii zakładu medycyny sądowej lub stosuje badanie wiarygodności zaświadczeń przedstawionych przez osoby podejrzane. Chciałbym także zwrócić uwagę na zastanawiające zjawisko, że w bardzo wielu przypadkach, jak wynika z informacji ministerstwa, dochodzi do odmowy pociągnięcia do odpowiedzialności karnej osób, którym zarzuca się przyjęcie korzyści majątkowych. Dobrze byłoby dokładniej dowiedzieć się jakie są powody unikania przez sądy dyscyplinarne, w takich przypadkach, podejmowania decyzji o uchyleniu sędziom immunitetów. Przecież działania prokuratorów oparte są zawsze na jakiś racjonalnych zarzutach i podejrzeniach. Następne pytanie dotyczy tego, czy konieczne jest powtórne zwracanie się do sądu dyscyplinarnego o zastosowanie tymczasowego aresztu wobec osób, którym sąd uchylił już immunitet.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MinistersprawiedliwosciGrzegorzKurczuk">Nawiązując do pytań posła Zbigniewa Nowaka, pragnę poinformować, że poleciłem wszcząć postępowania wyjaśniające dotyczące zaginięcia akt w sądach w Kielcach i Warszawie. Czekam na informacje i wtedy będę mógł szczegółowo zreferować, co się tam dzieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">Będę odpowiadał na zadane pytania w porządku chronologicznym. Czy ministerstwo bada sytuacje, kiedy sąd dyscyplinarny odmawia wydania decyzji na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego? Jak już wspominałem prokurator jeżeli występuje do sądu dyscyplinarnego o uchylenie immunitetu i jeżeli otrzymuje decyzję odmowną, to z reguły zaskarża ją do sądu drugiej instancji. Jeżeli odwoławczy sąd dyscyplinarny podtrzyma w mocy orzeczenie wydane w pierwszej instancji, to w praktyce prokurator nie ma już żadnego prawnego środka, na podstawie którego mógłby kwestionować decyzję sądu odwoławczego. Brak uchylenia immunitetu powoduje to, że przeciwko sędziemu nie może toczyć się postępowanie karne i nie odpowie on za swój czyn. Oczywiście nie przesądza to o braku winy sędziego, gdyż to dopiero jest przedmiotem postępowania przygotowawczego, a potem ewentualnie sądowego. Oznacza to jedynie, że dany sędzia zdaniem prokuratora powinien być postawiony w stan oskarżenia, ale nie doszło do tego na skutek odmowy uchylenia immunitetu. Resort ani prokuratura nie jest władny zrobić coś w tym stanie rzeczy, gdyż nie ma możliwości prawnych zabiegać o zmianę tego rodzaju prawomocnego orzeczenia. Dopóki nie zmienią się zasady prawa, sprawa nie może być ponownie rozpatrywana. Zgadzam się w pełni z uczestnikami dyskusji, że przewlekłość postępowań jest zmorą naszego wymiaru sprawiedliwości. Dotyczy to zarówno postępowań cywilnych, karnych jak i dyscyplinarnych. Mogę jedynie wyrazić opinię, że byłoby to nawet dziwne, gdyby w postępowaniach dyscyplinarnych sprawność działania była inna niż w innych typach postępowań. Dodam, że stosowane przez te sądy procedury są takie same jak stosowane w innych trybach. Stosuje się tutaj posiłkowo przepisy Kpk i dlatego w oparciu o tę samą podstawę prawną można niejednokrotnie przedłużać postępowanie, zwłaszcza przez stronę, która jest zainteresowana tym aby orzeczenie nie zapadło. Mówiąc o przyszłości i o próbach rozwiązania problemu przewlekłości postępowań, resort sprawiedliwości chce, aby jak najbardziej usprawnić procedury. Odbije się to również na postępowaniach dyscyplinarnych. Warunkiem powodzenia tego typu zmian jest jednak ich jak najszybsze przekształcenie w odpowiednie propozycje legislacyjne. Odpowiadając na pytanie posłanki Danuty Hojarskiej dotyczące sprawy Andrzeja H. z Katowic pragnę wyjaśnić, że prokurator postawił temu sędziemu tylko dwa zarzuty, choć na początku miał zamiar postawić mu ich aż pięć. Stało się tak, dlatego że Sąd Dyscyplinarny pozwolił na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej tylko w odniesieniu do dwóch zarzutów, zaś w przypadku pozostałych trzech zarzutów takiej zgody nie wydał. Decyzja sądu została zaskarżona przez prokuratora, jednak do tej pory nie zapadła prawomocna decyzja dotycząca tej sprawy. Jeżeli jednak zapadnie wyrok uchylający immunitet odnośnie pozostałych trzech czynów, prokurator natychmiast skieruje odrębny akt oskarżenia przeciwko temu sędziemu. Jeżeli natomiast starania prokuratora okażą się w tym przypadku bezowocne, sędzia będzie odpowiadać tylko za te czyny co do których sąd uchylił immunitet, i w oparciu o które został wniesiony akt oskarżenia .