text_structure.xml
83.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich. Dzisiaj będziemy rozpatrywać przedłożoną przez KRRiT „Strategię Państwa Polskiego w dziedzinie mediów elektronicznych na lata 2005-2020”. To posiedzenie zostało zwołane na prośbę pani przewodniczącej Danuty Waniek. Dzisiaj KRRiT reprezentuje wiceprzewodniczący Aleksander Łuczak, pani minister Sławomira Łozińska oraz pan minister Ryszard Sławiński. Witam również panią minister Agnieszkę Odorowicz oraz podsekretarza stanu w MENiS - pana ministra Henryka Gołębiewskiego. Choć to, co powiem, nie ma formalnego związku z porządkiem, to jednak chciałbym nawiązać do sprawozdania KRRiT z rocznej działalności. W podjętej uchwale oprócz konstatacji mówiącej o przyjęciu sprawozdania KRRiT zgodnie z propozycją pana posła Jana Byry zwróciliśmy uwagę na to, że jednym z wyróżników Telewizji Polskiej S.A. są oddziały terenowe, zakorzenione w lokalnej społeczności, skupiające życie kulturalne etc. W uchwale czytamy, że Sejm wzywa KRRiT do przeciwstawienia się wszelkim projektom ograniczającym rolę i samorządność oddziałów terenowych. Uchwała Sejmu została podjęta i w ten sposób sprawa została zamknięta. Jednak bardzo słusznie odezwały się szerokie gremia posłów oraz przedstawicieli radiowych rozgłośni regionalnych, które nabrały pewnych obaw - być może nieuzasadnionych. Dostrzegliśmy bowiem oddziały terenowe TVP S.A., a nie zauważyliśmy rozgłośni regionalnych radia publicznego. Proponuję przyjęcie opinii skierowanej do KRRiT i mówiącej, iż „doceniając ważność prac nad Strategią Państwa Polskiego w dziedzinie mediów elektronicznych, Komisja zwraca uwagę na szczególną rolę, jaką w budowie demokratycznego państwa prawa oraz umacnianiu tożsamości regionalnej Polaków pełnią regionalni nadawcy radia publicznego. Komisja zwraca się do KRRiT o przeciwstawienie się wszelkim projektom ograniczającym rolę i samorządność regionalnych nadawców radia publicznego, a także apeluje o zapewnienie im odpowiednich warunków dla wypełniania ich misji”. Pan poseł Jan Byra zgłasza uwagę w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PosełJanByra">Chciałbym namówić Komisję do odwrócenia kolejności rzeczy. W tej chwili będziemy dyskutowali o dokumencie przedłożonym przez KRRiT, czyli o „Strategii”. Są w niej przedstawione 3 warianty dotyczące organizacji radia publicznego. Przyjmując wcześniej opinię, przesądzilibyśmy o status quo, a być może będzie ciekawszy inny wariant. Czym innym jest regionalizm, zakorzenienie w lokalnej społeczności, a czym innym struktura organizacyjna i prawna. Wolałbym, aby opinia wynikała z naszego przekonania i dyskusji. Jeśli uznamy, że istniejąca dzisiaj struktura organizacyjna jest najwłaściwsza, to oczywiście powinniśmy wyrazić taką opinię. Jednak wolałbym, aby było to efektem naszej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Zgadzam się na taki sposób postępowania, chodzi przecież o bardzo logiczną i istotną formalność. Jednak „Strategia” jest pewnego rodzaju projektem, nam natomiast zależy na zwróceniu uwagi na doniosłość funkcjonowania regionalnych nadawców. „Strategia” jest projektem, a więc na razie nie ma iunctim pomiędzy jedną sprawą a drugą. Prosiłbym pana posła o wyrażenie zgody na to, byśmy teraz poddali pod głosowanie przyjęcie opinii, gdyż to nie przesądza o strukturze. Samodzielność nadawców regionalnych nie wytycza przecież kierunku ewentualnych zmian strukturalnych. Chodzi o samodzielność w ramach jakiejkolwiek struktury - oczywiście korzystnej dla rozwoju regionalnych rozgłośni.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełJanByra">Na pierwszy rzut oka odpowiada mi obecna formuła organizacyjna, ale w dzisiejszym posiedzeniu uczestniczą specjaliści, którzy chcą uzasadnić przedstawione w „Strategii” warianty. Być może w trakcie dyskusji ktoś mnie przekona o tym, że inna formuła organizacyjna jest bardziej właściwa, bardziej mobilna i tańsza - przy jednoczesnym zachowaniu funkcji regionalnych. Być może tak się zdarzy i dlatego chciałbym pozostawić taki margines. Wolałbym przyjąć opinię po dyskusji, po przedstawieniu argumentów. Jeśli ktoś przedstawia jakiś wariant, to rozumiem, że jest to poparte pewnymi racjami. Chciałbym poznać te argumenty, co przecież nie przeszkadza nam w pracy. Opinię możemy przyjąć na dzisiejszym posiedzeniu, ale sugeruję, by miało to miejsce po dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełJerzyWenderlich">Czy są uwagi do propozycji pana posła Jana Byry? Uwag nie słyszę, a więc będziemy procedować w zaproponowanej przez pana posła kolejności. W związku z koniecznością uczestniczenia w posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych przekazuję panu posłowi Janowi Byrze dalsze prowadzenie naszego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełJanByra">Przed kilkoma miesiącami posłowie otrzymali dokument: „Strategia Państwa Polskiego w dziedzinie mediów elektronicznych”. Rozumiem, że nasi goście są przygotowani do wizualnej prezentacji dokumentu. Proszę przedstawicieli KRRiT o prezentację „Strategii”.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#DyrektorDepartamentuStrategiiiAnalizwKrajowejRadzieRadiofoniiiTelewizjiKarolJakubowicz">Chciałbym zacząć od przedstawienia pewnego kalendarium, które za chwilę zostanie pokazane na ekranie. Prace nad projektem „Strategii Państwa Polskiego w dziedzinie mediów elektronicznych na lata 2005-2020” trwają od 3 lat. W latach 2002–2004 razem z francuskim partnerem KRRiT realizowała projekt PHARE - „Kształtowanie i dostosowanie polityki audiowizualnej w warunkach konwergencji technologicznej”. W ramach tego projektu PHARE w 2003 roku eksperci KRRiT opublikowali raport - „Polityka państwa polskiego w dziedzinie mediów elektronicznych w kontekście europejskiej polityki audiowizualnej”. W 2004 roku został opublikowany następny raport - „Polityka państwa polskiego w dziedzinie mediów elektronicznych w kontekście europejskiej polityki audiowizualnej. Założenia nowej ustawy o mediach elektronicznych oraz nowelizacji innych ustaw”. We wrześniu 2004 roku KRRiT opublikowała przygotowany przez nowo powołany Departament Strategii i Analiz raport o stanie rynku w chwili przystąpienia do Unii Europejskiej - „Radio i telewizja w Polsce”. Raport ten posłużył jako punkt wyjścia do analizy sytuacji, do formułowania propozycji polityki państwa w tej materii. W maju 2005 roku KRRiT jednogłośnie przyjęła projekt „Strategii”, działając na podstawie art. 6 ust. 2 ustawy o radiofonii i telewizji, który nakazuje Krajowej Radzie projektować politykę państwa w dziedzinie radiofonii i telewizji w porozumieniu z prezesem Rady Ministrów. Od tego czasu państwo posłowie dysponują projektem „Strategii”. Projekt ten analizował powołany przez prezesa Rady Ministrów Zespół ds. Strategii Rozwoju Radiofonii i Telewizji w Polsce, którego przewodniczącą jest pani minister Agnieszka Odorowicz. W ramach prac Zespołu odbywała się konsultacja międzyresortowa. W efekcie uwag członków Zespołu oraz na skutek debaty publicznej nad projektem, opublikowanym na stronie internetowej KRRiT, trwały prace nad jego tekstem. Dzisiaj będę prezentował projekt w jego obecnym kształcie, w niektórych istotnych szczegółach odbiegającym od publicznie znanej wersji. Mamy nadzieję, że ten proces zakończy się przyjęciem „Strategii” przez Radę Ministrów - na podstawie opinii Zespołu ds. Strategii Rozwoju Radiofonii i Telewizji w Polsce. Spis treści projektu zawiera dwie główne części: „Polityka państwa w dziedzinie mediów elektronicznych. Cele strategiczne” oraz „Cele operacyjne oraz metody ich realizacji”, w tym projekt zmian legislacyjnych, służących realizacji „Strategii”, pomyślany jako przewodnik po nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz innych ustaw. W tej chwili przedstawione są na ekranie załączniki, w tym harmonizacja strategii państwa polskiego w dziedzinie mediów elektronicznych z innymi strategiami oraz planami państwa w tej dziedzinie. Jest to dosyć szeroki przegląd procesów zmieniających radiofonię i telewizję, który znajduje się w tle propozycji zawartych w „Strategii”. Musimy wyjaśnić, skąd wzięło się pojęcie polityki państwa w dziedzinie mediów elektronicznych. Ustawa o radiofonii i telewizji mówi o polityce państwa w dziedzinie radiofonii i telewizji. Ustawa o działach administracji rządowej mówi o polityce audiowizualnej, nad którą ma mieć pieczę Ministerstwo Kultury.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#DyrektorDepartamentuStrategiiiAnalizwKrajowejRadzieRadiofoniiiTelewizjiKarolJakubowicz">W naszej opinii te pojęcia już nie odzwierciedlają w pełni rzeczywistości technicznej, powstającej w wyniku cyfryzacji i konwergencji, czyli integracji oraz przenikania się wszystkich środków masowego przekazu, łączności i nowych technik informacyjno-komunikacyjnych. KRRiT działa poza przepisami ustawy o działach administracji rządowej, nie jest ściśle związana podziałami resortowymi i w związku z tym może zaproponować bardziej wszechstronne podejście do zmieniającej się rzeczywistości. W naszym pojęciu media elektroniczne to wszelka działalność prasowa, korzystająca z elektronicznych środków dystrybucji treści - m.in. serwisy informacyjne rozpowszechniane za pomocą telefonii komórkowej, internetowe wydania gazet, serwisy informacyjne umieszczane w Internecie lub jakiekolwiek inne formy działalności prasowej w rozumieniu prawa, korzystające z elektronicznych środków dystrybucji treści. Zawężanie polityki państwa do tradycyjnie pojmowanej radiofonii i telewizji spowodowałoby pominięcie bardzo gwałtownie rozwijającej się dziedziny mediów elektronicznych. Chodzi o rozpowszechnianie treści audiowizualnych w formie programu - zgodnie z definicją ustawy o radiofonii i telewizji bądź w innych formach. Projekt „Strategii” to przede wszystkim efekt nowego spojrzenia na media i odpowiedź na konwergencję, czyli na integrację dziedzin dotychczas całkowicie od siebie oddzielonych - łączności, radia, telewizji, mediów elektronicznych, prasy