text_structure.xml 193 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 3 min. 25 po poi.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Minister Sprawiedliwości Stefan Piechocki, Minister Przemysłu i Handlu Stanisław Osiecki, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Władysław Kiernik.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Bolesław Markowski, w Ministerstwie Sprawiedliwości Julian Siennicki, w Ministerstwie Kolei Julian Eberhardt, w Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, w Ministerstwie Robót Publicznych Artur Hausner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 275 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 277 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Ossowski i Weinzieher. Listę mówców prowadzi p. Weinzieher.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Usprawiedliwiają swą nieobecność posłowie: ks. Bratkowski, Kapałczyński, Ozimina. Poznański i Socha.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Udzieliłem urlopów posłom: Lippomanowi na 2 dni, Matlakiewiczowi, Lewinowi i Romanowi na 3 dni, Szmiglowi na 5 dni, Roguli na 6 dni. Stemplowi na 1 tydzień.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: ks. Stankiewicz na 8 dni, Gdyk na 9 dni. Bator. Bryła, Kosydarski i Chałupka-Kwapiński na 6 tygodni.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">Nie słyszę protestu, uważam, że Izba na udzielenie urlopów godzi się.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt pierwszy: pierwsze czytanie projektu ustawy o poborze rekruta w 1926 r. (druk nr 2355). Nikt głosu nie żąda. Projekt ustawy odsyłam do Komisji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#MaciejRataj">Punkt drugi: dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem komisji powołanej do zbadania stosunków w więzieniach (druk nr 2271). Głos ma p. Minister Sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Więziennictwo należy do tych działów administracji państwowej, które budzą wielkie zainteresowanie tak w kraju, jak i zagranicą. Spotkaliśmy się niejednokrotnie z zarzutami, jakoby nasze więzienia obchodziły się z więźniami okrutnie i nieludzko. Wobec tak ciężkich zarzutów, niesłychanej wagi! są prace komisji, która z nadzwyczajnym nakładem sił i czasu dążyła do stwierdzenia obiektywnego stanu rzeczy. Przy ocenie tego sprawozdania uwzględnić należy, co i komisja sama stwierdziła, że przedmiotem badania były szczególnie te wiezienia, z których dochodziły skargi i że komisja się mniej interesowała więzieniami, zażywającemi opinii korzystnej. Jeśli więc stwierdzenia komisji są naogół pomyślne i tylko sporadyczne wypadki doznały ostrzejszej krytyki, to wynik ten nie należy uważać za niekorzystny. Ocena ze strony misji zagranicznych, które zwiedziły nasze więzienia, wypadła nawet daleko korzystniej, o czem informował Wysoką Izbę już mój poprzednik. Byliśmy zatem srożsi w krytyce samych siebie, niż inni w krytyce nas. Jest to objaw korzystny, świadczący o tem, że społeczeństwo nie zamierza oczu zamykać na jakiekolwiek niedomagania i dąży do tego, by tak ważny dział naszej administracji stanął na poziomie, przynoszącym chlubę polskiej kulturze i polskiej pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Więziennictwo należy do trudnych działów administracji. Nie starczy celowe zużytkowanie funduszów, nie starczy rygor i porządek, ale słuszny wymóg stawia społeczeństwo, by więziennictwo służyło nie zemście, lecz naprawie, nie zgnieceniu zbrodni, lecz zapobieganiu. To są cele i zadania, które spełnić można tylko przy wykorzystaniu najobszerniejszem wyniku tej głębokiej nauki penitencjarnej, wyświetlającej niezmiernie skomplikowane zjawisko społeczne oporu licznych jednostek przeciwko nakazom władzy ustawodawczej, służącym do obrony najwyższych dóbr społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Poziom więziennictwa zależy od trzech czynników: rzeczowego, osobowego i organizacyjnego. Czynniki te doznały w sprawozdaniu obszernego omówienia. Co do potrzeb rzeczowych więziennictwa rozróżniać należy budowę i wewnętrzne urządzenie naszych więzień. Budynki więzienne przejęliśmy po okupantach. Dotąd żadna nowa budowa nie została ukończona; jakkolwiek pewne prace, jak w Tarnowie, są w toku, to śpieszniejsze ich wykończenie napotykało na trudności finansowe. Cały wysiłek był przeto w pierwszym rzędzie skierowany na utrzymanie spuścizny, bądź dobrej, bądź gorszej. Administrację więzienną nie spotyka zarzut, by temu żądaniu w miarę możności nie czyniła zadość.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Dobry stan więzień jest na Kresach Zachodnich i w środkowej Kongresówce, jak i częściowo na Kresach Wschodnich (Wilno, Grodno i Łuck). Gorsze więzienia są w innych częściach Kongresówki, gdyż mieszczą się w starych budynkach, przeważnie poklasztornych, niedostosowanych do potrzeb specjalnych. Najgorszy stan jest w Małopolsce, w Łodzi i na Kresach Wschodnich. Jeśli jednak uwzględni się ogólny stan mieszkaniowy w Polsce, to nie można twierdzić, by pomieszczenie więźniów pozostawało w dysproporcji do pomieszczeń licznych warstw społeczeństwa. Nie powinno to osłabiać naszego dążenia do naprawy, lecz nie może usuwać na plan drugi innych ważniejszych zadań. Stan pomieszczenia więźniów był istotnie w czasie, kiedy komisja sprawę tę badała, bardzo nieodpowiedni w Równem, Łodzi i Krakowie. W Równem w roku 1923 pomieszczono przejściowo nadmierną ilość więźniów wskutek niezwykle licznych aresztowań z powodu masowych zbrodni, zagrażających ogółowi i Państwu. Przepełnienie to jednakowoż szybko usunięto, a nadto zaradzono na przyszłość obawie przepełnienia przez nadbudowę trzeciego piętra.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Stan w Łodzi i Krakowie jest pod względem budowlanym fatalny, lecz narazie nie mamy funduszów w budżecie na naprawę stosunków, wydałem przeto zarządzenie, by przez odpowiednią tranzlokację osiągnąć możliwe stosunki.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Urządzenie wewnętrzne przeważnie jest dobre. Od czasu oględzin przez komisję nastąpiła znaczna poprawa, mianowicie w urządzeniach sanitarnych, w zaopatrzeniu w odzież i bieliznę, oraz w narzędzia pracy. Granice stanowi tutaj również skromne uposażenie w środki budżetowe. Mimo trudności finansowych wykończono szpital centralny w Białymstoku dla gruźliczych, oraz otwarto szpital okręgowy w Łucku. Urządzenie tych szpitali stoi zupełnie na wysokości zadania. W tych dniach będzie otwarty szpital okręgowy w Rawiczu, a dalsze szpitale w Wilnie. Lwowie, Krakowie. Poznaniu, Grudziądzu, Łodzi i Wiśniczu (dla gruźliczych) są w przygotowaniu.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Szpitale warszawskie wyposażone są w najnowsze zdobycze wiedzy, i wiezień znajduje w nich tego rodzaju opiekę, o jakiej człowiek przeciętny na wolnej stopie marzyć nie może. Dokończenie tych planów zależne jest od możliwości uruchomienia dostatecznych kredytów.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Służba więzienna spełnia z pośród urzędników administracyjnych bodaj jedno z najcięższych zadań. Wymaga ona specjalnych wiadomości i odporności wobec wpływów więziennych, które się także służbie więziennej udzielają. Ma ona często do walczenia nie tylko z oporem jednostek, ale nieraz z zorganizowaniem przeciwdziałaniem całych grup więźniów. Rozkazy władzy centralnej tylko wtedy mogą liczyć na rozsądne wykonanie, jeżeli zwracają się do ludzi na wskroś obeznanych z przedmiotem. Generalny nakaz humanitarnego obchodzenia się z więźniami coraz więcej przenika w zastępy urzędników więziennych, i umiejętność stosowania tego nakazu stanowi jedną z największych trosk wyszkolenia.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Szkoły dla urzędników i funkcjonariuszów więziennych od czasu wizytacji przez komisję dalszy wykazują rozwój. Jak moi poprzednicy, tak i ja zwracam na ten dział administracji szczególną uwagę, jako na fundament osiągnięcia celów więziennictwa. Pozostało jeszcze do przeszkolenia kilkudziesięciu urzędników i około trzeciej części niższych funkcjonariuszów.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Lecz jeżeli z jednej strony podnosimy konieczność humanitarnego obchodzenia się urzędników więziennych z więźniami, to z drugiej strony musimy sami humanitarność zachować wobec urzędników więziennych. Karać można urzędników więziennych tylko wówczas, jeżeli zachodzi wina. Nie za każde zdarzenie w więzieniu ponosi winę urzędnik więzienny. Jeżeli od p. posła Jeremicza słyszałem głos oburzenia, że mimo 4 smutnych wypadków śmierci przy głodówce w Białymstoku naczelnik więzienia nie poniósł żadnej kary, to pytam, czy pan poseł pragnie karać, nie dociekając, czy istotnie zachodzi wina.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Wypadek wymieniony był poddany przez mego poprzednika dokładnemu badaniu. Winy urzędnika nie stwierdzono.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Wszyscy czterej więźniowie byli pod ścisłą obserwacją lekarską, a zgon ich nastąpił wskutek ciężkich chorób płuc i serca. Protokół obdukcji wymownie o tem świadczy. Żądając sprawiedliwości wobec więźniów, bądźmy sami sprawiedliwi wobec urzędników.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#komentarz">(Różne okrzyki. Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Słusznie podnosi sprawozdanie niedostateczne uposażenie lekarzy i duchownych. Opłata lekarza więziennego nie przenosi 200 złotych (od 42 do 200 zł miesięcznie), kapelani jeszcze mniej otrzymują. W ramach możliwości będę dążyć do zmiany tych stosunków na lepsze.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">W organizacji więziennictwa wysuwa sprawozdanie na plan pierwszy scentralizowanie nadzoru i kierownictwa. Temu postulatowi zadość czyni ustawa więziennicza. przedłożona Wysokiej Izbie. Idąc po tej linii wytycznej, w Małopolsce rozszerzono znacznie kompetencje naczelników wiezień i wieliminowano prawie zupełnie instancje pośrednią miedzy naczelnikiem wiezienia a prezesem sądu apelacyjnego, którą poprzednio stanowił prezes sądu okręgowego (rozp. 17. IV. 1925).</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Dział pracy rozwija się dalej w dążeniu do samowystarczalności wiezień.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Szkolnictwo więźniów rozwinięto w myśl postulatów komisji. Dziewięć największych więzień posiada już po dwie siły nauczycielskie, wszystkie więzienia 1 i większe II klasy maja szkoły dla więźniów, którzy skazani są na przeszło rok wiezienia, biblioteki więzienne i niezbędne pomoce naukowe stale się uzupełnia.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Zrównanie uposażenia personelu więziennego zostało przeprowadzone z dniem 1 stycznia 1926 r.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Normę ogrzewania podwyższono od 1 stycznia 1926 do 250 kg. na więźnia rocznie.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Postulaty komisji pod 1, 2, 3, 4, 5. 6. 7 i 10 są zatem częściowo już spełnione, częściowo zaś zupełnie uprawnione i będą spełnione o tyle, o ile środki na to starcza.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Sprawie aresztów śledczych poświęcam pilną uwagę. Zaraz po objęciu urzędowania 18 grudnia 1925 r. zwołałem zjazd prokuratorów sadów apelacyjnych i zobowiązałem ich do pilnego baczenia na zbędne stosowanie aresztów śledczych. Kazałem przedkładać sobie wykazy cyfrowe, któreby mi dawały pogląd na to, gdzie tkwi mianowicie błąd i gdzie areszty śledcze stosowane były w za wysokiej mierze. Lecz do gruntowniejszej zmiany stosunków niezbędne są pewne zmiany ustawodawcze.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Przedłożyłem przeto już Radzie Ministrów nowelę ograniczającą przymusowe stosowanie aresztu śledczego i szybkiem uchwaleniem tej ustawy Wysoka Izba przyczyni się do spełnienia postulatu wyrażonego przez komisje.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Dalej wniesiony jest projekt ustawy unifikujący warunkowe zwolnienie więźniów, odbywających karę.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Sprawa ujednostajnienia norm w zaliczeniu części aresztu prewencyjnego na karę będzie w najbliższym czasie unormowana i znajduje się także w stadjum opracowania.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Prawa specjalne więźniów politycznych w przeważnej ilości państw nie istnieją. Polska też poszła w tym względzie dalej i zarząd więziennictwa stara się w miarę możności uwzględnić słuszne żądania, o ile organizacja i dyscyplina więzienna na to zezwala.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Nie mniej nie mogę pominąć trudności, które się wyłaniają przy różniczkowaniu więźniów, znajdujących się w jednym i tym samym zakładzie, i idealnem rozwiązaniem tego zagadnienia byłoby pomieszczenie więźniów politycznych w odrębnych zakładach ze starannie dobranym personelem. Byłoby to naturalnie połączone ze zwiększeniem wydatków. Sprawę te uczyniłem przedmiotem badań. Aż do czasu wyjaśnienia tego zagadnienia, staram się o ścisłe stosowanie przepisów, wydanych przez p. Ministra Makowskiego, a u podwładnych mi urzędnik ów nie zauważyłem zakusów do ograniczenia ulg przyznanych w tych przepisach.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Żale co do sposobu zaliczania kary więziennej inaczej orzeczonej, a inaczej wykonanej, są słuszne. Sprawa ta będzie niebawem uregulowana. Tak samo badam kwestię traktowania więźniów według norm loci delicti komisi, lecz materiały pod tym względem nie są jeszcze dostateczne, by ubrać nie w formę rozporządzenia.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Patronaty narodowościowe niezgodne są z linia ogólną polityki rządowej. Pragniemy stworzyć zgodną współprace wszystkich obywateli i takie humanitarne urządzenie stanowi odpowiednią płaszczyznę do zbliżenia się różnych odłamów społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Bezpłatny przejazd więźniów zwolnionych do miejsca zamieszkania jest bardzo pożądany. Wobec braku funduszów budżetowych można sobie obecnie tylko dopomagać przeznaczeniem na ten. cel drobnych odsetek od pracy dochodowej więźniów.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Wydawanie czasopism poleciłem traktować jaknajbardziej bez wszelkiego względu na jakikolwiek kierunek polityczny. Jednakowoż zniesienie wszelkiej kontroli jest niemożliwe, a zbyt wielka liczba uniemożliwia tę kontrole.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Zajścia we Włocławku były przedmiotem interpelacji, na którą rząd ówczesny udzielił odpowiedzi. Mimo, że winy urzędników prokuratorskich nie stwierdzono, przeniesiono jednego z nich na miejsce nie kierownicze, a drugiego dotąd nie awansowano.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Co do więzienia na Św. Krzyżu, to mogę się zgodzić na zniesienie go wówczas, gdy będę je mógł zastąpić niem. Mój poprzednik z uwagi na to, co komisja stwierdziła, poczynił jednakowoż daleko idące wkłady celem ulepszenia tego więzienia i osiągnął rzeczywiście realne wyniki dlatego, że śmiertelność już w r. 1925 spadła na circa 7%.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Wobec rozbieżności zdań, które co do tego więzienia istnieją, czuję się obowiązany, skoro mi czas pozwoli, sam się przejechać i naocznie się przekonać, jak można zaradzić tym. skargom, które są wyrażone w sprawozdaniu.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Naturalnie więzienie jest karą pozbawienia wolności, a więc i wolności komunikowania się swobodnego ze światem zewnętrznym. Kwestia widzeń jest zatem ulgą w pozbawieniu wolność, której nie można stosować w mierze, pozbawiającej karę więzienną słusznego celu, i w tej sprawie zawsze będą silę rozchodziły życzenia więźniów z wymogami kary. U więźniów śledczych o możności ulg w tym względzie co do poszczególnych wypadków decydować mogą jedynie władze sądowe i prokuratorskie z u względne niemi indywidualnych okoliczności sprawy.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Każde zażalenie, które do mnie dochodzi, każę sumiennie badać i w miarę możności sam je rozpatruję. Zdaje sobie bowiem najdokładniej sprawę z tego, że tylko konsekwentne i trwałe wysiłki w kierunku wykorzenienia istniejących niedomagań mogą wydać rezultat pożądany.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">To sumienne badanie poszczególnych wypadków i ich powodów jest jednym ze środków, by woła władzy wyższej nie rozwiewała się w powietrzu, jak się p. referent wyraził.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Panowie posłowie, wytaczający ciężkie zarzuty w poszczególnych wypadkach, nie posiadają środków i możność stwierdzenia obiektywnego stanu rzeczy. Cennem jest zatem stwierdzenie komisji, jak bezpodstawnymi bywają niektóre pogłoski. W jakiej mierze to zachodzi, najlepiej widać z wyników badań komisji. Komisja stwierdza wyraźnie: Przed wyjazdem do Wronek i Rawicza komunikowano Komisji, że w Rawiczu ludzie gniją w lochach piwnicznych, a więziony tam Fedak dogorywa. Do Grodna wywieziono za karę za głodówkę w więzienni białoruskiem! kilku politycznych i ma się tam zmuszać politycznych do pracy więziennej. Otóż co stwierdza Komisja: w Rawiczu na 455 więźniów długoterminowych i bezterminowych, rozmieszczonych w celach Czystych i suchych 408 więźniów zatrudnionych jest po 8 godzin dziennie przy robotach gospodarczych i rolnych. Co do Wronek, więziono wtedy polityczni białoruskich, przysłani tam no głodówce z Białegostoku, oświadczyli że warunki więzienne we Wronkach są raczej lepsze, aniżeli W Blałymłoku. Dalej pisze wyraźnie komisja: Przesłuchiwany przez Komisję Fedak oświadczył, że nie ma żadnych skarg, ani na odżywianie w więzieniu, ani na obchodzenie się z mim. Pracuje w kuźni jest z tej pracy zadowolony i czuje się zupełnie zdrowym, a o mam mówiono, że w więzieniu dogorywa.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Co do zajść we Lwowie, to po porozumieniu się z p. Ministrem Spraw Wewnętrznych mogę oświadczyć, że Kajdan Łukomski zostali ze służby zwolnieni, a Łabiak przeniesiony.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Uziembło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AdamUziembło">Wysoki Sejmie! Komisja złożyła Sejmowi sprawozdanie, nad którem w tej chwili debatujemy, i proponuje przyjąć 19 złożonych przez siebie wniosków. Ja podzielam zdanie p. Ministra Piechockiego, że sprawozdanie jest przychylne i, jak przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości, p. dyrektor departamentu karnego Głowacki na naszej komisji powiedział, łagodne, ale nie zgadzam się z tem, jak on się wyraził, żeby było korzystne. Te ustępy, które przytoczył p. Minister Piechocki, wskazują na to, że szereg skarg na więzienie polskie był nieuzasadniony, ale jeśli pp. koledzy wczytają się w to sprawozdanie, nie będą może mieli tego zdania, że to jest sprawozdanie korzystne w szczególności dla departamentu karnego Ministerstwa Sprawiedliwości. Byłbym nielojalnymi członkiem komisji, gdybym chciał nadawać inną treść temu sprawozdaniu, które było owocem pracy półrocznej i dla którego sformułowania komisja zużyła blisko rok czasu, ale chcę zaznaczyć, że sprawozdanie jest wypośrodkowaniem wrażeń członków komisji przy zwiedzaniu więzień.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AdamUziembło">Na początku działalności komisji proponowałem nadać jej nieco inny charakter, opierając się, jak miałem wrażenie, na intencji Sejmu, który powołał komisję do zbadania stosunków więziennych na podstawie wniosków, złożonych przez nasz klub, i interpelacji, składanych przez inne stronnictwa, które przytaczały dowody bicia więźniów przy przewożeniu ich z jednego więzienia do innego. Sądziłem więc, że zadaniem komisji powinno być zbadanie tych spraw, tych faktów, w sposób bardziej śledczy, niż informacyjny. W tym celu proponowałem regulamin badania więzień, polegający na tym charakterze działalności, ale większość komisji nie stanęła na tem stanowisku i badaliśmy położenie więźniów przez zwiedzanie wiezień. a więc podobnie jak to czynili goście, którzy przyjeżdżali tutaj do Polski. Może z większą sumiennością i szerzej rozpatrywaliśmy niektóre sprawy, ale z głównego charakteru naszej działalności wynikło, że bardzo wiele skarg, składanych przez więźniów piśmiennie i przez adwokatów, a także memoriałów, składanych na ręce komisji, nie rozpatrzyliśmy wcale. Tem się tłumaczą niektóre ostrożne sformułowania w sprawozdaniu, jak np., że komisji „nie udało się i udać się z natury rzeczy nie mogło stwierdzenie” niektórych wypadków. Stad też pochodzi pewna różnica zdań tak w sformułowaniu sprawozdania, jak co do, niektórych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AdamUziembło">Żałuję bardzo, że jeden z kolegów naszych, członków komisji, p. poseł Zwierzyński, który jest właśnie jednym z protestujących przeciw określ leniu stanu więzienia świętokrzyskiego, zawartemu w sprawozdaniu, a który, zdaje się, może najwięcej z nas zwiedził więzień, akuratnie przy zwiedzaniu tego więzienia nie był i nie mógł nabrać bezpośrednio przeświadczenia o tem, w jakim stanie tam więźniowie się znajdują. Możebyśmy dziś nie mieli! do czynienia z jego sprzeciwem, tembardziej. że wtedy, kiedy zwiedzaliśmy to więzienie, wszyscy byliśmy zupełnie zgodni, że jest ono hańba dla Polski. Wychodziliśmy stamtąd pod strasznem wrażeniem, że utrzymanie tego więzienia jest bezcelowe. Przecież żyjemy w epoce oszczędnościowej, po cóż więc pozwalamy sobie na tak drogie wiezienie, w którem więźniowie byli w takim stanie, jak to sprawozdanie opisuje. Przecież dla utrzymania tego więzienia potrzeba dwa razy tyle strażników, ilu w innych więzieniach. Dowóz żywności z powodu wielkiej odległości od środków komunikacyjnych 8est bardzo drogi i nawet, gdyby się tam wprowadziło warsztaty pracy, to dowożenie surowców i wywóz wyrobów gotowych, kosztowałyby zbyt wiele i nie pokrywałyby kosztów utrzymania więzienia, do których pokrycia dąży dział pracy w departamencie karnym. Jeżeli p. Minister oświadcza tutaj, iż chciałby sam przekonać się naocznie o tem, co to jest więzienie świętokrzyskie, to chciałbym, ażeby mógł je zwiedzić jeszcze teraz w czasie zimy, i przekonać się, że nawet te wielkie nakłady, które poczyniono chyba na to, aby utrzymać prestiż departamentu karnego, nie mogą doprowadzić więzienia do tego stanu, aby ono było suche i aby tam można było utrzymywać ludzi przez czas dłuższy, nie mówiąc już o tem, że połączenia dobrego komunikacyjnego nie uzyska się inaczej, jak tylko przez przeprowadzenie bądź kolei, bądź szosy na przestrzeni kilkudziesięciu kilometrów górskiej drogi. Usprawiedliwić istnienie tego więzienia możnaby tylko w ten sposób, jak to czyni p. dyrektor departamentu karnego Głowacki, który powiada, iż każde państwo musi mieć jedno takie wiezienie, któreby, było postrachem dla każdego więźnia.