text_structure.xml
163 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 20 po pół.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wojskowych Kazimierz Sosnkowski, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Bolesław Miklaszewski, Minister Przemyślu i Handlu Józef Kiedroń, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Tadeusz Łopuszański.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 91 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 92 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Ledwoch. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Mariana Malinowskiego i tow. ze Z. P. P. S. do pp. Ministrów Kolei Żelaznych i Spraw Wewnętrznych w sprawie stałego gwałcenia ustawy sejmowej o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i ich rodzin przez radomską dyrekcję kolejową, oraz eksmitowania inwalidów wojennych dzierżawców bufetu kolejowego na stacji Lublin przez organy administracyjne na żądanie tej dyrekcji.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Artura Hausnera i tow. ze Z. P. P. S. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie nieuzasadnionej konfiskaty Dziennika Ludowego we Lwowie.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Mariana Malinowskiego i tow. ze Z. P. P. S. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie zatapiania dolnej dzielnicy miasta Lublina przez spiętrzenie rzeki Bystrzycy na rzecz młyna braci Krauze.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Sochy i tow. z Klubu P. Z. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie odszkodowania dla Mikołaja Krawca z Jaty za zarekwirowanego konia.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Graebego i tow. z Klubu Zjednoczenia Niemieckiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie nie wpisania rodziców ewangelików z Sadowa pow. Mogilno do ewang. związku szkolnego w Józefowie.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Daczki i tow. z Klubu Zjednoczenia Niemieckiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie rozwiązania gminy szkolnej Bestwino pow. krotoszyńskiego.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Daczki i tow. z Klubu Zjednoczenia Niemieckiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie powołania nauczyciela polskiego do szkoły niemieckiej w Gołuszycach pow. świeckiego.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Mochniuka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie prześladowania ruchu socjalistycznego na Wołyniu.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Prystupy i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w Sprawie prześladowania socjalistycznego ruchu w Galicji wschodniej.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Prystupy i tow. do p. Ministra Kolei Żelaznych w sprawie niezakończenia budowy linii kolejowej Łuck — Lwów.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Kapelińskiego i tow. z Klubu P. S. L. Wyzwolenie i Jedność Ludowa do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie późnego wypłacania rent inwalidzkich.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#JanLedwoch">Interpelacja posłów z Koło Żydowskiego do n. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niekonstytucyjnego postępowania starosty Samborskiego Hawrota.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Inslera i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie antykonstytucyjnego postępowania starosty p. Tyszkowskiego w Śniatynie.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nie zapłacenia rodzicom zamordowanych Ezry Lwa, Szlomy Aingla i Irchoka Żeleźniaka odszkodowania za zabrane konie.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#JanLedwoch">Interpelacje posłów z Klubu Białoruskiego do pd. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie nadużyć nad parafią prawosławną w m. Palonce pow. baramowickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MaciejRataj">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MaciejRataj">P. Marszałek Senatu zawiadamia mię, iż Senat przyjął bez zmian projekty ustaw:</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MaciejRataj">1) o dodatkowem prowizorium budżetowem za czas od 1 października do 31 grudnia 1923 r.;</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#MaciejRataj">2) o prowizorium budżetowem za czas od 1 stycznia do 31 marca 1924 r.;</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#MaciejRataj">3) o naprawie Skarbu Państwa i reformie walutowej;</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#MaciejRataj">4) o ratyfikacji polsko-niemieckiego układu, podpisanego w Berlinie dn. 14 lipca 1923 r., co do przedłużenia o dalsze 9 miesięcy t. j. do 31 marca 1924 r. terminu końcowego, przewidzianego w polsko-niemieckim protokóle z dn. 18 grudnia 1922 r., dotyczącym przystąpienia na życzenie jednej ze stron do rokowań celem sprostowania błędów drukarskich w urzędowym tekście polsko-niemieckiej konwencji o Górnym Śląsku, podpisanej w Genewie dn. 15 maja 1922 r.;</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#MaciejRataj">5) w przedmiocie przepisów o państwowym podatku dochodowym obowiązujących na całym obszarze Rzeczypospolitej;</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#MaciejRataj">6) o skreśleniu art. 89 ustawy z dn. 11 sierpnia 1923 r. o podatku majątkowym.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#MaciejRataj">Otrzymałem od p. Prezesa Rady Ministrów pismo z zawiadomieniem, że p. Prezydent Rzeczypospolitej zwolnił Podsekretarza Stanu p. Józefa Raczyńskiego z poruczonego mu kierownictwa Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz p. Karola Bertoniego z poruczonego mu kierownictwa Ministerstwa Spraw Zagranicznych i zamianował p. Maurycego Zamojskiego Ministrem Spraw Zagranicznych oraz p. Stanisława Janickiego Ministrem Rolnictwa i Dóbr Państwowych.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#MaciejRataj">Dalej donoszę Izbie, że p. Minister Spraw Wewnętrznych na zasadzie uchwały Rady Ministrów prosi o iwy cofanie z Sejmu projektu ustawy prasowej.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#MaciejRataj">Sąd okręgowy w Krakowie wnosi o wyrażenie zgody Sejmu na ściganie posła Putka z art. 24 ustawy prasowej z do. 17 grudnia 1862 r. Sędzia śledczy 4 okr. m. Warszawy wnosi o zezwolenie Sejmu na pociągniecie posła Królikowskiego do odpowiedzialności karnej z art. 129 część I p. 6 kodeksu karnego. Sąd powiatowy karny w Krakowie wnosi o zezwolenie Sejmu na ściganie posła Regera za przekroczenie z § 312 ust. karnej. Prokurator przy sadzie okręgowym w Równem wnosi o zezwolenie Sejmu na pociągniecie posła Kordowskiego do odpowiedzialności z art. 129 cz. I p. 2, 3 i 6 kod. karnego. Te cztery wnioski odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#MaciejRataj">P. Malik zgłosił rezygnację z godności zastępcy członka Głównej Komisji Ziemskiej.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#MaciejRataj">Posłowie: Bobek, Paweł Wasyńczuk, Byrka, Schreiber, Kubis, Jaroszyński, Bigoński, Harusewiez, Sikora, Chwaliński, Wlodasch, Mendrys, Sielski, Fudakowski, Rokossowski, Piesch, Pudlarz i Sikorski usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie. Udzieliłem urlopów posłom: Wachowiakowi i Ostrowskiemu ma 1 dzień, Nawróckiemu na 5 dni, Brodackiemu i Widocłe na tydzień. Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Makulski na 2 tygodnie. Montz i Kozłowski na 3 tygodnie. Spittal na miesiąc, Lipski na 10 dni i Torn na 3 miesiące. Nie słyszę protestu, uważam, że na udzielenie tych urlopów Izba się zgadza.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#MaciejRataj">Panowie Posłowie! Sejm poniósł bolesną i dotkliwą stratę.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#komentarz">(Posłowie wstają)</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#MaciejRataj">Dnia 5 stycznia zmarł kolega nasz, poseł ks. Kazimierz Lutosławski. Zasiadał w tej sali przez lat 5 i był jednym z najwybitniejszych i najczynniejszych pracowników parlamentarnych. Świadczyć o tem będą protokóły komisji plenum Sejmu, a przyszły historyk naszego parlamentu nie będzie mógł nie zatrzymać się na postaci ś. p. ks. Lutosławskiego.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#MaciejRataj">Umysł żywy, bystry i wszechstronny, zaprawiony do logicznego myślenia, a przeto dostępny dla logicznych wywodów przeciwnika; charakter silny, skrzepnięty, nie dopuszczający kompromisów z sobą ił z zasadami, za słuszne uznanemi; serce gorące, umiejące kochać i nienawidzieć. Był całym człowiekiem, był indywidualnością i jako taki jednych porywał, drugich odpychał, albo miał gorących wielbicieli, albo wrogów, ale u wszystkich miał szacunek jako człowiek czysty, obywatel nieskazitelny, polityk, mający tylko dobro Państwa na oku. Można było z nim walczyć o to, czy drogi i sposoby, które on chciał Państwo budować, były racjonalne, czy w wyborze ich nie mylił się, nikt jednak nie wątpił, iż ilekroć głos zabierał w komisji lub z trybuny sejmowej, zgłaszając projekty i wnioski, tylko dobro Państwa miał na celu.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#MaciejRataj">Z żalem i boleścią żegnamy go, cześć jego pamięci!</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#komentarz">(Głosy: Cześć!).</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#MaciejRataj">W ostatnich tygodniach straciliśmy dwóch innych jeszcze kolegów: posła Przewłockiego r Kryńskiego.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#MaciejRataj">Ś. p. Marcin Przewrocki zasiadał w tej sali przez lat 5 jako poseł Sejmu Ustawodawczego, a następnie członek Sejmu obecnego. Był to piękny typ włościanina, który pracą wytrwałą doprowadził do tego, iż obejmował Okiem całość interesów Państwa i pełne miał dla nich zrozumiecie.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#MaciejRataj">Jako towarzysz pracy pozostawił po sobie najlepsze wspomnienie. Cześć jego pamięci!</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#komentarz">(Głosy: Cześć!).</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#MaciejRataj">Dnia 11 stycznia zmarł poseł Wacław Kryński. Był to pracownik cichy, a rzetelny. Takim był przez całe swoje życie, którego znaczną część musiał spędzić na obczyźnie, chroniąc się przed prześladowaniem rządu rosyjskiego, i takim cichym a rzetelnym pracownikiem był i w Sejmie. Ci, którzy się bliżej z nim zetknęli, mieli sposobność ocenienia wielkich jego zalet. Cześć jego pamięci!</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#komentarz">(Głosy: Cześć!).</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#MaciejRataj">W miejsce zmarłych posłów ks. Lutosławskiego i Kryńskiego wstąpili do Sejmu kolejni kandydaci z listy nr. 8: Józef Jankowski z okręgu wyborczego nr. 4 i Konrad Kotkowski z okręgu wyborczego nr. 24. Posłowie ci zgłosili się do złożenia ślubowania. Proszę p. Sekretarza o odczytanie roty ślubowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StefanSołtyk">Ślubuje uroczyście, jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wedle najlepszego mego rozumienia i zgodnie z sumieniem rzetelnie pracować wyłącznie dla dobra Państwa Polskiego jako całości”.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MaciejRataj">Posłowie składający ślubowanie powtórzą słowo „ślubuję”.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KonradKotkowski">Ślubuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JózefJankowski">Ślubuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MaciejRataj">Ślubowanie dokonane.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego. Punk: 1: pierwsze czytanie projektu ustawy o państwowej radzie rolniczej (druk nr 906). Do głosu nikt się nie zgłosił. Sprawę odsyłam do Komisji Rolnej.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MaciejRataj">Punkt 2: pierwsze czytanie projektu ustawy o poparciu przemysłu ludowego (druk nr 944). I tu do głosu nikt się nie zgłosił. Sprawę odsyłam do Komisji Przemysłowo Handlowej i Budżetowej, Przystępujemy do punktu 3, mianowicie do dalszej rozprawy nad sprawozdaniem Komisji Wojskowej o projekcie ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej (druk nr 884 i 237).</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Dubiel.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#GabrielDubiel">Wysoki Sejmie! Państwo nasze w obecnej dobie ma dwa najżywotniejsze zadania do spełnienia: przy pomocy armii narodowej utrzymać całość naszych terytoriów wobec nieskonsolidowanej dotąd sytuacji międzynarodowej, a drugie zadanie, to naprawa Skarbu. Jeżeli zaś w ten sposób ujmiemy współczesne zagadnienie Polski, od którego rozwiązania zależy dalszy nasz byt państwowy. to dziwnie zbiega się ono z tem, co jako naczelny nakaz, prawie jako testament państwowy, pozostawił nam sławnej pamięci Sejm Czteroletni. I tam, już wobec widma grożącego upadku, zrozumiano, że tylko stworzeniem bitnej i licznej na owe czasy, bo stutysięcznej armii, i napełnieniem Skarbu pieniędzmi obywateli Rzeczpospolita Polska zdoła uratować swoją niepodległość. Wojsko i Skarb, Skarb i wojsko — oto słowa, któremi poseł Sejmu Czteroletniego Korsak, kończył każde swoje przemówienie. My dziś jako posłowie drugiego Sejmu w odrodzonej Ojczyźnie rozwiązujemy ten sam problem. Baczmy, ażebyśmy go rozwiązali lepiej.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#GabrielDubiel">Omawiana dziś przez nas ustawia o powszechnym obowiązku służby wojskowej stanowi pierwsza część tego problemu. Ma nam dać, jak powiada art. 1, wojsko narodowe, siłę zbrojną Państwa, obronę i ostoję po wsze czasy niepodległości i wolności Rzeczypospolitej. I w tem jej olbrzymia doniosłość. Z tego względu wśród różnych poczynań ustawodawczych obecnego Sejmu, wysuwa się ona na miejsce czołowe. Istotnie, jeśli armia jest kamieniem węgielnym bytu państwowego, to ustawa, która tej armii zapewnia co rok dopływ nowych kadr, staje się znakomitym współczynnikiem bezpieczeństwa, całości i trwałości Państwa, a przez to motorem jego rozwoju i postępu.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#GabrielDubiel">Nie naszą jest winą, że po tej strasznej hekatombie, którą ludzkość złożyła podczas wielkiej wojny światowej, rozbrojenie powszechne, o którem marzyły najszlachetniejsze umysły świata kulturalnego, dotąd nie stało się rzeczywistością. Idea ta będzie Polsce zawsze bardzo bliska. W obecnej atoli sytuacji międzynarodowej, w której zarzewia wojny nie są w zupełności ugaszone, musimy i my w stosunkach z naszymi sąsiadami siłę zbrojną Państwa uważać za argument ważki i bardzo przekonywający, musimy dla jej utrzymania, i nowoczesnego wyposażenia zdobyć się na duże ofiary i wobec burz, jakie przyjść na nas mogą, musimy proch trzymać socho. Jeżeli sojuszniczka nasza, Francja, pierwsza dziś na kontynencie potęga militarna, mimo rozstroju, jaki dzisiaj toczy i przeżera Niemcy, liczy się ustawicznie z możnością rewanżu z ich strony i na ten wypadek czyni już dzisiaj daleko idące i przewidujące przygotowania, to i my musimy sobie to jasno uświadamiać, że z pewnością nie bylibyśmy ostatniem państwem, na którem wskrzeszony imperializm niemiecki usiłowałby poszukać odwetu. A jeżeli równocześnie od strony naszego wschodniego sąsiada dolatują nas takie złowieszcze echa, jak niedawna mowa Trockiego, militarysty najnowszego autorament, że Polska może być między Rosją bolszewicką a Niemcami albo pomostem, po którym Rosja przejdzie na Zachód Europy niosąc chorągiew nowego porządku rzeczy albo barierą, którą się złamie i obali — to dla nas w tych warunkach, jedyna rękojmią, by na szali wypadków decydowała także i nasza wola, jest bitna. zdolna do poświęceń i bohaterstwa armia narodowa.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#GabrielDubiel">Pragnę obecnie w kilku rysach scharakteryzować to, co w tej ustawie uważam za najbardziej istotne. Jest ona na wskroś nowoczesną i liberalną. Nie tylko przez to, że na czas pokoju przewiduje stosunkowo niski kontyngens, bo ustawa o t. zw. etatach wojskowych przeznacza niespełna 280.000 żołnierzy, ale głównie przez to. że dziedzina ulg. w formie odroczeń służby wojskowej lub jej skróceń, jest w niej bardzo szeroka i ma być stosowana do wszystkich obywateli bez różnicy narodowości, wyznania lub rasy.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#GabrielDubiel">Każdy poborowy, który ze względów rodzinnych, lub gospodarczych, np. ze względu na konieczność wyżywienia niezdolnych do pracy rodziców lub rodzeństwa, czy też ze względu na konieczność utrzymania zagrożonego gospodarstwa, musi przez pewien czas pozostać w domu, jest przez tę ustawę dostatecznie chroniony.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#GabrielDubiel">Niski kontyngent pokojowy naszej armii jest wymownym dowodem nieagresywności Polski wobec sąsiadów. Należy ten moment zaakcentować mocno i głośno, bo wszak wszyscy jesteśmy pod wrażeniem tych insynuacji, podejrzeń, a nawet jawnych rekryminacyj, nie szczędzonych nam w pierwszych latach naszej egzystencji państwowej, że Polska jest państwem imperialistycznem, że chętnie przygotowuje podboje ościennych terytoriów. Po kilku latach pokojowości w naszej polityce zagranicznej, konsekwentnie głoszonej i czynami stwierdzone. Chociaż w tem czasie nie brakowało takich prowokacyj zewnętrznych, jak Kłaipeda lub Gdańsk. Legenda o polskim imperializmie rozwiała się wreszcie stanowczo, oby bezpowrotnie.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#GabrielDubiel">Stosownie dla założenia ustawy służba wojskowa w Polsce ma być powszechna i ten jej charakter jest w ustawie wybitnie utrzymany i podkreślony, fa powszechność w; czasie wojny jeszcze się rozszerza, gdyż art. 42 powołuje na czas działań wojennych do t. zew. służby pomocniczej wszystkich obywateli od lat 17 do 55, o ile nie pełnią służby w wojsku stałem, w rezerwie lub pospolitem ruszeniu. W skutek tej powszechności do służby w szeregach armii polskiej powołani są również obywatele mniejszości narodowych. Stojąc na gruncie zasad naszej Konstytucji, która w dziedzinie praw narodowych, kulturalnych i wyznaniowych, a także i w dziedzinie obowiązków nie zna dwóch kategorii obywateli, lecz wszystkich traktuje na równi, pragniemy, ażeby służba wojskowa, która w naszem przekonaniu jest zaszczytem, stała się udziałem także i mniejszości narodowych, ażeby Polak i obywatel polski Innej narodowości, czy wyznania, stojąc w jednym szeregu, walcząc ewentualnie ze wspólnym wrogiem, przyczynił się do usunięcia tej góry nieufności, niechęci, czy uraz, której usunięcie, skoro zrządzeniem losu znaleźliśmy się na jednej ziemi macierzy, leży w obopólnym interesie.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#GabrielDubiel">W ten sposób pojęta ustawa, o której mowa, może stać się i oby się stała szkolą obywatelską zgodnego współżycia wszystkich obywateli, ziemie polskie zamieszkujących.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#GabrielDubiel">Ustawa niniejsza ma być w myśl rezolucji Komisji Wojskowej rozciągnięta także na obszar Górnego Śląska. Jak wiadomo Sejm Ustawodawczy w lipcu 1920 r. zwolnił obywateli terenów plebiscytowych na lat 8 od obowiązku służby wojskowej. Atoli Sejm Województwa Śląskiego zrezygnował z tego przywileju i wezwał Rząd do przeprowadzenia rekrutacji także na obszarze Górnego Śląska. Ten patriotyzm i wysokie poczucie jedności narodowej u naszych braci, którzy dopiero co zrzucili z siebie jarzmo pruskie, należy w tej dyskusji podnieść ze szczególną radością i uznaniem.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#komentarz">(P. Michalak: Brawo, brawo!)