text_structure.xml 70.5 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosłankaGenowefaWiśniowska">Otwieram posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Porządek dzienny posiedzenia przewiduje omówienie problemów dotyczących przetargu na nieruchomości rolne przeprowadzonego przez Agencję Nieruchomości Rolnych - Oddział Terenowy w Olsztynie - Filia w Suwałkach, w związku ze skargami rolników, w tym osób należących do mniejszości białoruskiej. Witam przedstawicieli poszczególnych resortów, którzy współpracują z naszą Komisją. Witam przedstawicieli Agencji Nieruchomości Rolnych. Witam osoby zainteresowane dzisiejszą problematyką. Witam przedstawicieli rolników oraz władz samorządowych z panią Eugenią Ostaszewicz - wójtem gminy Bielsk Podlaski. Temat dzisiejszego posiedzenia dotyczy przetargu na nieruchomości rolne po zlikwidowanym PGR w Bielsku Podlaskim, Zakład Parcewo. W liście skierowanym do prezydium Komisji rolnicy zgłaszają różne nieprawidłowości dotyczące przeprowadzenia przetargu. Proszą Komisję o zajęcie się tą sprawą na posiedzeniu z udziałem prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych bądź upoważnionych przez niego osób. Na dzisiejszym posiedzeniu postaramy się wyjaśnić, czy ten przetarg został przeprowadzony zgodnie z ustawą o kształtowaniu ustroju rolnego. Proszę o zabranie głosu wiceprezesa Agencji Nieruchomości Rolnych pana Józefa Pyrgiesa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WiceprezesAgencjiNieruchomościRolnychJózefPyrgies">Agencja Nieruchomości Rolnych realizuje zadania wynikające z polityki państwa, w szczególności w zakresie restrukturyzacji i prywatyzacji nieruchomości rolnych Skarbu Państwa. Agencja realizuje te zadania poprzez 11 oddziałów terenowych. Nieruchomości objęte przetargiem podlegają Oddziałowi Terenowemu ANR w Olsztynie. Na terenie województwa podlaskiego mieści się Filia Oddziału Terenowego ANR. Na dzisiejszym posiedzeniu obecny jest dyrektor Filii Agencji w Suwałkach, który ewentualnie będzie mógł udzielić informacji szczegółowych dotyczących tej sprawy. Na terenie województwa podlaskiego Agencja przejęła ok. 125 tys. ha gruntów. Stanowi to nieco ponad 10% powierzchni użytków rolnych w całym województwie. Grunty państwowe przejęte przez Agencję były położone głównie we wschodniej części województwa. W innych częściach województwa udział gruntów państwowych w strukturze użytków rolnych był zdecydowanie mniejszy. Niemniej jednak rolnicy są zainteresowani udziałem w przetargach na nieruchomości dosyć odległe od ich gospodarstw. Zadania w zakresie restrukturyzacji i prywatyzacji nieruchomości rolnych Agencja realizuje przez dwie formy: sprzedaż nieruchomości lub dzierżawę nieruchomości. Jeżeli chodzi o dzierżawę, to zaletą tej formy rozdysponowania jest to, iż wymaga ona zaangażowania mniejszych środków finansowych niż w przypadku sprzedaży. Dlatego rolnicy są zainteresowani dzierżawą gruntów. Większość gruntów, którymi Agencja dysponuje są to grunty znajdujące się w dzierżawie. Obecnie na terenie kraju ok. 2 mln 300 tys. ha znajduje się w dzierżawie. Drugą formą rozdysponowania jest sprzedaż. Sprzedaż daje prawo własności, co niewątpliwie jest atutem, wymaga jednak zaangażowania większych środków finansowych. Trzeba zapłacić cenę, która zostanie wylicytowana. Agencja rozdysponowuje nieruchomości w drodze przetargu nieograniczonego lub ograniczonego. Przetarg nieograniczony to taki przetarg, w którym każdy po wpłaceniu wadium może wziąć udział. Natomiast w uzasadnionych przypadkach, zgodnie z ustawą o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, Agencja może ograniczyć przetarg do pewnych grup osób. Jedną z takich grup są np. rolnicy z danej gminy, którzy zamierzają powiększyć swoje gospodarstwa oraz rolnicy z gmin sąsiednich, którzy posiadają swoje gospodarstwa na terenie gminy, gdzie leży nieruchomość wystawiona do przetargu. Inną grupą są rolnicy b. państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej, bądź też spółki pracowników złożone z b. pracowników państwowych przedsiębiorstw gospodarki rolnej. Przy rozdysponowaniu nieruchomości obowiązuje określona procedura. Agencja jest zobligowana do podania do publicznej wiadomości wykazu nieruchomości. Ten wykaz wywieszany jest na tablicach ogłoszeń w gminie, na terenie której położona jest nieruchomość, w siedzibie oddziału terenowego, w przypadku większych nieruchomości informacje zamieszczane są również w prasie. Po ogłoszeniu wykazu Agencja oczekuje na ewentualne zastrzeżenia, uwagi dotyczące tego wykazu. Mogą one być zgłaszane jedynie przed głoszeniem przetargu. Następnie Agencja zamieszcza ogłoszenie o przetargu nieruchomości. W tym ogłoszeniu podane są szczegółowe informacje o terminie i warunkach przetargu. Po upływie 14 dni zostaje przeprowadzony przetarg w formie licytacji lub przetargu ofertowego. Taka jest procedura. Przyjrzyjmy się teraz, jak przebiegał przetarg na nieruchomości rolne pochodzące ze zlikwidowanego PGR w Bielsku Podlaskim - Zakład Parcewo. Zakład Rolny Parcewo o powierzchni ponad 700 ha został wydzierżawiony. Dzierżawca w pewnym momencie zdecydował się na kupno części nieruchomości wraz z budynkami.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WiceprezesAgencjiNieruchomościRolnychJózefPyrgies">Zakupił wraz z zabudowaniami ok. 300 ha. W międzyczasie Agencja przekazała Parafii Prawosławnej ok. 10 ha oraz wyłączyła do odrębnego zagospodarowania dla rolników indywidualnych ok.100 ha. W dzierżawie spółki pozostało ok. 370 ha. Spółka miała kłopoty finansowe, dlatego Agencja nie przedłużyła umowy dzierżawy. Po wygaśnięciu umowy dzierżawy Agencja zastanawiała się nad sposobem rozdysponowania tej nieruchomości: czy jak dotychczas rozdysponować w całości, czy też podzielić nieruchomość na mniejsze części i zaoferować w odrębnych przetargach. Agencja wybrała to drugie rozwiązanie. Podzieliła 368 ha na 12 odrębnych nieruchomości o różnej powierzchni i w takiej postaci postanowiła zaoferować tę nieruchomość na przetargu. Agencja ogłosiła wykaz nieruchomości. Po upływie terminu obligacyjnego dla wywieszenia tegoż wykazu i braku roszczeń ze strony ewentualnych b. właścicieli, jak również uwag dotyczących formy przetargu, Agencja zdecydowała się na ogłoszenie przetargów nieograniczonych na dzierżawę tych 12 nieruchomości. Do przetargów zgłosiło się 28 uczestników, co potwierdza wzrost zainteresowania dzierżawą nieruchomości rolnych Skarbu Państwa. Wśród uczestników była 1osoba prawna - Gospodarstwo Rolne „Pawły” złożona z członków b. spółdzielni produkcyjnej, pozostali - to osoby fizyczne, z tego 20 z gminy Bielsk Podlaski i gmin sąsiednich oraz 7 z dalszych gmin nie sąsiadujących z gminą Bielsk Podlaski, ale także prowadzących gospodarstwa. Wszystkie przetargi zostały rozstrzygnięte. Były to przetargi licytacyjne. Na 8 nieruchomości podpisane zostały umowy dzierżawy. W przypadku 4 nieruchomości, być może z uwagi na zbyt wysoki wylicytowany czynsz dzierżawy, kandydaci na dzierżawców uchylili się od zawarcia umowy. To oznacza przepadek wadium. W odniesieniu do nieruchomości, na które nie zawarto umów, przetargi zostaną powtórzone. W piśmie rolników pojawiła się kwestia przetargu ograniczonego. Agencja najczęściej przychyla się do wniosków o zorganizowanie przetargu ograniczonego wyłącznie do rolników. Zresztą w tej samej gminie 5 dni później odbył się przetarg ograniczony, ponieważ wpłynęły odpowiednie wnioski. Obecny na posiedzeniu pan poseł Eugeniusz Czykwin zna sprawę. Do przetargu na 3 nieruchomości, mimo że ograniczono przetarg do gminy Bielsk Podlaski i gmin sąsiednich zgłosiło się 13 rolników. Przy okazji pojawiła się kwestia dotycząca nieruchomości zorganizowanej powyżej 100 ha. Postulowano podział tej nieruchomości na mniejsze części. Agencja wstrzymała przetarg na tę część zorganizowaną. Do dyskusji z rolnikami zostanie podjęta decyzja w sprawie innego sposobu rozdysponowania, czyli nie jedna nieruchomość, ale kilka nieruchomości, w tym jedna większa z uwagi na to, że jest tam ferma trzody chlewnej. Analiza tych dokumentów, które wpłynęły z oddziałów terenowych, analiza informacji sposobu ogłaszania, sposobu wywieszania wykazów nie budzi wątpliwości. Natomiast chciałbym zwrócić uwagę, że zainteresowanie nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa zdecydowanie wzrosło. Największe trudności z powiększaniem gospodarstw rodzinnych mają rolnicy na terenach, gdzie występuje niewielka ilość nieruchomości rolnych stanowiących własność Skarbu Państwa. Poprawa obszarowa struktury obszarowej tych gospodarstw możliwa jest przede wszystkim w wyniku obrotu sąsiedzkiego gruntami rolnymi, realizowanego zgodnie z ustawą o kształtowaniu ustroju rolnego.