text_structure.xml 94.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzyJaskiernia">Otwieram posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Witam posłów i zaproszonych gości. Porządek obrad został państwu przedstawiony na piśmie. Czy w tej sprawie są uwagi? Nikt się nie zgłasza, zatem stwierdzam, że porządek został przyjęty. Punkt I porządku dziennego obejmuje przesłuchanie kandydata na ambasadora RP w Islamskiej Republice Pakistanu - pana Bogdana Marczewskiego. Otrzymali państwo stosowną dokumentację, niemniej jednak prosiłbym ministra Bogusława Zaleskiego o rozszerzenie wiedzy o kandydacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BogusławZaleski">Mam honor i zaszczyt zaproponować w imieniu ministra spraw zagranicznych kandydata na ambasadora RP w Islamskiej Republice Pakistanu. Pan Bogdan Marczewski urodził się w 1944 r. Jest absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie i absolwentem Wydziału Stosunków Międzynarodowych w Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych w Moskwie. W 1971 r. rozpoczął pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i cała jego kariera zawodowa związana jest z resortem spraw zagranicznych. W 1980 r. pan Bogdan Marczewski ukończył podyplomowe studium służby zagranicznej, a w 1987 r. uzyskał dyplom z zakresu organizacji pracy kierowniczej w Instytucie Administracji i Zarządzania. Warto podkreślić, że pan Bogdan Marczewski przeszedł wszystkie szczeble kariery zawodowej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, poczynając od praktykanta w 1971 r., przez attaché konsularnego w konsulacie generalnym RP w Chicago, eksperta, starszego eksperta, radcę ministra w Departamencie Konsularnym, konsula, kierownika konsulatu generalnego RP w Toronto, radcę ministra w Departamencie Ameryki, po zastępcę dyrektora protokołu dyplomatycznego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, radcę politycznego i zastępcę ambasadora RP w Norwegii w latach 1993–1998. Następnie był starszym radcą ministra, kierownikiem wydziału politycznego i ekonomicznej promocji w Departamencie Promocji. W latach 2000–2002 pełnił funkcję zastępcy szefa misji OBWE w Azerbejdżanie, a następnie kierownika tej misji. Od 2003 r. pan Bogdan Marczewski jest zastępcą dyrektora Departamentu Systemu Informacji MSZ. Biegle zna trzy języki: angielski, rosyjski i suahili. Jest żonaty, ma dwoje dzieci. W posiedzeniu uczestniczy dyrektor Departamentu Kadr MSZ i wicedyrektor Departamentu Azji i Pacyfiku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę pana Bogdana Marczewskiego o prezentację koncepcji pracy na placówce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#BogdanMarczewski">Moja ewentualna misja ambasadora w Pakistanie przypadać będzie w okresie wciąż niełatwym w historii tego kraju, aczkolwiek w warunkach postępującej stabilizacji, umacniania systemu demokracji parlamentarnej oraz konsekwentnego wdrażania programu reform strukturalnych. Pakistan jest tradycyjnie ważnym dla Polski partnerem w Azji Południowej. Zmiany zachodzące w tym kraju, w tym jego miejsce i rola w międzynarodowej koalicji antyterrorystycznej stanowią istotną przesłankę dla kontynuowania dialogu politycznego i rozwijania stosunków bilateralnych, zwłaszcza gospodarczych, z tym krajem. Potwierdziły to rozmowy prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, premiera Józefa Oleksego i ministra Włodzimierza Cimoszewicza z ministrem spraw zagranicznych Pakistanu podczas jego wizyty w Polsce w lutym br. Dalsza stabilizacja Pakistanu leży zarówno w politycznym, jak i gospodarczym interesie Polski, bowiem jeszcze w połowie lat 90. Polska miała dodatnie saldo wymiany towarowej z Pakistanem. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na polsko-pakistańskie stosunki dwustronne jest także fakt, że po 1 maja br. Polska będzie aktywnie uczestniczyć w kształtowaniu unijnej polityki wobec Pakistanu. W świetle powyższego priorytetami mojej misji w Pakistanie będą: po pierwsze, rozwijanie i umacnianie polsko-pakistańskich kontaktów gospodarczych, inicjowanie współpracy w nowych dziedzinach, ułatwianie kontaktów przedsiębiorstw sektora państwowego i prywatnego, a przede wszystkim dążenie do zwiększenia polskiego eksportu do Pakistanu dla zrównoważenia bilansu we wzajemnych obrotach handlowych. Po drugie, tworzenie sprzyjających warunków i właściwego klimatu politycznego w stosunkach dwustronnych w różnych dziedzinach, także w ramach współpracy parlamentarnej, dążenie do podjęcia współpracy służb granicznych, celnych, finansowych i imigracyjnych Polski i Pakistanu. Po trzecie, promocja Polski w środowiskach politycznych, gospodarczych i naukowych tego kraju. Po czwarte, kontynuowanie rozbudowy bazy prawno-traktatowej między obu państwami. Pakistan postrzega Polskę jako jednego z najważniejszych partnerów w długofalowej współpracy gospodarczej. W 2003 r. byliśmy świadkami pakistańskich inicjatyw nawiązania współpracy z Polską, m.in. w dziedzinie hutnictwa i cukrownictwa. Podczas wizyty w Polsce delegacja Biura Promocji Eksportu Pakistanu poszukiwała możliwości utworzenia w Polsce składów konsygnacyjnych mających ułatwić towarom pakistańskim dostęp do rynku unijnego. W tym kontekście konieczna jest przemyślana intensywna promocja polskich interesów gospodarczych w Pakistanie. Prócz nowych inicjatyw celowi temu służyć będzie także kontynuowanie działań zainicjowanych przez poprzedniego ambasadora oraz wykorzystanie faktu funkcjonowania konsulatu RP w Karaczi, ukierunkowanego przede wszystkim na działalność gospodarczą. Realizacji tego celu służyłoby zorganizowanie polskiej misji handlowej w Pakistanie z udziałem podsekretarza stanu w ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej oraz przedstawicieli zainteresowanych przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#BogdanMarczewski">Niezbędna jest także dalsza kontynuacja i intensyfikacja działań promocyjnych w formie seminariów i konferencji organizowanych przez ambasadę RP w Islamabadzie we współpracy z konsulatem RP w Karaczi i pakistańskimi izbami handlowymi. Będzie to wymagało wsparcia w zakresie zachęcania naszych resortów gospodarczych i obrony oraz organizacji przedsiębiorstw, a także poszczególnych firm do składania wizyt w Pakistanie i prezentowania konkretnych ofert współpracy przy wykorzystaniu atutu bliskiego członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Ważnym zadaniem będzie umożliwianie polskim przedsiębiorstwom działającym w warunkach ograniczonych możliwości kredytowych tworzenia joint-ventures z partnerami pakistańskimi, a także zawierania kontraktów na podwykonawstwo i poddostawy w sektorze państwowym w takich dziedzinach, jak: energetyka, transport, górnictwo, wydobycie ropy naftowej, usługi eksperckie, poszukiwanie ropy naftowej i gazu, budownictwo, rolnictwo, przemysł cukrowniczy, przetwórstwo spożywcze, przemysł stalowy i kolejnictwo. Szanse powodzenia mają plany współpracy modernizacji hut pakistańskich, produkcji cukru z buraka cukrowego oraz dostaw polskich buldożerów. Otwiera się perspektywa udziału polskich firm w dostawach towarów i usług inwestycyjnych. Działania te mogą być wsparte polskim kredytem rządowym. Szczególnym zagadnieniem w ramach potencjalnej dwustronnej współpracy gospodarczej jest sprawa eksportu polskiego sprzętu specjalnego. Jest to nęcąca perspektywa, wymaga jednak spojrzenia na ten problem poprzez pryzmat stosunków polsko-indyjskich, które w tej dziedzinie przynoszą Polsce znaczne korzyści. Tworzenie odpowiedniego klimatu politycznego w stosunkach bilateralnych sprzyja rozwojowi kontaktów gospodarczo-handlowych. Niezbędne jest zatem utrzymywanie i pogłębianie stałego dialogu politycznego z Pakistanem. Zrealizowana w dniach 10–12 lutego br. wizyta w Warszawie ministra spraw zagranicznych Pakistanu potwierdziła obustronną wolę i stworzyła podstawy do ożywienia stosunków dwustronnych. W tym kontekście należy rozważyć wizyty w Pakistanie przedstawicieli najwyższych władz Polski, w tym i parlamentarzystów. Problematyka bezpieczeństwa naszego kraju wymaga podjęcia współpracy służb granicznych, celnych, finansowych, imigracyjnych Polski i Pakistanu. Współpraca i wymiana informacji powinna pozwolić na kontrolowanie zjawiska nielegalnej migracji Pakistańczyków przez Polskę do Europy Zachodniej. Konieczne jest podejmowanie wyprzedzających działań w kwestiach bezpieczeństwa państwa, a także zwalczanie zjawisk z zakresu międzynarodowej przestępczości zorganizowanej, takich jak narkobiznes, handel bronią, proliferacja technologii i broni masowej zagłady i przemyt ludzi. Islamabad jest też dobrym punktem obserwacji wydarzeń zarówno w odniesieniu do Afganistanu, jak i generalnie do całego obszaru Azji Południowej i Środkowej. Szeroko rozumiana promocja Polski obok tradycyjnych adresatów powinna obejmować także środowiska naukowców, dziennikarzy oraz różnorodne kręgi twórców kultury. Współpraca naukowców z udziałem m.in. przedstawicieli Instytutu Studiów Strategicznych, przyjęcie grup studyjnych, np. słuchaczy Pakistańskiej Akademii Obrony Narodowej, wymiana studentów, ale także prezentacja polskiego dorobku w dziedzinie kultury, sztuki, filmu powinny stanowić stały element programu promocji Polski w Pakistanie i pobudzania zainteresowania tamtejszego społeczeństwa naszym krajem. W stosunkach polsko-pakistańskich występują kwestie wymagające uregulowania prawnego. Dotyczy to przede wszystkim naszych starań o zawarcie umowy o readmisji oraz o zwalczaniu przestępczości zorganizowanej, obejmującej m.in. kwestie przemytu i handlu narkotykami. Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej powinno przyspieszyć rozwiązanie tego zagadnienia w ramach porozumienia ogólnounijnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są pytania do kandydata na ambasadora?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarianPiłka">Jak wiadomo, obroty handlowe między Polską a Pakistanem są bardzo niskie i nasz eksport jest niski. Co prawda Pakistan nie jest potęgą gospodarczą, ale czy mógłby pan wskazać, jakie towary moglibyśmy sprzedawać do Pakistanu, poza mlekiem w proszku, które jest jednym z głównych produktów. Jakie są szanse rozwoju naszego eksportu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BogdanMarczewski">Sądzę, że szanse są bardzo duże, ponieważ sytuacja ekonomiczna Pakistanu poprawia się. W 2003 r. PKB wyniósł 5,1%, natomiast inflacja spadła do 3,1%. Świadczy to o tym, że gospodarka pakistańska zaczyna funkcjonować na coraz wyższych obrotach. Jesteśmy tam obecni przede wszystkim w zakresie poszukiwań ropy naftowej i gazu. Funkcjonuje tam Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, a także Krakowskie Przedsiębiorstwo Poszukiwań Nafty i Gazu, ale są to tylko te fragmenty naszego udziału, które mogą być rozszerzane. W momencie, kiedy w Pakistanie nastąpiły polityczne perturbacje, nasze firmy niejako zawiesiły swoją działalność. Są ogromne możliwości, jeśli chodzi o sprzedawanie naszych usług, produktów przemysłowych, maszyn ciężkich. Istnieją również możliwości pomocy przy modernizacji hut pakistańskich, a także w dziedzinie przetwórstwa rolno-spożywczego. Pakistańczycy interesują się produkcją cukru z buraka cukrowego. Sądzę, że dzięki właściwemu podejściu do tych spraw i odpowiedniej promocji, przy wspólnych wysiłkach ambasady oraz instytucji krajowych, będziemy w stanie zaprezentować swoje produkty na tym rynku w takim zakresie, że nastąpi większe zainteresowanie ze strony partnerów pakistańskich. Wymaga to wysiłków od nas w kraju, ponieważ firmy polskie, szczególnie firmy prywatne w zbyt małym zakresie prezentują swoje możliwości. Myślę, że współpraca ambasady z Polską Agencją Informacji i Inwestycji Zagranicznych może pomóc w tym, aby uzyskiwać właściwe informacje dotyczące palety ofert naszych firm, aby można było upowszechnić je w Pakistanie, dokonać określonej promocji i zainteresować partnera pakistańskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze pytania do kandydata?