</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#GabrielDubiel">Klub „Wyzwolenia”, wotując lojalnie omawianą tutaj ustawę, żąda jednak skrócenia służby do 1% noku. My jednak, jako orędownicy w tej Wysokiej Izbie szerokich mas ludowych, na które przedewszystkiem spadnie ciężar tej ustawy, nie uważamy, żeby ustawa, która państwu naszemu a więc i wszystkim jego Obywatelom, ma dać tarczę i obronę, dopuszczała do jakichkolwiek licytowań.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Moraczewski).</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#GabrielDubiel">Jeżeli czynniki odpowiedzialne za bezpieczeństwo i obronę Państwa domagają się od nas dwuletniej służby wojskowej, jako w obecnych stosunkach nieodzownej dla bytu naszego Państwa, to my ten interes państwowy uważamy za najwyższy i kategoryczny dla nas imperatyw i chętnie rezygnujemy z tych 6 miesięcy dla naszych wyborców, mamy bowiem głębokie przeświadczenie, że tem ustępstwem poświęcamy rzeczy niższe i mniejsze dla wyższych i większych. Zresztą wojna światowa z żołnierza maszyny zrobiła indywidualność, która myśli i czuje, która ma świadomie ze swoim dowódcą kooperować, a często działać samodzielnie i bez komendy. Dziś w plutonie prawie każdy żołnierz staje się odrębną jednostką, ma inne funkcje, inne przeznaczenie, to też tak rozszerzonego wyszkolenia nie da się zamknąć w okresie czasu krótszym niż dwa lata.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#GabrielDubiel">Uchwalając tę ustawę, na której podstawię mamy w przyszłości dokonywać regularnego poboru rekruta w Polsce, zdajemy sobie sprawę z tego, że uchwalone przez Sejm Ustawodawczy ustawy, które wiążą się ze służbą wojskową, a które dotąd nie zostały wykonane, muszą bezwarunkowo wejść w życie. Taką jest ustawa inwalidzka, mająca zabezpieczyć znośny byt tym, którzy dla Ojczyzny stracili zdrowie i zdolność do zarobkowania, taką jest ustawa o sądownictwie wojskowem, mająca tym, którzy za wolność kraju krew przelewali, dać kawałek ojczystej ziemi i możność pracy na nici. Przytem jesteśmy zdania, że skoro żołnierz polski na wszystkich rubieżach państwa krwawe ponosił trudy, to wszędzie ma on prawo do skrawka ziemi i nie można ścieśniać jego prawa tylko do ziemi położonej w stronach jego rodzinnych. W tej materii stanowisko nasze różni się od stanowiska klubu „Wyzwolenie”, natomiast godzimy się z tym klubem w tem, że celem większego uobywatelnienia chłopa, celem spotęgowania jego chęci służenia państwu w charakterze żołnierza, reforma rolna jak najmniej musi być przeprowadzona.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#GabrielDubiel">Z programu wyłuszczonego nam przez obecnego szefa Rządu, p. Władysława Grabskiego, wynika, że uważa on uzdrowienie waluty za nieodzowny warunek przejścia do jakichkolwiek reform społecznych, a więc i reformy rolnej. Popierając gorąco poczynania p. Premiera, zmierzające do rychłej sanacja skarbu, którą już Rząd poprzedni skutecznie zapoczątkował, domagamy się ciągłości pracy Ministerstwa Reform Rolnych, a we właściwym czasie takiego jej rozszerzenia i spotęgowania, by wreszcie ten pierwszorzędny postulat szerokich mas włościańskich, który jest kręgosłupem naszego programu gospodarczego, stał się rzeczywistością; inaczej nie będzie w Polsce zadowolenia ludu, nie będzie spokoju, nie będzie równowagi społecznej, tak potrzebnej dla ukrzepienia naszej struktury państwowej.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#GabrielDubiel">Powiedziałem powyżej, że powszechna służba wojskowa w Polsce w największej mierze pociągnie do świadczeń na rzecz państwa lud wiejski, jako najliczniejsza w narodzie rzeszę. Na szczęście chłop polski, nie tylko, że jest urodzonym żołnierzem, co podczas wielkiej wojny przyznali nam nawet wrogowie, ale także jest tak narodowo uświadomionymi obywatelem, że ten ciężar nie będzie dlań nieznośny, ale że spełni go radośnie, szczęśliw, że doczekał się wolnej demokratycznej Polski.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#GabrielDubiel">Żołnierz polski, przeważnie z chłopa się rekrutujący, podczas wojny europejskiej stal się zjawiskiem wprost legendarnem.</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#GabrielDubiel">Epopeja napoleońska, w której żołnierz Dąbrowskiego, Kniazie wieża, księcia Poniatowskiego odegrał tak wspaniałą rolę, blednie wobec przeżyć i działań wojennych żołnierza polskiego w latach 1914–1920. Bohaterski szlak Pierwszej Brygady, żelazne zmagania się Drugiej Brygady w Karpatach, historyczna szarża szwoleżerów pod Rokitna, Syberia, Murmań — oto świetny, prawdziwie rycerski rapsod, który żołnierz nasz na wieczną chlubę Polski wplótł w historię wielkiej wojny. Pod obcemi znakami służąc, musiał on niestety walczyć i ginąć i pod Verdun, i nad Soczą, i w walce przeciw pobratymcom w Serbii, ale gdziekolwiek go los rzucik W jakikolwiek mundur go oblekł, jakiekolwiek kazał mu nosić sztandary, wszędzie walczył, lał krew i ginął z myślą o Polsce. Czyż nie zjawiskową jest postać takiego porucznika Stanisława Gerlacha, który w r. 1914, popadłszy w niewole rosyjską i tam dowiedziawszy się, że słynne orędzie Wilsona proklamuje wolność Polski jako konieczne następstwo wielkiej wojny, wśród niesłychanych trudów, o głodzie i chłodzie, przedziera się przez Persję, Chiny, Japonię do Ameryki, odbywa podróż naokoło świata, byle tylko stanąć na ojczystej ziemi w chwili, gdy zrzucać ona będzie hańbiące pęta niewoli. Pamiętnik tego oficera polskiego, który czyta się jako bajkę z tysiąca i jednej nocy, pozostanie nazawsze wspaniałem świadectwem tego, co rzucili Polacy na szalę wypadków podczas wielkiej wojny. Płacił w niej chłop i żołnierz polski podatek krwi najhojniej, bo na wojnie, jak mówi nasza pieśniarka Konopnicka: „Najdzielniej biją króle, a najgęściej giną chłopy”.</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#GabrielDubiel">Widzimy tedy, że żołnierz nasz wchodzi pod narodowe sztandary z piękną tradycją. A tradycje tę wzbogacił i uszlachetnił niepomiernie, kiedy w zaraniu wolnej Polski stoczył na wszystkich frontach obronne i zwycięskie wojny, a zwłaszcza, kiedy w r. 1920 obronił Polskę i Europę przed zalewem bolszewickim. Wtedy to po raz pierwszy, na zew ówczesnego szefa Rządu Wincentego Witosa, stanął w szeregach walczących chłop polski jako ochotnik, zdobywając przez to Indygenat prawdziwego i ofiarnego obywatela polskiego.</u>
<u xml:id="u-10.19" who="#GabrielDubiel">To też Klub P. S. L. „Piasta”, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, wiórując Państwu i Rządowi z całą gotowością tę ustawę, wyraża pod adresem armii i tych, którzy są i będą w przyszłości tej armii organizatorami i wodzami, by panował w niej i nadal ten duch, który ujawnił się tak pięknie już w tych pierwszych latach naszej niepodległości i który młode nasze wojsko okrył już wawrzynem nieśmiertelnej sławy.</u>
<u xml:id="u-10.20" who="#GabrielDubiel">Mam pod ręką broszurę, na którą chciałbym powołać się na zakończenie mego przemówienia. Byłoby pożądane, i żeby poznali ją wszyscy posłowie, a przynajmniej członkowie Komisji Wojskowej, którym straż nad bezpieczeństwem Państwa i jego obroną jest szczególnie poruczona. Jest to zbiór dokumentów, zdjętych fotograficznie, a więc pod względem autentyczności niewątpliwych, a dotyczących bardzo szczegółowego porozumienia Niemiec i bolszewickiej Rosji. Ostrze tego porozumienia, politycznego i militarnego, wymierzone jest wprost w serce Rzeczypospolitej Polskiej, realizacja jego byłaby zupełną zagładą naszego bytu państwowego. Dokumenty te wydał w Bernie szwajcarskiem w roku 1919 t. zw. „Komitet Informacyjny Stanów Zjednoczonych Ameryki” i to na podstawie sprawozdali, i p. Edwarda Sissona, specjalnego delegata tegoż Komitetu do Rosji w zimie z r. 1917 na 1918. Świadomość tego jawnego spisku niemiecko bolszewickiego na całość i wolność Rzeczypospolitej niech nam przyświeca przy uchwalaniu omawianej dzisiaj u s ta wy.</u>
<u xml:id="u-10.21" who="#GabrielDubiel">Tuszymy sobie, że ustawę tę uchwali Wysoka Izba jednogłośnie i że w tem sposób, acz społecznie, politycznie i narodowościowo zróżniczkowani, zamanifestujemy, że konieczności państwowe rozumiemy i że ponad partyjne względy i różnice suprema lex jest dla nas zawsze salus reipublice.</u>
<u xml:id="u-10.22" who="#komentarz">(Brawa i oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Lieberman.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#HermanLieberman">Po raz trzeci odbywa się w parlamencie debata nad zasadami organizacji wojska w Polsce wskrzeszonej. Dwukrotnie zajmował się zagadnieniem wojska Sejm Ustawodawczy, a ten zwyczajny Sejm po raz pierwszy przystępuje do rozwiązania tego zagadnienia.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#HermanLieberman">Stanowisko stronnictwa, do którego należę, pozostało niezmienione. Stoimy na gruncie Państwa Polskiego i konieczności obrony jego granic i niepodległości. Polska Part ja Socjalistyczna oświadcza w sposób wykluczający wszelką wątpliwość, że by tu Państwa będzie bronić przeciw każdemu, nawet i przeciw tym, którzy drogą militarną chcą wzniecić rewolucję światową. Podbój wojskowy obcego państwa i wolnego narodu jest czynem ohydnym nawet wtedy, gdy się odbywa pod osłoną czerwonego sztandaru.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#HermanLieberman">Socjalizm jest dla nas dobrem i ideałem wzniosłym, ale właśnie dlatego jesteśmy zdania, że nie przynosi się narodom socjalizmu na ostrzu bagnetów. Bronić będziemy Państwa przeciw każdemu i dlatego jesteśmy zwolennikami rozbudowy siły zbrojnej Polski wskrzeszonej, a jesteśmy przekonani, że broniąc bytu Polski, bronimy pokoju świata, albowiem długi ciąg dziejów po podziale Polski, niesłychanie burzliwych, wykazał wszystkim narodom i państwom, że niepodległość Państwa Polskiego jest jednym z kardynalnych warunków pokoju w Europie. Będziemy więc głosować w zasadzie za tą ustawą wojskową.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#HermanLieberman">Daje ona Państwu koncepcję wojska stałego. W zasadzie jesteśmy przeciwnikami wojska stałego. Ideałem naszym jest armia taka, o jakiej mówi w swojej nieśmiertelnej książę wódz francuskiego proletariatu Jan Jaures. Ale rozumiemy, i zdajemy sobie sprawę z tego, że Polska jest otoczona pierścieniem wojsk stałych i dlatego niebezpieczeństwom, w których snę znajduje Polska, przeciwstawić musimy organizację wojska stałego. Nawet ci. którzy sobie i światu całemu wmawiają, że dokonali niesłychanego przewrotu w każdej dziedzinie, Rosja sowiecka, poszła za tradycją caratu i stworzyła wojsko stałe. My więc, Ucząc się z sytuacją światową i z położeniem Polski, kontie coeur, wbrew ideałom, które żywimy w głębi duszy, pod presją konieczności głosować będziemy za ustawa tą, która jest w debacie, jakkolwiek ona daje Polsce wojsko stałe.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#HermanLieberman">Lecz tu się drogi między nami a większością komisji zaczynają rozchodzie. Komisja przedkłada Wysokiej Izbie wniosek o wprowadzenie 2 letniej służby wojskowej. Nasz wniosek chce wprowadzenia 1rocznej służby wojskowej. W poprzednim sejmie wniosek nasz opiewał na wprowadzenie miesięcznej służby wojskowej, Spotkaliśmy się z zarzutem, że to jest wniosek demonstracyjni. A ponieważ chcemy ułatwić Wysokiej izbie drogę w przeprowadzeniu reformy, która naszem zdaniem leży w interesie obrony Państwa i demokratycznego porządku, przedkładamy, Panom wniosek o wprowadzenie rocznej służby wojskowej. Jeżeli po poprzedni mówca, p. kolega Dubiel, sądził, że to jest licytacja in minus, to się grubo mylił. Z wnioskiem o wprowadzenie 1rocznej służby wojskowej we Francji wystąpili niesocjaliści i niepolitycy, lecz czynni generałowie armii francuskiej, generałowie, którzy zapisali niejedną, może chlubną kartę wojny, światowej. Autorem wniosku o wprowadzenie jednorocznej służby wojskowej, postawionego w senacie francuskim, jest Tauflieb, generał kawalerii. Propagatorem jednorocznej służby wojskowej w parlamencie francuskim jest gen. Maudhuj, a propagatorem jej w literaturze jest gen. Perein. Wszyscy trzej chlubnie odznaczyli się w wielkiej wojnie światowej. Wiec to nie jest, proszę Panów, licytacja stronnictw ludowych, to nie jest licytacja polityków, którzy ten wielki problem chcieliby rozwiązać ze stanowiska interesów propagandy partyjnej, ale najwidoczniej, jak będę miał zaszczyt Panom wykazać, podyktowana jest ta idea koniecznością wzmocnienia Siły zbrojnej Państwa.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#HermanLieberman">Go przytaczają zwolennicy służby dwuletniej na jej uzasadnienie? Słyszeliśmy wszystkie argumenty w bardzo jędrnym, rzeczowym wywodzie, wygłoszonym w tej Wysokiej Izbie przez p. przewodniczącego Komisji Wojskowej. A więc po pierwsze, wymaga tego interes wyszkolenia i powiedziano, że ponieważ technika wojenna rozwinęła się, ponieważ zadania, które stają podczas wojny wobec żołnierza, są niesłychanie wielkie, dlatego nauka musi trwać dłużej i dlatego jeden rok służby wojskowej w koszarach nie wystarcza. Ale, moi Panowie, wojskowy regulamin francuski po zawarciu pokoju, bo już 1 lutego 1920 r., ułożony przez ówczesnego ministra wojny, Andrzeja Lefejre powiada: „Wyszkolenie żołnierza powinno być takie, aby już po 4 miesiącach armia była zdolna do mobilizacji”. A kto z Panów będzie ciekaw i przestudiuje debaty, które się odbyły i w parlamencie i w senacie francuskim, to zobaczy, że tą kwestią, jak długo ma trwać wyszkolenie, niesłychanie intensywnie i gruntownie oba ciała się zajmowały. Zabierali głos najwybitniejsi fachowcy wojskowi, nie tacy chudopachołkowie jak ja. I ci wybitni fachowcy wojskowi doszli do tego rezultatu, że już po 6 miesiącach z Francuza można zrobić doskonałego żołnierza. I regulamin francuski jest tak ułożony — a nasz regulamin, opierający się na francuskim, zupełnie do tej idei się przystosowuje, by już po 6 miesiącach żołnierz był tem, co Francuzi nazywają „mobilisable”, zdolny do wyruszenia w pole. Panowie powiadają: tak jest we Francji, naród francuski stoi na wyższym stopniu oświaty. Otóż powiem Panom arcyciekawą rzecz, że w armii francuskiej jest kilkaset tysięcy żołnierzy kolorowych: murzynów, beduinów, mieszkańców wyspy Madagaskar, Indochin i t. p., blisko pól miliona tych kolorowych wojsk brało odział w wojnie światowej. I generał francuski, p. Hirschauer, który brał wybitny udział w wojnie, powiedział, że jeśli dla Francuza trzeba sześć miesięcy, żeby go zrobić żołnierzem, zdolnym pójść na plac boju, to dla murzyna trzeba podwójnie tyle, dlatego, że tu przychodzi nieznajomość kultury, języka, cywilizacji. Tego murzyna trzeba nauczyć jeść, bo on nie je po europejsku, nie zna języka i obyczajów. Wszyscy generałowie, którzy brali udział w tej dyskusji, doszli do przekonania i stwierdzili, że dla murzyna, ponieważ, ten murzyn nawet jeść nie umie, potrzeba jednego roku służby wojskowej. A czy chłop i robotnik polski stoi na niższym stopniu oświaty i kultury, niż murzyn afrykański, że dla niego trzeba dwóch lat wyszkolenia, żeby nauczył się być żołnierzem?</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#HermanLieberman">Więc Panowie widzą na przykładzie naszych najbliższych przyjaciół, na przykładzie narodu, który dał światu najlepszych żołnierzy i najlepszych wodzów, że ten argument, przytoczony przez p. przewodniczącego Komisji Wojskowej, nie wytrzymuje krytyki.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#HermanLieberman">Czując to, wyruszają zwolennicy długiej służby wojskowej z drugim walnym argumentem i powiadają: Potrzebujemy dwuletniej służby wojskowej ze względu na zasadę pojemności mobilizacyjnej; musimy mieć armię tak zorganizowaną, żeby mogła wchłonąć w siebie tę wielką masę rezerwistów, któraby przyszła na plac boju w razie mobilizacji. I p. kolega Mączyński wyliczył, że z jednoroczna służbą wojskową stajemy ze stanowiska zasady pojemności mobilizacyjnej wobec absurdu. Powiada on, że w razie mobilizacji stosunek liczbowy żołnierzy służbowych — tak nazywa żołnierza, który przychodzi z koszar — do żołnierzy powołanych, którymi są rezerwiści, będzie jak 1 : 15, to znaczy, że na 15 rezerwistów będzie jeden żołnierz koszarowy. I dochodzi p. kolega Mączyński do konkluzji, że z taką armią nic nie można zrobić, że żadnych zadań taktycznych przeprowadzić z nią nie można. P. kolega Mączyński tak twierdząc, opiera się na doświadczeniach swoich z wojny światowej, a jeżeli tak jest, to trzeba powiedzieć, że jego doświadczenia stoją w rażącej sprzeczności z doświadczeniami najsławniejszych wodzów, jakich znaliśmy w wojnie światowej.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#HermanLieberman">Ręcz dziwna, Panie kolego Mączyński, że to niebezpieczeństwo, którego się Plan lękasz z uwagi na armię polską, już dotknęło armię francuską po uchwaleniu półtorarocznej służby wojskowej. Po wprowadzeniu tej skróconej służby wojskowej przypada we francuskiej armii jeden żołnierz służbowy na 13 rezerwistów. Kompania na stopie bojowej wynosi 200 ludzi, z tych 184 rezerwistów, a 16 tylko koszarowych żołnierzy. To niebezpieczeństwo, przed którem ucieka się w Polsce, spotkało już i wzięło za łeb całe państwo francuskie i nikt się tem nie przeraził i jeden z generałów, propagujących w parlamencie francuskim jednoroczną służbę wojskową powiada: „Dziś tak, jak panowie uchwaliliście, z 18 miesiącami wypada 1 : 13, z jednoroczną służbą wypada 1 : 10, mniej więcej zamiast 16 żołnierzy w jednej kompanii koszarowej wypada 10 — i ten generał doświadczony w bojach powiada, że to żadnej roli nie odgrywa i żadnego znaczenia nie ma, czy jest 16, czy jest 10.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#HermanLieberman">P. Mączyński, stawiając tę tezę, wpada w błąd, który sławny był jeszcze przed wojną we Francji i którego tragiczne następstwa zostały ujawnione teraz przez wojskową naukę francuską. P. Mączyński marzy o tem, żeby wprowadzić trzyletnią służbę wojskową, podczas gdy we Francji marszałek Petain należy do tych, którzy powiadają: „Musimy dążyć do jednorocznej służby wojskowej”. Marszałek Petain, jeden z wodzów, który przebył może najstraszniejsze, najbardziej wstrząsające boje, jakie zna historia sztuki wojennej, bo prowadził walki pod Verdun. We Francji w r. 1913, na rok przed wojną, rząd przyszedł z żądaniem wprowadzenia trzyletniej służby wojskowej i referent ówczesny we Francji, uznając konieczność wprowadzenia służby wojskowej trzyletniej zawołał: „Panowie, dzisiaj kompania ma 80 żołnierzy koszarowych i 170 rezerwistów, czy będzie taka kompania miała moralną siłę, potrzebną w boju?” To był stosunek 1:3 i referent powiedział, że to jest przerażające, że to jest katastrofą dla Francji, że 1:3 to za mało. A Jofre, który wówczas zastępował rząd w dyskusji, nad trzyletnią służbą wojskową, przedstawił cyfry i powiedział tak: „My, Francuzi, mamy w koszarach 480.000 żołnierzy z dwuletnią służbą wojskową, Niemcy mają 830.000. Przedstawiam te nagie dwie cyfry, komentarzy nie potrzeba”. Sztab francuski i większość parlamentu była wówczas zahipnotyzowana tą samą ideą, którą dzisiaj lansuje w parlamencie polskim p. kolega Mączyński, t. j., że główną podstawą armii jest żołnierz koszarowy. Sztab francuski wychodził z założenia, że wojna między Niemcami i Francją rozegra się między armiami koszarowemi. O rezerwie nie myślano. Rezerwistów uważano za ludzi, którzy mają siedzieć na tyłach. Liczono, że tę armię 830.000 Niemcy rzucą w 24 godziny na Francję, a ponieważ Francja ma tej koszarowej armii o 350.000 mniej, więc katastrofa pewna.