text_structure.xml 36.8 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełJózefOleksy">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Europejskiej oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Tematem obecnego posiedzenia jest rozpatrzenie poselskiego projektu rezolucji w sprawie zawieszenia preferencji w imporcie podstawowych produktów rolnych, wynikających z zobowiązań traktatowych Polski. Projekt wniesiony przez grupę posłów jest zawarty w dostarczonym posłom druku sejmowym nr 594. O zabranie głosu w tej sprawie poproszę przedstawiciela rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiJerzyPlewa">Chcę podkreślić, że rząd wykorzystuje wszystkie możliwości dotyczące ochrony rynku rolnego. Trzeba przy tym pamiętać, że jesteśmy związani porozumieniem w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO). W porozumieniu zostały ustalone pewne rozwiązania, dotyczące - z jednej strony - kwoty dostępu do rynku. Z drugiej strony jesteśmy związani porozumieniami, które stanowią tzw. strefy wolnego handlu. I tak Układ Europejski ustanawia preferencje w handlu rolnym dla Polski oraz dla Unii Europejskiej. Jesteśmy także związani porozumieniami w ramach CEFTA. Wszystkie tego rodzaju porozumienia stwarzają możliwości preferencyjnego importu produktów rolnych do Polski. Jednocześnie umożliwiają one eksport polskich towarów rolno-spożywczych na rynki światowe. Mam na myśli np. rynek Unii Europejskiej lub rynki CEFTY, a także rynki innych państw. Polska zawarła porozumienia o tzw. strefach wolnego handlu z państwami Unii Europejskiej i CEFTA, a także z wszystkimi republikami nadbałtyckimi: Litwą, Łotwą i Estonią, a także z Turcją i Izraelem. Podjęte zobowiązania powodują, że handel artykułami rolno-spożywczymi odbywa się - w dużym stopniu - na warunkach preferencyjnych. Z kolei chcę podkreślić, że możliwości ochrony rynku zawarte w wymienionych porozumieniach są wykorzystywane przez rząd. Tak jest w przypadku głównego instrumentu ochrony rynku, jakim są dodatkowe opłaty celne. Taka możliwość wynika z umów międzynarodowych. Z tej możliwości Polska korzysta w wysokim stopniu. Było tak także w br., kiedy nałożono dodatkowe opłaty celne na wiele produktów. Od dnia 21 kwietnia 2002 r. obowiązują dodatkowe opłaty celne na mięso, jadalne podroby z drobiu, jaja ptasie bez skorupek, pomidory, ogórki, mąkę pszenną i żytnią, zakonserwowane pomidory, tzn. koncentrat pomidorowy i syropy cukrowe. W „Dzienniku Ustaw” nr 96 z br., pod poz. 859 opublikowano następną grupę towarów na które zostaną wprowadzone dodatkowe opłaty celne. Wśród tych produktów znajdują się tam m.in. mięso wieprzowe świeżo schłodzone, świeże róże i chryzantemy i ziarno pszenicy zwyczajnej. Strona polska stosuje także inne środki ochronne w handlu artykułami rolno-spożywczymi. W tym kontekście chcę przypomnieć, że w przeszłości dotyczyło to szczególnie importu z państw CEFTA. Tego rodzaju działania wiązały się m.in. z importem kukurydzy, pszenicy i koncentratu pomidorowego. Mam na myśli głównie lata 1998–1999, kiedy w Polsce wystąpiły pewne zakłócenia na rynku. W mniemaniu strony polskiej stosowane środki ochronne były wprowadzane w życie zgodnie z wymaganiami międzynarodowymi. Jednak nasi zagraniczni partnerzy nie zawsze uznawali, że Polska spełnia te warunki. Różnice w ocenie wynikają m.in. stąd, że owe międzynarodowe zasady są spisane w taki sposób, iż zostawiają pewne pole do interpretacji. Dlatego Węgry wprowadzały tzw. środki odwetowe dla polskiego eksportu. Chcę stwierdzić, że po ostatnim wprowadzeniu opłat celnych dodatkowych przez Polskę od dnia 21 kwietnia br., już 27 maja strona węgierska wprowadziła tzw. środki odwetowe na eksportowane z Polski warzywa suszone oraz wyroby cukiernicze. Te zaś towary stanowią bardzo znaczące pozycje w polski eksporcie. Chcę w tym miejscu podkreślić, że opłaty celne dodatkowe nie naruszają porozumień międzynarodowych. Ich stosowanie jest możliwe na podstawie porozumienia stron WTO. W takich przypadkach jest stosowana tzw. klauzula cenowa. Opłaty celne dodatkowe są naliczane wtedy, kiedy cena importowanych partii towaru jest niższa od tzw. ceny progu. Natomiast owa cena progu pochodzi z cen progów stosowanych w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiJerzyPlewa">Jest to przeliczenie ceny wyrażonej w euro...