text_structure.xml 39.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WojciechSzarama">Otwieram posiedzenie Komisji Ustawodawczej. Na wstępie chciałbym poinformować, że do prezydium Komisji wpłynęło pismo posła Krzysztofa Czarneckiego, który jest przedstawicielem wnioskodawców poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o działalności ubezpieczeniowej oraz ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych. Pan poseł miał nam dziś zaprezentować ten projekt do oceny, ale prosi o przesunięcie terminu projektu o miesiąc.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#WojciechSzarama">Proponuję, abyśmy przychylili się do tej prośby i nie rozpatrywali tej sprawy w dniu dzisiejszym, choć jest ona zapisana w porządku dziennym.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#WojciechSzarama">Zwrócił się do mnie również poseł Stanisław Pięta, aby nie rozpatrywać dziś na posiedzeniu sprawy o sygn. akt K 20/05, którą on miał przedstawiać. Pan poseł jest nieobecny bowiem w tym samym czasie reprezentuje naszą Komisję na posiedzeniu gdzie omawiany jest projekt nowej ustawy dotyczącej funkcjonowania Instytutu Pamięci Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#WojciechSzarama">Czy są uwagi w sprawie tych propozycji zmiany porządku dziennego naszego posiedzenia? Uwag nie słyszę, a zatem wykreślamy punkt pierwszy dotyczący oceny projektu poselskiego, a także punkt mówiący o wyrażeniu opinii w sprawie o sygn. akt K 20/05 i przechodzimy do realizacji pozostałych punktów. Pierwszy z nich dotyczy wyrażenia opinii na temat sprawy o sygn. akt P 25/05, która będzie rozpatrywana przez Trybunał Konstytucyjny, a którą przedstawię państwu ja.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#WojciechSzarama">Przypomnę, że myśmy już tę sprawę omawiali na jednym z posiedzeń Komisji Ustawodawczej. Dotyczy ona pytania prawnego Sądu Okręgowego w Warszawie I Wydział Cywilny w sprawie, która toczy się przed tym sądem z powództwa firmy „Netia” SA przeciwko Skarbowi Państwa. Firma ta uważa, że poniosła szkodę związaną z tym, że wykupiła koncesję na świadczenie usług telekomunikacyjnych, a kilka miesięcy po podpisaniu umowy wprowadzone zostały nowe przepisy mówiące o tym, że od 1 stycznia 2001 r. nie będzie już koncesji, a tylko udzielane będą zezwolenia, które są o wiele tańsze niż opłaty jakie firma ta wniosła za przyznaną jej koncesję.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#WojciechSzarama">Sąd uznał, że w związku z tą sprawą należy zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem czy art. 131, art. 142, art. 151 i art. 224 – ustawy Prawo telekomunikacyjne są zgodne z art. 31 ust. 3 w związku z art. 64 ust. 1 i 2 oraz z art. 2 Konstytucji RP. W pytaniu zawarte są także zastrzeżenia dotyczące zgodności tych przepisów z art. 32 konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#WojciechSzarama">Kiedy po raz pierwszy omawialiśmy tę sprawę przedstawiłem koncepcję, że kwestionowane przepisy są zgodne z przywołanymi wzorcami konstytucyjnymi, teraz natomiast jest propozycja Biura Legislacyjnego aby zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego o umorzenie postępowania w tej sprawie na podstawie art. 39 ust. 1 Ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym z uwagi na niedopuszczalność wyrokowania.</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#WojciechSzarama">Propozycja ta jest bardzo ciekawa i inspirująca dlatego chciałbym ją państwu przytoczyć w całości.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#WojciechSzarama">„Zgodnie z art. 193 Konstytucji RP każdy sąd może przedstawić Trybunałowi Konstytucyjnemu pytanie prawne, co do zgodności aktu normatywnego z konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi lub ustawą, jeżeli od odpowiedzi na pytanie prawne zależy rozstrzygnięcie sprawy toczącej się przed sądem. Na przesłanki: podmiotową, przedmiotową i funkcjonalną przedstawienia pytania prawnego zwrócono uwagę w postanowieniu z dnia 29 marca 2000 r. (P 13/99). Zgodnie z przesłanką funkcjonalną przedstawienie przez sąd pytania prawnego jest dopuszczalne i konieczne zarazem, wyłącznie w sytuacji, gdy sąd powziął przekonanie, że niezgodność z konstytucją dotyczy przepisu prawnego, który ma być podstawą rozstrzygnięcia w rozpoznawanej przez sąd sprawie. Przedmiotem pytania prawnego sądu nie może być jakikolwiek akt normatywny, a zwłaszcza akt normatywny, który nie ma bezpośredniego znaczenia dla rozstrzygnięcia w rozpoznawanej przez sąd sprawie i z tej przyczyny nie będzie podstawą prawną rozstrzygnięcia. Istnienie określonej zależności pomiędzy odpowiedzią na pytanie prawne a rozstrzygnięciem rozpoznawanej sprawy stanowi cechę charakterystyczną konkretnej kontroli norm. Przy uznawaniu zasadności skierowania pytania prawnego należy mieć na uwadze, że z reguły brak będzie podstaw do wystosowania go wtedy, gdy rozstrzygnięcie sprawy jest możliwe bez uruchomienia instytucji pytań prawnych.