text_structure.xml 64.5 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełJózefŁochowski">Tematem posiedzenia jest rozpatrzenie informacji, którą przedstawiła Najwyższa Izba Kontroli. Przypomnę państwu, że problemy dotyczące Stoczni Gdańskiej były przedmiotem obrad tych trzech Komisji. Wówczas wystosowaliśmy do NIK wniosek o zbadanie tej sprawy. Równolegle powstał projekt uchwały Sejmu, która została przyjęta w dniu 13 września 1996 r. Sejm zalecił NIK, by do 15 października 1996 r. ustaliła osoby odpowiedzialne za doprowadzenie do upadłości Stoczni Gdańskiej i zbadała, czy minister przekształceń własnościowych prawidłowo wykonywał nadzór właścicielski nad tą stocznią.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełJózefŁochowski">Aczkolwiek NIK w przedstawionym Komisjom materiale nie powołuje się na tę uchwałę inicjującą podjęcie kontroli, niemniej jednak należy przyjąć, że jest odpowiedzią na zlecenie Sejmu. W związku z tym proponuję, aby pan prezes Uczkiewicz omówił wyniki kontroli. Następnie odbędzie się dyskusja, po czym zastanowimy się w jaki sposób ją formalnie podsumujemy.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełJózefŁochowski">Czy ktoś sprzeciwia się takiemu procedowaniu? Nie widzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WiceprezesNajwyższejIzbyKontroliJacekUczkiewicz">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to przekażę głos panu dyrektorowi Szycowi, ale wcześniej pozwolę sobie wnieść sprostowanie. W pierwszym zdaniu materiału opracowanego przez Najwyższą Izbę Kontroli stwierdziliśmy, że kontrola została przeprowadzona na zlecenie Sejmu, które zostało wyrażone w uchwale z dnia 13 września 1996 roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Wiele różnych czynników złożyło się na postawienie Stoczni Gdańskiej SA w stan upadłości w 1996 r. Zapoczątkowane one zostały wraz z decyzją o postawieniu stoczni w stan likwidacji, co miało miejsce w 1988 r. Potem następowały dalsze tego konsekwencje i dalsze nowe zdarzenia i dziś trudno jest powiedzieć jak potoczyłyby się losy Stoczni Gdańskiej SA, gdyby na skutek tej decyzji nie zaprzestano kontraktacji statków, stocznia nie straciła wiarygodności u kontrahentów, gdyby ze stoczni nie odeszła znaczna część wykwalifikowanej kadry, a także gdyby nie doszło do znacznego pogorszenia jej sytuacji finansowej.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Materiały będące wynikiem przeprowadzonej kontroli Stoczni Gdańskiej SA są bardzo obszerne - liczą ok. 30 tys. stron - w związku z tym będzie mi bardzo trudno podać szczegółowe informacje. Dlatego przedstawię je w sposób syntetyczny.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Analizując konkretny przypadek Stoczni Gdańskiej, należy zauważyć, że wszystkie przedsiębiorstwa państwowe funkcjonujące według reguł, które obowiązywały do 1990 r., w szczególności dotyczy to przedsiębiorstw w głównej mierze produkujących na eksport, miały bardzo ograniczony wpływ na osiąganie wyników ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Do takich przedsiębiorstw należały stocznie, w tym Stocznia Gdańska. Przypomnę, że eksport Stoczni Gdańskiej wynosił w latach 1986–1997 3/4 sprzedaży ogółem. Gdyby nie stosowane wówczas dopłaty do produkcji eksportowej, a także do produkcji przeznaczonej na rynek krajowy, to między innymi Stocznia Gdańska wykazywałaby wówczas poważne straty.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Już od początku lat osiemdziesiątych sytuacja w całym przemyśle stoczniowym nie była najlepsza. Potwierdzają to pewne materiały, z którymi mieliśmy możliwość zapoznania się w Urzędzie Rady Ministrów. Jednym z zasadniczych powodów tej sytuacji była wysoka nieopłacalność kontraktów na statki produkowanych dla byłego Związku Radzieckiego. Dopłaty w niektórych przypadkach sięgały 60%. Nieco lepiej przedstawiała się sytuacja opłacalności produkcji statków, które były eksportowane do tzw. II obszaru płatniczego. Nie było to jednak przedmiotem naszych badań i dlatego nie będę rozwijał tego wątku.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Z dokumentów udostępnionych w czasie kontroli wynika, że na początku maja 1988 r. ówczesny minister przemysłu pan Jerzy Bilip poinformował Radę Ministrów na jej posiedzeniu, iż wszczęto postępowanie w sprawie likwidacji Stoczni Gdańskiej. Ustalenia kontroli dowodzą, że wówczas nie było żadnych analiz i ocen, które by upoważniały do podjęcia takiej decyzji. Dopiero 3 czerwca 1988 r. prezes Rady Ministrów, pan Zbigniew Messner, powołał Międzyresortowy Zespół pod przewodnictwem sekretarza stanu w Ministerstwie Przemysłu, pana Zdzisława Miedziarka, dla dokonania oceny ekonomicznej największych stoczni produkcyjnych, w tym także Stoczni Gdańskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Taka ocena została opracowana i przedstawiona rządowi jeszcze w tym samym miesiącu, tzn. w czerwcu 1988 r. Wynikało z niej, że Stocznia Gdańska nie znajdowała się w najtrudniejszej sytuacji ekonomicznej i kadrowej. Gorsze bowiem wskaźniki ekonomiczno-finansowe charakteryzowały działalność Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Przytoczę tylko trzy wskaźniki. Wskaźnik stopy akumulacji finansowej, uznany wówczas za najważniejszy, był w Stoczni Gdańskiej, kolejno w latach 1986–1987 korzystniejszy o 2 oraz o 8 punktów procentowych od tego wskaźnika w Stoczni im. Komuny Paryskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Relacja poziomu kosztów do wartości sprzedaży była lepsza w Stoczni Gdańskiej o 20 punktów procentowych w 1986 r. i 24 punkty procentowe w 1987 r, niż ten sam wskaźnik w Stoczni im. Komuny Paryskiej. Lepsza była także opłacalność eksportu.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Ocena przygotowana przez zespół pod przewodnictwem ministra Zdzisława Miedziarka kończyła się konkluzją, iż likwidację Stoczni Gdańskiej należałoby poprzedzić spełnieniem czterech, określonych w tej ocenie, warunków. Warunki te nie zostały spełnione i 28 października 1988 r. pan minister Miedziarek, jednocześnie szef zespołu, wystąpił do premiera z oficjalnym wnioskiem o likwidację Stoczni Gdańskiej, wskazując że podstawą tego działania jest ustawa o nadzwyczajnych uprawnieniach i upoważnieniach dla Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Należy zauważyć, że ustawa ta dopuszczała możliwość likwidacji przedsiębiorstwa państwowego, jedynie w celu poprawy efektywności gospodarki. Najwyższa Izba Kontroli nie znalazła dowodów, które by wskazywały, iż taki był cel likwidacji Stoczni Gdańskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Już następnego dnia, tj. 29 października 1988 r. działający w zastępstwie premiera, wiceprezes Rady Ministrów, pan Ireneusz Sekuła, podpisał zarządzenie nr 42 w sprawie likwidacji Stoczni Gdańskiej im. Lenina.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Mówiąc, że NIK nie doszukała się dowodów świadczących o spełnieniu celu ustawowego likwidacji Stoczni Gdańskiej - chodzi o poprawę efektywności - należy także przypomnieć w latach poprzedzających decyzję o likwidacji Stoczni Gdańskiej uzyskiwała ona korzystne relacje ekonomiczne, jak na ówczesne uwarunkowania. W kolejnych latach 1986–1988 osiągała ona zysk netto odpowiednio: 1,5%; 1,8% i 3,3%. Systematycznie malały wypłaty wyrównawcze do produkcji eksportowej i dotacje przedmiotowe do statków dla armatorów krajowych. Suma dopłat i dotacji zmniejszyła się w tym okresie o ok. 45%. Wraz ze wzrastającymi dochodami zmniejszały się zobowiązania. W 1988 r. w porównaniu do 1966 r. zobowiązania zmniejszyły się o 22%.