itd. „Strategia” ma wypełnić liczne luki, unowocześnić politykę państwa oraz ład prawny. Istotne jest to, że ma realizować cel Unii Europejskiej, tzn. tworzenie polityki budowy społeczeństwa informacyjnego, zintegrowanej z polityką wobec mediów audiowizualnych. Te rzeczy już nie są oddzielne, muszą być widziane łącznie. „Strategia” docenia gospodarcze znaczenie mediów elektronicznych i w kształtowaniu tej dziedziny dostrzega istotne znaczenie zarówno polityki publicznej, jak i procesów rynkowych, których oczywiście nie wolno pomijać podczas analizy tych zjawisk. Tak dużo propozycji z zakresu polityki publicznej wynika wyłącznie z faktu, że od 1992 roku ustawa o radiofonii i telewizji nigdy nie była nowelizowana w sposób kompleksowy. W związku z tym są ogromne zaszłości i ogromne zaniedbania. Poza wszelką regulacją są całe dziedziny mediów radiofonii i telewizji. Gdy w 1992 roku powstawała ustawa o radiofonii i telewizji, proponowałem wpisanie do projektu pojęcie sieci. Wówczas pewien poseł powiedział mi, że nie jest to ustawa o rybołówstwie i związku z tym nie będziemy wpisywać pojęcia sieci. Dzisiaj sieci telewizyjne, a zwłaszcza radiowe, rozwijają się całkowicie poza wszelką regulacją prawną. Powstawanie sieci oczywiście jest koniecznością ekonomiczną, ale mogą z tego wynikać znaczne szkody. „Strategia” jest sprzężona z innymi strategiami państwa, ponieważ uważamy, że dziedzina mediów elektronicznych nie jest dziedziną zamkniętą. Jest jak najbardziej związana z innymi dziedzinami życia państwa i gospodarki. W projekcie zawarty jest postulat ciągłego istnienia takiej strategii. Co kilka lat powinna być aktualizowana - również ta, którą dzisiaj proponujemy.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#DyrektorDepartamentuStrategiiiAnalizwKrajowejRadzieRadiofoniiiTelewizjiKarolJakubowicz">Do roku 2020 nie można przewidzieć wszystkiego, co będzie się działo. Jeżeli strategia będzie aktualizowana, to kolejne zmiany polityki państwa będą znacznie łatwiej akceptowalne, ponieważ będzie wiadomo, o co chodzi i z czego to wynika. Powołam się na przykład polityki unijnej wobec mediów audiowizualnych. Do zeszłego roku polityka audiowizualna znajdowała się w gestii Dyrekcji Generalnej ds. Kultury i Edukacji. Potem została przeniesiona do Dyrekcji Generalnej ds. Społeczeństwa Informacyjnego i Mediów. Poszczególne dyrekcje Dyrekcji Generalnej zajmują się wszystkim - od polityki audiowizualnej przez Internet, Strategię Lizbońską, technologie sieciowe i łączność aż po systemy i nanosystemy. Nie wiem, co to są nanosystemy. Chodzi jednak o to, że Unia Europejska nieprzypadkowo dostrzega miejsce polityki audiowizualnej w szerokim kontekście polityki budowy społeczeństwa informacyjnego. Pokazywany w tej chwili slajd przedstawia, czym różni się stara telewizja od nowej. W telewizji analogowej był nadawca, ewentualnie operator sieci i odbiorca. W naziemnej telewizji cyfrowej gwałtownie rośnie liczba nadawców. Między nadawcą i odbiorcą pojawiają się różne etapy pośrednie - multipleks, operator sieci, dekoder, który jest zaopatrzony w API, czyli oprogramowanie. W zależności od oprogramowania dekoder ma różne możliwości. Po drodze pojawia się dostęp warunkowy, tzn. trzeba płacić za to, co się ogląda. Ci z państwa, którzy korzystają np. z telewizji kablowej, wiedzą, że są różne pakiety. W zależności od wysokości opłaty ma się dostęp do bardziej atrakcyjnych pakietów. Dostęp warunkowy jest kolejną „bramą” cyfrową pomiędzy nadawcą a odbiorcą. Następnie jest elektroniczny przewodnik po programach, informujący o tym, co jest dostępne na danej platformie. Bardzo istotne jest to, czy w tym elektronicznym przewodniku program znajduje się na pierwszej, czy też na 400 pozycji. Wówczas do tego programu można nigdy nie dotrzeć. Kolejnym elementem pomiędzy nadawcą a odbiorcą są usługi dodane. Prezentowana w tej chwili plansza pokazuje nowe pola działalności gospodarczej, dzisiaj całkowicie pomijane we wszelkim rozpatrywaniu tego, co dzieje się w polskiej gospodarce. To są nowi przedsiębiorcy, nowe tworzenie dochodu narodowego. GUS nie umie odpowiedzieć na pytanie o liczbę osób pracujących w telewizjach i radiofoniach prywatnych. Po prostu jest to dla nas za nowa dziedzina. Jeżeli GUS nie może policzyć, ile dochodu narodowego wytwarzane jest przez prywatną radiofonię i telewizję, to również nie możemy wiedzieć, w jaki sposób na dochód narodowy, na sytuację gospodarczą wpływają nowe dziedziny mediów elektronicznych, a zwłaszcza usługi dodane, np. usługi bankowe, usługi transakcji, handel elektroniczny, usługi informacyjne, publiczne, edukacyjne. Poprzez telewizor cyfrowy będzie dostęp do całej, ogromnej sfery działalności gospodarczej, która dzisiaj pozostaje poza wszelką rachunkowością państwową. Przykładem tego, co dzisiaj się dzieje z telewizją, są sieci szerokopasmowe. Już dzisiaj szerokopasmowe kable telefoniczne oferują Neostradę. W przyszłości TP SA zamierza oferować odbiór telewizji przez kabel telefoniczny.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#DyrektorDepartamentuStrategiiiAnalizwKrajowejRadzieRadiofoniiiTelewizjiKarolJakubowicz">W ofercie telewizji kablowej znajduje się tzw. potrójna usługa: telefon, Internet i telewizja. To samo można powiedzieć o światłowodach, nadawaniu satelitarnym oraz telefonii komórkowej. W przyszłości również sieci energetyczne będą mogły być używane do przesyłania sygnału telewizyjnego i nie będzie żadnego powodu, by przy elektrowni „Siekierki” bądź jakiejkolwiek innej nie powstał dział telewizyjny, który odbiorcom energii elektrycznej przy okazji będzie dostarczał ofertę telewizyjną. Operatorzy tych wszystkich sieci mogą być dostawcami oferty telewizyjnej. Uznając te fakty, politykę audiowizualną w Wielkiej Brytanii tworzą wspólnie dwa ministerstwa: Ministerstwo Kultury, Mediów i Sportu oraz Ministerstwo Handlu i Przemysłu. Zawsze razem podpisują się pod wszelkimi dokumentami rządowymi dotyczącymi polityki w zakresie radia i telewizji. Z przytaczanego w „Strategii” cytatu wynikało, że w Anglii istniała potrzeba połączenia regulatorów radia i telewizji oraz łączności. Dokonano tego połączenia w 2003 roku, ponieważ regulator powinien działać na wszystkich rynkach - radiofonii i telewizji, Internetu, telefonii komórkowej, ponieważ państwo powinno mieć spójną politykę, a nie podzieloną na poszczególne resorty, która nigdzie nie zwiera się w całość. W Polsce projekt Narodowego Planu Rozwoju nawet nie wspomina o telewizji jako o czynniku rozwoju społecznego, nie mówiąc już o rozwoju gospodarczym. Z tego powodu w projekcie „Strategii” proponujemy jej skoordynowanie z wymienionymi strategiami państwa, narodowymi planami rozwoju, strategią rozwoju regionalnego, strategią informatyzacji Rzeczypospolitej, strategią dla przemysłu elektronicznego, Narodową Strategią Rozwoju Kultury, strategią regulacyjną prezesa URTiP i strategią przejścia z techniki analogowej na cyfrową w zakresie telewizji naziemnej. Na podstawie bardzo wielu różnych przesłanek oraz analizy procesów zachodzących na świecie w tej dziedzinie proponujemy przyjęcie 9 celów strategicznych polityki państwa w zakresie mediów elektronicznych. Po pierwsze - państwo chroni swobodę wypowiedzi i informacji oraz wolność mediów i ich rolę w systemie demokratycznym, zgodnie z Konstytucją RP oraz ze standardami międzynarodowymi, m.in. zapewniając strukturalny pluralizm na rynku mediów elektronicznych. Państwo dba, m.in. w interesie kultury polskiej, o rozwój polskich mediów elektronicznych oraz polskiej produkcji programowej i zawartości mediów elektronicznych, w tym Internetu. Państwo promuje rozwój mediów elektronicznych także jako rosnącego sektora gospodarki, fundamentu (wraz ze wszystkimi technologiami informacyjno-komunikacyjnymi) gospodarki opartej na wiedzy, dźwigni postępu technologicznego i cywilizacyjnego. Państwo dba o pluralizm oferty programowej. Polityka koncesyjna kształtuje pluralizm na rynku ogólnokrajowym oraz na rynkach regionalnych i lokalnych, chroni media lokalne. Państwo chroni konkurencję, zapobiega nadmiernej koncentracji mediów. Państwo dba o rozwój i właściwe funkcjonowanie mediów publicznych, dysponuje swobodą określania źródeł i poziomu finansowania nadawców publicznych, udzielanego m.in. ze środków publicznych z różnych źródeł i wykorzystywanego w sposób niezakłócający zasad swobodnej konkurencji.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#DyrektorDepartamentuStrategiiiAnalizwKrajowejRadzieRadiofoniiiTelewizjiKarolJakubowicz">Państwo stosuje model poziomej, neutralnej technologicznie, stopniowalnej regulacji zawartości audiowizualnej. W wyniku konwergencji polityka regulacyjna musi odnosić się nie tylko do radiofonii i telewizji, ale także do innych mediów elektronicznych. Stąd właśnie poziome podejście, które obejmuje całość mediów elektronicznych - a nie jak dotychczas - jedynie pionowo podzielone - osobno łączność, regulowana z punktu widzenia konkurencji, osobno radiofonia i telewizja i osobno inne dziedziny. Podstawą do regulacji już nie jest technika stosowana do upowszechniania treści. Do tej pory regulacja radia i telewizji zależna była od cech technicznych radia i telewizji. Dzisiaj ta sama treść może być dostępna w różnych innych środkach przekazu, za pomocą różnych innych odbiorników. Stopniowalność oznacza, że regulacja będzie miała różne poziomy szczegółowości i różne cele w zależności od techniki służącej do przekazu treści. W tej chwili w ramach Unii Europejskiej całkowicie rewidowana jest dyrektywa o telewizji bez granic. Proponuje się podwójny poziom regulacji. Jeden to poziom regulacji bardzo ograniczonej do mediów tzw. nielinearnych, gdzie treści audiowizualne można otrzymywać jakby na zamówienie. W odniesieniu do mediów nielinearnych wymogi są bardzo ograniczone. Chodzi o obowiązek identyfikacji nadawcy, aby było wiadomo, kto ponosi odpowiedzialność, o ochronę małoletnich i godności ludzkiej, o oddzielenie programu od reklamy i prawo do odpowiedzi. Są to