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#AdamUziembło">Są też i inne protesty przeciw sformułowaniu sprawozdania. Chcę mówić o tej części sprawozdania, która dotyczy bicia więźniów przez policję polityczną w aresztach policyjnych. P. kol. Jeremicz omawiał już ten ustęp, który wprawdzie ostrożnie tej sprawy dotyka, ale mimo to stwierdza bardzo wielką ilość skarg i konkluduje, że. komisja „stwierdza również, iż władze prokuratorskie na skargi więźniów o pobicie w aresztach policyjnych reagują bardzo słabo albo nie reagują wcale”. P. Jeremicz chce zmienić to sformułowanie na inne, któreby mówiło o tem, że „w aresztach policyjnych panuje system bicia”. Proszę Panów, mam zupełnie to samo wrażenie i ma takie sformułowanie godziłbym się. Mam to przekonanie, że system bicia istotnie panuje w aresztach policyjnych, a mam je nie tylko ze zwiedzania więzień, ale i stad, że niektórzy inspektorowie komendy głównej policji mówili mi, że „bez tego przecież obejść się nie można”, mam też przekonanie, że nawet ci inspektorowie komendy głównej, którzy otrzymują podziękowanie za gorliwą służbę, jak p. Snarski, własnoręcznie biją więźniów aresztowanych.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Ładni dygnitarze. Inny głos: Hańba!)</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#AdamUziembło">Więc co do tego nie mam żadnych wątpliwości, ale sądzę, że będzie to miało i ma większe znaczenie, jeżeli całość komisji orzeka, że stan taki pochodzi stąd, że władze nie należące do tego ministerstwa, w ministerstwie, jakim jest Główna Komenda Policji, ale powołane jako czynnik trzeci, odpowiedzialny za praworządność w Państwie, władze sędziowskie i prokuratorskie, nie reagują dostatecznie przeciw temu stanowi rzeczy. A że tak jest, proszę Panów, na to mieliśmy dowód chociażby z tego, o czem wspomniał p. pos. Insler tu wczoraj, mianowicie, że w okolicy, gdzie zastaliśmy kilku policjantów w więzieniu, ukaranych za pobicie, nie było skarg na bicie. Więc gdyby organy wyższe chciały to zwalczać, jak łatwo by było zwalczyć ten objaw nienaturalny i hańbiący nas.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#AdamUziembło">Ja opieram się, proszę Panów, rwę wszystkich swoich wywodach na sprawozdaniu i dlatego uważam, że wszystkie wnioski komisji powinny być przyjęte, a to tembardziej, że to sprawozdanie w wielu wypadkach zaprzeczyło pogłoskom o tem, co się dzieje w Polsce w dziedzinie więziennictwa. Więc tembardziej powinno się wyciągnąć konsekwencje ze sprawozdania i przyjść do przekonania, że trzeba znaleźć wyjście, aby Polska mile była tem, czem jest, bo istotnie nie może się oma pochlubić swojem więziennictwem.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#AdamUziembło">Zwiedziliśmy tylko część więzień, widzieliśmy więzienia, gdzie matka z dzieckiem siedzi wspólnie z prostytutkami, gdzie dzieci, siedzą i żadne z nich się nie uczy. P. Minister Sprawiedliwości zapewniał nas wprawdzie teraz, że nastąpiły w tym kierunku pewne polepszenia, ale wówczas, gdyśmy więzienia zwiedzali, nie mogliśmy lepszego stanu zobaczyć. Część członków naszej komisji wskazywała: oto macie panowie, oto jest wolały terror. Inni przytaczali usprawiedliwienie, że Polska jest w ciężkich warunkach finansowych i że te same stosunki są gdzieindziej. Nie będąc znawcami spraw więziennych, nie mogliśmy porównywać tego stanu rzeczy, który jest u nas z tym, który jest gdzieindziej, ci zaś, którzy mówią „gdzieindziej”, mają na myśli zwykle państwa zachodnie. Ale gdzie indziej są różne systemy więzień, do tego, żeby w ten czy inny sposób więźnia poprawić. Już dawno zaniechano załatwienia się z przestępcą przez spalanie na stosie, katowanie i wrzucanie do lochu. Dziś cały penitencjaryzm opiera się na tej zasadzie, że trzeba przestępcę poprawić, a w tym. kierunku niema żadnej działalności w więzieniach polskich, oprócz nauczania pisania, czytania, rachunków, i to tylko dla bardzo małej części uwięzionych. Prawda, jest dział pracy, który zatrudnia, jak ze sprawozdania Panowie widzą, 20% więźniów karnych; ale ponieważ :tym procentem nie są objęte także więzienia prewencyjne, więc można przyjąć, że przeszło 90% więźniów jest pozbawionych możności pracy, jest pozbawionych możności życia takiego, któreby wzbudziło inne uczucia, niż te, któremi się przestępca kierował w czasie popełniania występku. W wielu razach jednogłośnie stwierdziliśmy, że takie stosunki są szkołą złodziejstwa dla nieletnich złodziej, są szkołą dokształcającą dla złodziej rutynowanych, są szkołą komunizmu dla więźniów politycznych.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#AdamUziembło">Przytoczę Panom jednak nie to wrażenie, które uzyskaliśmy przy stykaniu się z więźniami, ale zdanie człowieka z pośród administracji więziennej, strażnika więziennego, który w szkole dokształcającej straży więziennej, w centralnej szkole, zorganizowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości, pisze w swojem wypracowaniu, co następuje: „W obecnej chwili więzienia polskie i stosowana w mich kara za przestępstwa w zupełności mija się z celem poprawy przestępcy, a przeciwnie, jest jakby szkołą dla niewykwalifikowanych zbrodniarzy”. Dalej Pisze: „W Ciągu kilkunastoletniej służby więziennej miałem możność poznać rożne typy przestępców, z którymi się bliżej stykałem, i dlatego śmiało stwierdzić mogę, liż niektórzy z łych ludzi dzięki dostaniu się przypadkowo do więzienia stalli się na zawsze przestępcami Młody człowiek, nie zdemoralizowany jeszcze przez: złych ludzi, dostawszy się przypadkowo do więzienia, którego przedtem nigdy nie widział, wyobraża je sobie jako coś nadzwyczaj strasznego; wówczas staje mu przed! oczyma cała groza jego występku, którego nieopatrznie dopuścił się, wtedy przysięga sobie w duszy, że już nigdy czegoś podobnego nie popełni. Dużo razy byłem świadkiem, jak tacy ludzie płakali zmętnieni łzami, kiedy ich przypadkowo do więzienia wtrącono. Gdyby właśnie takich osobników, zamiast osadzać razem ze zdemoralizowanymi przestępcami, Zwolnić z zagrożeniem, że jeżeli się przestępstwo powtórzy, to poniosą karę podwójną. napewno o dłuży procent mniej by było występków, nawet Zbrodni”. Zmierza on ku temu, żeby nie stosować zemsty do więźniów, ale tylko znaleźć sposób poprawienia ich. Tej Intencji departament tomy nie ma. Kiedyśmy chcieli dowiedzieć się ze strony najkompetentniejszej, to jest Ministerstwo Sprawiedliwości prosiliśmy o dane o stanie więziennictwa w innych krajach, bo mieliśmy przed sobą liczbę ogólną przeszło 30 tysięcy więźniów, która wydawała się nam za wielką w porównaniu z ogólną liczbą ludności w Polsce, wówczas naczelnik departamentu karnego, p. Głowacki, uspakajał nas temi samemi słowami, jakie słyszeliśmy przy stykaniu się z przykremi stosunkami więziennemi, że „to samo jest gdzieindziej”, że mniej więcej ten sam procent karanych jest i na zachodzie. Zadałem sobie trud sprawdzić to. Coprawda nie mam najnowszych danych statystycznych z lat ostatnich, ale już z powojennych lat 1921 i 1922 wyciągnąłem cyfry następujące: W Polsce mamy więźniów 1,2 promille całej ludności; we Francji — 0,8; w Belgii — 0,8; w Szwajcarii — 0,7; w Czechosłowacji — 0,7, a więc te dane, które dostarczył nam p. Głowacki, były nieprawdziwe. Natomiast, jeżeli weźmiemy takież same dane w Anglii, gdzie na dużą skalę jest zastosowany specjalny system więzienny poprawy więźniów, to okazuje się, że tam więźniów jest tylko 0,3 promille.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#AdamUziembło">Oczywiście, wielu z Panów może im powiedzieć, że to się tłumaczy wyższością kultury angielskiej. Lecz ja wobec tego chciałbym Panom przytoczyć fakty z działalności pierwszych zakładów poprawczych według systemu wychowawczego, organizowanego przez pana Mekoraczego W 1840 r., a wiec prawie 90 lat temu. Miał on do czynienia z przestępcami nałogowymi tam, gdzie zbrodniczość była większa, niż gdziekolwiek bądź ima kontynencie Europy. A jednak, zastosowawszy swój system wychowawczy doczekali silę, że już po 4 latach z wypuszczonych na wolność 920 ludzi zaledwie 2% po pad to w recydywę, a z drugiej partii, 580 więźniów, zaledwie 3%. My zaś mamy w więzieniach blisko 50% recydywistów wśród: więźniów kryminalnych. Ten sam reformator Więziennictwa, kapitan ekonomiczny, oświadcza, że stary system, nie dający więźniom żadnej sposobności do wałki z pokusami, nie daje ta przez to. możności wyrabiania w sobie energii i siły woli, dozorca zmusza ich do mechanicznego i automatycznego posłuszeństwa, to też więzień odzyskując swobodę, staje zupełnie bezbronny wobec pokus życiowych i nie nauczony w więzieniu walki z innemi, popełnia nowe przestępstwa. To ostatnie zdalnie można całkowicie zastosować do naszych stosunków więziennych, a co najgorsze, to już nawet nie zły system, ale brak wszelkiego systemu w naszem więziennictwie.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#AdamUziembło">Więc jeżeli p. Minister Sprawiedliwości! oświadcza, że chce dążyć do zastosowania ostatnich zdobyczy naukowych w więziennictwie polskiem; to mogę powiedzieć: sporo wczas; ale dotychczas tego wcale widać nie było. Po wojnie wszystkie państwa starają się o pewien postęp w dziedzinie nie tylko teorii penitencjarnej, ale i praktyki. W tym celu przygotowywał się kongres międzynarodowy więziennictwa w Londynie w r. 1925. Przygotowania trwały przez 3 lata i oto Polska nawet nie wiedziała, że tafcie przygotowania są czynione. Dopiero na kilka miesięcy przed Kongresem, który się odbył wie wrześniu, bo w marcu, poseł angielski w Warszawie interweniuję w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, ażeby rząd polski był łaskaw jednak wziąć udział w tym kongresie. A przecież jeśli kto, to właśnie Polska, która ma najwięcej skazanych i najwięcej łudził W Więzieniach w porównaniu z. państwami zachodniemi, bo np. dwa do cztery razy więcej niż Anglia, Polska powinna była tem zagadnieniem się zainteresować i współpracę swoją zaofiarować.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#AdamUziembło">Mamy także i inny objaw zatrważający w więzieniach, a mianowicie sprawę więźniów politycznych. Bardzo ciekawy jest sposób reagowania dużej części Izby na tę sprawę. Kiedy jeszcze mówi się o więziennictwie karnem, to jeszcze wolno żądać, żeby więźniów traktowano humanitarnie, ale gdy się mówi o więźniach politycznych, to przedstawiciele pewnych stronnictw politycznych w swej zajadłości tak daleko idą, że uważają, iż każdy humanitaryzm pod tym względem to obrona komunistów. Proszę Panów, trzeba przedewszystkiem określić, ilu jest więźniów politycznych. Sprawozdanie wymieniła przeszło 30.000 więźniów i podaje na podstawie statystyki z dnia 1 lipca 1924 r. liczbę 1476 więźniów politycznych. Gdy jednak postarałem się potem o wykaz Więźniów politycznych z poszczególnych więzień, okazało się, że tych 1476 Więźniów politycznych mieści się w 55 więzieniach, Więc gdy silę weźmie pod uwagę, że więzień w Polsce jest 341, i zwiększy się liczbę więźniów w proporcji do liczby Więzień, to otrzyma się 9.800 więźniów politycznych ogółem w Polsce. Ale przedstawiciele frakcji komunistycznej mówili tutaj, że z ich partii jest więźniów 6.000, a więc mniej. Pan referent, opierając się na stosunku ilości więźniów politycznych do więźniów kryminalnych w tych więzieniach, które widzieliśmy, przypuszcza, że politycznych jest Około 10%, w takim razie wypadłoby około 3.000 więźniów politycznych. Mam więc liczbę urzędowo podaną przez p. dyrektora departamentu, Głowackiego, 1.476, dalej liczbę 3.000 i liczbę 6 czy 8 tysięcy, i, proszę Panów, ostatecznie wcale nie wiemy, ilu marny więźniów politycznych w Polsce, ale wiemy, że i Ministerstwo Sprawiedliwości także tego nie wie i nie może wiedzieć, póki ma czele departamentu karnego ma szefa takiego, który świadomie podaje cyfry fałszywe. Bo proszę Panów, p. Minister podlał cyfrę tę samą, którą z tej trybuny przed kilku miesiącami wymienił poprzedni minister sprawiedliwości i ja współczuję temu ministrowi, który mówi przed Sejmem w tem przekonaniu, że mówi prawdę, opartą na cyfrach i statystyce, a nie wie o tem, że ta statystyka jest świadomie fałszywą.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#komentarz">(Głos: Towarzystwo wzajemnego współczucia.)</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#AdamUziembło">I dziś jesteśmy w tem położeniu, że nie możemy Określić, jak daleko, jak głęboko posunęło się w Polsce zjawisko aresztowania przestępców politycznych za ich przekonania...</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#komentarz">(Głos: Panowie najlepiej wiedzą!)</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#AdamUziembło">... i traktowania ich tak, jak się traktuję więźniów kryminalnych.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#AdamUziembło">P. pos. Insler udowadniał tutaj, że departament karny Ministerstwa Sprawiedliwości nie tylko uchyla się od kontroli Sejmu co do litości aresztowań i uwięzień, lecz ma jeszcze tendencję do samowolnego zwiększania i zmieniana wyroków sądowych, a robi! Się to, korzystając z prawa przenoszenia z jednego Więzienia do drugiego. Departament karny, przenosząc więźnia, nie przenosi go do więzień, gdzie są lepsze warunki dla więźniów politycznych, ale do takich więzień jak np. we Wronkach. Nie cofam swego zdania, że to więzienie jest bardzo ładnie wybudowanie, że jest wzorowo administrowane, bardzo dobrze zagospodarowanie, ale to Więzienie jest przeznaczone dla tych, którzy wprawdzie siedzą w osobnych celach, ale pracują prawie przez cały dzień na roli, albo w ogrodzie, albo w warsztacie i przychodzą tylko na noc do swoich cel, pracują zaś w styczności z innymi więźniami, więc Właściwie nawet! w tem więzieniu nie są całkowicie odosobnień. Ale gdy do tego więzienia przenosi się dziecko niemal, 17-letniego chłopaka, i każe mu się tam bodaj przez kilka miesięcy przebywać, trzymając go tylko w celi i stosując do niego rygor przewidziany regulaminem pruskimi, który mile pozwala na żadne ulgi kulturalne, gdy to jest więzień polityczny, który ma pewną myśl i pewną ideę — to, Panowie, taką drogą doprowadza się tego człowieka do takiego rozstaju morwowego, że on odbiera sobie życie. A takie fakty są na porządku dziennym, bo dochodzą nas Wiadomości o tem, że jeden popełnili samobójstwo, inni zaś znowu starają się popełnić samobójstwo. Przecież w te sprawy należałoby wejrzeć. I dlaczego się w ten sposób postępuje? Tu mam na myśli znowu tego więźnia, który w 17-tym roku życia zostali aresztowany i wsadzony do więzienia. Przytoczę fakty drastycznie. Po czterech łatach jego więzienia matka jego, dowiedziawszy się, że on choruje t traci zdrowie, prosi Prezydenta Rzeczypospolitej o ułaskawienie syna. Więzień, dowiedziawszy Się o tem. napisał list do Prezydenta Rzeczypospolitej, że nie życzy sobie ułaskawienia, że nie chce jego łaski. Z punktu widzenia tego czy innego stosunku do Państwa, do Prezydenta Rzeczypospolitej, można uznawać lub nie uznawać chęci przyjęcia tej łaski, ale jeśli tem chłopak odmówił przyjęcia łaski po 4 latach więzienia, to znaczy, że nie poczuwał się do winy, że miał pewną ideę, ale w każdym razie miał poczucie godności własnej. Czy Panowie myślą, że gdy się w mim zdusi poczucie godności własnej, przez to wzbudził się w nim inne uczucie, któreby doprowadziło go do zmiany przekonań? Nie, w ten sposób nie można oddziaływać na człowieka. To może być tylko aktem zemsty, jeżeli za nieprzyjęcie łaski tego chłopaka pakuje się w gorsze warunki i doprowadza się do rozpaczy wskutek odosobnienia i pozbawienia możności kształcenia się.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#AdamUziembło">Proszę Panów, ja odmawiam panom komunistom prawa stawania w obronie demokracji i, humanitaryzmu, odmawiam im prawa wznoszenia tutaj, okrzyków i żądania od demokratycznej Polski! wypasać żeniła więźniów politycznych, ale my, socjaliści, którzy przez tych samych komunistów byliśmy katowani i wieszani, którzy byliśmy przez nich traktowani jako ludzie, którzy nie maja prawa myśleć,...</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#komentarz">(Różne okrzyki na ławach posłów komunistycznych.)</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#AdamUziembło">... którzy byliśmy przez nich traktowani tak samo, jak przez monarchistów, my uważamy, że od Polski demokratycznej, republikańskiej, mamy prawo żądląc, ażeby żadnego człowieka o przekonaniach politycznych odmiennych nie katowano w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#komentarz">(Różnie okrzyki ma ławach komunistów i socjalistów. Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#AdamUziembło">Dziś przedstawiamy Wam opłakany stan rzeczy, opłakany pod tym względem, że nie mamy żadnego systemu wychowawczego w więzieniach że departament więzienny kieruje się represją i zemstą w karaniu ludzi, których przekonań politycznych nie podziela. Ale ja Wierzę, że Polska nie pozostanie ciągle pod zarzutem nie praworządności, ja wierzę, że te siły, które budowały Polskę demokratyczną i republikańską w zaraniu jej niepodległości, powstaną, dojdą do czynu i będą mogły zaprowadzić w Polsce praworządność.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#komentarz">(Różne okrzyki Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#AdamUziembło">My, jako socjaliści, mile jesteśmy zwolennikami rozprawienia się za pomocą kodeksu karnego z przeciwnikiem politycznym. Dowodem tego chociażby to, że nawet wstępując do obecnego Rządu, stawialiśmy jako jedno z żądań naszych amnestię polityczną. Ale większość Sejmu, która stoli na stanowisku artykułów kodeksu karnego, które mówią o rozprawianiu się z, przestępcami politycznymi za pomocą kar Więziennych, musi wiedzieć o tem i chyba musi wierzyć w to, że Polska kiedyś do praworządności dojrzeje i wówczas będzie stosowała ten kodeks karny do wszystkich burzycieli rudbekii do wszystkich burzycieli zasady, że władza w Polsce należy do narodu. Dzisiaj tego niema. Dzisiaj panowie monarchiści nie siedzą w Więzieniach. Ale Ja apeluję do tych, którzy mniej rozumieją przekonania politycznie komunistyczne niż monarchistyczne, ażeby zdali sobie z tego sprawę, że tak samo, jak komunistów jako przestępców politycznych, tak może kiedyś i politycznych przestępców monarchistów, siedzących w więzieniu, trzeba będzie inaczej traktować, niż więźniów, którzy popełnili zbrodnię zwyczajną, nie z przekonali, nie z tendencji politycznych. I teraz, kiedy departament karny opracował projekt ustawy, nie przewidujący wcale traktowania więźniów politycznych odmiennie od więźniów kryminalnych, zadaniem Sejmu jest wprowadzić to. I dziwie się. że niektórzy Członkowie komisji sprzeciwiają się przyjęciu kilku rezolucji, domagających się, ażeby przynajmniej tych ulg, które są dziś dla więźniów politycznych, departament kamy, nie gwałci, nie przez niestosowanie się do regulaminu, który, jak wróżę p. Minister Piechocki! możeby chciał przestrzegać, ale za pomocą przenoszenia do tych więzień, gdzie tego regulaminu niema.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#AdamUziembło">Jeszcze jedno na uzasadnienie wniosków muszę powiedzieć. Mogą mówić niektórzy, że przecież sama komisja stwierdziła, że w więzieniach w Poznańskiem jest więcej wolnego miejsca, tu zaś jest przeludnienie, i wobec tego może należałoby transportować więźniów stąd tem. Ale nie należy z takiego przenoszenia korzystać dla karania więźniów politycznych, i to wbrew ustawie karnej, -bo tylko z zemsty czy dla Widzimisię dyrektora departamentu karnego Ministerstwa Sprawiedliwości. Ja, zdaje się, wykazało tutaj i w cyfrach i w poszczególnych faktach, że dużo zła i może Większość ziła, że te skargi i te smutne objawy głodówek, są wynikiem tendencji, które wychodzą na to że nawet osobiście od naczelnika departamentu karnego, p. Głowackiego, który ze świadomością informuje Sejm fałszywie. Proszę Panów, w imię powagi Sejmu jako instytucji, uważam, że jest niedopuszczalne, żeby pozostawał na stanowisku człowiek, który popełnił przestępstwo wobec swojej władzy przełożonej, bo będąc przedstawicielem wówczas Ministerstwa Sprawiedliwości, to przestępstwo podania fałszywych cyfr popełnili.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#komentarz">(R. Bryl: Rządzicie to możecie zrobić porządek)</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#AdamUziembło">Do p. Ministra Sprawiedliwości, który oświadczył, że chce iść w tym kierunku, który nakreśliła komisja, apeluję, ażeby wyciągnął wnioski z tych danych, które podaję obecnie jemu i Sejmowi. Podkreślam, że gdyby komisja nie była napotkała na różne trudności — bo ze strony organów wykonawczych nie zawsze było współdziałanie, ale czasem było przeciwdziałanie — to możeby i ona doszła do innych wyników w swojem sprawo zdaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Sobolewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JerzySobolewski">Proszę Panów! Komisja sejmowa, powołana do zbadania staniu więziennictwa w Polsce przedłożyła Sejmowi po dwóch prawie latach sprawozdanie, które nawetby być wyczerpującym materiałem do dyskusji w tej sprawie oraz służyłoby do zmian w ustawodawstwie Ziemskiem.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JerzySobolewski">Jako były więzień polityczny, pozwolę sobie twierdzić, że jestem kompetentniejszy do przedstawienia Sejmowi staniu więziennictwa w Polsce, niż powołana do tego celu komisja i posiadam w zupełności prawo do surowej krytyki przedłożonego nam sprawozdania. Stan więziennictwa polskiego jest mi znany z własnego smutnego doświadczenia, byłem bowiem więziony przez władze polskie prawie przez 10 miesięcy, a na wolności przebywam zaledwie od 2 miesięcy. Nie zwiedziłem wprawdzie tak, jak komisja sejmowa, 24 więzień i nie badałem wszystkich więzień Rzeczypospolitej przez te 2 lata, jednakowoż widziałem i przeżyłem rzeczywistość więzienna w całej jej potworności. Widziałem to, czego komisja widzieć nie mogła łub dojrzeć nie chciała. Pozatem na podstawie licznych opowiadań więźniów, którzy przebywali w innych, nieznanych mi z osobistego doświadczenia więzieniach, zaznajomiłem się z życiem i stosunkami w wielu więzieniach polskich. Stwierdzam, że sprawozdanie komisji) o stosunkach, panujących w więzieniach polskich, nie może służyć Za odpowiednim materiał do dyskusji o zagadnieniach więziennictwa, ponieważ: 1) nie obejmuje całokształtu zagadnienia, pomijając, areszty policyjne i 2), nie daje nawet w przybliżeniu pojęcia o potwornej rzeczywistości życia więziennego. W sprawozdaniu komisyjnem nie uwzględniono wszystkich momentów, które towarzyszą faktowi pozbawienia Obywatela wolności. Kilkoma zdawkowemu frazesami potraktowała komisja areszty policyjne, to piekło, przez które przechodzą więźniowie polityczni. Wszak to tam wymuszają zeznania przy pomocy prądu elektrycznego, biją wężami gumowemi, wlewają wodę do nosa, biją w pięty i t. d. To nie są gołosłowne zarzuty. Na żądanie mogę przytoczyć długi szereg dat i nazwisk. Stan więzień, przedstawiony w sprawozdań . Wcale nie odpowiada rzeczywistości. Komisja skonstatowała wogóle silne przeludnienie w więzieniach, podkreślając „kolosalne przepełnienie w Łodzi i Równem, gdzie na jednego więźnia przypadła Około 2 m powietrza. Proszę Panów, tam jest jednak przestronnie w porównaniu z aresztem w Stołpcach. Proszę wyobrazić sobie małe, wilgotne piwnice, nawpół ciemne, gdzie, nie licząc się z miejscem, gromadzi się razem mężczyzn, kobiety i dzieci. Na podłodze pełno błota — wszy, smród, przepełnione dziurawe kubły. W tych warunkach przetrzymują tam ludzi nieraz i po kilka miesięcy. O kąpieli; niema tam i mowy. Miejscowym więźniom dopomaga rodzi to, ale Znaczny procent stanowią fam zamiejscowi.