text_structure.xml 77.6 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam pana ministra Łukasza Rędziniaka. Czekamy na pana ministra Piotra Żuchowskiego, który uprzedzał, że nieco się spóźni. Witam Izbę Wydawców Prasy – pana prezesa Podkańskiego, pana dyrektora Hoffmana. Jak zwykle witam przedstawiciela NIK. Jeśli są przedstawiciele stowarzyszeń dziennikarzy, to także bardzo serdecznie witam.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Porządek dzisiejszego posiedzenia obejmuje: pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo prasowe i niektórych innych ustaw (druk nr 845). Przedstawicielem wnioskodawców jest pan poseł Arkadiusz Mularczyk. Jest to projekt poselski. Panie pośle, bardzo serdecznie proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy wcześniej pani przewodnicząca pozwoliłaby mi powiedzieć dwa zdania – nie w sprawie projektu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Jeśli nie w sprawie projektu, to lepiej wcześniej niż później. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Dziękuję bardzo. Na sali jest przedstawiciel PSL – pan poseł Wojtas. Myślę, że nie ma lepszej okazji, gdyż jesteśmy w gronie komisyjnym i nie jest to grono, w którym jest zbyt dużo gości. Krótko i sztabowo – panie pośle, zwracam się z prośbą, byście zechcieli wycofać projekt ustawy o zawodzie aktora. Myślę, że on jednak przynosi troszeczkę wstydu całemu Sejmowi, wszystkim posłom. Byłoby dobrze, gdybyśmy mogli już o tym nie rozmawiać przed kamerami. Mówię o tym najkrócej, bez uzasadnienia i z dużą dozą przyjaźni i sympatii dla PSL.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę – pan poseł Wojtas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełEdwardWojtas">Pani przewodnicząca, szanowni państwo, wczoraj na posiedzeniu klubu dyskutowaliśmy na ten temat. Jak mi wiadomo, tak przynajmniej to uzasadniono, ten projekt został złożony na prośbę części środowiska aktorskiego. Wiem, że jest wzorowany na rozwiązaniach przyjętych w innych krajach. Ponieważ projekt wzbudza emocje, zaproponowano, by wystąpić do pana Marszałka o czasowe nienadawanie biegu temu projektowi w celu jeszcze raz szerszego jego skonsultowania ze środowiskiem. Tyle mogę powiedzieć na ten temat. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo, panie pośle. Myślę, że na tym ucinamy tę dyskusję. Są dwa stanowiska. Na pewno nadrzędne jest jedno stanowisko – w żaden sposób nie można ograniczyć niezależności, suwerenności posła. To jest sprawa wewnętrzna klubu PSL.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Wracamy do punktu porządku obrad. Bardzo proszę – głos ma pan poseł Arkadiusz Mularczyk – przedstawiciel wnioskodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Dziękuję bardzo. Pani przewodnicząca, Wysoka Komisjo, dziękuję za zaproszenie. W końcu po 10 miesiącach ten projekt został wyciągnięty z głębokiej szuflady – najpierw Marszałka, a potem Komisji, za co dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Na wstępie chciałbym zwrócić uwagę na to, że ta regulacja zawiera szereg zmian w prawie prasowym, ale także w kodeksie cywilnym. Proponuje również wprowadzenie trybu odrębnego do Kodeksu postępowania cywilnego. Wydaje mi się, że ze względu na proponowane zmiany w k.p.c. powinny wydać przynajmniej opinie Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisja Nadzwyczajna do spraw zmian w kodyfikacjach. Dziwię się, że pan marszałek Komorowski nie skierował tego projektu do wspólnego rozpoznania przez Komisję Kultury i Środków Przekazu, Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisję kodyfikacyjną z uwagi na fakt, że ten projekt zawiera propozycję utworzenia szczególnego trybu w k.p.c.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Pani przewodnicząca, wysoka Komisjo, poddaję pod rozwagę to, by ten projekt został również skierowany przynajmniej do zaopiniowania lub by odbyło się wspólne posiedzenie trzech wymienionych przeze mnie Komisji. Wydaje mi się, że zajęcie stanowiska przez Komisję Kultury i Środków Przekazu w zakresie tematyki kodeksowej, w zakresie zmian w k.c. czy w k.p.c. będzie chyba niezgodne z Regulaminem Sejmu. Zakładam, że dzisiaj może być rozstrzygnięcie zmierzające do odrzucenia tego projektu względnie do skierowania go do podkomisji. Jeśli koleżanki i koledzy przewidują tego typu rozwiązania, to poddaję pod rozwagę to, by ten projekt przynajmniej został zaopiniowany przez komisje, o których wspomniałem wcześniej. Prosiłbym o opinię panie z Biura Legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo, panie pośle. Wydaje mi się, że wnioskodawcy mieli pełne prawo rozmawiać lub sugerować Marszałkowi skierowanie projektu do takich lub innych komisji. Na tym etapie wypełniamy regulamin. Projekt został skierowany do naszej Komisji, wprowadziliśmy go do planu pracy. Jeśli chodzi o problemy prawno-kodyfikacyjne, to do tego projektu mamy bardzo szczegółową, obszerną opinię Ministra Sprawiedliwości, który w tej procedurze reprezentuje stanowisko rządu. Wskazano nie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, lecz Ministra Sprawiedliwości, czyli ta opinia odnosi się do wszelkich rozwiązań stricte prawnych, kodeksowych. W tej chwili nie widzę więc możliwości odchodzenia od procedury, zwłaszcza, że pan poseł sam powiedział, iż w wypadku, gdy Komisja zdecyduje, że w dalszym ciągu pracujemy nad projektem, to nic nie stoi na przeszkodzie, by wystąpić do tych dwóch komisji o opinie. Taka jest przyjęta w Sejmie procedura i w różnych sytuacjach kilkakrotnie ją stosowaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Mamy skierowanie, procedujmy, jest pierwsze czytanie, jest prawna opinia rządu wyrażona przez Ministra Sprawiedliwości i ja tu nie czuję niedosytu informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Na dzisiejszym posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu jest przedstawiciel Ministra Sprawiedliwości i to właśnie świadczy o pewnym dysonansie. Skoro jest przedstawiciel resortu sprawiedliwości, to właściwą komisją powinna być przynajmniej Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka – łącznie z Komisją Kultury i Środków Przekazu. W przeciwnym wypadku wystarczyłby przedstawiciel Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Zgłaszam taki problem, ale oczywiście od Komisji zależy to, jak tę sprawę będzie dalej procedować. Pani przewodnicząca, ewentualnie prosiłbym o opinię Biuro Legislacyjne. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Na pewno Komisja będzie procedować zgodnie z regulaminem i skierowaniem Marszałka Sejmu. Nie będzie procedować w żaden inny sposób. Bardzo proszę – pani poseł Kruk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełElżbietaKruk">Pani przewodnicząca, wysoka Komisjo, zgłaszam się z wnioskiem formalnym. Uznając zasadność argumentów podniesionych przez przedstawiciela wnioskodawców – pana posła Mularczyka – składam wniosek o wystąpienie przez Komisję o opinię do tych dwóch komisji: Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka i komisji kodyfikacyjnej. Myślę, że bez tych opinii podjęcie procedowania nad tą ustawą będzie ułomne. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Ze strony pana posła Mularczyka była prośba o opinię Biura Legislacyjnego. Ponieważ bardzo sobie cenię regulamin, gdyż pracuję w Komisji Regulaminowej, chciałabym się dowiedzieć, co w tej sytuacji ma począć nasza Komisja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#LegislatorIdaReykowska">Pani przewodnicząca, państwo posłowie, art. 40 ust. 2 regulaminu stanowi, że komisje, do których skierowany został do rozpatrzenia projekt, mogą zwrócić się do innych komisji sejmowych o wyrażenie opinii o projekcie lub jego części.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#LegislatorIdaReykowska">Z czytania tego przepisu łącznie z art. 39 wynika, że takie wystąpienie ma sens po zadecydowaniu o toku prac nad projektem ustawy. Ponieważ projekt został skierowany przez Marszałka do pierwszego czytania do Komisji, to wydaje się, że powinno się ono odbyć. Gdy projekt zostanie skierowany do dalszych prac, to wtedy staną się aktualne wnioski pana posła Mularczyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję. Pan poseł Mularczyk – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Pani mecenas, jeśli ten projekt zawiera problematykę zmian kodeksów, a zakładam, że dzisiaj może być wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, to dojdzie do sytuacji, w której Komisja, nie badająca i nie rozstrzygająca kwestii kodeksowych, rozstrzygnie merytorycznie. Później nie będzie potrzeby czy możliwości wydania opinii przez komisję kodyfikacyjną, więc chyba nie zgodzę się z panią mecenas, że Komisja Kultury i Środków Przekazu, Komisja Zdrowia czy też inna komisja ma rozstrzygać kwestie kodyfikacyjne, które ma rozstrzygać komisja kodyfikacyjna, powołana w celu rozpatrywania zmian w kodyfikacjach. Powiem szczerze, że raczej nie zgodzę się z przedstawioną argumentacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Bardzo proszę – pani poseł Kruk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełElżbietaKruk">Chciałabym usłyszeć głębsze uzasadnienie. Dlaczego pani uznała, że, zgodnie z zapisem regulaminu, ten moment jest niewłaściwy? Czy to nie jest tak, że wolą Komisji jest to, w którym momencie wystąpi do innych komisji sejmowych o opinie do danego projektu? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Bardzo proszę – Biuro Legislacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#LegislatorIdaReykowska">Postawiłam tezę, że skierowanie czy zwrócenie się do innych komisji z prośbą o opinię powinno się odbyć po pierwszym czytaniu, natomiast ja nie mogę upierać się przy takiej interpretacji regulaminu, bo to jest tylko i wyłącznie moja interpretacja, gdyż nie ma jasnych przepisów w tej mierze.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#LegislatorIdaReykowska">Wrócę do tezy pana posła Mularczyka mówiącej o tym, że to powinno być skierowane do innych komisji. Bardzo mi przykro, panie pośle, ale to jest decyzja Marszałka – tylko i wyłącznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Aby nie było wrażenia, że tutaj lekceważymy jakiekolwiek wnioski, rozpatrzymy wniosek formalny pani poseł Kruk, chociaż w całości przychylam się do wykładni regulaminu w interpretacji Biura Legislacyjnego – w teorii i w praktyce. Pracując w różnych komisjach, mogę powiedzieć, że niejednokrotnie zwracały się one o opinie do innych komisji i wiem, na jakim etapie procedowania to było.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">W tej chwili mamy wypełnić dyspozycję przeprowadzenia pierwszego czytania. By pani poseł Kruk miała satysfakcję, że zgłosiła wniosek formalny, poddam ten wniosek pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełElżbietaKruk">Pani przewodnicząca, jedno zdanie ad vocem. Moje doświadczenie pracy w parlamencie pokazuje, że od pierwszego czytania też były zawsze wykorzystywane opinie innych komisji, jeśli komisja zajmowała się takim projektem na polecenie Marszałka. Dalsze pytanie do pani mecenas: dlaczego pierwsze czytanie ma być bez opinii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Przepraszam, ale proszę państwa przed chwilą (na wstępie) usłyszałam, że projekt leżał w jakiejś „zamrażarce”. Jest skierowany do procedowania i państwo robią wszystko, by nie był procedowany. Panie pośle wnioskodawco, ja także chciałabym, aby Komisja Kultury i Środków Przekazu mogła pracować – według swojego przyjętego rytmu i obyczajów, jakie panują w tej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Jest wniosek formalny pani poseł Kruk.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Kto z pań i panów posłów jest za wnioskiem, by przed rozpoczęciem pierwszego czytania przekazać ten projekt do zaopiniowania przez komisję kodyfikacyjną oraz Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka? (6)</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Kto jest przeciw? (11)</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Kto się wstrzymał? (0)</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuje bardzo. W takim razie przystępujemy do pierwszego czytania. Bardzo proszę pana posła wnioskodawcę o przedstawienie projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Pani przewodnicząca, pozwoliłem sobie na uwagę o tej „zamrażarce”, ponieważ ten projekt 5 miesięcy leżał u pana Marszałka i niemal 5 miesięcy w Komisji. Nie jest rzeczą zwykłą, że projekt leży w parlamencie 10 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Ten projekt nie aspiruje do jakiejś kompleksowej zmiany uregulowań prawa prasowego. W mojej ocenie, wychodzi naprzeciw najważniejszym postulatom, które wynikają z obecnych wad czy braków regulacji, które są w prawie prasowym. Przypomnę, że obecnie obowiązująca ustawa jest z 1984 roku i w bardzo wielu miejscach jest niedostosowana do obecnych realiów, do obecnego ustawodawstwa czy też słownictwa. Mówiąc kolokwialnie to prawo należałoby w pewnym sensie zdekomunizować, ponieważ jest tam bardzo wiele sformułowań, które po prostu nie przystają do obecnych realiów. Powiedziałbym, że jest to sprawa natury kosmetycznej.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Druga sprawa wiąże się z wprowadzeniem generalnie do prawa prasowego pewnych procedur, których celem będzie przyspieszenie postępowań związanych z ochroną dóbr osobistych osób, których dotyczy materiał prasowy. Ten cel ma być osiągnięty w dwojaki sposób. Pierwszy to uregulowanie i ujednolicenie systemu sprostowań i odpowiedzi, który na gruncie obecnych przepisów jest bardzo niejednoznaczny. W mojej ocenie, daje pole również do pewnych nadużyć. Praktyka pokazuje, że bardzo często redakcje wykorzystują kwestię sprostowań i odpowiedzi do pewnej polemiki z osobą, która występuje z taką informacją czy ze sprostowaniem lub odpowiedzią. W konsekwencji sprawy „lądują” w sądzie, gdzie bardzo często do wyroku dochodzi po wielu latach.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Jeśli chodzi o kwestię naruszenia dóbr osobistych przez materiały prasowe, to obecny, tradycyjny system prawny, oparty na art. 24, nie daje w miarę szybkiej ochrony osobom, których dobra zostały naruszone. Rzeczą powszechnie znaną jest to, że wyroki w tego typu sprawach zapadają po 4, 5, 6 latach, gdy już nie mają najmniejszego znaczenia dla osoby, której dobro zostało naruszone, ponieważ w przypadku naruszenia dóbr osobistych tylko szybkość rozstrzygnięcia, szybkość reakcji może gwarantować to, że negatywne konsekwencje publikacji prasowej zostaną w jakiś sposób wzruszone.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#PosełArkadiuszMularczyk">W projekcie chodzi o spowodowanie, że te postępowania będą znacznie szybsze. W związku z tym proponujemy ujednolicenie systemu sprostowania i odpowiedzi poprzez wprowadzenie jednolitej instytucji odpowiedzi na materiał prasowy. Ta odpowiedź ma dotyczyć zarówno faktów, jak i opinii, czyli ma skupiać to, co obecnie jest rozróżniane jako sprostowanie i jako odpowiedź. Generalnie, taki system funkcjonuje w krajach romańskich, przede wszystkim we Francji, gdzie właśnie jest taka jednolita instytucja. Zaproponowaliśmy terminy, w których redaktor naczelny będzie zobligowany do opublikowania odpowiedzi oraz ewentualne sankcje za niezastosowanie się do tych terminów.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Jeśli chodzi o odmowę odpowiedzi, to przesłanki są podobne do tych, jakie występują na gruncie obecnie obowiązujących przepisów.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Wiem, że te rozwiązania spotkały się z raczej z nieprzychylnym odzewem niektórych środowisk dziennikarskich i zarzucono tym rozwiązaniom inklinacje niemalże białoruskie. Muszę wyrazić zdziwienie tym, że sytuacja osoby, której dobro osobiste zostaje naruszone i ma możliwość w miarę szybkiej reakcji sądowej, traktowana jest przez niektóre redakcje jako system białoruski. Wolność słowa nie polega na tym, że dziennikarzowi wolno pisać wszystko, ale polega na tym, że osoba, której dobro zostało naruszone, ma możliwość szybkiej reakcji na materiał prasowy. Oczywiście, w tym zakresie widzimy możliwość pewnej modyfikacji terminów, jeśli są one za krótkie lub ze względu na skalę niektórych mediów są niemożliwe do zrealizowania.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Bardzo nam zależy na ujednoliceniu tego systemu i wprowadzeniu w miarę szybkiej reakcji mediów, a później ewentualnie postępowania sądowego, w przypadku materiału, który narusza dobra osobiste.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#PosełArkadiuszMularczyk">W tym projekcie przewidujemy również odrębny tryb sądowy dla spraw o publikację odpowiedzi. Tutaj przewidziane są szybsze terminy. W wyniku skrócenia tych procedur, wprowadzenia pewnych prekluzji terminów, wprowadzenia terminów zawitych oraz wyznaczenia dla sądu terminów, w czasie których ma rozstrzygnąć daną sprawę, jest szansa na to, że postępowania, np. o nakazanie opublikowania odpowiedzi, będą się kończyły w ciągu 2 miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Podobna procedura jest w sprawach postępowania sadowego o ochronie dóbr osobistych, gdzie przyspieszenie odbywa się na skutek wprowadzenia terminów zawitych oraz wprowadzenie terminów, w czasie których sąd będzie zobligowany do rozpoznania spraw, ale również przez możliwość osobistego wezwania świadka na rozprawę. Jeśli strona zgłasza świadków, to zobligowana jest do sprowadzenia ich na rozprawę.