text_structure.xml 48.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MirosławDrzewiecki">Otwieram posiedzenie Komisji. Przepraszam tych, którzy czekali na jego rozpoczęcie, ale wspólne posiedzenie, które odbywaliśmy z Komisją Edukacji, Nauki i Młodzieży, nieco się przedłużyło. Mam nadzieję, że posiedzenie, które rozpoczynamy. przebiegnie sprawnie. Zgodnie z informacją pisemną, którą państwo otrzymaliście, w ramach pierwszego punktu porządku dziennego rozpatrzymy informację szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów o efektach przeznaczenia dopłat do stawek w grach liczbowych, przekazanych na usuwanie skutków powodzi w 2001 r.W ramach drugiego punktu zaplanowano rozpatrzenie informacji prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego w sprawie przebiegu uroczystości pożegnania ekipy olimpijskiej oraz wypowiedzi pana prezesa w sprawie udziału b. Prezydenta RP Lecha Wałęsy w uroczystości otwarcia igrzysk olimpijskich w Salt Lake City. Natomiast, w ramach trzeciego punktu porządku obrad zaplanowano rozpatrzenie wyjaśnień przewodniczącego Komisji w sprawie jego wystąpień publicznych bez upoważnienia Komisji. Czwarty punkt to sprawy bieżące. Czy są uwagi do porządku dziennego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszTomaszewski">Prezydium Komisji w składzie trzech osób - jeden z członków prezydium był nieobecny - podczas swojego posiedzenia, które odbywało się w czasie zeszłotygodniowego posiedzenia Sejmu, omawiało planowany przebieg dzisiejszego posiedzenia. Nie przypominam sobie, żebyśmy ustalili, iż będziemy rozpatrywali temat, który został tutaj zapisany jako drugi punkt porządku obrad. Rozpatrywanie pierwszego punktu wynika z wcześniej zgłoszonego wniosku, natomiast jeżeli chodzi o punkt drugi, w którym zapisano: „Rozpatrzenie informacji prezesa PKOl w sprawie przebiegu uroczystości pożegnania ekipy olimpijskiej oraz wypowiedzi w sprawie udziału b. Prezydenta RP Lecha Wałęsy na olimpiadzie”, to o rozpatrywaniu tego punktu nie było mowy na forum prezydium Komisji. W kontekście art. 46 ust. 1, który stanowi: „Prezydium Komisji kolegialnie pracuje w Komisji, a w szczególności ustala terminy i porządek dzienny posiedzenia”, nie stwierdzam, by prezydium zajmowało się tematyką zawartą w zapisanym na zawiadomieniu punkcie drugim i ustaliło taki porządek dzienny. Prezydium Komisji rozważało możliwość zaproszenia prezesa PKOl w kontekście punktu pierwszego. Wnosił o to pan przewodniczący Mirosław Drzewiecki. To jest fakt. Natomiast prezydium z pewnością nie ustaliło takiego punktu porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia. Być może byłem nieobecny na którymś z późniejszych posiedzeń prezydium Komisji, natomiast informuję członków Komisji, że podczas posiedzenia prezydium, na którym byłem obecny, takiego punktu porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia Komisji prezydium nie ustaliło. W tej sytuacji stawiam wniosek o wykreślenie tego punktu z przedstawionego przez pana przewodniczącego porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MirosławDrzewiecki">Pragnę wyjaśnić panu posłowi, że poprosiłem sekretarza Komisji pana Andrzeja Baczewskiego, by przedstawił mi protokół przedostatniego posiedzenia Komisji. Ten protokół nie był precyzyjny, zatem dotarliśmy do nagrania z przebiegu posiedzenia. Z tego nagrania jednoznacznie wynika, że Komisja jednogłośnie zadecydowała - jednogłośnie, ale nie w sensie dosłownym, bowiem nie głosując - a właściwie postawiła wniosek o to, że pan prezes powinien być zaproszony na posiedzenie Komisji i oczekujemy jego wyjaśnień w sprawie przebiegu uroczystości pożegnania olimpijczyków oraz jego wypowiedzi na temat udziału b. Prezydenta RP Lecha Wałęsy w uroczystości otwarcia igrzysk. Zadałem wówczas pytanie, czy są jakieś inne wnioski. Nikt nie zgłosił żadnych wniosków i jednogłośnie przyjęliśmy, że Komisja chce zaprosić pana prezesa Stanisława Paszczyka na swoje posiedzenie. W tej sytuacji uznałem, że skoro ta sprawa była omawiana podczas tamtego posiedzenia Komisji i mój wniosek uzyskał akceptację całej Komisji, temat ten powinien znaleźć się w tym punkcie porządku obrad. Tyle tytułem mojego wyjaśnienia. Powtarzam, że razem z panem sekretarzem Andrzejem Baczewskim szukaliśmy tego w protokole, a następnie przesłuchiwaliśmy kasetę z nagraniem i w ten sposób dotarliśmy do źródła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszTomaszewski">Komisja prowadzi prace na podstawie przyjętego przez siebie planu pracy. Nie miałbym nic przeciwko temu, by rozpatrywać ten punkt, gdyby w tym planie pracy znajdował się jakikolwiek temat zbieżny z tym tematem. Mamy do siebie na tyle dużo zaufania, że przewodniczący Komisji po prostu umieszcza dany temat w porządku dziennym i co najwyżej później informuje o tym prezydium Komisji lub samą Komisję. Rzecz w tym, że takiego punktu w planie pracy nie było. To po pierwsze. Po drugie, zdążyłem tylko przejrzeć ten protokół, ale nie znajduję w nim takiego stwierdzenia, wniosku oraz przegłosowania. Nie byłem obecny na tamtym posiedzeniu Komisji, tak więc nie mogę niczego autorytatywnie stwierdzić i posługuję się wyłącznie sprawozdaniem, natomiast z tego sprawozdania nie wynika, by Komisja podjęła stosowną decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#EugeniuszKłopotek">Wypowiem się jako jeden z członków prezydium naszej Komisji. Stało się tak jak przewidywałem podczas jednego z posiedzeń tegoż prezydium, że odgrzewamy tematy, które właściwie były, minęły i nie powinny być przedmiotem dodatkowego posiedzenia naszej Komisji. Uważam jednak, że w zaistniałej sytuacji musimy wrócić do sprawy przedostatniego posiedzenia naszej Komisji, czyli