text_structure.xml
60.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 16 minut 03)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#komentarz">(Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Marek Rocki)</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarekRocki">Witam państwa. Witam pana ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Jarosława Starzyka, reprezentującego Rzeczpospolitą przy Unii Europejskiej w Brukseli, i panią dyrektor Karolinę Ostrzyniewską, dyrektor Departamentu Komitetu do Spraw Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MarekRocki">To już nasze dwudzieste posiedzenie, a jeszcze dzisiaj odbędzie się dwudzieste pierwsze.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#MarekRocki">Panie Ambasadorze, zwyczajowo na takich spotkaniach kandydaci lub, jak w tym przypadku, osoby, które już podjęły swoje działania, zarysowują cele swojej misji, a potem senatorowie mają okazję zadawać pytania w celu wyjaśnienia ich ewentualnych wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#MarekRocki">Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JarosławStarzyk">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JarosławStarzyk">Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JarosławStarzyk">To dla mnie duża przyjemność, że w ogóle zostałem tu zaproszony.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JarosławStarzyk">Chcę powiedzieć, że to przedstawicielstwo, ta misja dyplomatyczna, którą będzie mi dane prowadzić przez najbliższy czas, to placówka kompletnie odmienna od innych polskich misji dyplomatycznych. Jej nietypowość wynika z bardzo wielu przyczyn, ale dzisiaj chciałbym wspomnieć o trzech.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JarosławStarzyk">Po pierwsze, placówka ta ma bardzo szeroki zakres zadań, który obejmuje zarówno politykę zagraniczną, w tym bezpieczeństwo, jak i kwestie gospodarcze, finansowe i społeczne. Drugi czynnik, który powoduje, że ta placówka jest bardzo nietypowa, to ogromnie wysoka dynamika funkcjonowania, która właściwie, można powiedzieć, narzucana jest przez instytucje UE, a nie przez nas. Trzeci element, na który chciałbym zwrócić uwagę, to struktura wewnętrzna stałego przedstawicielstwa, które w praktyce, można powiedzieć, stanowi wyciągnięte ramię całej polskiej administracji rządowej.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JarosławStarzyk">Na funkcjonowanie Stałego Przedstawicielstwa RP przy Unii Europejskiej mają wpływ z jednej strony założenia programowe pracy Unii Europejskiej i jej instytucji, zawarte obecnie w agendzie strategicznej przyjętej przez Radę Europejską oraz programach pracy Komisji, a z drugiej strony dynamika sytuacji wewnętrznej w Unii Europejskiej oraz sytuacji międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#JarosławStarzyk">Jeśli chodzi o konsekwentnie realizowaną agendę gospodarczą Unii Europejskiej, to chciałbym zwrócić państwa uwagę na trzy elementy. Po pierwsze: na szeroką agendę wzrostu gospodarczego i tworzenia miejsc pracy. Wiąże się z nią także konkurencyjność, którą może zapewnić prawdziwie jednolity rynek, z którego sukcesywnie powinny być eliminowane bariery i ograniczenia. Ponadto obecna prezydencja holenderska zapowiedziała położenie akcentu na innowacyjność, jako czynnik przyczyniający się do postępu gospodarczego. To spojrzenie jest bliskie także Polsce. Zadaniem na teraz i na kolejne lata jest takie połączenie powyższych elementów, które zapewni silny wzrost gospodarczy i tworzenie miejsc pracy w całej Unii Europejskiej, szczególnie w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#JarosławStarzyk">Drugi element, na który chciałbym zwrócić uwagę, to polityka energetyczna i klimatyczna. W tych obszarach znacząco uwydatniła się potrzeba solidarnego działania instytucji UE oraz państw członkowskich i polityki wychodzącej daleko poza bieżący kontekst. Celem będzie dalsze budowanie unii energetycznej i praca nad operacjonalizacją postanowień klimatycznych z Paryża, w sposób korzystny również dla polskiej gospodarki. W najbliższym czasie wyzwanie będzie stanowiło między innymi wypracowanie wspólnego stanowiska Unii wobec projektu Nord Stream 2. Nie ma wątpliwości co do sprzeczności tego projektu z priorytetami energetycznymi UE, dlatego konieczne będzie zadbanie o wspólny, silny głos Unii w tej sprawie, wybrzmiewający ponad odmiennymi interesami ekonomicznymi państw członkowskich – leży to zresztą leży w interesie całej Unii, także w wymiarze symbolicznym.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#JarosławStarzyk">Trzeci element, na który chciałbym zwrócić uwagę, to prace związane z przeglądem obecnego budżetu i przygotowywaniem kolejnej perspektywy finansowej, na lata 2021–2027, nad którą formalne prace rozpoczną się już pod koniec przyszłego roku. Priorytety Polski pozostaną niezmienne, kluczowe znaczenie maja dla nas: polityka spójności i wspólna polityka rolna.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#JarosławStarzyk">W przestrzeni publicznej dominuje obecnie dyskusja o dużym ładunku politycznym. W ostatnich latach Unię Europejską, to trzeba sobie jasno powiedzieć, dotykają kryzysy wewnętrzne. Otoczenie międzynarodowe również stawia przed nami bardzo jasno sprecyzowane wyzwania. Taka sytuacja miała miejsce wielokrotnie w historii integracji europejskiej, co zresztą często ją wzmacniało. Ponownie potrzebny jest szczególny wysiłek, wzajemne zrozumienie oraz współpraca państw członkowskich i instytucji.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#JarosławStarzyk">Jeśli chodzi o bieżącą agendę UE, to pozwolą państwo, że wspomnę o dwóch kwestiach. Pierwsza to kryzys migracyjno-uchodźczy, który jest i pozostanie na dłuższy czas najważniejszą częścią bieżącej agendy UE. Widać wyraźnie, że rozwiązania uzgodnione dotychczas na poziomie unijnym nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, a presja migracyjna na Europę się nie zmniejsza. Polska konsekwentnie podkreślała i podkreśla, że we wszystkich działaniach należy w pierwszej kolejności myśleć o efektywnej ochronie granic zewnętrznych strefy Schengen. W najbliższych miesiącach można się spodziewać dyskusji o pożądanych działaniach, które mają służyć zachowaniu integralności strefy Schengen. Leży to w interesie Polski. Ponadto należy położyć nacisk na intensywniejszą współpracę z państwami trzecimi. Obecnie coraz więcej państw podziela ten pogląd. Można w tym miejscu dodać, że wyniki wczorajszego posiedzenia Rada Europejskiej i fakt, że nasze postulaty zostały wzięte pod uwagę, są dowodem tego, o czym przed chwilą powiedziałem.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#JarosławStarzyk">Druga kwestia to negocjacje z Wielką Brytanią w sprawie reform Unii Europejskiej. Ta dyskusja nie jest przez nas traktowana jako zagrożenie, wręcz przeciwnie – postrzegamy ją jako szansę na rozpoczęcie debaty na temat koniecznych zmian w funkcjonowaniu Unii. Cieszy nas porozumienie zawarte na posiedzeniu Rady Europejskiej z 18 i 19 lutego bieżącego roku, jednak należy pamiętać, że w praktyce jest to początek dłuższego procesu. Dopiero po referendum w Wielkiej Brytanii staniemy przed koniecznością przeprowadzenia odpowiednich prac legislacyjnych.