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełJózefOleksy">Przepraszam bardzo za przerwanie wypowiedzi, ale obecnie omawiamy konkretny projekt rezolucji. Pan minister założył szeroką prezentację stanu importu oraz stanu ochrony rynku polskiego. Zważywszy, że już za kilkadziesiąt minut rozpocznie się posiedzenie Sejmu, komisje zwracają się z uprzejmą prośbą, aby pan minister zechciał odnieść się do konkretnego tekstu, zaproponowanego komisjom do rozpatrzenia. Dopiero przy tej okazji można przytoczyć potrzebne informacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuJerzyPlewa">Ponieważ omawiana rezolucja wzywa do zawieszenia preferencji podstawowych produktów rolnych, wynikających ze zobowiązań traktatowych Polski, postaram się tylko w skrócie przedstawić obecną sytuację w tej mierze. Preferencyjny kontyngent bezcłowy na dostawę pszenicy z Unii Europejskiej został określony na poziomie 480 tys. ton. W tej sprawie rząd podjął ostatnio ważne decyzje. Mam na myśli decyzję o przesunięciu w czasie otwarcia tego kontyngentu z dnia 1 lipca na dzień 1 października 2002 r. Ta decyzja była konsultowana z partnerami z Unii Europejskiej. Dlatego kontyngent ten nie zostanie otwarty od dnia 1 lipca br., jak to uzgodniono poprzednio. Jeżeli chodzi o wycofanie preferencji na import zbóż z krajów CEFTA, to chcę przypomnieć, że każda tego rodzaju próba powoduje konsekwencje dla polskiego eksportu. Przy tej okazji chcę podkreślić, że w ubiegłym roku po raz pierwszy eksport polskich towarów rolno-spożywczych na rynki CEFTA był większy niż import o ponad 37 mln dolarów. Dodam, że obecnie import z krajów CEFTA odbywa się niemal w śladowych ilościach. Z tych powodów zawieszenie preferencji w kontraktach z CEFTA byłoby naruszeniem istniejącego porozumienia. Ostatnie zaś uzgodnienia w sprawie kontyngentu pszenicy były możliwe dzięki wykorzystaniu przez rząd odpowiednich przepisów zawartych w Układzie Europejskim. Zastosowanie tych przepisów wymaga każdorazowo wykazania, że wielkość importu była tak duża, iż wystąpiły zakłócenia na rynku. Na podstawie danych którymi dysponujemy, nie można wykazać CEFTA, że nastąpiło tego rodzaju zakłócenie. Chcę jeszcze raz podkreślić, że rząd wykorzystuje możliwości traktatowe do ochrony naszego rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełJózefOleksy">Proszę jeszcze powiedzieć, jakie jest stanowisko rządu wobec omawianego projektu. Chciałbym też dowiedzieć się, czy jest to projekt koalicyjny, czy poselski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełWojciechZarzycki">Jest to projekt grupy posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełJózefOleksy">Czy jest obecny na posiedzeniu przedstawiciel grupy posłów, wyznaczony do reprezentowania wnioskodawców w pracach nad projektem rezolucji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełWojciechZarzycki">Pisemne upoważnienie w tej sprawie przekazałem przewodniczącemu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełJózefOleksy">Zatem nie ma posła Stanisława Kalemby. Dlatego przyjmuję, że wnioskodawców reprezentuje poseł Wojciech Zarzycki. Proszę o zwięzłe przedstawienie projektu rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełWojciechZarzycki">W imieniu wnioskodawców, posłów PSL chcę stwierdzić, że na rynku zbóż sytuacja jest nadzwyczajna i dlatego potrzeba nadzwyczajnych rozwiązań. Z opinii zaprezentowanej przez ministra Jerzego Plewę wynika, jakby minister nie znał sytuacji. Sądzę jednak, że bezwzględnie potrzebne jest podjęcie stosownych decyzji, które zmienią obecną sytuację na rynkach wielu produktów rolnych. Powinny to być także szybkie decyzje. Mamy na myśli konieczność zastosowania możliwości prawnych, wynikających z art. 21 Układu Europejskiego. W Układzie Europejskim uwzględniono szczególną wrażliwość produktów rolnych i w związku z tym do zapisów układu została wprowadzona specjalna klauzula ochronna, umożliwiająca wycofanie przyznanych preferencji. Artykuł 21 układu mówi, iż: „Niezależnie od innych postanowień niniejszego Układu, a w szczególności art. 30, jeżeli ze względu na szczególną wrażliwość rynków rolnych, import produktów pochodzących od jednej ze stron będących przedmiotem koncesji udzielonych w artykule 20 powoduje poważne zakłócenia na rynkach drugiej Strony, obie Strony przeprowadzą