text_structure.xml 108 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś ma jakieś uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę. Chciałbym państwu przedstawić eksperta Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi pana dra Romana Sassa. Witam pana na posiedzeniu Komisji. Jestem przekonany, że pańska wiedza będzie bardzo użyteczna podczas naszych prac. Przystępujemy do rozpatrzenia pierwszego punktu porządku obrad - Plan finansowy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na 2002 r. Bardzo proszę pana prezesa Aleksandra Bentkowskiego o przedstawienie planu finansowego Agencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AleksanderBentkowski">Pozwolicie państwo, że plan finansowy przedstawi wiceprezes Stanisław Kowalczyk. Zanim to jednak nastąpi, chciałbym przeprosić posłów za to, że nie odpowiadam na ich telefony. Wielokrotnie nie mam nawet możliwości rozmowy z posłami i senatorami. Proszę o zrozumienie mojej sytuacji. Staram się nie opuszczać biura Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Nie przyjmuję żadnych zaproszeń, chyba że jestem wzywany do siedziby Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. A zatem cały czas jestem na miejscu, ale mam tyle spotkań i obowiązków, że czasami nie jestem w stanie odpowiadać na telefony poselskie. Proszę nie traktować mojego zachowania jako arogancji, czy nie oceniać tego jako przejawów niechęci. Po prostu nie mam w tej chwili możliwości pogodzenia wszystkich obowiązków. Jeśli tylko praca Agencji wejdzie na właściwy tor z pewnością będę bardziej dyspozycyjny i wówczas moja współpraca z parlamentem powinna się lepiej ułożyć. Rozumiem państwa stanowisko w tej sprawie. Przez wiele lat byłem posłem i wiem, że taka sytuacja jest oceniania bardzo negatywnie, dlatego jeszcze raz przepraszam. Bardzo proszę pana wiceprezesa Stanisława Kowalczyka o przedstawienie planu finansowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że pan prezes Aleksander Bentkowski będzie w przyszłości korzystał z zaproszeń Komisji. Wtedy indywidualne odwiedziny posłów nie będą konieczne. Wszystkie kwestie omówimy na posiedzeniach Komisji i posłowie będą dysponować pełną informacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławKowalczyk">Plan finansowy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa został oparty na kilku podstawowych założeniach. Zgodnie z decyzją ministra rolnictwa i rozwoju wsi w planie finansowym Agencji są wyróżnione te działania, które bezwzględnie muszą być sfinansowane ze środków, które w tym roku otrzymaliśmy. To są działania priorytetowe. Przy tworzeniu pierwszej wersji planu finansowego okazało się, iż proponowana dotacja w stosunku do wielkości planowanych działań jest zbyt niska. W rezultacie trzeba było ustalić pewne priorytety. Wśród zadań uznanych przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi za priorytetowe są między innymi: dopłaty do kredytów inwestycyjnych i klęskowych, budowa Systemu Ewidencji Gospodarstw Rolnych (realizacja ustawy z dnia 25 lipca 2001 r. o krajowym systemie ewidencji gospodarstw rolnych), finansowanie budowy Systemu Identyfikacji i Rejestracji Zwierząt w zakresie rejestracji bydła (realizacja ustawy z dnia 25 lipca 2001 r. o zmianie ustawy o zawodzie lekarza weterynarii i izbach lekarsko-weterynaryjnych), finansowanie produkcji mleka (realizacja ustawy z dnia 6 września 2001 r. o regulacji rynku mleka i przetworów mlecznych).Realizacja wyżej wymienionych ustaw została określona przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi jako działanie priorytetowe. Przypominam, że realizacja przepisów tych ustaw, wiąże się z wdrożeniem dwóch dużych systemów informatycznych IACS i Systemu Identyfikacji i Rejestracji Zwierząt, w ramach którego odbędzie się w tym roku akcja kolczykowania bydła w Polsce. Jeśli chodzi o ustawę o regulacji rynku mleka i przetworów mlecznych, to są to dopłaty do mleka w klasie ekstra. W planie finansowym Agencji istniała konieczność wydzielenia wydatków, które są związane z przygotowaniem Polski do stosowania Wspólnej Polityki Rolnej. W przypadku Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa są to środki przeznaczone na przygotowanie jej do pełnienia obowiązków agencji płatniczej dla funduszy strukturalnych i dopłat bezpośrednich. A zatem są to wydatki, o których przed chwilą mówiłem, związane z budową systemu IACS i współfinansowaniem programów PHARE.Tak zbudowany plan finansowy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa został w ostatnim czasie zmieniony w dwóch punktach. Pierwszym nowym elementem jest akcja kolczykowania bydła. W tej chwili pojawiła się inicjatywa ustawodawcza, która umożliwi sfinansowanie tej akcji w 2002 r. przez Agencję ze środków budżetowych. Ponadto w tym roku będą uruchomione dopłaty do kredytów obrotowych, nawozowych i skupowych na łączną kwotę 100 mln zł. Dopłaty do tych kredytów będą możliwe dzięki zmianie rozporządzenia o szczegółowych kierunkach działania Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, które zaczęło obowiązywać 28 marca 2002 r. Agencja przesłała wcześniej do banków wzory umów, ponieważ dopłaty do kredytów są finansowane z środków Agencji a nie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dzisiaj zostały przesłane pierwsze środki do tych banków, które przesłały do Agencji podpisane umowy.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławKowalczyk">Kolejne środki zostaną uruchomione, gdy tylko pozostałe banki podpiszą umowy. Te dodatkowe wydatki w kwocie 133 mln zł nie mogły nie wpłynąć na bilans płatniczy Agencji. Powstał deficyt, który częściowo ograniczono, podpisując renegocjowaną umowę z firmą HewlettPackard. Jeśli chodzi o plan finansowy Agencji, to wprowadzono bardzo istotne zmiany. Nie chciałbym teraz wnikać w szczegóły. Zmiany wynikają z tego, że za realizację obu części umowy odpowiadała firma HewlettPackard. Obecnie zadania wynikające z nieinformatycznej część umowy wzięła na siebie Agencja. Z realizacją tych zadań wiążą się określone wydatki. Zobowiązania Agencji z tytułu realizacji tej umowy zmalały z 261 do 214 mln zł. W 2002 r. poza tymi projektami, które zaliczane są do priorytetowych, Agencja będzie finansowała inne zadania, które były realizowane w ubiegłych latach. To jednak będzie miało miejsce dopiero wtedy, gdy zostaną zabezpieczone środki na działania priorytetowe. Myślę tutaj przede wszystkim o środkach na przekwalifikowanie zawodowe ludności rolniczej. Przewiduje się przeznaczyć na ten cel 11 mln zł. Łącznie ze zobowiązaniami można mówić o kwocie 13,8 mln zł. W tej grupie wydatków mieści się także dofinansowanie małej przedsiębiorczości. Minister rolnictwa i rozwoju wsi zezwolił na uruchomienie zaliczek na ten cel w wysokości 13 mln zł. Te limity w 80% zostały już wykorzystane. Podmioty tworzące miejsca pracy na obszarach wiejskich występują o kolejne środki, w związku z tym będziemy zabiegać o zwiększenie limitu. Należy jednak pamiętać o tym, że wydatki na ten cel mieszczą się w tej drugiej grupie wydatków planu finansowego. W planie finansowym na 2002 r. są zapisane pewne wydatki, które nie występowały w latach poprzednich lub nie były uruchamiane. Chodzi tutaj przede wszystkim o środki na dofinansowanie grup producenckich. W tej chwili w Polsce działa tylko dwanaście grup producenckich. W trzecim lub czwartym kwartale tego roku, zgodnie z ustawą o grupach producentów rolnych i ich związkach oraz o zmianie innych ustaw, będą one mogły otrzymać wsparcie finansowe. Środki w wysokości 1,1 mln zł zostaną przeznaczone na dopłaty do produkcji suszu paszowego. Pewne kwoty zostaną także przeznaczone na pomoc dla towarzystw ubezpieczeń wzajemnych. Uruchomienie tej pomocy wymaga zmian legislacyjnych. Minister rolnictwa i rozwoju wsi wydał także zgodę na uruchomienie programu zalesiania gruntów rolnych. Przeznaczamy na ten cel 5 mln zł. W tej chwili czekamy tylko na rozporządzenie wykonawcze. Do Agencji wpłynęły wnioski od 270 starostów. Chodzi o zalesienie 30 tys. ha. Proponowana kwota pozwoliła ustalić limity w poszczególnych powiatach w wysokości 36 ha. W sumie w ramach programu będzie można zalesić około 8,5 tys. ha. Jeżeli jakieś starostwo prosiło o mniejszą kwotę, to oczywiście wnioski były potwierdzane w całości. Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że bez względu na to, które zadania będą realizowane w pierwszej kolejności, w związku z decyzjami dotyczącymi dofinansowania dopłat do kredytów skupowych i nawozowych oraz akcji kolczykowania bydła, deficyt Agencji wynosi 155 mln zł. Deficyt będzie finansowany oszczędnościami powstałymi w wyniku obniżenia stopy redyskonta weksli NBP. Praktycznie ponad 90% dotychczasowej działalności Agencji jest indeksowana stopą redyskonta weksli. Także każdy spadek stóp procentowych powoduje oszczędności w budżecie Agencji.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławKowalczyk">Ponadto w dalszym ciągu trwają negocjacje z firmą HewlettPackard. Przeprowadza się szacunki wydatków, jakie Agencja będzie ponosić z tytułu realizacji umowy zawartej z tą firmą. W tym przypadku również mogą się ujawnić określone oszczędności. Nie do końca został jeszcze rozstrzygnięty problem pełnego finansowania usługi kolczykowania. Nie wiadomo, czy Agencja będzie musiała wyasygnować ze swojego budżetu kwotę 33 mln zł związaną z akcją kolczykowania, czy też zostaną użyte inne środki budżetowe. Jeśli cała suma będzie musiała być wyasygnowana z budżetu Agencji to nasz deficyt wyniesie 155 mln złotych. Największe kwoty są przeznaczone na spłatę zobowiązań Agencji. Pierwsze środki musieliśmy wydatkować w związku ze spłatą zobowiązań z grudnia 2001 r. To są przede wszystkim zobowiązania z tytułu dopłat do kredytów inwestycyjnych i klęskowych. Mamy również pewne wcześniej zaciągnięte zobowiązania w stosunku do firmy HewlettPackard. Kwota wszystkich zobowiązań sięga w tej chwili 1,17 mld zł. Drugie co do wielkości środki przeznaczamy na budowę systemów informatycznych, o których już państwu mówiłem, czyli systemu IACS i Systemu Identyfikacji i Rejestracji Zwierząt. Na ten cel, łącznie ze współfinansowaniem programów PHARE, wydamy 623 mln zł. Pozostałe środki w wysokości 329 mln zł pokryją koszty funkcjonowania Agencji, a także umożliwią prowadzenie „nowej działalności”. Przede wszystkim chodzi tutaj o:- dopłaty do kredytów obrotowych (100 mln zł),- dopłaty do kredytów inwestycyjnych (85 mln zł),- dopłaty do kredytów klęskowych (39 mln zł).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarianCuryło">Pan prezes Stanisław Kowalczyk nie wspomniał o tym, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa musi zwrócić Komisji Europejskiej 2.831 tys. euro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PiotrKrutul">Na początku chciałbym się odnieść do środków przeznaczonych na realizację programu zalesiania. Pan prezes Aleksander Bentkowski był w Sejmie poprzedniej kadencji gorącym zwolennikiem ustawy, która umożliwiała realizację tego programu. Dlaczego do tej pory nie wydano rozporządzenia w sprawie realizacji umów między starostami a Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa?Pan prezes Stanisław Kowalczyk stwierdził, że Agencja zarezerwowała środki na zalesianie, tymczasem pan minister Jarosław Kalinowski uprzedzał, że nie podpisze rozporządzenia dopóki nie zostanie znowelizowana ustawa o przeznaczeniu gruntów rolnych do zalesiania. Czy ten limit 36 ha wymyślono po to, aby skłócić starostów z rolnikami? Proszę sobie wyobrazić w jakiej sytuacji stawiamy starostów. Lepiej w ogóle nie realizować tej ustawy. Agencja przeznacza na ten cel 5 mln zł - to są kpiny z rolników. W moim powiecie do programu zalesiania zgłoszono 800 ha. Jak w tej sytuacji starosta ma podzielić limit 36 ha?Kolejne pytanie dotyczy budowy systemu IACS. Czy budowa systemu musi być ukończona zanim polscy rolnicy otrzymają dopłaty bezpośrednie? Komisarz Franz Fischler stwierdził niedawno, że proces tworzenia systemu nie musi być zakończony, aby rolnicy otrzymali dopłaty bezpośrednie. Natomiast kontrola Najwyższej Izby Kontroli wykazała, że IACS musi powstać, abyśmy otrzymali dopłaty bezpośrednie. Jak jest naprawdę? Przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi zainicjowali proces nowelizacji ustawy dotyczącej zwalczania chorób zakaźnych zwierząt, badań zwierząt rzeźnych i mięsa. Przedstawiciele Ministerstwa stwierdzili, że to powinna być inicjatywa Komisji. Dlaczego Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie przygotowało projektu tej ustawy? Tutaj chodzi o 50 mln zł na kolczykowanie bydła. Gdyby to był rządowy projekt ustawy, na pewno zostałby rozpatrzony przez Sejm szybciej. Nie ma gwarancji, że pan marszałek Marek Borowski skieruje projekt Komisji do pierwszego czytania w Sejmie. W ten sposób stracimy kolejne pół roku, a rolnicy będą musieli sami płacić za kolczykowanie zwierząt. Przypominam, że rolnicy i tak są pokrzywdzeni, ponieważ dopłaty do mleka będą wypłacane nie od 1 stycznia a od 1 października 2002 r. Teraz będą jeszcze musieli zapłacić po 6 zł za jeden kolczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechMojzesowicz">Bardzo państwa proszę, aby nie poruszać sprawy IACS, bowiem o tym będziemy mówić w drugim punkcie porządku obrad. Proszę się wypowiadać tylko odnośnie planu finansowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na 2002 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KazimierzPlocke">W informacji, którą otrzymaliśmy, czytamy, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa planuje wzrost zatrudnienia w oddziałach terenowych dla obsługi systemu IACS. Od 1 marca 2002 r. w województwach zatrudnienie ma wzrosnąć o 42 osoby a w powiatach o 278 osób. W oddziałach regionalnych Agencji dla obsługi SAPARD przybędzie 80 etatów od 1 marca i 60 etatów od 1 lipca tego roku. W jaki sposób odbywał się nabór kandydatów do pracy? Czy ten proces jest zakończony?