text_structure.xml 108 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JarosławSachajko">Szanowni państwo, bardzo proszę o ciszę. Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Witam państwa posłów oraz przybyłych gości. Stwierdzam kworum.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JarosławSachajko">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został państwu dostarczony i obejmuje następujące punkty. Rozpatrzenie poprawek zgłoszonych w czasie drugiego czytania do projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia zwalczania chorób zakaźnych zwierząt; są to druki nr 2114 i 2116. Rozpatrzenie informacji ministra rolnictwa i rozwoju wsi na temat sytuacji na polskim rynku lnu, konopi i chmielu na przestrzeni ostatnich 40 lat. Zapoznanie się z opracowaniem Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich pod nazwą: „Szanse dla polskiego rolnictwa w uprawie konopi przemysłowych”; opracowanie przedstawia dyrektor Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich. Punkt czwarty – rozpatrzenie informacji ministra rolnictwa i rozwoju wsi na temat innych możliwości produkcji zwierząt w gospodarstwach, które zaprzestały hodowli trzody chlewnej.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JarosławSachajko">Szanowne prezydium, Wysoka Komisjo. Bardzo prosiłbym o zgodę na przeniesienie czwartego punktu na inny termin, a zamiast zaplanowanego punktu czwartego zajęlibyśmy się sprawami bieżącymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RobertTelus">A jaki jest czwarty punkt?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JarosławSachajko">Rozpatrzenie informacji ministra rolnictwa i rozwoju wsi na temat możliwości produkcji zwierząt w gospodarstwach, które zaprzestały hodowli trzody chlewnej. Jest to duży punkt. Zrobilibyśmy sprawy różne zamiast wcześniej proponowanego punktu. Czy jest ktoś przeciw? Nie słyszę. Wobec braku sprzeciwu porządek dzienny uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JarosławSachajko">Przed rozpoczęciem pierwszego punktu porządku dziennego chciałbym poruszyć sprawę zwołanej podkomisji nadzwyczajnej do spraw Prawa łowieckiego. Prosiłbym posłów, szczególnie z szeroko rozumianej koalicji rządzącej, o interwencję, ponieważ Prawo łowieckie jest po prostu procedowane w jakiś skandaliczny sposób. Nie może być tak, że mamy ciągłe kolizje z posiedzeniami Komisji Rolnictwa. Dzisiaj jest również taka sama kolizja. Nie możemy jako posłowie brać udziału w pracach podkomisji, która jest dla nas bardzo ważna. Nie możemy pracować w podkomisji z tego powodu, że pani poseł Anna Paluch zwołuje posiedzenie podkomisji – mam nadzieję, że nie jest to celowo – wtedy, kiedy mamy posiedzenie Komisji Rolnictwa. Nie patrzy, kiedy Komisja Rolnictwa ma zaplanowane posiedzenie, tylko zwołuje sobie posiedzenie podkomisji wtedy, kiedy jej pasuje. Bardzo prosiłbym posłów o interwencję w tej sprawie. Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie? Bardzo proszę, pani przewodnicząca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DorotaNiedziela">Przychylam się również do prośby pana przewodniczącego. Przypomnę, że na ostatnim posiedzeniu, podczas pierwszego czytania tegoż projektu, dwa razy wnosiłam prośbę o przeniesienie obrad na inną godzinę, ponieważ równocześnie, dokładnie w tym samym czasie, zaczynało się posiedzenie podkomisji rozpatrującej Prawo łowieckie. Przypomnę, że państwo nie zgodzili się na to.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#DorotaNiedziela">Oczekuję przeprosin od pana posła Telusa i od pana posła Ardanowskiego, ponieważ wczoraj na sali sejmowej stało się coś, co było absolutnie według mnie niedopuszczalne. To niedopuszczalne, żeby powiedzieć głośno na sali sejmowej, podczas wypowiedzi nagrywanej do archiwum, że posłowie opozycji nie mieli żadnych uwag. Powiedzieć, że jednogłośnie się głosowało. Jednogłośnie się głosowało, ponieważ posłowie opozycji nie mieli możliwości udziału w posiedzeniu Komisji, bo składali poprawki na posiedzeniu innej komisji.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#DorotaNiedziela">Dzisiaj już drugi raz jest dokładnie taka sama sytuacja. O godz. 12.30 Komisja Rolnictwa rozpoczyna rozpatrywać projekt i o godz. 12.30 zaczyna pracę podkomisja ochrony środowiska rozpatrująca projekt poprawy Prawa łowieckiego. Właśnie teraz, na posiedzeniu podkomisji ochrony środowiska, jest wyrzucana do kosza ustawa pana posła Telusa, który umierał za nią i mówił, że fundusze odszkodowawcze dla rolników będą wypłacane na nowych warunkach, będziemy nad tym panować i pierwszy raz w historii rolnicy będą mieli wypłacane odszkodowania rolnicze. A teraz na sali obok są wyrzucane do kosza pomysły posła.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#DorotaNiedziela">Panie pośle, wypadałoby przeprosić, że pan bojąc się, że tam panu powiedzą, iż to jest nie tak… A pan z mównicy mówił, że pan rolnikom obiecał odszkodowania. W tej chwili pani Paluch te odszkodowania wyrzuca, a pan obraża mnie na sali sejmowej mówiąc, że nie miałam ani poprawek, ani nie miałam odrębnego zdania.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#DorotaNiedziela">Zgłosiłam poprawki w czasie drugiego czytania i zaraz je uzasadnię. Będę chciała, żebyśmy podyskutowali na temat tej ustawy, którą w tej chwili procedujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JarosławSachajko">Bardzo dziękuję. Zanim oddam głos następnej osobie, jednak chciałbym się odnieść do tego, co powiedziała pani przewodnicząca, bo jednak miałem dosyć duży wpływ na zwołanie poprzedniego, jak i tego posiedzenia Komisji. Chciałem zwrócić uwagę, że widzę różnicę między Komisją a podkomisją. Widzę również różnicę między tym, że my zwołujemy posiedzenie Komisji dużo wcześniej, na cztery dni wcześniej, a posiedzenie podkomisji zwoływane jest kilka godzin wcześniej. W końcu posiedzenie Komisji było zwołane, a podkomisja, ponieważ była druga, powinna się dostosować.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JarosławSachajko">Prosiłbym o kierowanie przeprosin do pani poseł Paluch, która zwołuje posiedzenie podkomisji bez konsultacji z Komisją Rolnictwa. Naprawdę prosiłbym o kierowanie przeprosin do sali nr 118, do pani przewodniczącej, która w tej chwili tam prowadzi posiedzenie podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JarosławSachajko">Widziałem jeszcze dwie osoby chętne do zabrania głosu. Prosiłbym, żebyśmy zakończyli dyskusję o ogólnych sprawach, bo nie przy mikrofonach, tylko muszą państwo to załatwić u siebie w Klubie, a nie tutaj. Tutaj dyskusja nam nic nie da. Chyba wszyscy, jak tu siedzimy, wiemy, że rolnicy powinni dostawać odszkodowania i wiemy, jaki mamy porządek obrad. Problem jest gdzie indziej. Bardzo proszę, pan przewodniczący Telus.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RobertTelus">Panie przewodniczący i pani przewodnicząca, bo do pani będę się teraz odnosił. Chcę powiedzieć jedną rzecz. Nie mam żadnego problemu z tym, żeby powiedzieć przepraszam. Jeżeli kogokolwiek uraziłem swoją odpowiedzią, ponieważ powiedziałem, iż było jednogłośnie i że nie było poprawek – to nie było kłamstwo, bo tak było, ale jeżeli kogoś uraziłem, to oczywiście przepraszam.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#RobertTelus">Jeżeli mam przeprosić salę nr 118 i panią Paluch, to też nie wiem, dlaczego – ale jeżeli pan przewodniczący każe przepraszać, to też przepraszam. Kochani. Myślę, że to jest tak drobna sprawa, ustalenie Komisji...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzPlocke">To nie jest drobna sprawa, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JarosławSachajko">To jest ważna sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RobertTelus">Czy już? Czy mogę mówić, panie przewodniczący? Pozwoli pan? Dziękuję za pozwolenie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#RobertTelus">To jest sprawa... Po pierwsze – mamy ważniejszą specustawę. Przewodniczący naszej Komisji pan Jarosław Sachajko zwołuje w trybie szybkim posiedzenie Komisji, nawet nie zachowując terminu; ale nie mam żalu, bo tak trzeba było zrobić. Nawet za to pochwalam. Przegłosowaliśmy, że będziemy procedowali, bo trzeba szybko działać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#DorotaNiedziela">Jest taka możliwość regulaminowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RobertTelus">Słuchajcie. To są tak drobne rzeczy, jakieś niedomówienie między przewodniczącymi. Nie wierzę w to, że pani poseł, przewodnicząca podkomisji pracującej nad ustawą, zrobiła to specjalnie. Ustawa nie będzie teraz głosowana i jeszcze będzie można ją w Komisji przegłosować. Nie wierzę w to, że pani poseł zrobiła to specjalnie. Nie róbmy z tego jakiejś wielkiej afery.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#RobertTelus">Tak, wczoraj odpowiedziałem na pytanie, że było jednogłośnie, że nie było poprawek, co było prawdą. A jeżeli tym uraziłem panią przewodniczącą, no to jaki problem? Nawet mogę ucałować, jak trzeba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JarosławSachajko">Bardzo dziękuję. Pan poseł Duda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanDuda">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, mam gorącą prośbę. Rozumiem wszystkie anse i wiem, że ktoś może poczuć się urażony. Ale proszę was, przystąpmy do pracy. Jestem członkiem podkomisji i chciałem pójść na posiedzenie podkomisji. Bardzo proszę o przystąpienie do pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JarosławSachajko">Pan przewodniczący Ardanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Szanowni państwo. Zwołanie posiedzenia Komisji Rolnictwa było przeprowadzone w sposób prawidłowy; tym bardziej, że pewna ekstraordynaryjność wynikała i wynika z potrzeby chwili oraz z wniosku ministra rolnictwa. Co do tego nie ma żadnej dyskusji. W pierwszym możliwym terminie, najwcześniej – tym bardziej, że rozpoczęcie posiedzenia Sejmu było planowane o innej porze. Dostaliśmy w trakcie dnia informację, jadąc do Warszawy, że jest przesunięcie rozpoczęcia posiedzenia Sejmu. Dlatego procedowanie ustawy było absolutnym priorytetem i co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Nie my i przewodniczący naszej Komisji powinien się z tego tłumaczyć.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JanKrzysztofArdanowski">Sprawa druga, która panią poseł zabolała. Jeżeli intencję źle odebrałem, to przepraszam, tylko widzę sprawę tak. Kiedy zaczyna się dyskusja na sali plenarnej na tematy, które na posiedzeniach Komisji budzą mniej emocji, to tam zaczyna panować prymat bardzo ostrej polityki nad działalnością czy argumentacją merytoryczną. Tak mi się wydaje, że przy drugim czytaniu ustawy, wczoraj, również zaczęły dominować elementy takiej polityki. Trudno mi komentować inaczej niż elementem politycznym czy tłumaczeniem politycznym fakt, że najpierw byliśmy ćwiczeni przez wiele miesięcy, że nasz rząd nie chce budować płotu na granicy. Kiedy zapadła decyzja po różnych konsultacjach i analizach finansowych o budowie płotu, to nagle wychodzą po kolei posłowie opozycji i mówią, że to jest głupota, trwonienie pieniędzy i Jurgiel sobie pomnik stawia.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JanKrzysztofArdanowski">Tak samo jesteśmy bombardowani od kilku lat potrzebą wybicia dzików w Polsce i w tym momencie wychodzi posłanka Nowoczesnej i mówi, że właściwie trzeba się zastanowić, po co wybijać dziki w parkach narodowych i rezerwatach przyrody, bo przecież to zdestabilizuje układ przyrodniczy na tych obszarach. No to przepraszam bardzo – jak to inaczej można skomentować, jak nie tylko i wyłącznie szukaniem kija, żeby komuś przywalić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JarosławSachajko">Pani przewodnicząca. Nie przeszliśmy jeszcze do pierwszego punktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#DorotaNiedziela">Panie pośle. Zarówno pan poseł Telus, jak i poseł Ardanowski. Oczywiście przyjmuję przeprosiny, bo to naprawdę było niegrzeczne. Natomiast nie myślę, żebyśmy recenzowali wypowiedzi innych posłów. To nie do mnie o tym.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#DorotaNiedziela">Chciałam porozmawiać na posiedzeniu Komisji o tym, co było dla mnie ważne. Ale równocześnie, jako członek podkomisji – a przypomnę państwu, że podkomisja jest małą grupą – byłam jedynym posłem, który miał poprawki. Musiałam pójść na posiedzenie Komisji. Dlatego chciałam uzasadnić swoje poprawki i rozmawiać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Jeszcze pan przewodniczący Maliszewski zabierze głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MirosławMaliszewski">Pragnę tylko przypomnieć, że we wczorajszej debacie nie usłyszałem ani jednego głosu w imieniu Klubu, który powiedziałby, że nie poprze tej ustawy. Ustawa będzie poparta, natomiast jako posłowie mamy prawo wyrażać się na temat proponowanych zapisów w ustawie i ich ewentualnej skuteczności. Tylko tyle i aż tyle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Kilka słów, zanim przejdziemy dalej.