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#JarosławStarzyk">Zarówno sytuacja migracyjna, jak i negocjacje z Wielką Brytanią obrazują trudną sytuację polityczną w Unii Europejskiej. Te kwestie, w połączeniu z zagadnieniami energetycznymi i polityką wschodnią Unii, będą kolejnymi testami umiejętności wspólnego działania państw członkowskich i poszukiwania kompromisów. Zadaniem stałego przedstawicielstwa, w mojej ocenie, będzie znajdowanie wspólnych stanowisk, które z jednej strony będą stanowiły wartość dodaną dla Europy, a z drugiej, równie ważnej, będą zabezpieczały nasze polskie interesy.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#JarosławStarzyk">Szanowni Państwo, w wielu fragmentach informacji Ministra Spraw Zagranicznych o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2016 r. pan minister Witold Waszczykowski podkreślał wagę procesów integracji europejskiej dla szeroko rozumianego bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego Polski. Wychodząc od tej kierunkowej, ogólnej przesłanki, podczas swojej misji chciałbym, po pierwsze, utrzymać aktywną i odpowiedzialną rolę Polski w Radzie UE, wzmacniającą naszą pozycję w Europie i świecie oraz wspierającą procesy modernizacyjne nasze i innych państw członkowskich. Po drugie, w obliczu obecnych bezprecedensowych wyzwań dla integracji – niektórzy mówią nawet o wyzwaniach egzystencjalnych – chciałbym wspierać wysiłki na rzecz zachowania jedności Unii oraz wzmocnienia wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Po trzecie, będę się angażował w zasygnalizowany przez ministra spraw zagranicznych w exposé projekt stworzenia nowego instrumentu pozytywnego oddziaływania Unii Europejskiej na jej wschodnie sąsiedztwo. Po czwarte, chciałbym skoncentrować się na pozyskiwaniu przychylności dla rozwiązań zgodnych z interesem Polski wśród państw członkowskich oraz instytucji UE, wykorzystując również, w zależności od tematyki, dotychczasową współpracę w ramach Trójkąta Weimarskiego i Grupy Wyszehradzkiej. Po piąte, będę zabiegał o zrozumienie i poparcie naszych celów na forum Unii Europejskiej w stałych kontaktach ze wszystkimi przedstawicielami Polski w Parlamencie Europejskim. Uważam, że powinniśmy znacznie bardziej wykorzystywać tę formę naszej obecności w Brukseli. Po szóste, pragnę zaangażować się w zwiększenie zatrudnienia Polaków w instytucjach europejskich. Jeśli wziąć pod uwagę liczby, to nie wygląda to źle, natomiast jeśli wziąć pod uwagę to, jakie stanowiska zajmują Polacy, to myślę, że jest jeszcze wiele do zrobienia, abyśmy byli usatysfakcjonowani. Po siódme, chcę utrzymywać kontakty z przedstawicielami polskich i międzynarodowych mediów, akredytowanymi w Brukseli, celem wyjaśniania i promocji naszych dążeń oraz wzmacniania wizerunku Polski. Chodzi o otoczkę medialną przed ważnymi wydarzeniami, wizytami pani premier czy członków naszego obecnego rządu. I wreszcie po ósme, chciałbym wzmacniać obecny, aktywny styl funkcjonowania zespołu Stałego Przedstawicielstwa, który ma na celu przedkładanie propozycji rozwiązań na wszystkich poziomach pracy Rady Unii Europejskiej oraz ułatwianie wchodzenia w tak zwaną wielostronną grę interesów, wielostronną grę negocjacyjną, a nie tylko grę negocjacyjną w danym obszarze, co jest częstym schematem funkcjonowania w Unii.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#JarosławStarzyk">Kończąc, chciałbym również w Senacie podziękować panu ministrowi Waszczykowskiemu za zaufanie, którym mnie obdarzył, i powiedzieć, że będzie dla mnie zaszczytem stała, ścisła współpraca z Komisją Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej Senatu, uważam bowiem, że zarówno jeśli chodzi o dwie komisje sejmowe, jak i komisję senacką, taki stały kontakt i stały briefing stałego przedstawiciela na temat naszych bieżących spraw i bieżących dążeń byłby obopólnie – bo również dla mnie – bardzo korzystny. Dziękuję państwu za uwagę.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#JanDobrzyński">Rozumiem, że to jest zaproszenie, Panie Profesorze, tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarekRocki">Tak, już o tym rozmawialiśmy. Ale chciałbym też, żeby pan ambasador wiedział, że jako członkowie komisji dostajemy materiały od naszego senackiego przedstawiciela w Brukseli, więc jesteśmy w miarę na bieżąco, ale oczywiście to może być nieco inny punkt widzenia, więc z całą pewnością tego typu spotkania i informacje byłyby pożyteczne.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MarekRocki">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#MarekRocki">Senator Wach.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PiotrWach">Dwa pytania. Pierwsze jest banalne, ale ja niestety tego nie wiem i chciałbym o to zapytać: czy nasze przedstawicielstwo dyplomatyczne przy Unii Europejskiej jest placówką odrębną od ambasady w Królestwie Belgii? Czy to jest całkowicie odrębne przedstawicielstwo?</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(Wypowiedź poza mikrofonem)</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PiotrWach">Tak mi się wydawało, ale pan o tym nie wspomniał, więc chciałem zapytać.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#PiotrWach">Pytanie drugie, poważniejsze, jest takie… Myślę, że nie będzie łatwo na nie odpowiedzieć, ale… Ze względu na to, o czym pan ambasador wspominał, czyli na wyjątkowość tej placówki… Nie mamy zbyt wielu takich placówek. Zapewne przy ONZ, w Strasburgu, przy instytucjach europejskich – właściwie tę placówkę znam i zakres jej prac jest na pewno znacznie mniejszy. Moje pytanie jest takie: czy ambasadorowi przy Unii Europejskiej w Brukseli są zadawane pytania – i jak pan osobiście jest przygotowany na takie pytania – dotyczące, powiedziałbym, pewnej otoczki związanej ze sprawami, projektami i stanowiskami ważnymi dla naszego rządu? Pytam dlatego, że jeden aspekt to dokumenty i rozmowy – ten aspekt jest zapewne stosunkowo jasny, bo przyjmuje formę pisaną – a drugi aspekt, który jest równie ważny, to kwestia konsultacji z ambasadorem, który ma bardzo wiele kontaktów i jest na miejscu. Czy takie konsultacje mają miejsce i w jakim stopniu jest pan przygotowany do takiej misji, jeżeli ma to miejsce? Wyobrażam sobie, że ma to miejsce, bo poszczególni ministrowie i poszczególne tematy, o których pan wspominał… Tych tematów jest bardzo wiele, wymagają głębszej znajomości spraw, nie tylko samych dokumentów i samych oficjalnych faktów.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JarosławStarzyk">Bardzo dziękuję za pytania.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JarosławStarzyk">Jeśli chodzi o charakter placówki, to w Brukseli – skoro już mam okazję o tym powiedzieć – mamy trzy misje dyplomatyczne i de facto dwie odrębne placówki. Misje dyplomatyczne to: ambasada w Królestwie Belgii, typowa dwustronna placówka dyplomatyczna, stałe przedstawicielstwo przy Unii Europejskiej oraz misja przy NATO. To są czyste, pełne misje dyplomatyczne, na których czele stoi trzech równoprawnych ambasadorów. A oprócz tego mamy jeszcze dwie placówki. Pierwsza to Instytut Kultury Polskiej w Belgii. Druga to nasz konsulat w Belgii, który formalnie jest częścią ambasady dwustronnej, ale w praktyce, z uwagi na liczbę Polaków mieszkających w Belgii tak zwany wydział konsularny ambasady ma dwukrotnie więcej pracowników niż ambasada, w związku z czym powiedziałbym, że jest to odrębna jednostka konsularna w Belgii – z uwagi na liczbę Polaków.