niezwłocznie konsultacje dla znalezienia właściwego rozwiązania. Zanim takie rozwiązanie zostanie znalezione, zainteresowana Strona może zastosować środki, jakie uzna za niezbędne”. Analogicznie brzmi art. 14 umowy CEFTA. Przywołałem powyższe przepisy także z tego względu, że w wyniku porozumienia z dnia 26 września 2000 r. Polska jest zobowiązana do otwarcia 1 lipca 2002 r. kontyngentu bezcłowego w imporcie z krajów Unii Europejskiej w wysokości 480 tys. ton pszenicy. Zatem liberalizacje obrotów towarami rolnymi jest szersza, niżby to wynikało z informacji złożonej obecnie przez ministra Jerzego Plewę. Należy dodać, że kontyngenty obejmują także inne produkty i wyroby, takie jak mięso drobiowe i wieprzowe oraz przetwory tych mięs, masło, sery, mąki, otręby itd. Są to obustronne zobowiązania stron do niesubsydiowania, ale tego rodzaju wzajemność w wymianie nie oznacza, że obie strony mają takie same możliwości. To zjawisko chcę szczególnie mocno zasygnalizować. Dopłaty do produkcji rolniczej w krajach Unii Europejskiej stawiają polskich producentów rolnych w szczególnie złej sytuacji. Dlatego z racji tej nadzwyczajnej sytuacji rząd polski powinien podjąć nadzwyczajne kroki i powinien rozpocząć negocjacje ze stronami, z którymi handel jest prowadzony. W innym przypadku będzie się pogłębiać olbrzymia zapaść w polskim rolnictwie. Właśnie z tych powodów podpisani pod projektem posłowie PSL wystąpili z wnioskiem do rządu o podjęcie interwencji i działań, które skutecznie zmienią tragiczną sytuację. Chcę poinformować obecnych, że w dniu 2 kwietnia wystąpiłem z wnioskiem do premiera, żeby rząd wprowadził zdecydowane środki ograniczające import towarów rolnych. W odpowiedzi otrzymałem informację o wielkości importu różnych artykułów rolnych. Uważam, że oprócz działań ochronnych, o których mowa w projekcie rezolucji, należy uwzględnić także ochronę polskiego rynku przed nadmiernym importem przetworów zbożowych. Mam na myśli np. mąki, sprowadzane do Polski w dużych ilościach. W informacji, którą przedstawił rząd można przeczytać, że „przestawiając sytuację należy zaznaczyć, że wielkość importu poszczególnych towarów rolnych nie zależy bezpośrednio od administracji państwowej, gdyż nie dokonuje ona importu. Sytuacja ta zależy od  podmiotów gospodarczych”. Takie stwierdzenie budzi moje ogromne zdziwienie. Może ono oznaczać, że rząd nie bardzo wie, dlaczego import jest tak duży. Poza tym chcę stwierdzić wyraźnie, że obowiązkiem rządu jest ochrona polskiego rynku rolnego, szczególnie w tak trudnej sytuacji, w jakiej znaleźliśmy się obecnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełAleksanderMałachowski">Chcę zadać proste pytanie. Czy istnieje zbiorczy bilans wielkości, o których dyskutujemy? Kiedy parę tygodni temu wybuchła sprawa wysokiego poziomu nadwyżki w skupie zbóż oraz istnieniu ponad 4 mln ton nadwyżki, szybko okazało się, że owe 4 mln ton stanowią zapasy jeszcze przed nowymi zbiorami. Wiele było wówczas krzyku o zapełnionych zbożem magazynach oraz sprowadzaniu zboża przez posła Zbigniewa Komorowskiego zza granicy. Rozumiem, że przed zbliżającymi się wyborami są potrzebne różne gesty polityczne, na których każdy chciałby zarobić. Jednak podejmując decyzje należałoby korzystać z ekonomicznego bilansu w omawianym obecnie zakresie. Należałoby wiedzieć, jak się mają krajowe potrzeby zbożowe - by ograniczyć się do konkretnej sprawy - do zapasów magazynowych i do wielkości przewidywanych zbiorów w bieżącym roku. Słyszałem również głosy, że tegoroczne zbiory nie muszą wypaść najlepiej, a wtedy może się okazać, że powstanie deficyt zbóż. Właśnie dlatego chcę dowiedzieć się, czy gdzieś istnieje urząd bądź instytucja, która podjęła się opracowania rzetelnego, uczciwego bilansu ekonomicznego w interesującym nas wszystkich zakresie? A może chodzi o czysto wyborcze manewry? Jeżeli chodzi o manewry przedwyborcze, to wniosek można potraktować ze zrozumieniem. Jednak skoro zostaliśmy zaproszeni na obecne posiedzenie, wówczas chcąc podjąć odpowiedzialną decyzję, chcielibyśmy wiedzieć, jaki jest rzeczywisty stan rzeczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełRomanJagieliński">Zastanawia mnie, że istnieje koalicja, która podejmuje konkretne decyzje, np. o odłożeniu preferencyjnego importu, narażając nasze negocjacje z Unią Europejską