text_structure.xml
28.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselMarekSurmacz">Otwieram posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Porządek dzienny został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PoselMarekSurmacz">Bardzo proszę o zabranie głosu przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#DyrektorGeneralnyNajwyzszejIzbyKontroliJozefGorny">Chciałbym podziękować za to, że „Informacja o wynikach kontroli prawidłowości przestrzegania w urzędach wojewódzkich i urzędach marszałkowskich przepisów dotyczących ochrony informacji niejawnych, stanowiących tajemnicę służbową” jest przedmiotem obrad Komisji. Informacja o wynikach kontroli została już przekazana Komisji już w poprzedniej kadencji Sejmu, ale to był wrzesień i posłowie nie byli w stanie tym się zająć. Obawialiśmy się, że materiał trafi na półkę. Dlatego jeszcze raz dziękuję, że Komisja zajęła się tym ważnym tematem.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#DyrektorGeneralnyNajwyzszejIzbyKontroliJozefGorny">Kontrole w zakresie prawidłowości przestrzegania w urzędach wojewódzkich przepisów dotyczących ochrony informacji niejawnych, stanowiących tajemnicę służbową w rozumieniu ustawy z 22 stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych zostały podjęte z inicjatywy własnej Najwyższej Izby Kontroli. Dotyczyły ochrony informacji niejawnych stanowiących tajemnicę służbową. Osobliwością tej kontroli jest to, że została ona przeprowadzona przez Departament Ochrony Informacji Niejawnych, który obecnie jest częścią Departamentu Organizacyjnego. Celem kontroli było ustalenie stanu faktycznego oraz dokonanie oceny wykonywania przez urzędy wojewódzkie i marszałkowskie ustawowego obowiązku ochrony informacji niejawnych, stanowiących tajemnicę służbową przed nieuprawnionym ujawnieniem. Kontrole zostały przeprowadzone we wszystkich urzędach wojewódzkich i marszałkowskich. Badania kontrolne objęły okres od 11 marca 1999 r. do dnia 8 września 2003 r. w urzędach wojewódzkich oraz od 11 marca 1999 r. do 21 maja 2004 r. w urzędach marszałkowskich. Kontrole zostały przeprowadzone w urzędach wojewódzkich w okresie od 8 września 2003 r. do 1 marca 2004 r., a w urzędach marszałkowskich od 21 maja do 6 października 2004 r.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#DyrektorGeneralnyNajwyzszejIzbyKontroliJozefGorny">Zgodnie z art. 5 ust. 1 i 2 ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli, ocena działalności kontrolowanych jednostek została dokonana z punktu widzenia: w urzędach wojewódzkich – legalności, gospodarności, celowości i rzetelności, a w urzędach marszałkowskich – legalności, gospodarności i rzetelności. W przypadku instytucji samorządowych nie bierze się pod uwagę kryterium celowości, ponieważ działania samorządów reguluje rada powiatu, czy sejmik.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#DyrektorGeneralnyNajwyzszejIzbyKontroliJozefGorny">Najwyższa Izba Kontroli generalnie negatywnie oceniła fakt nieprzestrzegania w urzędach wojewódzkich oraz w urzędach marszałkowskich przepisów dotyczących ochrony informacji niejawnych, stanowiących tajemnicę służbową przed nieuprawnionym ujawnieniem. Powyższą ocenę uzasadnia znaczna skala stwierdzonych nieprawidłowości, które mogły doprowadzić do ujawnienia informacji niejawnych osobom nieuprawnionym. Większość tych nieprawidłowości była wynikiem niepodejmowania przez kierowników skontrolowanych jednostek, przez okres od kilku miesięcy do ponad trzech lat, działań niezbędnych do realizacji obowiązków wynikających z ustawy z 22 stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#DyrektorGeneralnyNajwyzszejIzbyKontroliJozefGorny">Nieznajomość lub nierespektowanie przepisów w zakresie ochrony informacji niejawnych było przyczyną licznych nieprawidłowości, które stwierdzono we