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#HermanLieberman">Tymczasem stało się zupełnie co innego. Niemcy rzucili na pierwszy cios 5 do 6 milionów rezerwistów., rzucili całe korpusy i dywizje, w których te było ani jednego żołnierza koszarowego. A Francuzi trzymali się tej zasady, że decydującym jest przedewszystkiem ten żołnierz koszarowy; miliony rezerwistów trzymano na tyłach. Rezultatem była nieszczęśliwa bitwa pod Charleroi i straszna klęska, która ogłuszyła na chwilę armię francuską. Wtedy Francuzi się opamiętali, rzucili masę rezerwistów i pierwsze zwycięstwo, które Francja odniosła po tem ogłuszeniu, Odniosła dywizja generała Lamaze, w której nie było ani jednego żołnierza koszarowego nad Okręg. To był wstęp do bitwy nad Marną. A w listopadzie 1914 r. gwardia pruska odrzucona została przez dywizję terytorialną francuską, t. zn. pospolite ruszenie, gdzie nie było ani jednego żołnierza koszarowego. W pierwszych bitwach już zostali żołnierze koszarowi zmieceni, żołnierz koszarowy był wyjątkiem Pierwsza panika wybuchała tam, gdzie był żołnierz koszarowy, pierwsza panika wybuchała w tych oddziałach, które się składały z żołnierzy koszarowych, a pierwsze największe zwycięstwo odniósł rezerwista, ten ojciec rodziny, który przyszedł od pługa, z warsztatu, z biura, ze swojemi troskami, ze swoją tęsknotą rodzinną. Ten dał armii francuskiej zwycięstwo. To dziś konstatują generałowie francuscy, którzy na to patrzyli, jako współuczestnicy, jako współbojownicy.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#HermanLieberman">Dlatego też po wojnie generałowie francuscy i wodzowie i teoretycy i praktycy grubo poczęli się zastanawiać nad tym faktem, że wojnę światową dla Francji wygrali rezerwiści. Proszę Panów, jeden wybitny generał francuski, studiując te rezultaty, wyciągając naukę z wojny światowej, budując syntezę, którą Francuzi okupili tylu ofiarami, wreszcie woła i pisze w swojej książce: „Le reser viste est te yeritable soldat de la nation armee”, to znaczy: prawdziwym żołnierzem narodu Jest rezerwista. To pisze generał francuski Perein. „Żołnierz koszarowy jest tylko uczniem rezerwisty i gdy żołnierz koszarowy godzien jest zostać rezerwistą, powinien być odesłany do domu.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#HermanLieberman">Inny zaś generał, generał Tauflieb, zbierając rezultaty doświadczeń wojny, których doznał na swojej skórze, powiada: „Główna siła armii, to nie ci, co są w koszarach, to są rezerwiści, którzy powrócili do domów, którzy są gotowi na pierwsze wezwanie stawić się pod sztandary swojej formacji.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#HermanLieberman">Proszę Panów, dlatego zagadnienie obrony państwa polega na tem, żeby stworzyć taką organizację, która daje ojczyźnie największą masę rezerwistów, żołnierzy obywateli. A wykażę Planom i zobaczą Panowie, że to nie jest licytacja in minus, lecz to jest licytacja in plus, że ten nie jest licytacja w tym kierunku, żeby osłabić siłę zbrojną, lecz to jest licytacja w tym kierunku, żeby ją wzmocnić. Dwuletnia służba wojskowa daje ojczyźnie i państwu mniejszą ilość rezerwistów, a jednoroczna daje jej więcej. Proszę wziąć ołówek do ręki i rachować. Nie. mamy ustawy o elitach armii, opieramy się na domysłach, na niedopowiedzeniach, na aluzjach, uczynionych przez upełnomocnionych przedstawicieli Rządu. Domyślamy się, nie zostało to zaprzeczone, że armia nasza ma mieć 270.000 ludzi. Z tych 50.000 zawodowych, a 220.000 z poboru. Ponieważ to ma być służba 2letnia, a więc jeden rocznik jest obliczony na 110.000 żołnierzy. Przy 2Ietniej służbie wojskowej więc rok rocznie koszary Będzie opuszczać 110.000 żołnierzy, jako rezerwiści. Teraz policzcie Panowie: przypuśćmy, że wojna jest za 5 lat, jak będzie się przedstawiała liczebnie siła zbrojna państwa? Co rok 110.000 rezerwistów, t. j. 440.000 a w piątym roku kontyngent dwuletni 220,000, to jest 660,000. A teraz Wezmę jednoroczną służbę wojskową i redukuję stan pokojowy o 50,000, poili czci e Panowie a zobaczycie, że przy stanie pokojowym zmniejszonym o 50,000 jednak będziemy mieli rezerwistów żołnierzy o 200,000 więcej. W jaki sposób? Na zasadzie rachunku i trzeba tylko umieć dodawać. bo rzecz jest bardzo prosta. Rocznik 1902 dał 236,000 obywateli zdolnych do służby wojskowej bez Górnego Śląska, a ponieważ kontyngent roczny ma wynosić 110.000, przeto 126.000 ludzi zdatnych obywateli do służby wojskowej pozostaje poza tą służbą wojskową.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#komentarz">(P. Michalak: To był kontyngent popisowych, a nie rekruta)</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#HermanLieberman">Nie, to byli ci których uznano za zdolnych do służby wojskowej, z tego było 23.000 ulg, a 90.000 idzie precz, nie służył w wojsku. Tak się przedstawiają cyfry. A jeżeli p. kolega Michalak jest zdania, że się mylę, to bardzo byłbym ciekaw i bardzo będę wdzięczny i za sprostowanie; o ile ja wiem, to są cyfry oficjalne.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#komentarz">(P. Michalak: 300,000 popisowych)</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#HermanLieberman">Ale ja mówię o tych, których przy poborze uznano za zdatnych. Niech Pan zgodzi się ze mną, że jeden rocznik z Górnym Śląskiem jest w stanie dać 170,000 zdolnych do służby. Jeżeli teraz wyzyskamy ten materiał ludzki w całej pełni i policzymy te same 5 lat. 4 razy po 170.000 t. j. 680,000 plus kontyngent w piątym. rok.:, to jest razem 850,000, przy stanie pokoju zmniejszonym o 50.000. Jeżeli tedy, proszę Panów, chłodno rozważymy te cyfry, to dojdziemy do przekonania, że dwuletnia służba wojskowa osłabia siłę zbrojną państwa, a jednoroczna; względnie półtoraroczna; wzmacnia ją.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#HermanLieberman">Widzieliście Panowie na poprzednich cyfrach, że dwuletnia służba wojskowa jest antydemokratyczna, ponieważ burzy zasadę równości ciężarów i obowiązków względem państwa. Jakie wrażenie musi wywołać np. na Wsi. jeżeli powróci do niej 20 młodych ludzi, uznanych za zdatnych, a do służby wojskowej pójdzie tylko 10 z uwagi na to, że jest dwuletnia służba wojskowa. Czy to pogłębi przywiązanie do siły zbrojnej, poczucie obowiązku wobec niej, czy to nie wniesie fermentu i rozgoryczenia? I dlatego; Szanowni Panowie, mam prawo por wiedzieć, iż dwuletnia służba wojskowa jest sprzeczna z zasadami demokracji, jednoroczna zaś służba wojskowa czyni im zadość i uświęca je.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#HermanLieberman">Dwuletnia służba wojskowa ma jeszcze tę wadę, że nie dopuszcza do tych oszczędności, jakie z uwagi na sytuację finansową Państwa są wskazane. Proszę przyjrzeć się budżetowi wojskowemu. W lesie obradowaliśmy dość długo nad tym budżetem i rozpatrywaliśmy cyfrę za cyfrą. Coprawda ten budżet potem pod rządami większości parłam elitarnej został zmodyfikowany, ale z przestudiowania budżetu wyciągnąć można ciekawą naukę. Dał jej wyraz nawet kol. Czetwertyński; mówiąc o tem, opieram się tu przeważnie na jego oświadczeniach i konkluzjach: 70% budżetu wojskowego idzie na utrzymanie armii, to znaczy na wyżywienie, mundury, zakwaterowanie. I to dało powód kol. Czetwertyńskiemu do twierdzenia, że nasza armia jest wielkim pensjonatem, bo % budżetu idą na jedzenie i ubranie. Jeżeli teraz, Szanowni Panowie, chce się robić na budżecie wojska oszczędności, czyż można oszczędzać na żywności;, na odzieży, na obuwiu żołnierzy nie. Więc się przerzuca ciężar oszczędności na inne pozycje budżetu. Jakie to są te inne pozycje? Widzimy i znamy tę rzecz z historii ostatnich tygodni, redukuje się, i oszczędza się na rezerwach mobilizacyjnych i dziale technicznym. Jeden z wybitnych ekonomistów obozu prawicowego studiując budżet z roku 1922, oburzał się na to, że tytko 39% tego budżetu, obraca się na wyposażenie techniczne. A dzisiaj, Szanowni Panowie, jeżeli się nie mylę, przedstawia się ten stosunek wyposażenia technicznego jeszcze gorzej, wynosili oni 7%. Taki system oszczędności uprawiany na naszej sile zbrojnej prowadzi do katastrofy. Taki system oszczędności jest przestarzały, wynika z zupełnej nieznajomości, albo ignorowania wymagań nowoczesnej sztuki wojennej! Marszałek Foch powiedział, że przyszła wojna będzie wojną techniki, zasobów technicznych. Minister wojny francuski Maginot podczas dyskusji, przerywając wybitnemu parlamentarzyście p. Dumez, który odegrał w wojnie wielką rolę, powiedział: „Panie, jeżeli się chce korzystać z nauki wielkiej wojny światowej, to musi się zredukować piechotę, a powiększyć wydatki na zasoby I wyposażenie techniczne. Siła zbrojna każdego państwa składa się z dwóch czynników natury fizycznej; z liczby, to znaczy z masy ludzkiej i z wyposażenia technicznego. Doświadczenie wielkiej wojny wykazało, że wartość czynnika liczby znacznie się obniżyła, a ogromnie poszła w górę wartość drugiego czynnika: techniki wojennej. Państwa znajdują się w stanie literalnych wyścigów na polu techniki wojennej. Nawet Ameryka wydaje setki milionów dolarów na studiowanie sposobów obrony i ataku drogą chemiczną. Wszystkie większe państwa nowoczesne Olbrzymie sumy na to lożą, i wszyscy doświadczeni wodzowie tej wojny zgadzają się w tem, że przyszła wojna, jeżeli będzie, a dałby Bóg, żeby jej nie było — to będzie tak wyglądała: na froncie — minimum Judzi, maksymum techniki, materiału technicznego, na tyłach — maksymum ludzi, pracujących w warsztatach i na roli, którzy dostarczają frontowi maksymum zasobów. A więc przyszła wojna nie będzie rozporządzała wielkiemi masami ludzkiemi, tylko będzie się opierała na zasadzie: minimum ludzi, maksymum materiałów technicznych. I w parlamencie i w senacie francuskim słyszałem ten głos nawet ze strony przeciwników krótszej służby wojskowej: pomnażajmy zasoby techniczne, a w ten sposób oszczędzimy na materiale ludzkim. A my czy przy wielkim stanic pokojowym, przy dwuletniej służbie wojskowej, mamy jakąkolwiek możność rozbudowy naszych zasobów technicznych?</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#HermanLieberman">Z doświadczeń wojny wypływa dla nas wielka nauka, aby zerwać z tym systemem, który polega na tem, aby gromadzić wielki kontyngent, wielki stan pokojowy, a zostawiać odłogiem technikę wojenną, na którą wydajemy minimalną ilość pieniędzy w stosunku do całego budżetu.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#HermanLieberman">Jeżeli więc, proszę Panów, chcemy zadośćuczynić wymaganiom i oszczędności: i nie zaniedbać siły obronnej Państwa, to musimy z konieczności dojść do krótszej służby wojskowej, która jest tańsza, a jest tańszą, chociażby ze stanowiska finansowego, bo mniejszy kontyngent ludzi w koszarach, i tańsza jest ze stanowiska gospodarczego, bo tyle a tyle tysięcy ludzi zamiast siedzieć w koszarach będzie mogło poświęcić czas owocnej i płodnej pracy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#HermanLieberman">Proszę Panów, mówiłem o czynnikach natury fizycznej, z których składa się siła zbrojna Państwa; niemniej ważnym jest czynnik psychiczny i p. kolega Mączyński o tym czynniku napomknął, mówił o psychice wodzów, która jest ważnym, wielkim walnym warunkiem powodzenia armii. Tak. Słowa to bezsprzecznie prawdziwe, godne zapamiętania. Wielka wojna światowa nie ujawniła wybitnego genjusza wojennego. Ani: po jednej, ani po drugiej stronic, rzecz dziwna, nie ujawnił się człowiek, o którymby można powiedzieć, że jest wybitnie genialnym wodzem. Jednak armia francuska miała na czele swojem ludzi o wielkim i silnym charakterze. Zadanie wodza polega przedewszystkiem na wywieraniu wpływu moralnego na podległe jego komendzie wojska. Pierwszym wodzem armii francuskiej był Jofre, którego zdolności strategiczne podlegają obecnie gwałtownej krytyce. Jednak po pierwszym ciosie, jaki został wymierzony francuskiej armii przez Niemców, on zachował zimna krew i spokój, ten spokój zasugerował całemu narodowi i całej armii i umożliwił przygotowanie się do zwycięstwa nad Marną. W r. 1915 po nieszczęśliwe ofenzywie generała Nivelle, której ofiarą padła jedna z armii angielskich, groził wielki rozkład moralny armii francuskiej i wówczas ze swoją żelazna energią stanął u wyłomu Petain i ocalił Francję i jej armię. O marszałku Fochu teoretycy generałowie mówią, że wygrał wojnę i zdobył zwycięstwo raczej wytrwałością nadludzka, niż genialne mi zdolnościami taktycznemu Siła moralna, siła sugestywna, idąca od wodza, jest jednym z najważniejszych warunków zwycięstwa, tego dowiodła wojna światowa. Ona jest w stanie zastąpić także i genialne zdolności.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#HermanLieberman">Proszę Panów, a czy u nas są tacy mężowie, którzy gdyby wybiła godzina niebezpieczeństwa mieliby tę siłę moralną, zdolną porwać i nakazać masom żołnierskim poświęcenie i pochód naprzód przeciw wrogowi? Proszę Panów, można mówić co się chce o Piłsudskim, można być jego przyjacielem lub wrogiem, ale temu nikt, kto nie jest wrogiem prawdy, nie może zaprzeczyć, że od tego człowieka idzie do żołnierzy i do znacznej części narodu wielki wpływ moralny, wielka siła sugestywna. Tego dowiodły niedawne boje. Gdy wybije godzina niebezpieczeństwa, nie można sobie pomyśleć, żeby Piłsudski w tej wojnie nie odegrał wybitnej, kierującej roli. I dlatego, Szanowni Panowie uważam, że to jest bezprzykładnem marnotrawstwem cennego kapitału, który jest własnością całego państwa i narodu, jeżeli przedstawiciele władz wojskowych korzystają z każdej nadarzającej się sposobności, żeby nazwisko Piłsudskiego wciągać w karne sprawy sądowe, jak to Się stało raz w Warszawie. Można myśleć o Piłsudskim co się chce, ale to jest rzecz niesłychana, żeby prokurator bez żadnej potrzeby, w procesie zbrodniarzy, swawolnie wciągał nazwisko pierwszego naczelnika Państwa i pierwszego marszałka Polski w widocznym celu skompromitowania go. A drugi raz, Szanowni Panowie, w związku z wypadkami listopadowemi. wdraża się proces przeciwko kilku oficerom i każdemu z nich stawia się pytanie, kiedy ostatni raz widział się z marszałkiem Piłsudskim. Szanowni Panowie, rzecz podobna byłaby niemożliwa w żadnem Innem państwie, w żadnem innem państwie nie zrozumianoby tej skwapliwości, z jaką się zapisuje w aktach sądowo-karnych nazwisko marszałka Piłsudskiego. To jest czyn szkodliwy, to jest czyn ohydny, i domaga się skarcenia przykładnego. Taki czyn nie śmie się powtórzyć ze względu na powagę i interesy państwa i jego siły zbrojnej.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#HermanLieberman">Proszę Panów, to jest jedna strona czynnika psychicznego. Drugą stroną jest psychika żołnierzy. W Uniwersale Połanieckim Kościuszko wskazując na Rosję napisał: „Naprzeciw kupie niewolników postawmy masę potężnych, swobodnych mieszkańców”. I tej zasady powinni miłośnicy siły zbrojnej, prawdziwi przyjaciele państwa, i dziś przestrzegać i uświęcać. Żołnierz, gdy idzie do boju, żołnierz obywatel powinien mieć przekonanie i przeświadczenie, że należy do potężnej masy swobodnych mieszkańców i że jego prawa i swobody są uszanowane. Powinien mieć to głębokie przeświadczenie, że państwo nie jest macochą, ale matką, która przygarnia wszystkich obywateli bez różnicy narodowości i wyznania i otacza ich jednakową opieką. Żołnierz obywatel, gdy w godzinę niebezpieczeństwa wyrusza do boju, powinien mleć to przeświadczenie, że Państwo trzyma swoją pieczołowitą rękę nad tymi, co są uciśnieni, gospodarczo uciśnieni, że Państwo nie jest instrumentem w ręku oligarchii, nie jest instrumentem w ręku jednej klasy, lecz własnością wszystkich Obywateli; jednem słowem, że państwo to nie są symbole i sztandary, lecz żywi ludzie, z krwi i kości, do których należy wszystko.</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#HermanLieberman">Szanowni Panowie! Na zakończenie chcę powiedzieć jeszcze jedno. Przed niedawnym czasem w Anglii dokonał się fakt historycznej wagi.</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#komentarz">(P. Stroński: Niewiadomo)</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#HermanLieberman">Dla Pana niewiadomo, ale my wiemy, że rządy przeszły w ręce klasy robotniczej. Dziwi mnie, że przedstawiciel tak poważnego dziennika zupełnie ignoruje wiadomości, które sam podaje.</u>
<u xml:id="u-12.29" who="#komentarz">(Głos z N. P. R.: Widać nie czyta swojej gazety)</u>
<u xml:id="u-12.30" who="#HermanLieberman">Nie bądźmy prorokami, tylko stańmy na gruncie faktu. Faktem jest, że władza przeszła w ręce klasy robotniczej. Prawda, ozy nie prawda Panie kolego?</u>
<u xml:id="u-12.31" who="#komentarz">(Głos na prawicy; W Rosi? — tak.)</u>
<u xml:id="u-12.32" who="#HermanLieberman">Prawdą jest dalej, że burżuazja angielska złożyła dowody wielkiej roztropności i wysokiej kulturpolitycznej, albowiem jakkolwiek robotnicy są w mniejszości, niemniej zgodnie oba wielkie odłamy mieszczaństwa uznały robotników za czynnik polityczny równorzędny i ze spokojem patrzą na to, że robotnicy obejmują ster nawy państwowej, ba nawet przedstawiciele obu odłamów oświadczyli, że o ile len rząd nie będzie realizował postulatów ściśle partyjnych, to może liczyć na poparcie.</u>
<u xml:id="u-12.33" who="#HermanLieberman">Otóż Szanowni Panowie, szef tego nowego rządu niewątpliwie wystąpi z wielką inicjatywą w dziedzinie stosunków międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-12.34" who="#komentarz">(Głos : Tak jak Mikołaj I)</u>
<u xml:id="u-12.35" who="#HermanLieberman">Znowu Pan uważa za proroctwo to, co Pański dziennik podaje jako fakt, a ja naiwny człowiek czytam i wierzę. Ponieważ kol. Stroński jest tak uporczywy w negowaniu prawdziwości tych wiadomości, które podaje jego dziennik, więc znowu stanę na gruncie faktów. Faktem jest, że obie demokracje anglosaskie od lat głoszą światu program rozbrojenia powszechnego.</u>
<u xml:id="u-12.36" who="#komentarz">(Głos: To na wywóz!)</u>
<u xml:id="u-12.37" who="#komentarz">(P. Stroński: Czy także floty?)</u>
<u xml:id="u-12.38" who="#HermanLieberman">Dojdziemy do floty. To jest faktem, że za pomocą rozbrojenia chcą dojść do pokoju powszechnego i zakończenia wojen. P. kolega Stroński i jego przyjaciele może pokpiwają z tego i to, proszę Panów, stało się modą. Ilekroć Anglia występuje z żądaniem rozbrojenia albo rewizji traktatów, nasza prasa, jak nam daje przykład p. kolega Stroński, z tego sobie pokpiwa.</u>
<u xml:id="u-12.39" who="#komentarz">(P. Stroński: Ależ nie)</u>
<u xml:id="u-12.40" who="#HermanLieberman">Nie myślcie Panowie, że to z mojej strony enuncjacja, daleką jest odemnie myśl osłabiania Pańskiej pozycji w opinii angielskiej, ale o tem trzeba otwarcie powiedzieć. Rozszerza się w ostatnich dniach pogląd, że Mac Donald chce zwołać kongres pokojowy i na ten temat u nas ludzie pokpiwają, podejrzewając Anglię o merkantylizm, geszefciarstwo, podejrzewając, że na dnie tego tkwią interesy kupieckie. Jeżeli prasa, Panie kolego Stroński, przyczynia się do rozszerzania i pogłębiania.</u>
<u xml:id="u-12.41" who="#komentarz">(P. Stroński: Pod złym adresem Pan to mówił!)</u>
<u xml:id="u-12.42" who="#HermanLieberman">Jeżeli Pan się ze mną godzi, to witam to z radością.</u>
<u xml:id="u-12.43" who="#komentarz">(P. Stroński: Niech Pan się z tem lepiej zwróci do „Robotnika”)</u>
<u xml:id="u-12.44" who="#HermanLieberman">Pan nie czytuje „Robotnika” i Pan się grubo myli. Proszę Panów, uważam, że to jest wielki błąd i pozostawianie opinii publicznej w tym błędzie, mojem zdaniem, wyrządza szkodę interesom Państwa. Nie trzeba wszystkiego kłaść na karb kupiectwa i kupieckich instynktów i motywów, albowiem jest przecie niezaprzeczona rzeczą, że wskutek układu stosunków międzynarodowych po wojnie sama Anglia niezmiernie cierpi. Anglia ma kilka milionów ludzi bezrobotnych i niedawno temu jeden z mężów stanu angielskich powiedział, że jeżeli tak dalej pójdzie, to Anglia będzie musiała przewieźć przeszło 6 milionów ludzi do koloni z tego powodu, że nie jest w stanie ich wyżywić. Go to jest za katastrofa dla każdego narodu, a cóż dopiero dla narodu takiego, jak Anglia, można sobie przedstawić!</u>
