text_structure.xml 65 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJanByra">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich. Poszerzony /zgodnie z wczorajszymi ustaleniami/ porządek dzienny otrzymali państwo na piśmie. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt 1 porządku dziennego. Na wczorajszym posiedzeniu Komisji projekt opinii został omówiony i uzyskał akceptację wszystkich posłów. Dzisiaj został przedłożony na piśmie. Przed głosowaniem chciałbym przedstawić prośbę Izby Wydawców Prasy, by na stronie 2 w pkt 2 zamiast określenia: "szeroko rozumiane środowiska artystyczne" wprowadzić zapis: "twórców i artystów wykonawców". W takiej formule mieściliby się np. autorzy dziennikarze. Komisja wyraża zgodę na wprowadzenie takiej zmiany. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem opinii nr 17 Komisji Kultury i Środków Przekazu dla Komisji Finansów Publicznych w sprawie rządowego projektu ustawy o podatku od towarów i usług? Stwierdzam, że Komisja 18 głosami, przy braku przeciwnych i wstrzymujących się, przyjęła opinię nr 17. Czy pan poseł Bogdan Zdrojewski wyraża zgodę na reprezentowanie naszych opinii w pracach podkomisji i Komisji Finansów Publicznych? Obecność pana posła i ewentualne odpowiedzi na pytania mogą sprawić, że nasze racje uzyskają akceptację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Tak, wyrażam zgodę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselJanByra">Przechodzimy do rozpatrzenia pkt 2 porządku dziennego. Proszę przewodniczącego podkomisji pana posła Bogdana Zdrojewskiego o zreferowanie sprawozdania podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Podkomisja otrzymała zadanie uregulowania problemu, który jest zawarty w materii ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej. Zadanie dotyczyło przede wszystkim nałożenia na podlegające jednostkom samorządu terytorialnego instytucje kultury obowiązku organizowania konkursu przy powoływaniu dyrektorów. W naszej pracy staraliśmy się /na zasadzie konsensusu/ uzyskać efekt w postaci określonego przedłożenia. Podkomisja ani razu nie musiała poddawać pod głosowanie jakiejkolwiek propozycji rozwiązania. Wszystkie zaproponowane w sprawozdaniu rozstrzygnięcia uzyskaliśmy przy pełnej zgodzie wszystkich osób pracujących w podkomisji. Naszą pracę zaczęliśmy od analizy przedłożonego Komisji materiału, w którym zaproponowano dwa rozwiązania. Pierwsze - bardzo klarowne i proste - nie wymaga szczegółowego uzasadnienia. Propozycja mówi o powoływaniu dyrektorów w określony sposób - poprzez konkurs, którego tryb jest ustalony w rozporządzeniu Rady Ministrów. Druga rozpatrywana przez nas kwestia związana jest z dotacjami celowymi z budżetu państwa. Chodzi i art. 2 określający sposób dofinansowywania bieżących zadań własnych związanych z prowadzeniem instytucji kultury, przejętych przez samorządy 1 stycznia 1999 roku. Do tej kwestii odniosę się w dalszej części sprawozdania. To, co proponuje podkomisja, jest związane z czterema podstawowymi pryncypiami. Ustaliliśmy, że minister kultury nadal utrzymuje prawo opiniowania decyzji związanych z procesem odwoływania dyrektorów. W pierwszym rozwiązaniu proponowano powoływanie dyrektorów w drodze konkursu, natomiast minister kultury byłby wyeliminowany z procesu opiniowania przy powoływaniu i odwoływaniu. Proponujemy przywrócenie zapisu mówiącego o udziale ministra kultury w opiniowaniu ewentualnych decyzji odwoławczych. Uznaliśmy, że konkursy mają charakter obligatoryjny, ale zapisaliśmy to w wersji, która daje jedną "furtkę". Kandydata na stanowisko dyrektora instytucji kultury można wyłonić w drodze konkursu, a jeden wyjątek jest związany z następującymi okolicznościami. W wyjątkowych sytuacjach związanych z osobą proponowaną na stanowisko dyrektora oraz z instytucją, organizator może zwrócić się do ministra kultury z wnioskiem nie tyle o odstępstwo od konkursu, co zgodę na określone rozwiązania związane z daną osobą i instytucją. Jeżeli minister wyrazi zgodę na zatrudnienie danej osoby /proponowanej przez organizatora/ na stanowisko dyrektora określonej jednostki, to wtedy nie przeprowadza się konkursu. Kolejna ważna sprawa jest związana z trybem organizacji konkursu. W ustawę wpisujemy podstawowe pryncypia, które, naszym zdaniem, powinny się w niej znaleźć. Pozostałe kwestie będą ujęte w rozporządzeniu. Do materii ustawowej wpisaliśmy skład komisji konkursowej. Komisja konkursowa składa się z dwóch przedstawicieli organizatora, jednego przedstawiciela ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego, jednego przedstawiciela związku zawodowego, do którego należy największa liczba osób w tej instytucji kultury oraz jednego przedstawiciela stowarzyszenia zawodowego lub twórczego właściwego ze względu na zakres działania tej instytucji kultury.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PoselBogdanZdrojewski">Taki skład komisji daje gwarancję sprawnego przeprowadzenia konkursu. Chodziło nam również o to, aby wybór określonej kandydatury wymagał od organizatora osiągnięcia konsensusu z jedną ze stron całego postępowania - z ministrem, ze związkiem zawodowym albo z przedstawicielem stowarzyszenia zawodowego. Chodzi nam o to, by konkurs był prawdziwy i by konieczna była zgoda jakiegokolwiek partnera na zatrudnienie danej osoby. Utrzymaliśmy rozwiązania mówiące, iż minister właściwy do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego rozstrzygnie pozostałe kwestie w drodze rozporządzenia, a więc organizację i tryb przeprowadzenia konkursu, sposób powoływania członków komisji konkursowej oraz jej zadania. Kwestia związana z dotacjami nie znajduje się w sprawozdaniu podkomisji, ponieważ równolegle prowadzone są prace nad ustawą, która być może wyprzedzi naszą nowelizację i rozstrzygnie sprawy związane z dotacjami celowymi z budżetu państwa na dofinansowanie bieżących zadań własnych związanych z prowadzeniem instytucji kultury przejętych przez samorządy 1 stycznia 1999 roku. Jest również propozycja, by przy drugim czytaniu włączyć te, nie budzące żadnych kontrowersji, kwestie, jeśli nasza nowelizacja będzie wyprzedzała nowelizację ustaw związanych z finansami publicznymi. Byłoby niedobrze, gdyby w dwóch ustawach pojawiły się zapisy dotyczące tej sprawy. Oczekuję zgody członków Komisji na to, by ta niekontrowersyjna propozycja mogła być włączona na określonym etapie legislacyjnym, o ile nasza nowelizacja wyprzedzi nowelizację ustaw związanych z finansami jednostek samorządu terytorialnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselJanByra">Przed rozpoczęciem debaty chciałbym prosić pana ministra Rafała Skąpskiego o przedstawienie opinii resortu wobec zaprezentowanego sprawozdania podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieKulturyRafalSkapski">Pragnę podziękować przewodniczącemu podkomisji za umożliwienie ministrowi kultury i jego przedstawicielom aktywnego uczestnictwa w posiedzeniach podkomisji. Pozwoliło to nam zrozumieć kierunki zmian, jakie w stosunku do przedłożenia rządowego dokonywały się na poszczególnych etapach prac podkomisji. Przewodniczący podkomisji mówił o aprobacie jej członków dla przyjętych rozwiązań. Te słowa dotyczą także resortu, gdyż aprobujemy ostateczny kształt projektu ustawy. W tej chwili istnieje dość jasny i precyzyjny podział na trzy rodzaje instytucji kultury, bezpośrednio podległych ministrowi kultury. W pierwszej grupie minister samodzielnie /bądź w drodze konkursu/ podejmuje decyzję o obsadzeniu stanowisk dyrektorów. Drugi rodzaj to instytucje samorządowe, w których istnieje obowiązek przeprowadzania konkursu. Nie musi on być przeprowadzony wtedy, gdy organizator przedstawia ministrowi