text_structure.xml 43.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich. Porządek dzienny obejmuje jeden punkt: rozpatrzenie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji /druk nr 2213/. Na jutrzejszym naszym spotkaniu poinformuję państwa o kolejnych posiedzeniach. Kilka dni temu na forum Komisji odbyła się debata, w której wysłuchaliśmy głosów przedstawicieli wydawców, nadawców - ludzi związanych z problematyką mediów, zaś dzisiaj rozpoczniemy procedowanie nad rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji. Byłoby dobrze, gdybyśmy poświęcili trochę czasu na omówienie metody naszej pracy nad projektem. Proszę o zabieranie głosu w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselMariuszGrabowski">Myślę, że powinniśmy postąpić podobnie jak w przypadku poprzedniej nowelizacji ustawy, tzn. do następnego posiedzenia Sejmu dać posłom czas na zgłaszanie poprawek i złożenie ich w Sekretariacie Komisji. W związku z tym zakończylibyśmy pracę na dzisiejszym posiedzeniu i moglibyśmy się spotkać przy okazji następnego posiedzenia Sejmu. Dysponowalibyśmy już przygotowanym i usystematyzowanym zestawem złożonych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselMarekJurek">Powinniśmy równocześnie rozpatrywać projekt rządowy i będące już po pierwszym czytaniu projekty opozycji. Jesteśmy w trakcie procedury legislacyjnej dotyczącej tych właśnie projektów. Mamy 3 projekty poselskie i projekt rządowy, co daje podstawę do dokonania przeglądu ustawy i wprowadzenia do niej koniecznych zmian. Uważam, że na pewno nie powinniśmy pomijać projektów poselskich, gdyż w sensie formalnym są one komplementarne, tzn. nie naruszają /w dużym stopniu/ propozycji zawartych w przedłożeniu rządowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselMariuszGrabowski">Wniosek pana posła Marka Jurka jest zbieżny z moją propozycją, gdyż całą tę materię można zamieścić w jednolitym tekście zmian do ustawy o radiofonii i telewizji. Taki materiał będzie zawierał nie tylko poprawki złożone przez członków Komisji, ale także zmiany wynikające z projektów poselskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselFranciszekWolowicz">Wydaje mi się, że najpierw musimy określić to, co chcemy osiągnąć w trakcie naszych prac w ciągu najbliższych tygodni. Jeżeli chcemy powrócić do dyskusji sprzed kilku miesięcy, to w takim wypadku musimy zapomnieć o dotrzymaniu jakichś terminów, o zobowiązaniach państwa polskiego. Przy przyjęciu takiego trybu procedowania nie może być mowy o zakończeniu prac w jakimś rozsądnym terminie. Oczywiście, każdy poseł ma prawo do przedłożonego projektu zgłosić dosłownie wszystko. Wydaje mi się, że naszą wspólną intencją było możliwie szybkie opracowanie projektu dostosowującego polskie prawo medialne do prawa unijnego, a wszystkie pozostałe kwestie zostawić do rozstrzygnięcia na drugim etapie, w którym zostanie złożony projekt tzw. szerokiej nowelizacji, o czym wielokrotnie mówił pan minister Michał Tober. Jeśli w tej chwili do przedłożonego projektu będziemy dołączać sprawy wykraczające poza dostosowawczy charakter tej nowelizacji, to obawiam się, że bardzo długo bądź wcale nie dojdziemy do finału prac. W tej chwili najważniejsze jest podjęcie decyzji o tym, czy chcemy w miarę szybko opracować nowelizację dostosowującą polskie przepisy do unijnego prawa medialnego, czy też chcemy wrócić do tego wszystkiego, przez co przechodziliśmy podczas 16 miesięcy prac nad poprzednim projektem ustawy. Pragnę przypomnieć, że w końcowej fazie prac nad poprzednim projektem cała opozycja opowiadała się za przygotowaniem jedynie nowelizacji europejskiej. Pozostałe sprawy miały czekać do momentu lepszego opracowania projektu całościowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Zanim przystąpiliśmy do głosowania nad projektami poselskimi, w imieniu klubu SLD zwróciłem się m.in. do pana posła Marka Jurka i od naszej rozmowy uzależniałem poparcie klubu SLD dla tych projektów. Wymiana poglądów doprowadziła nas do wspólnych konkluzji, tzn. do tego, że poprzemy projekty poselskie, o ile będą one rozstrzygane komplementarnie w momencie przedstawienia przez rząd tzw. szerokiej nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. W pierwszej fazie skoncentrujemy się wyłącznie na materii nowelizacji odnoszącej się do obszarów dostosowujących nasze prawo medialne do prawa europejskiego. Zawarliśmy taką ustną dżentelmeńską umowę i myślę, że powinna ona obowiązywać. Opierając się na niej klub SLD głosował za skierowaniem projektów poselskich do Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselJanByra">Oprócz umów jest jeszcze regulamin Sejmu. Nie możemy udawać, że nie ma dwóch projektów poselskich. Sejm skierował je do rozpatrzenia przez naszą Komisję i naszą powinnością jest to uczynić. Nieraz była taka sytuacja, z którą mamy do czynienia w tej chwili, i wyjście jest bardzo proste. Są trzy projekty ustaw. W głosowaniu należy zdecydować o tym, który z nich uznajemy za projekt wiodący i nad nim pracujemy. Jeśli ktoś z wnioskodawców uważa, że z dwóch pozostałych projektów należy coś włączyć do projektu podstawowego, to po prostu trzeba tak zrobić. Wielokrotnie pracowaliśmy w ten sposób i zachęcam do przyjęcia takiej formuły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Propozycja pana posła Jana Byry jest oczywiście rozwiązaniem bardzo właściwym, ale formalnym. W pierwszej fazie prac wolałem odwołać się do zawartych dżentelmeńskich umów. Jeśli będą sprzeciwy członków Komisji, to oczywiście poddam pod głosowanie formalny wniosek pana posła Jana Byry.