text_structure.xml 126 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki. Planowany porządek dzisiejszego posiedzenia to w punkcie pierwszym wysłuchanie informacji ministra edukacji narodowej na temat rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczpospolitej Polskiej oraz ustawy o kulturze fizycznej (druk 1687 oraz druk 1752). Drugi punkt porządku dziennego to informacja ministra sportu i turystyki na temat dotychczasowych efektów zasad funkcjonowania programów: „Budowa boisk wielofunkcyjnych ogólnodostępnych dla dzieci i młodzieży”, „Blisko boisko”, „Moje boisko-Orlik 2012” – wnioski i rekomendacje na 2009 r. Założenia programowo-organizacyjne programu „Animator Orlik 2012”. Informacja ministra sportu i turystyki o zasadach współdziałania ze związkami sportowymi w kontekście analizy systemu przygotowań do zimowych i letnich Igrzysk Olimpijskich oraz zawodów o randze Mistrzostw Świata i Europy. Informacja ministra sportu i turystyki o przebiegu i wnioskach wynikających z kampanii wyborczej w polskich związkach sportowych. Dziś mamy bardzo obszerny porządek dzienny. Mam nadzieję, że uda nam się to poprowadzić dość sprawnie. Proszę państwa o to, abyśmy w miarę krótko prowadzili debatę we wszystkich punktach dlatego, że jak zwykle mamy ograniczony czas na posiedzenie Komisji. Dziękuję bardzo za przybycie pani minister Szumilas oraz pana ministra Półgrabskiego. Bardzo proszę, pan minister chciał zabrać głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSportuiTurystykiTomaszPółgrabski">Chcę poinformować, że trzy punkty porządku dziennego to mój obszar działania, więc ja będę sprawozdawał. Natomiast później przyjdzie minister Giersz i się zamienimy, ponieważ związki sportowe i przygotowania olimpijskie to jest jego domena. Bardzo proszę później o dwie minuty przerwy między tymi punktami, aby pan minister mógł się przygotować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dobrze, dziękuję bardzo. Jeżeli już o technicznych sprawach mowa, to ja także później zamienię się na chwilę w prowadzeniu posiedzenia Komisji z panem posłem Rasiem, ponieważ jako szefowa Komisji podejmuję delegację. Bardzo przepraszam państwa, ale czasem rzeczy się na siebie nakładają, a to było zaplanowane wcześniej. Poproszę teraz o zabranie głosu panią minister Szumilas. Pani minister przedstawi informację ministra edukacji na temat rządowego projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejKrystynaSzumilas">Dziękuję bardzo. Pani przewodnicząca, Wysoka Komisjo, jeżeli chodzi o rządowy projekt zmiany ustawy o kulturze fizycznej. Tak naprawdę ten projekt właściwie niewiele różni się od tego, co mamy zapisane w ustawie o kulturze fizycznej. Po pierwsze, pozostaje obowiązkowa liczba godzin wychowania fizycznego na każdym etapie kształcenia. W szkołach podstawowych i gimnazjach cztery godziny obowiązkowe, a w szkołach ponadgimnazjalnych 3 obowiązkowe godziny dla ucznia. Podkreślam, że dla ucznia są to godziny obowiązkowe. Wiem, że na tym tle było wiele dyskusji. Dlatego na samym początku bardzo wyraźnie chcę podkreślić. Zmiana polega na tym, że w obecnym stanie prawnym minister edukacji narodowej może wydać rozporządzenie w sprawie dopuszczalnych form realizacji czwartej godziny obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego. Dziś obowiązuje rozporządzenie ministra edukacji narodowej, które mówi o tym, że czwartą obowiązkową godzinę można realizować w formach określonych w tym rozporządzeniu. Oznacza to, że w szkole podstawowej i gimnazjum uczniowie w tradycyjnej formie odbywają co najmniej trzy godziny wychowania fizycznego, natomiast czwarta godzina może być realizowana w formie tradycyjnej, albo zgodnie z rozporządzeniem w formie zajęć sportowych, rekreacyjnych, gier i zabaw ruchowych itd. Tak czwarta godzina jest obowiązkowa dla ucznia i dyrektor szkoły powinien tak zorganizować pracę szkoły, aby każdy uczeń miał możliwość uczestniczenia w tej czwartej godzinie. Tak zapisane prawo powoduje, że w szkołach ponadgimnazjalnych, ponieważ tam są trzy obowiązkowe godziny, to są one realizowane w tradycyjnej formie. Ponieważ chcemy uatrakcyjnić uczniowi obowiązkowe godziny wychowania fizycznego. Wszystkim nam zależy na tym, aby jak największa grupa uczniów aktywnie brała udział w zajęciach sportowych. Proponujemy, aby tę zasadę, która obowiązuje troszeczkę zmodyfikować i zapisać, że w rozporządzeniu minister edukacji narodowej będzie mógł zapisać, w jakich formach mogą być realizowane, nie jak dotychczas jedna – czwarta – godzina, tylko dwie godziny wychowania fizycznego. Jaka będzie zmiana w stosunku do tego, co w tej chwili obowiązuje? Jeżeli minister wyda takie rozporządzenie pozwalające na realizację dwóch godzin w innych formach, to oznacza, że obowiązkowo wszyscy uczniowie w szkołach podstawowych i gimnazjach będą mieli w dalszym ciągu cztery godziny wychowania fizycznego. Dwie muszą być realizowane w tradycyjnych formach, a dwie dodatkowe w innych formach, ale dalej są to obowiązkowe godziny dla ucznia oraz dalej prowadzone są przez nauczyciela konkretnej szkoły. Są to obowiązkowe godziny, ale mogą być realizowane w innych formach. Będzie możliwe wprowadzenie w szkołach ponadgimnazjalnych innych form realizacji godzin obowiązkowych dla ucznia. Do tej pory wszystkie musiały się odbywać w tradycyjny sposób. Proponujemy, aby dwie godziny obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego mogły być realizowane w formie zajęć sportowych, rekreacyjno-zdrowotnych, tanecznych i turystycznych. Chodzi nam o to, aby zajęcia wychowania fizycznego dopasować do potrzeb oraz zainteresowań uczniów. Oczywiście na tych zajęciach realizowana byłaby podstawa programowa obowiązująca dla danego etapu kształcenia. Tak jak mówię, są to godziny obowiązkowe i w podstawie programowej mamy dokładnie opisane, jaki program realizowany byłby w ramach tych godzin. To dyrektor szkoły razem z radą pedagogiczną, a przede wszystkim z nauczycielami wychowania fizycznego, ustali w planie zajęć lekcyjnych godziny realizowane w sposób tradycyjny oraz te realizowane w innych formach. Są to godziny obowiązkowe, więc muszą być wykazane w planie organizacyjnym szkoły i muszą być realizowane. To są takie same godziny, jak te obowiązkowe realizowane w tradycyjny sposób. Taka forma organizacji pozwala na to, że na przykład uczniowie zainteresowani dyscypliną sportu taką jak kolarstwo mogliby w ramach dodatkowych godzin i w ramach turystycznej formy zajęć wykorzystywać godziny na treningi rowerowe połączone z wycieczką. To nie jest zwykła wycieczka, tylko zajęcia dydaktyczne w terenie, czyli turystyka rowerowa. W podstawie programowej, która została podpisana przez ministra edukacji narodowej bardzo dokładnie opisano treści kształcenia oraz bardzo dokładnie opisano, jakie efekty na każdym etapie kształcenia ma uzyskać szkoła. Opisano wymagania po każdym etapie kształcenia, również wymagania dotyczące wychowania fizycznego w ramach godzin realizowanych w tradycyjny sposób. W zajęciach realizowanych w innej formie takie treści programowe także muszą być realizowane. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Pan minister Półgrabski, na początek myślę, że to będzie uzupełnienie do wystąpienia, potem pan poseł Łatas oraz pan poseł Tomaszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PodsekretarzstanuwMSiTTomaszPółgrabski">Chcę powiedzieć, że w 100% wspieramy ten projekt. Zgłaszaliśmy uwagi, jeżeli chodzi o rozporządzenie. Chodzi nam tylko o ten aspekt, kiedy ta jedna, czy dwie godziny wychowania fizycznego dla uczniów może być realizowana w formie zajęć turystycznych. Chodzi nam o to, aby nie były to wycieczki turystyczne autokarowe, tylko żeby to była turystyka kwalifikowana. Skierowaliśmy odpowiednie pismo na ręce pani minister. Mają to być zajęcia sportowe związane z grami, zajęciami sportowo-rekreacyjnymi, czy zabawami ruchowymi na świeżym powietrzu. Niech to będzie ruch, a nie wycieczka autokarowa do jaskini Raj, oczywiście bardzo atrakcyjnego miejsca. W projektowanej, przedłożonej do konsultacji międzyresortowych i środowiskowych, ustawie o sporcie zaproponowaliśmy przeniesienie paragrafów dotyczących wychowania fizycznego do ustawy oświatowej. Taki jest zapis i chcielibyśmy, aby się znalazł w tej ustawie. To tyle, jeżeli chodzi o krótki komentarz dotyczący naszego stanowiska, co do tych rozwiązań. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję. Oddaję głos panu posłowi Łatasowi, a potem panu Tomaszewskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełMarekŁatas">Dziękuję. Pani przewodnicząca, szanowni państwo, pani minister, bardzo proszę jasno powiedzieć o jednej rzeczy. Mówi pani, że dwie godziny w szkołach podstawowych i gimnazjach w formie tradycyjnej, czyli sala gimnastyczna. Dwie mają być w innych formach poza pomieszczeniem sali gimnastycznej. Czy w szkołach ponadgimnazjalnych, gdzie mamy zapisane trzy godziny wychowania fizycznego, też dwie godziny mogą być realizowane w innej formie? Poza tym ten pomysł jest bardzo dziwny i nie bardzo wiadomo, do czego to zmierza. Teraz, jeżeli szkoła posiada salę gimnastyczną, to zajęcia i tak odbywają się w terenie. Jeżeli jest gdzieś blisko miejsce, park, tor, gdzie można jeździć rowerami, to zajęcia się tam odbywają. Nie potrzeba rozporządzenia ministra do tego, aby przyjąć inną formę wychowania fizycznego niż siedzenie na sali gimnastycznej. Przecież jest to normalnie stosowane. Jak Ministerstwo wyobraża sobie tę inną formę w okresie późnej jesieni oraz zimy, gdzie zajęcia w terenie są bardzo utrudnione. To tak jakbyśmy wyrzucali dzieci ze szkoły. Czy zawodnik, który trenuje w klubie kolarskim, piłkarskim, to jak przyniesie zaświadczenie to będzie zwolniony z zajęć wychowania fizycznego? Jeżeli tak, to kto go będzie oceniał, i jaką będzie miał ocenę z wychowania fizycznego. Sal gimnastycznych powstaje przy szkołach bardzo dużo po to, aby były realizowane zadania ogólnorozwojowe. Jeżeli zawodnik ćwiczy w jakimś klubie, to on i tak ma indywidualny trening. Przynosi z reguły zaświadczenie od trenera na wychowanie fizyczne, że takie a takie ćwiczenia może wykonywać. Nie potrzeba przecież do tego rozporządzenia. To jest wyrzucenie wychowania fizycznego na siłę poza szkołę. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Pan poseł Tomaszewski, pan poseł Garbowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Pani przewodnicząca, szanowna pani minister, panie ministrze, szanowni państwo, myślę, że tej nowelizacji towarzyszy szum medialny. Gdybyśmy poświęcili trochę czasu i spróbowali wczytać się w nowelizację, to jeśli chodzi o tekst ustawy, zamiast czwartej godziny, wpisane jest dwie godziny. Jest to jedyna zmiana literalna w tekście ustawy. Jeżeli popatrzymy w jedno i drugie rozporządzenie, w to obowiązujące oraz w to, które jest dołączone do rządowego projektu ustawy, to najwyżej wyodrębniona jest forma turystyczna, jako forma zajęć pozalekcyjnych. Natomiast wszystkie inne zapisy są bardzo podobne. Warto zauważyć, że w tym projekcie rozporządzenia wyraźnie się mówi, że zajęcia wychowania fizycznego, o których mowa w punkcie pierwszym, mogą być organizowane przez szkołę, nie żaden klub sportowy, nie żaden ośrodek kultury lub inny, tylko wyraźnie przez szkołę, jako zajęcia lekcyjne, pozalekcyjne lub pozaszkolne. Tak czytam w projekcie rozporządzenia i tak odczytuję ducha tej ustawy. Szanowni państwo, do tej pory funkcjonuje to rozporządzenie. Ta możliwość dotyczyła tylko szkół podstawowych i gimnazjów. Nie dotyczyła szkół ponadgimnazjalnych, ponieważ tam nie ma czwartej godziny wychowania fizycznego. Rozumiem, że rząd w ten sposób chce stworzyć możliwość szerszego, lepszego zadysponowania godzin wychowania fizycznego, biorąc pod uwagę aktualne możliwości bazowe, jak również warunki takie jak: możliwości finansowe oraz zainteresowania młodzieży, oraz uatrakcyjnienie wychowania fizycznego. Rozumiem to tak, są cztery godziny wychowania fizycznego w szkołach podstawowych i gimnazjach jako obligatoryjne. Dyrektor szkoły w porozumieniu z organem prowadzącym, czyli gminą, radą pedagogiczną, oraz radą szkoły, przygotowuje propozycję realizacji dwóch godzin, albo jednej godziny, albo wcale nie przygotowuje, ponieważ nie będzie miał żadnej koncepcji. Nadal będą cztery godziny w siatce godzin. Nie ma tutaj mowy o obowiązku zrealizowania dwóch godzin w formie zajęć pozalekcyjnych. Jest to możliwość dana dyrektorowi szkoły. Tak należałoby odczytywać ten projekt ustawy. Myślę, że ten szum medialny wyszedł z posiedzenia Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży gdzie reprezentujący rząd trochę się rozpędził i powiedział o jakichś zaświadczeniach, które będzie można przynosić z klubu sportowego i zaliczać wychowanie fizyczne. To nie są studia. Wyraźnie jest zapisane, kto powinien to czynić. Budzić może wątpliwości, na podstawie jakich doświadczeń państwo chcą iść dalej. Oczywiście w szkołach ponadgimnazjalnych, to zgoda, ponieważ tam tej możliwości nie było. Ale dotychczasowe doświadczenia z rozwiązaniem czwartej godziny mówią, że niecałe 0,5% szkół w Polsce zdecydowało się na realizację w formie pozalekcyjnej lub pozaszkolnej. Krótko mówiąc, dyrektorzy i nauczyciele, albo nie mieli warunków, albo nie chcieli sobie robić kłopotów. To nie jest proste w szkole gminnej dowieźć, albo odwieźć dzieci po popołudniu, albo w sobotę lub niedzielę. Wszystko to jest w ramach godzin obowiązkowych, to nie są żadne zajęcia fakultatywne i muszą być prowadzone przez szkołę, a więc nauczycieli uprawnionych do prowadzenia tychże zajęć. Moim zdaniem to jest ruch we właściwym kierunku, i jeżeli tylko wykorzystamy tę możliwość, że w szkole podstawowej funkcjonuje siatkówka, piłka ręczna i tenis stołowy, to te grupy będą miały dodatkową szansę, żeby pod okiem ludzi, czyli nauczycieli wychowania fizycznego, rozwijać swoje pasje. Sport będzie miał dodatkowo z tego zysk, ponieważ w ramach tych zajęć będą mogły być wprowadzone wstępne zajęcia sportowe. Nie mówię o tym, że to jest sport młodzieżowy, czy kwalifikowany, ponieważ nie jest. Tam gdzie jest dobre porozumienie środowiska sportowego, podam państwu przykład takiej szkoły, gdzie dyrektor szkoły dziś już daje sześć godzin dodatkowo z własnej puli na prowadzenie sekcji tenisa stołowego od trzeciej klasy szkoły podstawowej. Te zajęcia się odbywają do południa i po południu. Dyrektor stworzył możliwości, nieodpłatnie udostępnił salę i dał godziny z dyspozycji dyrektora, czyli zapłacił temu, który prowadzi zajęcia. Następnie dzieci są zrzeszone w klubie sportowym, który uczestniczy we współzawodnictwie sportowym. To jest prawidłowy obieg przygotowania młodych talentów do udziału w sporcie. Jeżeli z tego skorzystamy, a myślę, że środowisko sportowe tak będzie odczytywało tę możliwość, to będzie to z korzyścią. Na koniec jedna rzecz, o której wspomniał pan minister. Panie ministrze, albo jest rząd, albo jest Ministerstwo Edukacji i Ministerstwo Sportu. Musicie wspólnie podjąć decyzję, czego chcecie. Jedni mówią, że nowelizują ustawę o kulturze fizycznej, a drudzy mówią, że nie, bo to jest źle, i że wróci do Ministerstwa Edukacji. Panie ministrze, jak pan prześledzi historię zapisania w ogóle wychowania fizycznego, jako jednego przedmiotu w ustawie, to pan dojdzie do wniosku, że to co robicie, lub to co przygotowujecie, to jest błąd. Zawsze kiedy był kryzys lub kiedy szukano pieniędzy na zajęcia tak zwanego wychowania patriotycznego, to co robiono? Sięgano po godzinę wychowania fizycznego. Muszę powiedzieć, że obecny resort tego nie czyni. Gdyby było to rozporządzenie, to już dawno nie byłoby ani czwartej, ani trzeciej godziny, tylko byłyby dwie. W związku z tym, że było to ustawowo umocowane, dopilnowane przez nas, jako Komisję i zapisane w ustawie o Kulturze fizycznej, to do dziś jest ten przedmiot zapisany i dzięki temu możemy o tym tutaj rozmawiać. W innym przypadku moglibyśmy pisać tylko interpelacje do ministra bez żadnego skutku. W związku z powyższym uważam, że to rozwiązanie, które dziś funkcjonuje jest właściwe, jeżeli chodzi o podstawy prawne. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę, pan poseł Garbowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełTomaszGarbowski">Dziękuję. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, mam kilka uwag lub jedną zasadniczą uwagę do pana ministra. Na szczęście pan minister zabierając głos, uprzedził nasze pytania, mówiące o doprecyzowaniu projektu rozporządzenia. Mam nadzieję, że za słowami pójdą czyny, i to rozporządzenie będzie doprecyzowane. W czasie debaty sejmowej pytaliśmy szczególnie o aspekt turystyczny. Jesteśmy przekonani i trzymamy pana ministra za słowo, że rozporządzenie będzie bardziej szczegółowe. Żeby nie było wycieczek autokarowych, tylko wycieczki aktywniejsze, w postaci na przykład wycieczki rowerowej. Druga kwestia, panie ministrze, myślę, że będziemy oczekiwali na konkretne rozporządzenie, mając na uwadze to, że kilka miesięcy temu, nie chcę być traktowany jako osoba złośliwa, pan minister zapewniał, że po olimpiadzie będziemy debatować na temat sytuacji sportu olimpijskiego. Miało być forum sportu. Niestety, czas mija, a nie dyskutowaliśmy na temat sytuacji sportu olimpijskiego i mam nadzieję, że dziś pana słowa przekują się w czyny i rozporządzenie zostanie zmienione. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Dziękuję bardzo. Czy jeszcze ktoś z państwa chce zabrać głos? Bardzo proszę, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełAndrzejBętkowski">Pani minister, 30 lat przepracowałem jako nauczyciel wychowania fizycznego, i gdyby tę propozycję złożono 15–20 lat temu, to byłbym naprawdę nią usatysfakcjonowany, że wychodzi naprzeciw. Dlaczego? Kiedyś boisk przy szkole lub sal było jak na lekarstwo. W związku z wyżem grup lekcyjnych było bardzo dużo do prowadzenia. Szczególnie w okresie jesiennym i zimowym były problemy z realizacją podstawy programowej. Zajęcia z wychowania fizycznego stały pod znakiem zapytania. Teraz kiedy wybudowaliśmy prawie przy każdej szkole boisko lub halę, i kiedy problem bazy praktycznie przestał istnieć, to takie rozwiązanie uważam co najmniej za wątpliwe. Moja obawa wiąże się z praktyką. Spowodowanie, że tylko dwie godziny będą w formie tradycyjnej. Nie rozumiem, co oznacza forma tradycyjna i nietradycyjna, ale nie chcę nad tym teraz dyskutować. Uważam, że przy takim działaniu, nie obrażając pana Jurka Owsiaka, gdzie będzie „róbta co chceta i jak chceta” polski sport na pewno nie zyska. Być może nauczymy dzieci nawyków do rekreacji i turystyki, ale sport na pewno nie będzie miał z tego rozwiązania pożytku. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Dziękuję bardzo. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Bardzo proszę, krótko pan poseł Łatas, ponieważ jest to już druga wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełMarekŁatas">Tylko jedno zdanie, ponieważ zgłaszam się drugi raz. Chyba zostałem źle zrozumiany przez pana posła Tomaszewskiego. Teraz również można było zabrać grupę na basen i nie potrzeba specjalnego rozporządzenia. Obawiam się jednego, że zapisy sposób „tradycyjny” i „nietradycyjny” spowodują to, że stracimy dwie godziny wychowania fizycznego. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Bardzo proszę panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełAndrzejWalkowiak">Jedno pytanie, czy jest gdzieś zapisana definicja formy „tradycyjnej” i „nietradycyjnej” prowadzenia wychowania fizycznego? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Bardzo dziękuję panu posłowi za krótkie pytanie. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie słyszę. Pani minister, bardzo proszę ustosunkować się do tych pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#SekretarzstanuwMENKrystynaSzumilas">Dziękuję. Panie przewodniczący, być może zastosowałam jakiś skrót myślowy. Jestem nauczycielem i pod tradycyjną formą organizacji zajęć rozumiem system klasowo-lekcyjny, czyli lekcje wpisaną w planie nauczania. Natomiast tutaj mówimy o innych formach realizowania zajęć, formie zajęć sportowych, rekreacyjno-zdrowotnych, tanecznych, turystycznych. Odpowiadając na pytania, pan poseł Bętkowski powiedział o tym, że wybudowaliśmy sale, boiska i, że szkoły mają już bazę rekreacyjno sportową i powinniśmy tę bazę wykorzystywać. W pełni się zgadzam z panem posłem. Dziś mamy inny problem. A mianowicie taki, że baza sportowa przy szkołach nie jest w 100% wykorzystywana dlatego, że bardzo duża grupa uczniów nie uczestniczy w lekcjach wychowania fizycznego. Chodzi o lekcje organizowane w formie klasowo-lekcyjnej. Chcąc rozwiązać ten problem i zachęcić młodzież do uczestnictwa w zajęciach, zastanawiamy się nad tym, i myślę, że to także troska państwa połów, jak uatrakcyjnić te zajęcia i jak spowodować, żeby one oprócz funkcji dydaktyczno wychowawczej, która jest określona w podstawie programowej, trafiała również w indywidualne zainteresowania uczniów. Chcemy, aby nie przymus, ale chęć uczestniczenia w zajęciach spowodowały, że będą brali w nich udział. Z wypowiedzi państwa posłów wnioskuję, że zachodzi bardzo duże nieporozumienie. Pan poseł Łatas powiedział, że chcemy wyrzucić wychowanie fizyczne poza szkołę, i że chcemy, aby zajęcia nie odbywały się w salach gimnastycznych. Pan poseł myli miejsce z formą. Nie mówimy o tym, że te formy, które opisane są w rozporządzeniu mają być robione, na przykład na boisku szkolnym, czy na basenie lub w sali gimnastycznej. Miejsce, w której ta forma będzie się odbywać, to jest decyzja dyrektora szkoły. Jeżeli dyrektor organizuje zajęcia w formie zajęć tanecznych, to przecież wykorzystuje do tego celu salę gimnastyczną przy szkole. Przecież nie będzie ich organizował na boisku. Nie mówimy o miejscu wykonywania, gdzie te zajęcia mają się odbywać, tylko o pewnej formie w jakiej można te zajęcia prowadzić. System klasowo-lekcyjny to lekcja, która ma pewien tok prowadzenia. Natomiast forma zajęć tanecznych, wiadomo też ma pewien tok, cel i też uczniowie chodzą po to, aby wykonywać ćwiczenia fizyczne, ale związane z nauką tańca i tylko tyle. A gdzie to się odbędzie? Odbędzie się to w wybudowanych salach gimnastycznych lub boiskach. Jeżeli szkoła nie ma takiego miejsca, to będzie wykorzystywała do tego celu basen, ośrodek kultury, czy salę gimnastyczną w innej szkole. To nie chodzi o wyrzucenie wychowania fizycznego ze szkoły, ponieważ ono ma się odbywać w szkole. To są zajęcia obowiązkowe, ale na ten cel mogą być wykorzystywane inne miejsca. Pan poseł pytał, dlaczego chcemy uelastycznić ten system i wprowadzić więcej zajęć lekcyjnych organizowanych w innych formach? Po to właśnie, aby uczeń, który interesuje się piłką ręczną lub piłką nożną mógł te dwie godziny spędzić na boisku, trenując i ucząc się gry, na przykład w piłkę nożną, a nie był zmuszony do tego, aby z innymi niezainteresowanymi tą dziedziną sportu realizować lekcję w sposób klasowo-lekcyjny. To chyba wszystkie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Pani minister, jest jeszcze pan poseł Piechociński, który zgłosił się w drugiej turze. Pan poseł Marek Łatas czeka na swoją kolej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełJanuszPiechociński">Jestem spoza Komisji, ale temat jest tak ważny, że pozwoliłem sobie gościnnie wystąpić u państwa. Żeby to nie przerodziło się w coś takiego, że proponowane rozwiązania, to zgoda na to, że mamy nieatrakcyjne lekcje wychowania fizycznego. Że samo spocenie się ucznia na zajęciach jest już grzechem, że każdy pretekst jest dobry, aby zrezygnować z zajęć. Te wycieczki przekształcą się nie w aktywne wycieczki, tylko w zbijanie czasu. Żeby to nie było tak, jak stało się, kiedy wyprowadziliśmy matematykę i 83% uczniów liceum w Wielkopolsce nie zaliczyło podstawowego kanonu próbnej matury. Gdybyśmy dziś zrobili ogólnopolski test na poziomie szkoły podstawowej, czy gimnazjalnej, co powinno wykonać dziecko, które przechodzi obowiązkową lekcję wychowania fizycznego, to mogłoby się okazać, że będziemy mieli wynik porównywalny z tymi 83%. To wielki problem, ponieważ trudno zadekretować to w ustawie. Trzeba do tego także bardzo profesjonalnych kadr, wielkiego wysiłku, zrozumienia po stronie rodziców, umiejętności zabawy poprzez sport zakorzenionych w rodzinie i najbliższym otoczeniu itd. Boję się, że to rozwiązanie będzie furtką do tego, żeby jeszcze zmniejszyć wymagania wobec nauczyciela wychowania fizycznego, ale przede wszystkim wobec uczenia, który w tym zakresie powinien podlegać obowiązkowi szkolnemu, jeżeli chodzi o podstawowe czynności ruchowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę, pan poseł Marek Łatas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełMarekŁatas">Panie przewodniczący, zadałem pytanie, ale nie otrzymałem odpowiedzi. Ile godzin zajęć w innej formie będzie w szkołach ponadgimnazjalnych? Mamy 3 godziny wychowania fizycznego. Czy tam przewidujecie państwo inną formę zajęć wychowania fizycznego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Dziękuję. Bardzo proszę panią minister o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#SekretarzstanuwMENKrystynaSzumilas">Nie podzielam zdania pana posła Piechocińskiego, dlatego że po pierwsze, te lekcje wychowania fizycznego organizowane w formie klasowo-lekcyjnej albo w formie innych zajęć są obowiązkowe, zawarte są w ramowych planach nauczania. To nie jest godzina, że dyrektor może ją zrobić, lub nie. Samorząd musi za nią zapłacić, ona musi być zrealizowana w szkole. Odpowiadając od razu panu posłowi Łatasowi, powiem na przykładzie szkół ponadgimnazjalnych. Tam są trzy obowiązkowe godziny wychowania fizycznego. Albo te trzy godziny będą realizowane w systemie klasowo-lekcyjnym, nazwanym przeze mnie tradycyjnym, albo dwie godziny będą w klasowo-lekcyjnym, a jedna w innej formie, albo jedna będzie w klasowo-lekcyjnym, a dwie w innej formie. Dalej są to trzy godziny, które muszą być realizowane przez szkołę. Odpowiadając na wątpliwości związane z formą zajęć turystycznych. Dokładnie tak, jak pan minister powiedział, zajęcia turystyczne rozumiemy, nie jako wycieczkę autokarową, tylko tak, jak powiedziałam, to są zajęcia turystyczne związane z aktywnością fizyczną, czyli na przykład zajęcia turystyka kwalifikowana rowerowa. Tym bardziej, że tutaj powiedziane jest, że zamiast co tydzień robić po jednej godzinie, można skomasować z czterech tygodni i zrobić czterogodzinny wyjazd rowerowy. Ma to być związane z ruchem i konkretnym programem. Nauczyciel nie może sobie powiedzieć, że dziś jedzie na wycieczkę. To musi być opisane, co on przez tę wycieczkę chce osiągnąć i jakie umiejętności w uczniu wyćwiczyć. To musi być zgodne z podstawą programową. Dokumentem, który tego pilnuje jest podstawa programowa. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Dziękuję pani minister. Dziękuję panie Marku, pan się nie boi, niestety musimy przejść do drugiego punktu. Chcę powiedzieć, że pani minister i pan Bętkowski powiedzieli, że baza sportowo-rekreacyjna przy szkołach jest fantastyczna. Jakbym zapytał pana ministra Półgrabskiego, to pokazałby pewnie pewne mankamenty. Oczywiście się buduje i bardzo dobrze, ale jest wiele szkół, które są poniżej pewnego poziomu, jeżeli chodzi o standardy. Liczymy, że Ministerstwo Edukacji będzie na to patrzyło. Myślę, że do sprawy wrócimy po jakimś okresie. Wątpliwości posłów powinny być zweryfikowane przez jakiś raport, jak będą wyglądać w praktyce te zajęcia. Wtedy będziemy mogli podjąć decyzję z naszego środowiska. Jeszcze wniosek formalny pana Tomaszewskiego i przechodzimy do drugiego punktu. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Chciałem uprzejmie prosić panią minister o to, że jak ruszy cała machina, żeby również w ramach opinii zechciała pani skierować ten projekt do naszej Komisji, żebyśmy mogli się z tym zapoznać. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Czy pani minister będzie łaskawa przedstawić nam projekt rozporządzenia do zaopiniowania? Bardzo byśmy sobie tego życzyli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#SekretarzstanuwMENKrystynaSzumilas">Oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Dziękuję. Pani minister będzie pamiętać i przedłoży nam do zaopiniowania. Zamykam ten punkt posiedzenia Komisji. Przechodzimy do punktu drugiego. Dziękuję pani minister oraz ekipie ministerialnej. Bardzo proszę pana ministra Półgrabskiego. Informacja na temat dotychczasowych efektów zasad funkcjonowania programów: „Budowa boisk wielofunkcyjnych ogólnodostępnych dla dzieci i młodzieży”, „Blisko boisko”, „Moje boisko-Orlik 2012”, wnioski i rekomendacje na 2009 r. Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PodsekretarzstanuwMSiTTomaszPółgrabski">Dziękuję serdecznie. Obiecuję, że będzie krótko, ponieważ czekają nas ważniejsze sprawy, jak przygotowania olimpijskie oraz wybory w polskich związkach sportowych. Bardzo przepraszam, że nie było mnie na poprzednich posiedzeniach Komisji, zwłaszcza dotyczących inwestycji strategicznych i terenowych, ale niestety w tym czasie przebywałem za granicą. Było spotkanie ministrów sportu i dyskutowaliśmy na tematy sportowe. Rozumiem, że pan Adam Giersz przedstawił to w moim imieniu. Proszę państwa, przede wszystkim doskonale znacie te programy, więc nie będę precyzyjnie opowiadał o wszystkich założeniach. Generalnie dostaliście państwo materiały, informacje i starałem się bardzo dokładnie, szczegółowo, z danymi oraz środkami finansowymi, po to, abyście zapoznali się z realizacją tych programów z podziałem na poszczególne lata, i generalnie, jak one funkcjonują. Mamy trzy programy, które są w Ministerstwie Sportu. Pierwszy program to „Boiska wielofunkcyjne ogólnodostępne dla dzieci i młodzieży”, jak sama nazwa wskazuje, są to boiska wielofunkcyjne budowane zazwyczaj przy szkołach, gdzie dofinansowujemy je w wysokości do 50%, ale nie więcej niż na kwotę 200 tys. zł. Wszystkie te programy mają na celu przede wszystkim powiększenie bazy infrastruktury sportowej w gminach, przy szkołach i zniwelowanie olbrzymiej różnicy, która jest między nami a naszymi sąsiadami, państwami zwłaszcza Europy Zachodniej. W każdym mieście w Europie Zachodniej są kompleksy sportowe. U nas tego nie ma, w związku z tym Ministerstwo Sportu i Turystyki powołało kilka programów. Przypominam, że te dwa funkcjonują obok tego najbardziej znanego „Orlika”. Broń Boże ich nie kasujemy, funkcjonują dalej, o czym będę mówił za chwilę. Jeżeli chodzi o „Boisko wielofunkcyjne”, to są to boiska o wymiarach 22x44 metry. Mają trzy funkcje: piłka siatkowa, koszykówka, piłka ręczna. Nawierzchnia do wyboru przez gminę. Jest tutaj dowolność, jest albo nawierzchnia poliuretanowa, albo trawa syntetyczna. Ważną informacją jest to, że cały projekt i proces przygotowania inwestycji, jak również realizacji należy do gminy lub beneficjenta. Dofinansowujemy to w wysokości, tak jak mówiłem, do 50%, to jest około 200 tys. zł. Jak to wygląda w podziale na poszczególne województwa, to mają państwo przedstawione na załączonym wykresie. W roku 2006 zaplanowaliśmy 117 boisk, z czego wykonanych zostało 47, dalsze 70 w roku 2007. Myślę, że to nie jest zła informacja i ona będzie się pojawiała w kolejnych slajdach, dlaczego nie było realizacji w roku 2006 tylko 2007. Bardzo często procedury w Ministerstwie jednak długo trwają, na przykład napływ wniosków. Dopiero w okolicach kwietnia możemy decydować, ile środków finansowych możemy przeznaczyć na ten program. W naszym imieniu działa bank i podpisuje umowy. Czasami te procedury zbierania dokumentacji trochę się przesuwają. Gminy nie zawsze są w stanie wykonać boiska zgodnie z założeniami. Ponieważ są to środki z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, to państwo doskonale wiecie, że te środki są przekazywane, można je transferować na kolejny rok i nie ma zagrożenia, że przepadną. Jeżeli jest dofinansowanie i umowa, to w 100% wiemy, że to boisko powstanie. Jeżeli chodzi o rok 2007, to planowanych było 136 boisk, wykonano 51, mówię o tej edycji, na rok 2008 przeszło 85 boisk. Jeżeli chodzi o trzecią edycję i rok 2008, to zaplanowano 152 boiska, a zakończono 81. Bardzo dobry slajd będzie w tej chwili, ponieważ otrzymają państwo informację, ile boisk zostało wykonanych w poszczególnych latach, i jaka jest suma ogólnie. Mianowicie zaplanowano budowę 405 boisk wielofunkcyjnych na kwotę 72.000 tys. zł. Zakończono budowę 334 boisk. Tutaj mają państwo przedstawiony podział na poszczególne lata. W edycji 2006 – 117 boisk, w edycji 2007 – 136 boisk i w edycji 2008 – 81 boisk, z czego pozostało do wykonania jeszcze 71. Tak wygląda podział trzech edycji na poszczególne województwa. Jak państwo widzicie, Dolnośląskie jest rekordzistą – 44 boiska, Lubelskie – 34 boiska, Pomorskie – 24. Związane jest to także z liczbą wniosków, które wpływają do Ministerstwa Sportu i Turystyki. Staramy się to dzielić bardzo regularnie i systematycznie na poszczególne województwa. Z dotychczasowych analiz, które przeprowadziliśmy wynika, że gminy i jednostki samorządu terytorialnego wykorzystały 82% środków zaplanowanych na budowę. Środki najefektywniej były wykorzystywane w województwie Kujawsko-Pomorskim, Podkarpackim, Podlaskim. Najniższe w województwie Łódzkim i Zachodniopomorskim, ale jak państwo widzicie, te kwoty procentowo są bardzo wysokie i nie oznacza to, że programy w tych województwach się nie powiodły lub nie powiodą. Na pewno te inwestycje zostaną zakończone. Co robimy w roku 2009 i jakie są nasze propozycje? Ponieważ zależy nam na tym, aby uruchomić przez gminy procedury przetargowe i żeby nie było, że te boiska przejdą na rok 2010, to już uruchomiliśmy wnioski. Przeznaczyliśmy kwotę 20.000 tys. zł na ten program, co daje możliwość wybudowania 100 boisk wielofunkcyjnych. Ogłosiliśmy nabór 26 stycznia, zachowaliśmy te same procedury i te same założenia programowe. Do 16 marca był termin, kiedy to gminy miały możliwość składania wniosku, liczyła się data stempla pocztowego. Do dziś wpłynęło 318 wniosków na kwotę 61.000 tys. zł. Jest powołana Komisja, która będzie oceniała te wnioski. Uprzedzając pytanie pana posła Tomaszewskiego, mówię, że będziemy je konsultować ze stosownymi urzędami marszałkowskimi. Pojawił się pomysł w Ministerstwie Sportu, że jeżeli znajdziemy środki finansowe, to być może uda się przesunąć dodatkową transzę na te boiska. Chcemy zwiększyć tę pulę, aby usatysfakcjonować 318 beneficjentów, którzy złożyli wnioski. Pewnie wszystkich się nie uda, ale mam dokładną informację, że niektóre gminy składają prośbę o drugie albo trzecie boisko, więc myślę, że uda się wybudować 150, a może 200 boisk. Myślę, że to byłby fajny znak dla gmin, że chcemy zrealizować ich zapotrzebowanie. Jeżeli chodzi o program „Blisko Boisko”, to doskonale państwo wiecie, że program jest realizowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki i PZU SA, oraz PZU Życie. Kwota środków Funduszu jaka jest przeznaczana na ten program, na każdego beneficjenta, to kwota 100 tys. zł, nie więcej jednak niż 30% wartości kosztorysowej. To wynika z przetargu, z samorządności gminy i te ceny czasami są trochę wyższe, a czasami niższe. PZU dokłada 200 tys. zł z tym, że jest zastrzeżenie, że nie jest to więcej niż 40% wartości kosztorysowej. Program podobnie działa, jak program budowy „Boisk wielofunkcyjnych”. Gmina sama przygotowuje projekt, przeprowadza cały proces inwestycji sportowych, a my wraz z PZU zawieramy stosowne umowy i finansujemy te programy. Czym się różnią te programy? Przede wszystkim są to boiska piłkarskie o wymiarach 30x60 metrów. Nawierzchnia to trawa syntetyczna o wysokości minimum 50 mm. Boiska są ogrodzone, mogą być także oświetlone. Jeżeli gmina ma taki zamiar i zainwestuje swoje środki, to oczywiście może te boiska powiększać. Jak to wygląda w podziale na poszczególne lata? Jak państwo widzicie, na tabeli w pierwszej edycji przeznaczono pieniądze dokładnie na 100 boisk, zakończono 28 boisk, a 72 przesunięto na rok 2008. Jeżeli chodzi o ten program, to poślizg był z winy PZU, które także ma swoje procedury w sensie zatwierdzenia budżetu, a później weryfikacji z gminami. W związku z tym gminy bardzo późno dostały decyzje o budowie i stąd te opóźnienia. Oczywiście, boiska tak jak w poprzednim programie są realizowane, i jeżeli ktoś podpisał umowę, to na pewno to boisko zrealizuje. Jeżeli chodzi o procedurę wyboru, to różni się trochę od boiska wielofunkcyjnego. Przypominam, że tutaj jest taki zespół, Rada Patronacka powołana przez PZU i ministra sportu. Ta rada decyduje o wyborze tych boisk. Między innymi pan marszałek Płażyński był i jest członkiem tej Rady Patronackiej. Jak wynika z analiz w 2007 roku 31% zaplanowanych środków zostało wykorzystanych. Najefektywniejsze wykonanie, podobnie jak w poprzednim programie, było w województwie Kujawsko-Pomorskim i Lubuskim. Świadczy to o ich zdolnościach organizacyjnych. Gorzej troszkę w województwie Opolskim i Wielkopolskim, które nie uruchomiły w 2007 roku zaplanowanych środków. Ogółem na 100 zadań zaplanowanych do zakończenia w roku 2007 zakończono 28. Pozostałe zostały oddane do użytku w roku 2008. Edycja w roku 2008 wyglądała trochę gorzej. Wpłynęło ponad 260 wniosków, z tego co pamiętam, PZU wyasygnowało środki tylko na 50 boisk, a nie na 100, mimo tego, że prowadziliśmy rozmowy i zachęcaliśmy, żeby nie schodzić z liczby 100 boisk. Niemniej jednak taka decyzja została podjęta. W tej tabeli, macie państwo, przedstawione zbiorcze zestawienie dotyczące zaplanowanych boisk w dwóch edycjach – 150 boisk, 102 boiska zostały zakończone w latach 2007–2008, 48 boisk jest w trakcie realizacji i w tym roku zostaną na pewno oddane do użytku. Łącznie w ramach tego projektu przewidziano, tak jak powiedziałem, 150 boisk na kwotę 14.000 tys. zł. Do końca roku 2008 wybudowano 102 boiska na kwotę 10.000 tys. zł. Co w roku 2009? Ministerstwo Sportu i Turystyki przeznaczyło 10.000 tys. zł na te inwestycje. Trwają rozmowy z PZU w sprawie wysokości środków, które zostaną nam przekazane w roku 2009. Mam nadzieję, że ten program dojdzie do skutku. Dziś, przed posiedzeniem Komisji, rozmawiałem z panem ministrem Drzewieckim, który rozmawiał z panem prezesem Klesykiem i zapewniał, że PZU nie wycofa się z tego programu. Ma wręcz deklarację, że postara się rozszerzyć ten program o programy miękkie, to znaczy PZU na tych boiskach chce organizować turnieje i dni sportu po to, aby coś się na nich działo. To także jest fajny pomysł i zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie. Oczywiście będziemy bardzo mocno z nimi współpracować i ich wspierać. Sztandarowy program Ministerstwa Sportu i Turystyki, który został ogłoszony przez pana premiera w exposé, a mianowicie „Moje boisko Orlik 2012”. Proszę używać takiej nazwy, ponieważ w materiałach pojawiło się hasło „boisko w każdej gminie”, to była taka robocza nazwa, którą wypowiedział pan premier. Oficjalna nazwa to „Moje boisko Orlik 2012”, czyli budowa kompleksów sportowych składających się z boiska do piłki nożnej 60x30 metrów, boiska wielofunkcyjnego 30x18 do gry w koszykówkę, piłkę siatkową. Można także zamiennie zastosować projekt piłka ręczna i kort tenisowy. Jest to projekt rządowo-samorządowy, a to oznacza, że montaż finansowy polega na trójdzielnym podziale. Ministerstwo Sportu i budżet państwa przeznacza kwotę nie więcej niż 333 tys. zł, poszczególne urzędy marszałkowskie 333 tys. zł i resztę gmina. To różnie się kształtuje w zależności od tego, jaka jest kwota przetargu, ale o tym za chwilę, żeby państwa uświadomić, jak to funkcjonuje. Oczywiście przy tym obiekcie funkcjonuje coś takiego, jak zaplecze, po to, żeby dzieci mogły funkcjonować tak, jak to się dzieje w dorosłym sporcie, czyli przyjść przebrać się w szatni i skorzystać z toalety. Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy młodzi sportowcy nie mają w pobliżu toalety i załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne gdzieś na boisku lub obok. Boiska są ogrodzone, oświetlone, bardzo nowoczesne. Jak to wyglądało w ubiegłym roku? Zaplanowaliśmy budowę 575 boisk. W roku 2008 otworzyliśmy 330. Widzą państwo, jaka diametralna różnica jest, jeżeli chodzi o ilość wykonanych boisk, ale ta praca była niesamowita. Wykonywaliśmy tysiące telefonów, kontaktując się z gminami i urzędami marszałkowskimi. Chodziło nam o to, aby wykorzystać pieniądze, ponieważ były to pieniądze budżetowe, które mogły przepaść. Nie działają one tak samo, jak pieniądze z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej. Ponieważ program ruszył późno, to trzeba było poskładać go organizacyjnie i logistycznie. Podjęliśmy decyzję, że pozostali beneficjenci, którzy nie dadzą rady wybudować tych kompleksów w roku 2008, to mają szansę zrobić to do 30 kwietnia 2009 roku. Zostały podpisane stosowne aneksy do umów i budowy trwają. Mamy dokładną analizę sytuacji i okazuje się, że pozostałe gminy mają praktycznie wszystko skompletowane. Często jest tylko tak, że nie mają wylanych nawierzchni poliuretanowych lub położonej nawierzchni trawiastej. Czekamy na temperaturę powyżej 10 stopni, trochę słońca i te nawierzchnie zostaną wylane. Tak że te 575 kompleksów powinno powstać do 30 kwietnia 2009 roku i takie jest założenie. Nie będę państwa zamęczał. Jeżeli chodzi o rok 2009, to budżet państwa przekazał środki finansowe w wysokości 250.000 tys. zł, co przy trójdzielnym finansowaniu powoduje, że możemy wybudować 758 kompleksów. Podpisujemy stosowne porozumienia z urzędami marszałkowskimi. One wskazują lokalizację i Ministerstwo Sportu nic do tego nie ma. Czekamy na uchwały samorządów i tam enumeratywnie wymienione są lokalizacje, którym przydzielamy dofinansowanie. Tak naprawdę jeżeli dodamy te wszystkie programy, to warto zauważyć, że 750.000 tys. zł w tym roku wpłynie dodatkowo na inwestycje sportowe. W tamtym roku wpłynęło 600.000 tys. zł. To jest niesamowita wydajność i niesamowite wspólne osiągnięcie rządu i samorządu, na każdym spotkaniu to podkreślam. Jeżeli chodzi o ceny, to większość kompleksów, ponad 289, zostało wybudowanych w przedziale, który zakładaliśmy, czyli 1000 tys. zł – 1300 tys. zł. To jest pokazane i udowodnione. Mówię oczywiście o ubiegłorocznej edycji. Pozostałych 200 beneficjentów buduje te inwestycje za kwotę 1300 tys. zł – 1500 tys. zł. Często związane jest to z dodatkowymi rzeczami. Tylko kilka obiektów budowanych jest za kwotę około 2000 tys. zł. Prasa się na ten temat rozpisuje, ale tak naprawdę po przebadaniu i analizie okazuje się, że budują dodatkowe rzeczy, jak trybuny, place zabaw, boiska do piłki plażowej. Oczywiście gminy mają prawo wyboru i mogą to robić, a my możemy tylko przyklasnąć. Muszę powiedzieć, że ten rok zapowiada się bardzo optymistycznie. Kryzys trochę nam służy, dlatego że w kilku przetargach, które się odbyły ceny są rewelacyjne. Mianowicie 1100 tys. zł brutto w Kraśniku i dwa przetargi rozstrzygnięte w województwie Dolnośląskim, 1045 tys. zł, oraz 1065 tys. zł brutto. Jest to poniżej założeń, które prezentowało Ministerstwo Turystyki. Przypominam, że prezentowaliśmy założenia, że boisko będzie kosztowało 1065 tys. zł, ale netto i do tego trzeba dołożyć 22% VAT. Program się super rozwija i mamy olbrzymie zainteresowanie. Na slajdzie widać, jaki jest podział na poszczególne województwa w 2009 roku. Mamy dwóch liderów, województwo Wielkopolskie i Mazowieckie. Początkowo, zanim kryzys przyszedł do Polski, media spekulowały na temat, jak samorządy poradzą sobie z innymi inwestycjami, to muszę powiedzieć, że było 1200 zgłoszeń. Staraliśmy się to rozkładać, redukować do liczby 750 boisk, które jesteśmy w stanie wybudować. Niektóre województwa i urzędy marszałkowskie mają rozłożony ten program na wiele lat. Jeżeli gmina nie wybuduje boiska w tym roku, a ma ochotę i takie życzenie, to myślę, że