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">W dniu podjęcia decyzji o likwidacji, stocznia miała zawarte kontrakty na budowę 44 statków do 1992 r. Wartość tych kontraktów przekraczała pięciokrotnie wartość przychodów Stoczni Gdańskiej z 1988 r. Po wstrzymaniu procesu likwidacyjnego przez ministra pana Tadeusza Syryjczyka w 1996 r., stocznia podjęła realizację części z tych kontraktów.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Wspomniałem już na początku, że wiele było przyczyn tego, iż Stocznia Gdańska została doprowadzona do upadłości i każda z nich wywoływała następne przyczyny tego stanu rzeczy. Konsekwencje decyzji o likwidacji stoczni, podjętej przez rząd pana premiera Rakowskiego, powodowały łańcuch skutkowo-przyczynowy. Wymienię tylko najistotniejsze elementy:</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">- zaprzestanie zawierania nowych kontraktów na budowę statków,</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">- koszty i straty z tytułu obsługi kredytów oraz straty wynikające z odsetek od przeterminowanych zobowiązań wobec budżetu państwa, dostawców i banków,</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">- kary umowne za odstąpienie od realizacji zamówień,</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">- zmniejszenie wartości sprzedaży w 1989 r. o 1/5,</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">- utrata wiarygodności u kontrahentów krajowych i zagranicznych,</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">- zmniejszenie zatrudnienia o ok. 2 tys. pracowników, w tym o ok. 1 tys. osób wykwalifikowanych,</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">- wymówienie przez Narodowy Bank Polski kredytów z żądaniem bezzwłocznego zwrotu 2.350 tys. zł, brak możliwości uzyskania kredytu przez okres 3 miesięcy aż do udzielenia stoczni gwarancji kredytowej przez ministra przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">W 1989 r., a także w 1990 r., a więc w ciągu dwóch lat od wydania decyzji o likwidacji Stoczni Gdańskiej, przedsiębiorstwo to uzyskiwało dodatnie wyniki ekonomiczne. Rok 1989 zamknięty został dodatnim wynikiem finansowym netto, a wskaźnik rentowności netto wyniósł 37%. W następnym roku wskaźnik rentowności wyniósł 9,7%.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Można dyskutować w jakim stopniu wyniki te odzwierciedlały aktualną sytuację ekonomiczną Stoczni Gdańskiej. Ustalenia kontrolne dają podstawę do oceny, iż na tak dobre wyniki wpływ miały różnice kursowe dolarów USA oraz sposób księgowania przychodów ze sprzedaży statków. Wyjaśnię na czym to polegało.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Polegało to na przeliczaniu zaliczek dolarowych, płaconych przez zagranicznych armatorów, według kursu dolara w dniu sprzedaży statku. Skutkowało to zwiększeniem wartości przychodów. Ta wartość stawała się podstawą naliczania wysokiego podatku dochodowego, który obciążał wyniki roku następnego.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Od 1990 r. Stocznia Gdańska zaczęła funkcjonować jako jednoosobowa spółka skarbu państwa. Spółkę tę obciążono w całości zobowiązaniami Stoczni Gdańskiej im. Lenina w Likwidacji, co stało się bezpośrednim powodem tego, iż podmiot ten nie miał szans na samodzielne przezwyciężenie trudności ekonomicznych. Chodziło o dywidendę za lata 1989–1990, podatek dochodowy oraz podatek od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Zarząd stoczni starał się uzyskać zwolnienia i umorzenia zarówno należności głównych jak i odsetek, ale rząd nie odpowiedział na to pozytywnie. Kiedy zdecydował on się udzielić pomocy Stoczni Gdańskiej SA, było już za późno. Były to lata 1993–1994, kiedy sytuacja ekonomiczna Stoczni Gdańskiej była już bardzo zła.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Po wielu staraniach umorzono lub zaniechano uregulowania należności budżetowych na kwotę 51,3 mln zł. Można więc powiedzieć, że pomoc państwa nie powodowała realnej poprawy bieżącej kondycji finansowej stoczni, a jedynie skutkowała zmniejszeniem zaległości.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Pomoc, jaką uzyskała Stocznia Gdańska, należy analizować na tle pomocy udzielonej innym stoczniom. W latach 1992–1993 w stoczniach: szczecińskiej, gdyńskiej i północnej przeprowadzono postępowania ugodowe i układowe w celu zmniejszenia zadłużenia tych podmiotów. W Stoczni Gdańskiej SA przeprowadzono takie postępowania w 1995 r. Najwięcej z oddłużenia skorzystała wówczas Stocznia im. Komuny Paryskiej w Gdyni, w której postępowaniem ugodowym objęto 475 mln zł zobowiązań, w Stoczni Szczecińskiej postępowaniem układowym objęto 178 mln zł, przy czym spłata części zobowiązań nie podlegających umorzeniu została rozłożona na raty aż do września 1998 r.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Najmniej skorzystała Stocznia Gdańska SA, której układem, zatwierdzonym w styczniu 1995 r., objęto tylko 35 mln zł zobowiązań. We wszystkich tych stoczniach umorzenia dotyczyły zobowiązań wobec banków, dostawców, budżetu centralnego i budżetów terenowych. Również Stocznia Gdańska partycypowała w oddłużeniu Stoczni Szczecińskiej i Stoczni Północnej, redukując należności, przesuwając terminy spłaty.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Trzeba zaznaczyć, że postępowanie ugodowe, czy postępowanie układowe, mogło być wszczęte tylko z inicjatywy kierownictwa danej jednostki. W przypadku Stoczni Gdańskiej SA, mimo że w 1993 r. pojawiły się ustawowe możliwości podjęcia działań układowych i ugodowych z wierzycielami, co powinno skutkować poprawą sytuacji ekonomicznej podmiotu, ówczesny jej zarząd z takiej możliwości nie skorzystał, a kolejny zarząd podjął jedynie ograniczone działania, polegające na zawarciu układu z wierzycielami.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Z możliwości działań układowych zarząd Stoczni Gdańskiej SA skorzystał dopiero po trzech latach od wejścia w życie ustawy o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków. Trudno dziwić się Bankowi Handlowemu, że na wniosek zgłoszony dopiero w lutym 1996 r., a więc po trzech latach, udzielił on odmowy. Stocznia Gdańska SA znajdowała się wówczas w katastrofalnej sytuacji ekonomicznej.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Począwszy od 1990 r. sytuacja ekonomiczna Stoczni Gdańskiej SA charakteryzowała się ujemnymi wynikami finansowymi. W 1991 r. rentowność wynosiła minus 25,4%, w 1992 r. - minus 7%, w 1993 r. -minus 12,1%, w 1994 r. - minus 17,3% i 1995 r. - minus 11,6%. Na dzień upadłości rentowność wynosiła minus 71,9%.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Równocześnie z niekorzystnymi zmianami wyniku finansowego, wzrastał stopień finansowania majątku stoczni zobowiązaniami. W 1990 r. majątek ten był finansowany zobowiązaniami na poziomie 31%, zaś w latach 1991–1995 odpowiednio: 102%, 78%, 88%, 103% i 86%.