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselWlodzimierzCzechowski">Popieram propozycję pana posła Jana Byry. Dodam, że przed wejściem do Unii Europejskiej mamy jedyną i niepowtarzalną okazję postawienia mocnego akcentu na obronie naszych mediów przed ekspansją silniejszych i bogatszych podmiotów europejskich. Pragnę również zauważyć, że dyrektywy unijne nie są ściśle stosowane we wszystkich państwach europejskich. Najpierw trzeba pamiętać o własnym interesie, a dopiero później w miarę możliwości o przystosowaniu się do wymogów unijnych. W taki sposób widziałbym pracę nad projektem rządowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Czy przed poddaniem pod głosowanie wniosku pana posła Jana Byry ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Jestem przedstawicielką wnioskodawców dwóch projektów poselskich. Myślałam, że będę mogła milczeć, ale tak było do momentu wystąpienia pana posła Jana Byry. Zależy mi na wprowadzeniu regulacji znajdujących się w propozycjach mojego klubu, które odnoszą się do KRRiT. Jeśli będziemy je wprowadzać, to powinniśmy poważnie potraktować pismo, które dzisiaj otrzymaliśmy od pana prezesa Roberta Kwiatkowskiego. W przesłanym nam piśmie zawarta jest prośba o uzupełnienie nowelizacji o regulacje dotyczące: tworzenia i rozpowszechniania przez telewizję publiczną programów tematycznych, ustawowego zezwolenia uprawniającego do rozpowszechniania programów drogą naziemną cyfrową, abonamentu i materiałów archiwalnych. Jeśli w Komisji zaczynamy pisać ustawę o telewizji publicznej, to powiem szczerze, że ja i mój klub nie jesteśmy do tego przygotowani. Jeszcze nie skończyliśmy prac nad takim projektem. Choć jestem przedstawicielką wnioskodawców dwóch projektów poselskich, to chciałabym, abyśmy poddali pod głosowanie zupełnie inną kwestię - to, czy debatujemy nad regulacją, którą rząd uznał za regulację dostosowującą polskie prawo do wymogów europejskich, która zresztą powinna wejść w życie w styczniu bieżącego, a nie zeszłego roku, czy też rozszerzamy tę nowelizację? Jeśli rozszerzamy, to oczywiście nie w chodzi w grę szybkie tempo prac. W imieniu mojego klubu proszę o czas, by móc przedstawić projekt dotyczący telewizji publicznej. Musimy podjąć taką decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Proszę pana ministra Michała Tobera o udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy podtrzymuje projekt nowelizacji w kształcie przedłożonym w druku 2213. Czy w fazie dostosowania polskiego prawa medialnego do prawa europejskiego rząd dopuszcza możliwość rozszerzenia projektu o inne wątki, które niekoniecznie łączą się z koniecznością dopasowania tego aktu do prawa unijnego? Jaki jest stopień zaawansowania prac nad tzw. szeroką nowelizacją prawa medialnego? Czy zdaniem rządu trafne jest rozszerzanie przedłożonego Komisji projektu o projekty poselskie i nadesłane do nas uwagi, czy też należy to uczynić w momencie przedłożenia tzw. szerokiej nowelizacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieKulturyMichalTober">Pan przewodniczący poprosił mnie o sformułowanie szeregu ocen i opinii. Jestem jednak związany okolicznościami, wynikającymi z Regulaminu Rady Ministrów i mogę popierać projekt przyjęty przez Radę Ministrów. Intencja rządu znajduje odzwierciedlenie w dokumentach. Projekt nowelizacji miał mieć charakter dostosowawczy. W toku prac rządowych, podczas konferencji uzgodnieniowej i w czasie prac zespołu przygotowawczego KIE wykreślane były rozmaite uwagi resortów, niemające charakteru dostosowawczego. Intencja rządu jest w tej sprawie jasna. Najpierw chodzi o załatwienie kwestii dostosowawczej, a dopiero później pozostałych spraw, które wymagają rozstrzygnięcia. Jeśli chodzi o termin ukończenia prac rządowych nad tzw. szeroką nowelizacją, to sądzę, że będzie to I kwartał przyszłego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Na poprzednim posiedzeniu pan minister mówił nawet o lutym 2004 roku. Czy rząd jest w stanie dotrzymać tego terminu? Chcielibyśmy wiedzieć, jak mamy się przygotować do pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SekretarzstanuwMKMichalTober">Będzie to zależało przede wszystkim od przebiegu konsultacji społecznych i międzyresortowych. Jeśli uda się utrzymać precyzyjne ramy czasowe tych