text_structure.xml 70.4 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełJanOłdakowski">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełJanOłdakowski">Stwierdzam, że wobec niezgłoszenia uwag protokół z poprzedniego posiedzenia komisji został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełJanOłdakowski">Na podstawie podpisów na liście obecności stwierdzam kworum.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PosełJanOłdakowski">Punkt pierwszy porządku dziennego obejmuje analizę działalności Sejmu w zakresie inicjatyw uchwałodawczych w odniesieniu do patronatów i rocznic. Na prośbę prezydium komisji informację na ten temat przygotował pan poseł Bogdan Zdrojewski. Drugi punkt porządku dziennego obejmuje pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w 62. rocznicę aresztowania we wsi Bogusze dowódców AK Okręgu Wileńskiego przez NKWD (druk nr 819) – reprezentantem wnioskodawców jest pan poseł Michał Stuligrosz oraz projektu uchwały w 60. rocznicę śmierci majora Mariana Bernaciaka „Orlika”, dowódcy Zgrupowań Partyzanckich 15 Pułku „Wilków” Armii Krajowej – Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” (druk nr 820) – reprezentantem wnioskodawców jest pan poseł Jarosław Żaczek.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PosełJanOłdakowski">Czy są uwagi do porządku dziennego? Zgłoszeń nie słyszę, a więc stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PosełJanOłdakowski">Przechodzimy do rozpatrzenia pierwszego punktu porządku obrad. Proszę pana posła Bogdana Zdrojewskiego o przedstawienie informacji na temat działalności Sejmu w zakresie inicjatyw uchwałodawczych w odniesieniu do patronatów i rocznic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełBogdanZdrojewski">Podejmujemy ten temat, ponieważ jest z nim pewnego rodzaju problem.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PosełBogdanZdrojewski">Przedstawiałem już wycinkową informację o kłopotach, z jakimi spotyka się Komisja Kultury i Środków Przekazu, ale także Sejm przy rozpatrywaniu wniosków i inicjatyw, zgłaszanych przez posłów, stowarzyszenia oraz różnego rodzaju grupy inicjatywne. Powtórzę część tej informacji, by osoby, które jej nie słyszały, miały orientację o skali problemu. Pozostałe informacje wraz z pewnymi propozycjami będą całkowicie nowe, oparte na nowych, niestety nadal złych doświadczeniach.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PosełBogdanZdrojewski">Od 1989 roku, czyli od początku funkcjonowania Sejmu po Okrągłym Stole, podjęto 80 różnego rodzaju uchwał o charakterze rocznicowym. Taka jest skala zjawiska. Pierwszy podstawowy problem polega na tym, że mamy do czynienia z niezwykłą „inflacją” tych uchwał. W ciągu 12 lat, tzn. w latach 1989–2001, były 43 uchwały i ponad 40 w kolejnych czterech latach. W tej kadencji Sejmu zgłoszono ponad 200 różnego rodzaju uchwał – co trzecia i czwarta z nich ma charakter rocznicowy i upamiętniający.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PosełBogdanZdrojewski">Drugi problem to uchwały upamiętniające poprzez oficjalne patronaty Sejmu, podejmowane w trybie głosowania na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Chciałbym państwu powiedzieć o tendencji w podejmowaniu uchwał, związanych z wybitnymi postaciami. Do 2000 roku podjęto jedną uchwałę o upamiętnieniu i uczynieniu roku wybitnej postaci. W 2001 roku pojawiła się kolejna, związana z postacią Ignacego Paderewskiego. W 2002 roku były już dwie postaci – Jana Kiepury i Eugeniusza Kwiatkowskiego. Mówię o ogłoszeniu roku a nie o upamiętnieniu rocznicy. W 2003 roku były już trzy postaci: Władysław Sikorski, Aleksander Kamiński oraz Konstanty Ildefons Gałczyński, a w 2004 roku pięć patronatów, tzn.: Władysław Grabski, gen. Stefan Rowecki, Witold Lutosławski, Powstanie Warszawskie oraz Witold Gombrowicz. Na 2005 roku zgłoszono 11 postaci, ostatecznie nie uchwalono żadnego patrona, ponieważ zrodziły się wielkie kłótnie o to, czy patronem roku ma być Mikołaj Rej czy Henryk Sienkiewicz bądź też inne postaci. Efektem, także mojej informacji, było wstrzymanie podejmowania tego typu uchwał.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PosełBogdanZdrojewski">Drugi, niezwykle poważny problem, to fakt spóźniania się z podejmowaniem uchwał. W ostatnich latach jedynie w wypadku Witolda Gombrowicza zdążyliśmy uchwalić Rok Gombrowicza wcześniej. W poprzednim roku zdążyliśmy uchwalić to, że następny rok będzie Rokiem Witolda Gombrowicza. W wypadku wszystkich pozostałych uchwał byliśmy spóźnieni – od kilku do jedenastu miesięcy, a więc uchwalaliśmy rok jakiejś postaci w momencie, gdy dany rok się kończył. Tak było w przypadku uchwalenia Roku Jerzego Giedroycia.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PosełBogdanZdrojewski">Pragnę powiedzieć, że te opóźnienia są czasem efektem trybu postępowania przy uchwałach. W niektórych wypadkach jest to żenujące i przynosi Sejmowi ujmę. Gdy mamy konkretną datę, a nie tylko rok i chcemy upamiętnić Powstanie Warszawskie lub bardzo konkretną datę z historii najnowszej, to oczywiście niewłaściwe jest uchwalanie tego post factum. Niestety, mamy dużo takich uchwał.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PosełBogdanZdrojewski">Kolejna sprawa to niezwykły bałagan w wybieraniu pretekstów do tego, by daną rzecz uznać za istotną, ważną, godną uchwalenia. W tej chwili staramy się zwracać uwagę przede wszystkim na datę urodzin i śmierci. Ja nawet policzyłem, ile razy czciliśmy jakąś postać z okazji rocznicy urodzin, a ile razy z powodu rocznicy śmierci. Można powiedzieć o pewnej równowadze w tym względzie. Jest mniej więcej tyle samo uchwał, w których zwracamy uwagę na datę urodzin i uchwał odnoszących się do daty śmierci.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PosełBogdanZdrojewski">Bałagan pojawił się w związku z uchwałami, które rozszerzają źródło ewentualnego czczenia wydarzenia lub postaci. W tej chwili oprócz urodzin i śmierci czcimy również pamięć bez pretekstu. Zdarza się, że pojawia się inicjatywa, która nie ma dobrego pretekstu w postaci jakiejś daty. Czcimy powstania, ofiary mordów, pontyfikat, aresztowania, protesty, pierwsze transporty więźniów, wywózki, a nawet akcesję do Unii Europejskiej bądź tragedie. W tej chwili nie ma już żadnego pretekstu i ładu w zgłaszaniu wniosku o podjęcie określonej uchwały na posiedzeniu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PosełBogdanZdrojewski">Nie będę mówić o kłopotach językowych, gdyż mamy już doświadczenie w tej sprawie. W ciągu zaledwie kilku miesięcy mogliśmy zobaczyć, jak wygląda redakcja uchwał pod względem czystości językowej. Uchwały, a zwłaszcza ich uzasadnienia, są bardzo źle pisane. Zawierają liczne błędy językowe – nie tylko stylistyczne. Im postać jest bardziej znana, tym krótsze jest uzasadnienie uchwały, bardziej lakoniczna i lepiej wyglądającą uchwała. Im sprawa jest mniej znana, tym dłuższe oraz bardziej kontrowersyjne są uzasadnienia i sprawiają nam większy kłopot.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#PosełBogdanZdrojewski">Mamy również wielki kłopot z tytułami uchwał. Tytuły różnie się zaczynają i różnie wyglądają – również w momencie przejścia do uzasadnienia. Są uchwały, w których tytuł i uzasadnienie zamieszczone są na pierwszej stronie, a więc stanowią integralną część uchwały. Są również teksty, w których w uchwale pojawia się wyłącznie tytuł, a reszta zamieszczona jest w uzasadnieniu.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#PosełBogdanZdrojewski">Kwestia nazw uchwał. Tu również mamy do czynienia z kompletnym bałaganem – zarówno na początku i końcu tytułu uchwał. W niektórych zawarte jest sformułowanie: „W sprawie ogłoszenia Roku”. Tak było w wypadku Jana Kiepury, Aleksandra Kamińskiego i Władysława Sikorskiego. Sformułowanie: „w sprawie ustanowienia Roku” zastosowano w wypadku Eugeniusza Kwiatkowskiego. Rok pamięci był ogłaszany w wypadku „60. rocznicy Powstania Warszawskiego”. Mamy różne początki tytułów w jednym typie uchwał.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#PosełBogdanZdrojewski">Identycznie jest w wypadku czczenia rocznic. W odniesieniu do postaci Eugeniusza Kwiatkowskiego i Aleksandra Kamińskiego tytuł zawarty był w uchwale i taki sam był tekst uchwały. Zdarzały się również sytuacje kuriozalne – tytuł uchwały był niezgodny z tekstem uchwały. Tak było w 3 przypadkach.