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanuszDobrosz">Wśród krajów islamskich Pakistan należy do tych najbardziej ludnych, czyli jest bardzo ważnym ogniwem. Politykę Pakistanu należy ocenić pozytywnie, gdyż jest to jeden z krajów islamskich, który przeciwstawia się terroryzmowi. Czy placówka ma szansę sprawnego działania z punktu widzenia obsady kadrowej? Czy ambasada może sprostać stojącym przed nią wyzwaniom? Pan ma bardzo bogate doświadczenie w sprawach gospodarczych, ale oprócz kwestii gospodarczych istotne są sprawy polityczne, choćby takie jak konflikt z Indiami. Jak ocenia pan szanse, żeby placówka odegrała swoją pozytywną rolę, zważywszy na obecną obsadę kadrową?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze pytania ze strony państwa posłów? Skoro nie ma, proszę kandydata o ustosunkowanie się do kwestii poruszonej przez posła Janusza Dobrosza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BogdanMarczewski">Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest instytucją, która zawsze ma niedobory kadrowe na wszystkich praktycznie placówkach. Jest to charakterystyczne dla naszego resortu. Oczywiście trochę trywializuję sprawę. Jeśli chodzi o Pakistan, wydaje mi się, że generalnie skład personalny na placówce w Islamabadzie jest dostateczny, ale w wyniku procesu, który następuje w Pakistanie - rozwoju ekonomicznego, zbliżenia do świata zachodniego, udziału w koalicji antyterrorystycznej i sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi oraz z Unią Europejską, zwiększają się zadania placówki. Wymaga to uzupełnienia składu personalnego. Przede wszystkim potrzebny jest człowiek, który będzie odpowiedzialny za sprawy gospodarcze. W wyniku zlikwidowania w latach ubiegłych biura radcy handlowego, obecnie problemami promocji gospodarczej zajmuje się radca polityczny, który ma na głowie mnóstwo innych spraw, takich jak kwestie polityczne, kulturalne, promocyjne. Wydaje się, że ustanowienie w Islamabadzie nowego etatu, który byłby tylko do dyspozycji spraw związanych z gospodarką, jest bezwzględnie konieczne. Z tego, co wiem, kierownictwo MSZ myśli o tym, aby w możliwie jak najkrótszym czasie ten etat ustanowić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze pytania? Skoro nie ma, ogłaszam część zamkniętą posiedzenia. Proszę o pozostanie na sali członków Komisji i panów ministrów oraz dyrektorów z MSZ.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JerzyJaskiernia">Miło mi poinformować, że Komisja Spraw Zagranicznych jednogłośnie pozytywnie zaopiniowała pańską kandydaturę na stanowisko ambasadora. Życzymy panu sukcesów w realizacji trudnej misji - co podkreślali posłowie - w kraju, w którym realizacja zadań będzie niełatwa. Niemniej jednak mamy nadzieję, że wszystkie cele, które pan zakreślił, zostaną zrealizowane. Chciałbym zaznaczyć, że gdyby w trakcie realizacji misji miał pan możliwość pobytu w kraju, Komisja chętnie się z panem spotka, żeby zapoznać się z efektami realizacji pańskiej misji. Gratuluję również ministrowi spraw zagranicznych wysunięcia kandydatury, która spotkała się z tak przychylnym stanowiskiem Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BogusławZaleski">Dziękuję w imieniu ministra spraw zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyJaskiernia">Przechodzimy do pkt II, który obejmuje stosunki polsko-rosyjskie. Otrzymali państwo stosowny dokument przygotowany przez MSZ, niemniej jednak prosiłbym ministra Andrzeja Załuckiego o uzupełnienie tej wiedzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejZałucki">W materiale, który przekazaliśmy, staraliśmy się zawrzeć najważniejsze kwestie relacji polsko-rosyjskich. Te sprawy, które nie znalazły się w materiale bądź znalazły się w niewystarczającym stopniu, postaram się przedstawić obecnie. Pragnę zwrócić uwagę, że obecnie wchodzimy w istotną fazę stosunków polsko-rosyjskich ze względu na to, co dzieje się w samej Rosji. Rosja jest po wyborach parlamentarnych, po wyborach prezydenckich, a także po zmianach, jakie zostały dokonane w składzie gabinetu Rady Ministrów. Kwestie te niewątpliwie będą rzutować na stan relacji rosyjsko-polskich, będą także implikować politykę zewnętrzną Federacji Rosyjskiej, nie tylko poprzez fakt zmiany premiera, ale także zmiany ministra spraw zagranicznych. Odszedł długoletni minister Iwanow. Na jego miejsce przyszedł zawodowy dyplomata, z 15-letnim stażem pracy w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Mamy do czynienia z nowym usytuowaniem politycznym rządu. Jest to rząd o bardzo pragmatyczno-technicznym charakterze. Komisja Europejska jest w niezwykle ważnej fazie negocjacji z Rosją w sprawie porozumienia dotyczącego nowych zasad wymiany handlowej i współpracy gospodarczej, tzw. PCA. Chciałbym państwa poinformować, że w trakcie negocjacji w Brukseli strona rosyjska odpowiedziała na stanowisko Komisji Europejskiej, iż jest gotowa do prowadzenia rozmów w sprawie objęcia porozumieniem PCA wszystkich 10 nowych państw członkowskich Unii Europejskiej. Komisja Europejska stara się wpłynąć na stronę rosyjską, aby przyspieszyć decyzję Federacji Rosyjskiej i zakończyć negocjacje do końca marca. Wcześniej strona rosyjska proponowała, aby to nastąpiło w drugiej połowie kwietnia. Trwają negocjacje na szczeblu eksperckim. Sygnały, które otrzymujemy z Brukseli ze strony Komisji Europejskiej, napawają optymizmem. Wydaje się, że słuszna była decyzja, aby nie prowadzić, podobnie jak pozostałych 9 kandydatów, negocjacji w trybie dwustronnym, o co zabiegała strona rosyjska. Ten nowy ton z Moskwy być może jest także wynikiem tego, iż premierem rządu jest człowiek, który spędził ostatni okres w Brukseli, który rozumie nowe okoliczności towarzyszące tej sprawie. Przekazaliśmy stronie rosyjskiej projekt roboczy porozumienia, które przewiduje, że mogłaby kontynuować prace Wspólna Polsko-Rosyjska Komisja ds. Handlu i Współpracy Gospodarczej. Są to elementy nowe, które nie znalazły swojego odzwierciedlenia w materiale. Pragnę również poinformować, że do chwili obecnej wydaliśmy obywatelom Federacji Rosyjskiej ponad 75 tys. wiz, począwszy od stycznia br. Przypominam, że wizy wydawane są od 1 października 2003 r., a mieszkańcom Kaliningradu zaczęliśmy wydawać wizy bezpłatne jeszcze wcześniej. Jedynie w roku bieżącym w ciągu 2,5 miesiąca wydaliśmy ponad 28 tys. wiz. Obecnie nie ma żadnych opóźnień. Wizy wydawane są na bieżąco. Nasze konsulaty działają sprawnie. W przyszły poniedziałek dojdzie do uroczystego otwarcia już funkcjonującego generalnego konsulatu w Irkucku. Udaje się tam delegacja MSZ i będą prowadzone rozmowy z władzami lokalnymi, a także z Polonią.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#AndrzejZałucki">Chcę poinformować, że w przyszłym tygodniu w Petersburgu planowana jest kolejna runda tzw. Forum Dialogu Polsko-Rosyjskiego, które powstało w rezultacie wizyty prezydenta Putina w Polsce. Jest to forum wymiany opinii intelektualistów, ludzi pióra, dziennikarzy, które podejmuje próbę przełamywania stereotypów funkcjonujących po obu stronach. Przygotowujemy posiedzenie Wspólnej Polsko-Rosyjskiej Komisji ds. Handlu i Współpracy Gospodarczej. Będzie to okazja do przedyskutowania całokształtu problematyki gospodarczej polsko-rosyjskiej, także kwestii dostaw surowców energetycznych i współpracy gospodarczej regionów, która układa się nieźle. Są jednak sprawy, które nas niepokoją. Sądzę, że przyjęcie porozumienia PCA zmieni sytuację i stworzy nowe, bardziej dogodne warunki współpracy gospodarczej. Pragnę podkreślić podpisane porozumienie dotyczące likwidacji broni chemicznej. Jest to ewenement z punktu widzenia stosunków Rosji z innymi krajami. Rosja do tej pory zawarła jedno takie porozumienie i dotyczy ono Polski. Przedstawiliśmy naszą ofertę, która została przyjęta. Na bazie polskich technologii, polskiej myśli technicznej, przy współudziale środków zagranicznych odbywać się będzie niszczenie broni chemicznej, która stanowi poważne zagrożenie. Zaangażowane są w to nasze instytuty naukowe, zakłady produkcyjne. Otrzymaliśmy sygnały, że sprawa interesuje także innych partnerów zachodnioeuropejskich, którzy gotowi są przyłączyć się do tej inicjatywy. Pragnę również zwrócić uwagę, że w dalszym ciągu napotykamy na trudności, które do tej pory nie zostały rozwiązane. Mam na myśli kompleks spraw, którymi zajmuje się Grupa ds. Trudnych. Chodzi o kwestie: odszkodowań dla Sybiraków, uznania Polaków za naród represjonowany, problem dóbr kultury przemieszczonych w czasie drugiej wojny światowej, kwestia dysparytetu w sprawach nieruchomości między stronami. Sprawy te ciążą na atmosferze wzajemnych stosunków i utrzymują między naszymi społeczeństwami pewną barierę psychologiczną. Zabiegamy o jak najszybsze uregulowanie tych problemów. W niektórych z nich osiągnęliśmy pewien postęp, inne zostały zahamowane. Nie ulega wątpliwości, że wybory parlamentarne i prezydenckie zahamowały postęp w tych sprawach. Otrzymaliśmy sygnały i zapewnienie ze strony rosyjskiej, iż problem odszkodowań jest omawiany na szczeblu międzyresortowym i wypracowywane jest stanowisko, natomiast polityczne uwarunkowania w Rosji zahamowały ten proces. Przypominam, że negocjacje w tej kwestii powierzone zostały po stronie polskiej szefowi Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, niemniej jednak Ministerstwo Spraw Zagranicznych przy każdym spotkaniu przypomina naszym partnerom, że kwestia ta nie została dotychczas zakończona. Wymienię również trudny problem, aczkolwiek znajdujący jakieś rozwiązanie, choć nie do końca nas satysfakcjonujące, mianowicie kwestię zwrotu dóbr kultury i materiałów archiwalnych, które w wyniku drugiej wojny światowej znalazły się na terytorium Rosji. Nie zapominamy również o konieczności zakończenia śledztwa katyńskiego. Otwarte zostały cmentarze w Katyniu, Miednoje, natomiast śledztwo nie zostało zakończone i w tej sprawie czynimy zabiegi zarówno ze strony MSZ, jak i ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Prokuratury Generalnej, ponieważ po stronie rosyjskiej partnerem jest generalna prokuratura wojskowa. Sprawa ta wiąże się także z potrzebą uczestnictwa w niej przedstawicieli prokuratur Ukrainy i Białorusi.