konsultacji, to oczywiście jest możliwe dotrzymanie tego terminu. W tej chwili nie jestem w stanie przewidzieć, czy np. o dodatkowy czas nie będzie prosiło wiele organizacji pracodawców, związków zawodowych, podmiotów gospodarczych. Sprawa jest na tyle istotna i delikatna, że na tego rodzaju konsultacje trudno będzie odmówić dodatkowego tygodnia lub dwóch. Pani poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska przytoczyła fragment pisma pana prezesa Roberta Kwiatkowskiego. Pragnę poinformować, że taki dokument nie wpłynął jeszcze do Ministerstwa Kultury. Jesteśmy w posiadaniu wcześniejszej korespondencji od prezesa Roberta Kwiatkowskiego, w której wspomniał jedynie o opłatach abonamentowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselMarekJurek">Nieco inaczej pamiętam przebieg rozmowy z panem przewodniczącym. Przede wszystkim dotyczyła ona niepowoływania podkomisji do opracowywania wspólnych projektów. Jeśli jednak apelując do mojej słowności pan przewodniczący będzie zdecydowanie opowiadał się za daniem pierwszeństwa pracom europejskim, to możemy je prowadzić, ale pod dwoma warunkami. Po pierwsze - rząd ograniczy się do tego, co naprawdę jest dostosowaniem. Jeśli rząd nie będzie mógł udowodnić konieczności wprowadzenia pewnych regulacji, to nie będzie się upierał przy forsowaniu przepisów, które nie są zalecane przez prawo i uzgodnienia europejskie. Chodzi np. o rozszerzenie możliwości reklamy alkoholu w telewizji albo o wprowadzenie reklamy w programach dla dzieci. Uważam, że są to kolejne pomyłki rządu. Podczas rozważań nad poprzednim projektem nowelizacji nagle się okazało, że licencje programowe, przedstawiane jako dostosowanie do prawa europejskiego i bardzo bliskie prezesowi Robertowi Kwiatkowskiemu, tak naprawdę są bardzo luźnym dostosowaniem. Chodziło wyłącznie o koncepcję możliwości zrealizowania podwójnej księgowości, osobnego rozliczenia środków płynących z udziału w konkurencji i środków z pomocy publicznej. W czasie dyskusji okazało się, że nie ma to nic wspólnego z zaleceniami europejskimi. Jestem przekonany o tym, że w przedłożonym projekcie są również propozycje, które nie mają charakteru dostosowawczego. Po drugie, zupełnie nie rozumiem drugiego nurtu pytań i wypowiedzi pana przewodniczącego Jerzego Wenderlicha, uzgadniania z rządem terminu bardziej generalnej nowelizacji. Pomysł opracowania przez rząd takiej nowelizacji uważam za niefortunny i niepotrzebny. Oczywiście, rząd może to robić, jednak w żadnym wypadku takie działania nie mogą przeszkadzać naszej Komisji w podjęciu prac nad projektami poselskimi. Możemy w pierwszym rzędzie zająć się przedłożonym teraz projektem, ale już w tej chwili uzgodnijmy, że natychmiast po zakończeniu prac przystępujemy do odrębnych prac nad trzema projektami poselskimi. Takie uzgodnienie będzie chyba konsumować przychylnie przyjęte propozycje pana posła Jerzego Wenderlicha. Mówię jedynie o tym, do czego mają prawo projektodawcy. Starsze od projektu rządowego projekty poselskie są już po pierwszym czytaniu i nie mogą w nieskończoność czekać na podjęcie prac w Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselMariuszGrabowski">Mam cztery krótkie uwagi. Nieprawdą jest to, co powiedział pan poseł Franciszek Wołowicz, iż cała opozycja opowiedziała się za zmianą ustawy o radiofonii i telewizji w zakresie spraw dostosowawczych. Przeciwko takiemu ustaleniu było co najmniej dwóch posłów - ja i pani poseł Anna Sobecka. Uważam, że dostosowywanie projektu rządowego do wymogów Unii Europejskiej wyłącznie w literalnym zakresie jest dostosowywaniem na oślep. Musimy przecież zwracać uwagę na skutki i określone konsekwencje tej nowelizacji. Notabene zadbały o to inne państwa, będące członkami Unii Europejskiej. My nie będziemy mieli kwestii regulujących konsekwencje wynikające z tzw. zmian dostosowujących. Zupełne otwarcie w zakresie struktury własnościowej rynku medialnego przy braku jakichkolwiek zapisów antykoncentracyjnych stwarza możliwość przejęcia rynku radiowego i telewizyjnego w Polsce przez jeden wielki koncern medialny, który już ma poważne udziały na rynku prasy. W przedłożeniu rządowym znalazłem przepis, który daje KRRiT możliwość faworyzowania jakiegoś koncernu poprzez umożliwienie mu tzw. "ostrego" wejścia na specjalnych warunkach, nieuczciwie konkurencyjnych w stosunku do podmiotów już istniejących na rynku. Nie możemy więc ograniczać się wyłącznie do literalnego zakresu nowelizacji rządowej. Powinniśmy również zdobyć się na szczerość jeszcze innego typu. Proszę spojrzeć na to, co działo się z nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji w poprzedniej i obecnej kadencji Sejmu. Całkiem prawdopodobne jest to, że ta tzw. nowelizacja dostosowawcza może być ostatnią w obecnej kadencji. Przy okazji następnej nowelizacji rozpocznie się ostra polemika i będą dziać się różne rzeczy. Efektem będzie brak nowelizacji, w tym brak zadbania o prawidłowe