text_structure.xml 65.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. W takim razie bardzo proszę pana ministra Jacka Piechotę o przedstawienie informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JacekPiechota">Otrzymaliście państwo pisemną informację o sytuacji w przemyśle nawozowym w Polsce. Chciałbym tylko krótko zarysować podstawowe zagadnienia związane z tym tematem. Dzisiaj przemysł nawozowy w Polsce znajduje się w dobrej kondycji. Produkcja w pełni pokrywa zapotrzebowanie rolnictwa na nawozy mineralne. Dysponujemy pewną nadwyżką mocy produkcyjnych w stosunku do aktualnego zużycia nawozów azotowych w kraju. W związku z tym w celu optymalnego wykorzystania zdolności produkcyjnych, eksportujemy nawozy w ilościach przekraczających import. Producenci decydują się na to mimo niskiej opłacalności eksportu. Chodzi jednak o to, aby utrzymać ciągłość produkcji w wytwórniach nawozów azotowych. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, nasz rynek objęty został środkami antydumpingowymi stosowanymi przez Wspólnotę. Środki te objęły również towary, które nie są produkowane (względnie są produkowane w niedostatecznej ilości), będące surowcami lub półproduktami dla krajowych przedsiębiorstw przetwórczych. Komisja Europejska w listopadzie 2003 r. powołała specjalną grupę roboczą, która miała za zadanie zidentyfikowanie we współpracy z krajami przystępującymi do Unii Europejskiej „problematycznych środków antydumpingowych” oraz zaproponować rozwiązania, które z jednej strony mogłyby złagodzić ewentualne problemy państw kandydujących do członkostwa a z drugiej strony nie negowałyby istoty ustanowionych środków ochronnych w odniesieniu do producentów dotychczasowej piętnastki. Chciałbym podkreślić, że to na skutek działań polskiej administracji, która jako pierwsza informowała Komisję Europejską o tym problemie, zaklasyfikowano chlorek potasu oraz saletrę amonową do grupy produktów wrażliwych i problematycznych. W dniu 20 lutego 2004 r. Komisja Europejska wszczęła postępowania weryfikacyjne wobec niektórych produktów zidentyfikowanych jako problematyczne. Postępowanie weryfikacyjne dotyczyło również dwóch produktów wykorzystywanych jako nawóz, czyli saletry amonowej pochodzącej z Federacji Rosyjskiej oraz Ukrainy, a także chlorku potasu z Federacji Rosyjskiej i Białorusi. W wyniku tego postępowania od 1 maja 2004 r. wprowadzono mechanizm przejściowy, który szczegółowo opisujemy w materiale, który państwo otrzymaliście. Polska na forum Komisji Europejskiej konsekwentnie prezentuje pogląd, iż ze względu na zbyt niską dostępność do niektórych półproduktów stosowanych do wytwarzania nawozów, środki ochronne stosowane w Unii Europejskiej powinny zostać zniesione, a rynek nie powinien być ograniczany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WojciechMojzesowicz">Pan minister stwierdził przed chwilą, że w przemyśle są niewykorzystane moce produkcyjne, a przemysł znajduje się w bardzo dobrej kondycji. Gdzie w takim razie są nawozy, skoro rolnicy nie mogą ich kupić? Wygląda na to, że firmy celowo wstrzymują sprzedaż. Jeszcze raz powtarzam, że nie ma nawozów na rynku. Wstrzymuje się sprzedaż i robi się różne kombinacje. Już kiedyś próbowaliśmy wyjaśnić, kto za tym stoi. To jest potężny biznes i wiem, co tam się dzieje. Komisję interesuje szczególnie działalność tych zakładów, w których udziały ma Skarb Państwa. Na poprzednim posiedzeniu Komisji nie mogliśmy się dowiedzieć, jakie są zasady obrotu nawozami oraz jaką prowizję wypłaca się dealerom. Pytaliśmy także o ceny fabryczne. Rozumiem, że nie mamy prawa pytać o takie rzeczy podmiotów prywatnych. Tam producent może sprzedawać dystrybutorowi nawóz nawet za 50% ceny rynkowej. Natomiast zastanawiamy się, dlaczego tak funkcjonują przedsiębiorstwa Skarbu Państwa. Dlaczego dealerzy mają monopol na sprzedaż nawozów? Rozumiem, że rolnik sam nie może kupić nawozu bezpośrednio w fabryce. Jednak wiem, że zakłady nie chcą sprzedawać tysięcy ton nawozów zamawianych przez grupy producentów rolnych lub spółdzielnie rolnicze. Dlaczego tych kilku dystrybutorów przejmuje całą produkcję? To są rzeczy, które bardzo niepokoją producentów rolnych. Jestem zaskoczony informacją, że moce produkcyjne są niewykorzystane i trzeba sprzedawać nawozy za granicą mimo niskiej opłacalności eksportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JacekPiechota">Mówiłem o nadwyżce mocy produkcyjnych w stosunku do aktualnego zużycia nawozów azotowych w kraju. Do Ministerstwa Gospodarki i Pracy nie napływają żadne sygnały, świadczące o tym, że na rynku występują niedobory nawozów mineralnych. W związku z tym jestem zaskoczony. Niemniej jednak chętnie przyjmę od państwa te informacje i opinie. Bardzo proszę, aby moją wypowiedź uzupełnił prezes Nafty Polskiej SA. Polityka w zakresie sprzedaży jest realizowana przez zarządy spółek, niezależnie od tego, czy to są spółki Skarbu Państwa. Ten problem należałoby przedyskutować z przedstawicielami zarządów spółek produkujących nawozy dla rolnictwa. Może być też tak, że minister skarbu państwa jest w stanie przedłożyć w tej kwestii jakieś informacje, ponieważ pełni nadzór właścicielski w tych przedsiębiorstwach. Szczerze mówiąc jednak, nie sądzę, ponieważ nie można ingerować w politykę sprzedaży i sposób organizacji rynku w ramach nadzoru właścicielskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zdaję sobie sprawę z tego, co to jest niezależność gospodarcza i odpowiedzialność za nadzór właścicielski. Chodzi tylko o to, aby wyjaśniono nam zasady dystrybucji. Chcielibyśmy także wiedzieć, kto na tym zarabia. Jeżeli ceny nawozów wynikają z kosztów produkcji, to ja to zrozumiem. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi na podstawowe pytanie. Jaka jest cena fabryczna nawozu i co się z nim potem dzieje? Ile na tym zarabiają dystrybutorzy? Tego samego chcieliśmy się dowiedzieć na posiedzeniu Komisji, które odbyło się dwa miesiące temu. Przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki i Pracy był obecny na tym spotkaniu. Był też wtedy obecny przedstawiciel fabryki w Policach, który nie chciał nam zdradzić informacji o cenie fabrycznej. To chyba nie jest tajemnica? Nie pytaliśmy, ile ton nawozu kupuje konkretny podmiot. Ale chyba mamy prawo wiedzieć, jaka jest cena fabryczna nawozu. Tym bardziej, że tutaj chodzi o spółkę Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KrzysztofŻyndul">Przed 1989 rokiem był jeden wielki przemysł produkujący nawozy. Po transformacji ustrojowej powstało kilkanaście odrębnych przedsiębiorstw, które stworzyły własny system dystrybucji i otworzyły sieci handlowe. Nie ma w tej chwili dużego operatora rynkowego, jakim kiedyś na przykład była Agroma, który zajmowałby się w sposób scentralizowany dystrybucją nawozów rolniczych. W to miejsce powstały działy handlowe u każdego z producentów. Te działy w większości przypadków nawiązały kontakty z firmami prywatnymi, które zajmują się dystrybucją produktów bądź też stworzyły własne centra hurtowe. W związku z tym działają tutaj mechanizmy rynkowe. Dzisiaj nie ma czegoś takiego jak „cena fabryczna”. Nie znam takiego pojęcia. Może występować pojęcie ceny „loko zakładu” lub jakiegoś innego magazynu. Natomiast ceny fabrycznej jako takiej nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WojciechMojzesowicz">Doskonale pan wie, o co nam chodzi. To oczywiście może być cena „loko zakład”. Proszę nie zaczynać z nami rozmawiać w ten sposób, bo to jest