<u xml:id="u-12.45" who="#HermanLieberman">Ale prócz tego, Szanowni Panowie, nie należę do tych, którzy są skłonni odsądzać Anglię, propagującą ten program rozbrojenia, od wszelkiego idealizmu. Niewątpliwie Anglia kieruje się interesami kupieckiemi, ale jest także i tam trochę idealizmu ogólno ludzkiego, właściwego obu demokracjom anglosaskim. Kto przejrzy historię Anglii, ten się przekona, że i Anglia ma nieprzejrzany szereg męczenników i bojowników o prawdę, o wolność, o najszlachetniejsze ideały ludzkie, i na długo przed rewolucją francuską obie anglosaskie demokracje wzniosły wysoko sztandar demokracji.</u>
<u xml:id="u-12.46" who="#komentarz">(P. Stroński: Ja to mówiłem jeszcze w roku 1914, kiedy inni mówili: Gott strafe England!)</u>
<u xml:id="u-12.47" who="#HermanLieberman">Niech Pan to powie Niemcom, nie mnie.</u>
<u xml:id="u-12.48" who="#komentarz">(P. Stroński: Jak tak na wszelki wypadek. Wesołość na prawicy)</u>
<u xml:id="u-12.49" who="#HermanLieberman">To się Pan źle wybrał.</u>
<u xml:id="u-12.50" who="#HermanLieberman">Otóż proszę Panów, w programie rozbrojenia powszechnego, który wystawiła Anglia i Ameryka, tkwi — albowiem one wiedzą, że powszechne rozbrojenie nie może się dokonać odrazu — tkwi redakcja zbrojeń i skrócenie służby wojskowej.</u>
<u xml:id="u-12.51" who="#komentarz">(Głos : na prawicy: O to chodzi?!)</u>
<u xml:id="u-12.52" who="#HermanLieberman">O to chodzi, tak jest.</u>
<u xml:id="u-12.53" who="#HermanLieberman">A jeżeli Anglia podniosła hasło rewizji traktatu, to ja nie widzę w tem nic takiego, coby nas miało wprowadzać w przerażenie. Prawdą jest, że Traktat Wersalski usankcjonował niepodległość naszego Państwa, ale uczynił to jako konieczność dziejowa. Po pokonaniu Niemiec, po rozbiciu Austrii, po rozbiciu się caratu, niepodległość Polski wypływała jako automatyczna konieczność dziejowa. Ale w traktacie granic nam nie dano. Granice Polska musiała zdobywać krwią i łzami, latarni walk. Natomiast na polach bitew dyplomatycznych bito nas ciągle postanowieniami Traktatu Wersalskiego.</u>
<u xml:id="u-12.54" who="#HermanLieberman">Ja się nie dziwię, Szanowni Panowie, że odzywa się żądanie rewizji traktatu. Czy dla nas Traktat Wersalski ma same rozkosze i radości Czy nie jest prawdą, że świat cały cierpi dzisiaj bezgranicznie wskutek układu stosunków międzynarodowych i czyż się można dziwić temu, że wyrywa się wszystkim westchnienie: zejdźmy się, naradźmy się, rozważmy, przypatrzmy się, dlaczego to tak się stało, że po tej najkrwawszej wojnie, o której sądziliśmy, że jest ostatnią, po tych traktatach pokojowych, życie stało się jeszcze bardziej nieznośnem. niż było przed tą wielką rzezią ludów? Dlaczego tak się stało, że pod ziemią nurtują zawiści, intrygi, które są wiecznem niebezpieczeństwem? Dlaczego na powierzchni życia międzynarodowego dokonywa się szal zbrojeń, który grozi drugą wojną, szal zbrojeń, który doszedł do tego, że dziś pod bronią, jak to już kilkakrotnie powtarzano, jest o milion żołnierzy więcej niż przed tą wielką wojną, która miała być ostatnią wojną ludów o zdobycie sprawiedliwości? Czyż można się dziwić temu, że ludy wołają : zastanówmy się nad tem, co jest w tych traktatach i co jest w tym układzie stosunków międzynarodowych, który jest ich następstwem?</u>
<u xml:id="u-12.55" who="#HermanLieberman">Szanowni Panowie! Sądzę, że Polska nie ma powodu z drwinami i wrogo odnosić się do tej inicjatywy.</u>
<u xml:id="u-12.56" who="#komentarz">(Głos z Ch. D.: Tylko bardzo ostrożnie)</u>
<u xml:id="u-12.57" who="#HermanLieberman">Słusznie, ja też nie jestem propagatorem nieostrożności. Rozbrojenie dla wszystkich! Oczywista rzecz, jeżeli Niemcy i Rosja mają wejść do Ligi Narodów, to musi być rozciągnięta kontrola nad ich zbrojeniami. Temu nikt nie przeczy. Powiedziałem że niema powodu, ażebyśmy — jak Pan słusznie powiedział z ostrożnością, jednak nie wrogo, odnosili się do wszelkiej inicjatywy międzynarodowej, która zmierza do rozbrojenia powszechnego. A czy w takiej atmosferze tęsknoty wszystkich ludów za spokojną pracą dobrze jest, ażeby Polska pokazała się światu z najdłuższą służbą wojskową i ze stosunkowo bardzo wysokim budżetem wojskowym?</u>
<u xml:id="u-12.58" who="#HermanLieberman">P. kolega Mączyński na jednem z poprzednich posiedzeń, kończąc swoją mowę, powołał się na tradycję Wielkiego Sejmu 4 letniego. Do tego Sejmu Czteroletniego Tadeusz Kościuszko wniósł memoriał, w którym się sprzeciwił wprowadzeniu wojska stałego, gdyż, jak napisał w tym memoriale. toby „kładło kajdany na obywateli”. Czy Kościuszko był mniejszym patriotą, mniej kochał Polskę? To, co powiedział Kościuszko, to jest prawda i dziś, to ca on powiedział natchniony duchem proroczym, sprawdza się. Wojska stałe kładą kajdany na ludzkość całą. Wojska stałe stwarzają nieustanne niebezpieczeństwo dla pokoju, są groźne dla pokoju i dlatego wszelka inicjatywa zniesienia wojsk stałych, oczywiście dla wszystkich, spotka się z gorącem poparciem mojej partii i silnię wierzymy w to, że ten ideał, który jest ideałem pokoju i braterstwa ludów, w niedługim czasie się urzeczywistni.</u>
<u xml:id="u-12.59" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Minister Spraw Wojskowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Wysoka. Izbo! Nie jest to przypadkiem, że po raz drugi już w czasie debaty ogólnej nad ustawą O powszechnym obowiązku służby wojskowej wypada mi zabierać głos bezpośrednio po p. Liebermanie. Nie jest to bynajmniej dowodem żadnej animozji z mojej strony do p. Liebermana, przeciwnie, lubię nawet polemizować z nim: jego dialektyka jest giętką i ostrą jak szpada. Jeżeli zabieram głos zawsze bezpośrednio po nim, to dlatego, że on i p. Kościałkowski w tej Izbie sformułowali wniosek co do trwania służby wojskowej, odmienny od wniosku rządowego. Teraz wypada mi odpowiedzieć obu posłom jednocześnie, tembardziej, że argumenty, których używają, są dość pokrewne.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Przedewszystkiem muszę jednak z najwyższą radością powitać pewną ewolucję w rozwoju pojęć p. Liebermana. Pamiętam naszą poprzednią walkę: pamiętam, że p. Lieberman wówczas zakończył swoje przemówienie wnioskiem, domagającym się skrócenia służby wojskowej do 8 miesięcy. Obecnie p. poseł Lieberman ten czas rozszerza aż do 12 miesięcy. I gdyby ten Sejm składał się z 440 posłów Liebermanów, to przypuszczam, że wystarczyłoby w takim razie odłożyć dyskusję jeszcze na dwa lata — poprzednia nasza debata była akurat dwa lata temu w początku stycznia 1922 r. — a może mimo tych jutrzenek, które świtać zaczynają nad: ludzkością, mimo Mac Donalda i rewizji traktatów wersalskich, za dwa lata być może p. Lieberman postawiłby wniosek, że służba wojskowa rozciągać się musi na 18 miesięcy, a jeszcze po dwóch latach doszedłby do miesięcy 24 i w ten sposób uzgodniłby stanowisko opozycji ze stanowiskiem Rządu.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Coś się jednak dziać na świecie musi, jeżeli p. Lieberman ze swojego poprzedniego stanowiska zszedł. Przypuszczam, że analiza stosunków europejskich i ich rozwoju, zwłaszcza u naszych sąsiadów, zniewoliła p. Liebermana do rewizji w tym kierunku. Tezy powszechnego pokoju i powszechnego rozbrojenia, głoszone przez p. Liebermana, jak stwierdziłem podczas poprzedniej debaty, są słuszne, jeżeli chodzi o samą zasadę, ale pod niewłaściwym adresem skierowane, jeżeli są głoszone w Warszawie, tu w polskim Sejmie i z tej trybuny. Gdyby p. poseł Lieberman potrafił doprowadzić do tego, żeby rozbrojeni zostali nasi sąsiedzi, wówczas miałby wszelką podstawę moralną i rzeczową do zwracania się z tym apelem do Izby polskiej. Ale p. poseł w to wszystko niebardzo wierzy i prawdopodobnie w przeciągu ostatnich dwóch lat nastąpiła w jego poglądach ewolucja, która go zniewoliła termin trwania służby wojskowej z 8 miesięcy podwyższyć do 12.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">P. Kościałkowski idzie jeszcze dalej — proponuje służbę półtoraroczną. Przypatrzmy się głównym technicznym argumentom, które obydwaj posłowie wysuwają dla poparcia 9woich tez. Te argumenty dadzą się sprowadzić do dwóch: 1) oszczędność, 2) wzgląd czysto wojskowy, zmierzający do tego, ażeby służbę wojskową upowszechnić i stworzyć największą ilość rezerwistów. P. Lieberman, który lubi się powoływać na doświadczenia mistrzów francuskich., i (tym razem nie zaniedbał sięgnąć do historii Francji i doświadczeń ostatniej wojny, aczkolwiek autorytetów z Imienia i nazwiska, zdaje mi się, nie przytaczał; natomiast przytoczył szereg faktów historycznych, które ja będę w ślad za nim zniewolony oświetlić, albowiem jest rzeczą jasną, że interpretacja faktów historycznych może być dla celów dialektycznych w tym lub innym kierunku naprowadzona. Postaram się, wychodząc z tych samych faktów, które przytoczył p. Lieberman, dowieść mojej własnej tezy. Nie będę, oczywista rzecz, w krytyce systemów francuskich tak śmiały (to wynika z natury rzeczy), jak p. Lieberman. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że w początkach wojny w systemie organizacyjnym i w systemie wojennym francuskim istniało do pewnego stopnia zapoznanie znaczenia rezerw i jednostek stworzonych z rezerwistów. Nie ulega również wątpliwości, że później w czasie wojny poglądy te uległy ewolucji w kierunku przyznania jej wartości i pełnej czci rezerwistom, jako materiałowi wojennemu, z którego mogą być tworzone dzielne i wygrywające bitwy jednostki bojowe.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Jeżeli jednak, Panie Pośle, w pierwszych okresach pod tym względem były niepowodzenia francuskiego oręża, związane z niewłaściwem użyciem rezerwistów, to te niepowodzenia należy przypisać jedynie temu, iż przed wojną zgóry materiał wojskowy we Francji dzielono na dwa gatunki i na dwie kategorie: na żołnierzy lepszych, na żołnierzy, których Pan nazywa koszarowymi, i na rezerwistów. Niech Pan Poseł sobie przypomni, że w systemie organizacyjnym francuskim, przyjętym przed wojną, wychodzącym z tego właśnie niechybnie mylnego założenia, słusznie Pan Poseł mówił, tworzono oddzielne jednostki z rezerwistów, jednostki gorzej uposażone, gorzej zaopatrzone w kadry, jednostki, które miały pewne specjalne przeznaczenie tyłowe, a nie bojowe. Rozwój wypadków, który się ujawnił zaraz na początku wojny, zmusił kierownictwo francuskie do rzucenia tych nieprzygotowanych, źle postawionych pod względem kadrowym, źle uzbrojonych jednostek w ogień. I temu w znacznej mierze należy przypisać pierwszą przegraną.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Rezerwista jest żołnierzem pełnowartościowym, który musi być używany jako żołnierz pełnowartościowy, ale poto, żeby się stał takim, musi być dobrze uzbrojony i dobrze skadrowany. Nie trzeba tylko przykładu francuskiego. Mamy również przykłady złego użycia rezerwistów, które znane były p. posłowi Liebermanowi bliżej, przykłady złego użycia rezerwistów w armii austriackiej i słynne kummerowskie dywizje landszturmowe, które stały się jednym z bolesnych doświadczeń ówczesnego szefa sztabu austriackiego, Konrada u. Hoetzendorfa.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Ale mamy również przykład właściwego użycia rezerw i rezerwistów. Tym przykładem są Niemcy. Jeżeli Niemcy w pierwszym okresie wojny miały pewną przewagę nad armią francuską, to niechybnie należy to przypisać w znacznej mierze dobremu użyciu rezerw. Niemcy w swoim czasie przewidziały szereg korpusów rezerwowych i dla tych korpusów już w czasie pokoju było przygotowane uzbrojenie i kadry. I tu dochodzimy do sensu całego zagadnień a i do sedna rzeczy.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Rezerwistów każda armia powinna mieć jak najwięcej, ale, Panie Pośle, rezerwistów dobrze wyszkolonych i dobrze skadrowanych. Otóż poto, a żebyśmy w Polsce mogli mieć rezerwistów dobrze wyszkolonych, dobrze skadrowanych, konieczna jest dwuletnia służba wojskowa.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Jest rzeczą jasną, i również pod tym względem powołać się możemy na przykłady francuskie, że przy zmniejszeniu czasokresu służby wojskowej, chcąc podwyższyć pierwiastek kadrowy i wartość kadrową armii, zjawia się z nieubłaganą, matematyczną ścisłością, konieczność powiększenia stanu kadrowego armii, t. zn. powiększ cni a ilości podoficerów zawodowych. Pan Poseł Lieberman wie równie dobrze jak i ja, że w armii francuskiej skrócenie czasokresu służby wojskowej do 18 miesięcy pociągnęło za sobą bardzo wydatne powiększenie ilości podoficerów zawodowych. Na to jednak, na sobie może pozwolić Francja, nie może sobie pozwolić Polska; Francja, kraj, w którym niema analfabetów Francja, która się znajduje w stanie wysokiej kultury i wysokiego rozwoju, Francja, która ma starodawne tradycje wojskowe i wiekową prace armii narodowej poza sobą. Tego wszystkiego Polska nie ma, moi Panowie. A jeżeli chodzi o możność wytworzenia materiału kadrowego podoficerskiego, to przecież Panowie wiecie dobrze, że ta kwestia stanowi jeden z węzłów gordyjskich i jedną z tragicznych kwestii, z któremi pora się zarząd i dowództwo wojskowe, albowiem materiał ludzki pod tym względem jest w Polsce niewystarczający. Polska posiada wielki odsetek analfabetów, nie może wiec sobie pozwolić na to, na czem opierały się w swoim czasie Niemcy, aby wszystkich nauczycieli ludowych wsunąć w kadry podoficerskie. Stworzenie mocniejszych kadr podoficerskich, aniżeli te, które rozporządza armia obecnie, jest rzeczą bardzo trudną dla braku odpowiedniego materiału. To nie jest nikomu tajnem, że i te kadry podoficerskie, któremi armia czynna w obecnych czasie rozporządza, nie stoją jeszcze całkowicie na wysokości zadania i dalekie są od doskonałości. A cóż dopiero mówić o tych kadrach, jeżelibyśmy był zmuszeni podwyższyć je o 50, albo o 100%.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Oto parę cyfr; Przy trzyletniej służbie wojskowej Francja miała 30–40,000 oficerów zawodowych, przy dwuletniej — 60,000, a przy osiemnasto miesięcznej musi mieć 100,000. Więc widzimy związek odwrotnie proporcjonalny pomiędzy skróconą służbą wojskową a koniecznością podwyższenia kadr podoficerskich.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#komentarz">(Głos: A rezerwiści?)</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Jeszcze raz powtarzam, że niepowodzenia początkowe oręża francuskiego, a powodzenia początkowe oręża niemieckiego, jeśli chodzi o wpływ kwestii rezerwistów na ten okres wojny, przypisać należy temu, że z rezerw we Francji tworzono osobne jednostki, które były użyte nieodpowiednio, a w Niemczech dla rezerwy przewidziano użytek według planu, opracowanego w czasie pokoju, stawiając przeciwnika przed niespodzianką, jaką stanowiły korpusy rezerwowe, tak dobrze uzbrojone, tak że wyćwiczone i tak dobrze skadrowane, że względem wartości bojowej nie ustępowały najlepszym jednostkom armii niemieckiej. To był ten wielki element niespodzianki, który doprowadził do sukcesów na jednej stronie a do niepowodzeń po drugiej. Należy dbać o to. żeby posiadać jak największą ilość rezerwistów, ale rezerwistów wyszkolonych, nie takich, których nie możnaby było skadrować, albo, którzy pod względem wyszkolenia mogliby być przyrównani do mięsa armatniego.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">P. Poseł Kościałkowski stawia tezę 18 miesięcznej służby wojskowej. O ile pamiętam jego przemówienie, nie uciekał się on ani do historiozofii, ani do autorytetów francuskich, ani do cytat z dziel angielskich mężów stanu, czy też francuskich generałów, a operował argumentami rzeczowemi, technicznemi. Jakie są dwa główne jego argumenty? Jak czerwona nitka przewija się zasadniczy argument oszczędności. Mówi on mianowicie, że oszczędności, które dadzą się przy 18 miesięcznej służbie osiągnąć, można użyć na inwestycje. A wreszcie wysuwa argument, polegający na tem, iż skrócenie służby wojskowej do 18 miesięcy pozwoli krajowi zaoszczędzić wielka sunie energii społecznej, przez to że liczni obywatele przy 18 miesięcznej służbie wojskowej będą mogli przez owe dodatkowe 6 miesięcy oddać się pracy na swoim warsztacie. Mnie się zdaje, że wszystkie te argumenty, któremi operuje — są źle obliczone i że arytmetyka tutaj bardzo a bardzo szwankuje.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Kwestia oszczędności budżetowych związana t nie z czasokresem służby wojskowej, nie z czasem jej trwania. ale. jak to słusznie wspomniał, przecząc poniekąd sam sobie, p. Lieberman, z organizacją armii i z jej etatami. Chcąc powiedzieć, czy możemy zaoszczędzić, czy nie zaoszczędzić, jeżeli chodzi o utrzymanie wojska, musimy określić, jaki stan przeciętny żołnierzy utrzymywać będziemy w ciągu roku budżetowego. Jeżeli powiemy, że ten stan ma wynosić 260.000 ludzi, to oszczędności żadnej nie będzie, bez względu na to, czy ramy te wypełnimy na podstawie dwuletniej, czy na podstawie 18 miesięcznej służby wojskowej.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Oto cyfry przytoczone przez p. Kościałkowskiego: rocznik z 1622 r. wynosi 414.000, w tem 236.000 zdolnych, 23.000 dostało odroczenie, reszta około 220.000 zdolnych do służby i ulegających wcieleniu. Przy jednorocznej służbie p. Liebermana wcielilibyśmy z tego rocznika 220.000, a z następnego rocznika wcielilibyśmy również 220.000, przy dwuletniej z jednego 110, a z następnego znów 110,000. Ale stan etatowy armii wynosiłby zawsze tęż samą sumę 220.000. Konia z rzędem temu, któremi wskaże tutaj oszczędności! Oszczędność wyniknąć może tylko ze skrócenia etatów armii i z takiego ułożenia organizacji armii. któreby dało możność skrócenia etatów i powiedzenia sobie, że będziemy mieli armię złożoną nie z 250.000 ludzi, lecz tylko ze 100,000. Nad tą kwestią będą Panowie mieli możność zastanawiać się wtedy, kiedy przyjdzie pod wasze obrady ustawa o organizacji armii i o etatach armii. Ale ja bardzo wątpię, czy który z panów majorów, przepraszam, chciałem powiedzieć panów posłów, będzie miał wówczas odwagę głosować przeor w tym normom, które zostaną wypośrodkowane. jako minimalne, konieczne dla obrony kraju i jego strategicznych granic.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Ta sama arytmetyka i wyliczenia niezrozumiałe są dla mnie, o ile chodzi o zaoszczędzenie energii społecznej. Mnie się zdaje, że jest zupełnie wszystko jedno, czy 10 ludzi pracuje przez jeden dzień, ozy pięciu przez dwa dni. Chcąc przekonać się, czy osiągniemy oszczędność, musielibyśmy przeliczyć energię społeczną, włożoną w armię, według dwóch współczynników: na dzień i na głowę. Jest rzeczą zupełnie obojętną z punktu oszczędzania energii społecznej, czy 100.000 ludzi będzie służyła dwa lata czy 135,000 ludzi będzie służyło 18 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Cyfra energii, jaką otrzymamy z przemnożenia tych dwóch współczynników, będzie w jednym i drugim przypadku ta sama. Istota cała i różnica cała, jaka zachodzi pomiędzy 2letnią, a 18miesięczną, lub roczną służbą wojskową, polega na tem, w jaki sposób wypełni się ramy, wskazane przez etaty i organizację armii i w jaki sposób w obrębie tych ram żołnierza przeszkolimy.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Otóż — twierdzę z cała stanowczością i przekonaniem, że w tych warunkach, w jakich znajduje się Polska, 18 miesięczna lub roczna służba wojskowa nie mogłaby dać nam zadawalających rezultatów, jeśli chodzi o osiągnięcie dostatecznej sprawności technicznej, dostatecznego wyszkolenia i dostatecznej pojemności mobilizacyjnej dla armii. O tej pojemności mobilizacyjnej dłużej mówić nie będę, tłumaczyłem to już w swoim czasie, a w swoim przemówieniu wyłożył to w sposób bardzo szczegółowy p. Mączyński.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Przejdę obecnie do kwestii szkolenia, a to z tego względu, że p. poseł Lieberman powoływał się na zdanie marszałka Locha, że w przyszłej wojnie przewaga przejdzie na rzecz techniki i że technika będzie odgrywać dominująca rolę. Otóż z punktu widzenia techniki zastanówmy się, co każdy żołnierz ma do nauczenia się i co trzeba każdemu żołnierzowi dać, aby zrobić z niego całkowitego żołnierza, żołnierza zdatnego do indywidualnego użycia na placu boju. To dopiero. Panie Poste, jeśli zaczniemy rozważać wartość kadrowej pojemności armii. która ma pozwolić włączyć masy rezerwistów do kadr czynnych, powiedzieć musimy, co należy uczynić, aby otrzymać to, o co p. posłowi chodzi — t. j. o dodatkowe jednostki, złożone z rezerwistów, zdolne do spełnienia tych samych zadań operacyjnych, co aktywne jednostki armii. Otóż niechybnie żyjemy pod znakiem techniki. Szkolenie żołnierzy pod tym względem jest bardziej skomplikowane, aniżeli przed ostatnią wojną. Nie wdaję się w warunki szkolenia technicznego jazdy i artyleri, tylko przejdę do pobieżnego wyliczenia tego, co pospolity piechur powinien umieć. Więc każdy żołnierz powinien umieć strzelać do celu z karabinu ręcznego i maszynowego. Tak, rozwój techniki idzie tak daleko, że zjawiła się nowa broń, broń, która w armii francuskiej już istnieje, mianowicie Oddziały karabinów maszynowych, pojęte, jako broń samodzielna, jako broń nowa. Żołnierz musi umieć rzucać granaty ręczne, musi umieć forsować przeszkody, wysadzać ważniejsze przeszkody w powietrze, unieszkodliwiać miny w przedpolu, budować skomplikowane rowy i podziemia, znać walkę minową, znać walkę gazową, znać działalność lotników, służbę meldunkową, umieć obserwować nieprzyjaciela, orientować się w terenie we dzień i w nocy, orientować się wedle map i kompasów, chodzić na zwiady i t. d. Poza tem wymagamy dziś od każdego żołnierza wielkiej dozy inicjatywy i samodzielności, ponieważ bardzo często w rozstrzygającym momencie boju od tej inicjatywy i samodzielności przy współczesnej taktyce i wobec zadań, jakie ta taktyka stawia jednostkom na polu boju, może zależeć wynik walki lokalnej, a często i ogólnej.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#komentarz">(Głos: A czytać i pisać)</u>