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JerzySobolewski">Jeszcze gorzej przedstawiają się areszty nieświeskie; dom mieszkalny służy za więzienie. Kubły nocne bywają wystawiane, na dzień do ustępów. Wobec tego utarł się tam zwyczaj korzystania dla tych celów z dziur w podłodze. Wszyscy więźniowie są zawszeni. O praniu bielizny niema tam mowy. Lekarz więzienny, dr. Krupska, proponowała spędzić więźniów do pobliskiego jeziora, aby się chociaż wymyli. Ale administracja odrzuciła ten plan, lękając się ucieczki. Ani w Stołpcach, ani w Nieświeżu nie korzystają więźniowie z przechadzek.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JerzySobolewski">Okropne też są etapowe areszty gminne. Mieszczą się zwykle w budynku gminnym, daleko odległym od posterunku policji. Na podłodze garść słomy. której nigdy nie zmieniają. ani kubła niema wenie. W pomieszczeniach tych przebywają nieraz dziesiątki więźniów nudzonych etapem z pogranicza. Tylko za mocą silnych protestów zdobywają sobie czasem więźniowie garść świeżej słomy od stróża, którego pod tym względem żadne przepisy nie obowiązują. O warunkach życia więziennego w Nowogródku mogę mówić na podstawie własnego doświadczenia. Gdyż tam byłem więziony. Otóż jak np. przedstawia się higiena wiezienia w Nowogródzkim Pokój przeznaczony na łaźnie może pomieścić: najwięcej 8–10 osób. Wprowadzają tam 30. Więźniów. O myciu się nie może być mowy i powodu ciasnoty, zresztą i wody wydają 3/4 miśki, i Zaznaczyć należy, że żadnych [nieczytelne].i więźniowie idą [nieczytelne] w których otrzymują jedzenie. Do rozbierania się służy nie opalamy przedsionek bez ławki i szatni. W zimie więźniowie starają się coprędzej przedostać się pół nago z łaźni do celi i to dopiero się Ubierają. Na podłodze błoto przynajmniej na cal grubości. Wszyscy więźniowie kąpią się w jednym dniu bez względu na liczbę. Kąpiel bywa raz na dwa tygodnie, lub raz na miesiąc. Warunki te tłumaczy się względami oszczędnościowemi. Nie przeszkadza to jednak w urządzeniu, kosztem sum przeznaczonych dla więźniów, łaźni dla urzędników sądowych ł księży z miasta. Kubły oraz miednice umieszczanie w celach są dziurawe, w podłodze także są dziury. Kubłów nie wypróżnia się częściej, jak dwa razy na dobę. Za czasu mego siedmiomiesięcznego pobytu w więzieniu nowogródzkim nie przeprowadzono ani razu dezynfekcji kubłów, ani też nie były zastosowane żadne środki celem ich odnowiciela. Wskutek tego powietrze w celt jest stale zatrute wyziewami z tych cuchnących naczyń.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JerzySobolewski">W takich warunkach odbywają więźniowie areszt śledczy i karpy. Gdyby się to komu wydawało nieprawdopodobnem, to mogę podać nazwiska i daty: W Nowogródku siedzą Piecewicz, Łagieninia blisko dwa lata; w Wilnie na Łukiszkach Orechów trzy i pół roku, Dzik Jan i Piotr oraz Antoni Spirydowicz dwa i pół roku. Dziesiętników z górą dwa i pół roku i to wszyscy bez wyroków sądowych.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(Głos: Bez aktów oskarżenia nawet.)</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#JerzySobolewski">W sprawozdaniu komisyjnem jest wzmianka o zaliczeniu aresztu prewencyjnego do wyroku i zwalnianiu skazanych po odbyciu 2/3 kary w więzieniu śledziem. W rzeczywistości ma to zastosowanie tylko wtedy, gdy wyrok skazuje więźnia na dom poprawy. Skazanemu na ciężkie wiezienie nie zalicza się aresztu śledczego. Darowanie 1/3 kary stosuje się tylko do więźniów kryminalnych, zaś od politycznych żąda się w takim wypadku podpisania deklaracji, której treścią jest akt skruchy i obiecania poprawy. Tem samem pozbawia się p. Etycznych tej ulgi. W sprawie odżywiania więźniów ustalono w zasadzie normę 2.400 kalorii. W praktyce nie ma ta zasada zastosowania, gdyż wprowadza się przedewszystkiem system oszczędnościowy. Stwierdziłem w Nowogródku w czasie mego dyżuru w kuchni więziennej, że sprowadzono porcje do 1685 kalorii a nawet mniej, gdyż np. kartofle łączy się w worku razem z błotem i odpadkami. Jesienią na odpadki kartofli przypada 30% ogólnej zawartości, a na wiosnę do 50%. Jako tłuszczu używa się wyłącznie łoju. W Białymstoku administracja utrudniła pomoc więźniom w produktach podawanych z wolności. W aresztach policyjnych i gminnych wcale nie karmią.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: Z czegoś w każdym razie muszą żyć.)</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#JerzySobolewski">Z jałmużny.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#JerzySobolewski">Komisja stwierdziła, że obiad więzienny wynosi 3.000 kalorii. Nie wątpię, że było tak rzeczywiście w dniu odwiedzin więzienia przez komisję, ale nie chcę też nikogo posądzać o tak wielką naiwność, by wierzył, że bywa tak i w te dnie, te kiedy komisja nie przyjeżdża. Kuchnia więzienna ma nawet swoje menu, czasem wcale ponętnie brzmiące, np. „ryż po polsku z wątróbką”. Jest, to poprostu gruby czarny pęczak ze świńską wątrobą zamiast omasty i mięsa. Bajką jest również, że zatrudnieni pracą więźniowie otrzymują 400 gramów chleba dodatkowo. Mogę zaświadczyć, iż więźniowie nowogródzcy, którzy kilka tygodni pracował przy tynkowaniu więzienia nowogródzkiego, co — dodać należy — było zadaniem prywatnego przedsiębiorstwa, nie otrzymali ani wynagrodzenia ani dodatkowego odżywiania.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#JerzySobolewski">Dowód wielkiej naiwności złożyła komisja, podając w swem sprawozdaniu, że więźniowie zeznawali „iż otrzymują przepisane normy odżywiania”. Przedewszystkiem, proszę Panów, w więzieniu panuje teror i zażalenie na administrację wymaga ze strony więźnia pewnej dozy odwagi cywilnej i poświęcenia — tembardziej, że więźniowie zdają sobie zupełnie sprawę z bezskuteczności badań komisji. Pozatem, w sadownictwie polskiem panuje taki system, że administracja wydaje o więźniu opinię, co ma związek z wymiarem kary i zaliczeniem więzienia śledczego do kary. Jest to jeszcze jeden sposób teroryzowania więźnia. Więźniowie nie mają zwyczaju skarżyć się, bo wiedza, że niema komu się poskarżyć. Prokurator jest z zasady zupełnie biernym wobec zażaleń więźniów. Podczas mego 7-miesięcznego pobytu w więzieniu nowogródzkiem prokurator ani razu nie wejrzał w tryb życia więziennego. a na nasze zażalenia wcale nie reagował. Pamiętam np., że sam osobiście interweniowałem u administracji bezskutecznie o pozwolenie zmienienia słomy w sienniku, chociażby na własny koszt, gdyż była starta na proch, który zasypywał oczy memu sąsiadowi z „maliny” (tak nazywa się, proszę Panów, w języku więziennym sypialnia pod narami.) W sprawozdaniu komisyjnem jest też mowa o szpitalach więziennych i o pomocy lekarskiej dla więźniów. Są to, proszę Panów, frazesy, piękne etykiety. Leczenie więźnia uważają u nas za zupełnie niepotrzebny zbytek, a pozatem panuje przekonanie, że więzień nie wart tego, by go leczono. W więzieniu nowogródzkiem pracuje felczer Skopowicz i muszę przyznać, że jest to człowiek wyjątkowo uczciwy. Lecz na cóż się zdały jego dobre chęci, kiedy nie rozporządza on nawet najprymitywniejszymi instrumentami i medykamentami. Dość powiedzieć, że niema w tem „ambulatorium” nawet miednicy do umycia rąk po zbadaniu chorego. Pamiętam, że sąsiad mój, więzień Piecewicz. zachorował na zapalenie średniego ucha, wedle diagnozy tegoż felczera. Kilka dni trzeba było dla załatwienia biurokratycznych formalności, by wreszcie zjawił się lekarz, który odesłał chorego do szpitalu. Nastąpił znów szereg formalności i okazało się, że w szpitalu niema miejsca r więźnia przyprowadzono z powrotem do celi, pozostawiając go na łasce Opatrzności.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#JerzySobolewski">Będąc w więzieniu w Wilnie i ja zachorowałem, na anginę, i czułem, że tworzy mi się wrzód. Zwróciłem się więc do felczera z prośbą o nałożenie mi przynajmniej kompresu, lecz ten mi odmówił i odesłał mnie do lekarza. Lekarz nie pozwolił mi nawet kupić sobie lekarstwa za własne pieniądze i kazał mi wyjść za drzwi. Leczyłem się sam, sporządziwszy sobie kompres z ręcznika i skarpetek. Na dowód wiarogodności tego faktu mógłbym przytoczyć świadków. Skarżyłem się potem prokuratorowi, który tłumaczył się tem, że fundusze przeznaczone na utrzymanie lekarza są tak nieznaczne, że musi brać takiego doktora, który się sam zgłosi na „ochotnika”.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#JerzySobolewski">Więzienie świętokrzyskie jest mordownią, do której wysyła się ludzi na okropne, powolne konanie. Nawet powierzchowne badanie komisji zdołało ustalić, że wszyscy więźniowie chorują na oczy wskutek niedostatecznego odżywiania się; że opalanie jest niedostateczne, że w budynkach jest niebywała wilgoć i że zastraszający procent więźniów umiera na gruźlicę. Jaki jest stosunek czynników odpowiedzialnych do więźniów, świadczy o tem fakt, że o buncie w więzieniu świętokrzyskiem, który był żywiołowym aktem rozpaczy ludzi, broniących się przed okropnością powolnego konania, sad potraktował więźniów jako „buntujących się zbrodniarzy”, chociaż już wtedy znane były wyniki badania komisji w tej „mordowni” świętokrzyskiej. Administracja więzienia zapatruje się na więźniów, pozbawionych wolności jak na wrogów, których można bezkarnie gnębić i maltretować.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#JerzySobolewski">Np. znany mi osobiście naczelnik wiezienia Sumiński. urzędujący obecnie w Równem, jest to bezwzględny. brutalny satrapa, który nie zna innych metod wobec więźnia jak tylko represje. Przy każdej okazji gdy, zdaniem jego, wiezień narusza regulamin, stosuje on karcer, a w razie protestu — zakucie w kajdany i kilka wiader zimnej wody na głowę bez względu na porę roku i stan zdrowia uwięzionego. Stwierdziłem również, że jego system zarządu opiera się na prowokacji. W każdej celi umieszcza swego zausznika uprzywilejowanego przez siebie, który teroryzuje pozostałych więźniów. Administracja p. Sumińskiego sądzi, że zadanie jej sprowadza się tylko do pilnowania kluczy od cel więziennych i upatrywania wśród więźniów zdolnych rzemieślników, którymi wysługuje się bezpłatnie pan naczelnik i jego rodzina. Kredyty przeznaczone na obalanie więzień są wogóle niedostateczne, a jednak administracja ogranicza nawet i ten przepisany kontyngent opału. Przekonałem się o tem osobiście będąc wieziony w Nowogródku. Więzienie to i tak jest bardzo wilgotne, a wskutek nieopalania woda cieknie po ścianach. Nadbudowano tam drugie piętro i ta „nowoczesna” budowa jest pod każdym względem dużo gorsza od tej części budynku, który zbudowano dla celów więziennych za czasów epoki pańszczyźnianej. Okna są o połowę mniejsze niż w starej części budynku. Wentylacji niema zupełnie, a piece niedostosowane do rozmiarów sal. Karcer ma 1Ks3 m, pozbawiony jest pieca i okna. Podłoga betonowa i nieszczelnie zamykające się drzwi. Więzień, który odbył chociażby dwudniowy karcer, wychodzi stamtąd półzatruty i nawpół oślepły.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#JerzySobolewski">Więzienie Słonimskie pochodzi z czasów Mikołaja II. Administracja uznała widocznie ten budynek za byt luksusowy dla więźnia i dlatego zamurowała do połowy okna. Chociaż regulamin więzienny nakazuje zatrudniać Więźnia i dać mu możność zarobkowania, administracja uważa dostarczenie pracy więźniowi za akt szczególnej łaski. Najlepsi rzemieślnicy specjaliści otrzymują za swoją pracę od 10–20 gr. dziennie, co zniechęca ich tylko do pracy. Czynniki odpowiedzialne i opinia społeczna zupełnie są pozbawione wiadomości o terorze i brutalnem obchodzeniu się z więźniami. Dla osiągnięcia tego celu administracja posługuje się prócz ostrej cenzury, także specjalnym systemem zastraszania i teroryzowania więźniów.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#JerzySobolewski">Sprawozdanie komisyjne dla badania więzień mówi o więzieniu we Wronkach „że warunki więzienne we Wronkach są lepsze niż w Białymstoku”. Nie wiadomo, na jakiej podstawie komisja odniosła takie wrażenie. Ja jako były więzień twierdzę na podstawie zebranych wiadomości, że Wronki są postrachem dla wszystkich więźniów w Polsce, a wywiezienie do Wronek stosują administracje innych więzień jako karę dyscyplinarną. Rygor stosowany we Wronkach polega na pozbawieniu więźnia wszelkiego poczucia swej godności.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#JerzySobolewski">Nawet komisja skonstatowała ogólnie już dziś znany fakt walki głodowej więźniów w obronie swych praw. Głodówki w więzieniach Rzeczypospolitej są dziś codziennem zjawiskiem i stale prowokowane bywają przez zarząd więzienny. który doprowadza więźniów do rozpaczy represjami i brutalnością. Regulamin więzienny dla więźniów politycznych dopuszcza czytanie wszystkich legalnie wychodzących pism i książek. Ale zarządy więzień sabotują i to prawo więźniów politycznych i wprowadzają swoją własną cenzurę. Niedopuszczane są stale pisma, wydawane w jeżykach białoruskim, ukraińskim i żydowskim. Polskie pisma są także surowo cenzurowane tak. że nawet w Kurierze Polskim albo Kurierze Warszawskim nieraz całe strony są wycięte. Radykalniejszych pism cenzura więzienna wcale nie dopuszcza. Tak samo ma się rzecz z książkami.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#JerzySobolewski">Stwierdzam, że okólnik Ministra Makowskiego z r. 1922, regulujący przepisy życia więziennego, nie ma wcale zastosowania w więzieniach, zwłaszcza w Wilejce. a zarządy więzienne otwarcie i cynicznie oświadczają, że nie uważają za potrzebne stosować się do tego okólnika. Władze prokuratorskie są pod tym względem zupełnie solidarne z administracją więzienną. Regulamin więzienny umieszczony na ścianach cel pochodzi jeszcze chyba z czasów kajzerowskich. Wyliczone są tam tylko obowiązki więźniów, a niema ani słowa o prawach należnych więźniom na podstawie okólnika Makowskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#JerzySobolewski">Przepisy administracyjne w zasadzie nie dopuszczają bicia więźniów, jednakowoż nie jest dziś żadną tajemnicą, że jest to tylko nie obowiązująca nikogo konstytucyjna dekoracja. Defenzywa nie tylko okrutnie bije, ale w haniebny sposób torturuje aresztowanych. Jest to system stosowany jako zasada do więźniów politycznych. Cyniczna swoboda z jaką przeprowadza się ten haniebny system, jako też zupełna bezkarność tych zbrodni są niezbitym dowodem. że system ten panuje w Polsce za zgodą rządu który opiera swe panowanie na bagnecie żandarma.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#JerzySobolewski">Dla ilustracji mogę przytoczyć następujący fakt. W nowogrodzkiej szkole przodowników oświadczył prokurator słuchaczom, że wprawdzie bicie w zasadzie jest niedopuszczalne, ale jeżeli jest przypuszczenie, że aresztowany mógłby ujawnić wiadome mu fakty, rekomenduje się zastosowanie względem niego nacisku na psychikę. Na tym zatrutym gruncie rozkwitła bujnie prowokacja i katowanie.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#komentarz">(Proces grodzieński — list Jancewicza)</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#JerzySobolewski">Oto są najjaśkrawsze fakty: Dnia 28 października w czasie masowych aresztowań w powiecie nieświeskim. aresztowano Michała Karpowicza ze wsi Traszczyce pow. nieświeskiego i przewieziono na posterunek policji państwowej w Niecewiczu, gdzie spisali protokół z aresztowanym. Kierownik ekspozytury Puchalski, funkcjonariusz Michał Sulatycki, Dec i inni w celu zmuszenia aresztowanego do nadpisania przez policję protokółu stosowali wobec Karpowicza następujące tortury: wyrywano mu włosy z głowy, bito pięściami w twarz, po nosie i po całem ciele. wpychano szpilki pod paznokcie. bito pałką gumową w Diety, kłuto ciało igłami i bito stemplem, ściskano palce miedzy drzwiami, na powalonego na ziemię siadali kaci i bili go rewolwerem no gardle i w najbardziej wrażliwe miejsca. Na zakończenie przytykano mu rewolwer do głowy, grożąc zastrzeleniem.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#komentarz">(Wicemarszałek Dębski obejmuje przewodnictwo).</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#JerzySobolewski">W nocy z 31 października na 1 listopada powtórzono znowu wyżej opisane katowanie, przyczem funkcjonariusz policji Michał Suletycki tak silnie uderzył aresztowanego po uchu, że pękł bębenek. Bito i katowano 22 więźniów w Sokółce. W nocy z 15 na 16 grudnia ub. r. aresztowano i osadzono w więzieniu prewencyjnem w Sokółce 22 ludzi, miedzy innymi kandydata z listy wyborczej nr 16 do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Wincentego Czechowicza. Wszyscy aresztowani byli bici i katowani przez defenzywę, która stale używa tych metod w celu wymuszania zeznań. Szczególnie barbarzyńskiemu katowaniu uległ aresztowany Szach Włodzimierz. Oto związano go w ten sposób, że dłonie obejmowały stopy zgiętych nóg. a przez zgięcie kolan i łokci przełożono szablę. Tak związanego bito. O stopniu katowania świadczy fakt, ze bity, szamocząc się. połamał szablę, do której go przywiązano. Prócz tego wlano katowanemu kilka butelek wody z octem przez nos.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#JerzySobolewski">Od Antoniego Sicko, mieszkańca wsi Brzostowica, powiatu grodzieńskiego, obecnie znajdującego się w więzieniu grodzieńskiem, otrzymałem list treści następującej: „Aresztowano mnie dnia 9 lipca 1925 r. Równocześnie przeprowadziła policja w mojem mieszkaniu dokładną rewizję, która nie dała żadnych obciążających materiałów. Następnie odwieziono mnie zakutego w kajdany na posterunek pp. w Wielkiej Brzostowicy, gdzie spisano protokół, przyczem żądano wyjaśnień co do działalności partii komunistycznej. Ponieważ nie jestem członkiem tej partii i nie miałem nigdy styczności z jej działalnością, nie mogłem udzielić żadnych informacji w tym względzie. Wówczas odesłano mnie na posterunek p. p. w Swisłocz, przyczem transport ten odbywał się wśród następujących warunków: leżałem na wznak na wozie, a ręce przykuto mi łańcuchami do dwu przeciwległych drabin wozu. Odległość W. Brzostwicy od Swisłoczy wynosi 45 wiorst. W Swisłocz zażądano ode mnie zeznań co do jakiegoś zebrania, o którem jednak wcale nie wiedziałem, ani też nigdy od nikogo o niem nie słyszałem. Nie otrzymawszy żadnych odpowiedzi, poczęto mnie okropnie katować. Najpierw agent tajnej policji Machura uderzył mnie tak silnie po głowie, że zwalił mnie z nóg. Potem zdjęto mi obuwie z nóg, przełożono mi łokcie przez umieszczony na plecach kół, zgięto nogi w kolanach i przykuto je do rąk. Wówczas zarzucono mi na głowę jakiś kożuch, ktoś z funkcjonariuszy usiadł mi na piersiach i poczęto bić kołem w pięty. Bili trzej funkcjonariusze na zmianę, przyczem wyliczono mi z 60 uderzeń, następnie wlano mi przez nos butelkę wody. Po rozkuciu postawiono mnie bosemi nogami na zlanej wodą podłodze i zażądano, bym powtarzał zeznania wedle dyktanda policji. Wobec odmowy począł mnie bić tenże agent Machura kołem po szyi. Nie będąc w stanie znosić dalszych katuszy, zgodziłem się na podpisanie przygotowanego przez policje protokółu, z którego treścią wcale mnie nie zaznajamiano. Tak zakończyło się „badanie” t protokół na posterunku policji państwowej w Swisłoczy.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#JerzySobolewski">Po tem katowaniu leżałem 4 dni tamże na posterunku I byłem tak chory i osłabiony, że musieli przerwać wszelkie badanie. Następnie przewieziono mnie skutego do wołkowyskiej ekspozytury, gdzie badał mnie sędzia śledczy w obecności komendanta posterunku policji państwowej. Przewieziono mnie do wiezienia w Grodnie, gdzie siedziałem około 2 miesięcy. Dnia 21 września wrzucono mnie do ciemnego lochu. Po 2 dniach przewieziono mnie automobilem do mieszkania miejscowego starosty, gdzie znowu wypytywano mnie o sprawy jakiejś niewiadomej mi organizacji. Jakiś nieznany mi policjant namawiał mnie, abym obwinił w tej sprawie jakiegokolwiek żyda. Nie mogłem nic na to odpowiedzieć, bo nic w tej sprawie nie wiedziałem. Wówczas umieszczono mnie znowu w automobilu, do którego wsiadł również i starosta grodzieński i odwieziono na posterunek policji państwowej w Brzostowscy Małej.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#JerzySobolewski">Do wieczora pozostawiono mnie w spokoju. Wieczorem pozamykali okiennice, postawili straże naokoło posterunku i zaczęli mnie badać. Znowu zażądano ode mnie stwierdzenia mojej przynależności do partii komunistycznej. Gdy odmówiłem, zaczęli mnie katować. Katowanie to trwało przez całą noc. Skutego i związanego bito mnie w pięty, kopano nogami, a jeden z katów wskoczył mi na piersi i deptał. Następnie bito mnie kołem po głowie, piersiach i plecach, zapychano szpilki pod paznokcie, tak że straciłem z bólu przytomność. Kiedy leżałem nawpół omdlały, jeden z policjantów tak silnie kopnął mnie butem w usta, że wybił mi ząb. Potem znowu straciłem przytomność i ocknąłem się dopiero następnego dnia w południe. Leżałem w kuchni tegoż posterunku. obok mnie siedział jeden z moich nocnych katów i obcierał mnie spirytusem oraz wlewał mi spirytus w usta. Koło mnie stały już 2 puste butelki. Cierpiałem bardzo i prosiłem, by wezwano lekarza. Prośby mej nie uwzględniono. Leżałem chory i bardzo cierpiący w kuchni przez cały tydzień. Po tygodniu przywieziono lekarza z Krynek, który mnie opatrzył. Tegoż dnia przyjechał starosta grodzieński i obiecywał mi wolność pod warunkiem, że podpisze sporządzony przez policję protokół. Odmówiłem. Odstawiono mnie do więzienia w Grodnie. Początkowo umieścili mnie w ogólnej celi, tak że mój okropny stan i zadane mi rany widzieli więźniowie: Jan Jakowczyk, Daniel Raniecki, Antoni Samojła, Antoni Siemieniuka, Piotr Czapluk. Potem przeniesiono mnie do pustej celi. Byłem tak chory, że dozorca zapytał mię, czy mi przywołać księdza. Prosiłem o wezwanie lekarza. Opatrzono mnie natychmiast. W celi tej przeleżałem jedną dobę. Czuwał przy mnie Włodzimierz Leończuk. Potem przeniesiono mnie do szpitala więziennego. Byłem ciężko chory i bezwładny, tak, że przez dwa tygodnie musiał doglądać mnie karmić i obracać z boku na bok dozorca Teodor Jermejczyk. Po 36 dniach przeniesiono mnie z powrotem do więzienia, mimo że byłem chory i nie mogłem chodzić, mając poranione nogi. Czuję się bliskim śmierci”.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#JerzySobolewski">A oto inny fakt według dokumentu:</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#JerzySobolewski">„Do Wielmożnego Pana Dyrektora Gimnazjum Białoruskiego w Wilnie ucznia 7-ej klasy Juliana Sakowicza podanie. Niniejszem uprzejmie proszę Pana Dyrektora o przedłużenie mi tegorocznych ferii świątecznych Bożego Narodzenia o 4 dni. t. j. do dnia 15 stycznia 1926 r„ a to ze względów następujących :</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#JerzySobolewski">W mocy z dnia 7 ma 8 grudnia r. ub., jak to wiadomo Panu Dyrektorowi, zostałem zaaresztowany przez policję polityczną m. Wilna pod zarzutem przynależności do Partii Komunistycznej Zachodniej Białorusi. Nie zważając na to, że żadnych dowodów do robienia mi takich zarzutów nie było, przetrzymano mnie w więzieniu lubelskiem cały miesiąc i dopiero dziś 8 stycznia zostałem zwolniony.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#JerzySobolewski">Chciałbym pojechać do rodziców, którzy okropnie są zaniepokojeni takiem niespodziewanem strasznem zdarzeniem ze mną, żeby choć trochę wypocząć po przeniesieniem i u tylu moralnych i fizycznych cierpień.