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JarosławStarzyk">Drugie pytanie. Bardzo dziękuję za to pytanie, ponieważ pozwala mi ono powiedzieć trochę o tym, o czym rozmawiałem już w ramach przedwyjazdowych konsultacji z członkami polskiego rządu i z panem prezydentem. Ta placówka jest, jak powiedziałem w swoim słowie wprowadzającym, wyciągniętym ramieniem polskiej administracji rządowej, co sprawia, że jest ona bardzo trudna do zarządzania, ponieważ z jednej strony na czele placówki stoi ambasador – zwykle, do tej pory tak bywało, jest to zawodowy dyplomata z doświadczeniem unijnym, ale też dwustronnym i wielostronnym – a z drugiej strony struktura placówki jest taka, że jest trzech zastępców i kilkanaście wydziałów czy referatów. I każdy z tych referatów czy wydziałów to miniatura resortu w Warszawie. Referat finansów – jeśli się mylę, niech pani dyrektor mnie poprawi, bo jeszcze tego dokładnie nie wiem – ma sześciu, ośmiu pracowników. Referat rolny pewnie tyle samo. Im większa waga tematyki dla procesu integracji… I wcale się nie dziwię szefom tych referatów, którymi bardzo często są byli wiceministrowie z danego resortu, że oni współpracują ze swoim resortem. Ale ja będę bardzo usilnie dążył do tego – rozmawiałem o tym wczoraj w wolnych chwilach z panią premier Beatą Szydło – by było jasne, że tylko wtedy pani premier czy którykolwiek z ministrów będzie dobrze przygotowany do tej gry negocjacyjnej, o której mówiłem, gdy szefowie tych referatów, reprezentujący swoich ministrów, będą rozumieli, że mają w kieszeni paszport dyplomatyczny dany im przez ministra spraw zagranicznych, czyli że ja też jestem ich przełożonym. A jest mi to potrzebne do tego, żeby mieć horyzontalną wiedzę o tym, co się dzieje w różnych dziedzinach. Dzięki temu kiedy na przykład pani premier bierze udział w szczycie Rady Europejskiej i, tak jak wczoraj, rozmawiamy o polityce migracyjnej Unii Europejskiej, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby uzyskać coś ważnego dla nas – w rolnictwie, w finansach, czy w czymś innym. Tylko horyzontalna wiedza na temat całego spektrum spraw może spowodować, że wkład stałego przedstawicielstwa w dane negocjacje będzie pełny.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JarosławStarzyk">Dlatego dziękuję za to pytanie, bo ono pozwala mi odpowiedzieć wprost, że jeśli chodzi o moje przygotowanie, to na spotkaniach stałych przedstawicieli, które odbywają się regularnie w środy, czyli na tak zwanym Coreper II, zawsze mam obok siebie swojego zastępcę, który nazywa się Antici, ale z tyłu zawsze są dwa miejsca dla ekspertów, którzy zmieniają się w zależności od tematu. Są to pracownicy stałego przedstawicielstwa pochodzący z danych resortów. Czyli mam tę wiedzę ekspercką za sobą i oni przygotowują mnie do każdego punktu, bo te punkty są naprawdę zróżnicowane – od finansów do polityki zagranicznej, co chwilę jest coś innego. Tak że taka jest metoda przygotowywania: cały wtorek po południu, kiedy znam już agendę, zdobywam wiedzę nie tylko na podstawie… To znaczy porównujemy wtedy projekty dokumentów, które przedkłada nam Sekretariat Generalny Rady, z tym, co dostajemy z Warszawy, co koordynuje w MSZ pani dyrektor Ostrzyniewska. I im szybciej dostanę stąd instrukcje, tym lepiej jestem przygotowany.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JarosławStarzyk">Nie wiem, czy odpowiedziałem na pana…</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#PiotrWach">Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MarekRocki">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MarekRocki">Senator Sługocki, a potem marszałek Bielan.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WaldemarSługocki">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WaldemarSługocki">Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo! Panie Ambasadorze!</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WaldemarSługocki">Dwa pytania. Pierwsze dotyczy priorytetów polityki zagranicznej, które był uprzejmy zaprezentować w polskim Sejmie pan minister Witold Waszczykowski. Definiując te priorytety, mówił między innymi o zmianie akcentów, mówił o budowaniu silniejszych relacji z Wielką Brytanią, kosztem – naturalnie nie użył takiego słowa – relacji z Niemcami. I mam w tym kontekście pytanie do pana, bo to będzie niezwykle trudna sytuacja dla pana, Panie Ambasadorze. Bo z jednej strony mamy do czynienia z państwem, w którym organizuje się referendum i za chwilę… Wyrażam głęboką nadzieję, że Brytyjczycy powiedzą „tak” dla obecności w Unii Europejskiej, ale gdyby tak się nie stało, to pan, jako przedstawiciel państwa polskiego w strukturach Unii Europejskiej, powinien szukać innego znaczącego, kluczowego partnera dla Polski. Jaki to będzie kraj czy grupa państw? Oczywiście rozumiem także ten kontekst, który był pan uprzejmy zakreślić, czyli te priorytety i punkty, w których mówił pan o współpracy z Grupą Wyszehradzką, o Trójkącie Weimarskim. To wszystko jest jasne, czytelne. Ale czy nie jest to dla pana, jako przedstawiciela Polski w Brukseli, dość trudna sytuacja – a przynajmniej mało zręczna – w kontekście zakreślonych przez pana ministra Waszczykowskiego priorytetów? To jest jedno pytanie.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#WaldemarSługocki">Pytanie drugie. Wiemy, że Polska jest dzisiaj największym biorcą, jeżeli chodzi o środki finansowe w ramach europejskiej polityki spójności – 82 miliardy 500 milionów euro w tej perspektywie, 67 miliardów 300 milionów euro w perspektywie 2007–2013, wcześniej 12 miliardów 800 milionów euro. Rozumiem, że wśród tych priorytetów, którymi będzie się pan kierował, będzie także budowanie silnej pozycji Polski, jeżeli chodzi o realizację polityki spójności i pokazywanie bardzo dobrych praktyk w tym zakresie. Ale, jak rozumiem, istotnym priorytetem będzie dla pana również to, abyśmy także w kolejnej perspektywie, kolejnej siedmiolatce, 2021–2027… Jak mniemam, będzie to także perspektywa siedmioletnia, bo obecna jest, a poprzednia była – siedmioletnia.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#WaldemarSługocki">No i pytanie dotyczące wspólnej polityki rolnej – nie tyle drugiego filara tej polityki, zorientowanego na rozwój obszarów wiejskich, ile dopłat bezpośrednich dla polskich rolników. Jak pan będzie pozycjonował te dwie polityki? Która z nich… Oczywiście obie są równie ważne, tylko dotyczą nieco innych obszarów. Ale myślę, że jeżeli chodzi o drugi filar wspólnej polityki rolnej i politykę spójności, to chyba źle się stało, że w perspektywie 2000–2007 dwa instrumenty, Europejski Fundusz Rolny i Europejski Fundusz Rybacki, czyli dawny Europejski Fundusz Orientacji Gwarancji Rolnej i Finansowy Instrument Orientacji Rybołówstwa, przeniesiono z polityki spójności do polityki rolnej. Ale jakie będzie pana stanowisko w sprawie udziału Polski w obu tych politykach? Czy będziemy chcieli utrzymać swoją dominującą rolę także, jeżeli chodzi o realizację polityki spójności?