text_structure.xml 66.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny został państwu doręczony w formie pisemnej, czy są do niego uwagi? Nie stwierdzam, zatem porządek dzienny uważam za przyjęty. Przechodzimy do realizacji pierwszego punktu porządku dziennego, w ramach którego dokończymy rozpatrywanie projektu ustawy budżetowej na rok 2003 w zakresie działania Komisji. Wczoraj pewne kwestie nie zostały do końca wyjaśnione, ale z rozmowy przed rozpoczęciem posiedzenia wynika, że dzisiaj dysponujecie państwo wyczerpującymi informacjami. Proszę bardzo, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuprezesPolskiejKonfederacjiSportuAdamGiersz">Wczorajsze pytania, na które nie udzieliliśmy wyczerpujących odpowiedzi, dotyczyły wydatków administracyjnych ogółem, w związku z przeprowadzoną reformą zarządzania polskim sportem. Nie potrafiłem wczoraj udzielić dokładnej odpowiedzi na to pytanie, ale to było związane również z tym, że pewne liczby są nieporównywalne. W ramach tej reformy zlikwidowaliśmy urząd administracji państwowej, jakim był Urząd Kultury Fizycznej i Sportu, stąd obecnie te wydatki administracyjne są rozdzielone na dział 750 - Administracja publiczna, którym zarządza Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, oraz na koszty utrzymania Polskiej Konfederacji Sportu. Te dwie kwoty są nieporównywalne, ponieważ w przypadku działu 750 zatrudnienie jest limitowane, natomiast w PKS, która jest państwową osobą prawną, nie występuje limitowanie zatrudnienia. Dla bardzo ogólnego porównania dodaliśmy koszty z działu 750, w ramach części 25, do przewidywanych kosztów utrzymania Polskiej Konfederacji Sportu. Okazało się, że koszty administracyjne będą ogółem o 2,17% wyższe niż przewidywane koszty z roku 2002. Analizowaliśmy przyczyny tego stanu rzeczy. Najistotniejszą przyczyną jest to, że zgodnie z założeniami ustawy budżetowej płace w budżetówce rosną w roku 2003 o 4%, natomiast wydatki rzeczowe - o 3%. Skoro wydatki administracyjne wzrastają o 2,17%, to znaczy, że ten wzrost jest niższy od planowanych wzrostów w zakresie płac i w zakresie wydatków rzeczowych. Jest on zatem niższy niż w przypadku, gdybyśmy pozostawili układ dotychczasowy. Istotne jest również, że Konfederacja będzie mogła swobodnie kształtować swoje wydatki na wynagrodzenia oraz wydatki rzeczowe, przesuwając kwoty między rodzajami tych wydatków. Funkcjonowanie Polskiej Konfederacji Sportu i departamentów sportowych w MENiS znajduje się dopiero na pierwszym etapie. Jestem przekonany, że w miarę dalszego funkcjonowania nowej struktury zarządzania polskim sportem dokonywać będziemy racjonalizacji wydatków na kulturę fizyczną i sport. Kolejne wczorajsze pytanie, które nie doczekało się pełnej odpowiedzi, dotyczyło średnich płac w Polskiej Konfederacji Sportu oraz Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu. W przypadku tej pierwszej instytucji średnia płaca na dzień 30 września wyniosła 2708 zł, natomiast planowane wynagrodzenie brutto na rok 2003 przewidujemy na poziomie 2848 zł. W dziale 750 - Administracja publiczna, w części 25 - Kultura fizyczna i sport, a więc w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu średnie wynagrodzenie brutto na dzień 30 września wyniosło 2906 tys. zł, natomiast wynagrodzenie planowane na rok 2003 to kwota 2994,57 zł, wliczając w to wynagrodzenia "erek". Jeżeli porównamy średnie płace na jeden etat w PKS i MENiS, to okaże się, że są to zbliżone kwoty, z przewagą około 150 zł na korzyść MENiS. To były te podstawowe informacje, które byłem dzisiaj obowiązany udzielić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Dzisiaj wraz z panem przewodniczącym gościliśmy w siedzibie MENiS, na zaproszenie pani minister oraz pana ministra Adama Giersza. Wspólnie z osobami, które odpowiadają za wydatki w części 25, w ramach resortu edukacji narodowej i sportu, dosyć szczegółowo przeanalizowaliśmy te wszystkie uwarunkowania, o których wczoraj rozmawialiśmy podczas posiedzenia Komisji. Rzeczywiście wyjaśnienia, których przed chwilą udzielał pan minister, w pełni się potwierdzają, zresztą dostarczyliśmy członkom Komisji roboczy materiał, w którym znajdują się poszczególne wyliczenia. Należy wspomnieć o jeszcze jednej kwestii, mianowicie o tym, że w związku z likwidacją z dniem 30 czerwca br. Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu zwolniono kilkunastu pracowników. Ich sześciomiesięczne odprawy skutkowały dla budżetu w drugiej połowie tego roku. W związku z tym nie można było zatrudnić nowych pracowników. Z tej przyczyny część zadań, które zostały przejęte przez resort po zwolnionych pracownikach, nie mogła być realizowana, bowiem nowi pracownicy jeszcze nie byli przyjęci. Wczoraj sygnalizowałem jeszcze istotny problem, dotyczący ewentualnych zagrożeń związanych z wpływami z dopłat do stawek w grach liczbowych. Prosiłbym, żeby pan przewodniczący udzielił głosu panu prezesowi Roguskiemu, który może nas trochę uspokoi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Bardzo proszę, panie prezesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MiroslawRoguski">Sądzę, że dane dotyczące wpływów z dopłat do stawek w grach liczbowych podane na stronie 17 są realne. Jeżeli założymy, że tegoroczny przyrost sprzedaży naszego produktu obciążonego 20-procentową dopłatą wyniesie około 10% i jeżeli resort zachowa do końca roku dyscyplinę wydatków, to powstanie pewna rezerwa w pozycji - stan środków obrotowych na początek roku. Myślę, że ta kwota będzie wyższa niż na początku tego roku, co stworzy szansę na to, że gdyby nawet wystąpiły pewne wahnięcia, to wpływy będą w tym roku większe od zaplanowanych. Sądzę, że daje to jakiś margines bezpieczeństwa, który już po 9 miesiącach pozwala określić, że wykonanie będzie wyższe od planu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Panie prezesie, jaka będzie skala tego przekroczenia planu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrezesMiroslawRoguski">Jeżeli utrzyma się obecna tendencja, to będzie możliwe przekroczenie o 20%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Jaka to jest kwota?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrezesMiroslawRoguski">W granicach 10-20 mln zł na pewno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">To brzmi trochę zbyt optymistycznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrezesMiroslawRoguski">Zaznaczam, że mówię o roku 2002.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Wiem o tym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Szacunki były inne, natomiast pan prezes wyraźnie powiedział, że...