text_structure.xml
47.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RyszardKalisz">Otwieram posiedzenie Komisji Ustawodawczej. Porządek dzienny otrzymali państwo na piśmie. Jest propozycja, aby zmienić nieco proponowaną kolejność i zacząć od wyrażenia opinii w sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym, potem przedyskutować sprawę projektu rządowego, a jako trzecią rozważyć sprawę projektu poselskiego. Czy jest sprzeciw wobec takiej propozycji? Nie słyszę, a zatem przystępujemy do rozpatrzenia punktu trzeciego: Wyrażenie opinii w sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym o sygn. akt K 5/03. Proszę przedstawiciela Biura Legislacyjnego o zreferowanie nam tej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Grupa posłów wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie, że art. 56 ust. 1 pkt 5 oraz ust. 5 i ust 6 ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji jest niezgodny z art. 2, art. 64, art. 75 oraz art. 32 Konstytucji RP. W opinii wnioskodawców, uchwalenie art. 56a ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, na mocy którego utworzono rezerwę na cele uwłaszczenia, wytworzyło oczekiwanie na realizację uwłaszczenia u tych obywateli, którzy do tej pory nie uczestniczyli w prywatyzacji bezpośredniej. Zdaniem wnioskodawców, uchylenie art. 65a tej ustawy narusza także konstytucyjne prawo do uzyskania własności przez obywateli. Ostatni z zarzutów, dotyczący naruszenia art. 32 Konstytucji RP opiera się na stwierdzeniu, że skreślenie wyżej cytowanego przepisu jest niezgodne z konstytucyjną zasadą równości wobec prawa i niedyskryminacji, gdyż obywatele niezatrudnieni w prywatyzowanych przedsiębiorstwach, przede wszystkim pracownicy sfery budżetowej, zostali wyłączeni z udziału w prywatyzacji polskiego majątku. Zdaniem Biura Legislacyjnego, zarzut o naruszenie art. 64 ust. 1 Konstytucji RP wydaje się nietrafny. Norma konstytucyjna stanowi, że każdy ma prawo do własności innych praw majątkowych oraz prawo dziedziczenia. Wynika z niej swoboda nabywania mienia, jego zachowania i dysponowania nim, przy respektowaniu zasady równości podmiotów prawnie relewantnych. Przepis ten nie był dotychczas rozumiany jako chroniący prawa nabyte, prawa już posiadane oraz jako chroniący zdolność do nabycia tych praw w przyszłości. Nie był też nigdy rozumiany jako gwarancja nabycia bliżej nieokreślonych praw. Stąd z zaskarżonego przepisu art. 56 ust. 1 pkt 5 oraz ust. 5 i ust. 6 ustawy o komercjalizacji nie wynikają żadne prawa własności. Trudno więc na podstawie tego przepisu określić krąg podmiotów uprawnionych do uzyskania hipotetycznego prawa własności. Jest to wręcz niemożliwe. Dlatego też twierdzenie o naruszeniu przez zaskarżone przepisy art. 64 ust. 1 Konstytucji RP jest wyraźnie chybione. Również zarzut naruszenia art. 32 ust. 1 wydaje się nietrafny. Z konstytucyjnej zasady równości wobec prawa wynika nakaz jednakowego traktowania podmiotów prawa w obrębie określonej kategorii. Ta fundamentalna zasada orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, zgodnie z którą wszystkie podmioty charakteryzujące się w równym stopniu daną cechą istotną powinny być traktowane równo, a więc według jednakowej miary, bez zróżnicowań zarówno dyskryminujących, jak i faworyzujących, nie pozostawia wątpliwości. Zaskarżone przepisy nie wskazują na jakąkolwiek kategorię podmiotów objętych tą regulacją. Nie są one skierowane do żadnej kategorii adresatów. W efekcie nie można poddać zaskarżonych przepisów kontroli wynikającej z art. 32 ust. 1 Konstytucji RP. Z tych samych powodów trudno też mówić o naruszeniu przez art. 56 ust. 1 pkt 5 oraz ust. 5 i ust. 6 przedmiotowej ustawy, art. 2 Konstytucji RP i wynikającej z niej zasady zaufania do państwa i stanowionego przezeń prawa. Zaskarżony przepis nie narusza tych konstytucyjnych wartości. Ostatni z zarzutów, podniesiony przez wnioskodawców, a więc niezgodności z art. 75 ust. 1 Konstytucji RP wydaje się niezrozumiały bowiem ten artykuł stanowi, że „Władze publiczne prowadzą politykę sprzyjającą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli, a w szczególności przeciwdziałają bezdomności, wspierają rozwój budownictwa socjalnego, oraz popierają działania obywateli zmierzające do uzyskania własnego mieszkania”. Podanie jako wzór kontroli ten właśnie artykuł dla art. 56a ustanawiającego rezerwę dotyczącą uwłaszczenia, nie mieści się raczej w tej kategorii. Biuro Legislacyjne proponuje, aby uznać art. 56 ust. 1 pkt 5 oraz ust. 5 i ust. 6 ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych za zgodne z zaskarżonymi przepisami konstytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RyszardKalisz">Czy są zastrzeżenia do tak przedstawionego stanowiska? Nie słyszę. Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia tego stanowiska? Również nie słyszę. Stwierdzam zatem, że Komisja przyjęła opinię wyrażoną przez Biuro Legislacyjne w sprawie o sygn. akt K 5/03, która będzie rozpatrywana przez Trybunał Konstytucyjny. Jest propozycja, aby Sejm reprezentowała w tej sprawie posłanka Ewa Janik. Czy są inne kandydatury? Nie słyszę. Czy jest sprzeciw wobec tej kandydaturze? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja wyraziła zgodę na to, aby posłanka Ewa Janik reprezentowała Sejm przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt K 5/03. W imieniu prezydium Komisji wystąpimy zatem do marszałka o udzielenie pani posłance stosownego pełnomocnictwa. W ten sposób zakończyliśmy omawianie pierwszego punktu zmienionego porządku obrad Komisji. Przystępujemy do kolejnego punktu, którym będzie wyrażenie opinii, w trybie art.34 ust. 8 regulaminu Sejmu, w sprawie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy - Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw, ustawy o samorządzie gminnym, ustawy o samorządzie powiatowym oraz ustawy o samorządzie województwa. Mam nadzieję, że otrzymaliście państwo cały pakiet różnych opinii prawnych dotyczących tej kwestii, przekazanych zarówno przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, jak i Rządowe Centrum Legislacji oraz Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie? Sprawa jest trudna i dlatego, jak widzę, nikt się nie zgłasza. Wobec tego ja pozwolę sobie zabrać głos. To jest rzeczywiście sprawa niezwykle trudna zahaczająca o relacje trojakiego rodzaju, na co zwracają uwagę także autorzy ekspertyz. Po pierwsze jest to relacja między ratyfikowanym traktatem akcesyjnym a polskimi ustawami, po drugie relacja między ustawami a konstytucją i po trzecie, relacja między Konstytucją RP a traktatem akcesyjnym. Te trzy sfery zazębiają się między sobą, a dochodzi do tego jeszcze sformułowanie art. 62 Konstytucji RP, który dotyczy prawa, ale mówi o prawie czynnym, a nie mówi nic o prawie biernym. Chodzi o to, czy skoro „obywatel polski ma prawo”, to oznacza jednocześnie, że wyklucza się z tego prawa innych obywateli. Ja proponuję, abyśmy, po wymianie poglądów, powołali 3-osobowy zespół, który do następnego posiedzenia Komisji przygotuje tekst opinii naszej Komisji w tej sprawie. Dziś przegłosowalibyśmy tylko kierunkowo ten problem, a potem odbędziemy jeszcze jedno głosowanie dotyczące ewentualnych poprawek do przygotowanego przez ten zespół tekstu. Czy jest sprzeciw wobec takiej propozycji? Nie słyszę, więc dziś podejmiemy tylko decyzję kierunkową. Czy pan minister chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JerzyMazurek">Wypowiadałem się już dwukrotnie w tej kwestii na plenarnym posiedzeniu Sejmu, zarówno przy pierwszym czytaniu, jak i przy głosowaniu. Chcę zwrócić uwagę, że dodatkowe opinie i ekspertyzy wskazują nadal na pewne wątpliwości, choć niektórzy z ekspertów, jak np. prof. Stanisław Gebethner, wskazują na to, że rząd zasadniczo nie miał innego wyjścia. Gdyby nie złożył propozycji nowelizacji tej ustawy to złamałby art. 9 Konstytucji RP, który mówi, że „Rząd RP jest zobowiązany przestrzegać umów międzynarodowych”. I to jest właśnie to zazębianie się, o czym mówił poseł Ryszard Kalisz. Wątpliwości istnieją nadal, ale nie są one takie, jak wynikało z ataku niektórych posłów, którzy zarzucali rządowi i mnie osobiście, że jak można taki projekt przedstawiać. Wśród opinii i ekspertyz mamy opinie bardzo negatywne, ale mamy również takie, które mówią, że taka możliwość istnieje i propozycja, z którą wystąpił rząd, nie jest sprzeczna z art. 62 Konstytucji RP. Wszystko zatem w rękach państwa posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#EugeniuszKłopotek">Moje zdanie w tej kwestii jest takie, że mając w ręku tekst Konstytucji RP, takiej nowelizacji ustawy podejmować nie możemy. To nie jest tak, jak usiłują tłumaczyć wielcy interpretatorzy konstytucji, że jeśli w konstytucji zapisane jest „obywatel polski” to można wyjść poza to sformułowanie. Otóż nie można. Mamy zatem dwie drogi wyjścia: albo siłą większości parlamentarnej uchwalić proponowane zmiany, co wywoła z pewnością wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, albo trzeba dokonać zmiany Konstytucji RP.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#RyszardKalisz">Poseł Eugeniusz Kłopotek powiedział kwintesencję całej tej sprawy. Ja uważam, że nad opiniami Rady Legislacyjnej, które wskazują na dopuszczalność tego rodzaju regulacji prawnej, trzeba się jeszcze zastanowić. Próba głębokiej interpretacji zapisu konstytucyjnego nasuwa bowiem wiele wątpliwości. Gdyby tam było sformułowanie „tylko obywatel polski” to sprawa byłaby jednoznaczna. Art. 62 znajduje się w rozdziale zatytułowanym „Wolności i prawa polityczne”, a więc praw do czegoś. Jak stwierdzają jednak opiniodawcy, to niekoniecznie musi zawężać interpretację. Ja mam propozycję, abyśmy przyjęli dwie decyzje kierunkowe na temat tego, co powinno się znaleźć w naszej opinii. Ponieważ my, w trybie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, wydajemy opinię o dopuszczalności prawnej rozpoczęcia prac nad projektem tej ustawy, uważam, że nie ma przeszkód, aby takie prace rozpocząć. Wspierają mnie w tym również wspomniane opinie ekspertów, które nam dostarczono. Dokładne wczytanie się w treść art. 62 Konstytucji RP mówi, że w żadnej sytuacji nie można pozbawić obywatela polskiego „prawa udziału w referendum oraz prawa wybierania...”