jedyne wymogi odnoszące się do mediów nielinearnych, takich jak dostępna w Internecie telewizja „na życzenie”. W mediach linearnych, takich jak tradycyjna radiofonia i telewizja, odbiorca nie ma wpływu na to, co i kiedy odbiera. W odniesieniu do tych mediów obowiązuje pełniejszy zakres regulacji, taki, jaki obowiązuje w stosunku do radia, a zwłaszcza telewizji. Można również dokonać innego podziału. Regulację dzieli się na pozytywną i negatywną. Negatywna zapobiega szkodzie, która może być wyrządzana przez dany środek komunikacji. To jest właśnie ów pierwszy poziom regulacji. Po prostu chodzi o ochronę godności ludzkiej, ochronę małoletnich, ochronę przed nieuczciwą reklamą, o ochronę konsumentów. Regulacja pozytywna np. wymaga, by nadawcy radiowi i telewizyjni przestrzegali kwot produkcji europejskiej i służy innym celom: promocji kultury, promocji produkcji audiowizualnej. W związku z tym taka regulacja nie może być zastosowana np. wobec Internetu, gdyż nie byłoby możliwości obliczenia 30 proc. czasu antenowego, co można zrobić w wypadku programu telewizyjnego. Dalsze cele strategii państwa mówią o tym, że państwo uczestniczy w tworzeniu i realizacji polityki audiowizualnej oraz polityki na rzecz rozwoju społeczeństwa informacyjnego w ramach Unii Europejskiej i innych organizacji międzynarodowych. Państwo promuje konwersję cyfrową radiofonii i telewizji, rozwój nowych technologii, jak również powszechny do nich dostęp w celu zapobiegania wykluczeniu cyfrowemu, które może być nową formą stratyfikacji społecznej, zapobiega cyberprzestępczości oraz szkodliwym i nielegalnym treściom w Internecie. W tej chwili chciałbym przedstawić propozycje zawarte w „Strategii”. Mamy do czynienia z kształtowaniem się modelu rynku złożonego z czterech sektorów. Pierwszym z nich są dostawcy zawartości programów, czyli twórcy programów radiowych i telewizyjnych, dostawcy zawartości mediów elektronicznych. W przeciwieństwie do dotychczasowej sytuacji coraz mniej dostawców treści będzie miało bezpośredni dostęp do odbiorcy, w coraz większym stopniu będzie to się odbywać za pośrednictwem dystrybutorów zawartości, tzn. operatorów multipleksów, operatorów sieci kablowych, operatorów platform satelitarnych, operatorów stron i usług internetowych.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#DyrektorDepartamentuStrategiiiAnalizwKrajowejRadzieRadiofoniiiTelewizjiKarolJakubowicz">Trzecim elementem są operatorzy sieci komunikacji elektronicznej, np. TP Emitel, mający sieci nadajników, za pomocą których sygnał dociera do odbiorcy. W końcu mamy operatorów udogodnień towarzyszących, nazwanych tak w ustawie Prawo telekomunikacyjne. Są wśród nich systemy warunkowego dostępu, elektroniczne przewodniki po programach itd. W ramach takiego modelu rynku będą rozwijały się media elektroniczne. Zawarte w „Strategii” cele operacyjne zaczynają się od opisu modelu rynku, od opisu występujących na nim typów nadawców: publicznych, społecznych, komercyjnych, naziemnych, kablowych, satelitarnych i innych dostawców treści za pomocą innych platform, takich jak Internet, telefonia komórkowa. Wyróżnia się nadawców ogólnokrajowych, ponadregionalnych, regionalnych oraz lokalnych. W stosunku do każdego z wyróżnionych typów nadawców proponujemy pewną politykę państwa, zorientowaną na ich rozwój i ochronę. W „Strategii” piszemy, że w tej chwili rozwój naziemnej radiofonii i telewizji zależy od konwersji cyfrowej, ponieważ został osiągnięty naturalny limit tego, co można zaoferować za pomocą częstotliwości naziemnych. Oczywiście zależy to również od polityki koncesyjnej, która wraz z kształtowaniem zawartości multipleksów będzie wpływała na to, jaka oferta będzie docierała do odbiorców. Aby zapewnić większy dostęp do rynku, proponujemy zmodyfikować definicję nadawców społecznych i dać im możliwość wykorzystania 2 proc. czasu antenowego na reklamę. W tej chwili mamy w Polsce 10 nadawców społecznych, a można ich mieć znacznie więcej. Uważamy, że mała liczba nadawców społecznych ogranicza pluralizm głosów w eterze. Oczywiście, media społeczne na ogół zawsze będą mediami lokalnymi o małym zasięgu, ale istotne jest to, by ten segment rynku rozwijał się. Zgodnie z ustawą o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym uważamy, że trzeba zrobić więcej na rzecz mniejszości narodowych. Proponujemy wprowadzić od dawna postulowane rekoncesjonowanie istniejących koncesji, o ile ta koncepcja zostanie przyjęta. Takie rozwiązanie da pewność długoterminowego, perspektywicznego działania. Ważny element „Strategii” stanowi kwestia niezależności mediów. Na szczęście w Polsce nie ma istotnych problemów z niezależnością mediów, a więc niepotrzebne jest tu rozwinięte działanie państwa. Jednak uważamy, że większą niż obecnie niezależność mediów publicznych można osiągnąć poprzez ograniczenie działalności reklamowej. Nie jest suwerenna programowo telewizja publiczna, jeśli w prawie 70 proc. jest finansowana z reklamy. W takiej sytuacji właściwie nie ma możliwości tworzenia własnej polityki programowej, a na pewno te możliwości są ograniczone. Postulujemy dekryminalizację zniesławienia, czyli wyjęcie kar za zniesławienie z Kodeksu karnego - w ślad za apelami Komisji Praw Człowieka ONZ, Rady Europy, OBWE. Jednocześnie postulujemy wzmocnienie prawa do odpowiedzi i sprostowania, aby osoby pomówione bądź zniesławione przez media mogły się skutecznie bronić. Istotną nowością jest ograniczenie rynku reklamy lokalnej do mediów lokalnych. Uważamy, iż rozwój sieci powoduje to, że radiofonia lokalna w coraz mniejszym stopniu ma związki ze społecznością lokalną i w coraz mniejszym stopniu ma zdolność nadawania informacji, publicystyki. Trzeba temu przeciwdziałać, bo szczebel lokalny jest równie ważny jak regionalny. Dotychczas szczebel lokalny był całkowicie zaniedbany w polityce państwa. Postulujemy, by z reklamy lokalnej mogły korzystać wyłącznie stacje lokalne. W zamian za to będą miały obowiązek troski o lokalny charakter programu. Bardzo łatwo jest sprzedać stację lokalną sieci ogólnokrajowej, która zmienia ramówkę i nakazuje nadawać wyłącznie muzykę, ale traci na tym społeczność lokalna. Wzorem innych państw uważamy, że operator kablowy powinien mieć obowiązek udostępnienia jednego kanału na kanał informacyjny, poświęcony społeczności lokalnej, którą on obsługuje.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#DyrektorDepartamentuStrategiiiAnalizwKrajowejRadzieRadiofoniiiTelewizjiKarolJakubowicz">Jeśli chodzi o rolę mediów w demokracji, to uważamy tutaj za istotny wymóg pluralizmu źródeł programu i informacji. Stąd wynikają propozycje działań na rzecz ochrony pluralizmu strukturalnego, czyli przestrzegania zasady istnienia na danym rynku co najmniej 3 nadawców komercyjnych - pod warunkiem, że są ku temu możliwości częstotliwościowe. Prezentowane w tej chwili propozycje są inne niż zawarte w wersji projektu „Strategii”, która była ogłoszona publicznie. Stało się tak na skutek m.in. uwag UOKiK. Łączny udział jednego nadawcy w audytorium radiowym przekraczający 30 proc. na poziomie ogólnokrajowym bądź lokalnym powinien wykluczyć tego nadawcę z możliwości ubiegania się o koncesję telewizyjną bądź o dodatkową koncesję radiową. Łączny udział w widowni telewizyjnej na poziomie ogólnokrajowym bądź lokalnym przekraczający 30 proc. powinien wykluczać koncesję radiową z ubiegania się o dodatkową koncesję telewizyjną, a łączny udział w rynku dzienników na poziomie ogólnokrajowym bądź lokalnym powinien wykluczyć dla tego wydawcy możliwość otrzymania koncesji radiowej lub telewizyjnej. Chodzi o to, by nikt nie uzyskał nadmiernego wpływu na opinię publiczną i by na danym rynku mogło istnieć co najmniej 3 niezależnych od siebie koncesjonowanych nadawców radiowych bądź telewizyjnych. Dalszym ograniczeniem jest niemożność wykupienia w całości innego podmiotu, posiadającego koncesję. Co najwyżej można mieć 20 proc. kapitału takiego podmiotu. Postulujemy również, by brokerzy i agenci reklamowi nie mogli mieć więcej niż 10 proc. udziału w nadawcy. Wyższy udział powoduje zakłócenie rynku. Ktoś, kto jednocześnie jest brokerem reklamowym i nadawcą, ma w ten sposób przewagę nad innymi nadawcami.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełJanByra">Chciałbym prosić o skupienie się na sprawach najważniejszych, natomiast szczegóły proponuję zostawić na później.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#DyrektordepartamentuwKRRiTKarolJakubowicz">Postaram się skrócić swoją wypowiedź. Kolejny slajd przedstawia założenia konwersji cyfrowej w strategii przejścia z techniki analogowej na cyfrową w zakresie telewizji naziemnej. Na początek przewidziane są dwa multipleksy krajowe przy założeniu stosowania algorytmu MPEG - 2. W sumie dawałyby 10 programów, co dla konwersji cyfrowej byłoby bardzo smutną okolicznością, gdyż oznaczałoby to, że w telewizji cyfrowej odbiorcy nie uzyskaliby nic nowego prócz tego, co mają w telewizji analogowej. Byłoby to istotnym hamulcem postępu w konwersji cyfrowej. W związku z tym należy rozważyć wzór Francji i Portugalii i zastosować algorytm kompresji MPEG - 4, dający w jednym multipleksie 10 programów. Wówczas jest szansa zainteresowania odbiorców kupnem dekoderów, by w ogóle mogli odbierać telewizję cyfrową. Kolejny slajd dotyczy konwersji cyfrowej i problematyki, jaką zajmowała się KRRiT. Już w 1997 roku KRRiT przedstawiła projekty nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji z punktu widzenia telewizji cyfrowej. Brak nowelizacji spowodował, że napotykaliśmy liczne problemy, które poddaliśmy konsultacji społecznej w dokumencie opublikowanym na stronie internetowej KRRiT. Istotnym elementem jest pytanie o rolę nadawców publicznych w telewizji cyfrowej. Oczywiście, najmniejszej wątpliwości nie ulega to, że ich programy powinny być dostępne w telewizji cyfrowej. Istotne jest pytanie o metodę, o to, czy nadawcy publiczni z definicji powinni być wprowadzeni do multipleksu na mocy decyzji KRRiT, czy też powinni uzyskać