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrezesMiroslawRoguski">Szacunkowe dane, które podawałem, dotyczą sytuacji, w której wchodzi w życie ustawa w planowanym kształcie, czyli dochodzi do rozwoju owych form niskiego hazardu przy ryczałtowych opłatach podatkowych. Wtedy  rzeczywiście istnieje niebezpieczeństwo odpływu grających, a więc również spadku naszych dochodów. Pewne prace zostały w chwili obecnej spowolnione i zgodnie z decyzją Komisji Nadzwyczajnej ma być dokonana wnikliwa analiza rachunku ekonomicznego, czyli skutków, jakie te propozycje niosą dla budżetu. Jeżeli nie dojdzie do tak drastycznego obniżenia owego ryczałtowego podatku dotyczącego tzw. niskohazardowych automatów, to wydaje nam się, że dopłaty w roku przyszłym powinny przynieść wyższą kwotę niż w roku bieżącym. W tej optymistycznej prognozie uwzględniamy ową rezerwę na początek roku oraz fakt, iż został rozszerzony katalog na inne gry typu: loterie pieniężne, telebingo itp. Nie wliczając loterii, które nie są objęte dopłatą, tegoroczny przyrost wpływów z gier objętych dopłatami - duży lotek i multilotek - wyniesie około 10%. W związku z tym istnieje szansa, by ta rezerwa ukształtowała się na poziomie tegorocznym. W takiej sytuacji na rok przyszły przeszłaby kwota rzędu 10-20 mln zł, poza odsetkami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Nawet więcej, bo jeżeli jest 10% wzrostu, a wpływy wyniosą ponad 400 mln zł, to 10% oznacza ponad 40 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Nie, bo te 10% jest liczone ogólnie od całej kwoty wyjściowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Ale wszystko wzrasta o 10%, czyli również kwota uzyskana z 20-procentowej dopłaty wzrasta o 10%. Jeżeli przyjmiemy, że wpływy z dopłat za 100%, to 10-procentowy wzrost wynosi ponad 40 mln zł. Ja tu widzę więcej pieniędzy na rachunku środka specjalnego, panie prezesie, i bardzo się z tego cieszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PrezesMiroslawRoguski">Postaram się doprecyzować te zagadnienia. Otóż my prowadzimy gry, które są obciążone 20-procentową dopłatą, a także gry, które nie są nią obciążone. Stąd te różnice. Zakładam ostrożnie, że tegoroczny wzrost w stosunku do roku ubiegłego powinien wynieść około 20 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Tak więc doszliśmy już do 20 mln zł. To już brzmi bardziej optymistycznie. Rozumiem, panie prezesie, że prognoza, która była przedstawiona w tych tabelkach obrazujących spadek w trzech następnych latach, jest prognozą dotyczącą sytuacji, gdyby przeszła nowa ustawa, zmieniająca cały porządek na tym rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrezesMiroslawRoguski">Gdyby rzeczywiście na polski rynek został wprowadzony system ryczałtowego opodatkowania tzw. automatów niskohazardowych, a tych automatów byłoby bardzo dużo, wówczas należy się liczyć ze spadkiem liczby grających w gry liczbowe Totalizatora Sportowego. Jest to realne niebezpieczeństwo. Przypominam, że rządowa propozycja opodatkowania tych automatów mówiła o kwocie około 200 euro miesięcznie, natomiast podkomisja nadzwyczajna proponowała kwotę 50 euro. Według naszych szacunków oznaczałoby to stratę dla budżetu rzędu 700 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Czy członkowie Komisji mają jakieś pytania w tej sprawie? Nie słyszę. Za chwilę oddam głos panu posłowi Tadeuszowi Tomaszewskiemu, natomiast chciałbym jeszcze coś dodać do informacji przedstawionej przez pana ministra Adama Giersza. Po rozmowie z panią minister przyszło mi na myśl, że rzeczywiście wygląda to wszystko w taki sposób, że mamy dwa podmioty, z których pierwszy to Konfederacja zajmująca się sportem wyczynowym. Dysponuje ona 36 etatami, ale obsługa biurowa jest tak liczna, że mogłaby obsługiwać 100 pracowników. Oznacza to, że te koszty są dosyć wysokie. Z drugiej strony mamy ponad 60 osób, które zajmują się kulturą fizyczną i sportem w ramach MENiS, i są jeszcze obciążone rzeczowo 1/3 kosztów całego ministerstwa. Miejmy tego świadomość, bo to jest konsekwencja tego stanu rzeczy. Ideałem byłoby, żeby PKS nie musiała płacić za wynajem lokalu na ul. Świętokrzyskiej. W sytuacji gdy sport, w ramach MENiS, jest obciążony 1/3 kosztów administracyjnych resortu - to są poważne milionowe kwoty -  byłoby dobrze, gdyby owych 36 pracowników Konfederacji również znalazłoby swoje miejsce pracy w pomieszczeniach MENiS, oczywiście nieodpłatnie. To by znacznie obniżyło koszty, a reforma, którą przeprowadziliśmy, rzeczywiście miałaby ten pozytywny sens, że przyczyniłaby się do obniżenia tychże kosztów. Czy taka ewentualność była rozpatrywana i czy istnieją takie możliwości lokalowe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSAdamGiersz">Rozważaliśmy różne warianty obniżenia kosztów rzeczowych Polskiej Konfederacji Sportu. Pierwszym wariantem była koncepcja przeniesienia PKS do siedziby Centralnego Ośrodka Sportu na Torwarze. Byłby to naturalny kierunek, ponieważ COS jest obecnie zakładem budżetowym MENiS. Zmniejszyłoby to rzeczowe koszty funkcjonowania PKS. Ten wariant jest realny i ciągle aktualny. Czekamy tylko na wygaśnięcie umów o wynajmie - część pomieszczeń COS jest wynajmowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Projekt opinii został już państwu doręczony. Chciałbym wyjaśnić kilka kwestii. Początek opinii zawiera tradycyjną formułę, czyli informację, kiedy rozpatrywaliśmy projekt i na jakiej podstawie. Następnie piszemy: "Komisja wnosi o następujące zmiany do projektu wydatków budżetu państwa w części 25 - Kultura fizyczna i sport". Oto te zmiany. Po pierwsze, w rozdziale 92695 - Pozostała działalność, w poz. Pozostałe wydatki związane z realizacją zadań Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu proponujemy zmniejszenie wydatków o kwotę 300 tys. zł. Przypominam, że wczoraj informowałem, że tam zostało zaplanowane 1 mln 566 tys. zł, natomiast w roku bieżącym analogiczne wydatki wyniosły 936 tys. zł. Pan minister informował, że przyczyną zwiększenia jest owa podwojona składka, niemniej jednak sądzę, że wzrost z 936 tys. zł do 1 mln 266 tys. zł jest wzrostem ponad inflację, a także zostało częściowo uwzględnione podwyższenie tej składki. Po drugie, proponujemy zmniejszenie wydatków w dziale - Administracja publiczna, o kwotę 441 tys. zł z poz. Wydatki rzeczowe. Odstąpiliśmy od tych sugestii na temat etatów kalkulacyjnych po wyjaśnieniach, które zostały udzielone, natomiast wyjaśnienie, że część sportowa jest również obciążona proporcjonalnie w ramach całości kosztów utrzymania obiektu, jest wyjaśnieniem zasadnym, ale sport liczył na to, że zostanie przyjaźnie przyjęty przez resort edukacji narodowej i nie będzie musiał ponosić dodatkowych kosztów. Niestety, okazało się, że sport musi ponosić koszty związane z utrzymaniem siedzib dwóch - po podziale na PKS i departamenty sportowe MENiS - części administracji sportowej i w ten sposób te koszty - choć z przyczyn obiektywnych - wzrosły. Stąd proponujemy obniżenie tych wydatków rzeczowych. Proponujemy zwiększenie o 741 tys. zł kwoty na zadania w zakresie kultury fizycznej, będące bezpośrednio w gestii ministra edukacji narodowej i sportu, z przeznaczeniem na realizację dwóch programów, czyli programu rozwoju sportu w środowisku akademickim o 341 tys. zł oraz programu rozwoju sportu w środowisku wiejskim o 400 tys. zł. Powyższe przeniesienie kwot między rozdziałami nie spowoduje zwiększenia ogólnej kwoty limitu wydatków w części 25 - Kultura fizyczna i sport. Ponadto Komisja wnosi o zwiększenie środków w części 83 - Rezerwy celowe, w pozycji 73 - Dofinansowanie przygotowań do igrzysk olimpijskich, w kwocie 25 mln zł. Jeżeli chodzi o szczegółowe uzasadnienie tego zwiększenia, to jest ono podane w załączniku. Komisja wnosi, by te środki pochodziły ze zmniejszenia rezerw celowych w pozycjach: Pomoc dla repatriantów - 5 mln zł, Zobowiązania wymagalne z tytułu odszkodowań dla niesłusznie represjonowanych - 10 mln zł, Środki na finansowanie zadań przez Krajowe Biuro Wyborcze - 5 mln zł, Zakup środków transportu specjalnego - 5 mln zł. Łącznie jest to 25 mln zł. Szczegółowe uzasadnienie znajduje się w załączeniu, z tym że chciałby dokonać pewnego zsumowania, żebyście państwo wiedzieli o tym, że jeżeli chodzi o środki na przygotowania olimpijskie, to po ewentualnym uwzględnieniu naszej poprawki kształtowałyby się one w następujący sposób.