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#PosełBogdanZdrojewski">Zdarza się, że uchwała w ogóle nie ma tytułu. Tak było w wypadku Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#PosełBogdanZdrojewski">Są osoby i wydarzenia, które na skutek inicjatywy posłów czczone są dość często. Przykładem jest gen. Władysław Sikorski, który został uczczony dwiema uchwałami. Jedna ogłaszała jego rokiem rok 2003, a druga była podjęta w rocznicę jego śmierci – również w 2003 roku. W ciągu jednego roku podjęto dwie uchwały, czczące gen. Władysława Sikorskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#PosełBogdanZdrojewski">Pragnę podkreślić to, że uchwały tego typu różnie się kończą. W wypadku Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego uchwała kończy się ogłoszeniem jego roku, a np. w wypadku Augusta Fieldorfa „Nila” – hołdem. W wypadku uchwały, podjętej w rocznicę śmierci Gabriela Narutowicza, kończy ją sam tytuł, gdyż mówi o upamiętnieniu śmierci tej postaci. W wypadku Gabriela Narutowicza podjęto dwie uchwały. W jednej z nich śmierć nagle została zamieniona na zbrodnię i w związku z tym mamy tu pewnego rodzaju dysonans między tekstem a tytułem uchwały.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#PosełBogdanZdrojewski">Pragnę powiedzieć, że nie ma porządku w traktowaniu dat jako wyznacznika czegoś, co powinno być dobrym pretekstem do podjęcia określonej uchwały. Uchwały są podejmowane: w 1. rocznicę, w 2. rocznicę, 5. rocznicę, w 8-lecie, 10-lecie, 76-lecie, 120-lecie, 130-lecie. W tej materii mamy więc do czynienia z kompletnym bałaganem, który raczej się powiększa niż ogranicza.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#PosełBogdanZdrojewski">Najkrótsze uzasadnienie miały uchwały, odnoszące się do postaci Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego oraz Władysława Sikorskiego. Najdłuższe uzasadnienie miała uchwała dotycząca Powstania Warszawskiego i uchwała czcząca gen. Stefana Roweckiego.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#PosełBogdanZdrojewski">Zwróciłem już uwagę na stylistykę tekstów uchwał. Osoby je piszące starają się, by były poprawne pod względem językowym. Muszę powiedzieć, że bałagan dotyczy nawet stosowania czasów. Zdarza się, że początek uchwały napisany jest w czasie teraźniejszym, mimo że sprawa dotyczy przyszłości, a w innym wypadku początek napisany jest w czasie przeszłym, a uchwała kończy się w czasie teraźniejszym. Pod względem stylistycznym uzasadnienia uchwał nie tylko pozostawiają wiele do życzenia, lecz po prostu są bardzo złe.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#PosełBogdanZdrojewski">Mówiłem już o tym, że tylko w jednym wypadku ustanowienie roku miało miejsce wcześniej i można go było przygotować. Inne uchwały pojawiały się późno i oczywiście nie było możliwości właściwego przygotowania nawet patronatu Sejmu, by rzeczywiście czemuś to służyło.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#PosełBogdanZdrojewski">Ciekawostką jest to, że do tej pory we wnioskach nie pojawiła się postać ani jednej kobiety. Jeszcze się nie zdarzyło, byśmy czcili jakąś kobietę bądź wydarzenie z nią związane. Sprawdziłem, kiedy będzie odpowiedni pretekst do czczenia przez Sejm jakiejś kobiety. W 2009 roku ma na to szansę Helena Modrzejewska – w 100-lecie śmierci, ale ma rywala w postaci Juliusza Słowackiego. W 2011 roku będzie okazja do uczczenia Marii Curie-Skłodowskiej. Podaję te informacje, by państwo wiedzieli, że od czasu do czasu występują również i takie problemy.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#PosełBogdanZdrojewski">Wspomniałem już o jednym z nieciekawych sporów, dotyczącym postaci Mikołaja Reja i Henryka Sienkiewicza. Tocząca się „walka” skończyła się niezbyt korzystnie dla obu postaci. Jednak ta dyskusja była istotna z punktu widzenia naszej komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#PosełBogdanZdrojewski">Najbardziej martwi to, że Sejm z dużym opóźnieniem ustanawia patronaty odnośnie do określonych postaci, wiążące się z uczczeniem rocznicy ich urodzin lub śmierci. Te dwie daty znane są z dużym wyprzedzeniem. W tej chwili można przecież zobaczyć, jakie są najbliższe okazje do uczczenia poszczególnych osób. W wypadku teatru w najbliższych latach będzie sposobność do uczczenia Wojciecha Bogusławskiego, Marka Grotowskiego, Stefana Jaracza, Tadeusza Kantora, Heleny Modrzejewskiej, Juliusza Osterwy, Leona Schillera, Ludwika Solskiego, Konrada Swinarskiego oraz Aleksandra Zelwerowicza. W niektórych wypadkach chodzi o okazję uczczenia 150. rocznicy, a w innych 100. rocznicy.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#PosełBogdanZdrojewski">Sejm czci również daty ważnych wydarzeń i w tej chwili można powiedzieć, kiedy będą takie okazje. W 2010 roku przypada rocznica 600-lecia bitwy pod Grunwaldem. W 2006 roku jest okazja do uczczenia 700-lecia urodzin Władysława Łokietka. Będzie też okazja do uczczenia postaci króla Kazimierza Wielkiego. Pomijam spory dotyczące daty urodzin, podałem przykłady, które nie budzą takich wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#PosełBogdanZdrojewski">Uchwały tego typu są podejmowane przez aklamację i przez głosowania. Nie ma reguły co do sposobu podejmowania uchwały określonego rodzaju. Dodam, że w niektórych wypadkach mamy trzy czytania.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#PosełBogdanZdrojewski">Sprawa przedkładania na posiedzenie Sejmu uchwał rocznicowych. Odbywało się to przez Konwent Seniorów, Prezydium Sejmu i Komisję Kultury i Środków Przekazu. Mamy więc spore wady także w trybie postępowania z takimi uchwałami.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#PosełBogdanZdrojewski">Są również uchwały, które są podejmowane w tym samym dniu, w którym wpłynęły. Zdarzyło się to dwukrotnie – w wypadku 60. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej oraz w wypadku zbrodni dokonanej na ludności ormiańskiej. W wypadku zbrodni katyńskiej uchwała została podjęta w czasie tego samego posiedzenia Sejmu. Wniosek wpłynął 21 marca, a 22 marca uchwała została podjęta.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#PosełBogdanZdrojewski">Długo czeka uchwała (notabene zgłoszona przeze mnie) w sprawie uczczenia Fryderyka Chopina, a jest szansa na to, że zdążymy ją podjąć, gdyż chodzi o 2010 rok. Biorąc pod uwagę wymiar międzynarodowy jest to najważniejsza i najbliższa data, którą można wykorzystać do promocji Polski poza granicami kraju. Inne podobne daty przypadają dużo później. Mamy więc czas na przygotowanie się, a ministerstwo podejmuje działania, by właściwie wykorzystać tę szansę. Komisja zapoznała się z informacją Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na temat przygotowań w tej sprawie. Jest więc nadzieja na niezmarnowanie szansy promocji Polski i przybliżenia światu postaci Chopina jako polskiego kompozytora.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#PosełBogdanZdrojewski">Przyjrzałem się regulaminowi Sejmu i pewnym możliwościom uporządkowania tej sprawy. Art. 158 regulaminu Sejmu mówi o kompetencjach wszystkich komisji sejmowych. Komisja uchwala dezyderaty, opinie, sprawozdania a także projekty uchwał, rezolucji, apeli, oświadczeń lub deklaracji Sejmu. Jest to pewne potencjalne źródło służące uporządkowaniu problematyki, o której mówimy. Jednak dodam, że gdy wejdziemy na stronę rezolucji, apeli, oświadczeń i uchwał, to znowu mamy do czynienia z bałaganem. W tej kadencji Sejmu mamy 3 rezolucje. Jedna z nich adresowana jest do Rady Ministrów, a dwie do nadzoru bankowego. Mamy 2 projekty apeli: o otwarcie rynku i o przyspieszenie jakichś prac. Oświadczenia podejmowane są w odrębnym trybie.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#PosełBogdanZdrojewski">Powtarzam, że mamy ponad 200 uchwał, w tym również takich, jakie są przedmiotem drugiego punktu dzisiejszego porządku dziennego. Wiemy, że z uchwałami tego typu zawsze są pewne kłopoty.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#PosełBogdanZdrojewski">Art. 190 regulaminu Sejmu stanowi, że Sejm uchwala ustawy większością głosów i w tym samym trybie podejmuje uchwały i inne rozstrzygnięcia. Wszystko, co podlega głosowaniu, jest uchwałą – także uchwała o ustanowieniu roku lub dnia. Odrębnie nie jest potraktowana uchwała upamiętniająca. Przypomnę, że Sejm może zajmować stanowisko w określonych sprawach i jest to szansa na rozwiązanie problemu, jaki mamy w tej chwili.