multipleks. Jeśli tak, to czy powinni go uzyskać w trybie pozakonkursowym, czy też w trybie konkursowym. W tej chwili jest to przedmiotem naszych rozważań. Należy rozstrzygnąć liczne problemy związane z konwersją cyfrową, m.in. sprawy ochrony konkurencji, kwestie prawa autorskiego. Jest tu także problem roli telewizji kablowej i satelitarnej w procesie konwersji cyfrowej. Istotne cele projektu „Strategii” dotyczą pluralizmu programowego, jego ochrony, a nawet jego zwiększenia w miarę możliwości. Przedstawiamy kilka metod, jakimi „Strategia” będzie dążyła do tego celu. Po pierwsze - chodzi o rozwój wszystkich typów nadawców, o konwersję cyfrową w celu zwiększenia liczby nadawców naziemnych, przywrócenia zdolności jednostek publicznej radiofonii i telewizji do właściwego wykonywania ich zadań. Mieści się tu również polityka koncesyjna, ochrona mediów lokalnych, rozwój produkcji programowej, w tym troska o produkcję niezależną, wspieranie rozwoju Internetu oraz innych nowych technologii. Polityka koncesyjna KRRiT musi uzyskać sankcję prawną. NIK twierdzi, że KRRiT nie powinna mieć możliwości określania w koncesjach wymogów programowych. Te zastrzeżenia NIK są tragicznym nieporozumieniem, a na poparcie tego przedstawiamy liczne argumenty. Uważamy, że dla nadawców publicznych powinny być wprowadzone licencje programowe, które określałyby szczegółowe zadania nadawcy publicznego w każdym jego programie. Uważamy, że KRRiT powinna mieć zdolność określania wymogów koncesyjnych - zwłaszcza dla nadawców nadających programy wyspecjalizowane, nadawców lokalnych, sieci ponadregionalnych scentralizowanych i nadawców społecznych.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#DyrektordepartamentuwKRRiTKarolJakubowicz">Istotnym celem „Strategii” jest ochrona mediów lokalnych. Uważamy, że należy określić wymogi, jakie powinien spełniać program lokalny i określić, czym jest i na czym polega jego lokalność. Powinno się zdefiniować reklamę lokalną i zachować ją wyłącznie dla mediów lokalnych pod warunkiem właściwego wykonywania przez nich zadań na rzecz społeczności lokalnej. Należy wykluczyć rozszczepienia reklamowe nadawców ogólnokrajowych i ponadlokalnych oraz określić zasady rządzące tworzeniem oraz działalnością sieci. Nie oznacza to konieczności uzyskiwania zgody na tworzenie sieci, ale przy przejmowaniu nowej stacji lokalnej sieć powinna mieć obowiązki dbania o lokalny charakter tej stacji. Kwestia rozwoju polskiej produkcji audiowizualnej. Mamy tutaj rozmaite propozycje dotyczące różnych nowych źródeł finansowania tej produkcji oraz nowych przepisów odnośnie do udziału produkcji pierwotnie wytworzonej w języku polskim w czasie antenowym nadawców telewizyjnych - zwłaszcza publicznych. Zawarliśmy również propozycje związane z promocją działań proeksportowych, promocją sektora produkcji niezależnej. W odniesieniu do sektora niezależnej produkcji telewizyjnej uważamy, że ustawa powinna zawierać wymóg określenia kodeksu dobrej praktyki w relacjach nadawców z producentami niezależnymi. Powinna zostać rozstrzygnięta kwestia praw majątkowych producentów, ponieważ dzisiaj właściwie są pozbawieni swoich praw majątkowych. Należy podjąć działania na rzecz zrównoważonego rozwoju sektora niezależnej produkcji telewizyjnej. Kolejny istotny element projektu „Strategii” dotyczy mediów publicznych. Naszym zdaniem, media publiczne znajdują się w obliczu pięciu różnych rodzajów kryzysów. Jeden kryzys to brak polityki państwa wobec mediów publicznych i narzędzi jej realizacji. Mamy także do czynienia z kryzysem prawomocności istnienia. Na pewno słabnie zgoda na abonament oraz zgoda na istnienie mediów publicznych. Trzeba coś z tym zrobić, ponieważ - naszym zdaniem - nie ulega wątpliwości konieczność dalszego istnienia mediów publicznych, właściwie wypełniających swoje obowiązki. Istnieje także kryzys tożsamości. Media publiczne mają kłopoty z określeniem swoich zadań. Telewizja Polska przyjęła dokument „Zasady realizacji misji publicznej”. Zobaczymy, jaki będzie skutek. Trwa również kryzys zarządzania i kryzys finansowania - zwłaszcza poboru abonamentu. Aby coś powiedzieć o mediach publicznych, trzeba określić wyróżniki, którymi mają się odróżniać od nadawców komercyjnych. W projekcie „Strategii” wymieniliśmy je. Proszę zwrócić uwagę na pkt 3. Naszym zdaniem, obowiązek nadawania programów regionalnych jest istotnym elementem wyróżniającym media publiczne. Ze strony KRRiT nic nie grozi programom regionalnym mediów publicznych. Dodam, że istotnym elementem definicji jest także społeczna odpowiedzialność za właściwe wykonywanie zadań. Jest to klasyczny element definicji mediów publicznych. W Polsce są duże trudności z egzekwowaniem owej społecznej odpowiedzialności. Uważamy, że wzorem wielu krajów powinien zostać wprowadzony kontrakt służby publicznej, który określałby zadania każdego nadawcy publicznego i zawierał licencję programową, szczegółowo określającą jego zadania programowe.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#DyrektordepartamentuwKRRiTKarolJakubowicz">Ponadto określałby skalę działania nadawcy, zadania w zakresie nowych technologii, główne zadania inwestycyjne oraz finansowanie. Taki kontrakt musi być tak skonstruowany, aby było wiadomo, z czego mają być sfinansowane wymienione zadania. Powinny być sfinansowane głównie ze środków publicznych. W związku z tym powstaje problem skali działania nadawcy publicznego. Każdy nadawca zawsze nastawiony jest na rozwój, na mnożenie oferty programowej. Dzisiaj właściwie nie ma polityki państwa, która powiedziałaby, jaka ta skala ma być. Musi być ona określona w relacji do możliwości finansowania. Jest to poważne zadanie. Uważamy, że kontrakt służby publicznej powinien być opracowywany z udziałem zarządu nadawcy publicznego z upoważnienia rady nadzorczej. Powinien być podpisywany przez zarząd i przewodniczącego KRRiT w porozumieniu z Ministerstwem Skarbu Państwa, Ministerstwem Kultury oraz Ministerstwem Finansów. Mogłoby to być narzędzie realizacji polityki państwa odnośnie do mediów publicznych. Nie będę dużo mówił o licencji programowej, ponieważ była ona przedmiotem dyskusji przy poprzedniej nieudanej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Uważamy, że nadawca powinien uczestniczyć w opracowywaniu licencji, a pozytywna opinia o jej wykonaniu powinna być jednym z kryteriów udzielenia absolutorium radzie nadzorczej i zarządowi. Dzisiaj działalność programowa nadawców publicznych pozostaje poza wszelką zewnętrzną i wewnętrzną kontrolą, ponieważ rada nadzorcza nie jest w stanie nadzorować tej działalności. Wiele uwagi poświęciliśmy formie prawnej i strukturze organizacyjnej publicznej radiofonii i telewizji. Proponowane są różne warianty rozwiązań: spółki Skarbu Państwa, instytucje kultury, fundacje. Wstępnie skłaniamy się do koncepcji spółki pożytku publicznego, ale musi to być jeszcze przedmiotem dalszych dyskusji. Uważamy, że na fali dyskusji o skali działania mediów publicznych należy rozpatrzyć kwestię struktury radiofonii publicznej. W dyskusji, m.in. z regionalnymi spółkami radiofonii publicznej, wypracowaliśmy 3 różne warianty: obecny stan, powołanie dwóch spółek - Polskie Radio na poziomie ogólnokrajowym i Polskie Radio Regionalne, obejmujące obecne rozgłośnie regionalne, oraz połączenie w jedną spółkę. Niezależnie od struktury organizacyjnej licencja programowa dla każdego programu Regionalnego Polskiego Radia zapewni istnienie i właściwą zawartość tego programu. Postulujemy, by niezależnie od struktury organizacyjnej środki abonamentowe nadal były dzielone przez KRRiT między centralę i regiony. W ten sposób oddziały regionalne bądź spółki regionalne będą chronione przed ewentualnymi zakusami centrali w Warszawie. Niestety, ten mechanizm jest mniej skuteczny w wypadku telewizji publicznej, gdyż tylko 30 proc. jej środków pochodzi z abonamentu. Dokonywany przez KRRiT podział środków między centralę a oddziały nie daje im takich pieniędzy, jakie pozwoliłyby na właściwe ich działanie. Przedmiotem dyskusji jest jeszcze postulat 5-osobowej rady nadzorczej i 1-osobowego zarządu. Postulujemy także o likwidację rad programowych przy nadawcach publicznych, ponieważ w rzeczywistości są one nieudanym „dzieckiem” ustawy. Uważamy, że potrzebne są stosowne przepisy - na wypadek długotrwałego kryzysu zarządzania, którego nie może rozwiązać rada nadzorcza. Bezradność Ministerstwa Skarbu Państwa i KRRiT wobec sytuacji w TVP S.A., nie świadczy dobrze o istniejącym systemie.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#DyrektordepartamentuwKRRiTKarolJakubowicz">Uważamy, że potrzebne są przepisy pozwalające wyegzekwować odpowiedzialność rady nadzorczej i zarządu za właściwe wykonywanie swoich zadań. Dzisiaj nie ma takich przepisów. Powinien być stworzony 1-osobowy zarząd, a rada nadzorcza powinna uzyskać większe kompetencje w zakresach strategicznych - bez ingerowania w codzienne zarządzanie. Chodzi o to, by jednoosobowy zarząd nie miał zbyt dużej władzy. Z kolei rada nadzorcza, która nie ma nic do roboty oprócz odwoływania bądź zawieszania członków zarządu, po prostu z nudów od czasu do czasu kogoś zawiesi.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełJanByra">Proponuję, byśmy jednak wrócili do „Strategii”. Przepraszam, ale w tej chwili pan dyrektor zajął się szczegółem technicznym, lokalnym, chwilowym incydentem.