. Nie dotyczy to jednak nieobywateli Polski. Proszę dobrze wczytać się w przedstawione nam ekspertyzy, bo nie ma sensu ich tutaj powtarzać. A więc, po pierwsze, uważam, że nad projektem ustawy można pracować. Po drugie zaś, uważam, że po zakończeniu tych prac powinien się wypowiedzieć Trybunał Konstytucyjny, zanim ustawa ta wejdzie do porządku prawnego. Proponowałbym zatem, aby w tekście naszej opinii zapisać, cytując zresztą zapisy z ekspertyz, że jest dopuszczalne prawnie debatowanie i praca legislacyjna nad tym projektem, jak też, że tego rodzaju rozwiązania znajdują zarówno zwolenników, jak i przeciwników konstytucyjności i dlatego Komisja Ustawodawcza uważa, że ustawa ta powinna być zbadana przez Trybunał Konstytucyjny. Byłaby to sugestia do marszałka Sejmu aby wystąpił do Prezydenta RP, aby jeszcze przed promulgacją skierował tzw. wniosek prewencyjny o sprawdzenie przez TK konstytucyjności. Przypominam, że ta ustawa zafunkcjonuje tak naprawdę po raz pierwszy dopiero w wyborach samorządowych w roku 2006, jeśli nie będzie przyspieszenia tego terminu. Można więc wybrać także inną drogę sprawdzenia konstytucyjności tej ustawy, a mianowicie wystąpienie np. grupy posłów do Trybunału Konstytucyjnego. Ja wiem, że pan minister przypomni mi, że jesteśmy zobligowani do uchwalenia tej ustawy przed 1 maja 2004 r., ale wiemy też, że nie jest to warunek niezbędnie konieczny, który wstrzymałby wejście Polski do Unii Europejskiej. Gdybym zatem nie usłyszał sprzeciwu i nie było więcej głosów w dyskusji, poddałbym pod głosowanie kierunek projektu naszej opinii w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#EugeniuszKłopotek">Mam wątpliwość, czy my możemy w taki sposób wydawać opinię sugerując się tym, że część ekspertów twierdzi, że projekt ustawy nie narusza konstytucji, zaś inna część, że narusza. O konstytucyjności bądź niekonstytucyjności tej ustawy my możemy się przecież przekonać dopiero gdy ją uchwalimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RyszardKalisz">Dlatego ja mówię o dopuszczalności prawnej rozpoczęcia prac.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#EugeniuszKłopotek">Jeśli zatem my wydamy opinię, że przedstawiony projekt jest dopuszczalny do dalszego procedowania, to on powinien się zakończyć przyjęciem przez parlament znowelizowanej ustawy, która trafi na biurko Prezydenta RP. Prezydent, zanim dokona podpisu, skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego, a jeśli podpisze, bez uprzedniego kierowania do Trybunału, to ktoś z nas wystąpi o takie skierowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RyszardKalisz">Nie. My napiszemy w opinii, że w takim przypadku marszałek, jako organ kierujący Sejmem, powinien wystąpić do Trybunału.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#EugeniuszKłopotek">Powiem zatem, że jest to pierwszy przypadek, że będziemy procedować w taki właśnie sposób.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RyszardKalisz">Tak, ma pan rację, ale też bierze pan udział w pracach Komisji, która tworzy precedensy. Chcę też powiedzieć jednoznacznie i bardzo odpowiedzialnie, że każdy człowiek, który miałby się wypowiedzieć odpowiedzialnie na ten temat musi zacząć swą wypowiedź od słów: „ja uważam”. Nie ma bowiem do tej pory żadnego obowiązującego werdyktu w tej sprawie. I stąd konieczne jest nasze głosowanie. Ja uważam, wbrew temu, co mówili niektórzy posłowie na plenarnym posiedzeniu Sejmu, że sprawa ta nie jest taka jednoznaczna, o czym świadczą również opinie i ekspertyzy. Coś w tym jest, zarówno jeśli chodzi o samo sformułowanie proponowanego przepisu jak i relację do traktatu akcesyjnego, ale także gdy spojrzymy na ten problem w kategoriach wolności specyfiki wyborów samorządowych. Pamiętajmy, że istotą Europejskiej karty samorządu terytorialnego nie jest obywatelstwo, ale domicyl. A więc prawo mają nie ci, którzy mają dane obywatelstwo i mieszkają na danym terenie, ale ci, których centrum życiowe znajduje się na tym terenie. Tak stanowi Europejska karta samorządu terytorialnego, którą Polska ratyfikowała. Dlatego też, zgodnie z art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, my decydujemy o dopuszczalności bądź niedopuszczalności rozpoczęcia prac na projektem ustawy. Ja uważam, że prace nad tym przepisem powinny się rozpocząć, ale jednocześnie uważam, że nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy, jako organ wewnętrzny Sejmu, zasugerowali marszałkowi, żeby zwrócił się do Prezydenta RP albo sam później wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał nie ma kompetencji orzekania abstrakcyjnego o konstytucyjności i dlatego dziś, ani my, ani Sejm, nie możemy zwrócić się do Trybunału, aby orzekł, czy tego rodzaju przepis, uchwalony przez nas w przyszłości, będzie zgodny z konstytucją. Trybunał stwierdziłby jedynie, że nie ma takiej kompetencji. Musi być najpierw uchwalony przepis, aby można było stwierdzić jego konstytucyjność lub niezgodność z konstytucją. W związku z tym, moja propozycja jest taka, że my wyrażamy opinię, iż dopuszczalne jest rozpoczęcie prac, a jednocześnie proponujemy, aby Trybunał Konstytucyjny zbadał, czy ustawa ta jest konstytucyjna, zanim jej przepisy wejdą w życie bądź zanim zacznie ona efektywnie działać.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#EugeniuszKłopotek">Bardzo interesuje mnie jedna sprawa i dlatego proszę o dotarcie do protokołów z dyskusji w czasie prac nad konstytucją, kiedy była właśnie mowa o wyborach samorządowych. Przecież już wtedy wiedzieliśmy, że zbliżamy się do wejścia do UE. Mówiono wówczas nawet, że to będzie w roku 2000. Znaliśmy też już wówczas rozwiązania prawa unijnego. Sądzę dlatego, że w trakcie dyskusji powinno się o tym mówić. Bardzo jestem więc zainteresowany tym, aby poznać, jaki był wówczas duch prowadzonej dyskusji. Czy nie było tam np. przekonania, że skoro nie jesteśmy jeszcze w Unii, to wpiszmy do samorządowej ordynacji wyborczej tylko „obywatel polski”, a jak będzie się zbliżać wejście, to zmienimy konstytucję. Cały czas uważam, że te opinie, które sprzyjają projektowi rządowemu, są nadinterpretacją zasady zapisanej w konstytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RyszardKalisz">Wniosek pana jest zasadny, dlatego proszę sekretariat Komisji, aby zwrócić się do Biura Legislacyjnego o sięgnięcie do