text_structure.xml 49.3 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełZygmuntWrzodak">3 czerwca 2002 r. grupa posłów przedłożyła projekt uchwały wzywający Leszka Balcerowicza do ustąpienia z zajmowanej funkcji. Leszek Balcerowicz został powołany na prezesa Narodowego Banku Polskiego w 2001 r. Z początkiem tego roku rozpoczął się dramat naszej gospodarki i społeczeństwa. Rada Polityki Pieniężnej, jak również Narodowy Bank Polski pod kierownictwem pana Leszka Balcerowicza wielokrotnie złamały prawo, w tym konstytucję oraz ustawę o Narodowym Banku Polskim. W przypadku konstytucji chodzi o art. 87 pkt 1 i art. 92 pkt 1 i 2, wydając uchwały o mocy powszechnie obowiązującej, tzn. obejmujące swoim zasięgiem nie tylko bank centralny, lecz także inne banki w zakresie sposobu i wysokości naliczania rezerw obowiązkowych. Tymczasem konstytucja wymienia wszystkie organy, które mają prawo wydawać tego rodzaju akty prawne. Wśród nich nie ma Narodowego Banku Polskiego ani Rady Polityki Pieniężnej. Tym samym naruszono przepisy art. 9 pkt 3, mówiące o ścisłym przestrzeganiu postanowień konstytucji i innych ustaw o Narodowym Banku Polskim. Pan Leszek Balcerowicz jako prezes Narodowego Banku Polskiego i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej bezprawnie określał zasady ustalania kursu walutowego. Kurs złotego był ustalany przez Narodowy Bank Polski bez współdziałania z Radą Ministrów, która ma do tego prawo i kompetencje. Ten stan bezprawności pogłębia dodatkowo fakt, że uchwały Rady Polityki Pieniężnej, w tym o upłynnieniu złotego, zostały podjęte przy powołaniu się na przepisy ustawy, które nie wyposażają tych organów w tego rodzaju kompetencje. W szczególności Zarząd Narodowego Banku Polskiego wydawał swoje uchwały na podstawie art. 17 ust. 4 ustawy upoważniającej go jedynie wykonywania zadań polityki kursowej, a nie ustalania jej zasad. Rada Polityki Pieniężnej powołała się na przepis art. 16 ust. 3 ustawy, który reguluje jedynie tryb podejmowania przez nią uchwały. Nie upoważnia jednak do uchwalania zasad ustalania kursu złotego ustawa z 29 sierpnia 1997 r. o Narodowym Banku Polski. Tym samym Rada Ministrów, ponosząca odpowiedzialność konstytucyjną za politykę gospodarczą, w tym za ustalanie zasad kształtowania kursu złotego, została bezprawnie od tej sprawy odsunięta. Tak się stało mimo obowiązującej dyrektywy konstytucyjnej, mówiącej o współdziałaniu władz. Precyzując zarzut, należy stwierdzić, że kurs złotego ustalany był przez Narodowy Bank Polski i Radę Polityki Pieniężnej, na czele której stoi Leszek Balcerowicz, bez współdziałania z Radą Ministrów i bez podstawy prawnej. W latach 2001–2002 Leszek Balcerowicz jako prezes Narodowego Banku Polskiego był odpowiedzialny za nieskuteczne realizowanie zadań nałożonych na Narodowy Bank Polski i Radę Polityki Pieniężnej zgodnie z art. 227 par. 1 konstytucji oraz ustawy o Narodowym Banku Polskim, a zwłaszcza podstawowego celu kontroli przebiegu procesów inflacyjnych. W obu okresach roku 2001 i 2002 nie trafiono w cel inflacyjny, znacznie go przeszacowując. W założeniach polityki pieniężnej na rok 2001 Narodowy Bank Polski przewidywał ceny towarów i usług konsumpcyjnych na poziomie 6–8% w grudniu 2001 r. Roczna inflacja na koniec 2001 r. wyniosła 3,6% i ukształtowała się o 2,4% poniżej dolnej granicy przedziału krótkoterminowego celu inflacyjnego. W pierwszym półroczu 2002 r. inflacja spadla już do poziomu 1,9% i miała stałą tendencję zniżkową.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełZygmuntWrzodak">Była zaś przewidywana na poziomie 4%. Zapewne posłowie poprzedniej kadencji, jak i obecnej znają słynną strategię finansów pana Leszka Balcerowicza. Można sprawdzić, które z założeń planu pana Leszka Balcerowicza sprawdziły się. W wielu normalnych krajach cywilizowanych traci się stanowisko za takie błędy. W naszym kraju jest to tolerowane. Te drastyczne pomyłki w określaniu celu inflacyjnego są dowodem na bezradność kierownictwa banku centralnego, jego niezdolność do realizowania ustawowych obowiązków, w tym utrzymywania stabilnego poziomu cen i jednoczesnego wspierania polityki gospodarczej. Leszek Balcerowicz jako prezes Narodowego Banku Polskiego był inicjatorem i podjął decyzję w końcu lutego 2002 r. o zmianie niskooprocentowanych obligacji posiadanych przez banki komercyjne na bardziej rentowne. Oznaczało to podwyższenie oprocentowania obligacji Narodowego Banku Polskiego z ok. 3,6% do 9,5%, co daje kwotę 370 mln zł nieuzasadnionych i nienależnych zysków banków komercyjnych, a jednocześnie obniżenie zysku NBP o tę samą kwotę i stratę budżetu państwa w wyniku pomniejszonych wpłat z tytułu zysku Narodowego Banku Polskiego w wysokości ok. 330 mln zł. Jest to prezent dla zagranicznych banków komercyjnych, ewidentne działanie na szkodę państwa i złamanie przepisu art. 9 pkt 3 ustawy o Narodowym Banku Polskim. Pan prezes wyczerpał tym czynem dyspozycję art. 231 Kodeksu karnego, tj. dopuścił się przestępstwa urzędniczego, polegającego na przekroczeniu swej kompetencji i działaniu poprzez to na szkodę interesu publicznego. Jest to tym bardziej drastyczne naruszenie prawa, w tym konstytucyjnej zasady demokratycznego państwa i równości podmiotów gospodarczych, że Narodowy Bank Polski pod kierownictwem Leszka Balcerowicza nie zamierzał udzielać w 2002 r. pomocy bankowi PKO BP mimo ustaleń w ramach programu naprawczego tego banku, w tym nie zamierzał przedłużać PKO BP zwolnienia z rezerwy obowiązkowej. W dniu 8 listopada 2001 r. została zawarta umowa między ministrem finansów a Narodowym Bankiem Polskim w sprawie sfinansowania przedterminowego wykupu długu Rzeczypospolitej Polskiej wobec Federacji Republiki Brazylii. Zadłużenie to o wartości nominalnej 3.320 mln dolarów zostało za zgodą prezesa NBP Leszka Balcerowicza w dniu 13 listopada 2001 r. spłacone