text_structure.xml 56.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. W dniu dzisiejszym mamy do rozpatrzenia dwa punkty porządku dziennego, który jest państwu znany. Przechodzimy do pracy nad pierwszym punktem posiedzenia, który dotyczy pierwszego czytania poselskiego projektu zmiany ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych /druk nr 2383/. Projekt uzasadnia pan poseł Józef Skowyra. Przypominam, że problem ten jest nam znany. Jak mi wiadomo, to rząd już wprowadził odpowiednie regulacje w ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselJozefSkowyra">W imieniu wnioskodawców przedstawię druk ustawy nr 2383. W obecnej ustawie w art. 14 ust. 5 pkt 2 jest zapis: "udzielanie lekarzom orzecznikom wytycznych w sprawie stosowania zasad i orzecznictwa o niezdolności do pracy". Proponujemy następujący zapis: "udzielanie lekarzom orzecznikom wytycznych, które mogą okazać się pomocne w zakresie stosowania zasad orzecznictwa o niezdolności do pracy". Natomiast proponujemy zmienić obecną treść art. 107 w ust. 1 i dodać ust. 2 w brzmieniu: "Jeżeli w wyniku badania lekarskiego ustalono zmianę stopnia niezdolności do pracy lub brak tej niezdolności, a badany nie zgadza się z orzeczeniem lekarskim i wszczyna postępowanie odwoławcze, świadczenie jakie pobierał, jest mu wypłacane do czasu prawomocnego zakończenia postępowania sądowego". Dodatkowo wprowadzamy autopoprawkę poprzez dodanie art. 2 w brzmieniu: "Ustawa wchodzi w życie po upływie 7 dni od dnia ogłoszenia". Zmiany w ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie są objęte zakresem prawa unijnego. Projekt uzyskał pozytywną opinię związków zawodowych. Uwaga przedstawiona przez OPZZ jest bezzasadna, ponieważ rencista, który pobrał rentę, a sąd uznał opinię ZUS, to nie będzie jej musiał oddawać, gdyż nie wprowadzamy takich zapisów. Obecnie jest tak, że sądy uchylają opinie lekarzy orzeczników w 40%. W związku z tym ZUS musi wypłacać zaległe renty oraz odsetki. W takim przypadku przez czas trwania sprawy w sądzie rencista pozostaje bez środków do życia. Wprowadzenie tej ustawy usprawni działalność Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, a osoby idące do lekarza orzecznika nie będą w stresie, że od następnego dnia pozostaną bez środków do życia. Doprowadza to nawet do samobójstw. W ten sposób doprowadzimy do łagodnego przejścia do nowej sytuacji. Proszę Komisję o przyjęcie tego projektu. Szerokie uzasadnienie zostało dołączone na piśmie. Uważamy, że nasza propozycja rozwiąże problemy rencistów w wielu miastach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#DyrektorDepartamentuUbezpieczenSpolecznychwMinisterstwieGospodarkiPracyiPolitykiSpolecznejTeresaGuzelf">Z przykrością muszę powiedzieć, że rząd nie posiada jeszcze oficjalnego stanowiska podpisanego przez premiera. Wynika to z faktu późnego przekazania nam omawianych dokumentów. Prezes Rady Ministrów wyznaczył nam termin na 29 stycznia 2004 r. Oczywiście, resort pracy zapoznał się z projektem i ma pewne przemyślenia. Jeżeli interesuje państwa taka opinia, to jestem w stanie ją przedstawić. Po analizie tego projektu stwierdziliśmy, że projekt jest szkodliwy. Z naszych badań statystycznych wynika, że tylko 15% spraw trafia do sądu. Sądy w 60% przyznają rację ZUS. Tak naprawdę zakres tego problemu jest mniejszy, aniżeli przedstawiono w tym projekcie. Bez wątpienia tak sformułowane zapisy oznaczają, że wszystkie osoby w 100% będą się odwoływać do sądu. Koszty tego przedsięwzięcia znacznie urosną. Jak wiadomo, strony w procesie sądowym mają możliwość kształtowania tego procesu. Przy takim zapisie może dojść do takich sytuacji, że sprawy mogą trwać nawet cztery lata, ponieważ składanie kolejnych wniosków procesowych powoduje przewlekłość postępowania. W ten sposób osoba skarżąca będzie sama decydowała, jak długo ma pobierać świadczenie. Skutki tego przedsięwzięcia nie są możliwe do oszacowania, ponieważ do sądu trafi 100% odrzuconych wniosków rentowych. Ponadto przepis nie przewiduje zwrotu nienależnie pobranych świadczeń. Oznacza to, że przekształcimy renty inwalidzkie w świadczenia socjalne. Odzieramy tę rentę z charakteru ubezpieczeniowego. To są uwagi do art. 107. Kolejna sprawa - nie rozumiem zmiany dotyczącej art. 14. Tutaj należałoby przeprowadzić szerszą dyskusję na temat tych wytycznych. Rozumiem, że mają być one udzielone po to, aby ujednolicić praktykę orzeczniczą w 49 oddziałach. Nie może być tak, że w podobnych sprawach każdy oddział podejmuje inne decyzje. Sama nazwa "wytyczne" wskazuje, że powinny być one stosowana w takim zakresie, jakiego dotyczą. Natomiast podkreślanie ich charakteru, poprzez zapis "mogą okazać się pomocne", nie jest słuszne. To jest zmiana filozofii. Wytyczne są sposobem interpretacji zasad orzecznictwa przez wszystkich dyrektorów oddziałów. Nie widzę potrzeby zmiany tego zapisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselTadeuszCymanski">Z uwagą wysłuchałem tych argumentów, ponieważ mają one swoją logikę. Należy sądzić, że ostateczne stanowisko rządu będzie zbliżone. Jeżeli przyjmiemy ustawę w zaproponowanej wersji, to myślę, że odwołanie się od decyzji ZUS będzie nie tylko przejawem rzeczywistej oceny stanu swojego zdrowia, ale rozsądnym odruchem każdego człowieka, który traci rentę. Sądy nie są szybkie. Zwiększy się liczba spraw, a to wydłuży okres ich rozpatrywania. Te argumenty są oczywiste i nikt nie będzie ich negował. Natomiast intencją tej zmiany było znalezienie rozwiązania prawnego dla ludzi, którzy nie zgadzają się z opinią ZUS i przez długi okres czasu nie posiadają środków do życia. Jako posłowie doświadczamy tego zjawiska, ponieważ słyszymy o nim w naszych biurach poselskich. Jest to trudny problem. Rozumiem, że pan poseł z myślą o tych ludziach wprowadza zmiany do ustawy. Stanowisko rządu jest negatywne. Co w takim przypadku rząd proponuje? Zaznaczam, że problem jest niezwykle ważny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoslankaEwaKopacz">Moje pytanie kieruję do pani dyrektor Teresy Guzelf. Mówimy o osobach, które podczas dochodzenia prawdy będą mogły pobierać swoje świadczenia. My również spotykamy się z takimi sytuacjami, że kobieta ubiega się o wcześniejszą emeryturę i posiada różnego rodzaju zaświadczenia, lecz nie może jej otrzymać, ponieważ ZUS kwestionuje orzeczenie biegłego lekarza. Chodzi mi także o