archiwum po tekst dyskusji nad art. 62 konstytucji i przekazanie jej treści członkom Komisji. Ponieważ ja brałem udział w pracach Komisji Konstytucyjnej, chcę panu od razu powiedzieć, że problem z art. 62 polega na tym, że jego twórcy, w jednym przepisie pomieścili prawo wybierania Prezydenta RP, posłów, senatorów i przedstawicieli do organów samorządu terytorialnego. Czyli wybory o charakterze ogólnopaństwowym, co do których nie ma żadnych wątpliwości, że mogą w nich uczestniczyć tylko obywatele polscy, bo tu decyduje kategoria obywatelstwa, połączone zostały z wyborami do samorządu terytorialnego, które mają inny charakter, bowiem tu decyduje kwestia domicylu. Władza państwowa jest czymś innym przecież niż władza samorządu terytorialnego. Konstytucja natomiast pomieściła to w jednym przepisie co jest kolejnym argumentem przemawiającym za tym, że zawarte tu sformułowanie „obywatel polski ma prawo” pozostawiła do rozwinięcia przez ustawodawstwo zwykłe.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AdamMarkiewicz">Myślę, że przed Komisją Ustawodawczą i parlamentem, w okresie wejścia Polski do Unii Europejskiej, stanie nie tylko ta jedna sprawa, ale również kolejne. Z opinii przedstawionych przez ekspertów wynika, że takie zdarzenia będą zachodzić w przyszłości. Trudno zatem podejmować już w tej chwili próbę nowelizacji Konstytucji RP, skoro nie znamy wielu jeszcze innych spraw, które mogą się zdarzyć do 1 maja 2004 r., a także po tej dacie. Zgadzam się z panem, że inne jest rozumienie wyborów do samorządów, niż wyborów do parlamentu czy na prezydenta. Jeśli chodzi o wybory do samorządów, w konstytucji nie zapisano wyraźnie, że nikt inny, poza obywatelami Polski, nie może w nich uczestniczyć. Myślę, że od tego jest właśnie nasza Komisja i w ogóle parlament, aby zaistniałe wątpliwości rozstrzygnąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RyszardKalisz">Czy są inne jeszcze głosy na ten temat? Nie słyszę, a zatem przystąpimy do głosowania. Przypominam, że będziemy głosować nad niedopuszczalnością prawną, bo tak stanowi regulamin. W przypadku przegłosowania któregokolwiek stanowiska proponuję powołanie 3-osobowego zespołu, który do następnego posiedzenia Komisji przygotuje projekt uchwały. Przypominam o dostarczeniu w tym czasie członkom Komisji, a zwłaszcza członkom tego zespołu, tekstu dyskusji, jaka toczyła się w Komisji Konstytucyjnej nad artykułem, który zapisany został w Konstytucji RP jako art. 62. Przypominam, że Komisja może zaopiniować projekt jako niedopuszczalny większością 3/5 głosów.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#EugeniuszKłopotek">Panie przewodniczący, to by było jakieś nieporozumienie. Ja, oczywiście nie twierdzę, że projekt uchwały, jaki przygotuje powołany dziś zespół, nie będzie współgrał z tym odczuciem, jakie mamy dziś, ale dziś nie można głosować, że projekt ustawy jest dopuszczalny do dalszego procedowania. A jeśli się okaże, po pracach tego zespołu, analizie wszystkich opinii i sięgnięciu do zapisów archiwalnych, że projekt uchwały musi pójść w kierunku uznania niedopuszczalności? Czy wówczas będziemy zmieniać zdanie? Ja bym zatem proponował, aby dziś rozstrzygnąć tylko kwestię, czy powołujemy proponowany zespół, a dopiero gdy przedstawi on nam swój projekt opinii, a my zapoznamy się z dodatkowymi materiałami, podejmiemy ostateczną decyzję o dopuszczalności bądź niedopuszczalności pracy nad rządowym projektem nowelizacji ustawy -Ordynacja wyborcza.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RyszardKalisz">Pana uwagi, jak zawsze, są cenne. W związku z tym, jeśli nie będzie sprzeciwu, powołamy podkomisję do opracowania projektu opinii Komisji w tej sprawie. Proponuję następujące kandydatury...</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WojciechSzarama">Zgłaszam sprzeciw.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RyszardKalisz">Wobec tego głosujemy. Kto z posłów jest za powołaniem podkomisji do przygotowania projektu opinii Komisji Ustawodawczej w sprawie rządowego projektu nowelizacji ustawy - Ordynacja wyborcza do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw, ustawy o samorządzie gminnym, ustawy o samorządzie powiatowym oraz ustawy o samorządzie województwa? Stwierdzam, że Komisja 12 głosami, przy 2 głosach przeciwnych i braku wstrzymujących się, podjęła decyzję o powołaniu podkomisji. Proponuję, aby podkomisja składała się z 5 osób i proszę o zgłaszanie kandydatur. Czy są inne propozycje co do liczby członków podkomisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WojciechSzarama">Ja proponuję aby, tak jak pan powiedział na początku, podkomisja była 3-osobowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#RyszardKalisz">Czy jest sprzeciw wobec tej propozycji? Nie słyszę, a zatem przyjmujemy, że podkomisja będzie się składała z 3 osób. Proszę o zgłaszanie kandydatur. Skoro nie ma zgłoszeń, ja zaproponuję: posłankę Aleksandrę Gramałę, posła Eugeniusza Kłopotka i posła Adama Markiewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#EugeniuszKłopotek">Niestety, muszę odmówić, choć nie dlatego, że nie chce mi się pracować. Cały następny tydzień będę w Strasburgu, jako obserwator, nie będę więc miał czasu, aby popracować nad tą sprawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechSzarama">Wobec tego zgłaszam wniosek o reasumpcję naszego głosowania i niepowoływanie podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#RyszardKalisz">Ale nie ma podstawy do reasumpcji. To, że poseł Eugeniusz Kłopotek nie może wziąć udziału w tej podkomisji, nie jest podstawą do reasumpcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechSzarama">Ale poseł Eugeniusz Kłopotek był inicjatorem tej podkomisji, a teraz nie bierze w niej udziału, więc to jest powód.