na szwank. Ta sprawa jest już niemal załatwiona. Tymczasem jeden z koalicjantów, czyli grupa posłów PSL, zgłasza projekt rezolucji, która ma na celu zatrzymanie całego importu. Takiej filozofii myślenia i postępowania nie rozumiem. Uważam, że takie działanie niczemu nie służy. Tymczasem daliśmy do wykorzystania ważny argument negocjatorom z Komisji Europejskiej, którzy mogą domagać się od nas zdecydowania się w kwestii polityki rolnej. Jest to szczególnie ważne, gdy występujemy o podniesienie kwot produkcyjnych. Ci negocjatorzy jednoznacznie mogą stwierdzić, aby Polska zdecydowała się na konkretną opcję. Mogą wysunąć argument, że skoro strona polska nie może zagospodarować niewielkich czy wyimaginowanych nadwyżek zboża na własnym rynku, wówczas powinna zastanowić się nad sensem podwyższenia produkcji zboża. W takim przypadku - mogą stwierdzić - nie ma żadnej potrzeby, aby Komisja Europejska podnosiła kwoty produkcyjne, o które Polska występuje. Zresztą sprawa nie dotyczy tylko bieżącej sytuacji na rynku rolnym. Chodzi głównie o to, aby w Polsce stworzyć warunki opłacalności produkcji rolnej także następnym pokoleniom. Przecież kwota produkcyjna na mleko oraz na inne asortymenty będzie rzutować nie tylko na poziom dochodów obecnych rolników, ale będzie służyć także tym producentom, którzy będą prowadzić działalność rolniczą za 20 lub 30 lat. Kolejny problem, który powinniśmy poddać analizie, wiąże się z zapytaniem, czy na tym zyskujemy, czy może tracimy? Ponadto należy zastanowić się nad regulacjami podejmowanymi przez rząd. Chcę stwierdzić, że regulacja podjęta przez rząd, aby obniżyć cenę podstawową skupu, jest najwłaściwszym rozwiązaniem. Przy tej cenie skupu, natychmiast zostanie obniżona cena na rynku, a wówczas import nie będzie wchodził na rynek polski. Z tym wiąże się kolejna sprawa. Chodzi o to, jak rząd zrekompensuje poziom dochodów dla tych rolników, którzy dotychczas byli nastawieni na produkcję roślinną, głównie zbożową. Jeżeli niejako automatycznie rząd obniżył także cenę ostateczną, utrzymując ten sam poziom dopłaty, wówczas ci ostatnio wymienieni producenci będą tracić średnio 50–60 zł na tonie. To jest właśnie problem, z którym powinien wystąpić koalicjant, jako ten podmiot, który chce zabezpieczyć poziom dochodów rolników. Dlatego muszę stwierdzić, że w ogóle nie odpowiada mi obecna filozofia funkcjonowania rynku rolnego. Stwierdzam tak osobiście jako poseł. Przede wszystkim dlatego, że już od 4–5 lat martwimy się tylko, czy przypadkiem nie zagraża nam jakaś nadwyżka. Natomiast nie robimy niczego, aby występujące nadwyżki zagospodarować np. na rynkach zewnętrznych. Ta uwaga nie dotyczy tylko rynku zbóż, czy rynku warzyw i owoców. Przecież co najmniej od 5 lat jednym z najtragiczniejszych rynków jest rynek cukru. W połowie lat 90. trzeba było podnosić tzw. kwotę A, ponieważ zapotrzebowanie na cukier było bardzo wysokie.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PosełRomanJagieliński">Obecnie rząd podejmuje decyzje, aby obniżyć kwotę A. Oczywistym następstwem będzie fakt, że zostaniemy zmuszeni do obniżenia areału uprawy buraków cukrowych. Jest też jasne, że takie działania będą prowadzić do spadku dochodów rolników. W tej sytuacji chcę przedstawić tylko jedną propozycję. Składam wniosek, aby przedstawiony projekt rezolucji odrzucić w pierwszym czytaniu. Chodzi również o to, aby więcej nie wpływały tego rodzaju rezolucje do Sejmu - co najmniej do zakończenia procesu negocjacji, żeby nie kompromitować nas przed obliczem Unii Europejskiej. Nie mówię tak dlatego, że jestem zwolennikiem integracji Polski z Unią Europejską za wszelką cenę i na każdych warunkach. Chodzi natomiast o to, aby w dyskusjach nad wejściem naszego kraju do wspólnoty państw europejskich, tego rodzaju projekty nie obniżały koniecznego standardu, który powinniśmy prezentować w procesie negocjacji. Zgłaszając powyższe uwagi i wnioski oczekiwałbym, aby rząd przystąpił do zmiany filozofii funkcjonowania rynku rolnego i skierował uwagę także na rynki wschodnie oraz przeanalizował możliwości rozszerzenia zbytu produktów rolnych w ramach CEFTA. Chcę w tym miejscu zwrócić uwagę, że w ramach CEFTA bilans handlowy artykułami rolno-spożywczymi mamy dodatni. Dodatni bilans handlu artykułami spożywczymi z Unią Europejską - po procesie liberalizacji