takie osoby, które posiadały rentę inwalidzką, a została im zabrana i nie wiedzą, jakie będzie orzeczenie sądu, ponieważ ZUS cały czas domaga się nowych dowodów. Takie osoby nie mają wpływu na to, co się dzieje, a także nie posiadają środków do życia. Czy zdarzały się u was takie interwencje? Czy uważacie, że jest to sprawiedliwe społecznie? Czasami jest tak, że sprawa w sądzie jest przedłużana przez ZUS ze szkodą dla pacjentów. Potem bywa tak, że sąd orzeka, iż taka osoba jest naprawdę chora. Czy jest to dobre? Czy zapis ten nie równoważy tej patologicznej sytuacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselJerzyMuller">Chciałem przypomnieć, że niedawno nowelizowaliśmy ustawę o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Wprowadziliśmy dwuinstancyjność orzecznictwa. Rencista może odwołać się do komisji orzekającej. Miało to skrócić drogę sądową oraz zmniejszyć koszty. To wskazuje na prawidłowy kierunek polityki rządu realizowanej pod kątem postulatów środowiska. Mówimy tutaj o osobach, które mają rentę okresową. Każda osoba ma świadomość tego terminu i musi zdawać sobie sprawę, że nie ma obowiązku przedłużenia jej terminu. Uważam, że należy uwzględniać ten element. Nie kwestionuję faktu nieprzyznania renty na kolejny okres. W takim przypadku może nastąpić trudny okres dla takiej osoby. Podkreślam, że jest to sytuacja, którą dana osoba musiała przewidzieć, ponieważ została o niej poinformowana. Nie ma innej drogi jak droga sądowa w kwestiach spornych. Nie ma także innej możliwości praktycznej do przejścia takiej osoby w inny dział zabezpieczenia społecznego. Tworzenie tego rodzaju rozwiązań może doprowadzać do patologii i nadużyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselEugeniuszWycislo">Chciałem zapytać, skąd pochodzą dane o niekorzystnych odwołaniach w wysokości 15%? Tak mogło być kilka lat temu. Uważam, że teraz jest ich znacznie więcej. Takie dane posiadam oraz czytałem o tym w prasie. Nie widzę możliwości poprawienia tej propozycji o zwrot świadczenia w przypadku niekorzystnego wyroku sądowego dla świadczeniobiorcy, a to zmieniłoby podjęcie decyzji przez wielu posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Proszę przedstawicieli Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o przedstawienie całej procedury. Chodzi mi o następujące fakty. Zakwestionowano rentę. Świadczeniobiorca idzie do sądu. Sąd przyznaje rację renciście. Chciałabym dowiedzieć się także, kiedy wypłacane są odsetki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WicedyrektorwZakladzieUbezpieczenSpolecznychHalinaWolinska">Procedura jest ogólnie znana. Zainteresowany otrzymuje decyzję odmowną o przyznaniu renty. Zanim sprawa trafi do sądu, można jeszcze raz rozpatrzyć jego odwołanie. Jeżeli chodzi o niezdolność do pracy, to oddział ZUS ponownie kieruje sprawę do rozpoznania przez lekarza orzecznika. Potem organ rentowy bada dodatkowe dowody lekarskie. Jeżeli organ uzna, że dodatkowe dokumenty potwierdzają wniosek zainteresowanego, to ZUS przyznaje niezdolność do pracy. Czasami bywa tak, że ktoś występował o całkowitą niezdolność do pracy, a lekarz orzecznik uznał, iż jest ona częściowa, to taka osoba idzie do sądu. Jeżeli lekarz orzecznik uznał, że dodatkowa argumentacja nie zasługuje na uwzględnienie, to w takim przypadku również sprawa trafia do sądu. Oczywiście, tutaj już ma zastosowanie Kodeks postępowania cywilnego. Sąd może powołać biegłych sądowych. Jeżeli rencista w sądzie przedstawił nowe dowody nieznane w ZUS, a biegli uznali jego roszczenie, to wydawany jest wyrok przywracający rentę. W takiej sytuacji renta wypłacana jest bez odsetek. Jeżeli sąd orzekał na podstawie tej samej dokumentacji co lekarz orzecznik, to wtedy jest to uznawane jako błąd organu rentowego. W takiej sytuacji organ rentowy realizuje wyrok sądowy wraz z odsetkami. Nie należy zapominać, że apelacja przysługuje obu stronom. Również oddział ma prawo wnieść apelację. W takiej sytuacji wyrok nie jest prawomocny. Jeżeli sąd apelacyjny podtrzyma wyrok, to wtedy jest ta sama procedura. Spłata wyrównania następuje od momentu powstania prawa do świadczenia, którego nie wydał Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Jeżeli zainteresowany wniesie apelację i zostanie ona odrzucona, to w takim przypadku nie następuje spłata świadczenia rentowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Ile spraw jest rocznie kierowanych do sądu? Ile spraw dotyczy prawa do renty? Jaki jest średni czas od złożenia wniosku do sądu do całkowitego zakończenia problemu? Jest to ważna statystyka. Nie zawsze dochodzi do apelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#DyrektordepartamentuMGPiPSTeresaGuzelf">W 2002 r. złożono 800 tys. wniosków o przyznanie rent z tytułu niezdolności do pracy. Z tego 15% spraw zostało skierowanych do sądu. To jest około 120 tys. spraw. Informacje te pochodzą z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Z tego 38% odwołań zostało uwzględnionych przez sąd na korzyść rencisty, a 62% spraw zostało załatwionych na rzecz ZUS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Chciałabym dowiedzieć się jaka liczba osób nie kwestionuje wysokości renty albo utratę prawa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#DyrektordepartamentuMGPiPSTeresaGuzelf">Nie mogę teraz odpowiedzieć na to pytanie. Przewlekłość spraw w sądach jest zależna od regionu. Najwięcej zaległości mają sądy warszawskie i krakowskie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#DyrektorDepartamentuOrzecznictwaLekarskiegowZakladzieUbezpieczenSpolecznychGrazynaKaplinskaWawrzynczak">Chciałam uzupełnić wypowiedź o liczbę ponownych orzeczeń o niezdolności do pracy. Chodzi tutaj o osoby, które pobierały rentę, ich termin się zakończył, a one ponownie wystąpiły o jej przyznanie. W 2000 r. takich orzeczeń było 13,7%, czyli 88 tys., a w 2001 r. - 15,3%, czyli 98 tys. Ponownie w 2002 r. 88 tys. i przez pierwsze trzy kwartały 2003 r. był 57 tys., co stanowi 12% wszystkich orzeczeń wydanych w przypadku badań ponownych. Jeżeli chodzi o czas postępowania odwoławczego, to nie posiadam takich danych. Wiadomo mi, że większość spraw sądowych jest rozpatrywana średnio w okresie 9-12 miesięcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJozefMioduszewski">Jak dużo jest rent stałych? Ile jest rent okresowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#DyrektordepartamentuwZUSGrazynaKaplinskaWawrzynczak">Jeżeli chodzi o renty, to znacząca jest liczba rent przyznanych na stałe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Jakie muszą być spełnione kryteria, aby otrzymać rentę stałą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#DyrektordepartamentuwZUSGrazynaKaplinskaWawrzynczak">Lekarz orzecznik musi ustalić, czy niezdolność do pracy jest trwała. Jeżeli nie ma rokowania do powrotu do pracy, to jest przyznawana renta stała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselJozefMioduszewski">Jaki procent rent stałych jest obejmowany badaniem kontrolnym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#DyrektordepartamentuwZUSGrazynaKaplinskaWawrzynczak">Jeżeli ktoś ma rentę stałą, to nie przeprowadzamy badań kontrolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Ile osób, którym w 2002 r. zabrano prawo do renty, miało stałą rentę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#DyrektordepartamentuwZUSGrazynaKaplinskaWawrzynczak">Jeżeli chodzi o renty, to obniżenie stopnia niezdolności wystąpiło w przypadku 51.600 orzeczeń, to jest około 7,6%. To nastąpiło tylko w przypadku rent okresowych. Jeżeli ktoś ma rentę stałą, to nie ma możliwości, ażeby poddano go ponownemu badaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Czy mam to rozumieć w ten sposób, że ten kto ma stałą rentę nigdy nie podlega weryfikacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#DyrektordepartamentuwZUSGrazynaKaplinskaWawrzynczak">Nie ma badań kontrolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Proszę wyciągać wnioski z wypowiedzi posłów, ponieważ im chodzi o podtrzymane prawo do renty. Czy pani wypowiedź może być traktowana w ten sposób, że ZUS nie pozbawiał renty osób, które miały rentę stała?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#DyrektordepartamentuwZUSGrazynaKaplinskaWawrzynczak">Jest nadzór zwierzchni prezesa nad orzecznictwem o niezdolności do pracy. W ramach tego nadzoru istnieje możliwość przekazania sprawy do ponownego rozpatrzenia. Jeżeli istnieje brak zgodności ze stanem faktycznym a orzeczeniem, to wtedy podejmowane są odpowiednie kroki. W tym trybie również są rozpatrywane sprawy dotyczące rent stałych. W 2002 r. takich spraw było około 3 tys. Nie wiem, w ilu przypadkach to były renty stałe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Proszę o przygotowanie danych statystycznych dotyczących rent. Ile mamy rent przyznanych na stałe? Czas ich pobierania. Ile osób zostało pozbawionych prawa do renty stałej oraz po jakim okresie jej pobierania? Chodzi o to, abyśmy byli dobrze przygotowani do dyskusji dotyczącej planu oszczędnościowego. Nie zgadzam się również z tym, że tylko i wyłącznie w ramach nadzoru prezesa jest odbierane prawo do renty stałej. Wiadomo mi, że również oddziały podejmują takie decyzje. W Łodzi odbył się zjazd lekarzy orzeczników, na którym pani doktor Hanna Wilmowska wypowiadała się na temat ich problemów. Z tego, co pamiętam, mówiła, że należy przygotować procedury orzecznicze. Chciałabym podjąć taką dyskusję. Proszę o przygotowanie odpowiednich materiałów na ten temat. Może źle to odebrałam. Jeżeli jest inaczej, to proszę to sprawdzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoslankaEwaKopacz">Mam wrażenie, że nie zrozumiałam wypowiedzi pani dyrektor Grażyny Kaplińskiej. Kiedyś było tak, że jeżeli ktoś posiadał rentę przyznaną na trzy lata, to po tym okresie był wzywany na kontrolne badanie lekarskie. Rozumiem, że teraz nie ma tych badań kontrolnych. W interesie pacjenta jest zgłoszenie się do lekarza oraz ponowne stanięcie przed komisją. Jeżeli ktoś przez dziesięć lat posiadał rentę z tytułu danej jednostki chorobowej, to po upływie tego okresu nabywał prawa do renty stałej. Czy teraz też jest taki przepis? Czy wiek jest wyznacznikiem do przeprowadzania badań kontrolnych? Moja kolejna uwaga dotyczy statystyki. Według wypowiedzi przedstawicieli ZUS, to co roku jest coraz mniej przyznawanych rent. Czy nasza służba zdrowia tak dobrze funkcjonuje, że jest coraz więcej ozdrowieńców? Chodzą plotki, że te "ozdrowienia" wynikają z niedoborów ZUS, który nie ma na te świadczenia pieniędzy. W związku z tym, orzeczenia są negatywne. Popieram stanowisko posłanki Anny Bańkowskiej, która domaga się standardów w orzekaniu o niezdolności do pracy. Proszę sobie wyobrazić w jakiej sytuacji jest stawiany lekarz, który musi orzekać zgodnie ze swoim sumieniem i etyką lekarską, a jednocześnie ZUS mu mówi, że obecnie ma tylko 50% środków na te cele. Czy jestem w błędzie? Czy te obiegowe opinie są prawdziwe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Teraz odpowiem posłance Ewie Kopacz. Otóż od jakiegoś czasu nie ma już komisji lekarskich. To jest podstawowa kwestia. My jako Komisja cały czas ubiegamy się o to. Uważam, że powinniśmy posiadać pewne dane. Dzisiejsze informacje zupełnie nie odpowiadają na przedstawione pytania. Pani wyciągnęła swoje wnioski z zupełnie innych informacji, ponieważ nie było dzisiaj mowy o liczbie zgłoszonych wniosków oraz liczbie odpowiedzi negatywnych. Nie domagałam się wniosków, tylko mówiłam o tym, że usłyszałam coś, co mnie niepokoi, i prosiłam o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselJozefMioduszewski">Mam coraz więcej wątpliwość. Pan poseł Tadeusz Cymański miał zastrzeżenia co do nowelizacji art. 107. Uważam, że intencja jest zrozumiała. Natomiast uważam, że zapis jest bardzo nieprecyzyjny. Moje pytanie jest kierowane do posła sprawozdawcy. Z zapisu art. 107 wynika, że dopiero po prawomocnym wyroku sądowym może dojść do zatrzymania świadczenia. Co się stanie w następującej sytuacji? Dana osoba miała orzeczoną niezdolność do pracy na jeden rok. Po tym okresie jest przeprowadzane badanie kontrolne i nie ma dalszego orzeczenia. W takim przypadku dana osoba odwołuje się do sądu. Tych spraw będzie coraz więcej i okres rozpatrywania w sądzie ulegnie wydłużeniu. Przez ten cały okres wypłacane jest świadczenie rentowe. Czy takie badanie kontrolne może zostać przeprowadzone po ustaniu prawa do świadczenia? W takim przypadku takiej osobie nie będzie się należało żadne świadczenie, ponieważ podczas odwołania do sądu ten przepis nie będzie obowiązywał. Sądzę, że powstało tak dużo wątpliwości, że Komisja nie może podjąć decyzji w dniu dzisiejszym. Uważam, że będziemy oczekiwać na podstawowe dane ZUS, aby wyrobić sobie pogląd co do losów ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Poprosiłam o instruktaż po to, by wstrzymać dalsze wypowiedzi niedotyczące tej ustawy. Wypowiedź posła Józefa Mioduszewskiego w ogóle nie dotyczyła danej ustawy. Są to problemy, które mobilizują do zwołania posiedzenia Komisji na ten temat. Proszę, abyśmy koncentrowali się na projekcie ustawy, który dotyczy wytycznych dla lekarzy orzeczników oraz przedłużenia płatności renty do czasu uzyskania wyroku sądowego. Zaznaczam, że wytyczne dla lekarzy są pismem pomocniczym, które ujednolica orzeczenia lekarskie w każdym oddziale.