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WiceprezesAgencjiNieruchomościRolnychJózefPyrgies">W świetle przepisów tej ustawy trudno wskazać uchybienia związane z dzierżawą tych nieruchomości. Mam nadzieję, że dyskusja pozwoli mi na rozszerzenie tego tematu, ewentualnie wyciągnięcie pewnych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosłankaGenowefaWiśniowska">Myślę, że teraz głos zabierze przedstawiciel państwa, którzy skierowali list do Komisji. Potem przeprowadzimy dyskusję i spróbujemy wyjaśnić, czy sygnalizowane nieprawidłowości miały miejsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WójtGminyBielskPodlaskiEugeniaOstaszewicz">Chciałabym podziękować za zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie, na którym będą omawiane sprawy ważne dla społeczności m.in. gminy Bielsk Podlaski, w której pełnię funkcję wójta. Na terenie gminy Bielsk Podlaski zamieszkuje ludność utożsamiająca się z przynależnością do mniejszości narodowej białoruskiej. Grunty rolne po byłych PGR, stanowiące obecnie własność Agencji Nieruchomości Rolnych położone są w rejonach zamieszkanych głównie przez ludność białoruską. Rolnicy narodowości białoruskiej są zainteresowani nabyciem lub dzierżawą gruntów, należących do Agencji. Problem sprzedaży lub dzierżawy gruntów po byłych PGR jest bardzo często poruszany na zebraniach wiejskich w gminie Bielsk Podlaski, jak też w bezpośrednich kontaktach z rolnikami. Rolnicy wielokrotnie podkreślają, że obowiązujące prawo nie gwarantuje możliwości kupna lub dzierżawy gruntów rolnych położonych w ich najbliższym sąsiedztwie. W wielu przypadkach trudno im odmówić racji. Czy jest normalne, żeby firma „Adler” prowadząca hurtownię chemiczną w Białymstoku występująca w przetargach gruntów rolnych położonych na terenie gminy Bielsk Podlaski, jako podmiot - w związku z wcześniejszym nabyciem gospodarstwa w miejscowości Pawły - wygrała przetarg na dzierżawę gruntów oferując cenę 3 tony pszenicy za 1 ha na niektórych działkach? Trzy tony pszenicy z 1 ha - taka cena nie umożliwia osiągnięcia zysku. Rolnik mieszkający w najbliższej odległości dzierżawionych gruntów gwarantuje właściwe zagospodarowania tych gruntów. Natomiast właściciel z miasta oddalonego o ponad 60 km od dzierżawionych gruntów nie daje żadnej gwarancji prawidłowej uprawy. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że obecnie przedstawione przez Agencję do dzierżawy grunty należały w przeszłości do przodków dzisiejszych rolników i w różny sposób przechodziły na Skarb Państwa 30 lat temu, to trudno nie zrozumieć rozgoryczenia miejscowych rolników. Słyszy się często pytanie, przez kogo powinna być uprawiana ziemia - przez rolników czy przez pseudorolników? Cieszę się, że Komisja zechciała rozpatrzyć problem organizacji przetargów na swoim posiedzeniu, jak również umożliwiła uczestnictwo w posiedzeniu najbardziej zainteresowanym, czyli rolnikom gminy Bielsk Podlaski. To oni najlepiej mogą wypowiedzieć się w przedmiotowej sprawie. Jestem przekonana, że Komisja wypracuje właściwe wnioski, które przyniosą satysfakcję rolnikom naszej gminy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosłankaGenowefaWiśniowska">W dniu wczorajszym Klub Parlamentarny Samoobrony spotkał się z ministrem rolnictwa oraz z przedstawicielami Agencji Nieruchomości Rolnych. Ten temat był również poruszany w trakcie tego spotkania. Problemy przedstawione przez panią wójt Eugenię Ostaszkiewicz nie dotyczą tylko rolników należących do mniejszości narodowych, lecz wszystkich rolników w kraju. Najwłaściwszą formą byłoby przekazywanie gruntów będących w zasobie Agencji Nieruchomości Rolnych w dzierżawę rolnikom, których gospodarstwa graniczą z tymi gruntami lub którzy zamieszkują w gminach, gdzie są położone te grunty. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#GośćKomisjiMikołajKuptel">Jestem rolnikiem z gminy Bielsk Podlaski. Jestem też pastorem Kościoła Protestanckiego. Zabieram głos jako rolnik, ale pozwolę sobie na kilka uwag jako osoba duchowna. Chciałbym podziękować naszemu przedstawicielowi mniejszości białoruskiej panu posłowi Eugeniuszowi Czykwinowi za zainteresowanie się tą sprawą. W naszym proteście nie chodzi o krytykę i podważanie działań Agencji., lecz o zachowanie zdrowego rozsądku. Prawo jest prawem. Już starożytni Rzymianie mówili vox populi vox Dei, mamy zatem prawo przedstawienia swoich racji. Dziękujemy pani przewodniczącej Genowefie Wiśniowskiej i panu posłowi Eugeniuszowi Czykwinowi za możliwość przedstawienia naszych postulatów i obrony naszych racji. Przeciwko czemu protestujemy? Odczytam nasz list. „My, mieszkańcy wsi Parcewo i najbliższej okolicy składamy protest w sprawie przetargu przeprowadzonego przez Agencję Nieruchomości Rolnych Oddział Terenowy w Olsztynie Filia w Suwałkach w dniu 18 września 2003 r. Przedmiotem przetargu były nieruchomości rolne po zlikwidowanym PGR w Bielsku Podlaskim Zakład Parcewo, w przeszłości zabrane rolnikom z Parcewa i okolicznych miejscowości z powodu niemożliwości wywiązania się z obowiązkowych dostaw. Na zabranych ziemiach powstał PGR. Następnie uprawiał je „Agro-Drób” z opłakanym skutkiem, w wyniku czego nieruchomości rolne należące w przeszłości do mieszkańców Parcewa prawowitych właścicieli tych użytków, zostały wystawione na w/w przetarg. Powiadomienie o przetargu nastąpiło zbyt późno (tydzień przed przetargiem), co nie pozwoliło zainteresowanym rolnikom na odpowiednią reakcję w celu odzyskania dawnej własności nawet w formie dzierżawy. Agencja w Suwałkach przeprowadziła przetarg nieograniczony, w którym jedynym warunkiem było wpłacenie wadium, co spowodowało, że rolnicy zostali pozbawieni szans na dzierżawę interesujących ich działek. Większe i lepsze działki wylicytowało Gospodarstwo Rolne Pawły - podmiot gospodarczy, oferując czynsz w wysokości 2 i 2,5 oraz 3 tony pszenicy za 1 ha rocznie. Taka kwota uniemożliwia osiągnięcie zysku z uprawy tej ziemi. Rodzi to podejrzenie spekulacji, bądź innych niejasnych „interesów”. Przeprowadzony w ten sposób przetarg pozbawił szans na dzierżawę rolników, których ziemie graniczą z licytowanymi działkami, zainteresowanych powiększeniem własnych gospodarstw oraz spełniających wszelkie warunki nowej ustawy o obrocie ziemią, których rodziców, bądź przodków skrzywdził poprzedni system władzy. Prosimy o wyjaśnienie, czy wyżej wymieniony przetarg jest zgodny z nową ustawą o obrocie ziemią. Na zadane podczas przetargu osobom prowadzącym pytanie, czy warunki przetargu są zgodne z ustawą o obrocie ziemią, otrzymaliśmy odpowiedź, że inna ustawa umożliwia każdej osobie, bądź podmiotowi gospodarczemu dzierżawienie ziemi. Czy jest to możliwe, by ustawy wykluczały się wzajemnie? W związku z tym prosimy o unieważnienie przetargu i ograniczenie go do rolników spełniających warunki nowej ustawy o obrocie ziemią, rolników pokrzywdzonych lub też spowodowanie w inny sposób przywrócenia tej ziemi prawowitym właścicielom”. Ten protest otrzymał wojewoda białostocki, Ministerstwo Rolnictwa, prezes Agencji Nieruchomości Rolnych oraz Agencja Nieruchomości Rolnych Filia w Suwałkach. O co nam chodzi? Rozumiemy, że prawo reguluje funkcjonowanie państwa. Konsekwencją jakości prawa jest lepsze lub gorsze funkcjonowanie państwa. W tym przetargu nie uwzględniono istotnego elementu tradycji. Czym jest tradycja mniejszości narodowej? To są polne cmentarze, polne krzyże, które stawiali nasi dziadowie.