tego, na którym nie był obecny pan przewodniczący Tadeusz Tomaszewski. Wówczas na sali posiedzeń padły ze strony posłów bardzo poważne zarzuty dotyczące sposobu organizacji uroczystości naszych olimpijczyków oraz przebiegu wyjazdowego posiedzenia prezydium Komisji, z udziałem zainteresowanych posłów, w Zakopanem, a także zadawano pytania i zgłaszano uwagi - nie powiem, czy krytyczne, czy też nie - na temat tego, co zdarzyło się w Salt Lake City. Wtedy też rzeczywiście, powszechną wolą ujawniającą się w wystąpieniach poszczególnych posłów, było to, żeby bezpośrednio spotkać się z panem prezesem Stanisławem Paszczykiem na posiedzeniu Komisji i wyjaśnić sobie te wszystkie sprawy. Oczywiście, nie było głosowania nad tym, ale nie ulega wątpliwości, że taka była powszechna wola posłów. Rozumiem, że drugi punkt i trzeci punkt przedstawionego dzisiaj porządku dziennego są ze sobą związane, zatem uważam, że nie powinniśmy dzisiaj rozpatrywać żadnego z tych punktów. Jeżeli jednak chcemy nadal zajmować się tymi kwestiami, to niezbędna jest obecność pana prezesa Stanisława Paszczyka. Dzięki niej będziemy mogli uzyskać relacje z pierwszej ręki, natomiast dzisiaj nic nie będzie do końca wyjaśnione, ponieważ osoba, która jest powodem ewentualnego rozpatrywania obydwu tych punktów, nie jest obecna wśród nas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZygmuntRatman">Uczestniczyłem we wszystkich posiedzeniach, o których mowa, i chciałbym przedstawić następujące stanowisko w omawianej sprawie. Otóż przywoływana dyskusja odbywała się w ramach punktu - sprawy bieżące. Wyniknęła ona - co słusznie stwierdził pan poseł Eugeniusz Kłopotek - z sytuacji, która spotkała członków Komisji podczas tego wyjazdowego posiedzenia. Na to nałożyły się również te pozostałe elementy i to wszystko jest prawda. Uważam, że te wszystkie sprawy możemy oceniać krytycznie, ponieważ nasza Komisja powinna się zajmować wszystkimi zjawiskami, które zaznaczają się w polskim sporcie, co do tego raczej nie ma wątpliwości, natomiast nie mogę się zgodzić ze stanowiskiem zastępcy przewodniczącego Komisji posła Eugeniusza Kłopotka, który przed chwilą stwierdził, że punkt trzeci łączy się z punktem drugim. Pragnę stwierdzić, że to ja byłem wnioskodawcą rozpatrywania punktu trzeciego. Ten punkt został formalnie przyjęty w głosowaniu i po dyskusji. Punkt ten nie dotyczy wcale stanu faktycznego - tenże mógłby być jakikolwiek - natomiast rzecz w tym, że dzisiaj rozważamy między innymi taką tematykę, że jako posłowie nie stosujemy regulaminu zgodnie z jego zapisami. Gdyby regulamin był prawidłowo stosowany, wraz ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami, a nawet gdyby regulaminem posługiwano się w jakimś zbliżonym do całości procencie, to nie byłoby tych wszystkich wątpliwości. Kolegialny charakter Komisji oraz kolegialny charakter prezydium Komisji, są określone w systemie regulaminu przyjętym przez Sejm RP, kolejno I, II, III i IV kadencji Sejmu. Musimy ów regulamin po prostu stosować. Gdybyśmy to dotychczas czynili, to nie byłoby tych wszystkich uwag i wątpliwości. W związku z powyższym nie mogę się zgodzić ze stanowiskiem pana posła Eugeniusza Kłopotka w kwestii wiązania drugiego punktu z trzecim punktem, ponieważ to są dwie zupełnie odrębne kwestie. One mają podobne tło, ale mimo to są rozłączne. W obecnej chwili uważam, że w związku ze sporem w gronie prezydium Komisji, należy przegłosować wniosek postawiony przez pana posła Tadeusza Tomaszewskiego. Zresztą zgodnie z regulaminem każdy porządek obrad Komisji musi być przegłosowany. Choćby prezydium Komisji ustaliło, że ma być rozpatrywane 20 punktów, to jeżeli Komisja uzna, że ma rozpatrywać tylko 5 punktów, to będzie rozpatrywane tylko 5 punktów, a nie 20. Prezydium tylko składa wniosek o rozpatrywanie jakiejś liczby punktów, zgodnych z zatwierdzonym planem pracy Komisji, ewentualnie rozpatruje się jakieś dodatkowe punkty, ale ostateczną decyzję na temat porządku dziennego posiedzenia podejmuje w drodze głosowania cała Komisja. Dlatego uważam, że należy prowadzić wszystkie czynności zgodnie z wymogami formalnymi, a wtedy nie będzie żadnych wątpliwości co do dalszych działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MirosławDrzewiecki">Całkowicie zgadzam się z panem posłem. Skoro pan poseł raczył zauważyć, że prezydium Komisji planuje porządek dzienny posiedzenia, ale najważniejszym gremium jest cały skład Komisji i to ona decyduje ostatecznie o kształcie tego porządku, to proszę wziąć pod uwagę, że cała Komisja zdecydowała o zaproszeniu pana prezesa Stanisława Paszczyka na nasze posiedzenie. W związku z tym ta sprawa jest już poza gestią prezydium Komisji i ono nie powinno już dyskutować, czy pan prezes powinien być zaproszony, czy też nie, tym bardziej że owo zaproszenie miało na celu wyjaśnienie kilku konkretnych spraw. Jeżeli powstały jakieś niejasności, to byłoby dalece niestosowne, żebyśmy my, na przykład jako Komisja wyrażali jakieś opinie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZygmuntRatman">Ale Komisja wówczas nie wyraziła stanowiska w formie głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MirosławDrzewiecki">Pełna formuła głosowania nie jest konieczna. Pan poseł był ostatnio obecny na plenarnym posiedzeniu Sejmu i zapewne zauważył, że jeżeli nikt się nie zgłosi w momencie, gdy pan marszałek zapyta, czy nie ma przeciwnych wniosków, wówczas marszałek uznaje, że dana kwestia została przegłosowana pozytywnie. Jeżeli państwo zgłaszacie wątpliwości co do tego, czy mam rację, to możemy sprawdzić to w Biurze Legislacyjnym Kancelarii Sejmu. Upieram się, że mam rację w tej kwestii. Z drugiej strony, pragnę stwierdzić, że niepotrzebnie