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoslankaAnnaFilek">Podzielam stanowisko Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, że nieodpowiedni jest zapis dotyczący płacenia świadczenia w okresie trwania sprawy w sądzie. Moim zdaniem wszystkie osoby, którym nie przyznano kolejnego prawa do renty, odwołają się do sądu, po to, aby nadal pobierać świadczenie. Nie mam zdania co do wytycznych dla lekarza orzecznika. Nie wiem, czy jest zasadne, aby zajmował się tym prezes ZUS. Prosiłabym o zastanowienie się, czy nie należałoby odrzucić tego projektu w pierwszym czytaniu. Można go jeszcze skierować do podkomisji. Jednak bardziej opowiadam się za odrzuceniem tego projektu, ponieważ nie widzę racji bytu dla tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoslankaAleksandraLuszczynska">Nie zgadzam się z wypowiedzią posłanki Ewy Kopacz, że tak cudownie leczymy. Kiedyś było tak, że wszystkie osoby po zawale szły na rentę. Obecnie te osoby pracują. Jest tak duży postęp w medycynie, że ludzie bez rąk, nóg i niewidomi mogą nadal pracować. Najważniejszą kwestią jest zrównanie i wprowadzenie odpowiednich procedur. Dziwi mnie, że my jako Komisja Polityki Społecznej i Rodziny zajmujemy się tym tematem. Mamy świadomość, że wprowadziliśmy tyle ustaw, które osłaniają osoby pozbawione praw do renty. Istnieją możliwości zatrudnienia socjalnego oraz pomocy socjalnej. Powiało grozą, że pozbawianie tej renty doprowadza do śmierci głodowej. Uważam, że nie ma potrzeby robić dodatkowego bałaganu, ponieważ chodzi nam o weryfikację tych osób, które w sposób nieuczciwy uzyskały rentę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoslankaMariaNowak">Nie chcę powtarzać innych wniosków, lecz nawiążę do wypowiedzi posłanki Ewy Kopacz. Zrozumiałam, że wytyczne są wydawane przez prezesa lub dyrektorów oddziałów okręgowych. Czy możemy się z nimi zapoznać? Czy wśród tych wytycznych są informacje o ograniczaniu rent? Znam autentyczne przypadki, w których człowiek ledwie ruszający się, w protokole lekarskim miał zapisane: "sam wszedł na salę i sam rozebrał się". To świadczyło o odmowie renty. Później w sądzie trwała sprawa, którą ten człowiek wygrał. Jeżeli istnieją wytyczne do ograniczania świadczeń, to nie jest dobrze. Z tego powodu dyskutujemy nad tym projektem. W ostatnim czasie coraz więcej osób twierdzi, że lekarze orzecznicy ograniczają decyzje pozytywne. Czy są takie wytyczne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoslankaEwaKopacz">Chciałam odnieść się do wypowiedzi pani posłanki Aleksandry Łuszczyńskiej. Wydaje mi się, że pani poseł nie dość dokładnie słuchała mojej wypowiedzi. Chciałabym, aby moi koledzy lekarze orzekali zgodnie ze swoją wiedzą i sumieniem, a nie byli determinowani liczbą środków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Na wstępie chciałam uspokoić panią poseł Marię Nowak, że słusznie postąpili ci lekarze, którzy napisali w opisie, iż pacjent wszedł sam. Jeżeli ktoś wnioskuje o całkowitą niezdolność do pracy wraz z niezdolnością do samoegzystencji, to najważniejszą kwestią jest to, czy jest on w stanie spełnić podstawowe zadania samoobsługi. Nie można czytać tych materiałów wybiórczo, tylko należy zapytać, o co chodziło. Jeżeli pacjent ubiegał się o częściową niezdolność do pracy, to takie stwierdzenie nie jest słuszne. Nie chce mi się wierzyć, że tak zapisał lekarz przy częściowej niezdolności. Jestem przekonana, że wniosek dotyczył całkowitej niezdolności do pracy wraz z niezdolnością do samoegzystencji. Bardzo proszę, aby pani poseł przyniosła nam te dokumenty. Niedługo będziemy rozstrzygać kwestie związane z weryfikacją rent. Docierają do nas informacje, że ta weryfikacja już istnieje. Z tego powodu powstają te wszystkie wątpliwości. Jeżeli chcemy wypowiadać się w sprawie orzecznictwa, to powinniśmy uzupełnić naszą wiedzę. Nie powinno być tak, że rząd może nas zbić z tropu, ponieważ zadajemy pytania, które świadczą o braku znajomości rzeczy. Proponuję, abyśmy nie ciągnęli tych pytań, tylko powinniśmy poczekać na dokumenty dotyczące orzekania oraz prawa do renty. Chęć dyskusji bierze się z troski o osoby, które zostały niesłusznie pozbawione renty przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych i które mają trudny okres podczas trwania sprawy w sądzie, ponieważ są zawieszone w próżni. Niebawem będziemy rozstrzygać problem dotyczący weryfikacji rent. Nie wyobrażam sobie, abyśmy nic nie wiedzieli na ten temat. Jeżeli pan poseł Tadeusz Cymański mówi, że być może intencją było wyjście naprzeciw ludzkim oczekiwaniom, to znaczy że ten projekt jest niewłaściwy. Moim zdaniem to nie jest temat, który może otworzyć serca posłów na problemów emerytów. Pierwsza zmiana niczego nie wprowadza. Co oznaczają "wytyczne, które mogą okazać się pomocne"? Tutaj powinny być jasno określone kryteria oraz warunki, które mają być spełnione. Jeżeli mielibyśmy przyznawać renty na podstawie wytycznych, które są zaleceniem, a nie prawem, to nie ma możliwości odwołania. Druga propozycja jest bezsensowna, ponieważ po jej przyjęciu nasze biura poselskie powinny się stać biurami porad - "jeżeli nie przedłużono ci prawa do renty, to zawsze kieruj sprawę do sądu". W projekcie zmiany ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, który obecnie znajduje się w podkomisji, wprowadzamy drugą instancję. Czyli dajemy szansę odwołania się bez udziału sądu. Natomiast ten projekt mówi, że wszyscy powinni iść do sądu i prosić o jak najdłuższy okres rozpatrywania sprawy. To wprowadza zamęt. Jeżeli ten przepis miałby być konstytucyjny, to ZUS w swojej decyzji powinien informować, że dana osoba powinna się odwołać do sądu, ponieważ w innym przypadku