</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">Jeśli chodzi o sprawę,  opisaną w informacji w punkcie piątym, dotyczącą wypadku drogowego, który miał miejsce 20 marca 2002 r. w Poznaniu, to prokurator nie znalazł tutaj podstaw do występowania o uchylenie immunitetu. Wynika to z tego, że - jak zeznała pokrzywdzona - przekraczała jezdnię w miejscu niedozwolonym, nie upewniwszy się czy droga jest wolna. Postępowanie w tej sprawie jest w toku i nie zostało zakończone. Sędzia jednak jest traktowany jak każdy inny sprawca przestępstwa. Pragnę jednak zwrócić uwagę, że mamy mnóstwo wypadków drogowych, gdzie mimo kolizji pieszego z autem nie dochodzi do odpowiedzialności karnej kierowcy, ponieważ prowadzący pojazd znalazł się w takiej sytuacji, że nie mógł uniknąć wypadku. Takich sytuacji jest naprawdę bardzo wiele i nie trafiają one do sądu. Nie słyszymy zbyt wiele o takich postępowaniach, ponieważ umorzone nie są tak spektakularne i nie pojawiają się w mediach. Jeżeli i sędziemu przytrafiła się taka sytuacja, gdzie nie ma niezbędnych dowodów na to, że sprawca naruszył przepisy ruchu drogowego, to sędzia nie może odpowiadać na ostrzejszych warunkach za swój czyn, niż zwykły obywatel. Jego też dotyczą przepisy kk, które nakazują, by nie oskarżać osoby, która nie popełniła przestępstwa. Zdarzają się przecież wypadki, gdzie są ofiary, a nie ma przesłanek do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej współuczestników takiego zdarzenia. Nie można więc generalizować, że w sytuacjach gdy podejrzanym jest sędzia, to prokurator liberalnie traktuje okoliczności popełnienia przestępstwa. Dowodem na to jest przedstawiona w informacji resortu liczba spraw. Kolejnym dowodem może być także działalność i upór prokuratorów w dążeniu do uchylenia immunitetu sędziowskiego. Następna sprawa poruszona przez posłankę Danutę Hojarską dotyczy sędziego z Rawy Mazowieckiej, który prowadził samochód w stanie nietrzeźwości. Mowa jest tutaj o wysokim stężeniu alkoholu we krwi - 3, 26 promila. Sugeruje pani poseł, że gdy sprawa dotyczy tak dużego stężenia, to nie powinno być wątpliwości w ocenie sprawy i już dawno powinien zapaść wyrok skazujący. Mogę jedynie odpowiedzieć, że bez względu na ilość alkoholu wypitego przez kierowcę, postępowanie powinno trwać jak najkrócej. Nie można uzależniać stopnia winy sprawcy od szybkości prowadzonego postępowania. Kpk ustanawia w takich przypadkach miesięczny termin trwania takich czynności. Rzeczywistość, niestety, jest często inna i terminy nie są dotrzymywane i postępowania trwają dłużej. Nie mam w tym momencie szczegółowych danych, dotyczących powodów przedłużania się trwania tego postępowania. Jestem jednak przekonany, że nie ma również i w tym przypadku mowy o jakiś przywilejach w stosunku do oskarżonego. Dodam, że 23 listopada 2001 r. wpłynęło oskarżenie do sądu w tej sprawie i od tego momentu prokurator nie ma jakiś specjalnych środków procesowych na przyspieszanie czy wpływanie na tryb pracy sądu. Kolejna sprawa z Piotrkowa Trybunalskiego, opisana w punkcie 10 informacji, dotyczy zakwestionowania przez Sąd Dyscyplinarny prawidłowości badania stanu nietrzeźwości. Alkomat, którym dokonywano badania, nie posiadał legalizacji.