wszystkich objętych kontrolą urzędach. Część z nich miała ujemny wpływ na zapewnienie ochrony informacji niejawnych i doprowadziła do udostępnienia dokumentów, zawierających tajemnicę służbową, osobom nieuprawnionym. W takich przypadkach Najwyższa Izba Kontroli formułowała oceny negatywne. Natomiast w trzydziestu skontrolowanych jednostkach, czyli w 94% wszystkich instytucji, oceniając realizację poszczególnych obowiązków ustawowych związanych z ochroną informacji niejawnych, Najwyższa Izba Kontroli formułowała także pozytywne oceny odnośnie do pojedynczych zadań wykonywanych zgodnie z przepisami, a także wtedy, gdy stwierdzone uchybienia nie powodowały ujemnych następstw.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#DyrektorGeneralnyNajwyzszejIzbyKontroliJozefGorny">Bardzo proszę o udzielenie głosu panu dyrektorowi Ryszardowi Walendzikowi, który podczas omawianych kontroli kierował Departamentem Ochrony Informacji Niejawnych w Najwyższej Izbie Kontroli. Jest również z nami pan Zygmunt Gołębiowski, doradca techniczny w ówczesnym Departamencie Ochrony Informacji Niejawnych, a obecnie w Departamencie Organizacyjnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwBialymstokuRyszardWalendzik">Postaram się państwu w wielkim skrócie przedstawić najważniejsze wyniki kontroli. Chciałbym podkreślić, że w większości przypadków zadania nakładane przez ustawę na kierowników jednostek organizacyjnych nie miały charakteru inwestycyjnego. Były to zadania organizacyjne, a zatem stosunkowo łatwo je było wykonać. Dlaczego ich nie realizowano? Trudno odpowiedzieć na to pytanie.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwBialymstokuRyszardWalendzik">Ustawa przede wszystkim nakładała na kontrolowane jednostki obowiązek ustanowienia pełnomocników do spraw ochrony informacji niejawnych, a także jeśli informacje były przetwarzane w systemach komputerowych, należało powołać administratora systemu oraz inspektora bezpieczeństwa teleinformatycznego. W jedenastu urzędach wojewódzkich i w czternastu urzędach marszałkowskich wystąpiły uchybienia związane z nieprzestrzeganiem ustawowych terminów powołania pełnomocników. W niektórych jednostkach opóźnienia sięgały nawet 22 miesięcy. Łatwo się domyślić, że jeśli pełnomocnik nie był powołany, to sytuacja w zakresie ochrony informacji niejawnych była bardzo zła. Różne to miało skutki.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwBialymstokuRyszardWalendzik">Jeśli chodzi o administratorów systemu i inspektora bezpieczeństwa teleinformatycznego, to były to osoby konieczne, jeśli w danej jednostce takie informacje wytwarzano lub przetwarzano w systemie komputerowym. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić, aby w jakimś urzędzie posługiwano się innymi środkami technicznymi. A zatem istniała konieczność utworzenia tych stanowisk i zatrudnienia odpowiednich osób. Podkreślam ten fakt, ponieważ te osoby powinny być powołane bezpośrednio przez kierownika jednostki organizacyjnej. To było niejako pierwsze zadanie organizacyjne kierownika urzędu. Z tego obowiązku, jak stwierdziliśmy, nie wywiązywano się.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwBialymstokuRyszardWalendzik">Kolejna kwestia dotyczy powoływania kierowników i pracowników kancelarii tajnej. Przepisy stanowiły, że jeśli w danym urzędzie znajdowały się informacje o statusie „poufne” lub wyższym, czyli „tajnym” i „ściśle tajnym” to był obowiązek stworzenia kancelarii tajnej. Organizację takiej struktury rozpoczynano od powoływania odpowiednich osób, które musiały spełniać określone kryteria. Takie osoby muszą posiadać poświadczenie bezpieczeństwa o dopuszczeniu do dokumentów poufnych, tajnych lub ściśle tajnych. Powstały tu pewne problemy, ponieważ nie zawsze powoływane do tych zajęć osoby posiadały poświadczenie bezpieczeństwa. Była to sytuacja