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#GośćKomisjiMikołajKuptel">Na polnych krzyżach można zauważyć daty - 1904, 1893. Jestem gospodarzem na 17 ha ziemi. Utrzymuję się tylko z gospodarstwa rolnego, chociaż jestem pastorem, ale nie biorę z tego tytułu od Kościoła żadnego wynagrodzenia. Powiedzmy, że jestem zainteresowany powiększeniem własnego gospodarstwa z różnych względów. Całkiem dobrze mi się gospodarzy, chociaż warunki dla gospodarzenia w tym kraju są trudne. Wynajmowałem ziemie od sąsiadów, ale ludzka zawiść spowodowała, że raptem cofnięto mi dzierżawę. Myślałem, nie tylko ja, że powiększę swoje gospodarstwo. Moje gospodarstwo graniczy z ziemiami wydzierżawionymi m.in. „Adlerowi”. Liczyłem, że będzie można w rozsądnej cenie, to wydzierżawić te grunty. To pole należało do mojego dziadka. W wyniku scalania gruntów i innych okoliczności zostało odłączone od ojcowizny. Nie wiedzieliśmy, że ten nieszczęsny „Agro-Drób” upadnie. Skąd mieliśmy to wiedzieć? I nagle upada. Zostaje ogłoszony przetarg. Dowiadujemy się o terminie na tydzień przed przeprowadzeniem przetargu. Co można zrobić w tej sytuacji? Praktycznie nic, można pojechać na przetarg i spróbować wydzierżawić grunt. Ale spółka „Adler” winduje czynsz dzierżawny do 3,5 tony pszenicy za 1 ha. Który rolnik o zdrowym rozsądku będzie w stanie zaoferować podobny czynsz? Nie ma żadnych szans. 1 tona pszenicy to dla rolnika indywidualnego cena zabójcza w obecnej sytuacji finansowej. Wspomniałem, że tradycją dla mniejszości narodowej są m.in. polne cmentarze, polne krzyże. Często wspominam czasy, kiedy jako młody chłopak biegałem po polu dziadka. Pamiętam swoje dzieciństwo. Nie mogę odzyskać tego pola nawet w formie dzierżawy. A moje gospodarstwo graniczy z tą ziemią. Nagle słyszę, że jakaś spółka zabierze to pole. Można powiedzieć, że po wieczne czasy. Ojciec i dziadek zostali w jakiś sposób skrzywdzeni. Dziadek miał przed wojną 30 ha. Był dobrym gospodarzem. Po wojnie z różnych względów był trochę niewygodny. Te ziemie zostały zabrane. Uważam, że mamy prawo do wydzierżawienia tych gruntów po realnej cenie. Sprawiedliwości musi stać się zadość. Pokładamy nasze nadzieje w Komisji. Należy też wspomnieć o kwestii wynaradawiania. Białorusinów jest coraz mniej, a gospodarzy Białorusinów jeszcze mniej. Zapytuję pana posła Eugeniusza Czykwina, jeżeli nie będzie gospodarzy Białorusinów, to kto będzie pana elektoratem? To pytanie kieruję również do „Samoobrony”. Złożyliśmy protest na ręce pani przewodniczącej Genowefy Wiśniowskiej. Pani przewodnicząca zainteresowała się naszymi problemami. W prasie regionalnej na pewno ukaże się podziękowanie dla pani przewodniczącej i pana posła Eugeniusza Czykwina. Kolejna kwestia dotyczy dochodu budżetu państwa. Wielki posiadacz ziemski zawsze znajdzie „kruczki” prawne - susza, powódź - aby nie zapłacić jakiegoś podatku. Podobnie było z PGR. To jest pewna prawidłowość. Rolnicy, którzy będą właścicielami lub dzierżawcami tej ziemi na pewno zapłacą podatki. Zatem wzrosną dochody budżetu państwa. W województwie białostockim jest wysoka stopa bezrobocia. Jeśli nie powiększymy gospodarstw, to co się z nami stanie? Upadniemy i pójdziemy na zasiłek. Kto nam da zasiłek? Nie żądamy wiele. Chciałbym powiększyć swoje gospodarstwo o 10 ha. Podobnie rolnicy, których reprezentuję. Niektórzy myślą o 50 ha. Nasze oczekiwania dotyczą niewielkiej części dzierżawionej ziemi.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#GośćKomisjiMikołajKuptel">Nowa ustawa propagowana przez b. ministra rolnictwa pana Jarosława Kalinowskiego rozbudziła nadzieje, że grunty rolne Skarbu Państwa otrzymają rolnicy, których gospodarstwa graniczą z tymi gruntami i którzy mają odpowiednie wykształcenie. Spełniamy te warunki. Nasze oczekiwania dotyczą niewielkiej części tych 700 ha gruntów, o których mówił pan prezes Józef Pyrgies. Czy trudno spełnić nasze postulaty? Chyba nie. Chyba wszyscy chcemy dobra wspólnego. Wszystkim powinno chodzić o wzajemne poszanowanie, a rządzącym powinno zależeć na dobrej opinii. Proszę o przychylne załatwienie naszej sprawy ze względu na ludzi i ze względu na Boga. My jako ludzie jesteśmy chyba najwyższą wartością. A Bóg jest najwyższą wartością nas wszystkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosłankaGenowefaWiśniowska">Pan Mikołaj Kuptel w swojej wypowiedzi poruszył pan wiele wątków: tradycja, bezrobocie, obrót ziemią i Boga. Z uwagą wysłuchaliśmy jego słów. Ale musimy na tym posiedzeniu wyjaśnić pewne sprawy. Prezes Agencji Nieruchomości Rolnych skierował pismo, w którym wyjaśnia, że przy organizowaniu tego przetargu zachowano wszystkie przewidziane prawem procedury. Pan Mikołaj Kuptel w imieniu przybyłych rolników twierdzi, że powiadomienie o przetargu nastąpiło zbyt późno - tydzień przed przetargiem. Myślę, że w dyskusji ta kwestia zostanie wyjaśniona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#SołtyswsiRajskAleksanderTiszczuk">Serdecznie dziękuje w imieniu własnym oraz rolników wsi Rajsk, Haćki i Chraboły za zaproszenie na posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Zwracam się z prośbą o pomoc w rozwiązywaniu naszych problemów dotyczących przetargu zorganizowanego przez Agencję Nieruchomości Rolnych Oddział Terenowy w Olsztynie, Filia w Suwałkach na nieruchomości rolne położone w naszych wsiach. Walczymy o swoją ziemię od wieków uprawianą przez naszych przodków, która w latach 70-tych po scaleniu została przejęta na rzecz Skarbu Państwa. W części ziemia ta była przejmowana za rentę, głównie od wdów, które utraciły mężów i synów podczas pacyfikacji naszej wsi w 1942 r. Nie miały one już sił nas prowadzenie gospodarstw. Niektórym rolnikom zabierano ziemię wbrew ich woli, uzasadniając to zaległościami w podatkach. Zawsze jednak uważaliśmy tę ziemię za swoją. Dlatego ogromne oburzenie we wsi wywołała wiadomość, że Agencja Nieruchomości Rolnych ogłosiła przetarg na wydzierżawienie tych gruntów nie informując miejscowych rolników. Pierwszy przetarg zaplanowany na lipiec nie odbył się z nieznanych mi powodów. 28 sierpnia br. zgłosiłem się do placówki Agencji w Bielsku Podlaskim. Jedna z pracownic stwierdziła, że Agencja powiadamia o przetargach sołtysów. Nie umiała wyjaśnić dlaczego ja jako sołtys wsi Rajsk nie zostałem powiadomiony. Podczas wizyty w placówce Agencji towarzyszył mi jeden z rolników. Chciałbym zaznaczyć, iż niektórzy rolnicy zamieszali w gminach nie sąsiadujących z naszą gminą wsi wiedzieli o przetargu. Taka sytuacja w naszej wsi zdarzyła się nie pierwszy raz. W 1997 r. 2 rolników hodowców trzody chlewnej skierowało do Filii Agencji Nieruchomości Rolnych w Suwałkach ARN w Suwałkach prośbę o zawiadomienie ich o przetargu na budynki po b. PGR, a wcześniej spółdzielni produkcyjnej w Rajsku. Wcześniej te budynki przejęły zakłady mięsne w Białymstoku, a następnie „Agro-Drób” Ryboły. Budynki, o których mówię były przystosowane do hodowli trzody chlewnej. Rolnicy otrzymali odpowiedź od Agencji, że zostaną powiadomieni o przetargu. Nikt ich nie powiadomił. W 1998 r. te budynki zostały wydzierżawione przez osobę z Piekut koło Szepietowa, miejscowości oddalonej o 60 km od Rajska. Dzierżawca założył fermę drobiu, hoduje gęsi. Wszystkie kojce i koryta zostały zdemontowane. Majątek naszych przodków został wywieziony. Kolejny przykład - pewien pan, który nie mógł uczestniczyć w przetargu, który odbywał się 23 września, bo nie był mieszkańcem naszej gminy i gmin sąsiednich, tuż przed przetargiem zameldował się w naszej wsi. W ten sposób spełnił warunki uczestnictwa w przetargu. Wielokrotnie interweniowaliśmy w Agencji Nieruchomości Rolnych, w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, u wojewody podlaskiego. Wszyscy deklarują, że rozumieją nasze potrzeby i na tym się kończy. Dlatego zwracamy się do pani przewodniczącej Genowefy Wiśniowskiej z prośbą o pomoc. Wiemy, że pani przewodnicząca nas zrozumie i udzieli pomocy. Wieś bez ziemi nie istnieje i nie może rozwijać się. Osoby, które zajmują się gospodarowaniem nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa są zainteresowane głównie wysokością czynszu. Konsekwencją takiego postrzegania problemów rolnictwa będzie to, iż na naszej ziemi będą gospodarzyć ludzie nieznani i daleko od nas zamieszkali.