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">Myślę, że prokurator zdoła  przekonać instancję odwoławczą, że w tej sprawie są podstawy do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej. Wysoka ilość alkoholu we krwi świadczy o tym, że nie można tu mówić o takich niedostatkach urządzenia pomiarowego, jakie czasami są podnoszone, jako argument świadczący o tym, że sprawca przestępstwa w chwili jego popełnienia nie miał we krwi wartości granicznej alkoholu wynoszącej 0,5 promila. Gdy mamy niesprawne czy też nie atestowane urządzenie, powoływanie się na to że alkomat może dokonywać przekłamań na wartość 0,1 czy 0,2 promila, ma sens i może doprowadzić do uniknięcia odpowiedzialności karnej. W tym przypadku stężenie jest bliskie 3 promili, czyli jest to wartość bardzo wysoka i nie jest możliwe, aż tak znaczne przekłamanie wyników pomiarów. Liczę więc na to, że zażalenie prokuratorskie zostanie pozytywnie rozpatrzone przez sąd odwoławczy. Ostatnia opisana przez posłankę Danutę Hojarską sprawa miała miejsce w Wejherowie. W tym przypadku doszło do umorzenia postępowania, ze względu na to, że Sąd Dyscyplinarny nie pozwolił na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego, który był oskarżony o niedopełnienie obowiązków. Po odmowie uchylenia immunitetu, jak wspominałem wcześniej, prokurator nie ma możliwości podważenia prawomocnego wyroku. Następne pytanie dotyczyło tego czy potrzebna jest odrębna zgoda Sądu Dyscyplinarnego na dokonanie tymczasowego aresztowania. Sprawa była dyskusyjna, ale ostatnio rozwiązało ją orzeczenie Sądu Najwyższego. Wyraźnie stwierdzono tam, że zezwolenie Sądu Dyscyplinarnego na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej zawiera samo przez się zgodę tego trybunału dyscyplinarnego na tymczasowe aresztowanie. Niepotrzebna w tej sytuacji staję się odrębna zgoda na dokonanie takiego aresztowania. Dotychczasowa praktyka w tego rodzaju sprawach była różna. Orzeczenie SN jest, moim zdaniem, precedensowe i ułatwia w znacznym stopniu działania prokuratorskie. Prokuratury na pewno będą opierać się na tym orzeczeniu i stosować takie środki zapobiegawcze wobec przestępców, jak tylko zostanie wydane odpowiednie postanowienie o uchyleniu immunitetu sędziowskiego. Druga sprawa poruszona przez posła Zbigniewa Wassermanna dotyczyła weryfikacji zaświadczeń chorobowych sędzin z Poznania, które w związku z tym nie mogą zostać osądzone. Muszę zwrócić uwagę, że mamy tu do czynienia z postępowaniami przed sądem dyscyplinarnym, więc prokurator nie może sam weryfikować takich zaświadczeń. O ile się orientuje, prokurator występował do Sądu Dyscyplinarnego o poddanie tych zaświadczeń weryfikacji. Niestety, sąd nie rozpatrzył pozytywnie do tej pory jego prośby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselZbigniewWassermann">Jeżeli zwrócimy uwagę na składane wnioski prokuratorskie dotyczące uchylenia immunitetu, i porównamy to z bardzo dużą liczbą odmów udzielanych przez sądy dyscyplinarne, nasuwa się podejrzenie, że mamy do czynienia z tzw. parasolem ochronnym stosowanym wobec swoich kolegów. Czy nie miałoby sensu wprowadzenie jakiegoś nadzwyczajnego środka zaskarżania takich uchwał? Uważam, że takie rozwiązanie byłoby korzystne, ponieważ prokurator bez takiego narzędzia procesowego będzie bezsilny wobec ostatecznych orzeczeń korporacyjnych sądów dyscyplinarnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">Pamiętać należy o postępowaniu kasacyjnym, które jest sposobem na nadzwyczajne zaskarżenie orzeczenia dyscyplinarnego. Jak wiadomo kasacja jest szczególnym sposobem zaskarżania prawomocnych orzeczeń, w którym trzeba jednak udowodnić rażące naruszenie prawa przez sąd odwoławczy. Nie można natomiast kwestionować w postępowaniu kasacyjnym na przykład oceny zeznań świadków. Jeżeli popatrzymy więc na omawiane dzisiaj sprawy dotyczące choćby zarzutu przyjęcia korzyści majątkowych, w których Sąd Dyscyplinarny uznał, że jego zdaniem niewiarygodne są zeznania osoby, która pomówiła sędziego, to o ile nie zostaną wskazane naruszenia, głównie prawa procesowego, bo rzadziej materialnego, świadczące