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Wyniki kontroli upoważniają do przedstawienia listy przyczyn, które doprowadziły do pogarszania się sytuacji ekonomiczno-finansowej stoczni. Przyczyny były następujące:</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">- brak zabezpieczenia finansowego dla utrzymania ciągłości produkcji oraz trudności w uzyskaniu kredytów i poręczeń,</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">- wydłużanie się okresów realizacji statków, co w dużym stopniu było następstwem niedostatecznej płynności finansowej,</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">- niska wydajność pracy, przy wzroście zatrudnienia i wzroście płac,</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">- kary umowne zapłacone armatorom za opóźnienia w realizacji kontraktów (w okresie funkcjonowania stoczni jako jednoosobowej spółki skarbu państwa, wyniosły one 44.108 tys. zł),</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">- godzenie się na obniżenie ceny kontraktowej statków w przypadku korzystania z zaliczek armatorskich,</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">- ograniczenia w dysponowaniu zaliczkami ulokowanymi na niskooprocentowanych rachunkach bankowych,</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">- niezgodne z przeznaczeniem wykorzystywanie zaliczek armatorów.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Podkreślam dwie bardzo istotne przyczyny. Otóż zarządy zawierały nieopłacalne kontrakty, poniżej całkowitych kosztów budowy statków. Niekiedy koszty przewyższały 20% cenę sprzedaży. W przypadku 4 kontraktów na budowę 4 statków, które były zawarte w 1990 r., koszty ich budowy przewyższały łączną cenę sprzedaży o 45 mln dolarów USA. Wymienić także należy przypadki nie sprawdzenia wiarygodności finansowej zamawiających armatorów, co skutkowało też pewnymi stratami. Przedstawiliśmy je w informacji zbiorczej.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Najwyższa Izba Kontroli dokonała pewnego rodzaju bilansu działalności Stoczni Gdańskiej w okresie jej funkcjonowania jako jednoosobowej spółki skarbu państwa. Bilans ten wygląda następująco: sprzedano 36 statków, w tym 5 armatorom krajowym i 31 zagranicznym. Na sprzedaży 26 statków wystąpiła strata i wynosiła ona 302.284 tys. zł, a na sprzedaży 10 statków osiągnięto zysk w kwocie 183.587 tys. zł. Saldo strat i zysków było ujemne i wynosiło 120 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">W świetle ustaleń kontroli w Ministerstwie Przekształceń Własnościowych, następnie w Ministerstwie Skarbu Państwa i u wojewody gdańskiego, Najwyższa Izba Kontroli ustaliła, iż nie było wystarczającego nadzoru właścicielskiego, a niekiedy zainteresowania sytuacją ekonomiczną stoczni. Zdaniem NIK, nie można uznać za wystarczające działania, podejmowane przez osoby sprawujące nadzór właścicielski, dla poprawy sytuacji stoczni.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Przypomnę, że do końca sierpnia 1993 r. nadzór właścicielski nad Stocznią Gdańską SA sprawował pan minister Janusz Lewandowski. Od tego dnia, na podstawie umowy o wykonywaniu określonych czynności cywilno-prawnych i faktycznych, nadzór bezpośredni sprawowany był przez wojewodę gdańskiego pana Maciej Płażyńskiego, chociaż zdaniem NIK, nie zwalniało to ministra przekształceń własnościowych od nadzoru, a przynajmniej większego zainteresowania stocznią. Tym bardziej że pełnomocnictwa, które zostały przekazane panu Maciejowi Płażyńskiemu, nie były wykorzystywane.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Pan Maciej Płażyński wyjaśnił, że nie było możliwości podjęcia działań zmierzających do prywatyzacji Stoczni Gdańskiej SA. Zdaniem NIK, tylko na podstawie paragrafu 5 umowy, w tej sytuacji można było ją wypowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Zawarcie umowy - bardzo wątpliwej pod względem prawnym - niczego nie przyspieszyło, jeśli chodzi o prywatyzację Stoczni Gdańskiej, a wręcz przeciwnie, zahamowało ten proces. Był to okres stracony.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Do marca 1996 r. minister przekształceń własnościowych, pan Wiesław Kaczmarek, nie podejmował żadnej czynności wobec Stoczni Gdańskiej SA, uważając, że zgodnie z umową, należą one do wojewody gdańskiego pana Macieja Płażyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Do informacji Najwyższej Izby Kontroli, stanowiska swoje zgłosili m.in. pan minister Kaczmarek i pan wicepremier Pietrewicz. Prezes NIK, pan Wojciechowski nie podzielił tych stanowisk i podtrzymał, iż nadzór ministra przekształceń własnościowych nad Stocznią Gdańską SA nie był właściwy. Chcę także poinformować, że problem niewłaściwego nadzoru właścicielskiego nad stocznią przedstawiany był w wystąpieniach pokontrolnych, które skierowane zostały m.in. do ministra skarbu państwa. Minister ten nie kwestionował tych wystąpień, co dopuszcza procedura wynikająca z ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Najwyższa Izba Kontroli interesowała się również pracami rządu nad kształtem polityki gospodarczej państwa wobec przemysłu stoczniowego. Rozpoczęte one zostały w listopadzie 1981 r. i zakończone w październiku 1985 r. opracowanym przez rząd dokumentem pt. „Mechanizmy polityki państwa wobec przemysłu okrętowego dla poprawy jego konkurencyjności”. Zdaniem NIK te prace trwały zbyt długo, aczkolwiek zdajemy sobie sprawę z tego, że było to powodowane m.in. zmianą rządów.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Przyjęte w tym opracowaniu rozwiązania przyniosłyby - zdaniem NIK - pożądany rezultat, ale po wprowadzeniu ich w życie wraz z przepisami wykonawczymi, kilka lat wcześniej, to jest wówczas kiedy sytuacja ekonomiczno-finansowa stoczni, w tym Stoczni Gdańskiej SA, nie była jeszcze tak zła.</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Pogorszenie się kondycji stoczni spowodowało, że część rozwiązań była spóźniona i przemysł stoczniowy nie mógł z nich skorzystać, bądź też pewne regulacje prawne były spóźnione. Wymienię regulacje prawne usprawniające system zwrotu należności celnych od importowanych materiałów i elementów kooperacyjnych na eksport statków. Określone zostały przez ministra współpracy gospodarczej z zagranicą dopiero w styczniu 1996 r. i od tego czasu były podstawy do zwolnienia Stoczni Gdańskiej SA z obowiązku płacenia należności celnych.</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">W dniu 9 listopada 1995 r. znowelizowana została ustawa Kodeks morski. Nowelizacja ta daje możliwość ustanowienia hipoteki morskiej na statki w budowie, co mogło być wcześniej przydatne w eliminowaniu zakłóceń cyklu produkcyjnego i narastających kar z tytułu niedotrzymywania kontraktowych terminów dostaw statków.</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">W całym splocie wielu przyczyn i komplikacji, które złożyły się na ogłoszenie upadłości Stoczni Gdańskiej SA, była także niewłaściwa współpracy pomiędzy radami nadzorczymi a zarządami tej stoczni. Kontrolerzy NIK pobrali wiele oświadczeń w trakcie procesu kontrolnego od osób z rad nadzorczych i zarządów Stoczni Gdańskiej SA. Większość z tych osób współpracę tę oceniła bardzo krytycznie. Wiele osób rezygnowało z funkcji członka rady nadzorczej, gdyż nie widziało możliwości dalszej współpracy z zarządem. Takie składały one oświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Te osoby ostrzegały w pismach, które posiadamy, że Stoczni Gdańskiej SA grozi katastrofa. Wskazywały na te przyczyny kryzysu, o których wcześniej mówiłem. Nie wyciągnięto jednak z tego właściwych wniosków i nie podjęto stosownych decyzji. Minister Janusz Lewandowski nie reagował na te sygnały. Rada nadzorcza już w czerwcu 1991 r. podjęła uchwałę o zmianie prezesa zarządu stoczni. Motywowała ją blokowaniem zmian statutowych, brakiem działań restrukturyzacyjnych, brakiem woli współpracy. Do zmiany tej jednak nie doszło wobec sprzeciwu ministra przekształceń własnościowych.</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Przytoczę także bardzo znamienne zdanie z oświadczenia pana ministra Lewandowskiego, które złożył kontrolerom. Cytuję: „Konfrontacja z zarządem spółki, blokującym zmiany statutowe i realne działania restrukturyzacyjne oraz nie wykazującym woli współpracy z radą nadzorczą, a cieszącym się poparciem ze strony prezydenta oraz NSZZ Solidarność, prowadziłyby do osłabienia lub nawet upadku rządu”.</u>