propozycję konkretnego kandydata i jest na to zgoda ministra. Trzecią, najliczniejszą, grupę stanowią niewielkie instytucje, w których bezpośrednią decyzję podejmuje organizator; zgodnie z art. 16 ust. 1 ma on możliwość przeprowadzenia konkursu. We wszystkich rodzajach instytucji jest także zachowana możliwość i obowiązek konsultacji ze związkami zawodowymi oraz twórczymi. Pragnę podkreślić, że nowelizacja dotyczy wszystkich instytucji kultury: domów kultury, muzeów, filharmonii, teatrów i biur wystaw artystycznych. Dotyczy wszystkich, tzn. ponad 10 tysięcy instytucji kultury funkcjonujących w kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselJanByra">Otwieram debatę. Pytanie do pana ministra: jakie będą kryteria rządu przy ustalaniu listy instytucji kultury, w których obligatoryjnie ma być zastosowany konkurs? Ustawa będzie dotyczyć wszystkich rodzajów kultury. Czy lista instytucji, określona w rozporządzeniu ministra kultury, będzie mówiła o instytucjach przejętych przez samorządy 1 stycznia 1999 roku, czy też będą inne kryteria? Pragnę zadać trzy pytania posłowi sprawozdawcy. Obawiam się, że zaproponowana "furtka", czyli ust. 3 art. 16, będzie nadużywana, gdyż jest to droga na skróty. Być może zapis ust. 3 art. 16 powstał z myślą o sytuacjach, gdy np. mamy do czynienia z wybitnym twórcą, znakomitym animatorem kultury, dla którego trzeba zastosować właśnie taki sposób powołania na dyrektora. Wydaje mi się, że taka argumentacja jest zła. Jeśli ktoś jest dobry, to nie ma się czego obawiać i powinien być zgłoszony do konkursu, bo po prostu wygra. Ta "furtka" może się przydać w sytuacjach, gdy mamy do czynienia z niewielką instytucją kultury w małej miejscowości i nie ma chętnych na objęcie stanowiska dyrektora. Dwie uwagi do pkt 3 i 4 ust. 4 art. 16. Stanowiąc prawo powinniśmy starć się uwzględnić wszystkie możliwe sytuacje. Mogę sobie wyobrazić następującą sytuację, W małej galerii, np. w Zamościu lub Chełmie, jest zatrudnionych pięć osób i żadna z nich nie jest członkiem żadnego związku zawodowego albo żadna z tych osób nie jest członkiem stowarzyszenia twórczego. Pojawi się kłopot, gdyż nie będzie osoby, która może być członkiem komisji konkursowej. Uważam, że powinniśmy sobie wyobrazić również i taką sytuację i zastanowić się nad tym, kto ma być powołany do komisji konkursowej, gdy w danej instytucji nie ma członków związków zawodowych albo stowarzyszeń twórczych. Nie wiem, czy w pkt 4 art. 16 myśl autorów została właściwie zapisana. Rozumiem, że ów przedstawiciel stowarzyszenia twórczego jest pracownikiem konkretnej instytucji kultury, w której będzie organizowany konkurs. Czy chodzi o coś innego? Na przykład jest organizowany konkurs na dyrektora biblioteki w jakieś miejscowości. Czy w komisji konkursowej ma być członek Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich, niekoniecznie będący pracownikiem tej instytucji, czy też członek stowarzyszenia pracujący w tej bibliotece? Proszę o wyjaśnienie tej kwestii. Pytanie do pana ministra Rafała Skąpskiego. Zmieniamy ust. 3 w art. 15 ustawy matki. Zostaje jednak ust. 2, który mówi, że organizator powołuje i odwołuje dyrektora państwowej instytucji kultury po uzyskaniu zgody ministra właściwego do spraw kultury i ochrony dziedzictwa narodowego. W 1999 roku ponad 400 instytucji kultury, dla których organem prowadzącym był minister albo wojewoda, przeszło do samorządów. Dzisiaj mamy 33 narodowe instytucje kultury, dla których organizatorem jest minister i to są owe państwowe instytucje kultury. Trudno sobie wyobrazić, by organizator państwowej instytucji kultury zasięgał opinii ministra, czyli samego siebie. Czy są jakieś państwowe instytucje kultury, dla których organem założycielskim nie jest minister kultury? Jeśli nie ma takich instytucji, to ust.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PoselJanByra">2 po prostu trzeba skreślić, gdyż w tej chwili jest już przepisem martwym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselKazimierzZarzycki">Pragnę zwrócić uwagę na to, że instytucje kultury mogą się borykać z podobnymi kłopotami jak służba zdrowia, jeśli przy wyłanianiu przyszłych szefów komisje konkursowe nie będą pamiętały o tym, iż taka placówka jest zarazem jednostką gospodarczą. Od nawet najwybitniejszego artysty trudno jest wymagać, by równie dobrze znał się na gospodarce. Z takiej sytuacji jest wyjście, chociaż rzadko bywa potwierdzone w praktyce, Trzeba się po prostu otoczyć ludźmi, którzy potrafią liczyć pieniądze i dużo osiągać w trudnych warunkach i przy małych środkach finansowych. Byłoby lepiej, gdyby w swoim doświadczeniu i dorobku ów kandydat miał również dowody na to, że umie posługiwać się pieniędzmi i osiągać efekty. W obecnej sytuacji gospodarczej jest to bardzo ważna cecha. Często może zdarzać się tak, że wybitny artysta bardzo szybko doprowadzi do plajty powierzoną mu instytucję. Postuluję o wniesienie kryterium gospodarności i odpowiedzialności za zespół.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselJanByra">Zapraszam do wypowiedzi naszych gości - przedstawicieli stowarzyszeń twórczych, organizacji związkowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrezesStowarzyszeniaDyrektorowTeatrowBarbaraBorysDamiecka">Swoją wypowiedź chciałabym podzielić na dwie części, przy czym drugą pragnęłabym przedstawić później. Przedstawiony projekt niewątpliwie poprawia tę część ustawy o instytucjach kultury, nad którą długo debatowaliśmy na sierpniowym posiedzeniu Komisji. Chciałabym podzielić się z państwem następującymi wątpliwościami. To, co wcześniej znajdowało się w rozporządzeniu odnośnie do składu komisji konkursowej, trybu itd., częściowo przeszło do ustawy. Ustawę traktujemy jako dokument prawny działający w dłuższej perspektywie czasowej. Jednak życie pokazuje, że w trakcie istnienia, działania i rozwoju instytucji kultury obok ZASP powstały i bardzo dobrze funkcjonują dwie kolejne organizacje zrzeszające teatry bądź dyrektorów teatrów. Organizacje te mogą służyć doradztwem odnośnie do kandydatów na stanowisko dyrektora, gdyż stworzyły coś w rodzaju banku dyrektorów. Nie są to dyrektorzy odchodzący ze stanowiska i starający się o tę funkcję, lecz kandydaci na dyrektorów. Konieczny jest bowiem pewien proces przygotowania doświadczonego reżysera lub aktora. Mam wątpliwości, czy słuszne jest umieszczanie w ustawie szczegółowego określenia liczby osób wchodzących w skład komisji konkursowej. Może przyjdzie taki moment, w którym te proporcje powinny się zmienić i wtedy powstanie konieczność wprowadzenia kolejnych zmian w ustawie. Taki moment może nastąpić bardzo szybko lub dopiero po jakimś czasie. W pkt 3 ust. 4 art. 16 mówi się o związku zawodowym, do którego należy największa liczba osób w danej instytucji kultury, ale w przypadku przedstawiciela stowarzyszenia twórczego mówi się: "właściwym ze względu na zakres działania tej instytucji kultury". Zakres działania takiej instytucji jak teatr jest bardzo szeroki, więc mogą się pojawić wątpliwości w interpretacji tego zapisu. Jeżeli mówimy o dyrektorze teatru, to na pewno zakresem działania komisji konkursowej będzie niemal branżowe powołanie dyrektora. Wiem, że organ założycielski sam będzie określał, kogo i z jakiej organizacji chce powołać w skład komisji konkursowej. Uważam, że jest to dobra droga, gdyż organizator bierze na siebie odpowiedzialność za to, kogo powołał do komisji, i za rezultaty. Jeszcze raz powtórzę swoją wątpliwość. Czy jest dobrze, że wyszczególnienie składu komisji umieszczamy w ustawie, a nie w regulaminie konkursowym? Zapewne pojawią się również wątpliwości odnośnie do tego, jak regulamin będzie traktować konkurs na stanowisko dyrektora naczelnego, dyrektora naczelnego i dyrektora artystycznego oraz dyrektora naczelnego i artystycznego. Konkurs na każde z tych trzech stanowisk musi mieć inny przebieg i inne kryteria. Najbardziej zbliżone są konkursy na stanowisko dyrektora naczelnego i na stanowisko dyrektora naczelnego i artystycznego. Sprawa wygląda inaczej, gdy w grę wchodzi dyrektor artystyczny. W projekcie nie znalazłam zapisu, który do tej pory obowiązywał praktycznie, tzn. dyrektor naczelny nominował dyrektora artystycznego lub proponował kandydata. Czy będzie to przewidywał regulamin konkursowy? Nie znalazłam jednoznacznie wypowiedzianego stanowiska odnośnie tego, czy istnieje możliwość powołania dyrektora teatru bez konkursu, a taki wariant również powinien być brany pod uwagę. Przepraszam, rzeczywiście mówi o tym ust. 2 art. 16.