text_structure.xml 131 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu. Witam państwa posłów i zaproszonych gości.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Na wczorajszym posiedzeniu ustaliliśmy, że dzisiejszy porządek dzienny rozszerzymy o trzy dezyderaty Komisji. Wobec tego wnoszę o poszerzenie porządku obrad o:</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">–rozpatrzenie projektu dezyderatu w sprawie poparcia kandydatury Zakopanego w aspekcie organizacji Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym w 2013 r.;</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">– rozpatrzenie projektu dezyderatu w sprawie udzielenia przez rząd poparcia kandydatury Krakowa jako miasta organizatora Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012;</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">– rozpatrzenie projektu dezyderatu w sprawie udzielenia przez rząd poparcia kandydatury Chorzowa jako miasta organizatora Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Projekty tych dezyderatów wszyscy państwo otrzymali do skrytek. Jeśli mogę przedstawić propozycję prezydium Komisji, to chcielibyśmy rozpocząć porządek dzisiejszych obrad od przyjęcia dezyderatów, bo nie będą to długie punkty, a następnie przejść do porządku dziennego wcześniej zaplanowanego na dzisiejszy dzień.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła rozszerzony porządek dzienny dzisiejszych obrad w przedstawionej postaci. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Stwierdzam, że Komisja przyjęła rozszerzony porządek dzienny.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Mam jeszcze prośbę pana przewodniczącego Jacka Falfusa, aby odwrócić kolejność porządku dziennego, ponieważ pan poseł będzie musiał niedługo opuścić posiedzenie naszej Komisji, aby udać się na obrady innej Komisji sejmowej. W związku z tym dezyderat dotyczący Chorzowa zostanie przedstawiony jako pierwszy, a pozostałe punkty rozpatrzymy już w porządku chronologicznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełJacekFalfus">Jak wczoraj wspólnie postanowiliśmy, dezyderaty zostały państwu dostarczone wcześniej, abyśmy mogli się wszyscy zapoznać z ich treścią. Sprawa kandydatury tak Krakowa, jak i Chorzowa już kilka razy pojawiła się na posiedzeniach naszej Komisji i, jeśli dobrze pamiętam, zawsze wykazywana była daleko idąca troska, aby miast zgłoszonych ze strony Polski było sześć, i żeby tak Chorzów, jak i Kraków miały możliwość organizowania meczy w ramach UEFA EURO 2012. Dezyderat ten należałoby przyjąć już dzisiaj, ponieważ już w najbliższym czasie – w marcu – rząd polski będzie uzgadniał szczegóły co do ilości miast organizatorów Euro 2012. Myślę, że zapoznali się państwo z treścią dezyderatu, więc nie ma potrzeby go odczytywać, chyba, że państwo sobie tego życzą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Myślę, że jednak warto przeczytać dezyderat, aby była pewność, że jest to ten sam tekst, jego ostateczna, nie zaś wcześniejsza wersja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełJacekFalfus">Dobrze, przeczytam wersję ostateczną. Co prawda, niewiele się ona różni od poprzedniej wersji, ale było tam sporo błędów, ponieważ staraliśmy się napisać dezyderat bardzo szybko. Dzisiaj powinien być nieco lepszy. Czytam więc jego treść:</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PosełJacekFalfus">„Dezyderat nr 1 Komisji Kultury Fizycznej i Sportu, uchwalony na posiedzeniu w dniu 7 lutego 2008 r., do Prezesa Rady Ministrów w sprawie udzielenia przez Rząd RP poparcia kandydatury Chorzowa jako miasta organizatora Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PosełJacekFalfus">W najbliższym czasie Komitet Wykonawczy Europejskiej Unii Piłkarskiej ma podjąć ostateczną decyzję, określającą ilość miast w których, odbędą się finały Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PosełJacekFalfus">W związku z powyższym Komisja Kultury Fizycznej i Sportu wyraża poparcie i wnosi o podjęcie przez Rząd RP wszelkich działań skłaniających Komitet Wykonawczy UEFA do przyznania organizacji tych zawodów miastu Chorzów.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PosełJacekFalfus">Miasto Chorzów wszystkim Polakom, a szczególnie kibicom piłki nożnej nierozłącznie kojarzy się ze Stadionem Śląskim, na którego arenie reprezentacja Polski przez wiele dziesiątków lat odnosiła największe piłkarskie sukcesy.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#PosełJacekFalfus">Kandydaturę Chorzowa wzmacnia również atut położenia miasta, które leży w środku aglomeracji dużych miast śląskich, co sprawia, że spełnione są już dziś w dużej mierze warunki odpowiednio rozbudowanej infrastruktury transportowej i turystycznej, bowiem potencjał sąsiednich miast zapewnia pełną obsługę turystyczną w postaci bazy hotelowej oraz powiązań komunikacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#PosełJacekFalfus">Wydaje się, że wyżej wymieniony argument współdziałania Chorzowa z sąsiednimi miastami aglomeracji śląskiej nigdy nie został odpowiednio oceniony przy kwalifikacji miast kandydatów.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#PosełJacekFalfus">Działacze i kibice Górnego Śląska zadbali o należyte wykorzystanie walorów Stadionu Śląskiego, który przez wieloletnią modernizację stał się obecnie najlepiej przygotowanym stadionem do rozgrywek rangi Mistrzostw Europy w piłce nożnej.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#PosełJacekFalfus">Władze miasta oraz Marszałek Województwa Śląskiego gwarantują, że w roku 2011 Stadion Śląski będzie w pełni zmodernizowany i przyjmie 47 tysięcy kibiców.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#PosełJacekFalfus">Przytoczone powyżej argumenty oraz historyczne zasługi mieszkańców Górnego Śląska działających na rzecz rozwoju polskiej piłki nożnej – w pełni zasługują na dokooptowanie Chorzowa do grupy miast organizatorów.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#PosełJacekFalfus">Komisja Kultury Fizycznej i Sportu wnosi o pełne poparcie, w trakcie negocjacji z UEFA, kandydatury miasta Chorzowa do przyznania organizacji finałów Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012.”</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#PosełJacekFalfus">Przypomnę tylko, że Marszałek Województwa Śląskiego jest właścicielem stadionu, a więc gospodarzem. Jeżeli są jakieś uwagi do tekstu dezyderatu, to proszę o ich przedstawienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Chciałam tylko zauważyć, że słowo „dokooptowanie” nie brzmi dobrze, proponowałabym zmienić ja na „włączenie”. Czy jeszcze ktoś z państwa chce zgłosić uwagi do pierwszego dezyderatu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełMarekMatuszewski">Wczoraj byłem zaskoczony, że prezydenci Chorzowa i Krakowa nie byli zaproszeni na spotkanie z premierem. Czyżby to źle wróżyło? Liczę na to, że pan przewodniczący Ireneusz Raś zadziała w tej sprawie, że przekonacie państwo premiera i jednak Kraków i Chorzów będą organizatorami tych mistrzostw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Chciałbym zaproponować pewne zmiany stylistyczne tego tekstu. W tytule, gdzie mówimy o udzieleniu przez rząd poparcia, powinniśmy użyć bądź formy udzielić poparcia czemuś, bądź udzielić poparcia dla czegoś. Więc albo „kandydaturze Chorzowa” albo „dla kandydatury Chorzowa”. Myślę, że zręczniej będzie napisać „dla kandydatury”.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Druga uwaga: w pierwszym akapicie należy przestawić przecinek. Nie powinien się on znajdować po słowach „w których”, ale przed nimi.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PosełEugeniuszKłopotek">W trzecim akapicie słowa „a szczególnie kibicom piłki nożnej” są zdaniem wtrąconym, należy więc dodać przecinek po słowie „nożnej”.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Mam również jedną uwagę merytoryczną. Dlaczego dwukrotnie podkreślamy Górny Śląsk? Pachnie mi to lokalnym patriotyzmem. Rzeczy dotyczy przecież całej Polski. Lepszym sformułowaniem byłoby mówienie o działaczach i kibicach Śląska, czy generalnie kibicach. Dalej: „zasługi mieszkańców Śląska” może być, ale przestańmy podkreślać, że Górnego Śląska, spowoduje to zaraz negatywną reakcję Zagłębia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełJacekFalfus">Na pewno zmienimy to na „Śląsk”, tak jak pan poseł proponuje, natomiast chciałem zauważyć, że Dolny Śląsk już ma Euro 2012, wszak Wrocław to Dolny Śląsk. Jedynie Górny Śląsk nie ma, stąd takie sformułowanie. Jednak, rzeczywiście, jeśli napiszemy samo „Śląsk”, będzie to ładniej brzmiało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Na początku chciałbym zadać pytanie wnioskodawcom tych dwóch projektów uchwał. Co jest powodem państwa niepokoju? Nie znam żadnego oficjalnego stanowiska rządu, które zmieniałoby dotychczasowy tok jego postępowania, mówiący o tym, że Polska stara się o to, aby mecze w czasie Euro 2012 odbywały się na sześciu stadionach w Polsce. Po drugie, polski parlament przyjął ustawę o organizacji Euro 2012, zostały tam wymienione również miasta. Na tej podstawie Rada Ministrów wydała rozporządzenie, gdzie również wymienia się sześć miast i nie słyszałem o zmianie tego tekstu. Być może, wczorajsza prezentacja z udziałem premiera powoduje państwa zaniepokojenie, że może nastąpić jakaś zmiana polityki rządu w tej sprawie, ale, podkreślam, oficjalnego stanowiska nie było.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosełTadeuszTomaszewski">W kwestii dezyderatu dotyczącego poparcia dla kandydatury Chorzowa prosiłbym wnioskodawcę o rozważenie możliwości wykreślenia zdania: „Wydaje się, że wyżej wymieniony argument współdziałania Chorzowa z sąsiednimi miastami aglomeracji śląskiej nigdy nie został odpowiednio oceniony przy kwalifikacji miast kandydatów.” Myślę, że zdanie to jest w tym tekście po prostu niepotrzebne, nie jest ono żadnym argumentem. Powinny tu być wyłącznie argumenty przemawiające za kandydaturą Chorzowa, bez cofania się do etapu, gdy decydował jeszcze inny podmiot, na podstawie dokumentów dostarczonych do komisji konkursowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Czy pan poseł wnioskodawca zgadza się na wykreślenie tego akapitu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełJacekFalfus">Zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełIreneuszRaś">Panu posłowi Markowi Maruszewskiemu odpowiadam, że nie jestem wszechmogący, ale do końca będę walczył o to, aby głos UEFA dotarł, gdzie trzeba podczas ostatniej wizytacji przed spodziewaną decyzją w sprawie Krakowa i Chorzowa, a więc 3 marca. Tutaj odpowiadam panu posłowi Tadeuszowi Tomaszewskiemu, że celem jest ponowne wzmocnienie tych dwóch rezerwowych miast w okresie ostatecznych decyzji. Zbiegło się to, oczywiście, z wczorajszym niefortunnym, według mnie, wydarzeniem, ale poza takim dyplomatycznym sformułowaniem nie chcę tego komentować, bo mi nie wypada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSportuiTurystykiTomaszPółgrabski">Chciałem tylko dodać, że zgodnie z tym, co ustalaliśmy, te dwa miasta są uwzględnione, znajdują się w dokumentach. Pan minister Mirosław Drzewiecki, który zajmuje się bezpośrednio sprawą Euro 2012, zawsze podkreśla, że wspieramy Chorzów i Kraków. Wydaje mi się, że w tej chwili jest to kwestia wyłącznie decyzji UEFA, czy włączy jedno, czy oba te miasta. Nam trudno to powiedzieć. Nie ma obecnie jakichkolwiek przesłanek, aby zastanawiać się, czy ta decyzja będzie pozytywna czy negatywna. Jedyną przesłanką jest to, że w czasie pierwszej wizyty oceniającej, bodajże w listopadzie, po której powstał ten nieszczęsny raport, osoby wchodzące w skład delegacji UEFA nie wizytowały tych miast. Ale będzie przecież druga wizytacja, tylko tak naprawdę nie wiemy, kiedy ta decyzja zostanie podjęta, bo UEFA nie wyznaczyła żadnego deadline’u. Ma to być na przełomie lutego i marca, a więc decyzja może zapaść równie dobrze pod koniec lutego, jak i na początku marca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełGrzegorzJanik">Panie Ministrze, skoro wszystko jest tak dobrze, to dlaczego wczoraj zabrakło prezydenta Chorzowa i prezydenta Krakowa na tym spotkaniu? Czy pan Premier nie chce wiedzieć, co się tam dzieje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Nie chciałbym się wypowiadać za pana Premiera, nie wiem, dlaczego nie zaproszono prezydentów tych miast.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Przystępujemy zatem do głosowania. Kto jest za przyjęciem dezyderatu nr 1 z poprawkami naniesionymi przez posłów?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Stwierdzam, że Komisja przyjmuje dezyderat jednogłośnie.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Przystępujemy teraz do omówienia dezyderatu nr 2 w sprawie udzielenia przez rząd poparcia kandydatury Krakowa jako miasta organizatora Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012. O przedstawienie treści dezyderatu proszę pana przewodniczącego Ireneusza Rasia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełIreneuszRaś">Nie będę odczytywał części wspólnych obu dezyderatów, a więc dwóch pierwszych akapitów, które są wytłumaczeniem do kogo je adresujemy i dlaczego, gdyż brzmią identycznie w obu dezyderatach. Odczytam jedynie część, która jest uzasadnieniem dotyczącym Krakowa.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PosełIreneuszRaś">„Kraków jest powszechnie rozpoznawalnym, europejskim ośrodkiem kultury, nauki, sztuki i turystyki o niepodważalnym dorobku historycznym i kulturalnym. Dysponuje najlepiej przygotowaną w Polsce bazą noclegowo-hotelową, która już teraz jest w pełni gotowa na przyjęcie wielu kibiców chcących uczestniczyć w Mistrzostwach Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PosełIreneuszRaś">Rokrocznie Kraków odwiedza wiele milionów turystów z różnych stron świata. Kraków dowiódł swoich zdolności organizacyjnych podczas wielu pielgrzymek Ojca Św. Jana Pawła II” – i tutaj poprawka: „oraz Ojca Św. Benedykta XVI”, ponieważ była to też duża impreza masowa – „do ojczyzny”. – Dodajemy to, ponieważ wczoraj w debacie, w której uczestniczyliśmy razem z panią przewodniczącą, dziennikarze zwracali uwagę, że w Polsce nie ma doświadczeń w przygotowywaniu dużych imprez na 50 tys. osób. I jak wobec tego poradzimy sobie z organizacją mistrzostw. Jednym z argumentów, jakie przytoczyłem, były organizowane, największe chyba w skali europejskiej, masowe imprezy. A 3,5 mln osób w Krakowie na Błoniach – to było coś takiego, co powodowało, że dziennikarze ze swoimi 50 tys. osób nie mieli żadnych argumentów. Wtedy daliśmy radę, więc damy sobie radę również z Euro 2012 w tych miastach.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PosełIreneuszRaś">Kolejny akapit: „W perspektywie organizacji Mistrzostw należy także podkreślić istotne postępy modernizacyjne Miejskiego Stadionu Piłkarskiego przy ul. Reymonta, której zakończenie planowane jest na połowę 2010 roku, zgodnie z wymogami stawianymi przez UEFA.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PosełIreneuszRaś">Organizacja Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012 stanowi niezwykłą szansę promocji Polski. Nie można w tym kontekście pomijać Krakowa, miejsca na mapie Polski wyjątkowego i dzięki swym doświadczeniom gwarantującego pomyślny przebieg turnieju finałowego.”