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#DyrektordepartamentuwKRRiTKarolJakubowicz">Kolejna sprawa to finansowanie Polskiego Radia i TVP S.A. Uważamy, że należy zachować obecne źródła finansowania, ale powinno dojść do znacznego zwiększenia udziału środków publicznych - zwłaszcza w finansowaniu TVP S.A. Zysk spółek powinien być przekazywany na cele misyjne i zwolniony od podatku dochodowego. Nic nie wskazuje na to, że podniesie się poziom ściągalności abonamentu, a więc jedyną możliwością zwiększenia udziału środków publicznych w finansowaniu mediów publicznych jest znaczne obniżenie kosztów, co musiałoby się wiązać ze zmniejszoną skalą działania albo ze zwiększeniem dotacji budżetowych. Prezentowany w tej chwili slajd pokazuje, jakie mogłyby być dotacje budżetowe. Jeśli zostanie stworzony system, który zwiększy finansowanie publiczne dla nadawców publicznych i zrekompensuje ewentualne straty wynikające z ograniczeń reklamowych dla tych nadawców, to uważamy, że tak powinno się stać, ponieważ w innym wypadku rosnąca zależność od reklamy będzie powodowała dalszą komercjalizację - zwłaszcza programu TVP S.A. Jako przykład podajemy możliwe rozwiązania. Proponujemy także inne rozstrzygnięcia, ale w tej chwili nie będę ich przedstawiał. Kolejna sprawa to stworzenie wspólnego organu regulacyjnego do spraw radiofonii, telewizji i telekomunikacji. Zintegrowani regulatorzy tradycyjnie istnieją w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. W ostatnich latach zostali utworzeni w różnych krajach. Zwykle są to organy kolegialne. W „Strategii” przedstawiamy zadania zintegrowanego organu regulacyjnego i 3 warianty jego struktury. Ta sprawa jest jeszcze przedmiotem dyskusji Zespołu ds. Strategii i Rozwoju Radiofonii i Telewizji. Pierwotny pomysł mówił o 9-osobowej radzie, dzielącej się na 2 komisje: komisję do spraw infrastruktury i sieci oraz komisję do spraw produktów medialnych i usług. Przy przyjęciu takiego wariantu proponujemy nieco inny sposób powoływania członków rady, łączący umocowanie polityczne z kompetencjami. Są również głosy mówiące o tym, że powinien to być regulator jednoosobowy - podobnie jak obecnie prezes URTiP. Oznaczałoby to skupienie w jednym ręku ogromnej władzy, związanej m.in. z powoływaniem rad nadzorczych, z udzielaniem koncesji, z kontrolowaniem nadawców. Wariantem kompromisowym jest wariant III, w którym obok, powoływanego przez Sejm na wniosek prezydenta, prezesa umownie nazwanej Krajowej Rady Radiofonii, Telewizji i Telekomunikacji funkcjonowałaby Rada ds. Radiofonii i Telewizji, mająca takie kompetencje KRRiT, jak np. powoływanie rad nadzorczych, udzielanie koncesji, nadzór nad nadawcami. Nie będę już poruszał spraw bezpiecznego Internetu i metod, które miałyby to zapewnić. Chciałbym jedynie powiedzieć, że KRRiT nie postuluje i nie ma zamiaru koncesjonować stron i portali internetowych. Wszelkie tego typu interpretacje po prostu są nieporozumieniem. Dziękując za uwagę, przepraszam za zajęcie tak dużej ilości czasu, ale skorzystałem z możliwości przedstawienia choćby najważniejszych propozycji zawartych w projekcie „Strategii”.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełJanByra">Patrząc na lewą stronę Sali, stwierdzam, że - niestety - większość posłów interesuje bardziej taktyka niż „Strategia”. Przygotowany przez KRRiT dokument jest w tej chwili w trakcie oceniania przez poszczególne resorty, ale jeszcze nie ma oficjalnego stanowiska rządu. Proszę panią minister o informację o tym, kiedy możemy się spodziewać ewentualnego przyjęcia tego dokumentu. W dzisiejszym posiedzeniu uczestniczy dość duża liczba gości. Chciałbym zapytać na ile ten dokument był konsultowany ze środowiskami, których dotyczy. Jakie racje i postulaty zostały uwzględnione? Oczywiście, proszę także posłów o zgłaszanie opinii bądź pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyAgnieszkaOdorowicz">Przedłożony przez KRRiT dokument jest niezwykle potrzebny. Jest to pierwszy dokument pokazujący, że nasze przyzwyczajenie do klasycznego pojęcia radiofonii i telewizji za chwilę będzie całkowicie nieaktualne. Będzie bardzo duża liczba nadawców radiowych i telewizyjnych, kompletnie zmieni się rynek. Największą sztuką już nie będzie posiadanie koncesji, lecz dostęp w polskim domu do odbiorcy swoich programów. Prezentowany dokument w swoim pierwszym przedłożeniu zawierał bardzo dużo elementów kontrowersyjnych, co znalazło odbicie w mediach. Chodzi m.in. o poruszony przez pana dyrektora Karola Jakubowicza temat nałożenia cenzury na Internet. Po prostu jest to nieporozumienie. Wiele kontrowersyjnych fragmentów zostało zmienionych bądź wypracowano kompromisowe rozwiązania. W wielu punktach ten dokument nie przesądza polityki państwa, zostawiając kolejnemu parlamentowi, rządowi i składowi KRRiT pole do podjęcia stosownej decyzji, głównie opracowania nowej ustawy o radiofonii i telewizji. Niedobrze się stało, że rząd, a później parlament podejmował próby uchwalenia ustawy o radiofonii i telewizji, nie dysponując dokumentem strategicznym i nie mając dobrze rozpoznanej rzeczywistości medialnej. Zemściło się to regulacjami, które były nie do zaakceptowania przez użytkowników albo przez nadawców bądź jeszcze przez kogoś innego. Właściwie całkowicie zgadzam się z treścią tego dokumentu, o ile zostaną przyjęte wszystkie uwagi resortów. Nie zgadzam się natomiast z interpretacją niektórych zapisów. Pan dyrektor Karol Jakubowicz bardzo mocno upolitycznił prezentację „Strategii”. Proszę na nią patrzeć pod kątem problemów związanych z zarządzaniem spółką TVP S.A. lub z własnymi odczuciami na temat funkcjonowania spółek publicznych. Rząd uważa, że media publiczne są szczególną wartością, którą należy chronić. Oczywiście, zawsze mogą być lepiej zarządzane i zawsze mogą lepiej funkcjonować, ale są wartością, która być może nie została w odpowiedni sposób wyeksponowana podczas prezentacji „Strategii”. „Strategia” absolutnie nie ma uderzać w media publiczne i chciałabym, aby była dobrze zrozumiana, choć pod tym względem została przedstawiona trochę w pejoratywny sposób. Pragnę powiedzieć, iż nie podjęto decyzji o tym, że zarząd TVP S.A. ma być jednoosobowy, odnośnie do kompetencji rady nadzorczej. Uważamy, że te sprawy należy przesądzić na poziomie „Strategii”. Aby nie robić przykrości KRRiT, pozostawiliśmy te sprawy w rozwiązaniach wariantowych - w wypadku publicznej radiofonii i telewizji przy podejmowaniu decyzji właścicielskich i ustawowych. Przedłożony dokument pokazuje, z jaką materią trzeba się zmierzyć. Zgadzamy się z tym, że najważniejszą sprawą jest pozostawienie dobrych uprawnień w zakresie regulacji zawartości mediów elektronicznych. Musi istnieć skuteczny, sprawnie działający i apolityczny organ, który potrafi nadawać mediom ton programowy i potrafi to egzekwować w wypadku niezrealizowania obowiązków nałożonych na nadawców bądź dystrybutorów programów telewizyjnych. Uważamy, że w obliczu konwersji cyfrowej dużo większym zagrożeniem od koncentracji poziomej w mediach jest mogąca nastąpić koncentracja pionowa. Chodzi o sytuację, w której jest nadawca mający znaczący udział w multipleksie, własne spółki dystrybutorskie i własną spółkę w zakresie kodowania sygnału oraz pieniądze na dofinansowanie dekoderów w polskich rodzinach. Doprowadzimy do sytuacji, w której argumenty nieekonomiczne będą decydowały o tym, co polska rodzina uzyska w swoim dekoderze lub dostępie. Podobna sytuacja jest w odniesieniu do kanału „Kultura” i telewizji kablowych. Jest to przykład pokazujący, jak ważne jest zapobieganie koncentracji pionowej. Nieważne jest to, że za pieniądze publiczne nadawca wyprodukował jakiś produkt i nieważne jest to, że chcą go użytkownicy, czyli abonenci telewizji kablowych. Ci abonenci piszą do ministra kultury listy, w których domagają się, by coś z tym zrobił, bo przecież chodzi o kanał „Kultura”.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyAgnieszkaOdorowicz">Od operatorów telewizji kablowych słyszymy jedynie: nie, bo nie. To jest przykładem problemu koncentracji pionowej. Najprostszą, ale nie najlepszą metodą jest zabranie reklam mediom publicznym. Można to zrobić pod warunkiem, że w zamian za pieniądze z reklam będą środki publiczne. Jednak raczej nierealne jest wypracowanie środków publicznych w takiej wielkości. W odniesieniu do reklamy jest to nierealne i niemerytoryczne, ponieważ telewizja publiczna musi być słuchana i oglądana. Byłoby dobrze, gdyby konfrontowała się z rynkiem i wiedziała, czy jej programy są oglądane, czy też nie. Najlepszym instrumentem jest tu reklama, choć być może jest jej za dużo. Być może proporcja finansowanie jest zła. Nie można całkowicie wyeliminować mediów publicznych z rynku i utworzyć z nich jakieś struktury, finansowanej wyłącznie ze środków publicznych, gdzie licencję programową dyktują osoby wyłonione w systemie politycznym - bez żadnych konsekwencji. Po dostosowaniu się mediów publicznych do licencji programowej może się okazać, że telewizja publiczna straciła oglądalność. Wymyślona licencja programowa i skład programów mogą się okazać dla widzów średnio atrakcyjne, a konsekwencję poniesie ten, kto przestanie być oglądany. KRRiT poważnie podeszła do uwag resortów i chciałabym jej podziękować za dojrzałą i mądrą współpracę, która pozwoliła uwzględnić te uwagi. Pragnę powiedzieć, że prezentowany dzisiaj dokument nie będzie przesądzał wielu spraw. Uważaliśmy, że na etapie strategii Państwa Polskiego nielogiczne i niemądre byłoby przesądzanie o tym, czy spółka Polskie Radio SA ma być połączona ze spółkami regionalnymi, czy też mają być Rozgłośnie Regionalne SA i osobno Polskie Radio SA - bez przeprowadzenia bardzo głębokiej analizy zalet i wad ewentualnych rozstrzygnięć. Rozumiem, że z jednej strony trzeba wziąć pod uwagę liczbę stanowisk w zarządach, radach nadzorczych radia publicznego, ale z drugiej strony jest przecież problem zależności oddziałów telewizji publicznej od centrali w Warszawie oraz postępującej centralizacji finansowej i programowej. W „Strategii” zawarliśmy propozycje 3 rozwiązań, które powinny być podjęte po przeprowadzeniu stosownej dyskusji. W tej chwili znajdujemy się na końcu pracy zespołu opiniującego „Strategię Państwa Polskiego w dziedzinie mediów elektronicznych”. Strategia Państwa Polskiego powinna być przyjęta przez KRRiT oraz polski rząd i taki jest cel naszego wspólnego działania. W najbliższym tygodniu odbędzie się ostatnie spotkanie zespołu. Mam nadzieję, że po wprowadzeniu stosownych zmian oraz poprawek zespół zatwierdzi przedłożony dokument i zgodnie z naszymi ustaleniami z panem premierem podda go konsultacjom społecznym. Pragnę powiedzieć, że z racji pośpiechu i różnych innych okoliczności ten dokument nie był odpowiednio długo i dobrze konsultowany społecznie, co potwierdza KRRiT. Na początku należało sprawdzić, czy w istniejącym układzie międzyresortowym i „poszatkowaniu” kompetencji istnieje szansa na uzgodnienie wspólnej strategii, wspólnego dokumentu. Okazało się, że taka szansa istnieje. URTiP pogodził się z przyszłą wizją połączenia regulatora, mimo że na początku nie zgadzał się z takim rozwiązaniem. Krytykując zaproponowaną koncentrację UOKiK, po przeanalizowaniu tego problemu przyznał rację KRRiT w kwestii procentowego udziału nadawców w rynku.