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#PosełBogdanZdrojewski">Proponuję zwrócić się do Biura Legislacyjnego o pomoc prawną. Chodzi o ewentualne dokonanie dwóch zmian w regulaminie Sejmu. Są one możliwe do wprowadzenia i porządkowałoby problem, o którym mówimy. Po pierwsze – chodzi o kompetencje Komisji Kultury i Środków Przekazu. Jeżeli będzie ona komisją, mającą w zakresie swoich kompetencji opiniowanie tego typu projektów, to skończy się „wolnoamerykanka” w sposobie ich składania i rozpatrywania. Będzie komisja, która będzie za to odpowiadała. Oczywiście, nie uporządkujemy całości spraw, gdyż są problemy z uchwałami, które tylko po części związane są z upamiętnieniem. Nie będzie proste określić uchwałę upamiętniającą i zwracającą uwagę na tragedię w Czarnobylu. Jednak w dziewięćdziesięciu kilku procentach zmniejszymy problem, z jakim mamy do czynienia w tej chwili.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#PosełBogdanZdrojewski">Proponuję wprowadzić 3 stopnie uchwał. Uchwała o ustanowieniu roku jakiejś postaci bądź wydarzenia byłaby uchwałą najwyższego rzędu i najbardziej prestiżowa. Takich uchwał jest najmniej i wzbudzają najmniej kontrowersji. Wyjątkiem był rok 2005. Nie ma za wiele uchwał o ustanowieniu określonego dnia dniem pamięci o określonym wydarzeniu. Tego typu uchwały są najważniejszej rangi i można je uporządkować.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#PosełBogdanZdrojewski">Drugi stopień to uchwały zwracające uwagę na ważność określonych wydarzeń. Są one uchwalane przez Sejm przez aklamację bądź głosowanie. Właśnie tutaj są wielkie „wojny” o uzasadnienia. Jest mniej sporów odnośnie do tematu lub samego wydarzenia. Spory przenoszą się na uzasadnienia i rzadko dotyczą poprawności językowej. Bardzo często dotyczą różnego sposobu traktowania historii, co oczywiście jest zrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#PosełBogdanZdrojewski">Trzeci stopień to różnego rodzaju stanowiska. W parlamentach europejskich i senacie Stanów Zjednoczonych jest niezwykle dużo stanowisk, zgłaszanych przez pojedynczych parlamentarzystów. Są one wpisywane do protokołu i głosowane w normalnym trybie. Jeśli stanowiska dotyczą kwestii moralnych, to w głosowaniu parlamentarzyści nie są związani dyscypliną klubową. Oczywiście, można przyjąć tryb zgłaszania stanowisk bez głosowania, ale w takim trybie przyjmowane są oświadczenia, w których pojawiają się stanowiska posłów, dotyczące różnych spraw. Chodzi mi o stanowiska, które byłyby przyjmowane na posiedzeniu plenarnym Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#PosełBogdanZdrojewski">Wymienione trzy poziomy oznaczałyby również inny charakter prac nad nimi. Można by je uporządkować i wprowadzić określony tryb ich uchwalania. Wówczas poradzilibyśmy sobie ze wszystkimi problemami, o których mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#PosełBogdanZdrojewski">Przypomnę, że w tej chwili jest ponad 200 propozycji różnego rodzaju uchwał, w tym spora liczba uchwał rocznicowych. Mamy ogromny bałagan zarówno w trybie ich wprowadzania, jak i w nazewnictwie, tzn. w tytułach. Mamy także do czynienia z ogromną deprecjacją parlamentu w podejmowaniu uchwały, zwracającej uwagę na ważność wydarzenia lub postać, którą chcemy czcić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełJanOłdakowski">Bardzo dziękuję panu posłowi Bogdanowi Zdrojewskiemu za wykonanie olbrzymiej pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PosełJanOłdakowski">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełPiotrGadzinowski">Chciałbym podziękować panu posłowi Bogdanowi Zdrojewskiemu za to, że podjął się dzieła uporządkowania prac uchwałodawczych naszego parlamentu, który w tej kadencji balansuje na granicy kiczu i kiczu historycznego, a nawet na granicy humoru.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PosełPiotrGadzinowski">Mam nadzieję, że przyjmiemy zasady proponowane przez pana posła Bogdana Zdrojewskiego. Sejm nie może mnożyć takich prac, gdyż wtedy dezawuują się poważne uchwały i nikną w „tłoku” uchwał, dotyczących spraw może ważnych, ale nie zawsze pierwszorzędnych.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PosełPiotrGadzinowski">Byłoby dobrze, gdyby przynajmniej część uchwał była opatrzona opinią MSZ. Nasze uchwały czytane są również za granicą i czasem przywiązuje się do tego dużą wagę, niekiedy bardzo dużą, a niektóre uchwały mogą godzić w stosunki dobrosąsiedzkie. Przykładem takiej źle sformułowanej uchwały jest uchwała w sprawie akcji „Burza” na Wileńszczyźnie. Nie wiem, czy jej wnioskodawcy mają świadomość, że godzi ona w stosunki polsko-litewskie. Kilka dni temu obchodziliśmy 15-lecie dobrych stosunków polsko-litewskich, a podjęcie uchwały, o której mówię, będzie wielkim zgrzytem w tych stosunkach. Klub SLD będzie głosował przeciwko przyjęciu tej propozycji.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PosełPiotrGadzinowski">Chciałbym, aby projekty uchwał oprócz uzasadnienia, często pisanego kuriozalnym językiem, mogącym stanowić pożywkę dla kabaretów, były zaopatrzone w opinie historyków i to nie tylko jednych historyków. Przykładem jest projekt uchwały w sprawie „Orlika”. Klub SLD będzie przeciwny podjęciu tej uchwały w obecnym kształcie.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PosełPiotrGadzinowski">Uważam, że uchwały Sejmu powinny go łączyć. a nie dzielić. Sejm nie jest od uprawiania publicystyki historycznej i od pewnych rewizji historycznych. Jeśli mamy podejmować uchwały, to być może mniej, wolniej, a także wcześniej i mądrzej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">W proponowanym przez pana posła Bogdana Zdrojewskiego rozwiązaniach zabrakło mi jednej rzeczy, jednego ogniwa, które pomogłoby nam w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Uporządkowanie tej materii i zmiany w regulaminie nie ochronią Sejmu przed „falą inflacyjną” tego typu propozycji. Jeżeli naszą komisję jako jedyną uczynimy odpowiedzialną za tę sferę, to nie wiem, czy nie bierzemy na siebie zbyt dużo obowiązków i zbyt wielkiej odpowiedzialności. Być może rzeczywiście nasza komisja może rozstrzygać o rocznicach, o wielkich nazwiskach i wydarzeniach, ale otrzymujemy coraz więcej propozycji historyczno-lokalnych i właśnie z tym jest kłopot. Bardzo często podmioty takiej uchwały są godne najwyższego szacunku i pojawia się dylemat co do sprzeciwu wobec podjęcia takiej inicjatywy. Jednak rocznica czy okoliczności być może nie mają rangi uchwały Sejmu. Właśnie to rodzi dylematy i nasze dyskusje, a potem wnioskodawcy tłumaczą nam, że muszą mieć uchwałę Sejmu, ponieważ dana rocznica, wydarzenie lub postać nie jest wystarczająco doceniana w środowisku lokalnym, gdyż bardzo trudno jest osiągnąć porozumienie z radnymi. Tłumaczą nam, że fakt podjęcia uchwały przez Sejm wpłynie na społeczność lokalną. Właśnie takie słyszałam opinie. Sejm nie jest od „potrząsania” lokalnymi społecznościami ani od łagodzenia różnych kompleksów i podnoszenia wydarzeń lokalnych do rangi ogólnokrajowych.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Przede wszystkim oczekiwałabym opinii Prezydium Sejmu w tej sprawie. Wydaje mi się, że od najwyższej władzy sejmowej moglibyśmy oczekiwać sformułowania bardzo ogólnych zasad, dotyczących tego, co jest warte czczenia i w jaki sposób. Czy uczciwy człowiek powie, że nie należy uczcić akowców Okręgu Wileńskiego? Nie powie tego żaden przyzwoity człowiek. Ten sam uczciwy człowiek może zapytać: dlaczego mamy ich czcić akurat w 62. rocznicę aresztowania? Ktoś po raz pierwszy został posłem i chce lokalnemu środowisku pokazać, że był wnioskodawcą tego typu uchwały.