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#EugeniuszKłopotek">Gdyby nam się udało spotkać jeszcze w tym tygodniu, to ja, jak najbardziej, jestem do dyspozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#RyszardKalisz">Sprawa jest na tyle ważna, że przyjmiemy, iż podkomisja ma czas do następnego posiedzenia Komisji. Gdybyście jednak nie zdążyli w tym terminie, to go jeszcze przesuniemy. Ja bym chciał natomiast, aby w tym zespole był także ktoś z opozycji, dlatego że jest to cenne z punktu widzenia całej pracy. Rozumiem, że pan się zgadza.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#EugeniuszKłopotek">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RyszardKalisz">Czy pani posłanka Aleksandra Gramała wyraża zgodę?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AleksandraGramała">Ja miałam być w podkomisji do tej drugiej sprawy, którą będziemy dziś omawiali.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#RyszardKalisz">Ale tam nie przewidujemy powołania podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AleksandraGramała">W takim razie ja dziękuję za udział w tej podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#RyszardKalisz">W takim razie proponuję posłankę Magdalenę Banaś, która jest konstytucjonalistką. Czy pani się zgadza?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MagdalenaBanaś">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#RyszardKalisz">Czy poseł Adam Markiewicz zgadza się na udział w podkomisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AdamMarkiewicz">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#RyszardKalisz">A zatem w skład podkomisji wchodzą posłowie: Magdalena Banaś, Eugeniusz Kłopotek i Adam Markiewicz. Czy jest sprzeciw wobec takiego składu podkomisji? Nie słyszę. Dziękuję. Proszę o udział przedstawicieli Biura Legislacyjnego w pracach wybranej podkomisji, a sekretariat o zorganizowanie tej pracy. Proszę też, aby po zakończeniu dzisiejszego posiedzenia podkomisja spotkała się celem ukonstytuowania. Na tym zakończyliśmy dzisiejsze działania związane z pkt. 2 porządku posiedzenia. Dziękuję przedstawicielom Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji za udział w dyskusji i rozumiem, że powołana podkomisja będzie miała także pełne wsparcie ze strony ministerstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JerzyMazurek">Jesteśmy nadal do dyspozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#RyszardKalisz">Proszę zatem, aby sekretariat zawiadamiał pana ministra o posiedzeniach podkomisji, bo sprawa jest bardzo ważna, a my chcemy przygotować ją jak najlepiej. Przechodzimy do pkt 3 porządku dziennego czyli wyrażenia opinii, w trybie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, w sprawie poselskiego projektu uchwały w sprawie trybu wyrażenia zgody na ratyfikację Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy. Przedstawicielem wnioskodawców jest poseł Jerzy Czerwiński, którego proszę o zreferowanie tego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JerzyCzerwiński">Grupa posłów w dniu 24 lipca 2003 r. złożyła do laski marszałkowskiej projekt uchwały w sprawie trybu wyrażenia zgody na ratyfikację Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy, ustanawiając mnie jako reprezentanta. Sam projekt jest prosty. Par. 1, decydujący, brzmi: „W sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy zostanie przeprowadzone ogólnokrajowe referendum”. Przez dłuższy okres czasu nie mieliśmy sygnału od marszałka na temat tego, co dzieje się z tym projektem; nie ukazywał się on drukiem, pomimo że ukazały się w druku projekty uchwał i ustaw, które złożone zostały do laski marszałkowskiej później. Pismem z 9 września 2003 r. wystąpiłem do marszałka o wyjaśnienie, co dzieje się z tym projektem i żądaniem wydrukowania go. Otrzymałem pismo od pana wicemarszałka Tomasza Nałęcza, w którym prosił mnie o ustosunkowanie się do opinii Biura Legislacyjnego. Państwo otrzymaliście zapewne tę opinię, ale nie dostaliście odpowiedzi, jaka skierowana została do Biura. Proszę zatem o umożliwienie rozdania jej teraz członkom Komisji. Konkluzja wydanej opinii jest taka, iż osoba, która ją sporządzała, stwierdza, że wydaje się, że ten projekt jest przedwczesny. Takiego właśnie sformułowania użyto. Następnie złożyliśmy wniosek o uzupełnienie porządku obrad obecnego posiedzenia Sejmu, w celu przyspieszenia prac i doprowadzenia do wydrukowania tekstu projektu tej uchwały. Jest to dla nas tym bardziej ważne, że na tym posiedzeniu dyskutowane będą sprawy europejskie. W odpowiedzi na ten wniosek otrzymałem informację, że sprawa skierowana została do Komisji Ustawodawczej, w trybie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu. Tyle, jeśli chodzi o historię prac nad tą uchwałą. Nasz projekt w dalszym ciągu nie ma formy druku sejmowego. Trudno mi się natomiast ustosunkować do zarzutu, jakoby projekt ten był sprzeczny z prawem, ponieważ marszałek, w piśmie skierowanym do Komisji Ustawodawczej, nie wskazał żadnego aktu prawnego, z którym ten projekt miałby być sprzeczny. Zarówno w opinii Biura Legislacyjnego, jak i Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, wskazuje się, że projekt ten jest przedwczesny. Nie mówi się jednak o tym w sposób kategoryczny, ale