text_structure.xml 112 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełJózefOleksy">Otwieram posiedzenie Komisji Europejskiej. W dniu wczorajszym zakończyliśmy dyskusję nad punktem informacji o Konwencie. Informuję, iż wniosek posła Romana Giertycha, aby zawiesić posiedzenie i wznowić je dopiero po przybyciu minister Danuty Hübner nie może być zrealizowany, ponieważ w chwili obecnej rozpoczęło się posiedzenie Rady Ministrów, w którym pani minister musi uczestniczyć. Z tego powodu pracę na tym punktem zakończymy pod nieobecność pani minister. W związku z tym, że dyskusja już się odbyła, pozwolę sobie odnieść się do pytań i wypowiedzi, które zostały sformułowane w toku wczorajszego posiedzenia. I tak poseł Marek Kotlinowski powątpiewał w to, czy można mówić o sukcesie odniesionym na Konwencie. Wobec tego powiem, że efektów Konwentu nie należy rozpatrywać w takich kategoriach, gdyż Konwent nie był rewolucyjnym posunięciem i nie zmienił rewolucyjnie życia Wspólnoty, natomiast wprowadził kilka zmian, które porządkują i precyzują, reguły, mechanizmy prawne, podział kompetencji oraz rolę parlamentu narodowego i Parlamentu Europejskiego. A więc jest to krok do przodu w kierunku ustabilizowania funkcjonowania Unii Europejskiej w wymiarze dwudziestu pięciu krajów, ale nie zmieniła się istota Wspólnoty i rola w niej państw narodowych. Poseł Marek Kotlinowski wzywał też do zdefiniowania polskiej racji stanu i jest to oczywiste, gdyż racja stanu musi być definiowana w każdym ważnym wydarzeniu. Wola ta została wyrażona w referendum, a było nią wprowadzenie Polski do Unii Europejskiej, traktowane jako cel strategiczny, widziany jako szansa na zwiększenie warunków dla polskiego rozwoju i nowoczesności. Nie odpowiem jednoznacznie na pytanie, czy przedstawiciele w Konwencie mogą stanąć z podniesionym czołem wobec społeczeństwa. Mogą, ponieważ pracowali przeważnie w imieniu własnym, ale tego nie da się do końca rozdzielić. Jedno jest pewne - że pracowali w pełni przeświadczeni o swojej roli, jaką dane im odegrać w kontekście najlepiej pojętego interesu Polski w zachodzących procesach i przemianach. Poseł Roman Giertych sformułował wniosek o poddanie ponownej ocenie zgodności Traktatu z Konstytucją RP. Według mnie jest to celowe i dlatego proszę, aby taki wniosek został zrealizowany, bo nigdy za wiele skrzętnej uwagi, zwłaszcza w odniesieniu do traktatów, które wyznaczają działania kraju na przyszłość. Pytanie, czy Polska będzie prowincją, czy suwerennym państwem, ulokowane jest wśród jakichś lęków i wyobrażeń o ostrej rywalizacji i dominacji. Odpowiedzieć na to pytanie można w dość ostry sposób. Otóż ci z państwa, którzy ulegają tego typu uwagom, nie wierzą w Polskę, dlatego że dominacja w stosunkach międzynarodowych jest zjawiskiem, które może się pojawić w każdych okolicznościach. Wobec tego kraj musi być w każdych okolicznościach na to przygotowany i musi być zdolny do przeciwdziałania zdominowaniu przez grupy interesów, silne kraje lub procesy międzynarodowe. Ku refleksji chciałbym do tego podsumowania dorzucić uwagę, że chyba trzeba więcej wiary we własny kraj, w polskość, w naszą tożsamość i z tego trzeba czerpać siłę, by obok ewidentnych korzyści z udziału kraju we Wspólnocie, umieć też przeciwdziałać całkiem możliwym ewentualnym procesom, które mogą rodzić okresową dominację w konkretach interesów i spraw, i to będzie rzeczywistość Unii Europejskiej. I tu chciałbym bardzo, abyśmy nie rozumowali w ten sposób, że Unia Europejska jest automatycznie działającą, wyłącznie uszczęśliwiającą sielanką. Polakom potrzebny jest moim zdaniem realizm, by prawidłowo widzieć wspólnotę jako szansę z wszystkimi trudami wynikającymi z gry interesów i z ewentualnej skłonności do dominacji. Jednak droga do wniosku, że Polska może być zagrożona prowincjonalizacją lub dominacją wywodzi się z niepełnej wiary w naszą zdolność do budowania własnego potencjału i własnej pozycji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełJózefOleksy">Poseł Bogdan Pęk mówił o potrzebie zwrócenia się do społeczeństwa w kwestii odrzucenia lub zatwierdzenia Traktatu, co traktuję jako głos w dyskusji na ten temat, jaką drogą przyjmować Traktat akcesyjny. Jest to całkiem uprawniony pogląd. W Europie także mamy do czynienia z podzielonymi poglądami w tej kwestii, czy powinniśmy przyjmować Traktat przez referendum, powstała nawet lista zwolenników tej metody. Myślę więc, że wypowiedź pana posła będzie przedmiotem szerszej dyskusji, gdyż temat ten jest aktualny. To, że przedstawiciele nie mówili w Konwencie jednym głosem, nie było wcale takim problemem, jak to poseł Bogdan Pęk przedstawił, żadne sprzeczne opinie nie poszły w świat, mieliśmy bowiem swoje wyczucie, choć nie przywieźliśmy z kraju tak zwanych dyrektyw. Przepraszam, panie pośle, ale jesteśmy polskimi działaczami i politykami i poza szczególnymi sytuacjami negocjacyjnymi nie potrzeba nam dyrektyw, abyśmy wiedzieli, co dla Polski jest dobre. I taka intencja nam przyświecała. Można, oczywiście, mieć inne zdanie co do tego, co jest dobre dla Polski i taki spór toczy się nie od dziś w sprawach Unii Europejskiej, ale nie było sprzecznych opinii. Proszę nie przerywać, teraz dokonuję podsumowania, co należy do moich kompetencji. Posłanka Marta Fogler postawiła bardzo poważne zarzuty. Powiedziała wręcz, że popierano stanowisko sprzeczne z polską racją stanu. Odrzucam takie opinie, uważając je za mało przemyślane. Jednak nie mogę pozostawić tego, co posłanka Marta Fogler wygłosiła, ponieważ wygłosiła nieprawdę i to jest zawsze przykre, jeśli poseł wobec kogoś drugiego, kto wykonuje swoje obowiązki, w jakiejś emocji, w jakimś zacietrzewieniu, wykrzywia istotę spraw międzynarodowych i zachowań międzynarodowych. Otóż posłanka Marta Fogler mnie osobiście zarzuciła popieranie koncepcji francusko niemieckiej, nie odróżniając przy tym sprawy wniosków francusko-niemieckich, dotyczących umocnienia instytucji europejskich, czyli tworzenia równowagi pomiędzy Komisją Europejską a Radą Europy, od kwestii dotyczących konkretnych spraw, czyli głosowań nicejskich. Jest to nader istotne, gdyż wnioski, o których przed chwilą powiedziałem, rzeczywiście popierałem i to skutecznie, zgodnie z większością Konwentu, co się okazało w finale, natomiast nie popierałem głosowań nicejskich. Dysponuję dokładnymi tekstami moich własnych wypowiedzi, w których stwierdzałem wyraźnie, iż nie należy zmieniać systemu nicejskiego, formuła nicejska bowiem stanowi efekt trudnego kompromisu między państwami członkowskimi i dlatego nie powinna być zmieniana. Przytaczam to stwierdzenie, gdyż ze zdumieniem stwierdzam, że posłanka Marta Fogler poparła projekt zmiany stanowiska nicejskiego i to jest po prostu nieuczciwe. Proszę państwa, można mieć wątpliwości co do czyjegoś stanowiska, ale jeśli się samemu zrobiło coś odwrotnego, na co mam dokumenty? Pani poseł, myślę, że uczciwość, pielęgnowana w ugrupowaniu, które pani reprezentuje i morale powinny panią doprowadzić do większej rzetelności w formułowaniu przeciwko komuś zarzutów. Trzeci zarzut pani posłanki dotyczył mojego stosunku do funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej. Wyjaśniam wobec tego Komisji i pani posłance Marcie Fogler, która użyła określenia „silnego przewodniczącego Unii Europejskiej”, że w tym miejscu popełniła błąd, gdyż poza jedną francuską propozycją nie było mowy o tym, aby powoływać przewodniczącego czy prezydenta Unii Europejskiej, gdyż byłby to ewidentnie krok w stronę budowania państwa, czemu byłem przeciwny nie tylko ja, ale także wszyscy delegaci z Polski. Podjąłem natomiast ten temat i nadal podtrzymuję stanowisko, że półroczna prezydencja o charakterze grupowym rotacyjnym przy piętnastu krajach była mało sprawna.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełJózefOleksy">Przy dwudziestu pięciu krajach tym bardziej byłaby mniej sprawna. Z tego też względu popierałem i nadal popieram obecne rozwiązanie Konwentu, zaproponowane w Traktacie, aby był przewodniczący Rady Europejskiej, czyli jednego z ogniw Unii Europejskiej, w miejsce dotychczasowej półrocznej prezydencji. A zatem nie byłby to ani przewodniczący, ani też prezydent Unii Europejskiej. I jest to bardzo ważne uściślenie. Posłanka Marta Fogler kilka razy pod moim adresem kierowała ponadto krytykę w kontekście preambuły. Wobec tego oświadczam, że byłem jej współautorem, mam przed sobą nawet listę wnioskodawców i proponowałem, aby poszerzyć preambułę o judeo-chrześcijańskie wartości, gdyż to właśnie było przedmiotem sporu. Jednak propozycja ta nie przeszła, nie tylko zresztą ten element naszych poglądów nie został uwzględniony, ale mówienie o tym, że tylko jedna osoba coś popierała, inne zaś nic nie robiły, również jest nieuczciwym stawianiem sprawy. W końcu, ku przyjacielskiej przestrodze, z wielką życzliwością dla posłanki Marty Fogler - mam bowiem dłuższy staż polityczny i parlamentarny, czym się nadmiernie nie szczycę, gdyż młody wiek pani posłanki jest atrakcją - chcę sugerować wycofanie zapowiadanego wczoraj materiału o swoich działaniach w Konwencie. Są w nim bowiem kłamstwa i nie chciałbym, aby się pani naraziła na zarzuty, nawet prawne. W materiale tym zamieściła pani trzy wystąpienia posła Edmunda Wittbrodta jako własne, a to nie jest w porządku. Zamieściła pani trzy wystąpienia na jakichś seminariach w Polsce, które nie miały nic wspólnego z Konwentem. Łącznie podała pani piętnaście wystąpień, co jest nieprawdą i pozostało sprawdzone w dokumentacji Konwentu. Jeśli sądzi pani, że wszystko to, co pani wygłasza, jest dorobkiem konwentowym, to się pani myli. Zatem albo zechce pani poprawić tę informację o własnej aktywności, albo narazi się pani na zarzut podawania nieprawdy członkom Komisji Europejskiej. Poseł Andrzej Grzyb z kolei do marszałka Sejmu sformułował zarzut, dotyczący dyskusji i informacji przygotowanej dla Izby. Od razu odniosę się też do kwestii w przykry sposób formułowanej przez posła Antoniego Macierewicza i innych, dotyczącej braku mandatu przedstawicieli Sejmu w Konwencie. Proszę państwa, ponieważ jest to nieustannie ponawiany zarzut, informuję, iż marszałek Sejmu przyjął formułę, że decyduje o tym Prezydium Sejmu. Przy formułowaniu tej reguły marszałek słusznie powołał się na fakt, że do takich organizacji jak Rada Europy, Rada Północnoatlantycka, Zgromadzenie Parlamentarne, OBWE przedstawicieli Sejmu deleguje Prezydium Sejmu. Od razu dodam, że nie zgadzałem się z tą regułą, uważając, iż Izba winna zapoznać się z kandydatami i niejako wydelegować swoich przedstawicieli. Jednak marszałek miał prawo podjąć taką decyzję, ponieważ w innych organizacjach międzynarodowych stosowana jest przywołana zasada. Skończmy więc z tym histerycznie formułowanym zarzutem o braku mandatu bycia tam w imieniu Sejmu. Wielokrotnie podkreślałem, że Konwent i szczyt w Lacken nie ustanawiają mandatu reprezentatywności instytucji krajowych, a jedynie imiennych delegatów z danych instytucji w kraju. Raz jeszcze podkreślam, że podzielam opinię posła Andrzeja Grzyba o tym, iż źle się działo z tej racji, iż Sejm nie był okresowo informowany o tym, o czym dyskutuje się w Europie. Być może przy dobrej informacji mniej byłoby wątpliwości i zarzutów także ze strony posłów, gdyż byłoby więcej orientacji i szczegółowej argumentacji. Uważam też, iż stało się źle, że tylko raz odbyła się debata o informacji na temat prac Konwentu, zwłaszcza że w parlamentach innych krajów uczestniczących w Konwencie była zasada comiesięcznych informacji o tym, jak toczy się Konwent. I to była ważna platforma dyskusji o Europie i o naszej w tej Europie przyszłości. Nie wiem, dlaczego tak się stało, w każdym razie, podobnie jak poseł Andrzej Grzyb, czuję pewien niedosyt informacji.