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#WojciechSzarama">Zdaniem Sejmu, z takim właśnie przypadkiem braku zasadności skierowania pytania prawnego mamy do czynienia w przedmiotowej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#WojciechSzarama">Zgodnie z uzasadnieniem pytania przedstawionym przez Sąd Okręgowy powód „Netia” SA swoje roszczenie opierał na treści art. 417 Kodeksu cywilnego w brzmieniu:</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#WojciechSzarama">„Art. 417 par. 1. Za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa”, przy czym zaistniała szkoda to równowartość uiszczonej opłaty koncesyjnej, a czyn niedozwolony to brak wprowadzenia do Ustawy z dnia 21 lipca 2000 r.– Prawo telekomunikacyjne przepisów przejściowych gwarantujących ochronę praw nabytych na podstawie koncesji.</u>
          <u xml:id="u-1.12" who="#WojciechSzarama">Możliwość żądania naprawienia szkody wyrządzonej przez wydanie aktu normatywnego po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu niezgodności tego aktu z konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą powstała dopiero po wejściu w życie art. 417 z oznaczeniem jeden w brzmieniu: „Jeżeli szkoda została wyrządzona przez wydanie aktu normatywnego, jej naprawienia można żądać po stwierdzeniu we właściwym postępowaniu niezgodności tego aktu z konstytucją, ratyfikowana umową międzynarodową lub ustawą.”.</u>
          <u xml:id="u-1.13" who="#WojciechSzarama">Przepis ten został wprowadzony Ustawą z dnia 17 czerwca 2004 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw, która weszła w życie w dniu 1 września 2004 r. Zgodnie z art. 5 tejże ustawy do zdarzeń i stanów prawnych powstałych przed wejściem w życie tejże stosuje się art. 417 kc, a nie nowy art. 417 z oznaczeniem jeden.</u>
          <u xml:id="u-1.14" who="#WojciechSzarama">W przedmiotowej sprawie wszystkie zdarzenia i stany prawne, które mogłyby być podstawą roszczeń odszkodowawczych „Netii” SA zaistniały przed datą wejścia w życie ustawy wprowadzającej nowe rozwiązania w kodeksie cywilnym. Powód, czyli firma „Netia” SA wniósł pozew o zasądzenie od Skarbu Państwa określonej kwoty tytułem odszkodowania w dniu 17 lutego 2004 r., natomiast procedura przetargowa skutkująca udzieleniem powodowi koncesji trwała od listopada 1999 r. do maja 2000 r. Po wejściu w życie Ustawy z dnia 21 lipca 2000 r. – Prawo telekomunikacyjne koncesja udzielona „Netii” przekształciła się, z dniem 1 stycznia 2001 r., w zezwolenie.</u>
          <u xml:id="u-1.15" who="#WojciechSzarama">W tak przyjętym stanie rzeczy nie można mówić o konieczności rozstrzygania o zgodności bądź nie z konstytucją wskazanych przez Sąd Okręgowy instytucji prawnych. Podstawą rozstrzygnięcia o ewentualnym przyznaniu odszkodowania winien być w ocenie Sejmu art. 417 Kodeksu cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-1.16" who="#WojciechSzarama">Powzięta przez Sąd Okręgowy w Warszawie wątpliwość co do zgodności z konstytucją poszczególnych rozwiązań ustawy – Prawo telekomunikacyjne, zarówno z dnia 21 lipca 2000 r. jak i z 16 lipca 2004 r. zrodziła się (zgodnie z uzasadnieniem dołączonym do skargi) na tle analizy przepisów Ustawy z dnia 23 listopada 2002 r o restrukturyzacji zobowiązań koncesyjnych operatorów stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych. Jak wskazano w uzasadnieniu postanowienia Sądu ustawa ta miała na celu naprawienie błędu legislacyjnego popełnionego przy okazji uchwalania ustawy z dnia 21 lipca 2000 r., która nie zawierała przepisów przejściowych odnoszących się do opłat za koncesję.</u>
          <u xml:id="u-1.17" who="#WojciechSzarama">Koncesje były wydawane na 15 lat. Wycena rynku była dokonywana przez koncesjonariuszy w oparciu o założenie, że do czasu liberalizacji rynku telekomunikacyjnego będą jedyni obok TP. SA operatorami na danym obszarze. Operatorzy dokonali wyceny rynku przy założeniu stabilności warunków prowadzenia działalności przez znaczną część okresu, na jaki wydawane były koncesje. Powyższe założenia wynikały z przyjętej przez rząd strategii rozwoju sektora telekomunikacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-1.18" who="#WojciechSzarama">Wejście w życie z dniem 1 stycznia 2001 r. zasadniczej części przepisów Prawa telekomunikacyjnego spowodowało zmianę sposobu reglamentacji działalności telekomunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-1.19" who="#WojciechSzarama">Odnosząc się do ww. zagadnienia należy, zdaniem Sejmu, podnieść, iż decyzja ustawodawcy, co do uregulowania w taki sposób stosunków z operatorami stacjonarnych publicznych sieci telefonicznych wynikała z chęci jednoznacznego i ostatecznego uregulowania kwestii opłat koncesyjnych potwierdzonego w sposób bezpośredni ich wymagalność, a zarazem umożliwiającego operatorom ich wypełnienie. Ustawa ta określiła zasady i tryb restrukturyzacji zobowiązań operatorów z tytułu opłat za udzielanie koncesji poprzez ich umorzenie (w związku z poniesieniem nakładów inwestycyjnych na infrastrukturę telekomunikacyjną) lub poprzez ich zamianę na udziały, akcje bądź obligacje.</u>