w kwocie 2.406 mln dolarów, co w istotny sposób narusza przepisy art. 220 ust. 3 konstytucji oraz art. 9 pkt 3 ustawy o Narodowym Banku Polskim. Pan Leszek Balcerowicz swoim działaniem naruszył art. 231 Kodeksu karnego, tj. dopuścił się przestępstwa urzędniczego, polegającego na przekroczeniu swych kompetencji i działanie poprzez to na szkodę interesu publicznego. Prezes Narodowego Banku Polskiego Leszek Balcerowicz został powołany przez Sejm w styczniu 2001 r. na wniosek prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, poparty przez znaczną część członków SLD, jak również AWS i UW. Tak naprawdę Leszek Balcerowicz „przymierzał się” do Narodowego Banku Polskiego od dłuższego czasu, doradzając ówczesnej prezes Hannie Gronkiewicz-Waltz. Wtedy wśród elit i w mediach mówiło się, iż tak naprawdę to Leszek Balcerowicz rządził bankiem centralnym. Leszek Balcerowicz, który objął prezesurę w NBP, zaczął od utrzymywania stóp procentowych na poziomie praktycznie najwyższym w Europie. Na posiedzeniu z 29 na 30 maja 2001 r. Rada Polityki Pieniężnej z Leszkiem Balcerowiczem na czele nie zmniejszyła stopy procentowej kredytów.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełZygmuntWrzodak">Tak więc już wtedy Leszek Balcerowicz wziął na siebie odpowiedzialność za destabilizację finansów publicznych, gospodarki oraz polskiej waluty. Utrzymywanie tak wysokiej stopy procentowej jeszcze bardziej spowolniło wzrost gospodarczy. Zwiększyło bezrobocie, zmniejszyło wpływy do budżetu, zwiększyło wydatki na zasiłki socjalne. W zamian przyciągnęło więcej krótkoterminowego kapitału spekulacyjnego, o czym głośno mówili wybitni ekonomiści, którzy podkreślali, że wysokie stopy procentowe sprzyjają napływowi kapitału spekulacyjnego oraz spadkowi inwestycji bezpośrednich. Profesorowie Stefan Kurowski, Zdzisław Fedorowicz i inni dowodzili, że w Polsce mamy do czynienia z inflacją kosztową, a nie popytową, a inflacja kosztowa może być zwalczana poprzez utrzymywanie wysokich stóp procentowych. Zwracali uwagę Leszkowi Balcerowiczowi, że umacnianie pieniądza nie powinno być traktowane jako cel sam w sobie, lecz jako warunek realizacji zadania zapewnienia trwałego rozwoju gospodarczego, a Polakom poprawy warunków życia. Wielu bankowców i finansistów polskich mówiło wprost, że Rada Polityki Pieniężnej wraz z jej przewodniczącym stała się zagrożeniem dla rozwoju gospodarczego Polski, wskazując, że podwyżki stóp procentowych powodują w niektórych grupach towarowych wzrost cen. Profesor Andrzej Wojtyna w licznych opracowaniach wysuwa szereg zarzutów pod adresem rady Polityki Pieniężnej i Leszka Balcerowicza takich, jaka arbitralność, brak wizji mechanizacji inflacji, negowanie ex post, dorabianie ideologii liberalnej do podejmowanych decyzji. Profesor Karol Lutkowski zdecydowanie krytykuje Leszka Balcerowicza i sposób prowadzenia lękliwej polityki obniżania stóp procentowych, które w ten sposób pobudzają agresywne działania kapitału spekulacyjnego. Kiedy prezes Rezerwy Federalnej USA, jak również Centralny Bank Europejski obniżały stopy procentowe, aby w ciągu dwóch lat pobudzić gospodarkę, eksport, zwiększyć tempo wzrostu PKB, tworzyć nowe miejsca pracy, to w Polsce Leszek Balcerowicz i jego Rada Polityki Pieniężnej działały odwrotnie, twierdząc wręcz, że przy decydowaniu o wysokości stóp procentowych nie będą brać pod uwagę potrzeb eksportu, wzrostu gospodarczego, ograniczania bezrobocia. Takie stanowisko prezesa NBP jest nie tylko sprzeczne z opiniami bardzo wielu ekspertów polskich i zagranicznych z dziedziny ekonomii, lecz także ze zobowiązaniami nałożonymi na Radę Polityki Pieniężnej i jej przewodniczącego przez konstytucję, polegającymi na stabilizacji pieniądza w szerokim kontekście polityki społeczno-gospodarczej. Na zwracane uwagi przez ekspertów z dziedziny ekonomii, że polityka NBP prowadziła wprost do groźnego w skutkach spowolnienia wzrostu gospodarczego (tzw. sprawa schładzania gospodarki) prezes NBP odpowiadał, iż jest to próba zamachu na niezależność banku centralnego. Autonomia banku nie może oznaczać braku jakiejkolwiek kontroli oraz oceny pracy prezesa NBP i przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej. Profesor Józef Stiplitz, laureat nagrody Nobla z dziedziny, ekonomii skrytykował politykę prezesa NBP i Rady Polityki Pieniężnej za stosowanie modeli teoretycznych, w których utrzymywanie stóp procentowych jest uważane za metodę obniżania poziomu inflacji.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PosełZygmuntWrzodak">Twierdził, że absurdem jest postrzeganie celu inflacyjnego w takim kontekście ekonomicznym, jakby była to religia ekonomiczna z niepodważalnymi dogmatami. Takie podejście realizuje właśnie Leszek Balcerowicz, wynosząc się ponad Sejm, rząd i naród. W maju 2001 r. prezes NBP uzasadniał decyzję o wstrzymaniu się z obniżką stóp procentowych obawą zwiększenia popytu konsumpcyjnego, spowodowanego wzmożonym zakupem ze środków wypłacanych z tytułu rekompensat za pracę przymusową Polaków w Trzeciej Rzeszy. Dariusz Rosati członek, Rady Polityki Pieniężnej, brnął dalej w artykule w „Rzeczypospolitej” z dnia 7–8 lipca 2001 r., twierdząc, że czynnikiem, który działał na rzecz dalszej aprecjacji złotego, był napływ do Polski transferów pieniędzy przeznaczonych na wypłaty odszkodowania za wspomniane prace przymusowe. Oświecone pomysły Leszka Balcerowicza i Dariusza Rosatiego byłyby zasadne, gdyby twierdzili, że zarobki w wysokości 35 tys. zł oraz przywileje członków Rady Polityki Pieniężnej i prezesa NBP mogą być groźne dla wzrostu inflacji. To byłby jakiś argument. Trzeba też podkreślić, że obawy Leszka Balcerowicza i Dariusza Rosatiego były pretekstem dla strony niemieckiej w opóźnianiu wypłat dla ofiar pracy niewolniczej. Prezes NBP to technik bez filozofii, tak określa go Milton Friedman, laureat nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii. Z uporem neofity prezes NBP narzuca dogmat niskiej inflacji jako bezwzględny cel nadrzędny. Nie widzi, zapatrzony w arbitralnie utrzymywany cel inflacyjny, że stabilizacji pieniądza w Polsce zagrażają wysoki deficyt finansowy, recesja i bezrobocie. Były wicepremier kamufluje zupełną klęskę swojej polityki. Słynny program „Strategia finansów publicznych” nie sprawdził się w żadnych zapisach, nawet tych pesymistycznych. Od kilku lat Leszek Balcerowicz cieszy się praktycznie zerowym poparciem społecznym, ale poprzez naciski różnych spekulantów międzynarodowych, którzy - niestety - ustawiają politykę makroekonomiczną w Polsce wygodną dla nich, utrzymuje swoje stanowisko. Od wielu lat uzurpuje sobie prawo bycia superpremierem. Traktuje NBP jak państwo w państwie. Stanowisko prezesa NBP traktuje jako łup dla określonej grupy politycznej, ostatnio Unii Wolności, a wcześniej PZPR. Prezes NBP powinien być apolityczny, ale tak nie jest. Ponadto Leszek Balcerowicz nie ustalał kursu złotego z Radą Ministrów, do czego zobowiązała go ustawa o Narodowym Banku Polskim. Rząd Jerzego Buzka przyjął kurs złotego w 2001 r. na poziomie 4,5 zł w stosunku do dolara, Narodowy Bank Polski na poziomie 3,95 zł. Stworzyło to sytuację tragiczną dla polskich eksporterów, a raj dla importerów. Tysiące polskich eksporterów straciło miliardy złotych. Wiele małych i średnich przedsiębiorstw upadło. Nastąpił wzrost bezrobocia. Podobnie było w 2002 r. i z początkiem 2003 r. Prezes Narodowego Banku Polskiego nie ustala kursu złotego z Radą Ministrów, czego dobitnym dowodem jest wypowiedź wicepremiera Jerzego Hausnera, odpowiadającego posłom z trybuny sejmowej. Działanie prezesa NBP było przyjazne dla spekulantów walutą. Profesor Jędrzej Krakowski określa wielkość ukrytych niekontrolowanych zysków transferowych za granicę na miliard dolarów. W 2001 r. Stany Zjednoczone obniżały dziewięciokrotnie stopy procentowe. Podobnie było w Europie, a w Polsce stopy stały w miejscu.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PosełZygmuntWrzodak">Jak już Rada Polityki Pieniężnej pod społecznym naciskiem obniżała je, to były ruchy niewiele znaczące dla rozwoju gospodarczego. Przynosiły tylko odwrotny skutek, ponieważ spekulanci byli tylko bardziej agresywni na rynku finansowym. W obecnej sytuacji w Polsce tylko radykalne, szybkie, jednorazowe obniżenie stóp procentowych jest w stanie zahamować narastające w naszym kraju tendencje recesyjne, wzrost bezrobocia i uruchomić impuls rozwoju gospodarki. Takie działanie zdecydowanie przyniesie równocześnie dalsze korzyści, jak zmniejszenie deficytu budżetowego. Radykalnie obniży koszt obsługi zadłużenia publicznego. Zmniejszy krótkoterminowe zadłużenie publiczne. Obniży nadmierne, niskooprocentowane rezerwy dewizowe, które dzięki temu będzie można racjonalnie wykorzystać do pobudzenia gospodarki w zakresie inwestycji. Doprowadzenie do racjonalnego kursu złotego uruchomi automatycznie impulsy proeksportowe niezbędne wobec narastających tendencji recesyjnych w świecie. Równocześnie uruchomi naturalne hamulce dla importu. Uzdrowi sytuację w finansach publicznych. Podstawowym krokiem dla poprawy sytuacji gospodarczej jest podjęcie przez Sejm odważnej decyzji, takiej, która zmusi Leszka Balcerowicza do ustąpienia ze stanowiska prezesa Narodowego Banku Polskiego. Sejm powinien się wsłuchać w opinie społeczne i wielu wybitnych autorytetów z dziedziny ekonomii. Prezes Narodowego Banku Polskiego i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej utracił profesjonalny tytuł do dalszego działania. Jak można sprawować funkcję w państwie, gdy znawcy w dziedzinie ekonomii, laureaci nagrody Nobla zarzucają Leszkowi Balcerowiczowi, że stał się zagrożeniem dla rozwoju Polski? Działania prezesa NBP pobudzają agresywne zachowania kapitału spekulacyjnego. Leszek Balcerowicz nie posiada wizji mechanizacji inflacji. Działa jednostronnie i negatywnie. Utracił wiarygodność i naraził Polskę na śmieszność w opinii Polaków i świata. Jest głównym winowajcą bezrobocia i narastającego deficytu budżetowego. O dziwo, swego czasu Marek Belka powiedział o Leszku Balcerowiczu, iż wykazał „poziom aberracji umysłowej graniczący z obłędem”. Niech to będzie puentą na zakończenie uzasadnienia projektu uchwały. Można dodać jeszcze wiele innych zarzutów w stosunku do Leszka Balcerowicza, w tym przede wszystkim to, że wypowiada się bez zgody Sejmu, rządu w sprawie likwidacji polskiego złotego i przyjęcia waluty euro. Jest to niezgodne z ustawą o Narodowym Banku Polskim, jak również z konstytucją. Leszek Balcerowicz jest znany z tego, że przymykał oczy na liczne afery. Wymienię kilka z nich. 19 grudnia 1997 r. minister finansów Leszek Balcerowicz wprowadził tuż przed świętami zerową stawkę celną na alkohole, tworząc lukę prawną pozwalającą na osiągnięcie wielomilionowych zysków na imporcie alkoholu kosztem budżetu państwa. W dniu 23 grudnia 1997 r. z upoważnienia ministra finansów umorzono spółce Prodas Queen Casino ponad 100 mld starych złotych zaległości podatkowych. W 1999 r. wicepremier Leszek Balcerowicz wraz z małżonką wzięli udział na Wyspach Kanaryjskich w konferencji „XXI wiek wolny od papierosów”. Na czyj koszt poleciał Leszek Balcerowicz i kto sponsorował podróż? Ministerstwo Finansów kierowane przez Leszka Balcerowicza w latach 1997–1999 wielokrotnie w sposób nieuzasadniony i bardzo podejrzany odstępowało od kierowania zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez podmioty prowadzące gry losowe i zakłady wzajemne, o czym wspomina raport NIK.