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AleksanderGrad">Na poprzednim posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi złożyłem wniosek, aby Agencja uzupełniła założenia planu finansowego o szczegółowe wyliczenia oszczędności, jakie mają powstać w wyniku renegocjacji umowy z firmą HewlettPackard. Takiego materiału niestety nie otrzymaliśmy. Dlatego chciałbym zapytać, jaka jest wielkość realnych oszczędności? Mam wrażenie, że te oszczędności są tylko medialne. Może się później okazać, że trzeba będzie przeznaczyć jeszcze więcej środków na budowanie IACS poprzez urzędników, niż w ramach tego kontraktu, który był podpisany. Jakie są realne oszczędności? Na co Agencja przeznacza te środki w omawianym przez nas planie finansowym? Oczywiście pomijam tutaj wyniki kontroli NIK, ponieważ to jest zupełnie inna kwestia. Czy Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz minister rolnictwa i rozwoju wsi potrafią powiedzieć, dlaczego w Polsce jest tak mało grup producenckich? W materiale mówi się o tym, że w Polsce jest tylko dwanaście grup producenckich i w związku z tym przeznacza się na ten cel bardzo małą kwotę. Wszyscy wiemy, że ustawa o grupach producentów rolnych i ich związkach oraz o zmianie niektórych innych ustaw jest bardzo restrykcyjna. Zarejestrowanie takiej grupy jest obecnie prawie niemożliwe. Czy nie należałoby nowelizować tej ustawy? Należałoby również okazać maksymalną pomoc tym, którzy chcieliby takie grupy tworzyć. W Polsce powinno być zarejestrowanych dużo więcej grup producenckich, ponieważ przed przystąpieniem do Unii Europejskiej powinniśmy rozbudować rynek. Kolejna kwestia wiąże się z zagadnieniem rynków hurtowych szczególnie tych lokalnych. W planie finansowym zapisano na ten cel 15 mln zł. Jaka jest polityka Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wobec lokalnych rynków hurtowych? Jeśli Ministerstwo szybko nie podejmie decyzji w tej kwestii, te firmy zbankrutują i wszystkie przekazane do tej pory na ten cel środki publiczne zostaną zmarnowane. Czy nie należałoby udzielić tym przedsiębiorstwom szybkiej pomocy, aby mogły one współpracować z dużymi rynkami hurtowymi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WojciechZarzycki">Pan poseł Aleksander Grad poruszył bardzo istotny problem rynków hurtowych. W kontekście jego wypowiedzi, chciałbym zapytać, co się stanie z rynkiem hurtowym w Ksawerowie? Czy ten rynek będzie mógł dalej funkcjonować?Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa analizowały przyczyny niepowstawania grup producenckich? Wiadomo, że jedną z przeszkód jest fakt, iż wprowadza się podatek dochodowy. Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zamierza przygotować projekt nowelizacji ustawy z dnia 15 września 2000 r. o grupach producentów rolnych i ich związkach oraz o zmianie innych ustaw, aby ona przystawała do obecnych warunków?Kolejna sprawa dotyczy działalności finansowej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i współpracy z polskimi bankami. Czy prezes Agencji zamierza podpisywać umowy współpracy, w zakresie tworzenia systemu IACS i programu SAPARD a także w zakresie kredytowania rolnictwa, z polskimi bankami?Czy na przykład komitet budowy drogi gminnej będzie się mógł ubiegać o wsparcie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, mając zabezpieczone własne środki na tę inwestycję oraz dysponując oparciem w budżecie gminy? W jakiej formie będzie można tym ludziom pomóc?Czy kierownictwo Agencji zgadza się ze wszystkimi wnioskami pokontrolnymi, które znajdują się w materiale przygotowanym przez Najwyższą Izbę Kontroli? Część spraw nie została już uwzględniona w tym raporcie, ponieważ wyniknęła w ostatnim okresie. Myślę tutaj przede wszystkim o nieprawidłowościach dotyczących systemu IACS i SAPARD. Wiadomo, że pracownicy oddziałów wojewódzkich Agencji praktycznie przez dwa lata nie mieli co robić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechMojzesowicz">Przypominam państwu, że sprawy IACS i SAPARD będziemy omawiali w drugim punkcie porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KrystynaSkowrońska">Mam pytanie do prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W materiale przygotowanym przez Agencję brakuje informacji, jakie jest ogólne zapotrzebowanie na środki między innymi na dopłaty do kredytów dla rolnictwa. Czy Agencja posiada takie informacje?Jeśli już jest mowa o zmianie stopy redyskonta weksli, to chciałabym wiedzieć, jakie z tego tytułu Agencja poczyni oszczędności?Kolejna kwestia dotyczy zmiany przepisów związanych z dopłatami do kredytów na zakup ziemi. W tej chwili rolnicy nie mają możliwości zakupu ziemi. Mam tutaj na myśli drugie kredytowanie zakupu tego samego gruntu. Chodzi o taką sytuację, gdy właściciel, który uzyskał kredyt na zakup ziemi, chciałby taki grunt sprzedać. Czy Agencja widzi możliwość udzielenia drugiego kredytu?Czy Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dysponuje informacjami dotyczącymi zapotrzebowania na kredyty na tworzenie miejsc pracy na terenach wiejskich? Czy te potrzeby zostaną zaspokojone?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławKalemba">Jakie są przyczyny obniżenia i tak niewielkiej kwoty przeznaczonej na program zalesiania gruntów rolnych? W założeniach projektu planu finansowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na 2002 r. przewidywano kwotę 15,9 mln zł. W tej chwili proponuje się 5 mln zł. To jest radykalne zmniejszenie puli środków. W tej chwili w Polsce mamy 2 mln ha nieużytków rolnych. Przyjęliśmy ustawę o przeznaczeniu gruntów rolnych do zalesiania. Rolnicy złożyli wnioski, dzięki którym można by zalesić 30 tys. ha. Uważam, że w tej sytuacji należałoby przeznaczyć na ten cel co najmniej tyle środków, ile planowano w założeniach projektu planu finansowego Agencji. Ten problem jest podnoszony przez rolników praktycznie na każdym spotkaniu. Dlatego proszę jeszcze przemyśleć tę kwestię. Jeśli zmniejszymy pulę środków przeznaczonych na zalesianie gruntów rolnych, to się tylko ośmieszymy. Późnej będzie tak jak w przypadku grup producenckch. Sejm zdecydował o zwolnieniu z podatku dochodowego od osób prawnych grup producenckich. Gdyby ta decyzja została uszanowana, dzisiaj mielibyśmy znacznie więcej tych grup. Tymczasem Senat wprowadził zmiany. Rolnik sprzedając swoje produkty indywidualnie nie płaci tego podatku, w związku z tym nie będzie chciał przystąpić do grupy producenckiej, która ten podatek zapłacić musi. Już podczas prac legislacyjnych nad ustawą o grupach producentów rolnych i ich związkach oraz o zmianie niektórych innych ustaw mówiliśmy, że bez tego rozwiązania w zakresie zwolnienia z podatku, ta ustawa nie będzie funkcjonować. Wszyscy wiemy, w jakiej sytuacji jest budżet państwa. Jednak są takie zagadnienia, na które pieniądze muszą się znaleźć. Jedną z takich kwestii jest kredyt na powiększanie gospodarstw. Jak ta sprawa wygląda w porównaniu z ubiegłym rokiem? Jakie kwoty zostały przeznaczone na ten cel? Uważam, że nie możemy odstąpić od rozwiązania tego problemu. Ciągle mówimy o restrukturyzacji i modernizacji rolnictwa. Jeśli nie zapewnimy środków na ten cel, to nadal będziemy mówili, że rolnicy nie chcą modernizować gospodarstw i że są konserwatywni. Niedawno dowiedziałem się, że w bankach spółdzielczych zabrakło środków na kredyty nawozowe. Tak jest na przykład w Banku Spółdzielczym w Gostyniu w gminie Pogorzela w Wielkopolsce. Tam już nie udziela się tego typu kredytów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AdamOłdakowski">Moje pytanie dotyczy kredytów skupowych. Podmioty skupujące zboże muszą spłacić poprzednio zaciągnięte kredyty do 30 kwietnia 2002 r. Wiemy, że w tej chwili sprzedają zboże po cenach niższych niż wynosiła cena skupu i ponoszą duże straty. Kiedy zostanie przedłużony termin spłaty tych kredytów? Zbliżają się żniwa, a w takiej sytuacji zabraknie podmiotów skupujących zboże. Wiem, że Agencja Rynku Rolnego chce wyeksportować około 200 tys. ton zboża. Dochodzą do mnie informacje, że to zboże tylko formalnie zostanie wysłane za granicę. Kolejne pytanie dotyczy kredytów klęskowych. W 2000 r. była susza. W tym roku rolnicy mają spłacić ostatnią ratę udzielonych wtedy kredytów. Tymczasem w 2001 r. w niektórych regionach kraju znowu następowały różnego rodzaju klęski. Czy Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zamierza w tej sytuacji rozłożyć w czasie spłatę tych kredytów. To dotyczy dosyć dużej grupy rolników. Tak jak już powiedział pan poseł Stanisław Kalemba, w niektórych bankach brakuje już środków i zaprzestano udzielania kredytów nawozowych. Czy Agencja uruchomi dodatkowe środki na ten cel?N ]a zakończenie chciałbym się wypowiedzieć na temat zalesiania. W powiecie Bartoszyce rolnicy złożyli wnioski o zalesienie około 1 tys. ha. Jak w tej sytuacji starosta ma podzielić przyznany mu limit 36 ha? Ustawa o przeznaczeniu gruntów rolnych do zalesiania stanowi, że decydująca jest kolejność składania wniosków. Starosta będzie podejrzany o to, że przyznał limit znajomemu. Zgadzam się z panem posłem Stanisławem Kalembą, że Agencja powinna utrzymać przynajmniej tę kwotę na zalesianie, która była zapisana w założeniach projektu jej planu finansowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#DanutaHojarska">Jak to się stało, że banki w województwie pomorskim mogą udzielać kredytów klęskowych rolnikom z województw zachodniopomorskiego i opolskiego? Interweniowałam już w tej sprawie w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Rolnicy z województwa pomorskiego nie skorzystali z tych kredytów i środki są niewykorzystane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#CzesławPogoda">Na terenie Dolnego Śląska banki również oczekują na środki na dopłaty do kredytów z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na zupełnie inną kwestię. Pan Stanisław Kowalczyk mówił o środkach związanych z przekwalifikowaniem zawodowym ludności wiejskiej. Czy w ramach tych środków sfinansuje się również komputeryzację punktów szkoleniowych dla środowiska wiejskiego? Na przykład w ubiegłym roku w byłym województwie jeleniogórskim urządzono prawie 70 pracowni komputerowych. W dawnym województwie wałbrzyskim powstały trzy takie pracownie, we wrocławskim dwie, a w legnickim pięć. Docierają do mnie informacje, że takie działanie miało związek z kampanią wyborczą. Chodziło o przedstawicieli Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, którzy startowali w wyborach z list jeleniogórskich. Wydaje mi się, że prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa powinien przeanalizować tę sytuację. Należy zbadać, jak były wydawane środki Agencji w związku z tworzeniem pracowni komputerowych. Cała sytuacja budzi wielkie wątpliwości środowiska wiejskiego. Bardzo proszę pana prezesa Aleksandra Bentkowskiego oraz przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli, aby przyjrzeli się tej sprawie. Proszę także, aby przy podziale środków z tegorocznego budżetu, uwzględnić rażące dysproporcje rozdziału środków finansowych na ten cel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#LeszekKorzeniowski">Czy to prawda, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie podpisała z PKO BP umowy na udzielanie kredytów nawozowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi pani posłanki Krystyny Skowrońskiej. Pani posłanka poruszyła bardzo istotny problem powtórnego kredytowania. Są takie przypadki, gdy rolnik zaciąga kredyt na zakup gospodarstwa. Jeśli mu się nie powiedzie, to nic z tym gruntem nie można zrobić dopóki nie zostanie ogłoszone bankructwo. Chciałbym także powiedzieć, że w imieniu prezydium Komisji zwróciłem się do pana ministra Jarosława Kalinowskiego, wskazując na trudną sytuację podmiotów skupujących zboże. Nie muszę państwu mówić, jaka w tej chwili panuje sytuacja na rynku zbóż. Za trzy miesiące część z nas będzie chciała sprzedać nowe zboże, natomiast podmioty, które prowadziły skup w ubiegłym roku, ponoszą teraz duże straty. Niedługo te przedsiębiorstwa znikną z rynku ze względów ekonomicznych. Jeżeli rząd nie interweniuje w kwestii importu zboża i mąki, to w lipcu znajdziemy się w bardzo trudnej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#LeszekKorzeniowski">Czy Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ma już przybliżony plan skupu zbóż w tym roku? Jaka będzie cena podstawowa? Czy zostaną utrzymane dotacje? Według jakich zasad będzie prowadzony ten skup?