text_structure.xml
25.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełGrzegorzKurczuk">Otwieram posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Witam przybyłych posłów oraz zaproszonych gości, a w szczególności Rzecznika Interesu Publicznego Bogusława Nizieńskiego. W porządku dziennym mamy tylko jeden punkt, a mianowicie rozpatrzenie informacji o działalności Rzecznika Interesu Publicznego w 2001 r. Jest ona zawarta w druku sejmowym nr 279, który wszyscy posłowie otrzymali. Czy są uwagi do porządku? Skoro nikt nie zgłasza uwag, rozumiem, że propozycja prezydium Komisji została przyjęta i możemy przystąpić do rozpatrzenia dokumentu przedstawionego nam przez Biuro Rzecznika Interesu Publicznego. Zacznę od pytania do Rzecznika, czy niezależnie od materiału dostarczonego na piśmie chciałby pan przekazać nam jeszcze jakieś uwagi lub informacje tytułem wstępu do dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#RzecznikInteresuPublicznegoBogusławNizieński">Składając informację z działalności za rok 2001 potraktowałem ją nieco szerzej, ponieważ upłynęło właśnie trzy lata od powołania Rzecznika Interesu Publicznego, co miało miejsce 16 października 1998 r. Stosownie do zarządzenia Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego swój urząd, wraz z dwoma zastępcami, objąłem 1 stycznia 1999 r.W informacji zawarłem sprawy najbardziej żywotne, które stanowią o istocie działań Rzecznika Interesu Publicznego zgodnie z literą ustawy lustracyjnej jaka obowiązywała na dzień 31 grudnia 2001 r. Zmiany w ustawie uchwalone zostały 15 lutego i weszły w życie 8 marca 2002 r. Chcę w tym miejscu powiedzieć, że obecnie tempo prac sądu apelacyjnego znacznie zmalało czego dowodem jest to, że w 16 sprawach od dnia 8 marca po dzień wczorajszy, albo zawieszono postępowania, albo zawieszono ich rozpoznanie do czasu, dopóki Trybunał Konstytucyjny nie wypowie się w sprawie złożonego przez ponad 120 posłów wniosku na temat zmian w ustawie lustracyjnej oraz pytań prawnych jakie postawił Trybunałowi Sąd Apelacyjny w Warszawie. Są to kwestie natury proceduralnej, ale bardzo istotne, bowiem jest jeszcze wiele niedomówień i Sąd Apelacyjny uznał, że nie jest w stanie rozwiązać tych kwestii sam. Szuka więc pomocy ze strony Trybunału Konstytucyjnego. Skoro sąd, aż w tylu sprawach odroczył rozpoznanie i prowadzi postępowanie tylko w zakresie przesłuchiwania świadków nie dochodząc w zasadzie do rozstrzygnięć, to musi to rzutować również na pracę Rzecznika Interesu Publicznego w sensie postępowań wyjaśniających jakie prowadzi. Rzecznik w tej chwili składa wniosek, tylko i wyłącznie w sprawie pracy lub służby, bo jeżeli osoba zobowiązana do złożenia oświadczenia lustracyjnego nie ujawniła swojej pracy lub służby, w którymkolwiek wymienionym w ustawie organie bezpieczeństwa, a udało się uzyskać dowody, że jednak w tych organach pracowała lub służyła, to nie ma wówczas problemów natury prawnej. W takich sprawach, a jest ich zaledwie 2, Rzecznik Interesu Publicznego przygotowuje wystąpienia z wnioskiem o wszczęcie postępowania lustracyjnego. Nie może natomiast w tej chwili kończyć tych spraw, w których przesłuchuje świadków i zdecydować się na wystąpienie z wnioskiem, skoro kwestia art. 4a została niejako, w praktyce sądu apelacyjnego, zawieszona. Nie ulega wątpliwości, że taka sytuacja hamuje prace, nie tylko sądu, ale także Rzecznika Interesu Publicznego. To jest największy obecnie problem, związany