text_structure.xml
91.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Otwieram posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Witam państwa. Stwierdzam kworum. Wobec niewniesienia zastrzeżeń, przyjmuję protokół z poprzedniego posiedzenia. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie słyszę. Porządek dzienny uważam za przyjęty. Przechodzimy do realizacji pkt 1, czyli do omówienia spraw organizacyjnych. Zgodnie z tym, co mówiliśmy na wczorajszym naszym posiedzeniu, chciałbym rozpocząć ten punkt od kwestii dotyczącej wystąpienia w Sejmie posła Stanisława Łyżwińskiego. Na wstępie chciałbym bardzo serdecznie podziękować pani poseł Krystynie Skowrońskiej za zabranie głosu w tej sprawie na posiedzeniu Sejmu. Po tym doświadczeniu, którego byliśmy świadkami, deklaruję, że zawsze, jeżeli będzie omawiany nasz punkt, bez względu na to, czy będzie dotyczył uchylenia immunitetu, zmiany ustawy czy jakiejś uchwały i niezależnie od reprezentowania naszej Komisji przez posła sprawozdawcę, będę uczestniczył w obradach Sejmu, tak aby w każdej chwili móc reagować na to, co dzieje się na sali. Moją nieobecność traktuję jako swój błąd. Przepraszam, a jednocześnie - jeszcze raz - dziękuję pani poseł Krystynie Skowrońskiej za wystąpienie. Krótko powiem na temat zaistniałej sytuacji i ograniczę się do tej części wystąpienia pana posła Stanisława Łyżwińskiego, która dotyczyła oskarżeń skierowanych pod adresem moim i Komisji. Po pierwsze, pan poseł Stanisław Łyżwiński stwierdził, że przewodniczący Komisji Wacław Martyniuk, przedstawiając sprawozdanie Komisji, zataił przed posłami treść opinii Biura Legislacyjnego. Tutaj pan poseł Stanisław Łyżwiński pomylił się, bowiem w ogóle nie było przedstawione sprawozdanie Komisji. Pamiętamy, że do tego nie doszło. Jednak, jak sobie państwo przypominają, stanowisko Biura Legislacyjnego było przedstawione na Komisji. Jest to odnotowane w stenogramie z naszego posiedzenia. Pani poseł Krystyna Skowrońska powoływała się na to właśnie stanowisko, pytając się przedstawicieli Biura Legislacyjnego i Biura Studiów i Ekspertyz, czy podtrzymują zawarte tam tezy. Zostało to bardzo precyzyjnie wyjaśnione. Jest to pierwsze przekłamanie czy pomyłka - tak to określę - bo nie chcę używać innych słów, których dopuścił się pan poseł Stanisław Łyżwiński. Po drugie, pan poseł Stanisław Łyżwiński powiedział również, że Komisja nie respektowała opinii Biura Legislacyjnego. Raz jeszcze przypomnę to, co tutaj powiedzieliśmy. Komisja rozpatrywała ten wniosek, Biuro Studiów i Ekspertyz oraz Biuro Legislacyjne wypowiadało się na ten temat. Nie mówię już o sformułowaniach, których pan poseł Stanisław Łyżwiński używał, takich jak: kłamstwa, bezczelność itd., ale to jest jego rzecz, nie moja. Pan poseł Stanisław Łyżwiński oskarżając mnie, stwierdził, że tryb sprawy jest trybem uproszczonym. Chciałbym oświadczyć państwu, iż o tym nie wiedziałem, nie wiedział o tym pan marszałek Sejmu i nie wiedział o tym też Sejm. Po trzecie, pan poseł Stanisław Łyżwiński zarzucił mi również i powiedział, że: „rano usprawiedliwiałem się ustnie u posła Martyniuka, a następnie wpłynęło do Komisji pismo usprawiedliwiające, a mimo to nie zareagowano na to. Mało tego, wynika ze stenogramu, że poseł Martyniuk bezczelnie skłamał, mówiąc, że powinienem chociaż zadzwonić. Ja rozmawiałem z nim osobiście”. Chciałbym raz jeszcze oświadczyć to samo co było w stenogramie, że pan poseł Stanisław Łyżwiński ze mną nie rozmawiał. Nie miałem jakiejkolwiek wiedzy na ten temat. Natomiast pismo usprawiedliwiające, zawiadamiające o tym, że pan poseł nie może być na posiedzeniu Komisji, wpłynęło do naszego sekretariatu już po zakończeniu posiedzenia. Nie było ono nawet podpisane przez posła, a przez pracownika klubu. Było to pismo usprawiedliwiające, które jednak wpłynęło - tak jak powiedziałem - po zakończeniu posiedzenia Komisji. Przypominam raz jeszcze, że są na ten temat odpowiednie dokumenty i podpisy. Pan poseł Stanisław Łyżwiński dostał wszystkie materiały, podpisał się, wiedział o terminie, wiedział o wszystkim. Ostatnia rzecz, którą pan poseł Stanisław Łyżwiński zarzucił nam wszystkim - i powtórzył to raz jeszcze - jest to, że Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu, w opinii przygotowanej na zlecenie Prezydium Sejmu, wskazało na brak podstaw kodeksowych do rozpatrywania wniosku przez Sejm. Omawialiśmy to bardzo dokładnie, precyzyjnie. Przypominam, że jednomyślnie przyjęliśmy opinię o wyrażeniu zgody na uchylenie immunitetu panu posłowi Stanisławowi Łyżwińskiemu. Ponieważ z trybuny sejmowej padły te słowa, pod adresem Komisji i moim, chciałbym państwu przedstawić swoje stanowisko. Po pierwsze, po naszej dyskusji, która za chwilę się odbędzie, mam zamiar złożyć w tej sprawie oświadczenie na forum Sejmu, w którym wykażę, iż pan poseł Stanisław Łyżwiński posłużył się nieprawdą, którą skierował pod moim i Komisji adresem. W tym celu zacytuję stenogramy i wszystko to, co mamy w swoich dokumentach. Po drugie, wystąpię do Komisji Etyki Poselskiej o ukaranie pana posła Stanisława Łyżwińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PosłankaRenataBeger">Panie przewodniczący, to co pan postanowił, jest to pana sprawa. Może pan zareagować na wypowiedź pana posła Stanisława Łyżwińskiego w taki sposób, jaki pan uważa za stosowny. Natomiast uważam, iż moją powinnością jest zwrócenie panu uwagi, że w tej chwili nie powiedział pan całej prawdy, bo albo pan zapomniał, chciał zapomnieć lub celowo to zataił. Nie wiem, czy pan poseł Stanisław Łyżwiński rozmawiał z panem przewodniczącym, bo nikt nie jest w stanie udowodnić, który z panów mówi prawdę. Natomiast pewne jest to, iż w dniu, kiedy odbywało się posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, my - jako członkowie klubu Samoobrony - byliśmy wszyscy na pogrzebie śp. pana posła Józefa Żywca. W jednej z gazet było napisane, że nie tylko na posiedzeniu Komisji nie był obecny pan poseł Stanisław Łyżwiński, ale również i ja, jako członek Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Wiadomo było, iż wyjeżdżamy dużo wcześniej, że jedziemy autokarem, w związku z tym nie mogliśmy uczestniczyć na posiedzeniu, ja - jako członek Komisji i pan poseł Stanisław Łyżwiński - jako osoba zainteresowana sprawą. Panie przewodniczący, przedstawił pan znowu swój punkt widzenia. Nie chciałabym być osobą stronniczą. Uważam, że jeżeli mówimy o czymś, to przedstawiajmy sytuację obu stron. Wydaje mi się, że tak powinniśmy postępować.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosłankaDanutaCiborowska">Ze smutkiem wysłuchałam wystąpienia sejmowego pana posła Stanisława Łyżwińskiego i z takim samym odczuciem odczytuję też ten stenogram. Od wczoraj bardzo skrupulatnie analizuję to wystąpienie, spisane już w formie stenogramu z posiedzenia Sejmu. Przyznać trzeba, że tego typu zachowania, tego typu sposób występowania z mównicy sejmowej, muszą bulwersować nie tylko nas, parlamentarzystów, ale również opinię publiczną. Dochodzi do tego, że z mównicy sejmowej, bez względu na to, czy jest to prawda, czy nie, wymienia się ileś nazwisk parlamentarzystów i innych osób. Myślę, iż te osoby same ustosunkują się do tego typu zarzutów. Z drugiej strony podważa się autorytet przewodniczącego Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich - Komisji, która w swoim pełnym składzie i jednomyślnie podejmuje decyzję. To nie było tak, w sprawie, o której mówimy i o której pan poseł Stanisław Łyżwiński wypowiadał się z mównicy sejmowej, że pan przewodniczący cokolwiek Komisji kazał, a Komisja temu się podporządkowała. Tak długo dyskutowaliśmy na ten temat, po wielokroć analizując dokumenty, iż Komisja sama podjęła tę decyzję, bo taką ma wolę i taką autonomię w tym względzie. W związku z tym bez względu na sytuację, o której mówiła pani poseł Renata Beger... Oczywiście, my wszyscy wiedzieliśmy, że w tym dniu jest pogrzeb śp. pana posła Józefa Żywca. My to wiedzieliśmy. Nie wiem, o której godzinie - nie wnikam w te szczegóły, bo moim zdaniem nie muszę w nie wnikać. Ale nic nie stało na przeszkodzie, by osoba zainteresowana, parlamentarzysta wykonał przynajmniej pewien gest w stronę przewodniczącego, czy zgłaszając chociażby pracownikom sekretariatu, że jest na pogrzebie i jest mu przykro, ale nie może uczestniczyć w posiedzeniu, w związku z tym prosi o wybaczenie, ale jest taka, a nie inna sytuacja, i nic by się takiego nie stało. W moim przekonaniu tego typu zachowania obowiązują obie strony, bez względu na to, co się za tym kryje. Kolejna rzecz, nie mam żadnego powodu - świadkami jesteście państwo na tym posiedzeniu Komisji - by bronić pana przewodniczącego, bo pan przewodniczący świetnie się sam obroni. Fakty mówią za przewodniczącego. Natomiast chcę podkreślić, że na samym początku posiedzenia padło pytanie kogoś z posłów, członków Komisji, czy pan poseł Stanisław Łyżwiński był zawiadomiony - wiedzieliśmy bowiem, że jest taka a nie inna sytuacja - i czy był jakiś sygnał z jego strony. Przewodniczący jednoznacznie, na początku posiedzenia Komisji, to stwierdził. W związku z tym nie muszę nie dawać wiary słowom przewodniczącego, natomiast szermowanie słowami przez pana posła Stanisława Łyżwińskiego z mównicy sejmowej, iż pan przewodniczący kłamie... W moim przekonaniu mam prawo do oceny, kto tu kłamie, ale nie wypowiem swojej oceny. Nie mam powodu, by podważać stwierdzenia pana przewodniczącego na posiedzeniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Powiem jeszcze o ostatniej kwestii, którą chcę w tym momencie zasygnalizować. To nie pierwszy przypadek i nie rzecz w tym, że akurat przedwczoraj pan poseł Stanisław Łyżwiński wypowiadał się tak czy inaczej, ale rzecz w tym... Kiedyś musimy się zastanowić w zamkniętym gronie Komisji, co zrobić i jak spowodować, by Sejm przez tego typu wystąpienia nie tracił autorytetu, który obniża się coraz bardziej z dnia na dzień.