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że te kwestie powinniśmy szczegółowo omówić na następnym posiedzeniu Komisji. Dlatego proszę, abyście państwo dzisiaj nie poruszali tych spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AleksanderBentkowski">Na początku chciałbym się odnieść do wypowiedzi związanych z realizacją ustawy o przeznaczeniu gruntów rolnych do zalesiania. Przypominam państwu, jak trudno było uchwalić tę ustawę. Posłowie nie chcieli uwierzyć, że rolnik, który oddaje swój grunt do zalesienia, będzie właścicielem lasu a na dodatek otrzyma z tego tytułu pieniądze. Wiele osób nie mogło uwierzyć, że Sejm zdecydował się uchwalić taką ustawę. Ustawa zaczęła obowiązywać od 1 stycznia 2002 r. Jak państwo wiecie w budżecie brakuje pieniędzy, w związku z tym można było odłożyć realizację zapisów tej ustawy. Uważałem jednak, że byłoby niedobrze, gdybyśmy zaczęli od zawieszenia realizacji tej ustawy. Dlatego w chwili, kiedy należało podejmować trudne decyzje komu środki zabrać, zdołaliśmy uratować 5 mln zł na zalesianie. Były przesłanki do odłożenia realizacji tej ustawy - nie były gotowe akty wykonawcze. Las musi zostać zasadzony do 5–10 maja. Potem jest to praktycznie niemożliwe. W związku z tym stwierdzenie udatności tego zasadzenia nastąpi po dwóch, trzech miesiącach. Starostowie mają obowiązek przesłania nam wszelkich informacji dotyczących tych działań do 15 sierpnia. Od 1 września będziemy wypłacać ekwiwalent. A zatem w tym roku wypłacimy 5 mln zł, ale w przyszłym roku rolnicy, którzy zasadzą las, otrzymają już 15 mln zł, ponieważ dopłaty obejmą cały rok. Powstaje pytanie, czy warto było uruchomić realizację tej ustawy z pięcioma milionami złotych i zapewnić rolnikom wpływy w przyszłym roku w wysokości 15 mln zł? To jest przecież włożenie rolnikom pieniędzy do kieszeni. To jest najprostsza forma pomocy wsi. W przyszłym roku ta kwota będzie trzykrotnie większa. Czy w tej sytuacji mieliśmy zrezygnować z realizacji ustawy? Ustawa nie byłaby realizowana w przyszłym roku, gdyby nie rozpoczęto tego procesu w 2002 r.Chciałbym także wyjaśnić, dlaczego zmniejszono tę kwotę z 15,9 do 5 mln zł. Na początku roku otrzymaliśmy informację, że zabraknie sadzonek. Do tej pory w niektórych mediach możemy przeczytać, że brakuje sadzonek. Mówi się, że sadzonek starczy do zalesienia 15 tys. ha. Zważywszy na to, że lasy państwowe także prowadzą akcję sadzenia lasów, może tych sadzonek zabraknąć. Agencja oczywiście przekazywała limity tylko tym starostom, którzy twierdzili, że mają zarezerwowane sadzonki. Wątpię, czy w Bartoszycach posiadają tyle sadzonek, aby zalesić 1 tys. ha. Przy podziale limitów przyjęliśmy pewną zasadę. W tych powiatach, w których starostowie wystąpili o zalesienie do 25–30 ha, przyznaliśmy pełne pokrycie wniosków. Pozostali otrzymają w miarę możliwości większą pomoc. Łącznie zostanie zalesionych około 8,5 tys. ha. To nie jest mała powierzchnia jak na pierwszy rok funkcjonowania ustawy o przeznaczeniu gruntów rolnych do zalesienia. W ustawie wyraźnie jest napisane, który wniosek zostanie pierwszy zrealizowany. Długo zastanawialiśmy się, jak zniwelować ten korupcjogenny zapis ustaw. Nie ma co ukrywać - to jest idealna okazja do handlowania zgodami na zalesianie. Wprowadziliśmy zasadę rejestracji wniosków pod określonym numerem.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#AleksanderBentkowski">Potem rozpatruje się wnioski według kolejności rejestrowania. Zwróciłem się do starostów z prośbą o nie przekraczanie limitu 5 ha na jednego rolnika. Zdarzało się, że proszono o zalesienie tylko 2, 3 czy 15 ha na cały powiat. Rolnicy i starostowie nie byli przygotowani do skorzystania z programu zalesiania. Chciałbym także powiedzieć, że przy przygotowywaniu ustawy zakładaliśmy, że będzie ona funkcjonować w podobny sposób, jak prawo w Unii Europejskiej. Tam w 75% koszty tego programu pokrywa Unia Europejska. Wspólnie z przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi próbujemy pozyskać z Unii Europejskiej środki na ten cel w przyszłym roku. Odpowiada nam się, że będziemy mogli skorzystać z tych funduszy po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Dlaczego nie wcześniej? Gdyby się to udało, to oczywiście można by zwiększyć obszar zalesiania. Środki na zalesianie na pewno nie będą pochodziły z funduszu SAPARD. W założeniach programowych SAPARD mówi się o zalesianiu, ale on funkcjonuje na zupełnie innych warunkach i z tego funduszu pieniędzy nie otrzymamy. Chciałbym się także wypowiedzieć w kwestii naboru pracowników do obsługi systemu IACS i funduszu SAPARD. Rozpisano konkurs ogólnopolski. Informacje o konkursie pojawiały się w prasie. Kandydatom postawiono szalenie wysokie wymagania. Zgłosiło się około 1300 osób do obsługi IACS i około 1100 do pracy przy funduszu SAPARD. Przypominam, że przy funduszu SAPARD ma pracować 80 osób. Przyznaję, że kandydaci musieli przejść skomplikowane szkolenie i zdać bardzo trudny test. Egzamin zdało tylko 20% kandydatów. Być może był on zbyt trudny, ale to odbywało się według standardów Unii Europejskiej. Jak już mówiłem, efekt tego egzaminu był taki, że zakwalifikowało się tylko 20% kandydatów. Teraz Komisja Europejska będzie wybierać wśród tych ludzi. Proszę nie posądzać nas o jakieś preferencje polityczne. Tego typu posądzenia są głupie i żenujące. Oczywiście, że w przypadku osób pracujących przy systemie IACS, będziemy preferować ludzi pochodzenia wiejskiego. To są ludzie, którzy znają środowisko i wiedzą, jak z rolnikiem rozmawiać. Nie można ustawicznie odwoływać się do koneksji politycznych. Do kolczykowania bydła nie jest potrzebna legitymacja partyjna. Przestańmy do tego ustawicznie się odwoływać. Pewnym mitem jest także liczba zatrudnionych pracowników. Rzeczywiście poprzedni kontrakt przewidywał, że Agrocomp zatrudni do końca 2002 roku 4,5 tys. pracowników do obsługi systemu IACS. Wtedy od 1 stycznia 2003 r. cały ciężar utrzymania tych pracowników spadłby na Agencję. Tak by było do czasu uzyskania akredytacji. Przedtem mówiło się, że Agrocomp będzie utrzymywał tych pracowników do czasu uzyskania przez Agencję akredytacji. Uważam, że zatrudnianie tak dużej liczby osób jest nonsensem. Chcemy dochodzić do tego stanu zatrudnienia bardzo powoli. Mamy niestety złe doświadczenie, jeśli chodzi o fundusz SAPARD. Do pracy przy tym funduszu przyjęliśmy 230 pracowników, którzy od dwóch lat nic innego nie robią, tylko się uczą jak stosować procedury SAPARD. Audytorzy z Unii Europejskiej przywiązują nieprawdopodobną wagę do urzędników. Musiałem przyrzec audytorom, że zatrudnię dalszych 80 pracowników. Oni nie będą nic robili przez następne pół roku.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#AleksanderBentkowski">Tymczasem przedstawiciele Unii Europejskiej twierdzą, że wcześniejsze przygotowanie tych pracowników jest konieczne. Chodzi o to, aby w momencie, gdy pojawią się wnioski, były one właściwie rozpatrywane. Taka sama sytuacja jest w przypadku IACS. Czym się teraz mogą zajmować osoby, które mają obsługiwać ten system? W tej chwili przyjmiemy do pracy tylko po jednym pracowniku w powiecie, aby zagospodarowali pomieszczenia potrzebne do uruchomienia IACS. Ustaliliśmy już ze starostami, które to będą lokale. Chcemy, aby IACS funkcjonował w lokalach samorządowych. Kolejne osoby zostaną zatrudnione najpierw w czerwcu, a potem w lipcu i sierpniu. W ten sposób do końca lipca w każdym powiecie będziemy mieli po trzech pracowników. Wśród nich musi być przynajmniej jeden geodeta i jeden informatyk. Od 1 września rozpoczniemy dystrybucję sprzętu komputerowego, który zostanie zainstalowany w tych lokalach. Ci ludzie w dalszym ciągu nie będą normalnie pracować na rzecz IACS. Oni będą się szkolić. Kolejni pracownicy zostaną zatrudnieniu we wrześniu, kiedy zostanie uruchomiona akcja kolczykowania, która musi być zakończona jeszcze w tym roku. Trzeba będzie zakolczykować 6,5 mln sztuk bydła. Do końca roku w każdym powiecie będzie pracować przy tym systemie 5 osób. To jest trzykrotnie mniej, niż zakładano poprzednio. Uważam, że taka liczba pracowników jest całkowicie wystarczająca, aby system uruchomić. Powtarzam, że w dalszym ciągu ci pracownicy poza szkoleniem, nic nie będą robić. Unia Europejska wymaga, aby w każdym powiecie przynajmniej dwie spośród zatrudnionych osób znały dobrze język angielski. A zatem dwóch spośród pięciu pracowników musi znać bardzo dobrze język angielski. Być może część tych pracowników wyjedzie na szkolenie za granicę. Jak już powiedziałem preferujemy ludzi młodych i dobrze wykształconych. To są podstawowe kryteria, którymi się kierujemy przy doborze pracowników do obsługi systemu IACS i funduszu SAPARD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WojciechMojzesowicz">Pan prezes Aleksander Bentkowski stwierdził, że do kieszeni rolników wkłada się 5 mln zł. Myślę, że należałoby raczej powiedzieć, że rolnicy mają szansę zarobić 5 mln zł. Z wypowiedzi pana prezesa wynika, że rolnicy otrzymają te pieniądze za nic. Chciałbym się jeszcze ustosunkować do wypowiedzi pana prezesa Aleksandra Bentkowskiego odnośnie sposobu rekrutacji pracowników Agencji. Z niepokojem obserwuję, w jaki sposób dobiera się kandydatów do pracy przy systemie IACS. Czas pokaże, czy moje obawy były słuszne. Powinni być zatrudniani ludzie młodzi. Znam taki przypadek, że ktoś jest na wcześniejszej emeryturze i okazuje się, że ma koordynować system IACS na szczeblu wojewódzkim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#StanisławKowalczyk">Wiele pytań dotyczyło finansów Agencji. Pan poseł Marian Curyło stwierdził, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa musi zwrócić Komisji Europejskiej 2.831 tys. euro. Nie mówiłem o tym, bowiem tej pozycji nie ma w planie finansowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Nawet, gdyby wystąpiła konieczność zwrotu tych środków, to nie będą one wypłacone z budżetu Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Pan poseł Aleksander Grad prosił o przedstawienie szczegółowych informacji na temat wykorzystania oszczędności powstałych w wyniku renegocjacji umowy z firmą HewlettPackard.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AleksanderBentkowski">Proponuję, abyśmy w tej chwili nie mówili o systemie IACS i funduszu SAPARD, ponieważ przedstawimy państwu informację na ten temat w drugiej części posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#StanisławKowalczyk">Jeśli chodzi o grupy producenckie, to rzeczywiście jest ich bardzo niewiele. Na podstawie uzyskanych informacji można powiedzieć, że do lutego 2002 r. zarejestrowano 12 grup producenckich. Około sześćdziesięciu wniosków czekało na rozpatrzenie. Te wnioski systematycznie napływają. Tak naprawdę są dwie przyczyny tego, że grupy są tworzone tak niechętnie. Po pierwsze rolnicy czekają na nowelizację ustawy z dnia 15 września 2000 r. o grupach producentów rolnych i ich związkach oraz o zmianie innych ustaw. Drugi powód jest taki, że część grup sądziła, że nie będzie musiała się powtórnie rejestrować. W Polsce istnieje około czterysta inicjatyw, które można zakwalifikować do grup producentów rolnych. Te podmioty funkcjonują w oparciu o dotychczasowe prawodawstwo, na przykład na zasadzie stowarzyszeń. Do tej pory uważano, że tego rodzaju podmiot automatycznie otrzyma wsparcie, które jest okazywane grupie producenckiej. Kiedy okazało się, że ustawa w taki sposób nie funkcjonuje, rolnicy zaczęli składać wnioski. Panowie posłowie Aleksander Grad i Wojciech Zarzycki pytali o rynki hurtowe. W ubiegłym tygodniu w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbyło się spotkanie przedstawicieli wszystkich agencji podległych temu resortowi. Tam zapadła decyzja o przygotowaniu projektu stopniowego odchodzenia agencji z rynków hurtowych. Powołano zespół, który w kwietniu przygotuje koncepcję pozbycia się akcji rynków hurtowych. Oczywiście zostanie wskazany docelowy akcjonariusz oraz sposób restrukturyzacji długów tych spółek. Zadłużenie tych spółek jest bardzo wysokie, zwłaszcza w przypadku rynków o charakterze ponadregionalnym, gdzie gwarancji udzielił Skarb Państwa. Zespół stoi przed naprawdę trudnym zadaniem. Niemniej jednak Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest zdeterminowane, aby ten problem rozwiązać. Rynki hurtowe, które powstały między innymi dzięki środkom publicznym, powinny się znaleźć w rękach osób, które na tych rynkach sprzedają i kupują. Ta informacja dotyczy także rynku w Ksawerowie. Odbyło się tam posiedzenie senackiej komisji rolnictwa, w którym uczestniczył również pan poseł Wojciech Zarzycki. Rozmawialiśmy o przyszłości tego rynku. Pojawiły się pewne propozycje cofnięcia procesu likwidacji rynku hurtowego. W te działania mocno angażuje się Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa. Pan poseł Wojciech Zarzycki pytał również o działalność finansową Agencji i współpracę z polskimi banki. W tym kontekście chciałbym zwrócić uwagę na to, że w przyszłości Polska będzie otrzymywać z Unii Europejskiej środki na dopłaty bezpośrednie. Czym innym jest obecny sposób kredytowania rolnictwa i obszarów wiejskich. Od czwartego kwartału 2001 r. zdecydowana większość limitów jest kierowana do banków regionalnych zrzeszających banki spółdzielcze oraz oddziałów Banku Gospodarki Żywnościowej. W tej chwili w zależności od rodzaju kredytów przekazujemy do tych banków od 85–95% limitów. Dodatkowe 40 mln zł na kredyty rzeczowe w 93% zostało skierowane do tych banków. Jeśli chodzi o kredyty nawozowe, to Agencja w tym roku uruchomiła dużą akcję kredytową.