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JarosławSachajko">Pan przewodniczący Ardanowski powiedział, że „posłowie opozycji”. Wolałbym, żeby jednak być bardziej precyzyjnym, bo ja mówiłem o tym, że płot jest potrzebny. A nawet powiedziałem, że nie wiem, czy nie trzeba rozważyć budowy dwóch płotów – drugiego płotu na linii Wisły. A więc naprawdę jest bardzo ważne, żebyśmy rozsądnie podchodzili do tego, co mówimy. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JarosławSachajko">Przechodzimy do pierwszego punktu obrad. Bardzo proszę o ciszę. Czy na sali znajdują się osoby wykonujące zawodową działalność lobbingową? Jeżeli tak, to proszę o przedstawienie się i poinformowanie, jaką firmę reprezentują. Prosiłbym o ciszę.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#JarosławSachajko">Podczas rozpatrzenia sprawozdania Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o rządowym projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia zwalczania chorób zakaźnych zwierząt, są to druku 2114 i 2016, Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska zgłosił dwie poprawki. Bardzo proszę o uzasadnienie i omówienie poprawek panią przewodniczącą Niedzielę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#DorotaNiedziela">Moje poprawki dotyczą zmian w ustawie dotyczącej inspekcji weterynaryjnej. Rozumiem, że będę mogła również zająć stanowisko w stosunku do reszty zmian, ponieważ nie było mnie na ostatnim posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#DorotaNiedziela">Czego dotyczą poprawki? W układzie zmian, które państwo zaproponowali w specustawie, mamy taką oto sytuację. Otóż Inspekcja Weterynaryjna jest inspekcją mającą dosyć spore braki kadrowe – to po pierwsze. Ma dosyć duże obciążenie pracą; powiedziałabym nawet, że bardzo duże. Państwo proponują taki oto układ. Po pierwsze powiatowy lekarz weterynarii musi wyznaczyć grupę lekarzy spośród lekarzy, których już ma. Ma dziesięciu, pięciu czy czterech lekarzy i każdy z nich ma przypisane do siebie działania. Jeden zajmuje się chorobami zakaźnymi, inny odbiorami zakładów, inny badaniem mięsa itd., itd. Cała grupa inspektorów ma przypisane swoje zadania i z tych inspektorów chcecie państwo wydzielić grupę, która będzie zajmowała się tylko i wyłącznie ASF.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#DorotaNiedziela">Chwała za to. Proponowałam to od dawna. Pokazywałam, jak analogiczne rozwiązania wyglądają w innych państwach, gdzie są specjalni lekarze, którzy są skierowani do takiego zadania. Tyle tylko, że wtedy obowiązki tych, którzy zostaną wyznaczeni do walki z ASF, spadną na resztę, ponieważ do tego wszystkiego nie zwiększa się liczba etatów. Gdybyśmy powołali dodatkowych lekarzy i gdybyśmy podnieśli pensje lekarzom, to byłoby dobrze, ponieważ tak naprawdę od Inspekcji Weterynaryjnej zależy sposób wykonywania zadań i zwalczania chorób. Nie tylko sposób, ale największa część wykonywania wszystkich zadań spoczywa na Inspekcji Weterynaryjnej.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#DorotaNiedziela">Przypomnę tylko, że nadal wiele etatów jest nieobsadzonych. Jeżeli rozszerzy nam się afrykański pomór, to stracimy około 1,4 mld euro z eksportu wieprzowiny. A więc jest o co walczyć i można walczyć z ministrem finansów, aby zgodził się na podwyższenie pensji lekarzom weterynarii w taki sposób, żeby nie odchodzili i zostali zachęceni do przyjścia do pracy w Inspekcji Weterynaryjnej. A państwo dajecie im propozycję: pozwolimy lekarzom weterynarii w inspekcjach pracować po godzinach w innych powiatach, żeby lepiej zarabiali i żeby nie odchodzili z inspekcji. Jeżeli inspektorzy po ośmiu godzinach pracy pojadą 40 km dalej, do innego powiatu wykonywać prace zlecone, żeby dorobić do swojej pensji, to jest to dla mnie absolutnie niezrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#DorotaNiedziela">Może przedstawię trochę danych. Powiem państwu, że Inspekcja Weterynaryjna to około 3 tys. lekarzy weterynarii, którzy zarabiają od 2,5 do 3 tys. zł brutto na miesiąc, podczas gdy średnia krajowa wynosi 4 tys. zł. Do tego wszystkiego, jak powiedziałam, walczymy o znacznie większe pieniądze, które możemy stracić, jeżeli nie opanujemy wirusa. Huczymy o tym od dawna, a państwo obciążonym pracą lekarzom jeszcze dokładacie obowiązki i pozwalacie im pracować oprócz ośmiu godzin następne cztery i osiem godzin. Czyli lekarze będą wracali nad ranem i pójdą rano o godz. 9.00 znowu do inspekcji do pracy. Poprawka ma na celu zlikwidowanie tego rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#DorotaNiedziela">Natomiast wzywam pana ministra do podwyższenia pensji lekarzom weterynarii pokazując, jakie są niebezpieczeństwa utraty eksportu. Chodzi o choroby zakaźne; tu nie chodzi tylko o ASF, chodzi także o grypę ptaków. Tam jest jeszcze większy problem. Trzeba nagle mnóstwa lekarzy, którzy będą sprawdzali, będą szacowali, będą likwidowali ogniska. Tymczasem nie zwiększamy liczby etatów, nie podnosimy pensji, tylko dokładamy obowiązków, a dodatkowo jeszcze każemy lekarzom pracować ponad miarę. A więc jeszcze raz zwracam się do ministra z prośbą o wystąpienie do Ministra Finansów o podwyższenie pensji, wynagrodzeń, lekarzom weterynarii.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#DorotaNiedziela">Przypomnę, że składałam poprawkę do budżetu, aby wojewodowie dysponowali większymi pieniędzmi i mogli inspekcję dofinansować, tak żeby lekarze mogli dostawać pieniądze z tytułu zwalczania chorób zakaźnych. Państwo odrzuciliście poprawkę. To po pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#DorotaNiedziela">Po drugie powiem jeszcze jedno – już tylko tak dla podsumowania. Nie chcę się pastwić. Na jednym z pierwszych posiedzeń Komisji, które było poświęcone tematowi ASF, pokazywałam państwu pewien artykuł; zresztą chyba część z wiceministrów brała ode mnie kopię. Artykuł, który pojawił się w 2017 r. na łamach specjalistycznych czasopism, mówił wyraźnie o tym, jak bardzo ważne jest zwiększenie ilości zbieranych zwłok padłych dzików. Zarażonych dzików; padłe w większości są zarażone. Wszyscy mówili: odstrzał, odstrzał, odstrzał. Pamiętam, jak dawałam ten artykuł nawet Polskiemu Związkowi Łowieckiemu, który przychylał się do tej opinii, że może nasze działania powinny iść bardziej w kierunku zbierania zwłok, które w 60% są zakażone wirusem. A dopiero po dwóch latach państwo dajecie możliwość prawną w specustawie, żeby poszerzyć możliwość zbierania i niszczenia zwłok zakażonych w miejscu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Głoszsali">Teraz?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#DorotaNiedziela">No tak. Dopiero zmiana w specustawie pozwala wyznaczyć większy katalog osób, które są wyznaczone do zbierania zwłok. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Kto w tym zakresie chciałby zabrać głos? Nie widzę więcej chętnych posłów. Bardzo proszę pana ministra o ustosunkowanie się do poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RafałRomanowski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Rozumiem panią poseł i uzasadnienie. Staram się zrozumieć uzasadnienie do poprawek, aczkolwiek nie rozumiem, co znaczy pojęcie zawężenia katalogu czy też osób...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JarosławSachajko">Bardzo przepraszam, panie ministrze. Szanowni państwo, bardzo prosiłbym o ciszę. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RafałRomanowski">…czy też rozszerzenie katalogu osób poszukujących padłe dziki, czyli likwidację podstawowego wektora, jeżeli chodzi o ASF. A więc nie będę przeciągał dyskusji. Stanowisko rządu, jeżeli chodzi o obydwie poprawki, jest negatywne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Biuro Legislacyjne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#DariuszDąbkowski">Bez uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JarosławSachajko">Przystępujemy do głosowania… Przepraszam. Bardzo proszę, pani przewodnicząca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#DorotaNiedziela">Tylko ad vocem. Może źle się wyraziłam. Nie katalogu, a możliwości nakazu. Jest to pkt 8j. Pan wpisał: „nakazać podmiotom zajmującym się transportem transport, ale też nakazać poszukiwania padłych zwierząt”. Czyli daje pan możliwość lekarzom weterynarii nakazania poszukiwania zwłok. O tym mówiliśmy od razu. A to dopiero teraz się pojawia. Do tej pory nikt nie mógł wydać takiego nakazu nikomu, ponieważ nie było formy prawnej. O tym mówię, że dopiero teraz, po dwóch latach, lekarz weterynarii, który wie, że gdzieś tam są zwłoki, może nakazać ich poszukiwanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Czy ktoś chciałby zabrać głos? Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JacekBogucki">Panie przewodniczący, wydaje mi się to jednak nie do końca zgodne ze stanem faktycznym i nie do końca zgodne z logiką argumentów, użytych przez panią poseł przewodniczącą. Nie sposób mi, jako pełnomocnikowi rządu, nie odnieść się do tej wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JacekBogucki">Po pierwsze – logika. Umożliwienie lekarzom weterynarii wykonywania czynności w innym powiecie – pani chciałaby zakazać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#DorotaNiedziela">Proszę nie odnosić się wyrywkowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JacekBogucki">To może, pani poseł, zakażemy posłom także zarabiania w inny sposób, niż poprzez bycie posłem? Może zakażemy wszystkim osobom pełniącym różne funkcje w kraju dorabiania na szczeblu lokalnym?</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JacekBogucki">Przypomnę. Jak pamiętam, to ani powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, ani wielu innych specjalistów w swoich dziedzinach nie ma zakazów dodatkowego zarabiania poza swoim terenem, jeśli to nie koliduje z podstawowym miejscem zatrudnienia. Nie rozumiem, jak może taki zakaz zgłaszać ktoś pochodzący z tego środowiska. Jak może w ogóle przyjść do głowy coś takiego? Rozumiem, że nam, ministrom, nie wolno prowadzić działalności gospodarczej, nie wolno dorabiać. To jest jedna kwestia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#DorotaNiedziela">Rozumiem, że pan nie rozumie ustawy, ale panu wytłumaczę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JacekBogucki">Natomiast co do drugiej poruszonej przez panią przewodniczącą kwestii to przypomnę, że byliśmy pierwszym rządem, po rządach Platformy Obywatelskiej i ministrach PO i PSL, który wprowadził zapisy, pozwalające na to, aby płacić za odnajdowanie padłych dzików. Rządem, który uznał, że odnajdowanie dzików i polowanie na dziki jest niezbędnym elementem walki z ASF. To poprzedni rząd zakazywał odstrzału dzików wtedy, kiedy ASF był już w Polsce. To był 2014 r. To nie były tak odległe czasy, kiedy ASF już był w Polsce. O tym trzeba ciągle pamiętać.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#JacekBogucki">To poprzedni rząd prezentował stanowisko w Sejmie nam, jako ówczesnej opozycji, że im więcej będzie dzików w Polsce, tym szybciej ASF zostanie zwalczony, bo zdrowe dziki wyprą chore. To były słowa ówczesnego wiceministra, odpowiedzialnego za te kwestie. To były słowa powtórzone za jednym z naukowców, na których powoływał się ówczesny resort rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#JacekBogucki">My odwróciliśmy kierunek i uważamy, że ograniczanie populacji dzików i odnajdywanie padłych dzików jest niezbędnym elementem i zasadniczym elementem w walce z ASF. Ale też nie mogliśmy dopuścić do sytuacji, że powstanie pospolite ruszenie i także rolnicy, hodowcy świń pójdą szukać dzików, albo pójdą ci, którzy mają kontakty z hodowlą i będą szukali dzików, a chorobę będą przenosili do stad świń. A więc po prostu musiało to być uporządkowane i planowo realizowane, a nie w postaci pospolitego ruszenia.