rynku rolnego - uzyskaliśmy m.in. w zakresie warzyw i owoców. Ponadto bardzo ważnym działaniem rządu powinno być bilansowanie zjawisk na rynku rolnym, w tym bilansowanie eksportu i importu towarów rolno-spożywczych. Mówił o tym poseł Aleksander Małachowski. Nie może bowiem chodzić o działania wyrywkowe, doraźne. Sytuacja na rynku rolnym nie powinna też być pretekstem wywoływania spraw dla celów politycznych. Wszyscy obecni wiedzą, że - z jednej strony - grupa posłów PSL występuje z wnioskiem o wstrzymanie importu zbóż, natomiast - z drugiej strony - podejmuje działania, o których również nam wiadomo, ale nie będę dopowiadał zdania, ponieważ jego zakończenie także wszystkim jest znane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełZbigniewChrzanowski">Chcę zgłosić dwa zapytania. Pierwsze kieruję do posłów, wnioskodawców projektu rezolucji. Czy wnioskodawcy uważają, że rząd nieskutecznie chroni rynek rolny w Polsce i niezbyt dobrze reaguje na pojawiające się wokół nas zagrożenia? Proszę o jednoznaczną odpowiedź. Jeżeli tak jest, to prezentowana przez wnioskodawców wpisuje się całkowicie w punkt widzenia opozycji. Drugie zapytanie kieruję do rządu. Jakie skutki przyniesie wprowadzenie w życie omawianej rezolucji? Chodzi o to, że nie uzyskaliśmy jasnego stanowiska rządu, co do ewentualnych następstw dla procesu negocjacji z Unią Europejską. Czy będą to negatywne skutki? Oczekuję jasnej odpowiedzi przedstawicieli rządu, ponieważ naprawdę nie mam pojęcia, jak mam świadomie głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełRomualdAjchler">Minister Jerzy Plewa mówił wcześniej na temat rynku zboża. Chcę zgłosić zapytanie dotyczące tej materii. Obecnie odbywają się przetargi na eksport polskich artykułów rolnych. Mam na myśli m.in. wyroby mleczarskie, mięso wieprzowe i wołowe. Lada chwila ponad 20 tys. półtusz wieprzowych ma być wyeksportowane. W tym kontekście chciałbym wiedzieć, jakie skutki może wywołać uchwalenie proponowanej rezolucji? Z kolei odniosę się do wypowiedzi posła Wojciecha Zarzyckiego. Chcę zwrócić uwagę wnioskodawców, że część zadań zawartych w proponowanej rezolucji została już zrealizowana. Rząd zawiesił bezcłowy kontyngent w imporcie z krajów Unii Europejskiej w wysokości 480 tys. ton. Dlatego uważam, że chociażby w tej części sformułowanie rezolucji nie jest trafne. Na zakończenie zwracam się z prośbą do przedstawiciela rządu, aby szerzej wypowiedział się na tematy podniesione przez posłów Aleksandra Małachowskiego i Zbigniewa Chrzanowskiego. To naprawdę ważne, byśmy wiedzieli, ile Polska eksportuje i importuje. Chcielibyśmy także znać bilans, ukazujący zyski w handlu produktami rolno-spożywczymi. Wcześniej minister Jerzy Plewa wspomniał o nadwyżce w relacjach handlowych z CEFTA. W ub.r. wyniosła ona 36 mln dolarów. Dlatego z tej strony nie byłoby chyba zagrożenia. Proszę przedstawiciela rządu o wyjaśnienie, w czym rzecz oraz jakie jest stanowisko rządu w tej sprawie, ponieważ nie zostało ono wyrażone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełMarianCuryło">Moje zapytanie kieruję do przedstawiciela rządu. Czy pan minister nie uważa za słuszne, że należy powołać biuro krajowego importera? Chodzi o to, aby na bieżąco było wiadomo, ile zboża sprowadzamy zza granicy i czy jest to zboże, które uzupełnia potrzeby krajowe, czy jest to zboże, które nam wszystkim przysparza kłopotu? Chcę poinformować obecnych, że do mojego biura poselskiego wciąż wpływają petycje, dotyczące importu piskląt kurzych. W tym miejscu pozwolę sobie przytoczyć krótki fragment jednej petycji, by zwięźle ukazać problem. Brzmi on następująco: „żądamy wstrzymania importu piskląt kurzych z Czech i Słowacji lub podniesienie cła do 40%, ale nie mniej niż 0,15 zł za jedną sztukę”. Ten import destabilizuje sytuację na naszym rynku i właściwie wyniszcza rodzime wylęgarnie. Tymczasem podmioty, które zdecydowały się na budowę tych wylęgarni, poniosły ogromne straty. Właściciele wylęgarni piskląt kurzych są skazani na upadek, natomiast cały rynek drobiarski zostanie podporządkowany jednemu importerowi. Polski rynek zostanie podporządkowany obcemu monopolowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełWojciechZarzycki">Chcę zwrócić uwagę wszystkich obecnych, że jako rolnicy ponosimy konsekwencje decyzji i zdarzeń, które wystąpiły