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PosełZygmuntWrzodak">Co na to Fundacja Batorego, która „walczy” z korupcją? Prezes NBP pośrednio odpowiada za brak systemu informatycznego Poltrax w Ministerstwie Finansów oraz w urzędach i izbach skarbowych, na który do tej pory wydano już ok. 400 mln zł. Są to konkretne straty dla budżetu państwa. Wielokrotnie działał na szkodę interesów Polski. Przypomnę słynne telefony do Brukseli i apele o surowsze traktowanie Polski oraz haniebny wywiad dla „The Economist” z ubiegłego roku. Tylko odwaga i wyrozumiałość posłów na Sejm może zmusić w sposób polityczny do ustąpienia Leszka Balcerowicza. Naciski polityczne i wypowiedzenie przez parlament posłuszeństwa prezesowi NBP, jak również opinia publiczna mogą doprowadzić do tego, że Leszek Balcerowicz ustąpi ze swojego stanowiska. Nikt tak nie zaszkodził Polsce jak Leszek Balcerowicz. Proszę porównać poziom bezrobocia w krajach byłego obozu socjalistycznego. Jaka jest ich sytuacja gospodarcza i społeczna w porównaniu z Polską? Czy w Polsce przeprowadzono jakiekolwiek roboty w zakresie infrastruktury? Wszystko tak naprawdę stoi w miejscu od 1990 r. Jest to skutek prowadzenia złej polityki, kojarzonej cały czas z Leszkiem Balcerowiczem. Mimo że był w opozycji, to doradzał prezes Hannie Gronkiewicz-Waltz i tak naprawdę kierował polskim pieniądzem. Myślę, że posłowie przyjmą projekt uchwały grupy posłów wzywający Leszka Balcerowicza do ustąpienia z zajmowanego miejsca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Odpowiem na pytania, które nie padły publicznie, ale były do mnie skierowane. O godz. 10.00 na posiedzeniu prezydium Komisji zwróciłem się z pytaniem do Biura Legislacyjnego o interpretację regulaminu Sejmu. Chciałem dowiedzieć się, czy osoba, do której adresuje się projekt uchwały, jest zobowiązana być na posiedzeniu Komisji. Okazuje się, że nie ma takiego obowiązku. Natomiast jest zobowiązany do przybycia na posiedzenie Komisji przedstawiciel wnioskodawców. Bez obecności posła Zygmunta Wrzodaka nie moglibyśmy rozpatrywać tego projektu, chyba że byłaby wyznaczona inna osoba w zastępstwie. Nie na wymogu regulaminowego, aby prezes Leszek Balcerowicz miał obowiązek stawienia się na posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełMarekZagórski">Jak już poinformował przewodniczący Mieczysław Czerniawski, zgłosiłem poprawkę, w której zgadzam się z projektem uchwały tylko pod względem lakoniczności sformułowań. Jeżeli poseł Zygmunt Wrzodak jest przekonany o swoich racjach, które nam przedstawił, to myślę, że adresatem projektu uchwały powinien być prokurator generalny lub Trybunał Stanu. Gdyby choć część tych zarzutów, która padła, miała odzwierciedlenie w rzeczywistości - a myślę, że poseł Zygmunt Wrzodak jest o tym przekonany - to stosowne zgłoszenie powinno być skierowane do prokuratury. Można się tylko zastanawiać, dlaczego jeszcze tego nie zrobiono. Zgłaszając propozycję zmiany treści uchwały, polegającą na wezwaniu prezesa NBP Leszka Balcerowicza do pozostania na swoim stanowisku, miałem poczucie, że wchodzimy w obszar lekkiego absurdu. Ale zostałem do tego sprowokowany. Mogę powiedzieć, że gdyby prezes Leszek Balcerowicz odszedł, to nie byłoby na kogo zrzucać winy. Nie byłoby usprawiedliwienia dla programów gospodarczych różnych środowisk politycznych. Poważnie rzecz biorąc, myślę, że tego rodzaju uchwała, która jest apelem Sejmu, w istocie Izbie nie przystoi. Jeżeli już racjonalnie podejść do tego wszystkiego, to Narodowy Bank Polski i osoba, która stoi na jego czele, jest, zwłaszcza w obecnej sytuacji, gwarantem pewnego poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji nie tylko dla rynków finansowych, lecz także dla wielu Polaków, pewnie niezależnie od tego, co oni osobiście sądzą o Leszku Balcerowiczu. Jeżeli Komisja nie poprze wniosku o odrzuceniu projektu uchwały w pierwszym czytaniu, który teraz zgłaszam, to będę podtrzymywał swoją poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełKazimierzMarcinkiewicz">Zabieram głos przede wszystkim po to, aby namówić przedstawicieli wnioskodawców do wycofania projektu uchwały. Mamy w kraju trudną sytuację gospodarczo-społeczną i finansów publicznych, a naród potrzebuje chleba, a nie igrzysk. Tymczasem Sejm z nieustającą, dziwną zawziętością prowadzi właśnie do igrzysk. Jest to trudno zrozumiałe działanie. Dlatego wnoszę o wycofanie projektu i poprawki, która jest tyle samo warta. Sytuacja formalno-prawna jest bardzo jasna i oczywista. Stanowisko prezesa NBP jest kadencyjne i Leszek Balcerowicz odejdzie po zakończeniu obecnej kadencji. Prawo i Sprawiedliwość nie będzie uczestniczyło w tej, przepraszam za słowo, hucpie. Uważamy, że są tysiące ważniejszych spraw do załatwienia w parlamencie. Nasza postawa nie wynika z oceny Leszka Balcerowicza jako prezesa Narodowego Banku Polskiego, bo mamy swoje uwagi do prowadzonej przez prezesa NBP polityki pieniężnej. Niemniej projekt uchwały nawet nie stwarza szansy, ze względu na swoją kompletną bezzasadność, na podjęcie jakiejkolwiek debaty na temat polityki NBP. Boję się, że kiedy Leszek Balcerowicz przestanie być prezesem, a poziom bezrobocia będzie taki sam albo większy i sytuacja gospodarcza będzie nadal bardzo trudna, to przynajmniej dwie partie parlamentarne stracą swój podstawowy element programu gospodarczego. Myślę, że w Komisji mamy bardzo dużo poważnej pracy. Przed nami budżet, który musimy zmienić. Byłoby lepiej, gdybyśmy zajęli się tym, co byłoby z korzyścią dla obywateli naszego kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Czy poseł Marek Zagórski potwierdza, że zgłosił wniosek o odrzucenie projektu uchwały w pierwszym czytaniu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełMarekZagórski">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Chciałbym jeszcze poinformować, że bez względu na wynik głosowania nad wnioskiem o odrzucenie projektu uchwały Komisja jest zobowiązana przedłożyć sprawozdanie Sejmowi, który ostatecznie zdecyduje o przyjęciu lub odrzuceniu naszego wniosku. Jeśli autorzy