niezwykła. Osoba, która z racji zajmowanego stanowiska powinna mieć dostęp do informacji niejawnych, nielegalnie zapoznawała się z tymi dokumentami, ponieważ nie posiadała certyfikatu bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwBialymstokuRyszardWalendzik">Drugim warunkiem dopuszczenia do informacji niejawnych było przejście odpowiedniego przeszkolenia. Takie szkolenia dla pełnomocników prowadził Urząd Ochrony Państwa, a potem Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jeśli chodzi o pozostałych pracowników, to szkolenie powinien przeprowadzić pełnomocnik. Jeśli nie było pełnomocnika, to oczywiście nie było też szkoleń. Nie spełniano zatem warunków koniecznych do zapoznawania się z informacjami niejawnymi.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwBialymstokuRyszardWalendzik">Bardzo istotnym elementem ochrony informacji niejawnych jest obieg dokumentów i sposób rejestracji. Po to istnieje cały system ochrony informacji niejawnych, aby osoba pracująca w kancelarii tajnej wiedziała, gdzie się znajduje dany dokument i kto się z nim zapoznał. To jest podstawowa zasada systemu. Osoba odpowiedzialna w każdym momencie powinna wskazać, gdzie jest dany dokument. Okazało się, że w wielu jednostkach organizacyjnych nie zapisywano, kto pobrał dokument. Nie wymagano także żadnych pokwitowań. W związku z tym w wielu przypadkach w rejestrze znajdowało się tylko nazwisko pierwszej osoby, która uzyskała dostęp do informacji niejawnej. Krąg osób korzystających z informacji nie był określony, a wiadomo było, że dokument krąży po urzędzie zgodnie z dekretacją.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwBialymstokuRyszardWalendzik">Nieprawidłowe było samo prowadzenie rejestrów. Ustawa przewiduje utworzenie i prowadzenie rejestrów z odpowiednią klauzulą w zależności od tego, jakie informacje tam były wprowadzane. Także i w tym przypadku stwierdziliśmy naruszanie przepisów. Przepisy ściśle określają, w jaki sposób można na przykład poprawiać wpisy w rejestrze. Tymczasem w niektórych rejestrach były skreślenia, zapisy zamazywano, albo retuszowano korektorem. Takie rzeczy są niedopuszczalne. Przepis stanowi, że zapis w rejestrze należy przekreślić na czerwono, tak aby można było przeczytać to, co jest skreślone, a następnie złożyć czytelny podpis i wstawić datę tego skreślenia. Chodzi przecież o to, aby w dowolnym momencie można było stwierdzić, kto miał dostęp do danego dokumentu.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwBialymstokuRyszardWalendzik">Podczas kontroli badaliśmy także sposób przechowywania dokumentów. Podkreślam, że kontrolerzy zajęli się tylko tajemnicą służbową. Nie badaliśmy, w jaki sposób są przechowywane dokumenty stanowiące tajemnicą państwową. Dokument poufny musi być przechowywany w kancelarii tajnej. Przepisy stanowią także, że nie można razem przechowywać dokumentów o różnych klauzulach. Wyjątek stanowi sporządzenie zbioru. Oczywiście w urzędach stosowano przedziwne praktyki. Jeden z przepisów rozporządzenia był niezręcznie sformułowany i dopuszczał tworzenie teczek sprawy. W związku z tym plik dokumentów posiadających różne klauzule wkładano do jednej teczki. Trudno to jednak nazwać zbiorem. Jeśli z takiej teczki wyjmie się jakiś dokument, to potem właściwie nie ma śladu, że on tam był. Natomiast w zbiorze, gdzie dokumenty są numerowane, taką sytuację można łatwo zaobserwować. W kancelariach tajnych przechowywano także dokumenty jawne, czego przepisy zabraniają.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwBialymstokuRyszardWalendzik">Z praktycznego punktu widzenia, te problemy można było łatwo rozwiązać. Wielokrotnie sami proponowaliśmy pewne rozwiązania. Okazywało się wówczas, że niektóre trudności stosunkowo łatwo można przezwyciężyć i nie musi panować taki bałagan w systemie ochrony informacji niejawnych. Skoro ustawa nakazuje ochronę niektórych dokumentów, to należy to traktować poważnie.