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Proponujemy, aby w takim postępowaniu sąd rozstrzygał najpierw kwestie niemajątkowe, czyli rozstrzygał to, czy postępowanie jest zasadne, czy też nie. To wszystko spowoduje, że takie postępowania będą toczyły się znacznie szybciej. Jest szansa na to, że osoba, której dobra osobiste zostały naruszone, będzie miała możliwość szybkiej reakcji i uzyskania wyroku.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Myślę, że również dla redakcji, czy co do zasady, nie powinno być celem przedłużanie takich postępowań, lecz uzyskanie szybkiego wyroku sądowego i wyjaśnienie stanu pewnej niejasności.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Proponujemy również, co jest dosyć istotne – nawet w kontekście obecnej sprawy, która dotknęła byłego ministra Ziobry, aby zadośćuczynienie, które potencjalnie ma płacić gazeta w przypadku naruszenia czyichś dóbr osobistych, było ograniczone pewnym procentem osiągniętego przez podmiot przychodu w poprzednim roku kalendarzowym. Jaki jest tego cel i intencja? Jeśli orzecznictwo sądów będzie rozwijało się tak, jak obecnie, to przeprosiny za naruszenie dóbr osobistych będą się odbywały np. po wiadomościach w głównych mediach informacyjnych. Tego typu orzecznictwo będzie rujnowało mniejsze redakcje czy wydawnictwa lokalne i, tak naprawdę, na rynku przeżyją tylko największe koncerny, które po pierwsze – będą przeciągały postępowanie w sądzie, a, po drugie – będą miały możliwość finansową zapłacenia takiego zadośćuczynienia. Myślę, że w naszym ustawodawstwie powinny znaleźć się pewne przepisy gwarancyjne dla mniejszych wydawnictw czy też wydawnictw lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Obecna sytuacja z byłym ministrem Ziobro pokazuje, że państwo jednak nie powinno akceptować takiej sytuacji, w której przepisy zmierzające do zadośćuczynienia szkody będą w sposób finansowy rujnowały osobę, która wyrokiem sądu będzie zobligowana do przeproszenia za naruszenie dóbr osobistych. W mojej ocenie, brak tego typu regulacji w konsekwencji powoduje negatywne skutki.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Kończąc, chciałbym wskazać jedną z najważniejszych proponowanych regulacji, tzn. zniesienie art. 212–216. To są przepisy, które mówią o zniesławianiu i zniewadze. Te przepisy są wykorzystywane do ścigania karnego dziennikarzy za zniesławienie. W niektórych krajach, np. we Francji, w ogóle nie ma przepisów karnych, które umożliwiałyby karne ściganie dziennikarzy. Oczywiście, zniesienie tego przepisu powoduje, że także w innych sprawach – nie prasowych – będą wyeliminowane możliwości ścigania za zniesławienie. Można ewentualnie zastanowić się nad kwestią wprowadzenia w art. 212 (wiem, że była taka krytyka również w stanowisku rządu) pewnego kontratypu, który eliminuje możliwość ścigania dziennikarzy za naruszanie dóbr osobistych poprzez publikację prasową.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Wysoka Komisjo, przedstawiłem najważniejsze propozycje zmian. Po części miałem konsultować je na spotkaniu, które zorganizował pan Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. 15 września br. w Radziejowicach odbyła się debata na temat zmian proponowanych w prawie prasowym. Część z tych zmian w dosyć zdecydowany sposób była skrytykowana przez środowisko dziennikarskie. W szczególności chodziło o kwestie związane z terminami odpowiedzi. Myślę, że można tu znaleźć pewne porozumienie poprzez np. wydłużenie tych terminów.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Wiem, że również Izba Wydawców Prasy złożyła projekt zmian w prawie prasowym. Umownie nazwane „sprawy dekomunizacji” są również zawarte w naszym projekcie.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Zapoznałem się ze stanowiskiem rządu, w którym jest sporo ciekawych, słusznych uwag. Prosiłbym, aby Komisja skierowała ten projekt do pracy w podkomisji, by w najbliższym czasie do naszego ustawodawstwa zostały wprowadzone najważniejsze regulacje, konieczne do wprowadzenia. Nie ma projektu rządowego, zaś inne projekty – np. Izby Wydawców Prasy czy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich – nie przewidują żadnych regulacji, których celem jest przyspieszenie postępowania w tego typu sprawach. Nie słyszymy również o żadnych innych projektach przygotowanych przez rząd czy też inne kluby parlamentarne.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Odnoszę wrażenie, że jeśli ten projekt będzie odrzucony, to po prostu w tej kadencji nie nastąpi jakakolwiek zmiana stanu, który, w mojej ocenie, jest patologiczny. Stan, który jest obecnie, jest stanem patologicznym, ponieważ prawo prasowe jest prawem z 1984 roku i jest ono niedostosowane do obecnej sytuacji, w której mamy niezwykle dynamiczny rozwój mediów – także elektronicznych, gdzie wymiana informacji, publikacja materiałów oraz ilość publikowanych materiałów jest niezwykle duża.</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Jestem do państwa dyspozycji, jeśli chodzi o propozycje szczegółowych rozwiązań. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo, panie pośle. Gwoli prawdy chciałabym powiedzieć, że w państwa projekcie nie znajduję przejawów tego, co nazwał pan „dekomunizacją”. Nie jest wyrzucony ani PRL, ani Rada Prasowa. Być może, mamy inny projekt, ja mam druk nr 845 i jest tu podpis pana posła. Ja nie mam takiego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełArkadiuszMularczyk">W art. 1 mamy zmianę nr 2: „art. 17 skreśla się”. To jest Rada Prasowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Ten „PRL” jest na początku i jakoś to zostawiliście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Skreśla się „Radę Prasową”, a pozostałe przepisy, gdzie występują pozostałości poprzedniej epoki, po prostu są zmienione, zmodyfikowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie ma zmiany art. 2 prawa prasowego, gdzie jest PRL, ale nie będziemy się sprzeczać, gdyż w trakcie prac wyjaśni się, co jest, a co nie jest zmienione.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Bardzo proszę pana ministra Rędziniaka o skrótowe przedstawienie stanowiska rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościŁukaszRędziniak">Bardzo dziękuję. Szanowna pani przewodnicząca, Wysoka Komisjo, panie pośle, pozwolę sobie w skrócie przedstawić stanowisko rządu.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościŁukaszRędziniak">Rząd nie rekomenduje Wysokiej Komisji dalszych prac nad tym projektem. Wynika to z trzech przyczyn. Pierwsza przyczyna jest natury zasadniczej. Niektóre postanowienia, zaproponowane w projekcie, który dotyczy zmian 4 ustaw: Prawo prasowe, k.p.c., k.c. i k.k., przeczą pewnym wartościom uniwersalnym – w szczególności zasadzie wolności prasy. Za chwilę pokażemy, które przepisy projektu tego dotyczą. Po drugie – projekt jest niezgodny systemowo z rozwiązaniami przyjętymi w polskim prawie, w szczególności w zakresie procedury cywilnej. Wprowadza tutaj pewien bałagan i za chwilę również się do tego odniosę. Po trzecie – projekt sam w sobie zawiera pewne sprzeczności oraz powtórzenia przepisów już obecnie obowiązujących w związku z tym stanowi dodatkową, niepotrzebną regulację.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościŁukaszRędziniak">W tej chwili po kolei odniosę się do proponowanych zmian. W zakresie prawa prasowego proponowane jest wprowadzenie modyfikacji zasad odpowiedzialności dziennikarzy – w szczególności w projektowanym art. 12 ust. 1a i ust. 1b. Ust. 1a stwierdza, że bezprawność zachowania dziennikarza będzie istnieć w każdym przypadku, gdy dopuści się opublikowania informacji nieprawdziwych, nawet jeśli zachowa szczególną staranność i rzetelność. Naszym zdaniem, nie jest to regulacja konieczna, bowiem ten artykuł powtarza te same przesłanki, które obecnie obowiązują w art. 24 k.c., gdzie właśnie można dochodzić ochrony dóbr osobistych – również niezależnie od przesłanki w postaci winy.