          <u xml:id="u-1.20" who="#WojciechSzarama">Tym samym rozwiązań przyjętych na gruncie tejże ustawy nie można traktować jako sanowanie „błędu legislacyjnego” popełnionego w trakcie prac nad nowym brzmieniem ustawy Prawo telekomunikacyjne, ponieważ ustawa restrukturyzacyjna nie miała doprowadzić do zwrotu wszystkim podmiotom, które w określonym czasie otrzymały koncesje, opłat poniesionych z tego tytułu, a jedynie w ściśle określonych przypadkach miała zrekompensować poprzez umorzenie lub papiery wartościowe poniesione przez nich wydatki.”.</u>
          <u xml:id="u-1.21" who="#WojciechSzarama">Reasumując, Sejm zajmuje stanowisko jak na wstępie, czyli wnosi o umorzenie postępowania w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-1.22" who="#WojciechSzarama">Czy są jakieś uwagi lub pytania dotyczące tak zaproponowanego stanowiska?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JerzyKozdroń">Co tu było tak naprawdę zaskarżone, czy przepis ustawy telekomunikacyjnej czy też art. 417 Kodeksu cywilnego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WojciechSzarama">Zaskarżone zostały przepisy ustawy telekomunikacyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JerzyKozdroń">A więc w istocie zarzucano brak przepisów przejściowych do tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WojciechSzarama">Dokładnie tak. Cała sprawa sprowadza się właśnie do tego, że brak jest przepisów przejściowych, koniecznych przy tego rodzaju ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyKozdroń">Ale podstawą roszczenia powoda w tej sprawie był art. 417 Kodeksu cywilnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławChmielewski">Ale podstawą zmiany wprowadzonej do ustawy – Prawo telekomunikacyjne było dążenie do wypracowania zasady jak rozliczyć wszelkie poprzednio wydane koncesje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RenataPiorunkiewicz">Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem, ponieważ tej sprawy dotyczyła osobna ustawa restrukturyzacyjna, która wskazywała sposób tego typu rozliczeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WojciechSzarama">Ale czy ta ustawa restrukturyzacyjna powoduje, że „Netia” SA otrzyma zwrot części wpłaconych Skarbowi Państwa pieniędzy z tytułu uzyskania koncesji na usługi telekomunikacyjne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#RenataPiorunkiewicz">Ustawę o restrukturyzacji stosuje się do zobowiązań określonych w art. 1 czyli do zobowiązań operatorów obsługujących publiczne stacjonarne sieci telekomunikacyjne z tytułu opłat za udzielenie koncesji, których terminy płatności zostały określone w decyzji o udzieleniu koncesji i przypadają po dniu wejścia w życie tej ustawy. Nie dotyczy to zatem tej firmy, bo ustawa weszła w życie z dniem ogłoszenia czyli w grudniu 2002 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WojciechSzarama">Już w trakcie poprzedniego omawiania tej sprawy miałem pewne wątpliwości co do sposobu postępowania, ale obecnie wydaje mi się, że stanowisko Biura Legislacyjnego, które w całości państwu zacytowałem, jest jak najbardziej do przyjęcia. Kwota, o jaką toczy się sprawa przed warszawskim sądem jest bardzo poważna, bo tu chodzi o 106 mln zł. W przypadku uznania, że kwestionowane przepisy są niezgodne z konstytucją, z racji braku przepisów przejściowych, co podnosi w swym pytaniu Sąd Okręgowy, będzie on mógł uznać roszczenia powoda.