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#JacekBogucki">O tym chciałbym pani przewodniczącej, pani poseł przypomnieć, że dwa lata temu zastaliśmy konkretną sytuację epizootyczną i podejmowane działania zdecydowanie mogły być podjęte wcześniej, mogły zabezpieczyć Polskę w większym stopniu przed przyjściem choroby. A kiedy już przyszła, przed zwalczaniem jej w zarodku; wtedy, kiedy pojawiła się tylko w jednym miejscu, w jednym ognisku. Tak, jak choćby zrobili to – próbują to robić nasi południowi sąsiedzi. W momencie, kiedy myśmy zastali sytuację, to takiej możliwości już nie było, ponieważ choroba obejmowała znaczący obszar kraju…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#DorotaNiedziela">Znaczący? To nieprawda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JacekBogucki">…którego nie dało się oddzielić od reszty Polski trwałym ogrodzeniem i zamknąć chorobę w zarodku. Nie były to obszary wyłącznie leśne, tak jak jest w przypadku naszych południowych sąsiadów, ale obszary, na których mieszkają ludzie, istnieją firmy, na których istnieją miasta, zurbanizowane miejscowości. Takiej możliwości już nie było. Dlatego mówiąc o problemie trzeba pamiętać o całokształcie.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#JacekBogucki">Ustawa jest kolejną odpowiedzią na zagrożenie, na jednocześnie doświadczenia zebrane przez naszych poprzedników – niestety, negatywne doświadczenia i doświadczenia zebrane także przez nasz rząd. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Pani przewodnicząca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#DorotaNiedziela">Rozumiem, panie pełnomocniku do zwalczania afrykańskiego pomoru świń – ma pan bardzo ładny tytuł. Ale ten pełnomocnik doprowadził do tego, że z dwóch ognisk mamy 104 ogniska. Dwa lata pracy i 104 ogniska. Bardzo się pan napracował. Też już rozumiem pana argument, ale proszę zmienić płytę, bo to już jest śmieszne, gdy pan mówi, że wszystkiemu jest winne to, że w 2014 r. były dwa ogniska. Pan miał dwa lata na to i przez pierwszy rok, jak pan objął stanowisko, wirus się nie rozprzestrzeniał. Dopiero stało się to później. A więc jak pan chce komuś wytłumaczyć, że jest to wina 2014 roku, to chyba tylko swoim wyznawcom.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#DorotaNiedziela">Rozumiem też, że jest pan matematykiem i nie ma pan obowiązku znać się na wszystkim, ale proszę nie wyciągać wniosków po dwóch zdaniach. Nie zna pan ustawy o Inspekcji Weterynaryjnej, ja znam. Byłam kiedyś inspektorem, jestem lekarzem weterynarii. A to, co pan powiedział, oznacza, że pan w ogóle nie wie, o czym pan mówi. Lekarze inspekcyjni wykonują pracę w imieniu państwa polskiego. Nie mówię o tym, że nie wolno, bo każdy lekarz powiatowy ma prawo przenieść lekarza; jeśli pan nie wie, to sami zmieniliście ustawę. Lekarz powiatowy może przenieść lekarza do pracy gdzie indziej. To nie o to chodzi; chodzi o płatne prace zlecone.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#DorotaNiedziela">Wie pan, co w tym jest najgorszego? To, że prace, które można wykonać w swoim czasie, może ktoś zlecić za pieniądze i pan to napisał w uzasadnieniu. O to chodzi, że albo pan tego nie rozumie, albo... Pan napisał to w uzasadnieniu, że lekarze mogą dorobić sobie na zleceniach, których nie zdążą zrobić w pracy, bo mają za mało etatów. Mogą dorobić sobie i dlatego będą mieć większe pensje, i będą zostawali w inspekcji. Czyli po godzinach pracy mogą dorobić na zlecenie. A oni mają mieć takie pieniądze, żeby nie musieli dorabiać, żeby dobrze wykonywali swoją pracę; a nie w tym rzecz, żeby pan im łaskawie pozwolił po ośmiu godzinach pracy iść jeszcze dorabiać przez następnych osiem godzin, żeby mieli godną płacę. To nie ja mówiłam o godnej płacy, to pan mówił.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#DorotaNiedziela">A więc bardzo proszę, żeby pan zapoznał się dobrze z ustawami, zanim będzie pan wypowiadał swoje zdanie, bo pan tych ustaw po prostu nie zna. A śpiewkę o tym, kto był winien, to proszę skończyć. Pan pracował dwa lata. Ani pan nie zrobił odstrzału dzików... Nic. Po prostu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#StanisławŻmijan">Nie pracował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#KazimierzPlocke">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Chciałem wzmocnić stanowisko pani przewodniczącej Niedzieli.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#KazimierzPlocke">Panie ministrze. Przez rok i 9 miesięcy rzeczywiście były trzy ogniska ASF. Był to czas, kiedy rządziła koalicja PO i PSL. Wy przez dwa lata macie już 104 ogniska i cały czas nawracacie do symetrii, że za Platformy i PSL było tak i tak. Pytanie jest takie. To jest wasza wina, bo po pierwsze doprowadziliście do tego, że nastąpił paraliż decyzyjny w Inspekcji Weterynaryjnej. Nie było kontroli. Była wymiana kadr. Ludzie bali się podejmować decyzje w zakresie zwalczania ASF. Niech pan to weźmie pod uwagę. Niech pan nie opowiada głupot na posiedzeniu tej Komisji, bo cały czas się spotykamy z zarzutem, że „to za Platformy było”. Co wyście zrobili?</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#KazimierzPlocke">Panie przewodniczący, wiedzieliście dokładnie, gdy byliście w opozycji, co zrobić i jak walczyć z ASF. Mieliście świetne pomysły. I co? I nic. Dzisiaj jest klęska. To jest wasza wina. Nie mówcie takich głupot, bo to po prostu już przekracza wszelkie granice. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#Głoszsali">I kto to mówi? Kto zawinił?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#KazimierzPlocke">Ręce opadają na te wasze mądrości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Bardzo prosiłbym o ciszę. Pan poseł Marek Sawicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MarekSawicki">Panie przewodniczący, panie i panowie posłowie. Gorąca prośba i apel – trochę mniej emocji i więcej pokory wobec choroby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę. Pan przewodniczący Telus.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#RobertTelus">Przechodźmy do głosowania. Panie ministrze – mówię do pana posła Sawickiego – w stu procentach się zgadzam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Cóż za piękna koalicja. Przechodzimy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#JarosławSachajko">Kto z pań i panów posłów jest za poprawkami, zgłoszonymi przez posłów Platformy Obywatelskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#DariuszDąbkowski">Poprawki trzeba głosować osobno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#JarosławSachajko">Osobno?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#DariuszDąbkowski">Tak. Osobno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#DorotaNiedziela">Ale jedna wynika z drugiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#DariuszDąbkowski">Chyba że pani poseł sobie tak życzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#DorotaNiedziela">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JarosławSachajko">Na wniosek pani poseł Niedzieli poprawki głosujemy blokiem. Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#JarosławSachajko">Kto z pań i panów posłów jest za poprawkami zgłoszonymi przez posłów Platformy Obywatelskiej? Uprzejmie proszę o podniesienie ręki. Kto jest przeciw? Kto się wstrzymał od głosu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#DariuszRzepnikowski">Za 9 głosów, 13 głosów przeciw i 0 wstrzymujących się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. W tej chwili poprawki zostały odrzucone. Przystępujemy do...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#Głoszsali">Co z poprawkami, panie przewodniczący?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JarosławSachajko">Poprawki zostały odrzucone. Przystępujemy do wyboru posła sprawozdawcy. Bardzo proszę, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Proponuję, aby kontynuował pan poseł Telus.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JarosławSachajko">Bardzo dziękuję. Czy pan poseł wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#RobertTelus">Oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JarosławSachajko">Czy ktoś jest przeciwko? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#JarosławSachajko">Przystępujemy do realizacji drugiego punktu posiedzenia. Bardzo proszę pana ministra o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JacekBogucki">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JarosławSachajko">Panie ministrze, bardzo proszę o chwilę cierpliwości. Bardzo prosiłbym wszystkich o ciszę. Tak naprawdę przystępujemy do głównego punktu dzisiejszego posiedzenia. Bardzo proszę osoby niezainteresowane o opuszczenie sali. Bardzo dziękuję za ciszę. Proszę pana ministra o kontynuowanie wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JacekBogucki">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Sytuacja na polskim rynku lnu, konopi i chmielu na przestrzeni ostatnich 40 lat to bardzo szeroki temat, wymagający bardzo głębokich analiz i wyciągnięcia wniosków. Okres, o którym mówimy, to czas dwóch pokoleń rolników, a więc znaczących przemian w Polsce. Od początku lat siedemdziesiątych notowany był w Polsce systematyczny spadek powierzchni uprawy roślin włóknistych. Powodem rezygnacji rolników z uprawy lnu były m.in.: niska opłacalność uprawy, zmniejszenie popytu w wyniku rosnącego wykorzystania włókien syntetycznych i przejściowej, ale jednak mody na włókna syntetyczne i wzrastającego importu tańszych włókien spoza Polski. W 2015 r. zanotowano troszkę inną tendencję, jednostkową tendencję w postaci wzrostu powierzchni uprawy lnu do 5,8 tys. ha, a w 2016 r. powierzchnia uprawy lnu wzrosła do 7,6 tys. ha, z czego ponad 97%, prawie 98% stanowiła uprawa lnu oleistego.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#JacekBogucki">Rynek konopi w Polsce i na świecie stanowi niewielki odsetek produkcji rolnej, jednak od kilku lat także systematycznie wzrasta. W latach sześćdziesiątych obszar uprawy konopi w Polsce sięgał 30 tys. ha. W następnych latach kłopoty ze zbytem oraz zmniejszona opłacalność doprowadzały do stopniowego spadku upraw. Natomiast także od roku 2015 obserwujemy wzrost. W 2016 r. w Polsce konopie przemysłowe uprawiane były na 937 ha w stosunku do powierzchni 500 ha w 2012 r.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#JacekBogucki">Jeśli chodzi o rynek chmielu, to Polska po Niemczech i Czechach jest trzecim producentem chmielu w Europie. W 2016 r. uprawę prowadziło prawie 650 plantatorów na powierzchni niespełna 1500 ha. Chmiel jest uprawiany w trzech regionach: w regionie lubelskim, wielkopolskim i dolnośląskim, ale 90% uprawy znajduje się na obszarze Lubelszczyzny. Ceny chmielu mają tendencję wzrostową od 2010 r. i w 2016 r. były o 40% wyższe niż w latach wcześniejszych.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#JacekBogucki">A więc uprawa tych roślin, mimo że w stosunku do perspektywy 40 lat jest zdecydowanie mniejsza, zaczyna się stopniowo odbudowywać. Na taką sytuację ma wpływ wsparcie bezpośrednie, które w 2017 r. w przypadku lnu wyniosło 374 zł na ha, w przypadku konopi wynosi 303 zł na ha, natomiast w przypadku chmielu to jest 2198 zł na ha.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#JacekBogucki">Niewątpliwie na efekt ma także wpływ praca nad kolejną edycją wieloletniego programu dla Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu pod nazwą „Odbudowa i zrównoważony rozwój produkcji oraz przetwórstwa naturalnych surowców włóknistych dla potrzeb rolnictwa i gospodarki”. Mam nadzieję, że w ujęciu procentowym wzrost produkcji, wzrost upraw w latach następnych będzie równie znaczący. A w związku z tym, że jeśli mówimy o wzroście procentowym, to gdy rośnie podstawa, w stosunku do której obliczamy oprocentowanie, to rośnie ilościowo w stopniu większym, niż wynikałoby to ze wzrostu procentowego.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#JacekBogucki">Mam nadzieję, że na przestrzeni najbliższych lat te sektory produkcji wrócą do odpowiedniego poziomu, tak aby przynosiły dochód obok podstawowych źródeł dochodów rolników. Również chcielibyśmy, żeby te sektory miały także większy udział w produkcji rolnej, ponieważ pozwalają na osiąganie wyższych dochodów; dochodów dodatkowych, dochodów z sektorów, które nie są tak popularne. Te sektory nie są również tak popularne w innych krajach i nie są tak rozwinięte w innych krajach, natomiast my jednocześnie mamy tradycję upraw. Jest szansa, aby program był realizowany także w latach następnych; z jednej strony dzięki wsparciu, a z drugiej strony dzięki kolejnej edycji programu, który był przyjmowany na jednym z ostatnich posiedzeń Komitetu Stałego Rady Ministrów. Jest szansa, aby był również programem, który przynosi rezultaty w postaci zwiększenia produkcji, zwiększenia możliwości polskiego rolnictwa w tym zakresie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Otwieram dyskusję. Kto chciałby zabrać głos na ten temat? Bardzo proszę, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Temat, na który dzisiaj dyskutujemy, nie jest wcale błahy ani banalny. To nie jest tylko kwestia tradycji upraw w Polsce; upraw, które zanikły w okresie transformacji, w szczególności pod koniec lat osiemdziesiątych i na początku lat dziewięćdziesiątych.