nieeleganckie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarekSawicki">Zgłaszam wniosek formalny, aby powołać tłumacza. Wydaje mi się, że bez tłumacza producenci nawozów nie będą się mogli porozumieć z członkami Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę, aby pan prezes kontynuował wypowiedź, ale jeśli nadal będzie pan stosował takie manipulacje, to przerwiemy posiedzenie i zażądamy stanowiska premiera w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KrzysztofŻyndul">Bardzo przepraszam, jeśli kogoś obraziłem. Nie miałem takich intencji. Chodziło mi o to, że oczywiście istnieją ceny bezpośredniego odbioru w zakładach i istnieją też inne ceny. Dzisiaj Nafta Polska SA, która sprawuje nadzór nad częścią tych spółek, nie analizuje tego pod kątem cen stosowanych przez dany zakład. To nie jest nasze zadanie. Są tutaj obecni przedstawiciele firm zajmujących się produkcją nawozów i myślę, że oni są w stanie odpowiedzieć na państwa pytania dotyczące cen. Jeśli chodzi o ilość nawozów na rynku, to od 2002 r. obserwujemy wzrost sprzedaży nawozów na rynek krajowy. Przewidujemy, że w 2004 r. to będzie ponad 4,4 mln ton. Z analiz, które prowadzimy, wynika, że najbardziej opłacalna jest sprzedaż nawozów na rynku krajowym. Nie wydaje mi się zatem, aby firmy były zainteresowane mniej rentownym handlem z innymi krajami, kiedy w Polsce mogą umieścić na rynku większą część swoich produktów. Byłoby to nieuzasadnione. Jeszcze raz powtarzam, że na sali są obecni przedstawiciele poszczególnych zakładów produkcyjnych i niech oni odpowiedzą na państwa pytania. W ramach nadzoru właścicielskiego nie jesteśmy w stanie ingerować w politykę handlową tych przedsiębiorstw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WojciechMojzesowicz">Doskonale to rozumiemy. Nie chodzi o to, aby sterować którąś z tych firm. Żądamy tylko dostępu do informacji. Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#CzesławPogoda">Nie dziwię się, że pan minister Jacek Piechota nigdy nie słyszał o jakichkolwiek problemach na rynku nawozów. To świadczy o tym, że Ministerstwo Gospodarki i Pracy uznało, że nie ma potrzeby się tym interesować. To jest smutna konkluzja, ponieważ problem występuje. Docierają do nas bardzo niepokojące sygnały od rolników, którzy nie mogą kupić nawozów w tym momencie. Wszyscy wiemy, że w tej chwili kupuje się nawozy azotowe, aby mieć je w okresie wiosennym. Obecnie zakłady, które znajdowały się w trudnej sytuacji, odżyły. Na przykład Zakłady Azotowe Kędzierzyn SA były już praktycznie w stanie upadłości. Teraz generują zyski. Tam podpisano odpowiednie umowy i wywozi się nawozy za granicę. I bardzo dobrze, niech na tym zarabiają. Nas to nie interesuje. Nas także nie interesuje, w jaki sposób to robią. Najważniejsze, że są rentowne. Nas interesuje to, w jaki sposób, kiedy i w jakiej cenie nawozy trafią na krajowy rynek. Pan prezes Krzysztof Żyndul mówił o cenie zbytu oraz o cenie rynkowej. Myślę, że członkowie Komisji to zrozumieli i nie ma potrzeby nam tego tłumaczyć. Wiemy, co się składa na koszty produkcji. Chcielibyśmy jednak wiedzieć, kiedy nawozy będą dostępne na rynku i po jakiej cenie. Producenci i dystrybutorzy nawozów doskonale wiedzą, że do polskiego chłopa trafi około 8 mld zł. Oni chcą te pieniądze przejąć, podnosząc ceny nawozów. Rentowność produkcji nawozów mineralnych rośnie, ale powstaje ogromny problem dla tych, którzy zajmują się produkcją rolniczą. Tona saletry kosztuje nawet 870 zł. To jest bardzo wysoka cena i duży problem. Nie wiem, czy na sali jest obecny przedstawiciel Zakładów Azotowych Puławy SA. Wystąpiłem w sprawie jednego z dużych dystrybutorów nawozów na Dolnym Śląsku. Przesłałem pismo do tej firmy z prośbą, aby pan dyrektor Kwiatkowski przyjrzał się tej sprawie. Na odpowiedź czekałem prawie dwa miesiące. Ta odpowiedź była zdawkowa, lakoniczna i zawierała trzy zdania, mimo że telefoniczne rozmawiałem z panem dyrektorem na ten temat. Po prostu dzisiaj producenci nawozów interesują się tylko odbiorcami zewnętrznymi i za nic mają polskich rolników, a minister gospodarki i pracy nie wie, jaka na tym rynku panuje sytuacja. Dobrze, że chociaż dzisiaj pan minister się dowiedział. Coś trzeba z tym problemem zrobić. Siedzą tutaj ludzie, którzy zajmują się dystrybucją nawozami i doskonale wiedzą, jak to wszystko wygląda. To są posłowie, którzy od wielu lat znają tę problematykę. Obecna sytuacja jest upokarzająca dla rolników. Kiedyś brakowało sznurka do snopowiązałek. Dzisiaj jesteśmy na etapie braku nawozów mineralnych. To jest skandal.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławKalemba">Saletra amonowa na początku 2003 r. kosztowała około 510–530 zł za tonę. W tym roku ten sam nawóz kosztuje 670–710 zł za tonę. To jest podwyżka o około 30%. Który z producentów rolnych jest w stanie wytrzymać taki wzrost cen? Czy uporządkowano już kwestie związane z naliczaniem podatku VAT od sprzedanych nawozów? Przypominam, jaka sytuacja była z chlorkiem potasu, gdzie niezgodnie z Traktatem Akcesyjnym pobierano 22% zamiast 3% podatku. Polscy producenci rolni mają duże kłopoty z zakupem nawozów. W tej sytuacji zakłady nawozowe powinny nawiązywać kontakty bezpośrednio z grupami producentów, z firmami zaopatrzeniowymi, czy wreszcie z gminnymi spółdzielniami rolniczymi. Czy myślicie państwo o tym, aby przedstawić ofertę handlową tym podmiotom? Jakie minimalne partie towaru trzeba zamówić, aby taki podmiot mógł otrzymywać dostawy nawozów przez cały rok? Czy to ma być tak, jak w przypadku rynku ropy naftowej, gdzie surowiec kupowany jest tylko poprzez pośredników? Czy nie można stworzyć takich warunków, aby duży producent mógł się zaopatrzyć w nawóz bezpośrednio u producenta? Jak to państwo macie zamiar uregulować? Chodzi o to, aby grupy producentów lub spółdzielnie mogły zamawiać takie ilości nawozów, które wystarczyłyby na cały rok. Dlaczego ten nawóz musi byś sprzedany przez pośrednika? Czy koniecznie rolnik musi płacić marżę? Nie może być tak, że wąska grupa podmiotów zajmujących się dystrybucją nawozów, będzie w tym zakresie prowadziła własną politykę. Co minister gospodarki pracy zamierza z tym zrobić? Pomysł powołania Krajowej Spółki Cukrowej „Polski Cukier” SA był ośmieszany w mediach i tu, na tej sali. Teraz okazuje się, że jednak można coś zrobić z polskim kapitałem. Spółka wypracowała prawie 200 mln zł zysku brutto. To są fakty. Minister, który podejmował decyzję o sprzedaży Śląskiej Spółki Cukrowej SA, musiał sobie zdawać sprawę z tego, ile będzie kosztował cukier po 1 maja 2004 r. Cukrownie należące do Śląskiej Spółki Cukrowej SA mogły być przyłączone do Krajowej Spółki Cukrowej „Polski Cukier” SA. Przecież to wszystko było wiadomo. Mówię o tym dlatego, że KSC SA wyeliminowała pośredników w handlu cukrem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#LeszekKorzeniowski">Nie zgadzam się z opinią wyrażoną przez pana ministra Jacka Piechotę, że krajowa produkcja pokrywa zapotrzebowanie rolnictwa na nawozy azotowe. Taka wypowiedź świadczy o tym, że pan minister nie zna realiów. Myślę, że poseł Czesław Pogoda celnie opisał obecną sytuację na rynku nawozów. Zwróciłem się kiedyś do prezesa Nafty Polskiej SA, aby przedstawił mi raport dotyczący produkcji i sprzedaży nawozów z zakładów azotowych w Polsce. Dziękuję za to, że ten raport otrzymałem, ale wydaje mi się, zawarte w nim dane nie są wiarygodne. Z tego materiału wynika, że tylko dane przedstawione przez Zakłady Chemiczne Police, dotyczące produkcji i