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#JerzySobolewski">Po zaaresztowaniu mnie widocznie na podstawie jakichś prowokacyjnych oskarżeń, Chcąc mnie zmusić do fałszywych oświadczeń przeciw moim przełożonym, agenci policji politycznej w nieludzki sposób znęcali się nade mną w pomieszczeniu ekspozytury policji, politycznej w Wilnie przy ul. Zawalnej. Bito mnie po twarzy, potem zdjęli buciki i gumowemi pałkami bili po piętach.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#JerzySobolewski">Zaaresztowany zostałem z powodu oskarżenia mnie przez sąsiada mego Solepana Andryłowicza z wioski Rakowce, gminy Krewskiej, pow. oszmiańskiego, którego zmusili oskarżyć mnie agenci policji politycznej, znęcając się nad nim również w okropny sposób (jak podejmowanie za włosy, bicie żelazem i gum o wierni palkami po piętach i t. d.) Jednocześnie z tem obiecywali mu wypuszczenie ara swobodę i nawet pieniężną nagrodę, jeżeli oświadczy sędziemu śledczemu, co mu nakażą w policji politycznej. Dopiero po trzech tygodniach pobytu swego w więzieniu na Łukiszkach, po przekonaniu się, iż ponowne katowanie nie może mieć miejsca, a jednocześnie z tem dręczony wyrzutami sumienia, wspomniany Andropowa oświadczył sędziemu śledczemu szczerą prawdę, opowiadając mu o tych torturach, których doznał na policyjnemi badaniu.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#JerzySobolewski">Wszystkich agentów, którzy mnie katowali, mógłbym poznać i wskazać, ale boję się znowu trafić i w ich łapy. Dość, że w liczbie tych osób, które znęcały się nademną, były osoby w czapkach studentów uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie. J. Sakowicz dnia 8 stycznia 1926 r.”.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#JerzySobolewski">Innemu uczniowi tegoż gimnazjum, Janelowi, przy „badaniu” policyjnem rozbito bębenek i w. uchu, co zostało przez lekarzy stwierdzone.</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#JerzySobolewski">Dalej sprawa sfabrykowania przez defenzywę wielkiego procesu politycznego w Grodnie, który odbył się z końcem zeszłego roku. Na rozprawie sądowej wyjaśniło się, że cały akt oskarżenia w tym procesie przeciwko 33, zbudowany został na bezpodstawnym i prowokatorskiem doniesieniu konfidenta policji politycznej. W toku rozprawy wyszło na jaw, że główny oskarżyciel, agent policyjny Koppel, wyzyskał siwe stanowisko dla wyłudzania pieniędzy i załatwiania spraw erotycznych, że groził swym ofiarom, w razie odmowy, doniesieniem policyjnem, i że działał w porozumieniu z innymi funkcjonariuszami policji. Ponure światło na te stosunki rzuca zeznanie świadka Kwiecińskiego. Mianowicie zeznał on, że w przeddzień rozprawy komendant posterunku policji w Krynkach starszy przodownik Witter, który sam był świadkiem na rozprawie, prosu świadka Zdanowicza, by nie mówi prawdy przed sądem. Powtórnie badani świadkowie posterunkowy Zdanowicz i funkcjonariusz policji politycznej Lis po iwie razili zeznanie Kwiecińskiego. Sad byt zmuszony uwolnić wszystkich oskarżonych w liczbie 33. Oskarżeni przesiedzieli prawie 3 lala w więzieniu śledczem.</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#JerzySobolewski">Stosunki więzienne w Polsce charakteryzuję tylko pobieżnie, gdyż dla szczegółowego rozpatrzenia, tej sprawy trzeba byłoby napisać wielotomowe dzieło, ale i to co powiedziałem, upoważnia mnie do wyprowadzenia następujących wniosków: Obecny rząd koalicyjny stara się naprawić katastrofalny bilans kapitalistyczno-militarnej Polski kosztem klasy chłopsko-robotniczej, którą przygniata całym ciężarom swej kapitalistycznej sanacji”. Bezpośrednim rezultatem tego stanu rzeczy jest wzmożony teror wobec klasy pracującej. Policja polityczna w Polsce ma nieograniczone prawo aresztowania i katowania tych przedstawicieli klasy pracującej, którzy nie chcą dźwigać w milczeniu i pokorze jarzma kapitalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#JerzySobolewski">Więzienia polskie zdobyty już sobie szeroką i hamernią stawę nawet poza granicami Państwa. Najlepszą ilustracją panujących tam stosunków, są wybuchające nieustannie i żywiołowo głodówki, które są aktem rozpaczy więźniów w obronie najprymitywniejszych praw, przysługujących więźniom na podstawie obowiązujących przepisów, lub też celem wyrażenia protestu przeciw biciu i znęcaniu się. Ale więzienia te są jeszcze rajem w porównaniu z aresztami policyjnemi, które zapełnia się ludźmi, me mającymi za sobą żadnych grzechów i przewinień prócz swej przynależności do klasy pracującej oraz świadomości tej przynależności. Agenci defenzywy stosują do nich cały system wyrafinowanych tortur, jakich nie powstydziłoby się ponure średniowiecze, w celu wydobycia od katowanych pożądanych zeznań. Wielkie procesy polityczne ostatniej chwili zbudowane są wyłącznie na prowokacji, są fabrykatem defenzywy. Szereg niezbitych dokumentalnych faktów udowadnia, że bicie i katowanie więźniów politycznych w zaściankach defenzywy trwa bez przerwy. Wiadomości takie dochodzą nas ze wszystkich więzień Rzeczypospolitej i powtarzają się we wszystkich wypadkach aresztowań.</u>
          <u xml:id="u-7.38" who="#JerzySobolewski">Stwierdzam, że prowokacja i katowanie więźniów politycznych jest regułą, jest zasadą, jest systemem. Stwierdzam, również, że system ten stonowany jest nie bez wiadomości i milczącej zgody czynników odpowiedzialnych. Dowodem tego fakt, że na wszystkie zwracane do p. Ministra Spraw Wewnętrznych interpelacje w sprawie katowania więźniów daje p. Minister po długim czasie stereotypowe odpowiedzi, z których wynika, że policja nie bije i nie katuje i że wszystko jest w porządku. Dowodem jest dalej to. że władze prokuratorskie, których obowiązkiem jest nadzorować więzienia i areszty policyjne, zachowują się zupełnie biernie wobec znęcania się nad więźniami zarządu więzień i defenzywy. I wreszcie, ze władze śledcze przeprowadzają dochodzenia w obecności tej samej policji, która biciem i katowaniem wymuszała „odpowiednie” protokóły zeznań. Zażalenia więźniów oraz ich zeznania o wymuszaniu zeznań w czasie rozpraw sądowych, nie odnoszą żadnego skutku, czyli, że defenzywie i władzom prokuratorskim zapewniona jest ze strony czynników odpowiedzialnych zupełna bezkarność w prowokowaniu i fabrykowaniu procesów politycznych i znęcaniu się nad więźniami politycznymi.</u>
          <u xml:id="u-7.39" who="#JerzySobolewski">Wobec powyższego składam następujący wniosek:</u>
          <u xml:id="u-7.40" who="#JerzySobolewski">1) Sejm wzywa Rząd do niezwłocznego uwolnienia wszystkich więźniów politycznych;</u>
          <u xml:id="u-7.41" who="#JerzySobolewski">2) Sejm wzywa Rząd do wytoczenia procesu wszystkim funkcjonariuszom policji politycznej i administracji więziennej, winnymi stosowania gwałtów wobec więźniów politycznych;</u>
          <u xml:id="u-7.42" who="#JerzySobolewski">3) Sejm wzywa Rząd do utworzenia nowej komisji do zbadania więzień Rzeczypospolitej z udziałem przedstawicieli opozycji robotniczo-chłopskiej w Sejmie, oraz klasowych organizacji robotniczo chłopskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanDębski">Głos ma p. Zwierzyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AleksanderZwierzyński">Wysoki Sejmie! Jednym z powodów, dla których komisja, powołana do zbadania więzień, przyśpieszyła swoje prace, była słynna odezwa grona znakomitych cudzoziemców, którzy w Paryżu protestowali przeciw białemu terrorowi w Polsce. Słowa tej odezwy, rzecz prosta, w całym święcie, a przedewszystkiem w Polsce, musiały wywołać odpowiedni oddźwięk...</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(P. Chrucki: Musiały oburzyć.)</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#AleksanderZwierzyński">...musiały wywołać oburzenie, ma Pan rację. Brzmiały one jak następuje, jeżeli chodzi specjalnie o więzienia:</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#AleksanderZwierzyński">„Maltretowani przez dozorców, lżeni i bici pasami i kijami, żywieni wyłącznie burakami, podawanemu w śmierdzących naczyniach, trzymani razem z więźniami kryminalnymi, którzy im kradną ubranie, w lodowatych i plugowatych celach, obsypani robactwem, pozbawieni mydła, bielizny, książek, odwiedzin, przebywający w nie wiar o godnym stanie sanitarnym, zmuszeni są pędzić takie życie, że w licznych więzieniach aresztowani wolą śmierć od powrotnej tortury, którą muszą znosić”, i t. d., i L d.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#AleksanderZwierzyński">Rzecz prosta, że nawet w umysłach ludzi, powiedzmy, nieobiektywnych z punktu widzenia Panów, musiała tego rodzaju odezwa wywołać obawę, że może istotnie zawiera się w tych słowach część prawdy o naszych więzieniach sądowych. Odezwa ta przyspieszyła, jak powiedziałem, prace komisji.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#AleksanderZwierzyński">I przyznam się, proszę Panów, że z duża obawą wyjeżdżałem razem z komisją jako powołany przez Sejm do zbadania tych właśnie stosunków w więziennictwie. Z taką samą obawą wyjeżdżał, o ile wiem z rozmów prywatnych z nim, prezes owej komisji, p. poseł. Tugutt. Wszyscyśmy wyjeżdżali z obawą co do tego, że istotnie stwierdzimy rzeczy niezwykłe w naszych więzieniach sądowych, i to tem bardziej, że w r. 1919 funkcjonowała podobna komisja sejmowa, która, jak trzeba wnosić ze sprawozdania referenta owej komisji, niestety stwierdziła w naszych więzieniach, zwłaszcza na wschodzie, stan istotnie niemożliwy pod względem sanitarnym — niemożliwy do tego stopnia, że nawet podobno, jak mówił referent p. Pużak w Sejmie Ustawodawczym, władze więzienne przestrzegały tu i ówdzie komisję, ażeby nie wchodziła do cel, bo wejście na chwilę groziło nabawieniem się tyfusu. Otóż z wielką ulgą — powołuję się tu także na słowa, wypowiedziane zresztą wobec innych członków komisji przez p. posła Tugutta, przewodniczącego tej komisji, z wielką ulgą stwierdziliśmy, że to wszystko, co było zawarte w odezwie owych znakomitych cudzoziemców, rzucających oszczerstwa na Polskę, było tylko oszczerstwem.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#komentarz">(Przerywania na ławach mniejszości.)</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#AleksanderZwierzyński">Komisja jednogłośnie, za podpisem nawet p. posła Prystupy, który nie wiem dlaczego w tej chwili się odzywa, stwierdziła to, co mówił p. Tugutt, że naogół...</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#komentarz">(P. Hołowacz przerywa.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanDębski">P. Hołowacz nie ma głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AleksanderZwierzyński">„Trzeba stwierdzić, że w więzieniach polskich, niema systemu bicia i brutalnego obchodzenia się z więźniami, jakkolwiek zachodzą sporadyczne wypadki wykroczeń przeciw regulaminowi ze strony władz więziennych. W większości zwiedzonych przez komisję więzień (czytamy dalej w sprawozdaniu) na wyraźnie skierowane zapytania więźniowie odpowiadali, że nie wnoszą żadnych skarg na dozorców i naczelników wiezień.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AleksanderZwierzyński">To jest obraz w porównaniu z tem. co odczytałem z odezwy, zupełnie jasny.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AleksanderZwierzyński">Sprawozdanie komisji zawiera również i ciemne barwy i niewątpliwie słusznie. Wiezienia nasze nie są w takim stanie, w jakim wszyscy pragnęli byśmy je widzieć, w jakim i ja pomimo okrzyków Panów chciałbym je widzieć, nie dlatego, ażeby się Panom podobać, ale dlatego, że chcę, aby w Polsce nawet taka budząca grozę instytucja, jaką są więzienia, była instytucją dobrą, humanitarna, ażeby odpowiadała tym warunkom, które sobie stawiamy jako ideał aparatu państwowego. Otóż nie jest dobrze we wszystkich naszych więzieniach, ale są więzienia, które stoją na wysokości. I to stwierdziła nie tylko komisja.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#AleksanderZwierzyński">Uprzedni mówcy, członkowie komisji, nie wiem dlaczego starali się do dość ciemnego zresztą obrazu, jaki daje w swojem sprawozdaniu cala komisja, dorzucić jeszcze ciemne barwy. Zgęszczali te ciemne barwy, mówili tylko o złych stronach naszych więzień, mówili o więzieniach najgorszych. Z żalem trochę do p. prezesa Tugutta. muszę stwierdzić, że i on jako referent komisji zgęszczał te ciemne barwy. Widzimy jednak i jasne rzeczy w naszych więzieniach, widzimy opinie i relacje zwiedzających je Francuzów, Włochów, Rumunów, relacje, które mówiły o tem, że pragnęliby oni, żeby w ich ojczyznach byty więzienia tak dobrze, tak humanitarnie urządzone.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#AleksanderZwierzyński">P. Jeremicz skarżył się tu szczególniej na więzienie białostockie. Więzienie białostockie należy do najlepszych. Z więzienia białostockiego pozwolę tu sobie przytoczyć taki jasny obrazek: w więzieniu białostockiem zastaliśmy w jednej z cel słynną panią Masłowska, którą Panowie znają z nazwiska; siedziała w pięknej celi, miała w tej celi kwiaty, miała wygodne łóżko, miała przyrządy do manicure. Więc są, powiadam, rzeczy ciemne w naszych więzieniach, ale są i rzeczy jasne i z obowiązku, jako jeden z członków komisji, specjalnie te rzeczy jasne podnoszę. Trzeba też stwierdzić ogólnie, że w tych więzieniach, gdzie jest bezpośredni wpływ i nadzór departamentu karnego, a więc w więzieniach w b. Kongresówce i w województwach wschodnich stan rzeczy bardzo szybko się polepsza. Wyszkolenie dozorców i służby więziennej idzie szybkim krokiem i widoczne jest niemal z dnia na dzień polepszenie.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#AleksanderZwierzyński">Mam też trochę żalu do p. prezesa Tugutta., że wybiegi co do czasu poza okres, w którym komisja funkcjonowała. Pan prezes Tugutt mówił o tem, jak obecnie jest w więzieniach. Niestety, zupełnie obiektywnie o tem, jak w więzieniach jest obecnie komisja jako całość mówić nie może, bo więzień tych obecnie nie zwiedzała i nie badała. Mówi się, i niemal wszyscy moi przedmówcy stwierdzili, że teraz, kiedy dyrektorem departamentu jest p. Głowacki, w więzieniach jest gorzej. Nie wiem, bo nie byłem, lecz nikt z komisji nie był i nie jest w stanę stwierdzić, że jest gorzej.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#AleksanderZwierzyński">Nie tylko z owej odezwy cudzoziemców, ale i z tej trybuny sejmowej padały oskarżenia, opisywano nam okropne obrazy. Coś podobnego przypomniał przed chwilą p. pos. Sobolewski, mówiąc o tem torturowaniu, katowaniu i t. d. w więzieniach.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#komentarz">(Głos: Dziś katują w Słonimiu. Niech się Pan tem zainteresuje i pojedzie. Mówiłem o tem Ministrowi Sprawiedliwości, ale odpowiedział, że to go nie dotyczy.)</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#AleksanderZwierzyński">Myśmy słyszeli wielokrotnie z tej trybuny, że ciągle gdzieś w więzieniu katują. Kiedy komisja zaczęła funkcjonować, to niemal we wszystkich więzieniach, gdzie więźniowie polityczni mają własną organizację, a taką niestety mają, wybuchły głodówki i do komisji przychodziły depesze, żeby przyjechała i stwierdziła, że więźniowie są katowani. A jednak najlepszą odpowiedzią na to jest to, co przeczytałem ze sprawozdania i protokółu komisji.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#AleksanderZwierzyński">Otóż, proszę Panów, uważałem za stosowne zabrać głos, aby sprostować i z drugiej strony nieco oświetlić to, co może wynikać ze sprawozdania komisji. Jeden z przedmówców ma pretensję do mnie o to, że nie popieram wniosku o skasowanie więzienia na Św. Krzyżu. Nie popieram tego wniosku i popierać go nie będę, a to dlatego, że uważam, iż prawdopodobnie są w Polsce wiezienia znacznie grosze niż to, które jest na Św. Krzyżu. Według informacji władz więziennych już wiezienie w Łodzi jest znacznie gorsze, i raczej należałoby zgłosić wniosek, że trzeba skasować wiezienie w Łodzi jak najprędzej, a nie na Świętym Krzyżu. Gdybym to uważał za możliwe w dzisiejszych warunkach finansowych Państwa, to bym złożył wniosek o skasowanie więzienia w Łodzi, na Świętym Krzyżu, w Krakowie, we Lwowie i w innych miastach, gdzie więzienia są nieodpowiednie i niewłaściwe, jak na potrzeby dzisiejsze.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#AleksanderZwierzyński">Zwracano tu szczególną uwagę na zagadnienie więźniów politycznych, w szczególności p. Tugutt podniósł kwestię ideowości owych więźniów politycznych i przypomniał nam nasze wychowanie z przed wojny, kiedy wszyscy — przyznaję to — wszyscy bez wyjątku dla więźnia politycznego odczuwaliśmy pewien szczególny szacunek, stawialiśmy go w pewnej aureoli, jako męczennika dla idei.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy. Głos: Nie wszyscy! Nazywaliście ich bandytami! P. Staniszkis: Milcz Pan!)</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#AleksanderZwierzyński">Pan nie wie, jak to było.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#AleksanderZwierzyński">Mam wrażenie, że jednak więźniowie polityczni, zaludniający dziś więzienia polskie w dość dużej liczbie — to trzeba przyznać, są trochę inni, że ta ideowość ich jest trochę odmienna od ideowości więźniów politycznych z czasów przed powstaniem Polski, z czasów przed wielką wojną.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Macic dwie miarki.)</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#AleksanderZwierzyński">Tak jest, mamy dwie miarki. Tamci więźniowie polityczni wcześniejsi walczyli o prawa narodu.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Za naszą i waszą wolność.)</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#AleksanderZwierzyński">Tak jest, powiedzmy za naszą i waszą wolność, walczyli o Państwo Polskie. Dzisiejsi więźniowie polityczni w olbrzymiej większości są to komuniści, są to, jak ich pospolicie nazywamy, bolszewicy.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#komentarz">(P. Taraszkiewicz: Ale nie wszyscy.)</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#AleksanderZwierzyński">Nie wszyscy, nawet wśród nich znalazłbym dwie kategorie, ale nie wiele się od siebie różniące. To są ideowcy, którzy dążą do zniszczenia Państwa Polskiego i wyraźnie są na usługach obcego mocarstwa, które ich nawet bardzo często reklamuje, to nie są ideowcy, to są płatni przestępcy na usługach obcego państwa!</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#komentarz">(P. Wojewódzki: O Piłsudskim mówiliście również, że jest na usługach Austrii i Niemiec. Zawsze to samo mówicie.)</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#AleksanderZwierzyński">Wobec tego rodzaju ideowców sądzę, że wystarczy stosowanie tego regulaminu, który w swoim czasie wydał minister Makowski. Specjalne traktowanie i szczególne ulgi dla tych więźniów uważam za niepotrzebne. To. co jest, wystarczy. Nie jestem przeciwnikiem humanitaryzmu względem nich, ale jestem stanowczym przeciwnikiem takich ulg i takiego reżimu w więzieniach polskich, ażeby te ulgi i ten reżim ułatwiały im spisek przeciwko Polsce i w ten sposób dopomagały do burzenia Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanDębski">Głos ma p. Ballin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławBallin">Proszę Panów, jeszcze parę lat temu krata więzienna nie interesowałaby stronnictwa chłopskiego w tym stopniu, w jakim interesuje teraz. Żyjący niestety w takich warunkach, kiedy i klasa chłopska zaczyna rozumieć, że więzienie jest szkołą dla niej, szkołą walki o nową przyszłość. Żyjemy w takich warunkach, kiedy chłop przestał już uważać aresztanta za coś godnego pogardy i tem sam chłop, który jeszcze niejednokrotnie za cara prowadził bojownika o niepodległość do sołtysa, albo do policji, dzisiaj oddaje mu ostatni kęs chleba i ostatni kąt na strychu przez całe lata, byle tylko nie oddać go w ręce burżuazyjnej sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Głos: Wariat.)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#StanisławBallin">Cóż to mówi? Mówi nam to. że i klasa chłopska, w większym stopniu nawet niźli za caratu, znalazła się w kolizji z obecnym ustrojem, znalazła się w sprzeczności wewnętrznej z obecna władzą. Nas, jako stronnictwo chłopskie, z dwóch punktów widzenia obchodzi ta debata: po pierwsze to. ile klasa chłopska wykłada podatkowego grosza na utrzymanie swoich własnych synów jarzmionych przez kapitał, ilu się tych synów musi oderwać od pracy wytwórczej i produkcyjnej.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#StanisławBallin">W tym Sejmie ustalił się niestety taki porządek, że nic się nie robi dla samych siebie. Ile razy powstaje debata poruszająca wnętrze nabrzmiałego bólem życia polskiego, wszystko się robi tylko dla zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#komentarz">(Głos: I Pan to mówi dla zagranicy. Inny głos: Czy od sztuki, czy od godziny?)</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#StanisławBallin">Nie wątpię, że i ta debata, która zawierała z bardzo niewielkiemi wyjątkami przemówienia mówców, mających na celu tylko wybielenie stosunków więziennych przed zagranicą, pomyślana była celowo, aby tylko sprawić na tych, którzy mają Polsce dać pożyczkę, wrażenie, że w Polsce jest wszystko dobrze. Tymczasem jeżeli spojrzymy na rzeczowe, liczbowe porównanie, to niestety porównanie liczb Polski republikańskiej nawet z liczbami z caratu, który Polskę i wiele innych narodów ciemiężył, wypadają bardzo smutnie.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#StanisławBallin">Cały wymiar sprawiedliwości, a wiec i więzienia za caratu w 1912 r., gdy, jak Panowie wiecie, szalała reakcja, która zdusiła rewolucję w 1905 r. i następne przygotowania rewolucyjne w Rosji, kosztował 83.016.000 rb., czyli około 1 zł. na mieszkańca byłego imperium rosyjskiego. Wymiar sprawiedliwości i więzienia w Polsce niepodległej, republikańskiej, w r. 1925, kosztował 90.000.000 zł. poi., a więc około 3 zł. i 36 gr. na osobę. Na samo więziennictwo za caratu płaciliśmy około 30 gr. na głowę, a na więziennictwo w r. 1925 — zapłaciliśmy 73 gr. przeciętnie, a więc dwa i pół raza tyle.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#komentarz">(Głos: Dowód, że mają dobrą „wyżerkę'.)</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#StanisławBallin">Na utrzymanie i dozór więźniów, w samej Kongresówce wydano w r. 1912 — 219.148 rb.; w Polsce całej, w tym stosunku, na karmienie i dozór więźniów powinno się wydawać około 4.000.000 zł poi., wydaje się zaś 20.000.000, a więc podatnicy Państwa Polskiego chłopi i robotnicy, Republiki Polskiej, wydają pięciokrotnie więcej na utrzymanie więźniów, niż wydawali nawet za caratu.