</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełJarosławKatulski">Chciałbym zwrócić uwagę na akapit związany z pielgrzymkami Ojca Św. Nie może to być sformułowane: „podczas wielu pielgrzymek Ojca Św. Jana Pawła II oraz Ojca Św. Benedykta XVI do ojczyzny”, z oczywistych względów. Moim zdaniem, można to napisać prościej: „podczas wielu pielgrzymek Ojca Św. Jana Pawła II do ojczyzny oraz pielgrzymki Ojca Św. Benedykta XVI”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełIreneuszRaś">Uważam, że lepiej będzie brzmiało: „Ojca Św. Jana Pawła II oraz Ojca Św. Benedykta XVI do Polski”, sformułowanie „do ojczyzny” pomińmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Panie pośle, po co zmienia pan coś, co jest dobrze napisane? Nie mieszajmy już do tego Benedykta XVI. Jest to bardzo ładnie napisane: „podczas wielu pielgrzymek Ojca Św. Jana Pawła II do ojczyzny”, proszę tylko napisać „ojczyzny” z dużej litery. W przedostatnim akapicie proszę poprawić błąd stylistyczny. W tekście, który mam przed sobą, jest: „Miejskiego Stadionu Piłkarskiego przy ul. Reymonta, której zakończenie”, a powinno być: „którego zakończenie”, gdyż chodzi o Miejski Stadion Piłkarski. Wcześniej, w tym zdaniu, gdzie mamy: „W perspektywie organizacji Mistrzostw należy także podkreślić”, nie podajemy pełnej nazwy tych mistrzostw, więc słowo „mistrzostwa” należy napisać z małej litery. I proszę jeszcze postawić jeden przecinek – w trzecim akapicie, w zdaniu: „Kraków jest powszechnie rozpoznawalnym, europejskim ośrodkiem kultury, nauki, sztuki i turystyki o niepodważalnym dorobku historycznym i kulturalnym.” między : „turystyki” a „o niepodważalnym dorobku”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełIreneuszRaś">Dziękuję, przyjmuję te uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełZbigniewBabalski">Mam prośbę do pana posła wnioskodawcy. Czy mógłby pan w ogóle zrezygnować z akapitu dotyczącego Ojców Świętych? Wydaje mi się, że przytaczanie takich argumentów jest zbędne. Wszyscy znamy Kraków i gospodarność ludzi w Krakowie, znamy kulturę Krakowa. Myślę, że nie będzie to argument, który zaważy na decyzji o tym, czy Kraków dostanie Mistrzostwa Europy czy nie. To jest jedynie moja prośba, nie wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełIreneuszRaś">Nie wiem, czy wysłuchał pan mojej poprzedniej wypowiedzi, ale jestem zwolennikiem utrzymania tego akapitu, bo, jak już mówiłem, wczoraj w debacie zostało nam zarzucone, że Polska nie jest przygotowana do przeprowadzenia masowej imprezy na 50 tys. osób. Ten akapit pokazuje zdolności organizacyjne nie tylko Krakowian, ale wszystkich Polaków, bo pielgrzymki, choć na mniejszą skalę, były organizowane w całej Polsce, również w miastach-gospodarzach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełZbigniewBabalski">Panie pośle, oglądałem waszą debatę i naprawdę bardzo mi się podobała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełIreneuszRaś">Dziękuję. Prosiłbym jednak, żeby pozostawić ten akapit.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Chcę się tylko upewnić, czy omawiane zdanie będzie brzmiało: „Kraków dowiódł swoich zdolności organizacyjnych podczas wielu pielgrzymek Ojca Św. Jana Pawła II do Ojczyzny.”</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełIreneuszRaś">Zgadza się panie pośle – bez Ojca Św. Benedykta XVI i ze słowem „ojczyzna” napisanym z dużej litery.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję bardzo. Przystępujemy teraz do głosowania. Kto jest za przyjęciem dezyderatu nr 2 w kształcie z poprawkami naniesionymi przez posłów?</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Stwierdzam, że Komisja przyjmuje dezyderat jednogłośnie.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Przystępujemy do omówienia dezyderatu nr 3 w sprawie udzielenia przez rząd poparcia kandydatury Zakopanego w aspekcie organizacji Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym w 2013 roku. O przedstawienie treści dezyderatu proszę pana przewodniczącego Ireneusza Rasia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełIreneuszRaś">Tak jak wczoraj mówiłem przy uzasadnieniu wprowadzenia tego punktu i omówieniu projektu dezyderatu, pamiętacie państwo perypetie związane z naszym wyjazdem do Zakopanego. Ostatecznie nie pojechaliśmy jako Komisja, ale pojechała grupa posłów Komisji Kultury Fizycznej i Sportu oraz posłowie innych komisji, którzy wzięli udział w konsultacjach z władzami Zakopanego, jak również z dyrekcją zakopiańskiego COS-u. Odwiedziliśmy obiekty, widzieliśmy ich stan techniczny, słyszeliśmy o aspiracjach miasta do organizacji Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym w 2013 r. i optymizm, że jest naprawdę duża szansa. Pan Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego, ocenia ją na 70%. Powiedział, że z końcem maja, gdy Międzynarodowa Federacja Narciarska będzie podejmować tę decyzję, szanse na przyznanie Zakopanemu organizacji Mistrzostw Świata będą na poziomie 70%. Dwukrotnie pytałem i dwukrotnie dostałem taką właśnie odpowiedź. Otrzymaliśmy również informację, iż polski rząd nie dał jeszcze gwarancji tej imprezie. Uważaliśmy więc, z posłami, którzy tam byli, że na pierwsze posiedzenie Komisji po powrocie z Zakopanego należy przygotować projekt dezyderatu i przedłożyć go całej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PosełIreneuszRaś">Ostatni akapit tego dezyderatu mówi o kwestiach finansowych. Nie ma w tej chwili pana posła Andrzeja Guta-Mostowego, posła rodem z Zakopanego, gdyż musiał wyjść na posiedzenie innej Komisji. Przygotowywałem jednak ten dezyderat wspólnie z panem posłem Tadeuszem Tomaszewskim, który potem pozostał jeszcze kilka dni w Zakopanem i wziął na siebie ciężar doprecyzowania pewnych zapisów, więc chciałbym, aby treść dezyderatu przedstawił właśnie pan poseł Tadeusz Tomaszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Nie będę czytał treści dezyderatu, bo projekt znajduje się przed każdym z państwa. Zapewne pan poseł Eugeniusz Kłopotek naniesie stosowne poprawki stylistyczne. Dostrzegam tutaj sensowność takich uwag, podobnie jak poprawek poprzednio zgłoszonych. Najpierw jednak chciałbym przedstawić pewne uwagi merytoryczne. Jak wspomniał już pan przewodniczący Ireneusz Raś, dezyderat ten powstał na podstawie wizytacji, którą przeprowadzili posłowie na obiektach COS-u w Zakopanem, ale także na podstawie rozmów z przedstawicielami władz samorządowych miasta Zakopane oraz Polskiego Związku Narciarskiego i Tatrzańskiego Związku Narciarskiego. Zakopane stara się po raz drugi o organizację mistrzostw świata. Po raz pierwszy było to na rok 2011. Wówczas Zakopane otrzymało od rządu Kazimierza Marcinkiewicza gwarancje, w tym gwarancje finansowe, które pozwoliły na udział w konkursie o prawo organizacji, jednak decyzją FIS-u prawo organizacji mistrzostw w 2011 r. otrzymało Oslo. W tej chwili Komitet Kandydatury Zakopane 2013 podjął wszystkie działania organizacyjne, zgłoszony został odpowiedni arkusz, Zakopane uiściło również stosowną opłatę na rzecz FIS-u. Na dzień dzisiejszy, aby kandydatura Polski była poważnie rozpatrywana, musi mieć gwarancje, również finansowe, rządu polskiego. Bez tych gwarancji sądzę, że nie będzie szans. Stąd właśnie ten dezyderat. Gwarancje, o które prosimy rząd, mają charakter szczególny, dlatego, że wszystkie postulowane w ramach tych gwarancji inwestycje mają być dokonane na majątku Skarbu Państwa. To apel, aby rząd chciał inwestować na własnym majątku po to, żeby obiekty Ośrodka Przygotowań Olimpijskich, a więc Wielka i Mała Krokiew oraz trasy narciarskie, mogły obsługiwać imprezy o charakterze światowym, czyli spełniać określone standardy. Jeśli tych remontów się nie przeprowadzi, nie tylko w kontekście organizacji Mistrzostw Świata w 2013 r., to możemy wypaść z obiegu wielkich imprez światowych. Według wstępnych wyliczeń dokonanych przez COS wspólnie z władzami samorządowymi, ale także we współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim i Tatrzańskim Związkiem Narciarskim, chodzi o kwotę 80 mln zł na lata 2008 – 2012. To kwestie związane z funkcjonowaniem Wielkiej i Średniej Krokwi oraz tras narciarskich i stadionu narciarskiego. Przypomnę, że ostatni raz Polska była organizatorem Mistrzostw Świata ponad 40 lat temu, właśnie w Zakopanem. Właśnie dlatego widzimy potrzebę zgłoszenia takiego dezyderatu.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Mam jeszcze dwie uwagi merytoryczne. W zdaniu : „Decyzja w sprawie przyznania prawa organizacji mistrzostw zapadnie podczas 46 Kongresu FIS w Kapsztadzie w maju tego roku” proponuję dodać, że mistrzostw w 2013 roku, bo wcześniej jest mowa o mistrzostwach w 2011 r.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PosełTadeuszTomaszewski">W ostatnim zdaniu, w jego drugim punkcie: „rozważenie wpisania do załącznika ustawy budżetowej państwa” itd. proponuję użyć bardziej jednoznacznego sformułowania, a więc nie „rozważenie wpisania”, lecz po prostu „wpisanie do załącznika”. Dlatego, że, aby finansować zadania wieloletnie z budżetu państwa, trzeba najpierw opracować wieloletni program, a następnie znaleźć środki finansowe. Jeśli taki wieloletni program Rada Ministrów przyjmie, przypomnę – na swoim majątku, bo jest to w całości majątek Skarbu Państwa w zarządzie COS-u – to wówczas taki program, rozpisany na lata, może stanowić załącznik do ustawy budżetowej i na jej mocy być finansowany. I tam właśnie wskazane są źródła finansowania. Mogą to być: budżet państwa, środki europejskie bądź środki z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej. Czyli przy opracowywaniu tego programu bierze się pod uwagę wszystkie źródła finansowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Konkurentami Zakopanego są: Falun – Szwecja, Lahti – Finlandia, Oberstdorf – Niemcy i Val di Fiemme – Włochy. Zastanawiam się, skąd ta pewność, że mamy 70% szans na zdobycie tej imprezy. Poza tym chciałem jeszcze wrócić do stwierdzenia, że jest to majątek Skarbu Państwa. To nie do końca jest prawdziwe, bo, na przykład, trasy biegowe trzeba dopiero wykupić, i to od prywatnych właścicieli. Jest to pewien problem. Najważniejszą sprawą, którą chciałem podkreślić, jest to, że kiedy PZN po raz pierwszy ubiegał się o tę imprezę na rok 2011, nie otrzymał poręczeń finansowych, ponieważ MSportu nie wyraziło pozytywnej opinii. Nie byliśmy wówczas w stanie udźwignąć tak dużej liczby inwestycji, które miałyby być realizowane w tak krótkim czasie. Wraz z PZN-em i COS-em dokonaliśmy podsumowania, co by trzeba było zrobić, żeby ta impreza mogła się w ogóle odbyć. Jej koszt faktycznie sięga około 80 mln zł, jest to olbrzymia kwota przy obciążeniach, które mamy na dzień dzisiejszy – przypominam, że na poprzednim posiedzeniu rozmawialiśmy o Festiwalu Młodzieży w Szczyrku w 2009 r., wcześniej – o mistrzostwach w kolarstwie, nie wspominając już o Euro 2012 i wielu innych imprezach. Tak jak kiedyś powiedziałem, do roku 2009 w Polsce odbędzie się 45 imprez mistrzowskich i na to wszystko musimy zapewnić środki finansowe. Mogę śmiało stwierdzić, że z każdą imprezą wiążą się jakieś potrzeby inwestycyjne. Chociażby z Mistrzostwami Juniorów w Lekkiej Atletyce, które mają się odbyć w Bydgoszczy w przyszłym roku – to są wszystko finanse. Zachęcałbym więc dzisiaj do dyskusji, bo już teraz stanowczo mogę stwierdzić, że przy finansach, jakie obecnie mamy, jakąkolwiek budowę możemy rozpocząć dopiero w roku 2010, czyli pewnie zbyt późno, aby ukończyć wszystkie te inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Z drugiej strony, jako przedstawiciel MSportu, cieszę się, że takie imprezy będą się odbywać w Polsce i, oczywiście, w stu procentach popieramy inicjatywę, ale – jak już powiedziałem – pod dwoma warunkami. Treść dezyderatu mi odpowiada, również popieram sformułowanie mocniejsze niż „rozważenie wpisania [...] przebudowy i modernizacji”, ale musimy pozyskać na to dodatkowe środki, i to jest najważniejsze. Wobec tego miałbym dwa wnioski. Po pierwsze, chcielibyśmy, aby nastąpiło ograniczenie wysokości dofinansowania i terminu jego realizacji ze strony MSportu. Możemy, jak powiedziałem, podjąć te zobowiązania w okresie 2010 – 2013 i z mniejszą kwotą. Wobec tego Komitet Organizacyjny i samorząd muszą się wypowiedzieć, skąd pozyskają pieniądze. Jeśli rzeczywiście możliwe jest pozyskanie środków finansowych z Unii Europejskiej, to jesteśmy tym jak najbardziej zainteresowani, ale, z tego co wiem, bo uczestniczę teraz w kilku projektach inwestycyjnych, m.in. w programie „Moje boisko 2012”, pozyskanie funduszy ze środków UE na sport, na infrastrukturę wcale nie jest takie proste. Zwracam się więc z prośbą, aby Komitet Organizacyjny bardziej przemyślał tę sprawę i żeby nie przyzwyczajać się do tej kwoty 80 mln zł, bo my nie jesteśmy w stanie tego sfinansować. Możemy się spotkać za rok czy dwa i dyskutować skąd wziąć pieniądze, a przecież nie chcielibyśmy redukować czy ograniczać inwestycji, które są już w trakcie realizacji. Chociażby takiej inwestycji, jak hala w Łodzi i inne hale na Mistrzostwa Europy w koszykówce. Otrzymaliśmy te imprezy, zobowiązaliśmy się do ich wykonania, więc musimy rzecz dokończyć, zwłaszcza, że są to imprezy przed Euro 2012.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Raz jeszcze podkreślam – jesteśmy pozytywnie nastawieni do samej imprezy i, jeśli mielibyśmy dodatkowe środki, to podołamy temu zadaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Panie ministrze, rozumiem, że informuje nas pan o pewnych sprawach, natomiast chciałbym przypomnieć, że ten dezyderat to jest nasza wola. Pan minister będzie się wypowiadał wtedy, gdy będzie odpowiadał na nasz dezyderat. Po drugie, z informacji, które uzyskaliśmy od władz samorządowych i od PZN-u, wynikało, że w staraniach o mistrzostwa w 2011 r. Komitet Kandydatury otrzymał poparcie rządu. Pan wiceminister Radosław Parda był na kongresie i osobiście je przedstawił. Było więc formalne poparcie kandydatury, wyrażone na piśmie. Po trzecie: jeśli chodzi o kwestie dotyczące środków finansowych, jedynie w uzasadnieniu podałem konkretną kwotę, ale przecież nie określamy jednoznacznie, czy ma to być 80 mln zł, 120 mln zł, czy 60 mln zł. To jest zadanie Komitetu Organizacyjnego i polskiego rządu. Dlaczego również rządu? Bo jest on właścicielem Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Zakopanem. W związku z powyższym staramy się, aby modernizacji poddana została ta baza, która i tak jej wymaga, dlatego, że, na przykład, skocznie stracą homologację FIS-u i nie będzie można rozgrywać na nich chociażby zawodów Pucharu Świata. Te inwestycje są zresztą po części zaplanowane; na przykład, sprawy Wielkiej Krokwi czy pawilonu medialnego są już rozpisane, są w toku.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Nasz dezyderat jest też po to, żebyście państwo zechcieli usiąść i porozmawiać z Komitetem Kandydatury. Nie wiem, jak potoczyły się sprawy od 25 stycznia, ale z informacji, które uzyskaliśmy w Zakopanem, wynika, że począwszy od ministra Tomasza Lipca, przez panią minister Elżbietę Jakubiak do nowego ministra, nikt nie chce podjąć rozmów z komitetem, mimo próśb burmistrza i Komitetu Kandydatury. Zbliża się nieubłaganie termin, w którym cały wysiłek włożony do tej pory przez Komitet Kandydatury, łącznie z wpłatą ponad 112 tys. franków szwajcarskich w ramach wspomnianej opłaty, legnie w gruzach, jeśli nie będzie decyzji rządu. Trzeba więc partnersko potraktować samorząd, PZN i TZN, i powiedzieć zdecydowane „tak” lub „nie”.