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#JanKrzysztofArdanowski">Jestem rolnikiem, który przez wiele lat uprawiał len. Wydaje się, że miałem odpowiednią wiedzę i efekty prowadzonej działalności. Cóż z tego, jeżeli zostały zamknięte zakłady, które zajmowały się przerobem lnu. W podobnej sytuacji były tysiące rolników w Polsce, którzy musieli wygasić produkcję, ponieważ roszarnie upadły. Później nawet trzeba było u siebie wyrosić i sprzedawać len wyroszony, ale to już jest sprawa technologii. Ze względu na upadek zakładów ten duży sektor w Polsce praktycznie zanikł. Będę później mówił dłużej na ten temat przy okazji dyskusji nad instytutem. Ale tak, jak rozumiem to, co premier Morawiecki mówi na temat rozwoju innowacyjnego, o szukaniu możliwości wykorzystania potencjałów, jakie reprezentuje sobą polskie rolnictwo, to jednym z kierunków jest wykorzystywanie rolnictwa również do celów nieżywnościowych. Bardzo mocno trzeba to podkreślać.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#JanKrzysztofArdanowski">Oczywiście w perspektywie kilku pokoleń żywność jest celem najważniejszym; to nie jest tak, że w ciągu roku czy dwóch trzeba będzie więcej żywności na świecie. Dlatego wykorzystanie polskiego rolnictwa musi odbywać się również w kierunku produkcji nieżywnościowej, która może być przetwarzana w przemyśle. Produkcji, która będzie zaspokajała różnego rodzaju zapotrzebowania dość dalekie od produkcji żywności. Wydaje się, że jest istotne szukanie nie tylko możliwości prowadzenia standardowych produkcji w gospodarstwach towarowych, które nastawiają się na produkcję kilku gatunków roślin; tu jesteśmy w miarę mocni, bo na tych produktach jest oparty polski eksport i pewna nasza międzynarodowa pozycja.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#JanKrzysztofArdanowski">Równie ważne jest szukanie nisz rynkowych. Tak, nisz rynkowych. Rolnictwo towarowe ze swoją produkcją jest naszą ofertą na dużą skalę, jest również ofertą międzynarodową. Rolnictwo niszowe to nie jest nic uwłaczającego. Rolnictwo niszowe, wykorzystujące zapotrzebowanie na niewielką skalę produkcji, często jest istotne w niektórych typach przemysłu, jak również czasami jest terytorialnie nastawione na zaspokajanie potrzeb lokalnych.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#JanKrzysztofArdanowski">Dlatego wydaje mi się, że powinniśmy bardzo poważnie rozważać, w jaki sposób stymulować rozwój branż, o których mówił pan minister Bogucki; nie będę tego wszystkiego powtarzał, bo nie ma powodu. Szczególnie, że bardzo mocno biorę pod uwagę również wypowiedź pana premiera Morawieckiego z exposé, w którym mówił o aktywnej roli państwa. Nie niewidzialna ręka rynku; nie, przepraszam za wyrażenie, róbta co chceta, tylko aktywna rola państwa – również w ukierunkowywaniu obszarów gospodarki tam, gdzie Polska może mieć pewne przewagi. A wydaje się, że w omawianym obszarze moglibyśmy mieć przewagi. Dlatego aktywna rola państwa, rozumianego jako resort odpowiedzialny za rolnictwo, jest jak najbardziej na miejscu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Kto jeszcze z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#JarosławSachajko">W takim razie pozwolę sobie dołożyć tylko dwa zdania. Jak najbardziej zgadzam się z tym, o czym mówił pan przewodniczący Ardanowski. Bardzo się cieszę, że jest coraz bardziej zauważana właśnie aktywna rola państwa, bo państwo jest głównym stymulatorem, jak również powinno być głównym nieprzeszkadzającym w rozwoju państwa. W tej chwili, niestety... To nie jest w tej chwili, bo jeżeli mówimy o konopiach siewnych, to one od lat z jakiegoś powodu – nie chcemy snuć teorii spiskowych – zostały wrzucone do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#JarosławSachajko">Uprawa konopi siewnych wiąże się z wieloma utrudnieniami. Przypomnę państwu, że kilka miesięcy temu złożyłem projekt ustawy, powiem kolokwialnie, właśnie wyciągający konopie siewne z działania ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Jest to roślina o tysiącu zastosowań. Mam nadzieję, że za chwileczkę państwo posłowie usłyszą o wielości zastosowań tej rośliny. Przypomnę tylko za panem ministrem, że w latach sześćdziesiątych było zasiewanych 30 tys. ha, a w tej chwili jest to niecały 1 tys. ha, więc proszę zobaczyć, ile straciliśmy.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#JarosławSachajko">Tymczasem z tej rośliny poza produktami żywnościowymi, poza produktami farmaceutycznymi możemy również produkować surowce. Mogą to być surowce dla wielu gałęzi przemysłu, ale również myślę o ubraniach. Coraz częściej robią tak Polacy, a i na rynkach światowych jest odwrót od ubrań plastikowych. Prawdziwe organizacje ekologiczne, które naprawdę mają pojęcie o ekologii, a nie tylko chcą z tego żyć, mówią o tym, że za około 20 lat będziemy mieć więcej plastiku w morzach i oceanach niż ryb. W tej chwili mamy już pływające po oceanach wyspy ze śmieci. Każde upranie ubrania, które jest z substancji nienaturalnych, plastikowych, powoduje, że mikrocząsteczki plastiku się wyłamują, wypłukują i trafiają do wód, trafiają do gleby. A później, niestety, trafiają do naszych żołądków i do naszych organizmów.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#JarosławSachajko">Dlatego powinniśmy stymulować powrót do natury i pozwolić rolnikom jak najbardziej uprawiać naturalne surowce, bo one globalnie opłacają się w Polsce. Myślę właśnie nie tylko o czystym, krótkim zysku rolnika, bo to jest również zysk państwa, że Polacy będą zdrowi, nie będą chorowali, będą dłużej żyli.</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#JarosławSachajko">Bardzo dziękuję. Jeżeli nikt nie chce zabrać głosu... Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#MarianDembiński">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Marian Dembiński z rolniczej „Solidarności”.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#MarianDembiński">Bardzo się cieszę, że posłowie pochylili się nad problemem uprawy trzech ważnych roślin – z różnych względów. Jeżeli mówimy o ekologii, to myślę, że nie ma już co dokładać więcej do tego, co powiedział pan przewodniczący Sachajko. Myślę o tej drugiej stronie, o producentach.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#MarianDembiński">Pochodzę z Pogórza Sudeckiego. Swego czasu na Pogórzu Sudeckim, ale nie tylko tam, len i konopie były uprawiane, powiedzmy, w co drugim gospodarstwie. Naturalny proces roszenia, czyli to, co len lubi, predestynował ten teren do uprawy lnu – a len lubi stać czy też rosnąć w takim klimacie, gdzie rano zjawia się rosa, bo wtedy włókna nabierają innej właściwości i są bardziej elastyczne. Uprawy były nieduże, ale hektar lnu oznaczał dużo mniej pracy, a przynosił takie dochody, jak powiedzmy uprawa pszenicy. W górach, gdzie kategorie gleb, bonitacje gleb są bardzo niskie, o takim dochodzie nie można było marzyć. Nie wspomnę o konopiach, które wtedy dawały zatrudnienie dla dziesiątek ludzi, a produkty uboczne z produkcji służyły do opalania wielu, wielu pieców wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#MarianDembiński">Myślę, że powrót do uprawy w Polsce, gdzie gospodarstwa rodzinne są preferowane, jest właściwym i niezbędnym kierunkiem. Chcielibyśmy z powrotem produkować, tak żeby produkcja rolna wróciła na nasze pagórki. To jest potrzebne, dlatego że w tej chwili Sudety ulegają wtórnemu zakrzaczeniu. Dzieje się coś takiego, jak z Bieszczadami, a niektóre łąki są już tak zachwaszczone, że w zasadzie trudno przez nie przejść. Byłem z wycieczką szkolną, prowadziłem ich na jakiś szczyt. Niestety, nie mogłem przejść przez łąkę, bo rosły takie krzaki. Myślę, że gdyby wprowadzić te uprawy, gdyby uprawy wróciły i były w jakiś sposób wspomagane przez państwo, to byłby to sposób na ożywienie gospodarcze terenów.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#MarianDembiński">Panie przewodniczący, jeszcze powiem tylko jedno zdanie o chmielu. Byliśmy potęgą w produkcji chmielu. Do dziś gdzieniegdzie jeszcze stoją pozostawione słupy z poprzecznymi prętami, po których wspinał się chmiel. To było naprawdę biznesowe przedsięwzięcie. Duży nakład, ale i świetne dochody.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#MarianDembiński">Jeszcze tylko na koniec dodam, żeby nie przedłużać, że naprawdę jest to dobry kierunek. Panie przewodniczący, bardzo się cieszę, że pan w natłoku różnych pomysłów wyciągnął tę sprawę. Serdecznie dziękuję panu i wszystkim posłom, którzy pochylają się nad problemem. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#JarosławSachajko">Bardzo dziękuję. Właśnie w tej chwili przypomniało mi się, że tak naprawdę byliśmy potęgą w produkcji maszyn. W Zamościu był zakład, który produkował maszyny do zbioru chmielu. Do tej pory są również używane maszyny do przetwórstwa konopi i lnu. Szuka się ich w stodołach, w szopach – po to, aby w tej chwili w małych produkcjach, w produkcjach domowych wykorzystywać maszyny na małych areałach. Trzeba wracać do tych roślin, bo jest ogromne zapotrzebowanie chociażby na paździerz, czyli na coś, co w tej chwili jest produktem odpadowym. Jest duża grupa osób, które chcą i już mieszkają właśnie w domach zrobionych z odpadu, z paździerzu, bo są to bardzo ciepłe, ekologiczne domy. Bardzo szybko powstają i są bardzo tanie. A co jest jedynym ograniczeniem? Brak paździerzu w tej chwili. Bardzo dziękuję. Myślę, że za chwileczkę będziemy o tym rozmawiali.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#JarosławSachajko">Przystępujemy do kolejnego punktu porządku dziennego. Bardzo proszę dyrektora Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#RobertSobków">Szanowny panie przewodniczący, szanowni państwo. Tak, jak zostało to zawarte w raporcie pana ministra, w ciągu ostatnich lat obserwuje się dynamiczny wzrost upraw konopi. Wzrost upraw konopi nastąpił nie tylko w Polsce, ale i w Europie, a my również dostrzegamy wzrost popytu i zainteresowania konopiami na całym świecie. W Europie w ciągu ostatnich trzech lat wskaźnik wzrostu dochodzi do 100% rocznie; tak dzisiaj rośnie zapotrzebowanie na konopie.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#RobertSobków">Również ze strony Stanów Zjednoczonych obserwujemy ogromne zainteresowanie konopiami i odmianami konopi europejskich. Dla przykładu powiem, że dwa miesiące temu podpisaliśmy kontrakt w Stanach Zjednoczonych na licencję jednej z naszych odmian, która od kilkudziesięciu lat jest uprawiana i zarejestrowana w Polsce. Amerykanie przejęli na swój rynek naszą odmianę, zarejestrowali ją i okazało się, że jest to najlepsza odmiana w stanie Kolorado, jaka do tej pory została tam zgłoszona. Dodam, że stan Kolorado jest pionierem, liderem w uprawach konopnych. Jest to ogromne wyróżnienie dla polskiego rolnictwa i polskiego potencjału intelektualnego.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#RobertSobków">Można powiedzieć, że gorączka konopi, jaką obserwujemy w ciągu ostatnich kilku lat, gwałtowny wzrost zainteresowania konopiami, wynika z pewnych cech rośliny, którą dopiero tak naprawdę poznajemy. Tak, jak już zostało powiedziane, była mowa o zastosowaniu konopi w zakresie włókna konopnego, w zakresie oleju, czy też można zastosowanie poszerzyć na paszę, na białko. Jeszcze jest jeden bardzo istotny element, który pozyskujemy z konopi, a do tej pory był w mniejszym kręgu zainteresowania, bo często kojarzył się z substancjami halucynogennymi. To są olejki eteryczne, które mogą mieć zastosowanie i w przemyśle kosmetycznym, i w przemyśle farmaceutycznym. Wszystkie trzy elementy razem wzięte, czyli włókno, ziarno oraz olejki eteryczne sprawiają, że tworzy się ogromne zainteresowanie rośliną.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#RobertSobków">Roślina ma również wiele innych, bardzo istotnych cech, związanych np. z tym, że sama już jest rośliną, która broni się przed chwastami, broni się przed grzybami. A więc mamy również inne cechy charakterystyczne rośliny, które powodują, że uprawa konopi jest, tak to nazwijmy, dobrą i przyjemną uprawą. Jest również wiele cech negatywnych, np. nasza odmiana białobrzeska, która cieszy się tak wielkim zainteresowaniem w chwili obecnej w Stanach Zjednoczonych, jest wysoka na cztery metry, więc w uprawie jest zdecydowanie trudna. Wiadomo, że rolnicy, którzy ją uprawiają, mają problem, który rozwiązują. Ale rentowność uprawy konopi, według naszych wyliczeń, jest o kilkadziesiąt procent, a w niektórych przypadkach może być kilka razy wyższa od rentowności, jaką można uzyskać w uprawie innych roślin. Dlatego pewne cechy, które powodują konieczność większego nakładu pracy przy uprawie, rekompensuje zdecydowanie większa rentowność.