powstaje w naszym gronie takie napięcie. Zgadzam się z panem posłem Zygmuntem Ratmanem, że to są dwa inne odrębne punkty i jako takie dotyczą innych osób oraz innych kwestii. Punkty te są jednak ze sobą związane, bowiem punkt trzeci wynika z punktu drugiego. Jeżeli zastosujemy zwykłą logikę, to będzie jasne, iż obydwa zagadnienia powinny być rozpatrywane łącznie. Nikt tu na nikogo nie robi żadnego zamachu, tylko kwestia polega na tym, że gdybyśmy mieli ten zaszczyt i mogli gościć na naszym posiedzeniu pana prezesa Stanisława Paszczyka, a pan prezes mógł odpowiedzieć na pytania, które posłowie stawiali na tamtym posiedzeniu oraz na pytania, które zostałyby postawione dzisiaj - te same, co wtedy lub zupełnie inne - to moglibyśmy z pełną świadomością ocenić, jak wygląda rzeczywistość i jak się ona ma do tych wszystkich komentarzy i enuncjacji prasowych. Wówczas moglibyśmy zamknąć całą sprawę. Ubolewam, że pan prezes Stanisław Paszczyk nie pojawił się na naszym dzisiejszym posiedzeniu. Skoro odgrzewamy tę sprawę - zgadzam się z tym, co w tej kwestii powiedział pan przewodniczący Eugeniusz Kłopotek - to po to, żeby mieć ją z głowy, w tym sensie, by zapanowała między nami czystość relacji oraz czystość intencji. Nie wierzę, by którykolwiek z wypowiadających się w tej sprawie członków Komisji miał wyłącznie nieczyste intencje. Dociekanie prawdy jest naturalną sprawą i nie ma w tym nic złego. Po tamtym pamiętnym posiedzeniu Komisji, podczas olimpiady zaistniały pewne fakty, które również tworzyły nowy obraz całej sprawy itd. Dzisiejsza dyskusja zapewne inaczej by wyglądała, ponieważ w momencie zakończenia igrzysk olimpijskich obraz sprawy był już pełniejszy. Nie bardzo rozumiem intencji dla których my w tej chwili dzielimy włos na czworo. Jeżeli panowie posłowie sobie tego życzą, to oczywiście, zaraz przegłosujemy wniosek formalny pana przewodniczącego Tadeusza Tomaszewskiego, natomiast jeżeli wszyscy mają dobrą wolę i zamiast zaogniać ten spór chcemy zakończyć sprawę, to zróbmy to w dniu dzisiejszym lub, jeżeli panowie tak zdecydujecie, podczas następnego posiedzenia Komisji. Jako przewodniczący Komisji oraz jeden z tych posłów, którzy przyłączali się do wniosku, iż Komisja chciałaby wysłuchać wyjaśnień pana prezesa Stanisława Paszczyka, pragnąłbym, żeby do takiego spotkania jednak doszło. Byłoby to korzystne, tak dla pana prezesa, jak i dla nas, ponieważ rozmawialibyśmy o sprawie z osobą, do której mamy pytania i która może to wszystko bezpośrednio zrelacjonować. Jeżeli będziemy się opierali wyłącznie na enuncjacjach prasowych, to nasza ocena będzie obarczona błędem polegającym na tym, że nie rozmawialiśmy bezpośrednio z osobą, do której chcemy kierować te wszystkie pytania i do której część posłów ma pretensje o inne kwestie. W związku z powyższym uważam, że byłoby jednak wysoce wskazane, by pan prezes Stanisław Paszczyk potraktował Komisję wystarczająco poważnie i odpowiedzialnie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MirosławDrzewiecki">Sądzę, że w takiej sytuacji członkowie Komisji, z pewnością, odpowiedzialnie by się zachowali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszTomaszewski">Znicz olimpijski rzeczywiście już zgasł i cieszę się, że pan przewodniczący również chce zakończyć tę sprawę, natomiast mnie chodzi o zasady. A więc po co ten regulamin i po co posiedzenie prezydium Komisji?Panie przewodniczący, uprzejmie pana informuję, że Polski Komitet Olimpijski jest organizacją pozarządową, a jego prezes jest niezależny od struktur rządowych. Jeżeli zatem chce się wstawić punkt porządku dziennego dotyczący PKOl oraz jego prezesa, to należy łaskawie zadzwonić i uzgodnić z organizacją pozarządową termin takiego posiedzenia. Wzywać to pan przewodniczący może urzędników państwowych tudzież urzędników administracji samorządowej. Przepraszam bardzo, ale czy pan przewodniczący uzgodnił ten termin? Nawet tego pan nie uczynił, tylko poinformował pan...Powtarzam, że chodzi mi o zasady. Dotychczas zasady pracy prezydium Komisji były takie, że jeżeli mają być rozpatrywane tematy dotyczące organizacji pozarządowych i zaprasza się ich przedstawicieli, to najpierw niezbędny jest jakiś kontakt z nimi. Nie można tego traktować w taki sposób, że przewodniczący Komisji wezwie przedstawicieli takiej organizacji na dowolny wybrany przez siebie termin. Oczywiście, pan przewodniczący ma prawo zaprosić pana prezesa Stanisława Paszczyka oraz każdą inną osobę, bez zgody prezydium Komisji. Gdyby przedstawiony dzisiaj na piśmie porządek obrad zawierał tylko te trzy punkty, które były omawiane i ustalone podczas posiedzenia prezydium Komisji, to nie miałbym nic przeciwko temu, że pan prezes Stanisław Paszczyk został zaproszony i jest obecny na naszym posiedzeniu. Skonstatowałbym tylko, że pan prezes przyszedł na nasze posiedzenie lub że był zaproszony, ale nie przyszedł. W sprawie, którą się zajmujemy, chodzi, po pierwsze, o to, że wprowadzenie takiego punktu porządku obrad nie było omawiane podczas posiedzenia prezydium Komisji. Po drugie, ten punkt porządku dziennego tylko częściowo odpowiada na to - podzielam ten pogląd - co było mówione w tej pierwszej części, natomiast w tej drugiej części nikt o tym nie rozmawiał i nie mówił, że należy zaprosić pana prezesa Stanisława Paszczyka na nasze posiedzenie. Nie unikniemy rozmowy na temat tego, co pan prezes oraz pan przewodniczący powiedzieli przedstawicielom środków przekazu. Jeżeli chcemy doprowadzić do dyskusji na ten temat, to należy przełożyć drugi i trzeci punkt porządku dziennego, a następnie uzgodnić z panem prezesem Stanisławem Paszczykiem, jaki termin mu odpowiada. Wtedy będziemy mogli wrócić do sprawy. Jeżeli będziemy