o tym, że sąd zaniedbał jakiś procedur, to wówczas kasacja w ogóle nie będzie rozpatrywana. Takie zaskarżenie zostanie oddalone jako bezzasadne. Nie zakładam z góry, że w tej lub innej sprawie postępowanie kasacyjne należałoby wykluczyć. Naturalnie sądzę, że w tych przypadkach gdzie byłyby podstawy do sięgnięcia po ten środek, należałoby to uczynić. Prokurator nie może jednak sięgać po instrument kasacji, jeżeli nie ma ku temu podstaw. Warto na marginesie zauważyć, że do SN wpływa duża ilość skarg kasacyjnych sporządzanych przez adwokatów. Liczba kasacji sporządzanych przez prokuratorów jest o wiele mniejsza. Powodem jest to, że prokuratorzy nie kierują się w tym działaniu interesem własnym, lecz publicznym i bardzo wnikliwie badają czy są proceduralne podstawy do wniesienia kasacji. W ostatnim czasie prawo dotyczące wnoszenia kasacji zostało zmodyfikowane. Chodziło o to, aby zmniejszyć możliwość posługiwania się tym środkiem, gdyż SN nie miał możliwości rozpatrzenia tak wielu napływających skarg. Prokurator wie o tym, że tam gdzie nie ma szans na uwzględnienie kasacji, nie ma sensu, aby podejmował zbędne działanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselZbigniewWassermann">Czy te wyjaśnienia nie dają podstaw do twierdzenia, że sądy dyscyplinarne w praktyce orzekają o popełnieniu przestępstwa? Czy właściwe jest stosowanie przepisów proceduralnych stosowanych przez sądy powszechne również przy postępowaniu dyscyplinarnym? Czy lepszym wyjściem nie byłaby zmiana reguł wnoszenia kasacji w przypadku postępowania dyscyplinarnego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">Zgadzam się z opinią, że sąd dyscyplinarny, szczególnie w odniesieniu do sędziów, zamienia się w sąd orzekający o winie i odpowiedzialności za zarzucany czyn. W praktyce powinna to być pewna faza postępowania przygotowawczego, w ramach której prokurator decydowałby się dopiero na przedstawienie zarzutów. Do dziś nie możemy jednak doczekać się od sądów dyscyplinarnych, żeby orzekały tylko o tym, czy w oparciu o przedstawiony materiał, należy uchylić immunitet i w ten sposób umożliwić prokuratorowi zakończenie śledztwa. Następnie, jeżeli zostanie wniesiony akt oskarżenia niech normalny sąd wypowie się ostatecznie o winie i karze. Jednak, dopóki sądy dyscyplinarne będą działały tak jak sądy orzekające, dopóty nie powinna dziwić tak duża ilość negatywnych odpowiedzi na wnioski w sprawie uchylenia immunitetu. W sprawach takich jak podejrzenia o korupcję, gdzie nie ma na ogół materialnych dowodów na popełnienie przestępstwa, a są to tylko osobowe środki dowodowe, wiarygodność osób składających zeznania może być różnie oceniana. Obawiam się jednak, że modyfikacja postępowania kasacyjnego na użytek sądów dyscyplinarnych byłaby bardzo ciężka do przeprowadzenia.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">Poseł Zbigniew Nowak /niez./  : Czy szef resortu może zapewnić że w związku ze wspomnianymi wydarzeniami, które miały wczoraj miejsce w sądzie w Tarnobrzegu i dotyczyły naruszenie art.117 kpk, czyli rozpatrzenia sprawy bez właściwego prokuratora, będzie można oczekiwać na odpowiednią reakcję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MinistersprawiedliwosciGrzegorzKurczuk">Nie mam na dzień dzisiejszy żadnej informacji, o tym co wydarzyło się w Tarnobrzegu. Oczywiście obiecuję, że dowiem się i postaram jak najszybciej odpowiedzieć na wszystkie pytania dotyczące tej sprawy. Niestety muszę przyznać, że nie jestem w stanie wiedzieć o tym, co dzieje się każdego dnia w ponad 300 sądach w kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Przechodzimy do rozpatrywania punktu trzeciego: Informacja o postępowaniach karnych w sprawach dotyczących nadużyć gospodarczych popełnionych na szkodę Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i Narodowego Funduszu Inwestycyjnego oraz innych funduszy. Proszę o przedstawienie informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">Informacja ta, podobnie jak poprzednie, została dostarczona członkom Komisji na piśmie. Chciałem dodać, że jeżeli chodzi o postępowania dotyczące nadużyć w stosunku do podmiotów takich jak wspomniane fundusze, to, w ocenie resortu, są one prowadzone w sposób coraz bardziej skuteczny, jeśli brać pod uwagę zakończenie postępowań przygotowawczych. W tej kategorii spraw ponad 50 % kończy się przedstawieniem aktów oskarżenia. Jest to wynik bardzo dobry, gdyż na ogół średnio biorąc, stosunek aktów oskarżenia do ogólnej ilości spraw załatwianych przez prokuraturę oscyluje między kilkunastoma a trzydziestoma procentami. Są też takie kategorie przestępstw, w szczególności niektórych spraw kryminalnych, w których ten odsetek jest bardzo niski, nawet jednocyfrowy. Oczywiście trudno porównywać sprawy kryminalne do postępowań dotyczących przestępstw gospodarczych, gdzie prokuratura zawiadamiana jest przez określone podmioty kontrolujące o zdarzeniach, które wywołały zastrzeżenia. Nie mogę natomiast wypowiedzieć się autorytatywnie jaki jest stosunek spraw , które były przedmiotem zainteresowania prokuratury do ogólnej liczby przestępstw gospodarczych. Powodem tego jest to, że prokuratura nie posiada własnego aparatu kontrolnego, który pozwalałby na badanie działalność omawianego rodzaju podmiotów. Zresztą kontrole tego rodzaju nie miałyby także odpowiedniego umocowania prawnego. Jeżeliby jednak ktoś zapytał mnie, czy liczba spraw, którymi zajmują się prokuratury, obejmuje wszystkie przestępstwa gospodarcze, które mogły zostać dokonane w danym okresie, we wszystkich rodzajach podmiotów gospodarczych takich jak fundusze, to przyznam, że nie potrafiłbym odpowiedzieć twierdząco. Nie można wykluczyć, że są nadużycia, o których prokuratura nie jest zawiadamiana. Przedłożona informacja jest więc oparta na tych przypadkach, o których prokuratura dowiedziała się z urzędu lub, które zostały zgłoszone do niej bezpośrednio.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">Poseł Zbigniew Nowak /niez./  : O jednej z takich afer, która miała miejsce w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi, gdzie straty szacowane są na ponad 60 milionów złotych, nie powiedziano ani słowa w dostarczonej nam informacji. W jednym z poprzednich sprawozdań resortu zauważyłem także, że umiejętnie nie wspomniano również o osobie Kazimierza Grabka. Napisano jedynie o wyłudzeniu przez osobę fizyczną 10 milionów złotych. W tej sprawie nadal niewiele się dzieje. Kazimierz Grabek do tej pory nadal korzysta z pieniędzy Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Prosiłbym o choćby kilka słów na temat toczącego się w tej bulwersującej sprawie śledztwa.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">Jeśli chodzi o sprawę nadużyć na szkodę Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi, to informacja na ten temat została zamieszczona w informacji resortu. Nie podano w niej wprawdzie kwoty, o której poseł Zbigniew Nowak wspomniał, ale napisano, że do tej pory zostały postawione zarzuty 5 członkom byłego zarządu WFOŚiGW. Obwinia się ich o popełnianie przestępstw z art. 296 kk. Sprawa jest niezmiernie skomplikowana i pracochłonna, bo wymaga analizy 2 tys. kredytów udzielonych przez Fundusz i niestety wymaga to czasu. Co do spraw przeciwko Kazimierzowi Grabkowi, to toczyły się one w różnych prokuraturach w kraju. Chciałem zapewnić, że tak duże, powszechnie znane, wyłudzenia nie mogły ujść uwadze organów ścigania. Zresztą w tej sprawie resort już trzy razy odpowiadał na interpelacje poselskie. Jak widać Sejm cały czas monitoruje prace nad tą sprawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">W związku z brakiem dalszych zgłoszeń zamykam dyskusję. Przechodzimy do rozpatrzenia kolejnego punktu: Informacja dotycząca przyczyn śmierci byłego posła na Sejm RP Henryka Michalaka. Pragnę przypomnieć, że