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WojciechSzarama">Ja sądzę, że sąd powinien sam sobie poradzić z tą sprawą, bez sięgania o pomoc do Trybunału Konstytucyjnego. My natomiast powinniśmy spróbować wskazać Trybunałowi taką drogę, aby sąd podjął decyzje samodzielnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyKozdroń">Mnie się wydaje, że art. 417 kc daje wszelkie możliwości zaspokojenia roszczeń zgłaszanych w tej sprawie przez powoda. To prawda, że mamy poczucie, iż został on w jakiś sposób skrzywdzony niespodziewaną zmianą przepisów, ale twierdzenie, że zabrakło pewnych przepisów przejściowych w tym zakresie, niczego nam nie wyjaśni i niczego nie wniesie. Trybunał może powiedzieć, że te zagadnienia powinny być uregulowane w ustawie, ale one tam nie zostały uregulowane. A poza tym, ustawa w tym zakresie przecież nie obowiązuje, co nie zmienia faktu, że brak jest przepisów przejściowych i to właśnie miał na względzie sąd, który wystąpił z pytaniem prawnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WojciechSzarama">Ja bym chciał jeszcze, aby przedstawicielka Biura Legislacyjnego uściśliła nam, do jakich przypadków odnosi się ustawa restrukturyzacyjna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RenataPiorunkiewicz">Ustawa odnosi się do tych przypadków, które pojawiły się po dniu wejścia jej w życie, a więc po grudniu 2002 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WojciechSzarama">I w tym miejscu pojawia się pytanie, czy ta właśnie ustawa jest zgodna z konstytucją? To wprawdzie nie jest przedmiotem naszej opinii, ale co państwo sądzicie na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#RenataPiorunkiewicz">Ta sprawa nie jest przedmiotem omawianej skargi. W uzasadnieniu Sądu Okręgowego podniesiono jedynie, że ta właśnie ustawa miała jakby naprawić cały chaos legislacyjny, który wytworzył się po nowelizacji prawa telekomunikacyjnego. Moim zdaniem, nie był to sposób na naprawienie błędów legislacyjnych, ale całkiem nowe ukształtowanie sytuacji prawnej. To jednak, czy proponowana w tej ustawie restrukturyzacja jest zgodna z konstytucją, czy nie, to już jest zupełnie inna kwestia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WojciechSzarama">Czy są jeszcze jakieś pytania w tej sprawie? Nie słyszę, a zatem możemy przystąpić do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WojciechSzarama">Kto z członków Komisji jest za przyjęciem stanowiska w sprawie o sygn. akt P 25/05, zgodnie z przedstawioną propozycją?</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie, 9 głosami, przyjęła zaproponowane stanowisko w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#WojciechSzarama">Ponieważ występujemy o umorzenie postępowania, wydaje się, że wyznaczanie przedstawiciela Sejmu jest zbędne, ale gdyby jednak Trybunał nie podzielił naszego zdania i doszło do merytorycznego rozpatrzenia sprawy, to ktoś musi Sejm reprezentować. Dotychczas ja prowadziłem tę sprawę, dlatego też proszę o udzielenie mi rekomendacji, chyba, że są inne propozycje. Nie słyszę, a zatem proszę o przegłosowanie.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#WojciechSzarama">Kto z członków Komisji jest za udzieleniem mi rekomendacji do reprezentowania Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt P 25/05?</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie, 9 głosami, poparła moją kandydaturę. Wystąpimy więc do marszałka o udzielenie mi także stosownego pełnomocnictwa do stawienia się przed Trybunałem.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#WojciechSzarama">Obecnie przechodzimy do omówienia kolejnej sprawy. Ma ona sygn. akt SK 15/06, a propozycję stanowiska przedstawi poseł Marek Wikiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarekWikiński">Sprawa o sygn. akt SK 15/06 jest skargą konstytucyjną wniesioną przez panią Annę Wasilewską, która sugeruje, że art. 15 ust. 4 pkt 2 Ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych jest niezgodny z art. 2, art. 32 i art. 67 ust. 1 Konstytucji RP.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#MarekWikiński">Skarżąca kwestionuje sposób obliczania wskaźników przy wyliczaniu jej emerytury za dwa lata, w których to pracowała, w jednym roku 2 miesiące, a w drugim 6 miesięcy. Jak wynika z jej wywodów, chciałaby, aby wskaźnik obliczania jej emerytury był obliczany proporcjonalnie do tych przepracowanych okresów, a nie dzielony przez kwotę rocznego przeciętnego wynagrodzenia w tych latach.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#MarekWikiński">Podkomisja, która rozpatrywała już tę sprawę uznała, że zaskarżony przepis jest zgodny z konstytucją. Dodam, że gdyby przyjąć filozofię myślenia pani Anny Wasilewskiej, cały nasz system emerytalny uległby totalnemu zburzeniu. Prowadziłoby to także do licznych nadużyć, bo można byłoby zatrudnić się na jeden miesiąc w roku, a w pozostałych miesiącach nie płacić żadnej składki na ubezpieczenia społeczne, bo wykazanie, że pracowało się jeden miesiąc byłoby wystarczające dla zaliczenia do stażu emerytalnego całego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WojciechSzarama">Czy są jakieś pytania dotyczące tak przedstawionej opinii w tej sprawie? Nie słyszę, a zatem przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WojciechSzarama">Kto z członków Komisji jest za przyjęciem opinii w sprawie o sygn. akt SK 15/06, zgodnie z przedstawioną propozycją?