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościŁukaszRędziniak">Ponadto z tym artykułem jest związany drugi problem. Ust. 1b dotyczy możliwości zwolnienia dziennikarza z obowiązku zachowania szczególnej staranności przy zbieraniu i gromadzeniu materiałów prasowych, przy czym nie wyjaśnia, czy ma on charakter lex specialis w odniesieniu do projektowanego ust. 1a, jak również do przepisu k.c. Jeżeli ten przepis zostałby uchwalony, to będzie można bezprawnie powtarzać treści zniesławiające. Jeżeli korzystam z innej publikacji prasowej, to jestem ekskulpowany, bo ja tylko cytowałem kogoś innego. To, że ktoś inny nakłamał i kogoś obraził, to jest odrębna historia. Uważamy, że takie rozwiązanie nie jest do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościŁukaszRędziniak">Jeżeli chodzi o inne przepisy zmienionego prawa prasowego, to zwracamy uwagę na to, że pojawiają się tutaj nowe, dość nieostre sformułowania. Na przykład, projektowany art. 32 ust. 3 wprowadza regulację stanowiącą, że redaktor naczelny nie może odmówić opublikowania odpowiedzi, o ile nie spowoduje to nadmiernych utrudnień bądź kosztów. Niestety, pojawia się tutaj ryzyko licznych procesów, z czego na pewno będą zadowoleni pełnomocnicy procesowi – sądy może mniej. Bardzo nieostra jest przesłanka: nadmierne utrudnienia lub koszty. Łatwo sobie wyobrazić liczne odmowy publikacji sprostowań i składania powództw w celu zmuszenia redaktorów naczelnych do odpowiedniego zachowania.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościŁukaszRędziniak">W projektowanym art. 38 ust. 3 jest wprowadzona zasada, która, naszym zdaniem, może również powodować ograniczenie zasady wolności prasy. Ten nowy przepis kształtuje szczególną odpowiedzialność majątkową wydawcy. Jest ona ukształtowana na zasadzie ryzyka, co więcej jest to odpowiedzialność absolutna, bo ten przepis nie przewiduje żadnej okoliczności, która pozwala wydawcy na uchylenie się od odpowiedzialności. Jest to więc bardzo potężny „pistolet”, który przy odpowiednim zastosowaniu może doprowadzić do ograniczenia swobody wypowiedzi prasy.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościŁukaszRędziniak">Jeżeli chodzi o proponowane zmiany k.p.c., to nie zgadzamy się na wprowadzanie kolejnego postępowania odrębnego. To po prostu jest błąd systemowy. W tej chwili w Polsce w Kodeksie jest około 13 różnych postępowań odrębnych. Ministerstwo Sprawiedliwości i Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego prowadzi prace w odmiennym kierunku, tzn. by zlikwidować te postępowania, bo jest to nadmierny formalizm. Niektóre takie postępowania mają po 3, 4 artykuły. W projektowanym przepisie naliczyłem 5 artykułów. Absolutnie niepotrzebne jest tworzenie kolejnego postępowania odrębnego w k.p.c. Postępowania odrębne jesteśmy sobie w stanie wyobrazić tylko o charakterze upominawczym, natomiast nie w sprawach cywilnych o charakterze ogólnym. Naszym zdaniem, ta zmiana nie jest konieczna.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościŁukaszRędziniak">Jeżeli chodzi o projektowane rozwiązanie w k.c., to jest projektowany art. 24§ a, który przewiduje, że w przypadku naruszenia dobra osobistego przez publikację prasową możliwość umieszczenia oświadczenia zostaje ograniczona tylko i wyłącznie do tego samego środka masowego przekazu. Jest to rzecz do dyskusji, ale zauważmy, że ta regulacja z góry eliminuje niektóre sposoby ochrony dóbr osobistych. Tutaj każdorazowo o okolicznościach naprawienia szkody czy ogłoszenia właściwego komunikatu decyduje sąd i w związku z tym od razu jest tu ograniczenie możliwości. Zauważmy również to, że informacje mają swój charakter życia. Umieszczenie oświadczenia wyłącznie w środku masowego przekazu, w którym pierwotnie była umieszczona nieprawdziwa informacja, niekoniecznie wystarczy dla adekwatnego usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościŁukaszRędziniak">Nie zgadzamy się także z propozycją wprowadzenia art. 448 §1, tzn. obowiązku zasądzania zadośćuczynienia w miejsce fakultatywnego zadośćuczynienia za naruszenie dóbr. W projekcie nie ma głębszego uzasadnienia dla tego pomysłu. Chcieliśmy zwrócić uwagę na orzeczenie TK, który wskazał, że właśnie fakultatywność orzekania zadośćuczynienia pieniężnego nie zakłada arbitralności sądu w procesie podejmowania decyzji o jego zasądzeniu. Sąd orzekający nie może swobodnie odmówić realizacji prawa do takiego wynagrodzenia, kompensacji pieniężnej wyrządzonej szkody.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościŁukaszRędziniak">Nie zgadzamy się również z propozycją zawartą w art. 448 §2. Przewidywanie górnej granicy wysokości zadośćuczynienia jest trudną do wyobrażenia limitacją ustawową – wysokość odszkodowania, jaka należałaby się osobom, których dobra osobiste zostały naruszone przez publikację prasową. Poza tym każdy przypadek jest indywidualny i o tym decyduje sąd orzekający. Od razu widzę wielką dyskusję na temat: jaka wysokość będzie dobra? Do czego się odniesiemy? Do wynagrodzenia, do dniówki czy do kosztów godziny pracy dziennikarza? Trudno sobie tutaj wyobrazić jakąś adekwatną, dającą się uzasadnić cyfrę, którą później można by ustawowo przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościŁukaszRędziniak">Ostatnia grupa zmian dotyczy zmian w k.k. Proponuje się usunięcie z k.k. przepisów art. 212 i następnych, które dotyczą zniesławienia, zniewagi, czyli proponuje się kompletną depenalizację. Może zasada była taka, aby ograniczyć, ale wykreślono wszystko. Jak słusznie zauważył pan poseł, te przepisy nie dotyczą tylko dziennikarzy, dotyczą wszystkich. Dotyczą każdego zniesławienia i pomówienia. Następnie są tu wymienione przesłanki, wyłączające powstanie odpowiedzialności karnej. Owszem, może można by porozmawiać o zmianie tych przepisów, ale nie o kompletnym ich wykreśleniu, gdyż dotyczą wszystkich sytuacji, a nie tylko i wyłącznie pracy dziennikarskiej.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościŁukaszRędziniak">Chciałbym zaznaczyć, że częściowa zmiana tych przepisów jest przewidziana w dużej nowelizacji k.k., której pierwsze czytanie jest dzisiaj przeprowadzane w Sejmie. W szczególności będą to częściowe zmiany poprzez depenalizację typu kwalifikowalnego art. 212 – sprawca nie używa środków masowego komunikowania.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościŁukaszRędziniak">Pokrótce streściłem obszerne stanowisko rządowe. Chętnie odpowiem na ewentualne pytania. Nie rekomendujemy dalszych prac nad tym projektem. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Zgłaszał się pan poseł Wenderlich, pan poseł Rybicki, pan poseł Sellin. Pan poseł wnioskodawca odniesie się na końcu. Przepraszam, nie chciałabym wyglądać na upartą, ale Rada Prasowa jest skreślona, ale PRL – nie, rady narodowe – nie, Radiokomitet do Spraw Radia i Telewizji – nie i Główny Urząd Kontroli Publikacji – nie. Jednak to naprawdę jest najmniej ważne, można to zrobić w trakcie ewentualnych prac. Bardzo proszę – pan poseł Wenderlich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Pani przewodnicząca, panowie ministrowie, szanowni państwo. Kiedy poseł sprawozdawca mówi, że prawo prasowe powinno być zmienione, ponieważ zostało uchwalone w 1984 roku i przydałoby się je „zdekomunizować”, to ja nawet mógłbym się zgodzić z taką tezą. Z tego, o czym mówiła pani przewodnicząca i z wielu zapisów, które są w tym projekcie, ja nie mogę wyrazić zgody na zgoła coś odwrotnego. Wydaje mi się, że tym projektem chcą państwo jeszcze bardziej skomunizować to prawo prasowe z odległego 1984 roku. Myślę, że w 2008 roku wysoka Komisja już nie powinna wyrazić na to zgody.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PosełJerzyWenderlich">Jeśli Jerzy Wenderlich, znaczony określonym stygmatem politycznym, zacząłby tu wybrzydzać, „grzebać”, to zawsze byłoby to podejrzane – że to polityczne spojrzenie, że jak PiS mówi „białe”, to, oczywiście, moja formacja zawsze musi powiedzieć „czarne”, więc po cóż miałbym tu się wysilać na jakieś autorskie dygresje i autorskie krytykowanie tego projektu. Są autorytety, które już się wypowiadały i przytoczę (może bez nazwisk) parę zdań z tych opinii, których nie można lekceważyć. Pierwsza z nich jest następująca i myślę, że pan poseł sprawozdawca powinien się do niej odnieść. Ta opinia jest taka: ten projekt politycy napisali dla samych siebie. Chcą uchwalić prawo, dzięki któremu przy pomocy sądów będą redagować gazety, programy telewizyjne i radiowe. Jeśli ktoś powie, że to błahy zarzut, to ja mówię: nie, bo ten zarzut rzeczywiście mocno mnie przeraża i bez żadnego wyjaśnienia absolutnie nie godziłbym się przystępować do dalszego procedowania.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PosełJerzyWenderlich">Kolejna z opinii wielkiego autorytetu mówi tak: ten projekt jest anachroniczny, bo w ogóle nie bierze pod uwagę faktu istnienia wolnego rynku mediów i Internetu. Dzięki nim osoby publiczne mają mnóstwo sposobów dotarcia do opinii publicznej i nie trzeba w tym celu tworzyć odrębnego trybu sądowego. Jeśli wybitny prawnik formułuje taką opinię, to czy możemy powiedzieć, że jest ona błaha? Nie można tej opinii uznać za błahą, trzeba się do niej odnieść i udowodnić, że jest błędna, a to nie będzie łatwe.