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrzedstawicielZASPZbigniewKorpolewski">Mam podobne wątpliwości jak pani prezes Barbara Borys-Damięcka. Art. 16 ust. 1 mówi: "Kandydata na stanowisko dyrektora instytucji kultury można wyłonić w drodze konkursu, z zastrzeżeniem ust. 2". Tego zapisu nie mogą odczytać jako zapis obligatoryjny: "można" nie oznacza, że trzeba. Takim zapisem dajemy ogromną furtkę do manipulacji. Być może określiłem to zbyt mocnym słowem, ale na pewno trudno mówić o obligatoryjnym zapisie. Rozumiem, że zapis pkt 4 ust. 4 art. 16 potrzebny jest w przypadku takich instytucji jak biblioteki. Jednak znowu jest to zapis alternatywny: "jeden przedstawiciel stowarzyszenia zawodowego lub twórczego właściwego ze względu na zakres działania tej instytucji kultury". W Teatrze Wielkim działa np. stowarzyszenie elektryków i organizator powoła do komisji konkursowej przedstawiciela tego stowarzyszenia. Może się zdarzyć, że w komisji konkursowej nie znajdzie się żaden przedstawiciel artystów, a przecież jest to instytucja artystyczna. Taki alternatywny zapis powoduje niebezpieczeństwo wystąpienia takiej sytuacji, że w komisji konkursowej nie będzie żadnego artysty, co zresztą już się zdarzało, zaś efekty były opłakane. Rodziły się różne konflikty i nieszczęścia. Wszyscy pamiętamy chociażby sprawę Łodzi. Taki zapis jest dość niebezpieczny. Być może należałoby w jednym punkcie zapisać: "jeden przedstawiciel stowarzyszenia twórczego" a w drugim: "jeden przedstawiciel stowarzyszenia zawodowego". Można też zamiast słowa "lub" zapisać "i". Wtedy w komisji konkursowej będzie jeden przedstawiciel twórczego, właściwego ze względu na zakres działania instytucji kultury. Zdaję sobie sprawę z tego, że takie sytuacje dotyczą wyłącznie teatrów, również teatrów muzycznych. W przypadku opery w komisji konkursowej powinien być np. przedstawiciel SPAM. Choć nie będzie miał decydującego głosu, to byłoby dobrze, gdyby członkowie komisji wysłuchali również opinii artysty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselJanByra">Ust. 1, 2 i 3 trzeba czytać łącznie. W zapisach nie ma żadnej sprzeczności. Ustawa przyjmuje zasadę generalną, iż w instytucjach kultury kandydata na stanowisko dyrektora można wyłonić w drodze konkursu. Konkursy są obowiązkowe w wypadku najważniejszych instytucji kultury, których listę określi minister kultury. Nie ma więc sprzeczności w tym, co mówił pan poseł Bogdan Zdrojewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PrzewodniczacyFederacjiZwiazkowZawodowychPracownikowKulturyiSztukiJanBudkiewicz">Na wstępie chciałbym zadać, być może retoryczne, pytanie. Poprzednie posiedzenie poświęcone nowelizacji ustawy jako punkt wyjścia miało projekt rządowy. Czy ów projekt został w całości wycofany? Jeśli nie, to przecież podkomisja ma prawo w całości go zmienić. Federacja Związków Zawodowych Pracowników Kultury i Sztuki była i nadal jest za przeprowadzaniem konkursów. Już rok temu występowaliśmy do ministra kultury o wydanie rozporządzenia w tej sprawie. Zasady przeprowadzania konkursu to materia dosyć szczegółowa, która nieco inna może być w wypadku teatru, a inna w odniesieniu do biblioteki. Czasami wymaga to dość szczegółowego określenia, czego chyba nie powinna dokonywać ustawa. W art. 16 ust. 3 mówi się o tym, że minister może wyrazić zgodę na powołanie dyrektora bez konkursu. Jakie będą kryteria, dopuszczające do zastosowania tej możliwości? Kompetencja czy też zażyłe stosunki z organizatorem? Podkomisja zaproponowała wprowadzenie zapisu mówiącego o tym, by w komisji konkursowej byli reprezentanci różnych środowisk i instytucji. W pkt 3 mówi się o przedstawicielu związków zawodowych. Przypominam, że 6 lipca 2001 roku nowelizując ustawę o związkach zawodowych i uchwalając ustawę o komisji trójstronnej Sejm wyraźnie określił, jakie organizacje mają szczególne uprawnienia i są tzw. związkami reprezentatywnymi. Może zdarzyć się tak, że w jakiejś instytucji jest trzydzieści kilka związków zawodowych i każdy miałby swojego przedstawiciela w komisji, co oczywiście byłoby nonsensem. Te ustawy wyraźnie określają, kto w różnych sytuacjach może być przedstawicielem. Dzięki Sejmowi te zapisy określają cały system obowiązków i uprawnień związkowych, i to w kwestiach dużo ważniejszych niż uczestnictwo w komisjach konkursowych, których przecież może nie być. Wystarczy zajrzeć do ustaw o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, o negocjacyjnym kształcie wynagrodzeń, o rehabilitacji zawodowej, systemie ubezpieczeń, statystyce itd. Wszędzie występuje pojęcie związków reprezentatywnych. Są takimi pod warunkiem spełnienia określonych wymagań. Dodam, że w wypadku instytucji kultury praktycznie są dwie organizacje związkowe - "Solidarność" i organizacje zrzeszone w Federacji. W większości instytucji działają najwyżej dwie organizacje o podobnej liczebności - kilkunastu, czasami kilkudziesięciu członków. Czy te organizacje mają pozostawać w stanie konfliktu zamiast współpracy? W tej chwili raczej współpracują ze sobą. Nie sądzę, by pan poseł Bogdan Zdrojewski chciał siać niezgodę wśród pracowników instytucji kultury. Jednak zapis mówiący o najliczniejszym związku zawodowym nie tylko nie spełnia wymagań prawnych, ale również wymagań społeczno-obywatelskich. Mam nadzieję, że Komisja dostrzeże ten problem i zgodnie z obowiązującymi ustawami wprowadzi zapis, którego nie będzie można zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego. Proszę państwa posłów o ewentualne przejęcie dwóch propozycji zapisów. Proponuję zapisać: "Jeden przedstawiciel każdego reprezentatywnego związku zawodowego, właściwego ze względu na zakres działania danej instytucji kultury, zgodnie z ustawą o związkach zawodowych", lub: "Po jednym przedstawicielu z każdego reprezentatywnego związku działającego w danej instytucji kultury".