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#StanisławBallin">A teraz trzeba też pomówić i o drugiej stronie więziennictwa, która nadzwyczaj interesuje klasę chłopską. Dotyczy to samej liczby wiezień i więźniów. O tem, że mamy więcej wiezień, niż miały ich państwa zaborcze, najlepiej dowodzą dane, składane tak przez przedstawicieli komisji, która stosunki więzień badała, jak i przedstawiciela Rządu, który stwierdził konieczność intensywnej rozbudowy więziennictwa. Rozbudowa więziennictwa stałaby się jedną z najpilniejszych kwestii, do których załatwienia burżuazja przystąpiłaby przedewszystkiem, jeżeliby miała ku temu środki pieniężne. Bez względu na to, czy p. Tugutt osobiście uważałby, że szkoły należy budować prędzej, niż więzienia, rządząca burżuazja bezwzględnie uważa, a jeśli nawet nie chce, to musi uważać w tych warunkach w jakich żyjemy, rozbudowę wiezień za rzecz dla swojej władzy najpilniejszą. Dlaczego? Tu znów muszę z oburzeniem napiętnować wszystkie usiłowania tak mówców burżuazyjnych, jak i służących im ugodowców, którzy próbują wytłumaczyć chłopom i robotnikom, że wymiar sprawiedliwości jest niezależny, a zatem, że więzienia i ilość więzień jest poniekąd! niezależna od partii. rządzącej. Ta niezależność, która nominalnie w Polsce dla sadownictwa istnieje, stwierdzam, jest gorsza od wszelkiej zależności. Mybyśmy woleli, żeby na stanowiskach sędziów i rozmaitych wykonawców ich wyroków stali zupełnie legalnie rejestrowani endecy, albowiem widzielibyśmy, z kim mamy do czynienia i kogo mamy pociągać do odpowiedzialności. Odpowiedzialność ta nie minie panów rządzących, nie minie i tych, którzy chcą istotę tej odpowiedzialności przed chłopami i robotnikami ukryć. Uważamy za swój święty obowiązek przed klasa chłopską stwierdzić prawdę, że tak sądów niezależnych, jak i wymiaru sprawiedliwości, jak i wiezień zależnych niby tylko od przestępczości, niema.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#StanisławBallin">Tak sądownictwo, jak i więzienia są organami władzy, połączonej w ręku burżuazji i sprawowanej jedynie w tym celu, aby ujarzmić wszelka wolę i wszelką myśl chłopsko-robotniczą do stworzenia własnego chłopsko-robotniczego państwa. Dlatego jest tak wielu w Polsce więźniów. Jeszcze w roku 1924 na 1 lipca, jak wymienia sprawozdanie komisji, było 30.302 więźniów, w tem 1476 więźniów politycznych. Stwierdzam, że są to liczby nieścisłe. Stwierdzam, że do więzień kryminalnych są wsadzani wszyscy ci, którzy w sposób niezbity dla burżuazyjnej opinii publicznej nie stwierdzają, że są politycznymi. Na ziemiach wschodnich w okresie 1923 i i924 roku, kiedy chłopi białoruscy i ukraińscy byli przez politykę nacjonalizmu i szowinizmu wepchnięci na tory walki partyzanckiej, rozstrzeliwano i więziono jako notorycznych kryminalistów ludzi, którzy najofiarniej w imię niezależnej Białorusi i Ukrainy oddawali swoje życie, z takim samym zapałem w imię wymarzonej świętej ojczyzny, jak oddawali je najszlachetniejsi synowie narodu polskiego, którzy jednakowoż na szczęście nie byli i nigdy nie będą przedstawicielami ideologii prawicowych ław sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#StanisławBallin">Ale po sprawozdaniu komisji, w okresie nieobjętym przez owo sprawozdanie, polityka rządową, szczególnie wobec partii niezależnych od kapitalistów, szczególnie wobec partii świadomie organizujących chłopów i robotników do walki o prze kształcenie Polski ze szlacheckiej na chłopską i robotniczą, radykalnie zmieniła się na gorsze.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#StanisławBallin">Oto już 1 kwietnia 1925 r. ziemi wschodnie były terenem masakry i aresztowań, wskutek których do więzień wpadło około 2000 najlepiej uświadomionych chłopcy Myliłby tę ten, ktoby potrzymał, że ci ludzie wpadli do więzienia za przestępstwa, i przewidziane chociażby w waszym, i przywłaszczanym przez was carskim kodeksie karnym, przeciwnie ludzie ci dostali się do więzień na podstawie prowokacji, o której czytaliśmy tu już parę razy. Wzywaliśmy Sejm, żeby łącznie z posłem Sobolewskim, kory w tej samej sprawie na podstawie prowokacji był aresztowany, wypuszczono i te setki ludzi, którzy tam na podstawie fałszywych donosów zostali osadzeni. Siedzą oni jednak dalej. Badania prowadzą się w ten sam sposób, jak opisuje prowokator Jancewicz — prądem elektrycznym i innemi „ulepszeniami” technicznem burżuazji, polskiej, a Sejm, a Rząd nie znalazł w sobie dostatecznej odwagi, a stwierdzam, że nie znalazł w sobie i chęci, żeby męczarniom tych ludzi, nieprodukcyjnemu marnowaniu podatków chłopsko-robotniczych, które idą na utrzymanie tych niewinnych więźniów, położyć kres.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#StanisławBallin">Dalej po tym przeglądzie więzień mieliśmy inne wypadki najokrutniejszego znęcania się nad więźniami przez policję. Przedstawiciele stronnictw rządzących, przez ministrów swoich musieli tu stwierdzić, że wypadki takie rzeczywiście były. Że wspomnę tylko o morderstwie popełnionem w Krasnem, pow. dubieńskiego i o masowych masakrach, jakich dopuścili się agenci defenzywy na więźniach w Białymstoku. P. Minister stwierdził z zadowoleniem, że wprawdzie masakry były, ale dotyczyły one mniejszej ilości osób, niż było to podane przez interpelantów, ale ja pytam, co p. Minister zrobił, aby oddać w ręce prawdziwej sprawiedliwości tych, którzy się dopuścili gwałtu i masakrowania bezbronnych więźniów? Jestem święcie przekonany, że nie zrobił nic, a jeżeli zrobił cokolwiek, to jedynie to, że z zaawansowaniem tych urzędników na wyższe stanowiska przeniósł ich na inne tereny. Takie wypadki są na porządku dziennym. Wiadomą mi jest osobiście sprawa mordów, popełnionych w r. 1923 w Marcinkańcach na dwóch Litwinach, którzy zostali zamordowani w gminnym posterunku. Osobna komisja stwierdziła, że tak było, ale otrzymałem listy od ludzi pokrzywdzonych, którzy mi donosili, że sprawcy owych mordów zostali awansowani i przeniesieni do Grodna. Natomiast policja i nawet władze śledcze uruchomiły cały aparat terroru, ażeby unieszkodliwić wszystkich świadków, którzy w tej sprawie mogli na niekorzyść morderców zarzucony został komunizm i osadzono ich w więzieniu.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#StanisławBallin">Komisja z wielkiem zadowoleniem stwierdziła, że systemu bicia w więzieniach sądowych niema. Proszę Panów, są pewne stwierdzenia, które są stokroć gorsze od najgorszych zaprzeczeń. Jakby był wdzięczny np. jakiś wszystkim z uczciwości znany człowiek, jeżeliby o nim komisja stwierdziła, że złodziejem nie jest. Ja stwierdzam, że przez takie stwierdzenie owemu człowiekowi nie wyrządzono by żadnej przysługi. Mojem też zdaniem nie sprawiło to zaszczytu ani polskiej! administracji, ani polskiej władzy, lud zaś polski musi mieć...</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#komentarz">(Głos: Wara Panu od polskiego ludu!)</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#StanisławBallin">... i będzie miał tak do władzy jak i do komisji sejmowej wielki żal i wielką pretensję, że takie stwierdzenie było tutaj potrzebne. Stwierdzam też, że na podstawie już przytoczonych faktów, jeżeli nie możemy ustalić systematycznego bicia w więzieniach sądowych, to musimy kategorycznie stwierdzić systematyczne bicie w więzieniach śledczych i policyjnych i w dodatku musimy też w odniesieniu do sądownictwa kategorycznie stwierdzić stałe tolerowanie bicia tak w policji, jak i w więzieniach sądowych. Już p. poseł Tugutt powiedział, że p. Minister w żadnym wypadku nie ukarał urzędnika, który nawet wyrokiem endeków i chadeków został potępiony.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#StanisławBallin">Wiezienia obecnego Państwa Polskiego przed wojną, szczególniej więzienia polityczne, wypełniali ludzie, którzy nie mogli się pogodzić z wyzyskiem społecznym, z uciskiem politycznym, z polityczną niewolą narodu.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#StanisławBallin">Dzisiaj mamy Polskę niepodległą, republikę, zdawałoby się, że marzenia tych, którzy siedzieli za niepodległość Polski, zostały zniszczone i przez to samo ilość więźniów musiała się zmniejszyć. Ale mamy właśnie zjawisko odwrotne, że ilość więźniów, zwłaszcza politycznych, nie tylko nie zmalała, ale znacznie wzrosła. Czegóż to dowodzi, proszę Panów? Dowodzi tylko tego, że Panowie rządzący już dzisiaj jesteście przez społeczeństwo przez ludzi pracy, t. j. środowisko, z którego rekrutują się więźniowie, bardziej znienawidzeni, niż znienawidzeni byli urzędnicy carscy. Ci sami, którzy jeszcze do niedawna tak tłumnie zamieszkiwali wiezienia polityczne, pepesowcy są dzisiaj w szeregach Rządu, który gnębi chłopów i robotników. Dziwnym biegiem rzeczy ci sami, którzy wierzyli mocno w niezniszczalność idei niepodległości i dla tej idei dawali swoich ludzi tak do więzień, jak na szubienicę, są dziś w łonie tego samego Rządu, który za tę ideę zamyka do więzienia, albowiem tak za idee wyzwolenia społecznego, jak i za ideę prawdziwej niezależności Państwa Polskiego od kapitalistów zachodnio europejskich,...</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#komentarz">(Głos: I niezawisłości od wschodu.)</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#StanisławBallin">... teraz gniją po więzieniach chłopi i robotnicy z łaski P. P. S. My jesteśmy dobrej wiary. Jesteśmy dosyć odważni i szczerzy, ażeby mówić tak ludowi...</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Pluciński.)</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#StanisławBallin">... jak i wam obszarnikom, kapitalistom prawdę. My nie marzyliśmy nigdy o tem, że Polska niepodległa, burżuazyjna będzie Polską szklanych domów, wiedzieliśmy, że niepodległa Republika Polska, gdy władzę nad masami odziedzicza obszarnicy, kapitaliści i bankierzy i cały aparat ich lokajów, ugodowców, będzie tę władzę wyzyskiwała dla największych zysków, ciągnionych z chłopa i robotnika.</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#komentarz">(Głos: Ile pan złożył?)</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#StanisławBallin">Wiedzieliśmy dobrze, że chłopi i robotnicy biernie na te rzeczy patrzeć nie będą, lecz stopniowo w walce przeciw temu wyzyskowi staną się mieszkańcami coraz tłumniejszymi tych białych domów, dzięki którym Panowie się jeszcze przy władzy trzymają. I jeżeli dla nas rzeczą bardzo bolesną są te wypadki znęcania się, katowań chłopów i robotników w więzieniach, to jednocześnie z pewną dumą, z tem mocniejszą wiarą patrzymy w przyszłość. Wiarę te czerpiemy z tego faktu, że właśnie klasa chłopska, że Niezależna Partia Chłopska jako jej zorganizowany rzecznik i szermierz, zamieszkuje coraz częściej wasze więzienia. Stąd, z doświadczenia historycznego, jakim jest niezniszczalność idei niepodległości Polski, czerpiemy my chłopi polscy,...</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy.)</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#StanisławBallin">... białoruscy, ukraińscy i litewscy tę wiarę, że nie zniszczycie więźniami, ani katowaniami idei,...</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#StanisławBallin">... nie zniszczycie dążeń mas chłopskich, które wziąwszy się za ręce, zszeregowawszy się do walki wespół z klasą robotniczą, poprzez męki jakie dziś, tak na wsiach, jak po miastach i w więzieniach zadajecie, zwyciężą, tworząc na gruzach szlacheckich nowa Polskę, Polskę chłopów i robotników.</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy, wrzawa na prawicy i w centrum. Różne okrzyki.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#LeonPluciński">Głos ma p. Prystupa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów! Komisja dla zbadania stanu więziennictwa w Polsce, powołana pod wpływem mnożących się międzynarodowych protestów przeciw terrorowi, stosowanemu wobec więźniów politycznych, ukończyła swe prace w październiku 1924 r. Od tego czasu minęło półtora roku, aż wreszcie komisja zdecydowała się przedstawić wyniki swego badania. Te półtora roku przyniosło tyle nowych faktów, tyle nowych dowodów systemu szykan i znęcania się nad więźniami politycznymi, że wobec nich bledną fakty, które komisja zbadała w okresie od maja do października 1924 r., i to fakty dotyczące tylko 783 więźniów politycznych na ogólną ilość około 6.000. Jest rzeczą jasną, że fakty, które komisja zdołała stwierdzić w przeciągu 5 miesięcy — a sprawozdanie wyraźnie podkreśla, że dotyczy faktów „tylko tego okresu” — nie mogą być miarodajne dla wyrzeczenia sadu o siedmioletniej martyrologii więziennej robotników i chłopów Polski. Tak samo jednorazowe obejrzenie 783 więźniów politycznych nie może być miarodajne dla oceny doli 6.000 więźniów, zwłaszcza, że jest rzeczą powszechnie wiadomą, że administracja każdego ze zwiedzanych przez komisje więzień była o jej wizycie zgóry specjalnie uprzedzana i czyniła na przyjęcie komisji odpowiednie przygotowania. Podkreślić jeszcze należy, że komisja zbadała tylko 24 więzienia na ogólną liczbę 341 wiezień polskich, a jedynie 4 więzienia III klasy.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#TomaszPrystupa">Dlaczego mimo tak ułatwionego zadania komisja przez półtora roku milczała? Oto dlatego, że fakty zbadane w tak krótkim okresie czasu, wśród tak szczupłej ilości więźniów politycznych, były jednak do tego stopnia bijące w oczy, że trudno już było nawet panom z prawicy przejść nad niemi do porządku dziennego, ale jeszcze trudniej im było przyznać prawdę. Z przyznania prawdy bowiem wynikały konsekwencje, których panowie ci chcieli i chcą za wszelką cenę uniknąć, a mianowicie usunięcie tego stanu rzeczy, jaki w więzieniach polskich panuje, a przedewszystkiem usunięcie jego przyczyn. To też przez półtora roku komisja pracowała nad takim elaboratem, któryby w sposób o ile można mało mówiący przedstawił i zinterpretował istniejące w więzieniach polskich stosunki. Komisja starała się za pomocą różnych słownych omówień i niedomówień uczynić za istniejący stan rzeczy odpowiedzialnym przypadek. Były sporadyczne wypadki, mówi się w tem sprawozdaniu, ale... To „ale” jest wysoce znamienne. Nam jednak nie idzie o słowa, nie idzie o nazwy, ale właśnie o konkretną treść. Przypatrzmy się więc tej konkretnej treści, zawartej w sprawozdaniu.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#TomaszPrystupa">Zacznijmy od tego, co pozytywnie komisja stwierdziła za okres od maja do października 1924 r. Otóż komisja w swem wydanem obecnie drukiem sprawozdaniu stwierdziła, że: 1) więzienia mieszczą się przeważnie w budynkach do tego celu nieprzydatnych, wskutek czego panuje w nich silne przeludnienie. Na jednego więźnia przypada przeciętnie dwa metry sześcienne powietrza, jeden siennik służy dla dwóch, brak koców, o pościeli nie może być mowy. To stwierdziła komisja również przy udziale endeckiego posła p. Zwierzyńskiego. 2) Za blachę powody przetrzymuje się ludzi w areszcie prewencyjnym — komisja widziała więźniów, czekających na rozprawę po dwa i trzy lata. 3) Brak dostatecznej ilości i pokarmu i znaczna śmiertelność — o czem również wie p. Zwierzyński, a temu zaprzeczał. 4) Brak higienicznych urządzeń i odpowiedniej ilości opału. To również jest podpisane przez p. Zwierzyńskiego, członka komisji.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#TomaszPrystupa">Tyle, co do ogólnego stanu więzień. W takich więzieniach przebywają działacze polityczni, ludzie ideowi, których oczywiście p. Zwierzyński nie chce uznać za&gt; ideowych. Właśnie tacy ludzie, którzy na zachodzie mogą mniej więcej swobodnie głosić swoje przekonania i w myśl tych przekonań działać, u nas siedzą w więzieniach. Siedzą młodzi chłopcy i dziewczęta w wieku od 17–20 lat po 4 do 8 lat, siedzą ludzie chorzy, gruźliczni, reumatycy. kobiety, młodociani i nawet starcy 80-letni, jak wspomniał p. prezes komisji. Więzi się ich na podstawie t. zw. prawomocnych wyroków z osławionych antyrobotniczych i antychłopskich artykułów kodeksów, karnych. odziedziczonych po zaborcach. Więzi się i bez wyroków, czyli nawet wtedy, gdy wina uwięzionych na podstawie tychże kodeksów nie może być udowodniona, lub też, gdy policji i prokuratorom dużo czasu potrzeba na skontrolowanie oskarżeń. Te niesłychane praktyki przetrzymywania więźniów politycznych „pod śledztwem” musiała częściowo potwierdzić nawet większość komisji. „Komisja widziała — czytamy w sprawozdaniu — więźniów, przetrzymywanych pod śledztwem i oczekujących na rozprawę po 2 i 3 lata”.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów, przypomnę jeszcze, że w listopadzie r. ub. p. Sommerstein z Kola Żydowskiego na posiedzeniu Komisji Prawniczej stwierdził, że w więzieniach polskich 75% więźniów politycznych czeka już od dwóch lat na ukończenie śledztwa. Świadectwo znanego prawnika, mieszczańskiego posła żydowskiego, jest chyba dostatecznie wiarygodne. Stwierdzam, że przez przetrzymywanie w areszcie prewencyjnym, burżuazja polska wymierza swym wrogom klasowym podwójną karę więzienną. Jest bowiem rzeczą powszechnie znaną, że sądy polskie w olbrzymiej większości wypadków nie zaliczają więźniom politycznym aresztu prewencyjnego. N. p. w sądzie apelacyjnym w Lublinie zasadniczo się go nie zalicza.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#TomaszPrystupa">Jak już zaznaczyłem, w więzieniach i aresztach znajduje się przeszło 6.000 więźniów politycznych. Statystyka oficjalna jest sfałszowana i ułożona jest w ten sposób, aby nikt nie mógł z niej dojść istotnej liczby więźniów politycznych. Regulamin ministra Makowskiego nie zalicza do politycznych oskarżonych § 108 i 109, a p. Głowacki podał liczbę więźniów politycznych tylko z 40 kilku wielkich więzień, podczas gdy w Rzeczypospolitej Polskiej jest więzień przeszło 340. P. Głowacki świadomie nie podał tej liczby. Następnie ludzi aresztowanych w sprawach strajkowych, powstańców, a na t. zw. Kresach nawet komunistów i t. p. nie zalicza się do więźniów politycznych. Podkreślił to prokurator sądu okręgowego w Łucku, że komunistów nie uznaje za więźniów politycznych. To też traktują ich jak kryminalnych. Tak jest między innemi wyraźnie w Fordonie, Wronkach, Rawiczu, Koronowie, Świętym Krzyżu, w tym ostatnim, wbrew publicznemu oświadczeniu władz, siedzi kilku Ukraińców z wyrokami z art. 108, a nawet 102, np. Maciejewicz.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#TomaszPrystupa">Regulamin więzienny, opracowany w ogólnym zarysie przez min. Sobolewskiego, a podpisany przez Makowskiego, obowiązuje tylko na terenie b. Kongresówki w b. zaborze pruskim, gdzie dawniej polityczni byli karani tylko twierdzą, dziś traktuje się ich jako kryminalnych. Również w b. zaborze austriackim niema specjalnych przepisów dla politycznych. Oprócz wspomnianego regulaminu, ogłoszonego w „Monitorze”, a mającego tylko ogólny charakter, istnieje opracowany przez p. Głowackiego z pomocą naczelnika „Pawiaka”, okólnik tajny z 1924 r., przekreślający wszelkie ludzkie uprawnienia zawarte w regulaminie, którego autorem był prokurator Skokowski. Korzystając z tego, że regulamin ten jest b. pobieżny, p. Głowacki pozostawił całkowitą władzę w więzieniach naczelnikom, ludziom, pozbawionym przeważnie jakiejkolwiek kultury.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#TomaszPrystupa">W szkole więziennictwa dla naczelników uczy się ich przedewszystkiem, jak postępować przy biciu, to znaczy, że uczy się ich jeżeli już nie bicia w dosłownem tego słowa znaczeniu to chwytów za nogi, ręce, tak, żeby na ciele więźnia nie pozostawało śladów. Samowola naczelników jest tem większa, że nadzór prokuratorów nad więźniami usunięty został przez p. Głowackiego na plan drugi, wizyty zaś i rozmowy prokuratorów nad więzieniami usunięty został przez p. Głowackiego na plan drugi, wizyty zaś i rozmowy prokuratorów z więźniami odbywają się rzadko i to w asyście naczelnika, który ma możność mścić się za skargi, przez więźniów wypowiadane. To też dziś, proszę Panów, wytworzył się pod tym względem stan taki, że np. w Chęcicach na żądanie więźniów politycznych podczas głodówki, aby wezwano prokuratora, który już od 7-u miesięcy nie odwiedzał wiezienia, naczelnik więzienia odpowiada: „Nie prokurator, ale ja tu jestem gospodarzem”.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów, komisja postanowiła rozwiać „kłamliwe wieści” o systemie szykan stosowanych do więźniów politycznych. „Ci komuniści — mówiono — tyle nagadali o tych Wronkach, a to wszystko nieprawda”. „Oto więźniowie polityczni Białorusini — czytamy w sprawozdaniu — przysłani po głodówce z Białegostoku, oświadczyli, że warunki we Wronkach są raczej lepsze niż w Białymstoku”. A jak jest w Białymstoku? Tam tylko przy sztucznem odżywianiu podczas głodówki Żelaznem narzędziem otwierano usta, tylko podczas takiego odżywiania kilku więźniów zmarło — jak o tem świadczy choćby wniosek p. Jeremicza, drukowany w załączeniu do sprawozdania komisji. Tam pod wpływem rozpaczy, wywołanej prześladowaniami, więźniowie popełniają samobójstwa, jak Wójcik i t. d. Nic dziwnego, że dla przybyłych dopiero co z takiego piekła Białorusinów warunki we Wronkach mogły się wydać raczej lepsze. Ale komisja twierdzi, że są zupełnie dobre; przyznaje coprawda, że jest tam nieco ostrzejszy regulamin, a i sprawozdanie, ot tak mimochodem, ten „nieco ostrzejszy” regulamin przytacza: „Odosobnienia więźniów przestrzega się nie tylko w celi, ale na spacerze i w kościele. Bezwzględny zakaz palenia. Nie wolno posiadać w celi przyborów do pisania, dla politycznych niema żadnych ulg”. I oto dla komisji we Wronkach jest dobrze, tylko że zdarzyła się dziwna historia: komisja zwiedziła Wronki i widziała tam tylko kilku Białorusinów, przysłanych z Białegostoku po głodówce, czujących się wobec tego lepiej niż w tej kresowej mordowni, nie widziała natomiast innych więźniów, którzy zrozpaczeni panującym tam systemem szykan, w październiku roku ubiegłego wysłali list otwarty do opinii świata cywilizowanego, do Ligi Obrony Praw Człowieka i Obywatela, do egzekutywy II Socjalistycznej Międzynarodówki oraz do delegata Czerwonego Krzyża, p. Brunela. List ten zaopatrzony 83 podpisami więźniów politycznych jest krzyczącą korekturą sprawozdania większości komisji, idealizującego niemal stosunki panujące we Wronkach. Oto, co czytamy w tym liście, zatroszczonym w organie polskiej sekcji MOPR-a, w „Więźniu Politycznym” nr. 7–8:</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#TomaszPrystupa">„My, więźniowie polityczni, zasądzeni w sądach polskiej burżuazji za nasze przekonania i poglądy komunistyczne na długie lata więzienia, a osadzeni w Sławnem z bicia, tortur, mordowania i znęcania się nad więźniami politycznemi, więzieniu Wronki, zmuszeni jesteśmy w naszem okropnem położeniu za pomocą niniejszego listu wysłać protest do całego świata cywilizowanego przeciwko białemu terorowi, stosowanemu wobec nas.