<u xml:id="u-14.20" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Naturalnie, że każdy żołnierz musi umieć czytać i pisać I na naukę czytania i pisania, jak to słusznie zwrócono uwagę — idzie dobrych kilka miesięcy z tych 24 miesięcy, których Panowie chcecie nam odmówić.</u>
<u xml:id="u-14.21" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Żołnierz analfabeta jest sto razy mniej wart, aniżeli żołnierz, który umie czytać i pisać.</u>
<u xml:id="u-14.22" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy)</u>
<u xml:id="u-14.23" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Ja to mówię i do prawicy i do lewicy. Wstępne wyszkolenie szeregowca w drużynie trwa 5 miesięcy w piechocie, a do 10 miesięcy trwa wyszkolenie w wojskach technicznych. I to wyszkolenie nie oznacza bynajmniej, że po upływie tego czasokresu żołnierz jest już wyszkolony. Musi on się wdrożyć jeszcze w szereg ćwiczeń zbiorowych, musi nauczyć się działać w całości, w zbiorowości, przerobić szereg manewrowi taktycznych, znać swoją rolę jako jednostki w całości i manewrach. Panowie z ośmiu miesięcy przeszli do 12 miesięcy, obecnie, jak widzę, idą Panowie znacznie dalej. Jestem znacznie skromniejszy od Panów.</u>
<u xml:id="u-14.24" who="#komentarz">(Przerywanie na lewicy)</u>
<u xml:id="u-14.25" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Chyba Panowie nie są przeciwni tej roli, jaką armia spełnią w zakresie walki z analfabetyzmem.</u>
<u xml:id="u-14.26" who="#komentarz">(Głos: To szkoły)</u>
<u xml:id="u-14.27" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Szkoły swoją drogą. Otóż gdy Panowie pokryjecie całą Polskę siecią szkół gdy Panowie stosunek analfabetów doprowadzicie do 3%, a nie do 70%, jak to ma miejsce niekiedy obecnie, wreszcie, gdy Panowie przeprowadzą idee szczęśliwości powszechnej, pokoju i powszechnego rozbrojenia, to wtedy podniosę obie ręce za tem, ażeby energię ludzką, uwięzioną w armii, zwolnić dla celów społecznych, dla celów ogólnych, dla celów kulturalnych i ażeby skrócić służbę wojskową. Narazie liczyć się musicie z realnemi warunkami, z któremi mamy od czynienia.</u>
<u xml:id="u-14.28" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Proszę Panów, wracam do tych znakomitych oszczędności. Twierdzę, że skrócenie czasokresu służby wojskowej nie tylko nie oznacza żadnej oszczędności, ale przeciwnie, podrożenie armii. Odsyłam Panów.</u>
<u xml:id="u-14.29" who="#komentarz">(P. Lieberman: Nieprawda)</u>
<u xml:id="u-14.30" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Nie wiem, czyj to głos, nie wiem, kto krzyknął: nieprawda, jeżeli to ktoś z otoczenia posła Liebermana, to pana posła Liebermana z jego otoczeniem mogę odesłać do danych i materiałów, dotyczących pod tym względem materiałów budżetowych, związanych z reformą, przeprowadzoną we Francji. Może Panom jednak wystarczy zestawienie następujących, bardzo prostych argumentów: Wyjdę z pewnych etatów armii, jako z wielkości stałej, gdyż przyjmuję, iż Panowie w tym momencie jeszcze nie chcą redukować armii do połowy i że Panowie walczą tylko o czasokres trwania służby wojskowej. Nie mogę uwierzyć, ażeby major Kościałkowski, przepraszam poseł, chciał występować z wnioskiem zredukowania armii do połowy w obecnej sytuacji i warunkach.</u>
<u xml:id="u-14.31" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Wychodząc więc z pewnych ustalonych etatów, jako z wielkości stałej, należy na tem tle rozpatrywać efekty, wpływy i skutki dłuższej lub krótszej służby wojskowej.</u>
<u xml:id="u-14.32" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Krótsza służba wojskowa. 18 miesięczna, względnie roczna, musi kosztować więcej i obciążać budżet wojskowy z tego względu, że akcja poborowa musi być częściej przeprowadzana. Administracyjnie koszta z tem związane ulegają zwiększeniu, następnie przejazdy, związane z powoływaniem rezerwistów, z powoływaniem poborowych, również pod tym względem ulegają i zwiększeniu, koszta administracyjne wzrastają niepomiernie. Panowie wszak wiedzą, że mamy obecnie koleje zwaloryzowane.</u>
<u xml:id="u-14.33" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Proszę Panów, opłaty kolejowe zostały zwaloryzowane, armia też musi opłacać zwaloryzowane opłaty kolejowe. Ręczę Panom, że stąd wyrastają pozycje budżetowe bardzo znaczne i wszystko to. co zwiększa Ilość przejazdów służbowych, kładzie się znacznym ciężarem na budżecie armii. Wreszcie większe koszty związane są z krótszą służbą wojskową również i dlatego, że zużycie materiałów tych, które są osobiście przydzielane żołnierzom, również musi być o wiele większe. Jest rzeczą jasną, że wtedy, gdy żołnierz pozostaje w linii w szeregach przez dwa lata, zużycie umundurowania i przedmiotów ekwipunkowych jest mniejsze, aniżeli wtedy, gdy żołnierz w kadrach armii zmienia się częściej. Panowie to uważają za argument niepoważny, ale gotów jestem z ołówkiem w ręku przeliczyć skutki i różnice budżetowe, jakie stąd wyniknąć mogą. Ponieważ Panowie tak szeroko operują bardzo popularnym obecnie postulatem oszczędności, chodzi mi o stwierdzenie, że krótszy okres służby wojskowej oszczędności nie stanowi, ale przeciwnie, stanowi dodatkowe obciążenie budżetu.</u>
<u xml:id="u-14.34" who="#komentarz">(Głos: To może na zawsze wziąć do wojska?)</u>
<u xml:id="u-14.35" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">To jest poważne stawianie kwestii.</u>
<u xml:id="u-14.36" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Powołam się na budżet 1922 r. I otóż w paru słowach, na zakończenie, chciałbym również i ten argument rozwiać. Budżet ten niczego nie dowodzi, a zarazem Panom powiem, czemu. Prawdą jest to, co mówi p. Lieberman, że w ostatnim roku budżetowym armia była podobna do jednej wielkiej kuchni polowej. Prawdą jest, że wydatki techniczne, wydatki na pogotowie wojenne, wydatki na wiekwipowanie armii i na stworzenie samowystarczalności przemysłowej na uzbrojenie armii, że wszystkie te wydatki stanowią nieproporcjonalnie małą część w stosunku do pozycji utrzymania bieżącego armii. Ale co jest tego przyczyną? Przyczyną tego jest nie co innego, jak niezdrowe finanse Państwa, brak należytych wpływów do kas skarbowych ze źródeł podatkowych i związane z tem choroby miernika pieniężnego. Otóż co się dzieje w związku z temi chorobami miernika pieniężnego? Oto co się dzieje w związku z brakiem pieniędzy w kasach skarbowych i w związku z chorobami miernika pieniężnego, przez ten brak spowodowanymi. Wszystko to, co stanowi bieżące utrzymanie żołnierza w budżecie wojskowym, utrzymane być musi bezwarunkowo, dlatego, że żołnierz, to, co mu jest przepisane jako racja żywnościowa, zjeść musi i na żywności, oszczędzać się nie da. Natomiast na wszelkich wydatkowaniach technicznych odbijała się z musu dewaluacja pieniądza.</u>
<u xml:id="u-14.37" who="#MinisterSprawWojskowychgendywSosnkowski">Sumy, obliczone według współczynnika stałego w stosunku do miernika złotego, mogły być obrócone i wydatkowane na pokrycie potrzeb według miernika zniekształconego, i z natury rzeczy mogły tylko pokryć część preliminowanych wydatków. Z tego względu, aczkolwiek budżet był układany w złotych polskich, lecz był wypłacany według pewnych mnożników, efektywnych, nieabsolutnych, nieustosunkowanych do złota. Tak więc, to, co wchodziło w zakres wydatków technicznych, w zakres zaopatrzenia armii, nie zostało wydatkowane efektywnie, podczas, gdy to, co odnosiło się do jej wyżywienia, zostało wydatkowane, bo wydatkowane być mu siało i znalazło pokrycie choćby w drodze dodatkowych, dodatkowych i jeszcze raz dodatkowych kredytów”. Oto co spowodowało, że armia stała się podobna do jednej wielkiej polowej kuchni. Ale, jeżeli przeprowadzimy sanację Skarbu i zdobędziemy stały miernik, wtedy budżet będzie realnie i efektywnie wykonany i wtedy w wykonaniu tego budżetu będziemy mieli stosunki o wiele zdrowsze, jak to Panowie mogą przekonać się na budżecie z r. 1923, przedstawionym w jednostkach złotych i na budżecie, który będzie przedłożony Panom na r. 1924. Kończę, wyrażając przekonanie, że paragraf ustawy, który domaga się wprowadzenia dwuletniej służby wojskowej, jest jedną z jej najistotniejszych części i że wraz z zasadą dwuletniej służby wojskowej, ustawa, którą Panom przedłożyłem, albo stoi, albo pada.</u>
<u xml:id="u-14.38" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Wichliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MichałFeliksWichliński">Wysoka Izbo!. Ustawa, która mamy przed sobą, to wyraz woli całego narodu polskiego do utrzymania niepodległości. Tem stwierdzamy w imieniu całego Państwa, że niepodległości wydrzeć sobie nie pozwolimy.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#MichałFeliksWichliński">Niewątpliwie w Polsce powstało wpierw” wojsko niż ustawy wojskowe, bo konieczność była silniejsza niż jakiekolwiek rozumowania i konieczność stworzy nam dwuletnią służbę wojskową, bo rozumowanie zostanie takie, lub inne, ale możność i konieczność wyćwiczenia żołnierzy i przygotowania ich do spełniania obowiązków” będzie wymagała dłuższego czasu, niżby się to niejednemu idealiście wydawało.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#MichałFeliksWichliński">Jeden z artykułów tej ustawy najwięcej zaprząta uwagę Sejmu, mianowicie, jak długo ma trwać służba w wojsku polskiem? Myśmy w państwach zaborczych przywykli do służby trzy-,czteroletniej, wiec dziś tembardziej społeczeństwo chętnie przyjmie dwuletnią służbę wojskową, bo ona służy do zachowania niepodległości i możności rządzenia się u siebie. Niejeden sądzi może, że wystarczy żołnierza wyćwiczyć, nauczyć go obchodzić się z karabinem, maszerować tak, żeby się nie przewrócił i żeby utrzymał pewien rytm wojskowy i pewną linię. Tak nie jest. Cywila w mundurze poznać można natychmiast. Chodzi o to, że każdy musi nabrać uczuć wojskowych, honoru wojskowego, który jest inny, niż honor cywilnego człowieka. Proszę Panów, nie można mówić, że to jest to samo. Co wolno cywilowi? Wolno mu się schować w czasie niebezpieczeństwa, bo to jest człowiek cywilny. Żołnierz nie może. Cywilowi wolno uciekać w razie niebezpieczeństwa, wolno uciekać z tego miejsca, gdzie są strzały i walka wre, żołnierz musi iść na nie, o ile niema innego wyraźnego rozkazu. A więc inna jest dyscyplina wojskowa, inne jest poczucie honoru wojskowego i trzeba się w to wczuć i wżyć. Jeżeli wiemy, że w jakimś oddziale żołnierz śpi przy wybitych oknach, że konie są więcej podobne do sztachet niż do koni, to napewno na czele tego oddziału stoi cywil w mundurze. Może być, że ten cywil ćwiczył się dłużej, czy krócej, ale on nie przejął się umiejętnościami tego wojska, czego od wojskowego wymagać musimy. Wojsko jest czynnikiem wychowawczym. Obok szkoły uczy ono poczucia obywatelskiego, uczy szanować władzę, uczy ono umieć oddać życie dla Ojczyzny. Myśmy stworzyli wielką własną armię, ale wśród poborowych jeszcze się zdarzają tacy, którzy sobie nie zdają sprawy z tego, co to są obowiązki służby wojskowej, a wielu nie umie powiedzieć, co to jest ta Polska i uczą się w wojsku tego, co już przedtem powinni umieć. Ja wiem, że każdy rok przynosi pod tym względem ogromną poprawę, ale trzeba brać pod uwagę to co jest dzisiaj, nie to, co da Bóg będzie w Polsce w przyszłości. Przecież nawet ludzie wykształceni, nawet tak wybitny prawnik, jak p. poseł Lieberman, nie odrazu stał się obrońcą sądowym, lecz napewno przedtem praktykował. Nie można mówić, że żołnierz jest odrazu żołnierzem; on musi pełnić służbę ciężką i odpowiedzialną. Bez tej służby wojskowej nie obejdzie się żadne państwo. Nie pod każdym względem Francja może być dla nas przykładem. Wiemy, że w rozciągłości granic francuskich lądowych niebezpieczeństwo jest znacznie mniejsze. Ba. wreszcie niema ona traktatu w Rapallo na karku, tak jak ma Polska.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#MichałFeliksWichliński">Także co do stanu liczebnego naszej armii, jeżeli przewodniczący Komisji Wojskowej mówił o 3letniej służbie, to myślał o konieczności powiększenia ilości wojska polskiego — o konieczności powiększenia oddziałów chociażby tylko ze względu na nasze środki komunikacyjne. Proszę zobaczyć nasze drogi, przy naszem niestety niedołęstwie, na naszych bocznych drogach, na naszych t. z. szosach oddział wojskowy, nie przesądzam, niekiedy nie przeszedłby, chyba po rozkopaniu ich, bo ani wozem, ani saniami przejechać nie można. Nic się na tych drogach nie robi i nie łatwo doprowadzić do porządku. Kolejnictwo nasze chociaż się nieźle wywiązuje z zadania, przecież koleje zbudowane nie są w należytych kierunkach, budowane są przez zaborców iż inną myślą, prowadzą do centralnych prowincji tych państw, a Wielkie połacie kraju, położone dość niebezpiecznie, bo blisko granicy, są niemal zupełnie kolei pozbawione. Wszystko to odgrywa znaczną rolę, w porównaniu naszego państwa z państwami dobrze urządzonemi, które mają bardziej jednolity charakter. U nas przecież agitacja antypaństwowa wśród obywateli, niestety, daje pewne wyniki. Żołnierz, jeżeli się przyjrzy tej Polsce w wojsku, chociażby nie był Polakiem, napewno Polskę polubi, ale na to trzeba będzie więcej czasu, nie może się to stać w pół roku, kiedy jest od rana do północy na ćwiczeniach, poczem pada jak martwy ze znużenia, by na sygnał zbudzić się rano znowu do uciążliwej pracy.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#MichałFeliksWichliński">Jeżeli się mówi o zbyt wielkiej liczbie żołnierze, to nie bierze się pod uwagę, że w armii polskiej dzisiaj jeszcze jest dużo słabowitych, popularnie powiedziawszy, zdechlaków, z których wojsko niema wielkiego pożytku. Proszę nie zapominać, że u nas ludność rozwijała się w bardzo ciężkich warunkach, a dozoru lekarskiego w szkołach powszechnych nic było prawie żadnego. Są nawet szkoły, gdzie w ciągu kilku lat nie ukazywał się ani razu lekarz. Stad niewątpliwie rozwijały się choroby, a potem przechodziły w kalectwo, i żołnierz nie jest w tym stopniu zdatny do użycia go do ćwiczeń, jak to jest w innych szczęśliwszych państwach, gdzie odsetek ludzi chorych jest znacznie mniejszy. O tem przekonywamy się w Powiatowych Komendach Uzupełnień przy przyjmowaniu rekruta.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#MichałFeliksWichliński">Co się tyczy zwiększenia możności obrony Państwa Polskiego, o co chodzi także i p. Liebermanowi, to należy powiększyć kontyngent armii. Mam wrażenie, a nawet wierzę, że p. Minister Spraw Wojskowych nie broniłby się, gdybyśmy zamiast 30 dali mu 40 dywizji piechoty, bylebyśmy na to dali środki. Sejm Czteroletni marzył o 100 tysięcznej armii. Warunki zmieniły się od tego czasu. Możność przerzucenia wojska na nasze granice powiększyła się. Dawniej trzeba było na to miesięcy, wywiad mógł nam o tem powiedzieć. Dzisiaj napaść nastąpić moc że w ciągu kilku dni, ba, nawet kilkadziesiąt godzin wystarczy. Wobec tego w każdej połaci kraju, w każdem województwie musi być możność utworzenia armii, któraby była gotowa do spotkania się z nieprzyjacielem.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#MichałFeliksWichliński">Mówimy o technice. Minęły te czasy, kiedy żołnierz bił się zębami i pięścią, dzisiaj do tego używa się należycie przystosowanych środków technicznych, jest to o wiele lepiej, aniżeli gdy się liczyło na karabin zwykły. Ale użycie środków technicznych wymaga kosztów i kłopotów, Weźmy czołgi. Odegrały one wielką rolę na Zachodzie. Być może, że w ten sposób historia zapłaciła Niemcom za wóz Drzymały, ale u nas, przy naszych drogach czołgi nie mogłyby odegrać takiej roli, przy braku dostatecznej ilości fabryk i wykwalifikowanych rzemieślników.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#MichałFeliksWichliński">Co zaś do oszczędności, to powiem, że jeżeli w Polsce obywatele nie okazują naogół ochoty co płacenia podatków, to podatki na wojsko płacą chętnie. Pytano mnie często na co idzie danina, na wojsko czy na urzędników? Niestety, do urzędników ogromnie się ludzie uprzedzili. Odpowiadam im, że lwia część naszego budżetu idzie na wojsko.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Wprowadza Pan ludzi w błąd.)</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#MichałFeliksWichliński">Sami Panowie przez usta swoich przedstawicieli twierdzili, że budżet wojskowy pochłania olbrzymią cześć naszych dochodów, a teraz Panowie mówią co innego. Ja idę drogą prostą, nie wykrętną. Otóż chodzi o to, że nie trzeba ludziom mówić, że tylko wtedy, gdy kto w Polsce czuje się dobrze, to tej Polski powinien bronie. Obowiązek ten ma każdy, albowiem to, czy komuś w Polsce jest dobrze, nie świadczy jeszcze o tem, czy w Polsce dobrze się dzieje, ale o tem, jakie ten ktoś ma samopoczucie i czy go wątroba nie boli, bo ktoby był niezdrów, albo ktoby się z żoną na odchodnem pokłócił, twierdziłby, że w Polsce jest niedobrze i że tej Polski bronić nie warto.