konsekwencje regulacji dostosowawczych w Polsce. Nie wiem, kto pani poseł Iwonie Śledzińskiej-Katarasińskiej powiedział, że przepisy dostosowawcze mają wchodzić w życie akurat 1 stycznia 2004 roku albo 1 maja 2005 roku. Dyrektywy Unii Europejskiej to nie są ustawy w naszym rozumieniu tego pojęcia. Dyrektywa jest aktem prawnym o charakterze potencjalnym, który wyznacza kierunek i model zmian, jakie w swoich prawach wewnętrznych mają przeprowadzać członkowie Unii Europejskiej. Dyrektywy nie określają nawet ram czasowych, w których ma być osiągnięty ów formalny poziom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoslankaBarbaraCiruk">To, o czym mówi pan poseł Mariusz Grabowski, znajdowało się w poprzedniej ustawie, którą wyrzuciliśmy do kosza. Pan poseł mówił o przepisach antykoncentracyjnych, a działania opozycji zmusiły nas do wyrzucenia projektu do kosza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselMariuszGrabowski">Popierałem przepisy antykoncentracyjne w rozsądnej wersji i nie wrzucałem ich do kosza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Mówiąc o terminach pan poseł Mariusz Grabowski w jakimś sensie ma rację. Chciałabym odpowiedzieć panu posłowi, ale dla sprawy byłoby lepiej, gdyby w tym nie pomagał mi pan poseł Piotr Gadzinowski. Podpisując traktat akcesyjny do Unii Europejskiej rząd zobowiązał się, że dostosuje prawo medialne do prawa unijnego i nie chodzi tu o datę 1stycznia 2004 roku, lecz o 1 stycznia 2003 roku. Oczywiście, rząd nie dotrzymał tego zobowiązania, bo przygotował projekt, który na to nie pozwolił. W tym momencie nie zgadzam się z panią poseł Barbarą Ciruk, gdyż tamten projekt trzeba było wyrzucić. Zobowiązania rządu jednak pozostały, chociaż różnimy się podejściem do członkostwa Polski w Unii Europejskiej i do unijnego prawodawstwa. Być może różnimy się w ocenie jakości pewnych negocjacji. W paru kwestiach rzeczywiście mogliśmy sobie zapewnić o wiele lepszą pozycję, jednak zawarte umowy zobowiązują. Chciałabym przedstawić pewną propozycję. Komisja ma ekspertów, chociaż szkoda, że w tej chwili nie widzę na sali ani pana Jacka Sobczaka, ani pana Stanisława Piątka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Przepraszam, ale chciałbym uporządkować i wyjaśnić pewne kwestie. Usłyszałem uwagę, która później może być opacznie rozumiana i interpretowana. Proszę powstrzymywać się od jakichkolwiek uwag o dwuznacznym charakterze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Poprosiłabym naszych ekspertów o sporządzenie opinii odnośnie do tego, które z zaproponowanych w projekcie regulacji są rzeczywiście niezbędne z punktu widzenia dostosowania polskiego prawodawstwa do prawa unijnego. Eksperci są osobami niezależnymi i sądzę, że nie muszą wypełniać żadnych dyrektyw ani rządu, ani opozycji. Gdy uzyskamy taką wiarygodną opinię od obu panów ekspertów, to będziemy mogli przystąpić do pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselMarekJurek">Chciałbym uzyskać jasną deklarację, gdyż pan przewodniczący proponuje, byśmy wiążąco traktowali wzajemne ustalenia. Tym bardziej jako wiążące możemy traktować ustalenia protokolarne w czasie posiedzeń Komisji. Jeśli w tej chwili mamy zająć się wyłącznie tym projektem nowelizacji, to czy stanowiskiem przewodniczącego i prezydium Komisji jest to, że zaraz po zakończeniu tych prac zajmiemy się projektami poselskimi? W pewnym sensie jest to pytanie retoryczne. Chciałbym usłyszeć jasną odpowiedź, że nikt nie będzie kwestionował naszego oczywistego prawa do tego, by prace nad projektami toczyły się. Chciałbym usłyszeć, że jest to oczywiste dla wszystkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselJerzyWenderlich">To nie jest pytanie retoryczne. Nie odpowiadam na nie jako przewodniczący Komisji lecz jako przedstawiciel jakiejś frakcji w Sejmie, gdyż również w ten sposób adresował to pan poseł. Powołując się na nieformalne rozmowy proponowałem łączne debatowanie nad tzw. szeroką nowelizacją i projektem poselskim. Możemy mieć trudności z odtworzeniem tej rozmowy, więc już nie będę się na nią powoływał. Uważamy, że byłoby dobrze, gdyby projekty poselskie były procedowane łącznie z przygotowywaną przez rząd tzw. szeroką nowelizacją. Uzyskamy pewien spokój i jednorodność w pracy nad przedłożoną materią. W ten sposób chciałbym odpowiedzieć na pytanie pana posła Marka Jurka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselMarekJurek">Zdecydowanie protestuję, gdyż podobną opinię wyrażała pani poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska podczas sejmowej debaty plenarnej. Za niefortunny pomysł uważam podejmowanie przez rząd na nowo rewizji ustawy radiowo-telewizyjnej. Mamy czekać na kolejny rządowy projekt, co uważam za pomysł chybiony. Narusza to nasze prawa jako projektodawców. Ze względu na realizację zobowiązań państwa jesteśmy skłonni wyrazić zgodę na pracę nad projektem, który ma mieć charakter dostosowawczy. Milczenie