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PosłankaDanutaCiborowska">Właśnie tego typu wystąpienia powodują, że ranga Sejmu spada bardzo nisko. Zwróćcie państwo uwagę, iż takich wystąpień jest niewiele, ale jednak one prowokują opinię publiczną do takich, a nie innych ocen i wcale się temu nie dziwię, bo dla mnie to też jest sprawa bulwersująca. Z tej racji, proponuję rozważyć, czy przypadkiem Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich nie powinna wystąpić z zapytaniem do Komisji Etyki Poselskiej, która w zakresie swoich zadań ma czuwanie nad etyką zachowań w Sejmie RP, czy z własnej inicjatywy Komisja Etyki Poselskiej nie powinna zająć się tą sprawą. W moim przekonaniu byłoby to chyba najlepsze rozwiązanie, oprócz tego, co zrobią indywidualni posłowie, wymienieni przez pana posła Stanisława Łyżwińskiego w jego wystąpieniu. Przyznam, że od przedwczoraj bardzo intensywnie myślę, co zrobić, jak spowodować, by na salę sejmową wrócił pewien wysoki poziom kultury, wystąpień itd. Nie potrafię w tym momencie zgłosić żadnej propozycji w tym względzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełMarcinLibicki">Myślę, że nasza troska o to, jak odbierany jest Sejm, jest naszym formalnym obowiązkiem, jako członków Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Natomiast nie poświęcałbym za nadto zbyt wiele czasu zachowaniom niektórych posłów, ponieważ w przeciwieństwie do kilku z państwa, którzy zabierali przede mną głos, nie jestem tym zdziwiony. Jesteśmy już przyzwyczajeni do systematycznych awantur i naruszania podstawowych norm obyczajów. Wystąpienie pana posła, o którym jest mowa, nie jest po prostu niczym nowym. Można się zastanawiać, aby temu przeciwdziałać. Nie wywołało to jednak mojego zdziwienia. Byłem nawet zaskoczony, że przez jakiś czas nie byliśmy świadkami tego typu zachowań. Myślę, że to jest dla niektórych norma. Smutne jest jednak to i to trzeba powiedzieć, że części opinii publicznej - tzw. wyborcom - to odpowiada. Przecież tzw. wyborcy, a właściwie nie tak zwani... To jest mechanizm demokratyczny. Można oczywiście zastanawiać się nad tym, czy da się te mechanizmy naprawić. Jeżeli o to chodzi, to jestem sceptyczny. Przypuszczam i wszystkie sondaże na to wskazują, że ludzie, którzy kłamią, upijają się - a którzy zajmują stanowiska publiczne - którzy awanturują się w Sejmie, zyskują dla siebie jak największe poparcie, kiedy dochodzi do wyborów. Rzeczywiście, zastanawiać się, jak wpływać na wyborców, jest bardzo warto, natomiast przywiązywać nadmierną wagę do zachowania, które jest normą w pewnych kręgach, może nie warto.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełRobertStrąk">Myślę, że ta sytuacja jest bardziej skomplikowana. Z jednej strony nie ma się co dziwić, iż przewodniczący Komisji jest urażony, ponieważ poseł Stanisław Łyżwiński stwierdził, iż przewodniczący o tym trybie wiedział. Z drugiej strony nie ma się co dziwić zdumieniu posła Stanisława Łyżwińskiego, jeżeli tryb postępowania uległ zmianie, a chce mu się uchylić immunitet z przyczyny, która nie istnieje. Oczywiście, za to nie odpowiadał przewodniczący. Z tym powinno się raczej zwrócić do ministra sprawiedliwości, żeby podjął stosowne działania w stosunku do sądu, ponieważ sytuacja jest taka, a nie inna. Sąd wprowadził Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich w błąd, a pani sędzia oraz jej zwierzchnik bezczelnie wypowiadali się w mediach. Jest to skandal. Doszło do takiej sytuacji, że z powodu uchybienia sądu - bo tak jak powiedziałem zmienił się tryb - Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich oraz Sejm obradowały nad czymś, co było bezprzedmiotowe. Dla mnie, dla prawnika, jest to jasne i oczywiste. My, przed tym głosowaniem, jako Liga Polskich Rodzin, próbowaliśmy sprawdzić, jak to jest z tym trybem. W porozumieniu z panem posłem Romanem Giertychem byłem u panów z Biura Legislacyjnego i dlatego poseł Roman Giertych z mównicy sejmowej podjął interwencję i wnosił o zwołanie Konwentu. Były już bowiem wyraźne sygnały, że ten tryb został zmieniony. Natomiast my dowiedzieliśmy się o tym już po posiedzeniu Komisji. Myślę, że tutaj przede wszystkim winę ponosi nie kto inny, tylko sąd. W stosunku do pani sędzi, która dokonała zaniedbania, powinno się wyciągnąć konsekwencje, ponieważ nie może być tak, iż pewni ludzie są ponad prawem. To spowodowało, że pan poseł Stanisław Łyżwiński może teraz uchodzić za męczennika, bo okazało się faktycznie, iż w tej sprawie on miał rację - mam tu na myśli uchylenie immunitetu. On nie musiał się stawiać. Kto z państwa jest prawnikiem, to wie, co znaczy zmiana trybu. Wystarczy sobie wziąć kodeks i tam jest jasno napisane. Natomiast trudno o to winić przewodniczącego, który faktycznie o tym nie widział - tak samo jak i my - ponieważ z tych akt zmiana trybu nie wynikała. Wiadomo jednak, że jeżeli szarpie się jakąś osobę bezprzedmiotowo, to może się ona zirytować. Proszę państwa, tego typu krzywdzące wypowiedzi w stosunku do ludzi w tym Sejmie zdarzają się często. Przecież nikt inny jak pan premier Leszek Miller posądził publicznie, w czasie antenowym posła z Platformy Obywatelskiej - potem przeprosił, ale jedni to słyszeli, a drudzy nie - że jest powiązany z jednym z największych mafiosów w Polsce. Również premier Leszek Miller w tym wystąpieniu lub poprzednim posądził posła z Ligi Polskich Rodzin - posła z bydgoskiego, że przeciwko niemu toczy się postępowanie dotyczące upadku jednego z banków rolniczych. Było to absolutną bzdurą, bo takiego postępowania nie ma. Nie było też zarzutów. W tej sprawie były tylko jakieś informacje prasowe. Tego typu wypowiedzi, często niesprawiedliwe, tak jak tutaj w stosunku do przewodniczącego, są również ze strony rządu, nawet premiera. A więc nie ma co mówić, że to tylko niektórzy posłowie na to sobie pozwalają. Sytuacja jest faktycznie delikatna i myślę, że jeżeli ktoś jest urażony, to powinien wystąpić do stosownej komisji.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PosełRobertStrąk">Natomiast ta sprawa, tak jak powiedział pan poseł Marcin Libicki, nie jest sprawą precedensową, bo często zdarzało się, iż niektórzy posłowie byli obrażani przez innych kolegów posłów, czy przez ministrów. To się po prostu zdarzało w tym Sejmie. Taką mamy rzeczywistość. Nie mamy wpływu na obsadę posłów, ponieważ od tego jest naród i naród o tym decyduje - trafnie czynie trafnie, o tym możemy dyskutować. Natomiast, tak jak powiedziałem, tego typu wypowiedzi, niesprawiedliwe posądzenia zdarzały się już częściej. Ta wypowiedź posła Stanisława Łyżwińskiego w stosunku do przewodniczącego była również niesprawiedliwa, bo skąd przewodniczący miał wiedzieć, iż ten tryb został zmieniony? Nie wiem, czy jednak poseł Paweł Piskorski nie poniósł większego uszczerbku, gdy stwierdzono, że toczy się postępowanie, a jeden z mafiosów oskarża go o taką, a nie inną działalność. Nawet, jeżeli go przeproszono, to i tak większość społeczeństwa doszła do wniosku, że się dogadali i sprawie łeb ukręcono. Rzucić na kogoś paszkwil jest prosto, natomiast odkręcić to jest bardzo trudno. Dlatego rozumiem przewodniczącego jako człowieka. Nie twierdzę, że jest to jego wina, bo jest to wina sądu i powinny być wyciągnięte konsekwencje. Rozumiem też posła Stanisława Łyżwińskiego, bo wiadomo, jak działa człowiek pod wpływem emocji, gdy jest zbulwersowany. Nie mógł wiedzieć, jak było na posiedzeniu Komisji, bo nie było na nim przedstawiciela Samoobrony. Jest to oczywiście winą Samoobrony. Można było delegować na to posiedzenie przynajmniej jednego przedstawiciela, bądź swojego członka z Komisji lub innego - reprezentanta pana posła Stanisława Łyżwińskiego, który jako człowiek funkcyjny musiał być na tym pogrzebie. Przecież poseł Stanisław Łyżwiński nie musiał osobiście uczestniczyć w tym posiedzeniu Komisji. Powtarzam jeszcze raz, jest to wina Samoobrony. Może byłoby inaczej, gdyby ktoś z Samoobrony był na tym posiedzeniu. Przecież nie wszyscy musieli być na pogrzebie. Wiadomo, że w ekstremalnych sytuacjach zostawia się kogoś na miejscu. Nam też łatwiej byłoby podejmować decyzję, gdyby zainteresowany znajdował się na sali. Pogrzeb nie jest do końca usprawiedliwieniem, że nikogo nie było. Mogliście państwo szybciej zasygnalizować o tym Komisji, a jeżeli pan poseł Stanisław Łyżwiński nie mógł uczestniczyć w posiedzeniu, to mógł wyznaczyć swojego reprezentanta. Wtedy nie dochodziłoby do takich nieporozumień. Reprezentant Samoobrony zasygnalizowałby przewodniczącemu czy dał jakiś dokument, iż tryb się zmienił i wówczas nie byłoby nieporozumienia. Teraz sytuacja jest bardziej skomplikowana. W tym Sejmie jednak, tak jak powiedział poseł Marcin Libicki, tego typu rzeczy dość często się zdarzają, i to z różnych stron.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełWiesławWoda">Chcę nawiązać do naszego wczorajszego posiedzenia i mojej wypowiedzi. Dzisiaj prasa podaje, że poparcie dla Sejmu spadło z 13 do 11 procent. Za miesiąc okaże się, iż spadło dalej. W takiej sytuacji Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich, w której zasiadamy, nie może być obojętna na tego typu oceny, opinie itd. Na ocenę Sejmu składa się zapewne wiele czynników: zachowanie posłów, obraz, jaki jest przekazywany, przekłamania i wiele innych. Możemy omawiać tu każdą z indywidualnych spraw, „bić pianę” i niewiele z tego wynika. Naszą sprawą jest, by podejmować działania, które zapobiegać będą tego typu zachowaniom. Mam wyrobioną, jednoznaczną opinię co do zachowań pana posła Stanisława Łyżwińskiego. W ubiegłym roku poseł Stanisław Łyżwiński grzmiał, nie tylko z trybuny, iż wysypywano zatrute zboże itd. Dzisiaj w opinii Centralnego Laboratorium z Helsinek możemy przeczytać, że zboże nie było zatrute i są prawomocne wyroki na osoby, które to zboże wysypywały. Osoby, które to zboże wysypywały, oczywiście nie chcą tego prawomocnego wyroku sądu wykonać. To już świadczy o słabości państwa. Następna sprawa; pozwoliłem sobie, z grupą kolegów z klubu, przygotować projekt zmiany regulaminu Sejmu, któremu marszałek nadał numer 1829. Zapewne trafi to do naszej Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełWacławMartyniuk">W następnym punkcie będziemy o tym mówić.