projektu wycofają swój projekt, do czego wzywał poseł Kazimierz Marcinkiewicz, to wtedy nie zostanie skierowany na posiedzenie Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosłankaZytaGilowska">Właśnie ze względu na powagę parlamentu i Komisji Finansów Publicznych sądzę, że nie można przejść do porządku dziennego nad niektórymi argumentami przedstawionymi przez wnioskodawców. Jeśli już koncentrować się na osobie prezesa Narodowego Banku Polskiego jako sprawcy wielu nieszczęść, to trzeba to robić precyzyjnie i na temat. Z tego, co usłyszałam w wykonaniu posła Zygmunta Wrzodaka, wnioskuję, że w części prezes Leszek Balcerowicz jest winien za zachowanie Rady Polityki Pieniężnej. W części chodzi o zarzuty, które dotyczą okresu, kiedy był po raz pierwszy wicepremierem. W części dotyczy zarzutów, kiedy był po raz drugi wicepremierem. W części są oparte na sugestiach w rodzaju „słynnych telefonów do Brukseli”. Nie wiem, panie pośle, co pan ma na myśli? Uważam, że jest to nieeleganckie pomówienie w stosunku do osoby, która zajmuje tak poważną funkcję państwową. Jeśli ma pan na myśli konkretny telefon, to proszę powiedzieć. Ponadto zauważyłam, że przedstawiciel wnioskodawców był uprzejmy szerzej wyjaśnić wniosek, niż jest to zapisane w uzasadnieniu. Być może się przesłyszałam, ale padły również tak solidne argumenty, jak odniesienie się do art. 220 ust. 3 konstytucji, którego nie ma. Innymi słowy, jeśli już chcielibyśmy, a pora jest nieodpowiednia - próbowaliśmy robić to wiele razy, ale nam nie wyszło - zastanowić się nad zmianą mechanizmów ustrojowych, w rezultacie których następuje ustalanie zasad polityki kursowej, to bez wątpienie nie może podstawą do takiej debaty być tak lakoniczny i nieprzystojnie zwięzły projekt uchwały, który musimy ze względu na szacunek dla naszej pracy rozpatrywać. Konkludując, w imieniu Platformy Obywatelskiej, przyłączam się do wniosku zgłoszonego przez posła Marka Zagórskiego o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełWitoldHatka">Na tej sali wiele razy padały głosy, w które się bardzo wsłuchiwałem. Odnotowałem, że w zasadzie każdy z państwa, z każdej opcji, i z PiS, PO, SLD, i Samoobrony stwierdzał, że największym nieszczęściem dla narodu polskiego jest to, że 85% banków znajduje się w obcych rękach. Każdy o tym mówił. Na pewno był wśród nich również przedstawiciel PiS. Dlatego jestem zdziwiony, że tak od razu potrafimy się zmienić. Jestem człowiekiem starszym, zmęczonym działalnością polityczną, wieloma przygodami w moim życiu, polegającymi na walce z komunistami, z całym systemem. Chciałem powiedzieć, że jako jedyny na tej sali popełniłem jedną rzecz. Wiem, co to znaczy zakładanie banku w Polsce. Znam gorycz, kiedy ten bank, w którym 3 tys. ludzi założyło konta, zostaje w jednej minucie podpisem Leszka Balcerowicza przekazany Holendrom. Być może będę kiedyś musiał jemu przebaczyć z chrześcijańskiego punktu widzenia. Ale nie wiem, czy naród polski, czy rolnicy będą w stanie przebaczyć. Prawda wyjdzie na jaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełMarekOlewiński">W uzasadnieniu projektu uchwały, który został złożony w zeszłym roku, wnioskodawcy w sposób bezpośredni piszą, że Leszek Balcerowicz dopuścił się wielokrotnego złamania konstytucji i naruszył obowiązujące prawo. Ustalał nielegalnie kurs złotego. Dlaczego w tak długim czasu, jaki upłynął od momentu złożenia projektu uchwały, wnioskodawcy nie wystąpili z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności do Trybunału Stanu? Gdyby ta procedura została otwarta, dzisiaj być może nie zabieralibyśmy sobie czasu. Na zakończenie swojego wystąpienia chciałem zapytać, przez kogo i w jakim trybie Tadeusz Syryjczyk został powołany na przedstawiciela Polski w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosłankaKrystynaSkowrońska">Chciałam zapytać posła Zygmunta Wrzodaka, czy wnioskodawcy, pisząc projekt uchwały, zdawali sobie sprawę, że brakuje mu waloru normatywnego. Wszystkie przytoczone argumenty nie znalazły poprawnego odniesienia. Zatem naturalne jest pytanie: co wnioskodawcy chcieli tym osiągnąć? Jeżeli chcieli zająć czas Komisji, to osiągnęli swój cel. Jeżeli zaś chcieli zasiać niepokój u wszystkich, wprowadzić w błąd opinię publiczną, czy zdają sobie sprawę z konsekwencji swego działania? Chciałam zapytać przedstawiciela Biura Legislacyjnego, czy potwierdzi moją opinię o braku waloru normatywnego w tej uchwale. Odnosząc się do wypowiedzi posła Witolda Hatki, chciałam powiedzieć, że pracuję w polskim banku od 25 lat, kieruję nim co najmniej 20 lat. Stworzyli go Polacy przed 99 laty. I na sprawach bankowych dobrze się znam. Za straty banków, które są źle zarządzane, inne banki muszą ponosić konsekwencje w postaci wypłacanych środków, jeżeli brakuje ich w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełDariuszGrabowski">Wszyscy na tej sali twierdzą jednym głosem, że wszystko jest w porządku i oby tak było jak najdłużej. Przepraszam tych, którzy są odmiennego zdania. Póki co nie zabierali głosu. Cieszę się więc, że trochę ich jest. Tym pierwszym powiem, żeby wyszli z tej sali i zobaczyli, jak jest naprawdę. Sięgnijcie w przeszłość. Zobaczycie, co się stało z ugrupowaniem, które cztery lata temu tak samo mówiło. Zadajcie sobie pytanie, co się stało z wami, z waszymi sumieniami, że nie macie odwagi pamiętać o tym, o czym najbardziej powinniście pamiętać. Po drugie, co wam się tak podoba w obecnej polityce Narodowego Banku Polskiego, jeśli go tak bronicie? Gdzie znajdujecie argumenty na rzecz polskiej gospodarki, polskiego przedsiębiorcy i konsumenta, polskiej bankowości? Ja ich nie widzę. Jeśli mi je przedstawicie, możemy toczyć spór. Ale wy mówicie, że jest dobrze. Jak jest dobrze, to wiecie najlepiej. Odnosząc się do wypowiedzi posłanki Zyty Gilowskiej, chcę powiedzieć, że Leszek