będzie miała niższe świadczenie lub wcale. W związku z tym, ten projekt jest zbędny. Stawiam wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu. Obiecuję państwu, że na którymś posiedzeniu będziemy rozważać problemy dotyczące orzecznictwa, procedur i drogi odwoławczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselJozefSkowyra">Chciałem ustosunkować się do wypowiedzi pani dyrektor Teresy Guzelf, która powiedziała, że wprowadzenie tej ustawy spowoduje wzrost liczby osób odwołujących się do sądu. Nie jest to prawdą, ponieważ obecnie wszyscy już kierują sprawy do sądu. Dzieje się tak, ponieważ nikt nie ponosi kosztów sądowych. Wydaje mi się, że nastąpiło przekłamanie, ponieważ pani dyrektor powiedziała, że odwołuje się 120 tys. osób, a pani dyrektor Grażyna Kaplińska powiedziała, że tylko 88 tys. osób. Wydaje mi się, że pani dyrektor Teresa Guzelf połączyła odwołania jednorazowe, dlatego wyszła taka suma. Kolejna sprawa to cudowne leczenie. Polega ono na bezrobociu, ponieważ istnieje zapis mówiący, że jeżeli ktoś był bez pracy przez 18 miesięcy, to nie dostanie renty nawet jeżeli umiera. To są te "cudowne ozdrowienia". Nieprawdziwe jest również to, że wszyscy będą przedłużać sprawy i chorować. 4 listopada 2003 r. Sejm wprowadził zmiany do kodeksu mówiące, że sądy będą orzekały pod nieobecność strony. Początkowo pani powiedziała, że tych odwołań jest 15%, a potem 38%. Sprawa jest poważna i powinniśmy się nad nią zastanowić. Podtrzymuję ten projekt. Uważam, że nad nim można jeszcze popracować. Jesteśmy skorzy do współpracy. Jeżeli zostaną zaproponowane sensowne poprawki, to w każdej chwili można je przyjąć. Proponuję przełożenie rozpatrywania tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Odrzucenie tej ustawy nie zamyka drogi do rozwiązania tego problemu. W moim przekonaniu te zapisy nie są dobre. Nie chcę wnikać w kolejne pańskie wypowiedzi. Te 38% to są sprawy załatwione pozytywnie, gdzie sąd przyznał rację ubezpieczonym. Postawiłam wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu. Kto z państwa opowiada się za rekomendowaniem Sejmowi odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu? Stwierdzam, że Komisja 14 głosami za, przy 6 przeciwnych i 2 wstrzymujących się, postanowiła rekomendować Sejmowi odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu. Proszę o kandydatury na posła sprawozdawcę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Zgłaszam kandydaturę posłanki Anny Bańkowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Wyrażam zgodę. Czy są inne kandydatury? Nie ma innych propozycji. Kto z państwa opowiada się za przyjęciem mojej kandydatury na posła sprawozdawcę? Stwierdzam, że Komisja 18 głosami za, przy braku przeciwnych i 1 wstrzymującym się, postanowiła wybrać mnie na posła sprawozdawcę. Opinia Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej zostanie przekazana nam do 26 stycznia 2004 r. Zamykam pierwszy punkt porządku dziennego. Przechodzimy do punktu drugiego, który dotyczy pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiPracyiPolitykiSpolecznejJolantaBanach">Wyjątkowo materię ustawy o świadczeniach rodzinnych nowelizuje Ministerstwo Finansów. Wynika to z tej przyczyny, że sekwencja prac nad tą ustawą nie współbrzmiała z pracami nad ustawami podatkowymi. Przypominam, że w ustawie podatkowej, w części podatku dochodowego od osób fizycznych, zlikwidowano ulgę za przejazdy dziecka do szkoły, jeżeli miała ona swoją siedzibę poza miejscem zamieszkania dziecka. Z tego tytułu wzrosły dochody budżetu państwa. Minister finansów wraz z ministrem edukacji narodowej i sportu zaproponowali rezerwę na pokrycie różnych świadczeń. Jedna ulga została przekształcona na dodatek rodzinny z tytułu przejazdu dziecka do szkoły. Minister gospodarki, pracy i polityki społecznej tylko użycza miejsca na wpisanie tego świadczenia zamiast ulgi w podatku dochodowym. Resztę wyjaśnień złoży pan dyrektor Dariusz Atłas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#DyrektorDepartamentuOrzecznictwaLekarskiegowMinisterstwieFinansowDariuszAtlas">Chciałbym przedstawić projekt rządowy druk nr 2388. Najpierw powiem o poprzednim stanie prawnym. Art. 15 ustawy o świadczeniach rodzinnych mówił o dodatku z tytułu pokrywania części kosztów pobytu dziecka w innej miejscowości aniżeli jego miejsce zamieszkania z powodu nauki w szkole. Miejsce zamieszkania jest zdefiniowane w Kodeksie cywilnym jako chęć pobytu danego obywatela i nie jest ono związane z meldunkiem. Teraz art. 15 otrzymałby brzmienie w postaci dwóch regulacji. Pierwsza to pozostałby dodatek na pokrycie części kosztów związanych z zamieszkiwaniem w innej miejscowości aniżeli miejsce macierzyste zamieszkania. Dodatek nie został zmieniony i wynosi 80 zł. Drugi element jest związany z możliwością dojazdu dziecka do innej miejscowości, w której znajduje się szkoła. Jest to rozwiązanie alternatywne. Dodatek ten będzie wynosił nie więcej niż 50 zł. Zaraz wypowiem się na ten temat szerzej, ponieważ jest tu pewna dysharmonia. Dodatek ten będzie wypłacany przez okres 10 miesięcy od września do czerwca. W art. 2 tej ustawy proponujemy wyrównanie za okres od dnia 1 stycznia 2004 r. do 30 kwietnia 2004 r. w wysokości 100 zł, a jest to związane z dniem wejścia w życie tej ustawy tj. z dniem 1 maja 2004 r. Teraz wyjaśnię, skąd wzięły się kwoty 50 zł i 100 zł. Wynikają one z oszacowania skutków ulgi w dowozie dzieci do szkół ponadgimnazjalnych. W roku ubiegłym te ulgi wynosiły 154.000 tys. zł. Wiemy, że ulgi przysługiwały każdemu podatnikowi bez względu na jego sytuację materialną. Ten mechanizm był zbyt szeroki. Proponujemy, aby ta kwota pozostawała przy podatnikach. Okazało się, że pozostaje nam wolna kwota, którą możemy spożytkować na ten cel. Z tego powodu wprowadziliśmy ryczałt w wysokości 100 zł. Budżet nie chce zarobić i oddaje te same środki. Powinienem reprezentować stanowisko rządu, lecz nic nie zwalnia nas od racjonalnego myślenia. Zapis ust. 1 pkt. 2, dotyczący realnego kosztu dojazdu dziecka nie więcej jednak niż 50 zł, może zostać opacznie zrozumiany w stosunku do tego co było w systemie podatkowym. My chcemy, aby to było symetryczne. To znaczy, że nie chcemy, aby w ten sposób rodzice próbowali rozliczać koszty użycia własnego samochodu. Poprzednio było tak, że podatnik zjawiał się w urzędzie skarbowym i rozliczał imienne bilety okresowe komunikacji publicznej. W związku z tym, proponowałbym uszczegółowienie, że "dodatek ten jest w wysokości kosztów ustalonych na podstawie okresowych imiennych biletów miesięcznych komunikacji publicznej".