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#PosełJerzyWenderlich">Już od siebie chciałabym powiedzieć, że skoro politycy tak troszczą się o to, by media nie niszczyły osobowości, karier, życia, to może byłoby dobrze stworzyć jakiś specjalny fundusz państwowy na pomoc prawną dla osób, które są w mediach pomawiane. Wtedy zadbajmy o sprawne procesy, ale wszystkie procesy, a nie tylko te, które swoimi sentencjami, konkluzjami, trybem, przyspieszonymi terminami miałyby dogodzić politykom. Dlaczego polityk ma oczekiwać na coś lepszego, na większe spełnienia, niż każdy inny zwykły śmiertelnik? Tak być nie może.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#PosełJerzyWenderlich">Zważywszy na to, że opinie, których fragmenty przytoczyłem, rzeczywiście współgrają z odczuciami, które wynoszę po przeczytaniu tego projektu, zgłaszam wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pan poseł Rybicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełArkadiuszRybicki">Zamierzałem złożyć właśnie taki wniosek. Skoro został złożony, to już go nie zgłaszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję za zwięzłość, panie pośle. Pan poseł Sellin, potem pan prezes Podkański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełJarosławSellin">Proszę wybaczyć, ale będzie mniej zwięźle. Proszę o chwilę cierpliwości, bo chcę się podzielić swoją refleksją, związaną z prawem prasowym niezmienianym od 1984 roku. Przez wiele lat wykonywałem zawód dziennikarza, obecnie zwód polityka, a trochę wcześniej wykonywałem zawód trochę pośredni między mediami a polityką – np. członkostwo w KRRiT czy rzecznik rządu.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PosełJarosławSellin">Mam często okazję rozmawiania z ludźmi mediów, z dziennikarzami i z politykami na temat prawa prasowego. Ze środowisk medialnych i dziennikarskich (tych najwyższych, najciekawszych, najuczciwszych) najczęściej słyszałem takie sformułowania: to jest skandal, że w wolnej Polsce po 20 latach niepodległości wciąż mamy prawo prasowe z lat stanu wojennego. Podzielam tę opinię. Gdy w czasie takich rozmów zadawałem (już będąc politykiem) pytanie: czy w takim razie brać się za to prawo prasowe, to najczęściej słyszałem opinię: broń Boże, bo jak zabiorą się za to politycy, to dla nas, dla mediów, dla wolności prasy będzie tylko gorzej, a nie lepiej.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#PosełJarosławSellin">Jeśli już słyszałem taką tezę, to pytałem: czy w takim razie jest jakiś pomysł środowiskowy, wywodzący się ze środowiska mediów, ze środowiska dziennikarskiego? Bardzo często słyszałem, że odbywają się jakieś prace, że jest jakaś refleksja, że są jakieś konferencje i debaty, ale projektów wciąż nie ma.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#PosełJarosławSellin">W poprzedniej kadencji przez dwa lata byłem wiceministrem kultury. Miałem sporo takich spotkań i sporo deklaracji ze środowiska dziennikarskiego czy medialnego, mówiących o tym, że taki projekt przygotuje samo środowisko i przekaże do MKiDN, by mogło wyjść z inicjatywą legislacyjną w tej sprawie. Mimo tych deklaracji do końca 2007 roku nie doczekałem się takiego projektu czy propozycji projektu.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#PosełJarosławSellin">Teraz mamy opinię 4 środowisk dziennikarskich, mówiącą o tym, że jest jakiś projekt Izby Wydawców Prasy. Na ostatnim spotkaniu z prasa lokalną słyszeliśmy, że jest również projekt Stowarzyszenia Prasy Lokalnej – wprawdzie cząstkowy, ale odnoszący się do prawa prasowego. Z przekazów medialnych wiem, że założenia do generalnej przebudowy prawa prasowego zgłosiło Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#PosełJarosławSellin">Przypuszczam, że wszystkie te projekty czy założenia „wędrują” do MKiDN. Bazą powinny być projekty środowiska prasowego. Chodzi o to, aby w punkcie wyjścia nad takimi pracami nie było nadmiernego rozbudowywania wzajemnej nieufności między światem mediów a światem polityki. Oczywiście, zawsze potem można nad takim projektem popracować tak, by do tego projektu politycy mogli coś dołączyć – to, co ich najbardziej boli. Jednak punkt wyjścia nad pracami nad prawem prasowym powinien być w środowisku medialnym, w środowisku dziennikarskim.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#PosełJarosławSellin">W związku z tym kieruję pytanie do siedzącego obok mnie wiceministra kultury: czy to, o czym słyszymy, tzn., że są różne projekty, które już docierają, zaowocuje jakąś kompilacją, jakimś projektem rządowym? Oczywiście, środowiska dziennikarskie nie maja inicjatywy legislacyjnej i ktoś to musi zrobić. Byłoby dobrze, gdyby te środowiska miały wstępne zaufanie do tego, że jest to robione w dobrej wierze wobec nich.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#PosełJarosławSellin">Mamy stosunek mieszany do projektu grupy posłów, o którym dzisiaj mówimy. Moim zdaniem, niektóre zawarte tam pomysły są warte refleksji i włączenia do przyszłego projektu rządowego, opartego na pracach samych środowisk dziennikarskich.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#PosełJarosławSellin">Od razu zgłaszam, że najwięcej wątpliwości mam do tych fragmentów projektu, które odnoszą się do przymusowych odpowiedzi. Proszę państwa, nie żyjmy złudzeniami. Dzisiaj mamy taką sytuację, w której partie polityczne mają dotację państwową. Największa partia – 38 mln zł rocznie, druga – 34 mln zł rocznie. Gdybym był liderem partyjnym i wiedział, że czasami mam kłopot z mediami, że czasem ich interpretacja moich działań czy mojego ugrupowania jest niewłaściwie przedstawiana w mediach, to mając takie pieniądze zatrudniłbym bardzo dobrych dziennikarzy, którzy pisaliby teksty, które oczywiście podpisywałby polityk. Redaktor naczelny byłby zmuszony do zamieszczania tych odpowiedzi i na samym końcu mielibyśmy taką sytuację, w której każda gazeta, każde radio i każda telewizja byłaby redagowana przez dwie osoby: redaktora naczelnego czy wydawcę tej gazety, radia czy telewizji, a z drugiej strony, przez np. ugrupowanie polityczne czy lidera tego ugrupowania politycznego, któremu za dobre pieniądze służyłyby „dobre pióra” i regularnie zasypywałyby odpowiedziami to medium. Mielibyśmy dwie kolumny – z jednej strony, kolejny tekst dziennikarski redaktora naczelnego i jego dziennikarzy, a z drugiej strony – kolejną odpowiedź polityka, lidera partii bądź jakiegoś wyznaczonego przez lidera polityka. Byłaby to odpowiedź przygotowana wcześniej przez grupę ekspertów, czyli „dobre pióra” dziennikarskie. Moim zdaniem, jest to ryzykowny pomysł, który na samym finale może się zakończyć jakąś formą złamania zasady wolności prasy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Panie pośle, mam nadzieję, że to, co pan powiedział o płaceniu dużych pieniędzy dziennikarzom, by pisali dla polityków artykuły, to tylko taka figura retoryczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełJarosławSellin">Mówiłem o „dobrych piórach”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Mówił pan o dziennikarzach i myślę, że nie jest to pogląd Polski XXI, bo naprawdę nie posądzam dziennikarzy o to, że są takim sprzedajnym zawodem – za pieniądze polityków. Chodzi o jasność, że na tej sali nie upowszechniamy takich poglądów.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan prezes Podkański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyWiesławPodkański">Szanowna pani przewodnicząca, wysoka Komisjo, w kilku słowach chciałbym powiedzieć, jakie jest stanowisko Izby Wydawców Prasy w odniesieniu do prawa prasowego, a w szczególności do projektu zaprezentowanego przez grupę posłów PiS.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyWiesławPodkański">Najpierw ad vocem do tego, co powiedział pan poseł Sellin. Panie pośle, my się z tego wywiązaliśmy. Kompleksowy projekt nowelizacji prawa prasowego został przez Izbę przygotowany i jest złożony w MKiDN. Podkreślam, że jest to projekt nowelizacji, gdyż w dyskusji środowiskowej, a także w dyskusji z największymi autorytetami prawnymi w zakresie prawa prasowego w Polsce, przeważył pogląd o nowelizacji prawa prasowego, a nie o budowaniu od podstaw nowego prawa. Dlaczego? Byłaby to już szczegółowa debata, a nie chcę zajmować państwu zbyt wiele czasu.