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#RobertSobków">Jak w ogóle Polska i polskie rolnictwo może widzieć swoją przyszłość w gorączce konopi? Okazuje się zgodnie z badaniami, które robiliśmy, że polskie rolnictwo może stać się istotnym graczem na rynku konopnym w Europie, jeżeli nie na rynku globalnym. Oczywiście wymaga to spełnienia kilku warunków, niemniej już dzisiaj są bardzo solidne podstawy do tego, żeby Polska weszła do czołówki krajów, które funkcjonują na rynku konopnym – przynajmniej w Europie, jeżeli nie globalnie. Te czynnikami to fakt, że właśnie w Polsce jest kilkudziesięcioletnia, i to mocna tradycja uprawy konopi. Mówiono o kilkudziesięciu tysiącach hektarów czy 30 tys. ha, a przed wojną dochodziło nawet do 60 tys. ha. Czyli to, że w latach pięćdziesiątych produkcję prowadzono na około 30 tys. ha, na ponad 30 tys. ha, oznaczało już spadek wobec tego, co mieliśmy przed II wojną światową. To po pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#RobertSobków">Po drugie mamy kilkudziesięcioletnie doświadczenie badań nad konopiami, realizowane właśnie przez Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich i oczywiście jego poprzedników, bo pod tą nazwą funkcjonujemy zaledwie od kilku lat. Można powiedzieć, że jesteśmy najstarszym, typowo konopnym instytutem na świecie. Posiadamy odmiany, o czym powiedziałem na samym początku, uprawiane u nas od kilkudziesięciu lat. Amerykanie są żywotnie zainteresowani naszymi odmianami. Podpisaliśmy dwa miesiące temu kontrakt wieloletni o łącznej wartości, jeżeli zostanie zrealizowany, kilkunastu milionów dolarów. Będziemy eksportowali konopie do Stanów Zjednoczonych na podstawie kontraktu, który okazuje się być największym kontraktem importu nasion konopi w Stanach Zjednoczonych po II wojnie światowej. Tak więc mamy na pewno wielkie atuty intelektualne.</u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#RobertSobków">Mamy również tradycję upraw lnu. W Polsce uprawiało się w szczytowym okresie ponad 100 tys. ha lnu. W związku z tym, że konopie i len są relatywnie podobne, oczywiście relatywnie podobne w uprawie, więc można powiedzieć, że jest pewna kultura i pewna świadomość uprawy. Uprawy, która nie jest typową uprawą maszynową, ale pół-maszynową, częściowo maszynową. W uprawie jest znaczny udział kosztu siły roboczej. W chwili obecnej na rynku Unii Europejskiej jest to nasz kolejny atut. Pomimo tego, że w ciągu ostatnich dwóch lat dzięki programowi gospodarczemu, jaki jest obecnie organizowany, następuje dynamiczny wzrost płac w Polsce – w 2016 r. płace realne wzrosły o około 5% – to jednak wciąż nasze płace gonią płace UE. W chwili obecnej jest to wciąż nasz duży atut – w związku z tym, że jest potrzebny duży nakład pracy, to relatywna taniość siły roboczej jest naszą korzyścią.</u>
          <u xml:id="u-75.7" who="#RobertSobków">Zlokalizowanie w Polsce Instytutu Nowych Syntez Chemicznych w Puławach, który w chwili obecnej jest największym w Europie instytutem, zajmującym się przetwarzaniem substancji zawartych w konopiach na różnego rodzaju ekstrakty i zajmującym się wyciągiem ekstraktów z konopi, to również jest dla nas duża szansa.</u>
          <u xml:id="u-75.8" who="#RobertSobków">A więc w chwili obecnej mamy kilka elementów, które są istotne, żeby móc uznać, że Polska i polskie rolnictwo może stać się właśnie graczem, liderem na rynku europejskim. Czyli są pewne podstawy przemysłowe, są podstawy intelektualne, są również podstawy w tradycji upraw konopi w Polsce. Teraz oczywiście, naturalnie brakuje nam kapitału, który jest zawsze niezbędny do tego, żeby zacząć się rozwijać skokowo, ponieważ ten rynek gwałtownie eksploduje. Na tak gwałtownie eksplodującym rynku należy również gwałtownie i eksplodująco podążać za rynkiem, a nawet go wyprzedzać.</u>
          <u xml:id="u-75.9" who="#RobertSobków">Jako instytut staramy się wesprzeć działania w takim zakresie, w jakim jest to możliwe. Dla przykładu powiem, że uruchomiliśmy w tym roku pewien program w związku z tym, że chcemy, żeby polskie rolnictwo również rozwijało się skokowo w zakresie upraw konopi, chcemy je wspierać. Przecież konopie są elementem naszych badań naukowych i chociażby z tego powodu, z powodu obowiązków statutowych jesteśmy do tego zobowiązani. Rozwijamy również nasiennictwo konopne. W tym roku wprowadziliśmy program wsparcia, który będzie działał dopiero w przyszłym roku – program wsparcia dla rolników w wysokości 1 tys. zł do każdego hektara upraw nasiennych. To jest bardzo ważne, jeżeli chcemy docelowo dojść do większego areału. Uważamy, że jest to możliwe, żeby w Polsce docelowo było uprawianych ponad 100 tys. ha w uprawach konopnych.</u>
          <u xml:id="u-75.10" who="#RobertSobków">Na całym świecie tworzy się cały przemysł konopny; żeby w ogóle powstał w Polsce przemysł, to muszą być uprawy. Ostatnio prowadzimy wiele rozmów, gdyż nasz instytut zaczyna funkcjonować w chwili obecnej i w tym aspekcie w środkowej i wschodniej części UE. Prowadzimy rozmowy w Czechach, prowadzimy rozmowy na Litwie. Z ostatnich rozmów wynika, że tam powstaje wielki zakład, ale na razie nie ma surowca. Oni znów zastanawiają się nad tym, że muszą kupić nasiona. Jeżeli w Polsce ma być uprawa w takiej wysokości, na jaką ją szacujemy, czyli ma przekroczyć 100 tys. ha, to dla 100 tys. ha będzie trzeba 2,5–3 tys. ha przeznaczyć wyłącznie na nasiennictwo konopne. Proszę zwrócić uwagę, że 2,5–3 tys. ha to jest dwa razy więcej, niż dzisiaj w ogóle wynosi całkowita wielkość upraw.</u>
          <u xml:id="u-75.11" who="#RobertSobków">A więc mówimy o ewentualnym, tak gwałtownym wzroście produkcji rolnej i wzroście zapotrzebowania na surowiec konopny. Właśnie tak, jak to zostało powiedziane – zapotrzebowania na paździerze konopne, na włókno konopne. Jeśli chodzi o paździerze, to było swego czasu bardzo duże zainteresowanie paździerzami; prowadziliśmy również w tym kierunku bardzo pozytywne badania w zakresie uprawy boczniaka na paździerzach konopnych. Były doskonałe rezultaty. Ale w momencie, gdy budownictwo wkroczyło jako rynek zapotrzebowania na paździerze konopne, to raptem okazało się, że ceny poszły w górę i tak, jak powiedział pan przewodniczący, po prostu brakuje paździerzy konopnych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-75.12" who="#RobertSobków">Jeżeli chodzi o olej, to zainteresowanie olejem także gwałtownie rośnie. Zainteresowanie białkiem – białko konopne może stać się jednym z elementów, ograniczających import białka do Polski, co jest istotne w aspekcie GMO. Pasza konopna, taka śruta konopna, tzn. wytłoki konopne są swego rodzaju odpadem, który może stać się bardzo cennym elementem, wspierającym również aspekt białkowy. Mówimy również o ekstraktach, które są niezwykle istotne i mogą również w Polsce inspirować rozwój przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-75.13" who="#RobertSobków">Jako instytut mocno wspieramy program rozwoju konopi, który zresztą idealnie wpisuje się w zarysowany przez ministerstwo rolnictwa program rozwoju nasiennictwa w Polsce. Przedstawione są konkretne zamierzenia w tym zakresie. My tym naszym drobnym elementem wspieramy program, gdy podpisujemy największy w historii Polski eksportowy program eksportu nasion do Stanów Zjednoczonych po II wojnie światowej. A to jest dopiero początek. W naszym drobnym aspekcie wpisujemy się w realizację planu. Akurat też chciałem na to zwrócić uwagę, że jesteśmy w stanie eksportować do Stanów Zjednoczonych żywność – bo to jest żywność, nasiona możemy potraktować jako produkt rolny, produkt żywnościowy. Możemy eksportować wiele produktów o bardzo wysokiej rentowności. Powiem w ten sposób, że ceny, które wynegocjowaliśmy w kontrakcie z Amerykanami, są wyższe niż te, za które jesteśmy w stanie kupować od naszych dostawców z innych krajów UE. Na tym polega rola lidera. Dziękuję, panie przewodniczący. Dziękuję państwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Czy będą państwo jeszcze mieli prezentację na ten temat? Czy ktoś chciałby jeszcze zabrać głos? Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PrzemysławBaraniecki">Dwa słowa podsumowania, może żeby przemówić pewnego rodzaju ilustracją. Proszę państwa, nazywam się Baraniecki, jestem pracownikiem instytutu.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#PrzemysławBaraniecki">Konopie jeszcze niedawno były uważane za rośliny dwojakiego zastosowania – konopie jako źródło włókna i jako źródło nasion. W tej chwili konopie traktowane są jako rośliny wielorakiego zastosowania. Już nie można ich wyraźnie dzielić na włókna, nasiona itd. Literalnie zastosowań konopi są dziesiątki tysięcy. Literatura podaje, że jest od 25 do 30 tys. konkretnych zastosowań. Jeszcze niedawno na różnych spotkaniach z rolnikami, gdzie przedstawiałem informacje dotyczące konopi, podsumowywałem wypowiedź zdaniem, że z konopi można zrobić wszystko – może z wyjątkiem rakiety kosmicznej. Proszę państwa, od dwóch lat nie mogę już tego mówić. W Niemczech opracowano materiał kompozytowy z udziałem włókna konopnego, który zachowuje się niewiarygodnie, jeżeli chodzi o wibracje. Do tego stopnia niewiarygodnie, że właśnie zainteresowała się nim Europejska Agencja Kosmiczna.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#PrzemysławBaraniecki">Uważam, że byłoby grzechem niewykorzystanie wszystkich możliwości, które oferują konopie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#JarosławSachajko">Bardzo dziękuję. Przystępujemy do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#MarianDembiński">Czy można, panie przewodniczący?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#JarosławSachajko">Przystępujemy do dyskusji. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#MarianDembiński">Aha, to bardzo przepraszam. Jeszcze pozostały nawyki z bycia posłem.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#MarianDembiński">Panie profesorze, chciałbym zapytać już bardziej konkretnie. Powiedział pan o tym, że instytut zajmuje się różnymi sprawami, związanymi z uprawą konopi. Czy można np. zrobić z wami konkretne spotkanie na Dolnym Śląsku w celu zawierania umów kontraktacyjnych? Jak umowy wyglądają? Na jakie areały można liczyć? Ewentualnie może podałby pan ceny na poszczególne elementy z konopi czy na sam surowiec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Jeszcze spokojnie, panie dyrektorze.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#JarosławSachajko">Kto jeszcze chciałby zabrać głos, abyśmy w miarę sprawnie przeprowadzili dyskusję? Czy jest ktoś, kto chciałby jeszcze zabrać głos? Pan przewodniczący. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Proszę państwa, pan dyrektor przedstawił sposoby wykorzystania konopi i lnu. Instytut zajmuje się również szeregiem jeszcze innych produktów, ale skoncentrujmy się na przedstawionych roślinach. Informacja potwierdza w moim przekonaniu tezę o konieczności szukania alternatywy dla polskiego rolnictwa. Chodzi o szukanie alternatywy dla prostej uprawy pszenicy, rzepaku i jeszcze kilku innych gatunków z coraz większą dominacją kukurydzy; niestety, z coraz większą dominacją kukurydzy, która zaczyna jawić się jako problem struktury zasiewu w Polsce. Dlatego istotne jest szukanie alternatywy, która spełnia szereg funkcji.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#JanKrzysztofArdanowski">Jest to również kwestia zmianowania, czyli tego, co kiedyś było podstawą nauczania rolników, a w tej chwili właściwie jest traktowane w sposób incydentalny. W szkołach rolniczych już się w ogóle nie uczy o zmianowaniu, o płodozmianach, o norfolskim czy innym. Jeszcze jest o tym trochę informacji na studiach rolniczych. A więc rośliny, o których rozmawiamy, są istotne również ze względów płodozmianowych, ale jednocześnie rozszerzają katalog możliwości uzyskiwania dochodów na obszarach wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#JanKrzysztofArdanowski">Konopie są specyficzną rośliną, mającą również duże zdolności, w tym odporność na suszę, która w części Polski zaczyna być istotnym problemem. Mogą być również rośliną wykorzystywaną do rekultywacji gruntów zdegradowanych. To nie czas, by o tym mówić; osoby, których rośliny interesują, mogą na ten temat dyskutować godzinami.