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Drugą sprawą podjętą w omawianym dezyderacie, popieraną również przez pana ministra, jest potrzeba modernizacji całego OPO w Zakopanem. Uważamy, że jest to majątek Skarbu Państwa. Pan minister mówił, że należy jeszcze wykupić trasy biegowe od prywatnych właścicieli, ale pan burmistrz informował nas, że będą one wykupione ze środków budżetu miasta. Następnie zostaną przekazane do OPO, czyli do budżetu państwa, aby był jeden administrator tychże terenów. Wobec tego drugi problem to wysiłek, który nie da się sfinansować z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej w tej perspektywie czasowej, i tu się zgadzamy. Nie da się sfinansować, bo fundusz jest obciążony innymi przedsięwzięciami, o których mówił pan minister, dlatego rząd powinien przygotować program rządowy pt.: „Modernizacja obiektów COS-u” i wpisać tam środki budżetu państwa, ewentualnie w latach 2010 – 2011 również środki z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, oraz inne środki. Jeśli tego nie zrobimy, to perełkę, jaką jest OPO w Zakopanem, stracimy z narciarskiej mapy Europy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełIreneuszRaś">Chcę odpowiedzieć panu ministrowi na pytanie skąd burmistrz Zakopanego brał optymizm dotyczący szans miasta. Po pierwsze, Włosi mają z nami kłopot, jeśli chodzi o ubieganie się o ważne imprezy europejskie i światowe. Val di Fiemme nie ma gwarancji rządu włoskiego. Gwarancje rządu włoskiego otrzymała w tym samym roku Cortina d'Ampezzo na Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Alpejskim. Mieli oni kłopot, że dwie miejscowości zgłosiły się w jednym roku do organizacji imprezy i wydaje się, że Val di Fiemme stoi na straconej pozycji. Oberstdorf i Lahti niedawno organizowały te zawody, podobnie jak Falun. Zakopane organizowało mistrzostwa świata, o ile dobrze pamiętam, w roku 1960.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PosełIreneuszRaś">Trzeba sobie też uzmysłowić, panie ministrze, że Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym to skocznie. W Zakopanem, jeśli chodzi o Wielką Krokiew, praktycznie ma pan zapisaną w planach budowę sztucznych torów na rozbiegu skoczni, do tego wyciąg, który już jest w tym roku modernizowany i wkrótce będzie gotowy, oraz pawilon na dole, który też jest w planach. Oczywiście, trzeba byłoby zmodernizować również średnią skocznię i przygotować dobre trasy biegowe. Moim zdaniem, to nie jest niemożliwe – można tak pokierować finansami, że uda się to zrobić nawet w latach 2010 – 2012.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PosełIreneuszRaś">Trzeba również pokazać, że Zakopane jest bardzo konsekwentne. Rok 2011 r. „przegrało”, licząc się z tym, że trzeba się kilka razy starać, aby otrzymać prawo do organizacji. Burmistrz powiedział, że Oberstdorf czy Lahti, kiedy organizowały Mistrzostwa Świata, od razu zgłaszały się taktycznie do następnej edycji. Płacą wpisowe itd., ale cały czas są w obiegu. Zakopane warte jest tego, żebyśmy z nimi byli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełIwonaGuzowska">Podpisuję się pod tym wszystkim, co powiedział pan poseł Tadeusz Tomaszewski, jak również pan przewodniczący Ireneusz Raś. Jeśli zaś chodzi o Zakopane, to jest jeszcze jeden ważny aspekt – nie ma chyba związku sportowego, który by się nie przygotowywał w tym mieście do najważniejszych imprez światowych. Jest to jedyny taki ośrodek w Polsce, Zakopane jest jedno. Treningi odbywają się w wysokich górach, gdzie są odpowiednio przystosowane sale sportowe, w których trenują judocy, karatecy, kickbokserzy, bokserzy, są również baseny itd. Tak naprawdę jest to ośrodek wielofunkcyjny i myślę, że warto wziąć pod uwagę, iż zarówno ta impreza, jak i rozbudowa i remont wszystkich obiektów wchodzących w zakres COS-u, są niezbędne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Szanowni państwo, posłuchajmy głosu zdrowego rozsądku: tu nie chodzi o 80 mln zł. Tą kwotą nie należy się specjalnie przejmować, bo jeśli będziemy chcieli, można ją w najbliższych latach wygospodarować. Ale organizacja Mistrzostw Świata to ogromne przedsięwzięcie. Mamy, przykład, Euro 2012: to jest Zakopianka, kolej, połączenie lotnicze, cała infrastruktura. W tym dezyderacie potencjalni przyszli organizatorzy oczekują gwarancji rządowych, w tym finansowych, idących w miliardy złotych. Jak możemy teraz, mając na głowie bardzo trudną, prestiżową imprezę, jaką jest Euro 2012, oczekiwać gwarancji rządu, dzisiaj tego, jutro, być może, innego. Proszę zrozumieć, że kiedy premier Kazimierz Marcinkiewicz dawał gwarancje, nie mieliśmy jeszcze przyznanych Mistrzostw Europy. W związku z tym, moim zdaniem, nieroztropnością ze strony rządu byłoby dawać teraz takie gwarancje, bo – raz jeszcze podkreślę – nie chodzi tu o 80 mln zł, ale miliardy złotych na całą infrastrukturę związaną z mistrzostwami. Osobiście nie mam nic przeciwko Zakopanemu, ale nie mogę poprzeć dezyderatu w tej wersji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełMarekMatuszewski">Przypomnę tylko panu posłowi, że premier Kazimierz Marcinkiewicz w exposé powiedział, iż zbuduje cztery stadiony, mimo, że nie było jeszcze Euro 2012.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PosełMarekMatuszewski">Szanowni państwo, rząd PiS-u gwarantował poparcie i gwarancje dla mistrzostw w Zakopanem i nie wyobrażam sobie, żeby teraz rząd PO przyblokował rozwój Zakopanego; wszak jeśli będą mistrzostwa w Zakopanem, to będzie się rozwijać infrastruktura tego miasta. Premier Donald Tusk to sportowiec, minister Mirosław Drzewiecki – słyszałem, że były sportowiec. Więc chyba nie ma prawdopodobieństwa, że ten dezyderat nie zostanie przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Odkładając na bok argumenty socjologiczne i polityczne chcę powiedzieć, iż władze samorządowe informowały nas, że oczekują deklaracji związanej z bazą COS-u, bo tam odbywać się będą główne zawody związane z Mistrzostwami Świata. Natomiast jeśli chodzi o infrastrukturę – przygotowania czy prowadzenie działań z nią związanych odbywa się w ramach regionalnych programów operacyjnych, i to nie jest nic dodatkowego, co wiąże się z Mistrzostwami Świata, tylko to, co się wiąże ze strategią rozwoju województwa małopolskiego, z tym, co marszałek województwa bierze pod uwagę i popiera. Nie są to więc dodatkowe środki, jak wspomniał pan poseł, związane z infrastrukturą. Bo gdyby tak było, to w pełni zgadzałbym się z panem posłem. Część tych inwestycji, m.in. dokończenie Zakopianki itd., jest wpisana w programy finansowane z Unii Europejskiej i władze samorządowe o to nie zabiegają. Zabiegają o te gwarancje, które są naturalnymi gwarancjami przy organizacji wielkich mistrzostw, związane z bezpieczeństwem, z zabezpieczeniem porządku, z opieką lekarską – to, co zawsze musi być deklaracją ze strony rządowej, bo brak takiej deklaracji wyklucza w ogóle możliwość ubiegania się o takie imprezy. To, co samorządy mówią wyraźnie, to oczekiwanie na 80 mln zł ze Skarbu Państwa na modernizację OPO. Fakt, że nie jest to mała kwota, ale rozkłada się ona na 4 lata, a więc po 20 mln zł rocznie. Jestem przekonany, że 20 mln zł co roku da się znaleźć w budżecie. Pan poseł Eugeniusz Kłopotek znajdzie je bez trudu w każdym budżecie, nawet bez Ministra Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Panie pośle, są w tym dezyderacie dwa momenty, które jednak przeczą temu, co pan mówi. Po pierwsze, proszę spojrzeć na ten akapit w środku, może nawet trochę niegrzeczny: „niezbędne jest uzyskanie jednoznacznej akceptacji”, chodzi mi o wyraz „jednoznacznej”. Po drugie, we wniosku na drugiej stronie napisane jest: „udzielenie niezbędnych gwarancji, w tym finansowych”. Proszę więc wykreślić słowo „finansowych”.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Mogę zmienić zdanie, a przynajmniej nie głosować przeciwko, jeśli wykreślimy słowo „jednoznacznej”, bo, moim zdaniem, jest ono niegrzeczne i jeżeli w pierwszym punkcie naszych oczekiwań od rządu usuniemy słowa „w tym finansowych”. Drugi punkt może zostać w dotychczasowym brzmieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełAndrzejGutMostowy">Mój głos, jako posła z Zakopanego, zawsze będzie brzmiał w sposób tendencyjny czy nieobiektywny, dlatego dziękuję za wszystkie głosy sprzyjające pozytywnym rozwiązaniom dla Zakopanego i, nie wdając się w szczegóły, chciałem podtrzymać głosy, przede wszystkim posła Tadeusza Tomaszewskiego, który mówił, że Zakopane zwraca się o przychylność tylko i wyłącznie w sprawach organizacji i gwarancji dla Mistrzostw Świata oraz modernizacji COS-u. Nikt nie polemizuje z tezą, że zakopiański COS przez kilka czy kilkanaście ostatnich lat był COS-em, który rozwijał się podobnie, jak inne ośrodki w Polsce. A, jak stwierdzali moi przedmówcy, jest to miejsce, gdzie trenują i chcą trenować prawie wszyscy, także ze względu na odpowiednie warunki. Dlatego proszę brać pod uwagę również ten aspekt, że jest to jedno z nielicznych miejsc w Polsce, które jest naszą wizytówką wobec Europy i świata.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełIreneuszRaś">Nie chciałbym, żeby pan poseł Eugeniusz Kłopotek mi odpowiadał, ale chciałbym do niego zaapelować. Nie był pan z nami w Zakopanem i nie wiem, jak dawno temu był pan w Zakopanem. My, będąc tam, doświadczyliśmy takiego wizerunku obiektów COS-u: widzieliśmy grunty unikatowe w Polsce, o niepowtarzalnych walorach, posiadające również olbrzymią wartość materialną. Z drugiej strony, widzieliśmy wielkie dziadostwo, które jest od lat utrzymywane. Zakopane jako miasto, które zmienia się, które jest kurortem całorocznym, odwiedzanym przez miliony turystów, ma najgorszą państwową bazę sportowo-hotelową. Nie wpisujmy się więc w ton wypowiedzi pana posła, aby nie wpisywać tam kwestii finansowych. Od finansów nie uciekniemy. A myślę, że rząd ułoży plan dla Zakopanego, który będzie odpowiedzią na ten dezyderat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełMieczysławGolba">Szanowni państwo, myślę, że powinniśmy budować tyle, ile damy radę, a przede wszystkim nie powinniśmy dyskryminować żadnego regionu, tym bardziej Zakopanego. Zakopane jest pięknym miejscem turystycznym, ale powinno również tętnić sportem. Dlatego zgłaszam wniosek o zamknięcie dyskusji i przejście do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dobrze, za chwilę przejdziemy do wniosku, jeszcze tylko odpowiedź pana posła Eugeniusza Kłopotka na pańskie propozycje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Chciałbym panu przypomnieć, że nie kto inny, tylko ja stoczyłem batalię z niejakim panem Wojciechem Gąsienicą-Byrcynem, dobrze państwu znanym, o to, by móc zmodernizować Wielką Krokiew. Jemu przeszkadzała ta modernizacja, bo przechodziły tam świstaki. Ale to tak na marginesie.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Proponuję wykreślenie słowa „jednoznacznej”, a więc pozostawienie jedynie słów: „niezbędne jest uzyskanie akceptacji ze strony Rządu RP.” Po drugie, w akapicie: „W związku z powyższym Komisja Kultury Fizycznej i Sportu wnosi do Rządu RP o:” proponuję zostawić tylko jeden punkt, nadając mu brzmienie: „poparcie kandydatury Zakopanego jako miasta gospodarza Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym w 2013 roku i udzielenie niezbędnych w tym zakresie gwarancji, w tym finansowych, dotyczących przebudowy i modernizacji Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem.” W jednym punkcie ujęlibyśmy więc również ten drugi punkt i wtedy otrzymujemy to, o czym mówił pan poseł Tadeusz Tomaszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję panie pośle, to doskonała propozycja. Autorzy dezyderatu wahają się, ale myślę, że pan poseł Tadeusz Tomaszewski się zgodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Myślę, że propozycja zapisu pierwszego akapitu jest zasadna, dlatego, że konkretyzuje oczekiwania poparcia finansowego, iż chodzi właśnie o obiekty COS-u. Rozwiewa więc wątpliwości pana posła Eugeniusza Kłopotka dotyczące infrastruktury i innych kwestii. Nie rezygnowałbym jednak z tego drugiego zapisu, bo to jest nic innego, jak pokazanie możliwości. W pierwszym punkcie prosimy o gwarancje dotyczące modernizacji COS-u Zakopane, a w drugim wskazujemy, że te gwarancje mogą być zrealizowane poprzez wieloletni program.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosełIreneuszRaś">Ja też się waham, ale zgodzę się dla dobra sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Wobec tego poproszę pana posła Eugeniusza Kłopotka o przekazanie do sekretariatu poprawki na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem dezyderatu Komisji Kultury Fizycznej i Sportu w sprawie poparcia dla kandydatury Zakopanego z poprawkami naniesionymi przez posłów?</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Stwierdzam, że Komisja przyjmuje dezyderat jednogłośnie.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dzięki sprawnej pracy Komisji możemy teraz przejść do właściwego porządku dziennego obrad. Proszę pana ministra o przedstawienie informacji o stanie kadr trenerskich w Polsce oraz programie szkolenia i doskonalenia zawodowego trenerów, ze szczególnym uwzględnieniem dyscyplin olimpijskich i paraolimpijskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Serdecznie dziękujemy za możliwość przedstawienia tej informacji. Rozumiem, że szczególne uwzględnienie wspomnianych dyscyplin wiąże się z Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie, które przypadają na ten rok.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Szanowni państwo, MSportu przedłożyło dokument, w którym zawarte są najważniejsze informacje dotyczące powyższego tematu. W informacjach tych przedstawiliśmy: stan kadr trenerskich właśnie z uwzględnieniem dyscyplin olimpijskich, opis systemu szkolenia i doskonalenia zawodowego, szkolenie i doskonalenie kadr trenerskich w programie przygotowań olimpijskich Pekin 2008, którego finalny etap teraz realizujemy. Dalej: kadry trenerskie w systemie sportu młodzieżowego, stan kadr sportu osób niepełnosprawnych, bo tym też się zajmujemy w MSportu, i stan prawny, który obowiązuje w chwili obecnej. Na pierwszym slajdzie macie państwo przedstawioną informację dotyczącą najważniejszych uwarunkowań prawnych. Jest to ustawa z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej, która mówi, że zorganizowane zajęcia w zakresie w-f, sportu i rekreacji mogą prowadzić tylko i wyłącznie: nauczyciel wychowania fizycznego, trener i instruktor. Ustawa o sporcie kwalifikowanym z 2005 r., która jest, moim zdaniem, bardzo ważnym narzędziem dla polskich związków sportowych, mówi, że zajęcia w zakresie sportu kwalifikowanego mogą prowadzić wyłącznie trenerzy i instruktorzy po otrzymaniu licencji trenera. Polskie związki sportowe są obecnie w fazie wydawania tych licencji. Jest to bardzo ważny element, bo mogą one w jakiś sposób uznawać kompetencje trenerów i nagradzać trenerów pracujących w sporcie kwalifikowanym. Wiemy, że występuje zjawisko polegające na tym, iż trenerzy kończący uczelnie czy kursy nie zawsze pracują dla sportu kwalifikowanego. Często zdarza się tak, jak w przypadku tenisa czy narciarstwa, że robią to komercyjnie i dla dyscyplin tych jest to bardzo negatywne zjawisko. Kolejny dokument to rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej w sprawie kwalifikacji stopni i tytułów zawodowych w dziedzinie kultury fizycznej oraz szczegółowego trybu ich uzyskiwania. Warto dodać, że zawód trenera i instruktora oraz menedżera sportu jest zawodem regulowanym, jego wykonywanie uzależnione jest od posiadania odpowiedniego dyplomu lub innych kwalifikacji zawodowych. Uznanie kwalifikacji nabytych w krajach członkowskich Unii Europejskiej do wykonywania zawodów regulowanych wiąże się z dyrektywami UE, które wypisaliśmy na przedstawionym slajdzie. To tak naprawdę określa sposób swobodnego przepływu obywateli UE i dostępu do zawodu. Minister właściwy ds. kultury fizycznej i sportu uznał, że powyższe zawody są właśnie zawodami regulowanymi i wymagają procedur uznawania kwalifikacji. Oczywiście, takie procedury są, zostały one określone rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 15 lutego 2005 r.