          <u xml:id="u-3.57" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Najwyższa Izba Kontroli nie kontrolowała działań związków zawodowych. Nie mamy takich uprawnień i tego nie robiliśmy. Gdybyśmy jednak nic na ten temat nie powiedzieli, to ocena NIK byłaby nie pełna. Pobraliśmy oświadczenia od członków władz stoczni. Mogę przedstawić tylko ocenę tych osób, tzn. członków zarządów i członków rad nadzorczych. Opinie osób składających oświadczenia, zgodnie z obowiązującymi procedurami, sprowadzały się do stwierdzenia, cytuję: „Działania związkowe, przede wszystkim NSZZ „Solidarność”, wykraczały poza procedury przewidziane Kodeksem handlowym, a ich nadmierny wpływ na zarządzanie stocznią był jednym z czynników, który uniemożliwiał podjęcie skutecznych działań zwiększających, czy poprawiających efektywność tego podmiotu”.</u>
          <u xml:id="u-3.58" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Chcę jeszcze raz wyraźnie podkreślić, że to nie są oceny Najwyższej Izby Kontroli. Posługujemy się materiałami, które nam przedstawiono.</u>
          <u xml:id="u-3.59" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Pozostaje jeszcze kwestia odpowiedzialności za doprowadzenie Stoczni Gdańskiej SA do upadłości. Prasa na ten temat podawała różne informacje. Zanim rozwinę tę kwestię, chcę zaznaczyć, że odpowiedzialności nie należy utożsamiać z winą, gdyż o niej jest władny stanowić sąd. Najwyższa Izba Kontroli, ustalając odpowiedzialność, miała na względzie obowiązki i zadania, jakie ciążyły na osobach wymienionych w przedstawionym państwu dokumencie.</u>
          <u xml:id="u-3.60" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Odpowiedzialność ta jest rozłożona na kolejne rządy, poczynając od rządu pana Mieczysława Rakowskiego, na kolejnych ministrów przekształceń własnościowych i ministrów przemysłu, na kolejne zarządy oraz na wojewodę gdańskiego. Najwyższa Izba Kontroli nie ważyła odpowiedzialności poszczególnych osób, bo jest to niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-3.61" who="#DyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRyszardSzyc">Na zakończenie chcę poinformować, że NIK skierowała do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 1 ustawy o ochronie obrotu gospodarczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełMarekOlewiński">Wyjaśniliśmy sobie dzisiaj, że Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę działalności organów państwowych oraz władz Stoczni Gdańskiej, począwszy od 1988 r. do upadłości stoczni na zlecenie Sejmu, które było zawarto w uchwale Sejmu. Materiał, który zawiera informacje na ten temat, został przekazany do Sejmu w odpowiednim czasie, ale w następnych dniach całe społeczeństwo polskie dowiedziało się o wynikach tej kontroli, bowiem pan prezes Wojciechowski udzielił wywiadu w audycji radiowej pt. „Sygnały dnia”, a także zorganizował konferencję prasową.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PosełMarekOlewiński">Uważam, że w sytuacji, kiedy Sejm zlecił NIK przeprowadzenie kontroli, to jej wyniki nie powinny się ukazać tak długo, dopóki Sejm nie rozpatrzy tej informacji. Dzisiaj dziennikarze nie wykazali żadnego zainteresowania tematem posiedzenia połączonych Komisji, ponieważ wszystko już wcześniej zostało powiedziane. Za pośrednictwem mediów, społeczeństwo zapoznało się z wynikami kontroli. Uważam, że dzisiaj „zaliczamy” posiedzenie, ponieważ naszym obowiązkiem jest rozpatrzenie informacji NIK, ale rozpatrywanie jej pod względem merytorycznym to „musztarda po obiedzie”.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PosełMarekOlewiński">Natomiast z zadowoleniem przyjmuję informację, że rezultatem tej kontroli jest wystąpienie NIK do organów ścigania. Jeśli mnie pamięć nie myli, NIK rzadko korzystała z tego uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PosełMarekOlewiński">Zwracam się do pana prezesa Uczkiewicza, gdyż uważam, że publikowanie informacji, które powstały na zlecenie Sejmu, zanim Sejm je rozpatrzy, nie powinno mieć miejsca. Jeżeli NIK podejmuje kontrolę z własnej inicjatywy, to może swobodnie dysponować jej wynikami. Natomiast jeżeli informacja powstała na skutek zlecenia Sejmu, to najpierw on ją powinien rozpatrzeć, a później można ją upubliczniać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WiceprezesJacekUczkiewicz">Sprawa, którą podniósł pan poseł Olewiński, jest delikatna. Nie było tak, że najpierw została poinformowana opinia publiczna, bowiem najpierw o wynikach kontroli dowiedział się Sejm. Pan prezes Wojciechowski podczas posiedzenia Sejmu, na jego życzenie składał informacje o wynikach kontroli. Dodam jeszcze, że te informacje składał przed formalnym zamknięciem kontroli.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WiceprezesJacekUczkiewicz">Pan poseł Olewiński proponuje, by wprowadzona została nowa zasada. Być może Sejm zechce uznać za stosowne jej wprowadzenie, ale póki co ani ustawa o Najwyższej Izbie Kontroli, ani regulamin Sejmu nie czyni różnicy między wynikami kontroli przeprowadzonej z inicjatywy Sejmu, prezydenta, premiera, bądź z własnej inicjatywy NIK. Bierze się to stąd, że żaden z organów zlecających kontrolę nie może mieć prawa zatwierdzania bądź nie zatwierdzania wyników kontroli. Na tym polega niezależność Najwyższej Izby Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#WiceprezesJacekUczkiewicz">Wypowiedź pana posła Olewińskiego chcę uzupełnić o te dwa elementy. Powtórzę jeszcze raz, że wyniki kontroli w pierwszej kolejności były prezentowane Sejmowi. Ponadto nie ma procedury zatwierdzania wyników kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełJózefŁochowski">Proponuję, żebyśmy nie rozwijali tego wątku. Pozwolę sobie tylko stwierdzić, że poza wszystkim są jeszcze dobre obyczaje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WiceprezesJacekUczkiewicz">Nigdy nie organizujemy konferencji prasowych zanim nie wyślemy informacji do Sejmu. Jest „żelazna” zasada, z całą konsekwencją przestrzegana w Najwyższej Izbie Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełMarekOlewiński">Byłem obecny na posiedzeniu Sejmu, kiedy prezes Wojciechowski składał informacje. Otóż pan prezes odpowiedział na życzenie Sejmu, by poinformował w jakim stanie znajduje się kontrola działalności organów państwowych oraz władz Stoczni Gdańskiej. Wówczas jeszcze ta kontrola nie była zakończona i nie były sformułowane wnioski.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PosełMarekOlewiński">Chcę także zauważyć, że informacja o wynikach kontroli nie została przekazana wszystkim 460 posłom. Materiał zawierający tę informację został powielony w takiej liczbie jaką stanowi suma członków trzech Komisji: Systemu Gospodarczego i Przemysłu, Przekształceń Własnościowych i Ustawodawczej. W związku z tym nie można powiedzieć, że cały Sejm otrzymał informację o wynikach kontroli.