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#AndrzejZałucki">Obecnie czekamy na sygnał ze strony ukraińskiej. Liczymy na to, że nowy rząd rosyjski i druga kadencja prezydentury Putina pozwoli nadać szybszy bieg tej sprawie. Pamiętacie państwo, że prezydent Putin wypowiadał się na ten temat również w Sejmie RP. Tyle tytułem wprowadzenia. Jeśli byłyby pytania bądź uwagi ze strony państwa posłów, jestem do dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzyJaskiernia">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarianPiłka">Pierwsza kwestia dotyczy zwrotu dóbr kultury. Pan minister wspomniał o tym problemie, ale chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej. Jest to sprawa, która ciągnie się od wielu lat. Postęp właściwie jest niewidoczny, gdyż nie następuje zwrot kolejnych dzieł sztuki. Druga kwestia dotyczy tego, na ile ambasada i placówki w Rosji angażują się w kwestię obrony Kościoła katolickiego, bo to jest podstawowy kościół dla polskiej mniejszości. Otwarta pozostaje kwestia zwrotu kościoła św. Piotra i Pawła w Moskwie. W Petersburgu są nieruchomości, które należały do archidiecezji mohylewskiej przed rewolucją i nadal kwestia zwrotu tej własności jest niezałatwiona. W Petersburgu jest seminarium duchowne, zatem potrzeby Kościoła katolickiego są stosunkowo duże. Trzecia kwestia dotyczy kwestii gospodarczych. Otóż nasze kontakty gospodarcze i połączenia lotnicze koncentrują się na trzech miejscowościach - Kaliningradzie, Petersburgu i Moskwie. W Rosji jest szereg ogromnych ośrodków przemysłowych, gospodarczych, z którymi moglibyśmy bliżej współpracować, gdyby były połączenia lotnicze. Moje pytanie brzmi - na ile MSZ próbuje inicjować tego typu działania Polskich Linii Lotniczych LOT? W latach 2004–2005 LOT zakupuje ponad dwadzieścia samolotów krótkiego zasięgu. Mogą one latać do Kazania i innych miast europejskich Federacji Rosyjskiej. Czy tego typu połączenia nie byłyby dla LOT opłacalne? Można przejąć część tranzytu z Rosji do Europy omijając Moskwę, a przy okazji być może udałoby się zintensyfikować naszą współpracę gospodarczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarianCuryło">Odnosząc się do stosunków polsko-rosyjskich trzeba stwierdzić, że w naszej historii mamy i rachunki krzywd, i braterstwo broni. Siła odradzającej się Cerkwi prawosławnej w Rosji jest ogromna. Nowy prezydent jest ulubieńcem hierarchów Cerkwi prawosławnej. Jak pan skomentuje ostatnią wizytę przedstawiciela Kościoła katolickiego w Moskwie? Część prasy światowej komentuje, że było to niezręczne działanie dyplomacji Kościoła katolickiego, które przełożyło się na zamanifestowanie siły i wstrzymanie dostaw gazu. Czy jest to tylko insynuacja lansowana przez niektóre media nieprzychylne obu stronom w celu skłócenia obu społeczeństw, czy prawda? Rosja była dla Polski atrakcyjnym rynkiem. Niestety, poprzez ułomność dyplomatów i byłej ekipy rządzącej utraciliśmy ten rynek. Czy istnieje możliwość powrotu na rynek rosyjski i czy możliwe jest przekonanie rosyjskich partnerów do dalszej współpracy? Jesteśmy sąsiadami i to niejako skazuje nas na współpracę. Państwo polskie nie ma żadnego wpływu na politykę rosyjską, natomiast Rosja ma ogromny wpływ na politykę nie tylko Polski, ale całej Europy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AntoniKobielusz">Wydaje się, że Rosja z dnia na dzień staje się potęgą gospodarczą i to w skali całego świata. W ostatnim okresie obserwujemy rozwój ekonomiczny. Rosja z jednej strony umacnia się gospodarczo. Z drugiej strony umacnia się jej pozycja międzynarodowa. Jeśli prezydent Bush mówi: „Mój przyjaciel Putin”, świadczy to o znaczeniu, jakie Stany Zjednoczone przywiązują do stosunków z Rosją. Dobre stosunki z prezydentem Rosji ma prezydent Chirac, kanclerz Schroeder. Unia Europejska zabiega wręcz o dobre stosunki z Rosją. Nam, jako sąsiadom Rosji nie jest obojętne, jak wygląda stabilizacja wewnętrzna, jak są rozwiązywane różne problemy, które wpływają na tę sytuację. Z tego punktu widzenia powinniśmy zabiegać o dobre stosunki z Rosją. Kiedyś miałem okazję zadać pytanie partnerom rosyjskim, dlaczego zniknęli z rosyjskich miast polscy konserwatorzy zabytków, polskie firmy budowlane, które miały tam niezłą pozycję. Zastąpiły ich firmy fińskie i niemieckie. Wtedy uważano, że wina jest po naszej stronie. W tym kontekście nasuwa się pytanie, kto wszedł na nasze miejsce, kto rozwija współpracę gospodarczą z Rosją. Niedawno byłem na Syberii, w Nowosybirsku i widać, że najwięcej firm pochodzi z Niemiec. Jeśli poseł Marian Piłka interesuje się połączeniami lotniczymi PLL LOT, to zwracam uwagę, że z Niemiec jest wiele bezpośrednich rejsów aż na Syberię, podczas gdy z Polski jest jeden rejs w tygodniu w dalsze regiony Rosji. Warto zastanowić się nad tym problemem i naszą współpracę ekonomiczną z tym ważnym partnerem bardziej skonkretyzować. Żeby zrównoważyć bilans handlowy, trzeba podjąć natychmiastowe działania. Pan minister wspomniał o kwestii uznania polskiej mniejszości za naród represjonowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejZałucki">Chodzi o uznanie Polaków za naród represjonowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AntoniKobielusz">Zgadza się. Obecnie jest to kwestia pomocy socjalnej. Chodzi o kilkadziesiąt dolarów bądź rubli. Często ci ludzie żyją w takich warunkach i na takim poziomie, że każde dodatkowe wsparcie okazałoby się pożądane. Jeśli chodzi o Polaków na Syberii, ci, którzy znaleźli się tam po powstaniach, wywodzili się przede wszystkim ze środowisk inteligenckich. Do dziś można zobaczyć, że odegrali oni bardzo ważną rolę w poznaniu i wykorzystaniu zasobów Syberii, w rozwoju Syberii. W każdym muzeum można znaleźć wzmiankę o Polakach, którzy wiele wnieśli w rozwój Syberii. Obecnie Polacy są w trudnej sytuacji. Uwarunkowania ekonomiczne powodują, że ciężko sobie radzą. Z drugiej strony istnieje rządowy program współpracy z Polonią i Polakami za granicą, który m.in. zakłada wzmacnianie pozycji Polaków w miejscu zamieszkania. Czy jest już pomysł, w jaki sposób tych ludzi wspierać? Okazuje się, że dla tych ludzi najtrudniejsza do przezwyciężenia jest bariera psychologiczna. Żeby wziąć sprawy w swoje ręce, trzeba odwagi. Niestety, ci ludzie funkcjonując przez lata w zupełnie innym systemie, nie zdobyli przedsiębiorczości. W Irkucku jest polski kościół i miejscowy proboszcz, Polak, wcale nie zabiega o to, aby odzyskać ten kościół, gdyż obecnie mieści się tam filharmonia i współpraca z władzami lokalnymi układa się świetnie, natomiast jest zainteresowany budową dwóch innych kościołów, tam gdzie są skupiska Polaków. Uważam, że te sprawy powinni rozstrzygać ludzie na miejscu, a nie my z perspektywy Warszawy. Mówię o tym, ponieważ Polacy domagają się nabożeństw w języku polskim, bo to pozwala im zachować znajomość języka polskiego. Interes kościoła jest inny i nabożeństwa odbywają się w jęz. rosyjskim. Ze znajomością języka polskiego wcale nie jest dobrze, a w polskiej szkole największą liczbę uczniów stanowią dzieci byłych żołnierzy radzieckich, którzy stacjonowali w Polsce, bo tam znajomość języka polskiego nobilituje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#GrażynaCiemniak">Panie ministrze, z dotychczasowych informacji wynika, że Rosja, obok Stanów Zjednoczonych, jest krajem, który nie ratyfikował Protokołu z Kioto w sprawie ograniczania emisji gazów cieplarnianych, które powodują niszczenie warstwy ozonowej i ocieplanie się klimatu, również w Polsce. Polska ma rezerwy, jeśli chodzi o poziom emisji tych gazów. Wiadomo, że zanieczyszczenia nie znają granic i w tej dziedzinie solidarność krajów jest niezbędna, tym bardziej że Unia Europejska ratyfikowała ten Protokół, a zrównoważony rozwój, uwzględniający ochronę środowiska jest jednym z priorytetów i w polskiej polityce ekologicznej, i w Unii Europejskiej. Mam wobec tego pytanie, czy w kontaktach z Rosją prowadzone są na ten temat rozmowy? Czy Rosja ma zamiar ratyfikować ten Protokół?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszSamborski">Dobrze, że kontynuujemy przegląd bilateralnych stosunków Polski z sąsiadami i że dzisiejsze posiedzenie dotyczy bardzo ważnego partnera Polski. Materiał przedłożony przez MSZ uważam za interesujący, chociaż mam pewne oczekiwania wobec tego rodzaju materiału. Informacja pisemna ma bardzo fachową część ilustrującą stan stosunków gospodarczych, nasze inicjatywy, szanse na wzrost współpracy gospodarczej. Pokazuje podstawowe trendy, kierunki aktywności obu państw. Wnikliwie zanalizowana jest baza prawno-traktatowa. Brak mi jednak rozwiniętej części politycznej. Brak jednoznacznego poglądu wyrażonego przez resort - jaka jest ocena stosunków polsko-rosyjskich? Czy stosunki postrzegane są jako dobre, czy jeszcze wiele można by w tym względzie zmienić? Nie ma deklaracji intencji resortu, który odpowiada za kształt stosunków polsko-rosyjskich. Chciałbym wiedzieć, czy dążymy do ich zdynamizowania, jeśli tak, to w jakich sferach, jakie są nasze plany? Gdybym wyraźnie wiedział, że naszym dążeniem jest dynamiczny rozwój stosunków także w sferze politycznej, kulturalnej, to postawiłbym pytanie, czy pan minister ocenia kierownictwo placówki za zdolne do podjęcia pewnej ofensywy. Czy zatrzymujemy się na etapie analizy tego, co jest, czy jesteśmy w stanie postawić placówce pewne zadania, które będzie w stanie realizować? Rosja skierowała na placówkę do Ukrainy byłego premiera. Polska powierzyła to stanowisko komuś innemu. Rozumiem, że Rosja dała sygnał, iż zależy jej na Ukrainie. My daliśmy sygnał nie wiem jaki. Nie chcę go oceniać, bo mówimy o stosunkach polsko-rosyjskich. Osobiście uważam, że stosunki polsko-rosyjskie nie są satysfakcjonujące. Wiele jeszcze brakuje do tego, aby uznać stosunki między Polską a Rosją, jako ważnych partnerów, za wystarczające. Oczywiście można się dziwić, że nasze firmy znikają z tego rynku. Zwraca się uwagę na pewne mechanizmy gospodarcze. Są jednak sytuacje, które mogą być spowodowane nieodpowiedzialnymi wypowiedziami polskich polityków. W poniedziałek wystarczyło posłuchać różnych relacji radiowych. Wielu polityków wypowiadało się, że mamy do czynienia z neokolonializmem rosyjskim, który próbuje wtargnąć na nasz rynek, że będziemy sprzeciwiać się ograniczaniu demokracji. Oczywiście możemy wyrażać poglądy, ale musimy mieć świadomość, że one nie pozostają bez skutku na warstwę psychologiczną stosunków i na reakcje partnera. Uważam, że nasze oceny powinny być wyważone. Interesuje mnie, czy polscy studenci kształcą się w uczelniach rosyjskich, w tym również w MGIMO. W materiale MSZ znajduje się informacja, że będzie otwarta stacja naukowa Polskiej Akademii Nauk. To jest istotny postęp. Smuci mnie natomiast, że są trudności w pracach komisji ekspertów do spraw doskonalenia treści podręczników szkolnych do historii, geografii i literatury. W tym kontekście pragnę zapytać, czy podobna komisja funkcjonuje w relacjach polsko-ukraińskich. Nie widzę również postępu, jeśli chodzi o realizację protokołu dotyczącego współpracy kulturalnej. Protokół został nam wręczony w listopadzie 2003 r. przez stronę rosyjską, a tymczasem jest druga połowa marca, a my dopiero przystępujemy do konsultacji międzyresortowych. Uważam, że w sferze współpracy kulturalnej są duże zaniedbania. W stosunkach kulturalnych mogliśmy osiągnąć znacznie więcej niż do tej pory, bez radykalnego wzrostu nakładów.