</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie, 8 głosami, przyjęła zaproponowane stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#WojciechSzarama">Jest propozycja, aby Sejm reprezentował w tej sprawie przed Trybunałem poseł Marek Wikiński. Czy pan poseł wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarekWikiński">Byłbym zaszczycony takim wyróżnieniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechSzarama">Czy są inne propozycje? Nie słyszę, a więc głosujemy.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WojciechSzarama">Kto z członków Komisji jest za tym aby rekomendować posła Marka Wikińskiego jako przedstawiciela Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt SK 15/06?</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie, 8 głosami, poparła tę kandydaturę. Wystąpimy zatem do marszałka o udzielenie panu posłowi stosownego pełnomocnictwa.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#WojciechSzarama">Przechodzimy teraz do omówienia kolejnej sprawy. Ma ona sygn. akt K 54/05, a propozycję stanowiska przedstawi poseł Ryszard Kalisz. Zanim jednak przystąpimy do omawiania tej sprawy chciałbym zaproponować, aby zaproponowany już państwu porządek posiedzenia w dniu jutrzejszym rozszerzyć o cztery jeszcze sprawy, które były rozpatrywane wczoraj w podkomisji stałej do spraw Trybunału Konstytucyjnego. Są to sprawy o sygn. akt: SK 4/06, P 13/06, K 3/06 i SK 1/06. Czy jest zgoda na takie rozszerzenie porządku dziennego? Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#WojciechSzarama">Proszę teraz o przedstawienie propozycji opinii w sprawie o sygn. akt K 54/05.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#RyszardKalisz">Sprawa o sygn. akt K 54/05 dotyczy wniosku Rady Miejskiej w Łodzi z dnia 10 grudnia 2004 r. przygotowanego przez prof. Michała Kuleszę. Jest on bardzo obszerny, bo prezentuje się niemal jak książka, ale niestety, nie możemy się z tym wnioskiem zgodzić. Kwestionuje on w obszernym uzasadnieniu przepis art. 87 ust. 3 Ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#RyszardKalisz">Zdaniem wnioskodawcy kwestionowany przepis jest niezgodny z art. 2, art. 7, art. 16, art. 21, art. 31, art. 32, art. 64, art. 165 w związku z art. 163 oraz z art. 167 Konstytucji RP.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#RyszardKalisz">Cała koncepcja tego wniosku opiera się na analizie w jaki sposób i do jakiego stopnia ustawodawca może wkraczać w działalność gmin w zakresie planowania przestrzennego. Sprawa ta była już wcześniej rozstrzygnięta przez Trybunał Konstytucyjny i to w kilku orzeczeniach. Jedno z nich, a mianowicie orzeczenie z dnia 4 maja 1998 r. o sygn. akt K 38/97 stanowi, że „samodzielność gmin nie jest wartością absolutną. Ochrona tej wartości nie może wykluczać całkowicie, albo w istotnej części prawa ustawodawcy do kształtowania stosunków w państwie (a gmina jest przecież częścią państwa). Samodzielność ta polega między innymi na działaniu samorządu w ramach ustaw. Należy zatem rozumieć także, iż celem ustaw ograniczających samodzielność samorządów, a zwłaszcza gmin jako jednostek podstawowych, musi być tworzenie norm prawnych, w których ta samodzielność by się realizowała”.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#RyszardKalisz">W innym orzeczeniu Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że zasada samodzielności należy do istoty samorządu terytorialnego. Chodzi tu m.in. o samodzielność wykonywania zadań publicznych, ale głównymi elementami tej samodzielności są prawa podmiotowe o charakterze prywatno-prawnym. Nie wchodząc w szczegóły dotyczące problematyki prawnej chcę zwrócić uwagę, że w całej sprawie chodzi o to, że ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z roku 2003 zastąpiła ustawę z dnia 7 lipca 1994 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Nowa regulacja prawna weszła w życie 11 lipca 2003 r. po upływie dwóch miesięcy od dnia ogłoszenia. W zaskarżonym obecnie przepisie, ustawodawca postanowił, że uchwalone pod rządami ustawy z roku 1994 studia uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gmin oraz miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego zachowują moc, natomiast obowiązujące w dniu wejścia w życie ustawy z 2003 r. miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego uchwalone przed dniem 1 stycznia 1995 r. (a więc jeszcze wcześniejsze) zachowują moc do czasu uchwalenia nowych planów, ale nie dłużej niż do dnia 31 grudnia 2003 r.