wcześniej. Dla podkreślenia tej okoliczności przywoływałem porozumienie w sprawie liberalizacji obrotu towarami rolnymi z dnia 26 września 2000 r. Konsekwencje owej liberalizacji odbijają się na kieszeni polskich rolników. Sytuacja dochodowa rolników jest dramatyczna. Wystarczy prześledzić ceny rynkowe zbóż i innych artykułów rolnych, by dojść do powyższego wniosku. O tym, że brak bilansu w handlu produktami rolnymi, wiemy prawie wszyscy. Nie zostało np. potwierdzone, jakie są zasoby zbóż w magazynach agencji rolnych. Tymczasem w mediach podawane są różne wielkości. Poseł Zbigniew Chrzanowski zapytał o skutki, które może spowodować uchwalenie rezolucji. Tymczasem to w czasach, gdy obecny poseł był u rządu, zostały podjęte te decyzje, których skutki odczuwamy obecnie na rynku rolnym. Z kolei poseł Roman Jagieliński zastrzegał się, że jego wystąpienie nie będzie polityczne. Tymczasem było to wystąpienie bardzo polityczne. Przecież poseł Roman Jagieliński doskonale wie, że bilans w handlu artykułami rolnymi z krajami Unii Europejskiej jest dla Polski niekorzystny. Fakt, że jedna z wielu branż osiągnęła korzystne wyniki w obrotach z zagranicą nie oznacza, że taka sytuacja dotyczy całego rynku rolnego. Przy czym należy podkreślić, że najbardziej wrażliwy na zmiany jest rynek zbóż. Dlatego trzeba uregulować ten rynek, ponieważ nastąpi olbrzymia zapaść na całym rynku rolnym, o czym wszyscy doskonale wiemy. Dlatego uważamy, że podjęcie rezolucji, której projekt przedstawiliśmy, jest niezbędne. Jest to niezbędna także dla rządu, który uzyska kolejny argument przydatny w negocjacjach z Unią Europejską oraz w rozmowach z innymi naszymi kontrahentami. Projekt rezolucji jest również zgodny podpisanymi wcześniej umowami z Unią Europejską i CEFTA. Podczas rozmów ze wszystkimi kontrahentami należy przedstawiać obecną sytuację w Polsce, w tym także sytuację na wsi i w rolnictwie. Sytuacja w rolnictwie rzutuje również na to, jakie będą zachowania m.in. rolników w kwestiach dotyczących integracji Polski z Unią Europejską. Większość obecnych zna aktualną sytuację w polskim rolnictwie. Można zrozumieć, że członkowie Komisji Europejskiej mogą mieć mniejszą wiedzę na ten temat. Jednak życie dostarcza nam wszystkim tak wiele potwierdzeń o sytuacji kryzysowej w rolnictwie, że raczej uznamy, iż konieczne jest podjęcie nadzwyczajnych działań, aby sytuacja zmieniła się na lepsze. Dlatego potrzebne są nadzwyczajne decyzje i działania rządu, które są zgodne z art. 21 Układu Europejskiego oraz z art. 14 umowy CEFTA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełJózefOleksy">Chcę przypomnieć, że nie prowadzimy debaty nad polityką rolną państwa, ani nie dokonujemy oceny stanu rolnictwa. Obecnie powinniśmy odnieść się jedynie do konkretnego tekstu, tzn. do projektu rezolucji przedstawionego przez posłów. Przedstawiciel rządu wyraził stanowisko w omawianej sprawie, natomiast przedstawiciel wnioskodawców podtrzymał wniosek. W tej sytuacji komisje powinny rozstrzygnąć sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełBogdanPęk">Po wysłuchaniu kilku wypowiedzi dochodzę do wniosku, że zbliżamy się do debaty na wysokim poziomie absurdu. Można zapytać, jaką sytuację mamy na różnych częściach rynku rolnego? Może istotnie jest tak, że rzeczywiście demonizowany jest rynek zbożowy. Sam również nie mam informacji dotyczących m.in. wielkości zapasów, zakresu handlu, wysokości cen. Nie dysponuję również rzetelnymi prognozami co do sytuacji po tegorocznych żniwach. Natomiast niemal wszystkie pozostałe rynki rolne znajdują się w dramatycznej sytuacji. Dlatego też polscy handlowcy i producenci artykułów rolno-spożywczych znajdują się również w dramatycznej sytuacji. Skoro istnieją prawne możliwości, wynikające z Układu Europejskiego oraz z umowy CEFTA, wówczas należy je wykorzystać dla ochrony naszego rynku rolnego. Mam na myśli przepisy, które zmniejszają presję importową. Działając w obronie własnych interesów, działamy przecież racjonalnie. Przecież jesteśmy w stanie przedstawić naszym partnerom handlowym ową dramatyczną sytuację w różnych sektorach polskiego rynku rolnego. Taką możliwość dają nam uzgodnione przecież wspólnie umowy. Zatem podnoszenie argumentu, że Unia Europejska obrazi się na nas, jest przecież nieporozumieniem. W ostatnim okresie były wypowiedzi