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#MichałFeliksWichliński">Otóż chodzi o to, co mamy zrobić, czy mają nas uśpić kołysanki pokojowe angielskie, czy zdrowy rozsądek mas dyktujący, że dwuletnia służba w dzisiejszych warunkach jest koniecznością? Jak będziemy mieli warunki i stosunki angielskie, wtedy będziemy mogli mówić o skróceniu czasu służby. Niema takich ustaw, któreby się robiło na tysiąc lat, a dziś zróbmy taką ustawę, jaka być powinna. Nie wierzę w to, aby żołnierza nie można było wychować należycie w dyscyplinie, żeby to nie był niesforny obywatel w mundurze, lecz karny rycerz polski, który wie, czego się od niego wymaga, który potrafi być obrońcą ojczyzny i. przyjacielem tych których broni. Jeżeli się ubolewa nieraz nad tem, że tu i owdzie ten, kto nosi mundur, niedość go szanuje, to wierzymy, że dłuższa służba pozwoli, wychować go na obywatela.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek).</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#MichałFeliksWichliński">Nie będę się rozwodził dalej, nie będę się powoływał na tych lub owych, albowiem gdybym władał językiem francuskim, tobym z/nalazł z pół kopy generałów francuskich, którzy przytaczali przeciwne racje i zbijali tamtych kolegów. Widzimy, że wzmiankowani tu generałowie byli lepszymi parlamentarzystami, niż generałami i my za ich głosem — szczególnie w Polsce — nie pójdziemy. Mianowicie znowu zmienią zdanie. Pamiętamy jak głosowali za 3 letnią służbą i na tem źle nic wyszli. Dziś zmieniły się warunki. Są takie albo inne poglądy, którym trzeba iść, nawet dla celów politycznych, na rękę. Stworzyli 18 miesięczną służbę. A jeżeli porównamy koszta dostania się rekruta do oddziału u nas, a w wojsku francuskim, że u nas wymaga to większego czasu, że tam żołnierz, który dostaje urlop na 3 dni, prawie 3 dni bawił w domu, a u nas gdy dostanie 13 dni, to połowę spędzi w drodze, to to są wszystko argumenty, które trzeba brać pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#MichałFeliksWichliński">Wierzę, że możliwie krótkie przemówienia przyczynią się do szybkiego uchwalenia tej ustawy i dlatego kończę.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Kirszbraun.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#EliaszKirszbraun">Wysoki Sejmie! Pod znakiem tymczasowości dorywczości powstały jeszcze za czasów Rady Regencyjnej przeznaczone dla drobnej części? rozleglej dziś Rzeczypospolitej tymczasowe przepisy o powszechnym obowiązku służby wojskowej. Ustalenie Państwa, ustalenie granic jego, potrzeba wprowadzenia ustaw jednolitych dla całego jego obszaru, wszystko to stawia Sejm przed koniecznością zastąpienia tymczasowości stałą ustawa wojskową poborową, tym kodeksem regulującym najważniejszy obowiązek obywatela wobec Państwa, obowiązek ofiary ze swego zdrowia i życia. Dziś stanęło to zadanie przed plenum Wysokiego Sejmu, dziś dana nam jest możność poparcia tej pożytecznej budowy, dziś podzielamy gotowość całej Izby uchwalenia zasadniczej ustawy o służbie wojskowej, tego wału ochronnego granic Państwa. Z całą gotowością tedy zgłaszamy akces nasz do ustawy niniejszej, będącej tematem obrad Wysokiego Sejmu, zastrzegając sobie prawo zabierania jeszcze głosu celem uzasadnienia niektórych przez nas zgłoszonych poprawek.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#EliaszKirszbraun">To też nie z pustej przekory i zamiłowania do narzekania i krytyki, lecz z gorącego pragnienia, by było lepiej, niż dotychczas, by inny duch zapanował w armii, duch braterstwa, duch braterskiego i koleżeńskiego współżycia, powiedzieć musimy, niestety, że jeszcze daleko w aktualnych stosunkach do nakreślonego tu ideału. Niestety, bardzo liczne są jeszcze krzywdy moralne i materialne, na które obecnie narażony jest żołnierz żyd w wojsku. Częste również bywają wypadki nawet znęcania się nad żołnierzami żydami, zarówno innych żołnierzy, jak i przełożonych szarż, i przy wszelkich innych okazjach. Wystarczy powołać się chociażby na ostatnią zgłoszoną przez nas interpelację, aby przekonać, jak są traktowani żołnierze żydzi w wielu formacjach wojskowych. Wysoki; Sejm pozwoli, że przytoczę kilka faktów, które miały miejsce w ostatnich tygodniach.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#EliaszKirszbraun">W Stryju służył w 3 kompani 6 p. p. jako popisowy szeregowiec Chaskiel Weinberg, pochodzący z pobożnej rodziny żydów siki ej i będący synem zmarłego rabina w Rakowie. Wychowany w duchu religijnym, starał się pozostać wierny temu duchowi i w wojsku. Nie podobało się to jednak jego przełożonemu kapralowi Muchemu, oraz st. szeregowcowi Burykowi, jakoteż ordynansowi porucznika Tarnowskiego Michałowi, którzy kilkakrotnie w nieludzki sposób zmuszali go do spożycia słoniny, wpychając mu ją własnoręcznie do ust, wykręcając i wiążąc mu poprzednio ręce, oraz bijąc go przytem nielitościwie. Pewnego razu kazano mu za karę 36 razy biegać po pokoju pod wszystkiemi łóżkami, a w iście bestialski sposób pastwił silę nad nim wspomniany ordynans Michał.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#EliaszKirszbraun">Ale już wszelkie granice ludzkości przekracza wypadek, który zdarzył się w tejże kompanii w sobotę, 10 listopada r. b., stwierdzony świadectwem Mojżesza Arona Feldmana, Józefa Adlera i Tarnowskiego, również żołnierzy rezerwistów 3 kompani stacjonowanej W Stryju 6 p. p. Wspomniany wyżej kapral Muchy spotkał rzeczonego Weinberga w sali rekrutów na trzeciem piętrze, jak zajadał w czapce kawałek suchego chleba. Za to „przewinienie” ukarał go w sposób następujący: kazał ma stać na palcach godzinę i trzymać ręce ciągle i bezustannie prosto do góry wzniesione. Skoro wątły i słabo rozwinięty Weinberg już z ostatniem natężeniem sił to przeszedł, kazał mu ów kapral pozostać nadal w tej pozycji i trzymać na wyprężonych rękach kufer o wadze 20 kg. Weinberg pozostał tak jeszcze przez pół godziny, plącząc i lamentując, aż wreszcie zemdlał. Wtedy rozłożył go wspomniany kapral Muchy prosto na ziemi i rzucił mu ów 20 kg. kufer na piersi i serce, aż wreszcie sam na ten kufer usiadł, przygniatając całem swem ciałem i butami bezbronną ofiarę. Skoro zaś Weinberg był już bliski uduszenia, Muchy zrzucił z niego kufer i rozkazał mu zeskoczyć na palcach ze wszystkich schodów z trzeciego piętra aż na podwórze, śmiejąc się przytem z zadowolenia i żartując, jak głośno mówił, że nie miał pod ręką kufra 50 kilogramowego.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#EliaszKirszbraun">W 16 p. p.2 baon 5 komp. w Boclindi odbywała 8tygodniowe ćwiczenia pewna ilość żydowskich rezerwistów. Wśród tych rezerwistów znajdowali się też tacy, którzy dotąd nigdy nie służyli w wojsku i jako religijni chcieli w ciągu krótkiego czasu ćwiczeń korzystać tylko z koszernego wiktu. Ograniczyli się tedy tylko do chleba wojskowego, a poza tem kupowali sobie jedzenie za własne pieniądze. Tymczasem dowódca kompanii porucznik Skalski zmuszał tych żydów do korzystania z kuchni wojskowej pod groźbą aresztu lub wpychania im potraw gwałtem.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#EliaszKirszbraun">Niezapewnione jest dotąd żołnierzowi żydowi kardynalne prawo każdego człowieka spokojnego pomodlenia się do Boga; żołnierz żyd, pragnący się pomodlić, narażony jest na pośmiewisko i szykany, często i pobicie przez kolegów, na nie zraz u mienie i brak obrony przełożonych, zwłaszcza niższych szarżą. Również niemożliwe jest dla żołnierza żyda, mimo licznych usiłowań z naszej strony, spożycie strawy, według przepisów jego wyznania, jemu dozwolonej.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#EliaszKirszbraun">Ludzie religijni zniewoleni są do odżywiania się suchym chlebem podczas służby wojskowej, lub też do gwałcenia zasad swej wiary.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#EliaszKirszbraun">Jeszcze świeżo mamy w pamięci gromadne usuwanie z rozkazu p. Ministra Spraw Wojskowych oficerów żydów z armii, usuwanie kancelistów żydów z kancelari wojskowych, które się tak srodze zemściło na władzach za procesu Wereszczyńskiego, a które w tym procesie się okazało szkodliwem dla dobra służby, Sz. Pannie Ministrze, jak również i dla Skarbu Państwa. Nie chcąc być gołosłowny, pozwolę sobie zacytować zeznanie jednego że świadków, złożone w procesie por. Wereszczyńskiego. „Duże wrażenie wywarło — powiada sprawozdawca Kuriera Warszawskiego, zupełnie miarodajnego pod tym względem organu, zeznanie majora Fangora, który przyznał się w zasadzie, że nie wypełnił obowiązku kontroli nad Wereszczyńskim, lecz na swe usprawiedliwienie przytoczył szereg przyczyn, które złożyły się na „niemożność fizyczną i duchową” wykonania obowiązków. Przeciążenie pracą osiągnęło punkt kulminacyjny — mówi major Fangor — gdy spadły na mnie dwa ciosy: jeden w postaci rozkazu co do wydalenia zewsząd z oddziałów armii osób wyznania mojżeszowego, a tych było u mnie około 10%, i co najważniejsze. To 10% stanowiły najwięcej wyszkolony i zdolny do pracy intensywnej materiał; drugi cios — demobilizacja po Odejściu nawały bolszewickiej, gdy trzeba było korzystać z sił nowych, niewyrobionych. Doszło do tego, że gdy omijając nieco rozkaz, usuwałem mniejszy odsetek żydów, otrzymałem pogróżki, że jeśli nie zastąpię żydów inną narodowością czekają mnie niepożądane następstwa. W końcu nie chcąc się narażać, poddałem się tym żądaniom z uszczerbkiem dla dobra instytucji”.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#EliaszKirszbraun">Ten stan rzeczy, proszę Wysokiego Sejmu, u e jest zmieniony po dzień dzisiejszy. Oficerowie i kanceliści żydzi nadal nie są przyjmowani.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#komentarz">(Głos: Ale, nie wszyscy żydzi,)</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#EliaszKirszbraun">Systematycznie wszyscy żydzi. Proszę Panów, oficerowie i kanceliści żydzi nadal nie są przyjmowani. Doszło do tego, że żołnierz żyd nie jest awansowany nawet na starszego żołnierza łub plutonowego.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#komentarz">(Głos: Nikt się o to nie ubiega.)</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#EliaszKirszbraun">Ja w imieniu żydów ubiegam się o to.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#EliaszKirszbraun">Tak, w imieniu żydów, bo w tej chwili z trybuny sejmowej ma zaszczyt przemawiać przedstawiciel żydów, których w Polsce jest około 4 milionów, co siódmy obywatel jest moim wyborcą i teraz w tej chwili przez moje usta oni przemawiają i narzekają na te krzywdy, które ich bezprawnie spotykają.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#EliaszKirszbraun">Proszę Panów, przydziały również są stronnic wobec żydów uskuteczniane, nie licząc się absolutnie z ich indywidualnemi zdolnościami i posiadanem wykształceniem. Dla zobrazowania tego stanu rzeczy pozwolę sobie odczytać niektóre ustępy z rozkazu Ministra Spraw Wojskowych i odpowiedź, jaka była dania naszemu klubowi na zgłoszoną interpelację w związku z temi rozkazami.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#EliaszKirszbraun">Rozkaz nr 79 Kraków. Lustracja wschodniej części D. O. G. za podpisem p. generała porucznika Symona: „Spotkałem mimo odnośnych zakazujących rozkazów jeszcze ciągle jednak ochotników i żołnierzy mojżeszowego wyznania zajętych w kancelari. Natychmiast usunąć”. Następnie drugi rozkaz: „Ze względu na to. że zakłady graficzne przy M. S. Wojskowych wykonywają w obecnych pracach często prace ściśle tajne, D. O. G. poleci niezwłocznie podległym sobie P. K L., by nie przydzielały do zakładów fachowców wyznania mojżeszowego”. Trzeci: 51 pułk piechoty kresowej w Brzeżariach otrzymał nakaz usunięcia żołnierza maszynisty dlatego, że jest wyznania mojżeszowego.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#EliaszKirszbraun">Tego samego dnia w innej dzielnicy Rzeczypospolitej w Łodzi, kurs manipulacyjna kancelaryjny przy baonie sanitarnym nr 4 odsyła do Warszawy żołnierza żyda, zaznaczając, że nie nadaje się do wyszkolenia ze względów wyznaniowych. To zupełnie absurdalne pojęcie, że człowiek nie nadaje się do pewnej kategori pracy tylko dlatego, że modli się w synagodze, a nie w innej świątyni. To absurd.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#EliaszKirszbraun">Proszę Wysokiej Izby, warto raz się zapoznać z tym stanem rzeczy. Z polecenia pułkownika Mackiewicza, z 82 pp. usunięto z kancelari żydów, a na ich miejsce wzięto żołnierzy chrześcijan. Żydów usunięto tylko oficjalnie, bo wzięci na ich miejsce chrześcijanie słabo znali się na sztuce czy tama i pisania i usunięci żydzi otrzymali rozkaz wykonywania roboty za swych zastępców, ale poufnie w koszarach, żeby nikt się o tem nie dowiedział.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#EliaszKirszbraun">Mania usuwania żydów fachowców dochodzi do tego, że w rzeźni sztabowej usunięto żyda fachowego rzeźnika i zastąpiono go chrześcijaninem krawcem. Proszę Wysokiego Sejmu, czy to wskazane, żeby krawiec zarzynał bydło, a rzeźnik zajmował się szyciem? To wielkie pytanie.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#EliaszKirszbraun">Szkodliwy dla Skarbu jest również zaprowadzony przez p. Ministra Spraw Wojskowych bojkot dostawców żydów.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Aa!)</u>
<u xml:id="u-18.22" who="#EliaszKirszbraun">Czekajcie Panowie, usłyszą Panowie fakta, bo wiedząc o tem, jaką przyjemność sprawia szanownym kolegom z prawicy poruszanie tego zagadnienia, zaopatrzyłem się w niezbędne dokumenty i zaraz będę miał zaszczyt odczytać je Sz. Panom. Fachowcy żydzi nie mogą otrzymać dostaw, natomiast otrzymują je różni aferzyści i t. zw. działacze, po cenie wyższej naturalnie. Stwierdzone zostało już niejednokrotnie, że ci nie żydzi kupują towary od dostawców żydów, ale po cenach, które poprzednio ciż zaofiarowali wprost Rządowi. Za ten szowinizm płaci Skarb Państwa, płacą podatnicy. Nie chcąc i w danym razie.</u>
<u xml:id="u-18.23" who="#komentarz">(Przerywania na prawicy)</u>
<u xml:id="u-18.24" who="#EliaszKirszbraun">Zdaje mi się, że twarz semicka do mnie przemawia, ale nie orientuję się kto, proszę zatem o łaskawe zgłoszenie się.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MaciejRataj">Panie Kirszbraun, teraz Pan ma głos, a nie kto inny.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#EliaszKirszbraun">Nie chcąc być i w danym razie gołosłownym, przytoczę na poparcie mych wywodów fakt następujący.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Dokumenty)</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#EliaszKirszbraun">Dokumenty, bezwzględnie, bo musimy być uzbrojeni w akta i dokumenty, me możemy gołosłownie au występować. Cytuję z „Kuriera Warszawskiego”: „Dochodzenie w sprawie głośnych już nadużyć w departamencie V i intendentury wojskowej przybiera coraz szersze rozmiary. Z polecenia sędziego śledczego do spraw szczególnej wagi, p. Jerzego Luksemburga, któremu władze sądowe powierzyły dochodzenie, osadzono w więzieniu głównego malwersanta w departamencie VII intendentury referenta Latoszka oraz trzech jego wspólników, którzy z aferzystów brukowych przedzierzgnęli się kosztem Skarbu w wielkich przemysłowców i dyrektorów przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Patrioci)</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#EliaszKirszbraun">Aresztowano mianowicie trzy osoby”. Nie chcę nazwisk przytaczać, ale zapewniam, że są to nazwiska nieżydowskie.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Ochrzczone)</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#EliaszKirszbraun">Również nie, bo w imieniu tych ochrzczonych przemawiają nie przedstawiciele Klubu Żydowskiego, lecz po większej części, przedstawiciele ósemki. Oni po większej części do tego właśnie stronnictwa wstępują.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#EliaszKirszbraun">Otóż, proszę Sz. Panów, ta polityka łamania Konstytucji wobec żydów, w której prym dzierży p. Minister Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich: Dzisiejszy.)</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#EliaszKirszbraun">P. Generał Sosnkowski, wprowadzając ograniczenia względem żydów w armii, odbija się ujemnie na dobrem układaniu się stosunków koleżeńskich w armii i prowadzi do tego, że ludzie mało inteligentni uważają żydów za znajdujących się poza prawem, za takich, względem których wszystko jest dozwolone.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#EliaszKirszbraun">Wysoki Sejmie! Z tego wszystkiego, co miałem zaszczyt Wysokiej Izbie przedstawić, jasno i dobitnie wynika, że tego rodzaju polityka względem żydów, prowadzona przez p. kierownika Ministerstwa Spraw Wojskowych jest wybitnie antykonstytucyjna, jest ujemna dla spoistości armii. jak również szkodliwa dla Skarbu Państwa, i wobec tego domagamy się, ażeby jednocześnie z uchwaleniem nowej ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej, nastąpiła nowa era lepszych niż dotychczas stosunków dla wszystkich żołnierzy armii bez wyjątku, ażeby zapanowały stosunki zgodne z duchem Konstytucji, nas wszystkich i p. Ministra Spraw Wojskowych gen. Sosnkowskiego również obowiązującej, a rzeczy z Konstytucją niezgodne, żeby natychmiast usunięto.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#EliaszKirszbraun">Głosując za ustawą jako koniecznością państwową, nie ustaniemy jednak w walce o nasze prawa obywatelskie, zagwarantowane nam Konstytucją, nie ustaniemy w walce o zmianę stosunków, póki nie zapanuje duch braterskiego i koleżeńskiego współżycia w armii. Pragniemy bowiem gorąco i dążyć do tego będziemy wytrwale, by każdy żołnierz, niezależnie od tego, do jakiego wyznania lub narodowości się zalicza i należy, spełniał z ochotą i zamiłowaniem swój obowiązek obywatelski, by koszary wojskowe były dla wszystkich żołnierzy bez wyjątku dalszym ciągiem ich domu rodzinnego, gdzieby się czuli nie w atmosferze nieprzychylnej i niechętnej, jak to ma miejsce obecnie, lecz naodwrót, uważali swój pobyt w wojsku za mile spełnianie swego obowiązku dla sprawy obrony swego Państwa, którego są i muszą bezwzględnie być obywatelami równouprawnionymi.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#komentarz">(Oklaski na ławach żydowskich)</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Prystupa.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#TomaszPrystupa">Wysoki Sejmie! Termin służby wojskowe], przewidziany w nowej ustawie, jest stanowczo za długi. P. poseł Mączyński powiedział, że był czas, kiedy służba w wojsku trwała 12, a nawet 18 lat. Te czasy już dawno minęły. Był czas niedawno, że służba wojskowa trwała 3 lata i był czas, który pamiętamy, niedawny nawet, że wyszkolenie w wojsku trwało zaledwie 3 miesiące i te 3 miesiące zupełnie wystarczały do tego, żeby żołnierz nie tylko umiał chodzić równo, jak tu powiedział jeden z panów posłów, ale żeby umiał z karabinem w ręku być samodzielną jednostką na froncie i bronić swego państwa.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#TomaszPrystupa">Dwuletni czas służby jest za długi.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#TomaszPrystupa">P. Minister Spraw Wojskowych powiedział, że w wojsku będą uczyć żołnierza jeszcze i pisma i że koszary mają zastąpić żołnierzowi szkołę. Tak po winnoby być, ale niestety nie jest. Tak, jak więzienie nie jest teraz domem poprawczym, tak koszary nie są szkołą. Przy teraźniejszej technice i przy teraźniejszym rozwoju kulturalnym wystarczy 6 miesięcy, aby żołnierza wyszkolić.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Może tydzień?)</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów, nowa ustawa o służbie wojskowej ogranicza prawa obywatelskie, mianowicie w tem, że obywatelowi, dopóki nie Odsłuży służby wojskowej, nie wolno żenić się.