traktować to w taki sposób, że ktoś ma w określonym terminie stawić się na posiedzenie Komisji, to z pewnością w ten sposób nie można traktować Polskiego Komitetu Olimpijskiego oraz jego prezesa. W ten sposób można postępować w stosunku do agend rządowych. W zaistniałej sytuacji proponuję, żebyśmy dzisiaj nie rozpatrywali ani jednej, ani drugiej sprawy. Na jedno z naszych przyszłych posiedzeń jest zaplanowane rozpatrywanie punktu, w ramach którego dokonamy oceny udziału polskich reprezentantów w igrzyskach olimpijskich w Salt Lak City - o tym PKOl był wcześniej informowany - i to wtedy wrócimy do tych spraw. Chciałbym, żebyśmy się trzymali zasady, że przewodniczący Komisji może dużo, ale nie więcej niż mu pozwala regulamin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MirosławDrzewiecki">Panie przewodniczący, pragnę stwierdzić, że niepotrzebnie pan się unosi. Za chwilę z sekretariatu Komisji zostanie przyniesione pismo, w którym zapraszałem pana prezesa Stanisława Paszczyka na nasze posiedzenie. To po pierwsze. Po drugie, sekretarz naszej Komisji pan Andrzej Baczewski dwukrotnie lub nawet trzykrotnie kontaktował się z panem prezesem Stanisławem Paszczykiem. Oznacza to, że nie ograniczyłem się wyłącznie do wysłania panu prezesowi pisemnego zaproszenia, ponieważ mam pojęcie, czym jest PKOl oraz że nie jesteśmy w stosunku do niego żadnym organem władczym. W związku z tym owo pismo miało odpowiednią formę i nastąpiła również próba skomunikowania się z panem prezesem Stanisławem Paszczykiem. Po trzecie, wyżej stawiam wolę całej Komisji, która zdecydowała, że chce zaprosić pana prezesa Stanisława Paszczyka na swoje posiedzenie. Pan przewodniczący Tadeusz Tomaszewski sugeruje, że prezydium nie podjęło tej inicjatywy. Ta sugestia jest prawdziwa i nawet pierwotna pisemna wersja dzisiejszego porządku dziennego nie zawierała tego punktu. Później jednak dotarłem do źródła, czyli do kasety z zapisem przebiegu tamtego posiedzenia - chciałem być w porządku wobec Komisji - i wyszło na to, że Komisja miała wolę spotkać się z panem prezesem. W tej sytuacji uznałem, że jeżeli Komisja miała taką wolę - jednogłośną, bowiem nikt nie wyraził sprzeciwu - to byłoby nie w porządku, gdybyśmy dopuścili się manipulacji wobec członków Komisji i jeden z tych punktów znalazł się w porządku dziennym, a drugi nie, tylko dlatego, że prezydium Komisji tego nie ustaliło. Ponadto, panie przewodniczący, mam jeszcze jedną prośbę. Jeżeli wyjaśnimy tę kwestię, to nam to wiele ułatwi w przyszłości, a obiecuję, że będę się stosował do wszystkich wymogów regulaminu - jeżeli któremuś uchybię, to proszę mi zwrócić uwagę, wówczas z pewnością to uchybienie naprawię - ale proszę pana przewodniczącego Tadeusza Tomaszewskiego, by tak nie denerwował się na forum Komisji, natomiast, jeżeli miał pan wątpliwości w momencie przeczytania przedstawionego dzisiaj porządku dziennego, to trzeba było się ze mną skontaktować. Moglibyśmy wówczas wcześniej wyjaśnić całą sprawę nie zabierając czasu Komisji. Byłoby o tyle przyjemniej, że nie budowalibyśmy wrażenia, że członkowie prezydium są skonfliktowani. Wrażenie to jest mylne, ponieważ w rzeczywistości nie jesteśmy w konflikcie i gdy spotykamy się w gronie prezydium Komisji, to panuje przyjazna i miła atmosfera. Nie prowadzimy żadnego sporu. Sądzę, że dopóki nie wyjdziemy z tej całej opresji, która jest związana z przedostatnim i ostatnim posiedzeniem Komisji, to znajdziemy się w trudnej sytuacji, bowiem nie będzie łatwo wrócić do normalnego toku procedowania oraz do atmosfery przyjaźni i zrozumienia w gronie naszej Komisji. Przychylam się do opinii pana przewodniczącego. Jeżeli pan uznaje, że nie należy dzisiaj rozpatrywać tego punktu, to ja się nie upieram. Gdy zapraszaliśmy pana prezesa Stanisława Paszczyka, uważaliśmy, że wykonując wolę Komisji doprowadzimy do tego, że cała sprawa zostanie wyjaśniona i zakończona, a następnie będziemy mogli zajmować się zagadnieniami obecnie ważniejszymi dla polskiego sportu niż ocena sytuacji i wypowiedzi z okresu trwania igrzysk olimpijskich w Salt Lake City. Posłowie, którzy wnosili zastrzeżenia do sposobu organizacji niektórych imprez czy uroczystości, mieliby szansę przekazać swoje krytyczne uwagi osobie, która odpowiadała za te zagadnienia. Za chwilę będę mógł pokazać panu przewodniczącemu Tadeuszowi Tomaszewskiemu wspomniane pismo, by było jasne, że zawierało ono uprzejme zaproszenie, a nie wezwanie, oraz że nie traktujemy prezesa PKOl jako kogoś, kto może być przez Komisję wzywany. Proponuję, żebyśmy przegłosowali, czy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszTomaszewski">Mam jedno formalne pytanie. Panie przewodniczący, niech pan odpowie, czy ten punkt był rozpatrywany na posiedzeniu prezydium Komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MirosławDrzewiecki">On był sygnalizowany...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszTomaszewski">Ale czy był rozpatrywany i ustalony jako punkt porządku dzisiejszego posiedzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MirosławDrzewiecki">Był sygnalizowany, ale nie był ustalony, dlatego że...