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#TadeuszSamborski">Sądzę, że państwo w zbyt małym stopniu wykorzystuje dyplomację społeczną, istniejące stowarzyszenia - np. Stowarzyszenie Współpracy Polska-Wschód, Stowarzyszenie Polska-Rosja i szereg instytucji pozarządowych. Kolejny raz pragnę zwrócić się z prośbą do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, aby w radzie koordynacyjnej organizacji pozarządowych znalazło się Stowarzyszenie Współpracy Polska-Wschód, które ma ogromne tradycje. Warto, żeby Stowarzyszenie zostało uwzględnione obok innych fundacji, które zostały powołane kilka lat temu i są subsydiowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejZałucki">Czy Stowarzyszenie Współpracy Polska-Wschód zgłosiło chęć uczestnictwa w radzie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszSamborski">Tego nie wiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejZałucki">Wczoraj rozmawiałem na ten temat i okazało się, że Stowarzyszenie nie aplikowało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszSamborski">Sygnalizuję, że warto wziąć je pod uwagę, gdyż ma duże tradycje i dobre kontakty, dlatego należy ten potencjał wykorzystywać. Jeśli chodzi o kwestie religijne, jest to delikatna sfera stosunków. Rzymskokatolicka katedra moskiewska w żadnym stopniu nie kwalifikuje się, aby postawić jej zarzut, że uprawia nawracanie na katolicyzm, czy prowadzi ekspansję katolicyzmu bądź języka polskiego. Jest to katedra niezwykle zróżnicowana narodowościowo i językowo. Każdy, kto w niedzielę może być tam cały dzień, przekona się, że tam wszystkie narody znajdują schronienie religijne - Hiszpanie, Koreańczycy, narody Ameryki Południowej. Mamy prawo tam, gdzie są skupiska polskie, wspomagać ich starania o to, żeby nabożeństwa odbywały się w języku polskim. Czy pan minister nie uważa, że strategiczne partnerstwo Polski z Ukrainą może być odbierane przez naszych rosyjskich partnerów jako element gry przeciwko Rosji? W rozmowach z politykami rosyjskimi często słyszymy taki pogląd. Czy ich przypuszczenia są uzasadnione?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MaciejGiertych">Chciałbym poruszyć trzy kwestie. Po pierwsze, co pewien czas lansowana jest przez stronę rosyjską teza o naszych rzekomych winach związanych ze sposobem, w jaki traktowaliśmy rosyjskich jeńców wojennych po 1920 r. Zwykle pojawianie się tego tematu świadczy o tym, że pogarszają się stosunki polsko-rosyjskie, więc chciałbym wiedzieć, czy obecnie kwestia ta jest poruszana. Najważniejszą sprawą dla nas jest śledzenie stosunków rosyjsko-niemieckich. Zawsze kiedy są one dobre, odbywa się to naszym kosztem. Prosiłbym o wyczulenie w kwestii zwiększania obecności Niemców w Kaliningradzie. Powinniśmy podjąć duży wysiłek, żeby Polacy byli tam obecni w większym stopniu niż Niemcy, i to zarówno w sferze politycznej, jak i gospodarczej. Nie powinniśmy przyłączać się do chóru krytyków Rosji, którzy formułują zarzut, że tam nie ma demokracji. My Polacy znamy Rosję i wiemy, że tam jest normalnie wówczas, gdy jest car, I sekretarz czy prezydent, a więc ktoś, kto jednoosobowo rządzi. Nie miejmy złudzeń, że tam będzie normalnie, jeżeli będzie demokracja. Wtedy jest smuta i nie wiadomo, co robić. Jeśli jest przywódca dyktujący wszystko, wtedy kraj prawidłowo funkcjonuje. Rosja taka jest i taka pozostanie. To się nie zmieni. Krytyka wynikająca z poprawności politycznej Europy Zachodniej jest nie do przyjęcia w Rosji i nie powinniśmy się do tego przyłączać. Musimy znaleźć sposób na współpracę z Rosją i porozumiewać się z tym przywódcą, który aktualnie w Rosji rządzi, bo taka jest rosyjska rzeczywistość. Sądzę, że te różnice między naszymi krajami pozostaną na zawsze i powinniśmy jako kraj, który zna Rosję, wykorzystywać naszą wiedzę i układać dobre stosunki z Rosją, choć to, co się tam dzieje, nie zawsze odpowiada zachodnim demokracjom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanuszDobrosz">Jak MSZ ocenia to, co się dzieje w enklawie królewieckiej i w jakim kierunku to ewoluuje? Ważne jest równoważenie wpływów niemieckich. Jak ocenia pan minister docierające z Brukseli sygnały o zbliżeniu się Unii Europejskiej do Rosji, zwłaszcza w sferze gospodarczej? Mam na myśli przyjęcie rozwiązań, które będą stawiały gospodarkę rosyjską w lepszej pozycji niż dotychczas. Może się zdarzyć, że Polska będzie ponosić bardzo poważne konsekwencje integracji, natomiast w o wiele lepszej sytuacji znajdzie się gospodarka rosyjska, która nie będzie ponosić kosztów, będzie natomiast miała możliwości większej obecności na rynku europejskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę pana ministra o ustosunkowanie się do pytań w wypowiedzi posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejZałucki">Chciałbym przede wszystkim podziękować za wypowiedzi i pytania. Świadczą one o tym, że stosunki polsko-rosyjskie to problem, który nurtuje Komisję. Jestem za to bardzo wdzięczny. Pytań i wątpliwości było wiele. Postaram się na wszystkie odpowiedzieć. Jeśli chodzi o kwestię zwrotu dóbr kultury, zastój w tej materii wynika ze stanowiska parlamentu rosyjskiego poprzedniej kadencji, który przyjął stosowną uchwałę uniemożliwiającą dokonywanie takich zwrotów. Dokonaliśmy pewnej wymiany, ale nie chcielibyśmy pójść tą drogą, ponieważ z naszej strony tych dzieł jest znacznie mniej. Gdybyśmy dokonywali wymiany obraz za obraz, dzieło za dzieło, to szybko pozbędziemy się tych rzeczy, a po drugiej stronie pozostaną ogromne zasoby. Nie mówię tylko o dziełach sztuki, ale także o zasobach archiwalnych. Chcę przypomnieć, że w rękach rosyjskich jest całe archiwum Sejmu polskiego dotyczące okresu Piłsudskiego. Muszę podkreślić dobrą współpracę central archiwalnych kierowanych przez prof. Kozłowa ze strony rosyjskiej i prof. Darię Nałęcz ze strony polskiej. Proces postępuje jednak zbyt wolno i jest niesatysfakcjonujący. Pracując w Moskwie pokusiłem się o to, by pójść do archiwum moskiewskiego. Dostałem się tam dzięki znajomym. Okazało się, że część archiwów była niezweryfikowana. Widziałem materiały w języku polskim, na których była adnotacja, że to jest w nieznanym języku. Ktoś, kto przed wieloma laty tam pracował, nie wiedział, że to jest tekst polski. Mamy pewne oczekiwania w odniesieniu do nowego składu parlamentu rosyjskiego i do nowego rządu. Wiążemy również nadzieje z drugą kadencją prezydentury Putina. W poprzedniej kadencji parlamentu rosyjskiego frakcja komunistyczna zablokowała ustawę. Obecnie nie mają już większości, więc mamy nadzieję, że będziemy mogli dojść do porozumienia, aczkolwiek byłbym daleki od tego, żeby twierdzić, iż będzie to proces łatwy. Chcę podkreślić, że udało nam się odzyskać wiele cennych dokumentów ze strony Uzbekistanu, Kirgistanu. Otwarta pozostaje sprawa Ukrainy. Jeśli chodzi o kwestię Kościoła katolickiego, używamy terminu Kościół polski, a to jest Kościół katolicki. Tam uczęszczają katolicy Polacy, katolicy Litwini, Niemcy, Rosjanie. Arcybiskup Kondrusiewicz stał na stanowisku, żeby unikać określenia kościół polski. Oczywiście większość katolików to Polacy, ale są też inne narodowości. Nie ułatwiało nam rozmów ze stroną rosyjską utożsamianie kościoła katolickiego z polskim. Pamiętam swoją pierwszą rozmowę w charakterze ambasadora RP z merem Moskwy. Jednym z tematów, które poruszyłem, była kwestia zwrotu Kościoła św. Piotra i Pawła. Mer zasugerował, żebyśmy porozumieli się z Watykanem, ponieważ władze miasta oczekiwały, że interwencja nastąpi ze strony stolicy apostolskiej. Powiedział mi wówczas: „To wam się wydaje, że wszystko, co katolickie, jest polskie”. Oczywiście kościół był budowany za pieniądze polskie, ale także za pieniądze katolików Rosjan i innych mniejszości. Długo dyskutowaliśmy na ten temat z ówczesnym biskupem Kondrusiewiczem. To jest trudny problem. Znacznie pomogłaby nam aktywność ze strony nuncjatury. To samo dotyczy Irkucka. Biskup Mazur uzyskał zgodę na budowę katedry. Warunkiem strony rosyjskiej było to, że historyczny kościół w Irkucku pozostanie siedzibą filharmonii. W trakcie wizyty prymasa Józefa Glempa w Petersburgu po raz pierwszy w Boże Ciało odbyła się procesja po ulicach miasta. Odbyła się uroczysta msza z udziałem gubernatora Petersburga. W tym mieście jest znacznie łatwiej, są tam tradycje katolickie.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#AndrzejZałucki">Katolicki Uniwersytet Lubelski ma swoje korzenie w Petersburgu. Nieporównywalna jest sytuacja w Petersburgu i Moskwie czy w Rostowie nad Donem. Muszę zaznaczyć, że kościoły katolickie stopniowo są odnawiane. Podam przykład kościołów w Połtawie, Tomsku, Omsku. Proces postępuje powoli, ale jest zauważalny. Zabiegaliśmy o zwrot kościoła w Smoleńsku, który jest pięknym zabytkiem architektury. Kiedy szacowaliśmy, jakie koszty są z tym związane w porównaniu do rekonstrukcji katedry moskiewskiej, okazało się, że przekraczały tę kwotę. Trzeba wychodzić naprzeciw i oczekiwaniom Polonii, i środowiska katolickiego w Rosji. Mam nadzieję, że ostatnie rozmowy przedstawiciela Stolicy Apostolskiej w Moskwie i jego rozmowa z patriarchą Aleksym II stanowi nowy element we współpracy dwóch kościołów. W najbliższych dniach przyjeżdża do Polski metropolita smoleński i kaliningradzki, który odpowiada za relacje zagraniczne Cerkwi prawosławnej. Nie wiem, jaki jest program jego wizyty, ale otrzymuje tytuł doctora honoris causa Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej. Zapewne odbędzie rozmowy w Krakowie z kardynałem Macharskim i z naszą hierarchią kościelną. To też będzie dobry moment, aby poruszyć te kwestie. Prawdą jest, że trzy miasta Rosji objęte są zasięgiem PLL LOT. Proszę przypomnieć sobie, ile wysiłku kosztowało nas przekonanie kierownictwa PLL LOT, aby uruchomić linię na trasie Kaliningrad-Warszawa, która okazała się sukcesem. Mieliśmy rację i linia przynosi dochód. Jest to kwestia pewnego rachunku ekonomicznego, którego musi dokonać kierownictwo PLL LOT. Nam zależy na tym, natomiast słyszymy odpowiedź kierownictwa PLL LOT, że kiedy rozwiną się relacje gospodarcze między regionami, połączenia będą opłacalne. Kaliningrad jest pierwszoplanowym regionem współpracy. Opowiadamy się za uruchomieniem dodatkowych połączeń lotniczych z Rosją. Sądzę, że taka trasa cieszyłaby się zainteresowaniem także Rosjan ze względu na możliwość przesiadki w Polsce w podróży na Zachód. Nie wiem, na jakim etapie jest proces porozumienia polsko-amerykańskiego w sprawie wstępnej kontroli dokonywanej na lotnisku w Warszawie, ale gdyby doszło do takiego porozumienia, byłby to czynnik zachęcający naszych sąsiadów do korzystania z usług PLL LOT, którzy lecąc przez Warszawę, mieliby pewność, że nie zostaną zawróceni z lotnisk w USA. Poseł Marian Curyło zadał pytanie dotyczące powrotu na rynek rosyjski. Jeśli w bilansie handlowym mamy deficyt w wysokości ponad 3,5 mld dolarów, tej dysproporcji nie da się zrównoważyć inaczej niż poprzez duże projekty gospodarcze, które stwarzałyby szanse dla polskiej gospodarki. Wciąż szukamy tego rodzaju projektów. Jeden z posłów pytał, kto nas wypchnął z rynku rosyjskiego. Otóż nie tylko Niemcy, ale również Turcy. Proszę zwrócić uwagę, kto buduje hotele w Rosji i Azji Centralnej. Firma BUDIMEX, która miała mocną pozycję na rynku rosyjskim, została wypchnięta. Obecnie budowy w Rosji prowadzą firmy tureckie. Teraz toczy się dyskusja w Rosji na temat jakości tych robót, zwłaszcza po zwaleniu aqua parku budowanego przez firmę turecką. Wystarczy przejść się po centrum Moskwy i zobaczyć nowe budynki. Widać, że są one budowane przez tureckie firmy. Powrót na rynek rosyjski jest obecnie znacznie trudniejszy.