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#JanKrzysztofArdanowski">Gama produktów otrzymywanych z roślin oleistych jest duża, bo to nie są tylko włókna, ale to są również paździerze, które zaczynają być istotnym elementem w budownictwie. Mogą być, bo kiedyś były, więc dlaczego nie miałyby wrócić jako naturalne elementy do tworzenia materiałów budowlanych? To jest olej. To jest również kwestia śruty poekstrakcyjnej, która jest znakomitym źródłem pełnowartościowego, znakomitego białka. Oczywiście trzeba zmienić myślenie odnośnie do amerykańskiej soi, ale o tym mówimy od wielu lat i jakoś refleksji za bardzo nie widać.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#JanKrzysztofArdanowski">Natomiast wydaje mi się, że nie może to być tylko zaklinanie rzeczywistości, bo rolnicy są chętni do uprawy różnych roślin, które są możliwe do uprawy na danym terenie. Jest oczywiście potrzebna wiedza na temat przydatności poszczególnych odmian, nasiennictwa, są to również badania, które prowadzi COBORU. Może należałoby również wprowadzić konopie do zestawu badań COBORU, żeby ustalić, które z proponowanych przez was odmian będą sobie dobrze radziły w różnych regionach Polski. Ale są to kwestie do rozwiązania, natomiast podstawowym problemem jest zanik przemysłu przetwórczego; a to są produkty, których w żaden inny sposób – czy chałupniczo, czy w inny sposób – nie da się przetworzyć. To już nie jest tak, jak w bajeczce czy w pięknej książeczce dla dzieci „Jak to ze lnem było”, gdzie było najpierw roszenie, międlenie i czesanie. Już tak nie uda się zrobić. To musi być dobrze funkcjonujący, nowoczesny przemysł, który pozwoli te grupy roślin przetworzyć na potrzeby rynkowe.</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#JanKrzysztofArdanowski">Rola instytutu jest dosyć dziwna. Przede wszystkim jest instytutem naukowym, więc ma się zajmować badaniami naukowymi, a niekoniecznie rozwojem biznesu pod nazwą „fabryka przetwarzania lnu czy konopi”. Jednak na początek może działania instytutu też mogą być istotne, szczególnie lokalnie w okolicach Poznania, bo tu jest problem z wożeniem surowca na duże odległości. Również jest to trudność wożenia pod względem objętościowym, bo to są surowce lekkie, ale bardzo objętościowe. Dla mnie np. największym problemem był transport, kiedy musiałem dowozić swój len ciągnikiem około 30 km. Jak przejechać ogromnymi przyczepami, ułożonymi pod chmury, przez wąskie i ciasne uliczki miasteczek? To był zasadniczy problem – jak przejechać. A więc jest to jednak produkcja, która moim zdaniem będzie miała charakter lokalny w tym znaczeniu, że odległości dojazdu mogą być problemem; ale może i z tym można sobie poradzić.</u>
          <u xml:id="u-83.6" who="#JanKrzysztofArdanowski">Natomiast zastanawiam się, czy nie należałoby jednak w ministerstwie rolnictwa iść w kierunku jakiegoś programu rozwoju. Nie programu wieloletniego dla instytutu; mam nadzieję, że to wszystko zakończy się szybko i pozytywnie, bo jest absolutnie potrzebne i jak rozumiem, resort opowiada się za tym rozwiązaniem. Problemy są gdzie indziej. Może stworzyć jakiś program rozwoju produkcji roślin włókienniczych w Polsce? Na tworzenie programu może należałoby wykorzystać środki, którymi dysponuje Ministerstwo Rozwoju. Może należałoby z tych środków, które są dedykowane nowym technologiom, po prostu albo wybudować od nowa, albo wzmocnić jakąś istniejącą przetwórnię – i nie bójmy się tego powiedzieć. Chodzi o przetwórnię, która pozwoliłaby rozwijać wśród rolników ten kierunek produkcji. Jestem przekonany, że wielu rolników byłoby zainteresowanych taką produkcją.</u>
          <u xml:id="u-83.7" who="#JanKrzysztofArdanowski">Marian Dembiński, bardzo doświadczony poseł, a jednocześnie działacz chłopski z Dolnego Śląska wie o tym, że na Dolnym Śląsku, gdzie była tradycja, prawdopodobnie wielu rolników byłoby zainteresowanych powrotem do produkcji. Z kolei w okolicach Torunia była wielka roszarnia, funkcjonująca przez dziesiątki lat. Okolice Torunia wyspecjalizowały się w pewnym okresie historycznym w produkcji przede wszystkim lnu, ale również konopi. Prawdopodobnie również wielu rolników pamięta to i chciałoby wrócić do takiej produkcji. Ale musi być jakiś sygnał, że jest przetwórnia, która zwiąże się z rolnikami kontraktem, gwarancjami, dostarczeniem odpowiedniej jakości nasion. Pozwoliłoby to nie tylko mówić o potencjale, ale staralibyśmy się wykorzystywać ten potencjał.</u>
          <u xml:id="u-83.8" who="#JanKrzysztofArdanowski">Tak rozumiem również, może się mylę, ale tak rozumiem również rolę instytucji, którą w ostateczności nazwano Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa – a to jest jak najbardziej wsparcie dla rolnictwa. Jest to szukanie alternatywy dla polskiego rolnictwa. Pan premier Morawiecki wielokrotnie mówił, że jeżeli będą pomysły na innowacyjność, na nowe produkty, na rozszerzenie działalności, to i na to znajdą się pieniądze. Ruch należy może w mniejszym stopniu do instytutu; ruch należy do ministra rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Kto jeszcze chciałby zabrać głos? Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#JanDuda">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Nawiążę do tego, o czym mówił pan przewodniczący Ardanowski. Właśnie czasami bardzo łatwo jest nam rozwinąć jakąś produkcję rolniczą, natomiast nie patrzymy na drugą część, czyli na przetwórstwo. A więc nadal stajemy się i pozostajemy producentami surowca, natomiast ktoś inny przetwarza.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#JanDuda">Jak słyszałem na sali, zainteresowanie, chociażby nasionami, jest dosyć duże, a więc tym bardziej należy myśleć o przetwórstwie. Jeżeli już ruszać czy w ogóle myśleć o szerszej produkcji konopi, to tym bardziej od razu, równolegle trzeba myśleć o przetwórstwie. Powiem kolokwialnie – aby po prostu przestać w końcu pracować łopatą, trzeba zacząć również zarabiać na przetwórstwie i na handlu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#MarianDembiński">Czy można jeszcze raz zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#JarosławSachajko">Bardzo proszę. Oczywiście, że można.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#MarianDembiński">Może za często zabieram głos, ale naprawdę jest to dla mnie temat niezmiernie ważny. To, co powiedział pan Krzysztof Ardanowski i imiennik pana prezydenta... Nie imiennik pana prezydenta Dudy. Czekaj, jak to powiedzieć? Szwagier prezydenta?</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#MarianDembiński">To, co panowie powiedzieli, to jest element najważniejszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Pan poseł o bardzo ładnym nazwisku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#MarianDembiński">Tak, tak. To jest to bardzo ważny element. Do niedawna w mojej okolicy kontraktowano konopie i len, ale dla Czechów. Czesi – przez granicę 20–30 km ode mnie – mieli zakłady przetwórcze i zupełnie inną technologię zbioru. Polegało to na tym, że kontrahent przyjeżdżał po ścięciu roślin. Konopie już teraz są niższe, nie mają długości czterech metrów. Czesi balowali i zbalowane o wadze 400–500 kg zabierali do Czech. Prawdopodobnie to upadło albo stworzyli sobie bliżej bazę.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#MarianDembiński">Tak właśnie jest, panie Krzysztofie Ardanowski i panie pośle, że ludzie żyją, w głowie mają koncepcję, co byłoby, jakby rozwijali gospodarstwa, gdyby był zbyt. Ale co z tego? Zasiać możemy, to nie jest żadna filozofia, bo ludzie znają technologię uprawy; tylko nie ma gdzie sprzedać. To wymaga pochylenia się już was, posłów. Znalezienia pieniędzy, żeby może pod egidą instytutu, który ma niebywałe doświadczenia, jeżeli chodzi o uprawę i odtwarzanie produkcji, stworzyć właśnie zakłady, w których rolnicy może byliby wspólnikami. Rzecz w tym, żeby można było ruszyć.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#MarianDembiński">Jak powiedziałem, wyprodukować możemy, tylko żeby było gdzie sprzedać – to jest chyba najbardziej istotny element i tym powinniście się zająć, panowie z instytutu i panowie posłowie. Taka jest moja uwaga.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#JarosławSachajko">Bardzo dziękuję. Na sam koniec pozwolę sobie zabrać głos. Konopiami interesuję się już od wielu lat…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#JanDuda">Ale tymi? Tymi konopiami?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#JarosławSachajko">Nie zdążyłem dokończyć. Prawdę mówiąc, interesuję się wszystkimi konopiami, bo akurat konopie medyczne wykorzystywane są w medycynie. Jest wiele badań. Izrael od 30 lat prowadzi badania nad konopiami medycznymi i wiele osób ratuje się za pomocą konopi medycznych.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#JarosławSachajko">Przypomnę, że nasz parlament jako pierwszy parę miesięcy temu uchwalił ustawę o konopiach medycznych. Nie wiem, dlaczego one akurat nazywają się konopiami indyjskimi, bo to kojarzy się negatywnie; w Polsce nazywamy je konopiami medycznymi. Niestety, ustawa została troszeczkę wypaczona i lekarze mogą wypisywać recepty na konopie medyczne, ale musimy sprowadzić je z Holandii albo z Izraela, a więc nie wiem, czy to nie jest działanie na szkodę Polski i Polaków. Chyba od 1 listopada lekarze mogą wypisywać recepty na konopie medyczne, tylko nie ma surowca. Mam nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy przyjdzie refleksja i pozwolimy, aby te konopie...</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#JarosławSachajko">Są to ogromne pieniądze. Jeżeli mielibyśmy produkcję konopi w Polsce – nie mówię, że na każdym polu – to preparaty byłyby tańsze. Mamy instytut, który ma mnóstwo ziemi. Mamy Agencję Mienia Wojskowego, mamy instytuty państwowe. Preparaty z konopi medycznych byłyby dziesięciokrotnie tańsze, niż są w tej chwili.</u>
          <u xml:id="u-94.3" who="#JarosławSachajko">Ale w tej chwili rozmawiamy o konopiach siewnych i o lnie. Widziałem kilka prezentacji pracowników naukowych instytutu, dotyczących właśnie konopi siewnych. Fantastyczna prezentacja, właśnie pokazująca, gdzie i ile można produkować. Nie należy tych konopi mylić z tamtymi konopiami. Tak, jak powiedział jeden z pracowników naukowych – jeżeli ktoś chciałby użyć konopi siewnych do celów narkotycznych, to mógłby wypalić siennik i nie byłoby efektów. A więc nie są to rośliny o takich samych właściwościach.</u>
          <u xml:id="u-94.4" who="#JarosławSachajko">Byłem na żniwach konopnych; tak to się nazywa. Rzeczywiście jak wejdzie się w pole konopi, to po prostu jest las. Jest to czterometrowa roślina, dla nas aż taka nietypowa, bo przez wiele lat jej nie widzieliśmy w naszym otoczeniu. Nie powinniśmy się bać tej rośliny.</u>
          <u xml:id="u-94.5" who="#JarosławSachajko">Musimy dać rolnictwu dywersyfikację dochodów. Tak naprawdę nie mamy żadnych szans konkurowania w produkcji pszenicy lub kukurydzy czy z Ukrainą, czy ze Stanami Zjednoczonymi. A tutaj, tak jak powiedział pan dyrektor, mamy wielką szansę, mając tradycje uprawy tej rośliny.</u>
          <u xml:id="u-94.6" who="#JarosławSachajko">Przychylam się do tego, o czym mówił pan przewodniczący Ardanowski; właśnie to jest stymulująca rola państwa. To jest to, co państwo powinno zrobić, aby pozwolić rolnikom uprawiać i pozwolić im również być współwłaścicielami zakładów przetwórczych. Nie wiem, jak państwo często bywają na stacjach benzynowych – mogą tam państwo zobaczyć batoniki; w sklepach jest mąka konopna i całe mnóstwo innych produktów. Tyle tylko, że nie są one wytwarzane z naszych konopi; te wszystkie produkty przyjechały z Czech. Po prostu ręce opadają.</u>
          <u xml:id="u-94.7" who="#JarosławSachajko">Za chwileczkę będziemy procedowali ustawę o spółdzielczości rolników. Ustawa jest, można powiedzieć, pusta w samym środku, bo nie daje stymulatora, o którym mówił pan ze strony społecznej. Brakuje stymulatora, żeby można było ruszyć i zjednoczyć się, aby rolnicy mogli ruszyć się, robić tę jak najbardziej opłacalną produkcję.</u>
          <u xml:id="u-94.8" who="#JarosławSachajko">Swego czasu byłem w programie u pani Jaworowicz i zaproszone tam były osoby, które produkowały konopie siewne, ale również prowadziły całe przetwórstwo. Jeden z zaproszonych powiedział, że na hektarze konopi, mając cały cykl produkcji, przetwarzania i sprzedaży, może zarobić 700 tys. zł. A więc proszę zobaczyć, przepraszam za kolokwializm, jaka jest przebitka z jednego hektara. Nie ma drugiej rośliny, która dawałaby tak wysoki zysk. Tylko musi być stymulacja – powiedzmy, że ze strony KOWR, bo po to powołaliśmy tę instytucję. Nie chcę wspominać o ODR-ach, które również powinny to robić. No i państwo powinno ludzi jednoczyć, bo w tej chwili są to jednostki, które zarabiają takie pieniądze, a powinny być całe wsie, które zarabiają takie pieniądze, bo naprawdę jest rynek, o czym przed chwilą mówił pan dyrektor.</u>