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszTomaszewski">Dziękuję. Więcej pytań nie mam. Ten punkt nie był ustalony i to dlatego wniosłem swoją uwagę do przedstawionego na piśmie porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MirosławDrzewiecki">Dlatego wyjaśniałem, że dotarliśmy do kasety z nagraniem, w celu przekonania się, jaka była wola Komisji. Celowo mówię to przy całej Komisji, ponieważ wówczas była obecna cała Komisja i tylko pana przewodniczącego akurat wtedy nie było. Komisja wyraziła wówczas wolę spotkania się z panem prezesem Stanisławem Paszczykiem i tę wolę wykonaliśmy. Jako przewodniczący Komisji, nie wyszedłem poza ustalenia Komisji, tylko wykonałem jej polecenie. Chcę, żeby to było jasne. Jeżeli mamy się spierać, co do kwestii, czy regulamin został naruszony, czy też nie, to uważam, że ten spór nie ma sensu. Jako przewodniczący Komisji, składam wniosek, by poddać pod głosowanie kontrowersję dotyczącą tego punktu porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#EugeniuszKłopotek">Panowie przewodniczący, wspólnie odpowiadamy za funkcjonowanie tej Komisji. Sądzę, że propozycja pana przewodniczącego Tadeusza Tomaszewskiego dokładnie współbrzmi z moją propozycją przedstawioną podczas posiedzenia prezydium Komisji. Nie dotykajmy teraz tej sprawy. W momencie, gdy będziemy rozpatrywali ocenę startu naszej reprezentacji w igrzyskach olimpijskich, ten temat i tak wypłynie. Mam zatem gorącą prośbę do pana przewodniczącego i do pozostałych członków Komisji, w tym pana posła Zygmunta Ratmana, żebyśmy rzeczywiście dzisiaj, wobec nieobecności pana prezesa Stanisława Paszczyka, nie rozpatrywali tych dwóch punktów. Powtarzam, że te zagadnienia i tak wypłyną na powierzchnię, gdy będziemy dokonywali oceny startu naszej reprezentacji olimpijskiej. W przeciwnym razie będziemy się w tym wszystkim „grzebać”, wysuwać wzajemne pretensje i udowadniać sobie różne rzeczy, ale i tak nie doprowadzimy do rozwiązania sporu, tymczasem inni będą z dużym zainteresowaniem przypatrywać się, jak ta nasza Komisja funkcjonuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MirosławDrzewiecki">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#EdwardManiura">Chciałbym się opowiedzieć za przyjęciem rozwiązania zaproponowanego przez panów posłów Tadeusza Tomaszewskiego i Eugeniusza Kłopotka. Uważam, że przez te parę tygodni nasze głowy wystygną i gdy sprawa powróci - z pewnością tak się stanie - przy ocenie startu reprezentacji olimpijskiej - to będziemy już z pewnym dystansem na nią spoglądać. Dodam, że wszyscy ci, którzy uczestniczyli w omawianych wydarzeniach, mieli pewien niesmak. O tym warto powiedzieć, by tego typu historie nie zdarzały się w przyszłości. Myślę, że nikt, kto uczestniczył w przedostatnim posiedzeniu Komisji, nie odczuł, iż nie było woli spotkania się z panem prezesem Stanisławem Paszczykiem. Wola ta była formułowana w trybie zaproszenia pana prezesa, by można było wyjaśnić te wszystkie kwestie. Nie ulega wątpliwości, że taka była wola Komisji. Bardzo się cieszę, że zastępca przewodniczącego Komisji, pan poseł Eugeniusz Kłopotek, wypowiadając się w tonie koncyliacyjnym, zaproponował skreślenie tych obydwu punktów porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZygmuntRatman">Niestety, cały czas łamiemy regulamin. Na początku posiedzenia powinien zostać przegłosowany i przyjęty porządek obrad. To się jeszcze nie stało, a te wszystkie wypowiedzi członków Komisji, choć może przedstawione w dobrej wierze, zostały wygłoszone poza porządkiem obrad. To jest Sejm, panowie, a nie spotkanie towarzyskie. Tutaj trzeba przestrzegać regulaminu. Jeżeli znajdujemy się w punkcie - przyjęcie porządku obrad, została przedstawiona pisemna propozycja konkretnego jego kształtu, a następnie w tej sprawie został zgłoszony wniosek formalny, to ów wniosek powinien zostać przegłosowany i w zależności od wyniku głosowania zostanie ustalony ostateczny porządek obrad. Wówczas będzie można przejść do rozpatrzenia kolejnych punktów tego porządku. Tymczasem panowie po kolei przedstawiacie różne poglądy, które jednak mogą stać się merytorycznym rozstrzygnięciem, dopiero wtedy, gdy zostanie przegłosowane, czy w ogóle będą rozpatrywane takie punkty porządku obrad. Apeluję zatem do prezydium Komisji, żebyśmy procedowali zgodnie z regulaminem. Zostały zgłoszone wnioski formalne. Należy je przegłosować i to co zostanie złoży się na porządek dzisiejszych obrad. Nauczmy się wreszcie normalnego, prostego trybu pracy, którego zasady są zapisane w dokumencie, który wszyscy przyjęliśmy, czyli w regulaminie pracy Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#EugeniuszKłopotek">Skoro pan poseł Zygmunt Ratman tak przywołuje prezydium Komisji do porządku, to chciałbym tylko przypomnieć, że zostały zgłoszone dwa wnioski formalne. Pierwszy z nich został zgłoszony przez pana posła Tadeusza Tomaszewskiego i chodziło w nim o skreślenie punktu drugiego. Następnie złożyłem wniosek o skreślenie punktu drugiego oraz punktu trzeciego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ZygmuntRatman">Żadnego z tych wniosków nie poddano jednak głosowaniu, tylko rozpoczęła się dyskusja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MirosławDrzewiecki">Czy pan poseł uważa, że jeżeli po jednym wystąpieniu ktoś składa wniosek formalny, to mamy nie dopuścić do żadnej rozmowy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ZygmuntRatman">Po prostu chciałbym, żebyśmy przegłosowali wnioski formalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MirosławDrzewiecki">Zaraz je przegłosujemy. Panie pośle, proszę się nie denerwować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejWojtyła">Chciałbym przypomnieć, że przez cały czas dyskutujemy na temat procedury i porządku obrad. Zostały złożone dwa wnioski formalne i sądzę, że powinniśmy wreszcie przejść do podjęcia decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MirosławDrzewiecki">Czy członkowie Komisji uważają, że najpierw powinien zostać przegłosowany wniosek dalej idący, czyli wniosek zgłoszony przez pana posła Eugeniusza Kłopotka, polegający na skreśleniu z porządku dziennego drugiego i trzeciego punktu? Czy jest zgoda na taki tryb postępowania? Nie stwierdzam sprzeciwu. Kto z państwa