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PosełMarekOlewiński">Informacja ta, po przekazaniu jej do Sejmu, stała się jego własnością. Sejm powinien tę informację rozpatrzyć, a dopiero później można ją upublicznić łącznie ze stanowiskiem Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#PosełMarekOlewiński">My nie chcemy zatwierdzać, bądź nie zatwierdzać wyników kontroli, natomiast mamy prawo wyrażać swoje stanowisko wobec podanej informacji. Podkreślam raz jeszcze, że mówię o takich sytuacjach, kiedy Sejm zlecił NIK przeprowadzenie kontroli.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#PosełMarekOlewiński">Nie wiem, czy wszyscy członkowie Komisji podzielają moją opinię. Uważam, że są pewne dobre obyczaje, które nakazują tak postępować. Gdy otrzymam list, to ja decyduję, czy go upublicznię, czy nie. Tak samo w tym przypadku. Jeżeli informacja stała się w pewnym sensie własnością Sejmu to on decyduje, czy ją upublicznić, czy nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełJózefŁochowski">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełAndrzejMalinowski">Zwracam się do przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli z prośbą, której spełnienie ułatwi nam dyskusję. Proszę, by krótko przedstawili nam model będący punktem odniesienia dla właściwego sprawowania nadzoru właścicielskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PosełAndrzejMalinowski">Co panowie rozumieją przez właściwy nadzór właścicielski?</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PosełAndrzejMalinowski">W przedstawionym materiale jest wiele ocen niewłaściwego sprawowania nadzoru właścicielskiego. Z tej lektury odnoszę wrażenie, że czasami zostały pomieszane funkcje zarządu z funkcjami nadzoru właścicielskiego. Dla uproszczenia dyskusji, proszę przedstawić podstawowe kryteria dobrego nadzoru właścicielskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełZbigniewSzczypińskiniezależny">Pierwsze pytanie dotyczy początku prezentacji wyników kontroli. Chodzi o wyniki finansowe, które Stocznia Gdańska uzyskiwała w latach 1986–1988. Usłyszeliśmy, że były to dobre wyniki, a nawet można powiedzieć, że rentowność przekraczająca 30% jest ewenementem. Jednocześnie usłyszeliśmy, że produkcja stoczni była dotowana, eksport był nieefektywny, a zwłaszcza eksport do I obszaru płatniczego. Takie to były czasy i taki to był kraj.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PosełZbigniewSzczypińskiniezależny">Chcę zapytać do jakiego stopnia można obronić tezę, że wyniki ekonomiczne Stoczni Gdańskiej w latach 1986–1988 były dobre, przy PRL-owskiej koncepcji rozwoju gospodarki morskiej, z jednym hegemonem, który odbierał tę produkcję?</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PosełZbigniewSzczypińskiniezależny">Pan dyrektor Szyc mówił o umowie, która została zawarta pomiędzy ministrem Lewandowskim a wojewodą gdańskim Maciejem Płażyńskim, na mocy której wojewoda przejął odpowiedzialność za restrukturyzację i prywatyzację Stoczni Gdańskiej. Pan dyrektor wyraził wiele krytycznych uwag. Proszę jednak przedstawić stan faktyczny, bo sądzę, że Najwyższa Izba Kontroli ma pogląd na to, czy była to umowa zawarta pomiędzy ministrem przekształceń własnościowych a wojewodą gdańskim, czy pomiędzy ministrem przekształceń własnościowych a panem Maciejem Płażyńskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełWładysławFrasyniuk">Najwyższa Izba Kontroli zwróciła się do prokuratury o wszczęcie postępowania. Proszę powiedzieć, jakich osób to dotyczy?</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PosełWładysławFrasyniuk">Prasa podawała różne informacje, a przedstawiony dokument też nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Można sądzić, że chodzi o ministrów przekształceń własnościowych i dwóch prezesów zarządów.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PosełWładysławFrasyniuk">Czy Najwyższa Izba Kontroli sugeruje posłom, by zwrócili się do Trybunału Stanu o pociągnięcie do odpowiedzialności urzędników państwowych w randze ministrów? Z doświadczenia wiemy, że prokuratura w takich sprawach odpowiada, że właściwy jest inny organ, a mianowicie Trybunał Stanu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełJanChojnacki">Na jakiej podstawie dano 40% akcji załodze Stoczni Gdańskiej SA?</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosełJanChojnacki">Na jakiej podstawie zawarto umowę pomiędzy ministrem przekształceń własnościowych a wojewodą gdańskim?</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PosełJanChojnacki">Czy pomimo zawarcia takiej umowy, minister przekształceń własnościowych musiał interesować się bieżącą działalnością Stoczni Gdańskiej SA?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełMarekOlewiński">Sejm zlecił Najwyższej Izbie Kontroli ustalenie osób odpowiedzialnych za doprowadzenie Stoczni Gdańskiej do upadłości oraz zbadanie prawidłowości wykonywania przez ministra przekształceń własnościowych nadzoru właścicielskiego. W dokumencie na str. 13 są wymienione osoby i rozumiem, że są to te osoby, które ponoszą odpowiedzialność za doprowadzenie Stoczni Gdańskiej do upadłości.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosełMarekOlewiński">Proszę o potwierdzenie tego, albo zaprzeczenie.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PosełMarekOlewiński">Najwyższa Izba Kontroli stwierdza, że ministrowie przekształceń własnościowych niewłaściwie wykonywali nadzór właścicielski. Proszę o potwierdzenie, czy dobrze to rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PosełMarekOlewiński">Czy Najwyższa Izba Kontroli, badając przyczyny upadłości Stoczni Gdańskiej SA, potwierdza destrukcyjny wpływ na jej sytuację ekonomiczną związków zawodowych działających w tej stoczni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełZbigniewKaniewski">Pan dyrektor Szyc mówił o rozliczeniach dolarowych pomiędzy stocznią a kontrahentami. Czy takie rozliczenia były ogólnie stosowane, czy tylko stosowane wobec Stoczni Gdańskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełJaninaKrausBBWRiKPN">Przed rozpoczęciem posiedzenia otrzymaliśmy materiał zatytułowany „Studium rynku dla Stoczni Gdańskiej SA”. Studium to zostało opracowane przez Lloyd's Maritime Information Services w maju 1993 r. Materiał ten został przygotowany dla Ministerstwa Przekształceń Własnościowych.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PosełJaninaKrausBBWRiKPN">Ze względu na brak czasu nie byliśmy w stanie szczegółowo przeanalizować tego m-teriału, ale ze wstępnego oglądu, a zwłaszcza jego części tabelarycznej, dotyczącej m.in. inflacji, kursu dolara, płac w latach 1991–1995, wydaje się, że w świetle tych danych, wyniki kontroli NIK inaczej się ukazują.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PosełJaninaKrausBBWRiKPN">Czy Najwyższa Izba Kontroli analizowała ten materiał?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełJózefŁochowski">Pozwolę sobie zadać trzy pytania.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PosełJózefŁochowski">Najwyższa Izba Kontroli najprawdopodobniej ustaliła przyczyny, dla których Stocznia Gdańska SA nie skorzystała z możliwości, jakie stworzyła ustawa o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków. Jakie są to przyczyny?