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełWiesławWoda">A więc wypowiem się krótko. Uważam, że Komisja Etyki Poselskiej powinna niezwłocznie reagować na zachowania, które uznawane są powszechnie za naganne i które nie powinny zdarzać się w Sejmie. Jeżeli bowiem będzie się to ciągnąć parę miesięcy, to nikt nie będzie pamiętać, kto o czym mówił i kogo pomawiał czy obrażał. Stąd też będę bardzo zainteresowany, jak będą przebiegać prace nad tym projektem. Uważam bowiem, iż ten projekt może w jakimś stopniu zapobiec takim zachowaniom. Chcę jeszcze wrócić do sprawy, o której wczoraj mówiłem. W poniedziałek, 28 sierpnia br., w dzienniku „Rzeczpospolita” na pierwszej stronie ukazał się artykuł, w którym Wiesław Woda jest przedstawiony jako wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej KRUS, pobiera wynagrodzenie, o którym nie napisał w oświadczeniu majątkowym. Moja reakcja była taka, jak przewiduje ustawa. Informacja była na str. 1, a na str. 4 sprostowanie, którego oczywiście większość nie przeczytała. Wczoraj i dziś już od rana muszę się tłumaczyć, iż nie jestem złodziejem ani przestępcą i że poprawnie wypełniłem oświadczenie majątkowe. Mam przed sobą wydruk z jednej z lokalnych gazet - jest to „Dziennik Polski” - w której dziennikarz nie bacząc na to, że było sprostowanie i przeproszenie, oczywiście, powtarza to pomówienie. W radiu również nadaje się co godzinę, iż Woda idzie pod klucz, do prokuratora, bo zataił czy skłamał. Proszę państwa, to są przykłady świadczące o niechlujstwie dziennikarzy i nieodpowiedzialności redakcji. Zwracałem się do pana przewodniczącego, żeby złożyć wniosek do marszałka o powołanie Biura Rzecznika. Niezależnie od tego uważam, że mamy obowiązek uchwalić ustawę - Prawo prasowe, która nie będzie „zakładać knebla” na usta dziennikarzom, ale z drugiej strony nie będzie stawiać poszkodowanego - a ja czuję się poszkodowany - w roli takiego, który niewiele może i który właściwie nie ma praw dochodzenia swojej racji. Jeżeli sprostowanie ukaże się w rubryce: ogłoszenia drobne, na przedostatniej stronie, to oczywiście tego nikt nie czyta. Stąd też uważam, że Komisja powinna wystąpić z inicjatywą zmiany ustawy - Prawo prasowe, która by zobowiązywała do tego, iż sprostowanie powinno się ukazać na tej samej stronie, na której ukazało się pomówienie albo w tym samym programie telewizyjnym czy radiowym, w którym przekazano nieprawdziwe informacje. Ta informacja powinna być powtórzona trzykrotnie. Podkreślam: trzykrotnie powtórzona. Wówczas to będzie jakaś kara dla redakcji. Będzie to również jakaś forma rekompensaty dla osoby niesłusznie pomówionej, jeżeli takie sprostowanie będzie musiało się ukazać trzy razy i nie zamieści się go w rubryce ogłoszenia drobne, czyli po prostu nie potraktuje się go jak „bzdet”, przepraszam za to określenie. Wobec tego chciałbym prosić pana przewodniczącego, by Komisja podjęła taką inicjatywę ustawodawczą, zmierzającą do zmiany ustawy - Prawo prasowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Zanim udzielę głosu pani poseł Danucie Polak, przekażę panu posłowi Wiesławowi Wodzie następującą informację. Pan marszałek zlecił dokładne wyjaśnienie tej sprawy. Byli tam również wymienieni posłowie z Samoobrony. Biuro Informacyjne Kancelarii Sejmu, po sprawdzeniu, ma obowiązek wystąpić ze stosownymi sprostowaniami do wszystkich redakcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosłankaDanutaPolak">Incydenty w Sejmie nie są mi obce. Jestem zbulwersowana bardzo agresywnym, napastliwym zachowaniem i kłamliwym oświadczeniem pana posła Stanisława Łyżwińskiego, zresztą nie po raz pierwszy. Jestem oburzona. Tyle lat pracowałam w szkole i wychowywałam i nie wiem, czy dorosłych ludzi, pełniących tak ważne funkcje, można jeszcze wychować, ale może zastosować chociażby jakieś formy nacisku, kary, opinii czy oceny. Myślę, że nie powinniśmy być obojętni wobec tego, co się stało. Dlatego propozycja pana przewodniczącego, żeby skierować tę sprawę do Komisji Etyki Poselskiej, uważam za słuszną. Pani poseł Renata Beger powiedziała, że jest to prywatna sprawa pana przewodniczącego. To nie jest sprawa prywatna. Takie zachowania „idą” w Polskę i muszą być wobec tego wyjaśnione. Uczeń, jeśli chce się zwolnić do domu, bo go głowa boli czy ma jakieś inne sprawy, to idzie do wychowawcy i zwalnia się wcześniej, przed lekcją. Jeśli ucieknie z lekcji, jest ukarany. Pan poseł Stanisław Łyżwiński 11 razy nie stawiał się do sądu. Tu nie był też zainteresowany, żeby godzinę czy dwie wcześniej prosić o przeniesienie posiedzenia Komisji, skoro wiedział, iż racja jest po jego stronie. Takie rzeczy robi się na piśmie; takie rzeczy są zapisane w regulaminie. Musimy się traktować jak ludzie cywilizowani, tym bardziej, że stanowimy prawo. A więc jednoznacznie jestem oburzona i stawiam wniosek o to, żeby dokonać tego typu zmian w regulaminie, o których mówił mój przedmówca. Powinniśmy też dokonać zmian w ustawie - Prawo prasowe. Jeśli nie zaczniemy naprawiać swojego wizerunku - nie chodzi już o procenty - to będzie to po prostu dyskomfort bycia w tym Sejmie. Powtarzam, jestem oburzona i pełna krytyki dla takich zachowań.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosłankaKrystynaSkowrońska">Bardzo długo i wnikliwie Komisja zastanawiała się nad wszystkimi argumentami dotyczącymi wydania opinii w sprawie pozbawienia immunitetu pana posła Stanisława Łyżwińskiego. Wszyscy członkowie Komisji chcieli doprowadzić do tego, aby żadna reguła obowiązująca w procedurze nie została złamana. Prawdą jest, w mojej ocenie, bo we wszystkich posiedzeniach uczestniczyłam, że Komisja dołożyła należytej staranności. Pracując w innych komisjach mam wiedzę, iż stwierdzenie: należyta staranność - to podkreślam - jest bardzo adekwatne w tej sytuacji. Tak jak powiedział poseł Robert Strąk, w przypadkach gry politycznej bardzo nas wszystkich boli, iż tak agresywnie prowadzona jest polityka, nie na argumenty, ale na inwektywy i zdarzenia wręcz siłowe. Pani poseł Renata Beger wyjaśniała sprawę nieobecności pana posła. Niemniej jednak w mojej ocenie - wyobrażałam sobie siebie w sytuacji pana posła Stanisława Łyżwińskiego jako osoby, której sprawa miała być rozpatrywana - niewątpliwie dołożyłabym należytej staranności, próbowałabym nawet zgrać czas obecności, aby być na posiedzeniu i na tej smutnej uroczystości pogrzebowej. Można było to zrobić, bo marszałek Sejmu również uczestniczył w pogrzebie. Komisja nie czuła się zlekceważona nieobecnością pana posła, ale gdyby poseł Stanisław Łyżwiński był, miałby możliwość zapoznania się ze wszystkimi argumentami. Ponadto mógł zapoznać się z protokołem czy z ustaleniami z posiedzenia Komisji. Przysługuje również możliwość odsłuchania taśm, czyli odtworzenia precyzyjnie tego, co się działo. Nie biorę dzisiaj udziału w posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych, ale poprosiłam, aby przygotowano dla mnie kasety. Panie przewodniczący, uczestniczyłam - chociaż pan przewodniczący nie uczestniczył w tym momencie - w posiedzeniu Sejmu, kiedy sprawa była rozpatrywana. Z ogromnym niesmakiem wysłuchiwałam zarzutów pod adresem Komisji. Nie tylko tak jak pan przewodniczący, poczułam się ogromnie zniesmaczona sposobem wystąpienia i postawionymi zarzutami. One dotyczą nas, każdego z imienia i nazwiska, nie tylko przewodniczącego. Przewodniczący został wymieniony z imienia i nazwiska, jako przewodniczący tej Komisji. Stawiam wniosek, aby Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich w tym przypadku skierowała wniosek do Komisji Etyki Poselskiej, nie tylko w celu zbadania zasadności zarzutów, które pan poseł Stanisław Łyżwiński postawił Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, dotyczących nieprawidłowego trybu, ale rozszerzyłabym ten wniosek o postawione również zarzuty innym posłom. Nie zgadzam się z panem posłem Marcinem Libickim, aby przechodzić do porządku dziennego, by puszczać do siebie oko, iż może jeszcze nie dziś, jeszcze nie teraz zareagujemy na to, jak Sejm proceduje. W mojej ocenie dobrze by było - gdyby wniosek zyskał akceptację Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich - by rozszerzyć go do całego wystąpienia pana posła Stanisława Łyżwińskiego. Zaraz wyjaśnię, dlaczego tak właśnie proponuję. Mam nadzieję, że na podstawie tego właśnie materiału, w jakiś sposób ugruntuje się zwyczaj i będziemy mogli przejść do rzeczy normalnej, rozmawiania na argumenty, do mówienia o rzeczach bardzo trudnych. Język polski jest tak bogaty, że możemy o wszystkim powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PosłankaKrystynaSkowrońska">Możemy mówić o rzeczach trudnych, ale nie obrzucając się stekiem kalumnii, bo jest to rzecz ogromnie przykra. Gdziekolwiek, w jakimkolwiek innym miejscu, używanie takich słów rodziłoby możliwość zwracania się do sądu. Jeżeli zostajemy wszyscy obrażani z imienia i nazwiska, bądź jako posłowie parlamentu RP, to uderza to w godność każdego z nas. Uprzejmie proszę, aby Komisja skierowała do Komisji Etyki Poselskiej wniosek o rozpatrzenie nie tylko incydentu związanego z zarzutami postawionymi Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, ale związanymi z wszystkimi innymi, pozostałymi i zbadanie całej sprawy. Praktykę bowiem powinniśmy sami tworzyć. W tym momencie stawiam wniosek, reprezentując klub poselski Platformy Obywatelskiej - który został w bardzo wielu wcześniejszych wystąpieniach skrzywdzony i wymanipulowany - aby przynajmniej od tej daty, jeżeli już dzisiaj mówimy, rozpocząć dobry obyczaj polskiego parlamentaryzmu: najtrudniejsze rzeczy możemy mówić w sposób taki, aby autorytet posła nie cierpiał i żeby naprawiać gospodarkę. To jest mój pełny wniosek. Jeżeli nie znajdzie on w całości akceptacji, to posłowie, którzy zostali w wystąpieniu pana posła Stanisława Łyżwińskiego obrażeni i czują, że pod ich adresem sformułowano nieprawdziwe zarzuty, sami skierują wniosek w tej sprawie albo będziemy interweniować jako klub.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosłankaRenataBeger">Po pierwsze chciałam powiedzieć, że nie wypowiadałam się w takim kontekście, iż jest to prywatna sprawa pana przewodniczącego, a wręcz przeciwnie - powiedziałam - iż to pan przewodniczący zdecyduje. Poza tym wyjaśnię, dlaczego tak, a nie inaczej, rozumuję w tej sprawie i w pewnym sensie nie potępiam pana posła Stanisława Łyżwińskiego, iż w swoim wystąpieniu zwracał się bezpośrednio do pana przewodniczącego, a nie do wszystkich członków Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich z osobna. Podam państwu taki prosty, życiowy przykład. Otóż, klient, gdy otrzyma bubel, wyprodukowany przez jakiś zakład wytwórczy czy przetwórczy, to nigdy nie mówi, że to pracownik zrobił, bo bezpośrednio nie zna pracownika - zawsze mówi o kimś, kto stoi na czele danego zakładu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosłankaKrystynaSkowrońska">Pani poseł, co innego jest firma, a co innego jest Sejm i Komisja.