</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#WaldemarSługocki">Mieliśmy przyjemność uczestniczyć dwa tygodnie temu w spotkaniach w Brukseli w ramach tygodnia europejskiego i tam z ust przedstawicieli urzędników placówki, którą będzie pan kierował, usłyszeliśmy, że istnieje realna szansa, aby w kolejnych siedmiu latach, po roku 2020, utrzymać bardzo zbliżony, podobny poziom wydatków na politykę spójności w Polsce. Byłoby to znakomite. Ale mam pytanie: jak pan będzie kształtował priorytety, jeżeli chodzi właśnie o te dwie kluczowe polityki – kluczowe również z punktu widzenia budżetu Unii Europejskiej, bo pierwsza z nich to blisko połowa budżetu unijnego, a druga nieco ponad 30%. Jakie będzie pańskie stanowisko w tej kwestii? Bardzo dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JarosławStarzyk">Bardzo dziękuję, Panie Senatorze.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JarosławStarzyk">Obie kwestie są kwestiami o zasadniczym znaczeniu, nad którymi zastanawiam się, odkąd otrzymałem propozycję objęcia placówki. Za oba pytania bardzo dziękuję.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JarosławStarzyk">Pierwsza sprawa. Może zacznę od takiego ogólnego stwierdzenia, że jestem zawodowym dyplomatą od 25 lat, od pierwszego dnia po studiach, kiedy zdałem egzamin wstępny do MSZ. I, po pierwsze, traktuję służbę zagraniczną jako służbę, która ma na celu zdobycie możliwie najlepszego rozeznania w sytuacji, nieważne gdzie na świecie – raz jest to Turcja, raz są to Stany, raz jest to Unia Europejska. Po drugie, po wyborach rząd wyznacza polityczne priorytety, a my jesteśmy od tego, żeby zbadać, jak te priorytety realizować, wskazać zagrożenia i korzyści. I to jest moja główna rola – przedkładanie moim przełożonym propozycji rozwiązań w ramach zaplanowanych kosztów.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JarosławStarzyk">Jeśli chodzi o pana konkretne pytania dotyczące Niemiec, Wielkiej Brytanii i innych partnerów, to w Unii Europejskiej nie da się postawić na jednego partnera. Nie oszukujmy się – rozmawiałem o tym z panem ministrem Waszczykowskim i z panią premier, nawet wczoraj – że nie uda nam się zupełnie nie współpracować z takim partnerem jak Niemcy, które pokrywają połowę budżetu Unii Europejskiej. Może patrzenie z zewnętrz, z perspektywy mediów na to, co się dzieje w Wielkiej Brytanii, może sprawiać wrażenie, że współpracując bliżej z Wielką Brytanią, będziemy zmierzać w kierunku zamykania procesu integracji europejskiej, bo mówiło się, że jest potencjalne ryzyko wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii. Chcę powiedzieć tak: co sprawa w Unii Europejskiej, to inna konfiguracja naszych koalicjantów. Jak powiedziałem, na pewno trzeba współpracować z dużą szóstką, czyli z dużą piątką, jeśli odliczyć nas – w każdej sprawie, dlatego że jeżeli w tej szóstce się dogadamy, to, praktycznie biorąc, inne państwa członkowskie zawsze na kogoś z nas patrzą. Nie można postawić na jednego partnera. Przykładowo, kiedy mówimy o wspólnej polityce rolnej, naszym głównym partnerem będzie ewidentnie Francja. Kiedy będziemy rozmawiali o nowej perspektywie finansowej, to trudno sobie wyobrazić sobie, że będę to robił bez Niemców. I to jest odpowiedź, taka częściowa.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JarosławStarzyk">Chciałbym jeszcze dodać, że w mojej codziennej pracy, która nie jest pracą czysto polityczną i medialną, tylko pracą – ja tak uważam – jednak urzędniczą, nie będzie niczym zdrożnym to, że będę utrzymywał nieformalne, robocze kontakty z wszystkimi przedstawicielami, właśnie w zależności od tematu, a kierownictwu politycznemu państwa przedstawiał takie rozwiązania, które uważam za najbardziej efektywne dla Polski w krótkiej, średniej i długiej perspektywie. A decyzje polityczne nie są w moich rękach. Ja mogę konsultować, mogę doradzać, ale na pewno nie będę mówił, czy bliżej nam do tej czy innej stolicy. I tak widziałbym odpowiedź na pana pytanie dotyczące naszych koalicjantów.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JarosławStarzyk">Jeśli chodzi o te dwa główne priorytety finansowe, to co do pierwszego, to już od wielu lat zastanawiam się nad pewną wewnętrzną sprzecznością. To tak, jak niektórzy zastanawiają się, czy w ogóle obsługa integracji europejskiej – o czym niejednokrotnie dyskutowaliśmy z panią dyrektor – powinna być prowadzona w MSZ czy poza MSZ. No bo z jednej strony to są sprawy zagraniczne, więc czysty MSZ, a z drugiej strony 60–70% pracy pani dyrektor przebiega wewnątrz polskiego rządu i polega na koordynacji naszego wewnętrznego stanowiska, czyli kompletnie nie należy do zadań MSZ. Trochę podobnie jest ze środkami na politykę spójności – nie życzyłbym Polsce, żeby rozwijała się wolniej, ale paradoksalnie jeżeli gospodarczo będziemy się rozwijali bardzo szybko i dobrze, to będziemy mieli coraz mniejszy tytuł do tych środków.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JarosławStarzyk">Uważam, że w kolejnej perspektywie finansowej nie uzyskamy tego samego, co mamy dziś. Powiedziałbym, że leży to w strefie marzeń. Może to jest możliwe, ale raczej leży to w strefie marzeń.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#JarosławStarzyk">A jeśli chodzi o drugą kwestię, to nie chciałbym za głęboko wchodzić w te sprawy, bo jestem jeszcze za krótko w Brukseli. Objąłem misję tydzień temu i chętnie podzielę się z państwem moimi obserwacjami w tej sprawie za kilka czy kilkanaście tygodni. Niestety, istnieje duża pokusa wśród wielu państw członkowskich, głównie płatników, żeby tę wspólną politykę rolną kroić, okrajać, bo jest ona zbyt hojna dla głównych biorców. Jednym dużym sprzymierzeńcem, jakiego mamy, jest Francja. I to jest duża sprawa. Uważam, że uda się obronić dużo, ale nie jestem przekonany, czy w tym samym zakresie.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#JarosławStarzyk">Gdyby ktoś kazał mi wybierać, czy stawiamy na to, czy na to, wydaje mi się, że bardziej horyzontalnymi środkami są środki na spójność niż na rolnictwo. Nasze rolnictwo dostało duży zastrzyk i jest, myślę, konkurencyjne. Jest w ogóle znane w Europie i świecie. I byłbym za tym, żebyśmy bardziej koncentrowali się na wyrównywaniu poziomów rozwoju w regionach niż… Ale nie chciałbym tego na tym etapie, powiedziałbym – nie mówię nawet o przesądzaniu – za bardzo komentować, bo nie mam jeszcze pełnej wiedzy o tym, o czym naprawdę myśli się w instytucjach, przygotowując się do bardzo trudnych negocjacji nad kolejną wieloletnią perspektywą finansową.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarekRocki">Są pytania uzupełniające.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WaldemarSługocki">Bardzo dziękuję.