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#StanisławKowalczyk">W pierwszych dwóch miesiącach oraz na początku marca 2002 roku Agencja przekazała do banków limity w wysokości 40 mln zł. W pierwszym kwartale 2001 r. zostały udzielone kredyty z dopłatami na kwotę 69 mln zł. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że stopa redyskonta weksli spadła o 1/3, to zobaczymy, że dostępność kredytów nie powinna być inna. W tamtym roku tak licznych głosów mówiących o braku kredytów nie było. Mamy świadomość, że te środki mogą być jednak niewystarczające. Dlatego, jak już powiedziałem, do części banków przesłaliśmy nowe limity na łączną kwotę 40 mln zł. W sumie przeznaczymy na dopłaty do kredytów nawozowych 80 mln zł. Banki już w tej chwili są w stanie udzielić tyle kredytów nawozowych, ilu udzieliły w całym 2001 r. Oczywiście są pewne niedobory w określonych placówkach. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa współpracuje z kilkunastoma bankami. Każdy bank ma kilkaset, a czasami kilka tysięcy oddziałów. Oznacza to, że rolnicy mogą trafić do kilku tysięcy różnych placówek. Zawsze znajdzie się taki oddział banku, gdzie tych kredytów nie będzie. Przyczyna tego stanu rzeczy może wynikać z bardzo wielu powodów. W ubiegłym tygodniu był u mnie dyrektor oddziału jednego z banków, z którymi współpracujemy. Zapytał mnie, dlaczego Agencja nie przesyła do tego oddziału limitów określonego kredytu. Odpowiedziałem, że centrala tego banku takich limitów nie zamówiła. Skoro centrala banku nie jest zainteresowana, to trudno się dziwić, że oddziały nie dysponują limitami kredytów z dopłatami. Każdy bank prowadzi własną politykę kredytową. Taki bank specjalizuje się w jakimś typie kredytu. Są takie banki, które w ogóle rezygnują z kredytowania rolnictwa ze względu na bardzo wysokie ryzyko. W placówkach tych banków kredytów z dopłatami Agencji na pewno nie będzie. Pan poseł Leszek Korzeniowski pytał, czy to prawda, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie podpisała z PKO BP umowy na udzielanie kredytów nawozowych. W ubiegłym tygodniu Agencja przesłała do banków standardowe umowy na dopłaty do kredytów nawozowych. Do dzisiaj tylko dwa banki zdążyły podpisać umowy i zwrócić dokumenty do Agencji. Pozostałe instytucje finansowe tego nie zrobiły. Niektóre banki przysłały za to szereg uwag do przygotowanych przez nas umów, proponując między innymi podniesienie prowizji, stwierdzając, że proponowana przez nas prowizja jest zbyt niska. Takie elementy również musimy brać pod uwagę, gdy ktoś nas informuje, że w jakimś banku dostęp do kredytów jest ograniczony. W tej chwili nie powinno brakować limitów na dopłaty do kredytów nawozowych. Nie powinno w tym roku zabraknąć także środków na dopłaty do kredytów skupowych. Te pieniądze będą wypłacane z budżetu Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz z innego źródła w przypadku niewykorzystania środków związanych z programem SAPARD. Jeśli chodzi o popyt na kredyty, to Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wie, jaka jest skala potrzeb. W ubiegłym roku Agencja wspólnie z bankami wygenerowała 2,042 mld zł kredytów inwestycyjnych. Był to najwyższy poziom udzielanych kredytów od 1997 r. W tej chwili na podstawie wniosków i biznesplanów opiniowanych przez ośrodki doradztwa rolniczego można powiedzieć, że istnieje zapotrzebowanie na 3, 5–4 mld zł kredytów. Podobny poziom zapotrzebowania na kredyty sygnalizują nam także banki. W 2002 r. zaplanowaliśmy w budżecie Agencji środki, które pozwolą wygenerować kredyty na poziomie 3 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#StanisławKowalczyk">To nie pokryje wszystkich potrzeb, ale zbliżymy się chociaż do poziomu z 1997 r., kiedy mówiono, że te kredyty są stosunkowo dostępne. Rzeczywiście bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się kredyty dla młodych rolników i na zakup ziemi. W ubiegłym roku prawie połowa środków została przeznaczona na kredyty dla młodych rolników. W tym roku banki sygnalizują nam ponowne duże zainteresowanie tego typu kredytami i kredytami branżowymi. W tym ostatnim przypadku to jest pozytywny symptom, ponieważ te środki są przeznaczane na cele modernizacyjne. Przedstawiciele Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa są w stałym kontakcie z przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Współpracujemy przy wprowadzaniu zmian do tych linii kredytowych. Myślę, że zgłaszane przez izby rolnicze, związki zawodowe i inne gremia wnioski, będą brane pod uwagę w naszych pracach. Chodzi o uatrakcyjnienie tych linii kredytowych. Odnosząc się do wypowiedzi pani posłanki Danuty Hojarskiej, chciałbym powiedzieć, że nie wiem, dlaczego nie ma limitów kredytowych w województwie pomorskim. Oczywiście sprawdzimy informacje dotyczące niewykorzystanych środków i limitów zarezerwowanych dla rolników z innego województwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TeresaUrbaniak">Chciałabym odpowiedzieć na pytania dotyczące zapotrzebowania na kredyty służące tworzeniu nowych miejsc pracy. Pan prezes Stanisław Kowalczyk mówił już o tym, że minister rolnictwa i rozwoju wsi zgodził się na uruchomienie tych pożyczek. Chodzi o kwotę 13,5 mln zł. Praktycznie na bieżąco realizujemy wszystkie wnioski składane przez osiemnaście współpracujących z nami banków. Obecnie rozszerzyliśmy tę sieć o banki regionalne. Agencja do dzisiaj wydała zgody na dopłaty w wysokości 10,5 mln zł. Będziemy mogli zatwierdzać kolejne wypłaty do wysokości 13,5 mln zł. Zapewne będą wpływały następne wnioski. Po tym jak w rozporządzeniu z 2001 r. podniesiono maksymalną kwotę pożyczki do 200 tys. zł widać bardzo znaczny wzrost zainteresowania tymi kredytami. Dzięki decyzji ministra rolnictwa i rozwoju wsi mogliśmy uruchomić te środki już na początku roku. Chciałabym się jeszcze wypowiedzieć w kwestii kredytów klęskowych. Minister rolnictwa i rozwoju wsi zgodził się, abyśmy realizowali dopłaty do tych kredytów, które zatwierdzono w drugiej połowie ubiegłego roku. Na podstawie tego upoważnienia, banki które nie zdążyły udzielić kredytów, mogą ponownie wystąpić do Agencji o wyrażenie zgody. Znam przypadki, gdy ludzie interweniują, że w jakimś oddziale banku nie można pobrać danego kredytu, po czym okazuje się, że takiego zapotrzebowania nie zgłosiła centrala tego banku. Agencja stara się na bieżąco przyznawać limity kredytowe, jeśli tylko bank wystąpi z takim wnioskiem. Wyjaśnimy przypadek, o którym mówiła pani posłania Danuta Hojarska. Pan poseł Adam Ołdakowski pytał o możliwość wydłużenia okresu spłaty kredytów klęskowych. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na wniosek ministra rolnictwa i rozwoju wsi przeanalizowała skutki finansowe takiej decyzji. Czekamy na decyzję ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WojciechMojzesowicz">Kiedy Agencja przesłała do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wyniki tej analizy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławKowalczyk">To było w drugiej połowie marca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WojciechMojzesowicz">Mam nadzieję, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi szybko podejmie decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#StanisławKowalczyk">Mówiłem o popycie na kredyty inwestycyjne, ale chciałbym jeszcze powiedzieć kilka słów o kredytach z pozostałych grup. Wydaje mi się, że w przypadku pozostałych kredytów istnieje pewien pułap, którego przez ostatnie kilka lat Agencja nie może przekroczyć. Prawdopodobnie ten pułap w jakimś stopniu odzwierciedla pojemność rynku. To dotyczy kredytów rzeczowych, które od kilku lat są na poziomie 2 mld zł. Z tych kredytów systematycznie korzysta około 350 tys. gospodarstw. Jeśli chodzi o kredyty skupowe, to górną granicą jest kwota 4, 5 mld zł. Od trzech lat zbliżamy się do tego poziomu i nie możemy go przekroczyć. Taka jest po prostu chłonność rynku przy obecnych parametrach dostępności tych kredytów oraz tempie rozwoju gospodarki. Jedno z pytań dotyczyło przekwalifikowania zawodowego ludności wiejskiej. Ten program jest realizowany od kilku lat. W Agencji jest powoływana komisja składająca się z pracowników Agencji i Rady Agencji. Komisja co roku formułuje pewne zasady podziału środków, opierając się na dwóch parametrach: dostępności do tych środków oraz ilości wniosków, jakie wpłynęły do Agencji. Wniosków jest zawsze o wiele więcej, niż środków, które umożliwiają ich realizację. Komisja uznała, że na jeden projekt należy przeznaczyć minimum 15 tys. zł. Taki limit jest przestrzegany. Jeżeli wystąpiły jakieś dysproporcje w podziale środków w ubiegłym roku, to trzeba to sprawdzić. W tej chwili nie potrafię odpowiedzieć na pytanie pana posła Czesława Pogody. Chciałbym także powiedzieć, że w 2002 r. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie będzie finansować przedsięwzięć z zakresu infrastruktury. Nie będziemy dofinansowywać projektów gmin. Takich zadań nie ma w planie rzeczowym, który minister rolnictwa i rozwoju wsi przekazuje co roku Agencji. Dofinansowanie projektu budowy drogi będzie możliwe tylko wtedy, gdy zostanie uruchomiony program SAPARD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AdamOłdakowski">Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie dotyczące wydłużenia okresu spłaty kredytów skupowych udzielonych podmiotom skupującym zboże. Za sytuację na rynku zboża odpowiadają nie tylko podmioty skupujące. Państwo poprzez swoją politykę doprowadziło do tego, że obecnie cena zboża jest niższa niż w żniwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AleksanderGrad">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi pana prezesa Stanisława Kowalczyka w kwestii rynków hurtowych. Pan prezes powiedział, że do końca kwietnia specjalnie powołany zespół ma przygotować plan kapitałowego wyjścia agencji rządowych ze spółek prowadzących rynki hurtowe. Czy brana jest pod uwagę możliwość przejęcia tych akcji i udziałów przez samorządy lokalne? Przypominam, że docelowymi właścicielami akcji spółek prowadzących rynki hurtowe mieli być producenci, czyli rolnicy i ich związki. Dzisiaj te spółki mogą być przejęte przez te podmioty, które zajmują się handlem. Może się okazać, że właścicielami rynków hurtowych są pośrednicy, wtedy znowu będziemy narzekać, że rolnik nie może zadbać o własne interesy. Na przykład rynek hurtowy w Tarnowie jest zapisany w kontrakcie regionalnym i marszałek województwa zdecydował się współfinansować ten projekt, czekając na ostateczną decyzję Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dlatego proszę, aby tego typu decyzje były podejmowane szybciej. Duże rynki pochłaniają ogromne pieniądze. Do giełdy w Lublinie dopłacimy 12 mln. Przypuszczam, że ta kwota starczy tylko na pokrycie zobowiązań. Natomiast w przypadku małych rynków, przy niewielkich inwestycjach można uzyskać efekt. Potrzebne są szybkie działania, aby te rynki uratować. Za kilka miesięcy będzie już za późno. Czy Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przeprowadziła symulację wysokości potrzebnych środków w przyszłych latach? Zobowiązania Agencji stale rosną. Jaką dotację będzie musiała otrzymywać Agencja w następnych latach, aby móc wykonywać swoje podstawowe zadania? Ciągle przesuwa się terminy spłat kredytów. Taka sytuacja powoduje nawarstwianie zadłużenia. Ja to będzie wyglądało