          <u xml:id="u-94.9" who="#JarosławSachajko">Nie przedłużając – proszę, pan przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#JanKrzysztofArdanowski">Może to już wynika z wieku, że zapominam, co chciałem powiedzieć; a zresztą jak za długo mówię, to pan przewodniczący mnie tam, przepraszam, trochę szturcha.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#JanKrzysztofArdanowski">Chcę powiedzieć, że jest wiele instytucji do zachęcania rolników – jest ośrodek doradztwa, są izby rolnicze i generalnie można powiedzieć, że jeżeli jest jakiś kierunek, który daje nadzieję na dochody, to rolnicy bardzo szybko starają się wdrożyć go u siebie. Myślę, że nie jest to problem nauczenia się technologii, bo są przygotowane materiały odnośnie do technologii uprawy, jak również co do ochrony. Nie jest to, mówiąc wprost, żaden problem, który należałoby jakoś tam szczególnie analizować.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#JanKrzysztofArdanowski">Problemem jest pewnego rodzaju wiedza, której rolnicy nie mają – czy to na poziomie indywidualnego gospodarstwa, czy organizacji rolniczych – co do kierunków rozwoju rynków światowych. Potrzebna jest wiedza co do kierunków wykorzystania pewnych mód, które się pojawiają na rynku (moda to nie jest złe słowo), a także co do pewnych nowych koncepcji i ich wykorzystania. Informacja musi iść od tych, którzy zarządzają rolnictwem.</u>
          <u xml:id="u-95.3" who="#JanKrzysztofArdanowski">Zarządzanie rolnictwem to nie jest tylko bieżące eliminowanie problemów, a problemów jest dużo i będzie mnóstwo do końca świata i jeden dzień dłużej. To jest również opracowywanie pewnych strategii, które pozwalają minimalizować przyszłe problemy, choćby związane, o czym mówiłem, z nadmiernym udziałem roślin zbożowych w zmianowaniu w polskiej strukturze zasiewów. Jest to problem, do którego już może nawet i Unia dojrzała, czyli jest to problem ratowania gleb. Jest to problem w ogóle myślenia w kategoriach działań rolniczych, które mają nie pogarszać stanu gleb. Informacje muszą być przekazywane od ludzi, którzy zarządzają rolnictwem.</u>
          <u xml:id="u-95.4" who="#JanKrzysztofArdanowski">Wydaje mi się, że znalezienie środków na przetwórstwo prawdopodobnie również powinno się odbyć z udziałem kapitałowym rolników czy z udziałem samych rolników, z zaangażowaniem się w tego typu przetwórstwo. Bardzo zachęcałbym, żeby tak było, bo nie ma nic lepszego niż przetwórstwo, które jest elementem łańcucha od produkcji pierwotnej do finalnej. Poszczególne ogniwa łańcucha są związane również ze współudziałem rolników i to jest wersja optymalna, która nie zawsze jest możliwa do zastosowania. Natomiast wydaje mi się, że sygnał powinien iść również od centrum zarządzającego.</u>
          <u xml:id="u-95.5" who="#JanKrzysztofArdanowski">Sprawa, która tu mniej wybrzmiała, to jest taki oto problem. Otóż dopuściliśmy do stosowania w medycynie marihuanę leczniczą. Jest to decyzja historyczna. Trudna. Miała wielu przeciwników, co przede wszystkim wynikało z obaw, czy nie doprowadzi to do rozwoju narkomanii w Polsce. Przecież wszyscy się tego boimy i ta obawa również przez wiele lat blokowała podjęcie decyzji. Ale decyzja została podjęta. Na razie, ze strachu o to, że uprawa w Polsce wyjdzie spod kontroli, marihuana jest importowana z jednej holenderskiej firmy; notabene nawet nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy jest to konkurencyjne cenowo, czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-95.6" who="#JanKrzysztofArdanowski">Wydaje się, że jak jest monopolista, to wszystkie mankamenty tej sytuacji są dostrzegane, a przecież produkcja będzie w kolejnych latach zapewne cały czas potrzebna; skoro w pewnym sensie podjęliśmy historyczną decyzję o dopuszczeniu marihuany jako elementu terapii, to zapotrzebowanie na nią będzie istniało. Przecież, mówię to wprost, produkcja powinna być skoncentrowana w instytucji państwowej, która na tym się zna, która jest w stanie zapewnić skoncentrowanie w jednym ręku uprawy, przetworzenia, ekstrakcji. Kto ma to robić? To jest ten instytut w Poznaniu, który ma również własne gospodarstwa. Na razie potrzeba około 20 ha, może docelowo powierzchnia będzie wzrastać. Nie powinniśmy oddawać produkcji, bo to może być istotne źródło dochodu dla polskiego rolnictwa i pewnej specjalizacji polskiego rolnictwa. Ogrodzenie jakiegoś terenu, zapewnienie dozoru, monitorowania itd. wydaje się tak oczywiste, że aż dziwne, że...</u>
          <u xml:id="u-95.7" who="#JanKrzysztofArdanowski">Dobrze. Rok czy tam ileś czasu potrzeba na testowanie marihuany w medycynie. Import z Holandii jest może mniej problematyczny, bo tyle sprowadzasz, ile potrzebujesz. Ale jeżeli jest to trwały kierunek myślenia, to trzeba ją w Polsce produkować. Instytut posiadający własne grunty i doświadczenie oraz linię do ekstrakcji jest do takiej produkcji jak najbardziej przygotowany.</u>
          <u xml:id="u-95.8" who="#JanKrzysztofArdanowski">Natomiast już na sam koniec powiem, że to, jak się nazywa konopie, wynika z systematyki botanicznej. Przecież tego nikt nie wymyślił. Jest canabis sativa i canabis indica i nad czym tu się zastanawiać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#JarosławSachajko">Mimo wszystko w Polsce używaliśmy konopi i nazywaliśmy je konopiami leczniczymi oraz siewnymi.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#JarosławSachajko">Bardzo dziękuję za ten bardzo pozytywny głos. Mam nadzieję, że rozejdzie się on poza Komisją Rolnictwa wśród posłów partii czy koalicji rządzącej. Naprawdę nie możemy pozbywać się możliwości zarabiania pieniędzy w Polsce przez Polaków, bo biegniemy do jakiegoś dziwnego absurdu. Poczekamy pół roku i zobaczymy, co nam z tego wyjdzie.</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#JarosławSachajko">Pan minister chciał zabrać głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#JacekBogucki">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Z wielką uwagą przysłuchuję się dyskusji i uczestniczę w niej, bo przecież reprezentuję rząd i ministerstwo podczas dzisiejszej debaty. Chciałbym przypomnieć to, o czym już mówiłem, że w ostatnim czasie podjęta została decyzja o znalezieniu środków, których tak naprawdę do tej pory nie mieliśmy zaplanowanych na to, aby program był realizowany przez instytut. Instytut ma mieć znaczącą kwotę...</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#JacekBogucki">Panie profesorze, nie pamiętam w tej chwili – ile to ma być?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#RobertSobków">Łącznie na cały program ponad 14 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#JacekBogucki">Kwotę 14 mln zł na to, aby wypracować naukowe podstawy do zrealizowania celów, o których mówił pan przewodniczący, pan wiceprzewodniczący i przedstawiciele strony społecznej. Właściwie z dyskusji wypływa pytanie – skoro jest tak dobrze pod względem biznesowym, to dlaczego jest tak źle pod względem realizacji?</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#JacekBogucki">Co do konopi leczniczych jest zgoda, że tu są ograniczenia prawne i one dają znać o sobie, jeśli mówimy o uprawie. W przypadku pozostałych upraw, o których dziś mówiliśmy, a więc zarówno konopi, lnu jak i chmielu, ograniczeń prawnych w uprawie nie ma. Nie ma ograniczeń prawnych w przetwórstwie. Wydaje się, że jeśli jest to tak świetny interes, biznes, to już ktoś na tym zarabiałby pieniądze. A więc niewątpliwie są jakieś problemy technologiczne, praktyczne czy też rynkowe w realizacji przedsięwzięcia i te problemy są barierą. Po to przeznaczyliśmy środki na pracę naukową w instytucie, żeby odpowiedzieć na postawione pytania – gdzie jest bariera i jak ją usunąć?</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#JacekBogucki">Po stronie rządu oczywiście nie tylko odpowiadamy za to, żeby usuwać bariery prawne. Nie tylko odpowiadamy za to, żeby zachęcać różnymi metodami – choćby wsparciem – rolników i przedsiębiorców do rozwijania poszczególnych branż. Ale także, o czym wspomniał pan przewodniczący, mamy instrumenty i środki będące w dyspozycji publicznej do tego celu, żeby państwo także uczestniczyło w niektórych działaniach rynkowych. Na ogół państwo powinno wkraczać jako ostatnie do działań rynkowych. Państwo powinno wkraczać tam, gdzie rynek do końca nie działa, nie funkcjonuje, gdzie nie ma wystarczającej siły ekonomicznej, choćby siły rolników do organizowania się – i uczestniczyć w tego typu działaniach. Uczestniczymy przecież w paru rynkach już w tej chwili.</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#JacekBogucki">Wydaje się, że ten rynek jest też takim, bo na chwilę obecną to nie nastąpiło. Ale też trzeba pamiętać, że uczestnictwo państwa, jeśli już wchodzimy w mechanizmy rynkowe, musi odbywać się na zasadach rynkowych. Musi też mieć podstawy ekonomiczne, bo w innym przypadku nie ma możliwości, żebyśmy jakąkolwiek działalność dotowali na stałe pod stołem czy to krajowym, czy to unijnym. A więc działalność musi mieć podstawy ekonomiczne i nad nimi także pracuje instytut i musi wypracować tego typu analizy.</u>
          <u xml:id="u-99.4" who="#JacekBogucki">Jestem zdecydowanym zwolennikiem tego, aby rolnicy w jak największym stopniu uczestniczyli w przetwórstwie. Partnerstwo publiczno-prywatne w tym zakresie byłoby naprawdę wzorem i przykładem, że możemy spróbować coś wspólnie zbudować. Zdajemy sobie sprawę, że polscy rolnicy nie są na tyle silni ekonomicznie, szczególnie rolnicy gospodarujący w sektorach niszowych, żeby samodzielnie udźwignąć takie zadanie zarówno organizacyjnie, jak i finansowo. Jednak musimy mieć do tego celu w pełni wypracowane podstawy prawne, podstawy programowe, podstawy ekonomiczne. Środki przeznaczone na program mają m.in. służyć tym działaniom. Myślę, że wszyscy zgadzamy się w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-99.5" who="#JacekBogucki">Najważniejsze, żeby rezultaty powstały szybko, bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy przeznaczyli środki na program naukowy, który będzie piękną pozycją na półkę w czyjejkolwiek biblioteczce. Chodzi o to, żebyśmy realizowali wdrożenia i na to bardzo mocno naciskamy. Natomiast musimy też zdać sobie sprawę z tego, że w całej dziedzinie rolnictwa, niestety, przez wiele ostatnich lat polska nauka pozostała głęboko w tyle za praktyką. Mówię to z pełną odpowiedzialnością, ale też z pełnym smutkiem. Niestety, rolnicy w większości mogą sięgać po opracowania i sięgają po opracowania, po wsparcie od przemysłu, od nauki związanej z przemysłem, a nie od nauki, która ciągle, przez prawie 30 lat przemian jest nauką będącą w zarządzie państwa i także była w zarządzie państwa przez wcześniejsze lata. Niestety, wsparcie w tym zakresie było zbyt słabe finansowo. Nie winię nauki za ten efekt. Stawiam właściwie nie diagnozę, tylko ostateczny wniosek, jaka jest sytuacja. Natomiast przyczyny tej sytuacji są wielorakie.</u>
          <u xml:id="u-99.6" who="#JacekBogucki">Przede wszystkim przyczyny są takie, że przez wiele lat finansowanie polskiej nauki, w tym nauki rolniczej, było zbyt słabe i nie nadążało za tym, na ile był w stanie finansować prace rozwojowe przemysł, przetwórstwo, handel. W związku z tym i w zakresie doradztwa, i w zakresie wsparcia naukowego mamy bardzo wiele do zrobienia. To się dzieje, bo przeznaczane są dziesiątki, kolejne dziesiątki milionów na to, żeby praca naukowa była w stanie bardziej nadążać za rozwojem praktyki rolniczej i aby była bardziej powiązana z praktyką rolniczą, z praktyką przetwórstwa rolno-spożywczego, z praktyką całego sektora. Ale to wymaga i czasu, i ogromnych nakładów. Wymaga też zmian organizacyjnych, które wprowadzamy.</u>