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosłankaRenataBeger">Ale ja państwu nie przerywałam, a państwo staracie się mnie szybko sprowadzić na swoje tory, czego państwo nie dokonacie, bo potrafię bronić swoich przekonań. Jeżeli chodzi natomiast o bardzo niski autorytet Sejmu, to nie mówmy, że powodem tego są krytyczne wypowiedzi poszczególnych posłów. Na ten autorytet pracowaliście wszyscy państwo przez 14 lat i od dwóch lat pracujemy wspólnie. Niestety, wydawanie błędnych decyzji w Sejmie budzi właśnie takie, a nie inne zachowania wyborców. Myślę, iż obraża się wyborców, gdy mówi się, że im się to podoba. Jest to konsekwencja błędnych decyzji, a nie jakichś innych przyczyn. Druga sprawa, o której chciałabym powiedzieć, dotyczy artykułu, który pojawił się 25 sierpnia br. w „Rzeczpospolitej” na temat udziału członków klubu Samoobrony, w radzie KRUS. Otóż, panie przewodniczący napisałam już sprostowanie do „Rzeczpospolitej” - jest ono w trakcie przepisywania w klubie. Myślę, że niektórzy posłowie z mojego klubu już to zrobili, albo zrobią to dzisiaj. Każdy indywidualnie występuje w swojej sprawie. Pan poseł Wiesław Woda przedstawił bardzo dobry pomysł powołania rzecznika, który prostowałby takie rzeczy. Wracając jeszcze do wypowiedzi pana posła Stanisława Łyżwińskiego, to myślę, że państwo już postanowiliście, jaka zapadnie decyzja w tej sprawie. Ja w każdym razie staram się patrzeć na to z obu stron. Nie tylko z tej strony, że jestem koleżanką klubową czy koleżanką partyjną, ale staram się patrzeć - tak jak powiedziałam - z każdej strony. Uważam, że używanie argumentu, iż pan marszałek również był na pogrzebie śp. pana posła Józefa Żywca jest złym argumentem, ponieważ pan marszałek podróżuje helikopterem, a my samochodami. W Lublinie nie ma lotniska, żebyśmy skorzystali z LOT-u. W związku z tym myślę, że jest to bardzo zły argument i zły przykład. Niestety, muszę za chwilę wyjść, ale jeżeli miałabym na tym głosować, to na pewno będę przeciwna propozycji, która padła, bo uważam, że Sejm czy trybuna sejmowa jest od tego, aby przedstawiać swoje argumenty, spierać się, oczywiście nie ubliżając nikomu przy tej okazji. Uważam jednak, że o ubliżaniu można byłoby mówić wtedy, gdybym powiedziała, iż pan czy pani jest taki i owaki, a nie że dopuścił się tego i owego. Dla mnie to są dwie różne sprawy. Nie chcę mówić po imieniu, dlatego mówię takim, a nie innym językiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełMarcinLibicki">Oczywiście, nie uważam, że nad tą sprawą powinniśmy przejść do porządku dziennego, tylko raczej zdziwiłem się, iż ktoś jest zdziwiony, to po pierwsze. Myślę, że powinniśmy podjąć jakieś działania. Po drugie, jeżeli dobrze rozumiem przebieg tej całej sprawy, to jedyna osoba, która na pewno wiedziała o zmianie trybu, to był pan poseł Stanisław Łyżwiński. A więc pan poseł Stanisław Łyżwiński celowo doprowadził do sytuacji, w której mógł zarzucić kłamstwo tym, którym nie powiedział wcześniej, iż sytuacja uległa zmianie. Pan poseł Stanisław Łyżwiński, w moich oczach, pod tym względem robił sobie kompletną kpinę po to, żeby potem móc obrazić. Co do sądu nie wypowiadam się.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PosłankaRenataBeger">Z tego co wiem, kiedy głębiej zainteresowałam się tą sprawą, to właśnie mecenas, który jest obrońcą pana Stanisława Łyżwińskiego poinformował mnie - ale po powrocie z pogrzebu, na następny dzień - że taka sprawa zaistniała. Pan mecenas to sprawdzał. Ja też wcześniej o tym nic nie wiedziałam i oskarżenie pana posła Stanisława Łyżwińskiego, że wiedział i celowo wprowadził w błąd Komisję, jest krzywdzące i też nadające się do ogromnej krytyki.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Padła propozycja pani poseł Krystyny Skowrońskiej, by Komisja wystąpiła do Komisji Etyki Poselskiej. Pani poseł Krystyna Skowrońska to umotywowała i poddaję ten wniosek pod głosowanie. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za skierowaniem powyższej sprawy do Komisji Etyki Poselskiej? Stwierdzam, że Komisja 11 głosami, przy 1 przeciwnym i 1 wstrzymującym się, przyjęła wniosek. Czy państwo chcą, aby opracować wniosek i przedstawić na następnym posiedzeniu Komisji, czy też opracować go i wysłać? Ponieważ państwo wolą, żeby wniosek ten od razu wysłać, to może umówimy się, iż opracujemy go i skonsultujemy z panią poseł Krystyną Skowrońską, czy oddaje istotę jej propozycji. Skoro jest zgoda na takie rozwiązanie, to przechodzimy do dalszych spraw organizacyjnych. Otóż, mamy 8 wniosków o uchylenie immunitetu, w tym 4 wnioski tzw. „zbożowe” - przepraszam za skrót. Chodzi o wysypywanie zboża. Dotyczą one posłów: Andrzeja Leppera, Krzysztofa Filipka, Alfreda Budnera, Marii Zbyrowskiej. Drugi wniosek „zbożowy” dotyczy pana posła Ryszarda Bondy. Chodzi o zniknięcie z elewatorów iluś tam tysięcy ton zboża. Mamy dwa wnioski o uchylenie immunitetów, związane z fałszowaniem podpisów na listach. Dotyczą one pana posła Józefa Skowyry i pani poseł Renaty Beger. Mamy też wniosek o uchylenie immunitetu ze skargi prywatnej pana mecenasa Tomczyka, a dotyczący pana posła Jana Rokity. W sumie mamy więc 8 takich wniosków. Analizowaliśmy tę kwestię na posiedzeniu prezydium i chciałbym państwu zaproponować następujący scenariusz. Proponujemy przyjąć zasadę, że w momencie, kiedy wpływa do nas wniosek o uchylenie immunitetu, Komisja miałaby minimum dwa tygodnie na zapoznanie się z materiałami, jeżeli to będą proste sprawy. Do takich prostych spraw, jeśli chodzi o objętość, należą właśnie te sprawy „zbożowe”. Moglibyśmy je rozpatrzyć na następnym posiedzeniu Komisji, czyli za dwa tygodnie. Za miesiąc proponuję, aby rozpatrzyć sprawy związane z oskarżeniem o fałszowanie list wyborczych. W jednym przypadku jest to chyba 38, a w drugim 39 tomów akt. Chodzi o to, żebyśmy mieli miesiąc na zapoznanie się z tymi sprawami. Zgodnie z tym, co powiedział mi pan poseł Ryszard Bonda, to on sam zrzeknie się immunitetu. Zobaczymy, jak będzie w przypadku pana posła Jana Rokity. Ta sprawa jest bardzo poważna, bo chodzi tu o rozstrzygnięcie relacji: zwykły obywatel-poseł. Rozmawiałem z panem posłem Janem Rokitą, mówiłem o terminie. Pan poseł powiedział, iż w ogóle zastanowi się nad tą sprawą. Przypomnę, że na jednym z posiedzeń przyjęliśmy zasadę, iż do każdego z tych posłów będę występował pismem, w którym przedstawię sytuację, a jednocześnie poinformuję, iż jest możliwość samodzielnego zrzeczenia się immunitetu. Chodzi o to, żeby nie było spadku o kolejne 0,5 czy 1,5 proc. Nie będę już tego rozwijał. A więc za dwa tygodnie, jeżeli posłowie sami nie zrzekną się immunitetu, mamy 4 wnioski tzw. „zbożowe”. Za następne dwa tygodnie będziemy rozpatrywać sprawę związaną z fałszowaniem list wyborczych. Tutaj trzeba się bardzo poważnie i dokładnie przyjrzeć - przynajmniej, jeśli chodzi o pana posła Józefa Skowyrę. Następnie byłaby sprawa pana posła Ryszarda Bondy, a dopiero na kolejnym posiedzeniu zajęlibyśmy się sprawą pana posła Jana Rokity, która musi być zupełnie odrębnie rozpatrywana. Czy zgadzają się państwo na te propozycje?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełWiesławWoda">Generalnie zgadzam się z propozycjami pana przewodniczącego. Jednak - i to powiem wprost - nie jestem w stanie zapoznać się z 38 czy 39 tomami akt. Uważam natomiast - i to zgłaszałem wczoraj - że na posiedzeniu, na którym mamy rozpatrywać taką sprawę, powinien być obecny przede wszystkim poseł, którego to dotyczy, oraz osoba, która wystąpiła o uchylenie immunitetu. Jeśli jest to Prokurator Generalny, to powinien być Prokurator Generalny, a jeśli występuje ktoś inny, to ta osoba powinna być obecna na posiedzeniu. Chodzi o to, żeby nie było tak, jak zdarzyło się na posiedzeniu przed wakacjami.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełMarcinLibicki">Mam jedną wątpliwość. Jeżeli regulamin nie wymaga obecności tej osoby...</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Nie wymaga.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PosełMarcinLibicki">Uważam więc, że powinno poinformować się tę osobę, ale nie powinniśmy traktować tej obecności, jako zobowiązania dla nas rozpatrywania sprawy. Chciałbym się jeszcze odnieść do tego, co powiedział pan poseł Wiesław Woda. My nie mamy żadnego powodu, by studiować 39 tomów akt, bo my nie wydajemy werdyktu, czy ta osoba jest winna. My tylko wydajemy opinię, czy uważamy, iż ta osoba - zdaniem Komisji - powinna odpowiadać. Rozumiem, że jest zgoda co do tego, iż nie traktujemy jako obligatoryjnej dla Komisji obecności tej osoby na posiedzeniu, tylko ją zawiadamiamy. Niezależnie od przyczyn, dla których ta osoba będzie nieobecna, sprawę będziemy rozpatrywać.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Zanim udzielę głosu pani poseł Krystynie Skowrońskiej, chciałbym poinformować pana posła Marcina Libickiego i nas wszystkich, iż zawsze występujemy z pismem, w którym przypominamy posłowi to, co jest napisane w regulaminie. A więc, że ma prawo uczestniczyć w posiedzeniu, ewentualnie spośród posłów może wybrać swojego obrońcę i może, ale nie musi, uczestniczyć w tym posiedzeniu. Oczywiście zawsze musi być Prokurator Generalny, jeśli Prokurator Generalny występuje z takim wnioskiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PosłankaKrystynaSkowrońska">Mam jeszcze uwagę techniczną, którą już podnosiłam, abyśmy do każdej sprawy mieli pisemną opinię Biura Studiów i Ekspertyz oraz Biura Legislacyjnego, skoro przyjmujemy już taką procedurę. Chodzi o to, by nie odwoływać się już później i aby każdy miał to doręczone, by mógł się zapoznać z tym znacznie wcześniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełWacławMartyniuk">A więc w momencie, kiedy będziemy rozpoczynać procedowanie, każdy z nas będzie miał przed sobą opinię Biura Legislacyjnego czy Biura Studiów i Ekspertyz, w której będzie zaznaczone, że sprawa ta jest lege artis, ewentualnie podniesione będą wątpliwości, które będziemy rozstrzygać. Poza tym w planach Komisji mamy jeszcze rozpatrzenie kwestii, o której mówił pan poseł Wiesław Woda. Jest to druk nr 1829, dotyczący zmiany Regulaminu Sejmu RP. Zmiany regulaminu dotyczy również druk nr 1908. Mamy też druk nr 1830 w sprawie powołania komisji nadzwyczajnej. Prezydium proponuje, abyśmy to rozpatrzyli na kolejnym spotkaniu naszej Komisji, czyli w czasie następnego posiedzenia Sejmu. Jeżeli uda nam się połączyć immunitety z tą sprawą, to zrobimy to na jednym posiedzeniu, a jeżeli nie - to wówczas rozbijemy to na dwa spotkania. Chcę również państwa poinformować, że w naszym sekretariacie znajduje się informacja na temat funkcjonowania biur poselskich. Jest ona do naszej wiadomości. Proszę zgłosić, jeżeli po zapoznaniu się z nią, ktoś dojdzie do wniosku, iż należy to przedyskutować na posiedzeniu Komisji, wówczas włączymy to do porządku obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełWiesławWoda">Czy to jest indywidualna ocena każdego z biur poszczególnych posłów?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Nie. Jest to zbiorcze zestawienie. To wszystko, co chciałem państwu przekazać o naszych technicznych ustaleniach.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PosełWiesławWoda">Czy pan przewodniczący uznał, że moja sugestia, jeżeli chodzi o propozycję zmiany ustawy prawo prasowe, jest racjonalna?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Jest bardzo racjonalna.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PosełWiesławWoda">Czy Komisja zechce zainicjować taką pracę?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Zastanowimy się, w jaki sposób rozpocząć procedowanie. Nie musimy występować z tym jako Komisja, ale może być to inicjatywa 15 posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PosełWiesławWoda">Czy prezydium przygotuje taki projekt?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Przygotujemy założenia do tego projektu, skonsultujemy je przede wszystkim z panem posłem i przedstawimy każdemu z nas. To wszystkie sprawy organizacyjne, które były do omówienia w pkt 1. Przechodzimy do realizacji pkt 2 zaopiniowanie dla marszałka Sejmu projektu budżetu Kancelarii Sejmu na rok 2004. Bardzo serdecznie witam pana ministra Krzysztofa Czeszejko-Sochackiego i wszystkich państwa, którzy towarzyszą panu ministrowi. Witam też panią, która reprezentuje Najwyższą Izbę Kontroli i miała możliwość wsłuchiwania się w wewnętrzne sprawy Sejmu. Mam nadzieję, że obraz Sejmu będzie lepszy, niż miała pani do tej pory.