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Otóż w projekcie budżetu Polskiej Konfederacji Sportu jest zaplanowane 21 mln 902 tys. zł na przygotowania olimpijskie. Kwota 15 mln zł znajduje się w rezerwie celowej, w projekcie budżetu. Do tego dochodzi 25 mln zł proponowanego wzrostu i 11 mln zł, które w projekcie budżetu jest przewidziane na stypendia dla członków kadry olimpijskiej. Konfederacja sygnalizuje, że ta ostatnia kwota jest zbyt niska i potrzeba na ten cel 13 mln zł. Stąd są tam te 2 mln zł różnicy. Po zsumowaniu jest to kwota 72 mln 902 tys. zł, co wynika z wyżej wymienionej różnicy. Ta kwota mniej więcej pokrywałaby preliminarz, który jest tutaj załączony, dotyczący przygotowań olimpijskich. Podkreślam, że rok 2003 jest szczególny, jako okres eliminacji i kwalifikacji olimpijskich. Niezabezpieczenie środków na tym poziomie może spowodować nieodwracalne skutki, jeżeli chodzi o tok dotychczasowych przygotowań. Niedostateczna liczba zawodników objętych przygotowaniami oznacza pewien marazm w ich realizacji - na przykład ze względu na brak sparingpartnerów - nie wspominając o braku możliwości udziału w najważniejszych światowych imprezach sportowych, z których część jest związana z przygotowywaniem rankingów mających znaczenie w kwalifikacjach do igrzysk. Sądzę, że ten wniosek spełnia kryteria od strony formalnej, natomiast zapewne decydującą rolę będzie miała, jak zwykle, Komisja Finansów Publicznych, która może podzielić nasze oczekiwania, wskazując jednak zupełnie inne źródła finansowania. Kolejna część opinii na temat projektu budżetu dotyczy środka specjalnego. Proponujemy zmniejszenie o 1,5 mln zł kwoty zaplanowanej na sport osób niepełnosprawnych, czyli taką kwotę o jaką zaplanowano wzrost na te zadania. We wszystkich innych dziedzinach, chociażby w sporcie dzieci i młodzieży, odnotowujemy spadek - o 15 mln zł - natomiast tylko w dziedzinie sportu osób niepełnosprawnych zaplanowano pewien wzrost. Proponujemy przenieść te 1,5 mln zł w taki sposób, by zwiększyć nakłady na rozwój sportu wszystkich dzieci, z przeznaczeniem na następujące programy: 450 tys. zł na program "Sportowe wakacje", 200 tys. zł na zakup sprzętu sportowego dla uczniowskich klubów sportowych i 850 tys. zł na dofinansowanie programu pilotażowego "Powiatowy organizator sportu i rekreacji". Ta ostatnia kwestia wymaga komentarza. Otóż Zrzeszenie "Ludowe Zespoły Sportowe" po posiedzeniu naszej Komisji, na którym ocenialiśmy program rozwoju sportu wiejskiego, przedstawiło program, którego idea jest podobna do idei programu "Animator sportu", natomiast zasięg jego działania jest zupełnie inny. Pierwszy program jest związany z klubami sportowymi oraz systemu współzawodnictwa, natomiast ten nowy program różni się o tyle, że zadaniem powiatowego animatora sportu i rekreacji byłoby, po pierwsze, organizowanie imprez sportowych i rekreacyjnych na terenie powiatu, we współpracy z funkcjonującymi tam stowarzyszeniami; po drugie wdrażanie tych elementów ustawy o kulturze fizycznej, które zawarliśmy w niej w ubiegłym roku, a mianowicie możliwość powoływania stowarzyszeń kultury fizycznej w uproszczonej formule, czyli bez potrzeby prowadzenia działalności gospodarczej; po trzecie, mobilizowanie do powoływania powiatowych rad sportu dzieci i młodzieży, dysponującymi ustawowymi możliwościami podejmowania określonych działań. Te 850 tys. zł to w żadnym wypadku nie jest kwota, która ma sfinansować cały zaprojektowany przez ZLZS program, natomiast są to pieniądze na program pilotażowy, który ma polegać na tym, że w 16 województwach po 4 powiaty mogłyby powołać powiatowego organizatora sportu i rekreacji. Powtarzam, że to jest wyłącznie pilotaż. Zadaniem tego programu jest pozyskanie takiej samej kwoty od samorządów lub organizacji.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Warunkiem uruchomienia programu w danym powiecie jest potwierdzenie uzyskania identycznych środków finansowych ze strony czynnika samorządowego lub pozarządowego. Uważam, że najpierw powinny być zawierane stosowne umowy z samorządami, a następnie uruchamianoby program. To jest kalkulowane w następujący: 64 razy 1000 zł razy 12 to jest 768 tys. zł plus 5 czy 7% na koszty obsługi. Każdy tysiąc zł z budżetu musi generować drugi tysiąc zł ze środków samorządowych lub pozarządowych, co daje kwotę 2000 zł, czyli de facto możliwe byłoby zawarcie umowy o pracę w granicach 1500 zł brutto. To oczywiście nie ma większego znaczenia, jeżeli chodzi o rynek pracy, natomiast uważam, że te programy mogą być dofinansowane przez powiaty - gdyby miały taką wolę - z systemu Funduszu Pracy. Udział finansowy samorządu może zatem być w części finansowany z Funduszu Pracy, w ramach robót publicznych lub robót interwencyjnych. Podkreślam, że ten program zacznie funkcjonować, o ile kierownictwo resortu edukacji narodowej go zaakceptuje -ma się to odbywać w ramach  środka specjalnego. Jeżeli resort ten program zaakceptuje i od pewnego momentu uzna, że jest on możliwy do wdrażania, to po prostu go wdroży, natomiast jeżeli resort uzna, że nie jest on przygotowany i nie gwarantuje prawidłowości i sensowności wykorzystania środków finansowych, to te środki nie zostaną na ten cel wykorzystane. Ostatnie zdanie, które powinno się znaleźć w naszej opinii dla Komisji Finansów Publicznych, nie jest zawarte w tym projekcie opinii, który państwo otrzymaliście na piśmie. W związku z informacją, którą przedstawił pan prezes Mirosław Roguski, oraz w kontekście tego, o czym wczoraj wspominał pan dyrektor Bogusław Wolwowicz - jak wiadomo, sport dzieci i młodzieży otrzymał w projekcie budżetu o 15 mln zł mniej - chciałbym, żebyśmy dopisali do opinii zdanie: "Ponadto Komisja wnosi do ministra edukacji narodowej i sportu o przeznaczenie zwiększonych wpływów z dopłat do gier liczbowych, przewidzianych w planie przychodów środka specjalnego na rozwój sportu dzieci i młodzieży z przeznaczeniem na realizację programu szkolenia kadry C oraz na sport wszystkich dzieci". Jeżeli zatem potwierdziłyby się optymistyczne założenia dotyczące zwiększonych przyszłorocznych wpływów środka specjalnego - w stosunku do planowanych - to sugerujemy, żeby pani minister przeznaczyła te środki na te dwa zadania, których zaplanowane finansowanie jest na razie niewystarczające, czyli na szkolenie kadry C i realizację programu "Sport wszystkich dzieci".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Czy ktoś z państwa ma uwagi do przedstawionego projektu opinii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSAdamGiersz">Mam tylko jedną uwagę. Dotyczy ona zmniejszenia wydatków w pozycji - Pozostałe wydatki związane z realizacją zadań Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. Wczoraj sygnalizowałem, że na te wydatki została zaplanowana kwota 1 mln 566 tys. zł, a podstawowa jej część w kwocie około 650 tys. zł musi zostać wydatkowana na składki - zaległą z tego roku i przyszłoroczną - dla Światowej Organizacji Antydopingowej. Jest to jeden z warunków akredytacji naszego laboratorium. Jeżeli nie będziemy płacili składek, to po prostu wypadamy z tej organizacji, a nasze aplikacje o autoryzację laboratorium są praktycznie bez szans. W omawianej pozycji jest jeszcze punkt - Umowy zlecenia związane z opracowaniem niezbędnych ekspertyz i analiz w zakresie kultury fizycznej. Staramy się wzmacniać Instytut Sportu. Projekt jego rozwoju zakłada, że Instytut miałby stać się zapleczem strategicznym dla polskiego sportu. Zamierzaliśmy z tych środków zlecać mu zadania w zakresie teorii sportu, a nie tylko w zakresie takim jak do tej pory, czyli badań wydolnościowych i antydopingowych. Stąd pozbawienie tych środków ograniczy nam znacznie te możliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#DepartamentuEkonomicznegoMinisterstwaEdukacjiNarodowejiSportuHalinaKumos">Jeżeli chodzi o proponowane zmniejszenie wydatków rzeczowych o 441 tys. zł, to muszę stwierdzić, że jest to bardzo duża kwota. Poinformuję państwa, jak zaplanowaliśmy przyszłoroczne wydatki administracyjne w resorcie edukacji narodowej. Utworzony został minimalny standard wydatków na każdego pracownika. Chodziło nam o to, żeby