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#AndrzejZałucki">Sądzę, że szansą może być modernizacja zakładów pracy, w których budowie kiedyś uczestniczyliśmy. Jednym z takich zakładów jest Magnitogorsk, który był budowany z udziałem polskich specjalistów. Inną dziedziną jest kompleks przemysłu tłuszczowego. Tam działają polskie urządzenia, które wymagają części zamiennych, napraw, rekonstrukcji, modernizacji. Nie bardzo zrozumiałem pytanie posła Mariana Curyło dotyczące związku pomiędzy pozycją Cerkwi prawosławnej w Rosji a wstrzymaniem dostaw gazu do Polski, więc trudno mi na nie odpowiedzieć. Nie ulega wątpliwości, że Cerkiew prawosławna wzmacnia swoją pozycję w Rosji. Państwo pamiętacie, jak w pierwszym okresie prezydentury Jelcyn głosił hasło, żeby szukać idei narodowej. Cerkiew prawosławna nie weszła wówczas w tę niszę. Intelektualiści rosyjscy nie wypracowali idei, która pociągnęłaby społeczeństwo, zwłaszcza młodzież. Obecnie obserwujemy próby Cerkwi prawosławnej wejścia w tę niszę. Proszę zwrócić uwagę na aktywność nie tylko w regionach, w społeczeństwie. Wystarczy zobaczyć w telewizji rosyjskiej transmisję z uroczystości wielkanocnych, najważniejszego święta prawosławnego. Odbywa się ono przy obecności całego kierownictwa politycznego Rosji, generalicji. Są już ordynariaty polowe Cerkwi prawosławnej w siłach zbrojnych. Niewątpliwie mamy do czynienia z aktywizacją Cerkwi w życiu politycznym Rosji. Wystarczy jednak przeczytać materiały historyczne Cerkwi z lat 50., aby przekonać się, jaka była jej rola. Z tego wynika rezerwa części społeczeństwa do działań Cerkwi. Poseł Antoni Kobielusz mówił o potencjale gospodarczym Rosji. Wyniki gospodarcze Rosji są bardzo budujące, aczkolwiek trzeba wiedzieć, z jakiego poziomu następuje wzrost. Czy umacnia się pozycja międzynarodowa Rosji? Tak, ale równocześnie w wielu stolicach europejskich nadszedł moment refleksji, także i w Brukseli. Świadczy o tym choćby stanowisko dotyczące PCA. Zwróćcie państwo uwagę, co się dzieje w najbliższym otoczeniu Rosji. Rosja podejmuje działania wykorzystując nie tylko firmy państwowe, ale również struktury gospodarcze do aktywności w polityce zagranicznej. Takie działania są podejmowane w odniesieniu do państw byłego ZSRR. Podam przykłady - konflikt o okręg krymski w relacjach z Ukrainą; propozycja rosyjska dotycząca Naddniestrza, która zaskoczyła Mołdawię; problem z Białorusią; sprawa Paksasa na Litwie; problem wstrzymania dostaw gazu do Polski; nierozwiązana sprawa Czeczenii; ingerowanie w sprawy Gruzji. To powoduje, że politycy zachodni zaczynają zadawać sobie pytanie, w jakim kierunku zmierzają te działania i zdają sobie sprawę, że to tych wydarzeń należy się odnieść. Nie ulega wątpliwości, że jest duże oczekiwanie, jak zachowa się prezydent w nowej kadencji. Prezydent ma w swoich rękach całą władzę. Kontroluje Dumę, władzę w regionach, partie polityczne. Ciekawy będzie najbliższy okres sprawowania przez prezydenta Putina władzy. Poseł Antoni Kobielusz ma rację mówiąc, że Polacy na Syberii to w dużej części inteligencja. W Irkucku są to kręgi profesury Uniwersytetu Irkuckiego. Oczywiście jest duża grupa zajmująca niższe pozycje społeczne i musimy znaleźć mechanizmy, aby tym ludziom pomóc.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#AndrzejZałucki">Sądzę, że nie może sprowadzać się to tylko do wysyłania polskich książek. Trzeba umożliwić odbiór polskiej telewizji, uruchomić system stypendiów dla dzieci. Polonia jest bardziej zainteresowana tym, niż przyjazdem do kraju i osiedleniem się w Polsce. Ważniejsze jest wysłanie wnuka na studia do Polski, żeby podnieść jego status społeczny po powrocie. Jest to sprawa, na której koncentrujemy swoje wysiłki. Ważne jest stworzenie możliwości dla zwiększenia miejsc stypendialnych. Posłankę Grażynę Ciemniak muszę poinformować, że Rosja nie jest zainteresowana podpisaniem Porozumienia z Kioto i wyraźnie to formułuje. Jest to problem nie w relacjach dwustronnych polsko-rosyjskich, lecz w relacjach pomiędzy Unią Europejską a Rosją i na tym szczeblu prowadzony jest dialog. Sporo wątpliwości przedstawił poseł Tadeusz Samborski. Jaka jest ocena stosunków polsko-rosyjskich? Gdybym powiedział, że są one świetne, nie byłaby to prawda. Gdybym stwierdził, że są złe, też bym skłamał. Ciągle poszukujemy sposobów ich polepszania. Niewątpliwie mogłoby być lepiej i znaczny potencjał nie został jeszcze wykorzystany. Na stosunki dwustronne ma wpływ nie tylko Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Elementem składowym stosunków z każdym krajem są relacje parlamentarne, kulturalne, naukowe. Nie zgadzam się z panem posłem, że w relacjach z Rosją współpraca kulturalna jest niesatysfakcjonująca. Proszę wziąć pod uwagę prezentację kultury rosyjskiej w Polsce i dni kultury polskiej w Moskwie. Ogromne zainteresowanie wzbudziła inscenizacja „Biesów” Dostojewskiego w reżyserii Andrzeja Wajdy w teatrze Sowriemiennik. Wszyscy czekają na tę inscenizację. Podam także przykład ogromnego sukcesu Różewicza, Lema. Polska literatura liczy się na dużych targach w Rosji. Może nasze działania nie są zinwentaryzowane, ale polska kultura jest obecna i widoczna w Rosji. Jeśli chodzi o współpracę naukową, odbywały się dni nauki rosyjskiej w Polsce i analogicznie dni nauki polskiej w Rosji. Przygotowywane są nowe przedsięwzięcia. Jesteśmy w kontakcie z Polską Akademią Nauk, która przygotowuje bardzo bogaty program. Stacja Naukowa Polskiej Akademii Nauk już funkcjonuje w Moskwie. Problem polega na tym, że mamy poważne kłopoty z naborem młodych ludzi do pracy na kierunku wschodnim. Wśród słuchaczy Akademii Dyplomatycznej przeprowadziliśmy ankietę, kto byłby skłonny do podjęcia pracy w ambasadzie w Moskwie i w konsulatach i okazało się, że nie ma chętnych. Młody człowiek musi znać dwa języki, w tym rosyjski. Jeśli zna język angielski, to raczej widzi swoją przyszłość gdzie indziej. Chodzi nie tylko o placówki, ale także o centralę. Są określone wymagania, przeprowadzany jest konkurs. Konieczna jest biegła znajomość języka rosyjskiego i biegła znajomość języka zachodniego. Wciąż borykamy się z problemami w pozyskaniu odpowiednich ludzi. Pracujemy tak, jak możemy. Jeśli chodzi o zainteresowanie studiami w Rosji, nie ma polskich studentów. Są to albo entuzjaści, którzy sami sobie załatwiają studia, albo dzieci naszych pracowników dyplomatycznych. Dotyczy to również np. uczelni choreografii czy konserwatoriów muzycznych.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#AndrzejZałucki">Zgadzam się, że placówki rosyjskie w Polsce śledzą z uwagą wszystkie wypowiedzi na temat Rosji. Jest to normalna praktyka ambasady. Analizuje się wypowiedzi polityków, prasy, komentarze. Takie wypowiedzi mają zatem wpływ na kształtowanie stosunków dwustronnych. Mogę zapewnić, że resort przywiązuje wagę do tego, aby organizacje pozarządowe aktywnie działały nie tylko w Rosji, ale także na Ukrainie i Białorusi. Przy MSZ działa rada, która skupia organizacje pozarządowe. Te, które wyraziły gotowość współpracy, uczestniczą w dyskusji i staramy się je włączać w działania prowadzone w odniesieniu do wschodnich sąsiadów. Jeśli Stowarzyszenie Współpracy Polska-Wschód wyrazi gotowość współpracy, będzie to przez nas przyjęte z dużym zadowoleniem. Czy strategiczne partnerstwo Polski i Ukrainy drażni Rosję? Być może tak, ale nie sądzę, by z tego powodu robić tragedię. Kształtowanie tych relacji zależy od partnera ukraińskiego. Proszę nie przesadzać z oceną faktu wysłania przez Rosję do Kijowa byłego premiera. Pan poseł dobrze orientuje się w sprawach Ukrainy. Proszę porozmawiać z Ukraińcami, jak oni to odbierają. To nie jest pełny entuzjazm. Najważniejsze nie jest to, kto z jakiej pozycji jest kierowany na placówkę, tylko co sobą prezentuje i jakie ma możliwości działania. Chciałbym odnieść się z pełnym szacunkiem do wypowiedzi posła Macieja Giertycha i podziękować za poruszenie wątku Kaliningradu. Jest pewien nowy element w relacjach Kaliningradu z Niemcami. Tam już powstał konsulat generalny RFN. Konsul generalny w pierwszej swojej wypowiedzi stwierdził, że z Kaliningradu bliżej jest w kilometrach do Berlina niż do Moskwy. Jak to zostało przyjęte, nietrudno się domyślić. Taka konstatacja nowego szefa placówki daje wiele do myślenia. Przywiązujemy duże znaczenie do współpracy z Kaliningradem. Obserwujemy z uwagą to, co się dzieje w tej strefie. Będziemy obserwować sytuację po zmianach rządu. Nie zmaterializował się projekt stworzenia wolnej ekonomicznej strefy w Kaliningradzie. Te zamysły utknęły w gąszczu papierów. Gubernator Jegorow, który jest nam życzliwy i popiera inicjatywę współpracy z Polską, otoczony jest nadgubernatorami, kontrolerami. Kilkupoziomowy system kontroli, który tam funkcjonuje, nie ułatwia działania władzom administracyjnym. Mamy nadzieję, że teraz ta sytuacja ulegnie zmianie. Czy w Rosji jest demokracja? Sądzę, że na swój sposób. Przekładanie modelu zachodniego na grunt rosyjski z góry skazane jest na niepowodzenie. Można mieć nadzieję, że doczekamy się postępu. Rezultaty ostatnich wyborów świadczą o tym, że społeczeństwo rosyjskie jest za „stabilną stabilizacją”, to znaczy obawia się czegoś nowego. Poseł Maciej Giertych ma absolutną rację, że - historycznie rzecz biorąc - taki jest model funkcjonowania Rosji, iż zawsze spogląda się na tego, kto kieruje, niezależnie od tego, jaki on ma tytuł. Sądzę, że taka sytuacja będzie jeszcze trwała i nic na to nie poradzimy. Chciałbym jeszcze wrócić do sprawy Kaliningradu. Zamierzamy przedstawić władzom w Kaliningradzie propozycję zaktywizowania naszej współpracy gospodarczej. Cieszymy się z tego, że połączenie lotnicze z Kaliningradem przynosi korzyści.