Komisja zajmuje się tą sprawą na prośbę marszałka Sejmu, który skierował w tej sprawie pismo, na ręce przewodniczącego Grzegorza Kurczuka. Przypomnieć chciałam, że Henryk Michalak był posłem Unii Demokratycznej, później Unii Wolności i zamordowany został w 1994 roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">Odwołać chciałem się znów do informacji, która przedstawiona została przez resort na, w tym do pisma jakie skierowała pani Barbara Piwnik do marszałka Sejmu Marka Borowskiego w dniu 16 kwietnia br. W tym piśmie zrelacjonowano szczegółowo wydarzenia dotyczące śmierci Henryka Michalaka w 1994. Przypomnę jedynie najważniejsze fakty dotyczące tego zdarzenia. 7 kwietnia 1994 roku Henryk Michalak, na terenie Łodzi, spotkał, nieznanych do tej pory, czworo ludzi, dwie kobiety i dwóch mężczyzn, w młodym wieku. Ofiara przywiozła własnym samochodem te osoby do budynku przy ulicy Marysińskiej 107 w Łodzi, gdzie mieściło się biuro spółki PREM, której Henryk Michalak był współwłaścicielem. Jak wynika z zeznań świadka, który był stróżem na sąsiednim parkingu, w biurach tej spółki trwała tzw. impreza towarzyska. W godzinach rannych następnego dnia, przez wybite okno, uciekli z pomieszczeń tej spółki wspomniani młodzi ludzie (dwie kobiety i dwóch mężczyzn). Po pewnym czasie dozorca, usłyszał wołania o pomoc dochodzące z siedziby firmy PREM. Jak się później okazało były to wołania Henryka Michalaka. Był on pokrwawiony, ale nie chciał, aby udzielać mu pomocy. Stróż wezwał jednak policję, która zobaczywszy zakrwawionego człowieka wezwała pogotowie. Następnie Henryka Michalaka umieszczono w szpitalu. Był on przytomny, lecz pod wpływem alkoholu. Policji zeznał, że nic mu nie zginęło i że nie ujawni danych osób, z którymi przebywał w budynku firmy PREM twierdząc, że byli to jego znajomi. Odmówił składania doniesienia na kogokolwiek. Później okazało się, że Henryk Michalak ma uszkodzone bardzo poważnie narządy wewnętrzne. Przeprowadzono w związku z tym operację, lecz mimo to Henryk Michalak zmarł po kilku dniach. Oprócz tego co zeznał policji na miejscu zdarzenia, nic więcej do sprawy nie wniósł, ponieważ dopóki był przytomny nie chciał na ten temat się wypowiadać. Z uwagi na to, że dozorca nie potrafił podać rysopisów młodych osób przebywających z posłem w miejscu popełnienia przestępstwa, a Henryk Michalak odmówił podawania personaliów tych ludzi, policja nie miała nawet rysopisów. Osób tych nie zidentyfikowano, a śledztwo umorzono postanowieniem z 19 sierpnia 1994 roku. Pokrzywdzonymi w tej sprawie była małżonka Henryka Michalaka oraz spółka, na szkodę której zginęły drobne przedmioty, m.in. komputer i zegarek. Ani żona zamordowanego, ani spółka nie kwestionowały decyzji prokuratury. Pismem z 18 lutego br. osoby, które znały Henryka Michalaka, złożyły zawiadomienie o popełnieniu zbrodni. Pismo było zaadresowane do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, prezesa Rady Ministrów Leszka Millera oraz wicemarszałka Sejmu Andrzeja Leppera. W tym zawiadomieniu autorzy zarzucali między innymi Włodzimierzowi Cimoszewiczowi, byłemu Prokuratorowi Generalnemu, Stanisławowi Iwanickiemu byłemu zastępcy Prokuratora Generalnego, Włodzimierzowi Selorewiczowi zastępcy prokuratora we Wrocławiu i szeregu innym osobom popełnienie zbrodni polegającej na tym, że wiedząc o zamiarze zabójstwa Henryka Michalaka nie zrobiły nic, aby temu zapobiec.