używając takich zwrotów jak: „wydaje się” czy też „jak należy przypuszczać”. Kategoria „przedwczesny” jest związana raczej z celowością projektu, a nie stanem jego sprzeczności z prawem. Jak wiem, Komisja Ustawodawcza nie wypowiada się na temat celowości poszczególnych projektów, a jedynie co do stanu ich sprzeczności z prawem. Nie mając zatem żadnego przepisu, z którym jakoby nasz projekt jest sprzeczny, trudno mi zająć obecnie stanowisko. Oczywiście, jeśli przepis taki zostanie wskazany, jestem gotów udzielić wszelkich wyjaśnień i odpowiedzieć na szczegółowe pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#RyszardKalisz">Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie? Przypomnę, że akurat nasza Komisja pracowała nad ustawą o referendum ogólnokrajowym, w której to ustawie przewidziany jest cały tryb dla referendum w sprawie wyrażenia zgody Prezydenta RP na referendum w sprawie umowy międzynarodowej oddającej część kompetencji organów władzy państwowej do kompetencji organizacji międzynarodowych. Procedura, prowadząca do podjęcia przez Sejm uchwały dotyczącej referendum, rozpoczyna się z chwilą, kiedy prezes Rady Ministrów zawiadomi marszałka Sejmu o tym, że podpisał daną umowę międzynarodową. Wtedy marszałek może wszcząć procedurę przewidzianą w art. 90 ust. 3 konstytucji, który mówi, że: „Wyrażenie zgody na ratyfikację takiej umowy może być uchwalone w referendum ogólnokrajowym zgodnie z przepisem art. 125”. Dlatego też taka umowa musi najpierw zaistnieć, podczas gdy w waszym projekcie jest mowa o traktacie konstytucyjnym, który jeszcze nie istnieje. Z tego, co mi wiadomo, ma on być podpisany, w sensie prawnomiędzynarodowym, dopiero na początku maja 2004 r. Tego rodzaju uchwała Sejmu mogłaby być zatem podjęta po podpisaniu przez Polskę tej umowy międzynarodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JerzyCzerwiński">Nie neguję stwierdzenia pana posła, że tego rodzaju uchwała mogłaby być podjęta dopiero wtedy, ale to nie znaczy przecież, że jej projekt nie może się ukazać drukiem w chwili obecnej. To są dwa różne stany: kwestia wydrukowania projektu i kwestia wprowadzenia go do porządku obrad, a następnie uchwalenia. Ja podam nawet precedens, bo taki już się zdarzył w kwestii dotyczącej referendum na temat przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Pierwsze propozycje uchwał ukazały się tu mianowicie znacznie wcześniej od daty podpisania traktatu o akcesji. Traktat ten podpisany był 16 kwietnia 2003 r. a już znacznie wcześniej ukazały się projekty, nad którymi dyskutowały kluby poselskie. Chodziło tam o dwa projekty, jeden o rozpisaniu referendum, a drugi o formie ratyfikacji. A więc precedens już jest. Ponadto zaś, to prawda, że ustawa o referendum ogólnokrajowym normuje tryb pracy, ale art. 70, na który się powołujemy, nie ma sformułowania „po zawiadomieniu Prezesa Rady Ministrów, o którym mowa w art. 69, o wyborze trybu...” itd. Jest to pewnego rodzaju nieścisłość tej ustawy, ale to wcale nie znaczy, że projekt, który złożyliśmy jest sprzeczny z art. 69, bo ten artykuł mówi tylko o obowiązkach prezesa Rady Ministrów. Reasumując: my domagamy się jedynie wydrukowania tego projektu. O tym, kiedy wejdzie on pod obrady Sejmu, decyduje Konwent Seniorów lub Wysoka Izba. Protestujemy natomiast z całą mocą przeciwko blokowaniu jakiejkolwiek inicjatywy na podstawie zarzutów o sprzeczności z prawem, w sytuacji gdy ten projekt nie jest w sprzeczności z prawem. Obie ekspertyzy operują tylko i wyłącznie kategoriami związanymi z celowością ustawy, a nie sprzecznością z prawem. A to są dwie różne kategorie.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#RyszardKalisz">Ja pozwolę sobie wyrazić w tym miejscu opinię, że kwestia wydrukowania waszego projektu i nadania mu formy druku sejmowego jest całkowicie poza kompetencją naszej Komisji. My debatujemy nad materiałami przesłanymi nam przez marszałka, a więc one muszą być najpierw złożone do laski marszałkowskiej. Co do tego, kiedy następuje przekazanie do druku, i czy każdy złożony do laski projekt staje się drukiem sejmowym, może wypowie się przedstawiciel Biura Legislacyjnego. Ja chcę powiedzieć natomiast, że my również nie wypowiadamy się na temat sprzeczności bądź braku sprzeczności z prawem. My mówimy tylko o dopuszczalności bądź niedopuszczalności prawnej danego projektu, i to na dany dzień, a więc w przypadku tego projektu - na dzień 17 września 2003 r. Jest to pewna różnica i dlatego, jeśli nie ma przedmiotu, to nie może być uchwały. Ale najpierw ustalmy, jak to jest z tymi drukami?</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Muszę stwierdzić na wstępie, że kwestia związana z tym, że to wszystko, co wpłynie do laski marszałkowskiej otrzyma numer druku sejmowego, nie jest materią regulaminu sejmowego. Nie ma tu wyraźnego przepisu, który by nakładał taki obowiązek. Tymi sprawami nie zajmują się też prawnicy sejmowi, ale sekretariat posiedzeń Sejmu gdzie jest wydział druków i tam są osoby bardziej predestynowane do udzielenia wyczerpującej odpowiedzi. Ja wiem, z naszego punktu widzenia, że bardzo często projekty, co do których marszałek ma różnego rodzaju wątpliwości, czy to natury legislacyjno-redakcyjnej, czy też merytorycznej, kierowane są do zaopiniowania w Biurze Legislacyjnym. Tworzymy tu wstępne opinie formalne, po to aby po przesłaniu ich autorom mogli oni ewentualnie zmodyfikować swoje projekty. Wnoszę stąd, że nadanie numeru druku sejmowego nie jest automatyczne z faktem wpłynięcia danego projektu do laski marszałkowskiej. Nic takiego nie wynika też z regulaminu.