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#komentarz">(Głos: Tak jest wszędzie, to jest zupełnie naturalne)</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#TomaszPrystupa">Nigdzie, proszę Panów, tego niema. Nawet w carskiej Rosji tego nie było, a żołnierz rosyjski mimo to był dobrym żołnierzem. I proszę Panów, teraz zabrania mu się żenić, dlatego, że nie będzie należycie spełniał obowiązków. To nie jest żaden motyw i właściwie w ustawie należycie nie uzasadniono tych ograniczeń. Wreszcie człowiek, obywatel, powołany do służby wojskowej, nie przestaje być obywatelem, nie staje się automatem, nie może być tego, co było w armii rosyjskiej, że żołnierz wiedział tylko jedno: „Tak toczne”, i „nikak niet”. bo skutki tego są bardzo ujemne. To było tylko w armii austriackiej i rosyjskiej i skutki tego widzieliśmy w wojnie światowej. Ażeby tego nie było, ażeby żołnierz był rzeczywiście obywatelem, ażeby mundur nie robił automatu z żołnierza, trzeba mu dać równe prawa obywatelskie, prawa, jakie mają wszyscy obywatele w Państwie i wtedy on będzie się poczuwał do obowiązku pełnienia służby wojskowej, do obowiązku bronienia Państwa, a nie będzie traktował tego jako przymusu.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#TomaszPrystupa">Ludność ukraińska spełnia już służbę wojskową od kilku lat. Jak spełnia ją w Państwie Boiskiem o tem mówił p. gen. Sikorski z tej trybuny, mówili o tem i inni mówcy. Ale czy tem żołnierz, czy rodzice tego żołnierza korzystają z takich samych praw, jak i inni obywatele w Państwie Polskie? Nie. Jeśli Panowie chcecie, żeby żołnierz nadal spełniał te obowiązki tak, jak je spełniał, żeby czuł się obywatelem obowiązanym do tej służby, a nie żeby ją spełniał z przymusu, to trzeba zmienić politykę dotychczasową. Ten żołnierz narazić pójdzie do wojska, będzie drwa lata w wojsku, będzie nosił karabin i t. d., ale bywa chwila decydująca i każdy z nas wie i Panowie o tem wiedzą, że tą chwilą decydującą jest moment, gdy żołnierz z karabinem w ręku stoi w czystem polu i wtedy rozmyśla, bo żołnierz nie idzie na oślep, on myśli: czy to jest naprawdę jego ojczyzna, czy nie? Jeśli ta ojczyzna będzie go traktowała po macoszemu, to on nie będzie się poczuwał do obowiązku bronienia jej granic.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#komentarz">(Sprzeciwy)</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#TomaszPrystupa">Panowie może są już uprzedzeni do nas, to inna rzecz, ale my uważamy, że mamy rację. Posyłanie osadników na wschód teraz, kiedy Ukrainiec już nosi ubranie wojskowe i trzyma karabin w ręku i ma bronić granic Rzeczypospolitej Polskiej, posyłanie osadnika, odbieranie warsztatu pracy temu żołnierzowi Ukraińcowi — to do dobrego nie doprowadzi.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#komentarz">(Głos: Kto zabiera?)</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#TomaszPrystupa">Zabierają, dotychczas ani jeden żołnierz, Ukrainiec, który służy w armii polskiej nawet za pieniądze nie dostał ziemi.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#komentarz">(Głos: Służy dopiero pół roku. To nie znaczy, że mu zabierają)</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#TomaszPrystupa">Tak zabierają. Ograniczają jego prawa, bo nie pozwalają mu nawet za pieniądze nabyć ziemi.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#komentarz">(Głos: Jeśli ktoś nie sprzeda, to nie znaczy że odbiera)</u>
<u xml:id="u-22.15" who="#TomaszPrystupa">Dalej ustawa powiada, że obywatel, który odsłuży w wojsku polskiem, jeżeli nie jest poddanym polskim nie nabywa przez służbę w wojsku obywatelstwa polskiego. Co to ma znaczyć? Wiadomo wszystkim, że dotychczas sprawa obywatelstwa na kresach nie jest uregulowana, że dotychczas kilkuset Ukraińców i Białorusinów odbyło już służbę w wojsku polskiem, wróciło do domów, a nie są obywatelami polskimi. I tak ma być nadal według tej ustawy. Jeśli Państwo pośle tego żołnierza w pole bronić granic, bronić Państwa, jak ten żołnierz będzie bronić Państwa, jeżeli wie, że nie jest obywatelem, i jeżeli wie, że po odbyciu służby wojskowej również nie będzie obywatelem polskim? Kto ma prawo, i kto musi bronić Państwa? Obywatel. A on nie jest obywatelem, on nie ma obowiązku bronić. Tak przewiduje ta nowa ustawa.</u>
<u xml:id="u-22.16" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów, weźmy sprawę szkolnictwa ukraińskiego i białoruskiego. We wszystkich dziedzinach życia Panowie patrzą na nas, jak na mate I jak ludzki, jak na mięso armatnie, które można brać, które można wyzyskiwać, nie dając za to żadnych praw.</u>
<u xml:id="u-22.17" who="#komentarz">(Głos w centrum: Skąd takie mniemanie? Kto to Panu wszystko mówił?)</u>
<u xml:id="u-22.18" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów, od kilku lat jesteśmy już obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej, przez te kilka lat Państwo miało już możność naprawienia tych stosunków, miało możność dać szkolnictwo, przeprowadzić reformę rolną, dać chociażby te prawa, jakie gwarantuje nam Konstytucja. Czy my to wszystko mamy?</u>
<u xml:id="u-22.19" who="#komentarz">(P. Manterys: I chłop polski nie ma tego)</u>
<u xml:id="u-22.20" who="#TomaszPrystupa">Ja przyznaję słuszność, że i chłop polski i robotnik polski tego nie ma, ale w każdym razie w niektórych sprawach on nie jest tak upośledzony jak chłop i robotnik ukraiński.</u>
<u xml:id="u-22.21" who="#komentarz">(Głos: Co to są za „niektóre sprawy”?)</u>
<u xml:id="u-22.22" who="#TomaszPrystupa">Szkolnictwo, proszę Panów, to jest pierwsze. Ludność polska ma szkoły, ukraińska nie ma. Przy dobrej chęci było już dość czasu, żeby coś zrobić.</u>
<u xml:id="u-22.23" who="#komentarz">(P. Manterys: W mojej gminie 11 szkół jest w norach, a tylko 5 postawiono)</u>
<u xml:id="u-22.24" who="#TomaszPrystupa">I dlatego przyznając, że każdy obywatel w każdem państwie musi bronić tego państwa, jest to jego obowiązkiem, a jednocześnie opierając się na tem, że jesteśmy tak upośledzeni, niestety musimy zrobić pewne zastrzeżenia i zależy od samego państwa, zależy od Was, przedstawicieli ludności polskiej, żeby nie było tych uprzedzeń i żebyśmy się poczuwali rzeczywiście do obowiązku, a nie do przymusu, dlatego w imieniu klubów ukraińskiego i białoruskiego składam następujące oświadczenie:</u>
<u xml:id="u-22.25" who="#TomaszPrystupa">„Kluby Ukraiński i Białoruski, zastanawiając się nad wypracowaną w sejmowej Komisji Wojskowej ustawą o powszechnym obowiązku służby wojskowej i zważywszy: po 1) że obowiązek służby wojskowej jest najcięższym obowiązkiem, jaki naród ponosi na rzecz państwa, bo jest to podatek krwi; 2) że narody ukraiński i białoruski w obecnych granicach Państwa Polskiego są pozbawione wszelkich praw socjalnych i narodowościowych (pozbawieni rodzimej szkoły, odbiera im się przez osadnictwo i kolonizację rdzenną ziemię); 3) że Państwo Polskie względem narodu ukraińskiego i białoruskiego nie jest lojalne, nie spełnia swych obowiązków; 4) że w ogóle stojąc na gruncie antymilitarnym i przeciw tworzeniu armii regularnej, pochłaniającej olbrzymie środki materialne mas pracujących, armii zwykle służącej celom imperialistyczno-zaborczym, Kluby Ukraiński i Białoruski — zgodnie z zasada szczerze demokratyczną oświadczają się za systemem milicji ludowej, wobec czego wnoszą: nad projektem ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej, jako niezgodnym z powyższem i zasadami Sejm przechodzi do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-22.26" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów, to powiedziałem szczerze, powiedziałem w imieniu ludności ukraińskiej i białoruskiej. Nie mówię na wiecu, jak Panowie nam zwykle zarzucają, nie agituję w armii, ale mówię do kolegów w parlamencie, którzy przecież powinni zrozumieć, że tak samo, jak my przyszliśmy tu nie demonstrować, ale bronić interesów ludności ukraińskiej i białoruskiej, tak samo Panowie przedstawiciele ludności polskiej, Panowie tak z prawicy jak i lewicy powinni zrozumieć nasze potrzeby i zmienić wreszcie swoją politykę w stosunku do nas, jeżeli chcecie, ażebyśmy byli takimi obywatelami, jakimi Wy Panowie, jesteście i za jakich siebie uważacie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Michalak.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WalentyMichalak">Wysoki Sejmie! Od chwili, kiedy ten projekt, który mam przed sobą, stanie się ustawą, każdy obywatel Rzeczypospolitej Polskiej zmuszony będzie zadośćuczynić tej ustawie pod rygorem kary oraz utraty praw. Każdy obywatel obowiązany będzie odbyć wyszkolenie wojskowe, ażeby na wypadek wojny był gotów i zdolny do obrony swojej Ojczyzny wówczas, kiedy Ojczyzna wezwie go do tego.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WalentyMichalak">Przy tej okazji nie od rzeczy będzie wspomnieć dzisiaj o tych żołnierzach tułaczach, którzy idąc na bój, szli nie na mocy nakazu ustawy, ale na mocy rozkazu własnego sumienia, nakazu krwi, która ich wzywała, ażeby w czasie 150 letniej naszej niewoli szli walczyć za Ojczyznę. Od czasu konfederacji Barskiej, po przez wszystkie nasze powstania, widzimy, że żołnierz polski, który szedł z nakazu krwi, a nie z nakazu ustawy, znaczył czerwonym szlakiem naszą historię narodową. A kiedy w ostatniem powstaniu żołnierz ten został zgnieciony, po ostatniej walce poszedł w lud, przedewszystkiem poszedł do młodzieży polskiej, aby ją zagrzewać do wytrwania w walce o ducha polskiego, poszedł do mas robotniczych, aby im powiedzieć, że i one mają swoją ojczyznę, za którą będą musiały walczyć, poszedł do chłopa polskiego na polską wieś, aby mu powiedzieć, że ta ziemia, którą uprawia, jest ziemią polską, a jeżeli mu ta ziemia nie rodzi tak, jak rodzić powinna, to dlatego, że jest stratowana kopytami najeźdźców. Jeżeli więc chce, aby ta ziemia wolną była i rodziła, to musi walczyć o nią.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#WalentyMichalak">Pod różnemi postaciami szedł ten żołnierz tułacz do swojego narodu; szedł jako działacz społeczny, szedł jako nauczyciel ludowy, szedł jako rewolucjonista. jako spiskowiec po to, aby budzić naród z uśpienia. To też doczekał się żołnierz tułacz, który szedł z nakazu krwi walczyć za ojczyznę, tego momentu, że chociaż nie cały naród, ale pewna część narodu, stanęła na apel tego żołnierza wówczas, gdy wybiła godzina dziejowa. Ale i wtedy nie było jedności w narodzie, i wtedy były rozbieżne orientacje, jeden szedł za tem, drugi przeciw temu, ale żołnierz tułacz powiedział sobie: ja pójdę bodajby z szatanem, wezmę broń tego szatana po to, ażeby o Polskę walczyć. Jak powiedział, tak zrobił i przeszedł przez wszystkie przeciwności, przeszedł przez Szczypiornę, Marmarosz Sziget, przez Benjaminów i przyszedł do wolnej niepodległej Polski. I dzisiaj, Szanowni Panowie, w chwili, gdy Sejm polski przystąpił do uchwalenia ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej, a zwłaszcza do jej pierwszego artykułu — naród polski w osobach swoich przedstawicieli oddaje tem samem największą cześć temu żołnierzowi tułaczowi, któremu nikt nie kazał, tylko krew i sumienie iść walczyć za ojczyznę.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#WalentyMichalak">Szanowni Panowie! Robotnicy polscy, których w tej Wysokiej Izbie mam zaszczyt reprezentować, stoją na stanowisku pokojowem w stosunku do naszych sąsiadów. Z nikim nie chcemy wojny, nie chcemy się też wtrącać do wewnętrznych spraw naszych sąsiadów, chcemy natomiast pokojowej pracy i pokojowego współżycia z nimi. Idziemy nawet dalej, żądamy nawiązania stosunków przyjacielskich i handlowych, chcemy bowiem pracować, a nie wojować i bylibyśmy bardzo radzi, gdybyśmy od naszych sąsiadów robotników usłyszeli takież oświadczenie.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#WalentyMichalak">Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że Państwo nasze położone pomiędzy Rosją a Niemcami, składa się z terytoriów, które przez szereg lat do tych państw należały i że te państwa pogodziły się z utratą tych terytoriów tylko pod przymusem, przeto obawiamy się, że przy nadarzającej się sposobności państwa te mogą się pokusić o odebranie tych terytoriów, a co zatem idzie do zniszczenia naszej niepodległości. Chcąc się przeto zabezpieczyć na wypadek takiej ewentualności, uważamy, że wszyscy obywatele Polacy powinni przejść przez szkołę wojskową, aby na wypadek wojny zdolni byli do obrony swego państwa.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#WalentyMichalak">Sama zaś obrona państwa przedstawia się dla nas niekorzystnie. Mamy bowiem 2,500 kim. otwartej granicy, a stosunek ludności przedstawia się jak 1 : 4 w stosunku do Rosjan i 1 : 2 w stosunku do niemców, Z tego widzimy, że na wypadek wojny sytuacja nasza będzie ciężka, ale nie beznadziejna, o ile będziemy umieli poprowadzić racjonalną politykę państwową. A politykę tę rozumiemy:</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#WalentyMichalak">1) Przez sanację naszych stosunków finansowych własnemi siłami narodowemi. nie uciekając się do obcej pomocy — uważamy bowiem, że obcy nam dopiero wówczas pomogą, jak sobie sami pomożemy — jest to zresztą w myśl starej maksymy: Kto sobie sam pomaga, temu i Bóg pomoże:</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#WalentyMichalak">2) Przez prowadzenie racjonalnej gospodarki socjalnej i ekonomicznej. Na nic się bowiem nie zda szkolenie i utrzymywanie licznej armii z jednej strony, a z drugiej strony tysiące bezrobotnych, nie posiadających środków utrzymania, wałęsających się bez pracy, podatnych na wszelkie podszepty różnych nieodpowiedzialnych jednostek, albo też dziesiątki tysięcy ludzi w sile wieku emigrujących z granic Państwa. Tylko obywatel zadowolony ze stosunków jakie panują w Państwie, będzie tego Państwa bronił ze zdwojoną siłą.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#WalentyMichalak">3) Przez wypracowanie ścisłego programu opartego na gwarancjach konstytucyjnych względem mniejszości narodowych zwłaszcza tych, które masowo od wieków zamieszkują określone terytorium nasze. Mam tu na myśli przedewszystkiem nasze ziemie wschodnie, co do których jeśli chodzi o stosunki tam panujące, ani rząd, ani Sejm, ani polska większość nie ma żadnego programu. Skutek tego jest fatalny — administracja, nie posiadając danych wytycznych rządzi się, jak sama chce, zależnie od tego, jaki wiatr powieje. Uważamy, że te stosunki należy uregulować, należy wypracować program, jasno i otwarcie ten program postawić.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#WalentyMichalak">4) Przez równomierne i racjonalne prowadzenie polityki szkolnej i oświatowej, ażeby każdy obywatel mógł — i to w jak najkrótszym czasie — posłać swe dziecko, przynajmniej narazić do szkoły ludowej, żeby każdy młody obywatel Państwa Polskiego tę szkołę ludową mógł skończyć, żebyśmy nie potrzebowali obciążać wojska tem, aby oprócz wyszkolenia wojskowego uczyło obywateli polskich sztuki czytania i pisania.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#WalentyMichalak">Wreszcie przez najszybsze uchwalenie ustawy o przysposobieniu wojskowem, na mocy której da się młodzieży w czasie szkolnym i poza szkolnym odpowiednie zajęcie, tym sposobem umysły młodzieży zajmie się rzeczami pożytecznemi i odciągnie się ją od różnych konspiracyjnych czy pół konspiracyjnych imprez, niezawsze prowadzących do celu, a szkodliwych tak samo dla młodzieży, jak i dla Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#WalentyMichalak">Proszę, Szanownych Panów, uważam dalej, że w polityce i gospodarce wojskowej musi zajść radykalna zmiana. Nie można stawać na tem stanowisku, na którem w niektórych wypadkach stają dowódcy poszczególnych D. O. K. nie można stać na tem stanowisku, na którem stoją nawet niektórzy posłowie, żeby żołnierz, a względnie młody obywatel szedł do wojska po to, żeby w tem wojsku spełniać funkcje, które nie są ściśle związane z ideą wyszkolenia żołnierza. Musimy się jak najenergiczniej zastrzec przeciw temu, ażeby żołnierze byli używani zamiast robotników najemnych do różnych robót, ażeby żołnierze, jak to się zdarza, w niektórych wypadkach byli używani do tego, aby spełniać rozkazy samowolne, nieoparte na żadnej ustawie i na żadnem rozporządzeniu, ale na widzimisię poszczególnych dowódców nawet na niższych szczeblach stojących. Chcemy, ażeby żołnierz w czasie swojej służby był przeznaczony do tego, ażeby się uczyć sztuki wojowania. Zdajemy sobie sprawę z tego, że w przyszłej wojnie, tak, jak to było i w wojnie europejskiej, walkę poprowadzą ze sobą nie armie, ale narody.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#WalentyMichalak">Wychodząc z powyższych założeń uważamy, że przy uwzględnieniu tych postulatów, które tutaj wyłuszczyłem, półtoraroczna służba jak na polskie stosunki zupełnie wystarcza. Tę półtoraroczną służbę wojskową zaprowadziła u siebie nasza sojuszniczka Francja, zaprowadziła ją także Finlandia, Łotwa i Estonia w piechocie. Uważam, że 18 miesięczna służba wojskowa i u nas jest wystarczającą. Zwracam uwagę, że po przyłączeniu wszystkich prowincji i po pobraniu poborowych jednego rocznika. rocznik ten wyniesie 300005 ludzi, jeżelibyśmy wzięli tylko 60% z tego, to mamy 180.000 popisowych, zdolnych do noszenia broni, a my natomiast możemy wziąć przy dwuletniej służbie wojskowej tylko 125000. Ustawa o powszechnym obowiązku służby wojskowej pokutuje w Komisji Wojskowej już od dwóch lat i pierwsze przedłożenie tego projektu ustawy przez Ministerstwo Spraw Wojskowych opierało się na tem, że mamy wziąć 125000 zdolnych do służby wojskowej, którzy maja odsłużyć swoje dwa lata, przejść do rezerwy, a reszta, to jest te zbywające 55,000, ma pójść do pospolitego ruszenia, czyli ma nie znać wogóle sztuki wojowania. W ciągu tych 2 lat dzięki naszemu opozycyjnemu stanowisku udało się tę furtkę, którą Ministerstwo Spraw Wojskowych otwarło zbyt szeroko dla ludzi zwłaszcza zamożnych, mających szersze plecy i umiejących chodzić koło swoich interesów, cokolwiek przymknąć, bo w ustawie tej została przyjęta zasada, że każdy obywatel musi odsłużyć, jeżeli nie dwa lata, to przynajmniej 5 miesięcy. Naturalnie, że lepsze jest te 5 miesięcy, aniżeli nic. I lepsze jest to, że on po 5 miesiącach służby wojskowej przechodzi do rezerwy, niż gdyby przechodził do pospolitego ruszenia. Ale nie jest to całkowite zamkniecie tej furtki, bo jeżeli mamy brać 125,000 z jednego rocznika, to 55,000 pozostaje poza kontyngentem.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#WalentyMichalak">Ustawa przewiduje, że Ministrowi Spraw Wojskowych przysługuje prawo odroczeń z tytułów rodzinnych i gospodarczych i na miejsce tych, którzy uzyskali odroczenie będzie się przyjmowało z tych 55,000, dla których niema miejsca. Naturalnie, że przy takich odroczeniach bardzo wielu ludzi będzie starać się o to, ażeby właśnie swoich synów wyciągnąć z wojska i jak zwykle będzie się tak dziać, że silni będą umieli wyciągnąć swoich synów, a słabsi pójdą do wojska. Ale to jest mniejsza sprawa.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#WalentyMichalak">Dla mnie gorsza sprawa to jest urlopowanie. Powiedziane jest, że ponieważ tych odroczeń wypadnie kilka tysięcy, a nie wypadnie 55,000, więc reszta będzie przeprowadzona przez szeregi wojskowe w ten sposób, że pewna część t. zw. zdolnych będzie urlopowana, a na ich miejsce przyjmie się nowych. Obawiam się, że ten artykuł wprowadzi do stosunków wojskowych demoralizację. Na Komisji Wojskowej nazwałem ten artykuł niemoralnym, bo jestem przekonany, że przy tem urlopowaniu wiele ciotek i różnych przyjaciół i przyjaciółek tych żołnierzy będzie się ubiegać o to, ażeby ich z wojska wyciągnąć. Otóż, chcąc uniknąć tych rzeczy, uważam — zresztą nie tylko ja, ale i mój klub, że powinniśmy dążyć do tego, ażeby zaprowadzić jak najkrótszy czas służby wojskowej, a jak najbardziej powszechną służbę, to znaczy żeby wszyscy równą ilość miesięcy w wojsku odsługiwali i żeby to było określone ustawowo, a nie zależało od widzimisię takich czy innych władz wojskowych.