rządowych wnioskodawców odbieram jako zgodę na to, że jeśli rząd nie wykaże, iż jakieś proponowane przepisy są pochodną zobowiązań europejskich, to nie będzie przy nich obstawał. Wynika to również z deklarowanej przez rząd intencji. Osoby podzielające mój pogląd widzenia chcą pracować nad złożonymi w Sejmie projektami. W tej chwili wiele tygodni czekamy na prace komisyjne. Stanowczo domagam się tego, aby po zakończeniu prac nad projektem rządowym niezwłocznie przystąpić do prac nad projektami poselskimi. Uważam, że usłyszeliśmy deklarację zawieszenia tych prac i uzależnienia ich od intencji pracy rządu nad całą ustawą. W dodatku opozycja jest temu przeciwna, gdyż uważa, że poprzednia ustawa była po prostu kompromitująca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Myślę, ze wśród nas przeważa opinia, byśmy w pierwszej kolejności procedowali nad przedłożeniem dostosowującym polskie prawo medialne do prawa europejskiego. Skoro w tej kwestii uzyskaliśmy niemal consensus, to powinniśmy skoncentrować się na tym przedłożeniu. W tej chwili jeszcze zabierze głos pan poseł Jan Byra, który złożył wniosek formalny. Poddamy pod głosowanie ten wniosek, rozszerzony o moją propozycję, by rozpocząć pracę nad przedłożeniem rządowym, dostosowującym polskie prawo medialne do norm prawa europejskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselJanByra">Jeszcze raz pragnę przypomnieć, że o sposobie procedowania nie decyduje umowa nawet tak wybitnych posłów jak pan poseł Marek Jurek i pan poseł Jerzy Wenderlich, lecz wola większości członków Komisji. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z niemożności technicznej równoległej pracy nad różnymi projektami. Wiemy, że później skupimy się na dwóch projektach poselskich oraz nad projektem rządowym. Proszę pana przewodniczącego o przerwanie dyskusji i o podanie mego wniosku pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Proszę pana posła o śledzenie przebiegu posiedzenia. Minutę wcześniej powiedziałem to, o czym w tej chwili mówił pan poseł. Proszę nie rozpraszać swojej uwagi, byśmy się nie pogubili w składanych wnioskach. Przechodzimy do głosowania. Kto jest za tym, byśmy przystąpili do prac nad projektem przedłożonym w druku nr 2213, dostosowującym polskie prawo medialne do norm prawa europejskiego? Stwierdzam, że Komisja 13 głosami, przy 1 przeciwnym i 2 wstrzymujących się, przyjęła wniosek. Czy są uwagi do przebiegu głosowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselBronislawCieslak">Głosujemy nad czymś, co w istocie jest oczywiste. Skoro Sejm skierował projekt do naszej Komisji, to jej obowiązkiem jest pracować nad nim, podobnie jak nad pozostałymi skierowanymi do nas projektami. Czy jest możliwe wspólne procedowanie nad tymi projektami, jeśli jeden z nich będzie podstawą, do której w stosownych momentach włączalibyśmy inne projekty? Jeśli jest to niewykonalne, to powinniśmy głosować wyłącznie nad tym, który z tych projektów opracowujemy jako pierwszy, gdyż nie można nad nim pracować łącznie z pozostałymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Przedmiotem głosowania było właśnie to, czy pracujemy nad projektem rządowym dostosowującym polskie prawo medialne do prawa europejskiego, czy też włączamy w tę debatę inne projekty. W głosowaniu podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu debaty nad przedłożeniem rządowym wyłącznie w materii dostosowującej polskie prawo medialne do prawa europejskiego. Przechodzimy do pracy nad projektem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselMariuszGrabowski">Pragnę zabrać głos w sprawie formalnej. Na początku posiedzenia pan przewodniczący zapytał o uwagi odnośnie do trybu procedowania. W tej chwili w głosowaniu określiliśmy zakres przedmiotowy naszego procedowania, ale musimy jeszcze zdecydować w sprawie trybu pracy. Zostały złożone trzy propozycje - moja, pana posła Marka Jurka i pani poseł Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej. Proszę o zajęcie się tymi zbieżnymi propozycjami. Ze względu na wcześniej ustalony zakres przedmiotowy naszych prac do rozważenia pozostają dwie niewykluczające się propozycje odnośnie do trybu procedowania - moja i pani poseł Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej. W tej chwili możemy przecież wyznaczyć jakiś termin, do którego eksperci Komisji sporządzą opinię, o którą prosiła pani poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska. W tym samym czasie posłowie złożą na piśmie swoje propozycje zmian do rządowego projektu nowelizacji. Wszyscy otrzymamy odpowiednio przygotowany materiał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Przepraszam, ale czy pan poseł był na posiedzeniu Komisji, w którym uczestniczyli m.in. przedstawiciele nadawców?