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PosełJózefOleksy">Pan poseł mówił także, że Traktat jest niepotrzebny dla tych, którzy nie chcą superpaństwa. A może dlatego właśnie jest potrzebny, aby wszelkie zamiary czy tendencje do budowania instytucji, które kiedyś miałyby zaowocować superpaństwem europejskim, były ujęte w ramy traktatowe, jednak nie jest to pogląd sporny. Poseł Andrzej Grzyb sformułował także pogląd, że polskie postulaty muszą być przyjęte. No, niestety, takich gwarancji nikt nie może udzielić. Dzisiaj przeczytałem wszystkie depesze z dyskusji w innych krajach na temat konferencji międzyrządowej i ze smutkiem wyczytałem w nich, że także w Hiszpanii w debacie o Konwencie i Traktacie już łagodzona jest tonacja sprzeciwiająca się zmianom traktatu z Nicei. Hiszpania była naszym głównym sojusznikiem w walce w tej właśnie kwestii. Poseł Jerzy Czerwiński kwestionował w dość ironiczny sposób, to przykre, słowa „nasi przedstawiciele”. Kto nie chce, ten nie musi uznawać, że byliśmy w jakimś sensie przedstawicielami państwa. Padały takie sformułowania: „Kto powołał Józefa Oleksego, nie uznaję go za swojego przedstawiciela”. Przyjmuję oświadczenie, że poseł Jerzy Czerwiński nie uznawał mnie za przedstawiciela Sejmu. Godzi się wnieść kilka słów komentarza do opinii, że w Konwencie toczyła się jakaś walka. Otóż wyjaśniam, że Konwent nie był polem walki, proszę to bardzo mocno zapamiętać. To była forma debaty i przez całe siedemnaście miesięcy nie było ani jednego głosowania, bo tak przyjęto. Czy w związku z tym konsens we wszystkim był pełny? Z pewnością odpowiedź musi być przecząca, były bowiem takie sytuacje, w których rozbieżności utrzymywały się bardzo długo, a więc kontynuowano dyskusję, a następnie prezydium, zgodnie ze swoją rolą, proponowało jakąś formułę i nie było sprzeciwu. Jednak to nie oznacza, że wszyscy literalnie zgadzali się do końca ze wszystkim, co mocno chcę podkreślić. Natomiast rozliczanie polskich przedstawicieli z tego, czy była walka i jak ostra, czy też jej nie było, jest nieco nietrafne. Informuje bowiem, że wówczas, gdy jest konsens i nie ma głosowań, nie ma innej metody na prowadzenie walki poza przemówieniami, składaniem poprawek i własnych kontrybucji, które inni zechcą uwzględnić lub też nie zechcą tego uczynić. Takie są realia. Oczywiście, marszałek Aleksander Małachowski ma rację, twierdząc, iż nie ma żadnego miejsca w Traktacie, które by pozwalało na powzięcie przypuszczeń, że może się pojawić na horyzoncie europejskie superpaństwo. Już na samym początku Konwentu delegaci absolutną większością zażądali przerwania rozmowy na temat projektu finalnego. Uznali bowiem, że Unia Europejska jest procesem i narody w różnych fazach zadecydują o tym, jakiej będą chciały wspólnoty i niczego z góry nie można przesądzać. Poseł Krzysztof Oksiuta zapytał, czy przyjęcie Traktatu jest rozwiązaniem państwa polskiego. Otóż jest to bardzo daleko posunięta obawa, którą rozwiała pani minister. Taki sposób rozumowania, że państwo może ktoś rozwiązać, myślę, że jest wynikiem bardzo odległych wspomnień z dziedziny polskiej historii, kiedy tak było. Z kolei pan Bartosz Nowak podkreślił coś, co, niestety, jest faktem - że niezależnie od uchybień, polegających na tym, że poza okresowymi sprawozdaniami nie było dyskusji i debat w Sejmie, nie było też zbyt wielkiego zainteresowania posłów tą tematyką.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PosełJózefOleksy">Przypomnę, że zadawałem sobie trud przesyłania na bieżąco wszystkich materiałów, choć wiem, że to była nużąca lektura, zwłaszcza wówczas, gdy materiał przekraczał 150 stron. Poza propozycjami posła Antoniego Macierewicza i posła Marcina Libickiego, którzy po lekturze sformułowali swój pogląd, przez siedemnaście miesięcy nie napłynął żaden sygnał. Poza tym w zasadzie nie było większego zainteresowania. Z tego względu nie mieliśmy korygujących uwag i poglądów, dlatego też toczyliśmy raczej ogólne debaty polityczno-historyczne, podobnie jak przed referendum i one też były potrzebne. Jednak w konkretach posłowie nie wnikali w to, co zawarte zostało w poszczególnych materiałach. Poseł Antoni Macierewicz ponowił zarzut w sprawie raportu mniejszości, który, jak to wczoraj wykazałem, został już rozesłany, szanuję bowiem pogląd, że w sytuacji, w której rysują się odmienne poglądy, należy je przedstawić i uczyniłem to, przesyłając państwu stosowną informację. Nie mogę bowiem przyjąć zarzutów posła Antoniego Macierewicza o złym reprezentowaniu, o odrzuceniu sprawozdania, sformułowanych w bardzo penalnym tonie. Jak wyczułem, grozi mi nieomal Trybunał. Prosiłbym posła Antoniego Macierewicza, aby zechciał złagodzić tę niezwykłą tonację agresji wobec siedemnastu miesięcy ciężkiej pracy, za którą nikt nikomu nie płacił. Delegaci do Konwentu nie mieli żadnego wynagrodzenia, pracowali w ramach swoich normalnych obowiązków. Słyszę argument o Valerym Giscard d'Estagne, a to już jest zupełnie inna sprawa, ja nigdy nie byłem Valerym Giscard d'Estagne. Mówienie o wiarygodności przedstawicieli Polski jest moim zdaniem za daleko posuniętą agresją. „Nie potrafiliście nic” - mówili oponenci - „a teraz chcecie postawić nas wobec faktów dokonanych”. Otóż nikogo nie stawiamy wobec faktów dokonanych. Polska może nie podpisać tego Traktatu, może go nie ratyfikować, ale żyjemy w demokracji i każdy, kto stawia takie zarzuty, niech pamięta, że zdecyduje demokratyczna procedura, a nie widzimisię Oleksego czy kogoś innego. W Konwencie wykonaliśmy prace, Konwent przedłożył swój dorobek, można go różnie oceniać i on jest różnie oceniany. Są tacy, którzy go całkowicie negują, ale z różnych pozycji i z tych, że za daleko poszedł w umacnianiu instytucji europejskich i z tych, że niewiele zrobił, aby umocnić te instytucje. A więc z bardzo różnych pozycji jest atakowany. Pozostała jeszcze do skomentowania sprawa referendum, która była przedmiotem wypowiedzi posła Bogdana Pęka. Otóż myślę że jest to temat, który wróci na posiedzenie Komisji i musi być rozstrzygnięty przez Sejm, dlatego że prawo polskie pozostawia dwojakie możliwości w tym względzie, jedną z nich jest właśnie referendum, drugą zaś droga parlamentarna. Chcę poinformować, że nigdzie nie opowiedziałem się za żadnym rozwiązaniem, widząc pozytywy i trudy obydwu wymienionych rozwiązań, natomiast będziemy nad tym dyskutować po wakacyjnej przerwie, podobnie jak nad ordynacją wyborczą do Parlamentu Europejskiego. I to już chyba wszystkie uwagi, które chciałem wnieść do tego punktu posiedzenia. Czy są chętni do zabrania głosu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełBogdanPęk">Wydaje mi się, że niezależnie od tych sporów i dywagacji kluczowa kwestia polega na tym, że to, co zaproponowano w ostatecznym dorobku Konwentu, nazywa się projektem konstytucji europejskiej. Dokument ten zdecydowanie pogarsza warunki, które wynegocjowała Polska w traktacie akcesyjnym, jak również w toku wcześniej podjętych ustaleń. Procedura bowiem, która miała miejsce w Konwencie Europejskim, jest dość niejasna i mało precyzyjna. A tu nie dalej jak wczoraj wysłuchałem wypowiedzi Joschki Fischera, ministra spraw zagranicznych Niemiec, który oświadczył, że ponieważ jakaś tam grupa złożyła dodatkowe poprawki po zamknięciu procedury w Konwencie, Niemcy grożą, że również złożą odpowiednie poprawki. Dlatego pytam tylko o to, dlaczego przedstawiciele Polski przyjmują to, co w wielu aspektach jest ewidentnie niekorzystne dla naszego kraju i nie starają się tego zmienić wszelkimi dostępnymi sposobami. Według tego, co się stało na Zachodzie, procedura jednak nie została wyczerpana. I tutaj mam zasadnicze pretensje, gdyż rozumiem, że to, co zarządził Giscard d'Estagne i Prezydium Konwentu, nie dawało możliwości głosowania, natomiast na pewno daje możliwość sprzeciwu, także kanałami dyplomatycznymi i zajęcie stanowiska przez przedstawicieli Polski w Konwencie, zdecydowanie przeciwnego tym rozwiązaniom, które ewidentnie pogarszają sytuację Polski. I na tym właśnie tle powstają pretensje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełJózefOleksy">Chcę pana uspokoić, ponieważ już tłumaczyłem, że zostały wykorzystane wszystkie dostępne formy sprzeciwu, natomiast konkluzja Prezydium, niezakwestionowana przez Konwent, przedłożona w Salonikach, jest konkluzją zmieniającą ustalenia przyjęte w Nicei. Rząd Polski zajął publiczne stanowisko i chcę pana poinformować, że działalność polskiej dyplomacji jest intensywnie wykorzystywana dla zgromadzenia poparcia innych państw, tak aby na konferencji międzyrządowej Polska mogła zanegować tę propozycję. Nic więcej tu nie możemy zrobić, gdyż nie jest to temat do uchwalania międzynarodowych rezolucji. Ponadto należy pamiętać, że jest to tylko jeden z tematów. Gdyby był to jedyny temat, to wówczas na pewno bój byłby jeszcze bardziej wyrazisty. Niech pan przyjmie do wiadomości, że po polskiej stronie nie ma żadnej zgody na zmianę postanowień Traktatu Nicejskiego. Inną natomiast jest sprawą, czy wygramy to na konferencji międzyrządowej, ale nie można mieć wątpliwości co do polskiej linii w tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosłankaMartaFogler">Zaznaczam, że zgłaszałam się do głosu przed posłem Bogdanem Pękiem, a to, co pan przewodniczący tutaj uprawia, to jest czysta manipulacja, ale już wszyscy przyzwyczailiśmy się do tego. Teraz będę mówiła bez emocji. Przede wszystkim chcę nawiązać do sprawy Nicei. Otóż nigdy i nigdzie nie opowiadałam się za rezygnacją z głosowania nicejskiego, jeżeli się komuś coś zarzuca, to trzeba to udowodnić. Za chwilę przedstawię dowody na swoje wczorajsze słowa, dotyczące poglądów i wystąpień pana przewodniczącego. Sprawa Nicei i rezygnacji z tego sposobu głosowania pojawiła się...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełJózefOleksy">Bardzo przepraszam, ale dla porządku chcę przypomnieć, że pani wczoraj w dyskusji wygłosiła już swoje poglądy, ja się do nich odniosłem i nie bardzo będę skłonny toczyć z panią indywidualną dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosłankaMartaFogler">Przepraszam bardzo, ja mam prawo odnieść się...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełRomanGiertych">Panie przewodniczący, czy pan mógłby nie przerywać kobiecie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełJózefOleksy">Bardzo pana przepraszam, ale jest pewna procedura prowadzenia obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosłankaMartaFogler">Nie przerywa się posłowi, który zabiera głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełJózefOleksy">W podsumowaniu odniosłem się do wygłoszonych już poglądów oraz ocen i to jest moje prawo. Pani natomiast zmierza do...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosłankaMartaFogler">Pan może sobie dowolnie interpretować to, co ja mówię. Jak powiem, że coś jest białe, może pan głosić, że to jest czarne. Tylko są jeszcze słuchacze, którzy słyszeli zupełnie co innego. W swoim wystąpieniu 5 lub 6 czerwca na posiedzeniu Konwentu powiedziałam wyraźnie, że powinniśmy bronić sposobu głosowania, które zostało ustalone w Nicei i zawsze prezentowałam taki pogląd, jak również podpisałam się pod projektem uchwały sejmowej w tejże sprawie, który będzie za chwilę omawiany. Przechodząc do pana wystąpień, muszę powiedzieć, że nie ośmieliłabym się nikomu zarzucać rzeczy, których nie przeczytałam i na które nie mam dowodów. Pan podpisał kontrybucję 16 stycznia 2003 roku, razem z jeszcze kilkoma członkami Konwentu, gdzie jest napisane jasno: „Głosowanie większością kwalifikowaną musi stać się regułą. Wszystkie kwestie legislacyjne, które decydowane są większością kwalifikowaną w radzie, muszą być objęte procedurą współdecydowania Parlamentu Europejskiego, zgodnie z obecną procedurą art. 251.(...) Głosowanie większością kwalifikowaną powinno być określone jako większość państw członkowskich prezentujących większość populacji Unii”. Tak brzmi sekwencja poświęcona głosowaniu, zapisana w kontrybucji z dnia 16 stycznia. Mogę ją przekazać, wczoraj wyjęłam ją z Internetu. Teraz odniosę się do kwestii dotyczącej przewodniczącego Rady Europejskiej. Rzeczywiście, wczoraj się przejęzyczyłam i zamiast „silnego” powiedziałam „stałego” i zaraz powiem, dlaczego tak było. W tym celu przytoczę wystąpienie posła Józefa Oleksego z 20 stycznia 2003 roku, podczas sesji plenarnej w Konwencie: „Na samym początku prac Konwentu wyraziłem gotowość myślenia o ustanowieniu stałego przewodniczącego Rady Europejskiej. Jest to rozwiązanie, które kładzie kres niestabilnemu systemowi rotacyjnej prezydencji, czyniąc Unię bardziej przejrzystą. Poparłem także pomysł wyboru przewodniczącego Komisji Europejskiej przez Parlament Europejski, co wzmacnia rolę Komisji jako instytucji stojącej na straży traktatów. W tym kontekście ostatnia kompromisowa propozycja francusko-niemiecka ustanowienia dwuwładzy stanowi potwierdzenie woli uszanowania i wzmocnienia zarówno autorytetu Rady Europejskiej, jak i demokratycznego charakteru Komisji. Uważam, że ta koncepcja zasługuje na dalszą refleksję, szczególnie w kierunku zredukowania możliwych dwuznaczności i niuansów w sferze podziału odpowiedzialności.” Są to dokumenty, które mówią same za siebie. Zarzucił mi pan, że w moim sprawozdaniu są teksty niewygłoszone. Otóż zasada pracy Konwentu, pan to wie, choć może wiedzą o tym nie wszyscy, była taka, że jeśli na sali znajduje się pełen członek Konwentu, zastępca nie może zabrać głosu. Niestety, nie udało mi się dogadać z panem Józefem Oleksym, tak jak to udało się pani prof. Grabowskiej z prof. Wittbrodtem, którego była zastępcą. Kompromis polegał na tym, że jednego dnia zabierała głos jedna z tych osób, drugiego zaś druga. Pan przewodniczący, gdy był w Brukseli obecny, ani razu nie dał mi takiej szansy. Miałam szansę zabierania głosu tylko wówczas, kiedy pana Oleksego w Brukseli nie było. Istotnie, kilka razy miałam szansę przemawiania tam, i kilka razy z niej skorzystałam. Na każdy wyjazd przygotowywałam wystąpienie, bo gdyby pan Oleksy nie zabrał głosu i wcześniej wyjechał, mogłabym, na zasadzie niebieskiej kartki, podnieść rękę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełJózefOleksy">Czy może pani skracać swą wypowiedź?