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Prezydium Sejmu jest reprezentantem wszystkich środowisk politycznych i trzeba od niego oczekiwać określenia bardzo wyraźnej zasady i regulaminu. W innym wypadku będziemy pozostawać w ciągłym dylemacie intelektualnym i moralnym. Będziemy się zastanawiać nad tym, dlaczego mamy nie czcić, a jeśli mamy to czynić, to zamienimy prace Sejmu w kartki z kalendarza. Jeśli zajrzymy do dobrze opracowanych kalendarzy, to przy każdym dniu znajdziemy jakąś rocznicę. Po prostu gdzieś musi być granica i określone zasady. Także dla posłów ważne jest powiedzenie, że coś jest przedmiotem, nad którym może deliberować Sejm, a bardzo ważne zdarzenia innego typu powinny być codzienną troską społeczności lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Przypomnę projekt uchwały w sprawie zjazdu w Chęcinach, gdzie udało nam się usunąć sformułowanie, mówiące o tym, że był to początek polskiego parlamentaryzmu, a wnioskodawcy przekonywali nas o słuszności zamieszczenia tego fragmentu. Nie wolno robić takich rzeczy i musi być jakaś regulaminowa bariera, chroniąca przed tego typu nadużyciami. Oczekuję określenia zasad przez Prezydium Sejmu, a nie zepchnięcia tego na barki Komisji Kultury i Środków Przekazu. Jeśli mamy do czynienia z wydarzeniami stricte historycznymi, politycznymi, to dlaczego odpowiedzialność ma brać na siebie Komisja Kultury i Środków Przekazu? Wydaje mi się, że do nas należy szeroka sfera kultury, wydarzeń cywilizacyjnych, nauki, ale jest też inna kategoria uchwał. Być może marszałek Sejmu powinien powołać do ich opiniowania komisję historyczną lub jakiś zespół ekspercki.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Znakomity materiał, przygotowany przez pana posła Bogdana Zdrojewskiego, unaocznia wszystkie mankamenty procedury podejmowania tego typu uchwał. Jednak wprowadzenie proponowanej kategoryzacji uchwał i obarczenie tą sprawą Komisji Kultury i Środków Przekazu nie likwiduje różnych mankamentów. Musimy mieć określone jasne reguły, dotyczące tego, co jest przedmiotem prac Sejmu w tego typu materii.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Mój postulat pod adresem Prezydium Sejmu dotyczy jasnego określenia kryteriów, mówiących o tym, jaki rodzaj wydarzeń, działań i postaci ma być przedmiotem debaty Sejmu. Nie wiem, czy byłoby bardzo wstydliwe to, że czcimy jakieś „okrągłe” rocznice.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełJerzyFedorowicz">Mam poważny dylemat. Być może zbyt gorąco popierałem sprawę uczczenia pamięci „Łupaszki” i jego żołnierzy, wśród których mam przyjaciół.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PosełJerzyFedorowicz">Na skutek propozycji tych uchwał ludzie z miejsc, w których toczyli walki także moi rodzice – podobnie jak Marian Bernaciak – żądają ode mnie już czterech takich uchwał. Oczywiście, staramy się to robić na forum lokalnym. Dopóki żyła moja mama, to takie działania udawały się – np. wmurowanie tablicy czczącej pamięć ludzi, którzy na to zasługują.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PosełJerzyFedorowicz">Chodzi jednak o to, byśmy nie popadli w poważne tarapaty, polegające na wykorzystywaniu przez posłów tej sytuacji, by jakoś zaistnieć w społeczności lokalnej. Z podobnym problemem zetknąłem się jako szef komisji kultury w Krakowie. Dotyczyła ona zmian nazewnictwa ulic. Nie zajmowaliśmy się tą kwestią do czasu opracowania stosownego regulaminu. Przychylałbym się do takiego głosu w tej sprawie, gdyż chodzi o to, by nie doprowadzić nawet do pewnej śmieszności. Przypomnę uchwałę związaną z 675. rocznicą zjazdu w Chęcinach i uchwałę odnoszącą się do rocznicy klasztoru na Świętym Krzyżu. Sprawiało to wrażenie, że posłowie Ziemi Świętokrzyskiej, skarbu naszej kultury i dziedzictwa, zajmują się wyłącznie takimi rzeczami. Spróbujmy to zatrzymać – przynajmniej do czasu przygotowania stosownej propozycji przez Prezydium Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełMichałStuligrosz">Jako posłowie jesteśmy przedstawicielami społeczeństwa, wyborców, a ich oczekiwania są właśnie takie, jak nasze inicjatywy. Przyjmując stanowisko pani poseł Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, powinniśmy odpowiedzieć na pytanie: jak regulować tego rodzaju sprawy? Z jednej strony są one czystym oczekiwaniem społecznym na czczenie i pamięć, a z drugiej strony muszą poddać się regulaminowi, co w moim głębokim przekonaniu jest dobrym rozwiązaniem.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełMichałStuligrosz">Jest to sprawa niezwykle delikatna i myślę, że byłoby dobrze, gdyby Komisja Kultury i Środków Przekazu nie brała na siebie ciężaru ustaleń w tego rodzaju sprawach.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PosełMichałStuligrosz">Proponuję, byśmy na podstawie bardzo pożytecznej pracy posła Bogdana Zdrojewskiego sformułowali i skierowali do Prezydium Sejmu dezyderat, który byłby pewną propozycją ustaleń. Powinno je sformułować Prezydium Sejmu. Branie na siebie odpowiedzialności wykluczenia czy eliminowania oczekiwań społecznych będzie bardzo krytycznie odbierane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełJacekKurski">Zgadzam się z większością moich przedmówców, ale to jednak w dalszym ciągu nie prowadzi do konkluzji, gdyż mamy do czynienia z bardzo trudnym dylematem.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PosełJacekKurski">Nie zgadzam się z poglądem, iż niektórzy posłowie po raz pierwszy zasiadający w Sejmie chcą się wykazać przed społecznościami lokalnymi i na „potęgę” piszą owe rocznicowe uchwały. Wydaje mi się, że jest to głębszy politycznie problem. Po raz pierwszy jest taka zdecydowana większość w Sejmie, która bez cienia wątpliwości i większego konfliktu może podejmować tego rodzaju rezolucje – dotyczące szczególnie „Żołnierzy Wyklętych” i całego okresu powojennego. Wcześniej była to większość SLD-PSL, a w czasach AWS trzeba się było pytać Unii Wolności. W tej chwili jest większa zgoda w tej sprawie – PiS, PO, LPR i ugrupowań ludowych. Wykorzystajmy ten moment, a nie miejmy pretensji do posłów, którzy występują z takimi inicjatywami.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PosełJacekKurski">Na czym polega kłopot? Chodzi o to, by nie było „inflacji” tego rodzaju uchwał, podejmowanych z okazji 62. rocznicy, 64. rocznicy lub 59. Byłbym zwolennikiem „zaokrąglania” przynajmniej do pełnej piątki. Tak było w wypadku Łupaszki – 55. rocznica i tak jest w wypadku „Orlika” – 60. rocznica. Nie mieści się w tym 62. rocznica aresztowania dowódców AK we wsi Bogusze. Poza tym uważam, że ten tekst jest trochę za „grzeczny”. Mowa jest jedynie o pojednaniu, a ci ludzie chcieliby usłyszeć, jaką zbrodnią i krzywdą było aresztowanie dowódców AK.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PosełJacekKurski">Problem polega również na tym, że „adresaci” po prostu się wykruszają. Wymiera pokolenie bohaterów powojennych. Możemy poczekać 3 lata na „okrągłą” 65. rocznicę aresztowania dowódców AK Okręgu Wileńskiego, ale do tego czasu umrze kilka lub kilkanaście osób żywotnie zainteresowanych tą sprawą.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PosełJacekKurski">Z jednej strony sugeruję stosowanie pewnych ram, a z drugiej strony – delikatność. Tam, gdzie się da, należy dążyć do maksymalnego zaokrąglania, ale w sytuacji rzeczywiście „gardłowej” dopuścić podjęcie uchwały, niezwiązanej z pełną rocznicą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełAlojzyLysko">Pan poseł Jacek Kurski mówił o delikatności i ramach regulaminowych. Ja jeszcze proponuję dorzucić fachowość.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosełAlojzyLysko">Uchwały są specyficzną formą legislacji, która jednak powinna być oddana fachowcom – we wstępnej fazie projektu. Tak powstają ustawy itd. Projekty uchwał również powinniśmy oddać w ręce fachowców.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PosełAlojzyLysko">Skorzystajmy z doświadczenia Kościoła. Mamy zbieranie dowodów, proces, beatyfikację i kanonizację. W wypadku uchwał mamy do czynienia z tym samym, gdyż unosimy ludzi do „narodowego areopagu”.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PosełAlojzyLysko">Uważam za konieczne utworzenie złożonej z fachowców komisji historycznej, która będzie analizowała tę materię – w duchu nowych czasów, o których mówił pan poseł Jacek Kurski. Czas się zmienia, inaczej patrzymy na historię i inni bohaterowie wchodzą do „areopagu”. Niech ta komisja historyczna daje nam pewne propozycje, abyśmy nie musieli się tym zajmować. My powinniśmy rozstrzygać pewne sprawy.