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyWiesławPodkański">Zwracam się do pana posła sprawozdawcy. Rzeczywiście, spotkaliśmy się na konferencji w Radziejowicach, gdzie były prezentowane wszystkie 3 projekty: Izby, SDP a przede wszystkim projekt PiS. Momentami dyskusja była burzliwa. Nie wiem, czy będzie to sprostowanie, ale chciałbym jednoznacznie powiedzieć, że środowisko prasowe, mediów zgodziło się z projektem PiS tylko w jednym punkcie, tzn., że projekt wymaga „dekomunizacji”, czyli należałoby wyrzucić pojęcia, których desygnaty już nie istnieją: rady narodowe, itd. Jest tutaj pełna zgoda. To wszystko jest w naszej nowelizacji. Panie pośle, przypominam, że w pozostałych punktach w zasadzie się nie zgodziliśmy, tzn. mieliśmy rozbieżne zdania. Umówiliśmy się nawet na dalszą dyskusję. Żałuję, że jej nie było, gdyż w projekcie PiS jest np. jeden punkt, który jest zgodny z oczekiwaniami Izby Wydawców Prasy, tzn. punkt likwidujący przepisy art. 212–216 k.k. Niestety, tutaj trochę różnimy się z rządem. W tej sprawie spotykaliśmy się z panem ministrem Ćwiąkalskim. Rzeczywiście, w nowelizacji prawa karnego jest pewne złagodzenie. Mówiąc w skrócie, chodzi o to, by na mocy prawa karnego dziennikarzy nie wsadzać do więzienia, ale to jest wszystko, co udało nam się „wytargować” (przepraszam za to słowo) z ministrem Ćwiąkalskim. W naszym pomyśle idziemy za wszystkimi światowymi organizacjami dziennikarzy i wydawców. Proponujemy to zdepenalizować, tzn. w ogóle wyrzucić odpowiedzialność karną za słowo – nie tylko dziennikarzy. Mówimy szerzej: odpowiedzialność karną za słowo – także obywatela. Proponujemy sprowadzić ją do odpowiedzialności cywilnej.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyWiesławPodkański">Niestety, po tym sympatycznym wobec naszego środowiska fragmencie prawa autorstwa PiS znajdujemy rzecz, która jest ogromnie smutna, mianowicie likwidację ochrony dziennikarza przed odpowiedzialnością za naruszenie dóbr osobistych w przypadku zachowania przez dziennikarza należytej staranności i rzetelności zawodowej. Moim zdaniem, to jest rzecz, która prowadzi do „zakneblowania” mediom ust. Prowadząc śledztwo dziennikarskie czy przygotowując materiał dziennikarz nie dysponuje takimi narzędziami, jak chociażby prokurator, nie może skorzystać z wielu źródeł informacji, które są zastrzeżone dla określonych instytucji państwa i w związku z tym to, co może zrobić, to dochować owej staranności i rzetelności. Chcę powiedzieć, że takie stwierdzenie jest wbrew opinii Sądu Najwyższego. Nie będę jej cytował, bo to jest powszechnie znana rzecz. To jest właśnie obowiązek dziennikarza i jest to sprawa podstawowa.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyWiesławPodkański">Kolejna sprawa to wspomniana już instytucja odpowiedzi. Pan poseł Sellin w zasadzie już powiedział to, co chciałem powiedzieć. Nie wiem, skąd to się wzięło. Słyszę, że taki pomysł pojawił się w prawie słowackim, które stało się fatalnym przykładem prawa prasowego. Nie będę powtarzał, jak to jest oceniane w UE i w świecie, bo jest to rzecz powszechnie znana. Po prostu jest to rzecz absurdalna. Tego rodzaju pomysły, które tu się pojawiły, miały jeden efekt. Nie są mi znane redakcje ani – jak powiedział pan poseł Mularczyk – niektóre środowiska dziennikarskie, które się z tym zgadzają. Wszystkie środowiska dziennikarskie i wszystkie redakcje są zgodne co do tego, że tego rodzaju pomysły są katastrofalne i nie do przyjęcia. To jest „kneblowanie” mediom wolności słowa, wolności wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyWiesławPodkański">Jeśli chodzi o szczegóły, to szalenie dyskusyjna jest także odpowiedzialność określająca próg zadośćuczynienia finansowego w wysokości 5%. Jeżeli chodzi o dziennikarzy, to rozumiem, że dotyczy to konkretnej osoby, natomiast redakcje nie są samodzielnymi podmiotami, a więc chodzi o 5% obrotów wydawców. To nie są małe pieniądze. Akurat w tych dniach dyskutujemy o doprowadzaniu do upadłości osób, a być może także i firm tego typu instrumentami. Mogę powiedzieć, że w przypadku mojego wydawnictwa 5% przychodów to 30 mln zł. To jest taki poziom możliwej kary.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyWiesławPodkański">Jesteśmy także przeciwni wprowadzeniu szybkiej ścieżki, ponieważ nie widzimy powodów, by ta szybsza ścieżka miała cokolwiek poprawić. Jeśli w takim postępowaniu obowiązek udowodnienia prawdziwości tez artykułu spoczywa na dziennikarzu, to na nim także ma spoczywać ciężar udowodnienia twierdzeń zawartych w tym tekście, a więc np. obowiązek sprowadzania świadka na rozprawę. To wymaga nie tylko czasu, ale także określonych narzędzi. Jak ten dziennikarz ma to zrobić? Chcę powiedzieć, że uważamy, iż, rzeczywiście, postępowania cywilne przed sądami toczą się zbyt długo i nie tylko w tego typu sprawach, ale także w dziesiątkach innych spraw. To jest chyba problem, który dotyczy nie tylko prawa prasowego i nie tylko tego środowiska.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyWiesławPodkański">Jak powiedział pan poseł sprawozdawca i pan poseł Sellin, rzeczywiście, jest wiele spraw, które wymagałyby uregulowania. Mówi się również o sprawach regulacji dotyczących Internetu, na czym „łamie sobie zęby” cały świat – w szczególności UE. Mam przyjemność reprezentować polskich wydawców w organizacjach europejskich, uczestniczę w dyskusjach w Brukseli i na razie nie ma mądrego, który byłby w stanie stworzyć sensowne prawo np. w odniesieniu do Internetu. Pojawiła się nawet teza, że stworzenie takiego prawa jest z definicji niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#PrezesIzbyWydawcówPrasyWiesławPodkański">Jako środowisko jesteśmy zainteresowani sensowną dyskusją nad unowocześnieniem polskiego prawa prasowego, chociaż z przykrością muszę powiedzieć, że, moim zdaniem, zaproponowany projekt nie spełnia tego wymogu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę – pan poseł Wojtas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełEdwardWojtas">Pani przewodnicząca, szanowni państwo, ja również nie jestem zachwycony niektórymi propozycjami zawartymi w tym projekcie.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PosełEdwardWojtas">Myślę, że problem jest poważny, bo dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, w której słowem można zniszczyć, a nawet zabić. Niestety, bardzo często uchodzi to bezkarnie. Mówimy o wolności słowa – zgoda, ale trzeba też rozważyć drugą stronę medalu: jak dzisiaj są przestrzegane konstytucyjne prawa obywatelskie? Spójrzmy od tej strony. Często jesteśmy świadkami różnych sytuacji. Patologie są w gospodarce, w różnych obszarach, ale także na rynku prasowym. Nie wszyscy dziennikarze są kryształowi. Często bywa tak, że głos poszkodowanego, pomówionego jest głosem „wołającego na puszczy”.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#PosełEdwardWojtas">Uważam, że jak najszybciej powinniśmy coś zrobić, by wprowadzić takie zapisy, aby to jakoś było wyważone, aby to prawo prasowe było na miarę demokratycznego państwa prawa. Dzisiaj, niestety, mamy taką sytuację, że tego nie ma. Często zdarzają się sytuacje, w których również dziennikarze prasy lokalnej uczestniczą w różnych intrygach. Procesy toczą się latami. Wydaje mi się, że problem jest poważny i nie możemy go rozpatrywać tylko pod kątem opinii środowiska dziennikarskiego. Trzeba również spojrzeć na tę drugą stronę medalu.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#PosełEdwardWojtas">Został zgłoszony wniosek o odrzucenie projektu, a może jednak należałoby powołać podkomisję, spróbować zmienić bądź wykreślić zapisy, które budzą kontrowersje i dostosować je tak, by rzeczywiście to prawo było jak najszybciej znowelizowane. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pan Jerzy Domański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyRPJerzyDomański">Szanowna pani przewodnicząca, szanowni państwo. We wszystkich dyskusjach prawo prasowe z 1984 roku jest proponowane do zmiany. Jeśli dziennikarze i redakcje miałyby okazję zapoznać się z projektem poselskim, to nie znajdą państwo takich dziennikarzy, którzy mogliby uznać, że to jest to, na co czekają bądź jest to coś, co miałoby spełniać ich oczekiwania.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyRPJerzyDomański">Moje środowisko dziennikarskie mocno wspiera wysiłki Unii Wydawców Prasy i drugiego stowarzyszenia – SDP zmierzające do tego, by prace nad prawem prasowym były prowadzone w sposób pragmatyczny i zracjonalizowany, aby w pierwszym etapie w drodze nowelizacji wyeliminować to, co jest śmieszne i to, co jest niewspółczesne. Myślę tu o całym pakiecie mediów, które dzisiaj są w największym rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyRPJerzyDomański">Sądzimy, że z powodów merytorycznych oraz z powodów rozmijania się interesów świata polityki i świata mediów te propozycje powinny wychodzić ze środowisk medialnych. Ważne jest to, że w ostatnich latach ubywa podziałów po naszej stronie, jest coraz więcej wspólnoty interesów i coraz więcej merytorycznych debat.