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosłankaMartaFogler">Wezmę to pod uwagę. Tak jednak wygląda prawda. Jeśli więc nie było można zabrać głosu podczas sesji plenarnej, był zwyczaj, który stosowało wielu zastępców i który polegał na tym, że składali oni swe wystąpienia w formie tzw. kontrybucji, czyli w postaci pisemnej. W moim sprawozdaniu napisane jest, że kontrybucja została złożona. Mówiąc szczerze, nie dysponowałam takim aparatem jak pan przewodniczący, bo - jak już mówiłam - dwaj pańscy pracownicy służyli do obsługi pana, chociaż pan Wieśniak był w różnych sprawach bardzo pomocny. Nie śmiałam jednak korzystać z jego pomocy i zlecać mu np., by sprawdzał, czy kontrybucje przeze mnie złożone pojawiły się w Internecie czy nie. Były one wszakże złożone, na co mam potwierdzenie, były wysyłane e-mailem, czasami wcześniej, czasami po fakcie. Co do jednego wystąpienia, które pochodzi z konferencji, to rzeczywiście znalazło się ono tu przypadkowo, ale już go nie usuwałam przy dodrukowywaniu, ponieważ wiąże się ze sprawami Konwentu. Sporo już tego było i nie chciałam, by było tak, że raz się pojawiło, a raz nie. Pan mi zarzuca, że jakieś przemówienie Wittbrodta uznałam za swoje. No, jednego nie może pan powiedzieć, a państwo mogą profesora Wittbrodta o to zapytać. Ja zaś pragnę przy okazji w jego imieniu serdecznie przeprosić za to, że nie mógł we wczorajszym posiedzeniu, ani też nie może w dzisiejszym uczestniczyć, gdyż przedwczoraj wieczorem zmarła jego mama. Otóż nie może pan powiedzieć, że moja współpraca z profesorem układa się źle. Układała się bowiem bardzo dobrze. Mieliśmy wspólne biuro konwentowe w moim biurze poselskim w Warszawie, pracowaliśmy razem. Nie wiem, czy tak było, ale mogło być tak, że z tym jednym przemówieniem było tak, iż miałam przemawiać, ale pan przewodniczący wtedy też zabierał głos, a ja zwróciłam się do pana senatora Wittbrodta: „Słuchaj, ja nie mogę zabrać głosu, mów więc ty, bo możesz mówić, a złożymy to jako kontrybucję”. I rzeczywiście jest odnotowany przypadek, że złożyliśmy to jako kontrybucję. Nie było bowiem zakazu, wedle którego fakt przemawiania wykluczałby złożenie tego tekstu w formie pisemnej. Bardzo więc często tak było, bo taki był tryb pracy w Konwencie, o czym pan doskonale wie. Mówię o tym w tym kontekście, gdyż to, co pan przedstawił, to jest manipulacja. Nie może mi pan przecież udowodnić żadnego, najmniejszego nawet oszustwa. W sprawie Nicei zaś powiedział pan, że były moje wystąpienia w tej sprawie. W żadnym wystąpieniu w Konwencie nie występowałam przeciwko Nicei, a wręcz odwrotnie. I jeszcze bardzo istotna sprawa, o której zapomniałam wcześniej, a której dotyczyły również wczorajsze pytania posłów kierowane do mnie. Chodzi o preambułę. Otóż pani minister nie przedstawiła wczoraj sprawy zgodnie z rzeczywistością, bo sprawa preambuły i wpisania wartości chrześcijańskich do konstytucji nie polegała bynajmniej na tym, że wszyscy przedstawiciele w Konwencie z tym występowali. Na samym początku zostały przedstawione dwa drafty konstytucji. Jeden przez Giscarda d'Estagne, stanowiący jakby ramy przyszłego traktatu, drugi zaś przez EPP.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosłankaMartaFogler">Z profesorem Wittbrodtem złożyliśmy w październiku 2002 roku poprawkę do preambuły - która nie była zresztą wówczas preambułą, dlatego też złożyliśmy wtedy tę poprawkę do art. 2 konstytucji - w sprawie wartości chrześcijańskich, proponując zapis taki, jaki jest w polskiej konstytucji. Mówiłam również w swoich wystąpieniach o tym, że wartości chrześcijańskie, odniesienie do Boga powinny się w dokumencie tym znaleźć. Było to 25 czy też 26 maja - nie pamiętam dokładnie, którego dnia zabierałam głos. W moim sprawozdaniu znajdują się jednak dokładne daty, mówiłam zresztą o tym wielokrotnie. W tej samej sprawie występował też profesor Wittbrodt. 4 czerwca 2003 roku złożyliśmy z profesorem Wittbrodtem alternatywny projekt własny preambuły i naszych członków Konwentu - kolegów i koleżanek, jeśli mogę tak mówić o paniach profesor i panach profesorach - pytaliśmy, czy zgodzą się z tym i czy projekt podpiszą. Pan poseł Oleksy mówił wówczas na konferencjach prasowych, że nie będzie przeciw wpisaniu wartości chrześcijańskich do konstytucji, ale i nie będzie tego wspierał. To jest stan z maja, początku czerwca...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełJózefOleksy">Pani poseł, proszę skończyć to żałosne przedstawienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosłankaMartaFogler">Przepraszam bardzo, może pan uważa to za żałosne...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełJózefOleksy">Tak, ale pani zabiera za dużo czasu Komisji sejmowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosłankaMartaFogler">Przepraszam, ale tak było. Pani senator Grabowska od początku mówiła, że jest przeciwna wartościom chrześcijańskim. Państwo jako rząd dopiero zmieniliście zdanie, bo pan to różnie - raz mówił tak, raz tak. Rząd dopiero podjął taką decyzję w końcu czerwca. Gdy przyszedł do nas, konwentystów list od arcybiskupa Tohan z Rzymu, który wnosił o to, żebyśmy starali się o wpisanie wartości chrześcijańskich i Boga do konstytucji, nasz rząd odpowiedział z bardzo dużym opóźnieniem na to, po naszym powrocie z Konwentu, nie zareagował natychmiast. Rozumiem, że pani minister nie mogła sama takiej decyzji podjąć. Nie chcę powiedzieć, że była tu zła wola, bo sądzę, że wynikało to z przekonań państwa, ale jestem głęboko przekonana, że gdyby wszyscy polscy konwentyści i nasz rząd - tak, jak to zrobił rząd Włoch czy rząd Słowacji - występowali z tą sprawą, może by to było „do ugrania”. Valery Giscard d'Estagne, bo z nim w imieniu EPP negocjowałam te sprawy, powiedział: „Niestety, grupa socjalistów jest przeciw, i to nawet wasi, z Polski są przeciw”. Taka jest prawda i mogę to również w sądzie powiedzieć. Co więcej, mam na to świadków, mogą też państwo spytać profesora Wittbrodta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę pani, najpierw sprostowanie. To w ogóle jest pożałowania godne, że po raz pierwszy chyba w historii parlamentu dochodzi do sytuacji, w której jeden przedstawiciel za granicą atakuje drugiego, kłamie przy okazji. To jest coś, co nie pasuje do moich wyobrażeń. Dwa właściwie sprostowania... I proszę przestać to traktować jak widowisko. Pani poseł Fogler wczoraj poważnie oskarżyła nie tylko mnie, oskarżyła i w kuluarach Konwentu - muszę to powiedzieć. Pani poseł Fogler psuła opinię pani Hübner, pani Grabowskiej i jest to nie do przyjęcia zachowanie. Wiemy to od zagranicznych przedstawicieli w Konwencie. Ale tylko dlatego, że pani tak właśnie stawia sprawę, przytaczam to. To może być potraktowane jako pani prywatna złość...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosłankaMartaFogler">Pan mówi o jakichś kuluarach, to znaczy, że ktoś podsłuchiwał to, co ja mówię. Jest to nie do udowodnienia. To po prostu są zarzuty jak z pięćdziesiątych lat...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę mi nie przerywać. To może być potraktowane jako pani prywatna złość do kogoś. Nie będę się już jednak w to wdawał; to poniżej mojego stylu dalsze prostowanie kolejnych nieprawd, które pani mówi. Uważam bowiem za niegodne prowadzenie tu takiego dyskursu. W dwóch jednak sprawach muszę dokonać sprostowania. Powołała się pani na Konwent w dniach 5, 6 czerwca. Otóż nie wygłaszała pani żadnego przemówienia w tych dniach. Na Boga, przecież to wszystko jest w dokumentacji Konwentu, w listach obecności, w wygłaszanych przemówieniach, w spisach mówców. Czy pani sądzi, że może to nie być widoczne? I po drugie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosłankaMartaFogler">Powiedziałam, że datę sprawdzę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę zachowywać się... Ja pani przerywałem tylko raz. Żeby zamknąć ten temat, żałosny, podkreślam - pani poseł, poprawka do art. 17b, co jest wyraźne, dotyczy punktu quality five majority; opowiedziała się pani, wraz z panem Elmarem Brokiem, van der Lindenem, Eduardą Azevedo, Panayiotisem Demetriou, Michaelem Frendo, Andreasem Kelemenem, Guntaresem Krastsem itd., za formułą Prezydium Konwentu, by zmienić zapisy Nicei. I poprzestańmy już na tym stwierdzeniu. Jeśli pani teraz ma wyrzuty sumienia...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosłankaMartaFogler">Nieprawda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełJózefOleksy">...to przynajmniej proszę innych nie atakować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełGrzegorzTuderek">Może by państwo dopuścili kogoś jeszcze do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosłankaMartaFogler">Nieprawda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełJózefOleksy">Oddaję panu posłowi głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełGrzegorzTuderek">Jestem tą dyskusją zbulwersowany i zdumiony, gdyż w ciągu ostatnich miesięcy nie było żadnych sporów między naszymi przedstawicielami. Nie słyszeliśmy w Komisji Europejskiej, że istnieją takie czy inne rozbieżności, że istnieją spory. Chciałbym bardzo poważnie odnieść się do powstałej sytuacji. Tak więc, pani poseł, wydaje mi się, że pani bardzo niestosownie zachowała się, wygłaszając stwierdzenie, że to, co pan przewodniczący wyjaśnia, to czyste manipulacje, do których przyzwyczailiśmy się. Najmocniej panią przepraszam, ale stanowczo protestuję przeciwko takim sformułowaniom, bo nie zauważyłem, byśmy w tej Komisji mieli do czynienia z jakimikolwiek manipulacjami. Do żadnych manipulacji się nie przyzwyczaiłem, bo po prostu ich nie było. Więcej odpowiedzialności za słowa. Myślę, że ta dyskusja zmierza donikąd, bo nie znamy faktów, o których mowa. Być może, gdybyśmy się z nimi bardzo starannie zapoznali, można by było jakieś wnioski wyciągnąć. Ale czy warto? Czy warto wracać do tych wszystkich spraw? Zwłaszcza że w ciągu kilku ostatnich miesięcy problem ten nie był tu podnoszony, w związku z czym sądziłem, że istnieje pełna współpraca naszych przedstawicieli za granicą. Bo i istnieć powinna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełBogdanDerwich">Dyskusja sprowadza się do wymiany zdań na temat pracy w ciągu ostatnich kilku czy kilkunastu miesięcy dwojga sejmowych przedstawicieli w Konwencie. Jeśli są osoby zainteresowane szczegółami pracy tych naszych przedstawicieli, to może pozostawmy to im, a my zajmijmy się sprawami, które widnieją w porządku dzisiejszego posiedzenia. Jeśli zaś chodzi o wątpliwości, czy dobrze była spełniana rola głównego członka Konwentu czy jego zastępcy, to może pani poseł zwróci się z tym do Prezydium Sejmu, gdyż to właśnie Prezydium Sejmu decydowało o takim, a nie innym usytuowaniu. Podnoszenie tych tematów w trakcie posiedzenia Komisji już po fakcie jest nieco niestosowne. Jak wspomniałem, proponuję, byśmy przystąpili do tematów wpisanych do dzisiejszego porządku posiedzenia, bo dyskusja nie znajduje się może na poziomie karczemnym, ale do tego zmierza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełJózefOleksy">Bardzo pana przepraszam, ale nie uważam, że z moje strony nastąpiło coś karczemnego. Odpowiadam na zarzuty postawione wczoraj przez panią Fogler, i to jest moje prawo podsumowującego dyskusję, prawo człowieka, którego zachowania się kwestionuje w sposób nieuczciwy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełRomanGiertych">Sekretariat Komisji proszę o stenogram z dzisiejszego posiedzenia, nie o protokół wybiórczy tylko, ale o pełny stenogram. Chcielibyśmy poddać te wątki analizie, dlatego, że każdy z tych zarzutów wymaga konfrontacji z dokumentami, i są to bardzo poważne sprawy. Jeśli bowiem okazałoby się, że nasi przedstawiciele w Konwencie Europejskim („nasi” - mówię tutaj o panu marszałku Borowskim, bo to marszałek Borowski wyznaczał) działali przeciwko kierunkom