jest za zdjęciem punktu drugiego i punktu trzeciego z porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia Komisji?Stwierdzam, że członkowie Komisji 9 głosami za, przy 3 głosach sprzeciwu i 2 głosach wstrzymujących się, opowiedzieli się za wykreśleniem drugiego punktu oraz trzeciego punktu z przedstawionego porządku obrad. W związku z tym, dzisiejszy porządek dzienny, wolą Komisji, został ograniczony do punktu pierwszego, czyli rozpatrzenia informacji szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów o efektach przeznaczenia dopłat do stawek w grach liczbowych, przekazanych na usuwanie skutków powodzi w 2001 r. oraz do punktu czwartego - w tej sytuacji będzie to punkt drugi - czyli spraw bieżących. Nie będę odczytywał pisma, które zostało skierowane do pana prezesa Stanisława Paszczyka, ale rozdam członkom Komisji kopie tego pisma, żebyście państwo nie mieli wątpliwości, jaka była formuła tego pisma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZygmuntRatman">Ta sprawa nie jest przedmiotem tego posiedzenia. Czy moglibyśmy przejść do realizacji porządku dziennego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MirosławDrzewiecki">Dziękuję panu posłowi za tę radę, ale proszę mi pozwolić prowadzić posiedzenie. Gdy jestem gościem na posiedzeniu prowadzonej przez pana podkomisji, to staram się dostosować do tego, w jaki sposób pan prowadzi obrady. Będę bardzo wdzięczny za dostosowanie się do tego, w jaki sposób ja to czynię. Przechodzimy do rozpatrzenia pierwszego punktu porządku obrad. Uprzejmie proszę o zabranie głosu przedstawiciela Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarekŻwirski">W sprawie szczegółowych wyjaśnień, chciałbym żeby pan przewodniczący udzielił głosu panu dyrektorowi Janowi Winterowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MirosławDrzewiecki">Bardzo proszę, panie dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JanWinter">W związku z ustaleniami podjętymi przez Komisję podczas posiedzenia w dniu 12 lutego br., przekazaliśmy Komisji pełne rozliczenie wszystkich środków dotychczas wydatkowanych na usuwanie skutków powodzi z 2002 r. i pochodzących ze środka specjalnego tworzonego z dopłat do stawek w grach liczbowych Totalizatora Sportowego. Te materiały pisemne są bardzo szczegółowe i zawierają kilka zestawień. Po pierwsze, jest to zestawienie wszystkich decyzji finansowych przekazanych jednostkom samorządu terytorialnego, w podziale na województwa. Są to tzw. promesy, na podstawie których samorządy mogą przystąpić do realizacji poszczególnych przedsięwzięć. Drugie zestawienie zawiera informacje na temat wszystkich podpisanych z samorządami i [bi 1]realizowanych umów. Kolejne zestawienie zawiera dane, na których zapewne państwu najbardziej zależało. Zawiera ono zadania inwestycyjne z zakresu kultury fizycznej i sportu, które zostały dotychczas zrealizowane z tych środków finansowych. Czwarte zestawienie dotyczy wniosków, które wpłynęły po powodzi w roku 2001, związanych ze skutkami powodzi, które dotknęły obiekty sportowe. Chciałbym przypomnieć państwu, że pieniądze pochodzące ze środka specjalnego, które zostały przeznaczone na usuwanie skutków powodzi, w pierwszym okresie zostały skierowane - informacja ta znajduje się w przedstawionym państwu szczegółowym rozliczeniu - na najpilniejsze zadania w zakresie odbudowy infrastruktury komunalnej samorządów, czyli głównie odbudowę dróg, mostów, wodociągów oraz systemów kanalizacyjnych. W kilku przypadkach były to domy kultury, a także kilka obiektów sportowych. Ten priorytet został ustalony tak, a nie inaczej, ponieważ uznano, że najpierw należy zapewnić mieszkańcom rejonów dotkniętych powodzią godziwe warunki życiowe, natomiast dopiero w następnym etapie - po zweryfikowaniu wniosków dotyczących obiektów sportowych - zrealizować te postulaty. Wspominałem już, podczas tamtego posiedzenia, że musieliśmy zweryfikować wnioski dotyczące obiektów sportowych. Powodem tego był fakt, że te wszystkie wnioski opiewały na kwotę 16,5 mln zł, natomiast potwierdzone w specjalnych raportach, przez specjalne komisje oraz wszystkich 16 wojewodów straty, dotyczące obiektów sportowych określono na kwotę 9 mln 192 tys. zł. Ta dysproporcja spowodowała, że nie mogliśmy od razu uznać, że te wszystkie wnioski są prawidłowe i zasadne. W związku z tym, w styczniu zwróciliśmy się do wszystkich wojewodów, by te wnioski zostały zweryfikowane. Do dnia dzisiejszego otrzymaliśmy zweryfikowane dane z czterech najbardziej poszkodowanych województw, czyli: małopolskiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego i pomorskiego. Kwota przedstawiona przez te województwa mniej więcej pokrywa się z oficjalnymi kwotami dotyczącymi strat powodziowych. Wynosi ona około 10 mln zł i chodzi o 138 zadań. Jak już wcześniej informowałem, są już zabezpieczone środki finansowe na realizację tych zadań w I kwartale bieżącego roku. Będziemy na bieżąco realizować te wnioski. Środki na ten cel będą uruchamiane po spełnieniu wszystkich wymogów formalnych, czyli po przedstawieniu dokumentów oraz po przeprowadzeniu przez beneficjentów procedur przetargowych. Tyle z mojej strony tytułem wprowadzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MirosławDrzewiecki">Kto z członków Komisji ma jakieś pytania dotyczące przedstawionej informacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#TadeuszTomaszewski">Tym razem przedstawiony materiał informacyjny jest pełniejszy. Chciałbym wrócić do genezy faktu, iż znów zajmujemy się tym tematem. Otóż, podczas posiedzenia Komisji, gdy po raz pierwszy zajmowaliśmy się tą sprawą - prowadziłem to posiedzenie - zwróciłem się do szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pana