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#TomaszPrystupa">„Więzienie Wronki znajduje się w b. dzielnicy pruskiej, i tu w ostatnich czasach Rząd polski, wysyła całe partie więźniów politycznych z Kongresówki i Galicji, aby zdała od miejsc rodzinnych danych więźniów, tem łatwiej można stosować do nich teror bez ujawnienia go na zewnątrz. Tutejsze więzienie zbudowane przed 30 laty przez Niemców posiada około 1500 celek i wszyscy więźniowie siedzą w stałem odosobnieniu. Warunki w tutejszem więzieniu są okropne. Nie mamy żadnych prawnych ulg jako polityczni j położenie nasze nie różni się niczem od położenia więźniów kryminalnych. Przebrani jesteśmy przemocą w ubrania więzienne. Zarost na twarzy j włosy na głowie są przemocą golone. Przyborów do pisania posiadać nie wolno. Spacer, tj. pobyt na powietrzu, trwa tylko jedną godzinę dziennie. Listy do rodzin wolno wysyłać dwa razy na miesiąc tylko, ale o warunkach i życiu w więzieniu pisać nie wolno, gdyż list ulega konfiskacie. Pożywienie pod względem jakościowym i ilościowym jest tak marne i niedostateczne, że nie nadawałoby się dla odżywienia trzody chlewnej. Do klozetów z cel nas nie wypuszczają, a wszelkie czynności fizjologiczne zmuszeni jesteśmy spełniać do kubłów, stojących w celach, oraz zmuszeni jesteśmy wynosić te kubły z cel, aby je wypróżniać. O godz. 6 wieczorem zmuszają nas do rozbierania się i do wystawiania ubrania na korytarz, pod drzwi cel. Po godzinie 6 wieczorem światła nie otrzymujemy. Środki żywności wolno kupować za własne pieniądze dwa razy na miesiąc, a ponieważ żywność ulega łatwo zepsuciu, więc nawet ci towarzysze, którzy mają pomoc pieniężną od swych rodzin, głodują, nie mając możności zakupienia czegokolwiek. W zimie nie wolno nam nosić ciepłych okryć, a podczas gdy my marzniemy i dostajemy różnych chorób z zimna, nasze palta leżą w magazynie więziennym. W celach podłoga asfaltowa, a w zimie pali się tylko tyle w ogrzewaniu centralnem, aby woda w kotłach nie zamarzła. Łóżka składane do ściany naciągają przez dzień wilgoć z muru do materaców, to też cały szereg towarzyszy tu siedzących, cierpi na reumatyzm. Materace brudne, twarde, od 30 lat nie odnawiane, a własnej pościeli i poduszek pod głowę posiadać nie wolno. Rygor Więzienny w duchu pruskiego militaryzmu, za najmniejsze przewinienie władza więzienna zamyka do celi karnej, w której, znajduje się klatka żelazna 2 metry długa i 2 metry szeroka, a w niej wmurowany blok betonowy do spania zamiast łóżka. Skazanemu przez zarząd więzienia na 7. 14 dni celi karnej odbierają ubranie i zamykają bez pościeli i ubrania na cały przeciąg czasu, dając tylko chleb i wodę. Czyż to wszystko nie jest terorem? Czy szykany, bicie, tortury moralne i fizyczne nie są terorem?</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#TomaszPrystupa">„Z za krat i murów więziennych, z miejsc, gdzie godność człowieka poniewierana jest każdego czasu i na każdym kroku za to, że z przekonań swych jest komunistą, wysyłamy te słowa do całego świata cywilizowanego. Przyjedźcie do nas i zobaczycie, jak tu żyjemy. Zwracam się do Ligi Obrony Praw Człowieka i Obywatela i do 1-ej międzynarodówki socjalistycznej, by wysłały swych delegatów: niech ci naocznie przekonają się o terorze, stosowanym wobec nas. Przyjedźcie. a zobaczycie cienie ludzi, pozamykanych w oddzielnych celkach, 4 kroki długich, 3 kroki szerokich, skazanych na ciągłą samotność przez rząd polskiej burżuazji za to, że są komunistami.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#TomaszPrystupa">„Kto nigdy nie siedział w więzieniu, a zwłaszcza w ścisłem odosobnieniu nie ma pojęcia i nie zrozumie nigdy co znaczy brak możności obcowania z ludźmi. Czy wiecie, co znaczy brak możności używania mowy ludzkiej, tej jedynie cechy odróżniającej człowieka od zwierzęcia? Czy wiecie, jaka to jest tortura dla żyjącego człowieka? Wszak to nie różni się niczem od zamurowania żywcem do grobu. Zwracaliśmy się kilkakrotnie do władz więziennych i nie dostaliśmy odpowiedzi. Jesteśmy przekonani, że i ten list, z ogromnym trudem i mozołem przez nas napisany, po ujawnieniu go w prasie zagranicznej przyczyni się do jeszcze większego teroru i znęcania się nad nami, jednakże wysyłamy go, aby światu powiedzieć prawdę.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#TomaszPrystupa">„Zwracamy się również do Was, panowie literaci polscy, udający lewicowców, jako że to modne w salonach burżuazji, którzyście podpisali list otwarty do literatów francuskich, twierdząc, że w Polsce niema białego teroru. A Pana, panie Sieroszewski, zapewniamy, że gorzej nam aniżeli pańskim bohaterom w noweli „Być albo nie być”, a było to przecież już dawno w więzieniu carskim. A jeśli polska burżuazja wzoruje się na metodach przez carską i pruską burżuazje stosowanych, a nawet je przewyższa, niech sobie sama da odpowiedź. co stanie się, gdy my, miliony akumulatorów nienawiści, wylądujemy grom zemsty.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Głos: W Kowlu w niedzielę uchwalono, żeby Prystupę i Paszczuka wydać do wiezienia)</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#TomaszPrystupa">„Przez kraty więzienne podajemy bratnia dłoń naszym braciom, walczącym o wolność, ściskamy spracowaną dłoń towarzyszom, pracującym w ZSRR nad budowa nowego świata i pozdrawiamy wszystkich robotników świata, walczących ze swa rodzima burżuazja o stworzenie światowej republiki komunistycznej”.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#TomaszPrystupa">Następnie podpisy 83 więźniów politycznych.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#TomaszPrystupa">Druga korektura sprawozdania komisji, tej mianowicie części jego. która dotyczy Wronek, jest wysłany dnia 15 listopada roku ubiegłego list otwarty do Ministra Sprawiedliwości. List ten. zaopatrzony 110 podpisami. został zakończony słowami:</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#TomaszPrystupa">„Paczcie śmierć, niż deptanie w nas człowieka na każdym kroku przez tutejszych dozorców, których obecnie Rząd W szkole dla dozorców uczy, jak należy więźniów bić. aby znaków pobicia nie było widać”.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#TomaszPrystupa">Dziś już mamy tragiczne potwierdzenie tego, że słowa te były czemś więcej, niż zwrotem retorycznym. Przed kilku tygodniami zaledwie otrzymałem telegram, że we Wronkach popełnił samobójstwo robotnik łódzki, tow. Roman Kałuża, skazany na ciężkie wiezienie za komunizm. Z listu jego towarzyszy z Wronek dowiadujemy się obecnie, że pokonał go surowy regulamin więzienny, że sterany walką, wrażliwy tow. Kałuża nie zniósł nadewszystko przymusowej samotności celkowej — stargane nerwy odmówiły mu posłuszeństwa. Męczeńska śmierć tow. Kałuży rzuca jedno jeszcze niezmyte piętno hańby na Wasz, Panowie, teror więzienny, na system katuszy moralnych i fizycznych, który wbrew wszystkim Waszym zaprzeczeniom panuje w więzieniach polskich.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#TomaszPrystupa">W b. zaborze pruskim więźniowie polityczni bywali skazywani na twierdze (we Wronkach w twierdzy siedziała Róża Luksemburg). Dziś twierdza prawie pusta, natomiast więźniów politycznych zamyka się w więzieniach, które za rządów pruskich służyły dla przestępców kryminalnych. Podczas, gdy za czasów pruskich kryminalni całe dnie spędzali przy pracy w warsztatach lub na świeżem powietrzu i tylko na noc przychodzili do celek, to dziś w „demokratycznej” Polsce w tych celkach przez cały dzień przebywają samotnie więźniowie polityczni. I czyż nie jest, proszę Panów, wyrafinowanem znęcaniem się nad człowiekiem zmuszanie w tych warunkach do milczących spacerów? To też nic dziwnego. że wymieniona przed niedawnym czasem z więzienia w Fordonie młoda Jaworska stała się nieprzytomną melancholiczka. Wystarczy chwila rozmowy z naczelniczką wlezienia w Fordonie, aby przekonać się, że ten medalionowany przez władze pruskie cerber jest katem względem oddawanej jej w ręce młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#TomaszPrystupa">Jest rzeczą powszechnie wiadomą, że wśród więźniów politycznych olbrzymi procent stanowi młodzież, najczęściej w wieku od 17–21 lat. Młodzież ta jest niezmiernie słaba, nie tylko dlatego, że w olbrzymiej większości są to dzieci nędzy robotniczej. ale i dlatego szczególnie, że młodzież ta rekrutuje się z pokolenia, którego dzieciństwo przypadło w okresie zawieruchy wojennej i wojennego niedojadania. Społeczeństwo burżuazyjne. które ma nieskończoną wyrozumiałość i względy dla swojej młodzieży, mającej jak najlepsze warunki materialne i życiowe, żyjącej w błogosławionej sytości i wychowującej się na beztroskich filistrów mieszczańskich, to społeczeństwo dla podnoszącej sztandar walki o wyzwolenie społeczne swe! klasy młodzieży proletariackiej ma jeno samotne cele, karcę osławione, a nawet, jak ostatnio we Wronkach, a częstokroć i gdzieindziej, kajdany. Zupełnie jak przed 100 laty w Wilnie i Oszmianie! Przypominają się do historii martyrologii polskiej należące, a dla nas komunistów polskich, ukraińskich, białoruskich i innych wciąż żywe obrazki tej matki, co to błagała we łzach Nowosilcowa o ulżenie jej dziecku, leczącemu w więzieniu. Dziś sceny te żywcem powtarzają się w gabinetach prokuratorów, naczelników więzień i t. p. dygnitarzy! Ba, dochodzi nawet do tego, czego nie było za caratu, że matki domagające się ulżenia doli dla swoich dzieci, otrzymują odpowiedź „Niech zdechnie”.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#TomaszPrystupa">Milczące spacery — to jedna z przyczyń szeregu zajść w więzieniach, jak również stawanie na baczność, które jest jednym z przejawów systemu militarnego, wprowadzonego przez p. Głowackiego do więzień. Wielu z dawnych więźniów politycznych pamięta przecież, jak walczono z żądaniem władz rosyjskich — wstawania przy wejściu naczelnika lub prokuratora. Napewno nie chciał wstawać przed nimi ani p. Pużak. ani o. Kwapiński. ani p. Śledziński. A dziś, panowie z P. P. S. siedzący w rządzie nic nie zrobili, aby to haniebne i poniżające godność ludzką zarządzenie usunąć.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#TomaszPrystupa">I czy kto z obecnych tu byłych więźniów politycznych siedział w karcu w X pawilonie za czasów carskich?</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#komentarz">(P. Niski: Zwolnijcie 300.000 więźniów politycznych w Rosji sowieckiej.)</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#TomaszPrystupa">To chyba było jakieś jedno zdarzenie. Dziś to system. Obejrzyjcie karcer na „Serbii”. Podobno prokurator Rudnicki zabroni! zamykania tam uwięzionych. A ile osób od tego czasu przebywało w tym karcu. to wie tylko godna para satrapów więziennych. Jankowski i Zdanowska.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#TomaszPrystupa">We Lwowie komisja miała okazie stwierdzić, że inteligentnym ludziom strzyżono tam głowy maszynką z użyciem przemocy fizycznej, żeby ich upodobnić do kryminalnych i poniżyć w ten sposób ich godność ludzka. Nic wiece, komisja we Lwowie nie widziała! Ten przykład Lwowa, tego Lwowa który dziś dzięki ustawicznym głodówkom, biciu i torturom w więzieniach, jest sławny w Europie pod nazwą Kaidanogrodu. świadczy najlepiej, czy sprawozdanie większości komisji jest miarodajne dla rzeczywistego stanu rzeczy i czy jest z nim współmiernie. O Besarabowej, o stosowaniu prądu elektrycznego przy badaniu. w sprawozdaniu komisji również nic niema, bo trzeba pamiętać że w tem sprawozdaniu są wybrane takie fakt aby zagranicy pokazać, że w Polsce nie jest tak źle. jak mówią komuniści. Proszę Panów. niedawno jeszcze było takie zdarzenie, że badane? Sztainównie we Włodzimierzu agent Zaremba powiedział te słowa: „Jeżeli się pani nie przyzna, to mogę sobie pozwolić na drugą Besarabowa”.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#TomaszPrystupa">Jako członek komisji więziennej, przypomnę, że po przybyciu komisji do wiezienia lwowskiego przy ul. Batorego, zastaliśmy więźniów przy pracy. Administracja nie ukończyła jeszcze przygotowań do przyjęcia komisji, a wiec myto i nacierano podłogi i schody, a ściany według słów więźniów, a nawet straży więziennej pobielono na dwa doi przed przyjazdem komisji. Charakterystyczne jest również i to. że więźniowie nie mieli naczyń i dopiero w przededniu przyjazdu komisji wydano im nowe łyżki, a przemocą ogolonym — grzebyki.</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#komentarz">(Głos: Po co ogolonym grzebyki?)</u>
          <u xml:id="u-15.29" who="#TomaszPrystupa">To była głupota władz więziennych i kompromitacji w oczach samej komisji, Więźniowie polityczni we Lwowie protestowali między innemi przeciw temu, że książek i gazet ukraińskich nie dopuszcza się do więzienia wcale, a często p. prokurator własnoręcznie wycina z legalnych polskich pism „niebezpieczne” — zdaniem jego — artykuły. Coprawda pod tym względem dzieje się jeszcze gorzej w więzieniach wołyńskich. Dość wspomnieć, że w kilku tylko więzieniach polskich, w których więzieni są robotnicy i chłopi ukraińscy: w Łucku, Kowlu, Włodzimierzu Wołyńskim, Lwowie i Samborze w ciągu lat 1924 i1925 odbyło się ponad 40 głodówek, które trwały łącznic ponad 160 dni. Jakie męczarnie przechodzili ci ludzie i co zmusiło ich do tak strasznego środka walki — zbyt dobrze jest to już znane, zbyt pamiętne są też krwawe zajścia w więzieniach w Łucku i Lwowie, by mówić o tem raz jeszcze. A jednak o tem wszystkiem w sprawozdaniu większość: komisji nie znajdujemy ani słowa.</u>
          <u xml:id="u-15.30" who="#TomaszPrystupa">Następnie komisja stwierdza użycie przemocy wobec więźniów politycznych w Lublinie, masowe pobicie młodocianych więźniów w Włocławku, stosowanie ciemnych i wilgotnych karców, sprzecznych nawet z obecnym regulaminem, w Łodzi, a potem wszystkiem dochodzi, do ciekawego wniosku, że jednak „systemu bicia i brutalnego obchodzenia się z więźniami niema”. To podkreślam dla p. Zwierzyńskiego i innych panów, którzy twierdzą, że zachodzą tylko sporadyczne wypadki wykroczeń przeciw regulaminowi! Wiec te wszystkie gwałty, odbieranie więźniom politycznym ich krwawo zdobytych praw, zmuszanie ich do ustawicznych głodówek, bicie katowanie, odbieranie widzeń wszelkiego rodzaju szykany, to. oroszę Panów, tylko wykroczenie przeciw regulaminowi?!</u>
          <u xml:id="u-15.31" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów, już na początku zaznaczyłem, że nam nie idzie O terminy, o te czy inne słowa, tylko o konkretna treść. Jeżeli Panowie Przez system rozumiecie dany zgóry przez rząd nakaz bicia, torturowania i zadawania gwałtów więźniom politycznym. to z dużemi zastrzeżeniami możemy się na to zgodzić, że do tego, zdaje się, jeszcze nie doszło. Ale czy to zmienia w czemkolwiek istotną postać rzeczy? Bo jakiż wogóle rząd demokratyczny ośmieliłby się dziś otwarcie nakazać taki system? Ale dla ludzi umiejących logicznie myśleć stałe powtarzanie się i mnożenie faktów znęcania się nad więźniami politycznemi urasta do rozmiarów niepisanego. ale de facto istniejącego systemu, tembardziej, że rząd temu w niczem nie Przeciwdziała. Większość komisji usiłuje to jednak zbagatelizować, a nawet dowiedzione codzienne fakty bicia i katowania w aresztach policyjnych, w defenzywach, w komisariatach nazywa — pomimo sprzeciwu mniejszości komisji — tylko stanem rzeczy. który „pozostawia bardzo wiele do życzenia”. To są „delikatne słówka”. Oczywiście trudno było całej komisji zdobyć się na ostrzejsze, bo walczono o każdy wyraz. Ta dążność do ubierania w piękne słówka i do łagodzenia w ten sposób istoty rzeczy zamiast wypowiadania nagiej, uczciwej prawdy, charakteryzuje dostatecznie cel, jaki! przyświecał większościowym autorom tego sprawozdania. Nie idzie Wam, Panowie, o istotne usunięcie tych gwałtów i tego barbarzyństwa, ale idzie o zatuszowanie istotnych przyczyn i istotnego stanu białego teroru w Polsce, idzie o rehabilitację burżuazji polskiej przed opinią kulturalną zachodu.</u>
          <u xml:id="u-15.32" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów, stwierdziłem już, że nieustannie ponawiające się gwałty i znęcanie się nad więźniami politycznymi urasta do rozmiarów systemu również i dlatego, że rząd im w niczem nie przeciwdziała, że sprawcy gwałtów i zbrodni pozostają w olbrzymiej większości wypadków najzupełniej bezkarni.</u>
          <u xml:id="u-15.33" who="#komentarz">(Głos: Pan mówi o więźniach politycznych w Rosji.)</u>
          <u xml:id="u-15.34" who="#TomaszPrystupa">Dowodów po temu dostarczają między innemi odpowiedzi panów ministrów na interpelacje Komunistycznej Frakcji Poselskiej. Odpowiedzi na interpelacje, które dotyczą represji, gwałtów lub zbrodni, potwierdzonych licznemi dowodami, a częstokroć ujawnionych częściowo przez prasę ugodową lub nawet burżuazyjna, najgołosłowniej wszystkiemu zaprzeczają lub też zawierają, mówiąc oględnie „nieścisłe”, wykrętne, a czasem zgoła nielogiczne i kłamliwe twierdzenia. O pociągnięciu do odpowiedzialności i, ukaraniu winnych niema oczywiście w tych odpowiedziach nawet mowy.</u>
          <u xml:id="u-15.35" who="#TomaszPrystupa">Przytoczę kilka przykładów. W październiku roku ubiegłego wniesiona została przez tow. p. Paszczuka interpelacja do Ministra Sprawiedliwości w sprawie otrucia więźnia politycznego Krajca w szpitalu włodzimierskim na Wołyniu Chorego na gruźlicę Krajca znaleziono w nocy nieprzytomnego z silnemi objawami zatrucia. Dopiero po dwóch godzinach udało się lekarzom doprowadzić go do przytomności, przyczem stwierdzili, że choremu dano w mleku dużą dawkę strychniny. Pan Minister w swej odpowiedzi twierdzi jednak, że zatrucie spowodowane było spożytym krytycznego dnia obiadem. Również w październiku r. ub. Komunistyczna Frakcja Poselska wniosła interpelację w sprawie barbarzyńskiego zgwałcenia przez zwyrodniałą dozorczynię 17-letniej p. Kogosówny w areszcie policyjnym we Lwowie. Potworny ten fakt podały jednocześnie niektóre z miejscowych pism polskich i ukraińskich. Pan Minister i tym razem zaprzeczył, twierdząc, że dochodzenie tego faktu nie potwierdziło.</u>
          <u xml:id="u-15.36" who="#TomaszPrystupa">Wreszcie w tym również czasie Komunistyczna Frakcja Poselska wniosła interpelacje do Ministra Sprawiedliwości w sprawie wrześniowej głodówki r skatowania więźniów politycznych w więzieniu Lwowskiem. Szczegóły tej głodówki oraz barbarzyńskiego znęcania się nad więźniami: Melnykiem, Zyblikiewiczem, Baranowskim, Dekenbaumówna, Calerem i wielu innymi — powszechnie są już znane. Dopiero w końcu grudnia r. ub. nadeszła odpowiedź ministra. W odpowiedzi tej Pan Minister twierdzi: 1) że przyczyną głodówki były „sprzeczne z regulaminem więziennym zadania więźniów politycznych, które nie mogły być uwzględnione personelu więziennego, więźniowie stawiali czynny opór, który trzeba było stłumić siłą fizyczną”; 2) że „mimo należytego zachowania się paru kilkunastu więźniów stwierdzono ślady obrażeń, które wedle opinii lekarza mogły powstać: albo wskutek uderzenia się o przedmiot płaski i twardy, albo wskutek starcia się przedmiot płaski i szorstki), albo wreszcie wskutek uderzenia przedmiotem twardym; 4) że obrażenia te są wynikiem „oporu więźniów, szamotania się i upadku na strome, śliskie schody lub podłogę”; 5) że mimo czasowego zawieszenia w urzędowaniu starszego dozorcy St. Trieblinga (głównego oprawcy) komisja dyscyplinarna Sądu Apelacyjnego nie zatwierdziła tego zawieszenia, stwierdziła natomiast, iż „Triebling pełni służbę gorliwie i niema żadnej podstawy do podejrzewania go o rozmyślne pobicie więźniów”. Muszę oświadczyć, że trudno o większy zlepek nieprawdy, perfidii i cynizmu. Czyż można się było zdobyć ma dalej idące pochwalanie nieludzkich gwałtów wobec bezbronnych, wyczerpanych strajkiem głodowym więźniów? Czyż ta odpowiedź, proszę Panów, nie jest najwymowniejszą ilustracja tego, co z takim trudem „przez 1/2 roku ukryć usiłowała przed oczyma świata cywilizowanego komisja sejmowa?</u>
          <u xml:id="u-15.37" who="#TomaszPrystupa">Nie mogę pominąć tu milczeniem sprawy bicia aresztowanych przy „badaniach” przez policję. Proszę Panów, trudno w ramach tego przemówienia dać krótki nawet obraz tego, co się w tej dziedzinie dzieje. Dziś niema procesu politycznego — a procesów przecież mamy co miesiąc dziesiątki, w którymby podczas przewodu sądowego nie ujawniły się fakty niesłychanych, -nieprawdopodobnych wprost faktów bicia i torturowania ludzi aresztowanych przez defenzywę.</u>
          <u xml:id="u-15.38" who="#TomaszPrystupa">Stwierdzam, a p. Minister Spraw Wewnętrznych nie będzie mógł temu zaprzeczyć — że sprawcy tych gwałtów są najzupełniej bezkarni. Władze sądowe na oskarżenie, wpływające o bicie, odpowiadają: „to policja” — jak gdyby tej policji prawo pozwalało bić. W czasie rozpraw sądowych prokuratorzy puszczają mimo uszu zeznania o pobiciu, jako że oskarżony nie jest wiarygodny, a policja ma zawsze słuszność wobec uwięzionego.</u>
          <u xml:id="u-15.39" who="#TomaszPrystupa">Tej krwawej karty z dziejów Waszego teroru nigdy nie zdołacie zmyć i zapewniam Was. Panowie, że walczący pod sztandarami komunizmu obóz robotniczo-chłopski te kartę Wam w odpowiedniej chwili przypomni.</u>
          <u xml:id="u-15.40" who="#TomaszPrystupa">A teraz co do praktyk defenzywy i ich wykonawców, t. zw. urzędowo konfidentów. Naogół procesy polityczne opierają się wyłącznie na zeznaniach prowokatorów i konfidentów, jak tego mamy niezliczone dowody. Z głośniejszych wystarczy przypomnieć sprawę Świętojurców, sprawę Bagińskiego i Wieczorkiewicza, a nawet zeszłoroczną sprawę studentów z legalnej organizacji akademickiej — Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej „Życie”, do której defenzywa nasłała prowokatora Kozłowskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.41" who="#TomaszPrystupa">Jest rzeczą powszechnie wiadoma, że zeznania konfidentów są konstruowane zawsze w ten sposób, aby jak najbardziej obciążyć oskarżonego. Wie o tem doskonale każdy sąd! polski, a mimo to te fałszywe zeznania są zawsze wystarczające, aby sąd wyniósł wyrok skazujący. Kiedy natomiast zdarza się taki wyjątkowy wypadek, że konfident ośmiela się mówić prawdę, jak np. było w procesie Trojanowskiego z konfidentką Bednarską, którą odkryte niektóre tajniki z prowokatorskiej działalności komisarza policji Łęskiego, wówczas sąd nie zawahał się zignorować tych zeznań, motywując to tem, że nie zasługują one na wiarę. Właśnie jako zeznania konfidentki.</u>
          <u xml:id="u-15.42" who="#TomaszPrystupa">A oto najnowszy fakt. W więzieniu łuckiem Siedzi prowokator Trauner, w którego sprawie złożyliśmy interpelację. Mam tu własnoręczny jego list do Ministra Sprawiedliwości, w którem mówi, że szef defenzywy w województwie łuckiem, o. Ziółkowski, z sędzią sądu okręgowego w Łucku, Zakrzewskim, odwiedzali go w więzieniu — oczywiście za wiedzą urzędu prokuratorskiego — i bojąc się jego zeznań mogących skompromitować defenzywę r sądownictwo, ofiarowali mu paszport zagraniczny i dwa tysiące złotych. List ten brzmi:</u>
          <u xml:id="u-15.43" who="#TomaszPrystupa">„Do Ministerstwa Sprawiedliwości w Warszawie: Dnia 17 czerwca 1925 r. zostałem aresztowany w Chełmie pod zarzutem działalności antypaństwowej przez funkcjonariuszy policji politycznej w Chełmie, Płużańskiego i Dziecielskiego. Obaj wymienieni, jakoteż trzeci, którego nazywali „Jankiem” bili mnie, jakoteż pokazali mi jakaś odezwę, w której opisana była męczeńska śmierć mieszkańca powiatu włodawskiego Myszczyński w kazamatach policyjnych i rzekli: „My tak umiemy”. Byłem również świadkiem pobicia w nieludzki sposób Marii Jasińskiej. Do tej ostatniej zwrócił się naczelnik biura bezpieczeństwa z Lublina ze słowami: „psia krew... zgnijesz w więzieniu w Chełmie”. Po dwóch tygodniach zakomunikowała mi władza administracyjna, że zostałem odesłany do dyspozycji sędziego śledczego zapasowego nr II w Lublinie. Ten jednakże mnie nie przesłuchał. Po upływie dwóch miesięcy odwieziono mnie w tajemniczy sposób, to znaczy, że powiedziano mi, iż wiezie się mnie do Lwowa, a odwieziono mnie do Włodzimierza. We Włodzimierzu przesiedziałem 4 dni w odosobnieniu, dopiero na skutek moich usilnych żądań zjawił się p. sędzia śledczy II rewiru na powiat włodzimierski, p. Zakrzewski, i ten zarzucił mi przynależność do organizacji komunistyczno-dywersyjnej na Wołyniu. Ja do winy się nie przyznałem, gdyż w rzeczywistości do żadnej organizacji komunistyczno dywersyjnej na Wołyniu nie należałem. Wówczas to p. Zakrzewski groził mi karą 15-letniego więzienia na wypadek nieprzyznania się do winy, aczkolwiek jako sędzia śledczy nie miał prawa ani mi grozić, ani ubliżać.</u>