politycznym i podstawowym, żywotnym interesom państwa polskiego, to byłaby bardzo poważna historia. Chciałbym stanowczo zaprotestować przeciwko tezie, którą wygłosił pan przewodniczący odnośnie do tego, że projekt konstytucji nie likwiduje, czy nie ogranicza funkcjonowania państwa polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełJózefOleksy">Nie toczymy ponownej debaty, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełRomanGiertych">Ale chciałbym sprostować, bo pan przewodniczący w odniesieniu do tez, które wczoraj były wygłaszane, zarzucił rzecz niesłuszną i nieprawdziwą. I pozwoli pan przewodniczący, że jako człowiek, który wygłosił te tezy i którego sąd został przez pana przewodniczącego oceniony, pozwolę sobie na podsumowanie. Władza w każdym kraju opiera się na trzech elementach: sądach, władzy wykonawczej i władzy ustawodawczej. Konstytucja czy Traktat Konstytucyjny Unii Europejskiej we wszystkie te trzy obszary wkracza, i to wkracza w ten sposób, że widać nadrzędność Unii Europejskiej nad władzą krajową. Po pierwsze, wprost jest zapisana zasada nadrzędności prawa unijnego nad prawem krajowym. Po drugie, wprost jest zapisana nadrzędność sądów Unii Europejskiej nad sądami krajowymi. Jeżeli więc chodzi o władzę sądowniczą, jest ewidentne, że przyjęcie projektu konstytucji oznacza oddanie tej części władzy pod nadrzędność innego organizmu państwowego. Pan to nazywa organizacją międzynarodową, ja to nazywam państwem, jeśli bowiem dana organizacja dysponuje atrybutami państwa, ma osobowość prawną, to jest w moim przekonaniu państwem, a jeżeli się nie nazywa tak, to tylko dlatego, żeby nie razić przywiązanych do swoich własnych państw Europejczyków. Jeśli chodzi o władzę wykonawczą, to w ujęciu nowej konstytucji jest ona przekazana w dużej części, w bardzo dużej części, w ręce Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej i innych organów Unii Europejskiej. Jest to władza, która jest władzą nadrzędną nad władzą wykonawczą krajów, dlatego że polityka krajów wykonywana przez rządy nie może być sprzeczna z działaniami tej władzy wykonawczej, w związku z czym należy uznać, że władza wykonawcza również w swej przeważającej części jest oddawana do Unii Europejskiej. Jeśli chodzi zaś o władzę ustawodawczą, Parlament Unii Europejskiej może stanowić prawo obowiązujące w krajach Unii, a parlamenty krajowe nie mogą stanowić prawa, które jest sprzeczne z prawem Unii. Tak więc jest ewidentne, że władzę ustawodawczą również przekazujemy. To oznacza, że trójwładza, która - przynajmniej w klasycznym modelu państwa - była podkreślana jako element suwerenny...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełJózefOleksy">Panie pośle, przepraszam pana, ale posiedzenie Komisji ma jakiś tok. Wczoraj zabierał pan głos i mówił pan o tych właśnie sprawach. Nie możemy w nieskończoność brnąć w dyskusje, które nie mają żadnych ram, bardzo więc pana proszę o zakończenie tego wywodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosełRomanGiertych">Ja słuchałem, że tak powiem, pańskich uwag, wygłaszanych moim zdaniem w tonie niezbyt właściwym, w stosunku do pani poseł Fogler i panu przewodniczącemu nie przerywałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełJózefOleksy">Ja panu przerywam...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełRomanGiertych">Merytoryczną wypowiedź, na którą udzielił mi pan głosu, panie przewodniczący. Chciałbym ją jednak dokończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełGrzegorzTuderek">Wypowiedź poza mikrofonem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełRomanGiertych">Proszę pana, pan nie rozumie w ogóle tekstu, który pan czyta...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełGrzegorzTuderek">Bardzo dobrze rozumiem, może lepiej niż pan. Po kilka razy powtarza pan te kwestie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełRomanGiertych">Uczył się pan, proszę pana, spraw społecznych...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełGrzegorzTuderek">Uczyłem się na politechnice...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę kończyć...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełRomanGiertych">Przewidziana jest wreszcie w konstytucji instytucja banku centralnego, czyli emisji pieniądza, która będzie wyłączna dla europejskiego banku. Podsumowując więc, projekt konstytucji Unii Europejskiej oznacza likwidację państwa polskiego, i przestańcie mówić eufemizmami, przestańcie opowiadać bzdury, że to nie jest likwidacja państwa polskiego. To państwo, które...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PosełJózefOleksy">Dziękuję panu. Przywołuję pana do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosełRomanGiertych">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PosełJózefOleksy">Pan wygłasza przemówienie, a nie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosełRomanGiertych">To państwo, które odzyskało niepodległość w roku 1918...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PosełJózefOleksy">Przywoływałem pana do porządku, zgodnie z regulaminem, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PosełRomanGiertych">Wykluczy pan mnie z posiedzenia, panie przewodniczący?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PosełJózefOleksy">Być może...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PosełRomanGiertych">Ma pan takie prawo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PosełJózefOleksy">Być może. Jeżeli będzie pan chciał zająć całe posiedzenie, to wtedy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PosełRomanGiertych">Nie. Chcę dokończyć, tylko pan mi nieustannie przerywa, a jak pańscy koledzy partyjni wykrzykują pod moim adresem niestosowne uwagi, to pan im nawet uwagi nie zwraca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PosełJózefOleksy">A pan im ani trochę nie jest dłużny, ani trochę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PosełRomanGiertych">Już kończę, panie przewodniczący. To państwo polskie, które odzyskało niepodległość w roku 1918, jeśli wejdzie ten akt konstytucyjny, zakończy swój byt. I te osoby, te organizacje, te partie, ci politycy, którzy się na to zgodzą, będą tymi ludźmi, którzy zlikwidują niepodległość państwa polskiego. I przestańcie mówić eufemizmami, bo tak wynika wprost z zapisów konstytucyjnych. Spójrzcie sobie na art. 6, na art. 8 tej konstytucji - tam jest wprost to napisane. I nie opowiadajcie eufemizmów...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PosełJózefOleksy">Dziękuję. Mówi pan to po raz trzeci, taka jest prawda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PosełRomanGiertych">Panie przewodniczący, będę to mówił więcej niż trzy razy, żeby się to do pana świadomości przedarło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PosełJózefOleksy">Niekoniecznie w tym punkcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PosełRomanGiertych">I jeszcze na zakończenie chciałbym pewną uwagę przekazać. Otóż zarzuty wzajemne wygłaszane przez pana i panią posłankę Fogler dowodzą słuszności naszej tezy, którą głosiliśmy przed wysłaniem przedstawicieli do Konwentu i w myśl której to Sejm powinien wybrać przedstawicieli, a nie jednoosobowo marszałek wskazać osoby, które jego zdaniem będą jego reprezentowały. Bo nas państwo nie reprezentowaliście, reprezentowaliście siebie i marszałka Borowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę państwa, nie mogę otworzyć dalszej dyskusji, to jest podsumowanie dyskusji wczorajszej i taki właśnie porządek przyjęliśmy. Państwo dążą do rozpoczęcia dalszej dyskusji, byłaby ona zapewne ciekawa, nie wątpię w to. Proszę jednak wybaczyć, mamy porządek pracy i musimy się go trzymać. Zamykam dyskusję i zamykam ten punkt porządku obrad. Wrócimy do tego, będzie debata. Tu kształtuje się obyczaj mówienia nieustannie, bez ograniczenia czasowego, a regulamin mówi, że trzeba realizować przyjęty porządek obrad. Pan poseł w sprawie formalnej? Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PosełStanisławDuliasniez">W związku z zaistniałą sytuacją podzielam zdanie pana przewodniczącego na temat tego, że nie można tu robić widowiska. Niezależnie zaś od tego uważam, że członkowie Komisji Europejskiej powinni znać prawdę, a w związku z tym proponowałbym, żeby przygotować choćby krótką informację na temat wszystkich wzajemnych zarzutów, o których była mowa, podać ją nam do wiadomości i zamknąć tym powstały problem. Moim zdaniem rozbieżności jest za dużo i albo kwalifikują się one do wzajemnego zaskarżenia nawet do Komisji Etyki, albo się kwalifikują do wyjaśnienia, żebyśmy mieli jasność sprawy. Uważam, że to kwestia naszej odpowiedzialności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PosełJózefOleksy">A ja uważam, że Komisja ma się czym zajmować merytorycznie w sprawach integracji Polski z Unią Europejską, a nie pretensjami i żalami kogoś urażonego. Bo tak tylko mogę to traktować. Jeszcze poseł Marcin Libicki i zamykam dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PosełMarcinLibicki">Cała sprawa przybrała taki obrót, bo - jak rozumiem - zmieniony został nasz porządek obrad...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PosełJózefOleksy">Wczoraj tak właśnie zdecydowaliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PosełMarcinLibicki">Pan przewodniczący powiedział, że będzie to dalszy ciąg poprzedniego posiedzenia. I jeszcze tylko do jednej sprawy chciałbym się odnieść. Otóż pan przewodniczący powołał się na to - oczywiście, zgodnie ze stanem faktycznym - że wyznaczenie przedstawicieli Sejmu dokonane zostało przez marszałka Sejmu i Prezydium. Ja z kolei muszę powiedzieć, że grzechem pierworodnym jest to, iż Prezydium nie jest takie, jak było zawsze w tradycji III Rzeczypospolitej, ponieważ jest kadłubowe. Gdyby zasiadali w nim, tak, jak zawsze było, przedstawiciele wszystkich klubów, to odwoływanie się do decyzji Prezydium byłoby bardziej legitymowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PosełJózefOleksy">Zamknąłem już dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PosełAndrzejGrzyb">Z reguły jest tak, że osoby, które stosują się do zasad w dyskusji, nie krzyczą głośno, nie mają szansy na wniesienie sprostowania. A wydaje mi się, że jest pewnym nieporozumieniem, iż zostałem włączony w podniesioną przez pana sprawę dotyczącą kwestionowania mandatu przedstawicieli do Konwentu Europejskiego. Jeżeli bowiem cokolwiek kwestionowałem, to postawiłem zarzut, że nie odbyła się w stopniu wystarczającym prezentacja dorobku Konwentu przez naszych przedstawicieli. Nigdy jednak nie powiedziałem, że kwestionuję mandat któregokolwiek z przedstawicieli, gdyż uznaję, że marszałek Sejmu, po konsultacji z Prezydium, miał prawo wyznaczać przedstawicieli i uczynił to z własnego mandatu. Zaznaczam w związku z tym, że nie kwestionowałem niczyjego mandatu, kto reprezentował Sejm i Senat, a tak wynikało z pańskiej wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PosełJózefOleksy">Odnosiłem się raczej do tego, co mi pan mówił o niedosycie dyskusji, jeśli jednak wniósł pan sprostowanie, to dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PosłankaMartaFogler">Panie przewodniczący, ja również w kwestii sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PosełJózefOleksy">Przechodzimy do punktu pierwszego zawartego w porządku pisemnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PosłankaMartaFogler">Nie słyszy pan, panie przewodniczący?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PosełJózefOleksy">Zamknąłem tamten punkt. Przechodzimy do punktu poświęconego pierwszemu czytaniu rządowego projektu ustawy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PosłankaMartaFogler">Jedno zdanie w sprawie sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PosełJózefOleksy">Nie, pani poseł. Przechodzimy do pierwszego czytania...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PosłankaMartaFogler">Chciałam podać prawidłową datę dokumentu, w którym broniłam Nicei...