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#SołtyswsiRajskAleksanderTiszczuk">W 1942 r. nasza wieś była dotknięta całkowitą pacyfikacją. Rozstrzelano wówczas 149 osób, w większości mężczyzn. Kobiety z małymi dziećmi wywieziono do sąsiednich gmin, a młodzież - na roboty do Prus Wschodnich. Po wyzwoleniu udało się odbudować gospodarstwa, bo było gdzie wrócić. Jeśli teraz stracimy tę szansę, to nasze dzieci i wnuki nie będą miały gdzie wracać, czego nam na pewno nigdy nie wybaczą. Po raz pierwszy zwracamy się z prośbą o pomoc. Do tej pory staraliśmy się pomagać innym. W czasie pierwszej powodzi w 1997 r. jako pierwsi w gminie dwukrotnie zorganizowaliśmy zbiórkę dla powodzian. W czasie drugiej powodzi w 2001 r. osobiście zawiozłem rolnikom zboże do wsi Żukowa w województwie tarnowskim. Transport zapewniała nam nieodpłatnie spółdzielnia mleczarska. W ubiegłym i bieżącym roku organizujemy zbiórkę płodów rolnych dla szpitala bielskiego. Wsie Rajsk, Haćki i Chraboły zamieszkuje prawie w 100% ludność wyznania prawosławnego. Żyjemy tutaj od pokoleń. Chcemy nadal jak dotychczas gospodarować na naszej ojczystej ziemi oraz żyć w zgodzie z naszymi sąsiadami z najbliższych wsi, rolnikami wyznania katolickiego. Jeżeli nie otrzymamy możliwości powiększenia i rozwoju naszych gospodarstw, to egzystencja naszej mniejszości narodowej będzie zagrożona. Stracimy wówczas niezależność narodową i religijną. Młodzież wyjedzie do miast, starszym pozostanie wegetacja. Swoją wypowiedź chciałbym zakończyć cytatem z Roty: „Nie damy ziemi skąd nasz ród, tak nam dopomóż Bóg”. Przy pomocy pani przewodniczącej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SołtyswsiParcewoDymitrArtemiuk">Dziękuję, szczególnie pani przewodniczącej Genowefie Wiśniowskiej za zaproszenie sołtysów na posiedzenie Komisji. Jestem sołtysem od 35 lat. W 1969 r. - wówczas zostałem wybrany na sołtysa - przyjechali geodeci z województwa i poinformowali mnie, że będą przeprowadzać w naszej wsi scalenia gruntów. Z zadowoleniem przyjąłem tę informację, bo w Parcewie występowała „mozaika gruntów”, co nie sprzyjało efektywnemu gospodarowaniu. Po scaleniu na gruntach zabranych mieszkańcom wsi Parcewo i Siepiczki powstało PGR. Rolnikom odebrano grunty z powodu zaległości podatkowych i nie wywiązywania się z obowiązkowych dostaw zboża, mięsa, ziemniaków, mleka. Wielu rolników trafiło do więzień za nie wywiązywanie się z obowiązkowych dostaw. Takie były czasy. Jeżeli ktoś miał ponad 10 ha, został nazwany kułakiem i musiał oddawać zboże. Przypominam sobie to jak nasi dziadkowie kupowali ziemię od pana, który był w pobliżu. Ludzie nie dojadali, żeby kupić parę zagonów. Niektórzy mieli dużo dzieci i musieli zapewnić im utrzymanie. To były ciężkie czasy. Bulwersuje mnie, że obecnie uniemożliwia się naszym młodym rolnikom, których jest niewielu, powiększenie gospodarstw. Nasze grunty przejmują ludzie obcy, z daleka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzewodniczącyTowarzystwaHAJJanMordań">Mieszkam cały czas w Polsce. Jestem obywatelem polskim narodowości białoruskiej. Zdaję sobie sprawę, że białoruskość była postrzegana jako coś gorszego i wstydliwego. Mieszkam we wsi Haćki. Od 2 lat jestem bezrobotny. Ostatnio pracowałem w białoruskim radio „Racja”. Chciałbym podziękować pani przewodniczącej Genowefie Wiśniowskiej za zaproszenie na posiedzenie Komisji rolników i umożliwienie im przedstawienia swoich problemów. Ponieważ przez wiele dziesięcioleci, a nawet stuleci ci ludzie żyjąc w centrum Europy, gdzie przechodziły różne armie, gdzie krzyżowały się różne szlaki, często pozostawali na uboczu. Obecnie często mówi się o uchodźstwie. Chciałbym zwrócić uwagę, że jedna z większych fal uchodźstwa objęła tereny wschodniej białostocczyzny. Przedstawiciel Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa stwierdził, że we wschodniej części województwa podlaskiego jest większa ilość nieruchomości rolnych stanowiących własność Skarbu Państwa niż w części zachodniej. To nie jest przypadek. Na wschodzie żyją ludzie słabsi. Ale czy to znaczy, że gorsi? Być może niektórzy tak uważają. Podczas I wojny światowej prawie wszyscy mieszkańcy, prawosławni Białorusini byli zmuszeni udać się daleko na tułaczkę w głąb Rosji. Ale w odrodzonym państwie polskim mogli wrócić na swoją ziemię, na zgliszcza i przetrwać w ziemiankach. Było głodno i chłodno, ale przetrwali. W okresie międzywojennym odbudowali gospodarstwa. Zbudowali nawet piękne chaty, którymi obecnie zachwycają się ludzie z zachodu Europy. Okres II wojny światowej wiadomo dał się porządnie we znaki ludności wiejskiej na tym terenie. Trzeba było karmić wszystkie armie, które przechodziły tam i z zachodu, i ze wschodu. Wieś Rajsk, o czym wspomniał pan sołtys Aleksander Tiszczuk, była całkowicie spalona. Rozebrano cerkiew, a nawet bruk. Młodzież została wywieziona na roboty. Matki z dziećmi wywieziono do wsi polskich. Dzięki swoim sąsiadom mogli przetrwać, a następnie wrócić na swoje zgliszcza. Życie znowu zaczęło się od ziemianek. Ale mieli gdzie wracać, bo mieli ziemię. I odbudowali się. Wieś Rajsk odbudowała cerkiew i dom kultury, położyła asfalt, przeważnie własnymi siłami, bo państwo za dużo nie pomagało. Państwo było też biedne. Obecnie, kiedy państwo polskie demokratyczne zmierza do Europy, na tym terenie żyją już już synowie, wnuki tych ludzi. Ale oni nie będą mieli gdzie wrócić. Nie będzie ziemi, na której można postawić ziemianki. Zostaną pozbawieni własnej ojcowizny. Przez setki lat szanowano własność prywatną miejscowych ludzi. Obecnie wkraczamy do cywilizowanego świata i w majestacie prawa likwiduje się podstawy prywatnej własności. Zamieszkałem w Haćkach z żoną i trojgiem dzieci, dlatego, że jest to jedno z najciekawszych miejsc Europy. Przytoczę opinię doc. dr Zbigniewa Kobylińskiego z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN: „Dla fazy wczesnosłowiańskiej VI i VII w n.e. Haćki mają znaczenie ponadkrajowe, pozwalają nam lepiej zrozumieć przeszłość całej Europy środkowej ze względu na dalekosiężne kontakty, poświadczone materiałem zabytkowym”.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PrzewodniczącyTowarzystwaHAJJanMordań">Mam nadzieję, że w przyszłości również będziemy mieli dalekosiężne kontakty, że będziemy żyli w wielkiej rodzinie narodów europejskich wspólnie z naszymi braćmi, którzy stanowią większość w tym państwie. Ale wówczas naród polski będzie również mniejszością w Europie. Białorusini chcą, aby w Europie traktowano Polaków z szacunkiem i z godnością. Wielu Białorusinów ma poczucie krzywdy. Wielu rolników nie przyjechało na dzisiejsze posiedzenie. Nieraz mówili mi: „z władzą nie wygrasz”. Czy władza jest rozbójnikiem, który nie rozumie potrzeb ludzi ciężko pracujących na roli? Jestem przewodniczącym lokalnego Towarzystwa „HAJ”. Większość członków Towarzystwa stanowią rolnicy, którzy zwrócili się do mnie z prośbą o obronę ich interesów. W jaki sposób mam ich bronić? Staram się jak mogę. Mam nadzieję, że obroni nas państwo polskie i najwyższa władza w tym państwie, czyli Sejm RP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełEugeniuszCzykwin">Rozstrzygnięcie problemu przedstawionego na dzisiejszym posiedzeniu nie zależy od posła Eugeniusza Czykwina czy pani przewodniczącej Genowefy Wiśniowskiej. Mniejszości narodowe są reprezentowane w Sejmie i w Komisji przez 2–3 posłów. Pozostali posłowie to reprezentanci większości. Ale dzięki ich zrozumieniu i dobrej woli udało się rozwiązać wiele problemów. Mam nadzieję, że poruszony przez państwa problem również uda się rozwiązać. Mówiono o nieprawidłowościach w działalności Agencji w 1997 i 1998 r. Nie mogę się do tego odnieść. Ale chciałbym podziękować przedstawicielom ANR za współpracę w ostatnim okresie czasu, kiedy często kontaktowałem się z Agencją. W działaniach urzędników Agencji nie dostrzegam złej woli. Dyrektor Filii w Suwałkach Oddziału Terenowego Agencji w Olsztynie pan Ludgier Rogowski na moją prośbę odwołał jeden z przetargów uznając argumenty rolników, choć nie było podstaw prawnych do podjęcia takiej decyzji. Nasi goście mówili o poczuciu krzywdy, o przejmowaniu ziemi przez państwo. Kiedy przejeżdża się przez województwo podlaskie, to można zaobserwować wyraźną różnicę w rozwoju i infrastrukturze na niekorzyść części południowo-wschodniej. Przyczyną tej różnicy była polityka władz PRL. W tej części regionu, którą zamieszkiwały mniejszości narodowe lojalne wobec ówczesnej władzy realizowano program przejmowania ziemi przez państwo. W części zamieszkałej przez ludność katolicko-polską ten program nie był realizowany. Ta ludność była zdecydowanie nieufna wobec poczynań władz. Ponadto wykazywała nieco inny stosunek do ziemi. Starano się o pozostawienie następcy w rodzinie. W rodzinach prawosławnych było to o wiele rzadsze. Dlatego te gospodarstwa często nie miały następcy. W 1989 r. mówiłem w Sejmie o zróżnicowaniu województwa i celowym działaniu ówczesnych władz. Zwróciłem uwagę, że „ta sytuacja jest rezultatem skali inwestowania i kredytowania, na które z kolei w znacznym stopniu rzutowały przydziały materiałów, ciągników, maszyn rolniczych