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#AndrzejZałucki">Sądzę, że będzie można oczekiwać również innych rozwiązań, tym bardziej że jesteśmy wspomagani przez Litwinów, Skandynawów, którzy również przywiązują do tej części Federacji Rosyjskiej duże znaczenie. Powtarzam, że z dużą uwagą śledzimy to, co się dzieje na odcinku Berlin-Kaliningrad. Obserwujemy ekonomizację rosyjskiej polityki zagranicznej, wyraźną ekspansję gospodarczą w polityce zagranicznej. W ten proces zaangażowany jest nie tylko kapitał państwowy, ale także prywatny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzyJaskiernia">Dziękuję, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#TadeuszSamborski">Pragnę podziękować panu ministrowi za skrupulatność. Cieszę się, że pan minister miał dużą wolę udzielenia odpowiedzi na wszystkie pytania. W odniesieniu do kwestii, którą poruszyłem, dotyczącej potencjalnych możliwości placówki, chciałbym powiedzieć, że oczywiście odróżniam dwa poziomy. Pierwszy to poziom wykonawczy średniej kadry. Drugi to dynamika szefa placówki. Rozumiem, że są trudności personalne. Resort powinien otworzyć się na inne środowiska i nie chować się za formułę konkursu, bo wiadomo, że konkursy można rozstrzygać różnie. Zapewniam, że są środowiska, w których można poszukiwać przyszłych dyplomatów związanych z kierunkiem wschodnim. Formułując to pytanie, wyraziłem się niezbyt precyzyjnie. Ponieważ posiedzenie ma charakter jawny, powiem nie wprost. Pan minister zapewne wie, o co mi chodzi. O sile, dynamice i ofensywie placówki decyduje szef placówki i jego najbliższe otoczenie. Interesuje mnie zatem, czy szef placówki pała chęcią promocji kraju, rozwoju stosunków międzyludzkich, czy ma kontakty z instytucjami. Najważniejsze jednak jest to, czy szef placówki wierzy w to, że jego misja może przynieść rezultat. Jeśli nie wierzy, to na pewno nie osiągnie sukcesu. W materiale MSZ wymienione są umowy między Polską a Rosją, co do których procedura prawna została wszczęta i niezakończona. Jedną z nich jest Umowa między Rządem RP a Rządem FR o utworzeniu i działalności Instytutów Polskich w FR Rosyjskich Ośrodków Nauki i Kultury w RP. Skierowałem kiedyś interpelację do MSZ w sprawie Instytutu Polskiego w Moskwie, przewidując, że ten instytut znajdzie się na bruku. Wszyscy zapewniali mnie, że tak się nie stanie, gdyż wszystko jest uregulowane. Umowa była podpisana z kontrahentem niewiarygodnym, na bardzo dziwnych warunkach. Wyłożyliśmy pieniądze, wyremontowaliśmy obiekt i zostaliśmy wyrzuceni, a instytut musiał wrócić do budynku ambasady. Odnoszę wrażenie, że coś w tej sprawie jest do końca uregulowane i jasne. Proszę pana ministra o odpowiedź, czy sprawa jest już zakończona, czy też nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejZałucki">Sprawa nie jest zakończona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym bardzo serdecznie podziękować panu ministrowi za szczegółową prezentację i wyczerpujące odpowiedzi. Sądzę, że ta dyskusja była bardzo ważnym elementem dialogu, który prowadzimy. Oczekujemy znaczącego polepszenia stosunków polsko-rosyjskich. Wiele decyzji już zostało podjętych. Jestem przekonany, panie ministrze, że również dzisiejsza dyskusja i sygnały ze strony posłów będą inspiracją dla dalszych działań resortu. Z pewnością będziemy wielokrotnie powracali do tego zagadnienia. Możemy stwierdzić, że szereg postulowanych kwestii już zostało podjętych, natomiast oczekujemy realizacji tych, które pozostają otwarte we wzajemnych stosunkach. Przechodzimy do pkt III, który obejmuje rozpatrzenie sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia poselskiego projektu uchwały w sprawie reparacji Niemiec na rzecz Polski (druk nr 2140). Proszę o zabranie głosu przewodniczącego podkomisji posła Janusza Dobrosza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanuszDobrosz">Na posiedzeniu podkomisji w dniu 10 marca br. wnikliwie rozpatrywaliśmy ten projekt. Naszymi gośćmi były osoby, które zajmują się tą materią w MSZ, a także prof. Witold Góralski. Podkomisja brała wszystko pod uwagę. Dyskusja była merytoryczna i szczegółowa. Materia nie jest prosta, ale w wyniku dyskusji podkomisja doszła do wniosku, że należy przedstawić dwa warianty uchwały. Wariant I jest zgodny z brzmieniem zaproponowanym przez wnioskodawców. Wariant II różni się tylko jednym wyrazem. W wariancie I jest kategoryczne stwierdzenie, że Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zobowiązuje Rząd do wyegzekwowania od Niemiec należnych Polsce reparacji wojennych. W wariancie II, zaproponowanym przez posła Bogdana Błaszczyka, zamiast wyrazu „zobowiązuje” jest wyraz „wzywa”. Uchwałę o podobnej, acz mocniejszej treści, uchwalił Sejm X kadencji. Kiedy Niemcy się jednoczyły i kiedy dochodziło do negocjacji traktatu polsko-niemieckiego o dobrej współpracy oraz traktatu granicznego, ówczesny Sejm zobowiązywał rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego do negocjowania pełnych reparacji wojennych. Kwestie reparacji wojennych są interpretowane z różnych pozycji. Niektórzy twierdzą, że wyrzekliśmy się ich oświadczeniem rządu z 1953 r. Inni uważają, że to nie dotyczy całego terenu Niemiec. Ja również przychylam się do opinii, że dotyczyło to tylko Niemiec Wschodnich, czyli byłej NRD. Zdania są podzielone, a podkomisja przedstawia propozycję dwuwariantową. Komisja podejmie decyzję, za którym z wariantów się opowiada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę o zabranie głosu ministra Jana Truszczyńskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanTruszczyński">Występując na forum Komisji w imieniu resortu spraw zagranicznych, zapoznawszy się z dotychczasowym przebiegiem prac Komisji oraz podkomisji, a także z dotychczas wytworzoną dokumentacją w tej sprawie, pragnę zauważyć, że nadal mamy do czynienia z bardzo małą liczbą opinii i ekspertyz prawnych. Te nieliczne opinie i ekspertyzy prawne różnią się od siebie dość istotnie, jeśli chodzi o podstawy prawne ewentualnego wniosku Polski o wszczęcie rozmów dotyczących reparacji wojennych i opierają się na różnej argumentacji. Zatem po pierwsze, jest ich mało, a po drugie, konkluzje i linia argumentacyjna tych, które są dostępne, różnią się od siebie. Po trzecie, na podstawie tak skąpego materiału analitycznego i prawnego obejmującego gruntowną analizę wszystkich związanych z materią aspektów prawa międzynarodowego publicznego nasuwa się wniosek, iż racjonalne, uargumentowane, dobrze osadzone prawnie ewentualne działanie wymagałoby, zanim zostałaby podjęta decyzja w sprawie takiego działania, dalszych prac z udziałem ekspertów. Konieczne jest zlecenie kolejnym ekspertom opracowań i analiz dotyczących omawianej dziś materii, a to nie w celu wytworzenia dodatkowej kakofonii poglądów, ile w celu poszerzenia materialnej merytorycznej podstawy dla podjęcia ewentualnych decyzji politycznych. Dotychczasowa podstawa wydaje się być stanowczo zbyt wąska, a hipotetyczne elementy niektórych ekspertyz, zwłaszcza jednej, które mogłyby prowadzić do wniosku, iż jakaś podstawa prawna niepełna, ale fragmentaryczna istnieje, nie wydają się być wystarczające, tym bardziej że to, co jedna z ekspertyz wydaje się stwierdzać, inne z dostępnych do tej pory materiałów tego nie potwierdzają. Zatem przy rozstrzeleniu ocen i skąpości dotychczasowych analiz wydaje się, że dla racjonalnego działania bardzo uargumentowanego warunkiem koniecznym byłoby wytworzenie się, na podstawie kolejnych opracowań, czegoś w rodzaju dominującej w Polsce doktryny prawnej co do skuteczności i podstaw prawnych ewentualnych postulatów rządu RP o otwarcie rokowań międzynarodowych na ten temat. O to chciałbym w imieniu resortu zaapelować. Jeśli mamy działać racjonalnie, w sposób wystarczająco umocowany w opiniach dominujących, większościowych doktryny prawnomiędzynarodowej w Polsce, niezbędne jest zasięgnięcie opinii szerszego grona ekspertów niż to, z którym do tej pory Komisja współpracowała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JerzyJaskiernia">Widzę zgłoszenia do dyskusji. Rozumiem, że intencja rządu, która została wyartykułowana jest następująca. Ponieważ problematyka jest bardzo poważna i wymaga odpowiedniego osadzenia prawnego, na etapie wejścia na forum Sejmu nie powinniśmy zlekceważyć zapoznania się z dodatkowymi opiniami. Rozumiem, że tu nie chodzi o żaden manewr spowalniający. Jest to bardzo ważna problematyka i powinno nam zależeć na tym, by wypowiedź Sejmu w tej sprawie była możliwie najbardziej ugruntowana prawnie. W dochodzeniu do tego nie powinniśmy nic zlekceważyć. W związku z tym stawiam pod rozwagę państwa posłów propozycję, abyśmy zwrócili się do ekspertów, o których mówił pan minister, i prosili podkomisję o zapoznanie się z nowymi ekspertyzami. Po ich analizie nastąpiłby powrót projektu na forum plenarne. Chodzi o uniknięcie ryzyka, że jakieś ważne argumenty prawne nie zostały dostrzeżone, co mogłoby utrudnić wyegzekwowanie konsekwencji, o które nam chodzi. Tego typu rozwiązanie chciałbym poddać pod dyskusję. Proponowałbym, żeby w dniu dzisiejszym już nie toczyć debaty o sprawie, bo ta nie podlega dyskusji. Chodzi wyłącznie o pogłębienie opinii prawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#BogdanBłaszczyk">Chciałbym wypowiedzieć się w dwóch aspektach tej sprawy. Pierwszy dotyczy poprawki, którą zgłosiłem na posiedzeniu podkomisji, która polega na zastąpieniu wyrazu „zobowiązuje” wyrazem „wzywa”. Chcę poprzeć swoją poprawkę argumentacją Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, która stwierdza, że projekt uchwały w jego pierwotnym brzmieniu budzić musi uzasadnione wątpliwości natury konstytucyjnej. Imperatywny charakter sformułowania „Sejm RP zobowiązuje Rząd” zawarty w uchwale powodowałby, iż taki akt Sejmu musiałby być uznany za niezgodny z zasadą podziału władz (art. 10 konstytucji). Uchwała taka przekraczałaby bowiem określone w art. 95 ust. 2 konstytucji granice kontroli sprawowanej przez sejm nad Radą Ministrów i stanowiłaby ingerencję jednego z podmiotów władzy ustawodawczej w domenę władzy wykonawczej zastrzeżoną dla Rady Ministrów. Biuro Studiów i Ekspertyz KS przytacza wyroki Trybunału Konstytucyjnego z 14 kwietnia 1999 r., jak również orzeczenie z 22 listopada 1995 r. W tym kontekście zmiana brzmienia frazy rozpoczynającej pierwsze zdanie projektu uchwały wydaje się uzasadniona. Sformułowanie „Sejm RP wzywa Rząd” jest typowe dla rezolucji sejmowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JerzyJaskiernia">Panie pośle, chciałbym zauważyć, że kiedy dotrzemy do fazy rozpatrywania projektu, wysłuchamy pana posła, bo argumenty, które pan poseł prezentuje, są klarowne. Teraz, w związku z apelem ministra spraw zagranicznych proszę o ustosunkowanie się do kwestii, czy państwo podzielacie opinię, że ze względu na wagę sprawy i powagę parlamentu powinniśmy zwrócić się o dodatkowe ekspertyzy i prosić podkomisję o zapoznanie się z nimi. Gdybyśmy podjęli tego typu decyzję, to w dniu dzisiejszym nie rozpoczęlibyśmy debaty merytorycznej. Dyskusję odbylibyśmy w fazie ostatecznego przygotowania projektu uchwały. Czy jest zgoda Komisji, abyśmy zwrócili się o takie ekspertyzy i niezwłocznie po rozpatrzeniu przez podkomisję projekt zostałby skierowany pod obrady na forum Komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#BogdanBłaszczyk">Taki wniosek złożyłem na posiedzeniu podkomisji. Chodziło mi o to, aby zastąpić uchwałę rodzajem pogłębionej konferencji pod auspicjami Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JerzyJaskiernia">Pracujemy nad projektem uchwały. Apeluję do państwa posłów, żeby nie rozpoczynać merytorycznej dyskusji. Taka dyskusja odbędzie się wówczas, kiedy będziemy zmierzali do ostatecznej decyzji. Argument wyczerpania opinii jest ważny, żeby nie spowodował trudności w dalszej fazie rozpatrywania projektu. Intencję pana ministra traktuję jako troskę o jakość dokumentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JerzyCzerwiński">Po pierwsze, projekt uchwały został złożony do laski marszałkowskiej 28 sierpnia 2003 r. Od tego momentu i od czasu ukazania się projektu drukiem, a także od czasu pierwszego czytania na forum