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PosełJózefOleksy">Jest to pierwsze czytanie rządowego projektu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PosłankaMartaFogler">11 czerwca złożone zostało pisemnie przemówienie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PosełJózefOleksy">Przywołuję panią do porządku. Przystępujemy do punktu pn. „Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o substancjach i preparatach chemicznych oraz niektórych innych ustaw”. Rząd reprezentuje minister Andrzej Trybusz. Czy jest przedstawiciel Biura Legislacyjnego? Tak. A Biura Studiów i Ekspertyz? Tak. Czy jest reprezentant UKIE? Również jest. Nowelizacja dotyczy ustawy z 11 stycznia 2001 roku - o substancjach i preparatach chemicznych oraz ustawy z 30 marca 2001 roku - o kosmetykach i ustawy z 6 września 2001 roku - Prawo farmaceutyczne, jak też ustawy z 13 września 2002 roku - o produktach biobójczych. Zawiera tylko 6 artykułów i w zakresie ustawy o substancjach i preparatach chemicznych rozszerza zadania inspektora do spraw substancji i preparatów o współpracę z innymi państwami członkowskimi Unii oraz Komisją Europejską. W zakresie ustawy o kosmetykach wprowadza zmiany mające na celu umożliwienie stosowania zasad Dobrej Praktyki Laboratoryjnej w zakresie oceny wpływu kosmetyku na bezpieczeństwo zdrowia ludzi. W Prawie farmaceutycznym zaś nowelizowane są przepisy tak, aby w badaniach produktu leczniczego lub produktu leczniczego weterynaryjnego stosować zasady Dobrej Praktyki Laboratoryjnej. Podobne zamiany, polegające na stosowaniu zasady Dobrej Praktyki Laboratoryjnej, wprowadzane są również do ustawy o produktach biobójczych. Projekt był konsultowany społecznie, a uchwalenie ustawy nie wpływa na budżet państwa i samorządów. Biuro Legislacyjne zaproponowało poprawki mające, jak rozumiem, charakter legislacyjny. Do nich jednak wrócimy później. Proszę, aby pan minister dokonał wprowadzenia do omawianych zmian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#GłównyinspektorsanitarnyAndrzejTrybusz">Proszę, aby głos mógł zabrać inspektor do spraw substancji i preparatów chemicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#JózefOleksy">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#InspektordosprawsubstancjiipreparatówchemicznychwGISJerzyMajka">Obecna nowelizacja ustawy o substancjach chemicznych i nowelizacja pozostałych trzech ustaw ma na celu dalsze dostosowanie polskiego prawa do prawa unijnego. W ustawie o substancjach i preparatach chemicznych usuwane są przepisy, które nie uwzględniały jednolitego rynku po zniesieniu granic celnych między państwami Unii Europejskiej w dniu wejścia Polski do UE. Ponadto wyznacza się, o czym mówił pan przewodniczący, właściwy urząd do współpracy z państwami członkowskimi i komisję w dziedzinie oceny ryzyka stwarzanego przez istniejące substancje. W jednym punkcie poprawiono terminologię zgodnie z później wprowadzoną ustawą - Prawo farmaceutyczne. Wprowadzono jedną dyrektywę, numer 2000/21, ponieważ nie została wdrożona wcześniej, natomiast, tak jak powiedział pan przewodniczący, w ustawach o kosmetykach, w Prawie farmaceutycznym i produktach biobójczych wprowadzono obligatoryjność stosowania Dobrej Praktyki Laboratoryjnej przy nieklinicznych badaniach tych substancji. A więc jest to dostosowanie do wymogów prawnych Unii Europejskiej i wypełnienie naszych zaległych obowiązków, związanych z wstąpieniem Polski do OECD kilka lat temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę o uwagi Biura Legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">To, co proponuję, nie jest próbą - szczególnie podkreślam wyraz „próbą” - usunięcia wad prawnych tego projektu. Głównym bowiem celem tej propozycji jest zwrócenie uwagi, że ta ustawa nie powinna zostać uchwalona w swoim obecnym kształcie i chyba potrzebna jest jeszcze dalsza praca nad nią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę o uwagi w sprawie omawianego projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PosłankaGrażynaCiemniak">Proszę o wyjaśnienie, czy zmieniły się jakieś przepisy Unii Europejskiej od czasu nowelizacji ustawy przeprowadzonej w roku 2002.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PosełJózefOleksy">Czy są inne pytania? Nie ma. Przechodzimy zatem do odpowiedzi. Oddaję głos panu ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#GłównyinspektorsanitarnyAndrzejTrybusz">Proszę, aby odpowiedzi mógł udzielić inspektor Jerzy Majka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#InspektorGISJerzyMajka">Do chwili obecnej weszła w życie tylko jedna dyrektywa, natomiast w ustawie o substancjach i preparatach chemicznych dokonano pewnych zmian, które wcześniej trudno było wprowadzić i z tego też powodu nie zaproponowano ich w nowelizacji z roku 2002.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#PosełJózefOleksy">Jeśli nie ma innych pytań, proponuję powołanie podkomisji w składzie: posłanka Grażyna Ciemniak, poseł Bogdan Derwich, poseł Krzysztof Zaremba oraz poseł Paweł Poncyljusz. Podkomisja powinna zakończyć pracę do 31 lipca, natomiast Komisja rozpatrzyłaby ten projekt 26 sierpnia. Oznacza to, że podkomisja powinna zakończyć pracę nad projektem jeszcze przed przerwą wakacyjną. Przechodzimy do punktu drugiego, czyli do pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia oraz niektórych innych ustaw. Rząd nadal będzie reprezentował minister Andrzej Trybusz. Jest to projekt, który nowelizuje ustawę z 11 maja 2001 roku - o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia. W projekcie nowelizującym zawarto 39 zmian oraz 17 artykułów. Nowelizacja ma na celu dostosowanie przepisów do najnowszych zmian wspólnotowego prawa żywnościowego, w szczególności związanych z powołaniem Europejskiego Urzędu do Spraw Bezpieczeństwa Żywności. Wprowadza korekty i uzupełnienia obowiązujących przepisów w sposób zapewniający zgodność polskiego prawa ze standardami europejskimi. Podstawowym celem większości przepisów o charakterze dostosowawczym jest podniesienie poziomu bezpieczeństwa żywności poprzez wzmocnienie szeregu procedur nadzoru, kontroli i monitorowania środków spożywczych oraz zapewnienie ściślejszej współpracy z agendami Unii Europejskiej. Projekt ten określa kompetencje organów państwa w zakresie zbierania i przekazywania informacji w ramach systemu wczesnego ostrzegania o niebezpiecznych produktach żywnościowych, wskazuje też głównego inspektora sanitarnego jako organ odpowiedzialny za funkcjonowanie krajowego punktu kontaktowego. Stosowanie tego systemu ułatwi wyeliminowanie niebezpieczeństw związanych z nieprawidłową jakością zdrowotną środków spożywczych. Dla ułatwienia zakładom spełnienia nałożonych na nie obowiązków wprowadza się podstawę prawną dla opracowywania i stosowania poradników Dobrej Praktyki Produkcyjnej i Higienicznej oraz poradników wdrażania systemów opracowywanych przez przedsiębiorców i ich związki, przy udziale organizacji konsumenckich. Ustawa zawiera szereg szczegółowych zmian o charakterze dostosowawczym, a wśród nich korektę niektórych definicji ustawowych oraz uściślenie wymagań dotyczących oznakowania środków spożywczych. Ważne jest zniesienie granicznej kontroli sanitarnej żywności przywożonej z innych krajów wspólnoty. Projekt ten był konsultowany społecznie. Czy pan minister chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#GłównyinspektorsanitarnyAndrzejTrybusz">Projekt ten dostosowuje przepisy prawa żywnościowego do prawa Unii Europejskiej, a przede wszystkim uwzględnia zgłaszane przez przedstawicieli Komisji Europejskiej uwagi, zarówno pisemne, jak i te, które były zgłaszane w trakcie spotkań roboczych, jak chociażby w lutym tego roku, jak również implementuje rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady Europy nr 178/2002 z 28 stycznia 2002 roku, które ustanawia ogólne zasady i wymagania prawa żywnościowego oraz powołuje Europejski Urząd do Spraw Bezpieczeństwa Żywności. W ustawie zawarto szereg nowych definicji, między innymi monitoringu, analizy ryzyka, oceny ryzyka, ale również zostały wprowadzone do jej treści problemy związane z systemem wczesnego ostrzegania o niebezpiecznych produktach żywnościowych i środkach żywienia zwierząt, tak zwanego systemu RASFF. Ustawa doprecyzowuje zasady odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez żywność oraz nałożenia na przedsiębiorców obowiązku posiadania dokumentacji i innych danych, na podstawie których będzie możliwa identyfikacja dostawcy środków spożywczych. Projekt dostosowuje przepisy dotyczące nowej żywności do aktualnych przepisów unijnych oraz zmian wynikających z ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych. Wprowadza również obowiązek rejestracji zakładów produkujących i wprowadzających do obrotu żywność, które podlegają nadzorowi organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej, zgodnie z wymaganiami obowiązującymi w krajach członkowskich Unii. Producenci żywności będą zobowiązani do oznaczenia żywności sanitarnym znakiem identyfikacyjnym. Jest to niezbędny wymóg, zwłaszcza w przypadku eksportowania żywności krajowej na rynki unijne. Projekt powoduje ponadto odstąpienie od trybu i zasad organizowania szkoleń, przeprowadzania egzaminów i wydawania zaświadczeń, dotyczących kwalifikacji w zakresie przestrzegania zasad higieny przez osoby biorące udział w produkcji lub w obrocie żywności. W procedurach tych zaangażowane były organy urzędowej kontroli żywności, co budziło wiele kontrowersji. W związku z tym, zgodnie z zaproponowaną nowelizacją, to operatorzy przedsiębiorstw żywnościowych byliby odpowiedzialni za nadzorowanie, instruowanie i szkolenie osób w sprawach higieny. Projekt doprecyzowuje również pojęcie zakładu żywienia zbiorowego, reguluje też problemy związane z graniczną kontrolą sanitarną obowiązującą eksporterów. Istotne jest, że wejście w życie omawianej ustawy, uściślając nadzór nad produkowaną i wprowadzaną do obrotu żywnością, przyczyni się do skuteczniejszego zapewniania odpowiedniej jakości zdrowotnej produkowanej i wprowadzanej do obrotu żywności, a tym samym stworzy warunki jeszcze skuteczniejszego zapewnienia bezpieczeństwa zdrowia konsumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#PosełJózefOleksy">Biuro Legislacyjne sformułowało pewne uwagi, a więc kierujemy je do uwzględnienia. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#PosłankaZofiaGrzebiszNowicka">Po zapoznaniu się z projektem ustawy oraz z uwagami zawartymi w opinii przygotowanej przez Biuro Studiów i Ekspertyz, postanowiłam zadać bardzo wiele pytań. Jednak z uwagi na fakt, że w poprzednim punkcie porządku obrad posłanka Marta Fogler zabrała nam niepotrzebnie sporo czasu, ograniczę się tylko do dwóch z nich, moim zdaniem najistotniejszych. Pan minister podkreślił, że nowelizacja uwzględnia uwagi zgłoszone przez przedstawicieli Komisji Europejskiej na piśmie oraz zaprezentowane w trakcie spotkań roboczych 25 i 26 lutego 2003 roku. Dlatego też chciałam zapytać, czego dotyczą te uwagi i prosić o to, abyśmy mogli mieć wgląd do uwag, które zgłoszone zostały na piśmie, tak abyśmy mogli je szczegółowo przeanalizować i zorientować się, czy projekt wszystkie je uwzględnia. Ponadto mam pytanie do Biura Studiów i Ekspertyz. Otóż na początku opinii przygotowanej przez Biuro stwierdza się: „Z uwagi na krótki termin realizacji zlecenia niniejsza opinia ma charakter wstępny”. W tejże opinii, w końcowej jej części, widnieje wyjaśnienie, że skupiono się głównie na ocenie zmian proponowanych w ustawie o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia. Skoro przedłożony projekt ustawy zmienia aż siedem ustaw, natomiast opinia dotyczy tylko jednej, chciałam zapytać, kiedy będzie gotowa całościowa ekspertyza merytoryczna i prawna dotycząca omawianego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#PosłankaMałgorzataRohde">W związku z nowelizacją tej ustawy chciałabym się dowiedzieć, czy wdrożenie systemu wczesnego ostrzegania i systemu RASFF wiąże się z uruchomieniem nowych laboratoriów i jakie koszty ewentualnie wchodziłyby w grę. Ponadto interesuje mnie, czy w regulacjach tych uwzględniona została rola akredytowanych laboratoriów prywatnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#PosełAndrzejGrzyb">Pytanie moje dotyczy art.1pkt 22. Otóż w uzasadnieniu do powołania nowego artykułu stwierdza się, że zmiana objęta art.1 w punkcie 22 wynika z konieczności uwzględnienia przepisów i dyrektyw w sprawie higieny środków spożywczych. Jednak w drugiej części tego uzasadnienia czytamy ponadto „oraz projektów rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie higieny środków spożywczych w zakresie dotyczącym systemu HACCP”. Interesuje mnie wobec tego, od kiedy obowiązuje taka praktyka, aby dostosowywać polskie prawo do europejskiego w zakresie projektów, które nie weszły w życie. Myślę, że w tej kwestii należy przedstawić jakieś wyjaśnienie. Obawiam się, iż z tego tytułu może się rodzić wiele restrykcji, ponieważ jest to powszechny obowiązek HACCP, tylko poza wytwarzaniem żywności pierwotnej. Przypominam, iż w toku pracy nad poprzednią nowelizacją obecnie omawianej ustawy również toczyliśmy batalię