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselMariuszGrabowski">Tak, w końcowej części tego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Wyznaczyliśmy wtedy termin zgłaszania poprawek do wczoraj, tzn. do 15 grudnia br. Oczywiście, był to termin wyznaczony dla zainteresowanych środowisk. Był czas na zgłaszanie poprawek, chociaż posłowie mogą je jeszcze składać podczas debatowania lub do Sekretariatu Komisji. Nie widzę powodu, byśmy po raz drugi mieli wyznaczać termin i odkładać posiedzenie. Czy są uwagi w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Pragnę podtrzymać mój wniosek, przy czym nie oznacza to dla mnie odkładania rozpoczęcia naszej pracy. Dla profesorów zajmujących się rynkiem medialnym w Polsce jest to jedynie kwestia potwierdzenia lub wyjaśnienia wątpliwości odnośnie do tego, czy wszystkie projektowane regulacje są wymagane ze względu na konieczność dostosowania do prawa unijnego. Myślę, że nasi eksperci są w stanie to wyjaśnić jeszcze w czasie tego posiedzenia Sejmu. Poprawki poselskie mogą być składane w trakcie prac Komisji i podczas drugiego czytania projektu nowelizacji. Sądzę, że część uwag środowiskowych przyjmie postać poprawek poselskich. Być może posłowie będą podzielali jakieś poglądy zainteresowanych środowisk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoslankaElzbietaWieclawskaSauk">Absolutnie zgadzam się z panią poseł Iwoną Śledzińską-Katarasińską. Uważam, że opinie ekspertów Komisji znacznie usprawnią naszą pracę nad tym projektem. Będziemy dysponowali opiniami mówiącymi o tym, nad jakimi kwestiami mamy pracować i co ma być zmienione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Podzielałbym tę logikę, ale głęboko wierzę w to, że wszyscy mamy wiedzę o tym, iż przedłożony projekt był przygotowywany jedynie pod kątem dostosowania polskiego prawa medialnego do prawa unijnego. W celu pomniejszenia lub usunięcia tych wątpliwości proszę pana ministra Michała Tobera o wyjaśnienie, czy w projekcie są jakieś warstwy niewiążące się z dostosowaniem polskiego prawa do prawa europejskiego. Podnoszone przez państwa kwestie zostały już dawno przeanalizowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#SekretarzstanuwMKMichalTober">Pragnę potwierdzić to, co już wielokrotnie mówiłem. Jedynymi i ostatecznymi kryteriami wszelkich decyzji podejmowanych w toku prac rządowych była celowość podjęcia danego rozwiązania z punktu widzenia prawa europejskiego. Jedynym i ostatecznym kryterium uwzględniania bądź nieuwzględniania uwag innych resortów lub środowisk była zgodność poszczególnych zapisów z prawem unijnym. W naszych pracach opieraliśmy się na autorytecie UKIE i jego specjalistów, którzy zajmują się problematyką prawa medialnego. Zdecydowana większość zapisów znajdujących się w nowelizacji była na różnym etapie przedmiotem konsultacji z przedstawicielami Komisji Europejskiej w Brukseli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselZdzislawPodkanski">Nikt nie wątpi w zgodność intencji z prawem europejskim. Pytamy o to, czy wszystkie propozycje zawarte w projekcie rządowym wynikają z konieczności dostosowania regulacji do prawa europejskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#SekretarzstanuwMKMichalTober">Wydaje mi się, że właśnie odpowiedziałem na to pytanie. Powiedziałem, iż jedynym kryterium zamieszczania jakiegoś przepisu w tej ustawie była właśnie konieczność jego zawarcia ze względu na określone brzmienie dyrektyw składających się na europejski porządek prawny. Wyłącznie taka była intencja rządu i podstawa podejmowanych decyzji. Według naszej oceny i posiadanych przez nas ekspertyz w projekcie znajdują się wyłącznie przepisy o charakterze czysto dostosowawczym, czyli wynikającym z brzmienia prawa europejskiego oraz przepisy, które musiały być zmienione, aby korespondowały z wprowadzonymi regulacjami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Była to już ostatnia konkluzja. W tej chwili jest to już kwestia zaufania do rządu i do pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselZdzislawPodkanski">Czy prawo europejskie nakłada np. obowiązek rocznego sprawozdania? Nie wszystko przedstawia się tak, jak państwo o tym mówicie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Proszę pana ministra Michała Tobera o udzielenie odpowiedzi na to pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#SekretarzstanuwMKMichalTober">Prawo europejskie nakłada obowiązek stosownej sprawozdawczości. Do decyzji ustawodawcy należy określenie okresu owej sprawozdawczości. Może to być okres miesięczny, kwartalny bądź roczny. W projekcie rząd musiał zawrzeć jakiś okres sprawozdawczości. Przecież nie mogłem państwu przynieść projektu, w którym byłby jedynie taki zapis: "Media publiczne mają obowiązek sprawozdawczości". Obowiązek sprawozdawczości musieliśmy jakoś zapisać. Rząd uznał, że zawarty w projekcie okres jest najwłaściwszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselZdzislawPodkanski">W dotychczasowej ustawie też była sprawozdawczość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Pamiętam, że