nie popełnić tegorocznego błędu, w wyniku którego mamy wyłączone telefony, ograniczoną ilość papieru biurowego oraz innych materiałów piśmienniczych. Ograniczenia dotyczą również dostępu do komputerów. Dwie osoby korzystają z jednego komputera. Znajdujemy się w naprawdę trudnej sytuacji z uwagi na fakt, że przejęliśmy zadania Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu z niewielką ilością środków na wydatki rzeczowe, bowiem one zostały wydane w pierwszym półroczu roku bieżącego, czyli przed likwidacją UKFiS. Druga kwestia sprowadza się do tego, że resort edukacji od lat systematycznie obniżał wydatki rzeczowe. Doszło do tego, że wyłączone zostały wszystkie telefony. W tej chwili każdy pracownik ma swoją indywidualną kartę telefoniczną, może wykorzystać określoną liczbę kopert i określoną ilość innych środków. Limitowane jest również korzystanie z innych urządzeń, które tutaj w Sejmie są ogólnie dostępne. Posłużę się przykładem kopiarek, które wprawdzie w ministerstwie stoją na korytarzu, tylko nie ma papieru do kopiowania. Robimy oszczędności na papierze i wykorzystujemy makulaturę, i to jest bardzo dobre dla pracowników. Ustanowiliśmy minimalny standard na jednego pracownika zabezpieczający mu telefon, papier, normalne funkcjonowanie jego komputera - będzie przychodziła obsługa serwisowa - który zamyka się kwotą 1600 zł rocznie. Naliczyliśmy tę kwotę dla wszystkich pracowników w każdej części, bowiem administracja funkcjonuje w części 25, 38 oraz 30. Po proponowanych przesunięciach konieczne będzie zmniejszenie tego minimalnego standardu i powstanie problem, czy wyłączyć pracownikowi telefon, czy może zabrać papier. To jest przecież minimalny poziom wydatków naliczony na jednego pracownika. Postanowiłam wprowadzić pełną racjonalizację wydatków, tak żeby środki, które nie muszą być przeznaczane na administrację, były wydatkowane w każdym kolejnym roku na zadania merytoryczne. To jest pierwszy rok funkcjonowania w zmienionej strukturze. Liczę na to - już rozpoczęliśmy pewne działania racjonalizacyjne - że te kwoty w roku przyszłym będą dużo niższe. Prosiłabym Komisję o przychylenie się do naszego wniosku, by tak dużej kwoty nie zdejmować z tej części budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Sądzę, że jesteśmy otwarci, ale ten rachunek się nie zgadza. Pani dyrektor stwierdziła, ze na jednego pracownika przypada rocznie standard wysokości 1600 zł, ale chyba powinna była stwierdzić, że miesięcznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MENiSHalinaKumos">Tak, oczywiście. Pomyliłam się. Przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Jeżeli 1600 zł miesięcznie, to wtedy brakuje tych pieniędzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Niech pani dyrektor łaskawie policzy, ile to jest, to będziemy wiedzieć. Mnie te wszystkie obliczenia wyszły nieco inaczej. Na razie to zostawmy. Jeżeli chodzi o rozdział - Pozostała działalność, to już wczoraj wskazywałem, iż część spraw, która jest wpisana do pozostałej działalności MENiS, powtarza się w zapisach związanych z "innymi wydatkami" ramach środka specjalnego. Na przykład chodzi o organizację konferencji i szkoleń. Tam jest niewielka kwota 300 tys. zł, ale przecież wszyscy doskonale wiemy, że w jej ramach istnieje możliwość swobodnego regulowania wydatków - nie tak jak w ramach budżetu - i w związku z tym mam taki wniosek, żeby jednak w rozporządzeniu dotyczącym środka specjalnego, które jest w tej chwili przygotowywane, wprowadzić, po konsultacjach z NIK, możliwość przeznaczenia jakiejś minimalnej kwoty na obsługę zadań realizowanych za pomocą środka specjalnego. Obecnie jest tak, że ze środków budżetowych finansujemy ludzi, którzy wykonują zadania realizowane ze środka specjalnego. Chodzi mi o cały Departament Inwestycyjny, a także sport dzieci i młodzieży oraz szkolenie młodzieży uzdolnionej sportowo. Prawidłowe wykonywanie tych zadań wymaga środków na komputery, telefony, papier etc. Skoro te zadania polegają również na kontakcie z partnerami pozarządowymi, których jest tysiące i zawiera się z nimi mnóstwo umów, to nie może być tak, że w urzędzie jest zablokowany telefon. W takim przypadku działacze społeczni zakodują sobie, że ten urząd jest dla nich nieprzyjazny. Będą go porównywać z UKFiS, gdzie ktoś miał czas ich przyjąć, porozmawiać z nimi itd. Należałoby zatem znaleźć jakieś wyjście, które umożliwiłoby finansowanie ze środka specjalnego owych umów zleceń dotyczących rozwoju sportu dzieci i młodzieży oraz tych ekspertyz. Sytuacja jest przecież trochę anormalna, bo z owych "innych wydatków" nie przeznacza się ani złotówki na koszty realizacji zadań za kwotę 460 mln zł. Szukałbym tych możliwości właśnie w ramach tych 300 tys. zł. Tyle w tej sprawie. Jak państwo zapewne zauważyliście, Komisja jest otwarta na argumenty dotyczące etatów kalkulacyjnych itd. Odstąpiliśmy od tej kwestii, bo rzeczywiście tutaj byłoby bardzo trudno utrzymać zatrudnienie i pozyskiwać nowych pracowników merytorycznych, gdybyśmy jeszcze obniżyli możliwości związane z wynagrodzeniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MENiSHalinaKumos">Jeżeli można to podam już państwu te wyliczenia. A więc 1600 zł razy 12 miesięcy razy 92 etaty daje kwotę 1 mln 766 tys. 400 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Dobrze. Akurat tę oszczędność znaleźliśmy, bo są 92 etaty kalkulacyjne, a zatrudnionych pracowników jest 60. W związku z tym wszystko się zgadza. Nie etat kalkulacyjny pracuje, tylko człowiek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Z wyliczenia wynika, że pan poseł Tadeusz Tomaszewski zdecydowanie ma rację, pani dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WicedyrektordepartamentuwMinisterstwieFinansowBarbaraMarkiton">Chciałabym dodać, że aktualnie mówimy o 60 etatach, ponieważ MENiS nie może obecnie zatrudnić więcej osób, jako że ma zaangażowany fundusz wynagrodzeń. Natomiast jeżeli chodzi o przyszły rok, to prawdopodobnie MENiS zatrudni tych pozostałych pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Trzydziestu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WicedyrektorwMFBarbaraMarkiton">Jeżeli nie trzydziestu, to przynajmniej część, w ramach tych pozostałych etatów kalkulacyjnych. To jest konieczne, o ile MENiS chce prawidłowo realizować i rozliczać zadania inwestycyjne. Chyba nie powinniśmy zakładać, że 60 osób to docelowy poziom zatrudnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Zamysł reformy był taki, żeby zaoszczędzić na etatach i żeby zmniejszyć liczbę pracowników obsługi tych zadań. W te chwili ta liczba jest porównywalna do analogicznej liczby w ramach byłego UKFiS. Jest tylko o dwa etaty więcej. Nie widzimy potrzeby, żeby było ich jeszcze więcej. Jeżeli stara struktura funkcjonowała przez ponad 70 lat i tych etatów nie było więcej, to wszystko powinno być w porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Oczywiście zgadzam się z panią dyrektor, tylko musimy wziąć pod uwagę realia. Wyglądają one tak, że jeżeli państwo zatrudnicie powyżej tych 60 osób - plus 11 osób, bo to trzeba odtworzyć - to oznacza to tyle, że pozostałym pracownikom trzeba będzie obniżyć wynagrodzenie. Tak to było dzisiaj mówione na spotkaniu z kierownictwem resortu. Sądzę, że na taki układ państwo nie pójdziecie. W związku z powyższym nie będzie znaczącego przyrostu zatrudnienia ponad ten poziom, który jest niezbędny do odtworzenia zadań. Dlatego uważam, że nasze wyliczenia nie są błędne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Czy członkowie Komisji mają jeszcze jakieś uwagi do opinii? Nie widzę. W takim razie możemy przystąpić do przegłosowania opinii w takim kształcie, jak ją przedstawił pan poseł Tadeusz Tomaszewski. Kto z państwa jest za przyjęciem opinii nr 7 Komisji Kultury Fizycznej i Sportu w sprawie projektu budżetu państwa na rok 2003? Stwierdzam, że członkowie Komisji jednogłośnie przyjęli opinię nr 7. Pozostało nam dokonanie wyboru posła sprawozdawcy. Myślę, że - zgodnie z tradycją naszej Komisji - na forum Komisji Finansów Publicznych będzie nas reprezentował pan poseł Tadeusz Tomaszewski. W roku ubiegłym pan poseł był bardzo skuteczny i zapewnił nam dodatkowe 10 mln zł, zatem w tym roku wysyłamy go po 25 mln zł. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja wybrała pana posła na tę funkcję. Nikt nie wnosi sprzeciwu, zatem pan poseł Tadeusz Tomaszewski został wybrany posłem sprawozdawcą. Przechodzimy do drugiego punktu porządku obrad - mamy uchwalić opinię dla Komisji Finansów Publicznych w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o kulturze fizycznej. Wszyscy wiemy, że chodzi o sprawę czwartej godziny wychowania fizycznego. Panie ministrze, proszę uprzejmie. Bardzo długo czekaliśmy na to, żeby usłyszeć, że będziemy wreszcie mieli w polskich szkołach czwartą godzinę wf.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSAdamGiersz">Rząd przedłożył projekt nowelizacji ustawy o kulturze fizycznej, dotyczący przesunięcia terminu wdrożenia czwartej godziny wf. na 1 września 2004 r. Konieczność wdrożenia nowelizacji tej ustawy jest związana z potrzebą ograniczenia wydatków budżetowych na rok 2003 z tytułu obowiązków państwa wynikających z aktualnych przepisów prawa. Wszyscy w tym gronie rozumiemy potrzebę wprowadzenia czwartej godziny wf. i nie musimy się nawzajem przekonywać, że ideałem byłoby, gdybyśmy mogli realizować w szkołach 1 godzinę aktywności fizycznej dziennie. W zaistniałej sytuacji, zamierzamy rozwiązać ten problem w inny sposób, czyli w formie fakultatywnych zajęć wychowania fizycznego w klasach 4-6 szkół podstawowych oraz w gimnazjum. Chcemy to uczynić poprzez rozszerzenie zajęć pozalekcyjnych i pozaszkolnych, zgodnych z potrzebami zdrowotnymi dzieci i ich zainteresowaniami sportowymi, tak by wyrabiać rzeczywiste nawyki aktywności sportowej dzieci i młodzieży. Drugą, poza ograniczeniami budżetowymi, przyczyną tego przesunięcia jest niedostatek bazy sportowej. Mając nadzieję, że środki z Totalizatora Sportowego będą jednak utrzymane na tym poziomie, o którym pan prezes zechciał nas poinformować, mogę stwierdzić, że dotychczasowy system dofinansowywania budowy sal gimnastycznych będzie realizowany, a zatem baza sportowa szkół będzie się poprawiała. Oczywiście te programy zajęć pozalekcyjnych i pozaszkolnych funkcjonują w tej chwili, ale chcemy je rozszerzać i liczyć na pojawianie się dodatkowych samorządowych środków na ten cel, tym bardziej że w niektórych gminach czwarta godzina wf. jest realizowana wyłącznie ze środków samorządowych. Rozważamy też możliwość wykorzystania zapisu Karty nauczyciela, który mówi o tym, że można powierzyć nauczycielowi wykonywanie dodatkowych czynności związanych z zadaniami statutowymi szkoły. Jestem przekonany, że prowadzenie uczniowskiego klubu sportowego czy zawodów szkolnych w soboty i w niedziele jest takim statutowym zadaniem szkoły. Stąd część tych zajęć mogłaby być realizowana w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy nauczycieli, ale bez zwiększania pensum. To pragnę zdecydowanie podkreślić. To są te kierunki, które w tej chwili możemy proponować. One zastąpią obowiązkową czwartą godzinę wychowania fizycznego, właśnie poprzez zajęcia fakultatywne - l pozalekcyjne i pozaszkolne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliBogdanJasinski">Od pół roku koordynuję zagadnienia kultury fizycznej i sportu w Departamencie Nauki, Oświaty i Dziedzictwa Narodowego NIK. Najwyższa Izba Kontroli uznała kolejny projekt nowelizacji ustawy o kulturze fizycznej za na tyle istotny, że postanowiła przedstawić Komisji swoje stanowisko w tej sprawie, a mnie do tego upoważniła. Chciałbym przypomnieć członkom Komisji, że we wrześniu 2001 r. NIK opracowała informację o wynikach kontroli realizacji zadań z zakresu kultury fizycznej dzieci i młodzieży w warunkach reformy systemu oświaty. Informacja ta była przedkładana Komisji w poprzedniej kadencji Sejmu. Celem kontroli, którą wymieniłem, było zbadanie i dokonanie oceny działań wykonywanych przez organy administracji rządowej, jednostki samorządu terytorialnego, stowarzyszenia kultury fizycznej, uczniowskie kluby sportowe oraz szkoły publiczne dla realizacji zadań w dziedzinie kultury fizycznej w warunkach reformy systemu oświaty. Z ustaleń przeprowadzonych wówczas kontroli, przedstawionych w wymienionej przeze mnie informacji, wynikało, że problematyka wychowania fizycznego dzieci i młodzieży realizowanego w systemie oświaty nie była uwzględniana z należytą uwagą w działaniach podejmowanych przez organy wszystkich szczebli rządowego i samorządowego nadzoru nad funkcjonowaniem szkół publicznych. Ocena ta dotyczyła nie tylko braku skutecznych inicjatyw, mających na celu poprawę warunków realizacji wychowania fizycznego dzieci i młodzieży, ale także niewłaściwego lub niepełnego wykonywania w zakresie zadań wynikających z ustawowo określonych i statutowych obowiązków. Brak należytej troski o maksymalnie efektywne wykorzystanie zajęć wychowania fizycznego, ujętych w planach rozwijania sprawności fizycznej dzieci i młodzieży, stwierdzano także w kontrolowanych szkołach publicznych. Zajęcia te były traktowane jako jeden z mniej ważnych przedmiotów objętych programem nauczania szkolnego, a często nawet jako rezerwa czasu lekcyjnego, wykorzystywana na organizację wszelkiego rodzaju szkolnych imprez pozalekcyjnych. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy były powszechne niedostatki w wyposażeniu szkół w podstawowe urządzenia niezbędne do realizacji wychowania fizycznego oraz trudności z dostępem, lub w ogóle jego brak, do boisk i sal gimnastycznych. Wyniki kontroli pozwoliły wówczas NIK na postawienie generalnej tezy, że w praktyce nie uwzględniono szczególnego charakteru zajęć wychowania fizycznego, wynikającego z faktu, że wymiar tych zajęć został obligatoryjnie określony ustawą o kulturze fizycznej, która ustaliła ponadto definicję wychowania fizycznego jako procesu kształtującego harmonijny rozwój psychofizyczny dzieci i młodzieży. Zdaniem Izby, powyższe unormowania ustawowe nie uwzględniały faktu, że ich realizacja wymagała znacznych nakładów budżetowych, tak na konieczny w tym celu wzrost funduszu płac, jak i poprawę niedostatecznej bazy lokalowej oraz infrastruktury sprzętowej i technicznej szkół. W wyniku przeprowadzonej kontroli NIK uznała, mimo wspomnianych niedostatków, że konieczne jest zachowanie w programach szkolnych aktualnego wymiaru godzin zajęć wychowania fizycznego. Obecnie, mniej więcej po upływie roku, problem nie został rozwiązany i stoimy przed następną nowelizacją ustawy, po raz kolejny odraczającą wprowadzenie czterogodzinnego wymiaru wychowania fizycznego w szkołach. Wynika z tego, że wnioski kierowane przez NIK do ministra edukacji narodowej i do prezesa Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu, a także do kuratorów oświaty nie zostały zrealizowane. Niewiele w tej materii się zmieniło, skoro istnieje potrzeba ponownej nowelizacji ustawy.