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Jak wygląda w Polsce system kształcenia i doskonalenia zawodowego w sporcie? Generalnie, system ten opiera się na dwóch członach. Pierwszy, to szkolnictwo wyższe, a więc państwowe i niepaństwowe szkoły wyższe, w tym, zwłaszcza, akademie wychowania fizycznego, które dostarczają nam kadr. Drugi człon, to specjalistyczne kursy prowadzone przez inne jednostki niż szkoły wyższe. Są to zazwyczaj jednostki prywatne, które mogą szkolić jedynie pod warunkiem uzyskania zgody i akceptacji ministra właściwego ds. kultury fizycznej i sportu. Tutaj ciekawy przykład: w 2006 r. takich kursów sportowych było 138, natomiast w roku 2007 – już 155. Według nas, jest to już bardzo duża liczba kursów. Obserwujemy powolne zjawisko wypierania akademii wychowania fizycznego przez firmy prywatne prowadzące takie szkolenia. Warto dodać, że ten system wspierany jest przez tzw. Radę do Spraw Kształcenia i Doskonalenia Kadr Kultury Fizycznej. Jest to organ opiniodawczo-doradczy ministra. Przewodniczącym tej rady jest obecny tu dzisiaj pan Henryk Sozański. Wypisaliśmy podstawowe założenia i zadania tej rady i tak naprawdę, o czym będę mówił później, chcemy wzmocnić jej rolę. Chcemy, aby było to takie ciało, które, z jednej strony, będzie nam dostarczać precyzyjnej informacji, ale, z drugiej – w jakiś sposób formować system kształcenia i doskonalenia zawodowego w Polsce. W tej chwili, jak państwo wiecie, opracowujemy w MSportu schemat organizacyjny, statut ministerstwa i miejsce Departamentu Doskonalenia Zawodowego zajmie Departament Kształcenia i Doskonalenia Zawodowego. Chcemy podkreślić słowo „kształcenie”. Nie dalej jak miesiąc temu odbyło się spotkanie z rektorami na AWF-ie w Warszawie, zorganizowane m.in. przez pana rektora Henryka Sozańskiego, gdzie dyskutowaliśmy o wzmocnieniu roli AWF-ów w procesie kształcenia i doskonalenia kadr. Zwłaszcza, że zdajemy sobie doskonale sprawę, iż AWF-y gwarantują pewien poziom, który niekoniecznie jest zagwarantowany w innych jednostkach szkolących w tym kierunku. Dla przykładu, mogę stwierdzić, że cały ciężar kształcenia i doskonalenia zawodowego biorą na siebie właśnie AWF-y, ale, jak powiedziałem, to się zmienia, bo coraz większą aktywność wykazują inne podmioty. Do tej pory około 85% trenerów i około 40% instruktorów było kształconych na AWF-ie.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Chciałbym zwrócić uwagę na standardy kształcenia w krajach Europejskich, Kanadzie i Australii. Na przedstawionym slajdzie widzicie państwo inne tytuły i nazwy, które funkcjonują we wspomnianych krajach. Wielokrotnie byliśmy zachęcani i przez przedstawicieli UE, i przez niektóre polskie związki sportowe, w których są bardzo silne federacje, do tego, żeby tę nomenklaturę dopasować do nomenklatury polskiej. Ale w tej chwili nazewnictwo jest u nas czytelne, jesteśmy do niego przyzwyczajeni, więc będziemy się jeszcze zastanawiać nad tą sprawą.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Jeśli chodzi o stan kadr trenerskich w Polsce, to przedstawimy tutaj kilka informacji statystycznych. Ogółem, mamy zarejestrowanych 83.431 uprawnień. W tej liczbie 54.905 stanowią trenerzy i instruktorzy sportu, 25.650 – instruktorzy rekreacji ruchowej, sportu osób niepełnosprawnych i odnowy biologicznej, a 2.875 – menedżerowie sportu, dyscyplin sportu oraz organizacji sportowych. Przy czym nie są to zbyt precyzyjne dane, zaś metodologia liczenia została państwu przedstawiona w informacji, którą otrzymaliście wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Oddam teraz głos panu Dyrektorowi Departamentu Kształcenia Zawodowego, który omówi statystykę. Myślę, że jest to ciekawa dla państwa informacja, abyście wiedzieli państwo, jak to się układa w różnych klasyfikacjach, ze względu na różne kryteria.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#DyrektorDepartamentuKształceniaZawodowegowMSportuCezaryGrzanka">Dane dotyczące stanu kadr są może nie tyle nieprecyzyjne, bo akurat precyzji im nie brakuje, ile po prostu wymagają komentarza. Informacje, które podajemy w materiale, to dane zaczerpnięte z bazy danych, którą zobowiązany jest prowadzić minister właściwy ds. kultury fizycznej, z tym, że obowiązek ten został na niego nałożony w 1997 r. Ta baza danych, pod roboczą nazwą Centralnego Rejestru Uprawnień, funkcjonuje od 1997 r. i zawiera wszystkie dane dotyczące uprawnień zawodowych wydanych po 1997 r. oraz tych, które zostały wydane przed 1997 rokiem, ale zostały zgłoszone bądź przez uczestników szkoleń, bądź przez wyższe uczelnie, bądź też przez organizatorów szkoleń. Trzeba dodać, że to nie odzwierciedla liczby osób, posiadających te uprawnienia, bo są osoby, które posiadają kilka uprawnień w zakresie kultury fizycznej, sam zresztą jestem taką osobą i myślę, że na tej sali jest takich osób więcej. Mało tego, baza ta nie mówi nam, ile jest czynnych uprawnień, czyli, ile osób korzysta z nich w praktyce. Jest szereg osób, które mają uprawnienia, ale odeszły z zawodu. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że brak jest jakiegoś centrum, jednego gospodarza, który zajmowałby się w chwili obecnej procesem kształcenia i doskonalenia. Kiedyś sytuacja była bardzo prosta, bo w zasadzie monopolistą były AWF-y i podlegały one kontroli organu właściwego ds. kultury fizycznej, więc łatwo to było uchwycić. W tej chwili sytuacja radykalnie się odmieniła. Są te dwa nurty kształcenia, wspomniane przez pana ministra, z których jeden jest dla nas w ogóle nieuchwytny. Kształcenie kadr w systemie szkolnictwa wyższego jest dla nas praktycznie niedostępne, gdyż uczelnie mają swoją autonomię, kształcą według własnych standardów i odbywa się to zgodnie z przepisami. I choć mają obowiązek przesyłania do nas informacji o absolwentach swoich studiów i kursów, którzy nabyli te uprawnienia, to jednak nie jest to systematycznie robione, dlatego nasza baza, nawet po 1997 r., nie jest kompletna. Poza tym, w nurcie kształcenia przez szkoły wyższe rynek otworzył się również na inne oprócz AWF-ów szkoły – państwowe i niepaństwowe. Również te szkoły mogą prowadzić kształcenie na kierunkach wychowania fizycznego, turystyki i rekreacji czy sportu, i wypuszczać na rynek trenerów czy instruktorów.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#DyrektorDepartamentuKształceniaZawodowegowMSportuCezaryGrzanka">Chciałem jeszcze podkreślić zjawisko przejmowania rynku szkoleń przez podmioty wyspecjalizowane, nad czym, można powiedzieć, bolejemy. Z jakich powodów się to stało? Pewnie z wielu, ale myślę, że głównym powodem są kwestie finansowe. AWF-y są rozliczane, o ile dobrze się orientuję, głównie z kształcenia nauczycieli wychowania fizycznego. W ślad za tym idą odpowiednie środki finansowe. Kształcenie trenerów czy instruktorów wymaga dodatkowych nakładów. Podejrzewam, że są to znacznie wyższe nakłady niż w przypadku kształcenia nauczycieli wychowania fizycznego. Te powody finansowe przyczyniają się do tego, że następuje zjawisko zaniku specjalizacji w toku kształcenia na AWF-ach. Ewentualnie pobiera się opłaty od uczestników, co z pewnością wpływa na zmniejszenie liczebności kadr wykształconych w AWF-ie. W związku z tym rynek jest niejako przejmowany przez wyspecjalizowane podmioty, które, uzyskując zgodę ministra właściwego ds. kultury fizycznej, prowadzą takie szkolenia.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#DyrektorDepartamentuKształceniaZawodowegowMSportuCezaryGrzanka">Chciałbym również odnieść się do statystyki, zwrócić uwagę, jak to się przekrojowo przedstawia od strony jakościowej. Z oczywistych względów elita, czyli trenerzy klasy mistrzowskiej, stanowi najmniejszą grupę – to niespełna 1%. Trenerzy klasy I to 4,5%. Największą liczebnie grupę tworzą trenerzy klasy II. Nie wspominam tu o instruktorach sportu, których jest najwięcej, ale są oni niejako niższą kategorią jeśli chodzi o kadry. Niemniej jednak chcę powiedzieć, że kształcimy nie tylko dla potrzeb wysokokwalifikowanego sportu wyczynowego, ale również dla sportu powszechnego i rekreacji. Wynika to wprost z art. 44 ustawy o kulturze fizycznej, który dopuszcza do prowadzenia zajęć osoby z formalnymi kwalifikacjami. Istnieje bardzo duże zapotrzebowanie instruktorów, szczególnie na terenach wiejskich, na prowincji, gdzie brak formalnych kwalifikacji jest istotną barierą dostępu do zawodu instruktora. Tam akurat nie są potrzebni wysoko wykwalifikowani trenerzy, ale osoby, które mają podstawową wiedzę, czyli instruktorzy, którzy mogą zajmować się sportem powszechnym, prowadzić zajęcia sportowo-rekreacyjne dla dzieci i młodzieży w szkołach. Jeśli chodzi o grupę instruktorów rekreacji ruchowej, sportu osób niepełnosprawnych i odnowy biologicznej, dane są podzielone na grupy i widać wyraźnie, że największą popularnością cieszą się kursy na instruktora rekreacji ruchowej. Praktycznie zanikającą grupą są instruktorzy sportu osób niepełnosprawnych. Już od paru ładnych lat nie odbył się żaden kurs.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#DyrektorDepartamentuKształceniaZawodowegowMSportuCezaryGrzanka">Grupa menedżerów to stosunkowo młoda grupa zawodowa i są tam trzy kategorie: menedżerowie sportu, menedżerowie dyscyplin sportu i menedżerowie organizacji imprez sportowych. Zdecydowanie najbardziej popularną kategorią są menedżerowie sportu.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#DyrektorDepartamentuKształceniaZawodowegowMSportuCezaryGrzanka">Dalej mamy podział na grupy dyscyplin olimpijskich i nieolimpijskich. Pomijając instruktorów sportowych, najliczniejszą grupę stanowią w obu przypadkach trenerzy klasy II. Klasa mistrzowska to około 1%. To się mniej więcej pokrywa z ogólną statystyką dotyczącą wszystkich dyscyplin, ale akurat tutaj widać lekki wzrost jeżeli chodzi o trenerów najwyższej klasy w dyscyplinach olimpijskich.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#DyrektorDepartamentuKształceniaZawodowegowMSportuCezaryGrzanka">Następny slajd przedstawia stan kadry trenerskiej i instruktorskiej w polskich związkach sportowych, w dyscyplinach olimpijskich, które wydały największą liczbę uprawnień zawodowych, czyli najbardziej aktywne związki. Zdecydowanie króluje piłka nożna, na drugim miejscu jest pływanie, potem lekkoatletyka, piłka siatkowa, strzelectwo i piłka ręczna. Kolejny slajd obrazuje, jak to się przedstawia w poszczególnych związkach pod względem jakościowym. A więc, w jakim procencie poszczególne kategorie zawodowe wypełniają daną dyscyplinę. Dalej mamy zbiorcze dane, będące podsumowaniem całego tego wywodu.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#DyrektorDepartamentuKształceniaZawodowegowMSportuCezaryGrzanka">Chcę również powiedzieć, że oprócz samego procesu kształcenia istnieje, oczywiście, także proces doskonalenia. Dobrą formą doskonalenia zawodowego i motywowania do podnoszenia kwalifikacji są chociażby licencje. Ale prowadzimy również liczne konferencje. Na widocznym teraz slajdzie zaprezentowane są konferencje, które przeprowadziły polskie związki sportowe w 2006 roku, a na następnym slajdzie – w 2007 roku. Proces doskonalenia wspomagamy także literaturą specjalistyczną, którą w znacznej mierze finansuje MSportu. Za przykład niech posłużą trzy pozycje, najbardziej znane na rynku: seria „Biblioteka Trenera”, „Sport Wyczynowy” czy „Forum Trenera”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Podsumowując nasze wypowiedzi, chcielibyśmy stwierdzić, że, według nas, funkcjonujący obecnie w Polsce system kształcenia kadr kultury fizycznej jest – także na tle innych krajów europejskich – dobry i na pewno gwarantuje wysoki poziom. Nie oznacza to, oczywiście, że nie widzimy problemów i zagrożeń. Zdajemy sobie sprawę, że należy je jak najszybciej usunąć. Chcielibyśmy przede wszystkim zwrócić uwagę na kilka faktów. Mianowicie brak jasnych i spójnych regulacji prawnych. Na przykład, Minister Sportu ma dosyć duże ograniczenia jeśli chodzi o odmowę wydania zgody na zorganizowanie kursu. Czyli, jeżeli jakaś jednostka organizuje kurs i my dostrzegamy tam nieprawidłowości, to nie możemy tego kursu odwołać, tylko zwracamy się z prośbą o usunięcie tych nieprawidłowości, co w niektórych przypadkach nie zdaje egzaminu.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Niski status trenera – ten fakt związany jest z fatalną sytuacją finansową klubów. Kluby nie mają pieniędzy, więc bardzo trudno im zatrudnić trenera na cały etat. Posługują się umowami-zlecenie lub innymi formami, co nie sprzyja stabilizacji i nie ma wówczas ścieżki kariery zawodowej. W innych zawodach człowiek idąc do pracy zdaje sobie sprawę, jakie etapy musi przejść, żeby osiągnąć pewien poziom, a u nas, niestety, jest dużo gorzej ze względu na sytuację finansową klubów. Oczywiście, stopnie zawodowe są i można się cały czas rozwijać, ale trzeba pracować w klubach, trzeba mieć osiągnięcia, żeby te stopnie uzyskiwać. Na pewno niska jest też aktywność polskich związków sportowych. Polskie związki sportowe nie mają prawdopodobnie potencjału ludzkiego, organizacyjnego, żeby szkolić trenerów, organizować konferencje na wysokim poziomie, żeby kontrolować to zjawisko, przynajmniej jeśli chodzi o trenerów klasy mistrzowskiej bądź klasy I czy II. Nie spotkałem, oprócz może Polskiego Związku Piłki Nożnej, przypadku, żeby polski związek sportowy organizował kursy trenerskie, na przykład, na II klasę. A jeżeli takie bywają, to jest to bardzo rzadkie zjawisko. Więc na pewno trzeba byłoby uaktywnić polskie związki sportowe, chociażby w procesie wydawania licencji. Niektóre związki robią to bardzo rzetelnie i dokładnie, stawiają wysokie wymagania, ale niektóre nie ustawiają wysoko poprzeczki trenerom, obniżając tym samym poziom kształcenia.