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#RyszardKalisz">Krótko mówiąc, panie pośle, ja uważam, że nawet zaopiniowanie przez naszą Komisję, w dniu 17 września 2003 r., że wasz projekt jest np. niedopuszczalny prawnie, nie znaczy wcale, że tuż po podpisaniu traktatu akcesyjnego przez upełnomocnionego przedstawiciela Rzeczypospolitej Polskiej, nie będziecie mogli ponownie złożyć swojego wniosku. Wtedy nie będzie już przesłanek do stwierdzenia, że nie ma przedmiotu, bo przedmiot będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#EugeniuszKłopotek">Ja bym nie chciał, abyśmy byli hipokrytami. Przecież przed chwilą, w tak niezwykle trudnej i kontrowersyjnej sprawie, o której dyskutowaliśmy, czujemy wolę dopuszczenia do procedowania nad projektem zmian ustawy - Ordynacja wyborcza, mimo że na końcu wyrażamy wolę, aby ostatecznie Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnął, czy zrobiliśmy ustawę dobrą, czy złą. Tu natomiast chcemy nie dopuścić do procedowania. Dlaczego? W referendum ogólnokrajowym wyraziliśmy, jako naród, naszą wolę wstąpienia do Unii Europejskiej. Unia będzie miała wkrótce swoją konstytucję. Jest już jej projekt, będzie niebawem konferencja międzyrządowa na ten temat. Nie widzę żadnych przeszkód, abyśmy, stosując te same zasady i to samo uzasadnienie, rozpoczęli procedowanie nad tym projektem. Nie zgodziłbym się jednak ze stwierdzeniem, że tak przygotowany projekt uchwały jest z punktu widzenia konstytucji niedopuszczalny do procedowania, bo traktat ustanawiający konstytucję dla Europy jeszcze nie jest podpisany. Powiedzmy sobie jasno, już poza Komisją Ustawodawczą, że chodzi tutaj o jedną, ważną kwestię, a mianowicie, że chcemy przy tym traktacie powalczyć jeszcze o coś. Wzmocnijmy zatem tą uchwałą walkę przedstawicieli Polski o pewne, istotne dla nas, z punktu widzenia Polski i Polaków, zapisy w tamtym traktacie.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#RyszardKalisz">Nie ukrywał pan, że w swojej wypowiedzi mówił pan o polityce, a my mamy orzec o dopuszczalności bądź niedopuszczalności prawnej. Zwracam uwagę, że przepis regulaminu jest tu jasny.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JerzyCzerwiński">Ja, oczywiście, nie chciałem używać argumentu politycznego, ale motywacją posłów wnioskodawców było m.in. także danie rządowi argumentu na zbliżającą się konferencję międzyrządową. Jest to argument bardzo jasny, który mógłby spowodować zachowanie w konstytucji europejskiej naszego dorobku m.in. z Nicei. Nie zgadzam się też do końca z twierdzeniem, że nie ma przedmiotu uchwały. Wprawdzie, rzeczywiście, nie istnieje forma podpisanego traktatu, i z tym się zgadzam, ale istnieje jego projekt i postanowienia, które jakby konstytuują to, że zgoda na jego ratyfikację powinna być wyrażona w trybie referendalnym, czyli w trybie art. 90 Konstytucji RP. Nie jest przecież kontestowane, że powołuje się do życia nową organizację międzynarodową o osobowości prawnej, która nazywa się Unia Europejska i Polska będzie do niej należeć. Przecież tego nikt nie kwestionuje, bo to jest sprawa podstawowa. Nie jest więc tak, że Sejm nie wie, nad czym będzie dyskutował. Ja rozumiem, że Komisja Ustawodawcza nie wypowiada się na tematy polityczne, tymczasem względy polityczne sugerowałby, aby jednak uwzględnić pracę nad naszym projektem. Mnie razi tylko sugerowanie, że projekt ten jest sprzeczny z prawem. Komisja ma tu trudne zadanie, ale powinna wskazać, z jakim przepisem prawnym ten projekt jest sprzeczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#AdamMarkiewicz">Ja myślę, że jednak ten projekt jest sprzeczny z prawem. Jeśli bowiem weźmiemy pod uwagę art. 90 konstytucji, to jest tam mowa o zgodzie na ratyfikację umowy międzynarodowej, a nie projektu takiej umowy. W uchwale trzeba by zatem zapisać, że zakładamy, iż dojdzie do podpisania tej umowy. A jeśli nie dojdzie? Czy zatem par. 1 uchwały miałby brzmieć: „W sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację projektu Traktatu ustanawiającego Konstytucje dla Europy zostanie przeprowadzone ogólnokrajowe referendum”. To by było bez sensu. W konstytucji jest wyraźny zapis, że my możemy ratyfikować, poprzez Sejm, czy poprzez referendum ogólnokrajowe, umowy międzynarodowe, ale umowy podpisane, które już są. My natomiast podejmowalibyśmy uchwałę o tym, że może dojść do jakiejś umowy, która w przyszłości może być podpisana, ale my już dziś zakładamy z góry, że u nas musi być ona ratyfikowana w drodze referendum. W ten sposób zmierzmy bardziej do politycznego ustawienia tej sprawy. A przecież Konwent Seniorów mógłby, na wniosek określonego klubu parlamentarnego, przyjąć, że będzie to robione w formie referendum. Nie musi być do tego podejmowana uchwała, zwłaszcza taka, która wychodzi daleko do przodu, bez koniecznych podstaw prawnych. My nie możemy założyć, że w umowie tej będą takie warunki, których my nie przyjmiemy, albo będą takie, że musimy je głosować w referendum, albo też, że będziemy je głosować w Sejmie. Uważam, że dziś trudno jest nad tym dyskutować.