spokojnie zrealizuje w roku 2010 lub 2011. Jeżeli wszystko się dobrze potoczy, będzie sprzyjała pogoda i nie będzie problemów organizacyjnych, to do końca grudnia 2009 roku wybudujemy ponad 1300 boisk. To nawet szybciej niż sobie zakładaliśmy, a zakładaliśmy, że do 2012 roku będzie ich 2012. Myślę, że zrobimy kilka boisk ponad zakładany program. O tym, co się dzieje na tych boiskach powiem od razu, jeżeli pan przewodniczący pozwoli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Mam propozycję, aby pan minister połączył to z punktem trzecim, czyli dotyczącym „Animatora Orlik 2012”. Lepiej żeby pan minister teraz to przedstawił, a potem pytania, żeby nie było zamieszania. Wiem, że szykuje się już pan poseł Babalski, więc będą pytania kompleksowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PodsekretarzstanuwMSiTTomaszPółgrabski">Uruchomiliśmy program, który się nazywa „Animator Moje Boisko 2012”, ponieważ nie chcemy tych boisk zostawić w formie budowy, inwestycji. Budowa boisk, to pierwszy krok, bardzo ważny, ale nie najważniejszy. W tym celu uruchomiliśmy kilka programów w Ministerstwie Sportu i Turystyki, a kilka programów jeszcze trwa, czyli jest w trakcie realizacji. Mianowicie, do każdego Orlika, który został wybudowany, przekazujemy sprzęt sportowy. To są dość duże ilości piłek, pachołków, kamizelek, czyli cały sprzęt sportowy potrzebny do prowadzenia zajęć. Będziemy to sukcesywnie wypełniać. W tej chwili do województw przekazaliśmy sprzęt, rozdaliśmy około 210 kompletów. Kolejne Orliki, które będą otwierane, także ten sprzęt otrzymają. Chcieliśmy położyć nacisk przede wszystkim na wspomaganie samorządów terytorialnych w zapewnieniu systematycznej działalności. Żeby te boiska nie stały puste i żeby coś się działo. Chcemy aby tam były szkolenia i żebyśmy nie obserwowali więcej takich meczy, jak ostatnio z Irlandią. Na slajdzie widać, jak wygląda gotowy kompleks. W ramach zadań Sportu Wszystkich Dzieci przekazujemy kwotę w wysokości 7420 tys. zł w tym roku. Robimy to za pomocą Zarządu Głównego Szkolnego Związku Sportowego, i tutaj serdecznie podziękowania dla pana dyrektora i pana prezesa, którzy są obecni na sali. Sami nie dalibyśmy rady. 16 wojewódzkich oddziałów Szkolnego Związku Sportowego zbierało wnioski napływające z gmin i podpisywało umowy z trenerami koordynatorami. Jednostki samorządu terytorialnego zobowiązane były do złożenia wniosków w odpowiednim czasie. Założyliśmy, że każdy Orlik może zatrudnić jednego trenera, który będzie funkcjonował na tym boisku, pod warunkiem, że będzie współfinansowany, czyli jedną część do 1000 zł brutto przekazuje Ministerstwo Sportu i Turystyki, a drugie 1000 zł ma przekazać samorząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Bardzo proszę o uwagę, ponieważ robi się pogłos i nie słyszę pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PodsekretarzstanuwMSiTTomaszPółgrabski">Trenerzy będą mogli tam spokojnie pracować i realizować zadania, jakie im wyznaczymy. Chcemy to monitorować, zostały wyprodukowane i przygotowane specjalne dzienniczki animatora. Oni będą w jakiś sposób kontrolowani po to, aby te zajęcia miały jakiś sens i swój konspekt oraz po to, aby odbywały się na wysokim poziomie. Mogą być zatrudnieni instruktorzy, trenerzy, nauczyciele wychowania fizycznego, organizatorzy zajęć i jakichś zawodów. Oczywiście będą to ludzie, którzy posiadają uprawnienia sportowe. Widać tutaj schemat składania wniosków, ale państwo mają to wszystko w swoich materiałach. Mamy trzy terminy, kiedy te wnioski mogą być składane. Dlaczego trzy? Dlatego, że boiska są otwierane sukcesywnie i nie chcemy, aby wójt składał wniosek, jeżeli jeszcze nie oddał Orlika. Tak wyglądają terminy składania wniosków. Najważniejsze są dla nas dzieciaki i chodzi o to, żeby one mogły tam uprawiać sport. Nadzór nad projektem sprawuje Departament Sportu Powszechnego i dyrektor Kudlik w pełni monitoruje cały przebieg. Co jeszcze udało się zrobić? Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że w poszczególnych województwach może być niewystarczająca liczba. W związku z tym zgłosiliśmy się do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego i złożyliśmy projekt, ubiegając się o środki Unii Europejskiej, kiedyś rozmawialiśmy o tym na posiedzeniu Komisji. Udało nam się uzyskać kwotę 25.000 tys. zł na darmowe szkolenie instruktorów i trenerów. Na slajdach widzimy, jak wyglądały boiska, tak się budują, a tak zmieniamy rzeczywistość tego kraju oraz boisk. To akurat jest przykład Konstantynowa Łódzkiego. Nie ma w prezentacji informacji, o której chcę powiedzieć. W każdym razie w pięciu miastach w Polsce będą odbywały się darmowe kursy dla kandydatów na instruktorów bądź dla osób, które są instruktorami, chcą pogłębić swoje kwalifikacje i zostać trenerami drugiej klasy. Wspólnie z uczelniami wychowania fizycznego, szczególnie z AWF Poznań oraz z uczelnią wychowania fizycznego w Płocku będziemy organizować te kursy. To jest dodatkowa rzecz, którą chcemy wypełnić program „Animator Moje Boisko 2012”. Dodatkowo w Ministerstwie Sportu trwają rozmowy ze stacjami medialnymi oraz partnerami społecznymi, żeby uruchomić inne programy polegające na tworzeniu akademii piłkarskich oraz cykli turniejów sportowych. Na bieżąco będę informował państwa o wszystkim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Dziękuję panu ministrowi za wyczerpującą informację. Przedstawię listę mówców. Zgłosił się pan Marek Łatas, pan poseł Tomaszewski, Babalski, Sztolcman. Przyjmuję dalsze zgłoszenia. Proszę pana Marka Łatasa o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełMarekŁatas">Dziękuję panie przewodniczący. Panie ministrze, mam kilka pytań i sugestii. Od razu powiem, żebym nie został posądzony o to, że Orlik mi się nie podoba, że pomysł Orlika jest wspaniały. Boiska wyglądają pięknie i jestem sześcioma rękami za tym pomysłem, tylko mam jedno ale. Panie ministrze, czy niezbyt po macoszemu traktowane są dwa wcześniejsze projekty, które pan omawiał, czyli „Boiska wielofunkcyjne” i „Blisko Boisko”. Są to tańsze projekty, a w Polsce mamy gminy bogatsze i biedniejsze. Gminy bogatsze decydują się na Orlika, ponieważ mają na to budżet. Tak jak pan mówił, w zeszłym roku wykonanie Orlika, to była kwota najczęściej koło 1500 tys. zł. Czyli gmina z własnych środków musiała dołożyć około 600 tys. zł. W programie „Blisko Boisko” gmina dokłada 100 tys. zł, w programie „ Boisko wielofunkcyjne” także 100 tys. zł. Kwota 600 tys. zł a 100 tys. zł, to zdecydowana różnica. Jak pan minister mówił, zapotrzebowanie na te programy jest bardzo duże. Z tego co pan minister powiedział, przy „Boisku wielofunkcyjnym” mamy ponad trzy razy więcej chętnych niż państwo mają przeznaczonych pieniędzy. Czy nie można byłoby jednak tej kwoty zwiększyć? Realizujemy 30% zapotrzebowania. Przy programie „Blisko boisko” również jest ponad 260 wniosków, a możemy zrealizować maksymalnie 100, a nie wiemy jeszcze jaka będzie reakcja PZU. Mówię, żeby było jasne, nie mam nic przeciwko Orlikowi. Czy nie dałoby się znaleźć środków w budżecie Ministerstwa Sportu na to, aby wzmocnić te dwa programy. Nie chcę uprawiać polityki, że to są programy wymyślone jeszcze przez poprzedni rząd, dlatego są traktowane po macoszemu. Jeżeli jest zapotrzebowanie, są one zdecydowanie tańsze, to czy nie można spróbować znaleźć środków, żeby wzmocnić te dwa wcześniejsze programy, oczywiście realizując Orlika, ponieważ jest to wspaniały program.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Dziękuję panu posłowi. Chcę przypomnieć, że minister mówi, że czynione są starania o pozyskanie kwoty na boiska wielofunkcyjne. Nie ma zapisanych innych kwot póki co. Bardzo proszę z zwięzłe wypowiedzi, ponieważ jak będziemy tak długo zadawać pytania, to będziemy siedzieć do godziny 20.00, a salę mamy tylko do godziny 18.00. Bardzo proszę, pan Tomaszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Panie przewodniczący, szanowni panowie ministrowie, szanowni państwo, nasza Komisja zgodnie z planem pracy zajmuje się dzisiaj analizą funkcjonowania trzech programów inwestycyjnych. Pozwolę sobie najpierw na kilka uwag systemowych. Po pierwsze, wszystkie trzy programy bardzo dobrze wpisują się w potrzeby polskich gmin, polskiej oświaty oraz potrzeby zaspokojenia, czy przygotowania możliwości aktywnego wypoczynku wśród dzieci i młodzieży. Po drugie, program „Orlik 2012” generuje środki w samorządach wojewódzkich oraz samorządach gmin. To pokazuje wyraźnie, że państwo chcąc osiągnąć określone cele, powinno nie tylko czekać, tak jak robi, jeżeli chodzi o inne obszary życia, mianowicie budowę przedszkoli. Nie mówię, że musicie sobie sami poradzić, tylko robić tak jak w sporcie – inicjować, to znaczy inicjować złotówkę, która generuje dwie złotówki w środowisku. Te programy mają w sobie takie systemowe rozwiązanie. Jeżeli chodzi o rozwiązania systemowe. Uzgodniliśmy sobie na zasadzie konsensusu między Komisją a Ministerstwem i zaakceptowały to struktury rządowe, że w Polsce za strategię rozwoju bazy strategicznej dla sportu odpowiada resort wspólnie z polskimi związkami sportowymi. Oczekiwałbym tutaj jeszcze aktywniejszego udziału PKOl, ale to jest ich wybór, mają prawo i na razie cicho siedzą. Uzgodniliśmy sobie, że za drugi segment, za strategię rozwoju bazy sportowej w województwach odpowiada samorząd wojewódzki. Dołożyliśmy do tego segment w postaci Orlika i też tam to się dzieje, tam powstaje strategia i zapadają decyzje. Z szufladki systemowych rozwiązań wyjęliśmy dwa programy „Boisko wielofunkcyjne” i „Blisko Boisko”, i mówimy „nie, nie, to będzie marchewka ministrów”. Pan minister wspomniał o tym, że pół kroku robimy do przodu i będziemy prosić samorządy wojewódzkie o opinię w sprawach tych dwóch programów. Dziś rozmawiałem z dwoma przedstawicielami urzędu marszałkowskiego i powiedzieli, że nic o tym nie wiedzą. Ktoś czasami się do nich zgłosi, przychodzi, żeby im coś podpowiedzieć albo ode mnie dowiadują się co się dzieje, i w którym miejscu. To jest nieprawidłowe i jest niezgodne z logiką funkcjonowania. Szanowny panie ministrze, zwracam się z uprzejmą prośbą, żeby państwo to przeanalizowali. Dajcie te programy, w sensie podejmowania decyzji, do województw. W pozostałych programach są już trzy podmioty, ponieważ jest PZU, ale może będzie czwarty, ten który będzie współdecydował. Czy nie jest to zasadne, że w województwie samorządowym ma się do dyspozycji instrument w postaci Totalizatora, strategię rozwoju bazy, ma się do dyspozycji Orlika i miałoby się do dyspozycji te dwa programiki. W ten sposób można koordynować i zapełniać mapę województwa, biorąc pod uwagę rzeczywiste potrzeby. Przecież jak przeanalizujemy te dwa programiki, jeżeli chodzi o województwa, to nie za bardzo można sobie coś ułożyć. Czy to jest wyrównywanie szans prowadzone przez państwo dlatego, że ściana wschodnia ma najmniej obiektów sportowych i powinna dostać więcej? To nie wynika z tego. Wynika z czego innego. Wynika z tego, kto ma lepsze informacje, albo z tego komu lepiej co wychodzi. Niestety w tych dwóch programach jest brak przejrzystości działania. Pan minister Półgrabski nie słyszał o tym, ale mówiłem o tym panu ministrowi Gierszowi, że mamy informacje prasowe, które mówią, że senator X przyjechał i w Ministerstwie załatwił boisko wielofunkcyjne. Mówił o tym oficjalnie w gazecie. Po co konkurs, po co ten kit, po co praca urzędników? Rzecz w tym, żeby wyciągać wnioski. Państwo, i bardzo dobrze, nie odstępuje w rozwiązaniach systemowych od wyznaczenia celów, jakie chce osiągać. To bardzo dobrze i to powinno zostać zachowane w funkcji państwa. Natomiast decyzja uwzględniająca, na przykład wyrównywanie szans, poziom dochodów na jednego mieszkańca, a może to o co zabiegamy, żeby jak najwięcej środków z samorządu województwa było na kulturę fizyczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Panie pośle, proszę zadawać pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Jeżeli chodzi o rozwiązania systemowe to dobry kierunek. Spróbujmy jeszcze te dwa przemyśleć i będziemy mieć całe systemowe rozwiązania, państwo strategiczne, województwo, pozostałe kwestie. Kolejna rzecz, jeżeli chodzi o pozostałe dwa programiki „Blisko Boisko” oraz „Boisko wielofunkcyjne”. Ilość wykorzystanych środków, to 42% i 45% w wielofunkcyjnych, a „Blisko Boisko” w 2008 roku państwo napisali 2%. Coś musi się tutaj wydarzyć. Myślę, że może się wydarzyć i nic nie stoi na przeszkodzie panie ministrze, żeby program boisk wielofunkcyjnych oparty na finansowaniu ze środków z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, a nie budżetu państwa, był ogłaszany w listopadzie. Może być ogłaszany 20 listopada, ponieważ do 15 listopada mają obowiązek złożenia swoich projektów budżetów do Regionalnych Izb Rachunkowych. Oznacza to, że wiedzą, czy mają pieniądze na te inwestycje i czy mogą startować w konkursie. Może być to zrobione. Jak powiedziałem, nie jest to budżet państwa i od pierwszego lutego możemy rozpocząć podpisywanie umów. W drugim programie „Blisko Boisko” jest partner w postaci PZU i tam jest jakieś uwarunkowanie, ale to także trzeba próbować zmienić, żeby ten element przyspieszyć. Jak decyzje zapadają w czerwcu i lipcu, to nie ma szans wybudowania do końca roku obiektów. Jest to oczywiste i ten mechanizm trzeba uelastycznić, i tak zmodyfikować, żeby można było to szybciej robić. Ostatnia uwaga, jeżeli chodzi o program „Orlik 2012”. Co do systemowego rozwiązania, to bardzo dobrze, że nie tylko dajemy pieniądze i uruchomiliśmy mechanizm, który powoduje, że boiska powstają, ale również zapewniamy otoczenie, czyli ruch na boisku poprzez program animatora. O innych rozwiązaniach powiedzą koledzy. Chcę powiedzieć, że najsłabszym elementem tego obiektu sportowego, który jest krytykowany przez samorządy, jest ładnie nazwane zaplecze. Nie chciałem mówić barakowozy czy jakoś inaczej, ponieważ tak na to mówią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Domek trenera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Dobrze, nazywajcie to jak chcecie. W każdym razie jest to najsłabszy element tego projektu. Ostatnio na spotkaniu u ministra była o tym mowa, że w indywidualnych kontaktach można wyrazić zgodę na coś innego. Na coś, na co stać samorząd, żeby to było bardziej docelowe i bardziej komponowało się z otoczeniem, na przykład w parku krajobrazowym itd. Dobrze byłoby, abyśmy byli otwarci w tym segmencie przy zachowaniu całego rygoryzmu, jeżeli chodzi o pozostałe elementy tego programu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, pan poseł Zbigniew