</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PosełJózefŁochowski">Czy była prowadzona symulacja wyników ekonomiczno-finansowych Stoczni Gdyńskiej, gdyby był normalny kurs dolara USA, gdyby nie szalejąca inflacja? Rentowność na poziomie 37% jest szokową rentownością, ale równocześnie trzeba mieć na uwadze to co napisała Najwyższa Izba Kontroli a mianowicie, że był to wynik zmiany kursu.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PosełJózefŁochowski">Likwidatorom Stoczni Gdańskiej w 1988 r. przypisuje się główną winę polegającą na tym, że podjęto decyzję w sytuacji kiedy przedsiębiorstwo to miało bardzo dobre wyniki ekonomiczne. Faktycznie rentowność wynosiła 37%, ale po skojarzeniu jej z anormalnym kursem walutowym powstaje pytanie, jaki był faktyczny stan ekonomiczno-finansowy stoczni?</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PosełJózefŁochowski">Chciałbym uzyskać jednoznaczną odpowiedź, czy pełnomocnictwo udzielone wojewodzie gdańskiemu było zgodne z prawem, czy niezgodne z prawem? Pan dyrektor Szyc mówi, że ta kwestia jest wątpliwa. Nie rozumiem tego. Umowa może być albo zgodna, albo niezgodna z prawem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WiceprezesJacekUczkiewicz">Proponuję, abyśmy najpierw wyjaśnili kwestię umowy zawartej pomiędzy ministrem Lewandowskim a wojewodą gdańskim Maciejem Płażyńskim.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WiceprezesJacekUczkiewicz">Proszę mi wierzyć, że Najwyższa Izba Kontroli, która na pierwszym miejscu stawia kryterium legalności podczas przeprowadzanej kontroli, nie jest mniej zainteresowana określeniem, czy coś było zgodne z prawem lub niezgodne z prawem, niż inni. Może nawet na tym punkcie jesteśmy szczególnie uczuleni.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WiceprezesJacekUczkiewicz">W dokumencie na stronie 107 piszemy, że postanowienia umowy budziły wątpliwości prawne, bowiem nie pozwalały m.in. jednoznacznie określić, że zleceniobiorcą był pan Maciej Płażyński, jako wojewoda gdański, czy też jako osoba fizyczna, sprawująca funkcję wojewody gdańskiego. Bardzo chcielibyśmy jednoznacznie stwierdzić, czy coś jest legalne, czy nie, ale nie zawsze jest to możliwe. Dopiero sąd może to rozstrzygnąć.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WiceprezesJacekUczkiewicz">Stwierdzenia zawarte w różnych dokumentach prawnych, a zwłaszcza w umowach mogą być tak zawiłe, że nie można je jednoznacznie interpretować. Piszemy, że umowa zawarta pomiędzy ministrem przekształceń własnościowych a wojewodą gdańskim budzi nasze wątpliwości, ale inaczej napisać nie możemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełJózefŁochowski">Z pana wyjaśnień można domniemywać, że jest prawnie dopuszczalna taka sytuacja, iż Ministerstwo Przekszałceń Własnościowych zleca jakiejś osobie fizycznej, na podstawie umowy cywilnej, wykonywanie nadzoru właścicielskiego. Skoro wątpliwości dotyczą tylko tego, czy umowa została podpisana z umową fizyczną, czy z wojewodą gdańskim, to z tego można wnioskować, że jest możliwe podpisanie takiej umowy i na jej podstawie przekazanie uprawnień właścicielskich osobie fizycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#DoradcaprawnywNajwyższejIzbieKontroliAnnaJarosz">Postaram się wyjaśnić skąd biorą się nasze wątpliwości. O tym, jaki jest sens umowy, decyduje zgodna wola stron. Jeżeli strony stwierdzą, że umowa zawarta była z osobą fizyczną, to Kodeks cywilny stanowi, że o sensie umowy decyduje zgodna wola stron. W tym momencie Najwyższa Izba Kontroli ma zamkniętą drogę. Możemy tylko wskazać, że taka interpretacja umowy nie była oczywista, co potwierdza realizacja umowy.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#DoradcaprawnywNajwyższejIzbieKontroliAnnaJarosz">Umowa nie dotyczyła przekazania nadzoru właścicielskiego. Zawarta ona została dla dokonania określonych czynności cywilno-prawnych i faktycznych, przy czym te czynności zostały wyraźnie określone.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#DoradcaprawnywNajwyższejIzbieKontroliAnnaJarosz">Minister przekształceń własnościowych dawał wojewodzie upoważnienie za każdym razem, gdy występował on na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Nasza wątpliwość wynika stąd, że cała dokumentacja dotycząca wykonania umowy była w posiadaniu pana Macieja Płażyńskiego, a nie Urzędu Wojewódzkiego. Sugerowałoby to, że umowa była zawarta z osobą fizyczną. Jednak część dokumentu była oznaczona numerami Urzędu Wojewódzkiego, co z kolei wskazywałoby na to, że umowa została zawarta z wojewodą, a zatem dokumentacja powinna znajdować się w tym urzędzie. Za taką interpretacją dodatkowo przemawia fakt, że wojewoda upoważniał urzędników do działania w swoim imieniu.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#DoradcaprawnywNajwyższejIzbieKontroliAnnaJarosz">W tej sytuacji nie potrafimy odpowiedzieć na pytanie, czy była to umowa zawarta z wojewodą gdańskim, czy z panem Maciejem Płażyńskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełJózefŁochowski">Pani nadal nie odpowiedziała na pytanie, czy minister przekształceń własnościowych mógł, zgodnie z obowiązującym prawem, podpisać taką umowę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#DoradcaAnnaJarosz">Minister przekształceń własnościowych mógł kogoś upoważnić do czynności cywilno-prawnych i faktycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełMarekOlewiński">Jeżeli było to możliwe, to prawo nie zostało naruszone, natomiast wojewoda gdański nie wykonywał powierzonych mu czynności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#DyrektorRyszardSzyc">Odpowiem na pozostałe pytania.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#DyrektorRyszardSzyc">Wobec kogo Najwyższa Izba Kontroli skierowała zawiadomienia do prokuratury i czy prawdą jest to, co na ten temat donosiła prasa?</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#DyrektorRyszardSzyc">Otóż prasa podawała nieprawdziwe informacje. Wyraźnie dzisiaj powiedziałem, że skierowano zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarządy spółek, a nie o popełnieniu przestępstwa. Wskazałem także na podstawę prawną, jaką jest art. 1 ustawy o ochronie obrotu gospodarczego. Nie jest to zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez konkretne osoby.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#DyrektorRyszardSzyc">Skąd akcje dla pracowników i na jakiej podstawie? Na stronie ósmej informacji zbiorczej napisaliśmy, że w uchwale nr 205/90 Rady Ministrów z dnia 17 grudnia 1990 r. w sprawie nieodpłatnego zbycia części akcji Stoczni Gdańskiej SA przewidziano waloryzację kwoty, odpowiadającej wartości przyznanych nieodpłatnie akcji o wskaźnik inflacji obliczony za okres od dnia wejścia w życie uchwały do dnia udostępnienia akcji. Wydanie akcji pracownikom dopiero w kwietniu 1994 r. spowodowało konieczność dokonania waloryzacji, a w konsekwencji wzrósł udział pakietu akcji pracowniczych w całym kapitale akcyjnym spółki, z planowanych 13% do 39,03%.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#DyrektorRyszardSzyc">Czy osoby wymienione na stronach 13 i 14 informacji zbiorczej są odpowiedzialne za doprowadzenie Stoczni Gdańskiej do upadłości?</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#DyrektorRyszardSzyc">Tak, są to te osoby, co do których Najwyższa Izba Kontroli zgłasza zastrzeżenia. Natomiast jeszcze raz podkreślam, że nie jest to odpowiedzialność w sensie winy, lecz odpowiedzialność za określone działania lub za niepodjęcie działań.