Balcerowicz udzielił dla „Financial Times” wywiadu, w którym nawołuje do restrykcyjnej polityki wobec Polski, ponieważ nie wykonuje ona zobowiązań wobec Unii. Mogę pani posłance przynieść ten tekst. Jak pani posłanka oceni taką postawę? Czy jest ona propolska? Czy to jest godne prezesa Narodowego Banku Polskiego - nawoływać do restrykcji wobec polskiego rządu? Proszę panią posłankę o stanowisko w tej kwestii. Odpowiadając na pytanie posłanki Krystyny Skowrońskiej, chcę powiedzieć, że zdajemy sobie sprawę z tego, iż ktoś musi mieć odwagę mówić głośno zgodnie z sumieniem. I my to robimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełRafałZagórny">Chciałem zapytać posła Witolda Hatkę, czy bank, o którym mówił, miał stratę. Jakie byłyby konsekwencje dla klientów tego banku, gdyby Narodowy Bank Polski nie podjął stosownej decyzji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosłankaRenataRochnowska">Nie miałam zamiaru zabierać głosu w imieniu Samoobrony, ponieważ uznaliśmy, że mamy niewiele do powiedzenia w tej sprawie. Bowiem przewodniczący Andrzej Lepper z trybuny sejmowej wielokrotnie określał Leszka Balcerowicza jako największego szkodnika III Rzeczypospolitej. Nasze stanowisko jest jednoznaczne, tzn. poprzemy projekt uchwały zgłoszony przez Ligę Polskich Rodzin. Dodam, że jestem zaskoczona reakcją wielu posłów, moich przedmówców. Twierdzą, iż to są igrzyska i że zajmuje się czas Komisji, która ma wiele pracy. Powiem więc, że posłowie wielokrotnie zabierają głos w sprawach oczywistych i sami przeciągają posiedzenia Komisji, nie pozwalając merytorycznie pracować. Należę akurat do posłów, którzy nie uprawiają demagogii. Naprawdę jestem bardzo zaskoczona. Możemy mieć zastrzeżenia do tej uchwały odnośnie do strony legislacyjnej, czy też argumentacji wnioskodawców. Ale twierdzenie, iż nie ma tutaj żadnej winy Leszka Balcerowicza, uważam za wielki absurd. W innych krajach członkach b. RWPG rolnictwo było uspołecznione. Natomiast w Polsce większość stanowili indywidualni rolnicy, którzy zabiegali zawsze o dobro narodu. Prawidłowo działali. Byli często upokarzani i niszczeni. Ale tak jak Leszek Balcerowicz niszczył polskie rolnictwo, to chyba nikt już nie jest w stanie bardziej je zniszczyć. W tamtych krajach rolnictwo źle wygląda. Ale u nas, kiedy dąży się do prywatyzacji wszystkiego, zniszczono to, co jest prywatne. Leszek Balcerowicz powiedział z trybuny sejmowej, że podczas transformacji polskie rolnictwo najbardziej ucierpiało, trzeba więc jemu pomóc. Nie mówię o tych, którzy niewłaściwie wykorzystali kredyty i nie umieli poruszać się na wolnym rynku. Ale byli rolnicy porządni, którzy znali zasady wolnego rynku. Oni też zostali zniszczeni, bo chcieli coś w tym kraju zrobić. Chcieli zainwestować. Ci ludzie w pierwszej kolejności zostali zniszczeni. Wszędzie, na wszystkich spotkaniach będę mówiła o tych osobach, które dzisiaj popierają Leszka Balcerowicza, a nie tak dawno z trybuny sejmowej twierdziły, że rząd nie może rozwijać gospodarki, walczyć z bezrobociem, ponieważ przeszkadza temu polityka Narodowego Banku Polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełWładysławRak">W Sejmie przedstawiciele rządu wielokrotnie krytycznie wypowiadali się na temat współpracy z Radą Polityki Pieniężnej i prezesem Narodowego Banku Polskiego. Do tej pory nie dysponujemy stanowiskiem rządu w sprawie tego projektu uchwały, chociaż został wniesiony ponad rok temu. Ponadto na dzisiejszym spotkaniu nie ma żadnego przedstawiciela rządu. Uważam, że powinien być obecny. W kwestii zaś obecności prezesa NBP chcę powiedzieć, że nie rozumiem, dlaczego w jego imieniu ma występować członek zarządu banku centralnego. W odniesieniu do poprawki posła Marka Zagórskiego chcę powiedzieć, że jest bezzasadna, ponieważ Leszek Balcerowicz nie ma zamiaru ustąpić ze stanowiska i nie ma podstawy prawnej, aby zmusić go ustąpienia. Wzywanie prezesa Narodowego Banku Polskiego do ustąpienia jest dzisiaj nie na miejscu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Wczoraj rozmawiałem z ministrem Andrzejem Raczko, który dzisiaj przebywa w Brukseli. Zastanawialiśmy się, czy ma sens obecność członka rządu na posiedzeniu podczas rozpatrywania tego typu uchwały, apelu. Stwierdziliśmy, że rząd w tej sprawie nie jest stroną, a podjęcie tej uchwały nie powoduje żadnych skutków prawnych i jest rodzajem aktu moralno-politycznego. Nie nalegałem więc, aby na dzisiejszym posiedzeniu był obecny przedstawiciel rządu. Jak już mówiłem, dzisiaj, na posiedzeniu prezydium Komisji rozmawialiśmy z przedstawicielami Biura Legislacyjnego na temat interpretacji regulaminu Sejmu w kwestii obecności osoby, do której jest adresowany projekt uchwały. Osoba wydelegowana przez Leszka Balcerowicza będzie występowała w imieniu NBP i odniesie się do kilku spraw dotyczących polityki banku jako całości i Zarządu Rady Polityki Pieniężnej. Teraz głos zabierze poseł Witold Hatka, a potem poproszę przedstawiciela Biura Legislacyjnego, aby wypowiedział się w kwestii obecności adresata uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełWitoldHatka">Odpowiadając posłowi Rafałowi Zagórnemu, chcę wyjaśnić, że cała historia będzie opisana w mojej książce, która niebawem się ukaże. Przedstawię tylko najważniejsze fakty. Założyłem bank w 1992 r. Byłem jego wiceprezesem do 1999 r. Bank każdego roku miał dodatnie saldo zysków. Rozwijał się. Liczba pracowników z początkowych 20 wzrosła do 125. Wszyscy byli przeszkoleni przez amerykańską firmę specjalistyczną. W 1999 r. zostałem usunięty z zarządu, ponieważ był zamach na ten bank. Otóż za pomocą pewnej opcji politycznej ZChN 1/4 akcji została wyprowadzona do Banku Pocztowego. Mimo takiego osłabienia wspólnie z akcjonariuszami udało się nam się odzyskać ten bank. W tym roku, kiedy byłem nieobecny przez kilka miesięcy, podjęto