text_structure.xml 21.6 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosłankaEwaMariaJanik">Otwieram posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw związanych z programem rządowym „Przedsiębiorczość - Rozwój - Praca”. Witam posłów i zaproszonych gości. Porządek obrad został państwu dostarczony na piśmie. Czy są uwagi lub pytania? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja zaakceptowała zaproponowany porządek obrad. Przedstawiony nam przez Senat projekt nie jest obszerny. Wraz z projektem otrzymali państwo uzasadnienie oraz opinie. W imieniu Senatu projekt przedstawi senator Adam Biela, po czym oddam głos stronie rządowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#SenatorAdamBiela">Zapewne wszyscy posłowie zapoznali się z treścią dokumentu, więc nie będę omawiał uzasadnienia Senatu, tylko dopowiem kilka słów komentarza. Wraz z grupą posłów i senatorów byłem obserwatorem w Parlamencie Europejskim w Strasburgu i Brukseli. Uczestniczyłem także w posiedzeniu Senatu, na którym pan premier, przedstawiając traktat akcesyjny, na pytanie dotyczące zastrzeżeń wobec art. 23 tego Traktatu powiedział, że ma on charakter formalno-kosmetyczny i istnieje gentleman agreement, że jego charakter się nie zmieni. Przyjęliśmy to za dobrą monetę. Niestety, już w grudniu ubiegłego roku okazało się, że w Luksemburgu zorganizowano spotkanie ministrów rolnictwa krajów członkowskich Unii Europejskiej, na którym to spotkaniu powstał zamysł wykorzystania art. 23 traktatu i dokonania zmian w zakresie polityki rolnej Unii Europejskiej. Te kroki należało podjąć i przeprowadzić w całości do 30 kwietnia tego roku, gdyż Polska po 1 maja mogłaby wobec tych pomysłów zastosować prawo weta, które jej przysługuje. Na naszych oczach, jako obserwatorów, uruchomiono w Parlamencie Europejskim super szybką ścieżkę legislacyjną. Mam przy sobie dokumenty, które dokumentują, jak szybka była to ścieżka i jaki był jej efekt finalny. Wyjątkowo sprawnie zorganizowała się grupa polskich obserwatorów, aby zaprotestować wobec pomysłów rozszerzenia warunków „dopłaty” do produkcji rolnej. A chodziło o to, żeby w tzw. systemie kroczących dopłat, aż do roku 2013, sukcesywnie zwiększać dopłaty dla polskich producentów rzepaku oraz o zamrożenie kwoty mlecznej, natomiast dla producentów rzepaku w krajach Unii Europejskiej zastosować pełne dopłaty od początku. Wobec takiego postawienia sprawy, a to narusza traktat akcesyjny, w którym nie było mowy o rzepaku, ani o zamrożeniu kwot mlecznych, zostały przygotowane poprawki - mam je przy sobie, i zainteresowani posłowie mogą się z nimi zapoznać - które udało się nam wprowadzić pod głosowanie, ale żadna z nich nie została przyjęta. Aby zostały przyjęte, potrzeba było około 60 głosów. Nie przeszły, ponieważ nie mieliśmy prawa głosu. Takie prawo uzyskaliśmy 1 maja, ale Parlament Europejski już w połowie kwietnia przegłosował rozszerzenie polityki rolnej z tytułu zamrożenia kwoty mlecznej przyznanej Polsce oraz dopłat sukcesywnych dla producentów rzepaku, co stwarza nierówność w stosunku do producentów rzepaku w Unii Europejskiej. Takie jest tło motywacyjne. Teraz faktycznie sytuacja jest nierówna. Wiem, że polski rząd wystosował do Trybunału Sprawiedliwości skargę na Unię Europejską, zarzucając jej naruszenie zasad sprawiedliwości społecznej. Sąd w Strasburgu zbada zasadność tych zarzutów. Jednak czas płynie. Ustawodawstwo Unii Europejskiej obowiązuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosłankaEwaMariaJanik">Przepraszam, panie senatorze, ale proszę, aby skoncentrował się pan na meritum sprawy, czyli na projekcie ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#SenatorAdamBiela">Meritum jest bardzo proste. Wykorzystując wprowadzone zmiany w polityce rolnej Unii Europejskiej w okresie przejściowym do 2013 r., należy w tym samym okresie wprowadzić obowiązek produkcji biopaliw z rzepaku zebranego na terytorium państwa polskiego, wykluczając możliwość sprowadzania rzepaku do tej produkcji spoza granic Polski. Wprowadzenie takiego przepisu w trakcie nowelizacji ustawy