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyAgnieszkaOdorowicz">Okazało się, że wiele nawet trudnych rozwiązań zostało kompromisowo wypracowanych. Nadal kilka spraw pozostaje nierozstrzygniętych. Uważamy, że pochylając się nad ustawą o radiofonii i telewizji następny rząd i parlament będzie ostatecznie przesądzał te sprawy. „Strategia” jedynie przedkłada możliwość i konieczność podjęcia decyzji oraz ukierunkowuje nasze wspólne myślenie o przyszłości radiofonii i telewizji mając na względzie bardzo szybką decyzję KRRiT w sprawie m.in. multipleksów oraz towarzyszącej temu techniki. Prawdopodobnie będzie to dokument przyjęty przez rząd, ale po przeprowadzeniu konsultacji społecznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełJanByra">Gościmy dzisiaj reprezentantów środowiska mediów elektronicznych, nadawców. Czy ten dokument był z państwem konsultowany? Jakie postulaty były zgłaszane przez państwa środowiska i co zostało uwzględnione? Przedłożony dokument jest bardzo obszerny. Wydaje się, że KRRiT chce uregulować wszystko. Oprócz spraw strategicznych znajdują się w „Strategii” szczegóły i detale. Czy ktoś z naszych gości chciałby zabrać głos w sprawie tego dokumentu?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#TomaszPosadzki">Pani minister Agnieszka Odorowicz poruszyła większość interesujących mnie wątków. Powiedziała również to, że dokument nie był konsultowany, co jedynie chciałbym potwierdzić. Udział w dzisiejszym posiedzeniu Komisji traktujemy jako pierwszy etap konsultacji, możliwość poznania samego dokumentu i uczestniczenia w dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PosełJanByra">Czy ktoś z prywatnych nadawców chciałby zabrać głos? W przedłożonym projekcie pojawiają się przecież pomysły dotyczące łączenia stacji i to państwo powinni powiedzieć, czy jest to dla was dobre, czy złe i dlaczego. Rząd nie powinien podejmować decyzji bez tej wiedzy. Nie wyobrażam sobie, by „zza biurka” móc decydować o tym, czy można łączyć lokalne stacje radiowe, czy też nie. Trzeba to sprawdzić w praktyce.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#SekretarzZarząduStowarzyszeniaPrywatnychNadawcówRadiowychiTelewizyjnychMarcinGędziorowski">Prezentowana „Strategia” wprowadza szereg bardzo szczegółowych, detalicznych uregulowań - zwłaszcza w zakresie rynku radiowego. Proponowane uregulowania mogą zasadniczo zmienić warunki prowadzenia działalności gospodarczej na tym rynku. Wydaje mi się, że właśnie dlatego powinna być poddana konsultacjom - w trybie przyjętym przez KRRiT, o co w maju br. występowaliśmy do przewodniczącej Krajowej Rady. Z przykrością muszę powiedzieć, że do dzisiaj nie dostaliśmy odpowiedzi na nasze pismo.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełJanByra">Z dotychczasowych wypowiedzi wypływa naturalny postulat i nasza prośba do KRRiT, by propozycje zawarte w „Strategii” skierować do wszystkich, których ten projekt będzie dotyczył.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Chodziło o to, by poważnie traktować postępowanie KRRiT i partnerów społecznych. Najpierw należało ustalić, czy istnieje możliwość wypracowania takiego dokumentu. Okazało się, że jest to możliwe i dokument został opracowany. W tej chwili rozpoczynamy normalną ścieżkę postępowania, przyjętą dla dokumentu rządowego. Najpierw będą konsultacje społeczne, a potem międzyresortowe, które właściwie zostały zastąpione przez pracę zespołu. Później będzie szczebel Komitetu Rady Ministrów i Rady Ministrów, ale przede wszystkim muszą mieć miejsce konsultacje społeczne. Pragnę powiedzieć, że w tej chwili mamy dopiero początek konsultacji społecznych. Aby je odpowiedzialnie rozpocząć, to wcześniej należało mieć dokument, który teoretycznie mógłby być zaakceptowany przez rząd. Jeśli zespół, któremu przewodniczę, przyjmie projekt takiego dokumentu, to wtedy rząd przejmie za niego odpowiedzialność i skieruje do konsultacji społecznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PosełJanByra">Rozumiem, że kolejny Sejm i kolejna Komisja Kultury i Środków Przekazu będzie pracowała nad dokumentem, w którym będą przedstawione stanowiska i symulacje, mówiące o tym, co dana decyzja może oznaczać w praktyce. Rozumiem, że wartością tego dokumentu jest stwierdzenie, co nas czeka i co jest konieczne. Nie ma natomiast uzgodnień wobec konkretnych propozycji, tzn. uzgodnienia, że dana propozycja jest najwłaściwsza i najlepsza. Przypomnę moment, w którym przyjmowaliśmy sprawozdanie KRRiT z rocznej działalności. W uchwale bardzo wyraźnie dopisaliśmy, że zależy nam na zagwarantowaniu silnej pozycji publicznej radiofonii i telewizji. Jeśli teraz pan dyrektor Karol Jakubowicz proponuje ograniczyć finansowanie publicznej radiofonii i telewizji z reklam, to musimy mieć zrobioną jakąś symulację. Jeżeli tak ma być, to należy się zastanowić nad tym, skąd wziąć pieniądze. Dokument Ministerstwa Finansów zanegował część podatkową, finansową projektu „Strategii”, gdyż uznał to za niewykonalne. Jeśli KRRiT nadal będzie obstawiała za tym pomysłem, to będzie oznaczało, że 1,5 mld zł przejdzie do nadawców prywatnych i zmieni to program telewizji publicznej, oglądalność oraz wpłynie na pozycję TVP S.A., a o tę pozycję upominaliśmy się w uchwale. Należy więc przeprowadzić symulacje wskazujące na to, co w praktyce przyniesie dana decyzja. Wówczas nasza debata będzie pełniejsza. Czy ktoś z posłów chciałby zabrać głos w sprawie projektu „Strategii”?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PosłankaElżbietaJankowska">Pan dyrektor Karol Jakubowicz i pani minister Agnieszka Odorowicz właściwie odpowiedzieli na moje wątpliwości, jakie zrodziły się po lekturze tego obszernego materiału. Dobrze się stało, że powstał taki dokument. Próbowano w nim objąć kompleksowo tak delikatną materią, jaką w naszym kraju są media elektroniczne. Jednak należy się zastanowić nad tym, czy przy swojej przejrzystości ten dokument musi być tak bardzo obszerny. Ponieważ jesteśmy w Unii Europejskiej, w dokumencie zostały zaakcentowane kierunki zastosowania się do przyjętych uregulowań unijnych. Myślę o Strategii Lizbońskiej z 2000 roku oraz o pracach nad Europą 2000. Jednak trzeba się szybko zastanowić nad zmieniającą się otaczającą nas rzeczywistością. Czym kierowano się, ustalając tak odległą cezurę czasową? Chodzi przecież o 15 lat. Biorąc pod uwagę miniony czas zastanawiam się nad tym, czy w tak odległym terminie jesteśmy w stanie przewidzieć postęp technologiczny i jego skutki. Strategia państwa to m.in. dbałość o dostęp społeczeństwa do informacji, do wiedzy i kultury. Dla mnie szczególnie ważna jest kultura i jej ogromna rola związana z tożsamością narodową. Uważam, że znaczące miejsce wśród mediów elektronicznych powinno być przypisane mediom publicznym. Dopiero na str. 203 przedłożonego dokumentu doczytałam się informacji o mediach publicznych. Mówi się w nim o wszystkim, a dopiero pięćdziesięciostronicowy rozdział III poświęcony jest publicznej radiofonii i telewizji. Choć wcześniej również mówi się o mediach publicznych, to jednak zastanawiam się nad tym, czy tych akcentów nie należałoby trochę inaczej rozłożyć i położyć nacisk na telewizję publiczną - w interesie państwa polskiego i jego obywateli. Wskazane doświadczenia krajów Unii Europejskiej poświadczają rolę mediów publicznych w kontekście zupełnie innych celów elektronicznych mediów komercyjnych, które kierują się przede wszystkim zasadami gospodarki rynkowej. Czy strategia państwa nie powinna się rozpoczynać od strategii wobec publicznej radiofonii i telewizji i jej służącej społeczeństwu pozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosłankaElżbietaWięcławskaSauk">Rzeczywiście, jest to nieprawdopodobnie obszerny dokument, ale w czasie mojej pracy w telewizji czytałam przynajmniej kilka takich materiałów. Pierwszy był za „późnego” Gierka, potem była reforma w wykonaniu Roberta Kwiatkowskiego, zawarta w niezwykle obszernym dokumencie, a wszyscy wiemy, co z niego wyniknęło. W tej chwili mamy kolejny dokument. Skupiając się na telewizji publicznej, można powiedzieć, że informacje na ten temat mieszczą się na 10 kartkach. Jaki jest cel i istota działania telewizji publicznej i tego, że dostaje ona publiczne pieniądze? Tym celem jest wypełnienie misji. Mamy więc określoną pulę pieniędzy - z abonamentu i dopuszczalnej reklamy, gdyż wszystko jest podporządkowane wypełnianiu misji publicznej. Wiadomo przecież, że nawet 3-sekundowa rozmowa ma swój kosztorys. Dlaczego więc autorzy dokumentu bronili się przed zamieszczeniem wymogu określenia zakresu spełniania misji publicznej przez każdy program? Może to robić nawet kierownik produkcji na sugestie autora programu. Mielibyśmy wówczas rozeznanie, wiedzielibyśmy, na co w rzeczywistości kierowane są pieniądze przeznaczone na wypełnianie misji publicznej. Jeśli pan dyrektor Karol Jakubowicz mówi, że trzeba określić rolę, jaką mają spełniać ośrodki regionalne i programy, jakie mają emitować, to rodzi się pytanie: ile lat pan pracuje w telewizji? Wiem, że sporo. Wydawało mi się, że absolutnie wiadoma jest rola, jaką mają odegrać ośrodki regionalne. One świetnie wiedzą, jakie programy mają realizować. Nie mogą ich robić, ponieważ zabiera im się pieniądze, czas antenowy, a tworząc sieć, Robert Kwiatkowski skasował ośrodkom możliwość zwiększenia czasu antenowego. W rzeczywistości to ośrodki regionalne wywalczyły sobie owe trzecie programy. Pamiętam, jak o to zabiegaliśmy. Co z tego wynikło? Zabrano je jednym pociągnięciem. Wówczas również była bardzo piękna strategia. Osobiście czytałam, jak ma wyglądać reforma telewizji publicznej. W tej chwili tworzymy kolejne zapisy - w dodatku nieostre i niejasne. Cały czas widoczne są dążenia do maksymalnej centralizacji, przyporządkowania wszystkiego KRRiT, mimo że mówi się o likwidacji tego organu. W dokumencie wymienia się różne źródła finansowania telewizji publicznej - abonament, reklamy itd., a na końcu zapisano: „i inne”. Co oznacza sformułowanie: „i inne”? Znam ustawę o dodatkach mieszkaniowych, w której na końcu wpisano: „i inne świadczenia dla lokatorów”. Prywatni właściciele budynków pod to określenie wrzucili wszystko i mówili, że przecież jest zapisane: „i inne”. W przedłożonym dokumencie jest dokładnie tak samo. „Strategia” została napisana językiem stricte komunistycznym. Czytam ją tak, jak dokumenty, które wcześniej czytałam. „Strategia” jest rozmydlona, zawarto w niej masę zupełnie niepotrzebnych szczegółów, a przecież mieliśmy mówić o zasadniczych sprawach, o misji telewizji publicznej, o tym, jak ma być spełniana, o funkcjonowaniu telewizji publicznej, o roli ośrodków regionalnych. Okazuje się, że nadal nic nie wiemy, nawet tego, jaka jest rola ośrodków regionalnych, jakie mają powstać programy.