również z kwestią zrzeczenia się stanowiska, bądź odwołania ze stanowiska. Sąd Apelacyjny w Warszawie doszedł do wniosku, że w sytuacjach, gdy Rzecznik rozpoczął już działania w stosunku do osoby pełniącej funkcję publiczną, która to osoba przed złożeniem wniosku została odwołana z tej funkcji lub się jej zrzekła przed pierwszą rozprawą, nie może oczekiwać na stanowisko Trybunału Konstytucyjnego i skoro w sprawie występuje negatywna przesłanka procesowa, musi umorzyć postępowanie lustracyjne. Tak właśnie było w głośnej sprawie byłego wicepremiera Janusza Tomaszewskiego. To są problemy, które niewątpliwie zostaną rozwiązane i praca sądu, a także Rzecznika Interesu Publicznego rozwinie się chyba bez dalszych przeszkód, choć może to jeszcze jakiś czas potrwać.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#RzecznikInteresuPublicznegoBogusławNizieński">To tyle, jeśli chodzi o dodatkowe uwagi do przedstawionego państwu sprawozdania. Jestem gotów do udzielenia państwu odpowiedzi na szczegółowe pytania, również wychodzące poza zakres materiału sprawozdawczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełGrzegorzKurczuk">Przystępujemy do dyskusji. Proszę o zadawanie pytań lub o wypowiedzi związane z omawianym dziś tematem.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełBohdanKopczyński">Moje pytanie kieruję zarówno do Rzecznika Interesu Publicznego jak i przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości. Dotyczy ono informacji zawartej na str. 29 sprawozdania. Czytamy tam, że w roku 2001 Rzecznik skierował do Ministerstwa Sprawiedliwości zapytania obejmujące 4174 osoby, zaś ministerstwo udzieliło odpowiedzi jedynie co do 175 osób. Ja odczytałem to jako fakt rażącego zaniedbywania przez ten resort swoich obowiązków. Chciałbym jednak prosić o bliższe wyjaśnienie, jakiej materii dotyczą te uchybienia, bo istotnie, są one rażące. Proszę o takie wyjaśnienie zarówno pana Rzecznika, jak i przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości, bowiem dla Komisji jest to ważna kwestia.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełGrzegorzKurczuk">Skoro nie ma pytań ze strony posłów, pozwolę sobie sam zapytać pana Rzecznika o to, ilu posłów i senatorów z obecnej kadencji, trwającej już pół roku, złożyło oświadczenia niepełne i w związku z tym wzywani byli do uzupełnienia tych oświadczeń? Pytam o to, bowiem w kuluarach sejmowych krążyły różne informacje, a także plotki na ten temat. Chciałbym więc usłyszeć jak jest naprawdę od osoby najbardziej kompetentnej. Drugie pytanie dotyczy zapisu zawartego na str. 15 sprawozdania. Mówi on o grupie 293 osób, „co do których zachodzi podejrzenie, że były tajnymi współpracownikami służb specjalnych”, ale jest to podejrzenie na tyle niewystarczające, że nie mogło się stać podstawą wystąpienia do sądu. Jak rozumiem, pan sam się z tego wycofuje, uznając, że nie ma dostatecznej materii dowodowej. Zaskakuje mnie jednak, że w tej grupie jest aż 181 adwokatów, a także spora grupa sędziów, parlamentarzystów III kadencji i przedstawicieli mediów. Chciałbym znać odpowiedź na pytanie, czy kontynuowane jest dalsze zbieranie informacji w stosunku do tych osób, i czy w tej grupie są również parlamentarzyści, którzy zostali wybrani na obecną kadencję?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#RzecznikInteresuPublicznegoBogusławNizieński">Jeśli chodzi o pytanie dotyczące Ministerstwa Sprawiedliwości to prawda jest właśnie taka, jak ją przedstawiliśmy w sprawozdaniu. „Boje” z ministerstwem w sprawie tego, co znaleziono w stosunku do konkretnych osób, a czego nie znaleziono, trwają od samego początku. 