limitowane decyzjami centralnymi. (Jako poseł odwiedzałem wówczas wsie. Okazało się, że np. we wsi zamieszkałej przez ludność prawosławną była jedna snopowiązałka, nie było traktora, a we wsi położonej w zachodniej części województwa zapotrzebowanie gospodarstw rolnych na ciągniki było realizowane. Należy pamiętać, że rolnik nie mógł kupić ciągnika bez przydziału). Jeszcze większe zróżnicowanie w poszczególnych regionach kraju wykazuje zaopatrzenie i zastosowanie w rolnictwie środków obrotowych, warunkujących w znacznym stopniu poziom produkcji rolniczej, a których produkcja w przemyśle jest dotowana z budżetu. (Chodziło o materiały budowlane). Skala korzyści osiąganych przez rolnictwo w poszczególnych regionach z tego tytułu była i jest proporcjonalna do skali zakupów dotowanych środków produkcji. Np. w 1965 r. dotacje pośrednie w województwie leszczyńskim na 1 ha były o 4,2 tys. zł większe niż w województwie białostockim. Wynikało z tego, że poprzez dotacje w środki produkcji rolnik np. na zachodzie Polski otrzymywał tyle pieniędzy z budżetu ile rolnik białostocki mógł w ciągu blisko 3 lat przeznaczyć na inwestycje”. To zdarzyło się w przeszłości. Możemy nad tym dyskutować. Ale musimy rozwiązać teraźniejsze problemy. Uważam, że obecnie kiedy ratyfikowaliśmy Konwencję Ramową o Ochronie Mniejszości Narodowych jesteśmy zobowiązani przeciwdziałać zjawiskom zmiany etnicznego charakteru ziemi zamieszkałej przez mniejszości narodowe.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PosełEugeniuszCzykwin">Niepodjęcie odpowiednich działań będzie sprzeczne z postanowieniami Konwencji. Co można zrobić? Wnoszę, aby Komisja wystąpiła z dezyderatem do ministra skarbu państwa, aby do czasu uchwalenia przez parlament ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, polecił Agencji wstrzymanie sprzedaży i wydzierżawiania ziemi z zasobu na terenie powiatów zamieszkałych przez mniejszości narodowe. Antycypujemy w pewien sposób przepisy zawarte w projekcie tej ustawy, która wymienia te tereny, ale wiadomo, że w województwie podlaskim chodzi o powiaty siemiatycki, hajnowski, Bielsk Podlaski i ziemski białostocki. Rozmawiałem w tej sprawie z wieloma prawnikami. Chodzi o to, żeby nie naruszyć konstytucyjnej zasady równości obywateli wobec prawa. Prawnicy uznali za dopuszczalne wystąpienie Komisji z takim dezyderatem. Tej ziemi nie jest dużo. Uspokoilibyśmy rolników zaniepokojonych procesem, który określają mianem wydziedziczania ich z ojcowizny. Pozwoliłoby to na formalne wstrzymanie tego procesu. Mam nadzieję, że Sejm obecnej kadencji uchwali ustawę o mniejszościach narodowych i etnicznych. Wiąże się z tym mój drugi wniosek. Proponuję uzupełnienie projektu ustawy, który Komisja wniosła do Laski Marszałkowskiej o niewielki rozdział dotyczący ziemi. W tym rozdziale zawarlibyśmy pewne preferencje nie naruszające konstytucyjnej normy równości obywateli wobec prawa, że pierwszy przetarg na grunty położone na terenie gmin, które zostaną umieszczone w rejestrze w przypadku uchwalenia ustawy, Agencja będzie obligatoryjnie musiała ograniczyć do mieszkańców zamieszkujących te gminy od co najmniej 10 lat. Pozwoliłoby to na wyeliminowanie sytuacji, o której wspomniał sołtys wsi Rajsk pan Aleksander Tiszczuk, że pewna osoba melduje się w danej wsi na tydzień przed przetargiem i następnie wygrywa przetarg. A Agencja nie może mu odmówić uczestnictwa w przetargu, ponieważ spełnia wymogi formalne. Ten zapis wiązałby się z niewielką nowelizacją przepisów ustawowych dotyczących Agencji Nieruchomości Rolnych. Uważam, że we współpracy z Biurem Legislacyjnym, z ekspertem Komisji oraz przedstawicielami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji udałoby się wypracować rozwiązanie, które umożliwi rolnikom odzyskanie ziemi, która kiedyś należała do ich przodków i w różnych okolicznościach, o których tu wspominano, została przejęta przez Skarb Państwa. Zatem zgłaszam te dwa wnioski formalne. Proszę Komisję o ich poparcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełJerzyCzerwiński">Chciałbym powrócić do kwestii przetargu, ponieważ występują tu pewne niejasności. Komisja musi ustalić fakty, żeby następnie do nich się odnieść. Po pierwsze - chciałbym, żeby osoba odpowiedzialna w Agencji Nieruchomości Rolnych za ten przetarg stwierdziła, czy tak jak twierdzą rolnicy w swoim piśmie, powiadomienie o przetargu nastąpiło zbyt późno, tydzień przed przetargiem, czy też zgodnie z pismem prezesa Agencji, miesiąc przed przetargiem? To jest zasadnicza różnica. Po drugie - czy rzeczywiście mogła paść odpowiedź, że przetarg jest organizowany według nowych przepisów, a nie według ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa i zmienionej ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. To jest najważniejsza kwestia. Trzecie pytanie kieruję do pani wójt gminy Bielsk Podlaski Eugenii Ostaszewicz. Według informacji ANR na tablicy ogłoszeń w pani gminie została umieszczona wiadomość o przetargu. Czy pani wójt próbowała powiadomić sołtysów zainteresowanych wsi, że taki przetarg ma się odbyć? Taka wiadomość nie może się pojawić znikąd. Rozumiem, że najpierw pani wójt została formalnie zawiadomiona, że taki przetarg się odbędzie. Na tablicy ogłoszeń w gminie, tylko pani wójt może wywieszać ogłoszenia. Czwarte pytanie kieruję do przedstawiciela ministra skarbu państwa, nadzorującego Agencję Nieruchomości Rolnych - czy wpłynęło formalne zastrzeżenie dotyczące tego przetargu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełArkadiuszBratkowski">Problem, który staramy się rozstrzygnąć dotyczy wszystkich rolników. Chciałem zapewnić naszych gości, że w moim odczuciu, nie ma działań Agencji skierowanych przeciwko mniejszości. Podobne problemy występują w całej Polsce. Ostatnio spotkałem się z rolnikami z ziemi lubuskiej, z powiatu hrubieszowskiego. Tam też odbył się przetarg zorganizowany przez Agencję. Rolnicy nie mogli kupić czy wydzierżawić tych nieruchomości, bo jeden z uczestników zewnętrznych przebił cenę. Nie chciałbym, żeby po dzisiejszym spotkaniu powstało wrażenie, że władza w Polsce działa przeciwko mniejszościom narodowym - białoruskiej, ukraińskiej lub innej. Problem, o którym mówią nasi goście dotyczy wszystkich rolników. Rolnicy w całym kraju mają trudności z realizacją swoich praw. Zapytuję pana wiceprezesa Agencji pana Józefa Pyrgiesa, czy można unieważnić ten przetarg, a następnie rozpisać nowy ograniczony do mieszkańców tej gminy ewentualnie gmin sąsiednich z jednoczesnym wyeliminowaniem uczestnictwa w przetargu osób, które zameldowały się w danej wsi na 2 czy 3 dni przed przetargiem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełHenrykKrollniez">Z wypowiedzi naszych gości wynika, że grunty będące przedmiotem przetargu zostały w przeszłości karnie zabrane rolnikom bądź ich rodzicom za nie wywiązywanie się obowiązkowych dostaw. Czy podejmowaliście państwo starania o naprawę wyrządzonych szkód? Po drugie - jestem przekonany, że Agencja działała zgodnie z prawem. Ale za kształt prawa odpowiedzialność ponoszą parlamentarzyści. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na regulację, o której najczęściej się nie pamięta. Przypominam, że ratyfikowana przez Polskę Konwencja Ramowa o Ochronie Mniejszości Narodowych zabrania zmian proporcji ludnościowych tam, gdzie zamieszkują mniejszości. Rozumiem, że pewni dzierżawcy, którzy wygrali przetargi to ludzie obcy, którzy zmieniają te proporcje ludnościowe. Po trzecie - trochę dziwnie zabrzmiała cena czynszu dzierżawnego - 3 tony pszenicy z 1 ha. Taki wynik można osiągnąć na niezłych ziemiach, ale z pewnością nie na podlaskich. Sprawa wydaje się podejrzana. Albo ziemię kupował laik, który chciał się szybko wzbogacić, albo można sugerować, że kupował ktoś, kto ma niecne zamiary.