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwBialymstokuRyszardWalendzik">Kolejna kwestia dotyczy udostępniania dokumentów niejawnych. W wielu wypadkach, kiedy ustawa weszła w życie, prowadzono postępowania sprawdzające. Ankiety bezpieczeństwa osobowego były poufne. A zatem jeśli w jakimś urzędzie ktoś składał ankietę bezpieczeństwa osobowego, od razu był to dokument poufny i automatycznie obowiązywały przepisy dotyczące przechowywania i udostępniania dokumentów poufnych. W wielu wypadkach nawet wojewodowie i marszałkowie nie posiadali poświadczenia bezpieczeństwa, a przecież musieli podpisywać te dokumenty. Zdarzyło się, że aż do momentu przyjścia kontrolerów marszałek województwa nie posiadał poświadczenia bezpieczeństwa, a podpisywał wszystkie ankiety bezpieczeństwa. Dziwiliśmy się, dlaczego któryś z doradców nie powiedział marszałkowi, że powinien takie poświadczenie otrzymać. Myślę, że w takim przypadku Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszczęłaby procedurę i przeprowadziła postępowanie w trybie przyspieszonym.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwBialymstokuRyszardWalendzik">W nieodpowiednich warunkach wytwarzano i przetwarzano dokumenty zawierające informacje niejawne. Ustawa stanowi, że aby wytwarzać dokumenty niejawne należy spełnić szczególne kryteria bezpieczeństwa systemu. Na przykład wysyłano materiał do Urzędu Ochrony Państwa a potem do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jeżeli to były dokumenty zastrzeżone i jeśli po 30 dniach nie było sygnałów ze strony urzędu, to można było przyjąć, że wymogi bezpieczeństwa zostały zatwierdzone. W przypadku dokumentów poufnych nie wolno było ich wytwarzać na komputerach do czasu uzyskania certyfikatu. Oczywiście dokumenty powstawały przy użyciu komputerów. Niebezpieczeństwo polega na tym, że bez audytu i certyfikatu wytwarzano dokumenty poufne, a jak wiadomo, komputer „sieje” na odległość 1 tys. m. Oznacza to, że z normalnego komputera można uzyskać wszelkie informacje z odległości tysiąca metrów. Drukarka „sieje” na odległość 2 tys. m. Jeżeli zatem był to niewłaściwy komputer i niewłaściwie pomieszczenie, to praktycznie rzecz biorąc, każdy zainteresowany mógł wszystkie dokumenty przy pomocy odpowiednich urządzeń technicznych przejmować.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwBialymstokuRyszardWalendzik">W pewnym sensie rozumiem trudności jednostek kontrolowanych, ponieważ procedura uzyskania certyfikatu jest mozolna. Sam musiałem przez to przejść, jako pełnomocnik informacji niejawnych w Najwyższej Izbie Kontroli. Nie było to proste, ale na pewno konieczne. Najwyższa Izba Kontroli nie prowadzi działań operacyjnych i nie może stwierdzić, czy ktoś nie przejmował informacji niejawnych. Trudno zatem powiedzieć, czy te dokumenty zostały ujawnione. Jednak potencjalnie mogły być ujawnione. W jednym z urzędów pracownicy doszli do wniosku, że nie należy używać komputerów, ponieważ jest problem z uzyskaniem certyfikatów. Użyto zatem maszyny do pisania, ale z pamięcią elektroniczną. W związku z tym nasz kontroler bez trudu wyciągnął z tej pamięci część danych. Wielokrotnie nie zastanawiano się, jak rozwiązać ten problem.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwBialymstokuRyszardWalendzik">Jeśli chodzi o udostępnianie dokumentów, to powstał jeszcze problem związany z art. 49 ustawy, który umożliwiał zapoznanie się z dokumentami niejawnymi osobom nieposiadającym poświadczenia bezpieczeństwa. Taka możliwość istniała. W przypadku tajemnicy państwowej decydowali o tym szefowie Kancelarii Sejmu, Senatu, premiera, prezydenta i ministrowie. W przypadku tajemnicy służbowej decyzję podejmował kierownik jednostki organizacyjnej. Niestety wykorzystywano ten przepis, który obecnie został już zmieniony, do obejścia przepisów dotyczących poświadczenia bezpieczeństwa. Jeśli ktoś nie miał tego poświadczenia, to w ten sposób dokumenty mu udostępniano. Pech chciał, że udostępniano także dokumenty cudze, czego ustawa nie przewidywała.