w tej sprawie. W tym kontekście chcę zauważyć, że wszystkie państwa członkowskie po wprowadzeniu obowiązku wdrożenia systemu HACCP miały 30 miesięcy okresu przejściowego, natomiast w trybie tej ustawy, która weszłaby w ciągu 14 dni, polscy przedsiębiorcy musieliby wprowadzić te zasady od pierwszego dnia członkostwa Polski w Unii, przy czym pamiętać należy, iż zasada ta obowiązywałaby także wiele drobnych firm. Trzecia moja uwaga, jak sądzę, ma charakter legislacyjny. Otóż w moim przekonaniu wielokrotnie pojawia się coś, co mógłbym nazwać ozdobnikami. Uwaga ta dotyczy art. 9 ust. 5, 6, 7, art. 9a, gdzie daje się delegacje poszczególnym właściwym ministrom do określenia w drodze rozporządzenia pewnych konkretnych uszczegółowień. Zapis o tych delegacjach kończy się taką sentencją: „Mając na względzie zapewnienie bezpieczeństwa żywności oraz wymagania obowiązujące w tym względzie w Unii Europejskiej”(...). Skoro ustawa ma charakter dostosowawczy, to wydaje mi się, że takie dopowiedzenia w każdym akapicie, dotyczącym kolejnych rozporządzeń, nie są potrzebne. Interesuje mnie wobec tego, czy jest to konieczne z punktu widzenia techniki legislacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi i przedstawienie wyjaśnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#GłównyinspektorsanitarnyAndrzejTrybusz">Uwagi, o których mówiliśmy wcześniej, oczywiście, są do wglądu i w toku dalszych prac jesteśmy w stanie je przedstawić. Były one formułowane w trakcie misji przeglądowych. W sumie były trzy takie misje i dotyczyły między innymi prawnego usankcjonowania systemu RASFF, a więc systemu informowania o niebezpiecznych produktach żywnościowych i środkach żywienia zwierząt, a także wprowadzenia zasad Dobrej Praktyki Higienicznej, Dobrej Praktyki Produkcyjnej. Dotyczyły też wprowadzenia systemu HACCP i to w odniesieniu do wszystkich przedsiębiorstw, bez podziału na małe, duże i średnie, gdyż podział taki nie istnieje. Sugerowano również potrzebę doprecyzowania spraw związanych z badaniami pestycydów. Jak zaznaczyłem wcześniej, jesteśmy w stanie udostępnić szczegóły zgłoszonych uwag. Następna kwestia dotyczyła systemu RASFF. Otóż pozwolę sobie zwrócić uwagę członków Komisji, że w naszym kraju istnieje system informowania o niebezpiecznych produktach, który składa się niejako z dwóch podsystemów. Jeden mówi o niebezpiecznych produktach nieżywnościowych, drugi zaś niebezpiecznych produktach żywnościowych. Kierownikiem tej drugiej sieci informowania o produktach żywnościowych jest główny inspektor sanitarny. System ten istnieje od czasu wejścia w życie ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktu. To, co obecnie proponujemy w nowelizacji, jest niejako usankcjonowaniem faktu, że ten system musi mieć również komunikację z Komisją Europejską. A więc informacja o pojawiających się na rynkach europejskich niebezpiecznych produktach żywnościowych będzie przekazywana z Urzędu do Spraw Bezpieczeństwa Żywności do naszego krajowego punktu kontaktowego. Oczywiście, gdyby u nas pojawił się niebezpieczny produkt, który byłby eksportowany na rynki europejskie, to wówczas również jesteśmy zobowiązani powiadomić o tym fakcie Komisję Europejską, przy czym nie pociąga to żadnych zmian w zakresie infrastruktury laboratoryjnej, gdyż wszystkie badania, tak jak dotychczas, będą wykonywane w oparciu o istniejącą już sieć laboratoriów. A więc wprowadzenie systemu RASFF nie wiąże się z żadnymi kosztami inwestycyjnymi. Jedynym kosztem jest przygotowanie dwóch stanowisk, które musieliśmy utworzyć w Głównym Inspektoracie Sanitarnym, gwarantujących funkcjonowanie krajowego punktu kontaktowego systemu RASFF, który czynny jest praktycznie przez całą dobę. Przechodząc do kolejnej sprawy, którą poruszył poseł Andrzej Grzyb, muszę przyznać, że w uzasadnieniu rzeczywiście zapisane zostało dość niefortunne sformułowanie, odwołujące się do projektu, gdyż powinniśmy odwołać się do dyrektywy, która jednoznacznie mówi o obowiązku wdrażania systemu HACCP. Wobec tego sformułowanie to w ogóle nie powinno się znaleźć w uzasadnieniu. Proszę jednak zwrócić również uwagę na zapis zawarty w propozycji nowelizacyjnej, mówiący o tym, że od 1 stycznia 2004 roku przedsiębiorstwa są zobowiązane do rozpoczęcia wdrażania systemu HACCP, a nie do posiadania tego systemu. Oznacza to, że od wymienionej daty wszystkie przedsiębiorstwa musiałyby rozpocząć wdrażanie systemu, ustawa nie określa natomiast, kiedy proces ten miałby zostać zakończony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKancelariiSejmu">Ponieważ padły uwagi pod adresem Biura Studiów i Ekspertyz, wyjaśniam, że jeśli Biuro będzie miało jakieś dodatkowe sugestie, to zgłosi je w najbliższym możliwym terminie. Jeżeli będzie powołana podkomisja, to z pewnością uwagi takie otrzyma jeszcze przed rozpoczęciem pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Biuro Legislacyjne sformułowało szereg uwag, które zostały niejako podsumowane w punkcie 6 naszego opracowania, w którym czytamy, że „projekt wymaga dopracowania pod względem redakcyjnym”. Myślę, że można by też częściowo uwzględnić zastrzeżenia przedstawione przez posła Andrzeja Grzyba, gdyż wytyczna, jako taka, musi się znaleźć w upoważnieniu, natomiast jest to kwestia jej doprecyzowania i zredagowania, tak aby była zgodna z merytorycznym upoważnieniem zawartym w tym przepisie. Oczywiście, Biuro pozostaje do dyspozycji i może służyć pomocą przy przygotowywaniu poprawniejszej redakcji tych przepisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#PosełJózefOleksy">Proponuję powołanie podkomisji w składzie: posłanka Zofia Grzebisz-Nowicka, poseł Czesław Marzec, poseł Andrzej Markowiak, posłanka Elżbieta Kruk, poseł Andrzej Grzyb oraz posłanka Małgorzata Rohde. Proszę o ukonstytuowanie się podkomisji. Termin zakończenia prac, tak jak poprzednio, minie 31 lipca. Sprawozdanie rozpatrzymy zaś na pierwszym po 26 sierpnia posiedzeniu. Przechodzimy do punktu trzeciego porządku, poświęconego pierwszemu czytaniu rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Rząd reprezentuje podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Robert Kwaśniak. Ustawa ta nowelizuje ustawę z 17 czerwca 1996 roku i określa zasady udzielania pomocy obcemu państwu przy dochodzeniu należności pieniężnych powstałych na jego terytorium oraz zasady korzystania z pomocy obcego państwa przy dochodzeniu takich należności powstałych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Postanowienia są konsekwencją zasad przyjętych w dyrektywach, iż państwa nie obciążają się wzajemnie poniesionym kosztami udzielanej pomocy, chyba że niezgodne z przepisami wszczęcie i prowadzenie egzekucji albo też dochodzenie należności na wniosek obcego państwa stwarza szczególne problemy i powoduje powstanie znaczących kosztów egzekucyjnych lub wiąże się z walką ze zorganizowaną przestępczością. W egzekucji prowadzonej na wniosek polskiego wierzyciela organ egzekucyjny pobiera koszty egzekucyjne w całości. W egzekucji prowadzonej na wniosek obcego państwa mogą natomiast wystąpić przypadki, w których organ egzekucyjny nie będzie mógł otrzymać od zobowiązanego całości lub części kosztów egzekucyjnych i jednocześnie nie będzie mógł ich pobrać od wierzyciela. Zakłada się, że wydatki egzekucyjne, nieściągnięte od zobowiązanego, będą finansowane z budżetu państwa, natomiast opłaty egzekucyjne, które nie będą mogły być pokryte przez obce państwo, będą umarzane z urzędu. Projekt ten był społecznie konsultowany. Biuro Legislacyjne nie zgłosiło żadnych uwag, dysponujemy natomiast ekspertyzą przygotowaną przez Biuro Studiów i Ekspertyz. Proszę pana ministra o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówRobertKwaśniak">Zaproponowane zmiany w ustawie o postępowaniu egzekucyjnym w administracji mają w pełni charakter dostosowawczy do prawa Unii Europejskiej, odnoszącego się do udzielania wzajemnej pomocy w dochodzeniu należności pieniężnych. Wprawdzie generalnie dyrektywy Unii Europejskiej w tym zakresie zostały już wprowadzone do naszej ustawy egzekucyjnej, ale w związku ze zmianami wprowadzonymi w tym kontekście w prawie unijnym, niezbędna okazała się nowelizacja omawianej ustawy. W tym wypadku chodzi o dwie dyrektywy, to jest o dyrektywę z 15 czerwca 2001 i z 9 grudnia 2002 roku. Najistotniejsze kwestie zawarte w ustawie to pomoc przy dochodzeniu należności pieniężnych. W tym względzie chodzi o udzielanie informacji, o powiadamianie zainteresowanych podmiotów o dokumentach ich dotyczących oraz o prowadzenie egzekucji lub dokonanie zabezpieczenia należności. Kolejnym istotnym elementem jest to, że świadczenie pomocy uzależnione jest od istnienia podobnego obowiązku obcego państwa, wynikającego z prawa tego państwa lub ratyfikowanej przez Polskę umowy międzynarodowej do dnia uzyskania przez nasz kraj członkostwa w Unii Europejskiej. Organem wnioskującym i wykonującym w sprawach dotyczących świadczenia pomocy lub korzystania z pomocy jest minister finansów, przy czym jego rola polega przede wszystkim na pośredniczeniu pomiędzy polskimi organami, to jest wierzycielami i organami egzekucyjnymi, i obcymi państwami. Drugim obszarem właściwości ministra finansów jest badanie zgodności z przepisami wniosków polskich wierzycieli o udzielenie pomocy przez obce państwo. Obszarem trzecim jest zaś nadzorowanie pomocy realizowanej na wniosek państwa obcego przez organy egzekucyjne. Organem bezpośrednio wykonującym wnioski obcego państwa o udzielenie pomocy jest organ egzekucyjny, czyli w obecnym systemie prawnym - naczelnik urzędu skarbowego. Należy się generalnie spodziewać, że wprowadzenie regulacji dotyczących udzielenia pomocy obcemu państwu przy dochodzeniu należności powstałych na jego terytorium oraz korzystanie z pomocy obcego państwa przy dochodzeniu należności powstałych na terytorium Polski wpłynie na świadomość zobowiązanych o nieuchronności dochodzenia ich zobowiązań na całym terytorium Wspólnoty, a co za tym idzie, przewidujemy zwiększenie rozmiarów należności dobrowolnie regulowanych. Zgodnie z zasadami przyjętymi w dyrektywach, pomoc na rzecz obcych państw świadczona jest natomiast nieodpłatnie. O ile korzyści wynikające z implementowania do polskiego prawodawstwa dyrektyw Unii Europejskiej są stosunkowo łatwe do zdefiniowania, o tyle oszacowanie kosztów ponoszonych przez Polskę jest bardzo trudne. Poziom ich jest bowiem uzależniony od skali pomocy w relacji Polska - państwa członkowskie Unii Europejskiej. W Ministerstwie Finansów przeprowadziliśmy szacunki, z których wynika, że w skali roku wydatki związane z wysyłaniem korespondencji dotyczącej tej pomocy, jak również z ponoszeniem w określonych przypadkach kosztów egzekucyjnych wyniosą około 100 tys. zł. Z kolei wpływy, jakie uzyskamy z tej pomocy, szacujemy na 350 tys. zł. Samo zestawienie tych dwóch kwot pokazuje, że również ze względów czysto finansowych wprowadzenie tej nowelizacji jest korzystne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#PosełJózefOleksy">Czy są pytania lub uwagi? Nie widzę. Proponuję powołanie podkomisji w składzie: posłanka Stanisława Prządka, poseł Ryszard Zbrzyzny, poseł Aleksander Czuż, poseł Aleksander Szczygło, poseł Stanisław Gorczyca. Proszę o ukonstytuowanie się podkomisji. Podobnie jak w przypadku rozpatrzonych już ustaw, podkomisja powinna zakończyć pracę do 31 lipca, natomiast jej sprawozdanie Komisja rozpatrzy po przerwie wakacyjnej. Przechodzimy do punktu czwartego, czyli do poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo probiercze. Rząd reprezentuje podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej Andrzej Szejna. Sprawozdawcą był poseł Stanisław Gorczyca. Poprawka pierwsza dotyczy wniosku posła Andrzeja Markowiaka i brzmi: „skreślić punkt 1”. Jakie jest stanowisko rządu w tej kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiPracyiPolitykiSpołecznejAndrzejSzejna">Rząd podtrzymuje swoje stanowisko i jest przeciwny tej poprawce, nie znajdujemy bowiem uzasadnienia dla zaakceptowania takiej propozycji. Uwzględniając natomiast w pewnym zakresie sugestie państwa posłów, proponujemy następujące brzmienie art. 5 pkt 2: „wymagania, jakim powinny odpowiadać (...)”