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#DyrektorRyszardSzyc">Destrukcyjne działanie związków zawodowych - sądzę że nie zostałem właściwie zrozumiany, kiedy referowałem ustalenia kontroli.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#DyrektorRyszardSzyc">Najwyższa Izba Kontroli nie jest uprawniona do kontrolowania związków zawodowych i nie udzielę odpowiedzi na pytanie jaką one odegrały rolę. Natomiast moim obowiązkiem jest przedstawienie tego, co jest w dokumentach. Oświadczenia lub wypowiedzi członków zarządu oraz rady nadzorczej są dokumentami. Te osoby wskazywały na tego typu działanie związków zawodowych. Zacytowałem fragment oświadczenia i nic więcej dodać nie mogę.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#DyrektorRyszardSzyc">Czy rozliczenia dolarowe były powszechnie stosowane? Kontrolowaliśmy Stocznię Gdańską, natomiast nie mogę z całym przekonaniem stwierdzić, że tak samo postępowali wszyscy eksporterzy. Sądzę, że takie były możliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełJózefŁochowski">Możliwości wynikające z przepisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełMarekOlewiński">Zadam pytanie uzupełniające dotyczące akcji pracowniczych. Uchwała Rady Ministrów została podjęta 17 grudnia 1990 r., natomiast akcje zostały wydane pracownikom dopiero w kwietniu 1994 r. Nie dowiedziałem się dlaczego upłynęło 4 lata zanim pracownicy otrzymali akcje, co spowodowało, na skutek zapisów o waloryzacji akcji, zwiększenie puli akcji pracowniczych z 13% do 39%.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PosełMarekOlewiński">Dlaczego tak znacznie opóźniono udostępnienie akcji pracownikom?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#DyrektorRyszardSzyc">Na stronach 98–99 znajdzie pan poseł odpowiedź na to pytanie.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#DyrektorRyszardSzyc">Jedno z pytań dotyczyło oceny realnej kondycji finansowo-ekonomicznej Stoczni Gdańskiej. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem pytanie, bowiem można mówić o dwóch okresach. Pierwszy okres przypada na lata przed podjęciem decyzji w 1988 r. o likwidacji Stoczni Gdańskiej. Drugi okres przypada na lata 1989–1990. W 1990 r. rentowność stoczni była bardzo wysoka, ale wynikała ona z kursu dolara. Można powiedzieć, że był to papierowy zysk.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#DyrektorRyszardSzyc">Czy sytuacja w latach 1986–1987 była bardzo dobra? Tego nie powiedziałem. Wówczas Stocznia Gdańska uzyskiwała dodatnie wyniki finansowe, ale z pomocą państwa w postaci dopłat i dotacji.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#DyrektorRyszardSzyc">Nie mogę podjąć się wyspecyfikowania wszystkich zasad dobrego nadzoru właścicielskiego. Przewodniczący wszystkich klubów poselskich otrzymali wystąpienia NIK zanim pan prezes Wojeciechowski przedłożył informacje na forum Sejmu. W każdym z tych wystąpień przedstawione są konkretne zarzuty dotyczące niewłaściwego sprawowania nadzoru właścicielskiego. Mogę je powtórzyć, natomiast nie podejmuję się na ich podstawie sformułować ogólnych zasad, gdyż cechy właściwego sprawowania nadzoru właścicielskiego ujawniają się tylko w konkretnych sytuacjach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WicedyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliJanPiróg">Intensywność działania organu właścicielskiego musi być dostosowana do potrzeb. Jeśli dana spółka, dla której organem właścicielskim jest minister skarbu państwa, znajduje się w dobrej kondycji, to ten nadzór nie musi być intensywny. W przypadku Stoczni Gdańskiej sytuacja przedstawiała się inaczej. Kondycja tego podmiotu była coraz gorsza i nadzór powinien był być sprawowany niemal na co dzień. Oczywiście nie musiał robić tego sam minister skarbu państwa, a wcześniej minister przekształceń własnościowych, bo mógł się wyręczyć swoimi pracownikami.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WicedyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliJanPiróg">Odpowiem na pytanie, czy Najwyższa Izba Kontroli miała na uwadze badania przeprowadzone przez Lloyda. Otóż na stronie 113 informacji zbiorczej napisaliśmy m.in., że minister przekształceń własnościowych pan Janusz Lewandowski zawarł w dniu 29 czerwca 1993 r. z Lloyd's Maritime Information Services Ltd. umowę na wykonanie studium rynkowego dla Stoczni Gdańskiej SA za kwotę 52.815 dolarów USA z pożyczki Banku Światowego. Wykonanie powyższej analizy rynku było warunkiem stawianym przez ten bank, bowiem ten rozważał możliwość udzielenia Stoczni Gdańskiej SA pożyczki na cele modernizacyjne w wysokości 25 mln dolarów USA.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#WicedyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliJanPiróg">W studium określono prognozy przyszłego rynku stoczni, wskazano jej silne i słabe strony, przedstawiono najbardziej obiecujące segmenty rynku statków oraz ukazano szanse i zagrożenia rozwojowe.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#WicedyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliJanPiróg">W wyniku przeprowadzonych analiz oceniono, że problemem stoczni jest mała wydajność, która mogłaby ulec poprawie poprzez dokonanie inwestycji i zwiększenie efektywności zarządzania. Uznano, że nie ma ona szans na samodzielne przezwyciężenie problemów finansowych, a bez tego nie będzie mogła wykorzystać dobrej koniunktury na rynku statków i swojej pozycji w branży.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#WicedyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliJanPiróg">Napisaliśmy również, że Ministerstwo Przekszałceń Własnościowych otrzymało projekt raportu we wrześniu 1993 r. lecz komisyjnego odbioru tego dokumentu dokonano dopiero w grudniu 1994 r. Ponad roczna zwłoka w rozpatrywaniu tego dokumentu, za który zapłacono ponad 50 tys. USD, nie znajdowała uzasadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#DoradcawNajwyższejIzbieKontroliTadeuszKloze">Odpowiem na pytanie dotyczące ugody bankowej. Ustawa o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków weszła w życie 3 lutego 1993 r. Wyniki stoczni systematycznie się pogarszały i już na początku 1994 r. wystąpiły wszystkie okoliczności, które uzasadniały podjęcie starań o zawarcie ugody bankowej.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#DoradcawNajwyższejIzbieKontroliTadeuszKloze">Zarząd reprezentowany przez pana prezesa Golucha dopiero na miesiąc przed upływem ważności ustawy wystąpił z wnioskiem w tej sprawie. Wyjaśniając przyczynę tej zwłoki poinformował, że były prowadzone rozmowy z Bankiem Handlowym, ale jednocześnie Stocznia Gdańska SA starała się o kredyt. W związku z tym Bank Handlowy postawił warunek, że będzie rozmawiał z zarządem albo o kredycie, albo o restrukturyzacji zadłużenia stoczni. Był to powód - zdaniem prezesa Golucha, dla którego w latach 1994 i 1995 stocznia nie wystąpiła z formalnym wnioskiem o zawarcie umowy.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#DoradcawNajwyższejIzbieKontroliTadeuszKloze">Uczyniła to wówczas, gdy dobiegała końca ważność ustawy o restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków. Wówczas Bank Handlowy odpowiedział negatywnie, kierując się tym, że zawarcie ugody nie poprawi sytuacji stoczni.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#DoradcawNajwyższejIzbieKontroliTadeuszKloze">W 1994 r. stocznia zawarła układ z wierzycielami. Część zadłużenia wobec drobnych wierzycieli została spłacona, natomiast roszczenia 94 wierzycieli na kwotę ponad 20 tys. zł nie zostały zaspokojone z braku środków.