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PrzedstawicielNajwyzszejIzbyKontroliBogdanJasinski">Najwyższa Izba Kontroli uwzględnia trudności finansowe państwa, niemniej jednak pozostaje przy swoim stanowisku dotyczącym podtrzymania dotychczasowych terminów wprowadzenia czterogodzinnego wymiaru wychowania fizycznego, tym samym negatywnie ustosunkowuje się do projektu nowelizacji ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselBoguslawWontor">Mam pytanie do pana ministra. Być może źle zrozumiałem, ale pan minister mówił o tym, że zamiast wprowadzenia czwartej godziny wychowania fizycznego MENiS stworzy warunki do realizacji zajęć pozalekcyjnych, a co za tym idzie, uruchomienia jakichś dodatkowych środków finansowych. W jaki sposób miałoby to wyglądać, skoro organami prowadzącymi szkół są samorządy? Nie wiem, czy to będą dotacje celowe, czy jakaś inna formuła. Jak wyglądałby przypływ tych środków do gminy i później ich wydawanie? To nie jest taka prosta sprawa w sytuacji, gdy my teraz nie nadzorujemy tego zakresu jako administracja rządowa. Nie wiem, jaki możemy mieć w tym momencie wpływ.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Informacje, które przekazał nam przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli, potwierdzają tezy zawarte w stanowisku Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży sformułowanym dzisiaj rano. Po pierwsze, z przykrością należy stwierdzić, że zarówno organy prowadzące nadzór pedagogiczny, jak i wewnętrzne organy szkół, np. rady pedagogiczne, nie interesują się zajęciami wychowania fizycznego. Nie interesują się sposobem prowadzenia tych zajęć. Jeżeli chodzi o warunki do ich prowadzenia, to zapewne są one zorientowane, bo przecież każdy organ prowadzący wie, jakimi warunkami dysponuje. W tym zakresie można powiedzieć, że na miarę możliwości i instrumentów, które dzisiaj istnieją, zaznacza się pewien postęp, ale nie jest on wystarczający. Trzeba zauważyć, że od 1996 r., czyli w ostatnich 6 latach, przybyło w kraju prawie 2000 obiektów sportowych. W związku z tym widać - choć nie wszystkie te obiekty służą oświacie - zauważalny postęp, z tym że jest on niewystarczający, skoro wciąż mamy w Polsce 300 białych plam w postaci gmin, które nie posiadają na swoim terenie żadnego obiektu sportowego. To jest ten brak równego startu i równego dostępu m.in. do bazy sportowej. Cała ta sfera i jej stan jest to nade wszystko powód do alarmu i wzmożonych działań, które powinien podjąć resort edukacji narodowej i sportu wraz z kuratorami oświaty i samorządami. Tezy zawarte w wypowiedzi przedstawiciela NIK w pełni odzwierciedlają stanowisko przyjęte dzisiaj rano przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży. Jeżeli chodzi o sam projekt ustawy, to oczywiście niczym się nie różni, łącznie z uzasadnieniem i podawaną kwotą, od projektów poprzednich. Rzecz tylko w tym, że żaden z ministrów nie da gwarancji, również pan minister Adam Giersz - może się mylę - że w przyszłym roku resort edukacji narodowej i sportu nie wystąpi z takim samym projektem ustawy. Te wyliczenia, które znajdują się w uzasadnieniu ustawy, dotyczą tylko 4 miesięcy. Brakuje nam danych o pozostałych miesiącach, a więc koszt wprowadzenia czwartej godziny wychowania fizycznego w całym roku szkolnym to jest kwota w granicach 500 mln zł. Każdy minister edukacji narodowej i sportu jeżeli będzie miał do wyboru, czy wprowadzić podwyżkę wynagrodzeń dla nauczycieli w szkolnictwie wyższym - bo tyle ona mniej więcej kosztuje - czy realizację czwartej godziny wychowania fizycznego, to wybierze, choć może jestem zbyt dużym pesymistą, wprowadzenie owej podwyżki. Dlatego uważam, że ta nowelizacja to jest tylko odłożenie problemu. Projekt rządowy, niestety, odsuwa ten problem na później.  Nie ma żadnych konkretnych propozycji poza tym elementem, o którym wspomniał pan minister, dotyczącym ewentualności powierzenia nauczycielom prowadzenia zajęć w systemie zajęć pozalekcyjnych, w ramach Karty nauczyciela, ale to jest dopiero projekt, który będzie miał długą drogę i, jak już stwierdziłem prywatnie, zapewne droga ta zakończy się w Trybunale Konstytucyjnym. Będzie to zatem trudna droga do przejścia ze szczególną grupą nauczycieli, która jest doceniana, ale ma na uwadze przede wszystkim swoje prawa.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Stąd będzie to bardzo trudne do wprowadzenia. Oczywiście jest to ustawa okołobudżetowa. Trudno szukać rozwiązań docelowych itd., jednak chciałbym zgłosić wniosek, że jeżeli ustawa okołobudżetowa w wydaniu rządowym przejdzie, to chcemy, żeby resort edukacji narodowej i sportu przedstawił do końca lutego harmonogram jej wdrażania. Jeżeli państwo mówicie, że tylko przekładacie o rok wprowadzenie czwartej godziny wf. i jesteście pewni, tak jak byliście pewni w zeszłym roku, że tylko o rok, to proszę pamiętać, że w zeszłym roku takiej nowelizacji nie zaproponował nikt inny, tylko obecny rząd. Była to propozycja mojego rządu, w związku z tym chciałbym, żeby te propozycje miały taki kształt, by nie trzeba było znowu przedstawiać Sejmowi projektów ustaw okołobudżetowych. Prosiłbym zatem o przedstawienie do końca lutego harmonogramu wdrażania czwartej godziny wychowania fizycznego. Jak państwo to widzicie? Czy w kształcie ustawowym obowiązkowym, czy może w jakimś innym, bo może wtedy będą już obowiązywały te rozwiązania prawne, o których pan minister wspomniał? To jest jeden wariant, natomiast uwzględniając realia i wnioski, o których mówił również przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli, a także instrumenty dostępne do wspierania samorządów, jeżeli chodzi o poprawę bazy sportowej, chcieliśmy zaproponować inne rozwiązanie, które - naszym zdaniem - jest bardziej realne do wdrożenia. Jeżeli jesteśmy zgodni - a to, co powiedział pan minister, oznacza zgodność - że zasada dotycząca potrzeby wprowadzenia docelowo czwartej godziny wychowania fizycznego w klasach 4-6 szkoły podstawowej, w gimnazjach i w szkołach ponadgimnazjalnych jest dla rządu zasadą niepodważalną, to poszukujmy rozwiązania, które będzie realne do wdrożenia. Teraz podzielę się z państwem uwagą o zasadniczym znaczeniu. Otóż ta czwarta godzina wychowania fizycznego, zgodnie z art. 61 ust. 2, będzie realizowana w formie zajęć pozalekcyjnych, przy uwzględnieniu stanu zdrowotności dzieci i młodzieży, warunków, tradycji etc. W tym rozporządzeniu jest wszystko napisane, a więc to nie będzie realizowane tak jak do tej pory, w systemie tych 3 godzin wychowania fizycznego, tylko może być kumulowane w ciągu tygodnia. Krótko mówiąc, realizowane w formie zajęć pozalekcyjnych - ciekawiej i z uwzględnieniem specyfiki bazy sportowej danej szkoły itd. To jest zatem zupełnie inna formuła i gdyby udało się ją wdrożyć, to oczywiście byłoby to inne podejście do realizacji tej dodatkowej godziny wychowania fizycznego, takie, które stwarza możliwość bardziej indywidualnej pracy z uczniami. Jeżeli chodzi o stanowisko naszej Komisji, to w celu urealnienia możliwości wprowadzenia tego docelowego modelu zaproponowaliśmy etapowe dochodzenie do niego. Polega ono na tym, iż od 1 września 2003 r. wprowadziłoby się czwartą godzinę wf. tylko w klasie IV szkoły podstawowej, w następnym roku szkolnym w klasie V i VI, natomiast w roku kolejnym, czyli od 1 września 2005 r., w gimnazjum. Oznaczałoby to tyle, że uczeń dzisiejszej III klasy szkoły podstawowej w ramach swojej edukacji już od IV klasy szkoły podstawowej aż do ostatniej klasy gimnazjum szedłby już z tą czwartą godziną wychowania fizycznego. Jest to rozłożenie na trzy lata dochodzenia do modelu docelowego, a więc nie zakłada się tutaj - tak optymistycznie jak rząd - że na pewno w następnym roku zostanie wprowadzona w szkołach czwarta godzina wf. Słuchając rządu, chciałoby się poprosić o przedstawienie argumentów i wyliczeń finansowych, że na pewno w następnym roku zostanie to zrealizowane. Przedstawiamy zatem taką, a nie inną propozycję. Wiem, że wiąże się ona z określonymi skutkami finansowymi.