niektórych przedstawicieli Komisji Europejskiej, którzy stawiali nam dyktat w pewnych sprawach. Chcę zapytać, czy na posiedzeniu komisji sejmowych, odpowiedzialnych za interes polskiej gospodarki, będziemy zastanawiali się, czy przypadkiem jakiś urzędas z Brukseli nie obrazi się na nas? Dlatego proszę o odejście od absurdalnych argumentów i skoncentrowanie się na tym, do czego zostaliśmy powołani. Zostaliśmy powołani do obrony interesów polskiej gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełBenedyktSuchecki">Wydaje mi się żenujące, że nie mamy informacji o wielkości zapasów zbóż i innych produktów rolnych. Tym bardziej, że większość na tej sali tworzą rolnicy. W odniesieniu do rolnictwa trzeba podjąć działania służące zmianie sytuacji już obecnie i za rok. Przecież nie możemy kompromitować się sami, ani przed Unią Europejską. Dlatego proponuję głosowanie nad omawianym projektem, w którym wyrazimy opinię w sprawie jego przyjęcia lub odrzucenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełJózefOleksy">W prezentowanych opiniach i stanowiskach nikt nie odniósł się w istocie do tekstu projektu. Tymczasem w projekcie rezolucji znalazły się bardzo stanowcze sformułowania, które mogłyby być tematem debaty budżetowej, lub wykorzystane np. w expose. Projekt zawiera żądanie zawieszenia wszelkich preferencji importowych. Należy zdawać sobie sprawę, co oznacza takie sformułowanie i czego żądałyby komisje i Sejm od rządu w środku roku, po przyjęciu budżetu i wszystkich programów. Otóż komisje i Sejm żądałyby zniesienia wszelkich preferencji stosowanych w wielu sferach polityki gospodarczej państwa. Chodziłoby również o likwidację ceł preferencyjnych, kontyngentów i plafonów preferencyjnych na całą masę produktów. W projekcie jest zawarta słuszna troska o stan wsi i rolnictwa oraz widoczna chęć zademonstrowania tego stanu, wielkich problemów polskiego rolnictwa, zagrożeń związanych z importem. Mając to na uwadze, zwracam się do członków obydwu komisji, aby trzymali miarę z punktu widzenia uchwały Sejmu. Uchwała jest to żądanie wobec rządu zasadniczej korekty polityki, i to w trybie natychmiastowym, w środku roku budżetowego. Wiemy, że sprawa została wywołana owym kontyngentem w wysokości 480 tys. ton pszenicy oraz awanturą o import zbóż, kiedy silosy są zapełnione. Niejako przy okazji chcę zwrócić uwagę, że osławione 4 mln ton zbóż stanowią zapas na 2 miesiące. Miesięczne zużycie zbóż wynosi bowiem 2 mln ton. Tymczasem w mediach ukazywało się wiele informacji o owych 4 mln ton. Zatem także ocena sprawy musi być obecnie inna niż wtedy, kiedy została ona wywołana. Wreszcie nagłe wezwanie rządu do uruchomienia mechanizmów traktatowych w celu wycofania ustaleń CEFTA w sprawie importu zbóż stanowi nagłą ingerencję polityczną w tę sferę relacji z innymi państwami. Jest to ingerencja polityczna, nawet uwzględniając okoliczność, że żądanie byłoby uzasadnione. Taka ingerencja powinna być jednak uprzedzona wieloma analizami, które ukazałyby z czego wynikną korzyści, a z czego perturbacje i komplikacje. Sądzę, że jako duże grono odpowiedzialnych parlamentarzystów, świadome bólów wsi polskiej i gotowe przyjść jej z pomocą - choćby w formie apelu, czy rezolucji - powinniśmy mieć precyzyjne stanowisko i pogląd na tę problematykę. Obecnie mamy dwie możliwości: albo przystąpimy do głosowania nad projektem, albo chcąc zmienić i złagodzić niektóre określenia, powołamy zespół roboczy, który w ciągu dzisiejszego dnia spróbuje dostosować tekst do brzmienia, które nie byłoby radykalizmem Sejmu i nagłą ingerencją w bieżącą politykę gospodarczą. Zwłaszcza uwzględniając informację ministra Jerzego Plewy, że najbardziej sporny kontyngent zbożowy został zawieszony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełWojciechMojzesowicz">Uważam, że 4 mln ton zapasów zboża na konsumpcję i pasze nie byłoby za dużo. Natomiast w większości są to zapasy na konsumpcję. Wtedy jest to bardzo dużo. Nie mówimy przy tym o zbożu paszowym. Rzeczywiście łączne zużycie zbóż wynosi w Polsce ponad 2 mln ton. Odnosząc się natomiast do sprawy, to sądzę, że należy powołać zespół, który opracuje nową wersję projektu. Nie podzielam przy tym niektórych opinii, że nie ma problemu, o którym mowa w projekcie rezolucji. Problem istnieje. Natomiast nie ukrywam, że jestem nieco