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">To doniesienie zostało  później rozszerzone następnym doniesieniem z maja br. zatytułowanym " Zawiadomienie o zbrodni" skierowanym do Sejmu, do Sekretarza Generalnego Rady Europy przeciwko Waldemarowi Pawlakowi, Włodzimierzowi Cimoszewiczowi, gen. Czępińskiemu i innym. W tym doniesieniu powoływano się na okoliczności wskazane w poprzednim piśmie. Złożyło się tak, że Prokuratura Krajowa pierwsze zawiadomienie o przestępstwie, przekazane przez podmioty, do których było ono skierowane, skierowała w miejsce, według właściwości, gdzie zdarzenie mogło mieć miejsce. Dlatego w odpowiedzi na interpelacje dotycząca śmierci Henryka Michalaka resort napisał, że doniesienie nie wpłynęło. Później, na skutek dalszej interwencji posłów Samoobrony, ponowiliśmy poszukiwania, wyjaśniliśmy tę kwestię i zawiadomiliśmy marszałka Sejmu, że jednak takie zawiadomienie zostało odebrane i nadany mu został bieg procesowy. Stąd może wzięły się zarzuty niektórych posłów, że w Prokuraturze Krajowej nastąpiło zablokowanie tej sprawy i nie nadano biegu zawiadomieniu o tej zbrodni. Oczywiście nie jest to prawda tylko skutek, iż nie skojarzono od razu zawiadomienia ze sprawą jaka była prowadzona kilka lat temu na terenie Łodzi w odniesieniu do śmierci Henryka Michalaka. Myślę, że w dalszej korespondencji, jaką w tej sprawie przesłano, sprawa została całkowicie wyjaśniona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Otwieram dyskusję w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoslankaWandaLyzwinska">Nieprawdą jest, że minister Barbara Piwnik zachowała wszystkie terminy odpowiedzi na kierowane do niej interpelacje. Pierwsza interpelacja była złożona 21 lutego 2002 roku, natomiast odpowiedź nadeszła dopiero 12 kwietnia 2002 roku. Klub Parlamentarny Samoobrony nadal podtrzymuje wniosek o odbycie debaty na ten temat i utajnieniem obrad Sejmu podczas rozpatrywania okoliczności śmierci Henryka Michalaka oraz podjęcie uchwały w sprawie powołania komisji śledczej. Z pisma z dnia 16 kwietnia br., jakie minister Barbara Piwnik skierowała do marszałka Sejmu Marka Borowskiego, wynika, że do chwili sporządzenia postanowienia o wszczęciu śledztwa prokurator nie wiedział, że poseł Henryk Michalak zmarł. Pytam się więc, kto byłby taki odważny i twierdził, że zbrodnia będzie popełniona, skoro zawiadomienie o niej wpłynęło na dziesięć dni przedtem do prokuratury we Wrocławiu i do prokuratury w Łodzi. Jesteśmy w posiadaniu oryginałów tych dokumentów. Dlatego wnosimy o utajnienie obrad i powołanie sejmowej komisji śledczej. Tylko osobom z takiej komisji przedstawimy te oryginalne dokumenty. Teraz nie zrobimy tego w obawie o własne bezpieczeństwo. Dlaczego minister Barbara Piwnik napisała, że nie odnotowano przedmiotowego wpływu zawiadomienia o zbrodni do prokuratury, skoro było ono wysłane 18 lutego 2002 r. Pytam więc jaki interes ma minister Barbara Piwnik w ukrywaniu faktu otrzymania dokumentów o zbrodni lub przez kogo została wprowadzona w błąd?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">Nie rozumiem, dlaczego pani poseł twierdzi, że w tym piśmie jest przekłamanie w stwierdzeniu, iż w chwili sporządzania postanowienia o wszczęciu śledztwa prokurator nie dysponował jeszcze informacją, że Henryk Michalak zmarł. Chodzi o to, że śledztwo wszczęto w sprawie dokonania w dniu 27 kwietnia 1994 gwałtu na osobie Henryka Michalaka przez nieznanych sprawców, którzy pobili go po całym ciele, a następnie przywłaszczając sobie na jego szkodę zegarek marki DOXA nieustalonej wartości oraz klawiaturę komputera Optimus na szkodę spółki PREM, tj. przestępstwo z art. 210 par. 1 kk. Wyjaśnię, że jest to przepis, który przewiduje odpowiedzialność karną za napad rabunkowy. Takie postanowienie prokurator wydał, gdyż w tym czasie nie nastąpił jeszcze zgon Henryka Michalaka i można było mówić tylko o tego rodzaju przestępstwie, czyli o pobiciu i zaborze mienia. Do zgonu doszło dopiero w maju 1994 r. Prawdą jest więc, że prokurator wydając postanowienie o wszczęciu śledztwa jeszcze nie wiedział, że obrażenia spowodują śmierć H. Michalaka. Trudno w tej sytuacji mówić o jakiejś manipulacji. Prowadzono postępowanie w odniesieniu do zdarzenia kryminalnego, ponieważ w świetle ustaleń śledztwa miało ono taki charakter. Żona zamordowanego mogła przecież złożyć zawiadomienie o popełnieniu zbrodni i nie miała jakiś przeszkód w tym