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Według mojej oceny, od września 2003 r. na realizację czwartej godziny w IV klasie szkoły podstawowej będzie potrzebne od 14 do 18 mln zł. Ta kwota jest możliwa do wygospodarowania w ramach subwencji oświatowej. Badałem tę kwestię, w związku z tym stwierdzam, że to obciążenie budżetu jest możliwe do udźwignięcia. Natomiast odłożenie o rok wprowadzenia czwartej godziny wf. tylko dlatego, że obecnie nie mamy żadnej koncepcji i stworzymy ją później, jest żadnym wyjściem. Mało tego, takie postępowanie oznacza brak zaufania do wszystkich ludzi kultury fizycznej, łącznie z ministrem edukacji narodowej i sportu. Przecież nie po to przekazaliśmy sport i wychowanie sportowe dzieci i młodzieży temu resortowi. Przez cały czas podkreślaliśmy, że to będzie naturalna symbioza. Resort edukacji narodowej i sportu powinien być przyjazny, tak dla edukacji narodowej, jak i dla zakresu związanego z wychowaniem psychofizycznym dzieci i młodzieży. Wróćmy do tego, że słusznie zaczynamy od IV klasy szkoły podstawowej. Pani dyrektor Barbara Wybraniec-Lewicka zaznaczyła jeszcze jeden problem, który może NIK mniej badała. Chodzi o zajęcia wychowania fizycznego w klasach I-III szkoły podstawowej, czyli w ramach nauczania zintegrowanego. To jest sam początek procesu wychowania fizycznego, kiedy kształtuje się sylwetka dziecka, nawyki itd. Wskazany problem leży w gestii całego systemu zarządzającej oświatowej administracji publicznej. Z kolei IV klasa to jest początek kolejnego etapu procesu. Rozpoczynamy realizację zwiększonego wymiaru godzin lekcyjnych wychowania sportowego właśnie na tym etapie rozwojowym dziecka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselJozefKubica">Mam pytanie do pana posła Tadeusza Tomaszewskiego, który dokonał takiego pięknego przeglądu całego tematu. Skąd bierze się owa kwota w wysokości 500 mln zł? Byliśmy chyba na tej samej naradzie, kiedy to jeden z ministrów stwierdził, że dał polecenie opiewające na kwotę 275 mln zł. Potem kwota ta miała być obniżona do 180 mln zł, a w tej chwili wynosi ona 500 mln zł. To po pierwsze. Po drugie, pragnę stwierdzić, że we współczesnym sporcie, kiedy cały świat ucieka do przodu, rezygnacja z rozszerzenia wymiaru godzin lekcyjnych wychowania fizycznego w II i III klasie szkoły podstawowej to jest duże nieporozumienie. Obecnie w Polsce istnieją grupy w sportach zespołowych, które ćwiczą już od 9. roku życia. W takim przypadku uczeń III klasy to już jest pełnoprawny sportowiec, dlatego prosiłbym, żebyśmy jako Komisja brali pod uwagę te realia. Na sali jest grono fachowców, które wie o tym, że w klubie Ajax Amsterdam piłkę nożną trenują już 5-6 latki. Wprawdzie my nie mamy warunków ekonomicznych na coś takiego, ale przynajmniej pozwólmy na prowadzenie dodatkowej godziny zajęć wf. w tych klasach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Jeżeli chodzi o II i III klasę szkoły podstawowej, to w sensie ustawowym ten problem nie istnieje, bo ustawa w obecnym kształcie stanowi, że w klasach I-III realizuje się 3 godziny lekcyjne wf. Rozumiem zatem, że to jest kwestia do postawienia w przyszłości, ale dzisiaj problem w tej grupie wiekowej polega na właściwym prowadzeniu tych zajęć, ponieważ zajęcia z wszystkich przedmiotów - również z wychowania fizycznego - prowadzi jedna nauczycielka. Jeżeli te 3 godziny lekcyjne są wykorzystane w sposób właściwy, to - moim zdaniem - na tym etapie jest to prawie wystarczające. Oczywiście w przypadku dzieci uprawiających sport we wczesnych dyscyplinach to nie jest wystarczające, ale ustalmy, że prowadzenie tego typu zajęć nie będzie domeną nauczycielki prowadzącej lekcje ze wszystkich przedmiotów, natomiast jej praca powinna być uzupełniana przez system zajęć pozalekcyjnych. Jeżeli chodzi o ową kwotę w wysokości 500 mln zł, to trzeba rozdzielić dwie kwestie. To, co mówimy na temat wprowadzenia czwartej godziny wychowania fizycznego na rok budżetowy 2003, dotyczy września, października, listopada i grudnia, czyli czterech miesięcy, natomiast jak będziemy się zajmowali całym rokiem budżetowym 2004, to okaże się, że wynagrodzenie dla nauczycieli za tę czwartą godzinę plus różne pochodne razy 12 miesięcy jednak daje kwotę w granicach 400-500 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Pan poseł Józef Kubica zabrał mi pytanie, ale ja je rozwinę. Pan poseł ma rację, ponieważ w poprzednim roku rząd prezentował stanowisko, że nie może wprowadzić w szkołach czwartej godziny wf., ponieważ wówczas roczny koszt tego wyniesie 270 mln zł. My tę kwotę kontestowaliśmy i zbiliśmy ją do 180 mln zł, a nawet do 150 mln zł. Dlatego pytam, dlaczego rząd, tym razem nienauczony doświadczeniem, pisze, że 4 miesiące kosztują 100 mln zł, skoro według naszych wyliczeń powinny one kosztować mniej. Jeżeli pani dyrektor Barbara Wybraniec-Lewicka kompetentnie stwierdza, że koszt wprowadzenia czwartej godziny wychowania fizycznego na poziomie jednej klasy wynosi około 14-16 mln zł, to mnożąc to przez 9 - liczę z I klasą szkoły podstawowej - otrzymamy kwotę około130-140 mln zł, maksimum 150 mln zł za cały rok z dodatkową godziną dla wszystkich klas. Apeluję do resortu o rzetelność w rachunkach, bo my nie możemy otrzymywać informacji, że coś kosztuje 400 mln zł i musimy z tego rezygnować, bo mamy tylko 100 mln zł. Natomiast jeżeli coś kosztuje 100 mln zł, a my dysponujemy kwotą 80 mln zł, to możemy się podjąć realizacji tego zadania. Mamy przed sobą po prostu nierzetelną informację. Uzasadnienie, które nam przedstawiono, jest po prostu nieprawdziwe. Dziwię się temu, ponieważ rok temu była podobna sytuacja i wyjaśniliśmy tę sprawę, tak więc posiadamy jakąś wiedzę o tych realiach finansowych. Moja następna uwaga dotyczy wystąpienia przedstawiciela NIK. Pragnę stwierdzić, że z dużą troską i zaniepokojeniem podchodzę do tego, co nam przekazał. Wnioski NIK tylko potwierdzają nasze przeczucia, że w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu nie darzy się wf. miłością i zresztą nigdy nie darzono. W związku z tym wszystkie nasze obawy, co będzie ze sportem, gdy znajdzie się w gestii MENiS, wynikały z jednej przyczyny, mianowicie, jak można kochać sport, skoro nie kocha się i nawet nie traktuje poważnie wychowania fizycznego. Niektórym wychowanie fizyczne myli się z fizyką i uważają, że równoważenie fizyki i wychowania fizycznego to jakieś żarty. Facet, który uczy - przepraszam za kolokwialne wyrażenie - przewrotów czy koziołków, jest kimś niepoważnym. Tak często traktuje się nauczyciela wychowania fizycznego. Niestety, znajdujemy teraz potwierdzenie tego. Przecież opinia NIK została sformułowana w wyniku przeprowadzonych kontroli. Na sali obrad obecnych jest wielu przedstawicieli MENiS. Apeluje do państwa, żebyście mieli serce po tej samej stronie co wszyscy ludzie sportu. Obecnie odpowiadacie państwo nie tylko za wf., ale również za cały sport. W związku z tym musi zaistnieć symbioza między Polską Konfederacją Sportu a MENiS, bo źle się dzieje w państwie polskim, jeżeli najpierw decyzja Sejmu pozwala na komponowanie jakiegoś logicznego systemu - tak nam się wydawało - a następnie okazuje się, że sport jest niekochanym dzieckiem. W związku z powyższym w dalszym ciągu uważam, że jeżeli zweryfikujemy te dane, to może się okazać, że stać nas na poniesienie tych kosztów, bowiem 4 miesiące nie kosztują 100 mln zł, tylko dużo mniej. W tej sytuacji należy się zastanowić, czy przy tak optymistycznym budżecie i zapowiedziach tak dynamicznego wzrostu nie będzie nas stać na to, by już od 1 września 2003 r. dzieci mogły ćwiczyć na wf. 4 godziny w tygodniu. Chciałbym zapytać pana ministra oraz panią dyrektor, dlaczego znowu podano nam kwotę, która została wzięta z sufitu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PodsekretarzstanuAdamGiersz">Panie przewodniczący, ta kwota nie jest wzięta z sufitu. Te koszty się zwiększają, ponieważ wzrasta koszt realizacji jednej godziny. Proszę uwzględnić podwyżki płac nauczycieli. W poprzednim roku mówiliśmy o 250 mln zł jako o koszcie wprowadzenia czwartej godziny wf. - w skali całego roku - w klasach IV-VI i w gimnazjach, a teraz mówimy, że ten koszt może wynieść 270 mln zł. Podtrzymujemy dane, które wcześniej podawaliśmy. Jeżeli chodzi o koszt realizacji czwartej godziny wf. w 2003 r., to wyliczyliśmy go dokładnie na 108 mln zł dla wszystkich klas. Natomiast koszt realizacji czwartej godziny w jednej klasie, zgodnie z tym, co stwierdził pan poseł, wynosi około 16 mln zł. Taki właśnie byłby koszt realizacji koncepcji wprowadzenia czwartej godziny wf. w IV klasie szkoły podstawowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Czyli to kosztowałoby 16 mln zł?