o biopaliwach, a ustawę trzeba znowelizować, biorąc pod uwagę zastrzeżenia Trybunału Konstytucyjnego, pozwoliłoby na zachowanie zasady równego traktowania rolników polskich i z krajów Unii Europejskiej. Senat jednoznacznie zachował się, przyjmując tę uchwałę i przesyłając ją do Sejmu. Uważamy, że dzięki wprowadzeniu takiego przepisu polscy rolnicy uzyskaliby szansę nauczenia się rynku produkcji rzepaku w Unii Europejskiej. Natomiast jeżeli zaproponowane w ustawie nowelizującej poprawki nie zostaną przyjęte, wówczas można mieć całkowitą pewność, że w Polsce do produkcji biopaliw będziemy używać rzepaku sprowadzanego z zagranicy, gdyż ze względów ekonomicznych polskim rolnikom nie będzie się opłacało go uprawiać. I to jest podstawowa motywacja. Taka jest treść propozycji przedkładanej Sejmowi przez Senat. Jest jeszcze kwestia niezgodności tego przepisu z prawem Unii Europejskiej. Tak, propozycje te są niezgodne z prawem Unii Europejskim, ale z prawem, które zostało wprowadzone całkiem niedawno, w momencie, kiedy Polska nie mogła jeszcze zgłosić weta wobec tego prawa. I to z takim prawem przepis ten jest niezgodny. Teraz musimy zdecydować, czy zgadzamy się na to, aby to była literalna zgodność wbrew polskim interesom? Senat stanął na stanowisku, że przede wszystkim powinniśmy brać pod uwagę interes polskiego rolnika po wejściu Polski do Unii Europejskiej. W przypadku, gdyby Unia Europejska zaskarżyła Polskę do Trybunału Sprawiedliwości, to od przyjęcia wniosku do wydania wyroku mija około 3–4 lat. Nawet gdyby zapadło rozstrzygnięcie na naszą niekorzyść, że uchwalone przepisy nie są zgodne z prawem, to nasi rolnicy przez te 4 lata nauczą się uprawiać rzepak i będą mogli konkurować z producentami rzepaku z krajów Unii Europejskiej. Senat wyszedł z założenia, że jeżeli proponowany przepis nie jest zgodny z prawem unijnym, to niech to stwierdzi Trybunał Sprawiedliwości. Poddaję pod głęboką rozwagę posłów inicjatywę senacką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiDariaOleszczuk">Może zacznę od tego, że przedstawię na czym polegają zaproponowane zmiany. Zaproponowano zmianę w art. 17 powodującą rozszerzenie zakresu kar pieniężnych na wytwórców biokomponentów. Proszę członków Komisji o wnikliwe rozważenie tej propozycji. Zaproponowano zmianę w art. 22 polegającą na wydłużeniu do dnia 30 kwietnia 2013 r. okresu obowiązku wytwarzania biokomponentów z surowców rolniczych zebranych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Konieczność wprowadzenia tych zmian senatorowie uzasadniali tym, że polscy senatorowie zostali źle potraktowani w Brukseli w czasie posiedzeń, na których dyskutowano zmiany Wspólnej Polityki Rolnej. Pan senator mówił dzisiaj o kroczących dopłatach i zamrożeniu kwot mlecznych. To nie ma nic wspólnego z tą regulacją. Oprócz tego pan senator użył kilku argumentów, do których muszę się odnieść. Senacki projekt ustawy rozpatrywany był w momencie, kiedy nie była jeszcze złożona przez stronę polską skarga do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w trybie art. 243 Traktatu. Polska zaskarżyła do Trybunału Sprawiedliwości pewne niekorzystne dla Polski rozstrzygnięcia Unii Europejskiej. Jednak nie jest dobrym rozwiązaniem wprowadzanie polskich regulacji, które będą niezgodne z Traktatem ustanawiającym Wspólnotę Europejską. Należy podkreślić, że proponowana ustawa jest niezgodna z prawem pierwotnym Unii Europejskiej, czyli z art. 28 traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską. Proszę pamiętać, że to są akty prawa pierwotnego ustanowione przez Unię na początku jej funkcjonowania, jednakowe dla wszystkich, podstawowe, sztandarowe zasady, na jakich powstała Unia Europejska - swoboda przepływu towarów i brak jej ograniczenia przez państwa członkowskie. Zupełnie inne metody stosuje się, aby promować produkty pochodzące z danego kraju, i to robi każde państwo członkowskie. Każde państwo promuje swoje produkty, wyroby i towary, zgodnie z zasadą zawartą w dyrektywie regulującej tę materię. Podkreślam, że jeśli Sejm uchwali tę ustawę, to Komisja Europejska zaskarży stronę polską i wtedy jest pewne, że wyrok będzie na naszą niekorzyść i zostaniemy obowiązani do zapłacenia wysokich kar pieniężnych, co też nie jest bez znaczenia. Powtarzam, głównymi metodami dopuszczonymi przez przepisy unijne jest promocja. Promować możemy przy użyciu instrumentów finansowych, ustanawiając programy, ale na pewno nie uchwalając przepisy niezgodne z prawem pierwotnym Unii Europejskiej, czyli prawem każdego z nas. Prawo wspólnotowe, prawo pierwotne ma pierwszeństwo przed każdym stanowionym prawem krajowym. Kwestia, której pan senator nie poruszył, to polski rynek rzepaku. Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego na Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi omawiano problem rynku rzepaku w Polsce. Powstała wątpliwość, jakie będą skutki ekonomiczne tego orzeczenia. Instytut Ekonomiki Rolnictwa sporządził opinię na ten temat. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, to mogę przedstawić aktualną opinię. Z opinii wynika, że na polskim rynku jest za mało rzepaku. Wprowadzenie ograniczeń będzie więc z ekonomicznego punktu widzenia po prostu niekorzystne. Powstaje podstawowe pytanie, czy z rzepaku importowanego może być produkowane masło roślinne, margaryna i majonez, a biokomponenty mają być wytwarzane li tylko z polskich produktów? Rząd wnosi o odrzucenie tego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosłankaEwaMariaJanik">Otwieram dyskusję. Wysłuchaliśmy pana senatora, mamy stanowisko rządu. Czy są pytania lub głosy w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełMarekSawicki">Nowelizacja, którą proponuje Senat, nie ma żadnego związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, natomiast jest utrzymana w nurcie naszego wspólnego myślenia, kiedy sądziliśmy, że należy ograniczać możliwości dostępu surowców do produkcji biokomponentów na rynek polski spoza terenu Rzeczypospolitej Polskiej. Sądzę, że również błędem jest twierdzenie i ubolewanie dzisiaj ze strony rządu, że oto nawet na potrzeby spożywcze w Polsce nie mamy wystarczającej ilości rzepaku. Ustawa o biopaliwach i biokomponentach potrzebna była Polsce dwa lata temu, kiedy biedne państwo nie było stać na pełną promocję tego rynku przetwórczego. Wtedy, kiedy powstał projekt najpierw rządowy, a potem poselski, żeby pewnym przymusem ustawowym spowodować, aby także podmioty prywatne, które na tym rynku funkcjonują, włączyły się do działań zmierzających do rozwoju tego rynku. Dziś, na kilka miesięcy przed 1 stycznia 2005 r., powiem wprost, że problemem rządu pozostaje, jak od 1 stycznia 2005 r. wypełni dyrektywę energetyczno-biopaliwową. Wiemy wszyscy, że od 1 stycznia 2005 r. paliwo musi zawierać 2% biokomponentów w ujęciu energetycznym, to jest mniej więcej w taką ilość, jaką ostatecznie proponowała ustawa o biopaliwach i biokomponentach w artykułach uchylonych przez Trybunał Konstytucyjny. Więc o ile wcześniej zamierzeniem posłów wnioskodawców i zapewne również rządu, skoro rząd przedstawił podobny projekt, było wsparcie biednego państwa w promowaniu tego rodzaju produkcji, o tyle dzisiaj problemem rządu, niezależnie od tego, kto będzie stał na jego czele i jaka będzie koalicja, będzie wypełnienie od 1 maja 2005 r. unijnych dyrektyw. Nie jest prawdą to, co mówiły media i niektórzy politycy, że Unia Europejska stosuje tylko i wyłącznie element zachęty. Dyrektywa ma być wypełniona, a jak ją wypełni państwo, to jest już problem państwa, problem rządu. Proponowana nowelizacja nie zmierza do usunięcia wad, na które zwrócił uwagę Trybunał Konstytucyjny. Wspólnie z posłem Janem Antochowskim zamierzaliśmy przy okazji tej nowelizacji zgłosić przygotowane przez nas poprawki do ustawy o biokomponentach i wyjść naprzeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Jednak w świetle tak daleko odbiegającej od pierwotnej intencji inicjatywy senackiej postanowiliśmy z tego zrezygnować, co mówię również w imieniu posła Jana Antochowskiego. Sądzimy, że dzisiaj trzeba odrzucić nowelizację Senatu, natomiast w stosownym czasie jako inicjatywę poselską przedłożymy nowelizację usuwającą wady ustawy wskazane przez Trybunał Konstytucyjny. To, że rzepaku sieje się mało, jest zasługą mediów i braku determinacji rządu. Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, żeby wypełnić dyrektywę unijną, od 1 stycznia 2005 r. polski rzepak będzie wożony do Niemiec, tam przetwarzany, a stamtąd będzie przywożony do Polski olej. To jest błąd systemowy, nad którym dzisiaj już tylko można ubolewać, bo naprawić się go już nie da. Był czas, były dwa lata, kiedy polskie podmioty mogły uruchomić produkcję biokomponentów, ale wtedy nie było zgody. Media zrobiły taki szum wokół tej sprawy, że teraz zagraniczna konkurencja będzie produkować, a my będziemy od nich kupować.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełMarekSawicki">Za głupotę trzeba płacić. Wnoszę o odrzucenie projektu ustawy. Natomiast sądzę, że warto wyjść naprzeciw orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego i wady ustawy, które Trybunał wskazał, usunąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełZygmuntRatman">Jak pani minister ocenia propozycję Senatu przedstawioną nam przez senatora Adama Bielę, że przez trzy, cztery lata, od złożenia wniosku przez Unię do wydania wyroku w Polsce mogłoby obowiązywać prawo niezgodne z prawem Unii Europejskiej? Czy uważa pani, że państwo, Sejm, Senat powinni stosować, delikatnie mówiąc, tego rodzaju zabiegi prawne? Jak pani określa taką propozycję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWDariaOleszczuk">Przede wszystkim jestem prawnikiem i legalistką. Jestem więc przeciwna wprowadzaniu zmian niezgodnych z prawem. Sądzę, że w żadnym przypadku nie możemy stosować przepisów, które będą niezgodne z prawem wspólnotowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełArturZawisza">Istotne argumenty zostały już wypowiedziane i sądzę, że większość posłów jest w stanie wyrobić sobie pogląd. Pogląd, że trudno bronić pełnej wersji propozycji Senatu, mimo niewątpliwie bardzo dobrych intencji, które przez senatora Adama Bielę zostały wypowiedziane. Jednak zwracam uwagę, i głównie dla tej intencji zabieram głos, żebyśmy nie mieli zaburzonej perspektywy, że oto pojedynczy senator, profesor Adam Biela ni stąd ni zowąd wystąpił z pomysłem niezgodnym z prawem europejskim, krytykowanym przez ministerstwo, nieznajdującym zrozumienia u posłów. Muszę przypomnieć dla pełnej jasności sytuacji, bo musimy mieć tego świadomość, że senator Adam Biela jest wyłącznie reprezentantem Senatu RP. Senatu, który jest 100-osobowym ciałem, w którym zasiada kilkudziesięciu senatorów Sojuszu Lewicy Demokratycznej, bez których nie sposób było przyjąć tego projektu. Chcę, aby wszyscy zabierający głos i głosujący za chwilę w tej sprawie, mieli jasność, że nie jest to indywidualny, odosobniony pomysł senatora Adama Bieli, ale jest to senacki projekt uchwały, którego nie dałoby się przyjąć bez przeważających głosów senatorów Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Mówię to dla jasności i dla kronikarzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosłankaEwaMariaJanik">Muszę na to stwierdzenie zareagować. Jeśli pan poseł sobie przypomina, to otwierając dzisiejsze posiedzenie mówiłam o dokumencie, którego autorem nie mógł być pojedynczy senator, niezależnie od przynależności klubowej. Mówiłam o uchwale Senatu. A świadomość składu politycznego Senatu, jak sądzę, ma każdy poseł. Uważam więc, że na tej sali nie ma nikogo, kto inaczej traktowałby dokument, nad którym dzisiaj debatujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SenatorAdamBiela">Najpierw ustosunkuję się do stanowiska ministerstwa rolnictwa jako reprezentanta rządu. Propozycja nowelizacji ustawy jest reakcją Senatu na zmianę zasad polityki rolnej Unii Europejskiej, które uchwalono w połowie kwietnia tego roku. Gdyby takie zmiany nie nastąpiły, Senat nie miałby żadnych powodów, co wyraźnie wynika z uzasadnienia do naszego projektu, żeby taką propozycję przesyłać do Sejmu. Do niezgodności z pierwotnym prawem Unii Europejskiej trzeba podejść koniunkcyjnie. Nastąpiła ona dlatego, że to Unia Europejska