ministra Musiała, by znaczna część pieniędzy, które zgodnie z wolą ustawodawcy, przekazujemy ze środka specjalnego na usuwanie skutków powodzi, była przeznaczona na inwestycje związane z usuwaniem skutków powodzi, którymi zostały dotknięte obiekty sportowe. Wówczas pan minister odpowiedział, że wnioski dotyczące tych inwestycji będą rozpatrywane w taki sam sposób jak inne wnioski, a zatem nie dojdzie do sytuacji, że wyłącznie środki z dopłat do stawek w grach liczbowych znajdujące się wciąż w gestii prezesa UKFiS posłużą usuwaniu skutków powodzi w obiektach sportowych, ale na ten cel będą wydatkowane również pieniądze z części środka specjalnego, która została przekazana na konto Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Od początku interesowaliśmy się całą tą kwestią. Kierownictwo UKFiS informowało nas, że również w przypadku obiektów sportowych, zniszczenia związane z powodzią są znaczne oraz że taką informację przekazano w stosownym terminie do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Urząd poinformował nas również, że to właśnie do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wnioskodawcy muszą aplikować o środki finansowe. Niemniej jednak na początku docierały do nas mało pokrzepiające informacje, ponieważ dowiedzieliśmy się, że te projekty w ogóle nie będą rozpatrywane. Argumentowano, że prezes UKFiS dysponuje środkami z dopłat do stawek w grach liczbowych i to tam należy aplikować, natomiast środki pozostające w gestii szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z pewnością nie są przeznaczone na usuwanie skutków powodzi w obiektach sportowych. Stąd zaniepokojenie naszej Komisji i prośba o przedstawienie pogłębionej analizy efektów przeznaczenia środków z dopłat do stawek w grach liczbowych, przekazanych na usuwanie skutków powodzi. W tej sytuacji prosiłbym pana ministra lub pana dyrektora o jednoznaczną odpowiedź na pytanie, czy wnioski dotyczące obiektów sportowych będą rozpatrywane na równych zasadach, czy może zostanie podjęta próba odsyłania tych wniosków do Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu lub do programów wojewódzkich, które są realizowane przez sejmiki wojewódzkie przy udziale środków z dopłat do stawek w grach liczbowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanWinter">O ile mi wiadomo, nigdy nie zostało powiedziane, że te wnioski nie będą realizowane. Nie znam dokumentu, który by odsyłał wnioski do innej instancji niż szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów czy też Biuro ds. Usuwania Skutków Powodzi. Jak już poprzednio stwierdziłem, musiały obowiązywać jakieś priorytety. Nie dało się od razu wszystkiego zrealizować. Poza tym występowała zbyt duża dysproporcja między kwotą, na którą łącznie opiewały wnioski, a oszacowaną oficjalnie kwotą strat. Wprawdzie to są środki pozabudżetowe, ale my je traktujemy tak, jakby były to środki budżetowe i przekazujemy je na tych samych zasadach. Dlatego musieliśmy zweryfikować te wszystkie wnioski. Zgodnie z tym, co przyjęliśmy w naszym harmonogramie, ten proces zostanie zakończony w I kwartale, a następnie te środki będą uruchamiane. Jak już stwierdziłem, zostaną zrealizowane wszystkie wnioski, które zostaną potwierdzone i będzie wiadomo, że w istocie chodzi w nich o usuwanie skutków powodzi. Te środki są zabezpieczone i nie będziemy unikać przekazywania ich na realizację tych wniosków. Deklaracja, iż nie pozbawimy polskiego sportu tych środków finansowych, jest nadal podtrzymywana. Podobnie było po powodzi z 1997 r. i nie widzę powodu, by teraz postępować inaczej, szczególnie, że - jak podkreślali członkowie Komisji - środków finansowych na sport jest mało. Nie wiem, czy pana przewodniczącego satysfakcjonuje moja odpowiedź, ale to w zasadzie wszystko w tym temacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MirosławDrzewiecki">Dziękuję bardzo. Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś pytania lub uwagi? Nie stwierdzam. Chciałbym podziękować panu ministrowi za to, że zostało nam przedstawione pełne i szczegółowe zestawienie; w przeciwieństwie do poprzedniej informacji, która właściwie nic nam nie mówiła i nawet wywołała duży niepokój członków Komisji, ponieważ nie zauważyliśmy tam żadnej kwoty, która byłaby skierowana na odtworzenie uszkodzonych przez powódź obiektów sportowych. Mam jeszcze jedno pytanie do pana dyrektora. Otóż w pierwszym zestawieniu znajduje się tabela, z której wynika, że 3 mln 700 tys. zł zostało przeznaczonych na dofinansowanie likwidacji szkód popowodziowych w obiektach sportowych, natomiast dalej jest zestawienie dotyczące wniosków związanych z obiektami sportowymi, w którym znajduje się łączna kwota wynosząca 16 mln 492 tys. zł. Z kolei następne zestawienie dotyczy promes dla jednostek samorządu terytorialnego - tutaj jest kwota 27 mln zł - ale nie wiem, czy chodzi tu wyłącznie o obiekty sportowe, czy też również o skutki powodzi dotyczące innych obiektów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanWinter">Na dzień 19 lutego br., kiedy to napisano tę informację, rzeczywiście na obiekty sportowe była przeznaczona kwota w wysokości 3 mln 700 tys. zł. Od tamtego czasu zrealizowano już kilka inwestycji, łącznie z torem kajakowym, na którym odbędą się mistrzostwa świata juniorów. Te wnioski będą nadal realizowane. Z kolei, owe 27 mln zł, to jest łączna kwota wszystkich promes, generalnie przeznaczona na infrastrukturę w samorządach, w tym również na poszczególne obiekty sportowe. Te obiekty zostały wyjęte z owej kwoty 27 mln zł, w celu pokazania, jaki to obecnie jest wskaźnik procentowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MirosławDrzewiecki">To znaczy, że ta kwota 