          <u xml:id="u-99.7" who="#JacekBogucki">Dotknęliśmy, co widać na tym jednym przykładzie, bardzo szerokiego problemu, który rzeczywiście wymaga rozwiązania i zmian. Rozwiązań i zmian, które są wprowadzane. Natomiast w wielu przypadkach na efekty jednak musimy czekać troszkę dłużej niż sześć miesięcy. Choć zdaję sobie sprawę, że już za sześć miesięcy możemy znów spotkać się, żeby odpowiedzieć na pytanie, ile udało się zrobić i ile udało się w tym zakresie wypracować na podstawie wniosków płynących z posiedzenia Komisji. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#JarosławSachajko">Bardzo dziękuję za pocieszającą wypowiedź. Trzymając pana ministra za słowo co do ułatwień, postaram się jeszcze w styczniu zorganizować wspólne posiedzenie Komisji Rolnictwa oraz Komisji Zdrowia. Chodzi o to, abyśmy mogli przeprocedować ustawę, którą złożyłem kilka miesięcy temu, ułatwiającą rolnikom podejmowanie produkcji konopi siewnych. Jest przygotowany projekt ustawy. Jeżeli będzie potrzeba, to mogę również skontaktować państwa posłów z rolnikami, którzy w tej chwili mają cały proces produkcyjny. Oni sami wymyślają swoje maszyny, sami wymyślają przetwórnie. Naprawdę zysk z tej produkcji jest bardzo godny.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#JarosławSachajko">Widzę jeszcze dwie osoby ze strony społecznej chętne do zabrania głosu. Bardzo proszę. Przepraszam. Musi pan mówić do mikrofonu. Wypowiedź musi być do mikrofonu, ponieważ wtedy się nagrywa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#MarekPituła">Marek Pituła z województwa lubelskiego. Zajmuję się uprawą tytoniu.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#MarekPituła">Jesteśmy zainteresowani uprawą roślin, o których w tej chwili rozmawiamy, ze względu na konieczność zmianowania. Tytoń należy do roślin, które nie powinny być dłużej uprawiane na tym samym terenie. Produkcja tytoniu wymaga pewnych wysiłków techniczno-organizacyjno-intelektualnych. Myślę, że dalibyśmy radę również uprawiać rośliny, o których panowie mówili.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#MarekPituła">Bardzo interesujące jest to, co pan przewodniczący powiedział o czterometrowej wysokości roślin. Przy nowoczesnej uprawie tytoniu przy pomocy kombajnów jest bardzo ważną rzeczą, żeby tytoń się nie pochylał. Wszelkie struktury międzypasowe, które blokują wiatr, są bardzo korzystne. Chociażby z tego powodu jesteśmy zainteresowani.</u>
          <u xml:id="u-101.3" who="#MarekPituła">Natomiast jeśli mówimy o konkretnej sprawie, o pomocy, to czasami są sytuacje, w których nie trzeba niczego więcej dawać poza tym, co już jest dane. Podam prosty przykład. W Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich w zakresie przetwórstwa jest zapis, bodajże ostatni punkt, że środki mogą być przeznaczone na przetwórstwo roślin na cele energetyczne. Oczywiście pod tym hasłem można np. kupić coś, co będzie wyciskało olej czy będzie pozyskiwało słomę, tylko przecież chyba najgłupszą rzeczą, którą można by z tym zrobić, jest spalenie w piecu czy też użycie do silnika jako oleju dieslowskiego. Teraz powstaje pytanie. Drobna jedna zmiana, pewnie kilku słów, załatwiłaby sprawę i np. z tych środków rolnik mógłby sfinansować zakup podstawowych urządzeń. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#JarosławSachajko">Dziękuję bardzo. Jeszcze ostatni głos. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#AleksanderZaręba">Aleksander Zaręba. Nawiążę do słów pana ministra. Wydaje mi się, że nauka nie powinna też być upolityczniona. Mówię o nauce rolniczej, bo nie chcę się absolutnie ustosunkowywać do jakiegoś szerokiego pojęcia nauki. Jednak mieliśmy wiele różnych mód, jeśli chodzi o naukę rolniczą i ile było rzeczy, które zostały po prostu zmarnowane poprzez pewne trendy, które w ogóle nie nadążały za nauką?</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#AleksanderZaręba">Teraz jeszcze sprawa à propos tego, co robi pan przewodniczący z innowacjami na posiedzeniach Komisji. Otóż one są bardzo ciekawe, tylko konia z rzędem dam temu, kto powie, że to, o czym tu rozmawiamy, będzie słyszane, widziane i dyskutowane poza tą salą. Jest to bardzo istotne, żeby sprawy innowacyjne, ciekawe i potrzebne mogły być po prostu poprzez publikatory, poprzez media nagłaśniane, aby transmisje mogły być w codziennych audycjach rolniczych czy żeby zrobiono coś w tym stylu. Wtedy byłaby powszechność dostępu, która byłaby bardzo, bardzo wskazana.</u>
          <u xml:id="u-103.2" who="#AleksanderZaręba">Wydaje mi się, że możemy na przykładach mówić o pewnych rzeczach, które zostały zmarnowane. Dzisiaj wracamy na przykład do uprawy. Mówimy o chmielu z troską, a przecież chmielników na Lubelszczyźnie czy gdzie indziej było bardzo wielu i zostały, niestety, poprzez odpowiednie działania ekip rządowych zmarnowane. Przecież przemysł chmielarski czy piwny został sprzedany, a ci, którzy go kupili, nie bardzo chcieli rozmawiać o polskim chmielu i z tego powodu były ograniczenia. Mam wrażenie, że to samo dotyczy również tytoniu i wielu innych rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-103.3" who="#AleksanderZaręba">Nie mówiąc już tylko o ekonomicznych sprawach, dotyczących bezpośrednich procesów, spójrzmy jeszcze na samo doradztwo. Dzisiaj mówi się o tym wszystkim, że trzeba tak robić, trzeba dzisiaj rozwijać doradztwo, ale trzeba było zwijać i zwijało się nawet z wielką pompą. Przecież z ośrodków doradztwa rolniczego zostali zabrani najlepsi ludzie, najlepsi doradcy. Dzisiaj ODR-y przeszły, dzięki Bogu, z powrotem pod ministerstwo rolnictwa. Ale zaczyna się to wszystko dziać po prostu w bardzo minimalnym stopniu, bo o wszystkim, proszę państwa, decydują ludzie. Jeśli są dobrzy ludzie w jakiejkolwiek instytucji, to są w stanie dużo zrobić; a jeśli tam są tylko ludzie na sztuki albo tacy, którzy przed emeryturą nie mogli się gdzieś załapać, po prostu nie chcieli, to nie wpływają korzystnie na rozwój danej firmy.</u>
          <u xml:id="u-103.4" who="#AleksanderZaręba">Jeszcze w ostatnim zdaniu powiem odnośnie do konopi i podobnych spraw. Otóż należałoby z tego stworzyć jakiś proces, bo rzeczywiście wieś jest chłonna na różne ciekawe pomysły, a tym bardziej na korzystne pomysły. Ale trzeba opracować publikacje, które powinny trafić, jak to się mówi, pod strzechy, żeby można było poczytać o technologii i zobaczyć, jak to wygląda. A przede wszystkim po to, żeby można było to przekalkulować od strony finansowej, bo nie można rolnika wpuścić, jak to się mówi, w przysłowiowe maliny, żeby on potem psioczył. Chodzi o to, żeby proces był przygotowany, że będzie rynek zbytu, będzie określona cena, a produkcja czy uprawa będzie w jakiś sposób objęta umową, zakontraktowana. Wtedy to będzie miało jakiś sens i będzie czemuś służyło.</u>
          <u xml:id="u-103.5" who="#AleksanderZaręba">A czasami niedopracowany pomysł powoduje, że tworzy się tylko i wyłącznie ferment. Można byłoby powiedzieć, że tworzymy ustawy o zwalczaniu pomoru, a nie wiemy, co zrobić z dzikami. Ustawa niczego nie rozwiązuje. To jest bubel, który po prostu tylko wprowadza złą krew na wieś. Jeśli nie rozwiąże się tematu Polskiego Związku Łowieckiego i nie zlikwiduje się dzików w stu procentach w kraju, to możemy się spotykać na posiedzeniach Komisji jeszcze 20 lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#JarosławSachajko">Bardzo dziękuję. To nie ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#AleksanderZaręba">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#JarosławSachajko">Jak najbardziej przychylam się do tego, o czym pan powiedział. Może nie nazywałbym projektu bublem, ale istotne jest to, o czym wczoraj mówiłem z mównicy sejmowej – nie chodzi o to, żeby uchwalać kolejne ustawy z różnymi sankcjami, tylko żeby zacząć je stosować. Bo już były sankcje, a Polski Związek Łowiecki niewiele z tego sobie robił.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#JarosławSachajko">Nie chcę powtarzać tego, co pan mówił, ale ma pan rację. Ma pan rację. Nie możemy się tylko spotykać i mówić o innowacjach, o możliwościach, bo to nie jest pierwsze posiedzenie Komisji, tylko ODR-y są od tego, żeby temat opracować w postaci broszury i udostępniać w dół. Nic innego nie możemy zrobić.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#JarosławSachajko">Pan dyrektor chciał zabrać głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#RobertSobków">Dziękuję. Oczywiście chciałem potwierdzić słowa pana ministra o naprawdę bardzo dużym wsparciu, które bardzo pozytywnie odbieramy; wsparciu nie tylko finansowym na realizację programów badawczych, które później w konsekwencji są wdrażane w rolnictwie, ale również o wsparciu organizacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-107.1" who="#RobertSobków">Dzisiaj jako instytut chcieliśmy państwa zapewnić, że jesteśmy w pełni przygotowani i organizacyjnie, i intelektualnie, i finansowo, żeby ponownie wrócić, można tak powiedzieć, do gry, jeśli chodzi o konopie indyjskie czy konopie lecznicze. Jesteśmy jedynym uprawnionym w Polsce podmiotem do hodowli, jak również do prowadzenia badań nad konopiami. Chcielibyśmy do tematu wrócić nie tylko z powodów finansowych, o których dużo mówiono, ale przede wszystkim chcielibyśmy wrócić jako podmiot, który jest zainteresowany po pierwsze badaniami, a po drugie – wdrażaniem badań. A po trzecie oczywiście również myślimy o tym, że uprawa konopi w Polsce przez nasz instytut spowoduje, iż polski pacjent będzie miał lepszy dostęp do produktów.</u>
          <u xml:id="u-107.2" who="#RobertSobków">Musimy zdawać sobie sprawę, że jeżeli również tak dynamicznie zacznie się rozwijać zapotrzebowanie na tego typu konopie, to w pewnym momencie może się okazać, że do Polski nie trafią produkty z Holandii. Jeżeli konopie będą uprawiane w Polsce, to wiadomo, że w pierwszej kolejności będziemy zabezpieczali interes polskich pacjentów, a dopiero później będziemy myśleć o eksporcie. Oczywiście ważny jest również aspekt finansowy, ale to jest aspekt, który dla nas jest jakby poza kręgiem zainteresowania. Zdecydowanie są to już aspekty czysto podatkowe, oczywiście również bardzo istotne dla polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-107.3" who="#RobertSobków">Natomiast my chcielibyśmy się skoncentrować właśnie na kwestii prowadzenia badań, później wdrażania badań oraz po trzecie – na aspekcie zdrowotnym zabezpieczenia surowca dla potrzeb polskiego pacjenta. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#JarosławSachajko">Bardzo dziękuję, panie dyrektorze.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#JarosławSachajko">Bardzo prosiłbym, żeby nie pokrzykiwać na posiedzeniach Komisji. Spokojnie. Nie ma żadnego powodu, żeby konopi siewnych nie uprawiać powszechnie, ale przy konopiach indyjskich... Jeżeli zająłby się nimi instytut, to w zupełności by nam to wystarczyło. Instytut ma wystarczająco dużo pól i możliwości, żeby przetwarzać konopie.</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#JarosławSachajko">Musimy dbać również o to, aby konopie indyjskie nie były wykorzystywane rekreacyjnie. Akurat nie chcę wchodzić w jakąś wielką politykę, ale przecież wiadomo, że państwo musi dbać o swoich obywateli. Skoro nie do końca dba o obywateli, jeśli chodzi o picie alkoholu – w Polsce spożywamy dosyć dużo alkoholu, a państwo ma duże wpływy z akcyzy – to nie rozszerzajmy dochodów państwa jeszcze na inne rośliny.</u>
          <u xml:id="u-108.3" who="#JarosławSachajko">Pan dyrektor zwrócił uwagę na bardzo ważną rzecz, a mianowicie na dostępność konopi. Firma z Holandii już powiedziała, że nie da nam tyle produktu, ile potrzebujemy. Holandia i Polska różnią się chociażby wielkością; oni mają swoich pacjentów i mają swoje zapotrzebowanie. Cieszę się, że przełamaliśmy mimo wszystko pierwsze lody i ustawa weszła w życie. Pacjenci mają prawo kupić konopie indyjskie w aptekach. Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-108.4" who="#JarosławSachajko">Przechodzimy do ostatniego punktu obrad. Jest wniosek pana przewodniczącego Ardanowskiego, aby utworzyć podkomisję nadzwyczajną do przygotowania rozwiązań legislacyjnych, związanych z wytwarzaniem destylatów rolniczych, okowit i nalewek w celach zwiększenia dochodów rolniczych oraz ochrony zdrowia publicznego.</u>
          <u xml:id="u-108.5" who="#JarosławSachajko">Pan poseł zaproponował, aby w pracach podkomisji brali udział posłowie: Gołojuch, Duda, Polak, Ardanowski i Dolata. Z Klubu Kukiz’15 będę ja, z Klubu Nowoczesna będzie pani poseł Hennig-Kloska. Z Klubu Platforma Obywatelska będzie…</u>
          <u xml:id="u-108.6" who="#JarosławSachajko">Kto to będzie? Proszę przeczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#DorotaNiedziela">Będę to ja, Dorota Niedziela i Kazimierz Plocke.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#JarosławSachajko">Będzie to pani poseł Dorota Niedziela oraz Kazimierz Plocke. Czy posłowie wyrazili zgodę? Posłowie wyrazili zgodę.</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#JarosławSachajko">Czy w tej sprawie ktoś chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-110.2" who="#JarosławSachajko">Posłów proszę o to, aby pozostali po zakończeniu posiedzenia Komisji, żebyśmy się ukonstytuowali i wybrali przewodniczącego podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-110.3" who="#JarosławSachajko">Informuję, że na tym porządek dzienny został wyczerpany. Protokół z dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w sekretariacie Komisji w Kancelarii Sejmu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>