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WaldemarSługocki">Panie Ambasadorze, bardzo dziękuję za te odpowiedzi. One są dla mnie niezwykle ważne i satysfakcjonujące. Ale chciałbym, jeśli pan pozwoli, jeszcze króciutko skomentować i zadać dodatkowe pytanie dotyczące właśnie polityki spójności. Wiemy, że cel pierwszy polityki spójności adresowany jest do tych regionów, w których PKB per capita jest mniejsze niż 75% średniej w Unii Europejskiej. No i gdybyśmy przeanalizowali sytuację w Polsce, to kiedy przystępowaliśmy do Unii Europejskiej, to kształtowało się ono na poziomie 39% średniej unijnej, a 1 stycznia 2015 r. PKB per capita wynosiło 70% średniej europejskiej. To pokazuje, że ten dystans jest oczywiście zmniejszany. Ale musimy uwzględnić fakt, że mamy także do czynienia z efektem statystycznym, bo do Unii przystąpiły kolejne państwa, Bułgaria, Rumunia, których poziom zamożności jest odpowiednio niski, co powoduje, że nasza zamożność uległa poprawie trochę w wyniku efektu statystycznego. Niemniej jednak wydaje mi się, że jest przestrzeń dla nas, dla pana, dla polskiej administracji, dla rządu, aby jednak próbować wynegocjować cele przejściowe. Wiemy z dotychczasowych doświadczeń… Analogiczny przypadek przerabialiśmy w kontekście województwa mazowieckiego, w którym PKB per capita wynosi grubo powyżej 90% średniej europejskiej, czyli zdecydowanie więcej niż pozwala na wpisanie się do celu pierwszego, a udało nam się wynegocjować takie instrumenty, które pozwoliły nie tyle dla województwa mazowieckiego, ile przede wszystkim dla samej Warszawy czerpać ze środków europejskich polityki spójności. A wiemy, że przed Warszawą leży wiele ważnych zadań inwestycyjnych, chociażby budowa metra – blisko 1 miliard euro w Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WaldemarSługocki">Ale moje pytanie dotyczy tego – jest to pytanie bardziej do ministra rozwoju, ale rozumiem, że będziecie państwo działali w ścisłej współpracy – czy do celów statystycznych nie możemy nieco zmienić podziału Polski na jednostki i zastanowić się nad wyłączeniem Warszawy z NUTS 2 w województwie mazowieckim, mając na względzie to, że głównym motorem podnoszenia poziomu zamożności jest Warszawa, a Mazowieckie jest regionem o największych różnicach wewnątrzregionalnych. To jest też pytanie o filozofię.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#WaldemarSługocki">Ja też nie należę raczej do marzycieli i nie wydaje mi się, że możliwe jest uzyskanie dla Polski 82 miliardów 500 milionów euro w kolejnej perspektywie, ale myślę, że gdyby ten poziom oscylował w granicach nieco powyżej 60 miliardów euro, to byłaby to dla Polski dobra oferta. Bardzo dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekRocki">Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanDobrzyński">Panie Przewodniczący! Panie Ambasadorze!</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JanDobrzyński">Pan przewodniczący słusznie zauważył, że jesteśmy dużym biorcą, największym, jak pan powiedział, ale to dlatego, że jesteśmy dużym państwem. Ale w przeliczeniu na jednego mieszkańca w stosunku do innych państw, Panie Ambasadorze, jesteśmy na o wiele dalszych miejscach. I trudno się z panem zgodzić… Chciałbym zapytać, na jakiej podstawie twierdzi pan, że tej kwoty, która jest obecnie, nie otrzymamy w przyszłej perspektywie? Powtarzam, w przeliczeniu na jednego mieszkańca jesteśmy o wiele, wiele dalej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JarosławStarzyk">Jeśli chodzi o to, co mówił pan senator, to myślę, że w tej chwili jest trochę za wcześnie, żeby mówić, czy będziemy wyłączać Warszawę, czy nie. Ponadto podejrzewam, że to będzie decyzja mająca też pewien komponent polityczny, dlatego trudno mi się do tego w tej chwili ustosunkowywać.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JarosławStarzyk">Jeśli chodzi o poziom wsparcia dla Polski w przyszłej perspektywie finansowej, to powiedziałbym tak: oczywiście można różnie przeliczać poziom tego wsparcia i oczywiście zgadzam się z panem – może się nawet okazać, że per capita osiągniemy lepsze wyniki, ale myślę, że w ogóle dyskusja na temat nowej perspektywy finansowej, kiedy nie wiemy, jak będzie się rozkładała w Radzie Unii Europejskiej skłonność do cięcia wydatków w stosunku na przykład do… Nie wiemy na przykład, jak rozwinie się prowadzona w tej chwili w Brukseli bardzo intensywnie i z jednomyślnym z pragmatyzmem akcja dotycząca walki z kryzysem migracyjnym, ile on nas będzie kosztował.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JarosławStarzyk">Wiecie państwo, skoro wczoraj przyjechał premier Turcji i po prostu powiedział, że on nie chce 3 miliardów euro, tylko 6 miliardów euro, tak po prostu przy lunchu, no to nam trudno dzisiaj przewidywać, w jakim stanie będziemy potrafili utrzymywać obie te kosztowne polityki, bardzo istotne dla państw, które nadal są poniżej średniego poziomu rozwoju w Unii Europejskiej. Uważam jednak, że ważniejszym celem będzie ratowanie integracji europejskiej, bo, jak powiedziałem na samym początku, podczas posiedzeń komisji sejmowych uzyskałem w tej sprawie pełną jednomyślność – nikt nie neguje tego, że integracja europejska jest dla Polski korzystna i że członkostwo Polski w Unii Europejskiej jest dla Polski korzystne. Zadałem takie pytanie i bardzo skrupulatnie słuchałem odpowiedzi, bo to był czynnik, który zdecydował o tym, że podjąłem się tej misji. Gdybym usłyszał, że gdziekolwiek, w jakimkolwiek skrzydle politycznym w parlamencie jest wahanie co do tego, czy powinniśmy być w Unii, to byłaby to misja niemożliwa do spełnienia.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#JarosławStarzyk">Inną kwestią jest to, jak będziemy funkcjonować w Unii, do jakiego stopnia będziemy się opowiadać za różnymi rozwiązaniami wspólnotowymi kosztem interesów narodowych. To jest zupełnie inny temat. Dlatego dzisiaj trudno jest odpowiedzieć na pytanie, jaki będzie zakres wsparcia finansowego Unii dla Polski, bo może się okazać, że będziemy wspólnie płacić za to, żeby integracja europejska, żeby główne zdobycze integracji, takie jak Schengen, wspólny rynek, wolny rynek, przepływ pracowników, przepływ osób – żeby to istniało. Ale oczywiście już deklaruję, że również moim marzeniem jest to, żebyśmy byli na tym samym poziomie, a per capita najlepiej wyżej.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MarekRocki">Marszałek Bielan.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AdamBielan">Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#AdamBielan">Trzy kwestie, Panie Ambasadorze. Cieszę się, że pan sam poruszył sprawę współpracy eurodeputowanych z przedstawicielstwem. Ja przez 10 lat jako poseł do Parlamentu Europejskiego z zazdrością patrzyłem na moich kolegów z Francji, z Niemiec, którzy otrzymywali bardzo dużą pomoc ze strony swoich dyplomatów. O ile na początku naszego członkostwa w Unii to było jeszcze do wytłumaczenia – płaciliśmy frycowe, nie byliśmy wystarczająco doświadczeni – o tyle wraz z upływem czasu, kiedy zmieniała się pozycja Parlamentu Europejskiego, i w wyniku zmian traktatowych, i w wyniku faktycznego rozszerzania jego wpływów, było to coraz trudniejsze do wytłumaczenia. Moje pytanie brzmi tak: w jaki sposób pan ambasador chciałby poprawić tę współpracę?</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#AdamBielan">Druga kwestia dotyczy kontrowersyjnej decyzji Komisji Europejskiej ze stycznia o wszczęciu procedury ochrony praworządności w Polsce. Jak pan ambasador ocenia tę decyzję i jak widzi możliwy rozwój wydarzeń w ciągu najbliższych tygodni dotyczący tej procedury?</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#AdamBielan">Trzecia sprawa to wczorajszy szczyt migracyjny. Jak pan ambasador ocenia realną możliwość realizacji jego ustaleń, szczególnie jeśli chodzi o takie kontrowersyjne kwestie jak wprowadzenie już od czerwca ruchu bezwizowego z Turcją? Czy pana zdaniem to, co wczoraj ustalono, chroni istnienie strefy Schengen, czy to jest wystarczające, żeby ta strefa się utrzymała? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MarekRocki">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MarekRocki">Bardzo proszę, Panie Ambasadorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JarosławStarzyk">Bardzo dziękuję, Panie Senatorze, bo to wyjątkowo czułe i ważne kwestie.