właśnie z poprzedniego projektu ustawy pani poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska wyłączyła materię, która była przedmiotem prawa dostosowawczego. W poprzednim projekcie znajdowało się to, co jest przedmiotem przedłożonej obecnie nowelizacji. Wolałbym już nie udzielać głosu w kwestiach proceduralnych, ponieważ debata może przybrać formę dyskusji nad tym, "ile cukru powinno się zawierać w cukrze". W tej chwili dyskutujemy o tym, czy projekt nowelizacji dostosowującej polskie prawo medialne do prawa europejskiego jest dostosowaniem do prawa unijnego. Chciałbym już przejść do procedowania nad przedłożonym projektem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselMarekJurek">Pan poseł Zdzisław Podkański zadał ważne pytanie, pozwalające nam ustalić charakter tego projektu. Powtórzę pytanie, które stawiałem już dwukrotnie - w czasie debaty podczas pierwszego czytania oraz jako zapytanie poselskie przed głosowaniem. Czy w jakimkolwiek dokumencie Unia Europejska zobowiązuje nas do zalegalizowania przerywania reklamami programów dla dzieci? Jaka dyrektywa lub przepis unijny jest dla rządu podstawą do doprowadzenia do faktycznej zmiany polskiego prawa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Musimy rozpocząć procedowanie właśnie po to, by dojść do fragmentów, o które pyta pan poseł Marek Jurek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselMarekJurek">Nie chciałbym się tak umawiać, chociaż zapowiadałem, że podczas pracy za każdym razem będę pytał o podstawę europejską itd. Uważam, że pan poseł Zdzisław Podkański wskazał nam bardzo dobrą drogę. Najpierw ustalmy, czy ten projekt rzeczywiście jest projektem dostosowawczym, a potem będziemy wiedzieli, co z nim zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Składam wniosek formalny o przystąpienie do prac nad projektem ustawy. Zanim poddam go pod głosowanie, proszę pana ministra Michała Tobera o udzielenie odpowiedzi na wątpliwości pana posła Marka Jurka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#SekretarzstanuwMKMichalTober">Posiadane przez nas ekspertyzy i oceny były podstawą do redakcji art.1 pkt7 lit.b/ projektu, co wynika z art.11 ust. 5 dyrektywy o telewizji bez granic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za tym, byśmy zgodnie z wolą Sejmu przystąpili w tej chwili do prac nad projektem? Stwierdzam, że Komisja 10 głosami, przy 2 przeciwnych i 2 wstrzymujących się, przyjęła wniosek. Przystępujemy do pracy. Wszyscy mamy projekt, więc nie będziemy odczytywali w całości poszczególnych jego fragmentów. Czy są uwagi do art.1 zmiany 1?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselMarekJurek">Pragnę zabrać głos w kwestii formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Zakończyliśmy już rozpatrywanie spraw formalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PoselMarekJurek">Bardzo proszę o nieprzerywanie wypowiedzi. Kwestia prowadzenia obrad jest wskazana przez regulamin Sejmu jako sprawa formalna. Chciałbym prosić pana przewodniczącego o to, by w momencie omawiania poszczególnych punktów nie przerywał dyskusji przed wyjaśnieniem sprawy. Pan minister nie udzielił odpowiedzi na moje pytanie. Wskazał na domniemaną zgodność projektowanego przepisu ustawy z proponowaną normą dyrektywy bądź europejskiej konwencji o telewizji transgranicznej. Pan minister powiedział o zgodności dwóch norm, a nie udzielił jasnej odpowiedzi na proste pytanie: czy stworzenie pewnego stanu faktycznego /widocznego na ekranach naszych telewizorów/ wynika w jakikolwiek sposób z życzeń Unii Europejskiej? W tej chwili już nie domagam się odpowiedzi na to pytanie, gdyż będę je zadawał podczas pracy nad poszczególnymi punktami. Proszę pana przewodniczącego o realizowanie ogólnej zasady niezamykania dyskusji przed wyjaśnieniem problemów. Zobaczymy jeszcze niejedno, a zobaczyliśmy już dużo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Nie mogę zgodzić się z uwagą pana posła, gdyż pan minister udzielił odpowiedzi na pana pytanie. Różnica polega na tym, że nie była to odpowiedź, jakiej oczekiwał pan poseł. Proszę pozwolić udzielać panu ministrowi suwerennych odpowiedzi, takich, jakie uważa za stosowne. Odpowiedzi nie mogą być wymuszane, tak jak nikt nie ma prawa wymuszać zadawania pewnych pytań. Zachowajmy właściwe proporcje. Przechodzimy do rozpatrzenia art.1a pkt 1. Proszę o włączanie się do debaty Biuro Legislacyjne, ekspertów oraz przedstawicieli UKIE. Pani poseł Iwona Śledzińska-Katarsińska zaproponowała obu panów profesorów jako ekspertów. Ten pogląd podzieliło prezydium Komisji. Czy pani poseł składa jakiś wniosek w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PoslankaIwonaSledzinskaKatarasinska">Zgłosiłam wniosek, który odpowiedziałby mi na pytanie, czy eksperci zechcą pracować. Gdyby pan przewodniczący przychylił się do mojego wniosku, to eksperci zostaliby wezwani do przygotowania nam wstępnej