w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat. Czy Agencja przeprowadziła takie wyliczenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechMojzesowicz">Jak już powiedziałem, na następnym posiedzeniu Komisja będzie omawiała problem skupu i zapasów. Dlatego bardzo proszę pana posła Adama Ołdakowskiego, aby zaczekał z zadawaniem pytań dotyczących skupu do kolejnego posiedzenia Komisji. Proszę przedstawicieli Agencji, aby udzielili odpowiedzi na pytania zadane przez pana posła Aleksandra Grada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StanisławKowalczyk">Nie mogę dzisiaj odpowiedzieć na pytanie dotyczące rynków hurtowych. Gdybyśmy znali odpowiedź na to pytanie, to nie potrzeba by było powoływać tego zespołu. Jeśli chodzi o rynek hurtowy w Tarnowie, to w tej chwili jest zgoda na udzielenie pożyczki. Agencja zarezerwowała środki na ten cel, ale tam jest jeszcze inny problem. Marszałek województwa nie wiedział, czy w kontrakcie regionalnym otrzyma środki na dofinansowanie tego rynku. Wczoraj otrzymaliśmy informację, że zamiast 2,5 mln zł przyznano jedynie 800 tys. zł. W tej sytuacji nie wiadomo, czy spółka potrafi stworzyć taki plan finansowy, aby przy braku 1,7 mln zł rynek przetrwał. Ponadto spółka musi przedstawić wiarygodny plan rozwoju. Bez tego dokumentu trudno będzie zaangażować 600 tys. zł z budżetu Agencji. Jeśli chodzi o symulację przyszłych potrzeb finansowych Agencji, to dysponujemy taką prognozą, ale tylko w zakresie kredytów inwestycyjnych. W przypadku innych zobowiązań Agencji możemy mówić tylko o tym i następnym roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zamykam dyskusję. Przystępujemy do rozpatrzenia drugiego punktu porządku obrad - informacja o stanie prac na rzecz wprowadzenia programów SAPARD i IACS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#CzesławSiekierski">Informację zaprezentują państwu przedstawiciele Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Przedtem chciałbym się jednak odnieść do kilku spraw, które dotyczą zarówno planu finansowego Agencji, jak i wdrażania programów IACS i SAPARD. Projekt planu finansowego Agencji jest obecnie uzgadniany z Ministerstwem Finansów. Ten dokument musi być również zaakceptowany przez ministra odpowiadającego za rozwój regionalny. A zatem możliwe są jeszcze pewne przesunięcia środków. Myślę, że przy korekcie planu zostanie uwzględniona część zgłoszonych dzisiaj wniosków. W uzgodnieniach międzyresortowych znajduje się także rozporządzenie regulujące przesunięcie terminu spłaty kredytów skupowych z końca kwietnia na koniec czerwca. Program interwencji na rynku będzie przedmiotem obrad na jutrzejszym posiedzeniu Komitetu Rady Ministrów. W przygotowaniu jest resortowy program dotyczący grup producenckich oraz program rządowy związany z rynkami hurtowymi. O kierunku zmian mówił już pan prezes Stanisław Kowalczyk. Nie możemy zaprzepaścić tego, co już udało się stworzyć, ale musimy patrzeć na tę sprawę przez pryzmat rozwiązań docelowych. Widzę tutaj pewną funkcję samorządów oraz rolników, którzy powinni uczestniczyć w procesie tworzenia i rozwoju rynków hurtowych. Przedstawiciele rządu wystąpili do komisarzy Güntera Verheugena i Franza Fischlera w sprawie zwrotu 2,8 mln euro środków programu PHARE. Zobaczymy jaki będzie wynik tych wystąpień. Otrzymaliśmy już notę obciążeniową. W tym samym czasie rozpoczęto procedurę uruchamiania rezerwy celowej. Robimy wszystko, aby zwrot tych środków nie był konieczny. Możemy utracić część środków z programu PHARE na 2000 r. W związku z tym podjęliśmy działania, aby te środki zostały przekazane na zakup kolczyków dla bydła. Rozmowy w tej sprawie trwają. Mam nadzieję, że Komisja Europejska wyrazi zgodę na takie wykorzystanie tych pieniędzy. SAPARD i sprawa akredytacji Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w dużej części leży w kompetencjach Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AleksanderBentkowski">Zacznę od przedstawienia informacji o stanie prac na rzecz wprowadzenia programu SAPARD. Audyt w tej sprawie został przeprowadzony w połowie marca i wyniki tego audytu są pozytywne dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Audytorzy nie dopatrzyli się uchybień w przygotowaniu Agencji do obsługi funduszy z programu SAPARD. Chciałbym jeszcze raz zwrócić uwagę na stopień zbiurokratyzowania instytucji Unii Europejskiej. Przedstawiciele Komisji Europejskiej przywiązują dużą wagę do tej kwestii. Audytorzy stwierdzili, że napisanie protokołu zajmie im trzy miesiące. Po naszych prośbach i naleganiach obiecali przyspieszyć swoją pracę. Być może, jeśli wszystko pójdzie dobrze, w drugiej połowie kwietnia lub na początku maja Agencja powinna otrzymać akredytację. Do tego czasu nie można uruchomić żadnych procedur. Wszystko musi wystartować równocześnie. Takie są zasady, ponieważ chodzi o to, aby nikt wcześniej nie poznał niuansów programu. W związku z tym istnieją poważne obawy, czy osoby zainteresowane tym programem będą w stanie przygotować odpowiednie wnioski, tak aby można było uruchomić wypłaty jeszcze w tym roku. Unia Europejska oferuje nam dosyć duże sumy. Trudno w tej chwili powiedzieć, jakie to będą środki, ale można przypuszczać, że będziemy mogli wykorzystać kilkaset milionów euro w tym roku. Pieniądze otrzymamy pod warunkiem, że inwestycje realizowane w ramach programu SAPARD zostaną rozpoczęte po uzyskaniu przez Agencję akredytacji i zakończone jeszcze w tym roku. Te dwa terminy powodują, że wykorzystanie środków przyznanych na ten rok wydaje się nierealne. Niemniej jednak będziemy się starać o to, aby rozpocząć jak najwięcej inwestycji oraz aby były one realizowane etapami. Wtedy będzie można w ten sam sposób rozliczać dotacje. Jak już powiedziałem, Unia Europejska przeznacza na program SAPARD znaczne środki. Jednak ten program ma również swoje ujemne strony. Około 50% kosztów inwestycji wnioskodawca otrzymuje dopiero po zakończeniu tej inwestycji. Powstaje problem, czy rolnik lub samorząd prowadzący daną inwestycję, jest w stanie sfinansować te 50%. Założenia programowe stanowią, że inwestor nie może korzystać z podwójnego premiowania. Jeśli otrzymuje 50% dotację do inwestycji, to nie może się starać o kredyt preferencyjny. W tej sytuacji wielu rolników i niektóre samorządy nie odważą się wziąć kredytów komercyjnych, od których ciągle trzeba płacić bardzo wysokie odsetki. Ponownie jesteśmy przy problemie stóp procentowych. Jeśli te stopy nie zostaną obniżone do około 10%, inwestorzy nie będą mogli korzystać z kredytów. Wspólnie z bankami będziemy się starać wymyślić takie rozwiązania, które umożliwią pobieranie krótkoterminowych kredytów o korzystnym oprocentowaniu. Wszystko jednak opiera się na rachunku ekonomicznym i bez zmian stóp procentowych nie ma mowy o pozytywnej reakcji banków. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wystąpi do ministra rolnictwa i rozwoju wsi o zmianę rozporządzenia i możliwość udzielania gwarancji na kredyty zaciągane z myślą o realizacji inwestycji w ramach programu SAPARD.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#AleksanderBentkowski">Będą to kredyty krótkoterminowe. Inwestycje realizowane w ramach tego programu są raczej pewne, więc niewielkie jest tutaj ryzyko. Mam nadzieję, że minister szybko podejmie w tej sprawie decyzję. Już w kwietniu będziemy zachęcać samorządy i rolników do zainteresowania się programem SAPARD. Chodzi o to, aby potencjalni inwestorzy mieli czas na przygotowanie wniosków. Zakładamy, że wnioski będzie można składać już od 1 czerwca 2002 r. Mogę państwa zapewnić, że Agencja będzie bardzo szybko rozpatrywać te wnioski i wydawać promesy na finansowanie 50% inwestycji. Pozostanie nam tylko czekać na zakończenie tych inwestycji. Prześlemy państwu wszystkie materiały dotyczące programu SAPARD łącznie z przykładem wniosku, który trzeba składać w oddziałach Agencji. Chciałbym teraz omówić stan prac na rzecz wprowadzenia Zintegrowanego Systemu Zarządzania i Kontroli IACS. Nie chciałbym w tej chwili wracać do przeszłości, chyba że będą takie pytania. Zresztą na sali są obecni przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, którzy mają większe uprawnienia do oceniania tego co było. W związku z tym poinformuję państwa o tym, co zamierzamy zrobić. W pierwszej części posiedzenia Komisji pan poseł Piotr Krutul pytał, czy musi być skończony proces tworzenia systemu IACS z chwilą przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. System na pewno musi funkcjonować przynajmniej w zakresie rejestracji gruntów. Komisja Europejska nakłania nas do tego, abyśmy się zgodzili na dotację do hektara. To jest dotacja progresywna, zachęcająca do nie uprawiania gruntu. W ten sposób premiuje się dobrego rolnika jak i tego, który na przykład utrzymuje użytek zielony. Byłoby to najgorsze rozwiązanie, degradujące polską wieś. Myślę, że przed tym powinniśmy się mocno bronić. Nawet w przypadku przyjęcia tego rozwiązania, niezbędny jest rejestr gruntów i gospodarstw. A zatem pewien fragment IACS w każdym wypadku jest potrzebny. Jednak aby nie stwarzać wrażenia, że Polska nie jest przygotowana do przyjmowania dopłat bezpośrednich, powinniśmy uruchomić cały system IACS.W tym miejscu chciałbym powiedzieć kilka słów o umowie z firmą HewlettPackard. Myślę, że ostatecznie udało się wynegocjować całkiem dobre warunki. Z uznaniem stwierdzam, że firma HewlettPackard przyjęła na siebie obowiązek stworzenia części płatniczej systemu. Umowa, która była podpisana poprzednio, przewidywała tylko stworzenie rejestru bydła i gruntów. To było do niczego niepotrzebne. Taki rejestr byłby potrzebny przy przyjęciu rozwiązania udzielania dopłat do hektara. Zasadnicza część systemu, która stwarza możliwość udzielania dopłat rolnikom, zostanie przygotowana przez firmę HewlettPackard za mniejszą cenę o 4, 5 mln euro. Jest to olbrzymie zadanie i tutaj muszę z dużym uznaniem odnieść się do tej firmy, ponieważ rzeczywiście przyjęła na siebie olbrzymi obowiązek przygotowania pełnego programu informatycznego, który może być wykorzystany do realizacji systemu IACS w Polsce. Zakończyliśmy już negocjacje z firmą Hewlett Packard. Program ma być gotowy do końca grudnia 2002 r. Być może część płatnicza tego programu zostanie uruchomiona miesiąc później.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#AleksanderBentkowski">W każdym razie nie przeszkodzi to w terminowym uruchomieniu systemu IACS.Wcześniej możemy przygotować dane, które trzeba będzie wprowadzić do programu. Chodzi tutaj o pełną ewidencję zwierząt i gruntów. Te dane są intensywnie przygotowywane. Niebawem rozpiszemy przetarg na zakup kolczyków oraz na wybór instytucji, która zajmie się kolczykowaniem zwierząt. Kolczykowanie musi się rozpocząć nie później niż 1 września 2002 r. i musi się zakończyć do 31 grudnia 2002 r. W ten sposób na początku stycznia będziemy mieli zakończoną całą ewidencję bydła. Począwszy od końca września będzie można wprowadzać do programu informatycznego to bydło, które zostało już zakolczykowane. Miesięcznie zamierzamy oznakować około 1,5 mln sztuk bydła. Drugi rodzaj danych dotyczy ewidencji gruntów i gospodarstw rolnych. Z tym się wiąże następny, niezwykle ważny problem. Trzeba będzie stworzyć ortofotomapę. Konieczność wykonania ortofotomapy wynika z treści art. 4 rozporządzenia Unii Europejskiej nr 3508/92, które zaleca tworzenie systemu identyfikacji działek rolniczych, wykorzystując do tego celu skomputeryzowane techniki systemu informacji geograficznej. Powyższe rozporządzenie nałożyło na kraje członkowskie Unii Europejskiej obowiązek wprowadzenia technik systemu identyfikacji geograficznej w graficznej części systemu identyfikacji działek od 1 stycznia 2005 r. Ortofotomapa to jest po prostu zdjęcie całej Polski, na którym będą zaznaczone wszystkie działki. Koszt sporządzenia takiej mapy wyniesie około 400 mln zł. Agencja przygotowuje się do tego przedsięwzięcia. Współpracujemy z Głównym Geodetą Kraju. Minister rolnictwa i rozwoju wsi na początku kwietnia zwołał posiedzenie przedstawicieli wszystkich ministerstw, które są zainteresowane stworzeniem ortofotomapy. Okazało się bowiem, że wojsko, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwo Infrastruktury również chciałyby posiadać taką mapę. Chętnych jest wielu, ale póki co nikt nie chce na to dać pieniędzy. Myślę, że uda nam się porozumieć w tej kwestii. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w tegorocznym budżecie zarezerwowała pewne środki na uruchomienie procesu tworzenia ortofotomapy. Jednak mam nadzieję, że w przyszłym roku wszystkie zainteresowane instytucje solidarnie obciążą swoje budżety kosztami sporządzenia tej mapy. Brak ortofotomapy nie powoduje zagrożenia w uruchomieniu systemu IACS. W Polsce będzie sześć pilotażowych powiatów, w których wykona się taką mapę. Przedstawiciele Unii Europejskiej twierdzą, że przez pierwszy rok to wystarczy. W Polsce po wprowadzeniu ortofotomapy będzie kontrolowanych minimum 5–6% gospodarstw. Może to być nawet 17%, tak jak to ma miejsce we Włoszech. Jeśli chodzi o tworzenie struktur terenowych do obsługi IACS, to chcielibyśmy, aby te punkty w każdym powiecie powstały do końca maja. One będą specjalnie oznaczone, tak aby każdy rolnik wiedział, że można tam zdobyć informacje o dopłatach. Na razie w każdym takim punkcie będą pracowały tylko dwie osoby, ale jak już powiedziałem, ten personel będzie się systematycznie rozrastał. W niektórych powiatach, na przykład w dawnych miastach wojewódzkich może pracować nawet siedem osób, a będą takie miejsca, gdzie zatrudnimy tylko trzy osoby. Do końca tygodnia opracujemy w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dokładny harmonogram tworzenia systemu IACS.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#AleksanderBentkowski">Takie opracowanie wykonujemy na życzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Na państwa pytania odnośnie wdrażania obu systemów odpowie pani prezes Krystyna Majerczyk-Żabówka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#KrystynaMajerczykŻabówka">Przygotowaliśmy dosyć obszerną, pisemną informację na temat aktualnego stanu prac nad systemem IACS, niemniej jednak chętnie odpowiem na państwa pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#ArturBalazs">Cieszę się, że pan prezes Aleksander Bentkowski zadeklarował, że będzie mówił tylko o przyszłości. To jest rzeczywiście najważniejsze. Żałuję, że kierownictwo Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa nie przyjęło takiej postawy wcześniej. Jeśli chodzi o program SAPARD, to wydaje mi się, że zarówno poprzedni jak i obecny rząd mogą mieć wrażenie, że Komisja Europejska nie zawsze postępuje fair. Nie wiem, czy państwo znacie raport Niezależnego Trybunału Audytorów Unii Europejskiej za rok 2002. Ten raport wskazuje na wiele błędów, które popełniła Komisja Europejska przy tworzeniu programu SAPARD. Wielokrotnie zmieniane były procedury. Połączono fundusz strukturalny z funduszem gwarancji. Procedury zostały ostatecznie przyjęte rok później niż pierwotnie zamierzano. Najważniejszy wniosek audytorów znajduje się w pkt. 6.44 protokołu: „Zasady zarządzania finansowego oraz procedury kontrolne, przyjęte przez Komisję Europejską dla programu SAPARD, mają charakter tymczasowy i nie będą nadawały się do zastosowania po wstąpieniu krajów kandydujących do Unii Europejskiej. Z tego względu kraje te będą zmuszone ponieść kolejne koszty związane z budową nowych systemów do obsługi funduszy strukturalnych”.Ten zapis oznacza, że wszystkie środki, które mają być wypłacane w ramach funduszy strukturalnych, są nierealne. Wszystkie procedury, które Agencja przyjmuje dzisiaj do stosowania w przypadku programu SAPARD nie będą aktualne. Koszty tworzenia nowych procedur i struktur będą niewyobrażalne. W związku z tym Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi słusznie podchodzi z rezerwą do funduszy strukturalnych. Praktycznie nie da się uzyskać tych środków. W tym samym raporcie audytorów w pkt. 6.48 czytamy, że „Z programu PHARE zostało sfinansowane wsparcie agencji płatniczych krajów kandydujących, polegające przede wszystkim na zakupie sprzętu komputerowego. Nie było to zgodne z zasadami linii budżetowej. Komisja Europejska zinterpretowała zakup sprzętu jako możliwy do sfinansowania. Niezależny Trybunał Audytorów Unii Europejskiej zakwestionował tę decyzję i interpretację”.A zatem decyzja Niezależnego Trybunału Audytorów Unii Europejskiej była wydana w stosunku do administracji Komisji Europejskiej. Trybunał orzekł, że taki wydatek nie powinien być finansowany z tego źródła. Moim zdaniem w tej chwili Komisja Europejska domaga się zwrotu 2,8 mln euro, ponieważ wcześniej popełniła błąd i chce wykonać zalecenia Niezależnego Trybunału Audytorów Unii Europejskiej. To nie był nasz błąd. O tym warto wiedzieć, ponieważ ta sytuacja dużo mówi o sposobie funkcjonowania Komisji Europejskiej. Szkoda, że te elementy nie znalazły się w protokole Najwyższej Izby Kontroli, ponieważ wiele by wyjaśniały. Rozumiem, że po negocjacjach z firmą HewlettPackard, odstąpiono od umowy o świadczenie usług utrzymania części informatycznej zintegrowanego systemu zarządzania i kontroli (w umowie był taki zapis, który umożliwiał odstąpienie od jej realizacji), a umowa na opracowanie i wdrożenie systemu została podzielona na dwie części. Firma HewlettPackard ma wykonać część informatyczną umowy. Pozostałe czynności mają wykonać pracownicy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Chciałbym zapytać, ile będzie kosztowała realizacja nieinformatycznej części umowy i jakie oszczędności Agencja osiągnie zlecając te prace własnym pracownikom? Nieprzypadkowo ustalono, że to zewnętrzna firma ma się zajmować naborem pracowników do programów IACS i SAPARD. Pojawiają się opinię, że przy rekrutacji prowadzonej przez Agencję może być stosowane kryterium polityczne. To nie jest tylko moja opinia. O tym mówiło wielu parlamentarzystów. Pan prezes Aleksander Bentkowski stwierdził, że audytorzy Unii Europejskiej domagali się zwiększenia zatrudnienia w jednostkach obsługujących program SAPARD. A zatem bez tego większego zatrudnienia nie uda się uzyskać akredytacji. Zgadzam się z opinią, że ta administracja jest rozrośnięta i że urzędnik może przez pół roku nic nie robić, ale procedury Unii Europejskiej stanowią, że on musi być. Skoro nie udało się Agencji wynegocjować mniejszego zatrudnienia, to myślę, że nie otrzyma ona akredytacji, jeśli do przyjętych procedur nie dopasuje się ilości pracowników. Czy rozdzielenie tych dwóch elementów umowy ułatwi otrzymanie akredytacji? Moim zdaniem rozdzielenie części informatycznej od nieinformatycznej spowoduje ogromne trudności w uzyskaniu akredytacji od Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#ArturBalazs">W ten sposób rozmywa się odpowiedzialność. Firma, która wykonuje część informatyczną systemu będzie robiła tylko to, co Agencja zleci w ramach procedur postępowania. W każdej sprawie będzie trzeba postępować według bardzo precyzyjnej procedury. Jeśli ta procedura nie zostanie dochowana lub zostanie popełniony błąd, to firma zrealizuje zlecenie z tym błędem. Firma tego błędu nie poprawi, ponieważ to nie będzie leżało w jej interesie. Skończy się to tym, że Agencja będzie miała wielkie trudności z uzyskaniem akredytacji. Chciałbym zaznaczyć, że uzyskanie akredytacji nie jest niemożliwe. Zwracam jednak uwagę na to, że rozdzielając umowę na dwie części, podjęto duże ryzyko. Ważny jest także czas realizacji nieinformatycznej części umowy. Wiem, że w przypadku części informatycznej harmonogram prac został zachowany. Wydaje mi się, że w tym pierwszym przypadku, nie wszystko zostało jeszcze ustalone. Mówię o tym wszystkim dlatego, że znam procedury Unii Europejskiej i z troską myślę o uzyskaniu akredytacji. Bez akredytacji żadnych dopłat nie będzie. Na tym polega cały problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym prosić o bardziej zwięzłe wypowiedzi. Niedługo musimy zakończyć dzisiejsze posiedzenie, a jeszcze mamy do omówienia kilka spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AleksanderBentkowski">Sądziłem, że pan poseł Artur Balazs nie będzie dzisiaj wracał do tych spraw. Jeśli już jednak zostały poruszone pewne kwestie, to chciałbym się do nich odnieść. Pan poseł stwierdził, że przekazanie zewnętrznej firmie prac związanych z rekrutacją i szkoleniem personelu miało zapewnić apolityczność struktur Agencji. Problem polega na tym, że szefem firmy Agrocomp, która miała wykonywać to zadanie został najbliższy współpracownik byłego prezesa Agencji Mirosława Mielniczuka i jednocześnie szef komisji przetargowej. Musi pan przyznać, że istnieje tutaj pewne przedziwne powiązanie. Pan poseł pytał także, czy w wyniku negocjacji powstały jakieś oszczędności. Na podstawie dotychczasowej umowy Agencja była zobowiązana do zapłacenia kwoty 82 mln euro. Część informatyczna miała kosztować około 46 mln euro, natomiast część nieinformatyczna około 35 mln euro. Niezależnie od tej umowy podpisano kontrakt na świadczenie usług utrzymania części informatycznej systemu IACS na kwotę 105 mln euro. Chodziło o obsługę programu przez następne 3 lata. Nigdzie nie było napisane, że strony mogą w każdej chwili umowę rozwiązać. To była normalna umowa z całym zabezpieczeniem prawniczym. Gdyby ta umowa nie została rozwiązana w ciągu najbliższych trzech lat trzeba by wypłacić 105 mln euro. Oczywiście można powiedzieć, że tak czy inaczej ktoś będzie musiał serwisować ten program. Można się tylko zastanawiać, czy to musi tyle kosztować. W tym samym przetargu brała udział firma, która oświadczyła, że jest gotowa podjąć się asysty systemu za kwotę 5 mln euro. Wybrano tę firmę, która oferowała serwis za 105 mln euro. Rzeczywiście bardzo szybko doszliśmy do wniosku, że tę umowę należy rozwiązać. Szybko porozumieliśmy się w tej sprawie z firmą Hewlett Packard. Z Kalifornii otrzymaliśmy pismo potwierdzające nasz punkt widzenia. W piśmie stwierdzono, że umowa powinna zostać rozwiązana, ponieważ nie ma jeszcze systemu, który trzeba będzie asystować, a zatem jak można mówić o zawarciu tego rodzaju kontraktu. Pozostała umowa dotycząca opracowania i wdrożenia systemu IACS. Jak już powiedziałem, realizacja części informatycznej tej umowy miała kosztować 46 mln euro, natomiast części nieinformatycznej 35 mln euro. Pomimo zwiększenia zakresu prac wykonawcy umowy o przygotowanie części płatniczej programu, strony uzgodniły zmniejszenie kosztów realizacji tej umowy do kwoty 38 mln euro. Pozostała jeszcze część nieinformatyczna umowy. Realizacja tej części miała polegać na tym, że wykonawca miał wyszukać potrzebne lokale oraz zatrudnić 4,5 tys. osób do obsługi systemu. Za wynajem i urządzenie lokali i tak musiałaby zapłacić Agencja. W umowie nie było również zapisane, kiedy ci pracownicy mają być zatrudnieni. Zapis umowy stanowił, że od 1 stycznia 2003 r. te 4,5 tys. pracowników przechodzi do Agencji i obciąża jej budżet. W ramach tej części umowy wykonawca miał również zakupić trzysta samochodów. Nie wiem, dlaczego to miały być akurat fiaty „Palio”. Czy te samochody są jakoś szczególnie dostosowane do jazdy po gospodarstwach rolnych i bardzo złych drogach. Do tego dochodziło jeszcze szkolenie pracowników Agencji i rolników. Powstaje pytanie, czy z wykonaniem tych wszystkich czynności nie jesteśmy sobie w stanie sami poradzić? Czy nie zrobimy tego lepiej, niż spółka, która została zawiązana tylko w tym celu, przez przypadkowych ludzi bez żadnych doświadczeń przy realizacji systemu IACS? Jaką gwarancję dawała ta spółka, że otrzymamy akredytację od Unii Europejskiej? Czy pracownicy Agencji są gorzej przygotowani do wykonania tych zadań niż ludzie, którzy znaleźli się w tej spółce? To byli ludzie, którzy nie mieli nic wspólnego z Agencją poza szefem tej spółki. Chciałbym państwu wyjaśnić, w jaki sposób Agencja przygotowuje się do wprowadzenia tego systemu. Będziemy ściśle współpracować z przedstawicielstwem Unii Europejskiej w Polsce. Będziemy od nich oczekiwać nie tylko pomocy w szkoleniach, ale również odpowiednich materiałów.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#AleksanderBentkowski">Będziemy zabiegać o to, aby ten program był realizowany pod ich nadzorem. Pan poseł Artur Balazs stwierdził, że firma HewlettPackard będzie nas zadręczała żądaniami przygotowania kolejnych procedur. Jakbym słyszał niektórych przedstawicieli tej firmy. Pewne kwestie już sobie wyjaśniliśmy. Nie na tym polega tworzenie programu, że będziemy sobie stwarzać nawzajem trudności. Myśmy tę pracę zlecili, a firma HewlettPackard powinna mieć ambicję ten program wykonać. Jeżeli to się nie uda, HewlettPackard skompromituje się jako firma i nie będzie istniał na polskim rynku. Po ich stronie jest podobne ryzyko. W związku z tym informatycy tej firmy nie będą domagać się drobiazgowych procedur, tylko stworzą program. Chciałbym także powiedzieć, że sami nie będziemy tworzyć żadnych procedur. Obawiam się, że wszystko co wymyślimy tutaj na miejscu, może być natychmiast zakwestionowane przez audytorów Unii Europejskiej. My po prostu przepiszemy procedury, które obowiązują w krajach Unii Europejskiej i przystosujemy je do naszej rzeczywistości. Nic nowego nie będziemy tworzyć. Jeżeli cokolwiek nowego stworzymy, to będzie to oceniane przez audytorów Unii Europejskiej. Jeśli to zostanie przepisane z ich procedur, to zawsze będę mógł powiedzieć, że jeśli to funkcjonuje w Unii Europejskiej, to w Polsce też będzie funkcjonować. Wtedy to oni muszą nam udowodnić, że to rozwiązanie nie przystaje do naszych warunków. A zatem nic nowego nie będziemy wymyślać. Jeśli się uda, skopiujemy wszystkie procedury, które obowiązują w Unii Europejskiej. Firma HewlettPackard zrozumiała nasze stanowisko i będzie działać zgodnie z tą linią. To są te oszczędności, o które pytał pan poseł Artur Balazs. Określone środki zostaną w budżecie państwa, ponieważ to miało kosztować około 100 mln zł. Agencja wyda być może 1/3 tej kwoty. Zresztą już nie możemy wydać więcej, ponieważ Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przesunęło te środki na dopłaty do kredytów obrotowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ArturBalazs">Czy uwzględnił pan koszty zatrudnienia nowych pracowników?