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JarosławStarzyk">Współpraca z polskimi europarlamentarzystami to jedna z pierwszych spraw, jaką zainteresowałem się po wylądowaniu w Brukseli w ubiegły wtorek. Ponieważ pracowałem już w Brukseli przez 5 lat w czasie naszych rokowań członkowskich, potem w czasie tak zwanego okresu aktywnego obserwatora, a potem podczas pierwszego pół roku członkostwa… Po pierwsze, chciałbym wzmocnić w naszym stałym przedstawicielstwie komórkę, która dzisiaj liczy chyba dwa etaty, z czego na jeden jest wakat, a drugi jest obsadzony – jeśli pani dyrektor… bo pani dyrektor również odpowiada za strukturę misji – przez dyplomatę średniego szczebla. Uważam, że powinniśmy mieć dwie, trzy osoby, w tym jedną z większym doświadczeniem dyplomatycznym, które na bieżąco wspierałaby polskich europosłów, byłyby z nimi w kontakcie, ale też wykorzystywały ich wpływy nie tylko w Parlamencie Europejskim, ale w instytucjach europejskich. Posłowie bardzo często mają znacznie lepszą możliwość sondowania czegoś w Komisji i w Sekretariacie Generalnym Rady niż my, przedstawiciele z paszportem dyplomatycznym. To po pierwsze – wzmocnienie komórki.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JarosławStarzyk">Po drugie, chciałbym stworzyć stałą platformę mojej osobistej współpracy z wszystkim przedstawicielami w europarlamencie, coś na wzór moich briefingów czy moich spotkań z państwem – aby spotykać się również z polskimi przedstawicielami w europarlamencie, żeby, po pierwsze, powiedzieć, czym ja żyję i co dla mnie ważne, a po drugie, żeby oni powiedzieli mi, jakie mają wobec mojej placówki oczekiwania, ale też zastrzeżenia wobec jej funkcjonowania, bo z takich zastrzeżeń bardzo często może wyniknąć dla mnie coś pozytywnego.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#JarosławStarzyk">Jeśli chodzi o procedurę ochrony praworządności wszczętą przez Komisję Europejską, to też jest to jeden z tematów, który mnie w tej chwili bardzo zajmuje, od pierwszych dni, dlatego że jako urzędnik zajmujący się integracją europejską od 25 lat z kilku powodów jestem z tej procedury niezadowolony i jestem nią trochę zaskoczony. Po pierwsze, bardzo niedobrze się stało, że tę procedurę wprowadzoną od połowy stycznia nazywamy procedurą ochrony praworządności. To, o czym kolegium Komisji zdecydowało w połowie stycznia, powinniśmy nazywać przyjaznym dialogiem z państwem członkowskim, tak to się oficjalnie nazywa. Jest jednak, proszę państwa, różnica między wszczęciem procedury ochronnej, której nazwa brzmi trochę tak, jak nazwa jakiejś procedury kontrolnej, a przyjaznym dialogiem z państwem członkowskim. Dopiero drugim etapem, który może zostać zainicjowany wiosną tego roku, jeśli Komisja Europejska dojdzie do wniosku, że ten przyjazny dialog z państwem członkowskim nie przyniósł oczekiwanych przez nią rezultatów, może być procedura formalnego zbierania informacji o sytuacji w państwie członkowskim. I do tego potrzebna jest decyzja kolegium, które formalnie wszczyna procedurę. Gdyby wiosną Komisja Europejska doszła do wniosku, że ten przyjazny dialog zakończył się czymś pozytywnym, to wtedy w ogóle o żadnej procedurze nie będzie mowy, będzie tak, jakby niczego nie wszczęto. To po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#JarosławStarzyk">Po drugie, jeśli mówimy o przyjaznym dialogu z państwem członkowskim, to mnie ten dialog troszeczkę nie odpowiada, bo na razie ten dialog jest prowadzony na podstawie wymiany listów między komisarzem a członkami rządu. Byłbym bardziej za tym, żeby przyjazny dialog był rozumiany jako spotkania w Brukseli i w Warszawie na poziomie ekspertów. To byłby przyjazny dialog – gdybyśmy wyjaśniali szereg spraw na poziomie ekspertów, a nie tylko wymieniali się listami na poziomie politycznym.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#JarosławStarzyk">I po trzecie, mam takie wrażenie, że Polska, jako duże państwo członkowskie, jako kraj, który w ostatnich latach ewidentnie był krajem sukcesu, również w Brukseli, jest troszeczkę testowana przez Komisję, która sprawdza na nas, na ile może sobie pozwolić bez aprobaty Parlamentu Europejskiego. Bo czytałem opracowania, które mówią, że Komisja tak do końca nie ma pełnego tytułu prawnego – to jest opinia prawników Sekretariatu Generalnego Rady – żeby wszczynać tę procedurę samodzielnie. Są różne opinie – Komisja ma swój sekretariat. Ale kiedy są dwie opinie prawne, wtedy można oczywiście rozpoczynać dyskusję o tym, czy to jest wskazane.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#JarosławStarzyk">No i, proszę państwa, jak to w życiu bywa… Myślę, że byłbym bardzo mało efektywny i trochę naiwny, gdybym, spędziwszy 25 lat na różnych negocjacjach międzynarodowych i ukończywszy jako młody człowiek studia w Akademii Dyplomatycznej w Wiedniu, poszedł do Komisji i próbował uzyskać zgodę na to, żeby zaniechali tego wszystkiego. To się nie stanie za nic. To jest trochę tak, jak u dilera samochodowego – jak chce się mieć lepszą nawigację, to trzeba mieć gorsze wyposażenie albo więcej zapłacić. Tak więc po prostu szukam w tej chwili takich argumentów w Brukseli – nie tylko w Komisji, nie tylko w Radzie, ale również wśród państw członkowskich – które byłyby efektywne, żeby przekonać Komisję, żeby bardziej uaktywnić właściwy przyjazny dialog z nami na poziomie ekspertów i spróbować tę sprawę wyjaśnić, a nie wszczynać procedury kontrolnej. Bo mam wrażenie, że dla Komisji też nie musi to być korzystne, biorąc pod uwagę najbliższe miesiące czy lata i trudne tematy, które przed nami stoją. Myślę, że pozytywny polski głos w Radzie w wielu sprawach byłby dla Komisji przydatny. I ta atmosfera, to iskrzenie w tej sprawie nie jest przydatne ani dla Polski, ani dla Komisji Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#JarosławStarzyk">Szczyt migracyjny to tysiące spraw, które toczą się w tej chwili, ale myślę, że po raz pierwszy można powiedzieć, że realnie istnieje wola wszystkich państw członkowskich – które mają pełną świadomość, że za miesiąc, dwa może dojść do dużego kryzysu humanitarnego w Grecji, który do pewnego stopnia już się zaczął – żeby podjąć praktyczne działania. Jednym z tych praktycznych działań… Są jakby trzy takie główne elementy. Pierwszy to jednomyślność co do tego, żeby spróbować uwierzyć, że Turcy zrobią to, co mówią. To nie jest tanie, dlatego że bardzo dużo za to płacimy, również w sensie finansowym, ale eksperci mówią, że Turcja, z jej machiną administracyjną, jeśli tylko będzie wola polityczna prezydenta i premiera Turcji, jest w stanie zahamować tę falę, to znaczy, po pierwsze, przytrzymać tych, którzy napływają, po drugie, kiedy widzą ze swojej strefy ekonomicznej, czyli tych chyba 12 km brzegu wokół Turcji, że do Grecji płyną uchodźcy czy migranci, mogą wspólnie z NATO, co jest również nowym elementem, zawracać ich do Turcji po to, aby oddzielać migrantów ekonomicznych od uchodźców politycznych, a uchodźców politycznych, po pierwsze, identyfikować, po drugie, sprawdzać, a po trzecie, przygotowywać do relokacji do państwach członkowskich.