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Kolejna sprawa to nasze plany. Jesteśmy w trakcie wymyślania koncepcji audytu kształcenia. Chcemy przede wszystkim porównać kształcenie w naszym kraju z różnymi rozwiązaniami, które funkcjonują w UE, i na tej podstawie ulepszać obowiązujący u nas system. Oczywiście, zdeklarowaliśmy się, że jako MSportu przygotujemy akt prawny obejmujący wszystkie akty funkcjonujące w naszym obszarze. Myślę tu o ustawie o sporcie, tak ją roboczo nazywam. Strategicznym punktem jest zawarcie w ustawie o sporcie tych regulacji, które pomogą nam lepiej kształcić. Chcielibyśmy, jak już mówiłem, wzmocnić rolę Rady do Spraw Kształcenia i Doskonalenia Kadr Kultury Fizycznej, gdyż jest to bardzo ważny dla nas podmiot, który ma nam ułatwić funkcjonowanie w obszarze kształcenia. Chcielibyśmy wytyczyć ścieżkę kariery zawodowej, żeby młody trener, idąc do klubu sportowego, wiedział, jakie ma szanse rozwoju. Żeby stworzyć mu pewne możliwości funkcjonowania w tym obszarze. Chcemy uruchomić Akademię Trenerską – pewnie na bazie AWF-u, być może, w porozumieniu z Instytutem Sportu. Chodzi o to, żeby kształcić naszych trenerów olimpijskich, żeby ci trenerzy, którzy pracują w sportach wyczynowych z naszymi najlepszymi zawodnikami, byli naprawdę na wysokim poziomie. Oczywiście, obserwujemy coraz większe zainteresowanie trenerami z zagranicy, ale to nie oznacza, że trener z zagranicy jest najlepszym trenerem. Przykładem niech będzie tu Paweł Słomiński – trener pływaków, który wychował mistrzów świata i mistrzów Europy, czy trener naszych tenisistek – ich ojciec Robert Radwański. Mamy więc sporo pozytywnych przykładów, tylko trzeba ludziom pokazać, że w Polsce można doskonale szkolić. Chcielibyśmy zbudować jednolity system oparty na polskich związkach sportowych i AWF-ach. Dobrze byłoby, aby AWF-y dalej odgrywały strategiczną rolę w kształceniu, bo one tak naprawdę gwarantują wysoki poziom. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę z tego, że nie możemy zabronić kształcić innym podmiotom, ale muszą one to robić dobrze. Poza tym chcemy, oczywiście, przenieść na nasz grunt najlepsze rozwiązania, jakie funkcjonują w Europie. Igrzyska olimpijskie za pasem, pokażą one siłę polskiego sportu i pewnie kształcenie kadr będzie odgrywało dosyć dużą rolę w wioskach olimpijskich.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Jeśli mają państwa jakieś pytania, to chętnie na nie odpowiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Ponieważ pani poseł Beata Bublewicz chciała również zabrać głos, więc proponuję, abyśmy do dyskusji przystąpili dopiero po wystąpieniu pani poseł. Jeśli panowie rektorzy i profesorowie będą chcieli zabrać głos, to proszę o zgłoszenia, będę po kolei udzielała głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PosełBeataBublewicz">Szanowni państwo, chciałabym przedstawić prezentację na temat problemów kadr trenerskich z punktu widzenia właśnie trenerów. Zanim przygotowałam tę prezentację, konsultowałam to z wieloma z nich.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#PosełBeataBublewicz">Jaki jest aktualny stan kadr trenerskich w Polsce? Przede wszystkim jest coraz mniej trenerów i instruktorów, jest niewystarczające kształcenie i doskonalenie zawodowe, są trudności w podwyższaniu klasy trenerskiej, szczególnie w dyscyplinach indywidualnych. Bardzo niskie są płace trenerów, wyłączając, oczywiście, trenerów ekstraklasy, lig zawodowych w grach zespołowych.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#PosełBeataBublewicz">Jakie są cele i zadania kadry trenersko-instruktorskiej? Przede wszystkim odbudowa systemu szkolenia sportowego na poziomie centralnym, regionalnym i lokalnym; przygotowanie młodzieży do rywalizacji sportowej od poziomu sportu dzieci i młodzieży do startu w igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach. Dalej – pełnienie funkcji wychowawczej w szkołach i klubach sportowych, zapobieganie zjawisku agresji i patologii wśród dzieci i młodzieży, budowa systemu zagospodarowania czasu wolnego – zajęcia pozaszkolne i pozalekcyjne, obozy sportowe. Następnie – udział w budowie systemu absorpcji środków unijnych, przejście od postawy roszczeniowej do pozycji partnerskiej w stosunku do władz samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#PosełBeataBublewicz">Co możemy powiedzieć o zawodzie trenera w Polsce na chwilę obecną? Właściwe związki sportowe wydają licencje, istnieje jednolity system stopni trenerskich; aby uzyskać wyższy stopień trenerski, należy posiadać określony staż pracy z niższym stopniem, udokumentować osiągnięcia w pracy szkoleniowej – to wszystko państwo doskonale wiedzą. Wpływ związków sportowych na przebieg kariery trenerskiej jest, niestety, ograniczony.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#PosełBeataBublewicz">O tym, jakie są regulacje, wspomniał pan minister. A jak wypada porównanie zawodu trenera w Polsce z zawodem trenera w UE? Zamówiłam analizę w Biurze Analiz Sejmowych i na slajdzie widzicie państwo jej wynik. Generalnie, nasz system, z legislacyjnego punktu widzenia, jest taki sam: licencje trenerskie wydają związki sportowe, jest jednolity, ustawowo określony, system stopni trenerskich, do uzyskania dyplomu trenera wymagane jest wykształcenie wyższe, system szkolenia i programy kursów specjalistycznych nie są ustalane przez związki sportowe i aby uzyskać wyższy stopień trenerski należy posiadać określony staż pracy trenerskiej.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#PosełBeataBublewicz">Chciałabym tutaj wskazać na problemy trenerów z uwzględnieniem tego, co najważniejsze, czyli trenerów małych klubów oraz trenerów Szkół Mistrzostwa Sportowego. Uważam bowiem, że aby wychować olimpijczyków, medalistów, mistrzów sportu, najpierw trzeba szkolić dzieci, i to jest najważniejsze, a jednocześnie najtrudniejsze zadanie. Jeśli chodzi o mały klub, trenerzy są opłacani w zależności od jego kondycji finansowej, najczęściej na umowę-zlecenie. Hamulcem stałego i stabilnego zatrudniania trenerów są koszty zatrudnienia, m.in. składki naliczane od poboru. Staż pracy w klubie, efekty pracy i wysokie kwalifikacje trenerów nie mają wpływu na wysokość ich zarobków. Czyli trener klasy mistrzowskiej zarabia tak samo, jak trener II klasy i nie ma tu żadnego czynnika motywującego do tego, by podwyższać swoje kwalifikacje. Trener czy instruktor działający w klubie z reguły realizuje także zadania organizacyjne, a czasami wykonuje też zadania dyrektora klubu, organizatora, księgowego, działacza, a biuro i dokumentację posiada we własnym domu. Sama znam kilku takich trenerów – chociażby pana Andrzeja Kleja, doskonałego trenera badmintona, od lat działającego w Olsztynie i w ogóle w Polsce, który sprawy całego klubu, wszystkie jego aspekty, łącznie z magazynem sprzętu, ma w jednej torbie, którą nosi cały czas przy sobie, od wielu lat.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#PosełBeataBublewicz">Główne problemy trenerów można więc sprowadzić do trzech zasadniczych kwestii: ograniczonych możliwości zatrudnienia, awansu zawodowego i zarobkowego oraz, oczywiście, braku stabilności pracy zawodowej. Ponadto, pokutuje pogląd, że trener szkolący dzieci jest gorszy i może zarabiać mniej. W pewnym bogatym klubie trener pracujący z czołową drużyną siatkówki zarabia kilkadziesiąt tysięcy złotych. W tym samym klubie trener pracujący z początkującą drużyną zarabia zaledwie 400 zł. I nie jest to spowodowane brakiem środków. Jest to spowodowane innymi czynnikami, które ja nazywam czynnikami mentalnymi. To absolutnie podstawowy problem niedoceniania fachowości trenerów dzieci i młodzieży oraz tego, że dzieci i młodzież powinni szkolić fachowcy najwyższej klasy. Jeżeli ludzie o najwyższych kwalifikacjach nie będą się zajmowali najmłodszymi, to nie będziemy mieli mistrzów sportu. Dlatego, że aby szkolić dzieci i młodzież, trzeba rzeczywiście mieć bardzo wysokie kwalifikacje. U nas natomiast, gdybyśmy status trenera chcieli zobrazować piramidą, to stałaby ona tak naprawdę na wierzchołku. Bo ci, którzy są najważniejsi, zarabiają najmniej.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#PosełBeataBublewicz">Klub sportowy to podstawowa jednostka strukturalna polskiego sportu, organizacja, gdzie dokonuje się praca u podstaw. Ona wychowuje do sportu i wychowuje poprzez sport. Być może, komuś wydaje się, że te twierdzenia się zdewaluowały, ale ja się z tym nie zgodzę. Obserwując rozwój sportu dzieci i młodzieży, i w ogóle sportu na świecie, mamy coraz więcej dowodów na to, że właśnie tak jest.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#PosełBeataBublewicz">Jakie są problemy trenerów zatrudnionych w Szkołach Mistrzostwa Sportowego, gdzie szkolimy naszych przyszłych olimpijczyków i mistrzów? Niestety, jest tu jeden bardzo poważny problem. Zatrudniamy zgodnie z ustawą Karta Nauczyciela i nie ma w związku z tym możliwości zatrudniania najlepszych trenerów z dużym doświadczeniem. System awansu zawodowego obowiązujący w szkołach uniemożliwia nie tylko ich zatrudnianie, ale także przyznawanie im odpowiednio wysokiego statusu i wynagrodzenia. Sposób zatrudnienia w szkole uniemożliwia też egzekwowanie oczekiwanych efektów pracy szkoleniowej, a to jest bardzo demotywujące. Poza tym, trener, który zostaje zatrudniony w Szkole Mistrzostwa Sportowego, tak naprawdę, bez względu na to, jakie będzie miał efekty i czy młodzi ludzie i ich rodzice będą go akceptowali czy nie, i tak jest tym trenerem, właściwie bez limitu czasowego. Dlatego właśnie, że jest zatrudniony zgodnie z Kartą Nauczyciela, a nie na podstawie kontraktu czy Kodeksu pracy. Jest to absolutnie nieracjonalne podejście i trzeba je bardzo szybko zmienić. Rozpoczynając pracę w Szkole Mistrzostwa Sportowego trenerzy są zatrudniani jako nauczyciele-stażyści z podstawową pensją, niezależnie od stażu pracy i klasy trenerskiej. Czyli trener klasy mistrzowskiej zarabia jak stażysta. Aby dojść do najwyższego stopnia zawodowego, uzyskać stopień nauczyciela dyplomowanego musi przejść ścieżkę awansu zawodowego, zupełnie do niczego mu nie potrzebną, a trwającą 10 lat. Musi zdawać w tym czasie egzaminy, pisać plany, sprawozdania ze swojej pracy – nie jest to potrzebne ani jemu, ani wszystkim współpracującym z nim osobom.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#PosełBeataBublewicz">Jakie wypływają stąd wnioski? Niestety, nasza kadra trenerska nie tylko się kurczy, ale też nie ma możliwości ustawicznego doskonalenia swojej wiedzy i umiejętności, które pozwoliłyby prowadzić pracę szkoleniową z wykorzystaniem nowoczesnej wiedzy, wyników badań naukowych, czy też możliwości śledzenia nowości w danej dyscyplinie sportu. A przecież niezmiernie ważne jest, aby trenerzy cały czas byli na bieżąco w tych sprawach. Niezbędne są takie regulacje prawne, które pozwolą na zapewnienie stabilności pracy i płacy trenerów w naszym kraju. Jest to tym istotniejsze, że sport rozwija się bardzo dynamicznie, rywalizacja jest coraz większa, a technologia szkolenia staje się coraz bardziej nowoczesna i my możemy z tego korzystać, mamy do tego warunki. A zatem niezbędne jest stworzenie ram prawnych i skonkretyzowanie zapisów dotyczących:</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#PosełBeataBublewicz">– wspierania sportu kwalifikowanego, bo obecny zapis jest mało konkretny i budzi wiele wątpliwości przy jego interpretowaniu;</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#PosełBeataBublewicz">– funkcjonowania Szkół Mistrzostwa Sportowego, szkół sportowych, klas sportowych;</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#PosełBeataBublewicz">– określenia statusu trenera. Trzeba także określić tzw. widełki, czyli, ile powinien zarabiać trener o określonym stażu czy kwalifikacjach;</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#PosełBeataBublewicz">– roli wyższych uczelni w szkoleniu kadr trenerskich, z uwzględnieniem szerokiego spektrum dyscyplin sportowych.</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#PosełBeataBublewicz">Wspólnie z ekspertami i uznanymi trenerami, z którymi rozmawiałam, widzimy tu sześć propozycji rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-52.15" who="#PosełBeataBublewicz">Po pierwsze – należy określić potrzeby szkoleniowe. Wśród związków i klubów sportowych trzeba przeprowadzić stosowną ankietę, by je określić. Sytuacja jest naprawdę dramatyczna. Na przykład, w moim mieście na 43 kluby sportowe jest zatrudnionych zaledwie trzech trenerów na etacie. Nie zawsze jest to kwestia braku środków. Jest to często, jak już mówiłam wcześniej, jakaś bliżej nieokreślona, ale z pewnością istniejąca bariera mentalna. Często środki są i można by je było mądrze zagospodarować, ale z braku jakichkolwiek wcześniejszych wytycznych od strony prawnej oraz, że tak powiem, dobrych obyczajów, tak się nie dzieje. Gdyby było jasno określone, że każdy klub ma obowiązek zatrudniać choćby jednego trenera na pół etatu, jestem absolutnie przekonana, że ta sytuacja uległaby poprawie.</u>
          <u xml:id="u-52.16" who="#PosełBeataBublewicz">Po drugie – trzeba opracować założenia systemu wsparcia finansowego dla trenerów i instruktorów w ośrodkach centralnych i regionalnych. Środki są zawsze za małe i zawsze mogłyby być większe, niemniej jednak można w sposób efektywniejszy planować wydatki, a przede wszystkim – zapobiegać ich rozdrobnieniu.</u>
          <u xml:id="u-52.17" who="#PosełBeataBublewicz">Trzecie rozwiązanie to wsparcie klubów sportowych, pozwalające na zatrudnianie trenerów na umowę o pracę w pełnym wymiarze, z określeniem ich wynagrodzenia w zależności od poziomu wykształcenia, stażu pracy i jej efektów oraz zaproponowanie odpowiednich zapisów ustawowych, które pozwolą takiego wsparcia udzielać. Wszyscy doskonale wiemy, że nie jest to praca od 8:00 do 15:00, że jest to zajęcie bardzo kreatywne. Wszak to kwestia przygotowania kolejnego treningu na podstawie możliwości i osiągnięć zawodników podczas treningu, który został przeprowadzony, przeanalizowanie możliwości młodych adeptów sportu, by kolejny trening był kolejnym krokiem na przód. To nie jest coś, co można powielać jak jakiś stały wzorzec.</u>
          <u xml:id="u-52.18" who="#PosełBeataBublewicz">Czwarty wariant to unormowanie sposobu i zasad zatrudniania trenerów w szkołach sportowych i SMS-ach. A więc właśnie to, o czym mówiłam wcześniej – zgodnie z Kodeksem pracy lub na podstawie kontraktu.</u>
          <u xml:id="u-52.19" who="#PosełBeataBublewicz">Piąta propozycja to zwiększenie subwencji oświatowej dla SMS-ów poprzez zwiększenie wskaźnika dofinansowania na ucznia – wzorem szkół artystycznych od iloczynu razy 2 do iloczynu 3,7. Przyznam szczerze, że pytałam wielu osób i z jednej, i z drugiej grupy – i nikt nie potrafił przedstawić mi racjonalnego uzasadnienia, dlaczego dla SMS-ów jest to razy 2, a dla szkół artystycznych – razy 3,7. Myślę, że sprawa nie wymaga dalszych komentarzy z mojej strony, bo z pewnością państwo doskonale to rozumieją.</u>
          <u xml:id="u-52.20" who="#PosełBeataBublewicz">Szóste rozwiązanie polegałoby na uregulowaniu spraw związanych z kształceniem i doszkalaniem kadry instruktorsko-trenerskiej. Podnoszenie kwalifikacji musi się wiązać z wyższym wynagradzaniem, jest to jedyna słuszna droga i jedyny czynnik motywujący. Ścieżka rozwoju zawodowego, o której mówił pan minister, to jest właśnie to, co powinno się pojawić.</u>
          <u xml:id="u-52.21" who="#PosełBeataBublewicz">Proszę państwa, w Olsztynie mamy wyjątkowego sportowca. To Kacper Kozłowski, brązowy medalista mistrzostw świata w sztafecie 4 x 400 m, z olsztyńskiego AZS-u Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Jest to wyjątkowy chłopak, jego trenerka to pani Zofia Siennicka, żona nieżyjącego już, bardzo zasłużonego trenera, pana Andrzeja Siennickiego, który wychował wielu olimpijczyków z Meksyku. Dzięki tej pani, tak wybitnej osobie, Kacper osiągnął to, co osiągnął i miejmy nadzieję, że dalej będzie zdobywał dla Polski medale. Pani Zofia Siennicka na co dzień pracuje na pełnym etacie w kasie zakładu budynków i lokali komunalnych i dopiero po pracy trenuje Kacpra. Oczywiście, uciekają się oni do innych metod, żeby ten trening był płynny i spójny. Niemniej jednak pani Zofia Siennicka pracuje praktycznie za darmo i wychowuje złotego medalistę, wyjątkowego człowieka. Jest to najlepszy przykład na to, że musimy dokonać szybkich zmian i to wcale nie jest kwestia dodatkowych pieniędzy, to kwestia mądrej reorganizacji tego, co można zreorganizować, by było lepiej, w ramach środków, które posiadamy. Jestem przekonana, że wtedy byłoby więcej takich mistrzów, jak Kacper. Dzieci wszędzie są bardzo zdolne, trzeba tylko odpowiedniego sposobu i mądrości, by można było się zająć ich talentami.</u>