Babalski. Gorąca prośba o przestrzeganie rozsądku czasowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosełZbigniewBabalski">Zgodnie z pana prośbą postaram się szybko i dynamicznie. Kilka kwestii, co do przekazywania programów do samorządów. Nie wiem, czy państwo pamiętacie, ale w ubiegłym roku byłem chyba jedynym członkiem Komisji, który mówił, żeby jednak zostawić to na razie w Ministerstwie. Programy pozostały, mimo, że jeden z ministrów mówił, że jest wola, żeby to przekazać do samorządów. Panie pośle Tomaszewski mam wątpliwości, czy marchewka i kij w wykonaniu marszałka jakiejkolwiek opcji nie będzie większa niż w Ministerstwie. Póki mają siły i zdolności przerobowe, to na razie niech to pilotują, ale tutaj mamy odrębne zdania. Panie ministrze, trochę wazeliny, dobrze że te programy chodzą. Za dwa programy odpowiadacie w sposób bezpośredni, za trzeci trochę mniej. Jednostką, która jest w programie „Blisko Boisko” jest PZU. To jest także spółka Skarbu Państwa. Właścicielem jest minister Skarbu Państwa. Dobrze byłoby, abyście doszli do porozumienia. Dziś jest 1 kwietnia, czas ucieka, kolega przedmówca wspominał, że proces inwestycyjny jest wszystkim znany. W związku z tym dobrze byłoby ich przycisnąć, niech się zdecydują. Następna kwestia, nie omieszkam przypomnieć, panie ministrze, że byłem wnioskodawcą, to zwiększenie kwoty na program „Boiska wielofunkcyjne”. Liczyłem się z tym, ponieważ w terenie jest zapotrzebowanie, że jest większe zainteresowanie programem „Boisko wielofunkcyjne” niż programem „Orlik 2012”. Mamy tutaj dane – 318 boisk, szybko licząc – to jest około 40.000 tys. zł. Ciężko będzie znaleźć, ale trzymam pana za słowo. Powiedział pan, że jeżeli będzie taka potrzeba, to Ministerstwo zrobi wszystko, aby znaleźć te pieniądze i zwiększyć pulę inwestycyjną w tym programie. Ostatnia kwestia dotyczy programu „Animator – Orlik 2012”. Panie ministrze, nie ukrywam, że z kolegą Tomaszewskim rozmawialiśmy na ten temat i wyliczyliśmy pewne rzeczy, być może pojawi się prośba w formie dezyderatu. O co chodzi? To świetna sprawa, żeby na tych boiskach ktoś był i poprowadził ten program. Jest to dość ambitny program, ponieważ jest to 80 godzin w miesiącu i ma to stanowić 50% wykorzystania tego boiska. Kwota do 1000 zł, szybko licząc w skali roku 300 boisk, to jest kwota 2700 tys. zł. Panie ministrze, a może by spróbować na „Blisko Boisko” i „Boisko wielofunkcyjne” w mniejszym wymiarze czasu uruchomić taki program. W tej chwili mamy po 100 boisk, które mogłyby w ten program wejść. Zakładając 50% lub 40%, 50 godzin lub 40 godzin. Dlaczego o tym mówię? Często jest tak w gminach, wójtowie i burmistrzowie o tym nie wiedzą, że pobierane są symboliczne opłaty po 2 zł lub 5 zł. Na pewno to dociera do Ministerstwa. To się trochę prostuje, ale są pobierane te opłaty. Panie ministrze, to już jest policzone. Na taki program potrzebne jest dodatkowo w granicach 900 tys. zł. Mamy wtedy w określonym czasie zagospodarowane te boiska i jest tam realizowany jakiś program, podobny do tego, jaki przedstawiacie jeżeli chodzi o „Orlika 2012”. Jeżeli to byłoby bardzo trudne, to kolejna propozycja jest taka, aby spróbować pomyśleć zrobić to na obiektach w gminach, gdzie nie ma Orlika. Myślę, że temat jest wart przemyślenia. Dziękuję panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Dziękuję bardzo. Głos zabierze pan poseł Sztolcman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosełGrzegorzSztolcman">Dziękuję panie przewodniczący. Panie ministrze, z tych informacji wynika, że na wszystkie trzy programy są przeznaczone w poszczególnych latach pewne kwoty pieniędzy. Z tych informacji wynika też, że nie ma żadnego podziału pieniędzy na regiony lub województwa. Dlaczego o tym mówię?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Proszę o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PosełGrzegorzSztolcman">Dlatego, że w informacji moją uwagę zwróciła następująca rzecz, że jest bardzo duża rozbieżność między województwami w wykorzystaniu tych środków z programów. Przytoczę przykład województwa Opolskiego, które w niskim procencie lub w ogóle nie występowało o dodatkowe środki. Pytanie brzmi, czy Ministerstwo analizowało przyczynę tak dużych rozbieżności. Być może należy wyjść z szerszą, czy dokładniejszą informacją do samorządów, zachęcić do współpracy samorządy wojewódzkie i gminne tak, żeby środki były wykorzystywane w większym procencie i bardziej równomiernie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PrzewodniczącyposełIreneuszRaś">Pan poseł Garbowski. Oddaję przewodnictwo w posiedzeniu Komisji pani przewodniczącej Jakubiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PosełTomaszGarbowski">Dziękuję. Panie przewodniczący, szanowna Komisjo, zgadzam się z posłem Tomaszewskim oraz z panem poseł Sztolcmanem w odniesieniu do równomiernego rozdysponowania środków, szczególnie z dwóch pierwszych programów, nie mówię tutaj o Orliku. Na przykładzie województwa Opolskiego, mojego województwa, uważam, że nie do końca jest to realizowane, jak trzeba. Może składają, a nie wiedzą jak. Pytanie do ministra sportu, czy prowadzi większą aktywność w tym zakresie, żeby te środki wykorzystać? Dlaczego w województwie Opolskim Orlik wygląda, tak jak wygląda? Ostatnio pan minister Drzewiecki wypowiedział się w telewizji publicznej, że Opolszczyzna nic nie zrobiła, żeby Orlik „wylądował”. Przypomnę, że w województwie Opolskim rządzi Platforma Obywatelska. Druga kwestia dotyczy jakości programu „Orlik 2012”. Mam pismo stowarzyszenia polskich producentów i wykonawców nawierzchni sportowych, które jednoznacznie stwierdza, że jakość Orlika nie jest do końca taka jaka powinna być. Żeby nie było tak, że wydajemy środki finansowe i ilość boisk nie idzie w parze z jakością. Za kilka lat, na przykład w 2015 skończą się atesty, skończą się gwarancje, a te boiska będą jedną wielką klapą. Pytanie do pana ministra jest takie, czy oprócz tego, że chwalimy się ilością, to czy państwo kontrolujecie jakość? Założenie pana premiera, pamiętamy z expose, że w 2012 roku będziemy mieli ponad 2000 boisk. To jest ważne. Pojawiają się nowe firmy, szczególnie w tej branży, ponieważ jest to ciekawy kąsek i łatwy pieniądz. Czy państwo to kontrolujecie? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Pan poseł Rutnicki się zgłaszał. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PosełJakubRutnicki">Dziękuję bardzo. Ad vocem do pana posła Garbowskiego, jeżeli chodzi o rok 2015 i wielką klapę związaną z Orlikiem. Zdaję sobie sprawę, że jakość jest bardzo ważna, tylko trzeba sobie powiedzieć, że gwarancja nie będzie na nie wiadomo ile lat. Trzeba także jasno powiedzieć, że dzięki temu, że ta inwestycja została wprowadzona, co jakiś czas ta nawierzchnia będzie musiała być wymieniana. Miejmy nadzieję, że to nie będzie często, tylko co kilkanaście lat. Myślę, że urzędy oraz jednostki samorządu terytorialnego zdają sobie sprawę, że będzie trzeba tę nawierzchnie wymieniać. Jest to oczywista rzecz i raczej tak też będzie się musiało dziać. Chciałem także wzmocnić głos, który się pojawił dotyczący programu animator. Nie wszystkie urzędy miasta i gminy stać na Orliki i zdajemy sobie z tego sprawę. Też pochodzę z okręgu wyborczego, gdzie jest wiele gmin wiejskich, czy też gmin z bardzo skromnym budżetem, gdzie próbuje się budować boiska wielofunkcyjne. Na pewno głos dotyczący tego, czy animator w bardziej okrojonej formie mógłby tam funkcjonować jest warty rozpatrzenia. Szczególnie w gminach, gdzie na Orlika są małe szanse, a na boisko wielofunkcyjne są znacznie większe. To boisko także spełnia wszelkiego rodzaju normy, aby móc tam siatkówkę, koszykówkę, piłkę nożną, czy piłkę ręczną prowadzić. Myślę, że jest to bardzo dobry kierunek. Panie ministrze jest także kwestia programu „Blisko Boisko” współfinansowanego przez PZU. Ten temat był już poruszany. Kiedy Ministerstwo realnie ocenia, że PZU tych pieniędzy poszuka, i kiedy będzie składać wnioski? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Pan poseł Sztolcman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PosełGrzegorzSztolcman">Dziękuję pani przewodnicząca. Nie jestem posłem z okręgu Opolskiego, przytoczyłem ten przykład, ponieważ zwróciło moją uwagę niskie wykorzystanie środków w województwie opolskim, ale nie tylko. Myślę, że niezależnie od tego jaka opcja rządzi w danym województwie, jako posłowie powinniśmy się aktywnie włączać w zachęcanie samorządów wszystkich szczebli do sięgania po te środki. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Także zadam pytanie. Mam nadzieję, że pan minister uwzględni fakt, że Orlik jest trochę drogi, jak dla gmin, które mamy w Polsce wschodniej. Czy pan minister przedstawi ofertę na tańszego Orlika, czy też zwiększycie państwo pieniądze na „Blisko Boisko” lub „Boisko wielofunkcyjne”, które było tańsze? Rozumiem efekt, który państwo chcieli uzyskać. Doceniam wizerunkową wartość tego projektu, natomiast ważne jest to, aby postarać się dać te pieniądze do gmin, które były w założeniu projektu, czyli tych, które samodzielnie nie są w stanie udźwignąć inwestycji sportowych. Wszyscy mamy na myśli pięciotysięczne gminy, które po prostu nie stać na milionowe obiekty. Orlik niezależnie od tego, co pan minister powie, kosztuje ponad milion złotych. Chcę również zapytać o VAT. Nie wiem, czy pojawiło się to pytanie, ponieważ mnie nie było. Bardzo przepraszam, ale miałam delegację. Jaki jest rzeczywisty wkład rządu w tę część? Jeżeli jest tak, jak mówią samorządowcy na spotkaniach, że właściwie rząd, czy ministerstwo nie daje żadnych pieniędzy, ponieważ VAT trzeba zapłacić. To 300 tys. zł wraca, jako podatek do budżetu państwa. Minister finansów będzie chętnie finansował Orlika, a mniej chętnie inne inwestycje, ponieważ odzyskuje swoją należność w postaci VAT. Bardzo proszę, aby pan minister powiedział jasno, czy tak jest, żebyśmy mogli informować mieszkańców o tej części inwestycji. Jeszcze jedno pytanie, ponieważ bardzo się cieszę, że jest projekt „Animator – Orlik 2012”. Przypominam sobie, że projekt animator funkcjonował w szkolnym związku sportowym od zawsze. Gmina była beneficjentem tego programu. Przypomnę państwu, że za naszych czasów powstał projekt „Karol” i bardzo bym chciała, żeby pan minister w przededniu obchodów czwartej rocznicy śmierci Jana Pawła II powiedział, co z tym projektem. Czy zamierzacie państwo wesprzeć finansowo? Czy on umrze śmiercią naturalną, przekazany do realizacji ludowym zespołom sportowym. Ten projekt, o ile wiem, spotkał się z wielkim zainteresowaniem społecznym. Był to projekt, który finansował zarówno zajęcia sportowe, jak również animatorów życia sportowego. Jak sądzę, miał dla wszystkich Polaków wartość ideową. Oczywiście ja z panem posłem Tomaszewski toczyliśmy boje, czy warto przekształcać nazwy projektów i dalej te same pieniądze dawać. Uważam, że czasem warto po to, żeby potem dać większe pieniądze już z innej puli, nie z tych samych źródeł. Chcę o to zapytać, ponieważ uważam że Orlik jest pięknym programem, ale myślę, że „Karol” także miał swój urok. Bardzo proszę, pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PodsekretarzstanuwMSiTTomaszPółgrabski">Jeżeli chodzi o VAT, to takie jest prawo, że gminy muszą zwracać VAT do budżetu. Muszę powiedzieć szczerze, że funkcjonujemy półtora roku razem i spotykam się z gminami, samorządami. W tamtym roku byłem w każdym województwie, urzędy marszałkowskie organizowały spotkania. W tym roku to powtarzam, ponieważ prowadzę szkolenia dla gmin, jak budować szybko, tanio i jak nie dać się oszukać. Muszę powiedzieć, że nigdy nie podszedł do mnie przedstawiciel gminy, i nigdy nie powiedział, że nie stać go na Orlika. Uważam, że każda Polska gmina dysponuje kwotą 333 tys. zł, ponieważ obecnie tylko tyle wystarczy na przygotowanie i przeprowadzenie tego programu. Ministerstwo Sportu i Turystyki poszło dalej, wraz z Bankiem Gospodarstwa Krajowego przygotowaliśmy specjalną ofertę dla gmin, które nie były w stanie zrealizować tego Orlika, ponieważ nie miały odpowiednich środków finansowych. Bank udzielał kredytów, które nie obciążały wskaźnika zadłużenia gmin, co dla gminy było bardzo ważne. Rata tego kredytu wynosiła około 3 tys. zł miesięcznie. Myślę, że każdą polską gminę stać na 3 tys. zł raty miesięcznie za Orlika, jeżeli rzeczywiście tak jest, że gminie nie potrzebny jest Orlik. Myślę, że to bardziej ze względów merytorycznych polegających na tym, że ma mało mieszkańców, nie potrzebuje tak dużego boiska, chciałaby jedno boisko obok szkoły. Są wtedy dostępne pozostałe programy, jak „Blisko Boisko”, czy „Boisko wielofunkcyjne”. Staramy się dziś patrzeć, ile gmin ma Orlika, jakie gminy mają boisko wielofunkcyjne, żeby przede wszystkim w pierwszej kolejności budować boiska z każdego programu tam, gdzie tych boisk nie ma. Są gminy, z tego co wiem i są rozwiązania, które mogą spowodować, że dana gmina nie będzie płaciła VAT. Na przykład gmina Sopot, nie wiem, z jakiego powodu, ale nie płaciła VAT-u. Nie jestem ekspertem od samorządów, ale tak jest. Czasami wykonawcami i beneficjantami są MOSiR-y, i one także nie płacą VAT. To zależy od logistyki i od tego, komu gmina powierzy budowę i opiekę nad Orlikiem. Myślę, że każdą polską gminę stać na te obiekty. Niemniej jednak jeżeli zdarzy się taka sytuacja, to oczywiście będziemy rozważać w kolejnych latach takie rozwiązania. Dziś jest tylu beneficjentów, że więcej jest chętnych niż środków finansowych. Natomiast, jeżeli będzie taka gmina, której nie będzie stać, to wiem, że niektóre województwa uchwalają dodatkowe środki, żeby pomagać. Wiem, że w województwie Warmińsko-Mazurskim było możliwe dofinansowanie w wysokości 500 tys. zł. To już jest znacząca kwota. Jeżeli chodzi o program „Karol”, to jest on kontynuowany. O szczegółach zaraz powie pan dyrektor, jeżeli będzie taka potrzeba. W ramach konkursu, tak jak inne programy, funkcjonuje w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Jeżeli chodzi o odpowiedź na pytanie pana posła odnośnie jakości Orlika oraz stowarzyszenia wykonawców. To trochę brzmi, jak lobbing. Mogę powiedzieć, że jestem w tym zakresie już ekspertem. Proszę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Firmy zabiegają o to, żeby wpisywać odpowiednie parametry traw, żeby ograniczać konkurencję, i żeby koszt tej trawy był bardzo wysoki. Dla przykładu mogę panu powiedzieć, że to samo stowarzyszenie ubiega się o to, żebyśmy enumeratywnie wpisali, że wymagany jest tak zwany certyfikat FIFA. Czyli certyfikat, który otrzymują boiska, na których rozgrywane są