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#GośćKomisjiMikołajKuptel">Nie jest naszą intencją oskarżanie i prowadzenie wojny z Agencją Nieruchomości Rolnych. W liście, który otrzymaliśmy od ANR Oddział Terenowy w Olsztynie stwierdza się, iż „od chwili podania ogłoszenia o przetargu do publicznej wiadomości do dnia przetargu upłynęły wymagane przepisami 14 dni. Dlatego też tłumaczenie, że o przetargu mieszkańcy wsi Parcewo dowiedzieli się zbyt późno jest raczej nieprawdziwe”. Dlaczego Agencja używa określenia „raczej nieprawdziwe”? To znaczy, że Agencja nie ma pewności, że wszystko jest w porządku. Pan poseł Henryk Kroll pyta, czy występowaliśmy o naprawienie wyrządzonych szkód. Sprawa jest o tyle trudna, że nie mogliśmy występować o ziemie, na których początkowo gospodarzył PGR, a następnie przejął je „Agro-Drób”. Nie mieliśmy pewności, czy w ogóle coś możemy otrzymać, jeżeli ktoś gospodarzy na naszej ziemi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełHenrykKrollniez">Ale ta ziemia była wcześniej wasza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosłankaGenowefaWiśniowska">To nie jest tematem naszej dyskusji. Musimy otrzymać odpowiedź na pytania, które zadał pan poseł Jerzy Czerwiński. Proszę pana wiceprezesa Józefa Pyrgiesa o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WiceprezesANRJózefPyrgies">Problemem Agencji jest to, że w każdym przetargu, gdzie występują co najmniej 2 osoby, pojawia się jakiś konflikt. Osoba, która przegrała najczęściej jest niezadowolona i ma prawo skarżyć ten przetarg. Agencja może wybrać tylko jednego dzierżawcę na nieruchomość i jednego nabywcę. Chyba, że rolnicy stworzą np. grupę i spróbują wspólnie wydzierżawić czy kupić grunt. Istnieje taka możliwość. Niektórzy rolnicy korzystają z tej możliwości. Ale to wymaga zorganizowania się, porozumienia między sobą, a następnie rozdzielenia tych gruntów w sposób umowny, bo umowa którą zawiera Agencja jest umową ze wszystkimi, a nie oddzielnie z poszczególnymi osobami. Z uwagi na możliwość wystąpienia konfliktów, Agencja starannie stosuje obowiązujące procedury. Odpowiednie dokumenty przekazujemy do gmin, do sołectw. Pobieramy zaświadczenia potwierdzone pieczęcią wójta i sołtysa. Te zaświadczenia są do wglądu w dokumentach Agencji. Można porównać daty i stwierdzić, czy faktycznie upłynęło 14 dni od daty powiadomienia. Zapewniam wszystkich obecnych, że terminy zostały zachowane. Co do tego mam pewność, a nie przypuszczenie. Następna kwestia dotyczy czynszu dzierżawnego 25–30 kwintali pszenicy za 1 ha. Agencja nie ma wpływu na wysokość czynszu oferowanego w przetargach. Każdy uczestnik przetargu ma prawo zaoferować taki czynsz, jaki uważa za słuszny. W przyszłości będzie musiał wywiązać się z opłacania czynszu. Jeżeli się nie wywiąże, to będzie istniała podstawa do rozwiązania umowy. Uważam, że przy czynszach 25–30 kwintali pszenicy za 1 ha umowy prędzej czy później zostaną rozwiązane. Ale to jest problem dzierżawców, którzy takie czynsze wylicytowali. Agencja nie ma prawa odmowy podpisania umowy z kontrahentami, którzy wygrali przetarg. W przypadku sprzedaży dzierżawionej nieruchomości Agencja porównuje opłacalność sprzedaży z opłacalnością czynszu dzierżawnego. Chodzi o wyeliminowanie sytuacji, kiedy dzierżawca, który wylicytował czynsz 30 kwintali pszenicy za 1 ha, następnie chce kupić nieruchomość według wyceny rzeczoznawcy. Oferujemy wtedy cenę nie mniejszą niż 15-krotny czynsz dzierżawny. W ten sposób staramy się przeciwdziałać zjawiskom spekulacyjnym. Pytano kto dzierżawi te nieruchomości. Spekulanci? Inne osoby z zewnątrz? Przypominam, że chodzi o dwa przetargi. Pierwszy dotyczył nieruchomości w Parcewie. Drugi - nieruchomości w okolicach wsi Haćki. Ten drugi przetarg był ograniczony wyłącznie do rolników zamierzających powiększyć gospodarstwa. Ale mimo to wylicytowano czynsze dzierżawne w granicach 20–25 kwintali za 1 ha. Czyli podobnej wysokości jak w przetargach w Parcewie. Jest to jakieś zjawisko socjologiczne, którego w tej chwili nie potrafimy wytłumaczyć. Mamy sygnały, że wielu rolników chce powiększyć swoje gospodarstwa. Ale żeby wygrać przetarg, to trzeba do niego przystąpić. Ilu rolników z Parcewa uczestniczyło w 12 zorganizowanych przez Agencję przetargach. Z moich informacji wynika, że 1 rolnik na 28 uczestników. Jeżeli się mylę, to proszę mnie poprawić. Rolnicy powinni przystępować do przetargów. W ten sposób Agencja uzyska informację o zapotrzebowaniu na nieruchomości na danym terenie przez konkretnych rolników.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WiceprezesANRJózefPyrgies">Pan poseł Jerzy Czerwiński pytał o kwestie dotyczące terminu. Rozumiem, że ta sprawa została wyjaśniona. Dokumenty są do wglądu, jednoznacznie potwierdzają przestrzeganie procedur. Mówiono o ustawie o kształtowaniu ustroju rolnego i ustawie o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. Pytano, czy była zgodność między tymi ustawami. Chciałbym wyjaśnić, że ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego dotyczy obrotu prywatnego nieruchomościami rolnymi. Definiuje pojęcie rolnika indywidualnego i daje Agencji prawo ingerowania w przypadkach, kiedy nieruchomość sprzedawana przez rolnika trafia do osoby, która nie jest rolnikiem indywidualnym. Agencja korzysta wówczas z prawa pierwokupu. Do dnia dzisiejszego Agencja skorzystała w 7 przypadkach z prawa pierwokupu. Następnie organizuje przetargi ograniczone dla rolników. W ten sposób ziemia trafia do rolników. To jest istota ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Kwestie gospodarowania nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa reguluje ustawa o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, która określa m.in. sposób organizowania przetargów. Zgodność pomiędzy tymi dwoma ustawami jest zachowana przede wszystkim poprzez jedną sprawę. Jeżeli rolnicy czy spółki pracownicze zgłoszą zainteresowanie ziemią, to Agencja ogłasza przetargi ograniczone do tej grupy. Wówczas jest szansa, że grunty państwowe zgodnie z życzeniem trafią do rolników indywidualnych. Problem polega na tym, iż przetarg ograniczony jest określony terytorialnie. Obecnie obowiązująca ustawa precyzuje: rolnicy z gminy, oraz rolnicy z gmin sąsiednich pod warunkiem, że mają grunty na terenie gminy, gdzie jest położona nieruchomość będąca przedmiotem przetargu. Czy można przetargi ograniczone bardziej zawęzić terytorialnie? Można. Ta sprawa była rozważana podczas dyskusji nad ustawą o kształtowaniu ustroju rolnego. Jedni twierdzili, że trzeba ograniczyć do powiatów, inni, że do sołectw, czyli do konkretnych wsi. Jeśli chodzi o możliwość wstrzymania przetargu, to Agencja może skorzystać z tej możliwości, zwłaszcza, że zbliża się okres zimowy. W Parcewie pozostało jeszcze 139 ha, we wsi Haćki - 220 ha. Jeżeli będzie taka wola ograniczenia, to Agencja zorganizuje przetarg ograniczony. Agencja realizuje wolę parlamentu w tym względzie zgodnie z przepisami. Chcemy, aby tak było dalej. Jest nam bardzo przykro, kiedy ludzie odczuwają, że są dyskryminowani przez Agencję. Szanujemy wszystkich rolników bez względu na narodowość. Jest szansa znalezienia kompromisu, pozostały jeszcze grunty do rozdysponowania. Ale potrzebny jest przepis prawa, który spełniając pewne postulaty zgłoszone przez państwa nie dyskryminowałyby jednocześnie innych rolników, których grunty graniczą z tymi nieruchomościami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaSkarbuPaństwaZbigniewWtulich">Odpowiadając panu posłowi Jerzemu Czerwińskiemu stwierdzam, że do Ministerstwa Skarbu Państwa formalnie nie wpłynął żaden protest czy zażalenie dotyczące przetargu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#GośćKomisjiMikołajKuptel">To nie chodzi o wojnę z Agencją, czy podważanie czegokolwiek, lecz o znalezienie rozsądnego kompromisu. Dlatego, że w Parcewie sytuacja jest o tyle skomplikowana, że te dwie nieruchomości, które wydzierżawiono położone są najbliższej wsi. To są najlepsze grunty. Jeżeli nie wstrzyma się tego procesu, to będziemy zmuszeni do poszukiwania gruntów bardziej oddalonych od wsi. Najlepszym rozwiązaniem byłoby całkowite unieważnienie przetargu. Dlatego, że grunty położone najbliżej wsi zostały rozdysponowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzewodniczącyTowarzystwaHAJJanMordań">Pan przewodniczący Jerzy Czerwiński pytał, czy informację o przetargu podano w terminie do publicznej wiadomości. Chciałbym zauważyć, że teoria często mija się z praktyką. Teoretycznie podaje się do publicznej wiadomości. W praktyce to rolnik powinien obserwować gdzie i jakie ogłoszenie zostaje rozwieszone. Zamiejscowi rolnicy jeszcze przed podaniem informacji do publicznej wiadomości wiedzą kiedy będzie przetarg i jakie grunty zostaną wystawione do przetargu. Jestem przewodniczącym Towarzystwa „HAJ”. Przez 5 lat starałem się nawiązać dobrą współpracę z Agencją Nieruchomości Rolnych. Dzięki panu dyrektorowi Ludgierowi Rogowskiemu udało mi się to. Ale spotykam wielu urzędników, którzy uniemożliwiają rzetelny przepływ informacji. Jako przewodniczący otrzymałem w lipcu br. informację, że pan dyrektor zwrócił się do zarządu nieruchomości rolnych na terenie gminy Bielsk Podlaski z prośbą o skontaktowanie się z Towarzystwem „HAJ”. Pierwszy złożyłem wizytę służbową przedstawicielowi zarządu. Zostałem potraktowany jak intruz. Jeśli chodzi o odwołania, to owszem rolnicy wystosowali kilka pism. Nie otrzymali odpowiedzi. Nie przystępowali do przetargu, bo byli zdezorientowani. Dlatego zawieźli petycję do Suwałk dopiero w przededniu przetargu. Nie zostali potraktowani z należną powagą. 