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AleksanderBentkowski">Tak, ale jak już powiedziałem, nie będziemy zatrudniać 4,5 tys. osób. Do polowy roku przyjmiemy około 750 pracowników, a do końca roku 1500 osób. To musi wystarczyć. Wymyśliliśmy inną formułę, która również przyniesie pewne oszczędności. Autorem tego pomysłu jest pan premier Jarosław Kalinowski. Ten sposób został zaakceptowany przez audytorów Unii Europejskiej. Przeprowadzimy nabór i szkolenie pracowników, ale zatrudnimy ich wtedy, kiedy będzie taka potrzeba. Muszę przyznać, że to się bardzo spodobało przedstawicielom Unii Europejskiej. W Polsce jest tak wysokie bezrobocie, że młodzi ludzie chętnie przystają na taki sposób zatrudnienia. Oni chcą się szkolić i chcą być gotowi do podjęcia pracy. Jeżeli otrzymamy pieniądze z Unii Europejskiej, to na pewno zatrudnimy te osoby. Obyśmy tylko otrzymali na to środki. Musimy jednak zrobić wszystko, aby Polska była przygotowana do przyjęcia tych środków. Nie może być tak, że Unia Europejska stwierdzi, że nie jesteśmy w stanie wchłonąć wszystkich proponowanych nam pieniędzy. W wyniku negocjacji firma HewlettPackard zgodziła się na zatrzymanie 18% wynagrodzenia z tytułu wykonania umowy do czasu akredytacji systemu. W poprzedniej umowie nie było takiego zabezpieczenia. Do tej pory całe ryzyko uruchomienia systemu było po naszej stronie. W nowej umowie firma Hewlett Packard ma silną motywację do tego, aby system dobrze funkcjonował. Zgoda na wprowadzenie takiego zapisu do umowy dobrze świadczy o tej firmie. Ponadto system będzie własnością Agencji. Według poprzedniej umowy mieliśmy prawo tylko do licencji. Teraz kody źródłowe i cały system należy do Agencji. To są wszystkie zmiany, które zostały wprowadzone do umowy. Oszczędności nie są wirtualne. One są realne. Otrzymamy także trzyletnią gwarancję, a w ramach okresu gwarancji firma HewlettPackard będzie wprowadzać zmiany, które będą wynikały z ze zmian przepisów. W ten sposób uzyskaliśmy pewnego rodzaju asystę w tym zakresie. Uważam, że podpisaliśmy bardzo dobry kontrakt. Obydwie strony, jak sądzę, są jednakowo zaangażowane w to, aby ten kontrakt zrealizować. Nie próbujmy tego dezawuować. Panie pośle Arturze Balazs, przestańmy mówić: „A może się nie uda”. Uda się. Myślę, że również panu powinno na tym zależeć, żeby się udało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Od czterech lat dyskutujemy na temat programu SAPARD i czwarty raz wpisujemy do budżetu państwa mniejsze bądź większe kwoty na ten cel. Mam nadzieję, że 990 mln zł zapisane w tegorocznym budżecie wreszcie wesprze restrukturyzację polskiego rolnictwa. Jeśli jednak nie będą wprowadzone poręczenia i gwarancje, to małe będą szanse na to, że zostaną wykorzystane wszystkie środki, które Unia Europejska odda do dyspozycji polskiego rolnictwa. Myślę, że Komisja jak najszybciej powinna otrzymać projekt systemowego rozwiązania w tym względzie. Jeśli chodzi o nieprawidłowości i opóźnienia w budowaniu systemu IACS, to mówimy o tym od dwóch lat. W ubiegłym roku wystosowałam dwie interpelacje w tej sprawie. W tym roku były kolejne. Z zadowoleniem stwierdzam, że pan prezes Aleksander Bentkowski rozwiązał już większość problemów, o których pisałam w interpelacji z 5 listopada 2001 r.W marcu pytałam również o wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli. Dzisiaj otrzymaliśmy ten materiał. W interpelacji pytałam również, czy prokuratura prowadzi w tym zakresie jakieś działania. Mam nadzieję, że Komisja zostanie o tym wkrótce poinformowana. Jakie są gwarancje, że terminy przedstawione tutaj przez pana prezesa Aleksandra Bentkowskiego, będą dotrzymane? Co się stanie, jeśli te terminy nie będą dotrzymane? Czy jest jakaś alternatywa, a jeśli tak, to jaka?Kiedy system zostanie wdrożony w dwóch pilotażowych województwach? Jakie błędy popełniono przy wdrażaniu tego programu i kto ponosi za to odpowiedzialność?Do kogo należy Fundacja „Fundusz Współpracy”? Jaka jest jej rola w budowaniu systemu? Kto zasiada we władzach tej Fundacji?Jak długa jest lista podwykonawców budowy systemu IACS? Z informacji prasowych wiemy, że ta lista jest obecnie krótsza. Jakie firmy znajdują się na tej liście?Kto obecnie koordynuje i nadzoruje budowę systemu IACS z ramienia Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz z ramienia Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Chodzi o to, aby w przyszłości nie było wątpliwości, kto za to odpowiada. Dlaczego Polska nie skopiowała systemu, który funkcjonuje w Niemczech? Przecież Czesi użyli tych samych rozwiązań przy bardzo niewielkich nakładach. Krajowy Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych wielokrotnie wskazywał na zagrożenia związane z wdrażaniem systemu IACS oraz na opóźnienia przy uruchamianiu programu SAPARD, zarówno wtedy, gdy ministrem rolnictwa i rozwoju wsi był pan Jacek Janiszewski, jak i wtedy, gdy pełnił tę funkcję pan Artur Balazs. Ministerstwo podzielało nasze uwagi i zapewniano nas, że opóźnienia zostaną nadrobione a nieprawidłowości skorygowane. Zapewniano nas, że polskie rolnictwo nie poniesie żadnych strat. Okazało się, że to nie jest prawda. Myślę, że byłoby dobrze, gdyby Komisja tak jak monitoruje realizację ustawy o regulacji rynku cukru, zaczęła nadzorować przebieg prac nad wdrażaniem systemu IACS i przygotowanie do wykorzystania środków z programu SAPARD. Sądzę, że moglibyśmy otrzymywać stosowne informacje raz na kwartał lub raz na dwa miesiące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WojciechMojzesowicz">Nie możemy się raczej wzorować na monitorowaniu realizacji ustawy o regulacji rynku cukru, ponieważ Komisja otrzymuje w tej sprawie szczątkowe informacje. Wpływają do nas kolejne pisma z Ministerstwa Skarbu Państwa, ale niewiele z nich wynika. Mamy olbrzymie kłopoty z uzyskaniem kompetentnych i rzeczowych informacji w tym zakresie. Myślę, że wniosek pani posłani Zofii Grzebisz-Nowickiej, dotyczący monitorowania spraw IACS i SAPARD, zasługuje na poparcie. W imieniu prezydium Komisji przyjmuję tę sugestię. Będziemy się starali śledzić te problemy na bieżąco.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MieczysławAszkiełowicz">Chciałbym powiedzieć, że osobiście nie widzę szans wykorzystania środków z programu SAPARD. W tym przypadku wymagane jest zgromadzenie dużej ilości środków własnych. Dzisiaj takich pieniędzy rolnik nie ma. Musiałby zaciągnąć kredyt komercyjny, który jest oprocentowany w granicach 18%. Przy dzisiejszej opłacalności produkcji rolnej, rolnicy nie będą w stanie zaciągnąć tak dużych kredytów komercyjnych. To byłoby samobójstwo. Dlatego proszę, aby rolnikom przekazywać całą prawdę. Nie powinniśmy wyśmiewać polskiego rolnictwa, ponieważ ono dzisiaj nie wygląda gorzej niż rolnictwo w Unii Europejskiej. Polskie rolnictwo musi jednak otrzymać konkretne wsparcie. Jeżeli chodzi o dopłaty bezpośrednie do hektara, to ta propozycja Unii Europejskiej jest po prostu szokująca. Jeżeli mamy się zgodzić na takie warunki, to rolnicy bardzo na tym stracą. Czy to jest prawda, że po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, zostaną zawieszone wszystkie dopłaty do kredytów preferencyjnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#StanisławKalemba">Mam dwa pytania dotyczące programu SAPARD. Polska podpisała memorandum finansowe na rok 2000. Termin określony w tym memorandum upływa 31 grudnia 2002 r. Jak my się z tego wywiążemy?Kolejna kwestia dotyczy niewykorzystanych środków. Wydaje mi się, że po uruchomieniu programu SAPARD, najszybciej mogą być realizowane inwestycje związane z rozbudową infrastruktury. Samorządy od dawna nie prowadzą w tym zakresie żadnych działań, bo nie mają na to pieniędzy. Być może należałoby zwiększyć dopłaty do inwestycji z 50 do 85%. Unia Europejska zapowiada takie dopłaty w przypadku funduszy strukturalnych. Chciałbym się także wypowiedzieć odnośnie wdrażania systemu IACS. Wprawdzie nie mieliśmy już mówić o tym co było, ale myślę, że prezesowi Agencji należy się szacunek za to, że miał odwagę podjąć ten temat. Powstaje pytanie, ile jeszcze takich umów w Polsce funkcjonuje? W tym przypadku zaczął wygrywać polski interes. Według informacji, które otrzymaliśmy, w poprzedniej umowie polski interes nie liczył się wcale. W związku z tym mam pytanie do prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Kiedy pan minister Artur Balazs złożył wniosek do NIK o przeprowadzenie kontroli w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa? Skoro pan minister tak broni dzisiaj tej sytuacji, to chyba były podstawy do tego, aby jednak przeprowadzić kontrolę i uspokoić sumienie. Powstaje kolejne pytanie o odpowiedzialność za podejmowane decyzje. Jak to było możliwe, aby po wyborach parlamentarnych podpisywać umowę bez przetargu i w dużym pośpiechu? Przecież w tej kwestii powinno się wypowiedzieć Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz komisja przetargowa. Tymczasem umowa była poufna. Przecież to było państwo w państwie. Jeśli dzisiaj mówi się o powiązaniach politycznych i personalnych, to chyba nikt nie ma wątpliwości, z jakiego ugrupowania wywodził się poprzedni prezes Agencji. Należy przerwać ten proceder. Niech nareszcie dojdą do głosu ludzie merytorycznie przygotowani. Podzielam tutaj opinię pana prezesa Aleksandra Bentkowskiego. Jak to się stało, że mimo ustaleń - prezes Mirosław Mielniczuk co dwa tygodnie miał informować, w jaki sposób wdrażane są oba programy - pan minister Artur Balazs tego nie egzekwował. Dlatego proszę o trochę więcej pokory. Należy się odnosić z szacunkiem, do tego co się w tej chwili robi. Wszyscy powinniśmy wyciągnąć wnioski z tej sytuacji. Wydaje mi się, że w tym zachowaniu jest zbyt dużo arogancji. Dzisiaj walczymy o to, aby zamiast 5 mln na zalesianie przeznaczyć 15 mln zł. Tymczasem błędy Agencji kosztowały nas kilkadziesiąt milionów złotych. Uważam, że odpowiedzialna osoba powinna mieć odwagę przyznać, że to był błąd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WojciechMojzesowicz">Do tej pory w Komisji zawsze padały argumenty merytoryczne. Teraz zaczynamy używać politycznych metod walki. Proszę tego unikać. Myślę, że ostatnie dwanaście lat świadczy o tym, że błędów w polityce rolnej popełniono wiele. Jeżeli zaczniemy sobie te błędy wypominać, to otworzymy puszkę Pandory.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#ArturBalazs">Kiedy pełniłem funkcję ministra rolnictwa i rozwoju wsi, nigdy nie krytykowałem działań moich poprzedników. Uważałem, że to nie jest metoda działania. Dzisiaj jako poseł również nie krytykuję moich następców, bo wiem, jak trudną rolę mają do spełnienia. Kieruję te słowa do pana posła Stanisława Kalemby. Z wielką ostrożnością wypowiadam się w kwestiach kredytów i problemów ze skupem. Radzę również, aby pan poseł poszukał tej pokory u siebie. Chciałbym również powiedzieć, że minister rolnictwa i rozwoju wsi nie nadzoruje struktur finansowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ponadto to jest problem właściwej percepcji. Trzeba umieć odróżnić nadzór ministra od bieżącego kierowania Agencją. Jeżeli te dwie kwestie się pomylą, to tak naprawdę nie ma żadnego nadzoru. To ja skierowałem tę sprawę do NIK, mimo że był w to zamieszany mój kolega, ponieważ uważałem, że trzeba to wyjaśnić. Zgadzam się z częścią zarzutów przedstawionych w raporcie NIK.Dzisiaj ważne jest, aby ten system zaczął funkcjonować. To powinna być nasza wspólna troska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WojciechZarzycki">Mam kilka pytań do pana prezesa Stanisława Kowalczyka. Pytałem już o możliwość rozwiązywania problemów infrastrukturalnych. Chodzi o wybudowanie drogi. Pan prezes stwierdził, że Agencja nie wesprze tego projektu, ponieważ nie ma takiej linii kredytowej. Czy jednak w kontekście obecnej sytuacji finansowej samorządów i rolników Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie powinno zastanowić się nad wprowadzeniem innych rozwiązań ułatwiających dostęp do środków z programu SAPARD?A zatem w obecnej sytuacji rolnicy nie będą raczej mogli skorzystać z środków w ramach programu SAPARD, chyba że rząd w porozumieniu z Unią Europejską uruchomi kredyty preferencyjne. Czy ktoś sporządził analizę, na podstawie której można powiedzieć, ilu rolników i przedsiębiorców będzie w stanie skorzystać z funduszy w ramach programu SAPARD?