sprzedaży, pokrywają się. Nie otrzymałem informacji i sprzedaży w Zakładach Azotowych w Tarnowie-Mościskach SA oraz w Zakładach Azotowych Puławy SA. Szczególnie ciekawa sytuacja występuje, jeśli chodzi o Zakłady Azotowe Kędzierzyn SA, które podobno wyprodukowały w drugim półroczu 2003 r. 525 tys. ton nawozów. W rzeczywistości wyprodukowano tam 561 tys. ton nawozów, a sprzedano 335 tys. ton. A zatem według oficjalnych danych brakuje 190 tys. ton. W pierwszym półroczu 2004 r. wyprodukowano tam 509 tys. ton nawozów. Razem z drugim półroczem 2003 r. to jest 1034 tys. ton. Natomiast w rzeczywistości w tym okresie Zakłady Azotowe Kędzierzyn SA wyprodukowały około 1,2 mln ton. Brakuje 156 tys. ton nawozów. To jest zastanawiające, zwłaszcza w kontekście docierających do nas sygnałów o licznych nadużyciach na rynku nawozów w Polsce. Chciałbym, aby Komisja otrzymała rzetelny raport o poziomie produkcji nawozów w drugiej połowie 2003 i pierwszej połowie 2004 r. Myślę, że ten raport powinni przygotować przedstawiciele Nafty Polskiej SA, którzy odpowiadają za nadzór nad przemysłem chemicznym w zakresie produkcji nawozów. Chciałbym, aby tam były zawarte także dane dotyczące sprzedaży. To pozwoli nam zweryfikować docierające do nas sygnały i ewentualnie sformułować odpowiednie wnioski. Jak już mówiłem, prezes Nafty Polskiej SA zarządza zakładami produkującym nawozy dla rolnictwa. Dlaczego przyjęto takie rozwiązanie? Przecież każda z tych spółek posiada swój zarząd. Członkowie zarządu pobierają wynagrodzenie za pracę. Czy oni nie są w stanie samodzielnie odpowiadać za politykę firmy, którą reprezentują? Czy tym rzeczywiście musi się zajmować Nafta Polska SA? Oficjalnie to są odrębne spółki, ale ktoś nimi kieruje z zewnątrz i prowadzi nie do końca zrozumiałą politykę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#LechKuropatwiński">Skoro pan prezes Krzysztof Żyndul twierdzi, że nie występuje już pojęcie „cena fabryczna”, to chciałbym wiedzieć, jaka jest cena „loko zakładu”? Wiemy, że w każdej fabryce są inne ceny nawozów. Chciałbym też wiedzieć, ile na sprzedaży nawozów zarabiają dealerzy. Przecież jest tak, że zakłady sprzedają swoje nawozy tylko poprzez sieć dealerów. W fabryce nie można zakupić na przykład 1 tys. ton nawozów, nawet wpłacając zadatek. Dostęp do nawozów mają tylko dealerzy. Taka sytuacja sprzyja powstawaniu nadużyć. Jak wiadomo, na wieś trafi około 8 mld zł. Większość tych pieniędzy trafi do dealerów. To oni określają cenę nawozów. Taka sytuacja jest bardzo groźna dla polskiego rolnictwa. W ubiegłym roku za tonę pszenicy można było kupić tonę saletry. Dzisiaj za środki uzyskane ze sprzedaży tony pszenicy można kupić najwyżej 500 kg saletry. Jeżeli podobne ceny utrzymają się w 2005 r., to środków z dopłat bezpośrednich nie starczy nawet na wyrównanie podwyżek cen nawozów. Być może przełoży się to na wielkość plonów w przyszłym roku, ponieważ nie wiadomo, czy rolników będzie stać na zakup nawozów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AdamOłdakowski">Czy na sali są obecni przedstawiciel Zakładów Azotowych Puławy SA?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KrzysztofChabros">Reprezentuję Zakłady Azotowe Puławy SA. Jestem kierownikiem działu sprzedaży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AdamOłdakowski">W takim razie mam pytanie do przedstawiciela Zakładów Azotowych Puławy SA. Jaka jest cena „loko zakładu” dla saletry amonowej w pańskich zakładach? Dealerzy sprzedają ten nawóz już po 750 zł za tonę. Czy w tym przedsiębiorstwie są wykorzystane wszystkie moce produkcyjne? Pan minister Jacek Piechota mówił, że nie wykorzystuje się wszystkich mocy produkcyjnych. Dlaczego w takim razie w rejonie Warmii i Mazur obcięto dostawy saletry amonowej o 50%? Jeśli ceny nawozów są tak korzystne, to chyba Zakłady Azotowe Puławy SA powinny wykorzystać tę sytuację i sprzedać jak najwięcej. Zwracam się do pana ministra Jacka Piechoty. Proszę się przyjrzeć działalności tych przedsiębiorstw. W ostatnim okresie dynamicznie wzrasta ich rentowność. Trzeba by się zastanowić, czy ceny „loko” w tych zakładach nie są zbyt wysokie. Myślę, że Skarb Państwa jako właściciel powinien się tym więcej interesować, podobnie jak nadzorująca ten sektor Nafta Polska SA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WojciechMojzesowicz">Oczywiście każda firma ma prawo prowadzić samodzielną politykę cenową. My do tego nic nie mamy. Jednak zastanawiające jest to, o czym mówił poseł Leszek Korzeniowski. Powstaje pytanie, gdzie te nawozy trafiają i kto najwięcej zarabia na ich sprzedaży. Dlaczego nie sprzedaje się nawozów bezpośrednio z fabryk? Jeszcze raz powtarzam, że nie chodzi o sprzedaż niewielkiej ilości nawozów indywidualnym rolnikom. Zdaję sobie sprawę, że tego robić nie można. Chciałbym jednak wiedzieć, czy na sprzedaży nawozów zarabiają spółki, których właścicielem jest Skarb Państwa, czy też z sytuacji na rynku korzysta niewielka grupa pośredników. Znamy realia polskiej wsi i wiemy, jak szybko na sprzedaży nawozów wzbogaciło się kilka firm w Polsce. W ciągu dwóch, trzech lat te podmioty wykupiły dziesiątki tysięcy hektarów. Chcielibyśmy zatem wiedzieć, jak funkcjonuje ten rynek. Jeśli dealer pobiera niewielką prowizję, to my to rozumiemy. Natomiast jeżeli ktoś nie chce udzielić nam podstawowych informacji, to coś jest na rzeczy. Czy produkowane nawozy są od razu przekazywane dealerom, którzy za to płacą, czy też produkty przetrzymuje się w magazynach, czekając na wzrost cen? Czy jest tak, że dealer kupuje w fabryce nawóz po 560 zł za tonę, a za miesiąc sprzedaje po 750 zł za tonę? Niektórzy rolnicy zapłacili za nawóz już dwa miesiące temu, ale do tej pory go nie otrzymali. Czy na tym rynku funkcjonuje jakaś mafia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#CzesławPogoda">Chciałbym się jeszcze zwrócić do pana ministra Jacka Piechoty. To prawda, że osobiście interesuję się rynkiem nawozów w Polsce. Niemniej jednak jestem posłem z Dolnego Śląska. Współpracuję z izbą rolniczą oraz innymi instytucjami związanymi z rolnictwem. Rolnicy wielokrotnie prosili mnie o interwencję w sprawie zakupu nawozów azotowych. Rzeczywiście występowałem w tej sprawie w imieniu jednej z największych spółek na Dolnym Śląsku. Firma nazywa się Przedsiębiorstwo Zaopatrzenia Rolnictwa W. Osadkowski. Występowałem do Zakładów Azotowych Puławy SA, aby zechciały się tą problematyką zainteresować. Długo oczekiwałem na odpowiedź. Wreszcie zdecydowałem się na rozmowę telefoniczną z kierownikiem działu handlowego. Nie połączono mnie, twierdząc, że ten pan nie może rozmawiać, bo ma naradę. Wypytano mnie też, w jakiej sprawie dzwonię. Zapewniam państwa, że dzwoniłem tylko w sprawie nawozów. Wreszcie w wyniku interwencji innych posłów z tego okręgu wyborczego dotarłem do pana dyrektora Kwiatkowskiego. Przez telefon prosiłem go, aby zechciał zwrócił uwagę na Dolny Śląsk, ponieważ sytuacja jest tam bardzo napięta. Jednocześnie wystosowałem pismo do pana dyrektora, w którym jeszcze raz prosiłem o zaopatrzenie Dolnego Śląska w nawozy. Na zdawkową odpowiedź czekałem kilka tygodni. Oczywiście ta odpowiedź nie rozwiązywała żadnego problemu. Podkreślam, że nie załatwiałem swojego prywatnego interesu. Chodziło o rolników, którzy czekali na nawóz. Chcę, aby uszanowano moją pracę. Wykonuję mandat społeczny. Proszę to uznać. Mam nadzieję, że będą uznawać to też dyrektorzy Zakładów Azotowych Puławy SA. Proszę mieć na względzie, że interweniuje poseł z Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechMojzesowicz">Ilu prezesów spółek uczestniczy w posiedzeniu Komisji? Widzę, że nie ma ani jednego prezesa. To świadczy o tym, w jaki sposób traktuje się posłów. To nie są prezesi, to są książęta. Nie pozwolimy na to, aby w ten sposób traktować posłów. Dobrym przykładem jest ta historia opowiedziana przez posła Czesława Pogodę. Czyżby prezesi nie mieli czym przyjechać do Warszawy? To jest skandaliczne potraktowanie Komisji, na którą zaprasza się przedstawicieli firm produkujących nawozy. To jest potwierdzenie, że obowiązują jakieś nieczyste układy. Wystąpimy do marszałka Sejmu w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejFedorowicz">Chciałbym zadać pytanie. Jeśli przedstawiciele producentów nie są w stanie dzisiaj odpowiedzieć na to pytanie, to żądam odpowiedzi na piśmie. Czy pieniądze za zrealizowane dostawy wpływają na konta spółek w ustalonym terminie, czy też przelewy są realizowane na bieżąco? Czy są stosowane jakieś dłuższe terminy płatności za dostarczone nawozy? W jaki sposób funkcjonują rozliczenia między odbiorcą i dostawcą? Wygląda na to, że spółki będące własnością Skarbu Państwa finansują działalność pośredników. Bardzo proszę o szczegółową odpowiedź w tym względzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RomualdAjchler">Przyznaję, że to ja wywołałem temat rynku nawozów. Jestem posłem z Wielkopolski i otrzymywałem szereg informacji, iż z niewiadomych powodów nawozy zaczęły drożeć. Ponadto rolnicy nie mogli doczekać się realizacji zamówień. Z dotychczasowej dyskusji można wyciągnąć dwa wnioski. Pan minister Jacek Piechota stwierdził, że zakłady nie wykorzystują wszystkich mocy produkcyjnych. Czy w ten sposób nie wytworzono sztucznego niedoboru nawozów na rynku? Efekt jest taki, że niektórzy dealerzy zaczęli żądać powyżej 800 zł za tonę saletry amonowej. Tanieje dolar i euro, co na pewno nie jest bez znaczenia, jeśli chodzi o koszty produkcji. Tymczasem nawozów brakuje na rynku i ceny rosną. To znaczy, że dzieje się coś niedobrego. Dlatego postanowiliśmy dociec przyczyn tej sytuacji. Być może to jest nieuzasadniona panika na rynku. Być może dealerzy podnoszą ceny, wykorzystując sytuację na rynku i w ten sposób sami wywołują tę panikę. Czy spółki Skarbu Państwa w ogóle przyglądają się działalności dealerów? Zmniejszenie produkcji i utrzymywanie wąskiej grupy odbiorców powoduje panikę na rynku i drastyczny wzrost cen. W gospodarce rynkowej nie może być tak, że dealer sprzedaje nawóz po dowolnych cenach. Przecież mogło dojść do zmowy podmiotów dystrybuujących nawozy. Zwołaliśmy to posiedzenie Komisji, ponieważ chcemy się dowiedzieć, co się dzieje na polskim rynku nawozów. Jeżeli dojdziemy do wniosku, że polskie zakłady nie są w stanie pokryć krajowego zapotrzebowania na nawozy, to wystąpimy do ministra gospodarki i pracy o dopuszczenie do rynku innych producentów. Nie możemy pozwolić, aby środki, które rolnicy dostaną w ramach dopłat bezpośrednich, zostały im odebrane poprzez niejasne działania przemysłu chemicznego. Chciałbym, abyście państwo na to zwrócili uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#CzesławPogoda">Zgłaszam wniosek, aby Komisja wystąpiła do rządu w tej sprawie. Należy się także zwrócić do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, aby stwierdził, czy nie mamy do czynienia ze zmową korporacji. Jeśli na rynku funkcjonuje kilku dealerów, a nie ma możliwości pozyskania nawozów z zewnątrz, to stwarza ogromne pole do nadużyć. System dystrybucji jest zamknięty. Tam działają ludzie, którzy zrobią wszystko, aby nikt inny się na ten rynek nie dostał. Niech Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeprowadzi kontrolę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WojciechMojzesowicz">Pan minister za chwilę będzie musiał wyjść. Dlatego bardzo proszę o ustosunkowanie się do głosów, które padły w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JacekPiechota">Za chwilę zbiera się Komitet Rady Ministrów, w którym muszę uczestniczyć. Bardzo przepraszam, ale będę musiał wyjść. Zastąpi mnie wicedyrektor Departamentu Polityki Przemysłowej pan Antoni Miklaszewski. Mówiąc, że Ministerstwo Gospodarki i Pracy nie otrzymuje sygnałów o brakach na rynku nawozów, miałem na myśli stan wiedzy resortu a nie rzeczywistą sytuację na rynku. Chciałbym podziękować Komisji za podjęcie tego problemu. Jeżeli takie sygnały są, to na pewno będą one przedmiotem naszych analiz. W pierwszej części posiedzenia informowałem państwa, że Ministerstwo Gospodarki i Pracy intensywnie zabiega o możliwości importu nawozów w związku z dużym zapotrzebowaniem oraz możliwościami finansowymi rolników. Polska zabiega w Komisji Europejskiej, aby import saletry amonowej, chlorku potasu z Rosji i Białorusi mógł być realizowany. W informacji przygotowanej przez Ministerstwo Gospodarki i Pracy czytamy, że import nawozów azotowych z Rosji za dziewięć miesięcy 2004 r. wzrósł ponad czterokrotnie. W związku z tym zewnętrzna presja konkurencyjna cały czas występuje. Opowiadam się za tym, aby polskie zakłady produkujące nawozy, pod taką presją konkurencji cały czas się znajdowały, aby nie mogły wykorzystywać swojej pozycji quasi monopolistycznej. Nie jest niczym nagannym, że dochodowość zakładów nawozowych wzrosła. Zależy nam na tym, aby polskie przedsiębiorstwa mogły się rozwijać i konkurować na rynku. Gdyby tak nie było, ceny dyktowaliby importerzy. Poseł Czesław Pogoda wyprzedził moją wypowiedź. Właśnie chciałem przypomnieć o roli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Państwowej Inspekcji Handlowej. Jeśli jest domniemanie nieuczciwej działalności pośredników, to ta kwestia może zostać odpowiednio zbadana przez wymienione przeze mnie instytucje. Zgadzam się zatem z wnioskiem sformułowanym przez posła Czesława Pogodę. Chciałbym także państwa uspokoić w kwestii nieobecności prezesów spółek. Nie znaczy to, że prezesi lekceważą Komisję. Otrzymali zawiadomienie o posiedzeniu Komisji. Myślę, że w posiedzeniu uczestniczą najbardziej kompetentne osoby - kierownicy działów sprzedaży. Sądzę, że te osoby mają najlepszą wiedzę, jak kształtują się relacje spółek z odbiorcami. Doświadczenie posła Czesława Pogody w szczególny sposób udowadnia, że w dyskusji biorą udział osoby odpowiedzialne za organizację całego systemu sprzedaży. Nie podejrzewałem nawet, że pan poseł chciał załatwiać swoją prywatną sprawę. W pełni podzielam opinie wygłoszone przez posła Czesława Pogodę. Pragnę państwa zapewnić, że Ministerstwo Gospodarki i Pracy będzie się interesować tą problematyką. My także zwrócimy się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o zbadanie tego sektora rynku. Myślę, że dzisiejsza debata z udziałem przedstawicieli producentów jest najlepszą okazją do tego, aby ocenić, czy ten system sprzedaży służy odbiorcom. Na zakończenie chciałbym przedstawić kilka danych zebranych przez Główny Urząd Statystyczny. Oczywiście nie wiadomo, jak te wskaźniki będą się kształtowały dzisiaj, kiedy uruchomiono dopłaty bezpośrednie, gdy siła nabywcza wzrosła.