</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PrzewodniczacyFederacjiZwiazkowZawodowychPracownikowKulturyiSztukiJanBudkiewicz">Zwracam się do Komisji o przyjęcie takiej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrzewodniczacaSekretariatuKomisjiKulturyiSrodkowPrzekazuKKNSZSolidarnoscTeresaSwierczewska">Swoją wypowiedź ograniczę wyłącznie do bibliotek. W tej chwili doszło do fali wymiany dyrektorów tych instytucji. W ostatnich dwóch miesiącach wyrzucono z pracy 10 dyrektorów bibliotek wojewódzkich. Jeśli ta ustawa nie zostanie szybko uchwalona, to może dojść do sytuacji, że w każdym wypadku dyrektor zostanie "przywieziony w teczce". Tak właśnie wygląda sytuacja w bibliotekach. Sposób odwoływania dyrektorów jest okrutny. Dotyczy to takich osób jak pan profesor Jacek Wojciechowski, który kilka razy uczestniczył w posiedzeniu Komisji. Pan profesor dowiedział się z prasy o tym, że ma być zwolniony. Dyrektor Jacek Wojciechowski miał wspaniałą opinię, dwa razy taką opinię wyraził o nim pan minister Rafał Skąpski. Niestety, nie obchodziła ona urzędu marszałkowskiego. W tej chwili pan profesor Jacek Wojciechowski jest całkowicie załamanym człowiekiem. Jak można dopuścić do takiego potraktowania profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego o wielkim dorobku? Nie mogę się z tym pogodzić. Uważam, że w ustawie nie powinno być furtki umożliwiającej powołanie dyrektora bez przeprowadzania konkursu. Jeśli ktoś będzie dobry, to wygra konkurs. Kwestia reprezentacji załogi w komisji konkursowej. Faktem jest bardzo słabe uzwiązkowienie instytucji kultury. Optowałabym za zapisem mówiącym o konieczności udziału przedstawiciela załogi. Byłam członkiem wielu komisji konkursowych przy powoływaniu dyrektorów bibliotek w dzielnicach warszawskich. Zawsze w komisji był przedstawiciel załogi. Wicedyrektorem biblioteki przy ul. Koszykowej została osoba, o której nikt nic nie wiedział, a dyrektora nie ma nadal. Załoga biblioteki musi coś wiedzieć o osobie powoływanej na stanowisko dyrektora. Przypomnę sprawę Łodzi. To właśnie załoga, czyli aktorzy, nie chciała się zgodzić na osobę powołaną na stanowisko dyrektora teatru. Postuluję konieczność wprowadzenia zapisu o udziale przedstawiciela załogi w komisji konkursowej. Zwracam uwagę na to, że odstępowanie od przeprowadzania konkursów znów doprowadzi do upolitycznienia tych stanowisk. Pytanie do pana ministra Rafała Skąpskiego. Jakie będą kryteria przy sporządzaniu listy instytucji, w których musi być przeprowadzany konkurs na stanowisko dyrektora? Trzeba to bardzo jasno określić, by znów nie dochodziło do nadużyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PrzedstawicielZwiazkuArtystowScenPolskichIgnacyGogolewski">Pani przewodnicząca Teresa Świerczewska dotknęła drażliwego problemu, który poruszył całe nasze środowisko. Jaki jest efekt? Nic nie znaczył protest ministra, ZASP i przedstawiciela załogi. Sądzę, że dzisiejsza debata przede wszystkim ma na celu wzmocnienie roli ministra kultury. Jeśli te sprawy będziemy traktowali tak jak dotychczas, to nie ma żadnej szansy na jakikolwiek wpływ na dobór personalny. W pkt 4 ust. 4 art. 16 najbardziej zasmuca mnie słowo "lub". Zostało już ono skompromitowane przy słynnym powiedzeniu: "lub czasopisma". Proponuję, by w pkt 4 zapisać "oraz przedstawiciele stowarzyszenia zawodowego i twórczego. Słowo "lub" wprowadza dowolność. W jednym wypadku może być powołany przedstawiciel związku zawodowego, a w innym - stowarzyszenia twórczego. Pragnę zwrócić uwagę na to, że stowarzyszenia twórcze mnożą się. Na przykład, obok jednego stowarzyszenia dyrektorów powstało drugie, a przecież powinniśmy być razem. W okresie międzywojennym ZASP miał taką rangę, że dyrektor musiał podpisywać z nim konwencję, by móc pełnić tę funkcję. Pragnę powiedzieć, że dyrektorem się bywa, a jest się artystą - aktorem, reżyserem, scenografem. Właśnie o tym powiedział kiedyś ojciec obecnego na dzisiejszym posiedzeniu dyrektora Krzysztofa Torończyka. Proszę wziąć pod uwagę proponowaną przeze mnie zmianę pkt 4 w ust. 4 art. 16.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrezesUniiPolskichTeatrowMaciejEnglert">Jesteśmy związkiem pracodawców, z czego być może niewiele wynika. Pan przewodniczący Jan Budkiewicz przywoływał ustawę, która również mówi o komisji trójstronnej, o związku pracodawców i o związkach zawodowych. Nasze stanowisko jest właściwie zbliżone do wszystkich wypowiedzianych głosów. Wychodzimy z założenia, że nie chronimy partykularnych interesów poszczególnych grup zawodowych w teatrze, lecz chronimy los teatru w ogóle. Trochę niepokoją mnie słowa pana Ignacego Gogolewskiego, mówiące o tym, że artyści i dyrektorzy są rozdzieleni. Jest to spowodowane funkcjami i zmianą ustroju, w jakim działamy. Dzisiaj jesteśmy pracodawcami. Sądzę, że interesy teatru są wspólne dla wszystkich stowarzyszeń, o ile zakładamy, iż najwyższym interesem jest to, by teatr był dobry, by dawał możliwości artystyczne twórcom. Dyrektorami teatrów nie tylko są urzędnicy. Wcześniej w Polsce funkcjonował model, w którym był tylko jeden dyrektor i był kierownik artystyczny. Sprawami administracyjnymi zajmowali się zastępcy dyrektora. W tej chwili funkcjonują różne modele. Zdarza się, że powołany dyrektor naczelny powołuje dyrektora artystycznego. Jeśli tak będzie dalej, to będą musiały odbywać się konkursy jednocześnie na dwa stanowiska. Trudno sobie wyobrazić, by ktoś brał udział w konkursie na dyrektora naczelnego bez podawania osoby, która będzie pełnić funkcję dyrektora artystycznego. Niestety, te dość poważne kłopoty dotyczą tylko teatru, a zapisy zawarte w ustawie mają charakter ogólny. Niepokój budzi uszczegółowienie składu komisji konkursowej, zawężonego do 5 osób. Rozporządzenie ministra kultury w tej sprawie nie jest zgodne z rozpatrywanym projektem, więc konieczne będzie inne. W komisji konkursowej musi być jeden przedstawiciel związku zawodowego, jeden przedstawiciel stowarzyszenia twórczego, jeden przedstawiciel ministra kultury oraz dwóch przedstawicieli organizatora. Wydaje mi się, że udział przedstawicieli organizatora będzie miał charakter kontrolny wobec przebiegu konkursu. Dotyczy to również przedstawiciela ministra kultury. Rodzi się więc pytanie: czy komisja konkursowa będzie powoływała tzw. grupy doradcze, które mogłyby oceniać zgłoszone projekty od strony merytorycznej? Pięcioosobowy skład komisji konkursowej powoduje pewne zaniepokojenie co do tego, jak konkurs ma być przeprowadzany i merytorycznie oceniany. Będziemy się bowiem zajmować jedynie procedurą lub prestiżem organizacji, które mają być reprezentowane w składzie komisji konkursowej. Zwiększenie liczbowe składu komisji daje szanse organizatorowi, który przecież będzie dyrektorem konkursu, gdyż reprezentuje lokalny samorząd. Jako związek pracodawców nie chcemy być w składzie komisji konkursowej, natomiast z chęcią będziemy w tym uczestniczyć na wezwanie organizatora. Trzeba mu dać szanse na zasięganie tzw. bezstronnych opinii. W składzie komisji konkursowej będzie przedstawiciel komisji kultury organizatora oraz bezpośredni jego reprezentant. Zmierzamy do normalności i wydaje mi się, że pewne kwestie należałoby ująć w rozporządzeniu, które może być różne dla biblioteki i dla teatru. Od lat borykamy się z pewnym kłopotem w zakresie ustawodawstwa w kulturze. W jednej ustawie musimy zmieścić bardzo różne instytucje, a czasami jest to próba łączenia wody z ogniem.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PrezesUniiPolskichTeatrowMaciejEnglert">Stąd pojawiający się w tych ustawach stopień ogólności, który właściwie niczego nie uszczegóławia. Od czasu, gdy zniknęły układy zbiorowe dla poszczególnych branż, łączy nas jedynie ustawa o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej oraz pojęcie instytucji kultury. Różnice są jednak ogromne, co również dotyczy konkursów. Jak ma wyglądać konkurs na dyrektora naczelnego teatru? Jaką ofertę może składać dyrektor naczelny, jeśli jednocześnie nie jest dyrektorem artystycznym? Może jedynie podać nazwisko dyrektora artystycznego. Poza tym może opowiadać o tym, jak będzie przeliczał pieniądze lub jaką działalność pozaartystyczną będzie prowadził teatr. Być może z tych powodów nie słyszałem o konkursie na dyrektora naczelnego, chyba że odbywa się w sytuacji, gdy jest już działający dyrektor artystyczny. Teoretycznie będzie zastępcą dyrektora naczelnego, którego faktycznie wybiera, gdyż będą musieli tworzyć tandem. W bibliotekach i muzeach nie ma tego problemu. Wartością teatru nie jest tylko sam zespół, lecz to, co pokazujemy widowni. Jeżeli organizatorzy są w stanie właśnie to brać pod uwagę, a nie układy wewnątrzteatralne, to właściwie