działania, które doprowadziły do poniesienia przez bank strat w wysokości 180 tys. zł. Ale to była kwestia tylko pewnego przeksięgowania. Bank był zawsze w dobrej kondycji. Problem pojawił się, kiedy jeden ze znacznych akcjonariuszy dokonał przestępstwa w banku. Musiałem to zgłosić do prokuratury. Wówczas ówczesny prezes NBP, Hanna Gronkiewicz-Waltz, przysłała komisarza, który miał zamknąć subskrypcję i napisać program naprawczy. Potem przyszedł Leszek Balcerowicz, który wszystko zrobił, aby ten bank przekazać Holendrom. Sprawa będzie miała swój dalszy ciąg. Zobaczymy, jak się to wszystko dalej potoczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Chciałbym potwierdzić słowa przewodniczącego Mieczysława Czerniawskiego. Uchwały Sejmu nie mają waloru normatywnego. W tym szczególnym przypadku, jak rozumiem, Sejm może zwrócić się do prezesa z apelem, żeby skorzystał z uprawnienia, jakie mu przysługuje z art. 9 ust. 4 pkt 3 ustawy o Narodowym Banku Polskim, czyli złożenia rezygnacji z funkcji prezesa. Jednak taka uchwała absolutnie nie ma waloru normatywnego. Jest to apel, z jakim wnioskodawcy zwracają się do prezesa Leszka Balcerowicza. Odnosząc się do wypowiedzi posła Władysława Raka w kwestii poprawki posła Marka Zagórskiego, chciałem powiedzieć, iż głosowanie tej poprawki wydaje się niecelowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#CzłonekZarząduNarodowegoBankuPolskiegoAndrzejJakubiak">Siłą rzeczy, jako dyrektor Departamentu Prawnego reprezentuję wszystkie organy Narodowego Banku Polskiego, w tym prezesa. Oczywiście nie reprezentuję Leszka Balcerowicza jako osoby i nie będę się odnosił do okresu, kiedy pełnił funkcje ministra finansów i wicepremiera. Chciałem zwrócić uwagę, że wnioskodawcy jako podstawę do projektu uchwały przytoczyli art. 30 regulaminu Sejmu, który określa tryb postępowania. Nie jest to podstawa merytoryczna. Ponadto wydaje się, że wniosek, z jakim się zwracają, jest nieadekwatny do treści uchwały. Bowiem ustawa o Narodowym Banku Polski mówi, w jakich przypadkach można odwołać prezesa Narodowego Banku Polskiego. Odnosząc się do treści przypomnę, że Leszek Balcerowicz został powołany na stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego 24 grudnia 2000 r. 11 stycznia 2001 r. zaś rozpoczęła się jego kadencja. Natomiast duża część zarzutów zawarta w uzasadnieniu pisemnym odnosi się do okresu, kiedy Leszek Balcerowicz nie pełnił żadnej funkcji w Narodowym Banku Polskim. Część zarzutów jest nieprawdziwa, w tym zwłaszcza odnoszące się do konstytucji i ustawy o Narodowym Banku Polskim. Podam jeden przykład. Wnioskodawcy piszą, że NBP i RPP pod przewodnictwem Leszka Balcerowicza łamały konstytucję, wydając m. in. uchwały o wysokości i sposobie naliczania rezerw obowiązkowych, mimo iż konstytucja z 1997 r. nie wymienia tych organów jako upoważnionych do wydawania uchwał powszechnie obowiązujących. Pragnę poinformować wnioskodawców, jak również Komisję, że Trybunał Konstytucyjny 28 czerwca 2000 r. w pełnym składzie stwierdził w wyroku, iż przepisy art. 12 ust. 2 pkt 2 dotyczące ustalania rezerw obowiązkowych oraz przepisy art. 40 odnoszące się do sposobu ustalania, obliczania i utrzymywania rezerwy obowiązkowej są zgodne z konstytucją. Odsyłam posła Zygmunta Wrzodaka do Dziennika Ustaw z 2000 r. nr 53 poz. 649. W związku z tym ta część uzasadnienia wniosku mija się z prawdą. Wnioskodawcy twierdzą też, iż prezes Leszek Balcerowicz naruszył prawo i ustalał kurs złotego nielegalnie. Dalej wnioskodawcy precyzują, że chodzi o procedurę i zasady upłynnienia złotego na podstawie przepisów, które nie wyposażają NBP i RPP w takie kompetencje. Ich zdaniem, kurs złotego był ustalany przez NBP bez współdziałania z Radą Ministrów, bez podstawy prawnej. Otóż stosownie do art. 24 ust. 2 ustawy o Narodowym Banku Polskim zasady ustalania kursu złotego w stosunku do walut obcych ustala Rada Ministrów w porozumieniu z Radą Polityki Pieniężnej. Pragnę poinformować posła Zygmunta Wrzodaka, że 11 kwietnia 2000 r. Rada Ministrów na posiedzeniu wyraziła zgodę na upłynnienie kursu złotego w dniu 12 kwietnia 2000 r., decydując, że kurs walutowy złotego wobec walut obcych będzie ustalany na rynku walutowym, którego uczestnikiem będzie mógł być NBP. Tak więc z pewnością to nie była decyzja NBP podjęta bez porozumienia z Radą Ministrów, bo to była decyzja Rady Ministrów, a stosownie do art. 24 ust. 3 ustawy o Narodowym Banku Polskim prezes Narodowego Banku Polskiego ogłasza bieżące kursy walut obcych w stosunku do złotego.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#CzłonekZarząduNarodowegoBankuPolskiegoAndrzejJakubiak">W uzasadnieniu wnioskodawcy stwierdzili, że katastrofalne skutki dla polityki polskiej gospodarki przyniosły spóźnione i zbyt ostrożne obniżki stóp procentowych, skutkujące załamaniem się eksportu. Tymczasem w okresie od wrześniu 2000 r. do września 2003 r. eksport wzrósł o 20%, import zaś spadł prawie o 1,5%. W związku z tym trudno mówić, że polityka prezesa Leszka Balcerowicza i Rady Polityki Pieniężnej skutkuje załamaniem się polskiego eksportu, bowiem polski eksport osiąga najlepsze wyniki od czasu transformacji. W wartości liczbowej eksport towarów liczony w euro we wrześniu 2000 r. wyniósł 2.788 mln zł, we wrześniu zaś 2003 r. - 3.301 mln zł. Jednocześnie pragnę poinformować, że w tym czasie zmieniła się relacja deficytu na rachunku bieżącym w stosunku do PKB. W 2000 r. było to, praktycznie rzecz biorąc, 7%, na koniec zaś tego roku będzie poniżej 3%. Tak więc nieuzasadnione są twierdzenia, iż Polsce grozi wariant kryzysu argentyńskiego. I kwestia odpowiedzialności Leszka Balcerowicza za prywatyzację polskiego sektora bankowego. Mam ze sobą zestawienie, z którego wynika, że większość prywatyzacji polskiego sektora bankowego nastąpiła w okresie, kiedy prezes Leszek Balcerowicz nie