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#JacekPiechota">Jednak na podstawie szacunków Głównego Urzędu Statystycznego można powiedzieć, że w 2005 r. przewiduje się wzrost poziomu zużycia nawozów w porównaniu do roku poprzedniego. Będzie to 95 kg/NPK na hektar użytków rolnych wobec 91,9 kg/NPK w 2004 r. Jeśli chodzi o relacje cenowe, to według GUS w 2002 r. na zakup jednego kilograma NPK należało przeznaczyć 3,8 kg pszenicy. W 2003 r. było to 3,6 kg pszenicy, a w pierwszym półroczu 2004 r. 2,8 kg pszenicy. To są oficjalne dane Głównego Urzędu Statystycznego, które oczywiście można różnie interpretować. Mam świadomość zmieniających się relacji i cen. Mamy jednak do czynienia z niezmiernie rozchwianym rynkiem, szczególnie po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Myślę, że sytuacja będzie się stabilizowała. Komisja podjęła ważny problem organizowania systemu sprzedaży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WojciechMojzesowicz">Pan minister Jacek Piechota ma rację, że minister gospodarki i pracy powinien być informowany o sytuacji na rynku nawozów przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Szkoda, że na dzisiejsze posiedzenie nie przybył ktoś z kierownictwa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Przecież na posiedzeniach Rady Ministrów spotykacie się państwo i najwyższy czas, aby minister rolnictwa i rozwoju wsi zaczął na te sprawy reagować. Ne wolno mu pozostawać biernym. Trudno, żeby Komisja zajmowała się rozwiązywaniem wszystkich problemów, bo nie jesteśmy częścią rządu. Dziękuję za wyjaśnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#RomualdAjchler">Chciałbym jeszcze wyjaśnić, dlaczego tak ważna jest tutaj obecność ministra gospodarki i pracy. To pan minister podejmuje decyzje o dopuszczeniu importu nawozów. O postawie ministra rolnictwa i rozwoju wsi mówił już poseł Wojciech Mojzesowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JacekPiechota">Jeszcze raz powtarzam, że w Komisji Europejskiej zabiegamy o otworzenie rynku na nawozy z Rosji i Białorusi. Na wniosek Polski zostały już uruchomione pewne mechanizmy. Niedawno rozmawiałem o tym z wiceministrem spraw zagranicznych Białorusi. Import chlorku potasu był problemem numer jeden w naszych relacjach. W tym zakresie nasze stanowisko jest zgodne z Białorusią. Prowadzimy rozmowy z Komisją Europejską, aby ten import spełniał rolę elementu stabilizacji rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WojciechMojzesowicz">Staramy się o import nawozów z krajów trzecich, ale dealerzy, którzy doprowadzili do tak znacznej podwyżki cen w tej chwili przejmują także i tę część rynku. Oni znowu będą beneficjantami tej sytuacji. W związku z tym chcielibyśmy poznać zasady współpracy zakładów produkujących nawozy z dealerami. Jak się kształtują ceny nawozów przy odbiorze od producenta? Rolnicy w tej chwili płacą po 750 zł za tonę nawozu. Czy produkcja nawozów trwa cały czas, czy odbywa się sezonowo? Nikt z nas nie chce się wtrącać w działalność firm. Chcemy tylko wiedzieć, kto na tym zarabia. Jeśli zarabiają na tym producenci, a zatem pośrednio Skarb Państwa, to oczywiście wszystko jest w porządku. Moim zdaniem tak nie jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KrzysztofŻyndul">Nafta Polska SA sprawuje nadzór właścicielski nad zakładami produkującymi nawozy. Monitorujemy sprzedaż krajową oraz eksport. Z otrzymanych przez nas danych wynika, że w ostatnich latach zdecydowanie więcej nawozów sprzedaje się na rynku krajowym, a mniej wysyła na eksport. To jest uzasadnione ekonomicznie, bowiem rentowność spółek w przypadku eksportu jest mniejsza. Proszę jednak zrozumieć, że nie mamy możliwości bezpośredniego reagowania na postępowanie wszystkich firm. Wydaje się, że tendencja kierowania sprzedaży na kraj jest już trwałym elementem polityki handlowej tych spółek. Wynika to z analiz, które prowadzimy. Myślę, że słabym ogniwem rynku jest to, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat nie wypracowano sprawnego systemu sprzedaży. Każdy zakład ma niezależny system sprzedaży. Być może te mechanizmy nie spełniają dzisiaj swojej roli. Nafta Polska SA może na to zwracać uwagę. Dbamy o to, aby w planach rozwoju tych firm, te elementy także były zawierane. Firmy powinny reagować na zmiany rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że teraz wysłuchamy informacji od przedstawicieli zakładów produkujących nawozy. Te kwestie nas bardzo niepokoją. Każdy poseł dba o kondycję spółek, których właścicielem jest Skarb Państwa. Natomiast odbiorcy nawozów chcieliby wiedzieć, czy na obecnej sytuacji zarabia Skarb Państwa, czy układy dealersko-fabryczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JacekPieczykolan">Jestem dyrektorem handlowym jednostki nawozowej, czyli bezpośrednio odpowiadam za działalność handlową, sprzedaż i marketing. Podczas dyskusji poruszono tak wiele wątków, że trudno mi będzie się odnieść do wszystkich wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechMojzesowicz">Przepraszam, że przerywam, ale powiem, o co nam dokładnie chodzi. Chcemy wiedzieć, ilu dealerów przejmuje państwa produkcję, jaką mają marżę, jaka jest cena „loko zakład” oraz jakie nawozy produkujecie. Proszę o taką krótką informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JacekPieczykolan">Mimo wszystko chciałbym się odnieść do pewnych kwestii. W Zakładach Azotowych Kędzierzyn SA produkuje się nawozy azotowe proste, saletrzak znany pod nazwą handlową „Salmag”, mocznik i saletrę amonową. Pytaliście państwo, dlaczego sprzedajemy nawozy poprzez sieć dealerów, a nie bezpośrednio z magazynów. Chciałbym, abyśmy mogli sprzedawać nawozy bezpośrednio rolnikom, ale jak państwo doskonale wiecie, to jest niemożliwe. Nie znam kraju w Europie, gdzie funkcjonowałby taki system sprzedaży. Zaznaczam, że nie występuję tutaj jako rzecznik dystrybutorów, ale jako przedstawiciel Zakładów Azotowych Kędzierzyn SA, które muszą sprzedać swoją produkcję przez cały rok, a nie tylko w marcu. W porównaniu do innych producentów i tak jesteśmy w komfortowej sytuacji, ponieważ posiadamy magazyn, w którym możemy zgromadzić trzytygodniową produkcję. Jednak to są tylko trzy tygodnie. Magazyn jest pomocny w przerwach świątecznych. W 2002 r. nasze Zakłady, które mogą produkować 600 tys. ton nawozów, nie wyprodukowały 100 tys. ton ze względu na brak zapotrzebowania. Nikt nie chciał kupować tych nawozów. Jeżeli trzeba ograniczać zdolności produkcyjne, to potem nie można w okresie występowania zapotrzebowania zwiększać produkcji do 150%. Te kwestie warunkuje już technologia. Dlatego tak istotne jest to, aby odbiorcy byli związani z producentem przez cały rok, a nie tylko w okresie sezonu nawozowego. Jeszcze dwa lata temu rolnicy zaczynali planować zakup nawozów bezpośrednio przed wysianiem ich na pole. Rzeczywiście od jakiegoś czasu trwa dyskusja na temat dostępności nawozów. Nie ukrywam, że oprócz podmiotów zajmujących się dystrybucją, mamy także odbiorców końcowych. Są to duże gospodarstwa rolne w Kietrzu i Głubczycach. Nie potrzebujemy dystrybutora, aby sprzedać towar tak dużemu odbiorcy. Natomiast musimy sprzedać całą masę towarową w skali całego roku. Ostatnio rzeczywiście mówi się o tym, jak to podli producenci nawozów tak śrubują ceny, aby rolnik zabrać wszystkie pieniądze, które dostaną w formach dopłat bezpośrednich. Jeśli porównamy ceny naszych nawozów za rok 2003 i 2004, to różnica wynosi około 100 zł. Średnie zużycie nawozów według Głównego Urzędu Statystycznego wynosi 54,8 kg azotu na jeden hektar. Taki efekt można uzyskać przy wysianiu 200 kg saletrzaku. Przy podwyżce rzędu 100 zł, przy tej ilości nawozu realny wzrost kosztów to jest 20 zł. Podobnie jest także w przypadku saletry. A zatem z 500 zł dopłaty do jednego hektara zabraliśmy rolnikowi od 19 do 23 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że pana wypowiedź zmierza w