mecze FIFA. Muszę powiedzieć, że tylko 50% firm dystrybuujących trawę na rynku polskim ma certyfikat FIFA. To od razu wiąże się z tym, że jest ograniczona konkurencja i cena skacze w górę. Tym firmom zależy na tym, żeby cena była wyższa, ponieważ procent zysku, jaki mają na poszczególnej inwestycji jest dużo wyższy. Proszę nie mówić nie, ponieważ wiem, że tak jest. Wczoraj miałem spotkanie z Instytutem Techniki Budowlanej, i muszę powiedzieć, że od wielu ludzi otrzymaliśmy gratulacje jeżeli chodzi o parametry, jakie dobraliśmy. Uważają, że te parametry, to idealne warunki, jakie są niezbędne na Orlika. Oczywiście zabezpieczają wysoką jakość funkcjonowania tych obiektów. Oczywiście to nie będą obiekty takie, jak na przykład w Ekstraklasie, ponieważ takie do Orlika nam nie są potrzebne. Jeżeli chodzi o jakość wykonania, to odpowiada za to inwestor i gmina. Musi pilnować inwestycji na każdym etapie. Jest funkcja, jak inspektor budowlany, który musi sprawdzać, czy firma rzeczywiście wywiązuje się z tego, co zaproponowała w ofercie przetargowej. Jest obowiązek gminy, która podpisuje umowę, musi tego pilnować. Jako ministerstwo zrobiliśmy wszystko, żeby poziom realizacji inwestycji był wysoki. Oczywiście spotykamy się bardzo często z oszustwami i tym, że firmy nie są solidne. Dla przykładu z 12 boisk, które miały być wykonane w Łodzi oddano tylko 4, ponieważ reszta nie nadawała się do gry, bo było złe wykonanie. Będziemy to kontrolować, przygotowujemy warsztaty dla ludzi, którzy realizują inwestycje, po to, aby wyposażyć ich w jak największą wiedzę, żeby mogli podejmować odpowiednie decyzje. Trudno wymagać, aby mój departament, który liczy 10 osób, skontrolował ponad 1300 inwestycji. Ale my to robimy, także proszę być spokojnym i proszę uważać na to, co mówią państwu firmy, ponieważ one w jakimś stopniu manipulują. Dla przykładu mogę powiedzieć, że w tamtym roku mieliśmy bardzo dużo przekłamań, jeżeli chodzi o dokumentację. W momencie kiedy wysyłamy swoich przedstawicieli handlowych do wójtów i ludzi adaptujących projekty, powoływali się na uzgodnienia z Ministerstwem Sportu, wpisywali ścisłe parametry dotyczące trawy, a to ogranicza konkurencję i jest nieprawidłowe. Wszystko jest opisane na naszych stronach internetowych. Jeżeli chodzi o pytanie dotyczące tego, czy my traktujemy pozostałe programy po macoszemu? Nie i dowodem na to jest, że w tamtym roku zwiększyliśmy liczbę boisk wielofunkcyjnych o 36, planowaliśmy 100, a zrobiliśmy 136. Oznacza to, że jednak znaleźliśmy dodatkowe środki i rzeczywiście staramy się zwiększyć ten program. Tak jak powiedziałem, naprawdę głęboko będziemy zastanawiać się z ministrem Gierszem nad faktem powiększenia puli finansów na program „Boisko wielofunkcyjne”. Tak jak powiedziałem, postaramy się to w miarę możliwości zrobić. Jeżeli chodzi o „Blisko Boisko”, to jest tutaj dużo gorzej, ponieważ jest partner w postaci PZU. Jest to model biznesowy i to PZU decyduje o wielkości środków. Jesteśmy w stanie dać na 100 boisk lub na 150, i nie ma żadnego problemu. Będziemy się starać i trwają rozmowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Przepraszam, że przerwę. Niech pan wyśle pismo do PZU, że jest pan w stanie dać na 100 boisk. PZU nie jest spółką prywatną, tylko jest spółką Skarbu Państwa, która nie będzie promowała projektu poprzedniego rządu. Jeżeli pan ośmieli PZU do tego, że ten projekt jest dalej kontynuowany i panu na nim zależy, to gwarantuję panu, że PZU będzie promowało również ten projekt i finansowało. Z całą pewnością, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PodsekretarzstanuwMSiTTomaszPółgrabski">Pokażę pani całą korespondencję i przekona się pani, że dokładamy wszelkich starań do tego, aby ten program się rozwijał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Myślę, że nie trzeba wiele pisać. Wystarczy, że pan przeznacza tyle i tyle na budowę boisk, i to moim zdaniem wystarczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PodsekretarzstanuwMSiTTomaszPółgrabski">Doskonale pani wie, że w tamtym roku przeznaczyliśmy kwotę na 100 boisk. Może pani wrócić do materiałów i sprawdzić, o czym mówiliśmy na posiedzeniu Komisji oraz w projekcie naszego budżetu. Bardzo łatwo można sprawdzić, że przeznaczyliśmy środki na 100 boisk. PZU ostatecznie zdecydowało o tym, że będzie realizowało 50 boisk. Tak jest i proszę mnie nie stawiać w takiej sytuacji, że ja mam narzucać wolę panu prezesowi Klesykowi. To jest jego firma i on za nią odpowiada. Proszę uciąć polityczne dywagacje, ponieważ my jako Ministerstwo Sportu nie rezygnujemy z tego programu. Wręcz przeciwnie, zachęcamy do tych programów. W tym roku napisałem takie pismo, że jeżeli któraś z gmin chciałaby wybudować boisko większe, pełnowymiarowe i PZU się na to zgodzi, to my jesteśmy w stanie dofinansować więcej. Niektóre gminy chcą boiska pełnowymiarowe o powierzchni 7000 metrów, ponieważ mają drużynę, prowadzą rozgrywki i to by im się przydało. Staramy się zrobić więcej i rozszerzać ten program, niż to było wcześniej. Pojawiło się także pytanie dotyczące wyboru. To, że to jest bardzo transparentne, mówię w tej chwili o „Blisko Boisko”, to przynajmniej jest fakt, że pan marszałek Płażyński, człowiek z opozycji jest przewodniczącym Rady Programowej i to on dzieli te boiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">To gratuluję takiej transparentności, jak na czele projektu stoją politycy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PodsekretarzstanuwMSiTTomaszPółgrabski">Panie pośle, proszę nie łapać mnie na słowo. Przecież mówiłem 15 minut temu, że jest Rada Patronacka. Taka jest formuła z PZU i nie doszukiwałbym się senatorów, polityków itd. Jeżeli chodzi o program „Boisko wielofunkcyjne”, to są odpowiednie kryteria, między innymi dochodowość na jednego mieszkańca, czy gmina posiada boisko, czy nie, i to wszystko jest analizowane. Dlaczego nie zostało to przedyskutowane z urzędami marszałkowskimi? Ponieważ spotkanie odbywa się jutro o godzinie 14.00. Tam między innymi w jednym z punktów będziemy na ten temat rozmawiać. Przyjeżdżają ludzie z departamentów odpowiedzialni za inwestycje sportowe oraz za sport, i będziemy na ten temat dyskutować. Czy jeszcze czegoś nie powiedziałem? Nie powiedziałem na temat animatora. To jest dobry pomysł, żeby ewentualnie uruchomić animatora w gminach, gdzie nie ma Orlika. Proszę mieć świadomość, że program nie został zredukowany. Program „Animator – Orlik 2012”, to jest program, który funkcjonuje dodatkowo. A program „Animator”, który do tej pory funkcjonował nie został zredukowany. Gminy, które nie mają Orlika, mogą się zgłaszać do tego, żeby być beneficjentem programu „Animator”. To są odpowiedzi na pytania, które państwo zadawali. Poproszę jeszcze pana dyrektora o kilka słów na temat programu „Karol”, żeby wszystko było jasne. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#DyrektorDepartamentuSportuPowszechnegoMinisterstwaSportuiTurystykiWojciechKudlik">Pani przewodnicząca, szanowni państwo, nie wiem, czy państwo pamiętacie, że ten temat był dyskutowany przy okazji omawiania budżetu. Wtedy powiedzieliśmy wyraźnie, że zadania, które były w roku ubiegłym realizowane w ramach projektu „Karol” są realizowane w ramach programów finansowanych ze środków budżetowych, czyli w ramach „Sport w środowisku wiejskim”, „Sport w rodzinie w różnych grupach zawodowych i społecznych” oraz w ramach całego programu „Sport wszystkich dzieci”. Natomiast, żeby nie zniknęło hasło i żeby podtrzymać tradycję, która została w tamtym roku rozpoczęta, to ogłosiliśmy za pośrednictwem Krajowego Zrzeszenia LZS, program i regulamin konkursu o nazwie „Karol”. Konkurs dotyczy najlepszej inicjatywy realizowanej w środowisku wiejskim w odniesieniu do upowszechniania kultury fizycznej wśród dzieci i młodzieży. Ten regulamin jest na stronach internetowych zarówno Ministerstwa Sportu, jak i Krajowego Zrzeszenia LZS. W tym programie, jako promocja sportu dzieci i młodzieży, przewidujemy nagrody za najlepsze inicjatywy, które zostaną zgłoszone i zrealizowane w środowisku wiejskim. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Chciał pan powiedzieć, że rząd nie jest ogłaszającym konkurs, tylko przekazaliście to do LZS, jako zadanie do LZS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#DyrektordepartamentuMSiTWojciechKudlik">To jest na takiej samej zasadzie, jak realizacja programu „Animator” przez szkolny związek sportowy. Nie jesteśmy w stanie przeprowadzić takiej akcji. Natomiast Ludowe Zespoły Sportowe otrzymują od nas środki, mają podpisaną umowę. Po prostu prowadzą całą procedurę. Jest organizacja, która działa w środowisku wiejskim, obejmuje całą Polskę, ma 16 oddziałów wojewódzkich, a więc bardzo dobrze działającą strukturę. Uważam, że to jest najlepszy operator do realizacji takiego programu, który jest skierowany do środowisk wiejskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę, wniosek formalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Pani przewodnicząca, szanowni państwo, w nawiązaniu również do wniosku pana posła Babalskiego, ustaliliśmy propozycję projektu dezyderatu Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki w sprawie opracowania i wdrożenia programu „Animator” na boiskach wielofunkcyjnych i wybudowanych w ramach programu „Blisko Boisko” do ministra sportu i turystyki. Komisja Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki zapoznała się 1 kwietnia 2009 roku z informacją ministra sportu dotyczącą dotychczasowych reguł i zasad funkcjonowania programów: „Budowa boisk wielofunkcyjnych dla dzieci i młodzieży” i „Blisko Boisko” oraz programu „Moje boisko – Orlik 2012”. Komisja składa wniosek do ministra sportu i turystyki o opracowanie i wdrożenie w drugiej połowie 2009 roku i w latach następnych programu „Animator zajęć sportowych” na boiskach wybudowanych w ramach programu „Blisko Boisko” oraz na „Boiskach wielofunkcyjnych dla dzieci i młodzieży”. Komisja składa wniosek, aby ze środków Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej i sportu dofinansować projekt w wysokości 500 zł miesięcznie na jednego animatora w okresie od sześciu do dziewięciu miesięcy. Mamy wybudowane 202 obiekty sportowe, 300 będzie do końca roku. Gdyby policzyć po 4500 zł razy 200, to wychodzi 900 tys. zł, gdybyśmy liczyli na dziewięć miesięcy w tym roku, a to jest niemożliwe z oczywistych względów. Gdyby wziąć to na połowę, to jest to kwota w granicach 400 tys. zł, gdyby program rozpoczął funkcjonowanie na podobnych zasadach, jak program „Orlik 2012”, czyli przez określonego operatora. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Głos chciał zabrać pan minister. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PodsekretarzstanuwMSiTTomaszPółgrabski">Wszystkie propozycje są bardzo szczytne i godne uwagi, ale proszę mieć jedną świadomość. To będzie narastać, ponieważ boisk będzie przybywać, my będziemy to kontynuować i środków będziemy musieli każdego roku przeznaczać coraz więcej. Nie dyskutuję, i nie mówię, że nie, tylko mówię o tym, że trzeba mieć to na uwadze. My także musimy to jakoś policzyć i umieścić w budżecie. Nie chcemy, aby inne zadania cierpiały z tego powodu, że wprowadzamy nowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Tylko składamy wniosek, to minister musi wszystko wiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Mam propozycję. Ponieważ nie mamy tekstu dezyderatu, więc proponuję, że dziś sekretarze przygotują tekst, będziemy mieli go wszyscy przed oczami i przyjmiemy go na następnym posiedzeniu Komisji. Chyba, że jest inna propozycja. Nie jest to dezyderat, który koniecznie dziś musi być przyjęty, ponieważ sprawa dotyczy budżetu. Na pewno to przygotujemy i będziemy mogli przyjąć gotowy tekst. Panie ministrze, jeszcze jedna uwaga. Żeby nie być złośliwą, ale powiem tak. Przy koszcie Orlika wynoszącym 1500 tys. zł, udział ministra sportu wynosi 333 tys. zł, udział gminy to 833 tys. zł, a koszt VAT, to 333 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PodsekretarzstanuwMSiTTomaszPółgrabski">Jak pani przewodniczącej nie było, to mówiłem, że dokładnie przeprowadziliśmy analizy i na 574 obiekty, które zostały sfinansowane w roku 2008, 286 zostało wybudowanych za kwotę w przedziale 1000–1300 tys. zł. To jest zgodne z założeniami Ministerstwa Sportu. Ta kwota, którą pani wymieniła, czyli 1500 tys. zł, to rzeczywiście było około 200 gmin, które wykonały, bądź wykonują inwestycję za tę kwotę. Wielokrotnie to analizowaliśmy i tam jest coś dodatkowego, czyli parkingi, dodatkowe oświetlenie, plac zabaw itd. Dlatego ta kwota wzrosła. Albo gmina ogłosiła przetarg we wrześniu lub październiku, więc późno w stosunku do naszych założeń, i dlatego musiała zapłacić dodatkowe środki, ponieważ firmy oferowały takie ceny. Dla przykładu powiem, że w tym roku ogłoszone są na tę edycję 33 przetargi. Trzy zostały już rozstrzygnięte, Kraśnik – cena brutto ze wszystkim 1100 tys. zł, jedna gmina na dolnym Śląsku, to koszt 1045 tys. zł, a druga 1065 tys. zł. Powiedziałem, że kryzys sprzyja inwestycjom sportowym i te ceny są dużo mniejsze. Jestem pewien, że będziemy budować w tym roku poniżej tej kwoty, którą założyliśmy. Przypominam, że zakładaliśmy 1065 tys. zł netto plus 22% VAT, jeżeli ktoś płaci. Proszę mi powiedzieć, jeżeli ktoś zna, czy istnieje drugi program, gdzie budżet państwa plus samorząd, czyli urzędy marszałkowskie dają gminie więcej niż 60% środków na jakąkolwiek inwestycję sportową. Byś może jest kilka, ale takich programów jest mało. Mówiłem także, że na przełomie października i listopada mieliśmy 1200 zgłoszeń do programu. Co to oznacza? To, że ten program bardzo dobrze wpisał się w samorządy i ludzie są zainteresowani budową oraz realizacją tego projektu. Gdyby tak nie było, to nie mielibyśmy chętnych, to jest normalna sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Tak, ale trzeba jasno powiedzieć, że netto dla budżetu państwa to jest zero, panie ministrze. Matematyka nie znosi interpretacji i warto o tym pamiętać. Warto, gdyby państwo mówili o tym, kto realizuje i płaci VAT. Chciałabym zwrócić na to uwagę. Dziękuję bardzo panu ministrowi. Myślę, że była to wyczerpująca dyskusja dlatego, że prawie dwie godziny omawiamy ten punkt. Pewnie dostaliśmy maksimum informacji. Jeszcze raz przepraszam, że nie mogłam być na całości. Przechodzimy do punktu czwartego, informacja ministra sportu o zasadach współdziałania ze związkami sportowymi w kontekście analizy systemu przygotowań do zimowych i letnich Igrzysk Olimpijskich oraz zawodów o randze Mistrzostw Świata i Europy. Strasznie