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#RyszardKalisz">Proponuję, abyśmy przyjęli, mając na uwadze te wszystkie wzorce konstytucyjne, które tu przywołano, że zakwestionowany przepis jest zgodny z tymi wzorcami, z jednym tylko małym wyjątkiem. Mam osobiście pewne wątpliwości, ale sądzę, że jednak trzeba ten wyjątek uznać. Chodzi mi mianowicie o art. 2 konstytucji stanowiący o tym, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym. Jak państwo wiecie z tego artykułu Trybunał Konstytucyjny wywodzi również zasadę przyzwoitej legislacji. Otóż termin utraty mocy prawnej miejscowych planów zagospodarowania, uchwalonych przed 1 stycznia 2003 r., to znaczy po niespełna 6 miesiącach od wejścia w życie nowej ustawy, można ocenić jako naruszenie zasady przyzwoitej legislacji. Ponieważ sam mam pewne wątpliwości, chciałbym abyście państwo wypowiedzieli się w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#RyszardKalisz">Za tym, że nie jest to czas za krótki może przemawiać okoliczność, iż już ustawa z roku 1994 ustaliła 5-letni termin, po upływie którego miejscowe plany zagospodarowania miały tracić moc obowiązującą. Termin ten był następnie kilkakrotnie przedłużany, a więc wszystkie gminy doskonale wiedziały o tej sytuacji. Trzeba jednak mieć także na względzie problematykę zagospodarowania przestrzennego, której przeniesienie na płaszczyznę planów miejscowych wymaga, zwłaszcza w dużych obszarowo gminach (a Łódź jest drugą co do wielkości gminą w Polsce) wszechstronnych i pogłębionych studiów i opracowań analityczno-planistycznych. Być może więc ustawodawca powinien określić późniejszy termin utraty mocy obowiązującej miejscowych planów zagospodarowania, np. na koniec 2005 r. Jednocześnie w ustawie powinny się znaleźć przepisy przejściowe określające w miarę precyzyjnie warunki dla tych tracących moc planów miejscowych, które w drodze wyjątku zachowałyby ważność po upływie ustawowego terminu derogacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#RyszardKalisz">Konkludując, twierdzę, że zaskarżony przepis jest zgodny z przywołanymi wzorcami konstytucyjnymi, za wyjątkiem art. 2, gdzie jednak trzeba się jeszcze zastanowić, bo ta sprawa jest dużo bardziej skomplikowana, bo już w roku 1995 wiadomym było, kiedy te plany stracą moc obowiązującą. Dlatego też proponuję aby przyjąć, że przepis, o którym mówimy, w zakresie przyzwoitej legislacji jest niezgodny z art. 2 konstytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JerzyKozdroń">Panie pośle, konsekwencją uznania niezgodności zaskarżonego przepisu z art. 2 konstytucji byłoby to, że te plany zagospodarowania obowiązywałyby nadal.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#RyszardKalisz">Tak, to byłoby oczywiste i to by dotyczyło szczególnie miasta Łodzi, gdzie do dziś nie ma nowych planów. Trzeba byłoby zatem uznać, że Sejm powinien określić nowy termin. Ja jednak mówię o tym dość oględnie, bo mamy przecież już rok 2006, a jak ten wniosek był składany, to takie postawienie sprawy miało jeszcze swoje uzasadnienie. Wniosek jest z 10 grudnia 2004 r., a do Trybunału wpłynął 15 grudnia, czyli na dwa tygodnie przed upływem ustawowego terminu. Jak widać więc, zamiast zrobić plan zagospodarowania przestrzennego, Rada wystąpiła więc z wnioskiem do Trybunału, aby mieć dowód, że jednak jakieś działania podjęli. Trzeba jednak powiedzieć, że Rada Miejska ponosi odpowiedzialność za działania niezgodne z prawem, a jak wiemy Łódź nie ma ciągle jeszcze nowego planu zagospodarowania przestrzennego. Stąd też zarząd gminy wymyślił taki sposób obrony, aby jeszcze przed końcem grudnia 2004 r. złożyć ten wniosek do Trybunału i w tym celu wynajęto nawet najlepszych prawników. Zamiast zrobić plan, zrobili właśnie to, aby nikt nie mógł im zarzucić, że nie podjęli żadnych czynności.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#RyszardKalisz">Ja się jednak nie upieram i jeśli byłaby na to zgoda kolegów, to ja, aby nie wprowadzać komplikacji, jestem skłonny zgodzić się z tym, że zaskarżony przepis jest zgodny również z art. 2 konstytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławChmielewski">Ja gwoli informacji powiem, że wiele gmin starało się zrobić takie plany, ale nastąpił pat co do możliwości wykonawczych tych planów i to trzeba brać pod uwagę mówiąc, że termin ustawowy był za krótki. Jest także faktem, że gminy wzięły się za sporządzanie tych planów trochę za późno, co znam z autopsji, bo przecież ten termin był kilkakrotnie przedłużany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#RyszardKalisz">Tak, ja też mówiłem o tym, że termin ten był przedłużany i to nie jeden, ale wiele razy. Jestem wic skłonny zgodzić się z sugestią, aby uznać pełną zgodność zakwestionowanego przepisu z konstytucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PiotrKrzywicki">Chciałbym