          <u xml:id="u-15.44" who="#TomaszPrystupa">„W nocy tegoż samego dnia zostałem odwieziony w asystencji dwóch cywilnych funkcjonariuszy policji politycznej, z których jeden nazywał się Tkaczuk, do Łucka, gdzie zamiast do wiezienia odwieziono mnie do gmachu województwa w Łucku, gdzie mieszczą się biura okręgowego urzędu policji politycznej. Tego rodzaju postępowanie jest niesłychane na całym świecie, aby po 3 miesiącach wędzenia w więzieniu, podleganie kompetencji sądów oddawać w ręce władz policyjnych. Protesty z mej strony na nic się nie zdały, gdyż aspirant policji politycznej W Łucku, Zaremba, natychmiast na wstępie oświadczył mi, iż może ze mną zrobić, co tylko zechce, nawet mnie zabić i nikt się nawet nie dowie, gdziem się podział. Jako dowód podał mi fakt zbicia Bechera i. zamordowania Olgi Besarabowej przez policję we Lwowie i dodał, że tym funkcjonariuszem policji, którzy się podobnych zbrodni dopuścili, włos z głowy nie spadł, że pozostali na swoich posadach, a nawet jeden z nich, Łabiak, został przeniesiony na wyższe stanowisko. W ten sposób zostałem zupełnie steroryzowany i byłem gotów zrobić wszystko, czego ode mnie Zaremba zażąda. Zrozumiałem, że skoro władze rządowe, które powinnaby stać na straży prawa i. sprawiedliwości, oddały mnie w ręce policji, więc kończy się wszelkie zaufanie do prawa i panowania tegoż, a tylko panoszenie się władz policyjnych ma miejsce i jest tolerowane na Kresach. Skoro Zaremba zauważył, że jestem zupełnie steroryzowany, zacząłem mną „z innej beczki”, przedstawił mi naczelnika ekspozytury okręgowej p. p. w Łucku p. Działowskiego i obaj oświadczyli mi, że policji na jednostkach nie zależy, że mogą mnie, jak zechcą, każdej chwili zwolnić, chodzi im tylko o to, abym ja należał do ich obozu, proponowali mi objęcie posady w policji politycznej i t. p. Następnie Zaremba opowiedział mi przebieg t. zw. akcji likwidacyjnej organizacji komunistyczno dywersyjnej na Wołyniu i pochwalił się przede mną, że on jakoteż wołyńska policja polityczna zdołała biciem i innemi sposobami wymusić na aresztowanych zeznania kompromitujące ich, podczas gdy tak samo równolegle prowadzona akcja w Białej żadnych rezultatów nie dała. Następnie dał mi do przeczytania protokóły zeznań aresztowanych w związku z ta sprawą, jakoteż opowiedział mi szczegółowo, jak ta organizacja wyglądała. Zaremba opowiedział mi również w jaki sposób w jesieni 1924 r. aresztował w Łucku t. zw. „komsomol”. jakoteż opisał mi tę organizację. Następnie napisał na brulionie czerwonym ołówkiem treści zeznań, mających kompromitować aresztowanych w związku z t. zw. akcją likwidacyjną organizacji komunistyczno-dywersyjnej „komsomoł”. Gdy ja mu zwróciłem uwagę, że ja tych organizacji nie znam, więc jak jest możliwe coś podobnego, to om powiedział mi, że wie o tem, jednak to nic nie szkodzi, na tem porządnie się zarabia, a zresztą tym; ludziom nic się nie stanie, gdyż jest polecenie, by ich wypuszczać na wolność; to samo oświadczył mi sędzia śledczy p. Zakrzewski.</u>
          <u xml:id="u-15.45" who="#TomaszPrystupa">„Tak przesiedziałem 10 dni w lokalach biura okręgowej ekspozytury p. p. w Łucku, biorąc czynny udział w życiu tejże. Czytałem wszystkie tajne okólniki i raporty, oglądałem albumy i kartoteki”.</u>
          <u xml:id="u-15.46" who="#komentarz">(Głos: Kto to pisze?)</u>
          <u xml:id="u-15.47" who="#TomaszPrystupa">— To pisze Wasz sługa, prowokator. — „W międzyczasie proponował mi Zaremba napisać protokóły, że t. zw. organizacje ukraińskie są komunistyczne. Gdy ja mu zwróciłem uwagę, że to przecież nie jest prawda, on rzekł, że tu nie chodzi o to, co jest prawdą, tylko o to, ażeby coś złowić i móc odesłać raport do Warszawy, że się coś zrobiło. Po 10 dniach odsiedzenia w lokalach policji państwowej odprowadzono mnie do gmachu sądu okręgowego w Łucku, gdzie p. Zakrzewski i podprokurator Strumiński oświadczyli mi, że za dwa miesiące będę zupełnie wolny. Po tych konszachtach zostałem osadzony w więzieniu w Łucku i tu oddano mnie do dyspozycji sędziego śledczego II rewiru na powiat łucki i oficjalnie figurowałem jako oskarżony o przynależność do „komsomołu”. W czasie wizytacji więzienia przez p. prokuratora Steinmana, ten w obecności p. wiceministra sprawiedliwości Siennickiego powiedział mi, iż jestem pociągnięty do odpowiedzialności w sprawie przynależności do komsomołu. Po jakimś czasie jednak okazało się, że jest to nieprawda. Wówczas zwróciłem się do p. prokuratora i sędziego śledczego Zakrzewskiego, aby mi wyjaśniono sprawę. Po jakimś czasie przybył sędzia śledczy Zakrzewski, podprokurator Strumiński i naczelnik okręgowej komendy policji państwowej w Łucku p. Działowski i ten ostatni ofiarował mi paszport zagraniczny i 2.000 złotych, abym tylko potwierdził te zeznania, które w taki ordynarny sposób zostały mi podyktowane przez p. Zarembę.</u>
          <u xml:id="u-15.48" who="#TomaszPrystupa">„Wówczas zrozumiałem, iż padłem ofiarą nieludzkich metod policji politycznej i że na mych plecach ma się budować sprawę ludzi niewinnych, których nie znam, i również co do których działalności nie mam najmniejszego pojęcia. Odezwało się we mnie sumienie ludzkie i postanowiłem wyjaśnić prawdę. W tym celu zwróciłem się z prośbą do pana prokuratora przy sądzie apelacyjnym w Lublinie w celu przeprowadzenia dochodzeń na powyższe okoliczności. Zwracanie się do sadu okręgowego w Łucku uważałem za bezskuteczne, gdyż doszedłem do wniosku, że cały prawie sad maczał swe palce w tej brudnej sprawie. Sad okręgowy w Łucku prośby tej nie odesłał i zaczai stosować wobec mnie środki teroru i tak wieziono mnie do Zamościa jako świadka i skuto mnie gwałtem. Trzymano mnie nawet w pociągu, razem ze mną wieziono skutego człowieka, u którego temperatura stale wynosiła 39° gorączki i który ma suchoty w najwyższym stopniu. Policjanci powoływali się na rozporządzenie prokuratora. W Zamościu nas nie skuto, ani też w drodze powrotnej, było wiec jasne, że jest to próba teroru ze strony sądu okręgowego w Łucku. Następnie nie dano mej matce widzenia, chociaż przyjeżdża ona raz na miesiąc i to aż z województwa tarnopolskiego. Jest to kobieta podeszła i chora, odbiera sobie może ostatni kęs chleba z ust, by się ze mną zobaczyć, a sąd okręgowy nie dat jej widzenia. Dla mnie tego rodzaju teror więcej znaczy, niż gdyby mnie zbito na kwaśne jabłko.</u>
          <u xml:id="u-15.49" who="#TomaszPrystupa">Dnia 4. II. 1926 r. zawołał mnie pan podprokurator Chodecki i przesłuchiwał mnie, jako świadka na okoliczności podane przezemnie w prośbie zwróconej do pana prokuratora apelacyjnego. Przytem groził mi karą i nazwał drogę zmierzająca do wyświetlenia prawdy fałszywą; zupełnie wiec zrozumiałe, że do takiego rodzaju prokuratora ja nie mogę mieć najmniejszego zaufania.</u>
          <u xml:id="u-15.50" who="#TomaszPrystupa">„Mam do podania cały szereg szczegółów, jednak nie mogę ich podać w niniejszej prośbie, gdyż przejdzie ona przez ręce prokuratora sadu okręgowego i Łucku, który fakty te zatuszuje, tak jak wogóle dotąd tuszował, a ponieważ podania często gubią się w drodze, nie jestem pewny, czy i to podanie dojdzie do rąk właściwych, przeto proszę uprzejmie o potwierdzenie odbioru niniejszego podania. Wobec tego proszę uprzejmie wglądnąć w tę sprawę i położyć kres tego rodzaju nadużyciom na Kresach”.</u>
          <u xml:id="u-15.51" who="#komentarz">(Następuje podpis)</u>
          <u xml:id="u-15.52" who="#TomaszPrystupa">Zapytuję p. Ministra Sprawiedliwości, czy sąd okręgowy w Łucku przesłał to podanie i co p. Minister Sprawiedliwości zrobił w tej sprawie? Poseł Paszczuk złożył interpelację w sprawie stosunków w więzieniu łuckim i w sprawie głodówki i podał, że w więzieniu jest szereg prowokatorów. Pan Minister odpowiedział w ten sposób — odpowiedź ta nosi datę 13 marca 1926 r.: „W więzieniu w Łucku, jak i we wszystkich więzieniach przebywają osoby, skazane przez sądy lub osądzone pod zarzutem popełnienia przestępstwa; żadnych „prowokatorów” bezwarunkowo nie było i niema”. Kto mówi prawdę? Takich odpowiedzi nie może dawać p. Piechocki nie tylko jako minister, ale i jako człowiek.</u>
          <u xml:id="u-15.53" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów, przytoczę tu kilka przykładów tego, jak trafiają do więzień polskich robotnicy i chłopi na Ukrainie Zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-15.54" who="#TomaszPrystupa">Na Wołyniu policja polityczna zorganizowała świeżo terorystyczno-szpiegowską organizację pod nazwą „Unkoto” „Ukraińskie Nacjonalne Kozacze Towarzystwo”. Policja przez konfidentów, członków tej „organizacji”, stworzyła „tajne” oddziały wojskowe, do których wciągnęła łatwowiernych i nieświadomych włościan, których dziś aresztuje pod zarzutem komunizmu. Aresztowania takie rozpoczęła policja na całym Wołyniu w połowie marca r. b. Inni znów konfidenci, rekrutujący się przeważnie z byłych wojskowych Petlurowców, „zapisują” ludność rzekomo na wyjazd do Z. S. R. R., pobierają za to od ludzi zadatki pieniężne, a następnie podają nazwiska zapisanych policji, która aresztuje ich jako niebezpiecznych „wywrotowców”. Cały szereg konfidentów trudni się również t. zw. nielegalnem przemycaniem ludności na terytorium Sowietów, oddając na granicy ofiary swej prowokacji w ręce policji.</u>
          <u xml:id="u-15.55" who="#TomaszPrystupa">Urząd wojewódzki w Łucku i władze prokuratorskie patrzą przez palce na całą tę widoczną dla wszystkich prowokacyjną działalność policji i nie myślą nawet o tem, by ją ukrócić.</u>
          <u xml:id="u-15.56" who="#TomaszPrystupa">(Wicemarszałek Pluciński daje sygnał świetlny, iż czas minął.) Mnie jako członkowi komisji należy się głos tak, jak i innym członkom i uważam, że p. Marszałek conajmniej niesprawiedliwie postępuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#LeonPluciński">Pańskie przemówienie trwa przeszło godzinę. Na mocy art. 42 proszę o skończenie przemówienia w ciągu 5 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#TomaszPrystupa">A oto jeszcze jeden jaskrawy przykład tego, czem są dla ludności miejscowej rządy polskie na t. zw. kresach. W powiecie rówieńskim policjant zastrzelił bezrobotnego inwalidę bez nogi. Sąd okręgowy w Równem uniewinnił policjanta, a parę dni temu skazał na domiar szereg włościan, świadków tej zbrodni, na kilkanaście lat wiezienia za rzekomy napad na policjanta.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#TomaszPrystupa">Fakty te wbrew gołosłownym zaprzeczeniom pana Ministra Piechockiego upoważniają nas, proszę Panów, do stwierdzenia, że w tej dziedzinie nic niemal się nie zmieniło od czasów carskich, kiedy to wśród mroków niewoli i bagnisk prowokacji wykwitła czerwona „Róża” Żeromskiego. I dziś, proszę panów, Cechnowscy i Wykusze mogliby z całym powodzeniem mówić słowami prowokatora Anzelma z tej granej dziś w teatrze im. Bogusławskiego „Róży”: „Słuchały mnie sztaby prokuratorów, urzędów śledczych, sędziów wydających wyrok... Słuchał mnie niewątpliwie sługa wielkiego panowania: mistrz — kat”.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#TomaszPrystupa">Wasza, Panowie, sprawiedliwość klasowa, jej Stróże winni są nie tylko tolerowania gwałtów i zbrodni dokonywanych nad wolnymi i wiezionymi robotnikami i chłopami. Oto w Łucku podczas badania aresztowanych politycznych w roku ubiegłym prokuratorowie Strumieński i Chodecki czuwali osobiście nad biciem i torturowaniem aresztowanych przez agenta Zarembę i innych. Czy w jakimkolwiek innym kraju fakty podobne byłyby możliwe? W tym samym Łucku rozwija swą „owocną” działalność prokurator Steinman, który praktykował w sławnym niegdyś katorżnym więzieniu orłowskim, gdzie przesiadywał niejeden Polak za udział w walkach o niepodległość. Może niektórzy z panów obecnych tu na sali siedzieli w tem więzieniu i pamiętają tego prokuratora. Pan Steinman wiernie służył caratowi a obecnie jest również wiernym sługą „demokratycznej” Rzeczypospolitej i za swoje „zasługi” dostał awans. A „zasługi” tego pana polegają na tem, że w podległych mu więzieniach zaprowadza on w całej pełni system carski: więźniów politycznych p. Steinman wogóle nie uznaje, odbiera im wszelkie należne prawa i postępuje całkowicie według własnego widzimisię. To też wynikiem tego są stale powtarzające się głodówki w więzieniach wołyńskich.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów, a teraz jeszcze co do sprawy, o której sprawozdanie komisji wogóle przemilcza. Mam na myśli sprawę widzeń, która należy do największych bolączek więźniów politycznych, daje administracji wszystkich więzień pole do niesłychanych szykan i represji. Widzenia więźniów politycznych zostały jeszcze za caratu krwawo wywalczone przez niejedno pokolenie więźniów. Należy stwierdzić, że jednak dziś w niepodległej i „demokratycznej” Polsce widzenia, które były za caratu, są dla więźniów politycznych niedoścignionym ideałem. A więc sprawozdanie komisji przemilcza np. o tem, że tu w stolicy Państwa w siedzibie Sejmu i Rządu, więźniowie polityczni od przeszło półtora roku nie otrzymują widzeń. Więźniowie polityczni bowiem, osadzeni w Mokotowie, na „Pawiaku” i w więzieniu kobiecem „Serbii” — dobrowolnie zrzekli się tych widzeń, jakie chciała im narzucić administracja. Miast dawnych widzeń w obecności dozorców, administracja wprowadziła pewne „ulepszenia”: oto pokoje dla widzeń przedzielone dwiema drewnianemi ścianami, w których na dość znacznej wysokości porobiono równolegle otwory — okienka, gęsto osłonięte kratami. Przyjmujący w tych warunkach widzenia ledwie mogą rozpoznać twarze odwiedzających ich osób, osoby zaś niskiego wzrostu lub dzieci nie widzą zupełnie. Solidarny i wytrwały protest więźniów politycznych przeciw temu znęcaniu się nad elementarnemi ich prawami, wyrzeczenie się przez nich dręczycielskich widzeń, trwa już od dwóch lat i dotychczas nie wywołało żadnych zmian w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów, to jest fakt, który poruszył p. prezes komisji, ale co powiedział Minister? My tu wnieśliśmy w tej sprawie interpelację, a odpowiedź na tę interpelację z dn. 13 marca 1926 r. podpisana przez Ministra Piechockiego brzmi: „Widzeń udziela się więźniom zgodnie z regulaminem więziennym, więźniom politycznym bez krat”. Proszę Panów, kto mówi prawdę?</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#TomaszPrystupa">Wzrastająca nędza, bezrobocie, głód, wszystko to jest przyczyną zwiększania się przestępczości, to też i zastraszająco wzrasta ilość więźniów kryminalnych. Odpowiedzialność karna dla różnych klas społecznych jest w Polsce różna. Prawie we wszystkich ministerstwach, województwach, różnych urzędach państwowych, intendenturach w ostatnich czasach popełniono milionowe defraudacje, kradzieże i najróżnorodniejsze nadużycia. Rezultatem tego są w najlepszym wypadku dochodzenia dyscyplinarne. Olbrzymia ilość tych przestępstw jest tuszowania. Jeżeli nie można już czegoś ukryć, karze się wówczas pana dygnitarza śmiesznie małym wyrokiem. Mieliśmy głośne procesy „hrabiego” Bispinga, Hordiczki, urzędnika policji Muraszki, w których za morderstwo wydawano wyrok od 1–4 lat z zastosowaniem artykułów łagodzących i różnych ulg, zmniejszając w ten sposób karę do połowy, a nawet więcej. Natomiast na robotnika, na chłopa jest inna kara. Za wypas bydła w lesie serwitutowym na Wołyniu i Polesiu, to jest w wypadku, w którym nawet burżuazyjne prawo jest formalnie po stronie chłopa, sądy w porozumieniu z obszarnikami skazują chłopów na wiezienie od 1–2 lat, i nie liczą oczywiście aresztu prewencyjnego. Za poręby leśne w lasach serwitutowych skazują sędziowie pokoju na czas od pół roku więzienia i wyżej i nadto na olbrzymie kary pieniężne. W walce z t. zw. lichwą sędzia pokoju skazuje włościankę na jeden miesiąc aresztu za pobranie za jajko o 1/2 grosza więcej. Wdowa, uboga żydówka, obarczona małemi dziećmi, której jedynym środkiem do życia jest sprzedaż wody sodowej, za pobranie o jeden grosz więcej za wodę sodową skazana została na trzy miesiące wiezienia za uprawianie lichwy. Z reguły taki przestępca jest jeszcze maltretowany fizycznie. A obejście się z człowiekiem, który popełnił drobną kradzież? O tych ludziach się nie mówi. Że łamią im żebra, wybijają żeby, robią głuchymi na całe życie, o tem nikt nic nie mówi. Takie rzeczy uważane są w Polsce za zupełnie normalne.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#TomaszPrystupa">Niedawno mieliśmy aferę znanego wszystkim p. Lindego, którego oskarża się o olbrzymie malwersacje. Tego pana nie aresztowano, przetrzymano go pod honorową strażą we własnych apartamentach i wreszcie zupełnie pozostawiono na wolności z miesięczną pensją 900 zł.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#TomaszPrystupa">Stwierdziłem już, że więźniów kryminalnych administracja prawie nie uważa za łudzi. Zdani są oni w stopniu jeszcze większym niż więźniowie polityczni na straszliwe warunki życia więziennego, nie uwzględnia się najelementarniejszych ludzkich potrzeb. Dawniej były prawie we wszystkich więzieniach warsztaty. W zaborze pruskim więzienia były prawie zawsze domami zarobkowemi. Dziś bardzo niewielka liczba więźniów pracuje. W Starogardzie przed półrokiem na 400 uwiezionych pracowało 23. Reszta albo idiocieje w zamknięciu w maleńkich celkach lub siedzi stłoczona (na tak zwanych Kresach Wschodnich).</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#komentarz">(Okrzyki: Dosyć; Kończyć!)</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#TomaszPrystupa">Rozporządzenie nie dozwalające kryminalnym czytywanie gazet ma jakby na celu doprowadzić ich jak najprędzej do stanu zupełnie psychopatycznego.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#TomaszPrystupa">Ponieważ mała tylko liczba więzień posiada biblioteki, a jeśli posiadają — to bardzo nieliczne — brak książek mogłyby zastąpić gazety, dostarczone przez patronaty. Nauka — wobec olbrzymiej liczby analfabetów tak ważna — z powodu niedbalstwa i złej woli bardzo mało jest rozpowszechniona.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#TomaszPrystupa">Pracujący więzień jest obiektem wyzysku, za swą pracę otrzymuje według regulaminów p. Głowackiego 15 lub 20% tego, co zarabia. Dawny system, który obliczony był na to, że więzień po kilkoletniej pracy w więzieniu wychodził z sumką, która mu pozwalała przeżyć pierwsze chwile po wyjściu z więzienia, dziś jest zniesiony. Więzień wychodzi z więzienia zrujnowany fizycznie i psychicznie, w łachmanach i bez grosza.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#TomaszPrystupa">Dla rzekomego porządku zabrano więźniom prycze, które służyły im za ławę i stół w dzień, za łóżko w nocy. Dziś na niskiej pryczy leży parę sienników — we wszystkich więzieniach kresowych i w celkowych więzieniach b. zaboru pruskiego więźniowie są pozbawieni możności siedzenia, mogą tylko siedzieć na ziemi lub stać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#LeonPluciński">Panie Pośle, zwracam Panu uwagę, że czas przemówienia minął.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Okrzyki: Dosyć, 1 ½ godzimy Pan mówisz!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TomaszPrystupa">Brak stołu stanowi też niemałe utrudnienie życia. A przecież tak łatwo byłoby dać deski, pozwolić więźniom zrobić stoły i ławy. W tłoku, w przeludnieniu więzień, w bezczynnem życiu — leżą niewątpliwie przyczyny tysiąca zaburzeń więziennych między więźniami a ich dozorcami. Praca w ogrodzie dałaby nie tylko więźniom zajęcie, ale, zmieniając cuchnące, brudne i błotniste podwórza na maleńkie ogródki, dałaby także chwilę prawdziwego odpoczynku ciała i myśli w czasie spaceru.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TomaszPrystupa">Obraz położenia więźnia daje numer gwiazdkowy „Bluszczu”, gdzie zamieszczony jest list, który wyszedł z pod pióra p. Małkowskiej, przedstawicielki miejscowego patronatu, nie rewolucjonistki, lecz żony szefa żandarmów. Daje ona straszny obraz tej kary śmierci, jaką jest odsiadywanie więzienia w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#TomaszPrystupa">Statystyka śmiertelności nie jest prawdziwą, bo władze więzienne chętnie oswabadzają umierających, aby zrzucić z siebie trud i koszta pochowania, a zarazem odpowiedzialność za śmierć więźnia.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów, wysoce znamienne są wnioski, jakie proponuje większość komisji po szumnem „zbadaniu” stanu więzień w Polsce na podstawie tylko przez siebie zauważonych faktów od maja do października 1924 r. i tylko w stosunku do 783 więźniów politycznych.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#TomaszPrystupa">Oto przedewszystkiem i po 1) najspieszniej wybudować nowe więzienia. Oto wniosek, który wysuwa większość komisji. Ja wiem, że Panom 6.000 więźniów politycznych to jeszcze za mało, że chcielibyście wyrwać z szeregów walczących robotników i chłopów conajmniej jeszcze drugie tyle. I większość komisji przychodzi tu z propozycją budowania nowych wiezień, bo w istniejących 341 — według oficjalnego wykazu — dalszych swych ofiar nie pomieścicie. To cynizm, proszę Panów... Usunąć gwałty i znęcanie się nad więźniami politycznymi można tylko przez zmianę systemu stosowanego wobec wyzwoleńczego ruchu robotniczo chłopskiego, przez zniesienie tego hańbiącego prawa, pozwalającego ludzi walczących w obronie proletariatu zamykać w więzieniach, przez powszechną amnestię dla więźniów politycznych. Uwolnić wszystkich więźniów politycznych, uznać zagwarantowane przez Konstytucję prawo zrzeszania się w organizacje polityczne — taką powinna być odpowiedź uczciwej komisji.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#TomaszPrystupa">A co dalej Panowie proponują dla usunięcia tych gwałtów? Zwiększyć normy opałowe, zwiększyć kredyty na powiększenie inwentarza, zabezpieczyć odpowiednią ilość etatów nauczycielskich, szkoły dla dozorców więziennych i t. d. Te wszystkie wnioski, zmierzające do podniesienia sprawności więzień, stanowią 10 punktów na ogólną ilość 19 wniosków większości komisji. To są wszystko rzeczy słuszne, piękne, humanitarne, ale cóż to ma wspólnego z kwestią zniesienia teroru wobec klasy robotniczej, zaprzestania gwałtów nad więźniami popolitycznymi?</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#TomaszPrystupa">Ale większość komisji łaskawie i o więźniach politycznych pamiętała. Oto wniosek 12: „Sejm wzywa rząd do ustawowego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#LeonPluciński">Panie Pośle, z wracam Panu uwagę, że czas przemówienia minął. Proszę kończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TomaszPrystupa">Sejm wzywa Rząd do ustawowego uwzględnienia praw więźniów politycznych na obszarze całej Rzeczypospolitej Polskiej”. Oto wszystko. Ale zapytuję Panów, zapytuję wszystkich uczciwie myślących ludzi w Polsce, czem będzie ta ustawa, jeśli równocześnie sądy będą za samą przynależność do partii komunistycznej lub za nalepianie odezwy nakładać kary w wysokości 5, 10, 15 lat ciężkiego więzienia. Czy z pomocą ustawy na papierze usunie się teror z więzień, gdy on równocześnie stosowany jest wobec ruchu robotniczo-chłopskiego?