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#JarosławStarzyk">Drugi element realnego pakietu to nowy instrument finansowy, stworzony ad hoc po to, żeby wpompować pieniądze do Grecji jako pomoc humanitarna. Było wiele zastrzeżeń państw członkowskich co do tego, czy możemy skorzystać z tego tak specyficznie skonstruowanego instrumentu. Ja przekonywałem Warszawę, żeby to zrobić, bo jest sprawa ważna także dla nas. Gdyby kiedykolwiek w przyszłości coś się stało na Wschodzie i bylibyśmy krajem pierwszego kontaktu, to będzie już wtedy istniał pierwszy przypadek, kiedy finansowa pomoc humanitarna była udzielana na terenie państwa członkowskiego – to jest ten nowy element. Często udzielaliśmy pomocy krajom trzecim, ale to jest pierwszy przypadek, kiedy będziemy udzielali pomocy humanitarnej na terenie państwa członkowskiego. I może dziś dla Polski to wygląda tak, że dzieje się to gdzieś tam na daleko południu, ale gdyby na Wschodzie stało się coś negatywnego dla nas, to mamy precedens, tak że patrząc perspektywicznie, można powiedzieć, że dziś nas to wiele nie kosztuje. Popierałbym to.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#JarosławStarzyk">I trzeci element to jest to, co Polskę najbardziej interesuje, czyli system kontroli. Zapomnijmy o migrantach ekonomicznych, bo Turcy mówią, że się nimi zajmą – mówimy o uchodźcach. Są trzy stopnie kontroli zapobiegającej napływowi uchodźców, który stanowią, z różnych powodów, zagrożenie – terrorystyczne i każde inne. Po pierwsze, w Turcji będzie pierwszy przegląd. Będzie to przegląd tych, którzy są w Turcji – albo napłynęli i zostali zatrzymani, albo zostali zdjęci z wód terytorialnych. To będzie identyfikacja tożsamości. Mówiąc wprost, będzie to sprawdzenie, czy uchodźcy mają przy sobie legalny paszport, czy paszport wystawiony nielegalnie. Po drugie, Unia Europejska będzie miała prawo, jako Unia Europejska, sprawdzać ich pod kątem bezpieczeństwa, czyli pod kątem zagrożenia terrorystycznego. I kiedy przejdą te dwa etapy, to jeżeli Polska zdecyduje, że spośród 1000 gotowych, sprawdzonych w ten sposób uchodźców przebywających na terenie Turcji chcemy wziąć na przykład 1000, to przedstawiciele polskiej policji wylądują w Turcji i spośród tego 1000 uchodźców już wyselekcjonowanych do relokacji wybiorą 10, według naszych kryteriów bezpieczeństwa, oczywiście w ramach kwot, do których zobowiązaliśmy się w ubiegłym roku. Czyli to jest jakby trzystopniowy system kontroli.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#JarosławStarzyk">Ci uchodźcy, którzy są obecnie na wyspach greckich, którzy są w tej chwili o krok od kryzysu humanitarnego, maja być przeniesieni do kontynentalnej części Grecji i tam mają być poddani temu samemu procesowi, który został wdrożony w Turcji, czyli sprawdzeniu tożsamości i wstępnej kontroli. Unia Europejska chce również, w ramach tej pomocy humanitarnej, stworzyć miejsca, gdzie oni będą stacjonowani. Bo problem polega też na tym, że nawet jak Grecy sprawdzili danego uchodźcę i on był gotowy, jako uchodźca polityczny, do relokacji, to ci uchodźcy nagle gdzieś znikali, rozmywali się na tych wyspach. I ta kontrola trwała w nieskończoność, obejmując czasami tych samych ludzi. Tak więc Unia Europejska chce stworzyć te hotspoty do kontroli i do stacjonowania, mówiąc brzydko, do przechowywania uchodźców gotowych do relokacji, po to, żeby policjanci z państw członkowskich, które zdecydują się na przyjęcie danej liczby uchodźców, mogli przylecieć do danego miejsca, tego hotspotu, tego miejsca stacjonowania, żeby wyselekcjonować według własnych kryteriów 10, 100, 1000 uchodźców politycznych.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#JarosławStarzyk">Odpowiadając jeszcze na ostatnią część pana pytania, dotyczącą strefy Schengen, powiem, że jest to pierwszy krok do tego, żebyśmy realnie zahamowali napływ migrantów i realnie kontrolowali granicę zewnętrzną Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#JarosławStarzyk">Jeszcze raz podkreślę to, co powiedziałem na samym początku, że cały ten pomysł, całe to dążenie opiera się na trzech elementach. Jednym z nich jest zaufanie państwu trzeciemu – Turcji, że stanie się to, o czym mówią, że rzeczywiście te osoby będą sprawdzane w 24 godziny itd. Jest to oczywiście, jak powiedziałem, dosyć kosztowne, ale wracając do naszego zasadniczego pytania o to, czy jesteśmy za integracją europejską, czy ona jest korzystna dla Polski… Uważam, że to ćwiczenie jest zasadne. I to, co się wczoraj stało, jest bardzo daleko idącym, praktycznym krokiem do tego, co ma się stać za 10 dni na kolejnym regularnym, nie dodatkowym, szczycie Rady Europejskiej, na który, jak słyszymy, może być na chwilę doproszona Turcja. Bo wczoraj to było nieformalne spotkanie Rady Europejskiej z Turcją. Za 10 dni mamy regularny szczyt, też na temat migracji, i ponieważ nie wszystkie elementy nowego pakietu tureckiego z wczoraj zostały przyjęte przez państwa członkowskie, to prawdopodobnie Turcy zostaną na chwilę zaproszeni, żebyśmy mogli przedstawić to, co realnie możemy im dać. I przez te 10 dni będą trwały bardzo intensywne prace na poziomie ekspertów. W przyszłym tygodniu odbędzie się również posiedzenie rady do spraw wewnętrznych i myślę, że na tym posiedzeniu będą podejmowane wstępne decyzje.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MarekRocki">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MarekRocki">Pani senator Zdrojewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#BarbaraZdrojewska">Chciałabym się podzielić dwiema uwagami i zadać jedno krótkie pytanie. Do uwagi skłoniła mnie wypowiedź pana senatora Bielana. Zgadzam się ze wszystkim, o co pytał pan senator, ale zastanowiło mnie to… Bo pan senator mówił, że te stosunki nie były za dobre. Chciałabym zwrócić uwagę na to, że chyba nie dotyczyło to wszystkich. Być może pan senator ocenia to z punktu widzenia europosła z jakiejś określonej grupy. Skłoniło mnie do takiej refleksji, że pan ambasador… Bo słyszałam bardzo dobre opinie, przynajmniej jeśli chodzi o poprzednika pana ambasadora. I właściwie wychodzi stąd taka ważna kwestia, bo być może… może tak nie było, ale być może było tak, że te stosunki z obozem rządzącym, jeśli chodzi o europosłów, były lepsze, a z opozycją – gorsze. A obecnie sytuacja wygląda tak, że tak naprawdę tutejsza, czyli polska opozycja polityczna należy do grupy większościowej w Parlamencie Europejskimi. A dobrze wiemy, że najwięcej do powiedzenia mają tam ci najsilniejsi. Chciałabym poprosić pana ambasadora o podzielenie się jakąś krótką refleksją na ten temat tego, jak to pogodzić. Mnie się wydaje, że można z wszystkimi dobrze współpracować i pewnie tak to będzie wyglądało.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#BarbaraZdrojewska">I jeszcze krótkie pytanie: kiedy pan ambasador otrzymał propozycję objęcia placówki? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MarekRocki">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#MarekRocki">Panie Ambasadorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JarosławStarzyk">Dziękuję bardzo, Pani Senator.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JarosławStarzyk">Odpowiadając na pierwsze pytanie, powiem, że jako zawodowy urzędnik i członek służby zagranicznej najczęściej i najchętniej rozmawiam z tymi, którzy mają inne stanowisko niż ja, po to, żeby sondować, co przygotowują.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JarosławStarzyk">A co do współpracy z posłami w Parlamencie Europejskim, to może odpowiem krótko, że jestem głęboko przekonany, że posłowie obecnej opozycji też są Polakami, i uważam, że jeżeli będę chciał z nimi rozmawiać, to oni będą chcieli rozmawiać ze mną, jeśli myślą o Polsce. Jako zawodowy urzędnik oczywiście będę starał się utrzymać dobry kontakt z wszystkimi, którzy pokazują, że myślą o interesie Polski. A jestem przekonany, że opozycja to też Polacy.