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#EugeniuszKłopotek">Mam tylko jedną uwagę do wypowiedzi posła Adama Markiewicza. Otóż przedstawiony nam projekt nie jest uchwałą w sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację, tylko „w sprawie trybu wyrażenia zgody na ratyfikację Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy”. Taki jest tytuł tego projektu, a tytuł wyraża to, o co w projekcie chodzi. W par. 1 mówi się natomiast, że do tego wyrażenia zgody dojść ma poprzez referendum. Tak ja to czytam i czytam dobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#BohdanKopczyński">Chciałbym polemizować z posłem Eugeniuszem Kłopotkiem. Otóż, wydaje mi się, że nie można porównywać projektu tej uchwały z poprzednią sprawą, którą rozpatrywaliśmy i w związku z którą powołaliśmy podkomisję. To są dwie zupełnie różne, samoistne regulacje prawne niemające ze sobą nic wspólnego. Poprzednia dyskusja, którą będziemy jeszcze kontynuować, dotyczy ustawy o samorządach i tego, czy można rozszerzyć ją na inne podmioty, nie tylko polskie, biorąc pod uwagę zapis art. 62 Konstytucji RP. A więc ustawa już istnieje, a problem polega tylko na tym, czy można ją rozszerzyć, czy nie. Natomiast druga sprawa dotyczy ratyfikacji umowy międzynarodowej w trybie, o jakim mówi art. 90 Konstytucji RP, rozszerzony o art. 125. To jest zupełnie inny tryb i inna materia, stąd nie można tu stosować tej samej logiki postępowania. To jest tzw. błąd przesunięcia kategorialnego, czyli błąd logiczny kiedy mówimy o uchwale, a odnosimy ją do rozwiązania poprzedniego, które dotyczyło istniejącej już ustawy, którą tylko zamierza się nowelizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#TomaszMarkowski">Myślę, że kluczową sprawą jest tu nadanie temu projektowi formy druku sejmowego z odpowiednim numerem. Nie można przecież założyć z góry, że ponieważ nie ma aktualnie przedmiotu odniesienia, to projekt tej uchwały nie kwalifikuje się do tego, aby nadać jej miano druku sejmowego i poddać go procedurze sejmowej. Przecież zdarzały się takie projekty, które przyjmowano i przechodziły cały proces legislacyjny, włącznie z decyzją obydwu izb parlamentu, a potem były kwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny. Jeśli posłowie na samym początku procedowania uznają, że projekt ten należy odrzucić w pierwszym czytaniu, to tak zrobią. To jest jednak suwerenna wola posłów. Próba zatrzymania inicjatywy poselskiej jeszcze przed nadaniem projektowi formy druku sejmowego wydaje się działaniem niesłusznym. Mówię tu o formalnym podejściu do tej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AdamMarkiewicz">Chciałbym zwrócić uwagę, że umowa międzynarodowa wchodzi w życie wtedy, kiedy będzie ratyfikowana. Nie jest to tak, jak przy uchwalaniu ustaw, że wchodzą one w życie wtedy, kiedy my to ustalimy. Tak więc ustawa międzynarodowa może wejść w życie za pół roku, ale może też za dwa lata. We Francji spotkaliśmy się z taką sytuacją, że ustawy do ratyfikacji czekają już półtora, a nawet dwa lata, a Francja nie spieszy się z ich ratyfikacją. Jeśli zatem my dziś założymy sobie, że ratyfikacji dokonamy tylko w tym, określonym trybie, a innego już być nie może, to będzie to swego rodzaju pęto prawne, którego nie będzie można zdjąć z siebie, bo nie będzie możliwa zmiana przyjętej ustawy. Uważam zaś, że jest to bardzo duże wyprzedzenie. Nie wiem więc, dlaczego chcemy już dziś powiedzieć, że musi to być referendum albo uchwała Sejmu, podczas gdy nie wiemy jeszcze, co zapisaliśmy w traktacie.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#EugeniuszKłopotek">Panie pośle, my, jako Komisja Ustawodawcza mamy tylko stwierdzić, czy taki projekt jest dopuszczalny do dalszego procedowania, czy nie jest dopuszczalny. O dalszych losach tej uchwały i tak będzie rozstrzygać Sejm. Nawiązując do wypowiedzi posła Bohdana Kopczyńskiego chcę powiedzieć, że oczywiście, zdaję sobie sprawę, że dwie, omawiane dziś sprawy, są całkowicie różne. Mnie chodzi jednak o nasz sposób myślenia. Otóż, w pierwszej, przy której jest tyle niewiadomych, gdzie zdajemy sobie sprawę, że sprawa zakończy się przed Trybunałem Konstytucyjnym, chcemy jednak dopuścić do procedowania, podczas gdy tu, w przypadku uchwały, z którą Sejm może zrobić wszystko, a więc np. zmienić jej treść czy też ją odrzucić, tu uważamy, że do procedowania nie można dopuścić. I tylko o to mi chodzi. Jeśli ja dobrze myślę, my mamy tylko rozstrzygnąć, czy w tej formie poselski projekt uchwały można dopuścić do procedowania w Sejmie, czy nie można dopuścić.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#RyszardKalisz">Trzeba jednak dodać, że bierzemy pod uwagę datę tego rozstrzygnięcia, czyli dzień 17 września 2003 r. A więc, czy na ten właśnie moment ten projekt jest dopuszczalny, czy nie. Skoro nie ma już innych głosów, przejdziemy do głosowania. Przypomnę tylko, ze zgodnie z przepisem art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu „Komisja Ustawodawcza może większością 3/5 głosów zaopiniować projekt jako niedopuszczalny”. Kto z posłów jest za niedopuszczalnością prawną projektu uchwały w sprawie trybu wyrażenia zgody na ratyfikację Traktatu ustanawiającego Konstytucję dla Europy zgłoszonej przez grupę posłów reprezentowanych przez posła Jerzego Czerwińskiego? Stwierdzam, że wynik głosowania był następujący: 9 głosów za, 7 głosów przeciwnych i brak wstrzymujących się. Dla uzyskania 3/5 głosów potrzebne było 10 głosów za lub przeciw. W rezultacie Komisja nie zaopiniowała przedstawionego projektu jako niedopuszczalny, co oznacza, że jest on dopuszczalny prawnie i będzie skierowany do dalszych prac w Sejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JerzyCzerwiński">W imieniu posłów wnioskodawców chcę podziękować za taką opinię.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#RyszardKalisz">A ja dziękuję wszystkim za udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>