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyRPJerzyDomański">W moim przekonaniu, projekt poselski jest projektem, który jakby zupełnie abstrahował od tego, że od paru lat jesteśmy w UE. Wiele skonstruowanych propozycji po prostu nie ma żadnych szans, by się obronić. Po drugie, oczekiwania środowiska dziennikarskiego, zwłaszcza w obszarze wolności mediów, zdobytej po 1989 roku, będą bardzo trudne do odebrania metodą, jaka została zaproponowana w projekcie. Nasuwa mi się tutaj następujące porównanie. Jeśli ustawa z 1984 roku była małym „kagańcem”, to teraz proponuje się wielki i niezdejmowalny „kaganiec”. Nie sądzę, by miało to szansę nawet na odrobinę życzliwości. Jest to projekt, który w konsekwencji „pacyfikuje” środowisko wydawców i środowisko dziennikarskie.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyRPJerzyDomański">Aby nie było tak, że prezentuję tutaj jakiś świat, którego nie ma, chciałbym powiedzieć, że w środowisku dziennikarskim są patologie i wszyscy moglibyśmy ich powymieniać niemało. Jeżeli na grupy zawodowe, środowiska będziemy patrzyli z pozycji tych, którzy są stopami albo głębiej w „szambie”, to niczego sensowego się nie skonstruuje, zwłaszcza że moje środowisko od razu podaje wtedy przykłady polityków, którzy sprzeniewierzają się wszelkim normom i zasadom.</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyRPJerzyDomański">Mam wrażenie, że to jest projekt, który powstał z takiej mentalności prokuratorskiej, a nie z mentalności cywilizacji kulturowej.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyRPJerzyDomański">Odnośnie do stwierdzenia, że głos pomawianego często jest głosem „wołającego na puszczy”. By daleko nie szukać, to takim przykładem jest doktor Garlicki, który w sposób najbardziej brutalny został zaatakowany przez polityka. Nie sądzę, by było coś jeszcze gorszego od wielokrotnego powtarzania, że jest się mordercą, a teraz ze środowisk politycznych tego polityka słyszę, że zastosowano wobec niego drakońskie kary.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#PrezesStowarzyszeniaDziennikarzyRPJerzyDomański">Proszę państwa, w 1996 roku moja redakcja przegrała proces z biznesmenem, który mając 100 funtów założył spółkę i stał się większościowym udziałowcem hotelu Mercure w Warszawie. Myśmy to opisali, a ponieważ nie miałem na to żadnych „żelaznych papierów”, przegrałem wszystkie procesy i jako redaktor naczelny – Jerzy Domański musiałem wówczas zapłacić 70 tys. zł. Dzisiaj za wielokrotne nazywanie kogoś mordercą minister został skazany na zapłacenie trzydziestu kilku tysięcy złotych plus przeprosiny. Jeżeli ktoś mówi o 0,5 mln zł w sytuacji, kiedy wiemy, jakie są realne ceny w telewizjach, to mówimy o łącznej kwocie poniżej 200 tys. zł. Mając rację, Domański w 1996 roku zapłacił 70 tys. zł. Po iluś latach sytuacja się wyjaśniła, ale pieniądze wpłynęły do Skarbu Państwa. Kto dzisiaj występuje przeciwko wyrokowi sądu, kto stoi w obronie, kto robi akcję obrony? Przepraszam bardzo, to jest daleko idące faryzeuszostwo, że w sytuacji, gdy podobna grupa polityków proponuje tego typu projekt prawa prasowego, to można tylko życzyć: wesołych świąt. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pan poseł Sośnierz i pan minister Żuchowski. Ja również chciałabym zabrać głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosełAndrzejSośnierz">Pani przewodnicząca, szanowni państwo. W wypowiedziach niektórych dyskutantów pobrzmiewał dość dziwny pogląd, że prawo ma służyć przyjemności tych, którzy są temu prawu poddani. Jeżeli tak będziemy formułowali postulaty, by prawo było miłe i przyjemne dla tych, którzy je mają stosować, to można dojść do bardzo absurdalnych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PosełAndrzejSośnierz">Prawo powinno regulować zasady życia społecznego w państwie i czasami być dolegliwe dla niektórych zachowań, a czasami torować pewne rozwiązania. Z pewnością nie ma ono być realizowane ku uciesze środowiska np. dziennikarskiego. Powinno mieć inne pryncypia.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#PosełAndrzejSośnierz">Jak każdy projekt, ten projekt może być niedoskonały. To jest oczywiste. Zawsze można stworzyć lepsze rozwiązanie. Skoro wszyscy zgadzają się z poglądem, że należy coś zrobić z tym prawem pochodzącym jeszcze ze stanu wojennego, to ze wszech miar byłoby wskazane uznać to jako podstawę do pracy w podkomisji, poprawić i uzupełnić zgłaszane niedostatki, ale nie odrzucać, bo to jest najlepsza droga do tego, że znowu nie będą wprowadzone zmiany, bo sprawa „utonie” w wieloletnich dyskusjach i nie będzie uregulowana przez kolejne lata. A to jest konkretna propozycja i może być podstawą do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#PosełAndrzejSośnierz">Zgłaszam wniosek o skierowanie projektu do podkomisji w celu jego ewentualnego poprawienia lub uzupełnienia, jeśli wnioski dyskutantów są zasadne. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pan minister Żuchowski – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoPiotrŻuchowski">Pani przewodnicząca, wysoka Komisjo, ja chciałbym odpowiedzieć na pytanie pana posła Sellina i jednocześnie rozwiać wątpliwości pana posła Mularczyka, który nie słyszał o żadnych innych projektach przygotowanych przez rząd.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoPiotrŻuchowski">Chciałbym poinformować szanowną Komisję, że Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prowadzi prace nad przygotowaniem kompleksowych założeń zmian do ustawy – Prawo prasowe. Prace rozpoczęły się debatą, która była już tutaj wspomniana. Odbyła się ona 15 września w Radziejowicach, gdzie była możliwość skonfrontowania trzech istniejących dzisiaj oficjalnie projektów zmian, tj. Izby Wydawców Prasy, projektu SDP i projektu klubu parlamentarnego PiS.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoPiotrŻuchowski">Chciałbym poinformować, że założenia zmian ustawy – Prawo prasowe będą przygotowane na koniec stycznia 2009 roku. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Gdyby pan minister wcześniej udzielił tej informacji, to może byłoby mniej dyskutantów. Bardzo proszę – pan poseł Dziedziczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PosełJanDziedziczak">Szanowna pani przewodnicząca, szanowna Komisjo, ja przyłączam się do wniosku o powołanie podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PosełJanDziedziczak">Argument jest prosty. Moim zdaniem, po prostu trzeba rozmawiać o problemie, który jest. Istniejące w tej chwili prawo jest niedoskonałe. Jeśli nawet projekt byłby w jakimś stopniu zmieniony w pracach podkomisji, to byłoby to jednak forum dialogu i moglibyśmy wypracować jakieś rozwiązania satysfakcjonujące wszystkich, a przynajmniej zbliżone do satysfakcjonujących wszystkich. Przede wszystkim za mało rozmawia się o prawie prasowym na forum parlamentu i podkomisja byłaby dobrym miejscem do takiej debaty. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Jeśli państwo pozwolą, to udzielę sobie głosu.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Panie pośle, najwięcej o prawie prasowym na forum parlamentu mówiło się w V kadencji. Odbyło się bardzo wiele spotkań i konsultacji ze wszystkimi środowiskami – z Izbą Wydawców Prasy. Inicjatorem tych działań był ówczesny przewodniczący Komisji Kultury i Środków Przekazu – pan poseł Kowal. Po odbyciu tych wszystkich konsultacji i po tych wszystkich działaniach rządzące wówczas PiS wycofało się z jakichkolwiek zmian prawa prasowego. Wcześniej o prawie prasowym dyskutowało się na forum parlamentu za sprawą Samoobrony, LPR i PSL – we wcześniejszych kadencjach. Dyskutowało się o tym przed 1999 rokiem. Żadna z tych prób ukierunkowanych na to, że jest jeden projekt, nie powiodła się, bo nie może się powieść.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">W jednym jestem gotowa zgodzić się z panem posłem Sośnierzem i chyba warto to podkreślić. Rzeczywiście, to nie jest tak, że ustawę o pieczeniu chleba mają pisać piekarze, a o robieniu butów – szewcy itd. To nie jest tak. Prawo jest ujęciem w jakieś ramy wzajemnych stosunków i kontaktów różnych stron debaty społecznej i publicznej. W tym sensie nie podzielam optymizmu posła Sellina, że jak projekt napiszą stowarzyszenia dziennikarskie, to będzie on doskonały. Nie będzie doskonały, gdy piszą go politycy i nie będzie doskonały, gdy piszą dziennikarze, gdyż każdy chce w tym rozegrać jakiś swój interes.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Moim zdaniem, przedłożony projekt nie może być przedmiotem dalszych prac legislacyjnych chociażby dlatego, że w jakimś sensie jest za wąski i rzeczywiście ukierunkowany na pewne sankcje i restrykcje wobec świata dziennikarsko-wydawniczego. Ten projekt na pewno nie uwzględnia tego, co mówi Izba Wydawców Prasy, stowarzyszenia dziennikarskie czy też może jeszcze inne środowiska.