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#JarosławStarzyk">Jeśli chodzi o pytanie o to, kiedy dostałem propozycję, to pozwoli pani, że odpowiem, że to jest pytanie, które powinna pani skierować do ministra spraw zagranicznych, bo to on podjął decyzję i nie chciałbym ujawniać, od kiedy zaczął o tym myśleć, kiedy mnie zapytał, kiedy i gdzie sondował. Proszę mnie zrozumieć. W mojej ocenie jest to najtrudniejsza polska placówka dyplomatyczna na świecie pod kątem merytorycznym, zwana u nas w MSZ placówką merytorycznie wojenną. Jest pięć kategorii placówek, które kategoryzujemy na użytek własny. Kategoria pierwsza to placówki wojenne, ale wojenne naprawdę, na taką nie chciałbym się zamienić z moimi kolegami, a to jest placówka nazywana merytorycznie wojenną. Tak więc pozwolę sobie… Pan minister Waszczykowski na pewno będzie kiedyś państwa gościem, to wtedy będzie można go zapytać. Ja nawet nie wiem, kiedy minister zaczął o tym myśleć, ale wiem, kiedy zacząłem się przygotowywać. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MarekRocki">Pani senator, a potem jeszcze marszałek Bielan.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#BarbaraZdrojewska">Ja tylko ad vocem.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#BarbaraZdrojewska">Chcę podkreślić, że absolutnie się z panem zgadzam – to na pewno zawsze była jedna z najtrudniejszych placówek na świecie, a w tej chwili jest jeszcze trudniejsza, przede wszystkim ze względu na sprawy uchodźców, Brexit etc., ale też sytuację ekonomiczną Unii Europejskiej. Tak że życzę panu sukcesów na tej trudnej drodze.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MarekRocki">Marszałek Bielan.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AdamBielan">Wydaje mi się, że zostałem źle zrozumiany przez panią senator. Mnie nie chodziło o współpracę polityczną z przedstawicielstwem. Zresztą ja przez 10 lat byłem eurodeputowanym zarówno z ramienia partii, która była w opozycji wobec rządu, jak i partii, która rządziła przez dwa lata. Chodziło mi o współpracę na poziomie legislacyjnym, w komisjach i podkomisjach. Ta współpraca nie jest jakaś tragiczna, ale nie jest to z całą pewnością ten poziom know-how, który dostarczają dyplomaci z Francji czy z Niemiec. Wydaje mi się, że to jest powszechna opinia wśród polskich eurodeputowanych, niezależnie od podziałów partyjnych. To jest oczywiście związane z finansami, z liczbą etatów itd., itd., ale wydaje mi się, że wraz z rosnącą rolą Parlamentu Europejskiego powinno się to zmienić.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#AdamBielan">Druga kwestia. Chciałbym dopytać pana ambasadora o ruch bezwizowy z Turcją. Jak pan ambasador to ocenia – czy ta propozycja może wejść w życie w czerwcu? Czy nie widzi pan jakiegoś zagrożenia? Wiem, że Turcji bardzo na tym zależało, ale czy nie widzi pan zagrożenia w kontekście terrorystycznym?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JarosławStarzyk">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JarosławStarzyk">Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, bo to będzie przedmiotem naszych prawdopodobnie bardzo głębokich analiz, i to nie tylko w MSZ, powiedziałbym nawet, że bardziej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji i w różnych służbach wspomagających Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Powiem tak: podjęta kiedyś przez wszystkie państwa członkowskie decyzja o rozpoczęciu negocjacji członkowskich z Turcją była jasnym sygnałem politycznym, że droga Turcji do członkostwa w Unii jest otwarta. To było wtedy. Wiem, że w wielu państwach członkowskich podjęto – właśnie z uwagi na Turcję – decyzję, że przyjęcie każdego nowego państwa członkowskiego po Chorwacji wymaga referendum. I obawiam się, że są trzy, cztery państwa członkowskie Unii Europejskiej, przez które, gdyby dzisiaj odbyło się referendum, czy przyjąć Turcję, niestety wynik byłby negatywny.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#JarosławStarzyk">Odpowiadając wprost na pana pytanie, czy to jest zagrożenie dla Schengen, powiem, że dzisiaj pewnie tak. Ale jeśli do czerwca okaże się, że Turcja wypełnia zobowiązania dotyczące tego swego rodzaju wentyla bezpieczeństwa, jeśli chodzi o migrantów i uchodźców, to jakiś gest wobec Turcji powinien zostać uczyniony. Dodam może jeszcze tylko, że myślę, że to nie Polska zajmuje najbardziej negatywne stanowisko wśród państw członkowskich Unii co do tego, czy powinniśmy wprowadzić ruch bezwizowy, czy nie. Dlatego, jak to w Unii bywa… W naszym wewnętrznym gronie powiedzmy sobie szczerze: nie wykrwawiajmy się za tę decyzję, bo może to za nas zrobić ktoś inny. A jeśli ma dojść do podjęcia takiej decyzji, to musi to być oparte o pewne raporty bezpieczeństwa i analizę możliwości.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#JarosławStarzyk">Powiem tak: jako technik integracyjny, kiedyś, kiedy podejmowaliśmy decyzję o otwarciu negocjacji członkowskich z Turcją, zawsze miałem wątpliwości co do tego, czy sami Turcy chcą być w pełni państwem członkowskim. Turcy z nami negocjują, ale nie jestem przekonany, czy oni politycznie naprawdę chcieliby być w pełni państwem członkowskim. Nie wiem, czy oni nie myślą o jakiejś formie quasi-członkowskiej. To jeśli chodzi o ich stronę. A z naszej strony, jak pomyślę sobie o tym, jak wyglądało przygotowanie wschodniej granicy Polski do tego, żeby była zewnętrzną granicą UE, i jakie to było kosztowne i trudne technicznie, to trudno mi sobie wyobrazić, ile milionów euro musielibyśmy wpompować w zabezpieczenie zewnętrznej granicy UE w Turcji. To jest obszar, który nawet geograficznie jest bardzo trudny do kontrolowania i do opanowania. I nie wiem, czy właśnie dlatego członkostwo Turcji w Unii Europejskiej nie wiązałoby się z pewnymi wyłączeniami. Bo jest to technicznie trudne i bardzo kosztowne. Tak że trudno mi jest dzisiaj odpowiedzieć. To pytanie chyba bardziej do naszych służb konsularnych i ministerstwa spraw wewnętrznych. Myślę, że w najbliższym czasie będzie to przedmiotem analiz, bo w czerwcu możemy stanąć przed tym problemem politycznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MarekRocki">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#MarekRocki">Dawno nie mieliśmy tak bogatego w pytania i w dyskusję spotkania z ambasadorami.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#MarekRocki">Nie ma więcej pytań.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#MarekRocki">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#MarekRocki">Panu ambasadorowi życzymy owocnej realizacji misji na tej pierwszej linii frontu. Jeśli będą tematy do poruszenia, to będziemy zapraszali pana ambasadora. Liczę na regularne informacje z pierwszej linii frontu.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#MarekRocki">Zamykam to posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#MarekRocki">Zróbmy pięć minut przerwy, żebyśmy mogli zaprosić kolejnych gości.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#MarekRocki">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godzinie 17 minut 11)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>