pełnił żadnego urzędu w tym kraju. Pierwsza prywatyzacja WBK nastąpiła w 1993 r., Banku Śląskiego w 1994 r., Banku Gdańskiego i BPH w 1995 r., PBK w sierpniu 1997 r., a więc przed wyborami wrześniowymi. Przypomnę, że prywatyzację nadzoruje minister skarbu państwa, ponieważ taki jest konstytucyjny podział kompetencji. Za kadencji prezesa Leszka Balcerowicza sprywatyzowano Bank PKO S. A. i Bank Zachodni. W kwestii twierdzenia wnioskodawców, iż wysokie stopy procentowe powodują napływ kapitału spekulacyjnego i w związku z tym koszty zadłużenia budżetu są znacznie wyższe, chciałbym zwrócić uwagę na pewien fakt. Od czerwca tego roku stopa referencyjna, po której banki prowadzą operacje z Narodowym Bankiem Polskim, wynosi 5,25%. W tym czasie rentowność obligacji dwuletnich i pięcioletnich wzrosła do ponad 7%. W tym przypadku nie mają znaczenia wysokości stóp procentowych. Odpowiadając na pytanie posła Rafała Zagórnego, chcę powiedzieć, że strata tego banku przekroczyła fundusze własne. W związku z tym zachodziły przesłanki do zgłoszenia wniosku do sądu o ogłoszenie upadłości. Odpowiadając na pytanie posła Marka Olewińskiego, chcę poinformować, że art. 11 ust. 3 ustawy o Narodowym Banku Polskim mówi, że prezes Narodowego Banku Polskiego reprezentuje interesy Rzeczypospolitej Polskiej w międzynarodowych instytucjach bankowych, do których należy EBOR. W związku z tym przypuszczam, że to była decyzja prezesa NBP. Nie potrafię powiedzieć, czy była konsultowana, ponieważ nie uczestniczyłem w tym procesie decyzyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełMarekOlewiński">Proszę o pisemną odpowiedź w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Komisja wystąpi z oficjalnym pismem do prezesa Narodowego Banku Polskiego oraz premiera Rzeczypospolitej Polskiej, abyśmy mogli poznać wszystkie zagadnienia dotyczące tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełZygmuntWrzodak">Odnosząc się do wypowiedzi posła Marka Zagórskiego, chcę powiedzieć, że w odpowiednim czasie wniosek do Trybunału Stanu zostanie skierowany, w następnej kadencji, kiedy będzie nas więcej, mniej zaś posłów z opcji posła Marka Zagórskiego. Zwolnione zostaną miejsca dla posłów, którzy myślą zgodnie z interesem narodowym. Jestem zszokowany wystąpieniem posła Kazimierza Marcinkiewicza. Nie wiem, czy to jest stanowisko oficjalne Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Kazimierz Marcinkiewicz był ministrem w rządzie Jerzego Buzka, który opracował program finansów publicznych. Wynikało z niego, że w 2001 nie osiągnięto żadnych założeń strategii finansów publicznych przyjętej przez rząd w czerwcu 1999 r. Myślę, że poseł Kazimierz Marcinkiewicz powinien sam sobie odpowiedzieć na pytanie, do jakiego stanu gospodarczego Polski doprowadziła polityka Leszka Balcerowicza. Czy dla niego nie jest zrozumiałe, że wysokie stopy procentowe powodują, że obsługa długu publicznego przynosi ogromne straty dla budżetu państwa? Odnosząc się do wypowiedzi dyrektora Andrzeja Jakubiaka, chcę powiedzieć, że kurs złotego nie był ustalany wspólnie z Radą Ministrów w 2001 i 2002 r. Proszę przewodniczącego Komisji Finansów Publicznych, aby wystąpił do rządu z pytaniem, czy kurs złotego był ustalany wspólnie z Radą Ministrów. Poseł Kazimierz Marcinkiewicz ewidentnie myli się, twierdząc, że są dwie partie, które nie mają programu. Od trzech lat mamy przygotowany stosowny program. Odnosząc się do uwag posłanki Zyty Gilowskiej, chciałem powiedzieć, że rzeczywiście przywołałem art. 3 ustawy o Narodowym Banku Polskim, a nie art. 220 ust. 3 konstytucji. Odnosząc się do wypowiedzi posłanki Krystyny Skowrońskiej, chciałbym zauważyć, że po odejściu Leszka Balcerowicza wielu Polaków odetchnęłoby. Nie nastąpiłaby żadna tragedia ani żadne załamanie gospodarcze. Przyszedłby rozsądny człowiek, który nie byłby uwikłany w żadną opcję polityczną, kierowałby się interesem polskiego złotego, polskiej gospodarki i sprzyjałby rozwojowi gospodarczemu. Myślę, że wynik gospodarczy i sytuacja na rynku pracy oraz kondycja małych i średnich przedsiębiorstw byłaby zupełnie inna. Tak więc nic wielkiego by się nie stało, ponieważ właśnie straszą ci, którzy korzystają z wysokich stóp procentowych. Są to różni spekulanci. Im szybciej Leszek Balcerowicz odejdzie ze stanowiska, tym będzie lepiej. W kwestii waloru normatywnego naszej ustawy chcę powiedzieć, że zdawaliśmy sobie sprawę, iż nie ma podstawy prawnej, dzięki której można by wymusić odejście Leszka Balcerowicza. Jedyną możliwością jest wystosowanie apelu, który by przyjął Sejm. Wtedy Leszek Balcerowicz musiałby go wziąć pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za przyjęciem wniosku posła Marka Zagórskiego o odrzucenie projektu uchwały w pierwszym czytaniu? Stwierdzam, że Komisja 12 głosami za, przy 10 przeciwnych i 10 wstrzymujących się, przyjęła wniosek. Pozostał wybór posła sprawozdawcy. Proszę o zgłaszanie kandydatur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełMarekOlewiński">Proponuję posła Marka Zagórskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Czy są inne kandydatury? Nie widzę. Czy poseł Marek Zagórski się zgadza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełMarekZagórski">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja zgodziła się powierzyć posłowi Markowi Zagórskiemu funkcję posła sprawozdawcy. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełMarekZagórski">Czy poprawki do treści uchwały będzie można zgłaszać na posiedzeniu Sejmu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełMieczysławCzerniawskiniez">W Komisji zakończyliśmy procedowanie. Sejm rozstrzygnie, czy przyjmie nasz wniosek. Jeżeli odrzuci wniosek o odrzucenie uchwały, przystąpi do drugiego czytania, podczas którego będzie można zgłaszać poprawki. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>