175 odpowiedzi jakie uzyskaliśmy w roku 2001 to efekt tego, że odpowiadano nam wówczas na wcześniejsze jeszcze zapytania kierowane pod adresem tego resortu w roku 1999 i 2000. Informowaliśmy o tym kolejnych ministrów a jednocześnie dopingowaliśmy dyrektora departamentu kadr. W odpowiedzi słyszeliśmy, że szczupłość środków finansowych w ministerstwie nie pozwala na zaangażowanie odpowiedniej liczby osób, które mogłyby się zająć tylko i wyłącznie badaniem akt osobowych tych osób, które objęte są zapytaniami. Jest to dla nas wielki problem, bowiem ciągle brakuje nam informacji odnośnie sędziów czy prokuratorów. Myślę, że to się jednak zmieni i w końcu znajdzie się środek zaradczy na to, aby Ministerstwo Sprawiedliwości nie odstawało tak wyraźnie od innych podmiotów, z którymi Rzecznik Interesu Publicznego współpracuje. Poprzedni minister Stanisław Iwanicki odpowiedział nam na piśmie, że rozumie nasze utyskiwania i dołoży wszelkich starań, aby odpowiedzi na pytania Rzecznika były udzielane odpowiednio szybko. Jak dotąd nie udało się jednak doprowadzić do stanu optymalnego. Gdzieś musi być koniec tej żenującej sytuacji. Myślę, że w Ministerstwie Sprawiedliwości, gdzie zatrudniona jest podobno bardzo nieliczna grupa pracowników, którzy nie są w stanie „przerobić” kierowanych do resortu zapytań, dojdzie jednak do wzmocnienia kadrowego i te odpowiedzi będą do nas wpływały. Obecny stan jest po prostu niemożliwy do przyjęcia. Mogę tu tylko powiedzieć, na państwa użytek, że my w zasadzie, w aktach osobowych sędziów i prokuratorów, żadnych dowodów na tajną współpracę nie znajdujemy. Możemy tam jedynie znaleźć dowody na wcześniejszą pracę lub służbę w organach bezpieczeństwa. Sytuacja jednak nie jest prawidłowa i mam nadzieję, że wkrótce się zmieni, bo tak po prostu być nie może. Jeśli chodzi o pytanie w sprawie niepełnych oświadczeń posłów i senatorów chcę powiedzieć, że te sprawy bada sąd. Jeśli sąd stwierdzi, że wpłynęło do niego oświadczenie wadliwe, czyli nie zawierające wszystkich danych, wówczas, we własnym zakresie czyni starania o ich uzupełnienie. Jak wiem, nie wszyscy posłowie zastosowali się do ponagleń sądu, o czym poinformował mnie przewodniczący Wydziału Lustracyjnego. Biuro Rzecznika Interesu Publicznego otrzymuje oświadczenia w takiej formie, która odpowiada już w pełni wymogom formalnym. Jest tu oczywiście problem zasadniczy, a mianowicie to, że oświadczenia przyjmowane są nie od kandydatów na funkcje publiczne, tak jak zażądał tego ustawodawca, ale już od osób powołanych, co ustaliliśmy w sposób niewątpliwy. Taka praktyka nie jest jednak zgodna z prawem. Znaleźliśmy również i takie przypadki, że mimo iż osoba powołana na stanowisko publiczne złożyła oświadczenie z datą 22 października 2001 r., wpłynęło ono do sądu dopiero 12 marca 2002 r. Wychwycone przypadki tej natury stanowią przedmiot wystąpienia do organu, w którym te nieprawidłowości wystąpiły. Jeśli chodzi natomiast o grupę 293 osób, o którą pytał pan przewodniczący, powiem, że jest ona nie tylko prawdziwa, ale na dzisiaj większa, bo wzrosła do ok.325. Będzie też ona nadal wzrastać. Są to te przypadki kiedy w organach bezpieczeństwa państwa ujawnione zostaje, że pewne osoby przechodziły przez ewidencję operacyjną.