</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#WalentyMichalak">Pozatem ustawa ta krzywdzi pewną cześć młodych obywateli, których nie krzywdziła ani dotychczasowa praktyka w naszem wojsku, ani w ten sposób nawet nie krzywdziły państwa zaborcze. Mianowicie chodzi mi tutaj o maturzystów. W dawnych państwach zaborczych przyjętą była zasada, że każdemu młodzieńcowi, który zdał maturę, przysługiwało prawo do jednorocznej służby wojskowej i w pierwotnym projekcie Ministerstwa Spraw Wojskowych ta sama zasada została przyjęta, ale oto w czasie tego dwuletniego wentylowania ustawy sprawę zmieniono tak, że maturzyści muszą odsługiwać 18 miesięcy i to w ten sposób, że odrazu służą 15% miesiąca, a następnego roku w czasie wakacji letnich mają odsłużyć pozostałe 2% miesiąca. Uważamy, że tym sposobem krzywdzimy tych ludzi, którzy pewną cześć życia swego poświęcają nauce, a my zamiast, jako ludziom o wyższym poziomie umysłowym dać pewne ulgi w służbie wojskowej, każemy im tak samo służyć, jak i tym, którzy nauką się nie zajmują. Wprawdzie to jest dobre dla stosunków towarzyskich i demokratycznych, bo ci mniej umiejący będą, zmuszeni dłużej obcować z maturzystami i tym sposobem w wojsku będzie więcej elementu o wyższym poziomie intelektualnym. Może Panowie mają rację, ale musimy stwierdzić, że ofiara tych sfer inteligentnych w stosunku do włościaństwa, do tych, którzy nie kończyli szkół średnich, będzie dość ciężka.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#WalentyMichalak">A teraz, proszę Panów, jest jeszcze jedna rzecz, która mnie uderza. W ustawie jest powiedziane. że przy zwalnianiu, względnie przy odraczaniu służby wojskowej rodzina ma podlegać badaniu lekarskiemu, czy jest zdolna do pracy, czy nie. Jest mowa up. o kobietach. Tam jest powiedziane coprawda w stosunku negatywnym, że nie podlegają oględzinom lekarskim kobiety małoletnie do lat 17 i starsze od lat 45, czyli, biorąc pozytywnie kobiety od lat 17 do lat 45 podlegają badaniu lekarskiemu. Obawiam się, Szanowni Panowie, ażeby to nie wyrodziło się w super rewizję kobiet, bo my mieliśmy już początki tego w 1920 r. kiedy to komisja poborowa w Małopolsce wzywała kobiety na oględziny, czy są one zdolne do pracy, czy nie. Otóż obawiam się, ażeby to mile było stosowane na przyszłość w Polsce. Dlatego też zwracamy się do p. Ministra Spraw Wojskowych z prośba, ażeby w swoich przepisach wykonawczych jasno i wyraźnie sprecyzował te sprawę.</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#WalentyMichalak">Następnie art. 100, który mówi o karach za to. gdy popisowy zdolny do służby wojskowej, zawrze związek małżeński przewiduje, że tej samej karze ulegnie również ten, kto świadomie przy zawarciu takiego małżeństwa współdziała. to znaczy duchowny.</u>
<u xml:id="u-24.18" who="#komentarz">(Głos: I żona!)</u>
<u xml:id="u-24.19" who="#WalentyMichalak">O to właśnie mi chodzi. Otóż nie tylko popisowy będzie ukarany 14 dniowym aresztem, względne 100 milionami kary, co podkreślam jest obecnie zwaloryzowane, ale jednocześnie sad będzie miał prawo ukarać i jego żonę, która wiedząc, że on jest popisowy. godząc się z nim na związek małżeński, współdziałała. Uważam. że to jest też niemoralne, bo mogą być przyczyny konieczne, że trzeba związek małżeński zawierać. Popisowy pójdzie do komendy uzupełnień, żeby to pozwolenie dostać, a komenda uzupełnień powie, nie. I pytam się, kto tu jest winien, ozy ta niewiasta jest winna, że ma być ukarana 100 milionowa grzywna lub 14 dniowym aresztem? Otóż uważam, że tego pozostawić nie można, i dlatego proponuje poprawkę. by dodać do art. 100: „Karze tej nie podlega jednak osoba płci żeńskiej, która zawarła związek małżeński w myśl art. 85”. Chodzi mi o wieliminowanie od tej kary specjalnie kobiet, tembardziej. jeszcze, że jeżeli popisowy będzie ukarany, to zdaje się, już wystarczy, po co jeszcze drugą osobę karać?</u>
<u xml:id="u-24.20" who="#WalentyMichalak">W Komisji. kiedyśmy o tem mówili. niektórzy koledzy uważali, że to już sędzia będzie brał na swoje sumienie. Uważam, że ustawa nie może być tak ułożona, ażeby sędzia brał na swoje sumienie. ustawa musi mówić jasno i wyraźnie, czego chce, co wolno, a czego nie wolno.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MaciejRataj">Wobec spóźnionej pory proponuje odłożenie dalszej rozprawy nad ustawą do dnia jutrzejszego.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#MaciejRataj">Przy stępujemy do motywowania nagłości wniosków. Motywowane będą nagłe wnioski pod p. 4 i 5, wniosek pod p. 6 a) i b) odsyłam wprost do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#MaciejRataj">Punkt 4: Nagłość wniosku posła Pławskiego i tow. w sprawie aresztowań w Wilnie, dokonanych przez prokuratora sądu okręgowego Hołownię w związku ze strajkiem powszechnym (druk nr 862)”.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#MaciejRataj">W związku z tym punktem porządku dziennego chcę podać do wiadomości pismo, które otrzymałem od p. Ministra Sprawiedliwości w dniu dzisiejszym, mianowicie:</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#MaciejRataj">„Wobec umieszczenia na porządku obrad Sejmu w dniu 28 stycznia r. b. wniosku nagłego posła Pławskiego i tow. w sprawie aresztowań w Wilnie, dokonanych przez prokuratora sądu Okręgowego Hołowinie w związku ze strajkiem powszechnym, mam zaszczyt zawiadomić, że wszyscy aresztowani w tej sprawie zostali na mocy decyzji sędziego śledczego wypuszczeni na wolność w połowie grudnia r. ub.” Nie sadze, żeby nadesłanie tego rodzaju pisma miało stanowić precedens na przyszłość. Uważam, że zwykłą formą komunikowania się Rządu z Sejmem jest wystąpienie na trybunie sejmowej. Uważałem jednak za konieczne podać do wiadomości to pismo ze względu ma samą rzecz.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#MaciejRataj">Dla uzasadnienia nagłości głos ma p. Pławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StanisławPławski">Wysoki Sejmie! Powszechny strajk listopadowy w Wilnie, miał przebieg spokojny. Żadne incydenty ani ekscesy nie zaszły i aresztowania nastąpiły już po zlikwidowaniu strajku. Aresztowali dokonał prokurator Hołownia samorzutnie, bez porozumienia z najwyższą władzą administracyjną w Wilnie, stwarzając w ten sposób nowe źródło władzy wykonawczej w Wilnie — źródło najwyższe. Po dokonaniu aresztowań postawiono wszystkich w stan skarżenia z art. 367 i 368 k. k. rosyjskiego, który jest już anachronizmem tak sam kodeks rosyjski i prawie nigdzie nie był stosowany w Rzeczypospolitej Polskiej. W trakcie dochodzenie prokurator Hołownia rozwinął działalność w tym kierunku, ażeby w Polsce inni prokuratorowie poszli za jego przykładem, aby pociągali do odpowiedzialności wszystkich tych, którzy strajkowali na wezwanie Centralnego Komitetu P. P. S. i Centralnej Komisji Związków Zawodowych. Ale choć nie znalazł się żaden prokurator, któryby uczynił to, choć rząd w osobie premiera Witosa i wicepremiera Korfantego oświadczył, że nikt ze strajkujących karany być nie może i nie będzie, n prokurator Hołownia zastosował art. 101, który jest umieszczony pod tytułem „Zdrada główna”. Artykuł ten grozi karą ciężkiego więzienia od 10 do 15 lat. Zdawałoby się. że zastosowanie tego artykułu do tych ludzi, którzy strejkowali i którzy o nic innego nie mogli być oskarżeni, jest poprostu niesłychane. Ale jeżeli zważymy psychikę prokuratora Hołowni, który wychowywał się w tradycjach monarchi, to zrozumiemy, że prokurator Hołownia wyraził w ten sposób votum nieufności rządowi i wszystkim innym prokuratorom, którzy stali nad nim. Wiedział on, że takich, jak ci, którzy strajkowali w Wilnie, było wielu w całej Polsce, i że nie są pociągani do odpowiedzialności, przez Ministra Sprawiedliwości p. Nowodworskiego. Prokurator Hołownia uważa, że ci wszyscy ludzie popełnili zbrodnię główną, zbrodnię z 101 art., i że tak samo winni są ci, którzy nie pociągnęli strajkujących do odpowiedzialności. Jest to zgryźliwa iron ja urzędnika, który rzuca w twarz oskarżenie najwyższym czynnikom w Państwie, to jest tolerowane i nikt go nie przywołał za to do porządku. Bo samo postawienie w stan oskarżenia z art. 101 świadczy o tem, że p. Hołownia uważa każdego, kto nie pociągnie do odpowiedzialności strajkujących za współwinnego, a więc współwinny jest Witos i Korfanty, którzy obiecywali, że nikogo za strajk nie będą karać. P. Hołownia dotąd pełni swoje obowiązki na tem samem stanowisku. P. Hołownia wniósł anarchie. ponieważ zignorował wszystkie czynniki administracyjne, ponieważ stworzył nowe źródło władzy, ponieważ p. Hołownia wywyższa sio nad wszystkiemi, ignoruje wszystkich, którzy byli i się jego władza. Nad wszystkiemi tymi ludźmi wici w postaci miecza Damoklesa art. 101 i kara od 10 do 15 lat ciężkiego więzienia. Nad tymi wszystkimi ludźmi wasi ten miecz Damoklesa i co tydzień musza się zgłaszać do policji dwa razy. a dotychczas ani Rząd ani Minister Sprawiedliwości nie przedsięwzięli środków dla ukrócenia tej samowoli i niesłychanego bezprawia, ignorowania Władz, zjadliwej ironii, z którą Hołownia to zrobił.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#StanisławPławski">Uważam, że bez względu na partie i na stanowisko w klubie wszyscy muszą głosować za nagłością tego wniosku, żeby wyjaśnić i uzdrowić te niesłychane stosunki.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MaciejRataj">Przeciw nagłości nikt się nie zgłosił. Proszę Posłów, którzy są za nagłością, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za nagłością wniosku, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”. Inni posłowie przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: za nagłością wniosku głosowało posłów 111, przeciw — 118. Nagłość została odrzucona. Sprawę odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 5 punktu porządku dziennego: Nagłość wniosku p. Smulikowskiego i tow. w sprawie nieregularnej wypłaty poborów nauczycielskich (druk nr 863). Dla uzasadnienia nagłości głos ma p. Smulikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JulianSmulikowski">Wysoki Sejmie! Sprawa nieregularnych wypłat poborów funkcjonariuszom państwowym stała się poprostu klęską wszystkich tych, których nieregularność ta dotyka. Proszę Panów, dotąd władze państwowe tłumaczyły się tem, iż z powodu częstego podnoszenia płac, wskutek tego, że kilkakrotnie na miesiąc kasy państwowe muszą wypłacać dodatki drożyźniane do płac urzędników państwowych, personel urzędniczy nie może nadążyć potrzebom i wypłacić olbrzymiej ilości funkcjonariuszom państwowym. Obecnie jednak mamy nową ustawę, która w wysokim stopniu upraszcza cała procedurę, i na podstawie której możnaby zorganizować bardzo sprawny system wypłacania wszelkich poborów urzędniczych.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JulianSmulikowski">Szczególniej dotknięci są tą kieska nieregularności wypłat nauczyciele szkół powszechnych. Proszę Panów, dzisiaj dodatki drożyźniane nie odpowiadają istotnej potrzebie funkcjonariuszy państwowych. Dodatki wymierza Rząd na podstawie danych Komisji Statystycznej, która określa wysokość drożyzny z poprzednich 2 tygodni. I tak w dniu np. 15 stycznia Rząd wypłacał 63% dodatku z powodu wzrosty drożyzny od 15 grudnia do 31 grudnia. A zatem już siłą rzeczy termin ten jest o dwa tygodnie spóźniony i już nie odpowiada istotnym potrzebom, wynikającym z drożyzny, które powinny być przez Państwo zaspokojone.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#JulianSmulikowski">Nadto trzeba podkreślić, że gdy chodzi o nauczycielstwo, to termin ten jeszcze się przedłuża o tydzień, o dwa, a nawet o trzy tygodnie. W Warszawie w żadnem ministerstwie niema chyba urzędnika, któryby nie pobrał już 63%, które Rząd miał wypłacić w dniu 16 stycznia. Tymczasem nauczycielstwo w znacznej części powiatów do dziś dnia tego dodatku jeszcze nie otrzymało. Winien temu jest zły system, którego trzyma się nasza skarbowość przy wypłatach. System ten polega na tem. że kuratoria szkolne asygnują wypłaty, wysyłają do izb skarbowych, gdzie znowu kilka dni przeleżą, a izby skarbowe do kas. Następnie nauczycielstwo wysyła swoich płatników, którzy jadą bardzo daleko, droga kołowa dochodzi od 70–80 kim., w niektórych wypadkach i dopiero w ten sposób rozdzielają te pobory. Najczęstszem zjawiskiem jest fakt, że przyjeżdżają z odległych okolic po pobory do kasy i tych poborów nie otrzymują. Sadze, że niema ani jednego posła w tej Izbie, któryby się z podobnemi skargami nauczycielstwa nie spotkał.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#JulianSmulikowski">To gdy chodzi o funkcjonariuszy państwowych względnie nauczycieli w służbie czynnej, a cóż dopiero mówić o wypłacaniu emerytur! To co nasze urzędy i nasze rządy robią z emerytami, to rzeczywiście woła o pomstę do nieba. Mamy wiele przykładów bardzo tragicznego załatwienia tej sprawy przez emerytów przez samobójstwo. Niedawno czytaliśmy w dziennikach, że wysoki urzędnik sądowy b. prezes sądu w Krakowie odebrał sobie życie z nędzy. Niedawno Lwów był świadkiem tak tragicznego zjawiska, że żona emeryta oblata się benzyną i podpaliła jak żywa pochodnia na cmentarzu; padła ona ofiarą tej nędzy i tego systemu traktowania emerytów. Tu w samej Warszawie wypłaca się emerytury w ten sposób, że niektórzy z nich pensję i płace, które powinni otrzymać i otrzymują 16, 17, 18, stoją w długim ogonku, a biada temu, który się nazywa na końcowa literę na S, T, W, Z, bo ci najpóźniej otrzymują. Ten system należy radykalnie zmienić i Rząd powinien dążyć do tego, żeby to uprościć.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#JulianSmulikowski">Wprawdzie Ministerstwo Oświaty na interpelację posła z klubu P. S. L. p. Bielaka odpowiada, że wysyła ciągle okólniki do swoich podrzędnych władz, do 11 instancji, iż uważa tę sprawę za najważniejszą i najpilniejszą, jednakowoż sprawy te nie są wyłącznie zależne od kuratoriów szkolnych i od władzy szkolnej, przeciwnie, trzeba raczej stwierdzić, że władze szkolne rzeczywiście przejawiają wielką pracowitość i poświecenie w tej sprawie, gdyż urzędnicy siedzą po 10, 12, a nawet 14 godzin, ażeby zlikwidować te kwity, jednak wina cała leży po stronie urzędów skarbowych i systemu, który jest oparty na fałszywych podstawach. Dlatego sądzę, że uchwalając nagłość tego wniosku Wysoka Izba tem samem da dyrektywę Rządowi, ażeby zwłaszcza obecnie, gdy jest nowa ustawa o uposażeniu, zorganizował taki system płac, ażeby wszyscy interesowani w oznaczonym terminie je otrzymywali.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MaciejRataj">Przeciw nagłości nikt się nie zgłosił. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za nagłością, ażeby wstali. Stoi większość. Nagłość przyjęta. Odsyłam wniosek do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#MaciejRataj">W ten sposób porządek dzienny został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#MaciejRataj">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#MaciejRataj">Wniosek posła Gdyka i tow. z klubu Chrz. Dem. w sprawie zaopatrzenia ludności w cukier.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#MaciejRataj">Wnioskodawcy domagają się motywowania. Nagłość będzie motywowana.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#MaciejRataj">Wniosek posła Kapelińskiego i tow. z klubu P. S. L. Wyzwolenie i Jedność Ludowa w sprawie oszczędności we frankach złotych. Sprawę odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#MaciejRataj">Wniosek Zw. Parlamentarnego Polskich Socjalistów, Związku Stronnictw Ludowych P. S. L. Wyzwolenie i Jedność Ludowa w sprawie zwalczania tajnych organizacji spiskowych i terrorystycznych oraz w sprawie pociągnięcia do odpowiedzialności osób urzędowych, wchodzących w porozumienie z tajną organizacją, działającą pod nazwą „Pogotowie Patriotów Polskich. Wnioskodawcy domagają się motywowania nagłości. Nagłość będzie motywowana.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Czapińskiego i tow. ze Z. P. P. S. w sprawie konkordatu z Rzymem oraz udziału księży w zbrodniczych knowaniach antypaństwowych organizacji, specjalnie zaś it. zw. P. P. P. Wnioskodawcy domagają się motywowania nagłości, nagłość będzie motywowana.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Lublińskiego i Stuczyńskiego i tow. w przedmiocie uchylenia przepisów obowiązujących w b. Królestwie Kongresowym, ograniczających prawo kobiet do zajmowania się handlem.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#MaciejRataj">Wniosek odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#MaciejRataj">Komunikuję, że na jednem z poprzednich posiedzeń wpłynął wniosek pp. Kurylewicza i Żuławskiego w sprawie redukcji pracowników kolejowych. Wówczas wnioskodawcy domagali się motywowania nagłości, zrezygnowali jednak, nie chcąc czekać na kolejkę. Sprawę odsyłam do Komisji Komunikacyjnej, gdzie prawdopodobnie wcześniej będzie załatwiony, aniżeli przy motywowaniu nagłości.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#MaciejRataj">Proponuję odbycie następnego posiedzenia jutro o godz. 4 po południu z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie projektu ustawy o stosowaniu na obszarze województwa śląskiego niektórych ustaw w sprawach wojskowych (druk nr 920).</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie projektu ustawy w przedmiocie przymusowego wycofania mienia prywatnego z zagrożonych działaniami wojennemu obszarów państwa (druk nr 932).</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie projektu ustawy, uchylającej ustawę z dnia 11 maja 1920 r. w przedmiocie uznania nazwisk, przybranych podczas służby wojskowej (druk nr 930).</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#MaciejRataj">Pierwsze czytanie projektu ustawy o gołębiach pocztowych (druk nr 921).</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o proponowanych przez Senat poprawkach do projektu ustawy o stosowaniu wskaźnika zmian kosztów utrzymania do regulowania płac zarobkowych (druk nr 904 i odbitka Roneo nr 65).</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#MaciejRataj">Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Wojskowej o projekcie ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej (druki nr 884 i 237).</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#MaciejRataj">Nagłość wniosku posła Langera w sprawie bezprawnych. a krzywdzących represji dowództwa okręgu korpusu Kraków w stosunku do Związku Strzeleckiego celem szykanowania jego obywatelskiej działalności (druk nr 912).</u>
<u xml:id="u-29.19" who="#MaciejRataj">Nagłość wniosku posła Wędzigolskiego w sprawie zamknięcia gimnazjum litewskiego W Święcianach ziemi Wileńskiej (druk nr 910).</u>
<u xml:id="u-29.20" who="#MaciejRataj">Nagłość wniosku posła Pławskiego w sprawie bezprawnego zajęcia przez policję lokalu związku zawodowego robotników przemysłu spożywczego w, Wilnie (druk nr 873).</u>
<u xml:id="u-29.21" who="#MaciejRataj">Nagłość wniosku posła Farbsteina w sprawie ekscesów antyżydowskich w Poznaniu (druk nr 875).</u>
<u xml:id="u-29.22" who="#MaciejRataj">Przeciw porządkowi dziennemu nikt głosu nie żąda. Uważam go za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-29.23" who="#MaciejRataj">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-29.24" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 min. 25 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>