          <u xml:id="u-52.22" who="#PosełBeataBublewicz">W związku z tym wnioskuję o powołanie zespołu roboczego, który mógłby składać się z przedstawicieli środowiska, reprezentujących dyscypliny indywidualne, dyscypliny związane z grami zespołowymi oraz ekspertów. Jego zadaniem byłoby zreorganizowanie obecnie obowiązujących zasad. Dziękuję bardzo i jeśli trzeba, służę pomocą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję pani poseł. Rozpoczynamy teraz dyskusję. Bardzo proszę o zabieranie głosu w kolejności zapisywania się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#DziekanWydziałuWychowaniaFizycznegoAWFwKrakowieRyszardŻarów">Mam prośbę o uściślenie prezentacji pani poseł Beaty Bublewicz, ponieważ padły tam dwa sformułowania, które należałoby sprecyzować. Pierwsze to to, że absolwenci AWF-u uzyskują automatycznie stopień trenera II klasy. Nie jest to prawda i sądzę, że obecni tu przedstawiciele uczelni zgodzą się ze mną. Nie dzieje się to automatycznie, lecz stopień ten uzyskują wyłącznie absolwenci, którzy uczęszczają na specjalizację z zakresu określonej dyscypliny sportu. Drugie nieprawdziwe stwierdzenie głosi, że aby być trenerem trzeba mieć wykształcenie wyższe. W świetle rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z 27 czerwca 2001 r. tego wymogu już nie ma. W większości przypadków są to osoby z wykształceniem wyższym, jednak uprawnienia można uzyskać mając jedynie świadectwo dojrzałości i, oczywiście, specjalistyczny kurs.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PosełBeataBublewicz">Również w przypadku trenerów klasy mistrzowskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#DziekanWydziałuWychowaniaFizycznegoAWFwKrakowieRyszardŻarów">Nie, trenerzy klasy mistrzowskiej muszą mieć wyższe wykształcenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#DyrektorInstytutuKulturyFizycznejUniwersytetuSzczecińskiegoJerzyEider">Reprezentuję Uniwersytet Szczeciński, ale jestem również trenerem klasy mistrzowskiej pracującym na warsztacie. Mogę się pochwalić, że w moim klubie jest obecnie 4 mistrzów świata. Wszystkie problemy, które poruszyli pan minister i pani poseł, są na pewno bardzo ważne dla naszego zawodu, jednakże, poszukując rozwiązań na bazie naszych doświadczeń uczelnianych oraz doświadczeń praktyków pracujących w zawodzie trenera, nie znaleźliśmy dotychczas rozwiązania skutecznego. Bo, na przykład, audyt systemu kształcenia, planowany przez Msportu, jest słusznym zamierzeniem, ale do czego doprowadzi? Trzeba sobie zadać takie pytanie. Czy przygotowanie regulacji prawnych doprowadzi do tego, że trener zacznie zarabiać jak człowiek, a nie traktować ten zawód jako hobby, czy wręcz jak rzecz, która mu ciąży, jak to zapewne jest w przypadku wspomnianej już pani Zofii Siennickiej, która nie zostawi przecież teraz chłopca przygotowującego się do igrzysk olimpijskich? Wielu z nas pracuje dodatkowo po to, by móc wykonywać zawód trenera. Powiem jedno: w 1991 r. jako trener klasy mistrzowskiej, trener główny, zarabiałem trzy razy więcej niż na uczelni. Dzisiaj zarabiam trzy razy więcej jako trener prowadzący trzykrotnych mistrzów świata. Jeśli więc będziemy tylko mówić, co należy zrobić, a nie doprowadzimy do tego, żeby to zrobić, to nadal będziemy trwać w impasie, który istnieje już od 20 lat. Dlatego apeluję, żebyśmy przeszli do konkretów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PosełGrzegorzJanik">Rzeczywiście, trudno się nie zgodzić z prezentacją pani poseł Beaty Bublewicz, bo pani poseł wytknęła tam wszystkie bolączki, jakie nas dziś nękają. Przypominam sobie, że dwa lata temu mówiliśmy właściwie o tym samym i w zasadzie nie udało się nic zrobić w tej sprawie. Dalej jest tak, jak było i faktycznie ten stan jest zły. Pani poseł proponowała powołanie zespołu roboczego, rozumiem, że przy Komisji Kultury Fizycznej i Sportu, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PosełBeataBublewicz">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PosełGrzegorzJanik">Myślę, że można by coś takiego zrobić, abyśmy pchnęli tę sprawę do przodu. Moim zdaniem, bardzo ważne jest spotkanie z Komisją Edukacji. A już dziś można by sporządzić zapis, że trenerzy, którzy pracują w SMS-ach, są zatrudniani w zależności od klasy trenerskiej i, na przykład, trener klasy mistrzowskiej szybko zostaje nauczycielem dyplomowanym, nie przechodząc tej całej ścieżki, o której mówiła pani poseł Beata Bublewicz. Nigdy nie dostaniemy do szkół dobrego trenera za 800 zł. Dlatego myślę, że jeżeli powstałby taki zespół roboczy, to zapisy tego typu należałoby wprowadzić jak najszybciej. Musimy coś zrobić w tej sprawie, żeby nie było tak, że na koniec kadencji znowu będziemy w tym samym miejscu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Przyjęliśmy formalny wniosek pani poseł Beaty Bublewicz o powołanie zespołu roboczego w ramach Komisji Kultury Fizycznej i Sportu. Potrzebne są jeszcze tylko zgłoszenia osób, które chcą pracować w tym zespole.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Pan poseł Grzegorz Janik ma rację mówiąc, że przez dwa lata nic nie udało się zrobić. Jak państwo wiecie, w życiu publicznym jest tak, że jeżeli nie wiemy, co zrobić, to najlepszą receptą jest powołanie jakiejś komisji lub zespołu i wtedy uważamy, że już coś zrobiliśmy. To nie rozwiązuje jednak problemu. Po drugie, Sejm jest od oceny tego, co robi rząd. Pan minister mówił, że przy ministrze funkcjonuje stosowna rada. Jeżeli uważamy to za konieczne, to trzeba rozszerzyć tamto gremium i to tam mają powstawać koncepcje, które następnie przekuwane są w akty prawne, przychodzące do nas i my je opiniujemy. Szanowni państwo, my nie możemy zmienić swojej funkcji. Nasza funkcja jest przecież zupełnie inna niż zadania rządu. Podzielam wniosek pani poseł, że taka grupa powinna pracować, ale przy Ministrze. Ona jest i w jakiś sposób pracuje, lecz pan prof. Henryk Sozański za chwilę spyta pewnie, ile projektów przygotowała ta grupa, a co z tego wzięli na warsztat ministrowie, co zrobił z tym rząd. To jest zasadnicze pytanie – jaka jest gotowość ze strony rządu do wdrażania tych wszystkich projektów. W samej Radzie są wspaniali ludzie: wieloletni trenerzy, rektorzy, profesorowie itd., którzy wiedzą, co zrobić. Rzecz w tym, że dotychczas nie było gotowości i klimatu, aby zmieniać status trenera. To jest pierwsza uwaga. Druga uwaga: materiał przedstawiony dziś na posiedzeniu Komisji jest dobry jeśli chodzi o faktografię. Natomiast prosiłbym państwa i pana ministra, aby następnym razem znalazły się tu również wnioski i rekomendacje. Dlatego, że do tych materiałów sięgają ludzie, którzy zajmują się daną problematyką. Poza tym możemy później monitorować, czy rząd podejmuje działania, które zapowiadał. Natomiast nie może to być tylko opowiadanie o sprawie. Zgłaszam więc wniosek, aby materiały oprócz stanu faktycznego przedstawiały również wnioski i rekomendacje, a jeśli jesteście państwo dobrze przygotowani, to te wnioski i rekomendacje będą miały również swój harmonogram realizacji.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Następna kwestia to to, czym faktycznie może się zająć rząd i gdzie może zapewnić warunki rozwoju, m.in. od strony prawnej – to wszystko, co jest związane z przygotowaniami olimpijskimi. Drugi szczebel zajmujący się tymi sprawami to samorządy – od szczebla wojewódzkiego na gminach kończąc. Myślę, że tego nie zmienimy i zmieniać nie należy, bo to właściwy kierunek. Decentralizacja uprawnień państwa będzie następowała, zresztą zapowiedział to premier Donald Tusk i sądzę, że oczekują tego również samorządy. Nie możemy więc wyrwać sportu z obszaru życia publicznego i zatrzymać go przy „górze”.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Warto również wrócić do pewnego dylematu, który dziś się nie pojawił, ale, być może, podejmiemy go jeszcze w dyskusji. Wcześniej jednym z ważnych instrumentów ministra właściwego ds. kultury fizycznej i sportu były AWF-y, między innymi dlatego, że był to jedynie minister właściwy ds. kultury fizycznej i sportu. W tej chwili, od ponad roku, mamy ministra konstytucyjnego, który zajmuje się sprawami sportu i dodatkowo turystyki. W związku z powyższym powstaje, moim zdaniem, zasadnicze pytanie: czy obecne usytuowanie AWF-ów przy ministrze edukacji jest właściwe, czy w związku z tym, że minister właściwy ds. kultury fizycznej i sportu jest ministrem konstytucyjnym, nie powinniśmy wrócić do tego, aby AWF-y były ważnym instrumentem realizacji jego polityki? Na problem ten będzie można popatrzeć całościowo wtedy, gdy będziemy omawiać szerzej ustawę o sporcie.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Wracam teraz do kwestii władzy publicznej, czyli MSportu. Panie i panowie posłowie – a zwracam się tu głównie do pana posła Ireneusza Rasia – skoro udało nam się znaleźć w budżecie resortu sportu 5 mln zł na to, żeby podwyższyć płace dla pracowników MSportu, bo były bardzo niskie w porównaniu z innymi, tak teraz trzeba przyjąć, że w następnym budżecie wygospodarujemy odpowiednią kwotę na znaczące podwyżki dla tych, którzy pracują w szkoleniu olimpijskim, w kadrach itd. Ich wynagrodzenie leży przecież w gestii państwa. Sądzę, że to nie są jakieś wielkie kwoty w skali budżetu państwa, żeby ten pierwszy ruch zrobić. Jeśli my, czyli MSportu i parlament, nie wykonamy tego pierwszego kroku, to wciąż nie będzie motywacji w postaci perspektyw ekonomicznego awansu. Mamy, co prawda, zarządzenie ministra, które mówi, jakiej wysokości jest wynagrodzenie w kadrach olimpijskich, ale myślę, że możemy tu zrobić znaczący postęp, bez większego uszczerbku dla finansów w sporcie.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Kolejna kwestia to dylematy, o których mówili pani poseł Beata Bublewicz i pan minister, mianowicie prawne usytuowanie trenera. Ale tutaj jest, jak pamiętam, pewna rozbieżność. Jedni chcieliby, żeby trenerzy wchodzili do systemu oświatowego, czyli korzystali z Karty Nauczyciela, a inni mówią, jak choćby w zaprezentowanych materiałach dotyczących SMS-ów, że ten sposób zatrudnienia jest barierą jeśli chodzi o rozwój i finanse. Trzeba więc to rozstrzygnąć i jeśli rzeczywiście Karta Nauczyciela jest taką barierą, to trzeba stworzyć w systemie oświatowym odpowiednią ścieżkę dla trenerów, niekoniecznie psując cały ten system. Mamy przecież instrumenty jeśli chodzi o wynagradzanie trenerów. Jakie to są instrumenty? SMS-y są finansowane również ze środków Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej. Są więc dwa źródła – pierwsze to możliwość zwiększania subwencji ze względu na specyfikę kształcenia, o której mówiła pani poseł, a drugie – właśnie Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej jako dodatkowe wzmacnianie szkolenia sportowego z konkretnym przeznaczeniem tych środków dla trenerów. Oczywiście, według siatki, którą resort sportu może zaproponować, a więc, że trener I czy II klasy w SMS-ie ma taki, a nie inny dodatek z Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Problem podstawowy, z którym trudniej będzie się nam uporać, to kwestia trenerów w małych klubach. W zasadzie należy zacząć od instruktora. Moim zdaniem, najbardziej brakuje tych osób w środowisku lokalnym. Pewną inspiracją, a jednocześnie unaocznieniem braków są programy, które zostały uruchomione i funkcjonują – mianowicie animator sportu szkolnego oraz animator sportu osób niepełnosprawnych. W wielu środowiskach lokalnych jest zainteresowanie, jest nawet gotowość samorządu do współfinansowania, ale brak człowieka z odpowiednimi kwalifikacjami, który mógłby podjąć tę pracę. Sam rynek, czyli gotowość do podnoszenia swoich kwalifikacji, m.in. przez nauczycieli wychowania fizycznego, którzy nie mają automatycznie uprawnień instruktora, nie rozwiąże tego problemu. Rozmawiałem z kilkunastoma nauczycielami – z wynagrodzeniem 1160 zł na starcie nie są oni w stanie opłacić kursów instruktorskich, bo muszą walczyć o utrzymanie rodziny. Jeśli tak, to musimy zmobilizować do pomocy system władzy publicznej. Oczywiście, jest pewna pomoc w awansie zawodowym nauczycieli, ale to za mało. Na stronie 10 przedstawionego materiału napisaliście państwo: „Na uwagę w tym miejscu zasługuje fakt, że w związku z członkostwem Polski w Unii Europejskiej otworzyły się szerokie możliwości pozyskiwania dodatkowych środków z funduszy unijnych” na system szkolenia i doskonalenia zawodowego. Panie ministrze, to nie wystarczy. Minister jako partner wszystkich społecznych związków i organizacji sportowych powinien wspierać je również technicznie i organizacyjnie, o czym mówi ostatni obszar działalności pożytku publicznego. Prawo zezwala więc ministrowi na to, żeby w większym stopniu był inspiratorem efektywniejszego pozyskiwania środków. Trzeba to zapisać, zorganizować stosowne szkolenia i powiedzieć tym ludziom co, jak i gdzie mogą zrobić, a nawet przeprowadzić w tym celu konkurs. Dzięki niemu, gdyby przekazał pan, powiedzmy, 5 mln zostaną one pomnożone do kilkunastu, gdyż będą przyznane granty na szkolenie itd. Musimy się więc zastanowić, jak wspomóc system kształcenia instruktorów, a następnie trenerów, również w środowiskach lokalnych. Tego nie załatwi państwo, bo nie może, ale może wesprzeć ten proces.