złym kierunku. Nikt tutaj nie twierdzi, że ktoś komuś coś zabrał. Jeszcze raz powtarzam, że przedsiębiorstwa mają prawo zarabiać jak najwięcej. Natomiast chcielibyśmy wiedzieć, kto rzeczywiście na tym zarabia. Naszym zdaniem obecną sytuację rynkową wykorzystują duzi dealerzy. Znamy realia i wiemy, jak wielkie majątki powstały w obrębie sektora zajmującego się dystrybucją nawozów. Proszę powiedzieć, ile firm przejmuje państwa produkcję. Ja też jestem producentem i chcę tucznika sprzedać jak najdrożej. Jeśli pan mi powie, że zakład sprzedaje nawóz po 720 zł, a dystrybutor sprzedaje po 750 zł, to uznam państwa rację, bo przecież to jest rozsądna prowizja. Chodzi o pewne zasady. Znam gospodarstwo w Kietrzu. Tam jest 7 tys. ha. Zakładając maksymalne nawożenie, gospodarstwo kupuje u państwa 3,5 tys. ton. Dlaczego zakład nie chce sprzedawać nawozów spółdzielni, która potrzebuje na przykład 3 tys. ton w skali roku? Dlaczego z nimi nie podpisze się umowy tylko zmusza się producentów, aby korzystali z pośrednictwa dealerów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JacekPieczykolan">To jest duże uproszczenie. Nikogo do niczego nie zmuszamy. Jestem rozliczany z generowania zysku dla przedsiębiorstwa oraz z faktycznego wpływu pieniądza na nasze konta. Zakłady Azotowe Kędzierzyn SA w związku z bardzo trudną sytuacją na rynku nawozowym i trudną sytuacją przemysłu przez wiele lat generowały straty. To jest pierwszy rok, gdy sprzedajemy nawozy po cenach pokrywających koszty produkcji. Trudno mieć pretensję do firmy, że jest rentowna. Jeśli chodzi o spółdzielnie i grupy producentów, to jesteśmy w kontakcie z wieloma takimi podmiotami. Jednak do tej pory żadna grupa rolników nie była w stanie kupić większej partii nawozów przy zachowaniu krótkiego terminu płatności. Skądinąd jest to zrozumiałe, ze względu na sytuację rolnictwa. Nie było możliwości wyegzekwowania zabezpieczenia finansowanego na dostarczane nawozy. Jeśli grupa producentów zrzeszała na przykład 200 rolników, to otrzymywałem propozycję przekazania 200 weksli. W ten sposób nie można prowadzić działalności handlowej. Dzisiaj oprócz dużych gospodarstw, które są w stanie zabezpieczyć płatności, na rynku lokalnym zawarliśmy umowę ze Zrzeszeniem Producentów Rolnych w Lubrzy. A zatem nie jest tak, że nie chcemy zawierać takich umów. Jednak z transakcji muszą być zadowolone wszystkie strony. Chodzi o to, abyśmy mogli sprzedać produkt i otrzymać za niego pieniądze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zwracam panu uwagę, że nie odpowiada pan na pytanie. Proszę odpowiedzieć na pytanie. Jeśli pan nie odpowie, to poprosimy o te informacje ministra gospodarki i pracy oraz ministra skarbu państwa. Ilu dealerów odbiera od państwa produkcję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JacekPieczykolan">Sprzedajemy nawozy 87 dealerom. To jest 60% naszych zdolności produkcyjnych. Średnio około 40% nawozów eksportujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WojciechMojzesowicz">Stwierdził pan, że był taki moment, gdy nie było zbytu i trzeba było ograniczyć produkcję. Czy w tym kryzysowym momencie ogłosił pan w gazecie, że chcielibyście państwo sprzedać nawóz? Gdybym miał czegoś za dużo, a współpracujący ze mną dealerzy nie chcieli tego kupić, to ogłosiłbym to w gazecie i próbował to sprzedać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JacekPieczykolan">Oczywiście prowadziliśmy kampanię reklamową w ramach posiadanych środków. Zaznaczam jednak, że w ostatnich latach mieliśmy do dyspozycji niewielkie środki, które można przeznaczyć na reklamę. Zakład reklamował swoje produkty w czasopismach branżowych oraz w wydawnictwach ośrodków doradztwa rolniczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechMojzesowicz">Wydaje mi się, że taka dyskusja nie ma sensu. Pan mi mówi o publikacjach naukowych. Pytałem o to, czy pan starał się sprzedać nawóz poza siecią dystrybucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejAumiller">Proszę o podanie nazw przynajmniej dziesięciu podmiotów odbierających nawóz z państwa zakładu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JacekPieczykolan">Nie wiem, czy mogę państwu przedstawić takie informacje, ale za chwilę podam nazwy tych podmiotów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WojciechMojzesowicz">Nie wiem, jaka będzie decyzja Komisji, ale proponuję, aby w tej sprawie jeszcze raz zwołać posiedzenie Komisji z udziałem ministra gospodarki i pracy oraz ministra skarbu państwa. Uzyskujemy mafijne, nieprecyzyjne odpowiedzi. To jest skandal. Pytamy o szczegóły i nie uzyskujemy odpowiedzi. Pytałem, ile zarabia dealer. Ile w pańskim zakładzie kosztuje tona saletry?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Proszę najpierw podać nazwy dziesięciu dealerów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JózefSkutecki">Wydaje mi się, że zmierzamy w złym kierunku. Problem polega na czymś innym. Chodzi o sposób finansowania rolnictwa. Tu jest duży problem. Spiętrza się zapotrzebowanie na nawozy, a w innym okresie rolnik nie ma możliwości kupna nawozów. Trzeba się skupić na sposobie finansowania rolnictwa na bankowości. Dzisiaj rolnik nie jest klientem dla banku. Przecież są obniżki sezonowe. To jest dylemat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WojciechMojzesowicz">Dylemat polega na tym, że od pięciu miesięcy chcemy kupić nawozy, których na rynku nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JacekPieczykolan">Podaję nazwy podmiotów według wielkości obrotów: „Agrohandlowiec”, PHU „Ampol-Merol”, „Zaręby Kościelne”, „W. Skłodowski”, „Agrocentrum” w Strzelcach Opolskich, „ROLPOL” w Szepietowie, „Rolnik Kościan”, „Rolmax Masłowcie”, firma pana Choleżyńskiego, „Tomar Olsztyn”, „Termena Jelcz”, firma Talagów, „Duet”, „Plon”, Rudowicz, Caryk, „Agrospec”, „Tymińska”, Sp. z o. o. „Flora”, „Intrat”, „Brzozie”, „Agroplon”, „Hempest” itd. Mogę podawać nazwy tych firm dalej, ale myślę, że to nie ma sensu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Przedstawiciel Zakładów Azotowych Kędzierzyn SA stwierdził, że nawiązuje kontakty z dużymi producentami rolnymi, którzy na przykład kupują 3 tys. ton nawozów. Powiedział pan także, że 60% nawozów sprzedaje się na rynku krajowym, a resztę za granicą. Nie odpowiedział pan natomiast na pytanie, jaką część produkcji rozprowadzają dealerzy, a ile odbierają bezpośrednio duzi producenci rolni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JacekPieczykolan">Poprzez sieć dystrybucji sprzedajemy około 90% nawozów. Średnia cena za 2004 r. w przypadku „Salmagu” wynosi 510 zł, a w przypadku saletry amonowej 557 zł. To jest cena „loko zakładu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę powiedzieć, za ile sprzedawano saletrę w październiku i w listopadzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejAumiller">Wiemy już, że jest ponad 80 odbiorców. Czy wszyscy otrzymują towar po tej samej cenie? Proszę także powiedzieć, jaką część nawozów odbiera pierwszych pięć podmiotów z odczytanej przed chwilą listy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JacekPieczykolan">Cena nawozu dla pierwszego i ostatniego na liście dystrybutora jest taka sama.