wiedzieć, czy nasze stanowisko będzie takie, że przychylamy się do wniosku Rady Miejskiej miasta Łodzi, czy jednak nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#RyszardKalisz">Jest tu pewien problem. Jak powiedziałem na wstępie, wnioskodawcy podali jako wzorce konstytucyjne wiele przepisów, natomiast w uzasadnieniu, tak naprawdę opierają się o przepisy art. 167 dotyczące samodzielności i podmiotowości gminy. Ja uważam, że zakwestionowany przepis jest zgodny ze wszystkimi podanymi wzorcami. Jedyna wątpliwość jaką mam dotyczy tego, czy termin zakreślony w ustawie, a obejmujący niecałe pół roku, jest wystarczający. Z drugiej jednak strony wiemy, że ten termin na przygotowanie nowych planów zagospodarowania przestrzennego, tak naprawdę skończył się w roku 1995 i potem był ustawowo przedłużany. W związku z tym gminy wiedziały, że muszą nad tym pracować. Ja nie mam jednak w tej sprawie silnego zdania i gotowy jestem przyjąć stanowisko jakie wyniknie z dyskusji podczas obrad naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#SławomirPiechota">Chciałbym powiedzieć, że jednak te terminy były dla samorządów za krótkie. Każdy kto uczestniczył w przygotowaniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wie, że nie jest to jeden wspólny plan, zwłaszcza dla dużej aglomeracji, ale że są to plany szczegółowe, obejmujące pewne tereny. Gminy, takie jak np. gmina Wrocław natrafiały tu na dwojakiego rodzaju przeszkody. Po pierwsze, były to różnego rodzaju konflikty na terenach objętych planem. Konflikty te często wymagały wielomiesięcznych, a niejednokrotnie i wieloletnich procedur, aby jednak doprowadzić do uchwalenia planów, bo jeżeli nie udało się zawrzeć kompromisu, to rozpoczynała się procedura skargowa, łącznie z zaskarżeniem danego planu do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Plany, które uwzględniały nowy przebieg dróg, albo usytuowanie wysypiska śmieci powodowały zwykle spory, które toczyły się przez wiele lat.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#SławomirPiechota">Drugą barierą, zupełnie niezależną od gmin, jest brak urbanistów posiadających uprawnienia do przygotowywania takich planów. Kiedy ustawa nałożyła obowiązek przejścia z planu ogólnego na plany miejscowe i tylko w ramach tych planów pozwalała na realizację różnego rodzaju przedsięwziąć, jak choćby większych inwestycji, okazało się jak w Polsce brakuje osób z uprawnieniami, przygotowanych do sporządzania takich planów.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#SławomirPiechota">Dlatego ten termin był odraczany, ale w poczuciu realiów, czyli właśnie braku zdolności wykonawczych dla wypełnienia tego przepisu ustawowego. W takim też kontekście ja bym oceniał te kolejne terminy. Przypomnę, że drugim takim precedensem, choć z zupełnie innej dziedziny, jest spełnianie standardów przez domy pomocy społecznej. Popatrzcie państwo ile to już razy, tyle, że na poziomie przepisu wykonawczego, czyli rozporządzenia ministra polityki społecznej, odraczany jest termin, w którym wymaga się od wszystkich tego rodzaju placówek spełnienia warunków, które, zdaniem wielu ekspertów, są w warunkach polskich wyraźnie zawyżone. Nawet bowiem wiele podobnych placówek funkcjonujących w krajach dużo bardziej zamożnych nie jest poddawane tak surowym rygorom.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#SławomirPiechota">A zatem te terminy dla przygotowania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego z perspektywy gmin, zwłaszcza tych dużych, były zdecydowanie za krótkie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RyszardKalisz">Ale my tu mamy jednak poważny problem o charakterze prawno-ustrojowym, dlatego, że ten termin minął dnia 31 grudnia 2003 roku. W związku z tym gdybyśmy my, a także Trybunał, uznali dzisiaj, że ten przepis jest wstecznie niezgodny z konstytucją, to mielibyśmy do czynienia z sytuacją pewnej pustki i premiowania tych, którzy nie wykonali przepisów obowiązującego prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JerzyKozdroń">Uważam, że stwierdzenie, iż ten przepis derogacyjny jest niezgodny z konstytucją i w związku z tym wszystkie stare plany są nadal aktualne nie jest najlepszym wyjściem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WojciechSzarama">Rozumiem, że poseł Ryszard Kalisz będzie się nadal zajmował tą sprawą, a stanowiska Biura Legislacyjnego jeszcze tu nie mamy. Jaka jest zatem opinia przedstawiciela Biura Legislacyjnego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MariuszPrzerwa">Ja podzielam opinię posła Ryszarda Kalisza. Generalnie wydaje mi się, że ten przepis derogacyjny nie jest niezgodny z konstytucją właśnie ze względu na przedłużanie tego terminu, o czym tu mówiono. W roku 1995 wiadomym było, że to jest 5 lat, ale potem przedłużano go o rok, dwa, a nawet trzy, tak że w rezultacie wyszło z tego 8 lat. Wniosek Rady Miejskiej miasta Łodzi złożony został do Trybunału 10 grudnia 2004 r., a więc rok po upływie ostatecznego terminu, kiedy plany powinny być przygotowane. Przypomnę, że ten termin upływał z dniem 31 grudnia 2003 r., a więc złożenie takiego wniosku było stanowczo za późne.