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PosełAlojzyLysko">Proponuję, by pewną rolę odgrywał czynnik czasu. Nie można od razu stawiać na piedestale, ma to się dziać powoli. Gombrowicz musi być najpierw „beatyfikowany”, by mógł być „kanonizowany”. Uważam, że powinniśmy zastanowić się nad tą sprawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełJanOłdakowski">W trybie ad vocem zgłasza się pani poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie będzie to klasyczne ad vocem.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Oddając hołd określonym środowiskom lub ludziom być może czasem trzeba się spieszyć. Dla mnie głównym walorem tego typu inicjatyw jest jednak przypominanie czegoś młodym ludziom, którzy jeszcze długo będą żyli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełJanOłdakowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Bogdana Zdrojewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełBogdanZdrojewski">Odniosę się jedynie do kilku kwestii, które być może są efektem nieporozumienia.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosełBogdanZdrojewski">Nie proponowałem tego, by Komisja Kultury i Środków Przekazu zajmowała się wszystkimi sprawami, wpływającymi do Sejmu, gdyż jest to niewykonalne. Nie mamy takiej kompetencji i ochoty. Jeśli w świat poszłaby taka informacja, to bylibyśmy „zasypani” różnego rodzaju inicjatywami.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PosełBogdanZdrojewski">Ponieważ są 3 poziomy uchwał, to zaproponowałem, by kompetencje Komisji Kultury i Środków Przekazu dotyczyły ewentualnie dwóch pierwszych stopni. Stanowiska dotyczące wydarzeń historycznych mogłyby być przyjmowane w najprostszym trybie, gdyż chodzi o to, by wykorzystywać czas, w jakimś sensie edukować i przede wszystkim upamiętniać ludzi, którzy odchodzą. Nie ulega wątpliwości, że jest to jeden z ważnych elementów aktywności poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PosełBogdanZdrojewski">Jeśli chodzi o ustanowienie dnia, roku i patronatu, to uważam, że w tej materii Sejm powinien zachowywać się bardzo powściągliwie. Należy tutaj wykorzystywać historyków i zbierać informacje. Trzeba to rozpatrywać w takim czasie, aby to było autentyczne, a nie udawane. Chodzi o to, byśmy w grudniu br. nie uchwalali roku 2006 np. Rokiem Kołłątaja.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PosełBogdanZdrojewski">Kwestia „okrągłych” rocznic. Jest z tym sporo problemów. Jeśli przyjęlibyśmy wniosek pana posła Jacka Kurskiego o zaokrąglanie do piątek, to w ten sposób wyeliminowalibyśmy papieża Jana Pawła II, gdyż czciliśmy pierwszą rocznicę jego śmierci. Czciliśmy także drugą rocznicę wstąpienia do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PosełBogdanZdrojewski">Z naszego punktu widzenia przypadkowość niektórych uchwał nie zawsze jest przypadkowością z punktu widzenia źródła danego pomysłu. Na przykład „nieokrągła” 127. rocznica była związana z otwarciem muzeum. Jeśli spojrzymy na to, gdzie powstaje inicjatywa i na jej uzasadnienie, to czasami najbardziej idiotyczna na pierwszy rzut oka uchwała ma jakąś rację bytu. Jednak trzeba znać i prześledzić ten proces, byśmy mogli zasugerować wnioskodawcom, aby nie pisali o 127. rocznicy lecz o uchwale w sprawie upamiętnienia wydarzeń, związanych z określoną rzeczą i podjęciu inicjatywy wybudowania muzeum, domu itd.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PosełBogdanZdrojewski">Proponuję, by korzystając z pomocy prawnej prezydium spróbowało doprowadzić do zbudowania bardzo skromnej kompetencji Komisji Kultury i Środków Przekazu wyłącznie w zakresie tych dwóch elementów oraz do zdefiniowania uchwał pod względem tego, co obejmują i jakie wywołują skutki. Chodzi o określenie procedury. Nie ograniczałbym możliwości pojawiania się w Sejmie stanowisk w sprawach różnych rocznic wydarzeń historycznych. Takie ograniczenie byłoby również ograniczeniem możliwości zaistnienia różnych oświadczeń w tej materii – poza oświadczeniami na końcu porządku obrad.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PosełBogdanZdrojewski">Proponuję również powołanie stałej podkomisji Komisji Kultury i Środków Przekazu. Wszystkie podkomisje, które są w innych komisjach, w ciągu całej kadencji zajmują się 3–4 uchwałami, a my co chwila mamy jakieś projekty i bardzo „męczymy się” nad ich uzasadnieniami, stylistyką etc. Uważam, że powołanie podkomisji bardzo ułatwiłoby nam pracę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełJanOłdakowski">Podsumowując chciałbym złożyć następującą propozycję.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosełJanOłdakowski">Proponuję, by komisja wyraziła zgodę na to, by jej prezydium po konsultacji z prawnikami skierowało do Prezydium Sejmu projekty rozwiązań. Jeśli będzie to bardziej skomplikowane, to powołamy zespół lub podkomisję i skierujemy wniosek do marszałka Sejmu o powołanie stałej podkomisji lub zespołu pracującego przy Prezydium Sejmu. Chodzi o możliwość procedowania w ustalonych ramach. Szczególnie ważna jest propozycja pana posła Bogdana Zdrojewskiego, mówiąca o trójstopniowości rangi uchwał. Najważniejsze są uchwały odnoszące się do upamiętnienia osób, potem są upamiętnienia ważnych wydarzeń, a trzecim stopniem jest ów wielki „worek”. Rację mają posłowie, którzy powiedzieli, że skoro jesteśmy wybranymi przedstawicielami danych społeczności, które widzą potrzebę upamiętnienia ważnego lokalnie wydarzenia, to trzeba dać temu możliwość uzyskania rangi rzeczy, nad którą pochylił się Sejm i zaaprobował w jakimś trybie. Takie rozwiązanie wydaje mi się słuszne.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PosełJanOłdakowski">Na następnym posiedzeniu przedstawimy państwu stanowisko prezydium komisji w tej sprawie. Jeszcze raz serdecznie dziękuję panu posłowi Bogdanowi Zdrojewskiemu za informację na ten temat, która pozwoliła nam zwrócić uwagę na dość skomplikowaną sytuację podejmowanych uchwał – zwłaszcza uchwał historycznych.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PosełJanOłdakowski">Przechodzimy do rozpatrzenia drugiego punktu dzisiejszego porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PosełJanOłdakowski">Po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu marszałek Sejmu skierował do naszej Komisji dwa projekty uchwał do pierwszego czytania.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PosełJanOłdakowski">Proszę przedstawiciela wnioskodawców – pana posła Michała Stuligrosza o przedstawienie uzasadnienia projektu uchwały zawartego w druku nr 819 w sprawie 62. rocznicy aresztowania we wsi Bogusze dowódców AK Okręgu Wileńskiego przez NKWD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełMichałStuligrosz">Zapewne wszyscy państwo zdają sobie sprawę z tego, w jak trudnej znalazłem się roli – tuż po dyskusji dość mocno krytykującej podejmowanie tego rodzaju inicjatyw. Jednak będę konsekwentny i przedstawię państwu tę propozycję.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PosełMichałStuligrosz">Najpierw pragnę poinformować, że inicjatywę w tej sprawie wykazywał pan poseł Waldemar Szadny, ale ponieważ przebywa poza granicami kraju, to mnie przypadło wypełnienie tego przyjemnego obowiązku.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PosełMichałStuligrosz">Zanim odczytam uzasadnienie, chciałbym poprosić o rozpatrzenie możliwości wniesienia autopoprawki – zgodnie z duchem zakończonej przed chwilą dyskusji. Chodzi mi o wprowadzenie sformułowania: „dla upamiętnienia rocznicy aresztowania we wsi Bogusze dowódców AK Okręgu wileńskiego przez NKWD” w miejsce słów: „w 62. rocznicę…”. Bardzo proszę o rozważenie możliwości przyjęcia tekstu z zaproponowaną przeze mnie zmianą.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PosełMichałStuligrosz">Chciałbym przedstawić uzasadnienie do tego projektu uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełJanOłdakowski">Przepraszam, ale chciałbym powiedzieć, że podczas pierwszego czytania wnioskodawcy mogą zgłosić dowolną autopoprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełMichałStuligrosz">Wileńszczyzna to ziemia, na której przez cały XIX wiek ścierały się terytorialne aspiracje różnych narodów: Polaków, Litwinów, Rosjan i Niemców. W niektórych okresach w zawrotnym tempie ta ziemia przechodziła z rąk do rąk, nie oszczędziło jej nic z tego, co ludzie XX wieku zgotowali innym ludziom – deportacje, pacyfikacje, masowe egzekucje i wreszcie holocaust.