Komisji minęło kilka miesięcy. Rozumiem, że rząd mógł wystąpić do tych nieokreślonych bliżej przez ministra Jana Truszczyńskiego ekspertów o wyrażenie opinii, jeśli nie miał skonkretyzowanego zdania na temat treści projektu uchwały. Uważam, że rząd powinien mieć opinię na temat treści projektu, a nie szukać „ratunku” w opiniach bliżej nieokreślonych ekspertów. Nawet na dzisiejszym posiedzeniu nie wskazał pan, do jakich ekspertów resort będzie się zwracał. Wobec tego trudno traktować inaczej, niż jako próbę przeciągnięcia prac nad projektem uchwały, propozycję, którą pan minister przedstawił. Rozumiem, że w parlamencie polskim obowiązuje pewna procedura. Obecnie jesteśmy na etapie zatwierdzania sprawozdania podkomisji. W posiedzeniu podkomisji brali udział przedstawiciele rządu. Co prawda w dyskusji były składane różne wnioski, ale żaden z nich nie został poddany pod głosowanie. Efektem prac podkomisji są dwa warianty tekstu różniące się jednym wyrazem i uważam, że Komisja powinna nad tymi tekstami pracować. Nawiasem mówiąc, dziwię się, że do chwili obecnej rząd, który dostrzega ważkość problematyki podejmowanej w tej uchwale, nie wypowiedział się w sposób jednoznaczny w tej kwestii. Minęły co najmniej cztery miesiące od momentu, kiedy rząd powinien przedstawić swoją opinię Komisji. Po drugie, rzeczywiście dysponujemy trzema ekspertyzami, ale ich wartość merytoryczna jest zasadniczo różna. Mówię to z całą odpowiedzialnością. Posłowie otrzymali te ekspertyzy. Trudno na jednej szali kłaść ekspertyzę złożoną z kilkudziesięciu stron, której autor posługuje się tekstem źródłowym i argumentuje odpowiednimi faktami, i ekspertyzę, która liczy stronę maszynopisu i którą należy traktować raczej jako tekst gazetowy. Jej myślą przewodnią jest wskazanie, że jakoby treść projektu uchwały była sprzeczna z postanowieniami traktatu poczdamskiego. To jest kuriozum i doprawdy dziwna logika, gdyż traktat poczdamski przyznawał Polsce reparacje, ale nie zostały one w pełni wykorzystane. Jesteśmy na etapie rozpatrywania sprawozdania podkomisji. Zgodnie z procedurą sejmową należałoby opowiedzieć się za wyborem jednego z dwóch wariantów. Proponuję, żebyśmy przystąpili do rozpatrzenia sprawozdania podkomisji. Przedstawiciele rządu byli obecni na posiedzeniu podkomisji i nie próbowali ingerować w treść dwóch wariantów tekstu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JanuszDobrosz">Wydaje mi się, że w sensie formalnoprawnym sprawa jest na takim, a nie innym etapie. Naszym celem nie jest tworzenie sytuacji niezręcznej dla rządu. Uchwała jest tak ogólna, że wytycza jedynie kierunek działań rządu. Teraz rząd ma otwartą drogę do tego, żeby znaleźć podstawy prawne i rozwiązania organizacyjne, które pozwoliły na realizowanie uchwały. Fakt, że przez 14 lat polscy naukowcy i przedstawiciele rządu, w tym MSZ, nie potrafili wypracować doktryny w tej materii, jest żenujący i kompromitujący. W tym czasie nasi niemieccy partnerzy wykonali setki tego rodzaju ekspertyz. Niektórzy nasi przedstawiciele w parlamencie cytowali te ekspertyzy. Można więc było domniemywać, że lepiej znają niemieckie spojrzenie na tę kwestię niż polskie. W tej sprawie trzeba się opowiedzieć albo za, albo przeciw. Żeby uniknąć konfrontacyjnego charakteru uchwały, można przyjąć drugi wariant, który jest do zaakceptowania. Rząd wsparty taką uchwałą mógłby przedstawić polskie postulaty. Przypominam, że np. władze Warszawy na gruncie rejestrowania szkód podejmują tego rodzaju kwestie. Sytuacja jest odmienna od tej w 1990 r., kiedy patrzyliśmy na tę kwestię z punktu widzenia prawa międzynarodowego publicznego. Obecnie rozpatrujemy ją na gruncie prawa międzynarodowego prywatnego. Jeszcze raz podkreślam, że uchwała nie powinna przeszkadzać rządowi w podejmowaniu działań, wręcz przeciwnie, stanowić będzie ich wsparcie. Tymczasem powstaje wrażenie, że odsuwamy ten temat, a przecież zbliża się termin członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Postuluję rozstrzygnięcie tej kwestii na dzisiejszym posiedzeniu, gdyż w przeciwnym wypadku będziemy tkwić w kolejnych ekspertyzach i do niczego nie dojdziemy. Musimy mieć odwagę polityczną jako Komisja, a potem jako większość sejmowa, aby opowiedzieć się za którymś z tych wariantów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze wystąpienia? Jeśli nie, proszę pana ministra o ustosunkowanie się do wypowiedzi posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JanTruszczyński">Z całym szacunkiem dla odwagi politycznej, trzeba brać pod uwagę zasadę celowościową w działaniu i ocenę szans skuteczności działania. Tego wydaje mi się jeszcze nie dostawać. Panowie posłowie mówią, że są ekspertyzy, z których jedna ma kilkadziesiąt stron, a dwie inne po jednej czy dwie strony. Zgadzam się, że wolumen się różni. Ważne jest to, że te ekspertyzy mimo różnej objętości formułują dość odmienne wnioski. Poza nimi istnieją dwa inne opracowania, zwłaszcza opinia Doradczego Komitetu Prawnego przy ministrze spraw zagranicznych, które dotykając materii dziś omawianej, aczkolwiek nie zajmując się nią bezpośrednio, dochodzą również do wniosków odmiennych od wniosków zawartych w najbardziej rozbudowanej ekspertyzie. Nazwiska ekspertów w dziedzinie prawa międzynarodowego publicznego reprezentujących różne szkoły doktrynalne w Polsce są znane i do wykorzystania zarówno przez rząd, jak i przez inne ośrodki władzy państwowej w Polsce. Niezależnie od tego, czy ekspertyzy zleciłoby MSZ, czy też Komisja bądź Kancelaria Sejmu, niezbędne wydaje się pozyskanie opinii, która pozwoliłaby i resortowi, i Komisji wyrobić sobie bardziej miarodajny, pełniejszy niż na podstawie trzech dostępnych dokumentów, pogląd o tym, czy rzeczywiście prawo międzynarodowe publiczne daje, przy odpowiedniej interpretacji, podstawę do podjęcia jakichkolwiek działań. Istotne jest także, czy z opinii znawców prawa międzynarodowego publicznego wyłania się jakiś dominujący pogląd, którego Komisja oczywiście nie musi przyjmować za wytyczną i podstawę swojego działania. To jest materia do oceny politycznej, ale bez pełniejszej wiedzy szerszego kręgu reprezentantów różnych szkół prawa międzynarodowego publicznego przyjęcie uchwały byłoby przedwczesne, ponieważ oparte na niewystarczającej, niepełnej wiedzy o tym, jakie - jeśli w ogóle - byłyby podstawy prawnomiędzynarodowe do podjęcia konkretnych działań. Łatwo jest wezwać rząd, czy też zobowiązać rząd do podjęcia działań bez wskazania na jakiej podstawie, ale wtedy rząd będzie musiał określić te podstawy. Sądzę, że nie można zobowiązywać rządu do podjęcia konkretnych działań w sytuacji, w której ani Komisja, ani resort spraw zagranicznych nie dysponują wystarczająco pełną, dającą poczucie lepszej orientacji ogólnej, paletą stanowisk reprezentantów różnych szkół prawa międzynarodowego publicznego w Polsce. Jedyne, o co apeluję, to stworzenie szerszej podstawy prawnomiędzynarodowej, wynikającej z opinii, jakie zostaną na ten temat sformułowane. Naczelną zasadą jest zasada celowościowa. Jeśli mamy podejmować działanie, musimy być przekonani, że mamy do tego wystarczające umocowanie prawnomiędzynarodowe. To przekonanie musi być ugruntowane na podstawie wystarczająco szerokiej palety poglądów znawców materii, z której wyłoniłby się pogląd dominujący. Jeśli taki by się wyłonił, moglibyśmy go uznać za wystarczający dla sformułowania stanowiska sił politycznych i rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AntoniMacierewicz">Nie ukrywam, że w zdumienie wprowadziła mnie wypowiedź ministra Jana Truszczyńskiego. Chcę zwrócić uwagę przede wszystkim na kwestię formalną. Jeżeli Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie złożyło formalnego wniosku na posiedzeniu podkomisji, to obecna interwencja przedstawiciela MSZ ma wyraźnie charakter świadomego utrudniania prac Sejmu. Panie ministrze, na te uwagi, które pan teraz formułuje, był czas na posiedzeniu podkomisji. Druga sprawa jest następująca. Jestem zaszokowany wypowiedzią pana ministra, zważywszy, że przewodniczący Janusz Dobrosz kilka minut wcześniej przytoczył uchwałę Sejmu podjętą 14 lat temu. Wtedy były dostatecznie umotywowane i uzasadnione prawne przesłanki, a obecnie ich nie ma? Proszę sięgnąć do tamtej dokumentacji i się z nią zapoznać. To jest coś niebywałego. Po trzecie, zapoznałem się bardzo dokładnie z opinią Doradczego Komitetu Prawnego przy ministrze spraw zagranicznych i nie znajduję odniesień do spraw reparacyjnych. Znajduję zaś zdania następujące: „Problem dla Polski może więc wyniknąć jedynie z własnych niedopatrzeń i zaniedbań. Po pierwsze, zaniedbano prowadzenie badań naukowych w tej dziedzinie. Po drugie, trudno znaleźć konkretyzację stanowiska polskiego w praktyce organów państwowych, np. w deklaracjach politycznych”. To jest zaniedbanie - tak pisze komitet doradczy przy MSZ. Ten komitet półtora roku temu wskazał, że jest pan zobowiązany do składania odpowiednich deklaracji, a pan dziś twierdzi, że nie może złożyć tych deklaracji, bo ciągle nie jest pan pewien swoich racji. W związku z tym Sejm powinien złożyć taką deklarację polityczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AntoniStryjewski">Chcę zwrócić uwagę na kuriozalne wypowiedzi pana ministra, nie do przyjęcia przez Komisję i Sejm. Przede wszystkim pan minister podkreśla ocenę szans powodzenia danego zamiaru. Źródłem powodzenia nie musi być ocena wyjściowa, znikomość szans. Proszę zwrócić uwagę, że niemieckie działania w sprawie odszkodowań i zwrotu majątku zgodnie ze stanowiskiem MSZ nie miały szans powodzenia, a jednak są kontynuowane i wspierane od wielu lat. Musimy robić to, co uważamy za słuszne. Jest to naszą powinnością. Rząd polski po raz kolejny otrzymuje od parlamentu zobowiązanie i zarazem wsparcie dla załatwienia tej sprawy. Rząd może na etapie realizacji uchwały zlecić przygotowanie koniecznego zaplecza prawnego. Proszę zwrócić uwagę, że świadomość niemiecka odnośnie do ich zobowiązań reparacyjnych wobec Polski jest obecna wśród najwyższej rangi urzędników niemieckich. Można przytoczyć wypowiedź niemieckiego prezydenta w Gdańsku, w której stwierdza, że nie powinniśmy stawiać nowych roszczeń. Ta wypowiedź nastąpiła po złożeniu przez posłów Ruchu Katolicko-Narodowego i grupy innych posłów projektu uchwały w sprawie odszkodowań. Jest klarowne, że mamy powinność względem narodu odzyskania od Niemców roszczeń odszkodowawczych. To powinniśmy czynić. Na tym etapie prac parlamentu powinniśmy przejść do przegłosowania projektu uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JerzyCzerwiński">Rezygnuję z głosu i prosiłbym o przejście do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#BogdanBłaszczyk">Odnośnie do wypowiedzi posła Antoniego Macierewicza, który zarzucił panu ministrowi niestosowność, pragnę powiedzieć, że poseł Antoni Macierewicz nie uczestniczył w posiedzeniu podkomisji. Dodam, że wniosek o dodatkowe ekspertyzy został sformułowany przeze mnie na posiedzeniu podkomisji, ponieważ przedstawiciele rządu twierdzili, że mamy braki, jeśli chodzi o wypracowanie doktryny prawnej w tej materii. Zaproponowałem odejście od przyjęcia uchwały na rzecz zwołania pod auspicjami Sejmu konferencji z udziałem wszystkich ekspertów, jakich wskazałaby strona rządowa i strona opozycyjna, którzy wypracowaliby jednolite stanowisko, które mogłoby być uznane przez Sejm. Ten wniosek nie był głosowany, ponieważ wszyscy, którzy wypowiadali się na ten temat, byli przeciwni wnioskowi. Wcale nie jest tak, że na dzisiejszym posiedzeniu ten wniosek nie ma racji bytu i nie powinien być rozpatrzony. Jeżeli wymaga tego formalność, to ja taki wniosek składam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy posiedzenie podkomisji było protokołowane? Czy jest stenogram z posiedzenia? Są pewne rozbieżności związane z tym, co się wydarzyło na posiedzeniu podkomisji. Chciałbym upewnić się, czy jest protokół, ponieważ pan poseł sygnalizuje, że pewne wnioski były zgłaszane i były wypowiedzi rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PiotrBabiński">Nie ma stenogramu, natomiast jest nagranie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JerzyJaskiernia">To znaczy, że można by sporządzić stenogram z nagrania? Skoro są wątpliwości, jaki był przebieg posiedzenia podkomisji...