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AleksanderGrad">Czy możliwe jest uproszczenie procedur towarzyszących programowi SAPARD? Czy trwają w tej sprawie jakieś rozmowy? Rząd zapowiedział, że będzie się starał o zwiększenie pożyczki z Banku Światowego na program aktywizacji obszarów wiejskich w kwocie 200 mln dolarów. Czy rząd występuje o te środki, wiedząc że nie jest realne uruchomienie w tym roku programu SAPARD? Myślę, że chyba nikt z nas nie wierzy, że uda się wykorzystać 800 mln zł w tak krótkim czasie. Kolejne pytanie dotyczy udziału własnego w inwestycji. Na jakim etapie są działania, aby powołać fundusze regionalne, które mogłyby wesprzeć rolników, zapewniając im te brakujące 50%? Jaka jest rola FAPA w programie SAPARD? Jaką rolę odegra ta Fundacja w całym procesie wdrożeniowym? Jeśli chodzi o system IACS, to w mojej poprzedniej wypowiedzi stwierdziłem, że nie każda kwota, którą usunięto z umowy, staje się natychmiast oszczędnością. Podobnie jak państwo, jestem zbulwersowany, kiedy czytam raport NIK w tej sprawie. Chciałbym jednak powiedzieć, że jeżeli jakaś firma nie wykonuje części umowy, to ktoś to będzie musiał za nią zrobić. Ile to będzie kosztowało? Uważam również, że rząd za słabo reaguje na propozycje Unii Europejskiej, aby w Polsce dopłaty wypłacano do hektara ziemi. Czy rząd zajął w tej sprawie jednoznaczne stanowisko, mówiące, że Polska sprzeciwia się wprowadzeniu takich dopłat? Zgadzam się z panem prezesem Aleksandrem Bentkowskim, że do uruchomienia wypłat wystarczy ewidencja zwierząt i gospodarstw, ale czy Agencja wie, ile na to wszystko potrzeba czasu i ile to będzie kosztować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#KrystynaMajerczykŻabówka">Pani posłanka Zofia Grzebisz-Nowicka pytała, kto odpowiada w Agencji za wdrażanie systemu IACS. Jak już powiedział pan prezes Aleksander Bentkowski, to mnie powierzono to zadanie. Muszę się zmierzyć z bardzo trudnym problemem, bo czasu zostało bardzo niewiele. Musimy uruchomić program do końca tego roku. A zatem zostało nam tylko dziewięć miesięcy. Rozmawiałam niedawno z przedstawicielami tych krajów, które są już członkami Unii Europejskiej i gdzie jest na przykład 150 lub 60 tys. gospodarstw. Oni budowali swoje systemy przez kilka lat. Skorzystamy z ich doświadczeń. Ponadto wykorzystamy negatywne doświadczenia, które powstały przy wdrażaniu programu pilotażowego. Liczymy na dobrą współpracę z firmą Hewlett Packard. Wydaje się, że nie będzie możliwe realizowanie jednej części umowy, jeśli w tym samym tempie nie będzie wykonywana część nieinformatyczna. W Agencji został powołany nowy dyrektor projektu. Jest nim pani Agnieszka Boboli. Ta osoba będzie bezpośrednio odpowiedzialna za te kwestie. Naturalnie trzeba będzie zatrudnić więcej osób do wykonywania prac merytorycznych w Agencji. Pan poseł Aleksander Grad stwierdził, że jeśli tych zadań nie wykona firma zewnętrzna, to muszą być one wykonane przez pracowników Agencji. Podzielam tę opinię. Nie można opierać budowy tak złożonego systemu na bazie dwudziestu kilku pracowników, którzy są zatrudnieni w dziale zajmującym się IACS.Jeśli chodzi o program pilotażowy w dwóch województwach, to pojawiło się tam wiele nieprawidłowości. Myślę, że szerzej opowie państwu o tym przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli. Jeszcze w tym roku musimy przygotować rejestr gospodarstw i zwierząt. Dotyczy to wszystkich zwierząt, a nie tylko tych, które będą objęte systemem IACS. W zasadzie tylko trzy gatunki zwierząt objęte są dopłatami. A zatem proszę zauważyć, że powstanie system identyfikacji i rejestracji zwierząt, zgodnie z ustawą o zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt, badaniu zwierząt rzeźnych i mięsa, który może funkcjonować niezależnie od Agencji. Drugim elementem jest agencja płatnicza. Pani posłanka Zofia Grzebisz-Nowicka pytała również o to, czy zdążymy uruchomić system IACS do końca roku. Jeszcze raz powtarzam, że do końca roku powinniśmy zbudować system, opracować procedury i stworzyć zaplecze informatyczne. Na początku 2003 r. zaczniemy testować program, tak aby w czerwcu poddać ten system audytowi krajowemu. Dopiero po zakończeniu tego audytu będziemy się starać o akredytację Unii Europejskiej. Między innymi dlatego zaprosiliśmy do współpracy przedstawicieli Komisji Europejskiej. Chcemy na bieżąco konsultować z nimi wszelkie problemy. To jest lepsze rozwiązanie, niż do końca zwlekać z wystąpieniem o akredytację, tak jak to miało miejsce w przypadku programu SAPARD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#CzesławSiekierski">Chciałbym odpowiedzieć na pytania pani posłanki Zofii Grzebisz-Nowickiej. Pani posłanka pytała o Fundację „Fundusz Współpracy”. To jest fundacja należąca do Skarbu Państwa, która jest nadzorowana przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Fundacja spełnia rolę jednostki finansująco-kontraktującej, a więc takiej, która w imieniu Polski kontraktuje i przeprowadza przetargi w ramach środków z programu PHARE. Reorientacja programu PHARE w 1998 r. sprawiła, że przestała się tym zajmować fundacja FAPA. Uznaliśmy, że jeśli Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi ma być odpowiedzialne za wykorzystanie środków z programu PHARE, to kontraktacją znowu musi się zająć FAPA. Przypominam, że w 1997 r. udało się wykorzystać wszystkie środki przeznaczone dla wsi i rolnictwa. Uporządkowaliśmy także sprawy nadzoru. Oczywiście są tutaj pewne niuanse - nadzór, kierowanie, samodzielność i odpowiedzialność. Byłoby źle, gdyby Agencja była ręcznie sterowana z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Zła jest również sytuacja, w której brakuje nadzoru. W tych działaniach trzeba się kierować wyczuciem. Tego brakowało w przeszłości. W Unii Europejskiej tego typu agencje funkcjonują według ściśle określonych procedur. Jeśli nie ma procedury dla danego przypadku, to się nie podejmuje decyzji, tworzy się procedurę, która jest zatwierdzana przez instytucje nadzorujące. Agencja wypełnia zatwierdzoną procedurę, spełniając role administratora i wykonawcy. Jeśli chodzi o program SAPARD, to trzeba sobie jasno powiedzieć, że w tym roku w budżecie nie zapisano środków na ten cel. One są umieszczone w odrębnym miejscu i nie wlicza się ich do pieniędzy przeznaczonych na rolnictwo. Unia Europejska zapewne przyzna na realizację programu SAPARD w Polsce około 170 mln euro. Można łatwo obliczyć, że przypadnie 10 euro na jeden hektar, mniej niż 100 euro na gospodarstwo i 80 tys, euro czyli 300 tys. zł na gminę. To nie są zawrotne środki. Sprawa dotyczy dwóch lub trzech gospodarstw w gminie. Dlatego myślę, że popełniliśmy duży błąd, mówiąc w przeszłości o niewyobrażalnie dużych kwotach. Prawdą jest, że przyjęte w programie SAPARD procedury są bardzo trudne. Na ostatnim spotkaniu z audytorami Unii Europejskiej stwierdziliśmy, że jeśli program nie zostanie uruchomiony w połowie roku, to będzie to porażka zarówno Polski jak i Unii Europejskiej. Myślę, że zbyt łatwo przyjmowaliśmy propozycje ze strony Unii Europejskiej. Trzeba jednak pamiętać, że jest to pomoc bezzwrotna. Mechanizm funkcjonowania programu SAPARD jest taki, że najpierw musimy wyłożyć własne środki, a dopiero po zakończeniu inwestycji, jeśli spełnimy wszystkie kryteria, te pieniądze zostaną nam zwrócone. Pan poseł Aleksander Grad pytał o program aktywizacji terenów wiejskich oraz o pożyczkę z Banku Światowego. Być może docierają do państwa informacje o dużych zaległościach, jeśli chodzi o płatności. Zastosowane w tym programie procedury są tak złożone, ponieważ środki z Banku Światowego znalazły się w strukturze obiegu finansów publicznych. Wypłata tych środków wymaga akceptacji różnych instytucji. W ten sposób powstają kilkudziesięciodniowe opóźnienia w płatnościach, co powoduje zachwianie płynności finansowej wielu firm, które realizują ten program.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#CzesławSiekierski">Taka sytuacja wynika także z faktu, że przyjęliśmy procedury, które są zbliżone do procedur obowiązujących w przypadku funduszy strukturalnych. Chciałbym powiedzieć, że program SAPARD jest wyjątkowo trudny w realizacji, ale w tej chwili nie mamy już możliwości odwrotu. Nie ma także czasu na wprowadzanie zmian, ponieważ w ten sposób opóźnilibyśmy udzielenie akredytacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#ZbigniewWesołowski">Cieszę się, że postanowiliście państwo nie wracać do tego, co już było. Dyskusja toczy się wokół podejmowanych właśnie działań. Wszystkie informacje związane z kontrolą przeprowadzoną przez NIK znajdują się w doręczonym państwu raporcie. Myślę, że nie będziemy dyskutować o faktach. Wiemy, że wnioski pokontrolne NIK poskutkowały postępowaniami dyscyplinarnymi wobec szefów Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Nie wiem, czy prokuratura sformułuje zarzuty o niegospodarność. Pani posłanka Zofia Grzebisz-Nowicka bardzo słusznie domagała się informacji w tej sprawie od innych organów państwa, które zajmowały się badaniem tych kwestii. Chciałbym państwa poinformować, że równolegle do postępowania NIK, kontrolę przeprowadzał urząd kontroli skarbowej. Czas zapytać, jakie są tam powiązania i czy z płatnościami dla podwykonawców jest wszystko w porządku? Także prokuratura okręgowa rozpoczęła śledztwo w tej sprawie. Dostarczymy jej nasze materiały. Myślę, że to przyspieszy jej działania. Z satysfakcją przyznaję, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa powiadomiła nas o zrealizowaniu wszystkich zaleceń pokontrolnych zawartych w raporcie. Również Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Fundacja „Fundusz Współpracy” poinformowały nas o realizacji zaleceń NIK. Mimo to na tych instytucjach ciążą jeszcze pewne zobowiązania. Konieczne jest na przykład wydanie kilku aktów wykonawczych. O tym także piszemy w raporcie. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa znalazła się wreszcie na właściwym torze. Jednak Agencja i jej kierownictwo muszą wykonać jeszcze ogromną pracę. Na zakończenie chciałbym jeszcze odpowiedzieć na pytanie pana posła Stanisława Kalemby. Decyzję o przeprowadzeniu kontroli opracowania i wdrożenia zintegrowanego systemu zarządzania i kontroli IACS podjął pan prezes Mirosław Sekuła na wniosek pana ministra Artura Balazsa z 5 września 2001 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zamykam dyskusję. Jestem przekonany, że uzyskaliśmy wiele nowych informacji. Przystępujemy do rozpatrzenia kolejnego punktu porządku obrad - sprawy bieżące. Proponuję, aby Komisja przyjęła dezyderat nr 4, w którym zwracamy się do ministra rolnictwa i rozwoju wsi o dofinansowanie różnych czasopism podejmujących tematykę rolnictwa i wsi. Są to między innymi: „Gromada”, „Rolnik Polski”, „Zarzewie”, „Gazeta Rolnicza”, „Dziennik Ludowy” i „Solidarność Rolnicza”. Dostęp do informacji na wsi jest tym bardziej potrzebny, że trwa proces integracji europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Dlaczego w tym zestawieniu nie ma „ Plonu”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WojciechMojzesowicz">Jest za to „Gospodarz” miesięcznik autoryzowany przez Kółka Rolnicze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Mimo wszystko domagam się uzupełnienia tej listy o czasopismo „Plon”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WojciechMojzesowicz">Wydaje mi się, że ta lista czasopism jest dosyć reprezentatywna i nie należy jej zmieniać. Ponadto „Plon” nie prosił o takie wsparcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#AleksanderGrad">Czy jest podstawa prawna, aby minister rolnictwa i rozwoju wsi mógł te wydawnictwa dofinansować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WojciechMojzesowicz">Minister rolnictwa i rozwoju wsi może dofinansować tego typu wydawnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#AleksanderGrad">Na jakiej podstawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że do wypłacania tego rodzaju dotacji jest podstawa prawna. Te czasopisma informują o tym, co się dzieje w rolnictwie. Wszystko zależy od decyzji ministra. Komisja zwraca się jedynie z prośbą. Jeżeli minister rolnictwa i rozwoju wsi uzna, że dofinansowanie czasopism jest niemożliwe lub nie będzie miał na to środków, to nie wyrazi na to zgody. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła dezyderat nr 4. Sprzeciwu nie słyszę. Na zakończenie chciałbym się jeszcze odnieść do dzisiejszej dyskusji. Poruszyliśmy tutaj wiele wątków, ale tak naprawdę cały problem polega na tym, że Unia Europejska nie chce przekazać nam tych środków. Unia Europejska nie jest zainteresowana udzielaniem tej pomocy. Wszyscy powinniśmy zdawać sobie z tego sprawę. Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>