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PosełMichałStuligrosz">W marcu i kwietniu 1944 roku okręg Wileński AK rozpoczął przygotowania do akcji „Burza”. W tym czasie narodził się plan operacji „Ostra Brama”, który przewidywał zdobycie Wilna połączonymi siłami Okręgu Wileńskiego i Nowogródzkiego AK jeszcze przed nadejściem wojsk sowieckich. 12 czerwca 1944 roku na odprawie dowódców Okręgu Wileńskiego i Nowogródzkiego AK postanowiono, że gros sił połączonych okręgów zostanie skoncentrowane pod Wilnem i w odpowiednim momencie zdobędzie miasto. Dowódcą tych sił został pułkownik „Wilk” – Aleksander Krzyżanowski, dowódca Wileńskiego Okręgu AK.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PosełMichałStuligrosz">Decyzja o uderzeniu na Wilno zapadła 5 lipca. Termin uderzenia wyznaczono na noc z 6 na 7 lipca. Niemcy spodziewali się tego ataku, więc efekt zaskoczenia nie był brany pod uwagę. Z tego powodu pułkownik „Wilk” wysłał kilka dni wcześniej majora Stanisława Truszkowskiego do nawiązania kontaktu z sowietami. 6 lipca około 5 i pół tysiąca żołnierzy AK uderzyło na Wilno. Jak było do przewidzenia, to pierwsze natarcie załamało się. 7 lipca około godz. 16.00 do walki weszły oddziały Armii Czerwonej. Wspólne natarcie na Wilno trwało do 13 lipca. Tego dnia przełamano opór Niemców. Po zdobyciu Wilna stosunki polsko-rosyjskie wyraźnie ostygły. Rosjanie nie wpuszczali do miasta oddziałów AK. Pułkownik „Wilk” wydał rozkaz zaprzestania pościgu za Niemcami i koncentracji oddziałów pod Wilnem.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PosełMichałStuligrosz">15 lipca pułkownik „Wilk” został zaproszony przez generała Czernichowskiego, dowodzącego oddziałami Armii Czerwonej w rejonie Wilna. W wyniku tego spotkania ustalono, że niezależnie od armii Berlinga zostanie sformowany korpus polski i brygada kawalerii i że armia sowiecka wyposaży oddziały AK w ciężki i lekki sprzęt. Rano 16 lipca do zebranych oddziałów w rejonie Wilna przybył dowódca Okręgu Nowogródzkiego AK podpułkownik dyplomowany Adam Szydłowski „Poleszuk”. Tego samego dnia oficerowie Armii Czerwonej dokonali inspekcji oddziałów Armii Krajowej, a pułkownicy „Wilk” i „Poleszuk” oraz sztab zostali wezwani do generała Czernichowskiego. Po przeglądzie wyznaczono na godz. 18.00 odprawę wszystkich dowódców polskich (od dowódcy batalionu wzwyż) w miejscowości Bogusze w celu omówienia z dowódcami sowieckimi zasad reorganizacji i zapotrzebowania na sprzęt i ekwipunek. Oczywiście, obie odprawy były mistyfikacją i zakończyły się aresztowaniem wszystkich oficerów. Oddziały AK natychmiast ruszyły do Puszczy Prudnickiej. 17 lipca zostały otoczone przez Armię Czerwoną i rozbrojone.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PosełMichałStuligrosz">W wyniku podstępnego aresztowania pułkownik „Wilk” został przekazany do obozu w Griazowcu, skąd uciekł i w 1947 roku powrócił do Wilna. Aresztowany przez sowietów został przekazany polskiemu urzędowi bezpieczeństwa. Wyczerpany śledztwem i torturami zmarł 29 września 1951 roku w więzieniu UB na Rakowieckiej.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PosełMichałStuligrosz">Chciałem przekazać te informacje Komisji po to, by uznała za zasadny wniosek o podjęcie przedłożonego projektu uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełJanOłdakowski">Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełBogdanZdrojewski">W tej chwili mamy dobrą ilustrację do wszystkich problemów, o których mówiłem. Sporo wątpliwości budzi język, jak i tytuł oraz sposób przyjmowania i skierowania do naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PosełBogdanZdrojewski">Uważam, że jest to dobry pretekst do zastosowania trochę „złamanej” procedury. Proponuję odesłać oba projekty do Prezydium Sejmu z informacją, mówiącą o tym, że komisja nie czuje się w pełni kompetentna do rozpatrywania projektów uchwał, nie związanych z kulturą, lecz z historią. Wiem, że przewodniczącemu komisji będzie najtrudniej podpisać się pod takim wnioskiem.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PosełBogdanZdrojewski">Proszę zwrócić uwagę na to, że oba dokumenty obejmują wyłącznie kwestie historyczne, wydarzenia historyczne. Nie mają nic wspólnego ani z działalnością artystyczną, z instytucjami kultury, ani ze sposobem obchodzenia rocznic, które wiążą się z kompetencjami Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PosełBogdanZdrojewski">Oczywiście, jestem zdania, by w niektórych wypadkach Komisja podejmowała się takich rozstrzygnięć, o ile nadajemy im wysoką rangę, ale po uzyskaniu opinii historyków. W poprzednim swoim wystąpieniu nie mówiłem o tym, ile trzeba włożyć wysiłku, aby niektóre wydarzenia rzeczywiście upamiętnić, by tak, jak chcą autorzy przedłożonego uzasadnienia, wprowadzić je na trwałe w karty historii. Odwołam się do przykładu Poczty Polskiej, która z dwuletnim wyprzedzeniem składa wniosek o to, by coś się znalazło na znaczku pocztowym. W wypadku monet Narodowy Bank Polski z wyprzedzeniem co najmniej półtorarocznym występuje o to, by moneta trafiła do obiegu i upamiętniała określoną datę, postać etc.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PosełBogdanZdrojewski">Uważam, że nie musimy spieszyć się z podejmowaniem tych uchwał, gdyż są już „przeterminowane” w stosunku do samych dat. 17 lipca już minął i ta druga data również minęła. Proponuję odesłać do Prezydium Sejmu oba projekty bez opinii albo z dodatkowym uzasadnieniem, mówiącym o niezwykłej pilności rozwiązania tego problemu. Oba przedłożone projekty uchwał są dobrym dowodem kłopotów, na jakie trafiamy. Chodzi również o wywarcie pewnej presji na marszałka Sejmu w celu doprowadzenia do rozwiązania problemów, o których mówiłem wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PosełBogdanZdrojewski">Jestem zwolennikiem nierozpatrywania i nieopiniowania przedłożonych projektów uchwał w inny sposób niż ten, o którym mówiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełJanOłdakowski">Chciałbym zwrócić uwagę na pewną sprawę formalną. Marszałek Sejmu skierował do komisji oba projekty uchwał do pierwszego czytania i musimy je przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PosełJanOłdakowski">Oba projekty są rozpatrywane w starym trybie. Jeśli pan poseł Bogdan Zdrojewski zgodzi się na ich rozpatrywanie w dotychczasowym trybie, to później będziemy postępować zgodnie z przyjętym przez nas stanowiskiem – bez żadnych wyjątków. Wnioskodawcy obu projektów zgłaszali je wcześniej. Myślę, że w tej chwili bardziej eleganckie byłoby rozpatrzenie tych projektów, a w przyszłości będziemy postępować z całą surowością.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełBogdanZdrojewski">Rozumiem pana posła Jana Ołdakowskiego, w którego wypowiedzi jest sporo racji.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PosełBogdanZdrojewski">Jeśli rozpatrzymy oba projekty w pierwszym czytaniu, to nadamy im dalszy bieg i wszystkie problemy, o których mówiłem, znajdą się w drugim czytaniu na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Wolałbym uniknąć dyskusji, które w niektórych wypadkach deprecjonują rozpatrywaną inicjatywę. Chodzi mi o to, by ochronić inicjatorów przedsięwzięcia przed czymś, co może być niekorzystne. Jestem absolutnym przeciwnikiem tego, by przy tego typu wnioskach kogokolwiek dotknąć. Jest to sytuacja niezwykle niezręczna. Zajęcie się tymi uchwałami przez Komisję i wykorzystanie ich w celu zbudowania procedury może ułatwić uzyskanie sposobu uniknięcia różnych uchybień i niezbyt ciekawych sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełJanOłdakowski">Jeśli nie zostanie zgłoszony wniosek o odrzucenie przedłożonych projektów, to proponuję przeprowadzić pierwsze czytanie i wstrzymać rozpatrywanie wniosków do momentu stworzenia procedury postępowania przy tego rodzaju uchwałach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełMichałStuligrosz">Jestem innego zdania niż pan poseł Bogdan Zdrojewski.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PosełMichałStuligrosz">Gdybyśmy dzisiejsze posiedzenie rozpoczęli od rozpatrywania obu projektów uchwał, a potem dyskutowali nad tematem, od którego zaczęliśmy nasze obrady, to nie byłoby żadnych kwestii natury proceduralnej. Podobnie jak pan przewodniczący pragnę zwrócić uwagę na to, że procedurę rozpoczęliśmy w momencie, w którym jeszcze nie było pierwszego punktu dzisiejszego porządku dziennego. Przychylam się do sugestii pana przewodniczącego, by dokończyć rozpatrywanie projektów w pierwszym czytaniu w sposób dotychczas praktykowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Uważam, że przedstawiony przez pana posła Michała Stuligrosza projekt może się składać wyłącznie z dwóch pierwszych zdań.