zaskoczony trybem przedstawienia sprawy przez posłów, którzy podpisywali się pod projektem. Wydaje mi się, że w podobnej sytuacji najpierw rozmawia się z właściwym ministrem. Chyba, że posłowie wnioskodawcy oczekują, że Sejm ma wesprzeć starania rządu w punktach, o których mowa w projekcie rezolucji. Może akurat ten układ w rządzie, który zajmuje się sprawami rolnictwa, jest zbyt słaby. W innym przypadku byłby to tylko słaby krzyk; przy czym nie powiem, że ów krzyk jest niesłuszny. Dlatego proponuję, aby powołać zespół roboczy do opracowania nowej wersji projektu. Proponuję równocześnie, by nie odrzucać przedstawionego komisjom projektu. Muszę stwierdzić, że ani przyjęcie, ani odrzucenie projektu nie byłoby dobrym rozwiązaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełRomanJagieliński">Chcę zwrócić uwagę przewodniczących komisji, że zgłosiłem wniosek o odrzucenie projektu rezolucji w pierwszym czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełJózefOleksy">W związku ze zgłoszeniem wniosku dalej idącego, poddam pod głosowanie wniosek posła Romana Jagielińskiego o odrzucenie projektu rezolucji w brzemieniu przedstawionym komisjom. Wcześniej proszę o przedstawienie stanowiska rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PodsekretarzstanuJerzyPlewa">Chcę tylko krótko odpowiedzieć na kilka pytań zgłoszonych w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełJózefOleksy">Chodzi o stanowisko rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PodsekretarzstanuJerzyPlewa">Sądzę, że kilka uwag pozwoli lepiej naświetlić sprawę, ponieważ niektóre sprawy zostały przedstawione zbyt fragmentarycznie. W dyskusji często podnoszono sprawę porozumienia z 26 września 2002 r. o liberalizacji handlu z krajami Unii Europejskiej. Otóż porównując wyniki handlu za ubiegły rok chcę stwierdzić, że wzrost eksportu w towarach, które zostały objęte tym porozumieniem, jest znacznie większy niż wzrost importu. Netto wyraża się to kwotą 50 mln dolarów. Chcę stwierdzić, że Polska otrzymała nie tylko kontyngenty takie same jak Unia Europejska, ale w wielu towarach otrzymaliśmy tylko kontyngenty jednostronne. Kontyngent na mleko w proszku uzyskała tylko Polska. Określono go na poziomie 12 tys. ton. Musimy sobie zdawać sprawę, że uchwalenie proponowanej rezolucji spowoduje zablokowanie eksportu. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że Unia Europejska skupuje mleko w proszku na zapasy interwencyjne. Mimo tego faktu, Unia importuje mleko w proszku z Polski. Podobna sytuacja dotyczy innych produktów mleczarskich. Mam na myśli eksport serów i masła. Polska wykorzystuje te kontyngenty bardzo dobrze. Mówimy o sytuacji na różnych rynkach. Nie zapominajmy przy tym o rynku drobiu. Na tym rynku sytuacja jest skomplikowana. Polska otrzymała w eksporcie kontyngent preferencyjny w wysokości 43 tys. ton. Natomiast w imporcie tę wysokość ustalono na 24 tys. ton. Wykorzystujemy ten kontyngent w 90%. Zatem są to przykłady, kiedy uzyskujemy wzrost obrotów. Obecnie chcę stwierdzić coś w jednoznaczny sposób. Sądziłem, że moja wcześniejsza wypowiedź na ten temat była wystarczająco jasna. Otóż muszę stwierdzić, że każde działanie ochronne podejmowane wobec naszych partnerów zagranicznych spowoduje retorsje. Tak mogłoby się stać w przypadku CEFTA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełJózefOleksy">Czy mógłby pan minister ująć stanowisko rządu jednym zdaniem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PodsekretarzstanuJerzyPlewa">Przyjęcie omawianej rezolucji byłoby szkodliwe dla polskiego eksportu i spowodowałoby konsekwencje szkodliwe dla rolników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełJózefOleksy">Bardzo dziękuję panu ministrowi za wyczerpujące wyjaśnienia i gotowość do udzielenia dalszych informacji. Poddaję pod głosowanie wniosek posła Romana Jagielińskiego. Kto jest za odrzuceniem projektu rezolucji sprawie zawieszenia preferencji w imporcie podstawowych produktów rolnych, wynikających z zobowiązań traktatowych Polski? Stwierdzam, że połączone komisje 31 głosami za, przy 21 przeciwnych i 3 wstrzymujących się odrzuciły omawiany projekt rezolucji. Projekt nie został zaaprobowany przez obie komisje. Zamykam wspólne posiedzenie Komisji Europejskiej oraz Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>