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#SzefKancelariiSejmuKrzysztofCzeszejkoSochacki">Ponieważ macie państwo pisemny materiał, wobec tego może ograniczymy się tylko do krótkiego wprowadzenia i przypomnienia pewnych zasadniczych elementów. Zrobi to pan dyrektor Edmund Glaza. Gdyby były pytania, to potem szczegółowo na nie odpowiemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#DyrektorBiuraFinansowegoKancelariiSejmuEdmundGlaza">Budżet Kancelarii Sejmu na 2004 r. został opracowany na podstawie rozporządzenie ministra finansów z 16 maja 2003 r. 25 lipca 2003 r. otrzymaliśmy z Ministerstwa Finansów wskaźniki makroekonomiczne potrzebne do jego ostatecznego opracowania. Projekt został przekazany resortowi finansów 30 lipca br., z uwagą, iż budżet Kancelarii Sejmu nie został zaopiniowany przez Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich i że po uzyskaniu tej opinii Kancelaria Sejmu bezzwłocznie poinformuje ministra o ewentualnych zmianach Przedkładając projekt budżetu Kancelarii Sejmu do zaopiniowania przez Komisję Regulaminową i Spraw Poselskich, pragnę powiedzieć, że został on opracowany w sposób wyjątkowo oszczędny, ale z uwzględnieniem zadań niezbędnych do realizacji w 2004 r. Wydatki zostały oszacowane na kwotę 358.168 tys. zł, co stanowi wzrost o 7,4 proc. w stosunku do 2003 r. Wydatki komórek organizacyjnych oszacowano na 180.290 tys. zł, co oznacza wzrost o 8,5 proc. Wydatki na świadczenia poselskie zaplanowano w wysokości 177.878 tys. zł, tj. o 6,4 proc. więcej w stosunku do 2003 r. Prezentując budżet Kancelarii Sejmu na 2004 r., pragnę zwrócić uwagę państwa tylko na te kwestie, które w sposób istotny wpływały na jego wzrost. Przede wszystkim chodzi o wydatki majątkowe. Do inwestycyjnych wydatków majątkowych można między innymi zaliczyć modernizację budynku „K”, w którym się teraz znajdujemy. Zadanie to zostało ujęte jeszcze w planie zadań inwestycyjnych na 2003 r., ale - niestety - zostało skreślone. Ponawiamy je w planie inwestycyjnym na 2004 r. Dokumentacja prac modernizacyjnych została już wykonana. Na podstawie kosztorysu inwestorskiego koszty robót oszacowano na kwotę 22.000 tys. zł. Dodatkowo należy przewidzieć środki na wynajem pomieszczeń zastępczych, na przeprowadzki i inne roboty okołoinwestycyjne, co daje kwotę ok. 4000 tys. zł. Cała inwestycja ma trwać około 16 miesięcy. W związku z tym na 2005 r. trzeba będzie zaplanować pozostałą część nakładów w wysokości 18.000 tys. zł. Drugie zadanie, które zostało ujęte w naszym planie budżetowym na 2004 r., to adaptacja pomieszczeń pod płytą garażową. To zadanie jest już realizowane i będzie kontynuowane w 2004 r. Adaptacja tych pomieszczeń pozwoli na włączenie ich do normalnego użytkowania. Niezbędne środki na ten cel szacujemy na kwotę 1600 tys. zł. Następne zadanie, które jest wyszczególnione w naszym planie finansowym, to modernizacja maszynowni wentylacyjno-klimatyzacyjnych oraz instalacji w bud. „C-D”. Dokumentacja tego zadania została wykonana w bieżącym roku, a w I kw. 2004 r. Kancelaria Sejmu uzyska stosowne pozwolenie na budowę. Według koncepcji koszt całego przedsięwzięcia szacowany jest na 6550 tys. zł. Zakłada się, że koszt pierwszego etapu, który ma być realizowany w 2004 r., będzie wynosił 2500 tys. zł. Inne zadania uwzględnione w budżecie Kancelarii Sejmu na 2004 r. są mniej znaczące i kosztowne. W wydatkach na zakupy inwestycyjne przewidziano zakup - to jest bardzo istotne - 8 samochodów osobowych i jednego mikrobusu. Będzie to kosztowało 760 tys. zł. Oprócz tego przewidzieliśmy w naszym planie finansowym zakup kserokopiarek jako wyposażenie biur poselskich.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#DyrektorBiuraFinansowegoKancelariiSejmuEdmundGlaza">Sprzęt, który jest eksploatowany w biurach poselskich, od 6 lat absolutnie wymaga wymiany. Na ten cel zostało zaplanowane 6000 tys. zł. Jeśli chodzi o bieżące remonty budynków, to przewidziana kwota łączna wynosi 5390 tys. zł, z tego 4000 tys. zł - otrzyma BGT, a 1390 tys. zł Dom Poselski. Do zadań, jakie Kancelaria Sejmu ma zrealizować w 2004 r., oprócz zadań bieżących dochodzi obsługa komisji śledczych. Wiemy, że zostało już zgłoszonych 6 poselskich projektów uchwał o powołanie komisji śledczych. Z uwagi na potrzebę zapewnienia im obsługi Kancelaria Sejmu wnosi o zwiększenie stanu zatrudnienia co najmniej o 4 etaty. Oprócz tego, w związku z przejęciem w przyszłym roku obiektu przy ul. Frascati Kancelaria Sejmu wnosi o zwiększenie stanu etatowego Straży Marszałkowskiej o 5 etatów. Kancelaria Sejmu wnosi więc łącznie o zwiększenie liczby etatów na 2004 r. o 9. Do wydatków, które nie występują w roku bieżącym, a są przewidziane w roku 2004, należy zaliczyć zwiększenie środków na biura poselskie o 700 zł, czyli do 10.500 zł na biuro. Ponadto w części poselskiej przewidziane zostały odrębne wydatki w łącznej kwocie 749 tys. zł, związane ze zmianą składu osobowego Sejmu w wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego. Zakłada się, że część posłów będzie się ubiegać o mandat do Parlamentu Europejskiego, co spowoduje objęcie mandatu przez nowych posłów. Spowoduje to określone wydatki budżetowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Przepraszam, chciałbym zapytać o planowaną liczbę posłów, którzy przejdą do Parlamentu Europejskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PosłankaDanutaCiborowska">Planuje się 30 posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#DyrektorEdmundGlaza">Jeśli chodzi o dochody budżetowe, to zostały one określone na poziomie nieco niższym niż w roku 2003 i będą wynosiły 1454 tys. zł. Wynika to ze zmniejszenia dochodów uzyskiwanych z usług świadczonych przez Kancelarię Sejmu. Na zakończenie chcę prosić o zaakceptowanie przedłożonego projektu budżetu. W przypadku złożenia i zaakceptowania przez marszałka Sejmu zmian w tym budżecie Kancelaria Sejmu natychmiast skoryguje złożony w Ministerstwie Finansów projekt. Chętnie odpowiem na wszystkie państwa pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Zgodnie z naszą tradycją proszę o zabranie głosu panią poseł Danutę Ciborowską, naszego koreferenta.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PosłankaDanutaCiborowska">Trzeci, pełny rok tej kadencji to rok 2004, obfitujący w niezwykłe wydarzenia, nie tylko na polskiej scenie politycznej, ale również mające wpływ na sprawy finansowe, szczególnie budżet Kancelarii Sejmu. Jest to rok integracji z Unią Europejską, jak również wyborów do Parlamentu Europejskiego. Jak pan dyrektor Edmund Glaza już podkreślił, część z obecnych parlamentarzystów, posłów, niewątpliwie będzie kandydować. Oszacowano - potwierdzam to w całej rozciągłości - że około 30 posłów obecnej kadencji zostanie deputowanymi do Parlamentu Europejskiego, a z tym wiążą się konsekwencje finansowe dla budżetu Kancelarii Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Czy jest już lista?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PosłankaDanutaCiborowska">W tym materiale listy nie otrzymałam, ale wiem, że co najmniej kilka list już wędruje po Polsce i po Warszawie, na pewno będą kolejne, ale póki co nie należy się tym szczególnie martwić. Jest to trzeci, pełny rok - podkreślam to z całą mocą - albo przedostatni rok obecnej kadencji, co ma też swoje duże znaczenie, jeżeli chodzi o sprawy finansowania, ponieważ zawsze w przedostatnim roku pełnej kadencji jest największe natężenie prac legislacyjnych. Mamy jeszcze przed sobą ogromną liczbę projektów, które musimy dostosować do przepisów prawa unijnego. A więc rok 2004 będzie intensywny pod każdym względem. Wydatki budżetu Kancelarii Sejmu na 2004 r. zaplanowano w wysokości 358.168 tys. zł. Wzrost całości wydatków stanowi w stosunku do roku bieżącego 7,4 proc. Jak zwykle projekt budżetu Kancelarii Sejmu podzielony jest na dwie części. Przez to jest bardzo czytelny i bardzo łatwo można odszukać sprawy, które każdego z nas mogą zainteresować. Opis budżetu rozpoczyna się wstępem, następnie mamy część poświęconą wydatkom komórek organizacyjnych. Wydatki komórek organizacyjnych oszacowano na 180.290 tys. zł, tj. o 8,5 proc. wyżej niż w roku bieżącym. Trzecia część dotyczy wydatków na świadczenia poselskie, które zaplanowano w wysokości 177.878 tys. zł, tj. o 6,4 proc. wyżej w porównaniu z 2003 r. W tych kwotach mieszczą się wydatki, wynikające z procesu integracji z Unią Europejską, w wysokości 2.557 tys. zł. Jak wyraźnie widać, wzrost wydatków oszacowany jest na przyzwoicie niskim poziomie, a więc wydatki zaplanowano dosyć skromnie. Wzrost wydatków wynika z kilku spraw, ale nie będę już powtarzała tego, co bardzo dokładnie przekazał pan dyrektor Edmund Glaza, jednak na niektóre sytuacje zwrócę państwa uwagę. W zakresie funduszu wynagrodzeń pracowniczych szef Kancelaria Sejmu pan marszałek Marek Borowski, który podpisał projekt budżetu Kancelarii Sejmu, proponują zwiększenie liczby etatów o 9, czyli do 1191. Wynika to m.in. z potrzeby zwiększenia zatrudnia w Staży Marszałkowskiej dodatkowych 5 osób. Proszę państwa, byliśmy świadkami przeróżnych wydarzeń, w których zaangażowana była Straż Marszałkowska. Następują zmiany, o których mówił pan dyrektor, w związku z tym wydaje mi się, że te etaty są niezbędne. Zwiększenie etatów o 4, wiąże się również z potrzebą zapewnienia obsługi komisji specjalnych. Trudno jest przewidzieć, ile powstanie komisji specjalnych. Mamy nadzieję, że niewiele, ale etaty na ewentualne powołanie komisji specjalnych muszą być zabezpieczone. W wydatkach komórek organizacyjnych, w zakresie zakupu usług pozostałych - na str. 4 materiału, który wszyscy otrzymaliśmy - jest pozycja dotycząca zabezpieczenia środków dotyczących finansowania stanowiska sekretarza ds. parlamentarnych w Stałym Przedstawicielstwie RP przy Unii Europejskiej. Jest to wymóg i nad tym nie należy dyskutować, po prostu trzeba te środki zabezpieczyć. Wśród tych ogólnych spraw, zwrócę uwagę państwa na jeszcze jedną kwestię. W części poselskiej zostały przewidziane odrębne wydatki związane ze zmianą osobową w wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego w łącznej kwocie 749 tys.