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#MariuszPrzerwa">Sam przepis, który Rada Miejska kwestionuje nie jest niezgodny z konstytucją, bowiem dawał on 8 lat na przygotowanie owych planów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechSzarama">A jaka jest konsekwencja tego, że Łódź nie sporządziła i nie przyjęła tego planu w ustawowym terminie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MariuszPrzerwa">Szczerze mówiąc, nie wiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#StanisławChmielewski">Jeśli chodzi o konsekwencje, to trzeba jednak uwzględnić wszystkie okoliczności związane z inwestycjami na danym terenie i ich sąsiedztwo. Generalnie jednak konsekwencji nie ma, bo decyzje o powstawaniu kolejnych inwestycji można nadal wydawać. Każdą sprawę trzeba jednak oceniać indywidualnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#SławomirPiechota">Kiedyś warunki zabudowy i pozwolenia na budowę można było wydawać na podstawie ogólnego planu. Jak ten plan ogólny przestał obowiązywać, to takie warunki można wydawać na podstawie planu miejscowego. Jeśli nie ma planu miejscowego, to nie wstrzymuje to jednak indywidualnej procedury, tyle, że to wymaga często sporządzenia licznych opinii specjalnie dla tego jednego przedsięwzięcia, a nie dla całego obszaru. Jest to więc procedura uciążliwa, długotrwała i bardzo droga. Często też może być ona w konflikcie z uchwalonym w przyszłości planem miejscowym. Dlatego też generalnie, np. większe inwestycje są niedopuszczalne gdy nie ma planu miejscowego, zwłaszcza zaś tam gdzie tereny są objęte ochroną konserwatora zabytków lub ochroną przyrodniczą. Na tych terenach w ogóle nie wolno nic inwestować bez miejscowego planu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#RyszardKalisz">Trzeba też pamiętać, że jeśli nie ma planu miejscowego to te indywidualne procedury muszą być wykonywane na koszt inwestora, a często jest to przecież osoba fizyczna. I wówczas mamy do czynienia z pogwałceniem ich praw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MarekWikiński">Ja ostatnio na własnej skórze przetestowałem otrzymanie warunków zabudowy w gminie, która nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Odnoszę jednak wrażenie, że wszystkie koszty, o jakich pan mówi, poniosła gmina. W Sejmie jest już natomiast przygotowywana ustawa, która od 1 stycznia 2007 r. przerzuci wszystkie te koszty na inwestora. Będzie to dotyczyło zarówno uzyskania warunków zabudowy jak i pozwolenia na budowę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WojciechSzarama">Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie? Skoro nie ma chętnych przystępujemy do głosowania. Proponuję abyśmy przegłosowali stanowisko, że kwestionowany przepis ustawy jest zgodny z przywołanymi wzorcami konstytucyjnymi. Czy jest zgoda na takie stanowisko?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#RyszardKalisz">Tak, ja się zgadzam. Tak jak mówiłem, uzależniłem swoją wątpliwość od dyskusji i opinii całej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechSzarama">Kto z członków Komisji jest za przyjęciem takiego stanowiska w sprawie o sygn. akt K 54/05?</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja 9 głosami, przy 1 głosie wstrzymującym się i przy braku głosów przeciwnych, przyjęła zaproponowane stanowisko w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#WojciechSzarama">Rozumiem, że poseł Ryszard Kalisz chce wystąpić w tej sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym jako reprezentant Sejmu. Czy są inne propozycje? Nie słyszę, a zatem zapytam: Kto z członków Komisji jest za tym, aby rekomendować pana posła jako przedstawiciela Sejmu w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#WojciechSzarama">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie poparła tę kandydaturę. Wystąpimy zatem do marszałka o udzielenie panu posłowi stosownego pełnomocnictwa.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#WojciechSzarama">Była to już ostatnia sprawa jaką planowaliśmy omówić w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#WojciechSzarama">Wyczerpaliśmy porządek dzienny – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>