wprowadziła nierówność w traktowaniu polskich rolników, którzy mieliby chęć produkować rzepak. Nie inaczej. Taka jest kolejność. Ten problem należy rozpatrywać w pewnym kontekście. Gdyby nie nastąpiła zmiana polityki rolnej Unii Europejskiej, ten projekt nie powstałby w Senacie. Nie wiem, jak mogłaby wyglądać promocja polskiego rzepaku przy tak nierównych dopłatach. Nie wyobrażam sobie sytuacji ekonomicznej, w której można byłoby przedstawić biznesplan dla takiej promocji. Kogo chciano by oszukiwać? Polskich rolników? Przecież to jest bez sensu. Nieopłacalność produkcji rzepaku jest oczywista. W punkcie wyjścia przy tego rodzaju propozycji dopłat. Stawiam tylko kropkę nad i. Państwo sami zadecydujecie co zrobić z projektem senackim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PrzedstawicielKrajowejIzbyBiopaliwHenrykZamoyski">Nas interesuje głównie odpowiedź na pytanie: jakim celom miałby służyć ten projekt. Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda następująco. Budujemy trzy instalacje, które są już daleko zaawansowane, są przygotowywane projekty czterech kolejnych instalacji, w sumie jest to 350 tys. estrów. Żeby wyprodukować 350 tys. estrów, na co są już pieniądze, potrzeba 1 mln 100 tys. ton rzepaku. Na cele spożywcze potrzeba 700 tys. ton. W sumie potrzeba około 2 mln ton rzepaku w roku 2005 r. Nasza produkcja rolna nie osiągnie w tym czasie więcej niż 1 mln 400 tys. - 1 mln 600 tys. ton. Dlatego zastanawiamy się, czym wypełnić moce produkcyjne tych zakładów, które działają w Polsce - to jest kapitał obcy i krajowy. Zastanawiamy się, skąd wziąć rzepak. Dzisiaj na polskim rynku nie ma ani kilograma wolnego rzepaku. Płaci się każdą cenę rolnikowi, jaką sobie zażyczy. Szukamy porozumień z producentami, chcemy pomagać finansowo rolnikom, żeby zasiali dalszy milion ton. Robimy wszystko w tym kierunku. Jeżeli do tego ograniczymy możliwości importu, to będzie to wielkie nieporozumienie i sygnał dla wszystkich inwestorów, żeby w Polsce nie inwestować, ponieważ nie będzie sensu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełMarekSawicki">Bardzo proszę, aby pan nie wprowadzał Komisji w błąd, mówiąc o tym, że pan poszukuje rzepaku i płaci każdą cenę. Ja jestem producentem rzepaku i mam podpisaną umowę z Zakładami Tłuszczowymi. Na dzień dzisiejszy zakłady nie proponują żadnej ceny. Nie wprowadzajcie posłów w błąd. Gdyby producenci rzepaku wiedzieli jaką cenę będziecie płacić, w jakim okresie i na ile ona będzie stabilna, to w Polsce można w krótkim czasie obszar upraw rzepaku podwoić. Zostawmy ten wątek. Zgłosiłem wniosek o odrzucenie projektu i proszę o formalne przegłosowanie mojego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosłankaEwaMariaJanik">Czy są jeszcze uwagi, pytania lub głosy w dyskusji? Nie słyszę. Ponieważ wysłuchaliśmy stanowiska wnioskodawców, stanowiska rządu, znamy kwestie związane z biegiem zdarzeń gospodarczych w tym zakresie, bo przecież Komisja Nadzwyczajna nie po raz pierwszy na temat biopaliw rozmawia i wszystkie argumenty padły już na tej sali, poddaję pod głosowanie wniosek o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu. Kto jest za przyjęciem wniosku o odrzucenie senackiego projektu ustawy w pierwszym czytaniu? Stwierdzam, że Komisja 7 głosami, przy braku przeciwnych i 2 wstrzymujących się, postanowiła przyjąć wniosek o odrzucenie senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych. Pozostał nam jeszcze jeden obowiązek związany z wyznaczeniem posła sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełZygmuntRatman">Zgłaszam kandydaturę posłanki Ewy Janik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosłankaEwaMariaJanik">Wyrażam zgodę, chociaż sama chciałam zaproponować kandydaturę posła Marka Sawickiego, ale zdążył się oddalić na posiedzenie innej komisji. Czy są inne kandydatury? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja zaakceptowała moją kandydaturę. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja powierzyła mi funkcję posła sprawozdawcy. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>