26 października br. wysłałem pismo do Jana Zimeckiego dyrektora Departamentu Gospodarki Ziemią Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Zwróciłem uwagę, że ziemia na tym terenie nie jest tylko towarem, lecz dziedzictwem duchowym, nie tylko Białorusinów, lecz wszystkich ludzi, którzy tam mieszkają i będą mieszkać w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełEugeniuszCzykwin">Chciałbym zapytać pana prezesa Józefa Pyrgiesa, czy dzierżawcy tych gruntów po kilku latach nabywają prawo pierwokupu? Jeżeli przetargi na nieruchomości w Parcewie nie zostaną unieważnione, to czy istnieje możliwość, aby te grunty po wygaśnięciu umowy dzierżawy nie były poddane prawu pierwokupu, lecz tym procedurom, które proponowałem? Mam nadzieję, że te propozycje zostaną podjęte przez Komisje a następnie przez parlament.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WiceprezesANRJózefPyrgies">Po przetargu dzierżawca czy nabywca ma roszczenie do zawarcia umowy. W przypadku Parcewa, wszystkie przetargi zostały rozstrzygnięte. Na 8 nieruchomości podpisane zostały umowy dzierżawy. W przypadku 4 nieruchomości, kandydaci na dzierżawców uchylili się od zawarcia umowy. W odniesieniu do tych nieruchomości przetargi zostaną powtórzone. Zatem do rozdysponowania pozostaje 139 ha. Przetarg można unieważnić wyłącznie wtedy, gdy nastąpiło naruszenie prawa. W tym przypadku nie zachodzi taka sytuacja. Jeżeli chodzi o przyszłość dzierżawionych nieruchomościami, to problemem będzie niewątpliwie będzie wysoki czynsz dzierżawny. Może to spowodować, że po roku czy dwóch latach część dzierżawców zrezygnuje z dzierżawy. Zatem te nieruchomości wrócą do ponownego rozdysponowania. Natomiast dzierżawcy, którzy spełnią obowiązki związane z płaceniem czynszu, mają umowy zawarte na okres 10 lat. Dzierżawca ma prawo pierwszeństwa nabycia wtedy, kiedy właściciel chce sprzedać nieruchomość. Ponadto musi co najmniej trzy lata dzierżawić nieruchomość. Podkreślam, właściciel musi mieć wolę sprzedaży. Zatem nie jest to roszczenie o przeniesienie własności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełEugeniuszCzykwin">Jeślibyśmy wprowadzili zapis, że po wygaśnięciu dzierżawy Agencja powrócić do zastosowania procedur, o których mówimy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WiceprezesANRJózefPyrgies">Możliwe jest takie rozwiązanie jeżeli będzie zapisane w ustawie. Ale istota dzierżawy polega na tym, że dzierżawca chce mieć prawo do czegoś. Jeżeli powiemy dzierżawcy, że wydzierżawimy mu grunty na rok, a potem ma je zwrócić, to instytucja dzierżawy, popularna w Unii Europejskiej (50% gruntów jest w dzierżawie) w Polsce nigdy się nie przyjmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełEugeniuszCzykwin">Chodzi o co innego. Po 10 latach wygasa umowa dzierżawy. Tworzymy prawo umożliwiające mieszkańcom Parcewa przejęcie tych nieruchomości. Czy po 10 latach - jeżeli przyjmiemy te przepisy - będą oni mogli przejąć tę ziemię, czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WiceprezesANRJózefPyrgies">Mogę odnieść się do obecnie obowiązującego stanu prawnego. Zgodnie z nim dzierżawca ma prawo przedłużyć umowę dzierżawy, jeżeli uzgodni warunki, na jakich to ma się odbyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#GośćKomisjiMikołajKuptel">Proszę, żeby Agencja rozważyła nasz postulat. Te nieruchomości położone najbliższej wsi, na których są wspomniane przeze mnie krzyże, możemy stracić na zawsze. Proszę Komisję o rozważenie po ludzku naszego protestu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełJerzyCzerwiński">Postaram się szczerze wyrazić swoją opinię. Być może goście poczują się zawiedzeni. Ale lepiej państwu mówić prawdę w oczy niż wykorzystywać państwa emocje i uczucia. Jeśli chodzi o kwestię historyczną, to nie Polacy przepędzali państwa z jednej i drugiej strony. Wprost przeciwnie - to Polaków także przepędzano. Jestem potomkiem ludzi, którzy musieli zza Buga repatriować się na teren obecnego Śląska Opolskiego. Państwo macie swoją ojcowiznę. Wiele grup społecznych w narodzie polskim nie ma swojej ojcowizny. To nie jest tak, że wszyscy Polacy byli brzydcy i „rozkułaczali” was. Owszem, była grupa osób, należąca do ówczesnej PZPR, która brała udział w tym procederze. Najgorsze jest to, że osoby, które brały w tym udział lub są ich ideowymi potomkami, obecnie starają się być obrońcami. Uważam, że moralnie jest to dwuznaczne. Ktoś był kiedyś w PZPR, a obecnie występuje i mówi jak źle było w tamtych czasach i jak on był tamtym czasom przeciwny. Jeśli chodzi o sprawę przetargu, to został on został zorganizowany i przeprowadzony, z tego co usłyszeliśmy, zgodnie z prawem. Mówimy o pierwszym przetargu, który wzbudzał tyle kontrowersji. Istotnie, państwo nie uzyskali informacji, ale o prawach, które wam przysługują na mocy ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, m.in. o prawie zgłaszania wniosku o zorganizowanie przetargu ograniczonego. Rozumiem, że w trakcie drugiego przetargu korzystaliście z tego prawa. Bo ten przetarg był ograniczony. Ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego została uchwalona 11 kwietnia br. Okres vacatio legis wynosił 3 miesiące. Dlaczego nikt państwa wcześniej nie poinformował, że macie prawo żądać by przetarg był ograniczony do wąskiego kręgu osób zamieszkałych lub mających gospodarstwa w danej gminie? Za przekazanie takiej informacji odpowiadają stosowne służby. Należałoby zapytać, co wtedy robiły? Czy przetargi w Parcewie można unieważnić? Z informacji przedstawionej przez wiceprezesa Agencji pana Józefa Prygiesa wynika, że nie można. Aczkolwiek można przypuszczać, że następne przetargi będą przetargami ograniczonymi. Czy tą problematyką powinna się zajmować Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych? Przecież dotyczy to wszystkich rolników, również w innych częściach Polski. Wynika to z braku odpowiedniej ilości gruntów, przy jednoczesnym zwiększeniu zapotrzebowania na nie w pewnych częściach Polski. Sprzeciwiam się wyróżnianiu rolników ze względu na ich przynależność narodową, bo to tylko wzburzy „złą krew” w społeczeństwie. Nie widzę potrzeby preferencyjnego ograniczania przetargów do pewnej grupy narodowej. Jeśli pan poseł Eugeniusz Czykwin zamierza zgłosić autopoprawkę do projektu ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych, to musi ona być procedowana zgodnie z trybem legislacyjnym. Przyznam, że propozycja ograniczania przetargów ze względu na przynależność do mniejszości narodowej wydaje się rewolucyjna. Czym innym jest kwestia ograniczania przetargów do mniejszego terytorium niż gmina. W trakcie prac nad ustawą o kształtowaniu ustroju rolnego zaproponowano wprowadzenie prawa pierwokupu sąsiedzkiego.