nie będzie większego problemu. Zawsze natomiast będą istniały kontrowersje w sferze artystycznej. Nie ma kraju, w którym nie ma elementu politycznego w mianowaniu dyrektora teatru. Taki element będzie zawsze, niezależnie od tego, czy dyrektora będzie powoływał organizator, czy też minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselJanByra">Bardzo proszę o skupienie się na konkretnych projektach zapisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PrezesUPTMaciejEnglert">Pragnę prosić o rozważenie możliwości poszerzenia składu komisji konkursowej przy zachowaniu priorytetu, jakim jest większość przedstawicieli organizatora. Kwestia odwoływania dyrektora instytucji kultury. Zdarzają się sytuacje, że w trakcie sezonu zostaje odwołany dyrektor. Tryb przeprowadzenia konkursu powoduje wtedy zasadę mianowania lub powołania na pełniącego obowiązki dyrektora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselZdzislawPodkanski">Wypowiedzi naszych gości skłoniły mnie do powrotu do początku naszej dyskusji. Trzeba zastanowić się nad rolą ministra kultury. W art. 15 ust. 3 zapisaliśmy, że przy odwoływaniu dyrektora trzeba zasięgnąć opinii ministra kultury, z którą oczywiście nikt nie musi się liczyć. Decyzję podejmuje organizator i pojawia się problem wyłonienia następcy odwołanego dyrektora. Ostatnio w samorządach jest tak wiele polityki, że dyrektora wybiera się z powodu politycznego. W samorządach jest układ polityczny partnerów, koalicja, zostały podzielone stanowiska w urzędzie marszałkowskim. Ten podział sięga dalej, do instytucji podległych urzędowi. Poraziła mnie informacja pani przewodniczącej Teresy Świerczewskiej o odwołaniu 10 dyrektorów bibliotek wojewódzkich. Słyszałem jedynie o przykrej sprawie krakowskiej. Wiem, że są zamiary odwołania następnej osoby. Odwoływane są osoby, które przy powoływaniu na stanowiska dyrektorów musiały spełnić określone wymogi, związane z odpowiednim przygotowaniem zawodowym i stażem. Musiała być również przedłożona jakaś koncepcja działania. Uważam, że w tej chwili dzieje się coś złego. Jeśli chcemy uporządkować te sprawy i doprowadzić do sytuacji, w której będzie mniej różnych paradoksów i niepokojów, to trzeba wrócić do umocnienia roli ministra kultury. Uzasadnia to fakt, który wynika z pozostałych zapisów projektu. Jeśli przyjmujemy zasadę, iż minister ustala liczbę instytucji o szczególnym znaczeniu dla kultury narodowej, to znaczy, że z góry przyjmujemy do wiadomości fakt istnienia takich instytucji. Uznajemy za konieczne sporządzenie takiej listy, co ma głębokie uzasadnienie nie tylko merytoryczne, ale wręcz ideowe. Możemy mówić o naszej pewnej strategii. W takim razie minister kultury powinien mieć prawo wypełnienia swojego zadania, które wynika z powierzenia mu sprawowania mecenatu państwa nad kulturą narodową. Składam formalny wniosek o powrót do rozpatrzenia art. 15 ust. 3. Zamiast słów: "po zasięgnięciu opinii ministra" proponuję wprowadzić zapis: "po uzyskaniu zgody ministra". W ten sposób unikniemy niejasności i powstawania konfliktów, gdy ktoś kogoś będzie odwoływał z bliżej nieznanych powodów. Ta sprawa pojawiła się właściwie prawie we wszystkich głosach naszych gości - przedstawicieli organizacji, związków i stowarzyszeń twórczych. W komisji konkursowej nie może być zagwarantowanej większości dla organizatora. Wtedy konkurs nie miałby racji bytu. Jeśli w pięcioosobowym składzie komisji będzie 3 przedstawicieli organizatora, to on zdecyduje o tym, kto ma być dyrektorem instytucji. Przepraszam, że uprościłem ten problem, ale takie sytuacje mogą się zdarzać. Optowałbym za konstrukcją, w której w pięcioosobowej komisji organizator ma dwóch przedstawicieli. Trzej członkowie komisji mogą pokonać organizatora. Jeśli organizator chce uzyskać poparcie dla kandydata, na którym mu szczególnie zależy, to musi jeszcze pozyskać przynajmniej jednego członka Komisji. Uważam, że ewentualnie można jeszcze rozważyć zwiększenie składu komisji, biorąc pod uwagę specyfikę różnych instytucji kultury.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselZdzislawPodkanski">Być może idealnym rozwiązaniem byłby zapis, o którym mówimy w dyskusji. Może należałoby rozważyć przeniesienie pewnych wytycznych do materii rozporządzenia, by minister kultury miał możliwość pewnej elastyczności działań. Inna będzie komisja w teatrze, w którym mogą być różne związki zawodowe i stowarzyszenia twórcze, inne w operetce, a jeszcze inne w bibliotece. W wypadku biblioteki jest większa przejrzystość, gdyż wiadomo, kto jest partnerem. Należałoby się jeszcze zastanowić nad rozstrzygnięciem ust. 4. Pkt 4 można by zapisać: "jeden przedstawiciel stowarzyszeń zawodowych i twórczych właściwych ze względu na zakres działania tej instytucji kultury". W wypadku funkcjonowania 4 lub 5 związków i stowarzyszeń będą one musiały wyłonić wspólnego przedstawiciela. Jednak taki zapis może powodować wewnętrzne konflikty. Nie bardzo wiem, jak sformułować zapis pkt 4, by nie spowodować konfliktów w części instytucji kultury. Logika podpowiada, że należałoby te instytucje traktować inaczej, pogrupować w zależności od specyfiki. W ten sposób wkroczylibyśmy w rozporządzenie ministra kultury, gdyż w ustawie nie powinniśmy zamieszczać aż tak szczegółowych zapisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrezesSDTBarbaraBorysDamiecka">Pytanie do pana posła Bogdana Zdrojewskiego. W projekcie ustawy z 14 maja 2003 roku było uzasadnienie kończące się następującymi stwierdzeniami: "Projekt ustawy został skonsultowany ze związkami zawodowymi oraz z komisją wspólną rządu oraz samorządu terytorialnego. Związki zawodowe ustosunkowały się pozytywnie do zaproponowanych zmian, natomiast komisja wspólna zaopiniowała projekt negatywnie". Nie wiemy, co zakwestionowała komisja wspólna i na czym to polegało. Czy były podnoszone kwestie, na które w tej chwili zwracamy uwagę? Gdybyśmy znali tę opinię, to nasze dzisiejsze wypowiedzi ograniczałyby się do stwierdzeń, czy się z tym zgadzamy czy też nie. Uważam, że zdanie samorządów jest ważne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzewodniczacyFZZPKiSJanBudkiewicz">Projekt rządowy rzeczywiście był konsultowany. Kilka dni temu otrzymaliśmy propozycję podkomisji, którą oceniamy w dzisiejszej dyskusji. chciałbym wrócić do zadanych przeze mnie pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselJanByra">Przedstawiciele rządu i poseł sprawozdawca odpowiedzą na wszystkie pytania i wątpliwości. W tej chwili jesteśmy na etapie wypowiedzi i zadawania pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrzewodniczacyFZZPKiSJanBudkiewicz">Gdy prezentowałem propozycję zapisu, doszedł mnie pewien zakulisowy szmer. W Polsce mamy dwie organizacje reprezentatywne - OPZZ i "Solidarność".