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#PosełJózefOleksy">Czy pan minister wnosi o wprowadzenie autopoprawki rządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSAndrzejSzejna">Tak, wnoszę o tę autopoprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#PosełJózefOleksy">Panie ministrze, proszę tylko się wypowiedzieć, czy rząd jest za przyjęciem tej poprawki, czy też za jej odrzuceniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSAndrzejSzejna">Zgłaszam wniosek o odrzucenie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#PosełJózefOleksy">Pan nie może w tej chwili formułować autopoprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSAndrzejSzejna">Oczywiście, że nie mogę. Chcieliśmy natomiast wyjść naprzeciw oczekiwaniom państwa posłów i zaproponować nowe rozwiązanie, ale jeśli jest to niemożliwe, wnoszę o skreślenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę o wychodzenie naprzeciw w trybie regulaminowym. Czy poseł wnioskodawca chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#PosełStanisławGorczyca">Chciałbym odnieść się poprawki posła Stanisława Gudzowskiego, który w poprawce nr 2, dotyczącej art. 5 pkt 2, również mówi o tym, aby skreślić wyrazy „oraz przypadki, w których wydawane są świadectwa badania”. Gdyby zaakceptować tę poprawkę, to następne poprawki stałyby bezprzedmiotowe. Mówię o poprawkach nr 7, 8 i 9.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Poprawka ta została sformułowana po dokładnym przeanalizowaniu zapisów art. 5 pkt 2, przy czym jej autor stwierdził, iż ma ona charakter redakcyjny i pod tym kątem ją oceniałem. Jednak zaszły pewne sprzeczności, polegające np. na tym, że sformułowanie: „wymagania, jakim powinny odpowiadać wyroby z metali szlachetnych zgłoszone do badania i cechowania, tryb zgłaszania, metody badania i sposoby cechowania” zastąpiono sformułowaniem: „wymagania, jakim powinny odpowiadać wyroby z metali szlachetnych zgłoszonych do badania i cechowania, tryb zgłaszania, metody badania i metody cechowania”. Otóż zastąpienie słowa „sposoby” słowem „metody” z technologicznego punktu widzenia wydaje mi się nieuzasadnione, gdyż czym innym jest metoda, a czym innym sposób. Z kolei niekonsekwencja, czy jak kto woli - sprzeczność, o której wspomniałem na wstępie, polega na tym, że w załączonym rozporządzeniu rozdział piąty nosi tytuł „Sposoby cechowania”. Wobec tego, jeśli wprowadza się zasadę, że minister w rozporządzeniu będzie określał metody cechowania, to tym samym w tytule jednego z rozdziałów tegoż rozporządzenia powinny zostać zapisane metody, a nie sposoby cechowania. Rozumiem, iż jest to zwykłe niedopatrzenie, ale wydaje mi się, że należy zwrócić na nie uwagę. Jest jeszcze jedna drobna kwestia, polegająca na tym, iż w pierwotnym tekście widniało sformułowanie „z uwzględnieniem”, w obecnym zaś „uwzględniając”, choć w zasadzie nie ma to większego znaczenia. Trzecia kwestia dotyczy wydawania świadectw badania. Otóż w rozporządzeniu, o którym mówiłem przypadki wydawania świadectw tak są rozpisane, że trudno się w nich zorientować. Początkowo odniosłem wrażenie, że należałoby wydać drugie rozporządzenie, które by określało, w jakich przypadkach wydawane są świadectwa badania. Po analizie przedkładanych przepisów doszliśmy do wniosku, że można pokusić się o skreślenie tej zmiany, gdyż nie wnosi ona niczego istotnego. Jednak, aby „nie zgubić” kwestii świadectw badania, które miały być wydawane, uwzględniliśmy ją w następnej poprawce, dotyczącej art. 6. W poprawce tej czytamy: „w art. 6 po ust. 2 dodaje się ust. 3 i 4 w brzmieniu: „Ust. 3. W określonych przypadkach cecha probiercza może być zastąpiona w obrocie świadectwem badania. Ust. 4. Minister właściwy do spraw gospodarki określi, w drodze rozporządzenia, przypadki, o których mowa w ust. 3”. Po wprowadzeniu tej poprawki cała ta sprawa zyskałaby na czytelności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#PosełJózefOleksy">Rozumiem, że pan poseł wycofuje tę poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Nie, nie wycofuję. Uważam natomiast, że zmiana, którą proponuje rząd, niczego nie wnosi, a w zasadzie nawet nieco zaciemnia obraz, tym bardziej że w rządowej propozycji jest sprzeczność z tytułem rozporządzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#PosełJózefOleksy">Jaka jest opinia Biura Legislacyjnego w omawianej kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Proszę o zwrócenie uwagi na fakt, iż poprawkę nr 1 należy rozpatrywać z poprawką nr 3, odrzucenie jednej z nich spowodowałoby bowiem dużą niespójność. Wobec tego proszę o łączne rozpatrzenie obydwu wymienionych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#PosełJózefOleksy">Przystępujemy do głosowania. Kto opowiada się za przyjęciem poprawki nr 1 i 3? Stwierdzam, że Komisja, 19 głosami, przy braku przeciwnych i wstrzymujących się, przyjęła te poprawki. Przechodzimy do rozpatrzenia poprawki nr 2 w następującym brzmieniu: „w art. 6 po ust. 2 dodaje się ust. 3 w brzmieniu: W określonych przypadkach cecha probiercza może być zastąpiona w obrocie świadectwem badania”. Jaka jest opinia rządu w tej kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSAndrzejSzejna">Uwzględniamy tę poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#PosełJózefOleksy">Chyba chodzi o poparcie, nie o uwzględnienie poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSAndrzejSzejna">Rząd popiera tę poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#PosełJózefOleksy">Czy są uwagi? Nie ma. Wobec tego przyjmujemy poprawkę nr 2. Przechodzimy do poprawki nr 4.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">W związku z poprzednimi decyzjami Komisji poprawka nr 4 stała się bezprzedmiotowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#PosełJózefOleksy">W takiej sytuacji przechodzimy do poprawki nr 5, która dotyczy nadania nowego brzmienia art. 7 ust. 1 pkt 3. Oto proponowany tekst: „cechami probierczymi krajów członkowskich Unii Europejskiej”. Czy są uwagi do tej propozycji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSAndrzejSzejna">Sądzę, że w kwestii tej poprawki przedstawi stanowisko Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Rząd natomiast proponuje jej odrzucenie, ponieważ obawy państwa posłów, które legły u podstaw sformułowania poprawki nr 5, okazały się bezzasadne, gdyż zawieranie wymienionej wyżej umowy o dopuszczenie do obrotu towarów oznakowanych cechami probierczymi krajów trzecich, jako element wspólnej polityki handlowej, należy do kompetencji Wspólnoty Europejskiej. W zawiązku z tym zaś państwa członkowskie nie mogą jednostronnie zawierać umów z krajami trzecimi. Nie istnieje wobec tego zagrożenie, iż będziemy musieli honorować cechy probiercze krajów trzecich, których nie honoruje Wspólnota, a które są uznawane w jakimś kraju członkowskim UE. Tyle z mojej strony. Czy w tej sprawie może się wypowiedzieć przedstawiciel UKIE?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#PrzedstawicielkaUrzęduKomitetuIntegracjiEuropejskiejJoannaSzychowska">Przychylam się do opinii ministra Andrzeja Szejny, gdyż poprawka w swym obecnym kształcie jest niezgodna z przepisami prawa wspólnotowego. Dzieje się tak dlatego, że wzajemne uznanie polega nie tylko na dopuszczeniu towarów, które były wyprodukowane na terenie państw członkowskich Unii Europejskiej, ale również legalnie dopuszczone zostały do obrotu. Oznacza to, że tekst zawarty w przedłożeniu rządowym zawiera pełną klauzulę wzajemnego uznania i odpowiada orzecznictwu Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#PosełJózefOleksy">Czy oznacza to, że UKIE jest przeciwny tej poprawce?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#PrzedstawicielkaUKIEJoannaSzychowska">Tak, jesteśmy przeciwni wprowadzeniu tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#PosełJózefOleksy">Czy są inne opinie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#PosełStanisławGudzowski">Jako wnioskodawca pragnę zwrócić uwagę, że mogą istnieć umowy dwustronne w krajach, które będą wstępowały do Unii Europejskiej i na ich rynkach będą obecne wyroby krajów trzecich. A zatem rodzi się pytanie, czy wyroby te legalnie będą mogły stać się przedmiotem obrotu w Polsce. Minister Jacek Piechota, odpowiadając na ten mój wniosek, stwierdził, że wyroby z tak zwanych krajów trzecich są cechowane po raz wtóry przez cechy probiercze w krajach UE. Dlatego też proponuję taką poprawkę, aby jednoznacznie rozstrzygnąć, że w sytuacji, w której wyrób ma cechy krajów Unii Europejskiej, dopuszczony jest do obrotu w Polsce, natomiast jeśli cech tych nie posiada, tym samym nie może być przedmiotem obrotu na naszym rynku. Obawiamy się bowiem, że na rynku polskim mogłyby się znaleźć wyroby z metali szlachetnych, które nie są w obrocie w krajach unijnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#PrzedstawicielkaUKIEJoannaSzychowska">Sądzę, że minister Andrzej Szejna dostatecznie wyjaśnił cały ten problem, ponieważ wspólna polityka handlowa jest wyłączną kompetencją Unii Europejskiej. Wobec tego nie ma takiej możliwości, aby w tym zakresie były zawierane jakiekolwiek umowy dwustronne. Wszystko to, co Unia zaakceptuje i co wpłynie na jej obszar, musi być zgodne z wymogami, a zatem nie ma obawy, aby jakikolwiek produkt z państwa trzeciego został zaakceptowany przez Wspólnotę, nie spełniając jej wymogów. Druga kwestia polega na tym, że nie ma pewności, czy produkty, które są wytwarzane w państwach trzecich i wpływają na rynki państw członkowskich, istotnie dostają cechę probierczą danego państwa. Dlatego, aby uniknąć wątpliwości, że fakt ich legalnego wprowadzenia nie wystarczy do tego, aby również w Polsce zostały dopuszczone do obrotu, została sformułowana odpowiednia klauzula. Oznacza to, że na polski rynek trafią wyłącznie towary wyprodukowane i legalnie wdrożone na obszarze Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#PosełJózefOleksy">Nie ma dalszych uwag, wobec tego przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem tej poprawki? Stwierdzam, że Komisja, przy braku głosów za, 19 przeciwnych i 3 wstrzymujących się, odrzuciła poprawkę. Przechodzimy do rozpatrzenia poprawki nr 6, która polega na nadaniu nowego brzmienia art. 15 ust. 2. Oto treść sugerowanego zapisu: „Nadzór, o którym mowa w ust. 1, jest sprawowany w szczególności na podstawie kontroli przeprowadzanych przez pracowników administracji probierczej w miejscach przetwórstwa, naprawy lub obrotu wyrobami z metali szlachetnych”. Autorem tej poprawki jest poseł Stanisław Gudzowski wraz z grupą posłów. Jaka jest opinia rządu w tej kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSAndrzejSzejna">Wnosimy o odrzucenie tej poprawki, gdyż naszym zdaniem nie wnosi ona niczego nowego. Jak rozumiem, jej ideą było, aby zarówno kontrolujący, jak i kontrolowani znali zakres kontroli, zakres swoich praw i obowiązków. Tak więc chodzi o poszerzenie katalogu praw. W przedłożeniu rządowym przewiduje się dosyć szczegółowo, jak będzie przebiegać kontrola, jaki będzie miała charakter i jak ma wyglądać cała procedura, natomiast poprawka poselska w istocie ogranicza uprawnienia kontrolowanego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę o zabranie głosu posła wnioskodawcę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#PosełStanisławGudzowski">Uważamy, że rozpisywanie na czynności czysto techniczne, takie jak okazanie legitymacji, pisemne upoważnienie itp. oraz opisywanie całej procedury postępowania w ustawie jest po prostu bezzasadne, ponieważ istnieje równorzędne rozporządzenie, w którym została przedstawiona cała procedura. Ponadto nie mogę się zgodzić z opinią zaprezentowaną przez pana ministra, że poprawka ta w jakiś sposób ogranicza w czynnościach czy też uprawnieniach kontrolowanego oraz kontrolera, ponieważ wszystko to dokładnie zostało opisane w rozporządzeniu, o którym wspomniałem przed chwilą, natomiast wprowadzenie takich elementów rozporządzenia do ustawy spowoduje zupełnie niepotrzebne jej „rozdmuchanie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#PosełJózefOleksy">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem tej poprawki? Stwierdzam, że Komisja, przy braku głosów za, 18 przeciwnych i 5 wstrzymujących się, odrzuciła poprawkę nr 6. Przystępujemy do rozpatrzenia poprawki nr 7, którą przygotował poseł Andrzej Markowiak z grupą posłów. Polega ona na nadaniu w art. 15 ust. 2 nowego brzmienia zdaniu wstępnemu. Oto zaproponowana treść tego zdania: „Nadzór, o którym mowa w ust. 1, jest sprawowany w szczególności poprzez kontrole przeprowadzane przez pracowników administracji probierczej, którzy po okazaniu legitymacji służbowej i pisemnego upoważnienia są uprawnieni do (...)”