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoslankaAnnaFilek">Popieram ten projekt. Podczas cofania ulg dla młodzieży na Komisji Finansów Publicznych rząd zobowiązał się do ich zwrotu. Pieniądze na 2004 r. zostały zawarte w pozycji 14 - rezerwy celowe. Nie mamy obawy, że nie będzie pokrycia na te wydatki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Rozumiem, że likwidując ulgę przejazdową w podatku dochodowym, wprowadzamy ten przepis, który ma zagwarantować, że ta sama suma pieniędzy zostanie przeznaczona dla innej grupy dzieci. Nie zakładam, że tylko z tej ulgi korzystały osoby mające dochód niższy aniżeli 504 zł. Natomiast teraz dajemy te 50 zł na dziecko w rodzinie, która ma dochód uprawniający do zasiłków rodzinnych. Łatwiej jest dostać dodatek aniżeli odliczyć podatek. Na pewno były osoby, które nie korzystały z tej ulgi podatkowej. Proszę mi powiedzieć, jaka była statystyczna ulga na dziecko w rodzinach, które z niej korzystały?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Moje pytanie dotyczy art. 2 oraz tego co zostało zawarte w uzasadnieniu. Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 maja 2004 r. Przepis art. 2 oznacza, że osoby uprawnione do otrzymania dodatku będą mogły ubiegać się o jednorazowy dodatek w wysokości 100 zł za okres od dnia 1 stycznia 2004 r. do dnia 30 kwietnia 2004 r. Czegoś tutaj nie rozumiem. Gdybyście tego nie zaproponowali, to byłaby ulga za ten okres. Rozumiem, że jednak jej już nie ma. Jeżeli jej nie ma, to co to jest za rekompensata oraz jakie będzie podstawa prawna? Państwo proponujecie jednorazowy dodatek w wysokości 100 zł za okres czterech miesięcy. Nie rozumiem tego zapisu, ponieważ proponujecie rekompensatę za świadczenie, którego nie było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoslankaEwaKopacz">Przyznam, że pani posłanka Alicja Murynowicz wyprzedziła mnie swoim pytaniem. Mam jeszcze jedną wątpliwość. W art. 1 pkt 2 używacie stwierdzenia "nie więcej niż 50 zł na dziecko" co oznacza dowolność. To może być 20, 30 i 40 zł. Jednocześnie mówicie, że za te cztery miesiące ta suma nie jest dowolna i wynosi 100 zł. Na jakich zasadach zostały dokonane te wyliczenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselJacekKasprzyk">Jest to sprawiedliwa ustawa, ponieważ kieruje pomoc do najsłabszych. Wadą systemu podatkowego jest to, że korzystają z niego wszyscy. Chciałem nawiązać do wypowiedzi posłanki Alicji Murynowicz. Dlaczego jest to suma 100 zł? Jaka jest to skala obciążenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#DyrektordepartamentuwMFDariuszAtlas">Nie wiem, jaka populacja dzieci korzystała z tej ulgi. Posiadam tylko jeden rekord wyciągnięty z PIT, gdzie rodzice deklarowali liczbę dzieci. Rok 2003 nie został jeszcze rozliczony i może on być bardziej brzemienny w skutkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Rozumiem, że w 2003 r. wzrosła suma odliczeń z ulgi. Nie wiem, czy do końca jest prawdziwa teza, że budżet nie chce zarobić, tylko przeznacza te same pieniądze. Rozumiem, że obliczacie środki na podstawie 2002 r. Wolałabym poczekać z ustawą do maja 2003 r. i zaspokoić intencje rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#SekretarzstanuwMGPiPSJolantaBanach">Przypominam, że konstrukcja dodatku określa osoby nie objęte podatkiem dochodowym od osób fizycznych. Należy o tym pamiętać szacując potencjalną liczbę osób, które w zamian za ulgę skorzystają z podatku; to są osoby prowadzące działalność rolniczą. Ponadto będą to dzieci osób, które otrzymują świadczenia jako główne źródło dochodu, a to nie podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym. Są to świadczenia stałe systemu pomocy społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Nie mówię o tym, kto dostanie. Pan dyrektor Dariusz Atłas powiedział, że rząd chce tę samą kwotę przeznaczyć na ulgi. Ja nie mówię o portfelu świadczeniobiorców, tylko mówię o kwocie, którą rząd chce przeznaczyć na ten cel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#DyrektordepartamentuwMFDariuszAtlas">Mówiłem o ekwiwalentności, że to nie powoduje zarobku ani straty budżetowej. To co kiedyś było uszczupleniem budżetu, dzisiaj zostaje oddane w postaci dodatku. Powstaje problem, kiedy należy ustalić punkt odniesienia, czy ma to być 2002 r., czy też 2003 r. Pierwsze informacje dotyczące podatku za 2003 r. zostaną ukształtowane w czerwcu 2004 r. Gminy mają również swoje podatki nawet półtoraroczne. Tutaj musimy trzymać się 2002 r. Odpowiem na pytanie wiązane posłanek: Alicji Murynowicz i Ewy Kopacz. Te 100 zł świadczy o tym, że budżet nie chce zarobić na uldze. Przez cztery miesiące angażujemy pewną kwotę. Została ona obliczona w następujący sposób - 385 tys. dzieci pomnożone przez 50 zł oraz pomnożone przez sześć miesięcy. Pozostała kwota trafi do systemu pomocy społecznej. Nasze wyliczenia wskazują, że możemy dać 100 zł. System prawny nie toleruje tego, że ustawa wchodzi w życie od 1 maja 2004 r. Nie stoi nic na przeszkodzie, aby wprowadzić jednorazowy dodatek w wysokości 100 zł. Jeżeli ustawa wejdzie w życie, to te osoby nie będą mogły udokumentować wydatków wstecznych. Nie chcemy robić perturbacji, tylko zamierzamy oddać te pieniądze, które były kiedyś ulgą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Czy te pieniądze trzeba będzie udokumentować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#DyrektordepartamentuwMFDariuszAtlas">Wystarczy, że dziecko wejdzie w system. Istnieje rezerwa na ten cel. Oczywiście, mogą być wahania w wysokości środków, lecz są na to pieniądze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Moją wątpliwość wzbudziło to, że budżet nie chce na tym zarobić, a jednak szacunki zostały oparte na wyliczeniach z 2002 r., mimo że obciążenia z tego tytułu wzrosły w 2003 r. Teraz wszystko jest już jasne. Uważam, że ta ustawa nie powinna budzić wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#DyrektordepartamentuwMFDariuszAtlas">Ustawa ta ma jeszcze jeden walor, że działa selektywnie. Nie wszystkie osoby będą z tego korzystały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">To wszystko jest dla mnie