</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#TomaszPrystupa">O rozmiarach teroru, stosowanego przez rządy obszarniczo-burżuazyjno-pepesowskie. wobec wyzwoleńczego ruchu robotników i chłopów oraz narodowości ujarzmionych, świadczyć mogą następujące niekompletne zestawienia, dokonane jedynie na podstawie notatek prasy burżuazyjnej.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#komentarz">(Głos: Dosyć! Na przyszłość Pan powiedz w Hotelu Rzymskim, żeby krótsze przemówienia pisali!)</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#TomaszPrystupa">Otóż w okresie czasu od kwietnia 1925 do lutego r. b., aresztowano na obszarze „demokratycznej” Rzeczypospolitej Polskiej przeszło 11.000 robotników i chłopów, w okresie zaś od czerwca 1925 r. do lutego r. b., wydały klasowo-burżuazyjne sądy polskie 381 wyroków w procesach politycznych, skazując przeszło 1379 robotników i chłopów na łączną sumę 2932 lat ciężkiego więzienia.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#komentarz">(P. Dubanowicz: Takiemi mowami, jak dzisiejsze, Sejm do reszty się kompromituje! Wrzawa, okrzyki: Narzędzia moskiewskie! Czerwieńce w kieszeni!)</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#TomaszPrystupa">Z całą stanowczością piętnuję stanowisko P. P. S., tej partii, która morduje naszych towarzyszy.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#komentarz">(Wśród nieustannej wrzawy p. Prystupa czyta swoje przemówienie. Kłótnia między posłami z prawicy a posłami z Frakcji Komunistycznej oraz z Niezależnej Partii Chłopskiej wzrasta. Wicemarszałek Pluciński dzwoni. P. Prystupa nie przestaje czytać. P. Dobija podbiega do p. Prystupy, wyrywa mu rękopis i rzuca o ziemię, poczem usiłuje ściągnąć p. Prystupę z trybuny. Wrzawa i kłótnia trwa.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#LeonPluciński">Przywołuję p. Dobiję do porządku z zapisaniem do protokółu.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(P. Dobija schodzi z trybuny)</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#LeonPluciński">Głos ma p. Zygmunt Piotrowski.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#komentarz">(Nieustająca wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#LeonPluciński">Przerywam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#LeonPluciński">Wznawiam posiedzenie. Głos ma p. Piotrowski.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#komentarz">(P. Rudziński: Proszę o głos w sprawie formalnej.)</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#LeonPluciński">Udzieliłem głosu p. Piotrowskiemu.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#komentarz">(P. Rudziński: My chcemy wiedzieć, co Pan zrobił z tym panem, jaki skutek regulaminu Pan Marszałek zastosował? To nie może być bezkarne. To jest zbrodnia względem parlamentaryzmu. Żądamy konsekwencji. W takich warunkach nie możemy obradować dalej. Proszę o głos w sprawie formalnej przed udzieleniem głosu p. Piotrowskiemu.)</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#LeonPluciński">Nie moja wina jest, że był taki hałas, że Panowie nie słyszeli mojego zarządzenia. Głos ma p. Piotrowski.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#komentarz">(P. Rudziński: Proszę w takim razie o głos po przemówieniu p. Piotrowskiego.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ZygmuntPiotrowski">Może Pan Marszałek załatwi najpierw ten incydent, bo chciałbym mówić w atmosferze spokojnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#LeonPluciński">Jeżeli p. Poseł zgodzi się, to przed nim w sprawie formalnej udzielam głosu p. Rudzińskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#EustachyRudziński">Wysoka Izbo! Byliśmy przed chwila świadkami niebywałego nawet w naszym parlamencie wydarzenia, że na jednego z mówców znajdującego się na trybunie dokonano fizycznego zamachu.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Głosy: Oho!)</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#EustachyRudziński">Jeden z panów posłów z prawicy dopuścił się niebywałego skandalu i siłą fizyczną usiłował ściągnąć mówcę z trybuny.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#EustachyRudziński">Wysoka Izbo! Sądzę, że parlamentaryzm polski powinien stać na tym poziomie, ażeby obrady jego odpowiadały gwarancjom konstytucyjnym wolności słowa.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#komentarz">(Głos: Wyście nauczyli!)</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#EustachyRudziński">Chociaż jesteśmy świadkami wielu pogwałceń tej wolności słowa poza parlamentem i uważamy to za hańbę, nie możemy jednak żadną miarą pozwolić, żeby bez względu na to czy inne stanowisko, bez względu na ten, czy inny klub, który mówca reprezentuje, gwałtem odbierano mu głos.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#EustachyRudziński">Pan Marszałek, który pełnił w tej chwili funkcje przewodniczącego tej Wysokiej Izby, nie uważał za stosowne wyciągnąć z czynu p. posła Dobili odpowiednich konsekwencji, ale sądzimy, że jeżeli Pan Marszałek tych konsekwencji nie wyciągnął, to jedynie dlatego, że w owej chwili nie zorientował się w sytuacji. Mamy nadzieję, że Pan Marszałek, mając teraz możność uczynić zadość wymaganiom regulaminu, z wysokiego swego urzędu marszałkowskiego, stojąc na stanowisku obrony parlamentaryzmu w Polsce, odpowiednie konsekwencje regulaminowe wobec p. Dobiji zastosuje.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#LeonPluciński">Gdy p. Dobija zbliżył się do mówcy, przywołałem go do porządku z zapisaniem do protokułu. Na to p. Dobija natychmiast z trybuny zeszedł i oddalił się.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(P. Rudziński: Za takie rzeczy wyklucza się natychmiast na kilka posiedzeń. Stawiam wniosek o wykluczenie p. Dobiji na 4 posiedzenia)</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#LeonPluciński">Panie Pośle Rudziński, Pan stawia wniosek?</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#komentarz">(P. Rudziński: Tak, o wykluczenie p. Dobiji na 4 posiedzenia. Sądzę, że to jest zgodne z regulaminem.)</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#LeonPluciński">Proszę Panów, art. 63 regulaminu powiada: „Marszałek ma prawo wykluczyć posła aż do trzech posiedzeń. Na wniosek Marszałka może Sejm wykluczyć posła na przeciąg dłuższy aż do miesiąca. W takim wypadku rozstrzyga Sejm bez dyskusji prostą większością głosów”. W regulaminie tedy nie jest przewidziany wypadek, żeby nie Marszałek przewodniczący, tylko poseł stawiał wniosek o wykluczenie. Jabym proponował, żeby tę rzecz przesłać Komisji Regulaminowej do zaopiniowania.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#komentarz">(P. Rudziński: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#LeonPluciński">Głos ma p. Rudziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#EustachyRudziński">Jeżeli regulamin mówi, że na wniosek Sejmu Marszałek ma prawo wykluczyć posła na czas dłuższy, niż trzy posiedzenia...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#LeonPluciński">Regulamin wcale nie mówi, że na wniosek Sejmu, tylko: na wniosek Marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#EustachyRudziński">Wobec niebywałego faktu, jaki zaszedł, ponieważ to jest specjalnie pierwszy wypadek fizycznego gwałtu, uważamy stanowczo, że ten wymiar kary jest za mały i dlatego oczekujemy od Pana Marszałka, aby z własnej inicjatywy zastosował wyższy wymiar kary.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#LeonPluciński">Proponuję Panom, żeby tę sprawę odesłać do Komisji Regulaminowej.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#komentarz">(P. Rudziński: Proszę o głos w sprawie formalnej.)</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#LeonPluciński">Głos ma p. Rudziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#EustachyRudziński">Odsyłanie do Komisji Regulaminowej całej tej sprawy, mojem zdaniem, jest zbyteczne. Regulamin jest jasny: albo Marszałek własną decyzja wyklucza posła na 3 posiedzenia zgodnie z regulaminem, albo Marszałek przychodzi do wniosku, że wymiar kary musi być wyższy, niż wykluczenie na 3 posiedzenia i stawia Izbie odpowiedni wniosek. P. Marszałek nie był łaskaw ani jednego ani drugiego uczynić i dlatego, twierdząc, że wymiar kary wobec niebywałego wydarzenia, jest stanowczo za niski, prosimy Pana Marszałka, aby zmienił swoja decyzje, w przeciwnym razie będziemy zmuszeni zająć odpowiednie stanowisko wobec Pana Marszałka.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Możecie stawiać wniosek o nie zaufanie, ale nie róbcie głupstw.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#LeonPluciński">Moją decyzję co do p. Dobiji już ogłosiłem i nie mam w tej sprawie nic więcej do powiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#EustachyRudziński">Wysoka Izbo! Wobec tego....</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Głosy: Co to jest? Wrzawa i stukanie w pulpity na prawicy.)</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#EustachyRudziński">Wobec tego, że wymiar kary...</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy.)</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#EustachyRudziński">Ja poczekam, aż Panowie sobie przypomnicie, że jesteście w polskim parlamencie.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy.)</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#EustachyRudziński">Wobec tego, że wymiar kary, zastosowany przez Pana Marszałka wobec pana Dobiji, jest stanowczo za niski, gdyż wydarzenie było jedyne w swoim rodzaju i niebywale skandaliczne i że Pan Marszałek na nasza prośbę nie uważał za stosowne zmienić tego wymiaru, zmuszony jestem w imieniu całej lewicy postawić Panu Marszałkowi votum nieufności.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy, później stukanie w pulpity na lewicy i głosy: Precz!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#LeonPluciński">Wniosek pana posła Rudzińskiego będzie postawiony na porządku dziennym najbliższego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#LeonPluciński">Głos ma p. Z. Piotrowski.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#komentarz">(Wrzawa i bicie w pulpity na lewicy trwa.)</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#LeonPluciński">P. Wojewódzkiego przywołuję do porządku.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#komentarz">(Wrzawa trwa.)</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#LeonPluciński">Posła Wojewódzkiego przywołuje do porządku z zapisaniem do protokułu.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#komentarz">(Wrzawa, bicie w pulpity i różne okrzyki na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#LeonPluciński">P. Wojewódzkiego wykluczam na jedno posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#komentarz">(Wrzawa, głosy: Precz z Marszałkiem! Bicie w pulpity. Różne okrzyki.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ZPiotrowski">Proszę o zwołanie konwentu seniorów. gdyż dano mi głos, a nie mogę mówić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#LeonPluciński">Przerywam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#LeonPluciński">Wznawiam posiedzenie. Do głosu zapisał się p. Rudziński w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#EustachyRudziński">Wysoka Izbo! Wobec tego, że dyskusja na konwencie seniorów wyjaśniła p. Marszałkowi Plucińskiemu te okoliczności, których w związku z zaszłym incydentem nie byt w stanie dostrzec, i w głębokiem przekonaniu, że po uwzględnieniu tych okoliczności, których przedtem nie dostrzegł, p. Marszałek zastosuje w związku z tym incydentem odpowiedni wymiar kary zgodnie z regulaminem, cofam zgłoszony wniosek o votum nieufności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#LeonPluciński">Na konwencie seniorów zostało stwierdzone, że p. poseł Dobija wziął także papiery, leżące przy p. pośle Prystupie, z których tenże odczytywał swoje przemówienie. Tego nie mogłem dostrzec ze swego miejsca, zresztą co do incydentu z p. posłem Dobiją, to zostanie wstrzymany w dalszem postępowaniu wnioskami formalnemi p. Rudzińskiego. Wobec tego, że te wnioski formalne stały się nieaktualne, uzupełniam karę wymierzoną posłowi Dobiji, wykluczając go z trzech najbliższych posiedzeń za przeszkadzanie mówcy w przemówieniu z trybuny sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#LeonPluciński">Wobec spóźnionej pory, proponuję, aby posiedzenie dzisiejsze odroczyć do jutra do godz. 4, aby dalej kontynuować przerwany porządek obrad.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#LeonPluciński">Mam jeszcze Panom do zakomunikowania, że jutro odbędzie się posiedzenie Komisji Budżetowej o godz. 11 rano z porządkiem dziennym: budżet Prezydjum Rady Ministrów, a o godzinie 4 po południu budżet Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#LeonPluciński">Proponuję odbycie następnego posiedzenia Sejmu jutro o godz. 4 z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#LeonPluciński">Pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie zmian ustawy z dnia 25 czerwca 1923 r. o ustanowieniu „Krzyża Zasługi” (druk nr 2256).</u>
          <u xml:id="u-38.5" who="#LeonPluciński">Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem komisji, powołanej do zbadania stosunków w więzieniach (druk nr 2271).</u>
          <u xml:id="u-38.6" who="#LeonPluciński">Ustne sprawozdanie Komisji Wojskowej o projekcie ustawy o poborze rekruta w 1905 r. (druk nr 2355).</u>
          <u xml:id="u-38.7" who="#LeonPluciński">Ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej w przedmiocie projektu ustawy o statystyce ruchu naturalnego ludności i o stwierdzeniu przyczyny zgonów (druk nr 2207).</u>
          <u xml:id="u-38.8" who="#LeonPluciński">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o poprawkach, zaproponowanych przez Senat do projektu ustawy o pobieraniu podatków bezpośrednich i niektórych opłat skarbowych w naturze zbożem i węglem (druk nr 2225 i odbitki roneo nr 257 i 236).</u>
          <u xml:id="u-38.9" who="#LeonPluciński">Ustne sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o wniosku posłów Klubu „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w sprawie wydelegowania komisji sejmowej do zbadania nadużyć i szkodliwej dla Skarbu Państwa gospodarki w radomskiej dyrekcji kolejowej (druk nr 1673).</u>
          <u xml:id="u-38.10" who="#LeonPluciński">Ustne sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji traktatu koncyliacyjnego i arbitrażowego miedzy Polską a Szwajcarią (druk nr 1916).</u>
          <u xml:id="u-38.11" who="#LeonPluciński">Sprawozdanie Komisji Wojskowej o przedłożonym przez Rząd projekcie ustawy o medalu, pamiątkowym za wojny o utrwalenie niepodległości i zabezpieczenie granic Ojczyzny (druki nr 2323 i 2048).</u>
          <u xml:id="u-38.12" who="#LeonPluciński">Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku posła Sommersteina i tow. z Koła Żydowskiego w sprawie uchylenia mocy obowiązującej art. V ust. wprów. do austr. proc. cyw. z dnia 1 sierpnia 1895 r. (Dz. P. P. Nr 112) (druk nr 2285).</u>
          <u xml:id="u-38.13" who="#LeonPluciński">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o właściwości sądów do osądzenia przestępstwa, przewidzianego w art. 51 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 14 listopada 1924 r. o prawie czekowem (druk nr 2307 i odbitka roneo nr 259).</u>
          <u xml:id="u-38.14" who="#LeonPluciński">Sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o poprawkach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 30 grudnia 1925 r. projektu ustawy o zmianie niektórych przepisów ustawy z dnia 3 sierpnia 1922 r. o Najwyższym. Trybunale Administracyjnym (druki nr 2356. 2221 i 1737).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PSochacki">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#LeonPluciński">Głos ma p. Sochacki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PSochacki">Według art. 16 regulaminu drugie czytanie może się odbyć dopiero na trzeci dzień po rozdaniu sprawozdania komisji. Sprawozdanie komisji o ustawie o poborze rekruta jeszcze nie zostało rozdane. Czy nie należałoby zastosować w tym wypadku regulaminu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#LeonPluciński">Punkt ten proponowałem postawić na porządku dziennym w tem przypuszczeniu, że Izba zgodzi się na zastosowanie skróconego postępowania. Wobec sprzeciwu p. Sochackiego musimy sprawę przegłosować. Proszę o powstanie Piratów Posłów, którzy są za zastosowaniem skróconego postępowania przy postawieniu ustawy o poborze rekruta na porządku dziennym następnego posiedzenia, to jest jutro. Stoi większość, zatem ta ustawa będzie umieszczona na porządku dziennym jutrzejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#LeonPluciński">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. Hellera i tow. z Koła Żydowskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie uprawiania karygodnych wybryków antysemickich i podburzania dzieci do gwałtów przez nauczycieli w publicznej szkole ludowej.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie brania żydów przez policje do przymusowych robót dla ks. Lubomirskiego w Aleksandrii Wołyńskiej.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. Poniatowskiego i tow. z klubu poselskiego „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie nieracjonalnej gospodarki i dewastowania fundacji rolniczo-naukowej ś. p. Z. i W. Suszyckich w majątkach Boguchwała i Lutorysz w pow. rzeszowskim.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. Skowronka i tow. z klubu Chrześcijańskiej Demokracji do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zwolnień i emerytowania funkcjonariuszów policji województwa śląskiego.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. Romana i tow. z klubu P. S. L. do p. Ministra Kolei w sprawie wykupna drogi w gminie Klecza Dolna, Wadowice.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Prezesa Rady Ministrów i pp. Ministrów Skarbu oraz Pracy i Opieki Społecznej w sprawie biernego oporu izby skarbowej w Krakowie w załatwianiu i wypłatach zasiłków inwalidzkich dla ludności powiatu Bohorodczany w Galicji.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. Lubarskiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie odmowy legalizacji bractw prawosławnych.</u>
          <u xml:id="u-42.9" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. Lubarskiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie przymusowego nauczana religii rzymsko-katolickiej dzieci prawosławnych rodziców wsi Hruszowo, gminy Iłowsko, kobryńskiego powiatu, województwa poleskiego.</u>
          <u xml:id="u-42.10" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. Kozubskiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie zwlekania załatwienia próśb wdów i sierot po poległych w światowej wojnie żołnierzach o należne wsparcie przez izbę skarbową W Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-42.11" who="#LeonPluciński">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do pp. Ministrów Pracy i Opieki Społecznej oraz Sprawiedliwości w sprawie przyprawienia dwunastoletniego chłopca o kalectwo przez posterunkowego we Włodzimierzu Wołyńskiem.</u>
          <u xml:id="u-42.12" who="#LeonPluciński">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do pp. Ministrów Pracy i Opieki Społecznej, Robót Publicznych i Spraw Wewnętrznych w sprawie krwawych walk policji z bezrobotnymi we Włocławku.</u>
          <u xml:id="u-42.13" who="#LeonPluciński">Interpelacja posłów z Białoruskiej Włościańsko Robotniczej Hromady i tow. do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego aresztowania, potwornego katowania oraz przetrzymywania w śledztwie wzwyż półtrzecia roku w więzieniu na Łukiszkach Artemjusza Diewiatnikowa oraz Antoniego Spirydowicza.</u>
          <u xml:id="u-42.14" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. Chruckiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty czasopisma ukraińskiego „Hromada”.</u>
          <u xml:id="u-42.15" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. Krempy i tow. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie surowego ukarania przez sąd okręgowy w Tarnowie — Franciszka i Teresy Osików z gminy Dębie pow. mieleckiego.</u>
          <u xml:id="u-42.16" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. Krempy i tow. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie przetrzymywania od dwóch lat w szpitalu w Tworkach nauczyciela Kaspra Dziuraka — najzupełniej nieprawnie i ściągania z matki Dziuraka Rozalii z Przykopa, pow. Mielec, kosztów leczenia.</u>
          <u xml:id="u-42.17" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. Krempy i tow. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprawnego przetrzymywania obywateli amerykańskich w wojsku polskiem.</u>
          <u xml:id="u-42.18" who="#LeonPluciński">Interpelacja posłów Klubu Ukraińsko-Włościańskiego do pp. Ministrów Skarbu i Spraw Wewnętrznych w sprawie nieuzasadnionego wymiaru podatku od lokali dla 35 włościan obok miasta Kałusza, województwa Stanisławów.</u>
          <u xml:id="u-42.19" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. ks. Ilkowa i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie niezaliczenia aresztu śledczego przez sąd okręgowy w Stryju dla Michała Petrowa z Nadziejowa, pow. Dolina, województwa Stanisławów.</u>
          <u xml:id="u-42.20" who="#LeonPluciński">Interpelacja posłów Klubu Ukraińsko Włościańskiego i tow. do po. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie Bałaszczuka Mikołaja w Mysłowie, pow. Kałusz, woj. Stanisławów.</u>
          <u xml:id="u-42.21" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. Wojewódzkiego i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do pp. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie represji, wywieranych przez komendanta posterunku policji państwowej w Sączowie, gm. Ożarowice, pow. będziński, Waszymczuka. wobec kolportera pism Niezależnej Partii Chłopskiej ob. Władysława Berezy zamieszkałego w Sosnowcu, Pogoń, ul. Grochowa Nr. 3.</u>
          <u xml:id="u-42.22" who="#LeonPluciński">Interpelacja posłów z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieludzkiego i barbarzyńskiego obchodzenia się policji chropaczowskiej pow. świętochłowickiego (G. Śląsk) z okoliczną ludnością.</u>
          <u xml:id="u-42.23" who="#LeonPluciński">Interpelacja p. Fiderkiewicza i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie nadużyć egzekutora podatkowego Adolfa Kostrowickiego przy ściąganiu zaległości za składkę ogniową dla Polskiej Dyrekcji Ubezpieczeń Wzajemnych.</u>
          <u xml:id="u-42.24" who="#LeonPluciński">Interpelacja posłów z Białoruskiej Włościańsko Robotniczej Hromady j tow. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie usunięcia nauczyciela Białorusina p. Jana Sikory.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#LeonPluciński">Wnioski żadne nie wpłynęły.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#LeonPluciński">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9 min. 5 wiecz.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>