to obszerny temat i przepraszam, że będziemy poganiać, ale niestety poprzednia dyskusja się przeciągnęła i mamy niewiele czasu. Panie ministrze, bardzo proszę, i bardzo proszę o spójność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSportuiTurystykiAdamGiersz">Pani przewodnicząca, Wysoka Komisjo, przekazaliśmy informację pisemną, wobec tego skupię się na podstawowych elementach strategii i informacji dotyczących zasad współdziałania z polskimi związkami sportowymi. Zasady określiliśmy w zarządzeniu ministra sportu i turystyki z 27 listopada 2008 roku, gdzie wprowadzamy zasady programowe powierzania polskim związkom sportowym i innym podmiotom przygotowań olimpijskich oraz przygotowań do udziału w międzynarodowym współzawodnictwie sportowym. Zasady te obejmują wykaz zadań realizowanych ze środków budżetu państwa, zasady przyznawania dotacji, założenia programowe, zakres formalno-prawny przy ubieganiu się o dotacje, przygotowanie umów i zasady ich rozliczania, stypendia sportowe dla zawodników kadry narodowej, regulamin premiowania trenerów prowadzących szkolenie, zasady i tryb zatrudniania kadry trenerskiej. Zadania realizujemy w zakresie przygotowań olimpijskich zimowych, letnich Londyn 2012, przygotowań do Mistrzostw Europy i Świata w dyscyplinach olimpijskich i nieolimpijskich. W tym roku rozpoczynamy pilotażowy program szkolenia zawodników wojskowych w Centrach Szkolenia Wojskowego w dyscyplinach olimpijskich. Środki budżetowe dzielone są na bloki dyscyplin olimpijskich pośród 22 letnie dyscypliny, 8 zimowych, oraz 5 letnich zespołowych. Określamy kryteria, chcę podkreślić, że ważnym elementem przy podziale środków finansowych w dyscyplinach zimowych były szanse medalowe i punktowe na Vancouver. Natomiast w przypadku letnich dyscyplin olimpijskich przy przydzielaniu środków na rok 2009 głównym kryterium była analiza realizacji zadań związanych z wynikami przez związki olimpijskie na igrzyskach w Pekinie. W przygotowaniach olimpijskich Vancouver 2010 zastosowaliśmy strategię, którą nazywamy zero kompromisów w ubieganiu się o medale i wykorzystaniu szans medalowych na igrzyskach zimowych. Stąd wprowadziliśmy programy indywidualne dla zawodników mających największe szanse. Tymi programami objęliśmy Justynę Kowalczyk i Tomasza Sikorę. Adam Małysz jest przygotowywany z grupą skoczków. W ramach tej grupy ma indywidualną ścieżkę przygotowań. Pan prezes Tajner pewnie potwierdzi, że pan Adam Małysz ma zapewnione wszystkie środki niezbędne do przygotowania się do Vancouver. Natomiast w letnich przygotowaniach olimpijskich do Londynu, rok 2009 jest rokiem poolimpijskim. Zastosowaliśmy nową strategię w zakresie przygotowań olimpijskich. Do tej pory była to strategia oparta na klasycznej piramidzie, rozpoczynaliśmy szeroką grupą szkolenia olimpijskiego, potem w roku olimpijskim zawężając ją do reprezentacji olimpijskiej. W tej chwili zastosowaliśmy model odwróconej piramidy, czyli w całym systemie wyszła nam klepsydra. Czyli w roku poolimpijskim 2009 szkoleniem zostali objęci najlepsi zawodnicy, ci którzy zajęli miejsca 1–8 na Igrzyskach Olimpijskich, medale na Mistrzostwach Świata i Europy oraz w wyjątkowych przypadkach zawodnicy uzupełniający to szkolenie. W kolejnych latach ta grupa przygotowania olimpijskiego będzie rozszerzana, aż do poziomu reprezentacji olimpijskiej. Czyli skupiamy się na elicie. Nie to, że zaczynamy od 500 zawodników, a potem mamy 200 osobową reprezentację. Teraz jest odwrotnie, od początku jest elitarne szkolenie zawodników, do których dochodzą tylko najlepsi zawodnicy. Tym zawodnikom chcemy stworzyć optymalne warunki przygotowań. W tym roku nie przewidujemy ścieżki indywidualnej w letnich sportach olimpijskich z tego względu, że rok poolimpijski jest takim okresem, gdzie większość zawodników przygotowuje swoje plany szkolenia i trudno ocenić, kto z zawodników będzie miał realne szanse na Londyn. W wyjątkowych przypadkach, gdzie indywidualne czynniki o tym decydują tak jak, w przypadku ciężarów, będzie uruchamiana indywidualna ścieżka dla Szymona Kołeckiego ze względu na to, że nie może się w grupie szkolenia z nowym trenerem odnaleźć. Jest to zawodnik z dużym potencjałem, i dlatego jest to odstępstwo. Tak wygląda zmiana koncepcji w programie przygotowań olimpijskich i jest zasadniczą zmianą. Pozostałe zasady przygotowań olimpijskich, współpracy ze związkami w zasadzie nie ulegają zmianie. Ulegną one zmianie dopiero w momencie, kiedy wejdzie ustawa o sporcie, mam nadzieję, że od nowego roku. Polskie związki ustawowo będą naszym jedynym partnerem w zakresie przygotowania reprezentacji narodowej w określonym sporcie. Wtedy zamiast konkursu ofert na przygotowania będziemy prowadzić negocjacje z tym związkiem na temat programu i warunków przygotowań, również finansowych. W zakresie sportu osób niepełnosprawnych priorytet mają przygotowania do Igrzysk Paraolimpijskich w letnich i zimowych igrzyskach, i to jest program traktowany priorytetowo. Oczywiście finansowany jest także program przygotowań do Mistrzostw Świata i Europy w nieolimpijskich dyscyplinach sportu. Oba programy finansowane są z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, ale także i z budżetu państwa. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję. Czy ktoś z państwa chciałby w tym punkcie zabrać głos? Bardzo proszę, pan poseł Rutnicki, potem pan poseł Tomaszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PosełJakubRutnicki">Dziękuję bardzo pani przewodnicząca. Panie ministrze, mam pytanie dotyczące indywidualnych przygotowań. Kilka tygodni temu na posiedzeniu Komisji poruszałem ten wątek i pan minister Drzewiecki mówił o tym, że Sikora i Kowalczyk zostali objęci indywidualnym tokiem przygotowań. Wtedy pan Adam Małysz zajął czwarte miejsce w Vancouver. Było jasno powiedziane, że jeżeli forma pana Adama Małysza będzie wzrastać, to zostanie objęty indywidualną formą. Myślę, że dwukrotnie drugie miejsce plus drugie miejsce drużyny, to delikatnie mówiąc, jest forma wzrastająca. Myślę, że nie przypadkowo pan Adam Małysz wraz ze swoim trenerem pracuje nad formą. Idzie to ku lepszemu, biorąc pod uwagę przyszły rok olimpijski i naszego największego mistrza w historii. Warto byłoby pochylić się nad indywidualnym programem, ponieważ na pewno pan Adam Małysz sobie na to zasługuje, biorąc pod uwagę jego dokonania oraz konkretną formę w tej chwili. Jest ona coraz lepsza i myślę, że Ministerstwo Sportu powinno się nad tym pochylić, ponieważ myślę, że w przyszłym roku będzie walczył o medale. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Pan poseł Tomaszewski, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Pan minister, na końcu swojej wypowiedzi wspomniał, że dopiero ustawa o sporcie stworzy możliwość tego, że nie trzeba będzie ogłaszać konkursu. Chcę prosić pana ministra o to, abyście zastosowali przepisy już istniejące, które pozwalają wam ogłosić konkurs i raz na trzy lata przyznać zadanie przygotowań do Igrzysk Olimpijskich na przykład dla Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, a negocjować to, o czym pan mówił, czyli zakres zadania i wysokość środków finansowych. Gdybyście nie wiedzieli, to zachęcam do zobaczenia województwa Pomorskiego, Wielkopolskiego, ponieważ tam to robią od 6 lat bez problemu. Nie potrzeba co roku ogłaszać konkursu i całej procedury. Ustawa o działalności pożytku publicznego i wolontariacie na to pozwala. Naprawdę, ta procedura obciążająca urzędników oraz polskie związki sportowe nie jest potrzebna, ponieważ tutaj nic nowego się nie wymyśli poza tym, że w lekkiej atletyce działa Polski Związek Lekkiej Atletyki i zajmuje się tą kwestią. To pierwsza uwaga formalna. Jeżeli chodzi o zasady wynikające z zarządzenia ministra to sądzę, że są przejrzyste i jasne. Nie mam uwag poza jedną, możliwością przeprowadzenia tego konkursu raz na trzy lata, czyli teraz do Igrzysk Olimpijskich bez potrzeby wzajemnego obciążania się procedurami biurokratycznymi. Wspomniał pan o zmianie finansowania przygotowań do letnich Igrzysk Olimpijskich, a mianowicie odwróceniu tej piramidy. Rozumiem, że pozostali zawodnicy przygotowują się w ramach środków przeznaczonych na przegotowania do Mistrzostw Europy i Świata oraz w systemie klubowym. Przecież, w niektórych sportach rywalizacja jest tak duża, że samo zakwalifikowanie się do Igrzysk Olimpijskich jest też szansą na medal olimpijski. Może mniejszą niż najlepsi, ale zawsze taka szansa występuje. Czy ten sposób finansowania, o którym wspomniał pan minister nie ogranicza szans naszej reprezentacji na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie? Chcę o to zapytać prezesów polskich związków, pana prezesa Skuchę, ponieważ to jest duży związek w sensie przygotowania się do igrzysk, pana prezesa Tajnera. Osobiście uważam, że dobrym rozwiązaniem są programy indywidualne, ponieważ tam jest duża przewidywalność jeśli chodzi o medal, ponieważ jest to potwierdzone wynikami sportowymi. Ale to ma rozszerzać istniejący system, a nie go zawężać. Obecnie wychodzi na to, że uruchamiamy większe środki, ale na mniejszą grupę zawodników. Nie uruchamiamy z kolei nowych instrumentów, żeby można było podtrzymać szeroką rywalizację. Co prawda, wspomniał pan o tym, że do rywalizacji sportowej, w niektórych dyscyplinach nie da się prowadzić przygotowań do Igrzysk Olimpijskich bez sparing partnerów. Co oznacza w wymiarze finansowym program dla wybranych? Jakie jest stypendium? Jakie są dodatkowe instrumenty, które powodują, że to jest rzeczywiście inny program niż ten, który funkcjonował do końca ubiegłego roku? Przez indywidualny program w stosunku do pani Justyny Kowalczyk, czy pana Sikory, rozumiem, że potrzebowała kogoś itd. i dostała na to środki finansowe. Czy w wymiarze indywidualnym sportowca, to oznacza postęp? Czy stypendium sportowe i wynagrodzenie trenera jest inne w przygotowaniu indywidualnym zawodnika niż pozostałych zawodników nieobjętych programem indywidualnym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Proszę pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#SekretarzstanuwMSiTAdamGiersz">Jeżeli chodzi o pana Małysza. Pan poseł jest adwokatem Małysza. Adam Małysz ma zapewnione wszystkie niezbędne środki dla przygotowań do Igrzysk Olimpijskich. Myślę, że pan prezes o tym powie, ale była sugestia Polskiego Związku Narciarskiego o to, aby Małysz trenował razem w grupie, z ewentualną ścieżką indywidualną w ramach grupy. Myślę, że pan prezes uzupełni. Pan poseł Tomaszewski pytał o trzy lata. Tak, myślimy o tym, ale od następnego roku. Wtedy rok 2010, 2011, 2012 zamyka nam cykl olimpijski w letnich dyscyplinach olimpijskich. Gdybyśmy zaczęli teraz, to zakończylibyśmy na rok przed igrzyskami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Tak na marginesie nowa ustawa rządowa daje możliwość do 5 lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#SekretarzstanuwMSiTAdamGiersz">Myślę, że trzeba stopniowo doświadczyć tego nowego programu. Finansowanie pozostałych zawodników w ramach kalendarza i rozszerzenie programów szkolenia uzdolnionej młodzieży. Tam zamierzamy prowadzić, jeszcze w tym roku, z dodatkowych przychodów z Totalizatora Sportowego indywidualne granty dla młodych zawodników będących członkami kadry narodowej, ale szkolonymi w klubach sportowych. Czyli około pięciuset, dwudziestotysięcznych rocznie grantów w porozumieniu z polskimi związkami sportowymi zamierzamy przyznać takim zawodnikom. W tym grancie chcielibyśmy dopuścić możliwość, nawet do 50%, wykorzystania pieniędzy na płace trenera prowadzącego tego zawodnika. Pozostała część na koszty indywidualnego szkolenia. Indywidualne programy poza zapewnieniem warunków mają za zadanie uświadomić skalę finansowania ich karier przez państwo. Do tej pory świadomość jest niska. Skojarzenie jest tylko takie, że państwo finansuje tylko stypendia. Zawodnik kojarzy, że dostaje pieniędzy tylko tyle, ile dostaje w formie wypłaty. Natomiast świadomość, jak duże są nakłady na przygotowanie dla tego zawodnika jest bardzo niska. Zainwestowaliśmy miliony złotych w ich przygotowania. Chcemy, aby zawodnik podpisując indywidualny plan, miał świadomość, jakie są nakłady państwa na jego szkolenie, a nie tylko znacznie mniejsze sumy sponsorów, które zasilają jego konto. To także jest cel tych indywidualnych programów. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Czy w tym punkcie ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie słyszę. Dziękuję bardzo. Może jeszcze panowie prezesi, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PrezesPolskiegoZwiązkuLekkiejAtletykiJerzySkucha">Nie widzę zagrożenia w odwróceniu piramidy dla naszej dyscypliny. Szkoliliśmy około 500 zawodników w szkoleniu centralnym. Jeżeli będzie więcej środków przeznaczonych dla najlepszych, to nie będziemy szkolić 500 tylko 450, co nie wpłynie w żaden sposób na wyniki na Igrzyskach Olimpijskich. W ścisłej czołówce w szkoleniu olimpijskim mamy 25 osób. Dla nas jest to za mało, ale spełnia ona warunki ministerialne. Mają zapewnione wszelkie warunki szkolenia oraz medyczne. Natomiast pan minister Giersz zgodził się z moją sugestią, że w ramach kalendarza związkowego, czyli przygotowań do Mistrzostw Świata i Europy związek wydzieli podobną grupę, czyli około 25 zawodników, na których liczymy, że mają szansę wejść do grupy szkolenia olimpijskiego za rok. Oni mają niewiele niższy poziom szkolenia niż ci, którzy są w grupie pełnego szkolenia olimpijskiego. Tak sobie z tym radzimy i myślę, że da to efekt w tym roku. Bardzo się cieszę, że taka terapia szokowa dla niektórych nastąpiła i zawodnicy teraz wiedzą, że warto walczyć o wyższą półkę, a nie, że im się ona od razu należy. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, pan prezes Tajner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#PrezesPolskiegoZwiązkuNarciarskiegoApoloniuszTajner">Także muszę potwierdzić, że odwrócona piramida nic nam nie burzy, ponieważ mamy zabezpieczone szkolenie w ramach kadr młodzieżowych i tam szkolimy następców. Są to mniejsze środki, ale wystarczające, żeby realizować poziom szkolenia na wystarczająco wysokim poziomie. Tak, że nie widzę tutaj zagrożenia. Jeżeli chodzi o Małysza, to jesteśmy w trakcie ustalania, w jaki sposób sfinansować poszerzenie tej grupy. Do tej pory Adam chciał trenować w grupie, teraz chce indywidualnie. To jest efekt, dosłownie ostatnich trzech dni, konsultacji i intensywnych rozmów. W poniedziałek przyjadą wszyscy trenerzy włącznie z Lepistö. Czy my to zrobimy w ten sposób, że poszerzymy aneksem środki finansowe do programu, który już funkcjonuje, gdzie będzie indywidualna ścieżka Małysza, czy będzie to jakiś indywidualny specjalny program stworzony dla Małysza, to tego jeszcze dokładnie nie omówiliśmy. Jedno jest pewne, że Małysz to zawodnik, który ma potężne szanse na zdobycie medalu. Ale gwarantować możemy jedynie dobre przygotowanie, ponieważ medalu żaden sportowiec nie może zagwarantować. Nigdy nie wiadomo, jak się rozgrywa konkurencja, i co ma wpływ na to, że ten medal się ostatecznie zdobywa, lub nie. Będziemy robić wszystko co trzeba, żeby być dobrze przygotowanym. Zgadzam się również z ideą programów indywidualnych, ponieważ jeden zawodnik w konkurencjach wytrzymałościowych musi być bardzo elastyczny. Z jednym człowiekiem bardzo łatwo wprowadzać zmiany i nieraz trener musi na bieżąco takie decyzje podejmować. Z jednym zawodnikiem jest to bardzo prosto wykonać. Idea jest bardzo słuszna i osobiście bardzo ją popieram. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Pan poseł Tomaszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Jedno pytanie do pana ministra. Z ciekawości, jeżeli zawodnicy mają być uświadamiani, to politycy, którzy decydują o środkach, także powinni o tym wiedzieć. Ile kosztuje taki indywidualny program szkolenia dla Justyny Kowalczyk?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#SekretarzstanuwMSiTAdamGiersz">Około 1100 tys. zł rocznie, podobnie jest w przypadku Tomasza Sikory. Jeżeli można dodać, to stypendia są na ogólnych zasadach. Stypendiów nie zmieniliśmy, ponieważ uzależnione są od wyniku sportowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Bardzo dziękuję. To wszystko było bardzo interesujące. Mam nadzieję, że efekty odwróconej piramidy będą też odwrócone, czego wszystkim życzę, a przede wszystkim zawodnikom. Nam kibicom, bardzo by się taka piramida podobała. Proszę państwa, mamy jeszcze jeden punkt porządku dziennego. Bardzo mi przykro, ale niestety, także mamy mało czasu. Punkt piąty porządku dziennego, to informacja ministra sportu i turystyki o przebiegu i wnioskach wynikających z kampanii wyborczej w polskich związkach sportowych. Bardzo interesujący temat i pewnie burzliwy, chociaż dziś pewnie wszyscy za bardzo jesteśmy zmęczeni, żeby toczyć boje. Bardzo proszę pana ministra o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#SekretarzstanuwMSiTAdamGiersz">Dziękuję bardzo. Czy ta odwrócona piramida będzie sukcesem, to zależy przede wszystkim od polskich związków sportowych. Dlatego obserwowaliśmy kampanię wyborczą w polskich związkach ze szczególnym zainteresowaniem. Muszę powiedzieć, że była ona zdominowana, tak jak zwykle, przede wszystkim przez wybory, a nie przez dyskusje programowe. Tak to jest, że dawniej, kiedy prezesi byli ustalani przed wyborami, to dyskusja na zjazdach była programowa. Teraz, kiedy wybiera się prezesów w ostrej walce wyborczej, to nie starcza czasu na dyskusję programową. Stąd wprowadzamy w projektowanej ustawie obowiązek corocznych zjazdów sprawozdawczych, żeby była okazja porozmawiać o programie bez gorączki wyborczej. Odbyło się 36 walnych zgromadzeń sprawozdawczo-wyborczych, w tym 25 w związkach reprezentujących sporty olimpijskie, 24 letnie i jeden zimowy, oraz w 11 sportach nieolimpijskich. Na zjazdach była wysoka frekwencja, około 99% delegatów przyjeżdżało na zjazdy, a w niektórych związkach było 100%, na przykład: bokserski, kolarski, kajakowy, tenisa stołowego. Najniższa frekwencja wynosiła 78% w hokeju na trawie. Zmiany jakie zaszły w związkach, to na 25 olimpijskich związków sportowych, w 11 dokonano znaczących zmian kadrowych, włącznie z prezesami. Czyli w 44% polskich związków sportów olimpijskich dokonano zmian zasadniczych włącznie z prezesami władz. Dokonała się wymiana kadr polskich związków sportowych. Najmniej zmian w sportach nieolimpijskich, gdzie na 11 przeprowadzonych zjazdów, tylko w dwóch dokonano zmiany władz. Po wyborach jest kilku prezesów, którzy od kilku kadencji sprawują tę funkcję. Takim dziekanem prezesów polskich związków jest pan Krzysztof Usielski, który został wybrany na piątą kadencję. Natomiast na czwartą kadencję zostali wybrani pan Wojciech Walkiewicz i pan Ryszard Staniuk. Na trzecią kadencję zostali wybrani pan Wiesław Kaczmarek w żeglarstwie i pan Krzysztof Piątkowski w triatlonie. Pozostali na drugą kadencję lub na pierwszą. Pięciu prezesów wśród wybieranych było na więcej niż drugą kadencję. Natomiast w większości Komisji Rewizyjnych zaszły zmiany, co nas bardzo cieszy. Do tej pory bolączką funkcjonowania polskich związków sportowych było słabe funkcjonowanie Komisji Rewizyjnych, które działały formalnie i stąd te nieprawidłowości, które powstawały w wielu związkach. Było to na skutek pasywnej działalności komisji. W wielu związkach są zmiany, ale są związki, które nie dokonały zmian. Niewiele było zmian w statutach polskich związków, więc oczekujemy na nową ustawę, gdzie chcemy wymuszać zmiany w ustroju polskich związków sportowych. Żal, że musimy to robić ustawowo. Wolelibyśmy, aby polskie związki sportowe samodzielnie dostosowywały statuty do zasad dobrego rządzenia. Natomiast, to nie następuje, i wobec tego musimy to wymuszać. Jeżeli spojrzymy na liczbę członków zarządu, to jest kilka związków, które w zarządach mają powyżej 20 członków. W żeglarstwie jest ich na przykład 31. Są to faktycznie sejmiki, a nie organy wykonawcze polskiego związku sportowego. Będziemy to próbowali zmienić w drodze ustawy tak, żeby wyraźnie był określony organ wykonawczy związku. Faktycznie związkami zarządzają prezydia zarządów, ale one nie są odpowiednio umocowane w statutach. W uproszczeniu mówiąc, powinno być to faktycznym zarządem, czyli faktycznym organem wykonawczym w związku. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Czy ktoś z państwa chciałby w tym punkcie zabrać głos? Może panowie prezesi? Pan poseł Tomaszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Pani przewodnicząca, szanowni państwo, z natury rzeczy, ponieważ trwa jeszcze kampania, ta informacja jest dość ogólna. Wnioski z niej są następujące, na tle badań Głównego Urzędu Statystycznego, który przeprowadził badania dotyczące aktywności członków organizacji pozarządowych w swoich organizacjach poprzez miernik, jakim jest udział w walnych zebraniach. W organizacjach pozarządowych średnia frekwencja i udział jest w granicach 46%, w organizacjach społeczno-zawodowych i samorządowych w granicach 20%, w organizacjach wyznaniowych w granicach 4%. To są dane GUS. Dane, które pan minister podał, że ponad 92% w związkach olimpijskich i blisko 90% w związkach nieolimpijskich, świadczą o dużej identyfikacji oraz zainteresowaniu się członków polskich związków sportowych. Tym razem ten dodatkowy smaczek i wysoka frekwencja mogła wynikać z procesów wyborczych, ale zobaczymy, jak będzie wyglądał obowiązek organizowania zebrań sprawozdawczych. Druga uwaga wynika z wniosku, który państwo przedstawili, mówiącego o tym, że niewiele było zmian w statutach itd. Też jest uwaga mówiąca o tym, że walne zgromadzenia to nie jest najlepsze gremium, aby mówić o tak zawiłych sprawach. W związku z powyższym trzeba przemyśleć w zapisach ustawowych, że każda zmiana w statucie powinna być w odpowiednim czasie i trybie przedstawiona przez właściwy organ związku do zaopiniowania ministrowi właściwemu, ponieważ on i tak dalej opiniuje później tę uchwałę. Moim zdaniem, to także trzeba ułożyć tak, aby wymusić w jakiś sposób przygotowanie przez zarząd właściwy polskiego związku tych zmian, które są konsultowane z ministrem i stają na walnym zgromadzeniu do zatwierdzenia. Trzecia kwestia, o której państwo piszecie we wnioskach, to jest sprawa tak zwanych programów naprawczych. Chciałbym zapytać, ile w ocenie Ministerstwa jest polskich związków sportowych, które waszym zdaniem wymagają programów naprawczych i co autor miał na myśli, mówiąc o programach naprawczych? Czy to wynikało z tego, o czym minister wspomniał, że nie było gotowości na tematy programowe, szkolenia itd., czy nie było dyskusji na temat zasad dobrego rządzenia, pozyskiwania finansów itd. Ostatnia sprawa, o której pan minister wspomniał, że nie było gotowości w związkach sportowych do wprowadzania zmian statutowych, które wprowadzałyby zasady dobrego rządzenia. Wiem, że wśród tego spektrum zasad dobrego rządzenia jest mowa między innymi o kadencyjności i w związkach sportowych wcale nie ma do tego zapału. Trudno posądzić światowe i europejskie federacje, że nie kierują się zasadami dobrego rządzenia, a tam większości takich rozwiązań nie ma. Po drugie, prezesi polskich związków przedstawiali pewne argumentacje, że jeżeli chcemy mieć swoich przedstawicieli we władzach światowych i europejskich, to po jednej kadencji osoby, które przechodzą w normalnym trybie nie mają szans na zaistnienie w takich federacjach. Niewielu jest tak rozpoznawanych, jak na przykład prezes Tajner. Tutaj także trzeba znaleźć rozwiązanie, żeby nie wylać dziecka z kąpielą, żeby stworzyć możliwość obecności w federacjach światowych i europejskich. Natomiast co do gremium odpowiadającym za zarządzanie polskich związków sportowych, to osobiście też opowiadam się za uproszczeniem tych struktur. Powinna być Komisja Rewizyjna, zarząd i to wszystko. Dodatkowe gremia utrudniają kierowanie związkiem a na dobrą sprawę, jest to powtarzanie tych rzeczy, ponieważ zarząd musi to zatwierdzać. Uproszczenie tych struktur jak najbardziej. Jeżeli chodzi o kadencyjność, to należy znaleźć rozwiązanie, które nie ograniczałyby możliwości obecności w światowych i europejskich federacjach sportowych. Ostatnią sprawę chciałbym poddać pod rozwagę. Obecny jest pan minister, który odpowiada i konsultuje ustawę o sporcie. Państwo wykreślacie z ustawy szczególny rodzaj klubu sportowego, jakim jest UKS. Mówicie, że w tej chwili nie ma uzasadnienia do wiązania się z tym. Przesyłam państwu do wiadomości taką rzecz, że po pierwsze w tym roku obchodzimy 15-lecie i to nie jest powód do utrzymania zapisu. W wyniku tych 15 lat powstał ruch 8 tys. uczniowskich klubów sportowych, ruch społeczno-sportowy. W wyniku tego ruchu społeczno-sportowego 1200 UKS-ów jest w systemie sportu młodzieżowego, który zanotował punkty, czyli prowadzi systematyczną pracę we współzawodnictwie sportowym. Jeżeli pan minister znajdzie w to miejsce lepsze rozwiązanie, to jesteśmy otwarci. Ale pan minister tam nic nowego nie proponuje. To jest bardzo delikatna kwestia dlatego, że w tym momencie mogę się obawiać, że nie będzie społecznej atmosfery do tego, żeby przy placówkach oświatowych taki ruch ponownie powstawał itd. Jak w każdym ruchu część się wykrusza, część, jak to się mówi, wysiada i idzie na inne perony, nie zajmuje się sportem i szkoleniem dzieci i młodzieży. Warto to przemyśleć. Ten przepis miał także charakter informacyjno-edukacyjny w stosunku do środowiska szkolnego i do rodziców. Każdy kto ukończy 18 lat może budować sobie klub sportowy lub stowarzyszenie, a tam odwołujemy się do rodziców i nauczycieli. Warto to przemyśleć, ponieważ to niczego nie rujnuje. Jeżeli coś na przestrzeni lat pokazało, że wypełniło w znacznej mierze swoje przesłanie i swoje zadanie, to mimo wszystko warto się zastanowić nad tym, czy to wyrzucać z ustawy. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Czy pan minister chce zabrać głos? Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#SekretarzstanuwMSiTAdamGiersz">Dziękuję bardzo. Programy naprawcze związane są przede wszystkim z nieprawidłowościami finansowymi. Pan prezes Skucha jest z nami i wie, że taki program naprawczy musi realizować, żeby wyjść z długów. Podobnie jest w snowboardzie i innych związkach. To są namacalne nieprawidłowości, które zastali nowi prezesi. O nowej ustawie będziemy rozmawiać szczerzej, ale odpowiem od razu na pytanie o kadencyjność. W MKOl jest kadencyjność. To znaczy prezes MKOl nie jest dożywotni, może być prezesem przez dwie i pół kadencji. Jest to pewien standard. Drugim standardem, który wprowadzany jest przez europejskie i światowe federacje, jest że prezesi narodowych federacji nie mogą być członkami zarządów europejskich i światowych federacji. W żeglarstwie, na przykład, wiceprezydentem został pan Tomasz Holc i nie mógł kandydować na prezesa Polskiego Związku Żeglarskiego. Chodzi o to, żeby członkowie zarządu tych federacji myśleli w kategoriach tej federacji, a nie reprezentowali interesy narodowych federacji w tym zarządzie. Tak zmienia się w tej chwili stan rzeczy. Jeżeli chodzi o UKS, to chcemy aby UKS był UKS-em. Ta forma się zniekształciła. Niezależnie od tego, jakie realizujemy zadania i na co dajemy środki, to powstają tego typu kluby, które nazywają się stosownie do zadania, które finansuje Ministerstwo. Czyli, jeżeli mamy zadania na UKS, to powstają uczniowskie kluby sportowe, jeżeli jednocześnie jest program dla ludowych klubów sportowych, to mamy uczniowsko-ludowy klub sportowy. Jeżeli dołożylibyśmy jeszcze jakieś zadanie akademickie, na przykład, to będzie ludowo-akademicki… itd. Nie chodzi o nazwę, tylko o zadania. Na przykład w Poznaniu Międzyszkolny Uczelniany Uczniowski Klub Sportowy, zawodowa drużyna grająca w ekstraklasie z trzema czarnymi zawodniczkami. To także jest Uczniowski Klub Sportowy. Nie chodzi o nazwę, tylko o to, czy rzeczywiście realizuje zadania z tym związane. To chcemy regulować poprzez programy dla klubów szkolnych, a nie przez ustawowe określenie ich statusu i finansowanie podmiotowe, tylko dlatego, że ktoś się nazywa UKS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Nie ma podmiotowego finansowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#SekretarzstanuwMSiTAdamGiersz">Nie ma, ale jest program dla uczniowskich klubów i nikt nie pyta, jakie zadania on realizuje, i czy rzeczywiście jest uczniowski, tylko nazywa się uczniowski. Ruch uczniowskich klubów pozostanie, natomiast konsekwentnie nie wprowadzamy żadnych nazw własnych ustawowo. Nie mówimy o uczniowskich, ludowych, akademickich klubach sportowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Rozszerza pan. Nigdy nie było w żadnej ustawie mowy o ludowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Panowie wymienili zdania. Na razie musimy poczekać na kształt ustawy. Zobaczymy jakie będą zapisy i uzasadnienia dla tych zapisów. Bardzo dziękuję państwu za udział w dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Jest jeszcze jeden punkt sprawy bieżące, ale pewnie wyczerpaliśmy na dziś kondycję nas wszystkich oraz czas. Dziękuję bardzo panu ministrowi, współpracownikom, szefom związku. Bardzo dziękuję, że państwo przybyli. Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>