zrozumiałe. Moją wątpliwość budzi podstawa prawna. My w tej ustawie płacimy za cztery poprzednie miesiące. Kiedy te osoby fizycznie dostaną te pieniądze? Oczywiście, po 1 maja 2004 r., ponieważ wcześniej nie ma podstawy prawnej. Nie chciałabym, aby ludzie dowiedzieli się, że wchodzi ustawa o świadczeniach rodzinnych, zgłosili się po te 100 zł i usłyszeli, że jeszcze nie mogą ich otrzymać. W ten sposób narobimy im nadzieję. Chodzi mi o stronę legislacyjną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuBogdanCichy">Jest to rozwiązanie nietypowe, które jednak może funkcjonować w systemie prawnym. Adresaci normy prawnej otrzymują dodatkowe pieniądze. Nic nikomu nie zabieramy. Gdyby była odwrotna sytuacja, to z naszej strony byłby stanowczy sprzeciw. Uważam, że można byłoby wykreślić zapis "za okres od dnia 1 stycznia 2004 r. do dnia 30 kwietnia 2004 r.", co oznaczałoby, że od dnia 1 maja 2004 r. wszystkim osobom uprawnionym przysługuje dodatek w wysokości 100 zł. W ten sposób ustawa nie będzie działała wstecz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Zamykam pierwsze czytanie i przechodzimy do omawiania kolejnych artykułów. Czy są uwagi do tytułu ustawy? Nie słyszę i uznaję, że tytuł został przyjęty. Art. 1 otrzymuje brzmienie: "Art. 15 Dodatek z tytułu podjęcia przez dziecko nauki w szkole poza miejscem zamieszkania przysługuje matce lub ojcu dziecka, opiekunowi prawnemu albo opiekunowi faktycznemu dziecka lub osobie uczącej się: Pkt 1/ na częściowe pokrycie wydatków związanych z zamieszkaniem w miejscowości, w której znajduje się siedziba szkoły ponadpodstawowej lub ponadgimnazjalnej - w wysokości 80 zł miesięcznie na dziecko albo Pkt 2/ na pokrycie wydatków związanych z zapewnieniem dziecku możliwości dojazdu z miejsca zamieszkania do miejscowości, w której znajduje się siedziba szkoły, w przypadku dojazdu do szkoły ponadpodstawowej lub ponadgimnazjalnej - wysokości rzeczywistych kosztów dojazdu dziecka do szkoły nie więcej jednak niż 50 zł miesięcznie na dziecko".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#DyrektorDepartamentuSwiadczenKrotkoterminowychwZakladzieUbezpieczenSpolecznychHannaPerlo">Chciałabym zabrać głos jako jeden z wykonawców ustawy. Jak wiadomo, zasiłki rodzinne przy świadczeniach emerytalno-rentowych są wypłacane z góry. Wobec tego, że ten dodatek jest związany z udokumentowaniem kosztów, to dopłata będzie musiała następować w następnym miesiącu. Konsekwencją takiego rozwiązania jest także to, iż rekompensata w wysokości 100 zł, za okres od 1 stycznia 2004 r. do 30 kwietnia 2004 r., będzie wypłacona z opóźnieniem, czyli w następnym terminie płatności. W przypadku tego dodatku wszystkie osoby będą musiały co miesiąc przynosić lub przysyłać płatnikowi dokument potwierdzający zakup biletu. Od strony wykonawczej jest to trudniejsze. Nie mówię, że ZUS sobie nie poradzi, lecz chodzi mi o osobę pobierającą dodatek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#DyrektordepartamentuwMFDariuszAtlas">Oczywiście, świadczenie jest wypłacane co miesiąc, lecz nie trzeba tego robić w tym samym czasie. Mówiłem o bilecie okresowym, który nie musi być biletem miesięcznym, to może być bilet kwartalny lub półroczny. Może być tak, że dana osoba może się pojawić w ZUS jeden raz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoslankaEwaKopacz">Moja wątpliwość dotyczy spójnika pomiędzy pkt 1 a pkt 2. Chodzi mi tutaj o łącznik "albo". W ten sposób rozumiem, że można skorzystać z dodatku 80 zł i 50 zł. Jeżeli jest inaczej, to powinniśmy użyć spójnika "oraz".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Uważam, że nie można mieszkać w danej miejscowości i do niej dojeżdżać. Obie te kwestie się wykluczają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PoslankaAnnaFilek">Czy pomysł delegacji nie byłby rozwiązaniem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Mam jeszcze jedną wątpliwość. Pan dyrektor Dariusz Atłas mówił o biletach okresowych. Proszę wziąć pod uwagę dzieci wiejskie. Tam nie ma transportu miejskiego, tylko są dojazdy skomercjalizowane. To nie będzie proste do rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#DyrektordepartamentuwMFDariuszAtlas">Wskazywałem, że coś co było ulgą dokumentowano na podstawie biletów komunikacji autobusowej, kolejowej, promowej lub komunikacji miejskiej. Braliśmy również pod uwagę wszystkie prywatne autobusy posiadające koncesję na świadczenie usług publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Ogłaszam przerwę podczas której proszę dokładnie zastanowić się nad rozwiązaniami. [Po przerwie]</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PoslankaAnnaBankowska">Otwieram posiedzenie Komisji po przerwie. Proponuję, abyśmy wykreślili z pkt 2 zapis "rzeczywistych". Zrezygnowałabym z dokumentowania tych przejazdów, ponieważ będzie to kłopotliwe. Taki zapis oznaczałby, że rencista mieszkający daleko od inspektoratu musiałby jeździć dalej niż jego dziecko do szkoły i wydawać więcej, aniżeliby otrzymał od ZUS. Uważam, że powinniśmy dać ludziom spokój. Chodzi mi o ryczałt. W związku z tym, należałoby się zastanowić nad rezygnacją z kwoty 100 zł, a w to miejsce wprowadzić ryczałt 50 zł dla wszystkich dzieci. Nieważne, w jaki sposób dziecko dojeżdża do szkoły, lecz otrzymuje ono dodatek w wysokości 50 zł. Należy pamiętać, że chodzi tutaj o rodziny uprawnione do zasiłku rodzinnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#DyrektordepartamentuwMFDariuszAtlas">Pani poseł mówi o rezygnacji ze 100 zł. Należy zauważyć, że w 2005 r., w okresie czterech miesięcy, mam 200 zł. Może przyjmiemy dokumentowanie raz na rok?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Czy jest pan w stanie zaproponować przepis, w którym raz na rok trzeba będzie dokumentować te wydatki? Jeżeli ktoś kupuje cały czas kupuje bilety, a na przykład jeden bilet zgubił, to żądamy zwrotu tej kwoty? Nie ma regulacji zwrotu pobranego świadczenia i nie możemy przyjąć pana propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#DyrektordepartamentuwMFDariuszAtlas">Kolejna propozycja. Jeżeli mówimy o możliwości dojazdu, to prosiłbym wprowadzenie zapisu: "komunikacją, autobusową, promową lub miejską z miejsca zamieszkania do miejsca gdzie znajduje się siedziba szkoły ponadpodstawowej lub ponadgimnazjalnej w wysokości 50 zł".