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PosłankaElżbietaWięcławskaSauk">Od czasu wprowadzenia reformy Roberta Kwiatkowskiego ośrodki regionalne wspólnie z samorządami, marszałkami województw walczą o przywrócenie im czasu antenowego i finansowe możliwości działania. Niejednokrotnie mówiłam o tym na sali sejmowej, ale nikt na to nie reagował i nadal nie reaguje. A my cały czas mówimy o jakiejś rzekomej, nowej strategii. Moja przedmówczyni mówiła o misji telewizji publicznej w kontekście kultury. Prezentowany nowy program kulturalny jest jakimś nieporozumieniem. Wszyscy zastanawiają się nad tym, dlaczego po tylu latach działalności telewizja publiczna nie umie zrobić porządnego programu kulturalnego. Wystarczy zobaczyć, co jest tam emitowane, a ciągle słyszymy o zbyt małych pieniądzach. Chcemy wiedzieć, na co są one wydatkowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PosełJanByra">Przepraszam, ale KRRiT nie jest autorem tego programu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosłankaElżbietaWięcławskaSauk">Mówię o sprawach generalnych i zwracam się także do TVP S.A. Mówię o tym, jak działa TVP S.A. Jeśli mamy cokolwiek zatwierdzać i mówić, że przeznaczymy środki, że będziemy zatwierdzać wszystkie strategie, to musimy wiedzieć, na co przekazujemy pieniądze. Na razie nie jest spełnione żadne z kryteriów. KRRiT ma nadzorować TVP S.A., ma czuwać nad tym, jak przedstawi się ład medialny. Niestety, wygląda on bardzo kiepsko. Moim zdaniem, przedłożona „Strategia” jest nie na temat. Jest to jakiś dokument, który ma rozmydlić całą sprawę i właściwie nie wiadomo, o czym mamy mówić. Oczywiście, jest to kwestia przyszłości. Przyszły rząd zapewne tym się zajmie i będziemy o tym dyskutować. Uważam, że dopóki nie zostaną jasno określone zagadnienia i ich realizacja - zwłaszcza w odniesieniu do telewizji publicznej, to do niczego nie dojdziemy i będziemy zatwierdzać kolejne programy, reformy i strategie, a do tej pory nic z tego nie wyniknęło. Niestety, telewizja publiczna znajduje się na równi pochyłej. Jeśli w moim dużym mieście, w Łodzi, oglądalność kablówki zaczyna być większa niż oglądalność telewizji publicznej, to o czym my dyskutujemy? Na pewno jest to podstawowa rzecz, którą należy się zająć.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełJanByra">Zanim oddam głos panu posłowi Franciszkowi Wołowiczowi, chciałbym wyjaśnić kilka spraw. Do naszej Komisji i Sejmu nie należy zatwierdzanie jakichkolwiek strategii. Organizując to spotkanie, mieliśmy na celu możliwość zapoznania się z przygotowanym dokumentem. Po drugie - zapewne pani posłanka Elżbieta Więcławska-Sauk zgadza się z tym, że nie można ograniczać strategii do losów, pozycji, sytuacji i zawartości telewizji publicznej. Bez względu na to, kto za 3 miesiące będzie rządził w Polsce, postęp technologiczny jest faktem i wyzwania są faktem, a każdy stanie przed pytaniem: czy regulować, a jeśli tak, to w jakim zakresie i za pomocą jakich szczegółowych rozwiązań? Staniemy przed tym pytaniem, a przedłożony dokument unaocznia, uświadamia i przypomina nam istnienie tej konieczności. W pełni zgadzam się ze stwierdzeniem, że regulatorzy, a także prawodawcy nie nadążają za rynkiem. Rozumiem, że taki dokument ma wywołać dyskusję i doprowadzić do ustalenia, czy i co regulujemy. Rząd i KRRiT ma pomóc prawodawcom w pracach nad nową ustawą o radiofonii i telewizji. Musimy zdecydować, czy liberalizujemy rynek i niech się dzieje, jak chce, albo wytyczamy jakieś ograniczenia, które mają pozwolić osiągnąć jakiś cel. Wydaje mi się, że na tę sprawę musimy popatrzeć właśnie w ten sposób. Oczywiście, rola telewizji publicznej w pewien sposób jest szczególna.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PosłankaElżbietaWięcławskaSauk">Właśnie o tym mówiłam. Najpierw musimy ustalić zadania i cele, a nie zajmować się szczegółami. Podzieliłam się moimi refleksjami na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PosełJanByra">Owe cele i zadania są wypracowywane w sporze, jaki trwa w tej chwili. Właśnie po to jest ta dyskusja.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PosłankaElżbietaWięcławskaSauk">Właśnie dlatego mówię o swoich refleksjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PosełFranciszekWołowicz">Potrzebny jest taki dokument - niezależnie od tego, czy jest nazwany strategią, czy też harmonogramem skoordynowanych, uporządkowanych działań. Przypomnę, że w różnej formie i w różny sposób Komisja zajmowała się cząstkowymi problemami, zawartymi w przedłożonym dokumencie. Doskonale wiemy o większości zadań, które również powinien wykonać parlament. Część z nich wykonaliśmy, a część nie - z różnych względów. Doskonale wiemy o wielu zadaniach, które w tej dziedzinie musi zrealizować Sejm w kolejnych kadencjach. Właśnie w Sejmie toczyliśmy kilkuletnią dyskusję o jak najszybszym wdrożeniu przejścia na nadawanie cyfrowe. 2 lub 3 lata działa międzyresortowy zespół, działa również nasza podkomisja. Takie dyskusje odbywały się także w radach programowych, ale trzeba pamiętać, że nie jest to proste zadanie. Niesie ono ze sobą szereg zmian legislacyjnych, rozwiązań organizacyjnych i finansowych. Wiemy, że nikt samodzielnie nie poradzi sobie z zakresem tego zadania. Muszą być skoordynowane działania nadawców publicznych, komercyjnych, rządu ze wszystkimi agendami. Przedłożony dokument ujmuje w jeden zbiór to, co ma się zdarzyć w ciągu najbliższych kilkunastu lat w dziedzinie szeroko pojętego ładu medialnego. To nie jest strategia Państwa Polskiego wobec telewizji publicznej, lecz wobec wszystkich mediów elektronicznych. Nie od dzisiaj wiemy, że polskie prawo nie nadąża za rozwojem mediów elektronicznych. Nie trzeba tego szerzej uzasadniać, ale warto przypomnieć. W „Strategii” zawarte są jedynie propozycje - często wariantowe - a nie konkretne rozwiązania. Mnie również nie podoba się pewne „przegadanie”, zbytnie uszczegółowienie w pewnych miejscach. Czasami są to szczegóły organizacyjno-administracyjne i nie jest to potrzebne. Jednak wersja dokumentu jest prezentowana po to, by dalej nad nią pracować. Temu również będą służyć konsultacje. Chciałbym się odnieść do kwestii mediów publicznych. Uważam, że nasz głos w tej sprawie został już wyrażony i jedynie powinniśmy go wzmocnić. W odniesieniu do mediów lokalnych niezmiennie powinniśmy podtrzymać nasze stanowisko, mówiące o konieczności autonomii silnych mediów regionalnych. W tej chwili powiem rzeczy dla niektórych być może obrazoburcze. Ja również opowiadam się za silną pozycją mediów publicznych, za ich jak największą oglądalnością i atrakcyjnością oraz za tym, by był nad nimi swoisty parasol ochronny - na tyle, na ile pozwala nasze prawo i prawo europejskie. Jednak do tej pory nie spotkałem się z myśleniem próbującym ograniczyć nieco media publiczne. Co by się stało, gdyby zamiast 4 lub 5 programów radiowych były np. dwa - wraz ze skutkami finansowymi? Uważam, że niemożliwe jest utrzymanie publicznej radiofonii i telewizji w obecnym kształcie i przy obecnym systemie finansowania. Jeżeli nie da się tego utrzymać na porządnym poziomie, to trzeba pójść krok dalej i zastanawiać się nad tym, co by było, gdyby… Do tej pory nikt nie próbował pójść w tym kierunku, ponieważ natychmiast podnosi się polityczny szum, padają słowa o sprzedawczykach myślących o prywatyzacji itd. A przecież nie o to chodzi. Chodzi o merytoryczną dyskusję, o rozważanie różnych wariantów i o nieuciekanie przed żadnym z nich. Do tej pory nikt nam nie przedstawił żadnych symulacji dotyczących jakiegoś rozsądnego, logicznego zagospodarowania choćby dotychczasowego potencjału i majątku mediów publicznych.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PosełFranciszekWołowicz">Wiemy, że w oddziałach regionalnych, choć nie we wszystkich, tego majątku nie ma za dużo. Jednak wiemy również o tym, że wiele ośrodków ma ogromne, kompletnie dzisiaj niepotrzebne obiekty, wręcz jakieś bizantyjskie budowle. Niektóre ośrodki mają po kilka takich obiektów. Nie ma żadnej rozsądnej koncepcji pozbycia się tego, zagospodarowania, ograniczenia kosztów. Wiemy, że przy dzisiejszych możliwościach technologicznych, organizacyjnych i finansowych nie są potrzebne do produkcji ogromne, we wszystko wyposażone studia. Jednak prawie wszędzie nadal to obowiązuje - zwłaszcza na szczeblu centralnym w Warszawie, ale także w wielu ośrodkach regionalnych. „Strategia” zapowiada pewne główne problemy i ewentualnie proponuje kierunki, bądź jakieś możliwości rozwiązań. Nie powinna wchodzić w szczegóły i tego nie robi. Nie trzymajmy się jednak kurczowo tego, co jest, bo tak być musi po wsze czasy, gdyż moim zdaniem, wcale nie musi. Warto popatrzeć szerzej i spróbować określić, w czym możemy się ograniczyć bądź samoograniczyć - bez żadnego uszczerbku na jakości propozycji programowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PosełJanByra">Czy ktoś z posłów chciałby zabrać głos? Zgłoszeń nie słyszę. Proszę panią minister Agnieszkę Odorowicz oraz pana dyrektora Karola Jakubowicza o krótkie odniesienie się do zgłoszonych uwag i pytań - oczywiście bez rozstrzygania poruszonych kwestii. Dzisiejsze spotkanie jest jednym z elementów toczącej się dyskusji nad „Strategią”.