ekspertyzy. Wtedy wiedziałabym, że eksperci pracują. To, że zaproponowałam osoby dwóch znanych profesorów, nie oznacza, że odpowiadam za ich obecność na naszych posiedzeniach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Nie mam o to pretensji do pani poseł i myślę, że pani poseł również nie zgłasza takich pretensji wobec mojej osoby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PoselZdzislawPodkanski">Skoro na sali nie ma ekspertów Komisji, to jaki mamy przyjąć tryb pracy? Jeśli pojawią się wątpliwości przy jakichś zapisach, to za każdym razem mamy zwracać się do eksperta? Nasza praca się wydłuży, a pan przewodniczący chce ją przecież przyspieszyć. Do tej pory pracowaliśmy w takim trybie, że byli eksperci, wypowiadała się strona rządowa, wypowiadali się posłowie i opierając się na tych trzech stanowiskach podejmowaliśmy konkretne decyzje wobec konkretnych zapisów. Nad sprawami legislacyjnymi czuwało Biuro Legislacyjne. Proponowałbym przyjąć taki tryb pracy, gdyż w innym wypadku do niczego nie dojdziemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Gdy rozmawialiśmy na temat ekspertów, skontaktowałem się również z panem ministrem Michałem Toberem. W posiedzeniach Komisji towarzyszy Panu ministrowi ekspert prawny. Ekspertami dysponuje również KRRiT i głęboko wierzę, że w tej sprawie jest ekspertem każdy z 9 członków tego organu regulacyjnego. Nie cierpimy więc na niedostatek ekspertów, mimo że w tej chwili nie ma pana prof. Stanisława Piątka. Telefonicznie poproszę pana profesora o to, by cały czas zechciał uczestniczyć w naszych posiedzeniach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PoselJanByra">Otrzymałem informację, iż pan prof. Stanisław Piątek przełożył wykład na godz.14.00 i niestety dzisiaj nie będzie już mógł wrócić na nasze posiedzenie. Nie oznacza to jednak konieczności zakończenia pracy. Zgodnie z nowymi zaleceniami pana marszałka wszystkie propozycje zmian do projektu ustawy powinny być przedkładane na piśmie. Rolą ekspertów będzie wyjaśnienie nam, czy dana propozycja jest zgodna z prawem europejskim oraz ze sztuką legislacyjną. Wydaje mi się, dzisiaj powinniśmy rozpocząć pracę nad projektem. Jeśli będą uwagi do poszczególnych artykułów, to należy zobowiązać posłów do złożenia wniosków na piśmie i pracować dalej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselZdzislawPodkanski">Pragnę złożyć wniosek formalny. 10 lat pracuję w Sejmie i nigdy jeszcze nie było takiej sytuacji. Zgłaszam formalny wniosek o przerwanie posiedzenia Komisji i o zgranie naszych prac z ekspertami. Nie chcemy przecież, by później doszło do kompromitacji, bo powstał kolejny zły produkt legislacyjny. Cała dyskusja przeniesie się na zewnątrz, co nikomu nie jest potrzebne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Nie poddam tego wniosku pod głosowanie, gdyż po raz trzeci głosowalibyśmy nad tym, czy mamy pracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PoselZdzislawPodkanski">Pan przewodniczący stale pyta posłów o to, czy chcą pracować. Przecież właśnie po to tu jesteśmy, natomiast cały czas zwracamy się do pana przewodniczącego o umożliwienie nam optymalnych warunków pracy, o zapewnienie niezbędnej pomocy eksperckiej. Czy naprawdę jest to trudne do zrozumienia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoselJanByra">Mam prośbę do pana posła Zdzisława Podkańskiego. Autorem projektu ustawy jest rząd i na sali są jego przedstawiciele, a więc osoby najbardziej kompetentne i gotowe odpowiedzieć na wszystkie nasze wątpliwości. Są również członkowie KRRiT i naprawdę możemy rozpocząć pracę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PoselZdzislawPodkanski">Podczas mojej pracy w Sejmie nie było takich sytuacji...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Nie udzieliłem głosu panu posłowi Zdzisławowi Podkańskiemu. Ogłaszam pięciominutową przerwę w posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PoselJerzyWenderlich">Wznawiam posiedzenie Komisji. W tej chwili wypowiadam się w imieniu posłów SLD. Byłoby źle, gdybyśmy w spornych sprawach zawsze uciekali się do demokratycznych rozstrzygnięć, czyli głosowań. Zawsze będzie jakaś większość i mniejszość. Póki jest to możliwe, chcielibyśmy, aby nie było takich podziałów. Przecież i tak nadejdzie czas głosowań nad poszczególnymi zapisami. Nie uciekajmy się do tego typu rozstrzygnięć w sytuacji, gdy nie jest to konieczne. Mimo dwukrotnego głosowania decydującego o przystąpieniu do pracy nad projektem podczas tego posiedzenia, mimo że Sejm zobowiązał Komisję Kultury i Środków Przekazu do pracy nad tym właśnie projektem oraz mimo pozytywnej opinii KIE wobec tego przedłożenia - posłowie SLD zgadzają się na odłożenie posiedzenia do jutra, 17 grudnia br., do godz.11.00. Wyrażamy na to zgodę mimo wszystkich przesłanek, które już w tej chwili pozwalają nam rozpocząć pracę nad projektem. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>