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#RzecznikInteresuPublicznegoBogusławNizieński">Jest zatem ślad w tej ewidencji, że dana osoba była zarejestrowana jako źródło informacji w takiej lub innej kategorii. Czasem jest także karta rejestracyjna, ale nie ma tych zasadniczych elementów jakimi są: teczka personalna i teczka pracy. Inicjowanie postępowania lustracyjnego w takim stanie dowodowym jest od początku skazane na niepowodzenie. Nawet bowiem gdyby sąd wszczął postępowanie lustracyjne, rozstrzygnięcie prawomocne będzie jednoznaczne. Nie byłoby zatem celowe, aby osoby „przechodzące” przez ewidencję operacyjną narażać na pewnego rodzaju wstrząs, jakim jest postępowanie u rzecznika, czy też przejście przez cały proces lustracyjny, aby doczekać się wreszcie prawomocnego orzeczenia, że dana osoba złożyła oświadczenie zgodne z prawdą. My zbieramy dodatkowe informacje, które „wychodzą” przy okazji zupełnie innych spraw, często absolutnie przypadkowo. W takich sytuacjach podejmujemy dodatkowe badania, o czym napisałem zresztą w informacji. Prawda jest jednak taka, że ta ilość przerasta liczbę osób, co do których toczą się postępowania. Będzie też ona rosła, bowiem stopień zniszczenia materiałów operacyjnych, przede wszystkim w resorcie spraw wewnętrznych, jest czasami przerażający. Badaliśmy tę sprawę w terenie i wiemy, że w niektórych byłych wojewódzkich urzędach spraw wewnętrznych zniszczono do 95 proc. materiałów, które powinny być w archiwach. Mamy informacje na temat tej ewidencji, z których wynika, że teczka personalna i teczka pracy konkretnego tajnego współpracownika powinna być w archiwum pod określonym numerem. Tam jednak jest pusto i nie ma protokołu „brakowania” co świadczy, że ktoś w sposób nielegalny, przestępczy wyprowadził takie akta, albo dokonał ich zniszczenia. To są jednak „uroki” procesów lustracyjnych. Co się natomiast tyczy przewagi adwokatów w tej grupie, to sprawa jest raczej jasna. Służby bezpieczeństwa dysponowały dowodami ich nielegalnej działalności w postaci honorariów pobieranych poza kasą zespołów adwokackich i to stanowiło podstawę dla pozyskiwania ich do współpracy. Tyle mogę powiedzieć w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawiedliwościMarekStaszak">Przepraszam bardzo, ale będę miał naprawdę niewiele do powiedzenia w tej sprawie. Rok 2001 to był okres, kiedy nie dominowała jeszcze ta ekipa, która obecnie stanowi kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości, choć rozumiem, że jest też ciągłość kierowania tym resortem. Na dzisiaj, wszystkie wnioski kierowane przez Rzecznika Interesu Publicznego staramy się załatwiać na bieżąco. Wiem o tym, bo osobiście je podpisuję. Z tego co mówił Rzecznik, rozumiem, że są olbrzymie zaległości, co do których nie miałem orientacji. Przyznaję to uczciwie, bowiem nie dysponowaliśmy sprawozdaniem Rzecznika, o co oczywiście nie wnoszę pretensji, bo rozumiem, że ono nie musiało i być może, nie powinno nawet być nam przedstawiane. Ponieważ jednak nie wiedziałem o tej skali zaległości, jestem trochę tym przerażony. Mogę natomiast zapewnić, że ten sygnał jaki otrzymaliśmy zostanie potraktowany bardzo poważnie. Mogę się też zobowiązać do przedstawienia stosownej informacji również na forum Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, aby zorientować członków Komisji, jak zamierzamy ten problem rozwiązać w najbliższym czasie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełGrzegorzKurczuk">Czy są jeszcze pytania lub głosy w dyskusji? Nie słyszę. Po porozumieniu się w gronie prezydium Komisji chcemy państwu zaproponować, aby Komisja nasza przyjęła tę informację Rzecznika Interesu Publicznego. Jeśli chodzi natomiast o oceny, czy dalsze pytania, to na posiedzeniu plenarnym Sejmu wyrazi je każdy z klubów poselskich. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że jest akceptacja co do tej propozycji prezydium. Sprzeciwu nie słyszę. Dziękuję. Pozostaje nam jeszcze wybór sprawozdawcy. Prezydium proponuje ze swej strony, aby informację o rozpatrzeniu i decyzję w sprawie przyjęcia informacji przekazał na forum Sejmu poseł Bohdan Kopczyński. Sprzeciwu nie słyszę, a zatem mamy sprawozdawcę. Czy są jeszcze jakieś „sprawy różne”?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełBohdanKopczyński">Chciałbym państwu przedstawić następującą sprawę. Otóż, jako członkowie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, zgodnie z regulaminem Sejmu, mamy się zajmować sprawami przestrzegania prawa i praworządności przez sądy, prokuraturę, notariaty, adwokaturę i obsługę prawną obywateli, a także funkcjonowania samorządu adwokackiego, radcowskiego i sprawami przestrzegania praw człowieka. Dowodem na to, że wysiłki nasze idą w tych właśnie kierunkach jest opracowanie półrocznego planu pracy, w wyniku którego staramy się ujawniać i rozpoznawać sprawy budzące nasze istotne wątpliwości. Moim zdaniem, nasze działanie jest jednak „papierowe”. Zbieramy się, wyciągamy określone wnioski, podejmujemy uchwały, redagujemy dezyderaty lub kierujemy zalecenia, co jednak nie przynosi wyraźnych owoców. Wszystkim jest natomiast wiadome, że we władzy wykonawczej jaką jest prokuratura istnieją bardzo poważne uchybienia i to zarówno na szczeblu powiatów, jak województw i samej centrali. To samo dotyczy sądów. Jako przykład mogę podać, że w poniedziałek, 22 kwietnia, w ramach naszego zespołu poselskiego zrzeszającego wszystkich posłów regionu zachodniopomorskiego byłem na zamkniętym posiedzeniu tamtejszej Izby Skarbowej. Po tej wizycie mogę otwarcie powiedzieć, że zarówno prokuratura jak sądy, jest to szara strefa w zakresie finansów rzutująca na dochody budżetu państwa. Przewlekanie spraw, nie ujawnianie nadużyć zarówno przez prokuraturę jak i sądy jest ewidentne. Zastanawiałem się, co z tym zrobić? Jaki mechanizm powinniśmy mieć my, jako komisja sejmowa, aby skutecznie przeciwdziałać tym zjawiskom? Doszedłem do wniosku, że powinniśmy, jako Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka, doprowadzić do tego, aby uzyskać od Sejmu uprawnienia stałej komisji śledczej. Jeśli docierają do nas informacje o nadużyciu władzy przez sędziów, prokuratorów czy innych funkcjonariuszy, znajdujących się w gestii naszej Komisji, powinniśmy mieć uprawnienia wszczęcia odpowiedniej procedury dla zbadania tej sprawy i wyciągnięcia wniosków właściwych dla uprawnień komisji śledczej. Może się to stać hamulcem zarówno dla władzy wykonawczej prokuratorów jak i władzy sądowniczej, które zrozumieją, że jest taki organ, który patrzy im na ręce. Istnieje ustawa o sejmowej komisji śledczej, w której trzeba byłoby dokonać małej zmiany, tak aby jej zadania rozciągnięte zostały także na naszą Komisję. Inna, choć bardzo podobna sprawa dotyczy pacjentów poszkodowanych przez lekarzy. Otrzymaliście państwo zapewne informację Stowarzyszenia „Primum non nocere”, z której wynika, że w Polsce co roku, na skutek błędów lekarskich, czyli nieuctwa, traci