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#DyrektorDelegaturyNajwyzszejIzbyKontroliwBialymstokuRyszardWalendzik">Te wszystkie elementy spowodowały, że w sumie ocena kontroli była negatywna. Żadna z jednostek nie zdołała wprowadzić w życie przepisów ustawy o ochronie informacji niejawnych. Można powiedzieć, niejako na obronę kontrolowanych, że ustawa zawiera bardzo rygorystyczne przepisy. Na przykład kierownicy jednostek mieli tylko trzy miesiące na powołanie pełnomocników i sześć miesięcy na dostosowanie pomieszczeń. Dziwne było to, że nikt z kontrolowanych w wyjaśnieniach nie skarżył się, że brakuje mu pieniędzy na zakup sprzętu czy remont pomieszczeń. To było przedziwne. Natomiast cały szereg nieprawidłowości pozostawał w sferze organizacyjnej i łatwo było je wyeliminować.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselMarekSurmacz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoslankaKrystynaOzga">Uważnie wysłuchałam tego sprawozdania. Przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli mówili o licznych nieprawidłowościach w urzędach wojewódzkich i marszałkowskich, ale nie wspomnieli o przyczynach tych nieprawidłowości. Jak słyszeliśmy, nie była to kwestia braku środków finansowych. W jaki sposób jednostki tłumaczyły wystąpienie nieprawidłowości w sferze ochrony informacji niejawnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselStanislawWziatek">Zapoznałem się z przedmiotową informacją dużo wcześniej, zanim wpłynęła ona do Sejmu. Chciałbym się z państwem podzielić moimi osobistymi uwagami.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PoselStanislawWziatek">Przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli stwierdził, że kontrole mają pomagać jednostkom kontrolowanym. W pełni się z tym zgadzam. Wydaje się, że kontrolerzy powinni eliminować nieprawidłowości i doprowadzić do sytuacji, w której nie będą się one powtarzały.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PoselStanislawWziatek">Kontrole prowadzono od czasu wejścia w życie ustawy o ochronie informacji niejawnych, czyli od 1999 do 2003 r. w przypadku urzędów wojewódzkich i do 2004 w przypadku urzędów marszałkowskich. A zatem był to pierwszy okres obowiązywania nowych przepisów. Kontrola przeprowadzono w tym czasie mogła wykazać wszelkie nieprawidłowości.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#PoselStanislawWziatek">Czy od czasu kontroli wyeliminowano wszelkie nieprawidłowości? Czy kontrole spełniły swoje zadanie? Czy na początku 2006 r. możemy stwierdzić, że te słabości w urzędach wojewódzkich i marszałkowskich już nie występują? Jeżeli tak się stało, to chylę czoła, bo to znaczy, że kontrola spełniła swoje zadanie.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#PoselStanislawWziatek">W pełni zgadzam się ze stwierdzeniem zawartym w przedłożonym nam materiale, że uchwalona ustawa tak naprawdę określiła bardzo krótkie terminy dla wszelkich jednostek, ale szczególnie dla samorządów województw. Przypominam, że to były bardzo młode organizmy, które dopiero co powstały. Obok wielu zadań organizacyjnych dotyczących kwestii funkcjonowania samorządu, wprowadzono dodatkowe aspekty, które są ważne, ale które nie zawsze były stawiane na pierwszym planie. Dlatego też nie dziwi sytuacja, w której w wyniku kontroli w urzędach marszałkowskich stwierdzono najwięcej nieprawidłowości. To jest nauczka dla parlamentarzystów, aby przygotowując przepisy, stwarzać takie warunki, które umożliwią realizację zadań w okresie wdrożenia przepisów w życie. W