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Na koniec kwestia związana z unormowaniami prawnymi. Mówią państwo, że cały czas trwają prace nad ustawą o sporcie. Ale, proszę państwa, czas biegnie bardzo szybko, minęły już dwa lata. Pani minister Elżbieta Jakubiak musiała załatwić najpierw sprawy Euro 2012, a na tę ustawę zabrakło już czasu, ale były zapowiedzi pana ministra Tomasza Lipca i mimo to ustawa ta formalnie do parlamentu nie wpłynęła. W związku z tym będziemy teraz mobilizować pana ministra. Rozumiemy, że trochę czasu musi upłynąć, ale nie więcej niż rok. Po roku, biorąc pod uwagę dorobek poprzedników, a więc w sumie po trzech latach musicie państwo już coś przynieść do Sejmu. W międzyczasie, być może, znów coś się zmieni, może ktoś awansuje i dalej będziemy stać w miejscu. Ale pojawia się pytanie, czy jest czas, aby czekać aż wszystkie obszary życia sportowego, łącznie z kwestią trenera, zostaną unormowane systemowo. Czy może jednak powinien powstać zespół, o którym mówiła pani poseł, a który, moim zdaniem, powinien powstać przy ministrze, aby szybciej wypracował pewne rzeczy i kompleksowo przygotował nowelizację tych przepisów prawa, które są niezbędne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Bardzo panu dziękuję za tę obszerną, a jednocześnie analityczną wypowiedź. Przyjmuję pana uwagę. Rozmawialiśmy na boku, że MSportu jest dzisiaj w trakcie prac nad ustawą prawo sportowe i może w ramach tej ustawy dałoby się zawrzeć elementy dotyczące statusu trenera, ale wymaga to prac i przygotowań. Jeśli któryś z panów rektorów chce zabrać głos, to bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#RektorAkademiiWychowaniaFizycznegowWarszawieHenrykSozański">Mam bardzo trudną rolę, ponieważ nie jestem ani władzą wykonawczą, ani ustawodawczą, a jedynie przedstawicielem tych, którzy, lepiej lub gorzej, kształcą. Nawiązując do tego, co mówił przed chwilą pan poseł Tadeusz Tomaszewski, chciałbym powiedzieć, że, praktycznie rzecz biorąc, gdybym chciał, to odczytałbym teraz swoje wystąpienie sprzed dwóch lat, bo mówiliśmy wtedy o tym samym. Mało tego, panie pośle Eugeniuszu Kłopotek, odwołałbym się jeszcze do paru lat wstecz, kiedy to z niejakim entuzjazmem Komisja odniosła się do prac ekspertów, w których były wypracowane pewne modele postępowania w kształceniu i doskonaleniu zawodowym trenerów, i które naprawdę przystają do tego wszystkiego, co jest rozwiązaniami europejskimi, bo nie mamy się czego w tym względzie wstydzić. Chodzi tylko o to, abyśmy pewne rzeczy wdrażali po przemyśleniu, racjonalnie i stosownie do możliwości. Na ile można to wdrażać? Powiem państwu, że AWF-y stoją w bardzo dziwnym zaułku i w związku z tym jest też pewien apel, o którym już mówiliśmy. Jako szkoły należymy do ministra nauki i szkolnictwa wyższego, jednak mimo wszystko o dużym ładunku zawodowym. Kształcimy nie dla tego ministerstwa, lecz dla Ministerstwa Edukacji Narodowej, bo kształcimy nauczycieli, oraz dla MSportu, bo mówimy o sportowych trenerach. Przy czym, jeśli mówimy o trenerach, praktycznie rzecz biorąc, w obecnym ustroju kształcenia minister sportu nie ma żadnego wpływu na programy, na standardy, na wskaźniki kosztochłonności, na algorytm itd. Przyznacie państwo, że jest to przedziwna sytuacja. Wobec tego musi być ukształtowany inny model współzależności czy współdziałania, bo przypomnę, że kształcenie trenera na pewno jest droższe od kształcenia historyka czy kształcenia nauczyciela wychowania fizycznego, gdyż sama infrastruktura sportu, nowoczesne obiekty, urządzenia, aparatura kontrolno-pomiarowa kosztuje. Kosztują również znakomici fachowcy, zagraniczni wykładowcy, bo to jest przecież dość trudna dziedzina. Trzeba to wszystko uregulować. W jakim kierunku regulować? Raz jeszcze odwołam się do tego, żebyśmy rozważyli projekty, które zostały złożone już bardzo dawno temu, dotyczące systemu kształcenia, modelu kształcenia, statusu zawodowego, programów, wymogów itd. To wszystko jest i pan poseł Tadeusz Tomaszewski na pewno potwierdzi, że to widział.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#RektorAkademiiWychowaniaFizycznegowWarszawieHenrykSozański">Tyle na temat kształcenia. Najsłabszą stroną jest jednak doskonalenie. Oczywiście, absolwent AWF-u czy innego trybu kształcenia, bo zdaję się tu jednak na rynek, musi dojrzewać, wzbogacać swoją wiedzę. To wszystko, co jest doskonaleniem zawodowym, uzyskiwaniem kolejnych stopni trenerskich i, w efekcie, dojściem do ołtarzy akademii trenerskiej, jest naszym problemem, naszą słabością. Czy rozwiązaniem jest podkomisja, bądź rada do spraw kształcenia? Przykro mi to mówić, ale rada ds. kształcenia, o której mówił pan poseł Tadeusz Tomaszewski, z różnych powodów nie była w stanie pracować. Wobec tego z wielkim entuzjazmem odnoszę się do pomysłu, aby, jeśli pan minister wyrazi zgodę, rada ta została zasilona ze strony podkomisji sejmowej i pracowała w nieco innym wymiarze, nieco innej randze i innym kształcie. Powinna ona również spełniać ważną, moim zdaniem, rolę pewnego rodzaju komisji akredytacyjnej, która upoważniałaby podmioty, spełniające określone, wspólnie wypracowane, standardy, do kształcenia. Nie każdy może kształcić lekarza czy wybitnego fizyka bądź chemika, ale każdy może kształcić trenera. Moim zdaniem, powinno to być możliwe tylko wówczas, jeśli podmiot pretendujący do kształcenia trenerów spełnia pewne ostre kryteria: posiada odpowiednią bazę, sprzęt, odpowiednich specjalistów, wiedzę i doświadczenie.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#RektorAkademiiWychowaniaFizycznegowWarszawieHenrykSozański">Parę tygodni temu odbyło się spotkanie rektorów AWF-ów z władzami MSportu i muszę powiedzieć, że odebraliśmy to spotkanie dosyć optymistycznie, bo mieliśmy możliwość przestawienia swoich spostrzeżeń. Widzę z propozycji, które pan minister Tomasz Półgrabski przedstawiał jako drogi naprawy, że sprawy te znajdują odzwierciedlenie w programie działalności MSportu. Może wobec tego sprawy sprzed 4 czy sprzed 2 lat będą zrealizowane.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#RektorAkademiiWychowaniaFizycznegowWarszawieHenrykSozański">Ale samo kształcenie i doskonalenie nie wystarcza. To musi się dziać w pewnym otoczeniu. Otoczeniem tym jest wiedza, nauka. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że dzisiejszy sport jest, a w przyszłości będzie jeszcze bardziej otoczony tym wszystkim, co jest nauką. Swego czasu był taki projekt, nie żadnych wielkich badań, ale systemu naukowego wspomagania szkolenia sportowego. Do tego też należy wrócić. Bo wiedza, którą mamy wpajać kandydatom na trenerów i tym, którzy się doskonalą, musi być nowelizowana. A jak ma być nowelizowana? Właśnie przez to, że wokół sportu, wokół treningu, wokół szkolenia, prowadzone są badania, kontrolowanie i monitorowanie treningu, i z tego bierze się wiedza. Wówczas byłoby znacznie mniej błędów, a znacznie więcej dobrego w samym szkoleniu.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#RektorAkademiiWychowaniaFizycznegowWarszawieHenrykSozański">Na tym zakończę, ale namawiam państwa, abyśmy zobaczyli zapis mojej wypowiedzi z 5 kwietnia 2006 r. Wówczas mówiłem znacznie dłużej. Pani poseł Beata Bublewicz również miała tamtego dnia płomienne wystąpienie, w którym pokazywała jakby drugą stronę medalu, a więc to, co jest realizowane w pracy trenera na różnych poziomach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#RektorAWFwGdańskuWojciechPrzybylski">Zacznę od wniosku, który przedstawił pan minister. Powiem po staropolsku: daj Boże, żeby udało się panu ministrowi i ministerstwu zrealizować to wszystko, co pojawiło się w tym ostatnim wniosku oraz to, co zgłosiła pani poseł Beata Bublewicz. Chcę powiedzieć, że jedną z intencji powstania kierunku sport było to, żeby uporządkować sprawy kształcenia kadr. Mówiło się, że stopnie trenerskie może nadawać tylko uczelnia, która posiada kierunek sport oraz ewentualnie, po zgodzie, inne podmioty. Na dzień dzisiejszy są trzy uczelnie, które mają kierunek sport. Okresem przejściowym miały być trzy lata, żeby uczelnie zorientowały się, czy pod względem kadrowym są w stanie poprowadzić taki kierunek. Jest tam określone, że na pierwszym stopniu studiów licencjackich student otrzymuje tytuł trenera danej dyscypliny, ewentualnie instruktora. Na drugim stopniu ma prawo uzyskać tytuł magistra, ewentualnie zdobyć dodatkowe kwalifikacje w zawodzie nauczyciela, których na pierwszym stopniu nie dostaje. Jest sześć AWF-ów z dwiema filiami: w Białej Podlaskiej i w Gorzowie, czyli w sumie osiem uczelni. Ale są już w tej chwili wydziały wychowania fizycznego czy turystyki na takich uczelniach, jak Uniwersytet Warszawski czy Politechnika, więc tych podmiotów mamy dużo. Moim zdaniem, trzeba to uporządkować, bo jest ich aż za dużo. Do tego dochodzi jeszcze przecież kwestia podmiotów prywatnych. Przykładowo: spółdzielnia „Blachy na dachy” zdobywa trzech trenerów klasy mistrzowskiej i występuje z wnioskiem do pana ministra o zorganizowanie kursu na trenera II klasy. Kadra jest odpowiednia, więc warunki są spełnione. Przecież nie można dopuścić do takiej sytuacji. Wydaje mi się, że na pewnym etapie kształceniem zajmować się powinny uczelnie wyższe w ramach studiów podyplomowych na kierunkach sport, natomiast na poziomie instruktorów – wojewódzkie związki sportowe. W innych krajach stopni trenerskich w ogóle nie nadają uczelnie, a jedynie związki sportowe. W Polsce jest tylko jeden związek, który szkoli trenerów wszystkich stopni – to Polski Związek Piłki Nożnej, który ma akademię i prowadzi studia trenerskie dla przyszłych trenerów piłki nożnej. Chciałbym, żeby było to wreszcie uporządkowane. Myślę, że tak jak Państwowa Komisja Akredytacyjna decyduje, gdzie otwierać kierunek studiów, tak samo rada sportu powinna decydować, który podmiot dostanie uprawnienia. Tym sposobem, na przykład, Słupsk nie dostałby uprawnień, bo niedaleko znajduje się AWF Gdańsk, Pruszków podobnie, bo niedaleko znajduje się AWF Warszawa.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#RektorAWFwGdańskuWojciechPrzybylski">Chcę również powiedzieć, że ogromny problem stanowi kwestia statusu trenera. Statusu trenera jako takiego nie ma. Bardzo często są to dorabiający sobie nauczyciele. Przy PZPN-ie powstało Stowarzyszenie Trenerów Piłki Nożnej, które, być może, zostało już zarejestrowane. Dobrze by było, aby był zawód trenera, ale bijemy się o to już chyba 50 lat i nic z tego nie wynika.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#RektorAWFwGdańskuWojciechPrzybylski">Kolejna kwestia: nie wnikam, kto zdecydował, że nie jesteśmy w MSportu, a jesteśmy w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Były pewne zmiany, ale ja sobie nie wyobrażam, żebyśmy nie byli i tu, i tu. Dziewięćdziesiąt procent olimpijczyków wywodzi się z klubów akademickich. Mamy bazę sportową, którą pomógł nam zdobyć resort sportu – to nie ulega wątpliwości. Ale jeżeli chodzi o kwestie związane z modernizacją, to zaczynają się schody. A to nie tylko modernizacja – trzeba przebudować bazę, mieć odpowiedni sprzęt itd. Bez wątpienia, chcemy być w MSportu, bo od sportu w żaden sposób nie uciekniemy na uczelniach i uważam, że jest on jedną z naszych misji.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#RektorAWFwGdańskuWojciechPrzybylski">Na koniec jeszcze jedna sprawa. Tak jak powiedział mój poprzednik: kształcenie to jedno, ale najważniejsze jest doskonalenie trenerów. Akademię trenerską trzeba powołać jak najszybciej. To czy jej siedziba będzie w jednym mieście, a poszczególne dyscypliny będą na różnych uczelniach, to nie ma znaczenia, o tym zadecyduje resort. Ale wtedy będzie możliwość powołania trenerów również z zagranicy, zatrudnienia najwybitniejszej kadry trenerskiej i wówczas można już mówić o doskonaleniu. We Francji, na przykład, trener co roku musi przejść kurs doskonalenia zawodowego, licencja zostaje mu przedłużona na rok. To samo można zrobić w Polsce w zawodzie trenera – jeśli nie pracuje, nie dostaje uprawnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękujemy panu profesorowi za wyczerpującą informację. Świadczy ona o tym, że Komisja powinna przyspieszyć wszelkie prace nad statusem trenera, abyśmy w końcu, po burzliwych czteroletnich debatach, doszli do finału, czyli do zmiany ustawy albo przygotowania nowej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PosełElżbietaRafalska">Myślę, że ta część informacji, która mówiła o stanie kadr i stanowiła diagnozę, w zasadzie nie budziła wielkich emocji, bo stwierdziliśmy po prostu jak jest i uznaliśmy, że nie jest najlepiej. Natomiast, gdy przeszliśmy do części, którą można by określić mianem perspektyw, to starły się tu dwa różne stanowiska. Pierwszym było to, które prezentowała pani poseł Beata Bublewicz i które wymagałoby rewolucyjnych zmian, co do których musielibyśmy powiedzieć, czy są w ogóle realne. Gdy pomyślę o zmianach w Karcie Nauczyciela to jestem zdecydowanie za, natomiast nie wiem, na ile byłoby to możliwe. Drugie stanowisko, to akceptowanie tego, co dzisiaj jest i twierdzenie, że najlepszą drogą będzie doskonalenie i poprawa tego stanu. Trzeba więc chyba dzisiaj odpowiedzieć sobie, którą drogę jesteśmy w stanie wybrać, i która tak naprawdę jest realna. Żebyśmy, przepraszam, że tak powiem, mimo całego uznania dla prac Komisji, nie bujali bezustannie w obłokach. Nie funkcjonujemy przecież w próżni prawnej i zmiana jednej ustawy wymaga zmiany kolejnych ustaw. Jest to więc na pewno coś, co przerasta możliwości zespołu parlamentarnego i jest zadaniem dla resortu sportu, który dzisiaj najbardziej jest zajęty sprawami Euro 2012 i innymi sportowymi wyzwaniami. Zatem to bardzo trudne zadanie, ale mimo to trzeba je jakoś określić. Z drugiej strony, boję się, abyśmy nie poszli w kierunku pewnego przeregulowania, czyli mówienia klubom, że muszą zatrudniać trenerów. W ten sposób moglibyśmy wpędzić małe kluby w trudną sytuację finansową. Szczególnie jeśli byłoby to zatrudnienie na podstawie Kodeksu pracy, bo wówczas zwolnienie takiego trenera stałoby się z czasem niemożliwe, tak samo, jak trudne jest zwolnienie złego nauczyciela zatrudnionego na podstawie Karty Nauczyciela. Czyha tu pełno pułapek. Z pewnością za chwilę mielibyśmy protesty ze strony klubów sportowych, które mówiłyby o ograniczaniu swobody ich działalności, narzucaniu pewnych warunków finansowych. Z drugiej strony, mówimy o określeniu wynagrodzeń. Sama jestem trenerem, więc popieram wzmacnianie pozycji tego zawodu, ale wiele zawodów dąży do tego, żeby określić dolne granice wynagrodzeń. Państwo ucieka od takiego rozwiązania, mówiąc, że te rzeczy powinny regulować również inne kwestie. Pojawia się więc pytanie, czy naprawdę chcemy określać te dolne granice. Prawda jest taka, że trenerzy zawsze będą rozmaicie wynagradzani – inaczej będzie zarabiać trener lekkiej atletyki, a inaczej trener tenisa stołowego, tenisa ziemnego czy piłki nożnej. Proszę mi powiedzieć, jak to uregulować, bo, moim zdaniem, jest to szalenie trudne, a nie wiem, czy w ogóle możliwe. Jak sprawić, by w lekkiej atletyce na poziomie szkolenia młodzieży tak samo dobrze płacić, jak, na przykład, w tenisie ziemnym. Są to bardzo złożone kwestie i myślę, że to, co dzisiaj jest realne, to doskonalenie systemu już istniejącego. Widzę poważne zagrożenia dla zawodu trenerskiego w tym, że AWF-y i związki zawodowe są wypierane przez firmy prywatne, których jakość kształcenia nie zawsze jest kontrolowana. Jeżeli kształcą dobrze, to niech to robią i niech robią to coraz lepiej. Ale mam co do tego poważne obawy. Przez wiele lat pracowałam na uczelni wychowania fizycznego, prowadziłam też specjalizacje trenerskie i wiem, jakie trudności musieli pokonywać studenci, którzy wybierali łatwiejsze kursy i zdobywali kwalifikacje tylko dlatego, że płacili za kształcenie. Mieli takie same uprawnienia, a zupełnie inną wiedzę. Przy tym wszystkim mam dwóch synów, którzy wyczynowo uprawiają sport pierwszoligowy i włos na głowie mi się jeży jak czasami słyszę, co ci trenerzy wyrabiają. Jeżeli trener nie będzie się ustawicznie, do końca życia kształcił, to będziemy mieli kontuzje, będziemy mieli trenerów, którzy nie zbudują autorytetu zawodowi i żadna ustawa tego autorytetu też nie zbuduje. A więc dzisiaj MSportu musi dać odpowiedź, czy podejmie takie wyzwania, czy jest gotowe do całkowitego odwrócenia strategii i przygotowania nowych rozwiązań. W przeciwnym razie nie zrobimy dzisiaj nic i rozejdziemy się z mało konkretnymi wnioskami. Dziękuję i przepraszam, że zajęłam tyle czasu, chociaż nie jestem członkiem tej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Pani poseł, jesteśmy pełni podziwu. Zawsze wiedziałam, że kompetencje pani poseł są wysokie, ale, że również w zawodzie trenera – to była chyba tajemnica dla wszystkich kolegów klubowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PrezesStowarzyszeniaNaRzeczPrzeciwdziałaniaAgresjiiPatologiiPoprzezSportDzieciiMłodzieżyJarosławKlimczak">Szanowni