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrezesUPTMaciejEnglert">Mówiąc o większości miałem na myśli przedstawicieli samorządu oraz przedstawiciela ministra kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselJanByra">Wiemy, że źródło nowelizacji tkwi w tym, że w ostatnich latach mamy do czynienia z przypadkami wielu konfliktów przy powoływaniu szefów instytucji kultury, dla których organem założycielskim jest samorząd. Mamy więc nie najlepsze prawo. Może to również dowodzić ułomności ludzi, którzy czasem nie kierują się najlepszą wolą. Prawo jest także po to, by ograniczać działanie ludzi w złej wierze. Właśnie temu służy Kodeks karny. Poszukujemy rozwiązania, które ma ograniczyć samowolę czy złą wolę. Poszukując takich rozstrzygnięć napotykamy na kolejne, mniejsze lub większe trudności. Dyskutując nad konkretnymi, szczegółowymi rozwiązaniami spieramy się o słuszność swoich racji. Nie wiem, czy znana jest odpowiedź na kluczowe pytanie: Czy przeprowadzony zgodnie z projektem ustawy konkurs, jest rozstrzygający, czy też nie? Czy wyłania jedynie kandydata na stanowisko dyrektora? Czy osoba, która wygra konkurs, na pewno będzie powołana na to stanowisko? Z przedłożonej propozycji wcale to nie wynika. W projekcie mowa jest o tym, że konkurs wyłania kandydata na dyrektora. Organizator może nie uznać wyniku konkursu i rozpisać nowy. Przechodzimy do fazy odpowiedzi. Czy przedstawiciel Biura Legislacyjnego będzie w stanie odpowiedzieć na wątpliwość pana przewodniczącego Jana Budkiewicza? Czy zapis tego projektu może być uznany za niekonstytucyjny? Następnie poproszę o udzielenie odpowiedzi przedstawicieli rządu i posła sprawozdawcę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Jedynym organem właściwym do określenia, czy coś jest zgodne z konstytucją, jest Trybunał Konstytucyjny. Wydaje mi się, że nie ma zagrożenia niezgodności z konstytucją. W dotychczasowej ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej jest mowa o związkach zawodowych, więc w artykule dotyczącym konkursu nie ma potrzeby odwoływania się do organizacji reprezentatywnych. Nie ma żadnego naruszenia w tym, że mówimy jedynie o związkach zawodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselJanByra">Dziękuję za tę opinię i przypomnienie, że werdykt w tej sprawie wydaje Trybunał Konstytucyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Niektóre kwestie były bardzo dokładnie omawiane na posiedzeniach podkomisji, w których uczestniczył przedstawiciel Biura Legislacyjnego. Wszystkie podnoszone w dzisiejszej dyskusji sprawy były przez nas wielokrotnie i dokładnie analizowane. Pan poseł Jan Byra poruszył jedną z najistotniejszych spraw. Chodzi o intencję, jaka przyświecała temu projektowi. Proponowana nowelizacja ma ograniczyć woluntarystyczne, arbitralne decyzje organów założycielskich. Rodzi to konflikty paraliżujące działalność instytucji artystycznych. Takie było nasze zadanie i je zrealizowaliśmy. Niestety, przy pomocy tej nowelizacji nie można doprowadzić do sytuacji, w której nie będzie żadnych konfliktów. Wszystko przecież zależy od ludzi, od sposobu realizacji tej ustawy, natomiast my chcieliśmy ograniczyć potencjalne konflikty. Musimy pamiętać o tym, że ta ustawa dotyczy wszystkich bardzo różnych instytucji kultury. Pragnę przypomnieć, że obecnie obowiązujące rozporządzenie obejmuje około 400 instytucji, wśród których teatry dramatyczne stanowią około 10%. Ustawa musi objąć wszystkie pozostałe instytucje. W dzisiejszym posiedzeniu nie uczestniczy przedstawiciel samorządów, a my tą ustawą ingerujemy w sprawy organizatora, który płaci, odpowiada za te placówki itd. Chodzi przecież o wszystkie jednostki samorządu terytorialnego - zaczynając od gmin, powiatów, a kończąc na urzędach marszałkowskich. Zadając pytanie dotyczące uzasadnienia pani prezes Barbara Borys-Damięcka słusznie odwołała się do części opinii wydanej przez samorząd, który jest przeciwnikiem narzucania mu konkursów jako formy obligatoryjnej. Samorządowcy uważają, że to właśnie oni powinni decydować o tym, czy ma być konkurs, który w większości wypadków jednak jest. Samorządy uważają, że powinny mieć pełną władzę w stosunku do jednostek kultury, gdyż są odpowiedzialne za te placówki. Chociaż przedstawiciele samorządów są dzisiaj nieobecni, to jednak cały czas podtrzymują swoją opinię. Szukaliśmy pewnego kompromisu, który miał doprowadzić do sytuacji ograniczenia konfliktów, ale także do minimalnego ograniczenia zakresu kompetencji organizatora. W tym momencie chciałbym się odnieść do wypowiedzi pana posła Zdzisława Podkańskiego. Samorządowcy nie mają przewagi, ale wystarczy, że będą w stanie przekonać jednego z pozostałych członków komisji konkursowej i ją uzyskają. Muszą mieć takiego kandydata i argumenty, aby przekonać do niego tylko jednego członka komisji i wtedy uzyskają efekt pozytywny. W dyskusji pojawiła się wątpliwość odnośnie do obligatoryjności konkursów, gdyż nie jest to zapisane. Przepisy art. 16 trzeba czytać łącznie. Obligatoryjne konkursy dotyczą instytucji kultury wymienionych w rozporządzeniu Rady Ministrów. Podkomisja próbowała zapisać wprost wyjątek, o którym mówimy. Próbowaliśmy zapisać, kiedy może on nastąpić - np. wtedy, gdy brak jest kandydatów, gdy brak jest kandydatów spełniających określone warunki albo gdy jest nadzwyczajna sytuacja lub wyjątkowy kandydat. Niestety, nie udało nam się tego zapisać. Wydaje się, że najlepszym wyjściem było zapisanie tego wyjątku tak, jak to zrobiliśmy. Organizator musi mieć uzasadnienie, musi mieć odpowiedniego i wyjątkowego kandydata oraz musi mieć zgodę ministra na przedstawione przez siebie uzasadnienie. Wtedy można odstąpić od przeprowadzania konkursu. Podkreślam, że musi to być sytuacja absolutnie wyjątkowa. Cieszę się, że środowiska wyraziły pozytywne opinie wobec takiego rozwiązania. Środowiska podkreślają, że są znakomici kandydaci, którzy nigdy nie przystąpią do konkursu. Choć takie sytuacje są rzadkością, to jednak się zdarzają. Choć nie wszyscy podzielali opinię, by pozostawić taką "furtkę", to jednak uznaliśmy, że powinna istnieć. Jeszcze raz podkreślam, że musi mieć miejsce sytuacja wyjątkowa. Praktyka realizacji tych zapisów pokaże, do jakiego stopnia ta sytuacja będzie wyjątkowa. Rozporządzenie powinno określać warunki, jakie ma spełniać kandydat na stanowisko dyrektora.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PoselBogdanZdrojewski">W tej chwili rozporządzenie nie jest wypełnione. Wypełnienie może nastąpić na podstawie omawianej przez nas ustawy. Do decyzji ministra kultury należy określenie i zapisanie tych kryteriów. Nie chcieliśmy w to ingerować i byłoby dobrze, gdyby tego również nie robili inni - samorządy i instytucje artystyczne. Chodzi także o wypracowanie określonego modelu, który nie będzie naruszał Kodeksu pracy ani ograniczał prawa do wykonywania określonego zawodu itd. W dyskusji pojawiła się propozycja zastąpienia słowa "lub" słowem "i". Ta kwestia była wielokrotnie analizowana i absolutnie nie możemy zastąpić alternatywy koniunkcją, ponieważ w tych wypadkach mamy do czynienia z taką albo inną sytuacją. Nie ma tutaj łączności. Dla niektórych instytucji charakterystyczny jest przedstawiciel stowarzyszenia zawodowego, a dla innych - przedstawiciel stowarzyszenia twórczego. Nie można więc zamienić alternatywy na koniunkcję, bo nie będzie możliwości spełnienia takiego zapisu. Sprawdzaliśmy praktykę i ustalaliśmy wszystkie detale, które dotyczą instytucji ujętych w rozporządzeniu. Podkreśliliśmy, że alternatywa jest jedynym prawidłowym sposobem zapisania tej kwestii. Kwestia dyrektora artystycznego i dyrektora naczelnego. Musimy pamiętać, że z punktu widzenia organizatora i prawa dyrektor jest jeden. Nie ma wątpliwości, że konkurs rozstrzyga o szefostwie instytucji, o kierowniku zakładu pracy. Dyrektor ma natomiast nieograniczone prawo do zatrudniania swoich zastępców. Może być ono ograniczone jedynie statutem instytucji. Nie możemy w to ingerować. Powtarzam, że określamy zasady organizacji konkursu dla wszystkich instytucji, a nie dla określonego ich rodzaju. Zapytano o to, czy projekt nadal jest rządowy. Oczywiście, tak jest, ale na to pytanie odpowie pan minister Rafał Skąpski. Pan przewodniczący Jan Budkiewicz ma rację mówiąc, że tak naprawdę w grę wchodzą dwa związki zawodowe. Bardzo nam zależało na doprowadzeniu do takiej sytuacji, aby w komisji konkursowej ktoś z kimś musiał się dogadać. Chodziło nam o to, aby była konieczność konsyliacji, by np. nie było przewagi samych zainteresowanych, czyli przedstawicieli danej instytucji. Mogłoby wtedy dojść do wymuszenia na kandydacie /jeszcze przed zatrudnieniem/ określonych obietnic na rzecz instytucji. Choć taka presja powinna występować, to jednak nie może ona determinować rozstrzygnięcia konkursu. Uznaliśmy, że proponowany przez nas zapis jest najlepszy, choć podzielamy opinię, iż nie jest to idealne i satysfakcjonujące wszystkich rozwiązanie. Uważamy, że w komisji konkursowej musi być przedstawiciel osób zatrudnionych w danej instytucji. Może być nawet dwóch przedstawicieli, jeżeli organizator wyrazi taką wole. Podkreślam, że zapis o obligatoryjnych konkursach obejmuje wyłącznie instytucje, które są wymienione w rozporządzeniu ministra kultury. Minister dostaje od nas pełnomocnictwo do powtórnego napisania rozporządzenia. Będzie mógł wyłączyć niektóre instytucje, a inne włączyć. Przypomnę, że 400 instytucji znajdujących się w tej chwili na liście, to instytucje przejęte przez samorządy 1 stycznia 1999 roku. Wcześniej były instytucjami państwowymi, a teraz są finansowane i utrzymywane przez samorządy.