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Być może powinniśmy poprosić o opinię Komisję Spraw Zagranicznych. Nie wiem, czy aresztowania dowódców AK Okręgu Wileńskiego mają się wpisać w jakieś karty historii rosyjskiej. Po prostu nie czuję się kompetentna do oceny zawartych w projekcie sformułowań. Rocznica minęła, ale chcielibyśmy przypomnieć dowódców AK Okręgu Wileńskiego i tylko to mnie interesuje. A dalej jest pewna filozofia budowana na tej kanwie dobrosąsiedzkich stosunków z Rosją. Uważam, że trzeba coś z tym zrobić i dlatego projekt odesłałabym do Prezydium Sejmu do zaopiniowania. W przedłożonym projekcie zawarta jest filozofia bardzo delikatnej materii.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Szanuję pamięć dowódców AK Okręgu Wileńskiego, ale przedłożone teksty sprawiają, że nie mogę ich przyjąć, choć nie chciałabym ich odrzucić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełJanOłdakowski">Zarządzę kilkuminutową przerwę w posiedzeniu, w czasie której poproszę wnioskodawców o rozmowę z prezydium Komisji.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PosełJanOłdakowski">Ogłaszam kilkuminutową przerwę w posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PosełJanOłdakowski">Wznawiam posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PosełJanOłdakowski">Czy przedstawiciel wnioskodawców chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełMichałStuligrosz">Po przeprowadzonej krótkiej konsultacji przychylam się do propozycji pana przewodniczącego.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PosełMichałStuligrosz">Wydaje się, że wniosek pani poseł Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej jest uzasadniony, gdyż jedynie dwa pierwsze zdania projektu nie tworzą trudnych sytuacji w stosunkach międzynarodowych. Jednak jest to zbyt lakoniczne oddanie całego sensu tej inicjatywy uchwałodawczej i w związku z tym przychylam się do propozycji, by na następnym posiedzeniu Komisji uzupełnić te zdania o dalszy tekst, który nie kolidowałby z naszymi interesami międzynarodowymi i nie dotykałby innych narodów – szczególnie narodu rosyjskiego. Myślę, że jest to rozsądna propozycja i w pełni się do niej przychylam.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PosełMichałStuligrosz">Wrócimy do pierwszego czytania przedłożonego projektu po uzupełnieniu tekstu uchwały przez wnioskodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełJanOłdakowski">Na wniosek wnioskodawców pierwsze czytanie tego projektu uchwały będzie kontynuowane na kolejnym posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PosełJanOłdakowski">Przechodzimy do pierwszego czytania projektu uchwały w 60. rocznicę śmierci majora Mariana Bernaciaka „Orlika”, dowódcy zgrupowań partyzanckich 15 Pułku Piechoty „Wilków” Armii Krajowej – Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” (druk nr 820).</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PosełJanOłdakowski">Proszę reprezentantów wnioskodawców o krótkie przedstawienie przedłożonego projektu uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełJarosławŻaczek">Czy mogę zająć 10–15 minut? Chciałbym uzupełnić uzasadnienie projektu o fakty, których w nim nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełJanOłdakowski">Bardzo proszę o to, by wypowiedź pana posła nie przekroczyła 5 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełJarosławŻaczek">Przede wszystkim chciałbym się odnieść do uwag pana posła Piotra Gadzinowskiego, którego w tej chwili nie ma na sali.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PosełJarosławŻaczek">Tekst uzasadnienia projektu był konsultowany z historykami i jest oparty na faktach historycznych. Jestem nowym posłem i zgłosiłem ten projekt uchwały, ale nie w celu zaistnienia, lecz dla upamiętnienia postaci majora Mariana Bernaciaka. Starałem się to robić wcześniej korzystając z pomocy wielu życzliwych ludzi. Przyniosłem na dzisiejsze posiedzenie fotografie, które teraz są oglądane. Zrobiliśmy wiele bardzo pozytywnych rzeczy. W zeszłym roku w miejscowości Zalesie, obok domu, w którym się urodził major Marian Bernaciak został odsłonięty jego pomnik. Wydaliśmy książkę zawierającą fakty, których do tej pory nie było w innych publikacjach historycznych. Prowadziliśmy lekcje poglądowe w gimnazjach i liceach. W tym roku w miejscowości Piotrówek odbyły się uroczystości z okazji 60. rocznicy śmierci majora Bernaciaka. W przyszłym roku planujemy nadanie imienia majora Mariana Bernaciaka Zespołowi Szkół w Leopoldowie, leżącym nieopodal miejscowości, w której urodził się major „Orlik”.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PosełJarosławŻaczek">Tekst uzasadnienia dość szczegółowo przedstawia tę postać. Chciałbym powiedzieć, że przez długie lata panowało milczenie na temat majora „Orlika”. Pierwszą wiedzę na jego temat zaczerpnąłem z książeczki z serii „Tygrysek”, wydanej w nakładzie 210000 egzemplarzy. Był to paszkwil na temat majora Bernaciaka i jego żołnierzy. Na szczęście, można to było szybko zweryfikować, gdyż do tej pory w moim domu rodzinnym żyje pamięć o tej osobie i tamtych wydarzeniach. Trudno było uzyskiwać informacje na ten temat w szkole. Często chcieliśmy się czegoś dowiedzieć, ale niestety do początków lat dziewięćdziesiątych trwało długie milczenie na ten temat. Dopiero teraz zaczęliśmy różne działania. Miałem wielki honor być przewodniczącym komitetu budowy pomnika upamiętniającego majora Mariana Bernaciaka. Miałem wielkie obawy o podejście mieszkańców miejscowości, w której urodził się major „Orlik”. Po wojnie ci ludzie wiele wycierpieli, wiele osób było więzionych, nie mogły dostać pracy i stosowano wobec nich wszelkie inne szykany. Jednak wystarczył impuls. Do tego przedsięwzięcia bardzo chętnie włączyli się także młodzi ludzie. Zorganizowaliśmy uroczystość, na którą przyjechali kombatanci z całego kraju i z zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PosełJarosławŻaczek">Podjęcie przedłożonej uchwały w pewien sposób zwieńczy wszystkie nasze działania. Dodam, że z okazji Święta Niepodległości 11 listopada prezydent nada majorowi Marianowi Bernaciakowi odznaczenie pośmiertne – Krzyż Wielki „Polonia Restituta”. Jeżeli Sejm podejmie tę uchwałę, to byłaby ona zwieńczeniem naszych działań i uhonorowaniem tego wielkiego bohatera nie tylko Ziemi Ryckiej, ale także całej Polski.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PosełJarosławŻaczek">Myślę, że ta uchwała należy się przede wszystkim Marianowi Bernaciakowi, ale także jego rodzinie. Do tej pory żyje i mieszka w Warszawie jego brat – Lucjan, który wraz z żołnierzami majora Bernaciaka na pewno będzie w Sejmie, jeśli ta uchwała zostanie podjęta. Na jednym ze zdjęć z uroczystości możemy go zobaczyć wraz z wnuczką. Żyje także siostra majora Bernaciaka i wielu żołnierzy z tego ugrupowania.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#PosełJarosławŻaczek">Podjęcie tej uchwały należy się także zabitym żołnierzom majora Bernaciaka. Ostatnie wyroki były wykonywane w latach pięćdziesiątych. Wiele żołnierzy było zesłanych na Syberię i wielu tułało się poza granicami kraju.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#PosełJarosławŻaczek">O wielkości tej osoby i jej dotkliwości dla komunistów po wojnie świadczy fakt przeprowadzenia dwóch wielkich akcji. W pierwszej brało udział ponad 1100 żołnierzy UB, NKWD, milicja. Zgrupowanie wytrzymało ten atak. Druga akcja o szerszym zasięgu była bezpośrednio prowadzona przez ówczesnego wiceministra obrony narodowej – Karola Świerczewskiego. Brało w niej udział kilka tysięcy ludzi i również nie przyniosła skutku. Dopiero zdrada doprowadziła do tego, że „Orlik” wpadł w zasadzkę i został dwukrotnie ranny. Tak, jak powiedział wcześniej, że nie odda się w ręce sowietów, odebrał sobie życie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełJanOłdakowski">Czy ktoś z posłów chciałby zabrać głos w sprawie projektu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełJerzyFedorowicz">Mam rodzinę w Puławach i stale jeżdżę przez Żyrzyn. Chodzi mi o podpis na jednej z fotografii, gdzie mowa jest o Życzynie. Czy są to dwie miejscowości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełJarosławŻaczek">Jest Życzyn koło Puław i Żyrzyn – miejscowość położona niedaleko Piotrówka, gdzie zginął major Bernaciak.