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Ograniczenie się do pracy nad tym tylko projektem zawęża możliwość prowadzenia debaty. Bardzo się cieszę, że pan minister zdecydował się przekazać tę informację, bo my właściwie ją znamy. Po co było to spotkanie we wrześniu? Po to, żeby zobaczyć, jakie projekty są „na stole”, jakie są rozwiązania. Rozumiem, że chodzi o to, by opierając się na najlepszych rozwiązaniach tych projektów przedstawić spójny projekt, który później oczywiście będzie przedmiotem konsultacji, dyskusji, debat, prac podkomisji, prac Komisji. W tym wypadku jest tak, jakbyśmy chcieli mieć w tygodniu tylko poniedziałek i wtorek, a w tygodniu nie mamy tylko poniedziałku i wtorku. Ten projekt nie daje pełnego spektrum poglądów, stanowisk i możliwości.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Osobiście przychylam się do wniosku o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu i o powrocie do niektórych zawartych w nim rozwiązań w momencie, gdy w końcu stycznia czy w I kwartale przyszłego roku będzie jakiś projekt, który będzie uwzględniał rozwiązania zawarte w 3 projektach, które już są. Być może „objawi się” nam jeszcze jakiś czwarty projekt.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">W tej chwili mamy zgłoszone dwa wnioski: jeden o odrzucenie, a drugi o przekazanie projektu do podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Ostatni głos ma przedstawiciel wnioskodawców – pan poseł Mularczyk. Potem przejdziemy do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Dziękuję bardzo. Postaram się skrótowo odnieść do głosów w dyskusji. Z częścią z nich się zgadzam, a z częścią – nie.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Największe moje zdumienie wywołała wypowiedź pana Domańskiego, który powiedział, że są to podobne grupy polityków, jak pan poseł Ziobro, który twierdzi, że pan Garlicki kogoś zamordował. Panie redaktorze, jeśli pan tak żongluje słowami to nie dziwię się, że zapłacił pan takie odszkodowanie, bo w wypowiedzi pana ministra Ziobry nigdy nie padły słowa, o których pan powiedział.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Dziwię się, że dziennikarz jest tak zdecydowanie przeciwny projektowi, który znosi art. 212. Dziwię się, że ten projekt jest tak krytykowany w sytuacji, gdy zgodnie z opiniami BAS ten projekt jest zgodny z prawem UE, a po drugie – ten projekt wykonuje prawo UE. Proszę zapoznać się z opiniami BAS. Nie jest tak, że ten projekt zostanie potępiony w czambuł przez polityków, ekspertów unijnych, ponieważ politycy wymyślili coś, co jest niezgodne z prawem UE. Odsyłam do tych opinii.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Na pewno nie znajdziemy żadnego wspólnego stanowiska, ponieważ na spotkaniu w Radziejowicach, co mnie bardzo zaskoczyło, były 3 projekty, ale projekt Izby Wydawców Prasy i projekt SDP to były dwa zupełnie różne projekty. Zwróciłem uwagę na totalne skonfliktowanie tych środowisk, na bardzo ostry sposób argumentacji. Nie sądzę, by te środowiska znalazły wspólny projekt. Moje najwyższe zdumienie wywołało to, że dobór gości na to spotkanie był jednostronny. Pytałem wielu dziennikarzy, wydawców, redaktorów naczelnych o to, czy byli na tym spotkaniu, czy zostali zaproszeni przez pana ministra. Ci, których pytałem, w ogóle o tym nie wiedzieli, a byli to znani dziennikarze, istotni dla tego środowiska.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Kolejne moje zdziwienie wywołał fakt, iż prezes Izby Wydawców Prasy przedstawił projekt Izby z pełnomocnikiem największego koncernu medialnego w Polsce. Wydawało mi się, że Izba Wydawców Prasy jest jednak organizacją, która nie ma jakiegoś przywiązania do osób czy też do określonych mediów. Jest to jakiś konflikt interesów i powinno się unikać tego typu sytuacji, bo to zawsze może budzić wątpliwości, że akurat ten koncern poprzez taką osobę w jakiś sposób będzie miał wpływ na ten projekt. Uważam, że była to duża niezręczność w sytuacji, w której naszemu projektowi zarzuca się takie uchybienia.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Dlaczego ten projekt przewiduje odpowiedzialność wydawcy za takie sytuacje, w których nie można dziennikarzowi przypisać winy? To jest bardzo proste. Jeśli z największą starannością dziennikarz zbierze materiał prasowy, ale napisze nieprawdę, to jednak naruszy czyjeś dobra, w jakiś sposób kogoś zniesławi i ktoś musi za to ponieść odpowiedzialność. Skoro nie dziennikarz, to musi ją ponieść wydawca. Nie może być takiej sytuacji, że jeśli dziennikarz dopełni nawet najwyższej staranności przy zbieraniu materiału, ale napisze nieprawdę, to nie ma osoby winnej, odpowiedzialnej czy też podmiotu, który będzie zobligowany do wypłaty zadośćuczynienia. Dlatego w takich sytuacjach przewidujemy odpowiedzialność wydawcy, a dziennikarza obligujemy tylko do sprostowania czy przeproszenia.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Kwestia wprowadzenia do k.p.c. postępowań odrębnych. Oczywiście, jest to sprawa do dyskusji. Pan minister krytykował tworzenie odrębnych postępowań w k.p.c. Myślę, że istnieje możliwość wprowadzenia tych trybów do prawa prasowego, chociaż tworząc ten projekt uznaliśmy, że lepsze będzie stworzenie postępowania odrębnego dla prawa prasowego. W ustawie – Ordynacja wyborcza jest postępowanie sądowe w sprawach wyborczych i również w tym przypadku może być stworzony ten szczególny, szybszy tryb dla spraw dotyczących prawa prasowego. Jest szereg postępowań między podmiotami w sprawach gospodarczych, gdzie są szybsze tryby z uwagi na potrzebę zapewnienia prawidłowego obrotu gospodarczego. W mojej ocenie, również w sprawach prasowych jest taka potrzeba stworzenia szybszego trybu. Wolność słowa nie służy utrwalaniu sytuacji, w której osoba pomówiona w materiale prasowym nie ma możliwości szybkiego sprostowania.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Kończąc, chciałbym zadać państwu pytanie retoryczne: czy ktoś z państwa widział w ostatnich dniach czy tygodniach jakiekolwiek sprostowanie czy odpowiedź, które są publikowane przez największe gazety codzienne? Po prostu nie ma takich sprostowań, bo, w mojej ocenie, media bardzo często nie „puszczają” tego z premedytacją z uwagi na fakt, że takie sprostowania czy odpowiedzi jednak w jakiś sposób podważają wiarygodność gazet. Procedura jest następująca. Bardzo często wiąże się to z długotrwałymi postępowaniami sądowymi, a wyroki są wydawane po wielu latach – po 2–3 latach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PosełJerzyFedorowicz">Mnie sprostowanie umieścili – przeprosili zaraz na drugi dzień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PosełArkadiuszMularczyk">To jest pan tutaj niechlubnym wyjątkiem.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Reasumując – sytuacje, o których powiedziałem, nie są standardowe. Bardzo często sprostowania czy odpowiedzi nie są zamieszczane i procedura dochodzenia do nich jest bardzo długa, odległa. Dlatego w tym zakresie proponujemy szybszy tryb dla procedury sądowej. Postawiono zarzut, że w tym przypadku odpowiedź może być porównywalna do materiału. Jeśli materiał prasowy narusza czyjeś dobra osobiste, czy też jest zniesławiający, to prawo do odpowiedzi powinno być w równej wielkości w stosunku do tego materiału. Oczywiście, jest to kwestia do oceny, na ile ta odpowiedź powinna odpowiadać materiałowi prasowemu.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#PosełArkadiuszMularczyk">Po pewnych konsultacjach, uwagach – również z Radziejowic, po opinii rządu widzę, że ten projekt oczywiście mógłby być zmodyfikowany w pewnym zakresie. Jest to np. kwestia terminów. Jednak uważam, że założenia projektu są dobre i prosiłbym wysoką Komisję o nieodrzucanie tego projektu, o to, by był on przedmiotem dalszych prac. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Przypomnę, że zostały zgłoszone dwa wnioski: jeden o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, a drugi – o skierowanie projektu do podkomisji. Wniosek o odrzucenie jest dalej idący.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu zawartego w druku nr 845? (15)</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Kto jest przeciw? (6)</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Kto się wstrzymał? (0)</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Wobec przyjęcia tego wniosku drugi wniosek staje się bezprzedmiotowy.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#PrzewodniczącaposełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Proponuję, by sprawozdawcą był pan poseł Arkadiusz Rybicki. Nie ma sprzeciwu. Dziękuję bardzo. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>