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#SekretarzstanuwMKAgnieszkaOdorowicz">Są różne koncepcje rozwoju mediów publicznych. Na pewno powinien to być przedmiot troski publicznej. Przedłożony dokument uważam za bardzo dobry - mimo kontrowersji w niektórych miejscach i różnych poglądów. Pokazuje on wachlarz dylematów i decyzji, które należy podjąć w najbliższym czasie. Zapytano o tak duży horyzont czasowy. Wszystkie dokumenty, stanowiące podstawę dla Narodowego Planu Rozwoju na lata 2007–2013, powinny być strategiami do 2020 roku. Rzeczywiście, nie da się przewidzieć zwrotu w technologii w tak długim okresie i dlatego KRRiT mądrze zaproponowała, by był to aktualizowany co jakiś czas dokument - zwłaszcza w sferze technologicznej. „Strategia” pokazuje, jak wiele jest obszarów decyzyjnych i jak bardzo są pilne niektóre decyzje. „Strategia” rozstrzyga tylko część dylematów, a część pozostawia do rozstrzygnięcia po przeprowadzeniu właściwych gruntownych analiz. Nie można przecież podejmować tak poważnych decyzji, jak rozstrzygnięcie liczby programów telewizji publicznej. Uważam, że naszą wspólną powinnością jest dbanie o rozwój mediów publicznych i nie ma żadnego obowiązku utrzymywanie jakiegoś „kadłubkowego” medium publicznego, finansowanego wyłącznie z abonamentu. Uważam, że jest to instytucja, która może rozwijać kanały tematyczne i być doskonałym konkurentem na rynku, a w zakresie służby publicznej spełniać swoją funkcję publiczną w zamian za adekwatne środki finansowe. Być może w przyszłości abonament publiczny powinien służyć finansowaniu misji w różnych mediach. Dlaczego mamy doprowadzić do ograniczenia roli i zasięgu mediów publicznych? Wręcz odwrotnie - uważam, że należy zapewnić im swobodę rozwoju. Bardzo dziękuję przewodniczącemu Komisji za to, że poświęcił dzisiejsze posiedzenie temu dokumentowi. Oczywiście, przyjmujemy głosy krytyki, a jest ich wiele wówczas, gdy jest co krytykować. Chciałabym bardzo podziękować KRRiT, a zwłaszcza panu dyrektorowi Karolowi Jakubowiczowi za to, że jest co krytykować.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#DyrektordepartamentuwKRRiTKarolJakubowicz">Chciałbym powiedzieć tylko jedno zdanie. Nie jest prawdą, że jestem wrogiem mediów publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PosełJanByra">Przypominam państwu posłom, że przedstawiony przez KRRiT dokument jest wypełnieniem jej ustawowych obowiązków. Art. 6 ustawy o radiofonii i telewizji nakazuje KRRiT projektowanie w porozumieniu z prezesem Rady Ministrów kierunków polityki państwa w dziedzinie radiofonii i telewizji. W imieniu członków Komisji chciałbym za to podziękować członkom KRRiT, jej pracownikom i ekspertom. W tej chwili chciałbym wrócić do projektu opinii, o której przyjęcie prosił pan przewodniczący Jerzy Wenderlich. Trzeba zauważyć, że nie przeprowadziliśmy merytorycznej dyskusji nad strukturą organizacyjną i finansową radia publicznego. Rozumiem, że chodzi o położenie akcentu na istnienie audycji poświęconych środowiskom lokalnym, zaś struktura jest sprawą drugorzędną. Odczytam projekt opinii, przygotowany przez pana przewodniczącego Jerzego Wenderlicha: „Komisja doceniając ważność prac nad „strategią Państwa Polskiego w dziedzinie mediów elektronicznych” zwraca uwagę na szczególną rolę, jaką w budowie demokratycznego państwa prawa oraz umacnianiu tożsamości regionalnej Polaków pełnią regionalni nadawcy radia publicznego. Komisja zwraca się do KRRiT o przeciwstawienie się wszelkim projektom ograniczającym rolę i samodzielność nadawców radia publicznego, a także apeluje o zapewnienie im odpowiednich warunków dla wypełniania ich misji”. W dalszym ciągu mam wątpliwości wobec tej propozycji, gdyż nie dyskutowaliśmy na ten temat i nie rozstrzygnęliśmy tego, jaka formuła organizacyjna jest najlepsza. Rozumiem, że tkwi w nas przekonanie o konieczności audycji poświęconych lokalnym środowiskom, zaś kwestia organizacji jest sprawą drugorzędną. Czy będziemy pracowali nad tą opinią, czy też poczekamy do momentu, przyjęcia „Strategii” przez rząd?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PosełJacekSauk">Uważam, że nad taką opinią moglibyśmy pracować bez przedstawienia „Strategii”. Opinia jest słuszna i oczywista, ale w żaden sposób nie odnosi się do tego, co dzisiaj usłyszeliśmy. Należy odłożyć przyjęcie opinii, gdyż w tej chwili sztucznie byśmy „skleili” jedną rzecz z drugą. Z naszej opinii wynikałoby, iż przedstawione nam opracowanie jest sensowne, dobre i jedynie należy jeszcze zwrócić uwagę na kwestię, o której mówił pan przewodniczący. Uważam, że w tej chwili nie powinniśmy zastanawiać się nad tą opinią i odłożyć to na późniejszy czas.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PosełFranciszekWołowicz">Ta opinia jest swego rodzaju „suplementem” do wcześniejszej naszej decyzji wobec sprawozdania KRRiT. Uchwałę w tej sprawie rozszerzyliśmy o wątek regionalny, ale być może przez nieuwagę, jakieś zapomnienie lub niezręczne sformułowanie odnieśliśmy się wyłącznie do telewizji regionalnej, a pominęliśmy regionalne radio. Nie możemy już podjąć uchwały w tej sprawie, więc proponowana opinia byłaby „suplementem” do naszej wcześniejszej opinii, w której pominęliśmy lokalne radio. Uważam, że w takim kontekście można dzisiaj przyjąć opinię w sprawie rozgłośni regionalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PosełJanByra">Kształt podjętej wcześniej uchwały nie wynikał z niedopatrzenia, lecz po prostu z premedytacji. W dokumentach przedstawionych przez zarząd TVP S.A. w styczniu ub. roku znalazły się fragmenty, które grożą ograniczeniem pozycji oddziałów terenowych telewizji publicznej. O tym samym mówi także KRRiT w przedłożonym dzisiaj dokumencie. KRRiT mówi wprost, że istnieje taka groźba, a więc była to nasza reakcja na potencjalne zagrożenie. Rozgłośnie publicznego radia znajdują się w trochę innej sytuacji, gdyż są to przecież samodzielne podmioty. To nie są oddziały terenowe, lecz jednoosobowe spółki Skarbu Państwa. Rozumiem sugestię pana posła Jacka Sauka. Chodzi o oddzielenie sprawy funkcjonowania rozgłośni regionalnych od projektu „Strategii”. Można to łatwo zrobić przez skreślenie słów: „doceniając ważność prac nad strategią”. Opinia zaczynałaby się od słów: „Komisja zwraca uwagę na szczególną rolę nadawców regionalnych radia publicznego” i nie byłoby odniesienia do „Strategii”.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PosełJacekSauk">Nie ma żadnego sensu poddawanie pod głosowanie czegoś tylko z tego powodu, że to niczemu nie przeszkadza. Jeśli przyjmuje się jakieś stanowisko, opinię bądź uchwałę, to po to, żeby coś osiągnąć. Z jakimkolwiek celem mija się robienie czegoś tylko dlatego, że coś przeoczyliśmy lub zapomnieliśmy bądź robiliśmy coś z pewną premedytacją. Przyjęcie dzisiaj takiej opinii będzie rozumiane jako efekt przedstawionej „Strategii”. W mojej ocenie jest ona mętna, zbyt obszerna i mówi nie tylko o przyszłości rozwoju mediów elektronicznych, ale także o pewnych mechanizmach i strukturach, z którymi absolutnie się nie zgadzam. W odpowiednim czasie wypowiem się na ten temat. Powtarzam, że przyjmując zaproponowaną opinię, w sztuczny sposób połączymy to ze „Strategią”. Tak to zostanie zrozumiane, chyba że pan przewodniczący doda zdanie, iż opinia dotyczy naszego poprzedniego stanowiska. Moim zdaniem, nie spełnia to żadnego celu i nie będę brał udziału w ewentualnym głosowaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PosełJanByra">Nie możemy zmienić uchwały Sejmu, ale wyjaśniam, jaki był powód pojawienia się tego projektu. Od ośrodków regionalnych radia publicznego otrzymaliśmy sygnały mówiące o ich zaniepokojeniu tym, że Sejm w podjętej uchwale nie wspomniał o tych ośrodkach i być może godzi się na ich połączenie, rozłączenie lub likwidację. Po prostu projekt opinii zrodził się z obaw tych ośrodków. To zaniepokojenie zostało skierowane do prezydium Komisji. Rozumiem, że naszym celem jest wyrażanie opinii, która ma uspokoić te ośrodki. Jeśli członkowie Komisji uważają, że nie ma takiej konieczności lub nie ma to sensu, to oczywiście nie będziemy przyjmowali takiej opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PosełJacekSauk">Muszę polemizować z panem posłem, choć wiem, że kierują panem dobre intencje. To, o czym mówi pan poseł, jest oczywiste nie tylko dla nas, ale także dla słuchających radia odbiorców. Trudno powtarzać rzeczy oczywiste. Dzisiaj nic nam nie grozi, nie musimy podejmować żadnych uchwał, żadnych stanowisk. Przyjdzie moment, w którym będziemy wyrażać swoje stanowisko i pilnować, by było one zrealizowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PosełJanByra">Na usprawiedliwienie mojej postawy mogę jedynie dodać, że prosił mnie o to przewodniczący Komisji. Mam niejako moralny obowiązek przedstawić racje pana przewodniczącego. Oczywiście, bez państwa opinii niczego nie zrobię. Rozumiem, że członkowie Komisji uznali, że w tej chwili nie ma potrzeby przyjmowania takiej opinii, ponieważ na razie nic nie grozi regionalnym spółkom radiowym. Zawarte w „Strategii” projekty są przedstawione wariantowo, a przyszły Sejm i rząd będzie nad tym panował. Chciałbym podziękować wszystkim członkom KRRiT, jej pracownikom i ekspertom za przedstawienie „Strategii”. Dziękuję pani minister Agnieszce Odorowicz oraz państwu posłom. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>