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PosełJerzyCzerwiński">Ta propozycja została odrzucona. Jestem gotów przedstawić naszym gościom wyniki głosowań. Przekonamy się kto głosował przeciwko prawu pierwokupu sąsiedzkiego. Pamiętam to dokładnie, bo m.in. tę ustawę prowadziłem w swoim klubie. Chciałbym, żeby nasi goście wiedzieli, że pewnych spraw nie da się odwrócić. Zaś zapisy ustawowe muszą dotyczyć wszystkich rolników, a nie tylko rolników narodowości białoruskiej. Nie chciałbym, aby to było przekładane na konflikty narodowościowe. Prawo pierwokupu sąsiedzkiego mogłoby umożliwić wam pozyskiwanie ziemi. Nie trzeba pięknych słów, lecz poparcia konkretnego rozwiązania. Przekonamy się, jak głosowali ci, którzy dzisiaj chcą być państwa obrońcami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosłankaGenowefaWiśniowska">Uważam, że Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych powinna zajmować się tą problematyką. Nie możemy ograniczać się do ogólnego omawiania kwestii kultury czy oświaty mniejszości narodowych. Musimy również zajmować się problemami określonych grup społecznych należących do mniejszości narodowych, w tym przypadku białoruskiej. Dla mnie wypowiedzi rolników podkreślające przywiązanie do ziemi przodków są bardzo istotne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosłankaMałgorzataRohde">Komisja powinna uszanować tradycję i pewne wartości drogie dla mniejszości białoruskiej. Niestety, nie możemy obecnie wypracować rozwiązań prawnych, które uwzględniłby państwa postulaty. Być może należałoby oczekiwać na nowelizację ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego i wtedy zgłosić odpowiednie propozycje. Może Komisja powinna rozpocząć debatę na ten temat. Zastanawiam się nad ewentualnością skierowania przez Komisję prośby do dzierżawców, aby podjęli inicjatywę zamiany tej wydzierżawionej ziemi, na inne grunty wskazane przez Agencję w poczuciu wyższego dobra, które uznajemy jako pewną rację tej mniejszości, której tradycja i tożsamość związana jest z tymi terenami. To byłby mój wniosek. Chodzi o to, aby z dzisiejszego posiedzenia nie wychodzić w poczuciu bezradności. Być może negocjacje podjęte przez miejscowy oddział Agencji pozwoliłyby na zamianę dzierżawionych gruntów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#SołtyswsiRajskAleksanderTiszczuk">4 września br. zwróciliśmy się do Agencji Nieruchomości Rolnych Oddział Terenowy w Olsztynie Filia w Suwałkach z wnioskiem „o rozważenie możliwości wydzierżawienia nieruchomości rolnych położonych na terenie wsi Rajsk, Haćki, Chraboły tylko rolnikom posiadającym gospodarstwa rolne i zamieszkałym w wyżej wymienionych wsiach i dziedziczącym gospodarstwa po swoich rodzicach. Wniosek uzasadniamy tym, iż są to grunty naszych przodków, są one zbroczone krwią i potem. Jesteśmy zainteresowani dzierżawą tych gruntów i gwarantujemy ich właściwe zagospodarowanie. W związku z powyższym prosimy o odstąpienie od ogłoszonego przetargu i rozpisanie nowego z zaznaczeniem proponowanego przez nas warunku. Prosimy o pilną odpowiedź na adres sołectwo Rajsk”. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. W tym wniosku nie wspominamy o naszym białoruskim pochodzeniu i przynależności religijnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełJerzyCzerwiński">Czy Agencja otrzymała ten wniosek? Jak odpowiedziała?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#SołtyswsiRajskAleksanderTiszczuk">Długo by czytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosłankaGenowefaWiśniowska">Rozumiem, że Agencja wysłała odpowiedź na państwa wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#SołtyswsiRajskAleksanderTiszczuk">Nie wiem, czy to była odpowiedź. Powoływano się na jakieś przepisy i paragrafy. W każdym razie to nas nie satysfakcjonowało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WiceprezesANRJózefPyrgies">Propozycja dotyczyła zorganizowania przetargu ograniczonego do mieszkańców wsi Haćki, Rajsk i Chraboły, co w świetle obowiązujących przepisów nie było możliwe. Agencja zorganizowała przetarg ograniczony zgodnie z przepisami prawa, co oczywiście nie rozwiało wątpliwości samych rolników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#SołtyswsiRajskAleksanderTiszczuk">Co można powiedzieć o panu, który w lipcu melduje się, żeby uczestniczyć w przetargu? Co można powiedzieć o panu, który wydzierżawia te budynki, a zamieszkuje 60 km od wsi Rajsk? Nie umożliwiono wydzierżawienia tych gruntów miejscowym rolnikom, którzy są zainteresowani hodowlą trzody chlewnej. A te budynki były przeznaczone do hodowli trzody chlewnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosłankaGenowefaWiśniowska">Będziemy zbliżać się do końca. Proszę, aby pan poseł Eugeniusz Czykwin przedstawił swoje wnioski na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełEugeniuszCzykwin">Jeżeli Komisja nie zdecyduje się na przyjęcie tych wniosków, to będę je zgłaszał indywidualnie. Pan poseł Jerzy Czerwiński wprowadził kwestie, o których nie było mowy. Nie zamierzam wywoływać konfliktów narodowościowych. Jeżeli zaproponowałem stworzenie prawnych możliwości ograniczenia przetargu do mieszkańców wsi zamieszkałych przez mniejszość białoruską, to z tej możliwości będą również korzystali katolicy, którzy mieszkają w tych wsiach. Jeżeli pan poseł Jerzy Czerwiński neguje konstytucyjne zasady oraz postanowienia Konwencji Ramowej o Ochronie Mniejszości Narodowych, argumentując, że dane regulacje powinny dotyczyć wszystkich Polaków, to między nami występuje spór, który nie od dzisiaj prowadzimy. Proszę o poddanie pod głosowanie moich dwóch wniosków. Wniosek pierwszy - dezyderat Komisji do ministra skarbu państwa o zawieszenie przetargów w wymienionych przeze mnie wcześniej 4 powiatach, do czasu rozstrzygnięcia w parlamencie losu ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Maksymalna perspektywa to koniec kadencji lub wcześniej jeżeli Sejm odrzuci tę ustawę. Wniosek drugi - propozycja, aby Komisja uzupełniła projekt ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Chodziłoby o ograniczenie pierwszego przetargu na terytorium gmin, które znajdą się w rejestrze ministra spraw wewnętrznych jako gminy zamieszkałe przez mniejszości narodowe, do mieszkańców danej miejscowości czy wsi zamieszkałych tam od co najmniej 10 lat. Uważam, że takie rozwiązanie nie narusza przepisów konstytucji. Jest pozytywną dyskryminacją praw mniejszości, którą staramy się realizować w praktyce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełJerzyCzerwiński">Pan poseł Eugeniusz Czykwin przypisał mi słowa, których nie wypowiedziałem. Wnioski pana posła - słuszne czy niesłuszne, to kwestia dyskusji - nie mogą być umieszczone w ustawie o mniejszościach narodowych i etnicznych, lecz w ustawie o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. Art. 29 ust. 3b) tej ustawy opisuje sposób przeprowadzania przetargów. W tym artykule należy ewentualnie ograniczyć zakres terytorialny przetargu ograniczonego. Ograniczenie terytorialne musi obowiązywać w całej Polsce, a nie tylko na białostocczyznie. Dlatego musi być zapisane w ustawie o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, a nie w ustawie o mniejszościach narodowych i etnicznych. Zapisanie tego rozwiązania w ustawie o mniejszościach narodowych i etnicznych oznaczałoby uprzywilejowanie pewnych mniejszości zamieszkujących dane terytorium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#GośćKomisjiMikołajKuptel">Teoretycznie mniejszość skazana jest na niepowodzenie, dlatego że jest słaba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PrzedstawicielMSPZbigniewWtulich">Jeśli chodzi o pierwszy wniosek pana posła Eugeniusza Czykwina, to chciałbym wyjaśnić, że Minister Skarbu Państwa nie może zawiesić przetargów organizowanych przez Agencję. Minister nie ma takich kompetencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełEugeniuszCzykwin">Może w tej sytuacji zwróćmy się z dezyderatem do premiera?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PosłankaGenowefaWiśniowska">Rozmawialiśmy na ten temat. Padły fachowe odpowiedzi. Proszę pana posła Eugeniusza Czykwina o sformułowanie wniosków na piśmie. Zostaną one przekazane prezydium Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosełEugeniuszCzykwin">Na jakiej podstawie Agencja wstrzymała sprzedaż w związku z roszczeniami Zabużan?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PrzedstawicielMSPZbigniewWtulich">Zgodnie z ustawą o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa to są kompetencje prezesa Agencji. Prezes Agencji jest władny decydować w sprawach związanych z gospodarowaniem zasobem własności rolnej Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosełEugeniuszCzykwin">W takim razie proponuję, aby Komisja skierowała dezyderat do prezesa Agencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PosłankaGenowefaWiśniowska">Myślę, że dzisiejsze posiedzenie było pożyteczne dla Komisji, naszych gości oraz Agencji Nieruchomości Rolnych. Problem, który był przedmiotem naszej dyskusji dotyczy całego kraju. Dotychczas nie został rozwiązany. Dziękuję naszym gościom za przybycie. Spróbujemy dołożyć wszelkich starań, żeby kwestie poruszone w dyskusji zostały rozwiązane. Na tym wyczerpaliśmy porządek dzienny. Zamykam posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>