przeciwnym razie należy zadbać o okresy przejściowe, aby które powinni dać możliwość umiejętnego przygotowania się do prawidłowego wdrażania i przestrzegania prawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselMarekSurmacz">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PoselMarekSurmacz">Bardzo proszę przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#DyrektorDelegaturyNIKwBialymstokuRyszardWalendzik">Pani poseł Krystyna Ozga pytała o przyczynę występowania nieprawidłowości. Nie chciałbym używać określeń pejoratywnych, ale przychodzi mi na myśl słowo „niefrasobliwość”. Zgadzam się z posłem Stanisławem Wziątkiem, że urzędy marszałkowskie powstawały od 1 stycznia 1999 r., a ustawa o ochronie informacji niejawnych zaczęła obowiązywać 11 marca 1999 r. Rzeczywiście były tylko dwa miesiące na dostosowanie, a urzędy były w fazie organizacyjnej. Jednak jeśli chodzi o urzędy wojewódzkie, sytuacja była inna.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#DyrektorDelegaturyNIKwBialymstokuRyszardWalendzik">Jeszcze raz powtarzam, że trudno określić przyczyny występowania nieprawidłowości. Być może wynikało to z przyzwyczajenia stosowania przepisów poprzedniej ustawy. Kiedyś kwestia dopuszczenia do tajemnicy służbowej i państwowej była w rękach kierownika jednostki organizacyjnej. A zatem to wojewoda decydował, kto ma być dopuszczony do tajemnicy państwowej. Myślę, że te nawyki jeszcze jakiś czas funkcjonowały.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#DyrektorDelegaturyNIKwBialymstokuRyszardWalendzik">Ustaliliśmy, że przyczyną występowania wielu nieprawidłowości był brak przeszkolenia pracowników. Przypominam, że to było związane z długim okresem niepowoływania pełnomocników. To były właściwie osoby, które miały szkolić pozostały personel. Z kolei pełnomocnicy mieli być szkoleni przez Urząd Ochrony Państwa a później przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Często podczas kontroli, głównie w kancelariach tajnych, pracownicy ze zdumieniem odkrywali, że należy prowadzić rejestr, że należy się w nim podpisać, pobierając dokument etc. Pracownicy byli zdumieni. Stwierdziliśmy, że były problemy ze szkoleniem. W jednym przypadku udowodniliśmy, że szkolenie było fikcją. Często się zdarza, że pracownik podpisuje szereg dokumentów, że został przeszkolony w takim zakresie. W tym momencie pracownik nie posiadał odpowiedniej wiedzy, aby wykonywać te zadania. Mimo, że podpisał zobowiązanie zapoznania się z przepisami, oczywiście tego nie robił. W związku z tym w sytuacji, gdy dochodziło do procedowania z dokumentem niejawnym, pracownik był bezradny. Nie widział, jak należy postępować, w związku z tym postępował tak, jak mu się najlepiej wydawało. Nie miał świadomości, że takie postępowanie jest niewłaściwie i że popełnia błędy, których nie da się naprawić.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#DyrektorDelegaturyNIKwBialymstokuRyszardWalendzik">Były takie przypadki, że szkoleń nie prowadzili pełnomocnicy, a korzystano z firm zewnętrznych. Te szkolenia nie mogły spełnić swojej roli, bo pozostawały na poziomie ogólności, albo dotyczyły zupełnie innych instytucji. Szkolenie powinno dotyczyć konkretnej instytucji i konkretnych procedur. Jeśli chodzi o dokumenty zastrzeżone, to obieg tych dokumentów i sposób ich wytwarzania oraz przetwarzania określa kierownik organizacyjny. Skąd zatem zewnętrzny podmiot ma wiedzieć, jakie procedury funkcjonują w danej jednostce i jakich procedur należy dochować przekazując dokument z jednej komórki organizacyjnej do drugiej.