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#BogdanBłaszczyk">Wątpliwości nie ma. Twierdzę, że zgłaszałem wniosek, z którego potem wycofałem się, ponieważ wszyscy członkowie podkomisji byli temu przeciwni, więc nie widziałem sensu poddawania go pod głosowanie. To nie znaczy, że nie mam prawa powtórzyć tego wniosku na dzisiejszym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#AntoniKobielusz">Zgadzam się z opiniami posła Janusza Dobrosza i Antoniego Macierewicza, że przez 14 lat nie zrobiliśmy tego, co powinniśmy byli zrobić. To jest wstyd, że po 14 latach nie do końca wiemy, czy działania, które chcemy podjąć, są w interesie naszego kraju. Jeśli ktoś nie ma wątpliwości, to jest szczęśliwy. Przeczytałem uważnie ekspertyzy i nie wiem, jaka jest skala naszych postulatów reparacyjnych, jaka to jest kwota. Nie wiem również od kogo, ponieważ traktat poczdamski stwierdza wyraźnie, że z tej części Związek Radziecki otrzymuje reparacje, a Polska od Związku Radzieckiego. Oznacza to, że na starcie nasza sytuacja jest trudna. Zgadzam się z interpretacją zawartą w opinii prawnej, gdzie stwierdza się, że rezygnacja ze strony Związku Radzieckiego, a potem Polski mogła dotyczyć tylko roszczeń wobec NRD, a więc jest podstawa żądania reparacji. Niedawno rozpatrywaliśmy uchwałę sejmową dotyczącą niemieckich roszczeń odszkodowawczych, w której stwierdziliśmy, że powojenne rozstrzygnięcia prawne nie mogą być kwestionowane i Niemcy nie mają podstaw do domagania się odszkodowań. Musimy zdawać sobie sprawę, że strona niemiecka podniesie kwestię 100 tys. obywateli polskich pochodzenia niemieckiego, którzy wyjechali w latach 70. zostawiając tutaj majątki. Nie mam żadnych zastrzeżeń do projektu uchwały, zwłaszcza do wariantu II, natomiast nie jestem pewny, czy w tym momencie szkodzimy polskiej racji stanu, czy nie. Ponieważ przez 14 lat nie rozstrzygnęliśmy tych ważnych kwestii i nie udokumentowaliśmy w sensie prawnym naszych racji, uważam, że nic złego się nie stanie, jeśli w ciągu miesiąca zmobilizujemy się i uzyskamy ekspertyzy, aby móc wystąpić z pełnym przekonaniem o naszych racjach. Wydaje mi się, że powinniśmy dać sobie szansę na opracowanie ekspertyz i podjęcie stosownych działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#DariuszGrabowski">Składam wniosek formalny o zamknięcie debaty i przejście do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JerzyJaskiernia">Sformułowana została propozycja, abyśmy zlecili dodatkowe ekspertyzy i rozszerzyli mandat podkomisji. Taki postulat został przedstawiony przez ministra spraw zagranicznych w trosce o jakość uchwały. Nie chodziłoby o przesunięcie sprawy w czasie, tylko o to, żeby w trybie pilnym podkomisja przeanalizowała dodatkowe ekspertyzy. Czy w sprawie tego wniosku ktoś z państwa chciałby głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#MarianPiłka">Mam wątpliwości natury formalnej, czy minister może zgłaszać taki wniosek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JerzyJaskiernia">W tym momencie przewodniczący składa ten wniosek w związku z wystąpieniem ministra, ponieważ kierujemy się intencją, żeby to był dojrzały dokument. Czy w sprawie tego wniosku są jakieś uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#AntoniMacierewicz">Rozumiem, że ten wniosek jest sformułowany tak, jak go pan przytoczył, czyli bez żadnego określenia ram czasowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JerzyJaskiernia">Panie ministrze, kiedy te ekspertyzy mogłyby być przygotowane? Chodzi o uniknięcie jakiegokolwiek podejrzenia o zwłokę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JanTruszczyński">Muszę zapytać obecnych na sali ekspertów z Departamentu Prawno-Traktatowego MSZ, ile czasu trwa przeciętnie opracowanie ekspertyzy od momentu podjęcia decyzji, poprzez kontraktację aż do wykonania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JerzyJaskiernia">Panie dyrektorze, proszę sformułować datę, biorąc pod uwagę, że Komisja oczekuje na szybki tryb działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#AndrzejMisztal">Z naszego doświadczenia wynika, że jest to okres od 1 do 2 miesięcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy w tym przypadku możemy przyjąć okres 1 miesiąca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#AntoniMacierewicz">Chciałbym się dowiedzieć od przedstawiciela MSZ, dlaczego resort nie przygotował dotychczas ekspertyzy, skoro projekt uchwały został złożony ponad 4 miesiące temu? W przeciwnym razie będę musiał uznać, że mamy do czynienia z wnioskiem, który zmierza wyłącznie do przeciągnięcia sprawy i destrukcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#AndrzejMisztal">Ministerstwo Spraw Zagranicznych ustosunkowało się do dyskusji, która odbyła się 14 listopada 2003 r. w kwestii projektu uchwały w sprawie reparacji Niemiec na rzecz Polski. Przekazaliśmy na ręce pana przewodniczącego dosyć obszerny materiał, który zawiera stanowisko wobec różnych kwestii podniesionych podczas dyskusji, również przez posła Antoniego Macierewicza. W tym samym czasie i przy tym samym piśmie zostały przekazane ekspertyzy prawne, które wcześniej MSZ zleciło ekspertom, dotyczące kwestii reparacji wojennych, a także kwestii odszkodowań, ponieważ obie sprawy - zdaniem MSZ - są ze sobą powiązane. W tej sytuacji oprócz tego, że istnieje konieczność poszerzenia spektrum opinii prawnych o dodatkowe, wydaje się celowe również pogłębienie tych ekspertyz prawnych, które już posiadamy, mianowicie ekspertyz prof. Władysława Czaplińskiego, prof. Witolda Góralskiego i prof. Zdzisława Galickiego, gdyż powiązanie tematu reparacji wojennych z tematem odszkodowań nie daje pełnego obrazu co do skutków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JerzyJaskiernia">Wiemy, o co miałoby chodzić w tych dodatkowych bądź pogłębionych ekspertyzach. Czy moglibyśmy osiągnąć porozumienie, żeby określić najkrótszy możliwy termin miesiąca na dostarczenie wszystkich ekspertyz, przy założeniu, że jeśli w ciągu miesiąca nie wpłyną, wtedy przystępujemy do procedury, uważając, że wyczerpaliśmy propozycję ministra Jana Truszczyńskiego? Czy członkowie Komisji wyrażają zgodę na taką propozycję?</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#komentarz">(Głosy z sali: Nie.)</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#JerzyJaskiernia">Nie ma zgody, zatem poddaję ten wniosek pod głosowanie. Kto z państwa posłów opowiada się za tym, abyśmy w ciągu miesiąca uzyskali dodatkowe ekspertyzy, z którymi zapoznałaby się podkomisja? Stwierdzam, że Komisja, przy 7 głosach za, 8 przeciw i braku wstrzymujących się, odrzuciła wniosek. Czy głosowali tylko członkowie Komisji? Żeby nie było wątpliwości, proszę członków Komisji o podniesienie ręki, żebyśmy ustalili, ile osób jest uprawnionych do głosowania. Stwierdzam, że 15 osób jest uprawnionych do głosowania. Komisja nie przyjęła propozycji ministra, aby zasięgnąć dodatkowej ekspertyzy. Będziemy kontynuowali rozpatrywanie, tylko spojrzę w kalendarz, ponieważ o godz. 12.45. Komisja ma dalsze działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#JerzyCzerwiński">Proszę nie manipulować, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#DariuszGrabowski">Jest mój wniosek formalny i proszę nie zmieniać procedury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#JerzyJaskiernia">To znaczy, że członkowie Komisji życzą sobie, aby głosować już w tej chwili bez prowadzenia dyskusji. Który wariant będziemy głosowali?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#MiszelRyba">Biuro Legislacyjne ma uwagę, iż wariant I, według dotychczasowego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, może być niezgodny z konstytucją. Nie można zobowiązać żadnego organu uchwałą Sejmu, można wezwać. To wynika także z regulaminu Sejmu. Dlatego wariant II jest prawidłowy ze względów formalno-prawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#JerzyJaskiernia">Zapytuję przewodniczącego podkomisji, kto jest autorem wariantu I?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#JanuszDobrosz">Poseł Jerzy Czerwiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy pan poseł chciałby wycofać wariant I, czy podtrzymuje pan swoją propozycję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#JerzyCzerwiński">Podtrzymuję ten wariant. Przeglądając ustawodawstwo Sejmu, natknąłem się na kilkanaście uchwał, w tym na dwie obecnej kadencji, w których użyty jest wyraz „zobowiązuje”. Żadna z tych uchwał nie była zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#JerzyJaskiernia">Mamy dwa warianty, które możemy przegłosować alternatywnie. Czy jest zgoda na taki tryb głosowania? Rozumiem, że tak. Kto z członków Komisji opowiada się za wariantem I? Kto z członków Komisji opowiada się za wariantem II? Stwierdzam, że za wariantem I opowiedziało się 8 osób, natomiast za wariantem II 7 osób. Zapytuję posła Bogdana Błaszczyka, czy zamierza zgłosić wniosek mniejszości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#BogdanBłaszczyk">Tak, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#JerzyJaskiernia">Przystępujemy do wyboru posła sprawozdawcy. Rozumiem, że pan poseł Janusz Dobrosz, który przewodniczył podkomisji, byłby sprawozdawcą. Nie ma sprzeciwu. Czy w sprawach różnych ktoś z państwa posłów chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#TadeuszSamborski">Pragnę zaproponować, abyśmy w trybie pilnym wnieśli pod obrady Komisji kwestię przygotowań do Roku Polskiego na Ukrainie. Jest to poważne przedsięwzięcie, na które budżet kieruje środki w wysokości ok. 6 mln zł, a nie było ono analizowane przez organy Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#JerzyJaskiernia">Proponuję, żebyśmy zwrócili się do ministra spraw zagranicznych o przedstawienie informacji na piśmie i gdy otrzymamy dokument, postanowimy, w jakim trybie będziemy ją rozpatrywać. Być może wprowadzimy ten temat do porządku obrad Komisji. Czy pan minister zechciałby taki apel przyjąć? Jest zgoda pana ministra. Czy są dalsze sprawy różne? Nie ma zgłoszeń. Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>