zdrowie lub umiera od 10 do 40 tys. osób. Wydaje się jednocześnie tylko 150 orzeczeń Izb Lekarskich, zaś wyroków jest ok. 600 rocznie. Sądy są tu wyraźnie spolegliwe i przewlekają te sprawy, zasądzając niewspółmiernie niskie odszkodowania dla pokrzywdzonych. Ponieważ jest to także w zakresie naszego zainteresowania jako Komisji chciałbym zgłosić jeszcze dodatkowy wniosek, aby w planie na drugie półrocze umieścić problem zaległości sądów w odniesieniu do spraw cywilnych za okres np. ostatnich trzech lat, z wyszczególnieniem spraw ciągnących się powyżej 3 lat. Poruszyłem nurtujący mnie problem bardzo pobieżnie i nie oczekuję dziś odpowiedzi. Wydaje mi się jednak, że możemy sobie wyjednać w Sejmie uprawnienie jakie ma komisja śledcza. Uważam też, że mając takie uprawnienie możemy mieć znaczący wpływ zarówno na władzę prokuratorską jak i sądowniczą, co do których istnieją poważne zastrzeżenia. Nie odkryłem też Ameryki mówiąc o tym, szukam natomiast mechanizmów skutecznej walki z tym co się dzieje.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełZbigniewNowak">W całej rozciągłości popieram wystąpienie posła Bohdana Kopczyńskiego. Chciałbym też zgłosić wniosek, aby na jednym z najbliższych posiedzeń Komisji znalazła się sprawa Sądu Rejonowego w Kielcach. Złożyłem już w sprawie tego sądu interpelację poselską, bowiem zachodziło uzasadnione podejrzenie, że oprócz akt 10 spraw, które zaginęły tam w roku ubiegłym, są jeszcze dodatkowe informacje mówiące o 70 takich sprawach, z czego 40 dotyczy spraw karnych. Obecnie składam jeszcze interpelację domagając się zinwentaryzowania wszystkich akt za całe ubiegłe dziesięciolecie. Tak jak powiedział poseł Bohdan Kopczyński, sprawy złej pracy prokuratury i sądów nie mogą pozostać poza sferą naszego zainteresowania. W sprawie sądu kieleckiego toczy się postępowanie karne przed sądem w Tarnobrzegu, ale tamtejsi prokuratorzy nie poradzą sobie z taką sprawą. Istnieje też uzasadnione podejrzenie, że skoro prokuratorzy z Prokuratury Rejonowej w Kielcach przez 5–10 lat tolerowali gubienie akt przez Wydział Karny Sadu Rejonowego, to prawdopodobnie u siebie mają sprawy podobne. W tej kwestii zresztą także będzie moja interpelacja. Podam przykład, który motywuje mnie do tego, aby taki wniosek złożyć. Otóż jestem stroną w jednym postępowaniu toczącym się w sądzie dla Warszawy-Śródmieście i akt mojej sprawy szukałem tam 27 miesięcy. Akta się odnalazły, a prokuratorzy złożyli przy tej okazji zeznanie, że pani naczelnik Renata Rozalicz, z tegoż sądu przechowywała 10 spraw, którymi się w ogóle nie zajmowała. Ja złożę stosowny wniosek na ręce pana przewodniczącego bowiem chciałbym prosić, aby nasza Komisja zajęła się takimi sprawami, a w szczególności sprawą kielecką, bo tam wprawdzie wyciągnięto konsekwencje dyscyplinarne wobec wiceprezesa Sądu Rejonowego, ale jak się teraz okazuje, była to jedyna osoba, która mówiła prawdę podając, że w 40 sprawach karnych akta zaginęły. Inne osoby podawały „tylko” liczbę 9–10 takich spraw. Nie dość więc, że akta zagubiono, to jeszcze wprowadzono ministerstwo w błąd. Jestem posłem z Pińczowa. Wyszła tam na jaw sprawa przekroczenia uprawnień, w wyniku czego wyprowadzono z Polski 2,5 mln dol. Sprawa ta przeleżała się prawie 6 lat bez rozpatrzenia w sądzie rejonowym Warszawa-Śródmieście. Poszedłem jej śladem i wówczas okazało się, że ona już się przedawniła. Jednocześnie zacząłem się interesować innymi sprawami tego sądu