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#PosłankaDanutaCiborowska">zł. Te wydatki będą dotyczyły m.in.: zniesienia biur poselskich, transportu, przemieszczania sprzętu, jak również powołania do życia nowych biur poselskich, w momencie kiedy nowi posłowie obejmą mandaty po tych, którzy zostaną deputowanymi do Parlamentu Europejskiego. Dochody w projekcie budżetu Kancelarii Sejmu na 2004 r. zostały oszacowane na kwotę 1454 tys. zł. Przyznaję, że kwota jest ostrożna - dochody jest niezwykle trudno oszacować - ale możliwa do wykonania. Będzie ona niższa w stosunku do roku bieżącego o 13,7 proc. tj. o kwotę 231 tys. zł. Ze szczegółowych spraw pragnę zwrócić państwa uwagę na str. 14, czyli wydatki inwestycyjne. Jesteśmy świadkami poważnych inwestycji i remontów w Kancelarii Sejmu. To, o co zabiegaliśmy od bardzo wielu lat, w miarę systematycznie, każdego roku jest realizowane, co nas naprawdę bardzo cieszy. Mówiliśmy o tym wielokrotnie, że jeżeli nie zaczniemy rzeczywiście systematycznie dbać i remontować substancji parlamentu polskiego, to może przyjść moment, w którym nie będziemy w stanie utrzymać tej substancji i wówczas możemy być zmuszeni, przenieść się gdzieś indziej. W roku 2004 rozpocznie się modernizacja budynku „K”, o którą zabiegaliśmy od 2–3 lata. Dokumentacja została zrobiona. Na ten cel przeznaczone jest 8000 tys. zł. Wszystkie pozostałe inwestycje, wymienione na str. 14, wydają się jak najbardziej uzasadnione. Na str. 17 mój niepokój budzi jedna pozycja. Bardzo proszę o wyjaśnienie, bo myślę, że Kancelaria Sejmu i Biuro Obsługi Posłów posiadają instrumenty, które może wykorzystać do rozwiązania tej sprawy. W pkt. 4 zapisano rezerwę na odprawy parlamentarne dla posłów III kadencji, którzy nie rozliczyli się od 2001 r. Wiem, że z tym zawsze są kłopoty, ale był taki moment - wydaje mi się, iż w poprzedniej kadencji - że konto byłych parlamentarzystów było czyste. Myślę, iż trzeba uruchomić wszystkie mechanizmy, które pozwolą na wyegzekwowanie rozliczenia się. Z tego materiału wnoszę, że chodzi o 5 posłów. Odprawy parlamentarne, które mają otrzymać, czekają już tyle czasu, że tak prawdę nie wiem, czy w tym momencie nie należałoby zmienić przepisu. Ci posłowie nie rozliczyli się jeszcze z poprzedniej kadencji, a więc te odprawy będą nagrodami - tak to trzeba określić - nie bardzo wiadomo za co. Oczywiście, prawo jest prawem i z prawem się nie dyskutuję, ale chyba warto się nad tym zastanowić. Kolejna rzecz, na którą chciałabym zwrócić państwa pozytywną uwagę, znajduje się na str. 21, w par. 4410: Podróże służbowe krajowe. Ponieważ od kilku lat zajmuję się analizowaniem i prezentacją budżetu Kancelarii Sejmu, mam przyjemność zauważyć, że z roku na rok są wynegocjowywane bardzo dobre koszty dla Kancelarii Sejmu. Na przykład ryczałt na LOT w 2004 r. jest na 10.000 przelotów. W WARS-ie przewidywana liczba przejazdów w 2004 r. wynosi 1700. Te liczby wynikają z analizy roku 2002 i wykorzystania tych ryczałtów w roku 2003, do dnia oczywiście tworzenia projektu budżetu. Na str. 26 mamy zapisane wydatki związane ze zmianą osobową posłów w wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego, zaplanowane na 30 posłów. Jeżeli będzie mniej, to nie ma problemu, a jeśli będzie więcej, to myślę, że Kancelaria Sejmu i taką sytuację przewidziała i nie wpłynie to na je płynność finansową. Jednak wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują, że nie będzie to dotyczyło większej liczby osób. Szczegóły dotyczące dochodów Kancelarii Sejmu znajdziemy na str. 29. Nie będę już tego przytaczała. Powiem tylko, gwoli przypomnienia, iż na Kancelarii Sejmu ciąży wiele spraw, które wykonywane są na rzecz Kancelarii Senatu. Bardzo dobrze, że jest takie porozumienie, ale proszę wziąć pod uwagę, iż to właśnie w budżecie Kancelarii Sejmu są zapisane kwoty, które skutkują pewną zwyżką czy pewnym zwiększeniem.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#PosłankaDanutaCiborowska">Są to kwoty, których Kancelaria Senatu nie ma w swoim budżecie, bo realizuje te sprawy Kancelaria Sejmu. Ponieważ najczęściej o nich mówię, więc dzisiaj nie będę się powtarzała. Kancelaria Sejmu obsługuje również takie instytucje jak Rada Ochrony Pracy. W budżecie na ten cel przewidziano 300 tys. zł. Kończąc, pragnę powiedzieć, że według mnie, koreferenta projektu budżetu Kancelarii Sejmu na 2004 rok, jest to budżet przygotowany bardzo skromnie, biorąc pod uwagę wszystkie zadania, które w 2004 r. będą do wykonania. Jest on skromny na miarę, oczywiście, możliwości budżetu - bo budżet ma ograniczone możliwości - i widać wyraźnie, iż wszystkie wydatki zaplanowane w tym względzie były bardzo dokładnie analizowane. Uważam, że projekt budżetu Kancelarii Sejmu na 2004 r. powinniśmy pozytywnie zaopiniować i nie proponować zmian, a o odpowiedź proszę tylko na temat tych nierozliczonych posłów III kadencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PosłankaKrystynaSkowrońska">Mam pytanie do pana ministra. Z mojej obserwacji wynika - będzie to wniosek formalny - że Kancelaria Sejmu posiada odrębny transport i odrębny transport posiada Kancelaria Senatu. Jakie byłyby warunki usprawnienia w tym zakresie wzajemnych relacji, poprawności funkcjonowania transportu, jako że Sejm ma posiedzenia w innym terminie, a Senat w innym. Obserwujemy, jako posłowie, że często przyjeżdża samochód tylko po jednego senatora. Czy Kancelaria Sejmu zastanawiała się nad tą kwestią i jakie są na ten temat uwagi? Tak jak funkcjonuje Nowy Dom Poselski, który rozlicza się z Kancelarią Senatu...</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#DyrektorEdmundGlaza">Nie rozlicza się.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PosłankaKrystynaSkowrońska">Wobec tego prosiłabym, by podejść do kwestii transportu, jako do samoistnego zagadnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PosłankaDanutaPolak">Chciałabym zapytać o wydatki na takie ozdobniki, jak na przykład choinka, która wywołała wiele bulwersujących opinii społecznych. W moim odczuciu dosyć często wymieniane są wykładziny. Nie wiem, czy ta kolorystyka i wzory są właściwie dobierane. Na ten temat mam swoją negatywną opinię. Obserwuję, że jest to już trzecia lub czwarta wykładzina od II kadencji. Ponadto po wakacjach stwierdziłam, iż ta poprzednia wyglądała dużo estetyczniej. Była lepsza kolorystycznie. Nie zauważyłam też, aby była na tyle zniszczona, żeby ją wymieniać. Co do łazienek, to wiadomo, że powinno się to robić. Natomiast, jeśli chodzi o wykładziny w windach, w przejściach, czy chodniki - to moje odczucie jest takie, iż za często się je wymienia, zupełnie niepotrzebnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PosełKrzysztofOksiuta">O ile pamiętam, to chodnik płytami granitowymi był wykładany dwa lata temu. Teraz po raz kolejny jest to zrywane. Czy w Sejmie jest jakaś docelowa polityka w inwestycjach? Czy jest jakaś wizja architektoniczna, plan docelowy do którego się dąży? Chodzi o to, żeby co kadencję nie było tego typu sytuacji. Niestety stwierdzam, że co kadencję każdy ma swój pomysł na wygląd parlamentu i jeden po drugim zamiast poprawiać, to raczej niszczy. Zrywanie nawierzchni w środku... Były wakacje i wydawało mi się, że przez 3 tygodnie można było to zrobić. Natomiast teraz w trakcie kadencji utrudnianie posłom poruszenia się po terenie Sejmu nie wskazuje wcale na to, co było powiedziane, iż te firmy dobrze pracują. Oceniam źle tę pracę. Podobnie źle oceniam wybór firmy, która obsługuje komputery w biurach poselskich. Skoro jest awaria systemu, jakieś wirusy, to przecież ta firma została wybrana po to, żebyśmy takich rzeczy nie mieli. Mówiono o tym, że gwarantuje nam się profesjonalną usługę, tymczasem mając poprzednio własny program komputerowy, nie miałem takich problemów jakie mam teraz. Prosiłbym, aby zwrócić uwagę tej firmie, żeby było to po raz ostatni. Są w Polsce systemy antywirusowe, może gorsze niż w Stanach Zjednoczonych, ale od tego są firmy, by te rzeczy sprowadzały na czas. Prosiłbym pana ministra, żeby tej sprawy nie pozostawić bez echa.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PosełAndrzejSkrzyński">Szkoda, że nie dało się w budżecie zapreliminować większych wydatków na działalność komórek organizacyjnych Kancelarii Sejmu, ale taką mamy rzeczywistość i „tak krawiec kraje, jak mu materii staje”. Lata jednak uciekają i wydaje mi się, iż powinien być skierowany wysiłek ze strony ministra finansów i rządu na poprawienie funkcjonowania technicznego tych obiektów. Ale tak jest, jak jest i można tyle zrobić, na ile pozwolą pieniądze w kasie państwowej. Chciałem się zapytać o tę sumę 749 tys. zł, przeznaczoną na finansowanie wydatków związanych z wyborami do Parlamentu Europejskiego. Co stanie się z tymi pieniędzmi, jeśli nie zostaną wykorzystane? Czy one przepadają, czy mogłyby być na przykład skierowane na wydatki inwestycyjne w Kancelarii Sejmu?</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Czy ktoś z państwa posłów chciałby jeszcze zadać jakieś pytanie? Skoro nie, to bardzo proszę pana ministra o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#SzefKancelariiSejmuKrzysztofCzeszejkoSochacki">Postaram się kolejno odpowiadać na państwa pytania. Pani poseł Krystyna Skowrońska pytała o ewentualną możliwość zorganizowania wspólnego transportu z Kancelarią Senatu. Pani poseł, my naprawdę dźwigamy już bardzo wiele spraw Senatu. Nie byłoby to korzystne. Byłoby to 100 osób więcej. Wbrew pozorom, wcale nie zmniejszyłby się park transportowy, ani też liczba kierowców. Myślę, że byłoby nawet gorzej. Co więcej, nie wszystkie - mimo porozumienia - posiedzenia Senatu i Sejmu odbywają się naprzemiennie, ale oczywiście w razie sytuacji awaryjnych staramy się pomagać sobie wzajemnie w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PosłankaKrystynaSkowrońska">Chyba bardziej robi to Sejm niż Senat.