. Proszę pana ministra o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSAndrzejSzejna">Rząd rekomenduje przyjęcie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#PosełJózefOleksy">Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę chętnych. Czy wnioskodawcy są zgodni z rządem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Tak, nie mamy w tym względzie uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#PosełJózefOleksy">Przyjęliśmy więc poprawkę nr 7. Przystępujemy do rozpatrzenia poprawki nr 8. Autorem jej jest również poseł Andrzej Markowiak z grupą posłów. Oto treść poprawki nr 8: „w pkt. 5 lit. b) dotyczącemu art. 15 ust. 3 nadać brzmienie: „Kontrola, o której mowa w ust. 2, dotyczy przestrzegania przepisów ustawy przez osoby fizyczne, osoby prawne oraz jednostki organizacyjne nie posiadające osobowości prawnej, prowadzące przetwórstwo, naprawę lub obrót wyrobami z metali szlachetnych, zwane dalej kontrolowanymi”. Proszę o stanowisko rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSAndrzejSzejna">Proponujemy przyjęcie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#PosełJózefOleksy">Czy są inne opinie? Nie widzę. Rozumiem, że przyjęliśmy poprawkę nr 8. Przystępujemy do rozpatrzenia poprawki nr 9, również autorstwa posła Andrzeja Markowiaka i grupy posłów. Oto jej treść: „w pkt. 5 lit. b) dotyczącemu art. 15 w ust. 4 pkt 2 nadać brzmienie: „obecność podczas wszystkich czynności kontrolnych dokonywanych przez pracowników urzędów probierczych””. Jaka jest opinia rządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSAndrzejSzejna">Rząd rekomenduje przyjęcie poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#PosełJózefOleksy">Niesłychane... Czy ktoś jest przeciwny przyjęciu poprawki nr 9?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Jest mi bardzo przykro, ale muszę się przyznać do pewnego błędu i w związku z tym wrócić do poprawki numer 2. Otóż pozytywna rekomendacja dla poprawki nr 1 czyni bezprzedmiotową poprawkę nr 2. Jeżeli mielibyśmy dwie pozytywne rekomendacje, to w tym kontekście byłoby to niedopuszczalne, gdyż poprawka nr 1 jest dalej idąca, natomiast poprawka nr 2 jest poprawką bardziej szczegółową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę uważać w przyszłości. Kto jest za odrzuceniem poprawki nr 2? Stwierdzam, że Komisja 20 głosami, przy braku głosów przeciwnych i wstrzymujących się, odrzuciła poprawkę nr 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSAndrzejSzejna">Panie przewodniczący, proszę o udzielenie mi głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSAndrzejSzejna">Na wniosek ekspertów chciałbym prosić o powrót do poprawki nr 1. Proszę członków Komisji, aby jeszcze raz zechcieli wysłuchać argumentacji, która legła u podstaw takiej propozycji rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#PosełJózefOleksy">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#DyrektorOkręgowegoUrzęduProbierczegowWarszawieMariaUlaczyk">Skreślenie poprawki nr 1 pozostawi ustawę z błędem, gdyż tylko i wyłącznie chcieliśmy sprostować ten błąd, który powstał w roku 2000 przy nowelizacji ustawy - Prawo probiercze. Chodzi bowiem o to, że art. 5 pkt 2 zawiera delegację dla ministra gospodarki do wydania przepisów wykonawczych. Wobec tego poprawka ta do słów „z uwzględnieniem” ma charakter określenia tematyki, która ma funkcjonować w tym rozporządzeniu, natomiast od słów „z uwzględnieniem” jest w pewnym sensie zdefiniowaniem sposobu, w jaki należy to zrobić. Spróbujmy przeczytać ten przepis: „z uwzględnieniem w szczególności obowiązku podmiotów zobowiązanych do zgłaszania wyrobów w sposób (...)” i w tym miejscu dochodzimy do deklinacyjnego błędu, który powstał wskutek pomyłki popełnionej w toku prac nowelizacyjnych nad ustawą w roku 2000. A zatem jeżeli zrezygnujemy z poprawki proponowanej przez stronę rządową, ustawa nadal będzie funkcjonować z błędem gramatycznym i stworzy bardzo trudną sytuację ministrowi gospodarki w chwili wydawania rozporządzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#PosełJózefOleksy">Co panią teraz natchnęło w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#DyrektorOUPMariaUlaczyk">Konsekwentnie od początku to zgłaszamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#PosełJózefOleksy">Zgłaszacie poparcie dla poprawki, ale nie sygnalizowaliście sprzeczności, która powstanie, gdyby poprawka nie przeszła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#DyrektorOUPMariaUlaczyk">Cały czas nasze stanowisko jest jednakowe i konsekwentnie opowiadamy się przeciwko tej poprawce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#PosełJózefOleksy">Komisja zdecydowała o przyjęciu owej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#DyrektorOUPMariaUlaczyk">No, ale jeżeli jest w niej błąd gramatyczny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Przyznam, że szukałem tego błędu, jednak analizując tekst, błędu nie dało się wychwycić. W regulacji tej czytamy, że minister właściwy określa w drodze rozporządzenia wymagania, jakim powinny odpowiadać zgłaszane wyroby, tryb zgłaszania, metody badania, sposoby cechowania oraz wzory cech probierczych, z uwzględnieniem w szczególności obowiązków podmiotów. Następnie wymieniony jest sposób określania zawartości metali, kryteria doboru cech probierczych do rodzaju wyrobów oraz opisanych wzorników cech. Z tego zapisu wywnioskowałem, że to wszystko opisane zostało po to, aby minister wiedział, co ma określić. Z wypowiedzi pani dyrektor wynika, że akurat tego minister wcale nie ma określić, natomiast ma to zostać uwzględnione. Czy tak należy rozumieć wypowiedź pani dyrektor?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#DyrektorOUPMariaUlaczyk">Właśnie tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">W takim razie zgłaszam autopoprawkę, zmieniając sformułowanie „z uwzględnieniem”. Myślę, że po wprowadzeniu takiej autopoprawki wszystko już będzie dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#DyrektorOUPMariaUlaczyk">Należałoby zmienić całe sformułowanie, czyli słowa „z uwzględnieniem sposobów”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Przyjmuję tę uwagę, gdyż chodzi o to, że sposoby te nie mają być określone przez ministra, tylko mają być uwzględnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#DyrektorOUPMariaUlaczyk">I dalej powinno być zapisane „kryteriów doboru cech”, co zapewni spójność deklinacyjną temu zapisowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Ta spójność jest, gdyż w sumie chodzi o dwa elementy, czyli o to, że minister ma określić i minister ma uwzględnić. Jednak z zapisu zawartego w pierwotnej ustawie wynika, że sposób, tryb i jeszcze inne, wymienione wcześniej elementy, powinny być określone, gdy w istocie chodzi o to, że mają one być uwzględnione. W związku z tym zgłaszam autopoprawkę, w której należy zapisać „sposobów i kryteriów doboru”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#PosełJózefOleksy">Nie może pan tak zgłaszać autopoprawki, gdyż reprezentuje pan także grupę posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Moja reprezentacja polega na tym, że mam upoważnienie tej grupy posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę sprecyzować autopoprawkę. Wracamy do rozpatrzenia poprawki nr 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Ale tu jest jeszcze inny problem, gdyż moja autopoprawka polega na skreśleniu zaproponowanej wcześniej zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#PosełJózefOleksy">Na skreśleniu której zmiany? Czy pan wycofuje poprawkę nr 1?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Jeśli nawet wycofam ją, to i tak nie będzie tak, jak to powinno być.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#PosełJózefOleksy">Rząd twierdzi, że jeśli poprawka ta zostanie wycofana, to tym samym zostanie poprawiony błąd z poprzedniej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Dobrze, wycofuję tę poprawkę, z prośbą, aby w tytule rozdziału 5 zamiast słowa „sposoby” zamieścić słowo „metody”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Skoro pierwsza poprawka została wycofana, to należałoby po raz kolejny zmieniać rekomendację do poprawki drugiej i trzeciej, bo trzecia w tej chwili już jest niespójna ze zmianą pierwszą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#PosełJózefOleksy">Z jaką zmianą pierwszą? Nie ma już zmiany, gdyż poseł Andrzej Markowiak ją wycofał. Proszę o precyzyjne przedstawienie sytuacji legislacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Sytuacja w tej chwili jest taka, że poprawka druga, wobec takiego obrotu sprawy, prawdopodobnie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#PosełJózefOleksy">Jakiego obrotu sprawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Wobec wycofania pierwszej poprawki należy uznać, że pierwsza rekomendacja dotycząca poprawki drugiej na przyjęcie, znowu staje się aktualna. Jeśli pierwsza poprawka została zarekomendowana pozytywnie, to druga musiała mieć rekomendację negatywną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#PosełJózefOleksy">Przyjęliśmy poprawkę drugą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">W pierwszej wersji - tak, w następnej - negatywnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#PosełJózefOleksy">Czy przyjęliśmy, czy zarekomendowaliśmy negatywnie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Najpierw przyjęliśmy, a następnie w reasumpcji zmieniliśmy rekomendację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#PosełJózefOleksy">To nie jest dobrze przygotowane do procedowania. Proszę o przedstawianie logicznych, uzasadnionych racji i o zaprezentowanie propozycji, które, o ile taka będzie wola Komisji, mogą zostać przyjęte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Przy wycofaniu pierwszej poprawki pierwotna rekomendacja do poprawki drugiej na przyjęcie, wydaje się być w tej chwili znowu aktualna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#PosełJózefOleksy">Czy pani nie może tego prościej powiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Trzeba by przyjąć odrzuconą poprawkę nr 2 i jednocześnie łącznie rozpatrywać poprawkę nr 2 i 3, gdyż one muszą mieć identyczne rekomendacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#PosełJózefOleksy">A poprawka nr 3 została przyjęta?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Tak, poprawka nr 3 została przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#PosełJózefOleksy">A czy nie jest tak, że w sytuacji, w której wycofaliśmy poprawkę pierwszą, trzecia traci zasadność?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Gdyby nie było poprawki drugiej, to wówczas powinna mieć rekomendację negatywną poprawka trzecia, natomiast łączne rozpatrywanie poprawki drugiej i trzeciej będzie spójne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#PosełJózefOleksy">Ale czy poprawki te należy przyjąć, czy odrzucić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-191">
          <u xml:id="u-191.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Chodzi o ich przyjęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-192">
          <u xml:id="u-192.0" who="#PosełJózefOleksy">Po wycofaniu poprawki pierwszej, jest propozycja, aby dla uporządkowania przyjąć poprawki nr 2 i 3. Co na to pan minister?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-193">
          <u xml:id="u-193.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSAndrzejSzejna">Popieramy wniosek o przyjęcie poprawki nr 2 i 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-194">
          <u xml:id="u-194.0" who="#PosełJózefOleksy">Wracam do tej sprawy. Poddaję pod głosowanie reasumpcję. Kto jest za przyjęciem poprawek nr 2 i 3, w związku z wycofaniem poprawki nr 1? Stwierdzam, że Komisja, 22 głosami, przy braku głosów przeciwnych i wstrzymujących się, przyjęła poprawki nr 2 i 3. Czy w ten sposób wszystkie przepisy są spójne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-195">
          <u xml:id="u-195.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Tak, jest pełna spójność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-196">
          <u xml:id="u-196.0" who="#PosełJózefOleksy">A jaka jest opinia UKIE?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-197">
          <u xml:id="u-197.0" who="#PrzedstawicielkaUKIEJoannaSzychowska">Poprawki zgłoszone w trakcie drugiego czytania do projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo probiercze, z modyfikacjami wprowadzonymi na dzisiejszym posiedzeniu Komisji, pozwalają uznać projekt ustawy za zgodny z przepisami unijnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-198">
          <u xml:id="u-198.0" who="#PosełJózefOleksy">Proponuję, aby sprawozdawcą nadal był poseł Stanisław Gorczyca. Nie ma sprzeciwu, dziękuję. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>