i okazało się, że te, którym grozi przedawnienie to są sprawy o bardzo duże nadużycia. Uważam, że w tym sądzie, bez względu na to, w którym wydziale karnym, trzyma się sprawy bardzo długo po to, aby na koniec dostał je jakiś asesor, który ustalając 12 terminów uzyskuje tylko to, że świadkowie, albo nawet oskarżeni nie pojawiają się i sprawa się przedawnia. To co dzieje się w sądzie i prokuraturze Warszawa-Śródmieście, to jest znacznie więcej niż to, co ujawnione zostało w Kielcach. Uważam też, że konieczne jest, abyśmy my, jako Komisja interesowali się takimi sprawami, bo wymiar sprawiedliwości sam sobie z tym nie poradzi. Nawiązując do tego, co na temat współpracy z wymiarem sprawiedliwości powiedział Rzecznik Interesu Publicznego, pokuszę się o stwierdzenie, iż resort nie bardzo się stara o wyczyszczenie z takich spraw, które mogą się stać przyczyną szantażu.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PosełZbigniewNowak">Uważam, że musimy to wszystko powyjaśniać.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełZbigniewWassermann">Ja bym zaproponował taki sposób postępowania, który by polegał na zwróceniu się do instytucji, o których mówił poseł Bohdan Kopczyński, a więc skarbowych, celnych, czy kontrolnych, o informację na temat ich współpracy z wymiarem sprawiedliwości. To nam da podstawę do pewnej oceny: gdzie jest źle, w jakim zakresie jest źle i jakie konkretne działania należy podjąć. Taki wniosek przygotuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełGrzegorzKurczuk">Już niedługo będziemy konstruować plan pracy na drugie półrocze, dlatego proszę o przygotowanie odpowiednich propozycji, które wprowadzimy do terminarza naszych posiedzeń. Jeśli chodzi o wniosek dotyczący postępowań sędziów i prokuratorów, informuję, że został on skierowany do pani minister i oczekujemy na odpowiedź. Kiedy już będziemy ją mieli, wrócimy do sprawy. Jeśli chodzi natomiast o komisję śledczą, odsyłam do art. 11 Konstytucji RP oraz ustawy, którą w tym zakresie przyjął Sejm ubiegłej kadencji. Droga postępowania jest tu trochę inna i bez zmiany istniejących przepisów ustawowych ciężko nam będzie podjąć się tej roli. Jeśli chodzi natomiast o tak ważne sprawy jak podnoszone przez Stowarzyszenie „Primum non nocere”, w które osobiście byłem zaangażowany składając interpelacje i biorąc udział w pracach tego stowarzyszenia, uważam, że należy je podjąć w następnym półroczu. Ja również dysponuję materiałami, które pan przytaczał, bo jestem w to zaangażowany i te sprawy są mi bliskie. Chciałbym też poinformować państwa, choć zapewne niektórzy o tym wiedzą, że jako przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, załatwiam, wspólnie z sekretariatem, dziesiątki, a może nawet setki, spraw, o których piszą do nas ludzie z całego kraju. Są to sprawy zarówno drobne jak i bardzo obszerne, a jest tego tak dużo, że zastanawiam się czasem na ile procent to ja i sekretariat naszej Komisji absorbujemy ministerstwa, bowiem w każdej sprawie staramy się dowiedzieć jak najwięcej, aby poinformować zainteresowane osoby odpisując na ich listy. Jest tych spraw i listów naprawdę ogromnie dużo. Jeśli chodzi o przedstawione wnioski, proszę o sformułowanie ich na piśmie, abyśmy je mogli zaprezentować wszystkim członkom Komisji i uzyskać aprobatę do zajęcia się danymi sprawami. Skoro nie ma już innych spraw, dziękuję wszystkim za obecność i zamykam posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>