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PodsekretarzstanuAdamGiersz">No, powiedzmy 17 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Ale czy to jest koszt całego roku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PodsekretarzstanuAdamGiersz">Nie, chodzi o rok 2003, a zatem tylko o 4 miesiące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">W takim razie policzmy to. Mnożę koszt 4 miesięcy razy 3. W zaokrągleniu daje to 50 mln zł. Po pomnożeniu tej kwoty przez liczbę klas otrzymujemy 300 mln zł. W tamtym roku wyliczyliśmy jednak, że 150 mln zł to kwota wystarczająca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#ZastepcadyrektorawMFBarbaraMarkiton">Wydaje mi się, że w ubiegłym roku mówiliśmy o okresie od marca do końca roku, czyli o 2 miesiące dłuższym. Wynagrodzenie było liczone jeszcze bez trzeciego etapu Karty nauczyciela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Chodziło o okres od stycznia do września.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Ale gdybyśmy nie likwidowali czwartej godziny, to koszty byłyby ponoszone przez cały rok. To nieważne, że do września, bo od września pozostają jeszcze 4 miesiące. To w sumie jest cały rok. Poprosimy o jednoznaczną odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PodsekretarzstanuAdamGiersz">Panie przewodniczący, podtrzymuję te informacje, które podałem. Natomiast pamiętam, że w ubiegłym roku rozważaliśmy możliwość obniżenia tych kosztów, ale środkami pozabudżetowymi, to znaczy również tą metodą, żeby nauczycielom zlecić realizację zajęć pozalekcyjnych wychowania fizycznego w ramach czynności, do których szkoły są zobowiązane w związku ze swoimi statutowymi zadaniami. Zastanawialiśmy się wówczas nad różnymi wariantami, na przykład gdyby w budżecie było mniej pieniędzy. Gdyby w budżecie było tylko 180 mln zł, to również próbowalibyśmy nadrobić ten brak innymi sposobami, jakby poza wypłatami pensji, zgodnie z Kartą nauczyciela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Zgadza się, ale skoro do września 2003 pozostał jeszcze prawie rok, to dlaczego nie jesteśmy w stanie tego wszystkiego zracjonalizować i sprawić, by jednak 4-godzinny wymiar wf. był realizowany od początku następnego roku szkolnego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSAdamGiersz">Zamiast obligatoryjnej czwartej godziny wf. próbujemy wprowadzić godzinę fakultatywną, w formie owych zajęć pozalekcyjnych. System finansowania jest taki, jaki był, tyle że o budżecie już rozmawialiśmy. Pieniędzy na sport dzieci i młodzieży jest niewiele więcej. Te pieniądze byłyby kierowane na wspomożenie zajęć realizowanych w ramach systemów, które funkcjonują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Panie ministrze, jest tylko jeden problem. Jeżeli przy 3-godzinnym wymiarze obligatoryjnych godzin wf. ocena NIK jest taka, a nie inna, to proszę mi powiedzieć, jakiej należy się spodziewać oceny realizacji fakultatywnej czwartej godziny? Ta ocena przypuszczalnie będzie jeszcze bardziej dramatyczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSAdamGiersz">Jestem przekonany, że ocena ta będzie lepsza, bowiem na zajęcia fakultatywne będą uczęszczały dzieci, które chcą i są zainteresowane tymi zajęciami, przez co te zajęcia będą interesujące. Natomiast w pełni przychylam się do tez zawartych w ocenie NIK, w tym znaczeniu, iż rzeczywiście czeka nas zadanie zmiany tego stanu rzeczy, tak żeby te 3 godziny wf. były właściwie realizowane. To jest zadanie Departamentu Sportu Powszechnego. Pani dyrektor przygotowuje specjalny program. Rozpoczynamy od organizacji Sejmiku Kultury Fizycznej, czyli spotkania z nauczycielami wychowania fizycznego. Chcemy rozmawiać o programie wf. realizowanym w ramach obecnie obowiązujących 3 godzin lekcyjnych. Chodzi nam o to, by wprowadzając czwartą godzinę mieć przekonanie, że będzie ona właściwie realizowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w tej sprawie? Nie słyszę. Rozumiem zatem, że nie jesteśmy w stanie namówić pana ministra na to, żebyśmy jednak spróbowali wejść z czwartą godziną wf. już od września 2003 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PoselBoguslawWontor">Pana ministra może bylibyśmy w stanie namówić, ale jest on przedstawicielem rządu i musi reprezentować interesy rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Interesem rządu jest zdrowe społeczeństwo. Za chwilę pan poseł Tadeusz Tomaszewski przedstawi projekt opinii nr 8 Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Rzeczywiście, pan poseł Józef Kubica wyłapał ten niuans. Teraz skojarzyłem, skąd wzięło się w mojej wypowiedzi owe 500 mln zł. Otóż w ubiegłym roku w ustawie była jeszcze piąta godzina wf. i łącznie to miało kosztować właśnie 500 mln zł. W ubiegłym roku zdecydowaliśmy się na docelowy model 4 godzin wychowania fizycznego w tygodniu. Z tego wynikają wyliczenia, iż 270 mln zł kosztuje cały rok w klasach IV-VI i w gimnazjach, natomiast tylko IV klasa do końca roku kosztuje w granicach 16 mln zł. W związku z tym proponujemy - oczywiście to jest tylko opinia Komisji i musimy brać to pod uwagę - żeby rozważyć ewentualność wdrożenia tych dodatkowych zajęć trzyetapowo. Pierwszym etapem byłoby wprowadzenie od września 2003 r. czwartej godziny wf. tylko w IV klasie szkoły podstawowej. Koszt tej operacji wynosi około 16 mln zł. Sądzę, że to jest zadanie dla Komisji wspólnej rządu i samorządu oraz dla pani minister, by w tej wielkiej subwencji znaleźć również owe 16 mln zł. Sądzę, że przy dobrej woli jest to możliwe. Drugi etap to wprowadzenie od 1 września 2004 r. czwartej godziny wychowania fizycznego w klasach V i VI, a etap trzeci to wprowadzenie jej od 1 września 2005 r. w gimnazjach. Jest to zatem rozłożenie owego ciężaru finansowego w kwocie 270 mln zł na trzy okresy. Gdybyśmy liczyli, biorąc pod uwagę tegoroczne uwarunkowania, to te koszty wynosiłyby właśnie 270 mln zł. Podkreślam, że jest to tylko nasza opinia. Można to traktować jako wskazanie drogi postępowania. Zarazem proponujemy nie rezygnować w nowym roku szkolnym z realizacji czwartej godziny wf. w formie zajęć fakultatywnych, zgodnie z upoważnieniem, które jest zawarte w ustawie o kulturze fizycznej. Zaznaczam, że to rozporządzenie zostało już wydane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Czy ktoś z państwa wnosi jakieś uwagi do projektu opinii? Nie słyszę. Kto z członków Komisji jest za przyjęciem opinii w zaproponowanym kształcie? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła opinię nr 8 dla Komisji Finansów Publicznych w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o kulturze fizycznej. Przechodzimy do trzeciego punktu porządku obrad - sprawy bieżące. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie słyszę. Wobec wyczerpania porządku dziennego zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>