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#SzefKancelariiSejmuKrzysztofCzeszejkoSochacki">Tak to już jest. Było pytanie o choinkę. Proszę państwa, mnie już naprawdę ręce opadają. Choinka kosztowała - były na ten temat komunikaty - razem z przywiezieniem, z ziemią etc. - 15 tys. zł. Jest ona elementem architektonicznym realizowanej wspólnie z Kancelarią Prezydenta inwestycji, która w całości kosztowała około 1300 tys. zł. Była to inwestycja absolutnie konieczna, polegająca na wymianie całej nawierzchni, uszczelnieniu stropów garaży i innych pomieszczeń gospodarczych, które znajdują się pod ziemią. Czy się komuś ta choinka podoba, czy nie, to kwestia gustu. Natomiast informacje, które ukazały się w mediach, były po prostu szokujące. W jednej z gazet była informacja, że choinka kosztowała 1,5 mln zł, a telewizja publiczna podała w Teleexpressie, poświęcając tej sprawie wiele sekund, a naprawdę były wówczas ważniejsze sprawy w Sejmie, że kosztowała 150 tys. zł. We wszystkich tych przypadkach wysyłaliśmy sprostowania, ale z różnym skutkiem. Pani poseł Danuta Polak mówiła o kolorystyce i wzorach wykładzin. Pani poseł, de gustibus non est disputandum, jak mawiali starożytni. Nie ukrywam, że nie ingeruję w kolorystykę wykładzin. Jest określony czas ich użytkowania i wymieniamy je zgodnie z planem. Jeśli nie ma jakichś nadzwyczajnych sytuacji, robimy to sukcesywnie. Na to zresztą też są zamówienia publiczne, które utrudniają trochę postępowanie przy wyborze, ale przyjmuję tę uwagę do wiadomości. Przyjrzę się wzorom, jakie prezentują wykonawcy. Może rzeczywiście niektóre są mniej estetycznie. Pan przewodniczący Krzysztof Oksiuta mówił o granitowych płytach chodnikowych i wizji architektonicznej. Muszę powiedzieć, panie przewodniczący, że akurat od posła, który jakiś czas spędził w parlamencie, nie spodziewałem się takiego zarzutu. Jak pan poseł wie, można oczywiście mieć wizję architektoniczną całego obiektu. Nie ukrywam, iż były i są pewne propozycje architektów, którzy mają swoją wizję zamknięcia i zabudowy tego obszaru, ale każda taka wizja oznacza konieczność wydatkowania minimum 200 mln zł. To jest kwestia zagospodarowania terenu, w szczególności pod ziemią. Jak pan wie, dalej nie możemy się przesunąć, ponieważ mamy park i innych użytkowników. Nie jest to więc realne, aby dzisiaj podejmować sensowne, poważne rozmowy na temat realizacji jakiejkolwiek wizji architektonicznej, rozbudowy terenu Kancelarii Sejmu, który - przypominam - ma 7 ha, w tym 3 ha zielone, podzielone na różne części. Odpowiadając na drugi zarzut, że nie ma koncepcji realizacji inwestycyjnej i remontowej w Kancelarii Sejmu, kategorycznie takiej tezie zaprzeczam. Od kilku lat prowadzona jest bardzo precyzyjna kalkulacja prac, jakie w danym roku Kancelaria Sejmu jest w stanie udźwignąć finansowo i organizacyjnie. Nie zdarza się - poza awariami, na które nie mamy wpływu - by praca przypominała PRL-owskie wymiany rur. Takich sytuacji nie ma, a jeśli pan poseł taką sytuację znajdzie, to nie tylko wyciągnę konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych, ale także poddam się werdyktowi Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, takiemu samemu, jaki zastosuję wobec współpracowników. Czy można było wykonać te prace remontowe przez trzy tygodnie? Otóż chciałbym również poinformować pana przewodniczącego i Komisję, że przeprowadzenie w dniu dzisiejszym, w tym roku, jakiegokolwiek przetargu na realizację jakiegokolwiek zamówienia publicznego jest drogą przez mękę. Nie chodzi o to, że pracownicy się mordują - bo w końcu od tego są, by pracować - tylko o to, że realizacja i zakończenie procesu zamówienia publicznego w wielu przypadkach - nawet w takich, w których w ogóle nie przypuszczaliśmy, że mogą być jakieś trudności - są niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#SzefKancelariiSejmuKrzysztofCzeszejkoSochacki">Co więcej, już po rozstrzygnięciu przetargu mamy takie sytuacje, że dłuższy czas oczekujemy na to, aby oferent, który wygrał przetarg, rozpoczął realizację umowy, ponieważ - jak przypuszczam - polskie banki nie kredytują w należyty sposób zakupu sprzętu przez oferentów, a my zaliczek na roboty nie dajemy. Nie ma innego możliwego terminu wykonania wielu prac jak tylko przerwa sierpniowa, która szczęśliwie w tym roku była niemal trzytygodniowa. Tego rodzaju prace budowlane w normalnym trybie odbywałyby się prawdopodobnie pół roku. W specyfikacji z góry zakładaliśmy bardzo krótkie terminy, stąd prace trwają od rana do późnych godzin wieczornych - tak aby jak najszybciej zostały zakończone. Myślę, że w głównym zakresie potrwają jeszcze cały wrzesień, niestety - przepraszam - wszyscy będziemy musieli to znieść. Nie ma innej rady i nie ma innego wyjścia. Nie ma innych terminów umożliwiających wykonanie tych prac, tak aby państwu nie przeszkadzać w realizacji zadań i wykonywaniu mandatu, tym bardziej że na wiele prac potrzebna jest także określona pora roku i pogoda, by mogły przebiegać sprawnie i szybko. Jeśli chodzi o wybór wykonawców, to w większości przypadków następuje on - jeśli można to nazwać wyborem - w wyniku realizacji zamówienia publicznego. W żadnym przypadku nie mamy wpływu na wybór, czy też wskazanie wykonawcy, poza przypadkami, w których jest to jedyny na rynku wykonawca takich robót specjalnych. Przy okazji chcę państwa powiadomić, że gdy przeprowadzaliśmy remont i rozbudowę pomieszczeń dla Komisji do Spraw Służb Specjalnych, mieliśmy kłopot z zakontraktowaniem „jakiegokolwiek” wykonawcy z listy firm, które mają odpowiedni certyfikat. Nikt nie chciał się podejmować tego rodzaju prac. Roboty budowlane przeprowadzaliśmy we własnym zakresie i tylko czynności, które wymagały posiadania określonych uprawnień, wykonywała firma wyłoniona w wyniku zamówienia publicznego. Było pytanie o kwotę 749 tys. zł, zaplanowaną na wydatki związane ze zmianą osobową posłów w wyniku wyborów do Parlamentu Europejskiego. Akurat ta kwota, tak zapisana, mająca taki tytuł w projekcie budżetu, jeśli nie zostanie zrealizowana, zostanie w odpowiednim terminie zgłoszona ministrowi finansów i nie będzie wydatkowana na żaden inny cel. Jeśli chodzi o tych 5 posłów III kadencji i rezerwę na ich odprawy parlamentarne, to nie ma innego wyjścia. Prosimy, robimy, co możemy - nie tylko w tych sprawach, ale i w innych, i nie tylko z posłami III kadencji. Niestety, nie zawsze możemy te sprawy zrealizować gładko, szybko i łatwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PosełKrzysztofOksiuta">Pytałem jeszcze o komputery.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#SzefKancelariiSejmuKrzysztofCzeszejkoSochacki">Rozumiem, że chodzi o wirus. Użył pan przewodniczący określenia, iż w Ameryce mają pewnie lepsze programy antywirusowe. Nie sądzę, myślę, że mają podobne. Jak pan wie, Microsoft także uległ atakowi, a Pentagon jeszcze wcześniej. Zobaczymy, co będzie 11 września, ponieważ, jak państwo wiecie, przygotowywany jest nowy wirus na tę okoliczność i podobno świat ma się już nie obronić. Nasz system i tak broni się bardzo przyzwoicie, bo nie został w żadnym zakresie uszkodzony. Jeśli stwierdzimy jakieś niechlujstwa albo uchybienia ze strony naszego partnera realizującego informatyzację biur poselskich, to będziemy natychmiast bardzo rygorystycznie reagować. Jak pan przewodniczący wie, w kilku innych przypadkach stanowczość i szybkość naszego działania była widoczna we współpracy z tą firmą. Zapewniam, iż w tym przypadku będzie identycznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Czy ktoś z państwa posłów chciałby jeszcze zabrać głos? Nie słyszę. Pani przewodnicząca zaproponowała pozytywne zaopiniowanie projektu budżetu Kancelarii Sejmu na 2004 r. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za pozytywnym zaopiniowaniem budżetu Kancelarii Sejmu na 2004 r.? Stwierdzam, że Komisja 11 głosami, przy braku przeciwnych i wstrzymujących się, przyjęła wniosek. Wynik głosowania - panie ministrze, proszę państwa - świadczy sam za siebie i komentować tego nie ma sensu, żadne słowa nie oddają wyniku głosowania. Przechodzimy do realizacji pkt. 3 porządku dziennego - informacja szefa Kancelarii Sejmu na temat struktury i zasad funkcjonowania Biura Personalnego. O zabranie głosu proszę szefa Kancelarii Sejmu, Krzysztofa Czeszejko-Sochackiego lub osobę, którą pan minister wyznaczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#SzefKancelariiSejmuKrzysztofCzeszejkoSochacki">Proszę mnie dobrze zrozumieć, nie ukrywam, że mógłbym prezentować każde biuro i każdy problem, który znajduje się w zasięgu moich kompetencji. Komisja przyjęła koncepcję zapoznawania się po kolei ze wszystkimi dziedzinami działalności Kancelarii Sejmu i wszystkimi jednostkami organizacyjnymi. To, że prezentują te kwestie osoby bezpośrednio odpowiedzialne, wynika z chęci przybliżenia ich państwu, a także umożliwienia dyrektorom i wicedyrektorom prezentacji własnych osiągnięć zawodowych i organizacyjnych. Osobą, która zaprezentuje Biuro Personalne, będzie pani dyrektor Daria Andrejew-Frączek, prowadząca je od 9,5 lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#DyrektorBiuraPersonalnegoKancelariiSejmuDariaAndrejewFrączek">Jestem dyrektorem Biura Personalnego, z którym - chyba jako jedynym - nie mają państwo bezpośredniej styczności. Nawet Biuro ds. Inwestycji i Zamówień, którego głównym klientem jest klient wewnętrzny, czyli Kancelaria Sejmu, bezpośrednio nie działa na rzecz posłów, a mimo wszystko spotykają się państwo z dyrektorem Mieczysławem Szorskim przy okazji omawiania większych inwestycji czy większych przedsięwzięć - ze mną natomiast nie. Bardzo serdecznie tego żałuję, ale mimo to chcę się przedstawić, a także mój zespół, który jest jednym z najmniejszych zespołów w Kancelarii Sejmu. Działa tylko i wyłącznie na rzecz samej Kancelarii, dlatego że jego zadaniem jest wspomaganie pana ministra w planowaniu i realizowaniu polityki personalnej. Biuro Personalne istnieje na mocy zarządzenia nr 6 marszałka Sejmu, w którym jest określony statut Kancelarii Sejmu. Jego zadania są zapisane w regulaminie organizacyjnym Kancelarii Sejmu, który jest zarządzeniem pana ministra. Jednym z zadań Biura Personalnego, jest - tak jak powiedziałam - planowanie i realizacja polityki personalnej pracodawcy, czyli szefa Kancelarii Sejmu. Dzieje się to na czterech płaszczyznach: po pierwsze - w zakresie zatrudnienia i motywowania, po drugie - w zakresie kwalifikacji pracowników, po trzecie - w zakresie ich sytuacji socjalnej, po czwarte - w zakresie ich warunków pracy. Wszystko to ma na celu zapewnienie państwu, czyli Sejmowi, właściwego poziomu obsługi. Moja rola polega na kierowaniu i koordynowaniu pracy dwudziestokilkuosobowego zespołu, który wykonuje te zadania bezpośrednio. Polega ona również na współpracy ze związkami zawodowymi. Na terenie Kancelarii Sejmu są dwa związki zawodowe. Jeden to tzw. związek branżowy, czyli związek pracowników Kancelarii Sejmu, który powstał w 1995 r. Drugi to NSZZ „Solidarność”, który powstał kilka lat później. Oba liczą po ok. 100 osób, ale ich uprawnienia są oczywiście pełne, dlatego też wszystkie decyzje, co do których są takie wymogi ustawowe, konsultuję z oboma lub z jednym ze związków zawodowych. Podkreślam to dlatego, że jestem również adresatem postulatów ze strony załogi, także tą drogą prowadzę akcję informacyjną i udzielam wyjaśnień. To jest „działka”, za którą odpowiadam osobiście przed panem ministrem i ta działalność zajmuje sporą część mojego czasu. Całą resztę robią moi pracownicy. Biuro Personalne zatrudnia dwadzieścia kilka osób. Jest w gruncie rzeczy zorganizowane według modelu, który państwu narysowałam. Są trzy zespoły. Podstawową funkcją Biura, która jest moim oczkiem w głowie, jest planowanie polityki kadrowej. Jest to niezwykle ważne, co wynika nie tylko z reżimu finansów publicznych, ale także z zadań, które mają być realizowane. Żeby miał je kto realizować, polityka personalna musi być dosyć drobiazgowo planowana. Nie mówię o reżimach finansowych, wiążących się z funduszem wynagrodzeń, którym w tym zakresie również zarządzam. Moja rola polega na tym, i jest to moją ambicją, żeby tych pięć zespołów: Zespół Planowania i Analiz, Zespół ds.