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Jeżeli jest ryczałt, to nie ma potrzeby dokumentować wydatków. Rząd nie zaproponował sankcji zwrotu i w związku z tym nie mogę przyjąć propozycji dokumentacji rocznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PoslankaAnnaFilek">Jeżeli odstępujemy od dokumentowania wydatków, to powinniśmy zmniejszyć ryczałt. Tak będzie bezpiecznej, ponieważ uważam, że przekroczy on wydatki na dojazdy. Proponuję 40 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Jaką kwotę dzieliliście?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#DyrektordepartamentuwMFDariuszAtlas">Mnożyliśmy 50 zł przez 6 miesięcy oraz przez 385 tys. plus 385 tys. razy 100 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Czyli na każdą rodzinę rocznie przeznaczaliśmy 400 zł. Jeżeli tę kwotę podzielimy na 10 miesięcy, to mamy 40 zł ryczałt. Mamy alternatywę. Dodatek w wysokości 50 zł i dokumentowanie wydatków co miesiąc lub ryczałt w wysokości 40 zł miesięcznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Proponuję ryczałt w wysokości 50 zł. Uważam, że na początku liczono skutki finansowe w wysokości 50 zł. Oczywiście, likwidujemy dodatek w wysokości 100 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#DyrektordepartamentuwMFDariuszAtlas">To, co powiedziała posłanka Anna Bańkowska, jest słuszne. Jeżeli weźmiemy kwotę 50 zł, to mamy zapłacone tylko za osiem miesięcy. 100 zł starcza na dwa miesiące, a pozostałe 6 miesięcy płacimy po 50 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PoselEdmundStachowicz">Uważam, że propozycja posłanki Anny Bańkowskiej jest odpowiednia. Zawsze możemy dokonać zmian w roku przyszłym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PoslankaAleksandraLuszczynska">Opowiadam się za kwotą 50 zł, ponieważ stwierdzono, że są to dane z 2002 r. Zaznaczano, że w 2003 r. sumy mogą okazać się wyższe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PoselTadeuszSzukala">Proponowałbym ryczałt, ponieważ trudno jest dokumentować wydatki na bilety. Czasami jest tak, że dziecko może dojeżdżać samochodem, ponieważ są bogate rodziny, które zbierają inne dzieci. W takiej sytuacji wypadałoby, aby dziecko dało też jakieś pieniądze, a mając ten ryczałt będzie to możliwe do spełnienia. W tej ustawie nie można doczytać się, że ten dodatek przysługuje rodzinom ubogim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Jest to zmiana ustawy oświadczeniach rodzinnych, a w niej określono kto może dostawać dodatek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PoselWlodzimierzCzechowski">Chciałbym, aby jednak to był ryczałt, ponieważ po naszych różnych pomysłach pokazują w telewizji kolejki po pieczątkę lub coś innego. Ludzie ci latają jak szaleni od urzędu do urzędu. Jeżeli jest już jeden ogranicznik, czyli zamożność, to nie każmy im jeszcze tak biegać do urzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Kto z państwa opowiada się za zryczałtowanym dodatkiem? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie opowiedziała się za przyjęciem ryczałtu. W takiej sytuacji będziemy głosować nad kolejnymi poprawkami. Pierwsza była moja propozycja. W art. 1 pkt 2 dodać zapis "w wysokości 40 zł miesięcznie na dziecko". Później wykreślamy art. 2. Kolejna poprawka, zgłoszona przez posłankę Alicję Murynowicz, jest taka sama w treści tylko zamiast 40 zł jest 50 zł. To powoduje wzrost wydatków o 100 zł na rodzinę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PoselJacekKasprzyk">Rząd okazał się hojniejszy i można byłoby dać 50 zł, ponieważ tyle kosztowałby bilet. Zabierając dodatek w wysokości 100 zł dajemy jeszcze mniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">To jest ryczałt i nie trzeba dokumentować dochodów. Zaznaczam, że dzieci mają zniżkę i nie sądzę, aby zakup biletu kosztował więcej niż 40 zł miesięcznie. Dzielę te same pieniądze na 10 miesięcy. Przyjmuję, że każda rodzina dostaje 50 zł przez sześć miesięcy oraz dodatek jednorazowy w wysokości 100 zł. Wolę ryczałt 40 zł, aniżeli comiesięczne jeżdżenie do ZUS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#DyrektordepartamentuwMFDariuszAtlas">Skomentuję wypowiedź pana posła Jacka Kasprzyka, że rząd okazał się hojniejszy. Rząd zaznaczył, że mają to być realne koszty nie większe niż 50 zł. Oznacza to, że w najgorszej sytuacji realne wydatki wynosiłyby 50 zł, lecz taka wypłata trwałaby tylko przez okres ośmiu miesięcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Moja propozycja dotyczy wypracowania przez budżet dodatku dla każdego uprawnionego w wysokości 100 zł za dwa brakujące miesiące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Wolę dawać dodatki realne. Uważam, że lepiej podwyższać aniżeli zmniejszać. Nie ma innego wyjścia i musimy głosować wariantowo. Mój wniosek dotyczy wyliczeń rządowych i w związku z tym głosuję jako pierwszy. Rozumiem, ze nasze propozycje są poprawne legislacyjnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSBogdanCichy">Tak. Oczywiście, rozumiem, że art. 2 zostaje wykreślony. Art. 3 staje się art. 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Przechodzimy do głosowania. Głosujemy alternatywnie. Jedna propozycja jest moja, a druga posłanki Alicji Murynowicz. Kto z państwa opowiada się za moją poprawką? Stwierdzam, że za wariantem pierwszym opowiedziało się 12 posłów. Kto z państwa opowiada się za przyjęciem propozycji posłanki Alicji Murynowicz? Stwierdzam, że za wariantem drugim opowiedziało się 4 posłów. Głosujemy nad całością ustawy. Kto z państwa opowiada się za rekomendowaniem Sejmowi przyjęcie projektu ustawy? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie opowiedziała się za rekomendowaniem Sejmowi przyjęcia projektu ustawy. Zgłoszono moją kandydaturę na posła sprawozdawcę. Kto z państwa opowiada się za przyjęciem mojej kandydatury na posła sprawozdawcę? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie opowiedziała się za przyjęciem mojej osoby na posła sprawozdawcę. Proponuję termin dla Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej na dzień 26 stycznia 2004 r. Jeszcze jedna sprawa. Pan poseł Jerzy Müller nie zdążył zgłosić propozycji zmiany. Pan proponuje wprowadzić zmiany do ustawy o świadczeniach rodzinnych, które są już uregulowane w ustawie o pomocy społecznej. Sama narzuciłam ten temat. Zamykam posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>