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PoselBogdanZdrojewski">Teraz minister kultury będzie mógł dokonać innego wyboru i posłużyć się innymi kryteriami. Być może pan minister Rafał Skąpski powie nam, jakie to będą kryteria. Na pewno rozporządzenie nie będzie obejmowało małych instytucji, zatrudniających 3-4 osoby. Minister kultury nie będzie obejmował obligatoryjnymi konkursami filii biblioteki lub zatrudniającego 3 osoby osiedlowego domu kultury. Takie instytucje pozostaną w gestii samorządu, który nadal będzie miał prawo zatrudniania kierowników, dyrektorów tych placówek bez konkursu. W rozporządzeniu ministra kultury ujęte są duże jednostki, w których funkcjonują stowarzyszenia, związki zawodowe etc. Pan poseł Zdzisław Podkański zaproponował, by organizator odwoływał dyrektora instytucji nie po zasięgnięciu opinii ministra kultury, lecz po uzyskaniu jego zgody. Uważam, że byłaby to rewolucja. Doprowadzilibyśmy do tego, że odpowiedzialność za instytucje samorządowe w znacznym stopniu przeszłaby na ministra kultury. Sądzę, że trzeba tu zachować daleko idącą ostrożność. Przypomnę, że przekazywanie instytucji kultury samorządom odbywało się w określonych warunkach i z określonymi konsekwencjami, a w niektórych wypadkach z określonymi umowami - czasami niemalże dżentelmeńskimi. Wprowadzenie proponowanego przez pana posła Zdzisława Podkańskiego zapisu byłoby naruszeniem obowiązującej wtedy zasady. Pragnę przypomnieć, że podkomisja rozpoczynała swoje prace przy skreślonym zapisie o opinii ministra kultury odnośnie do odwoływania dyrektora instytucji. Podkomisja postanowiła przywrócić ten zapis. Chodzi o to, by opinia ministra hamowała nieodpowiedzialne decyzje dotyczące odwołań. Propozycję pana posła Zdzisława Podkańskiego uważam za bardzo daleko idącą ingerencję, przed czym przestrzegam. Czy konkurs wyłania dyrektora czy kandydata na dyrektora? Ta kwestia była rozważana zarówno pod względem prawnym, jak i merytorycznym. Dyskusja zakończyła się konkluzją, iż proponowany zapis jest prawidłowy, gdyż konkurs nie może tworzyć formy zatrudnienia. Decyzję o zatrudnieniu podejmuje organizator, który może nie zatrudnić osoby wyłonionej w konkursie. Nie może jednak zatrudnić kogoś poza konkursem. W grę może wchodzić jedynie osoba wyłoniona w konkursie. Rozważaliśmy różne skrajne przypadki, ale zawsze to właśnie komisja konkursowa wyłania kandydata na dyrektora. Nie można jednak postawić znaku równości pomiędzy przebiegiem konkursu a faktem zatrudnienia. Zasięgaliśmy różnych opinii w tej sprawie i mogę powiedzieć, że proponowany zapis jest prawidłowy. Podzielam wyrażoną w dyskusji troskę o to, by w instytucjach kultury było mniej konfliktów. Proponowanymi zapisami dążymy do ograniczenia konfliktów, do ograniczenia woluntarystycznych decyzji. Chodzi o doprowadzenie do sytuacji zobiektywizowania kryteriów, na podstawie których zatrudniani są dyrektorzy instytucji kultury. Mam nadzieję, że te zapisy sprawią, iż nie będzie tak dużo konfliktów oraz arbitralnych i woluntarystycznych decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselJanByra">Czy pan poseł mógłby się odnieść do uwag i propozycji ewentualnego zwiększenia liczebności składu komisji konkursowej? W projekcie ustawy wyraźnie zostało zapisane, że w komisji konkursowej ma być członek związków zawodowych, będący równocześnie pracownikiem instytucji kultury, w której będzie przeprowadzany konkurs. W wypadku przedstawiciela stowarzyszenia zawodowego i twórczego nie ma zapisu mówiącego o tym, że równocześnie musi być on pracownikiem tej instytucji. Uwaga do propozycji pana posła Zdzisława Podkańskiego. Nie ma wątpliwości, że byłaby to próba powrotu do rozwiązań sprzed 1999 roku. Jeśli nawet zgodzilibyśmy się przyjąć takie rozwiązanie, to konsekwentnie powinniśmy zapisać, że minister kultury ma mieć podobnie mocną rolę przy powoływaniu dyrektora instytucji kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">W obu wypadkach zapisy są prawidłowe, a ich intencja jest pochodna praktyki i pewnego doświadczenia. Jeden zapis mówi wprost o tym, że mamy do czynienia z pracownikiem, zaś w drugim zapisie w większości wypadków będzie to pracownik. Mogą nastąpić jedynie nieliczne wyjątki, o których powie pan minister Rafał Skąpski. Podzielam opinię pana przewodniczącego Jana Byry w kwestii równoważności roli ministra kultury zarówno w wypadku odwoływania, jak i powoływania dyrektora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Uwaga do ust. 4 pkt 3 art. 16. Wydaje się, że zaproponowany kształt zapisu nie przesądza o tym, iż ma to być pracownik danej instytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselJanByra">Ten zapis odczytałem dokładnie tak jak przedstawiciel Biura Legislacyjnego. Pytałem posłów wnioskodawców o przyczynę takiego rozróżnienia. W przypadku przedstawiciela związku zawodowego przepis nakazuje, by jednocześnie był pracownikiem danej instytucji, a nie jest to obowiązkowe w wypadku przedstawiciela stowarzyszenia zawodowego i twórczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Chciałbym wyjaśnić tę kwestię. Pkt 3 i 4 są analogiczne. Nie ma zapisu mówiącego o tym, że przedstawiciel związku zawodowego ma być pracownikiem tej instytucji. Zapis mówi, iż ma to być przedstawiciel związku zawodowego, najliczniej reprezentowanego w danej instytucji. Może to być przedstawiciel związku spoza tej instytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselJanByra">Jakie stowarzyszenie zawodowe lub twórcze jest właściwe dla funkcjonowania domu kultury? Kto będzie o tym decydował?