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę powiedzieć, za ile sprzedawano saletrę w październiku i w listopadzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JacekPieczykolan">Znam te dane, ale nie jestem upoważniony do ich przekazywania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę pana, pan jest na Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi i proszę odpowiadać. Jeżeli pan jest pracownikiem zakładu, gdzie właścicielem jest Skarb Państwa, to proszę odpowiadać. Jeśli pan nie potrafi odpowiedzieć, to mamy dowód, że to jest mafijne działanie. Co to w końcu jest?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JacekPieczykolan">Cena saletry amonowej wynosi w grudniu 620 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WojciechMojzesowicz">Pytałem o cenę w październiku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JacekPieczykolan">W październiku sprzedawaliśmy nawóz po 575 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WojciechMojzesowicz">To oznacza, że dealer zarabia 200 zł na tonie. Będziemy w tej sprawie pisać do prokuratury, do Centralnego Biura Śledczego oraz do premiera. To jest mafijne działanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#LechKuropatwiński">Chciałbym wiedzieć, jaki termin płatności jest w umowach z dealerami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JacekPieczykolan">W Zakładach Azotowych Kędzierzyn SA w 90% jest to przedpłata, a w przypadku 10% należności termin zapłaty wynosi 25 dni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#KrzysztofChabros">W naszych zakładach od lipca nie ma dłuższego terminu płatności niż 30 dni. Połowa sprzedaży krajowej odbywa się na zasadzie przedpłat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WojciechMojzesowicz">A jakie są u państwa ceny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#KrzysztofChabros">Ceny są podobne jak w Kędzierzynie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę podać dokładne ceny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#KrzysztofChabros">Nie zostałem upoważniony do ujawnienia tych danych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chyba zdajecie sobie państwo sprawę, że to posiedzenie jest nagrywane. Lista obecnych tutaj osób trafi do premiera rządu. Zrobimy z tym porządek. Pan chce nam tutaj powiedzieć, że nie ujawni pan, jak handlujecie i kombinujecie w tych zakładach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#KrzysztofChabros">Pracuję w Zakładach Azotowych Puławy SA i mój pracodawca pouczył mnie, abym nie mówił o konkretnych cenach, ponieważ to jest tajemnica handlowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#CzesławPogoda">Wydaje mi się, że rozumiem przedstawicieli producentów nawozów. Oni wykonują dzisiaj określoną misję z upoważnienia zarządów spółek. Niemniej jednak są tutaj obecni również przedstawiciele Skarbu Państwa, którzy nie reagują na to, co się dzieje na sali. W związku z tym zgłaszam wniosek, aby Komisja wystąpiła do premiera, który zobowiąże te osoby to przedstawienia nam kompletnych informacji. Po uzyskaniu tych informacji zwołamy drugie posiedzenie Komisji, w którym będą uczestniczyć przewodniczący rad nadzorczych tych spółek, prezesi zarządów oraz ministrowie gospodarki i pracy oraz rolnictwa i rozwoju wsi. Wtedy zaczniemy tę rozmowę od początku. Dzisiaj kpi się z Komisji i z jej członków. Uważam, że Komisja nie powinna kontynuować tej debaty w obecnej formie. Tymczasem potrzebujemy merytorycznej dyskusji opartej o fakty w obecności ludzi, którzy odpowiadają za te sprawy w Polsce. To oni kształtują politykę państwa w tym zakresie. Zajmuje się tym Ministerstwo Gospodarki i Pracy oraz Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#LeszekKorzeniowski">Ze względu na prawny aspekt tej sprawy powinna zostać powołana podkomisja, która zbada te nieprawidłowości, a wyniki prac przedstawi Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że tak właśnie postąpimy. Prezes Nafty Polskiej SA zapoczątkował dyskusję od wypowiedzi, która miała złą formę i to się przeniosło na przedstawicieli producentów. Jeden z panów ujawnia ceny, a drugi twierdzi, że wiąże go tajemnica. Pani poseł Dorota Arciszewska przed chwilą słyszała, jak jeden z panów powiedział do drugiego: „ja bym tego nie mówił”. Czy państwo zdajecie sobie sprawę z tego, że jesteście na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi? To nie są wasze prywatne firmy. My w imieniu Sejmu RP zadajemy wam pytania. Nazwiska zgromadzonych tu osób zostaną przekazane premierowi rządu. To jest skandaliczne zachowanie. Nie pozwolimy na takie traktowanie Komisji. Mam jeszcze pytanie do przedstawiciela Ministerstwa Gospodarki i Pracy. Co pan powie w tej sprawie, jakie reprezentant rządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#AntoniMiklaszewski">Istnieje pojęcie „tajemnicy handlowej”. To jest całkowicie zrozumiałe, że takich informacji przedstawiciele spółek nie mogą ujawniać. Jeśli coś jest zapisane w kontrakcie, to jest objęte tajemnicą handlową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#WojciechMojzesowicz">Przecież nie mówimy o poszczególnych kontraktach. Pytamy, jaka jest cena „loko zakład”. Nie interesuje nas to, za ile Kowalski kupuje nawóz. To nie jest nasza sprawa. Pytam, po jakiej cenie firma sprzedaje nawóz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#CzesławPogoda">Nie sposób nie wyciągnąć wniosków z wypowiedzi przedstawiciela rządu. Pańska wypowiedź jest kompromitująca. Cennik nawozów nie jest objęty tajemnicą. Jeżeli pan wygłasza takie poglądy, to jest to kompromitujące dla pana i nie powinien pan się tym zajmować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#AntoniMiklaszewski">Bardzo przepraszam, ale co pan poseł rozumie pod pojęciem „cennik nawozów”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WojciechMojzesowicz">Póki co jeszcze ja przewodniczę obradom Komisji i udzielam głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Nadal proszę o ujawnienie cen nawozów w Zakładach Azotowych Puławy SA.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#KrzysztofChabros">Czy mogę na chwilę wyjść, żeby zadzwonić do prezesa zarządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Nie może pan.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#WojciechMojzesowicz">Będzie wniosek o odwołanie tego prezesa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#KrzysztofŻyndul">Chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz. Myślę, że nie ma wątpliwości co do tego, że w każdym zakładzie istnieją cenniki. Natomiast w niezbyt wygodnej sytuacji postawiliście państwo producentów, sadzając ich obok siebie i żądając ujawnienia cen. To są przecież podmioty, które ze sobą konkurują. Być może uzyskalibyśmy odpowiedź na pytania, gdyby Komisja zapraszała przedstawicieli producentów pojedynczo. Dyrektor handlowy Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościskach na pewno nie będzie chciał powiedzieć, jakie mechanizmy stosuje, aby sprzedać produkty, gdy słucha tego dyrektor Zakładów Azotowych Kędzierzyn SA. Myślę, że łatwiej by było uzyskać te informacje w nieco innym trybie. Dzisiaj przy tym stole siedzą przedstawiciele firm, które konkurują ta tym samym rynku. W związku z tym trudno jest im się wypowiadać w taki sposób, jakiego państwo oczekujecie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę o spokój. Zarządy spółek, których właścicielem jest Skarb Państwa, zdawały sobie sprawę z tego, że zaproszono ich przedstawicieli na posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, gdzie mogą paść pewne pytania. Jeżeli prezesi tych spółek wiedzieli, że nie o wszystkim państwu wolno mówić, to powinni się sami pofatygować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#MarekSawicki">Myślę, że