kierunku. Na postanowienie o umorzeniu śledztwa służyło jej zażalenie, przy czym nie sądzę, aby mogła obawiać się czegokolwiek składając tego rodzaju środek odwoławczy. Nie są znane mi przeszkody, które uniemożliwiłyby żonie Henryka Michalaka zaskarżenie tego postanowienia. Dziś zresztą nie można stwierdzić jaki skutek mogłoby mieć złożenie takiego zażalenia. W tej sytuacji wspomniane postanowienie, stało się prawomocne, gdyż osoby poszkodowane nie złożyły zażalenia. Posłanka Wanda Łyżwińska twierdzi, że minister minęła się z prawdą odpisując, że nie wpłynęło zawiadomienie o zbrodni z 18 lutego br. Tłumaczyłem już raz, że nie można mówić o świadomym kłamstwie, bo przecież każdy z nas może być przekonany, że było inaczej i z pełną świadomością upierać się przy czymś, co rzeczywiście nie miało miejsca. W chwili w której była sporządzana odpowiedź na interpelację, w piśmie datowanym na 16 kwietnia br., nie odszukaliśmy w Prokuraturze Krajowej tego doniesienia z 18 lutego br. Natomiast jak tylko zostało wyjaśnione nieporozumienie, i odnaleziony został ślad po tym doniesieniu, osobiście, od razu skierowałem do marszałka Sejmu Marka Borowskiego pismo, w którym poinformowałem go, że: "w uzupełnieniu pisma pani minister z dnia 16 kwietnia br. na zapytanie posła Łyżwińskiego z dnia 21 lutego 2002 r. dotyczącego przyczyn umorzenia śledztwa prowadzonego w związku z morderstwem Henryka Michalaka uprzejmie informuje, że pismo przedstawicieli firmy Keram z dnia 18 lutego 2002 , wymienione w treści zapytania pana posła, faktycznie wpłynęło do Prokuratury Krajowej i jego kopie zostały przekazane do Prokuratur Apelacyjnych we Wrocławiu i w Łodzi celem ustosunkowania się do kwestii w nim podnoszonych".</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#ZastepcaProkuratoraGeneralnegoKarolNapierski">Chodziło o to, że nie  skojarzono wówczas, iż chodzi o sprawę sprzed 8 lat. Uważam, że miałem podstawy, aby stwierdzić, że cytowane pismo dodatkowo wyjaśnia nieporozumienia do jakiego doszło. Niezależnie od doniesienia z 18 lutego 2002 wpłynęło 6 maja br. kolejne doniesienie zatytułowane "Doniesienie o zbrodni", zawierające podobne treści do tych, które przedstawiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MinistersprawiedliwosciGrzegorzKurczuk">Niezależnie od tego zamieszania jakie miało miejsce na wiosnę tego roku trzeba stwierdzić, że zbrodnia wydarzyła się 8 lat temu. Nagle po tylu latach jakaś firma, zawiadamia, że popełniono zbrodnię, o której dawno było wiadomo. Nie mogę się w żaden sposób dopatrzyć w tym przypadku czyjejkolwiek chęci gmatwania tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselMarekWikinski">Nie byłoby tych afer z zaginięciem i odnalezieniem się akt, gdybyśmy mieli skomputeryzowany cały wymiar sprawiedliwości w Polsce. Mam nadzieję, że niedługo już tak będzie i zintegrowany system informatyczny obejmie prokuraturę, policję i zakłady karne. Zgłaszam wniosek o uznanie informacji Ministra Sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego o zbrodni popełnionej na osobie Henryka Michalaka za wyczerpującą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za uznaniem za wystarczającą informację resortu sprawiedliwości o przyczynach umorzenia śledztwa w sprawie byłego posła na Sejm RP Henryka Michalaka? Za wnioskiem opowiedziało się 13 posłów, przeciwko 3, wstrzymało się od głosu 2. Komisja uznała informację dotyczącą przyczyn umorzenia śledztwa w sprawie śmierci byłego posła na Sejm RP Henryka Michalaka za wystarczającą. W ten sposób wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia. Czy w sprawach różnych chce się ktoś wypowiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselJozefKubica">Uważam, że dzisiejsze posiedzenie nie przyniosło niczego konkretnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoslankaKatarzynaPiekarska">Zamykam posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>