3 mln 700 tys. zł - czyli pieniądze na wnioski już realizowane - zawiera się w owych 27 mln zł, ale chciałbym zapytać o tamte 16 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanWinter">Na tę kwotę opiewały wszystkie wnioski przed weryfikacją, która była konieczna, ponieważ straty oficjalnie stwierdzone przez komisje wojewódzkie wynosiły tylko 9 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MirosławDrzewiecki">Rozumiem. Dziękuję za to wyjaśnienie. Członkowie Komisji nie mają już pytań do pana ministra i pana dyrektora, tak więc możemy zamknąć ten punkt porządku obrad. Przechodzimy do realizacji drugiego punktu porządku obrad - pierwotnie miał to być czwarty punkt - w ramach którego rozpatrzymy sprawy bieżące. Kto z państwa chciałby zabrać głos w ramach tego punktu porządku posiedzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JerzyKulej">Chciałbym poinformować członków Komisji, że przesłano mi dokument informujący o jubileuszowym XXV Kongresie Polskiego Towarzystwa Medycyny Sportowej. Odbędzie się on w Warszawie w dniach 12–14 września br. pod patronatem Prezydenta RP pana Aleksandra Kwaśniewskiego. Zaproszenie wraz z programem Kongresu złożę w sekretariacie Komisji. Proszę o jego przeanalizowanie. Być może ktoś z państwa będzie chciał wziąć udział w Kongresie lub nawet pomóc w jego organizacji. Po zapoznaniu się z treścią programu Kongresu oraz problematyką, którą będzie się on zajmował, mogę stwierdzić, że jest to powielenie niektórych kwestii, o których dyskutowaliśmy podczas ostatnich posiedzeń Komisji, czyli problematyki zdrowia, wychowania fizycznego oraz wyrabiania u dzieci nawyków aktywności ruchowej. Kongres będzie się zajmował pewnymi problemami cywilizacyjnymi, czyli tym, jak rozwój cywilizacji niszczy zdrowie i jak wielkie znaczenie w rehabilitacji mają sport i rekreacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KazimierzPietrzyk">Chciałbym przypomnieć członkom Komisji o moim zaproszeniu na finał siatkarskiej Ligi Mistrzów. Odbędzie się on w dniach 23–24 marca. Uprzejmie proszę o jak najszybsze zadeklarowanie chęci przyjazdu na ten turniej, ponieważ pozostało już niewiele czasu na dogranie wszystkich spraw organizacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MirosławDrzewiecki">Proponuję, żeby wszyscy, którzy chcą wyjechać na finałowy turniej Ligi Mistrzów, zgłosili chęć wyjazdu do sekretariatu Komisji. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#BogusławWontor">Przypominam panu przewodniczącemu o jeszcze jednej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MirosławDrzewiecki">Tak, oczywiście. Chciałbym zapytać, kto z członków Komisji wyraża chęć udania się w dniach 27–28 kwietnia br. do Zielonej Góry na Spartakiadę Młodzieży w Sportach Halowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#BogusławWontor">Panie przewodniczący, prosiłbym, żeby może w zawiadomieniu o terminie posiedzenia Komisji znalazła się również informacja dla wszystkich członków Komisji, żeby do daty tego posiedzenia zadeklarowali chęć wyjazdu. Komitet organizacyjny spartakiady prosił mnie o informacje niezbędne w celu dokonania wszelkich rezerwacji. To jest duża impreza i przyjedzie na nią sporo osób, tak więc mogą wystąpić trudności z rezerwacją miejsc hotelowych itd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MirosławDrzewiecki">Sądzę, że pan sekretarz Andrzej Baczewski wszystko zanotował. Rozumiem, że ta informacja znajdzie się w zawiadomieniu o posiedzeniu Komisji. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w ramach spraw bieżących? Nie stwierdzam. Chciałbym poinformować państwa, że ostatnio odbył się halowy turniej piłki nożnej, w którym wzięło udział kilka drużyn złożonych z pracowników Kancelarii Sejmu oraz Kancelarii Senatu. Niestety, puchar ufundowany przeze mnie, jako przewodniczącego Komisji Kultury Fizycznej i Sportu, został zdobyty przez reprezentację Kancelarii Senatu, ale traktujemy Senat jako bratnią instytucję, tak więc nie robimy tragedii. Pan przewodniczący Tadeusz Tomaszewski podpowiada mi, że kadencja parlamentu dopiero się rozpoczęła, tak więc Sejm z pewnością odzyska ten puchar. Mam jeszcze jedną informację. Otóż grając w jednej drużynie z przedstawicielami Związku Sportowego Wushu, przewodniczący Komisji Kultury Fizycznej i Sportu - w mojej osobie - oraz przedstawiciel UKFiS, rozegrali mecz koszykówki z reprezentacją Ambasady Chińskiej. Wygraliśmy 11 punktami. Pierwsze wielkie zwycięstwo nad Chinami stało się faktem. Pan ambasador zaproponował rewanż w formie meczu ping ponga. Postawiłem twarde warunki i stwierdziłem, że rewanż za mecz koszykówki może się odbyć tylko w tej samej formie, natomiast niezależnie od tego możemy zagrać w pingponga. Jeżeli zatem wśród członków Komisji są dobrzy pingpongiści, to proszę się zgłaszać do pana prezesa Zbigniewa Pacelta. Słyszę sugestię, żeby w meczu pingponga wziął również udział pan prezes Adam Giersz. Jego udział to rzecz oczywista. Sprawa ta została już omówiona. Prosiłbym panów prezesów, żeby wytypowali jeszcze jakichś innych zawodników, żebyśmy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#ZbigniewPacelt">Przypominam, że oficjalna nazwa tej dyscypliny sportu brzmi „tenis stołowy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MirosławDrzewiecki">Zgadza się, pingpong to jest tenis stołowy, ale używałem tej pierwszej nazwy, by nikt nie podejrzewał, że Ambasada Chińska proponowała nam mecz w tenisa ziemnego. Chciałem, by było, jasne o który rodzaj tenisa chodzi. To była ostatnia informacja. Wyczerpaliśmy również ostatni punkt porządku obrad. Wobec wyczerpania porządku dziennego zamykam posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>