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#DyrektorBiuraPersonalnegoKancelariiSejmuDariaAndrejewFrączek">Zatrudnienia, Zespół ds. Szkoleń, Zespół Spraw Socjalnych i Służba BHP, działało w sposób jednolity i skoordynowany. Zespół, czyli 25 osób, obecnie obsługuje w sumie 1189 osób. Jeżeli w Zespole ds. Zatrudnienia pracuje 5 osób, to każda z nich ma pod swoją opieką ponad 200 osób, które zatrudnia, prowadzi przez cały okres pracy zawodowej, dba o właściwe naliczanie wynagrodzenia każdej osoby, pilnuje terminu nagród jubileuszowych, wszystkich uprawnień pracowniczych aż do emerytury, kompletuje pracownikowi dokumenty, jedzie do ZUS-u i tam załatwia jego sprawy związane z przejściem na emeryturę. W związku z tym można powiedzieć, że jeżeli każdy z pracowników, w każdym zespole ma ok. 200 osób pod swoją opieką, to nie sądzę, aby można było powiedzieć, że stan zatrudnienia w Biurze Personalnym był zbyt wygórowany. Jeżeli chodzi o to, czym się ten zespół w całości zajmuje, to chcę powiedzieć o 5 rzeczach. Po pierwsze, w ciągu ostatnich dwóch lat wykonaliśmy bardzo dużą pracę związaną z przygotowaniem dokumentów do obliczenia kapitału początkowego, o czym prasa zaczyna pisać, bo kończy się termin. My praktycznie zakończyliśmy już tę pracę. Powiem tylko, że z tych 1180 osób - 900 podlega tej procedurze. W związku z tym te 5 osób, wykonując normalne swoje czynności... My jeszcze nie wiemy, co państwo, jako prawodawcy przygotują pracodawcy, czyli mnie, do wykonania poza normalną rutyną, ale to zadanie, czyli przekazanie tych 900 dokumentów do ZUS praktycznie już wykonaliśmy. Nie mieliśmy żadnych zwrotów i wszystko wygląda na to, że ten problem w Kancelarii Sejmu jest rozwiązany i nie będzie potrzeby przedłużenia terminu składania dokumentów. Wydaje mi się, że jest to duże osiągnięcie mojego zespołu. Rzecz, którą się zajmujemy od trzech lat, a ostatnio stale, jest kwestia wdrożenia ustawy o Straży Marszałkowskiej, zarówno w aspekcie postępowania kwalifikacyjnego, jak i w aspekcie szkoleń. Jest to kwadratura koła, jak państwo wiecie, dlatego że Straż Marszałkowska ma status pracowniczy, a ustawa o Biurze Ochrony Rządu jest ustawą o trybie służby. Jednak od 3 lat rozwiązujemy tę kwadraturę koła. Nie wiem z jakim skutkiem, bo zadania rosną szybciej niż środki na ten cel. Przyrost zatrudnienia w Straży Marszałkowskiej wynosi mniej więcej 5 osób rocznie i to jest ciągle za mało, przynajmniej w mojej ocenie. Natomiast, wydaje mi się, że postęp zarówno w postępowaniu kwalifikacyjnym, w opracowaniu jego koncepcji i realizacji - bo trzeba sprawdzić co ten człowiek jest w stanie robić i czego można wymagać od każdego kandydata do Straży Marszałkowskiej - idzie w dobrym kierunku. Trzecią sprawą jest mój „okręt flagowy”, moje osobiste osiągnięcia, czyli aplikacja sejmowa, o której być może część z państwa słyszała. Następnie jest Studium Legislacji, w którym część z państwa posłów brała udział. Wydaje się, że jest to dobra koncepcja. Jest ono zawsze, na państwa wniosek do dyspozycji i wspólnie z Wydziałem Prawa możemy to kontynuować. Jest też szereg innych cyklów szkoleniowych, np. roczne szkolenie z zakresu integracji europejskiej. Z zakresu BHP nie będę się wypowiadała - podlega mi ono od pół roku - bo dopiero dokonaliśmy przeglądu aktów prawnych. Wydaje się, że o osiągnięciach będę mogła mówić mniej więcej za pół roku. O Zespole Spraw Socjalnych lubię mówić, ale czas biegnie, w związku z tym nie będę tego rozwijała.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#DyrektorBiuraPersonalnegoKancelariiSejmuDariaAndrejewFrączek">Na końcu chciałam podziękować bardzo serdecznie za uwagę i jeszcze raz przeprosić, że nie przygotowałam żadnych materiałów pisemnych, ale wszystkie materiały ilustrujące, informatory - które chciałam na koniec pokazać - przygotowujemy w formie wydawniczej dla pracowników. A więc akcja informacyjna dla pracowników jest prowadzona dosyć sprawnie. To, co w tej chwili pokazuję, to są informatory o programach szkoleniowych. Są one dostępne u sekretarza Komisji, gdyby kogoś z państwa to interesowało. Chcę wyrazić nadzieję, że wyniki mojej pracy, które odbiją się polepszeniem warunków pracy pracowników, dają się również odczuć w coraz lepszym poziomie obsługi Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Proszę o zabranie głosu naszego koreferenta, panią poseł Krystynę Skowrońską.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PosłankaKrystynaSkowrońska">Z wielką starannością podeszłam do tego zagadnienia. Odbyłam z panią dyrektor rozmowę i poczyniłam ustalenia co do zakresu prezentacji dzisiejszego materiału. Otrzymałam pełny, kompletny materiał, dotyczący struktury organizacyjnej i zadań, które wykonuje Biuro Personalne. Pani dyrektor udostępniła mi również materiały dotyczące wynagrodzeń i inne dokumenty wewnętrzne, włączenie z regulaminem pracy. Projekt budżetu na następny rok, dzisiaj opiniowany, uwzględnia sprawy etatowe i płacowe, nad którymi czuwa Biuro Personalne. Nadzór nad poprawnością tych rozwiązań sprawuje pan minister. Został mi przedłożony kompletny materiał. Gdyby w zakresie materiału czy oceny były dodatkowe pytania posłów, to pani dyrektor lub ja poinformujemy państwa i udzielimy odpowiedzi. Stawiam wniosek o przyjęcie informacji, przedłożonej przez panią dyrektor Biura Personalnego. Praca tej komórki organizacyjnej bezpośrednio nas - posłów nie dotyczy, ale sposób obsługi przez pracowników, którzy podlegają panu ministrowi, jako osobie odpowiedzialnej za obsługę posłów, jest poprawny. Mam jeszcze krótką informację. W rozmowie zapytałam, czy zdarzają się wśród różnych spraw pracowniczych również sprawy sądowe. Otrzymałam odpowiedź twierdzącą, ale jest to normalny standard. W każdym zakładzie pracy, tam gdzie są pracownicy, tam są i problemy, które trzeba rozwiązywać. Jako osoba, która tymi zagadnieniami interesuje się również poza Sejmem, dostałam pełny komplet materiałów - jest to bardzo pięknie zrobione. Za to również serdecznie dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PosełWiesławWoda">Korzystając z obecności pana ministra i pani dyrektor, chcę powiedzieć, że wprawdzie pani nie widujemy, jako posłowie - może szkoda - natomiast, gdybym miał oceniać Biuro, poprzez efekty pani pracy, czyli dobór personelu, kadry Kancelarii Sejmu - muszę powiedzieć, że spotykam się z życzliwością, poprawnym zachowaniem i pracę pracowników oceniam wysoko, aczkolwiek zdarzają się jakieś drobne incydenty. Staram się to eliminować w indywidualnych rozmowach i stąd też nigdy nie pisałem, ani nie chodziłem do szefa Kancelarii Sejmu czy pani dyrektor z jakimiś skargami. Uważam więc, że jest tu duża poprawność i duża staranność w doborze pracowników - to po pierwsze. Po drugie, nasuwa mi się pewna refleksja, bo na każdym spotkaniu poselskim padają pytania: ile pracuje ludzi w Sejmie? Dzisiaj to już jest bardzo duży zakład pracy. Uważam, że powinno się powiedzieć w pewnym momencie: stop, temu wzrostowi zatrudnienia i szukać również oszczędności w Kancelarii Sejmu, aczkolwiek nie chciałbym, żeby odbiło się to na jakości czy na pracy Sejmu. Jednak to ciągłe powiększanie Kancelarii musi mieć w pewnym momencie zaporę. Mam jeszcze dwie propozycje lub uwagi. W tamtej kadencji Sejmu, w czasie pracy nad ustawą o służbie cywilnej były dyskusje i rozważania, czy pracownicy Kancelarii Sejmu powinni być objęci ustawą o służbie cywilnej. Ja, oczywiście, nie prowadziłem jakiegoś sondażu, ale w indywidualnych rozmowach z pracownikami Kancelarii - wielokrotnie o to pytałem - opinia jest taka, że jednak Kancelaria Sejmu powinna być podporządkowana ustawie o służbie cywilnej. Stąd też, wydaje mi się, iż z taką inicjatywą powinno się wystąpić. Druga moja uwaga, czy propozycja jest następująca. Mam wątpliwości, czy w Kancelarii Sejmu powinny funkcjonować związki zawodowe. Byłbym zwolennikiem, żeby związków zawodowych w Kancelarii Sejmu nie było, natomiast ustawa o służbie cywilnej reguluje te problemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Czy ktoś z państwa posłów chciałby jeszcze o coś zapytać? Nie słyszę. Proszę zatem pana ministra o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#SzefKancelariiSejmuKrzysztofCzeszejkoSochacki">Jeszcze jedno wyjaśnienie, pani dyrektor dwukrotnie podkreśliła, że nie dała materiału pisanego. Otóż, nie była o to proszona - to po pierwsze. Po drugie, do tej pory przy tego rodzaju spotkaniach z Komisją nie były wymagane jakieś dokumenty czy też opisy działalności biur. Wobec tego rozumiem, że to zastrzeżenie pani dyrektor, że miała coś wykonać, a nie wykonała, wynika z kokieterii, ponieważ i tak by tego nie wykonywała. Jeżeli chodzi o pytanie dotyczące służby cywilnej, to nie przewidujemy jakichkolwiek prac w tym kierunku.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PosełWiesławWoda">Czy może pan minister powiedzieć - dlaczego?</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#SzefKancelariiSejmuKrzysztofCzeszejkoSochacki">W dobrze pojętym interesie pracy Sejmu i jego organów. Pytał pan również, czy powinny być związki zawodowe? One po prostu są. Jest ustawa o związkach zawodowych i jest Kodeks pracy, które obowiązują w Kancelarii Sejmu. Jest jak jest. Nie przewiduję w tym zakresie żadnych inicjatyw.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PosełWiesławWoda">A jeżeli będzie inicjatywa poselska w sprawie zmiany ustawy o służbie cywilnej?</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#SzefKancelariiSejmuKrzysztofCzeszejkoSochacki">To myślę, że postulat pana posła dotyczący hamowania wzrostu zatrudnienia w Kancelarii Sejmu stałby się całkowicie nieaktualny, delikatnie mówiąc - musielibyśmy wtedy w zasadniczy sposób zwiększyć obsadę kadrową. To jest dosyć ryzykowny temat, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PosełWiesławWoda">W ogóle mówimy o ryzykownych sprawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#SzefKancelariiSejmuKrzysztofCzeszejkoSochacki">Może poprzestałbym - jeśli państwo pozwolą - na oświadczeniu, że z mojej strony nie przewiduję w tym zakresie żadnych inicjatyw.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#PosełWacławMartyniuk">Pani dyrektor przedstawiła informację; wypowiedziała się również pani poseł Krystyna Skowrońska - nasz koreferent. Ze swojej strony mogę tylko powiedzieć, że o jakości pracy pani dyrektor świadczy choćby - nie sięgając nigdzie daleko - poziom osób obsługujących naszą Komisję. Spotykamy się - co podkreślił pan poseł Wiesław Woda - z fachowością, kompetencją, życzliwością i to jest ogromna zasługa pani dyrektor. W imieniu Komisji chciałbym podziękować za tę pracę. Pani poseł Krystyna Skowrońska wnosiła o przyjęcie tej informacji. Czy są głosy przeciwne? Nie słyszę. Stwierdzam, że informacja została przyjęta jednomyślnie. Czy w sprawach bieżących ktoś z państwa posłów chciałby zabrać głos? Nie słyszę. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>