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PosełJarosławŻaczek">Informacja na temat zakresu działania oddziału majora Bernaciaka. Były to trzy ówczesne powiaty: garwoliński, puławski, a przede wszystkim kozienicki. W momencie przygotowań do akcji „Burza” oddział liczył 300 żołnierzy, którzy byli kierowani w stronę Warszawy. Niestety, tam nie dotarli. Poza oddziałem było także wielu żołnierzy w grupach dywersyjnych. W latach 1946 – 1947 oddział liczył około 300 żołnierzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie wiem, jakie dokładnie były zastrzeżenia pana posła Piotra Gadzinowskiego, ale niedobrze robiłoby Polsce, tym postaciom i historii to, gdyby część posłów głosowała przeciw podjęciu takiej uchwały.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Wydaje mi się, że postaci tym bardziej wnoszone są na piedestał, im bardziej ogólnie o nich mówimy. Spróbujmy spojrzeć na postać majora Bernaciaka nie przez pryzmat jego lokalnych działań, lecz jak na jednego z najwybitniejszych żołnierzy Polski, który honor i ojczyznę cenił wyżej niż własne życie.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Proponuję ograniczyć tekst uchwały do pierwszego, trzeciego i czwartego akapitu, co sprawiłoby, że nabrałaby ona bardziej monumentalnego charakteru. Wydaje mi się, że bez owego fragmentu „edukacyjnego” uchwała byłaby lepsza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosełJarosławŻaczek">Nie będę spierał się w tej sprawie. Ważne jest podjęcie tej uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełJanOłdakowski">Czy jako wnioskodawca pan poseł zgodzi się na zgłoszenie autopoprawki w postaci zmiany brzmienia uchwały, czy też ma to być głosowane w trakcie rozpatrywania tekstu projektu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełJarosławŻaczek">Jeśli to pomoże Komisji podjąć decyzję, to oczywiście zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełJanOłdakowski">Zamykam pierwsze czytanie projektu uchwały.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PosełJanOłdakowski">Przechodzimy do rozpatrywania tekstu projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełJarosławŻaczek">Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na zdjęcie, które jest zamieszczone w wielu publikacjach. Jest ono bardzo istotne dla mieszkańców Ryk i okolic, gdyż przedstawia wejście „Orlika” do Ryk. To nie Rosjanie lecz „Orlik” wyzwolił Ryki i przyjął czołgi sowieckie jako gospodarz tego terenu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełJanOłdakowski">Jeszcze raz zapytam przedstawiciela wnioskodawców o to, czy zgadza się na zgłoszenie autopoprawki, dokonującej zmiany w tekście uchwały przez skreślenie drugiego akapitu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełJarosławŻaczek">Tak, zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełJerzyFedorowicz">Dobrze znam historię tego terenu, gdyż moja matka była jedną z osobistości Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Chodzi mi o uniknięcie w Sejmie jakichś bolesnych ataków i dlatego chciałbym zapytać, czy nie było tam sytuacji, takich jak w wypadku „Ognia”, Kurasia? Czy nie było tam jakiejś ludzkiej krzywdy? Jeżeli coś takiego zdarzyło się, to będziemy mieć w Sejmie „pyskówkę”. Jeśli była to czysta walka o Polskę z kolejnym okupantem, to wtedy wszystko jest prostsze. Chodzi o uniknięcie historycznej polemiki. Czy przedstawiciel wnioskodawców może mi odpowiedzieć na te pytania? Czy np. nie ginęli tam Żydzi, ludzie, którzy nie chcieli się poddać woli tego oddziału? Pochodzę z terenu oddalonego od tych miejsc o 100 km i wiem, co tam się działo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PosełJarosławŻaczek">Na pewno nie było sytuacji, o których mówi się w odniesieniu do „Ognia”. Książka, o której mówiłem i zaprezentowałem Komisji, zawiera fakty historyczne. Były przypadki likwidowania kolaborantów, band żydowskich. Chodzi o uciekinierów z getta żydowskiego, tworzących bandy rabunkowe. Były takie fakty, ale ocena w środowisku jest jednoznaczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełJerzyFedorowicz">Czy pan poseł użył sformułowania: „likwidowanie band żydowskich”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PosełJarosławŻaczek">Być może to określenie rzeczywiście było zbyt ostre. Bardziej odpowiednie będzie słowo „unieszkodliwienie”. Według źródeł historycznych były to typowe bandy rabunkowe. Chodziło o uciekinierów z lokalnego getta w Adamowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosełJanOłdakowski">Jeśli są jakieś wątpliwości, to poprosimy jakiegoś historyka o opinię. Lepiej jest dłużej dyskutować w Komisji, aby uniknąć sytuacji, w której na sali plenarnej okazuje się, że są sprawy przez nas nieprzedyskutowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PosełJarosławŻaczek">Informacje na ten temat są szczegółowo opisane również w książce, do której się odwoływałem i nie ma potrzeby nie mówić o tych rzeczach. Opinia na ten temat jest jednoznaczna. Dodam, że ta książka również jest napisana przez historyka, który opierał się na tekstach źródłowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosełJerzyFedorowicz">Jednak muszę prosić o to, by ta sprawa została poddana badaniom eksperta – historyka. Padają słowa, które zostają zapisane w protokole, a chodzi o rzeczy niezwykle drażliwe i bardzo trudne. Jako syn osób, które dowodziły na tamtym terenie, wiem, że zdarzały się wypadki mordowania Żydów, co zostało ocenione przez historyków.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#PosełJerzyFedorowicz">Sejm musi mieć czystą i jasną sytuację. Chodzi również o to, by pan poseł miał czyste sumienie w tej sprawie. Składam wniosek o dokonanie oceny tej sprawy przez historyków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PosełJanOłdakowski">Jakie jest zdanie reprezentanta wnioskodawców wobec prośby o opinię historyka?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PosełJarosławŻaczek">Przepraszam za użycie sformułowania, które przytoczyłem za jednym z tekstów. Zdecydowanie było ono za ostre.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PosełJanOłdakowski">Często słowo „likwidowanie” nie oznacza zabijania, lecz jest używane w innym znaczeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PosełJarosławŻaczek">Oczywiście, zgadzam się z propozycją odnośnie do pozyskania opinii historyka w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PosełJanOłdakowski">W takim razie zawieszamy rozpatrywanie tego projektu uchwały. Poprosimy o szybkie sporządzenie opinii jednego z historyków tego okresu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie złożono wniosku o odrzucenie projektu uchwały, a więc jesteśmy po pierwszym czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PosełJanOłdakowski">Zamykam ten punkt porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#PosełJanOłdakowski">Czy są jakieś sprawy różne? Zgłoszeń nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#PosełJanOłdakowski">Pragnę przypomnieć, że protokół z posiedzenia jest do wglądu w sekretariacie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PosełJarosławŻaczek">Przepraszam, ale odnalazłem fragment, z którego przytoczyłem to sformułowanie. Cytuję tekst ze str. 27: „Do zadań oddziału dowodzonego przez »Dymka« w styczniu 1944 roku (…) z powodu zagrożenia ze strony komunistów zmienił pseudonim na »Orlik« należała także walka z bandytyzmem. W wielu przestępczych grupach obok miejscowych kryminalistów znajdowali się także zbiegli z niemieckich obozów jeńcy sowieccy i Żydzi. Bandy żydowskie, składające się głównie z uciekinierów z getta Adamowie, grasowały m.in. w okolicach Lipin i Okrzei”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PosełJanOłdakowski">Dostaniemy opinię historyka w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PosełJanOłdakowski">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>