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#DoradcawNajwyższejIzbieKontroliTadeuszKloze">Z wyjaśnień złożonych przez pana prezesa Hansa Szyca wynika, że nie podejmował on działań na rzecz do doprowadzenia do ugody bankowej, gdyż mogłoby to osłabić wiarygodność stoczni wobec kontrahentów, a ponadto - jego zdaniem - zadłużenie nie było na tyle wysokie, aby należało te działania podejmować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełJózefŁochowski">Z pana wyjaśnień wynika, że w dużej mierze winę ponosi bank, bo najpierw zwodził Stocznię Gdańską SA, stawiając warunek, że albo rozmawiać będzie o kredycie, albo o ugodzie, a potem odmówił restrukturyzacji zadłużenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełAndrzejMalinowski">Proszę, aby pan przewodniczący zwrócił uwagę przedstawicielom Najwyższej Izby Kontroli, bowiem dochodzi do żenujących odpowiedzi. W sprawie nośnej społecznie, a taką jest sprawa Stoczni Gdańskiej SA, NIK stawia zarzuty pod adresem nadzoru właścicielskiego, ale równocześnie jej przedstawiciele nie potrafią powiedzieć, co rozumieją przez właściwe sprawowanie nadzoru właścicielskiego. Nie rozróżnia się zakresu odpowiedzialności zarządu i odpowiedzialności nadzoru właścicielskiego.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PosełAndrzejMalinowski">Chciałbym się dowiedzieć, czy działania podjęte przez ministra przekształceń własnościowych były wystarczające czy niewystarczające? Czy minister ten miał przejąć funkcje zarządu?</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PosełAndrzejMalinowski">Odpowiedź: nie jestem w stanie powiedzieć jaki powinien być właściwy nadzór właścicielski, jest odpowiedzią żenującą.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#PosełAndrzejMalinowski">Po wysłuchaniu odpowiedzi na pytania członków Komisji moje wątpliwości jeszcze bardziej się pogłębiły. Pytam przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli, czy minister przekształceń własnościowych miał doprowadzić do ugody bankowej, czy też było to zadanie zarządu?</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#PosełAndrzejMalinowski">Proszę, aby pan przewodniczący uporządkował dyskusję, gdyż kręcimy się „wokół własnego ogona” bez rezultatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#DyrektorRyszardSzyc">Pozwolę sobie odczytać z jakimi zarzutami Najwyższej Izby Kontroli nie zgodził się pan minister Kaczmarek, jako były minister przekształceń własnościowych i jakiej odpowiedzi udzieliło kierownictwo NIK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełAndrzejMalinowski">Znam ten materiał i proszę go nie odczytywać, ponieważ zostały sformułowane zarzuty, iż nadzór właścicielski nie był właściwie wykonywany. Pytam jakie są kryteria właściwego sprawowanie tego nadzoru?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#DyrektorRyszardSzyc">Na tak postawione pytanie odpowiem w ten sposób: w odpowiednim czasie należy reagować na odpowiednie sytuacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosełAndrzejMalinowski">Zadam następne pytanie: czym powinien zajmować się zarząd w odróżnieniu od nadzoru właścicielskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WicedyrektorJanPiróg">Sytuacja Stoczni Gdańskiej SA była zła i systematycznie się pogarszała. Rada nadzorcza, która sprawuje bezpośredni nadzór nad zarządem, uznając, że za ten stan w dużej mierze winę ponosi zarząd, wystąpiła o jego odwołanie. Właściwy nadzór właścicielski sprawowany wówczas przez pana ministra Lewandowskiego powinien polegać na wyrażeniu zgody na zmianę zarządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PosełMarekOlewiński">Nie minister lecz rada nadzorcza odwołuje zarząd. Nie musi ona występować do ministra z prośbą o wyrażenie zgody na odwołanie zarządu.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PosełMarekOlewiński">Rada nadzorcza jest od tego, aby podejmowała decyzje, czy zarząd zostaje, czy go odwołuje. Minister przekształceń własnościowych, jako właściciel mógł odwołać radę nadzorczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełJózefŁochowski">Stosowane było opiniowanie przez ministra tego typu propozycji, ale rada nadzorcza nie musiała dostosować się do jego opinii. Natomiast potwierdzam, że odwołanie zarządu jest wyłączną i samoistną decyzją rady nadzorczej.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PosełJózefŁochowski">Czy ktoś chciałby jeszcze zabrać głos w dyskusji lub zadać pytania? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#PosełJózefŁochowski">Skonsultowałem się z panami przewodniczącymi dwu pozostałych Komisji, tj. panem przewodniczącym Olewińskim i panem przewodniczącym Rogowskim, by zaproponować państwu formalny sposób podsumowania dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#PosełJózefŁochowski">Uważamy, że Najwyższa Izba Kontroli przekazała Sejmowi materiał zawierający takie informacje, które są odpowiedzią na zadania wytyczone przez uchwałę Sejmu. Celem kontroli było przedstawienie ocen charakteryzujących przyczyny i odpowiedzialność osób w procesie, który doprowadził Stocznię Gdańską do upadłości. Osobną kwestią jest to czy zgadzamy się z tymi ocenami, czy nie, natomiast z zadowoleniem przyjmujemy fakt, że ustalenia kontrolne mają swój dalszy ciąg w postaci zawiadomienia prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#PosełJózefŁochowski">W imieniu swoim i pana przewodniczącego Olewińskiego oraz pana przewodniczącego Rogowskiego proponuję, aby Komisje przyjęły informację Najwyższej Izby Kontroli do wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#PosełJózefŁochowski">Tym zakończylibyśmy rozpatrywanie materiału NIK. Czy są inne propozycje? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#PosełJózefŁochowski">Czy ktoś sprzeciwia się przyjęciu takiej konkluzji, że Komisje przyjmują do wiadomości informację Najwyższej Izby Kontroli w sprawie wyników kontroli działalności organów państwowych oraz władz Stoczni Gdańskiej w okresie od 1988 r. do upadłości spółki?</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#PosełJózefŁochowski">Nie słyszę sprzeciwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełMarekOlewiński">Z uwagi na to, że Sejm swoją uchwałą skierował wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie tej kontroli, myślę, że byłoby celowe wystąpienie do Prezydium Sejmu z propozycją ujęcia tego tematu w porządku obrad Sejmu. Sądzę, że wszyscy posłowie powinni zostać zapoznani z tą informacją. Czy Prezydium Sejmu tak zdecyduje, to zobaczymy, ale wydaje mi się, że wniosek taki powinien zostać skierowany, z informacją, że Komisje rozpatrzyły informację NIK i przyjęły ją do wiadomości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełJózefŁochowski">Na jedno pytanie nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Zadał je pan poseł Frasyniuk. Zapytał on, czy NIK sugeruje, by posłowie wystąpili do Trybunału Stanu w sprawie ministrów, pod adresem których NIK stawia zarzuty, iż przyczynili się do upadłości Stoczni Gdańskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#DyrektorRyszardSzyc">Jest to suwerenna decyzja Sejmu. Najwyższa Izba Kontroli nie sugeruje podjęcia takich działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełJózefŁochowski">Dziękuję państwu za udział w posiedzeniu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>