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#DyrektorDelegaturyNIKwBialymstokuRyszardWalendzik">Pan poseł Stanisław Wziątek pytał, czy nieprawidłowości zostały wyeliminowane. Możemy wnioskować na podstawie odpowiedzi nadesłanych w związku z wystąpieniami pokontrolnymi. Z tych informacji wynika, że do 12 września 2005 r. na ogólną liczbę 211 wniosków pokontrolnych, 102 skierowanych do urzędów wojewódzkich i 109 do urzędów marszałkowskich, niezrealizowanych pozostało 5 w urzędach wojewódzkich i 3 w urzędach marszałkowskich. Poinformowano nas także, że 38 wniosków znajduje się w trakcie realizacji. Przyznam, że zrealizowano zatem znaczną część wniosków pokontrolnych. Jak już powiedziałem, na razie opieramy się na odpowiedziach, które napłynęły po naszych wystąpieniach pokontrolnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselStanislawWziatek">Mam świadomość, że przepisy przedmiotowej ustawy były niejednoznaczne i niektórzy mieli kłopoty z ich interpretacją. A zatem to była całkowicie nowa sytuacja. Nie mieliśmy przygotowanych specjalistów, ponieważ funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego też się dopiero uczyli, jak to robić. Wydaje się zatem, że mimo wszystko, taki stan rzeczy należy uznać za zadowalający.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PoselStanislawWziatek">Natomiast do tej pory nie potrafię powiedzieć, jak zgodnie z prawem rozwiązać problem dokumentu, który powinien trafić na biurko osoby, która nie posiada poświadczenia bezpieczeństwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#DyrektorDelegaturyNIKwBialymstokuRyszardWalendzik">Jak już powiedziałem, art. 49 ustawy dopuszcza udostępnienie tajemnicy służbowej takiemu pracownikowi. To dotyczy w tej chwili wszystkich dokumentów znajdujących się w danej jednostce. Dopuszczenie jest możliwe w stosunku do osoby, w przypadku której toczy się już odpowiednia procedura sprawdzająca.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#DyrektorDelegaturyNIKwBialymstokuRyszardWalendzik">Drugi wyjątek polega na udostępnieniu jednorazowym. Może być tak, że jest biegły, który nie posiada certyfikatu bezpieczeństwa, a potrzebna jest pilnie jego opinia. Wtedy jednorazowo można mu udostępnić dokument. Art. 49 ustawy w nowym brzmieniu przewiduje taką możliwość. Oczywiście przepisy wymagają pisemnej decyzji, przy określeniu podmiotowego zakresu udostępnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselMarekSurmacz">Bardzo dziękuję za przedstawienie Informacji. Wydaje mi się, że niefrasobliwość była tylko jednym z elementów, które doprowadziły do takiego stanu rzeczy. Przyczyny były głębsze. To jest chyba problem kulturowy. Nie bardzo sobie zdajemy sprawę z tego, że mamy dostęp do ważnych informacji stanowiących tajemnicę służbową i państwową. Nie zawsze też wiemy, jakie znaczenie mają takie informacje, że mają istotne znaczenie z punktu widzenia interesów państwa. Przez wiele lat tymi sprawami w instytucjach zajmował się ktoś nieokreślony. Teraz porządkujemy te sprawy. Mam wrażenie, że po tej kontroli jesteśmy bogatsi o wiedzę i doświadczenie i że będziemy unikać błędów w przyszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#DyrektorGeneralnyNIKJozefGorny">Muszę przyznać, że dla nas wyniki kontroli były przerażające. Wykryliśmy bardzo wiele nieprawidłowości. Największą satysfakcję mieliśmy wtedy, gdy otrzymaliśmy odpowiedź na nasze wnioski. Okazało się, że niemal wszystkie zalecenia pokontrolne zostały zrealizowane. To była duża satysfakcja.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#DyrektorGeneralnyNIKJozefGorny">Osobiście uczestniczyłem w jednej z takich kontroli. Osoba, która wykonywała te obowiązki, w ogóle nie znała przepisów. Właściwie nie było o czym z nią rozmawiać. Dlatego cieszę się, że cel kontroli został spełniony. To nam dało największą satysfakcję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselMarekSurmacz">Komisja przyjmuje Informację do wiadomości.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PoselMarekSurmacz">Zamykam posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>