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Jest np. Stowarzyszenie Animatorów Kultury. Zawsze jest odpowiednie stowarzyszenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselJanByra">Rozumiem, że organizator konkursu ma obowiązek znaleźć taką osobę i zwrócić się do władz odpowiedniego stowarzyszenia o jej oddelegowanie do komisji konkursowej. Proszę pana ministra Rafała Skąpskiego o udzielenie odpowiedzi i wyjaśnień na pytania i wątpliwości wyrażone w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PodsekretarzstanuwMKRafalSkapski">Pan poseł Bogdan Zdrojewski już odpowiedział na gros zadanych pytań. Zadano pytanie dotyczące zapisu art. 15 ust. 2. Chodziło o to, czy są instytucje kultury, dla których minister kultury nie jest organizatorem, a więc musi wyrażać swoją opinię. Taką instytucją jest np. Muzeum Wojska Polskiego. Jest to instytucja ministra obrony narodowej, a zgodnie z zapisem ust. 2 art. 15 minister kultury wyraża swoją opinię o dyrektorze tej placówki. Choć takich instytucji jest niedużo, to jednak ten przepis ma rację bytu. Kwestia listy. W tej chwili opieramy się na liście obejmującej 432 instytucje, wśród których jest np. 150 muzeów. W momencie uchwalenia przez Sejm rozpatrywanej nowelizacji minister kultury będzie zobowiązany do sformułowania nowego rozporządzenia i sporządzenia nowej listy. Intencją ministra będzie jej ograniczenie, gdyż 432 instytucje to naprawdę bardzo dużo. W wielu wypadkach pilotowanie problemów kadrowych tych instytucji na szczeblu ministra kultury nie znajduje uzasadnienia. Wiele instytucji, zwłaszcza w obecnych miastach powiatowych, a byłych wojewódzkich, wcale nie musi być pod tak ścisłym nadzorem ministra kultury. Biorąc pod uwagę moją intencję zmniejszenia tej listy, należałoby wziąć pod uwagę głos pana posła Zdzisława Podkańskiego, zwłaszcza że w moim odczuciu nie nastąpiło wzmocnienie roli ministra kultury. W dotychczasowej ustawie jest zapis mówiący, iż minister wydaje opinię. W projekcie nowelizacji nic nie zostało dopisane ministrowi kultury. Minister kultury wydaje opinię w sprawie odwołania dyrektora. Dla organizatora była ona tak samo nieistotna jak i opinia przy powoływaniu dyrektora. Nie jesteśmy w stanie tworzyć komisji, która będzie rozpatrywała odwoływanie dyrektorów przez organizatora instytucji kultury. Jeśli jednak tych instytucji będzie mniej, to byłoby dla nich dobrze, gdyby minister miał możliwość analizy sytuacji, w której jest składany wniosek o odwołanie dyrektora. Wierzę w to, że odbyłoby się to z pożytkiem dla instytucji, dyrektorów, dla takich przypadków, o których mówiła pani przewodnicząca Teresa Świerczewska. W kilku wypowiedziach pojawiła się sugestia, by komisja konkursowa zasięgała opinii organizacji, których przedstawiciele nie wchodzą w skład komisji. Może to mieć istotne znaczenie doradcze dla przebiegu konkursu. Sądzę, że nie ma żadnych przeciwwskazań do tego, by w rozporządzeniu ministra znalazł się zapis mówiący, iż komisja konkursowa ma prawo odwoływać się do opinii różnych organizacji. Mogę zadeklarować, że będę rzecznikiem wprowadzenia takiego zapisu do rozporządzenia. Podkreślam, że wpisanie składu komisji konkursowej zostało dokonane przez podkomisję. Tego zapisu nie było w projekcie rządowym. Podkomisja uznała, że będzie lepiej, by skład komisji konkursowej dla instytucji znajdujących się na liście był zapisany w ustawie. Zgadzamy się z taką wolą podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PrezesUPTMaciejEnglert">W jednolitym tekście ustawy jest art. 6 w brzmieniu: "Minister właściwy do spraw kultury i dziedzictwa narodowego, określi, w drodze rozporządzenia, wymagania kwalifikacyjne i tryb stwierdzania kwalifikacji uprawniających do zajmowania określonych stanowisk w formach organizacyjnych, o których mowa w art. 2, jeśli ich organizatorem jest administracja rządowa lub jednostki samorządu terytorialnego". Choć ta delegacja istnieje od dosyć dawna, to do tej pory nikt nie określił tych kwalifikacji i nie ukazało się rozporządzenie w tej sprawie. Naszym zdaniem, powstrzymanie mianowania dyrektorów na zasadzie znajomości kryje się przede wszystkim w określeniu kwalifikacji. Najlepszą ochroną teatru są odpowiednie kwalifikacje wybranej osoby. Oczywiście, ta kwestia dotyczy rozporządzenia, a nie rozpatrywanego dzisiaj projektu ustawy. Czy przytoczona przeze mnie delegacja ustawowa będzie skonsumowana w rozporządzeniu ministra kultury? Pokrywa się ona dokładnie ze stwierdzeniem kwalifikacji, o którym jest mowa w przedłożonym projekcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselJanByra">Zadane pytanie ma charakter retoryczny. jeśli w ustawie jest zapisane takie zobowiązanie, to minister musi je jak najszybciej wykonać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PodsekretarzstanuwMKRafalSkapski">Według moich informacji taki akt wykonawczy został wydany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselJanByra">Rozumiem, że przedstawiciele resortu kultury skontaktują się z panem prezesem Maciejem Englertem w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselZdzislawPodkanski">Pan poseł Bogdan Zdrojewski powiedział, że organizator płaci. Organizator jedynie wypłaca, natomiast płacą podatnicy. Faktem jest, że samorządy mają swoje formy przedstawicielskie i szkoda, że nie skorzystały z zaproszenia do udziału w dzisiejszym posiedzeniu. Pytanie do przedstawiciela Biura Legislacyjnego KS. W trakcie dyskusji wyrażono sporo wątpliwości odnośnie do zapisu dotyczącego opinii ministra kultury. Część posłów uznała, że nie ma sensu wydawanie opinii w sytuacji, gdy mamy do czynienia jedynie z wymogiem formalnym. Uważam, że tryb wyłaniania dyrektora nie jest równoznaczny ze zmianą odpowiedzialności za prowadzenie instytucji kultury. Nadal na samorządach spoczywa odpowiedzialność /i rozliczenie/ z prawidłowości wydatkowania środków finansowych. Środki te mogą być wzbogacone dochodami własnymi instytucji kultury, które również podlegają określonym rygorom. Proponowany przeze mnie zapis dawałby ministrowi kultury prawo do wyrażenia weta wobec odwołania dyrektora. Daje również czas związkom zawodowym i stowarzyszeniom twórczym na ocenę i do ustosunkowania się do sytuacji. Przecież wtedy ktoś się odwołuje od decyzji, ktoś występuje o opinię. Minister kultury może zasięgnąć opinii poszczególnych związków zawodowych, organizacji i stowarzyszeń twórczych, co przybliża do wyrażenia opinii bardziej obiektywnej i sprawiedliwej. Czy zapis o wiążącej opinii ministra kultury naruszałby podstawy ustroju własnościowego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Jest to pytanie merytoryczne a Biuro Legislacyjne może ocenić przepisy z punktu widzenia ich konstrukcji. Pod względem legislacyjnym proponowany przez pana posła Zdzisława Podkańskiego zapis nie budziłby żadnych wątpliwości. Jest to jednak kwestia funkcjonowania całego systemu. Wydaje się, że ministerstwo jest organem kompetentnym do udzielenia odpowiedzi na to pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselJanByra">Przepraszam, ale na tym etapie prac decyzja w tej sprawie należy do posłów. Wydaje się, że przewodniczący podkomisji pan poseł Bogdan Zdrojewski rozwiał większość wątpliwości zgłoszonych w dyskusji. Pozostaje nam do rozważenia propozycja pana posła Zdzisława Podkańskiego dotycząca zmiany art. 15 ust. 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselZdzislawPodkanski">Ponieważ nie uzyskałem jednoznacznej odpowiedzi na moje pytanie, wiec nie chciałbym burzyć efektów pracy podkomisji. Pragnę oświadczyć, że zbadam, czy taki zapis jest zgodny z prawem. Jeśli będzie zgodny, to proszę się spodziewać, że moja propozycja zostanie zgłoszona w drugim czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselJanByra">Dziękuję panu posłowi za ułatwienie nam dalszej pracy. Nikt z państwa posłów nie zgłaszał innych uwag ani negatywnych opinii. Rozumiem, że podkomisja rekomenduje nam przyjęcie projektu zmiany ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej w przedłożonym brzmieniu. Przystępujemy do głosowania. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła sprawozdanie podkomisji i rekomenduje Sejmowi przyjęcie projektu ustawy w kształcie przyjętym przez podkomisję. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła sprawozdanie podkomisji. Proponuję, by sprawozdawcą Komisji był przewodniczący podkomisji, pan poseł Bogdan Zdrojewski. Nie słyszę sprzeciwu wobec tej propozycji. Czy pan poseł wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselBogdanZdrojewski">Tak, zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselJanByra">Prosimy Komitet Integracji Europejskiej o wyrażenie opinii wobec projektu w terminie 7 dni. Zamykam posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>