wypowiedź pana prezesa Krzysztofa Żynduli pokazuje, jak dalekie jest niezrozumienie prac Komisji i parlamentu. Jeśli pan uważa, że Komisja indywidualnie będzie przepytywać przedstawicieli producentów nawozów i w ten sposób zostanie zachowana tajemnica handlowa, to jest pan w błędzie. Z każdego posiedzenia Komisji jest sporządzany biuletyn, który potem jest publikowany w Internecie. W związku z tym nie ma tutaj mowy o zachowaniu tajemnicy, chociaż my o żadne tajemnice nie pytaliśmy. Proszę przerwać to posiedzenie. Osoby, które przybyły na posiedzenie Komisji, nie czują się uprawnione do udzielania odpowiedzi na pytania. Szkoda tracić czas. Uważam, że należy poinformować o tym fakcie pana premiera. Trzeba zbadać, dlaczego na krajowym rynku firmy produkujące nawozy sprzedają całą produkcję pośrednikom, którzy potem zawyżają ceny o 20–30%. Wiem, że są marże i koszty oraz że ten towar wymaga szczególnej ostrożności przy obrocie, jednak to nie może kosztować aż 30%. Nie mam pretensji do firm, które sprzedają nawozy. Trzeba raczej mieć pretensję do Komisji, że na czas nie reagowała na sygnały. Ponadto co roku przeznaczamy środki na funkcjonowanie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który trwoni te pieniądze na bezużyteczne ekspertyzy. Szkoda, że brakuje środków na analizę rynku. Najwyższy czas żeby Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zajął się poważnie tą sprawą. Jeśli to nie nastąpi, to tam także trzeba będzie zrobić porządek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#AndrzejFedorowicz">Nie bez przyczyny pytałem o terminy płatności oraz o sposób zabezpieczeń finansowych od dużych odbiorców, skoro żąda się takich zabezpieczeń od grup producentów. Naczytaliście się państwo gazet i myślicie, że w Sejmie można powiedzieć wszystko żeby omamić posłów. Oczekuję, że na piśmie otrzymam odpowiedzi na pytania o ceny, zabezpieczenia i terminy płatności. To nie jest żadna tajemnica. Czy w jakimś sklepie zamalowuje się ceny, które znajdują się na wystawie? To ma być ochrona przed konkurencją? Jesteście śmieszni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#KatarzynaTopolewska">Chciałabym się wypowiedzieć w kwestii cenników. Jestem kierownikiem zespołu sprzedaży eksportowej nawozów. Cenniki oczywiście są w każdym zakładzie, ale są kierowane tylko do naszych partnerów handlowych. Państwo nie jesteście odbiorcami nawozów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#WojciechMojzesowicz">Odbieram pani głos. Myślę, że tak daleko posunięte jest mafijne działanie w tych firmach, że to widać. Kto działa na szkodę tych firm? Nawozy sprzedawano po 500 zł, a na rynku można go było kupić za 750 zł. Ktoś na tym zarabiał 250 zł przez dwa tygodnie. To jest działanie na szkodę producentów. Komisja skieruje wnioski do prokuratora i do premiera rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#KatarzynaTopolewska">Jeszcze raz powtarzam, że nie zamalowujemy cen, jak sugerował poseł Andrzej Fedorowicz. Nie mamy tajemnic przed naszymi partnerami handlowymi. Państwo nie jesteście naszymi partnerami handlowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#WojciechMojzesowicz">Pani bezczelność nie ma granic. To jest Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi, która próbuje uzyskać informację o działalności państwowych zakładów, które państwo tylko nadzorujecie. Robicie to fatalnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#CzesławPogoda">Proszę, abyśmy się nie zniżali do poziomu naszych gości. Proszę poddać mój wniosek pod głosowanie. Przypominam, że prosiłem o przerwanie posiedzenia i zwołanie takiego spotkania ponownie z udziałem odpowiednich przedstawicieli rządu i producentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#KazimierzPlocke">Jesteśmy państwu wdzięczni za przekazane informacje. Dzięki temu wiemy, jak postępować w najbliższym czasie. Zgłaszam wniosek o zwołanie zamkniętego posiedzenia Komisji. Wtedy przedstawiciele producentów wyjaśnią nam dokładnie, o co tutaj chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#LechKuropatwiński">Proponuję, aby na następne posiedzenie Komisji w tej sprawie przedsiębiorstwa przygotowały listy dealerów. Wydaje mi się, że pewne nazwiska będą się powtarzać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#KrzysztofŻyndul">Nie mówiłem, że tajne są nazwy firm zajmujących się dystrybucją nawozów. To firmy ogólnie znane, ponieważ handlują nawozami na rynku. Zwracałem państwu uwagę na pewną niedogodność dla przedstawicieli producentów, którzy muszą zdradzać pewne szczegóły dotyczące swojej działalności, w obecności swoich konkurentów. Nie mówiłem, że to jest tajemnica, do której państwo nie macie dostępu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#WojciechMojzesowicz">Panie prezesie, brnie pan coraz głębiej. Szkoda słów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#AntoniMężydło">Myślę, że tajemnicą próbuje się zasłonić ten korupcyjny mechanizm, gdzie jest styk państwowego z prywatnym. To jest stały mechanizm korupcyjny. Myślę, że to jest sprawa dla prokuratury oraz dla Najwyższej Izby Kontroli. To trzeba zbadać. Ten mechanizm jest chory. Podejrzewam, że lista dystrybutorów jest zamknięta i tworzy się sztuczne utrudnienia dla nowych podmiotów. Myślę, że państwo powinniście być otwarci na wszystkie podmioty, a nie tylko na tych 87 z listy. Ten mechanizm jest chory. Marże są nieprzyzwoicie wysokie. Trzeba się nad tym poważnie zastanowić. Tam trzeba wprowadzić już organy kontroli. Widzimy, jak te firmy się bogacą. One są zagrożeniem dla rolników, bowiem wykupują ziemię. W ten sposób sztucznie zawyża się ceny gruntów. Te podmioty są w stanie zapłacić za ziemię takie pieniądze, za jakie kupuje się grunty na Zachodzie. To są właśnie ci, którzy uczestniczą w tym korupcyjnym interesie. To jest po prostu pralnia pieniędzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#LeszekKorzeniowski">Chciałbym się jeszcze ustosunkować do wypowiedzi prezesa Nafty Polskiej SA odnośnie konkurencji. Trudno jest konkurować na rynku, na którym od dłuższego czasu brakuje towarów. W tej sytuacji można tylko szybko podnosić cenę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Chciałabym powiedzieć, że mi jest przykro. Być może do tej pory byłam naiwna. My dla państwa też tworzyliśmy prawo. Nie przyjmuję żadnych usprawiedliwień od przedstawicieli producentów. Sprawa jest beznadziejna. Jestem rozczarowana państwa postawą. Zaprezentowaliście państwo ignorancję i arogancję. Państwo prezentujecie prywatne interesy. Pomyliły się państwu role. Jestem rozgoryczona i zdegustowana państwa postawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#AntoniMężydło">Dwa lata temu posłanka Gabriela Masłowska walczyła o obniżenie cen, gdy były problemy z wysoką ceną gazu. Dzisiaj pani poseł jest zgorszona całą tą sytuacją. Walczyliśmy o to, abyście państwo mogli w miarę tanio produkować nawozy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#WojciechMojzesowicz">Jeśli przedsiębiorstwo znajduje się w prywatnych rękach, to może swobodnie kształtować ceny i nie przejmować się faktem, iż dealer pobiera przy sprzedaży produktu 50% marżę. Natomiast tutaj mamy do czynienia z działaniem na szkodę Skarbu Państwa. Obserwujemy machinacje i mafijne układy. Skierujemy sprawę do premiera i do prokuratury. Nie kończymy tego tematu. Będziemy się tą sprawą nadal interesować. Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>