państwo, reprezentuję organizacje pozarządowe, które działają w sporcie, m.in. organizację pod nazwą Stowarzyszenie Na Rzecz Przeciwdziałania Agresji i Patologii Poprzez Sport Dzieci i Młodzieży. Chcę państwu przypomnieć, że Komisja poprzedniej kadencji przyjęła założenia takiego programu, który stał się programem pilotażowym na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. A czemu chcę o tym powiedzieć? Otóż pan minister stwierdził, że główną bolączką jest sprawa kształcenia na poziomie najniższym, lokalnym. W jaki sposób w gminach, małych miastach doprowadzić do tego, że ludzie będą się szkolili, podnosili swoje kwalifikacje i w ten sposób realizowali podstawowe zadania. Pani poseł Beata Bublewicz powiedziała coś bardzo ciekawego – że trzeba by odwrócić pewną tendencję, żeby ci nauczyciele i trenerzy byli wyposażani w pewną wiedzę, aby potrafili szukać środków na samych siebie. Oczywiście, pan poseł Tadeusz Tomaszewski słusznie powiedział, iż musimy przypomnieć sobie o tym, że wstąpiliśmy do UE. Unia Europejska po raz pierwszy dała nam szansę, żebyśmy skończyli z tą rozmową. Jak już wspomniał pan rektor Henryk Sozański, po raz któryś z rzędu wszyscy rozmawiamy o tym samym, a nic się nie zmienia. Dlaczego się nie zmienia? Bo nie było pieniędzy, ale teraz pieniądze są. Do wspomnianego programu pilotażowego przystąpiło w naszym województwie 40 samorządów. Każdy z tych samorządów oddelegował do udziału w programie praktycznie wszystkie kluby sportowe działające w powiecie i większość szkół. Każdy z tych klubów i każda z tych szkół deleguje ludzi, którzy mają podlegać przeszkoleniu, a na poziomie regionalnym są środki, żeby tych ludzi przeszkolić – dać im wiedzę, kwalifikacje i podnieść umiejętności. Oczywiście, środki na szkolenie sportowe nie są przewidziane wprost w programach regionalnych i centralnych. Są one „zapisane” na różnego rodzaju programy, trzeba tylko umiejętnie z nich skorzystać – w taki sposób skonstruować te programy, żeby uzyskać pieniądze z UE, a jednocześnie wykorzystać je na szkolenie. W związku z tym jest prośba i propozycja, żeby – jeśli pan minister powoła zespół, który mógłby w tym obszarze zapewnić szkolenia – znaleźli się w nim również przedstawiciele tego typu struktur, którzy potrafią pisać takie programy i gromadzić środki finansowe na te cele, korzystając ze wszystkich źródeł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Chciałbym rozwiać państwa obawy. Podobnie, jak pan poseł Tadeusz Tomaszewski, uważam, że powołujemy zespoły wtedy, gdy nie wiemy, co mamy robić. Proszę państwa, jesteśmy przecież kompetentni, działamy. Już zorganizowaliśmy takie szkolenia razem z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego, od marca będziemy szkolić osoby ze środowiska sportowego jak pozyskać środki z UE. W pierwszym rzucie w szkoleniu będzie uczestniczyć ok. 1600 osób, szkolenie zajmuje dwa dni, w chwili obecnej prowadzimy rekrutację. Myślimy więc o tym wszystkim. Są pieniądze, więc warto je wykorzystać i my szukamy na to sposobów. Realizujemy wiele programów: upowszechnianie sportu, inwestycje, program „Moje boisko” itd., i chcemy nasze kadry nauczyć, jak pozyskiwać środki finansowe. Wszystko jest więc na dobrej drodze. A środki, o których mówię, pochodzą z UE. MSportu nie dokłada tu ani złotówki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#DyrektorNiepublicznejPlacówkiEdukacyjnejPracowniaEdukacjiInstytutStudiówEdukacyjnychwOlsztynieZdzisławCzaplicki">Szanowni państwo, reprezentuję edukacyjną firmę prywatną. Nieskromnie powiem, że jedną z najbardziej liczących się w kraju jeśli chodzi o kształcenie instruktorów sportu i rekreacji. Mam prośbę, żebyśmy budowali coś nowego, ale nie blokowali nam możliwości działania. Przechodzę trudne procedury uzyskania zgody na prowadzenie kursów już od momentu tworzenia programu. Mam kilka autorskich programów opracowanych dla trenerskiej klasy I i mistrzowskiej, współpracuję na poziomie województwa z danym związkiem sportowym, współpracuję z PZPN-em, w związku z czym moje procedury są określone. Muszę spełniać trudne wymagania stawiane przez MSportu i dopiero na tej podstawie mam zatwierdzane programy. Chcąc dobrze wykształcić instruktora czy trenera, należy wziąć pod uwagę cztery czynniki: program oraz liczbę godzin zajęć – o czym możemy dyskutować na następnym posiedzeniu Komisji, dalej – kadrę, która ten program realizuje, kształconą na AWF-ach bądź na innych uczelniach na kierunkach psycholog czy pedagog, i, wreszcie, bazę sportową. Do nauczania instruktora pływania muszę mieć basen, chcąc kształcić instruktora boksu – ring itd. Czwarty czynnik to sami uczestnicy, którzy nie zawsze podchodzą do nauki z pełnym oddaniem i zrozumieniem. Przykro mi słuchać, gdy mówicie państwo, że my, tj. firmy prywatne, jesteśmy nastawieni tylko na komercję. I tak, i nie. Ja z tego żyję, jestem absolwentem AWF-u, trenerem lekkiej atletyki i mam również inne specjalności. Od 12 lat zajmuję się tym wszystkim, o czym przed chwilą mówiłem. Jestem kontrolowany przez MSportu. Zróbmy więc może tak, że jeżeli podmiot taki, jak moja firma, nie dopełni warunków, to żeby miał on ograniczone możliwości działania w danej dyscyplinie bądź działania w ogóle. Myślę, że prawo pozwala tak postąpić. Proszę państwa, otrzymuję licencję na okres jednego roku. Przy 13 dyscyplinach, w których prowadzę kursy, oraz 6 specjalnościach rekreacyjnych, dwa miesiące zajmuje mi gromadzenie dokumentacji – proces ten powtarza się co roku. Jestem przedsiębiorcą, byłem na spotkaniu przedsiębiorców z panem premierem Donaldem Tuskiem. Chcę być traktowany poważnie – jeżeli nie dopełnię jakichś warunków, jeśli Komisja Kultury Fizycznej i Sportu zauważy jakąś nieprawidłowość, to proszę mi zawiesić działalność, ale traktujmy się poważnie. Mam duże doświadczenie, które jestem w stanie udokumentować. Siedzę wśród rektorów AWF-ów i podaję rękę – rozmawiajmy i razem twórzmy, a nie spierajmy się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Mówiliśmy tutaj zazwyczaj o samych złych rzeczach, a więc o tych spośród prywatnych firm, które nie dopełniają wszystkich procedur. Nie chwalimy firm działających dobrze, bo dzisiaj jest trochę inne posiedzenie Komisji. Nie było tu więc personalnego ani sektorowego ataku, mówimy ogólnie o tym, co jest słabym punktem naszego sportu, stąd takie krytyczne uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#ProrektorAWFweWrocławiuJuliuszMigasiewicz">Sprawa, którą chcę poruszyć, jest wielowątkowa i można by nawet kilka dni o tym dyskutować, choć, z drugiej strony, wszystkie te kwestie są nam dość dobrze znane. Chciałbym wyrazić nieco inny pogląd na temat kształcenia trenerów. Mianowicie chciałbym, abyśmy pamiętali, że mamy bardzo bogatą, kilkudziesięcioletnią tradycję kształcenia trenerów, które to kształcenie odbywa się w ramach kształcenia nauczycieli wychowania fizycznego, czyli w ramach istniejącego kierunku wychowanie fizyczne. Nie odrzucajmy tej drogi i tej możliwości. Trudno sobie wyobrazić, żeby trener dobrze działał w pracy z młodzieżą, jeżeli nie miał kontaktu z młodymi ludźmi w zwykłej szkole – podstawowej, gimnazjum czy szkole średniej. Moim zdaniem, jest to konieczne. Dobry trener powinien być także dobrym nauczycielem. Specjalnie o tym mówię, bo było tu parę wątków dotyczących przeciwdziałania agresji, problemów wychowawczych czy spraw związanych nie ze stroną przyrodniczą, którą na ogół chcemy preferować, ale humanistyczną. Tylko w programie kształcenia nauczycieli możemy znaleźć odpowiedni materiał, który pozwoli na to, aby kształcenie trenerów nie kulało, tylko opierało się na dwóch równo uprawnionych nogach – przyrodniczej i humanistycznej. Natomiast jeśli chodzi o kompetencje, to trudno mi sobie wyobrazić, aby AWF-y nie miały jednak pewnych preferencji w kształceniu trenerów wysokiej klasy, dlatego, że dzisiaj właściwie tylko one mają odpowiednią infrastrukturę, a przede wszystkim to, o czym mówił pan rektor Henryk Sozański – laboratoria badawcze, bo bez nich nie da się prowadzić właściwej dydaktyki. To jest jednak temat już na oddzielny wywód.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Jeśli państwo pozwolą, oddam na chwilę głos panu ministrowi. Ustaliliśmy, że powołamy zespół. Pani poseł Beata Bublewicz zajmie się skompletowaniem tego zespołu, który natychmiast zgłosi się do pana ministra. Myślę, że może jeszcze w tej kadencji uda się rozpocząć pracę. Mam nadzieję, że będzie więcej czasu niż w przedniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PodsekretarzstanuwMSportuTomaszPółgrabski">Serdecznie dziękuję za te miłe słowa, dziękuję, że państwo wysłuchali przedstawionej przez nas informacji, dziękuję również za zadane pytania i za dyskusję. Pojawiły się w niej kwestie, które należy rozważyć, i choć nie rozwialiśmy do końca wątpliwości, w którą stronę mamy się posuwać, ważne jest, że będziemy się posuwać do przodu. Na pewno doskonalenie i kształcenie kadr to niezbędne ogniwo w polskim sporcie i, oczywiście, bez dobrych trenerów sukcesów nie osiągniemy. Zastaliśmy sytuację, jaką zastaliśmy, lecz tu powołam się na słowa rektora Henryka Sozańskiego, który mówi, że nie jest tak źle, że obecny system jest całkiem dobry, ale, jak każdy system, trzeba go na pewno ulepszać. Chciałbym jeszcze tylko dodać, i to też jest pozytywna wiadomość, że za kształcenie odpowiada m.in. pan prof. Jerzy Smorawiński, który jest doradcą pana ministra m.in. w tej kwestii. Myślę, że rząd, Minister Sportu, panowie rektorzy i, oczywiście, komisja, która powstanie na bazie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu, wspólnie wypracują w najbliższym czasie jakieś ulepszenia, nowe rozwiązania dotyczące kształcenia. Ponieważ ja również w pewnej mierze zajmuję się kształceniem, więc moje drzwi są otwarte. Mój e-mail jest państwu znany – wszelkie uwagi są mile widziane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Dziękuję. Przechodzimy teraz do ostatniego punktu porządku dzisiejszych obrad, czyli do spraw bieżących. Proszę bardzo, zgłaszał się pan przewodniczący Ireneusz Raś.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PosełIreneuszRaś">Chciałbym wywołać w sprawach bieżących pana Bogusława Gałązkę, dyrektora generalnego fundacji „Olimpiady Specjalne Polska”, który na moje ręce złożył zaproszenie dla Komisji. Prosiłbym, aby przedstawił pan jego szczegóły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#DyrektorgeneralnyKomitetuWykonawczegoFundacjiOlimpiadySpecjalnePolskaBogusławGałązka">Jak państwo wiecie, niedawno powierzono nam organizację igrzysk europejskich w 2009 r. i wokół tej sprawy nie toczymy wielkich batalii, nie próbujemy konkurować z Euro 2012, bo, podejrzewam, że nie mielibyśmy żadnych szans. Natomiast, biorąc pod uwagę zakres działań, które dotyczą tych igrzysk, jest to dla Warszawy i całego Mazowsza, jak również dla 58 innych miast, które będą zaangażowane w ich organizację, niezwykłe wyzwanie, pewnego rodzaju próba generalna przed Euro 2012. Dlatego też poprosiłem o możliwość zorganizowania dodatkowego, wyjazdowego posiedzenia Komisji w trakcie narodowych igrzysk zimowych, które odbędą się w Białymstoku pod koniec marca, abyśmy mogli omówić stan przygotowań do igrzysk, a równocześnie porozmawiać na temat sportu osób niepełnosprawnych. Temat ten od wielu lat budzi różne kontrowersje. Zresztą, macie państwo informację z Najwyższej Izby Kontroli na temat obecnej sytuacji, swoją drogą, odebraną bardzo negatywnie przez środowisko sportowców niepełnosprawnych. Ocena ta jest nieadekwatna do tego, co dzieje się w tym środowisku, bo jest to w gruncie rzeczy olbrzymia rzesza sportowców. Myślę wobec tego, że ten temat – nie tylko samych igrzysk paraolimpijskich, ale i sportu osób niepełnosprawnych w ogóle – jest potrzebny na posiedzeniu Komisji. Tym bardziej, że większość członków naszej Komisji o sportach osób niepełnosprawnych wie niewiele, nie mając na ten temat informacji. Myślę, że dobrze byłoby poruszyć tę tematykę. Do tej pory, we wszystkich kadencjach Sejmu – a jestem w tej Komisji stałym gościem od początku, od pierwszej kadencji – informowaliśmy o tym, jak wygląda sport osób niepełnosprawnych w Polsce i na świecie. Dobrze byłoby, gdybyśmy mogli skorzystać z tego, że jest impreza, której można się przyjrzeć, ponieważ standardy, oczywiście, obniżone, będą realizowane również na tej imprezie. Jeśli macie państwo jakieś pytania, to jestem do dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Bardzo dziękujemy za zaproszenie. Myślę, że na posiedzeniu prezydium Komisji ustalimy, w jakim składzie Komisja weźmie udział w proponowanym przez pana prezesa spotkaniu. Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos? Proszę, pan poseł Tadeusz Tomaszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Chciałbym ponownie zwrócić się do Ministra Sportu, aby zechciał zainteresować się pewną sprawą i przyspieszyć ją wspólnie z Ministrem Zdrowia, gdyż to Minister Zdrowia jest autorem rozporządzenia dotyczącego finansowania badań lekarskich zawodników między 21 a 23 rokiem życia. Nowelizacja ustawy o sporcie kwalifikowanym z sierpnia 2007 r. wprowadziła zmiany w stosownej ustawie o zasadach finansowania świadczeń z Narodowego Funduszu Zdrowia i przewidziała – oprócz badań młodzieży do 21 roku życia uprawiającej sport – również możliwość finansowania badań lekarskich zawodników między 21 a 23 rokiem życia. Warunkiem uruchomienia środków jest zmiana rozporządzenia uwzględniająca delegację ustawową z ustawy o sporcie kwalifikowanym. Wspólnie z panem posłem Bogusławem Wontorem złożyliśmy interpelację do Ministra Zdrowia, który poinformował nas, iż prace się dopiero rozpoczęły. Ustawa mówi, że ten przepis miał wejść w życie z dniem 1 stycznia 2008 r. Co to oznacza? Oznacza to tyle, że w przychodniach medycyny sportowej brak jest środków finansowych, bo nie ma podstawy prawnej do uruchomienia tych pieniędzy z NFZ-tu i nie jest realizowane przesłanie ustawy dotyczące procedur związanych ze zdrowiem zawodników między 21 a 23 rokiem życia. Państwo jesteście współgospodarzami tego rozporządzenia, po zasięgnięciu opinii Naczelnej Rady Lekarskiej oraz NFZ-tu. Z odpowiedzi na interpelację wynikało, że dopiero mają się rozpocząć uzgodnienia międzyresortowe. Znając dynamikę tego typu działań, regulacja gotowa będzie, jak dobrze pójdzie, za trzy miesiące. Właśnie dlatego chciałbym, abyście państwo przyspieszyli tę sprawę. Oznacza to bowiem tyle, że do czasu wydania rozporządzenia nie ma możliwości finansowania badań zawodników między 21 a 23 rokiem życia, a taka przecież była intencja Komisji, która prowadziła prace nad sprawą owych badań, i takie jest rozwiązanie ustawowe, które nakłada na ministrów stosowne obowiązki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PosełMieczysławGolba">Pozostając przy tym temacie, chciałbym zwrócić uwagę, że wspominanym rozporządzeniem można by było również przedłużyć okres ważności badań – z 6 do 9 miesięcy, jeśli byłaby taka możliwość. Spotkałem się bowiem z licznymi zapytaniami ze strony klubów sportowych, dlaczego ważność tych badań jest tak krótka i czy można byłoby objąć nimi młodzież od 18 roku życia. Myślę, że byłoby to zasadne, bo obecnie z tym również są problemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PrzewodniczącaposełElżbietaJakubiak">Serdecznie dziękuję. Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>